Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Otwarty przez: Hannibal
Sob Gru 22, 2012 16:07
Treningi aero i anaero w kontekście diety
Autor Wiadomość
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Nie Maj 23, 2010 01:08   Treningi aero i anaero w kontekście diety

Poniższe posty scalone w ten temat z dwóch innych tematów -
"Poziom cukru we krwi - ważne!"
"Podwyższone ciśnienie krwi a dieta"
/Hannibal

Hannibal napisał/a:
Zmierzyłem sobie dzisiaj ciśnienie tuż po 1,5 godzinnym treningu siłowym - 125/60, puls 72.
A rano, godzinę po wstaniu - 118/58, puls 53 8-)

hanii a robisz pomiary parametrow? np. HRmax, LA, LT ?
i czy wiesz ze na dietach niskoweglowodanowych sa niemiarodajne :-( z oczywistych wzgledow?

mleczan produkowany jest glownie z weglowodanow, zanizony ich poziom zmniejszy produkcje mleczanu i tym samym jego wartosci progrowe ulegna zawyzeniu nie przekladac sie tym samym na stopien aktualnej kondycji.
byc moze chodzi tu o stosunkowo male dawki wegli w granicach 50 g, byc moze wyzsze 100, 120 g daja inny obraz, tutaj musialby sie wypowiedzic misiek :viva: misiaczku czy Ty mnie slyszysz? :hihi:
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Pon Maj 24, 2010 16:30, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Nie Maj 23, 2010 07:40   

Molka napisał/a:
LA, LT

co znacza te dwa ostatnie?
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Nie Maj 23, 2010 12:35   

_flo napisał/a:
Molka napisał/a:
LA, LT

co znacza te dwa ostatnie?

Wymienione parametry umożliwiają dostosowanie wysiłku do takiej pracy organizmu, przy której Twoja wydolność będzie wzrastać a przynajmniej nie będzie ulegać obniżenie.
Można biegać, ćwiczyć źle., tzn tak gdzie wbrew pozorom Twoja wydolność będzie się obniżać , maksymalne zużycie tlenu będzie na coraz niższym poziomie.
Pewne testy pozwalają wyznaczyć takie parametry, przy których wysiłek będzie optymalny.
1 HRmax- maksymalne tętno jakie uzyskujemy przy maksymalnym wysiłku. Dobrze jest dysponować pulsometrem.
2 Wartości progowe mleczanu ( testy progresywne)
LT- próg mleczanowy – taka intensywność wysiłku gdzie poziom mleczanu zaczyna wzrastać ponad wartość spoczynkową.
AT- próg beztlenowy, taka intensywność wysiłku przy której mleczan wzrasta gwałtownie (skok)

Wyznaczyć te dwa parametry możemy biegając w 5 etapach 6 minutowych z przerwami 2 minutowymi między każdym biegiem mierząc poziom mleczanu.
Próg mleczanowy to takie obciążenie przy którym w sposób ciągły poziom mleczanu wzrasta.
Do tego trzeba mieć sprzęcik niestety.

Dla różnych ludzi krzywa zależności poziomu kwasu mlekowego do intensywności, prędkosci biegu km/godz. będzie bardzo różna w zależności od wytrenowania.....

Najlepszą opcją jest trenować poniżej progu mleczanowego czyli w przemianach tlenowych, tętno progowe będzie z czasem wzrastać. :-)

I teraz na podstawie tych pomiarów wyznaczasz sobie zakresy treningów.
Optymalny dla biegania prozdrowotnego będzie trening w pułapie tlenowym
a) mniej intensywnym HRmax 75-84% , mleczan 1-3 mmol/l
b) bardziej intensywnym HRmax 82-89%, mleczan 1,5-4 mmol/l

jeśli krzywa poziomu wzrostu mleczanu będzie się obniżać tzn. będzie się spłaszczać( mleczan wzrasta przy większym obciążeniu) oznaczać to będzie wzrost wydolności....

co ciekawe, jeśli krzywa będzie spłaszczać się przy pierwszych 3 obciążeniach będzie to oznaczać wzrost beta oksydacji czyli wydajniejszego spalania łuszczów, a jeśli krzywa będzie splaszać się w końcowych obciążeniach(4,5) czyli blisko progu beztlenowego to świadczyć to będzie o zwiększonych możliwościach buforowania zakwaszenia...

Oczywiscie rezultaty ew. wydolnosci nalezy mierzyc nie czesciej jak co kilka misiecy...

Przesuniecie krzywej w lewo i do góry świadczyć będzie o zmniejszaniu wydolności....

Wniosek stad taki, iż biegać można sobie i owszem ale co z tego wyniknie to już inna inkszość.

Oczywiście jakiekolwiek symptomy świadczace o niewydolności sercowo-oddechowej sa wskaźnikiem tego , iż treningi przeprowadzane bez konsultacji z lekarzem mogą skończyć się źle.
Ostatnio zmieniony przez Molka Nie Maj 23, 2010 12:51, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Nie Maj 23, 2010 16:45   

bosssski post :pada:
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Nie Maj 23, 2010 16:46   

_flo napisał/a:
bosssski post :pada:
:*
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Nie Maj 23, 2010 17:09   

Po za tym tak jak w Twoim przypadku gdy rano czujesz wzrost poziomu kortyzolu bieganie na czczo nie wskazane z uwagi na wykorzystanie uwolnionych aminokwasów jako zrodła energi czyli ich przepalenie.... :shoot:
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Nie Maj 23, 2010 17:36   

hmmm, ciekawe
to juz info z poza zakresu moich wiadomosci
nie chcesz rozwinac?
wiele osob cwiczy na czczo, albo po dlugim okresie niejedzenia

poza tym jednego nie rozumiem, jesli juz te miesnie pod wplywem dajmy na to kortyzolu sa rozkladane (o to chodzi z tymi uwolnionymi aminokwasami?) to i tak juz po ptokach, potem potrzebny jest zastrzyk insuliny, zeby ten proces "odwrocic"
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
Ostatnio zmieniony przez _flo Nie Maj 23, 2010 17:36, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Nie Maj 23, 2010 17:45   

_flo napisał/a:
hmmm, ciekawe
to juz info z poza zakresu moich wiadomosci
nie chcesz rozwinac?
wiele osob cwiczy na czczo, albo po dlugim okresie niejedzenia

poza tym jednego nie rozumiem, jesli juz te miesnie pod wplywem dajmy na to kortyzolu sa rozkladane (o to chodzi z tymi uwolnionymi aminokwasami?) to i tak juz po ptokach, potem potrzebny jest zastrzyk insuliny, zeby ten proces "odwrocic"

tzn. gdybys cwiczyla w takiej sytuacji rano na czczo zwlaszcza przy HRmax powyzej 70%to pod wplywem uwolnionego koryzolu uwolnisz aminokwasy z miesni i je spalisz lacznie z uwolnionymi rowniez rano kwasami tluszczowymi, dlatego istnieja zwolennicy unikania rannych trenindow aerobowych, no a wegle spozyte na czczo wlasnie pozwola uniknac tej straty biakowej deponujac je pod wplywem insuliny .... czy zle mysle?

polecane sa przy treningach rannych spozycie odzywek bialkowych celem unikniecia utraty masy miesniowej...
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Maj 23, 2010 22:15   

Molka napisał/a:
hanii a robisz pomiary parametrow? np. HRmax, LA, LT ?

nie robię
ciśnienia też sobie nigdy nie mierzyłem, tylko teraz jest sprzęt Omrona w domu to z ciekawości sobie sprawdziłem ;)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Nie Maj 23, 2010 22:29   

Hannibal napisał/a:
...to z ciekawości sobie sprawdziłem ;)...

Najciekawsze informacje są podczas "skalowanego wysilku"
odniesione do "innych parametrow" :viva:

Jeszcze ciekawsze i jednoczesnie NIEZBEDNE!!!
sa jednak dla "gentelmen's" w wieku Kangura i Ali. 8-)
.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Maj 23, 2010 22:44   

Molka napisał/a:
Istnieją stanowiska, iż ludzie ktorym zalezy na pozbyciu sie zbednych kilogramow, moga pozwolic sobie na wieksze spozycie wegli tuz po intensywnym wysilku oraz rano. Dlaczego? poniewaz tuz po wysilku organizm nie jest nastawiony na odkladanie wegli w tluszcz, tylko na uzupelnienie brakujacego glikogenu oraz reperacje uszkodzonych miesni.... wegle w tym wlasnie okresie podniosa poziom hormonow tarczycy i leptyny oraz insuliny(anaboliczne dzialanie w tym okresie wskazane), zapobiegna utracie masy miesniowej....

Uzupełnianie glikogenu jest najczęściej zupełnie nieistotne po intensywnych wysiłkach, jakie uprawiają amatorzy.
Jeśli chodzi o reperację uszkodzonych mięśni to nie jest to takie proste.
Dobrze zapoznać się przy tej okazji z teorią dr. G. Ellisa, który rozwiewa wiele mitów na ten temat.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Maj 23, 2010 22:47   

grizzly napisał/a:
Najciekawsze informacje są podczas "skalowanego wysilku"
odniesione do "innych parametrow" :viva:

to musi być ciekawa sprawa 8-)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
ali
[Usunięty]

Wysłany: Nie Maj 23, 2010 22:52   

grizzly napisał/a:


Najciekawsze informacje są podczas "skalowanego wysilku"
odniesione do "innych parametrow" :viva:

Jeszcze ciekawsze i jednoczesnie NIEZBEDNE!!!
sa jednak dla "gentelmen's" w wieku Kangura i Ali. 8-)
.

najbardziej potrzebne sa idiotom
nie mnie
nie lubię się wysilać żeby sobie udawadniać że jeszcze mogę
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Pon Maj 24, 2010 00:42   

Hannibal napisał/a:

Dobrze zapoznać się przy tej okazji z teorią dr. G. Ellisa, który rozwiewa wiele mitów na ten temat.

Teoria rozwiewa wiele mitow. I co z tej teorii? Dalej teoria; nie sprawdzona w praktyce jak i mity. Jaka jest roznica wierzyc w mity, a wierzyc w teorie, albo nie wierzyc w nic jak MiT-y.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Maj 24, 2010 06:49   

Kangur napisał/a:
I co z tej teorii? Dalej teoria; nie sprawdzona w praktyce jak i mity.

NO właśnie o to chodzi, że jest bardzo dobrze sprawdzona w praktyce. Ellis to w dużej mierze praktyk.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Pon Maj 24, 2010 11:29   

Molka napisał/a:
zn. gdybys cwiczyla w takiej sytuacji rano na czczo zwlaszcza przy HRmax powyzej 70%to pod wplywem uwolnionego koryzolu uwolnisz aminokwasy z miesni i je spalisz lacznie z uwolnionymi rowniez rano kwasami tluszczowymi, dlatego istnieja zwolennicy unikania rannych trenindow aerobowych, no a wegle spozyte na czczo wlasnie pozwola uniknac tej straty biakowej deponujac je pod wplywem insuliny .... czy zle mysle?

Nom, ale pod wplywem tej insuliny wlasnie blokuje lipolize, wiec odcinam sobie zrodlo energii. Imo, nie ma nic zlego w katabolizmie miesni, o ile jest ten proces utrzymany pod kontrola. Potem i tak sobie je odbudowuja, i to tak funckjonuje cyklami jakby. Rotacja :D Mysle, ze tak jest ok.
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Maj 24, 2010 11:41   

_flo napisał/a:
Imo, nie ma nic zlego w katabolizmie miesni, o ile jest ten proces utrzymany pod kontrola. Potem i tak sobie je odbudowuja, i to tak funckjonuje cyklami jakby. Rotacja :D Mysle, ze tak jest ok.

Też jestem najbardziej przekonany do w.w. opcji.
Węgle z rana to jak śmietana na... korytku :what:
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pon Maj 24, 2010 14:01   

_flo napisał/a:
Molka napisał/a:
zn. gdybys cwiczyla w takiej sytuacji rano na czczo zwlaszcza przy HRmax powyzej 70%to pod wplywem uwolnionego koryzolu uwolnisz aminokwasy z miesni i je spalisz lacznie z uwolnionymi rowniez rano kwasami tluszczowymi, dlatego istnieja zwolennicy unikania rannych trenindow aerobowych, no a wegle spozyte na czczo wlasnie pozwola uniknac tej straty biakowej deponujac je pod wplywem insuliny .... czy zle mysle?

Nom, ale pod wplywem tej insuliny wlasnie blokuje lipolize, wiec odcinam sobie zrodlo energii. Imo, nie ma nic zlego w katabolizmie miesni, o ile jest ten proces utrzymany pod kontrola. Potem i tak sobie je odbudowuja, i to tak funckjonuje cyklami jakby. Rotacja :D Mysle, ze tak jest ok.


aga i hani moje intencje byly takie iz weglowodany sa waznym skladnikiem rowniez diet niskoweglowodanowych i na to chcialam zwrocic uwage, duzo osob traktuje je jak trąd, poza tym nie mialam na mysli by zjadac je przed treningiem nie wiadomo ile, fakty sa takie iz generalnie stymuluja a nie hamuja, to ze zjesz troche wegli nie znaczy iz zahamujesz lipolize do tego stopnia ze nie ruszysz z miejsca, spalac bedziesz lipidy tak samo a moze i lepiej bo do konca..... przeciez ludzie na wysokoweglowodanowkach cwiczac tez spalaja sadla, poza tym metabolizm przyspiesza a nie zwalnia ( hormony) co jest bardzo istotne....
takim bardzo prostym testem na to czy podejmujac trening bedzie Ci szlo jak "po masle" jest wejscie np. na 3 pietro, jesli bedziesz wchodzic lekko bez zmeczenia mozesz zalozyc i trenig pujdzie rownie gladko, jesli bedziesz czula zmeczenie nog mozesz byc pewna iz bedzie ciezko, i wlasnie dawka niewielkich ilosci wegli w tym wypadku bedzie skutecznym zaplonem na rozruch...

poza tym hani co znaczy ze uzupelnienie glikogenu jest nieistotne? jest istotne i organizm zrobi to czy Ci sie to podoba czy nie.... i wlasnie toz po treningu jest ku temu najlepsza okazja, by te wegle nie poszly w fat zwlaszcza u ludzi odchudzajacych sie...
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pon Maj 24, 2010 14:03   

aha, no piszac wegle z rana nie mam na mysli tego iz na diecie optymalnej czy low carb najlepiej z rana zjesc pol kilo zimniakow, mialam na mysli to iz przzed treningiem troszke wegli nie jest zla opcja...
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Pon Maj 24, 2010 14:09   

No to wszystko zalezy od stanu metabolizmu.
Ja sie weglowodanow nie boju, wiadomo, i oczywiscie po stokroc lepiej funkcjonuje, jak je spozywam w odpowiednich ilosciach, w odpowiednim czasie. Ale sa takie momenty w ciagu dnia, ze nie pomagaja mi, zmulaja mnie wrecz, mam to wyuczone. Na pewno rano - max okolo 10-20g u mnie.
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
Ostatnio zmieniony przez _flo Pon Maj 24, 2010 14:10, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pon Maj 24, 2010 14:18   

Zgadza sie , wiele zalezy od typu metabolizmu, bieganie na pusty zoladek jest dopuszczalne a nawet wskazane dla endomorfikow czyli ludzi o wolnym metabolizmie ktorzy dosc latwo odkladaja fat , natomiast dla ektomorfikow nie jest dobrym rozwiazaniem..... mysle ze takie twwierdzenie z ktorym sie spotkalam jest sluszne...
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Pon Maj 24, 2010 14:20   

napisalam "od stanu metabolizmu" :D
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Maj 24, 2010 14:24   

Molka napisał/a:
aga i hani moje intencje byly takie iz weglowodany sa waznym skladnikiem rowniez diet niskoweglowodanowych i na to chcialam zwrocic uwage, duzo osob traktuje je jak trąd

tyle, że pod tym względem nie ma między nami różnic, bo ja też uważam je za istotny makroskładnik
Molka napisał/a:
fakty sa takie iz generalnie stymuluja a nie hamuja, to ze zjesz troche wegli nie znaczy iz zahamujesz lipolize do tego stopnia ze nie ruszysz z miejsca, spalac bedziesz lipidy tak samo a moze i lepiej bo do konca.....

to proszę o te fakty, że stymulują, że "do końca" :)
po kiego mam jeść wtedy węgle, jak mi ich nie brakuje w organizmie?
Molka napisał/a:
poza tym hani co znaczy ze uzupelnienie glikogenu jest nieistotne? jest istotne i organizm zrobi to czy Ci sie to podoba czy nie.... i wlasnie toz po treningu jest ku temu najlepsza okazja, by te wegle nie poszly w fat zwlaszcza u ludzi odchudzajacych sie...

ja mówiłem o amatorskim sporcie, kiedy to ubytki glikogenu, szczególnie na LC są naprawdę nieduże
ważne jeno, żeby mieć ów glikogen wcześniej, a kiedy się go uzupełnia to nie gra roli - można np. wszystko na wieczór wszamać
były na ten temat badania - po uczciwym treningu siłowym ciężarowców ubytek glikogenu był tylko o 1/3, a oni nie byli na LC
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Maj 24, 2010 14:26   

Molka napisał/a:
Zgadza sie , wiele zalezy od typu metabolizmu, bieganie na pusty zoladek jest dopuszczalne a nawet wskazane dla endomorfikow czyli ludzi o wolnym metabolizmie ktorzy dosc latwo odkladaja fat , natomiast dla ektomorfikow nie jest dobrym rozwiazaniem..... mysle ze takie twwierdzenie z ktorym sie spotkalam jest sluszne...

nie jest słuszne :)
ja jestem znacznie bliżej ekto niż endo no i uważam bieganie na pusty żołądek (zresztą nie tylko bieganie, ale też ćwiczenia siłowe) za świetną opcję
to jest jakiś mit mitów, że trzeba mieć wtedy pełny żołądek - po co? żeby dodatkowo obciążać organizm trawienie, gdy ćwiczy?
mojemu organizmowi wystarczy to, co zjadł dzień wcześniej
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pon Maj 24, 2010 15:05   

Hannibal napisał/a:

to proszę o te fakty, że stymulują, że "do końca" :)
po kiego mam jeść wtedy węgle, jak mi ich nie brakuje w organizmie?

hani, przeciez wiadomym faktem jest to iz tluszcze spalane w łancuchu oddechowym daja wiecej energii, to minimum wegli jest niezbedne, poza tym ja nie mowie o takich osobach jak Ty, gdzie szamasz 100-150 wegli dziennie, ja mam na mysli osoby ktore chronicznie je zaniedbują gdyz uwazają iz są zródlem wszelkiego zła jesli chodzi o diete jako taką, są osoby które spozywają wegle na granicy która moze byc ostatecznie dopuszczalna i to do pewnego czasu u ludzi biernych fizycznie... ale prawda jest taka iz wiekszosc ludzi źle toleruje niedobory weglowodanów przy wzmozonym wysilku i o problemy z "pompką" czyli arytmie tez wowczas nie trudno....
Hannibal napisał/a:

ja mówiłem o amatorskim sporcie, kiedy to ubytki glikogenu, szczególnie na LC są naprawdę nieduże
ważne jeno, żeby mieć ów glikogen wcześniej, a kiedy się go uzupełnia to nie gra roli - można np. wszystko na wieczór wszamać
były na ten temat badania - po uczciwym treningu siłowym ciężarowców ubytek glikogenu był tylko o 1/3, a oni nie byli na LC

przy silce gdzie niejednokrotnie spalanie jest beztlenowe niedobory glikogenu lub jego niskie depozyty na pewno nie beda sprzyjac optymalnemu treningowi..... czytalam wiele razy na ten temat gdzie ludzie cwiczacy na silce podkreslali istote weglowodanow na dietach low carbowych....
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Maj 24, 2010 15:27   

Molka napisał/a:
przy silce gdzie niejednokrotnie spalanie jest beztlenowe niedobory glikogenu lub jego niskie depozyty na pewno nie beda sprzyjac optymalnemu treningowi..... czytalam wiele razy na ten temat gdzie ludzie cwiczacy na silce podkreslali istote weglowodanow na dietach low carbowych....

No właśnie - NIEDOBORY. Ale ja nie o nich.
Przy 24 seriach ćwiczeń siłowych trzeba sobie "dorzucić do pieca" ok. 60 g węgli, czyli dość niedużo, biorąc pod uwagę, że pełny glikogen w mięśniach osoby aktywnej fiz. to 400 g.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Pon Maj 24, 2010 15:37   

targeted semi-ketogenic diet roxxx my box :D
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pon Maj 24, 2010 16:58   

To nie wina kwasu mlekowego.

Jeśli posuwamy się do obwiniania czegoś o coś, dlaczego by nie uczynić go odpowiedzialnym za tyle problemów ile to tylko możliwe. Dla tych, którzy nie chcą „niepokoić się” rozważaniami nad procesem zmęczenia, kwas mlekowy jest znakomitym kozłem ofiarnym. Nie mniej jednak w rzeczywistości problem jest bardziej skomplikowany. Prawdę mówiąc koncepcja zmęczenia mięśniowego jest nie do końca precyzyjnym pojęciem. Powinniśmy raczej mówić o osłabieniu mięśni. Pomimo, iż zewnętrzne oznaki zmęczenia mogą być takie same ( powodują niemożność kontynuowania wysiłku) to zmęczenie odczuwane przez zawodnika biegającego dystans 400m nie jest takie samo jakie odczuwa maratończyk, które z kolei nie jest takie jak u kulturysty czy też kolarza, itd. Naiwne byłoby sądzić, iż kwas mlekowy jest jedynym sprawcą wystąpienia tylu różnych rodzajów osłabienia mięśniowego. Pomiędzy komórkami mózgowymi wysyłającymi bodźce ruchowe, a miofilamentami mięśniowymi wykonującymi ruch jest kilka połączeń w łańcuchu przekazu informacji, które pozwalają na generowanie mocy. Każde z tych połączeń może się „rozpaść”, a to zahamuje skurcz mięśni i w konsekwencji wykonywanie ćwiczenia. Zatem, połączenia te pojawiają się na długiej liście możliwych czynników powodujących różnego rodzaju zmęczenie. Lista ta może zawierać w niektórych przypadkach również i wygenerowany w czasie glikolizy kwas mlekowy, jednak niewątpliwie nie jest to główny czy jedyny winowajca.


Najbardziej przekonujące są sytuacje występowania zmęczenia przy niskim stężeniu mleczanu jak również braku zmęczenia przy jego wysokiej koncentracji. Na przykład, pod koniec szczególnie wymagającej konkurencji, jaką jest bieg na 100 kilometrów, poziom zmęczenia jest niezwykle wysoki, ale koncentracja mleczanu we krwi jest niewiele wyższa niż spoczynkowa. U ludzi z opisanym syndromem McArdle’a stwierdzono znacznego stopnia ograniczenie możliwości wysiłkowych, a przecież praktycznie nie dochodzi do powstawania kwasu mlekowego w ich komórkach mięśniowych. Zatem zmęczeniu mięśniowemu może towarzyszyć bardzo niski poziom kwasu mlekowego albo wręcz jego całkowity brak.

Obserwując poziom kwasicy w mięśniach, zauważamy jej znaczny wzrost podczas skurczów izometrycznych, co może potwierdzać hipotezę, iż kwas mlekowy jest odpowiedzialny za wywołanie zmęczenia. Wykonując taki wyczerpujący wysiłek izometryczny mięśnia czworogłowego uda (np. oparcie o ścianę plecami z nogami ugiętymi pod kątem prostym pomiędzy udem, a podudziem, tak jak byśmy siedzieli na krześle) doprowadzamy do sytuacji, kiedy postępujące zmęczenie spowoduje czasowy spadek generowanej mocy (osłabienie mięśnia). Po dwu minutowej przerwie obserwowane zmęczenie szybko maleje i niemal zupełnie zanika. Po tym czasie mięśnie mogą jeszcze raz generować początkową moc, pomimo tego, że podczas przerwy poziom mleczanu spada do wartości spoczynkowych raczej wolno utrzymując się nadal na wysokim poziomie. Stąd dwie minuty od zakończenia wysiłku ilość mleczanu w mięśniu jest jeszcze bardzo wysoka, pomimo tego mięśnie mogą jeszcze raz generować początkową moc, a samo zmęczenie w znacznym stopniu ustępuje. Dlatego obserwując sytuacje, kiedy występuje znaczna kwasica i duże stężenie mleczanu, a zmęczenie pozostaje na umiarkowanym poziomie, ciężko jest potwierdzić koncepcję, że wzrost poziomu kwasu mlekowego w mięśniach jest bezpośrednią przyczyną występowania czy nasilenia zmęczenia.

W podsumowaniu można stwierdzić, że w czasie różnego rodzaju wysiłków fizycznych pojawiają się różne czynniki doprowadzające do wystąpienia zmęczenia organizmu wykonującego zadaną pracę. Nic nie dowodzi temu, że mleczan jest bezpośrednim powodem, a już na pewno nie jest jedynym ani też głównym powodem występowania zmęczenia.
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pon Maj 24, 2010 16:58   

Wierzyć czy nie wierzyć w próg anaerobowy


Są tacy, którzy nie wątpią w istnienie progu beztlenowego (anaerobowego); gdzieś pomiędzy intensywnością wolnego biegu, a najbardziej szalonym sprintem jest punkt, po przekroczeniu, którego przechodzisz z metabolizmu „czysto tlenowego” na kombinację tlenowego i beztlenowego. Ta powszechnie akceptowana teoria ma obecnie wielu wyznawców, jest również często cytowana przez popularne czasopisma naukowe. Bądź co bądź, obecna wiedza naukowa zaprzecza teorii istnienia progu anaerobowego.

• Nie ma takiej mocy progowej, poniżej której mięśnie nie produkują mleczanu. Mięsień cały czas produkuje mleczan już od najmniejszych intensywności wysiłku oraz nawet wtedy, gdy ilość dostarczanego tlenu całkowicie pokrywa jego zapotrzebowanie.

• Podczas testu rampowego (test laboratoryjny, w którym badany biegnie ze stale wzrastającą prędkością aż do wyczerpania) koncentracja mleczanu we krwi nigdy nie pojawia się jako próg, jak niektórzy postulują. Uzyskana krzywa nie pokazuje żadnego załamania, w rzeczywistości jej kształt jest prawdopodobnie rezultatem opóźnionego pojawienia się mleczanu we krwi.

Dobór odpowiedniego programu treningowego prowadzi do uzyskania, przy danej intensywności biegu, niższej koncentracji mleczanu. Jednak to nie jest powiązane z samym progiem anaerobowym. Przyczyną tego jest fakt, że trening usprawnia wielokierunkowo mechanizmy metaboliczne odpowiedzialne za dostarczanie energii, a poprawiając ekonomikę wykonywanej pracy, organizm uzyskuje niższym kosztem energetycznym zadaną intensywność wysiłku fizycznego.


Konkluzja : nie winny.

Kwas mlekowy (mleczan) nie jest odpowiedzialny za występowanie zjawiska zmęczenia mięśniowego, powodowanie skurczów czy bolesności powysiłkowej, a możliwości wysiłkowe zawodników uprawiających sprinty i biegi średnie zależą bezpośrednio od zdolności do produkowania większej ilości mleczanu w czasie biegu.
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pon Maj 24, 2010 17:01   

Mit 1: Skurcze mięśnia są powodowane obecnością kwasu mlekowego w mięśniu.


Przykurcz nie jest spowodowany akumulacją kwasu mlekowego. Można bowiem zaobserwować występowanie przykurczy zarówno przy wysokiej koncentracji mleczanu, jak również kiedy stężenie mleczanu w mięśniach jest niskie. Nocą kiedy ludzie często cierpią z powodu skurczów mięśniowych, koncentracja mleczanu we krwi jest mała. Z drugiej strony w czasie biegu na dystansie 400m, gdzie wszyscy zawodnicy kończą bieg z mleczanem we krwi na poziomie 18-25 razy wyższym niż poziom spoczynkowy, przykurcze są rzadkością. W wielu przypadkach przykurcze występują podczas nasilonych wysiłków o długim czasie trwania. W takich warunkach koncentracja mleczanu jest prawdopodobnie wyraźnie wyższa niż w spoczynku, lecz dużo poniżej maksymalnych wartości obserwowanych podczas bardzo intensywnych, ale krótkich wysiłków. Dlatego nie można winić kwasu mlekowego, faktu jego nagromadzenia za występowanie przykurczy. Powodowane one są nadwrażliwością tkanki mięśniowej oraz nadreaktywnością układu nerwowego wysyłającego impulsy pobudzające.


Rozważmy przypadek ludzi z syndromem McArdle'a. W normalnych warunkach z glikogenu uwalniana jest glukoza, z której w czasie glikolizy powstaje mleczan.

U osób z syndromem McArdle’a nie dochodzi do rozkładu glikogenu, co powoduje znaczne ograniczenia w metabolizowaniu glukozy. Dlatego w czasie wysiłku nie ma produkcji kwasu mlekowego lub powstająca jego ilość jest bardzo nieznaczna. Ludzie z tą chorobą równie często nękani są przez przykurcze mięśniowe, co jest kolejnym dowodem na brak ich związku z występowaniem kwasu mlekowego.
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Pon Maj 24, 2010 22:06   

Akurat dzis przesluchalam sobie podcast Robba Wolfa w temacie treningow na czczo i kortyzolu
http://robbwolf.com/2010/...ion-episode-28/
okolo 38ej minuty

Robb mentorzy na temat mechanizmu, w jaki cwiczenie po dlugim okresie niejedzenia może powodowac zwiekszone wydzielanie kortyzolu. Tak sie zdarza tylko przy obciazajacym treningu, albo jak na przyklad nie jestesmy zaadaptowani do spalania tuscu i cial ketonowych - wtedy zapasy glukozy rzeczywiscie sa wyczerpywane w przyspieszonym tempie. Ale jesli watroba jest "zatankowana", to ilosc kortyzolu jest ograniczona. Watroba wyrzuca glukoze pod wplywem innych hormonow, jak adrenalina czy hormon wzrostu..
Jesli jednak glikemia niebezpiecznie sie obniza, to wtedy rzeczywiscie odpowiedz kortyzolowa jest znaczaca.
No i wazne, zeby cwiczyc zregenerowanym i wyspanym.
Poleca male kilkugramowe dawki cukru, albo BCAA przed treningiem. Ja tak czasami robie 8)

Tresc pytania:
Cytat:

You mentioned cortisol issues and working out in a fasted state, and I
was hoping you could go into that some more. I currently train at a 6 am class, so I usually
don’t eat anything before working out.
What is the mechanism by which fasted training affects cortisol production?
I know Martin Berkhan at LeanGains talks about taking BCAAs before fasted training to
promote muscle growth. Would BCAAs be enough to counteract whatever causes elevated
cortisol during fasted training?
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pon Maj 24, 2010 22:17   

wiec to co pisalam jest prawda? ze warto niewielkie ilosci wegli zszamac przed treningiem porannym? z tego wynika ze tak, wlaszcza gdy poprzedniego dnia np. nie bylo ich tyle ile powinno?
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Maj 24, 2010 22:26   

trzeba będzie się zainteresować kupnem jakiegoś porządnego aparatu do mierzenia poziomu glikogenu w mięśniach 8-)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Wto Maj 25, 2010 09:40   

Molka napisał/a:
wiec to co pisalam jest prawda?

Wiadomo :D

Zastanawia mnie, jak to tak naprawde dziala, on twierdzi ze na zasadzie takiej rezerwy -bufferu,...

ja u siebie obseruje, ze czasami lyzeczka miodu mnie "odtyka" - czy to nie jest tak, ze "odtyka" cykl krebsa?
...
http://www.ncbi.nlm.nih.g...6?dopt=Abstract
Cytat:
PURPOSE OF REVIEW: Carbohydrate during exercise has been demonstrated to improve exercise performance even when the exercise is of high intensity (>75% VO2max) and relatively short duration ( approximately 1 h). It has become clear that the underlying mechanisms for the ergogenic effect during this type of activity are not metabolic but may reside in the central nervous system. RECENT FINDINGS: Carbohydrate mouth rinses have been shown to result in similar performance improvements. This would suggest that the beneficial effects of carbohydrate feeding during exercise are not confined to its conventional metabolic advantage but may also serve as a positive afferent signal capable of modifying motor output. ...

W skrocie: trzymanie w buzi czegos slodkiego podnosi wydolnosc, tak jak spozywanie weglowodnow podczas treningu. Stalo sie jasne, ze jest to efekt dzialania na CUN, nie zas efekt metaboliczny.
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Wto Maj 25, 2010 09:47   

Hannibal napisał/a:

trzeba będzie się zainteresować kupnem jakiegoś porządnego aparatu do mierzenia poziomu glikogenu w mięśniach

profesjonalna profesjonalnosc :D
mozesz tez w jakiejs klinice dac sie przebadac
na pewno chetnie za darmoche Cie zbadaja - taki chodzacy ewenement
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
Ostatnio zmieniony przez _flo Wto Maj 25, 2010 09:48, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Maj 25, 2010 15:53   

Oprócz "Lactate Threshold" (LT) i "Anaerobic Threshold" (AT) jest jeszcze "Ventilatory Threshold" (VT), który jest na końcu tego "łańcucha" i oznacza w uproszczeniu nagłą szybką wentylację.
LT, AT i VT następują po sobie kaskadowo, zazwyczaj jeden szybko po drugim.

cytat:
Cytat:
Lactate Threshold and Anaerobic Threshold (also known as the Onset of Blood Lactate Accumulation OBLA) are very similar and for most intents and purposes are referred to as the same thing. Lactate Threshold is the point at which lactic acid produce in the muscle during glycolysis is not metabolised as fast as it is being produced. Anaerobic Threshold is the result of this Lactate Threshold, after Lactate Threshold occurs the extra lactic acid from the muscle then acuminates into the blood, once Blood Lactate (BL) level reaches 4 mmol/L it is defined as Anaerobic Threshold or OBLA. Additionally, this Lactic acid is then Broken into lactate and acid (H+ ions). The lactate is recycled and used as an energy source, while the H+ ions are neutralised in the blood, with a by-product being CO2, the CO2 then needs to be expelled through ventilation, this is called Ventilatory Threshold (VT) and is characterised by a sudden heavy ventilation. Put simply Lactate Threshold, Anaerobic Threshold and Ventilatory Threshold happen in a cascade chain and each threshold usually occurs soon after the one before it.

źródło: http://wiki.answers.com/Q...ctate_threshold

Gdzie indziej jest mowa o takim podziale:
* Lactate threshold
* Anaerobic threshold
* Aerobic threshold
* Onset of blood lactate accumulation (OBLA)
* Maximal lactate steady state

OBLA pojawia się gdy poziom mleczanu osiąga ok. 4 mmol/L.
cytat:
Cytat:
At a slightly higher exercise intensity than lactate threshold a second increase in lactate accumulation can be seen and is often referred to as the onset of blood lactate accumulation or OBLA. OBLA generally occurs when the concentration of blood lactate reaches about 4mmol/L (6,7). The break point that corresponds to lactate threshold can often be hard to pinpoint and so some Exercise Physiologists often prefer using OBLA.


Natomiast "Maximal lactate steady state" jest przy takiej intensywności wysiłku, przy której "maximal lactate clearance" jest równe "maximal lactate production".
Uważany jest za najlepszy wskaźnik wydolności.
źródło: http://www.sport-fitness-...-threshold.html
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Wto Maj 25, 2010 16:02   

nio hanni, pieknie, dobre uzupelnienie do moich wczesniejszych informacji... :viva:
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Wto Maj 25, 2010 16:08   

_flo napisał/a:
...mozesz tez w jakiejs klinice dac sie przebadac...

Ale po co badania? :hihi:

Przecie mamy "kapustum smrodum"
slynny DOPALACZ "gold propocjum cipciorum" :viva:
.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Maj 25, 2010 16:14   

To jeszcze taki niezły artykulik - "Optimize Endurance Training"
http://www.unm.edu/~lkrav...eendurance.html
O tym jak trzy "systemy produkcji energii" - ATP-PC, glikoliza oraz oddychanie mitochondrialne - się przeplatają, no i o LT, AT, HRTs, VT, etc. w związku z "optymalizacją treningu wytrzymałościowego" 8-)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Śro Cze 02, 2010 13:11   

Dr Harris - "cardio causes heart disease"
Dwa bardzo popularne posty.
http://www.paleonu.com/pa...rt-disease.html
http://www.paleonu.com/pa...orn-to-run.html
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Cze 02, 2010 13:19   

@flo
Ale nic nie piszą, jak Ci "plaque-owcy" się żywią. IMO na bank niezdrowo.
Długodystansowe biegi są bardzo wymagające, więc jeszcze większa potrzeba lepszego jedzenia.
Poza tym kwestia odpowiedniego przygotowania - to, na co bejrutek zwracał uwagę. Wielu takiego nie ma.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Śro Cze 02, 2010 22:22   

http://forum.dr-kwasniews...g98771#msg98771

nio jednak bialko przy wysilku wydaje sie miec niebagatelne znaczenie.... :pada: oto dowód paparty praktyka...
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Cze 02, 2010 22:29   

cytat z postu adampio -
Cytat:
Najbardziej bylo super kiedy bialka zjadlem okolo 100gr, tluszczu okolo 400 gr i weglowodanow okolo 150 gr, tego dnia napisalem w notatniku= rekord swiata, normalnie rekord swiata. Ludzie., ktorzy mieli zamykac basen, prosili mnie abym juz poszedl do domu.

hehe, to bardzo podobne ilości do tych moich sprzed kilku dni :D
Molka napisał/a:
nio jednak bialko przy wysilku wydaje sie miec niebagatelne znaczenie

też mi odkrycie
trąbimy o tym od lat 8-)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Śro Cze 02, 2010 22:31, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Śro Cze 02, 2010 22:32   

ciekawe jest rowniez to, ze zwiekszenie samego fatu nie mialo takiego znaczenia jak wlasnie zwiekszenie bialka i wegli , lepsze spalanko fatu....
Ostatnio zmieniony przez Molka Śro Cze 02, 2010 22:34, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Śro Cze 02, 2010 22:34   

Hannibal napisał/a:

trąbimy o tym od lat 8-)

nio wiem ze trabicie, ale ja chcialam zwrocic uwage ze z tego "trabienia" zaczynaja korzystac inni, niekoniecznie z tego forum... :-D
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Śro Cze 02, 2010 23:01   

Hannibal napisał/a:
@flo
Ale nic nie piszą, jak Ci "plaque-owcy" się żywią. IMO na bank niezdrowo.
Długodystansowe biegi są bardzo wymagające, więc jeszcze większa potrzeba lepszego jedzenia.
Poza tym kwestia odpowiedniego przygotowania - to, na co bejrutek zwracał uwagę. Wielu takiego nie ma.

si, zapewne sie zywia high carbowo w opaciu o pozywienie neolityczne :D , jakis chlebus, "systemic inflammation", i to ma niemale znaczenie, poza tym maja niedobory magnezu moze itp.
ale jesli chodzi o przygotowanie, to byly to osoby ktore srednio w tygodniu biegaja 50km, czyli pewnie z 5 dni, trudno mowic o braku treningu
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
Ostatnio zmieniony przez _flo Czw Cze 03, 2010 00:45, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Śro Cze 02, 2010 23:02   

Molka napisał/a:

http://forum.dr-kwasniews...g98771#msg98771

nio jednak bialko przy wysilku wydaje sie miec niebagatelne znaczenie.... oto dowód paparty praktyka...

50gr bialka przy takim treningu :shock:
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Śro Cze 02, 2010 23:17   

_flo napisał/a:
Molka napisał/a:

http://forum.dr-kwasniews...g98771#msg98771

nio jednak bialko przy wysilku wydaje sie miec niebagatelne znaczenie.... oto dowód paparty praktyka...

50gr bialka przy takim treningu :shock:


nio tyle to szamam ja, lezac do góry zadkiem co najwyzeej myslac o "niebieskich migdalkach".... :faint:
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Śro Cze 02, 2010 23:31   

Ostatnio obczajam cross fitowcow, i oni wychodza od 2g na kg, i potem kalibruja pod siebie. Czesto bardzo malo W. Robb Wolf :D - 50g

Jedna ciekawa teoria, ze jesli podczas treningu pojawia sie sennosc, to znaczy ze nastepuje gwaltowne obnizenie poziomu aminokwasow we krwi, i z jakichs niewyjasnionych przez niego przyczyn ostaje sie tryptofan (Zeniu napisal tutaj kiedys o tym), ktory swobodnie przenika przez bariere krew mozg, i dalej wiadomo jest syntetyzowana serotonina i melatonina, i nastepuje wzgledny niedobor dopaminy.
Ciekawe, czy to prawda :D
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
Ostatnio zmieniony przez _flo Śro Cze 02, 2010 23:34, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Cze 03, 2010 06:36   

_flo napisał/a:
ale jesli chodzi o przygotowanie, to byly to osoby ktore srednio w tygodniu biegaja 50km, czyli pewnie z 5 dni, trudno mowic o braku treningu

Ale czy te treningi były dostosowane do ich możliwości?
Już nie mówię o robieniu "skalowanego wysiłku" odniesionego do szeregu parametrów 8-)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Czw Cze 03, 2010 06:36, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Cze 03, 2010 08:50   

Adampio napisał/a:
Dodam tylko jeszcze, ze jezeli na godzine, tu oczywiscie nie chodzi o 60 min tylko o jakis czas po treningu czujemy bol miesni, nie mowie tu o zakwasach, bo uprawiajac sport codziennie nie ma mowy o zakwasach, to brakuje organizmowi bialka, dobrego bialka.


też dość ciekawe. Widać że złota proporcja im służy bo coraz więcej ludzi się usamodzielnia i prowadzi badania na własną rękę.
Ostatnio zmieniony przez iliq Czw Cze 03, 2010 08:50, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
krzysztof2

Pomógł: 25 razy
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 756
Wysłany: Czw Cze 03, 2010 12:05   

WITAM :hug:

_flo napisał/a:
. Stalo sie jasne, ze jest to efekt dzialania na CUN, nie zas efekt metaboliczny.

Cytat:

This would suggest that the beneficial effects of carbohydrate feeding during exercise are not confined to its conventional metabolic advantage but may also serve as a positive afferent signal capable of modifying motor output
The receptors in the oral cavity have not (yet) been identified and the exact role of various brain areas is not clearly understood.
Further research is warranted to fully understand the separate taste transduction pathways for simple and complex carbohydrates and how these differ between mammalian species, particularly in humans.
SUMMARY: Carbohydrate is detected in oral cavity by unidentified receptors and this can be linked to improvements in exercise performance

czyli może być związaneale nie musi

Hannibal napisał/a:

Ale czy te treningi były dostosowane do ich możliwości?

trafna uwaga
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/16778580
Cytat:

"Such studies, however, should be coupled with investigations that assess the outcomes of these responses on the 'real life' training adaptations in athletes.


Hannibal napisał/a:

Poza tym kwestia odpowiedniego przygotowania - to, na co bejrutek zwracał uwagę. Wielu takiego nie ma.

http://www.dobradieta.pl/...p=127069#127069

POZDRAWIAM Z ZIELONEJ GÓRY :papa:
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Czw Cze 03, 2010 12:23   

Hannibal napisał/a:

Ale czy te treningi były dostosowane do ich możliwości?
Już nie mówię o robieniu "skalowanego wysiłku" odniesionego do szeregu parametrów


Nooo nie napisali. Nic tez nie bylo o tym, czy mieli szczesliwe dziecinstwo. Do bani takie badania.
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Czw Cze 03, 2010 12:24   

krzysztof2 napisał/a:

czyli może być związaneale nie musi

Nie jest zwiazane z metabolizmem bezposcrednio i "moze byc" zwiazane z CUN.
"It has become clear that the underlying mechanisms for the ergogenic effect during this type of activity are not metabolic but may reside in the central nervous system."

parafraza by _flo: "Stalo sie jasne, ze jest to efekt dzialania na CUN, nie zas efekt metaboliczny."


ps.
"may reside" - jesli to nie jest efekt metaboliczny, to ciekawy jaki inny? Poza tym w zadnym badaniu nie napisza, ze "ewidentnie, niepodwazalnie jest tak i tak", bo strzelaja sobie w ten sposob w noge. To tak jakby napisac, ze "optymalni na raka nie choruja".
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
Ostatnio zmieniony przez _flo Czw Cze 03, 2010 12:29, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Czw Cze 03, 2010 12:35   

Poza tym to sie potwierdza nie pierwszy raz. Rola mozgu jest nie do przecenienia.
A konkretnie podzwgorze ma tu zapewne swoje do powiedzenia.
Ostatnio sluchalam o ludziach, ktorzy probuja probuja zrzucic kilogramy, i dopiero jak odstawia slodziki, nie zmieniajac nic innego, zaczynaja sie kurczyc.

Mozna sie czepiac, ze napisali "moze", ale to jest nic innego jak bicie piany.
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
 
     
bejrutek 

Pomógł: 3 razy
Dołączył: 23 Paź 2009
Posty: 208
Wysłany: Czw Cze 03, 2010 14:36   

_flo napisał/a:
Dr Harris - "cardio causes heart disease"
Dwa bardzo popularne posty.
http://www.paleonu.com/pa...rt-disease.html
http://www.paleonu.com/pa...orn-to-run.html


i jak się patrzy chociażby na fora biegowe i widzi ile postów i wątków jest w dziale zdrowie (kontuzje, problemy zdrowotne..) to wcale mnie takie wyniki nie dziwią... takie działy jak dieta są na marginesie, a są fora gdzie takich działów nie ma.. działy dieta są wyprzedzane przez takie działy jak buty, albo inny sprzęt do sportu... a przecież na forach nie sadzą tylko 20 latki, jest sporo 30, 40, 50latków którzy biegają..

Cytat:
Cytat:
Hannibal napisał/a:

Ale czy te treningi były dostosowane do ich możliwości?
Już nie mówię o robieniu "skalowanego wysiłku" odniesionego do szeregu parametrów



Nooo nie napisali. Nic tez nie bylo o tym, czy mieli szczesliwe dziecinstwo. Do bani takie badania.



tu jest jeszcze jedna ważna rzecz.. te wyniki to w sumie goły rezultat końcowy.. ale podejrzewam, że wiele z tych osób, które dostały atak serca, na bank wcześniej, albo dużo wczesniej czuło, że coś jest nie tak, a jednak dociskały pałę.. skąd mogłoby się wziązć taka postawa? bardzo proste... bieganie to w dużej mierze sport towarzyski... w momencie kiedy jest ktoś inny z kim biegasz, albo wymieniasz się zdaniem, zaczynacie się porównywać, chwalić treningami albo wynikami.. jest duża szansa, że zaczniemy z taką osobą trochę rywalizować... dam sobie głowę uciąć, że osoby które zaczęły się choć trochę gorzej czuć i mogłoby sobie odpuścić cięższy treningi i uniknąć jakiegoś zawału.. jednak pod wpływem towarzystwa inych osób dalej dociskały.. wystarczy że padnie sugestia, że ktoś mój przyjaciel z który biegam chce pobić mój rekord, albo biegam więcej na treningu będę celować w taki i taki czas.. od razu włącza się tryb rywalizacji i po prostu człowiek zaczyna się zdzierać.. A czasami wystarczyłoby lekko zdjąć nogę z gazu, zmienić profil treningu.. dać sobie odetchnąć w odpowiedni momencie.. cieszyć się z osiągniętej formy i kondycji.. Ewentualnie potem znowu próbować..

Następna rzecz.. sporo z tych osób, które próbują seryjnie biegać maratony, to są osoby po 40tce 50tce, 60tce.. ok, lepiej wykształcony kościec itd, lepsza wytrzymałość, duży staż treningowy.. ok, ale i tak dla mnie młodego to jest abstrakcja...
tutaj link do faceta, który chce pobić rekordy świata na 5km wśród biegaczy po 45tym roku życia.. biega naprawdę sporo km
http://bieganie.pl/forum/...hp?f=27&t=18330
http://bieganie.pl/forum/...hp?f=28&t=18331

jednym z pytań jego rówieśników do niego, jest to, jak radzi sobie z regeneracją.. wiele osób w tym wieku zaczyna odczuwać ten problem... są dopiero po 40tce.. a co z osobami po 50tce, albo 60tce

jest sporo 70atków którzy dalej biegają maratony i w życiu przebiegli ich kilkadziesiąt.. ale dla mnie to są osoby z bardzo dużym dystansem do życia i innych ludzi... samotni jezdzcy którzy wiedzą, czego chcą i jak to osiągnąć...

dobre posty flo
_________________
Mój Blog Biegowy
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Czw Cze 03, 2010 15:32   

bejrutek napisał/a:
i jak się patrzy chociażby na fora biegowe i widzi ile postów i wątków jest w dziale zdrowie (kontuzje, problemy zdrowotne..) to wcale mnie takie wyniki nie dziwią... takie działy jak dieta są na marginesie, a są fora gdzie takich działów nie ma.. działy dieta są wyprzedzane przez takie działy jak buty, albo inny sprzęt do sportu... a przecież na forach nie sadzą tylko 20 latki, jest sporo 30, 40, 50latków którzy biegają..
.....
tu jest jeszcze jedna ważna rzecz.. te wyniki to w sumie goły rezultat końcowy..

Dokladnie, ja na to patrze w ten sposob. Dla mnie to jest mocne i pouczajace, ze wsrod 500 osob, ktore dajmy na to Hani spotkal na tym swoim biegu, wsrod "elity" jak sie wyrazil, jest/bylo/bedzie 3-4 razy wiecej zawalow serca, niz wsrod przypadkowego mobu na ulicy.

Oczywiscie, to miedzy innymi dowodzi, jak zabierajac sie za to bezwiedzowo, nieumiejetnie, latwo sobie zrobic krzywde.

Poza tym moje osobiste zdanie jest takie, ze to jest po prostu takze obiektywnie za duzo i zbyt monotonnie dla optymalnego efektu zdrowotnego. Cos co ma pierwotnie stanowic adaptacje do stresu - "hormesis", przeradza sie w chroniczny stres, i efekty sa jakie sa.
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
Ostatnio zmieniony przez _flo Czw Cze 03, 2010 20:02, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Cze 03, 2010 19:12   

bejrutek napisał/a:
tu jest jeszcze jedna ważna rzecz.. te wyniki to w sumie goły rezultat końcowy.. ale podejrzewam, że wiele z tych osób, które dostały atak serca, na bank wcześniej, albo dużo wczesniej czuło, że coś jest nie tak, a jednak dociskały pałę.. skąd mogłoby się wziązć taka postawa? bardzo proste... bieganie to w dużej mierze sport towarzyski... w momencie kiedy jest ktoś inny z kim biegasz, albo wymieniasz się zdaniem, zaczynacie się porównywać, chwalić treningami albo wynikami.. jest duża szansa, że zaczniemy z taką osobą trochę rywalizować...


to też zależy od podejścia, ja kocham biegi dlatego że zostaje sam ze sobą, uwielbiam przebywać tylko w swoim towarzystwie podczas wysiłku, zdecydowanie największą frajdę sprawiają mi sporty w których jesteś sam ze sobą, wyjątek stanowi rugby ale to w polsce nie jest zbyt popularne i bardzo rzadko się gra.

Mam zapytanie, biegałem po 4 min i 2 marszu i tak po 5 razy, teraz rzuciłem to bo postanowiłem raz że dam radę przebiec 30 min non stop, jak jestem zbyt zmęczony zwalniam tempo i teraz pytanie. Czy jest to bezpieczne? Wymęczony jestem po tym cholernie bo biegam w 2 t-shirtach oraz w long slimie po to żeby się przepocić porządnie. Organizm jest po tym mocno zmęczony jednak jestem dość twardy i sprawia mi to przyjemność. Czasami biegam naprawdę wolno bo już nie daje rady wtedy zwalaniam tak żeby odpocząć, tylko nie wiem jak z kontuzjami.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Cze 03, 2010 22:29   

_flo napisał/a:
Dokladnie, ja na to patrze w ten sposob. Dla mnie to jest mocne i pouczajace, ze wsrod 500 osob, ktore dajmy na to Hani spotkal na tym swoim biegu, wsrod "elity" jak sie wyrazil, jest/bylo/bedzie 3-4 razy wiecej zawalow serca, niz wsrod przypadkowego mobu na ulicy.

Nie masz na to żadnych dowodów.
_flo napisał/a:
Oczywiscie, to miedzy innymi dowodzi, jak zabierajac sie za to bezwiedzowo, nieumiejetnie, latwo sobie zrobic krzywde.

To jest oczywista oczywistość, o której nieustannie trąbię.
_flo napisał/a:
Poza tym moje osobiste zdanie jest takie, ze to jest po prostu takze obiektywnie za duzo

a moje osobiste zdanie jest takie, że obiektywnie to jest zbyt mało badań dowodzących tezy, które tu stawiasz.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Czw Cze 03, 2010 22:49   

Hannibal napisał/a:

Nie masz na to żadnych dowodów.

:D
Heniu, Ty chyba nie odczytales tego tak doslownie, mam nadzieje. Nie mialam na mysli, ze pani Jola, pan Zdzisiek i Gieniek beda mieli zawal serca. Pisalam w ujeciu statystycznym, przekladajac wyniki dostepnych badan na sytuacje z zycia, wiadomo w jakim celu.

Hannibal napisał/a:

a moje osobiste zdanie jest takie, że obiektywnie to jest zbyt mało badań dowodzących tezy, które tu stawiasz.

no za malo jest, i nie pytaja o dziecinstwo, a w konkluzji pisza "moze"
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
 
     
bejrutek 

Pomógł: 3 razy
Dołączył: 23 Paź 2009
Posty: 208
Wysłany: Pią Cze 04, 2010 00:10   

Cytat:
Dokladnie, ja na to patrze w ten sposob. Dla mnie to jest mocne i pouczajace, ze wsrod 500 osob, ktore dajmy na to Hani spotkal na tym swoim biegu, wsrod "elity" jak sie wyrazil, jest/bylo/bedzie 3-4 razy wiecej zawalow serca, niz wsrod przypadkowego mobu na ulicy.


jeśli te posty z zawałami serca dotyczą całej populacji biegaczy, to u nas w Polsce tak nie będzie z bardzo prostego względu... u nas bieganie amatorskie dopiero się rozwija i daleko nam do tej masowości jaka jest na zachodzie... w dodatku u nas starsze osoby już tak nie biegają... na zachodzie bieganie amatorskie traktowane jest u starszych osób z dużym namaszczeniem.. u nas narzeka się że mało osób biega i uprawia spor, ale paradoksalnie jesteśmy bardziej wyluzowani :) .. ale o tyle są cenne te posty, że u nas też zaczyna się to wszystko zmieniać i może iść w złym kierunku..

pozwoliłem sobie zrobić małą statystykę z dwóch maratonów.. maratonu cracovia i typowego amerykańskiego maratonu w bostonie.. oto wyniki

Maraton Cracovia 2010

2866 facetów / 278 babek
M39---- 1475- 51% / K39---- 182- 66%
M49---- 775 - 27% / K49---- 55-- 20%
M59---- 430 - 15% / K59---- 29-- 10%
M69---- 162 - 6% / K69---- 12-- 4%
M70<-- 24 - 1% / K70< --- 0 --- 0

Boston Maraton 2010

15397 facetów / 11317 babeczek
M39---- 5647- 37% / K39---- 5942- 52%
M49---- 5355- 35% / K49---- 3808- 34%
M59---- 3287- 21% / K59---- 1334- 12%
M69---- 997 -- 6% / K69---- 216 -- 2%
M70<-- 111 -- ~1% / K70<-- 17 -- <1%


I jeszcze uściślając.. ten bieg który pobiegł Hannibal to było 10km, nawet jeśli pobiegnie te 20 i 25 km , to nie da się tego porównać z dystansem maratońskim 42km... zupełnie inna bajka... żeby przebiec 10 km to nie jest wielkie halo... bez większego przygotowania zrobi to każdy ten kto jest w stanie swobodnie biegać 60min na raz... tu nie trzeba ekstra treningu... nawet jak ktoś miał długą przerwę w bieganiu to bez problemu przebiegnie taki dystans.. inna sprawa maraton, tu trza się solidnie przygotować.. a jak do tego dochodzą ludzie w wieku 40-50 lat i jeszcze chcą to robić seryjnie i jeszcze sobie stawiają jakiś cel czasowy... :)

zwróćcie uwagę na wyniki końcowe, jaka jest duża rozbieżność w wynikach np. maratońskich, zresztą innych biegach np. 10 km też.. przecież jest sporo osób co biegają seryjnie, ale na odpowiednim poziomie to robią i jest ok.. 70 latkowie maratończycy to jednak dalej indywidualności..
_________________
Mój Blog Biegowy
 
     
bejrutek 

Pomógł: 3 razy
Dołączył: 23 Paź 2009
Posty: 208
Wysłany: Pią Cze 04, 2010 00:11   

illq napisał/a:
to też zależy od podejścia, ja kocham biegi dlatego że zostaje sam ze sobą, uwielbiam przebywać tylko w swoim towarzystwie podczas wysiłku, zdecydowanie największą frajdę sprawiają mi sporty w których jesteś sam ze sobą, wyjątek stanowi rugby ale to w polsce nie jest zbyt popularne i bardzo rzadko się gra.

Mam zapytanie, biegałem po 4 min i 2 marszu i tak po 5 razy, teraz rzuciłem to bo postanowiłem raz że dam radę przebiec 30 min non stop, jak jestem zbyt zmęczony zwalniam tempo i teraz pytanie. Czy jest to bezpieczne? Wymęczony jestem po tym cholernie bo biegam w 2 t-shirtach oraz w long slimie po to żeby się przepocić porządnie. Organizm jest po tym mocno zmęczony jednak jestem dość twardy i sprawia mi to przyjemność. Czasami biegam naprawdę wolno bo już nie daje rady wtedy zwalaniam tak żeby odpocząć, tylko nie wiem jak z kontuzjami.


hehe... no ja tez mam właśnie problem z maratonem, tez mnie niezle męczy, może ktoś mi napisze jak to zmienić :-D .. żartuje
twoim celem narazie jest budowanie tak zwanej bazy, czyli wytrzymałości i siły... celem jest żebyś był w stanie wykonać dłuższy bieg ale swobodnie
zrobiłes sprawdzian na 30min, ok, znasz już lepiej swoje możliwość... nie rezygnuj jeszcze z tych marszo- biegów.. poprostu wydłuż sobie powtórzenia, albo zwiększ liczbę powtórzeń... a jeśli masz parcie na coś dłuższego to próbuj przebiec np naraz 10min albo 15min potem 20min, a potem 25min aż do 30min, stopniowa.. ale za każdym stopniem tak żebyś czuł się swobodnie.. w któryms momencie przesuniesz granicę i uda ci się pobiegnąć 30 min całkiem swobodnie..

zerknij na ten plan i porównaj ze swoimi treningowymi osiągnięciami
http://bieganie.pl/?show=1&cat=19&id=547

Cytat:
bo biegam w 2 t-shirtach oraz w long slimie po to żeby się przepocić porządnie.


dobrze, że to doczytałem, chyba mnie krew zaleje... marsz po odzież do biegania... masz się czuć swobodnie, nie rób takie sztucznej deregulacji.. te pocenie na siłę nic ci nie da... tylko zmniejszasz swoją wydolnść, przez odwadnianie się.. wychodzi ci słaby trening.. a i tak tą wypoconą wodę musisz uzupełnić.. 95-95% twojego potu to woda... policz sobie ile le jest tej masy która chcesz stracić... i pamiętaj człowiek chudnie nie podczas treningu,a le podczas regeneracji, kiedy ciało się odbudowuje... zapamiętaj to, bo efekty będą marne.. zamiast czuć power'a... będziesz czuł tylko zmęcznie i niechęć.. na pewno nie poczujesz, że będziesz w stanie biegać więcej...
_________________
Mój Blog Biegowy
Ostatnio zmieniony przez bejrutek Pią Cze 04, 2010 00:38, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Pią Cze 04, 2010 00:37   

bejrutek napisał/a:
I jeszcze uściślając.. ten bieg który pobiegł Hannibal to było 10km, nawet jeśli pobiegnie te 20 i 25 km , to nie da się tego porównać z dystansem maratońskim 42km... zupełnie inna bajka...

Kurcze chlopaki, nie tak dosssslownie, zapomnijcie, wszyscy uczestnicy biegu Henka beda zyli dlugo i szczesliwie ever after.
Poza tym, pewnie, 10km to jest luzik,...

...ale ja osobiscie nie wybiegam tych 50km w tygodniu, bo musialabym duzo wiecej jesc, i ogolnie, nie mam po co tyle cwiczyc.

Abstrachujac od tematu, kiedys, kilka lat temu, biegalam codziennie z 15km, i bardzo mi sie nie podobala moja sylwetka wtedy, bylam chudym grubasem, mialam odstajace okolice pempka, i tez na buzi bylo u mnie widac ewidentnie kortyzol "sky high". Oczywiscie, dieta - bez komentarza.
Acha, i to tez widac na podstawie oslabionej odpornosci, co potem konczy sie "detoxem" jak sie to na tym forum zwyklo eufemistycznie okreslac.

bejrutek napisał/a:
pozwoliłem sobie zrobić małą statystykę z dwóch maratonów.. maratonu cracovia i typowego amerykańskiego maratonu w bostonie.. oto wyniki

Nom, masz racje, roznice sa ewidente :D
Uscislajac, sredni wiek z tego badania to 57, wszyscy zdrowi, bez cukrzycy, i zdiagnozowanych chorob serca.
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
 
     
bejrutek 

Pomógł: 3 razy
Dołączył: 23 Paź 2009
Posty: 208
Wysłany: Pią Cze 04, 2010 00:56   

Cytat:
...ale ja osobiscie nie wybiegam tych 50km w tygodniu, bo musialabym duzo wiecej jesc, i ogolnie, nie mam po co tyle cwiczyc.


to nie jest kwestia samych kilometrów, tylko jak do tego się dochodzi i potem jak długo to robi..jaki staż, w jaki wieku, ile tych startów, w jakim tempie, jaka dieta, jaka regeneracja itp itd ... łatwo przegiąć pałę..
wg mnie jak ktoś chce biegać, lubi to, ale wszystko na luzie i chcę trzymać formę to 20-40km wystarczy.. sam teraz biegam więcej, ale mam 29 lat.. nie odczuwam obciążenia z tego powodu.. jakoś sie pilnuje, żeby to miało sens, nigdy nie miałem kontuzji z tego powodu.. dla mnie to jest zabawa, daje mi satysfakcję, że pobiegam i się porządnie zmęczę.. zresztą dla mnie to w tej chwili najbardziej dostępny substytut takiej prawdziwej aktywności fizycznej, która daje wymierne efekty... a przy okazji patrze jak to wszystko wygląda, zbieram wiedzę, staram się pilnować... :)

Cytat:
Nom, masz racje, roznice sa ewidente :D
Uscislajac, sredni wiek z tego badania to 57, wszyscy zdrowi, bez cukrzycy, i zdiagnozowanych chorob serca.


kokodżambo i do przodu ;) za dobrze mają... jacyś zdesperowani :-D
_________________
Mój Blog Biegowy
Ostatnio zmieniony przez bejrutek Pią Cze 04, 2010 01:00, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Cze 04, 2010 06:34   

_flo napisał/a:
Pisalam w ujeciu statystycznym, przekladajac wyniki dostepnych badan na sytuacje z zycia, wiadomo w jakim celu.

_flo napisał/a:
no za malo jest, i nie pytaja o dziecinstwo, a w konkluzji pisza "moze"

Ok, ja chciałem tylko tu tylko powiedzieć, żeby tak łatwo nie przekładać tych jednych badań na wszystkich biegaczy. To, czy biegi, czy jakakolwiek inna aktywność fizyczna będzie dla nas pożyteczna, czy też szkodliwa zależy od wielu czynników. A to, że zawodowy morderczy sport jest niezdrowy to nie musisz mnie przekonywać, bo ja to doskonale wiem.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Cze 04, 2010 06:40   

_flo napisał/a:
Kurcze chlopaki, nie tak dosssslownie, zapomnijcie, wszyscy uczestnicy biegu Henka beda zyli dlugo i szczesliwie ever after.

No niekoniecznie muszą żyć długo i w zdrowiu. Jeśli Powerade i batony to ich "chleb powszedni" to cudów raczej nie należy oczekiwać.
Ale szczęście - na pewno, wystarczyło na tych ludzi popatrzeć, jaką mieli z tego frajdę. :)
_flo napisał/a:
...ale ja osobiscie nie wybiegam tych 50km w tygodniu, bo musialabym duzo wiecej jesc, i ogolnie, nie mam po co tyle cwiczyc.

A kto mówi o tym, że trzeba biegać te 50 km w tygodniu? To, że bejrutek tak biega to nie oznacza, że Ty masz tak biegać. :)
Ja na przykład biegam połowę z tego i mi to wystarcza. Ćwiczę jeszcze inne rzeczy, bo lubię różnorodność.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Pią Cze 04, 2010 11:31   

Hannibal napisał/a:

No niekoniecznie muszą żyć długo i w zdrowiu. Jeśli Powerade i batony to ich "chleb powszedni" to cudów raczej nie należy oczekiwać.

Wiesz co Heniu, jednak gdyby byl taki zawod "zaprzeczacz", to Ty bys sie na pewno swietnie w nim sprawdził. :P
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Cze 04, 2010 11:39   

_flo napisał/a:
Wiesz co Heniu, jednak gdyby byl taki zawod "zaprzeczacz", to Ty bys sie na pewno swietnie w nim sprawdził. :P

Taki jestem, cóż na to poradzisz. ;)
Ale ad rem - ja tu nie przesądzam, czy Ci ludzie dostaną zawał czy też nie. Nie mam na ten temat żadnej wiedzy.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Pią Cze 04, 2010 13:53   

bejrutek napisał/a:
a przy okazji patrze jak to wszystko wygląda, zbieram wiedzę, staram się pilnować...

wiesz co Bejrutek, jesli moge Ci cos polecic, to podcasty Robba Wolfa. Dla mnie 10/10.
http://robbwolf.com/category/podcasts/
Sa tez na iTunes: "The Paleolithic Solution".
Moze byc malo dla Ciebie jesli chodzi o trening cardio, bardziej gadaja o tabata, wytrzymalosciowym w typie cross fit, itp. No ale glownie jest o diecie, paleo oczywiscie :D . Robb ma w swojej stajni takich rockstars jak Mat Lalonde (biochemik, Harvard).
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Pią Cze 04, 2010 18:30   

flo napisala:
"Ostatnio obczajam cross fitowcow, i oni wychodza od 2g na kg, i potem kalibruja pod siebie. Czesto bardzo malo W. Robb Wolf - 50g"
no okazauje sie, ze jednak duza wiekszosc ma problemy, zeby przetrawic takie ilosci, zwlaszcza ze to sa czesto chlopaki po 100kg, ale "czuja siem lepiej".
I suplementuja sie HCl i innymi jakimis enzymami zoladkowymi, zeby moc to wszystko przerobic. Jak dla mnie paranoja.
Poza tym nie wiem, czy taka dieta nie jest przypadkiem uczulajaca?.. i nie powoduje odpowiedzi immunologicznej? - mam na mysli nieprzetrawione peptony... Nic o tym mie wspominaja...
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
 
     
bejrutek 

Pomógł: 3 razy
Dołączył: 23 Paź 2009
Posty: 208
Wysłany: Pią Cze 04, 2010 23:42   

_flo napisał/a:
bejrutek napisał/a:
a przy okazji patrze jak to wszystko wygląda, zbieram wiedzę, staram się pilnować...

wiesz co Bejrutek, jesli moge Ci cos polecic, to podcasty Robba Wolfa. Dla mnie 10/10.
http://robbwolf.com/category/podcasts/
Sa tez na iTunes: "The Paleolithic Solution".
Moze byc malo dla Ciebie jesli chodzi o trening cardio, bardziej gadaja o tabata, wytrzymalosciowym w typie cross fit, itp. No ale glownie jest o diecie, paleo oczywiscie :D . Robb ma w swojej stajni takich rockstars jak Mat Lalonde (biochemik, Harvard).


dzięki za link... może zainteresuję się tym olejem kokosowym :)
_________________
Mój Blog Biegowy
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Sob Lis 06, 2010 22:58   

http://www.kif.pl/forum/v...592186&p=182478
Bardzo syntetycznie opisana energetyka organizmu w zaleznosci od rodzaju wysiłku i dostarczanych składników pokarmowych.

Cytat:
Każdego dnia w organizmie człowieka zachodzą złożone i skomplikowane procesy metaboliczne, jak: reakcje syntezy i rozkładu różnych związków chemicznych, procesy transportowe, usuwanie szkodliwych produktów przemiany materii itp. Wiele komórek wykonuje także potężną pracę mechaniczną, jak choćby komórki serca czy mięśni szkieletowych. Przebieg wszystkich tych procesów jest możliwy dzięki energii, jaką organizm pozyskuje ze spalania składników odżywczych obecnych w pokarmie.

Węglowodany, tłuszcze i częściowo białka – to jedyne składniki pokarmowe, z których komórki ciała ludzkiego mogą czerpać energię do życia. W wyniku przemian biochemicznych tych składników, powstaje wysokoenergetyczny związek chemiczny – adenozyno(trój)fosforan (ATP) – który ma zdolność magazynowania dużej ilości energii na krótki czas. Przeciętnie, człowiek, w stanie spoczynku wykorzystuje ok. 45 kg ATP dziennie, ale ilość tego związku w organizmie w danej sekundzie nie przekracza 1 g. Oznacza to, że cząsteczki adenozynotrifosforanu są tak szybko zużywane jak i odnawiane. Im większą pracę mięśniową wykonuje człowiek, tym większe ilości ATP są potrzebne dla zachowania prawidłowej równowagi w organizmie.
W czasie wytężonego wysiłku fizycznego szybkość zużycia ATP może wynieść nawet 0,5 kg na minutę. Gdyby zablokować produkcję tego związku, jego zapas starczyłby zaledwie na sekundę. ATP nie jest więc magazynem energii, ale energetycznym środkiem obiegowym, podlegającym ciągłej regeneracji.
Najszybszym sposobem odbudowy ATP jest jego regeneracja przy udziale (fosfo)kreatyny – związku znajdującego się w znacznych ilościach w mięśniach szkieletowych oraz innych tkankach. Jednak zawartość fosfokreatyny w mięśniach jest bardzo ograniczona i dla podtrzymania aktywności mięśniowej przez dłuższy czas ATP musi być regenerowane także innymi drogami. Składnikami energetycznymi wykorzystywanymi do odtwarzania ATP, oprócz fosfokreatyny, są również: glikogen mięśniowy, glukoza wychwytywana z krwi, wolne kwasy tłuszczowe, ketokwasy i aminokwasy. O tym jednak, który z powyższych składników w danym momencie dominuje w przemianach energetycznych, decyduje wiele czynników jak: czas i intensywność wysiłku, dostępność tlenu, a także rodzaj diety i stopień wytrenowania.

Produkcja ATP
W zależności od tego, jak duże istnieje zapotrzebowanie na energię, organizm może korzystać z pomocy trzech różnych systemów energetycznych, biorących udział w wytwarzaniu cząsteczek ATP:
- system energetyczny ATP-CP (źródłem energii jest kreatyna),
- system energetyczny MLECZANOWY (źródłem energii są węglowodany),
- system energetyczny TLENOWY (źródłem energii są tłuszcze).

Podczas wysiłków krótkich i bardzo intensywnych, trwających zaledwie kilka sekund (np. biegi sprinterskie), głównym źródłem energii do odbudowy ATP jest fosfokreatyna (CP). System energetyczny ATP-CP aktywowany jest natychmiast po rozpoczęciu pracy mięśniowej. Nie wymaga obecności tlenu i jest zdolny do produkcji energii w bardzo krótkim czasie. System ten jednak posiada ograniczoną wydajność, co podyktowane jest niewielkimi zasobami fosfokreatyny w mięśniach.
Po upływie ok. 10 s intensywnego wysiłku, w organizmie zostaje uruchomiony mleczanowy system energetyczny, gdzie głównym źródłem energii do syntezy ATP jest glikogen mięśniowy (zapas cukru). W wyniku rozpadu tego związku powstaje glukoza, która w toku dalszych przemian biochemicznych przetwarzana jest na ATP.
Jeżeli wysiłek fizyczny przebiega z dużą intensywnością, proces rozpadu glikogenu mięśniowego odbywa się w warunkach beztlenowych. Wówczas uwolniona glukoza spalana jest tylko częściowo, dostarczając w szybki sposób niewielką ilość energii, a produktem końcowym tej reakcji jest kwas mlekowy – związek nasilający proces zmęczenia w obrębie komórek mięśniowych. Tak więc mleczanowy system energetyczny, podobnie jak system ATP-CP, jest zdolny do szybkiego wytwarzania energii, jednak jest niewystarczający do produkcji ATP przez dłuższy czas.
Zarówno system ATP-CP jak i mleczanowy system energetyczny umożliwiają wykonywanie krótkiej i intensywnej pracy mięśniowej. Wysiłki fizyczne, podczas których organizm korzysta z tych dwóch systemów energetycznych, określane są wysiłkami anaerobowymi lub beztlenowymi. Osoby angażujące się w treningi o charakterze beztlenowym (treningi siłowe i szybkościowe) powinny więc dążyć do utrzymania wysokiego poziomu glikogenu i fosfokreatyny w mięśniach, co można osiągnąć m.in. dzięki odpowiedniemu spożyciu węglowodanów w diecie oraz suplementacji kreatyną.

Trenując mniej intensywnie, można trenować dłużej
Podczas wysokiej intensywności wysiłku, w mięśniach dominują procesy beztlenowego spalania cukrowców. Jak już wcześniej wspomniano, ilość energii wytwarzana w warunkach niepełnego spalania glukozy jest niewielka, dlatego sportowiec nie jest w stanie prowadzić zbyt intensywnego wysiłku przez dłuższy czas. Dodatkowo powstaje znaczna ilość kwasu mlekowego, który ogranicza zdolność do wysiłku.
Jeżeli jednak intensywność wysiłku jest mniejsza i odpowiednio skorelowana z potrzebami tlenowymi organizmu (wysiłek nie powodujący długu tlenowego – „zadyszki”), wówczas glukoza uwolniona z rozpadu glikogenu może ulegać całkowitemu spalaniu do dwutlenku węgla i wody, z wytworzeniem dużej ilości ATP (tlenowy system energetyczny).
Podczas tlenowego spalania glukozy komórki mogą uzyskać prawie 30 razy więcej cząsteczek ATP niż podczas przemian beztlenowych, jednak tempo wytwarzania energii jest znacznie wolniejsze. W procesie tym powstaje także mniej kwasu mlekowego. Tak więc wysiłki odbywające się na drodze przemian tlenowych (wysiłki aerobowe) mogą być wykonywane przez dłuższy czas, ale za to z mniejsza intensywnością.

Tłuszcze – nieograniczone źródło ATP
Wydłużanie pracy mięśniowej, nawet przy niewielkiej intensywności ćwiczeń, nie byłoby możliwe, gdyby jedynym źródłem energii dla komórek był glikogen. Jego zasoby w mięśniach i ­wątrobie nie są na tyle duże, by starczyły na zbyt długi wysiłek.
W miarę kontynuowania pracy mięśniowej, podstawowym źródłem energii stają się tłuszcze (lipidy). Ich wydajność energetyczna jest niezwykle wysoka. Na przykład w wyniku całkowitego utleniania palmitynianu powstaje ponad 100 cząsteczek ATP.
W organizmie człowieka tłuszcze występują w znacznych ilościach w mięśniach i innych narządach, jednak największe ich zasoby zmagazynowane są w tkance tłuszczowej podskórnej.
Proces całkowitego spalania kwasów tłuszczowych wymaga pełnej ­dostępności tlenu, gdyż tylko w takich okolicznościach reakcja ta jest możliwa. Najkorzystniejsze warunki tlenowe panują podczas wysiłków o małej i średniej intensywności (tętno 110-130). Wówczas przemiany tłuszczowe odgrywają pierwszoplanową rolę w dostarczaniu energii. Warto więc pamiętać, że dłuższy i mniej intensywny wysiłek nasila utlenianie kwasów tłuszczowych, zaś krótszy i bardziej wyczerpujący zwiększa spalanie glikogenu. Zrozumienie tej zależności ma szczególne znaczenie dla osób borykających się z nadwagą. Wiele z nich stosuje jedynie krótkie i intensywne wysiłki w celu zredukowania zapasów zbędnego tłuszczu, co nie jest do końca postępowaniem słusznym.

Energię może organizm pozyskiwać także z białka
Węglowodany i tłuszcze stanowią podstawowe źródło energii dla pracy komórek mięśniowych. Jednak w pewnych okolicznościach metabolizm energetyczny tych składników może ulec zachwianiu, w efekcie czego organizm zmuszony będzie pozyskiwać ATP kosztem utleniania białek mięśniowych, co z punktu widzenia zdrowia i sprawności fizycznej nie jest korzystne. Proces ten może zachodzić między innymi w wyniku drastycznego spadku poziomu glikogenu w mięśniach i wątrobie, na skutek głodzenia lub zbyt długiego wysiłku fizycznego.
Podczas zwiększonej intensywności pracy mięśniowej, glikogen staje się podstawowym źródłem energii, w efekcie czego jego zapasy zmniejszają się w miarę kontynuowania wysiłku. Kiedy poziom tego składnika spadnie poniżej określonej granicy, w mięśniach nasila się proces rozpadu aminokwasów rozgałęzionych, których szkielety węglowe wykorzystywane są do produkcji glukozy. Ponieważ w wysiłkach siłowych, glikogen jest podstawowym źródłem energii dla pracy mięśniowej, obniżenie jego zasobów może poważnie nadwerężyć konstrukcje białek mięśniowych. W wypadku osób uprawiających dyscypliny siłowe, zaleca się więc zwiększenie spożycia białka i węglowodanów w diecie oraz stosowanie aminokwasów rozgałęzionych przed treningiem.
Węglowodany zmagazynowane w organizmie stanowią nie tylko bezpośrednie źródło energii podczas wysiłku, ale także wspomagają proces spalania kwasów tłuszczowych podczas pracy mięśniowej o małej i średniej intensywności (tłuszcze spalają się w ogniu węglowodanów). Niedobór glikogenu i tym samym glukozy może upośledzać utlenianie lipidów podczas wysiłków aerobowych (np. stosowanych w celu redukcji nadwagi).
U osób odchudzających się poziom glikogenu w mięśniach i wątrobie występuje na ogół na niskim poziomie, co najczęściej podyktowane jest ograniczaniem węglowodanów w diecie. Dlatego w okresie redukcji nadmiernej masy ciała, drastyczne eliminowanie tego składnika z pokarmu nie wydaje się słuszne. Zbyt niska podaż węglowodanów może wyraźnie zakłócać metabolizm kwasów tłuszczowych, a także powodować nadmierny rozpad białek mięśniowych.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Lis 07, 2010 15:46   

Cytat:
Ponieważ w wysiłkach siłowych, glikogen jest podstawowym źródłem energii dla pracy mięśniowej

no przy 24 seriach ćwiczeń siłowych wychodzi ok. 60 g glikogenu, czyli 240 kcal
chyba trudno byłoby uwierzyć, że tyle kalorii starcza na taki trening
a więc skąd reszta? ano IMTG chociażby, czyli tłuszcze
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Nie Lis 07, 2010 16:01, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Nie Lis 07, 2010 17:28   

Hannibal napisał/a:
Cytat:
Ponieważ w wysiłkach siłowych, glikogen jest podstawowym źródłem energii dla pracy mięśniowej

no przy 24 seriach ćwiczeń siłowych wychodzi ok. 60 glikogenu, czyli 240 kcal
chyba trudno byłoby uwierzyć, że tyle kalorii starcza na taki trening
a więc skąd reszta? ano IMTG chociażby, czyli tłuszcze

nie rozumiem, skoro wychodzi 60 g ( chyba ze tyle nie wychodzi, tego nie wiem) to skąd te TG ? przecież mięsnie posiadają więcej glikogenu nawet do 600g...

srednio na 2-4 godziny treningu potrzeba ok 2500 kcal co daje zapas glikogenu, mi sie wydaje ze gdy cwiczy sie dluzej to wysilek nie moze byc bardzo intensywny( brak energi- szlak mleczanowy) ale jesli nie zaciaga sie dlugu tlenowego wowczas mozna dluzej pocwiczyc z uwagi na calkowite spalanie glukozy ( Cykl Krebsa , łańcuch oddechowy)ktora daje duzo wiecej czasteczek ATP...
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Lis 07, 2010 17:38   

Molka napisał/a:
nie rozumiem, skoro wychodzi 60 ( chyba ze tyle nie wychodzi, tego nie wiem) to skąd te TG ? przecież mięsnie posiadają więcej glikogenu nawet do 600g...

No glikogenu w mięśniach jest średnio ok. 300-400 g.
Ad. 60 g -
Cytat:
So if you did a workout containing 24 work sets, you’d only need about 60 extra grams (24 sets * 5 grams/2 sets = 60 grams) of carbohydrate to replace the glycogen used.

http://www.bodyrecomposit...o-you-need.html
To się zgadza np. z tym badaniem, które zrobiono na siłaczach, o którym Ellis wspominał - że podczas bardzo intensywnego treningu tylko coś ok. 1/3 całego glikogenu im zeszło.
No i wniosek jest taki, że reszta idzie z TŁUSZCZY, tych triacylogliceroli wewnątrzmięśniowych, o których napisałem - z nich bardzo szybko produkowane jest ATP.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Mar 20, 2011 20:52   

Cytat:
Kiedy jeść węglowodany?

Krótko o tym kiedy jeść węglowodany na podstawie artykułów Johna Kiefera (DangerouslyHardcore.com)

Jak ktoś chce wiedzieć więcej to proponuję przeglądnąć jego stronę, pod każdym artykułem ma też wypisane badania, z których wynikają dane rzeczy, pracuje też z różnymi zawodnikami, jest wiarygodny i nie pisze żeby sobie pisać, wszystko ma przetestowane na sobie i na osobach, z którymi pracuje, mi się dzisiaj nie chce tłumaczyć całych artykułów więc… skrót:

Insulina jest uwalniana przez organizm w odpowiedzi na dostarczone węglowodany.
Insulina jest hormonem magazynującym, gdy jej poziom we krwi jest podwyższony to komórki (zarówno tłuszczowe jak i mięśniowe) magazynują składniki odżywcze.

Rano komórki zarówno mięśniowe jak i tłuszczowe są najbardziej wrażliwe na insulinę, dlatego najgorsze co możesz zrobić to jeść węglowodany rano, bo wtedy jest największa szansa że zostaną zmagazynowane i w mięsniach w postaci glikogenu i w tym samym jako tłuszcz w komórkach tłuszczowych.

Żeby się nie zatłuścić to najlepiej wstrzymać się do wieczora z jedzeniem węglowodanów bo wtedy wrażliwość na insulinę zarówno komórek mięśniowych jak i tłuszczowych spada.

Trening (trening z ciężarami, nie aeroby czy sport tylko ciężkie wyciskanie, przysiady itp…) niezależnie od pory dnia zwiększa wrażliwość komórek mięśniowych na insulinę.

Dlatego ćwicząc wieczorem (po 15.00, najlepiej ok 17-18.00) tworzysz idealne środowisko do budowy mięśni i minimalnego odkładania się tłuszczu:
- komórki tłuszczowe o tej porze nie są o zbyt wrażliwe na insulinę więc odkładanie tłuszczu będzie minimalne
- komórki mięśniowe dzięki treningowi nawet wieczorem będą bardzo wrażliwe na insulinę i będą chłonąć substancje odżywcze jak gąbka

Kreatyna również zwiększa wrażliwość mięsni na insulinę więc bierz ją, monohydrat wystarczy.

Do momentu treningu jedz tylko białka i tłuszcze, jeżeli zjadłeś odpowiednią ilość węglowodanów dzień wcześniej czy po poprzednim treningu to zapasy glikogenu będą pełne i będziesz mieć produktywny trening.
Jedzenie białka i tłuszczy zapewni stały, niski poziom cukru we krwi w ciągu dnia, co przełoży się nie tylko na to że komórki tłuszczowe nie będą rosły ale również na lepsze samopoczucie i więcej energii.

Co jeżeli możesz ćwiczyć tylko rano?
Po treningu weź Leucynę i szybko wchłaniane białko (hydrolizat lub izolat), a węglowodany zjedz dopiero wieczorem.

Kiefer sugeruje po wieczornym treningu płynne węglowodany (maltodekstrynę) i szybkowchłanine biała (hydrolizaty).

W obiegu są dosyśc wiarygodne badania (chyba Layne Norton o tym pisał) sugerujące że czy po treningu zjesz ryż czy czy szybkie węgle to nie zmieni tego jak szybko się zregenerujesz i glikogen również w tym samym stopniu zostanie uzupełniony, tylko w różnym czasie, więc jeżeli ćwiczysz 2 x w ciągu dnia to po pierwszym treningu przyjmij płynne węgle żeby mieć zapas glikogenu na drugi trening, a jeżeli ćwiczysz dopiero na następny dzień czy za dwa dni to możesz równie dobrze zjeść ryż brązowy.

Więc z tymi szybkimi węglami/białkami po treningu do końca nie wiadomo co i jak, tutaj pozostaje sprawdzić na sobie.

http://powerbuilding.pl/kiedy-jesc-weglowodany/

artykuł chill mi podesłał
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved