Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Otwarty przez: Molka
Wto Sty 01, 2013 12:00
Na Lutzu nie chudnę.
Autor Wiadomość
JUREK

Dołączył: 26 Lut 2005
Posty: 62
Wysłany: Sob Lut 23, 2008 09:48   Na Lutzu nie chudnę.

Ponieważ na diecie Lutza nie chudnę muszę spróbować czegoś innego np.Atkins'a. Jeżeli ktoś ma jakieś doświadczenia z tą dietą (lub przemyślenia) to proszę o poradę.Największy mój kłopot to chleb.Nie mogę się powstrzymać i czasami cała ilość węgli w diecie to chleb.Będę wdzięczny za przemyślane rady jak zastąpić chleb czymś innym.Podejrzewam ,że dieta Lutza nie była skuteczna z powodu chleba i nadmiernej ilości białka.Ale przecież Lutz pisze że nie ma czegoś takiego jak przebiałczenie a w 72 gr węgli dopuszcza chleb.Diety Optymalnej J.K jeszcze nie próbowałem ze względu na uciążliwy sposób jej przyrządzania(ważenie).JUREK
 
 
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Sob Lut 23, 2008 12:59   

Nie tylko Lutz uznaje, że duża ilość białka nie szkodzi.
Pisał o tym dr Ponomarenko, pisałem ja, w zasadzie również Atkins.

Skąd się wzięła moda na obniżanie norm białkowych?
Pisałem o tym w Optymalnych, w Optymalniku i tu na Forum.
Wyłącznie z powodów ekonomicznych. Białko zwierzęce, najwartościowsze, jest najdroższe. FAO walczące ze światowym głodem, szuka rozpaczliwie najniższych norm białkowych, umożliwiających przeżycie. Dzięki temu może obwieścić, że zmniejszył się obszar światowego głodu.
W przypadku Optymalnych, zauroczonoych dietą dra Kwaśniewskiego, zaniżanie niezbędnego białko stało się modą, wynikającą z tego, że
to środowisko przyciągnęło do siebie osoby chore, ale jednocześnie będące osobami o ponadprzeciętnej wrażliwości prospołecznej i będących perfekcjonistami. Pojawili się też, jak zawsze cwaniacy, którzy chcieli to zaangażowanie wykorzystać i zająć pozycje liderów.
Opisywałem to szczegółowo w Optymalniku w cyklu Optimal Story.
Ponieważ najczęściej dr Kwaśniewski pisał, że białka potrzeba niewiele, więc optymalni, ulegając swojemu perfekcjonizmowi, zaczęli walczyć z przebiałczeniem.

Kiedy białko naprawdę szkodzi?
Wtenczas, gdy stanowi przeważający składnik pożywienia.
W praktyce nastąpi to wówczas, gdybyśmy się żywili samymi rybami, albo samą wołowiną. Oznacza to spożycie dzienne 2kg chudej wołowiny lub 3kg ryb. Wtenczas możemy nawet umrzeć. To odróżnia nas od drapieżników, które tak się mogą żywić.

Stosunkowo niewielki dodatek tłuszczu już ratuje sytuację.
Na trzy kawałki mięsa jeden kawałek słoniny podwyższa proporcję do B:T=1:2 (!) i jest uznawany przez Eskimosów za właściwy, żeby nie powiedzieć: optymalny.
Zauważmy, że w chudej wołowinie ta proporcja jest znacznie inna i wynosi B:T=1:0,3. W dorszach jest jeszcze gorzej.

Dlatego na żywieniu bezwęglowodanowym te dodatkowe do mięsa 100-150g słoniny jest tak bardzo ważne, że umożliwia człowiekowi w ogóle przeżycie.

Atkins w zasadzie nie różni się wiele od Lutza. On jedynie w początkowej fazie zaleca drastyczne ograniczenie węglowodanów do 30g. Później zezwala na więcej. Szczegółowo opisywałem zalecenia Atkinsa we wrześniowym Optymalniku 2007.
Istotą programu Atkinsa jest obserwowanie siebie i poprzez to ustalenie właściwej ilości węglowodanów. Coś takiego, co ja nazywam Formułą 4eS.

Jeżeli nie możemy schudnąć, to bez liczenia tego, co jemy się nie obejdzie. Ale tylko dzień, dwa! Żeby się dowiedzieć, co tak naprawdę jemy, wystarczy raz na kilka miesięcy poświęcić dzień, dwa na obliczenia. To wszystko.
Do takich szacunkowych obliczeń wystarczy w zasadzie uproszczona tabela mieszcząca się na jednej kartce:
http://www.danwit.pl/arty...czna-tabela&s=2

Nigdzie nie jest powiedziane, że trzeba to robić codziennie. To nadgorliwość wyznawców Kwaśniewskiego. Sam Dr nigdy tak sprawy nie stawiał.

Wracając do chleba. Skoro nie może się Pan bez niego obejść, proszę spróbować Chleb Adama. Był tutaj omawiany, jest reklamowany w Optymalniku.
Może właśnie dla Pana bedzie to to, czego Panu brakuje.

Pozdrawiam
Witold Jarmołowicz
 
 
JUREK

Dołączył: 26 Lut 2005
Posty: 62
Wysłany: Sob Lut 23, 2008 14:23   

Matti napisał/a:
A ile ważysz? i przy jakim wzroście bo mozę masz dobrą wage a tylko sobie wmówiłeś ze trzeba zrzucić a jednak organizm ją utrzymuje bo jest dobra.

Dziękuje za wyczerpującą odpowiedź p.Jarmołowiczowi. Zrozumiałem,że nawet spożycie białka w ilości ok.120 -140 gr na dzień nie wpływa na to że nie chudnę ani to,że jem chleb też nie ma wpływu. To dlaczego nie chudnę.
Mam 58 lat ,175 cm wzrostu i 25 kg nadwagi. tryb życia siedzący.
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Lut 23, 2008 15:47   

primo - podaj swoje przykładowe menu z jednego dnia; i w ogóle jak jesz produkty?; przetworzone czy nie?; dużo obrabiasz termicznie czy nie?
secundo - tryb życia trzeba rychło zmienić na aktywny, dużo przebywać na łonie przyrody, w środowisku naturalnym; oprócz tego wysypiać się, chodzić spać w miarę wcześnie
tertio - regularnie się oczyszczać, detoksykować; usunąć plomby amalgamatowe jeśli są
można byłoby jeszcze sporo rzeczy wymienić - sporo na ten temat znajdziesz w różnych tematach na tym forum :)
 
 
JUREK

Dołączył: 26 Lut 2005
Posty: 62
Wysłany: Sob Lut 23, 2008 17:01   

Hannibal napisał/a:
primo - podaj swoje przykładowe menu z jednego dnia; i w ogóle jak jesz produkty?; przetworzone czy nie?; dużo obrabiasz termicznie czy nie?
secundo - tryb życia trzeba rychło zmienić na aktywny, dużo przebywać na łonie przyrody, w środowisku naturalnym; oprócz tego wysypiać się, chodzić spać w miarę wcześnie
tertio - regularnie się oczyszczać, detoksykować; usunąć plomby amalgamatowe jeśli są
można byłoby jeszcze sporo rzeczy wymienić - sporo na ten temat znajdziesz w różnych tematach na tym forum :)

A po czwarte modlić się do Boga o prawidłowe wypróżnienia. Czyż coś przeoczyłem?
Przepraszam za sarkazm ale oprócz tego aktywnego życia to te inne Twoje porady są śmieszne.Howgh.Powiedziałem.
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Sob Lut 23, 2008 17:09   

Wcale nie sa smieszne.

Sen jest niezwykle istotny dla zdrowia.
Rozmawiajmy o zdrowiu, nie koncentrujmy sie jedynie na odchudzaniu. Prawidlowa waga (wyzsza, czy nizsza) to tylko efekt uboczny zdrowia.
Oczywiscie mozna miec wage prawidlowa i nie byc zdrowym, ale chyba nie o to nam chodzi.

o snie byla mowa w innym temacie:
http://dobradieta.pl/foru...p?p=74573#74573
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
JUREK

Dołączył: 26 Lut 2005
Posty: 62
Wysłany: Sob Lut 23, 2008 17:43   

Matti napisał/a:
Czemu śmieszne? Bo lekarze co nie umieją nawet raka wyleczyć sie z ich śmieją?

A mozę dlatego że pierwszy raz to słyszysz i w telewizji nie było?

Dlaczego są śmieszne?

Powiedz mi bo Jezus rzekł by nie rzucać pereł przed wieprze bo nie dość że stratują perły i jeszcze na ciebie sie rzucą.

Ktoś daje coś bezcennego wiele wartościowego a ktoś to depcze nie umie tego docenić i jeszcze tratuje osobe za to że to podała pisząc że śmieszne że to podaje.

Te rady sa perłami

Portal religijny jest gdzie indziej.A to czy ja to pierwszy raz słyszę(widzę) czy nie i czy było w telewizji to moja sprawa.Zachowaj swoje bezcenne rady dla siebie.Jezusa nie mieszaj do mojej diety i moich poglądów.A te perły zastosuj w swoim życiu.
 
 
JUREK

Dołączył: 26 Lut 2005
Posty: 62
Wysłany: Sob Lut 23, 2008 18:12   

Matti napisał/a:
Ok jak wolisz wiec ci nie pomoge.Nie trzeba stosowac można sie z tego śmiać płakać zmarnować niedocenić czy jak kto woli.To twoje życie.

Tylko jeden mały fakt nie ma tu żadnego zwiazku z religią ale dokładnie z tą sytuacją ale skoro tak piszesz podejrzewam ze tego nie dojrzałeś.

Dzięki, że zrozumiałeś. Ja prosiłem o poradę dietetyczną a nie pouczanie.
 
 
JUREK

Dołączył: 26 Lut 2005
Posty: 62
Wysłany: Sob Lut 23, 2008 18:25   

Matti napisał/a:
Ok powiem jasno o co mi chodziło: Hannibal podał bardzo ważne wartościowe rzeczy. Mają one ogormne znaczenie I o to chodziło by nie odrzucać bezcennych rzeczy.Doceń je i wykorzystaj a nie odrzucaj.

Pisząc śmieszne miałem na myśli drugorzędne. Bo pierwszorzędne są dla mnie porady stricte dietetyczne. I może na tym moim wyjaśnieniu zakończymy tę jałową dyskusję. Pozdrawiam
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Sob Lut 23, 2008 18:38   

Napisz co jadasz.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
JUREK

Dołączył: 26 Lut 2005
Posty: 62
Wysłany: Sob Lut 23, 2008 18:56   

zenon napisał/a:
Napisz co jadasz.

na śniadanie 2-3 jajka na boczku z 30 gr węgli w postaci chleba graham
później tj. około 14 mięso duszone około 300 gr
ok. 17 mięso duszone(z obiadu) z jarzynami w ilosci 200 mięsa i 150 jarzyn
ok.20.00 chleb graham w ilości 74 gr tj.37 gr węgli z masłem i serem i mięso
 
 
Rossignol

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 20 Lut 2008
Posty: 303
Wysłany: Sob Lut 23, 2008 20:23   

JUREK napisał/a:
zenon napisał/a:
Napisz co jadasz.

na śniadanie 2-3 jajka na boczku z 30 gr węgli w postaci chleba graham
później tj. około 14 mięso duszone około 300 gr
ok. 17 mięso duszone(z obiadu) z jarzynami w ilosci 200 mięsa i 150 jarzyn
ok.20.00 chleb graham w ilości 74 gr tj.37 gr węgli z masłem i serem i mięso


ten chleb na noc wydaje mi sie nie teges.
oglnie chyba jak chcesz schudnac to nie powinienes jesc nic po 18 tak mi sie wydaje. Ja niestety nie mam w tym doswiaczenia bo ja chce tyc a nie chudnac :D
 
 
jurek 1946

Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 1062
Skąd: LUBUSKIE
Wysłany: Sob Lut 23, 2008 20:48   

JUREK napisał/a:
zenon napisał/a:
Napisz co jadasz.

na śniadanie 2-3 jajka na boczku z 30 gr węgli w postaci chleba graham
później tj. około 14 mięso duszone około 300 gr
ok. 17 mięso duszone(z obiadu) z jarzynami w ilosci 200 mięsa i 150 jarzyn
ok.20.00 chleb graham w ilości 74 gr tj.37 gr węgli z masłem i serem i mięso


JUREK pierwszą rzecz jaką widzę u ciebie to zbyt duża ilośc chlebka,pomimo że jest to gracham to on ma jednak dużo węgli.
To jest jedna z przyczyn braku spadku wagi,Jeżeli nie masz w ciągu dnia ruchu to podobnie do mnie ja też ruch mam ograniczony,w związku z tym
ja w swoim menu uwzględniłem ok.40-60 gr B 100-120 T i tylko 40 węgli,z węglowodanami robię tak zmniejszam ich ilośc do takiej aby nie odczuwac kurczy w nogach,jak kurcze zaczynają dokuczac to wtedy dopiero wiem ,że właśnie muszę podnieśc wegle ale wystarczy o 10-20 więcej i jest ok.Następnie widzę że Ty zjadasz w ciągu doby 500gr mięsa
jeżeli jesteś bez ruchu,to możesz spróbowac tak jak robię ja.
na śniadanie zjadam jedno jajo całe i do tego 4-5 samych żółtek,i ja też zjadam chleb gracham jedna kromeczkę do śniaadania ona waży 20gr.
a na obiad np.kotlet z karkówki 200gr do tego 150gr ziemniaka,i 250gr brokóła. kolacja to też jedna kromka razowca i do tego 50 gr salceson 50 gr kaszanka , 50 gr paszczet. nie wierzę abyś po takiej dAWCE BYŁ GŁODNY. Do jajek rano do smażenia daję 50 gr słoniny i 10gr smalcu.
Dzisiaj przyszła do mnie paczka mam już mąkę migdałową,będę robił próby już synowa piecze pierwszy chleb jutro napiszę jak wyszedł jak smakuje i podam wszystkie wyliczenia liczę wstępnie że w 100gr nie powinno by więcej węgli jak 5gr.Ale to już jutro napiszę.Widzę że jesteś moim imiennikiem ,ale i widzę że masz też swój tupet Hnibal i Matti dawali Tobie również dobre rady bo to wszystko jest naprawdę ważne.
 
 
JUREK

Dołączył: 26 Lut 2005
Posty: 62
Wysłany: Sob Lut 23, 2008 21:37   

jurek 1946 napisał/a:
JUREK napisał/a:
zenon napisał/a:
Napisz co jadasz.

na śniadanie 2-3 jajka na boczku z 30 gr węgli w postaci chleba graham
później tj. około 14 mięso duszone około 300 gr
ok. 17 mięso duszone(z obiadu) z jarzynami w ilosci 200 mięsa i 150 jarzyn
ok.20.00 chleb graham w ilości 74 gr tj.37 gr węgli z masłem i serem i mięso


JUREK pierwszą rzecz jaką widzę u ciebie to zbyt duża ilośc chlebka,pomimo że jest to gracham to on ma jednak dużo węgli.
To jest jedna z przyczyn braku spadku wagi,Jeżeli nie masz w ciągu dnia ruchu to podobnie do mnie ja też ruch mam ograniczony,w związku z tym
ja w swoim menu uwzględniłem ok.40-60 gr B 100-120 T i tylko 40 węgli,z węglowodanami robię tak zmniejszam ich ilośc do takiej aby nie odczuwac kurczy w nogach,jak kurcze zaczynają dokuczac to wtedy dopiero wiem ,że właśnie muszę podnieśc wegle ale wystarczy o 10-20 więcej i jest ok.Następnie widzę że Ty zjadasz w ciągu doby 500gr mięsa
jeżeli jesteś bez ruchu,to możesz spróbowac tak jak robię ja.
na śniadanie zjadam jedno jajo całe i do tego 4-5 samych żółtek,i ja też zjadam chleb gracham jedna kromeczkę do śniaadania ona waży 20gr.
a na obiad np.kotlet z karkówki 200gr do tego 150gr ziemniaka,i 250gr brokóła. kolacja to też jedna kromka razowca i do tego 50 gr salceson 50 gr kaszanka , 50 gr paszczet. nie wierzę abyś po takiej dAWCE BYŁ GŁODNY. Do jajek rano do smażenia daję 50 gr słoniny i 10gr smalcu.
Dzisiaj przyszła do mnie paczka mam już mąkę migdałową,będę robił próby już synowa piecze pierwszy chleb jutro napiszę jak wyszedł jak smakuje i podam wszystkie wyliczenia liczę wstępnie że w 100gr nie powinno by więcej węgli jak 5gr.Ale to już jutro napiszę.Widzę że jesteś moim imiennikiem ,ale i widzę że masz też swój tupet Hnibal i Matti dawali Tobie również dobre rady bo to wszystko jest naprawdę ważne.


Serdecznie dziękuję za poradę.Oczywiście,że Matti i Hanibal dawali dobre rady. Szczególnie przypadła mi do gustu ta, że mam pozbyć się plomb z amalgamatem. Na pewno po usunięciu tych plomb schudnę co najmniej 15 kg. Pozdrawiam
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Sob Lut 23, 2008 22:34   

No fakt, zwiazek plomb z waga jest dyskusyjny. Ale amalgamaty tak w ogolnosci to wielkie badziewie i dobrze byloby sie tego pozbyc dla zdrowia.

Ten jadlospis wyglada dosc rozsadnie. Faktycznie sporo tych wegli. Taka ilosc jest rozsadna, ale dla osoby ktora ma juz wage unormowana.

Za bardzo nie rozumiem jak wyglada ta kolacja ok. 20.
Chleb z maslem, serem i miesem - ile tego miesa?
Czy jest to plasterek na kanapke czy jest to kolejna solidna porcja bialowa?

Jakie zazwyczaj jadasz mieso?
Czy czujesz glod podczas dnia?
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Sob Lut 23, 2008 23:45   

Cytat:
Dziękuje za wyczerpującą odpowiedź p.Jarmołowiczowi. Zrozumiałem,że nawet spożycie białka w ilości ok.120 -140 gr na dzień nie wpływa na to że nie chudnę ani to,że jem chleb też nie ma wpływu. To dlaczego nie chudnę.


Nic takiego nie napisałem. Porównywałem tylko różne diety.
Bez znacznego ograniczenia węglowodanów nie da się schudnąć.

Cytat:
Diety Optymalnej J.K jeszcze nie próbowałem ze względu na uciążliwy sposób jej przyrządzania(ważenie).JUREK


Ja nie zalecam tej diety, ale właśnie o to chodzi, żeby poświęcić jeden, dwa dni i dokładnie ważąc, sprawdzić, co Pan je.
Założę się, że tych węglowodanów uzbiera się przy Pańskim sposobie żywienia ze 150g. Proszę to rzetelnie sprawdzić w powszednim dniu. Niedziela nie jest reprezentatywna.
Osoby mające tendencje do tycia muszą tych węglowodanów jeść mniej, 50-70g i w ogóle mniej jeść wszystkiego.
Nie pomoże Lutz, Atkins, Kwaśniewski, Taller, Banting, dieta kopenhaska
jeżeli będzie Pan przestrzegał tylko zaleceń jakościowych, tzn. co jeść. Tymczasem równie ważne jest, ile jeść, szczególnie węglowodanów.

Spotykam wśród naszych klientów osoby, które mając w jadłospisie dokładnie określone ilości wszystkich produktów, ignorują je i uważają, że jak jest napisane chleb żytni pełnoziarnisty, to trzeba właśnie jeść taki chleb, nie zwracając uwagi na ilość i to wystarczy.

Zmniejszenie spożycia węglowodanów samo w sobie nas tak bardzo nie odchudza, ale zmniejsza nasz apetyt i uwalnia nas z kręgu bluesa cukrowego.
http://www.danwit.pl/arty...krowy-blues&s=1

Tutaj piszą osoby z różnymi problemami zdrowotnymi i odmiennymi predyspozycjami organizmu, dlatego tak różne bywają zalecenia żywieniowe.
W Pana wypadku trzeba się przemóc i raz na kwartał poświęcić jeden dzień na ważenie i liczenie tego, co Pan jada naprawdę.
Węglowodanów powinno być w fazie chudnięcia 40-70g i energii w sumie
około 1500kcal.
No i oczywiście tuczy każdy alkohol, sam w sobie oraz poprzez zwiększanie łaknienia. Średnio: pół litra wódki 1000kcal, butelka wina 500kcal, puszka piwa 250kcal.

Jeżeli będzie się Pan kierował Formułą 4eS, to przy powyższych warunkach smak odrzuci Pana od nadmiaru białka lub tłuszczów.
Wspomniany Chleb Adama może Panu ułatwić odejście od chleba, ponieważ zawiera śladowe ilości węglowodanów i dużo białka.

Pozdrawiam
Witold Jarmołowicz
 
 
JUREK

Dołączył: 26 Lut 2005
Posty: 62
Wysłany: Nie Lut 24, 2008 08:22   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Cytat:
Dziękuje za wyczerpującą odpowiedź p.Jarmołowiczowi. Zrozumiałem,że nawet spożycie białka w ilości ok.120 -140 gr na dzień nie wpływa na to że nie chudnę ani to,że jem chleb też nie ma wpływu. To dlaczego nie chudnę.


Nic takiego nie napisałem. Porównywałem tylko różne diety.
Bez znacznego ograniczenia węglowodanów nie da się schudnąć.

Cytat:
Diety Optymalnej J.K jeszcze nie próbowałem ze względu na uciążliwy sposób jej przyrządzania(ważenie).JUREK


Ja nie zalecam tej diety, ale właśnie o to chodzi, żeby poświęcić jeden, dwa dni i dokładnie ważąc, sprawdzić, co Pan je.
Założę się, że tych węglowodanów uzbiera się przy Pańskim sposobie żywienia ze 150g. Proszę to rzetelnie sprawdzić w powszednim dniu. Niedziela nie jest reprezentatywna.
Osoby mające tendencje do tycia muszą tych węglowodanów jeść mniej, 50-70g i w ogóle mniej jeść wszystkiego.
Nie pomoże Lutz, Atkins, Kwaśniewski, Taller, Banting, dieta kopenhaska
jeżeli będzie Pan przestrzegał tylko zaleceń jakościowych, tzn. co jeść. Tymczasem równie ważne jest, ile jeść, szczególnie węglowodanów.

Spotykam wśród naszych klientów osoby, które mając w jadłospisie dokładnie określone ilości wszystkich produktów, ignorują je i uważają, że jak jest napisane chleb żytni pełnoziarnisty, to trzeba właśnie jeść taki chleb, nie zwracając uwagi na ilość i to wystarczy.

Zmniejszenie spożycia węglowodanów samo w sobie nas tak bardzo nie odchudza, ale zmniejsza nasz apetyt i uwalnia nas z kręgu bluesa cukrowego.
http://www.danwit.pl/arty...krowy-blues&s=1

Tutaj piszą osoby z różnymi problemami zdrowotnymi i odmiennymi predyspozycjami organizmu, dlatego tak różne bywają zalecenia żywieniowe.
W Pana wypadku trzeba się przemóc i raz na kwartał poświęcić jeden dzień na ważenie i liczenie tego, co Pan jada naprawdę.
Węglowodanów powinno być w fazie chudnięcia 40-70g i energii w sumie
około 1500kcal.
No i oczywiście tuczy każdy alkohol, sam w sobie oraz poprzez zwiększanie łaknienia. Średnio: pół litra wódki 1000kcal, butelka wina 500kcal, puszka piwa 250kcal.

Jeżeli będzie się Pan kierował Formułą 4eS, to przy powyższych warunkach smak odrzuci Pana od nadmiaru białka lub tłuszczów.
Wspomniany Chleb Adama może Panu ułatwić odejście od chleba, ponieważ zawiera śladowe ilości węglowodanów i dużo białka.

Pozdrawiam
Witold Jarmołowicz


Jeszcze raz dziękuję. Myślę, żę trafił Pan w sedno sprawy.
 
 
berta85

Dołączył: 21 Sty 2008
Posty: 120
Wysłany: Nie Lut 24, 2008 16:07   

o mamo moje ukochane wino takie kaloryczne jest...ojoj:(
 
 
jurek 1946

Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 1062
Skąd: LUBUSKIE
Wysłany: Pon Lut 25, 2008 11:43   

berta85 napisał/a:
o mamo moje ukochane wino takie kaloryczne jest...ojoj:(


Berta to wcale nie oznacza że nie możesz delektowac sie dobrym winkiem najlepiej wytrawnym,jeszcze jedna lampka dobrego wina nikomu nikomu nie zaszkodziła,a nawet mogę powiedziec że jest przydatna w trawieniu,Każdy umiar jest dobry.
 
 
berta85

Dołączył: 21 Sty 2008
Posty: 120
Wysłany: Wto Lut 26, 2008 21:15   

mam tez taki zamiar za dobre jest to moje winko zeby je tak zupelnie odstawic:)
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lut 26, 2008 22:41   

pół wina (czerwonego wytrawnego ma się rozumieć) można spokojnie na dzień wypijać - można powiedzieć, że to takie minimum
jedno całe wino to optymalna ilość :)
 
 
berta85

Dołączył: 21 Sty 2008
Posty: 120
Wysłany: Czw Lut 28, 2008 23:35   

ja po calym winie napewno czulabym sie optymalnie;)
 
 
nordica

Dołączył: 25 Sty 2008
Posty: 79
Wysłany: Nie Mar 02, 2008 17:25   

a ja wina nie lubie za to martinii ze spritem o rany niebo w gebie tylko ile kalorii o mamo:( jak idzie odchudzanie dorgie Panie?mi coraz lepiej w udach 4 cm :) ah:) bosssko
 
 
berta85

Dołączył: 21 Sty 2008
Posty: 120
Wysłany: Pon Mar 03, 2008 21:26   

ja jesli mam pic to wino i to biale pol wytrawne mniejsze wyrzuty sumienia:)
 
 
CzarnaHellenka


Dołączył: 19 Lut 2008
Posty: 142
Wysłany: Pią Mar 14, 2008 16:46   

Jurek nie przejmuj sie kaloriami wina...ja stosuje atkinsa i swietnie mi idzie
obliczanie kalorii wyrzucilam do kosza
przykladowy jadlospis:
sniadanie: 3 plasterki szynki, 3 plasterki sera, 2 jajka, pomidor polany oliwa zoliwek
2 sniadanie: kawalek sera plesniowego
obiad: befsztyk smazony lub kawal ryby smazonej plus troche gotowanych warzyw z oliwa z oliwek lub suroweczka
kolacja (o 18): 200 gram lososia wedzonego, salata, oliwki
popijam czasem ciut coli light, a normalnie jedna kawa dziennie plus 2 litry wody
winko pijam sobie w soboty albo w iatki na spotkaniu ze znajomymi:D

mam siedzaca prace, i malo cwicze..czasem spaceruje
schudlam 12 kilo, i mam zamiar jeszcze troche
co drugi weekend robie ladowanie weglowodanami i w sobote jem na co mam ochote......
powodzenia:)
_________________
Ręce precz od Tybetu
 
 
jurek 1946

Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 1062
Skąd: LUBUSKIE
Wysłany: Pon Kwi 14, 2008 09:42   

CzarnaHellenka napisał/a:
Jurek nie przejmuj sie kaloriami wina...ja stosuje atkinsa i swietnie mi idzie
obliczanie kalorii wyrzucilam do kosza
przykladowy jadlospis:
sniadanie: 3 plasterki szynki, 3 plasterki sera, 2 jajka, pomidor polany oliwa zoliwek
2 sniadanie: kawalek sera plesniowego
obiad: befsztyk smazony lub kawal ryby smazonej plus troche gotowanych warzyw z oliwa z oliwek lub suroweczka
kolacja (o 18): 200 gram lososia wedzonego, salata, oliwki
popijam czasem ciut coli light, a normalnie jedna kawa dziennie plus 2 litry wody
winko pijam sobie w soboty albo w iatki na spotkaniu ze znajomymi:D

mam siedzaca prace, i malo cwicze..czasem spaceruje
schudlam 12 kilo, i mam zamiar jeszcze troche
co drugi weekend robie ladowanie weglowodanami i w sobote jem na co mam ochote......
powodzenia:)


Mogę życzyc Tobie jak najszybszego powrotu do zdrowia
jednak nic nie moge z tych rad skorzystac bo niewiem jaka u ciebie jest waga ,tych wspaniałych produktów określenie kawałek,kawał,plasterek .plaster nic mi nie mówią bo plaster plastrowi nie równy a kawał to mozna komuś opowiedziec.Mam rozumiec ze jesz w/g apetytu poprostu jeżeli kawałek jest za mały to poprostu zjadasz jeszcze kawałek,aż poczujesz ze jesteś syta,czy tak ??
 
 
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Pon Kwi 14, 2008 12:04   

jurek 1946 napisał/a:
...niewiem jaka u ciebie jest waga ,tych wspaniałych produktów określenie kawałek,kawał,plasterek .plaster nic mi nie mówią bo plaster plastrowi nie równy a kawał to mozna komuś opowiedziec...


Jurek tutaj masz racje, takie "podejscia" do postow (bez podawania wagi)
i okreslenia typu: kawalek, plasterek... itp. - zdradza zaawansowana ignorancje) 8)

Jednak waga, podstawowe pojecia itp, to na poczatek minimum,
nastepnie po kolejnych "etapach" kazdy "normalny"
dochodzi do konkluzji, ze zatrzymuje sie na "scianie biochemii i medycyny"8)

Po osiagnieciu "sciany biochemi" widzimy u ludzi dwie reakcje:

1.) Reakcja "ELITARNA" czlowiek uswiadamia sobie,
ze moze zawalczyc nie tylko o (kilogramy np.) ale o "ZDROWIE" i
o to aby "zatrzymac opadajace wieko trumny"
i wtedy:
a.) albo "drazy" sam temat i inwestuje "najdrozsza walute" czyli swoj czas
b.) albo inwestuje swoje pieniadze w "dobrego lekarza" lub "doradce zywienowego(jesli ma malo pieniazkow)"

2.) Reakcja "planktoniczna" zaczyna doslownie jak "ediota"
przyjmowac informacje z ksiazeczek reklamowych(zajawek koncepcyjnych) i bezmyslnie klepie mantre, usilujac wmawiac gawiedzi
co on "nawiedzony" WIE, ze mu sie wydaje, co napisal w ksiazce
na stronie takiej to a takiej, autor "zajawki" ;( ;D :hah:
 
 
jurek 1946

Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 1062
Skąd: LUBUSKIE
Wysłany: Pon Kwi 14, 2008 21:32   

grizzly napisał/a:
jurek 1946 napisał/a:
...niewiem jaka u ciebie jest waga ,tych wspaniałych produktów określenie kawałek,kawał,plasterek .plaster nic mi nie mówią bo plaster plastrowi nie równy a kawał to mozna komuś opowiedziec...


Jurek tutaj masz racje, takie "podejscia" do postow (bez podawania wagi)
i okreslenia typu: kawalek, plasterek... itp. - zdradza zaawansowana ignorancje) 8)

Jednak waga, podstawowe pojecia itp, to na poczatek minimum,
nastepnie po kolejnych "etapach" kazdy "normalny"
dochodzi do konkluzji, ze zatrzymuje sie na "scianie biochemii i medycyny"8)

Po osiagnieciu "sciany biochemi" widzimy u ludzi dwie reakcje:

1.) Reakcja "ELITARNA" czlowiek uswiadamia sobie,
ze moze zawalczyc nie tylko o (kilogramy np.) ale o "ZDROWIE" i
o to aby "zatrzymac opadajace wieko trumny"
i wtedy:
a.) albo "drazy" sam temat i inwestuje "najdrozsza walute" czyli swoj czas
b.) albo inwestuje swoje pieniadze w "dobrego lekarza" lub "doradce zywienowego(jesli ma malo pieniazkow)"

2.) Reakcja "planktoniczna" zaczyna doslownie jak "ediota"
przyjmowac informacje z ksiazeczek reklamowych(zajawek koncepcyjnych) i bezmyslnie klepie mantre, usilujac wmawiac gawiedzi
co on "nawiedzony" WIE, ze mu sie wydaje, co napisal w ksiazce
na stronie takiej to a takiej, autor "zajawki" ;( ;D :hah:


Nie mogę Ciebie poznac teraz jest to do przyjęcia i nawet te wieko nie jest takie Szekspirowskie,jednak potrafisz zniżyc sie do nas przysłowiowego PLANKTONU,napewno w ten sposób możemy więcej zdziałac niż tamtymi inwektywami .
A co do treści tu przedstawionej muszę się z Tobą zgodzic,również polecam zaliczyc wizyte u lekarza optymalnego,i duzo lektóry do łóżka.Ja zaczynałem moze w innej kolejności ,zanim mogłem skorzystac z porady u lekarza opty,a byl nim dr Kwaśniewski,przez dwa miesiące w warunkach szpitalnych stosowałem juz mało udolnie ale napewno niskowęglowodanowo DO.Mogę jeszcze podac że nie wszyscy lekarze Optymalni są odpowiednio przygotowani do tego aby pomóc ,ale za to większośc z nich widzi chorego przez pryzmat potęcjalnego płatnika.Dlatego dobrze napisałeś że Kwaśniewski pisząc swoje dzieło stworzył je dla tych którzy najszybciej mogliby go pojąc,a są nimi niestety nie jak Ty piszesz ci z ELITY ale właśnie ten chory PLANKTON . Dlatego chwała mu za to. A przysłowie polskie niech będzie potwierdzeniem "Tonący brzytwy się chwyta"
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved