siejszych czasach rzeczą kontrowersyjną bardzo. Jeszcze ciekawą rzeczą i dla wieli niezrozumiałą może być że ludzie którzy wierzą w Boga są najbardziej świadomi i trzeźwi. Myślę jednak że tu za chwilę pojawią się zarzuty ponieważ ta materia bywa niezrozumiała dla wielu.
Wiesz Aschkar ,podobnym tekstem uraczyła mnie koleżanka ,
powiedziała mi wręcz ,ze "kto nie wierzy w Boga to nie jest zdolny kochać ludzi"
Przezyłam szok bo po pierwsze -miłoscią napewno obdarzam najbliższych
a co do innych ludzi ,szanuje ,jak trzeba pomagam ,przyjaznie sie -
no ale kochać ??? nie mam tak pojemnego serca i mysle ,ze jak kazdy siebie pokocha ,będzie kochany..
Co do owej TRZEŻWOŚCI sadze ,że jest wręcz odwrotnie
ludzie wierzący nie maja już czasu dla innych bo kochają wiare
oddaja się modlitwom ,pielgrzymkom ,az do zaburzenia świadomości.
i tracenia zdrowego rozsądku .
wiec o jakiej trzeżwości mówisz?
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Śro Lis 11, 2009 21:11
figa napisał/a:
ludzie wierzący nie maja już czasu dla innych bo kochają wiare
oddaja się modlitwom ,pielgrzymkom ,az do zaburzenia świadomości.
i tracenia zdrowego rozsądku .
wiec o jakiej trzeżwości mówisz?
tu znowu przegiecie w druga strone...
Ostatnio zmieniony przez Molka Śro Lis 11, 2009 21:11, w całości zmieniany 1 raz
ashkar [Usunięty]
Wysłany: Czw Lis 12, 2009 07:20
figa napisał/a:
Wiesz Aschkar ,podobnym tekstem uraczyła mnie koleżanka ,
powiedziała mi wręcz ,ze "kto nie wierzy w Boga to nie jest zdolny kochać ludzi"
Nie znam koleżanki ale miała rację
figa napisał/a:
Co do owej TRZEŻWOŚCI sadze ,że jest wręcz odwrotnie
ludzie wierzący nie maja już czasu dla innych bo kochają wiare
oddaja się modlitwom ,pielgrzymkom ,az do zaburzenia świadomości.
i tracenia zdrowego rozsądku .
wiec o jakiej trzeżwości mówisz?
Zobacz jaki twój jezyk jest pokrętny. Ja mówię o TRZEŹWOŚCI a ty sugerujesz że mówię o czymś innym. Otóż powtórzę raz jeszcze, mówiąc o TRZEŹWOŚCI mówię o TRZEŹWOŚCI.
Swoją drogą ciekawe skąd w ludziach dzisiaj ten dysonans że we wszystkim doszukują się podstępu. To jest właśnie skutek upadku. A przyczyna? Zapytaj się o przyczynę, szukaj jej a zrozumiesz.
Dobrym przykładem na takie zakłamanie jest to co się dzieje na świecie w kontekście polityki. PRzykład Afganistan, od 40 lat robią tam porządki, raz ruskie raz usa, ale prawdę powiedziawszy to oni tam robią tylko zamęt. Ale ale, kiedy posłuschasz co mówią przywódcy i tuby propagandowe to usłyszysz że to oni są ci dobrzy i że robią tam dobro. To są oczywiste bzdury krótko mówiąc. A ja mówię o rzeczywistym porządku. Nie o tym że oszukując kogoś wyeliminuję całe zło. Myślisz że kiedy papież mówi o tym że śmierć została pokonana mówi o tym że w Wenezueli w jednej klinice wszczepiają wieczne życie za 99.999 USD? Jeżeli tak myślisz o religii, o wierze to twój problem a nie twojej koleżanki, koleżanka widać zrozumiała o co chodzi. Teraz twoja kolej. Módl się.
GDybyś dalej nie łapała tych prostych prawd to dodam że papież też umiera.
Ostatnio zmieniony przez ashkar Czw Lis 12, 2009 07:29, w całości zmieniany 3 razy
Zobacz jaki twój jezyk jest pokrętny. Ja mówię o TRZEŹWOŚCI a ty sugerujesz że mówię o czymś innym. Otóż powtórzę raz jeszcze, mówiąc o TRZEŹWOŚCI mówię o TRZEŹWOŚCI.
wiesz co ,dzisiaj jeszcze nie piłam .
ashkar napisał/a:
GDybyś dalej nie łapała tych prostych prawd to dodam że papież też umiera
naprawde??? a ja nie wiedziałam
reszte o Afganistanie i ,,,anie o porządkach -daruj sobie
sam nie wierzysz w to co piszesz .
ashkar napisał/a:
Teraz twoja kolej. Módl się.
Jak masz czas zrób to za mnie
_________________ pozdrawiam
ashkar [Usunięty]
Wysłany: Pią Lis 13, 2009 05:47
Ja nie mogę tego zrobić za cię. W tym rzecz. I nie mówię o mantrycznym powtarzaniu czegoś czego się nie rozumie. Widzę że masz długą drogę, ale ktoś kazał ci się aż tak oddalać. Masz pretensje do kogo? Ktoś cię zwiódł? Ok możesz mieć żal i pretensje, nie jeden ma ale masz wolny wybór więc nie czepiaj się bo brak w tym sensu.
Ja tylko mówię że tak jest i to jest potwierdzone, ale jeżeli tego nie pojumjesz, nic wstydliwego, to szukaj. Szukajcie a znajdziecie.
ps. Nie mówią o trzeźwości od niepicia, bo to jest odwrócenie porządku i doszlusowywanie do niego dopiero. Zresztą ja sam nie piję.
Ostatnio zmieniony przez ashkar Pią Lis 13, 2009 05:48, w całości zmieniany 1 raz
nie mogę tego zrobić za cię. W tym rzecz. I nie mówię o mantrycznym powtarzaniu czegoś czego się nie rozumie. Widzę że masz długą drogę, ale ktoś kazał ci się aż tak oddalać. Masz pretensje do kogo? Ktoś cię zwiódł? Ok możesz mieć żal i pretensje
Nie możesz się za mnie pomodlić
o jakiej długiej drodze mówisz? co mi chcesz wmówić .
Pasterz mi sie znalazł . Propo tych pretensji
do ciebie się żaliłam? Pisałam już ,ze nawet ciekawie nieraz piszesz
ale jakoś wybacz , faceci dewoci ,żle mi sie kojarzą ,
_________________ pozdrawiam
ashkar [Usunięty]
Wysłany: Sob Lis 14, 2009 07:28
figa napisał/a:
[
Nie możesz się za mnie pomodlić
o jakiej długiej drodze mówisz? co mi chcesz wmówić .
Pasterz mi sie znalazł . Propo tych pretensji
do ciebie się żaliłam? Pisałam już ,ze nawet ciekawie nieraz piszesz
ale jakoś wybacz , faceci dewoci ,żle mi sie kojarzą ,
A mi źle się kojarzą cwaniacy, bawidamki i innego typu mydłki. Wybacz. Co do kobiet zaś to źle mi się kojarzą wszystkie które lubią łatwe życie i najlepiej kosztem innych.
Za pasterza dzięki
"Długa droga prowadzi... " coś takiego jest w ewangelii. Sama widzisz jaki ze mnie dewot, dlatego też co z mojej modlitwy skoro tak słabo mnie oceniasz?
A jednak, chyba poplotłem, tam było coś o "wąskiej drodze", a może i długiej też...
Ostatnio zmieniony przez ashkar Sob Lis 14, 2009 07:29, w całości zmieniany 1 raz
"Długa droga prowadzi... " coś takiego jest w ewangelii. Sama widzisz jaki ze mnie dewot, dlatego też co z mojej modlitwy skoro tak słabo mnie oceniasz?
Sam widzisz ,że szkoda tej całej ewangeli na modlitwy
,skoro zegar coraz bardziej przyspiesza. Czy Cie słabo oceniam hmmm..
raczej nie zgadzam sie z Tobą ,bo zasłaniajac się wiarą
,ukrywasz talibowskie oblicze .
ashkar napisał/a:
Co do kobiet zaś to źle mi się kojarzą wszystkie które lubią łatwe życie i najlepiej kosztem innych
Co złego jest w łatwym i prostym życiu ,po co komplikować .
Ja bym tak chciała i nie widze w tym nic złego .
zresztą chyba w życiu już tak jest ,ze kazdy czyimś kosztem żyje
taka jest piramida zywienia -nawet naczelnego potem robaki wkuszają
_________________ pozdrawiam
ashkar [Usunięty]
Wysłany: Nie Lis 15, 2009 05:51
figa napisał/a:
ashkar napisał/a:
"Długa droga prowadzi... " coś takiego jest w ewangelii. Sama widzisz jaki ze mnie dewot, dlatego też co z mojej modlitwy skoro tak słabo mnie oceniasz?
Sam widzisz ,że szkoda tej całej ewangeli na modlitwy
,skoro zegar coraz bardziej przyspiesza. Czy Cie słabo oceniam hmmm..
raczej nie zgadzam sie z Tobą ,bo zasłaniajac się wiarą
,ukrywasz talibowskie oblicze .
t
Oczywiście że tak, potrafię być wybuchowy i wcale nie ukrywam swojej niezgody, złości, nazywam rzeczy po imieniu..
Radykalnie! Bez kompromisu dla zła, bez tolerancji dla niegodziwości.
Co złego jest w łatwym i prostym życiu ,po co komplikować .
Ja bym tak chciała i nie widze w tym nic złego .
zresztą chyba w życiu już tak jest ,ze kazdy czyimś kosztem żyje
taka jest piramida zywienia -nawet naczelnego potem robaki wkuszają
Łatwe a co więcej cudzym kosztem to nie proste. Proste to odpowiedzialne i trudne. Nie udawaj że nie wiesz o czym mówie.
A jeżeli nie wiesz to może do podstawówki, w której klasie uczą historii ?
Ostatnio zmieniony przez ashkar Nie Lis 15, 2009 05:55, w całości zmieniany 5 razy
Jeżeli ma się problem emocjonalny, z kimś w rodzinie to najlepiej się modlić, natomiast kiedy się ma problem ze zdrowiem to trzeba niestety ale szukać rozwiązania w drodze do zdrowia.
Reszta to zbędna paplanina, w której lubują się ludzie których psychika mocno szwankuje i wciąż muszą się pilnować. Z tym że oni popełniają właśnie ten wieczny bład, gdyby bowiem swoje prośby skierowali do Boga to by sobie w końcu z tym poradzili.
Co się narodziło z ducha, duchem jest. A co się narodziło z ciała ciałem jest.
Takie kadzenie zdrowe jest -
Msze ,cudowne żródełka i egzorcyzmy -też wskazane
_________________ pozdrawiam
ashkar [Usunięty]
Wysłany: Pon Gru 28, 2009 00:03
figa napisał/a:
Takie kadzenie zdrowe jest -
Msze ,cudowne żródełka i egzorcyzmy -też wskazane
Nie wiem czy dobrze zrozumialem. Ale tak czy inaczej dodam, tutaj nie idzie o jakas zabawe w ciuciubabke. Modlitwa to intymna sprawa, modlic trzeba sie zarliwie i szczerze, co nie jest wbrew pozorom latwe. Oczywiscie wiele osob zasmieje sie i spojrzy z politowaniem, ale nic bardziej mylnego, to albo jest celowa manipulacja majaca za zadanie oderwac czlowieka od Boga albo zwyczajne nie zrozumienie ze wiara, egzorcyzmy polegaja na czyms co jest bardzo realne. Bardziej realne od ksiazek i roznych tam sztucznych eksperymentow, badan, inteligencjji. Szaman z jakiegos prymitywnego plemienia czesto wiecej ma do powiedzenia bo wiecej wie o zyciu i naturze czlowieka niz najwybitniejszy psycholog i psychiatra ktory ta wiedze przyswoil sztucznie nierozumiejac istoty rzeczy. Dlatego wlasnie ludziom miesza sie w glowach a psychicznych, psychopatow najpredzej nalezy szukac wlasnie wsrod tych ktrozy szukaja wiedzy na ten temat, ma to ten jeszcze dodatkowy aspekt ze jest to poszukiwanie w gruncie rzeczy mocy, mocy ktora pozwoli przezwyciezyc problemy, ale ta sciezka zawsze jest sztuczna i bledna, jezeli nawet czlowiek taki dociera do zrodla i sensu, to nie przez wiedze, a przez wiare.
Dlaczego ludzie jezdza do Indii, do klasztorow itp., zabieraja sie za buddyzm itd. chociaz maja na podoredziu znajomych psychologow, psychiatrow. Jasne ktos na takie dictum powie ze trzeba szukac dobrego psychologa. Pewnie, trzeba tylko gdzie, i po co go szukac skoro rownie dobrze mozna biedakowi powidziec zeby gral w totlotka to w koncu bedzie zyc w dostatku. Zamiast tego mozna biedakowi pomoc, albodac mu na chleb, albo mu poswiecic czas i przyuczyc do tego aby sobie radzil. Ale kto z nas chce, kto z ns ma czas i kto z nas ma taka moc zeby innego czlowieka zmienic. Psycholog, psychiatra? Watpie. A wrecz nie wierze. Jedynie Bog to moze uczynic, dlatego Bog bo to sa mechanizmy nie do konca zalezne od naszej woli. Owszem trzeb chciec, chciec to moc, ale to nawet na poziomie rozumowym jest tylko plytkie powiedzenie ktore ma duzo glebsze znacznie, ktore bystrzejsi potrafia rozebrac, powiedzmy na dwa poziomy glebiej. Tylko ze czlowiek nie jest Bogiem, i nie jest w stanie nawet bedac masonem 33 stopnia radzic sobie z powaznymi trudnosciami.
Co zas tyczy sie tego typu spraw jak depresja, powiedzmy po stracie kogos bliskiego, to tutaj takze nie potrzeba zadnego psychologa tylko zwyczajnie drugiego czlowieka. Chodzi o to aby ktos kto sie zalamie nie zaniedbal obowiazkow, tych podstawowych, zeby w czasie kiedy musi dojsc do siebie nie podupadl na zdrowiu ze wzgledu na zaniedbania. A psycholog tego nie zrobi tak czy inaczej.
Ostatnio zmieniony przez ashkar Pon Gru 28, 2009 00:56, w całości zmieniany 4 razy
Masz racje ,obszary mózgu to kosmos -
czy Bóg vel Natura -pomoże -wypadałoby wierzyć , ,ale
co zrobić z ateistycznymi mózgowiami.
tutaj składanie rączek czy szuranie kolanami napewno nie pomoże.
Zwłaszcza ,że nie widze tych CUDOWNIE ozdrowionych ,
gdyby nawet, to i tak kosynier wytnie z woli bożej.
_________________ pozdrawiam
ashkar [Usunięty]
Wysłany: Pon Gru 28, 2009 00:49
Zalezy co nazywasz ateista. Ja nie wierze ze ktos wychowany w tradycji, kulturze, cywilziacji o korzeniach takich czy innych moze byc ateista. Moze sie bronic przed wiara, przed tym urzadzeniem rzeczywistosci ale to jest jak jezyk. Mozesz sie nauczyc nowego jezyka ale zawsze gdzies tam myslisz w jezyku w ktorym mowia twoi rodzice. Wiecej ma to duzo powaniejsze konotacje. Co da sie np. wywiessc porownujac bliskie sobie jezyki. Mozna w ten sposb przezyc szok jak bardzo jezyk nas ksztaltuje. Tak wiec mowiac w danym jezyku odczuwa sie w specyficzny sposob rzeczywistosc. I tak jest wlasnie z tymi ukrytymi wymiarami, Boskimi. Bowiem wszytko jest ze soba powiazane i jest jednym i od jednego pochodzi. Na zlosc oczywiscie mozna sobie odmrozic uszy, mozna nawet sie zniszczyc na zlosc, ale to wciaz jest tylko potwierdzenie tego czym sie jest. Przykro mi o tym mowic bo wiele osob szczerze lubujacych sie w odmrazaniu sobie uszu, czyli innymi slowy mowiac i zasrancow moze przezyc szok, i tutaj zachowuje sie bardzo nie po chrzescijansku, ale wlasnie kto powiedzial ze ja jestem taki grzeczny. tak sie wydaje roznym slabym mozgowo jednostkom ktore musza szukac poparcia w oczach innych ludzi badz w "madrosciach ksiag". Mowiac o religii nie mowimy o ksiegach czy mitach, a mowimy o czyms zywym, czyms prawdziwym, bowiem w innym wypadku jest to rzeczywiscie nieskuteczne i sztuczne tak samo jak wszystkie inne wierzenia. Czy to w nauke, czy to w ktoras z jej odnog.
Mowi sie ze jak wszystko jest na swoim miejscu to sie w zyciu uklada, dodac nalezy ze na pierwszym miejscu zawsze jest Bog. I jezeli czlowiek tego sie trzyma to naprawde jest to juz bardzo duzo. To jest uproszczenie oczywiscie, ale tak to jest u podstaw i warto o tym pamietac. Nie ma bowiem nic ukrytego co by nie mialo byc objawione. Lepiej wiec juz teraz zaczac godzic sie z Bogiem niz uparcie trwac na pozycji buntownika i dolaczac do zastepow glupcow zwiedzionych na manowce. To zaden wstyd i czlowiek niczego nie traci a wszsytko zyskuje, a przede wszsytkim to co najwazniejsze.
Ostatnio zmieniony przez ashkar Pon Gru 28, 2009 00:53, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 8 razy Dołączył: 02 Kwi 2008 Posty: 823 Skąd: warszawa
Wysłany: Pią Sty 01, 2010 18:46
Rodzimy się i wychowujemy w różnych religiach, przekonaniach , to nie sztuką jest żyć tak jak nas wychowali. Czyli co ? Większość narodu to bezmózgowcy ?. Przynajmniej tak mi się wydaje. Każdy jest inny, wydaje się mieć inny mózg i co ? to znaczy,że nie muszą za niego myśleć . No nie wiem, ja mam własne zdanie. Pewnie,że niewiedza też swoje robi. Żyć cudzym kosztem ? to chyba nie sztuka i więcej byłoby czasu a tzw niezależność zabiera sporo czasu ale ten niezależny może robić tak jak myśli, zgodnie ze swoimi przekonaniami zawsze jest coś za coś
Lepiej wiec juz teraz zaczac godzic sie z Bogiem niz uparcie trwac na pozycji buntownika i dolaczac do zastepow glupcow zwiedzionych na manowce. To zaden wstyd i czlowiek niczego nie traci a wszsytko zyskuje, a przede wszsytkim to co najwazniejsze.
Jaki ze mnie buntownik-raczej wygodnicka i pragmatyczna-.
nie mam nic przeciwko wierzącym
bardziej mi odpowiada słowo Bóg -Natura .
Tradycja ,wychowanie -TAK -nie miałam rodziców zbyt religijnych
ale szopeczki ,jajeczka choineczki i wszystkie państwowe święta ,
łacznie z capsztykami pod pomnikami -były miłym obowiązkiem -
1 go Maja też.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.