Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Otwarty przez: Molka
Wto Gru 25, 2012 09:45
Nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.
Autor Wiadomość
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Śro Sie 31, 2005 14:23   Nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

mam 177cm i waze 94kg...wedlug przelicznika, ktory gdzies tu znalazlam powinnam wazyc 76.8...czyli musze zaczac walke z 18kilogramami.
szukam tez wsparcia..bo mi zapalu zawsze starcza na zbyt krotko.
:D '
ale skoro juz sie obnazylam oficjalnie ze swoimi wymiarami....wycofac sie bedzie glupio....wiec...zawsze bylam duza i umiesniona. nogi mam mocne ze sciskaja kolanami czyjes nogi moge uniesc czlowieka....ale to mis ie nie usmiecha...bo najwiekszym problemem jest tylek...a dokladnie nie same dwa posladki tylko oponka na biodrach. moje wymiary to 110-87-119...wiec jestem jeszcze ;) klepsydra....ale chcialabym byc mniejsza..znaczy smuklejsza. niedawno uslyszalam o diecie niskoweglowodanowej i tak czytajac artykuly chyba to byl moj problem...od podstawowki mieszkalam po internatach i akademikach na studiach, wiec zarcie bylo stolowkowe, a jak wiadomo- najtanszy i najwiecej na stolowkach bylo weglowodanow, ziemniakow i makaronow......wiec skoad sie wzielo plus 18 wiem:).
moj chlopak uwielbia slodycze, a ja uwielbiam mu pichcic ciasta....ale postanowilam ze w nastepne wakacje bede mniejsza...wiec szukam wsparcia.....a..no i jeszcze jedno..........nie mieszkam w polsce ale w turcji, czyli warzyw mam pod dostatkiem i owowcow(ale te maja chyba powyzej 10g na 100g wic nie powinnam jesc?a ja tak uwielbiam brzoskwinie i winogrona, morele i gruszki), nie ma tu natomiast wieprzowiny ani oleju rzepakowego....wiem wiem ze oliwa z oliwek zdrowsza :D ......zdaje sobie sprawe, ze ulubşona marchewka z groszk,em bedzie zakazana potrawa........ohhh :? ....czekam na.hmmmm jakby to nazwac.....dialog z przeciwnikami makaronow.pozdrawiam bardzo. buzka :D
Ostatnio zmieniony przez Molka Pią Wrz 30, 2011 22:50, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
ObCa_OwCa


Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 2
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Śro Lis 16, 2005 00:36   :)

też zaczynam po raz kolejny walke, mam nadzieje ze tym razem skutecznie bo przy wzroscie 175 cm waze ok 107kg :/
duuuuuzo za duzo wiec trza w koncu cos z tym zrobic ;)

powodzonka i 3majmy sie dzielnie! :D
_________________
słoneczne buziaki!
 
 
 
wyderka

Dołączył: 15 Lut 2006
Posty: 7
Wysłany: Sob Lut 18, 2006 10:23   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

Chciałam Ci Tylko powiedzieć,

jak schudniesz będziesz miała piękną sylwetkę, apopos klepsydry : wcięcie w talii.


Trzymam kciuki


O diecie nie piszę , jest tu dużo bardzo wypowiedzi, bardziej doświadczonych. Ja na ZO jestem od kilku tygodni, raczkuję.
 
 
 
martucha

Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 62
Wysłany: Sob Lut 18, 2006 23:49   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

Ja też zaczynam. Po raz milion pierwszy niestety. Mam nadzieję, ze tym razem skutecznie.
Mam 21 lat, 164 cm wzrostu i ważę 73 kg. Tragedia. Tak samo jak Ty Ulu zawsze byłam duża. Ale nie aż tak! Odkąd jestem przeszczęsliwym sercowo człowiekiem zaczęły sie problemy- nie mogłam opanowac się i jadłam słodycze, kanapki i inne świństewka. I ani się obejrzałam i z 67 zrobiło się 73. Według jakiegoś tam optymalnego przelicznika internetowego powinnam ważyć 59 kg. Czyli tez mam sporo do zrzucenia i również bardzo szybko się poddaję. Jka tylko pobędę na diecie tydzień, poczuję sie lepiej bo zejdzie ze mnie ta cała węglowodanowa opuchlizna i spodnie przestana się wbijać w pas to zaczynam sobie pozwalac - najpierw małe rzeczy a potem to już na co mam ochotę. Nie potrafię jeść normalnie- albo dieta albo kompletne obżarstwo. Syndromy "od jutra" albo "skoro już zjadłam ciasteczko to zjem jeszcze...." sau mnie nagminne. Ale za każdym razem wierzę, że ten koleny raz na diecie będzie tym skutecznym... I tym razem również w to wierzę.

Dzisiaj wytrzymałam na diecie Atkinsa. Pierwszy dzień za mną. Zjadłam kilka plasterków wędliny, 2 małe ogórki konserwowe, jedno jajko, kilka marynowanych pieczarek i do tego majonez. A na kolację udko z kurczaka. I do tego kawa z odrobiną mleka. Wiem, że tej kawy i tego mleka tam być nie powinno ale wczoraj na kolację była kanapka z dżemem więc i tak jest nieźle.

Nie wiem, czy uda mi się pisac codziennie ale postaram się. Nawet jakieś maleństwo, że jestem, trzymam się z Wami i nie jem Snickersów!! Jeszcze nie odchudzałam się wspólnie i wirtualnie...
_________________
jutro to tylko słowo
 
 
martucha

Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 62
Wysłany: Sob Lut 18, 2006 23:54   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

Cholera, dopiero teraz zauwazyłam, jaki ten wątek jest stary!!! Ja tu się integruję a dziewczyny to już pewnie dawno pochudły po 20 kg!! No nic.. więc zaczynam sama. Wezmę do siebie uwagę o klepsydrze - też nią jestem :-) I niechaj ta wizja pięknej sylwetki z talią będzie moją motywacją.
_________________
jutro to tylko słowo
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Nie Lut 19, 2006 15:23   watek stary........ale nadal aktualny

hahaha................watek jest stary...szczerze juz zapomnialam ze go wyslalam:)niestety jest aktualny bo..........zapominaöm sie czasami ze mam schudnac bo jeszcze jest zima i krotkiej spodniczki uıbierac nie trzeba...wiec.nie pamietam kiedy mialam zamiar...ale w listopadzie albo grudniu mialam 89...ale pozniej przyszly swieta, karnawal i walentynki-szlag by trafil te slodycze...wiec wczoraj sie wazylam u teciowej i jest 94...no dobra moze nawet 93.5.wiec zaczynam o nowa...ale teraz wizja wiosny juz kurna bliska kupilam sobie rowerek........taki bez siodelka:)same pedaly w pudelku..wiec moge sobie usiasc na fotelu krzesle i postawic "pedaly " na podlodze i pedalowac albo jk dzis odkrylam klade sia na kanapie i na koncu kanapğy stawiam "pedaly" i se pedaluje.super.bo przy okazji sobie ogladam tv i tylek od siodelka nie boli..........ale nie wiem czy jest to trak samo skuteczne jak prawdziwy rowere stacjonarny...dzis pierwszy dzien....bo jak zaczynam od poniedzialju to zawsze mija we wtorek...:)wiec zaczne od niedzieli..........................................................niestety lubie czekoladki..bop moj chlopak je....on to moze bo biedak niedowage mial-ale juz nad nim troche popracowalam........i wreszcie wyglada..jak tam wasze osiagnieca....najbardziej mnie wkurza -doslownie ze mi sie ksztalt nog a dokladnie od kolan w gore zmienil i cellulitu od groma....przekleta zima..bo wtedy kazdy ubrany po szyje i nic nie widac
:D wiec wiosna juz sie zbliza-no w koncu 2 tygodnie do marca.........wiec zaczynam pedalowac..........wage bym chiala 79 ale nie zalenzie od wagi jesli tylko sie ksztalt ud poprawi i, bebech zleci, tylek jakos zakryje pod spodnica:)))iwiec mysle ze tak sie zacznie dzic od wagi 85........
wczoraj czytalam gazete ze laski chudna w 6 tygodni po 10kilo!!!!!!!!!!!!!!!!!
kurcze i cialo nie flaczeje i jedrnie wyglada....fakt ze zero slodyczy i duzo wody..ale 10 kilo w 1.5 miesiaca...............hmm............
trzymam za nas kciuki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
przebudzona po zimowym snie-ulka ;)
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Nie Lut 19, 2006 15:28   na deser

przeczytalam gdzies wgazecie tez ze dobrze jest byc gruszka niz jablkiem-dokladnie jekie zalety ma nasza figura nie pamietam:chyba chorni przed chorabmi serca, tluszcz jest na biodrach a nie na brzuchu wiec cos tam jeszcz ei jeszcze....ale jest dpbrze byc klepsydra:)))
(tylko ze na wakacje trza wlozyc kostium kapielowy)
koniec 8)
 
 
martucha

Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 62
Wysłany: Nie Lut 19, 2006 22:57   dzień drugi

Wytrzymałam, chociaż przechodząc obok cukierni było ciężkawo... No bo co tam, jeden pączek. Ale nie ma, żadnych ustępstw bo skończy się to tak jak zawsze - wielkim obżeraniem się.
Szczerze powiedziawszy, to zjadłabym coś.
_________________
jutro to tylko słowo
 
 
martucha

Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 62
Wysłany: Nie Lut 19, 2006 23:02   10 kg

Jeszcze o tym co pisałaś o 10 kg w 6 tygodni... Na jakiej to diecie takie oszałamiające efekty? Poza tym troche niebezpieczne jest takie intensywne odchudzanie bo łatwo o jojo jak tylko zacznie się więcej jeść. Mi po przejściu na dietę zazwyczaj w pierwszym tygodniu ubywa 2 do 3 kg ale potem to już dużo wolniej idzie. Kiedyś, jakieś 4 lata temu schudłam na DO 7 kg w miesiąc ale niestety szybko wróciło. Teraz chciałabym chudnąć max 4/mc ale to mój organizm decyduje. 3 miesiące i będę już w normie. W sumie póki co to próbuję schudnąć do 65 a potem zobaczę jak będę wyglądać. Czyli 8 - 8.5 kg. No nic- niczego nie da osiągnąć się w tydzień, muszę to wreszcie zrozumieć.
Buziaki, do jutra
_________________
jutro to tylko słowo
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Pon Lut 20, 2006 18:43   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

dzis pedalowalam 2h.....w 3 turach i jeszcze popedluje po kolacji.....z pol godzinki wiec jestemz siebie dumna:) a co do tej diety 10kg w 6 tyg
przeczytalam w gazecie.
laska je na sniadanie 2 jajka na toscie z grillowanym pomidoremi szklanka soku pomaranczowego albo buleczka cynamonowa , banan i sok z...cranberry(zapomnialam polskiego tlumaczenia tego owocu).na lunch-obiad kozi ser, gruszka i kanapka z salata, orzechy wloskie i garsc winogron albo kurczakowe fajitas z nektarynka i kubkiem herbaty. jako przekaski:owoce albo garsc orzechow, pije 8 szklanek dziennie na kolacje: szpinak z risotto z plastrem ananasa albo wedzony losos z warzywami i 4oz(nie wiem jaka to dokladnia miarka-to brytyjska gazeta)ryz i salatka owocowa.ogolnie niskotluszczowe posilki...i jak patrze na zdjecia super jej sie cialo zrobilo..chociaz my tak na 100% nie wiemy czy t e zdjecia naprawde rozni 6 tygodni.. cwiczy 4 razy w tygondiu po 1h plus 30minszybkiego spaceru...nie robi zadnych specjalnych cwiczen tylko tanczy!!!!!!!!

wlasnie.ja sie tezobawiam jojo. dlatego teraz minimalnie dzin po dniu odchudzam posilki i pedaluje....i pije zielona herbate.zaparzam ja sobie rano i jak opstygnie przelewam do butelki 1litrowej...staram sie pic 1l wody a rano zaczynam od soku z 2 grejfrutow i 2 pomaranczy
..podobno jednak duze efekty daje konczenie posilkow o 19....ale ja chodze spac o 1, 2 w nocy i kurcze 6h bz zadnego posilku dziwnie..wiec jem kolacje ok 21 i pozniej juz nic.....

a ty jak????

p.s. nie daj sie poczkom!!!!!!!!!!!!
ja mam kolo domu piekrnio-ciastkarnie..............wrrrrrrrrrrrrrrrrrr
wiec wiem jak ten diabel kusi:P

p.s. ja bym chciala 10kilo do lipca......4i pol miesiaca...mopzliwe???
 
 
martucha

Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 62
Wysłany: Wto Lut 21, 2006 00:10   dzień 3.

Jeśli wczora pociekła mi ślinka to dzisiaj była prawdzwa walka na śmierć i życie ze samą sobą. Ale prawie wygrałam - zjadłam 4 chrupki kukurydziane. Nie wiem w sumie po co- nawet ich nie poczułam. Poza tym byłam dzisiaj cholernie głodna więc cały dzień jadłam jajka, parówki i innego rodzaju mięso. W ramach węgli fasolka szparagowa.

Gratuluje pedałowania - ja o sporcie dopiero zaczynam mysleć. Chciałabym iść na basen ale muszę przecież jakoś wyglądać zanim to zrobię;-)

Co do 10 kg w 4 .5 miesiąca to jest to nawet bardziej niż realne. Wychodzi ok 2 kg na miesiąc a to nie jest duzo. Jeszcze z tym pedałowaniem!

Mnie przerażają wyrzeczenia i ciagłe odmawianie sobie czegoś, walka, żeby nie zjeśc tego a tego.

A cranberry to żurawina. Uważaj na to, bo to tragedia, gdy zapomina się ojczystego języka. Although it's quite hard when you live abroad :-)

Trzymaj się ciepło żurawinko;-)
_________________
jutro to tylko słowo
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Wto Lut 21, 2006 15:33   hihihi

serio.czasami zapominam jezyka......a myslalm ze jest to niemozliwe.
wiec.........dzis poszlamsobie na spacerek i zamiat spacerowac usiadlam na lawce i sie opalalam..jest dzis chyba z 17stopni i full slonce.wiec ze spacerka nici. wrocilam do domu (z plazy do domu jest 15minut idac z damu aledo domu z pol godziny-jak ja nie lubie wchodzic po niekonczaca sie gorke))i teraz sobie popedalowalam 45min=370kcal...ale mnie kalorie nie obchodza bo to zalezy od wagi...a wczoraj po podsumowaniuı pedalowalam 3h czyli wedlug wskaznika 1.500kcal spalilam i 67km przejechalam................tak sie tylko boje ze.......moj zapal jak zwykle krotki bedzie:(
Ty nawet nie jedz 4 chrupek...bo albo cos albo nic a faktycznie nawet 5 sie nie czuje:).....i rozumiem cie bardzo z tymi wyrzeczeniami.......tu maja takie dobre ciacha.......cholera jasna.........i co weekend jemy na miescie..wrrrrrrrrrrrr.......
jakie "paskudztwo"lubisz jesc najbardziej????
(ja lubie lody:((()
 
 
martucha

Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 62
Wysłany: Wto Lut 21, 2006 23:42   dzień 4

No przecież nie bedę opowiadać o tym co uwielbiam jeść skoro NIE MOGĘ tego jeść!!! Nie chcę zachlapać śliną klawiatury;-) Trzymam się dalej - 4 dni to żadne osiągnięcie ale i tak jestem skatowana tą dietą niemiłosiernie. No ale trudno. Znam bardzo wiele przypadków, że dziewczyny chudną po dwardziescia kilka kilogramów w ciągu ok 5 miesięcy. Pocieszam się, że ja chcę schudnąć jakieś 14 maksimum więc moze uda mi się w 3.5 lub 4... No ale nie ma co o tym myśleć - póki co 4 dni. A ciężko jak cholera. Ja nie wiem gdzie ja mam tej siły szukać. Patrzę na szczupłe dziewuchy, przymierzam za małe ubrania i myślę, że już niedługo się w to zmieszczę. Albo myślę co sobie kupię jak schudnę, jakie fajne ciuszki. Szukam motywacji gdzie się da a i tak mam wrażenie, ze porywam się z motyką na słońcę i że w końcu tej siły zabraknie... Śmiesznie z motyczką mojej silnej woli na słońce- manię obżarstwa.

A lubię wszystko co śmieciowe i niezdrowe. Prawie bez wyjątków.

Do jutra, trzymaj się z tym pedałowaniem. Myśl o krótkiej spódniczce spod której wystaje zero cellulitu!!!!!
_________________
jutro to tylko słowo
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Śro Lut 22, 2006 18:47   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

ja nie wiedzialam ze ty tez chcesz tyle samo schudnac?????????*
no, powiedzmy ze tyle samo....ja chce 16kilo skoro teraz jest 84 to powinno byc 79...ej to jest 15kilo:)o razu mi lzej
tak wiec bardzo sie ciesze ze cie znalazlam, bede ci sprawdzac ;)
wszystkie gazety trabia ze sie na 100% cellulitu nie pozbede, ale gdyby tak nawet 50% to juz bylabym w niebie, poza tym jedrne cialo nawet z cellulitem lepsze niz podskakujacy tluszcz.wiec.........dzis znow pedalowalam. juz 2h poszly.albe bedzie,bedzie i 3h....hihihi.i wiesz co,ty myslisz zeby sobie kupic jakas wystrzalowa kreacje a ja mam je w szafie, bo jak cos widze i jest super to kupuje......bo ciagle wierze, ze schudne. mam takich kilka kiecek , spodni..no i te koszulki...wiec pedaluje bo mi z tym bardzo dobrze. staram sie prdalowac na spalanie tluszczu a nie przyrost masy miesniowej czyli cos mi swita ze 120 minus moj wiek(25) , czyli 95 powinnam miec tetno w czasie pedalowania i minimum 45min za jednym razem bo dopiero po 30minutach sie spalaja tluszcze...jesli czegos nie pomieszalam teraz.
dzis dopiero moj 3 dzien....codziennie 3h wolnego rowerka......musze sprawdzic dokladnie czy czegos nie pomieszalam z tym tentnem, ale za szybko nie wolno bo miesnie..a ja miesninie chce :? hihihihi.
ty sie o motyke na sloncu nie martw....skoro tez masz 4 miesiace-a czyli do wakacji, to powinnysmy jakos wytrzymac............
(mowilam ci ze najbardziej boje sie weekendow?bo nie jemy w domu, albo u rodziny albo w knajpach))........no ale sobie poradzimy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
ja chce sie pokazac na wakacje(rok temy bylam z chlopakiem i jego rodzicami na wakacjch.......i juz tak nie chce wygladac, bo kurna lubie wode, morze basen, opalac sie tez a w wakacje jak nam tu stzalka przekraczaz 40stopni w cieniu codzinnie to nie wypada chodzic w dzinsach-,bo zagotowac sie mozna, albo raczej ugotowac.....trzymajmy sie wiec :D
 
 
martucha

Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 62
Wysłany: Śro Lut 22, 2006 23:06   5.

No witaj moja droga:-) 14 kilo...nie przypominaj mi nawet, haha.

Ja też się oszukuję Colą Light, Pepsi Max i Red bullem light, wszystko ma zero wartości odżywczych, sama chemia. No ale trudno. Z doświadczenia wiem, że chęc na takie rzeczy po jakimś czasie mija. Pociesz się, że mój chłopak też zażera się słodyczami i inymi smacznościami. Na moich oczach!! No ale jakoś się trzymam - on wie, że mi nie wolno więc nawet jak wyciągam łapkę to od razu po nich obrywam;-). No bo nie wolno!
Nieźle dajesz na tym rowerku, jestem pod wrażeniem. Ja za sport zamierzam się zabrać za jakieś 5 kg. Będzie mi lżej a młoda skóra jakoś sobie poradzi. Jak się zrobi cieplej to zapiszę się na basenik. No i rower wróci do łask, taki zwykły, z kółkami i siodełkiem, nie jakieś tam...pedały ;-)
Z tym cellulitem to nie wiem dokładnie jak jest. Wiem, ze na niskowęglowodanowej diecie ładnie spada i to wcale nie trzeba jakoś długo czekać.. Może w 100% nie zniknie ale na bank będzie wielka poprawa.

Dzisiaj już się jakoś lepiej poczułam- poczułam, ze chudnę. Tzn rozum mówi, że jeszcze nie chudnę na bank ale cały dzień wydawałam się sobie jakaś taka mniejsza... może mniej spuchnięta. Staram się nie gadać nikomu o diecie, tylko tutaj przy Tobie się tak rozpisuję. Bo wiem, ze zrozumiesz, że 5 dni to sukces - ci wszysycy nieodchudzający sie mogliby mnie tylko wyśmiać.

Wiesz, motywuje mnie to forum. A Ciebie? Jeśli tak to piszmy jak najczęściej, najwyżej nas wywalą za gadulstwo :D

Buźki.
_________________
jutro to tylko słowo
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Śro Lut 22, 2006 23:35   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

tez czuje sie lzejsza...
glupia jestem ze po 3 dniach pedalowania patrze na brzuch......ale kurcze jakby malal:)))-i teoretycznie i praktycznie jednak obie wiemy ze jest to niemozliwe!!!!!!! ale w lustrze jakos siebie lepiej widze, ale pracy przede mna sporo.to fakt.
szczerze, to masz dobrze ze twoj chlopak mowi NiE, moj mowi ze mi nie zaszkodzi i jego rodzice jeszcze tutaj zjedz ciateczko albo makaron(bo oni z rodziny co makaron uwielbiaja).ja tam nie wiem, ze nikt nie widzi ile ja naprawde waze....przeciez 94 to nie 81!!!a on wazyl 64 a po 2 latach parwei wazy 75..no ale jeszcze nad nimtrzeba troche popracowac i wreszcie mu zakryje wszystkie zebra ;) .
co do motywacji...zaczelam ten temat chyba w zeszlym roku,ale nie jakos chyba jeszcze nie bylam przekonana i poczte sprawdzalam raz na ruski rok od poniedzialku cos mnie wreszcie kopnelo i i cwicze i sprawdzam forum....tak, to jednak motywuje.
dzis prawie bym byla zrezygowala z 3h...bo przejechalam 2h i zotawilam sobie ostatna godzine na po kolacji ale po kolacji byl mecz i sobie ogladalismy razem wiec w przerwie popedalowalam 30min...a mecz sie skonczyl o 23.30....no ale jednak, nie poddalam sie......wizja tej spodnicy....jednak dziala....gadulstwo grzechem nie jest.
do zobaczenia jutro....
p.s. na pewno schudlas....skoro i ja to czuje :D
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Śro Lut 22, 2006 23:55   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

zmierzylam sie........zmian ni ma :( .....ale ja swoje wiem :D
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Czw Lut 23, 2006 18:29   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

juz przehjechalam 2.5h......cos mi kolano hmmmm..pobolewa..jesc mi sie dzis nie chce...nawet jajko jest trudno w siebie wrzucic....-i jest to bardzp dziwne bo do okresu pozostaly 4dni z dzisiejszym i powinnam sie obzerac......hmm....przemilcze sprawe ;)
 
 
martucha

Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 62
Wysłany: Czw Lut 23, 2006 20:34   dzień 6

No ja dzisiaj czuję się świetnie- taka chuuudziutka ;-) . też mi się nie chce jeść za specjalnie. Tylko zmęczona jestem niemozliwie, jakiś miałam cięzki dzień. Strasznie dużo roboty. Chyba pójdę wcześniej spać. Przynajmniej nie będę jeść. Ale powiem Ci, że sięczuję taka silna, mam wrażenie, jakby ta dieta nie była udręką, tylko zabawa. Widzę się w tych fajnych, małych ciuszkach latem... super. Jak to mówią "i'm thinking thin"

Jeżeli boli Cię kolano to nie pedałuj dzisiaj. Nie ma sensu się tak forsować, po co masz później mieć problemy ze zdrowiem. Kiedy się wazymy - po dwóch pierwszych tygodniach? Moze po miesiącu- wiesz, będzie bezpieczniej. No bo jak się okaże, że nic nie spadło to żebyśmy się nie poddały! Czasem tak bywa, że po dwóch tygodniach waga jeszcze stoi ale samopoczucie jest dużo lepsze. Z reszta sama wiesz, to chudnięcie się czuje... No i po co sobie psuć samopoczucie ważeniem się? Chociaż pewnie nie wytzrymam miesiąca, żeby nie wejść na wagę.... No zobaczymy.

Trwaj w diecie. Do jutra
_________________
jutro to tylko słowo
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Czw Lut 23, 2006 21:41   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

pedalowalam....3h...latwo poszlo...czasamijak pedaluje macam se uda ;) , seby spradzic jak one mi ladnie pracuja..ale mam wrazenie ze lewe udo pracuje bardziej niz prawe... :? wczoraj sie zmierzylam centymetrem...i poki co nie bede. skoro teraz jestem przed okresem to na pewno zrobie sie bardziej balonowata bo woda sie zatrzymuje w organizmie czy jakas taka inna cholera...na wage wejde w weekend...a tak, po kibelku.wtedy jedziemy do "tesciow" na kolacje i oni maja w lazience wage..ja do domu nie chce bo sie tylko bede niepotzebnie martwic...a najlepsze jest to, ze bşore pod uwage fakt tego nabalonowania wiec moze byc nawet 95-nie pogniewam sie ;) -bo jest to jakos biologicznie wytlumaczalne.
kiedys wyczytalam, ze robiono badania nad grubasami i jednym zasugerowano "thing thin"..dokladnie juz nie pamietam, co im tam wmawiano...ale schuudli bardziej niz ci, ktorzy "chudo nie mysleli"........gdziez ja posialam te wszystkie gazety?????a i jesczze jedna wiadomosc.
tydzien przed okresem organizm sam z siebie spala o 100kcal wiecej-to fakt naukowy, tylko czemu przed okresem wiec czujemy sie jak balony???
na wage wejde " na serio" po 2 tygodniach....ale wi adomo ze efekty zauwazymy po miesiacy, nie? 8) .
dzis zrobilam tez brzuszki...a tak...pewnie dla lepszego samopoczucia ze rowerek robi swoje....ja tak sie lubie oklamywac czasami :D
...ale mam smaka na jablko. a jest 23....napije sie zielonej i wyszczotkuje zeby...moze przejdzie ;)

.....ale jaka ja bede szczesliwa kiedy wejde na wage i mimo nabalonowania bedzie ta sama waga!!!!!!-czytaj 94, nieszczesne...
ale zabije gady, bo za duzo mnie kosztuja w wakacje

hihihi.........jeszcze jedna z moich cech-zawsze znajde sobie wytlumaczenie:....a wiesz, ze miesnie waza wiecej od tluszczu????
to tak a propos gdybym miala dolek ze waga nie spadla-wtedy mi przypomnij ze od rowerka zrobily mi sie miesnie ;)
oki do jutra.
papa
 
 
Stokrotka

Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 53
Skąd: Toruń
Wysłany: Pią Lut 24, 2006 16:55   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

Jestem tego samego zdania, forum strasznie motywuje :) U mnie w domu to tylko moge usłyszeć od mamy: No przecież od jabłka nie przytyjesz :| I się z nią kłócę. I jeszcze mi bezczelnie mówi, że przecież mogę jeść (jakby lepiej wiedziała, książki Atkinsa nawet w reku nie trzymała)... Więc pomagajmy sobie laseczki, razem na pewno się uda :D A na koniec jak już każda będzie zadowolona ze swego wyglądu to fotka sprzed i po :D ;) Bo jestem pewna, że tutaj zjedziemy na waddze i to nieźle ;) trzymajcie sie sluciutko :)
_________________
"Wypita czara goryczy często idzie na zdrowie"
 
 
 
martucha

Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 62
Wysłany: Pią Lut 24, 2006 18:12   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

Już tydzień!! Dawno tyle nie wytrzymałam na diecie. Dobrze, dziewczynki, że jesteście ze mną i mam się z kim bólami dzielic ;-)Własnie się wystroiłam jak głupia i idę z chlopem do kina i do pubu. W pubie oczywiście tylko woda mineralna, bo nie zamierzam dzisiaj już nic jeść. A na jabłko mam gigantyczną ochotę.
Zrobiłam dzisiaj pyszne mieloniaki ;-) z serem w środku i do tego sałatkę z kapusty pekińskiej, pieczarek świeżych i ogórka świeżego z sosikiem na bazie oliwy z oliwek. Bardzo smaczny obiad. Do tego jak zwykle red bull light - takie to słodki i pyszne... mniam. Ale wiem, ze niektórzy nie lubią bo im sięwydaje kwaśne. Na Atkinskie to jest dla mnie jak uczta :)
Oczywiście na wagę nie wchodze, nie chcę się załamać. Trochę czuję różnicę, ale jak myślę, ile jeszcze przede mną... o rany... długie, bezwęglowodanowe miesiące :-(

Do jutra laseczki
_________________
jutro to tylko słowo
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Pią Lut 24, 2006 21:30   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

zbijcie mnie, blagam:(
dzis wszystko bylo ok dopoki chlop nie zlapal dola :(
nie bede sie rozpisywac-ale jk zwykle chodzi o prace.
przy okazji przypalilam 3 razy mieso...to nie takie proste. spalilam raz. odratowalam. przypalilam odratowane.odratowalam znowu i przypalilam 3 raz i odratowalam ale miesa zostala polowa ;)
wiec jak "maz" wrocil to stwi,erdzil ze nie czuje sie "na gulasz", wiec pojechalismy na hamburgery.....ja zjadlam jednego...w bulce byl!!!!!!!!
i teraz mnie leb nawala.to pewnie kara.
to nie wszystkie moje grzechy.....zjadlam 3 kostki czekolady :? :? :? :? :? :? :? :? :? :? :? :? :? :? :? :? :? :? :? :? :? :? :? :? :? :? :?no.........dajcie mi po lbie ze tak nie wolno........... zaraz sobie popedaluje i jutro nie ma zmiluj sie(mimo ze weekendy mialy byc bezrowerkowe)...pedalki tez beda, bo zgrzeszylam dzis, oj, zgrzeszylam....
 
 
martucha

Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 62
Wysłany: Pią Lut 24, 2006 23:20   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

Noooo...kochana.... Będą batogi!!! Ja Ci dam dobry przykład!! Też jadłam na mieście - hot doga. Wyżarłam środek a bułę oddałam "mężowi". I co, i nie da się?!!! Cholero Ty okropna. Ostatni raz!!

Czuj się zbesztana.

Mam nadzieję, ze nie masz tak jak ja - że jak juz uszczkniesz słodkości to będziesz jadła w nieskończoność. Tak naprawdę jeden grzeszek nic nie zaprzepaszcza. Oby nie powtarzały się codziennie a jak najrzadziej. Jutro jest nowy dzień, kojelny dzień diety. O incydencie zapomnij - stało się. A jutro od nowa do pracy nad sobą.

Kiss
_________________
jutro to tylko słowo
 
 
Stokrotka

Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 53
Skąd: Toruń
Wysłany: Sob Lut 25, 2006 10:16   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

Dokładnie, żeby nam to było ostatni raz... Ale widzę, że organizm sam dał Ci nauczkę... :P Oby jak najmniej takich incydentów, tylko nie przekreślaj czasami tego, co osiągnęłaś jednym nieporozumieniem, walcz dalej... i unijkaj pokus. Good luck :)
_________________
"Wypita czara goryczy często idzie na zdrowie"
 
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Sob Lut 25, 2006 16:28   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

OBİECUJE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
juz nie bede. bede juz gzreczna :|
 
 
Stokrotka

Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 53
Skąd: Toruń
Wysłany: Sob Lut 25, 2006 16:58   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

A ja wreszcie usiadłam na rower, co prawda nie za długo, ale zawsze, a zaraz po rowerku 15 min pobiegałam...po śniegu :/ Ciężko się tak biega...a jeszcze ziiiiimno. No ale dobre te pół godzinki ćwiczeń, ostatnio troche zaniedbałam ruch. Muszę się poprawić :) Nie moge się doczekać czwartku i piątku bo mam basenik :D A tak teraz w te wolne to by musiał mnie ktoś zmobilizować troszkę... ;)
_________________
"Wypita czara goryczy często idzie na zdrowie"
 
 
 
Stokrotka

Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 53
Skąd: Toruń
Wysłany: Sob Lut 25, 2006 16:59   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

Hehe, taka Twoja postawa Uuulka mi się podoba :)
_________________
"Wypita czara goryczy często idzie na zdrowie"
 
 
 
martucha

Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 62
Wysłany: Sob Lut 25, 2006 22:03   dzień 8.

cholera, powiem Wam, że czuję się fatalnie. W sumie nawet nie umiem powiedzieć co mi jest - chyba lekkie mdłości plus lekki ból głowy co daje razem samopoczucie dość kiepskie. W ogóle mi się jeść nie chce (aa, ciąże wykluczam ;-) ) zmusiłam się do supermałego obiadu ale nic poza tym. Nie wiem co jest. Wam nic nie dolega? Głodna nie chodzę przecież. No nic, zobaczymy jutro.

CU
_________________
jutro to tylko słowo
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Sob Lut 25, 2006 23:07   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

mozesz czuc sie fatalnie......organizm ci strajkuje-znaczy nie ze cos sie zle dzieje, tylko ze wreszcie do niego pewnie doszlo ze ty to tak na serio tego atkinsa sobie do erca wzielas:))ja tak czulam sie..cholerka kiedy to bylo, ze wpychalam w siebie zarcie...albo w czwartek albo w srode.....bo starm sie jesc ile trza zeby organizm nie zaczal magazynowac zarcia w ciele...bo jak nie jesz a pozniej znow jesz to sie roganizmowi wydaje ze moze znowu nie bedziesz jesc i musi zmagzynowc zarcie..wiec jedz.nawet troszeczke..nawet glupie jajko...ale zeby bylo cos..albo orzeszki.jak nie mozesz to zjedz orzeszki przy filmie-jak sie oglada ije to wzystko wchodzi!
jutro, laseczki kochane robie ciacho!!!!!!!!!!!!idziemy do tesciow na kolacje a oni ciasta lubia..ciasto jest slodkie(wiec nie dla mnie)ale dla meza bo........nazywa sie ciasto kiwowe, ale ciasto samo jest zrobione ze ........szpinaku.NOOOOOOOOOOOO jakis kosmos.maz szpinaku nie je a ni zadnych warzyw bo go w zeby kluja wiec probuje przemycic witaminki w inny niz tradycyjny sposob.musze sobie dokladnie przetlumaczyc jak sie robi..........bo ciasto kiwowe ze szpinaku(tam oczywiscie tez kiwi jest-sztuk6 a pol kilo szpinaku)hihihi
ok sapdam. jakas godzinke na rowerku..bo w weekendy mialam sobie odpuscic ale wczoraj bylam niegrzeczna wiec dzis musze odpokutowac:(
papa.
milego weekendu :D
 
 
martucha

Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 62
Wysłany: Sob Lut 25, 2006 23:19   propozycja

Mam propozycję nieśmiałą... Może będziemy pisac w jakimś wybranym watku? Bo nie ma sensu tak latać po tych oknach jak i tak gadamy tylko we trzy w zasadzie:-) hmmm?
_________________
jutro to tylko słowo
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Nie Lut 26, 2006 09:20   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

to tu sa tylko 3 fanatyczki? :D
 
 
Stokrotka

Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 53
Skąd: Toruń
Wysłany: Nie Lut 26, 2006 12:02   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

Oki, to zostajemy tutaj ? A poxniej nasze wyznania będą wskazówkami dla innych :) Jak to trzy kobitki sie odchudzały na Atkinsie :D
_________________
"Wypita czara goryczy często idzie na zdrowie"
 
 
 
martucha

Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 62
Wysłany: Nie Lut 26, 2006 12:51   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

jestem za!
_________________
jutro to tylko słowo
 
 
martucha

Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 62
Wysłany: Nie Lut 26, 2006 21:34   dzień 9

Co z Wami dziewczynki? Nic się nie odzywacie przy niedzieli... pewnie balujecie sobie. Ja własnie zjadam kolację w postaci 75g serka Almette ziołowego i biorę się za jakieś ćwiczenia. Koleżanka mi powiedziała, że ćwiczy sobie delikatnie w domu po 15 minut od 1.5 miesiąca i twierdzi, że widzi efekty! Tak więc do roboty!

PS. Piszcie coś, nie zostawiajcie mnie ;-(

Buziak
_________________
jutro to tylko słowo
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Nie Lut 26, 2006 23:52   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

jestem. jest niedziela. ostatni sekundy.
dzis bylam bardzo grzeczna biorac pod uwage obiad-znaczy kolacje u tesciow.rano zjadlam jajecka z piecarkami-nazywam to jajgrzybnica, czyli jajecznica z grzybami:) potem na obiad 2 paroweczki i na kolacje pojechalismy do tesciow.byly ryze, makarony ziemniaki...a ja se wzielam kotleciki mielone i zielony groszek w sosie pomidorowym..z dodatkow salata i pomidorka...zapilam cola light.......ha. dzis nie pedaluje bo musza sobie nogi odpoczac przed jutrem...no i ten okres nieszczesny jutro mnie nawiedzi-wlasciwie to wole miec okres ...jeszcze :D
oficjalnie zgadzam sie na te strone ;) -jakbym mogla w ogole cos jeszcze zawetowac :P
od jutra do rowerka wlacze brzuski i moze 100 podskokow na skakance.
hmmmm. mysle nad kupnem zelu na cellulit avonu..ale jak tak sobie szperam po necie, niektore laski uzywaja peelingu z kawy i soli...bo to mnie wkurza najbardziej z calego tluszczu-cellulit..wrrrrrrr.zabic gada :x
albo sie centymetr rozciagnal albo mam w biodrach 119cm..a bylo 122 20 lutego.hmm....oficjalnie w cuda nie wierzebo 3cm toz to mile w biodrach i tak ot si eich zgubic nie da..wiec jutrp sie zmierze jesczze raz.........albo nie.poczekam do przyszlej niedzieli:P
w pasie mam 89(czyli tez minus 3cm) a udo-72 nadal pozostaje.
waze 93......wazylam 94....ale taka roznice biore za mozliwa bledna, czyli 1 kg to zadna roznica.......ale jestem przed okresem.......wiec sie zobaczy w nasteona niedziele.....juz sie nie moge doczekac....
tak sie wlasnie rozmarzylam co by bylo gdybym ppedalujac codzinnie 3h, czyli 65km czyli spalala wg monitorka 1500kcal chudla po 3cm w biodrach i pasie i 1kg tygodniowo na wakacje bylabym jak ta lala
8) 8) 8)
no ale na realnie.
jutro zaczynam od nowa:)i to samo:)tak.........zeby nie bylo ze to samo ;)
jakie cwiczenia robi twoja kumpela?
NİKT TU NİKOGO NİE ZOSTAWİA!!!!!!!!!!!!!!!!!!
(przynajmnije nie do wkacje:PPPPP)
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Nie Lut 26, 2006 23:53   errata

errata:
(przynajmnije nie do WAKACJİ) :D
to do jutra.cmooooooook,
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Pon Lut 27, 2006 16:19   w oczekiwaniu na przyplyw

zmierzylam sie dzis ponownie. po kapieli zeby wyniki byly czyste.
biodra 119, pas 87, udo 71.ale nie moglam tyle schudnac w tydzien wiec moze sie zle zmierzylam tydzien temu.chcialabym miec
..modelk, maja 90-60-90.wiec ja poprosze o 105-75-105:)))
bo jestem z natury duza wiec nie przesadzajmy :D nagorzej z , znaczy z biodrami....bo na dzis maja 119....czyli minus 14cm........jakby tak kurcze odciac ten kawalek :P
czekam na okres....mial dzis przyjsc.....pewnie zastrajkowal bo go zapedalowalam na smierc.....ale wierze ze mu sie znudzi wewnatrz wiec wreszcie wyjdzie ........wrrrrrrrr.........nawet jak biore tabletki antykoncepcyjne, jednak ten 1% szansy daje do myslenia..wiec sobie poczekam....jesc misie dzis nie chce...parowki zjadlam z rozpedu...wlewam w siebie cole :?light i herbatki zielone bo cos trzeba robic ....juz popedalowlam 2.5h.......tak gdyby mi sie juz nie chcialo po kolacji....ale 30min na jakims serialiku zawsze wyrobie.........
lubie jak pachne szamponem i mydlem-znaczy :jestem czysta....ale po jakims czasie juz nie czuje ze pachne, niektorzy jeszcze sporo po kapieli pachna:)))
ok teraz spadam se....na jakiego drinka...mleko, herbata woda, cola.tyle do wyboru ze chyba umre z pragnienia zanğim cos wybiiore: 8)
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Pon Lut 27, 2006 16:20   w oczekiwaniu na przyplyw

zmierzylam sie dzis ponownie. po kapieli zeby wyniki byly czyste.
biodra 119, pas 87, udo 71.ale nie moglam tyle schudnac w tydzien wiec moze sie zle zmierzylam tydzien temu.chcialabym miec
..modelk, maja 90-60-90.wiec ja poprosze o 105-75-105:)))
bo jestem z natury duza wiec nie przesadzajmy :D nagorzej z , znaczy z biodrami....bo na dzis maja 119....czyli minus 14cm........jakby tak kurcze odciac ten kawalek :P
czekam na okres....mial dzis przyjsc.....pewnie zastrajkowal bo go zapedalowalam na smierc.....ale wierze ze mu sie znudzi wewnatrz wiec wreszcie wyjdzie ........wrrrrrrrr.........nawet jak biore tabletki antykoncepcyjne, jednak ten 1% szansy daje do myslenia..wiec sobie poczekam....jesc misie dzis nie chce...parowki zjadlam z rozpedu...wlewam w siebie cole :?light i herbatki zielone bo cos trzeba robic ....juz popedalowlam 2.5h.......tak gdyby mi sie juz nie chcialo po kolacji....ale 30min na jakims serialiku zawsze wyrobie.........
lubie jak pachne szamponem i mydlem-znaczy :jestem czysta....ale po jakims czasie juz nie czuje ze pachne, niektorzy jeszcze sporo po kapieli pachna:)))
ok teraz spadam se....na jakiego drinka...mleko, herbata woda, cola.tyle do wyboru ze chyba umre z pragnienia zanğim cos wybiiore: 8)
 
 
martucha

Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 62
Wysłany: Pon Lut 27, 2006 22:27   10 dni!

Czesc laseczki. Rozchorowałam się i apetyt zerowy. Zjadłam 2 parówki i 10 paluszków. Ależ mi smakowały te paluszki. Wiem, że nie powinnam ale takie małe co nieco przy chorobie dobrze robi.

Co do tych ćwiczeń to napiszę dokładnie jutro bo dzisiaj mnie strasznie oczy bolą od patrzenia w moinitor.

PS. koleżanka mi dzisiaj powiedziała, że schudłam :-)
_________________
jutro to tylko słowo
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Wto Lut 28, 2006 09:11   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

gratulacje martucha!!!! skoro inni juz widza znaczy ze to juz nie tylko w twojej glowie :D .pij herbatke. duzo, bo jak jestes chora to trza wypocic zarazki. ja jem tez czosnek z jajecznica np, ale pozniej nikt minie nie chce pocalowac, ale choroba szybko przechodzi.jedz tez natke...i kiwi albo inne cytrusy, ja tam si edokladnie nie znam, ale pomagaja:),i kompresy na oczy.......i maliny..och jak ja tesknie za malinami:)trzymaj sie cieplo...i jedz!nadmiar wegli potrzebujesz zeby walczyc z wirusami!!!!!!!!! :D
buzka

p.s. no i ciagle piszemy na dwoc oknach....
 
 
martucha

Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 62
Wysłany: Śro Mar 01, 2006 16:54   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

Ja to się jednak zakotwiczę w tym wątku. Jakoś jestem do niego przyjacielsko nastawiona. Przyznam, że trochę sobie folguję przy tej chorobie niestety. Ale od jutra koniec, rygor i zamordyzm ;-) Bo zaraz bede mogła zacząć zapominać o małych ciuszkach i chudym tyłku. Dzisiaj zjadłam 1.5 parówki, schabowego z kapustą kwaszoną, 3 cukierki i jabłko. Sporo węgli zważywszy, ze większość moich leków jest czymś słodzona - syropy i pastylki na gardło. Mam nadzieję, że jutro już nie będę musiała tyle tego brać bo zaczynam się już lepiej czuć. Także od jutra znów rygor!! nie ma co.

Kiedyś byłam przez tydzień na takiej diecie, że jadło się rano 5 żółtek, najlepiej na sucho, tzn na twardo bez dodatków a na wieczór 200 g ziemniaków z sosem zrobionym ze 100g śmietany 22% i czosnku. Schudłam cztery kilo ale katorga była nieziemska. Ale chyba sobie zrobie taki tydzień - moze nie aż taki ekstremalny, ale muszę uważać, żeby się znów nie rozszaleć. Bo tu cukiereczek, tam ciasteczko a rośnie :-)
_________________
jutro to tylko słowo
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Śro Mar 01, 2006 22:58   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

ja sie ciesze ze tu sie kotwiczysz....tutaj zaczelam temat..hhihihi jakies 8 miesiecy temu. a niech tam :| skoro od jutra zamordyzm znaczy ze choroba zaczyna strajkowac , wirusy uciekaja:)....ja to jednak jestem zwolennikiem niesmiertelnego czosnku-pewnie dlatego wampiry sa niesmiertelne.dzis popedalowalam . nie ma zmiluj sie ani innej wymowki, ale jutro jade z kumpela do miasta...hahah zeby dotrzec na stare miasto -czyli 30km stad( a nie mieszkam na przedmiesciach!!!) potrzebujemy jakas godzine, pozniej jakas kawka....ja sie chyba nastawie na herbate...ona nie musi...wszystko jesc moze, jak to wloszki-szczuple laski :D .
wiec pewnie z racji zajetego calego dnia jutro 3h nie wyrobie na rowerku.....ale zalozmy ze spacer sie wliczy..bo siedzenie na w knajpie niestety sie nie zalicza do sportu.
ostatnio, jak juz w koncu zamowilam ten zel na cellulit z avonu, spojrzalam na swoje nogi i ujrzalam kalafiora a nie skorke pomaranczowa. bleeeeeeeeeeeeeeeeeee..a wyczytalam ze sa tylko 3 stopnie. 1-dopiero jak naciskasz-jest, 2:jak lezysz nie ma , jak stoisz jest, i 3-wszystki i wszedzie i w kazdej pozycji-jest...czytaj kalafior ;)
ale tak mi bylop zle z kalafiorem na nogach ze przyjrzalam sie dzis dokladnie..........i........nie widac jak leze. HURRRRRRRRRRRRRRA..............niby taka a ile mi szczescie przynioslo. wiec oficjalnie nie jestem kalafiorem uf..........tylko ze jakos naprzemienne natryski zimna-ciepla to jakos mi sie zimnona sam fakt robi...poczekam na cieplejsza wiosne!!!!!!!
KURUJ SİE LADNİE!
i.................GDZİE JEST STOKROTKA????
noto do jutra! :D
 
 
martucha

Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 62
Wysłany: Czw Mar 02, 2006 08:46   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

Pochwalę się. Zważyłam się dzisiaj rano no i jest - 2kg!! Czyli idzie ładnie. Muszę się jeszcze pomierzyć i zobaczyć, czy to co spada na wadze ma jakieś odwzorowanie w rzeczywistości. Z resztą, poczuję po spodniach.

:-)
_________________
jutro to tylko słowo
 
 
martucha

Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 62
Wysłany: Czw Mar 02, 2006 21:36   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

te dwa kilo swoją drogą ale choroba mnie ditowo wykańcza... Jakieś rosołki, mleczka, kanapeczki. Czuję jakby ostatnie dwa dni zaprzepaściły wszystko. Wczoraj obiecywałam, ze od jutra rygor, dzisiaj obiecuję to samo. Jutro wracam do szkoły, do normalnego życia. Mam nadzieję, że i do normalnego jedzenia, bo nie chcę, żeby moja dietaskończyła sie po 2 tygodniach i po 2 kilogramach!!! Prosze mnie porządnie ochrzanić a nie klepać po główce, że niby chora jestem :| bo to zadne usprawiedliwienie. Oj niedobra byłam tym razem ja. Bloody hell.
_________________
jutro to tylko słowo
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Czw Mar 02, 2006 22:02   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

no.................wlasnie!!!!!!!!!!! :x
ja to bym wmlucila ten przeklety czosnek przez 2 dni i po dwoch dniach ,
nawet choroba by nie wytrzymala tego smrodu i by uciekla...a nie sie kurcze jakimis rosolkami(roselek ok jesli bez makaronu!), kanapeczka, ciasteczkami, ziemniaczkami-co ty tam jeszcze ukrywasz pod lozkiem :P
NİE MA TAK DOBRZE...jak przykazano-wegli jesc nie wolno?to nie wolno i nie ma zadnych odstepow, bo te kanapczeki to tylko taka chorobowa ulga...dla tych ktorzy szukaja wymowki :x wrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr(hihihhi)
no i prosze..........2 kilo poszlo w dol i teraz wszystko zaprzepascic??????
ej, no tak sie nie robi........A FE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!(hihii)
....dzis poszlam z kumpela na druga strone bosforu, spacerowalysmy w gor i w dol po uliczkch a tu konsulat a tu szkola...i niby kurde pedalowalam po 3h przez ostatnie 10dni........ale nie ma to jak wspinaczka po wzniesieniach-jutrop prowadopodbnie sie nie rusze z lozka...bo miesnie sie biedne zakwasza od kwasu mlekowego-no to co to za pedalowanie....
:( ..a myslalam ze sobie poprawiam wytrzymalosc a tu gorka wysokosci bloku prawie pozbywa mnie sercai bo serce utknelo w gardle, .....co to byl za puls na szyi...............wiec dzis nie pedaluje, bo po 8h odjac 2h na dojazd i powrot, spaceru chyba mam prawo........padam i wreszcie bede sapala jak male bejbi:)
MARTUCHA! ty sobie nie dogadzaj, bo im wiecej teraz sobie dogodzisz tym wiecej poznije trza bedzie zrzycic a 2 kilo to super wynik!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!NO!!!!!!!!!!!!!
OSTATNİ RAZ ZEBY TO BYLO!
 
 
martucha

Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 62
Wysłany: Sob Mar 04, 2006 11:10   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

Cześc dziewczynki. Sorry, że wczoraj się nie odezwałąm ale wyszłam na tzw "miasto", z wisielczym humorem nota bene, i jak wróciłam do domu to juz nie miałam siły na nic. Ani ochoty.
Dzieki za ochrzan:-) Już jem grzecznie to co mi wolno a nawet staram sie to jedzenie ograniczyćdo minimum. Już nie piję słodzonych syropków ani nie łykam tabletek więc wszystko bardziej kontroluję. Myslę o jakimś sporcie ale na zewnątrz śnieży- powaznie, jest 100% zima. Już mam jej dosyć i nawet sięnie chce nigdzie wychodzić. A w domu nie lubię ćwiczyć. Żałuję, że nie mam rowerka stacjonarnego, przynajmniej bym sobie pojeździła przed telewizorem. Ale ja nawet nie mam miejsca na taki rowerek. Mam zwykły rower ale na to trzeba będzie jeszcze poczekać jakiś czas.
PS. Stokrotka chyba wyjechała na jakiś obóz- cos tak pisała. Tak więc zostałysmy same na jakiś czas.
_________________
jutro to tylko słowo
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Sob Mar 04, 2006 14:58   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

cieszymy sie bardzo ze juz wyzdrowialas.
czas sie wziac do roboty:)skoro bez rowerka poki co to moze 100 podskokow albo brzuszki albo cos....jakies podnoszenie nog -ja tez nie lubie cwiczyc w domu, ale przy tv i tak sie nie czuje rowerka cale szczescie...teraz sobie okresuje wiec zminimalizowalam rowerek do 2h albo spacerka na swiezym powietrzu-ale ja znowu szukam wymowek-ale spoko od poniedzialu znowu ruszam do boju...tylko musze sobie kupic cole light bo mi sie trasznie chce czegos slodkiego
nie chce cie maltretowac ale chyba dzisiaj pojdziemy na lody:)lody sa dobre-ale wiem ze bede pedalowala wiecej, bo jest tak goraca, chyba z 15 stopni,i slonce.wreszcie...wczoraj bylo chmurzascie i mi bylo chmurzascie...wie dzis trza sobie odbic:)
tkl sobie wlasnie mysle-czy my mamy sie pozbyc slodyczy na wieki wiekow amen???bojakos lody w wakacje to jak goraca herbata w zimie....
planujesz sie zawziac na maksa i zero , kompletnie zero slodyczy???
wiesz......ciastka, ciacha, chleb, chrupki to latwo ale te lody???????

p.s. ale wczorajsze miast chyba cie poprawilo humor, co?

dylemat dnia:jak zreperowac wlosy ktorym sie rozdwajaja koncowki, ale nie chce ich obcinac???(i tyle to ma do naszej diety :P )

papa buzka
 
 
Stokrotka

Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 53
Skąd: Toruń
Wysłany: Sob Mar 04, 2006 16:12   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

Cześć dziewczynki... bardzo ale to bardzo Was przepraszam, że nie pisałam...ostatnio mam straszny humor, nic mi sie nie chce, płaczliwa jakaś się zrobiłam, znaczy to wszystko już w czasie przeszłym, bo okres mi sie skończył i już jest oki, ale ile szkód wyrządził. Poprzednie dni chciałabym wyrzycić z mojego życia, dopiero dziś znów wróciłam na dietę :| :| Walnijcie mnie, ochrzańcie ile wejdzie, wiem, że mi się należy, a bez tego to będę myślała, że nic złego nie robiłam :( :( Waga dziś rano pokazała 76 kg i normalnie się załamałam... wszystko na nic poszło... te kilka dni zaprzepaściły totalnie wszystko...... Ale postanowiłam, że tym razem będzie inaczej (mam nadzieje, że to jest ostatnie postanowienie, a nie w kółko tak samo, że od dziś). Nie mogę się poddawać, tym bardziej, że jak jem 20 g węgli to nie czuję głodu. Na obóz wyjeżdżam dopiero jutro raniutki, chciałam się pożegnać. A wyście myślały, że się z Wami nie pożegnam ?? :P A nie pisałam jeszcze z jednego powodu, zaznaczyłam gdzieś tam, że jeśli Wy cos tutaj napiszecie, to mi przyjdzie na maila wiadomość. Na maila wchodziłam codziennie a tam nic, pojęcia nie mam dlaczego, więc myślałam, że nic nie piszecie. Ale dziś postanowiłam sprawdzić co się stało no i się pożegnać a tu proszę ile wypowiedzi, wszystkie już przeczytałam :) i Gratuluję Wam sukcesów. A co do tego obozu, to mam napisać nauczycielce co mogę jeść i dać listę kucharce, czyli nie będzie problemu :) Tylko najgorsze będzie to, że kumpele z pokoju już planują wielką wyżerkę... :/ Ale będę twarda, narodziła się nowa Stokrotka. Teraz bardziej zależy mi na schudnięciu, bo zjechałam trochę, widziałam po spodniach...a wszystko zaprzepaściłam, nie można tak, wiem, że mogę schudnąć... tylko szkoda, że prawdopodobnie to, co napiszecie odczytam dopiero za tydzień, trzymajcie się cieplutko i wiedzcie, że ja Wam gorąco kibicuję :) Martuś, Ulko! Trzymam kciuki za sukcesy, jak wrócę, to się zważę i też Wam napiszę ile waga wskazuje P.S. Tato załątwił mi wreszcie wagę elektroniczną, teraz mogę się ważyć ile chcę :D Bo wcześniej miałam taką, że jak weszłam raz to było 73, za moment 75 a jak trzeci raz weszłam za 5 sekund to było 78 i miałąm chyba sobie sama wybrać ile tak naprawdę ważę ;) Dobra, ja lecę się pakować, trzymajcie się!! Jeśli by któraś chciała mój numer komórkowy, to napiszcie mi maila stokrotka.vip@poczta.fm a wtedy jeśli będziecie miały słąbą chwilę napiszcie esa, wtedy się powspieramy :) Nie wiem jak Ulka, bo mieszka za granicą, ale Marto jeśli byś chciała to Ci napiszę :) Wiem ile robi wsparcie, którego ja od mojej mamy nie miałam...ani od nikogo z rodziny, tylko Wy mi zostałyście :) Do zobaczenia za tydzień!! :* :*:*
_________________
"Wypita czara goryczy często idzie na zdrowie"
 
 
 
Stokrotka

Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 53
Skąd: Toruń
Wysłany: Sob Mar 04, 2006 16:15   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

A co do lodów, to... ja na przykład chciałabym lato wytrzymać na wodzie mineralnej :P Ewentualnie mrożone truskawki, chociaż to też owoce, ale na pewno bardziej wyjdą na zdrowie niż lody ;) Ale narazie u mnie zima...... do lata daleko....
Jeśli chodzi o końcówki, to ja np korzystam z Odbudowującej maseczki do włosów przesuszonych i zniszczonych z Avonu, pomaga :) Trzeba wcierać w końcówki i za 10 minut spłukać, powodzonka ;) paaaa! :*
_________________
"Wypita czara goryczy często idzie na zdrowie"
 
 
 
martucha

Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 62
Wysłany: Sob Mar 04, 2006 22:38   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

U mnie dno. Napisze więcej jutro. **. Jestem żałosna. Od jutra. Razem ze Stokrotką. Buziaki.
_________________
jutro to tylko słowo
 
 
Stokrotka

Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 53
Skąd: Toruń
Wysłany: Sob Mar 04, 2006 23:05   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

Nie jesteś żałosna, nawet tak nie myśl. Schudnąć to naprawdę wielka sztuka... i ciężko jest każdemu. Nie zawsze uda się od razu, czasem trzeba sporo przejść aby później docenić swój sukces... Ja przed chwilą wszamałam 3/4 gorzkiej czekolady :P to tak aby Ci pokazać, że każdy ma słabsze dni ;) Trzymaj się i nie załamuj... Po prostu zapomnij co było wcześniej i brnij do przodu :)
_________________
"Wypita czara goryczy często idzie na zdrowie"
 
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Nie Mar 05, 2006 11:58   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

i dlaczego wszystko co sie dziejej, dzieje sie wytedy kiady mnie nie ma w chacie???buuuuuuuuuuuuu...spadam. wyprowazam meza na spacer-on taki len smierdzacy :D , ze czasami trza jak do psa....hihihi.....wiec ide po super pogoda..buzka.
niech juz ten koszmarny weekend minie ;)
 
 
martucha

Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 62
Wysłany: Śro Mar 08, 2006 17:45   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

czesc laseczki. Nie pisałam bo nie ma o czym. Nie ma się czym chwalić bo niestety z dieta przestałam mieć cokolwiek wspólnego. Zaczynam od jutra od nowa, 2 kg wróciły więc startuję z punktu wyjścia. Za każdym razem jest coraz ciężej niestety i mam coraz mniej wiary, ze się uda. ale nie mogę się poddać. Od jutra walcze od nowa. Jestem zdesperowana swoją słabą silną wolną

DNO DNO DNO!!!!!
_________________
jutro to tylko słowo
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Śro Mar 08, 2006 20:31   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

spoko........to przez ta zime..jak sie skonczy wszystko pojdzie latwiej:) :D
 
 
martucha

Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 62
Wysłany: Czw Mar 09, 2006 12:14   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

ja to już chciałabym do po zimie mieć wszystko z głowy (czyt. 14 kg). A Tobie jak idzie? Rowerkujesz dalej? Ja kupiłam sobie steper i mam zamiar ćwiczyć intensywnie. Cholera, dlaczego to wszystko jest takie trudne??
_________________
jutro to tylko słowo
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Pią Mar 10, 2006 18:03   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

dzis mam kryzys:(.bylam u ginekologa i sie zwazylam na jej elektrycznej wadze:( i jest 95.3kg:( wiec jak wrocilam to na obiad se zjadlam spagetti ze smazona cebula:((((((((((((((. kurcze i w poniedzialek mi sie zepsul rower:( nie chodzily pedaly:( i dopiero wczoraj dostalam nowe pedaly i dzis pedalowalam....ale ten makaron...........z glupia jestem ze na wage weszlam...ale ja jestem .wlasnie sie zmierzylam centymetrem. pas 86 biodra 118 czli poszlo w dol..w pasie bylo 92 a biodra 122 20 lutego, ale kurna waga........:(((((((((jest mi dzis smutno, bo moj chlop zapomnial o dniu kobiet. wiec do makaronu trza doliczyc 3 wafelki
 
 
martucha

Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 62
Wysłany: Pią Mar 10, 2006 19:38   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

kochana moja!
Jutro są urodziny mojego taty, będzie tort - ananasowy, mój ulubiony. A ja zastanawiam się jak zrobić, żeby go nie zjeść. Też się zważyłam rano. było 74.1 więc też jestem nieźle załamana. Nie jem po 18 od wczoraj. I chodzę na steperku. Ale jest powiem ci cholernie, cholernie trudno. Wróćmy na forum na dobre, piszmy codziennie jak kiedyś. Musi nam się udac. Czuję się jak alkoholik, który ma ochotę na lufkę a ma wszyty esperal. Gwóźdź do trumny.
_________________
jutro to tylko słowo
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Sob Mar 11, 2006 01:42   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

dzis wpadlam na pomysl! zamiast kupowac sobie cos slodkiego, zbiore te kase ktora mialabym wydac i kupi,e sobie kremik do twarzy, albo tonik, albo jakies cudo na cellulit :D .juz mi lepiej.jutro -jak w kazdy weekend jemy na miescie, ale chyba tym razem wskoczymy na malze, bo dawno nie jedlismy....dzis mialam kryzys, przez te pğrzekleta wage elektroniczna, bo to przeciez nie o wage tak naprawde chodzi a o ciuchy, nie?w przyszlym tygodniu powinnam dostac swoje zele na cellulit z avonu i chyba sie bede smarowala codziennie i zawijala w folie, (jak maz bedzie w pracy).tak sie zastanawiam.bo on nie wiedzi tych nog, ktore ja widze, i mowi ze lubi moj brzuch.hmmmmmmm....zastanawiajace....ja tam nie lubie. :o hihihi. jest tez jedna sprawa dotyczaca moich nog- w wakacje kiedy jest goraco (haloooo:tutaj czytaj od maja do pazdziernika) chodzi sie bez rajstop albo spodni, wiec.wewnetrzne uda mi sie ocieraja o siebie..
wiec boli i sie rany rrobia:(....ale moze rowerek to jednak jakos zminimalizuje..choc moj ojciec ma dokladnie taki sam problem mimo ze jest chudy jak patyk....no ale ja wierze w moc zeli i folii.....
zeby dojsc do pozytywow...poza spagetti i 3 wafelkami, musialam dojesc jesczze 4 wafelki-ale juz mi sie nie chce.....bo pije wode z kostakmi lodu, wiec misie nie chce(czemu ja wczesniej na to nie wpadlam) 8)
!!!!!!!!!!!esperal to powazna sprawa!!!!!!!!nie chcemy cie przeciez stracic :D
jak ci wychodzi nie jedzenie po 18?nie ssie w zoladku?a jak ssie to co jesz?, czy tylko pijesz wtedy?
mam pomysl na otrt towjgo taty.zjedz tylko krem i ananasa....a samego biszkopta oddaj wrogowi ;) tak , moze nikt nie zauwazy ze cos z toba nie tak :P (hihihi).............bo nie ma co ukrywac ze KAZDY CiASTA LUBi!!!!!
wczoraj kupilam sobie zapas paleczek z kurczaka i piersi i bee wcinac codziennie od poniedzialku...bo w weekendy nie gotuje i kolacja u tesciow
mam tez teorie dlaczego nam zle.....bo nie ma naszego trzeciego muszkietera.pojechal(a) sobie gdzies i zostawil(a) nas tu na pastwe losu... :D :D :D :D :D :D :D :D
a po steprku ni nie boli,?ile dziennie?..jakies inne cwiczenia????
alez mam zgage po tych cholernych wafelkach, bo wiesz........kusza cholerstwa bo se niewinnie leza w lodowce, i jak sie zje jednego to sie niec nie czuje, trza wiec ze 3 albo 4...i poznije organizm sie buntuje, jakbu kurcze juz nie potrzebowal...buntownik.wczensiej maialm migrene, dzis zgage.........ile razy jesczze musze zgrzeszyc zeby wreszcie moj walsny organizm przekonal mnie ze TO nie jest takie dobre i zdrowe dla niego....
..jako blondynka do kwadratu(plus naturalna plus rozjasniona) daje sobie jeszcze troche czasu na "zajarzenie" faktu.

ciesze sie ze jestesmy znowu na forum....ruszajmy wiec nogami...:)
 
 
martucha

Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 62
Wysłany: Sob Mar 11, 2006 12:00   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

no ja też się cieszę:) Nawet bardzo.
No więc ze steperkiem robie tak: Codziennie dodaję 2 minuty - zaczełam od 10, dzisiaj 16 a więc sama widzisz, że cwiczę od niedawna. Ale pocę sięjak mysz nawet przez te 16 minut... Do tego jesczze dodaje takie wyginanie się na boki

cdn.

Ulciu, musze iść na niemiecki. Napisze resztę później. Powiem Ci tylko na zachętę, że po 2 dniach nie jedzenia po 18 spadł mi prawie 1kg!! Dzisiaj weszłam na wagę i było 73.3. Mój Boże, jakaż ja jestem gruba.

PS. Niech już wraca Stokrotka!!
_________________
jutro to tylko słowo
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Sob Mar 11, 2006 23:43   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

ja tez chyba zaczne.......ale biorac pod uwage ze ide do lozka o 1 albo 2 w nocy, to moze pozwolisz mi nie jesc od 20.....kurde, maz z pracy wraca o 21 i wtedy zawsze jedlismy kolacje...a ty o ktorej chodzisz spac?(zeby na oko obliczyc na ile godzin przed snem jesz ostatni, posilek? ;) ).jesli masz 73.3 to ile wazylas wczesniej-te przeklete wagi elektroniczne, zawsze dodaja kilogramow :? . dzis sie wazylam u tesciowej:93kilo, wiec kolejny kilogram poszedl.......ale wczoraj bylo 95.3...wiec wszyscy wiemy jaka jest moja prawdziwa waga-przekleta elektronika :x
....ty, to ladnie ze sie pocisz.....a tetno ci skacze bardzo w gore????
sto lat dla taty!.jak tam twoje przemyty z niejedzeniem torta sie udaly????
dzis tsciowa z mezem gadali o wagach.....ciala....oni nie znaja mojej prawdziwej liczby, ale spytali sie czy chce schudnac!wrrrr co za pytanie!!!!
wiec powiedzialam, ze nigdy nie bede jak modelka, bo mam grube kosci-hihhii dobre wytlumaczenie ,nie? :D , bo nawet moja miednica jest szersza niz modelek, wiec nie ma prawa :P ...wtedy tesc sie spytal ale ile chcesz, tak z 5 kilo, nie???? :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D
:D hihihhi....jesli w ich oczach tylko tyle mi potrzeba to ja sie przeciez nie bede sprzeciwiac-wiec jak rozumiesz, humor mi poprawili.
poznije gadalismy o nosach, bo oni tu szysscy maja ogromne nosy, a ja takiego malego zadartego, wiec porownali mnie do nicole kidman...a maz powiedzial ze raczej do claudii schiffer plus 20kilo.......wtedy tesciowa powiedziala, ze nawet mam lepsza twarz od niej..ok. ja tam sie sprzeczac nie bede 8) 8) 8) 8) 8) 8) najwazniejsze jest to ze tylko 5 kilo!!!!hihihi
poznije wracajac do domu spytalam meza, czy naprawde mial na mysli ze ja to schiffer plus 20kilo,on powiedzial ze ona jest mniejsza wersja mnie..
niech mu bedzie-wybaczam mu politycznie poprawne sformulowania :D
:D i powiedzial-odpowiezial na moje pytanie, czy mu przeszkadza- ze nie przeszkadza mu to plus na wadze...........................wiec na swoja czesc se wypije szklaenczke wody!!!!!!!!!!!!!!!
buzka do jutra.
steperkuj se...bo od miesni skora jest jedrniejsza i w ogole super haj-fi:)stereo

p.s. tak tak......stokrotce juz wystarczy tego leniuchowania
 
 
Stokrotka

Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 53
Skąd: Toruń
Wysłany: Nie Mar 12, 2006 23:24   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

Jestem dziewczynki :D Wróciłam, nie spałam całą noc.... w autokarze tylko 2 godziny, więc idę spać...jutro wstaję o 5 do szkoły, napiszę coś jutro po powrocie :) A podsumowanie tygodnia to 3 dni na Atkinsie... a reszte to wcinałam co się dało....dosłownie... a i tak 2 kilo mniej niż przed wyjazdem :D Zwała ja nic, ale teraz już się będe pilnowała. Tylko nie wiem czy Atkinsem....czy po prostu bedę jadła wszystko tylko, że mniej... to też chyba dobre rozwiązanie. Zobaczymy jutro ;)
P.S. Na obozie miałam chyba z 1o matur.... podstawowe i rozszerzone (z matmy oczywiście) Srednia to 67%, ale bioprąc pod uwagę 2 wyniki poniżej 40% z rozszerznego, to nie jest źle ;) Raz nawet miałam 100% :D Dobra, nie chwalę się już. Teraz muszę się zając maturką z polaka bo nic nie mam na ustną.....a egzaminy tuż tuż. Pozdrawiam i całuję moje Słoneczka :* :* ;)
_________________
"Wypita czara goryczy często idzie na zdrowie"
 
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Pon Mar 13, 2006 00:11   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

WROCiLA!!!!!!!!!!!!!!(widzisz martucha?wrocila:))
znaczy, ze nie jestesmy takie znowu zle i nie do wytrzymania :D :D :D
:D :P
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Pon Mar 13, 2006 00:15   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

no i jeszcze jedno.......zeby nie bylo ze jestem taka co wpada w samozachwal....ja nie mam nic wspolnego z ta biedna schiffer:)...i wcale sie jako nia nie widze!... :|
 
 
martucha

Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 62
Wysłany: Pon Mar 13, 2006 17:51   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

czesc laseczki.
Ja też na tym Atkinsie to ciężko żyję. Teraz koleżanka mi oddała jakiś taki specyfik a'la Slim Fast i jem to zamiast śniadania (jest obrzydliwe tak w ogóle) i potem o 18 zjadam obiadokolację złożoną z mięsa i jakichs warzyw, ale bez specjalnych ograniczeń (np jakie warzywa). Dzisiaj zjadłam jeszcze jabłko i banana- właśnie przed chwilą i koniec z jedzeniem. Nie wiem co jest takiego niezwykłego w tej 18 ale ciągle słysze, że jak ktoś schudł to nie jadł po 18. Druga wersja to być na Atkinsie bez zadnych słabych dni. Przez kilka miesięcy. No i jakieś ćwiczenia. Póki postanowiłam się skupić na tym niejedzeniu po 18. A reszty jeśc mało no i zero słodyczy, chleba i słodkich napojów.
Pytałaś Ulka o to o której chodzę spać - zazwyczaj koło 1 w nocy. I dość późno wstaję bo zajęcia w szkole mam najczęściej popołudniami. Fakt nie jest jakoś lekko, bo wiadomo, że najlepiej je się wieczorem. No ale coś za coś.
Jutro rano wejdę na wage- zobaczę czy coś spadło...
A Ty Stokrota masz niezłego farta:) - tydzień opychania się i i tak 2 kg w dół!! Zazdroszczę Ci- choć wiem, ze zazdrość złą jest. :)
Buziaki ****
_________________
jutro to tylko słowo
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Wto Mar 14, 2006 01:17   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

dzis ja padlam......wiecej napisze jutro.mialam dzis generalne porzadki w chacie........i nie wiedzialam ze dzien taki krotki.
 
 
Stokrotka

Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 53
Skąd: Toruń
Wysłany: Wto Mar 14, 2006 19:44   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

Hej laseczki, nie musisz mi zazdroscic Martus, bo mam slabe dni, dobija mnie choroba... i z Adasiem sie nie widzialam sporo czasu... lapie dola... no i jem normalnie :( :(:(:(:( Wezcie mi cos zrobcie abym zaczela znow sie odchudzac :( :(:(:(:(:(

Zalamana
_________________
"Wypita czara goryczy często idzie na zdrowie"
 
 
 
martucha

Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 62
Wysłany: Wto Mar 14, 2006 22:42   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

Aj kochana, nie można się załamywać. Ja sobie ostatnio tak myślę, w złych chwilach, że mimo, że jest mi źle i wiem, że jak zjem coś dobrego to poprawi się na chwilę. Ale potem będzie gorzej, będę patrzec na uda i pośladki i widzieć, jak czekolada przetwarza się w kalafiora. Tragedia. Wolę być głodna. Stokrotka, nie załamuj się. Ja tez czasem się z mężem długo nie widzę. I wyobrażam sobie jak Ci jest cieżko. Wiem to! Ale to nie powód, żeby się objadac (trochę zajeżdza hipokryzją - sama tak robię czasami mimo, ze wiem, że to złe i bez sensu). Zamiast tego idź pobiegać czy na basen - sport wypala złość - sprawdzone. Jak sie spocisz jak głupia to nie będziesz miała siły o niczym myśleć. Ani nie będziesz miała ochoty jeść. Nie możemy się poddawać - inaczej będziemy sięodchudzac w nieskończoność.

Trzymam kciuki.
Kisses
_________________
jutro to tylko słowo
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Śro Mar 15, 2006 00:45   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

zgadzam sie! wypocic sie trza.wtedy nawet mysli sa zmeczone i sie nie mysli-tylko by sie pospalo! 8)
 
 
martucha

Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 62
Wysłany: Śro Mar 15, 2006 23:26   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

Co tak skromnie piszecie?

Ja dzisiaj padam z nóg, ale trzymam sie na diecie. Po 18 nic a nic. Lecę się wykąpać i do wyrka. Dzisiaj ja też lakonicznie ;)
_________________
jutro to tylko słowo
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Czw Mar 16, 2006 00:52   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

chyba wszytkie mamy jakis forumowy celibat ;) tylko nie pamietam kiedy zesmy uzgodnily ze nikt sie odzywac nie bedzie :P :P :P .
dzis atkinsa nie bylo.wmlucilam kromke z czekolada, bo kurna wrocila jesien i cisnienie jezdzilo w gore i dol........wiec spalam.
 
 
anczok


Dołączył: 02 Mar 2005
Posty: 41
Wysłany: Czw Mar 16, 2006 01:17   pytania

;) witam,
chcę rozpocząć dietę atkinsa i w związku z tym mam kilka pytań:
* jak się czujecie jedząc tak małą ilość węgli (zawroty, bóle głowy?)?
* przez pierwsze dwa tygodnie je się podobno ok.20 g węglowodanów, a białka ile?
* ile posiłków zjadacie w ciągu dnia?

Pytam, ponieważ niegdyś stosując wg zaleceń lekarza optymalnego zjadałam b-35g, t-80g, w-45g. Czułam się niestety niezbyt dobrze, poza początkowym przypływem energii. Miewałam jakieś trzęsiawki, kołatanie serca - wszystko bezbolesne, ale nieprzyjemne. Nie wiem czy przyczyną tych dolegliwości była zbyt mała ilość białka czy węgli.
Będę wdzęczna za wskazówki. Mam do zrzucenia badzo dużo kg. Pozdrawiam serdeznie. :P
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Czw Mar 16, 2006 10:46   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

Drogi Anczoku :D witamy w klubie :D :D
na soim przykladzie, moge powiedziec ze nie czulam sie za dobrze (migreny) na poczatku, bo bylo za malo wegli. wtedy przegryzalam jakis owoc i mijalo-albo pilam goraca herbate.dokladnie nie pamietam proporcji..ale z twojego wyliczenia b-35g, t-80g, w-45g, stanowczo za malo bialka!.normalnie potrzebujemy przy normalniej diecie 1g bialka na kg ciala,zeby schudnac -oficjalne atkinsonowe proporcje to b1-tl2.5-w0.8 czyli jka wazysz 80kilo,a chcesz wazyc 70kg, to potrzebujesz 70g bialka i 56g wegli......skopiowalm te wiadomosc z forum o temacie"proporcje" , ale zadna z nas tu sie chyba tak nie stosuje.prawda, dziewczyny? ;)
my sie po porostu staramy nie jesc chleba, makaronow, ryzu, ziemniakow i slodyczy i zamiast jesc duzo miesa- bo po jakims czasie wazenie wszystkiego moze doprowadzic do szewskiej....pasji :D
pod tematem "Proporcje"-znjadziesz- pierwszy post z 8 wrzesnia-jst wszystko napisane o proporcjach...nie bede tu wszystkiego wklejala-tam rowniez przeczytasz jak sie cxzula jedna dziewczyna ktora jadla tylko 30-40g bialka (czyli tyle ile ty!!!!!!!!!!!!!!)
powodzenia
i do zobaczenia wkrotce ;)
 
 
Stokrotka

Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 53
Skąd: Toruń
Wysłany: Czw Mar 16, 2006 15:40   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

No hej laseczki! Witam też nowego członka naszego kącika ;) Muszę się troszkę wytłumaczyć czemu tak mało tutaj piszę... jedno słowo: lenistwo :P no i troszkę załamka po tym co się działo. Ale już wróciłam na dobrą drogę, czyli hi again Mr Atkins :) No to może kilka uwag z mojego życia na diecie... jadłam
mięso, jajka gotowane i smażone, czasem z serem, czasem z pieczarkami, serek wiejski (100 g :2 g W), rybki (rybka X, przepraszam Uluś - śledź :P , dorsze i inne co nazwy nie pamiętam ;) ), kapustę kiszoną do obiadu, ogórek kiszony, wszystko oczywiście przeliczałam i trzymałam 20g węgli, czasem mniej, czasem troszkę więcej. Ale teraz dochodzę do wniosku, że nie będę pisałą wszystkiego co jem. Bo jak pisałam i np o 18 miałam na koncie 14 g węgli, to chociaż nie byłam głodna - zawsze coś zjadłam aby było 20, a przecież nie o to chodzi. Także pilnuję się, jem tak jak kiedyś na Atkinsie, ale nie zapisuje. No a do picia najlepiej mineralna, ja jeszcze piję zieloną herbatę. Powodzenia, trzymamy kciuki, pamiętaj Anczok... jesteśmy tutaj aby sobie pomagać, jeśli masz jakieś wątpliwości, albo gorsze dni to pisz. Trzeba się wspierać nawzajem. Gdyby nie laseczki z forum to pewnie już bym nie wróciła na Atkinsa. Ale dzięki nim się pozbierałam, dziekuję Wam dziewczynki :* :*:* Trzymajcie się! Aha, no i obiecuję poprawę, będę pisała częściej ;) A tak jeszcze ostatni raz napiszę, co dziś zjadłam: serek wiejski w szkole a po powrocie 2 małe śledzie w oleju, troszkę kapusty kiszonej, wątróbki i 2 pieczarki z majonezem :) Rano miałam basenik a pod wieczór planuję wrócić do mojej dziennej dawki brzuszków :) Paaaa!
_________________
"Wypita czara goryczy często idzie na zdrowie"
 
 
 
martucha

Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 62
Wysłany: Czw Mar 16, 2006 16:33   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

Cześć Anczok. Witamy w gronie odchudzaczy. Dziewczynki już napisały jak to jest z Atkinsem i ja wszystko potwierdzam. To jest bardzo trudna dieta, trzeba mieć mnóstwo silnej woli, niestety. Faktycznie na poczatku jest najgorzej bo boli głowa i ogólnie samopoczucie ma sie kiepskie. Tak naprawdę, to ja na przykład nie jestem uż teraz w ogóle na diecie wysokotłuszczowej ale przyzyczaiłam sie do Ulci i Stokroci więc dalej siedzę na forum i odchudzam się z nimi- w kupie raźniej. W sumie nie jem wielu węglowowdanów- myślę, że ok 30 na dobę. Nie jem NIC po 18tej a zamiast śniadania wypijam coś w rodzaju Slim Fast (takie paskudztwo ze sklepu z odzywkami dla sportowców). Oczywiśnie nie mam zamiaru tak żywić się w nieskończoność. Osobićie polecam gorąco niejedzenie po tej 18tej. Ja tydzień temu ważyłam 74.4 a dzisiaj rano zwazyłam się i było 71.5. Tak więc ładnie spada waga i czuję się taka fajnie czyta i pusta, nic nie leży mi na żołądku. Fakt, że te koktaile wypijam z zatkanym nosem i duszkiem ok godziny 10 (średnio) a potem zjadam niezbyt dużą obiadokolację bez ziemniaków, makaronu, pieczywa (wczoraj zjadlam maleńką bułeczkę) i ryżu (który zjem w sobotę bo z mężem robymy chińską kolację). Ale wszystko do 18 i na raz.

Stokrotka, super, że wróciłaś.Trzymaj sie dziewczyno bo to nie ma co. Wczoraj namówiłam przyjaciólkę na dietkę bo marudzi, że chłopa nie ma:). z tymi chłopami to tak jest, cholera, że najpierw poogląda a dopiero potem się zacznie zastanawiać, czy fajna czy nie fajna. A jak grubszawa, to zazwyczaj niefajna... No ale co zrobić - dla tych chłopów musimy być piękne i szczupłe!! Jak będziemy wazyć po 150kg to i tak będą kochać, ale pomyślcie, jacy będą z nas sumni jak lato pokażemy zgrabne szczupłe tyłeczki w fajnych spódniczkach:) Hmmm, marzę o tych wakacjach w szczupłości już od ładnych paru lat!! No ale, pierwsze koty za płoty, już jest 71.5, jeszcze 1.6 kg i będzie poniżej 70!!!! A potem to już kosmetyka:):):)

Buziaki laseczki. *****
_________________
jutro to tylko słowo
 
 
martucha

Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 62
Wysłany: Czw Mar 16, 2006 16:37   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

No i Pani Urszulo, co Pani tutaj wygaduje :D :D :D Wprowadza pani w bład nową koleżankę.
Te proporcje co Ulcia napisała to są optymalne, Atkinsa jedyna proporcją Jest jedzenie w I fazie max 20 węglowodanów i wykluczenie pewnych (większości) produktów. Dokładne informacje i bardzo rzetelne znajdziesz na Stronie Domowej Hafsy - gorąco polecam. Tam tez znajdziesz przykładowe jadłospisy.
_________________
jutro to tylko słowo
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Czw Mar 16, 2006 19:45   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

no dobra, dobra-nie bij mnie juz ,Stokrotka-kiedy pisalam o proporcjach mialam na mysli optymalnych...i juz...bo tak naprawde wyglada to tak, ze ja nie wiem na jakiej diecie ja jestem...po prostu staram sie nie jesci chleba, wyrobow macznych, ryzu i ziemniakow.....oraz gotowana marfefka ;) .cos tam jeszcze bylo w tej Vicie-wieki temu dali wydanie specjalne do Vity i tam bylo o indeksie glikemicznym.....wiec tylko przeczytalam czego mi jesc nie powinno sie chciec 8) -bo jak se powiem, ze nie powinnam jesc, to na przekor nawet sobie-jem.....to juz chyba taka natura.
kiedy mialam 19lat(hihihi-az takie wieki temu to nie bylo) kupowalam Herbalife-proszek cos w stylu Martuchowego Slim fastu :) i schudlam. fakt..ale jak sie proszek skonczyl to wrocilam do dawnych glupich przyzwyczajen...student to straszny zawod dla odchudzajacego....bo np przez przedostatni caly rok na studiach jadlam tylko makaron na cebuli.......bez komentarza prosze :| hihihi....no
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Czw Mar 16, 2006 22:57   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

przerwalo mi.znaczy maz wrocil, czyli byla kolacja..dzis bylam bez gazu wiec mialam tylko do uzywalnosci elektryczny piekarnik, a ze nie czulam sie jak cos zamawianego z knajpy zrobilam pizze........cholera, m,alo wyjsc grube ciasto-wyszlo cienkie.......lubie ciasto z pizzy-hut..jest takie fajne........ale zazwyczaj pizzy nie jem-bno chyba ze nie ma gazu 8)
no jak tam laski, idzie.........?he? wlasnie sie obudzilam. po kolacji padlam na kanape i zasnelam w objeciach...no, prawie ze w objeciach, bo chlop, jak obejrzal to se poszedl na kompa pograc w gierki ;) wiec ostatnie 45min z 1.5 h spalam sama....ale kanapa wygodna....mm naroznik, 2.70 dlugi..hihihi...i sie obudzilam o 23......i sie wkurzylam bo teraz w nocy nie zasne-co za glupol ze mnie.....ale nawet nie wiem kiedy zaslo mi sie :?

martucha-kurcze, ja tam podziwiam twoje samozaparci,e ze po 18 nic do zarcia!!!!!!!!!!wowwwwww.....i te efekty...zz cholera.......ja kolacje jem o 21.ale chyba sie obraze na meza, bo jemy razem...ale moze zaczne jesc sama przed 20...ale to wlasiwie jedyny poilek ktory jemy razem, wiec tak mi zal sie tej "socjalizacji" pozbywac...cos pomyslimy

stokrotka..te sledzie........slina cieknie.......widrami :P
ale jescze tylko 4 miesiace i sie nazre...hihih.
a po drugie.......wiedzialam ze o czyms ostatnio zapominam-to brzuszki......i tak sie dziwie czemu on urosl ostatnio

chce mi sie herbatke.........ale gazu ni ma.
jutro se wypije za dwie:)za dwie ze dwie-jeden czort

no juz spadam.
i nie plote ttsy po tsy
kupilam se dzisiaj sliczna kurteczke-to sie chyba mnazywa katana...
szara.....wczesniej dokupilam spodnice cieta po skosie na dole....ale chyba oddam mamie..ona-szczesciara jest mniej wiecej mojego rozmiaru...tylko ze ma nieco mniej...w biuscie i udach, tylko pas taki sam mamy...wiec jak ja nieco urosne..hihih.ale jestem poprawna politycznie-to ona cztuje na moje ciuchy-bo tutaj mam niebo z ciuchami.....kocham za to turcje.
wiec ja se kupuje-a mama pozniej zabiera.
ostatnio obie pedalujemy bo wygrana jest(kto wiecej zrzuci kilo) spodnica khaki do kostek.ale taka bajerancka w stylu sportowym, ale bawelniana.
wiec walczymy....dzis nie pedalowalam, bo po szkole juz mi sie nie chcialo a jutro tescie na obiad przychodza.........i znowu znalazlam sobie wytlumaczenie

no, juz spadam.
maz wrocil spod prysznica..nalezy mu sie odrobina kremowania...........
co on ma za sucha skore. paznokciem mozna po nim pisac
do jutra wiec,
bye bye
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Pią Mar 17, 2006 01:29   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

powiem wprost.gdzie wy do cholery sie podzialyscie. kurcze.potrzebuje teraz przestac myslec, czyli zeby nie myslec-najlepsze jest czytanie postow od was..a was ni ma. :(
 
 
martucha

Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 62
Wysłany: Pią Mar 17, 2006 09:03   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

Ulciu!!!
O 1.30 w nocy to ja smacznie spałam. Ostatnio padam jak dziecko koło północy ale wstaje o 8 rano. Idę do dentysty. Napisze wieczorem.

Przed dentysta zjem jeszzcze mój pyyyyszny koktail (ble ble ble)
_________________
jutro to tylko słowo
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Pią Mar 17, 2006 11:14   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

udalo mi sie zasnac o 7 nad ranem...i na szczescie nie mialam zadnyh koszmarow....hihi, martucha, do jakiego dentysty ty idziesz :P , czy to jedna z wymowek zeby nie jesc...... dzis wielki dzien.............tescie przychodza na kolacje-obiad....czyli na 19.ale oni tupetu nie maja.......i przylaza o 2h wczesniej-szczerze-nienawidze tego...........ale dla nich to normalka ze si wpada"za wczesnie".......a ja nie lubie...........wrrrrr.wiec jestem dzis troche podkurzona :|
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Pią Mar 17, 2006 11:16   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

aaaaaaaaa. wszystko byloby ok, gdybym miala o czym z nimi gadac......wrrrrrrrr.i bede sama znimi az do 21........bo wtedy chlop z pracy wraca.
wiec nie gadam....chyba bede siedziala w kuchni, bo tescie okupuje wtedy tv-kiedy czekaja na syna.................alez jstem wrrrrrrrrr.grrrrrrrrrrr.
 
 
anczok


Dołączył: 02 Mar 2005
Posty: 41
Wysłany: Pią Mar 17, 2006 11:54   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

<a href="http://imageshack.us"><img src="http://img103.imageshack.us/img103/619/078tm.gif" border="0" width="200" alt="Image Hosted by ImageShack.us" /></a>Od wczoraj jestem na czymś, co przypomina dietę Atkinsa. Dziś jadę po książkę, żeby nie działać na oślep, a za chwilęb zajrzę na stronę, którą poleca martucha. Wlewam w siebie litry wody, bo taka jestem głodna. Czy mogę pić kawę, chćby malutką filiżankę? Pozdrawiam.
 
 
anczok


Dołączył: 02 Mar 2005
Posty: 41
Wysłany: Pią Mar 17, 2006 11:56   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

te znaczki przed rekstem poprzedniego postu,to miał być obrazek, ale nie wyszło. :D
 
 
anczok


Dołączył: 02 Mar 2005
Posty: 41
Wysłany: Pią Mar 17, 2006 12:05   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

byłam na stronie hefsy. no i nie mogę napić się kawki. Ale to może dobrze, bo piłam jej zbyt dużo. Ćwiczyć mi się nie chce. Może jak będą pierwsze efekty, to pofikam. Książkę jednak muszę kupić, żeby nie siedzieć ciągle przy kompie. A wam jak idzie? Ile kg zgubiłyście i w jakim czasie. Pozdrawim serdecznie. 8)
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Pią Mar 17, 2006 15:22   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

hmm. ja to zgubilam niewiele.biorac pod uwage ze raz w tygodniu w porywach do dwoch oszukuje :? ...ale waga idzie stopniowo. dopiero 2kilo poszly...ale centymetry znaczie szybciej w obwodach sie kurcza...
w ciagu tygodnia zmalalo mnie w biodrach 3cm!!!! a w pasie 4cm! co uwazam za wiekszy sukces niz mierny 1kg na 2 tygodnie
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Sob Mar 18, 2006 00:56   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

uffff.kolacja z tesciami ladnie wypadla..z tesciowa gadalam o zarciu, wiec ciszy glupiej nie bylo. juz mi lepiej..plus na kolacje zrobilam lasagne....jakby mi bylo za malo wegli :P
 
 
agrafka20

Dołączył: 17 Mar 2006
Posty: 18
Wysłany: Sob Mar 18, 2006 18:42   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

czesc dziewczyny.wczoraj jak sobie po necie skakalam to natknelam sie na str dobra dieta i przeczytalam prawie wszystkie posty.ale wasz watek jest najsympatyczniejszy.co prawda ja stosuje inna diete niz wasza ale mam nadzieje ze przygarniecie mnie do waszego towarzystwa i czasem coś skrobne do was.jestescie zajefajne pozdrawiam i jeszcze raz witam :D .buziaki trzymajcie sie cieplo
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Sob Mar 18, 2006 22:45   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

youppie!!!jestem pierwsza :D
dziewczyna trza sie zebrac na zebranie i oficjalnie powitac nowego wiecznie odchudzajacego sie czlonka naszego stowarzyszenia :D :D :D
hihihi.Agrafka, skoro juz obczytalas nas musisz sie teraz sama przedstawic..normalny profil nas nie interesuje, tylko ile chcesz zrzucic :P
to wystarczy. nowe "mieso" sie przyda..hihih.wybacz, prosze..."miesem" nazywa sie balast na zaglach:))- grunice rzeczy to nie takie obrazajace
ale tutaj-nie na forum, ale moi znajomi poza 1 ooba nie jarza moich dowcipow...wiec luzik:)
dzisiaj dzien drugi lasagni jadlam-resztka z wczoraj plus kola na popitke....nie ma to jak sie kurna zdrowo odzywiac :P jak zawsze zaczne od poniedzialku

p.s..tutaj chyba zadna z nas nie jest na 100000% na atkinsie...probujemy sie tylko odchudzic-kazdymi dowolnymi sposobami, wiec tu sa rozne "religie". A ty agrafka, na jakiej diecie jestes?

Anczok-kupilas ksiazke?

Martucha-jak tam dentysta????-po dentysice sie nigdy nie chce jesc, bo jedzie farmaceutykami..bleee

i..wreszcie Stokrotka, juz sie nacieszylas Adasiem?czy jeszcze usimy na ciebie troszke poczekac 8) spoko, spoko, nie to ze tesknimy :(

znow upğrawiam monolog, wiec se pojde juz...rowerke ma w weekndy wollne, wiec "od poniedzialku" ma sens:) poza tym jest juz po polnocy u mnie

buzka dla wszystkich...alez nas tu sie naroilo!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Sob Mar 18, 2006 22:46   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

aha.jeszcze jedno.ja tu jestem od pol roku- na oko-ale nigdy nie mialam odwagi przeczytac wszystkich postow! GRATULCJE agrafka!!!!
 
 
martucha

Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 62
Wysłany: Nie Mar 19, 2006 00:32   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

Jestem druga. Cześc Agrfaka, witamy w gronie. Teraz musisz tylko napisac ile ważysz, ile masz wzrostu i co chcesz osiąggnąć i jakimi sposobami.

Ulka, Cola?? Oszalałaś?? To chociaz nie jedz po 19 - skoro tak późno chodzisz spać to niech będzie ta 19 :) niech stracę :D :D :D
Dentysta ok, powiedzmy, teraz mnie wszystkie zęby bolą mimo, że to było wczoraj... No nic. Jeszcze raz muszę iśc niestety. Dzisiaj chińskie żarcie i powiem Wam, że czuję się żołądkowo fatalnie!!!! Powaznie, na tych moich koktailach Ble i na lekkiej kolacji czuję się fantastycznie. Nauczona dośwoadczeniem nie będę powtarzać błędów. Mój steper niestety stoi w kącie, nie mam na niego kompletnie siły ani czasu niestety. Od poniedziałku :) A przynajmniej próbę podejmę.

wątek coraz liczniejszy, bardzo dobrze, tylko gdzie, u licha podziała się znowu Stokrotka??!! :) :)

PS. dzisiaj wazyłam kilogram więcej niż wczoraj :? Mam nadzieję,że to przed okresem.

Buziaki laseczki
_________________
jutro to tylko słowo
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Nie Mar 19, 2006 01:53   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

tu jeszcze raz ja!
cola...ale light, wiec ma oszukane cukry,znaczy wegle,znaczy napiane n aetykietce 0 wegli...wiec jk mam ochote to se podpijam (ok , szczerze....mam w kuchni w zapasach 13 coli normalnych-meza, plus 5 moich, znaczy light, bo kupujemy zarcie raz na miesiac...wiem ze jest zle...ale czasami tak dobrze...do lasagni. ok, laski w poniedzialek wracam do herbaty zielonej!!!!!!!!ona mi dobrze robila i jesc si eni chcialo. dzis weszlam na wage u tesciow-92..hehe czyli 1kg w tydzien polecial :D , oczywiscie waza sie na wadze elektronicznej byloby wiecej-dlatego tak si wazyc nie bede-wole stare typy wag-ze wskazowka ;) .dzis poniki nasialam, bo po kapieli mi skore wysypalo plamami czerwonymi-a dokladniej z otoczkami czerwonymi...i.....musze sie przyznac przez dluzsza chwile pomyslalm sobie czy to nie jest uczulenie na slodycze!!!!!!!!!a to by byly jaja 8) 8) 8) !..wlasciwei chyba tylko uczulenie by mnie pwsztrymywalo od slosyczy-bo lubie-nie ma co ukrywac....ale bardziej niz slodycze, lubie czyste cialo-bez zadnych skaz alergicznych...wiec zobaczymy....ale tak nagle mi plamy wyszly po prysznicu....bo uczulenie a wode to byloby lekkie przegiecie :?

posmarowalam sobie po kapieli nogi antycellulitowym kremem z avonu, sie mu kurcze zwalkowal..hmm.a kupilam 4 sztuki-promocja byla ;)

bede smarowala rano i wieczorem i zobaczymy...ble ten cellulit na nogach okropny..jak ja wkloze kiecke w lecie :? ...mam tam jakies do kolan...ale kurna..wakacje to wakacje..a po drugie te do kolan takie normalne sa o te ponad kolana to bajery :D ..wiec bede wsmarowywac dzielnie..dobrze dziala zimny prysznic...ale "come on"........ nie w zimie.

tak wlansie cie czytam Martucho, i tak se mysle..skoro ci chinszczyzna nie sluzy......to moze ta wysypka na ciele to faktycznie bylo to ciacho-tuz przed kapiela...ale jkie pycha bylo:ciasto francuskie plus masa z pistacji..
i litry oleju-bo tu wszyscy jedza desery robione na oleju-i kurde grubi nie sa-tylko mali :P

steper sie obrazi :( ...nawet 15minut- w trakcie "wieczorynki"
ja jezdze rowerkiem tylko w trkcie ciekawych programow w tv, bo wtedy sie nie czuje.np na Przyjaciolach=21min, Prawo i porzadek= 41min,
Szkola Gotowania= 35min, Simpsonach= 17min....hihih...jestem niezle walnieta.........ide se..teraz mam manie (od wtorku!) na SUDOKU, wiec nie ma czasu na rowerek, bo jak sie mysli nad cyframi nie wolno pedalowac, bo to za duzo NA RAZ!

p.s. <Stokrotka pewnie sie za bardzo stesknila ze chlopem :D , dajmy jej chwilke ;)
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Nie Mar 19, 2006 01:56   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

jest godzina 3:16 czyli 2:16 w Polsce..jeszcze tylko pare sudoku i ide lulu
 
 
agrafka20

Dołączył: 17 Mar 2006
Posty: 18
Wysłany: Nie Mar 19, 2006 11:20   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

cześć dziewczyny.no to po krótce o mnie:mam 20 lat waze 80 kg i mam 165 cm .od 5 lat sie odchdzam a potem szerzeje(prawde mowiac szerzeje bardzij niz sie odchudzam.juz bylam na roznych gazetowych dietach ale na dłuższa metę one nie zdają egzaminu.ucze sie zaocznie i kurde roboty zadnej znalezc nie moge od pol roku siedze w domu a u mnie juz tak jest ze jak nie mam co robic to sie z nudow je.glownie slodycze bo ja je kocham.no ale jest nadzieja ze od 10 kwietnia zaczne prace.co do obecnej diety to jest nieskąplikowana a mianowicie"cud dieta mniej żreta".zobaczymy ile wytrzymam.a chcialabym zrzcic 24kg.do lipca najlepiej.pozdrawiam.wpadne jeszcze wieczorem
 
 
martucha

Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 62
Wysłany: Nie Mar 19, 2006 13:04   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

EEE Agrafka - nie jest źle. 80 kg to jeszcze nie tragedia. Tzn jest to oczywiście powód, żeby się odchudząc, nie ma co dyskutować :) . Ale tak naprawdę, jeśli ustalisz sobie jakieś dietowe założenia, będziesz się ich trzymac to pierwsze kilogramy polecą bardzo szybko. Ja tez odchudzam się od ładnych paru lat. Zaczęłam jakieś 4 lata temu, ważyłam 76 kg przy wzroscie 164 i schudłam na Diecie optymalnej do 67. I głupia przestałam tak ładnie jeść i waga przez ten czas - czyli 4 lata oscylowała w granicach 68 - 71. Teraz trochę mi się przytyło (do 74.4) co było załamujące dla mnie i stąd ten dietowy zryw. Tak prawdę mówiąc jestesmy tu wszystkie od ok miesiąca i nie osiągnęłyśmy wielkich efektów - co jakiś czas niestety wszystkie przegrywamy wojnę z łakomstwem i trochę tracimy na tym. Ale wazne jest to, że waga jednak idzie w dów a nie w górę, powolo bo powoli, ale w dół.
Także trzymaj się, pisz dużo i nie daj się kusić kolorowym opakowaniom z batonikami :) . myśl cały czas, że każdy niezjedzony słodycz to o krok dalej w srtonę wymarzonej figury.

Napisze wieczorem
Buziaki dziwuszki.

PS. Ulcia co to jest to co robisz tak namiętnie?? No i przepraszam, że niesłusznie posądziłam Cię o colę... ;)
_________________
jutro to tylko słowo
 
 
Stokrotka

Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 53
Skąd: Toruń
Wysłany: Nie Mar 19, 2006 15:53   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

Ojej laski... ale piszecie... aż mi głupio...
Witam nowiutką osobę na forum i od razu życzę wytrwałości... bo mi jej brakuje :(
Nie będę pisała co wyczyniam, bo mnie rozsttrzelacie... powiem tylko tyle, że raz nie jem węgli, drugi dzień to znów bez tłuszczu i tak w kółko...a to mi bardziej szkodzi niz normalne jedzienie. Co do Adama to nie wiem czy nadejdzie taka chwila, kiedy się sobą nacieszymy... narazie widzimy się tyle co nic, chwilę w szkole... i nie zapowiada się inaczej... :( A tak jeszcze co u mnie... byłam na drzwiach otwartych w Poznaniu wczoraj, Akademia Sztuk Pięknych :d Chcę zdawać na architekture wnętrz, zobaczy się co z tego wyjdzie, rysunek zaczęłam ćwiczyć namiętnie :) No... a co do odhcudzania to... nie mam siły... to mnie przerazta, nie mam silnej woli i źle mi z tym :( :(:( Pozdrawiam... aha, Atkins chyba odpada... Bo z moimi wahaniami to za dużo kalorii dostarcze organizmowi a ketozy i tak nie mam... najpierw musze dorosnąć do diety a poźniej ją zastować, znaczy Atkinsa... A narazie zostało mi ograniczanie się. Dziś już nie mogę nic zjeść...bo jadłam normalnie śniadanie, obiadu trochę i troszkę płatków czekoladowych na mleku, i tak za dużo na dziś, ale co tam. Kurcze, ja już nie wiem co robić :( :(:( Pozdroffffki!
_________________
"Wypita czara goryczy często idzie na zdrowie"
 
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Nie Mar 19, 2006 17:26   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

w zwiazku z tym ze wlasnie sie opbudzilam z popludniowej drzemki..i po przeczytaniu waszych postow-bede miala co odpisywac jak znowu nie bede mogla zasnac-czyli nieco pozniej...teraz sie troche naciesze mezem..bo niedziele kurna przespalam o on jutro o 7 do roboty wstaje..wiec opisze na wszystko za jakies pare godzin...

Stokrotka uszy do gory-mowisz jakbysmy tu wszustkie trzymaly sie Atkinsa.... ;) ..wazne ze jestes :D

Agrafka: twoja "cud dieta mniej żreta"- to najlepsza dieta swiata!....
(tylko ze mi sie czasami tak jesc chce.....slodyczy...przeklete slodycze, bo sa te cholery takie dobre)

dobra, sie bardziej rozpisze po polnocy :D :D
 
 
Stokrotka

Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 53
Skąd: Toruń
Wysłany: Nie Mar 19, 2006 19:34   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

jednego mi się chce............................ płakać... ;( ;(;(
_________________
"Wypita czara goryczy często idzie na zdrowie"
 
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Nie Mar 19, 2006 20:36   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

Stokrotka-co ci lezy na watrobie :( ?
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Nie Mar 19, 2006 20:38   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

ty sie nie glodz...masz miec sile do nauki....jedz normalnie ale mniej ale czesciej..czekoladka w trakcie intensywnej naukğ nie zaszkodzi........kazdy o tym wie'!
 
 
Stokrotka

Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 53
Skąd: Toruń
Wysłany: Nie Mar 19, 2006 21:45   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

Dziekuje, kochana jestes :) :) Ale ja nie wiem jak mam schudnąć... nic nie działa... w dodatku tylko Wy mi pomagacie na tym forum... a poza forum to męczarnia...
_________________
"Wypita czara goryczy często idzie na zdrowie"
 
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Nie Mar 19, 2006 23:45   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

wazna sprawa-STOKROTKO!
teraz masz mature(mature, tak?), za chwilke..wiec jak wszyscy mowia-czekoladopodobne produkty nalezy jesc, bo wtedy lepiej wchodzi nauka!mam to obkute na swoim przykladzie....ale nie przytylam od czekolady w czasie nauki....tylko od calorocznego menu-makaronu na cebuli!to fakt, bo jak sie uczysz to spalasz wiecej i musisz okarmiac komorki mozgowe-najlepsze sa czekoladopodobne-oczywiscie najlepsza czekolada gorzka, orzechy , banany gruszki i owoce cytrusowe-tych ostatnich nawet sobie nie zaluj-zwlaszcza grejfrutow-1 szklanka soku na czczo cuda dziala-wiem, bo pije codziennie-jak nie masz wyciskarki(nawet zwyklej do cytryn), ani sokowirowki-jedz calego.

wiem jak maturai egzzaminy wstepne sa stresujaca-wiec dodatkowego stresu-ze nie jesz to co trzeba nie powinnas sobie dodawac.Szczerze-ja jadlam co chcialam przed egzaminamş..i pewnie dlatego zdalam, mimo ze mialam koszmary senne i przed i po nawet :D

musisz sobie teraz dogadzac!!!!...znaczy-nie licz co i ile jesz..staraj sie nie jesc za duzo na raz, jesli juz muisz rozloz 3 posilki na 5 mnijeszych ale pij duzo wody albo zielonej herbaty-szczerze-na odchudzanie najlepsza jest czerwona(sa teraz aromatyzowane-waniliowe albo inne wiec nie odstrasza :D )..ale zielona nawet szklaneczke dziennie pij-bo zdrowa.

skoro i tak nie jesz po atkinsowsku-nie wpychaj w siebie miesa ani wegli nie ograniczaj na sile.serio...teraz skoro jestes w takim okresie, po prostu zmniejsz porcje ale jedz tak zeby ci smakowalo-a nie zebys czula sie przybita po podwieczorku, ze kolacji juz jesc nie mozesz-wiec nie bedziesz, oki????

----architektura wnetrz to fajna sprawa :D :D :D

MARTUCHA:
ostatnio bawei sie w SUDOKU...hihihi, ciekawe jkiedu sie maz ze mna roziwedzie 8) , bo nawet zarcia nie robie...no ale weekend byl. wczoraj u tesciow zamiast wlaczys sie w konwersacje...co robilam?
ale dzien wczesniej obzerali sie moja lasagna, wiec powinni mi wybaczyc odrobine slabosci.hihihi..maz nawet zaczal sie smiac jak moge caly czas to robic, a ja mu na to:ty palisz pety, ja rozwiazuje sudoku"..i sie tescie usmiali, ze...w gruncie rzeczy-odpowiedz ma sens-bo kazdy ma swojego konika. Sudoku to japonska gra.matematyczna:
jest kwadrat, w srodku jest 9srednich kwadratow a w kazdym z nich dodatkowo 9 malych kwadracikow.czyli razem jest 99 malych kwadracikow w 1 duzym kwadracie. masz do dyspozycji cyfry od 1 do 9.
musisz tak wpisac w kwadraciki, zeby w pionie, poziomie , tym srednim kwadraciku-gdzie jest 9malych kwadracikow, zeby powtorzyly sie tylko raz(!!!!). Bajer niezly. dostaje zeza od patrzenia. po nocach nie spie, w dzien tv chodzi ale ja tylko slysze dzwiek ;) ...cala ksiazeczka sudoku byla w jednej z gazet...niedlugo sie skonczy...(sa 4 poziomy:podstawowy, sredni, zaawansowany i bardzozaawansowany-tego ostatniego naweto nie wiem jak zaczac :? )

np wez zajrzy na stronki:
http://sudoku.friko.net/pl/
http://www.sudoku-games.prv.pl/

dzis wypilam cole,wzielam prysznic..a plamy na ciele sa ale jakby mniejsze.......mam coraz wieksze wrazenie ze to alergia na slodycze!!!!!!
hahahahahhahhhaahahahahahahahahahahahahhahahaha-ale jaja 8)
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Pon Mar 20, 2006 00:01   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

AGRAFKA!-moja ty rowwaznico.......bo wlasnie sie pobawilam w obliczanie BMi, i wyszlo mi i ci 8) ze jestesmy numerek 29 :P a powinnysmy byc znaczniej nizej....i nasz najgorszy worg-obie siedzimy w domu, bo pracy znalezc nie mozemy-a jak wiadomo, jak sie siedzi za duzo na to pozniej glowa nie mysli :D i wcinamy to co w lodowkach, szafkach, pod stolem(to o mnie ;) )

Masz 20 lat, wiec mloda jestes, ale 24 kilo przez 4 miesiace to chyba duzo, nie?lepiej az tyle nie staraj sie nawet myslec, co???bo pozniej skora moze miec za malo czasu na skurczenie sie..a taki dyndajacy flak to ja dziekuje.wiec moze 4kilo na miesiac max to byloby bardzo duzo i bezpiecznie-tylko smaruj sie balsamami ujedrniajacymi albo oliwkami, zeby sie skora kurczyla z toba :D . najlepiej jak codzinnie przynajmniej 30*min bedziesz spacerowala,rowerkowala, steperowala labo biegala-ale to odradzam bo kolana moga byc za slabe na samym poczatkuç jak jestes dzilna wchodz po schodach:)

to wlasciwie powiniem byc apel do nas wszystkich. LASECZKİ-w czasşie odchudzania trza sie smarowac-nogi biust ramiona i brzuch.znaczy wszystko...hihihih i duzo pic zeby skora nie tracila jedrnosci za malo wody w organizmie :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Pon Mar 20, 2006 00:07   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

z nowosci........niczego nie ma.lubie sie chyba maltretowac, bo czytalam sobie dzisiaj nasze posty od poczatku a zatrzymywalam sie na dluzej przy temacie sledzi :D :) :) :o :? :| :( :x ...hihihihi
rowerka dzis nie bylo, bo niedziela-dobra wymowka , nie?
jutro zaczne.....zero slodyczy przez tydzien-zobaczymy czy alergia sama przejdzie...z reguly lekarzy nie lubie-mam takie domowe sposoby na cale zycie chyba 8) hihihhi.........ale ciagle sie ucze, zeby nie bylo ze pozjadalam cala madrosc swiata.
chyba boli mnie lewe jajeczko :? ...albo jakas inna wnetrznosc.... ;)
teraz skromnie si rozpisze..bo az wstyd az tyle pisac :?

buzka laseczki....trzymajmy sie...i nikt wam (plus mnie) nie bedzie glowy ucinal za zmiane diety albo zgrzeszenie.....oki?
no buzka...do jutra.(jeszce tylko pare sudoku:)))
 
 
masza

Dołączył: 01 Lut 2005
Posty: 84
Wysłany: Pon Mar 20, 2006 00:25   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

Dziewczyny , sorry , ale chyba pomyliłyście fora .
To naprawdę bardzo dobre forum o tzw. "dobrej diecie ".
Czy któraś z was wysiliła się , by poczytać na temat diet niskowęglowodanowych ? Odnoszę wrażenie , że chyba nie.
Bez urazy i pozdrawiam.
_________________
Pozdrawiam , Masza.
 
 
Stokrotka

Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 53
Skąd: Toruń
Wysłany: Pon Mar 20, 2006 00:32   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

Hehe, tylko problem w tym ze ja sie nie strecuje ani ani :D i malo sie ucze...wiem ze powinnam, ale ta dieta mna zawladnela, caly czas mysle ajk schucnac... i caly czas mi sie nie udaje :( i caly czas sie zalamuje i zadreczam... dieta, chlopakiem... i wszystkim... i nie mam na nic ochoty a juz najmniej na nauke :( ale dzieki za rady Ulko ;) pozdrawiam !!!!
_________________
"Wypita czara goryczy często idzie na zdrowie"
 
 
 
anczok


Dołączył: 02 Mar 2005
Posty: 41
Wysłany: Pon Mar 20, 2006 15:31   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

Witajcie dziewczynki, poczytałam wasze posty z weekendu i doszłam do wiosku, że jesteście chudzinkami, bo ja uszę zwalić prawie 40 kg, żeby dojść do wagi należnej. Na DO byłam prawie 5 lat i nie schudłam poza 3 kilogramami, które zgubiłam w pierwszym tygodniu diety. Dlatego teraz w akcie desperacji, mając do wyboru diety warzywno-owocowe lub inne zdecydowałam się na d. Atkinsa. Jem tak od czwartku. Do soboty przesadziłam, bo ze strachu, żeby nie przekroczyć 20g węgli zjadałam chyba poniżej 10g (nie ważyłami, nie sprawdzałam). Dopiero jak wrócił mój mąż, to mnie oświecił. Teraz jestem happy, że mogę troszkę więcej zjeść (dalej nie przekraczając 20g w.). Właśnie zjadłam sałatkę z kapusty pekińskiej, czerwonej papryki, oliwek, 1 ząbka czosnku, sera feta i majonezu. Policzyłam tylko węglowodany i wyszło ich zaledwie 7,5 g - w CAŁEJ SAŁATCE!!! Mniam. Żołądek mi się skurczył, więc podzieliłam sałatkę na dwie porcje, będzie do mięska na 17.00. ). O tej godzinie jem ostatni posiłek. Potem wlewam w siebie wodę, bo jestem okrutnie głodna. W ciągu dnia także zapijam głód wodą. To tyle, i tak gratuluję tym, którzy doczytali to do końca. POZDRAWIAM WAS, CHUDE KOLEŻANKI.
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Pon Mar 20, 2006 16:47   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

hihihi.. ja ci tam chude kolezanki :P
ja przynajmniej nie jestem..jeszcze...mam do zrzucenia 15kilo,zeby wazyc w gornej normie=78kilo...ale fajnie by bylo wazyc 70-74:D ...wiec ja tam sie za chudzinke nie uwazam..do tego ten cholerny wzrost...bo wiesz, Anczoku...jak baba duza , duza(i waga, i wzrost) to wydaje sie ze jest 2 razy wieksza niz gdyby byla duza ale mala... :D ...mam w klasie dziewczyne z Wloch.. ona jest mala ale duza, czy malo wazy a wrostu ma prawie tyle co ja......ja sie zawsze smieje, ze ona ma lydki jak moje ramiona....a pas jak moje udo...
JA PRZECZYTALAM DO KONCA :D :D :D
jak ty tak mozesz o 17 ostatni posilek????Martucha ostatni je o 19...ja o 21 :? ..ale od 17.......OOOOJAAAAAAAAAAAAAAAA!!!.masz chyba jakiegos straznika, ktory jak cos wezmiesz do ust po 17 obetnie ci jezyk, albo co...bo mnie to ssie w zoladku najbardziej miedzy 18-20. :D
Jesli lubisz ryby-to polecam ci SPECJAL STOKROTKİ-sledzie........kurna chodza za mna niemilosiernie.....odliczam dni do GODZİNY SLEDZİA ZERO!...zostalo jeszcze 120dni :o hihihi

dzisiaj przezylam szok-albo jak kto woli omam....obudzialm sie rano-o 7, bo maz jechal do pracy i spojrzalam w lustro i patrze, patrze...a tu cyfry na mojej twarzy-jakbym lezala na cyfrach-czerwone ociski w ksztalcie cyfer-tych z sudoku :? :? :? :? :? :? :? wiec wrocilam sprawdzic na poduszcze czy nie ma krzyzowek, bo moze spalam na krzyzowkach ;) , ale poduszka byla czysta.wrocialm przed lustro i juz cyfer nie bylo. o 7.05 poszlam spac znowu-bo taka godzina to to samobojstwo dla mnie-nawet nie wiem kiedy chlop wyszedl :? ..i obudzilam sie o 10-zmienilam lozko na kanape w salonie i znow sie zdzremnelam i sie obudzilam o 12. spojrzalam na nogi(czy krmem na cellulit zadzialal po 2 dniach 8) i czy plamy alergiczne zniknely-a na nogach cyfry!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!zzzzzzzzzzzz kurna, czy to JAKİS ZNAK....ze juz powinnam przestac grac w sudoku???????

jutro do szkoly na 11..wiec spac pojde wczesniej.jeszce tylko zerkne kolo polnocy, czy ktoras sie z was odezwala do tej pory.a jutro jak bedzie taka pogoda jak dzis-pojade se po jakies ciuchy...MNİAM!hihihi

buzka.
Ofiacjalnie witam w STOWARZYSZENİU WZAJEMNEJ ADORACJİ ANCZOKA,
bo jeszcze nie zostala oficjalnie przygarnieta do kolka:)))
buzka-part 2

the end :P
 
 
agrafka20

Dołączył: 17 Mar 2006
Posty: 18
Wysłany: Pon Mar 20, 2006 18:01   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

słłłłłłłłłłłooooooońcaaaaaaaaaa.....!!!!!!!!!!!ja juz nie moge tej szarugi zniesc.tzn zeby nie bylo za goraco bo obciach w cienkich ubraniach chodzic w tej kategorii wagowej ale tak by moglo byc 10 stopni i ogromne słonce.dzis troche sie próbowalo przebic i z godz świeciło ale potem te zasrane chmury je zamordowały bez sumienia.ja dzisiaj pól dnia po miescie łaziłam w ramach oszczedności na bilety i w ramach kuracji ruchowej.swoja droga do ullki to ja tez jem ostatni posiłek o 17 i to nawet jak nie jestem na diecie-tak juz mam ale za to o 8 rano jestem głodna na zabój.pozdrawiam "chude "dziewczyny jak nas nazwala jedna z b.miłych forumowiczek.
 
 
martucha

Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 62
Wysłany: Pon Mar 20, 2006 18:31   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

Wyobraź sobie, że się wysiliła. Ni e obraź się, ale chyba nikomu nie szkodzimy pisząc tutaj. Przykre, że są tacy ludzie jak Ty, którzy po odniesieniu sukcesu uważają się za wyrocznie i traktują innych z góry. Jeżeli uważasz, że nasz wątek nie jest wart czytania mam proste rozwiązanie - nie czytaj go. I nie psuj innym humorów Pani Ważna.

Pozdrawiam
No i oczywiście bez urazy.
_________________
jutro to tylko słowo
 
 
martucha

Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 62
Wysłany: Pon Mar 20, 2006 18:34   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

ten ostatni post to do maszy był - żeby się "moje dziewczynki" nie poobrażały!
_________________
jutro to tylko słowo
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Pon Mar 20, 2006 20:21   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

zasnelam. spalam 30minut.......nie snilo mi sie sudoku. dzis zjadlam o statni posilek o 19.30..... :D zobaczymy jka to bedzie pozniej..mam hektolitry zeilonej herbaty juz zagotowanej..gdyby przyssalo w nocy (czyli po 22:))

maz wrocil.......i bylo tak cudownie na dworze dzis-ze zjadl se loda:)

skoro Stokrotka moze mnie maltretowac sledziami to ja bede sloncem :P
hihihi..........ale fakt.w työm roku zima stanowczoa za dluga :D :D
 
 
Stokrotka

Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 53
Skąd: Toruń
Wysłany: Pon Mar 20, 2006 20:49   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

Hehe, ja tez jestem nmaniaczka sudoku tak na marginesie :D no moze nie rozwiazuje juz teraz tak duzo jak kiedys, ale tez troche... a moj chlopak to w ogole maniak... ze swoja mama zawsze rozwiasuje ;) fajna sprawa z tym sudoku :D :D A rzwiscie sloneczka mozna pozazdroscic ;) ja bym chciala juz ciepelko zeby sobie biegac, jezdzic na rowerze i w ogole... a co do diety yto postanowilam jesc wszystko ale w mniejszych ilosciach... to tyle, no i duzo ruchu, dzis mam swietny humor, bo mialam meczyk... przegralysmy w sumie, ale i tak pierwsze miejsce w Toruniu mamy :) szkola dostala puchar, dyplom i pilke, szkoda tylk oze nam nic nie dali, mialy byc bilety na lige swiatowa w siate, ale podobno nie ma w Bydgoszczy ligi w tym roku... i nic nie dostalysmy :( ale za to po meczu mialam jeszcze trening z chlopakami... wymeczylam sie zdrowo :d bylo super :D uwielbiam byc taka wykonczona po siatkowce :D pozdrawiam wszystkich ! nawet tych, ktorym sie nie podoba ze tutaj gawedzimy, ale jak na moje liczy sie, ze sie odchudzamy i wspieramy, na tym to polega. Jesli ktos tego nie rozumie to bardzo mi przykro z tego powodu :P Zycze Maszy aby zrozumiala, ze jestesmy dla siebie wazne... i zeby sie zsastanowila zanim cos napisze, cos so moze urazic... bez urazy oczywiscie :P
_________________
"Wypita czara goryczy często idzie na zdrowie"
 
 
 
anczok


Dołączył: 02 Mar 2005
Posty: 41
Wysłany: Pon Mar 20, 2006 21:08   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

Dzięki za uroczyste przyjęcie do STOWARZYSZENIA. To jedzenie do 17.00 nie jest takie straszne, jak się okazuje. Dziś już nie odczuwam takiego ssania (piąty dzień diety). Woda jest dla mnie super ratunkiem na głód. Rano wypiłam zieloną herbatkę, ale jakoś nieszczególnie mi smakowała. Jeśli chodzi o śledzie, to jadłam tylko kiedy byłam w ciąży ze starszym synkiem. Jadłam, a właściwie pożerałam śledzie korzenne roboty mojej mamy, a cała rodzinka siedziała i patrzyła z niedowierzaniem, bo nigdy nigdy nie widziała mnie w takiej akcji. Ja lubię mięsko. Dzisiejszy dzień bardzo mi się podobał. Tańczyłam 2,5 godz. z dziećmi w pracy, a potem mogłam zjeść sałatkę, o której już dziś pisałam. Aaaaaaaaaa, może dlatego nie jestem głodna. Nic to, w czwartek minie tydzień odchudki, to napiszę czy są jakieś efekty. Dobranoc.... :P
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Pon Mar 20, 2006 21:44   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

TAK TRZYMAC!!
jestem z was dumna :D .ach te sledzie.....siate uwelbiam- i mam predyspozycje. w szkole nikt nie chcial byc w druzynie przeciwnej, bo jak sciela to byly siniaki-serio :( . moja mama na studiach tez grala w siate- byla w druzynie...wiec jak sie urodzilam, duzo gralysmy w pilke-kazdego rodzaju...pamietm jak w maturalnej klasie-kiedy juz osiagnelam wzrost wage i sile (jestem z zawodu gitarzysta 8) 8) -bo ja sie jeszcze nie przedstawilam), to jak gralysmy na wuefie w reczna, to jak lecialam na bramke, to laska z bramki uciekala-bo i tak nie bylo sensu stac, a przynajmnije siniaka nie bedzie ;) .ale fajnie bylo w szkole...jakos lubilam te zajecia, poza francuskim...taka jedze mielismy.. wszycy sie bali matematyczki-ale serio-cala szkola, bo byla wymagajaca..wszyscy na probnej z matmy dostali laczki...ale za to nikt glownej juz nie oblal.jak oblalam matme probna to mi sie portki zatrzesly-bo jakos dostawalam oslupienia-nieruszania przy odpowiedziach, zawsze wychodzily mi najlepiej testy pisemne..wiec sie balam ze jak i polski i matme ponizej 5 beda to bede musiala sie nauczyc odpowiadac .........cwiczenia z matmy robilam po kilkadziesiat dziennie przez 2 miesiace..i co?i babki nawet nie musialy ani przecinka-z polaka ani cyferki- z matmy dopisac.
to tak optymistycznie.....bo fajnie bylo. :D :D :D ...ale na polaku w czasie matury glownej juz....ryczalam jak bobr! to byla chyba terapia dla mnie. wybralam sobie temat o rodzinie...wiec polecialam po swojej biografii..........kurna szkoda ze nie mozna zobaczyc co sie napisalo. bylam takim szczawikiem ;) ...........na studiach samo przyszlo, ze najlepiej odpowiadalam.wiec od wszystkiego sie dojrzewa.........................................i powi,azanie do diety-i nawet do diety sie dorasta(zeby nie bylo ze nie mowie o diecie :P )

dzis 2h rowerka plus 2 kromki z czosnkiem(trudno buziaka na dobranoc dzis nie bedzie :? )dziaslo mi spuchlo wiec nazarlam sie calej glowki czosnku zeby zdezynfekowac gada-juz nie boli-nafaszerowal sie..hihihi..
piers z kurczaka z ananasem i curry plsu kasza z pieczarkami i papryka.
i wypialm 2 l zielonej..i jak patrze wstecz...to kurna malo dzis zjadlam.
zadnych slodkosci-bo testuje czy to od slodyczy ta pieprzona alergia.
(na pewno nie od coli...youppie :D )

ja chce miec bobaska za 4 lata...ale chlop nie chce..hmm.....bo tutaj sa rozpieszczone te bachory...kurde...czesto widze dziewczynki w wieku przedszkolnym od 6-8 lat.w wozku-zeby ich nozki nie musialy sie meczyc..
co to za sposob...i sa bezczelne.uwielbiam dzieci, ale tutaj jest cos niezle szurniete z wychowaniem

p.s. Anczok gratulowala w weekend jesli ktos przeczytal do konca jej post..no coz.........ja patrze na swoje..to az mi glupio-ale jak nie chcecie czytac tylko rzuccie okiem.....hihihih.....nie bede tu maltretowac ani zmuszac do czytania.......tak sobie przy okazji pisze, bo lubie

no buzka....chlop gra se na playstation2 w noge...no dobra-zasluzyl sobie, dzis tlumaczyl caly dzien, nawet z nim dzis nie powinnam moze gadac-pewnie ma dosc angielskiego 8) .
buzka

no juz ide se, ide.
do jutra

jak jestem zmeczona to malo pisze-wiec jutro napisze malo:P
ale ten ciuszek se kupie...jeszce nie wiem jaki. o tureckim bazarze wam kiedys opowiem:)

no, wiem.....juz mnie nie ma
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Pon Mar 20, 2006 21:48   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

wiem.mialo mnie nie byc-ale wlasnie cos mnie oswiecilo. czy wiecie ze nasz temat ma najwiecej postow=120????.......na drugim miejscu ex equo jest nasz drugi temat i minus 18kilo teamt=66 postow.
no...to prawda jednak ze baby lubia gadac :D

dziekuje wam.....cholera tu nie ma buziaczkow...:****
 
 
martucha

Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 62
Wysłany: Pon Mar 20, 2006 22:41   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

Opadły mi emocje po nieprzyjazmym poscie...ależ ja bywam nerwowa ;) U mnie z dietą ledwo ledwo. Wytrzymałam tydzień na tym jedzeniu do 18, juz sie tak fajnie czułam, chudziutka taka i pusta ale co? CZEKOLADA. Cholera jasna. Od jutra wracam na steper i do slim fastu i bezwęglowowdanowych (prawie ) kolacji. i musze wytrzymać dłużej niż tydzień, bo takim sposobem to się bede 5 lat odchudzac i schudnę 3 kilo. Do walki jutro! Do boju! Dzisiaj powiedziałam mężowi ile waże - powiedział, że się ze mnie foczka zrobiła :) ale to przy nim!! On się przy mnie też zrobił.... morsik. Tak z tego szczęscia tyjemy, i z miłości :) ale tak po cichu powiem Wam, że warto :)
Zastanawiam się, kiedy dotrze do tej mojej pustej łepetyny, że żeby zeszczuplec nie wystarczy poodchudzać się TYDZIEŃ, i że jak po tygodniu zacznie się jeść słodkości i inne dobrodziejstwa to waga wróci w sekundę. Głupia chyba nie jestem ale ta informacja nie chce się zakotwiczyć w mojej głowie!!! GRRR złości mnie to.

Przypominajmy sobie codziennie o wytrwałości!
Pozdrowienia dla wszystkich Was. ****
_________________
jutro to tylko słowo
 
 
martucha

Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 62
Wysłany: Pon Mar 20, 2006 22:49   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

To jeszcze raz ja. Zastanowiłam się nad tym, co będzie jak administrator tegoo potralu usunie nasz wątek, no bo nie na temat czy coś... Musimy obmyśleć jakiś plan awaryjny.

Ula, zafrapowała mnie Twoja biografia. Czy ja dobrze zrozumiałam, że jesteś z zawodu gitarzystką? Czyli te studia to muzyczne były, tak? I jeszcze chciałam zapytać, czy mąż jest Turkiem. I co tam w tej Turcji robisz? I w ogóle :)

Tak bym chciała, żebyśmy się nie poddawały... Ale tak patrzę, że już tu ładne kilka tygodni gadamy a efekty... no co tu dużo gadac, nie sa olśniewające, przynajmniej u mnie. Efekt jest taki, ze nie grubnę ;)

WYTRZYMAŁOŚCI MI POTRZEBA!!!!!!!!!!! GDZIE CIĘ ZNALEŹĆ SKARBIE?!

PS. Ja tez czytam wszystkie posty do końca. A te dłuuuugie lubię najbardziej ;)
Buziaki
_________________
jutro to tylko słowo
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Wto Mar 21, 2006 01:40   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

do wytrwalych swiat nalezy!
jak przeczytalam tamten post, tez mi do glowy przyszlo, ze moze administrator usunie nasz watek-ale prawda jest taka, ze pomiedzy slowami spoza tematu cos jednak gadamy o weglach, nie?

ja lubie foki, morsow juz nie , bo maja wasy a ja od wasow trzymam sie daleko. tutaj faceci maja wasy-bo to chyba oznaka meskosci. ale takie okropne maja (szczegolnie po 40-tce w gore). wygladaja nie jak wasy ale jak polki, albo grzyby-a dokladniej ich kapelusze.bleeeeeeeee...a najlepsze jak jedza albo pija mleko.blllllllllllee do kwadratu.

moi dwaj kuzyni, ktorzy nie sa moimi kuzynami, bo nie laczy nas zadna krew, nawet piata po kisielu, nazwali mnie kiedys foka.bo lubie plywac.starszy o rok starszy ode mnie-hipopotamem byl=dlaczego wydaje sie oczywiste a mlodszy o rok-zaba=bo taki chudy i takie mial dlugie nogi ze skakal jak zaba. moje przezwisko przyjejalm z gracja, bo bylo najlepsze i najladniejsze, poza tym kazdy foki lubi :D

moj nie wie ile waze.wlasciwie to sie waze po kryjomu u tesciow. raz mnie zlapal na wazeniu sie i chcial wiedziec( a poco mu?) wiec go splawilam, ze jeszcze troche i wroce do normy=normy kiedy sie poznalismy..czyli minus 6-7kilo, bo chyba 2 lata temu nie wazylam mniej niz 85.

teraz troche o mnie 8) . noooooo, skonczylam najabardziej profitowy zawod swiata-jestem muzykiem..a do tego nawet nie grm na instrumencie orkiestrowym a gitarze, wiec jakby bezrobotny muzyk do kwadratu :D . i co ja tak sie usmiecham..wrrrrrrrrrrr. poznalismy sie w 2004r a dokladniej w 2003 ale go kompletnie ignorowalam. poznalam go kiedy na ostatnim rok wyjechalam na stype zagranice...o dtego chyba wlasnie sa stypendia naukowe-zeby poszerzac horyzonty kulturowe, nie? :D . w czasie przerwy swiatecznej pojechalam na randke do paryza (!)autobusem tylko 2h, na caly weekend, ostatni przed Bozym Narodzeniem. tam sie spotkalismy.ale nie nie.......heheh.on nie byl moja randka. jego spotkalam w barze, kiedy bylam na randce....od razu mi w oko wpadl bo nie wygladal bardziej jak egipcjanin, bardzo oliwkowa..nie to juz chyba jest inny kolor skory..w kazdym razie..bardzo ciemna skora, ale daloeko mu do murzyna.a moja randka byla biala jak sciana :P ...a ja wole teorie."przeciwienstwa sie przyciagaja" . ja jestem blada jak sciana z akcentem zarozawiania sie, plus blond, on czarny i czarny..hihih...wymienilismy maila... kiedy wrocilam do polski pisac magisterke, spedzalam wieki przed kompem, wiec po mailowym kontakcie zaproponowalam kontakt przez icq, bo i tak w nocy mi sie nudzilo, bo nie mglam zadnej weny zlapac 8) .i sobie gadalismy...dopeiro wtedy dowiedzialam sie ze jest turkiem. bla bla bla bla bla bla...szczegoly moze pozniej..i tydzien po obronie pojechalam na wakacje do turcji-do stambulu.mialam otwarty bilet, wiec moglam wybrac date powrotu do 30 dni od przylotu...bla bla bla bla bla bla(to znaczy"cenzura na ten czas"...i kurcze szok przezylam, bo zanim przylecialm do turcji myslalam, ze kazdy turek tak wyglada....a tu jakby polacy byli.oczywiscie byli tezczarnowlosi, ale przewazaja szatyni z niebieskimi, zielonym oczami. a karnacja za nic nie turecka...jakas taka nawet nie oliwkowa..tylko jasniejsza.zanim przyjechalam naogladalam sie Rutkowskiego w tv zew krajach arabskich porwali polke..bo nie ma co ukrywac...myslalam ze to jak arabowie..co za wstyd, co za wstyd :? :? :?hihihi.a tu babke w turbanie bardzo trudno mi bylo spotkac...a laski ubieraly sie prowokacyjnie...szok- ze niby islamskie panstwo???"bull shit "-totalny ateizm! bla bla bla bla bla bla....
szukam obecnie pracy-jako nauczyciel muzyki i gry na gitarze. tyle tu szkol brytyjskich, francuskich, ze myslalm ze nikt nie bedzie mnie pytal o jezyk turecki.wyslalam cv do szkol..a oni ze dla nich to ja nie musze po turecku szczerbiotac, ale dla rodzicow dzieci jest to wazne. wiec powiedzieli zeby sie skontaktowala za rok, jak juz bede mowic po turecku.
wiec sie ucze-2 razy w tygodniu..i moze od wrzesnia ktos mie, biedule z polski zatrudni :D :D :D :D a maz-nie-maz turek z krwi i kosci ale na szczescie z wygladem egipcjanina...on mowi ze bardziej jak syryjczyk...niech mu bedzie ;) jest tlumaczem turecki-angielski, ale nie takim co to ksiazki robi, tylko co na zywo na konferencjach jedzie :? koszmar...ale dobry jest!...bla bla bla bla bla bla.na wakacje wpadne do polski...do mamy..kurde nie ma to jak u mamy..zwlaszcza ze dzieli nas bagatela 2500km, tym bardziej ze maz nie gotuje :( ..oj przepraszam...potrafi zrobic kawe i herbate.biorac pod uwage ze kawy nie pije-zrobic mi moze tylko herbate....a jak sobie pojade do mamy- to ona mi zrobi schabowegoooooooooooooooooooooooooooooo bo tu kurcze wieprzowiny sie "nie uprawia" :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( , to bardzo wielki minus dla turcji....ale sa 2 ogromne plusy..a dokladniej
2,5plusa!1. bazarek +2. owoce i warzywa=niebo +0.5=dobrze byc tu polka..nie no nie mam serca wiecej pisac-kto to bedzie pozniej czytal :P -nigdy nie czytam co pisze, bo zawsze mi sie nudzi po drodze....a jestem za leniwa zeby zmienic.

a co do intruza na naszych postach= "wolnoc tomku w swoim domku".....ty, jak to bylo???jak cos nie pasi, zawsze mozna zalozyc nowy-swoj post
:P nooooooo............mnie tez nieco wkurzylo..jakby to bylo takie istotne co my tutaj. nikomu sie krzywda nie dzieje, nie?

TO JEST NASZ TEMAT İ MY TU SİEBİE WZAJEMNİE WSPİERAMY W ODCHUDZANİU NA ATKİNSİE i jego podobnych i odleglych :P , nawet jesli nie leci w dol a stoi znaczy ze sie cofa bo sie nie zwieksza :D ....
tak mi mama zawsze mowila, ze jak sie nie uczysz to stoisz czyli idziesz wstecz, bo inni cie wyprzedza.....ojjjjjjj to bardzo naciagana analogia przy diecie............ale nie grubiejemy :D :D :D :D :D , chyba ze przed okresem, ale to naukowo potwierdzone, czy chcemy czy nie..........

ide se.....jest 3............*&%+&%..hihihi...jutro do szkoly na 11, znalazlam niezly skrot do szkoly i zamiast 40minut ide w 15 z zadyszka-ale sport to zdrowie....wiec se pospie do 10.30 :D

BUUUUUUUUUUUUUUUUUZKA
 
 
anczok


Dołączył: 02 Mar 2005
Posty: 41
Wysłany: Wto Mar 21, 2006 10:11   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

Nie kupiłam książki Atkinsa, bo jej nie byłio u mnie w księgarni. Szukałam więc dzisiaj w sieci informacji o diecie. I kurka, większość, to jakieś czarnowidztwo, aż zaczęłam się bać, że stosuję tę dietę. Dziewczynki, co wy o tym myślicie??????????? A tak w ogóle, to oprócz pisania możemy stworzyć jakiś ODCHUDKA BAND, gitarzystkę już mamy, ja gram na klawiszach, a moje najstarsze dziecię uczy się w music school na perkusji. Z tym, że ona ledwo się załapuje na dolną granicę normy wagowej dla swojego wieku (3 centyl, jeśli Wam to coś mówi). Może jeszcze któraś z Was plumka na jakimś instrumencie? A jak nie, to są wolne miejsca dla vocali,...ale byłoby śmiesznie, hehe... 8) ;) :P
A teraz coś o diecie:
wcoraj , jak pisałam, nie byłam głodna wieczorem i nie opjałam się już tak wodą. Dzisiaj wstałam i jak zwykle wlazłam na wagę no i waże 300g więcej jak wczoraj rano. Mam takie uczucie, jakby zatrzymało mi się trochę wody w organizmie, bo gębulę z rana miałam nieco zapuchniętą. Czy Wy miałyśie podobnie na Atkinsie? Wczoraj, jak mało kiedy, naszło mnie na picie wody gazowanej. Sporo tego wychłeptałam. Czy to może mieć jakiś związek z zatrzymaniem wody? Poza tym bolały mnie wczoraj kolana, tylko nie wiem z jakiego powodu: na zmianę pogody, z powodu skakania w pracy czy jeszcze czegoś innego. Kliknijcie coś na pociechę. :(
 
 
Krystyna*Opty*
Gość
Wysłany: Wto Mar 21, 2006 13:16   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

Użytkownik "anczok" <anczok@wo.pl> napisał w wiadomości
news:dvntop$g9u$1@ns38.serveradmin.pl...
Cytat:
Witajcie dziewczynki, poczytałam wasze posty z weekendu i doszłam do
wiosku, że jesteście chudzinkami, bo ja uszę zwalić prawie 40 kg,
żeby dojść do wagi należnej. Na DO byłam prawie 5 lat i nie schudłam
poza 3 kilogramami, które zgubiłam w pierwszym tygodniu diety.
Dlatego teraz w akcie desperacji, mając do wyboru diety
warzywno-owocowe lub inne zdecydowałam się na d. Atkinsa. Jem tak od
czwartku. Do soboty przesadziłam, bo ze strachu, żeby nie przekroczyć
20g węgli zjadałam chyba poniżej 10g (nie ważyłami, nie sprawdzałam).
Dopiero jak wrócił mój mąż, to mnie oświecił.


Coś kręcisz... Gdybyś miała za sobą 5 lat diety optymalnej, to mąż by nie
musiał Cię oświecać.

Krystyna
 
 
agrafka20

Dołączył: 17 Mar 2006
Posty: 18
Wysłany: Wto Mar 21, 2006 15:55   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

cześć laski.co do bandu to ja w podstawówce na cymbałkach gralam.wlazł kotek na plotek pamiętam jeszcze jak bum cyk kucyk.pomalu bo przodu.dzis zjadlam 2 kromki pieczywa chrupkiego z serkiem na sniadanie a na obiad ciastko.na kolacje bedzie szklanka kefiru i wsio.teraz juz robie tak ze jak mam na cos ochote to to jem w ramach posilku bo kalorie te same a przynajmniej nie mam totalnej schizy ze nic nie moge.bo wiem ze jak bym dzis nie zjadla tego jednego ciastka to bym pewnie sfrustowana wytrzymala ze 4 dni jeszcze a potem bym zjadla 5 na raz.takze polecam ci ulka jak masz ochote na śledzie to na zdrowie i nie czekaj na nie 3 miesiace tylko zjedz w ramach odiadu.inny wątek-ja chce faceta!!!!!!!ale dopóki nie schudne to raczej nie realne.dobra koncze na razie.całusy moze pózniej wpadne

a i jeszcze jak ulka jest na tapecie od wczoraj to ja tez mam do niej 1 pytanie osobiste.a mianowicie czy masz zamiar wrócic jeszcze do polski na stale czy masz zamiar zostac na stale w turcji
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Wto Mar 21, 2006 17:28   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

i kto mi tu pije gazowana wode i sie poznije dziwi ze woda zostala w organizmie?????????????????????????????????????????????????????????
i.....czy to nie jest oczywiste ze skoro mam ochote na sledzia to nie powinnam czekac 4 miesiace? fakt jednak, ze tu sledzi nie ma, bo morza wokolo za gorace:( dlatego cierpie :?
3 dzien niejedzenia slodyczy i plamy znikaja-powoli ale znikaja.wiec nie jem. dzis wrocilam se z bazarku-padam zakupione 2 sweterki, skarpetki i koszule...
poki co zostaje w turcji. szukam pracy wiec jest to oficjalne.do polski bede przyjezdzac raz na 2 lata-co akurat wypadnie w te wakacje.ale padam.........poza sledziami ;) , mama i praca mam tu wszystko czego mi potrzeba.....

a co do kolana-zmiana pogody 50%, skakanka 100%-gratulacje..wrrr :P
 
 
agrafka20

Dołączył: 17 Mar 2006
Posty: 18
Wysłany: Wto Mar 21, 2006 18:39   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

boże jak mi się nudzi,ześlij mi jakieś zajęcie.
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Wto Mar 21, 2006 21:19   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

zrob porzadki. pograj sobie w scrubble czyli polskie literaki na www.kurnik.pl..co by tu jeszcze..co by tu jeszcze........porob pare brzuszkow:)
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Wto Mar 21, 2006 21:20   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

http://www.kurnik.pl/literaki/
 
 
martucha

Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 62
Wysłany: Wto Mar 21, 2006 22:04   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

A propos wątku "ja chcę faceta" to powiem Ci, że to chyba nie od wagi zależy... Czasem na ulicach widzę takie "pasztety" z całkiem przystojnymi facetami, że nie sądzę, żeby w tym był problem. Poza tym, znam wielu facetów, którzy lubią grubszawe laseczki ;) Po prostu nie trafiłaś jeszcze na jedynego... przynajmniej taka jest moja teoria.

Anczok, ja też wpadam w manię ważenia się codziennie - kupiłam sobie wagę elektroniczną i teraz czekam co rano na spadek wagi. Niestety ni doczekuję się, a wręcz waga skacze o ok pół kg w góre a potem w dół. Chyba nie ma co się przejmować takimi skokami, bo to chyba normalne, zwłaszcza u kobiet (miesiączki i takie tam sprawy hormonalne).

Co do zatrważającej diety Atkinsa opinie są różne. Jedna to taka (nie wiem czy to prawda), że facet przekręcił się na serce z powodu hiperlipidozy czy czegoś takiego. Chodzi o jakieś zatłuszczenie. Z innej strony wiem, że daje to efekty. Ja niestety jestem za cienka na tę dietę, zbyt się frustrujęprzez brak węglowodanów. Taki definitywny - bo tam nawet ziemniaka nie można! A szczerze mówiąc to ja za warzywami to nie przepadam za specjalnie. Tzn zjem ze smakiem, ale żeby tylko to... niestety nie. Mi dużo bardziej odpowiada dieta optymalna - tam można sobie pojeśc troszkę lepszych rzeczy. W każdym razie moja opinia o Atkinsie jest taka, że na okres odchudzania, owszem, jeżeli ktośma siłę, ale nie zdecydowałabym się na takie żywienie na całe życie. Wiem, ze nie je się 20 W przez całe życie ale ogólnie jakoś bardziej mnie Kwas przekonuje. Z innej strony moja babcia była na diecie optymalniej i to nieprawdopodobnie restrykcyjnie - zapisywała co do grama i tak przez ostatnie 4 lata swojego życia. Nie chudła, może przez te 4 lata z 5 kg, chociaż miała z czego, i zmarła na raka wszystkiego, który rozwinął się nieprawdopodobnie szybko. Z kolei inna babcia (mojej znajomej) z raka się wyleczyła i ogólnie wróciło jej życie - jest teraz energiczną staruszką a wcześniej, przed DO była wrakiem człowieka z gigantyczną osteoporozą i rakiem. Także nigdy nic nie wiadomo. Pisałam tutaj o względach zdrowotnych oczywiście. Co do odchudzania to mam pogląd, że każde ograniczenie jedzenia przynosi efekty, czy to jest Atkins, czy DO czy dieta 1000 kcal. Tylko wiadomo, każda ma jakieś swoje uboczne efekty a tak naprawdę, tp wydaje mi się, że sami dietetycy nie wiedzą co tak naprawdę jeść - masło czy margarynę, pieczywo czy może mięso. Ilu specjalistów tyle poglądów. Trzeba znaleźć coś dla siebie - coś, co nie będzie męczyło i będzie dawało efekty.

Tyle piszecie dziewczynki a ja tylko wieczorami mam czas. Ostatno jestem taka zalatana - szkoła, angielski milion razy w tygodniu i z kazdym powtarzanie tego samego (naprawdę czasem powtarzanie siedemdziesiąty raz "I am" i tłumaczenie dlaczego tak jest wychodzi mi bokiem, chociaż w sumie lubię uczyć) do tego niemiecki (już mój tym razem) i chłop, który tez jest czasochłonnym zajęciem ;) - gdzie tu czas znaleźć dla siebie i na jakies ćwiczenia. Już seriale swoje musiałam przestac oglądać!!! Tak szczerze to ponudziłabym się chętnie :)

Jutro kolokwia z łaciny i logiki a ja jestem betonek :) Chyba najwyższa pora siadać do książek. Zajrzę jeszcze później do Was, zobaczę co tam piszecie.

Buziaki laseczki

PS. Dzisiaj ja gratuluję tym, które przeczytały do końca :)
PS2. Przyszedł mi dzisiaj do głowy taki pomysł, ale nie wiem czy dobry... Może byśmy pokazały sobie nawzajem swoje buźki i powymieniamy się fotoskami?? Ja tam jestem strasznie ciekawa jak wyglądacie :) Ale jeśli głupi pomysł to się wycofuję... Bo jeszcze ktoś (ciekawe kto :) ) powie, że pomyliłam fora albo, że się spoufalam 8)
_________________
jutro to tylko słowo
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Wto Mar 21, 2006 22:14   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

ja jestem za zdjeciem....ale ubrana. kosmtiumy kapielowe nie wchodza w rachube :P
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Wto Mar 21, 2006 22:41   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

nie mam sily dzis na pisanie. oddam paleczke Martusze(ale to sie dziwnie odmienia :D )

a propos facetow-cz2 moj czasami patrzy na fashion tv..i tam same modelki sa i patrzy na nie z.nie wiem jak to nazwac...ale nie rozumie dlaczego laski sa tak chude, ze same kosci.wiec nie ma teorii. mnie tam nie przeszkadzaja te "kosci" u modelek....ale pamietam ze bylam bardzo niesmiala w liceum,ze bylam najwieksza w klasie...i chyba najciezsza nawet (babki plus faceci)..wiec na studiach -w innym miescie mialam nowych znajomych tam staralam sie zabic swoja niesmialosc i zaczelam sie odchudzac...bo myslalm ze nie mam faceta bo jestem za gruba. okazalo sie jednak ze bylam nie wsrod tych ludzi co powinnam w liceum..bo na studiach sie zmienilo.zaczelam randkowac....ale z nikim ze studiow-bo to byloby dla mnei dziwne.....i spotkalam tylu facetow, ktorym sie podobalo jak wygladalam-wic to naprawde nie kwestia wagi ale wiary w siebie i wyodrebnieniu atutow. moim bylo wciecie w talii, 177cm i biust-nie bede ukrywac. naga nie chodzilam...ale nosilam koszule krojone na laski- z wcieciami..ale zakrywajace biodra, bo za duze i podkreslajace talie.....i jeszcze jakis fajny makijaz ktory dodawal mi pewnosci siebie...
wiec to tak tylko od nas zalezy jak nas widza, wlasciwie...........

Anczoku, jak sie boisz diety-to jej nie stosuj..albo stosuj jak tylko w czesci..znaczy nie jedz tyle wegli..ale nie jedz tak duzop tluszczu jak zalecaja. ni,e ma co-jak ci COS podpowiada,ze nie to znaczy NİE....od tego mamy-my baby ten szosty zmysl:)

dzis mam akcje-zabij gada czosnkiem, bo cos mnie choroba rozbviera-pewnie sie dobilam mierzeniem swetrow na bazarze....bez kurtki...no, co bylo z 15 stopni za oknem albo i wiecej.akupilam sweterki-mowilam?Mowilam-sie wlasnie zorientowalam. i zmierzylam je i sie mezowi podobaja.i zmierzylam koszule i wszystko ok, tali,a, ramiona, dlugosc...tylko biust chyba trza nieco odchudzic-bo sie nie dopinam :? hmhmhmh.....a takie fajne..cholera...
 
 
Stokrotka

Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 53
Skąd: Toruń
Wysłany: Wto Mar 21, 2006 22:52   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

hej wszystkim! ja oczywiscie czytam wszytskie posty ale sama mam malo czasu aby cos napisac... jutro mam spr z ruska, w czwartek z niemca... no i jestem zalatana wciaz, obiecuje ze w weekend napisze wiecej...wszystko w sumie co sie dzialo... ale i tak nie pobije w postach Ulki :P :P pozdro wszystkim! aha... moja dieta jesc mniej jakos zyje ;) buziaki laseczki, trzymajcie sie :* :*
_________________
"Wypita czara goryczy często idzie na zdrowie"
 
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Wto Mar 21, 2006 23:06   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

ta "czara goryczy wypita na zdrowie" to jakies deja vu z tatuazem angeliny jolie"co mnie nie zabije, wzmocni mnie".........dzis sie wyjatkowo nudze....jutro popedalkuje se i wmluce kolejny czosnek.
maz sie smieje ze pachne "eau de czosnek"hihihi...........bo jedzie ze mnie niemilosiernie, ze nawet tiktki nie pomoga-ale wszystko dla zdrowia..kurna :D
 
 
agrafka20

Dołączył: 17 Mar 2006
Posty: 18
Wysłany: Śro Mar 22, 2006 14:26   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

czesc laski.ja przed chwilą wróciłam z maratonu po mieście i nogi mi wchodzą do...tamtąd skąd mi wychodza.złazilam z kumpelą wszystki sklepy z ciuchami typu orsay,vero moda.tylko mnie szlag trafi bo tam sa ubrania na wieszaki tylko,ja wchodze w jedno na sto.nie to co moja kumpela 170 i 60kg.ale jeszcze troche czasu i sama tam bede kupowac hurtowo.no z tym to chyba troche przegielam bo fundusze nie puszcza.kupilam sobie drożdże na kuracje drożdzową.co do facetów to sie zgadzam ze czasem całkowite pasztety maja kolesi i spotyka sie takie pary na ulicy ,ale prawdą bezsporną jest tez to żę za chudą laska lata 10 facetów a za grubszą jak dobrze pójdzie to jeden.jak kiedys bylam chuda to wzbudzalam większe zainteresowanie,a teraz to praktycznie zadne.pozdrawiam jak zwykle i nie dajcie sie jedzeniu.
 
 
anczok


Dołączył: 02 Mar 2005
Posty: 41
Wysłany: Śro Mar 22, 2006 15:05   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

Coś kręcisz... Gdybyś miała za sobą 5 lat diety optymalnej, to mąż by nie
musiał Cię oświecać.

Krystyna[/quote]

Sznowna Pani Krystyno, jest takie powiedzenie: "każdy sądzi innego według siebie samego". Lubi Pani kręcić?

Przez lata diety optymalnej ważyłam wszystkie zjadane produkty, których wartości B:T:W na koniec dnia zliczał komputer. Program napisał mój mąż, więc był o niebo lepiej zorientowany we wszystkich wartościach.
Jeśli Pani jest taka dociekliwa, to proszę sprawdzić w diecie Atkinsa, jakiego rodzaju węglowodany je się na tej diecie. Nie są to gotowane warzywka i pieczone optymalne chlebki. Zaręczam, że Pani miałaby także problem z ocenieniem ilości węglowodanów w sałatce składającej się z 5 surowych warzyw + dodatki. Oceniając ilość tejże potrawy można mniemać, iż zawiera ona dużo więcej węglowodanów niż jest ich w rzeczywistości. Stąd wynikały moje błędy w pierwszych trzech dniach diety (nie ważyłam produktów).
Jeśli Pani się zorientowała, to na tym wątku spotykają się osoby życzliwie do siebie nastawione i wspierające się w zmaganiach z podobnym problemem. Bardzo proszę, aby Pani nie psuła tej atmosfery podobnymi postami, jak poprzedni. Było mi zwyczajnie niemiło. Pozdrawiam.
 
 
anczok


Dołączył: 02 Mar 2005
Posty: 41
Wysłany: Śro Mar 22, 2006 15:27   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

No, a teraz do Was moje drogie. Podziwiam Wasze długie posty.
Co do mojej diety, to zmniejszyłam ilość tłuszczu.
Martucha - ja tylko stosuję Atkinsa, żeby schudnąć. Potem zamierzam przejść na Lutza (o ile uda mi się zgubić to i owo).
ula - też wsuwam czosnek, tak na wszelki wypadek, bo ostatnio dużo chorowałam. Obiecuję nie pić wody gazowanej.
agrafka- dzwonki (cymbałki) też będą dobrze brzmiały,
Dzisiejsza waga pokazała 2,2 kg mniej (jutro mija tydzień od rozpoczęcia diety). Na razie nie entuzjazmuję się, zobaczymy jak minie 2 tydzień. Jeśli waga będzie spadać dalej, to znaczy, że "zaskoczyłam".
Inny pozytywny skutek to taki, że przeszła mi ochota na słodycze.
Dzisiaj pojechałam po wodę, bo tyle jej wypijam, że butelki znikają. Pozdrawiam Was baaaardzo serdecznie.
 
 
anczok


Dołączył: 02 Mar 2005
Posty: 41
Wysłany: Śro Mar 22, 2006 15:32   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

Stokrotka - powodzenia na sprawdzianach językowych!!!
 
 
Stokrotka

Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 53
Skąd: Toruń
Wysłany: Śro Mar 22, 2006 20:20   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

Witam wszystkich moje drogie! Anczok dzieki za powodzenia, przydadza sie, bo dzis przelozylam spr z ruska na piatek :P No a jutro z niemca to przegiecie :| Ale nie mowmy o szkole, jest tyle fajnych tematow :P Ja dzis tylko na chwilke wiec znow duzo nie napisze. Chcialam tylko powiedziec, ze czytam wszystie posty, a wchodze na neta przewaznie wieczorem. Kilka razy w tygodniu wracal do odmu o 20, wiec nie mam za wiele czasu. Ale to sluzy mojej diecie, bo jak mnie nie ma w domu, to nie jem :D Dzis np zjadlam 2 male kromki razowego chleba z pieczarka i pomidorem, do tego sok z marchewki (szklanka) robiony przeze mnie wczoraj w nocy :P W szkole zjadlam palucha, to jest...w sumie nie wiem co to jest, taka dluga bylka jakby... sucha oczywiscie ;) A jak przyszlam do domu, to 2 kotleciki mielone, troche ryby po grecku z 2 koromkami chleba razowego i jabłko :) Wiem, ani to dieta niskowęglanowa ani żadna w sumie, nie licze kalorii, staram sie nie dojadać, bo to dojadanie mnie zawsze gubiło. A tak mam konkretne posiłki, nie jem ich duzo, tylko tak, aby nie być głodnym i nie mieć ciągłej obsesyjnej myśli o jedzeniu. Ale za to dziś dużo ćwiczyłam. Trening zaczął się o 15.30, a skończył kilka minut po 18............ siatkówka oczywiście :D Najpierw grały dziewczyny, znaczy my grałysmy, a potem mieli chłopcy trening...a ja zawsze sobie z nimi zostaje, atmosfera o niebo lepsza... no i jakoś tak fajnie się gra z nimi. A tak naprawde chodzi po prostu aby się poruszać. :) Bolą mnie wszytskie mięśnie, bolały mnie z resztą przed dzisiejszym treningiem, po poniedziałkowym. Ale ja kocham ten ból :D Pomyślicie może że jakaś jestem dziwna, ale kocham być wyczerpaną i jak mnie bolą mięśnie. Wtedy czuję, że żyję i przypominają mi się stare dobre czasy jak to ćwiczyłam regularnie ;) No...a jutro basenik, chyba nie pojde na wos i zostane godzine dluzej popływać...i tak się nudze na tej lekcji ;) ... A co do wagi, to ona rzeczywiście ulega codziennym wahaniom, najlepiej się ważyć raz na tydzień...ale ja też się ważę codziennie, taka moja wada już :P A jeśli chodzi o zdjęcia to ja bardzo chętnie zobaczę jak wyglądacie, bo szczezre mówiąc jestem ciekawa jak wyglądają mordki takich fajnych osóbek :D Oczywiście to było pieszczotliwe określenie, bo żarty Ulki już znacie... moich jeszcze nie ;) No i ja oczywiście też mogę przesłać swoje :) :) Pozdro laseczki, trzymajcie się ciepło! Pamiętajcie, że "wypita czara goryczy często idzie na zdrowie"... nasze męczarnie pójdą nam nie tylko na zdrowie, ale też na urodę :D Paaa :*
_________________
"Wypita czara goryczy często idzie na zdrowie"
 
 
 
martucha

Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 62
Wysłany: Śro Mar 22, 2006 21:17   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

No to super - to ja pierwsza podam maila : supermarta@vp.pl i czekam na pysiaczki wasze :)

Ja dzisiaj na diecie w miarę ok - rano mój super koktail potem 3 berlinki z buraczkami o 18, na deser łyżka lodów i w domu zjadłam gołąbka. Niepotrzebnie ale tak ładnie pachniały. To o 21 było. No ale mały był raczej. Teraz mam przez to tylko większy apetyt i zjadłabym jakiejś czekolady... No ale nie, będę twarda.
Moja waga jest dziwna, raz staję i jest 72.4 a zaraz potem 71.8 jak postawię stopy w innym miejscu. Żeby już zejśc poniżej 70... to będzie super dzień. Mam nadzieje, że już niedługo. Ale te 3 kilo to jak wieczność dla mnie. Strasznie mi ta waga skacze tak o ok 1.5 kg - dziwne. Przyjmę tę największą, niech będzie. Będę miała większą motywację :)

Martwi mnie to, że wkradają się tu do nas jakieś optymalno - atkinsowe wyjadaczki i tutaj warcholą.. Nie rozumiem tego, jakby same zapomniały jak jest ciężko się odchudzać i ile to wyrzeczeń. Każda ma swój sposób i swoją teorię i trzeba to uszanować a nie krytykować wszystkich, którzy na pewno jak nie robią po ichniemu to robią źle.. Smutne to. Jakiś posukcesowy zanik empatii.

Agrafka, ubraniami się nie przejmój. Szczerze Ci powiem, że to naprawdę nie szata zdobi człwieka i wiem to z doświadczenia. Poza tym powiem Ci, że czasem widze gdziesz na ulicy czy w autobusie takie babeczki, które są owszem przy kości, ale zadbane i super ubrane, solarium, fajne włoski i paznokcie i mimo, że fałdki wylewają się i odciskają na płaszczyku, a spod spódnicy wystają grube łydeczki to patrze na nie jak na ciasteczka :) Są takie apetyczne... mniam. Nie, żebym miała upodobania w stronę dziewcząt ale naprawdę i szczerze mi się to podoba. Nie umiem dokładnie opisac, jak one wyglądaja ale mam nadzieję, że wiecie o co chodzi. Co innego osoby grube, które uznały chyba, że skoro są grube to i tak im nic nie pomoże, i chodzą w obskórnych ciuchach np. dresach i męskiej kurtce z brudnymi włosami. Okropienstwo. Jestem zdania, ze ze wszystkiego można zrobić atut. Podziwiam takie grubszawe laseczki... ciasteczka :) :)

buziaki moje drogie.
_________________
jutro to tylko słowo
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Śro Mar 22, 2006 21:40   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

ja teraz krotko-bo mz zaraz dorwie sei do kompa. musi dzis znoıw isc wczesniej spac-wiec wskocze pozniej na "rozgadanie"

tylko sie pochwale, ze chyba sobie wmowilam ze ta alergia to na pewno!!!! na slodycze..wiec nie jem, kurna.hihihi....a ile mi przez to dziennie wegli odpada :D . dzis bylo z 15 stopni za oknem .ludzie chodzili bez kurtek-zero chmur...bosko....jutro pojde na spacerek na plaze moze, ale spoko spoko, nie musicie mi zazdroscic-jest tutaj bowiem najbardziej nieromantyczna plaza swiata-bo piasku nie ma a betan-znacy deptak. i w morzu to sie kapac nie lubie-tym przy stambule, bo meduz od cholery-i skubane, w porownaniu do polskich w sierpniu tylko i malych-tutaj jakies ogromy zyjace 365 dni w roku...a bleeeeeeeeeeee tfujjjjjjjjjj.dzis robilam porzadki w szafie..i wyszlo mi ze mam za malo bluz...no coz..jutro pojde na bazarek sie rozejrzec-po drodze do szkoly...a sweterki z wtorku sie podobaja wszystkim..tralalala.....przyjade w jednym chyba do polski-bo cos misie wydaje ze ja w lecie w Polsce zamarzne :D :D :D :D :D :D ...hihihih..........no, nie obrazajcie sie na mnie. wy macie sledzie i wieprzowine..ja tylko pogode ;)

buzka poki co
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Śro Mar 22, 2006 23:25   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

wyslalam. :P ...do martuchy tylko, bo tylko ona podala adres :P

maz poszedl spac. ja siedze sobie na kompie a obok stoi-znaczy lezy pol czekolady gorzkiej...hmm...hihihi..oczywiscie ze sie nei dam-a co....alergiczne plamy nie zniknely-a poza tym dobrze mi z ta wymowka :D ,ciekawe jak dlugo na niej polece..sie zobaczy.troche dzis pomarudze...cos mi przelykac trodno-jakby nie bylo wystarczajaco duzo sliny...chyba trza pojsc od apteki po jakis syrop-ale nic nie boli...tylko to co kolo migdalka lewego.czosnku dzis nie jadlam ,bo jutro szkola. a jest nas 4 w klasie i jest tylko jeden stol, wiec nie bede im jechac czosnkiem, bo nikt sie do mnie nie odezwie... :?

ja na szczescie wagi nie mam..tylko tesciowa-wiec sie moge wazyc tylko w weekend...ale to i dobrze. wlasnei zbliza mi sie okres.przyjedzie w poniedizalek...czyli nie ma sensu wchodzic na wage w sobote..ale przeciez ja samej siebie nie przekonam i daje 100%gwarancji ze i tak wejde..bo taka juz jestem...oooooooooooooooooo chyba sobie zrobie golabki-uwielbiam golabki...maz-nienawidzi nawet zapachu kapustnych...oj nie wie co traci ;) ..tak sobie wlasnie mysle,ze ja wlasciwie to nie wiem jak jem..bo nie zapisuje..jem wszystkiego po trochu-bo jakos trudno bedzie mi sie calkowicie odzwyczaic od lasagni...albo od kanapki w szkole.dzis np zjadlam na sniadanie sok z grejfruta-znaczy wypilam, potem 1 kromka z serem zolym i kielbasopodobnym miesem pozniej....chyba to samo i pozniej na kolacje wmlucilam ziemniaki z groszkiem zielonym....zrobilam to z celow naukowych-sprawdzic czy to cos co mnie meczy to alergia na slodycze, czy na duze ilosci wegli, jak cukrzyca czy cos tam-aj cos sobie nawpychalam do lba....no wiec...ziemniaki gotowane moge jesc. pozostaje wiec ciagle teoria slodyczy i wychlalam 1 szklaneczke coli..light i cly dzbanek zielonej herbaty.......ach ten zielony groszek byl pycha...chyba zaraz sobei zaleje gardlo plynem na kaszel..albo moze lepiej zrobic plukanke z woda z sola na migdalki....ale zawsze mi sie potem chce.bleeeeeeeee.wiec przemysle sprawe

buzka.
moj email uuulka@wp.pl..czekam na zdjecia

o sie wlasnei kichnelo dwa razy-czyli cos tam siedzi jednak :D
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Śro Mar 22, 2006 23:25   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

zzzzzzzzzzzzz. po @wp.pl nie ma kropek:) :D
 
 
anczok


Dołączył: 02 Mar 2005
Posty: 41
Wysłany: Śro Mar 22, 2006 23:48   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

Dziewczynki, chyba nie mogę tu zaglądać wieczorem, bo jak czytam co jadłyście, to jestem jeszcze bardziej głodna. Jutro jadę do pracy, znów zamierzam potańczyć z dzieciaczkami (sprawdzę czy powtórzy się sprawa kolan). Leń jestem jakiś chyba, bo ćwiczyć mi się nie chce. Tzn. nabieram pomału ochoty, ale nic poza tym. :| :| :| Zazdroszczę uuuulce, że tak dzielnie ćwiczy. Dobranoc :) :) :) :) :) Idę wypić szklankę wody, bo potych Waszych groszkach i gołąbkach jeść mi się chce. ;) ;) ;) ;) ;)

anczok@wp.pl
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Czw Mar 23, 2006 00:55   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

ja tylko cwicze w pon-srody i piatki na rowerku po 2h....a tak to Stokrotka chyba najbardziej sie z nas wypaca.........szczesciara :P .nie ma to jak gra zespolowa.bo wtedy sie nie cuzje w trakcie ani nie jest nudno...a poznije te miesnie i zmeczenie ze sie zasypia na stojaco :D :D . jest prawie 2.00..chyba se cos obejrze zaraz bo spac mi sie nie chce ostatnio-ale tak na maksa.spie po 5h..ale zasypiam dopiero po 4 rano i wstaje najpozniej o 11....i sie nie chce..pozniej o 21 mam taka faze..ale zawsze nie moge wytrzymac..i sie zdrzemne na 20minut-i tak sie wlasnie robi kolo bledne.jutro maz wroci wczesniej z pracy..to moze nie zasne....chociaz....czy jest czy nie ma-nie ma roznicy-sen zmaga...wczoraj po skzole pojechalam na bazar i wrocilam, przeczytalam posty i o 20 wrocil,..a o 19.30 usiadlam przed tv ogladalam jakis serial....i nie pamietam ostatnich 7 minut!!!!znaczy musialm zasnac miedzy 19.53 a 20.00.........no i znow nie moglam zasnac w nocy.......
jesc mi sie nie chce-ale to sie nazywa FULL WİOSNA..jak do polski przyjdzie ;) bedziecie mialy to samo :D , wiec jesli ktoras z was czuje sie nie w sosie, ze nic sie nie chce, ze czekoladki sie chce albo innego golabka..to na wiosne przejdzie....bo ten zapach swiezego powietrza-CUDO!
jutro do szkoly...wiec pojde sobie chyba wczesniej na pacerek...zobaczymy. buzka............................

a , jeszcze jedno.. jest 12 stopni...jutro ma byc 15 :D ..a poniej jescze cieplej, bo juz oficjalnie 21 marca sie wiosna zaczela. lubie te wiosny i jesienie tutaj-jak polskie lato..w wakacje tu wymiekam, nie da sie chyba przyzwyczic do takich upalow....i deszcz jest zbawieniem....wlasciwie to rozumiem dlaczego maja AC w domach...sa dni, ze doslownie nie ma czym oddychac...bo w nocy jest ponad 25st.no.............a to wszystko tylko dlatego mowie, ze macie sledzie i wieprzowine......a te kielbasy tutaj........bleeeeeeeeeeeeeeee..hihih...mam nadzieje zei sie juz czujecie lepiej-jak ja tutaj cierpie z powodu.....braku "Mojego Miecha".

p.s.....hmm.......co to znaczy, ze wiecie juz jakie ja mam poczucie humoru????.prawda jest taka-ze tu nikt nie jarzy uli :( ...a jak juz jakis zart powiem...to musze dlugo wyjasniac o co mi chodzilo
oooooooooooooooo.np. mam kumpele, ktorej sie znudzilo mowic"juz mi sie nie chce", wiec jej zasugerowalam zeby zamiast zdania "juz mi sie nie chce " mowila "sandaly"........jako haslo. i sie polewalysmy jakie to my glupie baby jestesmy i za kazdym razem kiedy mowi "sandaly" to lejemy..bo zdania wtedy kompkletnie nie maja sensu-ale my wiemy o co chodzi.np dla przykladu "musze isc do sklepu, ale mi sie nie chce"-wiec zamiast tego mowi"musze isc do sklepu ale sandaly"........no i za kazdym razem lejemy......a tutaj, tym obcokrajowcom (aha-kumpela ze studiow, czyli polka) jak powiedzialm to sie popatrzyli na mnie jak na durnia...wiec wytlumaczylam tak jak wam.........SERİO-powiedzcie czy jest to jasne i czy tez sie smiejecie z bezsensownosci i glupoty-ale wiecie i rozumiecie sens...........czy moj zart to juz kompletnie pokopany jest :D :D :D :D .
jestem tylko ciekawa...jak nie jest jasne, przeciez sie nie obraze......
aaaaaa jeszcze jedno o mnie....czesto zaczynam zdanie na glos i pozniej koncze sobie w mysli, bo w trakc,e strwierdzam sensu ze nie ma sensu informowac swiata..i czesto zaczynam ale nie koncze......Ta Kumpela wie.......w koncu mieszkala z mna- i jakos wytrzymala-hihihihi-wiec nie musialam konczyc zdania.....jaaaaaaaaaa.czasami jak patrze co pisze to az sie za glowe chwytam-oczywicie nie fizycznie....jescze cos mi chodzi po lbie czego tu nie zajarzyli :? ale zapomnialam..jka sie przypomni to napisze..........biedne WY..
no.ale buzka i tak wam dam :D .....slonc niestety sie mailem nie da :(
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Czw Mar 23, 2006 00:57   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

przepraszam za niescislosc.....wlasnie zerknelam na strone z prognoza pogody. jutro ma byc 23st w dzien i 8st w nocy..ale spoko w weekend zapowiadaja deszcze. :D ..no buzka raz jeszcze
 
 
anczok


Dołączył: 02 Mar 2005
Posty: 41
Wysłany: Czw Mar 23, 2006 06:26   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

o kurcze, uuulka, Ty dziś to chyba będziesz miała namiastkę lata. Ja przed chwilą zerknęłam na termometr i jest -7,5 st. Wiosna z przyjściem do Polski baaaaardzo się ociąga. Moje osobiste dzieci stwierdziły, że mają dość zimy, bo nie mogą grać w piłkę, jeździć na rowerze i na rolkach... Jak zaczęły tak wyliczać, to mi się żal ich zrobiło... Nie pomogło palenie marzanny...wredna zima, ie chce sobie pójść. :( :( :(
krokusy będziemy chyba witać w maju... podobno w przyszłym tygodniu ma być lepiej. :D :D :D
Miłego dnia Wam życzę, drogie koleżanki. :P :P :P :P :P :P :P :P
 
 
anczok


Dołączył: 02 Mar 2005
Posty: 41
Wysłany: Czw Mar 23, 2006 13:53   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

Nie było tak źle, świeciło ciepłe słoneczko. 8) 8) 8) 8) 8) 8) 8) 8) Wróciam z pracy, znów sobie poskakałam i kolana mnie nie bolą, więc w poniedziałek, to było chyba od zmiany pogody.
Zaraz zabieram się za moją sałatkę. A jak Wam minął dzisiejszy dzień? Trzymacie dietkę? Pozdrawiam... ;) ;) ;) ;) ;) ;) ;) ;) ;) ;) ;) ;) ;) ;)
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Czw Mar 23, 2006 18:20   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

jejku.jak spojrzalam dzis w lustro, to kurcze nie ma co..nie wygladam jak to cos na zdjeciu....ja jestem w gruncie mila a tam wygladam jak hitelrowiec.
spoko laseczki.........nie musicie byc dzis az takie smutno z powodu mojego lata. bylo 23 za okenm..ale kurna slonca nie bylo.....hihih...wiec tylko do polowy lato.......ale jakos mi zimno bylo-maialm lekka kurtke...ale bez niej chyba by mi bylo za zimno....hihi......i do was tez wiosna przyjdzie...ja chyba jednak wole slonce niz upal...bo przynajmniej jest do czego pyska wystawic:).........a co do twoich dzieciakow, Anczoku.to faktycznie....lubilam zimy-ale co za dlugo to nie zdrowo.

dzis jakos jesc sie nei chcialo.rano skzlanka skoku grejfrytowego(godz.12), potem jogurcik Activia z suszonymi sliwkami(godz.15), o 14.00zjadlam truskawki, kupilam sobie na targu(no, nie bijcie mnie-jesli ktoras z was teskni za truskwami) pozniej wrocilam do domu zjadalm 2 i pol parowki pls 1 kromka tostowego chleba..........i maz wrocil..i poszlismy na kolacje-pol godziny po moich parowkach....wiec zjadlam pol malego hamburgera-bo pycha byl....

slodyczy dalej nie jem i ludzie mowia ze chudne..........ale kiedy ja zobacze????pas 85, biodra jak bylo 119...waga-zobacze w weekend.
teraz ide na Przyjaciol...bo jakos w oryginale o wiele ciekawiej ogladac niz z polskim tlumaczeniem, kiedy bylo na polsacie chyba
buzka

jutro bedzie u mnie chlodniej
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Czw Mar 23, 2006 18:23   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

martucha fajnie wyglada:).......
 
 
anczok


Dołączył: 02 Mar 2005
Posty: 41
Wysłany: Czw Mar 23, 2006 19:31   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

Miłe, (i teraz już wiem, że ładne) koleżanki dziękuję za fotki :) :) :)
Czytałam dzisiaj m.in. Wasze posty w innym wątku. Czy ja dobrze zrozumiałam, że Marty koleżanka była długo na 20g węglowodanach dziennie? O kurka, czy ja też dam radę tak samo??? :? :? :? :? och... Codziennie rano ważę się i waga powolutku spada. Oby tak trwało aż do osiągnięcia sukcesu. Trzymajcie się ..... :D :D :D :D :D :D :D :D dziś już tylko woda, o 17.00 był ostatni posiłek. buziaczki :D :D :D
 
 
Stokrotka

Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 53
Skąd: Toruń
Wysłany: Czw Mar 23, 2006 20:17   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

Witam moje panie!

Po piersze sprawa maila : stokrotka.vip@poczta.fm <-- smialo mozecie wysylac swoje piękne mordki :P Ja zaraz wysle tam, gdzie mam adresy :)

Hmm co do humoru Twojego Ulko, to nie wiem jak reszta, ale ja go czaje...wiem ze jestes bardzo wesola i lubisz sobie zartowac... no i odpowiada mi to :) Mysle, ze reszcie tez ;)

Co do diety, to ja rano standardzik (2 kromki razowego chleba, troszke serka topionego, nie smaruje maslem, bo ma duzo tluszczu, czyli kalorii...bo ja juz generalnie nie jestem na Atkinsie... no to smaruje serkiem, bo ma mniej kalorii :P ; pieczarka i 2 plasterki pomidora) do tego sok z marchwi robiony przeze mnie :)

W Toruniu poszlam z kolezanka na lody, nie wytrzymalam :P Ale zawsze sobie tlumacze, ze jesli sobie bite 1,5 godziny poplywalam, to moge pozwolic sonbie na takie male szalenstwo ;) A troche jeszcze nie wysdrowialam... podobno jak sie zje loda, to przechodzi :D Zobaczymy jutro. No, a jak przyszlam ze szkoly, to zjadlam troche ziemniakow, surowki, 2 kotlety i salatki troszke... no i .... jejku, az wstyd :/ rogala jeszzce zjadlam.... a w szkole jeszcze wypilam Danmleko.... kubeczek 33o ml <wstydniś> ... czyli generalnie nie trzymam sie diety tak rygorystycznie, ale okres mi sie zbliza, wiec moze dlatego jem wiecej... tylko zeby juz bylo po nim, to bede jadla mniej :)
No...aha, nie mialam spr z niemca, przelozylismy na wtorek :D :D dzisiaj mialam tylko jedna lekcje - przedsiebiorczosc... po tym poszlam na miasto a potem na 2 mecze siatki :) I wrocilam do domu znow ok 20... ale co tam, czasami mozna zaszalec. Lece juz, jeszzce z ruska musze sie uczyc troche... pozdrawiam wszystkich goraco, buzka :*
_________________
"Wypita czara goryczy często idzie na zdrowie"
 
 
 
martucha

Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 62
Wysłany: Czw Mar 23, 2006 20:21   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

Cześć ślicznotki!
Dziękuję za komplementy, aż mi się gębula zalała pąsem :) Bolesna prawda jest taka, że czasem na zdjęciach wyglądam lepiej niż w rzeczywistości. Poza tym jak miałam robione to zdjęcie (rok temu) to wazyłam 67 kg. Na twarzy mi się nie odkłada, ale jak to mówią, rośnie :) No i urosła. Może dla wyrównania podeślę wam coś, gdzie widać gabaryty, żeby nie było, że nie mam się z czego odchudzać, jak niezwykle mile stwierdziła Anczok :)

Ja dzisiaj dałam czadu chlebowego. Zjadłam chyba ze 4 kromki bułki bo rodzice kupili taką ciepłą jeszcze, prosto z piekarni. A potem batonika Pawełka... ehhh do chrzanu. Wszystko wchłonęłam wprawdzie przed godziną "zero" czyli przed 18 ale to marne pocieszenie. Dzisiaj na wadze rano było 71.8 niezależnie od tego jak stanęłam. Jutro pewnie będzie 150 po tych bułkach. Dlaczego ja taka łakoma jestem?? Jednak, drogi Anczoku, jeśli Ci tadieta odpowiada i znika Ci, jak sama piszesz ochota na słodycze to wróżę Ci świetlaną przyszłość!! Nic się nie martw, będzie dobrze, jesteśmy z Tobą.
Moja koleżanka faktycznie trzymała ok 20 W przez ok pół roku. Schudła 25 kg startując ze 100. Do tego trochę sportu ale nie jakoś dużo chyba. Ja na Atkinsie po prostu nie wytrzymuję. Wolę zjeśc jednego batonika raz na 2-3 dni niż nie jesć tydzień a potem jak nadejdzie świńska godzina to pożreć dziesięć. I zagryźć frytkami albo kanapkami. Bo ja tak mam czasem niestety. Oby nie tyć i trzymać tę 18 a waga sama powoli będzie spadać, hopefully...

A poza tym, to głodna jestem :(
_________________
jutro to tylko słowo
 
 
Stokrotka

Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 53
Skąd: Toruń
Wysłany: Czw Mar 23, 2006 20:23   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

A to z sandałami to dobre :D :D:D
_________________
"Wypita czara goryczy często idzie na zdrowie"
 
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Czw Mar 23, 2006 20:39   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

dzieki....juz myslalm ze nikt nie jarzy mioch sandalow.wlasnei sie obudzilan.wrrrrrr spalam 1h..ale juz wytrzuymac nie moglam....ja hcba tez znajde inne zdjecie niz tego hitlerowca.....noz co za wstyd.wlasnie patrze na sowje zdjeicie za lutego 2004i na siebie teraz 2006.kurna 2 lata minely......a ja sie bardzo dobrze czulam przy wadze na oko 85 chyba...biust mi zlecial......a teraz si epowiekszyl i nic sie nie dopina..maz sie cieszy-z racji biustu-ja nie, bo fajne koszule musialy zapasc z sem zimowy......takie fajne...jutro sprawdze czy sşe mieszcze w garnitur ktory kupilam w lipcu 2004....jak sie zmieszcze to bede w niebie........kurna poczta mi nie chodzi...a chailam zobaczyc moze coa od was tam..wrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr
 
 
martucha

Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 62
Wysłany: Czw Mar 23, 2006 21:08   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

Hitlerowcu drogi!

Ja się z sandałów obśmiałam nieziemsko. Zapomniałam Ci tylko o tym napisać :)
_________________
jutro to tylko słowo
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Czw Mar 23, 2006 21:51   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

jak sie smiejecie znaczy ze te same fale u nas. youppie!!!!!!!!!!!
a teraz na szybkiego bo wlasnie wrocilam z szafy. nie wiem czy wy-ale ja mam spodnie w ktore nigdy sie nie zmiescilam. znaczy nawet jak sie odchudzilam i czulas sie rewelacyjnie w nie nie weszlam. i, jak w nie wejde znaczy ze bede wazyc ponizej tego co zapolanowalam. wiec wlozylam spodnie dzis i sie nie zmiescilam-bo trza zrzucic, nie.ale bo to dzinsy z odrobina lajkry.super wyszuplily mi uda.tylko ta nieziemska sie niez miescila-znaczy zmiescila sie ale sie nie dopiela....zmierzylam tez druga spodnicez najchudszych czasow studenckich..nono.....jakies 5cm i juz w nia wejde...ale lajkrowana troszeczke wiec nie ze nagle spaly mi centrumetry....iiiiiiii weszlam w swoj garnitur zakupiony w lipcu 2004!!!!!!!!!i z tego sie ciesze najbardziej!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

czy wy tez macie jakis stary ciuch do ktorego dazycie?ktory -jak wejdziecie to znaczy ze juz wystarczy????......hihhihi........ale skoro nigdy nie weszlam w te dziny.to dopiero wyzwanie...:)
no buzka
oddaje mezowi kompa.......ide sie napic wody zkostkami lodu-bo mi sie houmor poprawil osd mierzenia ciuchow...tralalalalalalalla




buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuzi
mala ula
 
 
Krystyna*Opty*
Gość
Wysłany: Czw Mar 23, 2006 22:44   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

Użytkownik "anczok" <anczok@wo.pl> napisał w wiadomości
news:dvt6gq$sn6$2@ns38.serveradmin.pl...
Cytat:
Coś kręcisz... Gdybyś miała za sobą 5 lat diety optymalnej, to mąż by
nie
musiał Cię oświecać.

Krystyna


Sznowna Pani Krystyno, jest takie powiedzenie: "każdy sądzi innego
według siebie samego". Lubi Pani kręcić?

Przez lata diety optymalnej ważyłam wszystkie zjadane produkty,
których wartości B:T:W na koniec dnia zliczał komputer. Program
napisał mój mąż, więc był o niebo lepiej zorientowany we wszystkich
wartościach.

Jeśli Pani jest taka dociekliwa, to proszę sprawdzić w diecie Atkinsa,
jakiego rodzaju węglowodany je się na tej diecie. Nie są to gotowane
warzywka i pieczone optymalne chlebki. Zaręczam, że Pani miałaby
także problem z ocenieniem ilości węglowodanów w sałatce składającej
się z 5 surowych warzyw + dodatki. Oceniając ilość tejże potrawy
można mniemać, iż zawiera ona dużo więcej węglowodanów niż jest ich w
rzeczywistości. Stąd wynikały moje błędy w pierwszych trzech dniach
diety (nie ważyłam produktów).[/quote]

Hmm... a podobno optymalni to "beton liczący każdą setną część grama strawnych
i niestrawnych węglowodanów".

Cytat:
Jeśli Pani się zorientowała, to na tym wątku spotykają się osoby
życzliwie do siebie nastawione i wspierające się w zmaganiach z
podobnym problemem. Bardzo proszę, aby Pani nie psuła tej atmosfery
podobnymi postami, jak poprzedni. Było mi zwyczajnie niemiło.


Przepraszam zatem, że miłą atmosferę brutalnie popsułam swoją nieprzyjemną
uwagą. Czyli jednak twierdzisz, że byłaś na diecie optymalnej i doskonale
wiedziałaś ile czego jadłaś, i stosowałaś właściwą ilość i proporcję zdrowych
produktów żywnościowych i mimo to nie udało Ci się schudnąć nawet przez 5 lat???

Faktycznie, prawie nikt wam sielankowego gadu-gadu nie zakłóca, ani
niskowęglowodanowcy, ani nawet wegetarianie i inne trolle... :)
Może dlatego, że im fajnie się czyta o waszych problemach wagi ciężkiej (?)

Podejrzewam nawet, że gdybyście zaczęły nagle chudnąć i coraz bardziej chwalić
jakąś tam stosowaną niskowęglowodanową dietę, to zaczęliby wam w tej milutkiej
dyskusji "przeszkadzać". Bo jakoś tak się dziwnie składa, że Polacy generalnie
nie lubią tych, którzy odnoszą jakiś sukces, nawet jeśli to dotyczy "tylko"
czyjegoś zdrowia, czy nadwagi.

Ale dopóki nie macie w odchudzaniu sukcesów - macie od trolli
anty-NiskoWęglowodanowych spokój... Miłych pogaduszek ;)

Krystyna

--
Słodkie życie słono kosztuje. Stanisław Jerzy Lec
 
 
Krystyna*Opty*
Gość
Wysłany: Czw Mar 23, 2006 22:46   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

Użytkownik "martucha" <lama20@wp.pl> napisał w wiadomości
news:dvt6gr$sn6$6@ns38.serveradmin.pl...

Cytat:
Martwi mnie to, że wkradają się tu do nas jakieś optymalno - atkinsowe
wyjadaczki i tutaj warcholą..


Uuuu, jaka milusia martusia... ;) A podobno osoby puszyste są łagodne i
pogodne(?) ;)

Cytat:
Nie rozumiem tego, jakby same zapomniały
jak jest ciężko się odchudzać i ile to wyrzeczeń. Każda ma swój sposób
i swoją teorię i trzeba to uszanować a nie krytykować wszystkich,
którzy na pewno jak nie robią po ichniemu to robią źle.. Smutne to.
Jakiś posukcesowy zanik empatii.


Po prostu dla mnie optymalnej "warcholskiej wyjadaczki" (jak to "sympatycznie"
zauważyłaś) dziwny jest fakt, że ktoś nie wie bez liczenia po PIĘCIU latach
stosowania diety optymalnej, ile zjada węglowodanów (z grubsza oczywiście!
a nie z dokładnością do trzeciego miejsca po przecinku) w jakiejś tam sałatce
warzywnej. No po prostu żenada...
Nie wierzę też by można było utrzymać 40-kilogramową nadwagę po pięciu latach
prawidłowo stosowanej ilości i proporcji BTW wg zasad DO.

Cytat:
Agrafka, ubraniami się nie przejmój. Szczerze Ci powiem, że to
naprawdę nie szata zdobi człwieka i wiem to z doświadczenia. Poza tym
powiem Ci, że czasem widze gdziesz na ulicy czy w autobusie takie
babeczki, które są owszem przy kości, ale zadbane i super ubrane,
solarium, fajne włoski i paznokcie i mimo, że fałdki wylewają się i
odciskają na płaszczyku, a spod spódnicy wystają grube łydeczki to
patrze na nie jak na ciasteczka :) Są takie apetyczne... mniam. Nie,
żebym miała upodobania w stronę dziewcząt ale naprawdę i szczerze mi
się to podoba. Nie umiem dokładnie opisac, jak one wyglądaja ale mam
nadzieję, że wiecie o co chodzi. Co innego osoby grube, które uznały
chyba, że skoro są grube to i tak im nic nie pomoże, i chodzą w
obskórnych ciuchach np. dresach i męskiej kurtce z brudnymi włosami.
Okropienstwo. Jestem zdania, ze ze wszystkiego można zrobić atut.
Podziwiam takie grubszawe laseczki... ciasteczka :) :)

buziaki moje drogie.


Sorry, ale przy takiej "wzajemnej adoracji" to, miłe grubaski, raczej nigdy
nie schudniecie. W tym wzajemnym szczebiocie robicie wszystko, żeby swoje
tusze wzajemnie usprawiedliwić, akceptować i zwyczajnie zachować.

No, to teraz czekam na gromy... ;)

Krystyna

--
Nie ten przyjaciel, kto współczuje, a ten kto pomaga. Thomas Fuller
 
 
Krystyna*Opty*
Gość
Wysłany: Czw Mar 23, 2006 23:00   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

Użytkownik "anczok" <anczok@wo.pl> napisał w wiadomości
news:dvt6gr$sn6$3@ns38.serveradmin.pl...
Cytat:
No, a teraz do Was moje drogie. Podziwiam Wasze długie posty.
Co do mojej diety, to zmniejszyłam ilość tłuszczu.


Sorry, że znów się wtrącam. A ile teraz jesz tego tłuszczu?

Cytat:
Martucha - ja tylko stosuję Atkinsa, żeby schudnąć. Potem zamierzam
przejść na Lutza (o ile uda mi się zgubić to i owo).
ula - też wsuwam czosnek, tak na wszelki wypadek, bo ostatnio dużo
chorowałam. Obiecuję nie pić wody gazowanej.
agrafka- dzwonki (cymbałki) też będą dobrze brzmiały,
Dzisiejsza waga pokazała 2,2 kg mniej (jutro mija tydzień od
rozpoczęcia diety). Na razie nie entuzjazmuję się, zobaczymy jak
minie 2 tydzień. Jeśli waga będzie spadać dalej, to znaczy, że
"zaskoczyłam".
Inny pozytywny skutek to taki, że przeszła mi ochota na słodycze.


? To Ty na DO miałaś ochotę na słodycze? Wieloletnich ptymalnych raczej do
słodyczy nie ciągnie. Chyba, że zdarzy im się zaniedbać zjedzenie właściwej
ilości węglowodanów. Wtedy organizm się ich domaga.
Ale tego nie można nazwać stałą ochotą na słodycze. (?)

Krystyna
 
 
anczok


Dołączył: 02 Mar 2005
Posty: 41
Wysłany: Czw Mar 23, 2006 23:54   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

Nie wiem czy to dieta tak wpływa na mnie, że nie chce i się jeść słodyczy, czy może to zasługa pastylek L-karnityny. W ich składzie oprócz karnityny jest też chrom, który podobno dość skutecznie blokuje chęć na słodycze. Ale dziewczynki, nie myślcie sobie, że miałam dziś łatwo. Moj mężuś przy okazji różnych domowych zakupów, wstąpił do cukierni i przyniósł dla dzieci i siebie (dla mnie niestety nie :( :( :( :( :( ) pyszną (przynajmniej tak wyglądała) szarlotkę z bitą śmietanką. Westchnęłam sobie tylko i ... sprzątnęłam talerzyki z okruszkami jakie po niej zostały. Później była następna męczarnia, bo zrobiłam moim skarbeczkom naleśniki. Pięknie pachniały, ale nie wiem jak smakowały. Chyba były dobre, bo dzieciaki wmłóciły po trzy. Ja za to mogłam delektować się smakiem wody.
Martucha - czy Twoja odchudzona koleżanka nie nadwyrężyła sobie czasem zdrowia jedząc tak długo tylko 20 g węglowodanów? Pytam, bo sama nie wiem o ile wydłużyć ten pierwszy etap diety. Wciąż nie mam książki, nie ma jej nawet w sklepie www.dobradieta.pl :? :? :?
uuulka - sandały są nieziemskie. dawno się tak nie uśmiałam. Hitlerowiec to z Ciebie żaden.
Jeśli chodzi o zamałe ciuchy, to ja chyba mam ich najwięcej z Was wszystkich, prawie same , hehe... Część już porozdawałam, ale ulubione trzymam (ciągle się łudzę, że kiedyś w nie wejdę - ale choćbym duuuuużo sadła zgubiła, to do 55 kg raczej nie wrócę).
Stokrotka - jesz surowe pieczarki? Ja kiedyś lubiłam je na kanapkach (wiele lat temu). Później doweziałam się, że z jakiegoś powodu (niestety nie pamiętam) nie powinno się ich jeść na surowo. Ale nie wiem czy to prawda. Ja uwielbiam pieczarki w sosie własnym - duszone z dodatkiem masła - pycha! Chyba jutro zrobię. Kurka, znów gadam o jedzeniu, jestem głodna!!!
A teraz będzie coś zabawnego z ranka dnia dzisiejszego:
budziłam córkę do szkoły, a tu nagle z drugiego pokoju odzywa się (z wyrzutem w głosie) o rok młodszy brat: - mamo! obudziłaś mnie! musiałaś mnie teraz obudzić?! Ja akurat jadłem danio w moim śnie!!!
Niko się nie odchudza, ale też śni o jedzeniu, ciekawe... Chudy jest jak patyk. W ogóle moje dzieciaki (wsystkie tsy) są bardzo szczupłymi osóbkami, tylko mamusia nadrabia zaległości w rodzinie.
Mam nadzieję, że mój post nie będzie dłuższy od uuulkowego, nie chcę jej robić konkurencji. Uuulki posty są bardzo wesołe, przyznacie?

Dobranoc miłe koleżanki, które wnosicie w moje trudy światełko nadziei...
 
 
martucha

Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 62
Wysłany: Pią Mar 24, 2006 00:06   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

Przyznajemy, że posty Uli są bardzo zabawne :) Ale z tym Danio też niezłe :) :) :)

Nawet nie pytajcie, co jeszcze zjadłam od tej 18... Zrugajcie mnie!!! Głupia ja.
_________________
jutro to tylko słowo
 
 
martucha

Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 62
Wysłany: Pią Mar 24, 2006 00:11   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

aha, Anczok, koleżanka nie podupadła na zdrowiu. Z tego co się orientuję fazę I na Atkinsie można sporo przedłuzyć. Mam jakąś ksiązkę Atkinsa więc jutro poszukam dokładnie i Ci napiszę. Koleżanka jednakowoż znów wazy sporo, jako, że poczuła się piękna, fantastyczna (i na tyle zarozumiała, że przestała być moją koleżanką), że pomyślała, że hamburgery i słodycze nic jej nie zaszkodzą i napewno nie utyje. Utyła. Morał z tego taki, że nawet po schudnięciu trzeba się pilnować bp kilogramy czyhają tylko, aby wrócić.

Kiedyś czytałam, że tkanka tłuszczowa tak na prawdę nie znika tylko się te komórki kurczą. I wystarczy chwila (no, dłuższa chwila) nieuwagi i zaraz chcą się z powrotem rozszerzyć. Niestety, drogie panie, nadwaga to balast na całe życie. Ale nie przestawajmy się odchudzać!!!

Buźki
_________________
jutro to tylko słowo
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Pią Mar 24, 2006 01:06   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

ach dziekuje wam bardzo-alez wy mi slodzicie...pewnie z racji tej cholernej alergii na slodycze-ale kurcze teoria, czy jakby to nazwac na mnie dziala-od kiedy sobie wmowilam ze ta na ciele to albo od czekolady albo od baklawy-ciasto francuskie z pistacjami-jakos nawet jak czekolada lezy pod nosem to mnie nie ciagnie..a jestem na 4 dni przed okresem :D ,wiec powinno ciagnac jak cholera. postanowilam sobie ze dopoki nie zrobie testow alergiczmych nie zjem ani tego ani tamtego...czyli w ogole wykresle slodycze...no chyba ze te niszczesne uplay przyjda w maju..to wtedy skromnie tylko lod waniliowy -a ja jestem pozeracz czekoladowy-znacyz bylam-bo teraz mam alergie ;)
jak bylam na jednej z tysiaca diet..dokladnie w 2004r to niezle schudlam-ja ma sklerpze za duzo masla wcinam i nie wiem co pisze a len ze mnie obrzydliy i nie chce mi sie cyztac moich postow sprzed miesiecy :? -wiec byla to dieta bo dostalam po glowie za wcinanie prze rok makaronu na cebuli i kanapek-czyli hemoroidy. doktor wsadzil palca.bleeeeeee i powiedzial z mam pieknie rozwiniete hemoridy.cale przedszkole tam bylo! :) , wiec przeszlam na diete cos na oko atkinsowa-optymalna. zero wegli. chleb tylko razowy pelnozytni otrebiany to chyba sie nazywa 3w1:) taki pakowany cienki jak cholera-jak pumpernikiel-ale pycha plus surowe warzywa-zadnych gotowanych!! plus ryby-znaczy sie tunczyk i czasem wedzona makrela(tez tu nie ma...co za wiocha-to miasto, mieszka tu prawie 20mln ludzi w samym stambule a ani makreli wedzonej ani sledzi... hihihih).homoroidom sie to nie spodobalo i sie wyprowadzily. a ja przy okazji schudlam jak ta lala....znaczy......nie miescilam sie ciagle w TE spodnie, co je jak glupia trzymam w szafie od paru ladnych lat, ale bebech i biodra polecialy..razem z biustem-co sie skonczylo zakupem nowych, mniejszych, w ktore sie teraz nie mieszcze ;)
......juz zapomnialam o czym miala....aha pieczarki!!!!!!!.no wiec jadlam surowe pieczarki, bo uwielbiam.napisali gdzies ze pieczarki maja chrom....oja zebym jak czego nie pokrecila......poszukam jutro-mam gdzies ten wycinek z prasy
tu jest stronka o grzybach-czy sa zdrowe czy nie

http://www.kki.pl/zenit/g...cze_grzybow.htm

wiec jadlam pieczarki surowe...do wszystkiego. na chleb, do salatki i mi sie kompletnie nei chcialo jesc czekolady..sprawdze poznije co ona tam ma..ale wiem ze jest dobra na cellulit.jutro wszystko dokladniej.

czesto mam sny realistyczne..ale Danio chyba wszystkie przebija :D :D
:D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D
eeeeeeeeeeeee.nawet niema co moich opowiadac...bo sa za mdle...hihi
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Pią Mar 24, 2006 01:46   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

no....widzialam zdjecia :D tylko gdzie sie podziala agrafka???? :(
Anczoku, nie wyobrazalam sobie jako mame, mimo ze mowilas ze masz dzieci...znaczy...piszesz "mlodo"..moge spytac sie o wiek?tyyyyle dzieci.wwwwwwwwwoooooow....jak ty przecierpialas porody..., no ale dla mnie bedziesz Anczokiem...znaczy 25lat i koniec kropka :P , czy chcesz czy nie.
teraz cos o poporodowej nadwadze...czytam i czytam...i wszedzie trabia w zachodnich gazetach ze najlepszy PiLATES, slyszalyscie cos o tym?
ja jestem smierdzacy len i jakos mnie nie zabawia robienia brzuszka i liczenie do 100 ale podobno najlepsze po porodach..lepsze niz aerobiki, rowerki i inne duperele..mam w kompie zeskanowane cwiczenia pilates, jesli ktoras chce-czekam na zgloszenia, przyjmuje tylko do niedzieli. wysylki robie w poniedzialek(dowod, ze biore udzial w licytacjach na allegro???)oplata normalna wliczona w cene, priorytet plus 1 zl :P

pilates nie jest dla mnie.jestem wiercipieta i sie szybko nudze, zwlaszcza ze trudno sie oglada tv w czasie cwiczen. :D . cwiczenia robi sie powoli, chodzi o napinanie glebiej umieszczonych miesni czy jakos tak...cos a stylu callanetics........ale z tego mam tylko strone internetowa, nie skany.

jest 3.......maz juz spi...zjadl loda po kolacji-nie kusilo, mimo ze kusil, zbrodniarz!jutro planuje kalafiora. bom se nabyla .....droga kupna :D hihihihi marchewki mi sie wysuszyly...ale tak....kalafiroka z maselkiem i bulka...no 1 lyzka bulki tartej..no moze 2 to chyba nie zbrodnia.chyba jutro wmluce calego kalafiora!!!!!!!-taki maly...mniejszy niz moja lepetyna

i wszystkie jestescie ladne :D , tylko agrafki jeszcze nie widzialam
ide spac, bo nielugo mi sie kompletnie kopnie zegar biologiczny
 
 
agrafka20

Dołączył: 17 Mar 2006
Posty: 18
Wysłany: Pią Mar 24, 2006 07:04   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

az mnie zagotowalo. słuchaj no KRYSTYNA czy inny trollu.jakbyś przeczytala wiekszość postów a nie kilka ostatnich to byś wiedziala żę niektórzy a właściwie niektore tu nie odchudzają sie atkinsem czy dietą optymalną.a inne moze na niej zaczynały i stwierdziły ze to nie dla nich i teraz kontynuują diete innymsposobem.a jakby popatrzec na słowo optymalna od strony językowej to optymalnie=najlepszy,najbardziej sprzyjający wiec dla kazdego najlepsza jest dieta którą sam uzna za stosowną.I jak ci coś nie lezy to weż założ swój temat,a moze ktoś do ciebie napiszcz(chociaż szczerze wątpię).a poza tym przez 1,5 tyg zrzucilam 3kg.i dla mnie to jest efekt wiec nie wiem do czego ta twoja pogadanka o narzekaniu i braku efektów.
a więc bądz tak miła i bujaj się
 
 
agrafka20

Dołączył: 17 Mar 2006
Posty: 18
Wysłany: Pią Mar 24, 2006 07:19   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

a teraz witam wszystkie normalne dziewczyny,bo z epizodowymi wścióbiaczami juz sie rozprawilam.sorki ze wczoraj nic nie napisalam ale znowu bylam na maratonie po miescie.bo moja przyjaciólka wyjezdza za miesiąc do angli na dłużej i tak powoli kompletuje odzież,walizke itp.a ja wczoraj przy okazji kupilam fajną bluzke w colloseum.juz sie nie moge doczekac kiedy pojde do tej pracy,w przyszlym tyg juz bede wiedziec na pewno czy wypaliło,jak nie to mnie trafi szlag.ale na razie jestem dobrej myśli.jeśji chodzi o zdjęcie to jest pewien problem bo nie mam skanera ani cyfrówki,ale moj kuzyn nosi sie z zamiarem zakupu wiec jak bede miala mozliwość to wam wyśle ta fotke.tez musze przyznac ze te sandaly sa bezkonkurencyjne.trzymajcie sie i buziaki.ide sie czegos napic bo uschne.
ps dzis o 6 obudzilo mnie słońce-good sign.
 
 
anczok


Dołączył: 02 Mar 2005
Posty: 41
Wysłany: Pią Mar 24, 2006 09:03   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

witam dziś z samego ranka:
uuulka - dzięki, tak się czasem czuję, jakbym miała mniej latek niż moja metryka. Ale nastukało już ich 38,5. Pierwszy poród odbył się siłami natury, a chłopaków wyciągnięto przez cesarki.
agrafka - ja też się wkurzyłam poprzednim postem Krystyny, bo nie lubię jak ktoś, kto mnie nie zna wydaje takie opinie. Ale po ostatnich wypowiedziach stwierdzam, że do p. K. niewiele dociera, chyba z powodu braku dobrej woli. Mogę dać tylko dobrą radę, aby sięgnęła znów do literatury optymalnej i sprawdziła, że nawet sam jej twórca przyznaje, iż jest niewielki procent kobiet, którym nie udaje się schudnąć. Ja zastosowałam się do rad lekarzy optymalnych i efektu nie było, a na prądy selektywne nie odważyłam się. Nie jestem przeciwniczką DO i nie przeszkadza mi, że ktoś ją stosuje (sama nie jestem na niej już 2 lata). Tak samo nie przeszkadza mi to, że wegetarianie nie jedzą mięsa. Dla mnie ważniejsze jest, by być dobrym człowiekiem, a to oznacza życzliwość, empatię, niesienie pomocy, itd...

Agrafka ma rację, można założyć swój temat.

Cytat:
Bo jakoś tak się dziwnie składa, że Polacy generalnie
nie lubią tych, którzy odnoszą jakiś sukces, nawet jeśli to dotyczy "tylko"
czyjegoś zdrowia, czy nadwagi.

Pani Krystyna swoją teorię potwierdza postami.

Nie zamierzam już więcej komentować słów Krystyny, jeśli będą takie złośliwe... Jeśli Pani ma jakiś problem, to proszę napisać o co chodzi. Nikt nie będzie chciał z Panią rozmawiać, jeśli pani wypowiedzi będą w dotychczasowym tonie. Mimo wszystko, pozdrawiam.
 
 
anczok


Dołączył: 02 Mar 2005
Posty: 41
Wysłany: Pią Mar 24, 2006 09:09   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

Martucha - będę wdzięczna za jakieś informacje o D.At. W dalszym ciągu poszukuję książki. Pozdrawiam
Dziewczyny, napiszcie coś wesołego.
Przypomniało mi się jak kiedyś, gdy moja Domisia miała 4 lata coś jej tłumaczyłam i na koniec powiedziałam: kapujesz? A ona zdziwiona: - nie kapuje, bo nie jestem deszczem!
 
 
agrafka20

Dołączył: 17 Mar 2006
Posty: 18
Wysłany: Pią Mar 24, 2006 14:19   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

wygrzebalam w komputerze zdjęcie z tegorocznej wigili czarno biale ale jak mowilam nie mam na razie dostepu do skanera i cyfrówki wiec co maju to daju.wyslalam do marty,ulki i stokrotki, i kurcze nie moge znależć maila do anczoka więc ANCZOK napisz adres na forum to ci tez wysle jaj bedziesz chciala oczywiscie.a teraz ja poprosze uprzejmie o fotki agrafka20@interia.pl
 
 
martucha

Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 62
Wysłany: Pią Mar 24, 2006 15:35   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

Anczok, znalazłam tę książkę, To jest dokładnie Książka Kucharska doktora Atkinsa i tam jest napisane, że " W fazie wprowadzającej musisz stosować dietę przez co najmniej 14 dni. Możesz bezpiecznie pozostać w tej fazie 6 miesięcy, a nawet dłużej, jeśli masz dużą nadwagę i silną motywację". To chyba powinno wystarczyć. Powiedz mi dokładnie jak możesz oczywiście, o co chodzi z tym callaneticsem. Czy to się w domu ćwiczy, jak często i w ogóle, co wiesz. 22 kg - to aż niewiarygodne, ile jej to zajęło. Bo powiem Ci, że brzmi kusząco... Chociaż u mnie z mobilizacją jest tragicznie. Nie znoszę sportu prawdę powiedziawszy. Lubie tylko rower ale taki zwykły w lato i ewentualnie basen. Chodziłam kiedyś na basen co 2 dzień przez kilka miesięcy i nic nie schudłam. A pływałam naprawdę solidnie. Także chyba do momentu, kiedy nie ograniczy się jedzenia to nici z odchudzania, przynajmniej w moim przypadku.
Dzisiaj wypiłam kawę taką w kawiarni, na zimno z bitą śmietaną, małe ciastko i w domu sałatka warzywna. postaram się już dzisiaj nic nie jeść.

Ogólnie rzecz biorąc, to humor mam dzisiaj paskudny. I nawet nie wiem dlaczego. Powinnam się uczyć ale chyba nic z tego nie będzie. Fatalny dzień niestety. Odezwę się wieczorem i powiem Wam, czy wytrwałam w niejedzeniu...
_________________
jutro to tylko słowo
 
 
anczok


Dołączył: 02 Mar 2005
Posty: 41
Wysłany: Pią Mar 24, 2006 15:48   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

Oj, coś ze mną dziś nie tak. Zjadłam już to co miałam zjeść i szlaban (15.45) :( Kurka, trochę jest wcześnie jak na ostatni posiłek. Najwyżej będzie zwiększone zużycie wody mineralnej :? :? :? Jutro kliknę czy wytrzymałam. :x
Agrafka, wysłałam Ci moje zdjęcie.
Pa, dziewczynki. :D
 
 
anczok


Dołączył: 02 Mar 2005
Posty: 41
Wysłany: Pią Mar 24, 2006 16:03   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

O Martusiu, dzięki, bardzo mi pomogłaś. Mogę spokojnie jeść te 20g węgli przez dłuższy czas. Nie pamiętam, czy pisałam Ci w milu, że koleżanka ćwiczyła codziennie godzinę. Zaczęła we wrześniu, w grudniu spódnice jej spadały, a na wiosnę (wtedy się z nią spotkałam) ważyła o 22 kg mniej. Po dwóch latach przybyło jej parę kg, ale nie wróciła już do tak dużej wagi. Ćwiczenia callaneticsu kupiłam wiele lat temu jako wydanie specjalne do jakiejś gazety. Trzeba poszperać w internecie, może są jakieś zdjęcia ćwiczeń. W razie czego można spróbować sxerować moje (nie wiem jak będzie z jakością, bo mają swoje lata). Jak miałam niewielką nadwagę i ćwiczyłam co drugi dzień (nie trzeba codziennie), to bardzo ładnie wymodelowały mi się uda, talia i biodra. Wiem, że swego czasu były kasety video z programem callaneticsu - ćwicz. z panią instruktor. Jednakże lepiej ćwiczyć samemu, ponieważ powinno się to robić we własnym tempie i bez muzyki (to coś zupełnie innego niż aerobic).
Marta, czy książka kucharska ma na tyle wiedzy teoretycznej, że wystarczy do stosowania diety, czy mam szukać pozycji o samej diecie?
Piszcie, piszcie jak się ruszacie, to może ja też wreszcie pofikam.
Całusy :P :P :P
 
 
martucha

Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 62
Wysłany: Pią Mar 24, 2006 16:12   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

W takim razie muszę to zdobyć - tzn kasetę video albo książeczkę. Będę szukać.
Kochana, nie wiem na ile znasz angielski, ale jest na allegro do kupienia "New diet revolution" za 9 zł. Tam jest napisane dokładnie wszystko. Aukcja trwa jeszcze 2 godziny więc musisz się spieszyć. Nie wiem na ile ta kucharska wystarczy - informacje są tam raczej pobieżne. wszytsko zależy od tego, ile chcesz się dowiedzieć. Spróbuję znaleźć tę ksiązkę w necie, jeśli nie zamówisz tej z allegro.

hmmm... callanetics :D :D :D :D
_________________
jutro to tylko słowo
 
 
martucha

Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 62
Wysłany: Pią Mar 24, 2006 16:13   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

tu jest link do ksiązki

http://www.allegro.pl/ite..._dr_atkins.html
_________________
jutro to tylko słowo
 
 
martucha

Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 62
Wysłany: Pią Mar 24, 2006 16:19   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

http://www.beta.osdw.pl/s...=autorzy&rat=10

http://www.gandalf.com.pl...a-dlugie-zycie/

http://www.ksiazki.szczyt...ils,502120.html

Tu są pozycje po polsku, niestety dużo droższe. Ale widzę Anczoku, że te książki są bardzo szeroko dostępne w księgarniach internetowych. Także poczekasz kilka dni i książka sama do Ciebie przyjdzie :)
_________________
jutro to tylko słowo
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Pią Mar 24, 2006 16:32   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

ojojoj....dzis jestem nie w sosie :( , bo najgorsze od braku zabawki jest posiadanie jej tylko przez jeden dzien. mowie o pogodzie.brrrrrrrrrrrrr..bylo super, jesc sie nie chcialo, spac sie nie chcialo-dzis sie jednak stalam niedzwiedziem i spie i je bo zimno jka cholera..zjadlam pol kalafiora i juz na niego patrzec nie moge :? chyba skoncze na cieplym mleku z miodem.
 
 
anczok


Dołączył: 02 Mar 2005
Posty: 41
Wysłany: Pią Mar 24, 2006 16:41   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

Rzeczywiście, sporo tych książek Atkinsa. Wjednym linku, który popdała mi martucha są aż 4, dzięki. Syszałam, że podobno ta wcześniej wydana książka była lepsza. Jutro będę w Wa-wie, więc jak zdąże, to odwiedzę jak
 
 
anczok


Dołączył: 02 Mar 2005
Posty: 41
Wysłany: Pią Mar 24, 2006 16:50   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

miało być: jakąś księgarnię (odwiedzę), ale przy tym laptopie szlag mnie trafia, coś nacisnęłam i post się zapisał. Kiedy wróci wreszcie mój koputer stacjonarny!!! Zajrzyjcie dziś do skrzynek mailowych, coś Wam przesłałam. Ula, może przez chwilę poczujesz się lepiej. U nas też zimno, choć w dzień przygrzewało słoneczko.
Moje drogie ja też się jeszcze uczę. Miałam ostatnio 2 egzaminy, za tydzień mam z psychologii prenatalnej, a w kwietniu i maju czeka mnie jescze 13 egzaminów (nie liczę prac pisemnych, które ciągle muszę popełniać)!!! Mam nadzieję, że taraz Wam trochę lżej + praca+rodzinka.
Ale nie narzekam. Ja to lubię. :P :P :P :P :P
Kończę, bo najmłodszy dobija się do komputera. Na dodatek umie czytać więc o tym dobijaniu przed chwilą przeczytał głośno i się ślicznie uśmiechnął. No, skubanic, stoi mi za ramieniem i czyta... Dobra, dam mu już poklikać...pa!
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Pią Mar 24, 2006 18:05   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

.....alez ty masz sliczne bachorki :D :D :D :D :D
alez szczesciara-gratulacje :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D .
ja tez bym chcialaaaaaaa.hihih....nie zebym byla rozpieszczona krolewna, ze chce to co inni-ale one sa takie slodkie...bo wesole!(ale serio tez bm chciala gromadke....ale to sama chec nie pomoze ;) ..myslalam o pierwszym tuz przed 30-tka....ale moj maz jakos nie czuje.....hmm..potrzeby-jesli tak to mozna nazwac :( jego rodzice to sie za kazdym dzieciakiem odwracaja i sie sami ciesza jak dzieci kiey moga sie z nimi pobawic, ale do nas niczego nie mowili...bo jak wiadomo dziadki z regulu chca wnuki szybciej niz rodzice:)) ;) zawsze chialam miec duzo dzieci, bo sama jestem jedynaczka!buuuuuuuuuu.......ale do tanga trzeba dwoga, nie?samby-mamby i innych mazurow.....a pzypomnialo mi sie jka ogladalam zdjecie..Stokrotki-to zdjecie to ze studniowki????ja na swojej nie bylam, bo.....nie chialam i nie mialam z kim i nie lubilam swojej klasy-jakas taka dziwna bylam :? :? :? ale przeszlo..uff......znormalnialam i mi wszystko wisi i powiewa hihih...bo jak bylam nastolatka myslalm ze kazdy mnie obserwuje i patrzy z kim, co, jak..co za glupoty!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

cos mnie migrena lapie-ta pogoda przekleta. wczoraj w nocy byl sztorm i wywialo mi z balkonu swiezo uprana kurtke i sweterk, ktory kupilam we wtorek..i nie zal mi bylo kurtki, bo juz emerytowana-ma chyba z 5 lat i tylko 1 z 3 guzikow ;) ale swetra mi bylo szkoda, bo nnawet nie zdazylam go nawet raz ubrac. polecialam do dozorcy spytac sie czy nie widzial, on ze nie (jestem ciekawe jak ja brzmie po turecku..hmm) i z rozpaczy za sweterkiem poszlam w klapkach na dwor...i bylooooo moje cudo...lezalo z boku bloku.o, moje malenstwo..hihiih.znaczy oba...jakis pajak byl bleeeeeee i zawalone blotem na maksa, ale przygarnelam dezerterow..i sie wlasnie piora- od nowa...juz nie powiesze na balkonie...bo znow uciekna-a nie ze ja jestem taki zly boss:(
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Pią Mar 24, 2006 18:08   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

jeszcze jedno. kiedy wczopraj przegladalm zdjecia-was wszystkich, nie wylaczajac mnie..tak sobie popatrzylam na zdjecie jak sie poznalismy z mezem i z czasu obecnego....i kurde.........faceci pieknieja w zwiazkach..a ja sie zrobilam twarda skorupa...znaczy zmeznialam bleeeeee........nie ma nic gorszego niz zmezniala dziewczyna :| :| :| :| ....ja chce byc delikatna znacyz subtelna.... :(

humor sie znow popsul :( wrrr :( :( :( :( :( :(
 
 
agrafka20

Dołączył: 17 Mar 2006
Posty: 18
Wysłany: Pią Mar 24, 2006 19:10   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

kurde co to za polityka w tej telewizji ze jak przyjdzie weekend to nie ma na czym oka zawiesic.dzisiaj zgrzeszylam -ciastka wciągłam ale jutro juz normalnie to znaczy do przodu.dziekuje za zdjecia anka masz śliczne dzieci,marty tez sa fajne(zdjęcia oczywiście bo z kontekstu zdania wyszlo ze dzieci),ale motam.na zdjęcia uuulki i stokrotki jeszcze czekam.powodzenia pa.
 
 
anczok


Dołączył: 02 Mar 2005
Posty: 41
Wysłany: Pią Mar 24, 2006 19:28   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

uuulka, niezłe miałaś przygody z wiatrem...
masz dobry plan, żeby pierwsze dziecko urodzić przed 30. Tak jest najlepiej. Znam kilka kobiet, które odwlekały urodzenie właśnie pierwszego dziecka, a teraz (35 lat) robią co się da i niestety narazie bezowocnie. no cóż zegar biologiczny też w miejscu nie stoi. a Ty masz jeszcze czas na przekonanie męża. może zresztą sam niedługo zmieni zdanie. faceci po 30 to też dostają lekkiego świrka na punkcie dzieci.
ja Dominię urodziłam na kilka miesięcy przed ukończeniem 27, a Sebusia w wieku 32 lat. Ale wyobraźcie sobie, że moje dzieci od świąt Bożego Narodzenia upominają się o braciszka. mają pomysły, no... może gdyby mamusia była szczuplejsza??? Ostatnio stwierdzili, że przecież możemy adoptować jakiegoś chłopca. oni mnie czasami osłabają. taki adoptowany dzieciaczek wymag jeszcze więcej czasu i troski, nie wiem czy ja dałabym radę.
wracają do diety, to jestem głooooodnaaaaaaa.............. idę pić.............. wodę...... oczywiście....... pa :P
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Pią Mar 24, 2006 19:52   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

facecie po 30-tce szaleja na punkcie dzieci....znaczy.....? bo moj za miesiac skonczy 34 lata :( :( :( :( ...i ....no juz nie bede konczyc zdania...poza tym, ze jest tez jedynakiem i bardzo bylo mu zle kiedy byl dzieckiem, bo lubil czytac ksiazki zamiast grac w pilke..i sie z niego dzieci wysmiewaly.takie tam..........i powiedzial, ze nie chce zeby dzieciak przezywal to samo co on w szkole...........dam mu 3 lata...bo jestem dobra :D
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Pią Mar 24, 2006 20:01   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

stan na dzis. sok z 2 grejfrutow 1 pomaranczy, potem pol kalafiora na masle i bulce, lyk coli-ale dzis nie byla taka dobra.tost podwojny z serem zoltym i na kolacje 2 zeberka baranie (och jak aj uwielbiam wieprzowe zeberka...wrrrrr) 1 widelec makaronu (czyli ile sie nawinie na 1 widelec, bo do tej pory nie dorobilam sie czegos co moze wyciagac spagetti z garnka)i 1 pomidor..cysterny zielonej herbaty.

a teraz co w lodowce: 5 lodow magnum,4 czekolady, 2 paczki wafelkow, 3 paczki biszkopcikow, pol kilowa paczka herbatnikow, 2 opakowania kremu nutella-duzego..i w szafce kakalko :D nesquika-bo najlepsze i 5 paczek budyniu...............ale ja przeciez mam alergie

:D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Pią Mar 24, 2006 20:05   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

musialam byc bardzo niegrzeczna skoro zabrali mi pocieszajke na dlugo....w niedziele ma byc tylko 9 stopni!!!!!! :( :(
 
 
Stokrotka

Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 53
Skąd: Toruń
Wysłany: Pią Mar 24, 2006 20:28   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

Hej! No to po kolei, pewnie zapomnialam juz o czym chcialam pisac, ale sprobujmy...

Zdjecia poszly, jesli o kims zapomnialam to sie upominajcie, ale za duzo postow na raz, bo ja czytam tylko wieczorem a ich jest od groma :P

Tak, to zdjecie ze studniowki...o jaaa ile bym dala aby byc tam jeszzce raz.... mmmmmm :)

Co do diety, to hmmm no ograniczam podjadaczki :P Dzis na sniadanie nie jadlam nic, odpokutowalam, bo wczoraj wieczorem jeszcze sobie pozwolilam na male co nieco :P W szkole palucha, czyli byleczke taka dluga... w domu na obiad troche rosolu i ziemniaki z surowka i uwaga.... ze schabowym :P ale jak zwykle tlumacze basenem... jutro nie bedzie tak wesolo, bo nie mam basenu :(

Chcialam dzis pobiegac zaraz po powrocie ze szkoly, ale droga paskudna, same kaluze no i prawie jak bagienko sie zrobilo, na wsi wiadomo, znaczy mam droge zuzlowa, ale po zimie to masakra... wiec bieganie poczeka az wyschnie nawierchnia :P

Dzisiaj w ogole mialam zalamke. Nic nie pomaga... nie mam silnej woli chyba... w szkole plakalam jak bobr :( :( Odbylam powazna rozmowe z moim Kochanym... no i jest juz lepiej, czyli jakis pozytywny akcent dnia... aha, na kolacje zjadlam salatke warzywna, mama robila :) i jablko czeka, gdybym miala na cos ochote :P

Jak mi sie cos przypomni o czym mialam pisac to napisze, a narazie zycze powodzonka :D aha, pieczarki surowe wcinam :D sa suuuper, ale jesli sa niezdrowe to chyba musze zaprzestac.... poki co jem ;)
_________________
"Wypita czara goryczy często idzie na zdrowie"
 
 
 
Krystyna*Opty*
Gość
Wysłany: Sob Mar 25, 2006 15:19   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

Użytkownik "agrafka20" <agrafka20@interia.pl> napisał w wiadomości
news:e02f8p$ib2$1@ns38.serveradmin.pl...
Cytat:
az mnie zagotowalo. słuchaj no KRYSTYNA czy inny trollu.jakbyś
przeczytala wiekszość postów a nie kilka ostatnich to byś wiedziala
żę niektórzy a właściwie niektore tu nie odchudzają sie atkinsem czy
dietą optymalną.


Przeczytać większość waszych postów? To przekracza moją cierpliwość ;>
Za dużo w nich hmm... tekstu bez treści.

a inne moze na niej zaczynały i stwierdziły ze to nie
> dla nich i teraz kontynuują diete innymsposobem.

No właśnie. Może będziesz tak uprzejma i napiszesz czy te wasze "inne
sposoby" mieszczą się w granicach diet określanych jako niskowęglowodanowe,
czy może w ogóle dotyczą zupełnie innych kryteriów?

a jakby popatrzec na
Cytat:
słowo optymalna od strony językowej to
optymalnie=najlepszy,najbardziej sprzyjający wiec dla kazdego
najlepsza jest dieta którą sam uzna za stosowną.


O, no właśnie. Może na przykład wg was najbardziej optymalna jest dieta
niskotłuszczowa? Bo jakoś czytając was trudno się zorientować jaką dietę
stosujecie. Mam wrażenie, że to raczej jakaś "wolna amerykanka" (?)
Czy możesz mnie oświecić w tym temacie jakimś krótkim i konkretnym tekstem,
która z was i co stosuje? Będę Ci wdzięczna.

I jak ci coś nie lezy
Cytat:
to weż założ swój temat,a moze ktoś do ciebie napiszcz(chociaż
szczerze wątpię).


Agrafka20, weź wyluzuj... (może się rozepnij, bo taka jesteś spięta... ;P )
A tak wiosennie za oknem! :)
Czy może sądzisz naiwnie, że ja nie umiałabym innym grupowiczom słodzić?? ;)
Zdaje się nie wiesz, że w pisaniu na forum tematyczne zupełnie NIE CHODZI o
pisanie "o wszystkim i o niczym", czyli o tzw. paplanie, ponieważ w potoku
takich śmieciowych postów trudno zauważyć sporadycznie pojawiające się
istotne dla innych czytających informacje na temat stosowanej diety przez
na przykład ludzi z nadwagą.

a poza tym przez 1,5 tyg zrzucilam 3kg.i dla mnie to
Cytat:
jest efekt wiec nie wiem do czego ta twoja pogadanka o narzekaniu i
braku efektów.


O, to gratuluję i dzięki za konkret.

> a więc bądz tak miła i bujaj się

Teraz już wiem, że stać Cię też na inną skrajność - chamstwo...

Krystyna
 
 
martucha

Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 62
Wysłany: Sob Mar 25, 2006 17:25   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

Cześć pięknotki. Sobota, prawie 18 a tu pustki.... Cóz to się stało?
Wczroraj wytrzymałam z tym niejedzeniem i dzisiaj rano na wadze było już 70.9. Fantastic. Dzisiaj w sumie jadłam same słoskości. Nie dużo wprawdzie, ale zjadłam kilka wafelków, ze 3 herbatniki i 3 kawałki ptasiego mleczka. Do tego 3 kromki chleba. I to wszystko. I nic więcej nie zjem mimo, ze mama robi ciasto- zjem sobie jutro, bo żelazna zasada do 18 jak widać skutkuje, bo kilogramy spadają i ubrania coraz luźniejsze. Ale tak naprawde, mimo, że podjadam codziennie słodycze i mimo to chudnę, to wcale nie uważam, zeby to było dobry pomysł. I za każdym razem wierzę, że od jutra już nie będę jadła słodkości ani chlebka. No ale nie wychodzi... Muszę strasznie uważać, żeby się nie rozeżreć, bo do upragnionych 60 kg jeszcze sporo brakuje niestety. dobrze, że mniej niż na początku.

mam we wtorek paskudne kolokwium z ontologii a tak mi się przeraźliwie nie chce uczyć... Chyba od jutra zacznę bo dzisiaj jakoś nie mam nastroju :) . Może do kina pójdę.... Leń ze mnie!! I łakomczuch!!! Ile ja bym dała za samozaparcie Anczoka.
_________________
jutro to tylko słowo
 
 
agrafka20

Dołączył: 17 Mar 2006
Posty: 18
Wysłany: Sob Mar 25, 2006 17:56   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

cześć ja dzis padne ze zmeczenia ale nalezało mi sie za wczorajsze jedzenie.dzisiaj juz było 800.kurde od rana dopiero teraz sobie usiadłam,rano umyłam 2 okna i balkon
(pochwale sie mam najczystrze w bloku),potem wyprałam firanki i zasłony,potem odkurzyłam bo przy tym myciu straszny burdel sie zrobił.jak sie odrobiłam to poszłam pod kumpele pod prace wziełysmy okruchy(bo to piekarnia)i poszłyśmy nad wisłe nakarmic H5N1.a z tamtąt poszłysmy na wawel.i jak troch odpoczełysmy to wrocilysmy do domów.a jutro kurde do szkoly.a co tam u was fajnego co robiłyści przez cały dzień?albo moze co macie w planie bo moze planujecie jakis wieczorny wypad?
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Sob Mar 25, 2006 20:07   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

bylam w kinie na rozowej panterze z beyonce.znacyz beyonce byla w filmie a ja z mezem w kinie :D .....alez ten inspektor Clouseau glupi....no ale sie wszystko szczesliwie skonczylo......smialismy sie jak glupi
 
 
Stokrotka

Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 53
Skąd: Toruń
Wysłany: Sob Mar 25, 2006 21:03   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

A ja dzisiaj zostalam brutalnie obudzona o 1.30 przez mame :P musialam odespac 5 dni szkolnych . diete trafil szlag... :( mama zrobila rogaliki... ale nie poddaje sie... bede walczyla dalej........... tylko kurna coraz ciezej :( :( Jutro jade do Adama :) bo wyjezdza i nie bedziemy sie widziec przez tydzien... pozdrawiam... mam zbity humor przez to ciagle odchudzanie ktore nie przynosi rezultatow :( :(:( papatki moje drogie :*
_________________
"Wypita czara goryczy często idzie na zdrowie"
 
 
 
anczok


Dołączył: 02 Mar 2005
Posty: 41
Wysłany: Sob Mar 25, 2006 23:57   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

Cześć dziewczynki,
stęskniłam się za Wami, ale w dzień nie miałam czasu na siedzenie przy kompie. Dziś byłam na dwóch imprezach: 18 ur, chrześniaka mojego męża i na Chrzcie Św. najmłodszego dziecięcia naszych znajomych.
Urodziny były na słodko. Koszmar. Popatrzyłam na stół i stwierdziłam, że nic się dla mnie nie nadaje. W końcu jednak zdecydowałam się na 1/4 kawałka małego tortu z bitej śmietany (na szczęście był mało słodki). Potem już piłam tylko wodę i pozwoliłam sobie na herbatkę z cytryną.
Niestety Martucha, muszę Cię zmartwić. Wczoraj, kiedy tak wcześnie skończyłam jedzenie (tzn. myślałam że to koniec), wieczorem, ok. 21 zeżarłam 2 łyżki sałatki z jaj i majonezu, z papryką, ogórkiem, groszkiem itd. Właśnie ją przyrządzałam i niestety spróbowałam czy dobra. A jak spróbowałam (dobra, kurcze, była) to potem samo poszło.........
Wniosek? nie próbować!!!!!
Na szczęście miała mało węglowodanów, więc dziś rano nie było tragedii, waga i tak poszła w dół. I to mnie cieszy najbardziej.
Marta, trzymaj tak z niejedzeniem po 18.00 - sukces murowany.
Ale jestem śpiąca, wzięłam zyrtec i padam.
Jutro mój Czarodziej wyjeżdża i wróci w piątek. Czeka mnie ciężki tydzień: praca, wożenie dzieci do szkoły, do drugiej szkoły, przedszkola, odrabianie lekcji, pisanie prac i jeszcze nauka do egzaminu. :( :( :(
Na dodatek mój samochód zastrajkował i będę musiała jeżdzić drugim, takim wielkim :? :? :? Dzisiaj mój piękny zmusił mnie żebym sobie poćwiczyła i na te imprezy ja wiozłam całą rodzinkę (do domu także). To mnie psychicznie wykończyło. Jak wysiadłam przed domem, to nawet nie miałam siły cieszyć się, że mi się udało.
już drugi raz urwał mi się film nad klawiaturą, wobec tego idę spać...
Trzymajcie się i dietę też... :) :) :) :) :)
 
 
martucha

Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 62
Wysłany: Nie Mar 26, 2006 21:29   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

Moja dieta, moje kochane, jak zwylke w weekend zamiera... Ajjj jestem do niczego w te nieszczęsne weekendy. Samozaparcia Anczoka mi trza!!!!
_________________
jutro to tylko słowo
 
 
martucha

Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 62
Wysłany: Nie Mar 26, 2006 21:34   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

Krysia... spadaj nam stąd. Pani praktyczna i nietolerująca potoku słów. Podejrzewam, że musisz być strasznie sfrustrowaną kobietą. Szkoda mi Cię. Napewno Twoje życie seksualne od lat leży w gruzach i szukasz spełnienia jako mentorka odchudzających się - tylko niestety, nie każdy ma ochotę CIę słuchac. Naprawdę mi Cię szkoda, zapewne jesteś bardzo nieszczęśliwa i innym zazdrościsz pogody ducha. Swoją drogą, to żałosne co robisz, nikt tu się nie przejmie Twoją osóbką Kryśka. To nareczka, mam nadzieję, że więcej tu nie zajrzysz zakompleksiona wariatko.
_________________
jutro to tylko słowo
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Nie Mar 26, 2006 21:57   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

szczerze.......unikam i staram sie ignorowac bo po co sobie zawalac glowe , ale teksty Krystyny to juz przegiecie!........
........wiec sie wyslowie jasno i krotko:
Krystyno-jak sie nie podoba co my tu piszemy- to nikt nie kaze czytac.jest tyle innych ciekawszych i na pewno bardziej na temat watkow....weic jak cierpliwosci brak to po co nawet zaczynac czytanie??????????????*chyba ze ktos sie lubi "uniecierpliwiac"!
naszej grupc pomaga ze piszemy o wszystkim i o niczym, bo czujemy sie blisko zwiazane faktem ıdchudzania i jakos pochodzimy z tej samego "klimatu" bo jest nam bardzo dobrze rozem sie spowiadac i wspierac.i opowiadac jakie to nasze dzieci sa ladne!!!!!!! Fakt jest jeden-nam to pomaga-bo chudniemy. Jesli "klimat" nie pasuje, polecam zalozenie wlasnego tematu- i tam beda ludzi pisac w Twoim klimacie-czyli tresciwie...my sie czujemy mlode i spontaniczne.............i wszystko nas cieszy albo rozbija..czyli 100% kobietki. Umysly scisle sa mile widziane.................JEDNAK gdy sie podporzadkuja do panujacego tu rytmu i wydarzen ,i sposobu wypowiedzi........BO TAK TUTAJ SİE PİSZE!!!!

koniec wypowiedzi

poza tym....waga dzis wskazala 90.......... :D :D :D :D tralalalalalal
 
 
martucha

Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 62
Wysłany: Nie Mar 26, 2006 22:08   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

Brawo Ulencja

PS. Gratulacje.
_________________
jutro to tylko słowo
 
 
anczok


Dołączył: 02 Mar 2005
Posty: 41
Wysłany: Nie Mar 26, 2006 22:15   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

Witajcie, sprawdzałam sobie dziś ciała ketonowe w moczu (na paskach) i wyszło zaledwie 0.5. Nie wiem czy to dobrze czy źle, powinno ich być na Atkinsie trochę więcej (++). Ale nie martwię się tym, skoro waga spada. Minęło 10 dni i jest mnie mniej o 3 kg. Jestem ciekawa co waga pokaże w czwartek (miną 2 tygodnie). Trzymam tę dietę, poza przedwczorajszą wpadką z sałatką jajeczną. Ale nie myślcie, że jest mi łatwo. Dzisiaj chciało mi się strasznie jeść. Zjadam 3 posiłki dziennie. Chciałam te porcje podzielić na 4-5 posiłków, ale się nie daje, nie mam kiedy jeść. Poza tym zmniejsza się ilość tego, co mogę zje
 
 
anczok


Dołączył: 02 Mar 2005
Posty: 41
Wysłany: Nie Mar 26, 2006 22:16   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

ść podczas jednego posiłku.
 
 
anczok


Dołączył: 02 Mar 2005
Posty: 41
Wysłany: Nie Mar 26, 2006 22:24   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

Ale ten laptop nie wkurza. A stacjonarny komp wróci od informatyka najwcześniej pod koniec przyszłego tygodnia.
Wiecie dziewczynki, chciałabym pozbyć się tego balastu, który noszę, przed 40. Fajnie by było... :D :D :D Szybciej, to nawet bym nie chciała, ze względu na skórę, która musi mieć czas, żeby skóra wsępowała się.
Bardzo dobre na to są rollmasaże. Chodziłam na nie pod koniec zeszłego roku, i ubyło mi po 7 cm w talii i biodrach, w obwodzie ramienia 2-3 cm, itd. Miaam się zapisać na następną serię (10 zabiegów), ale nie mam w tej chwili wolnych terminów. Te masaże powodują, że skóra jest dobrze ukrwiona i nie zwisa tak po schudnięciu. Was to jeszcze nie dotczy, bo jesteście młodziutkie.
 
 
anczok


Dołączył: 02 Mar 2005
Posty: 41
Wysłany: Nie Mar 26, 2006 22:27   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

Przeczytałam swój poprzedni post, ale popisaam cuda -wianki, muszę się ewakuować jak najszybciej do sypialni. A po tym przestawieniu czasu na letni, to będzie ciężko wstać. Dobranoc... Ja pewnie jutrzejszy ranek rozpocznę od zważenia się. Czy Wy też tak macie? obsesja, czy co...
Do jutra..... ;)
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Nie Mar 26, 2006 23:58   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

co to za roll-masaze?


tu ja:) dzis na sniadanie 2 kromki chleba, 2 jajka pol kielbasy, mala salatka z makaronu, na kolacje u tesciow jedna luzka fasolki szparagowej z miesem mielonym 4 papryczki 1 pomidorek i chyba pol ogorka.....wpychali we mnie ciasteczka,czekoladke ,ryz i chlebek -ale sie nie dalam
 
 
anczok


Dołączył: 02 Mar 2005
Posty: 41
Wysłany: Pon Mar 27, 2006 12:45   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

rollmasaż to takie niby łóżko z wielkim walcem, na którym są umiszczone mniejsze (drewniane). Obraca się wielki i małe jednocześnie, masując tę część ciała, która na nim leży. na walec siada się, kładzie, stawia stopy, opiera się plecami, mówiąc w skrócie, przyjmuje się różne pozycje. skóra robi się bardzo gładka i zanika skórka pomarańczowa. super sprawa.
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Pon Mar 27, 2006 14:44   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

dzis mi sie w ogole jesc nie chce. zjadlam 2 jopgurty male ale wmusilam w siebie raczej bo az obciach nic nie jesc. jest juz 17.00 a ja dopiero zjadlam 200kcal!!!!!!!!!! spac nie moge te pieprzone plamy mnie mecza, nie sa alegiczne-dowiedzialam sie wcozraj od tesciow i do farmaceutki dzisiaj.......rycze jak.....cholera.bo nie wiem jak co sie ryczy, bo je sie jka swinia ale ryczy sie jak.....nie pamietam.moze to okres ktory powinien przyjsc dzis a nie przychodzi moze wszystko naraz...........jejku.......nie chce mi sie gadac z mezem o tym, bo on mowi ze panikuje za bardzo-bo fakt jestem troche hipochondrykiem, ale jak cos nie przechodzi po tygodniu to juz sie martwie.......wiecej. dzis tylko 11stopni ale jest bardzo zimno...w srode bedzie 19 wiec se pojde na spacerek.jutro do szkoly. mam na dzieje ze dzis normalnie zasne, wczoraj nie moglam zasnac....wiercilm sie w lozku az sie poddalam i poszlam oprzed tv.......do 8 nie moglam oka zmruzyc...az sie udalo o 8.10....obudzilam sie o 12.30 jakas skolowana.......dziwne?
oj jak mi dzis zle..............dlaczego faceci tegop nie rozumieja.nie chce mamy martwic......choc pewnie i tak sie martwi skad te plamy-nie musi jednak wiedziec ze nie jem i nie spie normalnie......wiec tylko wam moge sie spowiedziec :|
 
 
martucha

Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 62
Wysłany: Pon Mar 27, 2006 15:11   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

Ulcia, sama mam problemy ze skórą i też się często martwię. Póki zmiany są tylko na nogach i rękach to jest w miarę ok, jak się poawiają na twarzy to też szaleję. Co do niejedzenia to są takie dni - nie ma się czym martwić. Co do spania to też to przerabiałam. Miałam w życiu taki okres, że nie chodziłam ani do szkoły (zrezygnowałam ze studiów w połowie roku) ani do pracy, bo nie mogłam nic znaleźć na tak krótki okres (od października znów poszłam na studia, tylko inne). Rozregulowałam sobie zegar biologiczny i sypało się wszystko - normalny sen, tak samo okres przychodził jak chciał. Wszystko jest niestety kwestią wzięcia się za siebie, zmuszenia się do w miarę rannego wstawanie (koło 9 powiedzmy), nie drzemania w dzien i chodzenia spać normalnie - ok 1. I wszystko wróci do normy. Posiłki teżź regularnie. Nie wiem dlaczego, ale nasz organizm lubi jak wszystko jest zorganizowane i odbywa się rutynowo i zawsze tak samo. Nic się nie martw kochana, nie ma nad czym płakać, wszystko jest ok. Tylko musisz się troszkę zorganizować.

PS. ja też jak nie musze to śpię ile wlezie, czego nie znosze!!
PS2: dzisiaj waga wskazywała rano od 71.2 do 72.2. Nie ma to jak stała waga. Ehhh cholerna elektronika.
_________________
jutro to tylko słowo
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Pon Mar 27, 2006 16:36   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

dzieki Marta!!!!!!!.....masz racje......ale jak tak na te plamy patrze to cala madrosc zanika. mam coraz wieksze wrazenie ze te plamy to na tle nerwowym....bo cholerna cytologia nie wyszla dobrze i musze isc do poprawki za miesiac-potwierdzic ostatni wynik...zzz ta cholerna genetyka-ale w sumie cieszyc sie trzeba jak cos wczesnie sie wykryje, bo wtedy w calosci sie wyleczy........i ja sobie wmawiam i wmawiam ze wszystko to dla dobra..ale jak plamy sa, to glupota wraca. a jak glupota wraca to glupoty nie zwalczysz........zjadlam tosta z plasrem ananasa.bo nie chce dzis zjesc za malo kcal,zeby mnie w nocy nie naszlo-nie podsypiam dzis.sporobuje sie polozyc po polnocy tylko jeszcze musze wydoic z 1 litr wody bo jestem strasznie do tylu dzis i z zarciem-ale to nie powod do zmartwien i z piciem.
a okres nie powinien sie spozniac bo jestem na tabletkach i zawsze chodzilo wszystko jak w szwajcarskim zegarku

no juz 19......jeszcze tylko 5h bez przysypiania nawet na 2min! wiec sie kapie na raty-najpierw umylam glowe...potem wejde pod prysznic a poznije umyje zeby..to sie czas wydluzy
 
 
Krystyna*Opty*
Gość
Wysłany: Pon Mar 27, 2006 17:20   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

Użytkownik "martucha" <lama20@wp.pl> napisał w wiadomości
news:e07kga$40f$7@ns38.serveradmin.pl...


To nareczka, mam nadzieję, że więcej tu nie zajrzysz
> zakompleksiona wariatko.

Nawzajem.

Krystyna
 
 
agrafka20

Dołączył: 17 Mar 2006
Posty: 18
Wysłany: Pon Mar 27, 2006 17:46   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

martucha strasznie sie usmialam z tego wczorajszego twojego postu do krystyny.ten tekst o braku seksu to mnie rozbroił.popieram.a teraz wrócmy do watku.moja dieta dzisiaj ok.a jesli chodzi o plamy na skórze ulki to ja mam co roku na wiosne jakies uczulenie tyle ze ono ''chodzi ' raz mi wyszło na nogach,w zeszłym roku tylko pod oczami.a jak poszłam do dermatologa to baba odkrywczo stwierdziła ze to uczulenie(tylko ze to ja zanim do niej poszlam tez wiedzialam)bo juz na co to ona nie wiedziala.a teraz mam pytanie do anczoka naszego nkochanego ile kosztuje taka przyjemnosc jak 10 maszazy rolowych czy jak im tam?no bobra to by bylo na tyle wytrwalosci zycze.
 
 
anczok


Dołączył: 02 Mar 2005
Posty: 41
Wysłany: Pon Mar 27, 2006 18:26   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

ula - spokojnie, będzie dobrze.
agrafka - seria (10 masaży x 1h 15min.) w wa-wie kosztuje 350 pln. pani daje jeszcze dodatkowy jeden, na początek (1h), żeby klient/klientka najpierw spróbowali i ewentualnie zdecydowali się na to. najlepszy skutek jest przy masażach co drugi dzień. masaże przyspieszają przemianę materii. trzeba też dużo pić, wody ozywiście. nawet podczas masażu wskazane jest popijanie (wypłukiwanie toksyn uwolnionych z pokładów tłuszczyku). po pierwszych zabiegach to ciałko nawet pobolewa, ale tak przyjemnie. pozdrawiam
 
 
Taraban
Gość
Wysłany: Pon Mar 27, 2006 18:33   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

Użytkownik "martucha" <lama20@wp.pl> napisał w wiadomości
news:e07kga$40f$7@ns38.serveradmin.pl...
Cytat:
Krysia... spadaj nam stąd. Pani praktyczna i nietolerująca potoku
słów. Podejrzewam, że musisz być strasznie sfrustrowaną kobietą.
Szkoda mi Cię. Napewno Twoje życie seksualne od lat leży w gruzach i
szukasz spełnienia jako mentorka odchudzających się - tylko niestety,
nie każdy ma ochotę CIę słuchac. Naprawdę mi Cię szkoda, zapewne
jesteś bardzo nieszczęśliwa i innym zazdrościsz pogody ducha. Swoją
drogą, to żałosne co robisz, nikt tu się nie przejmie Twoją osóbką
Kryśka. To nareczka, mam nadzieję, że więcej tu nie zajrzysz
zakompleksiona wariatko.
--


Jejku cóż za przejmujący autoportret, wiele mówi o uprzedzeniach piszącej, a
nic o "obgadywanej" obrazuje cytat "w grubym ciele gruby duch"


P.S.
zero szans na trwałe schudnięcie
 
 
Stokrotka

Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 53
Skąd: Toruń
Wysłany: Pon Mar 27, 2006 19:55   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

Hej wszystkim :)
Najpierw się pochwalę. Dziś waga była w okolicach 73 :) Ale to może dlatego, że dostałam okres i wszystko ze mnie schodzi, ale to i tak dobrze... w porywach normalnie ważyłam 76... A dietę trzymam...za chwilę nie i tak w kółeczko. Ale teraz raczej trzymam. Dziś zjadłam kromkę razowego chleba z plasterkiem szynki z indyka i pomidora plus szklanka soku z marchwi. W szkole 2 jabłka i serek wiejski, a jak przyszlam do domu to trochę ziemniaków, 2 jajka gotowane i duuużo surówki :)

Ale za to poćwiczyłam sobie, najpierw wf - 40 minut grania w siatkę, poźniej aerobik (po lekcjach) no i trening... z chłopcami oczywiście, lepiej mi się z nimi gra....z sali wyszłam wykończona, ale kocham tak się czuć :) Kurcze, jak ja bym chciała już ważyć mniej... Ale jeszcze duuuuzo czasu minie zanim się to spełni, o ile się spełni :P

A co do okresu, to jeśli się odchudza to normalne ze nie przychodzi w porę. Mi nigdy się nie spoźniał...a w tym miesiącu aż o 7 dni!!!

Ale dostałąm :) Nie to żebym się martwiła bo to nie możliwe, ale zdecydowanie wolę być po niż przed... :)

Oczywiście gorąco Was pozdrawiam i życzę sukcesów w naszym wspólnym celu.

P.S. Idę spać, jestem padnięta...a jutro sprawdzian z niemca :|

Buźka
_________________
"Wypita czara goryczy często idzie na zdrowie"
 
 
 
Stokrotka

Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 53
Skąd: Toruń
Wysłany: Pon Mar 27, 2006 19:58   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

Hehe :D :D:D Dostałam pytania od innej klasy :D :D Jupi :D :D:D sprawdzianik z głowy :) :) Zycie ejst piękne :) :)
_________________
"Wypita czara goryczy często idzie na zdrowie"
 
 
 
anczok


Dołączył: 02 Mar 2005
Posty: 41
Wysłany: Pon Mar 27, 2006 20:23   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

Dziewczynki, cieszę się, że waga spada Wam w dół. Ja od dziś mam "trudne dni". więc waga nie będzie w tym tygodniu miarodajna. nie martwię się, dziś ważyłam mniej niż wczoraj... oby tak dalej. czy Wy też tak macie, że przed okresem chce Wam się jeść bardziej niż w inne dni?
ja muszę się bardzo pilnować, bo mam wzmożony apetyt.
No cóż, pora na dobranoc, bo już księżyc świeci, dzieci lubią misie, msie lubią dzieci... kiedyś były fajne dobranocki.
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Pon Mar 27, 2006 20:59   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

no.mi sie tez chce jesc przed -1 dzien i w trakcie........tylko ze dzisiaj musialm w siebie wmusic 2 pierogi ruskie zeby nie bylo ze zjadlam za malo....wiec stan na dzis:2 jogurty, 2 tosty z ananasem i 2 pierogi ruskie...........i to wszystko.o malo zapomnialam plus 2 extra plasterki ananasa. wody tak duzo znowu nie musialam pic zeby zalac glod bo mi sie nie chcialo ani jesc ani pic.jutro se kupie chlebek pelnoziarnisty-zytni..taki co to sprzedaja ofoliowane, cienkie jak pumpernikiel sztuk vchyba 8 w opakowaniu. bardzo dobry chlebek..cos mi swita ze chyba produkcja niemiecka. w POlsce jest na pewno-bo wczesniej jadlam. tutaj tez sie doszukalam.
a ja se czekam i czekam na "przyplyw"............. ;)
i nie ciwczylam dzisiaj-posprzatalam cala chate...to mozna jakos zaliczyc do sprzatania, nie? :D buzka
dszis sie postaram polozyc wczesniej ale nie podsypialam i spac mi sie jeszcze nie chce wrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr
 
 
anczok


Dołączył: 02 Mar 2005
Posty: 41
Wysłany: Pon Mar 27, 2006 23:20   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

CALLANETICS:
http://www.wizaz.pl/callanetics/index.php
http://www.fit.pl/akademi...4,85,169,0.html

co można m.in.znaleźć na allegro:
http://www.allegro.pl/ite...n_pinckney.html
http://www.allegro.pl/ite..._vhs_nowa_.html
 
 
agrafka20

Dołączył: 17 Mar 2006
Posty: 18
Wysłany: Wto Mar 28, 2006 12:25   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

cześć dziewoje albo lachony jak kto woli(kabaret moralnego niepokoju jezeli wam to cos mówi).fajne te cwiczeni od anczoka i pewnie skuteczne ale ja ich nawet nie zaczynam bo i tak nie skończe.juz dieta jest dla mnie wystarczającym dyskomfortem a 2 dyskomfortów juz nie przetrzymam.ale odkad pogoda juz nie taka mrozna tzn gdzies od miesiąca to i tak sie dużo więcej ruszam.ale ja stawiam na chodzenie,a ze chodze szybko (nie nawidze jak gdzies ide z kims kto sie ślimaczy wręcz mnie to do szału doprowadza),a pozatym okna,b czeste pranie ręczne stosów ubrań itp.te masaze to tez fajne ale na razie mnie nie stac.
 
 
Krystyna*Opty*
Gość
Wysłany: Wto Mar 28, 2006 14:29   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

Użytkownik "agrafka20" <agrafka20@interia.pl> napisał w wiadomości
news:e0a8sd$9ct$6@ns38.serveradmin.pl...

> martucha strasznie sie usmialam

Mała lekcja poprawnej polszczyzny: "Strasznie" to można się bać, a uśmiać to się
można najwyżej "bardzo".

z tego wczorajszego twojego postu do krystyny.ten tekst o braku seksu to mnie
rozbroił.popieram.

Co popierasz? Brak seksu?

a teraz
Cytat:
wrócmy do watku.moja dieta dzisiaj ok.a jesli chodzi o plamy na
skórze ulki to ja mam co roku na wiosne jakies uczulenie tyle ze ono
''chodzi ' raz mi wyszło na nogach,w zeszłym roku tylko pod oczami.a
jak poszłam do dermatologa to baba odkrywczo stwierdziła ze to
uczulenie(tylko ze to ja zanim do niej poszlam tez wiedzialam)bo juz
na co to ona nie wiedziala.a teraz mam pytanie do anczoka naszego
nkochanego ile kosztuje taka przyjemnosc jak 10 maszazy rolowych czy
jak im tam?


Uuu, no tak... znaczy - nie ma kto Cię masować za darmo? ;)

Krystyna
 
 
Krystyna*Opty*
Gość
Wysłany: Wto Mar 28, 2006 14:35   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

Użytkownik "uuulka" <uuulka@wp.pl> napisał w wiadomości
news:e0a8sd$9ct$5@ns38.serveradmin.pl...
Cytat:
dzieki Marta!!!!!!!.....masz racje......ale jak tak na te plamy patrze
to cala madrosc zanika. mam coraz wieksze wrazenie ze te plamy to na
tle nerwowym....


Też tak sadzę.

bo cholerna cytologia nie wyszla dobrze i musze isc
Cytat:
do poprawki za miesiac-potwierdzic ostatni wynik...zzz ta cholerna
genetyka-ale w sumie cieszyc sie trzeba jak cos wczesnie sie wykryje,
bo wtedy w calosci sie wyleczy........i ja sobie wmawiam i wmawiam ze
wszystko to dla dobra..ale jak plamy sa, to glupota wraca. a jak
glupota wraca to glupoty nie zwalczysz........zjadlam tosta z plasrem
ananasa.


Rzeczywiście głupota...

bo nie chce dzis zjesc za malo kcal,zeby mnie w nocy nie
Cytat:
naszlo-nie podsypiam dzis.sporobuje sie polozyc po polnocy tylko
jeszcze musze wydoic z 1 litr wody bo jestem strasznie do tylu dzis i
z zarciem-ale to nie powod do zmartwien i z piciem.
a okres nie powinien sie spozniac bo jestem na tabletkach i zawsze
chodzilo wszystko jak w szwajcarskim zegarku


A czy wiesz, że hormony mogą działać tucząco?

Krystyna
 
 
Krystyna*Opty*
Gość
Wysłany: Wto Mar 28, 2006 14:42   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

Użytkownik "uuulka" <uuulka@wp.pl> napisał w wiadomości
news:e0a8sd$9ct$3@ns38.serveradmin.pl...
Cytat:
dzis mi sie w ogole jesc nie chce. zjadlam 2 jopgurty male ale
wmusilam w siebie raczej bo az obciach nic nie jesc. jest juz 17.00 a
ja dopiero zjadlam 200kcal!!!!!!!!!! spac nie moge te pieprzone plamy
mnie mecza, nie sa alegiczne-dowiedzialam sie wcozraj od tesciow i do
farmaceutki dzisiaj.......rycze jak.....cholera.bo nie wiem jak co sie
ryczy, bo je sie jka swinia ale ryczy sie jak.....


....jak wół
http://sjp.pwn.pl/haslo.php?id=66957

nie pamietam.moze to
Cytat:
okres ktory powinien przyjsc dzis a nie przychodzi moze wszystko
naraz...........jejku.......nie chce mi sie gadac z mezem o tym, bo
on mowi ze panikuje za bardzo-bo fakt jestem troche hipochondrykiem,
ale jak cos nie przechodzi po tygodniu to juz sie
martwie.......wiecej. mam na
dzieje ze dzis normalnie zasne, wczoraj nie moglam zasnac....wiercilm
sie w lozku az sie poddalam i poszlam oprzed tv.......do 8 nie moglam
oka zmruzyc...az sie udalo o 8.10....obudzilam sie o 12.30 jakas
skolowana.......dziwne?
oj jak mi dzis zle..............dlaczego faceci tegop nie
rozumieja.nie chce mamy martwic......choc pewnie i tak sie martwi
skad te plamy-nie musi jednak wiedziec ze nie jem i nie spie
normalnie......wiec tylko wam moge sie spowiedziec :|


A może masz nerwicę?

Krystyna
 
 
Krystyna*Opty*
Gość
Wysłany: Wto Mar 28, 2006 14:48   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

Użytkownik "Stokrotka" <stokrotka.vip@poczta.fm> napisał w wiadomości
news:e0a8se$9ct$8@ns38.serveradmin.pl...
Cytat:
Hej wszystkim :)
Najpierw się pochwalę. Dziś waga była w okolicach 73 :) Ale to może
dlatego, że dostałam okres i wszystko ze mnie schodzi, ale to i tak
dobrze... w porywach normalnie ważyłam 76... A dietę trzymam...za
chwilę nie i tak w kółeczko. Ale teraz raczej trzymam. Dziś zjadłam
kromkę razowego chleba z plasterkiem szynki z indyka i pomidora plus
szklanka soku z marchwi. W szkole 2 jabłka i serek wiejski, a jak
przyszlam do domu to trochę ziemniaków, 2 jajka gotowane i duuużo
surówki :)


Znaczy - dieta niskotłuszczowa?

Cytat:
A co do okresu, to jeśli się odchudza to normalne ze nie przychodzi w
porę. Mi nigdy się nie spoźniał...a w tym miesiącu aż o 7 dni!!!


Na niskotłuszczowej diecie zaburzenia cyklu są wielce prawdopodobne. Hormony
płciowe powstają z cholesterolu.

Krystyna
 
 
Stokrotka

Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 53
Skąd: Toruń
Wysłany: Wto Mar 28, 2006 16:33   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

A witam :)

Jeśli chodzi o okres, to rzeczywiście, ja też tak mam, że chce mi się jeść :| W ogóle ostatnio strasznie przechodzę te dni...z miesiąca na miesiąc coraz bardziej dokuczliwe dolegliwości, ale pocieszam się, podobno jeśli się miało bóle podczas miesiączkowania przed urodzeniem dziecka, to po urodzeniu przechodzi :P Pewnie to bujda na dwóch kółkach, ale dobrze mieć nadzieję ;)

Dziewczyny, jeśli czasami brakuje Wam motywacji, to polecam http://www.vitalia.pl/
Tam można sobie zrobić wykres tempa spadku wagi. Jeśli mnie ogarnia zły humor i mam ochote coś zjeść czego mi nie wolno, to oglądam sobie mój wykres i od razu ujawnia się chęć osiągnięcia sukcesu. Wg mojej tabelki 55 kg osiągnę 20 sierpnia, przy regularnym spadku wagi, fajnie by było ;) No więc jak sobie patrze na wagę w kolejnych tygodniach to... chciałabym bardzo aby tam było :)

Dzisiaj pełnoziarnista bułka z szynką z indyka i pieczarka na śniadanie, w szkole banan, taka sama bułka i Danmleko...uwielbiam Danmleko, to moja wada :P Teraz staram się jeść cześciej jakieś małe rzeczy... to sobie dogadzam takimi oto właśnie, ale za to nie jem obiadu, jak przyszłam ze szkoły to zjadłam troszkę surówki, marchewkę i wypiłam szklankę soku z marchewki, na tym chciałabym skończyć. Się zobaczy jak mi to wyjdzie, jest dopiero za pięć 18 :| A co tam u Was ? Trzymajcie się, pozdrowienia od zalatanej maturzystki.

P.S. Na sprawdzianie z niemca zrobiłam wszystko :D Ale nie dziwota, jak miałam pytania wcześniej ;) A z ruska 5 dostałam. Dobra już się tak nie chwalę :P Papatki :*
_________________
"Wypita czara goryczy często idzie na zdrowie"
 
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Wto Mar 28, 2006 18:59   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

jakas choler mnie rozklada.biale krostki na jezyku, dreszcze, wieczna migrena, zimno..........wrr a dzis bylo 15 at a jutro bedzie 19wrrrrr myslalam ze to angina ropna, ale sie bniale plamy ma na migdalkach a ja mam na koncu jezyka
wezme se polopirynke
 
 
anczok


Dołączył: 02 Mar 2005
Posty: 41
Wysłany: Wto Mar 28, 2006 23:31   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

ula nie daj się, zdrówka życzę.
u mnie z dietą było dziś gorzej. zjadłam przed wyjazdem z domu o 12.30 coś na kształt skromnego obiadu. odwiozłam Domcię do music school, a z Sebkiem poszłam do centrum handlowego. było tam strasznuie duszno i gorąco, zrobiło mi się byle jak, więc postanowiłam coś zjeść. a tam same pizze, fast food-y, słodkie bułki itd. z tej listy niedozwolonych potraw, najbardziej sensowne wydały mi się lody. no to zjadłam 2 kulki śmietankowych.wróciłam do domu przed 21 i nie miałam na nic siły, a trzeba było zająć się dziatwą (mężuś wraca dopiero w piątek), więc zjadłam kolację (białko +ok. 5 węglowoanów). zgroza :? , ale poczułam się lepiej. dobrze. że nie poszłam od razu spać. z tym samopczuciem to nie wiem, dlaczego jest tak cienko: przesilenie wiosenne, okres, odcudzanie? pewnie wzystkiego po trochu. zobaczę,co jutro rano powie waga na to wieczorne jedzenie i lody.
mam nadzieję, że u Was jest lepiej. ;) :P ;)
 
 
martucha

Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 62
Wysłany: Śro Mar 29, 2006 09:54   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

Krysia nie daje za wygraną. Ehhh niech się pastwi.

U mnie dziewczynki tak sobie średnio. Od kilku dni ważę 72.2. A było ak pięknie. No ale diety nie trzymam jakoś za mocno. Postanowiłam więc wrócić do łask odchudzania. Nie wiem w sumie, szczerze mówiąc tylko jak się odchudzać. Na sport naprawdę nie mam czasu, muszę chyba pomyśleć nad czymś na kształt Atkinsa. A przynajmniej wykluczyć z jadłospisu wszystkie mączne produkty bo to nie pomaga. Jakiś pan napisał nam na formum, że nie widzi dla nas szans na trwałe schudnięcie, a ja się muszę z nim ( w swoim przypadku zgodzić). Jak tylko poczuję się lepiej i schudnę kilka kg to zaczynam sobie pozwalać na różne smakołyki. Ale koniec z tym. Muszę małymi krokami dochodzić do celu. Niniejszym ustanawiam, że pierwszym krokiem będzie schudnięcie 4.2 kg i osiągnięcie wagi 68 kg. Mam nadzieję, że zrobię to w przeciągu miesiąca. Nie będę jeść mącznych i nie będę jeść po 18. Czyli plan jak zwykle fantastyczny, szkoda tylko, że zapał mi się kończy po kilku dniach. No ale musze próbować - jak spocznę na laurach to nie pomogę sobie. A próby - mimo, ze większość póki co nieudana, to jednak schudłam troszkę ponad 2 kg. Dokładnie 2.2. Ale nie oszukujmy sie - dieta to była żadna. Jestem wściekła na siebie - mijaja miesiące, już kwiecień prawie a ja dalej tkwię w grubym ciele. No nic...jeszcze mi się uda. Tylko jak wytrzymać na Atkinsie??????
_________________
jutro to tylko słowo
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Śro Mar 29, 2006 14:07   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

ale tutaj ktos sie wybitnie nudzi..ale dobrze przynajmniej, ze wiem, ze sie ryczy jak wol. z tabletkami hormonalnymi to nie jest takie pewne-bo co kraj to obyczaj i jedni przybieraja na wadze inni nie.poza tym przybiera sie maxymalnie pare kilo a to z czego sie odchudzam to jest zwykle lakomstwo i zmiana kuchni na bardziej oleista i slodsza.
dzis 19 stopni za oknem.miodzio.ludzie chodza w podkoszulkach ale mnie na ton zryw mestwa jescze nie stac-ubieram lekka kurtke. jutro ma byc 13 ale w piatek znow powyzej 15...ale fajnie jak wiosna za oknem.
wczoraj mi sie nie chcialo jesc, wiec nie jadlam. tylko tak na wszelki wypadek z<jadlam 1 kromke czarnego chleba i jogurt naturalny...a tak dla czystego sumienia.dzis jade na zupie z soczewicy.........chyba za goraco na mieso-bo stoi w lodowce ale nic sie nie chce...skoro "nie pachnie" znaczy ze organizm nie potrzebuje.bialy jezyk zostal.....choc juz tylko na koncowce, przy migdalkach...wiec go zalewam szalwia-a co :D nie pisze teraz wiecej ide na balkon sie poopalac...bylam juz na spacerku..a teraz czekam az sie posciel wypierze-uwiebiam zapach swiezej poscieli wyschnietej na sloncu mmmmmmmmmmmmmmmmmmm :D
 
 
Stokrotka

Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 53
Skąd: Toruń
Wysłany: Śro Mar 29, 2006 19:14   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

Dziękuję bardzo pani Krystyno, no cóż. Ja jestem na diecie niskotłuszczowej, staram się jeść jak najmniej kalorii, a co za tym idzie tłuszczy. Mam nadzieję, że to nie jest tak bardzo źle... Cała idea polega na tym, aby nie odchudzać się samemu...a jakimi technikami, to już każdy sam musi zadecydować. Pozdrawiam

A ja...dziś się nie rozpiszę, jutro mam 2 sprawdziany i to duże :/ Nie wiem kiedy się pouczę.

Dziś trenowałam od 15 do 18.30 :D Oczywiście wyszłam padnięta... a wody to nawet nie wiem ile wypiłam, ale ponad 1,5 litra bo mi zabrakło...a miałam butelkę 1,5 :P Poźniej spacerek pół godziny do domu. No a jutro basen :)

Mogę się pochwalić ? Mogę? Mogę ? :P
Weszłam na wagę po wypiciu soku z marchewki i zjedzeniu mojego późnego obbiadu... i było 72.5 :D Czyli pewnie jakbym nie zjadła to by było 72... ale może się łudzę :P

No dobra, ja mam motywację...a Wy ? Jak samopoczucia ? Powiem Wam jedno... Nie możemy się łamać, tyle trudów, które zniosłyśmy nie może iść na marne... Życzę oczywiście wytrwałośći...a Ulce powrotu do zdrowia. :)
_________________
"Wypita czara goryczy często idzie na zdrowie"
 
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Śro Mar 29, 2006 19:51   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

gratulacje!!!!!!!!!!!!!!chwalic sie trza, bo wtedy motywacja wieksza jak sie zoastnie pochwalonym wiec GRATULUJE :D :D :D :D :D alez ty masz fajnie z tymi zajeciami "na padniecie". trzymamy kciuki opczywiscie za sprawdziany. wlasciwie to Stokrotka i Marta maja prawie te sama wage:P, teraz tylko musze znalezc w archiwum ktora ile ma wzrostu :P
dzis wmlucilam 2 talerze zupy z soczewicy plus 1 kromka tego niemieckiego chleba co przypomina pumpernikiel........i to by bylo na tyle.bo jak sie jec nie chce to po co na sile wpychac:)
Martucha , mysle ze 4,2 kilo to spokojnie w miesiac obrobisz! dzis 2h45min rowerkowania bylo.............fajnie bylo.....fajne seriale w trakcie :P jutro pojde se na bazarek, bo czwartek, kupie sobie cos na pocieszenie...jakas bluzeczke albo cos:))) :D
 
 
Stokrotka

Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 53
Skąd: Toruń
Wysłany: Śro Mar 29, 2006 20:44   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

Dzieki ,dzieki Ulka :)
Jeszcze dziś jabłko i koniec :) No masz racje, nie wiem co bym zorbila gdyby nie te treningi... to moje życie :) A Ty masz fajnie, bo sobie kupujesz ciuszki :P Ja musze zasłużyć u rodzicow :P
Jutro wreszcie dostaniemy kasety ze studniówki...jejku, ile czekania, ale pierwszym co zrobie jak wejde do domu nie bedzie juz wlaczenie kompa...tylko DVD :D Nie moge sie doczekac... a Jutro mam 2 godziny basenu, nie ide na wos, nie naucze sie na jutro, napisze kiedys tam ;) Dzieki za kciuki, przydadza sie, tylko zaś :D
_________________
"Wypita czara goryczy często idzie na zdrowie"
 
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Śro Mar 29, 2006 22:32   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

hihih....czyli Stokrotka jest jutro "out"........no ale to wszystko zrozumiale.czekam wiec na wiadomosci w piatek-oddaje czwartek dla ...kasety :D
 
 
martucha

Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 62
Wysłany: Śro Mar 29, 2006 22:37   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

a mi się nawet nie chce gadać. Jestem beznadziejna. Tyle na dzisiaj :( :( :( :( :( :( :( :(
_________________
jutro to tylko słowo
 
 
agrafka20

Dołączył: 17 Mar 2006
Posty: 18
Wysłany: Czw Mar 30, 2006 08:45   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

czesc wam.wczoraj nastąpił 1 kryzys niezle dałam po garach.tyle zjadłam ze szkoda gadac az dziwie sie gdzie to sier zniescilo,gorzej ze to wiekszosc slodycze.no ale cóz nie załamujmy sie dzisiaj zjem 500 kcal i jutro tez i sie wyrówna.dobra na razie koncze wppadne jeszcze wieczorem.jestem dzis pierwsza!a na wadze 77 kg.papapa całs przesylam
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Czw Mar 30, 2006 14:39   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

martucha-co sie dzieje...........czemu sie czujesz beznadziejnie. :( jakos dzisiaj mialam isc na bazarek po dordze do szkoly. poszlam do skzoly ale jakies 500m przed zawrocilam do domu, bo mialam faze na plakanie a nie chcialam zeby mi sie poplakiwalo przy innych w szkole wiec wrocilam do domu.leje sie ze mnie jak z cebra......bleeeee....zdrzemnelam sie na pol godzinki i wlasnie wstalam i slonce tez:)
co do jedzenia to wczoraj zupa a dzis poki co 2 kromki tego niemieckiego chleba............kurna ja chce jesc jak prosiak......a tu mi nic nie pachnie, jakbym stracila ochote na jedzenie.....wrrrrrrrr....a ja tak lubie jesc :? to pewnie przesilenie wiosenne ale mi to sie przesila do granic mozliwosci
 
 
Stokrotka

Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 53
Skąd: Toruń
Wysłany: Czw Mar 30, 2006 21:10   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

Stokrotka pomimo wiosny ma kryzys... :(

Dzisiejszy dzień brutalnie wydarty z dziennika mojej diety... znaczy, w sumie tylko pod wieczór :P Już się basenem nie wykręcam, co prawda było bite 1,5 godizny (2 godziny falkultetu po 45 min), ale i tak nadrobiłam, czuję się z tym fatalnie, tylko płakać... Chyba większość z nas ma kryzys...pomocy...
_________________
"Wypita czara goryczy często idzie na zdrowie"
 
 
 
Taraban
Gość
Wysłany: Pią Mar 31, 2006 17:03   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

Użytkownik "Stokrotka" <stokrotka.vip@poczta.fm> napisał w wiadomości
news:e0i60b$s0b$5@ns38.serveradmin.pl...
Cytat:
Stokrotka pomimo wiosny ma kryzys... :(

Dzisiejszy dzień brutalnie wydarty z dziennika mojej diety... znaczy,
w sumie tylko pod wieczór :P Już się basenem nie wykręcam, co prawda
było bite 1,5 godizny (2 godziny falkultetu po 45 min), ale i tak
nadrobiłam, czuję się z tym fatalnie, tylko płakać... Chyba większość
z nas ma kryzys...pomocy...
--


Niestety to nie kryzys, to naturalna kolej rzeczy u "odchudzaczy
ograniczeniowych" DIETA NISKOKALORYCZNA powoduje że człowiek staje się "
istotą płaczliwą i strachliwą". Gdy już pękniecie i wrócicie do przednich
ZŁYCH nawyków żywieniowych odrobicie z nawiązką stracone kilogramy ( jojo )
ale mimo wszystko poprawicie odżywienie mózgu na tyle żeby zobaczyć swój
stan, nastąpi "powtórka z rozrywki" i znowu chęć zrzucenia kilogramów potem
pękniecie.................
 
 
cisowianka

Dołączył: 31 Mar 2006
Posty: 6
Wysłany: Pią Mar 31, 2006 17:28   jestem z Tobą:)!!!!!!!

hej:) ja również postanowiłam sie odchudzać i stworzylam wlasne forum o nazwie "GŁODÓWKA!!!".. jestem z Tobą i mam nadzieję, że Ci sie uda!! pozdrawiam serdecznie:) buziaki:)
 
 
cisowianka

Dołączył: 31 Mar 2006
Posty: 6
Wysłany: Pią Mar 31, 2006 18:25   jeszcze raz ja...

hej Dziewczyny:)) dopiero teraz przeczytalam wiekszosc z Waszych wpisow i chcialabym dolaczyc do Was jesli moge!!? Ze mną jest tak, ze mam 171 cm, ważę 95 kg, w biodrach 115, w talii 93, w biuście 110!! jak widać bardzo źle!! Ale od jutra biorę się za siebie ostatecznie!! chcę przejść na głodówkę, bo już chyba tylko ona jest mi w stanie pomóc:/ wiem, że duże jest ryzyko efektu jojo i tak dalej, ale ja naprawdę MUSZĘ schudnąć, bo mam już dość swojego wyglądu!!!!!!!!! szykuję dużo wody, czerwonej i zielonej herbaty, dobre buty do długich spacerów i mnóóóóstwo silnej woli!!! :D Pozdrawiam Was i mam nadzieję do następnego razu!!:)
 
 
Stokrotka

Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 53
Skąd: Toruń
Wysłany: Pią Mar 31, 2006 19:29   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

Hej Cisowianka! Niniejszym witamy Cię w naszym gronie :)
To miło, że ktoś nas czyta... a tym bardziej miło, jeśli pragnie dołączyć :)
Hmmm słyszałam, że głodówka jest dobra, jeśli oczywiście jest odpowiednio stosowana... no i nie za długo, żeby organizm miał czym żyć. Jeśli Ty planujesz jutro, to ja też :) Cały dzień na wodzie, musze wypłukać swoje dzisiejsze grzeszki :P Umowa stoi ? Wieczorem napiszemy jak nam poszło :) Oczywiście, że możesz się przyłączyć, myślę, że reszta nie będzie miała nic przeciwko - przeciwnie, będzie się cieszyła. Szczerze mówiąc to nie wiem gdzie je wywiało :P No cóż, weekend się zaczął, może nie mają czasu ;) Dobra, ja lecę pod kołderkę, bo mi zimno jakoś jest... to trzymam kciuki za Ciebie Kochana...a Ty trzymaj kciuki za mnie :) Do usłyszonka :*
_________________
"Wypita czara goryczy często idzie na zdrowie"
 
 
 
agrafka20

Dołączył: 17 Mar 2006
Posty: 18
Wysłany: Pią Mar 31, 2006 19:49   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

cześc dziewczyny.i witam nową wpisywaczkę.jle masz lat cisowianko?jesli to nie tajemnica?dobrze ze sie do nas dołączylas szybko zobaczysz ze codzienne wpisywanie sie tu uzależnia.przesylam pozdrowionka,osłabia mnie jakos ta wiosna,podejrzane?.

!UWAGA!
A TERAZ DO WSZYSTKICH MAM KONCEPT NA NOWĄ AKCJĘ OTUZ OD TEGO PONIEDZIAŁKU CO TYDZIEN RANO BĘDZIEMY SIĘ WAZYĆ I PISZC W POŚCIE WAGE(SZCZERĄ)MYŚLE ZE TO BĘDZIE MOTYWUJĄCE I ZA JAKIŚ CZAS BĄDA CZARNO NA BIAŁYM WIDAĆ POSTEPY NASZE (ALBO ICH BRAK).CO WY NA TO CZEKAM NA OPINIE KAZDEJ Z WAS!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Pią Mar 31, 2006 23:01   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

czesc laseczki!!!!!!!!!
Oj, jak sie ciesze ze mamy Cisowianke!...bo jestesmy jak blizniaczki ..no, prawie ze.ja jestem blondynka :P bo nie wiem czy czytalas moje dane z 20 lutego: 95kilo-122 w biodrach-92pas-111biust tattarata :D :D :D , wiec widzisz jakie do siebie podobne jestesmy....na dzis dzisiejszy , jest 31 marca waze 91,biodra118-pas86 i biust110..........tattarata.....musisz mnie teraz dogonic :P , no ale wiem ze ci sie uda, skoro ömi sie tez udalo po 5 tygodniach!!!tattarata....wiec cie oficjalnie witam!i sie ciesze jak glupia, ze jest ktos tutaj z moja waga.no, wybacz...ale to dobrze....bo widac mamy bardzo podobna budowe :D :D :D :D tattarata

ok laseczki jak widac jest mi dooooooooooooooobrze, spie jak niemowle i nie podsypiam w ciagu dnia!boscie mi zabronily. jesc mi sie nie chcialo a dzis wmlucilam faszerowane malze i rybke.......mmmmmmmmmmmmm.....i 3paluchy z tych paluchu a oktorych ktos tu juz wczesniej pisal, chyba Stokrotka. ale te paluchy grubosci palucha ale 2 razy dluzsze..........tattarata i spie jak niemowle, plamy sa i sie wlasciwie z nimi zaprzyjazniam, bo widac jest im u mnie wygodnie skoro nie chca zniknac ;) ;) ;) nie jem niczego po 20.........tattarata.......i nie jem chleba, chyba ze tylko ten niemiecki paczkowany tattarata...........ale ja jestem meczaca z moja radoscia....tattarata.a topewnie dlatego ze wylecialo ze mnie w tym okresie tyle ze hoho....trza bedzie pozyczyc od meza troszke krwi bo swojej mam za malo...hihih.....wiec z okresem poszly smutki, o siooooooo

oddaje kompa mezowi napisze wiecej jak sie obudze-czyli jutro :P tattarata :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D
 
 
cisowianka

Dołączył: 31 Mar 2006
Posty: 6
Wysłany: Sob Kwi 01, 2006 01:20   ojjjjjjjj:) jak miło!!!!:)

witam wszystkich:) jesli chodzi o pomysl wazenia, to jestem na tak, tylko ze mna jest o tyle problem, ze mieszkam w akademiku (dla uzupelnienia mam 20 lat, a raczej w lipcu skoncze 21) i nie mam tu wagi, ale co najmniej raz w miesiacu jestem w domu, wiec wtedy moge sie wazyc!! z kolei dla odmiany w kazdy poniedzialek moge np.spisywac i podawac do publicznej wiadomosci moje wymiary :> bardziej oficjalnie jestem na forum o temacie "GŁODÓWKA!!!!!", bo jestem jego autorką, wiec od dzis bedziemy sie spotykac tu i tam, poniewaz glodowka jest moim poczatkiem walki z nadwaga!! wiem ze ma ona zwolennikow i przeciwnikow, ale ja chce po prostu "nauczyc" swoj organizm wszystkiego od nowa, czyli najpierw oczyscic, a potem bardzo powoli (po 50-100 kcal tygodniowo) 'dorzucac' dzienna dawke pozywienia, ale dojsc do 700-800 i tak juz trzymac do osiagniecia ok. 65 kg!! jesli ktos podziela moje zamiary, to super!! ja zaczynam od dzis i nie jest to dowcip primaaprilisowy!! tak wiec żegnaj dotychczasowy wygladzie!!:))) ani troche mi go nie bedzie zal!!!
DZIĘKUJĘ BARDZO za tak cieple przyjecie, a tak dla wiekszej jasnosci to mam na imie Anja!!:) pozdrawiam wszystkich i do kolejnego wpisu!!:) (pewnie za kilkanaście godzin:))))
 
 
agrafka20

Dołączył: 17 Mar 2006
Posty: 18
Wysłany: Sob Kwi 01, 2006 16:15   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

czesc.ja dzis w szkole byłam i tak mnie głowa potem bolała ze myślałam ze zejde.teraz własnie wstałam z łózka bo po godzinie lezenia i tabletce mi przeszło .cisowianko masz tyle lat co ja... a właściwie to prawie bo ja z rocznika 86 chociaz tez juz mam 20.a co studiujesz i w jakim miescie?bo ja w tym roku studiowalam zaocznie 1 semestr ale zrezygnowalam i bede zbawac w czerwcu od nowa na cos innego.pozdrawiam
 
 
cisowianka

Dołączył: 31 Mar 2006
Posty: 6
Wysłany: Sob Kwi 01, 2006 17:42   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

u mnie pierwszy dzień głodówki nawet oki!! troche mnie bolala glowa, ale wzielam procha i przeszlo!! studiuje na drugim roku na Uniwersytecie Łódzkim!! trzymam kciuki za Was dziewczyny, a szczegóły mojego odchudzania będę pisać w temacie "GŁODÓWKA!!!!!":) pozdrawiam:)
 
 
Stokrotka

Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 53
Skąd: Toruń
Wysłany: Sob Kwi 01, 2006 19:19   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

Wiecie co dziewczynki? Nastepnego posta napisze jak mi wroci silna wola...bo chyba mnie na dobre opuscila :( :(:( Zegnam ;(
_________________
"Wypita czara goryczy często idzie na zdrowie"
 
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Sob Kwi 01, 2006 20:29   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

bo dam wam wszystkim kopa...............co to kurna za biadolenie!!!!!!!!wrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr.......jestem madra bo mi teraz dobrze a tydzien temu sama bylam strzepem.u mnie to sie nazywa:apetyt mi wrocil, bo wreszcie zaczelam jesc ale nie jem za duzo, bo tak ladnie mi sie trzyma. dzis z okazji prima aprilis zrobilam sobie zart i zjadlam sufleta czekoladowego z galka lodow smietankowych w burger kingu....suflet tylko do polowy zjadlam bo kurcze po 2 tygodniach-dokladnie!-nie jedzenia slodyczy ani wszelkich cukrow suflet byl okropnie slodki.ale lod byl dobry. wiec........skoro dzis 1 kwietnia to biore tego sufleta za zart.bo tak naprawde to mi si enie chce slodyczy. zjadlam dzis kromke chleba z klielbaska a na obiad 2 papryczki nadziewane i 3 faszerowane malze...plus suflecik.i to wszystko. i teraz troche zglodnialam bo ostatni posilek-suflet-zjadlam o 17....albo 16.30....a jest juz prawie 23 u mnie.....ale zaraz zaleje glod woda.
moje zaprzyjaznione plamy sa...a co tam.....
z wazeniem sie codziennie hjjes problem bo wagi nie mam, tylko tescie maja-wiec sie waze co tydzien w weekend, czyli przewaznie niedziele.wiec sie jutro zwaze...ok???
 
 
Valdi

Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 244
Skąd: Ustka
Wysłany: Sob Kwi 01, 2006 20:36   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

uuulka napisał/a:
bo dam wam wszystkim kopa...............co to kurna za biadolenie!!!!!!!!wrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr.......jestem madra wiec sie jutro zwaze...ok???


O jej jej jej
Zważ się OK
:?
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Pon Kwi 03, 2006 18:44   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

gdzie sie wszyscy schowali :( :( :( juz nie bede krzyczec :?
 
 
martucha

Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 62
Wysłany: Pon Kwi 03, 2006 20:53   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

Ulciu, u mnie tragedia. Pizza, lody. jestem załamana. Szukam motywacji. A głównie jestem załamana. Jak ja mam sobie pomóc???
_________________
jutro to tylko słowo
 
 
Stokrotka

Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 53
Skąd: Toruń
Wysłany: Pon Kwi 03, 2006 21:56   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

Kurcze, musimy przezwyciężyć tego dołka... ratunku :(
_________________
"Wypita czara goryczy często idzie na zdrowie"
 
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Pon Kwi 03, 2006 23:08   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

trzeba cos wymyslic.........napisze wiecej jutro.no juz..nie zalamywac mi sie prosze :? :? :? :? :? :? :? :? :? :? :? :?
 
 
Stokrotka

Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 53
Skąd: Toruń
Wysłany: Wto Kwi 04, 2006 13:50   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

Heh...pozytywny akcent dnia, autobus nie jechal, bo zalalo wiadukt i musi jezdzic naokolo, znaczy pewnie jechal, ale mi sie nie chcialo tyle czekac, wiec nie bylam w szkole.

P.S. Przebieglam 8 km :) :) jupi, moze cos sie ruszy znow, bo zaczynam od punktu wyjscia :/

Wracajcie seczki, piszcie co sie stalo... zacznijmy wszystko jeszzce raz, co ? Jak myslicie ? Pozdrowionka :*
_________________
"Wypita czara goryczy często idzie na zdrowie"
 
 
 
agrafka20

Dołączył: 17 Mar 2006
Posty: 18
Wysłany: Wto Kwi 04, 2006 14:13   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

umnie tez klęska.nadrodilam przez tem tydzien 3 z 4 zgubionych kg.dobra koncze bo szkoda gadac wogóle.pozdrawiam pa
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Wto Kwi 04, 2006 20:42   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

na bieganie sie nie pisze.bo mnie zabija taka aktywnosc ruchıwa...ale po prostu mniej jem a slodycze tylko wweekendy i tez tylko 1 dziennie. w sobote suflecik czekoladowy a niedziele galka lodow smietankowych.dzis jogurcik, potem 2 kromki tostowe sm<azone na jajku...potem dlugo dlugo nic i 2 kromki niemieckiego chlebka i 4 pulpety z 4 lyzkami makaronu-tak mi zapachnial makaron dzis....mimo ze z reguly nie jem..pryszcze mi wychodza....ach ta mlodosc :D :D :D :D :D
No prosze STokrotka......8 kilosow, mowisz................WOW!!!!!!!!!!!
jak sie komus nie udalo ;) ;) ;) zaczynamy wlasnie nowy rozdzal...przez noge i do-pomoge ;) ;) ;) to bardzo glupie co wyszlo.........bleeeeeeee nawet ja sie nie smieje........lez padam na twarz to przez to swieze powietrze ;) ;) ;) ;)
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Wto Kwi 04, 2006 20:42   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

na bieganie sie nie pisze.bo mnie zabija taka aktywnosc ruchıwa...ale po prostu mniej jem a slodycze tylko wweekendy i tez tylko 1 dziennie. w sobote suflecik czekoladowy a niedziele galka lodow smietankowych.dzis jogurcik, potem 2 kromki tostowe sm<azone na jajku...potem dlugo dlugo nic i 2 kromki niemieckiego chlebka i 4 pulpety z 4 lyzkami makaronu-tak mi zapachnial makaron dzis....mimo ze z reguly nie jem..pryszcze mi wychodza....ach ta mlodosc :D :D :D :D :D
No prosze STokrotka......8 kilosow, mowisz................WOW!!!!!!!!!!!
jak sie komus nie udalo ;) ;) ;) zaczynamy wlasnie nowy rozdzal...przez noge i do-pomoge ;) ;) ;) to bardzo glupie co wyszlo.........bleeeeeeee nawet ja sie nie smieje........lez padam na twarz to przez to swieze powietrze ;) ;) ;) ;)
 
 
Stokrotka

Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 53
Skąd: Toruń
Wysłany: Wto Kwi 04, 2006 21:17   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

No prosze - Ulka wytrwalec :D Fajnie, tylko pozazdroscic... a teraz moje ulubione stwierdzenie... Od jutra :P Czyli zaczynamy za godzine i 21 minut :P Nie ni, jak nie teraz to kiedy ? :|
_________________
"Wypita czara goryczy często idzie na zdrowie"
 
 
 
Stokrotka

Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 53
Skąd: Toruń
Wysłany: Wto Kwi 04, 2006 21:21   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

Szkoda tylko, ze te 8 kilosow nie oznacza 8 kg :P
_________________
"Wypita czara goryczy często idzie na zdrowie"
 
 
 
martucha

Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 62
Wysłany: Wto Kwi 04, 2006 21:51   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

Jeszcze tylko nie wiadomo co z Anczokiem. Ale ona zawzięta skubana więc pewnie już schudła z 10 kilo. :) . Najbardziej martwi mnie to, że już tyle piszemy na tym forum, kawał czasu, ze 2 miechy będzie pewnie. I co? Przez ten czas mogłysmy sie pozbyc przynjmniej połowy tego, co mamy do zgubienia. To jest przygnębiające, ten czas uciekający przez palce. Zwłaszcza, że jesli chodzi o odchudzanie, to mi ten czas ucieka przez palce od ładnych paru lat...

Ja sie opamietałam już dzisiaj. Ostatni posiłek zjadłam przed 18 a najdziwniejsze jest to, ze nawet nie jestem głodna.... Mam nadzieję, że tym razem wytrzymam dłużej niż tydzień.
Trzymam kciuki dziewczynki.

Zastanawiam się nad naszą sportsmenką od długodystansowych biegów. Jesteś niesamowicie aktywna fizycznie, jak to się dzieje, że nie chudniesz?? Ja się w ogóle nie ruszam + zajadam się pysznościami. A Ty przy takim aktywnym trybie życia powinnaś przecież wszystko spalać i nie mieć żadnych problemów? Może powinnaś się skonsultować z dietetykiem? No bo jak ograniczysz mocno jedzenie i bedziesz uprawiac tyle sportu, to jeszcze nam zasłabniesz... Biedactwo.
_________________
jutro to tylko słowo
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Śro Kwi 05, 2006 18:08   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

ee. no wlasnie.....Anczok sie nie odzywa....chyba sie zawziela skubana i pewnie juz z niej zleciala polowa :D :D :D :D :D
ja widze pozytywy w tym naszym gadaniu. mam 90kilo i to tylko dzieki WAM, bo jak sobie z wami gadam to mi jakos lepiej i........jesc mi sie nei chce....nie wiem jak toı mozliwe-ale jakos tak sie dzieje.
dzis zjadlam 3 kromki chleba niemieckiego albo 4z pomidorem, ogorkiem, poledwica soocka(zamrozilam sobie jak mama przywiozla) i chrzanem i 1 pulpeta i jakos...........hmm.jesc mi sie nie chce...zrobilam mezowi malutkie ptysie z budeyniem, zeby on sie nie odchudzal, bo mu to po co?i zeby nie cierpial z faktu ze ja tego nie jem....wlasnie sie chlodza. chcialam zrobic polewe czekoladowa ale mi kurna budyn wyszedl bo dodalam za duzo mleka wiec zaby zagestnic dodalam maki, ziemniaczanej i sie sypenlo za duzo....no zobaczymy czy przejdzie:) ;)
i my tu nie chcemy zeby nam Stokrotka na siatce zaslabla!!!!!!!!!!!!!!!!!
czy juz laseczki z dolka wyszly????????

trzeba zakopac wszystkie dolki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Nie moze byc zadnych dolkow na podoredziu 8) . zacementowac gady!
 
 
Stokrotka

Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 53
Skąd: Toruń
Wysłany: Śro Kwi 05, 2006 20:39   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

hehe, nie no, nie zaslabne... no wlasnie nie wiem czemu tak sie dzieje, kazdy kto mnie spotyka to mowi, ze podziwia, tyle ruchu, ale jakos chyba moj organizm sie przyzwyczail do takiej dawki sportu :|

Ja chyba po prostu za duzo wcinam, ostatnio to raz nie jem, a raz jem za duzo...w ogole jeszcze doszly problemy innego typu, o ktorych nie moge niestety Wam napisac, choc bardzo bym chciala...... dzis za to malo zjadlam :) rano kromka zarowego z serkiem, a jak wrocilam ze szkoly (po treningu) to troche ziemniakow, kawalek ryby i surowke :)

Dzis sobie noge uszkodzilam ,jaks krzywo skoczylam... :/ ale juz lepiej, no ale potwora boli trocher, mam nadzieje ze do jutra przejdzie. Chcialabym sie skonsultowac z dietetykiem, ale niestety teraz nie mam czasu, maturka i w ogole, no i kaski tez nie, bo to troche kosztuje... no zobaczymy, ja sie podnioslam z dolka :) i tez Wam tego zycze, pozdrofffka! Anczok, co sie dzieje? tesknimy...... Buzka dla wszystjkich :*
_________________
"Wypita czara goryczy często idzie na zdrowie"
 
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Czw Kwi 06, 2006 19:07   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

no i dzisiaj wmlucilam porcje lasagni...........i kurna migrena jak cholera...chodze jak zmora..kurna i pogoda sie zmienia ma byc podobno deszcz jutro.....zaraz cos rozniose
 
 
cisowianka

Dołączył: 31 Mar 2006
Posty: 6
Wysłany: Czw Kwi 06, 2006 23:33   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

hej wszystkim:) przepraszam, ze nie odzywam sie ostatnio za czesto, ale wyjątkowo ze mną słabo psychicznie, bo ostatnio coraz czesciej dopada mnie mnostwo beznadziejnych mysli i chyba niedlugo wszystkie swoje niepowodzenia bede utożsamiac z wygladem i nadwaga, a w sumie otyloscia!! po prostu nienawidze czasem swojego ciala i czuje sie w nim po prostu uwieziona!! chyba jedzenie jest jakas moja obsesja.. i to chyba jest juz jakas choroba, bo chyba normalni ludzie nie mysla tak caly czas o odchudzaniu i jedzeniu!! nie wiem co sie ze mna dzieje - wczesniej mialam wiecej sily do podejmowania walki z tym wszystkim, ale chyba te wszystkie efekty jo-jo odebraly mi tą siłę.. bez sensu, bo mam dopiero 20 lat, a moje zycie jest zupelnie inne niz pozostalych ludzi w moim wieku.. uwielbiam towarzystwo, ale czesto po prostu wstydze sie mojego wygladu, mimo ze wiem ze ci wszyscy moi najblizsi znajomi nie zwracaja na to wszystko uwagi... naprawde zaczynam sie o siebie bac, bo za tydzien swieta - spotkam sie z ludzmi, ktorych nie widzialam nawet po ponad pol roku, a w wakacje bylam duzo chudsza, ale niestety teraz znowu wrocilam do tego, co bylo rok temu - i tak jest odkad pamietam... znowu bedzie mi wstyd przed sama soba, bo bede miec wrazenie, ze patrza na mnie z mysla "znow jej sienie udalo"... ja juz nie mam sily na to wszystko... ja naprawde chce po prostu normalnie zyc, a poki co jestem niewolnikiem swojej wagi i jedzenia... to chore, ale niestety prawdziwe..
dlatego wlasnie przez jakis jeszcze czas nie bede sie tu udzielac, bo nie chce zarazac Was moim nastrojem!!
caly czas trzymam kciuki za Was i chce, zeby Wam sie udalo!!
bede na biezaco (w miare mozliwosci) czytac Wasze wpisy, wiec nie bede zostawac jakos w tyle!!
biegajacym zycze jak najlepszej pogody, a pozostalym duuuuzo pogody ducha!! wierze w Was i pozdrawiam serdecznie:)

odezwe sie jak juz cos zmienie w swoim zyciu, bo poki co jestslabo...

juz dzis zycze wszystkim Wesolych Swiat, bo niedlugo jade do domu, a tam nie mam netu na stale!! Duzo ciepla, milosci i radosci, choc te zyczenia odnosza sie zarowno do zycia codziennego, a nie tylko tego "świątecznego"

buziaki:*
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Pią Kwi 07, 2006 18:12   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

cisiowianko-wierze w ciebie :D
 
 
agrafka20

Dołączył: 17 Mar 2006
Posty: 18
Wysłany: Sob Kwi 08, 2006 07:31   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

cześc dziewczynki. :D co tak słabo piszecie?(odezwala sie ta co czesto pisze :)
ja na szczescie -jezeli to mozna nazwac szczesciem przytylam tylko 2 z 4 kg które zgubilam(bo myslalamze 3) wiec i tak 2 do przodu
od dzisiaj znowu dietka i czuje e dam rade.chodzbym miala miec 100 przerw w tym odchudzaniu to i tak schudne wreszcie bo jestem juz calkowicie zdeterminowana.
piszcie cos wiecej jak wam idzie i co u was. pozdrawiam was gorąco.
 
 
Stokrotka

Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 53
Skąd: Toruń
Wysłany: Sob Kwi 08, 2006 10:49   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

Hej wszystkim :) Cisowianko, nie wiem jak Ci pomóc...ale rozumiem Ciebie, bo mialam tak samo. Teraz chwilowo jest lepiej, ale i tak wszystko sprowadzam do wygladu... niestety nie takiego, o jakim marzę... Trzymaj się cieplo i oby Twoje problemy jak najszybciej wywiał wiosenny wietrzyk :) A co u mnie.... o diecie nie mowie lepiej :P Wczoraj pochlanelam ogromne ilosci wszytskiego, by w ogole nie śpię już koło 30 godzin... od 9 rano w piatek do 9 rano dzis mialam maraton matematyczny. Co 1,5 godziny liczenia bylo 15 minut przerwy, w czasie ktorej sie zawsze jadlo albo pilo :D Ale nie jest zle, jak patrze w lustro, to duzo sie nie zmienilo na gorsze, co jest chyba optymistycznie nastrajajace :P A maraton byl swietny, atmosfera superancka... Śmiechy, żarty, rozmowy no i liczenie... chciałabym to kiedys powtorzyc, ale niestety nie ma szans na to...coz, nic dwa razy sie nie zdarzy jak to mowia ;) Nie wiem teraz kiedy cos napisze, bo pewnie niedlugo sie poloze i bede spala....... a jutro ine na 18stke do kolezanki, takze pewnie zjawie sie tutaj w poniedzialek, znaczy poczytam sobie Wasze posty, ale nie bede raczej pisala. Dzisiaj jeszcze nic nie jadlam, oczywiscie zalezy od jakiego czasu mam liczyc poczatek dnia :P Ostatnio jadlam chyba jakos w nocy ( <szok> ) ... i narazie nie jestem glodna....myslalam ze mi brzuch wysadzi a tutaj nic...:) Zaplanowalam sobie, ze jak bede glodna to zjem salatke z ogorkow zielonych, groszku, pieczarek, kukurydzy i czego tylko znajde zdrowego :) No i na kolacje banana moze zjem, zeby nie bylo, ze sie katuje :P Pozdrawiam moje Kochane Dziewczynki :) Trzymajcie sie :*
_________________
"Wypita czara goryczy często idzie na zdrowie"
 
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Sob Kwi 08, 2006 12:26   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

na pocieszenie.kupilam sobie w czwartek pol kilo swiezego bobu..i zjadlam polowe, czyli 250g..i mi brzuch wydelo...........buuuuuuuuuuuu....zmierzylam sie i zamiast 85 bylo 86 ;) centymetrow....kurna...nie bede juz jesc bobu.....bo bob wydyma.............a dzis zezarlam na snaidanie 2kromki bialego chleba z twarogiem i miodem.jakies chorbsko bardzo mnie lubi, bo wiem ze siedzi ale jakos nie chce sie wykluc.....z plamamy jestem za pan brat, a dzis leje............wczoraj bylo 20stopni dzis chlodiej i ten cholerny deszcz.nic tylko bym spala
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Wto Kwi 11, 2006 20:17   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

wracajcie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
 
 
martucha

Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 62
Wysłany: Wto Kwi 11, 2006 21:30   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

ja jestem Uluś. Ale u mnie tragedia dietowa. Ehhh. Dzisiaj spontaniczne hamburgery o 22. Genialnie. już mi sięnawet nie chce pisać, jak bardzo jestem beznadziejna. A jak Ty się trzymasz??
_________________
jutro to tylko słowo
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Śro Kwi 12, 2006 13:07   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

eeeeh jakos mi tak pusto bez was....ze jesc mi sie chce :? noooo.moze nie jem slodyczy i na wadze jest 89.......ale jakos tak mi smutno bez was.....staram si enie jesc po 21....bo nie ma co ukrywac ze nie lubie jesc kolacji sama a o 20.30 na oko jemy razem...wszystkich stad wywialo wiec jest mi smutno......ale sie ciesze ze sie odezwalas Martucha...a wiesz co a propos tych hamburgerow.......jeden dzien nie zaszkodzi.....podobno organizm nawet nie odczuje..jjesli nastepnego dnia wrocisz do wczesniejszego zarcia.........bo raz to sobie mozna pozwolic...ja tak robnie w jeden dzien weekendowy-jem co chce i nawet jem slodycze-znaczy lody, bo kurna jest ponad 20 stopni za oknem wiec tylko lodow sie chce 8) z nowosci tp tyle. maz ma urodziny w poniedzialek wiec cos trza wymyslic, bo on to takie biedny ze nie ma zakorzenionej tradycji tortu i prezentow -rok temu mial pierwszy w zyciu tort!!!!!!!!!!!!!!! ja tutaj wszystko pozmieniam, bo kurcze-urodziny ma sie tylko raz w roku:)
buzka
nieprzejmuj sie hamburgerami-moze tego organizm potrzebowal bo sie "zatkal" ta dieta i moze to przeopchnie i dalej sobie poradzisz...........juz swieta.....prawie.dobrze ze u mnie nie ma bialej kielbasy-uwielbiam ja, to nie bede sie obzerala na wielkanoc :D :D :D

buzka raz jeszcze
 
 
Stokrotka

Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 53
Skąd: Toruń
Wysłany: Czw Kwi 13, 2006 21:07   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

No heja wszystkim :) Ja nie ucieklam.... jestem jestem :) Dzisiaj mialam zajety dzien, byl u mnie moj Kochany :) i w sumie wszystko by bylo dobrze, gdybym nie zjadla makaronu z jajkiem zmazonego... i salatki potem jak pojechal.... :P z nowosci to jeszcze zalalam klawiature sokiem i teraz mam inna, dziwnie mi sie na niej pisze... do maturki sie nie ucze.... a do wtorku mam wolne :D dzis bylam u lekarza bo mi sie na oku zrobila czerwona plamka. Tak to nie widac, ale jak sobie zajrze do srodka to widac :/ No okazalo sie ze to tylko naczynko peklo i nie ma sie czym martwic :) No a pani doktor powiedziala, ze bym musiala schudnac tak z 10 kilo .... no wiec do roboty... od jutra, kurna moje stale stwierdzenie :/
_________________
"Wypita czara goryczy często idzie na zdrowie"
 
 
 
martucha

Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 62
Wysłany: Pią Kwi 14, 2006 12:10   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

ja to się nawet nie oszukuję, że od jutra... Święta idą, będą ciasta i pyszności. Mam nadzieję, że od poniedziałku. Beznadzieja dziewczyny, beznadzieja totalna. Jestem załamna swoją bezsilnością. Ale to też nic nowego.
_________________
jutro to tylko słowo
 
 
Stokrotka

Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 53
Skąd: Toruń
Wysłany: Pią Kwi 14, 2006 12:50   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

ja tez jestem zalamana :(
_________________
"Wypita czara goryczy często idzie na zdrowie"
 
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Pią Kwi 14, 2006 14:12   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

oficjalnie zezwalalm na szalenstwo w swieta.bo od tego sa swieta i po siwietach zawsze wieksza mobilizacja...dzisia wmlucilam 3 nalesniki z dzemem.i kurde tak mi niedobrze bo za slodko........chyba sie powoli odzwyczajam od slodyczy.ale spoko spoko lodow nigdy nie odrzuce :D wczoraj zjadlam zeimniakli z koteletem z kurczaka i kazdy wie ile wegli ma ziemniaczane puree.....................cukier widac mi podskoczyc ze zasnelam!!!!!!!!!!no coz.....ale ziemniaki byly pycha.raz na tydzien se pozwalam na ziemniaki........i skonczyla sie moja cola......light wiec pije mezowa-normalna
 
 
kasia-91

Dołączył: 15 Kwi 2006
Posty: 9
Wysłany: Sob Kwi 15, 2006 16:22   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

hej jestem kasia, mam problem z nadwaga, cale zycie bylam "duza" i niedawno do mojej klasy doszla takie dziewczyna, zaprzyjaznilam sie z nia, przez diete niskoweglowodanowa skudla 20 kilogramow wiec powiedzialam sobie ze tez tak zrobie, wiec od paru dni jestem na tym forum dzis sie zarejestrowalam i wogole, mam nadzieje ze mi pomozecie , hmm?? potrzebuje motywacji jak i wskazuwek, motywacji bo sie odchudzalam duzo razy a wskazuwek poniewaz jestem "nowa" w tym temacie i dokladnie nie wiem co mam jesc i w ogole co mam robic
 
 
martucha

Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 62
Wysłany: Sob Kwi 15, 2006 21:36   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

Czesc Kasiu, witamy jak zwykle serdecznie. Na wskazówki możesz liczyć, ale z motywacją u nas katastrofalnie źle. Trafiłaś akurat w okres depresyjno - niedietowy. Oby to się szybko zmieniło.
_________________
jutro to tylko słowo
 
 
kasia-91

Dołączył: 15 Kwi 2006
Posty: 9
Wysłany: Nie Kwi 16, 2006 08:12   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

dzieki, wydaje mi sie za jakos to wstrzymam ale nie wiem, mam poprosu jesc maolo weglowodanow a reszte ile chce ?? a tak pozoatym to ile juz schudlysci e??
 
 
Stokrotka

Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 53
Skąd: Toruń
Wysłany: Pon Kwi 17, 2006 20:14   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

Hej dziewczynki i witam serdecznie Kasie :) Rzeczywiscie, ten nasz okres jest wybitnie nie sprzyjajacy diecie, ale powoli to sie zmieni mam nadzieje... ja wkleje tylko jeden link...ktory wszystko za siebie powie, tzn jego zawartosc :P pozdrawiam serdecznie
ps od tego musze zaczac, musze wycwiczyc silna wole, bez tego ani rusz ;) a oto link: http://www.glodowka.pl/moc.php
_________________
"Wypita czara goryczy często idzie na zdrowie"
 
 
 
Stokrotka

Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 53
Skąd: Toruń
Wysłany: Pon Kwi 17, 2006 20:21   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

TZN piszac dziewczynki mialam na mysli moje 'stare' kolezanki, zeby nie bylo ;) Pozrawiam i zycze wytrwalosci wszystkim :)
_________________
"Wypita czara goryczy często idzie na zdrowie"
 
 
 
Stokrotka

Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 53
Skąd: Toruń
Wysłany: Pon Kwi 17, 2006 20:23   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

TZN piszac 'stare' mialam na mysli, te dawne :P :D hehe
_________________
"Wypita czara goryczy często idzie na zdrowie"
 
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Wto Kwi 18, 2006 09:41   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

na sniadanie zjadlam dzis poll glowki czosnku z kielbasa i zaraz id do szkoly. oczywistymjest ze dzis przyjaciol nie bede miala i nikt ze mna nie bedzie chcial rozmawiac...........ale migdalki mia strajkuja....wczoraj byly urodziny meza......zrobilam ruskie na kolacje plus ciasto z orzechami, rolade z kremem czekoladowym, koszyczki z bita mietana i truskwami i ciasto bananowe.......i bleeee........................od tych slodkosci nie moglam wczoraj zasnac i bylo mi niedobrze bleeeeeeeeeeeniby przez caluy dzin nie jadlam nic bo czasu nie bylo, to zjadlam tylko ıawalek ciasta orzechowego i pasek rolady i ble............zalodzilam sie na smierc...i cukier drapal mi gardlo.......wiec sie chyba powoli odzwyczaja i organy wewnetrzne.....sorki ze nie pisalam ale czasu nie bylo, dzis pierwszy raz od weekendu mialam cza siasc na kompa...................
witam Kasie........nie ma to jak swiezyzna...mmmmmmm :D znaczy swieze miesko hihihih........motywacja wroci-------la....tylko musiala przeskoczyc swieta i urodziny........

dzis wszyscy beda ode mnie uciekac :? :? :? alez ja smierdze
 
 
gabosh

Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 4
Wysłany: Wto Kwi 18, 2006 12:25   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

mam nadzieje ze tu mi ktoś pomoże...więc tak: mam 17lat, 169cm wzrostu i waże 65kg ogolnie nic nie mam do swojego ciała tylko przeraża mnie mój brzuch i ostatnio tyłek:/ blech...dużo rzeczy robiłam... ćwiczyłam, ostatnio zaczęłam biegać, nawet ograniczyłam jedzenie ale szczerze powiedziawszy nie widze różnicy a moja waga też nie wskazuje jakich kolwiek zmian.. chciałabym przejść na jakaś diete, która umożliwi mi zrzuceniu kilku kilo i doprowadzenia do normalnego wyglądu mojego brzucha i tyłka, jedyną przeszkodą jest moja mama... dlatego chciałabym stosować taka dietę,która umożliwi mi swobodne odchudzanie a jednocześnie nie będę musiała nic o niej mówić mamie. była bym wdzięczna za pomoc jest to dla mnie na prawde ważne z góry dziękuje :)
 
 
 
Stokrotka

Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 53
Skąd: Toruń
Wysłany: Wto Kwi 18, 2006 15:26   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

Heyah :)
(żeby nie było reklamy, to powiem, ze mam kome w plusie :P )
A teraz na temat... Witamy Cie gabosh, nie wiem jak się do Ciebie zwracać, więc pisze to, co widze ;) Szczerze to troszke Ci zazdroszcze wagi, tez chcialabym taka miec ;) No ale rozumiem Twoj problem, jest wiele osob, ktore nie sa zadowolone z pewnej jednej lub pewnych dwoch czesci swego ciala. Niestety musze Cie rozczarowac, z tego co mi wiadomo, to tylko cwiczenia daja dobre efekty... no i oczywiscie dieta zlozona z warzyw, owocow i produktow pelnoziarnistych, wszedzie tak pisza, wiec musi cos w tym byc ;) A cwiczenia dlugo wykonywalas ? Bo moze np tydzien, albo dwa i nie dawalo efektow. Trzeba je wykonywac w miare regularnie i najwazniejsze - przez dluzszy czas, bo inaczej nie dadza znaku. Jak to mowia - nie od razu Krakow zbudowali - tak samo z cialem, nie da sie go tak szybko wymodelowac ;) potrzeba czasu. A co do diety to tak jak mowie, trzeba jesc racjonalnie, polecam poszukac w internecie zasad racjonalnego zywienia, wiem ze to forum na troche inny temat, ale tak naprawde to chyba prawie zadna z nas nie odzywia sie optymalnie ;) Ja teraz jestem w fazie oczyszczania organizmu (2 dzien glodowki), ale nie polecam tego, jesli Twoja mama ma nic nie zauwazyc ;) Polecam brzuszki, brzuszki i jeszcze raz brzuszki...jezeli chodzi o brzuch ;) na pewno dadza efekt... tylko trzeba je wykonywac regularnie i co jakis czas dokladac wiecej... a na pupe... hmm... slyszalam nie raz, ze faceci lubia duze pupy :) i to wcale nie sciema, naprawde tak jest... oczywiscie nie do przesadzy, ale chyba u Ciebie tej przesady nie ma, skoro masz taki wzrost i taka wage :) Aha, pij duzo wody mineralnej, wiem ze Ameryki nie odkrylam z tym wszystkim, ale jesli zastosuje sie wszystkie rady, to na pewno da efekt :) Szkoda tylko ze ja potrafie prawic, a sama ciezko.... ale to mija wlasnie... wszystko zaczyna sie od nowa, pozdrawiam !!
_________________
"Wypita czara goryczy często idzie na zdrowie"
 
 
 
gabosh

Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 4
Wysłany: Wto Kwi 18, 2006 16:29   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

dziękuje bardzo:)najgorsza jest ta mobilizacja a w zasadzie jej brak, ćwicze juz jakiś czas ale przyznam,że nie jest to regularne tzn nie ćwicze codziennie tylko raz na dwa dni do tego raz w tygodniu basen no i 3 razy w tygodniu biegam na większą ilość ćwiczeń niestety brak mi czasu... ostatnio zaczelam dużo soków marchewkowych pić i w ciągu dnia przeważnie jak jestem w szkole to staram sie tylko pić i nic nie jeść ale jedynym tego efektem są żółte ręce i nic więcej... mam nadzieje,że po świętach wszystkim będzie sprzyjała pogoda i fakt,że następne święta (czyt.full jedzenia) dopiero za 8 miesięcy.Jeszcze raz bardzo dziękuje.. a jeszcze co do zwracania się do mnie może być gabosh albo po prostu gabi :)si ja:)
 
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Wto Kwi 18, 2006 19:16   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

a ja mam odpowiedz na zolte rece po marchewce:)
Hej Gabosh....sie wlasnie zaczytuje bo mnie juz wkurzaja moje plamy na ciele ze niby alergiczne...i wyczytalam o soku marfefkowym.........wiec..skora ci zolknie bo sie oczyszcza od wewnatrz, bo to znaczy ze organizm byc przytruty-zlogi, resztki...i musi sie jakos wydalisc, wiec dopoki cie skora zolknie znaczy ze trzeba nadal sie oczyszczac, kiedy w koncu sok marfefkowy :D wszystki oczysci, kolor skory wroci do pierwotnego koloru:)))....wiec moze........masz bebecha bo jakies toksyny cos ci blokuja i dlatego sie nie mozesz go pozbyc.pij pija marchewke....ja so ie dzis zakupialm kilogram swiezutki, od jutra na czczo i tak codziennie po pol literka a moze zrobie sobie z raz glodowke sokowa-to wtedy 2-3 litrow.
znalazlam tez sok odchudzajacy:54ml pomidorow, 108ml jablek, 54 dyni i 24 cytryny-proporcje 2-4-2-1 na sok oczywiscie.........pisza ze niezle spala tluszcz........nie powiem sprobuje, ale pierw musz doprowadzic skore do stanu krotkich podkoszulek :D :D
 
 
Stokrotka

Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 53
Skąd: Toruń
Wysłany: Wto Kwi 18, 2006 21:46   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

Nie ma za co Gabi :) Ciesze sie, ze moglam Ci jakos pomoc, w koncu po to tu jestesmy ;) A ja oglaszam, ze zakonczylam glodowke, jutro mam trening (3 godziny siatkowki, najpierw dziewczyny, a potem zostaje na treningu chlopcow)... wiec boje sie troche nie jest 3 dzien i sie forsowac... wiec, rano zaczne od soku z marchwi, skoro tak go wszyscy polecaja ;)
Tak w ogole to nie wiem czy slyszalyscie o soku z brzozy... podobno ma niezle wlasciwosci, tzn moczopedne i wspomaga odchudzanie, gdzies to wyczytalam, jak znajde linka to wam podrzuce... Ten sok jest troche drogi, bo litr kosztuje 7 zl... ale moja rodzinka robi sobie go samemu :) wystarczy naciac brzoze, podwiazac kanalik... i scieka :) Wyglad i konsystenca wody, smak tez podobny, lekki posmak taki inny...ale nie jest niedobre...pewnie tez zaczne pic... dzis sie przelamalam i troche wypilam, no zobaczymy ;) Pozdrawiam ! Jutro wroce dopiero o 20 do domu, wiec pewnie cos napisze pozno.... trzymajcie sie Kochaniutkie, buzka :*
_________________
"Wypita czara goryczy często idzie na zdrowie"
 
 
 
gabosh

Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 4
Wysłany: Śro Kwi 19, 2006 14:34   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

Helo moto :o chciałam wam powiedzieć,że dzisiaj czuje się fatalnie...chyba szkoła na mnie źle działa jedyne co mnie podbudowało to to,że dużo osób przytyło po świętach i nie czuje się już aż taka gruba :D Ulcia wiesz ja również mam problemy ze skórą...już na tylu antybiotykach była,tyle maści miałam że szkol...a co najgorsze nie moge się tego pozbyć jedyne co mi pomaga to opalanie ale teraz to nie chce majątku wydawać na solarium :| a ten soku to postaram się wypróbować :) Stokrotko podziwiam Cie,że chce Ci się tyle ćwiczyć przyznam,że sama osatnio mało tego nie robie,ale na treningach to nie dała bym rady się tak katować...dzisiaj pójdę biegac o ile znowu się nie rozpada jak to wczoraj było...dzięki za porady i do usłyszenia :D :*
 
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Śro Kwi 19, 2006 16:07   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

dzisiaj mi dobrze.na czczo se wypilam pol litra soku z marfefki...potem pieczone udka z kurczaka....i w ramach znecania sie nad soba upieklam kolejna rolade z kremem czekoladowym, bo maz lubi i wczoraj wmlucil pol, czyli juz na dzis nie zostalo....rolada sie chlodzi ladnie w lodowce...alez mi to skrzydel przypielo..myslalam ze rolada to najtrudniejsze ciacho swiata.....po porannym soku nie zzolklam,ale z drugiej strony wszystkie swoje wewnetrzne toksyny wyplukalam cola light-toz to jak odrdzewiacz dziala..wiec nie jestem zoltkiem:)..plamy powoli znikaja-a to na pewno przez ten jednorazowy lyk marchewki!!!! 8) dzis goraca jak....juz zapomnialam ze bywa tak goraco a to bylo dzisiaj tylko 27 stopni....do czerwca jeszcze daleko a o lipcu i sierpniu nie wspomne....nawet na baklonie sie spac nie da bo nie ma czym oddychac w nocy, skoro w nocy kolo 30stopni.....wrrrrrrr.....a ja jeszcze sie nie nadaje na krotkie c,iuchy :( :( :( no i ten cellulit......wrrrrrrrrrr.....chodze w dzinsach wiec...ale dlugo to ja w nic nie pociagne przy takiej temperaturze...no ale o tym pomartwie sie pozniej.
wczoraj gadalm z mama i wreszcie do mnie doszlo, ze do mojego przyjazy do domu to tylko 2 pelne miesiace pozostaly....caly maj i caly czerwiec...ojojojo.....plus te 2 tygodnie z kwietnia....toz to malo czasu....gdyby tak zejsc do wagi 79.....czyli 10 kilo i 2miesiace.....oczywiscie zdaje sobie sprawe ze biust mi sflaczeje....no ale tak przynajmniej do 83kg:))no..82. chyba trzeba bedzie zaczac kupowac push-up'y ;) ;) ;)
no i wiadomosci roku.......................cierpie na brak sledzi tutaj, bo morza kurcze wokolo za gorace na moje lubione rybki....ale ostatn,o wreszcie znalazlam ..........DORSZA!!!!!!!!!mmmmmmmmmmm pycha.....uwielbiam dorsza.i mam ochote na dorsza po grecku ale za chiny nie wiem jak sie to robi...tm byly pomidory chyba ;) .........i wiadomosc z wczoraj. oficjalnie dostalam pozwolenia na pozeranie watrobek z kurczaka.......bo ta ptasia grypa niezle zamieszala ale juz mozna jesc..wiec kupilam sobie wczoraj pol kilo watrobki...tutaj sğrzedaja watrobke polaczona razem z zoladkami..bleee..wiec zoladki wyrzucilam do smieci i zostala watrobka, powiedzmy 400g wiec zjadlam se 200g...na zkarmelizowanej cebulce.mmmmm pycha....nigdy nie wiedzialam jak sie robi taka cebule jaka sei serwuje na stolowkach-no coz.....od zlobka jade na stolowkach...czyli to bedzie do konca studiow-23 lata!..bo w zlobku juz wmlucalam zupy warzywne...wiec cebulka wyszla pycha....i w ogole watrobka.......ze pol godziny pozniej zrobilam kolejne 200g...........i tak watrobki juz ni ma.....jutro trza kupic nowa.....alez mam smaka na miecho......znaczy dorsza po grecku i watrobke kurza...........az mi slina pociekla.
dzisiaj bylam egoista..............ale ta rolada mnie kurna kusi.............mmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmwrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr

Gaboshu, a czy opalanie pomaga ci na skore?ja sşyszalam ze pierw trzeba wyleczyc a poniej sie opalac, bo cos tam opalanie jednak tylko przykrywa a nie goi....ale moze znowu zle przeczytalam:) a propos soczkow-wyczytalam ze na skore, wslosy i pznokcie najlepszy sok ze swiezego ogorka.....no wiec........japrzebadam na sobie i przekaze wyniki doswiadczenia... :D

OJ STokrotka, Stokrotka................bo my to wszystko wiemy w teorii co trza a czego nie wolno..ale kurcze jak przychodzi do nas samych....no nie skoncze tego zdania .....ale wierze ze kiedy sie z tego wyrasta :D :D :D :D

A widze ze MArtucha przycichla :| :| zalewamy dolki, zalewamy...........tak?
 
 
Stokrotka

Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 53
Skąd: Toruń
Wysłany: Śro Kwi 19, 2006 20:11   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

Hehe, no wiem ze wiecie... ale musialam to z siebie wywalic, teraz niech mi ktos da taki wyklad...bo ja tez wiem co trzeba robic, ale tego nie robie :P Tylko umiem innym prawic :P
Co do sledzi Ulus to mi juz zbrzydly, nie wiem kiedy jadlam je ostatnio, no nie tykam ich, chyba za duzo ich bylo na Atkinsie....

A dzis jadlam normalnie, znaczy nie powstrzymywalam sie... jestem oczekujaca na O. wiec apetyt mam straszny...a jak bym sie hamowala, to bym chodzila tydzien naburmuszona i zaplakana, wiec lepiej teraz odpuscic, a wziac sie po okresie :P Znaczy nie mozna tego jedzenia normalnym nzwac, do 16.30 nic nie jadlam, rano jakos nie mialam ochoty... a w szkole nie ma jak ;) nie biore jedzenia, ale powiem Wam ze glodnma nie bylam.....gdyby nie ta glupia ochota to bym mogla nie jesc ;(

A treningu dzis nie bylo... jaka ja mialam ochote grac...a co do moich treningow, to ja kocham siatkowke... i gdyby nmie to, ze jestem niska (164 cm), to pewnie bym trenowala gdzies wyzej... nie raz slysze moja trenerke, ze szkoda, ze nie mam wiecej centimetrow... Ona trenuje Budowlanych Torun - mlode w II lidze.....marzenie, ale nie do spelnienia... wiec 'spelniam' sie na sali... a dzis za mna gra chodzila caly czas... i tylko mojemu marudzilam, ze moj organizm domaga sie siatki :P Straszny bol... nie moc grac... jutro wybiore sie rano na gry rekreacyjne do chlopakow...basenu nie mam jutro, mam w piatek dopiero...a Jutro jeszcze do fotografa ide, zdjecie na tablo pamiatkowe mialam dac juz przed swietami :P i jeszcze jedno na swiadectwo, bo nie wiem, wszyscy chyba nie wiedza teraz - w tym roku matura :/ /////// ale jakos to bedzie :)

PS tez plam soczek z marfefki :D

Ja tez lubie watrobke :) Znaczy lubie ja ze wzgledu na witaminy zawarte a nie smak...chociaz teraz juz stala sie dla mnie znosna pod wzgledem smaku ;)

Dzis tez mialam zbicie Gabi... i tez w szkole...rano loozik...a tam... dno humorowe...ale potem jakos poszlo ;) ja to w ogole, teraz taka hustawka nastroku ze szok... nawet Adam zauwazyl, ze jak sie zblizaja 'te dni' to jestem chwiejna ;)

Pozdrawiam kochane :) :) buzka :*
_________________
"Wypita czara goryczy często idzie na zdrowie"
 
 
 
gabosh

Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 4
Wysłany: Śro Kwi 19, 2006 20:31   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

ja w zasadzie nie jadam watrobki moze dlatego,ze nikt mnie specjalnie nie zachecal do jedzenia:P ale powiem szczerze ze ostatnio bardzo lubie warzywka..mmm...pychota:p co jest bardzo dziwne bo byl okres ze nie nawidzialam ich...dzisiaj mam za soba pierwsze bieganie w tym sezonie oczywiscie nie liczac katuszy na lekcji wf...ale musze przyznac ze calkiem dobrze sie czuje ciekawe tylko jak jutrzejsze zakwasy:P mam nadzieje ze ich nie bedzie :P wiecie jak ja marze o plaskim brzuszku...jestem tak zdeterminowana ze juz chyba nic mnie nie powstrzyma oczywiscie za wyjatkiem mamy ,ktora uwaza ,ze zeby schudnac nie nalezy sie katowac ale z drugiej jednak strony lezac w lozku nie schudne...

Ulcia a co do opalania to w zasadzie nie wiem czy to przykrywa tylko czy goi...w kazdym badz razie pierwszym efektem a w zasadzie nastepstwem sa blizny ale w miare z uplywem czasy znikuja (ja mam problem z pryszczami na plecach i dekolcie a co dziwne na twarzy juz nie) jednak tylko przyjdzie listopwad i grudzien historia sie powtarza i pryszcze wracaja...pozniej do kwietnia jestem na antybiotykach i innych dziwnych rzeczach ide sie palac znika i tak w kolko :/ niestety nie moge sie tego pozbyc :(moze wiesz w jaki sposob naturalny moge zapobiedz pryszczom?

Stokrotko nie martw sie maturka pojdzie ci rewelacyjnie madra jestes nauczona i w ogole:) musi byc dobrze :] a co do sportu to jego nigdy nie za wiele :] a przed okresem zawsze jest chwila slabosci ale nie poddawaj sie jej badz twarda :]

a moj soczek caly czas w ruchu :D pije tonami go i musze przyznac ze czuje sie swietnie chodz dalej mam zolte rece ale nie az tak bardzo jak na poczatku :) 3majcie sie papa:*
 
 
 
anczok


Dołączył: 02 Mar 2005
Posty: 41
Wysłany: Czw Kwi 20, 2006 12:55   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

Witajcie dziewczynki - stałe bywalczynie i nowe uczestniczki forum. Przepraszam, że Was opuściłam na jakiś czas, ale nie było ze mną dobrze. Dopadło mnie coś strasznego, co nazywa się bólem głowy Hortona. Trwa już dość długo i jeszcze nie przeszło. Mam za sobą wizyty w szpitalach, tomografię i inne przyjemności. Jeszcze nie jestem w stanie siedzieć przy kompie, żeby tak często pisać jak to bywało. O rygorystycznej diecie musiałam na razie zapomnieć, ale waga jakoś sama powolutku spada. Mam nadzieję, że pokonacie swoje dietowe dołki i jak następnym razem tu zajrzę, to poczytam o Waszych sukcesach. Pozdrawiam Was serdecznie i przesyłam wirtualnie buziaki. :P Pa!
 
 
Stokrotka

Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 53
Skąd: Toruń
Wysłany: Czw Kwi 20, 2006 15:49   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

Dzieki Gabi :) Oby :)

Hej Anczoczku nasz kochany... najwazniejsze ze juz wracasz do zdrowia, juz jest lepiej, prawda ? Zycze powrptu do zdrowia.... no i do nas :)

A ja dzis mialam zly dzien od rana... lyknelam 4 deprimi i mnie troche uspokoilo, a raczej przymulilo... 2 godziny praktycznie patrzylam sie w jeden punkt za oknem.... przynajmniej nie myslalam za wiele o moich kontaktach z mama, a sa okropne, w ogole nie umie wychowywac dzieci... szkoda gadac... no ale... jakos poszlo, oczywiscie z pomoca mojego kochanego... gdyby nie on, to nie wiem w ogole jak by bylo... A dieta...hmmm dzis duzo nie zjadlam w sumie, mam nadzieje ze juz nic nie zjem....zaraz po szkole wybralam sie na rower... jakies 45 min jezdzenia ostrego... :) Jak dawno nie jezdzilam tak po prostu.... chyba na jesieni ostatnio, a tak to zawsze jak gdzies musialam jechac... nie ma to jak jazda sama dal siebie...no i straconych kalorii ;) Pozdofka ;)
_________________
"Wypita czara goryczy często idzie na zdrowie"
 
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Czw Kwi 20, 2006 21:05   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

oj Anczoku-trzymam kciuki zeby wszystko przeszlo.......!!!!!!

ja tez dzis glupia bylam. na sniadanie soczek z marfefki....poznije jablko i o 17 tak mnie przyssalo ze kupilam znow pol kilo watrobki i se zrobilam...cwierc kilo........az mnie zemdlilo od nadmiaru i dostalam migreny bo.po watrobce wmlucilam pasek rolady i kawalek cista orzechowego....och..moj O przyjedzie we wtorek albo poniedzialek-zalezy chyba od szerorksci geogrficznej wiec jem jak za 10-ciu.........skora mi sie leczy-dlaczego ja nie wpadlam na pomysl marfefkowy wczesniej tylko musialam czekac az miesiac??????????????no ale z glupota sie zostaje...nie wyrasta sie z tego..a ta rolada taka pyszna....nie zeby zachwalala siebie...ale jest........mmmmmmm..........tragicznie dobra.....zostaly 3 plastry-zostawie na jutro dla meza...zeby nie bylo zem egoista....no chyba z emni4e napadnie w polowie dnia.........buzka
leb trzaska...........panaolu nie chce brac........bo probuje naturalne mtopdy masaz, kapiel stop takie tak bla bla...............ale za Anczok trzymam kciuki, bo przeciez zdrowa musi byc :D :D :D

buzka
 
 
Stokrotka

Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 53
Skąd: Toruń
Wysłany: Pią Kwi 21, 2006 17:38   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

Skoro Ulka pisze co zjadla to tez chyba zaczne pic...to bedzie rozliczenie z jedzeniem :P Bo czuje, ze potrzeba mi tego :P a wiec...
Dzis zjadlam na sniadanie 2 kromki chleba razowego z tostera z serrkiem wiejskim (pycha :) ) i herbata zielona, w szkole mam nadzieje ze to spalilam :P W koncu 2 godziny basenu (ciaglego plywania praktycznie bez przerwy)...no i zaczelam jezdzic 5 km do Gniewkowa rowerem, wczesniej jezdzilam samochodem z sasiadka, a przypomne, zanim dojade do Torunia, to musze najpierw do Gniewkowa, a potem dopiero autobusem do Toronto, a moze nie mowilam tego :P Bo nie jestem tak calkiem z Torunia :P No ale wracajac... na obiad troche nietypowo, bo 3 kromki razowca z twarogiem i ogorkiem... i 4 male jajeczka od sasiadki (kupila male kurki i zaczely jej jajeczka znosic :P ) Czyli to tak jakbym 2 jajka sobie usmazyla....z pietruszka obowiazkowo.... no i w sumie bylam z siebie dumna....ale przyszla sasiadka... i mama postawila drozdzowki :| no i zjadlam taka mala jedna....a potem jeszzce muszelke :( Ale... dzis juz nic nic nic... a jak zjem to chyba nie wiem co sobie zrobie :P Od dzis zaczynam regularnie brzuszki, w sumie wczoraj robilam....ale dzis zamierzam wiecej zrobic :P No zobaczymy... aha, dostalam okres... i w sumie wstapil we mnie optymizm z powrotem... Oby teraz starczylo sil i motywacji... i zebym nie jadla juz slodkiego.... Amen :P Pozdro laseczki, buzka :*
_________________
"Wypita czara goryczy często idzie na zdrowie"
 
 
 
martucha

Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 62
Wysłany: Nie Kwi 23, 2006 09:53   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

cześć dziewczynki kochane. Ten dziad moderator mi nie przysyłał maili, ja przez ten cały czas myslałam, że forum umarło. Dzisiaj zaglądam a tu proszę! Dużo się dzieję i mamy "nową" :D (którą oczywiście witam serdecznie....65kg...marenie sciętej głowy)
Ja moje drogie podniosłam się z dna :) i od 5 dni jestem na diecie norweskiej. Jak wpiszecie w google to mozna sporo poczytać. Póki co osiągnęłam 70.5 więc śmiem twierdzić - sukces stulecia. Jeszcze 10 dni z norweską zostało a potem zobaczymy. Muszę teraz wyjść, napiszę do was później, z wieczora ;)

Buziaczki słonka kochane, fajnie was widzieć na monitorze.
_________________
jutro to tylko słowo
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Pon Kwi 24, 2006 00:58   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

poczytam jutro o norweskiej.....moja dieta nazywa sie slodycze tylko w weekendy:)po drugie ubralam dzis po raz pierwszy od wrzesnia spodnice...a dokladniej sukienke obciskajaca garniturowa..do kolan, jasny bez.oczywiscie na wierzch zalozylam sweterek ciut przed kolana-bo na sama sukienke to ja jeszcze nie wygladam....i powiem wam klaseczki, ze sie ludzie patrzyli......mezowi sie oczy zaswiecily :D ale ci ludzie w okolo sie patrzyli ze az mi bylo glupio i nawet doszlo do tego ze myslalam ze oni mysla ze jakas duza dziewczyna w malej sukience przyszla....ale maz mowil, ze dlatego ze ladnie wygladam...plus 177cm wzrostu plus buty na obcasie=182cm...w kraju gdzie sredni wzrostu to 165:)...i ze wcle sukienka ni ebyla za mala-mowil....i poszliasmy z tesciami do restauracji Fenerbahce-to nasza druzyna pilkarska-16 razy byla mistrzem kraju :) i sie tescie smiali, ze ja jestem z Polski do druzyny koszykarskiej-jakos nowy transfer z Europy....no coz.same wiecie jak to na mnie wszytsko podzialalo......kurna...........nie ma.....tylko aby nie zrec slodczy i macznych i tylko 2 miesiacy a jakie widoczne zmiany......tesciowa mowi ze pewnie z 2 rozmiary zmalalam....ale zeby nie bylo-nikt mojego rozmiaru nie zna poza mna..i mama.....wagi tez nie mowie..bo wszystko powyzej 80to wstyd dla dziewczyny...........ale jutro zaczynam brzuszki...bo wzystko ladnie leci...i nawet brzuch tak nie wylazil..ale jak siadlam to sie takie..hm......"falbanki" zrobily na brzuchu....wiec trza...bo teraz jeszcze moge zakryc sweterkiem a za miesiac...no-juz bedzie trudniej....
waga-88.......oj jak by to bylo dobrze gdyby co tydzien faktycznie lecial 1kg!!!!!!!ale ostatnio malo pilam, wiec sie pewnie troche odwodnilam, stad 88......wiec zakladam ze jest 89.9......bo juz 9-na poczatku nie chce nigdy widziec..no chyba ze zaciaze:)...ale wtedy nie moge przekroczyc 100...a fuj by to wygladalo......
ide se lulu wiec....

mysle ze zdzialal duzo sok z grejfrutow na czczo. wiec od jutra znowu grefruty na czczo i pol litra marchewki przed kolacja.........

p.s. zgrzeszylam dzis...o polnocy wmlucilam tosta. a wczoraj loda w polewie czekoladowej i pasek czekolady i rurke i rolady pasek.........ale we wtorek okres, nie.......no, mam prawo..... :D :D :D
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Pon Kwi 24, 2006 17:08   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

zachwalilam sie wczoraj.oczekujac na okres zjadlam dzis juz caly pasek czekolady i 3 kromki chleba.......i podpijam caly czas kole meza.czyli nie light :? :? :? ja juz chce sie.....doczekac...bo oczekiwanie rosnie mi w biodra :| :| :| :|
 
 
Stokrotka

Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 53
Skąd: Toruń
Wysłany: Śro Kwi 26, 2006 19:05   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

N nie, jestem jedyna, ktora zawodzi ? :( Zaraz wstukam norweska w googlach :P

ps ja tez nie dostaje maili o odpowiedziach
_________________
"Wypita czara goryczy często idzie na zdrowie"
 
 
 
martucha

Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 62
Wysłany: Śro Kwi 26, 2006 21:58   Re: nie....no musze cos z tym zrobic. pierwsze kroki.

bo odpowiedzi ostatnio mało :)
_________________
jutro to tylko słowo
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Czw Kwi 27, 2006 15:41   

stokrotko. nie jestes jedyna ktora zawodzi..wczoraj pasek czekolady a dzis zrobilam nowa rolade czekoladowa i chygba sie nie opre bo juz zdazylam wylizac lyzke i miske po kremie :? :? :? :?
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Pią Kwi 28, 2006 20:23   

zjadlam loda........................wrrrrrrrrrrr.buuuuuuuuuuuuuuu..........i rolady kawalek i mlode ziemniaki od wczoraj zajadam...........buuuuuuu...hihih....no niech bedzie okresowy weekend trza jakos przezyc...powodzenia na maturze!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!nie bede wiec popedzac ze nikt nie pisze:)buzka
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Nie Kwi 30, 2006 15:52   

nawet nie wspomne co zjadlam przez ten weekend.ojojo.bo to nawet wstyd.........ale kurna dobre bylo-ale juz koniec bo znowu jest 90....buuuuuuuu..widze ze nikogo nie ma-wszyscy na majowke wyskoczyli, wiec napisze do siebie:
od jutra babo wstretna nie bedziesz jesc slodyczy ani wolowiny, z miecha tylko kurczaczek byc moze ale bez skory!!!!!!!zamisat chleba bedziesz jesc warzywa, ty babo wstretna-bo sie wakacje zblizaja i musisz sie jakos pokazac ludziom......bez spodni czy w spodniach, jedna cholera!!!!!!!!!!!!!!!nie bedziesz pila coli cysternami tylko zielona herbatke!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!i wreszcie bedzi,esz zarlam jak krowa-czyli zielenizne..kapuste, salate i inne trawy!!!!!!!!!!!!!!!!!!....masz zakaz na wszystko inne przez natepne 2 tygodnie!!!!!!!!!!!jesli zauwazysz babo wstretna ze sie ubrania....hmm...powiekszyly-znaczy ze wreszcie ty sie zmniejszasz!!!!!!!!!!

no, a teraz marsz na ostatnie w ciagu 2 tygodnia miecho albo inne kfc.
 
 
Stokrotka

Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 53
Skąd: Toruń
Wysłany: Pon Maj 01, 2006 21:50   

Hehehe, dobre :D Wazne ze humorek Cie nie opuszcza ;) Dziekuje za powodzenia, przyda sie, oj przyda... a ja tez nie mowie co zjadlam bo to w ogole wstyd... :(
_________________
"Wypita czara goryczy często idzie na zdrowie"
 
 
 
Tymczasova

Dołączył: 02 Maj 2006
Posty: 3
Wysłany: Wto Maj 02, 2006 19:24   

laseczki =) dołanczam jako kolejna :D vspolna motyvacja :D ok ?:D ja mam czas do vakacji [ tak dokładnie to do 20 czerwca daje sobie czas ] czyli jakies 1,5 miesiaca . i musze schudnac [ tzn . chciałabym ] 7 kg- 10 kg . viecie , moze nie vidac po mnie bo , brzuszek mam płaski tlyko uda i tyłek [ do zmiany] :D ... ale ta moja tymczasova' hah waga to vynik efektu JOjo ;] . Dlatego nie polecam , szybkiego odchudzania, tylko rozsadnego [ za takie tym razem się biore ] . Viecie jezeli cchecie weidziec co wtedy robilam ze tyle schudlam [ 20 kg ] to chetnie sie podziele ;] ale trzeba miec silna vole - i osobiscie wam odradzam :* buuzkaa DZIEVCZYNY =) :* a co do tego co dzis jadłam to hmm .. vypilam zielona herbatke , 2 l. vody niegazovanej , 6 tostov [ tragediaa:O ] marchevke :D i zupe [ rosol] omg :D Viecie ja nie stosuje diet , tych 'SŁAvnych' haha .. tlyko mam własny sposob ;) zrec mniej :D , duzo sportu [ przynajmniej biegac , rowerek albo brzuszki ] ja trenovałam boks [ ale z braku czasu - zakonczylam :( ] i duuuzoo pic [ oczyviscie bez napojov % , gazovanych itd ] :D zycze povodzonka :D dzievczyny pochvalcie sie ile udało Wam sie schudnac ?:D
 
 
Tymczasova

Dołączył: 02 Maj 2006
Posty: 3
Wysłany: Wto Maj 02, 2006 19:26   

i jeszcze 1 :D 3MAM ZA VAS KCIUKI PANIENKI =)) . Miłego vieczorku zycze :D jutro tu zajrze , bo vkoncu trzeba sie poznac =) ihih ;) :*
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Śro Maj 03, 2006 13:07   

witam Tymczasowa...no, to widze ze jak my wszysteki dajemy sobie czas do wakacji.ja chce zrzucic 10kilo...maxymalnie 11....zeby nie bylo ze z biutu zrobily mi sie puste worki na kartofle.... :D no i jestem c,ekawa co zrobilas ze schudlas 20 kilo....spokojnie 1kilogram na tydzien mozna schudna z palcem....pod koscia ogonowa ;) ...a jak ci skora zareagowala na zmiane wagi? i w ogole i w ile....miesiecy 20 kilo ci poszlo?..oj jaka ja jestem ciekawa...a zmoimi napojami to tak.jesli sobie noc wczesnie nie zaprze zielonej herbatki do dzbanka 2l to nastepnego dnia pije cole light...wiem wiem..............GLUPİA JESTEM :? :? :? :?

.no i oczywiscie witam w klubie wzajemnej adoracji.tylko dziewczyny zniknely-matura:) :D
buzka
 
 
Tymczasova

Dołączył: 02 Maj 2006
Posty: 3
Wysłany: Śro Maj 03, 2006 16:28   

poviem Ci tak . ze volałabym o tym gadac przez GG ;] no ale .. w ciagu 3 tyg. ponad 20 kg schudłam :( i mialam objavy poczatkowej anoreksji ... nie odchudzałam sie tak - dlatego ze chcialam schudnac , lecz przezyłam próbe gvałtu . i jakos v ten sposob odreagovyvałam . Nie polecam głodovek , dzievczyny całkowicie zrezygnujcie ze słodyczy, navet cukru itd . i nie jedzcie po 18 i poprostu jedzcie mniej , a po tyg. sie organizm przyzvyczai . ejzeli ktoras bedzie chciała wiedziec wiecej [ na ten temat mojej utraty vagi to klikajcie na GG ;) 4573748 :* czekam . 3mam kciuki ;) a co dzis zjadłam to : 2 szklanki zielonej herbaty , 2 l. vody niegazovanej , i ryz z varzyvami [ 1 saszetka ] z kavałkami filetu z kurczaka [ o godz. 14 ] i wam powiem nie jestem głodna , bo mam przyzvyczajony organizm :) ale bede Was wspierać ;) :* mzoe nie znam sie tak na tych dietach , wiec nie ebde filozofovac :D haha ;] a tak po za tym to sie moze Wam mloda wydam bo mam 17 lat ;) . ale mam andzieje ze to nie robi roznicy :) 3MAM KCIUKI ;*** jak cchecie cos wiecej viedziec to klikać ;)
 
 
martucha

Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 62
Wysłany: Śro Maj 03, 2006 21:39   

Cześć tymczsova. Chyba powinnaś sobie kupić nową klawiaturę, bo Ci się coś stało z literką "w". Wybacz, ale nie znoszę świadomego kaleczenia języka. Myślisz, że to fajne? Wyprowadzę Cię z błędu jak pozwolisz- uroku Ci to nie dodaje. Pozdrawiam. PS. 20 kg w 3 tygodnie? Chyba żart....
_________________
jutro to tylko słowo
 
 
rafter_79

Dołączył: 02 Kwi 2006
Posty: 9
Wysłany: Czw Maj 04, 2006 01:52   

Heh, powiem szczerze że śmieszny ten cały temat - autorka od dłuższego czasu jest na cierpiętniczej diecie, w której paradoksalnie prawie zupełnie brak efektów. Co zje to uznaje za grzech lub ciężkie przeiwnienie, następnie zdecydowane postanowienie poprawy, aż do następnego występku - jakieś błędne koło ;D . W podobnym tonie wypowiadają się wszystkie autorki biorące udział w debacie. Teraz pojawił się wątek Tymczasowej. Martucha zamiast odnieść się do treści merytorycznej zarzuca Tymczasowej brak literki "w" w klawiaturze hehehe - dobre. Cyrk normalnie. Co do tych 20 kg w 3 tygodnie to przy pewnym układzie oczywiście jest to możliwe: mocne odwodnienie połączone z dokładnym opróżnieniem przewodu pokarmowego, dodatkowo jeszcze spalenie pewnej ilości tkanki tłuszczowej w wyniku wprowadzenia organizmu w stan głodówki - ketozy. Niz nadzwyczajnego, bo co najistotniejsze w odchudzaniu nie powinno chodzić o żadne kilogramy, a przede wszystkim o zdrowie, jędrność ciała i wymiary. Niestety na przykładzie tego całego wątku widać jak trudno to niektórym zrozumieć. Pozdrowienia w (prawdopodobnie bezowocnym) gubieniu tych Waszych kilogramów :? .


p.s. Jestem facetem, znam się co nieco na odżywianiu i mam alergię na takie głupiutkie posty i całe wątki. http://www.fotka.pl/osoba.php?id=307421
 
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Czw Maj 04, 2006 14:58   

a ja mam alergie na aspiryne :P
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Czw Maj 04, 2006 15:01   

tak sie wlasnie zastanawaim czy to o mnie mowa-zem autorka..ja nie cierpie...wrecz przeciwnie bawie zie niezle...a efekty widac i to golym okiem. ..a co do grzechow..to tu jest roznica miedzy babka i facetem....wy potrzebujecie jakis specjalnych efektow..mi pomaga ze powiedzialam ze zjadlam czekolade ale wcale sie tak naprawde z tego powodu zle nie czuje...ot, cala roznica :D
 
 
rafter_79

Dołączył: 02 Kwi 2006
Posty: 9
Wysłany: Czw Maj 04, 2006 18:05   

Z ciekawości sprawdziłem te "efekty" o których mówisz - zakładając tego posta ponad pół roku temu ważyłaś 94 kg a teraz niedawno przyznałaś się do 90 kg - nie wymaga to chyba komentarza ;)
 
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Czw Maj 04, 2006 18:26   

nie chodzi o wage.......chodzi o proporcje
 
 
anczok


Dołączył: 02 Mar 2005
Posty: 41
Wysłany: Pią Maj 05, 2006 11:12   

Hej :D , dziewczynki. Męki mnie opuściły, więc wracam do Was. Niestety ta paskudna choroba, w czasie której nie mogłam być na diecie + duże dawki hormonów sterydowych spowodowały, że 3 kg mi wróciły, niestety. Wsiadłam wczoraj na rower, bo cieplutko na dworze. Przejażdżka była super, ale kondycja po zimie jeszcze nie najlepsza. Wracam też do mojej "skaczącej" pracy, więc mam nadzieję, że szybko uda mi się nadrobić straty. Trzymajcie kciuki. Pozdrawiam... ;)
 
 
JacekN

Dołączył: 02 Maj 2006
Posty: 2
Skąd: www.toronto.pl
Wysłany: Pią Maj 05, 2006 17:50   

rafter_79 napisał/a:
mam alergię na takie głupiutkie posty i całe wątki.


A ja rozumie przez co te dziewczyny przechodza. Non stop nowe diety, nowe teorie, a problem tycia jest coraz wiekszy. Nic dziwnego, ze dochodzi do desperackich pomyslow.
_________________
http://www.toronto.pl
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Sob Maj 06, 2006 11:54   

:D
 
 
Zielona Oliwka

Dołączył: 05 Maj 2006
Posty: 5
Skąd: Cieszyn
Wysłany: Sob Maj 06, 2006 18:44   

Hej nie bijcie sie dziewczęta ;)
Rafter_79,
to post Ulki, jeśli takie wyznaje metody:) i z tym jej lżej....
Z tego co wiem, to masz pod górkę z wagą , więc może lepiej daj nam metodę i zaświeć przykładem, bo rozumiem, że masz osiągnięcia .
:)
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Nie Maj 07, 2006 12:57   

...wiec zaczne swiecic przykladem.....
;)
 
 
Zielona Oliwka

Dołączył: 05 Maj 2006
Posty: 5
Skąd: Cieszyn
Wysłany: Wto Maj 09, 2006 17:13   

Zielona Oliwka napisał/a:


Z tego co wiem, to masz pod górkę z wagą , więc może lepiej daj nam metodę i zaświeć przykładem, bo rozumiem, że masz osiągnięcia .
:)


Ula, to było to Rafter'a_79
 
 
vegas

Dołączył: 05 Maj 2006
Posty: 13
Wysłany: Wto Maj 09, 2006 18:35   

Witam,
też jestem na diecie, trudno ale staram się wytrwać...wszystko co zjadam przeliczam na punkty, to całkiem niezły sposób , bo organizm ciągle dostaje tę samą dawkę jedzonka i nie musi odkładać na "czarną godzinę" :)
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Śro Maj 10, 2006 17:54   

hihihi..jakie to punkty???u mnie problem taki ze lodowka jest wypchana slodyczami dla meza.....a mnei nie wolno..ale nie placze..tylko ze tak szkodaoj nie chce mis ie dzis pisac......wrrrr...ale z nowosci...plamy na skorze znikaja..bardzo powoli...to chyba ta marfefka:)
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Śro Maj 10, 2006 17:55   

ile punktow ma gorzka czekolada a ile lod? :D
 
 
vegas

Dołączył: 05 Maj 2006
Posty: 13
Wysłany: Śro Maj 10, 2006 20:47   

Z tego co pamietam to jedna kulka lodów ma 1 lub 2 punkty :) (zalezy też jakie) ale ja akurat tego nie jadam :) w każdym razie czasami zaoszczędzam sobie kilka punktów właśnie na coś specjalnego :) typu jakaś mała słodka przekąska
 
 
vegas

Dołączył: 05 Maj 2006
Posty: 13
Wysłany: Śro Maj 10, 2006 22:59   

Trochę mnie pokusiłaś tym pytaniem o czekolade i lody, kupiłam sobie na jutro batonika, na szczęście Prince Polo ma tylko 2,5 punkta, a ja w tym tygodniu zaoszczędziłam już 3 punkty więc pewnie jakoś jutro po południu się skusze na niego :)
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Czw Maj 11, 2006 17:08   

hihih.ja bardzo nie chcialam kusic...ale cos w tym jest. poszliasmy z mezem do kafejki on chcial eklerki a ja lody..i tak sie rozgadalam o lodach jakie by tu wybrac, ze maz zapomnial ze chcial eklery i tez wzial loda.....mimo ze nie chcial..ale on moze.skubany......dzis tez sobie loda zjadlam...a to wszystko przez mlode ziemniaki....bo po gotowanych ziemniakach glukoza czy inna cholera we krwi skacze do gory i sie chce spac, wiec zasnelam i sie obudzilam i mi bylo tak goraco w gebie ze tylko lod...................i ja nie wiem dlaczego sie tego nie nauczylam, bo tak jest za kazdym razem.po ziemniakach sen i pozniej lod.........i tak wokolo.ale lod byl dobry... cos w stylu Jasia smietankowego w polewie czekoladowej na patyku ale jeszcze w srdoku na samym patyku byla czekolada...i wcale nie kusze do jedzenia lodow :D
ale lody sa dobre ;)
 
 
vegas

Dołączył: 05 Maj 2006
Posty: 13
Wysłany: Pią Maj 12, 2006 12:17   

I Ty się odchudzasz? :)
Ja na smakołyki pozwalam sobie tylko wtedy kiedy zaoszczędzę w tygodniu parę punktów, teraz miałam 3 to batonika schrupałam, ale powoli zapominam o słodyczach, po prosty staram się nie myśleć o nich , ale czasem mnie nachodzi ochota oj! Dzisiaj muszę przyoszczędzić jeszcze dwa punkty, choć tylko 4 w tygodniu można, ale muszę sobie w weekend pozwolić na coś większego:)
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Pią Maj 12, 2006 16:07   

no.odchudzam sie..nie jem chleba :D ani ryzu i makaronu.... mam jakis dziwny tydzien ostatnio-musze sie zdrzemnac okolo 16....no ale we wtorek to juz na 100%...zero slodyczy...bo mam urodziny.tralalalala.....i to nie byle jakie....dokladnie polowe zycia mieszkalam w domu i polowe poza...13+13=26.....ale super:) ;) hihihi.....pozniej tylko do lekarza pojsc i pozniej przyjade do polski...........wiec mam miesiac i 1 tyzien od urozin do przyjazdu....to juz nie ma wykretow:)....ale dziwna rzecz jest....mimo ze jem te lody waga mi nie rosnie...nie nie nie zebym plakala..... ;) ale pewnie gdybym ich nie jadla to by szebciej zlatalo.
no..buzka

jak tam matury????
 
 
Stokrotka

Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 53
Skąd: Toruń
Wysłany: Sob Maj 13, 2006 13:39   

Hmmm już jestem, maturki spoko, został tylko ustny angol 17. Wiecie co? Nie lubie jak się ktoś wtrąca, ktoś, kto nie powinien. Dziewczyny, które są tutaj naprawde się wspierają. I może nawet jeśli teraz rezultaty nie są jakies super, to na pewno będą, a innym wyśmiewającym nic do tego. Zal mi takich ludzi po prostu jak pan szanowny R. A teraz o mnie, zaczęłam biegać, wywaliłam wagę, będę się sugerowała wyglądem a nie wskaźnikiem. To narazie zmiany...więcej napiszę poźniej. Musze ochłonąć znim coś jeszcze napiszę na tego pana szanownego R. Pa laseczki, ps witam nowe dziewczynki, które chcą do nas dołączyć. Pokażmy '....' że można :) Pozdro
_________________
"Wypita czara goryczy często idzie na zdrowie"
 
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Nie Maj 14, 2006 12:29   

gratulacje!..lepiej byc po maturze niz przed:)........
trzymam kciuki z angola
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Nie Maj 14, 2006 23:47   

formatuje kompa wiec do moich urodzin...hihihhi..znaczy do wtorku bede odlaczona od rzeczywistosci:)hihihihhi..a skoncze 26 lat-ale ze mnie stara d........ :D :D :D jutro ide podciac wlosy-bo jak sie podcina wlosy do sie odcina problemy....a tak dobrze byloby zostawic problemy w iweku 25 i wkroczyc w 26 bez, nie?
no buzka

:D
 
 
Stokrotka

Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 53
Skąd: Toruń
Wysłany: Wto Maj 16, 2006 15:52   

Wszystkiego najlepszego dla Ulki!!! :*

A ja sie do matury nie ucze, w sumie to nie mam czego, albo inaczej - za duzo tego jest aby w 1 dzien sie nauczyc :P Dzisiaj boli mnie brzuch caly czas...dostalam o... wiec klapa... z dieta tez ciezko : / Pozdro :(
_________________
"Wypita czara goryczy często idzie na zdrowie"
 
 
 
vegas

Dołączył: 05 Maj 2006
Posty: 13
Wysłany: Wto Maj 16, 2006 15:53   

Hej dziewczyny!!
Tez chciałabym sie zmotywować do biegania, ale jakoś mi trudno :( Ostatnio więcej spaceruje, ale bieganie też mi chodzi po głowie :)

dzisiaj zjadłam już 15 punktów, a jest 17 :( jeszcze 5 punktów do końca dnia, ale podjem trochę owoców to żołądek sie zapełni! :)

Schudłam kolejny kilogram i bardzo mi to humorek poprawiło :)
 
 
anczok


Dołączył: 02 Mar 2005
Posty: 41
Wysłany: Wto Maj 16, 2006 19:09   

Gratuluję Stokrotce zdanych egzaminów i życzę pomyślności na angielskim. Vegas - zgubionego kolejnego kilograma, a Ulce - z okazji urodzin moc radości i miłości. U mnie z dietą :( :( :( . W weekend mam 6 egzaminów. Ni ewiem od czego mam zacząć się uczyć, więc nie uczę się jeszcze. muszę na dodatek popełnić przynajmniej 3 prace pisemne.
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Wto Maj 16, 2006 20:47   

z okazji urodzin wmlucilam dzis 1 rozka czekoladowego i 2 kulki lodow i zupke chinska jaka jadalam w internacie....zzzzzzzzzz cholera...bardzo nie dobry dzis dzien...wczoraj zmarla babcia mezowi-dzis byl pogrzeb.....
i tak sie dziwnie czuje...bo nie wiem jak sie zachowac...nie poznalam jej, a mialam.....spoznilam sie...cala rodzina przyjechala....ponad 50 krewnych ...wj wiecej..ona miala 13 dzieci. kazdy ma zone i dzieci, dzieci maja dzieci......super miec duza rodzine.......
 
 
vegas

Dołączył: 05 Maj 2006
Posty: 13
Wysłany: Śro Maj 17, 2006 16:22   

Hej :)
dostałam na spotkaniu Weight Watchersów nowe przepisiki na potrawy ze szparagów :) Pysznosći :) I oczywiście mają po 0 punktów więc ostatnio pichce w kuchni potrawy szparagowe :)

wrzucam przepis na łatwy krem ze szparagów:

Kostka bulionu rosołowego
szparagi
natka pietruszki
3 łyżki 0,5 % mleka
pieprzu i soli troszeczkę

Wszystko miksujemy i gotujemy :) jak robicie to z surowych szparagów, to jeszcze trzeba przez sitko całość odcedzić, jeżeli szparagi są ze słoiczka to wystarczy zmiksować :)
 
 
JacekN

Dołączył: 02 Maj 2006
Posty: 2
Skąd: www.toronto.pl
Wysłany: Śro Maj 17, 2006 17:05   

Bardzo lubie szparagi, ale jako dodatek do obiadu. Nie jestem sobie w stanie wyobrazic, jak tych pare lodyg sluzy Ci za posilek...
_________________
http://www.toronto.pl
 
 
kleo

Dołączył: 16 Maj 2006
Posty: 4
Wysłany: Czw Maj 18, 2006 15:27   

Hej, dziewczyny dołączm się do was! Próbowałam schudnąć już od stycznia, ale efekty są żałosne, kilka dni pomęczę się na diecie, a potem nie wytrzymuję, ale teraz to już miarka się przebrała! trzeba coś ze sobą zrobic.
Od jutra będę już po maturze, to zacznę jutro.
Powodzenia wszystkim:)
ps. vegas, mogłabyś napisać coś bliżej o tej swojej punktowej diecie? barzdo mnie to zainteresowało
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Czw Maj 18, 2006 18:04   

witam witam.nasze stowarzyszenie sie powieksza-brdzo sie ciesze....a ja was teraz troche pomecze...poszlam sobie dzis na bazarek-bo czwartek-wtedy kupuje warzywa i owoce....tonami :D i kupila truskawki oczywiscie, czeresnie i morele......mmm.morele.........byly tez brzoskwinie ale takie wielkosci moreli,....a ja lubvie brzoskwinie wielkosci grejfrutow.......za miesiac:).....och juz 20. ide robic zarcie buzka
 
 
gtarach

Dołączył: 15 Maj 2006
Posty: 10
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Maj 18, 2006 23:06   

Cześć Ula,
nie wiem jaką dietę stosujesz, ale z doswiadczenia własnego i osób mi bliskich polecam niskowęglowodanową.
Żadne paranoje z niejeszeniem, żadne głodzenie bo przytyjesz a nie schudniesz a lekarz nie bedzie wychodził od Ciebie z domu.
Proponuję program kontroli wagi ciała czyli udoskonalona wersja diety Atkinsa przez dr Hegedus z Węgier.
Działa, nie ma efektu jojo.
pisałam już o tym na forum o diecie niskowęglowodanowej.
jeżeli chcesz więcej informacji z pełnymi danymi nie ma sprawy. opiszę Ci wszystko co trzeba.
Działa znakomicie.
O jednym tylko przypomnę od razu.
Pij dużo wody. 2,5 do 3 l dziennie.
nie, nie zwariowałam. To wcale nie jest dużo.
dziennie tylko dlatego że oddychasz i mówisz tracisz ok 1-1,5 l. wody.
Jak nie wierzysz to spytaj lekarza, a przede wszystkim pomyśl jak zimą leci ci para z ust. A co to jest ? utrata wody z organizmu.
latem jest to samo ale tego nie widzisz.
Cera też będzie ładna jak pijesz wodę bo jej nie wysuszysz.
jeżeli niechcesz tego robić dla zdrowia to rób to dla urody.
pozdrawiam
Grazyna :)
 
 
 
anczok


Dołączył: 02 Mar 2005
Posty: 41
Wysłany: Sob Maj 20, 2006 18:46   

witaj gtarach, bardzo chcialabym zapoznać się z udoskonaloną dietą Atkinsa. Może masz jakiś ciekawy link, jeśli tak, to podaj proszę. Myślę, że jeszcze kilka osób chętnie z tego skorzysta. bardzo mi odpowiada dieta astkinsa, ale niestety kilka tygodni temu dopadły mnie pewne dolegliwości i musiałam dietę przerwać, a teraz trudno mi do niej wrócić.
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Nie Maj 21, 2006 10:50   

tak tak..my chetnie skorzystamy z linka.....hihih a tak sobie wlasn,e myslalam....ze jesli ni e bede caly dzien rozmawiac to moze moge wypic o pol litra mniej :D :D ale tak na serio..zaczely sie upaly...znaczy niby 25 stopni tylko i chodze w kurtce cienkiej ale skoro jest 25 znaczy ze zaraz podskoczy do 30 za oknem...bebech wylata bo .....ach kobieta byc fajna rzecz ;) ;) wczoraj bylam na kodzie da Vinciego o 23...ffilm si eskonczyl o 2..pozniej nas naszlo na kolacje...wiem wiem.......ostatni posilek jadam o 20....hmm poza wczorajszym dniem...wiec wmlucilam cos a la flaki w bulce...pychota...dobrze ze to metropolia i sklepy sa czynne o tej porze.znaczy bary....poznije przyszlismy do domu o 3.30...i kurcze...takie dobre cienkie jak papier czekoladki lindta dostalismy..........gorzkie oczywsice...poszlam sapc o 4 albo 5 czort jeden wie....ale spoko.....zamiast makaronow jem marfefke a z wegli jem tylko kasze:)...
 
 
anetka1988

Dołączył: 24 Maj 2006
Posty: 2
Skąd: Cz-wa
Wysłany: Śro Maj 24, 2006 22:08   

Witam wszystkich :)
Zdecydowałam się tutaj napisać, bo nieukrywam.. liczę na waszą pomoc.
Od ładnych paru lat staram się troszke zrzucić ale na nic moje starania, bo jak już dam troche rade to po jakimś czasie znowu przybieram kg ;/
Próbowałam już kilkunastu diet, ale każda z nich na swój sposób jest wykańczająca no i jeszcze ta moja "silna" wola, która nie za długo jest taka silna. Jakoś w styczniu jak sie zawzięłam to fakt.. schudłam w ciągu tygodnia 4kg, po czym po tych 4 miesiącach 2 przybrałam, więc ciągle mało. Z racji tego że jestem niska dosyć (157) waga 74 kg nie jest w żaden sposób zadawalająca ;/
Chciałam was prosić o jakieś skuteczne sposoby oraz o odp czy te herbatki odchudzające naprawde działają, np te reklamowane.. "slim figura"
z góry dziękuje :)
_________________
* Nie bój się zmiany na lepsze *
 
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Czw Maj 25, 2006 09:48   

pije 2 l dziennie.........bo jak jest 30 za oknem to nawet tyle to za malo:))
 
 
anczok


Dołączył: 02 Mar 2005
Posty: 41
Wysłany: Pią Maj 26, 2006 11:00   

anetka1988 napisał/a:
Witam wszystkich :)
Chciałam was prosić o jakieś skuteczne sposoby oraz o odp czy te herbatki odchudzające naprawde działają, np te reklamowane.. "slim figura"
z góry dziękuje :)


Dla mnie skuteczna jest dieta niskowęglowodanowa, przy czym lepszych efektów doświadczyłam przy diecie Atkinsa. Herbatki pomagają, ale bez stosowania diety nie zauważysz rezultatów. Wielu ludkom służy czerwona herbata. Pozdrawiam.
 
 
anetka1988

Dołączył: 24 Maj 2006
Posty: 2
Skąd: Cz-wa
Wysłany: Pon Maj 29, 2006 21:39   

Od dzisiaj zaczęłam stosować SlimFigure, postaram się pisać czy coś ona daje ;] Obecnie jestem w fazie spalania, którą trzeba kontynułować przez min 2tyg także po jakiś 2 tyg napisze co i jak
_________________
* Nie bój się zmiany na lepsze *
 
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Wto Maj 30, 2006 22:07   

czesc laseczki.wyporowalysmy widze.... bo nas tu nie ma....a ja tez sie kompletnie zapomnilam. za oknem....kurcze ponad 30stopni....rozplywam sie....czerwona jestem...waze 88 albo 87 czort jeden wie ale waga tesciowej raz pokazuje 87 raz 89..no jeden czort.wazne ze nei przekracza 90........moja dieta teraz wyglada hmm.nieco zmodyfikowana....wode pije i zamiast makaronow wsuwam pomidory... 2kilo na tydzien...i papryke czerwona morele czerenie arbuzy i inne...chleb jem tylko roszke...jako hamburger:)a....no........no i lody rozki cornetto bo sa w promocji "kup 1 rozk a my ci damy drugirego w prezencie" no ktora na te proömocje nie poleci. bylo 8 -kupilam q zeszly czwartek a teraz tylko 3 sa....nie maz tez je..ja zjadlam tylko 3 w ciagu tygodnia.....ach poplynelismy na wyspy i tam tez byly lody-w szklaneczkach czy jak to sie nazywa.ostatetcznie lodow sie chce:))i tak wlasnei sie samam oszukuje..........ale mi dobrze......robie brzuszki nawet. leze na podlodze cala na plecach i podkulam nogi do klaty i prostuje...bez dptykania ziemi..............oj w ogole nie wiem czy wyyjasnilam bo moj polski to mnie powala swoja niepolszczyzna:) buzka dla wszystkich.......
do polski przyjade za meisiac......
hmm.....kto mi da kopa w d...zeby sie wreszice wziela sie za flaki i ......no kurcze 30 dni zotalo nie?????
kopnijcie mnie proszeeeeeeee
 
 
kleo

Dołączył: 16 Maj 2006
Posty: 4
Wysłany: Śro Maj 31, 2006 14:10   

tobie ulka to dobrze, bo przynajmniej masz ciepło, u mnie za oknem deszcz leje już od 2 dni
co tu dużo pisać - przez ostatni tydzień trzymałam się twardo atkinsa i efekt jest taki, że teraz mam do schudnięcia 8 a nie 6 kg, jadłam prawie sam twaróg ze smietaną i wędliny, nie wiem co nie tak :(
no i stwierdziłam, że zacznę od 3 dniowej głodowki, a potem będę liczyć kalorie
trzymajcie za mnie kciuki ;) jak będą pierwsze efekty to napisze wiecej
 
 
vegas

Dołączył: 05 Maj 2006
Posty: 13
Wysłany: Czw Cze 01, 2006 19:17   

Witam ponownie :)
troszkę tutaj nie zaglądałam, bo leniłam się na urlopie :) Odpoczęłam sobie , ale muszę przyznać że znowu przytyłam 4 kg :( zaniechałam na chwilę diety , myśląc że dam rade i będę pamiętała o wszystkich moich postanowieniach - a tu figa :/ obiadek, kolacja, przekąski no i waga wzrasta.

Co do przepisów na szparagi to oczywiście nie jem tylko paru gałązek szparagów. Kupuje całe pętko (ok 4 zł ) obieram, miksuje na papkę, gotuję i mam gotowy krem. Jest przepyszny, do tego zjadam dwie kromki pieczywa ryżowego z algami morskimi - też świetne i posiłek jest pożywny.
 
 
Stokrotka

Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 53
Skąd: Toruń
Wysłany: Czw Cze 01, 2006 22:11   

Hej laseczki, tak to ja :P Witam również wszystkich nowych w naszym temacie ;) Nie odzywałam się bardzo długo a to dlatego ze nie mam prawa tu przebywać, nie odchudzałam się... jadłam normalnie. Ciężko strasznie jest, wagę wywaliłam, bo miała rtozbieżność do 5 kg, serio, więc tak naprawdę nie wiem ile ważę. Przytyć raczej nie przytyłam, ale schudnąć to w ogóle. Maturka loozik, angol ustny 100%, polak ustny 90%, pisemne nie wiem, dopiero 11 lipca bede znala wyniki, ale spoko poszlo. Jeszcze czeka mnie egzamin z rysunku 3-4 lica (na architekturę wybijam ;) ). Mam nadzieje, ze zlece z wagi w akademiku, wiadomo student biedna istota, ja bede oszczedzala na jedzeniu :P . A tak u mnie jeszcze, dzis wznowilam treningi po tej maturze... i troche w domu pocwiczylam ze tak mnie rece bola ze ledwo co pisze....w ogole to mam remont lazienki, wiec tam sie narobie, tatku trza pomoc ;) Poza tym chce isc do pracy, ale to tak za kilka dni. No i pomimo tego, ze nie powinno mnie tu byc, bo juz chyba 1000 razy zaczynalam diete to cos Wam napisze.... od jutra chyba ide na 1000 kcal, wlasnie sobie ustalam co zjem. Inaczej nie wypali, musze napisac, wydrukowac i powiesic najlepiej na monitorze, bo troche przy kompie siedze, chociaz teraz juz mniej, Adaś wyjechal do Stanow na 2 tyg, wiec nie mam z kim gadulic :P Dobra, koncze, jutro napisze czy mi sie udalo, jesli jutro sie uda, pojutrze i po pojutrez to bedzie z gorki, najgorsze sa pierwsze dni podobno. Trzymajcie kciuki, bo naprawde sie zlaamie... lato idzie (powoli bo powoli) a tu tyle sadelka :( No dobra, mykam juz, pozdrawiam wszystkich a w szczegolnosci Ulke!!!! Jest wierna od samiutkiego poczatku i gdyby nie ona to ten temat pewnie by wygasl ;) P.S. Zaraz poczytam wszystkie posty bo jeszcze nie zdazylam, troche ich sie naplodzilo ;) Pozdrowki...pa!!!!!:*
_________________
"Wypita czara goryczy często idzie na zdrowie"
 
 
 
Stokrotka

Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 53
Skąd: Toruń
Wysłany: Czw Cze 01, 2006 22:20   

<kopniak_w_tyłek> <--- Ulka, czuj się kopnieta!! :P :D
_________________
"Wypita czara goryczy często idzie na zdrowie"
 
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Pią Cze 02, 2006 17:38   

ech powiem wam cos laseczki drogie..........nie bede sie oficjalnie przyznawala ze jem lody codziennie. ale tylko 1. w ogole to sie jesc nie cchce...wmlucam pomidory sieze i salate albo czerwona papryke jako " duszone ziemniaki" i na to polewam kurczaka.ha.....tak tak....nie jem ziemniakow, ale zamiast ziemniaczanego puree albo innego makaropnu jem swieze warzywa.ze jak kroje salate lodowa...o 2 krazki salaty zapelniaja mi caaaaaly talerz...plus kurczaczek albo inny bialy serek z oliwkami czarnymi i siweza bazylia. wiec na loda sobie pozwlama -cornetto 250kcal i basta. kole pije ale tylko light.....tak sobie wlasnie zdalam sparwe ze jest za goraco na odchudzanie sie..wiec sie odchudzac bede w polsce-bede jesc tylko to czego tu nie mam, czyli sledzie, schab kiszona kapuste i kiszone ogorki.....ogorki i kapusta to sa ale nie ma to co polskie :D :D :D mama juz jest przygotowana. dzis w ramach zjedzonego loda przejechalam 60km na rowerze czy moze nieco ponad zajelo mi to 150min czyli 1500kcal...mam nadzieje ze i lod i nawet jeszcze jeden z wczoraj mi sie zwrocil :D :D :D no i po drugie...nie moge pozbyc sie bebecholca....no jakos stoi skubany ponad gumka majtek..znaczy nie nie stoi..plywa cholera jedna....ale jak przyjade d polski to sie wreszcie wykapie w ziemnym morzu..........ha.nie ma zdnej przyjemnosci z pobytu w wodzie kiedy temperatura taka sama jak powietrze :D :D :D nawet nie mze powalczyc z cellulitem...no ale nie ma to jak Baltyk (mieszkam 3 km od morza-tralalalalala..znaczy tutaj 2km, a w polsce 3, tylko ze tu to nie ma sensu sie kapac w tej zupie wiec sie nie kapie.) 8) myslalam ze oze zaczne sie troche opalac, zeby nie bylo ze przyjechalam z poludnia europy i jestem biala jak sciana.......ale sie nie da :? :? :? jestem w stanie pobyc na sloncu dokladnie 20minut bo za goraco....wlasnie dzis spadl pierwszy deszcz.....ufffff.ale frajda....no i pije sobie mrozona wode w butelce po coli z listkami miety.........ale wiecie co...mieta mieta, ale ozezwienia nie czuje :| :| ide robic kolacje..........och jak ja tesknie z polska pogada i zimnym morzem....codziennie bede chodzic na spacerki po morzu to sie cellulit wkurzy ze go przeziebiam i na pewno ucieknie......i po miesiacu wroce do meza i pozniej z tesciami pojedziemy na jakies wakacje jelsli wszystko ladnie pojdzie....nad jakies gorace morze hihih.dla odmiany....a trza sie pokazac w kositumie kapielowym......bo jakos przy mezu nie moge robic brzuszkow.a mame zmusze zeby mi kazala :D :D :D :D :D i mam tez motylka w domu...na wewnetrzne miesnie ud.te moje najgorsze flaczki wlasciwei.n dobra.........juz wszystki wiecie jak juz wygladam spapadm juz papapa
 
 
vegas

Dołączył: 05 Maj 2006
Posty: 13
Wysłany: Pon Cze 05, 2006 13:04   

Hej,
a chciałam zapytać jakie diety już przetestowałyście i czy możecie udzielić jakiś wskazówek co do diet z których korzystałyście? teraz korzystacie z jakiś konkretnych diet, czy jadłospis komponujecie na podstawie różnych diet>?
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Śro Cze 07, 2006 23:11   

alez nas tu nie ma i nie ma
 
 
uuulka

Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 153
Wysłany: Pon Cze 12, 2006 22:53   

no dobra.......czas cos napisac bo sie rozpraszamy po swiecie i myslimy tylko o sobie a nie o kolezankach ;) ;) ;) wiec.......dokladnie 3 miesiace temu powiedzialm ze mi zle bo bylam u ginekologa ş wazylam 95.3........wiec byla w zeszlym tygudniu znowu u niej( wole facetow ale tylko ta babka gada po angielksu:))) i wyszlo 90.3.wiec...kochane we moje.......jedzac lody przynajmnije 1 dziennie zeszlo 5 kilo.....i wlasciwie sie ciesze.bo nie katowalam sie.......tylko co 2-3 dzien rowerek min 1-max 2h i moze i tylko 5 kilo ale ksztalt ud sie zmienil.mi tam sie nawet podoba....bo.mi,esnie widac na bokach ud..............hurrrrrrrrrra :D :D :D :D :D do polski przyjezdzam za dokladnie 3 tygodnie, juz bilet czeka w szufladzie.....i zaplacilabym mniej o 15% gydby nie fakt ze ten tanszy bilet wylatywal z warszawy o 22.00 i bylby tutaj o 00.30........a ja w nocy nie lubie latac, raz to przezylam..wylaczaja swiatla ptz ladowaniu i startowaniu-nie na moje nerwy..niby sie odbijaja swiatla tych lamp na pasach ale co ciemnosc to ciemnosc..... :D .mamie powiedzialm zeby nawet nie kupowala slodyczy-bo nie pomaluje chaty-bo ja to ta od robot fizycznych. ostatnim razem malowalam duzy pokoj pijac piwo na kolor sloneczny-piasek i jak to po piwie.......zajezdzalo mi sie na bialy sufit........:) i bede jesc sledzieeeeeeeeeeeeeeeeee i wieprzowine i chrzan i cwikle....i tyle...i wedzone ryby i sery. zadnych owocow i warzyw.......mama od roku nie moze sie przestawic po sprobowanu tutejszych, jak to polskie sa bez smaku........bede zarla miecho.........az mi sie ogon cieszy :D :D :D
gdzie sie wszystki laski podzialy...............bo pojde po 3 loda: ;) ;)
bo wiecie jest taka promocja nieszczesna.........1 rozek gratis przy zakupie 1 rozka.......ach te cornetto.......najlepsze czekoladowe i o smaku kawowym.......ale jezdze na rowerze zeby nie bylo

buzka dla was wszytkich

wracaaaaaaaaaaaaajcie :D :D :D :D :D :D :D
 
 
CzarnaHellenka


Dołączył: 19 Lut 2008
Posty: 142
Wysłany: Pon Mar 10, 2008 20:10   

czesc dziewczyny, ja sie odchudzam od okolo 7 tygodni...pierwsze 2 były na 1000 kcal ale mi nie służyły....teraz jestem na niskoweglowodanowej, jem dużo jajek, na obiad przeważnie smazone mięso i sałata z oliwa i majonezem, albo ryba....na kolacje paróweczki, jajka itp....schudłam 11 kilo, ale od tygodnia mam dziwna wysypke nie wiem czy czasem od nadmiaru białka sie nie zrobila i nie wiem co robic heh
aha waże 85 kilo i mam 174 wzrostu
_________________
Ręce precz od Tybetu
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Mar 10, 2008 20:37   

a jesz nabiał? może on być powodem tej wysypki
pasteryzowany nabiał to obowiązkowo trzeba wyeliminować
niepasteryzowany można, ale w umiarkowanych ilościach; masła niepasteryzowanego można oczywiście sporo
 
 
berta85

Dołączył: 21 Sty 2008
Posty: 120
Wysłany: Śro Mar 12, 2008 21:29   

ladnie efekt naprawde impozujace:)tak trzymaj:) ja sie trzymam jak nigdy w zyciu waze 56 kilo mam 160 cm wzrostu od 2 miesiecy jestm na diecie.dieta polega na ograniczeniu weglowodanow i nie jedzeniu po 18 jest dobrze cwicze regularnie a teraz juz rower wyciagnelam:)
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Mar 12, 2008 23:16   

tyle, że niska waga nie musi oznaczać zdrowia
"Lift Like a Man, Look Like a Goddess" - najnowsza książka Cassandry Forsythe (wespół z paroma innymi fachowcami)
przesłaniem tej książki jest m.in. to, że kobieta też powinna mieć masę mięśniową (odpowiednią dla kobiety) - dążenie do coraz mniejszej wagi to głupota
 
 
berta85

Dołączył: 21 Sty 2008
Posty: 120
Wysłany: Śro Mar 19, 2008 13:09   

to akurat wiem zakrawa juz o chorobe dazenie do coraz nizszej wagi.
 
 
jurek 1946

Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 1062
Skąd: LUBUSKIE
Wysłany: Sob Mar 22, 2008 15:11   

berta85 napisał/a:
to akurat wiem zakrawa juz o chorobe dazenie do coraz nizszej wagi.


Ato już może byc chore
 
 
CzarnaHellenka


Dołączył: 19 Lut 2008
Posty: 142
Wysłany: Pon Kwi 14, 2008 07:34   

ale jak tu nie chcec byc chudzielcem kiedy wkolo pelno chudzielcow, a ja ide taki paczus....juz mam dosyc
_________________
Ręce precz od Tybetu
 
 
jurek 1946

Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 1062
Skąd: LUBUSKIE
Wysłany: Pon Kwi 14, 2008 09:34   

CzarnaHellenka napisał/a:
ale jak tu nie chcec byc chudzielcem kiedy wkolo pelno chudzielcow, a ja ide taki paczus....juz mam dosyc


Czytaj i ucz sie a potem zadecyduj co chcesz z swoim ciałem zrobic .
Jeżeli miła jest tobie Twoja waga,to pozostań tu gdzie jesteś,a jeżeli dojrzałaś już do tego,że wiesz czego chcesz ,to czym prędzej zastosuj DO dr
Kwaśniewskiego.Na efekty naprawde dłógo nie będziesz czekała.
 
 
nordica

Dołączył: 25 Sty 2008
Posty: 79
Wysłany: Sob Kwi 19, 2008 11:00   

wiadomoze swiat jest zdominowany przez chude modelki juz male dziewczynki dostaja lalki barbie szukaja w nich idealu i nie osiagaja go potem jest zalamanie ze sie nie udalo ale naszczescie powoli swiat odchodzi od tego.coraz wiecej modelek jest zaokraglonych oczywscie bez przesady ale juz nie widac kosci...
 
 
berta85

Dołączył: 21 Sty 2008
Posty: 120
Wysłany: Wto Kwi 22, 2008 20:58   

mnie jakos nie kreca takie wysuszone dziewczyny mysle ze bedac facetem stawialabym na ksztaltne pupy :) ale nie wielkie ***:)
 
 
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Sob Maj 10, 2008 23:47   

No, nie wiem, nie chciałbym z urzędu tak szczegółowo się wypowiadać,
ale jak tak popatrzeć na te wszystkie frywolne figurki indyjskie, Kamasutrę, Hustlera, Playboya itp. to tam zazwyczaj nie ma chudzielców.
Raczej można domniemywać, że już w starożytności znali silikony.
Coś w tym musi być. :)
No nie wiem, może inni faceci się wypowiedzą.

JW

PS. Od siebie mogę tylko dodać, Panie Boże broń nas i nasze kobiety przed nawiedzonymi bigotami.
 
 
kiwi4


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 02 Kwi 2008
Posty: 823
Skąd: warszawa
Wysłany: Nie Maj 11, 2008 08:38   

No tak, co do naszej wagi, to nie do końca musi być według wzrostu, ważna jest również budowa, ale to są niewielkie różnice, ale są. Tak, pączusie idące ulicą i zajadające pączki z kolejnego smażenia w tym samym tłuszczu. Hormony to jedno, toksyny to drugie, czyli żarcie, bo to nie jedzenie. Zamiast pomóc wątrobie w trawieniu, to robicie z siebie śmietnik. Można tłumaczyć sobie jakie to niesmaczne, wręcz doszukiwać się niesmacznego, a nie widzieć jakie pyszne ciastka. To co mamy w garści, to nasz umysł, musimy nauczyć się go wykorzystywać. Po wielu treningach ze swoim umysłem, jak będziesz jeść pączka, zobacz jaki ten tłuszcz jest stary, trucizna, pomyśl, że na pewno będzie Ci mdło, to będzie. Mięsko to dobre jedzonko i od tego się chudnie, ale nie smażone. Powodzenia pączusie.
_________________
marzena kiwi
 
 
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Nie Maj 11, 2008 15:14   

kiwi4 napisał/a:
...To co mamy w garści, to nasz umysł, musimy nauczyć się go wykorzystywać...


Z przyjemnoscia zgadzam sie z tym stwierdzeniem 8)
Ja juz jestem jednak zmeczony "tym ciaglym wykorzystywaniem" 8)

Ciekawe kto ma lepiej Ci z "Wiekszym" czy
Ci z "mniejszym" 8) :hah:
 
 
kiwi4


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 02 Kwi 2008
Posty: 823
Skąd: warszawa
Wysłany: Nie Maj 11, 2008 15:40   

grizzly, technika, technika.
_________________
marzena kiwi
 
 
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Nie Maj 11, 2008 17:05   

kiwi4 napisał/a:
grizzly, technika, technika.


To fakt 8) Ale mimo wszystko myslenie "boli" 8)

Inteligentne kobiety(czytaj- zdolne do myslenia)
maja problemy z orgazmem, czy to sprawiedliwe 8)

Czy warto sie meczyc? :hah:
 
 
figa


Pomógł: 8 razy
Wiek: 67
Dołączył: 07 Lut 2005
Posty: 1142
Skąd: dolnośląskie
Wysłany: Pon Maj 12, 2008 00:24   

Grizzli-bo inteligentne kobiety -maja problem ze znalezieniem
inteligentnego przyjaciela. Orgazmomania dotyczy waszej płci.
Jeżeli ma kłopoty- to tylko dlatego ,ze zmusza sie do zaakceptowania
faktu ,że jeśli nie mam co" kocham to kocham co mam"
_________________
pozdrawiam
 
 
jurek 1946

Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 1062
Skąd: LUBUSKIE
Wysłany: Pon Maj 12, 2008 07:42   

figa napisał/a:
Grizzli-bo inteligentne kobiety -maja problem ze znalezieniem
inteligentnego przyjaciela. Orgazmomania dotyczy waszej płci.
Jeżeli ma kłopoty- to tylko dlatego ,ze zmusza sie do zaakceptowania
faktu ,że jeśli nie mam co" kocham to kocham co mam"


Figa czy Ty czasem nie cierpiałaś na brak dobrego partnera,że próbujesz popierac posła Palikota
 
 
kiwi4


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 02 Kwi 2008
Posty: 823
Skąd: warszawa
Wysłany: Wto Maj 13, 2008 13:57   

To jest temat odchudzanie, podobno nerwy też odchudzają, ten wtrącony temat to temat morze.
_________________
marzena kiwi
 
 
jurek 1946

Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 1062
Skąd: LUBUSKIE
Wysłany: Wto Maj 13, 2008 14:47   

kiwi4 napisał/a:
To jest temat odchudzanie, podobno nerwy też odchudzają, ten wtrącony temat to temat morze.


Masz rację, zgadzam się z Tobą ale powiem że sex chyba też wpływa dobrze na odchudzanie i na nerwy również :D
 
 
kiwi4


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 02 Kwi 2008
Posty: 823
Skąd: warszawa
Wysłany: Wto Maj 13, 2008 14:57   

tak,tak, depresja znika wraz z napięciem.
_________________
marzena kiwi
 
 
CzarnaHellenka


Dołączył: 19 Lut 2008
Posty: 142
Wysłany: Śro Maj 21, 2008 13:24   

inteligentne kobiety nie udaja orgazmu!!! i nie maja problemu z mowieniem partnerowi co im sie podoba a co nie!!!! sa kobiety, ktore zeby zadowolic partnera udaja, ze im swietnie!!
_________________
Ręce precz od Tybetu
 
 
nologo

Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 146
Wysłany: Śro Maj 21, 2008 16:29   

Inteligentne kobiety(czytaj- zdolne do myslenia)
maja problemy z orgazmem, czy to sprawiedliwe Cool

Czy warto sie meczyc? Rotfl

co za tekst, matko.
 
 
nologo

Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 146
Wysłany: Śro Maj 21, 2008 16:30   

jurek 1946 napisał/a:
figa napisał/a:
Grizzli-bo inteligentne kobiety -maja problem ze znalezieniem
inteligentnego przyjaciela. Orgazmomania dotyczy waszej płci.
Jeżeli ma kłopoty- to tylko dlatego ,ze zmusza sie do zaakceptowania
faktu ,że jeśli nie mam co" kocham to kocham co mam"


Figa czy Ty czasem nie cierpiałaś na brak dobrego partnera,że próbujesz popierac posła Palikota


jurek, sory, ale to personalny tekst i bardzo niegrzeczny.
 
 
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Śro Maj 21, 2008 17:55   

nologo napisał/a:
...co za tekst, matko...


Odpowiedzi na twoje zaczepki 8)
Udziele w dziale: Hyde Park
Temat: "Kobietki vs Faceci - dlaczego?"

PS

Staram sie nie zasmiecac "Odchudzania"
 
 
figa


Pomógł: 8 razy
Wiek: 67
Dołączył: 07 Lut 2005
Posty: 1142
Skąd: dolnośląskie
Wysłany: Sob Cze 07, 2008 02:55   

Nologo -masz racje -CIERPIE
a czy popieram Palikota -nawet mi sie podoba z tym co robi i co mówi
szkoda ,że to tylko kreacja ,gra i parcie na szkło
-sztuczny - jak ten ptak,
wyciagniety z szuflady .
_________________
pozdrawiam
 
 
jurek 1946

Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 1062
Skąd: LUBUSKIE
Wysłany: Sob Cze 07, 2008 07:52   

figa napisał/a:
Nologo -masz racje -CIERPIE
a czy popieram Palikota -nawet mi sie podoba z tym co robi i co mówi
szkoda ,że to tylko kreacja ,gra i parcie na szkło
-sztuczny - jak ten ptak,
wyciagniety z szuflady .


Rozumię z tego że Ty wolisz żywego ,i bez tych wszystkich pokazów,i strojenia się w piórka,że niby On tego nie zamierzał powiedziec on tylko zacytował.
 
 
figa


Pomógł: 8 razy
Wiek: 67
Dołączył: 07 Lut 2005
Posty: 1142
Skąd: dolnośląskie
Wysłany: Nie Cze 08, 2008 00:07   

figa napisał/a:
Jurek -masz racje -CIERPIE
a czy popieram Palikota -nawet mi sie podoba z tym co robi i co mówi
szkoda ,że to tylko kreacja ,gra i parcie na szkło
-sztuczny - jak ten ptak,
wyciagniety z szuflady .

Pomyliłam sie bo to miało byc do Jurka
Jurek no właśnie -i fajnie by było gdyby
umysł partnera sięgał dalej niż jego ptak.
Nie odbiegajac od tematu tego watku -przeciez te śmieszne ruchy
tez odchudzaja a przy okazji cenne endrofiny organizm produkuje.
_________________
pozdrawiam
 
 
martucha

Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 62
Wysłany: Nie Wrz 21, 2008 16:36   Cześć po latach...

Cześć dziewczyny,

Jesteście tu jeszcze? Jak waga? U mnie masakra...

Próbujemy jeszcze raz, razem?
_________________
jutro to tylko słowo
 
 
Czarnulka

Dołączył: 12 Paź 2008
Posty: 1
Skąd: Spain
Wysłany: Nie Paź 12, 2008 15:17   Witam

Na poczatek pragne powitac wszystkie starsze uzytkowniczki.
Z tego co zauwazylam przez ostatnie 2 lata zadnej z Was tu nie bylo a tu niespodzianka widze ostatni wpis martuchy z przed m-ca :)
Wpadlam na to forum przez przypadek i przeczytalam praktycznie cala Wasza konwersacje od poczatku, niezle to prowadzilyscie.
Od jutra zmieniam tryb zycia gdyz pragne zrzucic do przyszlego lata ok. 10 kg. Nie wiem jeszcze czy i jaka diete zastosuje (choc nie znosze slowa dieta), mysle ze najprawdopodobniej bedzie to dieta sródziemnomorska.
Do tego zaczynam od jutra silownie, nie chce pracowac oczywiscie na mase a na spalanie tkanki tluszczowej czyli jakis rowerek, steper, bieganie i oczywiscie Cardio Aerobic.
Nie wiem w ogóle jeszcze jak to bedzie, mam zero kondycji, siedzaca prace i troche juz minelo czasu od kiedy sie odchudzalam czy udzielalam fizycznie.
Nie ide sama na silownie, bedzie tez mój mezczyzna (tyle ze on zaczyna trening na mase).
Martucha milo byloby gdybysmy mogly kontynuowac z tym co skonczylyscie 2 lata temu.
Ja bardzo wieze ze sie uda, i choc równiez jestem strasznym lasuchem mysle ze mozna sie nawzajem zmobilizowac.
Czekam na odpowiedzi i cieplutko pozdrawiam :)
_________________
Czarnulka
 
 
samodzielna:)

Dołączył: 13 Paź 2008
Posty: 1
Wysłany: Pon Paź 13, 2008 16:04   zaczynam!

hej dziewczyny! Przyłączam się, mam nadzieję, że uda mi się zrzucić kilka kilogramów. Zaczynam dietę i szukam delikatnych tabletek. Polecicie coś zdrowego? Oczywiści na bieżąco będę informowała co działa u mnie:)
 
 
jurek 1946

Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 1062
Skąd: LUBUSKIE
Wysłany: Czw Paź 16, 2008 04:53   Re: zaczynam!

samodzielna:) napisał/a:
hej dziewczyny! Przyłączam się, mam nadzieję, że uda mi się zrzucić kilka kilogramów. Zaczynam dietę i szukam delikatnych tabletek. Polecicie coś zdrowego? Oczywiści na bieżąco będę informowała co działa u mnie:)


Samodzielna myślę że mogę przyłączyc sie do Twojej prośby i zaproponowac aby tymi tabletkami o których będe pisałł były również Twoją drogą do zgubienia kilogramów.
Na początek proponuje nazywac te tabletki Białko,Tłuszcz Węglowodany,
Aby nie grzmiało grożnie,bedziemy to nazywali Zywieniem dla zdrowia,zapewniam ,że to wystarczy.Bedziesz musiała tylko podac swoje dane jak waga wzrost i czy masz zamiar nie zmieniac swojego tyrybu życia ,czy przeciwnie chcesz przy tym trochę pobiegac,pocwiczyc.
Napisz też jakie było Twoje dotychczasowe żywienie.Oraz napisz czy takie artykuły jak ,Masło ,śmietana,jaja,sery,mięso ,tłuszcze w postaci słoninki smalcu,podgardla ,golonki,nie będą stanowiły dla Ciebie zbyt wielkich trudności.A zapewniam Ciebie że bez większych wysiłków przy niekatowaniu się jAKIMIŚ DRAKOŃSKIMI dIETAMI ani specyfikami ,"SLIM fast"uzyskasz to czego szukasz.A przy tym nigdy nie będziesz głodna.Jedyna zasada musiała byś drastycznie ograniczyc weglowodany,Ale to juz jak napiszesz czy chcesz tego.
 
 
mm4

Dołączył: 20 Lip 2008
Posty: 226
Wysłany: Czw Paź 16, 2008 11:18   

o 25 zakłądek...aleście sie rozpisali.Cos dawno tu nie byłem (z wyjakiem sfery psychicznej) :)
 
 
jurek 1946

Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 1062
Skąd: LUBUSKIE
Wysłany: Czw Paź 16, 2008 17:56   

mm4 napisał/a:
o 25 zakłądek...aleście sie rozpisali.Cos dawno tu nie byłem (z wyjakiem sfery psychicznej) :)


Czyżbyś była juz na takim stopniu rozwoju magii ,że potrafisz sie unieśc w euforii,czy poprostu jesteś juz tak odchudzona ,że leciutko unosisz sie na wietrze.Dlatego nie znajdowałaś czasu aby tu zaglądac poprostu myślalas tylko o sobie,ale teraz to juz widze jak z tą lekkościa zaszachujesz nas wszystkich.
 
 
m
Site Admin


Pomógł: 9 razy
Dołączył: 16 Sie 2007
Posty: 835
Wysłany: Sob Paź 18, 2008 12:26   

No właśnie właśnie. Teraz lekko się unosisz, a potem nas zaszachujesz, bo myślisz tylko o sobie. To naprawdę ma sens.
 
 
jurek 1946

Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 1062
Skąd: LUBUSKIE
Wysłany: Sob Paź 18, 2008 19:51   

molar napisał/a:
No właśnie właśnie. Teraz lekko się unosisz, a potem nas zaszachujesz, bo myślisz tylko o sobie. To naprawdę ma sens.


Molar jak sie troszeczke wysilisz to moze i Ty znajdziesz ten sens, a jezeli nie to niestety, tez musisz zaczac medytowac i w swoim uniesieniu
moze dojrzysz to coś.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved