Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Otwarty przez: Witold Jarmolowicz
Wto Sty 01, 2013 11:12
Leczenie dziecka autystycznego dietą niskowęglowodanową
Autor Wiadomość
paszczak

Dołączył: 05 Lis 2011
Posty: 24
Wysłany: Wto Sty 03, 2012 17:07   

M i T napisał/a:
brzmi i tak lepiej, niż wada wywołana brakiem odpowiedniego jadła


Zrozpaczona kobieta musi sobie wmawiac brednie,
bo inaczej z rozpaczy wpadnie w glebsza depresje.

To tak jak k.tas egalitarysta musi potajemnie
zabierac moderatorstwo bo brak mu cywilnej odwagi,
na racjonalne wytlumaczenie. :-)
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Wto Sty 03, 2012 18:30   

paszczak napisał/a:
rakash napisał/a:
Najlepiej jednak nie szkodzić to nie będzie czego naprawiać.

Jak cos jest uszkodzone to tak zostawic?

Moze modlitwe wybelkotac?


Właśnie po co cię tu trzymają?

Idź paszczaku do szkoły na lekcję logiki.

paszczak napisał/a:
M i T napisał/a:
brzmi i tak lepiej, niż wada wywołana brakiem odpowiedniego jadła


Zrozpaczona kobieta musi sobie wmawiac brednie,
bo inaczej z rozpaczy wpadnie w glebsza depresje.

To tak jak k.tas egalitarysta musi potajemnie
zabierac moderatorstwo bo brak mu cywilnej odwagi,
na racjonalne wytlumaczenie. :-)


Nie musi. Bowiem odżywianie ma wielkie znacznie, szczególnie w dzisiejszych czasach.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Wto Sty 03, 2012 18:34, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Edyta Słonecka
Najinteligentniejszy


Pomógł: 16 razy
Dołączył: 24 Paź 2011
Posty: 932
Wysłany: Wto Sty 03, 2012 19:13   

rakash napisał/a:
Bowiem odżywianie ma wielkie znacznie, szczególnie w dzisiejszych czasach.

Jestem przekonana, że paszczak doskonale o tym wie. Gdyby nie wiedział, wkładałby do paszczy marketową truciznę.
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Wto Sty 03, 2012 19:16   

Edyta Słonecka napisał/a:
rakash napisał/a:
Bowiem odżywianie ma wielkie znacznie, szczególnie w dzisiejszych czasach.

Jestem przekonana, że paszczak doskonale o tym wie. Gdyby nie wiedział, wkładałby do paszczy marketową truciznę.


Ciekawe jak to robi. Może jest tylko za konwojenta a paszczakowa kierownik. Bo przy takim braku logiki to by włożył do paszczy wszystko co ładnie opakowane.
_________________

 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Wto Sty 03, 2012 19:47   

Mama Maciusia napisał/a:
rakash napisał/a:
A czy nazwiemy coś ADHD czy Autyzmem czy Aspergerem to nie ma najmniejszego znaczenie dla istoty rzeczy.


I tak i nie.
Dziecko bez etykietki będzie wyśmiane przez społeczeństwo. Nawet przez swoich rodziców, jeśli ci nic nie czują. Znam taki przypadek.


Racja. Ja właśnie mówię o tym że to tylko etykieta dla głupców którzy w życiu kierują się wiarą w fartuchy zamiast w Boga.
_________________

 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Wto Sty 03, 2012 19:59   

Mama Maciusia napisał/a:
Maciek własnie rozkoszował się na głos nowo poznanymi (w szkole) przekleństwami. Nie reagował na nasze wcześniejsze upomnienia i tłumaczenia, nie miał wyczucia sytuacji. Gdy powiedziałam temu facetowi, ze to sprawa choroby, a nie kultury, zmiękł.

Jezusmariajapierniczę! Prócz wyimaginowanego Aspergera teraz Maciek ma jeszcze zespół Tourette'a :what: ?

A tak naprawdę to niemal każde dziecko przechodzi okres NATURALNEJ fascynacji przekleństwami i testowania reakcji rodziców i otoczenia na nie :faint: . Im bardziej się zwraca na to uwagę i strofuje dziecko, tym bardziej ono przeklina.

Jeśli powiedziałaś temu facetowi, ze to "kwestia choroby" przy Maćku, to szczerze współczuję Twojemu synkowi, że musiał usłyszeć tak kłamliwe i toksyczne słowa.

Marishka

P.S. Dobry artykuł na ten temat:
http://www.edziecko.pl/pr...przeklina_.html
Ostatnio zmieniony przez M i T Wto Sty 03, 2012 20:52, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Wto Sty 03, 2012 20:07   

M i T napisał/a:
A tak naprawdę to niemal każde dziecko przechodzi okres NATURALNEJ fascynacji przekleństwami i testowania reakcji rodziców i otoczenia na nie :faint: . Im bardziej się zwraca na to uwagę i strofuje dziecko, tym bardziej ono przeklina.


I ciekawe co jeszcze wymyślicie. Tak naprawdę.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Wto Sty 03, 2012 20:07, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Edyta Słonecka
Najinteligentniejszy


Pomógł: 16 razy
Dołączył: 24 Paź 2011
Posty: 932
Wysłany: Wto Sty 03, 2012 20:23   

M i T napisał/a:
Mama Maciusia napisał/a:
Maciek własnie rozkoszował się na głos nowo poznanymi (w szkole) przekleństwami. Nie reagował na nasze wcześniejsze upomnienia i tłumaczenia, nie miał wyczucia sytuacji. Gdy powiedziałam temu facetowi, ze to sprawa choroby, a nie kultury, zmiękł.

Jezusmariajapierniczę! Prócz wyimaginowanego Aspergera teraz Maciek ma jeszcze zespół Tourette'a :what: ?

A tak naprawdę to niemal każde dziecko przechodzi okres NATURALNEJ fascynacji przekleństwami i testowania reakcji rodziców i otoczenia na nie :faint: . Im bardziej się zwraca na to uwagę i strofuje dziecko, tym bardziej ono przeklina.

Jeśli powiedziałaś temu facetowi, ze to "kwestia choroby" przy Maćku, to szczerze współczuję Twojemu synkowi, że musiał usłyszeć tak kłamliwe i toksyczne słowa.

Marishka

Byłam przekonana na 100%, że MiTy zareagują :D

Skoro Maciek jest zdrowy, to po co przyklejać mu etykietkę "chory"? Pytam z ciekawości? Zeby uniknąć etykietki "niekulturalny" przyklejonej przez jakiegoś obcego pana?
Lepsza etykietka "chory", niż "niekulturalny"?
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Wto Sty 03, 2012 20:32   

Ciekawe czy Mama nie mogła mu zwrócić uwagi. Pewnie to nie skutkuje.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Wto Sty 03, 2012 20:32, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Edyta Słonecka
Najinteligentniejszy


Pomógł: 16 razy
Dołączył: 24 Paź 2011
Posty: 932
Wysłany: Wto Sty 03, 2012 20:43   

rakash napisał/a:
Ciekawe czy Mama nie mogła mu zwrócić uwagi. Pewnie to nie skutkuje.

Nie wiem bezpośrednio jak to jest z klnącymi dziećmi , ale pewien aptekarz mówił do jakiejś osoby, że jego dziecko klnie jak szewc i nic nie mówił o tym, że dziecko jest chore, a ta osoba nie powiedziała, że niekulturalne. Po prostu pewne dzieci klną jak szewce, a inne nie i to nie jest chorobą, tylko raczej popisem. Naśladują dorosłych, popisują się i tylko tyle. Ani nie są w tym chorzy, ani niekulturalni. Tak sądzę.
Ostatnio zmieniony przez Edyta Słonecka Wto Sty 03, 2012 20:45, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Wto Sty 03, 2012 20:46   

Nie wyobrażam sobie. Takie dziecko to ma raczej niekulturalnych rodziców i jak dla mnie jest chore, bo rodzice są też chorzy. Czy gdyby takie dziecko klęło tylko w domu a wśród ludzi już nie to oznaczałoby że jet kulturalne? Nie wiem o jakich dzieciach mówimy, bo to też jest ważne. Aczkolwiek chyba nikt normalnie nie klnie i nie popisuje się tak. Ja sobie nie przypominam. Chyba że właśnie jednak ma jakieś zaburzenia.
_________________

 
     
Edyta Słonecka
Najinteligentniejszy


Pomógł: 16 razy
Dołączył: 24 Paź 2011
Posty: 932
Wysłany: Wto Sty 03, 2012 21:39   

Nie bede sie rozpisywala o klnacych dzieciach, bo po prostu nie mam z tym nic wspolnego.
Mnie jednak cos innego tutaj zaniepokoilo bardziej niz to klnace dziecko.
Przyklejanie dziecku etykietki "chory",bo nie chce sie przyjac "obcej" etykietki "niekulturalny".
I co z tego, ze facet powiedzial, zde dziecko jest niekulturalne, no tak powiedzial, bo tak to odebral,ale skoro ja wiem, ze moje dziecko jest zdrowe, to nie przyklejam mu z wymienionego powodu etykietke "chory". Ewentualnie moglabym powiedziec panu, zeby sie tak nie dziwil, bo moze go spotkac to samo- jego dziecko, czy jego wnuki.
Niepokoi mnie jeszcze cos. A jak kiedys Maciek zrobi komus krzywde i ktos okresli go, ze jest agresywny, to tez przybiegnie sie szybko z pomoca i przyklei sie mu etykietke "chory", zeby uniknac konsekwencji, bo otoczenie zaraz zmieknie gdy uslyszy te etykietke?
Oczywiscie nie musi sie wydarzyc ten konkretny przyklad, ale podobny. Jeden juz sie wydarzyl i widac etykietka "chory" zadzialala. Dziecko ma otwarta furtke, byc moze zacznie to wykorzystywac.
Tak to widze.
 
     
Edyta Słonecka
Najinteligentniejszy


Pomógł: 16 razy
Dołączył: 24 Paź 2011
Posty: 932
Wysłany: Wto Sty 03, 2012 23:40   

Mama Maciusia napisał/a:
Jedynie czasami zdarza sie, że MAciek nie wyczuwa kontekstu społecznego, tak, jak naturalnie przychodzi to jego rówieśnikom. .

Nie chce znow wyciagac wnioskow na podstawie Twoich skrotow myslowych no i nie znam oczywiscie Macka, ale znow nasunely mi sie pewne wnioski.
Zobacz...dzieci sa bardzo rozne, jedne beda bardziej przebiegle i nie zrobia czegos w obecnosci doroslych, beda takie powiedzmy poprawne politycznie, a drugie dzieci beda zupelnie szczere i powiedza wszystko to co mysla niezaleznie czy beda w obecnosci doroslych, obcych itp., czy w obecnosci rowiesnikow.
Jedne dzieci potrafia wyczuc czego w danej chwili moze oczekiwac od nich dorosly obcy i beda sie staraly przypodobac sie, a inne z kolei nie beda zwracaly uwagi na otoczenie, nie przyjdzie im do glowy jakas chec przypodobania sie.
Ta sytuacja z poczekalni u dentysty...znam dzieci, ktore doskonale odegralyby role "kulturalnych", bo w/g nich wymagala tego sytuacja, a w rzeczywistosci juz takie grzeczniutkie nie sa.
Moze Twoj syn zachowal sie spontanicznie, nie potrafi grac grzeczniutkiego na zawolanie, jest szczery.
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Śro Sty 04, 2012 10:14   

Edyta Słonecka napisał/a:
Nie bede sie rozpisywala o klnacych dzieciach, bo po prostu nie mam z tym nic wspolnego.
Mnie jednak cos innego tutaj zaniepokoilo bardziej niz to klnace dziecko.
Przyklejanie dziecku etykietki "chory",bo nie chce sie przyjac "obcej" etykietki "niekulturalny".
I co z tego, ze facet powiedzial, zde dziecko jest niekulturalne, no tak powiedzial, bo tak to odebral,ale skoro ja wiem, ze moje dziecko jest zdrowe, to nie przyklejam mu z wymienionego powodu etykietke "chory". Ewentualnie moglabym powiedziec panu, zeby sie tak nie dziwil, bo moze go spotkac to samo- jego dziecko, czy jego wnuki.
Niepokoi mnie jeszcze cos. A jak kiedys Maciek zrobi komus krzywde i ktos okresli go, ze jest agresywny, to tez przybiegnie sie szybko z pomoca i przyklei sie mu etykietke "chory", zeby uniknac konsekwencji, bo otoczenie zaraz zmieknie gdy uslyszy te etykietke?
Oczywiscie nie musi sie wydarzyc ten konkretny przyklad, ale podobny. Jeden juz sie wydarzyl i widac etykietka "chory" zadzialala. Dziecko ma otwarta furtke, byc moze zacznie to wykorzystywac.
Tak to widze.


Właśnie, to co pisze Mama Maciusia nie oddaje przecież całego obrazu. Możemy się tylko domyślać. Zgadzam się że przyklejanie łaty dziecku mówiąc przy nim w trzeciej osobie to objaw sam w sobie chory. To samo napisały MiTy.
_________________

 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Śro Sty 04, 2012 13:28   

M i T napisał/a:


A tak naprawdę to niemal każde dziecko przechodzi okres NATURALNEJ fascynacji przekleństwami i testowania reakcji rodziców i otoczenia na nie :faint: . Im bardziej się zwraca na to uwagę i strofuje dziecko, tym bardziej ono przeklina.


Tak jest w przypadku, kiedy dziecko rozwija się zupełnie w normalnych ramach. Mogę to mówić i 100 tys. razy i tak nie zrozumiecie takich małych różnic pomiędzy tym, jak to jest normalnie, a jak, kiedy dziecko nie łapie sytuacji. To nie mój styl wam ciągle wypominać, że nie macie dzieci. Ale żeby tu i na ten temat się wypowiedzieć brakuje wam praktycznej wiedzy. Postarajcie się o jakąś praktykę w odpowiedniej instytucji - może nakreśli wam się obraz rzeczywistości i jakiegoś zróżnicowania.
Zrobiłabym to nawet z powodów egoistycznych. Otóż jeśli nie pomożemy naszym dzieciom w sposób adekwatny, może nastąpić następująca sytuacja: dziecko moje będzie widziało jak spadniesz z rowerka i sobie złamiesz nóżkę i rozwalisz główkę. Zamiast pobiegnąć o pomoc wyśmieje cię za niezaradność tak samo w jeździe na rowerze jak i w sposobie malowania się. I uwierz mi, że będzie to bardzo normalną reakcją na nieadekwatny sposób pomocy takiemu dziecku.
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Śro Sty 04, 2012 14:30   

Mama Maciusia napisał/a:
Jak już kiedyś wspomniałam, słowo "choroba" brzmi dla otoczenia magicznie, po prostu mówiąc nieładnie - społeczeństwo odwala się.

Bo o to przede wszystkim chodzi, by się "odwalili"? Wolisz coś zmyślić, skłamać, dla "świętego spokoju", dla zachowania pozorów, wbrew sobie, zasłaniając się dzieckiem i wyimaginowaną "chorobą". Jakiś obcy facet w tym momencie staje się ważniejszy niż Maciek...

Chociaż nie, ważniejsze jest zredukowanie poczucia winy i zażenowania, które ten facet wzbudził. I obrona rodzica - za wszelką cenę. Nawet kosztem własnego dziecka.

Mama Maciusia napisał/a:
Jakiś facet napadł na mojego Męża, że ma niekulturalnego syna.

Więc dlaczego mąż sam nie potraktował tego (domniemanego?) "ataku" należnie? Nie był w stanie obronić własnego syna i swojego rodzicielstwa? Nie mógł obrócić to w żart lub uciąć w jakiś stanowczy sposób? Na ratunek pośpieszyła "Mama Maciusia", by bronić "świętości" wszystkich rodziców świata, zwalając odpowiedzialność na... "chorobę" dziecka. Bo tak łatwiej :shock:

Z wielu rożnych możliwych reakcji na uwagę obcej osoby na temat zachowania dziecka, Tobie akurat przyszło na myśl zasłonięcie się "chorobą", czyli zdjęcie odpowiedzialności z siebie i nieświadoma próba wzięcia faceta na litość. Bo cóż mógł więcej powiedzieć cierpiącym rodzicom "chorego" dziecka?

Dla mnie taka "obrona" (obrona siebie-rodzica, nie dziecka) jest zwyczajnie odrażająca - w kontekście - jak się okazuje - pragmatycznej funkcji, jaką pełni w Twoim życiu "choroba" Maćka. Co byś zrobiła bez tej "choroby", która jest plastrem na Twoje nieuleczone poczucie winy? I tu jest prawdziwy pies pogrzebany, a intelektualne zrozumienie - jak widać - na niewiele się zdaje...

Marishka
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Śro Sty 04, 2012 17:42   

M i T napisał/a:
Bo tak łatwiej :shock:



:faint: :faint: :faint:

I nigdy nie zrozumiesz, że każdą taką wypowiedzią po prostu obrażasz i obrażasz.... ale to nie ważne, prawda? Dla ciebie jest tylko podkarmienie własnego ego ważne...
 
     
Edyta Słonecka
Najinteligentniejszy


Pomógł: 16 razy
Dołączył: 24 Paź 2011
Posty: 932
Wysłany: Śro Sty 04, 2012 21:07   

Mama Maciusia napisał/a:
Dlatego zaczęłam uświadamiać Synowi, jakie znaczenie mają przekleństwa, pozostając daleką od krytykowania go.

W/g mnie tak powinno być, bo kto ma małemu dziecku wytłumaczyć coś jak nie rodzic.
Mama Maciusia napisał/a:
Bez przerwy upominał te dzieci, żeby nie hałasowały, podczas gdy one wesoło się bawiły i w moim odczuciu nie były wcale uciążliwe. Ja sama nawiązałam z nimi dialog, usiadłam z nimi i z moimi dziećmi przy dziecięcym stoliku, coś tam rysowaliśmy. Maciuś zaczął śpiewać "przerobione" kolędy, tj. z wplecionymi... przekleństwami. Oczywiście kilka razy poprosiłam go, aby tego nie robił, ale on po chwili zapominał i wracał do swojej grudniowej pasji "kolędnika". Nie było to jednak dla mnie powodem do zdenerwowania, czy okazania zdenerwowania. Może to komuś nie podobało się... Potem odeszłam od tego stolika, rozmawiałam z Mężem na boku, Maciuś w tym czasie znowu rozśpiewał się, facet nie wytrzymał, podszedł do nas i nagadał mojemu Mężowi. Nie miałam ochoty dłużej go słuchać i nie chciałam, aby Maciek zauważył tę całą scenę. To tyle.

Znam podobne sytuacje, bo przecież nieraz z dziećmi byłam w jakiejś poczekalni. Czasem dzieci potrafią zaskoczyć swoich rodziców.
Ja pamiętam, jak moja jeszcze wtedy może czteroletnia córka w poczekalni podchodziła do załącznika światła i pstrykała nim, ale akurat prądu w nim nie było. Oczywiście upomniałam, ale dziecko dochodziło tam i już. Ktoś tam mi zwrócił uwagę, a ja na to; to dlaczego założyli załącznik tak nisko, że sięgnie do niego czteroletnie dziecko? No bo właśnie dlaczego? Na to nikt nie zwrócił uwagi, a dziecko ciekawe, to sobie pstrykało.

Zanim napisałaś o tych skrótach myślowych, to właśnie miałam odczucie, że tak właśnie jest.
Byłam nieraz w poczekalniach, byłam nieraz w parkach, sklepach, kawiarniach i wiem, że dzieci potrafią zaskoczyć. Temat morze.
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Czw Sty 05, 2012 14:54   

Edyta Słonecka napisał/a:

Znam podobne sytuacje, bo przecież nieraz z dziećmi byłam w jakiejś poczekalni. Czasem dzieci potrafią zaskoczyć swoich rodziców.
Ja pamiętam, jak moja jeszcze wtedy może czteroletnia córka w poczekalni podchodziła do załącznika światła i pstrykała nim, ale akurat prądu w nim nie było. Oczywiście upomniałam, ale dziecko dochodziło tam i już. Ktoś tam mi zwrócił uwagę, a ja na to; to dlaczego założyli załącznik tak nisko, że sięgnie do niego czteroletnie dziecko? No bo właśnie dlaczego? Na to nikt nie zwrócił uwagi, a dziecko ciekawe, to sobie pstrykało.

Zanim napisałaś o tych skrótach myślowych, to właśnie miałam odczucie, że tak właśnie jest.
Byłam nieraz w poczekalniach, byłam nieraz w parkach, sklepach, kawiarniach i wiem, że dzieci potrafią zaskoczyć. Temat morze.



Co tam włączniki. Co powiedzieć w takim razie o całej tej medycynie.

Dzieci nie mam, ale myślę że jednak w publicznych miejscach to dzieci powinny się zachowywać. Można by powiedzieć tak jak grzeczny pies. Oczywiście to porównanie jest tylko porównaniem.
_________________

 
     
Edyta Słonecka
Najinteligentniejszy


Pomógł: 16 razy
Dołączył: 24 Paź 2011
Posty: 932
Wysłany: Czw Sty 05, 2012 15:03   

rakash napisał/a:
... w publicznych miejscach to dzieci powinny się zachowywać.

No toteż. Zachowują się jak dzieci. Gdyby to dorosły tak podchodził i pstrykał tym załącznikiem, to uznałabym, że jest stuknięty, to samo gdyby przeklinał w poczekalni u dentysty, ale to są dzieci. Oczywiście pomijam jakieś tam skrajne przypadki, gdzie dziecko kopie rodzica uprzednio położywszy się na podłodze w sklepie, bo byłam tego świadkiem. Dziecko żądziło rodzicem w tym przypadku całkowicie. Matka nie wiedziała co ma ze sobą zrobić. Podchodziła, a to dziecko leżąc na plecach wierzgało nogami i ją kopało. ewidentnie było widać, że relacje pomiędzy nimi są kiepskie. Błąd wychowawczy i to pełną gębą.
Ostatnio zmieniony przez Edyta Słonecka Czw Sty 05, 2012 15:05, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Czw Sty 05, 2012 15:41   

Często też dorośli się nie potrafia zachować, albo są tak zgrzybiali że im wszystko przeszkadza. Ale u lekarza to jednak jest troche wyjątkowa sprawa i rodzice powinni dzieci pilnować względnie tłumaczyć. Ogólnie zadziałać swoim autorytetem.

Pstrykanie to pstrykanie. Znam przypadki gdzie jakiś dzieciak drze japę w sklepie a rodzic albo nie reaguje albo go wali albo udaje że wszystko jest w porządku. Ja nie mówię że takie dziecko da się od razu uspokoić, ale to świadczy że coś jest nie tak z... rodzicami. Np. dają dziecku jakieś czipsy, batoniki a dzieciak jest rozdrażniony. Po prostu uważam że normalnie dzieci są spokojne i się słuchają. I nie chodzi mi o oskarżanie kogoś jak coś zrobił nieświadomie ale musi być jakiś porządek i odpowiedzialność. Dlatego MiTy pomimo może leczenia swojego ego, jednak mają sporo racji kiedy piszą że takie zamiatanie pod dywan problemu i tłumaczenie złego zachowania chorobą to jest pewne oszustwo i tylko źle rokuje na przyszłość. No ale ja może jestem dziwny w ogóle, bo z mojego doświadczenia wynika że ludzie nie patrzą na innych tylko żyją dla siebie. Np.l rzuca się na mnie wielki pies a właściciel nic nie reaguje tylko mówi proszę się nie bać on nic nie zrobi. A skąd ja mam wiedzieć czy nic nie zrobi, a jak zrobi? Toż to czyste kretyństwo, brak wrażliwości, otępienie.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Czw Sty 05, 2012 15:45, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Edyta Słonecka
Najinteligentniejszy


Pomógł: 16 razy
Dołączył: 24 Paź 2011
Posty: 932
Wysłany: Czw Sty 05, 2012 16:28   

W ogóle o czym tutaj dyskutować?

Nie znamy całego zajścia w poczekalni u dentysty. To raz.
Drugi raz jak ja czekałam w poczekalni nieraz, to nie było rodzica, który nie zwracałby uwagi swojemu dokazującemu dziecku, jeśli inne dzieci były chore. Dokazywanie bardzo męczy chore dzieci np. z gorączką. Dzieci uspokajały się to jasne. Po czym znów zaczynały dokazywać i tak w kółko.
To wszystko jeszcze zależy w poczekalni do jakiego lekarza czekamy. Po czekałam raz w poczekalni do chirurga, to tam był raczej względny luz, jak dzieci były w stanie sobie chodzić, to sobie chodziły i się bawiły, moje córki akurat sobie zatańczyły a miały wtedy 2 i 4 latka :-)
Inna sprawa, jest gdy rodzice przyjeżdżają z odległych miejscowości do poradni przyszpitalnej- byłam świadkiem. Rodzice z małymi dziećmi czekający po kilka godzin, to jasne jak słońce, że dzieci będą marudzić, płakać, dokazywać i co zrobić?
Da się tak zrobić?;
rakash napisał/a:
Można by powiedzieć tak jak grzeczny pies

Nie da się.
No co tu gadać w ogóle. To trzeba być w niejednej poczekalni. A jak się nie było, to można filozofować "na sucho", a i tak z tego nic nie wynika.
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Czw Sty 05, 2012 17:20   

Edyta Słonecka napisał/a:
W ogóle o czym tutaj dyskutować?

Nie znamy całego zajścia w poczekalni u dentysty. To raz.
[...]
No co tu gadać w ogóle. To trzeba być w niejednej poczekalni. A jak się nie było, to można filozofować "na sucho", a i tak z tego nic nie wynika.


Możemy tylko filozofować tak czy inaczej.
_________________

 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Czw Sty 05, 2012 20:42   

Mama Maciusia napisał/a:
Teraz denerwują mnie opiekunowie płaczących dzieci. Zawsze..

Zawsze? Sądzisz, że jak dziecko zapłacze, to zawsze z winy opiekuna?

Tomek
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Czw Sty 05, 2012 20:56   

No i właśnie chodzi o pierwszą reakcję. Jest najważniejsza. Intelektem to se można obrobić dane albo równanie obliczyć. Determinanty problemu istnieją (funkcjonując jako wskazówki) w emocjach i kontekście, w jakim się ujawniają. Intelektem porządkujesz dane, np. płynące z emocji, ale co z nimi zrobisz, staje się sprawą kluczową.

Tomek
Ostatnio zmieniony przez M i T Sob Sty 07, 2012 17:36, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Neska 


Pomogła: 23 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sie 2009
Posty: 1331
Wysłany: Czw Sty 05, 2012 23:12   

Ewa wez w ogole nie reaguj na Edyte i Rakasha

A to, ze dzieci przeklinaja dla eksperymentu, zabawa slowem, smakiem nieznanych dla nich slow podlapanych ze szkoly, podworka to norma i tylko duren i glupiec wini za to rodzicow.

Ja tez mialam pare takich sytuacji, gdzie synek smakowal slowo 'd.' i jeszcze coreczka oczywiscie podlapala, skakali po sklepie i w rytm podskokow sylabizowali to slow, spiewali w roznych intonacjach, im wieksza mieli publike tym lepiej 8)

Podobnie raz bylismy w restauracji, zasiadamy do jedzenia i nagle moj synek oznajmia calej sali bardzo glosno, ze 'wlasnie puscilem baka, wieeelkieeego baka'. Ja mowie 'ok. ale nie mowimy o tym glosno, jak juz to po cichutku' na co on szeroki usmiech Garfielda i 'ale to byl taki duuuzy, smierdzacy bak, zagazowalem chyba cala sale' , na to moj maz 'dobra Jozek, ale moze zacznijmy juz jesc' a synek 'dobrze, bak, bak, bak, mama, tata, bak, bak, bak' i co zrobisz? nic ;)
_________________
Pachelbel Canon in D
 
     
Edyta Słonecka
Najinteligentniejszy


Pomógł: 16 razy
Dołączył: 24 Paź 2011
Posty: 932
Wysłany: Pią Sty 06, 2012 11:15   

Neska napisał/a:

Ja tez mialam pare takich sytuacji, gdzie synek smakowal slowo 'd.' i jeszcze coreczka oczywiscie podlapala, skakali po sklepie i w rytm podskokow sylabizowali to slow, spiewali w roznych intonacjach, im wieksza mieli publike tym lepiej 8)

Podobnie raz bylismy w restauracji, zasiadamy do jedzenia i nagle moj synek oznajmia calej sali bardzo glosno, ze 'wlasnie puscilem baka, wieeelkieeego baka'. Ja mowie 'ok. ale nie mowimy o tym glosno, jak juz to po cichutku' na co on szeroki usmiech Garfielda i 'ale to byl taki duuuzy, smierdzacy bak, zagazowalem chyba cala sale' , na to moj maz 'dobra Jozek, ale moze zacznijmy juz jesc' a synek 'dobrze, bak, bak, bak, mama, tata, bak, bak, bak'

Neska napisał/a:
i co zrobisz? nic ;)

Jakie tam nic. W twoim wypadku to bardzo proste. Uczysz sama dzieci wulgarnego zachowania;
Neska napisał/a:
I jeszcze jedno, moje dzieci rowniez nie chwytaja wszystkich idiomow, tez tlumacze, czesto w formie zabawy, np. jak cos zbroja to je gonie i sie smieje, ze maja w tej chwili nacierac dupska cebula, albo mowie, ze za chwile wystapi zespol pie.rdza.cych pup i odstawiamy nasz ulubiony 'bakowy taniec' na rozsmieszke

Nie dziwota, że w publicznych miejscach zachowują się twoje dzieci równie wulgarnie.
A potem naiwnie będziesz pisała, że to ze szkoły czy podwórka łapią dzieci słowa.
Dałaś dokładnie takie same przykłady zachowania swoich dzieci, jakich ty sama nauczyłaś. I jeszcze się pytasz naiwnie co zrobić. Proste. Nie ucz dzieci wulgarnego zachowania.

I na koniec właśnie tak to wygląda, jak napisałam wcześniej;

Edyta napisał/a:
Nie będę pisała z czym kojarzy mi się "dupsko",bo to wszystkim kojarzy się jednoznacznie.
Używanie wulgarnych słów w stosunku do dzieci,które jeszcze nie znają pełnego znaczenia pewnych zwrotów, nie świadczy zbyt dobrze o rodzicu.
W przyszłości dziecko może doświadczyć dysonansu pomiędzy ogólnie przyjętym znaczeniem słowa "dupsko",a znaczeniem,które zna z domu rodzinnego i które kojarzyć będzie się z zabawami i śmiechem matki.Nie dość,że rodzic używa tego słowa w stosunku do dziecka,to jeszcze używa go w formie zabawy.To jest skandal.
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Pią Sty 06, 2012 19:06   odpuśćcie...

Mama Maciusia ma niewyczerpalne pokłady cierpliwości i zrozumienia dla osób z "drugiej strony" -bezdzietnych. Uważam, że jest wspaniałą, mądrą matką. Żałuję, że za moich czasów nie było takich możliwości zdobywania informacji. Byłam zupełnie nieprzygotowana do macierzyństwa w każdym znaczeniu tego słowa.
Wymaganie od rodziców chorego dziecka (tak, wiem co to znaczy dziecko "niegrzeczne") żeby bezustannie stanowili wzorzec idealnego rodzica, jest przesadą. Najważniejsze jest skupianie na problemach istotnych, a nie robienie wykładów przypadkowym osobom - dlaczego moje dziecko się tak zachowuje. Słowo "chory" jest skrótem jak najbardziej na miejscu. Czepiania się tego nie rozumiem. Chyba,że ktoś lubi filozofować.
Swoją drogą zwracam zawsze uwagę na zachowanie dzieci w dzikich plemionach afrykańskich czy południowoamerykańskich (podróże W. Cejrowskiego) Wydaje mi się, że są wyjątkowo spokojne.
Co do psów, też widziałam okropnie źle wychowane. Posiadacze psa byli z tego dumni- pies o tym wiedział i...rządził. :hug:
_________________
gea
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Pią Sty 06, 2012 19:12   Re: odpuśćcie...

gea napisał/a:
Wymaganie od rodziców chorego dziecka

A na jaka chorobę, według Ciebie, choruje Maciek?

Marishka
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Pią Sty 06, 2012 22:29   

Dziecko zdrowe nie jest.Gdyby było, rodzice nie staraliby się wyprowadzić go ze stanu w którym jest. Skoro nie jest zdrowe, to jest chore. Chodzi o to aby mogło stawić czoło światu jako dorosły, aby ta konfrontacja go nie zniszczyła. Gdy będzie dorosły zadecyduje: " o tym, co jest stanem zdrowia i jakie są jego potrzeby zdrowotne"

Definicja zdrowia według The Lancet
http://www.nursing.com.pl...Lancet_457.html


Redakcja The Lancet opublikowała krótki tekst poświęcony definicji zdrowia, krytyczny wobec napisanej w 1946 roku, słynnej definicji Światowej Organizacji Zdrowia.

A zatem zdrowie to nie „kompletny dobrostan fizyczny, psychiczny i społeczny.” Zdaniem redaktorów, zdrowie nie jest także „wyłącznie brakiem choroby”.

Obie historyczne definicje nie wytrzymały próby czasu i postępów nauki, która dostarcza nam informacji na poziomie molekularnym, indywidualnym i społecznym.

Do fizycznego, psychicznego i społecznego wymiaru zdrowia należy dodać o co najmniej dwa kolejne.

Po pierwsze: nie można oddzielić ludzkiego zdrowia od życia innych istot żywych naszej planety – jesteśmy elementem świata ożywionego.

Po drugie: ogromną rolę odgrywa świat nieożywiony – możemy się o tym doskonale przekonać obserwując zachodzące zmiany klimatu.

Pomimo ogromnych postępów i dostarczania technologii pozwalających poprawiać stan zdrowia poszczególnych ludzi, nauka nie usunęła z naszego życia cierpienia.

Jest to więcej niż prawdziwe, np. w wymiarze społecznym – nie można cieszyć się zdrowiem w chorym społeczeństwie. Jaka zatem powinna być definicja zdrowia?

Najlepsza wydaje się, zdaniem The Lancet, pochodząca z 1943 roku definicja francuskiego lekarza Georges Canguilhem, który odrzucał dychotomiczną ideę prawidłowego i nieprawidłowego stanu zdrowia.

Canguilhem postrzegał zdrowie nie jako pojęcie stałe, ale jako zdolność jednostki do przystosowania do otaczającego ją środowiska (w szerokim rozumieniu tego słowa).

Zgodnie z definicją Canguilhema, pojęcie zdrowia jest różne dla poszczególnych osób i w zależności od okoliczności.

Nie definiuje go lekarz, ale pacjent, zgodnie ze swoimi potrzebami funkcjonalnymi. Rolą lekarza jest pomoc w adaptacji do panujących okoliczności.

Zdaniem redaktorów The Lancet uroda definicji Canguilhema polega na tym, że uwzględnia wpływy świata ożywionego i nieożywionego, a także elementów fizycznych, psychicznych i społecznych na ludzkie życie.

Odwrotnie niż w klasycznej definicji to nie lekarz lecz pacjent decyduje o tym, co jest stanem zdrowia i jakie są jego potrzeby zdrowotne.

Lekarz staje się partnerem starającym się zaspokajać te potrzeby.

Link: Lancet 2009;373:781
_________________
gea
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Pią Sty 06, 2012 22:31   

gea napisał/a:
Dziecko zdrowe nie jest

Teraz ja ponawiam: na co chory jest w chwili obecnej Maciek?

Tomek
Ostatnio zmieniony przez M i T Pią Sty 06, 2012 22:33, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Pią Sty 06, 2012 23:03   

Ponawiam odpowiedź, że nie jest zdrowy. Nie wiem nawet, czy określenie jednostki chorobowej przez lekarza na obecnym poziomie wiedzy byłoby możliwe. (Patrz na wypowiedzi nt. Alzheimera) To, że nie można określić czy nazwać choroby nie oznacza, że pacjent jest zdrowy.Potrzebuje pomocy tak jak chory, a więc skrótowo ujmując, jest chory.
Tak uważam. "Chińskich filozofii" i rozdzielania włosa na czworo nie lubię. Więcej już się nie dam wciągać, szkoda mi czasu. Muszę oprać moja podopieczną z niezdiagnozowanym Alzheimerem.
_________________
gea
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Pią Sty 06, 2012 23:17   

Rozumiem, że nie padnie konkretna i prosta odpowiedź, ale za to przynajmniej można się dowiedzieć o rozgoryczeniu (całkiem zresztą zrozumiałym) i ogromnej frustracji (całkiem zresztą zrozumiałej).

Tomek
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Sob Sty 07, 2012 16:28   

Mama Maciusia napisał/a:
Dziecko jest zdrowe, gdy jest wesołe,

Ale gdy się smuci, to niechybny znak, że jest chore? Chore jest dziecko, które smutne jest po seansie "Bambi" albo dlatego, że istnieje jakiś ku temu powód? Widzę, że musi być wesołe przez 24h/dobę, nawet gdy śpi.
Cytat:
gdy ma błysk w oczach

Może być czymś znużone, zdenerwowane, rozdrażnione. Trudno w tym momencie o "blask". Rozumiem, że wtedy choruje.
Cytat:
gdy się przytula

Ale jak nie ma ochoty na przytulenie, jest chore?
Cytat:
gdy szybko otrząśnie się z bolesnego upadku, aby dalej się bawić

Czy ja piszę do cyborga z sercem biomechanicznym? Nie wszystkie dzieci jak wańka-wstańka podnoszą się z ziemi po upadku. Niektóre wolą pochlipać, pożalić się, sprawdzić mamę, czy pochucha itd. Jak rozumiem, są z pewnością chore.
Cytat:
, gdy ma miarowy, równy oddech w czasie snu,

Bo dziecko to jednowymiarowy, perfekcyjny twór psychiczny, nie wykazujący się dynamiką, nie miewający koszmarów sennych i zmiennych nastrojów. Perfekcyjne dziecko XXI wieku nie bywa przygnębione, a jego nocne, supermiarowe tętno odpowiada mniej więcej pracy szwajcarskiego zegarka najwyższej klasy. Żądamy zatem od dziecka perfekcyjnego constans i redukujemy różnorodność do absolutnego minimum. Pracujemy nad nim, kontrolujemy nie tylko każdy jego ruch, ale i oddech, tik nerwowy, poruszenie rzęsą, powieką, a jak dorośnie będziemy sprawdzać, czy kołdra na wysokości podbrzusza, nie zdaje się być nienaturalnie wzniesiona. Sprawdźmy szczegółowo, to alarm: dziecko jest CHORE!!
Cytat:
gdy potrafi wyrazić swoje uczucia, myśli - werbalnie i niewerbalnie,

Ewa, to jest człowiek, na dodatek w fazie rozwojowej. Jak każdy z nas podlega codziennym zmianom, dalekosiężnym i tym chwilowym. Chcesz perfekcyjnego potomka, poczekaj na rozwój sztucznej inteligencji. W ofercie pojawią się syntetyczne dzieci: z oddechem-metronomem, wiecznie uśmiechnięte, potrafiące oddać każdy niuans emocjonalny - czy to werbalnie czy za pomocą "ciała". Wystarczy wpisać program do softu w małej główce - z twarzą pogodną, błyszczącymi oczyma. W bonusie, możliwość programowania jakiejś choroby, by nieustannie się opiekować - w ramach ucieczki od własnych problemów.
Cytat:
gdy słowa łatwo mu przychodzą

Serio? Mi się wydawało, że chwilowe problemy z wypowiadaniem się ma każdy z nas, że nie wspomnę o dzieciach. Znaczy się, okresowo chorujemy, patologia pojawia się w momencie, gdy nie udaje się klarownie, perfekcyjnie wypowiedzieć i mija z chwilą, gdy się porządnie wysłowimy.
Cytat:
, gdy śpiewa,

A może gdy tańczy? Recytuje? Maluje freski na suficie? Dlaczego akurat, że śpiewa? A jak nie lubi śpiewać, albo w danym momencie nie ma ochoty?
Cytat:
gdy patrzy ci prosto w oczy,

A jeśli matka świdruje go czujnym wzrokiem, a on nie wytrzymuje wpatrzonych weń kontrolek i odwraca wzrok, to choruje?
Cytat:
gdy potrafi zdecydowanie wyrazić swoje zdanie,

Sporo dorosłych tego nie potrafi. Wieje chłodem jak z Arktyki Ewa.
Cytat:
gdy potrafi spontanicznie zaśmiać się i zapłakać,

Zapłakać - tak perfekcyjnie i wedle planu, bo Tobie się wydaje, że w danym momencie powinien WYSTĄPIĆ płacz lub śmiech?
Cytat:
gdy umie przekonać otoczenie do swoich racji bez wymuszania
,
Żądasz od dziecka, by posiadało umiejętności manipulacji otoczeniem na poziomie dorosłego, na dodatek w aksamitny sposób? Dlaczego Ty nie potrafisz mnie przekonać do swoich racji? Jesteś chora?
Cytat:
gdy rozumie, co się wokół niego dzieje.

Jestem chory, bo nie rozumiem, jakie służby pełnią władzę obecnie w tym kraju.
A na serio: dziecko może być najzwyczajniej w świecie wnerwione na otoczenie lub poziomem wykraczać poza poziom otoczenia - to stwarza problemy.
Cytat:
Chore dziecko może mieć inny głos,

Jak Linda Blair w "Egzorcyście"?? :hah: Na serio: nie potrafię się do tego odnieść. Człowiek moduluje swój głos w zależności od wielu rozmaitych czynników.
Cytat:
mogą mu z trudem przychodzić słowa lub może nic nie mówić, może nie potrafić się niczym zająć, leżeć bezczynnie.

Wszystkie te zachowania są normalne, są związane z dynamiką ludzkiego behawioru.
Cytat:
niespokojny sen też są objawem nierównowagi, choroby.

Neska jest chora (nie mogła spać ostatnio: vide wątek - pogoda), my wszyscy jesteśmy chorzy. Wymagamy perfekcyjnego czuwania i kontroli.

Ewa, myślę, że miałabyś bardzo poważny problem z funkcjonowaniem przy diagnozie: Twoje dziecko jest zdrowe. Znalazłabyś coś z całą pewnością. Oczywiście mogę się mylić, więc też profilaktycznie powiadam (mało szlachetnie): NIE WIEM.

Tomek
Ostatnio zmieniony przez M i T Sob Sty 07, 2012 17:41, w całości zmieniany 5 razy  
 
     
Edyta Słonecka
Najinteligentniejszy


Pomógł: 16 razy
Dołączył: 24 Paź 2011
Posty: 932
Wysłany: Sob Sty 07, 2012 17:57   

M i T napisał/a:
Rozumiem, że nie padnie konkretna i prosta odpowiedź, ale za to przynajmniej można się dowiedzieć o rozgoryczeniu (całkiem zresztą zrozumiałym) i ogromnej frustracji (całkiem zresztą zrozumiałej).

Tomek


Tomek Ty jesteś biedny facet, a raczej to co z niego zostało. To rozgoryczenie i i ogromną frustrację przeżywasz właśnie Ty.
Ty utraciłeś tożsamość, ba! powiem więcej, Ty utraciłeś męskość, ale zupełnie mnie to nie dziwi, bo zostałeś totalnie stłamszony przez swój toksyczny związek.
Zobacz jak Twoja małżonka Cię traktuje;
M i T napisał/a:
Na tym Forum publiczne składanie życzeń "MiT"om wymaga prawdziwej odwagi cywilnej ;)

Marishka

MiTy obchodzą 40 lat? Z tego co wiem, to Tobie do czterdziestki trochę jeszcze brakuje i z tego co się orientuję, to Ty masz urodziny w listopadzie (napisałeś kiedyś, że jesteś zodiakalnym Skorpionem). Twoich urodzin Marishka nie obchodzi? Nie są dla niej ważne? To jeszcze jest zrozumiałe, ale Ciebie Twoje urodziny nie obchodzą? Masz tak wypraną tożsamość?
Frustrację i rozgoryczenie widzisz u bliźniego, ale nie widzisz, że sam jesteś przepełniony tymi uczuciami.

Oszukujesz sam siebie, utrwalasz w swojej głowie kłamstwo jakoby MiTy miały 40 lat. MiTy nie mają 40 lat, mają raptem z 5, a to potężna różnica. To Marishka ma 40 lat, Ty masz o ile się nie mylę 37.
Ostatnio zmieniony przez Edyta Słonecka Sob Sty 07, 2012 18:10, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Edyta Słonecka
Najinteligentniejszy


Pomógł: 16 razy
Dołączył: 24 Paź 2011
Posty: 932
Wysłany: Sob Sty 07, 2012 19:38   

Genialne Tomek. Wszystko to co tutaj komuś zarzucasz jest projekcją Twoich uczuć.

Pamiętasz?
MiT napisał/a:
tytułujesz się na forum Mamą Maciusia - jasno określając status. Nie kobietą, nie kochanką, żoną, nie Ewą, ale priorytetowo MATKĄ[/b], która zostawiła cały świat i swoje wnętrze, by roztoczyć KONTROLĘ nad każdym niemalże gestem, uczuciem, słowem i zachowaniem swojego dziecka.


A Ty kim się tutułujesz? MiTem? A może Marisha tak Cię tutułuje;
MiT napisał/a:
Na tym Forum publiczne składanie życzeń "MiT"om wymaga prawdziwej odwagi cywilnej

Marishka

I MiTy 40 lat.

Zarzuciłeś Mamie Maciusia, że tytułuje się Mamą Maciusia, gdzie tymczasem tutułujesz się czterdziestoletnim MiTem. Nie Tomkiem, mężczyzną, ale MiTem, który ma 40 lat. A może Marisha Cię tak przedmiotowo traktuje i dostrzegasz to, ale nie potrafisz jej powiedzieć NIE, tylko zarzuciłeś to samo Mamie Maciusia?
Totalnie zatraciłeś swoją tożsamość. Jest Marishka, która obchodzi czterdziestolecie urodzin, a ty jesteś tylko MiTem, który przy niej obchodzi czterdziestolecie, a nie swoje 37 urodziny.
Ostatnio zmieniony przez Edyta Słonecka Sob Sty 07, 2012 19:39, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Nie Sty 08, 2012 19:20   

Mama Maciusia napisał/a:
Ujęłabym to tak: to było zachowanie uciążliwe dla otoczenia.
Złe byłoby, gdyby przekleństwa Maćka wynikały z jego agresji. Ale nie wynikały. Były rezultatem braku wyczucia sytuacji i braku wyczucia znaczenia przekleństw.


W porządku. I dlatego w takich sytuacjach jeżeli do nich dochodzi należy dziecku zwracać uwagę. Musi się nauczyć. Oczywiście cały czas mam na uwadze że w twojej sytuacji to jest trochę inna bajka. Chociaż to mówienie o dziecku że jest chore w trzeciej osobie też nie jest dobrym rozwiązaniem moim zdaniem.
_________________

 
     
Edyta Słonecka
Najinteligentniejszy


Pomógł: 16 razy
Dołączył: 24 Paź 2011
Posty: 932
Wysłany: Nie Sty 08, 2012 21:15   

Rakash, Ewa napisała, że powiedziała o chorobie Maćka tak, że on nie słyszał.

Ja byłam świadkiem czegoś takiego; nauczycielka rozmawiała na hallu na temat zachowania dziecka z matką dziecka przy dziecku mówiąc o nim w trzeciej osobie, tak jakby dziecka nie było przy tym, a dziecko stało i słyszało. Wyglądało to koszmarnie. Szkoda, że się nie odezwałam, bo nie dość, że dziecko słyszało, to słyszały też osoby obce, które nie powinny były tego słyszeć.
_________________
Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Sty 09, 2012 10:39   

gea napisał/a:
Dziecko zdrowe nie jest.Gdyby było, rodzice nie staraliby się wyprowadzić go ze stanu w którym jest.


Nie znam owej definicji w jej dosłownym brzmieniu zatem opieram się na linkowanym artykule.I kompletnie nie mogę się z nią zgodzić. Zdolność adaptacji do wymogów otoczenia jest determinowana całym pakietem czynników nie mających nic wspólnego ze stanem zdrowia (choćby poziomem intelektualnym , zachowaniami zdeterminowanymi wychowaniem itp). Definicja , którą ten artykuł proponuje , w ogóle rozmywa pojęcia choroby i zdrowia do poziomu niedefiniowalnego a rolę lekarza rozdyma do poziomu "pomagacza we wszystkim"
Dystansując się od niniejszego wątku akurat , dodam ,że każdy pediatra ma wśród swoich pacjentów także i takich , których rodzice do granic absurdu poszukują choroby.
_________________
Those Who Go Beneath the Surface Do So At Their Peril
I think that God in creating Man somewhat overestimated his ability.
"Amerika - ach, was ist Amerika gegen die Straßenbahnlinie Neun, die nach Brösen fuhr..."
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Czw Sty 12, 2012 13:46   

Znalazłem na innym forum. Nie wiem czy przypadkiem już nie było, ale wklejam na wszelki wypadek.

http://medicalxpress.com/...n-autistic.html
_________________

 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Czw Sty 12, 2012 19:52   

Mama Maciusia napisał/a:
Dobry artykuł, w dobrym wątku. Od jelit niedaleko do mózgu. Od diety niedaleko do jelit.


To jest takie oczywiste badanie. Dawno wpadłem że tak trzeba by podchodzić do problemu. Aczkolwiek to nic specjalnie nie daje. Ważne jest co robić żeby to zmienić.

Tutaj jest moim zdaniem ten sam kierunek - watroba.
_________________

 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Czw Sty 12, 2012 20:20   

Bruford napisał/a:
gea napisał/a:
Dziecko zdrowe nie jest.Gdyby było, rodzice nie staraliby się wyprowadzić go ze stanu w którym jest.


Nie znam owej definicji w jej dosłownym brzmieniu zatem opieram się na linkowanym artykule.I kompletnie nie mogę się z nią zgodzić. Zdolność adaptacji do wymogów otoczenia jest determinowana całym pakietem czynników nie mających nic wspólnego ze stanem zdrowia (choćby poziomem intelektualnym , zachowaniami zdeterminowanymi wychowaniem itp). Definicja , którą ten artykuł proponuje , w ogóle rozmywa pojęcia choroby i zdrowia do poziomu niedefiniowalnego a rolę lekarza rozdyma do poziomu "pomagacza we wszystkim"
Dystansując się od niniejszego wątku akurat , dodam ,że każdy pediatra ma wśród swoich pacjentów także i takich , których rodzice do granic absurdu poszukują choroby.


Nie sądzę, że „rodzice do granic absurdu poszukują choroby”. Raczej chcą się uspokoić. Prawdopodobnie panicznie obawiają się, że ich dziecku może stać się coś złego. Nie mając doświadczenia ( pierwsze dziecko) pojęcia o medycynie, czasem ulegając naciskom ze strony rodziny ( np.czemu dziecko nie ma apetytu?) zgłaszają się do lekarza. Jeśli poziom wiedzy opiekunów dziecka jest taki, że „ teraz są nowoczesne szczepionki i dziecko nie musi być zdrowe w dniu szczepienia- słowa matki mojej wnuczki”, to nie ma się co dziwić, że stale jest z dzieckiem u lekarza. Co najgorsze, tak mnie zatkało, że nie odezwałam się więcej.
Moja teściowa miała 3 tyg. pod opieką mojego 5 letniego syna. Zdążyła pójść do psychiatry i wpakować w niego jakieś tabletki uspokajające. Potem pilnowała i sprawdzała, czy je dawałam. Nie umiałam ( i nie umiem, niestety, przykład jw.) być asertywna, więc dawałam dziecku wit. C ( pigułkę do WC)To było dawno temu.
Moja matka opowiedziała mi pewną historię. Byłam kilkuletnim dzieckiem i wyglądałam „niewyraźnie” , stan podgorączkowy. Obecna przy tym ciotka autorytatywnie stwierdziła, że to jest początek szkarlatyny, ( czy innej poważnej choroby) Matka ze zdenerwowania dostała 40 st. C gorączki.
Ja nie zachorowałam…
Podając definicję zdrowia posiłkowałam się oczywiście Internetem. Temat jest za poważny, żebym z rękawa wytrzęsła. Niektóre sformułowania w definicji również wzbudzają moje wątpliwości. Z wypowiedzi mamy Maciusia wnioskuję, że nie jest osobą histeryczną i nie „poszukuje do granic absurdu choroby” Nie umiem być asertywna ale mam zasób empatii.
_________________
gea
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Czw Sty 12, 2012 20:22   

Mama Maciusia napisał/a:

Maciek miał stwierdzoną "encefalopatię nieokreśloną" tuż po serii szczepień: na błonicę, tężec, krztusiec, polio i odkleszczowe zapalenie mózgu, w wieku 5 lat.


No to dobrze właśnie się łączy. Bo jaką miał mieć encefalopatię. Oczywiście że nieokreśloną. Z kosmosu po prostu. Jak się tak ludzi oszukuje to potem się używa takich stwierdzeń. Medycyna jest wielka, u nich kiedy pisze że choroba nieuleczalna to oznacza tak naprawdę że oni nie znają na nią lekarstwa. Przynajmniej kiedyś tak to się wykładało w fachowej prasie. Bo zwykły śmiertelnik poddawany leczeniu nie wiedział tego. Jemu mówiono z przekonaniem że choroba nieuleczalna.
_________________

 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Czw Sty 12, 2012 21:12   

Mama Maciusia napisał/a:
gea napisał/a:
Podając definicję zdrowia posiłkowałam się oczywiście Internetem. Temat jest za poważny, żebym z rękawa wytrzęsła. Niektóre sformułowania w definicji również wzbudzają moje wątpliwości.


Ja przyjęłam na swój użytek następującą definicję jakiegokolwiek zachwiania stanu zdrowia (od małej niedyspozycji po cięzką chorobę), za medycyną chińską: jest to nierównowaga w organizmie.
Z moich doświadczeń, spostrzeżeń wynika, ze do nierównowagi może doprowadzić złe jedzenie, trucizna, rozmaite czynniki psychiczne, niedobór snu, przepracowanie.
I ważne jest, aby nie ignorować nawet małych objawów, sygnałów jakie wysyła nam organizm, gdyż moze to doporowadzić do cięzkiej choroby.
W przypadku dzieci, reagowanie nawet na podejrzenie problemów neurologicznych jest o tyle ważne, ze jezli okaże się, ze te problemy rzeczywiscie są, to wczesna rehabilitacja daje duze szanse całkowitego wyjścia z choroby.


Bardzo mądrze. Trzeba mieć zawsze rękę na pulsie i uczyć dzieci tej samoświadomości.
_________________

 
     
heniu007 

Pomógł: 13 razy
Dołączył: 17 Cze 2010
Posty: 385
Wysłany: Czw Sty 12, 2012 21:23   

Mama Maciusia napisał/a:
Ja przyjęłam na swój użytek następującą definicję jakiegokolwiek zachwiania stanu zdrowia (od małej niedyspozycji po cięzką chorobę), za medycyną chińską: jest to nierównowaga w organizmie.
Z moich doświadczeń, spostrzeżeń wynika, ze do nierównowagi może doprowadzić złe jedzenie, trucizna, rozmaite czynniki psychiczne, niedobór snu, przepracowanie.
I ważne jest, aby nie ignorować nawet małych objawów, sygnałów jakie wysyła nam organizm, gdyż moze to doporowadzić do cięzkiej choroby.
W przypadku dzieci, reagowanie nawet na podejrzenie problemów neurologicznych jest o tyle ważne, ze jezli okaże się, ze te problemy rzeczywiscie są, to wczesna rehabilitacja daje duze szanse całkowitego wyjścia z choroby.



Bardzo słusznie.
Tak mi przyszło do głowy, że np. grupa zagorzałych morsów, która tapla się w zimnym Bałtyku "przenosi" wiele czynników obrony swojego organizmu na wyższy poziom.
Tak samo będzie ze sportowcami, którzy na przestrzeni lat wypracowali kondycję, co możemy odczytać w ich świetnej morfologii krwi.

Choć teoretyzując, wyższe wymagania wymagają lepszego paliwa, lepszych zasobów.
Choć z innej znowu strony, nasz organizm jest strasznym leniem, chroni ogromny potencjał, co ma np. miejsce w przypadku rekrutacji mięśni u wspinaczy.
Niby "buła" mała, ale jaka potężna i wydajna.
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Sty 13, 2012 14:02   

gea napisał/a:

Nie sądzę, że „rodzice do granic absurdu poszukują choroby”. Raczej chcą się uspokoić. . Z wypowiedzi mamy Maciusia wnioskuję, że nie jest osobą histeryczną i nie „poszukuje do granic absurdu choroby” Nie umiem być asertywna ale mam zasób empatii.


Nie bardzo o to mi chodziło. Miałem na myśli rzadkie ale jednak istniejące przypadki zupełnej zatraty zdrowego rozsądku u rodziców.Nie wiem czy przypadkiem już o tym pisałem czy nie, ale choćby moje koleżanki z pracy ( niezbyt dawno temu) musiały cokolwiek przywołać do porządku matkę , która zaczęła już stosowac różne podstępy ,żeby wyegzekwować badania inwazyjne u swojego , zdrowego zresztą, dziecka.Rzekome objawy u dziecka były wyłącznie produktami albo jej wyobraźni albo nadintepretacji. Nie ma co udawać ,że takie sytuacji nie istnieją. Sam pamiętam chłopaka , już dorosłego bo miał 19 -20 lat , którego mieliśmy w klinice już raczej w średnio-ciężkim stanie a którego można było pozbierać do kupy gdyby tylko się zgodził.A za każdym razem gdy go pytano to zwracał wzrok ku matce , która jego i nas "zapewniała" ,że jednak będą się leczyć "metodami naturalnymi". I chłopak odmawiał.Trafił w końcu chyba do kliniki "konkurencyjnej" już w stanie bardzo ciężkim.Także z tą definicją gdzie pacjent jedynie decyduje co jest zdrowiem a co nie to chyba nie ta droga.
_________________
Those Who Go Beneath the Surface Do So At Their Peril
I think that God in creating Man somewhat overestimated his ability.
"Amerika - ach, was ist Amerika gegen die Straßenbahnlinie Neun, die nach Brösen fuhr..."
Ostatnio zmieniony przez Molka Pią Sty 13, 2012 15:54, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Pią Sty 13, 2012 21:49   

Bruford napisał/a:

Sam pamiętam chłopaka , już dorosłego bo miał 19 -20 lat , którego mieliśmy w klinice już raczej w średnio-ciężkim stanie a którego można było pozbierać do kupy gdyby tylko się zgodził.A za każdym razem gdy go pytano to zwracał wzrok ku matce , która jego i nas "zapewniała" ,że jednak będą się leczyć "metodami naturalnymi". I chłopak odmawiał.Trafił w końcu chyba do kliniki "konkurencyjnej" już w stanie bardzo ciężkim.Także z tą definicją gdzie pacjent jedynie decyduje co jest zdrowiem a co nie to chyba nie ta droga.


To chyba byłby pierwszy przypadek, kiedy lekarzom udało się wyleczyć z czegoś pacjenta. Można wiedzieć z czego leczycie w tej klinice?
Ostatnio zmieniony przez Molka Pią Sty 13, 2012 22:01, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Edyta Słonecka
Najinteligentniejszy


Pomógł: 16 razy
Dołączył: 24 Paź 2011
Posty: 932
Wysłany: Sob Sty 14, 2012 21:33   

Mama Maciusia napisał/a:


Jednak to jest Twoja wnuczka, może warto spróbowac zainteresować jej mamę artykułami o niebezpieczeństwie szczepień, takich artykułów jest pełno w Internecie (np. podesłany przez Edytę: http://www.eioba.pl/a/1me...szczepionkami).

Najbardziej jednak przekonuje coś, co przeżywamy na własnej skórze.
Owszem, podsunąć coś można, ale nie przekonywać. Rzadko to coś daje.
 
     
Edyta Słonecka
Najinteligentniejszy


Pomógł: 16 razy
Dołączył: 24 Paź 2011
Posty: 932
Wysłany: Nie Sty 15, 2012 14:47   

Mama Maciusia napisał/a:
Narzucanie się komuś ze swoją wiedzą i poglądami jest przykre dla obu stron, a jednak zaniechanie podejmowania tematu... Nie wiem, ciężko milczeć, jeśli jest się przkonanym, że okaleczane są dzieci.

Narzucać się nie ma co. Powiedzieć, coś podsunąć-tak.
Jak kto nie doświadczył ten nie zrozumie pewnych rzeczy. Tak już jest. Nauka na własnych błędach to najbardziej kosztowna nauka.
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Pon Sty 16, 2012 01:36   

Mama Maciusia napisał/a:
Edyta Słonecka napisał/a:
Najbardziej jednak przekonuje coś, co przeżywamy na własnej skórze.


Problem jednak w tym, że konsekwencje braku wiedzy na temat szczepień dotyczą nie tylko rodziców, ale też i przede wszystkim samych dzieci. A te konsekwencje mogą być nieodwracalne.
I nie wiadomo, co robić. Narzucanie się komuś ze swoją wiedzą i poglądami jest przykre dla obu stron, a jednak zaniechanie podejmowania tematu... Nie wiem, ciężko milczeć, jeśli jest się przkonanym, że okaleczane są dzieci.

Miedzy naszą rodziną, naszymi przekonaniami a mamą wnuczki i jej matką jest przepaść. Dziecko z katarem ale bez gorączki nie może być na zewnątrz, nie może mieć otwartego okna, gdy śpi ( mieszkanie w bloku). Matka wnuczki jest alergikiem (kurz, pyłki). Odżywiała się musli, mlekiem 2%, kanapkami w ciąży. Cola Light. Ciąża była dla niej ciosem. Miała okropną depresję poporodową, dziecko oczywiście też b. pobudzone było. Nie wtrącałam się, nie krytykowałam, mieszkali osobno. Starałam się wspierać ale ... "dobra teściowa to martwa teściowa". Pretensje do syna rzutują na mnie i męża. Dziewczyna nie jest zła, jest infantylna i ma umysłowość ukształtowaną przez wzorce z tv, ideały z Harlekinów itp.
Nie mam z nią kontaktu. Mieszka w innym mieście. Syn jeździ odwiedzać małą. Mała jest w żłobku od 6 miesiąca i b. często choruje. Dostawała już sterydy ( napady kaszlu) Nawet nie próbuję dzwonić, bo nie odbierze. Nie jestem żadnym autorytetem, bo "nie jestem lekarzem". Pozostaje modlić się. :-x
Wiara w możliwość wpływu na sytuacje rodzinne czy towarzyskie uszła ze mnie jak powietrze z balonika. Już dawno.

Stan szczęścia- niezamartwianie się sprawami na które nie ma się wpływu. ( czyjeś)
Powtarzam to sobie ale niespecjalnie działa.
_________________
gea
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Pon Sty 16, 2012 02:12   

Rozejrzyjcie się wokół, przecież ludzie nie mają podstawowej wiedzy z biologii. Co to są węglowodany, białka, tłuszcze, IG, cukrzyca.
Pani redaktor Popek usłyszawszy,że ziemniaki mają dużo węglowodanów utożsamiła je z dużą ilością wody - (" wodany") Pani redaktor Beata Sadowska dopytywała ile tłuszczu jest w chlebie. Różnica między bakterią, wirusem, grzybem- to jest w jednym worku.Ile osób z waszego otoczenia się orientuje ?
Oglądałam podręcznik do biologii,chyba IV kl, byłam zszokowana. Byłabym zdziwiona, gdyby dziecko nie znienawidziło przedmiotu po tej lekturze.
Dieta jest tylko jedna - unikanie tłuszczu ( dzisiejszy - niedzielny program Makłowicza, którego zresztą b. lubię za erudycję i medialność, padło sformułowanie o zastępowaniu śmietany jogurtem w celach dietetycznych. Na szczęście on wybrał tradycyjną opcję regionalną)
Chłopiec ze szkoły syna założył się,że zje szklankę cukru. I zjadł. I jeszcze jedną. Wieczorem był na pogotowiu z problemami. Lekarzom powiedział co zrobił. Padło stwierdzenie : " to nie zaszkodziło". TAK.
Nawet osobisty przykład uzdrowienia nie działa przekonywująco na chorujących, co niejednokrotnie czytałam w wypowiedziach na forum.
Z moją siłą argumentów równie dobrze mogę się zabrać za zawracanie kijem Wisły.
_________________
gea
 
     
Adam319 
We are all One


Pomógł: 43 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 2409
Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Pon Sty 16, 2012 09:59   

gea napisał/a:
Stan szczęścia- niezamartwianie się sprawami na które nie ma się wpływu. ( czyjeś)
Powtarzam to sobie ale niespecjalnie działa.

Nadzieja granicząca z pewnością, że będzie lepiej.
No trudne to jest, zdrowy stosunek do otoczenia,
niezbędny etap istnienia, współistnienia.
:-/
 
     
Adam319 
We are all One


Pomógł: 43 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 2409
Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Pon Sty 16, 2012 10:30   

Ku rozwadze, trudniejszy przypadek,
starsze małżeństwo,
ona zdrowa, on z cukrzycą,
ona świadoma dietetycznie, on zaufał lekarzom,
ona i on lubili wycieczki, podróże,
on "pomimo leków" stracił nogi,
ona pcha wózek,
wolna wola w czystej postaci.
:-/
Ostatnio zmieniony przez Adam319 Pon Sty 16, 2012 10:30, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Sty 16, 2012 10:39   

Sporo takich przypadkow dookola. Znajoma rodzicow, starsza pani, byla pracownica laboratorium, gdzie badada krew cale zycie, przy szpitalu. Tydzien kaszlu - mowie czosnek z rana, nie zaszkodzi a kto wie czy pomoze. Ja jem codziennie, w samym t-shircie i kurtce wyruszam rano i nie choruje. Nie, bo czosnek niszczy watrobe. 2 tydzien, kaszel i to ostry. 2 opakowania antybiotyku i jazda. Ale czosnek nie bo szkodzi. Czlowiek niby kierunkowo-medycznie wyksztalcony, codzienna praktyka w labie, przypadki w szpitalu i wiara w uzdrawiajaca moc syropow przeciwkaszlowych.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pon Sty 16, 2012 10:39, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Pon Sty 16, 2012 11:24   

gea napisał/a:
Dieta jest tylko jedna - unikanie tłuszczu ( dzisiejszy - niedzielny program Makłowicza, którego zresztą b. lubię za erudycję i medialność, padło sformułowanie o zastępowaniu śmietany jogurtem w celach dietetycznych. Na szczęście on wybrał tradycyjną opcję regionalną)


No więc dziwisz się innym a sama przepadasz za takim pyszałkiem?
_________________

 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Sob Sty 28, 2012 19:20   

Mama Maciusia napisał/a:

Oznacza to, że jedzenie nie jest wszystkim, duch i umysł są ważniejsze. A więc bardzo ważny jest przekaz energii od rodziców do dziecka. [/i]

Czyli srodowisko w ktorym sie przebywa.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Sob Sty 28, 2012 19:32   

Mama Maciusia napisał/a:

Oznacza to, że jedzenie nie jest wszystkim, duch i umysł są ważniejsze. A więc bardzo ważny jest przekaz energii od rodziców do dziecka. [/i]


Ważniejsze. Tylko nie wpadnijmy przez to w fałszywe przekonanie że dziecko może mieć miękkich rodziców i odżywiać się czipsami a potem faszerować antybiotykami.
_________________

 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Sty 28, 2012 20:24   

To prawda, Ewo.
Chill mi kiedyś zapodał taki artykuł o małych dzieciach z różnymi dolegliwościami, ale bez żadnych poważnych chorób rzeczy jasna. Zrobiono taki eksperyment, że przez jakiś okres czasu (nie pamiętam jaki, ale pewno co najmniej tydzień) oferowano im szwedzki stół, z najróżniejszymi produktami, wśród których było sporo zdrowych i wartościowych rzeczy.
No i okazało się, że te dzieci intuicyjnie wybierały te pokarmy, który ich w końcu "wyleczyły". :)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Sty 29, 2012 13:28   

Mama Maciusia napisał/a:
Chętnie przeczytałabym ten artykuł. Mógłbyś mi go podesłać?

Ja go nie mam. Chill mi go po prostu przeczytał via tel. czy skype :)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Nie Lut 26, 2012 12:07   

podobno bardzo dużo informacji przydatnych choć w języku angielskim, jedna z mam znalazła i podała tego linka :)

http://www.glutenology.ne...rix-free-video/
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Nie Lut 26, 2012 16:11   

Własnie znalazłam. Okazuje się ,że autorka jednej z diet stosowanych też w autyzmie za granicą czyli diety SCD kontaktowała się z Wolfgangiem Lutzem. !!!!

Tutaj jest cały wątek o tym min. ich korespondencja.

http://www.scdiet.org/7archives/scdlutz.html
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Pon Lut 27, 2012 23:07   

Może być bardzo interesujące i ważne, a z moim angielskim bardzo słabo....:
http://www.youtube.com/watch?v=yOno_2m_8LY

Jeśli mamy jednak z mikrobami do czynienia, to powrót do czosnku i chrzanu i.... surowego wegetarianizmu.
 
     
Heniu 
sweet like cinnamon

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lut 2012
Posty: 153
Wysłany: Wto Lut 28, 2012 13:01   

Bardzo ciekawy link.
Proces leczenia, zupełnie inny niż studiowany tutaj na forum.

Film w pigułce:
"Leczenie autyzmu przy pomocy antybiotyków.
Przez ostatnie 6 lat, 200 dzieciaków zostało potraktowanych tą metodą.
U 80% dzieciaków (u czterech na 5) z tej grupy zauważono drastyczny spadek objawów autystycznych lub ich całkowity brak.
Jakiś francuski profesor opracował metodę diagnostyki utajonego zakażenia we krwii u dzieci autystycznych.
Profesor sądzi, że bakterie z błony śluzowej jelit dostają się do krwioobiegu. Ze słabej błony śluzowej.
I w krwiobiegu bakterie produkują toksyny, które z kolei wędrują do mózgu.
Nie jest to jeden rodzaj bakterii. Ale zapewne są to bakterie, które dla człowieka są patogenne."



Chyba ma to sens.
Osoby takie przecież posiadają wiele alergii pokarmowych.
Myślę, że jest to kamień milowy. Zupełnie inne podejście do zagadnienia.
_________________
"...Janek zorientował się, że nic nie widzi. By nie zgubić się w lesie, chwycił idącego przed nim towarzysza. Zapadł na kurzą ślepotę. I znowu uratował go felczer. Łyżka surowej, zmielonej wątróbki sprawiła, że objawy choroby minęły."
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Wto Lut 28, 2012 13:37   

Tak, zupełnie inny proces leczenia, który mnie osobiście dosyć szokuje. Ostatnio czytałam sporo o mikroskopii żywej kropli krwi. Jedną osobą, która zajmuje się takimi zagadnieniami jest Tamara Lebedewa. Sposób diagnostyki zaczyna argumentować w ten sposób, że oddając krew do laboratorium jest ona jest ona poddawana centryfugowaniu, osuszaniu, podgrzewaniu.... jeśli cokolwiek w tej krwi było patogennego, to z pewnością tymi procedurami to zabito. A faktycznie chodzi o żyjące patogeny, jak bakterie, grzyby, pasożyty. Uważam to za bardzo ciekawe.
Ale te antybiotyki mnie wykańczają....
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Wto Lut 28, 2012 19:31   

Heniu napisał/a:

Profesor sądzi, że bakterie z błony śluzowej jelit dostają się do krwioobiegu. Ze słabej błony śluzowej.
I w krwiobiegu bakterie produkują toksyny, które z kolei wędrują do mózgu.


Ma to też w mojej osobistej składance sens. Otóż dosyć długo bawię się tu w pozbycie pasożytów. To osiągam również do tej pory najlepiej przez kombinację odpowiednich leków z dietą (wegetariańska surowizna). Dziecko jest nie do poznania.
Jednak trzeba wziąść pod uwagę pasożyty o tyle, że uszkadzają w sposób mechaniczny. Perforacja jelit, o których po prostu nikt nie mówi (zresztą tak samo jak i o robalach) doprowadziłoby do przenikania patogenów do krwioobiegu. Znamy to między innymi z przenikania białek do krwioobiegu i z tego powodu powstających reakcji alergicznych. Jeśli dalej wziąść pod uwagę, że pasożyty jelitowe wprowadzają do organizmu straszną ilość bakterii i wirusów, z którego to powodu fachowcy odrobaczają pod ochroną antybiotyczną aby uniknąć komplikacji, to robi to wszystko dużo sensu. U mojego małego mieliśmy straszne infekcje po takiej kuracji, a wcześniej przez całe jego życie nic wielkiego nie było. Ma to ręce i nogi.
Ostatnio zmieniony przez lisbe Wto Lut 28, 2012 19:32, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Czw Mar 15, 2012 23:49   

O suplementacji. Swoją drogę dla tych co mogą bywać w Warszawie bardzo ciekawe te wykłady na SGGW, wstęp wolny.


„Suplementy diety – korzyści i zagrożenia”

wykład Wszechnicy Żywieniowej w SGGW w dn. 14 grudnia 2011 r.

(opis wykładu poniżej i ciekawe choć krótkie info-Sylwia)
Suplementy diety są obecnie stosowane coraz powszechniej. Stanowią skoncentrowane źródło składników odżywczych (witamin, składników mineralnych, kwasów tłuszczowych) oraz innych związków. Ich forma, ułatwiająca dawkowanie (np. tabletki, kapsułki, płyny), przypomina leki. Mimo to, są klasyfikowane jako środki spożywcze.

Coraz częściej na rynkach światowych pojawiają się „nowe, rewelacyjne, naturalne środki lecznicze”, reklamowane jako panaceum na wszystkie znane ludzkości schorzenia i dolegliwości. W praktyce mogą się one okazać zupełnie nieskuteczne a nawet szkodliwe.

Stosowaniu suplementów towarzyszy wiele błędów, które zwiększają ryzyko zaburzeń stanu zdrowia, gdyż przyjmowane w nadmiarze mogą powodować niekorzystne skutki zdrowotne. Szczególną ostrożność należy zachować podczas stosowania środków o działaniu przeczyszczającym. Spośród nich, aloes, senes, kruszyna i rzewień dłoniasty przyjmowane przez zbyt długi czas, mogą spowodować zwolnienie motoryki jelit, wywołać nawet ich niedrożność, a także spowodować stan odwodnienia organizmu. Innym przykładem jest nadwrażliwość skóry na promienie słoneczne, która może być wywołana działaniem dziurawca, echinacei i miłorzębu japońskiego. Silne reakcje alergiczne może wywołać np. rumianek, świetlik lekarski czy też arnika górska. Z kolei działanie osłonowe siemienia lnianego na błonę śluzową żołądka utrudnia wchłaniania leków do krwi. Dlatego nie powinny go stosować osoby przyjmujące leki obniżające ciśnienie tętnicze krwi.

Suplementacja często postrzegana jest przez konsumentów błędnie - jako łatwa droga do skorygowania sposobu żywienia, bez konieczności korekty diety, co jest trudne w codziennej realizacji. Rezygnując jednak z prawidłowej diety na rzecz tabletek, ogranicza się a nawet eliminuje spożycie wielu innych substancji bioaktywnych, naturalnie występujących w żywności.

W pierwszej części wykładu, zostaną omówione zagadnienia dotyczące stosowania suplementów diety zawierających witaminy i składniki mineralne, przede wszystkim zaś:

- cele i rozpowszechnienie suplementacji;

- jakie grupy osób mogą odnieść korzyści z za stosowania tych produktów;

- badania epidemiologiczne wskazujące na pozytywny, negatywny i niejednoznaczny wpływ stosowania suplementów diety (m.in. β-karotenu, wit. C i E) na zdrowie człowieka.

W drugiej części spotkania zostaną omówione korzyści i zagrożenia wynikające ze stosowania innych składników uznawanych jako suplementy diety, które nie są witaminami czy składnikami mineralnymi, a są dość popularne wśród konsumentów. Będzie zatem mowa o takich składnikach jak: kolagen, kwasy tłuszczowe, fitosterole, beta-glukany, preparaty wspomagające odchudzanie, przeciwutleniacze, ekstrakty zielonej herbaty.


http://wszechnica_zywieni...x4_12_2011r.htm


edit: polecam jeszcze z lewej strony w podanym linku pobrać slajdy dla ciekawych:

15 lutego – Żywienie a wyniki badań laboratoryjnych stanu zdrowia slajdy
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

Ostatnio zmieniony przez sylwiazłodzi Czw Mar 15, 2012 23:54, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Pią Mar 16, 2012 10:21   

Cytat:
badania epidemiologiczne wskazujące na pozytywny, negatywny i niejednoznaczny wpływ stosowania suplementów diety (m.in. β-karotenu, wit. C i E) na zdrowie człowieka


... to już jest tak przerzute, że szkoda gadać. Do powyższych ziół: kto je przyjmuje długi czas? Są one dosyć niesmaczne i przyjmuje się faktycznie leczniczo, czyli może w jakichś interwałach czasowych, ale cały czas?
Trochę mi to przeszkadza, że ktoś się wypowiada na temat witamin, czy minerałów, że mogą zaszkodzić. Nie wiem czy tu już wsatwiałam, ale w tej kwestii dobrze jest obejrzeć film: http://www.youtube.com/watch?v=sNcF_f5sdoo
Dla porównania mowa jest tam m.i. o fakcie, ilu ludzi rocznie idzie do nieba przez leki brane nawet nie na długą metę.
Moim zdaniem jest ważnym zróżnicować naturalną witaminę i syntetyczną. Trzymajmy się tych naturalnych i nic nie przedawkujemy, bo organizm doskonale wie, co ma z tym zrobić.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Mar 29, 2012 06:57   

Niesamowita autystyczna dziewczyna -
http://www.wimp.com/autisticgirl/
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Śro Kwi 18, 2012 19:19   

http://www.ratujbartusia....ia_hiperbaryczn
Komora hiperbaryczna pomaga dzieciom z autyzmem
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Śro Kwi 25, 2012 21:56   

Cytat:
Dr. Dietrich Klinghardt MD, PhD
Dr. Klinghardt has created a system that generally works better without antibiotics than his peers using antibiotics. There are 20,000 classes of herbs and 5 classes of antibiotics.
Alternative treatment is more cumbersome, but it is more joyful when you get there and more congruent in keeping with the needs of the earth.
The main symptoms in people with Lyme include a general lack of zest for life, difficulty sleeping, aches and pains, sinus problems, sore throats, light sensitivity, eye floaters, short-term memory loss, weakness, general coldness, and increased thirst.
Only 25% of Lyme patients have joint problems. Less than 25% get the EM rash.
Most Lyme patients have chronic, low-grade sinusitis.
In chronic Lyme, the tooth roots stick into the sinus cavity on a panoramic. Teeth often will die. There is a silent destruction of the tissue in the sinus area.
Exposure to EMF fields is often a cause of short-term memory loss. Rate of autism doubles every 5 years. The parallel is the increase in density of microwave radiation that our brains are exposed to from cell phone broadcasting.
Average heart rate when he was in med school was 60 beats per minute. Chronically ill patients have a heart rate of 72-90 beats per minute. The higher the heart beat the more chronically ill a patient may be. We are all given an allotted number of heart beats for our life here. The faster your heart rate, the sooner you will die. If the heart rate is still 80, they are not done with treatment. When it is closer to 60, you are closer to being done.
Cold extremities is no longer helped by thyroid medications in most people. The time for iodine, selenium, thyroid medications, etc. has largely gone in terms of treatments for cold extremities.
Toxicity and infections are major factors in body temperature.
Urine specific gravity is very low in most patients. This is often related to a lack of ADH. This is a significant hint that the pituitary has become toxic.
We take in water with no minerals and electrolytes but pee out minerals and electrolytes. We become more depleted the more water we drink if the water does not contain these.
Dr. Klinghardt is not obsessed with pH. That is a symptom, not the problem.
Common symptoms include cough, headache, blurred vision, and strange neurological symptoms: vibrations, sounds, tingling, numbness.
Mercury, mold exposures, Babesia, Mycoplasma, Borrelia, and EMF exposure all have overlapping symptoms. You cannot tell by the symptoms what the cause is. None of the symptoms are a real tip as to what is causing them.
The less antibody response a patient has, the more serious their condition. When one is clearly positive on the Western Blot, they are in a better shape than one who has a false negative test result.
86% of mosquitoes in endemic areas carry Lyme spirochetes. The United States is an endemic area for Lyme period. "In your entire lifetime, could it be that you have bitten by a mosquito?"
Common coinfections include Babesia, FL1953, Ehrlichia, Coxiella, Bartonella, and Mycoplasma.
Most important breakthrough is Steve Fry’s work with FL1953 / Protomyxzoa rheumatica.
Flagyl or Tinidazole can be important in Lyme. This may be due to the fact that they treat protozoal infections. When these lead to improvement, it may be reasonable to suspect that you treated FL1953, not Lyme. FL1953 is often the key microbe when present.
Opportunistic infections include parasites (Lungworm Varestrongylus Klapowi; 80% of people with Lyme appear to have it, helminths, protozoa). He thinks of lungworm when fatigue is present more than EBV. Other opportunistic infections include molds and viruses (Herpes 1, Herpes 2, CMV, EBV, HHV-6, XMRV, Coxsackie).
In one study, taking 600-800 mcg a day of selenium led to the infection rate of AIDS dropping close to zero.
GcMAF appears to be 100% effective for HIV and likely also treats other retroviruses. It is the strongest treatment in Lyme and autism with wonderful, high rates of success. It does not work, however, if you have not addressed the primary infections first.
“The response of the host makes the disease”. It is often not the bugs that create the symptoms, but our immune systems response to them is far more relevant.
Many treatments that used to work just don’t seem to provide significant benefit today: hormone therapy, orthomolecular therapy, classical homeopathy, conventional chiropractic, and most of conventional medicine.
The treatments that are still working include: amalgam and root canal removal, addressing cavitations, Lyme treatment, parasite treatment, gluten-free diet, mold and EMF mitigation, melatonin, balancing the bite, and ballroom dancing.
Treatments that work with a skilled practitioner include: neural therapy, prolotherapy, osteopathy, cranial work, and Sanum remedies.
Some of the newer emerging treatments include CCSVI, stem cell therapy, platelet-rich plasma (PRP), and mold mitigation.
½ of the population are lactose intolerant. Homeopathics in the United States are often put in a lactose base. This makes that patient react now not only to the lactose but to the good thing as well.
Homeopathy is dead on arrival in the US. Should use liquids and tinctures and wrap the bottle in foil to avoid EMF contamination. Dr. Klinghardt keeps his homeopathics in protective boxes.
Gluten-free diet is not a gluten poor diet. One exposure creates inflammation for 10 days and prolongs your illness for the same duration.
CCSVI is the biggest thing in Lyme. Stem cell therapy can be double-edged, but it can be good if used at the right time of the treatment. Platelet-rich plasma good for aging, ligaments, wrinkles, and regeneration after treatment.
Dr. Klinghardt talks about the 10 overlooked issues that turn an asymptomatic patient into an ill patient. Parasites (the elephant in the living room), EMF exposure, mold, dental issues (amalgams, root canals, cavitations, electrogalvanism, reactive materials), methylation blocks, HPU/KPU, CCSVI, desynchronized brainwaves (CES Ultra unit from littletreegroup.com; biofeedback), tonsillitis (ozone injections, cryotherapy) and sinus infections such as MARCoNS (uses Symbioflor nasally like a nasal probiotic), decreased regulatory peptides (such as MSH, oxytocin, ADH, VIP, and melatonin). The first four are more causal and the last six are symptoms caused by the primary illness but they need to be fixed to address the overall condition.
It is estimated that the detected to undetected parasites ratio in the US is 1:10,000.
Dentists are the healers and the destroyers of the nervous system. Metals in the mouth work like antennae for cell phones and other harmful EMFs.
Trauma, nutrition, vaccinations, emotional stress, a fall, an accident, and other similar stressors can change the epigenome. The most common mistake is in methylation which is important to silence pathogenic viruses. Methyl-B12 and folinic acid are often used. Folic acid is a synthetic form of folinic acid. Folic acid should generally not be used; folinic acid is best.
Over 80% of Lyme patients have HPU/KPU induced by the infections. If the infections can change the body such that it excretes zinc, they disarm the immune system and flourish in the body.
The hallmark of inflammation in the brain is desynchronized brain waves. A simple fix is the CES Ultra unit. It is used for 20 minutes in the morning and evening for at least six weeks. It helps to restore sleep. It improves one’s sense of well-being and ultimately, memory is improved.
The bad habits of the brain are created by chronic infections. The bad habits last longer than the microbes. Even after the microbes are address, one must still retrain the brain.
The tonsils are the beginning of the GALT (Gut-associated lymphoid tissue) which is 80% of the immune system. The tonsils program the entire system. Some may have had their tonsils removed but can still have problems. Microbes live in the tonsils and tell the lymph that the bugs are not a threat. You then end up with cross-reactions like PANDAS (now PANS) or in adults joint and cardiac Lyme. The immune reactions go away when you deal with the tonsil issue. Sinus, nose, tonsils are all the same tissue and must all be considered.
Cryotherapy in Germany with Dr. Dorochov leads to an outburst of growth factors, dendritic cells, and immune cells. It is rare that a chronic, late-stage Lyme patient does not get sent to Germany for this procedure at some point.
Dr. Klinghardt has not seen good results with BEG (an antibiotic combination) spray in the nose. He instead uses a probiotic called Symbioflor that is sprayed into the nose.
When it comes to parasites, the less you look the fewer you find. There is a myth that parasites only exist in other countries and that we require a passport for them to enter the United States.
A good article on parasites is “Nuclear Weapons and Neglected Diseases” from Public Library of Science (PLoS). It discusses Leishmaniasis, Chaga’s disease, Toxoplasmosis, and Trachoma. Can be found here.
Ascaris creates biotoxins that cause same symptoms as chronic Lyme. Diagnos-Techs is a good option for testing for amoebas.
The treatment approach that Dr. Klinghardt uses consists of four main steps. These are: 1) Correct basic physiological parameters (pH, electrolytes, HPU/KPU, constipation, hormones), 2) Immune Modulation (which accounts for most of the symptoms), 3) Detox of biotoxins and exogenic toxins, and 4) Decreasing microbial and parasitic burden. Note that the last step is killing the microbes.
You generally do not want to get the immune system going. It is often hyperactive and needs to be wound down; not up. You want to do this without methotrexate, steroids, and similar compounds.
For every 0.2 degrees Celsius that the body temperature increase, there will be ½ the number of spirochetes and parasites in the body.
For parasite treatment, rectal artemisinin and freeze dried garlic may be considered. Oral Mimosa pudica and frequent colonics can be helpful. Biltricide, Ivermectin, Pyrantel Pamoate, Albenza, Alinia, Metronidazole, and Tinidazole may be used. Parasite treatment often takes months and requires repeated courses.
You have to clear out the liver and bile ducts. This is where rectal administration may be helpful such as freeze-dried garlic which is then taken up by the portal vein.
Mimosa is approximately 40 times more effective than most RX options. It is also good for spinal cord healing. Can be used in yogurt.
Dr. Klinghardt does almost everything without RX options but he does use the RX anti-parasitics.
Children with autism do great with deworming.
Some of the parasite drugs have an impact on Babesia and protozoans as well.
Dr. Klinghardt’s treatment generally does not cause the big cytokine storms. A “healing crisis” is something that happens from being too aggressive and “too German” with treatment. There is a growing belief that a Herxheimer reaction is required in order to get well. This is a bad mistake. A heavy die-off effect is always a sign that we are overdoing it.
DMPS, DMSA, EDTA, and D-penicillamine are also good for removing biotoxins; not just for heavy metals.
CCSVI leads to iron deposits and demyelination. The demyelinated areas of the brain in Multiple Sclerosis are “venocentric”. Perfusion can drop down to 30-40% in people with CCSVI.
They have done over 100 CCSVI scans in people with Lyme and not one has been normal.
Endothelial damage from the bugs leads to abnormal blood flow.
The skin is not largest organ on the body. The gut is about two tennis courts. The endothelium is two square miles.
Microbes create estuaries so they can have a feast.
Rickettsia, Mycoplasma, Chlamydia pneumoniae, spirochetes, and many other microbes have been found in venous biopsies.
It generally takes 1-3 years of treatment before a patient is ready for the CCSVI balloon procedure. They want to ensure that there are no pathogens remaining in the endothelium before doing the procedure. Artemisinin is often used prior to the CCSVI procedure. Appropriate treatment is required after the procedure as well.
They have found that 100% of people with MS, autism, Parkinson’s, and Lyme meet the criteria for being CCSVI positive.
In one group, 64% of patients were improved one year after having had the balloon procedure; 56% were significantly improved.
In Germany, there is the CCSVI Center. More information at http://www.ccsvi-center.de
Centennial Medical Imaging in Las Vegas does CCSVI procedures. They accept insurance. More information is available at http://www.cmilv.com/
There is no radiation from the scanning procedure as it uses radiowaves and magnetic fields.
Microbes can live in the brain. Borrelia can live in the brain.
In Alzheimer’s, they have found Borrelia, Chlamydia, and Herpes Simplex 1 in the brain. It is thought that you have to have spirochetes in the brain to get Alzheimer’s.
Bartonella can live in the brain. The teeth of a mummy in Egypt was recently shown to be infected with Bartonella. Bartonella is responsible for jawbone infections and brain inflammation.
Dr. Klinghardt likes Fry Labs for looking for Babesia-like organisms (BabLO) and FL1953.
If one is thought to be a hypochondriac, consider Babesia as a possible real cause.
Babesia downregulates liver function.
In some children, seizures can be the result of a herpes infection.
Plaques in Alzheimer’s are thought to protect us from Herpes viruses. To reduce the plaques as a treatment is misguided as it is removing the protection from the viruses.
Recent studies have shown that a higher manganese level results in lower biotoxins.
A forward protruding neck is CCSVI relief position and is an indication that CCSVI may be an issue.
Mercury is the kingpin of all toxins. When removing mercury, other toxins come out on their own.
Metal tests that show something coming out are usually a good sign relative to tests that show no metals as that could be a sign that the person is not able to eliminate/excrete the metals.
Chlorella reduces the impact of stress on the thymus. Chlorella may help to dissolve biofilms.
Regulatory Neuropeptides are messenger molecules that regulate a number of processes in the body. They are the first substances that form at the connection of the energetic body and physical body.
C3a and C4a are inflammatory markers. This could be mold, Lyme, EMF, of other factors. C3a represents a bacterial membrane or microbial marker.
TGF-b1 is an inflammatory indicator as well. TGF-b1 and C4a are the best tests to show a patient has an actual condition.
With TGF-b1, high levels are seen with fibrotic lungs, CCSVI, kidney remodeling, neurological problems, autoimmunity, breathing problems and asthma. TGF-b1 may be the best indicator of chronic Babesia.
When TGF-b1 is elevated, the following may be considered: 1) dental and sinus interference fields, 2) eradicate infections including parasites, address molds, detoxify metals, reduce EMF exposure, and repair sleep. Curcumin, Berberine (BioPure Viressence), and Homeo K VIP, ADH, and OXY may be helpful.
In studies, TGF-b1 has been given orally to treat Babesia. It confers protection against chronic Babesia and trypanosomes. Babesia treatment brings down TFG-b1 levels.
MSH is often low in fatigue and pain syndromes. It is the biotoxins impacting the hypothalamus that leads to low MSH. Can be related to MARCoNS, indoor molds, EMF, and late Lyme disease. Possible options include use of a Neti Pot with sea salt, Alkala, xylitol. Mitigate mold. Treat Lyme. Minimize EMF exposure. Optimize sleep.
Can reset nasal immunity with urine in nasal spray bottle with 1 drop of SSKI/TriQuench. Often used a couple of times per day with a spray in each nostril. A Neti Pot used in the shower is a great option for removing the source of biotoxins.
An Austrian pharmacy creates a line of products called “Homeo K”. More information available at http://www.biopure.eu.
Biological windows is a concept where you dilute something to a certain point and it has the same effect as the original substance. This is the concept upon which Homeo K products were created.
VIP is produced in the gut, pancreas, and hypothalamus. It is helpful for sleep, and stimulates growth hormone. VIP nasal spray has a half-life of two minutes. The homeopathic version works similarly to if one had taken the nasal spray every five minutes. VIP plays a role in detoxification by secreting toxins in small intestine. All biorhythms are regulated by VIP. VIP helps with communication within the brain. If you feel disconnected from yourself, that is commonly an issue with VIP. VIP helps to regulate prolactin for breastfeeding. Strawberry tea may help to stimulates VIP. VIP fixes vaginal lubrication problems in a few weeks. It does not have to be taken forever.
Growth hormone is low in most chronic Lyme patients. S-acetyl glutathione from Allergy Research was found by Jonathan Wright to double growth hormone levels in one month. It often works better than any other form of glutathione.
VIP regulates microcirculation, inflammatory response, pulmonary artery response, hypothalamic input from visual pathways, resolves cognitive issues, and supports exercise tolerance. As exercise tolerance improves, the lymphatics are supported and people have healthier bowel movements.
Options for improving VIP include Homeo K-VIP, sinus flush, Pleo Rec, Pleo San Pseu, amalgam removal, detoxification, MicroSilica, Matrix Metals, EMF reduction, neural therapy, auto-urine therapy, restoring sleep.
Feel one’s hands and neck at same time. If they have cold hands and a warm neck, this is likely a microcirculation problem and not a thyroid problem. If the neck is also cold, this may be a core temperature issue and may be related to the thyroid.
Mercury damages the hypothalamus and pituitary which are not protected by the blood-brain barrier. The hypothalamus checks the body temperature by feeling the blood and thus can’t be protected within the barrier. Toxins get into the hypothalamus, pituitary, and pineal as they are not protected.
Whatever works as a treatment in autism, a fraction of that works beautifully and is all that is often needed in adults with Lyme. Children with autism are the new guinea pigs in medicine. The numbers double every 5 years. Behavioral therapies help by only about 10%. Most children with autism have Lyme as well. The Cowden Protocol can be a great option for kids.
Race horses are given MSH to give them more energy and make them perform better.
ADH (antidiuretic hormone) is often low in people with biotoxin illnesses. One potential indicator is constant static shocks or blowing a light bulb. ADH is produced in the pituitary. ADH is involved in memory formation, temperature regulation, pair bonding between sexual partners, has an effect on Type 2 diabetes, impacts minerals and electrolytes leading to dehydration, and is needed for proper function of ion pumps in the cells. Normalizing ADH fixes 1,000 things. When you pee, if it looks like water, you may not have enough ADH. If it is bright, yellow and smells, ADH may not be a factor. With ADH, sleep improves, premature ejaculation resolves, and it makes one a better lover.
If the specific gravity of the urine is low, you likely have low ADH. Excessive thirst is another indicator. The older way to address this was with electrolytes and minerals; the new way is ADH.
ADH as a medical drug works for 2-3 months and then you develop antibodies against it. For temperature issues, forget about the thyroid and adrenals and consider ADH. If a partner sticks with you, they likely have good ADH. A wandering, evil eye is often related to a lack of ADH.
When sodium levels are high normal or above normal, consider ADH.
Lyme patients have mostly low blood pressure, and this often comes into the normal range with ADH.
When ADH is an issue, some options include: 2-3 tablespoons of Matrix Electrolytes with 1 cap of M-Water and 2 tablespoons of Matrix Minerals in a liter of water, Homeo K-ADH, medical ADH, neural therapy, EMF reduction, restorative sleep, psychological work (MFT, PK, Family Constellation).
Mitochondrial medicine is a mistake. The cells can restore their own function if you give them a chance.
Oxytocin is responsible for many functions: neuromodulator of the brain, sexual reproduction during and after childbirth, facilitates breastfeeding, orgasm, social recognition, free radical scavenger. Oxytocin synchronizes all cells in the body to communicate. It bridges the communication of emotional fields, energy body, and physical body.
Homeopathic oxytocin is only generally needed for 1 year and then stopped. A person becomes kinder and moves into their heart. Think of oxytocin as a potential therapy when people have anxiety.
Compulsive behavior is often related to Bartonella. Anxiety is often related to Babesia.
ADH is also a bonding hormone; not just oxytocin.
Birth is induced with a shot of oxytocin.
MSH, VIP, OXY, ADH, and melatonin are generally low in chronic illness. Oral melatonin does not cross the blood-brain barrier. Liposomal melatonin has a better chance.
For GcMAF therapy to be effective, Vitamin D levels must be above 40.
When one has cancer, the GcMAF injections from gcmaf.eu may be warranted. In Lyme, Homeo K-MAF may be more appropriate. Always combine GcMAF with antimicrobials such as BioPure Quintessence, MicroSilver, or Doxycycline/Minocycline.
Microbes create nagalase to attach to the vitamin D3 receptor and block it. No matter how much D3 is present, the cells don’t wake up. If microbes are manipulating you, nagalase will be high. Anything over 0.6 is pathological. 3.5 and above is pretty bad.
Has had 2 leukemia patients do very well with GcMAF; both improved within 6 months. Lyme patients get huge cytokine storms with GcMAF injections. GcMAF is a miracle cure for a lot of autistic children.
AIDS is a retrovirus similar to XMRV; GcMAF has been shown effective in HIV.
GcMAF is a near 100% effective tool for dealing with retroviruses without having to know whether they are really there.
Yamamoto did a study using GcMAF in HIV+ patients that became HIV- as a result of the GcMAF and were still HIV- 7 years later.
For Lyme and people with upregulated immune systems, a homeopathic version of GcMAF may be a beautiful option.
When one observes what is generally believed to be “Bartonella striae” or stretch marks, this is more likely an indicated of elevated MMP-9 and tissue breakdown. MMP-9 upregulation is often a sign of Borrelia (including the striae).
MMP-9 degrades the extracellular matrix and delivers inflammatory elements. It is involved in premature aging, breakdown of cartilage, meniscus problems, ligament laxity, and degradation of the ocular lens.
MMP-9 treatment includes neural therapy, eliminate dental issues, eliminate ear/nose/throat issues, address interference fields such as scars. Colonics, castor oil packs, coffee enemas can help to reduce MMP-9. Immune modulation with Sanum remedies. Nanoized curcumin with black pepper, chlorella. Address mold. Consider the Klinghardt Cocktail to treat Lyme. Resolve emotional contributors.
The tonsils are the Achilles’ heel of the human condition. They are almost always trouble.
PANDAS (Pediatric Autoimmune Neuropsychiatric Disorders Associated with Streptococcal Infections) leads to OCD and tics. Has been renamed to PANS (Pediatric Acute-Onset Neuropsychiatric Syndrome) to reflect that other infections can cause this same type of illness presentation.
Homeo K-MAF may be useful for people with PANDAS/PANS as well as MARCoNS in the sinuses.
Other things that seem to help with PANDAS/PANS include the Klinghardt Lyme Cocktail, Rechts Regulat (a fermented enzyme drink), Freeze Dried Garlic, intranasal rizol oils, Enderlein remedies, neural therapy, MMS, and Rizol Gamma.
Electromagnetic Radiation (EMF/EMR) stimulates MMPs (Matrix metalloproteinases) which soften tissues and make us easy targets for Borrelia.
One Swedish study showed that there may be as much as a 25-fold increase in brain cancer with use of cell phones. They open the blood-brain barrier, destroy sperm, damage DNA, activate stress genes, and may lead to acoustic neuromas and other brain tumors. DNA mutations are increased and DNA repair mechanisms are blocked.
When using the sleep canopy to protect from EMFs, you must also turn off the fuses or it may have a negative overall effect. This combination has been great in children with ASD.
Insulin Resistance can be induced by Borrelia and is commonly seen in Lyme. Niacinamide and Berberine are a good combination for insulin resistance. An ART-based diet is also important. It has recently been suggested that osteoarthritis is the outcome of insulin resistance.
KPU/HPU directly impacts glutathione levels. As HPL goes up, glutathione goes down. As KPU/HPU is treated, glutathione generally improves.
Treating KPU/HPU makes a huge difference in recovering from Lyme.
CCSVI has been present in 100% of people with Lyme that have been tested for the condition. Bee Venom ointment has been helpful topically to improve the venous flow. It kills many different microbes. Inversion tables and yoga chairs are helpful. Vitamin K2 is often needed to support the venous health. Hamamelis (witch hazel), Lumbrokinase, Curcumin, and neural therapy may also be used.
Biofilms are commonly present in people with chronic infections. Cistus Tea has been useful for biofilms. It was researched on biofilms on the teeth which are one of the hardest biofilms. They found that the teeth started looking nicer. It is available from http://www.BioPureUS.com.
The Klinghardt Lyme Cocktail consists of Artemisinin, Phospholipid Exchange (or LipoHealth), Vitamin C, and Quintessence bended together with a small amount of water. It is then put into an ultrasonic cleaner to make liposomal. This mixture is then added back into the blender with fruits and other chosen substances and blended further.
Some sources of information on the cocktail can be found here and here.
Liposomes penetrate the biofilms in the body and make the cocktail more effective.
Artemisinin is generally poorly absorbed but becomes more effective when liposomal.
Thomas Efferth has published on the effects of artemisinin on parasites, yeast, and many viruses.
Artesunate has been shown to be effective in the treatment of HHV-6.
Bee venom dismantles spirochetes and it does not seem to be impacted by biofilms.
Many of the items discussed here can be found at BioPure via http://www.biopureus.com or http://www.biopure.eu
Additional information on Dr. Klinghardt's teachings including DVDs of his conferences and workshops is available at http://www.KlinghardtAcademy.com

http://www.betterhealthguy.com/joomla/blog/264-physicians-round-table-2012
 
     
xvk 

Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 31 Sie 2009
Posty: 715
Skąd: Poznań
Wysłany: Pią Kwi 27, 2012 10:24   

Audycja do wysłuchania lub pobrania w wolnym radiu KONTESTACJA

Cytat:
Czerwona pigułka - Autyzm jest wyleczalny !!

Nasz gość opowiada o tym jak wyleczyć dziecko z autyzmu - nie mówi o teorii... lecz o własnych przeżyciach...

http://www.kontestacja.com/?p=episode&e=1354
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Pią Kwi 27, 2012 12:47   

Bardzo fajna audycja. Praktycznie nazwana większość ważnych punktów. Dodam tylko, o czym nie padło ani jedno słowo: choroby jak autyzm, ADHD, zespół aspergera i szizofrenia mają wszystkie to samo tło. Oprócz chelatacji i diety polecam ze względu na uszkodzenia jelita koniecznie odrobaczanie według dr Wartołowskiej, czyli od dużych do małych. Odpowiednia dieta ma wtedy szybszy i skuteczniejszy skutek, ponieważ nie pokaleczone jelito nie przepuszcza substancji odżywczych do krwioobiegu, a zarazem wchłanianie ważnych substancji staje się optymalne. Polecam również do diet dołączyć zawsze większą ilość surowizny. Gotowane pożywienie powoduje zawsze produkcję białych krwinek. Ponadto w audycji nie powiedziano nic na temat tak ważnych enzymów (!) - tylko surowa ekologiczna dieta jest w stanie zaopatrzyć organizm w te enzymy.

Fajna historia, o której Paulina wspomniała jest fakt, że dzieci pilnują same swojej diety jak widzą postęp w postaci braku bólu. Mogę to tylko potwierdzić. Wkurzają mnie do dzisiaj rodzice innych dzieci, znajomi a nawet nauczyciele, którzy na wypowiedź syna "nie dziękuję, tego nie mogę jeść" komentują bezmyślnie "ty biedaku" itp.
Syn jest od kilku miesięcy na etapie nawracania swoich kumpli.... Często pada hasło typu "jak nie chcesz żyć 140 lat, to rób jak uważasz" - do posikania.
Ostatnio zmieniony przez lisbe Pią Kwi 27, 2012 12:49, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Sob Maj 05, 2012 21:00   

Pewnie gdzieś juz o tym pisaliście, znalazłam dzisiaj, mąki też mozna mielić inaczej? Nie wiedziałam.

http://rawfoods.pl/sklep/raw-maki/

Mąki mielone na zimno, trochę drogie.

Trudno jednak mi znaleźć opis produkcji,

w sklepie bogutyń młyn też są:
http://www.bogutynmlyn.pl/go/_info/?id=2755

Chociaż znalazłam opisy innych ciekawych metod:
link to plik do ściągnięcia:

LUGUIR sponsor.indd
www.pl.airliquide.com/......_2010_innowa...
Format pliku: PDF/Adobe Acrobat - Szybki podgląd
mielenia na zimno w temp. poniżej 0°C, co zoptymalizuje proces mielenia, a produkt bę- dzie spełniał oczekiwania jakościowe. Miele- nie na zimno jest możliwe


Innowacyjne technologie kriogeniczne

Producenci nieustannie poszukują nowych rozwiązań wytwarzania żywności
zgodnie ze zmieniającymi się wymaganiami rynku. Produkty sezonowe
powinny być dostępne cały rok, dania dotychczas uznawane za domowe,
a obecnie produkowane na skalę masową powinny charakteryzować się
wysoką jakością i zawsze jednakowym smakiem, produkty regionalne
powinny być natomiast dostępne w całym kraju. Aby spełnić zmieniające się
oczekiwania konsumentów, Grupa Air Liquide opracowuje nowe urządzenia
i technologie wykorzystujące metody kriogeniczne.

Mielenie
z zastosowaniem ciekłego azotu

Zioła i przyprawy nie tylko poprawiają
smak żywności, ale także sprawiają, że produkty
wyglądają bardziej apetycznie i aromatycznie
pachną. Jednak podczas transportu,
przechowywania i przetwarzania przyprawy
mogą utracić olejki eteryczne i barwę.
Proces mielenia przypraw jest często jedyną
metodą obróbki surowców twardych
i włóknistych. Wzrost temperatury podczas
mielenia jest z reguły przyczyną utraty olejków
eterycznych, a także stapiania i zlepiania
się surowca, co zanieczyszcza młyn i powoduje
kosztowne przestoje.
Air Liquide proponuje zastosowanie
mielenia na zimno w temp. poniżej 0°C, co
zoptymalizuje proces mielenia, a produkt będzie
spełniał oczekiwania jakościowe. Mielenie
na zimno jest możliwe dzięki zastosowaniu
np. ciekłego azotu,
który może znacznie
obniżyć temperaturę procesu. Ciekły azot
stosuje się przy mieleniu m.in. papryki, gałki
muszkatołowej i gorczycy ze względu na
dużą zawartość w nich substancji oleistych.
Zastosowanie takiej technologii zapobiega
utracie wartościowych składników przypraw
oraz wpływa na poprawę kruchości trudnych
(bardzo twardych lub plastycznych) surowców,
co ułatwia i zwiększa wydajność procesu
mielenia.
Zastąpienie powietrza azotem, który jest
gazem obojętnym, eliminuje niebezpieczeństwo
pożaru i eksplozji pyłów. Natomiast
w procesie pakowania i transportu azot stanowi
atmosferę ochronną dla ziół i przypraw
- zapobiega szkodliwym reakcjom utleniania
i tym samym wydłuża ich trwałość.
Owoce i warzywa przez cały rok
Wiele owoców i warzyw jest dostępnych
na rynku jedynie sezonowo. Przetwarzanie
owoców i warzyw zmienia ich smak, strukturę
i właściwości, dlatego producenci wykorzystujący
te surowce jako jedne ze składników
muszą zwiększać produkcją latem,
ograniczać ją zimą lub stosować niedoskonałe
zamienniki.
Firma Air Liquide opracowała i opatentowała
urządzenie Crust Flow™ V, które umożliwia
szokowe zamrożenie surowca w kąpieli
z ciekłego azotu. Dzięki temu nie narusza się
delikatnej tkanki roślinnej, czego nie można
uniknąć w przypadku mrożenia mechanicznego.
Zachowany zostaje również pierwotny
kształt, zapach i masa produktu. Z wanny
z ciekłym azotem surowiec trafi a na przenośnik
wibracyjny, co zapobiega jego sklejaniu.
Gotowy produkt można z łatwością dozować,
pakować w porcje odpowiedniej wielkości
i przetwarzać dalej lub sprzedawać bez względu
na porę roku.
Mrożenie produktów płynnych
Technologie kriogeniczne to doskonałe
rozwiązanie do mrożenia produktów płynnych
i półpłynnych. Dzięki wykorzystaniu odpowiednich
urządzeń kriogenicznych można
z powodzeniem mrozić np. sosy, masę jajeczną,
pulpę owocową, soki, lody czy kwas
mlekowy. Produkt może zostać zamrożony
w postaci sześcianów, kilkumilimetrowych
kulek lub np. łezek, zgodnie z życzeniem producenta
i zapotrzebowaniem rynku.
Air Liquide ma w swojej ofercie kilka rozwiązań
do mrożenia produktów płynnych,
m.in. metodę polegającą na wkraplaniu surowca
do wanny z ciekłym azotem, a następnie
oddzielaniu całkowicie już zamrożonego
produktu od ciekłego azotu. Innym rozwiązaniem
jest dozowanie surowca na powierzchnię
specjalnych przenośników taśmowych nasyconych
ciekłym azotem, na których następuje
natychmiastowe zamrożenie produktu.
Kriokrystalizacja
Ciekły azot może być również wykorzystany
przy proszkowaniu niektórych surowców
płynnych, np. olejów, emulgatorów czy
mleka, które później mogą być wykorzystane
jako dodatki piekarskie, składniki mieszanek
ciast w proszku czy żywności instant.
Technologia kriogeniczna pozwala na
proszkowanie surowców, które do tej pory
były trudne w obróbce lub ich sproszkowanie
było wręcz niemożliwe (np. tłuszcze o bardzo
niskiej temperaturze topnienia). Kriokrystalizacja
pozwala na poprawę właściwości funkcjonalnych
surowca, jego sypkości oraz na
wydłużenie okresu trwałości produktu.
Technologie kriogeniczne bywają utożsamiane
przez producentów żywności z alternatywnymi
metodami zamrażania, mrożenia
powierzchniowego lub schładzania. Jednak
możliwości ich zastosowania są znacznie
większe i, jak dowodzi powyższy artykuł,
technologie kriogeniczne umożliwiają wytwórcom
tworzenie produktów innowacyjnych
o wysokiej jakości, ułatwiają ich przetwarzanie
oraz umożliwiają wykorzystywanie
surowców do tej pory niedostępnych lub dostępnych
jedynie sezonowo. 􀂃
Katarzyna Sikora, Wojciech Jędryka -
Air Liquide Polska Sp. z o.o.
katarzyna.sikora@airliquide.com
wojciech.jedryka@airliquide.com
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Sob Maj 05, 2012 23:05   

Dochodzisz jednak do wartości surowej spożywki, co? Fajnie, bo inaczej się nie da.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Czw Maj 17, 2012 13:08   

heniu007 napisał/a:
Powracając do tematu, trzymałem w ręku kiedyś "BROMATOLOGIA - zarys nauki o żywności i żywieniu" - Henryk Gertig, Juliusz Przesławski.
Znajdziesz w niej pokaźne rozdziały witaminy, oraz składniki mineralne.
Znajdziesz w niej opis diety Atkinsa, diety optymalnej Kwaśniewskiego.

Warto to Heniu brac na warsztat?
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Heniu 
sweet like cinnamon

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lut 2012
Posty: 153
Wysłany: Czw Maj 17, 2012 14:00   

zyon napisał/a:
Warto to Heniu brac na warsztat?


Może odrzucić Cię jej encyklopedyczna forma.
Nie znajdziesz w niej fascynująco zarysowanej fabuły.
Nie zdziw się jak będą przeklinać nasycone kwasy tłuszczowe. (na szczęście na podstawie jakiś tam danych).
Aczkolwiek wygląda na dobrą pozycję, aby ukształtować pod kopułą terminologię i powtórzyć niektóre z sobie znanych zagadnień.

Trzeba liczyć się z tym, że nieznana wcześniej terminologia szybko wyparuje spod czachy.

Nie czytałem jej, ale strzelam, że czytana bez spiny ze zrozumieniem wymaga poświęcenia 30 roboczogodzin czasu bez wyjścia na siusiu, ani zaglądania co 15 minut na forum dobrejdiety.
_________________
"...Janek zorientował się, że nic nie widzi. By nie zgubić się w lesie, chwycił idącego przed nim towarzysza. Zapadł na kurzą ślepotę. I znowu uratował go felczer. Łyżka surowej, zmielonej wątróbki sprawiła, że objawy choroby minęły."
 
     
xvk 

Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 31 Sie 2009
Posty: 715
Skąd: Poznań
Wysłany: Pią Maj 25, 2012 23:50   

Szokująca terapia
Lekarze najpierw wywołują autyzm szczepionkami, a potem z powodu tego autyzmu rażą dzieci prądem :shock:

http://wideo.onet.pl/dram...944,w.html#play
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Sob Maj 26, 2012 15:33   

To chyba tylko dożywocie takim..... albo im tym prądem oddać....?

Są jednak też inne perspektywy spojrzenia na problem. Ten film jakoś bardziej przypomina sekty, ale myślę, że samo spojrzenie jest jednak ciekawe:
http://www.youtube.com/wa...feature=related
 
     
xvk 

Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 31 Sie 2009
Posty: 715
Skąd: Poznań
Wysłany: Nie Maj 27, 2012 13:10   

lisbe napisał/a:
http://www.youtube.com/wa...feature=related


Mądry, ciepły film :)
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Maj 29, 2012 09:38   

_flo napisał/a:
Moj najnowszy guru - Robb Wolf :D ... twierdzi, ze fruktoza tez moze byc dla niektorych problematyczna, i uszkadzac oraz podrazniac "GI tract", czyli jelitkowo. I tym samym powodowac zapalenie. Wiec w tym sensie niekoniecznie jest paleo.
.

No prosze ;( :shock:
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Magdalinha 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 16 Paź 2008
Posty: 881
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Maj 29, 2012 16:16   

Flo powiedziała również:
Cytat:
więcej niż kilknaście gram fruktozy na raz nie wchłania się z jelitkowa ponoć, Stephan pisał
;)
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Maj 29, 2012 18:20   

No tak ale podkreslila , ze to wypowiedz tendencyjna, wiec pominalem :) W innym temacie, o nadcisnieniu flo pisala, ze lekarze ktorych czytuje (nie napisala jacy) sugeruja, ze 15 g dziennie to max, zeby nie wejsc na syndrom.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Wto Maj 29, 2012 19:42   

Magdalinha napisał/a:
Flo powiedziała również:
Cytat:
więcej niż kilknaście gram fruktozy na raz nie wchłania się z jelitkowa ponoć, Stephan pisał
;)


pod warunkiem, że się nie ma fruktozemii

nie miałam jednak możliwości rozwinąć tematu więc tylko na razie wisi ten fragment na mojej stronie:

http://www.autismlowcarbd...temat-nieznany/
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Wto Maj 29, 2012 21:54   

Ten fragment to faktycznie fragment. Brakuje znowu z mojego punktu widzenia zakażeń pasożytniczych.... Tu istnieje praktycznie już przeszkoda mechaniczna - szczególnie w pierwszym odcinku jelita cieńkiego - co do rozkładu cukrów. Infekcje tego rodzaju są tak powrzechne, jak powrzechne jest bagatelizowanie i/lub ignorowanie tego to problemu...
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Wto Maj 29, 2012 23:00   

w przypadku fruktozy chodzi właśnie jeśli nawet nie ma się problemów z fruktozemią itd. własnie o to, że inaczej jest wchłaniana cytat:

Fruktoza to monosacharyd (węglowodan, który nie ulega hydrolizie do form prostszych), który ma nieco odmienne właściwości, niż inny cukier prosty- glukoza. Kiedy spożywasz fruktozę, jest ona absorbowana w jelicie znacznie wolniej, a proces ten nie podlega bardzo precyzyjnej regulacji/kontroli. / w porównaniu do glukozy, której wchłanianie, dystrybucja do tkanek, poziom w układzie krążenia, metabolizm w tkankach jest regulowany na różnych poziomach, w szereg sposobów; od regulacji hormonalnej, poprzez regulację enzymów odpowiedzialnych za szereg przekształceń, czy sam sposób wchłaniania w jelicie /

Wiele osób – jak na przykład cukrzycy – uważają fruktozę za idealny węglowodan, ponieważ nie jest ona wykorzystywana bardzo szybko oraz tak wydajnie / w wątrobie, nerkach i jelicie obecny jest specyficzny enzym – fruktokinaza, który fosforyluje tylko fruktozę, niezależnie od glukozy, niezależnie od stężenia insuliny, niewrażliwy na głodzenie. ten fakt tłumaczy m.in. to, że u chorych z cukrzącą po spożyciu fruktozy, nie obserwuje się zaburzeń w wchłanianiu tego cukru z krwioobiegu do tkanek . Nie zdają sobie jednak sprawy, że jest przyswajana niezależnie/równolegle od glukozy, co wzmaga proces wchłaniania.

Gdy tylko fruktoza pojawi się w jelicie, jest szybko absorbowana i [b]transportowana do wątroby, w celu metabolizmu. Możliwe są 2 dalsze drogi jej użytkowania: przekształcenie w glukozę i odnowa glikogenu lub wykorzystanie na potrzeby energetyki komórek wątrobowych.[/b]

W przeciwieństwie do glukozy – fruktoza może być metabolizowana jedynie w wątrobie. Glukoza może być transportowana do innych tkanek, np. mięśni i tam wykorzystywana.

http://kulturystyka.pl/diabelska-fruktoza/

TAK DLA RODZICÓW KTÓRZY LECZĄ AUTYSTÓW I CIĄGLE TRAFIAJĄ NA ARTYKUŁY O JELITACH I TYM CO W TYCH JELITACH ZOSTAJE, ŻEBY JE LECZYĆ ITP. Kochani proszę poczytajcie więcej i oddzielcie jelita i wchłanianie tego co w nich dalej od póżniejszego dalszego przekształcenia się tych "substancji" już poza jelitami najprostszym językiem mówiąc w coraz bardziej skomplikowanym świecie organizmu człowieka. Jelita są dopiero potem ZNÓW ważne gdy ta cała przemiana w organizmie nastąpi a do jelit wrócą resztki, które potem idą dalej i są wydalane. Naprawienie jelit to małe piwo w stosunku do tego jak trzeba podejść do WSZYSTKICH POZOSTAŁYCH NAPRAWIEŃ INNYCH NARZĄDÓW I MECHANIZMÓW. Jelita i tylko skupianie się na nich to lep na rodziców , którzy mają uwierzyć w pewne schematy leczenia, badania i testy. Jelita leczą się same gdy jedzenie naprawia wszystko poza jelitami. Suplementy to część zaciemniania obrazu bo nawet "wyciąg z pietruszki" w postaci tabletki nie będzie tym samym co pogryzienie i zjedzenie pietruszki jako potrawy. Wyciąg z roślin itp. nawet tzw. naturalnych to proces sztuczny i tyle chcący zamykać tylko to co najlepsze w formie tabletki a w naszym organizmie własnie to najlepsze jest wchłaniane w otoczce i na pewno nie jest to otoczka tabletki czy syropu.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Maj 30, 2012 07:10   

sylwiazłodzi napisał/a:
W przeciwieństwie do glukozy – fruktoza może być metabolizowana jedynie w wątrobie. Glukoza może być transportowana do innych tkanek, np. mięśni i tam wykorzystywana.

Sylwia ale juz to ustalilismy, ze to tylko wtedy, kiedy jest juz syndrom metaboliczny. Poczytaj temat o fruktozie.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
xvk 

Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 31 Sie 2009
Posty: 715
Skąd: Poznań
Wysłany: Czw Maj 31, 2012 14:24   

Opowieść ojca. Przez mongolskie stepy w poszukiwaniu cudu to prawdziwa historia o sile miłości. Gdy u kilkuletniego Rowana wykryto autyzm, jego ojciec Rupert - dziennikarz i autor książek podróżniczych - postanowił, że nie podda się bez walki. Długo próbował różnych form terapii, jednak bez skutku. Pewnego dnia przypadkiem odkrył, że jego syn nawiązuje wyjątkową więź ze zwierzętami. Wtedy postanowił zrealizować szalony plan - zabrać dziecko do krainy szamanów, nieskażonej przyrody i stad dzikich koni - Mongolii.

Film był wielokrotnie nagradzany, m.in. na Sudance Film Festival oraz HotDocs 2009. To pięknie zobrazowana historia miłości rodzicielskiej, relacji między odległymi kulturami oraz ukojenia, jakie niesie dzika, nieskażona przyroda. Istotnym elementem filmu są wypowiedzi znanych specjalistów zajmujących się autyzmem. A książka okazała się bestsellerem w Stanach Zjednoczonych.

http://www.planeteplus.pl...aniu-cudu_35013

Film jest też na chomiku.
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Pią Cze 08, 2012 10:23   

Dzisiejszy Spiegel donosi, że pozostałości psychotropów w wodzie pitnej wywoływać może szereg schorzeń, w tym autyzm:
Cytat:
Do swoich badań naukowcy wybrali młodych gatunku Pimephales rybki jako organizm testowy. Gatunek ten jest często wykorzystywany jako zwierzę modelu, ponieważ wiele z ich geny autyzmu i innych zaburzeń neurologicznych są podobne do tych odpowiadających wstępnie doładować ludzi.Ryby były przechowywane przez 18 dni w stawach, gdzie woda z dwoma czynnikami depresji - i leku przeciwpadaczkowego karbamazepina został dodanych - fluoksetyny i wenlafaksyna. Dawki były pomiędzy 10 i 100 mikrogramów w litrze. Następnie badacze analizowali specyficzną aktywność niektórych klas genów w mózgach zwierząt. Można przypisać dziesięć chorób neurologicznych, w tym choroby Parkinsona oprócz autyzmu, schizofrenii, depresji i ADHD. Przez leków psychotropowych jest tylko jeden związany z autyzmem Genklasse znacząco aktywowany, naukowcy powiedzieć. Dotknięte geny są odpowiedzialne za, między innymi powstawanie nowych synaps, węzły między komórkami mózgu.Niewielki, ale znacznie słabsze zmiany, naukowcy odkryli, ale także w Genklasse dla choroby Parkinsona.

http://www.spiegel.de/wissenschaft/medizin/psychopharmaka-medikamente-im-trinkwasser-koennten-autismus-foerdern-a-837594.html
 
     
xvk 

Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 31 Sie 2009
Posty: 715
Skąd: Poznań
Wysłany: Nie Lip 15, 2012 12:49   

JIM CARREY I JENNY MCCARTHY ROZMAWIAJĄ U
LARREGO KINGA O AUTYZMIE I SZCZEPIONKACH

http://www.vismaya-maitre...y_pl_video.html
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Czw Gru 06, 2012 20:25   

Sylwia, polecam film oparty na faktach "Tomek i ja'. Piękny film opowiadający historie 6 latka chorujacego na autyzm i zaangazowanie rodzicow w walce o dobro syna.
Przyjazn chłopczyka z psem otwiera jego wnętrze na świat. To był na prawde cięzki przypadek autyzmu, a chłopak jako dorosły skończył studia. :P

http://www.filmweb.pl/fil...06-351762/descs
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Czw Gru 06, 2012 23:04   

tak wiem ale pies to nie zabawka
w tej chwili i konfiguracjjach rodzinnych
psa nie możemy mieć
by go nie krzywdzić
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Nie Sty 13, 2013 18:25   

Tu kilka interesujacych filmow:
http://www.andreaskalcker...-youtube-videos
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Nie Sty 13, 2013 22:51   

sylwiazłodzi napisał/a:
Jelita leczą się same gdy jedzenie naprawia wszystko poza jelitami.

a odwrotnie ?

:)
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Sob Lut 16, 2013 21:40   

http://www.youtube.com/wa...v=6flLs20CXEg#!
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Pon Lut 18, 2013 08:08   

A tu powód dla którego będziemy mieli jeszcze więcej rtęci i jeszcze więcej autyzmu i innych choróbstw....
http://www.youtube.com/wa...v=nxO8lfWerU0#!
 
     
xvk 

Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 31 Sie 2009
Posty: 715
Skąd: Poznań
Wysłany: Pią Lut 22, 2013 15:05   

Należy jeszcze dodać, że Maciuś ma wspaniałą, mądrą mamę :D
Gratulacje
:hug:
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pią Lut 22, 2013 16:30   

Cytat:
www.zdrowedzieci.blox.pl
Czyli chcieć i drążyć i negocjować to móc i rozwijać się i dopinać swego.
GIGANTYCZNE GRATULACJE.
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Pią Lut 22, 2013 21:59   

:viva: JESZCZE GIGANTYCZNIEJSZE GRATULACJE!!! :viva:

Więc z tego co słyszę zaczęło się nareszcie życie dla całej rodziny! Przynajmniej u nas tak jest: im bardziej to dziecko dochodzi do ładu, tym bardziej funkcjonuje całość dookoła. Szybko zapomina się doły.

Co mnie osobiście bardzo ciekawi jest jak rozwinął się poziom rtęci: jaka wartość była na początku, jaki przebieg i jak jest na końcu - bardzo Cię proszę w liczbach.
Czy sprawdzałaś też inne metale?

Dzięki z góry i jeszcze raz ♥deczne życzenia na całą przyszłość!
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Sob Lut 23, 2013 14:01   

Dziękuję za informacje. Jest to naprawdę świetny rozwój.
Nie znam się co prawda na analizie z włosów tak naprawdę, ponieważ u nas zastosowaliśmy mobilizację z kontrolą w urynie. Tzw. wartości graniczne są przy tej metodzie opisane dla następujących kryteriów:
dotyczą zdrowego mężczyzny w średnim wieku o wadze 70kg, który danej substancji jest eksponowany na 8mio godzinnej zmianie na dobę.
Dobrze jest mieć to na oku, w przypadku, że ktoś powie "wszystko ok", ponieważ nasze dzieci nie spełniają ani jednego nazwanego kryteria. Również nie kobiety, ani sarcy....

Pozdrowienia!
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pon Lut 25, 2013 10:32   

Mama Maciusia- super.
Pozdrawiam.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
homologacja

Dołączył: 04 Mar 2013
Posty: 1
Wysłany: Pon Kwi 01, 2013 17:45   

Szanowni Państwo,
zwracam się do Państwa z uprzejmą prośbą o wypełnienie ankiety. Dotyczy ona roli, jaką spełnia forum internetowe wobec rodziców dzieci z autyzmem i zespołem Aspergera. Ankieta jest internetowa, potrwa co najwyżej 5 minut. Składa się zarówno z pytań zamkniętych jak i otwartych - byłabym niezwykle wdzięczna za udzielanie odpowiedzi również w pytaniach otwartych, jeśli jednak nie mają Państwo na to czasu i jest to jedyny powód na niebranie udziału w badaniu – proszę odpowiadać jedynie na pytania zamknięte, a na pytania otwarte nie lub choćby hasłami – byłoby to dla mnie niezmiernie pomocne !
Wyniki ankiety potrzebne są mi jedynie w celach badawczych w przygotowywanej przeze mnie pracy magisterskiej na ten temat.
Ankieta jest anonimowa.
Oprócz stworzenia nowego tematu na forum, pozwolę sobie również porozsyłać ją do niektórych użytkowników w wiadomościach prywatnych. Bardzo zależy mi na dużej liczbie odpowiedzi, co pozwoliłoby na otrzymanie jak najrzetelniejszych wyników badania.
Będę niezmiernie wdzięczna za wszelką pomoc i chęć współpracy,
Monika Bała, studentka Pedagogiki specjalnej
b.monika@gazeta.pl

LINK DO ANKIETY -> http://www.ebadania.pl/7b653d0c48dc8560
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Kwi 18, 2013 09:25   

Cytat:
cześć Waldek, nie wiem czy możesz ale mógłbyś jeśli chcesz dodać taki post w moim wątku o leczenia Bartka na dobra dieta.pl ?

Myślę,że nie będę mogła gdy będę chciała uczestniczyć w dyskusjach tego forum gdyż mój IP został zablokowany i mimo możliwości logowania nie mogę korzystać z wysyłania wiadomości z domu. Wg info z innego forum mój IP został dodany do listy spamerów. Proszę więc o ewentualne pytania na email autismlowcarbdiet@gmail.com albo przez Fb.Sylwia Kowalska

Miłego dnia.

Dziękuję.Waldek,Sylwia
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Czw Kwi 18, 2013 21:26   

test - już działa, Adam miał rację, Dzięki Adam.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

Ostatnio zmieniony przez sylwiazłodzi Czw Kwi 18, 2013 21:27, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pon Kwi 22, 2013 08:37   

sylwiazłodzi napisał/a:
...Mnie nadal nie wierzą, że dieta, którą opisuję przynosi takie efekty , ale piszę bo chcę to opisywać. Przestałam to robić dla kogoś, robię to dla siebie. ...
Niestety, to powszechne zjawisko. Nawet matki, które przekonały się na własnym, chorym dziecku o dobroczynnym wpływie żywienia, gdy ledwo się poprawiło, powracają czym prędzej do słodyczy i choroby.
JW

PS. Pani Sylwio, jest Pani ostatnią osobą, której ograniczylibyśmy dostęp do forum. To jakiś automat coś namieszał.
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pon Kwi 22, 2013 17:07   

po prostu Adam mi wyjaśnił jak mam teraz wysyłać posty na forum dobradieta a inne forum pokazało mi pewną opcję na której się nie znam o liście spamerów i stad nieporozumienie. A wystarczy dla niewiedzących kliknąć w taką opcję i sprawdzić, że się na takiej liście nie jest . Potem się już taka informacja nie wyświetla bo są to dodatkowe zabezpieczenia przez spamem. :)

Przekonuję się na sobie, jak odejście od diety czyli low carb powoduje powrót dolegliwości. To nadal mnie zadziwia ale nasz organizm jest mądrzejszy od nas jak u kobiety w ciąży. Ta ostatnia ochrona też wygasa bo różne porady chcą ją przerobić na to co radzą "poważni dietetycy" a to naprawdę jest ochrona przed zła dietą. Gdybym na siłę była w stanie jeść np. słodycze w ciąży to już widzę jak gorzej mogło by się potoczyć zdrowie Bartka.

Z najnowszych informacji : jedzenie różnego rodzaju pestek: migdały, rodzynki, orzechy - nawet jeśłi sa z ekologicznego sklepu, niesiarkowane itp. - nie są polskie, nie rosną w Polsce szczególnie u autystycznych dzieci należy uważać gdyż pokonują do Polski zbyt duże odległości by uznać je za bezpieczne szczególnie jeżeli chodzi o rozwój różnego rodzaju mikrorganizmów związanych z działaniem powietrza na bakalie. Do tego dochodzi w przypadku suszonych: rodzynki, śliwki itp koncentracja w 100 gramach cukru jaki zawierają.

Bardzo ciekawie choć nie lubię scenek aktorskich pokazała trasy jakie pokonuje żywność Pani Bosacka w swoim programie na TVN Style. Dodatkowo często jest tak, że np. Niemcy są krajem pośrednim pomiędzy krajami w których uprawia się dane bakalie a rynkiem polskim i tam często jak w każdym innym kraju dla zysku przepakowuje się żywność dodając oznaczenie UE po to by żywność stała się bardziej wiarygodna a często właśnie na polski rynek trafia to co jest gorszej jakości co w Niemczech już nie sprzedało się.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pon Kwi 22, 2013 21:50   

tak jest ale w ogólnym skrócie mogę napisać, że jakbyśmy oboje nie odeszli od diety nie jesteśmy zjadaczami chleba codziennymi. Ostatnio na sobie próbowałam pieczywa bezglutenowego ale nie jestem w stanie jeść tego codziennie dłużej niż 3 dni. Zauważyłam,że po tylu latach działa na mnie podobnie jak zboża glutenowe- zresztą jestem w stanie być np. na takiej ilości białka by jeść je np. 2 - 3 razy w tygodniu ale nie umiem częściowo też być tylko na wege diecie czyli chocby tylko warzywach i tłuszczu w tym tłuszczu zwierzęcym z czego nie zrezygnowałam. Nie pomijam faktu umiejętności gotowania bo to wiedziałam, ale jestem tą jednostką, której same warzywa nie wystarczają a przekonałam się też, że przychodzi moment gdy tak samo szybko podwyższają poziom insuliny jak owoce gdy za mało się je białka. Z tego proste potwierdzenie obserwacji dr.Witoszek również co do ciśnienia i jego skoków- nadmiar węglowodanów - przychodzi taki moment,że każdych węglowo. daje podobne objawy. Ale można mieć jak się przekonałam bardzo złe wyniki krwi - anemia - i nadal funkcjonować - patrz - podbudowa psychiczna - lekarze się dziwili, że chodzę - podobno tylko kobiety tak potrafią :) - generalnie można nawet jak w moim przypadku nie zauważyć ani domyślić sie, że to anemia - ale ją miałam kilka razy w dzieciństwie więc być może organizm też inaczej reaguje. Generalnie stres, w moim przypadku zawodowe problemy szybciej przyczyniły się do ujawnienia anemii. To tak w skrócie i tylko po to by zostawić info, że można generalnie świetnie się czuć na wege ale trzeba nauczyć się więcej jeśli chodzi o suplementację tego co zawarte w mięsie itd. bo po dobrym początku szybko mozna nie zauwazyć gorszych zmian. Stres przyśpiesza niepożadane objawy. Jako dorosła po swoich objawach na pieczywie bezglutenowym potwierdzam,że tak samo działa to u autystyków: powoduje etapy nerwowości, braku skupienia, niemozności zapanowania nad cisnieniem a co za tym idzie nad odbieraniem innych ludzi i zdarzeń. Uważam,że dla moich obserwacji było dobrze,że tak wyszło, bo na sobie jako dorosłej mogłam doświadczyć ,że pomimo kilku lat na low carb nie da się wrócić do zbóz i wysokowęglowod. a organizmy mniej odporne jak ja czy autysta , trochę rodzinnie, trochę po "genach" czyli skłonnościach a nie "chorobach genetetycznych" jak zostaje na bezglutenowej ale nadal wysoko węglowodanowej wolniej albo rzadko idzie do przodu, łatwiej ma regresy, które to zamiast chorób ujawniają ,że organizm nadal ma za dużo w diecie tego czego nie powinien. Nawet jedząc tylko to co niby dobre czyli warzywa jak jest za dużo węglwodanów organizm reaguje podobnie jak przy zbożach, więc ze wszystkim rozsądnie, w 1 kolejności węglowodanami.


czyli dieta na całe życie :) eksperymenty co jakiś czas , którymi potwierdzam nadal to co obserwuję Ja i równiez to co w informacjach dr.Witoszek zawarte.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Wto Kwi 23, 2013 09:37   

Wg zasad DRI minimalne spożycie węglowodanów od 2 roku życia do śmierci wynosi 90g na dobę, a 130g zaspokaja w pełni zapotrzebowanie 97,5% populacji. Wyjątkiem są karmiące kobiety, z oczywistych powodów.
Przeciętne spożycie ludów różnych
......................................kcal..........B.......T.......W
Eskimosi 1855r.............3200.......377....162....59
Starsi Eskimosi 1975r .3400.......280....147....238
Młodzi Eskimosi 1975r..3400.......70......80.....600
Masajowie 1931r. ........3040.......300....140...150
Kikuyu 1931r................2155.......100....60.....300
Samburu średnio.........3000.......150....165...220
Sikh 1936r....................3100.......125...150...200
Madras 1936r...............2400........50......50....440
Aborygeni.....................2100.......250...100....50
Jak widać, ludy uznawane za zdrowe, np. Masajowie, Sikhowie, Samburu, spożywały do 200g węglowodanów na dobę i około 150g tłuszczu. Nasi przodkowie żywili się raczej jak Eskimosi i Aborygeni - około 60g weglowodanów.
Jednym słowem, ewolucyjnie nie jesteśmy przystosowani do żywienia wysokowęglowodanowego, które lansuje się dziś jako "normalne", bo nasi przodkowie nigdy nie mieli dostępu do tak dużej ilości cukrowców. Czego oczywistym potwierdzeniem jest to, że epidemia cukrzycy występuje wszędzie, gdzie przeważają węglowodany, nawet w długowiecznej Japonii.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Wto Kwi 23, 2013 09:51   

Mama Maciusia napisał/a:
Dzieci potrzebują więcej węgli, niż dorośli. Czy jest dla nich jakaś specjalna miara? Chyba ich własne potrzeby.
Własne potrzeby tak, ale mądrze nadzorowane. W naturalnym środowisku naszych przodków cukry proste występowały rzadko, dlatego mieli silne łaknienie słodyczy, jako łatwo przyswajalnej energii, co zwiększało szanse przeżycia. Dziś ten mechanizm naturalnego smaku stał się chorobotwórczą pułapką, ponieważ węglowodany są najtańszym produktem, najłatwiej dostępnym. W naszych warunkach smak prowadzi na manowce. Potrzebna jest wiedza. Wiedza trudno dostępna, ponieważ ukrywana przez lobby producencko medyczne, znowu z oczywistych powodów. Gdyby rozpowszechniło się naturalne żywienie niskowęglowodanowe, w ochronie zdrowia i fabrykach ostałaby się co piąta osoba zaledwie. Miliony ludzi straciłyby pracę, miliony rodzin nie byłoby stać na wykształcenie swoich dzieci. Taka jest cena zdrowia miliardów ludzi.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Śro Kwi 24, 2013 06:35   

Maria Majewska napisał/a:
Witam,
W załączonych poniżej linkach można zobaczyć i przeczytać, jak amerykański biznes medyczny „leczy” autystycznego, niewerbalnego nastolatka w szpitalu w Chicago. Chłopiec cierpi na poszczepienny autyzm i związany z nim stan zapalny jelit, ma potworne bóle brzucha, które wywołują u niego agresywne zachowanie, bo nie potrafi inaczej wyrazić swych cierpień. Lekarze boją się prawidłowo zdiagnozować jego chorobę jelit, bo to byłoby równoznaczne z przyznaniem racji doktorowi Wakefieldowi, którego kartele medyczne ukrzyżowały za opublikowanie pracy naukowej na ten temat. Amerykańscy pediatrzy opublikowali w 2010 r. niezależną pracę, która potwierdza schorzenia gastroenterologiczne „nowego typu” u dzieci autystycznych. Ten „nowy typ”, to oczywiście eufemizm dla słowa – „poszczepienny”, które jest cenzurowane w pismach medycznych.
Lekarze odmawiają leczenia choroby jelitowej tego dziecka, żeby nie naruszyć interesów establiszmentu medycznego, który ignoruje i cenzuruje ważne odkrycia i doniesienia rodziców dotyczące poszczepiennej etiologii autyzmu, jako choroby całego organizmu. Oficjalna wersja głosi, że autyzm to tajemnicza choroba psychiczna o nieznanym podłożu. Zamiast leczyć chorego chłopca, lekarze go torturują: przywiązali go pasami do łóżka i faszerują pięcioma toksycznymi psychotropami, które pogarszają jego stan i potęgują bóle. Tak właśnie wygląda zalecane przez „autorytety medyczne” leczenie dzieci autystycznych, które są podwójnymi ofiarami biznesu farma-medycznego: najpierw ten biznes dla zysków zamienił je w kaleki, potem znęca się nad nimi i wykorzystuje dla dalszych zysków. Zwierzęta u weterynarzy dostają bardziej humanitarną i fachową opiekę niż wiele dzieci autystycznych.
http://www.ageofautism.co...ic-patient.html\
http://www.ageofautism.co...ineptitude.html
http://pediatrics.aappubl...ement_1/S1.long
Pozdrawiam,
DM
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Kwi 24, 2013 08:54   

"Amerykańscy pediatrzy opublikowali w 2010 r. niezależną pracę, która potwierdza schorzenia gastroenterologiczne „nowego typu” u dzieci autystycznych"

- dziwne , jeśli to ta praca do której jest link to akurat niczego takiego w niej nie ma

Swoją drogą szkoda ,że p Majewska nie zwróciła uwagi na komentarze niektórych rodzicw dzieci autystycznych - obecne pod tekstem pierwotnym.
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pią Kwi 26, 2013 21:35   

Co założenia,że dzieci potrzebują więcej węgli, tak w największym skrócie to długie moje kiedyś godziny czytania Was w tematach Biochemii, przyzwyczajenia się organizmu do pewnych mechanizmów choćby przez 9 miesięcy ciąży i potem do 4 roku życia Bartka, do tego jakość białka i wogóle jedzenia jakie mogę kupić nawet jeśli będzie nieprzetworzone a ekologiczne nie jest bo nie mam własnej ziemii, ogródka itd. To wszystko się sklada na całość.... bo mogę tylko przypuszczać, że np. białko najlepszej jakości w 100 % ekologiczne jak mogłoby być dostępne z czystego środowiska - mogłoby dawać efekty trochę inne w naszym organizmie niż to co obecnie wiemy: może przebiałczenie nie wyglądało by tak jak sądzimy bo ilość nawozów, pierwiastków niedozwolonych, antybiotyków podawanych żywym ziwerzętom, obecność w paszy , substancji zanieczyszczających trawę itd. być może dała by zupełnie inny obraz rzeczywistości naszego organizmu. Ale to swego rodzaju IDEAŁ więc napiszę tylko : staram się czasem coś pisać na forum rodziców gdzie są pytania lub tryby postępowania dla dzieci autystycznych ale widzę to w co kiedyś trudno mi było uwierzyć a obecnie słyszę głosy pojedyńczych przypadków ale jednak są - rodziców, którzy w ocenie kilkuletniej stosowania suplemetów, chelatacji itp. nie widzą by było to skuteczne. Po przerwaniu suplementacji często bardzo drogimi preparatami różnic żadnych nie widzą a jest prowadzona terapia w tym samym czasie co jak już kiedyś pisałam zawsze powoduje,że nie da się jednoznacznie ocenić co zadziałało więc pisałam,że mogę zawsze opisać jak działa dieta na wszystkie fizyczne twarde choroby, które kiedyś były albo powinny wystąpić obecnie a ich nie ma, lub pojawiają się po odejściu od diety u syna. Tak mało dla niektórych a dla mnie dużo. (nie wiem co znaczy przeziębienie, katar, kaszel, angina itd. nie szczepię i nie zamierzam , przestałam się bać, że tzw. choroby zakaźne są tak zakaźne jak się o tym mówi itd. ) Niestety zauważam pewną prawidłowość o której też piszę: żaden rodzic nie zrozumie jak to działa bo sam nie jest na diecie. Zupełnie inaczej postrzegam rozumienie rodziców którzy np. sami chorując przeszli na dietę bezglutenową , przestawili też na tę dietę swoje dzieci i widzą efekty a czasem oni jako rodzice już nie zdążyli zorbić sobie badań na celiaklię i nie są zdiagnozowani tylko dzieci mają diagnozę a oni zaczęli już dietę i nie chcą cofać się dla wyników badań do stanu choroby. Podobnie widzę ten problem u rodziców dzieci autystycznych i pewnie też w każdej innej chorobie, moje samopoczucie, obserwacje są na tyle długofalowe, że wielu rzeczy już nikt mi nie wmówi, a z drugiej strony by pewne schorzenia, objawy przeszły trzeba stosować dietę dłużej niż 3 miesiące, dla innych objawów dłużej niż 6 miesięcy a dla innych dłużej niż kilka lat by się dopiero przekonać, że chocby próba powrotu do normalnego jedzenia - staje się niemożliwa np. na dłużej niż kilka dni.

I czemu wciąż pokutuje myślenie: bo normalne jedzenie to norma więc mam być w normie, czyli kiedyś jeść normalnie, nie rozumiem tego ale może dlatego, że Ja nigdy nie byłam normą choćby przez moje własne schorzenie i nie można mnie było ulepić jak ktoś chciał i dostosowac do większości.

Jak to było w pewnym mądrym kabarecie: kiedyś normą był ogół a nie margines - dla mnie no właśnie kiedyś
:D
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pon Wrz 30, 2013 21:25   

no to pewnie tu wrócę ale już w innej formie, tyle lat opisywania diety Bartka wystarczy, teraz poza dietą jest najtrudniejsze rozwój do przodu z uwzględnieniem jego psyche.
Byłam na szkoleniu w Centrum do którego kiedyś BArtek uczęszczał. Toco opowiadam o diecie jest takim samym kosmosem dla rodziców jak dla mnie było to co wie terapeutka o autystyach w wieku 11-12 lat i starszych.
Rzeczy, które przychodza zdrowym dzieciom w miarędorastania ot tak, po obserwacji, autysta nadal musi mieć pokazywane, tłumaczone tym bardziej, że w miarę jego rozwoju zaczynają się problemy w kontaktach z róneśnikami zdrowymi w szkole integracyjnej oraz z nabywaniem wiedzy o sobie i spostrzeganiu,że jestem ja, mam coś w sobie co jest myślami, samopoczuciem ale mam trudności jak je określic,opisać.
Zauważam,że się różnię od innych, inni piszą mi albo mówią: jesteś głupi, dziwny itp. Jak ostatnio mojemu synowi. Zmieniają się dzieci w klasie, jakies nowe przychodzi, pokazuje,że ten to jest dziwny.

I takdalej: a w skrócie by uświadomić:
Idzcie do sklepu np. supermarketu i poprosćie by dziecko coś kupiło: poza tym by tyłumaczyć ceny niecałkowite z groszami, trzeba pokazać,że ten sam kisiel ma różne ceny i producentów, że na jednej półce jest taki sam w różnych smakach a na innej inny, że jest droższy i tańszy, że trzeba mieć listę zakupów, że są produkty, które kupujemy w ilości większej niż 1.

Dziecko nie uczy się samo. Do końca zycia się uczymy ale gdy stajemy się dorośli uczymy się sami.

Sztuką jest tak nauczyć autystę by kiedyś umiał sam żyć i poruszać się po świecie. Zrozumieć, że pewna ilość pieniędzy ma wystarczyć.
A z rzeczy na teraz:
czy dziecko pisze smsy?
czy dziecko umie użyć karty bankomatowej?
czy dziecko korzysta z pieniędzy?
czy dziecko robi zakupy?
czy dziecko sprząta
czy dziecko wie,że ubrania się zmienia na czyste
czy dziecko samo jeździ do szkoły?
czy dziecko umie wezwać pomoc, krzyczeć gdy jest zagrożone
czy dziecko wie w klasie co jest modne? bajki, postacie, gry komputerowe - dzieci zdrowe wchodzą w te relacje
dzieci z autyzmem to my rodzice mamy je w te relacje wprowadzić. Nie jestem na czasie co jest trendy wśród 11 latków
wiem czego Bartkowi brakowało choć 2 miesiące w wakacje na półkoloniach dały mu bardzo dużo to jedna głupia kartka kolegi z klasy: że jest "dziwny i gupi"
zaprzepaszcza teraz wiele co było ok. Teoria umysłu i jak autysta myśli, odczuwa, że każdy jest inny dla pedagogów ze starszych klas to już czarna magia a gadanie z nimi może spowodować,że uznają,że mam pretensje,
aele coś wymyślę :papa:

pozdrowienia
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Śro Paź 02, 2013 10:49   

U dzieci z autyzmem flora bakteryjna w układzie pokarmowym jest mniej różnorodna niż u dzieci zdrowych.

Cytat:
By pyrosequencing the V2/V3 regions in bacterial 16S rDNA from fecal DNA samples, we compared gut microbiomes of GI symptom-free neurotypical children with those of autistic children mostly presenting GI symptoms. Unexpectedly, the presence of autistic symptoms, rather than the severity of GI symptoms, was associated with less diverse gut microbiomes. Further, rigorous statistical tests with multiple testing corrections showed significantly lower abundances of the genera Prevotella, Coprococcus, and unclassified Veillonellaceae in autistic samples. These are intriguingly versatile carbohydrate-degrading and/or fermenting bacteria, suggesting a potential influence of unusual diet patterns observed in autistic children.

http://www.plosone.org/ar...al.pone.0068322
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Śro Paź 02, 2013 11:25   

Kangur, dziękuję

za kolejne 2 tygodnie będę miała cały panel alergenów, które zostały u Bartka na teraz. Wtedy dopiszę więcej.
:)

Spotkałam opis jednej mamy. Była pod opieką fundacji od której zaczęłam kiedyś ten wątek z cała półką suplementów. Wydała mimo pomocy od fundacji mnóstwo pieniędzy na wizyty u podobno najlepszych lekarzy za granicą bo pokrycie kosztów było niecałościowe. Dziecko nie polepszał się. Spotkała ksiązkę Jana Kwaśniewskiego i wdrożyła dietę. Czekam na jej odpowiedź bo ogólnie napisała,że jest na niskowęglowodaowej.

Od jakiegoś czasu gdy przeczytałam wyjasnienia dr.Danuty Myłek jak odpowiada układ odpornościowy przestałam wierzyć, że powinnam żałować ,że nie było mnie stać na leczenie tzw.biomedyczne w tym górę suplementów.

Odpowiem tak: alergenność gasi niskowęglowodanowa dieta ale trzeba patrzeć na wiedzę z alergologii, nie da się bez niej. Pewne pokarmy i częstotliwość ich podawania ma znaczenie czyli kłania się założenie diety rotacyjnej dr.Myłek i klasyfikacji pokarmów wg.dr.Ewy Bednarczyk-Witoszek. :)

Na ochotnika mogę poprowadzić dziecko, które nie reaguje na dietę 3 razy bez czyli bez glutenu, cukru i mlecznych. Nawet przez email, pod warunkiem, że rodzic zechce wykluczyć zboża z diety WSZYSTKIE i mleczne testowo na okres 3 miesięcy.i NIE BĘDZIE ROBIŁ ZŁYCH DNI TYLKO PRODUKTY, KTÓRE BIERZEMY Z TZW. LISTY DOBRYCH PRODUKTÓW Z OBSERWACJĄ U DZIECKA CO Z NIEJ MU SZKODZI. Bo po takim okresie opisywałam w 2007 roku to co zaobserwowałam u Bartka, zmiany, funkcjonowanie itp. BEZ SUPLEMENTÓW, Z WARUNKIEM BY PISAĆ CODZIENNIE CO DZIECKO JADŁO I CO WIDZIMY JAK FUNKCJONUJE, JAK CHODZI ORGANIZM: SWĘDZI GO, KICHA, MA KATAR, SKÓRA ITP. CZYLI WG TEGO CZEGO NAUCZYŁA MNIE DR.EWA BEDNARCZYK-WITOSZEK
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Śro Paź 02, 2013 12:21   

sylwiazłodzi napisał/a:

wiem czego Bartkowi brakowało choć 2 miesiące w wakacje na półkoloniach dały mu bardzo dużo to jedna głupia kartka kolegi z klasy: że jest "dziwny i gupi"

Od najmłodszych lat dzieci powinny wiedzieć o takich przykrych dziecku ocenach , że oceniający ocenia sam siebie; to ukazuje "gupotę" oceniającego, którą oceniający chciał przerzucić na Bartka.
stare powiedzenie : kto sie przezywa, tak samo sie nazywa.

a dziwny to znaczy także oryginalny, co jest na plus w dzisiejszych czasach :)

pozdrowionia dla Was :*
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Śro Paź 02, 2013 12:32   

sylwiazłodzi napisał/a:
Kangur, dziękuję

za kolejne 2 tygodnie będę miała cały panel alergenów, które zostały u Bartka na teraz. Wtedy dopiszę więcej.
:)

Ale w dalszym ciagu nie bedziesz znac przyczyny alergii.
Alergie i astme powoduje Candida albicans.
http://asthma.ru/tag/atopicheskaya-astma/
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Śro Paź 02, 2013 12:35   

Kangur napisał/a:

Alergie i astme powoduje Candida albicans.

a co powoduje występownie candida a.?
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Śro Paź 02, 2013 12:39   

Kangur napisał/a:
sylwiazłodzi napisał/a:
Kangur, dziękuję

za kolejne 2 tygodnie będę miała cały panel alergenów, które zostały u Bartka na teraz. Wtedy dopiszę więcej.
:)

Ale w dalszym ciagu nie bedziesz znac przyczyny alergii.
Alergie i astme powoduje Candida albicans.
http://asthma.ru/tag/atopicheskaya-astma/


Kangur przykro mi ale nie podzielam twojego zdania. Nic w nas się nie rozrośnie gdy nie ma nadmiaru/niedoboru w pożywieniu. Tyle.
Za dużo widziałam na sobie. Za dużo ostatnio podsumowałam tego co w sobie wyleczyłam by teraz mieć wątpliwości. Po prostu potrzebowałam kilka mechanizmów organizmu ludzkiego ciała zrozumieć i tyle.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Śro Paź 02, 2013 12:41   

sinsemilla napisał/a:
Kangur napisał/a:

Alergie i astme powoduje Candida albicans.

a co powoduje występownie candida a.?


mamy to w nas, przyczyna rozrostu jest to co napisałam powyżej: dieta.

Jedyne co nam szkodzi to gdy dostaną się do naszych organizmów żyjątka typu: włośnica, tasiemiec itp. To co jest w nas a ulegnie zaburzeniu leczymy sami, dietą.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Śro Paź 02, 2013 19:33   

Przyczyna może byc kilka spraw w złym metabolizmie mózgu jako dodatek lub choroba wrodzona ale zmniejszyć objawy choroby wrodzonej, czy wyleczyć lub prawie wyleczyć objawy od dodatków które spowodwały problem np. szczepionek, chemii, zatruć moze zrobic w głownej mierze dieta: jemy codziennie, udowdniono naukow,że z czasem nieznanych powodów tylko to co jemy z natury wchlania się najlepiej. wyhodowane sztucznie nie nawet jeśli jest na bazie naturalnych wyciągów. Mam wrażenie,że chodzi o to co jest proste i skomplikowane czyli chemie ciała ludzkiego i chemie jedzenia i pica.sa ze sobą kompatybilne ale nie w postaci innej niż to co rodzi ziemia.Ale nie mam już mozliwości zostać biochemikiem fizykiem i biologiem molekularnym by to rozgryzać. Jakbym była lekarzem moze łatwiej bym to zrozumiała. a tak by tłumaczyc wszystko musiałabym nauczyc sie tylu dziedzin,ze nie jestem na teraz w stanie. z pobieznych moich znajomości chodzi o bardzo delikatne sprawy typu: wielkość cząstek wchłanianych przez błony komórkowe, przepuszczalność błon, istnienie tak niepoznanych do końca części jak mikrotubule. istnienie w nas całej sfery jonów, z plusami, minusami itp. Ci co wiedzą więcej ode mnie będa wiedzieć o co chodzi. Czasem nasz organizm ma kilka dróg dla mechanizmu którego efekt końcowy jest jeden. To system przetrwania, dzieki któremu mamy zyć. To dlatego w przypadku układu odpornosciowego mechanizmów tworzenia alergii wykryto juz kilka. One sa po to by organizm za wszelka cene przezył. Kurczę jakbym sobie pogadała z biologiem może molekularnym i madrym naukowcem od jelit i całego układu pokarmowego. Przerost candidy gdziekolwiek w organizmie to jest ciekawy temat do rozgryzienia dla mnie, wg tego jak to rozumiem. Lekarzy, którzy wtłoczyli rodzicom autystów informację o jelitach i leczeniu tego cała masą suplementów bym udusiła. Nie zdaja sobie sprawy, że zawsze beda istnieć dzieci, którym to zaszkodzi jeszcze a nie pomoże i skrzypce tu grają własnie jelita bo one nie sa smietnikiem dla odpadów tylko śmietnikiem dla wszystkiego czego organizm nie wchłonie stąd problem z każdym pożywieniem: tłuszczem, białkiem czy skrobią zostaje w jelitach. Suplementy tam ląduja i dodatkowo zatruwaja organizm a go nie leczą bo na ostatnim poziomie to jelita oddaja witaminy i składniki odzywcze do organizmu.To w jelitach jest ostatni etap przyswajania pokarmu a nie smieci bo jelita to części, śmieci sa w ostatniej części. Prawie nigdzie tego nie ma. Kiedyś raz, którys rodzic tylko wiedział o co mi chodziło. Dla nich jelita to jelita, proste jak drut, tylko do leczenia przepuszczalności jelit. :( Proste ale tyle lat mi zajęło zrozumienie tego a nie było nikogo kto by to prostym językiem potrafił wytłumaczyć a na wszystkie książki świata stać mnie nie było. Wszystkie zioła, przyprawy gdy je stosujemy jako lek po tym jak wkurzą uklad odpornosciowy i bedzie odpowiedz organizmu potem dotra do jelit i tam jeszcze dalej beda działać. Wystarczylo poczytać nie książki, ktorych nie rozumialam a chciałam zrozumieć i nie daje się poki co, tylko prostsze, napisane dla pacjenta bez 30 literowych nazw ale prosto tłumaczące procesy. Nazwy może kiedyś pojmę i cała biochemię Harpera ale jeszcze nie teraz. z ziół, przypraw, supli stwarzają się w jelitach piękne toksyny. a hasłowo: wchłanianie, przepuszczalność błon, jak dziala nablonek jelit, że się odnawia i złuszca nablonek wewnętrzny z której to reakcji korzystają bezglutenowcy. NIC SIĘ NIE GOI, tylko się wymienia. !! Może rodzice autystów zakumają bo na razie wszyscy myśla,że jelita to się goją jak rana. ..... a blada. Nie goja tylko nastepuja wymiana złego na dobre, odnowione. a wtedy w najgorszych przypadkach dzieci nadal sa chore bo ich organizm dostaje tyle swiństw ,że nie one go nie leczą , tylko dodają" oliwy do ognia w jelitach" To chyba tyle. W tym jest wytlumaczenie, dlaczego dietą zmniejsza się rozrost candidy. Mam wrażenie,że inni zrozumięli to wcześniej ode mnie. Przynajmniej na tym forum. Za prosto piszę. Lekarze by byli przerażeni. Pa, pa. Jak gdzies popełniłam błąd proszę o info, uczę się nadal.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Czw Paź 03, 2013 00:21   

sinsemilla napisał/a:
Kangur napisał/a:

Alergie i astme powoduje Candida albicans.

a co powoduje występownie candida a.?

Wiem, ze wiesz o co pytasz, ale prowokujesz do dyskusji.
Zapytam cie w odpowidzi, co powoduje grzybobranie?
Candida albicans jest pleomorficzna i w zalenosci od srodowiska moze przekszalcac sie z plesni w drozdzaka i odwrotnie.
Forma plesni jest bardziej inwazyjna i trudniejsza do eliminacji.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Czw Paź 03, 2013 00:32   

sylwiazłodzi napisał/a:

Kangur przykro mi ale nie podzielam twojego zdania. Nic w nas się nie rozrośnie gdy nie ma nadmiaru/niedoboru w pożywieniu. Tyle.
Za dużo widziałam na sobie. Za dużo ostatnio podsumowałam tego co w sobie wyleczyłam by teraz mieć wątpliwości. Po prostu potrzebowałam kilka mechanizmów organizmu ludzkiego ciała zrozumieć i tyle.


Juz pisalem, ze w leczeniu chorob dieta jest warukiem koniecznym, ale nie wystrarczajacym. Trzeba jeszcze zadbac o inne czynniki.
Te czynniki beda rozne w roznych chorobach i okolicznisciach. Jak taka wiedze posklada sie "zusammen do kupy" i sie zastosuje w praktyce, to wowczas mozna oczekiwac pozytywnych wynikow.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Czw Paź 03, 2013 00:42   

sylwiazłodzi napisał/a:
Kangur przykro mi ale nie podzielam twojego zdania.
10/10 w uprzejmości.

11/10 bez "przykro" wygląda tak:
superuprzejma napisał/a:
Chętnie zgodziłabym się z tobą w tej kwestii, ale wtedy oboje nie mielibyśmy racji.
:oops:
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Czw Paź 03, 2013 07:48   

Kangur napisał/a:

Wiem, ze wiesz o co pytasz, ale prowokujesz do dyskusji.
Zapytam cie w odpowidzi, co powoduje grzybobranie?

co do pierwszego zdania to chętnie zgodziłabym się z tobą w tej kwestii, ale wtedy oboje nie mielibyśmy racji.:)
pytanie wynika z lenistwa zastanowienia się nad tym ,albo może mam za krótki umysł.

Dla licznych jak mniemam grzybobranie powoduje grzybów występowanie.
są po deszczu, jak jest mokra ściółka..
A grzyby to "darmowe" jedzenie.
ja szybciej pójdę po prostu połazić po lesie niż na grzyby. Przyjemne z pożytecznym. Szczerze przyznam, że w moim 30letnim żywocie 2 razy byłam na grzybach i zebrałam max 15 kurek.
:)
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Czw Paź 03, 2013 08:23   

Kangur napisał/a:
Juz pisalem, ze w leczeniu chorob dieta jest warukiem koniecznym, ale nie wystrarczajacym. Trzeba jeszcze zadbac o inne czynniki.
Te czynniki beda rozne w roznych chorobach i okolicznisciach. Jak taka wiedze posklada sie "zusammen do kupy" i sie zastosuje w praktyce, to wowczas mozna oczekiwac pozytywnych wynikow.
Nie ma szans. Współczesna medycyna jest pokawałkowana jest na szczegółowe do bólu schematy diagnozowania oraz leczenia, właśnie po to, żeby niczego nie wyleczyć skutecznie, a tylko podejmować działania pozorne, w wąskim zakresie jakiegoś jednego objawu.
JW
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Czw Paź 03, 2013 08:41   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Kangur napisał/a:
Juz pisalem, ze w leczeniu chorob dieta jest warukiem koniecznym, ale nie wystrarczajacym. Trzeba jeszcze zadbac o inne czynniki.
Te czynniki beda rozne w roznych chorobach i okolicznisciach. Jak taka wiedze posklada sie "zusammen do kupy" i sie zastosuje w praktyce, to wowczas mozna oczekiwac pozytywnych wynikow.

Nie ma szans. Współczesna medycyna jest pokawałkowana jest na szczegółowe do bólu schematy diagnozowania oraz leczenia, właśnie po to, żeby niczego nie wyleczyć skutecznie, a tylko podejmować działania pozorne, w wąskim zakresie jakiegoś jednego objawu.
JW

Zgoda.
Ale to wcale nie oznacza, ze nie mozemy o tym pisac. Uwazam, ze powinnismy o tym pisac, aby przedstawiciele medycyny oficjalnej wiedzieli o tym, ze sa ludzie, ktorzy zdaja sobie sprawe z ich przekretow.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Czw Paź 03, 2013 09:09   

sinsemilla napisał/a:

Dla licznych jak mniemam grzybobranie powoduje grzybów występowanie.
są po deszczu, jak jest mokra ściółka..

U "czlowiekow" jest zawsze mokra sciolka (sluzowka). Spora grzyba potrzebuje wilgoci aby zaczac sie namnazac. Wirus natomiast potrzebuje zywej komorki, aby sie do niej przyczepic i zutylizowac dla swojego namnazania sie.
Skaleczony palec odruchowo wklada sie do ust aby "wysysac" bakterie. Przy tej okazji jest mozliwosc wprowadzenia do ust wszedobyskich grzybow. Przy leczeniu grzybicy stop z kandydy postaniowiono sprawdzic obecnosc tego patogena w przwodzie pokarmowym. U wszystich badanych, bez wyjatku, stwierdzono obecnosc kandydy w przewodzie pokarmowym.

Kangur jako ciekawe stworzenie zaraz po wojnie poszedl zobaczyc spladrowany przez ruskich zolnierzy grobowiec. Nie byl to grobowiec faraonow, ale taki rodzinny.
Po obu stronach wejscia na polkach lezaly kosciotrupy w kawalkach splesnialych szmat.
Klatwa faraonow mnie jeszcze nie dopadla, ale czuje jak ona sie zbliza.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Czw Paź 03, 2013 21:01   

Kangur napisał/a:
Por grzyba potrzebuje wilgoci aby zaczac sie namnazac.

Mialo byc spora grzyba.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Spora
Prosze administacje o poprawke tego slowa.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Czw Paź 10, 2013 21:16   

http://www.bioautyzm.pl/t...ldn-w-autyzmie/
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Czw Paź 10, 2013 22:19   

dario- opiat i wszystko co sie pisze na ten temat- tak ale jest wiele ale.......

co do tego co tutaj Kangur i inni piszą: Kangur jesli znasz kogos kto uważa,że dietą nie da się wyleczyc jego chorób niech napisze co je przez 14 dni. Odpiszę na forum publicznym - co jest nie tak. Wiesz,że nawet jak ktos zje za duzo węgli może sobie zaszkodzić a co dopiero jak pomiesza jeszcze inne pokarmy:

PRZYPOMINAM, ŻE dieta ma tak byc tak stosowana by leczyć, jak się nie udaje to znaczy,że cos nalezy w diecie zmienic, poniżej cytaty z dr.Ewy Bednarczyk-Witoszek :

http://forum.gazeta.pl/fo...blie_dieta.html

Generalnie lamblie rosną na tym na czym Candida albicans (grzyby):
www.dobradieta.pl/forum/v...a+s%A3oneckiego
sprzyjają wzrostom: cukry proste, owoce, laktoza, kefir (z kwasu
mlekowego robi się bez problemu glukoza)
nie sprzyjają: ogórki, pomidory, cebulowe, kiszonki, oleje, boczek,
produkty bogatobiałkowe inne niż produkty mleczne.

i dalej

Nie ma co podważać faktów.
Z kwasu mlekowego robi się glukoza, dlatego żadnej cukrzycy nie
wyleczę kefirem czy śmietaną. Im wiecej cukru tym wiecej grzybów.
Kiszonki - to zwykły histaminouwalniacz Anyks. Robi problem gdy mamy
do czynienia z nieprawidłową "zupą mediatorową" (gdy "lata" nam
jakiś nietolerant w organizmie).
Grzyby zawarte w produktach zrobią kuku gdy jesteśmy nieszczelni
(nadmiar produktów cukrogennych, glutenu=zwykła szczotka druciana do
jelit, owoców, cukrów prostych), choć tłumaczenie nie jedz grzybów
bo będziesz miał Candidę ma swoje logiczne uzasadnienie w
alergologii. Alergologia tłumaczy, że nietolerancja grzybów powstaje
z powodu ... drożdży dodawanych do pieczywa, a zatem działanie to
promuje reakcje krzyżowe. Jak zwał tak zwał, da sie wyleczyć grzyby
jedząc je natomiast równoczasowo - eliminując GLUTEN (lub rotując
go) i trzeba coś pobliskiego zrobić z mlecznycmi.
Tyle "dobrego" napisano o pełnoziarnistych produktach glutenowych -
a tak naprawdę choroba zaczyna się w jelitach. im bardziej
nieszczelne jelito - tym większy problem na obwodzie. Dlatego dieta
dziecka do roku jest pi razy drzwi ok. Ktoś mi zarzucił, że trzeba
jadać bobofruty...? Niekoniecznie. Ryż dmuchany, flipsy
kukurydziane, ziemniaki odsmażane... Ktoś powie że nie jada się
ziemniaków w grzybicy. Rozumiem. I polemizujący jada gluten... ,
powodując dalej nieszczelność w jelitach... "

***

wg mnie wystarczy , mogłam przekonać się jak działa BRAK glutenu przez 2 lata u mojej mamy w leczeniu ŁZS i grzybicy... ale dalej chciała podjadać więc nie daje się tego efektu utrzymać

gdy glutenu nadal nie ma w diecie a naduzywa się innych leczniczych niby pokarmów stosując je za często, za dużo problemy też mogą zostać

Sylwia
****
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Czw Paź 10, 2013 22:26   

Mama Maciusia napisał/a:
Sylwio, wiem z cytowanej książki i z własnego doświadczenia, mózg zaczyna szwankować, gdy jest zła dieta lub / i gdy człowiek jest w permanentnym stresie. Wówczas mogą pojawić się nałogi, np. kompulsywne łaknienie cukru / słodyczy (a tak jest u niektórych autystów). Nałóg i stres to koło zamknięte, jest niezmiernie trudno to przełamać, trzeba ogromnej siły i samoświadomości w przypadku człowieka dorosłego, albo - mądrego, wspierającego rodzica w przypadku chorego dziecka. Sama dieta nie wystarczy.


stres u dorosłego - dlatego nauczyłam sie "m.e.d.y.t.o.w.a.c"-/ czemu słowo się nie chce wyswietlać odpowiednio? nie wiem? /
kiedys chyba wróce do tego?

jak nauczę Bartka medytować / m.e.d.y.t.o.w.a.c/ może mu się poprawi?
no, w Warszawie młodzież autystyczna uprawia jogę bo własna mata, przestrzeń, zasady więc .... opowiadali,że jakos to ich wg ich opisów "wycisza"

INNA OPCJA: właściwe jedzenie WYCISZA reakcje stresowe organizmu i te na poziomie cielesnym i te na poziomie psyche. Inaczej: moja mama nie wyleczyłaby się z nerwicy a zrobiła to zarówno psyche jak i dietą zaczynajac od DO.
TO idzie w dwie strony.

TAK JESTEM UPARTA, czasem za bardzo. Jak zmienię myślenie to tu też o tym napiszę. Czasem zmiana myslenia przychodzi w odpowiednim momencie. A tylko ostatecznie do mnie należeć będzie zdanie: dobrze czy lepiej mogłam cokolwiek w zyciu zrobić.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

Ostatnio zmieniony przez sylwiazłodzi Czw Paź 10, 2013 22:29, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pią Paź 11, 2013 17:40   

ja ją widzę inaczej choć to sprawia problemy i czasem przypadki powodują, że jest się w stanie z tego wyjść
to daje możliwość otwarcia : nauki spokoju, swego sposobu na odprężenie itp ale jednocześnie daje zbyt niepoznane nowe obszary bym mogła powiedzieć, weź spróbuj.
NIE!!!!!
a czy jest znieczulający" tak i nie
tak bo działa czasem jak tabletka, zamyka problem a sami szukając problemu nie widzimy go i jest nam fajnie i tak by można bez końca
nie bo otwarcie siebie w jakiejkolwiek czynności która zadziała mocniej czasem daje dużo reakcji, odczuć, które ja nazwę przykrymi, zbytnim odczuwaniem itp. Są dwie strony.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Sob Paź 19, 2013 21:09   

Chciałabym wrzucić jeden z tłuszczy. Możliwe, że już był tu omawiany, ale nie mam ambicji przeglądnąć całego wątku.... :D
Chodzi o masło klarowane, które bardzo łatwo jest zrobić samemu. Tu kilka zalet:

Cytat:


- Absorpcja międzykomórkowa: ghee jest integralną częścią wielu indyjskich receptur zielarskich. Najpierw smaży się dane ziele w ghee, następnie, dzięki swojej lipidowej strukturze, ghee ułatwia rozprowadzenie tego ziela i wszystkich jego elementów leczniczych po organizmie, a także ułatwia lipidowy transport miedzykomórkowy
- Trawienie: ghee pomaga zrównoważyć nadmiar kwasów żołądkowych, a przez to odtworzyć śluz na ścianach żołądka. Poprawia trawienie podczas gdy inne tłuszcze jak masło czy oleje spowalniają proces trawienia
- Lekkie oparzenia: Podobnie jak aloes, ghee pomaga w gojeniu się ran zarówno po oparzeniach, jak i innych, jeśli zostanie nałożone szybko na uszkodzony obszar skóry
- Umysł: ghee poprawia wszystkie trzy aspekty mentalnego funkcjonowania - uczenie się, zapamiętywanie i przypominanie.
- Równowaga w medycynie indyjskiej: ghee przywraca równowagę elementów vata i pitta (kontroluje ruch w ciele i umyśle, a także kontroluje procesy ogrzewania ciała i metabolizm)
- posiada właściwości lecznicze przy chorobie wrzodowej, przy zaparciach, chorobach skóry i oczu
- ma właściwości wygładzające skórę
- jest bogate w antyoksydanty wzmacnia system odpornościowy
- zwiększa siły życiowe organizmu (ojas)
- ma właściwości antywirusowe

http://www.era-zdrowia.pl/naturalne-leczenie/uzdrawiajace-pokarmy/maslo-ghee.html
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Sob Paź 19, 2013 21:35   

A JA TYLKO PROSZĘ I UŚWIADAMIAM, proszę tekstu lisbe nie zrozumieć dodatkowo, że jak mi nie pasuje zrobić masło klarowane to je sobie kupię.!!! Bo aktualnie jest takowe już na rynku, nie mówię o jakiś eko, dostępne w latającej czerwonej z kropkami i innych supermarketach, producenta nie wymienię Sorry ale jakkolwiek to zrobię, kiedyś sie dowiem co w nim jest na pewno nie ma tam samego sklarowanego masła. Cena za jaką sprzedają nie jest cały czas adekwatna do masła sklarowanego nawet gdyby to było masło lepszej jakości z produkcji przemysłowej. Wystarczy policzyć.

czyli podkreślam wężykiem: robione samemu co napisała wyraźnie lisbe

wiem, wiem, sama nie przesadzam, po prostu podaję dla tych najbardziej uważających co ich dzieci mają jeść
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Sob Paź 19, 2013 21:49   

jedno co chcę podkreślić, na pewno jest tam konserwant by masło klarowane nie jełczało bo
każdy tłuszcz jełczeje i tyle:

jak ktoś chce przepis to znalazłam taki opis "na bogato"

ze znanej wielu wam strony:

http://www.roik.pl/maslo-uotklarowaneuot-przepis/

pomijam komentarz :) o ostrożności ilości tłuszczu w diecie :)


o gdzies tutaj jest co jest dodawane do masła klarowanego robionego przemysłowo, jak znajdę to wkleję:

https://www.facebook.com/Grzegorz.Russak
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Sob Paź 19, 2013 21:52   

o właśnie jest:

https://www.facebook.com/...11950358&type=1
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Sob Paź 19, 2013 22:18   

Wiesz, nie bardzo rozumię co mi chciałaś powiedzieć w pierwszej odpowiedzi...
Masło takie kupowane - odradzam kategorycznie. Mój przepis: dwie kostki masła niesolonego topię w garnczku. Jak zaczyna sie gotować, skręcam na malutki ogień. Zbieram tworzącą się pianę tak długo jak się tworzy. Gotowanie trwa 25-30min. Jeśli podczas gotowania powstają białe smugi (białko), to można troszeczkę więcej dać ognia. Wtedy i te resztki się spienią i łatwo jest je wyciągnąć. Jak na początku gotuje się masło niskim blub, blub, tak na końcu już czyste brzmi jak wysokie iskierki. wtedy zdejmuję z ognia i filtruję przez wygotowaną ściereczkę. Gotowe. Ma wygląd miodu. Po ostygnięciu można wstawić do lodówki, wtedy będzie stałe - nawet jeśli je później pozostawi na zewnątrz - może kilka kropli stanie się płynne. Pozostawiając od początku na zewnątrz pozostanie płynne.
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Nie Paź 20, 2013 00:10   

Ja czegoś nie rozumię: kto mówi o kupnie? Widzę, że wiesz o co chodzi i mi o więcej nie chodziło. Nie wiedziałam, czy w tym wątku była o tym mowa. To wszystko.
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Nie Paź 20, 2013 09:57   

lisbe ja wiem,że ten wątek czytają inni rodzice, więc napisałam do nich by zauważyli dobrze to co napisałaś

chodzi i o to, że niektórzy używają masła klarowanego kupnego wiele lat, czasem codziennie i nie widza w tym problemu a ciężko im wyobrazić sobie,że czasem można smalec swój używać

swojego smalcu nie uznają za dobry a masło które wielki zakład produkuje już tak bo świat mówi,że jedne tłuszcze szkodzą a inne nie
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Nie Paź 20, 2013 13:05   

Aha, sorry... dopiero kapuję... :oops:
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Nie Paź 20, 2013 20:17   

będę jak zdarta płyta, kiedyś o tym pisałam:

BEZGLUTENOWE NIE ZNACZY BEZ GLUTENU !!!! U BARDZO CHORYCH Z NAJWYŻSZYMI STOPNIAMI USZKODZENIA JELITA WARTO PAMIĘTAĆ I POMYŚLEĆ O DIECIE BEZZBOŻOWEJ CHOĆBY NA JAKIŚ CZAS, SZYBCIEJ SIĘ WYLECZYCIE.



kto pamięta, że KUKURYDZA nie jest w 100 %bezglutenowa:

w 100 kg 5 kg glutenu w kukurydzy

http://www.pan-ol.lublin..../Niedziolka.pdf

strona 118 tabela 3


a i każdy produkt bezglutenowy z kłosem!!! też może wg przepisów zawierać resztki glutenu?

Dla krajów UE ustalono, że za bezglutenowe uważa się produkty, w których zawartość glutenu jest poniżej 20 ppm. W Polsce obowiązują więc te same normy.

reasumując opadają mi nie tylko ręce gdy czytam zdania nawet na portalach pretendujących do fachowych, że nawet minimalna dawka glutenu może być szkodliwa a potem się daje info, że z przekreślonym kłosem jest bezpieczne.
Otóż nie, bo prawo pozwala wg wyżej podanej normy ,że tyle glutenu może zaistnieć.

teraz przytaczam jeszcze coś, bo jest tam o badaniach W TEMACIE owies:

polecam ze zrozumieniem przeczytać to:

http://eur-lex.europa.eu/...003:0005:PL:PDF

lista producentów, którzy poddali się badaniom na zawartość glutenu jest przez stowarzyszenie określana w kolumnie jako produkt bezglutenowy

http://www.produktbezglut..._wykaz_2012.pdf

ale nie znalazłam treści testów czyli ILE było jednak dozwolonej ilości glutenu w produkcie bo jak byśmy mięli zliczyć kilka produktów bezglutenowych zjedzonych dziennie to czy okazałoby się, że nadal zjędliśmy w normie glutenu? Wiem pisałam, wiem ,że się czepiam, wiem,że są to niby śladowe ilości ale tak naprawdę konsumenci nic nie wiedzą.


szczególnie,że nikt chyba nie określił jaka jest dozwolona ilość glutenu na kilogram masy ciała człowieka ??? 8/

no dobra dodałam link , jest tutaj ciężko znaleźć:

http://www.celiakia.pl/iv...awarto-glutenu/
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

Ostatnio zmieniony przez sylwiazłodzi Nie Paź 20, 2013 20:21, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Nie Paź 20, 2013 20:50   kłamstwa reklam robią swoje

Syn opowiadał, że goszcząc w pewnym gospodarstwie wiejskim zauważył na stole... margarynę (nazywaną przez oszustów i hochsztaplerów robiących w reklamie masłem roślinnym)Pozostałe wiktuały były domowe - wędliny itp.Zapytał o to panią domu - powiedziała, że LEKARZ ZALECIŁ celem zwalczania cholesterolu...
Nachalna reklama robi swoje.
Nie trzeba jednak daleko szukać - jest gejzer wiedzy o dzieciach BĘC - dietetyczka zaleca wprowadzanie margaryn dla bodaj dwulatków. Po prostu BĘCwalstwo.
Razem ze szczepionkami można to sobie wsadzić. A raczej wysadzić taką wiedzę.
_________________
gea
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Paź 20, 2013 20:57   

sylwiazłodzi napisał/a:
Owies znajdujący się w środkach spożywczych dla osób
nietolerujących glutenu musi być w szczególny sposób produkowany,
przygotowywany lub przetwarzany, tak aby uniknąć
zanieczyszczenia pszenicą, żytem, jęczmieniem lub ich hybrydami,
a zawartość glutenu w takim owsie nie może przekraczać
20 mg/kg
.
Wydłubałem z linka dla Pana Witolda jako głos w dyskusji o jakich wielkościach mówimy przy alergiach/nietolerancjach. Powyżej 2mg na posiłek to może być za dużo. Powraca magiczne 200mg białka mlecznego w
10 (dziesięciu) gramach śmietanki do kawy.
25g masła extra (nieklarowanego) (jedna ósma kostki) zawiera również 200mg białka mlecznego.
:shock:
Ostatnio zmieniony przez vvv Nie Paź 20, 2013 21:02, w całości zmieniany 5 razy  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Nie Paź 20, 2013 22:23   

Nie mieszajmy nietolerancji na białko krowie z nietolerancją laktozy.
Białka wywołują reakcje alergiczne, czyli przesadną odpowiedź układu immunologicznego, natomiast laktoza z powodu niedoboru laktazy, enzymu trawiącego ją, powoduje zaburzenia jelitowe. Podobnie niedobór sacharazy wywołuje zaburzenia jelitowe po spożyciu sacharozy, ale to nie są reakcje alergiczne. W przypadku niedoboru laktazy można ponownie przyzwyczaić organizm do trawienia laktozy, jak w niemowlęctwie. W przypadku alergii kolejne dawki alergenu nasilają reakcję.
Z tym, że nie ma się co upierać przy laktozie, bo galaktoza, fruktoza i sorbitol uczestniczą w patologii zaćmy. Zakładam, że tutaj nie trzeba tłumaczyć, czym się różni laktoza od galaktozy i do czego służy laktaza.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Nie Paź 20, 2013 22:49   

Naturalne masło zawiera około 0,7% białka krowiego i tylko wyjątkowo wrażliwe osoby muszą unikać tych małych ilości i jeść masło klarowane. Jest to pewien kompromis, bo podgrzewanie masła niszczy niektóre składniki. Nie można robić z tego kolejnego panaceum, bo dla przeważającej większości ludzi to jest nieistotne.
Analogicznie, kilka ziarenek kaszy gryczanej powoduje u nielicznych osób silny obrzęk krtani, stąd te zastrzeżenia na produktach, ale kilka ziarenek nie spowodują zauważalnego efektu u osoby mającej zwykłą nietolerancję pokarmową kaszy.
To wszystko musi mieć kontakt z rzeczywistością. Nie można wyczyniać neurotycznych piruetów żywieniowych, bo utkniemy w gąszczu nieistotnych zaleceń i fobii, wzorem oficjalnych instytutów.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Nie Paź 20, 2013 23:00   

vvv napisał/a:
sylwiazłodzi napisał/a:
Owies znajdujący się w środkach spożywczych dla osób
nietolerujących glutenu musi być w szczególny sposób produkowany,
przygotowywany lub przetwarzany, tak aby uniknąć
zanieczyszczenia pszenicą, żytem, jęczmieniem lub ich hybrydami,
a zawartość glutenu w takim owsie nie może przekraczać
20 mg/kg
.
:shock:
Żeby było śmieszniej, nietolerancja pszenicy występuje również bez nietolerancji glutenu, co mamy okazję obserwować w wynikach badań. Można tolerować gluten, a mieć nietolerancję pszenicy, więc test na celiakię nie powie nam całej prawdy.
JW
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Paź 20, 2013 23:07   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
dla przeważającej większości ludzi to jest nieistotne.

To prawda.

Chociaż

"Przeważająca" kojarzy mi się z amerykańską otyłością olbrzymią,
a "większość" z głosowaniem obserwacji, kto jest za, kto przeciw, kto się wstrzymał, kto chce grant, kto chce prowizję, kto chce kontrakt, kto chce być lekarzem lub farmaceutą.

Akurat w tym wątku powinien mieć Pan kłopot znaleźć poparcie dla tezy, że 200mg białka zawartego w 10g śmietanki do kawy jest nieistotne z punktu widzenia nietolerancji pokarmowych, a trudno znaleźć chorego bez nietolerancji pokarmowej i trudno oczekiwać wyleczenia bez mniej lub bardziej świadomego jej opanowania.
:|
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Paź 20, 2013 23:16   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Można tolerować gluten, a mieć nietolerancję pszenicy, więc test na celiakię nie powie nam całej prawdy.

Tylko test IgG przeciw konkretnemu produktowi coś znaczy jeśli ten produkt był ostatnio obecny w diecie i powodował problemy nie wskazujące jednoznacznie na ich źródło.

Praktycznie wszystko można wyczaić także obserwacją po uproszczeniu diety.
8)
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pon Paź 21, 2013 08:05   

vvv napisał/a:
Akurat w tym wątku powinien mieć Pan kłopot znaleźć poparcie dla tezy, że 200mg białka zawartego w 10g śmietanki do kawy jest nieistotne z punktu widzenia nietolerancji pokarmowych, a trudno znaleźć chorego bez nietolerancji pokarmowej i trudno oczekiwać wyleczenia bez mniej lub bardziej świadomego jej opanowania.
:|
Jak Pan sam napisał, najpewniejsza jest obserwacja. W przeciwieństwie do silnych alergii, nietolerancje pokarmowe są trudne do jednoznacznego zdiagnozowania jakąkolwiek metodą. Jeżeli 200 mg powoduje reakcję, to już oczywista alergia, a nie nietolerancja.
JW
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Paź 21, 2013 10:02   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Jeżeli 200 mg powoduje reakcję, to już oczywista alergia, a nie nietolerancja.
Nie chciałbym być zbyt szczególasty, ale proszę wyżej było, że produkty bezglutenowe są według normy bezglutenowe jeśli zawierają do 20mg glutenu na kilogram. A mówi się nietolerancja glutenu, a nie alergia na gluten. Osoby z nietolerancją glutenu po jego spożyciu nie wymagają OIOMu, a mają po prostu coś np. z:

* zaparcia,
* gazy,
* wzdęcia,
* a nawet biegunka.
* zapalenie tarczycy Hashimoto,
* zapalenie stawów,
* wrzodziejące zapalenie jelita grubego,
* toczeń,
* łuszczyca
* stwardnienie rozsiane.
* PMS, czyli ang. premenstrual syndrome, po polsku zespół napięcia przedmiesiączkowego,
* PCOS, czyli ang. Policystic Ovarian Syndrom, po polsku zespół policystycznych jajników;
* oraz niewyjaśniona niepłodność.

# Stan zapalny, obrzęk i ból stawów, takich jak:
* palce,
* kolana
* biodra

# Problemy z nastrojem:
* lęki,
* depresja,
* ADD/ADHD.

Mleczne białko działa jeszcze bardziej podstępnie, bo o ile człowiek może zrozumieć łatwiej, że zboża to jest pokarm z wyboru to mleko to już przecież mus bo każdy pił jak był malutki, i jak tu winić mleko, a że od krowy i że UHT i że niklowane w instalacjach mleczarskich i zwykle ze zbożem to już szczegół.

Podstawową różnicą pomiędzy alergią i nietolerancją jest czas odpowiedzi organizmu, przy alergii jest to "natychmiast" przy nietolerancji reakcja jest opóźniona od 3 do np. 72 godzin.
Ostatnio zmieniony przez vvv Pon Paź 21, 2013 10:17, w całości zmieniany 7 razy  
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Pon Paź 21, 2013 11:32   RYŻ GORSZY OD CHLEBKA?

Moja podopieczna po powrocie ze szpitala ( lat 95 z demencją)niechcący została królikiem doświadczalnym. Ponieważ i tak miałam problem z karmieniem, przeszłam na papko- emulsje. Nie otwiera bowiem ust na kęsy i żuje w nieskończoność, (jednakowoż nie umieszczam niczyjej śliny w posiłku vide Yarosh)
Naczytawszy się o szkodliwości zbożowych z naciskiem na gluten umyśliłam wykorzystywać ryż- skądinąd b. wygodny jako zagęszczacz i uniwersalny do słonego i owocowego.
Po 2 miesiącach tej sielanki moja podopieczna dostała takich zmian skórnych na głowie, jakich do tej pory nie widziałam. Łuszczyca płatkami. Nie wiem, czy to może jakiś skutek dodatkowy, bo wykluczyłam żelazo chelatowane (doczytawszy się o możliwym wpływie Fe na demencję) a zaczęłam dawać tran. Wpływ tranu wydaje mi się ewidentny na plus. (są bardziej zdecydowane oznaki buntu i niezgody na ablucje oraz częściej otwarte oczy i zainteresowanie św. zew.)
I teraz zastanawiam się co dalej. Może jednak Azjaci mają azjatyckie organizmy i ryż jest dla nich właściwy, natomiast my , Polacy mamy polskie żołądki i powinniśmy konsumować polski chlebek na zakwasie bakteryjnym tudzież popijać polską wódkę zamiast koniaku :)
Papki muszę robić, więc przerzuciłam się teraz a raczej podopieczną na mixy z chlebkiem (dobry) oraz warzywa w tym ziemniaki w porze obiadu.
Mąż też ryżu nie cierpi. Też miewał epizody łuszczenia skóry. Tropiąc te objawy i inne z " Ziołolecznictwem " pod. red. Ożarowskiego zdiagnozowałam u niego (miałam tę czelność) rzs 30 lat temu. Ziólka, to niestety, za mało. Teraz ma dwie endoprotezy, na szczęście jest b. aktywny fizycznie. Teraz wiem, dzięki Forum, że to nietolerancje zbożowych. Ponadto, upieram się, że został załatwiony szczepionką bcg jako małe dziecko
( glutaminian !), bo co takiego mogło się stać , z " niewiadomych" przyczyn, że duży już chłopczyk ( ok. 2 lata), długo karmiony piersią, nagle dostał długotrwałych biegunek i 7 lat był na diecie bez glutenu. Muchomorami go nie karmiono, w domu nie było meliny, o dziecko dbano.
Mąż miał i ma system immunologiczny nadwyrężony, także antybiotykami. Gdy nasiliły mu się dolegliwości jelitowe- bólowe + zaparcia lekarz rodzinny zapisał mu serię trucizn z Metronidazolem i " osłonową " w nazwie trutką podszywającą się pod tę z probiotycznymi bakteriami. To co ja mam brać?. Nic z tych "leków". Majestat lekarza na poziomie - chirurga gastroenterologa potwierdził moją opinię. Chwała internetowi.
Codziennie bierze probiotyk ( babka płesznik + bak. kw. mlekowego), widać ma tak zniszczone jelita, że nie mają one możliwości zagrzać miejsca na dłużej.
I teraz widzę,że nasz ANTROPOCENTRYCZNY punkt widzenia utrudnia holistyczną percepcję funkcjonowania świata ożywionego. Nam błonnik nie jest potrzebny. Bakteriom tak i to preferują pewne rodzaje tego składnika. Mam alchemię w spiżarce. Mnożę bakterie i wiem co lubią.
Zagłoba w chwilach trwogi krzyczał _ " zginę ja i pchły moje". Ja się zaczynam troszczyć o dobrostan moich bakterii aktywnych regeneratywnych. Żebym nie padła razem z nimi.
Te informacje posunęły mnie mentalnie w tropieniu.
http://www.youtube.com/watch?v=NjG-LpucvlI

Nie na temat ale na temat szczepionek zawsze - znalazłam dokumencik (25 LETNI)o podaniu anatoksyny p/ tężcowej mnie. Miałam szyty nos po rozcięciu W MIESZKANIU. TĘŻEC WIDNO CZYHA W DOMOWYM KURZU.
Wiedza jest reglamentowana jednak. Dozowana.
Aby otrzymać pełne Podsumowanie Produktu, mieć dostęp do dozowania i otrzymywać powiadomienia o bezpieczeństwie, zarejestruj się za darmo na ....
ZAREJESTRUJ SIĘ ZARAZ.

Tam już jest rozbiór na części niby póltuszy do celów konsumpcyjnych. Kim jesteś- lekarzem, studentem, pacjentem. Do czego można cię wykorzystać?
A ja jestem nikim. Ciekawską wiedźmą.Rejestrować się nie będę.
_________________
gea
Ostatnio zmieniony przez gea Pon Paź 21, 2013 11:34, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Paź 21, 2013 12:08   

gea napisał/a:
Naczytawszy się o szkodliwości zbożowych z naciskiem na gluten umyśliłam wykorzystywać ryż- skądinąd b. wygodny jako zagęszczacz i uniwersalny do słonego i owocowego.
Po 2 miesiącach tej sielanki moja podopieczna dostała takich zmian skórnych na głowie, jakich do tej pory nie widziałam
http://ciekawnik.pl/nasze...dieta-rotacyjna
napisał/a:
Ponieważ często powodujemy rozwój alergii poprzez zbyt częste przyjmowanie tego samego pokarmu, dieta rotacyjna pomaga również uniknąć kolejnych alergii i nietolerancji pokarmowych. Jeżeli unikasz wszystkich pokarmów, które zalecono Ci unikać, ale jesz niektóre dozwolone pokarmy codziennie, te dozwolone pokarmy mogą potencjalnie stać się pokarmami wywołującymi objawy. Na przykład, jeśli przetwory mleczne są unikane, ale jako substytut mleka stosowane jest codziennie mleko sojowe i ser sojowy (zamiast co jakiś czas lub na bazie rotacji), może rozwinąć się alergia na soję. Podobnie, jeśli wyeliminowana jest pszenica i w zamian ryż jest spożywany codziennie, może rozwinąć się alergia na ryż.
Codziennie to tylko powietrze i woda, cała reszta powinna być dawkowana tak by organizm przywykł do każdej dziennej dawki, od zera do lekkiej przesady - to się nazywa zwiększanie stabilności ustroju.
Ostatnio zmieniony przez vvv Pon Paź 21, 2013 12:13, w całości zmieniany 6 razy  
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pon Paź 21, 2013 18:39   

dlatego glutenu czepiam się nawet w minimalnej ilości w diecie bezglutenu już z samego nazewnictwa a co dopiero przy rozwalonych jeltach. Stąd problemy osób, które długo się leczą szczególnie gdy ktoś im nie dopowie np. lekarz,że warto by odstawili na jakiś czas wszystkie mleczne bo powodują gorsze zaleczanie się jelit.

a co do alergii/nietolerancji na cokolwiek, no to właśnie zostawienie czegokolwiek ze zbóż glu i bezglutenowych powoduje np. nietolerancję kaszy gryczanej albo nawet tej śmietanki w łyżeczce do kawy ale to już inne tłumaczenie

niestety nie przesadzamy razem z vvv bo nietolerancja czegokolwiek nie wyleczy się na mlecznych widać to np. celiakli, z tej strony warto o tym mówić
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pon Paź 21, 2013 18:46   

gea nie wiem czy tutaj ale pisałam gdzieś o tym, że chyba w Szwecji zdiagnozowano w kierunku celiakli 90 latka.Jak do tego dojdziemyw Polsce to lekarzom opadnie szczęka. Już powoli opada bo jak ktoś jest uparty to nawet w wieku około 50 już sie trafia,że w Polsce się osoby diagnozują, jak dobrze trafią. Papki możesz robić z mięsa i warzyw, z wielu rzeczy, ryż jak dawałaś przez kolejne m-ce to teraz masz kolejną nietolerancję- już tak to nazwijmy. tak samo będzie w tym wieku jak wejdziesz w kukurydzę, może już po krótszym czasie albo nie? Tego nikt nie wie, tylko organizm. Tłuszcz osłabia alergeny tzn. w wielkim uproszczeniu tłuszcz pozwala odpoczywać błonom, przez co zjedzone ryż, zboża słabiej odpowiadają na alergen, że tak powiem.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Paź 21, 2013 19:12   

sylwiazłodzi napisał/a:
Papki możesz robić z mięsa i warzyw, z wielu rzeczy

Tak się zastanawiam nad "mąką" ze szpinaku, jako zagęstnik,
ale to luźna myśl.
https://luxfood.pl/p/12452/szpinak-w-proszku-1-kg
Ostatnio zmieniony przez vvv Pon Paź 21, 2013 19:12, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Pon Paź 21, 2013 21:43   

Mama Maciusia napisał/a:
A może zmiany w żywieniu robić wg obserwacji + ochoty na dany pokarm?

Kochana, nie ma możliwości porozumienia się z moją teściową od 2 lat. Gdy pytam -czekając na odpowiedź "tak", "nie", rzadko ją otrzymuję. Najczęściej pada "nie", nawet gdy miałaby chęć jeść. I nie wiem, czy to z przekory, bo taką naturę miała, czy nie rozumie pytania. Są czasem zdumiewające przebłyski w postaci 4 słownego zdania ale teraz najczęściej jest to jakaś bełkotliwa echolalia. Można to porównać do mrugania żarówki, zanim się przepali -jarzy czasem, czasem nie. Powinnam może wykazywać aktywność na forum Alz. ale byłoby to dla mnie już nie do udźwignięcia. Przeczytałam tam wszystko na forum i nie tylko. Myślę,że niekoniecznie jest to Alzheimer, może zwykła demencja starcza.
Dzięki Wam za rady. Jak zwykle, działanie ułatwiające życie ( ryż był świetną, niekłopotliwa bazą do posiłków) okazało się pułapką. Będę musiała wymyślić coś innego. Mam teraz dynię piżmową, chyba ją wykorzystam. Jest to zresztą b. wartościowe warzywo.
Poza tym nie jest to moje dziecko, tylko moja teściowa, która miała up-ierdliwy charakter i kiedyś musiałam w ramach odreagowania to napisać. Dobrze, że mieszkała 400 km ode mnie.
Tak, los płata niespodzianki. Leci 5 rok pampersów.Teraz bywam jej mamusią.

Stara bajka to – nie nowa,
Tu synowa – tam teściowa.
Między nimi drętwa mowa.
Jej się trzęsie siwa głowa,
A ja jestem zdrowa krowa,
Chłop mi w głowie i alkowa.
Ona w kącie niby sowa,
Co zje u mnie – jest niezdrowa.
Ona – matka to wzorowa,
Przy mnie wnuk się nie wychowa.
Bo ja jestem zła synowa.
Ona biedna, słaba wdowa,
Rentę swą głęboko schowa,
Radę tylko dać gotowa,
W przykre ją ubierze słowa.
Zbiegła życia mi połowa,
Kiedy czeka mnie odnowa?
Bo nie wskóra nic rozmowa,
Ni namowa ni umowa.
I choć pachnie noc czerwcowa,
Boli dusza, boli głowa.
Niech mnie od niej Bóg zachowa,
Bo to ona zła teściowa.

Ale czy przesłuchaliście wykład " nieludzkiego" , bo zwierzęcego fachowca od karmienia. Dla mnie to niezwykłe potwierdzenie pleomorfizmu drobnoustrojów o którym mowa w NGM i innych teoriach.

"Koncepcja ta zapoczątkowana została przez wybitnego francuskiego biologa Antoine Bechampa. Zaobserwowane przez siebie małe ciałka w żywej materii nazwał mikrozymami, w późniejszym czasie ustalono, że większość z nich to tłuszcze. Teoria polimorfizmu, jako stojąca w opozycji do oficjalnie przyjętej monomorficzności drobnoustrojów postulowanej przez Ludwika Pasteura została odrzucona przez oficjalną naukę akademicką.
Następnie teorią cyklogenii zajął się, i rozwinął, niemiecki biolog Günther Enderlein badając drobnoustroje pod mikroskopem w ciemnym polu. Okazało się że nie wszystkie drobiny są mikrozymami. Enderlein obserwowane w ludzkiej krwi żyjątka nazwał protitami. Dalszych postępów dokonał Gaston Naessens, w celu badania pleomorfizmu opracował specjalny mikroskop – somatoskop, w którym można obserwować zachodzące przemiany drobnoustrojów."

Ludwik Pasteur ten złodziej a ten drugi to Koch- hochsztapler i kanciarz.
Wielcy prekursorzy dzisiejszej medycyny i zbrodniczego przemysłu szczepionkowego.
_________________
gea
 
     
EAnna 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 1298
Wysłany: Pon Paź 21, 2013 22:31   

Mama Maciusia napisał/a:
Babcia zagęszczała mąką,

W gulaszu babci były b. duże ilości cebuli oraz czerwonej, sproszkowanej papryki.
Poza tym robiony był z pręgi wołowej, która z natury jest bardzo kleista.
Zasmażka stosowana była raczej w roli przyprawy i emulgatora tłuszczu, którego do gulaszu nie żałowała.
_________________
Pozdrawiam
EAnna
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Wto Paź 22, 2013 07:51   

Mama Maciusia napisał/a:
Babcia w ciągu kilku dni od redukcji leków powróciła do normalnej komunikacji, oglądania TV, czytania książek, swobodnej zabawy z moim Synem i taki stan pozostał do dzisiaj. Na wcześniejszej dawce leków praktycznie jej nie było umysłem z nami i większość dnia przesypiała.
Przecież to jest obecnie nagminne.
JW
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Śro Paź 23, 2013 20:47   

gea , wklejam choć nie wiem czy tobie się przyda , mam wrażenie,że dla wielu wiele jest niemożliwe szczególnie lekarskiego gremium a zawsze ktoś się znajdzie kto podchodzi inaczej.
Tak, w przypadku wielu leków, w padaczce też skutki uboczne czasem są równie wielkie jak niby właściwości lecznicze.

o opiece nad osobami ze słabą,żadną komunikacją

http://www.spioch.org.pl/...profesorze.html

tam w wypowiedziach jest info, że czasem karmienie ma trwać dłużej itp a np,w szpitalach się spieszą. A co do Alzheimera to chyba i na forum dobradieta było o diecie i tej chorobie takiej bardziej niskowęglowodanowej.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Nie Paź 27, 2013 15:55   

To już,żeby trzymać się swojego tematu bo zabardzo zboczę z tematu usg a uszkodzenie mózgu w innym wątku, zostawiam tutaj:
tegoroczni nobliści, dopiero doczytałam sama, bo w wiadomościach podają co chcą:

Ten proces uwalniania jest uruchamiany tylko wówczas, gdy komórka wysyła sygnał do sąsiednich neuronów. Niezbędną precyzję zapewniają jony wapnia, na które reagują odkryte przez Sudhofa białka. Kolejne białka wiążą wypełnione neuroprzekaźnikiem pęcherzyki z błoną komórkową. Wtedy białkowe “zamki błyskawiczne” na ich powierzchni otwierają się i zawartość jest uwalniana. Zaburzenia tego procesu mogą prowadzić na przykład do chorób neuropsychiatrycznych, takich jak autyzm czy neurodegeneracyjnych jak choroba Parkinsona.

http://naukawpolsce.pap.p...-transport.html
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Nie Paź 27, 2013 16:04   

Okazuje się,że problem autyzmu staje się tak wielki,że badania są już prowadzone w bardzo różnych kierunkach.

dlaczego tylko to badanie przypomina mi trochę o diecie zgodnej z grupą krwi i zgodności grup krwi rodziców, moja grupa z męża nie były zgodne, nie wspominając już o potencjalnych alergiach "robiących dodatkowe przeciwciała w organizmie ciężarnej:

http://naukawpolsce.pap.p...-u-dziecka.html

cyt:
Obecność przeciwciał przeciwko specyficznemu zestawowi (trzech lub czterech) antygenów wiązała się z cięższymi objawami autyzmu, w postaci bardziej nasilonych zachowań stereotypowych, czyli powtarzalnych ruchów, jak kiwanie się, kręcenie się wkoło etc.



W drugim badaniu naukowców z tego samego uniwersytetu specyficzne przeciwciała wyizolowane z krwi matek autystycznych dzieci wszczepiano ciężarnym samicom rezusa. Okazało się, że ich potomstwo przejawiało nieprawidłowe zachowania społeczne, np. w relacjach z rówieśnikami. Odpowiadały one tym, jakie obserwuje się u dzieci z autyzmem. Ponadto, rozwój mózgu u synów (ale nie córek) tych samic był taki, jak u chłopców z autyzmem, co potwierdzono w badaniach obrazowych mózgu.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

Ostatnio zmieniony przez sylwiazłodzi Nie Paź 27, 2013 16:05, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Nie Paź 27, 2013 18:59   

vvv napisał/a:
Codziennie to tylko powietrze i woda, cała reszta powinna być dawkowana tak by organizm przywykł do każdej dziennej dawki, od zera do lekkiej przesady - to się nazywa zwiększanie stabilności ustroju.


W końcu do mnie dotarło. Zastanawiałam się co to za leitmotiv. Może do guseł potrzebne, może jakieś zaklinanie.
No i jest rzeczywiście - wskazówka zdrowotna, ale jak podana. No, myślę, młody wiedźmin jesteś. ;)
_________________
gea
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Paź 27, 2013 19:57   

gea napisał/a:
młody
Młodych nie ma, dla młodych nie jest tu bezpiecznie, może im paść psychika, same terminatory zostały.
:D
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Nie Paź 27, 2013 20:01   

vvv napisał/a:
same terminatory zostały
:hihi:
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Nie Paź 27, 2013 20:45   

vvv napisał/a:
gea napisał/a:
młody
Młodych nie ma, dla młodych nie jest tu bezpiecznie, może im paść psychika, same terminatory zostały.
:D


świetnie
ale jestem stara

ale jara.... ciekawe czy to słowo przejdzie?
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Nie Paź 27, 2013 21:59   

:D
_________________
gea
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Nie Paź 27, 2013 22:05   

ja,że tak powiem czasem potrzebuję tych innych ,którzy może już tutaj nudzą się jak mnie czytają ale by mi znów nie opadły ręce, mogę sobie tutaj pomarudzić: warzywa i węglowodany i skrobia- no to ja skrobnę sobie, przekleństwo , które i tak nie przejdzie:

do jasnej ciasnej cholery, kiedy choć rodzice autystów załapią, że wchodzenie w jakiekolwiek węglowodany w za wysokiej ilości szczególnie jak są to rośliny typu:, że coś z nich się nie trawi a w jelicie to nawet fermentuje jest dla organizmu śmieciem niepotrzebnym ?

,że o temacie ketozy i ketonach i kwasicy też się nie da w kilku postach wytłumaczyć już nie wspomnę....

a już linków jakiś mało medycznych czy merytorycznych - dostanę wysypkę.....

vvv - podeślij coś śmiesznego !!!!
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

Ostatnio zmieniony przez sylwiazłodzi Nie Paź 27, 2013 22:06, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Nie Paź 27, 2013 22:10   

chyba muszę wrócić do zapisywania tego co Bartek je, aż nie wierzę, że jadł tylko tyle węgli , z 2011r, to fragment wątku z innego forum, gdzie pisałam z jedną z mam stąd moje dla niej wyjaśnienia :)

sobota
papryka czerwona 1 szt
zupa wywar z wieprzowiny + marchewka gotowana+ natka pietruszki- 1 talerz
chipsy z boczku
czerwone buraczki+oliwa-surówka
chleb - 2 kromki łącznie zjedzone róznie raz zsamym masłem, raz z sałatą, wędlina oddzielnie, sałata, masło, ciasto, ogórek konserwowy, wędlina,ser
żółty, sok - mięliśmy gości- imieniny męża kolejność jest przypadkowa
nie odpowiada kolejności jedzenia ale było to zjedzone w drugiej części dnia

niedziela
Raffaello - 1 kulka, o 9.30 jeszcze nie był głodny nie chciał jeść, potem szliśmy na imieniny do mojej mamy i jadł: chleb z masłem, kopytka same, schab w mące kukurydzianej , sok, ciasto, sam chleb

to były pod rząd dwa złe dni, choć w drugim dniu już widzieliśmy, że mimo długiego bycia bo 4 letniego bycia na diecie organizm reaguje na złe jedzenie i ma dość bo to przekłada się na niechęć np. do zabawy, polegiwaniu na kanapie wieczorem po wyjściu od babci i od gości albo w drugą stronę: nadpobudliwości itp. dlatego teraz jeśli już ma taki dzień to potem od razu wchodzi w dietę tylko dobrych produktów i przechodzi.

poniedziałek: Kabanosy, wedlina, barszcz czerwony, bigos, bigos, ogórek zielony- 1 szt, kiełbasa.

jak widzisz dni z nadmiarem węglwodanów można przejść na dzień bardziej białkowy choć nie polecam i wolę by dni były normalne czyli i białko i tłuszcz i węglowodany.

wtorek
barszcz czerwony, wędlina, 2 schaby w panierce z maki gryczanej, cały ogórek zielony, taki z tych długich.

Inne dni :

ogórek zielony- 3 sztuki, marchewki-2 sztuki, frytki, zupa pomidorowa

mało wtedy zjadł bo dzień wcześniej były imieniny mojego chrzestnego i Bartek sobie reguluje, nie jest głodny to nie je, już się tego nauczył a ja go nie wmuszam

inny dzień

mięso pieczone w domu czyli tylko surowe plus przyprawy , pieczone wpiekarniku, papryka czerwona, bigos, odsmażane ziemniaki , zupa pomidorowa + 2 łyżki białego ryżu gotowanego, frytki, marchewka surowa - 2 sztuki,
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

Ostatnio zmieniony przez sylwiazłodzi Nie Paź 27, 2013 22:12, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Paź 27, 2013 22:21   

sylwiazłodzi napisał/a:
podeślij coś śmiesznego
co robi pies gdy kot mu zajmie posłanie https://www.youtube.com/watch?v=jnMgqceRcxQ
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Pon Paź 28, 2013 11:17   

sylwiazłodzi napisał/a:
Tak, w przypadku wielu leków, w padaczce też skutki uboczne czasem są równie wielkie jak niby właściwości lecznicze.

niestety
leki
lęki
objawy
jawy
obawy
objawienia ?
w Miłości siła!
Cytat:
Powrotu do zdrowia - powiedzieli mi - nie mierzy się czasem. Zarówno wyzdrowienie, jak i zachorowanie następuje w jednej sekundzie.
[...]
Plemię Ludzi Prawdziwych uważa, że nie jesteśmy przypadkowymi ofiarami choroby, ale że to, co spotyka nasze ciało, jest sygnałem przekazywanym naszej świadomości przez Opatrzność. Choroba, spowalniając aktywność naszego organizmu, pozwala nam się rozejrzeć dookoła i spokojnie przemyśleć, gdzie leży zło, które należy naprawić. Mamy więc szansę przyjrzeć się niezdrowym stosunkom społecznym, jakie u nas panują i zobaczyć wzajemne urazy, brak zaufania, niepewność i strach, słabnącą wiarę w Boga, zatwardziałość naszych serc i niezdolność do przebaczania...

"Wołanie z końca świata" - Marlo Morgan
pozdawiam
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pon Paź 28, 2013 16:30   

ja chcę spróbwać bo z doświadczenia na sboie wiem,że pozwolenie jedzenia węglowdanów nakręca ich dalsze jedzenie a jak to napisała Ewa można przepychać choroby w rózne szlaki metaboliczne. Ja więc ujmę to tak, nie chcę przepchnąć choroby w inny szlak metaboliczny, chcę ten szlak zmodyfikować.
Niestety dla innych bo nie wiem czy ktokolwiek zrozumie..... wróciłam do książki Dieta Paleo i choć nie mogę przez nią przebrnąć - jest dla mnie dziwnie napisana, czuję się jak głupek który czyta oczywistości a jeszcze na dodatek autora ogólność gdy pisze,że któres badania wykazały to i to jest dla mnie wkurzająca, czuję sie chyba jak Amerykanin ,że łopatologicznie za bardzo już nie umiem czytać- ale wróciłam bo taka hipoteza mi przyszła do głowy - autyści mają problem w wyrażaniu siebie, tego co chcą, nawet smaków, często sugestia,że czegoś chce pochodzi np. z bajki: bo widział placuszki jak jadł miś,

mam wrażenie, że w przypadku autysty nie do końca możemy mówić o słuchaniu wyborów jedzeniowych, tak, jeśli chodzi o wybór frytki czy placki, czy ogórek ale nie o całość

to ja widzę, że mam wybrać ilość białka, węgli i tłuszczu bo gdy jest za dużo białka 1, czy 2 dni widać to i można modyfikować łatwiej niż węgle jedzone przez dłuższy czas.

Poza tym myślę przy obecnym kilkuletnim już byciu jego na diecie low carb ozrobieniu próby jeszcze innej, ale zobaczymy
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pon Paź 28, 2013 19:49   

a czemu powiedział do Ciebie słowa?:

"Chcę do szkoły jajka albo mielone mięso. Nie dawaj mi tych twoich zbożowych wypieków"
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pon Paź 28, 2013 20:08   

za dużo węglowodanów jako przyzywaczejenie , "niszczy" zmienia i smak i ochoty na właściwe pokarmy i " oducza chęci" , "nabrania smaku" na białkowe pokarmy. takie mam doświadczenia osobiste po sobie

sprawdzając coś skomplikowanego dla mnie na mnie samej co terasz trudniej zmienić mnie dorosłej, a co dopiero dziecku?

druga rzecz, bo myśl o paleodiecie mnie do tego natchnęła

nasz ludzki "odruch, syndrom?" uzależnienia się ?czy jak mówi dr.Ewa ulegania przyzywczajeniom - on nie tylko jest dla nas częścią naszego organizmu on wg MNIE jest częściowo dożywotni , on ma zadanie nas chronić! np. o to jak reagujemy na smaki, jakie smaki w czasach paleo uważaliśmy za bezpieczne : słodki dla przykładu, a z DRUGIEJ STRONY:

jako ludzie gdy zdobywaliśmy przez setki lat pokarm wędrując , ostatnio mi to przyszło do głowy, gdy czytałam o alergenach i tym, że pyłki rośliny /czyli formy białka /o tej samej nazwie będą miały inną budowę w zależności od szerokości geograficznej - więc nasz tryb życia chronił nas też przed alergiami, bo mechanizmy znane obecnie jak podobna budowa białka "wbudowuje się" jak klucz do zamka" do konkretnych naszych "żyjątek" w naszym organizmie - powodowała kiedyś,że wędrując i zmieniając środowisko zmienialiśmy swoje narażenie na alergeny i SWOJE PRZYZWYCZAJENIA SMAKOWE- RACZEJ ICH NIE BYŁO? CHYBA,ŻE WRACALIŚMY W MIEJSCA , W KTÓRYCH JUŻ BYLIŚMY? / potencjalne już wtedy gdybyśmy mięli wtedy skłonności do alergii?/

stąd w obecnej diecie leży mądrość dr.Ewy i zastosowania rotacji skoro żyjemy w konkretnym miejscu, to naprawia nasz mechanizm obronny , który organizm posiada i nie używa go tylko obecnie we właściwy sposób,

a ponieważ w przyrodzie istnieje wiele przystosowań się do różnych diet chocby i w czasie głodu to nie dziwne,że możemy być na różnych dietach, problem w wyniku, na której mamy zdrowie...... bo dzięki temu, że jesteśmy prawie wszystkożerni przetrwaliśmy a chodzi o długość i zasadność tej "wszystkożerności" bo tak jak liści i gałęzek nie je się cały czas tylko w porze suchej bo dietetyka zwierzę nie zna czy lekarza, podobnie jest z nami :)
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pon Paź 28, 2013 22:50   

słowo "twoich" też pogrubiłam

czyj wybór?
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Wto Paź 29, 2013 18:06   

znasz książkę " Leczenie uzależnionego umysłu" ?

uzależnić mozna się od praktycznie wszystkiego choć to brzmi smiesznie dla niektórych
ale nawet od myślenia,że jest sie wolnym,szczęśliwym itp.

ja odebrałam słowa twego syna, że nie utożsamia się jednak z jego wyborami, które ty mu zaproponowałaś?

wiesz co to jest odłączanie się dziecka od rodzica i na odwrót?
dziecko ma ograniczony ,że tak to nazwę "próg wyborów" podobnie jak my dorośli, popatrz gdzieś na półkę w sklepie jako przykład gdzie jest dużo podobnych towarów czym się kierujesz? podobnie jest z dietą,że czasem ograniczamy się do mniejszej ilości wybranego pokarmu by potem znów coś zmienić na jakiś czas.

Chodzi mi o to, o czym zapominamy w ferforze "indoktrynacji siebie samych" ,że mamy być rodzicami którzy uczą,akceptują, pozwalają wybierać itp:

twój system z dniami, paskami spowodował,że Maciek coś tam sobie wybierał, poznawał też nowe itp.

chodzi mi o to, żebyś w dla siebie znany sposób podeszła do twego systemu propozycji dla Maćka potraw i popatrzyła o co chodzi teraz?

dlaczego i cz coś się zmieniło? Czy Maciek zajął takie stanowisko choć przez chwile bo zobaczył, usłyszał innych ludzi, że postepują inaczej? czy nauczyciele mówią, po prostu,że coś jest lepsze,cos gorsze i nie pytają,

czy inne dzieci pokazują Mackowi,że tylko może jego mama jest taka otwarta?
że inni rodzice i inne dzieci nie wiedzą czym jest zdrowe jedzenie? albo czy nie zwracają uwagi na Maćka za to co onje w szkole albo jak mówi o sobie i tym co je

____

widzisz, z jednej strony mnie czasem moje oczywistości zapędzają w sfery, z kótrych potem wychodzę bo zapominam,że inni nie wiedzą tego co ja

z drugiej strony czasem zastanawiam się nad dużo większym obszarem jeśli chodzi o dziecko czy człowieka bo sama doświadczam w tej sferze ograniczeń przez pryzmat autyzmu , który w miarę dorastania musi sobie coraz bardziej radzić z komunikacją ze społeczeństwem, i coraz więcej trzeba tłumaczyć nie lekcji, bo teraz już się nie da, dla mnie może przynosić same dwóje ale jak umrę a nie nauczę go wyłączać gaz czy zapłacic za czynsz jeśli bedzie mieszkał sam to żaden nauczyciel tego za niego nie z robi.

więc moje niemożności skłaniają mnie do refleksji jak schematycznie wciąż jest życie i postępowanie w szkołach, w innych rodzinach, u innych dzieci, stąd moja czerwona lampka nad słowami twego syna

doceniam, że potrafisz pokojowo powiedzieć, że nie mamy w tym momencie platformy do rozmowy poprzez zasygnalizowanie mi, że nie chcesz wchodzić w analizy słów

dziękuję ci za to
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

Ostatnio zmieniony przez sylwiazłodzi Wto Paź 29, 2013 18:06, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Wto Paź 29, 2013 20:52   

to zawsze jest problem gdy rozmawia się przez internet,

odpowiem tak nadal te słowa twego syna, na które sama zwróciłaś uwagę trochę innym językiem

powiedział to
była jakaś twoja reakcja
spowodowała,że napisałaś ja tutaj
co i czy coś dalej?
to twoje działanie

tyle, dziękuję
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Czw Paź 31, 2013 23:02   

Alergia to nie matematyka a testy którekolwiek nie mogą być traktowane jak wyrocznia. Koniec. Stąd odpowiadanie przeze mnie na pytania jakie testy mija się z celem bo każdy jest inny i trzeba pogadać z lekarzem patrząc na obecny stan i wyniki badań. A idąc do meritum podaję co poniżej. To zachęta by jakkolwiek zrozumieć to samemu.Za innych nie przeżyję życia ani na moich plecach nikt diety nie zrobi z samego przekonania ,że mojemu synowi się polepszyło to inni też mogą. Opisuję, mogę pomóc ale każdy ma inaczej podchodzić do diety. NAUCZYĆ SIĘ.

O co chodzi z testem alergologicznym jakimkolwiek:
Testy medyczne, choćby i skórne,że je tak ogólnie nazwę czyli wykonywane na przedramieniu, plecach to testy, których produkcją zajmuje się kilka firm i każdy alergolog jesli ma robić je prywatnie bez NFZ wybiera firmę co do której jest przekonany. Wyciagi na bazie, których dany producent wypuszcza testy do lekarzy różnią się od siebie!!!!. Stąd jeden alergolog będzie używał testu firmy X a inny testu firmy Y. W Polsce mogą być dostepne testy, których nie uzywa się np. w innym kraju albo używa się z innymi alergenami ze względu na inną dietę i dostępność pokarmów!
Poza tym jak to w przypadku żywego organizmu zależy od dnia, od ostatnio używanej diety, stresu itp. Wyniki nie pokazują zawsze,że
1. faktycznie człowiek jest uczulony jeśli test wyszedł pozytywnie albo negatywnie
2. jest uczulony na to co wyszło w teście !!!

resztę można doczytać w różnych źródłach.

Teraz o Bartku i wynikach testu.

Jak każdy człowiek potrzebuję wsparcia, mam je tam gdzie sama wybieram, wybrałam już dawno dr.Ewę więc z uwagi na możliwości finansowe i przypadek wykonałam za połowę ceny testy nie uznawane przez medycynę , które jednak dr.Ewa uznaje jako dodatkową informację o stanie organizmu. (to mój tekst, nie cytuję słów dr.Ewy)
Jakie wyszły wyniki?

Bardzo ciekawe i gdy je otrzymałam nie wiedziałam o co chodzi. Ze względów osobistych skontaktowała się z dr.Ewą by jej przedstawić wyniki przedwczoraj gdy po przeczytaniu jej nowych tekstów na stronie internetowej sprawdziłam sobie kilka informacji. Wczoraj otrzymałam książkę i zanim trafiłam na rozdział opisujący testy i ich interpretację rozmawiałam z nią telefonicznie i okazało się,że jak już się zna zasadę to ma ona zastosowanie również do interpretacji testów alergologicznych.
Całości nie podam, można doczytać w książce dr. Ewy ale podam przykład:

Mojemu synowi w teście wyszedł
"+" czyli słabo = róża !!!
"++" czyli średnio szczaw!!!

ani nie jest otoczony różami ani nie jada szczawiu więc podobne podejście np. do gruszki na którą tez mu wyszedł w teście "+" wydawało mi się bezsensowne.

Dopóki nie przeczytałam fragmentu na stronie internetowej u dr.Ewy, że jabłko należy do rodziny "Różowatych" .

Otóż w przypadku róży jest tak samo: róża należy do tej samej rodziny co jabłko!!!

A to jabłko jest i było przeze mnie nadużywane.!!!

Podobnie ze szczawiem ale nie rozwinę. Bardzo proste gdy się zwraca uwagę co dziecko zjada!!!!!

Ni mniej ni więcej polecam więc kolejny raz przeczytać z nowej książki dr.Ewy Bednarczyk-Witoszek choćby i o testach w alergologii i !!!!!!

nie traktowanie testów jako wyroczni: wyszła gruszka odstawiam gruszkę!!

bo odstawiając gruszkę a zostawiając jabłka w naszym przypadku :strzeliłabym sobie w kolano.

Koniec.

*

test niemedyczny, nieuznawany przez "medycynę" wykonany metodą biorezonansu

nie w tej firmie i jej nie reklamuję ! bo jej nie znam ale z szukanych opisów dość odstający od ogółu, który pozwolił zastanowić mi się nad problemem i dojścia niezależnie od książki dr.Ewy ,że jest w tych wynikach sens.

http://www.bio-natural.com.pl/bio2.htm

___

Sylwia Kowalska
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pon Lis 04, 2013 22:38   Poziom histaminy zależy od diety!!!!

Wrzucam to bo chce mi się pogadać z ludźmi, którzy zrozumieją i coś dorzucą swojego :

Poziom histaminy zależy od diety, zarówno jej poziom podwyższony jak i obniżony.
i póki co nie wyczytałam tego w książce najnowszej dr.Ewy Bednarczyk-Witoszek choć dla mnie to łatwo już z jej wielu postów wywnioskować na zasadzie :naduzywasz histaminouwalniających pokarmów - masz problem, przestajesz - problem się leczy

A teraz ode mnie, jeśli okaże się, że dr.Ewa już to gdzieś wytłumaczyła znaczy,że zapomniałam albo można dojść równolegle to tego samego lub części wniosków?

Wracając więc do histaminy, przeszukałam sobie pewne artykuly i znalazłam

Regulują to m.in.
witaminy z grupy B !!!!

A na dodatek opisano już taką "wadę" jak nietolerancja histaminy

http://www.mojealergie.pl...rganizmie_.html


cyt:
Jak rozpoznać nietolerancję histaminy?

Długotrwałe, nawet wieloletnie biegunki i bóle głowy powinny być pierwszym sygnałem tej nietolerancji, ale trzeba wówczas wykluczyć choroby powodujące zahamowanie wytwarzania mechanizmów rozkładu histaminy (DAO) – czyli choroby jelit, wątroby czy nerek, które odpowiadają za odtruwanie organizmu czy nietolerancję laktozy i fruktozy.

cyt:

W prostym badaniu krwi określa się aktywność DAO (w surowicy krwi – im aktywność jest mniejsza tym nietolerancja histaminy występuje z większym prawdopodobieństwem) i bada stężenie histaminy i wit. B6, od której zależny jest enzym rozkładający histaminę. Po niskohistaminowej diecie, trwającej 2-4 tygodnie, badania te powtarza się. Widoczna poprawa powinna nastąpić już po 2 tygodniach.


i książka: Dieta antyhistaminowa

http://www.mojealergie.pl...istaminowa.html
i jeszcze to tym razem wit. B3 i obniżanie poziomu histaminy

http://www.solgar.pl/wied...mina-b-kompleks

cyt:
REGULACJA POZIOMU HISTAMINY (wszystkie formy witaminy B3): Niedobór histaminy może się objawiać w różny sposób, jak na przykład w postaci nawrotowych wrzodów jamy ustnej, dzwonienia (szumu) w uszach, określonych zaburzeniach umysłowych/emocjonalnych/psychologicznych (np. niepokój, dezorientacja, ostra [ale nie przewlekła] schizofrenia, halucynacje i/lub paranoja [związek z histaminą jest szczególnie ważny w przypadku pojawienia się wolnych stolców i/lub problemów skórnych takich jak egzema w czasie zaburzeń umysłowych lub emocjonalnych]).

NO I TERAZ NAJWAŻNIEJSZE?

Co nam daje wiadomość z badania? O za małym lub za dużym poziomie Histaminy? Jak to koreluje z obecnymi problemami jakie mamy? Czy warto dołączyć do tego zbadanie poziomów witamin z grupy B?
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pon Lis 04, 2013 22:42   

bo w cytacie jest tylko B6, a co wtedy z pozostałymi witaminami z grupy B ?
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Wto Lis 05, 2013 10:30   

http://vaccineliberationa...-it-looks-like/
Dla niezorientowanych, jak wygląda autyzm.
Wg producentów szczepionek, autyzm nie ma związku ze szczepieniami.
JW
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Wto Lis 05, 2013 11:07   

Jeśli paradygmat NGM jest prawdą, to w dalszym ciągu nie narusza tego, co stwierdził Teruo Higa https://www.google.pl/sea..._sm=93&ie=UTF-8
na temat drobnoustrojów regeneratywnych i degeneratywnych.
Drobnoustroje te funkcjonuję w obiegu materii w przyrodzie.
Pozostają AKTUALNE przyczyny chorób wynikające z urazów, niedożywienia i TRUCIZN W SZCZEPIONKACH.
Gdyby szczepionki były rzeczywiście pomyślane jako walka z chorobami, zawierałyby konserwanty nietoksyczne, jak to racjonalnie zauważył pan Jarmołowicz. Część z nich jednak, ma do spełnienia nie tylko zadania mnożenia zysków bezpośrednich. Zawarte w nich " konserwanty" mają na celu zniszczenie naturalnego środowiska organizmu, aby w takim mogły egzystować organizmy degeneratywne. Takie bowiem w przyrodzie istnieją. Zwierzęta mają instynkt, który nie pozwala im truć własnego organizmu. Następstwem zniszczenia homeostazy organizmów ludzkich jest choroba - dalsze uzależnienie od BIG PHARMY, częściowa depopulacja, wyłączenie aktywnych wartościowych jednostek – rodziców dzieci chorych przez zaangażowanie w walce o byt rodziny oraz ogłupienie=ubezwłasnowolnienie umysłowe społeczeństwa. Jest to naprawdę szatański plan ODRAŻAJACYCH MORALNIE MEDY- CYNIKÓW i przedstawicieli ESTABLISH- MĘTÓW.
Moja obsesja na temat trucizn neuro - holi toksycznych w szczepionkach ma uzasadnienie. Tu jest próba wyjaśnienia funkcji siarki i problemów z nią związanych w autyzmie. Nie jestem biegła w j. ang. ale można dać radę.
W tym kontekście pryncypialną rolę ma odtruwanie z metali ciężkich metodami biologicznymi ( ponieważ tiomersal jest forma organiczną) tworzenie środowiska sprzyjającego rozwojowi org. regeneratywnych, implantacja tymi organizmami. Vide czym w końcu zaczął leczyć się Kangur.

Bo ja w dalszym ciągu myślę o mikrobiomie. Ten temat był poruszany ( Molka).

http://www.economist.com/node/21560523


Tu jeszcze raz NGM. To jest długie i trudne

http://www.youtube.com/wa...ayer_detailpage

http://www.youtube.com/watch?v=qoDhjUreASA

No i tak się nakręcam, że głowa boli. To za dużo na mój mały rozumek. Mój despotyczny ojciec walczy z "nowotwotem " prostaty.

Winnie the Pooh
_________________
gea
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Wto Lis 05, 2013 11:29   

gea napisał/a:
Jest to naprawdę szatański plan
fakt 8)
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Śro Lis 06, 2013 13:42   

nie używajcie takich filmów by coś nagłośnić, przepchnąć, tłumaczyć

rodzajów zachowań w autyzmie i poziomów funkcjonowania jest wiele
więc naprawdę ani NIC do tego ma szatan, ani bóg

ZNAM DWOJE DZIECI Z AUTYZMEM FUNKCJONUJĄCE PODOBNIE JAK NA TYM FILMIE
ZNAM DWOJE DZIECI Z AUTYZMEM FUNKCJONUJĄCE ZUPEŁNIE INACZEJ

ani średnia ani pojedyńczy przypadek nie daje obrazu autyzmu i chciałoby mi się powiedzieć

bez komentarza

ale i tak to pewnie gdzieś skomentuję bo nie wytrzymam więc

na razie nic nie powiem
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Nie Lis 10, 2013 09:33   

Wykład TED od kiedy możny by diagnozować autyzm.

W Polsce może dostępne w Fundacji Synapsis w badaniach nad kolejnymi dziećmi w tej samej rodzinie już obciążonej autyzmem- robili takie badania kiedyś , nie wiem czy nadal robią?

W Polsce wg mnie:rodzicu naucz się sam !!!!!i zdiagnozuj.

link : http://www.ted.com/talks/...ose_autism.html

Zawsze chciałem zostać chodzącym laboratorium zaangażowania społecznego, współbrzmieć z uczuciami, myślami, intencjami, motywacjami innych osób podczas bycia z nimi. Jako naukowiec zawsze chciałem mierzyć to współbrzmienie, to odczucie drugiej osoby, które dzieje się tak szybko. W mgnieniu oka. Intuicyjnie odbieramy uczucia drugiej osoby. Znamy znaczenie jej czynów, jeszcze zanim nastąpią. Znamy znaczenie jej czynów, jeszcze zanim nastąpią. Zawsze gramy rolę obiektu subiektywności innej osoby. Robimy to cały czas. Nie możemy przestać. To ważne, że te same narzędzia, których używamy, by zrozumieć siebie, zrozumieć świat wokół, są kształtowane przez tę rolę. Jesteśmy społeczni do cna.

Moja podróż w świat autyzmu zaczęła się, kiedy mieszkałem w placówce dla dorosłych z autyzmem. Większość z nich spędziła dużą część życia w szpitalach długoterminowych. To było dawno temu. I dla nich autyzm był druzgocący. Mieli głębokie zaburzenia intelektualne. Nie potrafili mówić. Ale nade wszystko byli nadzwyczajnie odizolowani od otaczającego świata, swojego środowiska i od ludzi. W rzeczywistości po wejściu do szkoły dla osób z autyzmem usłyszelibyście wiele hałasu, ruchu, działań, ludzi robiących coś, ale zawsze robiących wszystko samotnie. Mogliby patrzeć na światło na suficie, albo samotnie siedzieć w kącie, lub powtarzać ruchy służące autostymulacji, które donikąd nie prowadzą. Bardzo odizolowani.

Teraz wiemy, że autyzm to zaburzenie tego współbrzmienia, o którym mówię. To zdolności konieczne do przetrwania, które odziedziczyliśmy przez wiele setek tysięcy lat ewolucji. przez wiele setek tysięcy lat ewolucji.

Widzicie, dzieci rodzą się w stanie zupełnej zależności. Bez opiekuna nie przetrwałyby, więc wydaje się sensowne, że natura wyposażyła je w te mechanizmy przetrwania. Zwracają się do opiekuna. Od pierwszych dni i tygodni życia dzieci preferują ludzkie dźwięki od dźwięków otoczenia. Wolą patrzeć na ludzi niż na rzeczy, a nawet kiedy patrzą na ludzi, patrzą na ich oczy, bo oko jest oknem do doświadczeń innej osoby. To tak istotne, że wolą patrzeć na ludzi, którzy patrzą na nie, raczej niż patrzących w inną stronę. Orientują się na opiekuna. Opiekun szuka dziecka. I to od tej wzajemnie wzmacniającej się choreografii zależy wiele spraw ważnych dla kształtowania się umysłu.

Zawsze myślimy o autyzmie jako o czymś, co przydarza się w późniejszym życiu. Nieprawda. Zaczyna się z początkiem życia. Kiedy dzieci przebywają z opiekunami, szybko się orientują, że między uszami jest coś, co jest bardzo ważne. Jest niewidoczne, ale naprawdę istotne, i nazywa się to uwagą. I szybko się uczą, nawet zanim wypowiedzą pierwsze słowo, że mogą przejąć tę uwagę i przenieść gdzieś, żeby uzyskać to, czego chcą. Uczą się także podążać za wzrokiem innych, ponieważ ludzie myślą o tym, na co patrzą. I szybko uczą się o znaczeniu rzeczy, ponieważ kiedy ktoś patrzy na coś, albo na coś wskazuje, nie tyko dostają wskazówkę kierunkową, ale i dowiadują się o znaczeniu, jakie ma ta rzecz dla innej osoby, o jej nastawieniu. I szybko budują sobie system znaczeń, ale znaczeń zdobytych w realiach interakcji społecznych. Znaczenia te nabywa się jako część doświadczeń współdzielonych z innymi.

To jest 15-miesięczna dziewczynka, która ma autyzm. I podchodzę do niej bardzo blisko, na 5 centymetrów od twarzy, a ona w ogóle nie zwraca na mnie uwagi. Wyobraźcie sobie, że do was się tak zbliżam. Wyobraźcie sobie, że do was się tak zbliżam. Prawdopodobnie zrobilibyście dwie rzeczy. Odskoczylibyście albo wezwalibyście policję. (Śmiech) Zrobilibyście coś, bo jest dosłownie niemożliwym wejść w cudzą przestrzeń fizyczną i nie uzyskać reakcji. Pamiętajcie, że robimy to intuicyjnie, bez wysiłku. To mądrość naszego ciała. Nie coś, jest przekazywane przez mowę. Nasze ciało po prostu to wie i wiedzieliśmy to od dawna.

I to nie zdarza się tylko ludziom. Tak samo jest u naszych odległych kuzynów, ponieważ kiedy jesteś małpą i patrzysz na inną małpę, a ta małpa ma wyższą pozycję w hierarchii a takie spojrzenie jest uważane za sygnał lub groźbę, to długo nie pożyjesz. Więc coś, co dla innych gatunków jest mechanizmami przetrwania, bez nich by nie przeżyły, my wnosimy w kontekst ludzki i potrzebujemy tego, żeby po prostu działać społecznie.

Ona nie zwraca na mnie uwagi, choć jestem tak blisko. Zastanawiacie się, czy mnie widzi, czy mnie słyszy. Kilka minut później poszła do kąta i znalazła cukierek, M&M. Ja nie mogłem przyciągnąć jej uwagi, ale jakiś przedmiot był w stanie. Większość z nas robi sztywny podział między światem przedmiotów a ludzi. Dla tej dziewczynki ten podział nie jest tak jasny, a świat ludzi nie przyciąga jej tak bardzo, jak byśmy chcieli. Pamiętajcie, że wiele się uczymy, dzieląc doświadczenia. A teraz jej ścieżka uczenia się z każdą chwilą się od tego oddala, a ona izoluje się coraz bardziej. Czasem wydaje się, że mózg jest deterministyczny, że decyduje o tym, kim będziemy. Ale w rzeczywistości mózg także staje się tym, kim jesteśmy. I kiedy jej zachowania izolują ją od interakcji społecznych, to samo dzieje się z jej umysłem i mózgiem.

Autyzm jest najbardziej determinowanym genetycznie z zaburzeń rozwojowych. I jest to zaburzenie dotyczące mózgu. Zaczyna się dużo wcześniej niż dziecko się urodzi. Wiemy teraz, że istnieje szerokie spektrum autyzmu. Są osoby z głębokimi zaburzeniami intelektualnymi, ale niektóre mają wręcz talenty. Są tacy, którzy wcale nie mówią, i tacy, którzy mówią zbyt wiele. Są osoby, które obserwowane w szkole biegałyby wokół płotu ją otaczającego, gdyby im na to pozwolić, a inne ciągle do nas podchodzą i nieustannie próbują czymś zaangażować, ale często w dziwny sposób bez tego współbrzmienia.

Występuje to znacznie częściej niż kiedyś myśleliśmy. Kiedy zaczynałem działać, szacowaliśmy, że autyzm mają 4 osoby na 10 000. Bardzo rzadkie zaburzenie. Teraz wiemy, że to bardziej jedna na 100. Wokół nas są miliony osób z autyzmem.

Koszt społeczny tego zaburzenia jest ogromny. W samych Stanach może 35 do 80 miliardów dolarów. A większość tych funduszy jest przeznaczanych na młodzież i szczególnie osoby dorosłe, które mają znaczny stopień niepełnosprawności, wymagają kompleksowej pomocy. Bardzo intensywnych działań, a koszt takich usług to od 60 do 80 000 dolarów rocznie. Te osoby nie korzystały z wczesnego leczenia, ponieważ teraz już wiemy, że autyzm tworzy się, kiedy zbacza się z tej ścieżki uczenia się, o której wspomniałem. Gdybyśmy tylko byli w stanie rozpoznać to zaburzenie na wcześniejszym etapie i je leczyć. To było prawdopodobnie coś, co zmieniło moje życie w ciągu ostatnich 10 lat. Ten pogląd, że możemy całkowicie złagodzić to zaburzenie. Mamy także okno możliwości, bo mózg jest plastyczny dość długo. I to okno możliwości trwa przez pierwsze 3 lata życia. To nie tak, że możliwość zmian później całkowicie zanika. Ale znacznie się zmniejsza. A mimo to przeciętny wiek diagnozy w tym kraju to wciąż ponad 5 lat, a w biednych populacjach, które nie mają dostępu do leczenia, populacjach wiejskich, mniejszościach, wiek rozpoznania jest jeszcze późniejszy. To prawie tak, jakbym wam powiedział, że skazujemy te społeczności na osoby z autyzmem, których stan się jeszcze pogorszy. Uważam, że mamy bioetyczne zobowiązanie. Istnieją badania, ale żadna nauka nie ma znaczenia, jeśli nie wpływa na społeczeństwo, a my nie możemy sobie pozwolić na zmarnowanie tej możliwości. Dzieci z autyzmem stają się dorosłymi z autyzmem i uważamy, że to, co możemy zrobić dla tych dzieci i rodzin na wczesnym etapie będzie miało konsekwencje na całe życie. Dla dziecka, rodziny i całego społeczeństwa. Więc to jest nasz pogląd na autyzm.

Jest przeszło 100 genów związanych z autyzmem. W rzeczywistości wierzymy, że będzie ich coś między 300 a 600, plus anomalie genetyczne, ważniejsze niż same geny. I tu właściwie mamy małe pytanie, bo skoro jest tak wiele różnych przyczyn autyzmu, jak podatność na autyzm prowadzi czasami do wystąpienia zaburzenia? Ludzie tacy jak ja, kiedy wchodzą do sali zabaw, rozpoznają dziecko z autyzmem. Więc jak przejść od mnogości przyczyn do spójnego zespołu? Odpowiedź tkwi w tym, co leży pomiędzy, czyli w rozwoju. Bardzo interesują nas te pierwsze dwa lata życia, ponieważ podatność na autyzm niekoniecznie oznacza wystąpienie zaburzenia. Autyzm sam się tworzy. Gdybyśmy mogli interweniować przez te dwa pierwsze lata życia, moglibyśmy go w niektórych przypadkach złagodzić, a w innych może i mu zapobiec.

Jak to zrobić? Jak uzyskać to współbrzmienie, jak wniknąć w inne istnienie? Pamiętam, że gdy bawiłem się z tą 15-miesięczną dziewczynką, przyszło mi do głowy pytanie: "Jak wejść w jej świat?" "Czy ona o mnie myśli? Czy myśli o innych?" Trudno jest przeniknąć czyiś umysł, więc musieliśmy stworzyć technologie. Właściwie to musieliśmy wejść w ciało. Musieliśmy zobaczyć świat jej oczami.

Przez wiele lat pracowaliśmy nad tymi nowymi technologiami, opartymi na śledzeniu wzroku. Możemy obejrzeć, chwila po chwili, co angażuje dzieci. To mój kolega, Warren Jones, z którym tworzyliśmy te metody, te badania, przez ostatnie 12 lat. I widzicie szczęśliwe 5-miesięczne dziecko. Ten pięciomiesięczny chłopczyk będzie oglądał rzeczy ze swojego świata, swoją mamę, opiekuna, ale zobaczy także doświadczenia, które miałby, będąc w swoim żłobku. Chcemy objąć ten świat i wnieść go do laboratorium, ale w tym celu musieliśmy stworzyć te bardzo wyrafinowane pomiary tego, jak ludzie, małe dzieci, noworodki, wchodzą w interakcje ze światem, chwila po chwili, tego, co jest dla nich ważne, a co nie.

Stworzyliśmy te pomiary. Tu widać coś, co nazywamy lejkiem uwagi. Oglądacie nagranie wideo. Te klatki różnią się o około sekundę. To widok z oczu 35 normalnie się rozwijających dwulatków. To widok z oczu 35 normalnie się rozwijających dwulatków. Zatrzymujemy jedną klatkę. Oto, co robią typowe dzieci. Na tym skanie, na zielono są dwulatki z autyzmem. Na tej klatce typowe dzieci oglądają to, emocje wyrażane przez tego chłopczyka i jego walkę z dziewczynką. Co robią dzieci z autyzmem? Skupiają się na drzwiach obrotowych, ich zamykaniu i otwieraniu się. Mogę wam powiedzieć, że ta różnica Mogę wam powiedzieć, że ta różnica nie pojawia się tylko podczas tego eksperymentu. To zdarza się bez przerwy w ich realnym życiu. Ich umysły kształtują się, a mózgi specjalizują się, w czymś innym niż u ich typowych rówieśników.

Wzięliśmy konstrukt od zaprzyjaźnionych pediatrów, ideę siatek centylowych. Używanych przez pediatrę, który mierzy i waży dziecko. Zdecydowaliśmy, że stworzymy takie siatki, ale obrazujące zaangażowanie społeczne, i szukaliśmy dzieci w wieku od noworodkowego. Na osi X widać 2, 3, 4, 5, 6 i 9 miesięcy, aż do wieku około 24 miesięcy, i jest to odsetek czasu patrzenia w oczy innych osób, a to ich siatka centylowa. Zaczynają tutaj, kochają ludzkie oczy i to się raczej nie zmienia. Troszkę się to zwiększa w tych początkowych miesiącach. Teraz zobaczmy, co się dzieje z dziećmi, u których rozwinął się autyzm. Coś całkiem innego. Zaczyna się u góry, ale potem szybko spada. Zupełnie jakby urodziły się z odruchem orientującym je na ludzi, ale ten odruch się nie utrzymuje. Tak jakby ten bodziec, ty, nie wywierał wpływu na to, co się dzieje, kiedy one przechodzą przez swoje życie.

Pomyśleliśmy, że te dane mają taką moc, że chcieliśmy zobaczyć, co się stanie w pierwszych sześciu miesiącach życia, bo w relacji z 2-3 miesięcznym dzieckiem wyraźnie widać, że jest bardzo społeczne. bo w relacji z 2-3 miesięcznym dzieckiem wyraźnie widać, że jest bardzo społeczne. I w pierwszych sześciu miesiącach życia widzimy, że te grupy bardzo łatwo rozróżnić. I przy użyciu takich i wielu innych pomiarów odkryliśmy, że nasze teorie naprawdę pozwalają wcześnie rozpoznawać te zaburzenia. Nie musieliśmy czekać na pojawienie się autystycznych zachowań w drugim roku życia. Mierząc rzeczy, które są ewolucyjnie stare i rozwojowo pojawiające się bardzo wcześnie, rzeczy, które są obecne od pierwszych tygodni życia, możemy przesunąć wykrycie autyzmu do tych pierwszych miesięcy, i to właśnie robimy.

Możemy wprawdzie stworzyć świetne narzędzia i bardzo dobre metody wykrywania tych dzieci, ale to zdałoby się na nic, gdybyśmy nie mieli wpływu na to, co dzieje się w ich prawdziwym życiu w społeczeństwie. Chcemy oczywiście, żeby te urządzenia były dostępne osobom pracującym w terenie, wśród naszych kolegów, lekarzy pierwszego kontaktu, którzy widzą każde dziecko. Chcemy przekształcić te technologie w coś, co doda wartości ich praktyce lekarskiej, bo muszą przecież badać wiele dzieci. Chcemy, żeby było to wszędzie, żeby nie ominąć żadnego dziecka, ale byłoby niemoralne, gdybyśmy jednocześnie nie mieli infrastruktury do interwencji, leczenia. gdybyśmy jednocześnie nie mieli infrastruktury do interwencji, leczenia. Musimy mieć możliwość pracy z rodzinami, wspierania ich w przetrwaniu tych pierwszych lat. Musimy mieć możliwość przejścia od uniwersalnych badań przesiewowych do powszechnego dostępu do leczenia, ponieważ to leczenie zmieni życie tych dzieci i ich rodzin.

Kiedy myślimy o tym, co możemy robić w tych pierwszych latach, mogę wam powiedzieć, mając tyle lat doświadczenia w tym temacie, że naprawdę czuję się odmłodzony. Mam poczucie, że badania, nad którymi pracowałem, naprawdę mogą mieć wpływ na realne życie i rzeczywiście zapobiec doświadczeniom, jakie zapoczątkowały moją podróż w tej dziedzinie. Wówczas myślałem, że jest to nieuleczalne zaburzenie. Teraz już nie. Możemy zrobić bardzo wiele.

Nie chodzi o wyleczenie autyzmu. Nie taki jest tu cel. Chcemy się upewnić, że osoby z autyzmem zostaną uwolnione od katastrofalnych konsekwencji, które pojawiają się z czasem, od głębokich zaburzeń poznawczych, braku komunikacji językowej, od głębokiej izolacji. Uważamy, że osoby z autyzmem mają bardzo szczególne spojrzenie na świat, a my potrzebujemy różnorodności. A oni mogą bardzo dobrze pracować wykorzystując swoje mocne strony w przewidywalnych, łatwych do określenia sytuacjach. Bo teraz uczą się o świecie jakby w teorii, zamiast uczyć się funkcjonowania w tym świecie. Ale to może być silna strona, na przykład w branży technologicznej. Ale to może być silna strona, na przykład w branży technologicznej. I są też osoby z niezwykłymi zdolnościami artystycznymi. I są też osoby z niezwykłymi zdolnościami artystycznymi. Chcemy je od tego uwolnić. Chcemy, żeby następne pokolenia osób z autyzmem mogły nie tylko pokazywać swoje mocne strony, ale i wykorzystać swój potencjał.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Nie Lis 10, 2013 17:50   

1."Występuje to znacznie częściej niż kiedyś myśleliśmy. Kiedy zaczynałem działać, szacowaliśmy, że autyzm mają 4 osoby na 10 000. Bardzo rzadkie zaburzenie. Teraz wiemy, że to bardziej jedna na 100. Wokół nas są miliony osób z autyzmem."


2."bo w relacji z 2-3 miesięcznym dzieckiem wyraźnie widać, że jest bardzo społeczne. bo w relacji z 2-3 miesięcznym dzieckiem wyraźnie widać, że jest bardzo społeczne."

3."Nie chodzi o wyleczenie autyzmu. Nie taki jest tu cel."

!. Ma miejsce epidemia autyzmu. Geny. Epidemia genetyczna
2. Po 3 miesiącu zaczyna wybuchać, nie wiadomo dlaczego akurat po 3
3. Nie chodzi o wyleczenie autyzmu.

Ale o co chodzi?
Gratuluję spostrzegawczości autorowi tekstu, który po latach pracy takie wnioski umiał wzruszająco opisać. Dar ma. Lepiej by pisarzem został, większy pożytek by był.
Można bezkarnie wciskać ciemnotę nieszczęsnym rodzicom, że szczepienie jest niezbędne dla ratowania zdrowia. Można pakować trucizny p o w o l u t ku degradujące mózg, Bo cel jest inny.

AROGANCJA IGNORANCJA CYNIZM PARALIŻ EMPATII
GRYZĘ I KOPIĘ ZBRODNICZY PROCEDER SZCZEPIONKOWY
_________________
gea
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Nie Lis 10, 2013 18:49   

"Dawidek urodził się w styczniu 2010r. Do 31.07.2010r.* rozwijał się dobrze był pogodnym i pełnym radości dzieckiem. Szczęście jednak nie trwało długo. W dniu 31.07.2010r. Dawidek dostał ataku padaczkowego tak mocnego, że stracił wszystkie dotychczas nabyte umiejętności ruchowe. Przestał ruszać rączkami i głową. "

I tak dalej...

Po prostu w 6 miesiącu nagle ujawniają się defekty genetyczne u dzieci. U niektórych gwałtownie, jak u Dawidka. Niektóre niemowlęta powoli neurologicznie odjeżdżają w niezwykły i ekscytujący terapeutów ( praca na lata, bo epidemia narasta)świat autystów.


Rachunku krzywd tych nikt nie przekreśli...

GRYZĘ I KOPIĘ ZBRODNICZY PROCEDER SZCZEPIONKOWY
_________________
gea
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Nie Lis 10, 2013 19:56   

Jednak ja myślę, że nie da się zatrzymać procesu wyłażenia prawdy na wierzch. Jeśli uchroniłaś swoje dzieci przed degeneracją mózgu, to najważniejsze. Masz świadomość i jesteś młoda. Dzieci niech zostaną lekarzami nowej medycyny. I to się uda, jeśli będziesz pracować nad ich empatią.
Ze wszystkich rzeczy na tym świecie tylko miłość ...
_________________
gea
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Nie Lis 17, 2013 09:50   

Sylwio, czy możesz bliżej wyjaśnić tę sytuację?. Rozumiem Twoją emocjonalność wypowiedzi. Zdobyłaś ogromną wiedzę, podziwiam, zdajac sobie sprawę z czym się borykasz. Myśle, że jest to jednocześnie Twoją siłą.
Im więcej się dowiaduję, tym bardziej zdaję sobie sprawę ze swojej ignorancji. To jednak co zauważyłam, instynktownie udało mi się uniknąć wielu problemów zdrowotnych. To co wypisuję z powodu emocjonalności może być świadectwem ignorancji. I będę musiała"odszczekać".
W ciagu ostatnich 3 miesięcy przeżyłam parę razy poważne zmiany poglądów na istotne dla mnie sprawy. W chwili obecnej jestem przekonana o wartości EM i analizuję NGM. Będę tropić, bez węszenia. Węszenie w wersji wietrzenia niebezpieczeństwa kończy się katarem. To jest do sprawdzenia. Mam wrażenie, że mimo ewolucji jesteśmy nadal dzikimi zwierzętami
Będę na szkoleniu.

sylwiazłodzi napisał/a:
które po moich wielu przemyśleniach może być przyczyną uszkodzeń już w ciąży lub w trakcie porodu - mojej matce groziło zatrucie ciążowe bo wg ordynatora który ją po nocy skierował na poród natychmiastowy bo przeszła jej wcześniej akcja porodowa - tak to ocenił - że za chwilę będzie zatrucie ciążowe - > patrz, kto zna założenia medycyny chińskiej i powiązanie wątroby z układem mięsniowym zrozumie o co mi chodzi gdy płód nawet w stanie przed zatruciem ciążowym jest narażony w łonie matki na przyswajanie przez swój organizm w tym wątrobę tego co dzieje się w organizmie matki
_________________
gea
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Nie Lis 17, 2013 18:27   

nie wiem czemu ale to co napisałam zniknęło, coś skasowałam chyba?
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

Ostatnio zmieniony przez sylwiazłodzi Nie Lis 17, 2013 18:30, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Nie Lis 17, 2013 20:01   

gea no to w większym skrócie niż poprzednio bo chcę odpocząc od komputera:

WĄTROBA A OCZY I ŚCIĘGNA

Wątroba rządzi ścięgnami i oczami. Kiedy w organizmie wystąpi niedobór energii Qi oraz niedostateczny przepływ płynów ustrojowych, wtedy ścięgna nie są odpowiednio „nawilżone”. Może wówczas łatwo dojść do ich zerwania czy do powstania stanów zapalnych. Ponadto może to doprowadzić do nietypowego skurczu lub osłabienia mięśni połączonych ze ścięgnami. Powszechnie spotykanym skutkiem takiego stanu jest pozbawione giętkości, sztywne ciało.


Podobnie oczy ulegają stanom zapalnym, stają się obrzmiałe lub też kontrolujące je mięśnie uniemożliwiają ich skupienie. Ponieważ meridian akupunkturowy wątroby przebiega przez tkanki otaczające oczy, a przez to również wpływa na ich stan, wątroba bezpośrednio oddziałuje na oczy na wiele sposobów. Zaćma, jaskra, stany zapalne, zaczerwienienie lub suchość oczu, kurza ślepota, nadmierne łzawienie, krótko lub dalekowzroczność i inne zaburzenia wzroku zasadniczo odzwierciedlające kondycje wątroby.

WĄTROBA A KREW

Wątroba przechowuje i oczyszcza krew. Mówi się, że wątroba jest odpowiedzialna za przechowywanie krwi i uwalnianie do krwiobiegu jej dodatkowej ilości podczas zwiększonej aktywności. Kiedy krew jest przechowywana, ulega przetworzeniu i oczyszczeniu. Jednakże jeśli w wątrobie panuje zastój, wtedy oczyszczanie krwi może przebiegać nieprawidłowo, co prowadzi do wydzielania toksyn przez skórę. Zanieczyszczona krew jest przyczyną trądziku, egzemy, czyraków, ropni, kwasicy i alergii, poza tym zatruta krew odżywia wszelkie stany zwyrodnieniowe, włączając w to chorobę nowotworową i zapalenie stawów.
Jeśli wystąpi zaburzenie przechowywania krwi, może to mieć wpływ na zaburzenia miesiączkowania, objawiające się miesiączkami nadmiernie obfitymi, nieregularnymi, skąpymi lub całkowitym ich zanikiem.

link: http://www.dotykzdrowia.com/index.php?p=watroba-1

tyle i tak łączy wątrobę ze ścięgnami i oczami medycyna chińska, to fragment

ja to znam z książki, której nie mogę zacytować bo jest z lat 90 tych XX wieku i mam gdzieś jej ksero, studiowałam z zakreslaczem w ręku by rozumieć na początku po swojemu to co czytałam potem w artykułach medycznych tylko w części

sama mam od 5 roku życia okulary / minusy/ poprawa była wady gdy trzymałam się diety jak wtedy oceniła moja okulistka : bo się starzeję. :)

co do porodu:

Oczywiście jedzenie, picie i oddychanie są bardzo ważne ale najważniejsze są emocje. Może słyszeliście o takich schorzeniach, które nazywamy "wypalaniem się", tzn. niektórzy ludzie mają syndrom wypalenia się. To ma właśnie związek z esencją ciała czyli z JING. Jest to stan wyczerpania. U kobiety jest to stan po porodzie, dlatego że podczas porodu kobiety tracą dużą część JING, matka przekazuje je dziecku.

link: http://www.pttmc.org/artykuly_5.html
w skrócie: jak to napisałam w poście, który nie zachował się

byłam na kursie Metody Silvy z prof. Królickim
kontaktowałam się kiedyś z kobietą, która opisała swój poród gdzie w ciąży uczyła się technik odprężania i innych. Opis był taki, że poród trwał krótko a wyniki krwi po porodzie były dobre lub lepsze niż przed akcją porodową co bardzo zdziwiło lekarzy. Czyli co można by nie tracić sił w czasie porodu jak to oceniała medycyna chińska?
w porodzie więc ważna jest nie tylko fizyczność ale i psyche

a czy psyche nie ma znaczenia dla płodu? przekazaniu z rodzącej na dziecko poziomu " płynów ustrojowych ubocznych ze stresu podczas porodu?
czy ktoś zadawał pytanie: jaki jest najlepszy moment na odcięcie pępowiny?
przecież wiele nie wiemy o płodzie ,
o tym jak alergia matki zostaje w płodzie? bo jak zbadać alergie podczas ciąży i krew płodu? nie da się

ktoś kiedyś zbadał pierwszy raz pępowinę i odkrył krew pępowinową
ale wcześniej nikt o tym nie myślał
nie wiemy więcej o organizmie niż wiemy, tak było to trudne ,a teraz tak niby proste

czy i na ile płód podczas porodu wchłania toksyny czy inne związki toksyczne z matki i absorbuje do wątroby dziecka i uszkadza ją w jakimś niezauważalnym stopniu?
czy stan przed zatruciem u mnie był przyczyną porażenia mózgowego bo moja watroba była osłabiona podczas porodu?

przecież nie zastanawiamy się całościowo jak to się dzieje, że dziecko po urodzeniu jest gotowym działającym organizmem
ile ze swojej krwi dostaje tak naprawdę od matki a ile uczyło się tworzyć samemu,
co z limfą ? co z reakcją układu immunologicznego na alergeny matki?
czy utrzymuja się one po porodzie?
czy narażenie na alergeny matki jak np. mleko: może zostawiać "pamięć" u dziecka w układzie odpornościowym, który już został narażony na walkę z alergenem?
czy może smółka po porodzie jest objawem przerobienia toksyn z ciąży od matki?
która wiedza jest z tego co wiemy ok a która to tylko interpretacja?


czy mój syn ma autyzm bo był obwiązany pępowiną dłużej niż przed porodem a mnie w sobotę i niedzielę przed cesarką w poniedziałek nie miał kto zrobić USG? w szpitalu położniczym by się o tym przekonać?
pisałam o tym kiedyś
teraz mogę się domyślać i i tak to nic nie da.
na ile moja narkoza a nie znieczulenie zewnątrzoponowe nie wykonywane u mnie ze względu na porażenie przyczyniło się do reakacji alergicznej na narkozę o jakich czytałam obecnie , które bierze się pod uwagę u starszych dzieci czy dorosłych ale u płodu to już nie?

Takich pytań i tego czego szukam mam od metra i jeszcze trochę

i ostatnie co wtedy napisałam w poście, który nie przetrwał
czytanie kiedyś o medycynie chińskiej miało mi pomóc zrozumieć medycynę zachodnią.
Okazuje się, że chodziło tylko o język a przekonałam się o tym poznając książki i język jeszcze z innej tematyki czyli czakr, kundalini i tzw.ezoteryki. To też nie jest do końca coś co nie istnieje w nas, ale mało na to dowodów.

Ale o tym nie warto pisać bo to w większości jest indywidualne dla każdego człowieka i nie da się porównać opisów, no może kiedyś.

Z medycyny chińskiej warto czytać autorów zagranicznych tłumaczonych na polski, plus profesora Królickiego. Inni mam wrażenie,nie wnoszą wiele nowego do wiedzy o tej częsci medycyny.
Ja polecam Diolose i starą ksiązkę, która potem wyszła w Polsce w nowym wydaniu:
Między niebem a ziemią o medycynie chińskiej a także książki o czakrach czyli bardziej Indie ale cegły traktujące całościowo każdą czakrę łącznie z pozywieniem. Można się wtedy przekonać, że białko faktycznie ciąży, i zostawia nas przy ziemii a warzywa wyżej jak u wegetrian dają poczucie lekkości itp. Zbliżone opisy tylko w innej formie bo w innych systemach filozoficznych powodują różnice ale pokazują też jak można się po swojemu nauczyć swego organizmu.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Nie Lis 17, 2013 20:34   

"Wyrosnąć z autyzmu?"

"Tak to jest gdy stwierdzają coś rodzice "i wężykiem: cechy autyzmu bo obserwacja i diagnoza a podtrzymanie diagnozy : autyzm to dwie różne sprawy. Kropka.

cytat:

Zespół ekspertów, prowadzony przez dr Andrew Zimmermana przeprowadził ankiety wśród 1336 rodziców nastoletnich dzieci, u których we wcześniejszych latach wykryto autyzm. W 453 przypadkach rodzice stwierdzili, że dziecko nie wykazuje już cech autystycznych. Wyniki tych zaskakujących badań opublikowano w czasopiśmie "Pedtiatrics".

a teraz całość:

http://dzieci.pl/kat,1024...puticaid=611aed

Badania naukowe przeprowadzone przez naukowców z Massachusetts w USA sugerują, że część osób, u których w dzieciństwie zdiagnozowano autyzm, nie wykazuje jego cech w wieku późniejszym.

Zespół ekspertów, prowadzony przez dr Andrew Zimmermana przeprowadził ankiety wśród 1336 rodziców nastoletnich dzieci, u których we wcześniejszych latach wykryto autyzm. W 453 przypadkach rodzice stwierdzili, że dziecko nie wykazuje już cech autystycznych. Wyniki tych zaskakujących badań opublikowano w czasopiśmie "Pedtiatrics".

Jak się okazało, objawy autyzmu w większym stopniu utrzymywały się u osób, które borykały się również z opóźnieniem w rozwoju oraz trudnościami w nauce, a także padaczką i zaburzeniami lękowymi. Natomiast dzieci, których autyzmowi towarzyszyły wcześniej jedynie zaburzenia słuchu, nie wykazywały jego cech jako nastolatki.

Naukowcy podkreślają, że inne zaburzenia, nieprawidłowości w rozwoju i problemy zdrowotne, które idą w parze z autyzmem, mogą utrudnić prawidłowe zdiagnozowanie oraz wybór odpowiedniego leczenia.



Nie wyjaśniono również, czy kontrowersyjne wyniki badań są skutkiem źle postawionej diagnozy w wieku dziecięcym, czy faktycznych zmian, które zaszły u chorych dzieci. Profesor John Matson z Uniwersytetu w Luizjanie podtrzymuje, że autyzm nie jest uleczalny i nie można z niego wyrosnąć. Nawet jeśli stan pacjenta ulegnie z czasem poprawie, powinien on kontynuować terapię, aby utrzymać ten postęp.

Dr Zimmerman dodaje, że wczesne rozpoznanie oraz rozpoczęcie leczenia zwiększa prawdopodobieństwo rzeczywistej i długoterminowej poprawy stanu chorego.

- To niezwykłe, kiedy obserwujemy, jak cechy głębokiego autyzmu stają się łagodniejsze wraz z wiekiem i rozwojem dziecka. – stwierdza Zimmerman - Nie znamy dokładnych przyczyn tego zjawiska, wiemy jedynie, że rozwijający się mózg ma ogromne możliwości. Kluczowe jest tutaj wczesne postawienie diagnozy i właściwe leczenie, które ma wpływ na złagodzenie objawów autyzmu.

Dr Georgina Gomez de la Cuesta z National Autistic Society zaznacza, że autyzm jest poważną i upośledzającą całe życie człowieka chorobą.
- Autystyczne dziecko wyrośnie na autystycznego dorosłego. Dopóki nie ma na to lekarstwa, zapewnienie odpowiednich warunków rozwoju i terapii pozwala jedynie na zmniejszenie problemów zdrowotnych, z którymi boryka się chory. Mimo pozytywnych zmian w kondycji i zachowaniu danego człowieka, choroba pozostaje i stawia mu ogromne wyzwania na każdym poziomie życia.

KG

Źródło: Daily Mail Reporter
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Pon Lis 18, 2013 12:14   

Pokładam nadzieję i wierzę w NGM.

Natura nie rozumie żartów, zawsze jest prawdziwa, zawsze poważna, zawsze dokładna, zawsze ma rację. A pomyłki i błedy są popełniane przez ludzi.

Wiara jest miłością do te­go, co niewi­doczne; uf­nością w to, co niemożli­we i nieprawdopodobne.




J.W. Goethe
_________________
gea
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pon Lis 18, 2013 22:59   

To teraz będzie o kaszkach do mleka jako pożywienie u dzieci jeszcze karmionych butelką.

Pomijam mleko bo wiadomo jeśli wyjdzie nietolerancja na mleko / nie tylko kazeina!!!/ to wiadomo. Ale nie do końca.
Bo jak rozumiem, rodzice zrobią testy na mleko, gluten itp.
A potem klops.

Przejdą na mleka hydrolizowane bez białek z mleka krowiego,
przejdą na dodatki typu kaszki z kaszy gryczanej, kukurydzianej czy ryżowej i uznają,że jest i będzie dobrze.

Otóż może podkreślam MOŻE mieć miejsce rekacja z jedzenia codziennie tego samego produktu a na dodatek nie wyjdzie to w nietolerancji na produkt naduzywany tylko w produkcje z tej samej grupy co np. gryka ale będzie to warzywo bo na grykę rzadko się robi testy a na warzywa już tak.

Lepiej jest w tym przypadku z kukurydzą i ryżem bo jest w testach ale czy zawsze wyjdzie to zboże?
Inny "wyciąg w teście skórnym jest stosowany w teście z USA i inną tam się spożywa kukurydzę a inny wyciąg : powinien być w teście na Polskę czy choćby kraje Europy wschodniej czy zachodniej.

Znów można to próbować sprawdzić po alergiach krzyżowych : to po pierwsze:

ale i po grupie botanicznej , tak jak pisałam wyżej : czyli metody z DDP autorstwa dr.Witoszek.

Jak już ktoś bardzo nie może NIE podawać takich kaszek to warto

1.robić przerwy.
2. podawać w systemie DDP czyli rotowania plus przerwy

oczywiście jeśli nie pojawi się nietolerancja na to nowe, kolejne mleko zastępcze.

Aha, ja wiem, że nie wszyscy mają alergię na mleko ale jak nie mają to i tak mają objawy po jedzeniu mleka, tylko nie wiedzą, że to co czują są objawem przesadzania z mlecznymi, nawet kozimi czy innymi.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

Ostatnio zmieniony przez sylwiazłodzi Pon Lis 18, 2013 23:01, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Anna_ 

Dołączyła: 07 Lis 2013
Posty: 27
Wysłany: Wto Lis 19, 2013 12:06   

Sylwio, zaczęłam czytać ten wątek i jestem dopiero na 9 stronie (czytam, czytam), więc przewertowanie trochę czasu zajmie. Chciałabym się dowiedzieć czy cały czas stosujesz rotację produktów, to znaczy czy od 2010 na bieżąco wprowadzasz dni wolności ze złymi produktami (gluten, mleko)? I czy np. jadacie kasze, kukurydze, ryż, w ogóle jakiekolwiek zbożowe, cukier?
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Wto Lis 19, 2013 23:12   

Anna_ napisał/a:
Sylwio, zaczęłam czytać ten wątek i jestem dopiero na 9 stronie (czytam, czytam), więc przewertowanie trochę czasu zajmie. Chciałabym się dowiedzieć czy cały czas stosujesz rotację produktów, to znaczy czy od 2010 na bieżąco wprowadzasz dni wolności ze złymi produktami (gluten, mleko)? I czy np. jadacie kasze, kukurydze, ryż, w ogóle jakiekolwiek zbożowe, cukier?


Nie stosuję rotacji. Kiedyś tak, doszliśmy do 3 dni dobrych tylko ale to było za często, wróciłam do 4 dni dobrych szczególnie na mleczne, glutenu wtedy nie próbowałam raczej często. Potem by było mi wygodniej gdzieś tam pomiędzy imieninami, spotkaniami itp doszłam do tego, że sobota lub niedziela jest zła itp. Wesele dwudniowe potrafił przetrwać , mimo,że nie chodziłam za nim koło stołu co jadł. Potrafił to sobie przetrawić, tańczył choć podobnie do mnie - stąd te moje opisy wątroby jak ktoś nie rozumie bo nieskoordynowane ruchy, sztywność mięśni itp. są podobne w porażeniu mózgowym i akurat u mojego w autyzmie, inne dzieci też mają, rodzice opisują - a ja po sobie widziałam jak dieta wpływała na ścięgna i mięśnie. Bartek nie je śniadań typu chleb bułki czy chrupkie bezglutenowe.
Mlecznych też prawie, czasem lody różne.
Czasem gluten też.
Cukier? ani żadne inne stewie, ksylitol, nie, nie wierzę w zapewnienia,ze coś w małych ilościch nie szkodzi ale trzeba nauczyć jelita to przyswajać itp. - tak dziwnie mam ale ja sama też miałam dziwne obserwacje siebie i tego jak działa na mnie dieta stąd trudno mnie czasem zrozumieć

no chyba,że w łyżeczce dżemu do placków,
swoim cieście lub czymś co zjeść z innymi, jak wycieczka gdzie był kupny croisant !!!
No, tak po co trzymać dietę?
Bo próby były różne tu też opisywane, więcej owoców, mniej słodyczy
mniej owoców więcej słodyczy róznych.
Nie dostaje już eko kabanosów z dziczyzny bo jak ja jakiś czas je jadłam zauważyłam,że sa za bardzo przyprawione i można raz czasem ale miałam sugestię,, że sa ok i wyleciały. Za dużo przypraw na mocny smak daje objawy wg mnie z organizmu, jedzone np. przez 3 dni pod rząd ale też coś co ja u mojego syna nazywam innym zachowaniem, autystycznym. To po mojemu.

a i tak wychodziły problemy ze skórą, z katarem, z gorączką

Czy ma jakąś specjalną diagnozę: zaburzeń metabolizmu, fruktozemii, itp- Nie bo gdy chodziłam kiedyś do pediatry słyszałam,że gdzie ten autyzm
prywatnie pediatry nie stać mnie było a wtedy jednej fundacji jeszcze nie było, a w innej lekarze też bardziej psychiatra był dostępny niż pediatra.

Opisywałam, kiedyś przed diagnozą autyzm był test na alergie płatkowy, wyszły orzechy i duża podatność na alergie.Wyszliśmy ze szpitala bez rozmowy czy coś mozna, tylko uważac na orzechy. Byłam zrażona do lekarzy bo mnie leczyli 4 lata i nikt nie stawiał diagnozy a po wejściu na dietę przed synem opisywałam na innym forum co się zmieniło.

teraz też wiem,że niektórzy może ??? nie mają nietolerancji na mleczne ? ale może??

raczej po sobie wiem, że nie znają siebie na tyle by uznać,że jak się czują to nietolerancja

a to, że róźne diety stosujemy i nam dobrze?

gdyby nie to jakbyśmy przezyli, czasem bez mięsa, innym razem bez owocu czy ryby jako ludzie tyle tysięcy?

zwierzęta jak są głodne też zjadają patyki zamiast białka ale zaraz lekarze mnie ocenią ,że porownuję człowieka do zwierzęcia

a przecież jak zrzucić mapę świata i zaznaczyć jakie były diety to wzdłuż i wszerz zawsze zależało to od terenu i pogody i roślinności i zwierząt

Reasumując: już nie dam się jak kiedyś po głowie by mi chodzono,że przesadzam z tą dietą

każdy może spróbować i zmienić zdanie i zostać tam gdzie jest

skoro mnie kiedyś inni nie dali wyboru sama się leczyłam i tyle

Diet jest wiele, każdej można spróbować, tylko raczej trzeba słownie mówić co i jak się wyleczyło a nie,że dieta to cudowna na wszystko. Bo nie.

Żłe produkty dostaje bo gdyby ich nie było wogłe mogłoby czasem nie być żadnej reakcji gdyby nie jadł tego wogóle 2 lata a może reakcja byłaby nadmierna , więc to swego rodzaju za dr.Witoszek - odczulanie jedzeniem jak się stosuje odczulanie np. na pszczoły. Nauka systemu odporn. ,że coś takiego istnieje lub sprawdzanie do 2 lat czy coś bardzo szkodzi i wtedy odstawienie na zawsze wg decyzji opiekunów.

Ja aż takich prób nie robiłam bo np. mój syn nie ma epilepsji.

Nie wiem, pytaj dokładniej jeśli potrzebujesz , może Anna? bo się rozmieniam na drobne szczegóły i zamieniam w całościową pomoc a tak to przez email rozmawiam, jak widzę,że można pomóć z róznych stron bo ktoś tego potrzebuje.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Anna_ 

Dołączyła: 07 Lis 2013
Posty: 27
Wysłany: Śro Lis 20, 2013 10:12   

Sylwiu podziwiam twoją pracę i cieszę się że następuje poprawa. To też bardzo dobre jak sobie radzicie w różnych sytuacjach jak np. na weselu.

Mnie dzisiaj się śniło że byłam na wyjeździe, cała sala bankiet długie stoły zastawione jedzeniem a ja muszę uważać na wszystko i właściwie, to nie wiem czy znalazłabym tam sobie coś do jedzenia. Tak w realu to jeszcze nie miałam okazji być na wyjeździe na swojej diecie eliminacyjnej i szczerze mówiąc nie wiem na razie jakbym to miała zorganizować, wozić ze sobą własne jedzenie? Ja niestety muszę uważać z wszystkim i nawet na kapkę nie mogę sobie pozwolić.

Musiałam całkiem wyeliminować zboża, nabiał i wiele innych. Pytam ponieważ stykam się z problemami z podobnego typu, a od kiedy pracuję z dietą widzę bardzo duże zmiany. Niestety raz na jakiś czas zjem coś niedobrego i zaraz zatrzymuje mi się perystaltyka, spać nie można, pojawiają się niepokoje, pogarsza się komunikacja i cały szereg innych nieprzyjemnych skutków ubocznych. Przykładowo tak było z mrożoną fasolką a drugi raz z rybą mrożoną. Nie wiem czy oni je podsypują mąką przed zamrożeniem czy też nasączają glutaminianem, poszły w każdym razie w odstawkę.

Ja na początku byłam na diecie tylko bezglutenowej. Po zjedzeniu odrobiny zaraz miałam wielki brzuch i blokadę w trawieniu co trwać mogło i nawet 2 tygodnie. Teraz jest trochę lepiej, ale też bardziej uważam. Jak odstawiłam nabiał to bardzo poprawiła mi się cera, wyglądało to jakby ktoś zdjął jakiś tłustszy filc, cera się rozjaśniła i zniknęły wypryski. Teraz eliminuję masło do coraz mniejszych ilości i znów widzę poprawę. Następnie przyszła kolej na zboża i cukier. W tamtym czasie bardzo zaczęły mi lecieć włosy, tak że nawet czarna rzepa nie dawała rada. Przypomniałam sobie o pewnej historii z "Diety bez pszenicy" o łysiejącym piekarzu, któremu po odstawieniu mąki pszennej włosy zaczęły odrastać. A ja spożywałam wtedy mąki pszenne bezglutenowe (poniekąd wcale nie lepsze od tych glutenowych dla organizmu). Nie miałam nic do stracenia więc zdecydowałam się spróbować. Już po trzech tygodnich włosy całkiem przestały wylatywać. Trzymają się tak dobrze, jak nigdy, odkąd pamiętam zawsze na szczotce było ich trochę, a teraz znajdzie się może kilka. I tak było dobrze, aż do kiedy kupiłam pewne suplementy z jakimiś dodatkami (już nie pamiętam co to było, sacharoza lub dekstryna) i włosy znów zaczęły lecieć. Odstawiłam i jest teraz ok. Po tym stwierdziłam że co to to nie i trzymam się teraz od wszelkich zbożowych i cukrów z daleka. Co też zauważyłam, od kiedy odstawiłam gluen i włączyłam trochę więcej tłuszczu do diety, zrobiło mi się znacznie cieplej. Wcześniej mogłam mieć dreszcze nawet przy temperaturze pokojowej. Organizm pewnie całą energię poświęcał na radzenie sobie z trawieniem glutenu i nie było już jej żeby dogrzać całość.
To tak pokrótce moja historia z dietą. I tak cały czas dowiaduję się co chwila nowych rzeczy, to jak studnia bez dna. Zaczęłam też niedawno robić oczyszczania wątroby metodą Huldy Clark, ale z efektami tego to będzie jeszcze trzeba trochę poczekać.

Dlatego właśnie ciekawiło mnie jak sobie radzicie przy odczulaniu i sporadycznym spożywaniu glutenu czy nabiału. U mnie to by raczej nie zadziałało, może to właśnie kwestia organizmu? Ja jednak przez znacznie dłuższy czas męczyłam organizm niezdrowym jedzeniem. Cieszę się w każdym razie że udało mi się powynajdywać naprawdę smaczne przepisy ze zdrowego jedzenia, oczywiście całość trzeba zrobić samemu bo takich rzeczy nie kupi się w sklepie, ale warto. Udało mi się znaleźć np. przepis na lody bez nabiału i cukru, albo na krakersy dyniowe pychota, robi się je szybko i są chrupiące (dla wielbicieli chipsów dobra alternatywa).

Z dietą cały czas eksperymentuję i obserwuję zmiany. To wszystko jednak trwa, staram się w każdym razie wprowadzać jedną zmianę na raz żeby móc obserwować reakcje organizmu. Stewia w ogóle mi nie smakuje, także jak jest ochota na coś słodszego to zjem łyżeczkę naturalnego miodu, albo jakiś owoc w mniejszych ilościach. Cieszę się że są takie miejsca w internecie gdzie można o tym wszystkim poczytać i powymieniać się informacjami. Oczywiście nie powiedział mi o tym żaden lekarz, ale to dzisiaj typowe że na dietę zwraca się uwagę jako na ostatnią. Co jest dla mnie naprawdę dziwne, zwłaszcza że jedzenie (poza tlenem) to przecież główne paliwo naszych organizmów.
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Czw Lis 21, 2013 17:24   

Anna spisz co jesz przez 7 dni a Ci odpiszę.

dzień po dniu, składniki, jaki tłuszcz, co pijesz, co przegryzasz, przyprawy, owoce,
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Anna_ 

Dołączyła: 07 Lis 2013
Posty: 27
Wysłany: Czw Lis 21, 2013 21:54   

Sylwio ja sama układam sobie dietę, chyba że co innego masz na myśli?
Sama DDP raczej by mi zaszkodziła, wy pewnie jesteście też na proporcjach 1 : 2,5 : 0,8.

W tej chwili układam dietę do nowych proporcji, rezygnuję z większości masła i proporcji optymalnych, czyli mniej tłuszczu i odpowiednie dopasowanie ilości białka i węglowodanów. W przypadku produktów już nie ma nawet czego obcinać, wszystko potencjalnie szkodliwe jest odrzucone.
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Czw Lis 21, 2013 22:03   

Anna , nie rozumiesz właśnie ta możliwość samego układania sobie diety czy na DDP czy na diecie Kwasniewskiego powoduje,że można posłuchac innych gdy przeczytają twój jadłospis bo zarówno dieta Kwaśniewskiego jak i DDP można zepsuć wpadając albo w różnego rodzaju nawyki albo jedząc to samo, albo za dużo, albo uznając,że jak tłuszcz jakiś mi smakuje to ile chcę to go zjem itp. przypadki,

zioła też można pić przez całe życie albo raz na tydzień.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Anna_ 

Dołączyła: 07 Lis 2013
Posty: 27
Wysłany: Czw Lis 21, 2013 22:09   

Mama Maciusia napisał/a:
A ja z własnego doświadczenia, dotyczącego mnie, a nie moich Dzieci, czuję, wiem, że zdrową bazą dla mnie są warzywa z tłuszczem. Warzywa różnorodne, gotowane, smażone, surowe, tłuszcze tylko te zdrowe, naturalne i też różnorodne. Wszelkie inne pokarmy - białkowe czy węglowodanowe to potrzebne, ale obciążające dodatki, z którymi należy uważać w dawce, rotacji i mieszaniu (łączeniu w dobie). Wiem to, bo mam bardzo wrażliwy organizm. Nowa książka dr Witoszek ("Dieta dobrych produktów") jest potwierdzeniem moich doświadczeń. Dodatkowo, omijam hipermarkety, co tydzień spotykam się z rolnikami (w ich gospodarstwach lub na targu) i głównie od nich kupuję żywność. .

Na pewno takie jedzenie jest zdrowsze. Z drugiej strony, czy taki rolnik nie spryska swoich plonów pestycydami? Też nie wiadomo jak to do końca jest. Ale na pewno nie napromieniuje plonów jak to poniekąd jest robione w masówce. Trzymam kciuki za to żeby u nas też rozwinęły się gospodarstwa stricte ekologiczne jak to jest na zachodzie, gdzie można w jednym tylko mieście zamówić przez internet wszelkie warzywa, owoce, jajka, z dostawą do domu i to w cenie (!) niewiele się różniącej od naszej polskiej żywności.

Do kwestii tłuszczu podchodzę z większą rezerwą, żywiłam się optymalnie przez dobre kilka miesięcy. Białka około 60g, tłuszcz według proporcji, węglowodany około 70g, dla wagi 50kg. Taki wzór zresztą zalecił mi lekarz optymalny. Natomiast usłyszałam też od niego że warzywa i owoce zawierają celulozę i najlepiej ich jeść bardzo mało a że jestem bezglutenowcem to zalecił mi mąki bezglutenowe żeby uzupełniać węglowodany. Nic bardziej mylnego. Cóż, trzeba myśleć za samego siebie i sprawdzać z otwartym umysłem czy wskazania są dobre.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Czw Lis 21, 2013 22:15   

Anna_ napisał/a:
Sama DDP raczej by mi zaszkodziła
Niby jak jeśli wolno spytać?

Ludzie z po 10 latach ŻO ważą i piszą w dzienniczku datę, godzinę, co zjedli i co wypili i jakie ciśnienie krwi, jakie tętno, (poziom cukru - jeśli cukrzyca), ile oddechów na minutę i wszystkie leki jakie zażywają i wszystkie zaobserwowane objawy, chrypka, kaszel i to wszystko data godzina. Ciężko im to przychodzi bo przecież "już tak wiele wiedzą o diecie niskowęglowodanowej" i potem sami czytają te zapiski i się dziwią jak wiele można zobaczyć, mózg ma to do siebie, że pamięta co chce, a papier pamięta wszystko, dodatkowo takim zapisem sie można podzielić z osobą doświadczoną na DDP, a nawet mailowo z autorką tej diety i od razu otrzymać morze cennych wskazówek, bez tych zapisów z co najmniej 7 dni to można sobie tylko gdybać i przeoczyć belkę, dodatkowo postanowienie spisywania upraszcza automatycznie dietę z lenistwa by tyle nie pisać co jest dobre.
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Czw Lis 21, 2013 22:16, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Czw Lis 21, 2013 22:25   

Anna_ napisał/a:
warzywa i owoce zawierają celulozę i najlepiej ich jeść bardzo mało
Warzyw należy jeść dużo i z warzyw właśnie ma pochodzić to 50g węglowodanów, warzywa są różnorodne, każdy coś sobie dobrego znajdzie, właśnie unikanie warzyw powoduje na ŻO kryzys witamin i minerałów. Generalnie można jeść dwa lub trzy posiłki w ciągu dnia, z czego tylko jeden posiłek zawierający znaczące źródło białka, a pozostałe upchać warzywami lub warzywami z tłuszczem, w sumie istnieją też soki warzywne, już nie zawierające celulozowych trocin.
8)
 
     
Anna_ 

Dołączyła: 07 Lis 2013
Posty: 27
Wysłany: Czw Lis 21, 2013 22:27   

sylwiazłodzi napisał/a:
Anna , nie rozumiesz właśnie ta możliwość samego układania sobie diety czy na DDP czy na diecie Kwasniewskiego powoduje,że można posłuchac innych gdy przeczytają twój jadłospis bo zarówno dieta Kwaśniewskiego jak i DDP można zepsuć wpadając albo w różnego rodzaju nawyki albo jedząc to samo, albo za dużo, albo uznając,że jak tłuszcz jakiś mi smakuje to ile chcę to go zjem itp. przypadki,

Ale ja nie jestem ani na DDP ani na diecie optymalnej. Jestem na SCD w przejściu stopniowym do paleo. W ciągu tygodnia jadam różne produkty. Codzienne jem jajka, warzywa i tu jest różnie: pomidory, marchew, papryka, brokuły, kalafior, czasem jakaś zupa, owoce takie jak jabłka, gruszki, kiwi, dojrzałe banany, czasem domowe suszone owoce. Masła malutko, majonezu też trochę domowego, prawie codziennie ryba, różne ryby kupuję choć z tą ich jakością bywa różnie. Codziennie trochę orzechów i nasion, trochę miodu. Czasem zrobię sok owocowy albo warzywny. Dużo tego jest i mogłabym tak wypisywać bez końca. Z napojów woda z sokiem z cytryny, czasem jakieś zioła, rzadko słaba herbata, kawa. Jak to na diecie SCD bez nabiału i strączkowych. Białek jem kilka różnych w ciągu dnia i nie będę ich rozdzielać, urozmaicać glutenem czy nabiałem też raczej nie będę :) Także moja dieta jest i tak dość urozmaicona w wąskim zakresie bez zbóż, nabiału, cukru itd.

Mam zresztą zrobiony kalkulator który wylicza mi codzienne spożycie BTW oraz wszystkie minerały i witaminy, także mam oko na cały proces. Chyba nawet zbyt dokładnie ale im dalej w las tym bardziej widzę że warto spisywać wszystko co się zjada, przynajmniej póki organizm się uzdrawia i kiedy trzeba uważać na różne ekstrasy mogące sabotować dobre trawienie, po których człowiek w życiu by się nie spodziewał większych efektów ubocznych.
 
     
Anna_ 

Dołączyła: 07 Lis 2013
Posty: 27
Wysłany: Czw Lis 21, 2013 22:33   

vvv nie odpisuj do mnie bo już udowodniłeś w innym wątku że nie ma sensu z tobą rozmawiać. Ile wiesz już pokazałeś, że nic nie wiesz 8) nawet nie czytam tego co piszesz.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Czw Lis 21, 2013 22:36   

Anna_ napisał/a:
Ale ja nie jestem ani na DDP
tak, nie jesteś

Anna_ napisał/a:
Codzienne jem jajka
słowo codziennie oznacza w DDP kłopoty

Anna_ napisał/a:
Białek jem kilka różnych w ciągu dnia i nie będę ich rozdzielać
No to mnie i Sylwię masz z głowy.

DDP jest jak najbardziej także dla wegetarian z tym, że wtedy siłą rzeczy eliminuje się cześć lub wszystkie białka pochodzenia zwierzęcego, zależnie od konstrukcji myślowej spożywającego,

Hannibal jest dla Ciebie właściwym autorem postów, jako przedstawiciel paleo tutaj, wiele na ten temat napisał, poczytaj może jego posty, posty autora można wyświetlić klikając na link w jego profilu.

Anna_ napisał/a:
Mam zresztą zrobiony kalkulator który wylicza mi codzienne spożycie BTW oraz wszystkie minerały i witaminy, także mam oko na cały proces.

BTW z mieszaniem białek przy jakichkolwiek objawach chorobowych prowadzi donikąd, bez objawów chorobowych daje czas by się zainteresować dokładniej co, kiedy i z czym jemy i jak się po tym czujemy.
:D

Anna_ napisał/a:
vvv nie odpisuj do mnie
Nie odpisuję do Ciebie, tylko to co napisałaś stanowi pretekst do wypowiedzi, wątek jest Sylwii, jak chcesz mnie wyrzucić z wątku Sylwii to mogę Ci tylko życzyć powodzenia. ;)
Ostatnio zmieniony przez vvv Czw Lis 21, 2013 22:43, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Czw Lis 21, 2013 22:42   

a tak zagłębiając się w temat celulozy w warzywach należy omijać zdanie będące prawdami nawiedzonymi czyli powtarzanymi i aż uznanymi za prawdę w dietetyce bo:

tak najprościej więc:

http://pl.wikipedia.org/wiki/B%C5%82onnik

a głębiej:

co się bardziej mniej rozkłada?

wiadomo gdzie

Błonnik pokarmowy dzieli się na rozpuszczalny w wodzie(gumy, pektyny), słabo rozpuszczalny w wodzie (hemiceluloza) oraz nierozpuszczalny w wodzie(celuloza, ligniny).

i tylko tyle warto zacytować

o resztę co jak i kiedy działa wszyscy się speriają

na dole tabelka:

http://www.au.poznan.pl/knd/?m=artw&id=5

przydałaby się taka z podziałem na celulozę itp. ale tak naprawdę jest inne ciekawe pytanie?

to co zostaje strawione ma wpływ na ilość glukozy we krwi?

a to co nie jest trawione ale leży w naszych jelitach z naszymi bakteriami na co ma wpływ?
czy walka z celulozą naszych bakterii nie wywołuje dodatkowych biologicznych reakcji, które wpływają na wydzieliny naszych organizmów?

no bo skąd im się biorą takie wyniki?

http://kopalniawiedzy.pl/...wy-GPR109A,7281
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Czw Lis 21, 2013 22:52   

sylwiazłodzi napisał/a:
a to co nie jest trawione ale leży w naszych jelitach z naszymi bakteriami na co ma wpływ?
czy walka z celulozą naszych bakterii nie wywołuje dodatkowych biologicznych reakcji, które wpływają na wydzieliny naszych organizmów?
Krowa większość energii do życia uzyskuje z błonnika przetwarzanego przez mikroorganizmy na nasycony kwas tłuszczowy zwany octowym. W naszych jelitach zachodzi podobna reakcja i 5% energii my także możemy uzyskiwać z niestrawnego błonnika. Plus otrzymujemy inne metabolity mikroorganizmów, w tym dwutlenek węgla, który powoduje wzdęcia.
JW
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Czw Lis 21, 2013 22:52   

Jak już to w środku piszę dużymi literami i zaznaczam co nie składa się w całość w tym co napisałaś.

Anna_ napisał/a:
sylwiazłodzi napisał/a:
Anna , nie rozumiesz właśnie ta możliwość samego układania sobie diety czy na DDP czy na diecie Kwasniewskiego powoduje,że można posłuchac innych gdy przeczytają twój jadłospis bo zarówno dieta Kwaśniewskiego jak i DDP można zepsuć wpadając albo w różnego rodzaju nawyki albo jedząc to samo, albo za dużo, albo uznając,że jak tłuszcz jakiś mi smakuje to ile chcę to go zjem itp. przypadki,

Ale ja nie jestem ani na DDP ani na diecie optymalnej. Jestem na SCD w przejściu stopniowym do paleo. W ciągu tygodnia jadam różne produkty. Codzienne jem jajka, warzywa i tu jest różnie: pomidory, marchew, papryka, brokuły, kalafior, czasem jakaś zupa, owoce takie jak jabłka, gruszki, kiwi, dojrzałe banany, czasem domowe suszone owoce. Masła malutko, majonezu też trochę domowego, prawie codziennie ryba, różne ryby kupuję choć z tą ich jakością bywa różnie. Codziennie trochę orzechów i nasion, trochę miodu. Czasem zrobię sok owocowy albo warzywny. Dużo tego jest i mogłabym tak wypisywać bez końca. Z napojów woda z sokiem z cytryny, czasem jakieś zioła, rzadko słaba herbata, kawa. Jak to na diecie SCD bez nabiału i strączkowych. Białek jem kilka różnych w ciągu dnia i nie będę ich rozdzielać, urozmaicać glutenem czy nabiałem też raczej nie będę :) Także moja dieta jest i tak dość urozmaicona w wąskim zakresie bez zbóż, nabiału, cukru itd.

Mam zresztą zrobiony kalkulator który wylicza mi codzienne spożycie BTW oraz wszystkie minerały i witaminy, także mam oko na cały proces. Chyba nawet zbyt dokładnie ale im dalej w las tym bardziej widzę że warto spisywać wszystko co się zjada, przynajmniej póki organizm się uzdrawia i kiedy trzeba uważać na różne ekstrasy mogące sabotować dobre trawienie, po których człowiek w życiu by się nie spodziewał większych efektów ubocznych.


Sok z cytryny codziennie - sprawdzaj efekty na skórze lub nos, gardło, uszy, oczy: suchość, swędzenie, jakieś szumy, wysuszenie wewnątrz nosa, swędzenie powiek, spojówek, swędzenie pod oczami na dolnej kresce, zaczerwienienie oczu w kącikach

miód codziennie ????zależy jaki i z czym łączony - patrz Hannibal,chyba raczej wersja surowej diety? o ile dobrze pamiętam
brokuły kalafior - kapustne, podobno na paleo nie za bardzo i nie za dużo bo miało być, że można je jeść na surowo -Hannibal help! - ale,że rzadko, faktycznie jak tak jesz to spytaj Hannibala
miód i orzechy ale do jajka czy ryby jakoś mi nie daje spokoju,że tak jedzone codziennie daje różne dziwne nie mające związku ze sobą objawy mało zauważalne.
ale skoro jesz dużo róznorodności i nie wymieniłaś wszystkiego to nici z mojego pisania bo wyjdzie,że się mylę bo nie widzę wszystkiego.

a tak psychologicznie się przyczepię? o tłuszczu mało piszesz, ile Ci go wychodzi?wg kalkulatora?
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Czw Lis 21, 2013 23:03   

dziękuję Panie Witoldzie

praca w księgowości zabiera mi czas na inne sprawy
no cóż, taki akurat mam etap w życiu, chcę by był przejściowy
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Czw Lis 21, 2013 23:19   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
nasycony kwas tłuszczowy zwany octowym
JW

Kwas octowy jest kwasem karboksylowym
o wzorze: CH3-COOH


Najprostszym z kwasów karboksylowych
zaliczanym to kwasów tłuszczowych
jest kwas masłowy
o wzorze: CH3-CH2-CH2-COOH
Ostatnio zmieniony przez vvv Czw Lis 21, 2013 23:21, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Anna_ 

Dołączyła: 07 Lis 2013
Posty: 27
Wysłany: Czw Lis 21, 2013 23:25   

sylwiazłodzi napisał/a:

Sok z cytryny codziennie - sprawdzaj efekty na skórze lub nos, gardło, uszy, oczy: suchość, swędzenie, jakieś szumy, wysuszenie wewnątrz nosa, swędzenie powiek, spojówek, swędzenie pod oczami na dolnej kresce, zaczerwienienie oczu w kącikach

miód codziennie ????zależy jaki i z czym łączony - patrz Hannibal,chyba raczej wersja surowej diety? o ile dobrze pamiętam
brokuły kalafior - kapustne, podobno na paleo nie za bardzo i nie za dużo bo miało być, że można je jeść na surowo -Hannibal help! - ale,że rzadko, faktycznie jak tak jesz to spytaj Hannibala
miód i orzechy ale do jajka czy ryby jakoś mi nie daje spokoju,że tak jedzone codziennie daje różne dziwne nie mające związku ze sobą objawy mało zauważalne.
ale skoro jesz dużo róznorodności i nie wymieniłaś wszystkiego to nici z mojego pisania bo wyjdzie,że się mylę bo nie widzę wszystkiego.

a tak psychologicznie się przyczepię? o tłuszczu mało piszesz, ile Ci go wychodzi?wg kalkulatora?

Sylwio nie ma co się głowić. Warzywa i owoce, ryby, jajka, to co znajdujemy w naturze nie jest szkodliwe jeśli spożywa się wszystkiego w rozsądnych proporcjach. Ja bym się martwiła jak ktoś zjada gluten kiedy jest na niego uczulony. Ilość tłuszczu sukcesywnie zmniejszam za radą Pana Witolda i też zdrowym rozsądkiem, czego pozytywne efekty już miałam okazję zobaczyć.
Ostatnio zmieniony przez Anna_ Czw Lis 21, 2013 23:33, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Czw Lis 21, 2013 23:51   

Anna, ok.

na dziś muszę kończyć
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pią Lis 22, 2013 20:21   

Nadwrażliwość na dotyk w autyzmie - moje hipotezy z mikrokosmosu czyli organizmu człowieka.
Autorka: Sylwia Kowalska

Na początku stosowania u Bartka diety pisałam, że zauważałam, że np, zaczęłam rozpoznawać gdy miał szorstką skórę bo np. prosił o głaskanie pleców. Zastanawiało mnie również, że były dłuższe przerwy w jego zachowaniu, które w autyzmie nazywa się stymulacjami np. trzepotanie rękoma czy machanie ramionami czy podnoszenie barków do góry czy skakanie prze TV.

Nie miałam na to dowodów wtedy, nie mam i teraz ale np. skakania nie było gdy na początku diety smarowałam jego nogi smalcem by skóra była nawilżona co skutkowało jeszcze brakiem jednego zachowania a mianowicie skacząc stawał potem na podłodze i od góry nóg do dołu przejeżdzał po przedniej stronie obu nóg swoimi dłońmi, tak jakby chciał się pogłaskać po skórze by przestała go draźnić.

Na nadwrażliwość na dotyk stosuje się różne metody z tzw. terapii jak ja to nazywam "ciała fizycznego" czyli np. kamizelki dociążające, masaże itp.

A o czym ja chcę napisać? O tym co sama odczułam na swoim organizmie jesli chodzi o mięsnie i ich lepszą pracę na diecie, o spokojniejsze reagowanie mięśni , o rozluźnienie przy moim porażeniu mózgowym i o lepszym zachowaniu równowagi ciała a to ostatnie w szczególności wiąże się z błędnikiem, którego "zakończenie jest w naszych uszach" Odczuwanie dotyku czy pracy mięsni to nie tylko "prosta" jak nam się wydaje reakcja organizmu ale to proces skomplikowany pod względem chemicznym i biologicznym.

Zawsze zastanawiałam się czy fizyczne aspekty autyzmu w tym nadwrażliwość na dotyk będzie można kiedyś wutłumaczyć medycyna i wewnętrznym stanem organizmu i zachodzących w nim procesów.
Dzisiaj coś usłyszałam i sprawdziłam to nad czym myslę od początków diagnozy mojego syna. Oto moja hipoteza:

Jedną z rzeczy jaką zauważyłam na począktu przez siebie stosowania diety low carb dr.Witoszek było, że gdy w tzw.złym dniu zjadłam coś typu gluten, kolejnego dnia byłam większej objętości, moja twarz była ciut pełniejsza a moja skóra inaczej reagowała na mój uścisk oraz nawet na lekki dotyk czy przejazd po skórze paznokciem. O ile ten ostatni objaw : paznokcia, kótry zostawia białą kreskę na skórze jest opisywany nie tylko przez dr. Myłek ale i przez prof. buczyłko jako jdna z obserwacji w alergologii o tyle potocznie mówi się o pozstałych objawach, że organizm zatrzymuje wodę w organizmie. Dr.Witoszek też o tym pisze ale jeszcze książki nie skończyłam więc nie wiem czy opisuje jak to się dzieje.
Moja część, która do tego dokładam dotyczy nadwrażliwości na dotyk i powiązania tego z nadwrażliwością na dzwięki a co za tym idzie mi znaną reakcją w moim porażeniu mózgowym czyli zachowaniem równowagi:

oto cytat z badań, które można by rozwijać pod kątem osób chorych na porażenie mózgowe czy autyzm , w tym badaniu naukowcy wyszli od tyłu hipotezy o mutacji a ja bym wyszła od pytania: Co gdy nasz organizm przez zaburzenia dietetyczno-metaboliczno-wrodzone uszkadza sam kanał potasowy?

cyt:
"Jony potasu przepływają przez kanał w błonie komórkowej i wychodzą przez komórki włoskowate. U osób z niedosłuchem mutacja uszkadza ten kanał potasowy, który eksperci nazywają molekułą białka KCNQ4. Nadmierne ciśnienie prowadzi do zaniku komórek czuciowych.

reasumując: na sobie zauważyłam jak moja dieta wpływa jeszcze bez ćwiczeń na to, że przestałam się potykać na ulicy na chodniku, na to, że zauważyłam, że lepsza jest moja równowaga i gdy syn był mniejszy to co powyżej plus był taki moment , który też nazywa się stymulacją i wiąże się to z nadwrażliwością na dzwięki u autystów czyli pukanie się w uszy otwartymi dłońmi co ja kiedyś zinterpetowałam jako opcję alergiczny, który występuje przy zlej diecie z ciśnieniem w uszach czy szumach jakie kiedyś sama u siebie zaobserwowałam - a to wszystko może ma nieodkryte !!! także : podłoże w organizmie człowieka?
link do opisu badania po polsku, gdzie jest skrót informacji:

http://www.racjonalista.pl/index.php/s,38/t,39474

Co robi potas w ogólnie znanej większości wiedzy?

http://www.medigo.pl/odch...po-co-nam-potas

czyli to co dla mnie ważne w teorii o dotyku i dobrze odczuwanych dzwiękach:
cyt:

Potas razem z sodem tworzy potencjał elektryczny, umożliwiający reakcję komórek na bodźce, transport przez błonę komórkową, kurczliwość włókien mięśniowych oraz przesyłanie impulsów nerwowych.

Zapewnia prawidłowe działanie nerek, reguluje równowagę kwasowo-zasadową. Oddziałuje na wysokość ciśnienia osmotycznego krwi, uczestniczy w biosyntezie białka i w przemianach energetycznych.

Wzmacnia mięśnie i serce. Prawidłowy poziom jest ważny w profilaktyce chorób serca.

Wspólnie z magnezem pobudza serce do skurczów w czasie wysiłku i zapewnia ich regularność.

Wpływa na dotlenienie mózgu i wzmacnia układ nerwowy.

To tyle. Nie będę udawała, że wiem więcej ani, że więcej rozumiem.
Pozdrowienia.

Sylwia Kowalska
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Sob Lis 23, 2013 09:29   

vvv napisał/a:
Witold Jarmolowicz napisał/a:
nasycony kwas tłuszczowy zwany octowym
JW

Kwas octowy jest kwasem karboksylowym
o wzorze: CH3-COOH
Najprostszym z kwasów karboksylowych
zaliczanym to kwasów tłuszczowych
jest kwas masłowy
o wzorze: CH3-CH2-CH2-COOH
Polecam jednak podręczniki, zamiast Wikipedii. Do kwasów tłuszczowych zaliczany jest kwas propionowy, octowy i mrówkowy.
Zresztą w samej Wikipedii:
Cytat:
Kwasy tłuszczowe – kwasy monokarboksylowe o wzorze ogólnym R-COOH (R oznacza łańcuch węglowodorowy, a COOH jest grupą karboksylową znajdującą się na końcu tego łańcucha).
To kryterium spełnia nawet kwas mrówkowy, o octowym nie wspominając.
JW
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Czw Gru 05, 2013 12:44   

przepraszam ale będzie problem z polskimi znakami

Na dziś rozwój Bartka:
Chodzi do 5 klasy integracyjnej,

jeśli jest wycieczka szkolna jak ostatnio do fabryki bombek gdzie zrobił swoją i był jednym z uczestników jak cała klasa - TO TAM JEDZIE

jeśli była wizyta w filharmonii gdzie jest głosno, gra muzyka i ktoś o tym wszystkim opowiada- TO TAM IDZIE

NIE ZWALA OBRUSÓW ZE STOŁÓW
NIE BOI SIĘ CHOINEK
NIE BOI SIĘ LAMPEK
WYBIERA SAM PREZENT A JESLI JEST ZA DROGI TO ZASUGEROWALIŚMY MU OSTATNIO TAŃSZY
CHOC NADAL PO TŁUMACZENIU CO TO ZNACZY WARTOŚĆ PIENIĄDZA I DROGIE
NIE RWĘ WŁOSOW Z GŁOWY PO PROSTU SŁYSZĘ CO MÓWI I ,ŻE JESZCZE LUB NIGDY TEGO NIE ZROZUMIE

Czy ja jestem dziwna matką bo nie mam złudzeń, że dziecko z autyzmem albo nie wyraża tego co czuje bo nie potrafi albo bo autyzm taki jest?
MOŻE TAK.
Moze to przez to, że sama byłam chora i pozbawiano mnie zludzeń dokumentnie i na całość a jeśli potem moje życie pokazywało,że może być inaczej to tylko dotkliwiej odczuwałam, że nikt naprawdę nikt nie jest w stanie ci pomóc w czymkolwiek póki sam ty czegoś nie zrobisz.

Dlatego NIE CZEKAM na wiele choć to często bardzo trudne i rozwala mnie psychicznie na jakiś czas.
Czy ja pozbawiam innych złudzeń?
Chyba nie
Po prostu po tym jak już kilka lat temu poznałam co oznacza gdy się kogos rani w imie swoich wyobrażen albo rani, albo zarabia na tym pieniądze mimo ze to nie jest cud miód terapia i nie mówi się otwarcie, że MOŻE pomóc pisze i mówię jak ja to widzę.

Jak widzę święta jeśli dziecko wzrokowo, sensorycznie i uczuciowo nie jest na nie gotowe?
Po prostu i do jasnej ........ bez choinki, bez obrusu czy bez prezentu jeśli dziecko go nie chce jak mu kupiłam- chowam i tyle, nawet jak mi przykro bo mi się kolejny rok nie udało.

Święta to dla jednych wiara a dla innych obrzęd ale po 7 latach obserwacji syna i innych dzieci MAM gdzieś: czy babcia zapłakałby z tego powodu albo się zdziwiła lub rodzina?
Dlaczego?

Bo autyzm to nie jest obrzęd, powinność albo wiara.
Autyzm to zaburzenie , które nie robi nam złość tylko jest.

Czy ja zmuszałam swego syna do jakichś rzeczy? Tak, próbowałam?
Bo jestem zła matką? Bo mnie zmuszano do rehabilitacji gdy byłam mała w porażeniu mózgowym?
NIE.
Bo czy jesteś zdrowy czy chory trzeba próbować?
ALE jeśli nie daje się jeden rok albo wszystkie spotkania nie ściągać obrusów to po co?? autystę/tkę tam prowadzać?
To zaburzenie postrzegania, odczuwania, wszystkiego czasem.

Po co więc jeśli dziecko boi się zabawek je mu kupować.
Nie wiem, każdy na to sobie odpowie sam.
Mój się nie bał zabawek.
Może zabawka nie taka?

Mój syn aktualnie od 4 klasy jest uczony by robić lekcje samodzielnie, by mówić gdy czegoś nie wie itp.
Jest tego uczony, jest to powtarzane itp.
Może ściagac obrus albo go nie ściągać można nauczyć autystę. Nie wiem?
Może autyście też trzeba mówić nie wolno czasem bez tłumaczenia. Bo to tłumaczenie sprawia mu problem ale tak jak uczy się ubierania i sikania bez tłumaczenia tak czasem trzeba uczyć zasad tylko na zasadzie nie wolno.?
Ja na wiele rzeczy będę czekać ale nie dlatego, że dziecko powinno to zrobić.
Tylko dlatego, że ja próbuję a ono ewentualnie zrozumie lub wykona polecenia po iluś próbach.
To odziera z wrażliwości i sentymentów ale podobnie jak z jakichś dziwnych powodów bez sentymentów a tylko po to by spróbować czy to coś innego zupełnie działa kiedyś wprowadziłam dietę jaka tu opisuje.

To tyle w temacie . Na więcej konkretów nie stać mnie dzisiaj.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Czw Gru 05, 2013 16:10   

Hej Sylwio!
Może warto jednak spojrzeć na świat jak Kerri Rivera?
http://educate-yourself.o...ms21aug13.shtml
http://www.autismo2.com/PDF/MMS_English.pdf

Pozdrowienia!
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Czw Gru 19, 2013 12:14   

Kwas glutaminowy w pokarmach a mózg.

Kiedyś rozpisywano się o smaku umami, że szkodliwy itp. że jego odkrycia powstał sztuczny glutaminian .... teraz myślę, że trzeba wiedzieć więcej a może wy się dołożycie.

Otóż jedno ze znaczeń smaku umami oznacza "mięsny".


Kubki smakowe i praca mózgu to wiele do przeczytania ograniczę się więc do skrótu:

http://www.ekologia.pl/ko...maku,18490.html

Nie ma nic bardziej naturalnego niż umami – kiedy przychodzimy na świat, smak umami wysysamy dosłownie z mlekiem matki. Od wieków receptory w naszych językach wyczulone są na ten smak.

ludzkie mleko w porównaniu do mleka innych ssaków wyróżnia się wysoką zawartością glutaminianu – kobiece mleko zawiera [b]10 razy więcej glutaminianu niż mleko krowie.


umami pochodzi z grupy glutaminianów oraz związków chemicznych zwanych rybonukleotydami, które można znaleźć w wielu naturalnych produktach. Zasada działania jest prosta: umami intensyfikuje smak oraz zapach potrawy, czyniąc ją naprawdę smaczną.

smak umami – kojarzy się on z produktami o dużej zawartości białek i aminokwasów,

Tylko dlaczego nasze wrodzone upodobanie do smaku umami najłatwiej zaspokoić produktami gotowanymi lub takimi, które przed spożyciem muszą dojrzeć (jak np. niektóre sery)? Breslin odpowiada, że dojrzewanie, fermentacja, suszenie czy wielogodzinne obgotowywanie produktów, które są dla nas źródłem energii (głównie białka) usuwa z nich substancje trujące.

Chemik skupił się na glonach kombu, w których odkrył wysoki poziom pewnego aminokwasu – kwasu glutaminowego, który wskazał jako źródło nadające potrawom ten wyjątkowy smak.
*

i moje pytanie: czy smak umami przy diecie low carb bez używania sztucznego glutaminianu nakręca niektórych bardziej skłonnych ludzi do smaku umami a co za tym idzie do spożywania białka na rzecz czasem prawie niejedzenia choćby i warzyw?


bo kwas glutaminowy jest w .... pożywieniu jako białko zwierzęce i roślinne/ np. zboża więc w low carb odpada/ ale także w naszym organizmie:

http://rozanski.li/?p=432
cyt:
"Kwas glutaminowy jest neuroprzekaźnikiem (neurotransmitterem) w ośrodkowym układzie nerwowym. Ma zdolność wywowływania depolaryzacji błony postsynaptycznej. Kwas glutaminowy występuje w mózgu, módżdżku i rdzeniu kręgowym. Nalezy do czynników pobudzających, działających na receptory NMDA (kanały wapniowe; powoduje napływanie jonów wapnia do wnętrza neuronów). Uczestniczy w powstawaniu engramów (śladów pamięciowych)."

więc w formie pokarmu należy go jeść.

A mleko zastępcze w kubkach smakowych rozwija smak słodki więc to już zupełnie inna "para kaloszy"
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

Ostatnio zmieniony przez sylwiazłodzi Czw Gru 19, 2013 12:16, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
EAnna 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 1298
Wysłany: Czw Gru 19, 2013 19:03   

sylwiazłodzi napisał/a:
Kiedyś rozpisywano się o smaku umami, że szkodliwy itp. że jego odkrycia powstał sztuczny glutaminian ....

Sądzę, że glutaminian zawarty w naturalnych produktach nie jest o nic obwiniany.
Inaczej się ma sprawa z glutaminianem - produktem fabryk chemicznych.
Ten ostatni, w wyścigu o "najsmaczniejsze" dania zaczął nas truć.
Tymczasem, zamiast vegety - skądinąd smacznej przyprawy warzywnej wzmocnionej glutamininem, można zastosować podobny susz warzywny z dodatkiem korzenia i ziela lubczyka.
Wypraktykowałam dodatek wywaru z lubczyka i ziela angielskiego do domowych kiełbas i parówek.
Nasze zmysły są naprawdę wyczulone na ten smak. Świadczy to też pośrednio o ważnej (najważniejszej) roli białka zwierzęcego w przetrwaniu i rozwoju gatunku.
BTW, poczęstowano mnie jakiś czas temu wegetariańskim smalcem. Zrobiony na oleju palmowym z dodatkiem słonecznikowego w którym dominującym smakiem, poza smażoną cebulką, był właśnie smak umami :evil:
_________________
Pozdrawiam
EAnna
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Czw Gru 19, 2013 21:10   

Eanna wiem, że to dziwna propozycja ale wokół mnie nie ma takiej osoby jak ty a i mojemu mężowi i synowi by się to przydało, ale więcej napisze na pw, tylko przeczytaj :)
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Czw Gru 19, 2013 22:28   

5 smaków:
słodki
słony
kwaśny
gorzki
umami
Tak jak cukier jest słodki tak glutaminian umami :P

Mówi się że ten sztucznie produkowany MSG może zmieniac zdolnosc mózgu do reagowania na sygnały płynace od leptyny, hormonu sytosci czyli powodowac otylosc.

Cytat:
Phytomedicine, June 5, 2008 edition, reports researchers finding that the natural mixture of phytoestrogenic isoflavones found in red clover can protect the brain from MSG toxicity. They used a human cortical cell line to test the efficacy of a red clover fraction. When the cells were pretreated with red clover isoflavones there was a significant increase in cell survival and a significant decreased in the release of an enzyme indicating cell damage. The pretreatment also prevented the morphological disruption caused by MSG.

czerwona koniczyna (naturalne fitoestrogeny) może chronic mózg przed toksycznością MSG.
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pią Gru 20, 2013 09:03   

może być fajna książka, ile jeszcze tego jest, szczepionki wiadomo:

http://lodzwieckowskiego....FA5BA869C93.s35


Żyjemy w epoce aluminium. Ten lekki, błyszczący metal ma swoje ciemne strony, które po raz pierwszy w tak wymowny sposób zostały ukazane właśnie w tej książce.
Zawarte w kremach do opalania aluminium sprzyja powstawaniu równomiernej opalenizny. W dezodorantach aluminium wchodzi w reakcję ze skórą, hamując pocenie. Leki przeciw nadkwasocie często zawierają wysokie dawki aluminium. W dwóch trzecich wszystkich szczepionek aluminium pełni rolę substancji wzmacniającej działanie. Wiele zakładów wodociągowych stosuje związki aluminium w procesie uzdatniania wody.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pią Gru 20, 2013 09:05   

Molka napisał/a:
5 smaków:
słodki
słony
kwaśny
gorzki
umami
Tak jak cukier jest słodki tak glutaminian umami :P

Mówi się że ten sztucznie produkowany MSG może zmieniac zdolnosc mózgu do reagowania na sygnały płynace od leptyny, hormonu sytosci czyli powodowac otylosc.

Cytat:
Phytomedicine, June 5, 2008 edition, reports researchers finding that the natural mixture of phytoestrogenic isoflavones found in red clover can protect the brain from MSG toxicity. They used a human cortical cell line to test the efficacy of a red clover fraction. When the cells were pretreated with red clover isoflavones there was a significant increase in cell survival and a significant decreased in the release of an enzyme indicating cell damage. The pretreatment also prevented the morphological disruption caused by MSG.

czerwona koniczyna (naturalne fitoestrogeny) może chronic mózg przed toksycznością MSG.


można by dopisać:
żyjemy w epoce glutaminianu, słodzików i konserwantów z barwnikami :)

:hihi:
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Czw Gru 26, 2013 23:01   

Do przemyślenia dla rodziców dzieci, którzy wola podawać leki przeciwpadaczkowe a nie próbować dietę......ketogeniczną pod kierunkiem lekarza
bo dieta szkodzi

a pigułka to nie?




Jeśli w organizmie zabraknie witaminy B3 (PP, niacyny) pojawiają się rozmaite dolegliwości i schorzenia jak: nadwrażliwość nerwowa, stany apatii, bezsenność, bóle głowy i migreny, wrażliwe dziąsła, mdłości i biegunka, zmęczenie, osłabienie mięśni, choroby skórne, przebarwienia skóry, trądzik, przykry zapach z ust, owrzodzenia ust, ale także depresja, schizofrenia, migrena, ADHD czy choroby grzybicze i wiele innych

Witamina B3, a infekcje grzybicze

Naukowcy z Uniwersytetu w Montrealu w Kanadzie wykazali w swoich najnowszych doświadczeniach, że witamina B3, nazywana też witaminą PP lub niacyną, blokuje enzym o nazwie deacetylaza Hst3p niezbędny rożdżakom C. albicans do prawidłowego wzrostu i dlatego może znaleźć zastosowanie w leczeniu wywołanych nimi zakażeń. Deacetylaza Hst3p bierze udział w modyfikacjach białek z grupy histonów (a dokładnie histonów H3), które odpowiadają za prawidłowe upakowanie długiej cząsteczki DNA w jądrze komórkowym.

Okazało się, że zahamowanie aktywności tego enzymu u C. albicans - przy pomocy witaminy B3, bądź przez czasowe zablokowanie kodującego go genu - zmniejszało zdolność drożdżaków do wywoływania infekcji u myszy. Komórki drożdżaków traciły witalność, dochodziło u nich do degradacji histonów, zaburzeń w strukturze DNA i nieprawidłowego wzrostu.

Co ważne, witamina B3 była skuteczna w zwalczaniu szerokiego spektrum szczepów C. albicans, również tych opornych na inne leki. Poza tym hamowała wzrost innych patogennych gatunków z rodzaju Candida, jak również należącego do workowców grzyba Aspergillus fumigatus (kropidlak), który u ludzi wywołuje grzybicę skóry płuc i może nasilać ataki astmy oskrzelowej. "Istnieje pilna potrzeba rozwijania nowych metod zwalczania zakażeń C. albicans, ponieważ są one jedną z wiodących przyczyn infekcji wewnątrzszpitalnych i towarzyszy im duża śmiertelność" - komentuje biorący udział w badaniach prof. Martine Raymond.
.....
Przyczyny niedoboru witaminy B3

Do głównych przyczyn niedoboru witaminy B3 należą:
- stosowanie leków przeciwpadaczkowych - izoniazydy - które są analogami strukturalnymi niacyny;

cyt:
Pelagra - Choroba Lombardzka

Kwas nikotynowy otrzymał na Zachodzie po raz pierwszy w 1867 roku C. Huber. Jednak dopiero w 1935 roku stwierdzono, że ma on ważne znaczenie biologiczne. Wyizolowano wkrótce amid kwasu nikotynowego z mięśnia sercowego, a później z ekstraktu wątrobowego. Stwierdzono, że leczy on pelagrę u ludzi i tzw. chorobę czarnego języka u psów.

link:

http://www.macierz.org.pl...ia_i_urody.html
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Gru 28, 2013 07:38   

sylwiazłodzi napisał/a:
Jeśli w organizmie zabraknie witaminy B3 (PP, niacyny) pojawiają się rozmaite dolegliwości i schorzenia jak: nadwrażliwość nerwowa, stany apatii, bezsenność, bóle głowy i migreny, wrażliwe dziąsła, mdłości i biegunka, zmęczenie, osłabienie mięśni, choroby skórne, przebarwienia skóry, trądzik, przykry zapach z ust, owrzodzenia ust, ale także depresja, schizofrenia, migrena, ADHD czy choroby grzybicze i wiele innych
I ciężko powiedzieć, że witaminy z grupy B są jakoś szczególnie kosztowne, choć zdecydowanie wolę zmielić w młynku i wymieszać z jedzeniem niż łykać tabletkę, która gdzieś tam się może "przykleić" do żołądka lub jelita.

Vitaminum B compositum Forte, tabletki, 60 szt.
cena: 3,69 zł
1 tabletka raz dziennie, podczas posiłku.

Skład:
witamina B1- tiamina – 1,1 mg (100% RDA),
witamina B2- ryboflawina – 1,4mg (100% RDA),
witamina B6 – chlorowodorek pirydoksyny – 1,4mg (100% RDA),
witamina B3 – niacyna – 16,00mg (100% RDA),
witamina B9 – kwas foliowy – 200μg (100% RDA),
witamina B12 – cyjanokobalamina – 2,5μg (100% RDA),
witamina B7 – biotyna - 50μg (100% RDA),
witamina B5 – kwas pantenowy 6,00mg (100% RDA).
celuloza mikrokrystaliczna, skrobia ziemniaczana, dwutlenek krzemu, stearynian magnezu.
http://www.doz.pl/apteka/...abletki_60_szt.
Ostatnio zmieniony przez vvv Sob Gru 28, 2013 07:41, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Wto Gru 31, 2013 15:25   

Witamina PP ma również znane od dawna działanie przeciwmiażdżycowe. Dlatego jest dostępna tylko na receptę (dla bezpieczeństwa pacjenta) i dlatego obecnie żaden lekarz nie przepisuje jej w przypadku miażdżycy. Przepisuje się statyny, które mogą spowodować rabdomiolizę i uszkodzenie wątroby, podobnie, jak fibraty.
JW
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Czw Lut 27, 2014 15:48   

nikt nie zna dnia ani godziny jak zwykło się mówić,

dziś dowiedziałam się,że 25 zł to żaden wydatek a także, że mogę sobie pomóc nawet jeśli jak to ktoś mnie informował zrezygnuję z diety

być może

ale jednego ostatnio się dowiedziałam też: że tylko ode mnie zależy jak przeżyję swoje życie i nie dam sobie wmówić już wielu rzeczy więc odpowiem tak:

człowiek to maszyna, która wiele przetrzyma

więc oczywiście :

Czy można zrezygnować z diety, zastosować inna metodę i wyleczyć się z wielu chorób? Można

Czy można wtedy powiedzieć, że dieta nie jest lekiem i że to nie jest cudowne lekarstwo?
Można

Czy można dożyć dzięki temu równe długo jak dzięki diecie?
Można

Co więc leczy dieta czy inne metody?

Wszystko może uleczyć

Jakie jest moje podejście?
Lepiej najprościej jak się da: podstawą /poza ludzmi niejedzącymi/ jest pożywienie. Do tego psyche.

A aktualnie dla mnie 25 zł to nie pikuś jak dla wielu ludzi, którzy teraz nie pracują albo coś planują i oszczędzają.

To tyle co by nie pisać na próżno.

pozdrowienia
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

Ostatnio zmieniony przez sylwiazłodzi Czw Lut 27, 2014 15:49, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Czw Lut 27, 2014 19:18   

Najpierw psyche, potem psyche i psyche. Jeśli w którymkolwiek momencie jedzenia (dotyczy zdarzeń z dzieciństwa) czegokolwiek wystąpiła sytuacja biologicznego konfliktu, mózg w którym nic nie ginie, może"przewidywać" zwiastun takiej sytuacji przez jedzenie tego konkretnego produktu. I wtedy należy taki produkt wyeliminować. To tłumaczenie z mojej bajki.
Jeśli niegłupi pies rozumie co się do niego mówi, a także pamięta, to mózg człowieka zapewne jest lepiej rozwinięty. Chociaż może się mylę.
_________________
gea
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Czw Lut 27, 2014 19:44   

z takiego samego powodu chociaż dla mnie pisanie o człowieku i psie w temacie psyche i diety to trochę nie te poziomy no ale skoro wg twojego gea porównania:

z takiego samego powodu po zapachu u psa a u człowieka wg smaku nie wybieramy pokarmu, który nam nie posłuży
z takiego samego powodu psyche to tylko część człowieka podobnie jak i psa

dla każdego człowieka co innego jest pierwsze: ciało i dieta albo psyche albo odwrotnie

znam osoby, które mówią,że są w stanie mieć taką psychikę, że jedzenie im nie szkodzi

ale one i tak mówią,że skoro więcej wiedzą to już nie jedzą "śmieci"

znam osoby, które mówia,że zmiana diety na lepszą zmieniła ich życie , bo np. mięli siły na swój rozwój wewnętrzny w tym na rozwój swojej psyche

czy to coś zmienia?

nie, ale ja nie uważam, by ktoś kto mówi do mnie, że coś jest dobre i pomaga bo on to stosuje a nie stosuje już diety i dodatkowo w jego słowach jest stwierdzenie, że 25 zł to żadne pieniądze

NIE JEST WYLECZONY z czegokolwiek BO. ..widać jasno i chyba każdy umie czytać

ja mam swoje skrzywienie zawodowe i mogę mówić o dietach i że pomagają ale skoro napisałam komuś jasno i prosto, że używam diety a ktoś mi daje swój osąd, że pieniądze są żadne to znaczy, że nadal wg medycznego słownictwa on też powinien się leczyć ZE SWOICH osądów i wciskania innym swego widzenia na świat bo nie byłam z tym kimś w kontakcie i nie miał ten ktoś na tyle wrażliwości by się zatrzymać i nie osądzać czym jest dla mnie 25 zł albo i 5 zł.

Tyle w temacie bo większość tu wejdzie po dietę w autyzmie a nie po psyche ale to i tak już któryś raz jest człowiek, który mi radzi coś i ocenia a mnie nie zna ale już sobie na takie wycieczki nie pozwolam bo jestem kimś innym niż 8 lat temu, sorry już 9 rok idzie.

pa. gea
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Czw Lut 27, 2014 23:26   

sylwiazłodzi napisał/a:
nie miał ten ktoś na tyle wrażliwości by się zatrzymać i nie osądzać czym jest dla mnie 25 zł albo i 5 zł.


To rozumiem doskonale. Nie przejmuj się uwagami i "wciskaniem" różnych sądów. Nie warto sobie zaprzątać tym głowy. Jak sama widzisz, masz spory dyskomfort w kontakcie z gościem "o skórze hipopotama". Psyche cierpi bardzo często i trzeba sobie nałożyć pancerzyk odporności.
Na pocieszenie Ci powiem, jak można "załatwić" chorą osobę idiotycznym odezwaniem: "Cześć Zenek, ale się zmieniłeś, wcale Cię nie poznałem". A już szczytem niedelikatności było powiedzenie do znajomej kobiety, chorej na raka ( autentyk): "Patrz, Grażynko, CO się z tej pięknej kobiety zrobiło !"
Sylwio, nic nie poradzisz na osoby ułomne, bo tak trzeba to nazwać. Sytuacja materialna nie ma nic do poziomu, jaki ktoś reprezentuje. Zobacz rezydencje psychopatów turańskich. Portret prokuratora w pozie Cezara niezwykle mnie rozbawił.
Jesteś na tyle wartościową, mądrą osobą, aby opinie, sądy czy wypowiedzi głupków nie wyprowadzały Cię z równowagi. Masz ogromną wiedzę, mnóstwo cennych informacji zawsze podajesz, dzięki.
Oczywiście, dieta jest b. ważna, zwłaszcza w rekonwalescencji nowotworu. Z pewnością pomaga przy alergiach.

Jestem jednak przekonana o wyższości tzw. ducha nad materią i decydującej roli psyche we wszystkim co się z nami dzieje. Możemy z wielu czynników nie zdawać sobie sprawy, ponieważ nawet doświadczenia życia prenatalnego wchodzą w grę. Mam wiele przemysleń i obserwacji. Wszystko układa się w logiczną całość. Jesteśmy istotami z harmonijnie
funkcjonującymi organizmami. Zakłócenia tego stanu to są mechanizmy obronne, które mają pomóc powrócić do harmonii.
Opiekując się moją teściową widzę, jak reaguje na różne sytuacje. A wydawałoby się,że jest rośliną.
Co do psa, tak mi się napisało pod wpływem przypomnienia pewnej sytuacji. Kolega z pracy opowiadał o swoim psie. Miał myśliwskiego psa, który pomagał mu w polowaniach. Pewnego dnia stwierdził, że pies jest stary i mało użyteczny, więc go zastrzeli. ( w tym momencie zrozumiałam, że facet jest psychopatą) Jednak następnego dnia psa nie było już w domu- uciekł. Pies bardziej ludzki od pana...
_________________
gea
 
     
figa


Pomógł: 8 razy
Wiek: 67
Dołączył: 07 Lut 2005
Posty: 1142
Skąd: dolnośląskie
Wysłany: Śro Mar 05, 2014 00:42   

Sylwia -o co chodzi z tymi 25-złotymi :shock:
książka ,witaminy czy jakie żarło????
_________________
pozdrawiam
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Czw Mar 06, 2014 13:34   

figa obojetnie co to było
ktoś nie umie słuchać
tego co już stwierdziłam
nie umiał się zatrzymać
ze swoim tekstem

i tyle
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pią Mar 28, 2014 19:49   

dawno nie pisałam, więc wrócę do sedna czyli jak nie piszę o swojej diecie u Bartka to napiszę przeciw za dietą GAPS, bo gdzie indziej już nie mam zamiaru się produkować w tym temacie bo mam inne sprawy

otóż wywary w diecie GAPS czy podobne pomysły jak wywary kolagenowe w Diecie Kwaśniewskiego z reguły z jednego rodzaju mięsa czyli wieprzowiny / wtedy przez analogię :wieprzowina/ :

w skrócie przytaczam i potem dodam swoje:

cyt z dr. Danuta Myłek:

http://www.nowiny24.pl/ap...EKEND/200517527

Żadnych wywarów na kościach i mięsie - powtarzam pacjentom. - A na czym? - pytają. - A na wodzie - odpowiadam - mówi ze śmiechem dr Myłek.

I argumentuje: - Przecież w zupie najcenniejsze są witaminy i minerały z warzyw. A z kości i mięsa do bulionu trafiają hormony wzrostu, antybiotyki i inne szkodliwe substancje, którymi faszerowano zwierzęta w przemysłowych hodowlach. Dlatego jeśli ktoś chce przygotować rosół to tylko z babcinego drobiu lub z gospodarstwa ekologicznego.

koniec cytatu

Mój komentarz:

Po pierwsze liczy się to co podawała poza dr. Myłek dr.Ewa Bednarczyk -Witoszek czyli jeśli zjadamy często to samo w tym przypadku zupę, staje się ona źródłem białka zwierzęcego dla naszego organizmu i w jej zasadach jedzenia 1 rodzaju białka na dobę to białko z wywaru rosołu w zupie zakłóca dobry metabolizm drugiego białka nie mówiąc już o więcej rodzajów w ciągu 1 dnia.

A po drugie? Czemu takich prostych rzeczy nie potrafią zakumac rodzice dzieci z autyzmem, którzy wmawiają mi jak dobrze działają suple, komory hiperbaryczne i inne dodatki. A tego nie potrafią zrozumieć dopóki ktos im kawę na ławe nie napisze?

No własnie Ewa nie napisała w kolejnej książce ale ile mozna pisać skoro pisze ogólnie o alergiach tyle, że uszami jej też już chyba wychodzi?

OTÓŻ TŁUMACZĘ PO POLSKU I JAK KROWIE NA ROWIE:

ZAJADANIE SIĘ LUB PODAWANIE SWOJEMU DZIECKA W ETAPACH DIETY GAPS WYWARÓW Z ROSOŁÓW MOŻE - PODKREŚLAM MOŻE !!! WYWOŁYWAC NAJPROSTSZĄ NA ŚWIECIE DO JASNEJ CIASNEJ - ALERGIĘ NA TLE POKARMOWYM ZWANĄ ALERGIA NA KURCZAKA CZY INNY DRÓB LUB MIĘSO WG PRZEPISU PRZY CZYM ZNACZENIA NIE BĘDZIE MIAŁO ŻADNEGO, ŻE JEST TO KURCZAK EKOLOGICZNY, ŚLICZNY BEZ HORMONÓW.

KONIEC MEGO SMĘCENIA.

napisane z dumą tego co wiem

Dietetyk Sylwia Kowalska

P.S. pamiętać o alergiach krzyżowych kurczak plus pary w tabelach alergii lub plus alergie na pyłki z powietrza !!!!
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Wto Kwi 01, 2014 20:51   

chlorek wapnia, Co2 i "malowanie serów" czyli :

Saletra potasowa (azotan sodu lub potasu) może wstrzymać wzrost tych bakterii, ale dawka soli musi zostać dokładnie ustalona w zależności od składu chemicznego mleka i przebiegu procesu technologicznego. Nadmiar saletry potasowej zahamuje też wzrost kultur starterowych. Ponadto, zbyt duża dawka saletry potasowej może negatywnie wpływać na dojrzewanie sera, czy wręcz całkowicie zatrzymać ten proces.

Saletra potasowa w wysokich dawkach może odbarwiać ser powodując przebarwienia w postaci czerwonawych smug oraz zmienić jego smak. Maksymalna dozwolona dawka wynosi ok. 30g saletry potasowej na 100kg mleka.

W przeszłości stosowanie saletry potasowej wzbudzało kontrowersje z medycznego punktu widzenia, a w niektórych krajach jest zabronione.

Farby serowarskie

Barwa sera jest w dużym stopniu zdeterminowana przez zabarwienie tłuszczu mlekowego. Z tego powodu podlega sezonowym zmianom. Barwniki takie jak karoten i orleana, czyli naturalny barwnik anatto, są stosowane do poprawienia wspomnianych wyżej sezonowych zmian barwy w krajach, gdzie barwienie jest dozwolone.

Na przykład do sera z przerostem pleśni stosowany jest chlorofil (barwnik kontrastowy), w celu uzyskania jasnej barwy jako kontrastu dla pleśni.

a dlaczego jedząc biały ser można wywołać alergię ze strony cielęciny ,że o wieprzowinie nie wspomnę!!!

no właśnie szukałam kiedyś tego ale znalazłam dopiero teraz bo większość mi mówiła, czego ty się czepiasz produkcji białego sera? no choćby także dlatego :

[b]Używana jest też podpuszczka wołowa i wieprzowa, często w połączeniu z podpuszczką cielęcą
(w stosunku 50:50, 30:70, itp.). Podpuszczka w postaci sproszkowanej wykazuje 10-krotnie wyższą moc niż podpuszczka płynna.


http://www.food-info.net/...-production.htm
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
EAnna 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 1298
Wysłany: Wto Kwi 01, 2014 22:57   

sylwiazłodzi napisał/a:
a dlaczego jedząc biały ser można wywołać alergię ze strony cielęciny ,że o wieprzowinie nie wspomnę!!!

no właśnie szukałam kiedyś tego ale znalazłam dopiero teraz bo większość mi mówiła, czego ty się czepiasz produkcji białego sera? no choćby także dlatego :

[b]Używana jest też podpuszczka wołowa i wieprzowa, często w połączeniu z podpuszczką cielęcą (w stosunku 50:50, 30:70, itp.). Podpuszczka w postaci sproszkowanej wykazuje 10-krotnie wyższą moc niż podpuszczka płynna.

Droga Sylwio,
przeczytaj jeszcze raz uważnie linkowany tekst.
Biały ser, czyli twaróg, uzyskiwany jest metodą kwaszenia (bakterie kwasu mlekowego lub sam kwas mlekowy) a nie przy pomocy podpuszczki.
Podpuszczką koaguluje się mleko na sery tzw. podpuszczkowe, czyli wszystkie twarde oraz pleśniowe.
Podane w artykule rewelacje (niektóre) są mocno podejrzane. Odniosę się tylko do poruszonych przez Ciebie kwestii.
Nigdy nie spotkałam sie z podpuszczką wołowa lub wieprzową. Podpuszczkę cielecą uzyskuje się z żółądków cieląt karmionych wyłącznie mlekiem matki. Enzym szybko zanika po wprowadzeniu pokarmu stałego.
Żoładek krowy przystosowany jest do trawienia pokarmu roślinnego a do tego enzym podpuszczki nie jest potrzebny.
Teoretycznie można sobie wyobrazić, że pozyskuje się podpuszczkę od karmionych mlekiem matki prosiąt. Ale w jakim celu, skoro przemysł dysponuje tanimi podpuszczkami mikrobiologicznymi otrzymanymi droga modyfikacji genetycznej pewnych bakterii.
Z podpuszczek naturalnych stosuje się również kozie oraz owcze.
Zastosowanie azotanów w celu dezaktywacji kwasu masłowego to jakaś sztuczka.
Z mleka spapranego kwasem masłowym nie da się zrobic żadnego sera.
Azotany stosowało się dawniej w produkcji wędlin, aby wraz z bakteriami denitryfikacyjnymi przekształcić je a azotyny, które to konserwują mioglobinę odpowiedzialną za czerwoną barwe wędlin oraz niszczą botulinę.
sylwiazłodzi napisał/a:
a dlaczego jedząc biały ser można wywołać alergię ze strony cielęciny ,że o wieprzowinie nie wspomnę!!!

Powyższe twierdzenie w aspekcie sposobu produkcji białego sera nie znajduje uzasadnienia.
Alergia na cielecinę i równocześnie na produkty mleczne może być spowodowana powinowactwem białek a nie podpuszczką, której do produkcji twarogu się nie stosuje.
Natomiast twaróg uzyskany z naturalnie zakwaszonego mleka ma inną strukturę białka: kazeina/parakazeina niż przemysłowy. Ma tez mniejsza ilość laktozy.
Natomiast twaróg przemysłowy nie ma w ogóle styczności z bakteriami kwasu mlekowego bo mleko po pasteryzacji traktowane jest bezpośrednio tym kwasem. Jest zatem martwy biologicznie oraz zawiera laktozę w takiej ilości jak słodkie mleko.
_________________
Pozdrawiam
EAnna
Ostatnio zmieniony przez EAnna Wto Kwi 01, 2014 23:00, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Czw Kwi 03, 2014 06:57   

być może ten tekst ma przekłamania ale polska produkcja serów czy serków czy twarogu coraz bardziej się "chemizuje" WBREW REKLAMIE, chyba ? ze względu na jakość mleka z którego się je robi, a my ciągle jesteśmy zapewniani,że te dodatki nam nie szkodzą co okazuje się nieprawdą po kilkudziesięciu latach


http://www.pttz.org/zyw/w...Szpendowski.pdf

tu jest o dodawaniu chlorku wapnia i produkcji

a tutaj:

https://www.pro-test.pl/t...serwantami.html

cyt:

W ramach naszego testu zbadaliśmy obecność karagenu (E407), mączki chleba świętojańskiego (E410) oraz pektyny (E440), które jako substancje zagęszczające poprawiają strukturę produktów i pomagają utrzymać właściwą konsystencję. W żadnym z badanych serków laboratorium nie wykryło obecności zagęstników, co było zgodne z deklaracją na etykietach.

Niestety przeprowadzone oznaczenia wykazały aż w 1/3 serków obecność konserwantów chemicznych. Z tego względu ich naturalność oceniono najniżej – ocenę niedostateczną otrzymały serki: Mlekovita, Pilos, OSM Garwolin oraz Páturages. Mimo że, jak wiadomo, dodatek konserwantów przedłuża trwałość produktów, to ich regularne spożywanie może być przyczyną chorób alergicznych i nietolerancji pokarmowych. A trzeba zwrócić uwagę na fakt, że większość z nas konserwanty chemiczne jada na co dzień, ponieważ znajdują się one w bardzo wielu produktach żywnościowych, takich jak chociażby niektóre wędliny, przetwory czy napoje. Ostrożność w spożywaniu produktów z konserwantami zaleca się szczególnie alergikom, dzieciom, osobom w podeszłym wieku oraz kobietom w ciąży i karmiącym. Wśród stosowanych substancji konserwujących kwas sorbowy wymieniany jest w grupie związków bardziej szkodliwych. Przepisy rygorystycznie zabraniają stosowania konserwantów bez stosownej informacji na opakowaniu. Dzięki niej możemy świadomie wybierać żywność bardziej naturalną, co zresztą – wraz ze wzrastającą świadomością zasad zdrowego odżywiania – staje się modne. Na tej modzie żerują niestety nieuczciwi producenci, przedstawiając nam swoje produkty jako naturalne, podczas gdy w rzeczywistości dodają do nich konserwanty chemiczne. Szczytem hipokryzji i bezczelności w stosunku do konsumentów jest umieszczanie przez producentów na opakowaniach serków, w których wykryliśmy konserwanty, następujących informacji: „bez konserwantów” (Pilos), „tylko z naturalnych składników” (Garwolin) czy „naturalny” (Páturages i Mlekovita).

artykuł z testem ma datę z roku 2009r.

poza tym z tego co widzę przemysł mleczarski też wpada na nowe pomysły i należy zwracać uwagę na nazewnictwo : czym innym stał się ser biały a czym innym twaróg !!! twarożek itp jesli chodzi o produkcję i konserwanty

cytowany pierwszy tekst z food-info jest autorstwa cyt:

Portal redaguje Wydział Technologii Żywności Uniwersytetu Wageningen w Holandii, jednego z wiodących w świecie uniwersytetów w dziedzinie nauki o żywności, oraz międzynarodowa grupa studentów studiów magisterskich kierunku Technologia i Bezpieczeństwo Żywności. Opracowania w innych językach, przygotowują uczelnie z kilkunastu krajów europejskich należących do sieci programu ISEKI, a także spoza Europy.

więc niestety nie mam wiedzy na ile Holandia i jej uniwersytet jest w tym artykule wiarygodny
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Śro Kwi 16, 2014 11:12   

Mama Maciusia muszę cię zacząć czytać, właśnie jestem na twoim blogu bo widzę, że ty wcześniej opisałaś pięknie rózne produkty w tym o mleku, więc po co miałabym się powtarzać, wystarczy,że wkleję do ciebie link :)
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
EAnna 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 1298
Wysłany: Śro Kwi 16, 2014 11:37   

sylwiazłodzi napisał/a:
Mama Maciusia muszę cię zacząć czytać, właśnie jestem na twoim blogu bo widzę, że ty wcześniej opisałaś pięknie rózne produkty w tym o mleku

Link do blaga Ewy, Mamy Maciusia:
http://zdrowedzieci.blox.pl/html
_________________
Pozdrawiam
EAnna
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Sob Kwi 19, 2014 08:51   

sylwiazłodzi napisał/a:
cyt:
"Kwas glutaminowy jest neuroprzekaźnikiem (neurotransmitterem) w ośrodkowym układzie nerwowym...
więc w formie pokarmu należy go jeść.

Jest wiele substancji w naszych organizmach, które trzeba dostarczyć z pożywieniem, ale nie w sposób sztuczny.
Fosforany stanowią niezbędny składnik wielu przemian we wszystkich organizmach, od bakterii począwszy. Dziś dodawane wszędzie bez umiaru przyczyniają się do różnych schorzeń i wcale już nie poprawiają pracy mózgu. A dawniej zalecano jedzenie ryb, które zawierają dużo fosforu.
Żelazo z suplementów jest nic nie warte. Anemię można wyleczyć tylko jedzeniem krwistych produktów zwierzęcych.
Więc również kwas glutaminowy dodawany sztucznie w postaci glutaminianu sodu żadnego pożytku przynieść nie może.
Suplementacja ma sens, jeżeli w naszym pożywieniu brakuje jakichś składników, natomiast stosowana w nadmiarze niczego dobrego nie zrobi.
JW
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Nie Kwi 20, 2014 13:22   

Mama Maciusia napisał/a:
sylwiazłodzi napisał/a:
Dlatego jeśli ktoś chce przygotować rosół to tylko z babcinego drobiu lub z gospodarstwa ekologicznego
- cytat z dr Myłek

sylwiazłodzi napisał/a:
ZAJADANIE SIĘ LUB PODAWANIE SWOJEMU DZIECKA W ETAPACH DIETY GAPS WYWARÓW Z ROSOŁÓW MOŻE - PODKREŚLAM MOŻE !!! WYWOŁYWAC NAJPROSTSZĄ NA ŚWIECIE DO JASNEJ CIASNEJ - ALERGIĘ NA TLE POKARMOWYM ZWANĄ ALERGIA NA KURCZAKA CZY INNY DRÓB LUB MIĘSO WG PRZEPISU PRZY CZYM ZNACZENIA NIE BĘDZIE MIAŁO ŻADNEGO, ŻE JEST TO KURCZAK EKOLOGICZNY, ŚLICZNY BEZ HORMONÓW


Ważne, aby podkreślić, że dr Myłek nie jest przeciwna rosołom mięsnym, a rosołom z mięsa przemysłowego.

Druga sprawa, czystość mięsa i przerwy w jedzeniu określonego gatunku mięsa to dwa zalecenia, które nie wykluczają się, wręcz przeciwnie: są komplementarne w zdrowym żywieniu. Dr Myłek (miałam przyjemność spotkać się z nią i rozmawiać osobiście) jest zwolenniczką diety rotacyjnej i równocześnie propagatorką spożywania jedzenia nieprzemysłowego. Wybiła mi z głowy nawet takie produkty przemysłowe jak musztardę "bez konserwantów" czy ekologiczne płatki kukurydziane bez jakichkolwiek dodatków i konserwantów.

Trzecia rzecz, białko np. krowie może być inaczej metabolizowane, jeśli zostaje spożyte w postaci czystej, niczym niezanieczyszczonej wołowiny i w postaci profesjonalnie przygotowanej potrawy (wraz z ziołami, przyprawami, dodatkami jarzynowymi itp), a inaczej w postaci byle jak przygotowanego kotleta wołowego z mięsa przemysłowego. Innymi słowy, nadwrażliwość pokarmowa może ujawnić się tylko w drugim przypadku. Oczywiście porcja (dawka) też ma znaczenie.

sylwiazłodzi napisał/a:
Mama Maciusia muszę cię zacząć czytać, właśnie jestem na twoim blogu bo widzę, że ty wcześniej opisałaś pięknie rózne produkty w tym o mleku


Zapraszam więc na mój blog :)


Bardzo to ciekawe co piszesz tutaj i na swoim blogu.
Jednak powinnaś zmienić motto. "Myślę tak samo jak wszyscy więc myślę niewiele".

Skoro nieorganiczny wapń z "przemysłowego" mleka jest przyczyną zwapnień to dlaczego weganie i fruitarianie także miewają zwapnienia tętnic i nie tylko tętnic ?

Przyczyn zwapnień jest wiele. Najczęstszym jest powszechny niedobór witaminy K.

Biodostępność wapnia z mleka maleje nie tylko pod wpływem podgrzewania ale każdej obróbki bez względu na to czy jest to mleko prosto od krowy czy z kartonu.
Fermentacja, podgrzewanie, kwaśnienie - to wszystko zmniejsza biodostępność wapnia z mleka.

To dziwne że pasterskie ludy charakteryzujce się doskonałym zdrowiem i długim życiem także rzadko piją mleko prosto od krowy, lamy, kozy itp.
Przetwarzają mleko na wiele sposobów.

Bzdury powtarzane wiele razy stają się prawdą.

Zwapnienia są wynikiem niedoborów witamin i minerałów oraz wielu innych czynników.
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Nie Kwi 20, 2014 18:59   

Mama Maciusia napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Jednak powinnaś zmienić motto. "Myślę tak samo jak wszyscy więc myślę niewiele".


Z tym się nie zgadzam, ale szanuję Twoje prawo do własnych osądów. A przy okazji, skąd Ty czerpiesz wiedzę na temat, który poruszyłeś? Jeżeli tylko z książek, choćby najmądrzejszych (jeśli jesteś np. lekarzem), to... powtarzasz za innymi. Jeśli z tzw. oficjalnych statystyk, to dla mnie jest to źródło nie do końca pewne. Jeśli z własnych doświadczeń (np. jako lekarza, dietetyka, naukowca, rodzica dziecka leczonego dietą itp), zaplecza laboratoryjnego, ewentualnie z kontaktu z innymi ludźmi, którym pomagasz, to najcenniejsza wiedza, jaką możesz się podzielić.

Grzegorz Rec napisał/a:
Skoro nieorganiczny wapń z "przemysłowego" mleka jest przyczyną zwapnień to dlaczego weganie i fruitarianie także miewają zwapnienia tętnic i nie tylko tętnic ?


Nie wiem. Nie zgłębiałam tematu zdrowia osób pozostających na dietach bezmięsnych. Nie twierdzę też, że wapń z mleka przemysłowego jest jedyną przyczyną zwapnień. Mam wrażenie, że nieuważnie przeczytałeś mój artykuł.

Grzegorz Rec napisał/a:
każdej obróbki


Warto rozgraniczyć metody tradycyjne obróbki od współczesnych metod przemysłowych i zgłębić wiedzę na temat rezultatu (chemicznego i biologicznego), jaki uzyskujemy po danej metodzie. Np. czy mleko podgrzane mikrofalami będzie takie samo, jak mleko podgrzane na ogniu?

Grzegorz Rec napisał/a:
Biodostępność wapnia z mleka maleje nie tylko pod wpływem podgrzewania ale każdej obróbki bez względu na to czy jest to mleko prosto od krowy czy z kartonu.
Fermentacja, podgrzewanie, kwaśnienie - to wszystko zmniejsza biodostępność wapnia z mleka.


Biodostępność wapnia nie jest więc wyznacznikiem szkodliwości mleka, a raczej postać wapnia i wszystkiego tego, co go otacza w danym rodzaju mleka (inne pierwiastki i związki, drobnoustroje, enzymy). Tak wnioskuję.

Co się więc dzieje z wapniem i jego środowiskiem pod wpływem obróbki tradycyjnej? Jak taki wapń wpływa na organizm? Z tego, co mogę "powtórzyć za innymi" (Słonecki), w przypadku tradycyjnie pozyskiwanego białego sera (w niezbyt wysokich temperaturach), wapń organiczny przechodzi do serwatki, więc biały ser robiony w domu nie jest jego najlepszym źródłem, natomiast w przypadku sera białego przemysłowego wapń w nim występuje, lecz w postaci nieorganicznej, połączonej z kazeiną. Dalej: czy naturalne kwaśnienie mleka prosto od krowy można nazwać obróbką i co dzieje się z wapniem w takim mleku? I mnóstwo innych pytań, na które wciąż szukam odpowiedzi. Zapraszam do rozwinięcia tematu, bez złośliwości.


Więc będzie bez złośliwości, odwołajmy się do logiki i zdrowego rozsądku.

Po pierwsze nie jest prawda że nie ma w powszechnej sprzedaży mleka które kwaśnieje tak samo jak mleko prosto od krowy.
Jest w powszechnej sprzedaży mleko tzw świeże które nawet hermetycznie pakowane może być sprzedawane tylko przez kilka dni nawet jeśli jest przechowywane w niskiej temperaturze.
Jest w takiej samej cenie co uht , smakuje tak jak mleko powinno smakować i nic do niego nie dodano.
Nie jestem zwolennikiem produktów mlecznych i mleka które nie mają nic wspólnego z mlekiem, które są mleczne tylko z nazwy. Jednak propaganda antymleczna jest szkodliwa.

Link o tym że to powszechne niedobory witaminy K są jedną z najczęstszych przyczyn zwapnień tętnic zamieszczę jeszcze dziś.

Paradoksalnie to żółte sery są jednym z lepszych źródeł tej witaminy.

Poza tym winowajcą jest także niedobór krzemu, magnezu, selenu.

Mieliśmy już przykłady tego że optymalni mylili przebiałczenie z niedoborami witamin i minerałów oraz innych substancji odżywczych i skutki były opłakane.

Czym różni się to jak przetwarzają mleko na przykład długowieczni i zdrowi hunzowie od tego co robi zakład mleczarski ? Niczym, nie dajmy się zwariować.
Szkodzi wszystko jeśli organizm ma deficyty tego co jest potrzebne do tego żeby przemiany metaboliczne zachodziły sprawnie. Wystarczy że brak jednej cegiełki a cały mur się sypie.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Nie Kwi 20, 2014 19:03, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Nie Kwi 20, 2014 19:17   

Mama Maciusia napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Jednak powinnaś zmienić motto. "Myślę tak samo jak wszyscy więc myślę niewiele".


Z tym się nie zgadzam, ale szanuję Twoje prawo do własnych osądów. A przy okazji, skąd Ty czerpiesz wiedzę na temat, który poruszyłeś? Jeżeli tylko z książek, choćby najmądrzejszych (jeśli jesteś np. lekarzem), to... powtarzasz za innymi. Jeśli z tzw. oficjalnych statystyk, to dla mnie jest to źródło nie do końca pewne. Jeśli z własnych doświadczeń (np. jako lekarza, dietetyka, naukowca, rodzica dziecka leczonego dietą itp), zaplecza laboratoryjnego, ewentualnie z kontaktu z innymi ludźmi, którym pomagasz, to najcenniejsza wiedza, jaką możesz się podzielić.

Grzegorz Rec napisał/a:
Skoro nieorganiczny wapń z "przemysłowego" mleka jest przyczyną zwapnień to dlaczego weganie i fruitarianie także miewają zwapnienia tętnic i nie tylko tętnic ?


Nie wiem. Nie zgłębiałam tematu zdrowia osób pozostających na dietach bezmięsnych. Nie twierdzę też, że wapń z mleka przemysłowego jest jedyną przyczyną zwapnień. Mam wrażenie, że nieuważnie przeczytałeś mój artykuł.

Grzegorz Rec napisał/a:
każdej obróbki


Warto rozgraniczyć metody tradycyjne obróbki od współczesnych metod przemysłowych i zgłębić wiedzę na temat rezultatu (chemicznego i biologicznego), jaki uzyskujemy po danej metodzie. Np. czy mleko podgrzane mikrofalami będzie takie samo, jak mleko podgrzane na ogniu?

Grzegorz Rec napisał/a:
Biodostępność wapnia z mleka maleje nie tylko pod wpływem podgrzewania ale każdej obróbki bez względu na to czy jest to mleko prosto od krowy czy z kartonu.
Fermentacja, podgrzewanie, kwaśnienie - to wszystko zmniejsza biodostępność wapnia z mleka.


Biodostępność wapnia nie jest więc wyznacznikiem szkodliwości mleka, a raczej postać wapnia i wszystkiego tego, co go otacza w danym rodzaju mleka (inne pierwiastki i związki, drobnoustroje, enzymy). Tak wnioskuję.

Co się więc dzieje z wapniem i jego środowiskiem pod wpływem obróbki tradycyjnej? Jak taki wapń wpływa na organizm? Z tego, co mogę "powtórzyć za innymi" (Słonecki), w przypadku tradycyjnie pozyskiwanego białego sera (w niezbyt wysokich temperaturach), wapń organiczny przechodzi do serwatki, więc biały ser robiony w domu nie jest jego najlepszym źródłem, natomiast w przypadku sera białego przemysłowego wapń w nim występuje, lecz w postaci nieorganicznej, połączonej z kazeiną. Dalej: czy naturalne kwaśnienie mleka prosto od krowy można nazwać obróbką i co dzieje się z wapniem w takim mleku? I mnóstwo innych pytań, na które wciąż szukam odpowiedzi. Zapraszam do rozwinięcia tematu, bez złośliwości.


A to link o tym jaka jest przyczyna zwapnień tętnic.

www.czytelniamedyczna.pl/...izacyjnych.html

Podają tam zwierzęce źródła tej witaminy więc nie jest to anty lowcarbowa propaganda.

Jeśli po podawaniu witaminy K zwapnienia potrafią znikać to logiczne że jej niedobór jest ich przyczyną.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Nie Kwi 20, 2014 19:22, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Nie Kwi 20, 2014 20:12   

Mama Maciusia napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Jeśli po podawaniu witaminy K zwapnienia potrafią znikać to logiczne że jej niedobór jest ich przyczyną.


Ale czy tylko? Sęk w tym, że organizm ludzki jest dynamiczny, a czynników oddziałujących na niego jest wiele, innymi słowy czasami podanie czegoś lub odstawienie (nie tylko niedobory szkodzą, szkodzą też nadmiary) pomaga, wracamy do zdrowia, ale... po jakimś czasie symptomy powracają. Mówię to bardzo ogólnie, nie tylko w odniesieniu do zwapnienia, bardziej w odniesieniu do schorzeń, jakie dotykały moje Dzieci, mojego Męża i mnie samej. Nasza dieta jest dynamiczna, zmienia się zgodnie ze zmianą naszych smaków i ewentualnych nawrotów symptomów. Smaki i symptomy są u nas wyznacznikiem rotacji. Myślę, że dlatego teraz jesteśmy zdrowi (w przeszłości było inaczej), bo nie popadamy w rutynę. Jedynym stałym "punktem programu" jest minimalizacja ilości produktów przemysłowych (łącznie z chlebem), dbałość o codzienną obecność pokarmów surowych (obok tych gotowanych) i jak najbogatszy wybór pokarmów w diecie.


Chleb jest zbędnym balastem.

Tzw rotacja leży w ludzkiej naturze.
Człowiek od zawsze jadł różnorodnie w warunkach naturalnych "nic dwa razy się nie zdarza..." co wcale nie znaczy że trzeba ustalać jakiś schemat rotacji i określać że to co 5 dni a tamto co dwa tygodnie.

Kierujesz się instynktem, smakiem, samopoczuciem. To najlepsze czym można się kierować.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Kwi 20, 2014 22:58   

Rec napisał/a:
powszechne niedobory witaminy K są jedną z najczęstszych przyczyn zwapnień tętnic zamieszczę jeszcze dziś.

Paradoksalnie to żółte sery są jednym z lepszych źródeł tej witaminy.


Coś Wam się Rec pomyliło i niestworzone głupoty wypisujecie:

Oto dane tabelaryczne z http://nutritiondata.self.com/

Zawartość witaminy K w 100g produktu:

0,0023 mg w ser Gouda czyli 3% dziennego zapotrzebowania
1,6400 mg w natka z pietruszki:
0,4830 mg w szpinak
0,0600 mg w oliwie z oliwek (25 razy więcej niż w serze)

Czyli mleko stworzone dla cielaków, ale cielak niesamowicie szybko rośnie więc dużo wapnia się przyda i cielak szybko zaczyna zieleninę jeść więc witamina K. Ten problem z wapniem też dobrze tłumaczy, że rosnący ludzie jeszcze sobie z jego ilością w mleku radzą, ale dorośli, a zwłaszcza starsi już nie. Jeśli już koniecznie mam podążać Waszym tokiem rozumowania Rec na te manowce dezinformacji ze zwykłą tabelką nie podlegającą dyskusji.
:shock:
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pon Kwi 21, 2014 05:37   

vvv napisał/a:
Rec napisał/a:
powszechne niedobory witaminy K są jedną z najczęstszych przyczyn zwapnień tętnic zamieszczę jeszcze dziś.

Paradoksalnie to żółte sery są jednym z lepszych źródeł tej witaminy.


Coś Wam się Rec pomyliło i niestworzone głupoty wypisujecie:

Oto dane tabelaryczne z http://nutritiondata.self.com/

Zawartość witaminy K w 100g produktu:

0,0023 mg w ser Gouda czyli 3% dziennego zapotrzebowania
1,6400 mg w natka z pietruszki:
0,4830 mg w szpinak
0,0600 mg w oliwie z oliwek (25 razy więcej niż w serze)

Czyli mleko stworzone dla cielaków, ale cielak niesamowicie szybko rośnie więc dużo wapnia się przyda i cielak szybko zaczyna zieleninę jeść więc witamina K. Ten problem z wapniem też dobrze tłumaczy, że rosnący ludzie jeszcze sobie z jego ilością w mleku radzą, ale dorośli, a zwłaszcza starsi już nie. Jeśli już koniecznie mam podążać Waszym tokiem rozumowania Rec na te manowce dezinformacji ze zwykłą tabelką nie podlegającą dyskusji.
:shock:


Spodziewałem się takiej logiki z twojej strony.

Po pierwsze ile je się natki pietruszki , gram lub dwa gramy ?

Po drugie w roślinach jest witamina K1 która jest w organizmie wykorzystywana w inny sposób niż K2 która jest tylko i wyłącznie w produktach zwierzęcych.
Gdybym miał użyć analogii to K1 ma się do K2 tak jak betakaroten do witaminy A.
K1 jest często zamieniana w organizmie na K2 co wiąże się ze stratami.
K2 jest w rybach, żółtkach, serach, wątrobie.

Ty umieściłeś źródła K1 i K2 w jednej tabeli co jest błędem bo każda frakcja działa inaczej i inne jest na nią zapotrzebowanie.

Chciałbyś pokazać że coś wiesz ale niestety...

Chciałbyś manipulować danymi ale tak jak ci mówiłem nie z każdym się tak da lecieć w kamyczki.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Wto Kwi 22, 2014 07:42   

Rzekłem
http://www.dobradieta.pl/...p=237726#237726
http://www.dobradieta.pl/...p=237744#237744
Sami byliśmy zdumieni, jak szybko zadziałało w przypadku ewidentnego autyzmu.
Miesiąc.
JW
 
     
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Pią Sie 22, 2014 01:22   

Autyzm można wyleczyć! Mówi o tym dr Andre Kulisz

Dr Andre Kulisz mówi o ważnej roli jaką pełni zdrowy układ pokarmowy w leczeniu zaburzeń jakimi są autyzm i zespół aspergera.

Przewód pokarmowy jest niszczony przez dwie uniwersalne, bo działające na wszystkie tkanki i organy ciała, toksyny – gluten zbożowy i laktozę z mleka. W leczeniu przyczyn autyzmu, a jest to możliwe, ważne jest całkowite wykluczenie z diety tych składników.

Pomocne w leczeniu autyzmu są również suplementy karnozyny i DMG, ale ich dawki powinien dostosowywać lekarz do każdego indywidualnego przypadku.

Tak zwane „leczenie autyzmu” metodami klasycznymi to inaczej podawanie dzieciom szkodliwych psychotropów, w tym uspokajających. To także pomoc różnego rodzaju „fundacji”. A jak wiadomo, przez różnego rodzaju „fundacje” przepływają miliardy dolarów brudnej kasy mafii. Założenie tak zwanej „fundacji dobroczynnej” to idealny sposób na zalegalizowanie i transferowanie sporej ilości brudnej gotówki.

A tego typu „fundacja” musi mieć żer, tj pacjentów, by mieć pretekst do swojej działalności, więc za wszelką cenę zwalcza naturalne leczenie autyzmu, w tym leczenie dietą. Poza tym, „fundacje” to inaczej podtrzymywanie medyczno-farmaceutycznego status quo w leczeniu chorych, a więc wspieranie oficjalnej medycyny.

Leczenie autyzmu to także obfity żer finansowy dla „terapeutów”, logopedów, psychologów wszelkiej maści. Znowu mamy tutaj do czynienia z tym, iż psychologia nie mówi całej prawdy, jest to nauka zakłamana. Gdyby psychologia mówiła prawdę np o zaburzeniu borderline, to psycholodzy straciliby tych dożywotnich pacjentów-klientów i materiał do prowadzenia badań. Gdyby psychologia uznała NLP, to znowu, klasyczni psycholodzy musieliby się przekwalifikować. Bo NLP działa tu i teraz, a klasyczna psychologia oferuje co najwyżej wałkowanie tych samych tematów na terapii trwającej do końca życia.



http://kefir2010.wordpress.com/
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Nie Sie 24, 2014 12:17   

gam, świetnie tylko po
1. miałam przyjemność na FB z panem kefirem zawrzeć krótką znajomość klikowalną i niestety: po moim wpisie o szczepieniach, w krótkiej formie Pan mnie skreślił jednoznacznie co wg mnie świadczy o jego klasie wiedzy i umieetności interpersonalnych bo nie zapytał mnie czy mogę rozwinąć swoja myśl tylko wyrzucił ze swojej listy czyli zablokował a w świecie jedno jest naprawdę dopuszczalne: swoboda i wolność wypowiadania w mojej głowie tego co mam a co do szczepień każdy ma prawo wyboru i wiedzy z róznych kierunków dopiszę więc tylko jeszcze co do słów z cytowanej przez ciebie wypowiedzi:

moim zdaniem jeśli ktoś aż tak bardzo przechodzi na jedną stronę jest do leczenia dietą i nie tylko i nie piszę tego dlatego, że mnie to uraziło ale wynika to z ignoracji piszącego te słowa bo nie zna ,że się tak wyrażę "rynku" o którym pisze:

do sedna:

FUNDACJE- W polsce około 20-40% fundacji i stowarzyszeń działa kwotowo w granicach o ile pamiętam poniżej 10 tys. rocznie co oznacza,że zarządy lub inne osoby pełnią tam pracę za darmo - można to łatwo sprawdzić oglądając dokumenty sprawozdawczości każdej organizacji

co do terapeutów, logopedów iich pracy za kasę - ROZUMIEM, ŻE W TAKIM RAZIE SAMA SIEBIE POWINNAM SKAZAĆ NA SZAFOT BO TEŻ CHCĘ NA TYM ZARABIAĆ CZYLI NA LECZENIU JEDZENIEM? no todobrze, że planuję swoje własne rozwiązanie, żeby nikt mnie nie oskarżał o manipulowanie i wciskanie ludziom siebie na siłę: czyli etat plus działaność być może do końca życia żebym nie musiała uzaleźniać się od myślenia, że MUSZĘ MIEĆ klientów, itp.

PRZYNAJMNIEJ SUMIENIE BĘDZIE CHODZIŁO ZA MNĄ CZYSTE I Z PODNIESIONĄ DUMNIE GŁOWĄ.

Gam dzieci są zdrowe i potrzebują logopedy: ja np. nie mówiłam" r" i pomijam kwestie psyche i moich rodzinnych przeżyć i opiekunów nieudolnych ale no nie przesadzajmy bo wpadniemy w system myślowy, który zniewala jeszcze bardziej niż lekarsko szczepionkowy światek popędzany machiną finansową kartelu farmaceutycznego

to tyle w temacie Pana kefira i podobnych tekstów,

samą mnie wielu rodziców traktuje jak ,nie przymierzając nawiedzoną a problemem jest tylko poziom pomiędzy wiedzą, którą mam ja i oni. I tyle.

Też bym chciała chasać kiedyś po lasach wolnych, przechodzić pomiędzy granicami państw i osiedlić się gdzieś gdzie mogę zrezygnować ze składania PIT - u do skarbówki ale żyję w takim świecie i mogę go zmieniać w swojej skali

odrzucanie wszystkiego i traktowanie jako :że wszyscy sa źli świadczy o problemach osoby je wygłaszającej.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Nie Sie 24, 2014 21:05   

wracając do dyskusji o serze i podpuszczkach, Eanna

być może cytat wzięty z niewiarygodnego źródła ale być może nie w końcu to jeden z producentów :

Podpuszczka naturalna może być pochodzenia zwierzęcego – pozyskana z żołądków różnych zwierząt (cielęcia, jagnięcia, kozy czy nawet świni)

produkują jednak sery żółte więc być może do produkcji serów białych podpuszczka np. ze świni nie jest używana , nie wiem

http://www.oldpoland.pl/grand_gouda.php
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Nie Sie 24, 2014 21:13   

Umieszczając ten tekst, chciałam aby zwrócono uwagę na słowa:

"Dr Andre Kulisz mówi o ważnej roli jaką pełni zdrowy układ pokarmowy w leczeniu zaburzeń jakimi są autyzm i zespół aspergera.
Przewód pokarmowy jest niszczony przez dwie uniwersalne, bo działające na wszystkie tkanki i organy ciała, toksyny – gluten zbożowy i laktozę z mleka. W leczeniu przyczyn autyzmu, a jest to możliwe, ważne jest całkowite wykluczenie z diety tych składników.
Pomocne w leczeniu autyzmu są również suplementy karnozyny i DMG, ale ich dawki powinien dostosowywać lekarz do każdego indywidualnego przypadku."

Miałam też na myśli to, że Ty już dawno odkryłaś iż autyzm można wyleczyć odżywianiem.

Jeżeli chodzi o blog J.Kefira to powiem tak : internet to wielki światowy śmietnik, a w śmietniku można znaleść prawdziwe perełki i zgniliznę. Trzeba umieć szukać/grzebać.
Na temat fundacji mam swoje zdanie. Niestety są takie co nie służą zbożnym celom, ale i są takie co naprawdę angażują się tylko w szlachetnym celach.
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
 
     
EAnna 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 1298
Wysłany: Pon Sie 25, 2014 08:22   

sylwiazłodzi napisał/a:
produkują jednak sery żółte więc być może do produkcji serów białych podpuszczka np. ze świni nie jest używana , nie wiem

Pani Sylwio,
do produkcji białego sera-twarogu nie używa się żadnej podpuszczki, bo nie ma takiej potrzeby. Koagulacja kazeiny następuje wskutek działania kwasu mlekowego produkowanego przez bakterie fermentacyjne.
Białe sery robi się z kwaśnego mleka po jego podgrzaniu.
Określenie "biały ser" odnosi się do wszystkich serów kwasowych i wyłącznie do nich.
Natomiast sery podpuszczkowe młode też są białe w kolorze jednak nie należą do "białych serów" w znaczeniu serowarskim.
Teoretycznie można pozyskać podpuszczkę z żołądka osesków wszystkich ssaków, jednak w praktyce nie robi się tego.
_________________
Pozdrawiam
EAnna
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pon Sie 25, 2014 21:58   

dobra, za bardzo się przyczepiłam do tych serów i podpuszczki, dziękuję Eanna
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Śro Wrz 24, 2014 18:33   

https://www.youtube.com/w...HVuDJ33&index=5 (biologiczne podłoże autyzmu)

Na końcu rada. Zmienić na pewien czas CAŁKOWICIE otoczenie dziecka. Łącznie z izolacją od rodziców.
_________________
gea
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pią Lut 20, 2015 00:58   

Nie wiem czy będę pojawiać się częściej ??

Na razie zaliczyłam 1 semestr studiów ADMINISTRACJI.

Ufff. Sobie dowaliłam kolejny stres zanim się zdiagnozowałam całkowicie.

Ale cóż takie jest życie.

pozdrowienia

:D :D :D :D :D :D
Z D A Ł A M

HURRA

VVV DZIĘKUJĘ CI BAAAARDZO , WIESZ ZA CO.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Nie Maj 10, 2015 22:42   

Małe podsumowanie po 9 latach nadal DDP u mnie w porażeniu mózgowym i u syna choć nadal ma autyzm.

To podsumowanie dla nieuważnych czytelników, którzy myślą że nie mają czasu choćby na jednego emaila by mnie zapytać w skrócie jakie są efekty i co sądzę o stosowaniu diety po 9 latach. A dla jeszcze mniej uważnych dopisek: w temacie tego wątku istnieje słowo "LECZENIE" A NIE " WYLECZENIE".

Właśnie po dłuższym czasie oglądam sobie strony dotyczące autyzmu i trafiłam na blog pewnej mamy co skłoniło mnie do napisania póki co ostatniego postu w tym temacie na razie bo jestem tuż przed zaliczeniem 2 semestru studiów

W żadnym zdaniu tego wątku nie napisałam, że wyleczyłam swojego syna z autyzmu.
W żadnym zdaniu tego wątku nie napisałam, że należy jeść długo i nieprzerwanie ziemniaki czy innego rodzaju warzywa.
W żadnym zdaniu nie napisałam także, że Dieta Dobrych Produktów czy zalecenia dr.Witoszek to to samo co dieta optymalna.


Czego żałuję co do tej pory było moim udziałem?

Tego, że kiedyś nie rozumiałam , że większość rodziców nie leczy siebie dietą tylko swoje dzieci i to powoduje, że kompletnie nie WIEDZĄ co się może poprawić i w jaki sposób nawet jeśli o organizmie i jego funkcjonowaniu nic by nie więdzieli i nie musieliby się tego uczyć co może się poprawić na diecie w zależności od tego co jemy, jak długo i jak potrafimy siebie i dziecko oglądać.Choć sama nie jestem doskonała.

Żałuję tego, że nie rozumiałam jakimi skomplikowanymi osobami są wszyscy ludzie a rodzice dzieci z autyzmem w szczególności i podzieleni na grupy od fanów suplementacji i chelatacji i prowadzenia diety aż po podobnych do mnie lecz z większymi możliwościami leczenia dzieci z autyzmem pożywieniem eko wraz z suplementacją i wykonanymi badaniami nie mówiąc już o niewierzących w nic poza terapią albo tych o jeszcze skrajniejszych poglądach rodziców dzieci dorosłych, że im dzieciom już nic nie pomoże.

Żałuję tego, że inni rodzice nie przeszli tego co ja- swojej własnej choroby, która by im uświadomiła , że czasem warto poświęcić na coś choć o minutę więcej i przeczytać jednak tak krytykowany przez nich artykuł pana Witolda Jarmołowicza z moimi wypowiedziami z forum pod wg nich kłamliwym tytułem " Pokonałam autyzm" no bo przecież autyzmu nie można wyleczyć.

Nie wierzycie? To poszukajcie informacji o najnowszych doniesieniach o aktorze Jimie Carreyu i dziecku jego partnerki.
Sama założyłam stronę o Bartku i zaczęłam więcej pisać o sobie właśnie dlatego, że na konferencji w Warszawie od mamy wyleczonego z diagnozy ASD Karyn Serroussi usłyszałam, że wykluczyła na jakiś czas zboża z diety syna.

Czemu zakładamy, że inni kłamią?. Do jasnej ciasnej? Co z nami jest nie tak, jako z Polakami, ludźmi?

Czy naprawdę, po przeczytaniu choćby kawałku tego wątku nie można mi wysłać pytania, czy wyleczyłam mojego syna albo czy stosuję nadal u niego dietę i czy jestem z niej zadowolona?

Dieta istotnie ma wpływ na czynność mózgu najwyraźniej innych rodziców, że nie są w stanie zrobić takiej prostej czynności?
Ale jeszcze większe znaczenie ma wasze drodzy rodzice doświadczenie życiowe?

Na koniec więc informuję wszystkich zainteresowanych, że nadal stosuję dietę dr.Witoszek tak jak mogę, potrafię i z takich składników jakie jestem w stanie kupić.

Nadal mój syn ma autyzm ale potwierdzam, że nie choruje na żadne infekcje, katary, grypy, że o innych poważniejszych chorobach nie wspomnę,


Informuję, że dieta dr.Witoszek nie jest i nie musi być formą Diety Optymalnej
oraz,że jeśli drogi rodzicu nie wyobrażasz sobie życia bez chleba słodyczy w jakiejkolwiek formie czy mleka to Ci jej nie polecam. Wybierz choroby dla swego dziecka nawet te nieautystyczne jak złe skupienie, brak koncentracji nie mówiąc już o katarze czy zapaleniu płuc.


A czy można odstępować od DDP ? No pewnie choćby po to by dziecko szczęśliwe wróciło z wycieczki a nie było zamykane w domu.Choć przyznaje do końca życia będę sobie zadawać pytanie czy gdyby moja wiedza 9 lat temu była inna i wykluczyłabym zboża na stałe od razu i potrafiła zrobić jeszcze kilka innych zaleceń nie cieszyłabym się ze zdrowego dziecka. Pytanie bez odpowiedzi. Syn był na 3 dniowej wycieczce klasowej wyjazdowej z 2 nocami nocowania poza domem. Jedyne o co prosiłam nauczycielki to sugestie by jeśli by trafili do fast foodu syn kupił frytki - co się zdarzyło - a nie bułkę.
Dostał na drogę chleb ryżowy bezglutenowy, chleb bezglutenowy za około 7 zł podobny do tego z piekarni , tam są różne dodatki i konserwanty. Do tego dostał kabanosy ze sklepu i mięso upieczone przeze mnie. Resztę jadł tego co było podane na wycieczce. Kiedy zobaczę się z nauczycielką zapytam w skrócie co musiał omijać z jedzenia.

Na teraz mogę stwierdzić, że przyjechał zdrowy poza autyzmem, który ma- co podkreśłę po raz enty.

Podsumowując, w polskich warunkach obawiam się, że podobnie jak z autyzmem myślą rodzice dzieci z porażeniem mózgowym i istnieją wśród nich podziały.
Ale coraz wyraźniej widzę opisując moje doświadczenie z dietą w porażeniu, że obojętnie jacy rodzice są i jak mają ograniczone poglądy na pewne sprawy istnieją wśród nich tacy, którzy uważnie czytają, częściowo sami byli na tyle dobrymi obserwatorami, że podobnie jak ja na sobie wdrożyli po części podobną do mojej diety: dietę bezmleczna, bez glutenową i zobaczyli znacznie lepsze postępy u dzieci z porażeniem mózgowym.

Mój pomysł nabiera więc kształtów. I tyle, nawet jeśli na nim stracę finansowo to przynajmniej będę mógł sobie spojrzeć w twarz, że to zrobiłam. Bo wierzę, że warto to zrobić. Choćby dla tych uważnych i umiejących czytać dłużej niż kilka minut, potrafiących zadawać pytania i drążyć temat. Nikt im przecież nie zakazał wysłać mi pytanie i poczekać na odpowiedź.

Dziękuję Wam wszystkim z tego forum i pozostałym, którzy mi pomagali stać się osobą uważną i w obecnym miejscu w życiu.

pozdrawiam
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

Ostatnio zmieniony przez sylwiazłodzi Nie Maj 10, 2015 22:45, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Pon Maj 11, 2015 01:00   

Droga Sylwio.
Urodziłaś niepełnosprawne dziecko i próbujesz dietą doprowadzić go do normalnego stanu.
Czy zastanawiałaś się nad własną dieta jak byłaś w ciąży? Przypomnij sobie co jadłaś, a czego unikałaś.
Skład twojej diety w tamtych czasach (w ciąży) nie zapewniał płodowi normalnego rozwoju.
Z pewnością w twojej krwi brakowało tlenu, a tym samym i płód był niedotleniony.
Niedotlenione komórki nie dzielą się. Jak jest niedotlenione serce, to dziecko się rodzi z wada serca, jak jest niedotleniony mozg, to rodzi się dziecko z autyzmem i tak dalej.
Apel do przyszłych matek:
Zadbajcie o prawidłowe odżywianie jak chcecie mieć zdrowe potomstwo.
Przestańcie ulegać reklamom odkwaszania, blonnikowania i suplementowania,
Wiele kobiet ma w ciąży zachcianki najczęściej na coś kwaśnego. To jest sygnał, ze płód wykorzystał tlen matki i matka powinna podkwasić krew aby dostarczyć tlenu rozwijającemu się płodowi.
Zapamiętajcie na zawsze:
NIEDOTLENIONE KOMORKI NIE MOGĄ SIĘ DZIELIĆ.
Komorki będą miały wystarczającą ilość tlenu przy kwaśnym odczynie krwi. Takie są prawa przyrody, a zmiana tych praw powoduje najróżniejsze komplikacje zdrowotne.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pon Maj 11, 2015 07:46   

sylwiazłodzi napisał/a:
Żałuję tego, że inni rodzice nie przeszli tego co ja- swojej własnej choroby, która by im uświadomiła , że czasem warto poświęcić na coś choć o minutę więcej i przeczytać jednak tak krytykowany przez nich artykuł pana Witolda Jarmołowicza z moimi wypowiedziami z forum pod wg nich kłamliwym tytułem " Pokonałam autyzm" no bo przecież autyzmu nie można wyleczyć.
Nie wierzycie? [u]To poszukajcie informacji o najnowszych doniesieniach o aktorze Jimie Carreyu i dziecku jego partnerki.
...
Dziękuję Wam wszystkim z tego forum i pozostałym, którzy mi pomagali stać się osobą uważną i w obecnym miejscu w życiu.
pozdrawiam

Pani Sylwio,
to normalne w Polsce, w każdym środowisku,
że trzeba negować, wywracać, burzyć do gołej ziemi,
a potem niech się inni bujają z rumowiskiem.
XIX-wieczny podróżnik zauważył, że Polacy są gniewliwi i piją wódkę.
Dziś piją whisky, ale reszta nic się nie zmieniła,
pomimo zaborów, odzyskiwania i tracenia niepodległości, komunizmu.
Mgła zasnuwa oczy i nie widzi się najprostszej rzeczy.
Pokonać przeciwnika nie znaczy znaczy unicestwić go,
ale znaczy przyjąć kapitulację i wprowadzić mądry
plan pokojowego współistnienia.
Jak Pani po latach widzi, każdy musi sam dojrzeć
do rozumienia pewnych spraw.
Najbardziej przekonujące przykłady nie przekonają niezaangażowanych.
Pozdrawiam serdecznie
Witold Jarmołowicz
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pon Maj 11, 2015 09:17   

Kangur

Już to przeanalizowałam wzdłuż i wszerz co jadłam w ciąży. Nawet powstał zalążek artykułu aby kobietom pokazać, że nie tylko alergie mogą leczyć dietą nawet już w czasie ciąży jak wcześniej nie wiedziały ale żeby minimum rok wstecz przed zajściem przeszły na inną dietę wraz z partnerem by nie tylko łatwiej zajść w ciążę ale mieć lepszy start w momencie zapłodnienia. :)

Wiesz lekarze też wiele nie wiedzęli jak mój syn się urodził. Pytałam w 3 dobie gdy już wstałam po cesarskim cięciu dlaczego syn ma zmieniony jeden paznokieć w stopie prawej to mi powiedzęli, że po urodzeniu musi dojść do siebie. AHA! Akurat.

W tym samym palcu prawie 3 lata później wykryto naczyniaka limfatycznego wokół paluszka i pod stopą, który nie nadaje się do wycięcia DO TERAZ . Już wtedy po wstępnym leczeniu była dieta i nie rośnie więcej i zeszliśmy po 5 latach z kontroli w por.onkologicznej . A jest tak uformowany i wrośnięty w naczynia krwionośne, że ponieważ nie zagraża ???? życiu to tam został i nadal go obserwujemy. Jak jest za dużo węglowodanów nadal reaguje!!!!! powiększa się lekko palec.

A ja bym chciała tak ustawić dietę by sprawdzić czy istnieje możliwość jego wchłonięcia ???
Niestety im syn starszy tym wcześniejsze potrawy, które lubi kształtuje już sam. Choć ostatnio zjadł dynię z kurczakiem w potrawce więc próby są aż do śmierci.

Panie Witoldzie dziękuję. Tak nauczyłam się wiele przez te 9 lat ale jedno wiedziałam od początku, że nie ma rzeczy niemożliwych, i że warto choć zadawać pytania jak na forum diety optymalnej czy na tym forum. Wcześniej Szkoda tylko, że inni tak długo i CIERPLIWIE nie potrafili mi uwierzyć albo przeszkadzali w różnych innych tematach, że niestety dla mnie skutecznie w pewnym momencie mnie złamali psychicznie nie tylko w kwestiach dietetycznych ale i innych sferach życia.

A dieta wcale nie musiała być skomplikowana, droga czy wymyślna. Na początku liczyło się to bym poznała proces jak działają węglowodany. Nnie było widocznych w necie informacji o autyzmie i dietach nietypowych. No cóz póki co za póżno dużą część tej wiedzy zrozumiałam i potrafiłam inaczej gotować i jeść. Ale nadal nadrabiam.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Nie Maj 24, 2015 23:05   

wykład o Diecie Dobrych Produktów w autyzmie dr. Ewy Bednarczyk Witoszek z konferencji z Łodzi z 25 kwietnia , na której mówiłam o dietach w autyzmie a dr.Ewa mówiła o Diecie Dobrych Produktów

https://www.youtube.com/watch?v=Qt2q5bx7GC0

zapis głosu bez obrazu, plus pytania od rodziców i odpowiedzi dr.Witoszek

WAŻNE Z WYKŁADU

KAŻDA DIETA MUSI BYĆ ZMIENIANA
JEŚC RÓŻNORODNIE BY NIE BYŁO ALERGII
JEŚC TYLE ILE SIĘ CHCE
NIE JEŚĆ ZA DUŻO ITP.


Sylwia Kowalska
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Wto Wrz 22, 2015 21:38   

Mechanizm alergii

czyli nadużywasz wywołujesz alergię


Jakoś musze to gdzieś zostawić bo ciężko to tłumaczyć większości jak większość widzi plusy a ci którzy widzą minusy piszą tylko o fruktozie, biochemii wchłaniania cukrów, tłuszczów i białek a to czasem będzie kropla codziennie syropu i się przeleje organizmowi tak czy tak .

Syrop klonowy a z agawy ja wiem, że to co innego niż klon czy agawa jako roślina ALE

botanicznie mechanizm wywoływania alergii pokarm pyłki, trawy chwasty , rośliny zbliżone botanicznie itp. istnieje i nie ma dyskusji
pomijam więc działanie węglowodanów w alergiach i ich tworzeniu a zostawiam coś co znów umyka
(mechanizm podobnej budowy alergenów roślin, białek zwierzęcych do siebie niespokrewnionych i alergii z pokarmami zupełnie z innej parafii czyli np. owoce też istnieje - alergie wieloważne - droga daleka przed osobami uczącymi się jak zapanować nad swoimi alergiami... )

kiedyś gdy doczytałam o tym, że stevia jest rośliną ułożyłam taki wniosek, że tym mechanizmem pewnie istnieje alergia na stevię tylko o niej nie wiem albo jest badana.
Zgodziło się, wiele lat nie było potrzebnych i stevia jest. Podobnie nadużywana guma guar i inne.

Do czego zmierzam?

W panelu alergii jest wszystko tylko co z tego skoro nikt tego nie chce lub nie umie znaleźć

http://www.dialab.pl/diagnostyka_alergii.pdf

cyt: ImuPro300

e413) , kurkumina (e100) , aloes, candida albicans, kandyz. skórka cytrynowa, liście winogron, pleśń aspergillus Niger, miód, sok z miąższu agawy, cukier trzcinowy, syrop klonowy, cykoria


Syropu z agawy też się doczekam bo jest sok z agawy..... jak kiedyś jajek przepiórczych ostrzegałam by nie jeść codziennie długo, alergie zostały zbadane, są wykrywane, mamay załamywały ręce jak było za późno.

Kto się założy, że syrop z agawy będzie wywoływał alergie, klonowy już został wystarczająco długo wykorzystywany by dołączyć do panelu alergologicznego :)

Nawet są grzyby shitake , które próbowałam na warsztatach kulinarnych kilka lat temu- no cóż dietetycy od diety pięciu przemian i kucharze to nie alergolodzy. Kasza polecana codziennie takiego eksperta np. do jedzenia zimą świadczy, że nigdy nie był bardzo chory albo nie docenia tego czego się nauczył bo mistrzowie tradycyjnej medycyny chińskiej nie polecają wciąż jeść tego samego.

Pomarudziłam. Dobrej nocy

Może ktoś kiedyś znajdzie, da mu to do myślenia i oduczy się słodzić, choćby dawali mu za to i furę pieniędzy.

22-09-2015 Sylwia Kowalska

ku pamięci


.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pon Paź 05, 2015 10:51   

Pani Sylwio,
Nie wiem, czy był tutaj omawiany wpływ kwasu foliowego na autyzm.

Ostatnio spotkałem się z nieprawdopodobną wręcz reakcją.
Agresywna dziewczynka ze znacznym stopniem upośledzenia umysłowego, na którą nie działały już żadne psychotropy a LC przynosiła mierny efekt, z powodu wypadających włosów zaczęła być suplementowana kwasem foliowym oraz innymi witaminami z grupy B.
W efekcie tej suplementacji nastąpiło znaczne wyciszenie dziecka.
JW
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Czw Paź 08, 2015 01:56   

Panie Witoldzie odpowiadam poniżej

Jeśli ma Pan taką potrzebę proszę skasować tekst z forum. Ja go zapisałam bo właśnie przerabiam ten temat z jednym z rodziców na zasadzie tłumaczenia co jak działa ale dla Pana to rozwinęłam.
Skrótowo : Kwas foliowy – alergie- reakcje niepożądane na leki- alergia na salicylany – żywność bogata w salicylany- poziom witamin z grupy B a podatność na alergie – niedobór witamin z grupy B w tym kwasu foliowego a objawy ze strony organizmu – wchłanianie tabletki a pokarmu w zależności od połączeń pokarmów w każdym dniu.

To skrót moich myśli i powiązań, które mam w głowie. Gdybym chciała napisać zrozumiale i wszystko napisać logicznym tekstem to nie odpowiedziałabym bym Panu w tym tygodniu dlatego przepraszam za formę tekstu i niezrozumiałość. Mam zajęcia na studiach w weekend i warsztaty alergologiczne u profesora z Łodzi a pracuję znów w księgowości dlatego jeszcze raz przepraszam bo mam ograniczony czas. Pewnych informacji nie opisuję bo Pan ma o wiele dłuższe doświadczenie niż Ja i właściwe niezręcznie mi to wszystko pisać bo to ja zawsze uczyłam się od Pana i z Pana artykułów i mam wrażenie, że opiszę coś z czym Pan już się zetknął wśród tylu osób, którym Państwo pomogliście. A mam wiedzę o swoich brakach w wiedzy systematycznej i konieczności dłuższego poprawiania swoich tekstów by były zrozumiałe. Z głowy jeszcze od razu tego tekstu nie napiszę.

Pozwoli Pan, że odpowiem cytując inne teksty by było szybciej i zrozumiale . Chciałam Panu szybko odpowiedzieć a na razie mogę tylko w taki sposób.
Podejście, które opiszę wynika częściowo z postępowania wśród dzieci z autyzmem u których rodzice wdrażają dietę niskosalicylową oraz z mojego bzika w temacie alergii, która ujawnia się każdym możliwym objawem jaki organizm może sobie wymyśleć i to już od wielu przeczytanych przeze mnie artykułów nie jest tylko wiedza dr.Witoszek ale normalna wiedza medyczna.
Kwas foliowy tabletka a pokarm – niski poziom witamin z grupy B wzrost alergii, reakcja alergiczna - jest zużywana histamina – mało histaminy własnej, złe wchłanianie histaminy z żywności – skłonność do alergii – często źle sa podawane pokarmy mające zapewnić białko zwierzęce i histaminę własną do odnowienia - kółko czasem wydaje się, że nie do rozwiązania. Dieta antyaspirynowa inaczej niskosalicylanowa a alergia na salicylany i czy ma to związek z kwasem foliowym?

Cyt: Przy podejrzeniu związku przyczynowego nasilenia zmian skórnych z salicylanami zawartymi w pokarmach zaleca się 7-14-dniową dietę eliminacyjną (wolną od salicylanów).
Pomijam milczeniem zalecenia dietetyczne z artykułu:
http://alergie.mp.pl/list...ny-co-moge-jesc

Ciekawostki o kwasie foliowym

Z udziałem kwasu foliowego powstają substancje neurostymulacyjne - serotonina działająca kojąco i uspokajająco (zdrowy sen!) oraz noradrenalina, która jest odpowiedzialna za aktywność i dynamikę w ciągu dnia. Kwas foliowy - to kolejna witamina z grupy B, która uczestniczy w syntezie "hormonów szczęścia". Tymczasem trudno znaleźć człowieka, w którego organizmie znajdowałaby się wystarczająca jego ilość.
http://zdrowie.med.pl/witaminy/witkf_3.html

Wie Pan, od czego zaczęłam ten wątek czyli od napisania,że nie byłoby mnie stać na suplementy. Ja przekonałam się po 9 latach ,że gdybym miała zacząć od początku chyba nadal zrobiłabym dietę bez suplementów bo nie miałam jak sprawdzić poziomów witamin i minerałów w organizmie syna.

Wbrew pozorom może być tak, że zastosowane pokarmy w diecie przy wysokich niedoborach nie mogły się dopasować do odpowiedniego ich trawienia a i tabletka pomogła.
Ja obserwuję ,przy zbytnim mieszaniu pokarmów – gdy jest ich za dużo rodzajów każdego dnia albo w ciągu tygodnia ,że z reguły coś jest nie tak w zachowaniu autystów albo dzieci i stanie ich ścięgien lub przykurczach , którzy przysyłają mi zapytania. To nie znaczy,że namawiam do monodiety lub kilku pokarmów dziennie ale mniejsza ilość rodzajów pokarmów zmniejsza alergeny w organizmie i reakcje.
Kwas foliowy – witamina z grupy B - niedobry witamin z grupy B – wzmacniają reakcje alergiczne

Nie znam opisu całego przypadku , o który Pan pyta więc podaję informacyjnie : interakcje z lekami padaczkowymi etc. Od jakiegoś czasu jeśli ktoś mi podaje, że dziecko ma epilepsję to pokazuję interakcje by opiekunowie konsultowali się z lekarzem przy wprowadzaniu suplementów jeśli zadają mi pytania na temat ich podawania . Rodzice rzadko na to zwracają uwagę, lekarze także a ileś mi wpadło w ręce tekstów o skutkach ubocznych leków i podawania suplementów – szkoda, że nie mogę być wolnym słuchaczem medycyny bo bym więcej zrozumiała z interakcji i zależności.
Interakcje kwas foliowy a leki
Leki przeciwpadaczkowe (fenytoina, fenobarbital, prymidon), leki przeciwgruźlicze, etanol, doustne środki antykoncepcyjne, antagoniści kwasu foliowego (sulfonamidy, metotreksat, trimetoprim, aminopteryna, pirymetamina, sulfasalazyna) mogą prowadzić do powstania niedoborów kwasu foliowego w organizmie; w trakcie jednoczesnego stosowania kwasu foliowego i leków przeciwpadaczkowych konieczne jest monitorowanie ich stężenia ze względu na zmianę prędkości ich metabolizmu i możliwość nasilenia objawów padaczki.
http://bazalekow.mp.pl/le...bst.html?id=479

Objawy – reakcje organizmu przy alergii na potocznie zwaną aspirynę i pokarmy je zawierające
https://portal.abczdrowie.pl/alergia-na-aspiryne

Dodatkowo paradoskalnie rekacje niepożądane mogły nie wystąpić albo po wybranym kwasie foliowym w zależności od producenta albo dlatego, że był tak duży niedobór, że żywność by tego nie załatwiła a mogła w złych połaczeniach pokarmowych wyzwalać reakcje alergiczne. Trudno mi to stwierdzić nie widziałam choćby 7 dni z jadłospisu – jakoś wtedy mogę patrzeć na połączenia pokarmów i zastanowić się co mogło nie grać i by rodzic to obserwował zmniejszając liczbę pokarmów albo odstawiając coś co widzę, że się powtarza.
Po podaniu kwasu foliowego:
Działania niepożądane
Alergiczne odczyny skórne, złe samopoczucie, zaburzenia żołądkowo-jelitowe, nudności, wymioty, zaburzenia snu, depresja lub pobudzenie.

Złe połączenia pokarmów nawet nie wynikające z alergologii ale których my nie zaobserwowaliśmy mogą też dać podobne reakcje jak duży niedobór kwasu foliowego a ich odstawienie i włączenie tabletki z kwasem mogło dać poprawę bo:
Do produktów spożywczych zawierających naturalne salicylany należą m.in.: owoce jagodowe (maliny, jeżyny, truskawki, poziomki), śliwki, jabłka, wiśnie, morele, banany, cytrusy, suszone i konserwowane owoce, a także warzywa, takie jak groch, pomidory, pieczarki, świeże i kiszone ogórki.
Salicylany występują również w mleku w proszku, serach, peklowanych i wędzonych mięsach, konserwach mięsnych i rybnych, w przyprawach.
http://alergie.mp.pl/list...ny-co-moge-jesc

Jak objawia się alergia, mechanizm etc:
Zaznaczę, że wg wielu alergologów każda alergia nigdy nie jest do końca opisana, każdy człowiek może mieć swoje indywidualne reakcje na alergen

Jako dziecko po zażyciu polopiryny czy aspiryny występowały u mnie obrzęki ust i duszności. W książeczce zdrowia lekarz na czerwono wpisał "uczulona na salicylany". Od tej pory unikam leków w składzie z nimi jak ognia. Teraz mam 31 lat i nie wiem czy ta forma alergii się cofnęła, czy nadal jest. Chciałabym to sprawdzić tylko nie wiem jak. Do tego jeszcze mam przepisany lek Surgam po operacji kręgosłupa i w ulotce przeczytałam, by nie stosować w razie uczulenia na kwas acetylosalicylowy potocznie zwany Aspiryną. Czy są jakieś leki przeciwzapalne dla uczuleniowców na salicylany??? Proszę o informację i dziękuję z góry za odpowiedź.
….
Manifestacją kliniczną idiosynkrazji aspirynowej najczęściej są astma, pokrzywka, obrzęk naczynioruchowy (odmiana pokrzywki). Częstość występowania astmy aspirynowej szacuje się na około 0,6% ogólnej populacji i na około 5-10% u chorych na astmę. Kobiety chorują częściej niż mężczyźni. Pierwsze objawy występują zwykle po 30. roku życia, poprzedzone są naczynioruchowym nieżytem nosa, często infekcją wirusową. Nietolerancji aspiryny i astmie bardzo często (w 80% przypadków) towarzyszą polipy nosa, co łącznie składa się na obraz tzw. triady aspirynowej.

http://alergie.mp.pl/list...e-na-salicylany
A z drugiej strony kwas foliowy ma chronić przed alergią.

Jak wykazała analiza zebranych informacji, pacjenci o obniżonej zawartości folianów (poniżej 8 nanogramów na mililitr krwi) uskarżali się na występowanie objawów alergii i astmy aż o kilkadziesiąt procent częściej od tych, u których stężenie tego związku wynosiło powyżej 18 nanogramów na mililitr. Osoby te znacznie częściej uskarżały się też na typowe objawy reakcji uczuleniowej, takie jak świszczący oddech i utrudnienie oddychania, zaś w ich krwi stwiedzono wyższe stężenie IgE.
Ale pokarmy go zawierające są problematyczne w alergii na salicylany i alergiach pokarmowych:

. Znaczne ilości tej substancji zawierają m.in. warzywa liściaste, rośliny strączkowe oraz orzechy. !!!!!!!!!!!!!!!!!

http://kopalniawiedzy.pl/...zeciwciala,7418

Salicylany w żywności
http://www.food-info.net/pl/qa/qa-fi27.htm
Kwas salicylowy jest substancją organiczną, bezbarwną, krystaliczną, która topi się w temperaturze 159 o C, słabo rozpuszcza się w wodzie, natomiast bardzo dobrze w alkoholach.
Jest on używany w wielu preparatach stosowanych do leczenia trądziku.
Naturalnym źródłem kwasu salicylowego są owoce i warzywa, z których jagody zawierają go najwięcej. Dość duże ilości kwasu salicylowego znajdują się również w niektórych ziołach i przyprawach, w przeciwieństwie do mięsa, drobiu, ryb, jaj i produktów mleczarskich, które praktycznie nie zawierają salicylanów. Spośród strączkowych, nasion, orzechów i zbóż, jedynie migdały, kasztanowce i orzechy ziemne zawierają kwas salicylowy w znacznych ilościach.


Ograniczenie spożycia salicylanów – problemy
Wiele dzieci z zespołem ADHA nie toleruje salicylanów – naturalnych związków występujących w warzywach, owocach i innych nieprzetworzonych produktach, jak też związków chemicznych, które są używane jako konserwanty. Salicylany blokują powstawanie długich łańcuchów kwasów tłuszczowych z rodziny omega-3, które są potrzebne do prawidłowego funkcjonowania mózgu. Z uwagi na to, że wiele produktów spożywczych zawiera salicylany, ograniczenie spożycia lub eliminowania ich z diety może doprowadzić do szeregu niedoborów pokarmowych. W związku z powyższym należy zwiększyć spożycie produktów bogatych w omega-3. Produktami bogatymi w długołańcuchowe kwasy tłuszczowe są: olej rzepakowy, olej z wiesiołka dwuletniego, olej z ogórecznika, olej lniany, olej z nasion sezamu oraz ryby morskie. Najlepszym źródłem kwasów tłuszczowych z rodziny omega-3 są ryby z zimnych wód, ale mogą być zanieczyszczone metalami ciężkimi, szczególnie rtęcią.
Link: http://www.aktywniepozdro...mo-dziecku-diet
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Czw Paź 08, 2015 10:32   

sylwiazłodzi napisał/a:
szkoda, że nie mogę być wolnym słuchaczem medycyny bo bym więcej zrozumiała z interakcji i zależności.
Raczej straciłaby Pani rozeznanie w gąszczu schematów leczenia, bo lekarzy prawie nie uczy się o szkodliwych skutkach ubocznych i w ogóle o procesach zdrowienia.
Co do suplementacji, nie każdy ma czas i ochotę, żeby tak wnikliwie przygotowywać pożywienie jak Mama Maciusia, więc lepszy suplement, niż nic. Tym bardziej, że wartościowe pożywienie też nie jest tanie.
W kwestii kwasu foliowego, jak słusznie Pani zauważyła, warzywa też mogą powodować alergie. Nie mówiąc o tym, że liściaste warzywa dostarczające najwięcej folianów, jednocześnie dostarczają najwięcej azotanów.
Chore dzieci są zazwyczaj bardzo wybredne w jedzeniu. Jednocześnie rodzice nie mając odpowiedniej wiedzy, w pierwszych latach przyzwyczajają dziecko do jedzenia produktów o fatalnie niskiej wartości odżywczej. Potem trudno to zmienić, szczególnie z surowymi warzywami i tłuszczem. Nawet dorośli, po początkowej poprawie zdrowia, nagminnie zmniejszają spożycie warzyw i schorzenia powracają.
Dlatego zainteresowała mnie ta sprawa folianów, czy jeszcze ktoś zaobserwował podobne efekty.
Pozdrawiam
JW
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Czw Paź 08, 2015 23:46   

postanowiłam inaczej podejść do google i z miejsc mi znanych dobrych zajmujących się autyzmem znalazlam to :

http://www.pdm.org.pl/ind...tyzm&Itemid=123


Metylokobalamina i kwas foliowy: dwa badania raportują poprawę zachowań autystycznych przy zastosowaniu zastrzyków MB12 (75 mcg/kg – niezbędna recepta) i doustne podawanie kwasu foliowego (400 mcg 2 razy dziennie). MB12 może być również podawana doustnie.

tamże pozostałe witaminy i suplementy i dane

i korzystam często z tej poniższej strony dla skrótów i info naukowych

http://biotechnologia.pl/...aminy-b12,14015

Kiedy autyzm to nie autyzm – pediatryczny niedobór Witaminy B12


cyt:

Odpowiednio szybkie leczenie suplementacyjne, dobranymi indywidualnie dawkami ma nieoceniony wpływ na stan zdrowia malucha. Poprawna, wcześnie postawiona diagnoza oraz podjęte działania mogą spowodować szybką poprawę. Niestety niektóre obszary mózgu mogą pozostać na trwałe uszkodzone. Skutkuje to wystąpieniem drobnych trudności motorycznych, obniżonym IQ, deficytami językowymi, problemami społeczno-behawioralnymi co istotnie przypomina autyzm. Stopień odzysku poziomu poprawnego funkcjonowania zależy od wieku, w którym rozpoczęto terapię, od skali niedoboru i czasu jego „utajonego” trwania.

cyt:

Lekarze, farmaceuci i inni pracownicy służby zdrowia mogą błędnie sądzić, że suplementacja dostępnych OTC witamin prenatalnych zlikwiduje braki witaminowe u kobiet planujących ciążę i już w ciąży będących. Niestety o ile w przypadku niektórych składników odżywczo-mineralnych jest to założenie słuszne, o tyle nie w przypadku opisywanych tu groźnych deficytów.




najciekawsze jest ostatnie we fragmencie na co zwracałam kiedyś uwagę, że się nas kobiet w ciąży na wiele "braków" nie bada
cyt:

FDA zaleca fortyfikację żywności pochodzenia zbożowego (np. płatki śniadaniowe, mąkę) kwasem foliowym, a kobietom przed i w czasie ciąży rekomenduje zażywanie jego dużych dawek. Tymczasem kwas foliowy maskuje oznaki anemii i makrocytozy, które są pierwszymi symptomami niedoboru kobalaminy. Zaskakującym więc jest, że kobiety przed planowaną koncepcją, w czasie ciąży i karmienia nie są rutynowo badane czy występuje taki deficyt. Należy przy tym podkreślić, że niski poziom witaminy B12 również może przyczynić się do powstania wad cewy nerwowej, stanu przedrzucawkowego i nagłych poronień.


Ale myślę, że to wyszukiwanie pewnie już Pan jako doświadczony administrator zrobił i nic nowego to nie wniesie w Pana wiedzę.

http://biotechnologia.pl/...aminy-b12,14015

ZE STRONY PANI DR. LECZĄCEJ DZIECI Z AUTYZMEM W POLSCE

CYT:UZUPEŁNIANIE NIEDOBORÓW ORAZ LECZENIE MITOCHONDRIALNE

Problemy z niedoborami substancji odżywczych są wśród pacjentów autystycznych bardzo powszechne. Wynikają one bądź ze wspomnianych wyżej problemów żołądkowo-jelitowych, bądź z innych chorób leżących u podłoża autyzmu, takich jak choroby mitochondrialne lub bloki metaboliczne.

Bloki metaboliczne są to sytuacje, w których na skutek enzymów, niezbędnych w zachodzących stale cyklach biochemicznych zachodzących w organizmie.

Niedobory te mogą być wrodzone, ale często są efektem blokady enzymatycznej np. enzymów cyklu Krebsa przez toksyny środowiskowe, takie jak metale ciężkie, wśród nich rtęć. Enzymy te mogą także mieć osłabioną aktywność na skutek niedoboru aktywujących je kofaktorów, do których należą mikroelementy takie jak cynk lub selen.

W przypadku bloków metabolicznych właściwym sposobem ich obejścia jest odpowiednio dobrana suplementacja: np. suplementacja kwasu tetrahydrofoliowego zamiast foliowego u osób z deficytem MTHFR (Methylene Tetrahydrofolate Reductase). Mutacja MTHFR jest częsta wśród dzieci autystycznych, podobnie zresztą jak inne zaburzenia procesów metylacji.

Wśród donorow grupy metylowej u dzieci autystycznych szczególną rolę pełni witaminy B12 w formie metylowanej (methylcobalamina)

Witamina B12 sama w sobie jest absolutnie kluczowa dla funkcji układu nerwowego. Forma metylowana ma także tę przewagę nad innymi formami kobalaminy, że jest to forma endogennie występująca w mózgu.

Pewna podgrupa dzieci autystycznych wykazuje bardzo wysokie zapotrzebowanie na witaminę B6. Zapotrzebowanie na witaminę B6 powinno być określone indywidualnie.

Rośnie ono w sytuacjach gdy u dzieci autystycznych w fazie neuroinflamacyjnej dochodzi do zaburzeń szlaku produkcji neuroprzekaźników pochodzących z tryptofanu. Produkowany przez aktywowane makrofagi quinolinate przyczynia się do aktywacji szlaków NMDA, zmieniając tym samym percepcję otoczenia i czucie bólu.

U dzieci z podejrzeniem choroby mitochondrialnej dobre skutki przynosi stosowanie tzw. „koktajlu mitochondrialnego” , w skład którego wchodzie Coenzym Q 10, witamina C, L-carnitine,L-carnosine ,D-ribose, N-Acetylcysteina.

Mitochondria i błony komórkowe szczególnie cierpią w skutek przedłużającego się stresu oksydacyjnego i nitrozacyjnego.

Ten ostatni, związany z produkcją endogenną niezwykle aktywnych wolnych rodników takich jak peroxynitrite, nasila się szczególnie przy współistniejących stanach zapalnych w organizmie. Peroxynitrite uszkadza DNA i RNA wewnątrzkomórkowe, a także na skutek nitracji białek wywołuje bezpośredni wpływ psychoaktywny, przejawiający się nasileniem nieadekwatnych zachowań, takich jak śmiechawki.

Stąd niezwykle ważna jest rola antyoksydantów, takich jak Quercetyna, które znacznie poprawiają pojemność oksydacyjną surowicy i zapobiegają wywołanym przez wolne rodniki uszkodzeniom tkanek i neuronów.

http://drcubala.com/cms/o...dycznym-autyzmu

Dimetylglicyna (DMG) na autyzm

Istnieje ogromna literatura potwierdzająca bezpieczeństwo i korzyści dla zdrowia płynące z DMG. Wiele badań wykazało, że zwiększa ono odporność organizmu oraz poprawia stan fizyczny i osiągnięcia sportowe u ludzi i zwierząt, (np. koni wyścigowych). Nigdy nie spotkałem się z działaniem toksycznym lub znacznym ubocznym DMG. Można je dostać w wielu sklepach ze zdrową żywnością. Dimetylglicyna technicznie klasyfikowana jest jako (skoncentrowana) żywność.

W bardzo małych ilościach znajduje się w brązowym ryżu oraz wątrobie. Chemicznie i fizjologicznie przypomina rozpuszczalne w wodzie witaminy z grupy B. DMG nie zostało sklasyfikowane jako witamina głównie, dlatego, że nieznane są objawy jego braku.

Wielu rodziców donosiło o tym, że w ciągu kilku dni od rozpoczęcia stosowania DMG, zachowanie dzieci znamiennie poprawiało się, polepszał się kontakt wzrokowy, zwiększała się tolerancja na frustrację oraz poprawiała się mowa dzieci i w ogóle zainteresowanie mówieniem.

Przy dziecku w wieku przedszkolnymzacząłbym od 1 tabletki czy kapsułki (125 mg) dziennie przy śniadaniu itak przez kilka dni, a od jednej tabletki dziennie dla większego dziecka. Potem stopniowozwiększałbym dawkę z jednej tabletki do czterech dziennie dla dzieci,a z dwóch do ośmiu dla dorosłych. Jeśli początkowo wystąpiłaby (rzadko) nadpobudliwość, należy zmniejszyć dawkę. Jeśli nadpobudliwość przeciąga się, może to oznaczać deficyt kwasu foliowego. Kwas foliowy jest bardzo bezpieczną witaminą B. Należy zakupić opakowanie z 800 mikrogramowymi kapsułkami z tą witaminą i podawać po dwie sztuki dziennie na każde 125 mg DMG.

Jeśli dopiero zaczynasz, sugerowałbym podawanie DMG przez 2-3 tygodnie, a następnie dodanie witaminy B6/magnezu, (które również powinny być wprowadzane stopniowo). Nie zaczynaj wszystkiego naraz, uniemożliwiając dostrzeżenie efektu działania samego DMG. Jeśli jednak dziecko bierze już B6 (lub jakąkolwiek inną witaminę czy lek) to nie ma powodu, żeby należało to przerwać. DMG może wspomagać działanie witaminy B6.


LINK:
http://www.autyzmpomoc.or...y-witaminy.html

JAK ZNJADĘ COŚ CIĘŻSZEGO JESZCZE WKLEJĘ
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Nie Paź 11, 2015 07:43   

Witold Jarmolowicz napisał/a:

Dlatego zainteresowała mnie ta sprawa folianów, czy jeszcze ktoś zaobserwował podobne efekty.JW

Nie wiem,czy ta informacja będzie satysfakcjonująca,ale ja po grzechach dietetycznych(wesele,impreza)dobrze się regeneruję postem opartym na sokach warzywnych.
Na ogół 50% marchew i 50% seler,kapusta.A po jednym dniu dochodzą szejki bananowo-jarmużowe .Metodę tę zastosowałem,gdy kilka miesięcy,może nawet rok do tyłu miałem zaostrzenie choroby.Chociaż przez kilka dni miałem urwanie d..py,to mimo wszystko nie podałem się w tej surowiźnie.Ale było warto.Dzisiaj jem produkty roślne na surowo,o których na początku choroby mogłem tylko pomażyć. I wszystko bez substancji chemicznych zwanych "lekami",chociaż próbowano mnie wkręcić,że trzeba je brać do końca życia.
Możliwe,że pełnej sprawności zdrowotnej nie będzie,o czym świadczą grzechy dietetyczne.Ale,to jak się czułem na początku choroby,a jak się czuję obecnie nie ma porównania.
Ostatnio zmieniony przez g69 Nie Paź 11, 2015 07:46, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Nie Paź 11, 2015 16:55   

ALERGOLOGICZNIE I POKARMOWO SOK JEST CZYMŚ INNYM NIŻ WARZYWO:

JEŻELI DO SOKU PONOWNIE NIE WRZUCASZ MIAZGI,

NP ananas ma wtedy mniej szczawianów
zresztą widać to pośrednio w tabeli wartości odżywczych gdy cały ananas od soku ma zupełnie inną tabelę BTW w 100 gramach. Po prostu inaczej biochemicznie ma się cały ananas i jego włókna a inaczej sam sok z niego.

W tym tkwi różnica przyswajalności przez niektóre osoby

czego nie nadużywać proszę soki codziennie czy za często bo wyjdzie w praniu - organizm odbije to sobie jakimiś dolegliwościami u bardzo chorych ukł.pokarmowych człowieka typu jelita, żołądek inne i pojawienie się objawów, które minęły bo w zależnści od tego czy dieta będzie makrobiotyczna i wykluczy się białko ziwerzęce czy będzie z białkiem zwierzęcym ma się wtedy inny pojemnik do trawienia z zawartością. Soki surowe a warzywa gotowane czy owoce inna alergenność - zbadane biochemicznie dla celów alergologicznych
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Wto Paź 13, 2015 20:54   

Dzisiaj dowiedziałam się o stanie wpłat z 1 % na koncie mojego syna.

Serdecznie dziękuję wszystkim osobom za wpłaty na 1% na subkonto mojego syna.

Z uwagi na to, że ja widzę tylko nazwy urzędów skarbowych a fundacja widzi całość danych osobowych nie mogę podziękować osobiście każdej z osób, która tej wpłaty dokonała poza osobami, które mi o tym powiedziały.

Z tego powodu to od fundacji przyjdzie do każdej z osób ogólny list z podziękowaniem za wpłatę.


Każdy kto chciałby wiedzieć na co planuję przeznaczyć środki z roku 2014, które wpłynęły informuję, że z uwagi na trochę wyższą niż do tej pory sumę pieniędzy jeśli fundacja wyrazi zgodę planuję rozpocząć w połączeniu z wizytami na NFZ wybraną diagnostykę alergii syna gdyż poza wizytą w 2006 roku na oddziale alergologii nie było mnie stać na poszerzoną diagnostykę alergologiczną, której wyniki będą przeze mnie uwzględnione w kolejnej modyfikacji diety Bartka pod kierunkiem lekarza alergologa oraz jednocześnie dr.Witoszek.


Innymi słowy po ostatnich latach poszukiwania pracy i dość trudnej dla mnie sytuacji jeszcze się nie poddaję.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Wto Paź 13, 2015 20:55   

z czego zdam relację na forum
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Czw Paź 15, 2015 10:48   

Choroby autoimmunologiczne i mechanizm, któremu można zapobiegać wg mnie dietą:

bo cyt z tego samego artykułu:

Dopiero w połowie lat 90-tych XX wieku Polly Matzinger, ogłosiła tzw. teorię niebezpieczeństwa, według której układ odpornościowy, decydując o rozpoczęciu odpowiedzi immunologicznej, bierze pod uwagę nie pochodzenie antygenu, lecz jego potencjalną szkodliwość dla organizmu. Prawidłową interpretację umożliwia mu istnienie tzw. sygnałów niebezpieczeństwa (ang. danger signals) odbieranych przez komórki prezentujące antygen. Powyższy model tłumaczy m.in. występowanie zjawiska tolerancji immunologicznej. Jednym z jej szczególnych przypadków jest tzw. autotolerancja, dzięki której układ odpornościowy nie reaguje na białka własnego organizmu. To właśnie jej załamanie się prowadzi do powstawania chorób autoimmunizacyjnych

cyt:


W przypadku zaburzenia procesów autotolerancji układ odpornościowy atakuje tkanki własnego ciała i niszczy je w procesie autoimmunizacji, czyli nieprawidłowo przebiegającej odpowiedzi immunologicznej. Zaburzenia te mogą prowadzić do powstawania tzw. chorób autoimmunizacyjnych, niekiedy określanych również jako choroby autoimmunologiczne. Mają one głównie charakter przewlekły i często prowadzą do trwałego inwalidztwa.

cyt:

Autotolerancja

Mechanizmy autotolerancji można podzielić na centralne, tzn. zachodzące w centralnych lub inaczej pierwotnych narządach limfatyczny (grasicy w przypadku limfocytów T i szpiku kostnym oraz wątrobie w przypadku limfocytów B) i obwodowe - zachodzące w obwodowych, wtórnych narządach limfatycznych (śledzionie, węzłach chłonnych, migdałkach, grudkach chłonnych).

Indukcja tolerancji centralnej polega głównie na delecji klonalnej, czyli eliminacji odpowiednich klonów limfocytów. Procesy te zachodzą już podczas dojrzewania komórek odpornościowych i polegają na tzw. selekcji pozytywnej - którą przeżywają jedynie limfocyty nie reagujące z własnymi antygenami organizmu oraz takie, które choć rozpoznają te antygeny, to wiążą się z nimi bardzo słabo - i negatywnej, gdzie limfocyty wiążące się z dużym powinowactwem do antygenów ulegają apoptozie, czyli samobójczej śmierci.

Delecja klonalna może zachodzić także we wtórnych narządach układu chłonnego oraz różnych tkankach organizmu. Oprócz tego w tolerancji obwodowej wyróżnia się takie mechanizmy jak :
- sekwestrację antygenu, czyli oddzielenie niektórych autoantygenów od komórek układu odpornościowego za pomocą bariery anatomicznej,
- anergię klonalną, czyli czynnościową inaktywację klonów limfocytów,
- aktywną supresję otrzymywaną za pośrednictwem limfocytów T supresorowych (Ts) i przeciwciał antyidiotypowych.

cyt:
Innym czynnikiem endogennym jest nadprodukcja pewnych cytokin, np. wiadomo, że makrofagi u myszy podatnych na rozwój cukrzycy typu I wytwarzają znacznie więcej IL-12. Niekiedy wpływ ma także poziom hormonów płciowych. Dowodem na to jest fakt, że wśród chorych na reumatoidalne zapalenie stawów kobiety stanowią aż 60-75%. Pacjentki ciężarne zauważają przy tym znaczną poprawę w ostatnim trymestrze oraz pogorszenie się stanu zdrowia tuż po porodzie.
link: http://www.e-biotechnolog...immunologiczne/

Z INNEGO ARTYKUŁU:

Eksperymentalna terapia skuteczna przeciwko białaczce
2013-01-09

Siedmioletnia Emma Whitehead stała się bohaterką grudniowych doniesień naukowych. Dziewczynka, chora na ostrą białaczkę limfoblastyczną, została poddana eksperymentalnej terapii, opartej na modyfikowanych genetycznie limfocytach T. Obecnie lekarze potwierdzają stan remisji.

Reakcja organizmu na działanie zmienionych komórek jest dość drastyczna – w obliczu błyskawicznej aktywacji wielu limfocytów T i masowego zabijania limfocytów B zmienia się profil wydzielanych cytokin – rośnie poziom INF-γ, chemokiny CXC9 i IL-6. W przypadku leczenia Emmy Whitehead ten moment okazał się krytyczny – stężenie interleukiny wzrosło tak znacznie, że zaczęło zagrażać życiu dziecka, wywołując 40-stopniową gorączkę, obrzęki i spadek ciśnienia i utratę przytomności. Leki sterydowe, skuteczne w takich przypadkach, nie przynosiły efektu. Sytuację udało się jednak opanować podaniem immunosupresyjnego leku, tocilizumabu, stosowanego do obniżania poziomu IL-6 w reumatoidalnym zapaleniu stawów.


Sukces immunoterapii, której poddano Emmę, nie jest jednak stuprocentowy – pozostali pacjenci różnie reagują na leczenie. Dwoje dorosłych od dwóch lat znajduje się w pełnej remisji, u niektórych nastąpił jednak nawrót choroby lub brak reakcji na leczenie. W tak małej grupie badawczej trudno mówić o statystyce lub wyciągać daleko idące wnioski, niewątpliwie jednak przypadek Emmy przyniósł dwa pozytywne skutki: uratowane życie dziecka i potwierdzenie sensu rozwijania immunoterapii zmodyfikowanymi limfocytami T.
LINK http://biotechnologia.pl/...obile_view=true

cytuję:

Trzecią przyczyną utrzymywania się objawów mogą być stany związane z celiakią, takie jak wtórna nietolerancja laktozy, zewnątrzwydzielnicza niewydolność trzustki, rozrost bakteryjny jelita cienkiego, mikroskopowe zapalenie jelita grubego czy nadwrażliwość na białka mleka krowiego.

Bardzo rzadko występuje rzeczywista oporność na dietę bezglutenową, i wówczas rozpoznaje się celiakię oporną (refractory coeliac disease – RCD). RCD definiuje się jako przetrwałe lub nawracające objawy upośledzenia wchłaniania z zanikiem kosmków jelitowych pomimo ścisłej diety bezglutenowej stosowanej przez >12 miesięcy, po wykluczeniu innych przyczyn zaniku kosmków i nowotworu złośliwego oraz po potwierdzeniu rozpoznania celiakii. Wyróżnia się RCD typu I i II; główną cechą różnicującą jest wykazanie w typie II monoklonalnej lub aberrantnej populacji limfocytów T. Chorzy z prawidłową ekspresją CD3 i CD8 oraz bez wykrywalnego klonu limfocytów T mają RCD typu I z dobrym rokowaniem. Rokowanie w RCD typu II jest gorsze, głównie z powodu powikłań upośledzonego wchłaniania oraz transformacji w enteropatycznego chłoniaka T-komórkowego (enteropathy-associated T-cell lymphoma – EATL).

link http://www.mp.pl/gastrolo....html?id=115567

wtedy należy odstawić także zboża bezglutenowe , niestety dla niektórych :)
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pon Lis 30, 2015 08:54   

http://www.bioautyzm.pl/category/artykuly
http://www.bioautyzm.pl/w...dr-j-bradstreet
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Sob Gru 12, 2015 13:30   

Cytat:
http://zdrowedzieci.blox....JEDZENIE-W.html
Nie wymieniłam wszystkich wad omawianego rozwiązania prawnego, ale myślę, że to, co napisałam wystarczy, aby uświadomić sobie, że politycy działający w oparciu o autorytarny system medyczno-dietetyczny nie zapewnią zdrowia naszym dzieciom, co gorsza, mogą im zaszkodzić.

Przecież to oczywiste, że dobry polityk, to psychopata pilnujący swojego koryta.
A zły polityk, to nawiedzony naiwniak, który narobi jeszcze więcej zła, niż tamten psychopata.
Exemplum, mamy przechlapane, co widać po ostatnich wyborach.
JW
 
     
gocha48

Dołączył: 04 Paź 2016
Posty: 2
Wysłany: Wto Paź 04, 2016 17:01   dieta dobrych produktów a choroba genetyczna

witam wszystkich ;) mam pytanie do pani doktor i osób które znają diete dobrych produktów
, o tej diecie usłyszałam niedawno szukając cos innego w internecie i pomyślałam że może jest jakaś nadzieja dla mojego syna chodz lekarze mowia ze wady genetycznej sie nie wyleczy sylwiazlodzi leczy dziecko za pomoca tej diety czytałam troszke pani historie nim zdecydowałam sie napisać
mam syna juz dorosłego ma 27 lat nie mówi ale rozumie wszystko ma wade genetyczną tak zwany zespół kociego krzyku,na szczęście chodzi potrafi sie ubrać należy mu troche pomoc ,np sznurówki,zamek błyskawiczny i przypominać o pojściu do toalety ,od urodzenia cierpi na zaparcia
czy ta dieta może pomóc i czym zastąpić jogurty i banany, mleko lubi je i jada je codziennie
czy nie jest zapozno na efekty
pozdrawiam
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Wto Paź 04, 2016 19:57   

Gocha napisz do mnie na adres sklodz (małpa) tlen.pl
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Wto Paź 04, 2016 20:08   

Kochani

Proszę nie piszcie do mnie wiadomości na PW bo za rzadko tu wchodzę i otrzymuję jedynie powiadomienia o tym, że ktoś napisał bezpośrednio w tym wątku.

Wtedy tu zaglądam.

Jeśli ktoś chce może się ze mną kontaktować przez Facebook : Sylwia Kowalska Dietetyk
lub przez email podany w powyższym poście.


Nadal bezpłatnie.

A jeśli ktoś jest z Częstochowy to naprawdę polecam zamiast drogich lekarzy w

leczeniu dietą autyzmu jeśli Was nie stać na wizyty w Warszawie, Wrocławiu itp.

gabinet Dan-Wit

bo w diecie niskowęglowodanowej Pan Witold i Pani Danuta

Jarmołowicz też są ekspertami czego świadectwem jest to forum i artykuły na

stronie gabinetu Dan-Wit.


DLA MNIE NAJWAŻNIEJSZE ZAWSZE BĘDZIE ABYŚCIE MIĘLI LŻEJ JAKO OPIEKUNOWIE OSÓB DOROSŁYCH CZY DZIECI CHORYCH . NIE TYLKO Z AUTYZMEM.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
pogodny 

Wiek: 34
Dołączył: 01 Cze 2015
Posty: 410
Skąd: Kraków
Wysłany: Pon Paź 17, 2016 10:01   

Dieta może i choroby genetycznej nie wyleczy ale zminimalizuje jej skutki uboczne takie, jak chociażby schorzenia układu pokarmowego, czy wspomaganie odporności.
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pią Lis 11, 2016 21:54   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Rzekłem
http://www.dobradieta.pl/...p=237726#237726
http://www.dobradieta.pl/...p=237744#237744
Sami byliśmy zdumieni, jak szybko zadziałało w przypadku ewidentnego autyzmu.
Miesiąc.
JW


Panie Witoldzie chciałam się upewnić, że zgodnie z tym czego się dowiedziałam wątek po trosze został rozwalony na prośbę wiadomej Panu mamy, która poprosiła o usunięcie jej wypowiedzi? Czy dobrze rozumiem, że wszystkich ???? ? Czy jakieś wypowiedzi zostały bo szukam i nie mogę znaleźć?
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pią Lis 11, 2016 23:49   

Dobrze Pani rozumie.
Serdecznie pozdrawiam Panią
i wszystkie zatroskane Mamy.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Wto Sty 09, 2018 10:54   

https://www.youtube.com/watch?v=Gzavs0oYoGg
JW
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved