Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Niepożądane bakterie w mięsie i jajach
Autor Wiadomość
jan.swi 

Dołączył: 13 Mar 2014
Posty: 3
Wysłany: Czw Mar 27, 2014 20:31   Niepożądane bakterie w mięsie i jajach

Tak na chłopski rozum wszystkie niepożądane bakterie które są w surowym mięsie i jajach są wokół nas. Znając życie w niejednej czyściutkiej kuchni gdybyśmy wzięli wymaz z blatu, sztućców, ścierki, zlewozmywaka, lodówki ba nawet klamki znalazła by się salmonella czy pałeczki coli.

Większość ludzi myje w zlewem płukając np noże i deski ciepła wodą z mydłem, w zmywarce jest minimum 60C, a co ciepła woda zrobi bakteriom, jeszcze taka w której umyło się ze 30 talerzy ?
Po wytrybowaniu np kaczki też każdy myje w ciepłej wodzie z płynem ale czy to na pewno usunie np całą salmonelle z rąk
Ile bakterii siedzi w ścierce kuchennej ? Pomimo używania papierowych ręczników i tak każdy jej używa.
Ile razy koniuszkiem palca trzeba było otworzyć szufladę lub lodówkę (wiadomo na koniuszku bakterii nie ma)
Ile bakterii jest na uchwycie z lodówki, baterii, włączniku światła czy klamce jak często zwykły człowiek przeciera te rzeczy?

Z własnego doświadczenia:
Koleżanka ma kilka kolorowych rożnych desek do mięsa, ryb, warzyw etc i co z tego skoro podczas marynowania mięsa sięga po pieprzniczkę "brudną łapą" a ta pieprzniczka później ląduje na czystym stole. A te deski składuje pionowo na jednej podstawce w odległości 1mm od siebie.

Co związku z tym?
Czy jedzenie świeżego surowego mięsa np zapakowanego z lidla, czy jajek 3 sprawi że mamy się czego bać ? Jeśli produkty te nie są zepsute lub źle przechowywane powinny nadawać się do spożycia na surowo. Co sądzicie ?
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Nie Mar 30, 2014 21:04   

Chłopski rozum jest zjawiskiem zanikającym.

Niektórym ortodoksom higienicznym się wydaje, że "zarazki" zostały wynalezione i zaprogramowane w celu unicestwienia rodzaju ludzkiego. I odkażają wszystko co tylko można, a nawet szczepią się, aby zarazki na nich nie rzuciły się w celu pozbawienia życia.
Małe dzieci straszy się : babą Jagą, dziadem, wilkołakiem itp.
Mózgi starych się obezwładnia przerażającą wizją zarazków, czyhających aby człowieka zniszczyć i zabić. Im mniejszy zarazek, tym lepiej straszy. Najlepiej przeraża taki, którego nie widać ( wirus). Nie widać, bo go nie ma.
Teorie zabijającego (na śmierć) zarazka wymyślili w XIX wieku oszust L.Pasteur oraz R. Koch. Bardzo te teorie cieszą Big Farmację oraz wszelki przemysł chemiczny sterylizujący człowieka i jego otoczenie. A człowiek sam jest nosicielem bakterii. W samym jelicie grubym 2 kg.

Nieco ciekawostek w linku. Nie zgadzam się z teoriami spiskowymi dotyczącymi wrednej roli przypisywanej "chorobotwórczym" bakteriom (od czasu nawiedzenia NGM).

http://wolnemedia.net/zdr...ie-w-czlowieku/
"Zdrowy, dorosły człowiek ma około 100 bilionów (tj. tysięcy miliardów) bakterii tylko w swoich jelitach. Licząc same komórki, jest to 10x więcej niż wszystkich komórek ciała pochodzących od jajeczka i plemnika jego rodziców. Mikroby są jednak bardziej zróżnicowane. Komórki całego ciała zawierają jakieś 23.000 genów. Mikrobiom, jak się określa wspólną nazwą całość bytujących na człowieku i w człowieku bakterii, liczy około trzech milionów genów."

Otóż mikrobiom też jest zorganizowany. Biologia wyróżnia około stu wielkich grup, lub kategorii bakterii, w systematyce zwanych po polsku typami, a z grecka phyla, z których każdy ma inny repertuar właściwości biochemicznych. W ludzkich mikrobiomach dominują cztery typy: Actinobacteria, Bacteroidetes, Firmicutes oraz Proteobacteria. Jest oczywiste, że ich bytowanie wewnątrz człowieka jest szczególnym, wyspecjalizowanym rodzajem egzystencji , która jest, bo może być właściwa tylko niektórym typom drobnoustrojów.

Mikrobiom jest zatem wyspecjalizowany, ale wcale nie jest monotonny. Z mikrobiomami jest bowiem tak samo jak z innymi ekosystemami, takimi jak lasy, łąki albo rafy koralowe. Np. mikrobiomy dzieci z Malawi albo z wiejskich okolic w Indiach zawierają więcej bakterii wytwarzających ryboflawinę, niż u mieszkańców wielkich miast Kanady. Są też sprawniejsze w pozyskiwaniu składników odżywczych z matczynego mleka ponieważ wytwarzają więcej enzymu znanego jako hydrolaza glikozydowa. Zamienia ona węglowodany zwane glikanami, których pełno jest w mleku, w użyteczne i strawne cukry.

Ten szczegół ma tu szczególnie duże znaczenie. Dlaczego? Bo glikany są kompletnie niestrawne dla żadnego z enzymów zakodowanych w 23 000 ludzkich genów. Tylko enzymy bakteryjne potrafią je trawić. Mimo to, ewolucja – a więc i naturalna selekcja – sprawiła, że mleko każdej ludzkiej matki jest ich pełne. Jest to więc bardzo dobry przykład, ale zarazem ważny dowód na działanie współewolucji z udziałem mikrobiomu."

"Co więcej, taka wczesna rola odżywcza powiększa się wraz z upływem czasu. Podobnie jak glikany w mleku, także wiele innych węglowodanów pozostałoby niestrawnych, a więc i bezużytecznych, gdyby cały nasz system trawienny miał pracować tylko na enzymach, które sam wytwarza. Obecny w nim o wiele większy genom mikrobiomu ma odpowiednio większe możliwości i ogólnie biorąc nie ma on kłopotu z rozłamywaniem nawet bardzo złożonych węglowodanów. Są one przezeń nieubłaganie rozgryzane i przeżuwane, a ich połamane szczątki stale wypluwane jako niewielkie cząsteczki kwasów tłuszczowych, w szczególności kwasu mrówkowego, octowego i masłowego, które mogą przenikać przez ścianki jelit i dostawać się do krwi, skąd następnie cięgiem zasilają biochemiczne ścieżki, na których albo uwalniają energię (stąd zresztą bierze się aż 10-15% energii dorosłego człowieka!), albo odkładają się jako tłuszcz."
_________________
gea
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pon Mar 31, 2014 09:28   Re: Niepożądane bakterie w mięsie i jajach

jan.swi napisał/a:
Tak na chłopski rozum wszystkie niepożądane bakterie które są w surowym mięsie i jajach są wokół nas. Znając życie w niejednej czyściutkiej kuchni gdybyśmy wzięli wymaz z blatu, sztućców, ścierki, zlewozmywaka, lodówki ba nawet klamki znalazła by się salmonella czy pałeczki coli.

Większość ludzi myje w zlewem płukając np noże i deski ciepła wodą z mydłem, w zmywarce jest minimum 60C, a co ciepła woda zrobi bakteriom, jeszcze taka w której umyło się ze 30 talerzy ?
Po wytrybowaniu np kaczki też każdy myje w ciepłej wodzie z płynem ale czy to na pewno usunie np całą salmonelle z rąk
Ile bakterii siedzi w ścierce kuchennej ? Pomimo używania papierowych ręczników i tak każdy jej używa.
Ile razy koniuszkiem palca trzeba było otworzyć szufladę lub lodówkę (wiadomo na koniuszku bakterii nie ma)
Ile bakterii jest na uchwycie z lodówki, baterii, włączniku światła czy klamce jak często zwykły człowiek przeciera te rzeczy?

Z własnego doświadczenia:
Koleżanka ma kilka kolorowych rożnych desek do mięsa, ryb, warzyw etc i co z tego skoro podczas marynowania mięsa sięga po pieprzniczkę "brudną łapą" a ta pieprzniczka później ląduje na czystym stole. A te deski składuje pionowo na jednej podstawce w odległości 1mm od siebie.

Co związku z tym?
Czy jedzenie świeżego surowego mięsa np zapakowanego z lidla, czy jajek 3 sprawi że mamy się czego bać ? Jeśli produkty te nie są zepsute lub źle przechowywane powinny nadawać się do spożycia na surowo. Co sądzicie ?


Nie ma się czego obawiać. Takie mięso można jeść surowe. Można też pić surowe jajka. Wystarczy umyć skorupki i potraktować je przez 20 sekund wrzątkiem. Może być problem jeśli będzie się tych surowych jajek pić dużo i często bo awidyna zawarta w surowych jajkach doprowadzi po jakimś czasie do niedoborów Biotyny. Jest na to sposób stosowany od wieków. Kogel-mogel. Energiczne mieszanie przez dłuższy czas rozbija awidyne. Można użyć miksera. To wersja dla leniwych ;)

Tylko ludzie z mocno osłabioną odpornością i zaburzeniami sporymi zaburzeniami metabolicznymi mogą mieć nieco obaw.

Są wirusy i bakterie których nosicielami jest 50-70 procent ludzkości ale objawy chorobowe dają u nielicznych tych ze słabą odpornością, zburzonym metabolizmem i gospodarką hormonalną.

Takich ludzi jest coraz wiecej więc i przypadków chorób spowodowanych bakteriami czy wirusami jest coraz wiecej.
_________________
Incurably Himself
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Pon Mar 31, 2014 09:35, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
kayaman

Dołączył: 26 Lut 2013
Posty: 30
Wysłany: Śro Kwi 09, 2014 09:32   

Tyle, że mikoswanie jaj ultlenia je. To jest delikatny pokram.

Możesz pokazać jakaś osobę która jadła całe jaja na surowo i dorobiła się niedoboru biotyny?
Bo jeśli nie to tylko wróżenie z fusów.
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Śro Kwi 09, 2014 10:22   

kayaman napisał/a:
Tyle, że mikoswanie jaj ultlenia je. To jest delikatny pokram.

Możesz pokazać jakaś osobę która jadła całe jaja na surowo i dorobiła się niedoboru biotyny?
Bo jeśli nie to tylko wróżenie z fusów.


A możesz mi pokazać osobę, która pijąc całe jaja dorobiła się niedoborów biotyny ?
Pisałem już o tym w innym wątku i nie będę tłumaczył tego jeszcze raz. Kiedyś pito surowe jajka w dużych ilościach. Zdarzało się czasem tak że żółtek używano na przykład do ciasta a białka ktoś wypijał. Jeśli zdarzało się to notorycznie to u takiego delikwenta pijącego same białka występowały czasem niedobory biotyny.
Awidyna działa tak samo na człowieka jak i na inne stworzenia. Dlaczego więc mangusta o wadze 2 kg zjada kilka surowych jaj w całości bardzo często.
Powinny zdychać w krótkim czasie a tak się nie dzieje. Mało tego, są tak silne i szybkie że potrafią upolować kobrę królewską.
Gdyby przeliczyć taką ilość surowych jaj jaką zjada mangusta na to jaki to procent wagi jej ciała to wychodzi jedna dziesiąta. Przeciętny człowiek musiał by więc wypić 8 kg surowych jajek żeby było to porównywalne.
Żadne zwierzę nie ma mechanizmów które chroniły by przed wiązaniem biotyny przez awidyne a mimo to żadne zwierzę żywiące się surowymi jajkami nie ma niedoborów biotyny.

Naukowcy karmili kurczaki samymi surowymi białkami i to było powodem niedoborów biotyny.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Śro Kwi 09, 2014 10:28, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
kayaman

Dołączył: 26 Lut 2013
Posty: 30
Wysłany: Śro Kwi 09, 2014 10:25   

Ale picie samych białek to co innego. Ja mówię o całych jajach. Nie ma takich przypatków wobec tego taka sytuacja to jeden wielki niesprawdzony mit.
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Śro Kwi 09, 2014 10:31   

kayaman napisał/a:
Ale picie samych białek to co innego. Ja mówię o całych jajach. Nie ma takich przypatków wobec tego taka sytuacja to jeden wielki niesprawdzony mit.


Tak. Jest to mit a w zasadzie manipulacja ludźmi przez naukowców tak w wielu innych przypadkach.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved