Jak w temacie potrzebuje waszej fachowej porady, ale najpierw napiszę coś o sobie.
Mam 31 lat ważę 100 kg a mierze 171 cm krótko mówiąc MASAKRA. Od jakiegoś czasu stałem się poszukiwaczem prawdy (ale kto tak naprawdę ją zna? ). Jestem ogólnie bardzo nastawiony na nie na wszystkie informacje, które nam dostarczają mainstramowe mass media (i dlatego trafiłem na waszą stronę i wiele innych które jeszcze zostały niezależnym źródłem informacji), które nami manipulują i piorą nam mózgi.
Moim marzeniem jest uciec z miasta daleko na wieś mieć swoje pole, warzywka, kury itd aby urwać się jak najbardziej od tego chorego systemu. Ale przede mną jeszcze długa droga.
Moja waga jest zasługą m.in. pochłoniętych ogromnych ilości ziemniaków i pieczywa.
Postanowiłem przejść na sposób odżywiania nisko węglowodanowy.
Wracając do tematu, potrzebuje od Was pomocy jak na taki start (szok dla organizmu) powinny wyglądać moje posiłki? Planuje jeść trzy razy dziennie mniej więcej tak:
śniadanie - jajecznica z 2 jajek + warzywka (sałata, papryka, ogórek, rzodkiew ogólnie surowizna)
obiad (w pracy) sałatka z z mięskiem/kabanosem serami + warzywa
Kolacja to jakieś pieczone/smazone/gotowane mięsko + warzywa (brokół, kalafior itd).
Będe bardzo wdzięczny, jeżeli ktoś mógłby mi opisać szczegółowo (dokładnie ile czego) jeden dzień posiłków jakie powinienem zjęść. ( wtedy miałbym porównanie i mógłbym łatwo sobie coś komponować). Co zrobic z głodem który będzie na początku? czy pić wode? jeżeli tak to ile?.
A może jest ktoś na forum kto miał taki start jak ja i pomoże.
Z góry bardzoi dziękuję za pomoc.
_________________ Bądź miły dla ludzi, kiedy pniesz się w górę, bo możesz ich spotkać, kiedy będziesz spadał w dół.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Maj 05, 2010 21:50
Witaj
Na początek wygląda ok. Brokuły, kalafior, brukselki, szparagi są dobre. Spróbuj też kiełek, np. ze słonecznika czy brokuła. A co z owocami? Najlepsze są wszelakiej maści jagodowe.
Jedz nie tylko mięso, ale również różne podroby, takie jak wątróbka, nerki, ozorek, serca, móżdżek. Staraj się nie obrabiać ich zbyt "agresywnie", jeno jakieś lekkie duszenie.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
zeto555 Pomógł: 3 razy Wiek: 56 Dołączył: 09 Mar 2010 Posty: 1035 Skąd: podlasie
Wysłany: Śro Maj 05, 2010 21:52
Witaj, jaka to dieta niskoweglowodanowa skoro chcesz zjadac ttyle warzyw?
Zainteresuj sie Dieta Optymalna dra. Kwasniewskiego.
Jesli ja zastosujesz to waga szybko spadnie, stan zdrowia i kondycja sie poprawi i nie bedziesz chodzil glodny
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Maj 05, 2010 22:26
sebek2k napisał/a:
A co powiecie jak dołożę bieganie 5 X w tygodniu po 30 min celem szybszego spalania zbędnego tłuszczu.
Oczywiście, że bieganie jest super, ale zacznij może na początek od marszobiegów; musisz uważać na swoje stawy.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
zeto555 Pomógł: 3 razy Wiek: 56 Dołączył: 09 Mar 2010 Posty: 1035 Skąd: podlasie
Wysłany: Śro Maj 05, 2010 22:33
sebek2k napisał/a:
zeto555 czy znasz jakąś dobrą strone www z dietą Kwaśniewskiego?
Wpisz w wyszukiwarce forum kwasniewskiego to znajdziesz oficjalne forum.
Jesli potrzebujesz pomocy w rozpoczeciu Diety Optymalnej to na tym forum tez sa ludzie z dlugoletnim stazem
Mówiąc bieganie oczywiście miałem na myśli marszobieg Takie cielsko ledwo podskakuje
_________________ Bądź miły dla ludzi, kiedy pniesz się w górę, bo możesz ich spotkać, kiedy będziesz spadał w dół.
zeto555 Pomógł: 3 razy Wiek: 56 Dołączył: 09 Mar 2010 Posty: 1035 Skąd: podlasie
Wysłany: Śro Maj 05, 2010 22:40
sebek2k napisał/a:
Mówiąc bieganie oczywiście miałem na myśli marszobieg Takie cielsko ledwo podskakuje
Spokojnie z tym wysilkiem W Twoim stanie musisz powoli zaczynac rozruch ciala. Na intensywny wysilek przyjdzie i czas i ochota.
Na Diecie Optymalnej nabierzesz checi do wysilku.
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Czw Maj 06, 2010 01:01
sebek2k napisał/a:
A co powiecie jak dołożę bieganie 5 X w tygodniu po 30 min celem szybszego spalania zbędnego tłuszczu.
zeto555 czy znasz jakąś dobrą strone www z dietą Kwaśniewskiego?
Zacznij najpierw od teorii.
Kup "Ksiazke Kucharska" Jana i Tomasza Kwasniewskich i zapoznaj sie ze wstepem, albo W. Lutza "Zycie bez Pieczywa"
Z fizycznym obciazeniem ciala sie nie spiesz. Organizm sam ci podpowie, kiedy masz to robic. O reszte pytaj tu albo na:
http://forum.dr-kwasniewski.pl/
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Ostatnio zmieniony przez Kangur Czw Maj 06, 2010 01:02, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 51 razy Dołączył: 06 Lip 2008 Posty: 3552 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Maj 06, 2010 15:42
Cytat:
Staraj się nie obrabiać ich zbyt "agresywnie", jeno jakieś lekkie duszenie.
Najlepiej w wolnowarze. No i można jeszcze suszyć mięso dla urozmaicenia.
Cytat:
A co powiecie jak dołożę bieganie 5 X w tygodniu po 30 min celem szybszego spalania zbędnego tłuszczu.
Przed schudnięciem nie. Potem, jeśli to będzie się odbywało w lesie, lub nad rzeką, na trawce, to jestem na tak. No i się biega jak cro-magnon lub hybryda (na śródstopiu, w płaskich tanich trampkach).
Pomógł: 5 razy Wiek: 75 Dołączył: 15 Mar 2010 Posty: 217
Wysłany: Czw Maj 06, 2010 20:50 Re: Pomoc dla nowego
sebek2k napisał/a:
Witam wszystkich serdecznie,
Jak w temacie potrzebuje waszej fachowej porady, ale najpierw napiszę coś o sobie.
Mam 31 lat ważę 100 kg a mierze 171 cm krótko mówiąc MASAKRA. Od jakiegoś czasu stałem się poszukiwaczem prawdy (ale kto tak naprawdę ją zna? ). Jestem ogólnie bardzo nastawiony na nie na wszystkie informacje, które nam dostarczają mainstramowe mass media (i dlatego trafiłem na waszą stronę i wiele innych które jeszcze zostały niezależnym źródłem informacji), które nami manipulują i piorą nam mózgi.
Moim marzeniem jest uciec z miasta daleko na wieś mieć swoje pole, warzywka, kury itd aby urwać się jak najbardziej od tego chorego systemu. Ale przede mną jeszcze długa droga.
Moja waga jest zasługą m.in. pochłoniętych ogromnych ilości ziemniaków i pieczywa.
Postanowiłem przejść na sposób odżywiania nisko węglowodanowy.
Wracając do tematu, potrzebuje od Was pomocy jak na taki start (szok dla organizmu) powinny wyglądać moje posiłki? Planuje jeść trzy razy dziennie mniej więcej tak:
śniadanie - jajecznica z 2 jajek + warzywka (sałata, papryka, ogórek, rzodkiew ogólnie surowizna)
obiad (w pracy) sałatka z z mięskiem/kabanosem serami + warzywa
Kolacja to jakieś pieczone/smazone/gotowane mięsko + warzywa (brokół, kalafior itd).
Będe bardzo wdzięczny, jeżeli ktoś mógłby mi opisać szczegółowo (dokładnie ile czego) jeden dzień posiłków jakie powinienem zjęść. ( wtedy miałbym porównanie i mógłbym łatwo sobie coś komponować). Co zrobic z głodem który będzie na początku? czy pić wode? jeżeli tak to ile?.
A może jest ktoś na forum kto miał taki start jak ja i pomoże.
Z góry bardzoi dziękuję za pomoc.
100 kg przy 171 cm nazywasz masakrą? To jakim mianem określisz faceta, który przy 180 cm ważył 230 kg? Facet ledwo chodził, bardzo młody facet, a wchodzenie po schodach było dla niego katorgą. Po pół roku diety optymalnej schudł 50 kg, nie tylko, że łatwo chodził, a po schodach wręcz biegał, sam widziałem.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Maj 06, 2010 20:59 Re: Pomoc dla nowego
tajden napisał/a:
To jakim mianem określisz faceta, który przy 180 cm ważył 230 kg? Facet ledwo chodził, bardzo młody facet, a wchodzenie po schodach było dla niego katorgą. Po pół roku diety optymalnej schudł 50 kg, nie tylko, że łatwo chodził, a po schodach wręcz biegał, sam widziałem.
Przy 180 kg już biegał po schodach?
Niezłe jajca, co nie Molka?
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Czw Maj 06, 2010 21:00, w całości zmieniany 1 raz
Patrzyłem kiedyś na te wolnowary, ale chyba nie doszedłem ile tam może być stopni, wiecie jaka może tam być ustawiona min. i max. temperatura?
Problem w tym, że w tanich modelach nie ma regulacji temperatury. Jest grzałka o tak dobranej mocy, żeby temperatura, nawet po kilku godzianch zbytnio nie wzrosła. Na forum wedlinydomowe.pl jest wątek o wolnowarach. Ludzie piszą, że w jednych zawartość lekko bulgocze, w innych prawie się gotuje. Chyba to zależy od wykonania, temperatury otoczenia, ruchu powietrza i napięcia w gniazdku
_________________ Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Czw Maj 06, 2010 21:07 Re: Pomoc dla nowego
tajden napisał/a:
100 kg przy 171 cm nazywasz masakrą? To jakim mianem określisz faceta, który przy 180 cm ważył 230 kg? Facet ledwo chodził, bardzo młody facet, a wchodzenie po schodach było dla niego katorgą. Po pół roku diety optymalnej schudł 50 kg, nie tylko, że łatwo chodził, a po schodach wręcz biegał, sam widziałem.
tajden, a co z tym gosciem dzieje sie na dzien dzisiejszy? ile wazy? wiesz cos na ten temat?
Pomógł: 5 razy Wiek: 75 Dołączył: 15 Mar 2010 Posty: 217
Wysłany: Czw Maj 06, 2010 23:15 Re: Pomoc dla nowego
Hannibal napisał/a:
tajden napisał/a:
To jakim mianem określisz faceta, który przy 180 cm ważył 230 kg? Facet ledwo chodził, bardzo młody facet, a wchodzenie po schodach było dla niego katorgą. Po pół roku diety optymalnej schudł 50 kg, nie tylko, że łatwo chodził, a po schodach wręcz biegał, sam widziałem.
Przy 180 kg już biegał po schodach?
Niezłe jajca, co nie Molka?
Nie, miał wtedy 170 kg. W związku z wyborami samorządowymi kilka lat temu spotykaliśmy się u znanego optymalnego z Poznania Waszaka, w jego sklepie. Spotykaliśmy się w piwnicy luksusowego sklepu (branża papiernicza). Schody do piwnicy są bardzo strome i kręte.
I właśnie bardzo dobrze pamiętam jak po nich biegał Królik, bo tak on się nazywa.
Trochę ironią losu była jego praca - miał kilka barów szybkiej obsługi...
Pomógł: 5 razy Wiek: 75 Dołączył: 15 Mar 2010 Posty: 217
Wysłany: Czw Maj 06, 2010 23:31 Re: Pomoc dla nowego
Molka napisał/a:
tajden napisał/a:
100 kg przy 171 cm nazywasz masakrą? To jakim mianem określisz faceta, który przy 180 cm ważył 230 kg? Facet ledwo chodził, bardzo młody facet, a wchodzenie po schodach było dla niego katorgą. Po pół roku diety optymalnej schudł 50 kg, nie tylko, że łatwo chodził, a po schodach wręcz biegał, sam widziałem.
tajden, a co z tym gosciem dzieje sie na dzien dzisiejszy? ile wazy? wiesz cos na ten temat?
Nie wiem, ale spróbuję się dowiedzieć.
Natomiast rekord w zbiciu wagi miał mój bardzo znany kolega, doradca ŻO, Zdzisław Kędzierawski. Przyjmuje w każdy wtorek wieczorem telefony i udziela porady. Dzwonią do niego prawie ze wszystkich kontynentów.
Dwa lata temu do naszego poznańskiego ośrodka przyszła mama z córką. Córka, 25lat, ok. 175 cm i 130 kg. Wyglądała okropnie.
Po jednym roku "pod okiem" Zdzisława doszła do wagi 70 kg. Gdyby stanęła w szranki z miss Polski, miałaby ogromne szanse. To tak a propos obecnego wyglądu.
Pomógł: 5 razy Wiek: 75 Dołączył: 15 Mar 2010 Posty: 217
Wysłany: Pią Maj 07, 2010 12:38 Re: Pomoc dla nowego
Hannibal napisał/a:
tajden napisał/a:
Nie, miał wtedy 170 kg.
To WIELKI SZACUN za mega mocne nogi.
tajden napisał/a:
W związku z wyborami samorządowymi kilka lat temu spotykaliśmy się u znanego optymalnego z Poznania Waszaka, w jego sklepie.
Pan Waszak nie jest chyba "optymalny".
Jest. I ma ogromną wiedzę w tym zakresie. Jego córki też.
_________________ Na DO - 9 lat.
Zdzisia Pomógł: 1 raz Dołączył: 01 Paź 2009 Posty: 15
Wysłany: Pią Maj 07, 2010 12:47
Na początek wygląda ok. Brokuły, kalafior, brukselki, szparagi są dobre. Spróbuj też kiełek, np. ze słonecznika czy brokuła. A co z owocami? Najlepsze są wszelakiej maści jagodowe.
Jedz nie tylko mięso, ale również różne podroby, takie jak wątróbka, nerki, ozorek, serca, móżdżek. Staraj się nie obrabiać ich zbyt "agresywnie", jeno jakieś lekkie duszenie./Hanibal/
Tak może tylko doradzic prawdziwy fachowiec a nie ,,cienki" optymalny .Konkretami optymalni a niezastawiać się ,,proporcjami" !
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Maj 07, 2010 12:57 Re: Pomoc dla nowego
tajden napisał/a:
Jest. I ma ogromną wiedzę w tym zakresie. Jego córki też.
Pan Witold na pewno dobrze go zna, bo w każdym numerze Optymalnika jest jego felieton.
Kiedyś spytałem się Pana Witolda o to, jakie są obecnie zalecenia żywieniowe dr. Krzysztofa Krupki. Bo kiedyś jadał wg. proporcji 1:3:1. Okazało się, że już dawno tak się nie żywi.
A wracając do Pana Waszaka to IMO ma nadwagę - http://www.mariusz.waszak.pl/img/zdjecie2.jpg
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 5 razy Wiek: 75 Dołączył: 15 Mar 2010 Posty: 217
Wysłany: Pią Maj 07, 2010 13:34 Re: Pomoc dla nowego
Hannibal napisał/a:
tajden napisał/a:
Jest. I ma ogromną wiedzę w tym zakresie. Jego córki też.
Pan Witold na pewno dobrze go zna, bo w każdym numerze Optymalnika jest jego felieton.
Kiedyś spytałem się Pana Witolda o to, jakie są obecnie zalecenia żywieniowe dr. Krzysztofa Krupki. Bo kiedyś jadał wg. proporcji 1:3:1. Okazało się, że już dawno tak się nie żywi.
A wracając do Pana Waszaka to IMO ma nadwagę - http://www.mariusz.waszak.pl/img/zdjecie2.jpg
Waszak zawsze tak wyglądał. Ale wiem, że jest ogromnym wrogiem węglowodanów, szczegónie owoców.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Maj 07, 2010 13:49 Re: Pomoc dla nowego
tajden napisał/a:
Waszak zawsze tak wyglądał. Ale wiem, że jest ogromnym wrogiem węglowodanów, szczegónie owoców.
Na jednym ze zdjęć siedzi w Bambergu z kuflem piwa.
Czy zawsze tak wyglądał? To popatrz na fotki z jego pobytu w Afryce jak był młodszy - IMO wyglądał na szczupłego.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
zeto555 Pomógł: 3 razy Wiek: 56 Dołączył: 09 Mar 2010 Posty: 1035 Skąd: podlasie
Wysłany: Pią Maj 07, 2010 16:28
Zdzisia napisał/a:
Tak może tylko doradzic prawdziwy fachowiec a nie ,,cienki" optymalny .Konkretami optymalni a niezastawiać się ,,proporcjami" !
Ty sama jestes cienka Zdzisia, wlasnie oczekuje od was konkretow surojady, tylko jak na razie nikt nie dysponuje nawet wieloletnimi przykladami nie mowiac juz o dowodach. Potraficie tylko wysmiewac nic nie oferujac w zamian.
Nelka Pomogła: 3 razy Dołączyła: 05 Mar 2006 Posty: 253 Skąd: Częstochowa
Wysłany: Pią Maj 07, 2010 20:58
zeto555 napisał/a:
Zdzisia napisał/a:
Tak może tylko doradzic prawdziwy fachowiec a nie ,,cienki" optymalny .Konkretami optymalni a niezastawiać się ,,proporcjami" !
Ty sama jestes cienka Zdzisia, wlasnie oczekuje od was konkretow surojady, tylko jak na razie nikt nie dysponuje nawet wieloletnimi przykladami nie mowiac juz o dowodach. Potraficie tylko wysmiewac nic nie oferujac w zamian.
Zeto, od początku zaistnienia na forum tylko wszystkich krytykujesz. Jeszcze nie zdążyłeś sie zorientować kto na forum reprezentuje jakie poglądy a już wyrobiłeś sobie zdanie o wszystkich. Potrafisz tylko najeżdżać na wszystkich a od Ciebie Zero konkretnej pomocy. Wszystko potępiasz w czambuł. Czasami lepiej jest kogoś wysłuchać (lub przeczytać posty) i dopiero zabrać głos. A na punkcie studentów masz kompleksy. Hannibal przynajmniej dzieli się swoim doświadczeniem i wiedzą.
Nie robisz dobrej reklamy DO, ponieważ charakter twoich wypowiedzi jest napastliwy i dość prymitywny. Wiem, że robię błąd dyskutując z Tobą. Hannibal już przestał traktować Cię poważnie. Może sobie przemyślisz i wyciągniesz wnioski.
Nelka
Na jednym ze zdjęć siedzi w Bambergu z kuflem piwa.
Czy zawsze tak wyglądał? To popatrz na fotki z jego pobytu w Afryce jak był młodszy - IMO wyglądał na szczupłego
Hani -to byś sie musiał zapytać Waldka ,dlaczego tak się dzieje
po przekroczeniu magicznej 50-tki te typy tak mają .
Gorzej, mnie sie wydaje ,że LC po przebudowie
są większe skłonności do tycia . ja sobie już nieradze
jeszcze rok temu duzo więcej jadłam 1400-1600 kcal a teraz przy
1400 już mam 3 kg do przodu Z tym ,ze proporcje troche mi się zmieniły
30 -100-[70-80] . Znielubiłam mięsa
_________________ pozdrawiam
zeto555 Pomógł: 3 razy Wiek: 56 Dołączył: 09 Mar 2010 Posty: 1035 Skąd: podlasie
Wysłany: Pią Maj 07, 2010 22:07
Nelka napisał/a:
Może sobie przemyślisz i wyciągniesz wnioski.
Nelka
Pomoca zawsze sluze tylko fachowcy chca "dowodow".
Ciebie akurat nie krytykuje wiec nie wiem o co chodzi. czyzby ktos cie prosil o wstawiennictwo bo sam nie daje ady odpierac atakow??
Jakie niby hanibal moze miec doswiadczeine? Dla ignorantow 3 lata LC to ogromne doswiadczenie i rozlegla wiedza natomiast kilkanascie czy 20 lat na DO to jest nic.
Gratuluje logiki w mysleniu.
Faktycznie, zrobilas blad piszac to bo skompromitowalas sie totalnie.
Moze przedstaw rzeczowe argumenty,ze masz racje, potafisz tylko krytykowac?
zeto555 Pomógł: 3 razy Wiek: 56 Dołączył: 09 Mar 2010 Posty: 1035 Skąd: podlasie
Wysłany: Pią Maj 07, 2010 22:09
figa napisał/a:
jeszcze rok temu duzo więcej jadłam 1400-1600 kcal a teraz przy
1400 już mam 3 kg do przodu Z tym ,ze proporcje troche mi się zmieniły
30 -100-[70-80] . Znielubiłam mięsa
Przejdz na DO to skoncza sie Twoje problemy.
Hannibal- czy LC nie dziala? skad takie klopoty kolezanki?
To takie chwilowe proporcje bo coś mi białko ostatnio nie służy ,
kazdy kęs mięsa ,jajka czy sera zatyka . za to jak nigdy odzyskałam apetyt na owoce.
proporcje sa spoko nie przekraczam normy węgli a mogłabym oj mogła....
_________________ pozdrawiam
Piotr86 Pomógł: 1 raz Dołączył: 12 Mar 2010 Posty: 40
Wysłany: Sob Maj 08, 2010 00:12
figa napisał/a:
ja sobie już nieradze
jeszcze rok temu duzo więcej jadłam 1400-1600 kcal a teraz przy
1400 już mam 3 kg do przodu Z tym ,ze proporcje troche mi się zmieniły
30 -100-[70-80] . Znielubiłam mięsa
Może jest to związane z "zakwaszeniem" organizmu? W takim przypadku jest naturalne, że organizm broni się smakiem - smakują owoce i pokarmy alkalizujące, a odrzuca od zakwaszających... To tylko teoria, ale w miarę łatwa do zbadania i diagnozy... Jeśli potwierdziłaby się, można dalej stosować DO, tylko zmienić na jakiś czas produkty w stronę alkalizacji, np. węglowodany jeść z warzyw, sałaty itp. mięso- na razie królika i raczej białka mleka zamiast jaj...
Tabela produktów zakwaszających i alkalizujących jest na tej stronie...
Równoważniki kwasowo- zasadowe
Ostatnio zmieniony przez Piotr86 Sob Maj 08, 2010 00:19, w całości zmieniany 1 raz
Dziękuje Piotr ,może masz racje ,ale mnie coś się wydaje ,ze przejrzałość
z tymi weglami hmmmm na te 70 g to niewiele tego banan .pomarańcza ,ziemniak.
powiem Ci ,ze różniście próbowałam ,ale warzyw zdecydowanie nielubie,
chyba ,ze pomidory i młodą fasolke -ale jeszcze nie sezon
białka mleka powiadasz -sery -może znowu zaczne .
_________________ pozdrawiam
zeto555 Pomógł: 3 razy Wiek: 56 Dołączył: 09 Mar 2010 Posty: 1035 Skąd: podlasie
Wysłany: Sob Maj 08, 2010 00:33
na odkwaszenie bardzo dobre sa buraki cwiklowe, sprawdzone
W kwasicy dochodzi m.in. do wzmożonej glukoneogenezy i katabolizmu białek, zmniejszenia zużycia glukozy przez tkankę mózgową i zmniejszenia kurczliwości mięśnia sercowego, a także do zwiększonego wydalania z moczem m.in. sodu, wapnia i magnezu, zużywanych do zobojętniania wydalanych kwasów
Oznacza to dodatkowe przesunięcie proporcji dla organizmu - mniej białka, więcej węglowodanów, na które nie ma w danej chwili zapotrzebowania -przerabianych na tłuszcz. Dodatkowo zmniejszenie potrzeb energetycznych. To by tłumaczyło przybranie na masie przy niższej podaży energii.
Ale to tylko teoria. PH krwi i moczu można zbadać...
Piotr86 Pomógł: 1 raz Dołączył: 12 Mar 2010 Posty: 40
Wysłany: Sob Maj 08, 2010 01:08
figa napisał/a:
Piotr krzyzyki ,minusy i kolorowe pola i jeszcze cyferki
pogubiłam sie
nie kumam nic z tych tabel
Kolory pól nic nie znaczą. służą (chyba) odróżnieniu pól od siebie.
Ważne są te plusy i minusy w rubryce "nadmiar kwasu - lub zasady +"
Im więcej dany produkt ma +, tym bardziej 100 g tego produktu alkalizuje
Im więcej jest minus, tym bardziej 100 g tego produktu zakwasza
Dobranoc
Pomogła: 38 razy Dołączyła: 26 Wrz 2009 Posty: 2853
Wysłany: Sob Maj 08, 2010 01:10
Przyczyna "kwasicy" na niskoweglowodanowce jest najczesciej nadmiar tuscu i niedobor weglowodanow.
_________________ Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Sob Maj 08, 2010 01:12
figa napisał/a:
Piotr krzyzyki ,minusy i kolorowe pola i jeszcze cyferki
pogubiłam sie
nie kumam nic z tych tabel
Okreslenie kwasowosci-zasadowosci przeprowadza sie na podstawie popiolu po spaleniu produktu.
W tej tabeli masz podane dwie wartosci + (plus) dzialanie zasadowe,
-(minus) dzialanie kwasowe. W ostatniej kolumnie wynik. Z tego wyniku odczytasz, czy produkt jest zasadotworczy +(plus), czy kwasotworczy -(minus).
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Dziękuje wam ,za pomoc -bo mój dysk widocznie pracuje na plusach ujemnych.
Fio -nadmiar tuscu to może... ale niedomiar węglowodanów - chciałabym
niechcieć ich jeść .
Pomogła: 38 razy Dołączyła: 26 Wrz 2009 Posty: 2853
Wysłany: Sob Maj 08, 2010 01:41
Nom. Wiesz, ja ostatnio bylam troche unieruchomiona kaleka, i przez to tez mi porcje spadly do ilosci symbolicznych. Dziewczyny nie potrzebuja az tyle tuscu, zwlaszcza jak nie kicaja. Wiola tez chyba nie je zbyt duzo, z tego co mi pisala do 100 nie dochodzi.
_________________ Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
Tutaj masz racje , jak odzwyczaiłam się od smietanek
to popadłam w drugą skrajność w masło majonez albo żółtka w hurtowej ilosci
nos wsadze.
Jak unikam tłuszczu to lody albo piwsko -nic tylko sznurować zębatke.
Pomogła: 38 razy Dołączyła: 26 Wrz 2009 Posty: 2853
Wysłany: Sob Maj 08, 2010 02:07
eee szkoda by bylo takiego sympatycznego paszczu zamknac
_________________ Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Sob Maj 08, 2010 02:48
figa napisał/a:
Dziękuje wam ,za pomoc -bo mój dysk widocznie pracuje na plusach ujemnych.
Fio -nadmiar tuscu to może... ale niedomiar węglowodanów - chciałabym
niechcieć ich jeść .
Dla latwiejszego zapietania figa ma +20. To z innych tabel. Ostatnio korzystam z pomocy kwiatow figi. To co zjadamy z drzewa figi, to jest kwiat, a nie owoc jak powszechnie sie mysli. Mam zamiar sprobowac kombinacje figi z makiem. Dam ci znac.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Kangur ja też figi lubie , a zółtka -- 21 jak wynika z tych tablic
owoce i warzywa teraz trza.....-to czyli dobrze w telewizorni nadają ,
im więcej czytam tym mniej rozumiem
Pomogła: 38 razy Dołączyła: 26 Wrz 2009 Posty: 2853
Wysłany: Sob Maj 08, 2010 03:20
Ok, znowu sie wtrace, ale serio z tymi owocami - doktor Davies i cala reszta mantruja "limit: jeden owoc dziennie". Fruktoza sama w sobie, spozywana osobno, pewnie pojdzie na glikogen watrobowy, wiec spoko, ale w obecnosci insuliny - kierunek na VLDL, znaczy znowu akumulacja zapasow na zime.
_________________ Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Maj 08, 2010 05:56
figa napisał/a:
Hani -to byś sie musiał zapytać Waldka ,dlaczego tak się dzieje
po przekroczeniu magicznej 50-tki te typy tak mają .
Gorzej, mnie sie wydaje ,że LC po przebudowie
są większe skłonności do tycia . ja sobie już nieradze
jeszcze rok temu duzo więcej jadłam 1400-1600 kcal a teraz przy
1400 już mam 3 kg do przodu Z tym ,ze proporcje troche mi się zmieniły
30 -100-[70-80] . Znielubiłam mięsa
Tyle, że Pan Mariusz lubi sobie chyba folgować z jedzeniem, jest zapalonym kucharzem. Obrobione produkty powodują większą chęć do przejedzenia niż surowe.
Mieszanie golonki, czy jakichś mięs z piwem to dla mnie niewyobrażalna rzecz. Nigdy tego nie praktykowałem, nawet jak piłem tego piwa (własnej roboty) duże ilości to zawsze na pusty żołądek.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Maj 08, 2010 06:02
_flo napisał/a:
Dziewczyny nie potrzebuja az tyle tuscu, zwlaszcza jak nie kicaja. Wiola tez chyba nie je zbyt duzo, z tego co mi pisala do 100 nie dochodzi.
Można tak jadać, ale to już znacznie bliżej low-fatu niż high-fatu.
100 g fatu, jakieś 60 g białka i tyle samo węgli (bo tyle chyba mniej więcej jecie) to wychodzi ok. 1400 kcal. Dla "kanapowców" to rzeczywiście może chwatit
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Maj 08, 2010 06:05
_flo napisał/a:
Ok, znowu sie wtrace, ale serio z tymi owocami - doktor Davies i cala reszta mantruja "limit: jeden owoc dziennie". Fruktoza sama w sobie, spozywana osobno, pewnie pojdzie na glikogen watrobowy, wiec spoko, ale w obecnosci insuliny - kierunek na VLDL, znaczy znowu akumulacja zapasow na zime.
Ale jaki jeden owoc dziennie? Malutka dwugramowa jagódka z lasu czy cały 5-kilowy arbuz, czy 2-kilowa papaja?
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Maj 08, 2010 07:50
_flo napisał/a:
doktor Davies i cala reszta mantruja "limit: jeden owoc dziennie".
taaaak, aajonusowe zalecenia są takie same
proponuję, żeby zawiązali stowarzyszenie, którego mottem będzie - "TYLKO JEDEN OWOC DZIENNIE"; kto zje więcej to zostanie wywalony na "zbity pysk"
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Piotr86 Pomógł: 1 raz Dołączył: 12 Mar 2010 Posty: 40
Wysłany: Sob Maj 08, 2010 09:22
_flo napisał/a:
Przyczyna "kwasicy" na niskoweglowodanowce jest najczesciej nadmiar tuscu i niedobor weglowodanow.
Niedobór węglowodanów jak najbardziej tak - bo nadmiar ciał ketonowych jednak wymaga pierwiastków alkalizujących do ich neutralizacji.
Zresztą nie tylko dieta sprzyja kwasicy. Wpływa na nią także niedotlenienie wywołane brakiem ruchu i płytkim oddechem, jak i zbyt intensywny ruch, ponad możliwości płuc i układu krwionośnego do dostarczenia tlenu.
Natomiast nadmiar tłuszczu nie ma tu nic do rzeczy. Tłuszcze są neutralne, jeśli chodzi o ich zdolność do zakwaszania/ alkalizacji, z niewielkimi odchyleniami.
Na przykład oliwa z oliwek jest lekko alkalizująca.
Ps z własnego doświadczenia wiem, że im więcej zjada się tłuszczu, tym ma się "więcej energii"- a zatem większe jest spalanie kalorii.
Bez względu na to, co piszą w biochemiach- moim zdaniem sam tłuszcz nie powoduje tycia, po jak się zje nadmiar to występuje zawsze sr****a. Czyli organizm sobie sam reguluje, ile tego tłuszczu przyswoić, a reszty się pozbywa.
Ale na takie zdanie w podręcznikach akademickich trzeba poczekać jeszcze pewnie ze 30 lat, żeby naukowcy mieli czas rzetelnie przebadać diety niskowęglowodanowe, i aby uwierzyć w wyniki swoich badań...
Tyle, że tłuszczu nigdy nie je się samego, jeno z białkiem i węglami, w różnych proporcjach, ale nigdy 100% fatu, 0% węgli, 0% białka.
Masz racje ,bo w mięsie i żółtkach jest białko -ale masła ,smaluszku ,majoneziku
podjadam często -bez dodatków.
Wierzcie ,ze jak przedobrze to jednak w boczki wchodzi.
Pomogła: 38 razy Dołączyła: 26 Wrz 2009 Posty: 2853
Wysłany: Sob Maj 08, 2010 21:35
Hannibal napisał/a:
Można tak jadać, ale to już znacznie bliżej low-fatu niż high-fatu.
Heniu, Ty ponoc udzielasz korkow z matmy. Mnie wychodzi 70% tuscu, daleka droga do low-fatu. Zreszta, ja nie wiem, ile ja jem, nie potrafie tego nigdy okreslic tak do konca, boje sie sklamac.
_________________ Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Maj 08, 2010 21:39
_flo napisał/a:
Heniu, Ty ponoc udzielasz korkow z matmy. Mnie wychodzi 70% tuscu, daleka droga do low-fatu. Zreszta, ja nie wiem, ile ja jem, nie potrafie tego nigdy okreslic tak do konca, boje sie sklamac.
Jasne, można zjadać i 50 g fatu i być na high-facie, tylko chyba przyznasz, że coś nie tak w takim rozumowaniu.
IMO high-fat to tak co najmniej 200 g tłuszczu - mniej to mnóstwo takich "koryciarzy" jada.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Sob Maj 08, 2010 21:39, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Maj 08, 2010 21:47
_flo napisał/a:
No nie przyznam. Nie wiem, co jest nie tak w "takim rozumowaniu".
Kazdemu wedlug potrzeb.
Nie no, jasne. Ale "high-fat" to ja sobie tłumaczę "dużo tłuszczu", znaczy dużo w stosunku do tych na innych żywieniach.
Potrzeby "kanapowców" rzeczywiście mogą być małe. Ale zabrałbym Cię ze sobą na Otargańce i jestem cholernie ciekaw, jakbyś dała radę na tych 100 g tłuszczu.
Rychłe "hitting the wall" IMO przewiduję
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Tyle, że tłuszczu nigdy nie je się samego, jeno z białkiem i węglami, w różnych proporcjach, ale nigdy 100% fatu, 0% węgli, 0% białka.
powstaje pytanie jakie połączenia są prawidłowe, czy np. w naturze występuje połączenie tłuszczy z węglami? chyba tylko w nasionach i orzechach, to energetycznie rzecz biorąc raczej marginalna pozycja w diecie
w produktach pochodzenia zwierzęcego tłuszcz nigdy nie występuje łącznie węglami!
dlatego mam wątpliwości co do jedzenia tłuszczu z daktylami i miodem
_________________ Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Maj 08, 2010 21:53
Maad napisał/a:
w produktach pochodzenia zwierzęcego tłuszcz nigdy nie występuje łącznie węglami!
tuż po ubiciu masz całkiem sporo glikogenu w mięśniach, więc jak najbardziej występuje
później masz i tak w wątrobie, a także trochę w innych organach
popatrz sobie na skorupiaki, kałamarnice, etc. - http://www.nutritiondata....00000000-w.html
Maad napisał/a:
dlatego mam wątpliwości co do jedzenia tłuszczu z daktylami i miodem
nikt Ci tego jeść nie każe
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
wyluzuj Hani, nic Ci przecież nie zarzucam tylko głośno myślę, smakowo faktycznie to się super komponuje, ale obawiam się czy w takim "nienaturalnym" zestawieniu można zaufać własnemu smakowi
_________________ Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
Pomogła: 38 razy Dołączyła: 26 Wrz 2009 Posty: 2853
Wysłany: Sob Maj 08, 2010 22:02
Hannibal napisał/a:
Nie no, jasne. Ale "high-fat" to ja sobie tłumaczę "dużo tłuszczu", znaczy dużo w stosunku do tych na innych żywieniach.
Znaczy "duzo tluszczu" w stosunku do innych 'macronutrients'.
Ilosciowo to ja moge jesc mniej od korytkowcow.
Hannibal napisał/a:
Potrzeby "kanapowców" rzeczywiście mogą być małe. Ale zabrałbym Cię ze sobą na Otargańce i jestem cholernie ciekaw, jakbyś dała radę na tych 100 g tłuszczu.
Rychłe "hitting the wall" IMO przewiduję
Pewnie, mozemy sie wybrac
Ale jednak nie rozumiem, o co caly ten "spor", skoro ja nie neguje, ze przy wiekszym wydatku energetycznym potrzebne sa wyzsze 'energetyczne wplywy'.
_________________ Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
w tej tabelce większość to są przetwory z owoców morza, stąd te duże ilości węgli
a tam gdzie w nazwie jest raw, co sugeruje brak obróbki, węgli jest co najwyżej kilka %
_________________ Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Maj 09, 2010 06:02
_flo napisał/a:
Pewnie, mozemy sie wybrac
Ale jednak nie rozumiem, o co caly ten "spor", skoro ja nie neguje, ze przy wiekszym wydatku energetycznym potrzebne sa wyzsze 'energetyczne wplywy'.
Sporu nie ma, ale może taki wyjazd rozruszałby troszkę Twój metabolizm i byś później już jadła "jak należy"
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Maj 09, 2010 06:24
Maad napisał/a:
wyluzuj Hani, nic Ci przecież nie zarzucam tylko głośno myślę, smakowo faktycznie to się super komponuje, ale obawiam się czy w takim "nienaturalnym" zestawieniu można zaufać własnemu smakowi
spox, ja siem przecież nie napinam
a jakie naturalne zestawienie masz w przypadku masła? wymiona?
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Po analizie składu owoców morza moje podejrzenia zawężają się do łączenia fatu i węgli. Bo zwróć uwagę, że owoce morza prawie tego fatu nie mają . Jest to w sumie połączenie białka z ociupinką węgli.
Skądinąd ciekawe, czy sama nazwa owoce morza nie ma jakiegoś związku z tą zawartością węgli?
Ale czy jest jakiś inny pokarm pochodzący od zwierzaka, zawierający jednocześnie tłuszcz i węgle? (z wyjątkiem tych nieszczęsnych wymion )
Nie wiem co mówi biochemia na trawienie tłuszczu i węgli, ale takie zestawienie wydaje mi się jednak mało raw paleolityczne.
_________________ Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Maj 09, 2010 10:21
Maad napisał/a:
Ale czy jest jakiś inny pokarm pochodzący od zwierzaka, zawierający jednocześnie tłuszcz i węgle? (z wyjątkiem tych nieszczęsnych wymion )
No mleko pochodzi od zwierzaka i ma zarówno tłuszcz jak i węgle.
Masz wątrobę, masz niektóre organy, które tych węgli troszkę zawierają i jada się je naturalnie z fatem.
Maad napisał/a:
Nie wiem co mówi biochemia na trawienie tłuszczu i węgli, ale takie zestawienie wydaje mi się jednak mało raw paleolityczne.
Łój z miodem trawi się wspaniale. PRAKTYKA to potwierdza.
Rawpaleo nie oznacza jedzenie tylko zwierzaków, ale również różnych roślin, owoców, miodu. Masz do dyspozycji zarówno białko i tłuszcz, ale również niemało węgli. A łączenie ich zależy od indywidualnych preferencji.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
No mleko pochodzi od zwierzaka i ma zarówno tłuszcz jak i węgle.
trudno o bardziej kontrowersyjny przykład
Hannibal napisał/a:
Łój z miodem trawi się wspaniale. PRAKTYKA to potwierdza.
masz rację, z żołądka schodzi fajnie, ale co się potem dzieje na etapie wchłaniania to nie wiem, nie wiem też jaki ma to wpływ na chociażby miażdżycę i inne choroby zależne od insuliny
_________________ Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Maj 09, 2010 10:50
Maad napisał/a:
trudno o bardziej kontrowersyjny przykład
chciałeś kolejny zwierzęcy to Ci podałem
Maad napisał/a:
masz rację, z żołądka schodzi fajnie, ale co się potem dzieje na etapie wchłaniania to nie wiem, nie wiem też jaki ma to wpływ na chociażby miażdżycę i inne choroby zależne od insuliny
wchłanianie jest właśnie jeszcze polepszone -
Cytat:
Honey is considered as an Anupan in Ayurveda, which means it is considered one of a group of foods that act as a carryer of nutrients to the cells. In the case of honey it carries nutrients to the brain.
co do insuliny i metabolizmu tłuszczu-
Cytat:
Honey contains mostly glucose and fructose i.e. sugars which can be metabolized with little insulin secretion, so that honey contains a low glycaemic index similar to fruit and vegetables. This means that the blood glucose level only rises slightly, but giving enough energy for the functioning of the organism. This even has positive effects on the fat metabolism. Surprisingly the acetylcholine contained in honey could be given a special meaning: as a physiological transmitter of the parasympathetic heart muscle cells it would be thought possible that a change in the heartbeat could lead to an economizing of the heart’s effort.
In recent times research for the causes of Alzheimer’s Disease have gained in importance. It is assumed that a deficiency in acetylcholine is the cause. This substance is of added importance for this condition.
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Nie Maj 09, 2010 11:07
Hannibal napisał/a:
Surprisingly the acetylcholine contained in honey could be given a special meaning: as a physiological transmitter of the parasympathetic heart muscle cells it would be thought possible that a change in the heartbeat could lead to an economizing of the heart’s effort.
czyli miodzik jest takim "wyciszaczem" dla skołatanego seduszka....
Ostatnio zmieniony przez Molka Nie Maj 09, 2010 11:12, w całości zmieniany 1 raz
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Nie Maj 09, 2010 12:16
[quote="Hannibal"]
Cytat:
Honey contains mostly glucose and fructose i.e. sugars which can be metabolized with little insulin secretion, so that honey contains a low glycaemic index similar to fruit and vegetables. This means that the blood glucose level only rises slightly, but giving enough energy for the functioning of the organism. This even has positive effects on the fat metabolism. Surprisingly the acetylcholine contained in honey could be given a special meaning: as a physiological transmitter of the parasympathetic heart muscle cells it would be thought possible that a change in the heartbeat could lead to an economizing of the heart’s effort.
it would be thought possible
Not prooved yet.
Cos udowadniac na mozliwych domyslach, to tak samo jak zamach w Smolensku.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Maj 09, 2010 12:35
Kangur napisał/a:
Cos udowadniac na mozliwych domyslach, to tak samo jak zamach w Smolensku.
No jasne, że w tym fragmencie ścisłego dowodu nie ma.
Ale ów cytat był umieszczony przeze mnie w związku z insuliną, o której wspomniał Maad.
BTW, wzrosty poziomu insuliny mogą być pożyteczne, więc nie należy się ich bać en bloc.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Nie Maj 09, 2010 12:38, w całości zmieniany 1 raz
grizzly [Usunięty]
Wysłany: Nie Maj 09, 2010 13:00
Hannibal napisał/a:
...wzrosty poziomu insuliny mogą być pożyteczne, więc nie należy się ich bać ...
To bardzo skromnie napisane. 8-)
Ten wzrost insuliny decyduje o ZYCIU! 8-)
Ale w "krainie szkodliwej glukozy" :viva: , wszystko "jezd" mozliwe. :hah: :hihi:
.
grizzly [Usunięty]
Wysłany: Nie Maj 09, 2010 13:03
Hannibal napisał/a:
...Łój z miodem trawi się wspaniale. PRAKTYKA to potwierdza...
Ale to jest takie stwierdzenie "lobdarte z peruczki" :hah: :hihi:
.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Maj 09, 2010 13:12
grizzly napisał/a:
Ten wzrost insuliny decyduje o ZYCIU!
miałem na myśli "insuline spike"
grizzly napisał/a:
Ale to jest takie stwierdzenie "lobdarte z peruczki" .
peruczki nie noszę, jeno grubą porządną włosinę i to spod niej wydobywam te stwierdzenia
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Nie Maj 09, 2010 13:15, w całości zmieniany 1 raz
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Nie Maj 09, 2010 13:19
Hannibal napisał/a:
Kangur napisał/a:
Cos udowadniac na mozliwych domyslach, to tak samo jak zamach w Smolensku.
No jasne, że w tym fragmencie ścisłego dowodu nie ma.
Ale ów cytat był umieszczony przeze mnie w związku z insuliną, o której wspomniał Maad.
BTW, wzrosty poziomu insuliny mogą być pożyteczne, więc nie należy się ich bać en bloc.
grizzly napisał/a:
Cytat:
Ten wzrost insuliny decyduje o ZYCIU!
Hannibal napisał/a:
miałem na myśli "insuline spike"
Szczwany lisek.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Ostatnio zmieniony przez Kangur Nie Maj 09, 2010 13:21, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Maj 10, 2010 20:22
sebek2k napisał/a:
A w czym znajdę dużo witaminy c naturalnej?
Czarna porzeczka, owoce dzikiej róży, natka pietruszki, a także szereg innych owoców i warzyw. Jeśli chodzi o produkty zwierzęce to całkiem niemało jest tej witaminy w grasicy - ok. 50 mg w 100 g
Chętnie bym się dokształcił, gdyż moja wiedza jest zapewne znikoma - czy są jakieś książki, z którymi mógłbym się zapoznać?
Byłbym wdzięczny gdybyś zajrzał do tematu który założyłem.
wyluzuj Hani, nic Ci przecież nie zarzucam tylko głośno myślę, smakowo faktycznie to się super komponuje, ale obawiam się czy w takim "nienaturalnym" zestawieniu można zaufać własnemu smakowi
Maad myślę że Twoje podejrzenia odnośnie zdrowotności mieszania tłuszczu z węglami są słuszne - to po prostu smakuje zbyt dobrze żeby było zdrowe. Obecność tłuszczu upośledza działanie insuliny - nie wchłonięty cukier krąży sobie we krwi stając się pożywką dla candidy, a biedna trzustka jest zmuszana do dużo większej produkcji insuliny co mocno ją nadwyręża. Fakt - smakuje wybornie ale po zjedzeniu czegoś takiego (np. żółtko z miodem, olej kokosowy +daktyle) mam nasilenie objawów kandydozy i czuję się zmulony.
Też zauważyłem, że coś jest nie tak ze mną po łoju z miodem. Lepiej się czuje jedząc rozdzielnie, jednak dalej są pewne problemy. Myślę, że chodzi o nadmiar albo miodu albo łoju, a jedząc to wspólnie puszczają czasem hamulce i łatwo przesadzić, bo faktycznie-smakuje.
Z mojej praktyki wynika, że miód dobrze trawi się bez dodatków.
krzysztof2 Pomógł: 25 razy Dołączył: 14 Maj 2009 Posty: 756
Wysłany: Pią Lip 23, 2010 09:54
WITAJ Wampirate
Wampirate napisał/a:
A z czego najlepiej węgle brać i kiedy?
Można wcinać dużą ilość warzyw? 2-3kg?
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Lip 23, 2010 17:21
Tymianek napisał/a:
Z mojej praktyki wynika, że miód dobrze trawi się bez dodatków.
No trawi się dobrze, to nie ulega wątpliwości.
Mi jednak jadanie plastrów miodu/ miodu w innym "diapazonie czasowym" niż "meat and fat" zupełnie nie pasuje. Nie musi to być koniecznie stricte połączone, przylegające do siebie, ale jednak w podobnym czasie dostarczone.
Miód jest takim wyjątkiem węglowym, który spokojnie można łączyć z surowym mięchem, tłuszczem, żółtkami - dzięki temu mamy szybką podpałkę w postaci szczawiooctanu dla FATU
jest to oczywiście opcja, a nie powinność
jeśli komuś nie służy to niech tego nie jada
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Obecność tłuszczu upośledza działanie insuliny - nie wchłonięty cukier krąży sobie we krwi stając się pożywką dla candidy, a biedna trzustka jest zmuszana do dużo większej produkcji insuliny co mocno ją nadwyręża.
Z kąt to wyczytałeś
Najwięcej tłuszczu krąży we kwi na żywieniu korytkowym do tego ogrom węgli i to jest złe.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.