Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Rzecz o ekonomii
Autor Wiadomość
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Paź 14, 2008 10:24   Rzecz o ekonomii

no raczej nie
jakoś jest tak, że coraz mniej opłaca się siedzieć w takiej Anglii
w Polsce tez można sporo zarobić - w państwowych szpitalach lekarze mogą wyciągnąć do 30 tys. zeta
np. taka whiskey - wydawałoby się, że to właśnie tam powinna być tańsza; a fakty są takie, że to u nas jest taniej
może oliwa być tam tańsza; ja i tak jej małą pijam
tutaj mam surowe masło i pyszny łój barani
w życiu bym nie wyjechał; tutaj mi dobrze, tu mam nieruchomości, a za granicę to mogę wyjechać na wczasy; that's it :]
Ostatnio zmieniony przez Molka Śro Gru 07, 2011 18:30, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Wto Paź 14, 2008 11:15   

moim zdaniem w Polsce jeszcze dlugo nie bedzie takich warunkow do zycia jak w Anglii i mam na mysli czysto ekonomiczne wzgledy, aczkolwiek cos za cos, sa i spore minusy i dlatego wracam do polski, moj pobyt byl tutaj czysto zarobkowy/kulturoznawczy.
Bylem ostatnio w kraju i faktycznie zmienilo sie, wyglada bardziej europejsko.Lekarze zawsze dobrze moga zarobic ale to ze oni moga zarobic nie jest wyznacznikiem rozwoju gospodarczego kraju :)
aha i jakich masz lekarzy na mysli?, 30 tys. zl to calkiem sporo i byle lekarzyna moze pomazyc o takiej pensji...
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Paź 14, 2008 13:04   

tyle, że wyjeżdżając za granice nigdy nie będziesz traktowany na równi
przecież polscy lekarze, którzy pracują w Anglii są dopuszczeni tylko do państwowej służby zdrowia, gdzie wg Anglików marnie płacą. Angielscy lekarze, jeśli chcą dobrze zarabiać to albo idą do prywatnej służby zdrowia albo wyjeżdżając za ocean. Takie są fakty
A z tymi warunkami do życia to bywa różnie. Nigdzie za granicą nie dorobiłbym się takiego majątku, jaki tu będę miał w nieruchomościach.
Była taka wymiana pomiędzy polskimi a francuskimi uczniami - pierwsi mieszkali u francuskich rodzin, a drudzy u polskich. Jak Francuzi przyjechali do polskich domów to opadły im szczęki, jaki jest tu standard życia. Nie wierzysz to przejedź się do Podkowy, Milanówka, czy Grodziska Mazowieckiego pod Wa-wą. Ludziom naprawdę dobrze się żyje. Zresztą ostatnia Diagnoza Społeczna Czapińskiego wyraźnie temu dowiodła.
Brak u nas kryzysu bankowo-finansowego też czemuś dowodzi. No ale jak ktoś lubi narzekać to proszę bardzo, granice są otwarte :]
 
 
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Wto Paź 14, 2008 16:01   

widzisz beda Cie traktowac tak jak tego bedziesz chcial, jak ktos sobie pozwoli na ponizanie itp. to jego wina, fakt ze czesto wynika to z braku dostatecznej znajomosci jezyka.
Jesli chodzi o nieruchomosci to w UK jest znacznie latwiej kupi dom niz w polsce, sa drozsze ale to nie ma znaczenia bo po paru latach np: trzech mozesz wziasc kredyt na dom, mozesz to zrobic pracujac za niewiele ponad tysiac funtow, jesli biora dwie osoby to jest jeszcze latwiej, bierzesz pare domow i wynajmujesz, same sie splacaja i jeszcze zarabiasz.
Pracujesz za powiedzmy 2 tys. £ i po trzech, czterech miesiacach kupujesz auto za gotowke! zreszta wszystko mozna kupic za gotowke bo zycie jest poprostu tansze.
Odnosnie standardu to mozesz mi wierzyc ze u angoli znajdziesz w domach wszystko trzego potrzeba, oczywiscie sa wyjatki ale to normalne wszedzie.Mieszkalem w Polsce i mieszkam w UK i mam porownanie, niestety bardzo nam daleko do UK i ta rzadowa propaganda jest smiechu warta bo wcale tak wielu ludzi nie wraca jak sie mowi w polskich mediach, wlasciwie to jest podobnie jak bylo 3 lata temu, wiadomo dlaczego rzad to robi...Jestesmy jeszcze daleko w tyle.
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Paź 14, 2008 17:16   

Cytat:
Brak u nas kryzysu bankowo-finansowego też czemuś dowodzi.


Tylko czego to dowodzi? Oto jest pytanie. :?
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Paź 14, 2008 18:38   

Waldek B napisał/a:
Tylko czego to dowodzi? Oto jest pytanie. :?

że u nas nie ma rynku? bo jeśli czegoś nie ma to logicznym jest, że nie może się popsuć :]
 
 
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Wto Paź 14, 2008 19:30   

mialem okazje poznac wielu ludzi z wielu regionow naszego kraju i w wielkopolsce jest zauwazalna duza zmiana w pensjach, w mazowieckim pewni tez ale juz chyba podkarpackie, poludnie i "kresy wschodnie" nie maja tak pieknie, mam znajomuch ze okolic stalowej, wroclawia i z tego co mowia to oprucz cen nic tam nie wzrasta jak narazie.
Z UK jest tak ze tu sie wchodzi do sklepu z rtv i poprostu mozna sobie kupic 48 calowe lcd za 400-500 funtow, laptopy z blue-ray za 450, zwykle zestawy Pc to juz wogole tanizna..., najnowsze pda czy komorki sa dawane za darmo dla zwyklych szarakow przy bardzo przystepnych taryfach, wakacje w porownaniu do zarobkow sa tanie, mozna by wymieniac w nieskonczonosc...to sa plusy, minusy to stanie w korkach czasami po pare godzin, czyli marnowanie czasu na calego, obsluga klienta w wiekszych firmach jak BT to koszmar i lepiej przygotowac sie na tydzien dzwonienia i rozmowy i czekanie przy sluchawce liczone w godzinach! ceny uslug medycznych (prywatnych) sa za wysokie, podobnie mechanicy i budowlancy, sprzatacze.No i wszedzie urbanizacja, nie daj boze jak sie mieszka na poludniu w okolicach londynu, to koniec! trzeba jechac 200-300km na polnoc aby dorwac sie do wzglednie zacisznego miejsca, dlatego tu nie chce zostac na stale, w polsce jade 15 min z poznania i mam przepiekny wielkopolski park narodowy a tu ani jezior ani lasow, betonowa dzungla, ale niektorzy lubia to i chcieli by mieszkc w centrum londynu.
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
 
wiraha


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 01 Cze 2007
Posty: 508
Wysłany: Wto Paź 14, 2008 19:48   

to temat o bialku

pozd
WiRAHA
 
 
m
Site Admin


Pomógł: 9 razy
Dołączył: 16 Sie 2007
Posty: 835
Wysłany: Wto Paź 14, 2008 23:30   

wiraha napisał/a:
to temat o bialku

No to już nie.
 
 
figa


Pomógł: 8 razy
Wiek: 67
Dołączył: 07 Lut 2005
Posty: 1142
Skąd: dolnośląskie
Wysłany: Śro Paź 15, 2008 01:24   

[quote=]
Brak u nas kryzysu bankowo-finansowego też czemuś dowodzi. No ale jak ktoś lubi narzekać to proszę bardzo, granice są otwarte :] [/quote]
Przecież nie ma już polskich banków?
To jakby sie nie odwrócic kryzys nas już nie dotyka.,niech sie martwią posiadacze benków
_________________
pozdrawiam
 
 
jurek 1946

Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 1062
Skąd: LUBUSKIE
Wysłany: Śro Paź 15, 2008 06:46   

wiraha napisał/a:
to temat o bialku

pozd
WiRAHA


Ekonomia w poście o białku też może miec zasadnicze znaczenie ,a mianowicie czy ten kryzys ,który nie dotyczy na razie Banków w Polsce nie odbije sie wzrostem cen ARTYKUŁÓW BOGATYCH W BIAŁKO.
 
 
m
Site Admin


Pomógł: 9 razy
Dołączył: 16 Sie 2007
Posty: 835
Wysłany: Śro Paź 15, 2008 18:47   

figa napisał/a:
Przecież nie ma już polskich banków?
To jakby sie nie odwrócic kryzys nas już nie dotyka.,niech sie martwią posiadacze benków

Ja bym powiedział raczej, że "jeszcze" nas nie dotyka, a nie "już".
 
 
mm4

Dołączył: 20 Lip 2008
Posty: 226
Wysłany: Czw Paź 16, 2008 12:22   

Hanibal ale ty robisz byka porównujesz ceny tamtejsze z tutejszymi.Ok tu jest np. 1,5x taniej ale zapomniałeś że tam zarabiasz 7x tyle kasy??

Nie liczy sie drogość czy ile kosztuje jeśli nie weźmiesz pod uwage zarobków. Tu taki współczynnik powstaje.Np. chleb mozę jest tańszy ale co z tego jesli za tamtą pensje tego samego fachowaca kupisz go 10x więcej??

Wiec koniecznie trzeba porównać ceny z zarobkami wtedy narpawde sie okaze gdzie finansowo lepiej sie żyje.

Aw Anglii żyje sie z 10 x lepiej pod względem finansowym wdg.mnie
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Paź 16, 2008 12:38   

oczywiście, że kluczowy jest tu parytet siły nabywczej, czyli coś co określa ile dóbr i usług można kupić za daną kwotę pieniędzy
ale już nie jest tak jak kiedyś - teraz u nas zarobki są coraz wyższe i dysproporcje są coraz mniejsze
dawniej budowlaniec zarabiał tu grosze, więc wyjeżdżał za granicę
teraz budowlaniec może u nas zarobić naprawdę sporo, więc coraz więcej osób, które wyjechało wraca - takie są fakty
oczywiście, że Anglia jest na znacznie wyższym stopniu rozwoju niż my - ma 100-razy lepszą sieć dróg, 100-razy dłuższe metro, itd.
no ale co z tego? to nie jest argument, żeby się tam przenieść
jeśli dla Ciebie jest to na co czekasz - zmykaj :)
dawniej imponowało ludziom, że ktoś wyjechał za granicę - teraz na nim to wrażenia nie robi
 
 
mm4

Dołączył: 20 Lip 2008
Posty: 226
Wysłany: Czw Paź 16, 2008 16:34   

Hannibal napisał/a:
ma 100-razy dłuższe metro


Słyszałem że nie liczy sie długość tylko jakość hahahhaa :D
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Paź 16, 2008 16:46   

mm4 napisał/a:
Słyszałem że nie liczy sie długość tylko jakość hahahhaa :D

jakość też jest chyba niczego sobie; wygląd trochę bardziej siermiężny (chodzi mi o ten w Londynie), ale to akurat jest drugorzędne
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Paź 24, 2008 12:56   

dla gudriego :] -

""Daily Mail": exodus Polaków i... Brytyjczyków
"Do widzenia Brytanio" - takim hasłem i rysunkiem odjeżdżającego autokaru "Daily Mail" kwituje exodus Polaków z Wysp Brytyjskich. W opinii dziennika kończy się "największa migracja w historii", ponieważ kryzys finansowy pozbawił ją ekonomicznego uzasadnienia.
Polacy wracają, gdyż koszt rozstania stał się większy od profitów z zarobków.

Powołując się na rozmowy z wracającymi, "Daily Mail" zwraca uwagę, że nie jest to ucieczka w popłochu, ale powrót oparty na rozsądnej kalkulacji. Niemal wszyscy wyjeżdżający albo mają już załatwioną pracę w Polsce, albo są doskonale zorientowani w sytuacji na rynku pracy w swoim zawodzie. Większość będzie zarabiała mniej niż w Wielkiej Brytanii, ale przy niższych kosztach utrzymania w Polsce powrót jest bardziej opłacalny, nie mówiąc już o wygodzie życia wraz z rodziną i znajomymi.

"Daily Mail" szacuje, że do kraju wyjechało już kilkadziesiąt tysięcy Polaków. Nie jest to jeszcze fala powodziowa, ale już strumień. Zaczynają to odczuwać niektóre firmy przetwórstwa spożywczego w Szkocji oraz angielskie firmy budowlane, które zaczynają mieć kłopoty spowodowane utratą kwalifikowanych pracowników.

Londyński dziennik zwraca też uwagę na nowe zjawisko - coraz liczniejsze emigracyjne wyjazdy Brytyjczyków do Polski. Osiedlają się oni w naszym kraju nie tylko dlatego, że znajdują dobrą prace, ale przede wszystkim z powodu lepszych warunków życia i mniejszych napięć społecznych."

źródło: http://wiadomosci.onet.pl...iadomosceu.html
 
 
Libert

Dołączył: 03 Paź 2008
Posty: 9
Wysłany: Pią Paź 24, 2008 20:50   



Ta biała plama pośrodku europy to Polska :? [/url]
 
 
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Sob Paź 25, 2008 01:53   

Hannibal ja sie juz takich naczytalem i nie zamierzam wiecej czytac bo po co? wiem co tu widze i o co chodzi w tej calej sprawie...po za tym jest to normalne ze czesc wraca a nowi przybywaja...ja i tak wracam do Kraju za jakis czas.
P.S Gazet juz nie czytam oprocz notowan gieldowych ,TV tez nie ogladam chyba ze programy o zwierzatkach i dietetyce, po co sie tym calym syfem przejmowac? lepiej w tym czasie zrobic cos pozytecznego...
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Paź 25, 2008 09:06   

dobra, to czemu Ty wracasz, jeśli jest tam taki raj?
"you can talk the talk; can you walk the walk?" :D
gudrii, bądź mężczyzną i "walk the walk"
 
 
m
Site Admin


Pomógł: 9 razy
Dołączył: 16 Sie 2007
Posty: 835
Wysłany: Sob Paź 25, 2008 13:32   

Libert napisał/a:
Ta biała plama pośrodku europy to Polska :? [/url]

A czym mierzona jest ta "economic freedom"?
 
 
m
Site Admin


Pomógł: 9 razy
Dołączył: 16 Sie 2007
Posty: 835
Wysłany: Sob Paź 25, 2008 13:35   

Libert napisał/a:
Ta biała plama pośrodku europy to Polska :?

A czym mierzona jest ta "economic freedom"?
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Paź 25, 2008 13:45   

Jest gdzieś ta mapa w wyższej rozdzielczości ? :? Dobrze też jest podać link do tego co się wkleiło.
 
 
m
Site Admin


Pomógł: 9 razy
Dołączył: 16 Sie 2007
Posty: 835
Wysłany: Sob Paź 25, 2008 13:49   

http://www.heritage.org/I...nFreedomMAP.jpg
 
 
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Sob Paź 25, 2008 22:15   

Hannibal napisał/a:
dobra, to czemu Ty wracasz, jeśli jest tam taki raj?
"you can talk the talk; can you walk the walk?" :D
gudrii, bądź mężczyzną i "walk the walk"

juz pisalem wczesniej dlaczego wracam, a jesli chodzi o wzbogacanie sie to granice nie stanowia dzisiaj wiekszego problemu, fakte jest jednak taki ze UK jest dalece mocniej rozwiniete niz PL i z tego wynika wieksza sila nabywcza angola niz polaka a co za tym idzie satysfakcja z zycia( w uproszczeniu) 8)
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
 
Libert

Dołączył: 03 Paź 2008
Posty: 9
Wysłany: Nie Paź 26, 2008 17:56   

molar napisał/a:
Libert napisał/a:
Ta biała plama pośrodku europy to Polska :?

A czym mierzona jest ta "economic freedom"?


Tutaj powinieneś mieć wszystko opisane: http://www.heritage.org/Index/
Naturalnie jest to statystyka- a statystycznie rzecz biorąc, każdy człowiek posiada przynajmniej jedno jądro i pierś :)

Jednak jeśli zajmujemy w rankingu tą samą pozycje co Chiny Ludowe oraz Indie, a wszystkie kraje socjalizującej Unii Europejskiej- włącznie z częścią byłego bloku wschodniego nas wyprzedzają, to o czymś to świadczy...
 
 
Darek1

Dołączył: 22 Wrz 2008
Posty: 35
Wysłany: Nie Paź 26, 2008 21:54   

Libert napisał/a:

Ta biała plama pośrodku europy to Polska

Hi, hi, a Niemcy sa na ciemnoniebiesko. Niemcy maja podobny poziom obciazen pozaplacowych jak my. Biurokracja tez na podobnym poziomie, jedynie korupcja o wiele nizsza niz u nas. Pewnie tu ta roznica.
Argentyna probowala niskich podatkow, skonczylo sie wielka katastrofa. W Irlandii i na Tajwanie juz wyszlo. Jaka jest roznica ?
 
 
Libert

Dołączył: 03 Paź 2008
Posty: 9
Wysłany: Pon Paź 27, 2008 18:25   

Darek1 napisał/a:
Libert napisał/a:

Ta biała plama pośrodku europy to Polska

Hi, hi, a Niemcy sa na ciemnoniebiesko. Niemcy maja podobny poziom obciazen pozaplacowych jak my. Biurokracja tez na podobnym poziomie, jedynie korupcja o wiele nizsza niz u nas. Pewnie tu ta roznica.
Argentyna probowala niskich podatkow, skonczylo sie wielka katastrofa. W Irlandii i na Tajwanie juz wyszlo. Jaka jest roznica ?


Generalnie wesoło wygląda sytuacja jak największe socjal-landy współczesnego świata (kraje skandynawskie, Niemcy, Francja) dostają wysokie noty w rankingu wolności ekonomicznej. Zważ jednak że niskie podatki to nie wszystko; najważniejsza jest biurokracja- ale nie jej rozrost, a to jak bardzo ingeruje ona w życie przeciętnego przedsiębiorcy.
Jeśli w Polsce potrzebujesz ponad miesiąca do założenia firmy a do tego musisz się bawić w tonę podań oraz interpretacji przepisów w fiskusie to dla pana Kowalskiego TO będzie główną przeszkodą dla przedsiębiorczości a nie haracz ze strony urzędu skarbowego

Co do Argentyny masz rację połowiczną- rzeczywiście cięła ona podatki bez zmniejszania wydatków państwa, co przyczyniło się do recesji i zwiększenia bezrobocie. Lecz główną winę widzę w MFW który aprobował związanie peso do dolara- przy czym to pierwsze było stanowczo przewartościowane i ostatecznie zniszczyło całkowicie sektor eksportowy, zaburzyła strukturę produkcji krajowej i uszczupliła jej bazę kapitałową... czego epicentrum widzieliśmy w 2001r przy okazji zamieszek. Przykład Argentyny zresztą dobitnie świadczy o porażce Keynesowskiej filozofii
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Paź 27, 2008 18:35   

gudrii napisał/a:
juz pisalem wczesniej dlaczego wracam, a jesli chodzi o wzbogacanie sie to granice nie stanowia dzisiaj wiekszego problemu, fakte jest jednak taki ze UK jest dalece mocniej rozwiniete niz PL i z tego wynika wieksza sila nabywcza angola niz polaka a co za tym idzie satysfakcja z zycia( w uproszczeniu) 8)

no ale wracasz - to jest fakt, który dowodzi, że "you can't walk the walk"; sorry Winnetou
co do satysfakcji z życia to skąd masz takie przekonanie, że jest wyższe w Anglii niż w Polsce? robiłeś na ten temat jakieś rzetelne badania?
z tego, co wiem, bo np. Brytyjki są średnio zadowolone z siebie, bo najczęściej wyglądają jak tłuszczowe monstra; i choćby zarabiały krocie to i tak zdają sobie sprawę, jak wyglądają
 
 
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Nie Lis 02, 2008 01:46   

oj stary, zupelnie nic nie kumasz, nadajemy raczej na innych czestotliowsciach, a moze nie chcesz kumac... :]
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
 
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Nie Lis 02, 2008 02:15   

Cytat:
co do satysfakcji z życia to skąd masz takie przekonanie, że jest wyższe w Anglii niż w Polsce? robiłeś na ten temat jakieś rzetelne badania?
badanie jest takie ze tylko rozwoj nas satysfakcjonuje, nie ma znaczenia czy umyslowy, uczuciowy czy materialny...rozejrzyj sie do okola...tylko wysoko rozwiniete panstwa daja taka mozliwosc, i nie mysl sobie ze zyjac jako jakis "dzikus" w lesie bys do tego nie dazyl, i nie pisz ze nasza cywilizacja doprowadzila nas do roznych chorob bo tak jak dzis ludzie umieraja na raka tak kiedys umierali i umieraja z powodow innych chorob.
P.S i nie swigaj mi tym frazesem o "rzetelnych badaniach".
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Lis 02, 2008 07:41   

to raczej Ty nic nie kumasz :?
gudrii napisał/a:
i nie pisz ze nasza cywilizacja doprowadzila nas do roznych chorob bo tak jak dzis ludzie umieraja na raka tak kiedys umierali i umieraja z powodow innych chorob.

chyba nie przeczytałeś dobrze Westona
 
 
mm4

Dołączył: 20 Lip 2008
Posty: 226
Wysłany: Nie Lis 02, 2008 08:12   

mysle ze sytuacja finansowa Polski to blizny po socjaliźmie(komunie). Ale po przełomie w 89 widać że czym mniej ograniczeń tym wieksza poprawa.
(żaden idiota mi nie wmówi że stanie kilka godizn w kolejce i sam ocet do kupna czy euforia na okrzyk "przywieźli deski" to lepiej niż dzisiaj -ale są tacy mądrale "ah za komuny to było...")

I to idzie w góre i szło by lepiej gdyby nie socjalistyczny związek europejski (zwany Unią Europejską) :( .Głosujcie na UPR ;)

Wieć trzeba przyznać racje że więcej biedy to wiecej nieszczęścia a skoro biedy w Polsce jest zdecydowanie wiecej niż w UK to pod tym wzgledem UK jest do przodu
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Lis 02, 2008 08:39   

mm4 napisał/a:
Wieć trzeba przyznać racje że więcej biedy to wiecej nieszczęścia a skoro biedy w Polsce jest zdecydowanie wiecej niż w UK to pod tym wzgledem UK jest do przodu

to żadne odkrycie, że lepiej być bogatszym niż biednym
ale jak prześledzimy losy wielu bogaczy i na osi X zaznaczymy kolejne lata bogacenia się, a na osi Y zadowolenie z życia, szczęście, etc. to raczej nie uświadczymy funkcji ściśle rosnącej :]
żeby było jasne, ja chcę tylko pokazać złożoność sytuacji i nie twierdzę, że lepiej być biednym niż bogatym
 
 
kiwi4


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 02 Kwi 2008
Posty: 823
Skąd: warszawa
Wysłany: Nie Lis 02, 2008 14:41   

U nas też można dobrze zarobić, tylko trzeba chcieć robić, Trzeba umieć się znależć. Bo co można powiedzieć o tym samym zawodzie, jeżeli jeden ma pracę a drugi nie ma. Ale ten drugi czeka, aż może ktoś przyjdzie bez żadnej inicjatywy z jego strony.
_________________
marzena kiwi
 
 
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Pon Lis 03, 2008 09:36   

Hannibal napisał/a:


chyba nie przeczytałeś dobrze Westona

przeczytalem i to dosc dokladnie, a wracajac do tematu to choroby istnieja od poczatku ludzkosci.

Cytat:
to żadne odkrycie, że lepiej być bogatszym niż biednym
ale jak prześledzimy losy wielu bogaczy i na osi X zaznaczymy kolejne lata bogacenia się, a na osi Y zadowolenie z życia, szczęście, etc. to raczej nie uświadczymy funkcji ściśle rosnącej Yeah
żeby było jasne, ja chcę tylko pokazać złożoność sytuacji i nie twierdzę, że lepiej być biednym niż bogatym

moze jezeli masz na mysli wiekszosc polskich bogaczy (nowobogackich) to taka sytuacja moze miec miejsce ze bogactwo nie idzie w parze ze szczesciem (a do tego i inteligencja) bo sie musza naoszukiwac a potem stresowac...a to takie typowo polskie.Na zachodzie jest troszke inaczej i ludzie sie bogaca zeby byc szczesliwi i zyc pelnia zycia, i co wazne nie robia tego za wszelka cene i po trupach i nie robia tego na pokaz tylko dla siebie, tutaj ferrari czy lamborgini ktorych jest od groma nie robia na nikim wrazenia oprocz fanow motoryzacji i "tirowek" .
Wiec wydaje mi sie ze wlasnie za bardzo komplikujesz sprawe...i jest a przynajmniej powinno byc dla kazdego oczywiste ze lepiej jest byc bogatym! :) Co do tej osi x i y, to robiles jakies "rzetelne badania"? ;)
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lis 03, 2008 09:44   

gudrii napisał/a:
przeczytalem i to dosc dokladnie, a wracajac do tematu to choroby istnieja od poczatku ludzkosci.

ale nie porównuj tego, co było dawniej do tego, co jest dzisiaj
szczególnie jeśli chodzi o regiony, gdzie ludzie zdrowo się odżywiali
np. na Filipinach, gdzie olej kokosowy był "szamany" w dużych ilościach lekarze byli głównie po to, żeby opatrzyć ranę i rzeczy w tym stylu
żadnych chorób dziecięcych tam nie było - o tym mówi taka jedna kobieta, współautorka książki o walorach oleju kokosowego
"once in the blue moon" coś się zdarzyło, ale w naszych czasach to jest po prostu norma!

z drugiej beczki - gudrii, jesteś bogaty? :]
 
 
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Wto Lis 04, 2008 10:43   

[quote="gudrii"]
Hannibal napisał/a:

...tutaj ferrari czy lamborgini ktorych jest od groma nie robia na nikim wrazenia oprocz fanow motoryzacji i "tirowek" ....

...Wiec wydaje mi sie ze wlasnie za bardzo komplikujesz sprawe...i jest a przynajmniej powinno byc dla kazdego oczywiste ze lepiej jest byc bogatym! :) Co do tej osi x i y, to robiles jakies "rzetelne badania"? ;)...


Gudrii ma racje!! "Kasa i Cywilizacja" robia swoje. 8)

Jak ktos mieszka w "zadupiu Europy" gdzie prym wodza,
"bekarty selekcji negatywnej" to zyje jak w "obozie koncentracyjnym" 8)

Musi minac kilka pokolen, aby czas "zabil" egalitaryzm w umyslach
i duszy "postkomunistycznego planktonu". 8)

W Londynie czy LE nikt zdrowy na umysle nie "kwestionuje"
prawa "ELITY" do wykorzystywania "planktonu" i wszyscy sa zadowoleni.

"plankton" to oczywiscie wszystkie "glupole" ktore musza harowac,
w roli wspolczesnych niewolnikow, ale na tym polega dzisiejsza cywilizacja. Oczywiscie w Polsce i Eurolandzie jest to kwestionowane,
przez "lewackie popluczyny z uzywanego kondoma" 8) :hah: :hah:
 
 
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Wto Lis 04, 2008 10:54   

kiwi4 napisał/a:
...U nas też można dobrze zarobić, tylko trzeba chcieć robić, Trzeba umieć się znależć. Bo co można powiedzieć o tym samym zawodzie, jeżeli jeden ma pracę a drugi nie ma. ...


Jest w tym duzo prawdy 8)

Np: dzialka zdrowia, im glupszy i bardziej prymitywny pacjent
tym szybciej wpada w "objecia pseudomedycyny badziewno-odpostowo-bezwiadzowej" 8) :what:

Wystarczy byc aktywnym i "tabuny kretynow" wala
drzwiami i oknami, omijajac szerokim lukiem
"modelowego cichego lekarza" nb. wiekszosc z tych "likorzy"
to faktycznie ubezwlasnowolnione "zombi nfz"
ktore z pacjenta "ubezpieczonego" i tak z premedytacja robia
"wielkiego wala". 8) :hah:

Jedyna opcja to szukanie "dobrego lekarza LC" :) 8) :hah:
 
 
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Pią Lis 07, 2008 21:59   

Cytat:
z drugiej beczki - gudrii, jesteś bogaty?

mam wspaniala kobiete, jestem zdrowy, mam dobra kondycje, wlasnie otwieram swoj biznes, a wlasciwie juz otworzylem 1,5 miesiaca temu, mam oszczednosci, mam fajne auto, mam przyjaciol, potrafie sie dobrze bawic...to wszystko, bogactwo to nie chwilowy stan ktory da sie okreslic tu i teraz, bogactwo to pomnazanie dobr, rozwoj, nigdy nie mozna byc wystarczajaco bogatym, przynajmniej ja tak to rozumiem.
P.S generalnie opieram sie tylko na jednej ksiedze, dla mnie to BIBLIA, wierze w to co tam jest napisane i co najwazniejsze to wszystko sie sprawdza, swietna ksiazka "Naukowa metoda wzbogacania sie" Wallace D.Wattles polecam kazdemu.
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Lis 07, 2008 22:01   

jeśli tak traktujesz bogactwo no to zmienia to całkowicie postać rzeczy
szkoda, że od początku tego nie napisałeś :what:
 
 
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Pią Lis 07, 2008 22:04   

a jak Ty traktujesz Hannibalu? :]
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Lis 08, 2008 06:44   

gudrii napisał/a:
a jak Ty traktujesz Hannibalu? :]

różnorako - zależy co się ma na myśli
w tym pytaniu miałem na myśli $ :]
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Gru 08, 2008 19:00   

http://pl.youtube.com/watch?v=M9rECsp5768
 
 
wiraha


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 01 Cze 2007
Posty: 508
Wysłany: Pon Gru 08, 2008 19:18   

Waldek B napisał/a:
http://pl.youtube.com/watch?v=M9rECsp5768


Peter Schiff to bardzo rozsadny facet
jeden z niewielu ktorzy przewidzieli kryzys. smiali sie z niego, teraz musza odszczekiwac

pozd
WiRAHA
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Gru 08, 2008 19:41   

analogia z chorobą http://pl.youtube.com/watch?v=vweLBpE4mso
 
 
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8789
Wysłany: Pią Gru 12, 2008 21:42   

Nie tylko Schiff . Wielu różnych analityków, nawet Friedman, od lat przestrzegają że nadciąga wielki kryzys, bo USA nie może żyć w nieskończoność na kredyt tylko dlatego, że dolar jest światową walutą i dzięki temu mogą drenować finanse pozostałych krajów i finansować tym swój deficyt. Co właśnie się stało, rozdymane finanse muszą co pewien czas pęknąć jak balon.
Wielka trójka samochodziarzy amerykańskich wypłakuje się teraz w mankiet swojego rządu, a w tym samym czasie niektóre firmy europejskie i azjatyckie planują wzrost produkcji samochodów. Które? A no te, które nie związały się z Ameryką.
To dziwny kryzys. JP Morgan oceniający do niedawna gospodarkę Polski jako najgorszą, szacował kurs dolara wysoko ponad 3,5zł.
Dzisiaj odszczekał, jego analitycy "precyzyjnie" określili kurs dolara na 2,7zł w 2009 roku. Aktualnie już spadł poniżej 3zł.
Co sugeruje, że szacowny Morgan uczestniczył w szwindlu spekulacji złotówką.
Nie dajmy się zwariować. Pies z kulawą nogą nie pomoże Polsce, jak sami sobie nie pomożemy. Zachodnie firmy stają teraz na głowie, szukając byle pretekstu, żeby przerzucić koszty swojego kryzysu na "nieudolność" polskich firm i wyłgać się z umów. Szczególnie szacowne firmy niemieckie i francuskie. Nie ma mowy o żadnym partnerstwie i współpracy.
JW
Ostatnio zmieniony przez Witold Jarmolowicz Pon Mar 02, 2009 12:42, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Gru 15, 2008 17:48   

Jak doszło do kryzysu hipotecznego :hah:
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Lut 28, 2009 08:24   

The Corporation - film, który wyjaśnia czym jest korporacja, przybliża jej historię oraz skutki działania
jest też wersja z lektorem po polsku - link
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
 
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8789
Wysłany: Pon Mar 02, 2009 13:03   

Cytat:
Jeśli płacicie ludziom za to, że nie pracują, a każecie im płacić podatki gdy pracują, nie dziwcie się, że macie bezrobocie.
Nie istnieje coś takiego jak darmowe obiady.
Polska nie powinna naśladować bogatych krajów zachodnich, bo nie jest bogatym krajem zachodnim. Polska powinna naśladować rozwiązania, które kraje zachodnie stosowały, gdy były tak biedne, jak Polska.
Rząd nie rozwiązuje problemów, rząd je tworzy.
Rządowe rozwiązanie problemów są zwykle równie złe jak sam problem.
Rządy nie uczą się niczego. Tylko ludzie się uczą.
Milton Friedman zm. w 2006 roku.
 
 
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Czw Mar 19, 2009 00:49   

Bankster Ben Bernanke - szef PRYWATNEJ, przestępczej organizacji bankowej FED, palnął w dniu dzisiejszym, co następuje: kryzys może minąć w przeciągu roku.
Jak wiemy, na Wall Street (Wielki Udupczacz Klasy Średniej) mamy swego rodzaju ZOO. Są w nim byki oraz niedźwiedzie. Nikt nie zauwazył obecności owieczek, które dzisiaj po słowach o finiszu kryzysu, pod koniec nieudanej sesji, rzuciły się, by kupować na potęgę. I tak oto po dzisiejszym trendzie spadkowym, mamy nagle wzrosty głównych indeksów. Założę się, że jutro, pojutrze, za tydzień lub w niedalekiej przyszłości, usłyszymy stertę kolejnych sprzecznych w swej treści, kłamliwych komunikatów brzmiących "kryzys jeszcze conajmniej kilkanaście lat", "to najgorsze spadki od lat", "nie osiągnęliśmy jeszcze dna", "euforia na W.Street" , "rzucili się, by kupować" itd, itd.
A lud ? A lud myśli, że oni dobrze chcą, tylko czasem im nie wychodzi ;D

Tomek
 
 
Magdalinha 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 16 Paź 2008
Posty: 881
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Mar 19, 2009 11:45   

W komunistycznej Białorusi zabezpieczają się przed kryzysem pieniądza - przechodzą na płatności cebulą i marchewkami ;) :
http://wiadomosci.onet.pl...ebule,item.html

IAR, PG/00:08
Zamiast pieniędzy dostają cebulę

W Braginie na Białorusi zamiast pieniędzy pracownicy dostają cebulę. Jak informuje na swoich stronach internetowych Komsomolskaja Prawda, decyzję taką podjęły miejscowe władze.
Urzędnicy z Bragina stwierdzili, że na rynku brakuje warzyw a cebula, niezbędna w każdym gospodarstwie domowym, drożeje więc postanowili pomóc mieszkańcom swojego rejonu.

Wszystkie instytucje i zakłady pracy zostały zobowiązane do zaopatrzenia się w cebulę i wydawania jej zamiast pensji po 10 kilogramów na jednego pracownika. Urzędnicy twierdzą, że jak skończy się w magazynach cebula będą zaopatrywać swoich pracowników w inne warzywa. Ich zdaniem, ludzie powinni być zadowoleni bo dostają produkt dobrej jakości po cenie trzykrotnie niższej niż w sklepie.

Do tej pory Bragin słynął w świecie ze znajdowanych tu rzadkich okazów meteorytów. Teraz, jak twierdzą białoruscy dziennikarze - Bragin będzie nie tylko kosmicznym ale i zapłakanym od cebuli miasteczkiem.
 
 
m
Site Admin


Pomógł: 9 razy
Dołączył: 16 Sie 2007
Posty: 835
Wysłany: Czw Mar 19, 2009 19:51   

M i T napisał/a:
A lud ?

A lud nie odróżnia banku od giełdy, ale krzyczy najgłośniej.
 
 
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Sob Kwi 04, 2009 17:41   

Tako rzecze Wibitny Autorytet:

Cytat:

Balcerowicz dla "Dziennika": łatwiej przewidzieć trajektorię lotu na Marsa niż kryzys
(PAP, tm/04.04.2009, godz. 06:09)

O wiele łatwiej obliczyć trajektorię lotu rakiety na Marsa, niż prognozować w szczegółach dynamikę wahań koniunktury - mówi prof. Leszek Balcerowicz w wywiadzie dla "Dziennika".

"Dziennik": - Kiedy to wszystko się skończy? Jak będzie wyglądać koniec kryzysu?

L. Balcerowicz: - Nie wiemy dokładnie ani jednego, ani drugiego. Co więcej, jeszcze dwa - trzy lata temu nikt nie był w stanie przewidzieć, jak dokładnie skończy się okres długiego boomu w USA oraz narastanie nierównowagi w gospodarce świata. O wiele łatwiej obliczyć trajektorię lotu rakiety na Marsa, niż prognozować w szczegółach dynamikę wahań koniunktury. W ekonomii z dużym prawdopodobieństwem można przewidywać kierunki. Na pewno wiemy, że socjalizm jest pod względem wzrostu gospodarczego zdecydowanie gorszy od kapitalizmu. Wiemy, do czego prowadzi niekontrolowane narastanie długu publicznego. Wiemy, że rozrost państwa socjalnego grozi ograniczaniem zatrudnienia, wzrostem bezrobocia i obniżaniem prywatnych oszczędności itp. Trudno natomiast przewidzieć, kiedy wybuchnie kryzys. I kiedy dokładnie osiągnie dno.

http://biznes.onet.pl/0,1947109,wiadomosci.html


Ewidentnie dla Wybitnego Autorytetu tacy panowie, jak np. Schiff czy Celente (czy też inni, których nazwisk w tej chwili nie mogę sobie przypomnieć) to po prostu "nikt". Przewidywali właśnie 2-3 lata temu obecny kryzys, alarmowali, ostrzegali. No ale skoro Wybitny Autorytet twierdzi m.in., że Fed jest instytucją państwową, a nie prywatną, to tego rodzaju wypowiedzi mnie również nie dziwią. Dziwi jedynie status Wybitnego Autorytetu jako właśnie "Wybitnego Autorytetu" w oczach wykształconych i inteligentnych osób.

Marishka
 
 
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8789
Wysłany: Sob Kwi 04, 2009 22:23   

Coś tu się chyba poplątało.
Balcerowicz był ministrem finansów od września 1989 do grudnia 1990.
W ciągu czterech miesięcy przygotował plan stabilizacji złotówki i ratowania rozpadającej się gospodarki komunistycznej.
Wystarczyły mu 4, słownie cztery miesiące, żeby przygotować reformę pieniądza, oznaczającą zniszczenie komunizmu. Razem z rządem Mazowieckiego przeprowadzili to w Sejmie, w którym 2/3 stanowili komuniści mający pełną władzę policyjną, wojskową i gospodarczą,
a zastraszani przez wiadome komórki tajnych służb, że teraz będą komunistów wieszać.
A jednak tamten rząd 1 stycznia 1990 wdrożył reformę monetarną złotówki. Właśnie monetarną, zapewniającą silny pieniądz, tak jak Shiff postuluje. Nie inaczej.
Tamten rząd dążył do maksymalnego ograniczenia roli państwa w gospodarce i stworzenia społeczeństwa obywatelskiego. Nie inaczej, niż Shiff.
USA może reformować każdy bęcwał, który się dorwie do władzy, bo oni tam wszystko mają normalnie poustawiane, tak, jak naturalnie to ewoluowało. Reformowanie komunistycznej złotówki było jak wskrzeszanie trupa podczas pożaru. W komunizmie normalny pieniądz w ogóle nie istniał, za to w 1989 roku rozpędzała się hiperinflacja odpalona przez ustępujących komunistów. Pisałem tutaj na forum o tym szczegółowo nie po to, żeby wzorem starego pryka marudzić, tylko żeby młodzi choć trochę zrozumieli co ich ominęło i jakie są zagrożenia ze strony ideologów wszelkiej maści.
JW

PS. Balcerowicz był później ponownie ministrem finansów i szefem NBP, ale jego przełomowe dokonania, to tylko ten jeden jedyny rok 1990.
Przypomnijmy też, że miał przeciwko sobie nie tylko komunistów, ale i Wałęsę z Solidarnością. Wałęsa wytrzymał w spokoju tylko cztery miesiące i już w kwietniu 1990 roku zaczął wszystko burzyć, żeby móc zasiąść w fotelu prezydenta.
 
 
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Sob Kwi 04, 2009 22:50   

trochę inaczej pamiętam czasy Balcerowicza (szczególnie 1997, bo w 1990 jeszcze nie zwracałem uwagi na nazwiska w rządzie ale pewne wnioski post factum można wyciągnąć).

reforma złotówki na pewno była potrzebna - tego nie podważam, również prywatyzacja była konieczna ale oto jakie pomysły miał Balcerowicz (a właściwie MFW):
1) zamrożenie kursu PLZ do walut szczególnie USD - przy wysokich stopach % na złotówce powodowało to możliwość łatwego pompowania dolarów z polskich rezerw
2) w kwestii że miał przeciw sobie komunistów: a ja pytam niby dlaczego? - otóż komuniści wiedzieli że system się posypał i muszą siedzieć cicho przez chwilę, a reforma Balcerowicza dała im w czasie tego "wytchnienia" od władzy, możliwość robienia biznesu. Słynny "popiwek" czyli podatek od wzrostu wynagrodzeń w przedsiębiorstwach państwowych powodował, że wszystkie państwowe firmy (np. PKP, różne zakłady energetyczne, kopalnie itd.) natychmiast obrastały różnymi spółkami które wykonywały roboty na rzecz tych firm. A kto był właścicielami tych prężnych prywatnych przedsiębiorstw które bez popiwku pracowały dla kolei i kopalni? Więc dlaczego mieli być przeciwko?
 
 
Nelka 

Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 05 Mar 2006
Posty: 253
Skąd: Częstochowa
Wysłany: Nie Kwi 05, 2009 10:53   

spółki nomenklaturowe istniały już przed 1989 i miały się dobrze. Prywatne firmy żerowały na państwowych zakładach. kto w ostatecznym rozrachunku skorzystał na przewrocie 1989? Można sobie samemu odpowiedzieć.
 
 
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8789
Wysłany: Nie Kwi 05, 2009 19:51   

Nie mówimy o wolnej Polsce, tylko o reformie z 1989 roku, kiedy nadal władzę dzierżyli komuniści, w Polsce stacjonowały wojska radzieckie i nie było normalnego pieniądza, którego można by stabilizować. Nie było ustaw i przepisów normujących działalność gospodarczą w cywilizowany sposób. Były tylko przepisy komunistyczne, które, jak tu dokładnie opisywałem, były nastawione na niszczenie wszystkiego, co nie należy do komunistycznego państwa.
Dziś politycy 2009 prędzej się zeżrą nawzajem, niż uchwalą cokolwiek sensownego w 4 miesiące, chociaż teraz nie grozi im, że ich Moskwa wywiezie na białe niedźwiedzie. Przykład, przedwczorajszy skowyt, że nie można jednego dnia dwa razy głosować nad ograniczeniem finansowania partii politycznych, bo to łamie jakieś wydumane zasady.

Rok 1997 to zupełnie inna bajka, czas Polski suwerennej.
Dobrze by natomiast było pamiętać wszystko z tego okresu, a nie tylko histeryczne kalumnie opozycji, która za wszelką cenę chciała się dorwać do stołków i z walki z Balcerowiczem uczyniły sobie łobuzy nośne populistyczne hasło. Dlaczego? Bo trzymał państwową kasę i nie rozdawał pieniędzy, do których oni się chcieli dorwać po trupach.
Pieniądze rozdawał nie Balcerowicz, ale politycy, gdzie tylko mogli, przekupywali wyborców. Dla polityków było lepiej pieniądze uzyskane z prywatyzacji przeznaczyć na przejedzenie przez emerytów niż budować rynek kapitałowy. Bo wyborców emerytów jest znacznie więcej niż finansistów.

Termin spółki nomenklaturowe wymyśliła opozycja, żeby dorwać się do władzy i rozpruć do reszty pustawą kasę państwową.
JW
 
 
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Nie Kwi 05, 2009 20:29   

Ależ Panie Witoldzie, a nie wydaje się Panu, że prywatyzacja Balcerowicza stanowiła ni mniej ni więcej, tylko oddanie potencjalnego kapitału polskiego w obce ręce? I nie byłoby w tym nic złego, gdybyśmy z tego czerpali więszość korzyści MY, a nie priorytetowo tzw "partnerzy"? Co to ma być do diabła, że Wedel i Wawel polskie już nie są ? Że zelmer produkuje w Chinach i zyski nie wiadomo, gdzie są rozprowadzane? Ten poukładany obraz rzekomej reformy, jakiej dostąpiliśmy, roztapia się jak grzany wosk o dzisiejszą rzeczywistość, która m.in. jest właśnie skutkiem pośpiesznej i bezmyślnej prywatyzacji. Nie oczekujmy od polityka, że się będzie wczuwał w sytuację narodu, ale niechże ten polityk przynajmniej łże w taki sposób, by aż nie zgrzytało. Imć Balcerowicz z całym przekonaniem powiedział, że FED jest instytucją państwową. Pogarda, jaka była słyszalna w jego głosie, woła o reakcję, bo primo - FED jest NIEZALEŻNĄ, ZBRODNICZĄ, ŁUPIEŻCZĄ, w mającą rząd i państwo organizacją banksterską lobbowaną przez (....), a secundo - kryzys, który obecnie mamy, jest wynikiem PLANU, dokładnie takiego, jak Wielka Depresja w USA z pierwszej połowy XIX w. A nie jak pitoli Leszek, jest wynikiem - rany, co za bzdet - błędów (!!!!)
Jakich błędów ? Jak można grzmocić komunały o błędach, jak wciąż i wciąż, czego dowodem jest spotkanie G-20, ładuje się pakiety stabilizacyjne, co oznacza, że FED dodrukuje PUSTĄ mamonę, która rozepcha śmierdzący balon długu jeszcze bardziej. I to wszystko, psiakrew jedna, doprowadzi w końcu do stanu wojennego w USA, do kolejnego False Flag, by ostatecznie stworzyć system tak dogłębnego zniewolenia, że na samą myśl o możliwości zsikania się swobodnie pod krzaczek w lesie, zakręci się łezka !!
Jak Panie i Panowie myślicie ? Czemu nasze tyłki - mój i Marishki siedzą w Polsce, skoro śmiało mogliśmy tam zamieszkać? Bo taki jest kaprys ? Bo trzyma mnie patriotyzm? Wolne żarty. Po 2001 roku już nikt inteligentny i w miarę obznajomiony z tematem, w żadnym razie nie osiądzie w tym niechybnie staczającym się molochu.

Tomek
 
 
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8789
Wysłany: Nie Kwi 05, 2009 20:40   

Czas chyba uzmysłowić, jak wyglądała inflacja którą zostawili po sobie komuniści w grudniu 1989r.
Po pierwsze, taka inflacja z miesiąca na miesiąc wzrasta, nigdy sama nie maleje, bo został przekroczony punkt krytyczny i rusza lawina.
Po drugie, odnosząc tę inflację do dzisiejszych cen, np. zestawu komputerowego za 3tys. zł.
W ciągu miesiąca ceny się podwajały. Co znaczy, że jak ktoś dostał pierwszego wypłatę 2tys. i nie wydał WSZYSTKICH pieniędzy, to pod koniec miesiąca połowę ukradła mu z kieszeni inflacja. W praktyce, wydając sukcesywnie, stracił kilkaset zł.
Nie sądzę, żeby dziś ktokolwiek przystał na opodatkowanie dodatkowe 2tys. branych już na rękę kwotą 500zł.
Przy takim tempie inflacji płace nie mogły być rewaloryzowane co miesiąc.
Zatem chcemy dziecku kupić komputer za 3tys. (nie chcemy, musimy, żeby miało równe szanse w szkole), dostajemy wypłatę 2tys. głodząc się odkładamy 1tys po miesiącu, a komputer kosztuje już 6tys.
Głodzimy się następnego miesiąca, odkładamy następny tysiąc.
razem mamy 2tys. a komputer kosztuje już 12tys.
Teraz przestraszony widmem rebelii rząd trzeciego miesiąca podwyższa nam wypłatę na 4tys.
Znowu głodząc się odkładamy połowę, 2tys. Po trzech miesiącach mamy na komputer 4tys. a on kanalia obrósł w piórka i kosztuje 24 tys.
A my jak zawsze wygłodzeni.
Pozostaje tylko kupować dolary, żeby przechować wartość oszczędności do czasu zakupu.
Oprócz zakupu komputera trzeba coś jeść i czymś się myć. Na to trzeba mieć bieżące pieniądze, które tracą dzień za dniem na wartości. Więc biegamy po sklepach z rozwianym włosem, żeby jak najwięcej kupić.
Ponieważ inni nie są idiotami, tak samo biegają, kto prędzej i dzięki temu w sklepach nie bardzo jest co kupić.
Nie przypadkiem piszę ciągle o przodkach i potomkach.
Podwajanie się czegokolwiek to najszybszy sposób na katastrofę.
Podwajanie się cen co miesiąc, jest szczególnym sposobem na samobójstwo całego państwa. Po półtora roku wówczas cena książki wzrosłaby ze 100 tys. zł. na 3 miliardy. Pamiętajmy, że stałoby się to wcześniej, bo hiperinflacja zawsze przyspiesza.
Każdy sposób, nawet brutalny jest lepszy, niż tolerowanie takiej inflacji.
Tutaj już żadne pieszczoty socjalne i porozumienia nie mogą mieć miejsca. Tutaj trzeba było mieć taką determinację, jaką miał tamten rząd. W ciągu roku zmniejszył inflację kilkunastokrotnie i uchronił kraj przed głodową rebelią.
JW
 
 
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8789
Wysłany: Nie Kwi 05, 2009 20:48   

Ja chyba jednak niedokładnie zaprezentowałem istotę komunistycznej gospodarki.
Jakiż to polski kapitał mógłby wykupić huty kopalnie i inne komunistyczne molochy?
Komuniści z przyczyn ideologicznych niszczyli kumulację prywatnego kapitału. Nie istniał żaden rodzimy kapitał, nie było nawet prawdziwych pieniędzy.
Więc pretensje trzeba kierować do komunistów, że nie tylko zniszczyli normalną gospodarkę rynkową, ale również zniszczyli szansę na jej naprawę rodzimymi siłami.
JW
 
 
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Nie Kwi 05, 2009 21:18   

Jasne, że do komunistów, ale też i do każdego - niezależnie od opcji - który szarga dobrami lub naraża społeczeństwo na degradację.

Tomek

ps: O pewnej kopalni wkrótce.
 
 
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8789
Wysłany: Nie Kwi 05, 2009 21:32   

To chyba możemy wspomnieć o stoczniach, gdzie silne związki pracownicze ostatecznie doprowadziły do upadku. A związkowcy poniewczasie doszli do wniosku, że walcząc z dobrym zarządem działali tak na prawdę pod dyktando manipulujących cwaniaków. Niestety, w zarządzaniu prywatną firmą, dużą, czy najmniejszą, nie ma i nie może być demokracji. Czego najlepszym przykładem właśnie Shiff.
JW
 
 
Nelka 

Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 05 Mar 2006
Posty: 253
Skąd: Częstochowa
Wysłany: Pon Kwi 06, 2009 12:05   

A jak pan nazwie ustawe, która zwalnia firmy obce od podatku? Rozumiem jeszcze firmy produkcyjne ale firmy handlowe? Żaden kraj nie pozwolil sobie na tak liberalne przepisy o firmach handlowych jak Polska. W Częstochowie juz trzecia firma wykorzystuje barak w centrum miasta (pierwotnie Billa). We Francji nie działa żadna obca siec handlowa. Na Litwie działają dwie obce sieci supermarketów ale 51% udziału ma skarb państwa.
Dlaczego rodzime firmy handlowe nie sa tak faworyzowane?
 
 
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8789
Wysłany: Pon Kwi 06, 2009 23:45   

O którą konkretnie ustawę chodzi i jakiego podatku dotyczy zwolnienie:
VATu, dochodowego, akcyzy, od nieruchomości, wieczystej dzierżawy, podatku od gier, "podatków Zusowskich", preferencyjnej taryfy za en. elektryczną lub gaz ?
W tym kraju nieustannie jakieś podmioty gospodarcze i osoby fizyczne są z czegoś zwalniane lub do czegoś przymuszane.
Np. tylko Poczta Polska jest zwolniona przedmiotowo i podmiotowo z VAT-u i żaden inny przewoźnik w Polsce. Oznacza to, że każda firma wysyłająca książczynę do emeryta za pośrednictwem Poczty Polskiej powinna do ceny najtańszej aktualnie przesyłki pobraniowej = 10,50zł. doliczyć 22% VAT czyli pobrać od klienta dodatkowo 2,31zł. i odprowadzić do US. Pomimo, że Poczta, polska przecie, nie francuska, jest z tego VAT-u zwolniona.
JW
 
 
m
Site Admin


Pomógł: 9 razy
Dołączył: 16 Sie 2007
Posty: 835
Wysłany: Wto Kwi 07, 2009 00:48   

Nelka napisał/a:
Rozumiem jeszcze firmy produkcyjne ale firmy handlowe?

Jest jakaś istotna różnica poza profilem działalności?
Nelka napisał/a:
Żaden kraj nie pozwolil sobie na tak liberalne przepisy o firmach handlowych jak Polska.

O jakie konkretnie przpisy chodzi?
Nelka napisał/a:
W Częstochowie juz trzecia firma wykorzystuje barak w centrum miasta (pierwotnie Billa). We Francji nie działa żadna obca siec handlowa. Na Litwie działają dwie obce sieci supermarketów ale 51% udziału ma skarb państwa.
Dlaczego rodzime firmy handlowe nie sa tak faworyzowane?

Po pierwsze przedsiębiorstwa państwowe najczęściej charakteryzują się miejszą efektywnością w przeliczniu na jednostę poniesionych nakładów w stosunku do przedsiębiorstw prywatnych. Wynika to chyba trochę z tego, że jak coś należy do wszystkich to tak naprawdę jest niczyje. Zapewne spora ich część nie miałaby racji bytu w warunkach konkurencji rynkowej. Dzięki temu, że właścicielem jest państwo, są one niejako sztucznie podtrzymywane przy życiu za pieniądze nas wszystkich.

Po drugie jak dla mnie faworyzowanie przedsiębiorstw krajowych jest krótkowzrocznym pomysłem. W ogólnym przypadku będzie to prowadzić do zamykania się gospodarek. A można wskazać wymierne korzyści wynikające z powołania do życia form integracji typu strefa wolnego handlu, unia celna. Przy czym mam na myśli rzeczywistą integrację istniejącą w praktyce, a nie liczna strefy wolengo handlu istniejące np. w Afryce, gdzie dwa kraje ze sobą graniczące umawiają się na zniesienie wzajemnych ceł, a samoloty z jednej stolicy do drugiej muszą lecieć przez Londyn. Tak się zintegrowali.

Wszystko to dotyczy właśnie przedsiębiorstw handlowych. Preferowanie rodzimych firm spowoduje powstanie swoistej nierównowagi. A zakładając, że nie chcemy gospodarki sterownej odgórnie przez państwo (na przykładzie chociażby naszego kraju widać że się nie sprawdziła) to wolny rynek bedzie naturalnie dążył do jej wyrównania. Sztuczne jej podtrzymywanie nie ma sensu/będzie nieskuteczne w długim okresie.

Pierwsze co mi przychodzi do głowy jak słyszę o preferowaniu rodzimych przedsiębiorców, to LPR i Roman, którego jak się wydaje udało się pozbyć (mam nadzieję, że skutecznie). Kolejne skojarzenie to zamawianie czterech piw w dosyć specyficzny sposób.
 
 
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Wto Kwi 07, 2009 02:14   

Molar, te skojarzenia z LPR i Koniem to wynik jakiejś medialnej indukcji. Mam gdzieś Leppera, Konia, LPR, RM i innych wałkoni. Kojarzysz w sposób stereotypowy, na zasadzie: ja powiem - lubię czerwień, a Ty do mnie - do bani, z komuchami mi sie kojarzy. Albo inaczej - mam długie włosy, Ty - eee, kolejny lewak. Nawet ja, z ekonomii dostrzegam, że ktoś tu posprzedawał za dużo za niskie ceny, że polikwidował dobrze funkcjonujące instytucje, bo chciał na likwidacji dać zarobić szemranym firmom. To na poziomie lokalnym. Na wyższym, intuicyjnie nawet widać, że za psi grosz pozwala się zagnieżdżać na naszym terenie byle komu, byle zapłacił komu trzeba, a podatki...rzecz niewiadoma, więc cicho sza. W końcu się okaże, że będziesz miał Chińczyka za szefa albo Żyda ortodoksa, który na dodatek przeforsuje ustawę o powszechnym obowiązku rzezania w Polsce. W Stanach już to jest - tyle, że pod pretekstem higieny. Tak więc, za jakiś czas już nic polskie nie będzie polskie. Czemu tak się tego boję, skoro głosowałem za przystąpieniem i miałem ideały globalistyczne? Bo byłem naiwny, kiedy myślałem, że nasza kopulacja z Europą, przyniesie zdrowe potomstwo w postaci:
- swobody handlowej z naciskiem na JAKOŚĆ
- zmniejszeniem drastycznym stopnia biurokracji
- wzrostem POZIOMU świadomości poprzez przenikanie kulturowe
- zachowanie charakteru narodowego przy jednoczesnym pozbyciu się patologicznych elementów wynikłych z wulgaryzacji kultury

A poniewczasie, chociaz lepiej późno niż w ogóle - widzę, jak wszystko zmierza ku totalitaryzmowi globalnemu lub totalitaryzmowi typu "Brave New World". Machina planowania jest już tak rozpędzona, że przeciętnemu człowiekowi wydaje się, że świat dzieli się na dobrych i jawnych propagatorów jakiegoś progresu i dobrych zmian i na tych, co węszą spisek. Dlatego, jak banda z Bernanke, Greenspanem, Sorosem, Gaithnerem na czele szykuje ludziom piekiełko - widzi się w tym pakiet błędów !!!! Oj, dobrzy panowie tak bardzo chcieli, by klasa średnia w US miała się dobrze, że napompowali balon, mimo, że TYLE RAZY TO ROBIONO z tym samym skutkiem ! Więc jak? Błędy?
Kolejny pakiet stymulujący i kolejny głos Balcerowicza, że USA mają się doskonale i kapitalizm żyje. Kolejny pakiet stymulujący i kolejna brednia Balcera, że FED jest instytucją państwową znajdującą się pod nadzorem. A przecież... dziś już była informacja, że niektóre mniejsze banki, wiedząc, czym cuchnie PAKIET, chciały odmówić wzięcia tej "pomocy", czego zdecydowanie im zabroniono. Dlaczego? Odpowiedź nasuwa się sama. Bo tak ma być. Gospodarka USA ma być udupiona, uwalona na cztery kończyny bez możliwości zipnięcia. Tak, by wojsko i pały mogły wyjść na ulicę i by ostatecznie wprowadzić dyktaturę, o jakiej nie słyszano w CCCP. Stalin już więdnie w grobie z zazdrości, widząc, jakiego patsy sobie znaleźli w USA. Jak powiedział Kissinger i najbardziej znany polski członek Bilderberg Group - Bynio Brzeziński " Obama świetnie wprowadzi New World Order". A Balcerowicz wtedy powie jak mantrę - no, widocznie popełniono jakiś błąd :hah:

Tomek

ps: Wyedytowałem nieco. Troszkę przeszarżowałem :x
Ostatnio zmieniony przez M i T Śro Kwi 08, 2009 01:29, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Wto Kwi 07, 2009 06:10   

Nelka napisał/a:
A jak pan nazwie ustawe, która zwalnia firmy obce od podatku? Rozumiem jeszcze firmy produkcyjne ale firmy handlowe?

(...)
Dlaczego rodzime firmy handlowe nie sa tak faworyzowane?


już od dawna ta ustawa nie obowiązuje.
powinna być równość w traktowaniu wszystkich firm niezależnie od narodowości właściciela, to jasne, upieranie się przy faworyzowaniu rodzimych firm nic by nam konsumentom nie dało poza podwyżkami cen.

Przecież właściciel firmy czy sieci handlowej, niezależnie czy jest Polakiem, Żydem czy Francuzem, nie kupi polskiego samochodu tylko np. japoński, nie pojedzie na wakacje nad Bałtyk tylko np. Adriatyk, nie kupi kompa składanego w Polsce tylko np. w Chinach - z samego faktu że on ma polski paszport, Ty Nelka nic nie skorzystasz!
 
 
m
Site Admin


Pomógł: 9 razy
Dołączył: 16 Sie 2007
Posty: 835
Wysłany: Wto Kwi 07, 2009 15:28   

zbiggy napisał/a:
już od dawna ta ustawa nie obowiązuje.
powinna być równość w traktowaniu wszystkich firm niezależnie od narodowości właściciela, to jasne, upieranie się przy faworyzowaniu rodzimych firm nic by nam konsumentom nie dało poza podwyżkami cen.

Przecież właściciel firmy czy sieci handlowej, niezależnie czy jest Polakiem, Żydem czy Francuzem, nie kupi polskiego samochodu tylko np. japoński, nie pojedzie na wakacje nad Bałtyk tylko np. Adriatyk, nie kupi kompa składanego w Polsce tylko np. w Chinach - z samego faktu że on ma polski paszport, Ty Nelka nic nie skorzystasz!

Z ust mi to wyjąłeś zbiggy, że się tak wyrażę.
M i T napisał/a:
Molar, te skojarzenia z LPR i Koniem to wynik jakiejś medialnej indukcji. Mam gdzieś Leppera, Konia, LPR, RM i innych wałkoni. Kojarzysz w sposób stereotypowy, na zasadzie: ja powiem - lubię czerwień, a Ty do mnie - do bani, z komuchami mi sie kojarzy. Albo inaczej - mam długie włosy, Ty - eee, kolejny lewak.

Po pierwsze to ja wcale nie do Ciebie personalnie (nie wiem jak do tego doszedłeś), ja do wszystkich którym chce się czytać moje wypociny. Po drugie moje skojarzenie jest obok istoty tematu, nie dotyczy go stricte. Po prostu propozycja wspierania rodzimych przedsiębiorców jest zgodna z koncepcją niegdyś forsowaną przez wspomnianą partię. Po trzecie szczerze powiedziawszy mam w głębokim poważaniu długość Twoich włosów, która to nijak ma się do tematu i mojego posta.
M i T napisał/a:
W końcu się okaże, że będziesz miał Chińczyka za szefa albo Żyda ortodoksa, który na dodatek przeforsuje ustawę o powszechnym obowiązku rzezania w Polsce.

To ma być żart jak sądzę? Jeżeli tylko mój szef będzie kompetentny i rzeczowy, może pochodzić z Chin, Izraela czy nawet z Melmaku. I może być obrzezany, nieobrzezany, może sobie wierzyć w co chce. Mnie nic do tego.

ps.
Wszyscy już wiemy, że FED jest prywatny, że Balcerowicz jest do bani. Nie wiemy dlaczego bo nam nie wyjaśniłeś, ale mniejsza o to. Jak będziesz wstawiał w każdym poście, nieważne o czym by nie był, to samo o fedzie, to nic nowego się nie dowiemy. Jak w każdym poście będziesz opluwał Balcerowicza, nie stanie się on od tego bardziej mokry. To co po enterze jest nie na temat i nijak ma się do wspierania rodzimych firm lub nie.
 
 
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Wto Kwi 07, 2009 19:15   

Molar, przynajmniej dowiedziałeś się o FED-e, bo chyba nie będziesz się jeszcze upierał po tym, jak - mam nadzieję - odsłuchałeś samego Greenspana? Niedługo powrócę do tematu Balcerowicza.

Co do narodowości pracodawców. Widzisz, nie całkiem o to mi chodziło, że to akurat Żyd czy Chińczyk. Nie mam nic przeciwko fachurze z innego podwórka.

Tomek
 
 
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Wto Kwi 07, 2009 23:34   

Dziś Balcerowicz wyraził zdziwienie, że nie dokapitalizuje się PKO BP. Innymi słowy, skoro kryzys wyniknął z "błędów", m.in. pompowania balona za pomocą dodrukowywanych pieniędzy, to dlaczego autorytet ekonomiczny chce, by ponownie stymulować jakiekolwiek banki?
Chyba ma rację autor (uwaga, bardzo lewacko i populistycznie brzmiący) pisząc, że:

http://www.geocities.com/.../1881zietek.htm

Proponuję odrzucić socjalną agitkę i związkowy wydźwięk artykułu.

Wracając do FED-u :D Skoro autorytet ekonomiczny łże, że FED to państwowa instytucja, zależna od państwa, to na jakiej podstawie jest on autorytetem? Dziś rozmawiałem z człowiekiem, dla którego znaczącą w tej mierze postacią jest Władysław Grabski (to ten, co w niewygodny i skuteczny sposób ratował przed hiperinflacją Polskę przed II w.ś.). Muszę o nim się nieco więcej dowiedzieć.

I znowu oddajemy głos Leszkowi, dawny głos z września 2008r, kiedy lewitował na granicy kolejnego łgarstwa:

Cytat:
Nie mamy kryzysu wolnego rynku, nie mamy kryzysu kapitalizmu - tak profesor Leszek Balcerowicz, autor polskich reform gospodarczych, ocenia napiętą sytuację na światowych rynkach finansowych. "Mamy do czynienia z problemami niektórych wielkich instytucji, ale nie z załamaniem się systemu finansowego" - mówi w wywiadzie dla DZIENNIKA.


a całość tu:
http://tiny.pl/8nbs

Kiedyś był taki zespół polski, SBB. Tłumaczono ten akronim nie tylko Silesian Blues Band (z bluesem nie miała ich muzyka nic wspólnego), ale też SZUKAJ, BUDUJ, BURZ. To pasuje do tego tematu. Zamiast .... idealizować ludzi, czyniąc z nich autorytety, trzeba nieustannie weryfikować i podważać, by nie zostać beczącą owieczką :) A wicie, rozumicie - autorytetu się nie krytykuje. I to jest klin.

Tomek
 
 
m
Site Admin


Pomógł: 9 razy
Dołączył: 16 Sie 2007
Posty: 835
Wysłany: Śro Kwi 08, 2009 17:17   

M i T napisał/a:
http://www.geocities.or/lbc_arc_1917/1881zietek.htm

Hehe, nie doczytałem do końca, bo mi szkoda czasu. Niedługo się okaże, że Balcerowicz jest również winny trzęsieniom ziemi i niekorzystemu układowi planet.
 
 
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Czw Kwi 09, 2009 20:33   

Trudno Molar. Obowiązku takiego nikt na Ciebie nie nakłada. Poniższego kloca też nie tkniesz. Ale może przydać się komuś.


Cytat:
Kilka przykładów geniuszu Balcerowicza- Spowodował osiemnastomiesięczne (!) zamrożenie kursu dolara, przy równoczesnym, sięgającym 90% rocznie (!!), bankowym oprocentowaniu kapitału złotówkowego, co pozwoliło niebieskim ptakom całego globu przywieść nad Wisłę wagony dolarów, a kilkanaście miesięcy później wywieźć znad Wisły dwa i pół raza tyle (prawie 250%!!!). Za ten wymarzony "numer" cwaniacy Wschodu i Zachodu winni solidarnie wznieść panu Balcerowiczowi pomnik o wysokości Wieży Eiffla, i to ze szczerego złota, którego ciężar byłby lichym ułamkiem ich "doli". Historia ekonomii zna niewiele finansowych "przekrętów", które miały skalę porównywalną. - Wychładzał gospodarkę podczas gdy należało ją podgrzewać. - Sprzedał polskie zloto (ponad 150 ton) kiedy było w absolutnym dołku cenowym. Polska straciła na tym ok. 2,5 mld dolarów. - Przeszedł w rozliczeniach zagranicznych z rozliczeń dolarowych na euro w momencie wprowadzenia euro, a wiec nieustabilizowanym kursie. Po tym euro spadło z $1,15 do $0,89. A wiec siła nabywcza polskiej rezerwy walutowej spadła o prawie 30%, czyli ok. 15 mld$. - Ostatnie jego posunięcia są wręcz fatalne. Przy prawie zerowej inflacji utrzymywanie stóp na tak wysokim poziomie jest czystym absurdem. W USA w podobnej sytuacji stopy spadły poniżej 2%. - Panu Balcerowiczowi pomyliły sie role jaką powinien spełniać pieniądz w gospodarce. Pieniądz ma spełniać służebna rolę względem gospodarki i rozwoju kraju a nie odwrotnie jak to sie zdaje panu Leszkowi B.Geniusz Balcerowicz zaciagnal kredy i ulokowal w obligach USA - 30 mld Dolarow!!
Przy kursie dolara ponad 4 zl. Na ten cel wyemitowano obligacje - wiekszosc na dlugi okres o stalym procencie - 15% i wiecej. Obligacje USA byly na 1-2%
Polska na tym stracila na przestrzeni lat ponad 100 mld USD - ukrywanych jako straty NBP.
itd, itd, itd... I oto ten gwiazdor trząsł Polską gospodarką, co czyni ją permanentnym dłużnikiem, bez końca spłacającym długi boleśniejsze każdego roku. Za co kochają go wszyscy finansowi spekulanci tej Ziemi.
Na początku lat 90-tych ten geniusz podniósł oprocentowanie kredytów już wziętych z 8 do 40%. Dzięki tej wspaniałej decyzji tysiące polskich firm zbankrutowało i powstało duże bezrobocie. Wkraczające na nasz rynek zachodnie firmy nie miały specjalnie z kim konkurować, ale miały za to tanią siłę roboczą, do dnia dzisiejszego zresztą wiele się w tym temacie nie zmieniło. Nic więc dziwnego ,że na zachodzie go chwalą, bo działał i działa w ich interesie, ale nikt go tam nie zatrudni, bo prywatnie uważają go za zdrajcę. Przypomnę , że Balcerowicz również maczał swoje paluchy w wyprzedaży prawie całego polskiego sektora bankowego w zachodnie ręce za 10% wartości. Wyprzedano ponad 80% polskich banków-tak własnie wygląda polityka w Polsce, więc nie dziwcie się , że tu dobrze nigdy nie będzie.

Plan Balcerowicza
Gdy przyjrzymy się sytuacji gospodarczej i społecznej naszego kraju po szesnastoletnim okresie tzw. transformacji ustrojowej, wyraźnie widzimy, że Polska znajduje się na kolejnym ostrym wirażu swej historii. Jaki jest bilans zysków i strat po tzw. przyspieszonej prywatyzacji (czytaj: grabieży) majątku narodowego oraz wejściu naszego kraju do Unii Europejskiej? (1, 2, 3, 4, 5)
Istotę przemian gospodarczo-ustrojowych po 1989 roku dosyć dobrze oddaje sformułowanie "wielki przekręt". Przyczyna obecnego kryzysu gospodarczego tkwi właśnie w przekrętach, które miały miejsce w ciągu ostatnich 16 lat, gdyż w trakcie próby budowy kapitalizmu po komunizmie - w toku tzw. restrukturyzacji przemysłu po 1989 roku, prowadzonej przez ekipy rządowe różnych barw - doszło do prawie darmowej wyprzedaży większości narodowego majątku obcym inwestorom. Okres ten to bezprecedensowe w skali świata ogołocenie Narodu Polskiego z jego własności. Nie byle jaki to przekręt, w którym majątek banków i przemysłu został upłynniony za mniej więcej 10 proc. jego rzeczywistej wartości. Na taką to ogromną skalę zostało okradzione społeczeństwo, żeby zainkasować prowizje, stanowiące tylko nikły procent wartości sprywatyzowanego kapitału.
Pozbawiona zysków (należnych już teraz zagranicznym właścicielom) państwowa gospodarka staje się kapitalistyczna, choć w kraju zostają tylko dochody z pracy, czyli płace. Z obcym kapitałem i lokalną siłą roboczą (pracą) Polska staje się krajem, który niejako musi żyć z dnia na dzień, z "gołej" pensji. Możliwości zakumulowania własnego kapitału wyłącznie w oparciu o zarobki pracownicze (ciągle wielokrotnie mniejsze niż w innych krajach UE) są nikłe. Bez właściwej polityki państwa równie małe są szanse na wyrwanie się z niefortunnej sytuacji, gdzie tylko praca jest własna.
W kontekście tych przemian własnościowych może nasunąć się jeszcze bardziej czarny scenariusz, mianowicie, że w "niekompletnym kapitalizmie" nie chodzi już wcale o relacje poddaństwa między Polakami, właściwie bez kapitału, a innymi narodami, które ten kapitał w większości przejęły. Istotą przemian ustrojowych jest więc nie uwolnienie Narodu, ale jego zniewolenie.
Prawdziwe skutki tych zmian w gospodarce, w jej systemie instytucji, mogą być w pełni zauważone, kiedy chora gospodarka znajdzie już wyraz w chorej polityce. Z gospodarką głównie w rękach zagranicznych można oczekiwać, że polityka też może przejść w ręce zagraniczne, gdyż bardzo trudno oderwać politykę od gospodarki. Wtedy raczej trudny do ogarnięcia fakt pozbawienia Narodu jego kapitału znajdzie już przełożenie na namacalny bieg życia politycznego. Znalazły się bowiem partie (SLD, UP, SDPL, PO, SD), które przystosują się do odmiennej rzeczywistości, wiążąc swój los z obcym kapitałem. Najłatwiej to przyjdzie tzw. liberalnym ośrodkom, których dotychczasowe działania pozwoliły obcemu kapitałowi wykluczyć z gry polski kapitał.

Plan Balcerowicza, czyli brak planu i szans dla Polski
Siedemnaście lat temu ogłoszono Narodowi, że cała gospodarka jest do niczego. Należy więc dokonać prywatyzacji całej gospodarki, by po sprywatyzowaniu poprzez lepsze zarządzanie sprostać panującej w kapitalizmie konkurencji. Wmawiano nam, że prywatyzowane zakłady warte są tyle, ile gotów jest zapłacić kupujący. Abstrahując od demagogii powyższego stwierdzenia, narzuca się podstawowe pytanie - do kogo została skierowana oferta sprzedaży? Przecież nie do polskiego społeczeństwa, które było i jest ubogie i nie posiada własnego kapitału. Kto więc mógł być potencjalnym nabywcą prywatyzowanych zakładów? Formalnie kapitał obcy. Rodzime "elity" też nie dysponowały odpowiednimi sumami. Okazało się jednak, że niektórzy niezbędny kapitał mogli pozyskiwać w bankach, przy przychylności "swoich", niewymagających koniecznych zabezpieczeń gwarancyjnych. Ze spłatą kredytów bywało różnie. "Wybrani przedstawiciele społeczeństwa" z tzw. układów mogli też korzystać z "okazji" wynikających z niedoskonałych przepisów, za sprawą których powstały afery: alkoholowe, tytoniowe, rublowe, FOZZ, węglowe, spółek nomenklaturowych na obrzeżach i wewnątrz państwowych (społecznych) zakładów. O tym się mówiło, pisało, ale nic ponadto. Dla ulżenia budowniczym polskiego kapitalizmu, tej awangardzie nowego systemu, doprowadzono do zapaści finansowej olbrzymią liczbę przedsiębiorstw. Jak osiągnięto ten zamierzony cel? Sposób był prymitywnie prosty. Jak doskonale pamiętamy, firmy w PRL-u nie dysponowały własnym kapitałem - bo nie można inaczej powiedzieć o skromnych środkach, umożliwiających funkcjonowanie firmy z miesiąca na miesiąc. Kiedy brakowało na wypłatę zobowiązań wobec załogi, bank udzielał niskooprocentowanego kredytu. Było to działanie rutynowe. W tej sytuacji wystarczyło dokonać blokady kredytowej, aby przedsiębiorstwo państwowe lub inną firmę, której właścicielem było państwo, występujące jednocześnie w roli ustawodawcy, doprowadzić przez to państwo do bankructwa. W okresie tzw. przemian zanotowano pierwszy przypadek w historii świata, żeby państwo (czytaj: rządząca nim, uwłaszczona na bazie zagrabionego majątku narodowego nomenklatura) celowo doprowadzało do bankructwa swoją gospodarkę. Dokonano destrukcji całej gospodarki państwa. By niczego nie pominąć w destrukcyjnym działaniu, otwarto na oścież granice. Kazano gospodarce socjalistycznej, już mocno nadwerężonej, konkurować z gospodarką kapitalistyczną, mającą ogromne doświadczenie, zaplecze, potężne wsparcie tradycji i olbrzymi kapitał własny, uzupełniony otrzymanym za bezcen kapitałem banków państw Europy Centralnej. Przypomnijmy: nasza gospodarka, zarządzana centralnie, nie dysponowała własnym kapitałem, by o innych sprawach już nie wspominać. Otwarto rynek zbytu dla towarów produkcji zachodniej, nic nie dając w zamian rodzimemu przemysłowi.
Stało się to normą i standardem polskich przemian ustrojowych, rozpoczętych przez ekipę Unii Wolności (Tadeusz Mazowiecki, Leszek Balcerowicz, Janusz Lewandowski) i kontynuowanych przez towarzyszy z SLD i UP w ramach układu pookrągłostołowego.

Oficjalne założenia tzw. planu Balcerowicza były skoncentrowane zasadniczo na trzech parytetach:
1) zdławienie inflacji,
2) wprowadzenie wewnętrznej wymienialności polskiej waluty,
3) wprowadzenie praw rynkowych w gospodarce.
Aby zrealizować powyższe założenia, wprowadzono trzy czynniki:
a) lichwiarskie stopy procentowe w bankach,
b) wewnętrzną wymienialność złotego,
c) liberalizację przepisów celnych, które zgodnie z założeniami praw rynkowych miały samoczynnie pobudzać polską gospodarkę, od wielu lat, między innymi na skutek stanu wojennego, będącą w stanie recesji. Miała zadziałać niewidzialna moc praw rynkowych i pobudzić gospodarkę do wzrostu i konkurencyjności.
Ten plan zaczął realizować rząd, który będąc w imieniu Narodu zastępczym właścicielem gospodarki, miał najświętszy obowiązek zadbać o powodzenie i stan posiadania państwa i wszystkich jego obywateli. Jaki mógł być efekt takiego planu - przy szczególnej specyfice polskiej gospodarki, osadzonej przez ostatnie dziesięciolecia w strukturach RWPG i kierującej swój produkt przede wszystkim do wschodniego sąsiada, który także stał się bankrutem i mógł płacić rublową makulaturą - można było przewidzieć.
Bankructwo gospodarki
Jak wiemy, na początku przemian nie zbankrutowała cała gospodarka. Egzystencję mogli zachować: energetyka, przemysł paliwowy, eksporterzy surowców posiadających wcześniej przetarte rynki zbytu (miedź, siarka). Katastrofa dotknęła całe gałęzie przemysłu, takie jak:
- przemysł metalowy,
- przemysł zbrojeniowy,
- przemysł pracujący na potrzeby budownictwa (fabryki domów, cementownie),
- prawie 100 proc. PGR i RSP,
- większość przemysłu
rolno-spożywczego,
- górnictwo,
- hutnictwo,
- przemysł stoczniowy,
- marynarka handlowa
i rybołówstwo,
- przemysł tekstylny.
Wiele zakładów, dokonując ogromnego wysiłku, obroniło się w pierwszej fazie przemian, ale podupadło w dalszej kolejności bądź też boryka się z trudnościami do dzisiaj.
Komu i czemu miał służyć tzw. plan Balcerowicza? Rozumując logicznie, kiedy rząd wprowadza plan, powinien on służyć państwu i społeczeństwu. Wynika to z ustaw zasadniczych, którym rząd jest podporządkowany. W państwie prawa rząd nie jest oderwaną grupą ludzi i ekspertów, która może w sposób dowolny i sobie tylko znanymi metodami realizować cele, świadome jedynie ugrupowaniu politycznemu, z którego się wywodzi.

Cele programu gospodarczego i metody sprawowania władzy powinny zostać ściśle określone i muszą być podporządkowane dobru państwa i Narodu. Czy tak było w przypadku tzw. planu Balcerowicza, który realizowały bez zasadniczych zmian wszystkie następne ekipy rządowe z pominięciem rządu Jana Olszewskiego, który:
1) wstrzymał tempo patologicznej prywatyzacji,
2) powołał policję celną,
3) czynił starania w sprawie powołania Prokuratorii Generalnej (instytucji chroniącej interes państwa w procesach prywatyzacyjnych).
Wprowadzając powyższe zmiany do niedopracowanego i szkodzącego Polsce planu, który był realizowany przez poprzednie ekipy (Mazowieckiego i Bieleckiego), rząd Olszewskiego stał się zagrożeniem dla porozumień Okrągłego Stołu i został w dramatycznych okolicznościach obalony.
Pretekstem do obalenia rządu Olszewskiego stało się wykonanie uchwały sejmowej (paradoksalnie!) dotyczącej lustracji, przed którą - jak dowiodło życie - nie można było uciec. Rząd premiera Olszewskiego był dotąd jedynym rządem, który miał dodatni bilans w handlu zagranicznym i deficyt mniejszy od planowanego.

Szkolne błędy czy zamierzone działanie?
Z dostępnych danych wynika, że już w okresie stowarzyszeniowym z UE straciliśmy więcej majątku niż w wojnie z Hitlerem. Oblicza się, że straty Polski w wyniku niemieckiej agresji z lat 1939-1945 wynosiły około 500 mld USD (można przyjąć, że przejęte przez ZSRS polskie ziemie z istniejącym na nich majątkiem stanowią stratę porównywalną). W wyniku akcesji do UE Polska straciła (wg różnych źródeł) od 600 mld USD do 2 bln USD. W wyniku akcesji do UE i spłat długów w latach 2004-2006 Polska ponosi straty w wysokości ok. 80 mld USD rocznie (4). Trudno pojąć ekonomiczny sens tego stowarzyszenia i akcesji do UE - komu rzeczywiście ma on przysporzyć korzyści? Czy możemy głosić poglądy, że obcy kapitał odbuduje nam gospodarkę? Taką okazję w stosunku do Europy Centralnej miały kraje Europy Zachodniej w ciągu ostatnich 16 lat. Przecież w okresie powojennym (w latach 1948-1952) kraje te same korzystały z programu odbudowy Europy (w ramach programu USA, tzw. planu Marshalla, ogólna suma pomocy w towarach i kredytach wynosiła w całym okresie pomocy 16,4 mld USD, co współcześnie odpowiada kwocie kilkuset miliardów dolarów). Obecnie o akcesji do UE wiemy, że w latach 2004-2006 Polska otrzymała 3,4 proc. wszystkich unijnych pieniędzy obiecanych naszemu krajowi (przemówienie premiera K. Marcinkiewicza w Sejmie RP w styczniu 2006 r.). Pamiętamy euforię premiera Marcinkiewicza po obietnicy przyznania przez UE wirtualnej kwoty 60 mld euro, rozłożonej na okres 7 lat. Pan premier nie wiedział tylko, że według unijnych ustaleń Polska w ciągu 15 lat musi zainwestować w ochronę środowiska 47 mld euro, tzn. 3,13 mld euro rocznie (punkt 5. traktatu unijnego), a obok regularnych rocznych składek członkowskich w wysokości 1,58 mld euro od 1998 r. płacimy już 0,41 mld euro na badania naukowe, 0,91 mld euro na ochronę granicy wschodniej, 0,96 mld euro do instytucji bankowych UE.
Sumując powyższe kwoty, otrzymamy 6,99 mld euro (około 33,2 mld zł) płatności polskich do UE (wpłaty odbywają się w miesięcznych ratach w walucie).
Jak już wcześniej wspomniano, potencjał naszej gospodarki nie był imponujący, za co bez wątpienia ponoszą odpowiedzialność przywódcy PRL. W 1981 roku towarzysz Jaruzelski zafundował Polsce dodatkowo 8 lat absolutnego paraliżu gospodarczego. Spadek otrzymany po komunistach w 1989 roku nie był imponujący, ale też nie pozostał bez znaczenia. Posiadał wymierną, konkretną wartość. W pewnych branżach funkcjonowały nowoczesne zakłady. Decydenci w 1989 roku - Balcerowicz i cały rząd Mazowieckiego - mieli święty obowiązek zadbać o polski interes narodowy. Ta dbałość miała się objawiać decyzjami, które umożliwiłyby dźwignięcie gospodarki na wyższy poziom technologiczny, a jednocześnie pomnożenie wartości i prestiżu polskiego przemysłu. Zadbano pieczołowicie o coś wręcz przeciwnego. Nasuwa się w tym momencie pytanie, kto był faktycznym autorem tzw. planu Balcerowicza, komu miał on służyć i jak określić decydentów, którzy ten plan realizowali.
Rząd Mazowieckiego był zobowiązany zapewnić odpowiednie warunki rozwoju naszej gospodarce na początku przemian, ponieważ konstytucyjnie za nią odpowiadał i z mandatu społeczeństwa pełnił obowiązki zastępczego właściciela.

Czy rząd Mazowieckiego i Balcerowicza:
- umożliwił wyjście polskiej gospodarki z zapaści?
- określił strategiczne kierunki rozwoju?
- zadbał o prawidłowy rozwój polskich gospodarstw rolnych?
- zadbał o rozwój tworzącej się polskiej przedsiębiorczości?
- stworzył właściwy Urząd Skarbu Państwa i dokonał uczciwej wyceny majątku narodowego przeznaczonego do prywatyzacji?
- zadbał o prawidłowy rozwój rodzimego handlu?
- zadbał o prawidłowy rozwój edukacji?
- zadbał o prawidłowe i sprawiedliwe rozliczenie odpowiedzialnych za stan naszej gospodarki po 45 latach PRL?
Nie, nie zadbał! Tych pytań można by postawić więcej. Cóż więc otrzymaliśmy w 1990 roku w nagrodę za pokojowe przejście z "demokracji socjalistycznej" do demokracji niesocjalistycznej? Otóż w nagrodę otrzymaliśmy terapię "szokową", czyli tzw. plan Balcerowicza. Plan, który z założenia polegał na braku jakiegokolwiek planu dla Polski. Przygotowano za to plan dla swoich, polegający na przejęciu przez nich majątku narodowego.
Miejmy odwagę powiedzieć prawdę, że plan Balcerowicza był i pozostaje antyplanem dla Polski. Jest to prawda gorzka i bolesna. Polskie społeczeństwo miało prawo oczekiwać, że jego sprawy w chwili powrotu naszego państwa do normalności nie zostaną pominięte, co więcej - będą uwzględnione jako pierwszoplanowe. A co otrzymaliśmy za 45 lat dominacji sowieckiej i komunistycznych rządów, cywilizacyjnej zapaści, kłamstw, arogancji i bezczelności komunistycznej władzy, mordowania, prześladowania, szkalowania i potępiania tych, którzy walczyli za wolną i suwerenną Polskę?! Polska otrzymała plan Balcerowicza, czyli brak planu i szans dla naszej Ojczyzny!

Koszty członkostwa Polski w UE
Do dziś obiektywna prawda o warunkach wejścia Polski do UE nie jest znana społeczeństwu polskiemu, gdyż nie może w pełni przebić się w mediach. Dotychczas nie sporządzono bilansu kosztów naszego członkostwa w UE za lata 2004 i 2005, nie wspominając już o braku bilansu kosztów w tzw. okresie stowarzyszeniowym z UE. Tę tragiczną prawdę o wejściu Polski do UE odczuwa już nasza gospodarka, a w konsekwencji także 85 proc. polskich rodzin (4).
Podane poniżej niektóre ustalenia z traktatu akcesyjnego logicznie wkomponowują się w strategię niszczenia Polski, którą zgotowały nam ekipy liberałów i postkomunistów w ciągu ostatnich szesnastu lat tzw. transformacji ustrojowej.

Hutnictwo - podano listę hut w Polsce do sprzedaży lub zamknięcia. Instalacje produkcyjne w tych ostatnich muszą ulec fizycznej likwidacji, żeby nie można było wznowić na nich produkcji. Obecnie pojawiła się koniunktura w przemyśle hutniczym, którego zostało nam 30 proc. ogólnej mocy przerobowej. Resztę sprzedano, łącznie z koksowniami, które w 40 proc. pokrywały potrzeby rynku europejskiego (mieliśmy 8 mld zł zysku rocznie z samych tylko koksowni, dlatego sprzedaż 4 hut za kwotę 6 mln zł nie mieści się w żadnej logice). Usilne starania o wstrzymanie tego niezwykle szkodliwego i haniebnego procederu w czasie rządów SLD - UP były rzucaniem grochem o ścianę (6).

Górnictwo - ograniczenie wydobycia i zatrudnienia (szyby są zatapiane, co uniemożliwia wznowienie wydobycia w przyszłości). Pojawia się koniunktura w górnictwie, a rządzący do 2005 roku je likwidują. Zespół krakowski (7), ostro sprzeciwiając się kolejnej, prowadzonej przez rząd SLD - UP prowokacji wobec Narodu, wykazał, że niszczenie kopalń Dolnego i Górnego Śląska jest niezgodne z naszą Konstytucją, która mówi o racjonalnym wykorzystywaniu bogactw przyrodniczych (likwidując 23 kopalnie węgla, zaprzepaszczono około 20 miliardów zasobów ton węgla), oraz przedstawił konkretne propozycje produkcji "czystej" energii elektrycznej i cieplnej z wyeksploatowanych kopalń (jako unikatową w skali światowej technologię, zwłaszcza z punktu widzenia antyterroryzmu).

Rolnictwo - zostaliśmy zmuszeni do ograniczenia produkcji mleka do 7,2 mln ton rocznie, przy własnych potrzebach wynoszących 11-12 mln ton oraz zdolności produkcyjnej na poziomie 16-18 mln ton. Zmniejszono pogłowie krów, które już w 2003 roku było porównywalne ze stanem z 1945 roku! Z około 2 mln gospodarstw rolnych w Polsce ma zostać około 200 tys. (ostoję polskiej tradycji i katolicyzmu trzeba przecież zlikwidować w "postępowej" i spoganizowanej Unii Europejskiej).

Społeczeństwo polskie powinno się dowiedzieć, że w ramach traktatu akcesyjnego ustalono, iż:
1. Polska nie ma prawa prowadzić w państwach UE instytucji kredytowych (banków, firm ubezpieczeniowych).
2. Polska została zobowiązana do przerobu śmieci z państw UE (dawnej "15"). Podano daty i określono zdolności produkcyjne, które musimy osiągnąć pod groźbą kar finansowych.
3. Polska musi się podjąć magazynowania odpadów radioaktywnych z elektrowni jądrowych z państw UE.
Musimy zlikwidować (złomować) na własny koszt 50 proc. tonażu naszej floty połowowej.
5. Polska nie ma prawa udzielać pomocy publicznej swoim firmom (to prawo przysługuje tylko Niemcom na terenie byłej NRD!).
6. Polska musi anulować wszystkie umowy handlowe z państwami spoza UE (około 190). Niewywiązanie się z tego zobowiązania wiąże się z nałożeniem na nas wysokich kar liczonych na miliardy dolarów, zgodnie z "prawem" międzynarodowym.
7. Polska nie wchodzi do strefy Schengen (brak związku z akcesją), co znaczy, że obowiązują nas wizy i kontrole celne powyżej 3 miesięcy pobytu w państwach Unii Europejskiej.

W tzw. okresie stowarzyszeniowym (dostosowawczym?) za sprawą "planu Balcerowicza", zgodnego z zaleceniami i nakazami UE, straciliśmy 80 proc. majątku produkcyjnego, otworzyliśmy rynek, niszcząc własny handel i producentów. Straciliśmy, według oficjalnych danych, około 5 mln miejsc pracy (w tym czasie UE zyskała 1,2 mln miejsc pracy). Konsekwencją takiej polityki była emigracja około 2 mln młodych ludzi, często po wyższych studiach. Ogromnie wzrosło zadłużenie kraju (obecnie wynosi ono już około 500 mld zł i stale rośnie).
Zlikwidowano wiodące biura projektowe, ośrodki badawczo-rozwojowe, ośrodki doradztwa technicznego, zakłady doświadczalne, szkolnictwo zawodowe, niemal wszystkie ośrodki oryginalnej polskiej myśli naukowej, technicznej, medycznej i rolniczej (materiały branżowe GUS 1990-2002, Warszawa).
To wszystko stało się w ramach wyrównywania poziomów gospodarek między Polską a Unią Europejską. W dziedzinie nauki i szkolnictwa wyższego dla Polski przewiduje się tylko pięć (!) wyższych uczelni (na podstawie biuletynu informacyjnego AGH z Krakowa z kwietnia 2003 r.).
Towarzysze z opcji SLD - UP z Aleksandrem Kwaśniewskim na czele oraz liberałowie spod znaku Unii Wolności, obecnej Platformy Obywatelskiej czy Partii Demokratycznej, oszukali nasz Naród w referendum. Według ich zapewnień, Unia Europejska miała być organizacją (wspólnotową) niezależnych państw. Tymczasem widzimy wyraźnie, że dzisiejsza UE zmierza do stworzenia superpaństwa z własną konstytucją, ze wspólną walutą, z jednym prezydentem, z jednym ministrem spraw zagranicznych i ze wspólną armią. Zgodnie z zapisami traktatu akcesyjnego Polska musi przyjąć euro w terminie ustalonym przez rząd i parlament RP, co w praktyce oznacza koniec jej suwerennego i samodzielnego bytu państwowego - prawdziwa władza należy zawsze do tych, którzy kontrolują obieg pieniądza (4).
prof. Ryszard Henryk Kozłowski

mgr inż. Aleksander Nowak

Literatura
1. R.H. Kozłowski, Czego oczekujemy od nowego parlamentu, prezydenta rządu, "Nasz Dziennik", 28.10.2005.
2. A. Nowak, Przemiany gospodarcze w Polsce 1989-1999, Ruch Odbudowy Polski, Wrocław 1999.
3. A. Nowak, Ile jeszcze pozostało Polski w Polsce 1990-2002, Stowarzyszenie Publicystów Polskich "Piast", Wrocław 2002.
4. D. Kosiur, Bilans kosztów członkostwa Polski w UE, "Myśl Polska", nr 30-31, 23.07.2006.
5. K.Z. Poznański, Obłęd reform - wyprzedaż Polski, Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza, Warszawa 2002.
6. R.H. Kozłowski, J. Sokołowski, J. Zimny, Wstrzymać sprzedaż polskich hut stali - List otwarty do Parlamentarzystów, Prezesa NIK oraz Rzecznika Praw Obywatelskich, "Nasz Dziennik", 19.12.2003.
7. R.H. Kozłowski, J. Sokołowski, J. Zimn


Tomek
 
 
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8789
Wysłany: Sob Kwi 11, 2009 20:51   

Można tak w nieskończoność cytować różnych frustratów z tytułami.
Tylko, że Balcerowicz powtórzmy to po raz kolejny i dalej do znudzenia, prowadził swoją reformę NIECAŁY ROK, żadne osiemnaście miesięcy. Już w czwartym miesiącu, w kwietniu, miał praktycznie całą władzę sejmową przeciwko sobie. Przeciwko sobie miał związki zawodowe i armię dyrektorów z ich księgowymi.
Jakimś cudem Mazowiecki utrzymał go jeszcze do końca roku.
To wszystko.
Wszyscy szarpali go na prawo i lewo, żeby dawał pieniądze. To nie on, ale Sejm rozpruwał państwowy worek.
I to Sejm ustalał budżet. Żaden minister finansów nie ma takiej władzy.
Sejm, w którym komuniści stanowili 2/3 i spokojnie mogli przeprowadzić wszystkie szwindle oraz rozdać pieniądze z prywatyzacji na socjał. Pod osłoną Armii Radzieckiej i komunistycznych służb. To komuniści mieli obstawione wszystkie kluczowe stanowiska w państwowych firmach i spokojnie mogli robić szwindle, bo rząd, dzięki hiperinflacji rozpalonej przez komunistów właśnie, był zajęty jazdą bez trzymanki.
Każdy profesorek, który chce zabłysnąć powinien o tym wiedzieć.
Trzeba było wtenczas przeżyć tamtą inflację, kiedy ceny podwajały się co miesiąc, to byśmy rozumieli, o czym mowa. Hiperinflacja to rak i nie ma czasu na kosmetykę. Balcerowicz wbrew wszystkiemu i wszystkim zdusił ją w ciągu roku.
Zawsze pieszczoty i socjał prowadzą do upadku przedsiębiorstwa. Stocznie upadły a huty pomimo konkurencji chińskiej jakoś przetrwały, bo nie były tak dopieszczane.
Zawsze ci, co stracili, będą jojczeć i rozdzierać szaty. Zawsze robotnicy będą się wypłakiwać nad popiwkiem, bezrobociem, zwolnieniami, zawsze eksporterzy będą narzekać na wysoką wartość złotówki, zawsze importerzy będą jojczeć, że złotówka za tania.
Akurat kadra uczelniana zyskała na rządach Mazowieckiego i to kilkakrotnie, bo zezwolił na pracę na kilku etatach, coś tak, jak teraz lekarze. Profesorek dzięki Mazowieckiemu zarobił na porządny domek, czego by się nie dorobił za innych rządów.
Więc skończmy tę leperiadę, bo gdyby Mazowiecki - Balcerowicz działali z taką prędkością jak następne rządy, to do dzisiaj bylibyśmy w strefie rubla transferowego z miesięcznym zarobkiem na poziomie 20 dolarów.
JW
 
 
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Sob Kwi 24, 2010 18:14   

Patrzcie no, jakiego syndroma ma Korwin :shock:

http://www.youtube.com/watch?v=nhDdivy8TUk

I posłuchajcie zawartości, bo chwilami jest bezwstydnie zgodna z prawdą.

Tomek
Ostatnio zmieniony przez M i T Sob Kwi 24, 2010 18:14, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Sob Kwi 24, 2010 20:08   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
... to Sejm ustalał budżet. Żaden minister finansów nie ma takiej władzy.
Sejm, w którym komuniści stanowili 2/3 i spokojnie mogli przeprowadzić wszystkie szwindle oraz rozdać pieniądze z prywatyzacji na socjał. Pod osłoną Armii Radzieckiej i komunistycznych służb. To komuniści mieli obstawione wszystkie kluczowe stanowiska w państwowych firmach i spokojnie mogli robić szwindle, bo rząd, dzięki hiperinflacji rozpalonej przez komunistów właśnie, był zajęty jazdą bez trzymanki...JW...


Wlasciwie trudno sie przyczepic do takiej argumentacji.

Z jednej strony Balcerowicz i zwolennicy
kontra caly efekt "selekcji negatywnej"
siegajacej komunistycznymi korzeniami w "Oswiecimiu i Katyniu".

Mozna tylko zadac pytanie,
co "lepiej" mozna by bylo zrobic w tamtej sytuacji?

I zastanowic sie, czy stawianie takich pytan
jest dzisiaj faktycznie "musztarda po obiedzie"?

A co jesli "obiad trwa"? 8-)
.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8789
Wysłany: Pon Kwi 26, 2010 14:56   

Witold Jarmolowicz napisał/a:

Zawsze ci, co stracili, będą jojczeć i rozdzierać szaty. Zawsze robotnicy będą się wypłakiwać nad popiwkiem, bezrobociem, zwolnieniami, zawsze eksporterzy będą narzekać na wysoką wartość złotówki, zawsze importerzy będą jojczeć, że złotówka za tania.
JW


I co, i znowu jojczą.
Przed kryzysem złotówka była warta 4,3, teraz z trudem powraca do 4,87 za 1 EURo
i już zewsząd słychać jeremiady, że złotówka za mocna. Tymczasem nadal nie wróciliśmy do stanu wyjściowego i nadal wiele osób pozostaje ograbionymi.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8789
Wysłany: Pon Kwi 26, 2010 15:06   

grizzly napisał/a:
A co jesli "obiad trwa"? 8-)
.


Dopóki pozostanie chociaż dwóch ludzi na całej kuli ziemskiej, dopóty obiad będzie trwał.
Bo to jest naturalna gra o interesy, tylko czasem szulerska, ale nie zawsze. Zresztą, nie tylko wszystkie zwierzęta, ale nawet rośliny grają w ekspansję i zdobywanie "przestrzeni życiowej". To gra stara jak świat ożywiony.
JW
 
     
ali
[Usunięty]

Wysłany: Pon Kwi 26, 2010 18:02   

M i T napisał/a:
Patrzcie no, jakiego syndroma ma Korwin :shock:

http://www.youtube.com/watch?v=nhDdivy8TUk

I posłuchajcie zawartości, bo chwilami jest bezwstydnie zgodna z prawdą.

Tomek


prawda, tylko prawda i prawda
troche ten motylek przegina
 
     
figa


Pomógł: 8 razy
Wiek: 67
Dołączył: 07 Lut 2005
Posty: 1142
Skąd: dolnośląskie
Wysłany: Pon Kwi 26, 2010 21:41   

ali napisał/a:
prawda, tylko prawda i [bluzg] prawda
troche ten motylek przegina

też z prawicy - nie widze ,zeby przeginał ,uzywa jezyka mniej dyplomatycznego
[ czyt zakamuflowanego] naprawde szkoda ,ze nie przejdzie .
Jasnie Pani ,masz drugą ture -daj szanse chociaz partii.
wiele ludzi tak mówi ,a gdyby dali głos to co by do władzy dotarło
,ze manipulowanie mediami i sondażami już nie działa.
_________________
pozdrawiam
 
     
ali
[Usunięty]

Wysłany: Pon Kwi 26, 2010 23:41   

figa napisał/a:

też z prawicy - nie widze ,zeby przeginał ,uzywa jezyka mniej dyplomatycznego
[ czyt zakamuflowanego] naprawde szkoda ,ze nie przejdzie .


łoj kobito
szczerymi chęciami piekło wybrukowane
bądź realistką
gdyby nawet został prezydentem nic nie zrobi/zmieni na lepsze
a pieprzyć owszem mu nikt nie zabrania
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Pon Kwi 26, 2010 23:54   

ali napisał/a:
...gdyby nawet został prezydentem nic nie zrobi/zmieni na lepsze
a pieprzyć owszem mu nikt nie zabrania...


Wlasnie, wlasnie! Organiczna "praca od podstaw" nam pozostaje! 8-)

Mozolna praca pokolen jak w we WZORCOWEJ ZYDOWSKIEJ RODZINIE! 8-)
uprawiajacej Judaizm Postępowy i Liberalny. 8-)
.
 
     
ali
[Usunięty]

Wysłany: Wto Kwi 27, 2010 00:03   

[quote="Witold Jarmolowicz"]
Witold Jarmolowicz napisał/a:

Zawsze ci, co stracili, będą jojczeć i rozdzierać szaty.
I co, i znowu jojczą.

JW

Panie Wituś
bawisz się pan w od ekonomiki społecznej?
nie ośmieszaj się pan sprowadzając temat do spraw drugorzędnych
przecie
każde dziecko wie że na tych reformach Bucholtza więcej straciliśmy niż zyskaliśmy,
że ekonomia po to została stworzona by służyć gospodarce,
a pieniądz aby ułatwić wymianę towarową
temu idiocie role się pomięszały
udupić gospodarke byle idiota potrafi
i nie dożyjemy czasów kiedy jego szkody odrobimy
ps.
tak na marginesie
ściemniać i rozmydlać można ale mam
proste dziecinne pytanko do znawcy
co to jest kapitał?
inaczej pana nie będę traktował poważnie
 
     
ali
[Usunięty]

Wysłany: Nie Maj 02, 2010 01:45   

cooooooo wymiękacie ?????
czytać !!!!!!!!!!!!!

http://lewica.pl/?id=21529
http://lewica.pl/?id=21540
Ostatnio zmieniony przez ali Nie Maj 02, 2010 01:53, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
arrre_opty

Dołączył: 03 Maj 2010
Posty: 10
Wysłany: Pon Maj 03, 2010 04:39   

ali napisał/a:
proste dziecinne pytanko do znawcy
co to jest kapitał?
inaczej pana nie będę traktował poważnie


Ali,
pokaz mi kogokolwiek, kto Ciebie traktuje powaznie
 
     
arrre_opty

Dołączył: 03 Maj 2010
Posty: 10
Wysłany: Pon Maj 03, 2010 04:42   

ali napisał/a:
proste dziecinne pytanko do znawcy
co to jest kapitał?
inaczej pana nie będę traktował poważnie


Ali,
pokaz mi kogokolwiek, kto Ciebie traktuje powaznie

Cytat:
cooooooo wymiękacie ?????
czytać !!!!!!!!!!!!!

http://lewica.pl/?id=21529
http://lewica.pl/?id=21540


Nie lepiej na strone Radia Maryja?

Ali, wyź no i powidzta mi jedno ino.
Jest przednówek, trzeba traktor naoliwić, nawóż przerzucić, ubić woła, ... tyle roboty i waznych spraw a Ty sie marnujesz na nauczaniu miastowych, którym przeciez i tak sie nie da łopata go łowy rozumu włożyć.
 
     
krzysztof2

Pomógł: 25 razy
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 756
Wysłany: Sob Sie 21, 2010 22:06   ekonomia w praktyce

WITAM :hug:

Cytat:

Rośnie panika na rynku żywnościowym w Rosji

Moskiewski dziennik "Komsomolskaja Prawda" ostrzega, że w Rosji "dojrzewa" panika na rynku żywnościowym". Pierwszym jej symbolem jest zniknięcie ze sklepowych półek kaszy gryczanej.

Gazeta informuje, że najpierw zabrakło tańszej kaszy gryczanej wyprodukowanej w Rosji, a potem również importowanej. Cierpią na tym rosyjscy emeryci, dla których kasza gryczana jest ulubionym i tanim produktem...

szerzej :
http://www.polskieradio.p...ykul184305.html


POZDRAWIAM Z ZIELONEJ GÓRY :papa:
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved