jerzyk Pomógł: 4 razy Dołączył: 17 Kwi 2008 Posty: 476
Wysłany: Wto Mar 02, 2010 11:35 Jaka dieta pozwala dożyć 115 lat?
Codziennie rano na śniadanie wypija kieliszeczek wódki i zjada porcję suszonych owoców. – Lepiej nie jadać niczego na mieście, bo nigdy nie wiadomo, kiedy w tych lokalach wymieniają olej i czy nieświadomie nie połykamy jakiejś trucizny. Unikam mięsa i smażonych potraw, zato jem dużo owoców i warzyw – mówi. Inne zalecenia dziarskiego 115 latka na:
Pomógł: 51 razy Dołączył: 06 Lip 2008 Posty: 3552 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Mar 02, 2010 13:07
Cytat:
Papierosy, wódka, uśmiech i wierność
David Pur, obywatel Izraela, urodził się 115 lat temu w Iranie i jest dziś najprawdopodobniej najstarszym człowiekiem na świecie
W oczekiwaniu na oficjalne uznanie tego rekordu staruszek zdradza nam swój przepis na długowieczność.
Kiedy przyszedł na świat, imperium osmańskie było potęgą, Iran znany był jeszcze jako Persja, a świat nie posiadał się z zachwytu po projekcji pierwszego w historii filmu. Dziś, po 115 latach, rodzina Davida Pura twierdzi, że jest on najstarszym człowiekiem na Ziemi. Troje żyjących z jego dziewięciorga dzieci, 18 wnucząt i 56 prawnucząt oczekuje na przybycie przedstawicieli "Księgi rekordów Guinessa", którzy oficjalnie potwierdzą tytuł Davida.
Trzy miesiące temu David przeprowadził się do domu opieki w izraelskim mieście Rehovot. Praktycznie nie widzi, ale odmawia z pamięci wszystkie żydowskie modlitwy i recytuje fragmenty Tory. – Miałem dużo czasu, żeby nauczyć się na pamięć tekstów biblijnych – mówi z uśmiechem.
Rodzina odwiedza go codziennie, a on rozśmiesza wszystkich swoimi dowcipami. – Najważniejsze jest, aby nie tracić optymizmu. Ja pięćdziesiąt lat temu pochowałem żonę, a potem sześcioro z moich dzieci i wiem dobrze, że człowiek nie może sobie pozwolić na zgorzknienie. I nie wolno nikomu zazdrościć.
Przestrzega mnie, celując we mnie palcem: – Uważaj, synu. Zazdrość jest powodem wielu chorób, może cię nawet zabić. Nie warto pędzić przez całe życie tylko po to, aby mieć większy dom czy lepszy samochód. Trzeba się zadowalać tym, co mamy.
David urodził się w 1895 roku w Persji. Był doradcą szacha, który podziwiał jego znajomość języków – perskiego, hebrajskiego, arabskiego, aramejskiego i francuskiego (potem David nauczył się jeszcze tagalskiego od Filipińczyków, którzy się nim opiekują). Rozmawiając z nami David mówi po hebrajsku, ale czasami nieświadomie wtrąca słowa ze swego ojczystego języka. Jego wnuki pełnią rolę tłumaczy. Rodzina Davida wyemigrowała do Izraela w 1948 roku.
David palił do 110. roku życia, chociaż zarzeka się: – Palenie nie szkodziło mi tak bardzo, bo nigdy się nie zaciągałem.
Codziennie rano na śniadanie wypija kieliszeczek wódki i zjada porcję suszonych owoców. – Lepiej nie jadać niczego na mieście, bo nigdy nie wiadomo, kiedy w tych lokalach wymieniają olej i czy nieświadomie nie połykamy jakiejś trucizny. Unikam mięsa i smażonych potraw, za to jem dużo owoców i warzyw – mówi.
Codziennie rano David modli się wraz ze swym towarzyszem Moshe, który właśnie skończył sto lat i często traci wątek. Wtedy starszy kolega musi mu pomóc się odnaleźć.
David słucha wiadomości w radiu i w telewizji. Jeden z jego wnuków to znany generał izraelskiej armii Yoav Mordechai. Dziadek chętnie dzieli się z nim opiniami na temat mentalności mieszkańców Iranu, swojej dawnej ojczyzny. – Trzeba okazać siłę wobec reżimu ajatollahów i nie dać się im zastraszyć – mówi wnukowi, a ten czuje się w obowiązku uspokoić dziadka.
Davida często odwiedza jego syn, 70-letni Salim. Po długim westchnieniu mówi: – Mojemu ojcu udaje się rozwiązać wszystkie problemy za pomocą uśmiechu. Chciałbym być taki jak on. On zawsze był optymistą i wszystkich nas podnosi na duchu. Tymczasem ja od lat biorę środki antydepresyjne.
Dziesięć lat temu pewna 80-letnia lekarka, z którą Davida łączył bliski związek, zaproponowała mu, żeby się z nią ożenił się, ten jednak odmówił. – Przykro mi, ale żadna kobieta nie jest w stanie zastąpić mojej zmarłej żony – tłumaczył.
Ciekawe czy facet był szczepiony jako noworodek i później kiedykolwiek, czy kiedykolwiek chorował i jeżeli tak to jak się leczył, czy była to biochemija ze świetnymi pigułami czy może raczej bardziej znachorskie metody.
No i chciałbym zobaczyć jak ten dziadek wygląda i jak wyglądał w młodości.
_________________
Ostatnio zmieniony przez rakash Wto Mar 02, 2010 13:50, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 51 razy Dołączył: 06 Lip 2008 Posty: 3552 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Mar 02, 2010 13:55
Kto wie czy taki gość jak by spał, jadł lepiej, mniej, mieszkał w czystszej okolicy, urodził się w grudniu itd to może by dożył do swoich 115 z dobrym wzrokiem? Albo 130.
A mogło by być tez tak, iż liczenie białka i tłuszczu by go zestresowało i w efekcie hormony stresu pogorszyły by mu zdrowie, wpłynęły negatywnie na jego karmiczne uczynki i kopnąłby zasmucony i niepogodzony z bliskimi w wieku 80?
Ale to już fantastyka i dzielenie włosa na czworo.
"Dziadek" podał w pierwszej kolejności swoje najważniejsze "duchowe gold proporcjum".
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Mar 02, 2010 14:59
IgaM napisał/a:
Stawiam na geny-jak zwykle zresztą.
Powiedziałaś co wiedziałaś
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
IgaM [Usunięty]
Wysłany: Wto Mar 02, 2010 15:01
Hannibal napisał/a:
IgaM napisał/a:
Stawiam na geny-jak zwykle zresztą.
Powiedziałaś co wiedziałaś
Co wiedzą ci,którzy mają pojęcie o genach,a jak się takiego nie ma,to można powiedzieć,że żyje się długo,bo się jada łój i ma się przepracowane pewne rzeczy z dzieciństwa.
Fezie Pomógł: 1 raz Dołączył: 13 Mar 2009 Posty: 54
Wysłany: Wto Mar 02, 2010 16:27
Waldek B napisał/a:
Kto wie czy taki gość jak by spał, jadł lepiej, mniej, mieszkał w czystszej okolicy, urodził się w grudniu itd to może by dożył do swoich 115 z dobrym wzrokiem?
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Wto Mar 02, 2010 19:02
Jakos "forumowy ekspert" od dlugowiecznosci nie wypowiada sie na ten temat. Cos powinien napisac na temat swego ziomka.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.