Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Otwarty przez: Molka
Pon Lut 03, 2014 17:48
Argumenty przeciw surowej diecie.

Co powiesz o surowym odzywianiu?
Powiem, ze to super sprawa!
28%
 28%  [ 8 ]
Jestem umiarkowanym zwolennikiem, ale zasadniczo powiem TAK
50%
 50%  [ 14 ]
Nic nie powiem.
21%
 21%  [ 6 ]
Głosowań: 12
Wszystkich Głosów: 28

Autor Wiadomość
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Czw Kwi 17, 2008 23:12   Argumenty przeciw surowej diecie.

Zapraszam przeciwnikow surowizny do polemiki.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
Rossignol

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 20 Lut 2008
Posty: 303
Wysłany: Pią Kwi 18, 2008 13:18   

Nic nie powiem bo nie sprobowalem :P Mam zamiar ale sie troche boje. Po maturze bede mial duzo wolnego czasu to pewnie zaczne eksperymetowac wiec musicie troche poczekac :P
 
 
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Pią Kwi 18, 2008 14:40   Re: Argumenty przeciw surowej diecie.

zenon napisał/a:
Zapraszam przeciwnikow surowizny do polemiki.


Zenon, zaglosowalem na opcje:
b.) Jestem umiarkowanym zwolennikiem, ale zasadniczo powiem TAK

Z tego powodu raczej nie widze siebie w roli "przeciwnika"
ale na pewno jestem krytycznie nastawiony do "bezmyslnego nasladownictwa" roznych psedoguru i ich "chorych teorii" ktore w jawny
sposob stoja w opozycji do "wiedzy zweryfikowanej"
naukowo i klinicznie. 8)

Na "pierwszy ogien" najlepszym obiektem zdaje sie byc niejaki ajonus v.;(

Moje pytanie brzmi, czy za krytyke "jawnych klamstw"
tego jegomoscia, ten temat powedruje do kosza,
lub moje konto zostanie zbanowane.:roll:

Prosze Zenon o odpowiedz?
Jesli Ty nie mozesz wypowiedziec sie w tym temacie
to moze zrobi to Molar vel ??????(mysle, ze ta osoba pisze na forum pod innym pseudonimem rowniez)? 8)
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Kwi 18, 2008 15:04   Re: Argumenty przeciw surowej diecie.

grizzly napisał/a:
(...) jestem krytycznie nastawiony do "bezmyslnego nasladownictwa" roznych psedoguru i ich "chorych teorii" ktore w jawny
sposob stoja w opozycji do "wiedzy zweryfikowanej"
naukowo i klinicznie. 8)

chciałeś chyba powiedzieć - "wiedzy konwencjonalnej"
otóż ta "wiedza konwencjonalna", przyjęta jako jedyna prawda często nie ma oparcia w faktach, lecz obiegowych opiniach; stoją za nią ogromne pieniądze przemysłu farmaceutycznego i dlatego ma taką mocną pozycję
ale wiele osób wie, jaka jest na ten temat prawda, bo straciło zdrowie na tej pożal się Boże niby "zweryfikowanej wiedzy"
"bezmyślne naśladownictwo" to i wg mnie głupie postępowanie, więc wyraź się jasno, co krytykujesz i dlaczego, bo inaczej nie dojdziemy do żadnego konsensu
 
 
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Pią Kwi 18, 2008 15:52   Re: Argumenty przeciw surowej diecie.

Hannibal napisał/a:
...bo inaczej nie dojdziemy do żadnego konsensu...


Hannibal zgadzam sie z Toba w kwestii wyjasnienia i ustalenia
"jezyka" jakim bedziemy sie poslugiwali do opisania "przedmiotu-fenomenu"
o ktorym przyjdzie nam dyskutowac.

Przykladowo "jezyk": tutaj jedynie rosadnym wyborem
wydaje sie przyjac za obowiazujacy "na dzisiaj"
jezyk pojec zawarty przykladowo w 28 wydaniu Biochemii Harpera,
a nie "jezyk pojec" przelewany na papier jako "wizje" ajonusa v., kiedy przebywal "pod namiotem" w czasie gdy byl w fazie ostrej manii(podstawy psychiatrii).

Jesli ma byc odwrotnie i jednak bedziemy "jezykiem maniaka" dodatkowo faceta bez wyksztalcenia, weryfikowac "podstawowe zjawiska biochemi czlowieka"
to mamy przyklad "planktonicznego myslenie" jakie zywiolowo
rozwija sie w swiecie "MATRIX 90/10".

Jak to mam opisac abys mnie zrozumial dobrze??

:roll:
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Kwi 18, 2008 16:03   

wybacz, ale nie czaję o czym nawijasz
jeśli będziesz dalej pisał w tak "osobliwym" stylu to nie uświadczysz we mnie swojego interlokutora
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Pią Kwi 18, 2008 16:38   Re: Argumenty przeciw surowej diecie.

grizzly napisał/a:

ale na pewno jestem krytycznie nastawiony do "bezmyslnego nasladownictwa" roznych psedoguru i ich "chorych teorii" ktore w jawny
sposob stoja w opozycji do "wiedzy zweryfikowanej"
naukowo i klinicznie. 8)

Na "pierwszy ogien" najlepszym obiektem zdaje sie byc niejaki ajonus v.;(


Nikt tu nie zajmuje sie bezmyslnym nasladownictwem. Do wszystkiego staramy sie podchodzic krytycznie.

Aajonus jest postacia kontrowersyjna, ma zreszta swoj osobny temat i jesli chcesz rozmawiac o nim to zapraszam tam (ten temat jest o wadach surowej diety a nie o kontrowersyjnym zyciorysie Aajonusa).

Ja sam podchodze do goscia z rezerwa, ale wiele z tego co on pisze ma sens i co wazne weryfikacja empiryczna potwierdza wiele z jego tez.

Cytat:
Moje pytanie brzmi, czy za krytyke "jawnych klamstw"
tego jegomoscia, ten temat powedruje do kosza,
lub moje konto zostanie zbanowane.:roll:

Prosze Zenon o odpowiedz?

Ja niestety nie moge banowac. Moge tylko cenzurowac ;(

Cytat:
Jesli Ty nie mozesz wypowiedziec sie w tym temacie
to moze zrobi to Molar?

Czyzby kolejna osoba starala sie z siebie zrobic meczennika ? 8)
Masz w tej konkurencji powaznego konkurenta, wiec racze sobie dac spokoj.

Sugeruje przejsc do meritum.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Pią Kwi 18, 2008 19:49   

Hannibal napisał/a:
wybacz, ale nie czaję o czym nawijasz
jeśli będziesz dalej pisał w tak "osobliwym" stylu to nie uświadczysz we mnie swojego interlokutora


Dobrze Hannibal, skoro nie rozumiesz, to napisze z przykladem.

Jesli ktos(zwolennik "surowego jedzenia") bedzie twierdzil,
ze picie moczu i zjadanie kalu, jest "polecana praktyka"
ktora wzmacnia pozytywne skutki "surowego jedzenia". :roll:

Oczywiscie ja ocenie picie moczu i zjadanie kalu
jako negatywne i szkodliwe dzialania. 8)

Natomiast osoba lansujaca uryno-koprofagie,
bedzie uzasadniala swoje rekomendacje czy wlasne praktyki,
w sposob bo:
"tombak, malachow, ajonus tak w swoich ksiazkach pisali" :roll:

To nigdy nie dojdziemy do porozumienia gdy ja bede krytykowal
stanowisko takiej osoby za pomoca jezyka(pojec) Biochemii i Fizjologi Czlowieka.
;(

Wiec lojalnie spytalem "jakim jezykiem" bedziemy operowali?
Podstawowymi pojeciami z "Harpera" czy jezykiem pojec
uryno-koprofagow. 8)

To jest proste pytanie Hannibal czy teraz "czaisz"
"kumasz czacze" czy tylko Tobie po prostu
"niewygodnie" rozmawiac w wiarygodnym jezyku pojec Biochemii
i wolisz operowac "tombakowym" jezykiem pojec
ze swiata "kamieni kalowych" czyli rowniez konwencji przyjetej
przez malachowa. :roll:

Prosze sie nie irytowac, ale ta podstawowa rzecz musimy
ustalic od poczatku, bez "owijania w bawelne"
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Pią Kwi 18, 2008 20:03   

i jak tu sie nie irytowac...

Cytat:
To nigdy nie dojdziemy do porozumienia gdy ja bede
krytykowal
stanowisko takiej osoby za pomoca jezyka(pojec)
Biochemii i Fizjologi Czlowieka. ;(


To moze zacznij krytykowac za pomoca jezyka i pojec biochemii, fizjologii,.

czekamy.

ps. co ma do surowej strawy Malachow i Tombak oraz urynoterapia?
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Pią Kwi 18, 2008 21:00   

zenon napisał/a:
...i jak tu sie nie irytowac...

..co ma do surowej strawy Malachow i Tombak oraz urynoterapia?...


To byl tylko przyklad dla Hannibala, bowiem napisal, ze nierozumie
o co mi chodzi "z tym jezykiem" czy "platforma dyskusji".

Powiem szczerze, ze nie wyobrazam sobie Ciebie czy
Wirahe uprawiajacych takie praktyki,
jakie zupelnie dowolnie podalem w moim przykladzie. 8)

Natomiast doskonale o tym wiemy, ze jest na tym forum osoba,
ktora jesli nawet tego nie robila to jest potecjalnie zdolna do
zastosowania takich metod. ;(

Ta osoba wcale sie nie kryje, ze na sobie stosowala
juz bardziej szkodliwe i zdecydowanie niebezpieczne dla zycia zabiegi
z zakresu tombakowo-malachowej tzw. "medycyny alternatywnej" :roll:

Temu chyba nie zaprzeczysz? 8)
 
 
Robi

Dołączył: 03 Lut 2008
Posty: 104
Wysłany: Sob Kwi 19, 2008 00:12   

Wady surowizny:

Strawnośc

Pasozyty

bakterie chorobotwórcze

przyswajalnośc witamin (np B12 w jaju)

alergenność
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Sob Kwi 19, 2008 13:57   

Cytat:

Strawnosc

Ostateczna weryfikacja jest zawsze eksperyment. Powiem tak: nigdy wczesniej nie czulem takiej lekkosci na zoladku jak przy surowym odzywianiu.

Cytat:
przyswajalnosc witamin (np B12 w jaju)

Zauwaz, ze w przypadku surowizny nie ma strat witamin przy przetwarzaniu.

Cytat:
alergennosc

?
Jakies przyklady?
Bo na przyklad wiele osob nietolerujacych nabialu bez przeszkod moze spozywac niepasteryzowane mleczne.

Ja sam bylem alergikiem od dziecka, wszelkie alergie minely na diecie niskoweglowodanowej, gdy zaczalem jesc na surowo nic nie wrocilo. (ale to oczywiscie nie musi byc regula)
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Sob Kwi 19, 2008 14:38   

Robi napisał/a:
...Wady surowizny:...

...Strawnośc...



Jesli przykladowo chodzi o surowe zoltka jaj,
to ich "strawnosc" bedzie w porownaniu do "gotowanego"(najmniejsza degradacja) lepsza.

Dlaczego?

1.) jestesmy w stanie potecjalnie wykorzystac
wszystkie skladniki z surowego zoltka,
bowiem zaden z nich nie zostal "uszkodzony" przez
wysoka dawke "energii" podczas np. smazenia czy gotowania 8)

Tym sposobem nie mamy sztucznie "wygenerowanych"
za pomoca "energii" bezwartosciowych skladnikow(zamiana skladnikow potecjalnie naprawczych-budulcowych na energetyczne czy smieci)
, ktore nadaja sie tylko na "spalenie" czy "wydalenie". 8)

2.) dla zdrowego "przewodu pokarmowego" i "ciala"
dzialajacych perfekcyjnie, sporadyczne incydenty
jedzenia "termicznych zoltek" praktycznie nie maja znaczenia,
jednak juz np. dla kobiet po 35 roku zycia gdzie do starosci
juz bardzo blisko 8) ma to kolosalne znaczenie.
Po 50 dotyczy to juz obu plci. 8)

3.) Mozna smialo stwierdzic im wieksza koncentracja
"wartosciowych pozaenergetycznych" skladnikow "elementarnych"
w surowym "pokarmie" tym wiecej korzysci przynosi ich
spozywanie na "surowo", i bardziej degraduje taki pokarm
"obrabianie energetyczne". 8)

4.) Co sie tyczy ludzi umierajacych(mam na mysli widoczne
golym okiem spektakularne objawy), czyli dotyczy to wiekszosci
ludzi po 50-tce oraz "grubasow" niezaleznie od wieku - utuczonych na "markietowej truciznie", to:
- spozywanie np. surowego zoltka, powinno byc "metoda z wyboru"
(trzeba jednak uwzglednic fakt, ze u sporej liczby ludzi,
nawet cholesterol zawarty w surowych zoltkach zabija 8)
(miazdzyca i powiklania)
 
 
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Sob Kwi 19, 2008 18:00   

no dobrze Grizzly a co powiesz na temat eksperymentu Howella na szczurach? uwazam ze jedzac w 100% surowo lub chociaz 50% nie ma potrzeby konsumowac wlasnych odchodow i byloby to nie uzasadnionenie,ale w przypadku spozywania pokarmu termicznie obrobionego sprawa ma sie dokladnie odwrotnie.

Pozdrawiam
 
 
Robi

Dołączył: 03 Lut 2008
Posty: 104
Wysłany: Sob Kwi 19, 2008 19:05   

Cytat:
Jesli przykladowo chodzi o surowe zoltka jaj,
to ich "strawnosc" bedzie w porownaniu do "gotowanego"(najmniejsza degradacja) lepsza.


lepsza strawnosc jest wtedy gdy białka jaja sa lekko zdeanturowane i takie eksperymenty robiło kilkanascie jak nie kilkadziesiat laboratoriów na całym swiecie.

Cytat:
jestesmy w stanie potecjalnie wykorzystac
wszystkie skladniki z surowego zoltka,
bowiem zaden z nich nie zostal "uszkodzony" przez
wysoka dawke "energii" podczas np. smazenia czy gotowania


wrecz przeciwnie. najlepszy przyklad wit B12 i awidyna na surowo praktycznie nieprzyswajalna tak samo kolage na surowo ciezkostrawny.

Cytat:
Tym sposobem nie mamy sztucznie "wygenerowanych"
za pomoca "energii" bezwartosciowych skladnikow(zamiana skladnikow potecjalnie naprawczych-budulcowych na energetyczne czy smieci)
, ktore nadaja sie tylko na "spalenie" czy "wydalenie".


nie rozumiem czy bialko podgrzane ma mniejsza wartosc od surowego?
i nie moze byc wykorzystywane do budowy tkanek? to nieprawda.

Cytat:
Mozna smialo stwierdzic im wieksza koncentracja
"wartosciowych pozaenergetycznych" skladnikow "elementarnych"
w surowym "pokarmie" tym wiecej korzysci przynosi ich
spozywanie na "surowo", i bardziej degraduje taki pokarm
"obrabianie energetyczne".


to tez nieprawda jest bardzo niewiele skladnikow pozaenergetycznych wrazliwych na sama temperature a jesli sa to i tak niewielkie straty powoduje to podgrzewanie.

Cytat:
Ostateczna weryfikacja jest zawsze eksperyment. Powiem tak: nigdy wczesniej nie czulem takiej lekkosci na zoladku jak przy surowym odzywianiu.


lekkosc to tylko subiektywne odczucie a nie fakt lub dowod na cokolwiek wstrzukujac sobie here w zyłe tez czlowiek czuje lekkosc.

Cytat:
Zauwaz, ze w przypadku surowizny nie ma strat witamin przy przetwarzaniu.


zauwaz ze wit B12 w surowym jaju nie moze wogole zostac wchlonieta.
Inne witaminy są podatne na rozpad przy dlugotrwalej obrobce cieplnej natomiast o wiele bardziej sa podatne na swiatło UV, zmiany PH itp...

Cytat:
Jakies przyklady?
Bo na przyklad wiele osob nietolerujacych nabialu bez przeszkod moze spozywac niepasteryzowane mleczne.


podczas obrobki cieplnej nastepuje 75% denaturacji bialek tym samym zmniejsza sie alergennosc tych bialek, jedynie kazeina jest najbardziej oporna wymaga gotowania w 120 stopniach przez 1,5 godz aby stracic wlasciwosci uczulajace - to fakty naukowe z doswiadczen akademickich.
 
 
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Sob Kwi 19, 2008 19:19   

"alergie" na bialka to PATOLOGIA wynikla z zywienia sie weglowodanami,jedynym spospbem na pozbycie sie takiej "alergii" jest wykluczenie z diety WW.
Nie bede podawal kontrargumentow na to co zostalo napisane powyzej bo ide robic jesc,podam tylko jeden DUZY,a co z rocznym pobytem pana Stefannsona w szpitalu na surowej diecie?i z Eskimosami i brakiem chorob? itd..itp...
 
 
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Sob Kwi 19, 2008 19:21   

niestety nie da sie tych faktow ominac ani ignorowac,SUROWIZNA JEST LEPSZA!!!!:)
 
 
Nelka 

Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 05 Mar 2006
Posty: 253
Skąd: Częstochowa
Wysłany: Sob Kwi 19, 2008 21:03   

Co by o tym Aajonusie nie mysleć, wydaje mi się, że na jego korzyść przemawia wygląd. Jeśli wygląda tak młodo dzięki jedzeniu na surowo to jest to argument wystarczający za ta dieta. Jeśli miałby go zawdzieczać czemus innemu, to dlaczego propagowałby dietę surowa?
Nelka 8)
 
 
Robi

Dołączył: 03 Lut 2008
Posty: 104
Wysłany: Sob Kwi 19, 2008 22:23   

Cytat:
alergie" na bialka to PATOLOGIA wynikla z zywienia sie weglowodanami,jedynym spospbem na pozbycie sie takiej "alergii" jest wykluczenie z diety WW.
Nie bede podawal kontrargumentow na to co zostalo napisane powyzej bo ide robic jesc,podam tylko jeden DUZY,a co z rocznym pobytem pana Stefannsona w szpitalu na surowej diecie?i z Eskimosami i brakiem chorob? itd..itp...


to bardzo subiektywne stwierdzenie.
Po pierwsze jak narazie zadne badania nie stwierdzily zwiazku miedzy alergiami a weglowodanami. Ludzie jakos nie miewali alergii przed rozwojem cywilizacji mimo ze jedli weglowodany.
Po drugie pobyt Stefannsona w szpitalu nie mozna zakwalifikowac do badania klinicznego.
Po trzecie Eskimosi nie maja w diecie najsilniejszych alergenow i ich srodowisko jest czyste, ponadto co powiedziec o kulturach jarskich lub prawie jarskich ktorzy tez zyja dlugo zdrowo i bez alergii?


Cytat:
niestety nie da sie tych faktow ominac ani ignorowac,SUROWIZNA JEST LEPSZA!!!!


czemu? fakty.



Cytat:
Co by o tym Aajonusie nie mysleć, wydaje mi się, że na jego korzyść przemawia wygląd. Jeśli wygląda tak młodo dzięki jedzeniu na surowo to jest to argument wystarczający za ta dieta. Jeśli miałby go zawdzieczać czemus innemu, to dlaczego propagowałby dietę surowa?


bylo kilku rekordzistow w dlugowiecznosci ktorzy twierdza ze palili i pili i niczego sobie nie odmawiali, jeden nawet twierdzilze popijał codziennie od 13 roku zycia a od 16 palił czy to znaczy ze jak wszyscy zaczna pic i palic to beda zyc tak dlugo? jednostka nie potwierdza faktu lecz duza grupa reprezentatywna.
 
 
Nelka 

Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 05 Mar 2006
Posty: 253
Skąd: Częstochowa
Wysłany: Nie Kwi 20, 2008 15:18   

W tym wypadku nie mówie o wieku tylko o wygladzie. Mozna żyć długo i wygladać koszmarnie i kiepsko funkcjonować. Ale po co? Dla mnie najwazniejszym wskaźnikiem dobrej diety jest to jak ktos funkcjonuje i jakośc życia. Chyba o to w tym wszystkim chodzi? Zreszta nie wiadomo jak długo będzie żył Aajonus. Może jeszcze dłużej niż ten cytowany powyżej?
 
 
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Nie Kwi 20, 2008 15:44   

Nelka napisał/a:
...Mozna żyć długo i wygladać koszmarnie i kiepsko funkcjonować...


Pewnie, ze mozna, zwlaszcza "wygladac koszmarnie"(juz od urodzenia), natomiast z tym funkcjonowaniem
to juz niekoniecznie masz racje, bowiem jak juz pisalem dla kobiet
"umieranie" zaczyna sie w optymistycznym wariancie srednio od 35 roku
zycia, powoli wszystko "wysiada", az do dnia smierci.
Faktycznie jednak wszyscy musimy sie "zmagac" z tym "kiepskim funkcjonowaniem"
jedni lepiej drudzy gorzej . 8)



Nelka napisał/a:
...Dla mnie najwazniejszym wskaźnikiem dobrej diety jest to jak ktos funkcjonuje i jakośc życia...


To "funkcjonowanie" i "jakosc zycia" zalezy tylko w pewnym stopniu od
diety i niezmienia tego zadne "egzorcyzmy dietetyczne"
natomiast czesto idzie to w druga strone i pechowy "eksperymentator"
wbija sobie "gwozdzie do trumny" kilka razy szybciej, przez
brak roztropnosci czy "genetycznego pecha"(wrodzony "debilizm" odziedziczony po rodzicach z fatalnymi genami). 8)
 
 
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Nie Kwi 20, 2008 15:48   

Nelka napisał/a:
...Mozna żyć długo i wygladać koszmarnie i kiepsko funkcjonować. Ale po co?...


Wlasnie!!! Po co zyc, 120 lat, jak mozna sobie
"uproscic " i zyc np do 40 lat? 8)
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Nie Kwi 20, 2008 19:27   

Ale i tak kobiety starystycznie zyja dluzej niz mezczyzni..
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Nie Kwi 20, 2008 19:53   

"to bardzo subiektywne stwierdzenie.
Po pierwsze jak narazie zadne badania nie stwierdzily zwiazku miedzy alergiami a weglowodanami. Ludzie jakos nie miewali alergii przed rozwojem cywilizacji mimo ze jedli weglowodany."

chyba nie twierdzisz ze jedli ciastka,chipsy,makarony itp. jak teraz?no chyba ze masz na to dowody,sa dowody ze jak zaczeli obrabiac termicznie zarcie to pojawily sie choroby

"Po drugie pobyt Stefannsona w szpitalu nie mozna zakwalifikowac do badania klinicznego."

ja wiem ze badania kliniczne sa dla niektorych wyrocznia ale nie dla mnie gdyz nie ufam wspolczesnym lekarzom,jezeli mialbym okazje sam je przestudiowac wtedy bym mogl cos stwierdzic a w innym przypadku traktuje je z duzym dystansem,btw oni wyszli ze szpitala w bardzo dobrej kondycji.

"Po trzecie Eskimosi nie maja w diecie najsilniejszych alergenow i ich srodowisko jest czyste, ponadto co powiedziec o kulturach jarskich lub prawie jarskich ktorzy tez zyja dlugo zdrowo i bez alergii?"

Bingo!!! eskimosi nie mieli ww i termicznego zarcia czyli alergenow,podaj przyklady kultur jarskich

"jednostka nie potwierdza faktu lecz duza grupa reprezentatywna."

dokladnie tak dlatego polecam Tobie lekture strony W.Price,masz tam badania nad wieloma kulturami u ktorych w menu jest od cholery surowizny ale chorob nie ma;)i wszystko w naturalnych warunkach.

jak mozesz to pokaz te badania nad jajkiem i powiedz co rozumiesz przez "przyswajalnosc" skl.pokarmowych?

Pozdrawiam
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Nie Kwi 20, 2008 21:36   

Z alergiami to jest bardziej zlozona sprawa.
Wiele czynnikow jest odpowiedzialnych za alergie.

Sa rejony na przyklad w Afryce, gdzie ludzie zywia sie glownie weglowodanami: chleb, ziemniaki, maniok, zyja w biedzie i stykaja sie nieustannie z alergenami - a procent alergikow szacuje sie na 1%
Podobnie jest z roznymi indiancami z ameryki poludniowej: ludzie wcale nie jakos nadzwyczajnie zdrowi: bez zebow, niektorzy upasieni. A alergii brak.

Nadmiar weglowodanow, niedobor snu, karmienie mlekiem i manna niemowlakow, chemia w zywnosci - prawdopodobnie najprostszy przepis na alergie i nietolerancje pokarmowe.

Co do Stefansona to jego pobyt w szpitalu nie byl badaniem klinicznym w tym sensie, ze nie byly to pomiary w kontrolowanych warunkach na grupie reprezentatywnej dla spoleczenstwa. Dlatego bardzo ostroznie trzeba podchodzic do tego.
Przeciez zarowno Stefanson jak i jego przyjaciel nie byli losowo wybranymi amerykanami. Oni przed przystapieniem do eksperymentu wiedzieli, ze taka dieta im nie zaszkodzi, bo ja juz wczesniej wyprobowali. Byc moze jakby wziac inne 2 osoby to moznaby trafic na takich co by zmarli w tym szpitalu.
Wdg mnie watpliwe, ale nie da sie tego wykluczyc.


Co do witamin: wistarczy sobie zerknac w tabele. Dowolne mieso surowe i gotowane/smazone ma mniej wiecej tyle samo witamin. Tyle, ze w surowym bialka jest np 20g, w smazonym czy pieczonym 25 - 30g.
Np antrykot:
surowy: http://www.jedzdobrze.pl/...__antrykot.html
Smazony: http://www.jedzdobrze.pl/...t__smazony.html
pieczony: http://www.jedzdobrze.pl/...__pieczony.html

"Instytut Zywnosci i Zywienia zaleca przyjmowanie do
obliczen, ze
na skutek obrobki termicznej nastepuje ubytek okolo 10%
wszystkich skladnikow.
W przypadku wit.C 30%, w przypadku wit.B1 50%." (Pan Witold)

Co do awidyny w bialku to wg mnie nie nalezy sie tym przejmowac.
By uzyskac niedobory biotyny karmiono ludzi i zwierzeta samymi bialkami, a nie calymi jajami.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
Robi

Dołączył: 03 Lut 2008
Posty: 104
Wysłany: Nie Kwi 20, 2008 22:15   

Cytat:
chyba nie twierdzisz ze jedli ciastka,chipsy,makarony itp. jak teraz?no chyba ze masz na to dowody,sa dowody ze jak zaczeli obrabiac termicznie zarcie to pojawily sie choroby


wiec nie problem w weglowodanach tylko w weglowodanach dzisiejszej cywilizacji czyli tych najbardziej rafinowanych, a przeciez weglowodany to tez chleb pelnoziarnisty, warzywa, owoce, ziarna, nie wrzucajmy ich do jednego worka z ciastkami chipsami itp...
Juz homo erectus zaczął obrabiac termicznie gdzie masz te dowody ze od niego zaczely sie choroby?

Cytat:
ja wiem ze badania kliniczne sa dla niektorych wyrocznia ale nie dla mnie gdyz nie ufam wspolczesnym lekarzom,jezeli mialbym okazje sam je przestudiowac wtedy bym mogl cos stwierdzic a w innym przypadku traktuje je z duzym dystansem,btw oni wyszli ze szpitala w bardzo dobrej kondycji.


a przeciez te badania na Steffansonie robili tez lekarze czy to znaczy ze wybierasz sobie tych ktorym wierzysz? Przeciez badania to nie sa wnioski tych ktorzy je przeprowadzali publikowanie badan polega na podaniu wszystkich danych i wynikow nikt Ci nie broni do nich zajrzec sa publikowane trzeba tylko poszukac.

Cytat:
Bingo!!! eskimosi nie mieli ww i termicznego zarcia czyli alergenow,podaj przyklady kultur jarskich


termin alergen nie ma zwiazku z termicznie obrabiana zywnoscia, trzeba by najpierw zajrzec do ksiazki o tematyce Immunologicznej i przeczytac co to jest alergen.

Przyklad kultur jarskich: chociazby trzy sławne prowincje w Chinach ktore sa rekordzistami w najwiekszej liczbie osob długowiecznych na swiecie, wszyscy zyja długo zdrowo w pelni sił wszyscy ponad stulatkowie pracuja fizycznie sa płodni i maja jasnośc umysłu 20 latka i wygladaja jak 60-cio latkowie wiekszosc z nich ma dokumenty potwierdzajace ich długowiecznosc wszyscy zyja jarsko - mieso spozywaja naprawde rzadko

"Przeprowadzony w 2006 roku sondaż wykazał, że 77% stulatków w mieście Rugao
nie pali papierosów, 67% z nich pije jedynie lokalnie robione wino ryżowe. Wykazano, że
90% stulatków dobrze śpi, a 65% uprawia sport lub codziennie się gimnastykuje. Stulatki z
gminy Bama kontynuują wykonywanie prac, które wymagają codziennego wspinania się po
górach, co robili i robią przez całe swoje życie. Sonda pokazała również, że 80% stulatków
nadal wykonuje drobne prace domowe, a 40% pracuje na polu.

Co jedzą:
Najstarsi mieszkańcy twierdzą, że płatki zrobione z ryżu, mąki kukurydzianej i
jęczmienia, które jedzą oni codziennie na śniadanie i kolację, według zielarzy mają
szczególnie wysokie wartości odżywcze i są niezbędne do utrzymania zdrowego żołądka i
śledziony. Produkujae również żółte wino, ktore zawiera duzo
enzymów, pierwiastki śladowe i bakterie bifido, które przedłużają życie.
Mieszkańcy gminy Bama mają zwyczaj podawania gościom tak zwanej zupy
długowieczności. Jednym z jej składników jest olej z nasion konopi ekstrahowany z konopi,
które rosną w górach plus warzywa. Ma on wysoką zawartość nienasyconych kwasów tłuszczowych.

Journal of Integrated Chinese and Western Medicine, 1991
 
 
Robi

Dołączył: 03 Lut 2008
Posty: 104
Wysłany: Nie Kwi 20, 2008 22:18   

Cytat:
Co do awidyny w bialku to wg mnie nie nalezy sie tym przejmowac.
By uzyskac niedobory biotyny karmiono ludzi i zwierzeta samymi bialkami, a nie calymi jajami.


awidyna wiążę cała biotyne w jaju wiec to dosc duzy problem i nalezy sie nim przejmowac.
 
 
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Pon Kwi 21, 2008 09:41   

"wiec nie problem w weglowodanach tylko w weglowodanach dzisiejszej cywilizacji czyli tych najbardziej rafinowanych, a przeciez weglowodany to tez chleb pelnoziarnisty, warzywa, owoce, ziarna, nie wrzucajmy ich do jednego worka z ciastkami chipsami itp...
Juz homo erectus zaczął obrabiac termicznie gdzie masz te dowody ze od niego zaczely sie choroby?"

problem w nadmiarze ww,co by nie zjesc tak czy owak zawsze bedzie to cukier a piesni o dobrych ww tzw zlozonych to takze jakis dziwaczny wymysl,dla mnie chleb,warzywa gotowane,owce w postaci jakis produktow nie sa zdrowe bo sa obrabiane termicznie lub mechanicznie a podczas tego procesu nastepuje zmiana w ich budowie i staja sie nienaturalne,i co bys nie powiedzial uwazam ze czlowiek nie jest w stanie poprawic natury (nasze doswiadczenie jest zbyt male zeby konkurowac z czyms co ma "miliardy lat)skoro mieso jest zbudowane tak jak jest czyli przedewszystkim w postaci surowej ma enzymy to po cos one sa prawda?surowe mieso i tluszcz zostalo "wybrane" jako podstawowy skl.diety czlowieka bo sie najlepiej sprawdzilo na przelomie milionow lat,a nie bylo wcale tak latwo dostepne jak jakies korzonki i pestki bo w przeciwienstwie do nich "uciekalo" i zdobywanie go bylo niebezpieczne.
Zreszta widac dzis ze ludzie zyjacy w kulturach ktore zachowlay surowe mieso w diecie sa w lepszej kondycji i zdrowiu niz Ty czy ja lub ktokolwiek inny kto dojrzewal na cywilizacyjnej diecie,dlaczego? bo my obrabiamy termicznie prawie wszystko co zjadamy tracac przy tym wlasnie enzymy,do tego dochodza ww jako zrodlo marnej energii,brak tluszczu nasyconego np:zwierzecego jako budulca dla naszych blon komorkowych i to ma byc dobre zywienie lansowane przez wspolczesna medycyne?napewno nie dla mnie,a najbardziej widoczna oznaka glupoty jest wzbogacanie przerobionych pokarmow w witaminy,po co?i tak nie uda sie stworzyc idealnego produktu,nie wiemy nawet dlaczego zyjemy(co sprawia ze materia dzieli sie na ozywiona i nie ozywiona)wiec proby stworzenia "idealnego pokarmu" sa nie na miejscu.
Dowody na choroby?kosci neandertalczyka chociazby z oznakami osteoporozy,poczytaj Howella

"a przeciez te badania na Steffansonie robili tez lekarze czy to znaczy ze wybierasz sobie tych ktorym wierzysz? Przeciez badania to nie sa wnioski tych ktorzy je przeprowadzali publikowanie badan polega na podaniu wszystkich danych i wynikow nikt Ci nie broni do nich zajrzec sa publikowane trzeba tylko poszukac."

no robili lekarze i co?i cisza do teraz,zadnej powtorki na wiekszej grupie ludzi,nic...masz stuprocentowa racje wybieram tych ktorym wierze,a wierze im jezeli to co maja do powiedzenia jest logiczne i pokrywa sie z faktami,fakty? np. W.Price,jeszcze raz odnosnie badan klinicznych,jezeli masz ochote zapoznac sie z dobrymi badaniami to tu masz->W.Price,jego obserwacje maja duzo wieksza wartosc niz wiele badan klinicznych,po za tym jak chcesz poczytac o badaniach klinicznych to poczytaj co ma do powiedzenia o tym Lutz,powiem tyle ze zakladajac pewien wynik z gory mozna go osiagnac,wiec wazne jest kto te badania robi.To tyle na temat badan klinicznych.

"termin alergen nie ma zwiazku z termicznie obrabiana zywnoscia, trzeba by najpierw zajrzec do ksiazki o tematyce Immunologicznej i przeczytac co to jest alergen."

a skad Ty to mozesz wiedziec ze nie ma?bo mowia tak lekarze i media?
skad wiesz czy zwiazki powstajace podczas obrobki termicznej nie przyczyniaja sie do powstawania alergii?ksiazki o tematyce immunologicznej?tak przeczytalem troche o tym,widzisz ja nie kwestionuje osiagniec wspolczesnej medycyny,ja kwestionuje wspolczesna medycyne jako taka,uwazam ze jest do wraz z ogromna czescia jej dorobku wiec i ksiazkami,lekami,badaniami,lekarzami...itp. i tak wiekszosc z tych cudownych osiagniec nie dziala,badz dziala doraznie,wiec chyba cos jest nie tak?wspolczesna medycyna nie zajmuje sie uleczeniem tylko leczeniem i chorobami . mnie interesuje uleczenie,chyba ze dla Ciebie zadowalajacym leczeniem jest spoleczenstwo kalek jakie teraz mamy i uwazasz ze wszystko jest ok no to ja przepraszam Ciebie z calej sily.

Jesli chodzi o tych chinczykow to przystosowali sie do tego jedzonka na przestrzeni tysiecy lub nawet milinow lat,prawdopodonbie dlatego ze nie mieli innego wyjscia,jednak nam jak i wiekszosci ludnosci na swiecie jest blizej do surowizny miesnej.

". Produkujae również żółte wino, ktore zawiera duzo
ENZYMOW, pierwiastki śladowe i BAKTERIE bifido, które przedłużają życie."

enzymy i bakterie=surowizna,termiczna papka jest moze dobra jako nawoz ale nie pozywienie,swoja droga uwazasz ze dieta takiego Chinczyka bylaby latwa do utrzymania?latwiejsza niz surowa?moze dla chinczyka z gor jak tamci ale nie dla zwyklego lub europejczyka.
Moja dieta tez zawiera termiczne mieso(w srodku surowe,na zewnatrz opieczone) ze wzgledow smakowych ale jest go niewiele,i tak codziennie jem zupelnie surowe.

co do awidyny to przeciez Zenon napisal Tobie ze zeby uzyskac niedobory karmiono ludzi i zwierzeta samymi bialkami wiec czym chcesz abysmy sie przejmowali?jest mowa o calych jajach a nie tylko o bialkach
 
 
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Pon Kwi 21, 2008 10:33   

wspolczesna medycyna to ogromny BIZNES i zajmuje sie robieniem pieniedzy,i nawet dziecko wie ze tam gdzie chodzi o pieniadze nia ma zartow i ogladania sie na boki,tak samo jest z przemyslem spozywczym,wiec jak ktos chce sobie wmawiac ze to co mowia i pisza lekarze,media,rzad i reklamy jest prawda to jego sprawa i niech sobie choruje i co tam chce...
Tak na marginesie,kiedys poznalem faceta na wybrzezu,wlasciciela dyskoteki i hurtowni z ozdobami choinkowymi,gosc bardzo byl inteligentny,przedsiebiorczy i sprawial bardzo pozytywne wrazenie mimo tego ze wychowal sie w domu dziecka i mial sprawy karne w toku o jakies walki z vatem chyba,mniejsz o to,jednego wieczoru sobie pilismy u niego w klubie i zapytal mi sie czy wiem jaki bedzie nastepny ogromny biznes na swiecie,byly samochody,komputery i co dalej,co nastepne?mi parowalo z czachy ale nie moglem nic wymyslic,odpowiedz byla prosta PRZEMYSL FARMACEUTYCZNY I "MEDYCYNA" generalnie ZDROWIE,popilismy wiec pojawila mu sie wizja ze kiedys bedziemy mogli kupowac zdrowie korzystajac z kart jak karty platnicze.

W warszawskim centrum medycznym LIM niedlugo ruszaja konsultacje TELEMEDYCZNE z roznych dziedzin,zeby z nich zkorzystac trzeba tylko WYKUPIC abonament i odpowiedni "e-sprzet",chodzi generlnie o zdalne monitorowanie parametrow (cisnienie,poziom glukozy,waga,sprawnosc drog oddechowych..)osoby chorej i wrazie potrzeby szybka pomoc,ma byc to stosowane rowniez w przypadku kobiet w ciazy,ale tylko czekac jak bedzie oferowane nawet zdrowym wedle przyslowia ze "lepiej dmuchac na zimne"Wiec jak widac moj znajomy mial racje czego wtedy nie kumalaem i jest nam coraz blizej do spelnienia wizji o ktorej byla mowa,tylko po co?a no po to zeby dac zarobic armii pseudolekarzy,pseudonaukowcow i pseudodietetykow.
System jest jak najbardziej dobry i pozyteczny ale tylko dla osob juz chorych i gdzie pojawi sie zbyt duze ryzyko ze wprowadzenie dobrej diety moze zagrozic zyciu.
 
 
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Pon Kwi 21, 2008 12:36   

Robi napisał/a:

Przyklad kultur jarskich: chociazby trzy sławne prowincje w Chinach ktore sa rekordzistami w najwiekszej liczbie osob długowiecznych na swiecie, wszyscy zyja długo zdrowo w pelni sił wszyscy ponad stulatkowie pracuja fizycznie sa płodni i maja jasnośc umysłu 20 latka i wygladaja jak 60-cio latkowie wiekszosc z nich ma dokumenty potwierdzajace ich długowiecznosc wszyscy zyja jarsko - mieso spozywaja naprawde rzadko


Ten przyklad gdzie "mieso spozywaja naprawde rzadko" razem
z przykladem populacji stulatkow z Okinawy gdzie "mieso spozywaja naprawde czesto" 8) i w dodatku "termicznnie obrobione" dowodzi, ze spozywanie/(lub nie) miesa to nie jest "Swiety Gral" dlugowiecznosci
i zdrowia.


Przyczyna dla ktorej wymienieni przez Roberta i moj przyklad
(Okinawskie 100 letnie dziewczyny, co maja wysoki poziom serotoniny) 8) :P :P a zyja ponad setke i "sa na fleku" 8) lezy "w innych miejscach"

Celowo pisze w liczbie mnogiej, ze w "innych miejscach" 8) :P

Gdzie? Na to pytanie z pewnoscia zna odpowiedz Pan mgr inż. Witold Jarmołowicz czy Pan mgr inż. Tomasz Kwasniewski.

Wyglada rowniez na to, ze nasz kolega forumowicz Robert, jest "bliski"
posiadania "wystarczajacej WIEDZY". 8)

Jakie wnioski: ano takie, ze ajonus, malachow, tombak, kaszpirowski,
ksiundz-obmacywacz-uzdrowiciel, zawsze znajda "odpowiednich"
zwolennikow.

Natomiast Ci, ktorzy znaja wartosc zycia i zdrowia
a posiadaja "to co tygryski lubia najbardziej" beda wiedzieli
od kogo kupowac "skuteczna WIEDZE" umozliwiajaca
co najmniej zdrowe zycie do np. 120 lat. 8)
 
 
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Pon Kwi 21, 2008 15:50   

"Ten przyklad gdzie "mieso spozywaja naprawde rzadko" razem
z przykladem populacji stulatkow z Okinawy gdzie "mieso spozywaja naprawde czesto" i w dodatku "termicznnie obrobione" dowodzi, ze spozywanie/(lub nie) miesa to nie jest "Swiety Gral" dlugowiecznosci
i zdrowia."

moze i mieso nie jest swietym gralem ale wystarczy spojzec na to co osiagnol Lutz,a u niego mieso nie bylo surowe bylo obrabiane jak i tluszcz,a i tak osiagnal sukces w leczeniu,przypadki o ktorych piszecie Grizzly i Robi sa przykladem na to ze mozna sie przystosowac do spozywania wszystkiego,gralem dlugowiecznosci mozna by uznac enzymy i tluszcz nasycony a tych dostarczaja na pewno produkty pochodzenia zwierzecego,surowe produkty.
 
 
Robi

Dołączył: 03 Lut 2008
Posty: 104
Wysłany: Pon Kwi 21, 2008 20:57   

Cytat:
problem w nadmiarze ww,co by nie zjesc tak czy owak zawsze bedzie to cukier a piesni o dobrych ww tzw zlozonych to takze jakis dziwaczny wymysl


skoro dla Ciebie weglowodany proste i zlozone to jedno i to samo roznice w ich budowie i odzialywaniu na organizm nie maja znaczenia to chyba nie mamy o czym mowic bo to podstawy biochemii ktore nalezaloby znac zanim stwierdzisz ze weglowodany złozone to wymysł. :?

Cytat:
dla mnie chleb,warzywa gotowane,owce w postaci jakis produktow nie sa zdrowe bo sa obrabiane termicznie lub mechanicznie a podczas tego procesu nastepuje zmiana w ich budowie i staja sie nienaturalne,i co bys nie powiedzial uwazam ze czlowiek nie jest w stanie poprawic natury


to chyba tylko dla ciebie bo fakty sa takie ze obrobka termiczna nie sprawia ze produkty staja sie niedostepne lub niestrawne a w wielu przypadkach jest to nawet korzystne.
Co powiesz na fakt ze kolagen nie jest w duzym stopniu trawiony przez enzymy trawienne i jak to wytłumaczyc skoro czlowiek przez tyle lat jadl surowe mieso wiec musial wytworzyc enzymy trawiace kolagen bo bez trawienia kolagenu nie ma trawienia bo kolagen opakowuje całe miesnie i narządy. To moze byc dowod ze przez te miliony lat czlowiek przystwosowal sie do obrobki termicznej ktora jak wiadomo w bardzo duzym stopniu rozkleja kolagen.

Cytat:
nasze doswiadczenie jest zbyt male zeby konkurowac z czyms co ma "miliardy lat)skoro mieso jest zbudowane tak jak jest czyli przedewszystkim w postaci surowej ma enzymy to po cos one sa prawda


Polecam jakas ksiazke z technologii gastronomicznej. Enzymy w miesie sa po to zeby metabolizowac wiele produktow za zycia zwierzecia, trawienie miesa po jego padnieciu jest skutkiem ubocznym. Dajmy na przyklad warany one jedza mieso zazwyczaj padłe po kilku dniach tygodniu czasem dluzej wlasnie po to zeby stalo sie bardziej kruche bo na trawienie potrzeba wielu dni, fakt trawienia surowizny w zoladku jest dla mnie błedny bo mieso przebywa tam najwyzej godzine, dwie, na dodatek enzymy macierzyste wymagaja zupelnie innego PH do dzialania niz jest w zoladku.

Cytat:
surowe mieso i tluszcz zostalo "wybrane" jako podstawowy skl.diety czlowieka bo sie najlepiej sprawdzilo na przelomie milionow lat,a nie bylo wcale tak latwo dostepne jak jakies korzonki i pestki bo w przeciwienstwie do nich "uciekalo" i zdobywanie go bylo niebezpieczne.


i tu tez nie masz racji bo wg archeologow i naukowcow z dziedziny jedynie neandertalczyk zywil sie samym miesem zaden inny czlekokształtny.

Cytat:
Zreszta widac dzis ze ludzie zyjacy w kulturach ktore zachowlay surowe mieso w diecie sa w lepszej kondycji i zdrowiu niz Ty czy ja lub ktokolwiek inny kto dojrzewal na cywilizacyjnej diecie,dlaczego


gdzie widac?

Cytat:
brak tluszczu nasyconego np:zwierzecego jako budulca dla naszych blon komorkowych i to ma byc dobre zywienie lansowane przez wspolczesna medycyne


czemu brak? pokaz mi zalecenia gdzie zabrania sie wogole jesc tluszcz nasycony? Zauwaz tez ze tak samo tl nasycony jak i tluszcz wielonienasycony jest potrzebny do prawidlowego zbudowania blon. Czlowiek nie wymienia codziennie blon to co spozywa zwykly czlowiek w zupelnosci wystarcza.

Cytat:
Dowody na choroby?kosci neandertalczyka chociazby z oznakami osteoporozy,poczytaj Howella


neandertalczyk nie pierwszy mial choroby, Homo hobilis mial atretyzm a jeszcze nawet nie potrafil rozpalac ognia.

Cytat:
a skad Ty to mozesz wiedziec ze nie ma?bo mowia tak lekarze i media?


wiem bo milony ludzi zajmujacych sie tym od wielu lat poczynili wiele odkryc w tej dziedzinie.

Cytat:
skad wiesz czy zwiazki powstajace podczas obrobki termicznej nie przyczyniaja sie do powstawania alergii


no wlasnie gdybys czytal troche o tym to bys wiedzial jak powstaje alergia co jest jej czynniniem i czemu obrobka termiczna ma korzystne dzialanie.

Cytat:
Jesli chodzi o tych chinczykow to przystosowali sie do tego jedzonka na przestrzeni tysiecy lub nawet milinow lat,prawdopodonbie dlatego ze nie mieli innego wyjscia,jednak nam jak i wiekszosci ludnosci na swiecie jest blizej do surowizny miesnej.


no tak przeciez narod Chinczykow ma miliony lat :D Masz na to jakies dowody bo to co mowisz mija sie z jakakolwiek prawdą o ewolucji i migracjach przodkow i kodzie genetycznym wszystkich ludzi na swiecie.


Cytat:
enzymy i bakterie=surowizna


wiesz im chodzilo o enzymy bakteryjne mikroflory jelitowej tak samo chodzilo o bakterie probiotyczne jelitowe.

Cytat:
co do awidyny to przeciez Zenon napisal Tobie ze zeby uzyskac niedobory karmiono ludzi i zwierzeta samymi bialkami wiec czym chcesz abysmy sie przejmowali?jest mowa o calych jajach a nie tylko o bialkach


no wlasnie nieprawda mowa jest o calych jajach. Poczytaj zobaczysz ze awidyna takze wiaze wolna biotyne a nawet dziala jako inhibitor reakcji metabolicznych w ktorych biotyna jest koenzymem, bardzo istosnych reakcji przemian weglowodanow tluszczow i bialek.

Cytat:
Ten przyklad gdzie "mieso spozywaja naprawde rzadko" razem
z przykladem populacji stulatkow z Okinawy gdzie "mieso spozywaja naprawde czesto" i w dodatku "termicznnie obrobione" dowodzi, ze spozywanie/(lub nie) miesa to nie jest "Swiety Gral" dlugowiecznosci
i zdrowia.


zapomniales dodac ze te mieso ktorego tyle spozywaja to glownie ryby plus duze ilosci soi, warzyw i ryzu na dodatek sa wyjatkowo leniwi co zmniejsza metabolizm i na dodatek jedza malo co takze ma udowodniony wply na dlugie zycie. Ciekawe jest takze ze w latach powojennych mieszkancy Okinawy emigrowali do ameryki polnocnej zaczynali zmieniac rodzaj miesa z ryb na mieso ssakow i dozywali o wiele krotszego wieku.
 
 
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Wto Kwi 22, 2008 00:34   

"skoro dla Ciebie weglowodany proste i zlozone to jedno i to samo roznice w ich budowie i odzialywaniu na organizm nie maja znaczenia to chyba nie mamy o czym mowic bo to podstawy biochemii ktore nalezaloby znac zanim stwierdzisz ze weglowodany złozone to wymysł. Confused"

tak to jedno i to samo i powstanie z nich glukoza,dla organizmu nie ma znaczenia tempo uwalniania sie glukozy,ma natomiast ilosc.Biochemie powinienes jeszcze raz przestudiowac,a dowody na powyzsze masz u Lutza,no chyab ze stwierdzisz ze jego doswiadczenie i wiedza jest nic nie warta i Ty jestes bardziej doswiadczony od niego i madrzejszy heh

"to chyba tylko dla ciebie bo fakty sa takie ze obrobka termiczna nie sprawia ze produkty staja sie niedostepne lub niestrawne a w wielu przypadkach jest to nawet korzystne.
Co powiesz na fakt ze kolagen nie jest w duzym stopniu trawiony przez enzymy trawienne i jak to wytłumaczyc skoro czlowiek przez tyle lat jadl surowe mieso wiec musial wytworzyc enzymy trawiace kolagen bo bez trawienia kolagenu nie ma trawienia bo kolagen opakowuje całe miesnie i narządy. To moze byc dowod ze przez te miliony lat czlowiek przystwosowal sie do obrobki termicznej ktora jak wiadomo w bardzo duzym stopniu rozkleja kolagen. "

Nie napisalem ze staja sie niedostepne lub niestrawne tylko ze podczas obrobki termicznej zostaje zmieniona ich budowa co powoduje ze nie sa juz naturalne,jezeli masz problemy ze zrozumieniem tekstu to proponuje wrocic do podstawowki,chyba ze starsz sie nieudolnie omijac to co Tobie nie pasuje do twoich teorii w moich wypowiedziach,jezeli tak to musisz sie jeszcze duzo nauczyc (apropos strawnosci,dlatego pytalem Ciebie wczesniej co rozumiesz przez to pojecie zeby bylo jasne na czym stoimy ale nie odpowiedziales i oboje wiemy dlaczego),
jest przynajmniej 9 typow kolagenu ktorych funkcje znamy i kilka nastepnych ktorych funkcji i charakterystyki nie znamy,oczywiscie chrzastek nie strawisz ale miesnie juz jak najbardziej tak,wiec nie wiem skad sie bierze Twoja wiedza ale podejrzewam ze z kosmosu,z bialek nie trawimy protamin i kreatyny,to tak zebys wiedzial na przyszlosc.

"Polecam jakas ksiazke z technologii gastronomicznej. Enzymy w miesie sa po to zeby metabolizowac wiele produktow za zycia zwierzecia, trawienie miesa po jego padnieciu jest skutkiem ubocznym. Dajmy na przyklad warany one jedza mieso zazwyczaj padłe po kilku dniach tygodniu czasem dluzej wlasnie po to zeby stalo sie bardziej kruche bo na trawienie potrzeba wielu dni, fakt trawienia surowizny w zoladku jest dla mnie błedny bo mieso przebywa tam najwyzej godzine, dwie, na dodatek enzymy macierzyste wymagaja zupelnie innego PH do dzialania niz jest w zoladku."

ksiazke z technologii gastro....hmm...nie skorzystam,zapewniam Cie ze wspaniale trwie surowe mieso,i nie tylko ja,no i znowu wysylam Cie do pana Price... a reszta tego co napisales....szkoda gadac

"i tu tez nie masz racji bo wg archeologow i naukowcow z dziedziny jedynie neandertalczyk zywil sie samym miesem zaden inny czlekokształtny."

i znowu to samo heh,a gdzie napisalem ze chodzi o jedzenie tylko miesa i niczego innego?!mowie o miesie jako o podstwaowym skl. diety,widzisz jak ktos pruboje przeinaczac to co pisze to odchodza mi checi do dyskusji z taka osoba...to naprawde godny pozalowania sposob na udowadnianie swoich racji,chyba ze Ty naprawde nie znasz znaczenia slow i nie potrafisz czytac ze zrozumieniem.

"gdzie widac? "

u W.Price widac:)

"czemu brak? pokaz mi zalecenia gdzie zabrania sie wogole jesc tluszcz nasycony? Zauwaz tez ze tak samo tl nasycony jak i tluszcz wielonienasycony jest potrzebny do prawidlowego zbudowania blon. Czlowiek nie wymienia codziennie blon to co spozywa zwykly czlowiek w zupelnosci wystarcza."

a tu odpowiem Tobie z przekasem:) jezeli jestes drzewem oliwkowym lub bananem lub pomarancza badz marchewka to niech podstawa Twojej diety beda tluszcze nienasycone,owoce i warzywa,ja jestem zbudowany z bialek i tluszczy miedzyinnymi i dlatego bede sobie dostarczal takich skladnikow w pierwszej kolejnosci,musisz sie pogodzic z tym ze jesc musisz to z czego jestes zbudowany,proste.
Czlowiek nie wymienia codziennie blon?codziennie ginie mnostwo komorek i powstaje mnostwo nowych i z czego chcesz budowac te blony i komorki jak nie z tluszczow i bialek,gdzie jest napisane ze nie wolno jesc tluszczy zwierzecych?odnosze wrazenie ze jestes z innej planety.

"no wlasnie gdybys czytal troche o tym to bys wiedzial jak powstaje alergia co jest jej czynniniem i czemu obrobka termiczna ma korzystne dzialanie. "

i znowu uwazasz ze nie czytam a Ty jestes taki bardzo oczytany i madry,naprwde Twoja postac mnie bawi:)wracajac do tematu alergenem moze byc praktycznie kazda substancja z jaka mamy stycznosc,z jaka ma kontakt nasz organizm i niewazne jest jak sie do ustroju dostanie.

Na reszte juz nawet nie odpisze bo mi szkoda klawiatury,natomiast pozwole sobie umiescic pewien cytat:

"So, probably the most important thing I could tell you about this diet is that it is not for everyone. It is perfect for the person who is ready to open his mind to facts and logic. You'll find that the great majority of people are NOT in this category."

tym ladnym akcentem koncze ta dyskusje:)
 
 
Robi

Dołączył: 03 Lut 2008
Posty: 104
Wysłany: Sob Kwi 26, 2008 00:08   

Cytat:
tak to jedno i to samo i powstanie z nich glukoza,dla organizmu nie ma znaczenia tempo uwalniania sie glukozy,ma natomiast ilosc.Biochemie powinienes jeszcze raz przestudiowac,a dowody na powyzsze masz u Lutza,no chyab ze stwierdzisz ze jego doswiadczenie i wiedza jest nic nie warta i Ty jestes bardziej doswiadczony od niego i madrzejszy heh


skoro twierdzisz ze to jedno i to samo to jest to najlepszy dowód na to ze nie masz pojęcia o temacie, bo to ze powstaje glukoza to fakt ale istotniejsze jest to w jakim tempie zostaje ta glukoza uwolniona i wchłonieta a takze zwiazana z tym szybkosc i ilosc wydzielanej insuliny, za to Tobie to studiowanie biochemii cos kiepsko wyszło radze jeszcze raz przestudiowac dzial o hormonach i ich dzialaniu zwlaszcza insuliny lub lepiej dorwij jakas ksiażke o endokrynologii bo ksiazki do biochemii nie sa żródłem bezkresnej wiedzy o organizmie. Lutz za to tez nie jest nieomylny, jak czytałem wywiady z nim o fizjologii trawienia pokarmow to az oczy mi z orbit wylazily jak mozna takie banialuki wygadywac zupelnie niezgodne z ludzką fizjologia.

Cytat:
(apropos strawnosci,dlatego pytalem Ciebie wczesniej co rozumiesz przez to pojecie zeby bylo jasne na czym stoimy ale nie odpowiedziales i oboje wiemy dlaczego),


typowe poprawianie swojej samooceny wmawiając sobie mniejsza wartość innej osoby na podstawie subiektywnych dowodow na ten fakt, to dość proste działanie i mało wyrafinowane juz dzieci w przedszkolu takie zabiegi robią postarałbys sie bardziej. Co do strawności uznałem to za zwykła przekomarzanke a pytanie co znaczy strawnosc za zbyt bzdurne zeby fatygowac sie na jego odpowiedz.

Cytat:
jest przynajmniej 9 typow kolagenu ktorych funkcje znamy i kilka nastepnych ktorych funkcji i charakterystyki nie znamy,oczywiscie chrzastek nie strawisz ale miesnie juz jak najbardziej tak,wiec nie wiem skad sie bierze Twoja wiedza ale podejrzewam ze z kosmosu,z bialek nie trawimy protamin i kreatyny,to tak zebys wiedzial na przyszlosc.


:hah: za to z Ciebie jest wielki ekspert tak dla Twojej wiedzy to kreatyna to nie jest białko, a trawic jej nie trawimy bo nie ma potrzeby poniewaz wystarczy ja tylko wchłonąć. Popisałes sie wiedzą. Znamy nie 9 tylko 20 typów kolagenu i kazdego funkcja jest w jakims stopniu znana. Kolagen jest cieżko strawny poniewaz jedynymi enzywami zdolnymi go trawić sa kolagenazy wystepujace w bardzo sladowych ilościach w soku trzystkowym, czyzby to był dowód na to ze nasi przodkowie ograniczyli jego wytwarzanie z powodu stosowania obróbki cieplnej...? Jak widac moj kosmos ma wiekszą wiedze niz Twoje żrodła.

Cytat:
ksiazke z technologii gastro....hmm...nie skorzystam,zapewniam Cie ze wspaniale trwie surowe mieso,i nie tylko ja,no i znowu wysylam Cie do pana Price... a reszta tego co napisales....szkoda gadac


Rozumiem ze Twoje umiejetnosci diagnostyczne strawnosci skladnikow pokarmowych wykraczaja poza możliwosci i wysoka technikę naukowców ;D

Cytat:
i znowu to samo heh,a gdzie napisalem ze chodzi o jedzenie tylko miesa i niczego innego?!mowie o miesie jako o podstwaowym skl. diety,


poczytaj troche o archeologii, antropologii a dowiesz sie ze zaden przodek nie opierał swojej diety na mięsie poza neandertalczykiem.

Cytat:
u W.Price widac:)


no tak co za zaskoczenie zwolennik surowizny nie moze obalac swoich teorii.

Cytat:
jezeli jestes drzewem oliwkowym lub bananem lub pomarancza badz marchewka to niech podstawa Twojej diety beda tluszcze nienasycone,owoce i warzywa,ja jestem zbudowany z bialek i tluszczy miedzyinnymi i dlatego bede sobie dostarczal takich skladnikow w pierwszej kolejnosci,musisz sie pogodzic z tym ze jesc musisz to z czego jestes zbudowany,proste.


tu musze Cie wysłac do szkoły podstawowej na biologie abyś po raz kolejny przypomniał sobie jakie funkcję maja spozywane skladniki pokarmowe. Nie jest to funkcja tylko budulcowa ale takze energetyczna i regulacyjna. powiedzialbym ze regulacyjna jest najwazniejsza bo bez niej ani nic nie zbudujesz ani nic nie spalisz. Twoim tokiem rozumowania powinno sie jesc ludzi bo oni przeciez sa zbudowani tak jak czlowiek. Co w takim razie powiesz o roslinozercach czy oni sa zbudowani z lisci i trawy?

Cytat:
Czlowiek nie wymienia codziennie blon?codziennie ginie mnostwo komorek i powstaje mnostwo nowych i z czego chcesz budowac te blony i komorki jak nie z tluszczow i bialek,gdzie jest napisane ze nie wolno jesc tluszczy zwierzecych?odnosze wrazenie ze jestes z innej planety.


a co niby te komorki ktore gina to znikaja ???? zaskocze Cie w organizmie istnieje obrot materii niewielka ilosc jest wydalana. Wiec nie trzeba kilogramow tego tluszczu i bialka. Ja jestem pewien ze nie masz zielonego pojęcia o zaleceniach zywieniowych a mimo to je krytykujesz. Jestem gotow zapłacic 1000zł za kazde zrodło w ktorym bedzie napisane ze nie wolno spozywac wogole tluszczy nasyconych, gwarantuje Ci ze nie znajdziesz ani jednego takiego zrodla, to na jakim swiecie Ty zyjesz.

Cytat:
wracajac do tematu alergenem moze byc praktycznie kazda substancja z jaka mamy stycznosc,z jaka ma kontakt nasz organizm i niewazne jest jak sie do ustroju dostanie.


gdybys przeczytał cos wiecej o alergenach niz tylko nagłówek w gazecie to wiedziałbys ze alergeny to tylko białka lub glikoproteiny a ich antygenowosc polega na konkretnej sekwencji aminokwasow a najczęsciej rozpoznawana jest przestrzenna sekwencja aminokwasow zas obróbka cieplna niszczy przestrzenna sekwencje przez co zmiejsza antygenowośc i ryzyko wystapienia alergii.

Cytat:
Na reszte juz nawet nie odpisze bo mi szkoda klawiatury


ja uwazam ze masz poprostu zbyt małą wiedzę jak na polemikę na tym poziomie.
 
 
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Sob Kwi 26, 2008 09:03   

hehe,to ja Tobie powiem jeszcze ze woda (zrodlana,mienralna itp..)jest tez niezdrowa!:)co na to Twoja nauka powie?zalecenia dietetyczne?czyje?z Twoich bym nigdy nie skorzystal:)nie musisz odpowiadac...
Pozdrawiam
 
 
Robi

Dołączył: 03 Lut 2008
Posty: 104
Wysłany: Sob Kwi 26, 2008 17:13   

Cytat:
hehe,to ja Tobie powiem jeszcze ze woda (zrodlana,mienralna itp..)jest tez niezdrowa!:)co na to Twoja nauka powie?zalecenia dietetyczne?czyje?z Twoich bym nigdy nie skorzystal:)nie musisz odpowiadac...


a moze wyjasnisz czemu to woda zrodlana i mineralna jest tak szkodliwa?Co mowia na to Twoje badania skoro moje sa tak niescisłe i błedne?
 
 
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Sob Kwi 26, 2008 21:21   

robi nasza dyskusja przybrala rodzaj walki,kto ma racje a kto nie ma!powinna to byc konstruktywna krytyka z obu stron bez obrazania,moze to ja zaczalem?moze ty? nie wazne,wazne jest to co z tej dyskusji wyniknie!krytykujesz na forum osiagniecia lutza,ok twoja sprawa I wiedza,ale ja nigdy bym sie na to nie odwazyl nie majac jego doswiadczenia I wiedzy poniewaz nigdy sie nie spotkalem z tyloma chorymi I chorobami I nie mialem okazji zastosowac diety jako lekarstwa na cokolwiek,nie liczac swojego organizmu,jesli chodzi o wode to nie jestem w stanie tobie teraz udowodnic ze mam racje,to jeszcze nie czas na to,ale zapewniam cie ze nadejdzie!powiem tobie tylko ze Aajonus to Wielki czlowiek I wie co mowi!!!I co wiecej moga to potwierdzac badania polskich naukowcow!!!wiem ze w tym momencie powiesz ze to jakas magia I bez pokrycia ale zapewniam cie ze surowizna I dieta ktora on propaguje jest najblizsz
a prawidlowemu zywieniu,jak tylko bede mial dowody fizyczne czy jak wolisz biochemiczne na slusznosc jego teorii to bedziesz pierwsza osoba ktora sie o tym dowie!powiem tylko tyle ze wkrotce zaczna nad tym pracowac studenci z Poznanskiegio UAM.
pozdrawian I przepraszam cie jezeli Ciebie urazilem
 
 
Robi

Dołączył: 03 Lut 2008
Posty: 104
Wysłany: Nie Kwi 27, 2008 02:18   

mowisz ze woda jest niezdrowa a nie potrafisz nawet tego wyjasnic. Ciekaw jestem co takiego jest niezdrowego w wodzie. Z wypowiedzi mozna wnioskowac ze nie wiesz nawet co moze byc niezdrowego w wodzie ale juz wiesz ze jest niezdrowa i ze napewno sie to potwierdzi...bez komentarza. Szkoda ze wie co mowi ale nie ma na do zadnych faktów, wiesz w dzisiejszych czasach wierzac jedynie na słowo nie wychodzi sie zazwyczaj najlepiej potrzebne sa fakty i dowody udokumentowane. Ciekaw tez jestem jakie wyniki uzyskaja studenci z UAM i co beda badac.
 
 
Robi

Dołączył: 03 Lut 2008
Posty: 104
Wysłany: Nie Kwi 27, 2008 02:22   

a swoja droga ciekawa ankieta. dwie mozliwosci opowiedzenia sie za i jedna wstrzymujaca sie od głosu, czy mi sie zdaje czy brakuje tu mozliwosci wyboru opowiedzenia sie przeciw?
 
 
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Nie Kwi 27, 2008 14:16   

sa pewne podobienstwa miedzy tym co mowi Aajonus a wynikami badan polskich i nie tylko polskich naukowcow,ale nalezy jeszcze poczekac...
 
 
Robi

Dołączył: 03 Lut 2008
Posty: 104
Wysłany: Nie Kwi 27, 2008 15:11   

a czy ktos widział wyniki tych badań czy kazdy zna je tylko ze słuchu, bo jesli ktos zna zrodla to bardzo chetnie bym o nich poczytał.
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Nie Kwi 27, 2008 19:47   

Robi napisał/a:
a swoja droga ciekawa ankieta. dwie mozliwosci opowiedzenia sie za i jedna wstrzymujaca sie od glosu, czy mi sie zdaje czy brakuje tu mozliwosci wyboru opowiedzenia sie przeciw?


Przeciez ta ankieta to zart 8)
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Śro Kwi 30, 2008 08:28   

czy ktos widzial wyniki tych badan? oczywiscie ze tak!moge powiedziec ze sa popularne nawet (a rzynajmniej powinny byc w medyczno-dietetycznym srodowisku),"efekty" badan mozna spotkac w wielu pismach z tym ze nalezy dostrzegac pewne podobienstawa jak np:doskonala forma Ludow pierwotnych u Price i wyniki badan Lutza i Howella,potem mozna sie pokusic o polaczenie wszystkiego w jedna calosc...tak samo jest z ta woda.
 
 
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Śro Kwi 30, 2008 12:45   

gudrii napisał/a:
...doskonala forma Ludow pierwotnych u Price i wyniki badan Lutza i Howella...


Nawet nie czytajac "wynikow" a biorac to na zdrowy
"przedwojenny chlopski rozum"(nie PGR-owski) 8)

To "ludy pierwotne" nie zarly "markietowego syfu"
oraz ruszaly sie wiecej od dzisiejszych "parafian". 8)

Ludy "pierwotne" nie musialy sie rowniez "stresowac"
z powodu wysokiego parcia "bolszewi" czyli
calej "post-PRL-owskiej" czerwonej i rozowej "planktonii" 8)
 
 
kiwi4


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 02 Kwi 2008
Posty: 823
Skąd: warszawa
Wysłany: Nie Maj 04, 2008 16:42   

faktem jest to, że chinczycy biedniejsi chińczycy, czy eskimosi mają mało przetworzoną żywność. Faktem jest to co już zauważyli naukowcy że w tamtych rejonach piją wodę, która zawiera dużo minerałów, pierwiastków śladowych. Walczycie jak gladiatorzy, a co tak naprawdę jecie ? jestem ciekawa. Czy się komuś podoba, czy nie, ludzie od dawien dawna polowali, jedzenie bydła stopniowo wprowadzali do jadłospisu. Pomimo tego, że skończyłam 35 lat to nie czuję się stara, ale : piję różne wody mineralne w tym jana i inne pomimo smaku mdłego (mozna mieszać z innymi wodami), jem tatar z wołowiny lub koniny, wątrobę surową lekko posoloną lub nie, rolnik daje bydłu minerały w tym sól i mięso jest słone. Wątrobę jem 3,4 razy w miesiącu to zależy od chęci.
_________________
marzena kiwi
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Maj 04, 2008 16:47   

mało przetworzoną żywność mają wszystkie zdrowe ludy, które odwiedził Weston Price; nie tylko Chińczycy i Eskimosi
a status materialny nie miał tu raczej żadnego znaczenia; bogatsi mogli sobie pozwolić na więcej produktów pochodzenia zwierzęcego, np. mięsa, ale stopień przetworzenia był u nich raczej podobny jak u tych biedniejszych
 
 
Rossignol

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 20 Lut 2008
Posty: 303
Wysłany: Nie Maj 04, 2008 16:53   

Dzisiaj ogladalem program Cejrowskiego na 2jce ^^ Byl to program o Ekwadorze. I powalila mnie jedna scena kiedy to Cejrowski poszedl zjesc jakas tam regionalna potrawe nie pamietam nazwy ale glownym skladnikiem jest surowa ryba do tego jakas salatka z pomidorow cebuli i czegos tam wszystko polane sokiem z limonki. I przed jedzeniem Cejrowski mowi takie słowa : parafrazując: "Człowiek to drapierznik wiec musi jesc surowe mieso bo gdy je surowe mieso jego żołądek się raduje"
 
 
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8791
Wysłany: Nie Maj 04, 2008 17:42   

Cytat:
Jestem gotow zapłacic 1000zł za kazde zrodło w ktorym bedzie napisane ze nie wolno spozywac wogole tluszczy nasyconych, gwarantuje Ci ze nie znajdziesz ani jednego takiego zrodla, to na jakim swiecie Ty zyjesz.


Panie Robi!

Hasik, Hryniewiecki, Grzymisławski PZWL 1999 Dietetyka str. 137

Cytat:
Należy jednak wykluczyć spożycie tłuszczów stałych o wysokim punkcie topnienia, takich jak: łój wołowy, barani, słonina, smalec.


Cytat dotyczy nasyconych tłuszczów długołańcuchowych w żywieniu w przewlekłym zapaleniu wątroby, no, ale jednak, profesorowie Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu, dawniej Akademii, wykluczają je w ogóle.
Pozdrawiam
JW
 
 
Robi

Dołączył: 03 Lut 2008
Posty: 104
Wysłany: Nie Maj 04, 2008 20:20   

Cytat:
Panie Robi!

Hasik, Hryniewiecki, Grzymisławski PZWL 1999 Dietetyka str. 137


To bardzo ciekawe musial Pan cos zle zrozumiec bo jezeli tak jest napisane to znaczy ze mowa tam o diecie wegańskiej bo całkowite wykluczenie tłuszczow nasyconych z diety jest niemozliwe jeśli uwzględnia sie w niej jakiekolwiek produkty mięsne, az musze sprawdzic to żrodło, bo nie wierze.
 
 
Sylka

Dołączył: 19 Mar 2008
Posty: 46
Wysłany: Pon Maj 05, 2008 14:19   

Rossignol napisał/a:
Dzisiaj ogladalem program Cejrowskiego na 2jce ^^ Byl to program o Ekwadorze. I powalila mnie jedna scena kiedy to Cejrowski poszedl zjesc jakas tam regionalna potrawe nie pamietam nazwy ale glownym skladnikiem jest surowa ryba do tego jakas salatka z pomidorow cebuli i czegos tam wszystko polane sokiem z limonki. I przed jedzeniem Cejrowski mowi takie słowa : parafrazując: "Człowiek to drapierznik wiec musi jesc surowe mieso bo gdy je surowe mieso jego żołądek się raduje"


Też to widziałam. 8)

Cytat:
Ceviche [czyt. sewicze] to surowa ryba marynowana w soku z cytrusów, następnie łączona z warzywami i podawana w formie sałatki na przekąskę. Znając metodę przygotowania, można ją zmieniać, przetwarzać i urozmaicać.

Świeżą rybę morską pozbawia się ości i kroi na małe kawałki. Następnie marynuje się je w soku z limonki i ryba "gotuje się" na zimno. Kawałki powinny być mniej więcej takie same, aby równo dochodziły. Kwaśne środowisko zabija wszelkie niepożądane mikroorganizmy, białko się ścina i przezroczyste mięso ryby, tak jak pod wpływem ciepła, staje się białe i gotowe do jedzenia. Trwa to co najmniej kilka godzin, rybę w soku dobrze jest kilka razy zamieszać. Czas trzymania w mary-nacie jest różny dla różnych ryb, zależy od wielkości kawałków, najlepiej jest sprawdzać, czy ryba już zmieniła kolor. Kiedy jest gotowa, trzeba ją wyjąć z zalewy i odsączyć. Zbyt długie przetrzymywanie może spowodować, że co delikatniejsze ryby się rozsypią.

Marynata z soku z limonek ma niepowtarzalny aromat i jest charakterystyczna dla oryginalnego ceviche. Cytryna działa tak samo, podobnie sok z pomarańczy czy grejpfruta. Warto je mieszać w celu zbudowania złożonego smaku i koniecznie dodawać otarte paseczki skórki, bo te pachną najmocniej. Sałatka zazwyczaj przyprawiona jest na ostro, używamy do tego marynowanych albo świeżych papryczek jalapeno. Poza tym koniecznie dodajemy liście świeżej kolendry i pokrojoną w kostkę lub w wiórki białą albo czerwoną cebulę. Ostatnią pieszczotą jest kilka kropli oliwy. Może się pojawić czosnek, suszone oregano, natka pietruszki, szczypior. Warzywa to najczęściej pomidory i awokado, a także słodka papryka, świeże ogórki, seler naciowy, sałata, cukinia, ponadto owoce: melon, mango, cząstki pomarańczy. Ryby można wybierać przeróżne: grenadier, karmazyn, makrela, halibut, sola, tuńczyk, łosoś, dodatkowo morskie żyjątka: krewetki, mule, przegrzebki. Najlepiej by było, gdyby ryba była superświeża. Ale jeśli nie jesteśmy tej świeżości pewni, to bezpieczniej robić ceviche z mrożonych.

Trudno ustalić ojczyznę tego dania. Peru, Meksyk, Ekwador poczuwają się do ojcostwa i promują swoje wersje narodowe. Marcin najbardziej mnie zaskoczył ekwadorskim wspomnieniem ceviche z kurczaka doprawionego sokiem z pomarańczy. To już ekstrawagancja. Podobnie jak ceviche z ryby wędzonej. Jednak eksperymenty nie są zabronione. Mój przyjaciel Manuel, Meksykanin, który mieszka w Warszawie, zachwyca się lekko spolszczoną wersją ceviche autorstwa swojej teściowej. Pani Danuta przygotowuje wielką misę na wigilię, z czego ponad połowę pochłania Manuel. U nich w rodzinie ceviche weszło do wigilijnego kanonu

Ceviche Pani Danuty

8-10 osób, 1 godzina

12 godzin marynowania

1 kg mrożonego morszczuka

lub mintaja w kostkach 1,5 kg cytryn

3-4 białe słodkie cebule 1/2 pęczka natki pietruszki 50-100 ml wietnamskiego sosu pikantnego Vifon (czerwony, w butelkach po 200 ml) sól

Rybę rozmrozić, odcisnąć z wody, pozdzielić na cząstki i pokroić w równą kostkę (ciemne nierówne końcówki zużyć w innym daniu lub dać kotu).

Wycisnąć sok z cytryn. Rybę posolić i w szklanej misie zalać sokiem. Przykryć folią i wstawić na noc do lodówki. Następnego dnia pokroić cebulę w półplasterki. Jeśli nie dostaniemy białej, może być zwykła, ale po pokrojeniu sparzona.

Do ryby dodać cebulę i sos pikantny. Zostawić, żeby się przegryzło. Natkę posiekać, dodać przed podaniem. Pani Danuta podaje ceviche w cytrynowym sosie, który się wypija. Mówi się o nim "leche de tigre" - mleko tygrysa.

Ceviche z ryby i krewetek

6-8 osób, 1 godzina

6 godzin marynowania

250 g mrożonych krewetek bez skorup (gotowane, średniej wielkości)

250 g filetów z grenadiera cebula pokrojona w kostkę 200 g pomidorków koktajlowych 2 dojrzałe, ale nie za miękkie awokado 2-3 posiekane, marynowane papryczki jalapeno

sok z 4 cytryn sok i paseczki skórki

z 4 limonek 2 łyżki posiekanych liści kolendry sól 3 łyżki oliwy

Krewetki i rybę rozmrozić, odcisnąć z wody i posolić. Grenadiera pokroić w kawałeczki wielkości krewetek.

Całość zalać sokiem z cytryn i limonek. Odstawić przykryte do lodówki na kilka godzin, co jakiś czas zamieszać.

Dodać jalapeno, cebulę i kolendrę. Przed podaniem sok odlać. Wykroić z awokado kuleczki wycinarką do kulek. Pomidorki małe zostawić w całości, większe przekroić. Wymieszać z rybą i krewetkami, skropić oliwą.

Ceviche z ryby wędzonej

6 osób, 30 minut

500 g filetów białej ryby wędzonej,

np. halibuta ogórek czerwona cebula pokrojona w cienkie wiórki 2 drobno pokrojone marynowane jalapeno

2 łyżki posiekanych liści kolendry

łyżka posiekanego szczypioru

sok z 2 limonek i paseczki skórki

sól 3 łyżki oliwy

Wyjąć ości, podzielić rybę na kawałeczki. Obrany ogórek przeciąć wzdłuż, wyciąć gniazdo nasienne, pokroić w plasterki.

Delikatnie wymieszać wszystkie składniki, przyprawić do smaku, wstawić do lodówki żeby się przegryzło.
 
 
Robi

Dołączył: 03 Lut 2008
Posty: 104
Wysłany: Pon Maj 05, 2008 15:07   

z Cejrowskiego podroznik moze i dobry ale archeolog i antropolog nie bardzo skad on ma informacje ze czlowiek to drapieznik, no ale jak to on ma swoje sdanie na kazdy temat.
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Pon Maj 05, 2008 16:15   

Nie no jasne, bo czlowiek jest owocojadem, warzywojadem i zbozojadem. Przy czym na wiekszosci terenow owoce i warzywa sa 3-4 miesiace w roku, a zboza sa na surowo niejadalne.
Ale co tam!

Cejrowski nie odzywia sie jak mysliwy, bo to po nim widac. A te ze sobie tak powiedzial... On juz rozne rzeczy gadal 8)
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
Robi

Dołączył: 03 Lut 2008
Posty: 104
Wysłany: Pon Maj 05, 2008 22:12   

zauwaz że czlowiek pochodzi z tereneow gdzie warzywa owoce zboża są przez cały rok czyli klimat tropikalny zwrotnikowy wiec jakie 3-4 miesiace?
 
 
slawekopty

Dołączył: 15 Paź 2006
Posty: 38
Wysłany: Pon Maj 05, 2008 22:39   

Robi napisał/a:
zauwaz że czlowiek pochodzi z tereneow gdzie warzywa owoce zboża są przez cały rok czyli klimat tropikalny zwrotnikowy wiec jakie 3-4 miesiace?

No i zauwaz ze tam gdzie są przez caly rok to dzicz jakas ;P
_________________
"Wnioski
1. Optymalni nie mają monopolu na agresję." Witold Jarmolowicz
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Maj 05, 2008 22:43   

tyle, że tam gdzie jest mnóstwo owoców ludność tamtejsza wcale z nich tak ochoczo nie korzysta; np. na Filipinach zdrowe społeczności odżywiają się kokosami i olejem kokosowym, trochę węgli z ryżu, jakieś przyprawy i to by było głównie na tyle; słodkie owoce tam nie funkcjonują; tam, gdzie rosną banany tam te banany są eksportowane, bo tamtejsza ludność średnio z nich korzysta itd. itd.
 
 
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Wto Maj 06, 2008 01:10   

"zauwaz że czlowiek pochodzi z tereneow gdzie warzywa owoce zboża są przez cały rok czyli klimat tropikalny zwrotnikowy wiec jakie 3-4 miesiace?"

no!.....faktycznie Afryka teraz jest goraca:)
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Wto Maj 06, 2008 11:01   

Zauwaz Robi, ze czlowiek nie siedzial w Afryce tylko opanowal caly swiat. Podczas zlodowacenia zreszta. Gdybysmy byli uzaleznieni od owocow, warzyw i zboz to nie ruszylibysmy sie z afryki tak j jak nie ruszyly sie stamtad malpy slonie czy zyrafy.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
Robi

Dołączył: 03 Lut 2008
Posty: 104
Wysłany: Wto Maj 06, 2008 20:10   

Cytat:
No i zauwaz ze tam gdzie są przez caly rok to dzicz jakas


jaka dzicz? to chyba dobrze ze dzicz! spieszno Ci do zurbanizowania calego swiata?

Cytat:
tyle, że tam gdzie jest mnóstwo owoców ludność tamtejsza wcale z nich tak ochoczo nie korzysta; np. na Filipinach zdrowe społeczności odżywiają się kokosami i olejem kokosowym, trochę węgli z ryżu, jakieś przyprawy i to by było głównie na tyle; słodkie owoce tam nie funkcjonują; tam, gdzie rosną banany tam te banany są eksportowane, bo tamtejsza ludność średnio z nich korzysta itd. itd.


nie no zupelnie nie masz racji!byles na Filipinach? byłem tam i najpopularniejsza zywnoscia z reszta jak na wszystkich wyspach są owoce morza tam sa poprostu gory owocow morza i to jest glowne zrodlo pozywienia do tego w duzych ilosciach jedza ryż duzo tamtejszych owocow i innych roslin kokosy oczywiscie tez jedza ale wbrew pozorom wcale nie tak czesto o wiele czesciej jedza wlasnie banany poniewaz bananowiec owocuje o wiele czesciej niz palma kokosowa potrafi miec nawet kilkadziesieciokrotnie wiecej owocow, ponadto kokos wcale nie jest az tak bogaty w tluszcze ma go około 17% oraz sporo cukru i białka no i błonnika. A banany o ktorych mowisz nie sa zbierane na plazy tylko uprawiane na polach uprawnych i te sa eksportowane ale nie ma to zwiazku z niejedzeniem ich przez tubylców.

Cytat:
Zauwaz Robi, ze czlowiek nie siedzial w Afryce tylko opanowal caly swiat. Podczas zlodowacenia zreszta. Gdybysmy byli uzaleznieni od owocow, warzyw i zboz to nie ruszylibysmy sie z afryki tak j jak nie ruszyly sie stamtad malpy slonie czy zyrafy.


zupelnie nie rozumiesz idei ewolucji i ekspansji. Nie ma to zwiazku z uzaleznieniem od owocow, ludzie rozprzestrzeniali sie niezaleznie od pozywienia dostosowywali sie do istniejacych warunkow ale tylko nieliczni zapedzili sie w odlegle mrożne tereny takze podczas zlodowacenia zauwaz ze na teranach zlodowacenia znajdowanych jest najmniej szczatkow naszych przodkow, poza tym zlodowacenie trwalo zbyt krotko zeby miec wplyw na zmiany genetyczne u ludzi dostosowując ich do zycia na tych terenach w takim klimacie. Najwieksze zagęszczenie czlowieka zawsze było w klimacie gorącym.
 
 
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Pią Maj 09, 2008 00:04   

Cytat:
zauwaz że czlowiek pochodzi z tereneow gdzie warzywa owoce zboża są przez cały rok czyli klimat tropikalny zwrotnikowy wiec jakie 3-4 miesiace?


bo Robi mysli ze nic sie nie zmienilo,jak Robi widzi Afryke na Discovery to mysli ze tak bylo kilkadziesiat tysiecy lat wczesniej,a moze i nawet milionow lat wczesniej biorac pod uwage ewolucje czlowieka...!czyli o czym Ty mowisz?jakie 3-4 miesiace???hyhyhhyyyy...

Cytat:
nie no zupelnie nie masz racji!byles na Filipinach? byłem tam i najpopularniejsza zywnoscia z reszta jak na wszystkich wyspach są owoce morza tam sa poprostu gory owocow morza i to jest glowne zrodlo pozywienia do tego w duzych ilosciach jedza ryż duzo tamtejszych owocow i innych roslin kokosy oczywiscie tez jedza ale wbrew pozorom wcale nie tak czesto o wiele czesciej jedza wlasnie banany poniewaz bananowiec owocuje o wiele czesciej niz palma kokosowa potrafi miec nawet kilkadziesieciokrotnie wiecej owocow, ponadto kokos wcale nie jest az tak bogaty w tluszcze ma go około 17% oraz sporo cukru i białka no i błonnika. A banany o ktorych mowisz nie sa zbierane na plazy tylko uprawiane na polach uprawnych i te sa eksportowane ale nie ma to zwiazku z niejedzeniem ich przez tubylców.


bo Robi byl w hotelu jednogwiazdkowym(moze dwugwiazdkowym) i go karmiono najgorsza padaczka jaka karmia takich przybyszy z "chorego kontynentu" i teraz Robi mysli ze wie jak sie odzywiaja rdzenni filipinczycy i o to chodzi:)))))Robi dostac banana i byc Happy:)))a pieniazki wpadaja do kieszeni tubylcow...:)

Cytat:
ponadto kokos wcale nie jest az tak bogaty w tluszcze ma go około 17%


Robi pomijac pewne fakty dotyczace kwasu laurynowego bo Robi wiedziec ze liczba 17 duzo nie znaczyc:))) i sprowadzac wszystko do tluszczy w dyskusji o surowiznie bo Robi sie pogubic i zaplatac...:)))))

Cytat:
zupelnie nie rozumiesz idei ewolucji i ekspansji. Nie ma to zwiazku z uzaleznieniem od owocow, ludzie rozprzestrzeniali sie niezaleznie od pozywienia dostosowywali sie do istniejacych warunkow ale tylko nieliczni zapedzili sie w odlegle mrożne tereny takze podczas zlodowacenia zauwaz ze na teranach zlodowacenia znajdowanych jest najmniej szczatkow naszych przodkow, poza tym zlodowacenie trwalo zbyt krotko zeby miec wplyw na zmiany genetyczne u ludzi dostosowując ich do zycia na tych terenach w takim klimacie. Najwieksze zagęszczenie czlowieka zawsze było w klimacie gorącym.


Robi myslec ze ludzie nie znajdowac szczatkow przodkow bo zimno byc wczesniej:)Robi niegdy nie byc lchyba w Norwegii lub Szwecji i dlatego nie wiedziec ze znalezc tam szczatki to duza sztuka...

Cytat:
poza tym zlodowacenie trwalo zbyt krotko zeby miec wplyw na zmiany genetyczne u ludzi dostosowując ich do zycia na tych terenach w takim klimacie.


Robi byc nielogiczny!!!twierdzic ze zlodowacenie nie mialo wplywu na genetyke ludzka bo bylo za krotkie!!!hehehe...ale Robi swoim malym mozgiem nie dostrzegac chociazby ze palenie tytoniu od kilkudziesieciu lub kilkuset lat lat spowodowalo ogromne zmiany w organizmie ludzkim ze nawet nie palac fajek ludzie dostaja raka pluc i jest to udowodnione na ludziach,Ci ktorzy mieli palaczy w rodzinie choruja czesciej na raka pluc!!!

Ale Robi zapewne swoim malym mobilnym mozgiem wszystko odwroci na swoja strone i powiedziec ze.....

Czekam...;)
 
 
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Pią Maj 09, 2008 19:14   

Cytat:
BIOLOGICZNIE AKTYWNE SUPLEMENTY


"Życie jest nieskończenie inteligentną interakcją elektromagnetycznych energii,
niesionych przez chemiczne substancje."
- dr F.K.Bellokossy


WPROWADZENIE

Udowodniono eksperymentalnie, że wszystkie organizmy otrzymują z lokalnego elektromagnetycznego środowiska (EM) sygnały, które regulują aktywność ich procesów metabolicznych. W ten sposób, organizmy można uważać za przejaw lokalnego środowiska z ich genetyczną strukturą, działającą jako element stabilizujący.

Kolejne dowody na to, że wszystkie organizmy pochodzą się ze środowiska, przedstawił dr Andrew Weil, który zauważył, że najbardziej syntetyczne substancje farmakologiczne są tak naprawdę tylko półsyntetyczne, ponieważ prawie zawsze są oparte o naturalny składnik ("aktywny element" rośliny lub jej części), z drobną zmianą struktury cząsteczki. Wynika to z faktu, że ludzie zwykle nie reagują dobrze na czysto syntetyczne substancje, a w przypadku substancji psychotropowych, mózgowi brakuje odpowiednich neurotransmiterów, by rozpoznać te substancje i na nie odpowiedzieć. (Dr Andrew Weil jest lekarzem medycyny i naturoterapeutą, prawdziwie oddanym zasadom medycyny holistycznej. Napisał wiele książek opublikowanych na całym świecie, z których najsławniejsza jest zatytułowana: "Spontaneous healing". Alfred A. Knopf,c., Inc., New York, 1995).



JAK ZDROWI BYLI "LUDZIE PIERWOTNI"?

Czy nasza opinia o ludziach pierwotnych jest dokładna? Powszechnie uważa się, że ludzie pierwotni byli niedożywieni i nękani przez choroby. Oczywiście, nie korzystali z nowoczesnych nauk medycznych, lecz czy w ogóle było im to potrzebne? Prawdą jest, że znacznie więcej dzieci umierało z powodu chorób dziecięcych. Jednak, biorąc pod uwagę traumatyczny stres i wypadki, które przytrafiały się ludziom pierwotnym, rzeczywista ocena wykazuje, że poza tym byli fizycznie zdrowi. Nasi "przed-rolniczy" przodkowie w wielu przypadkach byli zdrowsi niż my. Możemy sprawdzić zapisy antropologów, badaczy i innych, którzy mieli styczność ze szczątkami naszych przodków "myśliwych-zbieraczy". Możemy zbadać szkielety i zęby ludzi pierwotnych pod kątem niedoborów witaminowo-mineralnych. Dowody wskazują, że przed nastaniem rolnictwa ludzie byli silniejsi, więksi i zdrowsi. Ogólnie mówiąc, kiedy "myśliwi-zbieracze" zajęli się rolnictwem, ich stan zdrowia znacznie się pogorszył.Nic dziwnego, że starożytni Grecy i Rzymianie, w przeciwieństwie do nowoczesnego sposobu myślenia, świętowali przeszłość. Ich mitologia opowiadała o złotym wieku pokoju i szczęścia. Co roku świętowali Saturnalia, by uczcić Złoty Wiek i opłakiwać jego mijanie.

Nawet dzisiaj wiele możemy nauczyć się o zdrowiu ludzi pierwotnych obserwując osoby, które wciąż odżywiają się tak jak nasi przodkowie "myśliwi - zbieracze". Np. Kitava - wyspiarze Papua Nowa Gwinea, niezmiernie rzadko umierają z powodu zawałów serca i udarów. W badaniu przeprowadzonym w 1991 r., wśród 213 wyspiarzy Kitava w wieku od 20 do 96 lat, wszyscy dorośli mieli niskie wartości ciśnienia rozkurczowego (poniżej 90 mm Hg). Zamiast tyć po 30 r. ż.(jak to zwykle dzieje się u ludzi współczesnych), wszyscy dorośli chudli. Dieta wyspiarzy składała się z owoców, ryb, bulb i kokosów. Zamiast chorób serca, główną przyczyną zgonów były infekcje, wypadki,powikłania w przebiegu ciąży oraz starzenie się.

Lekarz medycyny i misjonarz - dr Albert Schweitzer, podczas swojego pobytu w Gabonie w Afryce (1913), napisał: "Zdumiałem się, nie stwierdzając żadnego przypadku raka wśród tubylców w odległości 200 mil od wybrzeża... Oczywiście, nie mogę kategorycznie powiedzieć, że wcale nie było raka, lecz jak inni lekarze, mogę tylko powiedzieć, że jeśli jakieś przypadki istniały, musiało to być naprawdę rzadko. Brak chorób nowotworowych jest prawdopodobnie spowodowany różnicą w sposobie odżywiania się tubylców w porównaniu z Europejczykami."

Badacz i antropolog Vilhjalmur Stefansson w książce pt.: "Cancer - Disease of civilization" (Hill and Wang, 1960) opowiadał o swoich niepomyślnych badaniach nad rakiem wśród Inuitów (Eskimosów). Jego książka wspomina o wielorybniczym lekarzu nazywanym Georgie B. Leavitt, który w swoim czterdziestodziewięcioletnim życiu zawodowym znalazł wśród Inuitów Alaski i Kanady tylko jeden przypadek raka. Do lat siedemdziesiątych, potem gdy Inuici zaczęli stosować nowoczesną dietę, rak piersi stał się częstym typem nowotworów.

Porównując grupy bardziej i mniej cywilizowanych Inuitów, choroby serca, w tym nadciśnienie tętnicze, częściej stwierdzano w grupie cywilizowanej. W ankiecie przeprowadzonej w 1958 r. wśród rdzennych mieszkańców Alaski, badani nie zgłaszali objawów nadciśnienia. Z kolei podobna ankieta, przeprowadzona jedenaście lat później wśród rdzennych kobiet, wykazała, że ich wartości ciśnienia stały się porównywalne do tych, jakie występowały u kobiet z krajów wysokorozwiniętych.

Do lat siedemdziesiątych rzadko stwierdzano przypadki cukrzycy wśród australijskich Aborygenów. Obecnie, według prof. Kerin O'Dea z Monash University, cukrzyca wśród Aborygenów w grupie wiekowej od 20 do 50 lat jest dziesięć razy częstsza niż u Australijczyków, których przodkowie przybyli z Europy.

Antropolog Wilnom Menad, piszący w latach dwudziestych, donosi, jak Polinezyjczycy z Wysp Marqueza zaczęli odżywiać się konserwowaną żywnością i słodyczami z powodu prestiżu, jaki te europejskie towary przynosiły spożywającym je osobom. Stutysięczna populacja zmniejszyła się wtedy do 2 500. Jednak, kiedy spadła cena copra (suszonego ziarna kokosa), Markwezjanie nie mogli dłużej pozwolić sobie na importowaną żywność, powrócili do swojej tradycyjnej diety, odzyskując wkrótce swoje pełne wigoru zdrowie.

Najlepsze informacje, dotyczące pierwotnej diety, pochodzą od absolwenta Harvardu - stomatologa, Westona A. Price. W latach trzydziestych odwiedził on pięć kontynentów, by obserwować pierwotnych ludzi, ich sposób odżywiania oraz stan ich zdrowia. Podróżował do odległych dolin Szwajcarii, skalistych wysp Zewnętrznych Hebryd, żył wśród Inuitów Alaski i różnych indiańskich plemion w Peru. Rejestrował życie mieszkańców wysp the Torres Strait, Melanezji, Polinezji, australijskich Aborygenów, ludności Maroi Nowej Zelandii oraz różnych plemion we wschodniej i centralnej Afryce. Gdziekolwiek podróżował, obserwował, jak nowoczesny sposób odżywiania wywołuje choroby i próchnicę u osób, które przedtem cieszyły się wyśmienitym zdrowiem, stosując swoją tradycyjną dietę.



JAK ZDROWI JESTEŚMY - LUDZIE WSPÓŁCZESNEGO WIEKU?

Nasz organizm - fizjologia i biochemia - domaga się diety naszych przodków, którzy spożywali urozmaiconą żywność, biorąc nawet pod uwagę dzisiejsze standardy. Odżywiali się różnymi rodzajami zwierząt, dzikich traw, warzyw, larw, owadów, korzeni, orzechów, ziaren, itd. Biolog Gary Nabhan ocenia, że rdzenni Amerykanie, którzy żyli w południowozachodnich stanach, w swojej diecie mieli 1100 roślin. "Myśliwi - zbieracze" nie prowadzili osiadłego trybu życia, byli zawsze w ruchu. Zdobywając żywność, zużywali dużo energii.

Kiedy wzrosła populacja ludzka, a ilość dzikiej zwierzyny znacznie zmalała, nastąpiły gruntowne zmiany. Ludzie stali się rolnikami. Wcześniej żywili się chudym mięsem, pochodzącym od rozmaitych zwierząt, teraz zaczęli spożywać mniej zdrowe mięso pochodzące z nielicznych gatunków zwierząt domowych. Podstawą pożywienia stały się ziarna zbóż. Ludzie zaczęli pić krowie mleko. Bogate w skrobię owoce i bulwy zastąpiły cierpkie owoce i dzikie trawy. Zmalała różnorodność spożywanego pożywienia, ponieważ ludzie już nie szukali żywności, lecz sami ją hodowali. Zaczęli prowadzić bardziej osiadły tryb życia i, jak wiemy, zaczęła rozwijać się i ostatecznie kwitnąć cywilizacja. Najbardziej gruntowne zmiany w nawykach żywieniowych pojawiły się z początkiem Rewolucji Przemysłowej. Kiedy ludzie ruszyli z gospodarstw do miast, potrzebowali więcej żywności, by móc podróżować na duże odległości. Musieli też zabezpieczyć ją przed psuciem przez długi okres czasu. Ponadto, wraz ze wzrostem populacji, rolnicy, którzy pozostali na roli, musieli wyżywić znacznie więcej osób. Zwiększone zapotrzebowanie na trudno psującą się żywność, przyczyniło się do rozwoju rolniczych praktyk i technik przetwarzających żywność. Współcześni rolnicy opryskują swoje rośliny uprawne pestycydami i herbicydami, żeby zabezpieczyć je przed pasożytami. Używają chemicznych nawozów z dużą zawartością azotu, by zwiększyć plony. Bydło karmi się antybiotykami i hormonami wzrostu. Dojrzewanie owoców jest sztucznie ("gazowo") przyspieszane. Przemysł spożywczy serwuje żywność, wytwarzaną z mieszanki rafinowanej mąki, uwodornionych olejów (margaryny), słodzików kukurydzianych i soli. Sztuczne konserwanty i słodziki poprawiają smak żywności, która w przeciwnym razie byłaby po prostu niesmaczna. Rafinacja w znacznym stopniu pozbawia zboża ich wartości odżywczej. Nadmierne spożycie cukru, w dużej mierze napojów gazowanych i "sportowych" przyczyniło się do wzrostu cukrzycy, osteoporozy i próchnicy zębów. W tym samym czasie zaczęliśmy prowadzić osiadły tryb życia. Podczas gdy pierwotni przodkowie w poszukiwaniu pożywienia pokonywali różne odległości, naszą jedyną potrzebą jest podróż na odległość z kanapy do lodówki.



KONSENSUS POMIĘDZY FIZYKĄ KWANTOWĄ A NAUKĄ BIBLIJNĄ

"Tylko żywa materia może żywić Życie"

Nadeszła pora, aby zadać właściwe pytania, ponieważ współcześni ludzie na dużą skalę cierpią z powodu rzeczywistych problemów ze zdrowiem.

Pierwsze pytanie:

Jaki był sekret korzyści zdrowotnych żywności spożywanej przez naszych przodków?

Czy był to wyłącznie skład biochemiczny poszczególnych elementów żywieniowych?

Czy może, co jest bardziej prawdopodobne, pożywienie naszych przodków zawierało coś więcej,
co zostało zagubione w naszej erze technologicznej?

Do niedawna, niekończące się powszechne zamieszanie dotyczyło paradoksalnych odkryć, ujawnionych przez naukowców zainteresowanych zgłębianiem mechanizmów, które rządzą odpowiedzią komórkową. Główna kwestia jest następująca: W jaki sposób tak duża ilość informacji może być tak szybko przetwarzana przez organizm? Oczywiście, reakcje biochemiczne są zbyt wolne, by zrealizować tak ogromne zadanie!

W książce pt. "Whispering Pond: A Personal Guide to the Emerging Vision of Science" (Harper Collins UK, 1997) autor Erwin Laszlo podaje wersję tego, co okazało się być już dość dawno ugruntowanym poglądem wśród naukowców: większość świata fizycznego - a w szczególności żyjącej Natury - nie można wyjaśnić na etapie obecnej wiedzy, ponieważ potrzebna jest do tego pewna postać pola energetycznego. Nie jest to nowa myśl, ten zamysł sięga lat dwudziestych, gdy sławny rosyjski profesor medycyny i biofizyk - Aleksander Gurwitsch - udowodnił empirycznie ten zadziwiający fakt (w 1922 r.). Jako postulat przyjął istnienie morfogenetycznego pola układu szerokopasmowego pola siłowego, wytwarzanego przez poszczególne pola siłowe pojedynczych komórek. Laszlo nazywa to piątym polem (odnosząc się do czterech powszechnie uznawanym pól: grawitacyjnego, elektromagnetycznego, mocnego i słabego pola jądrowego) i sugeruje, że istnienie tego pola mogłoby wyjaśnić wszystkie zjawiska od misterium funkcji fali w mechanice kwantowej do niezwykłej synchronizacji, odkrytej w naturze, nawet do zjawisk psychicznych udokumentowanych wśród ludzi.

Rzeczywiście, wracając do lat dwudziestych, Gurwitsch ustalił już ponad wszelką wątpliwość, że żyjące komórki i tkanki generują ekstremalnie słabą, chociaż biologicznie aktywną postać promieniowania elektromagnetycznego w zakresie UV. Zgodnie z jego doświadczeniem, obecność tego promieniowania była w pewien sposób związana z naturą samych procesów życiowych. W zasadzie, Gurwitsch był w stanie przedstawić dowód słabej, ale stałej emisji fotonów w zakresie optycznym o niskiej liczności z biologicznych układów, wskazując, że pobudza to podziały komórkowe. Próbując udowodnić uniwersalną zasadę biofizyczną, która mogłaby obejmować paradoksalnie, ale z drugiej strony niezaprzeczalne korelacje pomiędzy zdarzeniami podziału komórkowego (mitozy), a innymi zdarzeniami występującymi nawet w odległych miejscach wewnątrz żyjącego organizmu, Gurwitsch przez przypadek, ale z zachowaniem wszystkich procedur naukowych, zdołał odkryć coś, co nazwał "mitogenicznym promieniowaniem".

Po długim okresie braku zainteresowań tym tematem, a nawet zaprzeczeń, małe grupy naukowe rozproszone po całym świecie (w Rosji, Australii, Chinach, Włoszech, Japonii, Niemczech, Polsce i USA), pracując niezależnie od siebie, dzięki użyciu nowoczesnych fotopowielających technik, na nowo odkryły emisje ultra słabego światła z żyjących tkanek. Od tego czasu, liczni naukowcy bezsprzecznie potwierdzali, że w jądrze żyjących komórek naprawdę istnieje dostrzegalne światło.



WSZYSCY JESTEŚMY NOSICIELAMI ŚWIATŁA

Wśród naukowców najsławniejszą grupą byli niemieccy biofizycy pod kierunkiem prof. Fritza Alberta Popp. Badacze ci, podporządkowując się ścisłym wymaganiom metod naukowych, w 1975 r. niepodważalnie potwierdzili wspomniany postulat i stworzyli pojęcie "biofotonu". W powszechnym znaczeniu określenie foton oznacza "kwant światła".

Poprzez umieszczenie przedrostka bio-, narodził się termin biofoton, z zamiarem sugestii, że może być on emitowany przez żyjącą materię (komórki).

Tymczasem, grupa niemieckich fizyków, rozpoczynając badania w 1972 r. w >I>The University Marburg, założyła, że emisja biofotonów jako przedmiot optyki kwantowej musi być przypisana koherentnemu polu fotonowemu wewnątrz żyjącego układu, odpowiadającemu za wewnątrz- i międzykomórkową komunikację oraz biologiczne funkcje, takie jak biochemiczna aktywność, wzrost komórkowy i differencjacja. Wykazano, że emisja biofotonów może z powrotem prowadzić do DNA jako najbardziej prawdopodobnego kandydata pracującego jako (główne) źródło i że opóźniona luminescencja (DL), która jest długoterminową poświatą żyjących systemów po ekspozycji na zewnętrzną iluminację świetlną, odpowiada wzbudzonym stanom pola biofotonów.

Ponadto, okazało się, że wszystkie powiązania pomiędzy emisją biofotonów a biologicznymi funkcjami takimi jak: wzrost komórki, różnicowanie komórkowe, biologiczne rytmy, nawet rozwój raka są zgodne z hipotezą koherencji, ale trudno byłoby je wyjaśnić za pomocą reakcji wolnorodnikowych.

Obecnie nie ma żadnych wątpliwości, co do istnienia takiej wewnątrzkomórkowej luminescencji. Skomplikowana technologia udoskonaliła mocne przyrządy, zdolne do wzmacniania i mierzenia niezmiernie mikroskopijnych ilości światła, znanych jako światło resztkowe. Niewątpliwie udowodniły one istnienie biofotonów.Ustalono również, że ta biofizyczna siła nie tylko pulsuje z odpowiednim natężeniem, ale i częstotliwością. To dostatecznie wyjaśnia dynamikę właściwych dla niej mechanizmów interakcji, które rozgrywają się wśród różnych narządów.

Pytanie, na które należałoby odpowiedzieć, to:

Dlaczego nasze komórki (jak również komórki wszystkich innych żyjących organizmów) emitują światło?


Profesor Popp wyjaśnia:

"Co minutę nasze organizmy muszą wymieniać blisko dziesięć milionów komórek. Jest oczywiste, że informacja wymagana do zrealizowania tak olbrzymiego zadania może być przetwarzana tylko z szybkością światła. Najwyraźniej, tak przytłaczająca ilość przepływu sygnałów i przetwarzania danych wewnątrz każdego żyjącego organizmu - ludzkiego, zwierzęcego, roślinnego - jest osiągana dzięki biofotonom i to z wysoką precyzją. Te najbardziej mikroskopijne, koherentne promienie światła są odpowiedzialne za istnienie i działanie sieci informacji, łączących wszystkie żyjące komórki w organizmie. Pozwalają tak samo na stałe, nieutrudnione i inteligentne uaktualnianie danych".

Bez względu na to, jak nieprawdopodobne może się to wydawać, wewnątrz naszych komórek zdecydowanie istnieje światło. W rzeczywistości, światło może być podstawą komunikacji komórkowej.
Wszystkie żyjące istoty są "nosicielami światła".




SŁOŃCE - ŹRÓDŁO ŻYCIODAJNEJ ENERGII NA ZIEMI

Wydawało się, że współcześni mężczyźni i kobiety stracili kontakt z potężnym rezonansem wewnątrz swoich własnych istnień, którego źródło jest połączone z siłą fotonową słońca.

Wtedy, w latach sześćdziesiątych, pojawiła się książka zatytułowana: "Solar Energy and Man as Anthenna" oraz seria wykładów, oba autorstwa siedmiokrotnej kandydatki nagrody Nobla, dr Joanny Budwig.

Dr Budwig zasłynęła po raz pierwszy jako chemik analityczny, rozwijając kluczowe techniki analityczne, wymagane do identyfikacji rodzajów tłuszczów. W pewnym okresie nauka nie była w stanie wyodrębnić w pożywieniu kluczowych tłuszczów, takich jak: omega-3 (znajdowanych w rybach z zimnych mórz i oleju lnianym), omega-6 (obecnych w zbożach, pewnych ziarnach i oleju kukurydzianym) i omega-9 (znajdowanych w oliwie z oliwek, nasionach lnu i awokado). Praca dr Budwig powinna być zatem rozpatrywana pod katem wspierania nauki o żywieniu, szczególnie w zakresie lipidów.

Jednak praca naukowa dr Budwig, oparta na mocnych podstawach, doprowadziła ją, początkowo intuicyjnie a następnie w sposób klinicznie potwierdzony - do znacznie głębszych wniosków, których wspólnym wynikiem jest współczesna fizyka, biologia, a nawet ogólny stan zdrowia współczesnej ludzkości.

Dr Joanna Budwig, siedmiokrotna kandydatka nagrody Nobla, zaobserwowała: "Sięgające ziemi promienie słoneczne stanowią niewyczerpalne źródło energii. Źródła siły w oleju mineralnym (benzynie), węglu, zielonych roślinach - żywności i owocach są oparte na energii dostarczonej przez promieniowanie słoneczne".

Obecnie już wiemy, że energia słoneczna występuje w postaci fotonów - najszybciej poruszających się, najmniejszych jednostek elementarnej energii, jakie dotychczas zostały poznane. Rośliny oceaniczne i lądowe przekształcają tę skoncentrowaną energię słoneczną w składniki, z których zbudowane są ich komórki i tkanki. Flora planety jest zdolna przeprowadzać procesy fotosyntezy i bezpośrednio używać energii słonecznej. Energia słońca jest przenoszona w roślinne biofotony. Zwierzęta roślinożerne, żywiąc się "królestwem roślin", otrzymują pokaźną dostawę biofotonów słonecznych. Nasi przodkowie "myśliwi - zbieracze" również mieli ich pod dostatkiem w swojej żywności. Lecz jak my, dumni ludzie "dzielnego nowego świata" obecnie postępujemy?

Z obserwacji dr Budwig wynika, że: "Można poprawić stan naszego własnego zdrowia, spożywając pokarmy, które bogate w elektrony, same schwytały siłę słońca. Wysoka liczba tych elektronów, obecnych w wiązkach fal energii słonecznej, znajduje się w nasionach oleistych."

"Z punktu widzenia nauki - wyjaśniała - oleje są nawet znane jako bogate w elektrony, niezbędne wielonienasycone tłuszcze."

Żywieniowiec Jordan S. Rubin zauważył: "Wierzę, że gdy ktoś spożywa pewne pokarmy, bogate w nasycone tłuszcze takie jak mięso i nabiał ze zwierząt żywionych warzywami zielonymi i ziołami, otrzymuje bogate źródło tych elektronów".

Dr Budwig poczyniła duży krok. Jest jasne, że mężczyźni i kobiety, chcąc zachować witalne zdrowie ponownie muszą zacząć jeść właściwe pokarmy, aby zdobyć tę elementarną siłę słońca. Zadziwiające jest, że najbardziej chroniony układ w ludzkim organizmie, centralny system nerwowy, wymaga do optymalnej funkcji swoich błon komórkowych najbardziej nienasyconych kwasów tłuszczowych, zwłaszcza typu omega - 3. Interesujące jest również to, że Natura dostarcza kwasy tłuszczowe raczej w konfiguracji cis, która wiąże kwasy tłuszczowe w kształcie rybiego haczyka, niż w konfiguracji trans, która rozciąga cząsteczki do bardziej linearnego kształtu.

"Konfiguracja cis nieodłącznie wykazuje bardziej cząsteczkowe elektromagnetyczne napięcie niż postać trans. Czy jest możliwe, że konfiguracja cis to sposób przechowywania wewnątrz każdej cząsteczki specjalnej zmagazynowanej formy energii słonecznej?"



NASZA, POZBAWIONA ELEKTRONÓW WSPÓŁCZESNA DIETA

Już od dawna wiadomo, że brak odpowiedniej technologii podczas tłoczenia olejów ze zbóż, powoduje ich jełczenie. Te cenne oleje, podobnie jak warzywa i owoce, łatwo się psują, ze względu na wysoką podatność ich elektronów na oksydację.




TECHNOLOGIA ŻYWIENIA

Łuski i kiełki zbóż zaczęto usuwać w połowie XVIII wieku w Wielkiej Brytanii, przedłużając w ten sposób okres ich przechowywania. Po usunięciu ich witalnej zawartości szybciej pojawiały się jawne niedobory witamin z grupy B w postaci takich chorób jak pelagra (niedobór witaminy B3) i beri-beri (niedobór witaminy B1). Witalne siły tych, bogatych w fotony, pokarmów zostały utracone.

Na początku XX wieku większość naszych zbożowych produktów wytwarzano z białej mąki poprzez usunięcie otrębów i kiełków, a wraz z nimi większości cennych substancji odżywczych. To, co pozostawało, było niepełnowartościowym jedzeniem, czy raczej antyżywnością. Obecnie nasza dieta składa się głównie z tego rodzaju pożywienia.

W latach pięćdziesiątych nadeszło szaleństwo oleju kukurydzianego. Producenci artykułów spożywczych zalali rynek, wprowadzającą w błąd opinię publiczną, zakrojoną na szeroką skalę kampanią, zamieszczając całostronicowe reklamy w państwowych czasopismach medycznych. Kampania ta przekonywała lekarzy medycyny, że olej kukurydziany (niezdrowo przeładowany kwasami tłuszczowymi omega-6) mógłby zapobiegać chorobom układu krążenia. Czysty nonsens!

Kolejna, znacznie gorsza zmiana pojawiła się z nastaniem procesu uwodornienia (proces nasycenia wodorem podwójnych wiązań), który zmienił oleje roślinne w półstałe tłuszcze - margaryny.



NATURALNA DIETA A BIOMAGNETYCZNY REZONANS

Życie, złożone z kompleksowego łańcucha biochemicznych i fizjologicznych procesów, jest pobudzane i ożywiane przez niewidzialną biomagnetyczną siłę. A'propos, dr F. K. Bellokossy z Denver Kolorado, opisywał życie jako "nieskończenie inteligentną interakcję elektromagnetycznych energii niesionych przez chemiczne substancje."

Współczesna medycyna uzależniła się od zaawansowanych technicznie procedur diagnostycznych, takich jak elektrokardiogram (EKG), elektroencefalogram (EEG), elektromiogram (EMG), które mierzą aktywność elektryczną odpowiednio w sercu, korze mózgowej i mięśniach szkieletowych. Zatem, jeśli nie istniałaby żadna energia elektryczna w organizmie, takie testy nie byłyby potrzebne.

Z perspektywy bioinformatyki, zdrowie jest oparte na pojedynczych komórkach organizmu, wibrujących z charakterystyczną częstotliwością. Z kolei choroba reprezentuje nieprawidłową zmianę w komórkowej wibracji. Zastosowanie terapeutyczne odpowiednich pól elektromagnetycznych, biologicznie aktywnej wody, surowej żywności i roślin leczniczych pomaga przywrócić prawidłowe wibracje komórkowe.

Dzięki tej wiedzy elektromagnetyczne leczenie powinno stać się bardziej przystępne dla tych, którzy mają pozytywny stosunek do tej metody leczniczej - powinna ona obejmować naturalną dietę i starannie dobraną suplementację, tradycyjne ziołolecznictwo, tradycyjną medycynę chińską (TCM), Ayurweda, niektóre zachodnie terapie "holistycznie" i terapię biorezonansową (BRT).

BIOLOGICZNIE AKTYWNA ŻYWNOŚĆ, SUPLEMENTACJA I ZIOŁOLECZNICTWO

Biologicznie aktywna żywność (BAF) i biologicznie aktywne suplementy to żywność i odpowiednie suplementy, w naturalny sposób dostarczające wszystkie elementy odżywcze, niezbędne do optymalnego zdrowia. Wiele z tych pokarmów znajduje się w pierwszym ogniwie łańcucha pokarmowego, tj. planktonie, utworzonym ze światła słonecznego i wody oraz w trawach (tj. pszenicy, jęczmieniu, itd.), całkowicie powstałych z substancji zawartych w glebie i światła słonecznego. Są niezwykle bogate w substancje odżywcze, tak więc spożywając je, można osiągnąć znaczące korzyści odżywcze.

Ten rodzaj biologicznie aktywnej żywności zawiera również substancje fitochemiczne, które chronią organizm przed wieloma chorobami degeneracyjnymi, takimi jak rak i choroby sercowo-naczyniowe (CVD). Chlorofil, beta-karoten w planktonie, jak również genisteina (w Super Soya Lecithn) i daidzeina w kiełkach sojowych są jak dotąd czterema najsilniejszymi, odkrytymi przeciwnowotworowymi fitozwiązkami. W rzeczywistości, nie ma chorób degeneracyjnych, którym nie można zapobiec poprzez zwiększone spożycie tych pokarmów.

Z pewnością, wiele osób odniosło korzyści z jedzenia "lżej". Dokładnie nie fizycznych korzyści, lecz poprawy świadomości i jaśniejszego myślenia. Jeśli wykluczymy ciężkie pokarmy takie jak czerwone mięso i rafinowaną, przetworzoną żywność i włączymy do naszej diety więcej świeżych warzyw i owoców, zdrowo przygotowaną, biologicznie aktywną żywność oraz suplementy diety, staną się one cennym pomostem dla organizmu do rozwoju koniecznych transformacji.

Ostatnio, naukowo potwierdzono, że spożywanie żywności, drgającej z częstotliwością ponad 72 MHz, wzmacnia metabolizm i zwiększa produkcję energii. Niestety, rezonans przetworzonej żywności wynosi tylko od 10 MHz do 30 MHz, w przeciwieństwie do rezonansu świeżej (nieprzetworzonej) żywności, który waha się od 30 MHz do 80 MHz. Żywność i preparaty przygotowane podczas specjalnych procesów (tzw. preparaty pola energetycznego) dają wzrost nawet do 121 MHz, tzn. do częstotliwości, o której wielu naukowców sądzi, że jest w harmonicznym rezonansie z DNA. Nieprzetworzoną i odpowiednio przygotowaną żywność można uważać za biologicznie aktywną (BAF). Z drugiej strony biologicznie aktywne suplementy (BAF-supplement) można uzyskać tylko wtedy, gdy naturalnie pozyskiwana żywność i/lub zioła są poddane takim technikom produkcyjnym, które pozwolą zachować istotne substancje odżywcze, w ich złożonym biologiczno-, biochemiczno- i biofizycznym kompleksie. Takie preparty mogą zachować zdobyte fotonowe siły światła. W sytuacji, gdy jakaś substancja organiczna znajduje się we własnym polu harmonicznym, można doświadczyć jej najwyższego potencjału. Potencjał ten jest rozbudzeniem genetycznej inteligencji żyjącej materii, która rodzi rzeczywistość Onenesa z wszystkim jeszcze, co istnieje.

Podobnie ziołolecznictwo można rozumieć znacznie szerzej, niż tylko biorąc pod uwagę zwykłą klasyfikację biochemicznych składników roślinnych. Przepojone własnym, unikalnym komórkowym subatomicznym elektromagnetyzmem, rośliny są w stanie nieść pozytywny i negatywny ładunek - odpowiednio opisywany w ziołolecznictwie, jako "rozgrzewające" czy "ochładzające" energie - który odpowiada ich właściwościom leczniczym, smakom oraz ich różnym kształtom, strukturom i kolorom.

Ziołolecznictwo jest najstarszym systemem medycyny na planecie. Zioła (i warzywa) to solidne połączenie pomiędzy żywnością a medycyną, ponieważ posiadają dużo tych samych mikroskładników odżywczych jak żywność, tzn. witamin, składników mineralnych i specjalnych substancji - obecnie uznawanych jako "fitozwiązki".



POWRÓT DO NATURALNYCH ŹRÓDEŁ WITALNEJ ("NIOSĄCEJ ŚWIATŁO") ENERGII

Opisany powyżej rozwój w fizyce kwantowej zdecydowanie uświadomił nam, że rodzaj ludzki powinien powrócić do diety Stwórcy. Może się to wydawać dziwne, ale za każdym razem, gdy spożywamy jakąś naturalną i świeżą żywność lub jej ostrożnie przygotowane składniki, również wprowadzamy światło - które, w ten lub inny sposób - wywołuje w naszym organizmie określone korzystne działania.

Innymi słowy, kiedy spożywamy świeżą, surową, zdrową żywność lub biologicznie aktywne suplementy, następnie przyswojone, ich indywidualne składniki emitują sygnały świetlne, które nieuchronnie uczestniczą w rozwoju i zarządzaniu pewnych biochemicznych endogennych procesów. Oznacza to, że im większa jest pojemność zmagazynowanej energii w naszym pożywieniu, tym silniejszy będzie jej korzystny wpływ na nasze komórki.



czyli jednak surowe nie przetwozone pozywienie moze zostac uznane za lepsze i to wszystko poparte czysta nieskazona "szarlataneria" nauka,oczywiscie tekst powyzej moze tez zostac uznany przez "wszystkowiedzacych" za biblie szatana i Tombakowe brednie...:)
 
 
kiwi4


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 02 Kwi 2008
Posty: 823
Skąd: warszawa
Wysłany: Pią Maj 09, 2008 21:05   

Właśnie jem teraz na kolację surową wątrobę, to nie szarlataneria, kupiłam dzisiaj, bo mam niesamowitą chęć, tak jak ktoś inny na ciastko.
_________________
marzena kiwi
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Maj 09, 2008 21:38   

surową wątróbkę to ja lubię, ale zmieszaną w tatarze z mięsem - wychodzi z tego fajna i smaczna konsystencja
jeśli chodzi o jedzenie samej wątróbki, tylko pokrojonej to jakoś średnio mi to odpowiada, ale być może można się i do tego przyzwyczaić
ale już móżdżek cielęcy to mogę sam jeść - to mi akurat odpowiada
a reszta to przez maszynkę i fajnie 8)
 
 
Robi

Dołączył: 03 Lut 2008
Posty: 104
Wysłany: Sob Maj 10, 2008 00:39   

Cytat:
bo Robi mysli ze nic sie nie zmienilo,jak Robi widzi Afryke na Discovery to mysli ze tak bylo kilkadziesiat tysiecy lat wczesniej,a moze i nawet milionow lat wczesniej biorac pod uwage ewolucje czlowieka...!czyli o czym Ty mowisz?jakie 3-4 miesiace???hyhyhhyyyy...


Cytat:
Robi myslec ze ludzie nie znajdowac szczatkow przodkow bo zimno byc wczesniej:)Robi niegdy nie byc lchyba w Norwegii lub Szwecji i dlatego nie wiedziec ze znalezc tam szczatki to duza sztuka...


to chyba Ty nie byłes nigdy w Norwegii i Szwecji i nie widziałes na oczy żadnej ksiązki o migracjach przodków ludzi :?
Oswiece Cie troszke i nie bede nic obalał powiem jedynie to co mozesz znalezc w kazdej ksiazce archeoogicznej: otóż przodkowie homo sapiens i sami homo sapiens do mniej wiecej 13-12 tys lat p.n.e NIE MIGROWALI DO SZWECJI NORWEGII I NIE BYŁO ICH W NORWEGII SZWECJI I INNYCH SYBERIACH. To sie nazywa pózny paleolit wlasnie w tych latach ladolód zacząl sie cofac i ludzie zaczeli migrować w tamte tereny do tego czasu nie byli TACY NAIWNI ZEBY PCHAC SIE BEZ POWODU NA TERENY SKUTE LODEM. Poczytaj troche o skupiskach homo sapiens, neanderlatczykow to sam zobaczysz ze ich najwiekszym osiagnieciem bylo dotarcie do południowego wybrzeza Wielkiej Brytanii a najlepiej sie czuli na pd Europy, a nie bredzisz cos o odkryciach w Szwecji i Norwegii moze przeoczyłes ze mowa tam była o Wikingach?

Cytat:
bo Robi byl w hotelu jednogwiazdkowym(moze dwugwiazdkowym) i go karmiono najgorsza padaczka jaka karmia takich przybyszy z "chorego kontynentu" i teraz Robi mysli ze wie jak sie odzywiaja rdzenni filipinczycy i o to chodzi:)))))Robi dostac banana i byc Happy:)))a pieniazki wpadaja do kieszeni tubylcow...


sądząc po składni i gramatyce chyba sam sie zatrzymałes na etapie neandertalczyka to by sie zgadzało bo poglądy tez masz przedpotopowe. na Filipinach nie byłem na tanich wakacjach tylko w ekipie etnograficznej ktora bynajmniej nie polegala na badaniu tanich hoteli tylko tubylców ktorzy gosci witaja swoja tradycyjna kuchnia a nie odpadkami co by im tych kokosów za bardzo nie zżarli oraz o dziwo opowiadali o swojej diecie i o dziwo nie kryli że nie jedza kokosow ze strachu ze przyjada łakomi Europejczycy i im ukradna wszystkie kokosy bo one takie tłusciutkie i o dziwo przez wiele tygodni nie jedli ukradkiem kokosow za rogiem chatki zeby czasem naukowcy nie zobaczyli ze jedza kokosy, zywili sie tak jak wiadomo od dawna czyli mnostwo owocow morza, owoce, drobne ssaki i ptaki, ryz, kokosy sa tylko dodatkiem do diety cos w stylu naszego masła lub oleju.

Cytat:
Robi pomijac pewne fakty dotyczace kwasu laurynowego bo Robi wiedziec ze liczba 17 duzo nie znaczyc:))) i sprowadzac wszystko do tluszczy w dyskusji o surowiznie bo Robi sie pogubic i zaplatac...


co za 17? domyslam sie ze liczba wegli w lancuchu. To naucz sie najpierw liczyc a potem pogadamy, kwas laurynowy ma 12 wegli a nie 17.

Cytat:
Robi byc nielogiczny!!!twierdzic ze zlodowacenie nie mialo wplywu na genetyke ludzka bo bylo za krotkie!!!hehehe...ale Robi swoim malym mozgiem nie dostrzegac chociazby ze palenie tytoniu od kilkudziesieciu lub kilkuset lat lat spowodowalo ogromne zmiany w organizmie ludzkim ze nawet nie palac fajek ludzie dostaja raka pluc i jest to udowodnione na ludziach,Ci ktorzy mieli palaczy w rodzinie choruja czesciej na raka pluc!!!


Ty miec chyba mało oleju w głowie i nie umiec rozrozniać mutacji przystosowawczych i mutacji chorobotworczych. Rak płuca nie jest zmiana przystosowawcza organizmu człowieka do palenia papierosów tylko wynikiem uszkodzen w materiale genetycznym u przodków rodzinie. Jak widac nie dość ze z wiedza u Ciebie ciezko to i z tym logicznym mysleniem także, ktorym sie tak chwalisz.
 
 
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Sob Maj 10, 2008 01:00   

dobrze niech bedzie ze masz racje w tym co piszesz,chociaz I tak sie z Toba w wieksz
osci nie zgodze,a juz na pewno nie jesli chodzi o migracje,moja skladnia byla zartem ale niewazne,teraz jako naukowiec 'wrog surowizny',uwazajacy ze obrobka termiczna jest korzystna prosze Ciebie abys sie odniosl do artu ktory wkleilem
 
 
kiwi4


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 02 Kwi 2008
Posty: 823
Skąd: warszawa
Wysłany: Sob Maj 10, 2008 08:45   

Ludy pierwotne nie stosowały przeróbek żywności, to my obecnie jesteśmy zagrożeniem dla potomnych. Sposobem żywienia możemy cofnąć chorobę, okazuje się,że nawet zmienić DNA, cofnąć proces degeneracji organizmu. Ale żywienie niestety to nie wszystko. Ludy pierwotne nie puszczały do atmosfery zubożałego uranu stosowanego w wojskowości (np. w Zatoce Perskiej) itp. Podobno, może być jednym z przyczyn nowotworu płuc, a nawet trzustki, już nie wspomnę o szczepieniach, które wywołują choroby organów osłabionych. Mięso na surowo można spożywać tyle ile mamy na to ochotę, nie musimy czuć się ludem pierwotnym, to organizm sam nam powie, musimy nauczyć się go rozumieć. Wiele ludzi je bo to wszyscy jedzą na śniadanie i to jest właśnie chore, a wyleczyć się z tego, o to najdłuższe leczenie.
_________________
marzena kiwi
 
 
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Sob Maj 10, 2008 10:10   

Price bedac na wyspach Jiji trafil na wyspe Viti Levu,zamiesziwaly ja bardzo wojownicze plemiona,czesto dochodzilo do walk pomiedzy mieszkancami wybrzeza i mieszkancami z glebi ladu,najciekawsze jest to ze obie grupy plemion potrzebowaly zywnosci zarowno z oceanu jaki i z ladu,kazde z tych plemion potrzebowalo do zycia pozywienia z ladu jak i z morza niezaleznie od miejsca ich osiedlenia dlatego mieli swoich "zaopatrzeniowcow" ktorzy plemiona srodladowe zaopatrywali w dary morza a plemiona z wybrzeza w pokarmy z ladu jak mieso dzikiej swini oraz korzenie.Nawet podczas ostrych wojen ludzie ci nie byli atakowani!!!mieli mozna powiedziec immunitet:)Price mial zamiar odnalezc tam plemiona zyjace w glebi ladu ktore zywia sie tylko owocami, korzeniami,pedami...itp. jednak nie udalo sie,zaobserwowal ze:

1)plemiona srodladowe potrzebowaly dostawy darow morza przynajmniej raz na trzy miesiace
2)plemiona z wybrzeza rowniez potrzebowaly miesa i korzeni z ladu
3)nie znalazl zadnego plemienia u ktorego owoce byly by podstawa diety i bylo by mozliwe wykluczenie miesa i tluszczu zwierzecego.

w czasie kiedy Price podruzowal i badal nawyki zywieniwe primitywnych ludow mozna bylo zaobserwowac prawdziwa diete tych ludzi mimo tego ze juz w tamtym czasie prymitywni handlowali z europjczykami wymieniajac kokos za make...
Teraz wiekszosc z tych plemion nie stosuje juz swojej prawdziwej diety poniewaz zaczeli sie cywilizowac.
 
 
Robi

Dołączył: 03 Lut 2008
Posty: 104
Wysłany: Sob Maj 10, 2008 12:23   

z ktorego roku to artykuł ? bo jest w nim troche nieaktualnej wiedzy.

Cytat:
uwodornionych olejów (margaryny)


od czasu odkrycia izomerow trans nie stosuje sie uwodorniania do produkcji margaryn.

ale poza tym artykuł mowi prawdę zgadzam sie z tym ze produkty roslinne powinno sie jesc na surowo ale mam watpliwosci co do spozywania produktow zwierzecych na surowo, nie wydaje mi sie zeby proces technologiczny w czyms przeszkadzał. Potwierdza to miedzy innymi fakt iz przodkowie i przed i po wynalezieniu ognia zapadali na choroby zwyrodnieniowe.

czemu nie zgadzasz sie co do migracji? Przeciez mowie o udowodnionych informacjach.

Cytat:
1)plemiona srodladowe potrzebowaly dostawy darow morza przynajmniej raz na trzy miesiace
2)plemiona z wybrzeza rowniez potrzebowaly miesa i korzeni z ladu
3)nie znalazl zadnego plemienia u ktorego owoce byly by podstawa diety i bylo by mozliwe wykluczenie miesa i tluszczu zwierzecego.


alez czy ja mowie ze owoce gdziekolwiek są podstawa zywienia? Dieta ludow pierwotnych byla zroznicowana jedli wszystko co nadawalo sie do jedzenia.

Cytat:
Teraz wiekszosc z tych plemion nie stosuje juz swojej prawdziwej diety poniewaz zaczeli sie cywilizowac.


z tym nie do konca sie zgodze bedac na takich wyprawach mozna sie przekonac ze w duzym stopniu ci ludzie pozostali przy swojej diecie z niewielkimi modyfikacjami ale mowia oni jasno ze w wiekszosci to dieta ich pradziadów. Mowa o tubylcach wioskowych a nie miejskich bo tam cywilizacja ma troche wiekszy wpływ.
 
 
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Sob Maj 10, 2008 17:09   

Robi:
Cytat:
nie umiec rozrozniać mutacji przystosowawczych i mutacji chorobotworczych. Rak płuca nie jest zmiana przystosowawcza organizmu człowieka do palenia papierosów tylko wynikiem uszkodzen w materiale genetycznym u przodków rodzinie


to zalezy jak na to spojrzec,nie ma pewnosci ze nie jest to pruba do przystosowania,tak samo z cukrzyca i duza podaza cukrow..moim zdaniem jest i aby zaczac np:skuteczna walczyc z rakiem trzeba zmienic spojrzenie na choroby...

Co do migracji chodzi mi o to ze na terenach polnocy pojawili sie ludzie w momencie ustepowania lodowca,dzisiejsi tzw.Samowie typowo koczowniczy lud ktory choduje renifery i zywi sie ich miesem,poluje i lowi ryby...taka dieta jest podobna do diety eskimosow i swiadczy o przystosowaniu sie do ciezkich warunkow zimowych...
 
 
Robi

Dołączył: 03 Lut 2008
Posty: 104
Wysłany: Sob Maj 10, 2008 19:02   

Cytat:
to zalezy jak na to spojrzec,nie ma pewnosci ze nie jest to pruba do przystosowania,tak samo z cukrzyca i duza podaza cukrow..moim zdaniem jest i aby zaczac np:skuteczna walczyc z rakiem trzeba zmienic spojrzenie na choroby...


a czy miażdzyca jest przystosowaniem do czegos? a czy kamica woreczka zolciowego jest przystosowaniem do czegos? Choroba to nieporzadana reakcja wpływu jakiegos czynnika, sama cukrzyca nie jest przystosowaniem sie na duzą podaż cukrow myslisz to z inna teorią, cukrzyca typ 2 jest powiazana z insulinoopornoscia ktora na przelomie setek tysiecy lub milionow lat powstala jako cecha przystosowawcza na skutek okresow niedostatku pozywienia w historii czlowieka, natomiast teraz kiedy czlowiek pakuje w siebie nadmiar pozywienia ta cecha jest bardzo niepożadana czego skutkiem jest cukrzyca, niestety kilka pokolen nie moze zniwelowac milionow lat ewolucji. Rak nie jest zadna cecha przystosowawcza bo co to za cecha ktora zabija osobnika? To zwykle uszkodzenie DNA i wtedy komorka szaleje powodujac raka.

Cytat:
Co do migracji chodzi mi o to ze na terenach polnocy pojawili sie ludzie w momencie ustepowania lodowca,dzisiejsi tzw.Samowie typowo koczowniczy lud ktory choduje renifery i zywi sie ich miesem,poluje i lowi ryby...taka dieta jest podobna do diety eskimosow i swiadczy o przystosowaniu sie do ciezkich warunkow zimowych...


wlasnie pojawili sie gdy ustapił ladolod czyli okolo 10 tys lat p.n.e a to jest za mało na znaczace zmiany przystosowawcze. Milionow lat ewolucji nie da sie zmienic w 10 tys lat. Wg badan genetycznych i antropologicznych minimum 100-200 tys lat jest niezbedne to takich zmian.
 
 
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8791
Wysłany: Sob Maj 10, 2008 22:53   

Panie Robi!
Co z tym tym tysiącem zł?

Dorośli faceci, jeżeli chcą wejść do pokerowej rozgrywki i sprawdzić karty przeciwnika, to muszą wyłożyć pieniądze. Jeżeli pieniędzy nie mają, to grzecznie odchodzą od stolika i nie zawracają głowy.

Podwajam stawkę: 2000 tys. zł. jeżeli w cytacie ze str. 137 przekręciłem słowo.

Wchodzi Pan do gry i sprawdza, przyjmując odpowiedzialność za swoją licytację, czy grzecznie opuszcza Pan stolik bez wypłakiwania się jak smarkacz i szukania wykrętów?

JW

PS. Nie wiem, czy zdaje Pan sobie sprawę, że zgodnie z Kodeksem Cywilnym, przyrzeczenia złożone publicznie, a to forum jest ogólnie dostępne i jest miejscem wyrażania publicznych opinii, więc przyrzeczenia złożone publicznie są prawnie skuteczne i zobowiązują daną osobę do spełnienia obietnic. Wyjątkiem są tylko nieruchomości, które muszą być
potwierdzone notarialnie.
 
 
jurek 1946

Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 1062
Skąd: LUBUSKIE
Wysłany: Nie Maj 11, 2008 15:16   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Panie Robi!
Co z tym tym tysiacem zl?


Panie Witoldzie wystraszyl Pan juz Robiego.Zgadzam sie ze na argumenty twierdzace co innego,niz ma druga strona, nalezy brac odpowiedzialnosc,ale pozostawiam ten temat chociaz byl bardzo ciekawy.Czekalem kiedy z dyskusji wyniknie ze organizm ludzki na drodze ewolucji zmienial elementarne podstawy swej egzystecji,powiem inaczej ,jezeli dzisiaj ktos przez 40 lat swojego krotkiego zycia zjadal pastwiskowo czyli tak jak niby tysiace lat wstecz tzn. jadal ziarna,zielska,owoce,jagody tak jak niby jadl czlowiek pierwotny ,to dlaczego dzisiaj po trzech tygodniach a w starszym wieku po 3 miesiacach organizm potrafi sie przestroic na niskoweglowodanowke miesno tluszczowa.A jezeli tak jest, to ja rowniez mam prawo przypuszczac,ze czlowiek powstal nie na drodze ewolucji i nigdy nie byl malpa ,a zostal stworzony przez Bogow jak napisane jest w "Tlustym Zyciu" dr.Kwasniewskiego.Czy moze Pan mi odpowiedziec czy moge tak interpretowac to co napisal Kwasniewski ?.Powiem jednak ze, nie jest to tez jego wymysl ale
Tak napisane jest w bibli ktora ma juz tez chyba ponad 2000tysiace lat.
Chcialbym rowniez uslyszec co Pan sadzi o madrosciach odkrywanych dzisiaj w pismie swietym,i czy z tego mozemy wyciagac wnioski,ze nauka przed 2000 tysiacami lat byla postawiona na wyzszym poziomie niz dzisiaj ?.
 
 
kiwi4


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 02 Kwi 2008
Posty: 823
Skąd: warszawa
Wysłany: Nie Maj 11, 2008 15:40   

Jeżeli Bóg nas stworzył to musiał to dobrze wykombinować z jedzeniem, musiał wiedzieć, że jedyne dobre pożywienie będzie mięso, wiedział, że zniszczymy ziemię, czyli będzie wyjałowiona. Ciekawe kiedy nas stworzył, skoro słyszałam, że znaleziono kości ludzkie takie jak nasze i badania wskazują, że pochodzą z przed Adama i Ewy. Bóg stworzył dzicz polującą, nas jako drapieżników, może nie przewidział, że niektórzy staną się roślinożercami. To ludzie stworzyli Biblię i sami zmieniają, tak jak ustawy, nie wiemy dokładnie jak to było. Faktem jest, że ludzie oprócz wody, tłuszczu, to chodzące minerały, witaminy i pierwiastki.
_________________
marzena kiwi
 
 
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Pon Maj 12, 2008 09:44   

Robi:
Cytat:
a czy miażdzyca jest przystosowaniem do czegos? a czy kamica woreczka zolciowego jest przystosowaniem do czegos? Choroba to nieporzadana reakcja wpływu jakiegos czynnika, sama cukrzyca nie jest przystosowaniem sie na duzą podaż cukrow myslisz to z inna teorią, cukrzyca typ 2 jest powiazana z insulinoopornoscia ktora na przelomie setek tysiecy lub milionow lat powstala jako cecha przystosowawcza na skutek okresow niedostatku pozywienia w historii czlowieka, natomiast teraz kiedy czlowiek pakuje w siebie nadmiar pozywienia ta cecha jest bardzo niepożadana czego skutkiem jest cukrzyca, niestety kilka pokolen nie moze zniwelowac milionow lat ewolucji. Rak nie jest zadna cecha przystosowawcza bo co to za cecha ktora zabija osobnika? To zwykle uszkodzenie DNA i wtedy komorka szaleje powodujac raka.


oczywiscie ze miazdzyca,rak,cukrzyca itp...nie sa przystosowaniem, jesli prowadza do smierci sa nie udana pruba przystosowania do nowego pozywienia,dlaczego u pierwotnch nie bylo takich chorob?bo zmiany zachodzily powoli w trakcie milonow lat,My mamy problem bo nastapila gwaltowna zmiana w ciagu ostatnich 10-15 tys. lat i choroby cywilizacyjne sa reakca organizmu na tak gwaltowna zmiana,akcja=reakcja,niestety nie jestesmy sprytniejsi od natury i jezli ona pracowala nad czlowiekiem miliony lat(nad tym zeby go dostosowac do odp.warunkow jak :pokarm,klimat...) to My wchodzac nagle z te rewelacja przemyslowa jako byla uprawa zboz sami zalozylismy sobie petelke na szyje,zbyt duzo zmian:obrobka termiczna,uprawa zboz,ograniczenie spozywania miesa i oto co wyszlo,swiat przepelniony chorymi osobnikami...

Cytat:

wlasnie pojawili sie gdy ustapił ladolod czyli okolo 10 tys lat p.n.e a to jest za mało na znaczace zmiany przystosowawcze. Milionow lat ewolucji nie da sie zmienic w 10 tys lat. Wg badan genetycznych i antropologicznych minimum 100-200 tys lat jest niezbedne to takich zmian.


zgadzam sie z Toba w 100%,tylko ze Samowie jak i dawniejsi Eskimosi nie zmienili diety na cywilizacyjna i dlatego maja dobre zdrowie,u nich natura nie musi kmbinowac bo doskonale dziala to co zostalo wypracowane na przestrzeni milionow lat,i nie ma znaczenia skad oni przywedrowali,gdyby bylo tak ze owoce i jakies warzywa stanowily duza czesc ich pozywienia zanim dostali sie na polnoc i byly waznym skl.diety jak teraz np:chleb to po osiedleniu sie na polnocy bez dostepu do owocow powinni zaczac chorowac,ale nie zaczeli bo tluszcz i mieso towarzyszylo nam zawsze.
Uwazam ze w ksiazce Lutza jest to ladnie napisane i wytlumaczone dlaczego chorujemy no i co najwazniejsze jest poparte badaniami.
Zeby okreslic bardzo dokladnie diete dla kazdego z nas trzeba by bylo sprawdzic skad pochodzi bo oczywistym jest ze na terenach gdzie lezy Polska bylo inne pozywienie niz w Australii,aczkolwiek to nie ma sensu bo to co jedli nasi przodkowie 15-20 tys. lat temu bylo dobre i zdrowe niezaleznie od regionu...
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Pon Maj 12, 2008 10:04   

Cytat:
Ciekawe kiedy nas stworzyl, skoro slyszalam, ze znaleziono kosci ludzkie takie jak nasze i badania wskazuja, ze pochodza z przed Adama i Ewy.

:what:
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Pon Maj 12, 2008 10:29   

Jurek1946:
Cytat:
ziarna,zielska,owoce,jagody tak jak niby jadl czlowiek pierwotny ,to dlaczego dzisiaj po trzech tygodniach a w starszym wieku po 3 miesiacach organizm potrafi sie przestroic na niskoweglowodanowke miesno tluszczowa.A jezeli tak jest, to ja rowniez mam prawo przypuszczac,ze czlowiek powstal nie na drodze ewolucji i nigdy nie byl malpa ,a zostal stworzony przez Bogow jak napisane jest w "Tlustym Zyciu" dr.Kwasniewskiego.


Mozna sie szybko przestawic na Low-carb bo czlowiek od zawsze jadal meiso i tluszcz razem z tymi ziarnami,jagodami itp..i mamy to w genach.
Jurku czy moglbys powiedziec co ma wspolnego mozliwosc szybkiego przestrojenia na fat ze stworzeniem przez bogow?chyba ze zle zrozumialem i Kwasniewski nie uznaje ewolucji...
 
 
jurek 1946

Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 1062
Skąd: LUBUSKIE
Wysłany: Pon Maj 12, 2008 14:46   

gudrii napisał/a:
Jurek1946:
Cytat:
ziarna,zielska,owoce,jagody tak jak niby jadl czlowiek pierwotny ,to dlaczego dzisiaj po trzech tygodniach a w starszym wieku po 3 miesiacach organizm potrafi sie przestroic na niskoweglowodanowke miesno tluszczowa.A jezeli tak jest, to ja rowniez mam prawo przypuszczac,ze czlowiek powstal nie na drodze ewolucji i nigdy nie byl malpa ,a zostal stworzony przez Bogow jak napisane jest w "Tlustym Zyciu" dr.Kwasniewskiego.


Mozna sie szybko przestawic na Low-carb bo czlowiek od zawsze jadal meiso i tluszcz razem z tymi ziarnami,jagodami itp..i mamy to w genach.
Jurku czy moglbys powiedziec co ma wspolnego mozliwosc szybkiego przestrojenia na fat ze stworzeniem przez bogow?chyba ze zle zrozumialem i Kwasniewski nie uznaje ewolucji...


Niepoczebnie kąbinujesz ja w tym miejscu odpowiadałem na zadany temat,że kiedyś ludzie żywili się tylko ziarnami i td. teorii ewolucji nie będę przytaczał,że pochodzimy niby od małp,a one jedzą liśie banany itp.
mówi się że na skutek tysięcy lat organizmy ludzi przestrajały sie na inne jadło.Dlatego podałem jak się to ma do tego,że dzisiaj nie potrzeba tysiąca lat aby z wysokoweglowodanówki przestroic swój organizm na niskoweglowodanową i to z dużą podażą tłuszczu.
Czego tu brakuje że nie możesz zrozumiec.A jeżeli uważasz inaczej to napisz z chęcią wysłucham.
Kwaśniewskiego zacytowałem dlatego,że w jego opracowaniu odniósł się do Biblii
w której jeat wiele rzeczy dla nas niezrozumiałe,ale to nie zmienia tego ,że pisali to ludzie przez całe tysiąc lecia,a nawet jeszcze jak się nie mylę to przed Jezusem.Nie jestem Biblioznawcą ale czytam dla siebie wiadomości o odkryciach naukowych ,odnośnie pisma świętego.
Napisałem również że to Naukowcy są zadziwieni tym co w nich odkrywają.
 
 
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Pon Maj 12, 2008 16:12   

przeciez ludzie nigdy nie zywili sie tylko ziarnami,a jezeli tak to moze na poczatku swojej drogi,najprawdopodobniej pozniej byli juz tylko wszystkozerni,chodzi mi o to ze przestawienie sie na tluszcze jest czyms normalnym bo to jest dla nas najlepszy pokarm i jest to zapisane w genach,a swiadzcy o tym to ze przechodzac na low-carb stajemy sie zdrowsi.Wedlug Kwasniewskiego stworzyli nas Bogowie i dali nam optymalna diete wysokotluszczowa i nie mamy nic wspolnego z naszymi wlochatymi kuzynami,czy dobrze to rozumiem?oczywiscie wszystko w oparciu o wiedze z Biblii,czy to jest sedno ZO?nie oceniam tego chce tylko wiedziec czy dobrze rozumuje...
 
 
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Pon Maj 12, 2008 19:56   

jurek 1946 napisał/a:
...Kwaśniewskiego zacytowałem dlatego,że w jego opracowaniu odniósł się do Biblii
w której jeat wiele rzeczy dla nas niezrozumiałe...


Po prostu w takich starych ksiegach wiele jest bredni, nawiedzonych ludzi,
branie "doslownie" i na "serio" tych "bajek" pachnie mocno "zabobonem" i "planktonia" 8)

Ale zgadzam sie z Dr. J. K, jesli ksiazka miala trafic
do "planktonich postkomunistycznych zygotek" to ta "zagrywka" byla trafna. 8)

Ale "kijek" ma dwa konce 8)
 
 
kiwi4


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 02 Kwi 2008
Posty: 823
Skąd: warszawa
Wysłany: Wto Maj 13, 2008 14:13   

Ja nie przepadam za bananami i owocami, nie czuję się małpą. W zasadzie podobno tym jesteśmy co jemy. Co do naszego pochodzenia, to pewnie długo możemy gdybać. Ciekawe, co jedzą na innych planetach ? jeżeli jest tam życie.
_________________
marzena kiwi
 
 
jurek 1946

Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 1062
Skąd: LUBUSKIE
Wysłany: Wto Maj 13, 2008 15:53   

gudrii napisał/a:
przeciez ludzie nigdy nie zywili sie tylko ziarnami,a jezeli tak to moze na poczatku swojej drogi,najprawdopodobniej pozniej byli juz tylko wszystkozerni,chodzi mi o to ze przestawienie sie na tluszcze jest czyms normalnym bo to jest dla nas najlepszy pokarm i jest to zapisane w genach,a swiadzcy o tym to ze przechodzac na low-carb stajemy sie zdrowsi.Wedlug Kwasniewskiego stworzyli nas Bogowie i dali nam optymalna diete wysokotluszczowa i nie mamy nic wspolnego z naszymi wlochatymi kuzynami,czy dobrze to rozumiem?oczywiscie wszystko w oparciu o wiedze z Biblii,czy to jest sedno ZO?nie oceniam tego chce tylko wiedziec czy dobrze rozumuje...


Też tak uważam,ale są tacy ,którzy poczebują dowodów na to .Niestety jak dotychczas ich nie ma. Dlatego mądre Elity mogą wierzyc ze pochodzą od małp i jeszcze dzisiaj zastosowac ich żywienie.A planktonia
a ja razem z nia będę jadł tłuściutko. :D
 
 
kiwi4


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 02 Kwi 2008
Posty: 823
Skąd: warszawa
Wysłany: Wto Maj 13, 2008 15:59   

Tłuszczyk jest nośnikiem tlenu, brak go w komórkach to jedna z przyczyn chorób stawiana na pierwszym miejscu.
_________________
marzena kiwi
 
 
Rossignol

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 20 Lut 2008
Posty: 303
Wysłany: Wto Maj 13, 2008 17:13   

kiwi4 napisał/a:
Tłuszczyk jest nośnikiem tlenu, brak go w komórkach to jedna z przyczyn chorób stawiana na pierwszym miejscu.


nie kumam ?? mysalem ze to hemoglobina jest nosnikiem tlenu pozatym jak brak w komorkach tluszczu ?? przeciez juz sama blona komorkowa jest zbudowana z fosfolipidow nie wspomne juz o blonach organelli wewnatrz komorkowych np Lizosomy i aparat Golggiego maja blony bialkowo lipidowe. Tz tak bylem uczony :D a dzis dowiedzialem sie czegos nowego :D
 
 
kiwi4


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 02 Kwi 2008
Posty: 823
Skąd: warszawa
Wysłany: Wto Maj 13, 2008 20:51   

A ja uczyłam się, że brak tłuszczu Efa jest stawiany jako pierwszą przyczyną komórek nowotworowych, następnie grzyby.
_________________
marzena kiwi
 
 
Rossignol

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 20 Lut 2008
Posty: 303
Wysłany: Wto Maj 13, 2008 22:27   

Dalej nic z tego nie rozumiem najpierw piszesz ze tluszcz jest przenosnikiem tlenu i ze w komorkach nie ma tluszczy potem wyskakujesz z komorkami nowotworowymi ktorych powstawanie ma wiele wiele przyczyn ...
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Maj 13, 2008 23:47   

kiwi4 napisał/a:
A ja uczyłam się, że brak tłuszczu Efa jest stawiany jako pierwszą przyczyną komórek nowotworowych, następnie grzyby.

ale czy EFA są rzeczywiście niezbędne?
ciekawe spojrzenie na tę kwestię -
"Ray Peat, PhD, is an influential health writer who
claims that there is no such thing as essential fatty
acid (EFA) deficiency. According to Peat, the body can
make its own EFAs; furthermore, he claims that EFAs in
the body become rancid and therefore cause cancer"
tłumacząc - Ray Peat twierdzi, że nie ma czegoś takiego jak deficyt EFA; organizm sam potrafi wyprodukować sobie owe kwasy
tutaj jest z nim wywiad -
"Unsaturated Vegetable Oils: Toxic"
http://raypeat.com/articl...ated-oils.shtml
 
 
Nelka 

Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 05 Mar 2006
Posty: 253
Skąd: Częstochowa
Wysłany: Śro Maj 14, 2008 11:43   

Dzięki za interesujący link. osoby mające problemy na DO moga tu szukać przyczyny niepowodzeń. Generalne wnioski - wyrzucić oleje roslinne oprócz kokosowego i oliwy z oliwek. Ze zwierzęcych najlepszy jest łój potem masło(powinno być niefałszowane). Smalec potraktować tak jak oleje roślinne, chyba, że jesteśmy pewni, że zwierzęta nie były karmione soją lub kukurydzą. Pocieszam się tym, że wieprzowinę kupuję od rolników i mam nadzieję, że nie stosuja pasz przemysłowych.
Ostrzeżony - uzbrojony. Jeszcze raz dzięki.
Nelka
 
 
kiwi4


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 02 Kwi 2008
Posty: 823
Skąd: warszawa
Wysłany: Pią Maj 16, 2008 20:21   

Ja napisałam - tłuszczyk jest nośnikiem tlenu-. Podawane przyczyny nowotworu okazują się dzisiaj jako drugorzędne, a pierwszorzędną przyczyną nowotworu jest niedotlenienie komórek. Niestety nośnikiem tlenu jest tłuszcz EFA, niezbędne kwasy tłuszczowe, których nasz organizm nie potrafi wyprodukować, nasz organizm musi dostarczyć je codziennie. Nasz organizm potrafi wyprodukować tylko kwasy pochodne linolowy-LA i alfalinolowy-ALA i niestety oliwa z oliwek zawiera tylko omegę 9, to olej nie tak istotny, bo nasz organizm potrafi go wytwarzać samodzielnie. Najgorszy jest olej rzepakowy(kanadyjski Canola) i olej sojowy. One nie są przeznaczone do konsumpcji, są pożywieniem dla zwierząt oraz w przemyśle. Olej rzepakowy stosowany jest w produkcji majonezów. Majonezy gęstnieją jeżeli do produkcji używane są tłuszcze trans, czyli toksyczne. Z tłuszczu cis majones jest rzadki, ale można dodać śmietany i robi się gęsty, chyba opty o tym wiedzą.
_________________
marzena kiwi
 
 
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Pią Maj 16, 2008 21:08   

kiwi4 napisał/a:
...chyba opty o tym wiedzą...


Niezly optymizm 8)
 
 
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Pią Maj 16, 2008 21:17   

kiwi4 napisał/a:
...niezbędne kwasy tłuszczowe...


Jest wielu, ktorzy nie wiedza o tym,
sporo takich co "kwestionuja"

Wiekszosc to "fanatycy zoltek"
a bialkami z bialek to ew. "rosliny w ogrodzie podlewaja" 8)

Twierdza, ze skoro "z zoltka" powtaje kurczak
to zoltko jest "najlepsze" i wystarczy!!! 8)
 
 
kiwi4


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 02 Kwi 2008
Posty: 823
Skąd: warszawa
Wysłany: Sob Maj 17, 2008 10:20   

grizzly niestety, ale to prawda, że żółtko jest zdrowe, i to nie to, że z niego pochodzi kurczę, ale jego składniki. Jajko zawiera: selen,cynk,żelazo,magnez,D,E,wapń,cholinę,H,B12,B9,B5,B2. Większość tych składników zawiera żółtko.
_________________
marzena kiwi
 
 
Robi

Dołączył: 03 Lut 2008
Posty: 104
Wysłany: Wto Cze 03, 2008 23:59   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Panie Robi!
Co z tym tym tysiącem zł?

Dorośli faceci, jeżeli chcą wejść do pokerowej rozgrywki i sprawdzić karty przeciwnika, to muszą wyłożyć pieniądze. Jeżeli pieniędzy nie mają, to grzecznie odchodzą od stolika i nie zawracają głowy.

Podwajam stawkę: 2000 tys. zł. jeżeli w cytacie ze str. 137 przekręciłem słowo.

Wchodzi Pan do gry i sprawdza, przyjmując odpowiedzialność za swoją licytację, czy grzecznie opuszcza Pan stolik bez wypłakiwania się jak smarkacz i szukania wykrętów?

JW

PS. Nie wiem, czy zdaje Pan sobie sprawę, że zgodnie z Kodeksem Cywilnym, przyrzeczenia złożone publicznie, a to forum jest ogólnie dostępne i jest miejscem wyrażania publicznych opinii, więc przyrzeczenia złożone publicznie są prawnie skuteczne i zobowiązują daną osobę do spełnienia obietnic. Wyjątkiem są tylko nieruchomości, które muszą być
potwierdzone notarialnie.


Prosze Kodeksem Cywilnym nie mydlic oczu skoro tak dobrze go Pan zna to napewno wie ze ocena czy czynnosc zasługuje na nagrode nalezy do przyrzekającego. Nie moge znalezc tej ksiazki z tego roku natomiast znalazlem wiele innych i innych Hasika i w zadnej nie ma wspomnienia o zabronieniu spozywania tłuszczow nasyconych wiec jesli bym mogl prosic o dokladny cytat to mogłym zweryfikowac fakt czy dostał nagłego zacmienia umysły przy wydawaniu akurat tej ksiazki w 1999 roku.
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lis 25, 2008 21:14   

kontynuacja dyskusji z innego tematu

M i T napisał/a:
licho napisał/a:
Czyli moja refleksja, zwiazana z pozytywnymi doswiadczeniami z surowym i "jedzeniowym" poczuciem bezpieczenstwa (wypowiedziana zreszta, w innym watku, do Ciebie MiT) jest niewlasciwa....? .


Ależ nie, przeciwnie. Próbuję Was zrozumieć, co nie znaczy -przyłączyć się. Dla mnie jedzenie musi parować , skwierczeć, mieć smak spieczonego, przypieczonego czy duszonego. Tak przyrządzone jest dla mnie wybitnie przyjemnym w konsumpcji.
I teraz rzecz istotna. Może macie rację jedząc surowe, gdyż podejrzewam, że immunologicznie mocno się nakręcacie. Ale powstają też inne pytania, m.in jak może być korzystne coś, co nie przynosi przyjemności ? Czy jedzenie surowego nie jest też formą buntu przeciwko utartym schematom, dogmatom. Czy nie powoduje, że czujecie satysfakcję z tak szokująco innego obyczaju ? Czy zażenowanie, konsternacja, zaintrygowanie postronnych obserwatorów - zwłaszcza rodziców - nie ma skutku w postaci też jakiegoś rodzaju gratyfikacji ? Mówię o nieświadomych pobudkach. Bo skoro np. nie mogę o coś oskarzyć rodzica, bo kulturowo to nie przystoi, to jem surowe mięso, by go nie tyle wkurzyć, ale też - i tyczy się to dorosłych, dojrzałych ludzi - by zostać w ten sposób wreszcie zauważonym, a nawet w pewien sposób podziwianym ?

MiT, czy ty przypadkiem na siłę nie próbujesz dorabiać do tego jakiejś ideologii? :/
ja rozumiem, że masz wątpliwości - wątpić to rzecz ludzka
ale opierasz się tu na fałszywych przesłankach - z faktu, że dla Ciebie jedzenie na surowo jest nie do pomyślenia i jest na pewno nie dobre wysnuwasz wniosek, że i dla nas takie musi być
teraz jestem w trakcie jedzenie pysznej polędwiczki jagnięcej + masło niepasteryzowane z surowym miodem lipowym
dla mnie to sam cymes :)
jedzenia na surowo nie można nazwać buntem, ale jest czymś, co nie znajduje odzwierciedlenia w utartych schematach, dogmatach, bo te ostatnie są w wielu wypadkach po prostu fałszywe
to tyle, a może aż tyle :)
 
 
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Wto Lis 25, 2008 21:48   

Ale to nie ja pisałem na temat zmuszania się lub o high meat - roztaczającym smród wielbiony jedynie przez muchy plujki, hieny czy sępy.
Poza tym, moja sugestia tyczyła się tych spośród Was, którzy mimo obrzydzenia, surowiznę przełykają. Daleki tez jestem od projektowania mojego smaku na amatorów surowego. Po prostu obrazuję swoje wrażenia i pytam. Ani mi się śni kogokolwiek odwodzić lub przekonywać.
Czy dorabiam ideologię ? No, to się dopiero okaże.
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lis 25, 2008 22:32   

no tak, ale jedzenie na surowo nie oznacza jedzenia tylko i wyłącznie high meatów :D
high meaty to lekarstwo i tak należy je traktować
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lis 26, 2008 09:21   

Jestem umiarkowanym zwolennikiem, ale zasadniczo powiem TAK 8)
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lis 26, 2008 09:26   

Waldek B napisał/a:
Jestem umiarkowanym zwolennikiem, ale zasadniczo powiem TAK 8)

a czy przypadkiem po prostu nie buntujesz się przeciw utartym schematom, dogmatom? czy nie odczuwasz satysfakcji z tak szokującego obyczaju? :hah:
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lis 26, 2008 14:11   

jeszcze nie zauważyłem żeby kogoś szokowało, jak kupuje mięso jagniaka na tatara to często okazuje się, że chodowcy i ich rodziny też się tym zajadają 8)
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lis 26, 2008 14:15   

tak chciałem szokować i być podziwiany a tu prosię ;) nikt się nie dziwi, nikt nie ostrzega przed pasożytami, wszyscy tylko mówio że smaczne :hah:
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lis 26, 2008 14:26   

Waldek B napisał/a:
chodowcy i ich rodziny też się tym zajadają 8)

ja odniosłem raczej odmienne wrażenie - oni raczej szamają białe buły z margaryną i odtłuszczonym serem z chińskiego mleka w proszku :D
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lis 26, 2008 14:29   

Ale wróćmy do diagnozowania kolegi MITa. Czy aby on nie jest modelowym przykładem na sluszność w dużej części zapomnianej nauki jaką jest psychofizjonomika, czy jej egzotycznego odpowiednika - hinduskiej ajurwedy o której wspominał Maxwell?

Bo jeśli MiT musi smażyć nawet banana :o aby móc go zjeść to czy nie jest on właśnie zupełnie czystym "zimnym shizoidalnym ektomorficznym typem ascetniczym" tzw vata z szybkim niepełnym trawieniem, dla którego faktycznie lepsze są "ciepłe długo duszone posiłki"?

MiT zgaduje, że masz płytki sen, głowę jak odwrócone jajo, małą szczękę, niedowagę i cieniutkie kości. Czy tak jest?
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lis 26, 2008 14:32   

Cytat:
ja odniosłem raczej odmienne wrażenie - oni raczej szamają białe buły z margaryną i odtłuszczonym serem z chińskiego mleka


to też napewno "szamajo" ale jak byś pogadał to byś wiedział, że nie tylko 8)
 
 
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Śro Lis 26, 2008 14:40   

Waldek B napisał/a:
MiT zgaduje, że masz płytki sen, głowę jak odwrócone jajo, małą szczękę, niedowagę i cieniutkie kości. Czy tak jest?


Ależ oczywiście, że masz rację. Bardziej przypominam kota niż psa (edit: amstaffa). I zupełnie mi to odpowiada.
Ostatnio zmieniony przez M i T Śro Lis 26, 2008 14:54, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lis 26, 2008 14:42   

Waldek B napisał/a:
to też napewno "szamajo" ale jak byś pogadał to byś wiedział, że nie tylko 8)

mówię, co widziałem
poza tym duża tusza też to potwierdza
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lis 26, 2008 15:03   

duża tusza - mała dusza ;)
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lis 26, 2008 15:04   

M i T napisał/a:
Waldek B napisał/a:
MiT zgaduje, że masz płytki sen, głowę jak odwrócone jajo, małą szczękę, niedowagę i cieniutkie kości. Czy tak jest?


Ależ oczywiście, że masz rację. Bardziej przypominam kota niż psa (edit: amstaffa). I zupełnie mi to odpowiada.


no i proszę wszystko jasne 8)
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lis 26, 2008 15:14   

Waldek B napisał/a:
no i proszę wszystko jasne 8)

czyli wychodzi na to, że miałeś rację - surowe jest dla "fighterów", "winnerów", kapłanów i wojowników o kwadratowych szczękach 8)
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lis 26, 2008 15:26   

kapłani to też i jajogłowi byli i czasem smażyli ;)

ale generalnie tak jak piszesz im człowiek ma bardziej "gorącą" konstytucję i proporcjonalną twarz "zwycięzcy" tym więcej może surowego "szamać" z bardzo dobrym skutkiem dla zdrowia
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lis 26, 2008 15:39   

Waldek B napisał/a:
ale generalnie tak jak piszesz im człowiek ma bardziej "gorącą" konstytucję i proporcjonalną twarz "zwycięzcy" tym więcej może surowego "szamać" z bardzo dobrym skutkiem dla zdrowia

ale może jest i tak, że aby posiąść tą "gorącą" konstytucję i proporcjonalną twarz należy szamać surowe
przebudowa może trwać latami, ale gra jest chyba warta świeczki :)
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lis 26, 2008 16:42   

Bardziej chodzi tu o proporcje, tłuszcze i witaminy A, D, ale faktycznie bardzo możliwe, że i surowizna ma w tym swój udział.

Aczkolwiek tyczy się to głównie matki, nieco małego dziecka i już mniej "młodzianów". Natomiast dorosły człek raczej powinien żyć w zgodzie ze swoja konstytucją tak jak to czynisz Ty, ja i MiT. 8)

W pewnym wieku nie ma sensu walczyć z własną naturą i tak jak z wyższego stopniem wojskowego lub architekta nie zrobi się już pianisty na miarę Chopina, tak samo z Chopina nie zrobiłoby się dobrego koszykarza czy surviwalowca itd.

Choć w sumie mogę się mylić i 6000 lat tradycji ajurwedy może się też mylić więc nie stawiam kropki
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lis 26, 2008 17:05   

no ale popatrz jak na twarzy zmieniali się co poniektórzy podopieczni Lutza
wcześniej byli wychudzeni, twarz zawężona, a później mieli twarze normalne, okrągłe
na pewno wszystkiego nie można odwrócić, ale wiele jednak można
jeśli jesteśmy odpowiednio zdeterminowani, nie opuszczamy, to możemy osiągnąć naprawdę sporo
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Wto Cze 23, 2009 20:38   

mozna to chyba podciagnac pod ten temat:
http://forum.dr-kwasniews...g73653#msg73653
http://forum.dr-kwasniews...g73659#msg73659
http://forum.dr-kwasniews...g73690#msg73690



.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Sie 16, 2010 13:35   

Robi napisał/a:
a swoja droga ciekawa ankieta. dwie mozliwosci opowiedzenia sie za i jedna wstrzymujaca sie od głosu, czy mi sie zdaje czy brakuje tu mozliwosci wyboru opowiedzenia sie przeciw?

Racja :hah:
 
     
barb

Pomógł: 11 razy
Dołączył: 27 Mar 2009
Posty: 252
Wysłany: Wto Sie 31, 2010 00:04   

Hannibal napisał/a:
Waldek B napisał/a:
ale generalnie tak jak piszesz im człowiek ma bardziej "gorącą" konstytucję i proporcjonalną twarz "zwycięzcy" tym więcej może surowego "szamać" z bardzo dobrym skutkiem dla zdrowia

ale może jest i tak, że aby posiąść tą "gorącą" konstytucję i proporcjonalną twarz należy szamać surowe
przebudowa może trwać latami, ale gra jest chyba warta świeczki :)


Hannibal, niewiem czy ja żle pojmuje tą psychofizjonomikę ale na podstawie twojego avatara to jak dla mnie to jesteś typ bardziej żywieniowo-czuciowy (duże czoło i broda, mniejszy nos, tak to mi wygląda na zdjęciu) niż ruchowy.
ps. masz zadarty nos czy mi się zdaje :-D ?
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sie 31, 2010 10:05   

barb napisał/a:
Hannibal, niewiem czy ja żle pojmuje tą psychofizjonomikę ale na podstawie twojego avatara to jak dla mnie to jesteś typ bardziej żywieniowo-czuciowy (duże czoło i broda, mniejszy nos, tak to mi wygląda na zdjęciu) niż ruchowy.

nie znam się zbytnio na psychofizjonomice
nos mam normalny, wcale nie taki mały; tyle, że nie szeroki
barb napisał/a:
ps. masz zadarty nos czy mi się zdaje :-D ?

pierwsze słyszę :what:
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
barb

Pomógł: 11 razy
Dołączył: 27 Mar 2009
Posty: 252
Wysłany: Wto Sie 31, 2010 11:19   

spoko spoko pewnie że normalny :-)
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved