Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Otwarty przez: Witold Jarmolowicz
Wto Sty 01, 2013 11:06
Przebudowa.
Autor Wiadomość
mm4

Dołączył: 20 Lip 2008
Posty: 226
Wysłany: Nie Sie 31, 2008 12:24   Przebudowa.

DZisiaj 24 dzień zabawy z węglowodanami i dietą. Poprzez rózne eksperymenty teraz jem 75 g W. Bywało od 21 do 250 w dniach 1-20. Ale było mineło. Jem 4 dzień Lutzowo 75g W i na dzien dzisiejszy mam zamair tak jeść dłuzej już bez kombinowania i zmian(choć kto wie co będzie jutro) i co jest zaskakujące jem ogormne ilości białka jakieś 210-400g/dzień na oko przy takiej ilości węglowodanów.

Zastanawia mnie ile to moze potrwać bo na marginesie to działa dosyć destruktywnie na mój porfel ale przezyjemy :D . Kwaśniewski wspomina o przebudowie u młodych zdrowych trwającej 2-3 tygodnie a u starych schorowanych do 3 miesiecy na która potrzeba bardzo dużo białka. I na swojej obserwacji musze powiedzieć ze chyba ma racje bo dużo białka wcinam a nisko carbowcy już z dłuższym stazem jedza tego białka zdecydowanie mniej białka.
Jestem ciekaw doświadczeń innych z początków diety. Ile to trwało i ile wcinali. Pamietam bodajrze Drzony kiedys pisał że wcinał mnóstwo białka,na forum Kwaśniewskiego też takie wpisy widziałem o wysokobiałkowych poczatkach.

Jak ktoś chce to prosze opowiedziec o swoich początkach i co teraz dla mnie najważniejsze ilości spożywanego białka.

Pomimo takiego spożycia białka ketonuria bywa zerowa jak i śladowa -różnie to zależy w każdym razie nie jest powyżej śladowej ,i jade na ketonach ciagle co zreszta niestety czasami czuje. I to też pisze Kwasniewski że póki przebudowa sie nie skończy organim mozę awaryjnie używac ketonów bo w wyniku intensywnej przebudowy nie jest w stanie zapewnić wystarczającej ilosci paliwa dla różnych narzadów tkanek.
 
 
jurek 1946

Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 1062
Skąd: LUBUSKIE
Wysłany: Nie Sie 31, 2008 14:18   Re: Przebudowa.

mm4 napisał/a:
DZisiaj 24 dzień zabawy z węglowodanami i dietą. Poprzez rózne eksperymenty teraz jem 75 g W. Bywało od 21 do 250 w dniach 1-20. Ale było mineło. Jem 4 dzień Lutzowo 75g W i na dzien dzisiejszy mam zamair tak jeść dłuzej już bez kombinowania i zmian(choć kto wie co będzie jutro) i co jest zaskakujące jem ogormne ilości białka jakieś 210-400g/dzień na oko przy takiej ilości węglowodanów.

Zastanawia mnie ile to moze potrwać bo na marginesie to działa dosyć destruktywnie na mój porfel ale przezyjemy :D . Kwaśniewski wspomina o przebudowie u młodych zdrowych trwającej 2-3 tygodnie a u starych schorowanych do 3 miesiecy na która potrzeba bardzo dużo białka. I na swojej obserwacji musze powiedzieć ze chyba ma racje bo dużo białka wcinam a nisko carbowcy już z dłuższym stazem jedza tego białka zdecydowanie mniej białka.
Jestem ciekaw doświadczeń innych z początków diety. Ile to trwało i ile wcinali. Pamietam bodajrze Drzony kiedys pisał że wcinał mnóstwo białka,na forum Kwaśniewskiego też takie wpisy widziałem o wysokobiałkowych poczatkach.

Jak ktoś chce to prosze opowiedziec o swoich początkach i co teraz dla mnie najważniejsze ilości spożywanego białka.

Pomimo takiego spożycia białka ketonuria bywa zerowa jak i śladowa -różnie to zależy w każdym razie nie jest powyżej śladowej ,i jade na ketonach ciagle co zreszta niestety czasami czuje. I to też pisze Kwasniewski że póki przebudowa sie nie skończy organim mozę awaryjnie używac ketonów bo w wyniku intensywnej przebudowy nie jest w stanie zapewnić wystarczającej ilosci paliwa dla różnych narzadów tkanek.


Nic nie piszesz o Tłuszczach czy ty je wogóle wyłączyłeś,chociaz jak dobrze wiesz nie jest to możliwe.Ale bardziej zastanawia mnie Twoje myslenie że zjadając od 240-400gr Bialka możesz stosowac sie do zaleceń Kwasniewskiego i mówienie o przebudowie,spalic taka ilośc bialka to chyba jest poprostu nie możliwe ,a musisz pamiętac że przy tym spalaniu pozostaje cała grupa śmieci do niczego organizmowi nie potrzebnych.
nie chce Tobie niczego sugerowac ale ta ilośc białka napewno Tobie wkrótce da znac wtedy może zrozumiesz o czym pisze Kwaśniewski.
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Nie Sie 31, 2008 15:05   

zjadasz dwa kilo miechha dziennie?!
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
mm4

Dołączył: 20 Lip 2008
Posty: 226
Wysłany: Nie Sie 31, 2008 15:13   

No mysle ze aż 400g nie będzie ok 210-250g prędzej ale moze i wiecej ciezko powiedzieć bo licze na oko. Dałem wiec w luźnych zawiasach bardzo (jest różnica miedzy 200 a 400).2kg bym wsuwał jakby wyszło 400.

Tak zenon wsuwam i wsuam zwierzece i to bardzo dużo rzeczy ale chyba zaczynam sie troche uspokajać bo coraz mniej mnie ciągnie i mozę mi sie wydaje ale ilośc jakby spadała odrobine z kazdym dniem.

Jurek Dr Kwasniewski pozwala jeść w okresie przebudowy białka bez ograniczeń!! A okres przebudowy jak psiałem to dla niego 2-3 tyg dla młodych i do 3 miesiecy dla starych.
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Nie Sie 31, 2008 16:28   

Tak na prawde jest ograniczenie, bo mozna jesc wg apetytu bialka, ale przy zalozeniu proporcji 1:2.5-3.5.

ograniczeniem jest kalorycznosc.

Jezeli masz taki apetyt to na zdrowie.

Jesz na surowo?

Aajonuus w sumie tez pisal, ze zjada od bodajze 300g do 1.5kg miecha ww zaleznosci od aktywnosci.
Pisal gdzies, ze na jakims wyjezdzie nie mogl dostac dobrej surowizny, wiec przez 2 dni jadl tylko jajka. ok 50 / dzien, czyli lekko liczac 300-350g bialka.

Dla mnie duze ilosci bialka to 150g wiecej niz 180 to ciezko byloby mi zjesc. 200g+ too dla mnie abstrakcja.....
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
mm4

Dołączył: 20 Lip 2008
Posty: 226
Wysłany: Nie Sie 31, 2008 17:22   

Mi sie coś chrzani czy na forum? Polskie znaki padły czy jak??

Ale to przebudowa to musi sie obniżyć bo przecież jem 75 g W. Ajonus chyba je zero wieć musi nadrobić bialkiem .Więc te 75 g W oszczedza mi ze 100g białka i po to je jem narazie żeby troche oszczędzić na mięsie.

Takze bardzo dużo pije z 3-5l wody a wczesniej piłem z 1-1,5l.Co świadczyłoby o tym że rzeczywiscie coś sie tam intensywnie buduje(człowiek to duzo % wody). Miałem racje z tym apetytem uspokaja sie .Dziś na przykłąd wiecej niż 200-250 nie będzie na pewno,z 200. Coraz mniej i apetyt też odchodzi coraz bardziej.
 
 
jurek 1946

Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 1062
Skąd: LUBUSKIE
Wysłany: Nie Sie 31, 2008 17:37   

mm4 napisał/a:
Mi sie coś chrzani czy na forum? Polskie znaki padły czy jak??

Ale to przebudowa to musi sie obniżyć bo przecież jem 75 g W. Ajonus chyba je zero wieć musi nadrobić bialkiem .Więc te 75 g W oszczedza mi ze 100g białka i po to je jem narazie żeby troche oszczędzić na mięsie.

Takze bardzo dużo pije z 3-5l wody a wczesniej piłem z 1-1,5l.Co świadczyłoby o tym że rzeczywiscie coś sie tam intensywnie buduje(człowiek to duzo % wody). Miałem racje z tym apetytem uspokaja sie .Dziś na przykłąd wiecej niż 200-250 nie będzie na pewno,z 200. Coraz mniej i apetyt też odchodzi coraz bardziej.


Zapytam jeszcze raz czy Ty tłuszczy to nie jesz wcale,bo nigdzie o nich nie wspominasz ,i czy zjadasz jaja i ile,powtórze tez pytanie zenona czy ty jesz na surowo??
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Nie Sie 31, 2008 18:51   

Je tluszcz.

mm4eS: Aajonus je wegle. W sokach, w mlecznych, w miodzie..

Mysle, ze widelki 30-80 u niego, ale strzelam troche
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
jurek 1946

Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 1062
Skąd: LUBUSKIE
Wysłany: Nie Sie 31, 2008 19:43   

zenon napisał/a:
Je tluszcz.

mm4eS: Aajonus je wegle. W sokach, w mlecznych, w miodzie..

Mysle, ze widelki 30-80 u niego, ale strzelam troche


A skąd wiesz ,ze je. On nic na ten temat nie pisze,jak i nie pisze ze stosuje diete AAJONUSA.czy je na surowo tez nic nie pisze
 
 
mm4

Dołączył: 20 Lip 2008
Posty: 226
Wysłany: Nie Sie 31, 2008 20:41   

Jem tłuszcz.Prosze o posty dotyczące tematu przebudowy organizmu-początków diety niskowęglowodanowej.
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Nie Sie 31, 2008 20:49   

ciekawa obserwacja odnosnie ketozy.

Cassandra Forsythe za Jeffem Volkiem mowila cos podobnego:
http://dobradieta.pl/foru...p?p=62682#62682
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
mm4

Dołączył: 20 Lip 2008
Posty: 226
Wysłany: Nie Sie 31, 2008 21:31   

WIem o tym po prostu zmeinia sie metabolizm.Na głodwce po przełomie kwasiczym po ok. 10 dniu też sie zmienia i ketoza znika.
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Nie Sie 31, 2008 21:45   

mm4 napisał/a:
WIem o tym po prostu zmeinia sie metabolizm.Na glodwce po przelomie kwasiczym po ok. 10 dniu tez sie zmienia i ketoza znika.


ketonuria w sensie.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
jurek 1946

Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 1062
Skąd: LUBUSKIE
Wysłany: Nie Sie 31, 2008 23:47   

mm4 napisał/a:
Jem tłuszcz.Prosze o posty dotyczące tematu przebudowy organizmu-początków diety niskowęglowodanowej.


mm4 podaje Tobie najlepszy materiał do przeanalizowania tam masz i odpowiedż na swoje pytania.http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=80
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Wrz 02, 2008 08:18   

apetyt na duże ilości białka występuje i to nic złego
natomiast warto sprawdzić, czy spożywa się odpowiednio dużą ilość tłuszczy
bo jeśli tłuszczy jest mało, węgle też mało to jasnym jest, że białka trzeba szamać większe ilości
jedz 250-300 g tłuszczu i zobacz, na ile białka będziesz miał apetyt
przy większym wysiłku tłuszczu może być jeszcze więcej - może nie 6 razy więcej niż białka, jak to postuluje Kwaśniewski, ale 3-4 razy to spokojnie
myślę, że wówczas nie będziesz myślał o jedzeniu tych 400 g :]
 
 
jurek 1946

Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 1062
Skąd: LUBUSKIE
Wysłany: Wto Wrz 02, 2008 10:12   

Hannibal napisał/a:
apetyt na duże ilości białka występuje i to nic złego
natomiast warto sprawdzić, czy spożywa się odpowiednio dużą ilość tłuszczy
bo jeśli tłuszczy jest mało, węgle też mało to jasnym jest, że białka trzeba szamać większe ilości
jedz 250-300 g tłuszczu i zobacz, na ile białka będziesz miał apetyt
przy większym wysiłku tłuszczu może być jeszcze więcej - może nie 6 razy więcej niż białka, jak to postuluje Kwaśniewski, ale 3-4 razy to spokojnie
myślę, że wówczas nie będziesz myślał o jedzeniu tych 400 g :]


Właśnie o tym powinni wszyscy pamiętac -ja jestem tego samego zdania co Ty
Ale są tu i inne autorytety,które w różny sposób próbują zdyskredytowac Kwaśniewskiego.
A właśnie te zależności w proporcjach między BTW pozwalają odróżnic
D.O od Lutza czy Atkinsa .
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Wrz 02, 2008 10:24   

jurek 1946 napisał/a:
Właśnie o tym powinni wszyscy pamiętac -ja jestem tego samego zdania co Ty
Ale są tu i inne autorytety,które w różny sposób próbują zdyskredytowac Kwaśniewskiego.
A właśnie te zależności w proporcjach między BTW pozwalają odróżnic
D.O od Lutza czy Atkinsa .

ale musisz jednak przyznać, Jurku, że z tą sześciokrotnością tłuszczu do białka to Kwaśniewski jednak trochę przesadził
znasz ludzi, którzy takie proporcje stosują dzień w dzień o wielu lat?
co do Lutza - tutaj nie masz gotowych proporcji i takowych nie wyczytasz
Atkins - tutaj ewidentnie widać bardzo duże ilości białka i niezbyt duże ilości tluszczu
 
 
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Wto Wrz 02, 2008 13:21   

Nie wiem, czy jestem autorytetem, ale wiem, że dla przeciętnego człowieka proporcja B:T=1:3 stosowana codziennie jest szkodliwa.

Nie próbuję dyskredytować dra Kwaśniewskiego, tylko piszę wprost:
dieta którą opracował szkodzi po kilku latach z powodu niedoboru białka, niektórych witamin i soli mineralnych oraz nadmiaru tłuszczu.

Moja wiedza na ten temat pochodzi z publikacji naukowych, własnych obliczeń oraz obserwacji stanu zdrowia ludzi żywiących się niskowęglowodanowo, które to potwierdzają.
Nie ma to nic wspólnego z wiarą w jakiekolwiek autorytety.
Wszystkich, których drażni, że podejmuję krytyczną analizę wszystkiego z kalkulatorem w ręku, zapraszam na tamto forum.
Tam bez przeszkód można oddawać hołdy jedynie słusznej idei, tutaj nie przyjmiemy niczego na wiarę.

JW
 
 
jurek 1946

Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 1062
Skąd: LUBUSKIE
Wysłany: Wto Wrz 02, 2008 17:27   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Nie wiem, czy jestem autorytetem, ale wiem, że dla przeciętnego człowieka proporcja B:T=1:3 stosowana codziennie jest szkodliwa.

Nie próbuję dyskredytować dra Kwaśniewskiego, tylko piszę wprost:
dieta którą opracował szkodzi po kilku latach z powodu niedoboru białka, niektórych witamin i soli mineralnych oraz nadmiaru tłuszczu.

Moja wiedza na ten temat pochodzi z publikacji naukowych, własnych obliczeń oraz obserwacji stanu zdrowia ludzi żywiących się niskowęglowodanowo, które to potwierdzają.
Nie ma to nic wspólnego z wiarą w jakiekolwiek autorytety.
Wszystkich, których drażni, że podejmuję krytyczną analizę wszystkiego z kalkulatorem w ręku, zapraszam na tamto forum.
Tam bez przeszkód można oddawać hołdy jedynie słusznej idei, tutaj nie przyjmiemy niczego na wiarę.
JW


Panie Witoldzie czy ja mam z tego rozumie że nie dla wszystkich jest miejsce na tym forum .A czy ja musze wierzyc w to co Pan pisze,aby móc uczestniczyc w tym forum.Mozna różnic sie a poprzez polemike każdy ma prawo wierzyc w to co sam wyedukuje i sprawdzi,chyba sie nie mylę
 
 
mm4

Dołączył: 20 Lip 2008
Posty: 226
Wysłany: Wto Wrz 02, 2008 21:00   

I uspokoiło sie .Ostatnie dwa dni jadłem 2 posiłki dziennie wiec 50 g węgli i białka z 100-150 .A dzisiaj nawet ok 30g węgli i ok -100g białka.Jest to wielokrotnie mniej niż jeszcze 3-4 dni temu. ogormna różnica
Za to zaczynam wcinac tłuszczu.Więcej z 2-3x niz na strefówce. Poza tym dziś biegałem sobie ciup i o dziwo nawet mi apetyt nie skoczył w ogóle nic mi sie nie chce jeść. I wcale nie ciagnie mnie do węgli. Wcale.

Wiec jest to 6ty dzien Lutza w teorii ale przypadkowo z wyłączenia apetytu ostatnie 3 dni jadłem 50 g i 30g W. I od jutra zdecydowałem że przechodze sobie na całkowite zero.
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Wto Wrz 02, 2008 21:43   

Ale po co?
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Wto Wrz 02, 2008 22:03   

Cytat:
Panie Witoldzie czy ja mam z tego rozumie że nie dla wszystkich jest miejsce na tym forum .A czy ja musze wierzyc w to co Pan pisze,aby móc uczestniczyc w tym forum.

Co Pan ciągle z tą wiarą. Tutaj nie ma żadnej wiary, tylko krytycyzm, poszukiwania i nauka.
Wiara jest na tamtym forum i ja naprawdę nie bronię nikomu wierzyć żarliwie w świętą proporcję. Może Pan tam uczestniczyć "swobodnie" w nieszporach ku czci Twórcy. Daję Panu moje błogosławieństwo, a sam pozostanę tutaj, na ciernistej drodze wiedzy. Nie wiem dlaczego, ale od dawna kadzidlane dymy wywołują u mnie mdłości.

Panie Jerzy, niech Pan nie uprawia demagogii.
Po roku chyba widać, że na tym forum jest miejsce dla wszystkich.

Czego zupełnie nie można powiedzieć o tamtym forum dra Kwaśniewskiego, gdzie nie dyskutuje się, tylko posty prezentujące odmienne zdanie od teologicznej wykładni wycina się w pień.

JW
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Wto Wrz 02, 2008 22:49   

Tu sie nie zgodze.
Na forum dr-k. wycieto 1 moj post, ale dotyczyl on posrednio prywatnego zycia jednej z osob (mniejsza o szczegoly).

A tak to nie czuje zagrozenia cenzura. Jedynie odnosze wrazenie, ze nikt nie chce czytac moich wypowiedzi, w zwiazku z tym nie udzielam sie tam. Nie bede sie narzucal, nie jestem typem misjonarza.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Wto Wrz 02, 2008 23:11   

Cenzura ma to do siebie, że się jej nie zauważa. Tak było za komuny.
Panie Zenonie, jeżeli Pan mało pisał, to i nie było powodu do wycinania.
Kiedyś Matti wyliczył, że statystycznie rzecz biorąc, na tamtym forum musiało zniknąć 4/5 tematów. Poza wycinaniem można też banować, prawda?
Ze swej działki pamiętam, jak kiedyś wydrukowali mój artykuł w Jaworznie, ale pieczołowicie wycięli zdanie w którym użyłem słowo Optymalnik. Że nie wspomnę o zakazie drukowania artykułów Ponomarenki. Od wielu lat, zanim jeszcze dr napisał swoją książkę.
JW
 
 
jurek 1946

Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 1062
Skąd: LUBUSKIE
Wysłany: Wto Wrz 02, 2008 23:19   

mm4 napisał/a:
I uspokoiło sie .Ostatnie dwa dni jadłem 2 posiłki dziennie wiec 50 g węgli i białka z 100-150 .A dzisiaj nawet ok 30g węgli i ok -100g białka.Jest to wielokrotnie mniej niż jeszcze 3-4 dni temu. ogormna różnica
Za to zaczynam wcinac tłuszczu.Więcej z 2-3x niz na strefówce. Poza tym dziś biegałem sobie ciup i o dziwo nawet mi apetyt nie skoczył w ogóle nic mi sie nie chce jeść. I wcale nie ciagnie mnie do węgli. Wcale.

Wiec jest to 6ty dzien Lutza w teorii ale przypadkowo z wyłączenia apetytu ostatnie 3 dni jadłem 50 g i 30g W. I od jutra zdecydowałem że przechodze sobie na całkowite zero.


Piszezsz ze jesteś 6 dzień na Lutzu w teorii ale z wylączeniem apetytu
podajesz ze biegasz i zastosowałes u siebie 100gr B Tłuuszczu 2-3 X tyle
a wegli 30-50 To jakaś paranoja czym to sie niby różni od DO.kWAŚNIEWSKIEGO jaki masz cel w określeniu ze to nie pełen Lutz
boisz sie określenia ze to Kwaśniewski,Czujesz się doskonale i myślę że to jest to i tak trzymaj.
 
 
jurek 1946

Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 1062
Skąd: LUBUSKIE
Wysłany: Wto Wrz 02, 2008 23:24   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Cytat:
Panie Witoldzie czy ja mam z tego rozumie że nie dla wszystkich jest miejsce na tym forum .A czy ja musze wierzyc w to co Pan pisze,aby móc uczestniczyc w tym forum.

Co Pan ciągle z tą wiarą. Tutaj nie ma żadnej wiary, tylko krytycyzm, poszukiwania i nauka.
Wiara jest na tamtym forum i ja naprawdę nie bronię nikomu wierzyć żarliwie w świętą proporcję. Może Pan tam uczestniczyć "swobodnie" w nieszporach ku czci Twórcy. Daję Panu moje błogosławieństwo, a sam pozostanę tutaj, na ciernistej drodze wiedzy. Nie wiem dlaczego, ale od dawna kadzidlane dymy wywołują u mnie mdłości.

Panie Jerzy, niech Pan nie uprawia demagogii.
Po roku chyba widać, że na tym forum jest miejsce dla wszystkich.

Czego zupełnie nie można powiedzieć o tamtym forum dra

Kwaśniewskiego, gdzie nie dyskutuje się, tylko posty prezentujące odmienne zdanie od teologicznej wykładni wycina się w pień.

JW


Własnie dlatego cieszy mnie że zgadza się Pan z tym że ja mogę tutaj pisac i mogę również miec inne zdanie i nie będe musiał pisać że jestem na niepełnym Atkinsie a stosuję 80gr B 2-3razy tyle tłuszczu i wegli 30-50
 
 
mm4

Dołączył: 20 Lip 2008
Posty: 226
Wysłany: Śro Wrz 03, 2008 07:27   

Ech panowie prosze nie rozmywajcie kolejnego tematu o wiecznych nieskończonych dysputach czy DO jest super czy nie. Nie mozna założyć jednego takiego tematu i tam wiecznie o tym pisać? Pomysł już był dawno. To jest w kółko to samo.Jurek weź se załóż.

Wracając do przebudowy: odpowiedź dla zenon: Zenon a tak se :) .poprubuje zobacze mozę będzie lepiej to czemu by nie.
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Wrz 03, 2008 09:04   

mm4 napisał/a:
I uspokoiło sie .Ostatnie dwa dni jadłem 2 posiłki dziennie wiec 50 g węgli i białka z 100-150 .A dzisiaj nawet ok 30g węgli i ok -100g białka.Jest to wielokrotnie mniej niż jeszcze 3-4 dni temu. ogormna różnica
Za to zaczynam wcinac tłuszczu.Więcej z 2-3x niz na strefówce. Poza tym dziś biegałem sobie ciup i o dziwo nawet mi apetyt nie skoczył w ogóle nic mi sie nie chce jeść. I wcale nie ciagnie mnie do węgli. Wcale.
Wiec jest to 6ty dzien Lutza w teorii ale przypadkowo z wyłączenia apetytu ostatnie 3 dni jadłem 50 g i 30g W. I od jutra zdecydowałem że przechodze sobie na całkowite zero.

zero jest bez sensu
najlepiej dawać mniej więcej (bo dokładnie to nigdy się nie wie) tyle, ile organizm potrzebuje - Kwaśniewski ma tu wg mnie 100% racji
dlatego też jeśli nie jesteś chory chorobę w rodzaju epilepsja czy cukrzyca to nie ma sensu schodzić poniżej 50 g - IMVHO :)
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Wrz 03, 2008 11:58   

A niech sobie zrobi eksperyment. Organizm ma być elestyczny i powinien dawać radę.

Eskimosi grenladzcy jedli prawie zero i żyli. A kanadyjscy jedli miód jak był i też nic im nie było. 8)

Ja jadłem prawie zero przez ponad miesiąc, a ostanio jem 80 i nie widzę żadnej różnicy.
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Wrz 03, 2008 13:52   

Waldek B napisał/a:
A niech sobie zrobi eksperyment. Organizm ma być elestyczny i powinien dawać radę.

zdrowy organizm chciałeś dodać
bo jeśli ma być tak elastyczny to powinniśmy mieć wokół ludzi szczupłych i zdrowych; a nie mamy
Waldek B napisał/a:
Eskimosi grenladzcy jedli prawie zero i żyli. A kanadyjscy jedli miód jak był i też nic im nie było. 8)

Stephansson nic nie pisał chyba o spożywaniu miodu przez kanadyjskich Innuitów
Innuici żyli 10 lat krócej niż Amerykanie w tamtym okresie - ale co się na to składało to trudno jednoznacznie wskazać
 
 
jurek 1946

Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 1062
Skąd: LUBUSKIE
Wysłany: Śro Wrz 03, 2008 15:45   

mm4 napisał/a:
Ech panowie prosze nie rozmywajcie kolejnego tematu o wiecznych nieskończonych dysputach czy DO jest super czy nie. Nie mozna założyć jednego takiego tematu i tam wiecznie o tym pisać? Pomysł już był dawno. To jest w kółko to samo.Jurek weź se załóż.

Wracając do przebudowy: odpowiedź dla zenon: Zenon a tak se :) .poprubuje zobacze mozę będzie lepiej to czemu by nie.


Masz racje mm4 po co wałkowac temat lepiej byc zakłamanym jak to Ty
zrobiłeś, niewiem czy bezwiednie, czy w ten sposób próbujesz uniknąc
krytyki ,że stosujesz nie zadnego Lutza ,czy Atkinsa, ale poprostu Kwaśniewskiego.Bo widac wyrażnie po proporcjach jakie podajesz .
Ale oczywiście masz prawa sie ukrywac,pozwól jednak ze my poprzez polemikę dotrzemy do prawdy.Przeciez można zachowac się tak jak np. Haniball jest na tym forum ale równiez pisze na forum Kwasniewskiego,
i wcale nie boi sie stwierdzenia, że można zjadacT- 3x tyle co B.
Mało tego zastosował u siebie w menu taką korelacje BTW.A to,że różnica jest równiez widoczna poprzez sopożycie na surowo, to też jest jego przekonanie,dlatego to robi, co równiez polecam dla Ciebie.
A dodam jeszcze ze Ty zadałeś pytanie i na Twoje pytanie padają odpowiedzi,a że między innymi trwa polemika, to tylko służy dobru tego forum ,bo gdzie indziej jak nie na forum,masz dotrzec i zrozumiec
gdzie jest prawda do zastosowania dla Ciebie.
Piszesz o proporcjach i stosunkach w swoim menu a boisz się ,albo tez nie wiesz, że właśnie tym różni się Kwaśniewski od Atkinsa czy Lutza ,że autorem koleracji procentowych między BTW jest własnie Kwasniewski.
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Śro Wrz 03, 2008 16:16   

Oczywiscie, wszyscu tak na prawde stosujemy Kwasniewskiego, tylko nie piszemy o tym wprost bo jestesmy zaklamani, chcemy ponadto go okrasc i robic kase na jego diecie nie placac mu prowizji za prawa autorskie.

Tak na prawde ja, Hannibal i Wiraha jestesmy zatrudnieni w optymalniku i pan Witold nam placi za robienie propagandy w internecie.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
mm4

Dołączył: 20 Lip 2008
Posty: 226
Wysłany: Śro Wrz 03, 2008 20:53   

MI TEŻ :D .
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Śro Wrz 03, 2008 21:04   

mm4eS napisał/a:
MI TEZ :D .


Nie pochlebiaj sobie.
Na razie jestes na stazu, jezeli bedziesz sie sprawdzal podpiszesz lojalke i wtedy zostaniesz pelnoprawnym TW.

Dobra, dosc rozmywania..
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
jurek 1946

Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 1062
Skąd: LUBUSKIE
Wysłany: Czw Wrz 04, 2008 03:42   

zenon napisał/a:
Oczywiscie, wszyscu tak na prawde stosujemy Kwasniewskiego, tylko nie piszemy o tym wprost bo jestesmy zaklamani, chcemy ponadto go okrasc i robic kase na jego diecie nie placac mu prowizji za prawa autorskie.

Tak na prawde ja, Hannibal i Wiraha jestesmy zatrudnieni w optymalniku i pan Witold nam placi za robienie propagandy w internecie.


Myślę,że powinieneś zastosowac sie do tego co pisze Haniball bo wcale
nie możesz się pochwalic że Twoje wiadomości ,oraz stosowanie żywienia pozwalają się z nim porównywać.On potrafi realnie bez tchużliwej ignorancji realnie określic
w jakim miejscu zgadza się z innymi a w jakiej ma inne zdanie.
Nie daje też wiary we wszystko co pisze sie krytycznie o np.DO.A co jest w niej dobre zastosować u siebie.Tobie jednak tego realizmu brakuje,ale mam nadzieje ,że jeszcze przejżysz na oczy,i zweryfikujesz swoje żywienie.
 
 
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Czw Wrz 04, 2008 08:25   

Cytat:
Nie daje też wiary we wszystko co pisze sie krytycznie o np.DO.A co jest w niej dobre zastosować u siebie

a co jest dobrego w DO oprocz proporcji? i zmniejszenia liczby ww? (zakladajac ze proporcja jest dobra jednakowo dla wszystkich co jest nieprawda), oczywiscie pytam o ZO Dr.Kwasniewskiego a nie jakies osobiste izomery tej diety, mam na mysli to co Dr.K zaleca, czyli jakie tluszcze, mieso i ww.
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Czw Wrz 04, 2008 11:10   

Jurek, zjem cie normalnie..
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
mm4

Dołączył: 20 Lip 2008
Posty: 226
Wysłany: Czw Wrz 04, 2008 15:22   

Ja też chce.Upieczemy jurka na grillu i po połowie :D
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Wrz 04, 2008 16:46   

Cytat:
a co jest dobrego w DO oprocz proporcji? i zmniejszenia liczby ww?


np podejście do chorób zakaznych i wiedza o wartości biologicznej tłuszczy i białek różnego rodzaju 8)
 
 
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Czw Wrz 04, 2008 19:05   

hmm... to bylo takie troche prowokacyjne z mojej strony :] , ale generalnie wiadomo ze podsawa ZO jest PROPORCJA i to ona ma za zadanie leczyc i utrzymywac przy dobrym zdrowiu, tak? no tak, ale! mam duze watpliwosci co do tego czy ma sens wogole okreslanie takich proporcji na sztywno, poprostu nie moge sie zgodzic z tym ze kazdy moze zyc wedlug jednej proporcji i byc jednakowo zdrowy, wiadomo nie raz to bylo juz walkowane tutaj-KAZDY JEST INNY itp., wiec jak dla mnie korzystanie z tej wyjsciowej proporcji moze miec sens tylko na poczatku przez okres okolo 6 miesiecy do roku, i tez nie zgadzam sie z tym ze powinno sie rozpoczynac DO pelna para, bo to moze byc tragiczne w skutkach szczegolnie dla starszych osob, po okresie "adaptacji" kazdy powinien miec juz wlasna proporcje wedlug zapotrzebowania itp. taka na jaka ma ochote, mam na mysli to aby na sile nie ustalac sobie proporcji i sie ich trzymac tylko wsluchac sie we wlasny organizm i jego potrzeby (po pol roku powinno to juz byc mozliwe), wiec zakladajac ze proporcja jest na krotki okres to co dalej? ,wychodzi na to ze filar ZO jakim ona jest na dluzsza mete nie jest do przyjecia, wiec co oprocz proporcji ZO ma do zaoferowania? moim zdaniem z tego co poleca Pan Dr. Kwasniewski to ma niewiele a wrecz jest szkodliwa i bez odpowiednich modyfikacji sie nie obejdzie, tylko ze wtedy to juz nie bedzie ZO...tak czy nie? 8)
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Wrz 04, 2008 20:00   

ale nie tylko Kwaśniewski się myli w pewnych kwestiach
Lutz gorąco poleca szczepionki, co jest też bardzo groźne
już nie tak groźne, ale złe jest zalecenie Lutza co do zjadania obfitych śniadań - zdrowe ludy jadły raczej dużo na koniec dnia
ja się lepiej czuję, gdy rano zjem mniej niż na obiad i kolację
bądźmy obiektywni :)
 
 
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Czw Wrz 04, 2008 20:31   

nie no jasne obiektywizm jak najbardziej, nie chodzi mi o to zeby Kwasniewskiego krytykowac i tylko ZO sie czepiac, Lutz ma wlasciwie podobny zestaw dan i nie zwraca uwagi na to jaki jest ten tluszcz,mieso i generalnie jak Kwasniewski nie przyklada duzej wagi do toksycznosci, czy chociazby to sniadanie jak napisales, tylko ze w przypadku ZO ta cholerna proporcja moze stac sie tez niebezpieczna, Lutz pozostawia wolna reke akurat tutaj i to chyba na jego korzysc jesli chodzi o takie samoleczenie sie, przy ZO stosujac sztywne proporcje potrzeba juz raczej duzej wiedzy aby w pore zmienic proporcje lub zaczac poprostu kierowac sie apetytem, dlatego nie jestem pewien czy dobrze jest ZO stosowac samemu bez odpowiedniego przygotowania, jestem bardziej za ZO jako dieta lecznicza niz sposobem zywienia na cale zycie, czasami czytajac forum DO mam wrazenie ze Ci ludzie gubia sie juz w tych swoich proporcjach i cyferkach i sami wlasciwie nie wiedza co robia.
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Wrz 04, 2008 20:37   

poza tym obojem polecają głównie obrobione termicznie produkty
Mercola jest już bardziej otwarty i poleca sporo jedzenia na surowo
ale u Lutza można za to przesadzić z białkiem; niby pisze, żeby tłuszczu sobie nie żałować, ale dla niektórych przy przejściu z low-fatu mogą to być zbyt małe ilości
 
 
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Czw Wrz 04, 2008 22:09   

Nie jest to moim zdaniem takie wszystko proste. Musimy dalej poszukiwać.
Lutz zaleca najbardziej rozsądnie, ale jadłospis, który osobiście skomponował dla Optymalnika i który był wydrukowany, zawiera dużo tłuszczu, ponad 2g na 1g białka.
To jakby odrobinę za dużo. Sam dr Lutz jest w znakomitym zdrowiu, skoro dożył 93 lat. Wszakże ma poważne problemy ze zwyrodnieniem stawów biodrowych. Czy nie powinien w tym wieku jadać trochę więcej węglowodanów i białka, a mniej tłuszczu, jest kwestią otwartą.
Chyba najwięcej białka zaleca Atkins.
pozdrawiam
JW
 
 
mm4

Dołączył: 20 Lip 2008
Posty: 226
Wysłany: Pią Wrz 05, 2008 17:08   

Dzisiaj ponad 4 h roweru po powrocie mi wyskoczyła ketoza na +++.bez takich wysiłków była tylko śladowa maksymalnie.Własnie to miałem na celu wycisnać sie na maxa by organizm sie szybciej przyzwyczaił do bezwęglowego metabolizmu. Ale zasuwałem kosmicznieeee .Nie pamietam nigdy w życiu takiej formy nawet w sezonach gdzie jeździłem na wysokich węglach prawie codziennie.
 
 
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Pią Wrz 05, 2008 19:30   

Cytat:
Wszakże ma poważne problemy ze zwyrodnieniem stawów biodrowych. Czy nie powinien w tym wieku jadać trochę więcej węglowodanów i białka, a mniej tłuszczu, jest kwestią otwartą.

oczywiscie ze powinien, moim zdaniem, ale jest wierny swojej ideologii ( pilem duzo wina wiec ...), bialko jest substancja samo "samoregulujaca" sie ze tak powiem i nie powinno sie go ustawiac na sile w zadnym wypadku (co stanowi z gr. ww, b , t, najwieksza ilosc naszego ciala).
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Wrz 05, 2008 19:40   

w jego wieku te 70 g węgli spokojnie starcza
a białka spożywa ok. 100 g, więc wg mnie całkiem sporo
 
 
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Pią Wrz 05, 2008 19:56   

Cytat:
białka spożywa ok. 100 g, więc wg mnie całkiem sporo

a moze wlasnie za malo..., patrzac na Ellisa widac jak bialko jest potrzebne i co moze sluzyc dluzszemu zyciu, Ellis sam pisal ze najlepiej sie czul na samym miesie!, jak dla mnie mieso, bialko to podstawa do zycia i najwazniejszy skladnik diety, tluszcz tez jest wazny w diecie ale dopiero przy zalozeniu ze dany osobnik juz nie ma nadmiaru na sobie, weglowodany sa potrzebne tylko do zaopatrywania organizmu w witaminy i skl. mineralne i to wszystko, jak organizm bedzie potrzebowal to sobie zrobi wiecej z bialka.
Na marginesie, jakie pozywienie naturalnie daje proporcjr B do T - 1-2 ?
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Wrz 05, 2008 20:06   

gudrii napisał/a:
a moze wlasnie za malo..., patrzac na Ellisa widac jak bialko jest potrzebne i co moze sluzyc dluzszemu zyciu, Ellis sam pisal ze najlepiej sie czul na samym miesie!, jak dla mnie mieso, bialko to podstawa do zycia i najwazniejszy skladnik diety, tluszcz tez jest wazny w diecie ale dopiero przy zalozeniu ze dany osobnik juz nie ma nadmiaru na sobie, weglowodany sa potrzebne tylko do zaopatrywania organizmu w witaminy i skl. mineralne i to wszystko, jak organizm bedzie potrzebowal to sobie zrobi wiecej z bialka.
Na marginesie, jakie pozywienie naturalnie daje proporcjr B do T - 1-2 ?

ale Lutz to nie Ellis, nie trenuje siłowo i nie chodzi z kamizelką-obciążeniem :]
Ellis pisał, że nie ma znaczenia czy spożywa się 0 węgli czy 70, ale sam nie wyrobił długo na bardzo niskim poziomie węgli
a węgle nie są potrzebne do zaopatrywania organizmu w witaminy i minerały; wszystko można dostarczyć z produktów mięsnych i jajek
natomiast są potrzebne do zaopatrywania w energię komórki nie posiadających mitochondriów
a robienie węgli z białka to głupiego robota - zupełnie nieefektywne rozwiązanie
 
 
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Pią Wrz 05, 2008 21:32   

Cytat:
a robienie węgli z białka to głupiego robota - zupełnie nieefektywne rozwiązanie
a moze ten ten szlak powstal wlasnie bo takie bylo zapotrzebowanie..?, i to jest jak najbardziej dobre rozwiaznaie dla nas...
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Wrz 06, 2008 07:01   

gudrii napisał/a:
a moze ten ten szlak powstal wlasnie bo takie bylo zapotrzebowanie..?, i to jest jak najbardziej dobre rozwiaznaie dla nas...

a może toksyny też są dla nas dobre, bo nasze organizmy są stworzone, żeby z nim walczyć?
gudrii, litości...
 
 
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Sob Wrz 06, 2008 15:33   

Cytat:
Ellis pisał, że nie ma znaczenia czy spożywa się 0 węgli czy 70, ale sam nie wyrobił długo na bardzo niskim poziomie węgli


Przypuszczalnie nie zetknął się z ŻO, gdzie przy małym spożyciu białka każdy dodatkowy gram węglowodanów oszczędza mięśnie.
Na żywieniu wysokobiałkowym węglowodany nie mają takiego znaczenia.

Z tą robotą głupiego, to nie takie proste. Można łatwo zaplątać się w sidła nadmiernych oszczędności i wpaść do dołka permanentnego niedożywienia.
Spożyte węglowodany szybko wchłaniają się i podnosząc poziom glukozy we krwi stymulują wyrzut insuliny, która zmusza tkanki do bezpowrotnego przetwarzania glukozy na tłuszcze.
Białko trawi się najwolniej ze wszystkiego. Zjedzone białko tak, czy siak musi być kiedyś zdeaminowane i spalone bezpośrednio lub przetworzone na glukozę i dopiero spalone.
Pozdrawiam
JW
 
 
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Nie Wrz 07, 2008 14:51   

jurek 1946 napisał/a:

...czy ja mam z tego rozumie że nie dla wszystkich jest miejsce na tym forum...


Jurek, tutaj jest wiele miejsca dla wszystkich,
ale jak ktos na sile "pcha sie" w takie
bardzo ciasne "korytko" 8) to wolna wola 8)
Ostatnio zmieniony przez grizzly Wto Wrz 09, 2008 15:19, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
jurek 1946

Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 1062
Skąd: LUBUSKIE
Wysłany: Nie Wrz 07, 2008 19:23   

[quote="grizzly"]
jurek 1946 napisał/a:
Witold Jarmolowicz napisał/a:

...czy ja mam z tego rozumie że nie dla wszystkich jest miejsce na tym forum...


Jurek, tutaj jest wiele miejsca dla wszystkich,
ale jak ktos na sile "pcha sie" w takie
bardzo ciasne "korytko" 8) to wolna wola 8)


Powiedz jedno co Ty w tym temacie masz do powiedzenia .Chyba nie od Ciebie będzie zalezało, kto może miec a kto nie ,miejsce na tym forum :D
 
 
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Nie Wrz 07, 2008 21:39   

Cytat:
Witold Jarmolowicz napisał:

...czy ja mam z tego rozumie że nie dla wszystkich jest miejsce na tym forum...


Panowie! Wyszło na to, że to ja napisałem, a nie Pan Jurek.
JW
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Wrz 08, 2008 13:29   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Przypuszczalnie nie zetknął się z ŻO, gdzie przy małym spożyciu białka każdy dodatkowy gram węglowodanów oszczędza mięśnie. Na żywieniu wysokobiałkowym węglowodany nie mają takiego znaczenia.

przypominam, Panie Witoldzie, że na ŻO przy ćwiczeniach siłowych dopuszcza się nawet do 2 g białka na 1 kg masy ciała, więc trudno tu mówić o małych spożyciu
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Z tą robotą głupiego, to nie takie proste. Można łatwo zaplątać się w sidła nadmiernych oszczędności i wpaść do dołka permanentnego niedożywienia. Spożyte węglowodany szybko wchłaniają się i podnosząc poziom glukozy we krwi stymulują wyrzut insuliny, która zmusza tkanki do bezpowrotnego przetwarzania glukozy na tłuszcze. Białko trawi się najwolniej ze wszystkiego. Zjedzone białko tak, czy siak musi być kiedyś zdeaminowane i spalone bezpośrednio lub przetworzone na glukozę i dopiero spalone.

ale przy tych małych ilościach węgli, jakie są potrzebne do zasilania komórek bez mitochondriów i jakie się spożywa na DN nie można mówić o ich "funkcji otłuszczającej"
sam Pan przecież spożywa tych węgli więcej, bo nie chce Pan tracić cennych zasobów białka
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Pon Wrz 08, 2008 14:13   Rada: Style moga byc stosowane szybko do zaznaczonego tekstu

Hannibal napisał/a:
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Przypuszczalnie nie zetknal sie z ZO, gdzie przy malym spozyciu bialka kazdy dodatkowy gram weglowodanow oszczedza miesnie. Na zywieniu wysokobialkowym weglowodany nie maja takiego znaczenia.

przypominam, Panie Witoldzie, ze na ZO przy cwiczeniach silowych dopuszcza sie nawet do 2 g bialka na 1 kg masy ciala, wiec trudno tu mowic o malych spozyciu


Problem polega na tym, ze inne moga byc twoje wnioski po przeczytaniu "tlustego zycia", inne moga byc zalecenia doktora, inne wytyczne z forum.dr-k i jeszcze inne zalecenia pozostalych "lekarzy optymalnych" i "doradcow zywieniowych z certyfikatem".

Ja nie raz czytalem, zeby jesc bialka przy cwiczeniach jesc normalnie 1g/kg mc, jesli juz zwiekszac to do 1.3g/kg mc i styknie.

Co innego dopuszcza teoria a co innego zaleca ci w praktyce..
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Wrz 08, 2008 16:40   

czytałem to w jednym z artykułów JK (nie pamiętam już gdzie)
w książkach o tym nie ma, bo jego książki są przede wszystkim dla ludzi chorych lub przynajmniej z jakimiś dolegliwościami
 
 
jurek 1946

Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 1062
Skąd: LUBUSKIE
Wysłany: Pon Wrz 08, 2008 17:44   

Hannibal napisał/a:
czytałem to w jednym z artykułów JK (nie pamiętam już gdzie)
w książkach o tym nie ma, bo jego książki są przede wszystkim dla ludzi chorych lub przynajmniej z jakimiś dolegliwościami


Jezeli pozwolicie że włącze sie do rozwazań dr. Kwaśniewski pisze w swoich opracowaniach,że przy większym wysiłku,ciężkiej pracy, treningu silowym, zjadac nawet 1-2gr nakg/wn.Ale zawsze należy pamiętac aby nie przekraczac wagowo więcej jak 130gr a to dlatego że powyzej tego organizm ta nadwyżkę zużyje na przetworzenie na węgle,a przy tym powstana trujące odpady na które organizm będzie musiał zużyc niepotrzebnie,tak cenną energie,lepiej dlatego nie zjadac więcej tego białka tylko poprostu zwiękrzyc spożycie Tluszczu i tym sposobem zdobywac dodatkową energię.Która nie pozostawi żadnych odpadów.
A węglowodany dostarczyc organizmowi w naturze niż ma to otrzymac z przetwarzania ,bo jest to robota głupiego tak nazywa to dr. Kwasniewski.
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Wrz 08, 2008 18:10   

chyba o 150 g białka pisał
 
 
kiwi4


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 02 Kwi 2008
Posty: 823
Skąd: warszawa
Wysłany: Wto Wrz 09, 2008 17:35   

jurek1946, wsłuchaj się w organizm, naucz się słuchać czego potrzebujesz a danym momencie, to nie trudne.
_________________
marzena kiwi
 
 
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Śro Wrz 10, 2008 09:38   

Cytat:
a może toksyny też są dla nas dobre, bo nasze organizmy są stworzone, żeby z nim walczyć?
gudrii, litości...

hehe, teraz to przegiales Hannibal :D
tak sobie myslalem nad tym i skad nasi przodkowie sprzed 15000-20000 lat mieli brac w swojej diecie np: 100g weglowodanow strawnych?, 100g ww z owocow i warzyw to dosc sporo, dzis kiedy mozna kupic i sa to warzywa i owoce hodowlane z wieksza iloscia ww strawnych to moze nie jest problem ale kiedys wyzywic cala rodzinke i dac kazdemu sluszna porcje ww bylo niemozliwe, przynajmniej w okresie zimowym, wiec zima nie mieli wystarczajacej ilosci ww, jedli sila rzeczy wiecej tluszczu bo zwierzeta byly tlustsze, i to wlasnie wydaje sie najbardziej poprawne- latem mniej tluszczu wiecej ww, zima wiecej fatu mniej ww, bialko praktycznie bez zmian i wedle zapotrzebowania.Nie moze byc sytuacji ze mamy wszystkiego pod dostatkiem bo nigdy obfitosci nie bylo (teraz niby jest..), bialko bylo zawsze i zima i latem co stanowi o tym ze to podstawa naszej diety, tluszcz i ww tylko okresowo wystepowaly w wiekszych ilosciach, dlatego tez zima jak byla potrzeba organizm przerobil sobie bialko na ww tym bardziej ze przy zwiekszonej podazy tluszczu moze sobie na to pozwolic bez wiekszych strat wlasnych.
Zakladajac ze tak to wygladalo a logicznie patrzac raczej nie moglo inaczej twierdzenie ze przerabianie bialka na weglowodany to robota glupiego jest zupelnie bez sensu, bo to jest poprostu sposob w jaki dziala nasz organizm. Moze kiedys taka mozliwosc zaniknie jak nadal ludzie nie beda dojadac bialka i jesc za duzo ww i tluszczy...
Ciekawe jak to bylo z witamina C..? :D
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Wrz 10, 2008 10:36   

wyłączając rejony w jakich żyli np. Innuici to raczej nie było problemów z taką ilością węgli - owoce, warzywa, korzonki, miód
w ciepłych krajach masz daktyle, rodzynki, figi - bardzo bogate źródło węgli
z białkiem nie było też większych problemów
problem był z większymi ilościami tłuszczy - trzeba było ubić sporo zwierzyny, coby dostać solidną ilość
natomiast tam, gdzie była oliwa czy olej kokosowy to było spoko
pojawienie się masła wiele rzeczy uprościło
 
 
mm4

Dołączył: 20 Lip 2008
Posty: 226
Wysłany: Śro Wrz 10, 2008 15:31   

Kolejny temat rozmyty. Super :)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved