Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Otwarty przez: Molka
Wto Gru 25, 2012 09:39
HCG Weight Loss Protocol
Autor Wiadomość
Not Sure 
El Comandante


Wiek: 57
Dołączył: 27 Paź 2010
Posty: 34
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lis 29, 2010 23:39   HCG Weight Loss Protocol

Interesują mnie wasze opinie o powyższej metodzie odchudzania opracowanej w połowie XX wieku przez dra A.T.W. Simeonsa i spopularyzowanej w wydanej w 2007 roku przez Kevina Trudeau książce pt. "The Weight Loss Cure - 'They' Don't Want You to Know About" (głównie strony 93-105). Nie znalazłem o niej jeszcze żadnych informacji po polsku, także żadnych relacji osób które metodę tą wypróbowały. Polega ona na domięśniowych iniekcjach hCG (human chorionic gonadotropin, czyli gonadotropiny kosmówkowej) po 125-200 jednostek przez 21-45 kolejnych dni. Ten uzyskiwany z moczu ciężarnych kobiet hormon ma jakoby radykalnie ułatwiać dostęp organizmu do zapasów "trudnego" tłuszczu, co w połączeniu z praktycznie beztłuszczową dietą (tylko białka i węgle - 500 kcal dziennie) powodować ma spadek wagi od 0,5 do 1,5 kg dziennie. Kuracja ta ma jakoby także przywracać zdolności przysadki mózgowej do utrzymywania homeostazy, dzięki czemu nie przybiera się na wadze także po zakończeniu programu.

Sam specyfik nie jest wcale drogi (koszt rzędu 100 zł za cały program). Znalazłby się pewnie także lekarz, który go wypisze i pielęgniarka, która go poda. Pytanie tylko - czy warto? Opinie w angielskojęzycznym necie są mieszane i nie bardzo wiem co o tym myśleć. A co Wy na to?
Ostatnio zmieniony przez Not Sure Wto Lis 30, 2010 14:54, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
limetka


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 05 Wrz 2010
Posty: 49
Wysłany: Czw Gru 02, 2010 22:30   

AFAIR duży poziom HCG jest odpowiedzialny za poranne mdlosci wiec nie dziwota ze apetytu nie ma ;) Za to sama dieta trochę przerażająca...
 
     
Not Sure 
El Comandante


Wiek: 57
Dołączył: 27 Paź 2010
Posty: 34
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Gru 03, 2010 10:14   

Niektórzy wprawdzie wątpią w skuteczność tej terapii, nikt jednak dotychczas także nie twierdził, że jest ona w jakikolwiek sposób szkodliwa. Chodzi tu bowiem o przyjmowanie 125-200 jednostek hCG dziennie, podczas gdy organizm ciężarnej kobiety produkuje ich codziennie miliony, zaś kulturyści-koksiarze przyjmują jednorazowo po 5.000 jednostek tego hormonu.

Pierwsze dwa dni je się normalnie (czyli dużo tłuszczy i mało skrobii), gdyż hormon zaczyna działać dopiero na trzeci dzień od jego przyjęcia. Wtedy to maksymalnie ogranicza się tłuszcze, gdyż organizm potrafi już skutecznie sięgać po własne zasoby. Z tego samego powodu dietę 500 kcal należy stosować jeszcze przez dwa dni od zakończenia podawania hCG, gdyż okres jego półrozpadu w organizmie to 30 godzin. Kuracja nie powinna trwać krócej niż 21 dni, jako że oprócz chudnięcia zachodzi jednocześnie "przeprogramowanie" mózgu i nie należy tego procesu przerywać. Przy dłuższym stosowaniu (do 45 dni) też należy podjąć pewne działania (dni bez hCG) aby zapobiec uodpornieniu się nań organizmu. Kurację można powtarzać, jednak należy zachować okresy karencji - conajmniej 6 tygodni po pierwszym cyklu, 8 tygodni po drugim itd.

Sam jadłospis jest tak naprawdę tylko w pierwszej chwili przerażajacy (500 kcal dziennie!), jednak zaspokaja on w 100% zapotrzebowanie organizmu na białka i węglowodany. Tłuszcze czerpie się z własnych zasobów i odczuwa się tylko niewielki dyskomfort w pierwszych dniach programu (Dr. Simeons - "Pounds and Inches"). Można co najwyżej suplementować witaminy (zwłaszcza B12 i D) oraz minerały.

Jadłospis napisał/a:
Śniadanie:
- niesłodzone napoje (herbata, kawa, rumianek) w dowolnych ilościach

Obiad i kolacja:
- 100 g chudego mięsa (cielęciny, wołowiny, piersi kurczaka) lub 120 g świeżej białej ryby (halibut, dorsz, flądra, okoń, szczupak, mintaj, sola, tilapia) - 100 kcal
- 150-200 gram warzyw (szpinak, boćwina, pomidor, cykoria, brokuł, kalafior, sałata, seler liściowy, cebula, rzodkiewki, ogórek, szparagi, kapusta) - 50 kcal
- 1 kromka pieczywa chrupkiego 10 g (zamiast włoskiego grissini) - 35 kcal
- 150 g owocu (małe jabłko, pomarańcza, 6 truskawek, 1/2 grejpfruta) - 70 kcal

Inne:
- dużo pić
- do słodzenia używać stewii
- dozwolony sok z 1 cytryny dziennie
- dozwolona1 łyżeczka śmietanki do kawy dziennie
- dowolne przyprawy (ale bez cukru i oleju)

Uwagi:
- produkty należy ważyć świeże przed przyrządzeniem i przyrządzać bez tłuszczu
- w jadłospisie nie ma wieprzowiny (być może tylko z powodów religijnych)
- ryby tylko świeże (nie mogą być wędzone, suszone, marynowane)
- ostrożnie z zamiennikami, nawet jeśli zachowa się limit kalorii (podobno grzyby, karczochy czy gruszki wstrzymywały chudnięcie)

Posiłki można dzielić - pieczywo i owoce można zjeść pomiędzy posiłkami (zamiast razem z nimi) lub zjeść część z nich na śniadanie a część przed snem.

Tyle teoria. Zamówiłem Pregnyl i już za kilka dni będę wiedział na własnym przykładzie, czy jest w tym wszystkim choć odrobina prawdy.
Ostatnio zmieniony przez Not Sure Pią Gru 03, 2010 11:50, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Not Sure 
El Comandante


Wiek: 57
Dołączył: 27 Paź 2010
Posty: 34
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Gru 03, 2010 13:54   

Właśnie nadeszła upragniona przesyłka (kupiłem lek "z drugiej ręki"). O mojej chęci wypróbowania tej metody zdecydował ostatecznie fakt, że hCG można przyjmować doustnie (a konkretnie pod język) i nie trzeba się codziennie kłuć. Jedną ampułkę preparatu (5.000 j.m.) zalecają zmieszać z 10 ml gorzałki i przechowywać w ciemnej buteleczce w lodówce. Teraz tylko trzeba przyjmować po 0,2 ml tej mikstury (100 j.m.) dwa razy dziennie, trzymać płyn pod językiem około minuty i przez 10 minut od przyjęcia nic nie jeść i nie pić (dozowanie i podawanie strzykawką insulinową 1 ml; jedna ampułka starcza na 25 dni programu).

Dzisiaj zaczynam więc kurację (przyjmowanie hCG), a od niedzieli przechodzę dodatkowo na ścisłą dietę. Szkoda tylko, że aktualna pogoda nie sprzyja aktywności na zewnątrz (zalecają spacery), ale zastąpić je mogę codzienną 20 minutową porcją domowych ćwiczeń interwałowych na rozruszanie metabolizmu.

Pierwszą relację z efektów zdam za tydzień w piątek rano. No chyba że wcześniej zaobserwuję jakieś niezwykłe efekty - zaczną mi rosnąć piersi albo podwyższy się głos... ;-)

P.S. Pierwsze wrażenia są dobre - miły słodkawy posmak w ustach
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pią Gru 03, 2010 20:55   

Czegos nie rozumiem - nie chce ci sie schudnac dieta tylko wolisz sie naszprycowac lekami , ktore maja pomoc w bezstresowym schudnieciu bez wyrzeczen??
 
     
Not Sure 
El Comandante


Wiek: 57
Dołączył: 27 Paź 2010
Posty: 34
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Gru 03, 2010 21:42   

Przytoczę w takim razie trochę teorii, wtedy będzie już wszystko zrozumiałe. Wg dra Simeonsa człowiek ma 3 rodzaje tłuszczu - tłuszcz strukturalny (wypełnia przestrzenie pomiędzy organami), tłuszcz rezerwowy (rezerwa energetyczna) oraz tzw. tłuszcz nienormalny (abnormal) występujący tylko u ludzi otyłych. Teoretyczne jest on także tłuszczem rezerwowym (energetycznym), ale w normalnych sytuacjach organizm nie ma możliwości z niego czerpać.

Zwykłe odchudzanie powoduje redukcję tego pierwszego rodzaju tłuszczu oraz mięśni. Jest to zjawisko bardzo niekorzystne - skutkuje osłabieniem, nerwowością, złym samopoczuciem. Ponadto zaraz po zakończeniu diety organizm usiłuje odbudować straty (efekt jojo). Normalna dieta nie powoduje naruszenia rezerw tłuszczu nienormalnego, gdyż organizm oszczędza go na stany wyjątkowej konieczności. Uruchamia go np. w okresie ciąży przy niskim poziomie wyżywienia, gdyż priorytetem jest wtedy dostarczenie pokarmu dziecku. Metoda Simeonsa symuluje właśnie taki przypadek.

Dodam jeszcze o sobie, że od dwóch miesięcy jestem na ścisłej diecie niskowęglowodanowej i nawet pomimo zaprzestania podjadania pomiędzy posiłkami nie schudłem ani grama. A mam 33 kg nadwagi (103 kg zamiast 70 należnych). Półtorej roku temu ważyłem zaś 128 kg i po schudnięciu do obecnej wagi (Montignac) "utknęłem" w miejscu. Możliwości schudnięcia w zwykłym trybie wydają się więc już być wyczerpane. HCG nie jest więc pójściem na łatwiznę, ale raczej jedynym realnym wyjściem w mojej sytuacji.
 
     
limetka


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 05 Wrz 2010
Posty: 49
Wysłany: Pią Gru 03, 2010 22:34   

Jak urodzisz to daj znać czy dziewczynka czy chłopiec 8-)
 
     
Not Sure 
El Comandante


Wiek: 57
Dołączył: 27 Paź 2010
Posty: 34
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Gru 10, 2010 06:58   

Za mną już siedem pełnych dni programu (w tym pięć dni 500 kcal) i pierwsze rezultaty są dosyć zachęcające - wszystko wskazuje na to, że ta kuracja naprawdę działa i to dokładnie tak, jak to opisywał dr Simeons. HCG tak skutecznie mobilizuje organizm do sięgania po rezerwy, że to charakterystyczne "ssanie w dołku" czułem już od pierwszego dnia programu, nawet po zjedzeniu obfitego i bogatego w tłuszcz posiłku! Nie jest to jakoś specjalnie uciążliwe, ale trochę niezwykłe i wymaga przyzwyczajenia. Organizm nie dopomina się o brakujące kalorie. Sam byłem zdziwiony, jak po zjedzeniu na obiad śmiesznie małej porcji (100g mięsa, 200g warzyw - 150 kcal) byłem naprawdę najedzony. Utrzymanie diety 500 kcal nie jest więc problemem. Jem 5 razy dziennie - o 10-tej kromka pieczywa i pół jabłka, o 14-tej mięso i warzywa, o 17-tej znów pieczywo i pół jabłka, o 20-tej mięso i warzywa oraz o 22-giej pomarańczę. Codziennie także spaceruję - po 2-3 godz.
Kod:
Nr    Dzień   Waga   Ketony   Uwagi
=======================================================================

01    03.12    103     0     dieta bez ograniczeń | ssanie w dołku

02    04.12    103    ...    dieta bez ograniczeń | ssanie w dołku

03    05.12    103     0     dieta 500 kcal | wieczorem ostry ból głowy

04    06.12    102     +     często siusiam | wieczorem lekki ból głowy

05    07.12    101     +     często siusiam | wieczorem niepokoje ducha

06    08.12    100    + +    często siusiam

07    09.12    101     +     ciut dłużej sobie pospałem

08    10.12    100    ...    ...

1) To początkowe niezwykle szybkie tempo chudnięcia spowodowane było bardziej odwodnieniem niż utratą tłuszczu. Podziębiłem sobie chyba pęcherz od spacerów na mrozie i siusiałem potem po 10 razy dziennie.

2) Ciekawy jest także ten przejmujący ból głowy, na który cierpiałem wieczorem 3-go dnia programu. Nie było to przeziębienie ani też zatrucie pokarmowe, po prostu zagadka! Tłumaczę go sobie w ten sposób, że przyczyną mojej otyłości jest jakaś bariera psychiczna (wirus/pasożyt umysłu), która nie pozwalała mi schudnąć. Gdy jednak zacząłem chudnąć, wirus poczuł się zagrożony i postanowił "przywołać mnie do porządku" wytaczając swoje najcięższe działa. Na szczęście jednak nie uległem i dzięki swojej konsekwencji to ja jego pokonałem (ew. zmusiłem do odwrotu). Przez dwa kolejne wieczory próbował jeszcze kontratakować, ale już ze zdecydowanie mniejszą siłą. Fajna teoria, nieprawdaż? ;-)
Ostatnio zmieniony przez Not Sure Pią Gru 10, 2010 07:00, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
limetka


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 05 Wrz 2010
Posty: 49
Wysłany: Pią Gru 10, 2010 11:20   

Cytat:
2) Ciekawy jest także ten przejmujący ból głowy, na który cierpiałem wieczorem 3-go dnia programu. Nie było to przeziębienie ani też zatrucie pokarmowe, po prostu zagadka!

IMO to z głodu cię bolała ;]
 
     
Kefa 

Pomogła: 4 razy
Wiek: 52
Dołączyła: 30 Lis 2010
Posty: 110
Wysłany: Pią Gru 10, 2010 17:28   

limetka napisał/a:
Cytat:
2) Ciekawy jest także ten przejmujący ból głowy, na który cierpiałem wieczorem 3-go dnia programu. Nie było to przeziębienie ani też zatrucie pokarmowe, po prostu zagadka!


Dokładnie, mnie zawsze zawsze boli głowa na początku odchudzania (czyt. drastycznego ograniczenia kalorii), nie wiem dlaczego, nie znam mechanizmu, ale podejrzewam o to czystą fizjologię :)

Częste siusianie przy 500kcal dziennie to także norma, a nie przeziębiony pęcherz. Jak już się odwodnisz, przestaniesz siusiać.
 
     
Not Sure 
El Comandante


Wiek: 57
Dołączył: 27 Paź 2010
Posty: 34
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Gru 17, 2010 09:22   

Minął właśnie drugi tydzień programu. Tempo chudnięcia mniej więcej stałe, powoli acz systematycznie ubywa mi po pół kilograma dziennie. Od początku kuracji (12 dni diety 500 kcal) straciłem 6 kg. Psychicznie trzymam się dobrze, choć ze względu na dosyć monotonny jadłospis nachodziły mnie często różnorodne pokusy - trochę masła orzechowego, kawałek zielonego lub kiszonego ogórka albo też cukinii. Były to zachcianki bardziej smakowe, niż kaloryczne, więc bez wyrzutów sumienia im ulegałem.

Kod:
Nr    Dzień   Waga   Ketony   Uwagi
=======================================================================

08    10.12    100    + +    łyżeczka masła orzechowego

09    11.12    100    + +    zielony ogórek | bez prochów

10    12.12     99    + +    zasmakował mi ocet do warzyw i mięsa

11    13.12     99    + +    cukinia | wyszczuplała mi twarz i dłonie

12    14.12     98    + +    kiszony ogórek

13    15.12     98    + +    zielony ogórek

14    16.12     98    + +    zaskakująco silny głód z rana

15    17.12     97    ...    ...

1) Przed rozpoczęciem programu łykałem prochy na nadciśnienie, gdy to przekraczało 140/85 - zazwyczaj co trzeci dzień. Przyjęłem je także 3-go i 6-go dnia kuracji. Zaplanowana na 9-ty dzień dawka okazała się jednak już niepotrzebna, gdyż ciśnienie wyraźnie mi spadło i od tamtej pory ani razu nie przekroczyło granicznej wartości. Cały czas jest w normie, w okolicach 125/75. O tej prawidłowości wspomina także dr Simeons, zaznacza jednak, że po zakończeniu programu ciśnienie zwykle znowu wzrasta, acz już nie do aż tak wysokich poziomów jak poprzednio.

2) O ile dotychczasowe odchudzanie nie przyniosło jakiegoś zdecydowanego zmniejszenia obwodu w pasie, to wyraźnie daje się zauważyć wyszczuplenie twarzy i dłoni. Jest to rzecz dość nietypowa w mojej historii odchudzania. Potwierdza to tezy dra Simeonsa, że w procesie tym redukcji ulegają całkiem inne depozyty tłuszczu niż przy zwykłych dietach.
 
     
Izi 

Dołączyła: 19 Gru 2010
Posty: 1
Skąd: warszawa
Wysłany: Nie Gru 19, 2010 13:34   

I co dalej ... ? jak miną trzeci tydzień ? jakie rezultaty ?
I najważniejsze : czy wystąpił efekt jojo ???
Dziś drugi dzień biorę hcg , a od jutra dieta . Twoje wpisy są mi bardzo pomocne ,
dowiedziałam się z nich więcej niż z innych zródeł .
Czekam na dalszą relację z tej jakże okrutnej walki z niechcianym tłuszczykiem .
Dodam ,że to moja pierwsza dieta więc wszelkie uwagi mile widziane .
 
     
kiwi4


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 02 Kwi 2008
Posty: 823
Skąd: warszawa
Wysłany: Nie Gru 19, 2010 14:55   

Im szybciej chudniesz, tym szybciej potem tyjesz. Jak się zdecydujesz na normalne żywienie, to trzymaj tak do starości :viva:
_________________
marzena kiwi
 
     
Not Sure 
El Comandante


Wiek: 57
Dołączył: 27 Paź 2010
Posty: 34
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Gru 19, 2010 21:32   

Pełna relacja z trzeciego tygodnia będzie dopiero w piątek, teraz tylko napiszę że wszystko przebiega zwyczajnie - schudłem o kolejny kilogram (aktualnie 96 kg). Jeśli wystarczy kropelek to będzie też i czwarty tydzień.

Efektu jojo po tej kuracji podobno nie ma, z uwagi na to że redukcji ulegają "nieaktywne" (abnormal) zasoby tłuszczu i organizm nie postrzega ich zmniejszenia jako straty. Doktor Simeons zaleca dodatkowo trzytygodniowy okres stabilizacyjny bezpośrednio po zakończeniu kuracji (dowolna ilość kalorii, ale bez cukru, skrobi i bardzo słodkich owoców), podczas którego waga ma pozostawać w miejscu. Gdy tylko wzrośnie o 1 kilogram (w porównaniu do ostatniego dnia przyjęcia hCG) to od razu się to koryguje - tego dnia je się tylko duży stek na kolację z jabłkiem lub pomidorem. Później można ten reżim ciut rozluźnić, ja jednak pozostanę wierny diecie niskowęglowodanowej gdyż ona mi służy.

Jeśli znasz angielski to przeczytaj koniecznie "Pounds and Inches" dra Simeonsa - jest tam wiele cennych wskazówek, których nie podałem gdyż mnie osobiście nie dotyczą. Choćby tego, że podczas kuracji niedozwolone jest używanie jakichkolwiek kosmetyków zawierających tłuszcz. Nie wiem też jakiego hCG używasz - jeśli homeopatycznego kupionego na Allegro to efekty mogą być zgoła odmienne od tu opisanych. Prawdziwe ma słodkawy posmak i wywołuje intensywne uczucie głodowego ssania w dołku, nawet przy dobrym odżywianiu.
 
     
Not Sure 
El Comandante


Wiek: 57
Dołączył: 27 Paź 2010
Posty: 34
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Gru 24, 2010 06:45   

Trzeci tydzień kuracji był bardzo podobny do poprzednich - schudłem 3 kg, czyli ubyło mi 9 kg od rozpoczęcia programu (19 dni diety 500 kcal). Takie wyniki podtrzymują na duchu, pomagają utrzymać dietę (choć to akurat nie jest specjalnie trudne) oraz mobilizują do większych wysiłków (pomimo mrozów spaceruję nawet po 4 godziny dziennie). Niestety, pozostało mi już bardzo niewiele kropelek i za kilka dni przyjdzie już zakończyć ten fascynujący eksperyment.

Kod:
Nr    Dzień   Waga   Ketony   Uwagi
=======================================================================

15    17.12     97    + +    zapinam pasek o jedną dziurkę ciaśniej

16    18.12     96    + +    czuć brzydki zapach moczu przy siusianiu

17    19.12     96    + +    aż mi wstyd - podjadłem 300g rzodkiewek!

18    20.12     96    +++    mało dziś piłem, może stąd te ketony?

19    21.12     95    + +    skończyły się paski do pomiaru ketonów

20    22.12     95    ...    ech, znowu zaszalałem z rzodkiewkami

21    23.12     94    ...    i znów zapinam pasek o oczko ciaśniej

22    24.12     94    ...    ...

1) Ciśnienie cały czas w normie. To już 16 dzień bez leków na nadciśnienie!

2) Nareszcie ruszyło się także trochę w pasie - zmalał mi wyraźnie brzuch, że aż dwukrotnie musiałem podciągać pasek. Zdjęć sobie nie robiłem, ale ze względu na fałdy luźnej skóry i tak niezbyt nadawałyby się do proponowanej "galerii sukcesów".

3) Te promocyjne rzodkiewki z Tesco (250g/1zł) potrafią zmiękczyć najtwardsze serca...
 
     
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Pią Gru 24, 2010 23:54   

jak pójdziesz na 500kcal dziennie to hcg nie jest Tobie potrzebne...

EDIT: ubyło Tobie 9kg przez 3 tygodnie i dopiero w 3 tygodniu ruszył się rozmiar na pasie i to na dwie dziurki?
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
Ostatnio zmieniony przez gudrii Sob Gru 25, 2010 00:00, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Not Sure 
El Comandante


Wiek: 57
Dołączył: 27 Paź 2010
Posty: 34
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Gru 25, 2010 10:03   

Owszem, przy 500 kcal dziennie bez hCG także bym schudł, ale ubywałoby mi innego tłuszczu - tzw. strukturalnego (nieenergetycznego), czyli tego który jest organizmowi bardzo potrzebny oraz mięśni. Po powrocie do normalnej diety organizm zaraz te straty nadrobi, zapewne nawet z nawiązką. W kuracji doktora Simeonsa redukcji ulegają natomiast zapasy tłuszczu rezerwowego (energetycznego) nienormalnego, które są od dawna nieaktywne - organizm i tak nie potrafi z nich korzystać i nie są mu do niczego potrzebne - nie odczuwa więc straty. Tłuszcz strukturalny i mięśnie nie doznają zaś szwanku. Z tego powodu nie ma też podobno efektu jojo.

To nie pierwsza moja dieta restrykcyjna i wyraźnie widzę, że z hCG jest inaczej. Nie tylko chudnie się w innych miejscach - najpierw wyszczuplała mi twarz i dłonie (a także stopy - znowu mi pasują stare buty zimowe) a dopiero później spadło w pasie. Mimo czwartego tygodnia diety głodowej jestem pełen energii, nie zmniejszyła się aktywność, nie marznę, nie mam deficytów siły woli ani problemów z koncentracją. Czyli jest tak, jakbym jadł normalnie 2.500 kcal dziennie. Tylko waga spada ;)

EDIT: Dodam jeszcze że hCG ma podobno zdolności "przeprogramowania" mózgu. Skutkuje to poprawionym metabolizmem także po zakończeniu przyjmowania tego hormonu. Osobiście po cichu wierzę też, że "zresetuje" mi się także w zakresie nadciśnienia i że jego obecny prawidłowy poziom utrzyma się już na stałe.
Ostatnio zmieniony przez Not Sure Sob Gru 25, 2010 12:53, w całości zmieniany 8 razy  
 
     
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Sob Gru 25, 2010 16:23   

jak bym był Tobą to bym sobie ułożył konkretną dietę, trening i bym się poprostu do tego zastosował. Ale nie jestem... :)

Wklejam urywek tekstu:
Cytat:
Najważniejszym zadaniem HCG jest przywrócenie prawidłowej reakcji jąder na endogenny hormon luteinizujący (LH). W wyniku długiej dezaktywacji zdolność ta może być bardzo upośledzona. Nawet przywrócenie prawidłowej sekrecji LH w takim wypadku nie doprowadzi do odpowiedniego wydzielania endogennego testosteronu. HCG pomaga także przywrócić jądra do prawidłowych rozmiarów, po tym jak doznały one lekkiej atrofii w wyniku długiego stosowania SAA. Nieprawidłowe stosowanie Gonadotropiny łożyskowej może być dosyć szkodliwe. Wysoki poziom testosteronu wywołany właśnie przez HCG może powodować blokowanie prawidłowego funkcjonowania podwzgórza, dokładnie tak samo jak testosteron iniekcyjny. Ponadto wystąpić może zwiększony poziom estrogenów w wyniku stymulacji aktywności aromatazy w komórkach Leydiga. HCG zwiększa aktywność iAMP (regulator aktywności komórkowej), dlatego zdolność jąder do aromatyzowania androgenów pod wpływem HCG zwiększa się nawet kilkukrotnie. HCG zatem powinno być użyte tylko jako błyskawiczny bodziec dla jąder.

Standardowe dawkowanie HCG wynosi od 500 - 1500 I.U co 1 - 4 dni, przez w zależności od dawki, okres nie dłuższy niż 2 - 3 tygodnie. W przypadku zbyt długiego stosowania środek może upośledzać reakcję komórek Leydiga na LH, utrudniając powrót do homeostazy. Iniekcji z HCG należy zacząć dokonywać w odpowiednim czasie. Przykładowo - kończąc cykl z zastosowaniem Sustanonu, poziom testosteronu pozostanie podwyższony jeszcze przez 3 tygodnie po ostatniej iniekcji. Dlatego użycie HCG zaraz po ostatniej dawce Sustanonu będzie zupełnie bezużyteczne. Należy odczekać aż poziom androgenów opadnie, biorąc pod uwagę okres półtrwania środka, i dopiero rozpocząć terapię z HCG. W przypadku Sustatnonu po 3 tygodniach od ostatniego zastrzyku. Podobnie kończąc przyjmowanie doustnego Dianabolu, poziom androgenów we krwi spadnie po 1 dniu od ostatniej dawki. W takim wypadku można rozpocząć terapię HCG 3 dni przed ostatnią dawką Dianabolu, dając tym samym czas HCG na odpowiednie działanie. Dawkowanie HCG w dużym stopniu zależne jest od stopnia zablokowanie osi podwzgórze - przysadka - jądra, w wyniku przyjmowania SAA. Należy zaznaczyć ze skuteczniejsze i bezpieczniejsze jest przyjmowanie mniejszych dawek w krótszych odstępach czasu (500j codziennie), aniżeli odwrotnie.
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
     
Not Sure 
El Comandante


Wiek: 57
Dołączył: 27 Paź 2010
Posty: 34
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Gru 25, 2010 20:11   

Gonadotropinę kosmówkową używa się także (a może przede wszystkim) przy leczeniu bezpłodności - stymuluje ona wystąpienie owulacji. Nawet nazwa najbardziej popularnego preparatu PREGNYL nawiązuje do słowa pregnant, czyli w ciąży. Ale czy to znaczy, że do czego innego nie można już jej używać?

P.S. Gdy chciałem kupić dla siebie ten lek to znalazłem ofertę jego sprzedaży na pewnym forum dla przyszłych mamusiek. Sprzedająca ciekawa była jednak po co on facetowi i zapytała dlaczego chcę go kupić. Odpowiedziałem jej szczerze, że do odchudzania. Na to ona odparła, że do tego mi nie sprzeda. Miała więc widocznie podobne obiekcje, ale ja nie mam do niej o to żalu. Kupiłem od kogoś innego.
 
     
Not Sure 
El Comandante


Wiek: 57
Dołączył: 27 Paź 2010
Posty: 34
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Gru 25, 2010 20:42   

He, he,he - znalazłam w necie całkiem świeży artykuł p.t. Czy "cudowna" dieta hCG jest zdrowa?, z którego dowiedziałem się, że dieta ta "przez ekspertów w Stanach Zjednoczonych została uznana za nieskuteczną" oraz że "podawanie gonadotropiny kosmówkowej nie wpływa na spadek masy ciała".

He, he, he - dawno się tak dobrze nie ubawiłem! ;)
 
     
Not Sure 
El Comandante


Wiek: 57
Dołączył: 27 Paź 2010
Posty: 34
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Gru 25, 2010 20:56   

Niepewny napisał/a:
He, he, he - znalazłam w necie [...]

O kurde, czyżby to był pierwszy skutek uboczny tych hormonów? ;)
 
     
Not Sure 
El Comandante


Wiek: 57
Dołączył: 27 Paź 2010
Posty: 34
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Gru 31, 2010 08:43   

Ech, wszystko co dobre tak szybko się kończy! Zakończyła się także moja czterotygodniowa kuracja odchudzająca. Doktor Simeons obiecuje stabilizację na poziomie ostatniego dnia przyjęcia hCG, czyli w moim przypadku będzie to 92 kg (11 kg utraty wagi). A jak będzie w rzeczywistości to się już niedługo okaże. Za jakiś czas się odezwę i napiszę co z moją wagą oraz ciśnieniem. Zaś od marca... kolejna runda programu! Do zrzucenia zostały przecież jeszcze 22 kilogramy!

Kod:
Nr    Dzień   Waga   Ketony   Uwagi
=======================================================================

22    24.12     94    ...    nażarłem się słonych kiszonych ogórków

23    25.12     94    ...    zjadłem kilogram ogórków | rozwolnienie

24    26.12     93    ...    wieczorem było mi zimno i marzły dłonie

25    27.12     92    ...    rano lekko podziębiony, siadł metabolizm

26    28.12     92    ...    ostatnia dawka hCG | znów dziurka ciaśniej

27    29.12     91    ...    przedostatni dzień diety 500 kcal

28    30.12     91    ...    ostatni dzień diety 500 kcal

29    31.12     90    ...    KONIEC KURACJI. A TERAZ HULAJ DUSZA! ;)


1) Ciśnienie tętnicze ciągle w normie bez konieczności łykania lekarstw.

2) Bardzo słone potrawy chwilowo wstrzymują spadek wagi - jedna łyżeczka soli wymusza wypicie dodatkowego litra wody, gdyż w większych stężeniach organizm nie potrafi jej magazynować. W rezultacie waga nie pokazuje postępów, choć tkanka tłuszczona nadal jest spalana. Rozwolnienie przynosi natomiast całkiem przeciwny skutek...

3) Intensywne spacery na mrozie dały w końcu o sobie znać - pewnego wieczora poczułem się podziębiony a następnego ranka wzięło mnie na dobre - ból głowy, ogólna słabość, zimno w całym ciele, brak energii i kryzys psychiczny. Jest to szalenie niebezpieczne dla dalszego odchudzania, ale na szczęście szybko mi przeszło i już po południu byłem zdrowy.
4) Schudłem co prawda aż 13 kg (do 90 kg), jednak po przejściu na normalne odżywianie (2.500 zamiast 500 kcal) waga musi mi wzrosnąć o 1-2 kg - dużo więcej będę przecież jadł (oraz więcej pił, aby to jedzenie strawić). Zwiększy się więc wypełnienie organizmu.

-----
Pracuję właśnie nad stroną Dieta hCG - Skuteczne odchudzanie, gdzie przedstawię moje doświadczenia w uporządkowanej i przejrzystej formie. Zapraszam nań zainteresowanych!
Ostatnio zmieniony przez Not Sure Pią Gru 31, 2010 08:58, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pią Mar 22, 2013 21:50   

I co dalej? Co sie stało z Not Sure?
 
     
EAnna 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 1298
Wysłany: Sob Mar 23, 2013 19:03   

Molka napisał/a:
Co sie stało z Not Sure?



Ostatnia wizyta: Wto Maj 24, 2011 12:18 (Minut: 0)

Może ta dieta mu zaszkodziła?
Szkoda, że nie wiemy jaki był ciąg dalszy :(
_________________
Pozdrawiam
EAnna
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Wto Kwi 02, 2013 10:42   

EAnna napisał/a:
Może ta dieta mu zaszkodziła?
Szkoda, że nie wiemy jaki był ciąg dalszy :(

Wiemy.
Cytat:
1) Niestety, ale zaledwie kilka dni po zakończeniu kuracji ciśnienie stale zaczęło przekraczać graniczną wartość 140/90 – musiałem więc powrócić do łykania tabletek na nadciśnienie.
2) Pod koniec marca popsuła mi się kupiona zaledwie dwa miesiące temu waga Łucznik BS-12. Oddałem ją na gwarancji i po tygodniu oczekiwania wymienili ją na nową. Ta nowa okazała się jednak także uszkodzona i znów trzeba było ją wymieniać. Trzeci egzemplarz (czyli ten obecny) jest najprawdopodobniej także felerny, gdyż wzrost wagi w przeciągu dwóch tygodni o 3 kg i zawartości tłuszczu o 5% (z 34,4% do 39,5%) jest w moim przypadku wręcz NIEMOŻLIWY!
> > > > Ludzie! Nie kupujcie chińskiego szajsu firmowanego marką ŁUCZNIK! < < < <
3) Od 10-go kwietnia rezygnuję z zapisywania ciśnienia. Miało to bowiem sens gdy nie brałem proszków na nadciśnienie i chciałem się przekonać czy będzie mi ono nadal rosło i jak szybko. Teraz gdy łykam co 3 dzień proszki jest ono w normie i robienie notatek nie jest już potrzebne.
4) Z końcem kwietnia całkowicie zaprzestaję robienia notatek i dalszego aktualizowania serwisu. Cóż – nie mam mentalności księgowego i zajęcie to mnie już mocno zmęczyło. Żegnajcie!
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved