Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Buddyzm - Inny punkt widzenia
Autor Wiadomość
Damian907 


Dołączył: 10 Cze 2009
Posty: 9
  Wysłany: Śro Cze 10, 2009 17:11   Buddyzm - Inny punkt widzenia

Buddyzm jest pozbawionym dogmatów, spójnym, wolnym od pojęcia osobowego Boga-Stwórcy systemem nastawionym na duchowy rozwój człowieka. Głównym celem praktykowania metod jakie oferuje jest oczyszczenie umysłu z negatywnych emocji, rozpuszczenie egoizmu oraz rozwinięcie wszechobejmującego współczucia, intuicyjnej mądrości i absolutnej wolności, co prowadzi do doświadczenia nieuwarunkowanej radości i szczęścia.


Religia przyszłości będzie religią kosmiczną. Powinna ona przekraczać koncepcję Boga osobowego oraz unikać dogmatów i teologii. Zawierając w sobie zarówno to, co naturalne, jak i to, co duchowe, powinna oprzeć się na poczuciu religijności wyrastającym z doświadczania wszelkich rzeczy naturalnych i duchowych jako pełnej znaczenia jedności. Buddyzm odpowiada takiemu opisowi.(...) Jeżeli istnieje w ogóle religia, która może sprostać wymaganiom współczesnej nauki, to jest nią buddyzm.
Autor: Albert Einstein


Pamiętajmy, że na świecie jest wiele religii. Nie można ich wrzucać do jednego worka, gdyż nie wszystkie zakładają wiarę w niematerialną i nieśmiertelną duszę. Niektóre – na przykład buddyzm – mogą okazać się bliższe koncepcjom współczesnej nauki.
Autor: Francis Crick angielski biochemik, genetyk i biolog molekularny, noblista.


To, że w buddyzmie nie istnieje koncepcja Boga osobowego, wydaje mi się najbardziej atrakcyjne. To znaczy, można wyznawać światopogląd naukowy i jednocześnie być buddystą.
Autor: Czesław Miłosz



"Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, że przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że wielu ludzi od dawna to powtarza. Nie akceptujcie niczego tylko z tego powodu, że ktoś inny to powiedział, że popiera to swoim autorytetem jakiś mędrzec albo kapłan, lub że jest to napisane w jakimś świętym piśmie. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że brzmi prawdopodobnie. Nie wierzcie w wizje lub wyobrażenia, które uważacie za zesłane przez boga. Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzaniu, do tego, co przynosi powodzenie wam i innym."

"Żadna religia nie jest ważniejsza niż ludzkie szczęście."

Budda Siakjamuni



Oby wszystkie istoty osiągnęły szczęście i przyczynę szczęścia.

Oby były wolne od cierpienia i przyczyny cierpienia.

Oby nie były oddzielone od prawdziwego szczęścia - wolności od cierpienia.

Oby spoczywały w wielkiej równości, wolnej od przywiązania i niechęci.



"Istnieje bardzo prosty sposób, by stać się Buddą. Nie czyńcie zła, nie lgnijcie do życia i śmierci, miejcie głębokie współczucie dla wszystkich odczuwających istot, odnoście się z szacunkiem do tych ponad wami i bądźcie uprzejmi dla tych, którzy stoją niżej. Porzućcie nienawiść i pragnienia, zmartwienia i smutek – oto co zwie się Buddą. Nie szukajcie niczego innego."

Eihei Dogen Zenji, Shoi


"Wyobraźmy sobie falę na powierzchni morza. Z jednego punktu widzenie jest samodzielnym zjawiskiem, z początkiem i końcem, narodzeniem i śmiercią. Z innego punktu widzenia fala, będąc tylko stanem wody, nie ma samoistnego bytu. Jest to chwilowy fenomen powstały z wody i wiatru. Każda fala jest połączona z innymi.

Jeśli spojrzycie na życie w ten sposób nic nie ma samoistnego bytu. To właśnie w ten sposób postrzega zjawiska i rzeczy umysł w stanie próżni."

Sogyal Rinpoche



Budda z seksu zrodzony:

http://interia360.pl/arty...-zrodzony,10668


Wywiad wideo z nauczycielem Buddyzmu - Wojtkiem Tracewskim

http://video.google.com/v...231109690&hl=pl

O polskich buddystach:

http://www.tutej.pl/cms.php?i=17527

http://www.multikulti.org...id=74&Itemid=33


Buddyzm a Chrześcijaństwo:

http://www.zen.pl/katowic...&do_pdf=1&id=57


Wprowadzenie do Buddyzmu:

http://www.buddyzm.edu.pl...ist.php?c=intro


Buddyzm w Polsce

http://www.buddyzm.edu.pl/cybersangha/index.php
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Śro Cze 10, 2009 18:48   

a co buddyzm mówi o odżywianiu?
_________________
Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Cze 10, 2009 19:19   

Maad napisał/a:
a co buddyzm mówi o odżywianiu?

głównie wegetarianizm
Buddhist cuisine
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Śro Cze 10, 2009 19:38   

aha, no to wszytko jasne :hah:
_________________
Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
 
     
figa


Pomógł: 8 razy
Wiek: 67
Dołączył: 07 Lut 2005
Posty: 1142
Skąd: dolnośląskie
Wysłany: Śro Cze 10, 2009 21:59   

Dlaczego mam nie lgnąć do życia????
_________________
pozdrawiam
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Cze 11, 2009 06:37   

Maad napisał/a:
a co buddyzm mówi o odżywianiu?


Ciekawsze jest czego nie mówi. Min na jakiej "karmie" hodował swoją słusznych rozmiarów mistykę. http://earthrites.org/magazine_article_crowley.htm
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
 
     
Damian907 


Dołączył: 10 Cze 2009
Posty: 9
Wysłany: Czw Cze 11, 2009 08:33   

figa napisał/a:
Dlaczego mam nie lgnąć do życia????


1) Istnieje cierpienie - bolesne są narodziny, starość, śmierć, połączenie z niechcianym, rozłączenie z miłym, niezaspokojenie pragnień;

"Narodziny są dukkha, starzenie się jest dukkha, śmierć jest dukkha; rozpacz, lament, ból i napięcie są dukkha; powiązanie z niechcianym jest dukkhą; rozłąka z upragnionym jest dukkha; nie osiągnięcie pożądanego jest dukkha. Pokrótce, pięć znikających zespołów jest dukkha."[4]


2) źródłem cierpienia jest niewiedza, z której poprzez różne stadia pośrednie wyłania się pożądanie i przywiązanie do życia zamykające człowieka w kręgu wcieleń (reinkarnacja);

3) istnieje możliwość położenia kresu cierpieniu;

4) stwarza ją tzw. Ośmioraka Ścieżka: należyty pogląd, należyty zamiar, należyta mowa, należyte działanie, należyty sposób życia, należyty wysiłek, należyta uwaga, należyta koncentracja;

Cztery Szlachetne Prawdy - Budda
 
     
Damian907 


Dołączył: 10 Cze 2009
Posty: 9
Wysłany: Czw Cze 11, 2009 08:35   

Waldek B napisał/a:
Maad napisał/a:
a co buddyzm mówi o odżywianiu?


Ciekawsze jest czego nie mówi. Min na jakiej "karmie" hodował swoją słusznych rozmiarów mistykę. http://earthrites.org/magazine_article_crowley.htm


Przyjmowanie środków zaburzających świadomośc Budda uznał za niewłąściwe, zwłaszcza w stosunku do mnichów.
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Cze 11, 2009 10:26   

Grzybudda sam był środkiem zaburzającym świadomość, zwłaszcza mnichów.










_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Czw Cze 11, 2009 11:05   

trochę długie , ale może kogoś zainteresuje

BUDDYZM, który jeszcze na początku XX wieku raczej nie był znany poza Azją, dziś stał się religią światową. Wielu mieszkańców Zachodu obserwuje ze zdumieniem, jak bujnie rozkrzewia się w ich sąsiedztwie. W dużej mierze jest to wynik migracji uchodźców z kraju do kraju. Spore grupy Azjatów osiedliły się między innymi w Europie Zachodniej, Ameryce Północnej i w Australii. Wraz z rosnącą liczbą imigrantów w nowych ojczyznach pojawiają się ich religie. Coraz więcej ludzi na Zachodzie właśnie w ten sposób styka się po raz pierwszy z buddyzmem. Sytuacja ta — jak również pobłażliwość i upadek duchowy w tradycyjnych kościołach — sprawia, iż niektórzy nawracają się na „nową” religię.
2 Według dzieła 1989 Britannica Book of the Year (Rocznik Encyklopedii Brytyjskiej — 1989) buddyści twierdzą, że jest ich jakieś 300 milionów, w tym około 200 tysięcy w Europie Zachodniej i tyleż w Ameryce Północnej, 500 tysięcy w Ameryce Łacińskiej oraz 300 tysięcy w byłym ZSRR. Niemniej większość wyznawców tej religii mieszka w krajach azjatyckich, takich jak Sri Lanka (Cejlon), Mianma (Birma), Tajlandia, Japonia, Korea i Chiny. Ale kim był Budda? Jak powstał buddyzm? Czego uczy i jakie zaleca praktyki?
Kwestia wiarogodności źródeł
3 „To, co wiemy o życiu Buddy, opiera się głównie na świadectwie tekstów kanonicznych, z których najobszerniejsze i najbogatsze zostały spisane w języku pali, używanym w starożytnych Indiach” — podaje książka World Religions—From Ancient History to the Present (Religie świata — od starożytności do czasów nowożytnych). Oznacza to, że nie dysponujemy żadnymi materiałami źródłowymi z epoki Siddharthy Gautamy, z których moglibyśmy się czegoś dowiedzieć o założycielu buddyzmu, żyjącym na północy Indii w VI wieku p.n.e. Z pewnością nie ułatwia to sprawy. Ale przede wszystkim trzeba ustalić, kiedy i jak powstały owe „teksty kanoniczne”.
4 Tradycja buddyjska głosi, że wkrótce po śmierci Gautamy zwołano sobór z udziałem 500 mnichów, by rozstrzygnąć, co można uznać za autentyczne nauki Mistrza. Uczeni buddyjscy oraz historycy nie są zgodni, czy ów sobór rzeczywiście się odbył. Warto jednak zauważyć, że nawet teksty buddyjskie nie kryją, iż nauki zatwierdzone wówczas jako czysta doktryna Buddy nie zostały utrwalone na piśmie, lecz miały przetrwać w pamięci jego uczniów. Upłynęło jeszcze sporo czasu, zanim spisano święte teksty.
5 Według kronik powstałych na Sri Lance w IV i VI wieku n.e. pierwsze palijskie „teksty kanoniczne” sporządzono za panowania króla Wattagamaniego Abhai w I wieku p.n.e. Inne relacje o życiu Buddy ujęto w formie pisanej być może dopiero w I czy nawet V wieku n.e., czyli prawie tysiąc lat po jego śmierci.
6 W dziele Abingdon Dictionary of Living Religions (Słownik żywych religii) czytamy: „‚Biografie’ te spisano później, przetykając je mnóstwem legend i mitów. Poza tym najstarsze teksty kanoniczne powstały w wyniku długotrwałego przekazywania z ust do ust informacji, które prawdopodobnie nieraz upiększano i uzupełniano”. Co więcej, pewien uczony „oświadczył, że ani jednego słowa zanotowanej nauki nie da się z absolutną pewnością przypisać samemu Gautamie”. Czy taka krytyka jest uzasadniona?
Poczęcie i narodziny Buddy
7 Zwróćmy uwagę, co mówią Dżataki, należące do kanonu palijskiego, oraz Buddhaczarita, opis życia Buddy, sporządzony w sanskrycie w II wieku n.e. Zacznijmy od opowieści o tym, jak matka Buddy, królowa Maja (Mahamaja), poczęła go we śnie.
„Przybyli czterej anielscy strażnicy i unieśli ją wraz z łożem w Himalaje. (...) Potem zjawiły się małżonki tych anielskich strażników, które zaprowadziły ją nad jezioro Anotatta i wykąpały, by została oczyszczona z wszelkiej ludzkiej zmazy. (...) W pobliżu wznosiła się Srebrna Góra, a na niej — złoty dom. Tam rozścieliły boskie łoże z wezgłowiem skierowanym na wschód i ułożyły ją na nim. Teraz przyszły Budda przyjął postać słonia białego jak śnieg (...) Wstąpił na Srebrną Górę i (...) trzy razy okrążył posłanie matki, mając je po swej prawej stronie, po czym uderzył ją w prawy bok i jak gdyby wszedł do łona. Tak oto nastąpiło poczęcie podczas święta w środku lata”.
8 Kiedy królowa opowiedziała sen królewskiemu małżonkowi, ten przywołał 64 dostojnych kapłanów hinduskich, nakarmił ich i przyodział, a następnie poprosił o wyjaśnienie snu. Oto, co rzekli:
„Nie trap się, o królu wielki! (...) Narodzi ci się syn. Jeżeli obierze życie domowe, zostanie władcą wszechświata, a jeśli je porzuci i świata się wyrzeknie, będzie Buddą i rozpędzi chmury grzechu oraz głupoty tego świata”.
9 Potem miały nastąpić 32 cudowne zdarzenia:
„Wszystkie 10 tysięcy światów nagle zadrżało, zakołysało się i zatrzęsło. (...) Ognie wszystkich piekieł zagasły, (...) ludzi przestały trapić choroby, (...) instrumenty muzyczne zaczęły wydawać dźwięki, choć nikt na nich nie grał, (...) woda w potężnym oceanie stała się słodka, (...) wszystkie 10 tysięcy światów zamieniło się w jedno wielkie morze najwspanialszych wieńców”.
10 Budda urodził się w niezwykły sposób w gaju Lumbini — ogrodzie pełnym drzew śala. Kiedy królowa zapragnęła uchwycić gałąź najwyższego drzewa, ta życzliwie przygięła się do jej ręki. Stojąc i trzymając się gałęzi, królowa wydała na świat potomka.
„Wyszedł z łona matki niczym nauczający, który wstaje ze swego miejsca, lub człowiek, który zstępuje po schodach — prostując obie ręce i obie nogi, nie splamiwszy się żadną nieczystością łona matki. (...)”
„Zaraz po urodzeniu (...) [przyszły Budda] staje pewnie na obu nogach i robi siedem kroków na północ, a nad jego głową niesiony jest biały baldachim. Przyglądając się każdej z czterech stron świata, obwieszcza swym niezrównanym głosem: ‚Jestem pierwszy w całym świecie, najlepszy i najważniejszy. To moje ostatnie narodziny. Nigdy więcej się nie urodzę’”.
11 Równie obszerne są opowieści o jego dzieciństwie, perypetiach z młodymi wielbicielkami, wędrówkach — właściwie niemal o wszystkich wydarzeniach w życiu. Nic więc dziwnego, że większość uczonych uważa te historie za zwykłe legendy i mity. Przedstawiciel Muzeum Brytyjskiego wyraził nawet opinię, iż ta „mnogość legend i cudów (...) wręcz uniemożliwia odtworzenie faktów historycznych z życia Buddy”.
12 Jednakże obok mitów znany jest też tradycyjny życiorys Buddy. Pewne współczesne dzieło, A Manual of Buddhism (Podręcznik buddyzmu), opublikowane w Kolombo na Sri Lance, zawiera następującą uproszczoną wersję:
„W roku 623 p.n.e., podczas majowej pełni księżyca, urodził się w Nepalu hinduski książę z rodu Siakjów, którego nazwano Siddhattha Gotama. Ojcem jego był król Suddhodana, a matką królowa Mahamaja. Zmarła ona w kilka dni po urodzeniu dziecka i jego macochą została Mahapadżapati Gotami.
„W wieku 16 lat ożenił się z kuzynką, piękną księżniczką Jasiodharą.
„Prawie 13 lat od swego szczęśliwego ożenku żył w przepychu, w błogiej nieświadomości zmiennych kolei losu poza bramami pałacu.
„Z biegiem czasu zaczęła mu się objawiać prawda. Kiedy skończył 29 lat — a rok ten miał się okazać w jego życiu przełomowy — urodził mu się syn Rahula. Potraktował potomka jako przeszkodę, uświadomiwszy sobie, iż wszyscy bez wyjątku podlegają cyklowi narodzin, chorób i śmierci. Gdy zrozumiał, iż cierpienie jest wszechobecne, postanowił znaleźć lekarstwo na wszelkie bolączki rodzaju ludzkiego.
„Wyrzekłszy się rozkoszy królewskich, pewnej nocy opuścił dom (...), obciął włosy, przywdział prosty strój ascety i wyruszył w drogę jako Poszukiwacz Prawdy”.
13 Tych kilka szczegółów biograficznych jaskrawo się różni od nieprawdopodobnych historii zawartych w „tekstach kanonicznych”. Na ogół wszystkie, z wyjątkiem roku narodzin Buddy, są powszechnie uznawane.
Oświecenie — jak do niego doszło?
14 Co wywołało wspomniany powyżej ‛przełom w życiu’ Gautamy? Otóż pierwszy raz ujrzał człowieka chorego, starca i zmarłego. Pod wpływem tego doświadczenia zaczął się głęboko zastanawiać nad sensem życia: Czy ludzie rodzą się tylko po to, by cierpieć, starzeć się i umierać? Wtedy ponoć spotkał świętego męża, który wyrzekł się świata, aby móc poszukiwać prawdy. To skłoniło Gautamę do porzucenia rodziny, zrezygnowania z bogactwa oraz tytułu książęcego i do spędzenia sześciu lat w towarzystwie hinduistycznych nauczycieli i guru, u których spodziewał się znaleźć odpowiedź na swoje pytanie. Wszystko na próżno. Z opowiadań dowiadujemy się, że medytował i pościł, uprawiał jogę i zdobywał się na największe wyrzeczenia, lecz nie przyniosło mu to oświecenia ani spokoju wewnętrznego.
15 W końcu uprzytomnił sobie, że taka skrajna asceza jest równie bezużyteczna, jak wcześniejsze uleganie każdemu kaprysowi. Odrzucił więc krańcowe style życia i obrał to, co nazwał „drogą pośrednią”. Doszedłszy do wniosku, iż odpowiedź jest ukryta w jego świadomości, usiadł pod drzewem pipal, hinduskim figowcem, i pogrążył się w medytacji. Dając odpór wszystkim atakom i pokusom diabła Mary, wytrwale medytował przez cztery tygodnie (według niektórych źródeł siedem), aż zgłębił całą wiedzę i zrozumienie oraz dostąpił oświecenia.
16 Zgodnie z terminologią buddyjską Gautama stał się w ten sposób Buddą, czyli Przebudzonym lub Oświeconym. Osiągnął ostateczny cel — nirwanę, stan doskonałego pokoju i oświecenia, wyzwolenie z namiętności i cierpień. Dał się też poznać jako Siakjamuni (mędrzec z rodu Siakjów), a sam często nazywał siebie Tathagatą (tym, który tak przyszedł [by nauczać]). Różne sekty buddyjskie wyznają jednak rozmaite poglądy na temat jego roli. Część z nich uważa go tylko za człowieka, który odkrył własną drogę oświecenia i przekazał ją swym uczniom. Inne widzą w nim ostatniego z szeregu Buddów mających przyjść na świat, aby głosić lub ożywić dharmę (w języku pali: dhamma) — naukę lub drogę Buddy. Jeszcze inne uznają go za bodhisattwę — tego, który dostąpił oświecenia, lecz chce pomóc drugim w osiągnięciu takiego stanu i dlatego odkłada odejście w nirwanę. Tak czy inaczej, oświecenie zajmuje centralne miejsce w naukach wszystkich szkół buddyjskich.
Czym jest oświecenie?
17 Po osiągnięciu oświecenia i przezwyciężeniu początkowych wahań Budda zaczął głosić innym nowo odkrytą prawdę, swą dharmę. Pierwsze i chyba najważniejsze kazanie wygłosił w Jelenim Parku w Benaresie. Skierował je do pięciu bhikkhu — uczniów bądź mnichów. Powiedział wtedy, iż chcąc być zbawionym, trzeba unikać zarówno dogadzania żądzom zmysłowym, jak i umartwiania się i chodzić „drogą pośrednią”. Potem należy zrozumieć „cztery szlachetne prawdy” i zgodnie z nimi żyć (patrz ramka na sąsiedniej stronie). Można je streścić następująco:
1) Wszelkie istnienie jest cierpieniem.
2) Źródłem cierpienia jest pragnienie, żądza.
3) Cierpieniu kładzie kres unicestwienie pragnienia.
4) Unicestwienie pragnienia jest możliwe dzięki kroczeniu „ośmioraką ścieżką”, która decyduje o postępowaniu, myślach i wierze człowieka.
18 Owo kazanie na temat „drogi pośredniej” i „czterech szlachetnych prawd” wyjaśnia istotę oświecenia i uchodzi za streszczenie całej nauki Buddy
Gautama nie przypisywał tego kazania boskiej inspiracji, lecz samemu sobie, mówiąc, iż jest to wiedza, „którą posiadł Tathagata”. Podobno przed śmiercią powiedział do swych uczniów: „Tylko w prawdzie szukajcie zbawienia, nie spodziewając się pomocy od nikogo poza sobą”. A zatem według Buddy oświecenie nie pochodzi od Boga, lecz stanowi rezultat osobistych wysiłków, mających na celu wypracowanie właściwego sposobu myślenia i spełnianie dobrych uczynków.
19 Nietrudno zrozumieć, dlaczego ówczesne społeczeństwo hinduskie chętnie przyjęło tę naukę. Z jednej strony potępiała ona chciwość i zdeprawowane praktyki religijne braminów, to znaczy klasy kapłańskiej, a z drugiej strony ganiła surowy ascetyzm wyznawców dżinizmu i innych mistycznych sekt. Odrzucała także ofiary i rytuały, miriady bogów i bogiń oraz uciążliwy system kastowy, który zdominował każdą dziedzinę życia. Krótko mówiąc, obiecywała wyzwolenie wszystkim, którzy byli gotowi podążać drogą Buddy.
Buddyzm rozszerza wpływy
20 Przyjmując naukę Buddy, owych pięciu bhikkhu utworzyło pierwszą sanghę, czyli wspólnotę mnichów. Obok Buddy i dharmy należała ona do „trzech klejnotów” (Triratna) buddyzmu, służących ludziom pomocą we wstępowaniu na drogę oświecenia. Tak przygotowany Gautama Budda zaczął głosić, przemierzając wzdłuż i wszerz dolinę Gangesu. Przychodzili go słuchać przedstawiciele wszelkich warstw i klas społecznych i stawali się jego uczniami. W chwili śmierci w wieku 80 lat Budda cieszył się sławą i poważaniem. Podobno ostatnie słowa, które wypowiedział do uczniów, brzmiały: „Upadek jest właściwy wszystkiemu, co powstało. Z gorliwością pracujcie na swoje wyzwolenie”.
21 W III wieku p.n.e., jakieś 200 lat po śmierci Buddy, pojawił się największy orędownik buddyzmu — cesarz Asioka, którego władza rozciągnęła się prawie na całe Indie. Rzezie oraz wrzenie wywołane jego podbojami przepełniły go smutkiem, toteż przyjął buddyzm i zapewnił mu poparcie ze strony państwa. Stawiał pomniki religijne, zwoływał sobory i wzywał poddanych do życia zgodnego z nauką Buddy. Wysyłał także misjonarzy buddyjskich do wszystkich części Indii, na Sri Lankę oraz do Syrii, Egiptu i Grecji. Głównie dzięki jego wysiłkom buddyzm przestał być sektą hinduską, a stał się religią światową. Nie bez racji niektórzy uważają Asiokę za drugiego założyciela buddyzmu.
22 Ze Sri Lanki buddyzm rozprzestrzeniał się w kierunku wschodnim i dotarł do Mianmy, Tajlandii oraz innych zakątków Półwyspu Indochińskiego. Z kolei na północy zawędrował do Kaszmiru i Azji Środkowej. Już w I wieku n.e. wyruszyli z tych okolic mnisi buddyjscy, którzy przez niegościnne góry i pustynie zanieśli swą religię do Chin. Stamtąd bez trudu przeniknęła ona do Korei i Japonii. Buddyzm przyjął się też w Tybecie, sąsiadującym z Indiami od północy. Tam stopił się z lokalnymi wierzeniami i pod postacią lamaizmu zdominował życie religijne i polityczne tego kraju. Do VI lub VII wieku n.e. buddyzm mocno się zakorzenił w całej Azji Południowo-Wschodniej i na Dalekim Wschodzie. A co się stało z nim w Indiach?
23 Chociaż buddyzm powiększał swe wpływy w innych krajach, w Indiach stopniowo podupadał. Mnisi tak dalece zajęli się filozofią i metafizyką, że stracili kontakt z wyznawcami świeckimi. Upadek buddyzmu w Indiach przyśpieszyła też utrata poparcia królewskiego i powrót do wierzeń i praktyk hinduistycznych. W ruinę popadły święte miejsca, takie jak Lumbini, gdzie Gautama przyszedł na świat, i Bodh Gaja, gdzie doznał „oświecenia”. Do XIII wieku buddyzm właściwie zniknął z kraju będącego jego kolebką.
24 W XX stuleciu oblicze buddyzmu jeszcze bardziej się zmieniło. Przewroty polityczne w Chinach, Mongolii, Tybecie i w krajach Azji Południowo-Wschodniej zadały mu druzgocący cios. Zburzono tysiące klasztorów i świątyń, a setki tysięcy mnichów i mniszek wygnano, uwięziono lub nawet zabito. Niemniej buddyzm wciąż wywiera przemożny wpływ na sposób myślenia i zwyczaje ludności w tych krajach.
25 W Europie i Ameryce Północnej buddyjska koncepcja szukania „prawdy” we własnym wnętrzu zdaje się cieszyć popularnością, a praktykowane w tej religii medytacje stanowią ucieczkę od zgiełku życia na Zachodzie. Ciekawie wyjaśnił to Tenzin Gyatso, tybetański dalajlama przebywający na emigracji, gdy w przedmowie do książki Living Buddhism (Żywy buddyzm) napisał: „Możliwe, że rola współczesnego buddyzmu polega na przypominaniu mieszkańcom świata zachodniego o istnieniu duchowej strony życia”.
Różne kierunki buddyzmu
26 Chociaż o buddyzmie mówi się na ogół jako o jednej religii, w gruncie rzeczy obejmuje on szereg szkół. Każda z nich opiera się na różnych interpretacjach natury Buddy i jego nauk, ma własne doktryny, praktyki i pisma. Szkoły te są z kolei podzielone na liczne ugrupowania i sekty, z których wiele ulega silnemu wpływowi lokalnej kultury i tradycji.
27 W Sri Lance, Mianmie, Tajlandii, Kambodży i Laosie popularna jest buddyjska szkoła therawady (nauka starszych), czyli hinajany (mały wóz). Niektórzy uważają ten kierunek za konserwatywny. Podkreśla się tu znaczenie zdobycia mądrości i osiągnięcia zbawienia. W tym celu należy się wyrzec świata i wieść życie mnicha, oddając się medytacji i studiom w klasztorze.
28 Typowym widokiem w niektórych z tych krajów są grupki bosych młodzieńców z ogolonymi głowami, odzianych w szafranowe szaty i noszących miski żebracze na codzienną porcję żywności od świeckich współwyznawców, którzy mają za zadanie ich utrzymywać. Mężczyznom zwyczaj nakazuje spędzić przynajmniej część życia w klasztorze. Ostatecznym celem mnicha jest zostanie arhatem — kimś, kto uzyskał doskonałość duchową i uwolnił się od męki kolejnych wcieleń. Budda wskazał drogę, a każdy musi sam zadecydować, czy chce nią kroczyć.
29 Mahajana (wielki wóz) to szkoła buddyzmu rozpowszechniona w Chinach, Korei, Japonii i Wietnamie. Nazwano ją tak, gdyż kładzie nacisk na naukę Buddy głoszącą, iż „prawda i droga zbawienia są osiągalne dla wszystkich, bez względu na to, czy ktoś mieszka w jaskini, w klasztorze, czy w domu (...) Nie są dostępne tylko dla tych, którzy porzucają świat”. Mahajana opiera się na poglądzie, że miłość i współczucie Buddy są tak wielkie, iż nikomu nie odmówiłby on zbawienia. A ponieważ wszyscy mamy w sobie naturę Buddy, więc każdy może zostać Buddą (oświeconym) lub bodhisattwą. Oświecenie zaś nie jest wynikiem surowej dyscypliny wewnętrznej, lecz wiary w Buddę i okazywania współczucia wszystkiemu, co żyje. Koncepcja ta stała się bliższa praktycznie myślącemu ogółowi społeczeństwa. Jednakże taki liberalizm sprzyjał tworzeniu się różnych ugrupowań i sekt.
30 Do licznych sekt mahajanistycznych powstałych w Chinach i Japonii należy szkoła czystej ziemi oraz zen. Pierwsza koncentruje się na wierze w zbawczą moc Buddy Amidy, który obiecuje swym zwolennikom ponowne narodzenie w „czystej ziemi”, czyli w „zachodnim raju”, krainie radości i rozkoszy, zamieszkałej przez bogów i ludzi. Łatwo stamtąd przejść w nirwanę. Powtarzając modlitwę: „Ufam Buddzie Amidzie” (czasem tysiące razy dziennie), wierny oczyszcza się, by dostąpić oświecenia lub ponownie narodzić się w „zachodnim raju”.
31 Buddyzm zen (w Chinach szkoła cz’an) wziął nazwę od praktyk medytacyjnych. Słowo cz’an (chińskie) i zen (japońskie) stanowi odmianę sanskryckiego wyrazu dhjana, oznaczającego „medytację”. Kierunek ten uczy, że studiowanie, dobre czyny i rytuały nie mają większej wartości. Oświecenia można dostąpić przez samo rozmyślanie nad niezgłębionymi zagadkami w rodzaju: „Jak brzmi klaśnięcie jedną ręką?” albo: „Co jest tam, gdzie nic nie ma?” Mistyczny charakter buddyzmu zen znalazł wyraz w tak subtelnych sztukach, jak choćby układanie kwiatów, kaligrafia, malarstwo tuszem, poezja i ogrodnictwo. Zdobyły one również popularność na Zachodzie. W wielu krajach zachodnich spotyka się dziś ośrodki medytacyjne zen.
32 Na koniec należy jeszcze wspomnieć o buddyzmie tybetańskim, innymi słowy o lamaizmie. Tę formę buddyzmu nazywa się niekiedy mantrajaną (wóz mantr), ponieważ przywiązuje się w niej wagę do długiego recytowania mantr — ciągu sylab, które mają pewien sens lub są go zupełnie pozbawione. W lamaizmie nie kładzie się nacisku na mądrość lub współczucie, ale na rytuały, modlitwy, magię i spirytyzm. Modlitwy powtarza się tysiące razy dziennie, używając różańców i młynków modlitewnych. Skomplikowanych obrzędów można się nauczyć tylko przez słuchanie pouczeń lamów, czyli zwierzchników klasztorów, a najznamienitsi z nich to dalajlama i panczenlama. Po śmierci lamy poszukuje się dziecka, które jest uważane za wcielenie zmarłego i które ma zostać następnym przywódcą duchowym. Lamami tytułuje się też ogólnie wszystkich mnichów. Według pewnych danych stanowili oni swego czasu jedną piątą mieszkańców Tybetu. Ponadto lamowie są nauczycielami, lekarzami, właścicielami ziemi i działaczami politycznymi.
33 Te główne kierunki w buddyzmie obejmują jeszcze wiele ugrupowań, czyli sekt. Część z nich podąża za określonym przywódcą, takim jak Niciren w Japonii, który dowodził, iż tylko mahajanistyczna Sutra lotosu zawiera ostateczną wersję nauk Buddy, czy też Nun Cz’in-Hai na Tajwanie, mający mnóstwo zwolenników. Pod tym względem buddyzm nie różni się zbytnio od chrześcijaństwa z jego licznymi wyznaniami i sektami. Nierzadko osoby podające się za buddystów nie stronią od praktyk związanych z taoizmem, sintoizmem, kultem przodków, a nawet z chrześcijaństwem. Wyznawcy wszystkich tych sekt buddyjskich utrzymują, że ich wierzenia i zwyczaje opierają się na naukach Buddy.
Trójkosz i inne pisma buddyjskie
34 Nauki przypisywane Buddzie przekazywano najpierw ustnie, a zaczęto je notować dopiero setki lat po tym, jak zniknął z widowni dziejowej. A zatem w najlepszym wypadku odzwierciedlają słowa i czyny Buddy zgodne z wyobrażeniami jego uczniów żyjących znacznie później. Sprawę komplikuje ponadto okoliczność, że do owego czasu w łonie buddyzmu nastąpił podział na wiele szkół. Dlatego różne teksty przedstawiają dość odmienne wersje buddyzmu.
35 Najstarsze teksty buddyjskie spisano około I wieku p.n.e. w języku pali, uznawanym za zbliżony do ojczystego języka Buddy. Szkoła therawady uważa je za autentyczne. Składają się z 31 ksiąg, podzielonych na trzy zbiory zwane Tipitaka (w sanskrycie: Tripitaka), co znaczy „trzy kosze” albo „trzy zbiory”. Winajapitaka (Kosz dyscypliny) podaje przede wszystkim reguły i przepisy dla mnichów i mniszek. Suttapitaka (Kosz kazań) zawiera kazania, przypowieści oraz przysłowia Buddy i jego czołowych uczniów. Natomiast Abhidhammapitaka (Kosz wyższej doktryny) to komentarze na temat doktryny buddyjskiej.
36 Literatura mahajanistyczna została spisana głównie w języku sanskryckim, chińskim i tybetańskim i jest niezwykle obszerna. Same teksty chińskie obejmują ponad 5000 tomów. Zawierają wiele koncepcji nie występujących we wcześniejszych pismach, na przykład wspominają o Buddach, których jest tylu, ile ziarenek piasku w Gangesie, i którzy żyją od niezliczonych milionów lat, a każdy z nich rządzi własnym światem Buddy. Pewien autor mógł więc bez przesady powiedzieć, iż pisma te „odznaczają się różnorodnością, wybujałą fantazją, niezwykłą oryginalnością postaci i nieumiarkowanymi powtórzeniami”.
37 Nie trzeba dodawać, że mało kto rozumie owe czysto abstrakcyjne rozprawy. A zatem ta późniejsza forma buddyzmu daleko odbiega od pierwotnej doktryny Buddy. Jak podaje Winajapitaka, Budda chciał, by jego nauki pojmowali wszyscy, nie tylko warstwa wykształcona. Dlatego nalegał, aby przekazywać je w języku prostego ludu, nie zaś w świętym, lecz martwym języku hinduizmu. Ale na stawiany przez therawadinów zarzut, iż księgi te nie są kanoniczne, zwolennicy mahajany odpowiadają, że Gautama Budda najpierw uczył ludzi prostych i niewykształconych, natomiast uczonym i mędrcom objawił swe nauki później w księgach mahajany.
Mechanizm karmanu i samsary
38 Wprawdzie buddyzm do pewnego stopnia wyzwolił ludzi z jarzma hinduizmu, jednak swe podstawowe koncepcje oparł na hinduistycznej nauce o karmanie i samsarze. W odróżnieniu od hinduizmu buddyzm pierwotny — taki, jakiego uczył Budda — zaprzecza istnieniu duszy nieśmiertelnej, a człowieka przedstawia jako „kombinację sił fizycznych i duchowych”. Niemniej jego nauki wciąż koncentrują się wokół poglądu, iż wszyscy ludzie przechodzą z jednej egzystencji do drugiej przez niezliczone wcielenia (samsara) i ponoszą skutki obecnych i dawnych czynów (karman). I chociaż to, co buddyzm głosi o oświeceniu i wyzwoleniu z owego kołowrotu, brzmi zachęcająco, niektórzy pytają: Czy poglądy te opierają się na mocnym fundamencie? Jakie mamy dowody, że czyjeś cierpienia są wynikiem jego postępków z poprzedniego życia? I czy w ogóle są podstawy, by mówić o wcześniejszym życiu?
39 Prawo karmanu wyjaśniono między innymi tak:
„Kamma [odpowiednik karmanu w języku palijskim] sama w sobie jest prawem. Niekoniecznie dowodzi to jednak istnienia prawodawcy. Zwykłe prawa natury, takie jak prawo ciążenia, nie wymagają prawodawcy. Podobnie jest z prawem kammy. Działa w pewnej sferze bez żadnej interwencji ze strony niezależnej, zewnętrznej, nadrzędnej siły” (A Manual of Buddhism).
40 Czy takie rozumowanie jest rozsądne? Czy prawa przyrody rzeczywiście nie wymagają prawodawcy? Specjalista od budowy rakiet dr Wernher von Braun oświadczył: „Rządzące wszechświatem prawa naturalne są tak precyzyjne, że bez większych trudności można zbudować statek kosmiczny, który poleci na Księżyc, i obliczyć czas jego lotu z dokładnością do ułamka sekundy. Ktoś musiał te prawa ustanowić”. Pismo Święte podaje również prawo przyczyny i skutku, mówi bowiem: „Bóg się nie da z siebie naśmiewać; albowiem co człowiek sieje, to i żąć będzie” .
42 Jeżeli chodzi o ponowne narodziny, buddyjski uczony dr Walpola Rahula wyjaśnia:
„Człowiek to nic innego jak tylko kombinacja sił fizycznych i duchowych. To, co nazywamy śmiercią, jest całkowitym ustaniem funkcjonowania ciała fizycznego. Czy wszystkie owe siły, owe energie, przestają działać razem z ciałem? Buddyzm odpowiada przecząco. Niebywałą siłą ożywiającą wszelkie byty, egzystencje, wręcz cały świat, jest wola, postanowienie, pragnienie, żądza istnienia, trwania i rozrastania się liczebnie. To najpotężniejsza siła, najpotężniejsza energia na świecie. Według buddyzmu nie przestaje ona działać wraz z przerwaniem funkcjonowania organizmu — ze śmiercią — lecz przejawia się w innej formie, co prowadzi do powstania nowego życia, do ponownego narodzenia”.
43 W chwili poczęcia człowiek otrzymuje od każdego z rodziców po połowie genów. Toteż w żadnym wypadku nie może być w 100 procentach taki, jak ktoś, kto żył dawniej w innym wcieleniu. Nauka nie odkryła żadnego prawa uzasadniającego proces reinkarnacji. Ci, którzy weń wierzą, często powołują się na relacje osób zapewniających, iż przypominają sobie nieznane dotąd twarze, wydarzenia czy miejsca. Czy brzmi to logicznie? Skoro o kimś kojarzącym sobie szczegóły z minionych czasów twierdzi się, iż musiał wtedy żyć, to równie dobrze ktoś, kto przepowiada nadchodzące koleje losu — a wielu przypisuje sobie tę umiejętność — musiałby żyć w przyszłości. To oczywiste, że tak nie jest.
Nirwana — osiągnięcie nieosiągalnego?
45 W ten sposób doszliśmy do nauki Buddy o oświeceniu i zbawieniu. Zbawienie w terminologii buddyjskiej to przede wszystkim uwolnienie się od prawa karmanu i samsary, a także osiągnięcie nirwany. A czym jest nirwana? Według tekstów buddyjskich nie można jej opisać ani wyjaśnić, a jedynie doświadczyć. Nie jest to niebo, gdzie się można znaleźć po śmierci, ale raczej stan dostępny dla każdego tu i teraz. Zdaniem niektórych samo słowo „nirwana” znaczy „zdmuchnięcie, zgaśnięcie”. Toteż bywa definiowana jako wygaszenie wszelkich pożądań i pragnień, istnienie całkowicie wolne od uczuć, na przykład od bólu, strachu, żądzy, miłości czy nienawiści; stan wiecznego spokoju i wytchnienia, niezmienność. Krótko mówiąc, nirwana ma być końcem indywidualnej egzystencji.
46 Budda dowodził, że źródłem oświecenia i zbawienia — doskonałego stanu nirwany — nie jest Bóg ani żadna siła zewnętrzna, lecz wnętrze człowieka, który stara się dokonywać dobrych czynów i pielęgnować właściwe myśli. Nasuwa się jednak pytanie: Czy z tego, co niedoskonałe, może powstać coś doskonałego? .
Oświecenie czy rozczarowanie?
48 Jak taka nauka wpływa na wiernych? Czy pobudza ich do przejawiania prawdziwej wiary i pobożności? W książce Living Buddhism podano, że w niektórych krajach buddyjskich nawet „mnisi nie poświęcają zbyt wiele uwagi najwznioślejszym zagadnieniom swej religii. Wejście w nirwanę powszechnie uznają za cel całkowicie oderwany od rzeczywistości, rzadko też oddają się medytacjom. Od czasu do czasu studiują Tipitakę, a głównie starają się wywierać dobroczynny i łagodzący wpływ na społeczeństwo”. Nawiązując do zainteresowania naukami buddyjskimi w ostatnich czasach, japońska World Encyclopedia (Encyklopedia świata) donosi: „Wycinkowe analizowanie buddyzmu sprawia, że stopniowo przestaje on spełniać swe pierwotne zadanie, które polegało na zapewnieniu ludziom przewodnictwa. Jeżeli spojrzeć z tego punktu widzenia, to nowa tendencja do drobiazgowego badania buddyzmu wcale nie musi oznaczać odrodzenia żywej wiary. Przeciwnie, trzeba stwierdzić, że gdy religia staje się przedmiotem zawiłych rozważań metafizycznych, traci siłę jako żywa wiara”.
49 Buddyzm opiera się na założeniu, iż wiedza i zrozumienie prowadzą do oświecenia i zbawienia. Ale pod wpływem skomplikowanych nauk różnych szkół buddyzm stał się „całkowicie oderwany od rzeczywistości”, jak wspomniano powyżej, gdyż większość wiernych nie potrafi owych nauk pojąć. Ich zdaniem wystarczy czynić dobrze innym, odprawiać nieliczne rytuały oraz stosować się do prostych przepisów. Nie znajdują w buddyzmie odpowiedzi na doniosłe pytania nurtujące człowieka: Skąd się wzięliśmy? Dlaczego tu jesteśmy? Jaka przyszłość czeka człowieka i ziemię?
50 Niektórzy szczerzy buddyści dostrzegli, że zawiła doktryna i uciążliwe rytuały współczesnego buddyzmu wywołują tylko zamieszanie i rozczarowanie. To prawda, że akcje humanitarne podejmowane w niektórych krajach przez ugrupowania i stowarzyszenia buddyjskie mogły ulżyć wielu ludziom w cierpieniach. Ale czy religia ta zgodnie z obietnicą zapewniła wszystkim prawdziwe oświecenie i wyzwolenie?

cd .. możliwy
 
     
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Czw Cze 11, 2009 12:10   

Niech zgadne :) "Przebudzcie sie" lub "Straznica" :) albo jeszcze inna broszurka,czy tak ? :)
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Czw Cze 11, 2009 12:57   

Iga napisał/a:
Niech zgadne :) "Przebudzcie sie" lub "Straznica" :) albo jeszcze inna broszurka,czy tak ? :)


nie zgadłaś , ale próbuj dalej "kto szuka ten znajdzie"
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Cze 11, 2009 14:33   





http://www.thelostword.dk/index3.htm

http://www.news-medical.n...7/01/39626.aspx

http://www.erowid.org/pla...writings1.shtml

Jak zwykle płyniemy pod prąd oficjalnego politycznie poprawnego nurtu. 8-)
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
 
     
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Czw Cze 11, 2009 19:20   

dario_ronin napisał/a:
Iga napisał/a:
Niech zgadne :) "Przebudzcie sie" lub "Straznica" :) albo jeszcze inna broszurka,czy tak ? :)


nie zgadłaś , ale próbuj dalej "kto szuka ten znajdzie"


http://qvovadis-blog.blog...2,ID377751228,n
Na podstawie "Człowiek poszukuje Boga"
http://www.racjonalista.pl/bg.php/k,5/t,312
http://www.watchtower.org/p/publications/index.htm

PS.Zbyt długo znam ŚJ ,żeby nie znać ich sposobu przekazywania WIEDZY ;)
 
     
figa


Pomógł: 8 razy
Wiek: 67
Dołączył: 07 Lut 2005
Posty: 1142
Skąd: dolnośląskie
Wysłany: Pią Cze 12, 2009 00:25   

Czasu mało ,zeby móc to wszystko przeczytać a co dopiero zrozumieć .
Prościej juz brać życie jakie jest dbać o zdrówko dla lepszej jakosci życia.
_________________
pozdrawiam
 
     
Damian907 


Dołączył: 10 Cze 2009
Posty: 9
Wysłany: Pią Cze 12, 2009 10:58   

Iga napisał/a:
Niech zgadne :) "Przebudzcie sie" lub "Straznica" :) albo jeszcze inna broszurka,czy tak ? :)


Tekst strasznie długi, nie bardzo mam czas żeby wszystko czytać (zwłaszcza że początek wskazuje na autora chrześcijanina który traktuje Buddyzm jako bezbożne pogaństwo :-) )

Może napisz w punktach konkretnie jakie Masz zarzuty w stosunku do nauki Buddy (oczywiście to nie do Ciebie Ida :papa: ).
 
     
Damian907 


Dołączył: 10 Cze 2009
Posty: 9
Wysłany: Pią Cze 12, 2009 11:05   

Waldek B napisał/a:
Jak zwykle płyniemy pod prąd oficjalnego politycznie poprawnego nurtu. 8-)


Nie przecze, mogły istnieć takie odłamy które stosowały grzyby, tak jak istniały (istnieją?) odmiany stosujące codziennie mięso i mocny alkohol, ale to nie jest główny nurt.
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pią Cze 12, 2009 11:27   

Damian907 napisał/a:
Iga napisał/a:
Niech zgadne :) "Przebudzcie sie" lub "Straznica" :) albo jeszcze inna broszurka,czy tak ? :)


Tekst strasznie długi, nie bardzo mam czas żeby wszystko czytać (zwłaszcza że początek wskazuje na autora chrześcijanina który traktuje Buddyzm jako bezbożne pogaństwo :-) )

Może napisz w punktach konkretnie jakie Masz zarzuty w stosunku do nauki Buddy (oczywiście to nie do Ciebie Ida :papa: ).


nie oceniam , nie osądzam , dzielę się wiedzą , nie twierdzę że wiem , szukam wiedzy i mądrości , do tego zachęcam , otwarty umysł pomaga , fanatyzm w każdej formie Nie , tak wierzący jak i niewierzący może być zaślepiony pychą , jedni wiedzą , inni myślą że wiedzą , jeszcze inni szukają , szanuje prawo każdego do wiedzy i niewiedzy ,
Ktoś wierzy w Matrix - jego sprawa
ktoś w ewolucję - wolność
w głębszy sens istnienia - proszę bardzo
a ci co wierzą w Siebie , siłę własnego rozumu , nieomylność , cóż takie prawo

"wszystko nam wolno , ale nie wszystko jest pożyteczne" ... i tyle z mojej strony :-) Dar
 
     
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Pią Cze 12, 2009 12:07   

dario_ronin napisał/a:
... fanatyzm w każdej formie Nie , tak wierzący jak i niewierzący może być zaślepiony pychą...


Dario.Jak poznasz bardziej politykę ŚJ,to zobaczysz jaką oni pychą się cechują.
TYLKO ONI są tym narodem wybranym,TYLKO ONI zostaną zbawiani, A INNI są "nieoświeceni","ślepi","omamieni przez szatana" -po prostu ta pycha czasem tak raziła,że ... 8/
Ile razy widziałam ironiczne uśmieszki na twarzach "braci" i "sióstr" ,którzy widzieli,akurat "wiernych idących do kościoła,tylko że nie są świadomi tego,że są w takiej samej sytuacji,że są również "owieczkami" "prowadzonymi za rączkę" przez "pasterzy",w takim samym ,a może większym stopniu niż ci,którzy chodzą do kościoła.
Każda organizacja religijna, ma jakiś cel .Wiedza ,którą przekazują wiernym,a także tym ,którzy nie są jeszcze w "szeregach" jest umiejętnie zmanipulowana tak,aby trafić do umysłow ,zwłaszcza tych zagubionych.Ma się wrażenie,jak gdyby nad treściami zawartymi w przekazywanej literaturze, pracował sztab psychologów,którzy dokładnie wiedzą,jak trafić do ludzi z problemami ,do ludzi zagubionych,którzy potrzebują wsparcia.
Otwarty umysł przekazywaną wiedzę "przesieje przez sitko" ,nie będzie ślepo wierzył w każde słowo...
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Pią Cze 12, 2009 13:19   

Ta wyłączność na wiedzę lub klucz do "zbawienia" jednak nie jest czymś specyficznym czy wymysłem tylko ŚJ. Inne grupy religijne robią dokładnie to samo. Też wiem o tym z własnego doświadczenia. Zresztą nie trzeba nawet odwoływać się do religii, bo podobne mechanizmy rządzą również w innych grupach.

Takie odwoływanie się do wyłączności (tylko MY, tylko u NAS, etc.) może najmocniej przemawiać do osób z niskim poczuciem własnej wartości, którzy poprzez przynależność do takiej "wyjątkowej" grupy w dużej mierze się dowartościowują. Czyli, jestem nikim, ale jeśli będę w tej grupie, to stanę się kimś wyjątkowym, lepszym od innych. Na dodatek ta grupa otoczy mnie swoją opieką i zapewni poczucie bezpieczeństwa w razie czego. Można też skutecznie wyzbyć się poczucia odpowiedzialności za swoje czyny - to nie ja, to grupa tak zadecydowała, tak mi kazała, etc.

Marishka
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Pią Cze 12, 2009 13:28   

A tu ciekawy artykuł (English) Barbary Rogers o tym jak "duchowość" może blokować dotarcie do naszych prawdziwych uczuć. Jest też m.in. dłuższa wzmianka o buddyźmie:

http://www.screamsfromchi..._blindness.html

Marishka
 
     
Damian907 


Dołączył: 10 Cze 2009
Posty: 9
Wysłany: Sob Cze 13, 2009 08:05   

M i T napisał/a:
A tu ciekawy artykuł (English) Barbary Rogers o tym jak "duchowość" może blokować dotarcie do naszych prawdziwych uczuć.


Że co? :-? I kto to jest Barbary Rogers? :roll:
 
     
krzysztof2

Pomógł: 25 razy
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 756
Wysłany: Pon Lis 16, 2009 21:25   

WITAM :hug:

"Krwawe dzieje buddyzmu"
http://wolnemedia.net/?p=791&cpage=1

oraz tutaj:

"Critical Links to Buddhism and Lamaism"
http://www.trimondi.de/EN/links.htm
http://translate.google.p...%3DFEp%26sa%3DG


POZDRAWIAM Z ZIELONEJ GÓRY :papa:
 
     
Damian907 


Dołączył: 10 Cze 2009
Posty: 9
Wysłany: Pon Mar 15, 2010 13:30   

Troche propagandy chińskiej partii komunistycznej się pojawiło :viva:

Jeśli ktoś ma jakieś zarzuty niech piszę wprost, co do Buddyzmu to zapraszam na wykłady buddyjskie w Waszych miastach.

http://buddyzm.pl/wydarzenia

Pozdrawiam Zieloną Górę :papa:
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved