Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
"Zło jest częścią ludzkiej natury"
Autor Wiadomość
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Wto Gru 01, 2009 21:53   "Zło jest częścią ludzkiej natury"

Temat "zła" obecnego w każdym z nas nie jest nowy i nawet na tym Forum przewijał się w wielu różnych wątkach/postach. Może warto skupić dyskusję na ten temat w jednym miejscu? Na zachętę, wywiad z psychiatrą Heidi Kastner (biegłą sądową m.in. w słynnym procesie Fritzla):

http://zdrowie.onet.pl/15...sychologia.html

Cytat:

Zło jest częścią ludzkiej natury
Frank Thadeusz

Ogarnia mnie wściekłość, gdy pomyślę o dzieciach, które cierpią podwójnie: są wykorzystywane seksualnie przez ojca i zostały zdradzone przez własną matkę – mówi austriacka doktor psychiatrii Heidi Kastner, ekspertka sądowa w sprawach przeciwko ojcom molestującym swoje dzieci i autorka książki na ten temat. Kastner stała się sławna, gdy wystąpiła jako biegła w procesie Josefa Fritzla.

Bohater kazirodczego dramatu z Amstetten w marcu skazany został na dożywotnie więzienie. Przypadek ten jest jednak tylko jedną z bardzo wielu podobnych tragedii, z jakimi specjalistka ta spotkała się w swojej karierze.

Der Spiegel: Opisuje pani okrutne sceny przemocy skierowanej przeciwko dzieciom. Kto sięgnie dobrowolnie po taką lekturę?
Kastner: Nie wiem. Ja z tego rodzaju sprawami spotykam się regularnie, być może więc brakuje mi już wrażliwości, jak działa to na innych. Gdy ktoś pracuje przy wywożeniu śmieci, przestaje robić na nim wrażenie smród wydobywający się z kubłów na odpady.

W pani książce roi się od psychopatów, ludzi ogarniętych ślepą furią oraz innych szaleńców. Czy nie posunęła się pani trochę za daleko?
Pokazuję drastyczne przypadki molestowania seksualnego dzieci przez ich własnych ojców, to prawda. Jestem jednak psychiatrą sądowym i zajmuję się tą dziedziną już od dwunastu lat. Nie trafia do mnie ktoś, kto w tramwaju daje klapsa swemu dziecku.

Co w tym ojcowskim okrucieństwie jest dla pani interesujące?
Chodzi mi w szczególności o motywację, jaka towarzyszy sprawcy. W rodzinnych tragediach, kiedy ojciec zabija swoją żonę i dzieci, kwestia ta nie jest do końca zbadana. Przygotowując się do napisania książki znalazłam na ten temat zaledwie trzy prace, jedna z nich pochodziła z wysp Fidżi.

I do jakich wniosków pani doszła?
Kiedy przyjrzałam się bliżej tym przypadkom, stwierdziłam, że wszyscy ci mężczyźni, którzy stali się furiatami, mieli jedną cechę wspólną: ich życie zawaliło się równocześnie na dwóch płaszczyznach. Zostali porzuceni przez partnerkę i stracili pracę lub byli w poważnych finansowych tarapatach.

Coś takiego przydarza się również kobietom.
Tak, ale wówczas mamy zwykle do czynienia z matkami, które wpadły w taką depresję, że popełniając samobójstwo, zabierają ze sobą także swoje dzieci. W przypadku mężczyzn w żadnym z przypadków, z jakimi się zetknęłam, przyczyną nie była depresja. U nich wynika to raczej ze skłonności narcystycznych.

Opisuje pani sprawę dziesięcioletniego chłopca, regularnie wykorzystywanego seksualnie przez własną matkę. I przypadek sadystycznej kobiety, która trzymała z całej siły swoją córkę, podczas gdy jej partner ją gwałcił. Czy matki nie są równie winne jak ojcowie?
Nigdzie nie twierdzę, że do przemocy uciekają się wyłącznie mężczyźni. U kobiet szczególnie często spotykałam się z próbami udawania, że nic się nie stało. Usprawiedliwienia w rodzaju „bez niego bym zginęła, musiałam więc patrzeć, jak wykorzystywał moje dziecko” to przecież kompletna bzdura – w każdym razie dzisiaj, w czasach, gdy każdy ma do dyspozycji pomoc terapeutyczną i finansową. Ogarnia mnie wściekłość, gdy pomyślę o tych dzieciach, zdradzonych przez własne matki i przeżywających z tego powodu niemal tak samo wielkie cierpienie, jak z powodu samego molestowania. Tu prawo karne nie jest adekwatne do moralnej winy owych kobiet.

Czy jest możliwe, że nie miały pojęcia o tym, co dzieje się w ich rodzinie?
Kiedy matka mówi: „Nic nie wiem, bo nie było mnie w domu, gdy zostało popełnione przestępstwo”, bardzo trudno pociągnąć ją do odpowiedzialności. Ale na zdrowy rozum nie do pomyślenia jest, by dziecko przez cztery lata było wykorzystywane seksualnie, wszystko to działo się w niewielkim mieszkaniu, a ona niczego nie zauważyła.

Pisze pani o wielopokoleniowej tradycji, gdy ojcowie korzystają wobec swych córek z „prawa do pierwszej nocy”…

Istotnie. Z takimi przypadkami spotykałam się wielokrotnie, i to w rodzinach ze wszystkich warstw społecznych. Ojciec uważał, że córka jest jego własnością i należy mu się tak samo, jak największy kawałek mięsa. A matka to ukrywała. Gdy dziecko przyszło do niej, skarżąc się, że tato robił z nią jakieś dziwne rzeczy, odpowiadała: „To normalne, mój ojciec też to kiedyś ze mną robił”.

Jak wiedzie się takim rodzinom? Czy kiedy dzieje się coś tak niepojętego, można jeszcze w ogóle prowadzić normalne życie?
Zdarzają się jednorazowe rytuały inicjacyjne, odbywane w niektórych rodzinach jak pasowanie na dorosłość. W innych natomiast molestowanie trwa przez wiele lat, a mimo to ich egzystencja wydaje się zadziwiająco normalna. Dziecko całkowicie oddziela tę perwersyjną część od reszty życia. Wiele razy rozmawiałam z ofiarami, które opowiadały, że czuły się wówczas zupełnie nieobecne. Gdy koszmar wreszcie się kończył, wracały do normalnego świata. Dzięki temu można było jeździć z ojcem na ryby i wycieczki, a nawet go lubić.

Czy dla tych kobiet fakt, że w którymś pokoleniu jedna z nich zaczyna się wreszcie bronić, nie jest jakimś poczuciem wyswobodzenia się z matni?
Nie, wręcz przeciwnie. W takich rodzinach bardzo często wszyscy odwracają się od dziecka, które oskarżyło swego ojca. W tym względzie ofiary-kobiety są zresztą znacznie bardziej wyemancypowane od mężczyzn. Molestowani chłopcy rzadko składają doniesienie. Im o wiele trudniej jest pogodzić fakt bycia wykorzystywanym seksualnie z wzorcem męskości.

Stała się pani znana dzięki procesowi, którego przedmiotem był szczególnie odrażający przypadek kazirodztwa. Przygotowywała pani opinię psychiatryczną na temat Josefa Fritzla, przetrzymującego przez niemal 24 lata swoje córki w piwnicznym lochu. Nie chciała pani włączyć tej historii do swojej książki?
Sprawa Fritzla bardzo mi ciąży, również dlatego, że często jestem kojarzona wyłącznie z tym jednym przypadkiem. A poza tym – czy naprawdę trzeba koniecznie zaspokajać każdą wojerystyczną ciekawość? Nikt nie stanie się lepszym człowiekiem dzięki temu, że dowie się, jak często pan Fritzl zmieniał skarpetki.

Miała pani poczucie, że udało się go pani zrozumieć?
Tak. Rozmawiałam z nim przez 27 godzin, ale już po pierwszych pięciu pomyślałam: potrafię wyobrazić sobie i wyjaśnić, w jaki sposób ten człowiek funkcjonuje.

Jak więc on funkcjonuje?
Zgodnie z postulatem nieograniczonego sprawowania władzy seksualnej. Napastował dziewczynki w parku, zgwałcił kobietę, uwięził własne córki i zawsze uważał, że mu się uda. Wszyscy znamy, oczywiście na zupełnie innym poziomie, ów podstępny proces autokorupcji: skoro zjadłem już kawałek tego niezdrowego, tuczącego tortu, nie zrobi już żadnej różnicy, gdy zjem następny.

Czy u Fritzla była obecna w jakiejkolwiek formie świadomość, że wyrządza innym krzywdę?
Wiedział, że to, co robi, nie jest w porządku. Kiedyś powiedział mi, że z każdym dniem coraz mniej możliwe stawało się dla niego zakończenie tej sprawy z córkami. Po tygodniu zastanawiania się doszedł do wniosku, że musi je wreszcie uwolnić, ale wtedy pojawił się problem: jak wytłumaczę to mojej żonie i innym ludziom? Potem pojawiła się kolejna myśl: musi poczekać, aż jego córki będą już tak załamane, że nic nie powiedzą. Ale im dłużej czekał, tym bardziej zaczynał zdawać sobie sprawę, że uda się to tylko wówczas, gdy nadal będzie trzymał je w piwnicy.

W niektórych mediach stworzono wrażenie, że ten człowiek jest obdarzony niezwykłym sprytem…
…och, to zaskakujące, jak niewiele geniuszu potrzeba, by zrobić coś tak przerażającego. Fritzl dokonywał swoich okrutnych czynów z buchalteryjną precyzją. Wiedziałam, że nie ma sensu spodziewać się po nim jakichś bardziej złożonych refleksji, bo one się nie pojawią. Fritzl jest człowiekiem ograniczonym, niczego więcej w nim nie ma.

Czy to był najgorszy przypadek, z jakim miała pani do czynienia?
Niezwykły był czas trwania całej tej historii. Ale jeśli chodzi o szczegóły, spotkałam się już z równie odrażającymi przypadkami.

Opisuje pani na przykład sprawę G., który bił żonę, a swoje dziecko, niemowlę, skatował tak strasznie, że umarło. Potem ów G., już w więzieniu, siedział naprzeciwko pani i twierdził, że jest niewinną, prześladowaną ofiarą, przechwalając się jednocześnie swoją korespondencyjną przyjaźnią z pewną zamożną kobietą. Jak udało się pani zachować spokój podczas rozmowy z kimś takim?
Trudno było mi znieść tego człowieka, muszę to przyznać. W takich przypadkach staram się być świadoma własnych reakcji, aby nie pozwolić im kierować moim zachowaniem. Jestem tam jako biegły sądowy, a nie jako osoba mająca własne emocje. Zauważam jednak, że w pewnych sprawach z trudem przychodzi mi zachować dystans i obiektywizm.

Czy sprawcy usiłują panią manipulować?
Oczywiście, stale się to powtarza.

Od razy to pani dostrzega?
Nie, skłamałabym, gdybym tak twierdziła. Ale z całą pewnością przez te wszystkie lata wykształciłam w sobie zmysł wychwytywania owych miłych, okrągłych zdań, którym nie wolno dowierzać. Trzeba poznać dokładnie akta, starannie przygotować się wcześniej do takiej rozmowy.

W pani książce jest tyle okropności, że zaczyna się tracić wiarę w tkwiące w człowieku dobro. Nie izoluje się pani od ludzi?
Nie, ani trochę. Codziennie, niekiedy przez dwanaście, czternaście godzin mam do czynienia z podobnymi przypadkami – można powiedzieć, że zdążyłam już poznać każdy przejaw zła. Musiałam więc sobie obiecać: kiedy zauważę, iż zmienia mnie to w taki sposób, że zaczynam czuć się przygnębiona, zrezygnowana, cyniczna – przestanę po prostu to robić. Ale dotychczas się to nie zdarzyło. Mam bardziej wyostrzony zmysł obserwacji i jestem chyba bardziej ciekawska niż wielu innych ludzi. Zło jest po prostu częścią ludzkiej natury. Lepiej będzie dla nas, jeśli się z tym pogodzimy.

Źródło: Der Spiegel


Marishka
 
     
ashkar
[Usunięty]

Wysłany: Wto Gru 01, 2009 22:44   Re: "Zło jest częścią ludzkiej natury"

Cytat:

Ogarnia mnie wściekłość, gdy pomyślę o dzieciach, które cierpią podwójnie:


Wątpię.

Ponieważ.

Cytat:

Zło jest po prostu częścią ludzkiej natury. Lepiej będzie dla nas, jeśli się z tym pogodzimy.


Jeżeli możecie to przekażcie tej pani dedykację ode mnie:

http://nukes.wrzuta.pl/au...-_anarchia_w_wc
Ostatnio zmieniony przez ashkar Śro Gru 02, 2009 14:26, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Gru 02, 2009 07:58   

Polecam pozycję: ciemna strona człowieka M. P. Chiglieri tematyka podobna :) - bardzo fajny początek i końcówka książki
Ostatnio zmieniony przez iliq Śro Gru 02, 2009 07:59, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Czw Sty 21, 2010 20:10   

Wstrząsające okrucieństwo dwóch dzieciaków (9 i 10 lat!):

http://wiadomosci.onet.pl...erasz,item.html

Cytat:

dailymail.co.uk, TSz/17:39
Sadyzm dwóch nastolatków; "czy już umierasz?"

Wielka Brytania zaszokowana sadyzmem dwóch nastolatków, którzy w straszny sposób znęcali się nad swoimi rówieśnikami – informuje The Daily Mail.

Dwóch braci, 11–latek i 10-latek, dopuściło się rzadko spotykanych aktów przemocy na dwóch kolegach ze szkoły w wieku 11 i 9 lat.

Do koszmaru doszło w wąwozie Edlington, niedaleko Doncaster w hrabstwie South Yorkshire. Tam właśnie 11-latek i jego o rok młodszy brat zwabili swoich rówieśników, by pokazać im "zdechłego lisa". Potem nastąpił 90-minutowy seans wyrafinowanych tortur, który prokurator Nicholas Campbell określił jako coś "psychicznie i emocjonalnie traumatycznego". Bracia najpierw poinformowali chłopców, że zostaną zabici. Potem zaś grozili, że uśmiercą ich rodziny. Następnie zaczęli się nad nimi znęcać. Straszy brat "skupił" się na 11-letnim chłopcu, a 10-latek wziął na cel 9-latka – opisywał prokurator.

Najpierw młodociani zwyrodnialcy urządzili sobie ze swoich rówieśników "żywe tarcze". Rzucali w nich cegłami, fragmentami skał. Gdy były zbyt ciężkie, to strącali je na swoje ofiary z wysokości. W pewnym momencie starszy brat spytał jednego z chłopców: "Czy już umierasz?". Następnie bracia zmusili ich, by jedli pokrzywy i pili błoto, a potem kaleczyli ich odłamkami ze stłuczonych butelek po piwie. W międzyczasie zakneblowali swoje ofiary ich skarpetkami. Młodszy z oprawców skakał po twarzy swojej ofiary. Bracia użyli także drutu kolczastego, by pokaleczyć 9-latka, a potem kijem o ostrym zakończeniu okładali jego ręce, wkładając potem w rany papierosy.

Na tym jednak gehenna chłopców się nie skończyła, gdyż w końcu napastnicy nakazali swoim więźniom symulować akt seksualny. Potem rozebrali ich, ubrania spalili, obwiązali płótnem, które podpalili. Bracia tak zatracili się w upokarzaniu swoich ofiar, że zapomnieli o spotkaniu z ojcem. Kiedy przypomnieli sobie o nim, odstąpili od swoich ofiar.

Obaj chłopcy, poddani wymyślnym torturom, jakimś cudem przeżyli. 11-latek, bliski śmierci, został przetransportowany drogą powietrzną do szpitala, gdzie trafił na intensywną terapię.

Był o krok od śmierci. Młodszy z kilkoma poważnymi obrażeniami również trafił do szpitala, choć jego życiu nie zagrażało niebezpieczeństwo.

Zdemoralizowani młodzieńcy zostali początkowo oskarżeni o próbę morderstwa dwóch chłopców i grożenie trzeciemu śmiercią. Sprawa, z uwagi na młody wiek oskarżonych i dobro pokrzywdzonych, toczyła się za zamkniętymi drzwiami. W toku rozprawy zarzuty zmieniono, oskarżając nieletnich przestępców o napad i umyślne uszkodzenie ciała.

Stopień deprawacji i demoralizacji dwóch chłopców wstrząsnął Wielką Brytanią, lecz szok szybko przekształcił się w złość, gdy okazało się, że policja przed koszmarem aż 31 razy zaniechała interwencji w patologicznej rodzinie, z której wywodzili się nastoletni sadyści.

10-latek "miał potencjał", aby zostać psychopatą – powiedział dziecięcy psychiatra.


Znamienne jest to, jak dużo miejsca zostało poświęcone szczegółowemu opisowi znęcania się nad ofiarami, a o samych oprawcach tylko wzmianka, że są z patologicznej rodziny. Ale jeszcze bardziej zastanawiające jest to, że złość społeczeństwa została przekierowana na... policję, która ponoć nic nie zrobiła wcześniej. Czyli na państwo, a nie na rodziców tych dzieciaków! Rodzice są niewinni, to państwo/policja ma pilnować dzieci...

Pojawia się pytanie, dlaczego w artykule nie było nawet wzmianki o tym, jak brutalnie są te dzieciaki traktowane w domu (jestem pewna, że doświadczyli takiej samej przemocy, którą zastosowali później wobec swoich ofiar)? Dlaczego nie pokazali zarówno przyczynę jak i skutek? Dlaczego skierowali uwagę czytelnika na bierność policji a nie na masakryczne zaniedbania brak odpowiedzialności rodziców?

Takich przypadków było i będzie mnóstwo. I jak zwykle wszyscy będą zadawać pytanie "jak to jest możliwe?" i nic się nie zmieni. Póki nie zaczniemy wreszcie odpowiadać na to pytanie...

Marishka
 
     
ashkar
[Usunięty]

Wysłany: Czw Sty 21, 2010 20:21   

Przecież autorytety mówią nam:

Cytat:
Zło jest po prostu częścią ludzkiej natury. Lepiej będzie dla nas, jeśli się z tym pogodzimy.


Skoro tak to po co sobie stawiać jakieś pytania. Albo albo.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Sty 21, 2010 20:27   

Wystarczy, że rodzice pozwolą swoim dzieciom grać w masakryczne gry, gdzie zabijanie jest na porządku dziennym. Młody umysł chłonie takie rzeczy jak gąbkę.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Sty 21, 2010 20:29   

ashkar napisał/a:
Skoro tak to po co sobie stawiać jakieś pytania. Albo albo.

no właśnie jest to niezmiernie ważne
zło może być częścią naszej natury, ale od tego mamy głowę, czy dokonywać odpowiednich wyborów - to tak jak z tą ekspresją genów
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
ashkar
[Usunięty]

Wysłany: Czw Sty 21, 2010 20:29   

Nie Hannibal, to nie wystarcza. Osoby których problemy są psychiczne li tylko są psychopatami którzy zazwyczaj właśnie doprowaddzają innych ludzi do skrajnych postaw.

Owszem to się bierze z psychiki ale się nie przekłada w tak bezpośredni sposób. Wręcz przeciwnie gry mogą dla takich ludzi stanowić swoisty wentyl bezpieczeństwa. Choć oczywiście jest to tylko ułuda, proteza.

Ale o to pytaj już MiTów oni znają te opracowania psychologiczne na wyrywki.

Hannibal napisał/a:
ashkar napisał/a:
Skoro tak to po co sobie stawiać jakieś pytania. Albo albo.

no właśnie jest to niezmiernie ważne
zło może być częścią naszej natury, ale od tego mamy głowę, czy dokonywać odpowiednich wyborów - to tak jak z tą ekspresją genów


Nie. To jest banał, kompletny trywializm a mówione i wprowadzane do przestrezni publicznej przez tak zwanych profesjonalistów jako filozofia życia niczemu nie służy jak tylko spłaszczeniu przez co właśnie staje się karykaturą swego znaczenia. Zło powinno być po prostu marginalizowane. Mówiąc w skróce albo moralnośc albo relatywizm. I konsekwencje.
Ostatnio zmieniony przez ashkar Czw Sty 21, 2010 20:33, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Czw Sty 21, 2010 20:33   

Hannibal napisał/a:
Wystarczy, że rodzice pozwolą swoim dzieciom grać w masakryczne gry


Nie, Hannibalu, wcale nie wystarczy. Miliony dzieciaków na świecie gra w gry komputerowe i są zupełnie normalnymi, zdrowymi osobami. Takie oskarżenie, to jak z oskarżaniem muzyki Mansona za spowodowanie masakry w Columbine. Tiaaaaa...

A wszystko po to by chronić świętości rodziców. To nie rodzice są winni, że ignorują swoje dziecko albo je maltretuję. Nieee, to wina gier, muzyki, TV, podwórka i innych czynników.

By gra/muzyka/podwórko/tv/etc. mogła uruchomić w dziecku takie pokłady okrucieństwa musi być coś jeszcze, coś o wiele bardziej istotnego. To "coś", to zaniedbanie przez rodziców albo maltretowanie. To tak w wielkim uproszczeniu, bo szkoda się powtarzać, skoro wszystko już zostało przewałkowane w wątku o "świętości" rodziców.

:razz:

Marishka
 
     
ashkar
[Usunięty]

Wysłany: Czw Sty 21, 2010 20:35   

Problem MiTów polega na tym że nie sięgają dalej własnego nosa. To znaczy jedno jest w stanie sięgnąć do nosa drugiego, dalej to już trudność.

Plotą coś o ochronie świętości rodzica. Kiedy to ma się nijak do rzeczywistości. Każdy rodzic był i jest dzieckiem, a kwestia świętości zasadza się na prostych prawdach którym nie da się zaprzeczyć. Co powinno być dla was MiTy oczywiste skoro tak dobrze znacie się na psychologii.
Ostatnio zmieniony przez ashkar Czw Sty 21, 2010 20:37, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Czw Sty 21, 2010 20:36   

Hannibal napisał/a:
ale od tego mamy głowę, czy dokonywać odpowiednich wyborów


Dziecko, które od małego było maltretowane lub kompletnie przez rodziców ignorowane i które nie spotkało na swojej drodze innej osoby, która obdarzyłaby je współczuciem i miłością, nie będzie w stanie dokonywać "odpowiednich wyborów", bo samo nie miało żadnego wyboru.

Marishka
 
     
ashkar
[Usunięty]

Wysłany: Czw Sty 21, 2010 20:38   

M i T napisał/a:

Dziecko, które od małego było maltretowane lub kompletnie przez rodziców ignorowane i które nie spotkało na swojej drodze innej osoby, która obdarzyłaby je współczuciem i miłością, nie będzie w stanie dokonywać "odpowiednich wyborów", bo samo nie miało żadnego wyboru.


Właśnie właśnie. Nawet nie tyle maltretowane co ignorowane. Brak zainteresowania ze strony rodziców jest tutaj punktem wyjścia.
Ostatnio zmieniony przez ashkar Czw Sty 21, 2010 20:38, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Sty 21, 2010 20:40   

M i T napisał/a:
Nie, Hannibalu, wcale nie wystarczy.

ashkar napisał/a:
Nie Hannibal, to nie wystarcza.

:-D
A wg mnie wystarcza. Brak atencji ze strony rodziców + granie w takie gry u pewnej części osób może spowodować tego typu okrucieństwa.
To nie jest żadne przerzucanie odpowiedzialności, gdyż tak jak podkreśliłem to wina rodziców.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
ashkar
[Usunięty]

Wysłany: Czw Sty 21, 2010 20:43   

Hannibal dawniej nie było gier, a dzieci które pochodzą z biednych rodzin nie mają możliwości poznać nawet gier.

To jest kwestia psychiki a nie emocji. To emocje człowieka niszczą. Psychicznych ludzi jest multum, ale oni mając swoje emocje w ryzach nie postąpią nieadekwatnie, wręcz przeciwnie to takie osoby wyszukują słabszych i ich deprawują.
Ostatnio zmieniony przez ashkar Czw Sty 21, 2010 20:44, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Sty 21, 2010 20:44   

M i T napisał/a:
Miliony dzieciaków na świecie gra w gry komputerowe i są zupełnie normalnymi, zdrowymi osobami.

wątpię, czy są
część z nim przestaje rozróżniać grę od rzeczywistości. Wydaje im się, ze wszystko jest możliwe, że nie czekają ich żadne konsekwencje.
Wg mnie nie można tego bagatelizować.
Trzeba być otwartym na wszystkie czynniki, które mogą doprowadzić do takiego a nie innego zachowania dzieci.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
ashkar
[Usunięty]

Wysłany: Czw Sty 21, 2010 20:45   

Hannibal napisał/a:
M i T napisał/a:
Miliony dzieciaków na świecie gra w gry komputerowe i są zupełnie normalnymi, zdrowymi osobami.

wątpię, czy są
część z nim przestaje rozróżniać grę od rzeczywistości. Wydaje im się, ze wszystko jest możliwe, że nie czekają ich żadne konsekwencje.
.

:hah:
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Sty 21, 2010 20:45   

ashkar napisał/a:
Hannibal dawniej nie było gier, a dzieci które pochodzą z biednych rodzin nie mają możliwości poznać nawet gier.

No i co z tego? A czy ja napisałem, że to bez gier to niemożliwe? :-?
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Sty 21, 2010 20:46   

ashkar napisał/a:
:hah:

uważasz, że to nieprawda, tak?
to udowodnij mi to
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
ashkar
[Usunięty]

Wysłany: Czw Sty 21, 2010 20:46   

Hannibal dawniej dzieci często widziały jak się bije krówkę czy świnkę i jakoś z tego powodu nie wzrastał ich poziom agresji czy czynów karalnych.

A nawet odwrotnie, człowiek powinien mieć w sobie zdrową dawkę agresji do obrony, ale w wyniku dojrzałości i tego co się nazywa dorosłość powinien potrafić odróżnić dobro od zła. tutaj gry rzeczywiście mogą się przyczynić do zaburzeń, ale i tak nie jest to czynnik wiodący, nawet w cale, zachowanie rodziców, przykład tutaj odgrywa główną rolę.
Ostatnio zmieniony przez ashkar Czw Sty 21, 2010 20:50, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
ashkar
[Usunięty]

Wysłany: Czw Sty 21, 2010 20:48   

Hannibal napisał/a:
ashkar napisał/a:
:hah:

uważasz, że to nieprawda, tak?
to udowodnij mi to


Nie. Ja uważam co napisałem. Że to ma wpływ na psychikę. A psychika nie odpowiada za to. Jest tylko dodatkiem. Raz jeszcze posłuże się MiTami i odeślę cię do nich. Chociaż ja się z tym nie zgadzami też uważam że gry komputerowe nie powinny być dla dzieci, dla dorosłych też nie bardzo. Ale to już jest trochę inna kwestia. Natomiast my mówimy o realnych sytuacjach i o tym jak się przekładają  doświadczenia na zachowanie.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Sty 21, 2010 20:50   

ashkar napisał/a:
Hannibal dawniej dzieci często widziały jak się bije krówkę czy świnkę i jakoś z tego powodu nie wzrastał ich poziom agresji czy czynów karalnych.

ale te dzieci, które widziały przemoc wobec zwierząt mogły w wieku dorosłym same stosować ową przemoc
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
ashkar
[Usunięty]

Wysłany: Czw Sty 21, 2010 20:53   

Może to nie był dobry przykład w kontekście gier. Faktycznie w grach bywa pokazana przemoc. Każda przemoc jest zła. Ale jest jeszcze obrona która zła być niem usi.

Poza tym mowa cały czas o czynach skrajnych, a nie o jakichś zaburzeniach. Jeżeli się tak przyjrzeć to większość ludzi ma zaburzenia. To już jest problem socjologiczny.
Ostatnio zmieniony przez ashkar Czw Sty 21, 2010 20:54, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Sty 21, 2010 20:53   

ashkar napisał/a:
nie jest to czynnik wiodący, nawet w cale, zachowanie rodziców, przykład tutaj odgrywa główną rolę.

ale ja też nie napisałem, że musi to być czynnik wiodący, IMO raczej sprzyjający
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Sty 21, 2010 20:54   

ashkar napisał/a:
Może to nie był dobry przykład w kontekście gier. Faktycznie w grach bywa pokazana przemoc. Każda przemoc jest zła. Ale jest jeszcze obrona która zła być niem usi.

No ja się zgadzam, że obrona nie jest złem. Jeśli baran na mnie leci i chce mnie rozszarpać to mogę dać mu po pysku i będzie to ok. :D
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Czw Sty 21, 2010 20:56   

Hannibal, dziecko, które samo nie doświadczyło na sobie psychicznej lub fizycznej przemocy ze strony najbliższych opiekunów/rodziców nie będzie w stanie wymyślić a tym bardziej wykorzystać tak okrutnych tortur, jakie są opisywane w artykule. Nie będzie miało w sobie takiego odruchu, takiej potrzeby.

Potrzeba brutalnego wyżycia się istnieje wówczas, gdy doświadczyło się krzywdy za którą nie sposób jest odpłacić oprawcom (w tym przypadku 9-10 letnie dziecko nie może obrócić się przeciwko rodzicom). Wówczas znajduje się słabszą osobę zastępczą, tzw. "kozła ofiarnego" i przelewa się nań całą swoją nienawiść. Jest to sposób "opowiedzenia" swoje historii, przemocy, której nie da się wyrazić w żaden inny sposób, bo nie ma świadomości możliwości innego jej wyrażenia.

Marishka
Ostatnio zmieniony przez M i T Czw Sty 21, 2010 20:57, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
ashkar
[Usunięty]

Wysłany: Czw Sty 21, 2010 20:57   

Hannibal napisał/a:

ale ja też nie napisałem, że musi to być czynnik wiodący, IMO raczej sprzyjający


A IMHO to nie jest istotne, ponieważ bez tych najistotniejszych kwestii nie ma znaczenia. Dziecko które ma poświęcaną uwagę rodziców nie popełni czynu nieodpowiedzialnego.
Psychicznie może w sobie wyrobić pewne nawyki owszem ale to nie tylko poprzez gry, i dlatego wspomniałem że dawniej nie było przeciez takich gier.

Hannibal napisał/a:
ashkar napisał/a:
Może to nie był dobry przykład w kontekście gier. Faktycznie w grach bywa pokazana przemoc. Każda przemoc jest zła. Ale jest jeszcze obrona która zła być niem usi.

No ja się zgadzam, że obrona nie jest złem. Jeśli baran na mnie leci i chce mnie rozszarpać to mogę dać mu po pysku i będzie to ok. :D


No właśnie dlatego np. gry mogą wręcz być pomocne. Zaznaczam że nie mówię o grach ewidentnie durnych gdzie np. zarabia się na zabijaniu niemowląt, zakonnic, księzy, babć.

Właściwie to z tym mają właśnie takie dzieciaki problem, nie potrafią się bronić, są zostawione same sobie, stąd te błędy.
Ostatnio zmieniony przez ashkar Czw Sty 21, 2010 20:59, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Sty 21, 2010 20:58   

Marishka - ja uważam inaczej i Twoje argumenty mnie nie przekonują
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Sty 21, 2010 20:59   

ashkar napisał/a:
A IMHO to nie jest istotne, ponieważ bez tych najistotniejszych kwestii nie ma znaczenia. Dziecko które ma poświęcaną uwagę rodziców nie popełni czynu nieodpowiedzialnego.

wg mnie jest istotne
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
ashkar
[Usunięty]

Wysłany: Czw Sty 21, 2010 21:01   

Hannibal napisał/a:
ashkar napisał/a:
A IMHO to nie jest istotne, ponieważ bez tych najistotniejszych kwestii nie ma znaczenia. Dziecko które ma poświęcaną uwagę rodziców nie popełni czynu nieodpowiedzialnego.

wg mnie jest istotne


No dobrze. Niech będzie. Istotne. Wszystko jest istotne :) Wszystko trzeba mierzyć co do cząsteczki.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Sty 21, 2010 21:02   

ashkar napisał/a:
No dobrze. Niech będzie. Istotne. Wszystko jest istotne :) Wszystko trzeba mierzyć co do cząsteczki.

Dla mnie zabijanie na ekranie to nie mała cząsteczka, ale kamyk, którym można rozbić szybę
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
ashkar
[Usunięty]

Wysłany: Czw Sty 21, 2010 21:03   

Szyba nie jedna.

Rodzice niestety tak.

Ale się chyba nie zrozumiemy. Bo to są różne poziomy które tutaj mieszamy, z czym zresztą wszsycy ludzie mają problem. Ponieważ tego w naukowy sposób wprost nie da się ani rozwiazać ani zaradzić. To chyba jest jasne.

Mozna te rzeczy analizować pod kątem takim i owakim ale wszystko i tak zawsze sproawadza się do pewnych podstawowych kwestii. I jedną z takich kwestii a właściwe przejawem jest właśnie stosunek, zachowanie rodziców w stosunku do dziecka.
Ostatnio zmieniony przez ashkar Czw Sty 21, 2010 21:05, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Czw Sty 21, 2010 21:08   

Hannibal napisał/a:
Marishka - ja uważam inaczej i Twoje argumenty mnie nie przekonują


Nawet wiem doskonale dlaczego :roll:

Obwinić geny/gry/tv/muzykę/podwórko/szkołę/żarcie/etc. jest najłatwiej i najbezpieczniej. Tylko pomimo w kółko powtarzanych tego rodzaju oskarżeń o dziwo nic się nie zmienia. Pozornie łatwiej się żyje tego rodzaju "redukcjonistom", ale tylko pozornie.

Marishka

P.S. Ciekawe, że w artykule mowy nie było o grach komputerowych, lecz o patologicznej rodzinie...
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Czw Sty 21, 2010 21:18   

Hannibal, ze specjalną dedykacją ode mnie dla Ciebie:

Cytat:

Alice Miller odpowiada na pytanie - Skąd wyrasta przemoc?

Od paru lat mamy już dowody na to, że niszczące skutki traumatycznych przeżyć z dzieciństwa wiążą się z kosztami, których nie można uniknąć, a które musi płacić społeczeństwo. Wciąż jednak nie wolno nam przyznać się, jaka jest skala tego zjawiska.

Ta wiedza dotyczy dosłownie każdego z nas i - gdyby była rozpowszechniana dostatecznie szeroko - musiałaby prowadzić do fundamentalnych zmian społecznych, przede wszystkim do zatrzymania ślepej eskalacji przemocy. Dalej rozwijam tę myśl w dwunastu punktach.


1. Wszystkie dzieci rodzą się po to, aby rosnąć i rozwijać się, aby żyć i kochać, wyrażać swoje myśli i uczucia oraz chronić siebie.

2. Do swego rozwoju dzieci potrzebują szacunku i ochrony dorosłych, traktujących ich serio, kochających i gotowych do rzetelnej pomocy - aby mogły stać się zdolne do poruszania się w świecie.

3. Kiedy te żywotne potrzeby pozostaną niezaspokojone, a zamiast tego dzieci służą dorosłym do zaspokajania ich potrzeb - są wykorzystywane, bite, karane, nadużywa się ich i manipuluje nimi, są zaniedbywane i oszukiwane - i żaden świadek się temu nie przeciwstawi, to taka sytuacja trwale narusza ich integralność.

4. Normalną reakcją na krzywdę powinny być złość i cierpienie, ponieważ jednak dzieciom w tak raniącym środowisku nie wolno wyrażać swojej złości, a nie da się znieść takiego bólu w pełnej samotności, są one zmuszone tłumić swoje uczucia, wypierać wszystkie bolesne wspomnienia i idealizować krzywdzicieli. Później nie będą pamiętały krzywd, jakie im wyrządzono.

5. Oddzielone od swojej pierwotnej przyczyny, przeżywane przez dzieci uczucia złości, beznadziejności, rozpaczy, tęsknoty, lęku i bólu znajdą w przyszłości ujście w destrukcyjnych działaniach wymierzonych w innych ludzi (przestępstwa, masowe morderstwa) lub w siebie samych (narkomania, alkoholizm, prostytucja, zaburzenia psychiczne, samobójstwa).

6. Jeżeli taki człowiek zostanie rodzicem, będzie często akty zemsty za złe traktowanie w dzieciństwie kierował przeciwko własnym dzieciom, z których zrobi kozły ofiarne. Nadal w naszym społeczeństwie krzywdzenie dzieci- jeśli się je uważa za wychowywanie - jest akceptowane, a nawet poważane. Tragedia polega na tym, że rodzice biją swoje dzieci, aby uniknąć uczuć, których źródłem jest to, jak sami byli traktowani przez swoich rodziców.

7. Jeśli krzywdzone dziecko ma nie zostać przestępcą albo pacjentem psychiatrycznym, najważniejsze jest, aby przynajmniej raz w życiu zetknęło się z kimś, kto wie i nie ma żadnych wątpliwości, że to otoczenie jest winne, a nie bezradne bite dziecko. W tym sensie od poziomu wiedzy lub ignorancji w społeczeństwie zależy to, czy jego życie zostanie uratowane, czy zniszczone. To wielka szansa dla krewnych, pracowników socjalnych, terapeutów, nauczycieli, lekarzy, psychiatrów, urzędników i pielęgniarek - wspierać dziecko i wierzyć mu.

8. Dotychczas społeczeństwo chroniło dorosłych i obwiniało ofiarę. Było współwinne w swojej ślepocie, usprawiedliwianej przez różne teorie, wciąż trzymając się zasad pedagogicznych pradziadków, zgodnie z którymi dzieci są postrzegane jako przebiegłe i złośliwe istoty, opanowane przez złe skłonności, które wymyślają kłamstwa i atakują swoich niewinnych rodziców albo pożądają ich seksualnie. Tymczasem w rzeczywistości dzie ci mają skłonność do obwiniania siebie za okrucieństwo rodziców i rozgrzeszania tych, których mimo wszystko kochają i całkowicie zwalniają od odpowiedzialności.

9. Od jakiegoś czasu można już dzięki nowym metodom terapii udowodnić, że wyparte traumatyczne przeżycia z dzieciństwa zapisują się w ciele i poprzez nieświadomą część naszej psychiki wywierają wpływ w dorosłym życiu. Wiemy już, że nawet niemowlę od pierwszych chwil swego życia reaguje zarówno na czułość, jak i na okrucieństwo, i że się ich uczy od samego początku.

10. W świetle naszej najnowszej wiedzy, kiedy urazy z dzieciństwa już nie muszą pozostawać pod osłoną ciemności, nawet najbardziej absurdalne zachowania odsłaniają swoją dotąd ukrytą logikę.

11. Nasze uwrażliwienie na okrucieństwo, z jakim traktuje się dzieci - okrucieństwo, któremu dotychczas powszechnie zaprzeczano - i na jego skutki już niedługo doprowadzi do tego, że przekazywanie przemocy z pokolenia na pokolenie zostanie przerwane.

12. Osoby, których integralność nie została naruszona w dzieciństwie, które były chronione, szanowane przez rodziców i z którymi postępowali oni uczciwie, będą - zarówno w młodości, jak i w dorosłości - inteligentne, wrażliwe, współczujące, otwarte. Będą cieszyć się życiem i nie będą mieć żadnej potrzeby zabijania czy choćby krzywdzenia innych ani siebie. Tacy ludzie będą korzystać ze swojej siły, żeby się bronić, a nie żeby atakować. Nie będą w stanie robić nic innego, jak szanować i chronić słabszych od siebie, również dzieci, ponieważ tego nauczyli się z własnego doświadczenia i ponieważ taka wiedza (a nie doznane okrucieństwa) gromadziła się w nich od początku. Dla nich będzie czymś niepojętym, że poprzednie pokolenia musiały zbudować gigantyczny przemysł wojenny, aby poczuć się wygodnie i bezpiecznie na tym świecie. A ponieważ nie będzie nimi podświadomie kierował impuls bronienia się przed zastraszeniem, którego doświadczyli bardzo wcześnie, będą radzić sobie z obawami i zagrożeniami w dorosłym życiu bardziej racjonalnie i twórczo.

http://www.erodzina.com/i...=65,969,0,0,1,0


Już prościej łopatoligiczniej się nie da... A warto przypomnieć ten tekst, chociaż już go wklejałam zarówno tu jak i za miedzą.

Marishka
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Sty 21, 2010 21:26   

M i T napisał/a:
Nawet wiem doskonale dlaczego :roll:

no dlaczego?
dlatego, że nie jestem takim redukcjonistą, jak Ty?
sorry, no bo na to właśnie wygląda
ja podałem tu jeden z czynników i od razu larum się podniosło
staram się patrzeć na problem holistycznie, całościowo, a nie tylko przez pryzmat jednego czynnika
M i T napisał/a:
Obwinić geny/gry/tv/muzykę/podwórko/szkołę/żarcie/etc. jest najłatwiej i najbezpieczniej. Tylko pomimo w kółko powtarzanych tego rodzaju oskarżeń o dziwo nic się nie zmienia.

no bo nikt nie zmienia owych czynników na lepsze
pogadają sobie eksperci, ale "pracy u podstaw" nikomu nie chce się wykonać
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Sty 21, 2010 21:27   

M i T napisał/a:
Już prościej łopatoligiczniej się nie da... A warto przypomnieć ten tekst, chociaż już go wklejałam zarówno tu jak i za miedzą.

Tylko chyba nie przeczytałaś go w 100% ze zrozumieniem albo mnie zupełnie nie zrozumiałaś, bo ja w tym tekście znajduję poparcie mojego stanowiska.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Czw Sty 21, 2010 21:35   

Hannibal nie rozumiesz tych chłopców i nigdy nie zrozumiesz mechanizmów,które nimi rządzą ,tak samo jak ludzie z rodzin patologicznych nie zrozumieją ludzi wychowanych w niepatologicznych rodzinach (o dziwo są takie) ,z jednej prostej przyczyny;Ty wywodzisz się z normalnej rodziny ,niepatologicznej.Ja też ich nie zrozumiem,co więcej ...nawet nie chcę.Zło należy zwalczać,a nie obdarzać je zrozumieniem ,a już nie daj Bóg współczuciem.
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Czw Sty 21, 2010 21:35   

Hannibal, a w którym miejscu tego tekstu?

Bo to tak, jakbym w rozprawce o historii zespołu pieśni i tańca Mazowsze, znalazł poparcie dla swego stanowiska, że filmy z elementami gore, wcale nie muszą być wykładnią schlebiania niskim gustom.

Tomek
Ostatnio zmieniony przez M i T Czw Sty 21, 2010 21:37, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
ashkar
[Usunięty]

Wysłany: Czw Sty 21, 2010 21:36   

Hannibal napisał/a:

no bo nikt nie zmienia owych czynników na lepsze
pogadają sobie eksperci, ale "pracy u podstaw" nikomu nie chce się wykonać


To jest pierwszy stopień. Nic gadanie nie pomoże i nawet najlepsze psychologii.

Iga napisał/a:
Zło należy zwalczać,a nie obdarzać je zrozumieniem ,a już nie daj Bóg współczuciem.


No i dopóki różne mądrale psychologi nie przestaną z jednej strony podniecać się "Please too meet you" i dorobkiem Polańskiego dopóty to nic nie pomoże i z całą ich wiedzą można ich nazywać głupcami. W dodatku wielkimi głupcami.
Ostatnio zmieniony przez ashkar Czw Sty 21, 2010 21:41, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Czw Sty 21, 2010 21:40   

M i T napisał/a:
Znamienne jest to, jak dużo miejsca zostało poświęcone szczegółowemu opisowi znęcania się nad ofiarami, a o samych oprawcach tylko wzmianka, że są z patologicznej rodziny

Nom. To jest artykul z daily mail, wiec nie spodziewajmy sie niczego poza sensacja.
http://www.dailymail.co.u...young-boys.html
W bbc natomiast headline jest na temat "toxic upbringing".
http://news.bbc.co.uk/1/h...ire/8473112.stm
Cytat:

The boys' mother, who has seven sons including the two defendants, described to a consultant psychiatrist being subjected to serious violence by their father.
Ostatnio zmieniony przez _flo Czw Sty 21, 2010 21:42, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Czw Sty 21, 2010 21:42   

Hannibal napisał/a:
ja podałem tu jeden z czynników i od razu larum się podniosło


Bo podałeś jeden z najmniej istotnych czynników (który być może w kontekście tego artykułu w ogóle nie miał znaczenia, bo nie wiemy, czy te dzieciaki nawet miały w domach komputery). To dokładnie tak, jak zrobili autorzy artykułu, zwracając uwagę na... bezczynność policji. Takie drobne czynniczki można wymieniać w nieskończoność, omijając ten najważniejszy - wpływ krzywdy doświadczonej przez tych dzieciaków od ich rodziców na ich zachowanie wobec torturowanych rówieśników.

Po prostu zrobiłeś dokładnie to, co mainstreamowe media - skupiłeś się na mało istotnym czynniku, a mnie zależy na zwracaniu uwagi na ten najważniejszy i najbardziej pomijany. Dlatego nie zrozumiemy się. Skupianie się na wpływie gier, to rozwadnianie tematu.

I powtórzę raz jeszcze to, co Tomek już kiedyś Tobie napisał: czynniki nie są sobie równe. Są czynniki mające największy wpływ na rozwój dziecka i są te mniej istotne, które również wpływają, ale bardziej jako "dodatek" to tego największego czynnika, którym zawsze byli, są i pozostaną RODZICE. Czy tego chcesz czy nie.

Marishka
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Sty 21, 2010 21:43   

M i T napisał/a:
Hannibal, a w którym miejscu tego tekstu?

punkt 3 - zaniedbywanie
właśnie taki zaniedbany przez rodziców dzieciak, który nie ma co z czasem zrobić jedyne co może zrobić to grać w te gry zabijając setki przeciwników
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Czw Sty 21, 2010 21:44   

Dzięki Flo za linki!

Ojciec na oczach dzieci groził, że potnie matce twarz, puszczał dzieciom (10-latkom!) brutalne horrory i porno (stąd wzięły się ataki seksualne dokonane na ofiarach!), etc.

Ale końcówka artykułu miażdży:

Cytat:
"Children, young children, should be protected from themselves and the failure here is that nobody ever seems to have protected (the older brother) from himself and (the victims) have all suffered so terribly."


Otóż należało tego (starszego z dwójki) dzieciaka "chronić przed nim samym"! Nie przed rodzicami, ale ... przed nim samym. Wymiękam... :faint: Chronić dzieci przed nimi samymi, by nie czynili krzywdy sobie i innym. JA PIER.OLĘ, KU.WA!

Marishka
Ostatnio zmieniony przez M i T Czw Sty 21, 2010 21:52, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
ashkar
[Usunięty]

Wysłany: Czw Sty 21, 2010 21:46   

Ta dyskusja w gruncie rzeczy jest jałowa.

Jeżeli już to trzeba sięgnąć do przyczyn. Skąd bierze się to zło. Skąd ta obojętność. Przyzwolenie w życiu codziennym w pracy, na ulicy itd. itp.

Właściwie Iga odpowiedziała. Pytanie tylko jak to się przekłada na rzeczywistość i jak to rozumieć no i chyba przede wszystkim jak się do tego odnosić.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Sty 21, 2010 21:51   

Marishka, a ja myślałem, ze ten artykuł ma być punktem wyjścia do dyskusji o tego typu problemach.
Ja nie omijam tego najważniejszego, gdyż uznałem, że go już doskonale znamy, bo pisałaś o nim setki elaboratów. Ja chciałem napisać coś dodatkowego.
Czy nie wydaje Ci się to symptomatyczne, że w tym momencie dajesz mi do zrozumienia, że mam cicho siedzieć, bo nie mam racji, "czy tego chcę, czy nie"? Czy nie widzisz tutaj powtarzania pewnego autorytarnego "pattern" względem osób, które chcą powiedzieć coś własnego?
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Czw Sty 21, 2010 21:55   

M i T napisał/a:

Ale końcówka artykułu miażdży:
Otóż należało tego (starszego z dwójki) dzieciaka "chronić przed nim samym"! Nie przed rodzicami, ale ... przed nim samym. Wymiękam... Chronić dzieci przed nimi samymi, by nie czynili krzywdy sobie i innym. JA PIER.OLĘ, KU.WA!

No koncowka jest totalnie bezsensu. Dalej tez probuja zwalac odpowiedzialnosc na "panstwo". Co to jest to "panstwo", nie mam pojecia.
 
     
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Czw Sty 21, 2010 21:55   

Alice Miller napisał/a:
1. Wszystkie dzieci rodzą się po to, aby rosnąć i rozwijać się, aby żyć i kochać, wyrażać swoje myśli i uczucia oraz chronić siebie.

Skąd ta wiedza? Skąd przekonanie,że tak jest?
To powyższe zdanie na pozór wydaje się prawdziwe,ale tylko na pozór.
To zwykły dogmat ,którego nie da się w 100% udowodnić.
Ostatnio zmieniony przez Iga Czw Sty 21, 2010 21:56, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
ashkar
[Usunięty]

Wysłany: Czw Sty 21, 2010 21:56   

_flo napisał/a:

No koncowka jest totalnie bezsensu. Dalej tez probuja zwalac odpowiedzialnosc na "panstwo". Co to jest to "panstwo", nie mam pojecia.


Typowe dla angoli.
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Czw Sty 21, 2010 21:59   

Cytat:

Alice Miller napisał/a:
1. Wszystkie dzieci rodzą się po to, aby rosnąć i rozwijać się, aby żyć i kochać, wyrażać swoje myśli i uczucia oraz chronić siebie.

Skąd ta wiedza? Skąd przekonanie,że tak jest?
To powyższe zdanie na pozór wydaje się prawdziwe,ale tylko na pozór.
To zwykły dogmat ,którego nie da się w 100% udowodnić.

No a czy znamy kogos kto wsrod kochajacych rodzicow wyrosl na zloczynca? Ja nie znam...
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Sty 21, 2010 22:05   

_flo napisał/a:
No a czy znamy kogos kto wsrod kochajacych rodzicow wyrosl na zloczynca? Ja nie znam...

niekoniecznie złoczyńca, ale jeśli był przez tych "kochających rodziców" żywiony shitowo to po wpadnięciu w taki "blues cukrowy" taki dzieciak mógł dość łatwo wyprowadzić się z równowagi
to jest to, o czym mówiłem - na problem trzeba patrzeć całościowo, brać pod uwagę różne czynniki, a akurat żywienie ważnym czynnikiem jest :)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Czw Sty 21, 2010 22:05   

Alice Miller napisał/a:
1. Wszystkie dzieci rodzą się po to, aby rosnąć i rozwijać się, aby żyć i kochać, wyrażać swoje myśli i uczucia oraz chronić siebie.

Apoteoza dobryzmu

Tak naprawdę tylko prawdziwa jest antyteza tej tezy;
"Wszystkie dzieci,które się nie rodzą ,nie rodzą się po to,by nie rosnąć,nie rozwijać się,nie żyć i nie kochać,nie wyrażać swoich myśli i uczuć oraz nie chronić siebie" -to jest w 100% prawdziwe,natomiast teza Alice Miller jest nie do udowodnienia.
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Czw Sty 21, 2010 22:06   

_flo napisał/a:
Dalej tez probuja zwalac odpowiedzialnosc na "panstwo". Co to jest to "panstwo", nie mam pojecia.


Z tego, co czytam i słyszę, Wielki Brat szczególnie szaleje właśnie na Wyspach. Podobno każdemu młodemu małżeństwu po urodzeniu dziecka planują na rok zainstalować w domu kamerę (podłączoną do odpowiednich służb pilnujących "dobra dziecka", rzecz jasna). Bo doszli do wniosku, że rodzice nie spisują się jak należy. O odbieraniu dzieci rodzicom kiedy trzeba i nie trzeba już nie wspomnę. Zamiast zająć się uświadamianiem/edukacją przyszłych rodziców chcą przerzucić odpowiedzialność za wychowywanie dzieci na państwo. Kontrolować, pilnować, nadzorować, śledzić, etc. Takie "państwo opiekuńcze" (nanny state). Tiaaaa...

Marishka
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Czw Sty 21, 2010 22:07   

Hannibal napisał/a:
niekoniecznie złoczyńca, ale jeśli był przez tych "kochających rodziców" żywiony shitowo to po wpadnięciu w taki "blues cukrowy" taki dzieciak mógł dość łatwo wyprowadzić się z równowagi

?
No ale chyba nie chcesz powiedziec, ze blues cukrowy moze kogos doprowadzic do urzadzenia takiej rzezi.
 
     
ashkar
[Usunięty]

Wysłany: Czw Sty 21, 2010 22:09   

Hannibal napisał/a:

niekoniecznie złoczyńca, ale jeśli był przez tych "kochających rodziców" żywiony shitowo to po wpadnięciu w taki "blues cukrowy" taki dzieciak mógł dość łatwo wyprowadzić się z równowagi
to jest to, o czym mówiłem - na problem trzeba patrzeć całościowo, brać pod uwagę różne czynniki, a akurat żywienie ważnym czynnikiem jest :)


Hannibal ale masz cholerną rację jeżeli patrzeć od strony rozwiazywania problemów.
To samo dotyczy wszelakich używek, alkoholu, marihuany, ale też śmieciowego żarcia, czipsów, ciastek itd.
Bez detoksu nie ma co, ten syf człowieka osłabia.
Ostatnio zmieniony przez ashkar Czw Sty 21, 2010 22:23, w całości zmieniany 6 razy  
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Czw Sty 21, 2010 22:12   

M i T napisał/a:
Z tego, co czytam i słyszę, Wielki Brat szczególnie szaleje właśnie na Wyspach.

No na maxa wesza wszedzie. Moj szef ma dwojke malych dzieci, to nauczycielka wizytuje ich regularnie. W sensie no spoko, komunikacja rodzic-nauczyciel byc powinna, ale co to jest jak nie inwigilacja.
Ostatnio argumentem byla glownie historia "Baby P".
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Czw Sty 21, 2010 22:12   

Swego czasu oglądałam program "Kiedy dzieciaki dostają dożywocie" w amerykańskiej publicznej tv:

http://www.pbs.org/wgbh/p...utm_source=grid
(cały program w kawałkach można obejrzeć pod tym linkiem)

Można z łatwością prześledzić wpływ sytuacji rodzinnej tych dzieciaków na popełnione przez nich morderstwa. Jak zwykle, nie było to zbytnio akcentowane w filmie, ale wystarczy posłuchać samych chłopaków, co mają do powiedzenia o swoich zbrodniach. Polecam zainteresowanym tematyką młodocianych przestępców.

Marishka
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Czw Sty 21, 2010 22:16   

_flo napisał/a:
ale co to jest jak nie inwigilacja.


Jakiś czas temu wklejałam (może w "Against mainstream..."? nie pamiętam dokładnie gdzie) linki do kwestionariuszy, które dzieci muszą wypełniać "kablując" na rodziców - zużycie wody, rodzaje posiłków, życie towarzyskie, etc.

Marishka

PS: znalazłam: http://www.dobradieta.pl/...p=107354#107354
Ostatnio zmieniony przez M i T Czw Sty 21, 2010 22:19, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Czw Sty 21, 2010 22:16   

Widzialam, pamietam. :/
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Sty 21, 2010 22:37   

_flo napisał/a:
No ale chyba nie chcesz powiedziec, ze blues cukrowy moze kogos doprowadzic do urzadzenia takiej rzezi.

napisałem o wyprowadzeniu się z równowagi - tyle i aż tyle :)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lut 08, 2010 15:17   

Zwierzę można zabić, przecież nic nie czuje
To nie znęcanie, tylko twarda ręka. Wychowanie - mówią chórem
http://wiadomosci.onet.pl...e,kioskart.html
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Mar 24, 2010 06:10   

Kto kogo leje w szkole
Katowiccy gimnazjaliści odpalali w szkole petardy i wyzywali nauczycielki od k....! To i tak nie najgorzej, bo w polskich szkołach biją, gwałcą i kradną.
http://portalwiedzy.onet....czasopisma.html
ogólnie rzecz biorąc ostra jazda bez trzymanki :-D
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Kwi 08, 2010 20:37   

Cytat:
W 1871 przeprowadził on pośmiertną analizę zwłok jednego z najgorszych ówczesnych przestępców, Giuseppe Villela.

Decyzje o badaniu podjął na podstawie obserwacji czaszki kryminalisty. Ta zdawała się zadziwiająco zbliżona formą do czaszek "małp, gryzoni i ptaków". W swoich późniejszych wnioskach Lambroso konkluduje, że przestępcy są źli, ponieważ urodzili się źli i są odrzutami ewolucji.

...co do jednego Lambroso miał rację - owszem, często mózgi przestępców różnią się od mózgów normalnych ludzi. Na czym polegają ów różnice?

Życie bez hamulców

W toku swoich badań, profesor Raine zgłębiał skany mózgów skazańców. Okazało się, że u bardzo dużej liczby morderców, zwłaszcza tych działających impulsywnie, zaburzone jest funkcjonowanie kory przedczołowej. To właśnie ta część mózgu pomaga nam stłumić nasze pierwotne, zwierzęce instynkty. Odpowiedzialna jest również za tłumienie impulsów, podejmowanie decyzji oraz swoiste przemyślenie czegoś, zanim się to zrobi.

Osoby o uszkodzonym tym obszarze mózgu nie są zdolne do modyfikowania swojego zachowania w zależności od kontekstu, nie mają również wpływu na niektóre swoje zachowania, nie są zdolne do kontrolowania agresji i racjonalnego podejmowania decyzji.

Innymi słowy, taka jednostka nie ma "hamulców". Powyższe czynniki zebrane razem, w efekcie dają obraz osoby, która działa niezgodnie z powszechnie akceptowalnymi normami i może być potencjalnie niebezpieczna dla otoczenia

W tym celu, naukowcy podłączają delikwentów do specjalnych urządzeń, badających aktywność pracy mózgu, a następnie powierzają im do rozwiązania pewien problem decyzyjny.

Na przykład taki: "Trwa wojna. Ukrywasz się wraz z grupką innych ludzi w piwnicy opuszczonego domu. Na zewnątrz grasują wrodzy żołnierze, którzy mają rozkaz odnaleźć was i zabić. Trzymasz w rękach swoje dziecko. Dziecko jest chore. Wiesz dobrze, że jeżeli kaszlnie albo rozpłacze się, żołnierze odnajdą was i zabiją - wszystkich: Ciebie, Twoje dziecko i przyjaciół. Czy w tej sytuacji powinieneś zadusić własne dziecko, czy pozwolić mu kaszlnąć?"

A co Wy byście zrobili? W rzeczywistości Wasz wybór jest w tym przypadku nieistotny, ponieważ nie ma jedynego, słusznego wyjścia z tej sytuacji. Co ważne, to aktywność mózgu. Badania wykazały, że u psychopatów ośrodki odpowiedzialne, za przeżywanie emocji są praktycznie nieaktywne podczas rozważania podobnych kwestii natury moralnej. Psychopaci nie są w stanie odczuwać emocji. Natomiast dobro od zła rozróżniają jedynie w teorii.

Co ciekawe, już teraz przewidzieć można czy kilkuletnie dziecko w przyszłości będzie przejawiać bestialskie skłonności i czy zostanie np. potencjalnym mordercą. W jednym z eksperymentów profesora Raine'a wzięło udział 180 000 trzylatków z Mauritiusa.

Celem badania było sprawdzenie zdolności odczuwania strachu przez dzieci. Jak tego dokonano? Co pewien okres czasu puszczano im neutralny dźwięk, po którym wybrzmiewał inny, nieprzyjemny i straszny.

Wkrótce u większości dzieci pierwsze objawy strachu, jak pocenie się i przyśpieszony puls, pojawiały się już przy tonie neutralnym. U tych dzieci, które nie wykształciły tego odruchu podejrzewano zaburzenia predysponujące je do bycia kryminalistami w przyszłości.

I faktycznie, po dwudziestu latach zauważalnie więcej dzieci z "niewzruszonej" grupy miało problemy z prawem.


Bardzo fajny link fink. Tak z ciekawości, jakie macie wyniki podczas tego "testu"? Odczuwaliście jakieś emocje?
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Czw Kwi 08, 2010 21:40   

Cytat:

Co ciekawe, juz teraz przewidziec mozna czy
kilkuletnie dziecko w przyszlosci bedzie
przejawiac bestialskie sklonnosci i czy zostanie
np. potencjalnym morderca.


prawda.
Przewidziec mozna prawdopodobienstwo.

A wspomniane badanie nie daje jakichkolwiek poszlak by zweryfikowac hipoteze o nieodwracalnosci zmian, ktora zostala tu po cichu przyjeta jako pewnik.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Kwi 08, 2010 22:03   

zenon mysl o zabiciu dziecka wywołała w Tobie jakieś emocje?
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Czw Kwi 08, 2010 22:13   

No, ja nie wykraczam w kwestii tego "testu" poza intelektualny wglad.

A co by wykazalo monitorowanie mojego musku podczas tego intelektualnego wgladu to nie wiem,

Mnie sie wydaje, ze introspekcja nie byla i nie moze byc kryterium w takim badaniu.
Wiec nasze osobnicze wrazenia ciezko jakkolwiek porownywac i ciezko wyciagac na ich podstawie jakiekolwiek wnioski..

uff..
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Kwi 09, 2010 11:44   

iliq napisał/a:

Bardzo fajny link fink. Tak z ciekawości, jakie macie wyniki podczas tego "testu"? Odczuwaliście jakieś emocje?


W wyobrazni widzę sytuację, lęk i niepokój odczuwam (od razu mam przed oczami scenę z Bękartów Wojny). 8/

Ale z duszeniem nie miałbym tak dużego dylematu moralnego, bo dusiłbym jak setki razy to robiłem do nieprzytomności, a nie na śmierć.
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Pią Kwi 09, 2010 18:21   

Waldek, czy dobrze rozumiem - ze na tym polegaja te 'sztuki walki'? I tobie tez tak odcinaja nagminnie doplyw tlenu do mozgu?
 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Kwi 09, 2010 19:47   

To widzę ciekawe masz te SW u mnie na krav madze jak chodziłem krążyła legenda że kiedyś jeden trener drugiego tak załatwił pokazując że tamten zemdlał na pare minut, co do emocji to żadnych nie uświadczyłem podczas wyobrażania sobie tego
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Pią Kwi 09, 2010 20:01   

Co do artykułu, to w sumie nic nowego. Ponoć od jakiegoś już czasu trwają prace (a przoduje w tym - co w sumie nie powinno wzbudzać zdziwienia - Izrael) nad "skanerami umysłu" wykorzystującymi "rewelacje" zapodane w tym artykuliku. Wielki Brat uwielbia tego typu "odkrycia". Było o tym w mainstreamie:

http://rawstory.com/2010/...rt-mindreading/
http://www.foxnews.com/story/0,2933,426485,00.html
http://news.softpedia.com...ls-133451.shtml
http://www.dailymail.co.u...-read-mind.html

"Rozbierające" skanery to przy tym pikuś i pewnie szybko odejdą do lamusa, bo nie ma to jak "rozebrać" komuś mózg :razz:

Marishka
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Kwi 09, 2010 22:35   

_flo napisał/a:
Waldek, czy dobrze rozumiem - ze na tym polegaja te 'sztuki walki'? I tobie tez tak odcinaja nagminnie doplyw tlenu do mozgu?


Ja tam się nie krępowałem nigdy odklepać jak Kano przykazał. Jest na to 4 sekundy, kupa czasu.

Natomiast jak ktoś za długo kombinuje, to wygląda to podobno tak, że w jednym momencie jest na sali legii, a w drugim już np na koncercie Beatlesów kilkadziesiąt lat wcześniej. I witamy z powrotem. Psychodeliczne przeżycie powiadają. :hihi:

http://www.youtube.com/watch?v=vSVHgReJnew

http://www.youtube.com/watch?v=X_8O-fq-NI4
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Pią Kwi 09, 2010 23:03   

Waldek B napisał/a:

...na sali legii...


Nie przeklinaj. 8)
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Kwi 10, 2010 08:54   

:hah:
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Pon Sty 10, 2011 17:11   

I jeszcze w temacie:

http://www.wysokieobcasy....jest_dobre.html

Marishka
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8789
Wysłany: Śro Sty 19, 2011 00:14   

http://www.wysokieobcasy....jest_dobre.html
Cytat:
Ale co ciekawe, bardzo ważna jest tu interakcja pomiędzy biologią a środowiskiem. Np. okazuje się, że dorośli, którzy jako dzieci byli maltretowani, wcale nie muszą być ponadprzeciętnie agresywni. Innymi słowy złe traktowanie w dzieciństwie nie ze wszystkich robi dorosłych gwałtowników. Tylko z tych, którzy mają właśnie niski poziom MAO. Tę zależność poznaliśmy dopiero niedawno.
Ostatnie badania pokazują, że za poziom agresji w połowie odpowiadają geny, w 11 proc. środowisko, a reszty czynników nie potrafimy dokładnie określić, bo są to indywidualne doświadczenia człowieka, w tym np. różne urazy. Choć oczywiście geny oraz indywidualne doświadczenia wpływają na to, jakie środowisko nas bardziej pociąga - krytyków sztuki czy kiboli.

A jednak się kręci.
JW
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved