Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Otwarty przez: Molka
Wto Sty 01, 2013 12:11
A/H1N1. Indeks glikemiczny. Błędy w IG.
Autor Wiadomość
AdelaStós
[Usunięty]

  Wysłany: Pią Sie 07, 2009 16:22   A/H1N1. Indeks glikemiczny. Błędy w IG.

BH.9.
MOTTO: A/H1N1, wirus grypy tzw. świńskiej grypy, czy ATAKUJE ?! :-D

ORGANIZM CZŁOWIEKA OD 5-7 MLN LAT EWOLUUJE:
A raczej współ ewoluuje z bakteriami i wirusami, na planecie Ziemia. Gdyby układ immunologiczny tj. odpornościowy człowieka nie radził sobie w tej koegzystencji i nie umiał walczyć z większością bakterii i wirusów, to by zginął, a wtedy na naszej planecie żyłyby bakterie i wirusy, ale człowieka by nie było.

CZŁOWIEK JEDNAK PRZETRWAŁ I CHCE TRWAĆ DALEJ:
Musi zatem w sposób rozumny, inteligentny zadbać o SIŁĘ swojego układu immunologicznego. Nasz układ odpornościowy, to w skrócie tzw. białe krwinki. Aby walczyły muszą mieć energię szybką, łatwo dostępną, wystarczającą na długo. No, ale ta energia czyli GLUKOZA, nie powinna być zbyt szybko wykorzystana przez organizm, przy dopływie ogromnych porcji insuliny. Musi to być tzw. GLUKOZA naturalna, duuużo tejże glukozy !!

PUENTA, WYSTARCZY KONSUMOWAĆ POŻYWIENIE WG TABEL Z PRODUKTAMI ODPOWIEDNIO:
Prozdrowotnie sklasyfikowanymi, zgodnie z tzw. INDEKSEM ŻYWIENIOWYM, tj. IŻ produktu.

ZALECANE DO SPOŻYCIA TO POKARMY WG TABELI:
Nisko tłuszczowe, nisko węglowodanowe, o właściwym doborze białek, oraz co niezmiernie istotne, nie zawierające toksyn spowalniających i zatruwających nasze organizmy. Tabele; Dozwolone oraz Zakazane dopełniają właściwej identyfikacji prawd przyrodniczych. Energia, a raczej ogrom energii to oczywiście znany wszystkim: CHLEB typu KR-IRL, również jego zamienniki. *

P. S. WZMACNIAJMY SWÓJ UKAD IMMUNOLOGICZNY:
To wówczas nasz lekarz rodzinny będzie miał łatwiejsze zadanie.

KONKLUZJA finalna:
Ilość żywności należy bezwzględnie dostosować do trybu życia, czyli zapotrzebowania energetycznego własnego organizmu. Najistotniejszym stabilizatorem wyrównywania braków energii u człowieka jest bez wątpienia tzw. CHLEB typu KR-IRL. Wskazana jest także zasadotwórcza cytryna ok. 2,5-4 sztuk/24h. Sok z cytryny neutralizuje kwasowość soków trawiennych pustego żołądka zmniejszając łaknienie.

R E F L E K S J A:
INDEKS ŻYWIENIOWY, a; INDEKS GLIKEMICZNY, to dwa różne spojrzenia na realia przyrodnicze.
IŻ; to identyfikacja ewolucyjnych dokonań przyrody, czyli sfera faktów. IG; to wirtualne poglądy, dezinformacja, obłuda i biznes.

ZOBACZ TEŻ; Cukrzyca typu 2, wg: IRL KRAKÓW.
Książka, pt._______: PORADNIK ŻYWIENIOWY człowieka w XXI wieku. 8-)
Wydanie drugie: zaktualizowane i uzupełnione.
AUTOR: INSTYTUT naukowo-badawczy im. Prof. Ryszarda Lorenca w Krakowie.
Wydawca: Wydawnictwo Naukowe INSTYTUTU IRL KRAKÓW ***
Skrót adresu strony w Internecie_______: INSTYTUTIRL
ADRES_______: http://www.instytutirl.com.pl/

BH.9.
ENGLISH VERSION: http://www.instytutirl.com.pl/index9.php
Ostatnio zmieniony przez AdelaStós Sob Kwi 23, 2011 14:59, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Pią Sie 07, 2009 18:08   

Wobec ściemy związanej z wirusami grypy i napędzanej psychozy, mam pytanie - czy ktokolwiek zdołał uzbrojonym okiem dojrzeć wirusa wraz z jego strukturą? Właściwie to szukam już każdej okazji, a to pytanie chyba jest zasadne - nawet, gdy pojawiają się zalęknione cokolwiek głosy o preparowaniu wirusów. A może...prionów??? O co chodzi?

Tomek
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pią Sie 07, 2009 20:20   

http://wiadomosci.gazeta....w_w_alpach.html
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Nie Sie 09, 2009 13:12   

Na pewno miałaś okazję widzieć wirusa przez m. elektronowy.
Jak to możliwe, że cząsteczka białka w otoczce RNA jest w stanie pasożytować nie będąc nawet organizmem?
Czym nazwać "bytność" wirusa? Czy to jest życie?
Pojawiają się opinie, że wirusy nie istnieją. Że nikt ich nie widział. Może jest jak z wyprawą na Księżyc (zupełnie nierealny wypad, zwłaszcza pod koniec lat 60-tych)? Co Ty na to?

ps: Czy odpowiednio dobrane np. priony, mogą stać się bronią biologiczną? Co stało się z tak popularną i medialnie rozdętą chorobą szalonych krów?

Tomek
 
     
Magdalinha 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 16 Paź 2008
Posty: 881
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Sie 12, 2009 20:32   

Fragment wywiadu z wirusologiem Włodzimierzem Gut o BSE i skutkach wstrzymania szczepień przeciw polio:

Cytat:
"... Wirusa wywołującego BSE odkryto w Anglii w 1986 r. Sytuację opanowano w 1990 r. A kiedy rozpętano całą tę histerię wokół choroby szalonych krów? W 1993 r., gdy już było wiadomo, że Anglia się podniesie.

Twierdzi pan, że histerię wokół ptasiej grypy mogą "sponsorować" nie tylko producenci szczepionek, ale i właściciele stad trzody chlewnej?!

I znowu - to pan powiedział. Ja pamiętam tylko, że gdy już opadły nieco emocje, nawet prasa zwracała uwagę, że żyjemy w epoce wolnego rynku, który - z zasady - ucieka się do różnych metod dławienia konkurencji.

Tyle że proponowana przez pana spiskowa teoria - choć atrakcyjna - nie tłumaczy wszystkiego. Przecież ta sama prasa opisywała jednak śmiertelne ludzkie ofiary gąbczastego zapalenia mózgu.

Jasne, że opisywała, bo gąbczaste zapalenie mózgu może mieć nie tylko podłoże wirusowe, ale i genetyczne. I ze statystyk wynika, że np. w Polsce powinno na to umierać rocznie około 40 osób. Ten wskaźnik potwierdza się w praktyce, i to głównie tych ludzi opisywały gazety. Zresztą, wśród krów też przez długie lata obserwowano stały odsetek zachorowań. Pierwszą "szaloną krowę" opisano we Francji w 1873 r.! I wszystko byłoby dobrze, gdyby w latach 80. XX wieku Anglicy nie wpadli na pomysł, by przerabiać padłe krowy - w tym te chore - na paszę dla krów żywych. Początkiem problemu była więc ludzka chciwość. Człowiek może zresztą naruszać naturalną równowagę nie tylko z powodów rynkowych. W Papui Nowej Gwinei rozpowszechniła się na przykład tradycja zjadania przez żałobników mózgu zmarłego, by posiąść jego mądrość. I tak zaczęła się epidemia wirusa "śmiejącej się śmierci", innej postaci gąbczastego zapalenia mózgu. Dziś naprawdę nie ma już powodów do obaw. Liczba pacjentów, u których stwierdza się genetyczną odmianę tej choroby, wciąż jest dużo wyższa niż tych, u których wywołał ją wirus.

I jeszcze jedno. Zarzuca mi pan tworzenie spiskowych teorii dziejów. A mi chodzi tylko o to, by ludzie, zamiast zabijać się o szczepionki przeciw ubiegłorocznej grypie czy SARS, nie zapomnieli o "klasycznych" szczepieniach przeciw odrze czy polio. Mieliśmy przecież nie tak dawno epidemię polio, która okaleczyła setki ludzi, a wzięła się właśnie z z zatrzymania programu szczepień. Zaczęła się w Nigierii, przeszła przez Sudan., Jemen, doszła aż do Indonezji. Ludzie nie szczepili się, bo im się nie chciało, bo po co, uciekali się nawet do argumentów religijnych, dlatego epidemię te określono mianem epidemii fundamentalistów islamskich. Wyprodukowanie dobrej szczepionki na wirusa, to cud, więc już jak się uda - trzeba z tego korzystać.


http://www.krd-ig.com.pl/...trona=wirus_gaz
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Sie 12, 2009 20:59   

Magdalinha napisał/a:
nie zapomnieli o "klasycznych" szczepieniach przeciw odrze czy polio[/b]. Mieliśmy przecież nie tak dawno epidemię polio, która okaleczyła setki ludzi, a wzięła się właśnie z z zatrzymania programu szczepień. Zaczęła się w Nigierii, przeszła przez Sudan., Jemen, doszła aż do Indonezji. Ludzie nie szczepili się, bo im się nie chciało, bo po co, uciekali się nawet do argumentów religijnych, dlatego epidemię te określono mianem epidemii fundamentalistów islamskich. Wyprodukowanie dobrej szczepionki na wirusa, to cud, więc już jak się uda - trzeba z tego korzystać.

Chyba Pan Włodzimierz Gut nie odrobił lekcji i zapomniał, że przyczyną owych chorób były kiedyś fatalne warunki życia, złe żywienie, etc.; tak samo było teraz w Nigerii, Sudanie, czy Jemenie
Hindusi w XIX wieku pili wodę z Gangesu i jakoś świetnie się obronili przed cholerą, bez żadnych szczepionek; no ale wody z Gangesu nie można było opatentować i na niej zarobić, a na szczepionkach zbija się bilionowe fortuny :-o
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Magdalinha 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 16 Paź 2008
Posty: 881
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Sie 12, 2009 21:12   

Niewielu ludzi na świecie jest i będzie na dobrej diecie, tj. LC a tym bardziej na surowej diecie więc nie mają i nie będą mieć wysokiej odporności na takie choroby jak polio. Więc nie jest dobrym pomysłem wstrzymanie wszelkich szczepień dla tych ludzi. Gdyby wszyscy przeszli na LC mięsny to nie starczyłoby mięsa dla wszystkich więc wróciłby paleolityczny głód i wtedy choroby równo by kosiły.
Hannibal jesteś pewien, że"myśliwi" są odporni na wszystkie choroby "rolników" 8-) ? Indianie Ameryki Północnej nie umierający z głodu jednak padali od chorób przywleczonych przez blade twarze. Biali podkładali im szmaty zarażone bakcylami europejskich specjalności.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Sie 17, 2009 18:01   

Magdalinha napisał/a:
Gdyby wszyscy przeszli na LC mięsny to nie starczyłoby mięsa dla wszystkich więc wróciłby paleolityczny głód i wtedy choroby równo by kosiły.

to nam nie grozi
ważne, żeby owego dobrego mięcha starczyło tylko tej garstki, która chce być wolna od chorób i żyć "happily ever after" 8-)
Magdalinha napisał/a:
Hannibal jesteś pewien, że"myśliwi" są odporni na wszystkie choroby "rolników" 8-) ? Indianie Ameryki Północnej nie umierający z głodu jednak padali od chorób przywleczonych przez blade twarze. Biali podkładali im szmaty zarażone bakcylami europejskich specjalności.

Indianie jedli przede wszystkim obrobione term. mięso, poza tym zostali wykończeni tak jak to opisał Farley Mowat w "Ginącym Plemieniu" - obszerny cytat zapodałem już gdzieś na forum :)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
figa


Pomógł: 8 razy
Wiek: 67
Dołączył: 07 Lut 2005
Posty: 1142
Skąd: dolnośląskie
Wysłany: Nie Sie 23, 2009 01:03   

wszystkożerni jedzą więcej mięsa i nabiału niż niskowęglowodanowcy.
_________________
pozdrawiam
 
     
figa


Pomógł: 8 razy
Wiek: 67
Dołączył: 07 Lut 2005
Posty: 1142
Skąd: dolnośląskie
Wysłany: Nie Sie 23, 2009 01:32   

wszystkożerni jedzą więcej mięsa i nabiału niż niskowęglowodanowcy.
_________________
pozdrawiam
 
     
Magdalinha 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 16 Paź 2008
Posty: 881
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Sie 23, 2009 17:34   

Hannibal napisał/a:
Indianie jedli przede wszystkim obrobione term. mięso, poza tym zostali wykończeni tak jak to opisał Farley Mowat w "Ginącym Plemieniu" - obszerny cytat zapodałem już gdzieś na forum :)
Indianie Ameryki Północnej zostali poddani planowej eksterminacji za pomocą strzelb, rozpijania alkoholem, zarażania wirusami. Głód był dużo później. Chodziło o przejęcie ziemi.
Natomiast Innuici, których opisał Mowat, padli ofiarą klasycznej chciwości białych, którzy chcieli aby Innuici łowili dla nich jak najwięcej skórek i jedli wciśnięte im żarcie, tj. mąkę, fasolę, cukier itp. A przerzedzenie stad karibu wynikło z bezmyślności białych.
Żadne mięso nie pomogłoby Indianom w starciu z chorobami specyficznymi dla białej rasy - bo nie mieli nabytej na nie odporności (ich system immunologiczny nie miał z nimi do czynienia). Oni byli odporni na własne choroby.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Sie 29, 2009 07:10   

Magdalinha napisał/a:
Żadne mięso nie pomogłoby Indianom w starciu z chorobami specyficznymi dla białej rasy - bo nie mieli nabytej na nie odporności (ich system immunologiczny nie miał z nimi do czynienia). Oni byli odporni na własne choroby.

nie samo mięso, ale ogólnie całe odżywianie, sen, itd.
myślisz, że gdy ja pojadę np. do Afryki to padnę na ich tamtejsze choroby? :-o
no przecież pisaliśmy na ten temat wiele wiele razy, że tak to nie działa, że nie patogen jest przyczyną
nawet osoby na cywilizacyjnym żarciu w rejonie mniej cywilizowanym dostają zazwyczaj trochę biegunki, a później jest już ok
tak jak już pisałem - przyczyną takiej degeneracji owych populacji było właśnie niedożywienie; chodzi tu jednak o brak ich naturalnego jedzenia, bo jakieś cywilizacyjne mąki i słodycze to pewno mieli pod dostatkiem :razz:
do tego dochodzą różne obrażenie, których doznali od białym, alkohol, stres - no i mamy mieszankę mocno sprzyjającą degeneracji
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Wrz 04, 2009 08:17   

Cytat:
Żadne mięso nie pomogłoby Indianom w starciu z chorobami specyficznymi dla białej rasy - bo nie mieli nabytej na nie odporności (ich system immunologiczny nie miał z nimi do czynienia). Oni byli odporni na własne choroby


No i to właśnie wykazała dowodnie nauka obalając przy okazji mit konkwisty dokonanej na milionach przez garstkę uzbrojoną w coś tak absurdalnie nieskutecznego jak arkebuzy.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Pią Wrz 11, 2009 14:46   

Dlaczego zatem zwyciężyła garstka białych a nie tabuny Indian?

Dla białych patogeny Nowego Świata były tak samo obce, jak patogeny białych dla Indian.
Na jednego białego przypadały nie tylko patogeny ze znacznie liczniejszej populacji Indian, ale także patogeny całego nowego środowiska.
Biali również przywlekli do Europy różne zarazy z podbojów.
Przecież nie będziemy chyba lansować tezy o superodpornym białym nadczłowieku?


W drugą stronę patrząc, to Indianie byli uprzywilejowani. Byli przystosowani do swojego środowiska i patogenów, a białych z ich patogenami było niewielu i było w związku z tym mniejsze ryzyko infekcji z powodu izolacji przeciętnego Indianina od białych.

Dlaczego więc biali, a nie liczniejsi Indianie, kwestia pozostaje otwarta.
Jeżeli chodzi o zarażanie się chorobami, biali startowali z gorszych pozycji.
Tak wychodzi z logiki.
Musiał zadziałać jeszcze jakiś inny czynnik.
JW
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Wrz 11, 2009 14:59   

Istotnie. To zresztą fascynujący przykład jak stare mity obala się stosując podejście interdyscyplinarne ( np oceny ilościowe w archeologii , balistyka itp)
W rzeczywistości czynników było wiele ale jednym z ważniejszych (przynajmniej wg danych archeolog. i genetyki) jest bardzo mała zmiennośc genetyczna układu HLA u Indian.W rzeczywistości biały nie był superodporny , był normalny.To Indianin było wyjątkowo mało odporny przy czym wyrażało się to głownie w warunkach zmiany mikrośrodowiska. Jeśli porównać Wielki Mór w Europie z epidemiami w okresie konkwisty lub kolonizacji Amer.Płn to ten nasz to pikuś.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Wto Wrz 15, 2009 09:19   

Należy się uznanie nielicznym naukowcom stosującym podejście interdyscyplinarne. To rzadkość.
Podrążmy dalej temat. Bezsprzecznie biali wytępili Indian w Ameryce Północnej.
Natomiast ani w Ameryce Środkowej, ani w Południowej ta sztuka się nie udała.
I tu i tam podobne geny, podobna podatność na choroby. I tu i tam biali ze swoimi zarazkami.
A jednak efekty odmienne, nawet w Meksyku.
JW
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Wrz 15, 2009 10:46   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Podrążmy dalej temat. Bezsprzecznie biali wytępili Indian w Ameryce Północnej.
Natomiast ani w Ameryce Środkowej, ani w Południowej ta sztuka się nie udała.
A jednak efekty odmienne, nawet w Meksyku.
JW


No jasne ,że jeden czynnik (HLA) był , powiedzmy , konieczny ale nie wystarczający.
To dosyć ciekawa historia zresztą.Pamięta Pan z pewnością "starą" wersję historii przekonującą o tym ,że Indian pokonano z powodu przewagi technicznej (arkebuzy , konni jeźdźcy itp) oraz specyficznej indiańskiej mitologii (Ameryka płd).Tymczasem nie tylko odsłonięto w ostatnich 20 latach olbrzymią ilość stanowisk archeologicznych ale też zastosowano nowe metody oceny ilościowej.I tak np ocenia się liczebność mieszkańców Tahuantinsuyu na (z grubsza rzecz jasna ) około 20 mln.Podbicie takiej ilości ludzi przez garstkę wynędzniałych awanturników to pomysł kuriozalny.Ale do rzeczy ad Pańskich uwag.Konkwistę Amer.płd od podboju Amer.płn dzieli zasadniczo sto lat.De facto nawet więcej bo 100 lat to dopiero powstanie Jamestown.Zrozumiałe jest ,że organizacyjno-techniczne możliwości były znacznie większe przy podboju A.płn
W A.płd Hiszpanie mieli do czynienia z całkiem nieźle zorganizowanymi królestwami , Anglosasi z plemionami koczowników.W A.płd enklawy takie jak Amazonia były właściwie realnie poza możliwością prawdziwego podboju.W A.płn takich nie było.Wreszcie polityka Hiszpanów w odróżnieniu od Anglo- niespecjalnie przejmowali się mieszaniem krwi (Kreole) , budowali w rezultacie społeczności lokalne międzyrasowe.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Wto Wrz 15, 2009 11:49   

Państwa Inków, Majów, Azteków, były zorganizowane hierarchicznie, autorytarnie. Zgodnie z tym, co pisał Niccolo Machiavelli w słynnym traktacie Książę, w dyktaturach trudno jest zdobyć władzę, ale, jak się ją już zdobędzie, łatwo ją utrzymać. W demokracji jest dokładnie odwrotnie.
Bezsprzecznie konkwistadorzy wykazywali psychopatyczne cechy. Musieli zatem dokładnie zdawać sobie sprawę z mechanizmów walki o panowanie nad Nowym Światem.
Na ich korzyść przemawiały mity, które wieszczyły koniec rasy Indian, gdy przybędzie biały człowiek, zadziwiające tubylców technologie, które sugerowały nadprzyrodzone zdolności oraz broń, która przeważała szalę zwycięstwa w małych lokalnych bitwach. Unikając dużych bitew, metodą komandosów bezwzględnie dążyli do pojmania władców tamtych krain. Musieli też mieć szczęście. Niektóre opisy podają, że dumni zdobywcy byli ciężko schorowani w obcym dla siebie klimacie. Przypuszczalnie to wszystko złożylo się na podbój Ameryki Łacińskiej.
Brakło natomiast siły cywilizacyjnej, żeby zdominować i wyniszczyć tubylców, pomimo zdobycia władzy. Również katolicka tradycja skłaniała do traktowania tubylców jako ludzi i przyjmowania ich do społeczności chrześcijańskiej. Czego nie można powiedzieć o koloniach protestanckich, w których mniej lub bardziej stosowano separację rasową.
JW
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Wrz 15, 2009 12:21   

Bardzo im pomogły zarazy.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved