Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Otwarty przez: Hannibal
Sob Gru 22, 2012 16:07
Naturalne bieganie
Autor Wiadomość
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Lut 08, 2013 10:29   

Nowy24 napisał/a:
Co do butów to właśnie jestem przed zakupem . . .

Jeśli tak cenisz bieganie boso to chyba tylko te fivefingersy Ci zostają.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
chill 


Pomógł: 14 razy
Wiek: 42
Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 818
Skąd: W-W
Wysłany: Nie Lut 24, 2013 22:43   

Jeszcze nie ogladałem ale wklejam bom widział znów ostatnio w sklepie dla głupców MM :



Dokument o runningu :

trailer:http: // www.youtube.com/watch?v=BNuRQnp47cg


Mam nadzieję że to nie rozdziewiczenie części rdzennej spuścizny afrykańskiej przez neo ludzi w okularach z McDonaldem w ręku i torbą pełną zaproszeń do sportu wyczynowego z darmowa próbka sterydów .....
_________________
"he , to zabawne .. Że po za SYSTEMEM działa wszystko sprawnie" - Bolec , Tewu "Wyrwani ze snu"
Ostatnio zmieniony przez chill Nie Lut 24, 2013 22:45, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
chill 


Pomógł: 14 razy
Wiek: 42
Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 818
Skąd: W-W
Wysłany: Pon Lut 25, 2013 13:19   

@Hanni gdzie kupiłes te KSO w stacjonarce gdzieś w WAWie ? Czy przez neta?
_________________
"he , to zabawne .. Że po za SYSTEMEM działa wszystko sprawnie" - Bolec , Tewu "Wyrwani ze snu"
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lut 25, 2013 14:09   

chill napisał/a:
@Hanni gdzie kupiłes te KSO w stacjonarce gdzieś w WAWie ? Czy przez neta?

Tak jak pisałem - na miejscu :)
Są dwa sklepy stacjonarne w Wa-wie, tej samej firmy - http://www.bosastopa.pl/
Poszedłem, przymierzyłem, potruchtałem, poskakałem sobie w okolicy stoiska i kupiłem; promocja mnie zachęciła.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
chill 


Pomógł: 14 razy
Wiek: 42
Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 818
Skąd: W-W
Wysłany: Pon Lut 25, 2013 14:23   

Dzieki czyli czeka mnie wycieczka do WAWY (ale to nie wczesniej niż latem ) albo czekac aż we WRO otworza stoisko... :/
_________________
"he , to zabawne .. Że po za SYSTEMEM działa wszystko sprawnie" - Bolec , Tewu "Wyrwani ze snu"
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lut 25, 2013 20:16   

chill napisał/a:
Dzieki czyli czeka mnie wycieczka do WAWY

Zapraszam 8)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Maj 03, 2013 19:19   

Biegam już ok. 2 miesiące w five-fingersach. Robię różne rozciągania, ćwiczenia dla początkujących "barefootrunnersów".
Biega się rzecz jasna niesłychanie naturalnie, prawie jak boso, wszystko czuć, nawet mini kamyczki.
Obecnie pokonuję dystanse 4,5 do 7 km.
Polecam obejrzeć to:
http://www.youtube.com/watch?v=Jio7DK15Q1E
http://www.youtube.com/watch?v=SRS88R1BAg8
http://www.youtube.com/watch?v=GLfT-i3IsX0
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Pią Maj 03, 2013 19:20, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Maj 06, 2013 08:56   

Z tego co pamietam to masz wersje KSO? Ona ma nieco grubsza podeszwe niz inne wersje?
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Maj 06, 2013 09:28   

zyon napisał/a:
Z tego co pamietam to masz wersje KSO? Ona ma nieco grubsza podeszwe niz inne wersje?

Tak, KSO. Nie ma grubszej, ale cieńszą niż wiele tych nowych bardziej "obudowanych" modeli. To jest najbardziej minimalistyczny model, poza Classic i Sprint, a jest bardziej praktyczny od nich bo "keeps the stuff out", na co sama nazwa wskazuje ;)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Maj 06, 2013 11:59   

Powoli sie wlasnie przymierzam, tylko jeszcze zastanawiam jaki model. Bo troche chce sobie pobiegac "tak jak na bosaka" i tak mi wychodzi, ze spora czesc moich tras to stare, rzadko uzywane, a co za tym idzie zniszczone i polatane szosy. Po jakich nawierzchniach w nich biegasz? Za te kase to chyba mocne sa i nie pekna na kamyczkach?

W ogole to uzywasz tych ich specjalnych skarpetek? Czytalem, ze jak sie chce skarpetki to trzeba wziac nieco wieksze o rozmiar a jak bez, to mozna wziac mniejsze o pol rozmiaru i sie dopasuja. Nie mam mozliwosci zmierzenia wiec bede celowal troche w ciemno.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Maj 06, 2013 12:15   

zyon napisał/a:
Powoli sie wlasnie przymierzam, tylko jeszcze zastanawiam jaki model.

Jeżeli zależy Ci na minimalizmie i praktycznych butach to imo tylko KSO.
Jak nie przeszkadza Ci, że może Ci coś od góry wlecieć to są Sprinty, różniące się od KSO tylko tym, że nie są od góry zabudowane materiałem. Classsic to bardziej kapciowate są i do biegów chyba średnio się nadają. Wszystkie inne modele są już trochę mniej minimalistyczne i bardziej "zaawansowane", no i też droższe.
zyon napisał/a:
Po jakich nawierzchniach w nich biegasz? Za te kase to chyba mocne sa i nie pekna na kamyczkach?

Głównie asfalt, trochę twardego ziemistego podłoża jak się znajdzie w parku, no i bieżnia. Tak jest teraz jak biegam w mieście. Latem będę więcej poza miastem - w lasach.
zyon napisał/a:
W ogole to uzywasz tych ich specjalnych skarpetek?

Nie no, co Ty. To już imo bezsensowne wydanie kasy. Ja biegałem w swoich kso przy lekkim mrozie i było spoko, nie odczuwałem, żeby mi stopy marzły.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Maj 06, 2013 13:00   

Tak btw to kupiłem jeszcze minimusy New Balance mt10br - była spora promocja tego modelu, więc się skusiłem. Pomyślałem głównie o normalnym chodzeniu czy jakimś outdorze.
Też są dość nieźle minimalistyczne i dobrze mi się sprawdzają.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Pon Maj 06, 2013 13:00, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
side 

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 24 Lis 2011
Posty: 687
Wysłany: Pon Maj 06, 2013 14:14   

zyon napisał/a:
Nie mam mozliwosci zmierzenia wiec bede celowal troche w ciemno.

Mozesz warto wziasc od razu 2-3pary ?
Porzadnie zmierzysz i wybierzesz odpowiedni rozmiar, a niewymiarowe odeslesz.
Przy takich zakupach czesto daja wysylke gratis, wiec w takim wypadku moze sie uda, ze za wysylke tylko w jedna strone zaplacisz 8)
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Maj 07, 2013 09:31   

side napisał/a:
Mozesz warto wziasc od razu 2-3pary ?

:D Zobacz ile one kosztuja
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
tantro2013

Dołączył: 07 Maj 2013
Posty: 2
Wysłany: Wto Maj 07, 2013 19:47   

Nie biegam zbyt często, ale teraz - przed sezonem chciałabym zacząć ćwiczyć regularnie. Zaczęłam od skakanki. Półgodzinny trening codziennie. Niedługo też chcę wprowadzić bieganie w cykl. Czy do tego typu sportu mogę używać tych samych butów co do skakanki?
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Śro Maj 08, 2013 08:30   

tantro2013 napisał/a:
Wysłany: Wczoraj 20:33
Uwielbiam spać na brzuchu, to dla mnie najwygodniejsza pozycja. Ale ponieważ jestem w 8 miesiącu ciąży, nie mogę korzystać z tego dobrodziejstwa. ;P

tantro2013 napisał/a:
Wysłany: Wczoraj 20:47
Nie biegam zbyt często, ale teraz - przed sezonem chciałabym zacząć ćwiczyć regularnie. Zaczęłam od skakanki. Półgodzinny trening codziennie. Niedługo też chcę wprowadzić bieganie w cykl. Czy do tego typu sportu mogę używać tych samych butów co do skakanki?


To fenomen godny księgi Guinnessa. W ósmym miesiącu ciąży biegać i skakać na skakance. No, no! Tego chyba nawet Murzynki w buszu nie zrobią. A Polka potrafi!
Niechaj narodowie wżdy postronni znają, iż Polki nie gęsi i skakanki mają.
JW
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Śro Maj 08, 2013 08:52   

Witold Jarmolowicz napisał/a:

Niechaj narodowie wżdy postronni znają, iż Polki nie gęsi i skakanki mają.
JW

:viva: :hihi: To chyba jakas sciema jest, kobieta w 8 miesiacy ciaze skakajaca na skakance przez pół godziny , zdrowemu na umysle go głowy by cos takiego nie przyszło... chyba ze ma dosc ciazy i marzy sie jej przedwczesny poród.. :P
 
     
WagaSTOP_pl

Dołączył: 12 Kwi 2013
Posty: 35
Wysłany: Czw Maj 23, 2013 18:22   

Ale jak skakać w 8 miesiącu ciąży? Toć to... (z wrażenia brakuje mi słów) I to przez pół godziny. Organizm nie jest przystosowany do takiej aktywności...
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pią Maj 24, 2013 08:27   

Oczywiście, że te wygibasy wymusza brutalny system rynkowy. Tam był link reklamowy:
torebki tommy hilfigerBidulka pogubiła się w meandrach swoich kryptoreklamowych postów.
JW
 
     
magda4000

Dołączył: 10 Gru 2013
Posty: 1
Wysłany: Wto Gru 10, 2013 20:54   

Technika biegania i obuwie są bardzo ważne. Także dostosowanie dystansu do naszych możliwości. Istotny jest też ubiór. Powinien być wygodny, nie krępować naszych ruchów, a dodatkowo "oddychający". Ja zaopatrzyłam się w kilka rzeczy z tej firmy http://www.nessi-sport.pl . Jestem zadowolona.
 
     
SwojskaPiwniczk

Dołączył: 24 Lip 2013
Posty: 62
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pon Mar 10, 2014 18:45   

Zgadzam się,w sumie to powinniśmy zacząć od doboru odpowiedniego obuwia oraz odzieży do biegania,dopiero potem pomyśleć nad techniką. Mi zawsze najlepiej biega sie późnym popołudniem.
_________________
SwojskaPiwniczka.
 
     
Moveo-Sport_pl

Dołączył: 24 Mar 2014
Posty: 63
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Śro Maj 07, 2014 10:43   

Technika może być dowolna,w szczególności jeżeli ktoś jest początkujący i dopiero rozpoczyna swoja przygodę z bieganiem. U nas znajdziecie szeroki wybór obuwia jak i odzieży sportowej,termoaktywnej do biegania,warto sprawdzić.
 
     
yarosh1980 

Pomógł: 8 razy
Wiek: 43
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 742
Ostrzeżeń:
 7/2/3
Wysłany: Pią Sty 09, 2015 23:09   

Niedawno odkryłem fajny sposób chodzenia. Jeśli ktoś chciałby dać wycisk nogom w inny sposób niż przysiady, a nie ma sprzętu jak w siłowni, to polecam chodzenie ze zniżoną pozycją ciała. Chodzi o to, aby robić kroki przy zmniejszonej wysokości własnego ciała, czyli ugiąć nogi tak, aby być niższym o jakieś 30 cm. Tułów ma być pionowo, a częstość kroków taka sama jak przy naszym standardowym chodzeniu. Co więcej, zwiększa się wtedy możliwość wydłużenia kroku, prawie dwukrotnie. Należy z tego skorzystać, robiąc kroki możliwie najdłuższe, tak daleko jak nogi wprzód do gruntu sięgają. Kolana są cały czas w ugięciu, raz o kącie ostrym, raz rozwartym. I co fajne, chodzi się wtedy prawie dwa razy szybciej niż przy zwykłym sposobie chodzenia. Może nawet i szybciej niż tzw. chodziarze, których często widuję zapieprzających na mojej trasie podróży przez las i Dolinę 3 Stawów. Nie ścigałem się jeszcze z nimi.
Tak więc spróbujcie sobie tego; ja ostatnio gdy sobie tak pochodziłem w sumie z 10 minut, to nazajutrz przez kilka dni miałem zakwasy w całej tylnej części ud, łącznie z okolicą ścięgien łączących mięśnie ud z podudziem. Czyli w takim marszu pracują mocno mięśnie odpowiedzialne za zginanie nóg. I chyba będę tak regularnie trenował nogi. A potem jeszcze obciąży się ciało jakimś dodatkowym ciężarem..
Ostatnio zmieniony przez yarosh1980 Pią Sty 09, 2015 23:21, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Sob Sty 10, 2015 00:02   

yarosh1980 napisał/a:
Niedawno odkryłem fajny sposób chodzenia. Jeśli ktoś chciałby dać wycisk nogom w inny sposób niż przysiady, a nie ma sprzętu jak w siłowni, to polecam chodzenie ze zniżoną pozycją ciała. Chodzi o to, aby robić kroki przy zmniejszonej wysokości własnego ciała, czyli ugiąć nogi tak, aby być niższym o jakieś 30 cm. Tułów ma być pionowo, a częstość kroków taka sama jak przy naszym standardowym chodzeniu. Co więcej, zwiększa się wtedy możliwość wydłużenia kroku, prawie dwukrotnie. Należy z tego skorzystać, robiąc kroki możliwie najdłuższe, tak daleko jak nogi wprzód do gruntu sięgają. Kolana są cały czas w ugięciu, raz o kącie ostrym, raz rozwartym. I co fajne, chodzi się wtedy prawie dwa razy szybciej niż przy zwykłym sposobie chodzenia. Może nawet i szybciej niż tzw. chodziarze, których często widuję zapieprzających na mojej trasie podróży przez las i Dolinę 3 Stawów. Nie ścigałem się jeszcze z nimi.
Tak więc spróbujcie sobie tego; ja ostatnio gdy sobie tak pochodziłem w sumie z 10 minut, to nazajutrz przez kilka dni miałem zakwasy w całej tylnej części ud, łącznie z okolicą ścięgien łączących mięśnie ud z podudziem. Czyli w takim marszu pracują mocno mięśnie odpowiedzialne za zginanie nóg. I chyba będę tak regularnie trenował nogi. A potem jeszcze obciąży się ciało jakimś dodatkowym ciężarem..


http://m.youtube.com/watch?v=OgV4iBQVNyU ;)
 
     
yarosh1980 

Pomógł: 8 razy
Wiek: 43
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 742
Ostrzeżeń:
 7/2/3
Wysłany: Sob Sty 10, 2015 19:09   

Grzegorz R napisał/a:

http://m.youtube.com/watch?v=OgV4iBQVNyU ;)

nie wiedziałem że aż tak śmiesznie wyglądam gdy tak idę :hah: Nie zobaczyłem dotąd siebie z boku. Ja to pewnie jeszcze śmieszniej wyglądam, bo ja bardziej zniżam ciało niż on na tym filmiku. O kurde, dzięki stary, uratowałeś mnie niezłym obciachem.
No to teraz chyba będę musiał TAJNIE tak sobie maszerować, a nie oficjalnie - żeby nie robić Monty Pythona. Albo Jasia Fasoli. Aczkolwiek u mnie jest jakiś porządek, a ten gościu cały czas zmienia krok, więc chaotycznie to wygląda.
Jednak co do mojego ćwiczebnego chodu, to solidnie wymęcza on mięśnie nóg. Już po minucie takiego chodu można się zmachać, a to daje do myślenia, że może być niezłym treningiem, szczególnie dla nietypowych mięśni. Mnie do dziś bolą uda z tyłu. Ciekawe czy ktoś niewyćwiczony byłby w stanie iść tak dużej niż minutę. To ukazuje jak naprawdę wytrzymałe są nasze nogi.
Ostatnio zmieniony przez yarosh1980 Sob Sty 10, 2015 19:12, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Sob Sty 10, 2015 20:51   

yarosh1980 napisał/a:
Grzegorz R napisał/a:

http://m.youtube.com/watch?v=OgV4iBQVNyU ;)

nie wiedziałem że aż tak śmiesznie wyglądam gdy tak idę :hah: Nie zobaczyłem dotąd siebie z boku. Ja to pewnie jeszcze śmieszniej wyglądam, bo ja bardziej zniżam ciało niż on na tym filmiku. O kurde, dzięki stary, uratowałeś mnie niezłym obciachem.
No to teraz chyba będę musiał TAJNIE tak sobie maszerować, a nie oficjalnie - żeby nie robić Monty Pythona. Albo Jasia Fasoli. Aczkolwiek u mnie jest jakiś porządek, a ten gościu cały czas zmienia krok, więc chaotycznie to wygląda.
Jednak co do mojego ćwiczebnego chodu, to solidnie wymęcza on mięśnie nóg. Już po minucie takiego chodu można się zmachać, a to daje do myślenia, że może być niezłym treningiem, szczególnie dla nietypowych mięśni. Mnie do dziś bolą uda z tyłu. Ciekawe czy ktoś niewyćwiczony byłby w stanie iść tak dużej niż minutę. To ukazuje jak naprawdę wytrzymałe są nasze nogi.


Taki chód z obniżonym tułowiem to dobre ćwiczenie. Ważne jest to żeby zmieniać ćwiczenia. Jeśli przyzwyczaisz mięśnie do jednego ruchu na przykład pod tym samym kątem, to przestaną się rozwijać. Nic wtedy nie pomoże zwiekszanie obciążenia. Mięśnie reagują na zmiany kąta, zmiany dynamiki ćwiczeń.
Można wziąć przykład Bruce Lee. Ważąc 70 kg , uderzał z siłą mężczyzny o wadze 130 kg. Osiągał taki efekt wykonując dynamiczne ruchy z obciążeniem pół kg trzymanym w każdej ręce.
Dobre ćwiczenia, które możesz robić to wykroki w przód i w bok. Są niestety dość trudne jedna noga musi podnieść do góry ciężar całego ciała.

Monty python to klasyka. Uwielbiam ten rodzaj humoru. Oglądając "Żywot Briana" w czasach magnetowidów vhs, zatrzymywałem wiele razy film bo nie wyrabiałem ze śmiechu. Polecam ;)
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Sob Sty 10, 2015 21:05, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
yarosh1980 

Pomógł: 8 razy
Wiek: 43
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 742
Ostrzeżeń:
 7/2/3
Wysłany: Sob Sty 10, 2015 21:57   

Grzegorz R napisał/a:
Jeśli przyzwyczaisz mięśnie do jednego ruchu na przykład pod tym samym kątem, to przestaną się rozwijać. Nic wtedy nie pomoże zwiekszanie obciążenia.

Idąc tym tropem każdy człowiek nie byłby w stanie podnieść w martwym ciągu więcej niż 150 kg, bo gdy mięśnie się przyzwyczają, to na nic się zda zwiększanie obciążenia. A martwego ciągu chyba nie da się wykonywać pod różnym kątem. Więc ciekawe jak ludzie doszli do +400 kg w martwym ciągu, a ćwiczyli go martwym ciągiem.
Co do nóg - co rozumiesz "pod różnym kątem? O ile wiem, to zginacze nóg pracują w jednej płaszczyźnie. Tak samo prostowniki nóg. Najwyżej klata i barki mogą pracować w różnych płaszczyznach, więc mogą być różne kąty ruchu rąk. Chodzi ci może o zakres ruchu - pełny niepełny - oraz zmiana momentu o największym obciążeniu?
A co do bicepsa i tricepsa - to kąt chyba też jest zawsze taki sam. Można tylko pod różnym kątem trzymać przedramię i wpływać tak na różne głowy bicepsa. Nie zamierzam nic zmieniać w treningu np. na najszerszy grzbietu.

Grzegorz R napisał/a:
Można wziąć przykład Bruce Lee. Ważąc 70 kg , uderzał z siłą mężczyzny o wadze 130 kg.

Ciekawe czy by znokautował boksera wagi ciężkiej.
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Nie Sty 11, 2015 11:38   

yarosh1980 napisał/a:


Grzegorz R napisał/a:
Można wziąć przykład Bruce Lee. Ważąc 70 kg , uderzał z siłą mężczyzny o wadze 130 kg.

Ciekawe czy by znokautował boksera wagi ciężkiej.


A czym jest bokser wagi ciężkiej wobec byka? Masatatsu Oyama, twórca Kyokushin Karate, walczył z bykami na arenie. Nie używał żadnej broni. Walczył gołymi pięściami i stopami. Pokonał 53 byki. Przez trzy dni bez przerwy walczył ze stoma karatekami. Wygrał z wszystkimi.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Nie Sty 11, 2015 11:44, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
yarosh1980 

Pomógł: 8 razy
Wiek: 43
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 742
Ostrzeżeń:
 7/2/3
Wysłany: Nie Sty 11, 2015 14:54   

Grzegorz R napisał/a:
Pokonał 53 byki.

To jest możliwe dla każdej silnej osoby, która umie dobrze chwycić byka i zadawać mu ciosy aż do wykończenia go.
Zresztą ja bym chciał zobaczyć tego gościa przy rozwścieczonym byku, takim jakie żyją na sawannie i wojują z lwami. Mało prawdopodobne jest, żeby jeden lew pokonał byka (dlatego atakują go w kilku).

Grzegorz R napisał/a:
Jeśli przyzwyczaisz mięśnie do jednego ruchu na przykład pod tym samym kątem, to przestaną się rozwijać.

No ja nie wiem czy da się zginać nogę pod innym kątem :) Goleń względem uda oraz przedramię względem ramienia zgina się raczej zawsze w tej samej płaszczyźnie ;) Prawie każdy mięsień odpowiada za ruch w konkretnym kierunku. Można jedynie angażować jednocześnie różne mięśnie - jednego mniej, drugiego bardziej; zależy to od kąta ruchu nóg i ramion.
Ostatnio zmieniony przez yarosh1980 Nie Sty 11, 2015 14:56, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Nie Sty 11, 2015 16:26   

yarosh1980 napisał/a:
Grzegorz R napisał/a:
Pokonał 53 byki.

To jest możliwe dla każdej silnej osoby, która umie dobrze chwycić byka i zadawać mu ciosy aż do wykończenia go.
Zresztą ja bym chciał zobaczyć tego gościa przy rozwścieczonym byku, takim jakie żyją na sawannie i wojują z lwami. Mało prawdopodobne jest, żeby jeden lew pokonał byka (dlatego atakują go w kilku).

Grzegorz R napisał/a:
Jeśli przyzwyczaisz mięśnie do jednego ruchu na przykład pod tym samym kątem, to przestaną się rozwijać.

No ja nie wiem czy da się zginać nogę pod innym kątem :) Goleń względem uda oraz przedramię względem ramienia zgina się raczej zawsze w tej samej płaszczyźnie ;) Prawie każdy mięsień odpowiada za ruch w konkretnym kierunku. Można jedynie angażować jednocześnie różne mięśnie - jednego mniej, drugiego bardziej; zależy to od kąta ruchu nóg i ramion.

Mam przerwę w dostawie prądu. Jadę na końcówce baterii ale kiedy włączą zasilanie opiszę ci na czym polega różnica w poszczególnych ćwiczeniach.

To fakt że Oyama nie miałby szans z bawołem ale to zupełnie inne zwierzę niż byk krowy domowej, choć wydają się podobne.
Mimo wszystko nie chciałbyś wyjść naprzeciw byka z gołymi pięściami. Zdarzyło mi się uciekać przed bykiem. Mój organizm chyba pobił wtedy rekord w szybkości resyntezy ATP. Byki są groźniejsze od bokserów wagi ciężkiej. Mają wyższy iloraz inteligencji.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Nie Sty 11, 2015 16:30, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pon Sty 12, 2015 15:17   

yarosh1980 napisał/a:


Grzegorz R napisał/a:
Jeśli przyzwyczaisz mięśnie do jednego ruchu na przykład pod tym samym kątem, to przestaną się rozwijać.

No ja nie wiem czy da się zginać nogę pod innym kątem :) Goleń względem uda oraz przedramię względem ramienia zgina się raczej zawsze w tej samej płaszczyźnie ;) Prawie każdy mięsień odpowiada za ruch w konkretnym kierunku. Można jedynie angażować jednocześnie różne mięśnie - jednego mniej, drugiego bardziej; zależy to od kąta ruchu nóg i ramion.

Ćwicząc mięśnie dwugłowe ramienia masz do wyboru obrót przedramienia, możesz więc robić uginanie przedramion z supinacją, pronacją, chwytem neutralnym, zmianę kąta rozstawu przedramion. Za każdym razem jest inaczej.
Przysiad z wąsko rozstawionymi kolanami aktywizuje wewnętrzną część mięśnia czworogłowego, szeroko rozstawione kolana zewnętrzną.
Waldemar Baszanowski zawdzięczał swoje sukcesy różnorodnemu treningowi. Wiele razy to podkreślał.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Pon Sty 12, 2015 15:22, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
yarosh1980 

Pomógł: 8 razy
Wiek: 43
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 742
Ostrzeżeń:
 7/2/3
Wysłany: Pon Sty 12, 2015 19:42   

Co do bicepsa, to owszem - w zależności od ustawienia dłoni ćwiczy nam się konkretna głowa bicepsa - zewnętrzna lub wewnętrzna (tak nam kiedyś tłumaczył nauczyciel WFu).


Grzegorz R napisał/a:
Przysiad z wąsko rozstawionymi kolanami aktywizuje wewnętrzną część mięśnia czworogłowego, szeroko rozstawione kolana zewnętrzną.

Ale to się odnosi do mięśnia który jest prostownikiem nóg. A ja po moim chodzie przez kilka dni czułem ból w zginaczach nóg. To jest przeciwstawny mięsień. I to o tym mięśniu mówiłem. Oczywiście nie tylko mój ostatni wynalazek może być treningiem dla tego mięśnia, bo np. treningowe bieganie po schodach też powoduje u mnie zakwasy w tylnym udzie, czyli mięśniach zginających nogę. No i rzecz jasna sławne wykroki (ja sobie je odpuszczę). Wątpię czy jest różny kąt dla tego mięśnia w tych różnych ćwiczeniach. Raczej nie będę robił żadnych wariacji w moim chodzie Monty Pythona i bieganiu po schodach.
Ostatnio zmieniony przez yarosh1980 Pon Sty 12, 2015 19:44, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Wto Sty 13, 2015 09:00   

yarosh1980 napisał/a:
bieganie po schodach też powoduje u mnie zakwasy w tylnym udzie.
:o to ja jednak słaby z anatomii jestem 8/
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Wto Sty 13, 2015 09:01, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
yarosh1980 

Pomógł: 8 razy
Wiek: 43
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 742
Ostrzeżeń:
 7/2/3
Wysłany: Wto Sty 13, 2015 09:52   

Grzegorz R napisał/a:
yarosh1980 napisał/a:
bieganie po schodach też powoduje u mnie zakwasy w tylnym udzie.
:o to ja jednak słaby z anatomii jestem 8/

Raczej z rozkminki potoczności :evil:
Użyłem hasełka "tylne udo" bo nie chciało mi się ciągle pisać tego samego określenia "tylna część uda". Ale powinieneś był się domyśleć o czym mówię. Tak samo jak mówi się nieraz w kontekście treningu: przedni bark, tylny bark, boczny bark na jedną i tę samą część ciała czyli bark.
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Wto Sty 13, 2015 10:00   

yarosh1980 napisał/a:
Grzegorz R napisał/a:
yarosh1980 napisał/a:
bieganie po schodach też powoduje u mnie zakwasy w tylnym udzie.
:o to ja jednak słaby z anatomii jestem 8/

Raczej z rozkminki potoczności :evil:
Użyłem hasełka "tylne udo" bo nie chciało mi się ciągle pisać tego samego określenia "tylna część uda". Ale powinieneś był się domyśleć o czym mówię. Tak samo jak mówi się nieraz w kontekście treningu: przedni bark, tylny bark, boczny bark na jedną i tę samą część ciała czyli bark.

Coś tam o cerntaurach czytałem, ale bezpośredniego kontaktu z nimi nie miałem. ;)
 
     
yarosh1980 

Pomógł: 8 razy
Wiek: 43
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 742
Ostrzeżeń:
 7/2/3
Wysłany: Wto Sty 13, 2015 13:05   

Grzegorz R napisał/a:
yarosh1980 napisał/a:
bieganie po schodach też powoduje u mnie zakwasy w tylnym udzie.
:o to ja jednak słaby z anatomii jestem 8/

No powaga, przecież nie kłamię. Gdy zrobiłem kiedyś 40 wbiegnięć na 5 piętro w 3 godziny, to potem miałem zakwasy w tylnym mięśniu uda. Czyli to ćwiczenie działa na nogi inaczej niż przysiady czy martwy ciąg, po których można mieć zakwasy w przednim mięśniu nogi. To są dwa przeciwstawne mięśnie, tak jak biceps i triceps. Jeden prostuje, drugi zgina.
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Wto Sty 13, 2015 13:50   

yarosh1980 napisał/a:
Grzegorz R napisał/a:
yarosh1980 napisał/a:
bieganie po schodach też powoduje u mnie zakwasy w tylnym udzie.
:o to ja jednak słaby z anatomii jestem 8/

No powaga, przecież nie kłamię. Gdy zrobiłem kiedyś 40 wbiegnięć na 5 piętro w 3 godziny, to potem miałem zakwasy w tylnym mięśniu uda. Czyli to ćwiczenie działa na nogi inaczej niż przysiady czy martwy ciąg, po których można mieć zakwasy w przednim mięśniu nogi. To są dwa przeciwstawne mięśnie, tak jak biceps i triceps. Jeden prostuje, drugi zgina.

Ale nawet do głowy mi nie przyszło że nie mówisz prawdy.
Twoje objawy są jak najbardziej prawidłowe. Podczas wchodzenia na schody mięsień czworogłowy pokonuje siłę grawitacji w pionie i częściowo pomaga piąć się w górę w jednej z faz ruchu. Jednak taką samą ciężką pracę wykonuje dwugłowy uda i pośladkowy. Im dłuższy krok i większy kąt pochyłu toru (w tym przypadku schodów) tym mocniej angażowany jest dwugłowy i pośladkowy.
Yarosh, jeśli chcesz się zająć sportem na poważnie to dobrze by było poznać choć zarys anatomii. Zobaczysz wtedy że czworogłowy uda to nie tylko prostownik bo głowa długa ma przyczepy umożliwiające bardziej skomplikowane ruchy niż pozostałe trzy.
Warto chociaż co jakiś czas zerknąć na tablice z układem mięśniowym.
Przyda ci się to i to bardzo. Będziesz mógł układać sobie plan treningu samodzielnie bez korzystania z gotowych schematów, bo gotowe schematy są gó... warte.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Wto Sty 13, 2015 14:01, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
yarosh1980 

Pomógł: 8 razy
Wiek: 43
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 742
Ostrzeżeń:
 7/2/3
Wysłany: Wto Sty 13, 2015 14:41   

Grzegorz R napisał/a:
Warto chociaż co jakiś czas zerknąć na tablice z układem mięśniowym.

A tam, na ch*j mi to. Nie jestem kulturystą, nie dbam o rzeźbę i definicję mięśni. Ani też o proporcje. Jedynie o masę i najwyżej o symetrię tych mięśni które ćwiczę.
Chcę tylko aby moje nogi stały się masywniejsze. I do tego celu chcę sobie ustalić jakieś dwa proste ćwiczenia, aby nie komplikować sobie życia stosowaniem przeróżnych kombinacji. No i te dwa już sobie obmyśliłem:
- chodzenie Monty Pythona - będzie mi budowało masę z tyłu nóg. Będę przy tym miał hantle w rękach jako obciążenie.
- wbieganie po schodach. Będzie mi rozwijało nogi ogólnie - częściowo tył i przód. Obciążniki założone nad stopami oraz hantle w rękach jako obciążenie. Wprawdzie wbieganie po schodach też działa na tylne mięśnie, ale tylko na część, gdzie stykają się one z pośladkami, czyli tam wyżej. A chód Monty'ego działa centralnie oraz w miejscu gdzie stykają się one z kolanem, czyli tam niżej. Tak przynajmniej wydedukowałem z ulokowania bólu w czasie zakwasów po konkretnym treningu. Czyli 24 wbiegnięcia na 5 piętro będą mi zastępować przysiady i wykroki;) Będzie się też kształtować mięsień wyciągający nogę do przodu po następny krok (nie wiem gdzie on jest zawarty, ale napina się coś z przodu biodra) no i szlifować kondycja.
Ostatnio zmieniony przez yarosh1980 Wto Sty 13, 2015 14:46, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
opiotr 

Dołączył: 19 Kwi 2013
Posty: 133
Wysłany: Wto Sty 13, 2015 18:08   

Jeżeli tylko masa jest ważna to po co kombinować, przysiady i wykroki z obciążeniem najlepiej rozwijają masę. Raczej bym się nie spodziewał, żeby po bieganiu, chodzeniu nagle nogi urosły.
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Śro Sty 14, 2015 13:31   

opiotr napisał/a:
Jeżeli tylko masa jest ważna to po co kombinować, przysiady i wykroki z obciążeniem najlepiej rozwijają masę. Raczej bym się nie spodziewał, żeby po bieganiu, chodzeniu nagle nogi urosły.

Lepsze wchodzenie po schodach lub pod górkę z obciążeniem niż przysiady czy wykroki. To pierwsze lepiej kształtuje cechy motoryczne i koordynację ruchową.
Wykroków unikał nawet Arnold, bo przyznawał że to dla niego trudne ćwiczenie. Dlatego jego muskulatura nóg przez dłuższy czas odstawała od tego co przedstawiali czołowi zawodnicy w tamtych czasach. Potem jak sam przyznał , zmusił się do wykroków i dało to dobre efekty. Jednak każdy lubi coś innego. Miałem kolegę który nie mógł zarzucić sobie worka o wadze 40 kg na plecy. Uwziął się i stopniowo dokładał do worka coraz większy ciężar. Po kilku miesiącach zarzucał na barki worek o wadze blisko stu kilogramów. Ścisk miał taki że ściskasjąc komuś dłoń mógłby połamać mu kości.
Starzy mistrzowie sportów różnych doceniali skuteczność ćwiczeń złożonych, angażujących jak największą ilość mięśni. Od tego trzeba zaczynać. Na ćwiczenia izolowane jest czas póżniej.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Śro Sty 14, 2015 13:47, w całości zmieniany 7 razy  
 
     
yarosh1980 

Pomógł: 8 razy
Wiek: 43
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 742
Ostrzeżeń:
 7/2/3
Wysłany: Śro Sty 14, 2015 20:03   

Grzegorz R napisał/a:
To pierwsze lepiej kształtuje cechy motoryczne i koordynację ruchową.

Szczególnie, że to nie jest wchodzenie o którym mówiłeś, a bieganie :) Wymaga ono więcej sprawności niż wchodzenie. Kiedy wbiegam po schodach obciążony ciężarami, to biorę po 3 schodki na krok :) I co chwila skręt o 180 stopni po następną partię schodów :) Niezła akcja w porównaniu do jednostajnych przysiadów czy wykroków, nie? A chód Monty Pythona też byłby wskazany, bo jest skomplikowanym ruchem, i to szybszym niż wykroki. Bardzo dużo mięśni wtedy uczestniczy w takim ugiętym, długo-krokowym chodzeniu. Sprawdź się Gregor, czy dałbyś radę tak zasuwać przez minutę ;) Czas ruszyć się z kanapy, jak to kiedyś powiedział George Bush do leniwych Amerykanów.

Grzegorz R napisał/a:
Miałem kolegę który nie mógł zarzucić sobie worka o wadze 40 kg na plecy.

Jak miałem 14 lat i w ogóle nie trenowałem wcześniej, to ledwo przeniosłem 50 kg worek cementu ze stodoły pod betoniarkę. Ale źle go trzymałem i było ciężko, o mało się nie poderwałem. Kilka lat później już leciutko brałem i nosiłem takie worki. I to od samych ćwiczeń izolowanych, jak hantle, pompki itp.

Grzegorz R napisał/a:
Ścisk miał taki

teraz uwaga na dario z ronina, który zaraz wyjedzie z tramwajem
Ostatnio zmieniony przez yarosh1980 Śro Sty 14, 2015 20:07, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
yarosh1980 

Pomógł: 8 razy
Wiek: 43
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 742
Ostrzeżeń:
 7/2/3
Wysłany: Pią Sty 16, 2015 13:08   

Grzegorz R napisał/a:
Ale nawet do głowy mi nie przyszło że nie mówisz prawdy.

ale zdało się że mi nie wierzysz, a no bo wtedy nadal mówiłeś o Centaurach, mimo że wcześniej wytłumaczyłem ci, że nie mówię o "wielu udach", tylko o tyle uda;)

opiotr napisał/a:
Raczej bym się nie spodziewał, żeby po bieganiu, chodzeniu nagle nogi urosły.

zależy jaki typ biegania. Jeżeli sprinterski (na bardzo krótki dystans, z całych sił), to masa musi się rozwinąć, siła też. A jeśli to taki długi bieg, wytrzymałościowy, to masy nie będzie, nogi będą smukłe.
Ostatnio zmieniony przez yarosh1980 Pią Sty 16, 2015 13:10, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pią Sty 16, 2015 15:43   

yarosh1980 napisał/a:
Grzegorz R napisał/a:
Ale nawet do głowy mi nie przyszło że nie mówisz prawdy.

ale zdało się że mi nie wierzysz, a no bo wtedy nadal mówiłeś o Centaurach, mimo że wcześniej wytłumaczyłem ci, że nie mówię o "wielu udach", tylko o tyle uda;)



Yarosh, to nie była nawet ironia, a obrócenie sytuacji w żart. Nabierz większego dystansu do takich rzeczy ;)
 
     
TrojBoj 

Dołączył: 10 Gru 2014
Posty: 28
Wysłany: Wto Lut 03, 2015 23:20   

Zgadza się,wszystko zależy o jakim typie biegu mówimy bo inny trening oraz technika będzie w przypadku tych długodystansowych,natomiast inna sprinterskich. Ja zazwyczaj wybieram te dłuższe kilku kilometrowe dystanse.
_________________
TrojBoj.pl
 
     
yarosh1980 

Pomógł: 8 razy
Wiek: 43
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 742
Ostrzeżeń:
 7/2/3
Wysłany: Śro Lut 04, 2015 09:40   

yarosh1980 napisał/a:
Czyli w takim marszu pracują mocno mięśnie odpowiedzialne za zginanie nóg.

yarosh1980 napisał/a:
po moim chodzie przez kilka dni czułem ból w zginaczach nóg.

yarosh1980 napisał/a:
- chodzenie Monty Pythona - będzie mi budowało masę z tyłu nóg.

Muszę sprostować to, co mówiłem o wpływie mojego chodu na mięśnie (chodzenie z obniżoną postawą ciała i ugiętymi nogami). Otóż niedawno kolejny raz wykonałem sobie takie chodzenie "Monty Pythona" i to z większą intensywnością niż poprzednio. Tym razem miałem zakwasy w przedniej części ud oraz w mięśniach pośrodku, w okolicy ścięgien tuż przy kroczu. I to takie porządne zakwasy kilkudniowe, że ledwo mogłem nogami ruszać. Czyli mój wynalazek (chód z ciałem obniżonym o 30 cm) rozwija jednak mięśnie związane z prostowaniem nóg, a nie zginacze.
Wcześniej, gdy po takim chodzie miałem zakwasy w tylnej części ud oraz przy ścięgnach za kolanami, to nie było to spowodowane tym chodem, lecz wymachami wyprostowanych nóg przed siebie na wysokość głowy, które sobie urządziłem jednocześnie z chodem Monty Pythona. Po prostu nogi mi się podczas takich wymachów rozciągały i wpłynęło to na zginacze nóg i ich ścięgna.
Tak więc chód Monty'ego będzie mi budował nogi z przodu i w środku (przy kroczu), a wbieganie po schodach będzie mi budowało to, co rozwijają wykroki.
Ostatnio zmieniony przez yarosh1980 Śro Lut 04, 2015 09:44, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Śro Lut 04, 2015 09:53   

yarosh1980 napisał/a:
yarosh1980 napisał/a:
Czyli w takim marszu pracują mocno mięśnie odpowiedzialne za zginanie nóg.

yarosh1980 napisał/a:
po moim chodzie przez kilka dni czułem ból w zginaczach nóg.

yarosh1980 napisał/a:
- chodzenie Monty Pythona - będzie mi budowało masę z tyłu nóg.

Muszę sprostować to, co mówiłem o wpływie mojego chodu na mięśnie (chodzenie z obniżoną postawą ciała i ugiętymi nogami). Otóż niedawno kolejny raz wykonałem sobie takie chodzenie "Monty Pythona" i to z większą intensywnością niż poprzednio. Tym razem miałem zakwasy w przedniej części ud oraz w mięśniach pośrodku, w okolicy ścięgien tuż przy kroczu. I to takie porządne zakwasy kilkudniowe, że ledwo mogłem nogami ruszać. Czyli mój wynalazek (chód z ciałem obniżonym o 30 cm) rozwija jednak mięśnie związane z prostowaniem nóg, a nie zginacze.
Wcześniej, gdy po takim chodzie miałem zakwasy w tylnej części ud oraz przy ścięgnach za kolanami, to nie było to spowodowane tym chodem, lecz wymachami wyprostowanych nóg przed siebie na wysokość głowy, które sobie urządziłem jednocześnie z chodem Monty Pythona. Po prostu nogi mi się podczas takich wymachów rozciągały i wpłynęło to na zginacze nóg i ich ścięgna.
Tak więc chód Monty'ego będzie mi budował nogi z przodu i w środku (przy kroczu), a wbieganie po schodach będzie mi budowało to, co rozwijają wykroki.

Nie ma to nic wspólnego z rozciąganiem. Im dłużej chodzisz w ten sposób, tym bardziej męczysz te mięśnie które wykonują najcięższą pracę. Wtedy ciężej zaczynają pracować mięśnie które wspomagały tego typu chód.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Śro Lut 04, 2015 09:55, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
yarosh1980 

Pomógł: 8 razy
Wiek: 43
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 742
Ostrzeżeń:
 7/2/3
Wysłany: Śro Lut 04, 2015 10:49   

Grzegorz R napisał/a:
Im dłużej chodzisz w ten sposób, tym bardziej męczysz te mięśnie które wykonują najcięższą pracę. Wtedy ciężej zaczynają pracować mięśnie które wspomagały tego typu chód.

to w końcu które mięśnie zaczynają zwiększać swój udział w ruchu? Te które wykonują najcięższą pracę (przednie - prostowniki), czy te które tylko wspomagają ruch (z tyłu ud - zginacze)? Jeśli te drugie, to dlaczego nie miałem zakwasów? Skoro nie miałem zakwasów w tyle uda, to by raczej znaczyło, że mięśnie wspomagające zaczynają lżej pracować, a nie ciężej.
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Śro Lut 04, 2015 10:59   

yarosh1980 napisał/a:
dlaczego nie miałem zakwasów?

Więcej ćwiczysz.
 
     
yarosh1980 

Pomógł: 8 razy
Wiek: 43
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 742
Ostrzeżeń:
 7/2/3
Wysłany: Śro Lut 04, 2015 11:49   

Grzegorz R napisał/a:
yarosh1980 napisał/a:
dlaczego nie miałem zakwasów?

Więcej ćwiczysz.

No zgadza się. Jeśli za pierwszym razem miałem zakwasy, to po drugim treningu już nie powinno być zakwasów, gdyż mięśnie się przystosowały.
Ale czemu tylko jedne mięśnie się przystosowały, a drugie nie?
Być może chodzi ci o to, że przystosowały się tylko tylne mięśnie (wspomagające ruch), gdyż tylko one wpadły w zakwasy po pierwszym treningu. A przednie się nie przystosowały, gdyż nie wpadły w zakwasy. A nie wpadły w zakwasy, bo są używane na co dzień, częściej niż tylne, więc są zbyt wytrzymałe, żeby wpaść w zakwasy po malutkim treningu. Wpadły więc w zakwasy dopiero po drugim, dużo cięższym treningu. A tylne mięśnie były już przystosowane, więc nie było w nich zakwasów po drugim chodzie Monty'ego.
Dobrze logicznie rozkminiłem twoją hipotezę?
Ostatnio zmieniony przez yarosh1980 Śro Lut 04, 2015 11:52, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Śro Lut 04, 2015 12:42   

yarosh1980 napisał/a:
Grzegorz R napisał/a:
yarosh1980 napisał/a:
dlaczego nie miałem zakwasów?

Więcej ćwiczysz.

No zgadza się. Jeśli za pierwszym razem miałem zakwasy, to po drugim treningu już nie powinno być zakwasów, gdyż mięśnie się przystosowały.
Ale czemu tylko jedne mięśnie się przystosowały, a drugie nie?
Być może chodzi ci o to, że przystosowały się tylko tylne mięśnie (wspomagające ruch), gdyż tylko one wpadły w zakwasy po pierwszym treningu. A przednie się nie przystosowały, gdyż nie wpadły w zakwasy. A nie wpadły w zakwasy, bo są używane na co dzień, częściej niż tylne, więc są zbyt wytrzymałe, żeby wpaść w zakwasy po malutkim treningu. Wpadły więc w zakwasy dopiero po drugim, dużo cięższym treningu. A tylne mięśnie były już przystosowane, więc nie było w nich zakwasów po drugim chodzie Monty'ego.


Dobrze logicznie rozkminiłem twoją hipotezę?

Ich weiss nicht
http://m.youtube.com/watch?v=SEEhbRxL54k

Nie ma szans rozstrzygnąć tej kwestii na forum. Do tego potrzebne by było zdjęcie twoich mięśni po wysiłku, zrobione kamerą termowizyjną.

Na zakwasy najlepszy jest zimny prysznic. Może być naprzemian z ciepłym. Szybciej pozbędziesz się kwasu mlekowego i uwolnisz większą ilość endorfin, przez co ból będzie prawie nieodczuwalny.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Śro Lut 04, 2015 12:49, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
yarosh1980 

Pomógł: 8 razy
Wiek: 43
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 742
Ostrzeżeń:
 7/2/3
Wysłany: Śro Lut 04, 2015 14:17   

Grzegorz R napisał/a:
Ich weiss nicht

Już sam nie wiesz czy dobrze wytłumaczyłem twój poprzedni wywód? Czyli jakoby odcinasz się teraz od tego, co powiedziałeś wcześniej. Teraz na dodatek mówisz, że potrzebujesz zdjęć mięśni ze stopniem nagrzania, żeby móc stwierdzić.


Grzegorz R napisał/a:
Im dłużej chodzisz w ten sposób, tym bardziej męczysz te mięśnie które wykonują najcięższą pracę.

Grzegorz R napisał/a:
Wtedy ciężej zaczynają pracować mięśnie które wspomagały tego typu chód

Jaki to ma związek z tym, że po pierwszym chodzeniu miałem zakwasy tylko w zginaczach, a po drugim tylko w prostownikach? (zakładając po twojemu, że to nie od rozciągania)
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Śro Lut 04, 2015 16:49   

yarosh1980 napisał/a:
Grzegorz R napisał/a:
Ich weiss nicht

Już sam nie wiesz czy dobrze wytłumaczyłem twój poprzedni wywód? Czyli jakoby odcinasz się teraz od tego, co powiedziałeś wcześniej. Teraz na dodatek mówisz, że potrzebujesz zdjęć mięśni ze stopniem nagrzania, żeby móc stwierdzić.


Grzegorz R napisał/a:
Im dłużej chodzisz w ten sposób, tym bardziej męczysz te mięśnie które wykonują najcięższą pracę.

Grzegorz R napisał/a:
Wtedy ciężej zaczynają pracować mięśnie które wspomagały tego typu chód

Jaki to ma związek z tym, że po pierwszym chodzeniu miałem zakwasy tylko w zginaczach, a po drugim tylko w prostownikach? (zakładając po twojemu, że to nie od rozciągania)
8/
 
     
yarosh1980 

Pomógł: 8 razy
Wiek: 43
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 742
Ostrzeżeń:
 7/2/3
Wysłany: Śro Lut 04, 2015 17:53   

Grzegorz R napisał/a:
8/

pytałem się o to, jaki związek ma twój tekst:
Grzegorz R napisał/a:
Im dłużej chodzisz w ten sposób, tym bardziej męczysz te mięśnie które wykonują najcięższą pracę. Wtedy ciężej zaczynają pracować mięśnie które wspomagały tego typu chód.


...z faktem, że po pierwszym treningu miałem zakwasy w jakichś mięśniach, a dwa tygodnie później, po drugim, takim samym treningu miałem zakwasy w zupełnie innych mięśniach, przeciwstawnych.

--------
PS. właśnie wróciłem z kolejnej sesji Monty Pythona:) Tym razem było 6 minut chodu Monty'ego. Czyli zrobiłem 6 serii, każda po jedną minutę chodu, oddzielone dłuższymi przerwami. Ajjjjj odczułem zakwasy już podczas tego treningu, już teraz mi nogi bolą. A po 40 sekundzie każdej serii miałem porządną zadyszkę. Pewien gostek biegł truchtem, robiąc prawie dwa razy więcej kroków niż ja w tym samym czasie, a ja i tak go prześcignąłem moim chodem:) Mocne dla nóg jest to ćwiczenie, oj mocne! Mam nadzieję że przez kilka dni będę miał solidne zakwasy w nogach.

Grzegorz R napisał/a:
Na zakwasy najlepszy jest zimny prysznic.

ale mi nie chodzi o to żeby uniknąć zakwasów. Ja mówiłem o lokacji zakwasów, żeby ci wskazać konkretne mięśnie, które zareagowały na dany trening.
Zakwasy to najlepsza rzecz jaka może mnie spotkać. Zakwasy świadczą, że dane ćwiczenie skutecznie działa na muskuły. Poza tym gdybym nie miał nigdy zakwasów, to nie przekonałbym się jaki konkretnie mięsień dostaje wycisk podczas danego ruchu, a to bardzo ważne w ustalaniu sobie planu.
Ostatnio zmieniony przez yarosh1980 Śro Lut 04, 2015 17:59, w całości zmieniany 5 razy  
 
     
yarosh1980 

Pomógł: 8 razy
Wiek: 43
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 742
Ostrzeżeń:
 7/2/3
Wysłany: Pią Lut 06, 2015 08:58   

Grzegorz R napisał/a:
Nie ma to nic wspólnego z rozciąganiem.

jak zwał tak zwał, no może źle nazwałem wymachy nóg do góry rozciąganiem, aczkolwiek ścięgna się wtedy rozciągają. Ale mnie bardziej interesuje to, czy ty uważasz, że najpierw jedne mięśnie, a potem drugie mięśnie dostały wycisk od tego samego ćwiczenia, czyli w wyniku pierwszego chodu Monty'ego rozbolały przednie mięśnie, a w wyniku drugiego chodu rozbolały tylne? Ja uważam że tylne mięśnie dostały zakwasów od wymachów nogami do góry, a przednie dostały zakwasów od chodu Monty'ego. Jeśli sądzisz, że oba, przeciwstawne mięśnie zareagowały zakwasami od JEDNEGO ćwiczenia, to będę musiał zrobić eksperyment potwierdzający że się mylisz.
Ostatnio zmieniony przez yarosh1980 Pią Lut 06, 2015 09:02, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pią Lut 06, 2015 09:22   

yarosh1980 napisał/a:
Grzegorz R napisał/a:
Nie ma to nic wspólnego z rozciąganiem.

jak zwał tak zwał, no może źle nazwałem wymachy nóg do góry rozciąganiem, aczkolwiek ścięgna się wtedy rozciągają. Ale mnie bardziej interesuje to, czy ty uważasz, że najpierw jedne mięśnie, a potem drugie mięśnie dostały wycisk od tego samego ćwiczenia, czyli w wyniku pierwszego chodu Monty'ego rozbolały przednie mięśnie, a w wyniku drugiego chodu rozbolały tylne? Ja uważam że tylne mięśnie dostały zakwasów od wymachów nogami do góry, a przednie dostały zakwasów od chodu Monty'ego. Jeśli sądzisz, że oba, przeciwstawne mięśnie zareagowały zakwasami od JEDNEGO ćwiczenia, to będę musiał zrobić eksperyment potwierdzający że się mylisz.

Może zajmijmy się czymś ciekawszym? Ruszaj się angażując jak najwięcej mięśni, wykonuj ruchy naprzemienne.
Kinezjologia edukacyjna Dennnisona. Mówi ci to coś? Jeśli już ćwiczysz to niech to będzie z pożytkiem dla ciała i umysłu.
Jak to działa. Ano tak że idąc, wysuwasz prawą nogę do przodu a za nią idzie w ślad lewa ręka. Ruch prawej nogi wysyła impuls do lewej półkuli mózgu i lewej ręki do prawej półkuli mózgu. Taki ruch tworzy nowe połączenia między półkulami a wraz z tym zwiększają się możliwości intelektualne, polepsza się orientacja przestrzenna, równowaga itd
Jest to udowodnione, przebadane i stosowane. Głównie w przypadku ADHD ale nie wykluczam go u Ciebie ;)

Polecam tę metodę wszystkim, którzy chcieliby się rozwijać.
Lepsze jest więc wspinanie po skałach lub linie, niż podciąganie na drążku, lepszy bieg czy pływanie niż jazda na rowerze, lepsze brzuszki z przyciąganiem lewego łokcia do prawego kolana i na odwrót, niż zwykłe brzuszki.
Ruch złożony. Mówiłem Ci to wiele razy. Z czasem można robić bardziej skomplikowane czynności i ćwiczenia, wymagające koordynacji półkul mózgowych.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Pią Lut 06, 2015 10:05, w całości zmieniany 7 razy  
 
     
yarosh1980 

Pomógł: 8 razy
Wiek: 43
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 742
Ostrzeżeń:
 7/2/3
Wysłany: Pią Lut 06, 2015 13:55   

Grzegorz R napisał/a:
Ruszaj się angażując jak najwięcej mięśni

no przecież mój chód to nie są jakieś banalne przysiady czy wykroki. Tu jest dużo płaszczyzn ruchu, w których mięśnie pracują, nie uważasz?

Grzegorz R napisał/a:
idąc, wysuwasz prawą nogę do przodu a za nią idzie w ślad lewa ręka

tak właśnie robię ;) No chyba nie będę trzymał rąk pionowo przy tułowiu:) Próbowałem tak trzymać podczas chodu i było to bardzo niewygodne. Gdy tak sobie maszeruję Monty Pythonem, to aż się prosi, żeby wysunąć ręce do przodu i na dodatek nimi wysuwać na przemian. Oczywiście lewa ręka z prawą nogą, co wydaje się naturalne, bo kiedyś sprawdzałem lewą rękę z lewą nogą i wtedy jakoś dziwnie się moje ciało zachowywało.

Grzegorz R napisał/a:
Taki ruch tworzy nowe połączenia między półkulami a wraz z tym zwiększają się możliwości intelektualne, polepsza się orientacja przestrzenna, równowaga itd

kiedyś próbowałem się doskonalić w tym względzie słuchaniem specjalnych dźwięków z płyt CD stworzonych w tym celu, ale nudziłem się tylko.

Grzegorz R napisał/a:
Głównie w przypadku ADHD ale nie wykluczam go u Ciebie ;)

'ADHD' = przypadłość przypisana komuś, kto na temat pewnych rzeczy ma zdanie, którego nie lubi inna osoba, więc go z owym przymiotem powiązała.

Grzegorz R napisał/a:
Lepsze jest więc wspinanie po skałach lub linie, niż podciąganie na drążku

Otóż to. Mam w parku takie złączone drewniane poręcze do przemieszczania się wisząc na rękach (Monkey bar). To angażuje więcej mięśni niż prostoliniowe podciąganie, bo ramię pracuje tam pod różnymi kątami. Najpierw jednak chcę dojść do 120 podciągnięć, potem będę się już tylko wspinał. Szkoda że te poręcze do wieszania się są dla dzieci:( Niskie to trochę dla mnie, muszę nogi podwyższać.

Grzegorz R napisał/a:
lepszy bieg czy pływanie niż jazda na rowerze

a jeszcze lepszy bieg po górach, nierównościach lub po schodach (mięśnie są atakowane w wielu płaszczyznach) niż twój zwykły prostoliniowy bieg po płaskim ;)

Grzegorz R napisał/a:
lepsze brzuszki z przyciąganiem lewego łokcia do prawego kolana i na odwrót, niż zwykłe brzuszki.

I tu również mam coś lepszego niż ty polecasz, skoro już tak dążymy do jak największych kombinacji kątów, pod którymi pracują mięśnie. Mam na myśli chodzenie na 4 łapach:) Jest tu wiele kombinacji ułożeń ciała, a więc i kątów w jakich pracuje brzuch. Bo raz większy ciężar ciała spoczywa na lewej nodze i prawej ręce, a raz na prawej nodze i prawej ręce, raz na przemian, a raz na wszystkich jednakowo. Można też chodzić na rękach po mojemu (znowu mój wynalazek) w ten sposób, że jesteśmy w pozycji jak do robienia pompek, ręce ugięte, nogi proste, stopy w jednym miejscu. No i idziemy na rękach w bok, zataczając okrąg. Oś tego okręgu jest w punkcie, gdzie leżą stopy. Po prostu zachowujemy się jak wskazówka zegara. To ćwiczenie tworzy bardzo wiele płaszczyzn dla napięć brzucha. Bo gdy jesteśmy oparci na lewej ręce, to inaczej się brzuch napina niż gdy na prawej albo na obu. To jest dodatkowo komplikowane poprzez kierunek w którym się obracamy - w lewą czy w prawą stronę. Dodatkowo można to urozmaicić poprzez zginanie ciała między nogami a tułowiem (unosimy tyłek), żeby brzuch mocniej pracował. A jeszcze ciężej brzuch pracuje, gdy założymy sobie kamizelkę obciążeniową. Tak więc widzisz, brzuch ma tu szersze pole do popisu niż jakieś tam zwykłe powtórzenia, choćby nawet krzyżujące (lewy łokieć z prawym kolanem).
Nie mówiąc o wytrenowaniu obręczy barkowej w chodzeniu na czterech łapach, czy nawet na dwóch. Kiedyś miałem po nim zakwasy w bardzo nietypowych miejscach, w których nigdy ich nie uświadczyłem po żadnym standardowym ćwiczeniu.
Ostatnio zmieniony przez yarosh1980 Pią Lut 06, 2015 14:02, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pią Lut 06, 2015 14:36   

yarosh1980 napisał/a:
Grzegorz R napisał/a:
Ruszaj się angażując jak najwięcej mięśni

no przecież mój chód to nie są jakieś banalne przysiady czy wykroki. Tu jest dużo płaszczyzn ruchu, w których mięśnie pracują, nie uważasz?

Grzegorz R napisał/a:
idąc, wysuwasz prawą nogę do przodu a za nią idzie w ślad lewa ręka

tak właśnie robię ;) No chyba nie będę trzymał rąk pionowo przy tułowiu:) Próbowałem tak trzymać podczas chodu i było to bardzo niewygodne. Gdy tak sobie maszeruję Monty Pythonem, to aż się prosi, żeby wysunąć ręce do przodu i na dodatek nimi wysuwać na przemian. Oczywiście lewa ręka z prawą nogą, co wydaje się naturalne, bo kiedyś sprawdzałem lewą rękę z lewą nogą i wtedy jakoś dziwnie się moje ciało zachowywało.

Grzegorz R napisał/a:
Taki ruch tworzy nowe połączenia między półkulami a wraz z tym zwiększają się możliwości intelektualne, polepsza się orientacja przestrzenna, równowaga itd

kiedyś próbowałem się doskonalić w tym względzie słuchaniem specjalnych dźwięków z płyt CD stworzonych w tym celu, ale nudziłem się tylko.

Grzegorz R napisał/a:
Głównie w przypadku ADHD ale nie wykluczam go u Ciebie ;)

'ADHD' = przypadłość przypisana komuś, kto na temat pewnych rzeczy ma zdanie, którego nie lubi inna osoba, więc go z owym przymiotem powiązała.

Grzegorz R napisał/a:
Lepsze jest więc wspinanie po skałach lub linie, niż podciąganie na drążku

Otóż to. Mam w parku takie złączone drewniane poręcze do przemieszczania się wisząc na rękach (Monkey bar). To angażuje więcej mięśni niż prostoliniowe podciąganie, bo ramię pracuje tam pod różnymi kątami. Najpierw jednak chcę dojść do 120 podciągnięć, potem będę się już tylko wspinał. Szkoda że te poręcze do wieszania się są dla dzieci:( Niskie to trochę dla mnie, muszę nogi podwyższać.

Grzegorz R napisał/a:
lepszy bieg czy pływanie niż jazda na rowerze

a jeszcze lepszy bieg po górach, nierównościach lub po schodach (mięśnie są atakowane w wielu płaszczyznach) niż twój zwykły prostoliniowy bieg po płaskim ;)

Grzegorz R napisał/a:
lepsze brzuszki z przyciąganiem lewego łokcia do prawego kolana i na odwrót, niż zwykłe brzuszki.

I tu również mam coś lepszego niż ty polecasz, skoro już tak dążymy do jak największych kombinacji kątów, pod którymi pracują mięśnie. Mam na myśli chodzenie na 4 łapach:) Jest tu wiele kombinacji ułożeń ciała, a więc i kątów w jakich pracuje brzuch. Bo raz większy ciężar ciała spoczywa na lewej nodze i prawej ręce, a raz na prawej nodze i prawej ręce, raz na przemian, a raz na wszystkich jednakowo. Można też chodzić na rękach po mojemu (znowu mój wynalazek) w ten sposób, że jesteśmy w pozycji jak do robienia pompek, ręce ugięte, nogi proste, stopy w jednym miejscu. No i idziemy na rękach w bok, zataczając okrąg. Oś tego okręgu jest w punkcie, gdzie leżą stopy. Po prostu zachowujemy się jak wskazówka zegara. To ćwiczenie tworzy bardzo wiele płaszczyzn dla napięć brzucha. Bo gdy jesteśmy oparci na lewej ręce, to inaczej się brzuch napina niż gdy na prawej albo na obu. To jest dodatkowo komplikowane poprzez kierunek w którym się obracamy - w lewą czy w prawą stronę. Dodatkowo można to urozmaicić poprzez zginanie ciała między nogami a tułowiem (unosimy tyłek), żeby brzuch mocniej pracował. A jeszcze ciężej brzuch pracuje, gdy założymy sobie kamizelkę obciążeniową. Tak więc widzisz, brzuch ma tu szersze pole do popisu niż jakieś tam zwykłe powtórzenia, choćby nawet krzyżujące (lewy łokieć z prawym kolanem).
Nie mówiąc o wytrenowaniu obręczy barkowej w chodzeniu na czterech łapach, czy nawet na dwóch. Kiedyś miałem po nim zakwasy w bardzo nietypowych miejscach, w których nigdy ich nie uświadczyłem po żadnym standardowym ćwiczeniu.

No brwao! Nie doceniałem Cię.

A co ma wspólnego ADHD z obrażaniem? Powiedzenie komuś że ma ADHD jest żartobliwym wyrażeniem tego że kogoś rozpiera energia. Dawniej mówiło się o kimś takim że jest jak żywe srebro. Tak kiedyś nazywano rtęć która rozlana, rozbiega się na wszystkie strony.
Być może w tamtych czasach mówiono tak o ludziach z ADHD o którym nic wtedy nie wiedziano. ;)
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Pią Lut 06, 2015 14:40, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Moveo-Sport_pl

Dołączył: 24 Mar 2014
Posty: 63
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Nie Mar 01, 2015 12:29   

Tutaj bardzo ważnym czynnikiem będzie dobór odpowiedniego obuwia oraz odzieży do biegania wiec jeżeli ktoś szuka niższej ceny i wysokiej jakości to możemy doradzić gdyż właśnie tym zajmujemy się na co dzień.
 
     
yarosh1980 

Pomógł: 8 razy
Wiek: 43
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 742
Ostrzeżeń:
 7/2/3
Wysłany: Pon Mar 30, 2015 17:55   

Grzegorz R napisał/a:
Nie ma to nic wspólnego z rozciąganiem.

Zgodnie z moimi przewidywaniami okazało się że myliłeś się mówiąc, że to nie od rozciągania bolały mi tylne mięśnie ud. Dwa dni temu robiłem tylko wymachy nóg do góry, najwyżej jak mogłem, w ciężkich butach żeby lepiej niosło do góry, jakieś 100 wymachów na każdą nogę, na przemian. No i dziś czuję wyśmienity ból w mięśniach tylnej części ud. A są to właśnie zginacze ud i bolą pomimo tego, że w ogóle nie poddałem ich wysiłkowi 8) Bo przecież na pewno nie mogły pracować zginacze podczas czynności, w której wymachuję nogami maksymalnie do góry, starając się trzymać nogi wyprostowane (pracują wtedy prostowniki).
Tak więc jestem zaskoczony tym, że samo rozciąganie może powodować zakwasy w mięśniach. Chociaż nie wiem czy są to prawdziwe zakwasy, aczkolwiek ból taki jak w zakwasach, ale jednak inne reakcje mogą zachodzić.

PS mam nadzieję, że Grzegorz Rec patrzy na nas z zaświatów i czyta nas. Oby znowu tu wrócił - wtedy forum się ożywi i nabierze znowu rumieńców. Tylko niech lepiej już tak nie wojuje z tą dietą Kwaśniewskiego, bo niestety znowu może być siłą wypchany przez admina JW, a wtedy znowu stracimy fajnego forumowicza. Lepiej gadać na neutralne tematy.
Ostatnio zmieniony przez yarosh1980 Pon Mar 30, 2015 18:03, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
Linkaster

Dołączył: 06 Gru 2012
Posty: 16777214
Wysłany: Śro Kwi 29, 2015 18:09   

yarosh1980 napisał/a:
Tym razem miałem zakwasy w przedniej części ud oraz w mięśniach pośrodku, w okolicy ścięgien tuż przy kroczu. I to takie porządne zakwasy kilkudniowe, że ledwo mogłem nogami ruszać. Czyli mój wynalazek (chód z ciałem obniżonym o 30 cm) rozwija jednak mięśnie związane z prostowaniem nóg, a nie zginacze.


Ja na zakwasy masuję się tymi wałkami z Blackroll. Trochę się na nich poturlam po treningu (bezpośrednio), a gdy już mam zakwasy to wtedy turlam się w miejscu bólu i bardzo fajnie "rozbijają" ten ból. Ja je lubię i polecam na takie bóle.
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Śro Lip 29, 2015 12:54   

yarosh1980 napisał/a:
Grzegorz R napisał/a:
Nie ma to nic wspólnego z rozciąganiem.

Zgodnie z moimi przewidywaniami okazało się że myliłeś się mówiąc, że to nie od rozciągania bolały mi tylne mięśnie ud. Dwa dni temu robiłem tylko wymachy nóg do góry, najwyżej jak mogłem, w ciężkich butach żeby lepiej niosło do góry, jakieś 100 wymachów na każdą nogę, na przemian. No i dziś czuję wyśmienity ból w mięśniach tylnej części ud. A są to właśnie zginacze ud i bolą pomimo tego, że w ogóle nie poddałem ich wysiłkowi 8) Bo przecież na pewno nie mogły pracować zginacze podczas czynności, w której wymachuję nogami maksymalnie do góry, starając się trzymać nogi wyprostowane (pracują wtedy prostowniki).
Tak więc jestem zaskoczony tym, że samo rozciąganie może powodować zakwasy w mięśniach. Chociaż nie wiem czy są to prawdziwe zakwasy, aczkolwiek ból taki jak w zakwasach, ale jednak inne reakcje mogą zachodzić.

PS mam nadzieję, że Grzegorz Rec patrzy na nas z zaświatów i czyta nas. Oby znowu tu wrócił - wtedy forum się ożywi i nabierze znowu rumieńców. Tylko niech lepiej już tak nie wojuje z tą dietą Kwaśniewskiego, bo niestety znowu może być siłą wypchany przez admina JW, a wtedy znowu stracimy fajnego forumowicza. Lepiej gadać na neutralne tematy.


Yarosh, czy Ty startujesz w wyborach na prezydenta P.i.e.r.d.o.ł.o.l.a.n.d.i.i?
Ostatnio zmieniony przez Titelitury Śro Lip 29, 2015 12:56, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Śro Lip 29, 2015 20:52   

yarosh1980 napisał/a:

Tak więc jestem zaskoczony tym, że samo rozciąganie może powodować zakwasy w mięśniach. Chociaż nie wiem czy są to prawdziwe zakwasy, aczkolwiek ból taki jak w zakwasach, ale jednak inne reakcje mogą zachodzić.


Yarosh, to jest mitologia. Po godzinie nie ma śladu kwasu mlekowego w mięśniach. Intensywne rozciąganie powoduje takie same mikrouszkodzenia jak intensywny trening siłowy. Stąd ból.
 
     
Baldhead 

Pomógł: 6 razy
Dołączył: 14 Gru 2009
Posty: 475
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Sie 03, 2015 15:19   

vv - na forum Dr. Kwaśniewskiego napisałeś:

Cytat:
Masło jest nienaturalne, jak bieganie. Bieganie też stanowi duże obciążenie dla organizmu i nie jest obojętne dla naszego zdrowia.


Czy mógłbyś rozwinąć myśl - mam na myśli negatywny wpływ biegania na organizm.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Sie 03, 2015 18:01   

Duże obciążenie dla organizmu nie jest obojętne dla naszego zdrowia,
co nie zawsze oznacza, że

duże obciążenie = zły wpływ

czasami dobry i za przykład podałem bieganie.
:-)

Kontekst był taki, że tłuszcze trans zawarte w maśle stanowią duże obciążenie dla organizmu, co nie jest obojętne dla zdrowia, ale może mieć, jak każde (w pewnych granicach) duże obciążenie pozytywny wpływ.
8)
 
     
EAnna 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 1298
Wysłany: Pon Sie 03, 2015 18:08   

vvv napisał/a:
tłuszcze trans zawarte w maśle

A skąd tego typu tłuszcze w maśle?
Czyli również w mleku/śmietanie są?
_________________
Pozdrawiam
EAnna
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Sie 03, 2015 18:25   

/wiki/Tłuszcze_trans napisał/a:
W naturalnych tłuszczach zwierzęcych pochodzących od przeżuwaczy, takich jak bydło domowe i owce izomery trans stanowią ok. 3-5% objętości tłuszczów. Występują one w mleku i produktach powstających z przetwarzania mleka, w wołowinie i baraninie.

:shock:
 
     
yarosh1980 

Pomógł: 8 razy
Wiek: 43
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 742
Ostrzeżeń:
 7/2/3
Wysłany: Pon Sty 18, 2016 18:30   

Titelitury napisał/a:
Yarosh, czy Ty startujesz w wyborach na prezydenta P.i.e.r.d.o.ł.o.l.a.n.d.i.i?

Co złego w tym, że ci udowadniam błąd? To nie takie wcale pier'doły wykazywanie od jakiej czynności jest potem ból w danym mięśniu.


Titelitury napisał/a:
Po godzinie nie ma śladu kwasu mlekowego w mięśniach.

Używając pojęcia "zakwasy" odnosiłem się tylko do bólu w mięśniach który powstaje na drugi dzień po treningu. Nie ma fachowej nazwy na to, więc pozostają "zakwasy".


Titelitury napisał/a:
Intensywne rozciąganie powoduje takie same mikrouszkodzenia jak intensywny trening siłowy. Stąd ból.

No i tego chciałem się dowiedzieć.
Ostatnio zmieniony przez yarosh1980 Pon Sty 18, 2016 18:32, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Gregory Chaos

Dołączył: 22 Sty 2016
Posty: 96
Ostrzeżeń:
 7/2/3
Wysłany: Sob Sty 30, 2016 13:40   

yarosh1980 napisał/a:

kiedyś próbowałem się doskonalić w tym względzie słuchaniem specjalnych dźwięków z płyt CD stworzonych w tym celu, ale nudziłem się tylko.


Może spróbuj tego typu muzyki do ćwiczeń. https://youtu.be/SBdC5YT6Vvg https://youtu.be/0X3Me_MVR90

Co sądzisz o pectoralis minor tej pani? ;) http://natalia-witecka.co...siowy-mniejszy/
Ostatnio zmieniony przez Gregory Chaos Sob Sty 30, 2016 13:41, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved