Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Otwarty przez: Molka
Wto Sty 01, 2013 11:38
Zagadkowa bledna teoria energetyczna wyrazona w kcal.
Autor Wiadomość
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Śro Mar 04, 2009 17:35   Zagadkowa bledna teoria energetyczna wyrazona w kcal.

Ciekawy post pana Tomasza Kwasniewskiego z forum.dr-k

http://forum.dr-kwasniews...g65939#msg65939

Licze na ciekawa dyskusje.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8790
Wysłany: Czw Mar 05, 2009 00:01   

Przecież to jest jakieś mętniactwo, takie samo, jak odkrycie przez żurnalistów swego czasu 21-go aminokwasu u psa.
Jeden gram węglowodanów, również glikogenu, daje w przybliżeniu od 3,8 do 4,2 kcal z każdego spalonego grama (średnio 4kcal/g), niezależnie czy jest spalony w ptaszku, czy w afrykańskim bawole, czy w ognisku Masaja. Inaczej być nie chce i może to sobie wyliczyć przybliżoną metodą licealista.
W organizmach żywych natomiast glikogen wiąże ze sobą 2 razy więcej wody, stąd, żeby zmagazynować tę samą ilość energii co w 6kg tłuszczu zgromadzony glikogen z wodą ważyłby więcej (9/4)*3 = 6,75 razy.
Zakładając, że 70kg facet ma 6kg tłuszczu zapasowego, to równoważna ilość energii w glikogenie ważyłaby 6*6,75=40,5. Facet 70kg ważyłby wówczas 104,5kg.
Ale nadal spalenie 1g glikogenu dostarcza około 4kcal. Tylko tyle, że ten glikogen jest trzykrotnie rozwodniony, jak cukier w szklance.
I to o tym pisze Stryer.
Na Stryera powoływał się ś.p. Ponomarenko. Widzę, że w pięć lat po jego śmierci anthema została zdjęta i można już Stryera cytować na tamtym forum, a nie tylko wymachiwać Harperem.
Na podobnej zasadzie można by "odkryć", że białko ma 5 razy mniejszą kaloryczność, ponieważ w mięśniach stanowi tylko 20% i wiąże czterokrotnie więcej wody.
Powtarzałem to czasem w swoich artykułach albo tu na forum, nieustannie mówiłem na swoich wykładach, że ten efekt ciężaru jest przyczyną, iż zwierzęta gromadzą energię w tłuszczach a rośliny w węglowodanach.
W tym wypadku chodzi o ciężar w kG a nie masę w kg, jeżeli jeszcze ktoś pamięta, czym to się różni.
Rzymianie mieli rację, repetitio est mater studiorum.
JW
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Czw Mar 05, 2009 00:38   Rada: Style moga byc stosowane szybko do zaznaczonego tekstu

Jezeli dobrze pamietam to bylo odwrotnie z tymi biochemiami.. Pan Ponomarenko powolywal sie glownie na Harpera, pan Tomasz odkad pamietam polecal Stryera.

Tak czy siak mam nadzieje, ze dyskusja sie rozwinie. Chociazby korespondencyjnie, bo pan Tomek K. czytuje to forum.

Postaram sie jutro lub w piatek zajrzec w bibliotece do Stryera, moze nawet go wypozycze.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8790
Wysłany: Pią Mar 06, 2009 00:27   

Panie Zenonie, dokładnie odwrotnie, to Ponomarenko, w końcu jako biochemik, rozpropagował w naszym środowisku Stryera, a potem wszyscy podążyli za nim. Można o tym nie pamiętać, bo to zamierzchłe czasy sprzed 7 lat. Jeszcze do niedawna ortodoksi adorowali na ołtarzu wiedzy wyłącznie Harpera. Pewnie wcześniej by sięgnęli po podręcznik Stryera, ale powstrzymywała ich obawa, że dokonują aktu herezji czytając księgę polecaną przez ś.p. Ponomarenkę.
Biochemia Stryera to gruba cegła i jak widać musiało minąć 7 lat, żeby dotrzeć do strony 644 opisującej ciężar glikogenu wiążącego wodę. Używając mojego ulubionego inżynierskiego kalkulatora można wyliczyć, że studiowanie i dotarcie do końca tej księgi na str. 1132 nastąpi Anno Domini 2014.
JW
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Mar 06, 2009 07:24   

dla mnie Stryer jest niezwykle niestrawną książką, chyba jeszcze bardziej niż filozoficzna książka "Cud teizmu" Mackiego :what:
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Pią Mar 06, 2009 16:29   

Panie Witoldzie,
Bardzo mozliwe, ze ma pran racje. O wiele dluzej pan "w tym siedzi" niz ja.
Pamietam po prostu, ze w ksiazce pana Ponomarenki czesto powolywano sie na Harpera. m.in. dlatego kupilem sobie tego brykieta :)
I jak kiedys oswiadczylem publicznie ze mam Harpera, to pan Tomek K. poradzil mi ze Stryer jest lepszy.
Dlatego to tak zapamietalem a nie inaczej.
Ale to niewazne, nieistotne.

Byc moze jestem glupim idealista, ale marzy mi sie, by kiedys srodowissko niskoweglowodanowe w Polsce sie szanowalo nawzajem.
Nie chce jednosci, bo roznice w pogladach moga byc pozyteczne i tworcze.
Tu sie podsmiewamy z NICH, oni sie naijaja z NAS (szczegolnie z surojadow ostatnio). To do niczego nie prowadzi.. :(
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Pią Mar 06, 2009 20:18   

Hannibal napisał/a:
dla mnie Stryer jest niezwykle niestrawną książką, chyba jeszcze bardziej niż filozoficzna książka "Cud teizmu" Mackiego :what:
Harper tez nie jest "surowym jajkiem"... ;)
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
 
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8790
Wysłany: Sob Mar 07, 2009 02:02   

Panie Zenonie!
Co do szacunku, jego kompletny brak, lekceważenie wszystkich i zadufanie we własną mądrość przepełnia dzieła Mistrza, więc czego Pan oczekuje?
Ryba psuje się od głowy.
Sorry, tak to widać.
JW
 
 
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8790
Wysłany: Sob Mar 07, 2009 02:21   

Dlaczego oni się podśmiewają z surojadów?
To jest jakaś tępota umysłowa.
Można dyskutować, wysuwać zastrzeżenia, co m.in. ja czynię, ale trzeba podchodzić do problemu merytorycznie. Inaczej to jest sekciarska tępota umysłowa.
Taka sama, jak członków Akademii Francuskiej, którzy kiedyś wyśmiali naukowca uzasadniającego, że z nieba spadają kamienie (meteoryty).
Zgrabnym stwierdzeniem, że pewnie sam został takim kamieniem uderzony w głowę, wykpili temat. (sic!)
Mnie osobiście mierzi sekciarstwo i tępota umysłowa, dlatego najłatwiej znajduję płaszczyznę porozumienia w środowiskach nauk stricte ścisłych.
Oraz tu, na naszym forum.
Pozdrawiam
JW
 
 
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Sob Mar 07, 2009 03:06   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Panie Zenonie!
...Co do szacunku, jego kompletny brak, lekceważenie wszystkich i zadufanie we własną mądrość ...
JW


Ja mam wrazenie, ze jednak szacunek JEST!, ale tak po cichu i prywatnie,
natomiast publicznie, to faktycznie moze to czynic takie wrazenie!!! 8)

Ale tak naprawde to tylko pozory!!! 8) :hah:
Drogi Panie Witoldzie, nikt nie jest "slepy"
widac "czerno na bialym" jakie sa fakty!!! 8) :hah:
.
 
 
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Sob Mar 07, 2009 08:46   

Witold Jarmolowicz napisał/a:

Mnie osobiście mierzi sekciarstwo i tępota umysłowa,

Zauwazyłam coś ciekawego.
Ludzie szczególnie ci podatni na manipulacje i wpływy innych osób po przeczytaniu niektórych "dzieł" uwierzyli tak w "swoją moc",że pomiatają i wyszydzają wszystkimi,którzy np. odzywiają się inaczej i nie tylko-może to nie tylko jest nawet ważniejsze i bardziej świadczy o sekciarstwie niż to pierwsze-to zauwazyłam na tamtym forum.Myślę,ze jest to wynik właśnie "tępoty" .Całe zycie byli "tępi",a tu nagle po przeczytaniu "dzieła" okazało się,że są tacy mądrzy,ze hoho- i w głowach im sie poprzewracało,co nie znaczy,ze umysł im się rozswietlił -jak to twierdzą,ale odwrotnie-stali sie jeszcze bardziej sekciarscy niz pewnie byli.
Dlatego jak najdalej od wszelkiej maści sekt i od ludzi z "zapedami sekciarskimi".

Cytat:
dlatego najłatwiej znajduję płaszczyznę porozumienia w środowiskach nauk stricte ścisłych.

Zgadza się.W takich środowiskach najłatwiej się dogadać.
Cytat:
Oraz tu, na naszym forum.
Pozdrawiam
JW

Ja poznaję je dopiero :) -przyznam ,że podoba mi się-oby tak dalej :)
 
 
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Sob Mar 07, 2009 15:08   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
...Ryba psuje się od głowy...
JW
I pomyslec, ze wszystko zaczyna sie od "zlej kopulacji" 8) :P
Natychmiast "rodzi sie" pytanie, jakie sa efekty "zlej kopulacji" 8) :P

Przyklad? na zla? 8) :P

http://patrz.pl/zdjecia/renia-beger

Look in my little-eye-bitches and concentrate a shit.
.
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Nie Mar 08, 2009 00:04   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Panie Zenonie!


Niczego nie oczekuje :)
Nie wiem skad bierze sie moj idealizm. Byc moze powodem jest to, ze diete niskoweglowodanowa poznalem niewiele ponad 3 lata temu..
I zdecydowana wiekszosc "zjawisk spolecznych" i sporow znam z "opowiesci".
Dolaczylem do grona polskich low carbowcow gdy juz srodowisko bylo podzielone na "optymalnych" i "niskoweglowodanowcow", na "dobradiete" i "forum.dr-kwasniewski".
Trafilem juz po skonczeniu "otwartej wojny" i to czego osobiscie bylem swiadkiem to jedynie "zimna wojna".

Nie oczekuje niczego ale na prawde byloby fajnie by kiedys mozliwe bylo na ktorymkolwiek forum porozmawianie i z panem Witoldem, i z panem Tomaszem Kwasniewskim i z innymi panami i paniami owszem rowniez :)
Bo w tym momencie to wuglada tak, ze tu lekcewazy sie tamtych, tam lekcewazy sie nas.. I w zasadzie jak nowicjusz zaloguje sie na obu forach by dowiedziec sie czegos o low carbie to: tam go postrasza bialkiem, tu go postrasza niedoborem bialka. itd.. do tego jeszcze wejda osobiste urazy, spory, aluzje itd..
No coz.. lepiej juz sie zalogowac na forum wege. tam przynajmniej jest sielanka i nikt nikogo nie zwalcza :P :P :P

Cytat:
Co do szacunku, jego kompletny brak, lekcewazenie wszystkich i zadufanie we wlasna madrosc przepelnia dziela Mistrza, wiec czego Pan oczekuje?
Ryba psuje sie od glowy.
Sorry, tak to widac.

No tak to na pewno nie doprowadzimy do ekumenicznego dialogu..

Tak a propos.. czy ekumeniw ogole jest mozliwy?
W takim normalnym znaczeniu?
Ja osobiscie powatpiewam..
Wiec moze moja metafora byla chybiona..
A moze podswiadomie wiem, ze nie da sie pogodzic obu zwasnionych stron...
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Nie Mar 08, 2009 01:07   

zenon napisał/a:
...A moze podswiadomie wiem, ze nie da sie pogodzic obu zwasnionych stron...


Na zgode nigdy za pozno nie jest, ale tutaj chodzi
o potecjalnie duza "kase" !!! 8)

Jest prawie pewne, ze ten pojedynek zostanie "przegrany"
przez jedna ze stron!!! 8)

Widac wyraznie polaryzacje!!! Ludzie mlodzi, inteligentni, otwarci na
doskonalenie wiedzy, zarobkowe stosowanie tej wiedzy,
instyktownie "wyczuwaja" gdzie jest "przyjazna platforma" 8)

Natomiast ludzie starsi, prosci, nastawieni roszczeniowo do zycia,
maniakalnie opetani wizja "darmowego zdrowia i zycia"
"przyssali sie" jako "zatapiajacy balast" do statku ktory
mial "NAJWIEKSZA" szanse wygrac w "regatach" !!! :roll: :roll: :roll:

Ten balast Ciagnie "STATEK" na "dno" !!! :roll: :roll: :roll:
.
Ostatnio zmieniony przez grizzly Pon Mar 09, 2009 16:02, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Mar 08, 2009 08:18   

Cytat:
No coz.. lepiej juz sie zalogowac na forum wege. tam przynajmniej jest sielanka i nikt nikogo nie zwalcza


Oj zdziwiłbyś się ile jest wojujących odłamów wege i są też raw paleo-wege anty grains rebeliańci. ;) :hah:
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
 
 
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Nie Mar 08, 2009 08:48   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Ponomarenko, w końcu jako biochemik, rozpropagował w naszym środowisku Stryera...
JW

O co tak właściwie chodzi ze śp. panem Ponomarenko? Dlaczego On nie jest tolerowany tam na forum? Czy On był jakiś "nieoświecony" i dlatego nie został przyjęty przez "oświeconych" ?
 
 
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8790
Wysłany: Nie Mar 08, 2009 23:15   

Dr biochemii Ponomarenko, wykorzystując swoje kontakty naukowe, wiele lat temu gorąco i bezinteresownie propagował nieznanego nikomu wówczas Twórcę, podobnie jak wiele innych osób, które poważnie potraktowały enuncjacje o darmowym uzdrawianiu ludzkości przez jaja...
Skończyło się jak zwykle. Mistrz przez ostatnie piętnaście lat z poświęceniem udowadniał, że potrafi tylko niszczyć i brnąć w dogmaty.
JW
 
 
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Pon Mar 09, 2009 09:05   

Zawsze ciekawiła mnie postać dr. biochemii Ponomarenko,zastanawiałam się dlaczego jest tak lekcewazony przez ludzi,którzy w sumie w życiu pokazali tyle,że zjedli na sniadanie jajecznice,czy tam zółtkownice z 8 ,czy 10 zółtek, "kilo" "podgardla" i cytują dzieła nie wiedząc w zasadzie co cytuja i do czego to przypiąć, a ich wiedza opiera się jedynie na wierze.A jak się dowiedziałam kim był jeszcze, to zdębiałam ,że miało to miejsce właśnie tam,no ale ja nie wiem, co sie działo za kulisami .
Nie ukrywam teraz,że chciałabym wiedzieć więcej,chciałabym znać kulisy ,przyczyny tego,ze jest tak traktowany.
 
 
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8790
Wysłany: Pon Mar 09, 2009 10:20   

Przecież temat już był tutaj wałkowany wielokrotnie.

http://dobradieta.pl/forum/viewtopic.php?t=15073

http://dobradieta.pl/forum/viewtopic.php?t=15149

No i oczywiście:

http://dobradieta.pl/forum/viewtopic.php?t=15508

Życzę miłej lektury
JW
 
 
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Pon Mar 09, 2009 12:02   

Dziękuję za linki .
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Pon Mar 09, 2009 12:30   Rada: Style moga byc stosowane szybko do zaznaczonego tekstu

Iga napisał/a:
Zawsze ciekawila mnie postac dr. biochemii Ponomarenko,zastanawialam sie dlaczego jest tak lekcewazony (...)

Sprawa wbrew pozorom nie jest taka prosta.
Pana Ponomarenko bardzo szanuje, ale z drugiej strony go nie przeceniajmy..
Jego ksiazka byla przelomowa dla polskiego "ruchu low carb". Wprowadzil standardy naukowe do dyskusji, zwrocil uwage na kilka problemow i zagrozen.
Ale to byl teoretyk a nie praktyk, i pewnie dlatego czesc jego postulatow bylo zupelnie chybionych..

Dyskutowalismy o tym wielokrotnie:
- 120g glukozy na motrzeby mozgu = mit
- proporcja 1:1:1.3 dla wielu wielu ludzi sie nie sprawdza. Zbyt chuda jak na low-carb
- zakwaszenie organizmu => problematyczna teoria. W praktyce wiele osob zywi sie z powodzeniem glownie tzw "produktami zakwaszajacymi".
+ kilka innych rzeczy do ktorych moglbym sie przyczepic.. chociazby zalecanie produktow mlecznych, ktore dla wielu osob sa niekorzystne.

Wiec to nie jest tak, ze racja byla tylko po jednej stronie.. W wielu "sporach" wyszlo ze "Kwasniewski mial racje".
Oczywiscie nie jest powiedziane, ze Kwasniewski byl w stanie udowodnic, ze w konkretnych kwestiach ma racje. Tu nie bylo otwartej debaty.. Jedna strona przytaczala argumenty, druga sie okopala i milczala, jesli juz cos mowiac to lakoniczne "diete zweryfikuje zycie".
No i jak napisalem wyzej kilka spraw zycie zweryfikowalo..

Nie jest tez tak, ze jedna strona zawsze grala fair a druga zawsze "niekoniecznie".
Wezmy chociazby artykul Ponomarenki "u zrodel diety niskoweglowodanowej". Paszkwil w ktorym jawnie atakowano Kwasniewskiego i sugerowano, ze on w zasadzie nic samodzielnie nie wymyslil a wszystko co jest w jego ksiazkach to sciagnal od Tallera i innych autorow..
Ja oczywiscie nie wiem jak bylo.
Ale w kontekscie tego artykulu nie dziwi mnie, ze Ponomarenko byl i jest lekcewazony przez zwolennikow dra Kwasniewskiego..

Wielka wielka szkoda, ze pan dr Ponomarenko zmarl tak nagle. Jego dzielo nie bylo skonczone. On wspolpracowal z arkadiami i prawdopodobnie zrewidowalby czesc swoich pogladow gdyby dostal informacje zwrotne od praktykow. Ponadto byl to czlowiek otwarty na debate, tak wiec moglibysmy chociazby za posrednictwem forum czy korespondencji go przekonywac do swoich racji.
Niestety w tej kwestii mozna jedynie gdybac..

Ja znam tamte spory z relacji innych. Nie bylem ich obserwatorem. To jest moja zaleta, bo nie jestem emocjonalnie zwiazany z zadna ze stron. Ale to jest tez mozna wada, bo o wielu sprawach moge nie wiedziec.
Wezcie wiec poprawke na to czytajac moje rozwazania.


Cytat:
A jak sie dowiedzialam kim byl jeszcze, to zdebialam ,ze mialo to miejsce wlasnie tam

o so chozii?
Cytat:
no ale ja nie wiem, co sie dzialo za kulisami .

Nikt tego nie wie.
A to by bylo najciekawsze..

Mnie zawsze dziwi, dlaczego 2 starszych panow, ktorzy byli kiedys ponoc przyjaciolmi, ktorzy maja wspolnego wnuka nie potrafilo przy dobrym czerwonym winku porozmawiac na spokojnie, merytorycznie, bez wrogosci..
Nie wiem czemu ale przypominaja mi politykow.
Kwasniewski to taki troche Jarek Kaczynski
Ponomarenko przypomina mi odrobine Aleksandra (nota bene) Kwasniewskiego. Choc nie jest to az takie oczywiste skojarzenie jak w pierwszym przypadku..
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Pon Mar 09, 2009 12:45   

Ja jezeli mialbym sie opowiedziec po ktorejsc ze stron to wybralbym pana Ponomarenko.
Wprawdzie jestem wiekszym fanatykiem tluszczu niz on byl :) i pod tym wzgledem blizej mi do Kwasniewskiego, bo wielokrotnie zdarza mi sie jesc 2.5 razy tyle fatu co bialka przez caly dzien..

To jednak sposob retoryki u Ponomarenki jest mi blizszy.

Na szczescie nie musze sie opowiadac po zadnej ze stron.
Staram sie byc jak najbardziej obiektywny i patrzec na to wszystko mozliwie z dystansu, ozieble, bez emocji.

Ma to jednak swoje wady.
Na forum.dr-k. srednio mnie lubia. I mysla tam pewnie ze jestem "anty-Kwasniewski".
No a tu ilekroc bronie Kwasniewskiego to patrza na mnie nieufnie :D
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Pon Mar 09, 2009 13:05   

No właśnie chodziło mi o to,ze to Rodzina przecież.

Ja nie wiem co się dzieje za kulisami, tak jak napisałam-poczytam zobaczę.
Nigdy nie czułam wrogości do dr. Ponomarenko ,bo Go nie znałam,jak też może dlatego,że czytałam wiele postów ,które Go lekcewazyły -po prostu buntowałam się wewnątrz,ale nigdy nie pisałam na ten temat.
Ostatnio zmieniony przez Iga Pon Mar 09, 2009 16:57, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Pon Mar 09, 2009 16:15   

zenon napisał/a:
...Na forum.dr-k. srednio mnie lubia...

O przepraszam bardzo, ja Ciebie Uwielbiam Zenonie!!! 8)
.
 
 
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Pon Mar 09, 2009 17:58   

Kolejny raz przekonuje się,że samo odzywianie ma niewielki wpływ na ludzkie zachowanie.Nikt nigdy mi nie wmówi,ze po zjedzeniu "podgardla" czlowiek agresywny stanie się nagle potulny jak baranek,tak samo jak nikt nigdy mi nie wmówi ,że nieuk stanie się po zjedzeniu 10 zółtek dziennie geniuszem matematycznym,albo światowej sławy fizykiem :what:
 
 
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Pon Mar 09, 2009 18:24   

Iga napisał/a:
...Kolejny raz przekonuje się,że samo odzywianie ma niewielki wpływ na ludzkie zachowanie...

Bo ja wiem? Ostatnio widzialem na "jednym" forum "osobe", ktorej
wyraznie "pomoglo" !!! 8) ;D :what: :hah:

Lubi "zoltka i podgardle" a i boczkiem nie pogardzi!!! 8) ;D :what: :hah:

Ostatnimi czasy jest strasznie pobudzona,
reaguje gwaltownie juz nawet na "boczek" !!! 8)
.
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Mar 09, 2009 20:46   

Iga napisał/a:
Kolejny raz przekonuje się,że samo odzywianie ma niewielki wpływ na ludzkie zachowanie.Nikt nigdy mi nie wmówi,ze po zjedzeniu "podgardla" czlowiek agresywny stanie się nagle potulny jak baranek,tak samo jak nikt nigdy mi nie wmówi ,że nieuk stanie się po zjedzeniu 10 zółtek dziennie geniuszem matematycznym,albo światowej sławy fizykiem :what:

odżywianie ma kolosalny wpływ na zachowanie, co widać na przykładzie tych małych chłopców zero-carbowców, o który pisałem w temacie "zero-carb"
nie uświadczysz tam ADHD czy innych złych zachowań
natomiast im później ktoś się za to zabiera tym mniej zyskuje
oczywiście zdrowotnie mu się poprawia, ale mentalnie to już niekoniecznie
tak jak przypominamy to z Waldkiem wielokrotnie - kluczowe jest żywienie matki w czasie ciąży i dziecka w jego pierwszych latach
ale tu kluczowe jest też wychowanie, zachowanie rodziców, które na węglach mają skoki insuliny i wybuchowe zachowania
na tłuszczach człowiek jest spokojniejszy
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
 
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Pon Mar 09, 2009 20:57   

Hannibal . Zachowanie człowieka to jest jakby "ogromna budowla z cegiełek" -tak to nazwijmy :) i odżywianie jest jedną cegiełką tworzącą tą budowlę :)
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Pon Mar 09, 2009 23:51   

Iga napisał/a:
Hannibal . Zachowanie czlowieka to jest jakby "ogromna budowla z cegielek" -tak to nazwijmy :) i odzywianie jest jedna cegielka tworzaca ta budowle :)


Ale nikt nie twierdzi ze jest inaczej..

Ty natomiast kreujesz sobie rzeczywistosc piszac o "geniuszach, matematykach i fizykach po zjedzeniu zoltek i podgardla" a nastepnie "obalasz" teze, ze odzywianie moze miec wiekszy wplyw na zachowanie.

...
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8790
Wysłany: Wto Mar 10, 2009 07:31   

Pisałem tu wielokrotnie, odżywianie ma ogromny wpływ na zachowania.
Przecież to widać gołym okiem w praktyce i lekarze też powinni wiedzieć, bo to jest opisywane w podręcznikach akademickich.
Zaburzenia powodowane bluesem cukrowym to znana sprawa.
Przymulenie silną ketozą wykorzystywane w leczeniu chorób neurologicznych też jest znane.
To dlaczego przejadający się tłuszczem na tamtym forum nie są wyciszeni, ale drażliwi, agresywni i niepodatni na weryfikację swoich poglądów? Fakt!
JW
 
 
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8790
Wysłany: Wto Mar 10, 2009 07:41   

Cytat:
Na szczescie nie musze sie opowiadac po zadnej ze stron.
Staram sie byc jak najbardziej obiektywny i patrzec na to wszystko mozliwie z dystansu, ozieble, bez emocji.

Panie Zenonie!
Ludzie środka obrywają z każdej strony. To bardzo niewygodna loża.
O wiele łatwiej kopać na wszystkie strony i szukać na siłę wrogów.
JW
 
 
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Wto Mar 10, 2009 09:49   

Moim skromnym zdaniem ,żaden sposób odzywiania nie jest idealny.Kij ma zawsze dwa końce.Jak są zalety ,to i muszą być wady.
Nie moze jednakowo odzywiać się sportowiec wyczynowy i pracownik umysłowy,który siedzi przez 10 godz. przy biurku.
Kazdy organizm jest inny i każdy organizm potrzebuje "coś specjalnego" dla siebie i bedzie to zapewne różne zapotrzebowanie od drugiego organizmu-metabolizm każdego człowieka jest inny.Mało tego-dziś potrzebujemy tyle,a jutro już więcej lub mniej-jednemu może "coś" pomagać,a drugiemu to "coś" może już bardzo szkodzić -pisały przecież na forum osoby,którym coś pomagało-potem dawały rady innym ,zalecając mniej więcej to samo,a to samo już drugiemu szkodziło-nadziwić się tacy "radziciele" nie mogli i nie przyjmowali do wiadomosci-osoba,której to szkodziło musiała źle coś robić i spotykała sie z krytyką-
tak to się niektórym umysł rozswietlił od zółtek,ze nie pomysleli o tym,że kazdy organizm jest inny-zawsze to powtarzałam i zdania póki co, nie zmienię,chyba ze ktoś posiada niezbite dowody,ze jest inaczej i mi je przedstawi-podobnie może być z wpływem odzywiania na zachowanie-jeden po "podgardlu" się uspokoi,a drugi po "podgardlu" bedzie "toczył piane" ze złości-to po pierwsze,a po drugie,to jak juz pisalam,że odzywianie jest tylko jedną z "cegiełek",które to zachowanie kształtuje-nie mówie tu o zkrajnym sposobie żywienia-że damy komuś przez tydz. samo mieso i zobaczymy jak się bedzie zachowywał,ale mówię tutaj o w miarę normalnym odzywianiu.
Na zachowanie wpływa oprócz odzywiania wiele innch czynników-to oczywiscie moje zdanie i nikt nie musi sie z nim zgadzać :)
Ostatnio zmieniony przez Iga Wto Mar 10, 2009 09:55, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Mar 10, 2009 09:54   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Pisałem tu wielokrotnie, odżywianie ma ogromny wpływ na zachowania.
Przecież to widać gołym okiem w praktyce i lekarze też powinni wiedzieć, bo to jest opisywane w podręcznikach akademickich.
Zaburzenia powodowane bluesem cukrowym to znana sprawa.
Przymulenie silną ketozą wykorzystywane w leczeniu chorób neurologicznych też jest znane.
To dlaczego przejadający się tłuszczem na tamtym forum nie są wyciszeni, ale drażliwi, agresywni i niepodatni na weryfikację swoich poglądów? Fakt!
JW


Uważam podobnie jak Hannibal: bo zaczęli dietę "po jabłkach". 40-70 lat organizmy zbudowane, mózgi zbudowane, jakiś tam bagaż doświadczeń życiowych, utrwalone wierzenia, przekonania, obronne nawyki środowiskowe etc. Przecież nie można od starszych ludzi wymagać cudów.

"Maluch" po "naprawie" czy "przebudowie" może będzie i lepiej jezdził nawet na paliwie rakietowym ale "kosmosu nie podbije".

Wiara, że żółtka zawsze i wszędzie czynią ze wszystkich ludzi w dowolnym wieku "wiedzących", "rozsądnych" itd jest tak samo naiwna jak ta, że każdy łepek z ulicy po wzięciu LSD wymyśli i wyrysuje budowę dna tak jak to zrobił geniusz Crick.
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
 
 
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Wto Mar 10, 2009 15:29   

Waldek B napisał/a:


Wiara, że żółtka zawsze i wszędzie czynią ze wszystkich ludzi w dowolnym wieku "wiedzących", "rozsądnych" itd jest tak samo naiwna jak ta, że każdy łepek z ulicy po wzięciu LSD wymyśli i wyrysuje budowę dna tak jak to zrobił geniusz Crick.

A jednak wiara taka istnieje i cuda też się zdarzają :what: :D
Gdybyś coś zrobił dobrze ,a jednoczesnie okazalo by się,ze nie jadasz smalcu,boczku i podgardla,to automatycznie ,to co zrobiłeś staje się złe,a to dlatego,ze nie masz rozswietlonego umysłu i wiedziec nie mozesz-taka oto "prawda" :what:
 
 
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Wto Mar 10, 2009 17:51   

Iga napisał/a:
...jednoczesnie okazalo by się,ze nie jadasz smalcu,boczku i podgardla...

Zanim "zjesz" to mozna jeszcze taka mala "gre wstepna" prowadzic:

1.) calowanie podgardla
2.) gladzenie boczku
3.) lizanie smalcu

I wtedy "jedzenie", by odpuscily,
czujac, ze wiesz co "WIESZ" 8) :P :hah:
.
Ostatnio zmieniony przez grizzly Sob Maj 30, 2009 12:13, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Wto Mar 10, 2009 18:09   

grizzly napisał/a:


1.) calowanie podgardla
2.) gladzenie poczku
3.) lizanie smalcu

.

Może zamiast jedzenia,gry wstepnej,to otworzyć salon odnowy blologicznej?
1. Okłady z podgardla-ujędrniające ciało.
2.Oklady z boczku na oczy i dekolt -wygładzające zmarszczki.
3.Masaż całego ciała z użyciem smalcu .
4.Kąpiele w rozgrzanym łoju,z jednoczesnym wcieraniem żółtek we włosy.
:what: :hah: -zakładamy taki interes? :what:
 
 
figa


Pomógł: 8 razy
Wiek: 67
Dołączył: 07 Lut 2005
Posty: 1142
Skąd: dolnośląskie
Wysłany: Wto Mar 17, 2009 01:27   

Iga -jednak żywienie niskowęglowodanowe ,cosik tam na głowe pomaga.
moze to przypadek ale my z naszą Schizką -juz prawie
nie mamy problemów.
Najpierw było powolne odstawienie leków ,potem troche
gimnastyki i obowiązków z grafiku .
teraz ona zasypuje pytaniami :? :? :? NIGDY TEGO NIE BYŁO. :x
Mało tego ,usmiała sie ,ze tak przytyła i teraz sie autentycznie odchudza.
6-8 jajek gotowanych dziennie ,dwie pitne czekolady ,kawa i herbata
Może jutro da sie skusic na ser -bo już zaczynamy mieć obawy
-ale schudła 3 kg. Z 75 na 72.
Juz po sklepach ogląda ciuchy bo musi kogos zapoznać :o ;D
Nie wiem jak będzie na komisji lekarskiej -bo powiedzieć ,ze nie bierze leków -żle -skłamać ,ze bierze :? :x
_________________
pozdrawiam
 
 
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Wto Mar 17, 2009 09:25   

figa napisał/a:
Iga -jednak żywienie niskowęglowodanowe ,cosik tam na głowe pomaga.


Gratuluję postępów(oby tak dalej) i powiem,ze nigdy nie byłam na całkowite "nie" .
O to chodzi,ze ja nie generalizuje.Są przypadki ,na które dieta zadziała i są przypadki, na które nie zadziała,bo np. na "pewne rzeczy" jest już za późno itp.,ale zawsze warto próbować :)
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Mar 17, 2009 09:28   

Iga napisał/a:
Są przypadki ,na które dieta zadziała i są przypadki, na które nie zadziała,bo np. na "pewne rzeczy" jest już za późno itp.,ale zawsze warto próbować :)

jak jest już "po jabłkach" (że użyję słów Waldka) to z malucha nie zrobi się mercedesa; ale zawsze można choć trochę poprawić i godniej żyć :)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Mar 17, 2009 10:24   

figa napisał/a:
Iga -jednak żywienie niskowęglowodanowe ,cosik tam na głowe pomaga.
moze to przypadek ale my z naszą Schizką -juz prawie
nie mamy problemów.
Najpierw było powolne odstawienie leków ,potem troche
gimnastyki i obowiązków z grafiku .
teraz ona zasypuje pytaniami :? :? :? NIGDY TEGO NIE BYŁO. :x


No to super! 8) :viva:

Cytat:
Nie wiem jak będzie na komisji lekarskiej -bo powiedzieć ,ze nie bierze leków -żle -skłamać ,ze bierze :? :x


Można w sumie tak zagadać, że skoro jest lepiej to powoli prochy odstawiacie albo przynajmniej, że się zastanawiacie nad mniejszymi dawkami.
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
 
 
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8790
Wysłany: Śro Kwi 15, 2009 11:48   

Iga napisał/a:
Może zamiast jedzenia,gry wstepnej,to otworzyć salon odnowy blologicznej?
1. Okłady z podgardla-ujędrniające ciało.
2.Oklady z boczku na oczy i dekolt -wygładzające zmarszczki.
3.Masaż całego ciała z użyciem smalcu .
4.Kąpiele w rozgrzanym łoju,z jednoczesnym wcieraniem żółtek we włosy.
:what: :hah: -zakładamy taki interes? :what:

SPA już podchwyciły temat i można spotkać np. kąpiel gałek ocznych w sklarowanym maśle.
Rozumiem, że przestudzonym.
JW
 
 
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Śro Kwi 15, 2009 16:38   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
. kąpiel gałek ocznych w sklarowanym maśle.
Rozumiem, że przestudzonym.
JW

Serio????
A jak jest przestudzone,to nie twardnieje?
Nie lepiej posmarować sobie oczy masłem ? :hah:
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Śro Kwi 15, 2009 21:13   

Iga napisał/a:

Nie lepiej posmarowac sobie oczy maslem ? :hah:


i potem je zjesc :D
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Śro Kwi 15, 2009 21:16   

Zenonie nie rozśmieszaj mnie,bo tutaj padnę zaraz ze śmiechu :hah: :what:
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Kwi 15, 2009 21:24   

zenon napisał/a:
i potem je zjesc :D

chętnie bym zjadł takie ostro rozłożone 8)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
 
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Śro Kwi 15, 2009 21:27   

Hannibal napisał/a:

chętnie bym zjadł takie ostro rozłożone 8)

Hanni przestań! :what:
 
 
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8790
Wysłany: Śro Kwi 15, 2009 23:12   

Iga napisał/a:
Witold Jarmolowicz napisał/a:
. kąpiel gałek ocznych w sklarowanym maśle.
Rozumiem, że przestudzonym.
JW

Serio????
A jak jest przestudzone,to nie twardnieje?
Nie lepiej posmarować sobie oczy masłem ? :hah:

Twardość masła to kwestia temperatury. Masło topi się już w temperaturze ciała, nie musi być wcale roztopione na patelni ani klarowane.
Z marketingowego punktu widzenia słowa sklarowane i kąpiel nawiązują do pozytywnych podświadomych skojarzeń typu klarowne, czyste, przejrzyste, wykąpane w perlistym strumieniu. Oczyszczone (jak jelito grube). I to o to chodzi, o wbijanie gwoździ marketingowych w łepetyny miliardów, żeby sobie te swoje gały, zamiast darmowo wybałuszać, za pieniądze pozwoliły maziać masłem rękoma specjalistów.
Zauważmy, że klarownym masłem, a nie Benekolem czy Florą.
Tutaj masło zostało uznane przez pijarów za lepsze niż margaryna czy ceres.
JW
 
 
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Czw Kwi 16, 2009 09:46   

Witold Jarmolowicz napisał/a:

Twardość masła to kwestia temperatury.

To oczywiste :)
Kapiel mi się kojarzy z czymś zupełnie płynnym,tak jak kąpiel we wodzie :)
Żeby masło było podobnie płynne,to musi być "deko" podgrzane,no ale pewnie mają na te kąpiele jakieś swoje sposoby ,żeby nie poparzyć komuś oczu :)
Cytat:
I to o to chodzi, o wbijanie gwoździ marketingowych w łepetyny miliardów, żeby sobie te swoje gały, zamiast darmowo wybałuszać, za pieniądze pozwoliły maziać masłem rękoma specjalistów.
JW

:hah: :what:
 
 
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Pią Maj 29, 2009 19:51   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Iga napisał/a:
Może zamiast jedzenia,gry wstepnej,to otworzyć salon odnowy blologicznej?
1. Okłady z podgardla-ujędrniające ciało.
2.Oklady z boczku na oczy i dekolt -wygładzające zmarszczki.
3.Masaż całego ciała z użyciem smalcu .
4.Kąpiele w rozgrzanym łoju,z jednoczesnym wcieraniem żółtek we włosy.
:what: :hah: -zakładamy taki interes? :what:

SPA już podchwyciły temat i można spotkać np. kąpiel gałek ocznych w sklarowanym maśle.
Rozumiem, że przestudzonym.
JW

Na "forum za miedzą" też już podchwycili pomysł.Przebąkują już,że okłady z podgardla będą sobie robić zamiast kremów pod oczy,a zamiast antyperspirantów będą sobie pod pachami smarować galaretą z nóżek, w sztyfcie :hihi:
Jak to się wszystko zmienia,najpierw mieli za złe,a teraz będą sami to stosować :hihi:
I jeszcze odwrócą kota ogonem i napiszą,że to był ich pomysł :evil: :->
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Sob Maj 30, 2009 11:32   

Troche nie rozumiem Iga czemu sie czepiasz.

Przeciez "oni" "tam" zartowali sobie tylko.

A takie ciagle sledzenie sie nawzajem i czepianie sie z obu stron - to do nieczego nie prowadzi. Tylko powoduje ze atmosfera jest napieta.
Na tamtym forum jest kilka osob ktorre cenie, nie chcialbym ich zrazac do tego forum (choc w niektorych przypadkach juz za pozno).
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Maj 30, 2009 12:08   

it's too late, this is warfare :faint: :shoot:
 
     
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Sob Maj 30, 2009 12:54   

zenon napisał/a:
Troche nie rozumiem Iga czemu sie czepiasz.

No właśnie.Nie rozumiesz -dobrze,że to zaznaczyłeś,bo ja się nie czepiam i wiem,że Toan sobie żartował i ja sobie również zażartowałam ,tylko Ty jakoś tak na powaznie....
************************

A jakby co,to okłady z podgardla są moim "wynalazkiem" i chce 90% zysków :evil:
:hihi: :papa:
 
     
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Sob Maj 30, 2009 13:08   

Waldek B napisał/a:
it's too late, this is warfare :faint: :shoot:

Ja myślę,że to kiedyś minie ,co prawda nie znam "kulis",ale po burzy jest zawsze słońce ,więc tego słońca szczerze życzę jak najszybciej :)
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Sob Maj 30, 2009 13:41   

Iga napisał/a:
...co prawda nie znam "kulis"...

Wlasnie! Mysle, ze to sedno sprawy! 8-)
.
 
     
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Sob Maj 30, 2009 13:50   

grizzly napisał/a:
Iga napisał/a:
...co prawda nie znam "kulis"...

Wlasnie! Mysle, ze to sedno sprawy! 8-)
.

Jestem pewna,że przyczyną konfliktu nie jest pewna część ,pewnego zwierzęcia 8-)
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Wto Cze 09, 2009 18:35   

grizzly napisał/a:
Iga napisał/a:
...jednoczesnie okazalo by się,ze nie jadasz smalcu,boczku i podgardla...

Zanim "zjesz" to mozna jeszcze taka mala "gre wstepna" prowadzic:

1.) calowanie podgardla
2.) gladzenie boczku
3.) lizanie smalcu

I wtedy "jedzenie", by odpuscily,
czujac, ze wiesz co "WIESZ" 8) :P :hah:
.


:hah: :hah: :hah: :hah: :hah:
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved