Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Otwarty przez: Molka
Wto Gru 25, 2012 09:29
Rozdzielanie skladnikow
Autor Wiadomość
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Sie 03, 2010 12:52   Rozdzielanie skladnikow

Czytalem wielokroc o tym, ze do trawienia bialek i weglowodanow potrzebne sa rozne enzymy i rozny jest odczyn w zoladku dla kazdego z nich i w zwiazku z tym dieta powinna byc rozdzielna. Chyba nawet funkcjonuje taki typ diety. Z kolei na danwit.pl w artykule o Montignacu wyczytalem, ze nie powinno sie tak robic. Jak to w koncu jest?
 
     
jerzyk 

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 17 Kwi 2008
Posty: 476
Wysłany: Wto Sie 03, 2010 14:32   

Ja myślę, że na Twoje pytanie nie ma dobrej odpowiedzi. Jedni napiszą, że należy rozdzielać inni że rozdzielanie nie ma podstaw naukowych.
Kiedyś dostałem taką radę. Jedz z talerza najpierw jarzyny i warzywa później inne węglowodany a na samym końcu zjedz mięso. Stosuję się do tej rady i jest ok.
 
 
     
Zielony Karzeł 

Pomógł: 5 razy
Wiek: 38
Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 282
Skąd: Gniezno
Wysłany: Wto Sie 03, 2010 15:33   

Ja sobie chwalę rozdzielanie białka od węgli. Jak jadłem tłustą jajecznicę z chlebem to było ciężko. Teraz jem bez chleb (już go nie jadam) i jest super.
_________________
Mój nick - Zielony Karzeł Reakcji. Cały niestety się nie mieści.

Blog o permakulturze, produktywnych leśnych ogrodach, hodowli zwierząt i ekologii.
 
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Wto Sie 03, 2010 15:42   

Węglowodany trawione są już w ustach. Białko w żołądku, natomiast tłuszcze w dwunastnicy.

Nie wiem jaki to może mieć wpływ, w zasadzie nie powinno w żadną stronę być znaczące.

Rozdzielność może mieć sens w jakichś zaburzeniach zdrowia, chorobach. Natomiast normalnie organizm sobie z tym musi radzić. Tak jest w naturze że BTW występują często razem i wszystkie są nam potrzebne.
_________________

 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sie 03, 2010 15:43   

Jedz rozdzielnie przez miesiąc, przez miesiąc łącz i będziesz miał odpowiedź
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Wto Sie 03, 2010 16:21   

rakash napisał/a:
Węglowodany trawione są już w ustach. Białko w żołądku, natomiast tłuszcze w dwunastnicy.

małe ale - za szybko połknięte węglowodany, niestrawione amylazą, i tak zostaną strawione w dwunastnicy i jelitach, wielkiego problemu z tym nie będzie

inaczej jest w przypadku białka, które w żołądku musi zostać pocięte pepsyną na krótsze łańcuchy polipeptydowe, które dalej są cięte w jelitach innymi enzymami

niestety pepsyna działa tylko przy niskim ph, więc zaburzenie tego pierwszego etapu trawienia białka i przesunięcie długich łańcuchów białka niepociętych pepsyną do zasadowej dwunastnicy i jelita skutkuje procesami gnilnymi ze wszystkimi tego konsekwencjami

co zaburza trawienie białka? wszystko co utrudnia wystarczająco mocne zakwaszenie treści w żołądku - np. kopa pyrek, ryżu lub kaszy zjadane z mięsem, albo szklanka kompociku bezpośrednio po obiedzie, albo cudowne specyfiki na zgagę i wzdęcia

dlatego mięso należy jeść oddzielnie, co najwyżej popchnąć ogórek kwaszonym lub łychą kapusty
_________________
Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Wto Sie 03, 2010 16:24   

aha, jeszcze podeszły wiek zaburza trawienie, bo słabiej wydzielają się sok żołądkowy i enzymy, dlatego młody strawi wszystko co wrzuci na ruszt, nawet starego trampka, a człowiek w kwiecie wieku musi się bardziej pilnować co i kiedy zjada
_________________
Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Wto Sie 03, 2010 16:42   

Maad, racja. Cenne uwagi.

Maad napisał/a:

dlatego mięso należy jeść oddzielnie, co najwyżej popchnąć ogórek kwaszonym lub łychą kapusty


Nie jestem tylko przekonany do końca. Jeżeli zjadamy kawałek mięsa, kotlet to nie powinno mieć dla zdrowego większego znaczenia. Pojemność żołądka jest na tyle duża że spokojnie to powinien strawić. Co innego ktoś kto jest chory, ma upośledzone wydzielanie soków trawiennych. Tutaj trzeba podchodzić do problemu ostrożnie aż organizm odzyska siły.

Tylko zaburzenia trawienia mają dzisiaj już bardzo młodzi ludzie. Właśnie przez takie niemądre odżywianie. Dlatego ja uważam że przy większości chorób wskazane jest pobudzanie i wspomaganie trawienia. Dobre do tego są zioła a nawet mleko. Również ogólne wzmocnienie organizmu działa tutaj pozytywnie.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Wto Sie 03, 2010 16:45, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sie 03, 2010 17:57   

Maad napisał/a:
dlatego mięso należy jeść oddzielnie, co najwyżej popchnąć ogórek kwaszonym lub łychą kapusty

albo z surowym miodem, który też "łaknie" niskiego ph :)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Wto Sie 03, 2010 19:11   

rakash napisał/a:
Nie jestem tylko przekonany do końca. Jeżeli zjadamy kawałek mięsa, kotlet to nie powinno mieć dla zdrowego większego znaczenia.

ogórek pewnie nie ma, ale duża porcja ziemniaków ma, tak samo jak duża porcja surówki, bo po prostu zmusza organizm do produkcji o wiele większej ilości soków żołądkowych, żeby cały obiadowy "wsad" zakwasić, a zaraz potem w dwunastnicy odkwasić ogromną ilością żółci

jakoś nie wierzę, że nadprodukcja tych substancji jest obojętna, zważywszy, że w żółci jest dużo cholesterolu - to musi zaburzać homeostazę
_________________
Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Sie 03, 2010 19:34   

Tyle ze tak naprawde malo jest pokarmow skladajacych sie z jednego wylacznie skladnika typu samo bialko albo same wegle. Przewaznie jest jedno i drugie a czesto i 3 naraz.
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Wto Sie 03, 2010 19:43   

nie żartuj! mięso, jajka, żółte sery, to typowe pokarmy wysoko białkowe i jednocześnie niskowęglowodanowe - jeśli są tłuste to w sumie nie szkodzi, bo tłuszcz ma małą objętość
_________________
Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
 
     
krzysztof2

Pomógł: 25 razy
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 756
Wysłany: Wto Sie 03, 2010 19:56   

WITAJ Zyon :hug:

zerknij odnośnie połączeń do tego tematu
http://www.dobradieta.pl/...pic.php?t=16136

POZDRAWIAM Z ZIELONEJ GÓRY :papa:
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Wto Sie 03, 2010 20:49   

Maad napisał/a:

inaczej jest w przypadku białka, które w żołądku musi zostać pocięte pepsyną na krótsze łańcuchy polipeptydowe, które dalej są cięte w jelitach innymi enzymami

niestety pepsyna działa tylko przy niskim ph, więc zaburzenie tego pierwszego etapu trawienia białka i przesunięcie długich łańcuchów białka niepociętych pepsyną do zasadowej dwunastnicy i jelita skutkuje procesami gnilnymi ze wszystkimi tego konsekwencjami

co zaburza trawienie białka? wszystko co utrudnia wystarczająco mocne zakwaszenie treści w żołądku - np. kopa pyrek, ryżu lub kaszy zjadane z mięsem, albo szklanka kompociku bezpośrednio po obiedzie, albo cudowne specyfiki na zgagę i wzdęcia

dlatego mięso należy jeść oddzielnie, co najwyżej popchnąć ogórek kwaszonym lub łychą kapusty

No "prosie".
A jak sie dostarcza za duzo bialka w stosunku do mozliwosci trawiennych, to mamy tego konsekwencje w postaci przyspieszonego zatrzasniecia wieka trumny. Kwasniewski ma racje, zalecajac ograniczenie w spozyciu bialka.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Paweł-poprostu 


Pomógł: 5 razy
Wiek: 29
Dołączył: 08 Cze 2010
Posty: 697
Skąd: Polkowice
Wysłany: Śro Sie 04, 2010 10:35   

Kangur napisał/a:
Kwasniewski ma racje, zalecajac ograniczenie w spozyciu bialka.

Niestety nie ma racji, sam pisze że im niej azotu polipeptydowego, a więcej wolnych aminokwasów tym dłuższe życie - więc gdy poprawnie rozkładamy białka to głupim pomysłem jest jego ograniczenie tym samym zmniejszając poziom wolnych aminokwasów we krwi. Takie żywienie w rzeczy samej zapobiega degeneracji ale i rozwojowi ze względu na brak podstawowego budulca.
Oto artykuł który zweryfikowałem:
http://webcache.googleuse...l&ct=clnk&gl=pl
Oprócz złego zakwaszenia na złe rozkładanie białek wpływają:
- Pokarm obrobiony termicznie, czyli zdenaturalizowane i pozbawiony enzymów trawiennych.
Co wpływa korzystnie:
- Jak największe rozłożenie pokarmu na czynniki pierwsze poza organizmem nie licząc obróbki cieplnej, która tylko niszczy pokarm. Poprawne sposoby to:
- przez enzymy znajdujące się w pokarmie
- przez wszelakie bakterie
- Jedzenie pokarmów o najwyższej wartości biologicznej czyli: jajka, podroby, a z węglowodanowych: miód i owoce.
_________________
http://www.youtube.com/watch?v=-rdnYY5eODQ
Ostatnio zmieniony przez Paweł-poprostu Śro Sie 04, 2010 10:38, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Sie 04, 2010 13:36   

Sam banan czy tam ryż będzie się trawił +- godzinę, dwie. Sama baranina 3 godziny, a surowe mięso poniżej jednej.

Ale banan / ryż zjedzony razem z baraniną trawić się będzie 6-8 g. Istny zapopylion i 300 % normy obciążenia bebechów. Dla kulturysty lub zapaśnika sumo - dieta idealna.

Natomiast jeśli ktoś chce zadbać/wzmocnić swoje zdrowie, to wydaje mi się, że prawdopodobnie lepiej wyjdzie jak zje na śniadanie surowe zółtko, baraninę na obiad, a banana lub lepiej jagody na kolację.
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
Ostatnio zmieniony przez Waldek B Śro Sie 04, 2010 13:37, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Śro Sie 04, 2010 14:17   

Waldek B napisał/a:
Sam banan czy tam ryż będzie się trawił +- godzinę, dwie. Sama baranina 3 godziny, a surowe mięso poniżej jednej.


Wszędzie od zawsze twierdzi się że obróbka mięsa skraca czas trawienia.
To jak to jest?
_________________

 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Śro Sie 04, 2010 15:31   

rakash napisał/a:
obróbka mięsa skraca czas trawienia

skraca jedynie czas jedzenia, bo mięso jest miększe, szczególnie to z dużą ilością kolagenu
Ostatnio zmieniony przez Maad Śro Sie 04, 2010 15:31, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Śro Sie 04, 2010 15:36   

Ok, niech będzie że czas jedzenia. Zawsze można sobie zmielić. Ale mi chodzi o trawienie. Są jakieś dane na ten temat?
_________________

 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Śro Sie 04, 2010 22:33   

rakash napisał/a:
Ok, niech będzie że czas jedzenia. Zawsze można sobie zmielić. Ale mi chodzi o trawienie. Są jakieś dane na ten temat?

Te dane pochodza od wielkiego Hannibala. On tak twierdzi i kropka.
Cordoba natomiast zaskoczyl Hannibala twierdzeniem, ze temperatura dziala jak noz i tnie nieprzydatne w stanie surowym bialka, robiac je strawnymi.
Dlatego surowizna jako mniej przydatna jest szybciej wyrzucana przez organizm jako niepotrzebny balast.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Śro Sie 04, 2010 22:40   

No ja to tak rozumiem, obróbka termiczna = wstępne trawienie = lepsza przyswajalność/mniejsze obciążenie dla organizmu.

Jedynie problem może w tym że takie mięsiwo powinno być odpowiednio przyrządzone. Bo z pewnością spalone na węgiel zbyt zdrowe nie jest.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Śro Sie 04, 2010 22:41, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Śro Sie 04, 2010 22:49   

rakash napisał/a:
No ja to tak rozumiem, obróbka termiczna = wstępne trawienie = lepsza przyswajalność/mniejsze obciążenie dla organizmu.

jest tylko jeden mały, maluśki problem - to twierdzenie nie jest zgodne z praktyką :razz:
kto spróbował zjeść chociażby takiego tatara, w porównaniu do schabowego, ten wie doskonale co jest łatwiej strawne
_________________
Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Śro Sie 04, 2010 23:04   

No ja nie wiem. Ale odniosłem wrażenie że tatar. Tylko że wysuszony schabowy to nie to samo co sztuka mięsa. Nad schabowego przedkładam żeberka na przykład, czy wołowinę. Poza tym tatara z wieprzowiny to bym chyba nie zjadł.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Śro Sie 04, 2010 23:06, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Sie 06, 2010 09:31   

Maad napisał/a:
rakash napisał/a:
obróbka mięsa skraca czas trawienia

skraca jedynie czas jedzenia, bo mięso jest miększe, szczególnie to z dużą ilością kolagenu

To długie jedzenie surowego mięsa to jakiś mitów mitów.
Wrangham mówić coś o wielogodzinnym jedzeniu. :hah:
Surowe mięsa, organy, tłuszcz, żółtka jadam szybko, ale nie dlatego że się spieszą, lecz dlatego, że tak PROSTO się je je. Np. 30 dag mogę zjeść spokojnie w 1-2 minuty.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Sie 06, 2010 09:34   

Kangur napisał/a:
Te dane pochodza od wielkiego Hannibala. On tak twierdzi i kropka.

Pięknie ściemniasz, torbaczu. :D
"Looknij" sobie na dane Baasa.
Kangur napisał/a:
Cordoba natomiast zaskoczyl Hannibala twierdzeniem, ze temperatura dziala jak noz i tnie nieprzydatne w stanie surowym bialka, robiac je strawnymi.

Ciekawe, bo o tej nieprzydatności Cordoba nic nie mówił.
Za to wielokrotnie powtarzał, że surowe jest lepsze od obrobionego, torbaczu. 8-)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Pią Sie 06, 2010 11:02   

Hannibal napisał/a:
Maad napisał/a:
rakash napisał/a:
obróbka mięsa skraca czas trawienia

skraca jedynie czas jedzenia, bo mięso jest miększe, szczególnie to z dużą ilością kolagenu

To długie jedzenie surowego mięsa to jakiś mitów mitów.
Wrangham mówić coś o wielogodzinnym jedzeniu. :hah:
Surowe mięsa, organy, tłuszcz, żółtka jadam szybko, ale nie dlatego że się spieszą, lecz dlatego, że tak PROSTO się je je. Np. 30 dag mogę zjeść spokojnie w 1-2 minuty.

Zaczynasz sie gubic w tym co piszesz. Poprzednio pisales, ze posilek trwa u ciebie kilka godzin.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Sie 06, 2010 12:02   

Kangur napisał/a:
Zaczynasz sie gubic w tym co piszesz. Poprzednio pisales, ze posilek trwa u ciebie kilka godzin.

Zaczynasz powoli tracić zdolność do czytania ze zrozumieniem, bez patrzenia na kontekst. :D
Powtórz sobie temat "IF-u" - tzw. długi posiłek nie oznacza, że siedzisz np. przez 6 godzin i jesz non-stop
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Pią Sie 06, 2010 12:04, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Pią Sie 06, 2010 12:05   

Ale to zalezy od miesa i od czlowieka.

surowe mielone jem szybko, ale juz np w kawalkach gryze dlugo, i od takiej opcji wole dobrej jakosci wedline, albo pieczyste.

Co do strawnosci to w mojej ocenie to tez zalezy od rodzaju, sposobu obrobki, etc.

Niektore bialka sa lepiej strawne po obrobce wg moich obserwacji.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
Ostatnio zmieniony przez zenon Pią Sie 06, 2010 12:06, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Sie 06, 2010 12:09   

zenon napisał/a:
Ale to zalezy od miesa i od czlowieka.

każde mięso jestem w stanie zjeść w podobnym czasie
od człowieka to zależy jak najbardziej - czy jest to prawdziwy HOMO SAPIENS, czy homo neolithicus zdegenerowany 8-)
zenon napisał/a:
Niektore bialka sa lepiej strawne po obrobce wg moich obserwacji.

które?
jak to sprawdziłeś?
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
dagnes 

Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 01 Wrz 2009
Posty: 93
Skąd: Schwabenland
Wysłany: Pią Sie 06, 2010 12:13   

Hannibal napisał/a:
Maad napisał/a:
dlatego mięso należy jeść oddzielnie, co najwyżej popchnąć ogórek kwaszonym lub łychą kapusty

albo z surowym miodem, który też "łaknie" niskiego ph :)

Hannibal, bardzo Cię proszę - wytłumacz dokładnie w jaki sposób trawi się ten surowy miód i dokładnie w którym miejscu przewodu pokarmowego.
Wielokrotnie na forum czytałam Twoje wypowiedzi o tym, że surowy miód trawi się przy niskim pH, tak jak mięso. No dobra - surowe żółtka z surowym miodem są pyszne, jadam w ten sposób i mój żołądek nie odmawia przy tym współpracy. Więc opierając się jedynie na doświadczeniu, mogłabym się z tym zgodzić. Rozumiem też, że pH surowego miodu jest kwaśnie i to się da łatwo zmierzyć. Ale...
Jakim to sposobem węglowodany zawarte w miodzie trawione są w żołądku, w obecności kwasu solnego za pomocą pepsyny? A może miód w jakiś sposób przechodzi jakieś inne niezwykłe przemiany w tym żołądku? Wytłumacz Ty mnie bom chyba blondynka 8/ .
I najlepiej tak prostymi słowami, jak krowie przy rowie. Bardzo ładnie proszę :pada:
.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Sie 06, 2010 12:44   

dagnes napisał/a:
Jakim to sposobem węglowodany zawarte w miodzie trawione są w żołądku, w obecności kwasu solnego za pomocą pepsyny? A może miód w jakiś sposób przechodzi jakieś inne niezwykłe przemiany w tym żołądku? Wytłumacz Ty mnie bom chyba blondynka 8/ .

Glukoza, fruktoza i wielocukry zawarte w miodzie nie są przecież trawione przez pepsynę, moja droga. :) Pepsyna idzie na białka, na cukry idą inne enzymy. Zresztą w samym surowym miodzie masz enzymy trawiące białka (oprócz tych trawiących węgle).
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
dagnes 

Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 01 Wrz 2009
Posty: 93
Skąd: Schwabenland
Wysłany: Pią Sie 06, 2010 12:54   

Hannibal napisał/a:
Glukoza, fruktoza i wielocukry zawarte w miodzie nie są przecież trawione przez pepsynę, moja droga. :)

Ależ drogi Hannibalu :-) . Toż to dla mnie oczywista oczywistość, że cukry nie mogą być trawione przez pepsynę. Dlatego właśnie pytałam Cię o to, jak trawiony jest surowy miód, skoro wielokrotnie pisałeś, że przy niskim pH.
Nadal nie doczekałam się od Ciebie odpowiedzi na moje pytania :sad: .
Więc powtórzę:
dagnes napisał/a:
Hannibal, bardzo Cię proszę - wytłumacz dokładnie w jaki sposób trawi się ten surowy miód i dokładnie w którym miejscu przewodu pokarmowego.
Wielokrotnie na forum czytałam Twoje wypowiedzi o tym, że surowy miód trawi się przy niskim pH, tak jak mięso.

Uściślając - co konkretnie trawi miód, gdzie dokładnie się to odbywa i przy jakim pH? Pliiiizzzz :-)
.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Sie 06, 2010 13:08   

dagnes napisał/a:
Dlatego właśnie pytałam Cię o to, jak trawiony jest surowy miód, skoro wielokrotnie pisałeś, że przy niskim pH.

Dokładnie Ci tego nie wyjaśnię w chwili obecnej. Odpowiedniego backgroundu teoretycznego mi brak, ale powoli go nabywam. 8-)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
dagnes 

Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 01 Wrz 2009
Posty: 93
Skąd: Schwabenland
Wysłany: Pią Sie 06, 2010 13:14   

Zatem będę niecierpliwie czekać na nabycie owego backgroundu :-) .
Mam nadzieję, że nie zapomnisz o podzieleniu się ze mną swymi odkryciami, bo temat ten mnie niezwykle frapuje. Tym bardziej, że przestawiam się właśnie psychicznie na zwiększenie udziału surowego mięsa w mojej diecie, a że połączenie surowe mięso + surowy miód jest przez Ciebie polecane, to zamierzam wypróbować :-) .
.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Sie 06, 2010 13:20   

dagnes napisał/a:
Zatem będę niecierpliwie czekać na nabycie owego backgroundu :-) .

Obawiam się jednak, że później już potrzebne będą niemałe ilości $$, żeby wydobyć ze mnie tę wiedzę. ;)
dagnes napisał/a:
połączenie surowe mięso + surowy miód jest przez Ciebie polecane, to zamierzam wypróbować :-) .

jest to jedna z opcji
poza tym zaznaczałem, że miód ma być jeno dodatkiem - u mnie przynajmniej to najlepiej się sprawdza; większe ilości to nie najlepsze rozwiązanie
większe ilości węgli, jeśli potrzebuję, wolę zjadać z owoców
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
dagnes 

Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 01 Wrz 2009
Posty: 93
Skąd: Schwabenland
Wysłany: Pią Sie 06, 2010 13:59   

Hannibal napisał/a:
Obawiam się jednak, że później już potrzebne będą niemałe ilości $$, żeby wydobyć ze mnie tę wiedzę. ;)

No wiesz! Taki jesteś? Cóż, jak trza będzie to zrobimy jakiś deal ;-) .

Hannibal napisał/a:
poza tym zaznaczałem, że miód ma być jeno dodatkiem

No pewno. Przecież więcej niż dodatek to nawet nie dałabym rady.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Sie 06, 2010 14:10   

dagnes napisał/a:
No wiesz! Taki jesteś? Cóż, jak trza będzie to zrobimy jakiś deal ;-) .

A jak idziesz do fryzjera to też mu mówisz - "No wie, Pan! Chce Pan za tą fryzurę kasę?" :D
Z tego, co wiem to Ty też nie zajmujesz się wolontariatem 8-)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Sie 06, 2010 16:55   

Hani napisał/a:
Surowe mięsa, organy, tłuszcz, żółtka jadam szybko, ale nie dlatego że się spieszą, lecz dlatego, że tak PROSTO się je je. Np. 30 dag mogę zjeść spokojnie w 1-2 minuty.

Też nie do końca, ja jak od świeta jem surowe mięcho to zajmuje mi to więcej czasu, szybciej się najadam ale też i szybciej głodnieje
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Sie 06, 2010 17:14   

iliq napisał/a:
Też nie do końca, ja jak od świeta jem surowe mięcho to zajmuje mi to więcej czasu, szybciej się najadam ale też i szybciej głodnieje

No właśnie - "od święta". Jak ja zaczynałem jadać surowe to też wolniej mi to szło.
Może dlatego szybciej głodniejesz, bo nie jesz dostatecznej ilości fatu. Albo obrobione jesz w stylu koryto, ergo owa mieszanka trawi Ci się wieki. :hihi:
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Pią Sie 06, 2010 17:20, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pią Sie 06, 2010 23:27   

"Szanowny Panie,
Dieta wątrobowa jest stosowana bardzo często i dobrze znana przez lekarzy, ponieważ zaleca się ją praktycznie w każdej chorobie przewodu pokarmowego.
Sposób żywienia zależy do rodzaju i stanu choroby, a także do stopnia wydolności wątroby. W chorobach wątroby w okresie jej wydolności, zaleca się dietę bogatą w białko. Natomiast w chorobach przebiegających z niewydolnością tego narządu obowiązuje ograniczenie białka (20-30 g), a w stanach bardzo ciężkich – nawet przejściowe wykluczenie białka (dieta kiełkowa). W diecie wątrobowej mamy całkowity zakaz spożywania alkoholu oraz ogranicza się sól. W praktyce pacjenci spożywają niskowartościowe białka i duże ilości węglowodanów pod postacią produktów mącznych oraz warzyw i owoców.
Z punku widzenia fizjologicznej funkcji wątroby takie zalecenia nie mogą zostać uznane za korzystne. O ile unikanie alkoholu jest zrozumiałe ze względu na jego działanie toksyczne, o tyle pozostałe zalecenia kłócą się z podstawami biochemii.
Wątroba jest narządem, który ma wiele funkcji, a do najważniejszych należą: trawienie tłuszczów, unieczynnianie toksyn, dezaminacja aminokwasów i produkcja białek krwi. Prawdopodobnie autor diety wątrobowej pomyślał sobie przy jej tworzeniu, że chorą wątrobę powinno się odciążyć (TU nie można się z nim nie zgodzić), ale nie sprawdził, jak to powinno wyglądać i 'na chłopski rozum" ograniczył białko i tłuszcze, aby nie musiała ich trawić. To, co może się wydawać jasne osobie prostej, wcale nie musi być takie oczywiste dla fachowca. Okazuje się, że takie odciążenie tego narządu nie przynosi mu nic dobrego. Tłuszcz pokarmowy jest trawiony przez enzymy wydzielane przez wątrobę w żółci, a sam nie przechodzi przez wątrobę. Im więcej spożywa się tłuszczów, tym więcej żółci spływa do przewodu pokarmowego, przy okazji w wydzielinie tej znajdują się toksyny, które w ten sposób opuszczają organizm. Przy zmniejszonej podaży tłuszczu w diecie żółć zalega w drogach wewnątrzwątrobowych, powodując ich rozpieranie, a cholesterol i toksyny z komórek wątrobowych przedostają się do krwi, zamiast spłynąć do jelit.
(...)
lek. med. Przemysław Pala
Akademia Zdrowia Arkadia Lido

więcej – we wrześniowym numerze miesięcznika „Optymalni”


__________________
to stary tekst, który znalazłam w necie (r-kwasniewski.pl/media/2/bib-1/gazeta_2/wrzesien_08.doc)

W najnowszym "Poradniku" jest na temat łączenia w pokarmach BTW i skrobi tekst Prof. Wiąckowskiego

Chciałam znaleźć coś w necie mądrego na temat rozdzielania pokarmów ale

to może innego dnia.

Dziś polecam poszukać jak kogoś interesuje poczytanie nie skrótowych opisowych na temat witamin i minerałów. Wiele uczą. Ja znalazłam np. ten:

Cynk (Zn)

Prof. dr hab.
Stanisław K. Wiąckowski

Cynk jest pospolitym pierwiastkiem w tkankach roślin i zwierząt. Występuje w nich w ilościach o połowę mniejszych od żelaza, jednak około 10 razy większych niż inne mikroelementy. Każda komórka naszego ciała potrzebuje cynku. Jest on niezbędny, aby układ odpornościowy mógł skutecznie zwalczać infekcje, a nawet zwykłe przeziębienie. Niestety, większość z nas cierpi na jego znaczny niedobór. Na największe niedobory narażone są dzieci w okresie wzrostu, osoby starsze, kobiety w ciąży, wegetarianie oraz przewlekle chorzy i alergicy.
Fizjologiczne funkcje cynku wiążą się z jego wystę­powaniem w ok. 60 różnych enzymach, a mianowicie: w anhydrazach. dehydrogenazach, proteinazach. peptydazach i fosfatazach. Cynk reguluje również metabolizm związków węglowodanowych i białkowych. Bierze udział w detoksykacji alkoholu w wątrobie, mineralizacji kośćca, trawieniu protein oraz w przekształcaniu w energię kalorii zawartych w składnikach odżywczych. Spożywanie odpowiedniej ilości cynku w czasie cią­ży zapewnia właściwą wagę niemowlęciu i obniża ryzyko jego choroby lub śmierci.
Cynk pomaga zachować właściwy poziom cholesterolu we krwi i bierze udział w produkcji prostaglandyn, hormonopodobnych substancji, które regulują wiele procesów zachodzących w naszym organizmie, takich jak ciśnienie krwi, częstotliwość rytmu serca i pracę gruczołów łojowych.
Cynk wpływa korzystnie na wytwarzanie różnych hormonów, m.in. płcio­wych, tarczycy i ma szczególnie istotne znaczenie dla utrzymania w zdrowiu gruczołu krokowego - prostaty. Może być wykorzystywany w leczeniu niedoczynności tarczycy, a także cukrzycy, ponieważ zwiększa stężenie insuliny
. Regularne przyjmowanie cynku jest potrzebne dla utrzymania prawidłowego stężenia witaminy E we krwi. Cynk wspomaga także wchłanianie witaminy A. Wspomaga gojenie się ran i podrażnień skóry. Jest skutecznym środkiem w leczeniu trądziku, poparzeń, łuszczycy oraz poprawia stan włosów i skóry gło­wy. Opóźnia utratę wzroku u ludzi ze zwyrodnieniem plamki ocznej. Łagodzi objawy osteoporozy, hemoroidów, zapalenia jelit i wrzodów. Cynk powinni też otrzymywać chorzy na raka, gdyż pomaga on w ograniczaniu rozprzestrzeniania się choroby. Dzięki wpływowi cynku mniej komórek ulega deformacjom prowadzącym do powstawania raka.
Cynk absorbowany jest w górnej części jelita cienkiego i dwunastnicy, a o jego wchłanianiu, jak również o transporcie w organizmie decydują przede wszystkim aminokwasy, zwłaszcza hi-stydyna. Absorpcja cynku nie jest najlepsza, zależy przede wszystkim od poziomu jego poboru, od proporcji do innych pierwiastków pobieranych w diecie oraz od związków chemicznych, w których jest zawarty. Na przykład wysoka zawartość wapnia, fosforu, czy niekiedy kadmu w diecie obniża pobór cynku. Przyswajanie cynku obniżają też zawarte w pokarmach roślinnych związki zwane fitynami, których największe ilości występują w produktach zbożowych, strączkowych i w orzechach. Cynk jest wydalany głównie z fekaliami, a w minimalnej ilości z moczem.
Najwięcej cynku znajduje się w skórze, włosach, paznokciach, gruczole krokowym, jądrach, wątrobie, nerkach, trzustce, kościach, śledzionie, czerwonych i białych ciałkach krwi. Funkcje cynku w ciele człowieka są bardzo zróżnicowane. Jest on pomocny we właściwej asymilacji witamin. Wiele enzymów potrzebnych do prawidłowego przebiegu procesów metabolicznych, trawienia, a nawet oddychania, zależy od zaopatrzenia w cynk. Również synteza kwasu nukleinowego jest uzależniona od cynku. Podobnie jak w roślinach, cynk w organizmach zwierzęcych współdziała w procesach fizjologicznych z różnymi pierwiastkami, a przede wszystkim z kadmem i miedzią.

Dawkowanie: Dzienne zapotrzebo­wanie na cynk oceniono na ok. 1 mg dla niemowląt, 2-3 mg dla osób dorosłych oraz na 5,5 dla kobiet karmiących (Raport WHO, 1973 b).

Niedobory: Niedobory cynku są spowodowane raczej ograniczeniem jego przyswajalności w przewodzie pokarmowym oraz piciem alkoholu i skrajnym przeciążeniem niż niską zawartością w produktach spożywczych.
Niedobory cynku stwierdzono przy takich stanach chorobowych jak mar­skość alkoholowa wątroby, zwiększone wydalanie cynku z moczem. Małe stężenie cynku w osoczu stwierdza się u kobiet stosujących środki antykoncepcyjne. Przy obniżonym poziomie cynku obserwuje się wiele dolegliwości, zaburzenia metabolizmu białek i węglowodanów, które prowadzić mogą do cukrzycy czy miażdżycy, zmiany we krwi, zmiany aktywności enzymatycznej i hormonalnej itd.
Brak cynku ogranicza ogólny wzrost organizmu oraz rozwój układu kostnego, wywołuje zaburzenia funkcji rozrodczych, bezpłodność oraz powoduje zapalne stany skóry i łysienie.

Nadmiar: Nadmiar cynku, powoduje różne zaburzenia, przede wszystkim w układzie krążenia. W porównaniu z innymi pierwiastkami śladowymi cynk jest znacznie mniej toksyczny dla zwierząt i człowieka. Ostre zatrucie cynkiem objawia się głównie niedokrwistością i wymiotami oraz ogólnym osłabieniem. Szkodliwość cynku jest związana głównie z wtórnym deficytem miedzi i nie wywołuje objawów specyficznych. Zatrucia ludzi cynkiem następują głównie w wyniku spożycia owoców lub warzyw opryskanych preparatami cynkowymi oraz produktów przechowywanych w naczyniach cynkowych.

Źródła: Najlepszym źródłem cynku są: ostrygi, jadalne wodorosty, mięso, mleko kobiece, mleko krowie i kozie, żółtko jaja, drożdże, pełne ziarno, rośliny strączkowe, pokarm bogaty w proteiny, otręby, orzechy, pestki dyni oraz nierafmowane pokarmy. Rośliny zawierające cynk to: lucerna, korzeń łopianu, rumianek, mniszek lekarski, świetlik, nasiona kopru, chmiel, pokrzywa, owoce dzikiej róży i szałwia.

http://www.peterko.pl/zdrowie/index.php?page=cynk

_______________________

inne opisy prof. Wiąckowskiego można znaleźć przez google np. na tym portalu

http://www.poradnia.pl/zy...owy-witamina-b9

tu kwas foliowy
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

Ostatnio zmieniony przez sylwiazłodzi Pią Sie 06, 2010 23:30, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
RAW0+ 

Pomógł: 41 razy
Dołączył: 11 Wrz 2009
Posty: 1943
Wysłany: Pią Sie 06, 2010 23:45   

dagnes napisał/a:
w jaki sposób trawi się ten surowy miód i dokładnie w którym miejscu przewodu pokarmowego

Dominujący udział w miodzie mają cukry proste – glukoza i fruktoza. Cukry te są wchłaniane w układzie pokarmowym bezpośrednio do krwi, gdzie w zależności od potrzeb przetwarzane są w energię lub odkładane w wątrobie w postaci glikogenu.
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pią Sie 06, 2010 23:48   

trochę jest tutaj, zresztą prof.Wiąckowski też wspomina te nazwiska

http://www.joyfulife.eu/a...e-pokarmow-cz-2
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Sob Sie 07, 2010 13:54   

sylwiazłodzi

bardzo celne cytaty, to głównie jednak do tych co unikają tłuszczu jako czegoś niezdrowego.

Żeby tylko to się nie przerodziło znowu w pociąg do suplementowania. Niedobory nie oznaczają że trzeba je uzupełniać w formie wyrafinowanej. Wręcz przeciwnie każde takie działanie jest działaniem sztucznym. W pewnych sytuacjach są one oczywiście zasadne, ale kiedy się już wie o tych niedoborach to nie czas na suplementację tylko na racjonalne odżywianie. Inna sprawa że jednorazowo można sobie pozwolić na kurację uzupełniającą, ale nic to nie da jeżeli nie zmienimy złych nawyków i przyzwyczajeń. Co więcej może być nawet powodem poważniejszych problemów.

Poza tym w tym wszystkim ważny jest etap, stan w jakim znajduje się organizm. U silnego zdrowego żółć nie poczyni takich szkód jak u organizmu osłabionego,ale oczywiście te tezy są prawdziwe dla każdego przypadku i zawsze lepiej funkcjonować poprawnie niż narażać organizm na zatrucia.

Dobrze jest się posiłkować wiedzą medycyny chińskiej mówiącej o procesach, żeby zdawać sobie sprawę z istoty chorób.



Z drugiej strony cieszy mnie to co napisał w końcu Hannibal że nie pozyskuje węgli tylko z miodu i że woli owoce, ponieważ w dużych ilościach miód nie jest taki dobry wcale.

Fajnie jest się zgodzić, szczególnie kiedy wie się że we wszystkim ważny jest rozsądek.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Sob Sie 07, 2010 14:00, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Sie 07, 2010 15:21   

rakash napisał/a:
Z drugiej strony cieszy mnie to co napisał w końcu Hannibal że nie pozyskuje węgli tylko z miodu i że woli owoce, ponieważ w dużych ilościach miód nie jest taki dobry wcale.

Wszystko zależy od danego organizmu.
Monice.S, dla przykładu, nie służą za bardzo owoce - woli miód, lepiej się po nim czuje.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Sob Sie 07, 2010 15:45   Re: ...

To akurat nie jest argument. Równie dobrze Monika S może czuć się dobrze pijąc codziennie ćwiartkę wódki.

Z mojej wiedzy na ten temat wynika że miód owszem, ale nie jako główne źródło węgli i nie jako jedyne zapewne, nawet jeżeli chwilowo byłby wskazany dla kogoś w większych ilościach to długofalowo rozsądniej jest zachowywać umiar i skłaniać się do odżywiania racjonalnego.

Według mnie miód powinien być używany jako dodatek, urozmaicenie.
_________________

 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Sie 07, 2010 16:18   Re: ...

rakash napisał/a:
To akurat nie jest argument. Równie dobrze Monika S może czuć się dobrze pijąc codziennie ćwiartkę wódki.

To akurat marny argument.
Monika to poważna osoba NA POZIOMIE i dobrze sprawdziła jakie źródła węgli jej służą, a jakie nie.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Sob Sie 07, 2010 17:56   

Nie wiem o jakim poziomie mowa, ale według mnie poziom ma tu najmniejsze znaczenie.
Chyba że o poziomie natury mowa. Tyle że wtedy to się nie zgadza.
Wybacz ale dzisiaj ludzie na poziomie twierdzą że marihuana jest dobra bo działa na nich pozytywnie. Więcej niektórzy stali palacze będą udowadniać że to jest w ogóle nie szkodliwe.
A na moim poziomie rozumowania to jest silne zakłamanie. Choć nie powiedziałem że tego nie rozumiem.

Na mnie widzisz na przykład bardzo dobrze działają węgle z czekolady, ale jedzenie jej systematycznie w dużych ilościach (100-300g) sprawiło że moje zdrowi poszybowało mocno w dół. Ale subiektywnie czułem się bardzo dobrze po czekoladzie bo mi koiła nerwy. Tylko nie tędy droga.

Chociaż wciąż nie wiem ile to jest dużo i jak w rzeczywistości ktoś się odżywia. Ja odnoszę się raczej ogólnie do spożywania miodu w większych ilościach i często.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Sob Sie 07, 2010 18:00, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
jatoja 
JA to JA


Pomógł: 5 razy
Dołączył: 06 Lis 2009
Posty: 323
Wysłany: Wto Sie 10, 2010 22:01   

co do rozdzielania.
to z grubsza zrozumialem tak -
bialko z tluszczem
weglowodany z tluszczem
nie laczyc bialka z weglowodanami - wyjateki miod, ktory jest zwierzecym produktem dlatego przy innym pH sie trawi i mozna laczyc.

poprawcie mnie jesli zle zrozumialem i pytanie od razu.

jak jest z laczeniem produktow roslinnych ze zwierzecymi ??

oliwe z oliwek mozna dodawac do bialek zwierzecych ??
czy tez bedzie problem wtedy z trawieniem ??
_________________
dont judge me by my past - i dont live there anymore
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Wto Sie 10, 2010 23:04   

rakash napisał/a:
sylwiazłodzi

bardzo celne cytaty, to głównie jednak do tych co unikają tłuszczu jako czegoś niezdrowego.


Dobrze jest się posiłkować wiedzą medycyny chińskiej mówiącej o procesach, żeby zdawać sobie sprawę z istoty chorób.





A co Ci podrzucić z medycyny chińskiej, może mam? Najfajniej jest poczytać jak każdy cykl przemian zawiera się nie tylko w układzie określonych narządów ale również w tym jednym narządzie bo.... jego działanie np. w ciągu doby odzwierciedla cykl 5 przemian i odpoczynek, wstawanie, przyswajanie etc. Pisze z pamięci więc w bardzo duuużym uproszczeniu.( przemiana w przemianie jak rosyjska lalka matrioszka). O działaniu mięśni, ścięgień i z jakimi narządami się to wiążę i jak to się sprawdziło w mojej chorobie czyli MPD już nie wspomnę.

Ostatnio oglądałam dokument p ogólnie mówiąc historii różnych dokonań starożytnych Chin i poraziło mnie jedno zdanie : że to co my tj.Europa wymyśliła albo odkryła zrobiła wiele wieków po Chinach. Np. druk książek, lecznictwo, operacje choć te były mocno ograniczone ze względu na wierzenie Chińczyków dotyczące duszy i naruszalności ciała. Dlatego opisy funkcjonowania ciała są dla Nas tak" duchowo metafizyczne bo praktycznie opierały się na obserwacji wszystkiego z zewnątrz, gdyż coś takiego jak sekcja zwłok było wiele wieków zakazane a wręcz nie do pomyślenia.

Co do tłuszczu , to opis wątroby dr.Pali jak działa wątroba jest chyba uniwersalny? Tak mi się wydawało bo chyba opiera się na biochemii?Zresztą o biochemię też się można nieźle pokłócić więc nie będę wyrocznią.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Śro Sie 11, 2010 02:29   

Mam takie pytanie, widzieliście kiedyś matkę, która ma na jednym cycku napisane "białko" a na drugim "węgle"?
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Śro Sie 11, 2010 02:44   

tomtom napisał/a:
Mam takie pytanie, widzieliście kiedyś matkę, która ma na jednym cycku napisane "białko" a na drugim "węgle"?

A widziales kiedys dziecko, ktore sie urodzilo z workiem suplementow?
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Śro Sie 11, 2010 09:33   

ponad połowę energii niemowlak dostaje z tłuszczu
koniecznie trzeba kobiece mleko odtłuścić i dosłodzić!

:hah: :hah: :hah:
Ostatnio zmieniony przez Maad Śro Sie 11, 2010 09:33, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
jatoja 
JA to JA


Pomógł: 5 razy
Dołączył: 06 Lis 2009
Posty: 323
Wysłany: Nie Sie 15, 2010 20:02   

ponawiam pytanie
Cytat:
jak jest z laczeniem produktow roslinnych ze zwierzecymi ??

oliwe z oliwek mozna dodawac do bialek zwierzecych ??
czy tez bedzie problem wtedy z trawieniem ??
_________________
dont judge me by my past - i dont live there anymore
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Nie Sie 15, 2010 20:36   

jatoja napisał/a:
ponawiam pytanie
Cytat:
jak jest z laczeniem produktow roslinnych ze zwierzecymi ??

oliwe z oliwek mozna dodawac do bialek zwierzecych ??
czy tez bedzie problem wtedy z trawieniem ??


powiem tak czasem cos gotując mieszałam odrobinę oliwy i smalcu bo któryś tłuszcz mi się skończył , ja nie widziałam różnicy ale robiłam to rzadko. Może chodzi o to, że nie poczujesz czy jest szkodliwy ale jak rozkłada się tłuszcz zwierzęcy a jak roslinny i to ma wpływ na organizm. ?
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Pon Sie 16, 2010 08:25   

jatoja napisał/a:
co do rozdzielania.
to z grubsza zrozumialem tak -
bialko z tluszczem
weglowodany z tluszczem
nie laczyc bialka z weglowodanami - wyjateki miod, ktory jest zwierzecym produktem dlatego przy innym pH sie trawi i mozna laczyc.
poprawcie mnie jesli zle zrozumialem i pytanie od razu.
jak jest z laczeniem produktow roslinnych ze zwierzecymi ??
oliwe z oliwek mozna dodawac do bialek zwierzecych ??
czy tez bedzie problem wtedy z trawieniem ??

Fizjologicznie rzecz biorąc, w żołądku, gdzie jest silny odczyn kwasowy czyli niskie pH oraz enzymy wymagające takiej kwasowości, trawią się tylko białka. Tłuszcze i węglowodany wymagają odczynu zasadowego, takiego jak w dwunastnicy, i tam są one trawione.
Konsekwentnie stosując więc zasadę rozdzielania, należałoby zjadać same białka, a kiedy indziej tłuszcze z węglowodanami.
Tylko, że jedząc karkówkę albo baraninę takiego rozdziału nie da się przeprowadzić. Tam są bardzo podobne ilości bialek i tłuszczów. O orzechach i nasionach w ogóle nie ma co wspominać, bo tam jest przeciętnie B:T:W- 20:50:10.
Więc sama przyroda uznaje, że żywienie rozdzielne nie do końca jest naturalne.
Złudzenie skuteczności diety rozdzielnej polega na tym, że stosują ją ludzie, którzy pierwotnie przeżerali się węglowodanami i wszystkim. Wówczas żywienie rozdzielne odciąża trochę znękany nadmiarem węglowodanów organizm.
Na żywieniu niskowęglowodanowym takiego problemu nie ma, bo jest mało węglowodanów.

Podobnie nie ma problemu w biednych krajach, bo oni tam mają chude, niskobiałkowe pożywienie roślinne, które wygłodzony układ pokarmowy szybko trawi.
Problem się pojawia w krajach średniozamożnych, gdzie obywateli stać na jedzenie większej ilości mięsa i tłuszczu, ale nie są dostatecznie bogaci, żeby wyeliminować pieczywo, które w takim zestawie utrudnia trawienie i sprzyja chorobom cywilizacyjnym.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Pon Sie 16, 2010 08:41   

sylwiazłodzi napisał/a:
Co do tłuszczu , to opis wątroby dr.Pali jak działa wątroba jest chyba uniwersalny? Tak mi się wydawało bo chyba opiera się na biochemii?Zresztą o biochemię też się można nieźle pokłócić więc nie będę wyrocznią.

Pani Sylwio,
Wypada tylko zacytować osoby bardziej zorientowane
Cytat:
W podręczniku Dietetyka 1999 PZWL profesorowie medycyny z Poznania, Jan Hasik, Lech Hryniewiecki i Marian Grzymisławski na str. 141 piszą: "W niewyrównanych chorobach wątroby nadal obowiązuje stosowanie diety bogatobiałkowej 1,3-1,6 g na kg masy ciała. na dobę."


Wyjątkiem jest skrajna niewydolność wątroby, śpiączka wątrobowa, gdy rzeczywiście podaż białka zmniejsza się do ilości podtrzymujących obrót metaboliczny, rzędu 20-30g.
Jak tylko minie kryzys, należy wówczas podaż białka zwiększać.
Generalnie lekarze, poza swoją własną specjalizacją, wiedzę na tematy zdrowia w przeważającej mierze czerpią z babskich pism i potocznych przesądów.
JW
Ostatnio zmieniony przez Witold Jarmolowicz Pon Sie 16, 2010 14:05, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Sie 16, 2010 09:07   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Więc sama przyroda uznaje, że żywienie rozdzielne nie do końca jest naturalne.

Rozdzielnie żywienie oznacza głównie niełączenie mięsa z roślinnymi produktami węglowymi. I to jest naturalne.
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Na żywieniu niskowęglowodanowym takiego problemu nie ma, bo jest mało węglowodanów.

Jak najbardziej taki problem wystepuje.
Spora rzesza ludzi na LC odczuwa znaczaca poprawe gdy zaczyna rozdzielac.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Pon Sie 16, 2010 09:53   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Konsekwentnie stosując więc zasadę rozdzielania, należałoby zjadać same białka, a kiedy indziej tłuszcze z węglowodanami.

nieprawda, tłuszcz w trawieniu białka nie przeszkadza, bo jego z reguły mała, w porównaniu do produktu białkowego ilość, nie zmienia odczynu w żołądku - co innego kopiasty talerz ziemniaków, lub micha wodnistych warzyw

z tego samego powodu kostka czekolady lub łyżeczka miodu (abstrahując od tego, czy jest to produkt roślinny czy zwierzęcy) zjedzone razem z solidną porcją mięcha nie jest niczym złym i jeśli komuś takie zestawienie pasuje, to czemu nie?
_________________
Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Sie 16, 2010 10:47   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
jatoja napisał/a:
co do rozdzielania.
to z grubsza zrozumialem tak -
bialko z tluszczem
weglowodany z tluszczem
nie laczyc bialka z weglowodanami - wyjateki miod, ktory jest zwierzecym produktem dlatego przy innym pH sie trawi i mozna laczyc.
poprawcie mnie jesli zle zrozumialem i pytanie od razu.
jak jest z laczeniem produktow roslinnych ze zwierzecymi ??
oliwe z oliwek mozna dodawac do bialek zwierzecych ??
czy tez bedzie problem wtedy z trawieniem ??

Fizjologicznie rzecz biorąc, w żołądku, gdzie jest silny odczyn kwasowy czyli niskie pH oraz enzymy wymagające takiej kwasowości, trawią się tylko białka. Tłuszcze i węglowodany wymagają odczynu zasadowego, takiego jak w dwunastnicy, i tam są one trawione.
Konsekwentnie stosując więc zasadę rozdzielania, należałoby zjadać same białka, a kiedy indziej tłuszcze z węglowodanami.
Tylko, że jedząc karkówkę albo baraninę takiego rozdziału nie da się przeprowadzić. Tam są bardzo podobne ilości bialek i tłuszczów. O orzechach i nasionach w ogóle nie ma co wspominać, bo tam jest przeciętnie B:T:W- 20:50:10.
Więc sama przyroda uznaje, że żywienie rozdzielne nie do końca jest naturalne.
Złudzenie skuteczności diety rozdzielnej polega na tym, że stosują ją ludzie, którzy pierwotnie przeżerali się węglowodanami i wszystkim. Wówczas żywienie rozdzielne odciąża trochę znękany nadmiarem węglowodanów organizm.
Na żywieniu niskowęglowodanowym takiego problemu nie ma, bo jest mało węglowodanów.

Podobnie nie ma problemu w biednych krajach, bo oni tam mają chude, niskobiałkowe pożywienie roślinne, które wygłodzony układ pokarmowy szybko trawi.
Problem się pojawia w krajach średniozamożnych, gdzie obywateli stać na jedzenie większej ilości mięsa i tłuszczu, ale nie są dostatecznie bogaci, żeby wyeliminować pieczywo, które w takim zestawie utrudnia trawienie i sprzyja chorobom cywilizacyjnym.
JW


O dzieki, takiego wlasnie logicznego i sensownego uzasadnienia szukalem. Tez mialem podobne odczucia , ze w naturze malo co wystepuje oddzielnie ale w paru ksiazkach sie spotkalem z tym rozdzielaniem, m.in u Siemionowej w "Zyciu Bez Pasozytow"
Ostatnio zmieniony przez zyon Pon Sie 16, 2010 10:49, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Pon Sie 16, 2010 13:15   

Maad napisał/a:
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Konsekwentnie stosując więc zasadę rozdzielania, należałoby zjadać same białka, a kiedy indziej tłuszcze z węglowodanami.
nieprawda, tłuszcz w trawieniu białka nie przeszkadza, bo jego z reguły mała, w porównaniu do produktu białkowego ilość, nie zmienia odczynu w żołądku - co innego kopiasty talerz ziemniaków, lub micha wodnistych warzyw
z tego samego powodu kostka czekolady lub łyżeczka miodu (abstrahując od tego, czy jest to produkt roślinny czy zwierzęcy) zjedzone razem z solidną porcją mięcha nie jest niczym złym i jeśli komuś takie zestawienie pasuje, to czemu nie?

Proszę, jak fajnie nam się temat rozwija.
Rzeczywiście, łyżeczka miodu albo mała kromeczka chleba w niczym nie zaburzy trawienia mięcha. Jeżeli trzeba rozdzielać, to znaczy, że tych węglowodanów jest znacznie więcej.

Weźmy teraz solidną porcję karkówki albo baraniny, ulubionej potrawy niskowęglowodanowców.
W 100g surowego mięsa jest jakieś 17g białka i 23 g tłuszczu. (W przybliżeniu, nie czepiajmy się)
Nie określiłbym tego tak, że tutaj jest mało tłuszczu w porównaniu do ilości białka.
Po upieczeniu, na skutek odparowania części wody, te ilości w 100g zwiększają się, ale proporcja wiele się nie zmienia, nadal jest więcej tłuszczu niż białka, bo smalcem też podlewamy pieczeń.

Pomimo ewidentnego naruszenia zasady rozdzielania białka od tłuszczu, zjedzenie samej nawet 200g porcyjki karkówki bez niczego więcej, wcale nie powoduje dyspepsji a raczej lekkość w żołądku. Oczywiście, jeżeli jesteśmy głodni i nie przejadamy się na siłę, ale to zastrzeżenie dotyczy każdej diety.

Więc wbrew zasadzie rozdzielania, tłuszcze i białka doskonale koegzystują w naszym układzie pokarmowym. Może dlatego, że nie znają diety Diamondów.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Pon Sie 16, 2010 13:28   

A czy np. zjedzenie chudego dorsza bez panierki z kilkoma ziemniakami bez omasty i salaterką chudej surówki w równoważnej ilości energetycznej co tamta karkówka daje poczucie lekkości na żołądku czy nie? I czy później nie muli i nie wzdyma w brzuchu?
Niech się wypowiedzą osoby, które do niedawna tak jadły.
Wieloletni niskowęglowodanowcy już zdążyli zapomnieć, jak takie pożywienie działa.
JW
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Sie 16, 2010 13:48   

Cytat:
Więc wbrew zasadzie rozdzielania, tłuszcze i białka doskonale koegzystują w naszym układzie pokarmowym.


Ale "zasada rozdzielania" nic nie mówi, aby rozdzielać tłuszcze od białka. W tzw "diecie rozdzielnej" chodzi o oddzielenie węgli (głównie tych złożonych) od białka. Tylko tyle i aż tyle. Czyli jeśli jemy kaszę, banany, zboża, ryż lub ziemniaki - to lepiej i szybciej się one strawią gdy nie będą zmieszane z baraniną lub karkówką.
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
Ostatnio zmieniony przez Waldek B Pon Sie 16, 2010 13:49, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pon Sie 16, 2010 13:51   

Waldek B napisał/a:

Ale "zasada rozdzielania" nic nie mówi, aby rozdzielać tłuszcze od białka. W tzw "diecie rozdzielnej" chodzi o oddzielenie węgli (głównie tych złożonych) od białka. Tylko tyle i aż tyle. Czyli jeśli jemy kaszę, banany, zboża, ryż lub ziemniaki - to lepiej i szybciej się one strawią gdy nie będą zmieszane z baraniną lub karkówką.

dokladnie o to chodzi...
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Pon Sie 16, 2010 14:03   

Zgoda, ale z czego wynika ta reguła rozdzielania węglowodanów złożonych od białka?
Jakie jest uzasadnienie fizjologiczne?
Przecież nie wzięli tego z sufitu.
JW
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Pon Sie 16, 2010 14:21   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Pomimo ewidentnego naruszenia zasady rozdzielania białka od tłuszczu, zjedzenie samej nawet 200g porcyjki karkówki bez niczego więcej, wcale nie powoduje dyspepsji a raczej lekkość w żołądku.

Może dlatego, że kwas żołądkowy "nie rusza" tłuszczu? Jest on emulgowany żółcią dopiero w dwunstnicy. Dlatego można powiedzieć, że tłuszcz jest obojętny dla trawienia białka.
_________________
Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Pon Sie 16, 2010 14:32   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Złudzenie skuteczności diety rozdzielnej polega na tym, że stosują ją ludzie, którzy pierwotnie przeżerali się węglowodanami i wszystkim. Wówczas żywienie rozdzielne odciąża trochę znękany nadmiarem węglowodanów organizm.

imho to nie chodzi o nadmiar węglowodanów, nie można ich tak demonizować, ale o przeciążanie organizmu, zmuszanie do nadprodukcji
- soku żołądkowego, żeby tę kupę wymieszanego żarcia najpierw zakwasić,
a w 8 godzin potem, albo i szybciej jak popchniemy kompocikiem lub piwem
- żółci żeby odkwasić w dwunastnicy

żółć to bardzo cenny produkt, po co ją marnować na takie bezsensowne zabawy w młodego chemika?
młody człowiek tego nie czuje, a stary sięga po jakieś hepatity i inne rapacholiny :razz:
Ostatnio zmieniony przez Maad Pon Sie 16, 2010 14:35, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pon Sie 16, 2010 14:34   

co ciekawe surowe mięso traktowane jest jako neutralne, więc tutaj mieszanie go z weglami nie ma znaczenia, natomiast obrobione termiczne traktuje się w ten sposób, gdzie w połaczeniu z weglowodanami powodują przybieranie na wadze , dolegliwości trawienne oraz choroby ukladu krażenia....
teraz rozumiem czemu nasz Hanni nie odczuwa dyskomfortu zjadając mieso z węglami...
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pon Sie 16, 2010 14:37   

ja osobiście obrobione termicznie miesko nie jadam z węglami np. ziemniakiem, zjadam go po pewnym czasie, super mi to słuzy, nie wiem co to wzdęcia, natomiast np. surowe żółtka z owocami np. banan czy śliwki toleruje bez zarzutu....
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Sie 16, 2010 15:06   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Zgoda, ale z czego wynika ta reguła rozdzielania węglowodanów złożonych od białka?
Jakie jest uzasadnienie fizjologiczne?
Przecież nie wzięli tego z sufitu.
JW


Uzasadnienie fizjologiczne jest proste. Same węgle złożone trawią się godzinę dwie, samo białko i tłuszcz z surówką też nie wiele więcej. Natomiast węgle złożone z białkiem potrafią się trawić 6, 7 i więcej godzin. Jelitkowo musi wyrabiać 300% normy.
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
 
     
jatoja 
JA to JA


Pomógł: 5 razy
Dołączył: 06 Lis 2009
Posty: 323
Wysłany: Pon Sie 16, 2010 18:35   

Waldek B napisał/a:
Ale "zasada rozdzielania" nic nie mówi, aby rozdzielać tłuszcze od białka. W tzw "diecie rozdzielnej" chodzi o oddzielenie węgli (głównie tych złożonych) od białka

czyli dodanie tluszczu roslinnego (przykladowo oliwa z oliwek, badz awokado), do bialka zwierzecego (zoltka jajek, wolowina, wieprzowina, watrobka) - nie powinna zbytnio wzmozyc pracy ukladu trawienia ??

i jeszcze w ktoryms poscie bylo juz o tej diecie rozdzielnej, o polaczeniach dozwolonych i niedozwolonych. nie moge teraz znalezc, ale bylo ze polaczenie bialko - bialko - tez jest niekorzystne. i zastanawia mnie czy chodzi o kazdy rodzaj bialka - nie laczyc baraniny i ryby, wieprozwiny i wolowiny, czy chodzi o nie laczenie bialka zwierzecego razem z bialkiem roslinnym tylko, czy moze bialko stermizowane z bialkiem surowym. A moze po prostu jeden rodzaj bialka i tyle ???

edit:
znalazlem ten post :
Cytat:
Nieprawidłowych zestawień jest znacznie więcej :

1. BIAŁKO - BIAŁKO
czyli jajko – bekon, ser – orzechy, mleko – jaja, jajka – orzechy, mięso - ser,
2. TŁUSZCZ – TŁUSZCZ, czyli chleb z masłem i wędliną, mięso smażone na tłuszczu ( o wiele korzystniej mięso piec we własnym tłuszczu ),
Ostatnio zmieniony przez jatoja Pon Sie 16, 2010 18:54, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Adam319 
We are all One


Pomógł: 43 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 2409
Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Pon Sie 16, 2010 19:18   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Jakie jest uzasadnienie fizjologiczne?
Przecież nie wzięli tego z sufitu.
JW


To się nazywa wiara w człowieka.
Szacunek.
:-)
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Pon Sie 16, 2010 19:45   

Maad napisał/a:
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Złudzenie skuteczności diety rozdzielnej polega na tym, że stosują ją ludzie, którzy pierwotnie przeżerali się węglowodanami i wszystkim. Wówczas żywienie rozdzielne odciąża trochę znękany nadmiarem węglowodanów organizm.

imho to nie chodzi o nadmiar węglowodanów, nie można ich tak demonizować, ale o przeciążanie organizmu, zmuszanie do nadprodukcji
- soku żołądkowego, żeby tę kupę wymieszanego żarcia najpierw zakwasić,
a w 8 godzin potem, albo i szybciej jak popchniemy kompocikiem lub piwem
- żółci żeby odkwasić w dwunastnicy
żółć to bardzo cenny produkt, po co ją marnować na takie bezsensowne zabawy w młodego chemika?
młody człowiek tego nie czuje, a stary sięga po jakieś hepatity i inne rapacholiny :razz:

Czyli tak naprawdę nieistotne jest rozdzielanie białka od węglowodanów, ale chodzi o nieprzejadanie się w ogóle wszystkim? Niezależnie, jaki jest skład BTW?
JW
 
     
Adam319 
We are all One


Pomógł: 43 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 2409
Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Pon Sie 16, 2010 19:56   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
ale chodzi o nieprzejadanie się w ogóle wszystkim?


Jako jedzący raz_dobowo był bym w stanie poprzeć jedzenie od zmroku do świtu z tym, że nie tylko w Ramadan, ale cały rok i to raz na dobę.
:-)

Najważniejsze to rozdzielić uczucie głodu energetycznego od uczucia możliwości wciśnięcia jeszcze czegoś do żołądka. I tu znowu powraca filozoficzne pytanie czy jedzenie to uzupełnianie zapasów w organizmie – tego co ubyło od ostatniego posiłku, czy pakowanie w siebie tyle i tego, coby na pewno w przewodzie pokarmowym czegokolwiek nie zabrakło przed następnym posiłkiem.
:-/

Jedzenie rozdzielne, jest częścią myślenia co jeść więc jako takie grzebanie w saletrze może prowadzić do wynalezienia prochu, więc tylko przyklasnąć.
:-)
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Pon Sie 16, 2010 20:41   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Czyli tak naprawdę nieistotne jest rozdzielanie białka od węglowodanów, ale chodzi o nieprzejadanie się w ogóle wszystkim?

ja to rozumiem w ten sposób, że najważniejszą rzeczą jest stworzenie w żołądku takich warunków, żeby pepsyna mogła wykonać swoje zadanie, bo jak pepsyna nie potnie w żołądku łańcuchów białkowych to potem, w dalszej drodze masy pokarmowej nie będzie można tego poprawić i białkowy pokarm zacznie gnić

kolejna ważna rzecz to nie marnowanie soków żołądkowych, enzymów i żółci

myślę, że na dopiero na trzecim miejscu można rozważać zasadność lub nie, łączenia ryby z kurczakiem czy karkówką
Ostatnio zmieniony przez Maad Pon Sie 16, 2010 20:42, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Pon Sie 16, 2010 20:46   

Waldek B napisał/a:
Same węgle złożone trawią się godzinę dwie

węgle złożone z tłuszczem też trawią się bardzo dobrze, np. ziemniaki z masełkiem i ewentualnie koperkiem ;) u mnie trawią się 30-45 minut, tzn, po tym czasie zaczynam odczuwać ruchy perystaltyczne jelit
_________________
Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Pon Sie 16, 2010 22:21   

To byłby jakiś trop. Chodziłoby zatem o to, żeby duża ilość węglowodanów lub tłuszczy nie utrudniała dostępu soków żołądkowych do białek?
Zauważmy, że tłuszcze wyekstrahowane, takie jak smalec i masło otaczają kawałki mięsa i nie dopuszczają do ich trawienia, ponieważ tłuszcze oraz węglowodany są odporne na enzymy żołądkowe.
JW
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Wto Sie 17, 2010 08:35   

Żeby ta cała teoria rozdzielna miała uzasadnienie fizjologiczne i była zgodna z praktyką, to w żołądku musi być jakiś receptor obecności białka stymulujący wytwarzanie soku żołądkowego.
Jeżeli natomiast żołądek reaguje produkcją soku na obecność każdego rodzaju pokarmu i produkuje go tyle, żeby obniżyć pH do poziomu wymaganego przez pepsynę, to jest to marnotrawstwo sił i jako takie w przyrodzie nie powinno mieć miejsca. Chyba że niskie pH ma funkcje ochronne i dezynfekuje pokarm.
Nurtuje mnie też pytanie o to, skąd żołądek "wie", że pokarm jest już strawiony i może być przepchnięty do dwunastnicy. Przy jedzeniu rozdzielnym wydaje mi się że dość precyzyjnie czuję właśnie ten moment "otwarcia" się żołądka.

Przydałoby się jakieś źródło w internecie, pisane niekoniecznie medycznym slangiem, opisujące precyzyjnie i jednocześnie czytelnie, działanie układu pokarmowego.
_________________
Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
 
     
Paweł-poprostu 


Pomógł: 5 razy
Wiek: 29
Dołączył: 08 Cze 2010
Posty: 697
Skąd: Polkowice
Wysłany: Wto Sie 17, 2010 13:53   

Zaraz wpadniecie na rozwiązanie tej zagadki. Odkryjecie to co ja stosuje 8-) :
2 posiłki

Śniadanie - tłuszcz 100 i białko 60, (bez węgli)

pomiędzy posiłkami węgle z owoców 50 (stopniowo)

Kolacja - tłuszcz 80, białko 20 i węgle z miodu 50

Wszystko na surowo oczywiście. Wedle zasadzie witać dzień białkiem i kończyć węglami nie jem węgli na śniadanie, a i mało białka wieczorem. Nie łącze kwasowego z zasadowym dlatego jedynymi węglami do posiłku są te z miodu. Pilnuje aby nie jeść więcej niż pięćdziesiąt gram glukozy, by u niknąć Adamowej cukrzycy. No i część węgli jem osobno (stopniowo pomiędzy posiłkami) ponieważ jest nie wskazane łączenia zbyt dużej ilości węgli z tłuszczem. Co Wy na to czy to nie jest żywienie idealne? :->
_________________
http://www.youtube.com/watch?v=-rdnYY5eODQ
Ostatnio zmieniony przez Paweł-poprostu Wto Sie 17, 2010 13:55, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Wto Sie 17, 2010 15:16   

[quote="Paweł-poprostu"
nie wskazane łączenia zbyt dużej ilości węgli z tłuszczem. :-> [/quote]

czemu? Pawel, jak juz na wszystko masz odpowiedz, to napisz czemu? na naszej diecie trzeba by doś sporo węgli zjeśc w stosunku do tłuszczy, by organizm spalał je jako główne zródło energii...jeśli sie mylę, to napisz dlaczego...
 
     
Paweł-poprostu 


Pomógł: 5 razy
Wiek: 29
Dołączył: 08 Cze 2010
Posty: 697
Skąd: Polkowice
Wysłany: Wto Sie 17, 2010 16:43   

Molka napisał/a:
Pawel, jak juz na wszystko masz odpowiedz

Nieno gdzie tam :razz: , zażartowałem sobie po prostu czym dłużej piszecie w tym temacie tym bardziej przypomina mi to moje żywienie. Lubie pisać kontrowersyjne rzeczy bo wiem że ktoś mnie skrytykuje i się rozwinie fajnie temat.
Molka napisał/a:
to napisz czemu?

Tłuszcz upośledza działanie insuliny....
Molka napisał/a:
na naszej diecie trzeba by doś sporo węgli zjeśc w stosunku do tłuszczy, by organizm spalał je jako główne zródło energii...

Jako główne tak, ale po co? Nie zrozumiałem tego zdania co ma to wspólnego z moim postem?
_________________
http://www.youtube.com/watch?v=-rdnYY5eODQ
 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sie 17, 2010 22:08   

Paweł napisał/a:
2 posiłki

Śniadanie - tłuszcz 100 i białko 60, (bez węgli)

pomiędzy posiłkami węgle z owoców 50 (stopniowo)

Kolacja - tłuszcz 80, białko 20 i węgle z miodu 50

Ludzie zacznijcie nazywać rzeczy po imieniu. Hanibal jeden posiłek nazywa 3 czy 4 ataki na jedzenie w przeciągu 4h. Paweł nazywa 3 i więcej ataków na jedzenie 2 posiłkami.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 12:00   

Paweł-poprostu napisał/a:
Wedle zasadzie witać dzień białkiem i kończyć węglami nie jem węgli na śniadanie, a i mało białka wieczorem
A co to za zasada i czy ina nie jest przypadkiem bez sensu i nie powinno byc odwrotnie? Po co na wieczor wegle jezeli jest powolny metabolizm, podskoczy insulina i wegle wlasciwie sa magazynowane jako tluszcz ?
 
     
Paweł-poprostu 


Pomógł: 5 razy
Wiek: 29
Dołączył: 08 Cze 2010
Posty: 697
Skąd: Polkowice
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 12:38   

zyon napisał/a:
A co to za zasada

gdzieś czytałem ale z dobrego źródła
zyon napisał/a:
nie jest przypadkiem bez sensu

Nie.
Ma i to bardzo duże znaczenie jak dobrze pamiętam to w min.
- mielinizacji neuronów,
- utrzymaniu mięśni w dobrej kondycji.
- Ponadto białko najbardziej przyspiesza metabolizm, a węgle najmniej więc ma to swoje uzasadnienie w fizjologii naszego organizmu.
- Insulina wbija wolne aminokwasy do mięśni więc najpierw powinno się jeść białko potem węgle.
- Organizm w nocy się regeneruje a węgle są niezbędne by ten proces zachodził optymalnie.
- Także z własnego doświadczenia pamiętam że gdy byłem na DO to rano wstawałem osłabiony, niewyspany i głodny co nie jest dobrym objawem, teraz tak już nie mam i jest wszystko git. Śpię ok. 6godz. i jestem naładowany energią.
zyon napisał/a:
podskoczy insulina i wegle wlasciwie sa magazynowane jako tluszcz ?

Nic nie zostanie zmagazynowanie, 50W z czego około połowa to fruktoza więc glukozy pozostaje ok. 25, a tłuszczu 80. Można śmiało wywnioskować że insulina zostanie praktycznie nie użyta. Organizm najbardziej potrzebuje węgli wieczorem więc wszystko zostanie pięknie wykorzystane, a nie odłożone :viva: .
_________________
http://www.youtube.com/watch?v=-rdnYY5eODQ
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 12:49   

A to nie jest tak , ze od poznego wieczora zaczyna sie faza kataboliczna i aby uzyskac niezbedne aminokwasy organizm musi "rozpuszczac" do tego celu siebie czyli miesnie? Dlaczego sportowcy i kulturysci biora na noc bialko aby zapobiec utratom miesni a nie weglowodany, ktorych sie wieczorem wystrzegaja?? Z wegli organizm moze skorzystac, bo przeciez ma je odlozone w miesniach i watrobie pod postacia glikogenu.

Z checia bym poczytal o tych weglach na noc bo pierwszy raz o tym slysze.
Ostatnio zmieniony przez zyon Śro Sie 18, 2010 12:51, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 23:51   

Maad napisał/a:
Żeby ta cała teoria rozdzielna miała uzasadnienie fizjologiczne i była zgodna z praktyką, to w żołądku musi być jakiś receptor obecności białka stymulujący wytwarzanie soku żołądkowego.

Wygląda na to, że coś takiego jest i dotyczy w ogóle pokarmów, a nie tylko samego białka. Odczyn w żołądku niemowlęcia karmionego mlekiem kobiecym jest obojętny albo zasadowy, a odczyn u niemowlęcia karmionego sztucznie, kwaśny.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Czw Sie 19, 2010 00:05   

Paweł-poprostu napisał/a:
Można śmiało wywnioskować że insulina zostanie praktycznie nie użyta. Organizm najbardziej potrzebuje węgli wieczorem więc wszystko zostanie pięknie wykorzystane, a nie odłożone :viva: .

Nie można tego wnioskować. Okres półtrwania insuliny ludzkiej we krwi wynosi mniej niż trzy minuty. Z np. 16 jednostek pozostanie po każdych trzech minutach kolejno:
8; 4 ; 2 ; 1; 0,5 czyli po 15 minutach z 16 jednostek nie będzie śladu. Przypomnijmy że na całą dobę człowiek zużywa 50-80 jednostek.
Po co to wyliczenie? Żeby uzmysłowić, że trzustka dokonuje inkrecji insuliny cały czas, reagując zależnie od zapotrzebowania organizmu ze stałą czasową rzędu minuty czyli bez żadnych zapasów, które można by wykorzystywać albo zostawić na później.
A w ogóle, to głównym narządem utrzymującym właściwy poziom glukozy jest wątroba a nie trzustka.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Czw Sie 19, 2010 00:08   

zyon napisał/a:
Z checia bym poczytal o tych weglach na noc bo pierwszy raz o tym slysze.

To stary pomysł lekarzy optymalnych sprzed 10 lat.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Czw Sie 19, 2010 00:11   

iliq napisał/a:
Paweł napisał/a:
2 posiłki
Śniadanie - tłuszcz 100 i białko 60, (bez węgli)
pomiędzy posiłkami węgle z owoców 50 (stopniowo)
Kolacja - tłuszcz 80, białko 20 i węgle z miodu 50

Ludzie zacznijcie nazywać rzeczy po imieniu. Hanibal jeden posiłek nazywa 3 czy 4 ataki na jedzenie w przeciągu 4h. Paweł nazywa 3 i więcej ataków na jedzenie 2 posiłkami.

Popieram, posiłkiem jest wszystko, co jemy, nawet, jeżeli robimy to w biegu do tramwaju.
Chyba, że ktoś jada jak wróbelek, jeden posiłek.
Od rana do wieczora. :-)
JW
 
     
Oftopełek 


Wiek: 24
Dołączył: 02 Sie 2010
Posty: 63
Wysłany: Czw Sie 19, 2010 00:22   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
...Chyba, że ktoś jada jak wróbelek, jeden posiłek.
Od rana do wieczora.
JW

Każdy szanujący się "wróbelek" jada jeden posiłek 12-godzinny od rana do wieczora.
 
     
Adam319 
We are all One


Pomógł: 43 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 2409
Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Czw Sie 19, 2010 04:07   

A, ja uważam, że wróbelek w średnio-sprzyjających okolicznościach pożywia się bez przerwy od świtu do zmierzchu, co można uznać za jeden posiłek.
:-)

W zasadzie mógłbym napisać, że posiłek przerywany jedynie na czynności fizjologiczne takie jak usraeling, rozglądanie, skakanie czy latanie można uznać za nieprzerwany.

Przepraszam ale ubawiło mnie to nieporozumienie wyjaśniane założeniem 12+12 godzinnej doby międzyzwrotnikowej, a ciężar gatunkowy innego wątku skusił mnie do napisania tutaj czegoś doniosłego inaczej.
:-)
Ostatnio zmieniony przez Adam319 Czw Sie 19, 2010 04:13, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Sie 19, 2010 06:44   

Molka napisał/a:
co ciekawe surowe mięso traktowane jest jako neutralne, więc tutaj mieszanie go z weglami nie ma znaczenia, natomiast obrobione termiczne traktuje się w ten sposób, gdzie w połaczeniu z weglowodanami powodują przybieranie na wadze , dolegliwości trawienne oraz choroby ukladu krażenia....
teraz rozumiem czemu nasz Hanni nie odczuwa dyskomfortu zjadając mieso z węglami...

Muszę to zdementować. :D
Otóż dla mnie mieszanie surowego mięsa z owocami, warzywami, już nie mówiąc o kaszach, ziemniakach, czy chlebie, których nie jadam jest absolutnie nie teges.
To się w ogóle nie komponuje ornanoleptycznie.
Prędzej trochę ziemniaków pasuje do do obrobionego gulaszu, czy schabowych.
Do surowego - NIGDY!.
Mięso mogę jadać z węglami tylko pod postacią surowego miodu (plastrów miodu), ale czynię to okresowo, raz na jakiś czas; czasem nie mam na taką kompozycję ochoty wiele miesięcy.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Sie 19, 2010 09:06   

To jak w końcu z tymi węglami powinno się je jadać na noc czy rano, próbuję od 2 dni jadać węgle na noc, mam wrażenie że brzuch mi jakby spadał ale po porannym posiłku białkowym mam dość szybko ochotę na jakieś jabłko czy coś.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Czw Sie 19, 2010 10:08   

iliq napisał/a:
To jak w końcu z tymi węglami powinno się je jadać na noc czy rano, próbuję od 2 dni jadać węgle na noc, mam wrażenie że brzuch mi jakby spadał ale po porannym posiłku białkowym mam dość szybko ochotę na jakieś jabłko czy coś.

Masz na poprzedniej stronie napisane. Niektorzy interesuja sie dieta tylko i wylacznie dlatego , ze im sie zdrowie posypalo i zaden inny aspekt ich nie interesuje, sa glusi na jakiekolwiek argumenty, co zreszta widac. Ale sa dziedziny , ktore sie czesto "zazebiaja" i uzupelniaja, i tak jest m.in z szeroko pojeta dietetyka i kulturystyka. Tutaj tez sa prowadzone badania do optymalizacji osiagow sportowych i kazdy profesjonalny sportowiec, od kulturysty po biegacza i pilkarza powie Ci, ze wegli na noc niet. No chyba ze akurat trening sie skonczyl i metabolizm jeszcze jest "na chodzie", to trzeba uzupelnic zapasy glikogenu na noc. W innych przypadkach wegle rano owszem i do poznego poludnia ale coraz mniej a na noc to tylko glownie bialko i tluszcz. To jest przeciez logiczne, jak napisalem w poprzednim poscie i pawel-poprostu mi nie odpowiedzial, bo co napisze?
Wymysly lekarzy optymalnych mozna sobie wsadzic do..buta, najczesciej sa one z sufitu. Nawet to jak gdzies tam obok w dyskusji kwasniewski pisze "Gdy człowiek zje więcej węglowodanów niż powinien, nic złego się nie dzieje, ale organizm pracuje mniej sprawnie"
No tylko tyle i nic wiecej, zadnego naukowego uzasadnienia, dlaczego i co sie dzieje , tylko po prostu "organizm pracuje mniej sprawnie", zero o insulinie i odkladaniu sie tluszczu na przyklad.
Ostatnio zmieniony przez zyon Czw Sie 19, 2010 10:09, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Sie 19, 2010 10:19   

zyon napisał/a:
Wymysly lekarzy optymalnych mozna sobie wsadzic do..buta, najczesciej sa one z sufitu. Nawet to jak gdzies tam obok w dyskusji kwasniewski pisze "Gdy człowiek zje więcej węglowodanów niż powinien, nic złego się nie dzieje, ale organizm pracuje mniej sprawnie"

Kwaśniewski pisze większość swoich książek dla "niższego rzędu arystokracji". Tylko jak nie chorować jest napisana dla "optymalnych którzy mają już poprawioną funkcję mózgu" więc tam masz więcej wyjaśnień biochemicznych.

Do tego białka z tłuszczem na noc właśnie nie jestem w 100% przekonany bo co prawda zasypia się super ale śpiii się długo. Ostatnio w ogole mam sen strasznie spieprzony więc wole nie jadać tego wieczorem
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Czw Sie 19, 2010 10:26   

iliq napisał/a:
Do tego białka z tłuszczem na noc właśnie nie jestem w 100% przekonany bo co prawda zasypia się super ale śpiii się długo. Ostatnio w ogole mam sen strasznie spieprzony więc wole nie jadać tego wieczorem

Ja tam tylko pisze co wyczytalem w kwestiach sportowych, na pierwszym lepszym forum typu sfd, kazdy to napisze. Sa nawet odzywki bialkowea na noc , ktore sie powoli wchlaniaja, no ale tutaj chodzi glownie lub wylacznie o aspekt sportowy, nie wiem jak jest w innych przypadkach ale do mnie to traifia i wedlug mnie ma sens, bo mimo wszystko jezeli ktos jest sportowcem to zalezy mu jednak na zdrowiu.
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Czw Sie 19, 2010 10:54   

zyon napisał/a:

Ja tam tylko pisze co wyczytalem w kwestiach sportowych, na pierwszym lepszym forum typu sfd, kazdy to napisze. Sa nawet odzywki bialkowea na noc , ktore sie powoli wchlaniaja, no ale tutaj chodzi glownie lub wylacznie o aspekt sportowy, nie wiem jak jest w innych przypadkach ale do mnie to traifia i wedlug mnie ma sens, bo mimo wszystko jezeli ktos jest sportowcem to zalezy mu jednak na zdrowiu.

Hebluj synus, hebluj. Przyjdzie tatus i siekierka poprawi.
Myslisz, ze bedziesz sportowcem w moim wieku? Powodzenia.
To nie jest forum sportowe, tylko zdrowotne, chociaz sportowcy tez tu sie zapedzaja i probuja z dziadkow zrobic sportowcow.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Czw Sie 19, 2010 11:10   

Ja tam nie wiem ile kto ma lat :D Wczoraj na trojce byla audycja o niewidomym biegaczu 60-pare lat i dziadek biega w maratonach :D Ja tez nie jestem synus ale wlasnie przy okazji jak sie trzeba bylo wziac za siebie , bo medycyna rozlozyla rece, to po prostu "poszedlem na calosc".
 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Sie 19, 2010 12:22   

zyon napisał/a:
Ja tam tylko pisze co wyczytalem w kwestiach sportowych, na pierwszym lepszym forum typu sfd, kazdy to napisze. Sa nawet odzywki bialkowea na noc , ktore sie powoli wchlaniaja, no ale tutaj chodzi glownie lub wylacznie o aspekt sportowy, nie wiem jak jest w innych przypadkach ale do mnie to traifia i wedlug mnie ma sens, bo mimo wszystko jezeli ktos jest sportowcem to zalezy mu jednak na zdrowiu.

to co na sfd piszą średnio mnie interesuje bo tam radzą jeśźc makaron 50 razy dziennie
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Czw Sie 19, 2010 13:07   

iliq napisał/a:
To jak w końcu z tymi węglami powinno się je jadać na noc czy rano, próbuję od 2 dni jadać węgle na noc, mam wrażenie że brzuch mi jakby spadał ale po porannym posiłku białkowym mam dość szybko ochotę na jakieś jabłko czy coś.


ilig jest jeszcze taka możliwość, ,że jedząc na śniadanie białko jesz go za dużo. Uczucie jakie opisujesz to wrażenie głodu mimo, że zjadło się dużo białka na śniadanie-tak jest w moim przypadku. Ja testowałam to na 4 żółtkach i pięciu żółtkach. % było za dużo i to uczucie mi towarzyszyło po około 2 godzinach albo i 3. Wtedy organizm dopomina się jabłka albo czegoś z węgli innego np. smaku słodkiego by jak najszybciej zrobić coś z białkiem, którego nadmiar mu przeszkadza. Lekarka ( czyli Ewa Bednarczyk - Witoszek) pisała kiedyś o tym zjawisku ale nie pamiętam gdzie , pisała wtedy, że węgle np. w postaci frytek na noc są ok. Jak znajdę to wkleję.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Czw Sie 19, 2010 13:29   

iliq napisał/a:
zyon napisał/a:
Ja tam tylko pisze co wyczytalem w kwestiach sportowych, na pierwszym lepszym forum typu sfd, kazdy to napisze. Sa nawet odzywki bialkowea na noc , ktore sie powoli wchlaniaja, no ale tutaj chodzi glownie lub wylacznie o aspekt sportowy, nie wiem jak jest w innych przypadkach ale do mnie to traifia i wedlug mnie ma sens, bo mimo wszystko jezeli ktos jest sportowcem to zalezy mu jednak na zdrowiu.

to co na sfd piszą średnio mnie interesuje bo tam radzą jeśźc makaron 50 razy dziennie
:D no wiem, rzucilem tak przykladowo, i tak zawsze trzeba odsiewac ziarno od plew , zawsze tez jest ktos, kto sie zna a nie powiela durne schematy.
 
     
Paweł-poprostu 


Pomógł: 5 razy
Wiek: 29
Dołączył: 08 Cze 2010
Posty: 697
Skąd: Polkowice
Wysłany: Czw Sie 19, 2010 13:43   

zyon napisał/a:
jak napisalem w poprzednim poscie i pawel-poprostu mi nie odpowiedzial, bo co napisze?

Napisze i to całkiem sporo a na przyszłość więcej argumentów mniej zuchwalstwa :-) .
zyon napisał/a:
aby uzyskac niezbedne aminokwasy organizm musi "rozpuszczac" do tego celu siebie czyli miesnie? Dlaczego sportowcy i kulturysci biora na noc bialko aby zapobiec utratom miesni

Trochu to na wyrost gdyż kulturysta ma całkiem inne zapotrzebowanie na białko więc to:
Kolacja Pawła napisał/a:
Kolacja - tłuszcz 80, białko 20 i węgle z miodu 50

Raczej nie spełni oczekiwań, prędzej to:
Kolacja - tłuszcz 80, białko 80, węgli 50
Jak ja mam 175cm i ważę 60kg to mi te 20 białka na kolacje w zupełności wystarczy.
Acha jeszcze jedno spostrzeżenie. Dla nas ludzi na LC nie potrzeba trenować mięśni takich jak trenują kulturyści, one same zostaną wyrównane na właściwym poziomie gdy ustabilizuje się hormon wzrostu. Raczej potrzeba nam trenować mięśnie szybko skurczowe. Procentowo wysoki poziom tych mięśni występuje u kota (dlatego tak skacze 8-) ). Człowiekiem który najlepiej rozwinął te najpotężniejsze mięśnie był Bruce Lee :pada: .
_________________
http://www.youtube.com/watch?v=-rdnYY5eODQ
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Czw Sie 19, 2010 13:49   

Paweł-poprostu napisał/a:
Napisze i to całkiem sporo a na przyszłość więcej argumentów mniej zuchwalstwa :-) .

Zadne tam zuchwalstwo, po prostu pomyslalem, ze moze zapomniales czy cus.. ;)

Paweł-poprostu napisał/a:

Dla nas ludzi na LC nie potrzeba trenować mięśni takich jak trenują kulturyści, one same zostaną wyrównane na właściwym poziomie gdy ustabilizuje się hormon wzrostu. Raczej potrzeba nam trenować mięśnie szybko skurczowe. Procentowo wysoki poziom tych mięśni występuje u kota (dlatego tak skacze 8-) ). Człowiekiem który najlepiej rozwinął te najpotężniejsze mięśnie był Bruce Lee :pada: .

Ja tam nie pisze o jakiejs zaawansowanej kulturystyce czy wyczynowej, ot po prostu jeden lubi biegac inny grac w szachy a inny cwiczyc. Ja lubie cwiczyc a bez cwiczen miesnie same nie urosna. Wtedy trzeba cos tam doczytac, sie dowiedziec i wziac jakas poprawke. Ja zawsze z checia zrewiduje poglady jezeli wydadza mi sie one sluszniejsze niz poprzednie, dlatego uwazam , ze warto pytac i rozmawiac, bo mozna wyjsc z bledu.
Ostatnio zmieniony przez zyon Czw Sie 19, 2010 13:50, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Paweł-poprostu 


Pomógł: 5 razy
Wiek: 29
Dołączył: 08 Cze 2010
Posty: 697
Skąd: Polkowice
Wysłany: Czw Sie 19, 2010 13:57   

sylwiazłodzi napisał/a:
Ja testowałam to na 4 żółtkach i pięciu żółtkach. % było za dużo i to uczucie mi towarzyszyło po około 2 godzinach albo i 3. Wtedy organizm dopomina się jabłka albo czegoś z węgli innego np. smaku słodkiego by jak najszybciej zrobić coś z białkiem, którego nadmiar mu przeszkadza.

Bardzo trafne spostrzeżenie, ale te "przeszkadza" to zbyt brutalne określenie. Powinno być napisane że organizm chce skorzystać z zaistniałej sytuacji i wbić wolne aminokwasy czy peptydy do mięśni za pomocą insuliny :-D 8-) . Tak będzie z pewnością o niebo trafniej. Wiec wracając do tematu gratuluje punktowanego spostrzeżenia które gdyby przeczytała Pani jeszcze raz mój jadłospis dostrzegła i pochwaliła :-D .
_________________
http://www.youtube.com/watch?v=-rdnYY5eODQ
Ostatnio zmieniony przez Paweł-poprostu Czw Sie 19, 2010 13:59, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Paweł-poprostu 


Pomógł: 5 razy
Wiek: 29
Dołączył: 08 Cze 2010
Posty: 697
Skąd: Polkowice
Wysłany: Czw Sie 19, 2010 14:04   

zyon napisał/a:
a bez cwiczen miesnie same nie urosna.

Jeśli ktoś ma niedowagę to w rzeczy samej urosną mu mięśnie. Te zjawisko można wyczytać w książce "Życie bez pieczywa" Wolfganga Lutza :-) .
_________________
http://www.youtube.com/watch?v=-rdnYY5eODQ
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Czw Sie 19, 2010 14:32   

zyon napisał/a:
...bo mimo wszystko jezeli ktos jest sportowcem to zalezy mu jednak na zdrowiu...

Tak? :hihi: A na wyniku to juz nie? 8-)

Nie czarujmy sie! Zdrowie i dlugie zycie i "wyniki"
to wzajemnie wykluczajace sie CELE. 8-)

W zasadzie samo slowo "sport" jest "worem"
bardzo pojemnym do ktorego mozna
nawet wrzucic zjawisko "grzesznego onanizmu" :hah: :hihi:
.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Czw Sie 19, 2010 15:39   

Paweł-poprostu napisał/a:
zyon napisał/a:
a bez cwiczen miesnie same nie urosna.

Jeśli ktoś ma niedowagę to w rzeczy samej urosną mu mięśnie. Te zjawisko można wyczytać w książce "Życie bez pieczywa" Wolfganga Lutza :-) .
Zabieram sie wlasnie za te ksiazke, wiec poczekam az przeczytam ale pierwszy raz slysze o tym.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Czw Sie 19, 2010 17:24   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
zyon napisał/a:
Z checia bym poczytal o tych weglach na noc bo pierwszy raz o tym slysze.

To stary pomysł lekarzy optymalnych sprzed 10 lat.
JW

Jakie byly przeslanki jego powstania?
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Czw Sie 19, 2010 20:27   

Paweł-poprostu napisał/a:
sylwiazłodzi napisał/a:
Ja testowałam to na 4 żółtkach i pięciu żółtkach. % było za dużo i to uczucie mi towarzyszyło po około 2 godzinach albo i 3. Wtedy organizm dopomina się jabłka albo czegoś z węgli innego np. smaku słodkiego by jak najszybciej zrobić coś z białkiem, którego nadmiar mu przeszkadza.

Bardzo trafne spostrzeżenie, ale te "przeszkadza" to zbyt brutalne określenie. Powinno być napisane że organizm chce skorzystać z zaistniałej sytuacji i wbić wolne aminokwasy czy peptydy do mięśni za pomocą insuliny :-D 8-) . Tak będzie z pewnością o niebo trafniej. Wiec wracając do tematu gratuluje punktowanego spostrzeżenia które gdyby przeczytała Pani jeszcze raz mój jadłospis dostrzegła i pochwaliła :-D .


Ja z reguły nie oceniam bo przeliczanie BTW na jakiekolwiek proporcje było dla mnie za trudne i wcisnać jeszcze tłuszcz jaki zaleca Dr. J.K. Ja zaczynała od oliwy z oliwek i smalcu do smażenia a jeszcze przed tym jeszcze mniej tłuszczu i pieczone mięso i warzywa gotowane w wodzie z tłuszczem bo mojemu żołądkowi nie pasowało ( H.Pylori i początek choroby wrzodowej). Ja jestem ze szkoły Dr. Ewy Bednarczyk gdzie jak nie chcesz nie musisz być i stosować DO Bo Ona sama wie i mówi, że tłuszcz leczy ale każdy jest inny i są optymalni, którzy trafiając do niej stosując jej uwagi pozbyli się jeszcze jakichś niby małych ale jednak dolegliwości.

Choć mnie dużo czytanie a potem uczestniczenie w dyskusjach na forum JK pomogło wiele zrozumieć.

Co do Lutza i mięśni to powtórzę kolejny raz tego linka bo już podawałam:

wywiad z Lutzem na stronie Poradnika w pdf -ie i jego artykuł. W książce też coś o tym jest, że będąc długo na low carb ( nie napisał tylko czy z ćwiczeniami) spada masa ale potem powstają mięśnie, tak najbardziej oględnie mówiąc.

http://www.poradnikdozdro...eglowodanow.pdf


http://www.poradnikdozdro...ad_z_Lutzem.pdf
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Sie 19, 2010 23:06   

grizzly napisał/a:
Tak? :hihi: A na wyniku to juz nie? 8-)

Nie czarujmy sie! Zdrowie i dlugie zycie i "wyniki"
to wzajemnie wykluczajace sie CELE. 8-)

W zasadzie samo slowo "sport" jest "worem"
bardzo pojemnym do ktorego mozna
nawet wrzucic zjawisko "grzesznego onanizmu" :hah: :hihi:

Nie oszukujmy się więcej osób stawia na wyglądać niż być. Wolą wyglądać na zdrowych silnych niż takimi być w rzeczywistości, szczerze to zresztą często ja sam się zastanawiam czy tak smao nie jest ze mną
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pią Sie 20, 2010 10:59   

grizzly napisał/a:

Nie czarujmy sie! Zdrowie i dlugie zycie i "wyniki"
to wzajemnie wykluczajace sie CELE. 8-)

Mi nie chodzilo o jakis zawodowy czy wyczynowy, tylko taki po prostu "sport" czyli cos robic zeby sie ruszac :D Wiec tutaj cele sie pokrywaja. I wtedy byc rowna sie tez wygladdac.
 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Sie 20, 2010 12:21   

zyon napisał/a:
Mi nie chodzilo o jakis zawodowy czy wyczynowy, tylko taki po prostu "sport" czyli cos robic zeby sie ruszac :D Wiec tutaj cele sie pokrywaja. I wtedy byc rowna sie tez wygladdac.


ale podajesz przykłady osób którym chodzi i mówisz o ich wiedzy
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pią Sie 20, 2010 13:42   

No moze nie do konca tak mialo byc, oprocz typowych sterydow czy innych tam "dresow" ktorzy chca sie "nabic" jak najszybciej nie patrzac na zdrowie sa tez normalni ludzie, ktorzy nie chca stosowac suplementacji sztucznymi preparatami i hormonami tylko po prostu chca polaczyc przyjemne z pozytecznym czyli zdrowo i z sensem. :)
 
     
mateusz

Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 48
Wysłany: Sob Sie 21, 2010 12:46   

Paweł-poprostu napisał/a:
Bardzo trafne spostrzeżenie, ale te "przeszkadza" to zbyt brutalne określenie. Powinno być napisane że organizm chce skorzystać z zaistniałej sytuacji i wbić wolne aminokwasy czy peptydy do mięśni za pomocą insuliny


a nie jest czasem tak że białko ( posiłek białkowy) nawet bez węgli podnosi poziom insuliny gdzieś kiedyś o tym w jakimś arcie czytałem. Wtedy cała ta teoria leży ale zostaje jeszcze argument że W spowalniają metabolizm i dla tego są lepsze na noc. Swoją drogą mi się wydaje że to chodzi tylko o węgle złożone a gdy jemy proste to jednak lepiej je spożywać rano.
Ostatnio zmieniony przez mateusz Sob Sie 21, 2010 12:50, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Sie 22, 2010 08:46   

mateusz napisał/a:
a nie jest czasem tak że białko ( posiłek białkowy) nawet bez węgli podnosi poziom insuliny gdzieś kiedyś o tym w jakimś arcie czytałem.

tak właśnie jest
jak "hunterzy" po polowaniu zjadali górę mięcha to dostawali solidny zastrzyk insulinki 8-)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Nie Sie 22, 2010 08:49   

a może przy wydzielaniu insuliny i innych enzymów trawiennych działa odruch Pawłowa?
_________________
Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Nie Sie 22, 2010 09:45   

Hannibal napisał/a:
mateusz napisał/a:
a nie jest czasem tak że białko ( posiłek białkowy) nawet bez węgli podnosi poziom insuliny gdzieś kiedyś o tym w jakimś arcie czytałem.

tak właśnie jest
jak "hunterzy" po polowaniu zjadali górę mięcha to dostawali solidny zastrzyk insulinki 8-)
Mozesz posluzyc jakims zrodlem? Bo ja pierwsze o tym slysze. Z tego co wiem, insulina jako hormon reaguje na poziom cukru we krwi, nie bardzo rozumiem jak tluszcz i bialko mialyby by tego dokonac tzn podniecs poziom cukru we krwi aby doprowadzic do wytdzielania insuliny. Moze o czyms po prostu nie wiem.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Sie 22, 2010 10:00   

zyon napisał/a:
Z tego co wiem, insulina jako hormon reaguje na poziom cukru we krwi, nie bardzo rozumiem jak tluszcz i bialko mialyby by tego dokonac tzn podniecs poziom cukru we krwi aby doprowadzic do wytdzielania insuliny. Moze o czyms po prostu nie wiem.

Spójrz chociażby tu - http://www.mendosa.com/insulin_index.htm
I ten wątek - http://forum.lowcarber.org/showthread.php?t=408977
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Nie Sie 22, 2010 11:35   

Jakies tam fora internetowe o typowym skrzywieniu LC to dla mnie zadne zrodla, prosilbym o zrodlo do jakiejs publikacji, artu, najlepiej naukowego. Najlepiej po polsku.
 
     
mateusz

Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 48
Wysłany: Nie Sie 22, 2010 12:52   

taa i może frytki do tego ?



Cytat:
Spójrz chociażby tu - http://www.mendosa.com/insulin_index.htm


to jest poważne źródło oparte o wyniki badań wystarczy przeczytać. Jak nie znasz angielskiego to może poproś żeby Ci ktoś przetłumaczył trochę albo użyj tłumacza google a nie potępiaj tego co tam zawarte. Pamiętaj że polska jest 100 lat za murzynami.
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Nie Sie 22, 2010 14:13   

Tłuszcz raczej nie wpływa na poziom insuliny za to białka w pewnym stopniu tak.
Białka=aminokwasy=cukry

Cytat:
Z tego co pisałeś tłuszcze mogę być magazynowane bez udziału insuliny do tkanek tłuszczowych. Czy podobny mechanizm występuję, gdy z białka powstają ww?
Czy może dzieje sie to identycznie jak w przypadku spożywania węglowodanów i wtedy organizm zaczyna wytwarzać insulinę. Taka sytuacja może doprowadzić do odkładania się tkanki tłuszczowej. Nie wiem czy jasno to wyłożyłem, ale teraz trochę się śpieszę. Do późnej.

jesli dobrze rozumiem pytasz czy bialko podnosi insuline
odpowiedz brzmi tak - w zaleznosci od profilu aminokwasowego rozna odpowiedz
jesli pytasz czy ww wytworzone z bialka podnosza poziom cukru (i co za tym idzie insuliny) odpowiedz nie jest w 100% prosta
nie jest prosta bo o ile mi wiadomo nie ma pewnosci w 100% co sie dzieje z w/w ww (sa o ile pamietm znow 3 hipotezy wzajemnie sie zreszta nie wyklluczajace)
wniosek jest jednak taki ze owe ww maja znikomy wplyw na poziom cukru jak i insuliny

http://www.sfd.pl/Supleme...622890-s23.html

http://slawomirambroziak....hp?topic=1121.0
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Nie Sie 22, 2010 14:32   

oczywiscie, ze tluszcz wplywa na poziom insuliny
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
Ostatnio zmieniony przez _flo Nie Sie 22, 2010 14:34, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Nie Sie 22, 2010 14:48   

A w jaki sposób??
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Nie Sie 22, 2010 15:03   

mateusz napisał/a:
Cytat:
Spójrz chociażby tu - http://www.mendosa.com/insulin_index.htm


to jest poważne źródło oparte o wyniki badań wystarczy przeczytać. Jak nie znasz angielskiego to może poproś żeby Ci ktoś przetłumaczył trochę albo użyj tłumacza google a nie potępiaj tego co tam zawarte. Pamiętaj że polska jest 100 lat za murzynami.


No ale kto zacz ten Mendosa oprocz tego, ze jest freelance medical writer and consultant specializing in diabetes.?. Sears tez robil badania na roznych grupach i je udokumuentowal a mimo to wszyscy go maja za idiote.
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Nie Sie 22, 2010 15:04   

Mariusz_ napisał/a:
A w jaki sposob??


po spozyciu tuscu wywala insulina, im bardziej nasycony tym wiecej insuliny.

Np olej kokosowy ma dosc wysoki indeks insulinowy.
(Spozywajac go na czczo mozna sobie fundnac epizod hipoglikemii)
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
Ostatnio zmieniony przez zenon Nie Sie 22, 2010 15:05, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Nie Sie 22, 2010 15:04   

_flo napisał/a:
oczywiscie, ze tluszcz wplywa na poziom insuliny


Mariusz_ napisał/a:
A w jaki sposób??


No wlasnie,w jaki? I czy jest to jakies nieznacznie pomijalne wydzielanie czy jakies konkretne skoki jak na weglach obrazujace "solidny zastrzyk insulinki"?
Ostatnio zmieniony przez zyon Nie Sie 22, 2010 15:05, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Nie Sie 22, 2010 15:07   

Mariusz_ napisał/a:
Tluszcz raczej nie wplywa na poziom insuliny za to bialka w pewnym stopniu tak.
Bialka=aminokwasy=cukry



insulina uczestniczy nie tylko w metabolizmie weglowodanow.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Nie Sie 22, 2010 15:26   

Following an oral fat load, a sustained significant increase in ASP occurs, whereas after an oral glucose load, ASP levels do not change significantly. These responses are entirely opposite to those of insulin, which rises sharply but transiently after an oral glucose load but is unchanged after an oral fat load.
http://www.jlr.org/cgi/content/abstract/30/11/1727
Ja wyczytałem coś takiego. Niestety nie wiem jakiego to tłuszczu dotyczyło

Możesz wskazać jakieś badania, które mówią, że po podaniu tłuszczu (jakiego) poziom insuliny się podnosi???Poczytałbym sobie :)
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Wto Sie 24, 2010 10:17   

Flo podrzucisz coś na temat tłuszcze=insulina?
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Wto Sie 24, 2010 10:42   

nie wiem czy to pomoże?

Nadmiary tłuszczów (szczególnie masło, śmietana) WYPIERAJĄ glukozę, pozostawiając ją do metabolizowania na potem. TŁUSZCZE typu boczek, oleje rośl., smalec, majonez powodują, że własna glukoza dłużej się utrzymuje. NIE GENERUJĄ jednak produkcji szlaku metabolizującego glukozę, NIE GENERUJĄ ZATEM WZROSTU WŁASNEJ INSULINY, ANI NIE GENERUJĄ TRWALE WZMOŻONEGO ZAPOTRZEBOWANIA NA INSULINĘ.


http://www.dieta.com/dieta_w_cukrzycy.php
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Wto Sie 24, 2010 10:49   

Hmm, nie wiem, tu sa jakies linki, ktorych zreszta nie chce mi sie przegladac, ale zapewne jak najbardziej legit, gdyz mafia lowcarbowa to bez wiekszych dąsów lyknela i zaakceptowala..
http://www.jci.org/articles/view/36714
http://ebm.rsmjournals.co.../full/225/3/178
Zreszta to jest jakby oczywista oczywistosc, inaczej non stop bylibysmy narazeni na letalna hipoglikemie. Wiec, jak ze wszystkim, w zaleznosci od sytuacji, moze byc to fenomen fizjologiczny badz tez wrecz odwrotnie...
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Wto Sie 24, 2010 10:51   

Sylwia, generujesz glukoze non stop 24h/7. Przykro mi. I nieustannie masz we krwi insuline, blokuje spalanie miesni. W cukrzycy typ 1 tego nie ma, i zobacz co sie dzieje.
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Sie 24, 2010 10:57   

No jak dla mnie to nic z tego nie wynika, bo nawet w temacie o miksturze sloneckiego jest o tym, ze wytwarzanie glukozy z tluszczow to jakas bajka. Przeciez jest jeszcze bialko.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Wto Sie 24, 2010 10:59   

Ktos wspominal o wytwarzaniu glukozy z tluszczow tutaj?
(zreszta, owszem takie zjawisko istnieje, ale odbywa sie w niewielkiej skali - tylko ze ten temat niewiele ma tutaj do rzeczy, mowimy o insulinoopornosci generowanej przez na przyklad trojglicerydy w miesniach)
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
Ostatnio zmieniony przez _flo Wto Sie 24, 2010 11:03, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Wto Sie 24, 2010 11:11   

_flo napisał/a:
oczywiscie, ze tluszcz wplywa na poziom insuliny

Napisałaś coś takiego. Rozumie Twoje słowa w następujący sposób- zjadam tłuszcz organizm produkuje insulinę, coś na styl ww. Chyba, że źle Cie zrozumiałem.
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Wto Sie 24, 2010 11:13   

Zle mnie zrozumiales. Ale to niczego nie zmienia, nadal tluszcz powoduje insulinoopornosc, zwlaszcza nasycony tak jak wspomnial Zenon.
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Sie 24, 2010 11:15   

Mariusz_ napisał/a:
_flo napisał/a:
oczywiscie, ze tluszcz wplywa na poziom insuliny

Napisałaś coś takiego. Rozumie Twoje słowa w następujący sposób- zjadam tłuszcz organizm produkuje insulinę, coś na styl ww. Chyba, że źle Cie zrozumiałem.
No mi tez dokladnie chodzilo o ten cytat, a wczesniej nawiazalem do wypowiedzi Hannibala jak "hunterzy" po polowaniu zjadali górę mięcha to dostawali solidny zastrzyk insulinki".
Wiec po prostu ja sie zapytalem skad (z jakiego powodu ) ta insulinka tak skakala? Pomijajac, ze to "skakanie" to zaden pozytywny objaw jak wynika z kontekstu wypowiedzi Hannibala to jestem w stanie zrozumiec, ze niezbedna czesc organizm wytworzy sobie z bialek ale tylko tyle ile mu potrzeba a nie tyle zeby od razu powodowac skoki. Tylko co do tego maja tluszcze, pomijajac jakies tam malo istotne wplywy?
Ostatnio zmieniony przez zyon Wto Sie 24, 2010 11:16, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Wto Sie 24, 2010 11:17   

Tłuszcz powoduje insulino oporność. Wytłumacz jak, wskaż mechanizm oraz ewentualne linki. Czegoś takiego jeszcze nie słyszałem.
Tłuszcz powoduje Insulino oporność bez obecności białka i ww czy wspomniane przeze mnie dwa składniki muszę wystąpic w trio: tłuszcz, białka ,ww
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Wto Sie 24, 2010 11:34   

Rozumujac w kategoriach prawdopodobienstwa warunkowego to tak: tluszcz powoduje = zwieksza prawdopodobienstwo insulinoopornosci, przy jednoczesnym wysokim spozyciu wegli.

I na to jest mnostwo kwitow.
Popytaj "tomtoma", on zapoda. (Tyle, tylko, ze pewnie bez tej gadki o prawdopodobienstwie warunkowym i zgeneralizuje, ze ze tusc skodzi zawsze, co jest bledem metodologicznym.)
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
Ostatnio zmieniony przez zenon Wto Sie 24, 2010 11:36, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Wto Sie 24, 2010 19:54   

Przecież insulina wytwarzana jest aby magazynować cukier, gdy jest go za dużo w krwiobiegu. Aby nie przecukrzyć :D
Jak na załączonym rysunku http://www.youtube.com/watch?v=SaKgPc89C38

Dawaj te kwity na stół ino szybko jak jest ich tak dużo ;)
P.S a tomtoma to wegetarianin jak tak to ja więcej pytań nie mam :)
Ostatnio zmieniony przez Mariusz_ Wto Sie 24, 2010 19:56, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Wto Sie 24, 2010 20:20   

Mariusz, nie wiem czy zauwazyles, ale to nie jest polemika :P
Mnie osobiscie polemiki nie bawia.
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Sie 27, 2010 09:22   

zyon napisał/a:
Pomijajac, ze to "skakanie" to zaden pozytywny objaw jak wynika z kontekstu wypowiedzi Hannibala to jestem w stanie zrozumiec

wg mnie (i nie tylko mnie) może to być akurat bardzo pozytywny objaw
po solidnym wysiłku aminokwasy są wówczas pięknie "wstrzeliwane" w mięśnie 8-)
gorzej jak komuś nieustannie "skacze" gdy leży na kanapie :what:
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Pią Sie 27, 2010 09:23, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Wrz 28, 2010 12:52   

Hannibal napisał/a:
dagnes napisał/a:
Dlatego właśnie pytałam Cię o to, jak trawiony jest surowy miód, skoro wielokrotnie pisałeś, że przy niskim pH.

Dokładnie Ci tego nie wyjaśnię w chwili obecnej. Odpowiedniego backgroundu teoretycznego mi brak, ale powoli go nabywam. 8-)

Hannibal , nabyles juz ten background? Mnie tez to ciekawi.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Sty 03, 2011 09:56   

Nawiazujac do tejze ksiazki tegoz Wisnewskiego tytulujacego sie profesorem to on tez poswieca troche uwagi temu trawieniu i pisze o rozdzielnym zywieniu. Pisze cos takiego, ze rozdzielanie wegli od bialka i tluszczu nie ma sensu, argumentujac to, ze w naturze takie cos nie wystepuje i pisze, ze za to jak sie cos szybko trawi odpowiada glownie rownowaga K-Z (kwasowo zasadowa) w zoladku. Pisze on np, ze jedzac kotleta (K) powinno sie go zrownowazyc jakims Z czyli np ziemniakami i wtedy to sie szybko trawi i nieprawda jest ze sie dlugo trawi. A jezeli jest przewaga w jedna strone K czy Z to wtedy watroba wydziela albo mocznik albo cos tam innego aby to zrownowazyc i trawienie sie zakloca.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Pon Sty 03, 2011 13:22   

Z tego badania: http://www.nutritionandme...m/content/1/1/6

5h AUC (przestrzeń pod krzywą) insuliny w odpowiedzi na spożycie 50g glukozy osobno (różowy), oraz 50g glukozy razem z 25g białka w postaci chudej wołowiny, indyka, żelatyny, białka jaja, serka wiejskiego, ryby, soji. Biała linia wskazuje, jaka była spoedziewana odpowiedź (z wcześniejszych eksperymentów) według prostego dodawania.

A tak na marginesie, tu widać odpowiedź insulinową u kontrolnych i u diabetyków typ II - na 50g białka z chudej wołowiny:
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Pon Sty 03, 2011 15:05   

Widzę że wiedza na temat odżywiania wchodzi w nową fazę na dobre. Jak to się nazywała ta najnowsza jednostka chorobowa w psychiatrii? Pewnie już preparują kolejną - Insulinofobia :D
_________________

 
     
Feniks

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 13 Lis 2009
Posty: 535
Wysłany: Pon Sty 03, 2011 15:06   

Czyli wszystko głosy na niebie i ziemi mówią: Nie łączyć białek z węglami!
Ciekawe jakby na tle tego wykresu prezentowało się podanie węglowodanów z tłuszczem.
Ostatnio zmieniony przez Feniks Pon Sty 03, 2011 15:07, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Pon Sty 03, 2011 15:34   

Czyli wniosek jest taki że najlepsze są rafinowane węglowodany jedzone oddzielnie, czy tak?

:D
_________________

 
     
Feniks

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 13 Lis 2009
Posty: 535
Wysłany: Pon Sty 03, 2011 16:19   

Rakash, to już nadinterpretacja :D

Osobiście odczuwam różnicę w samopoczuciu kiedy oddzielam białko od węgli.
 
     
Paweł-poprostu 


Pomógł: 5 razy
Wiek: 29
Dołączył: 08 Cze 2010
Posty: 697
Skąd: Polkowice
Wysłany: Wto Sty 04, 2011 09:57   

zyon napisał/a:
argumentujac to, ze w naturze takie cos nie wystepuje

Jeśli czepić się szczegółów to w produktach zwierzęcych są śladowe ilości węgli, a w roślinnych tłuszczu, pomijając orzechy itp.
Lecz pomijając drobne szczegóły, to od razu rzuca się w oczy, że produkty żywieniowe są podzielone na dwie podstawowe kategorie węglowodanowo-białkowe i tłuszczowo-białkowe, w orzechach węgli strawnych jest niewiele, głównie to błonnik.
zyon napisał/a:
ze za to jak sie cos szybko trawi odpowiada glownie rownowaga -Z (kwasowo zasadowa) w zoladku.

A kaskady enzymowe, szlaki metaboliczne?!
_________________
http://www.youtube.com/watch?v=-rdnYY5eODQ
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Wto Sty 04, 2011 10:08   

Damian napisał/a:
Czyli wszystko głosy na niebie i ziemi mówią: Nie łączyć białek z węglami! Ciekawe jakby na tle tego wykresu prezentowało się podanie węglowodanów z tłuszczem.
Akurat to właśnie żywienie wegetariańskie najbardziej łączy białka z węglowodanami i to w sposób niemożliwy do rozdzielenia.
JW
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Sty 04, 2011 10:22   

Paweł-poprostu napisał/a:
A kaskady enzymowe, szlaki metaboliczne?!

W gory pojade w czerwcu wiec i kaskady obejrze i szlaki przejde rozne ale proponuje zejsc na ziemie.
 
     
Paweł-poprostu 


Pomógł: 5 razy
Wiek: 29
Dołączył: 08 Cze 2010
Posty: 697
Skąd: Polkowice
Wysłany: Wto Sty 04, 2011 11:39   

Damian napisał/a:
Ciekawe jakby na tle tego wykresu prezentowało się podanie węglowodanów z tłuszczem

Przydały by się jakieś badania, lecz całkiem teoretycznie można wywnioskować, że różne tłuszcze z różnymi węglami będą różnie wpływać na nasz organizm.
Najprościej podzielić na tłuszcze wypierające glukozę, te które są od razu transportowane do krwi, są to min, tłuszcz mleczny i kokosowy.
- Tłuszcze które muszą być uzdatniane przez wątrobę, wypierające glukozę w zależności od proporcji T:W.
Do pewnej granicznej proporcji tłuszcz zmniejsza indeks glikemiczny i insulinowy, co jest korzystne, lecz idąc dalej zaczyna glukoza być wypierana i dochodzi do zwielokrotnień, jak i skutków jej towarzyszących, co jest bardzo niekorzystne.
Dlatego koryto może być bardzo niekorzystne, co widać po ludziach żywiących się w Macdonaldach, ale także i przeciwnie, zdrowotne co widać po mieszkańcach krety i innych oazach długowieczności.
Tyle o łączeniu tłuszczów z węglami złożonymi.

Węgle dzielą się na proste i złożone.
Prostych całe te pokomplikowanie nie dotyczy, bo są one niezależnie od tłuszczu magazynowane w postaci glikogenu, albo trójglicerydów, albo tłuszczów.
Gdy ogólna pula węgli jest duża to będą zamieniane w trójglicerydy i tłuszcz, a jak jest ich mało to w postaci glikogenu a następnie odzyskiwany by pozyskać potrzebny szczawiooctan do prawidłowego spalania tłuszczu.
Tak właśnie mamy w mleku, jest cukier prosty - laktoza, i najoptymalniejszy tłuszcz nasycony.
To właśnie jest najdoskonalsze i najbardziej wszechstronne połączenie w przyrodzie!
Morał tej bajki jest krótki, na każdej proporcji można żyć długo i być względnie zdrowym.
_________________
http://www.youtube.com/watch?v=-rdnYY5eODQ
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sty 04, 2011 12:46   

Cytat:
Prostych całe te pokomplikowanie nie dotyczy


Tzn co? Zdrowo jeść węgle proste z tłuszczem?
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Sty 04, 2011 13:10   

Ziemniory polane smalcem ze skwarami wielce ok. :viva:

Nie wiem jak to sie ma do praktyki, przytoczylem fragment, ktory uznalem za interesujacy na tyle, ze mozna go poddac polemice, oczywiscie w jakichs sensownych-realistycznych ramach dlatego Pawel taka a nie inna moja odpowiedz. Faktem, jest ze jak nieraz pisalem o tym, ze nie potrafie ocenic jak cos trawie, bo nie mam o tym pojecia to o tyle synergizmu, o ktorym wspominal gdzies chyba Hannibal polegajacy na tym, ze same wegle sie trawia 2 godziny, bialko z tluszczem 4 a polaczone (np ziemniaki+kotlet) 8 to jakos tego u siebie tego nie zaobserwowalem. Tzn tego 8 godzinnego ciazenia w zoladku. Z tego co pisze ten Wisniewski (tytulujacy sie profesorem i z tego co wywnioskowalem leczacy ludzi dieta, bo w ksiazce sa jakies skany kart pacjenta) tak nie jest i podaje nawet przyklady rownowazenia typu polaczenie jajka z zupa, czy ziemniakow z kotletem, tak z pamieci, bo nie mam ksiazki pod reka.
Ostatnio zmieniony przez zyon Wto Sty 04, 2011 13:14, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Feniks

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 13 Lis 2009
Posty: 535
Wysłany: Wto Sty 04, 2011 14:23   

Cytat:
Akurat to właśnie żywienie wegetariańskie najbardziej łączy białka z węglowodanami i to w sposób niemożliwy do rozdzielenia.
JW


Więc może nie wskazane jest jedynie łączenie węglowodanów z białkiem zwierzecym?
Tego już na pewno wegetarianie nie robią.

zyon napisał/a:
Ziemniory polane smalcem ze skwarami wielce ok.


Raczej im bardziej nasycony tłuszcz tym gorzej robi jego łączenie z węglami :)
Czyli tradycyjna polska kuchnia.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Sty 04, 2011 14:29   

Zatem nienasycony z weglami? Ziemniory z lnianym albo oliwa?
 
     
Paweł-poprostu 


Pomógł: 5 razy
Wiek: 29
Dołączył: 08 Cze 2010
Posty: 697
Skąd: Polkowice
Wysłany: Wto Sty 04, 2011 15:07   

zyon napisał/a:
Zatem nienasycony z weglami? Ziemniory z lnianym albo oliwa?

Tak, właśnie tak!
Najlepiej oliwa, aczkolwiek najważniejsze jest urozmaicenie.
Do skrobi, tłuszcze zwierzęce się nie nadają, najlepsza jest oliwa i inne jednonienasycone. Wielonienasycone nie nadają się z czysto ekonomicznego punktu widzenia, mogą być jak najbardziej, ale w ograniczonych ilościach.
Jak jest u ciebie z mlecznymi?
Zdaje mi się że kiedyś ciebie się o to pytałem, ale już nie pamiętam.
_________________
http://www.youtube.com/watch?v=-rdnYY5eODQ
Ostatnio zmieniony przez Paweł-poprostu Wto Sty 04, 2011 15:08, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Paweł-poprostu 


Pomógł: 5 razy
Wiek: 29
Dołączył: 08 Cze 2010
Posty: 697
Skąd: Polkowice
Wysłany: Wto Sty 04, 2011 15:14   

Damian napisał/a:
Więc może nie wskazane jest jedynie łączenie węglowodanów z białkiem zwierzecym?

Białko najbardziej nasila produkcje insuliny, bardziej niż biały chleb i inne śmieci.
Może dlatego masz po nim te dolegliwości, może ciężko znosisz hiperinsulinemię?
_________________
http://www.youtube.com/watch?v=-rdnYY5eODQ
Ostatnio zmieniony przez Paweł-poprostu Wto Sty 04, 2011 15:14, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sty 04, 2011 15:19   

Paweł-poprostu napisał/a:
Białko najbardziej nasila produkcje insuliny

i dlatego jest super na "bulking"
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Paweł-poprostu 


Pomógł: 5 razy
Wiek: 29
Dołączył: 08 Cze 2010
Posty: 697
Skąd: Polkowice
Wysłany: Wto Sty 04, 2011 15:47   

Waldek B napisał/a:
Cytat:
Prostych całe te pokomplikowanie nie dotyczy


Tzn co? Zdrowo jeść węgle proste z tłuszczem?

Z tego co wiem jesteś wrogiem mlecznych?
Pomyśl, czy rzeczywiście laktoza jest taka zła skoro jest w każdym mleku niezależnie od gatunku.
Oczywiście tolerancja w wieku dorosłym jest różna, ale to nie przekreśla wyższości laktozy nad innymi cukrami.
Laktoza ma niskie IG, a nie zawiera fruktozy, ma udokumentowany pozytywny wpływ min. na florę bakteryjną.
Razem z tłuszczem mocno nasyconym powoduje najmniejsze zużycie insuliny, zarazem utrzymując stały wysoki poziom cukru we krwi.
Przykładowo tłuszcze mocno nasycone ze skrobią będą powodowały zwielokrotnienia.
Skrobia ja to skrobia jest stopniowo rozkładana, natomiast tłuszcze nasycone trafiają bezpośrednio do krwiobiegu bez wcześniejszego uzdatniania przez wątrobę.
Tłuszcz od razu wypiera glukozę, więc organizm doprodukowuje insulinę, niby spoko, ale jak wziąć pod uwagę, że skrobia jest stopniowo rozkładana to dochodzi do stałej hiperinsulinemia i cacy.
Tak węgle proste.
Oczywiście po jakimś czasie dojdzie się do wniosku że rozdzielnie się lepiej trawi, spowodowane jest to różnicą Ph.
Natomiast Laktoza takich problemów nie sprawia, jest pod każdym względem idealna.
_________________
http://www.youtube.com/watch?v=-rdnYY5eODQ
Ostatnio zmieniony przez Paweł-poprostu Wto Sty 04, 2011 15:50, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Feniks

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 13 Lis 2009
Posty: 535
Wysłany: Wto Sty 04, 2011 15:48   

Właśnie.
W obliczu tych argumentów czy zasadne staje się spożywanie mieszanki białkowo-węglowodanowej po treningu siłowym? Jak czynią kulturyści?
Zdaje się że tak. Chociaż czy ten wyrzut insuliny jest aż tak korzystny dla wzrostu mięśni?

Paweł-poprostu napisał/a:
może ciężko znosisz hiperinsulinemię?


Być może w tym tkwi problem.
Po ww z tłuszczem pewnych objawów (szumy) BRAK. :D
 
     
Paweł-poprostu 


Pomógł: 5 razy
Wiek: 29
Dołączył: 08 Cze 2010
Posty: 697
Skąd: Polkowice
Wysłany: Wto Sty 04, 2011 15:56   

Damian napisał/a:
Chociaż czy ten wyrzut insuliny jest aż tak korzystny dla wzrostu mięśni?

Niestety tak, nie ma co się kłócić z oczywistą oczywistością.
Chyba nie chcemy narazili się na banicje ze strony doświadczonych praktykantów, co? :hihi:
_________________
http://www.youtube.com/watch?v=-rdnYY5eODQ
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sty 04, 2011 15:57   

Paweł-poprostu napisał/a:
Pomyśl, czy rzeczywiście laktoza jest taka zła skoro jest w każdym mleku niezależnie od gatunku.

Nie jest zła, ale TYLKO I WYŁĄCZNIE dla oseska.
Potem powinno się jadać inne produkty, tak jak to czyni każdy zwierzak na całej ziemi.
Nie wiem, można powtarzać to setki razy, a to jak grochem o ścianę :faint:
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Paweł-poprostu 


Pomógł: 5 razy
Wiek: 29
Dołączył: 08 Cze 2010
Posty: 697
Skąd: Polkowice
Wysłany: Wto Sty 04, 2011 16:00   

Damian napisał/a:
Po ww z tłuszczem pewnych objawów (szumy) BRAK. :D

Ja aktualnie robię sobie jako takie szeiki, ze śmietany, serwatki, i suszonych owoców, co najważniejsze jest słodkie i bardzo mleczne.
_________________
http://www.youtube.com/watch?v=-rdnYY5eODQ
 
     
Feniks

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 13 Lis 2009
Posty: 535
Wysłany: Wto Sty 04, 2011 16:16   

Wydaje mi się, że większość ludzi raczej ma problem z mlecznymi niż go nie ma.

Pani Ewa ma racje mówiąc, że rotowanie tej grupy przynosi poprawę stanu zdrowia.
Wydaje mi się Pawle, że masz zdrowy młody organizm i na razie tego nie odczuwasz :)
 
     
Paweł-poprostu 


Pomógł: 5 razy
Wiek: 29
Dołączył: 08 Cze 2010
Posty: 697
Skąd: Polkowice
Wysłany: Wto Sty 04, 2011 16:17   

Hannibal napisał/a:
Paweł-poprostu napisał/a:
Pomyśl, czy rzeczywiście laktoza jest taka zła skoro jest w każdym mleku niezależnie od gatunku.

Nie jest zła, ale TYLKO I WYŁĄCZNIE dla oseska.
Potem powinno się jadać inne produkty, tak jak to czyni każdy zwierzak na całej ziemi.
Nie wiem, można powtarzać to setki razy, a to jak grochem o ścianę :faint:

Skandynawowie tolerują mleczne w 100%, a Polacy w 50%, mówi ci to coś?
Bo nieubłaganie nasuwa się myśl że to kwestia przystosowania, a skoro człowiek potrafi się przystosować, to oznacza że ma do tego predyspozycje.
Może moi przodkowie jedli tylko mleczne, ani mięsa ani trawy, ewolucja jest bardzo elastyczna, a ja nie namawiam do jedzenia kamieni.
_________________
http://www.youtube.com/watch?v=-rdnYY5eODQ
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sty 04, 2011 16:26   

Paweł-poprostu napisał/a:
Bo nieubłaganie nasuwa się myśl że to kwestia przystosowania, a skoro człowiek potrafi się przystosować, to oznacza że ma do tego predyspozycje.

Ale nigdy tego typu przystosowanie nie będzie się równać temu, co NATURA "wymyśliła" dla organizmów żywych.
To jest po prostu różnica jakościowa.
A jak wybieram jakość najlepszą. 8-)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Wto Sty 04, 2011 16:47   

Skoro natura stworzyła człowieka (a może nie ona) , wyposażyła go w mechanizmy (instynkt?), a raczej jego ciało co by sobie krzywdy nie zrobiło. To "my" rządzimy ciałem czy ono nami?? :D

A jak się odnosicie do tego
Cytat:
IG nie ma żadnego praktycznego zastosowania przy stosowaniu ŻO, ponieważ ilość spożywanych jednorazowo cukrowców jest znikoma . Łatwo obliczyć teoertyczny, ewentualny rzut insuliny, pamiętając, że tłuszcze pokarmowe szczególnie nasycone spowalniają wchłanianie cukrowców i mają duży wpływ na poziom glukagonu!. Ponieważ komórki nie lubą glukozy jako źródła energii, a zawsze wolą betaoksydację - dlatego na ŻO to glukagon bardziej jest odpowiedzialny za poziom cukru we krwi, a w zasadzie uruchamianie betaoksydacji, która zawsze powoduje zmniejszenie zapotrzebowania na glukozę a nie insulina wtłaczająca na siłę glukozę do komórek . Komórki nie chcą glukozy jako źródła energii, gdy mogą betaoksydować!. Wolą wytwarzać neutralną wodę, niż trujący dwutlenek węgla. Na to nakłada się jeszcze (dla pełniejszego obrazu) adrenalina i noradrenalina - katecholaminy, które zmniejszają wykorzystanie przez komórki glukozy, a zwiększają jej poziom we krwi, powodując, że glukagon przyspiesza betaoksydację i jakoś mamy pełniejszy obraz "prostoty" metabolicznej .


http://forum.dr-kwasniews...msg9735#msg9735

Powyższe badania raczej nie były wykonywane na "optymalnych"? hmm......

oraz
Cytat:
w diecie, w której organizm uzyskuje poniżej 70-80% energii z tłuszczu pokarmowego, skoncentrowany tłuszcz mleczny (śmietanka, śmietana, masło), jest wybitnie szkodliwy, przez wymuszenie zamiany pirogronianu w cytrynian, co zawsze skutkuje zaburzeniem potencjału cytozolu, a dalej insulinoopornością, niezależnie od proporcji insulina/glukagon i stężenia cytozolowego cAMP, co prowadzi do podniesienia poziomu cukru we krwi - naturalnego objawu obrony komórki przed dalszym wchłanianiem glukozy, a w konsekwencji do tycia i rozwoju cukrzycy typ II.


P.S Paweł jak podanie zostało przyjęte przez T. Kwaśniewskiego ????
Ostatnio zmieniony przez Mariusz_ Wto Sty 04, 2011 16:52, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Paweł-poprostu 


Pomógł: 5 razy
Wiek: 29
Dołączył: 08 Cze 2010
Posty: 697
Skąd: Polkowice
Wysłany: Wto Sty 04, 2011 16:54   

Damian napisał/a:
Wydaje mi się Pawle, że masz zdrowy młody organizm i na razie tego nie odczuwasz :)

Za to puszczam bąki po nienasyconych.
Szczurom bardzo służy jedzenie własnej kupy, ale nikt im tego nie zabrania powołując się na naturalny porządek rzeczy.
Hannibal napisał/a:
To jest po prostu różnica jakościowa.

A co takiego mamy w mlecznych (po za mlekiem ludzkim) co z czasem przestaje nam służyć, tłuszcz?
Nie sądzę, zawsze będzie bardziej ekonomiczny od dajmy to lnianego czy oliwy.
Laktoza?
To jest wyłącznie kwestia tolerancji, albo tolerujesz albo nie. Gdy tolerujesz, jest to nic innego jak węglowodan jakich pełno w przyrodzie.
Białko?
Tak, to jest problem, inne potrzeby ma cielak, a inne dorosły człowiek, na takiej samej podstawie można wywnioskować że sałata nie wystarczy do regeneracji nerek.
A elementem tak bardzo zaniżającym wartościowość białka mlecznego jest kazeina, sama serwatka jest natomiast bardzo wartościowa.
Oczywiście nieraz ludzie tolerujący mleczne, widzą poprawą odkładając je na bok.
No bo po co nam kazeina, to ona jest tym problem która nawet przy tolerancji sprawia kłopoty.
Wystarczy ją wyeliminować i po problemie, śmietana z serwatką jest niezmiernie wartościowa pod każdym względem.
_________________
http://www.youtube.com/watch?v=-rdnYY5eODQ
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sty 04, 2011 17:00   

Oczywiście, można sobie po kolei eliminować laboratoryjnie różne elementy, nawet te najważniejsze jak kazeina, ale wtedy to nie będą już mleczne sensu stricte, tylko ludzkie "twory".
Paweł-poprostu napisał/a:
Za to puszczam bąki po nienasyconych.

Pawle, nie zmyślaj, bo akurat w to nikt tu raczej nie uwierzy.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Wto Sty 04, 2011 17:01, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Paweł-poprostu 


Pomógł: 5 razy
Wiek: 29
Dołączył: 08 Cze 2010
Posty: 697
Skąd: Polkowice
Wysłany: Wto Sty 04, 2011 17:07   

Mariusz_ napisał/a:
P.S Paweł jak podanie zostało przyjęte przez T. Kwaśniewskiego ????

Jeszcze nie złożyłem, nie miałem gdzie się przygotować, bo co chwilę mi znika myszka i klawiatura od kompa,
Wolne się skończyło więc z powrotem mam możliwość, na ogół spokojnego spędzenia czasu przed komputerem.
Acha jak lepiej: od razu mu wysłać, czy najpierw poprosić o możliwość utworzenia konta i na forum spróbować swoich sił?
_________________
http://www.youtube.com/watch?v=-rdnYY5eODQ
 
     
Paweł-poprostu 


Pomógł: 5 razy
Wiek: 29
Dołączył: 08 Cze 2010
Posty: 697
Skąd: Polkowice
Wysłany: Wto Sty 04, 2011 17:17   

Hannibal napisał/a:
Pawle, nie zmyślaj, bo akurat w to nikt tu raczej nie uwierzy.

Moja matka nieraz robiła cebule z olejem kukurydzianym, czerwona cebula dosłownie zalana tym olejem.
Zawsze po tym bolał mnie brzuch i puszczałem bąki, nieraz kończyło się rozwolnieniem.
Podczas ostatnich świąt po prostu musiałem zjeść sałatkę, była min. ze słonecznikiem, ananasem, ryżem i majonezem.
Żadnych sensacji nie było, tylko gazy.
Po za tym nie musisz wierzyć, nie wymagam od ludzi wiary.
_________________
http://www.youtube.com/watch?v=-rdnYY5eODQ
Ostatnio zmieniony przez Paweł-poprostu Wto Sty 04, 2011 17:18, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sty 04, 2011 17:20   

Paweł-poprostu napisał/a:
Moja matka nieraz robiła cebule z olejem kukurydzianym, czerwona cebula dosłownie zalana tym olejem.
Zawsze po tym bolał mnie brzuch i puszczałem bąki, nieraz kończyło się rozwolnieniem.

No to bolał Cie brzuch po tej właśnie mieszance, z tym właśnie olejem.
Nie obwiniaj samych nienasyconych za takie rzeczy.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Wto Sty 04, 2011 17:59, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Feniks

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 13 Lis 2009
Posty: 535
Wysłany: Wto Sty 04, 2011 17:46   

Hanni, nienasyconych :D

Jak byłem na low carb, to przez pewien czas jadałem mnóstwo orzechów, oliwy, siemienia, sezamu. Też puszczałem bąki.
I to chyba też był nadmiar nienasyconych :)
 
     
Paweł-poprostu 


Pomógł: 5 razy
Wiek: 29
Dołączył: 08 Cze 2010
Posty: 697
Skąd: Polkowice
Wysłany: Wto Sty 04, 2011 18:02   

Mariusz_ napisał/a:
Skoro natura stworzyła człowieka (a może nie ona) , wyposażyła go w mechanizmy (instynkt?), a raczej jego ciało co by sobie krzywdy nie zrobiło. To "my" rządzimy ciałem czy ono nami?? :D

A jak się odnosicie do tego
Cytat:
IG nie ma żadnego praktycznego zastosowania przy stosowaniu ŻO, ponieważ ilość spożywanych jednorazowo cukrowców jest znikoma . Łatwo obliczyć teoertyczny, ewentualny rzut insuliny, pamiętając, że tłuszcze pokarmowe szczególnie nasycone spowalniają wchłanianie cukrowców i mają duży wpływ na poziom glukagonu!. Ponieważ komórki nie lubą glukozy jako źródła energii, a zawsze wolą betaoksydację - dlatego na ŻO to glukagon bardziej jest odpowiedzialny za poziom cukru we krwi, a w zasadzie uruchamianie betaoksydacji, która zawsze powoduje zmniejszenie zapotrzebowania na glukozę a nie insulina wtłaczająca na siłę glukozę do komórek . Komórki nie chcą glukozy jako źródła energii, gdy mogą betaoksydować!. Wolą wytwarzać neutralną wodę, niż trujący dwutlenek węgla. Na to nakłada się jeszcze (dla pełniejszego obrazu) adrenalina i noradrenalina - katecholaminy, które zmniejszają wykorzystanie przez komórki glukozy, a zwiększają jej poziom we krwi, powodując, że glukagon przyspiesza betaoksydację i jakoś mamy pełniejszy obraz "prostoty" metabolicznej .


http://forum.dr-kwasniews...msg9735#msg9735

Powyższe badania raczej nie były wykonywane na "optymalnych"? hmm......

oraz
Cytat:
w diecie, w której organizm uzyskuje poniżej 70-80% energii z tłuszczu pokarmowego, skoncentrowany tłuszcz mleczny (śmietanka, śmietana, masło), jest wybitnie szkodliwy, przez wymuszenie zamiany pirogronianu w cytrynian, co zawsze skutkuje zaburzeniem potencjału cytozolu, a dalej insulinoopornością, niezależnie od proporcji insulina/glukagon i stężenia cytozolowego cAMP, co prowadzi do podniesienia poziomu cukru we krwi - naturalnego objawu obrony komórki przed dalszym wchłanianiem glukozy, a w konsekwencji do tycia i rozwoju cukrzycy typ II.


P.S Paweł jak podanie zostało przyjęte przez T. Kwaśniewskiego ????

Glukagon właśnie nie może dojść do głosu przez przeciągające się trawienie i zwielokrotnienia insulinowe.
Cytat:
w diecie, w której organizm uzyskuje poniżej 70-80% energii z tłuszczu pokarmowego, skoncentrowany tłuszcz mleczny (śmietanka, śmietana, masło), jest wybitnie szkodliwy, przez wymuszenie zamiany pirogronianu w cytrynian, co zawsze skutkuje zaburzeniem potencjału cytozolu, a dalej insulinoopornością, niezależnie od proporcji insulina/glukagon i stężenia cytozolowego cAMP, co prowadzi do podniesienia poziomu cukru we krwi - naturalnego objawu obrony komórki przed dalszym wchłanianiem glukozy, a w konsekwencji do tycia i rozwoju cukrzycy typ II.

To samo by miało miejsce gdy by wziąć tłuszcz kokosowy.
Są to tłuszcze wypierające glukozę, tzw. średnio i krótko łańcuchowe.
Sorry, ale ciągle o tym piszę, jeśli węglowodany będą skrobiowe to dojdzie do zwielokrotnień insulinowych, glukoza będzie wypierana przez tłuszcz, lecz organizm będzie wystrzeliwał następne dawki insuliny tym samym na "chama" wymuszać pierwszeństwo glukozie, organizm będzie otrzymywał mylne sygnały, pirogromnian zacznie być zamieniany na cytrynian, zmniejszając tym samym potencjał cytozolu i doprowadzając do insulinoodporności.
Ale jeśli węglowodany będą proste, to zostaną natychmiastowo zmagazynowane do glikogenu (jeśli ogólna pula węgli nie będzie zbyt wysoka), po czym następnie będą odzyskiwane dla pozyskania szczawiooctany który pochodzi od jednego z pośrednich metabolitów właśnie pirogronianu!
Pełna kontrola, najniższy poziom insuliny, najszybsze wprowadzenie glukagonu, bo trawienie jest najkrótsze.
Ach i jeszcze nie nastąpią problemy które kiedyś wymieniałem takie jak: gorsze rozkładanie białek, podwyższenie poziomu azotu polipeptydowego, i wojny hormonów.
_________________
http://www.youtube.com/watch?v=-rdnYY5eODQ
Ostatnio zmieniony przez Paweł-poprostu Wto Sty 04, 2011 18:32, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Śro Sty 05, 2011 17:32   

Cytat:
Acha jak lepiej: od razu mu wysłać, czy najpierw poprosić o możliwość utworzenia konta i na forum spróbować swoich sił?


Ja skorzystałbym z formy grzecznościowej. Przedstawił pokrótce swój punkt widzenia z czym się nie zgadzasz (nie rozpisując się/rzucić jakieś 2 czy zdania) + czy możesz dołączyć do forum. Jak nie, możesz korespondować z "toanem" odnośnie spornych kwestii mailowo. A nóż się zgodzi.... Sam jestem ciekaw reakcji :)
Z mądrym zawsze watro porozmawiać
Z mądrym lepiej zgubić niż z głupim znaleźć ;)
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Sty 12, 2011 12:25   

rakash napisał/a:
Widzę że wiedza na temat odżywiania wchodzi w nową fazę na dobre. Jak to się nazywała ta najnowsza jednostka chorobowa w psychiatrii? Pewnie już preparują kolejną - Insulinofobia :D


Tez odnosze takie wrazenie :hah:
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Sob Sty 15, 2011 00:29   

Gdyby rzeczywiście świat ogarnęła insulinofobia, to spowodowałoby wylansowanie diet niskowęglowodanowych i wyleczenie z wielu chorób. Niestety, tak się nie stanie, bo połowa farmacji żyje z hiperinsulinemii. Nie rozumiem, dlaczego tego nie widzicie Panowie.
JW
 
     
Neska 


Pomogła: 23 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sie 2009
Posty: 1331
Wysłany: Czw Mar 24, 2011 20:48   

no dobra, to z czym najlepiej jesc ww zlozone?
_________________
Pachelbel Canon in D
 
     
Neska 


Pomogła: 23 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sie 2009
Posty: 1331
Wysłany: Pią Mar 25, 2011 19:17   

drugie pytanie - z czym najlepiej wcinac kapuste kiszona? wg zasady rozdzielania nie pasuje do kaszy i miesa .
_________________
Pachelbel Canon in D
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pią Mar 25, 2011 19:23   

ja bym samą wcinała omaszczoną tłuszczykiem
 
     
Neska 


Pomogła: 23 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sie 2009
Posty: 1331
Wysłany: Pią Mar 25, 2011 19:29   

no, z tego co chlopaki pisali wczesniej rzeczywiscie tak byloby najbezpieczniej, taka sama suroweczka podlana tluszczem. Mi rozdzielnosc bdb robi, super sie czuje choc nie zawsze mam czas, zeby sie trzymac zasady.
_________________
Pachelbel Canon in D
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Mar 25, 2011 20:40   

Neska napisał/a:
Mi rozdzielnosc bdb robi, super sie czuje choc nie zawsze mam czas, zeby sie trzymac zasady.

Przyznam się, że tego jakoś nie rozumiem.
Co ma deficyt czasu do nietrzymania rozdzielności? :-?
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Neska 


Pomogła: 23 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sie 2009
Posty: 1331
Wysłany: Pią Mar 25, 2011 21:17   

latwiej jest zmieszac wszystko razem jak Adam319 i zjadac cos takiego zbilansowanego raz-dwa/dziennie.
A tak co chwile latasz do kuchni i pilnujesz ile czasu minelo, czy juz mozna, czy cos sie nie pomieszalo, troche robota glupiego i nie wygodnie, duzo czasu zajmuje dobowo.
_________________
Pachelbel Canon in D
 
     
Adam319 
We are all One


Pomógł: 43 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 2409
Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Pią Mar 25, 2011 21:39   

Neska napisał/a:
zmieszac wszystko razem jak Adam319

Jestem wstrząśnięty - nie zmieszany. :-)

W dany dzień albo mięso albo jaja,
"zmieszać wszystko" to raczej ani nie "zmieszać", ani nie "wszystko".

Bywa, że łączę i owszem w jednym posiłku:
Mięso, tłuszcz, warzywa (30g W / dobę max)

No ale warzywa niekoniecznie,
prościej posłodzić kawę (30g W / dobę max).
:-)

p.s. Wypraszam sobie "zbilansowany" cokolwiek miałaś na myśli,
chyba, że karkówka jest "zbilansowana" to wtedy OK.

p.s.2. No wątroby wieprzowej bez dodatku tłuszczu nie da się zjeść więc wtedy mieszanie jakby występuje.
:-)
 
     
Neska 


Pomogła: 23 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sie 2009
Posty: 1331
Wysłany: Pią Mar 25, 2011 21:50   

poczules sie urazony? :hihi: to byl skrot myslowy do Twojej cebuli,smalcu i miesa lub jajek.
Ale faktycznie zapomnialam, ze u Ciebie cale ww to ta cebula, wiec problem odpda.
A nie pisales kiedys, ze jesz dwa razy/dz - rano jajka na smalcui cebuli a pod wieczor karkowke?
Nie jesz wcale kasz, owocow, miodu?
_________________
Pachelbel Canon in D
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Mar 25, 2011 22:15   

Neska napisał/a:
A tak co chwile latasz do kuchni i pilnujesz ile czasu minelo, czy juz mozna, czy cos sie nie pomieszalo, troche robota glupiego i nie wygodnie, duzo czasu zajmuje dobowo.

A nic takiego u mnie nie ma miejsca.
No ale wiesz, ja jem tylko surowe, więc przygotowanie posiłków nie zajmuje mi wiele czasu. ;)
Aby zjeść jabłka, banany, czy daktyle nie potrzebuję jakiegoś specjalnie wydzielonego czasu.
Potem mięso i fat - to samo. :)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Adam319 
We are all One


Pomógł: 43 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 2409
Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Pią Mar 25, 2011 22:28   

Neska napisał/a:
poczules sie urazony? :hihi:
Wstrząśnięty.
:-)
Neska napisał/a:
A nie pisales kiedys, ze jesz dwa razy/dz - rano jajka na smalcui cebuli a pod wieczor karkowke?
Kiedyś i może pisałem, potem to raczej jako punkt odniesienia dla innych by można to było sobie jakoś małymi kroczkami wyobrazić.
:-)
Neska napisał/a:
Nie jesz wcale (...) owoców, miodu?
Tylko przez pomyłkę i wciągu roku takie pomyłki policzę na palcach jednej ręki (mam pięć palców w jednej ręce.)
Kasza gryczana się zdarzy ale gościnnie, w domu takiego badziewia nie mam bo nie kupuję.
:-)
 
     
Neska 


Pomogła: 23 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sie 2009
Posty: 1331
Wysłany: Pią Mar 25, 2011 22:28   

u Ciebie nie a u mnie tak. Ty zreszta jestes inna liga, wiec nie ma porownania.
Chodzilo mi o to, ze jedzac BTW razem w jednym posilku mamy spokoj z micha na dluzej.
_________________
Pachelbel Canon in D
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Pią Mar 25, 2011 22:32   

Cytat:
O 'poprawiaczach" żywienia optymalnego cz. II i o potrzebie poszukiwania przyczyn rzeczy
Doradcy żo, jako ci, którzy z założenia zdecydowali się pomagać w prawidłowej nauce jego stosowania, powinni - uważam - być szczególnie wyczuleni na próby świadomego
czy też nieświadomego odchodzenia od jego zasad."

Marzec 2011
 
     
Neska 


Pomogła: 23 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sie 2009
Posty: 1331
Wysłany: Pią Mar 25, 2011 22:32   

Adam czyli teraz jesz raz dziennie?
a nie brakuje Ci zywych enzymow z surowego, nieprzetworzonego jedzenia?

dobra, ostatnie pytanie, tylko sie nie smiac , co myslicie o jedzeniu wysuszonych i sproszkowanych skorupek od jajek jako zrodle najlepiej podobno przyswajalnego wapnia? to prawda jest czy jakis zabobon?
_________________
Pachelbel Canon in D
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Mar 25, 2011 22:43   

Neska napisał/a:
u Ciebie nie a u mnie tak. Ty zreszta jestes inna liga, wiec nie ma porownania.

No tak - liga inna. Ale nie kręci Cię ona? :P
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Adam319 
We are all One


Pomógł: 43 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 2409
Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Pią Mar 25, 2011 22:44   

Neska napisał/a:
Adam czyli teraz jesz raz dziennie?
W zasadzie średnio 6,66 raza na tydzień.
:-)

Neska napisał/a:
a nie brakuje Ci zywych enzymow z surowego, nieprzetworzonego jedzenia.
Jedni biegają i łażą po drzewach żeby się ruszać, a ja wytwarzam enzymy żeby trawić - ludzie są różni.
:-)

Neska napisał/a:
co myslicie o jedzeniu wysuszonych i sproszkowanych skorupek od jajek jako zrodle najlepiej podobno przyswajalnego wapnia? to prawda jest czy jakis zabobon?
Podobno źródłem najlepiej przyswajalnego wapnia jest mięso, a co to jakieś zawody kto więcej wapnia przyswoi? A ile i jak ja tego wapnia wydalam, żeby go tak przyswajać bez opamiętania? Skorupki staram się zanosić kurom sąsiada, ale one (zwłaszcza w zimie) niewiele mięsa jedzą i dodatkowo wydalają wapń w postaci skorupek jaj.
:-)
 
     
mateusz

Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 48
Wysłany: Pią Mar 25, 2011 22:47   

hey,

skorupki jadam od dawna głównie profilaktycznie ale i miewałem bóle kręgosłupa i nie wiem czy to przez skorupki czy przez ćwiczenia ale na razie z kręgosłupem ok. Na pewno sobie nie zaszkodzisz jak nie będziesz brała z dużo (1/4 - 1/2) łyżeczki dziennie. Może nie przez cały rok ale okresami po 2-3 miesiące. Tylko ważne żeby same skorupki były dobrej jakości.

Co do rozdzielności to ostatnio jako kompromis jadam tak że węgle złożone (np ryż brązowy moczony) z łyżką oleju najpierw a potem powiedzmy po 10 min. albo od razu białko. Teoretycznie się to wszystko wymiesza i będzie gnój a praktycznie to czuję się dość dobrze lepiej niż jedzenie kaszy razem z mięchem.
Ostatnio zmieniony przez mateusz Pią Mar 25, 2011 22:48, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Adam319 
We are all One


Pomógł: 43 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 2409
Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Pią Mar 25, 2011 22:57   

Mariusz_ napisał/a:
Doradcy żo
n/a

Ale, większość z tu obecnych przyswoiła zasadę żywienia się głównie tłuszczem zwierzęcym na podstawie ŻO Jana Kwaśniewskiego, więc szacunek należny korzeniom i źródłom własnego zdrowia jest jak najbardziej na miejscu.

Jedzenie raz dziennie nie jest sprzeczne z ŻO.
Niejedzenie nabiału nie jest sprzeczne z ŻO.
Jedzenie 30gW/dobę nie jest sprzeczne z DO gdy nacisk jest na leczenie/profilaktykę nowotworową.

A kto i ile z tego polityki wydmucha jego sprawa, jak ktoś ma bąble po zjedzeniu truskawek (dozwolone w małych ilościach na ŻO) to ich nie je i nie ma wielkiego halo, jak ktoś ma nadciśnienie po produktach mlecznych więc ich nie je to robi się zadyma, że niby po co tak.
:-/
 
     
RAW0+ 

Pomógł: 41 razy
Dołączył: 11 Wrz 2009
Posty: 1943
Wysłany: Pią Mar 25, 2011 23:24   

Adam319 napisał/a:
Ale, większość z tu obecnych przyswoiła zasadę żywienia się głównie tłuszczem zwierzęcym na podstawie ŻO Jana Kwaśniewskiego, więc szacunek należny korzeniom i źródłom własnego zdrowia jest jak najbardziej na miejscu

Nom, ja poznałem DO tylko dzięki temu forum. I będę trochę złośliwy to komentując: Nie wpłynęła na mnie ta dieta w najmniejszym stopniu tak mentalnie jak i kulinarnie. :hah: :hihi: No, ale ja nie mam mentalności słowiańskiej i może to dlatego :shock: :hihi:
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Pią Mar 25, 2011 23:29   

RAW0+ napisał/a:
Adam319 napisał/a:
Ale, większość z tu obecnych przyswoiła zasadę żywienia się głównie tłuszczem zwierzęcym na podstawie ŻO Jana Kwaśniewskiego, więc szacunek należny korzeniom i źródłom własnego zdrowia jest jak najbardziej na miejscu

Nom, ja poznałem DO tylko dzięki temu forum. I będę trochę złośliwy to komentując: Nie wpłynęła na mnie ta dieta w najmniejszym stopniu tak mentalnie jak i kulinarnie. :hah: :hihi: No, ale ja nie mam mentalności słowiańskiej i może to dlatego :shock: :hihi:

To co Pan tu jeszcze robi?
JW
 
     
RAW0+ 

Pomógł: 41 razy
Dołączył: 11 Wrz 2009
Posty: 1943
Wysłany: Pią Mar 25, 2011 23:32   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
To co Pan tu jeszcze robi?

Tzn. co? Mam sobie pójść? :shock: :hihi:
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Pią Mar 25, 2011 23:39   

Rzecz nie w tym, żeby się obżerać tłuszczem, bo to prowadzi prostą drogą do chorób, ale rzecz w tym, żeby nie dać się ogłupić antytłuszczową propagandą i kompulsywnym unikaniem tłuszczu. Wszystko, co spożywamy powinno być we właściwej ilości, bo wszystko w nadmiarze może zaszkodzić. Nawet woda może wywołać w nadmiarze hiponatremię.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Pią Mar 25, 2011 23:42   

RAW0+ napisał/a:
Witold Jarmolowicz napisał/a:
To co Pan tu jeszcze robi?

Tzn. co? Mam sobie pójść? :shock: :hihi:

Przecież może Pan sobie znaleźć właściwe dla siebie towarzystwo. Nikt Pana tu nie trzyma. Są tysiące innych polskojęzycznych miejsc w Internecie.
JW
 
     
RAW0+ 

Pomógł: 41 razy
Dołączył: 11 Wrz 2009
Posty: 1943
Wysłany: Pią Mar 25, 2011 23:46   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Przecież może Pan sobie znaleźć właściwe dla siebie towarzystwo. Nikt Pana tu nie trzyma. Są tysiące innych polskojęzycznych miejsc w Internecie.

OK. I understood :papa:
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Pią Mar 25, 2011 23:52   

I "głupi" uśmieszek zniknął z facjaty jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki ;)
Tłuszcz krzepi w przeciwieństwie do cukru :razz: :zzz:
 
     
Adam319 
We are all One


Pomógł: 43 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 2409
Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Sob Mar 26, 2011 01:37   

 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Sob Mar 26, 2011 14:12   

Mariusz_ napisał/a:
I "głupi" uśmieszek zniknął z facjaty jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki ;)


jesteś następny do odstrzału :shoot:
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
Neska 


Pomogła: 23 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sie 2009
Posty: 1331
Wysłany: Sob Mar 26, 2011 16:21   

Nie jestesmy bezpieczni?

Moze wrocmy do kapusty (kiszonej)
_________________
Pachelbel Canon in D
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Nie Mar 27, 2011 12:46   

Nie podniecaj się tak, bo jeszcze żyłka pęknie.Trzeba będzie wezwać puchatka na pomoc i kogoś o psyche czy some.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Mar 28, 2011 12:53   

Czytam ostatnio Ponomarenke, i on o tym obcinaniu wegli wypowiada sie raczej negatywnie, ze i tak organizm musi te wegle sobie wytworzyc.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Mar 28, 2011 13:22   

zyon napisał/a:
Czytam ostatnio Ponomarenke, i on o tym obcinaniu wegli wypowiada sie raczej negatywnie, ze i tak organizm musi te wegle sobie wytworzyc.

Jasne. Tylko on troszkę za daleko poszedł w drugą stronę.
Ta "druga strona" przyczyniła się pewnie w niemałym stopniu do jego nieszczupłej sylwetki ;)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Mar 28, 2011 13:25   

No zgadza sie, on pisze nawet do 250 g a to juz nie sa zadne niskie wegle. Niektore rzeczy wydaja mi sie sensowne a niektore nie. Duzo pisze o tych wielonienasyconych ale wrecz nimi straszy, nawet smalec jest wielkim zrodlem nienasyconych sie okazuje. Na razie nie skonczylem wiec nie wypowiem sie o calosci.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Mar 28, 2011 13:28   

zyon napisał/a:
Duzo pisze o tych wielonienasyconych ale wrecz nimi straszy, nawet smalec jest wielkim zrodlem nienasyconych sie okazuje.

Znaczy należy rozgraniczać jednonienasycone od wielonienasyconych. Reaktywność tych drugich jest o wiele większa niż pierwszych - tym większa im więcej masz wiązań podwójnych w strukturach cząsteczek.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Mar 28, 2011 13:35   

Wiem co to sa jednonienasycone i wielonienasycone ale tutaj jak zwykle mozna przywolac casus dr Budwig, ktora to tymi wielce szkodliwymi wielonienasyconymi czyli olejem lnianym, ktory wg Ponomarenki jest beznadziejny leczyla ludzi wlasnie z nowotworow.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Mar 28, 2011 13:50   

Jasne, tylko te Budwig polecała surowy, niezmieniony chemicznie, lniany.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Mar 28, 2011 14:13   

No przeciez o tym pisze, ale nie bardzo nie rozumiem o czym teraz mowisz? Budwig uzywala lnianego, tloczonego na zimno, nieoczyszczonego, nierafinowanego ktory w wiekszosci sie sklada z wielonienasyconych, a zatem wielce szkodliwy i rakotworczy wrecz.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pon Mar 28, 2011 14:15, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Mar 28, 2011 14:18   

No bo wydaje mi się, że Ponomarenko karcił PUFA, zakładając implicite ich częstą obróbkę term.
Masz może ten cytat pod ręką?
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Mar 28, 2011 14:32   

Hmm, w domu mam wiec pozniej sprawdze ale nie przypominam sobie, czy pisal o obrabianych. Pisal np o smalcu i oleju rzepakowym jak i roznych podrobach. Ale sie upewnie, poza tym obrobka termiczna nie utlenia? Taki lniany to przeciez swiatlo, temperatura, powietrze i sie od razu utlenia.

Tak czy siak to robi roznice? Bo przeciez chodzi o to ze reaktywny i produkuje wolne rodniki a nie czy obrabiany.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pon Mar 28, 2011 14:34, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Mar 28, 2011 14:42   

zyon napisał/a:
Pisal np o smalcu i oleju rzepakowym

No to obrobione i to solidnie.
Rzepakowy surowy to jakiś straszny margines - na palcach jednej ręki można policzyć ludzi, którzy go kupują.
zyon napisał/a:
poza tym obrobka termiczna nie utlenia? Taki lniany to przeciez swiatlo, temperatura, powietrze i sie od razu utlenia.

No i właśnie chodzi o to, żeby taki lniany spożywać w formie zimnotłoczonej, surowej, przechowywanej w lodówce bez dostępu światła. Podobnie ma się sprawa z tranem.
zyon napisał/a:
Tak czy siak to robi roznice? Bo przeciez chodzi o to ze reaktywny i produkuje wolne rodniki a nie czy obrabiany.

Chodzi o to, w jakim stanie jest spożywany.
Jeśli jest niezmieniony chemicznie, w swojej naturalnej formie to wówczas może przynosić takie rezultaty jak u Budwig.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Pon Mar 28, 2011 14:43, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Mar 28, 2011 14:49   

Hannibal napisał/a:
Rzepakowy surowy to jakiś straszny margines - na palcach jednej ręki można policzyć ludzi, którzy go kupują.

No ostatnio po wyrugowaniu z niego przez polskich naukowcow kwasu erukowego, coraz wiecej go sie uzywa, bo ma termin ze 3 razy dluzszy niz lniany i podobno podobne wlasciwosci. Mniejsza z tym akurat, bo to nieistotne.

Hannibal napisał/a:

No i właśnie chodzi o to, żeby taki lniany spożywać w formie zimnotłoczonej, surowej, przechowywanej w lodówce bez dostępu światła. Podobnie ma się sprawa z tranem.

Hannibal napisał/a:

Chodzi o to, w jakim stanie jest spożywany.
Jeśli jest niezmieniony chemicznie, w swojej naturalnej formie to wówczas może przynosić takie rezultaty jak u Budwig.


No ok zgadza sie, ale to ciagle te wielonienasycone, wysoce reaktywne, "'klejace" do siebie tlen, wiec ciagle szkodliwe. I wlasnie dlatego pytam ocb? Dlaczego on mowi, ze "be" a Budwigowa ze jak najbardziej "ok"?

Zobacze czy Ponomarenko robi rozroznienie ale wlasnie tego nie zauwazylem, wiec sie od razu "zjezylem" kiedy to czytalem.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pon Mar 28, 2011 14:49, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Mar 28, 2011 14:53   

zyon napisał/a:
Dlaczego on mowi, ze "be" a Budwigowa ze jak najbardziej "ok"?

Dotrzyj do źródeł, porównaj argumenty i sam wyciągnij wniosek :)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Mar 28, 2011 15:03   

Hannibal napisał/a:
zyon napisał/a:
Dlaczego on mowi, ze "be" a Budwigowa ze jak najbardziej "ok"?

Dotrzyj do źródeł, porównaj argumenty i sam wyciągnij wniosek :)


Tyle to ja wiem. Naczytalem sie o Budwigowej i jej teoriach, teraz to co pisze Ponomarenko; obydwoje biochemicy ale zdania zdecydowanie przeciwstawne. Wiec wychodzi na to, ze ktos z nich musi siac kapuste. I dlatego pytam wlasnie.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Pon Mar 28, 2011 15:12   

zyon napisał/a:
No przeciez o tym pisze, ale nie bardzo nie rozumiem o czym teraz mowisz? Budwig uzywala lnianego, tloczonego na zimno, nieoczyszczonego, nierafinowanego ktory w wiekszosci sie sklada z wielonienasyconych, a zatem wielce szkodliwy i rakotworczy.....



.........w nadmiarze..
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Mar 28, 2011 15:20   

zenon napisał/a:
zyon napisał/a:
No przeciez o tym pisze, ale nie bardzo nie rozumiem o czym teraz mowisz? Budwig uzywala lnianego, tloczonego na zimno, nieoczyszczonego, nierafinowanego ktory w wiekszosci sie sklada z wielonienasyconych, a zatem wielce szkodliwy i rakotworczy.....



.........w nadmiarze..


Mozesz zdefiniowac nadmiar? Bo w diecie Budwig jest to chyba zdecydowanie nadmiar, olej z twarogiem od rana do wieczora.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Pon Mar 28, 2011 20:15   

zyon napisał/a:
przywolac casus dr Budwig

Ciekawe ile w jej diecie było antyoksydantów? Zawsze coś za coś. jod w jej "diecie" występował czy nie -rozmawialiśmy kiedyś.

Long-term consumption of a carbohydrate-restricted diet does not induce deleterious metabolic effects
Paweł Grieba, Barbara Kłapcińskab,⁎, Ewelina Smolb, Tomasz Pilisc, Wiesław Pilisc, Ewa Sadowska-Krępab, Andrzej Sobczakd, Zbigniew Bartoszewicze, Janusz Naumanf, Kinga Stańczaka, Józef angforta,baDepartment of Experimental Pharmacology, Polish Academy of Sciences Medical Research Center in Warsaw, 02-106 Warsaw,
Received 6 July 2008; revised 27 September 2008; accepted 30 September 2008


Cytat:
In most subjects, plasma concentrations of glucose, insulin, glucagon, cortisol, homocysteine, glycerol, and C-reactive protein were within reference ranges.

However, very low-CHO intake differs from starvation because, in the former, glucose concentrations are maintained and breakdown of endogenous protein does not occur [29]. A common metabolic change found in the blood of a person consuming an LCD is ketosis [30,31], although the metabolic changes associated with consumption of CHO-restricted diets depend on the level of CHO intake. A diet very low in CHO (b20-50 g/d), which usually leads to ketonuria, is referred to as a very low-CHO ketogenic diet. Thus, the “optimal diet,” which includes 50 to 150 g/d CHO intake, may be referred to as an LCD because intake levels are greater than that associated with ketonuria in most people [29].





Westman EC, Feinman RD, Mavropoulos JC, Vernon MC, Volek JS,
Wortman JA, et al. Low carbohydrate nutrition and metabolism. Am J
Clin Nutr 2007;86:276-84.

Nowsze badania DO też są........
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Mar 29, 2011 21:58   

mariusz ja cie po polsku nie rozumiem a tu jeszcze jakies cytaty nazwiska, wzory i po anglicku 8/

Cytat:
(b20-50 g/d)


zgaduje ze g=15x?
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Wto Mar 29, 2011 21:59, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Śro Mar 30, 2011 00:01   

zyon napisał/a:
mariusz ja cie po polsku nie rozumiem
:hihi:
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Śro Mar 30, 2011 10:13   

zgaduj dalej, słuchaj puchatka, bądź na LCD efekty przyjdą same ;) , masz dużo czasu, słabą pamięć również ;)
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Śro Mar 30, 2011 13:47   

Mariusz_ napisał/a:
zgaduj dalej, słuchaj puchatka,
bądź na LCD efekty przyjdą same ;), masz dużo czasu,
słabą pamięć również ;)

Mariusz kogo Ty robisz z Siebie i ze mnie? :shock:

To co ja konsekwentnie popieram i od czasu do czasu
przypominam to SZKOLNY ELEMENTARZ
z PODSTAW BIOCHEMII i FIZJOLOGII.
8-)

Dla Ciebie jednak z "pewnych wzgledow"
wyrocznia sa "otuscone ksionski"! :viva: :hihi:
.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Mar 30, 2011 15:19   

Mariusz_ napisał/a:
zgaduj dalej, słuchaj puchatka, bądź na LCD efekty przyjdą same ;) , masz dużo czasu, słabą pamięć również ;)

Mariusz napisz chociaz raz tak normalnie, zebym mogl cie zrozumiec bez problemu, z interpunkcja i zaznaczeniem poczatku i konca zdania. Ja wiem, ze jest tu dziwna moda na maniere "artystyczna", kto belkocze bardziej niezrozumiale ten wiekszy ekscentyk-artysta ale imho rozmawiamy o konkretach a nie o elektrycznych owcach. Juz _flo ci zarzucila, ze wklejasz i cytujesz nieadekwatnie do tematu i ja tez mam identyczne wrazenie. Co ma na celu wrzucenie tego tuzina dziwnych nazwisk na przyklad?
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Śro Mar 30, 2011 15:19, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Śro Mar 30, 2011 17:30   

zyon napisał/a:
i on o tym obcinaniu wegli wypowiada sie raczej negatywnie

No zgadza sie, on pisze nawet do 250 g a to juz nie sa zadne niskie wegle


min. 50g wglowodanów może być

Clin Nutr 2007;86:276-84.
Cytat:
Not all low-carbohydrate diets are ketogenic.Although there is currently no consensus as to the amount of carbohydrate restriction required to induce ketosis, the term ‘‘ketogenic diet’’ is often limited to diets containing <50 g/day carbohydrate [19,21,22]. However, elevated serum or urinary ketones have also been reported in subjects on diets with average daily carbohydrate intakes between 58 and 192 g/day [6,15,23—25]. Conversely, in astudy of participants on a diet with a mean daily carbohydrate intake of 29.5 g, only 42% had uri-nary ketone levels of trace or greater at 24 weeks [26].The macronutrient composition of the diet is also an important determinant of ketosis. Low-carbohydrate diets high in protein may not cause ketosis, as up to 57 g glucose can be created from 100 g dietary protein [27].

Klein et al. showed that hypocaloric infusion of glu-cose (providing ≈250 kcal/day or 60 g/day glucose) reduced by sixfold the increase in plasma ketones occurring during an 84-h fast [32].


Te metabolic syndrome??

Znajome...gramy z badania na optymlanych (podesłałem linka rapidshare)?


Puchatku wiem, zawsze na poparcie swojej wiedzy oddelegowujesz "nas" do pozycji z bogatego piśmiennictwa twojej Biblii (Biochemii) z podaniem
-tytułu pozycji
-autora
-rok wydania
-strona
-i cytacik

Podejrzewam,że brak jest jednak tych 160-180g glukozy dla mózgu, aby NADH mógł spełnić swoje zadanie. ;)
Ostatnio zmieniony przez Mariusz_ Śro Mar 30, 2011 17:31, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Czw Mar 31, 2011 15:55   

Nie wiem o czym to jest. Bardziej mnie interesuje to o czym rozmawialismy z Hannibalem i co Zenon uwaza za nadmiar. Czyli kwestia wielonienasyconych.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Pią Kwi 01, 2011 21:05   

Masz dobry cholesterol od wielonienasyconych (olej lniany 2łyżki/per day) cirka bau 120 (całkowity)... Nie musisz się przejmować zbyt wysokim jego poziomem. Olać to
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Kwi 06, 2011 10:02   

Jak zwykle jakies koto-ogono-odwracalstwo, czesc osob tutaj tak ma, chcesz rozmawiac o pogodzie to mysla ze o pogodzie ducha albo o tym o czym akurat mysla.

Wplyw zywnosci na cholesterol jest rzedu 5% wiec nie przesadzaj tak Mariusz. Poza tym po odstawieniu lnianego na ponad kwartal wcale jakos mocno mi nie podskoczyl, wiec wniosek jest ze moze i obniza ale tym co maja za wysoki.

Co do samych wielonienasyconych to trwalosc takiego np rydzowego, ktory ma sklad "lepszy" od lnianego i sie tak szybko nieutlenia, to za to, (nawet jak pisze Ponomarenko) odpowiada duza ilosc tokoferoli i witE wiec bardziej niebezpieczne sa sloniny, smalce i tym podobne tluste specjaly, bo tego tam bardzo malo jest.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Śro Kwi 06, 2011 10:03, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Adam319 
We are all One


Pomógł: 43 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 2409
Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Śro Kwi 06, 2011 12:34   

zyóń napisał/a:
Wpływ żywności na cholesterol jest rzędu 5% wiec nie przesadzaj tak Mariusz.
Dziewiątka przed piątką Ci się zniknęła,
a skąd się niby ten cholesterol bierze?
Z wody, powietrza, piątego wymiaru?
:-/
 
     
Neska 


Pomogła: 23 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sie 2009
Posty: 1331
Wysłany: Śro Kwi 06, 2011 12:40   

Adam jak sie go pozbyc jak juz jest? przeciez nie mozna go wyplukac, to zrobic, zeby nie krazyl tam i z powrotem?
_________________
Pachelbel Canon in D
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Śro Kwi 06, 2011 12:40   

zyon napisał/a:
Wplyw zywnosci na cholesterol jest rzedu 5%

Zyon pewnie miał na myśli cholesterol egzogenny, zawartość cholesterolu w diecie. Co do tego też są podzielone zdania.
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Śro Kwi 06, 2011 12:41   

Neska napisał/a:
Adam jak sie go pozbyc jak juz jest? przeciez nie mozna go wyplukac, to zrobic, zeby nie krazyl tam i z powrotem?

Wykupkać - częściowo.
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
 
     
Neska 


Pomogła: 23 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sie 2009
Posty: 1331
Wysłany: Śro Kwi 06, 2011 12:43   

a jaki jest czynnik odrywajacy go z naszego wnetrza? jakiego towarzystwa potrzebuje?
_________________
Pachelbel Canon in D
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Śro Kwi 06, 2011 12:47   

Błonnik pokarmowy. Ewa Lekarka kiedyś o tym wspominała na forum dr-JK, może jeszcze ten post nie zginął.
Muszę lecieć, pa.
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Śro Kwi 06, 2011 12:57   

zyon napisał/a:
...Wplyw zywnosci na cholesterol jest rzedu 5%...

Tak malo slow a wplyw na ZYCIE WIELKI! :hihi:

Gdzie tak pisza bo to ciekawe jest? :hihi:
.
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Śro Kwi 06, 2011 12:59   

_flo napisał/a:
...Błonnik pokarmowy. Ewa Lekarka kiedyś o tym wspominała na forum dr-JK, ...
No ale "blonnik" jest szkodliwy a cholesterol dobry, podobno. :hihi:
.
 
     
Neska 


Pomogła: 23 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sie 2009
Posty: 1331
Wysłany: Śro Kwi 06, 2011 13:37   

Misiu rozwin sie prosze, lubie wiedziec :-) :hug:
_________________
Pachelbel Canon in D
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Śro Kwi 06, 2011 14:07   

Neska napisał/a:
Misiu rozwin sie prosze, lubie wiedziec :-) :hug:

Kochana Jasnie Pani, jestes taka fascynujaca DZIEWCZYNA,
ze na powaznie zaczynam myslec co zrobic
aby TYM ktorych kocham z naszego forum, DOGODZIC. 8-)
.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Kwi 06, 2011 15:03   

_flo napisał/a:
zyon napisał/a:
Wplyw zywnosci na cholesterol jest rzedu 5%

Zyon pewnie miał na myśli cholesterol egzogenny, zawartość cholesterolu w diecie. Co do tego też są podzielone zdania.


Konkretnie chodzilo mi o wplyw jedzenia na poziom cholesterolu.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Kwi 06, 2011 15:04   

Adam319 napisał/a:
zyóń napisał/a:
Wpływ żywności na cholesterol jest rzędu 5% wiec nie przesadzaj tak Mariusz.
Dziewiątka przed piątką Ci się zniknęła,
a skąd się niby ten cholesterol bierze?
Z wody, powietrza, piątego wymiaru?
:-/

Moim zdaniem z objawien.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Śro Kwi 06, 2011 15:51   

zyon napisał/a:
Adam319 napisał/a:
a skąd się niby ten cholesterol bierze?
Z wody, powietrza, piątego wymiaru?
:-/

Moim zdaniem z objawien.

Zyon, zgadzam się z Tobą :)

Nie będzie w ciele tego, czego najpierw w umyśle nie było 8-)
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
Ostatnio zmieniony przez Joannaż Śro Kwi 06, 2011 15:53, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Śro Kwi 06, 2011 21:29   

Panowie i Panie od objawień: cholesterol bierze się z acetylo-CoA ;) a ten bierze się z pożywienia BTW ;P.
z czego
fruktoza lubi TG, LDL. LDL podobno odpowiada za anabolizm, więc może ta fruktoza zdrowa jest :P jednak
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Czw Kwi 07, 2011 08:50   

Mariusz chopdzilo mi konkretnie o to, ze zmieniajac nawyki zywieniaowe mozna zmienic swoj poziom cholesterolu o ok 5%. Pulkownik mnie nie zrozumial, bo oni musza miec nomenklature konkretna a skroty myslowe to za trudne sa. Tak pisze chyba Hartenbacher i Mcully, a moze i Ravnskov, musialbym przewertowac. Zapamietalem te informacje, bo mnie troche zmartwila. Jezeli sie tak madrujesz to powiedz jak sobie podbic.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Czw Kwi 07, 2011 09:37   

Co się tak gorączkujesz. Na początek nie szkodzić, zwłaszcza swojej wątrobie.
Cytat:
Zmniejszenie poziomu cholesterolu we krwi dietą niskokaloryczną niskotłuszczową i – pogorszeniem wartości biologicznej spożywanych białek, tłuszczami pochodzenia roślinnego,

Każde uszkodzenie wątroby obniża poziom cholesterolu całkowitego i HDL.

W marskości alkoholowej (i w każdej innej) poziom cholesterolu we krwi jest bardzo niski,

jeśli wątroba jest zajęta ich neutralizowaniem, przerabianiem, odtruwaniem – nie może się zajmować oczywiście wytwarzaniem cholesterolu HDL, ani ogólnego.

i inne bzdety
Zepsuć maszynkę (rganizm) wbrew pozorom nie jest prosto. Naprawa maszynki również. Nie szydź z wiedzy dr Kwaśniewskiego. Dorosłyś jest sam podejmujesz decyzje i ich konsekwencje.
Raz już napisałem, nie cztaj tylu mądrych książek bo ZGŁUPIEJESZ i sobie nie pomożesz.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Czw Kwi 07, 2011 10:02   

Mariusz_ napisał/a:
Co się tak gorączkujesz.

Sie nie goraczkuje tylko pytam
Mariusz_ napisał/a:

Na początek nie szkodzić, zwłaszcza swojej wątrobie.

Ale Tyle to ja wiem, to takie porady "o niczym" z Pani Domu. Nie szkodz watrobie, nie szkodz nerkom, nie szkodz sobie, nie szkodz innym a zwlaszcza srodowisku naturalnemu na stacjach PKP. Dziekuje za takie porady :-D
Mariusz_ napisał/a:

Cytat:
Zmniejszenie poziomu cholesterolu we krwi dietą niskokaloryczną niskotłuszczową i – pogorszeniem wartości biologicznej spożywanych białek, tłuszczami pochodzenia roślinnego,

Każde uszkodzenie wątroby obniża poziom cholesterolu całkowitego i HDL.

W marskości alkoholowej (i w każdej innej) poziom cholesterolu we krwi jest bardzo niski,

jeśli wątroba jest zajęta ich neutralizowaniem, przerabianiem, odtruwaniem – nie może się zajmować oczywiście wytwarzaniem cholesterolu HDL, ani ogólnego.

i inne bzdety
Zepsuć maszynkę (rganizm) wbrew pozorom nie jest prosto. Naprawa maszynki również. Nie szydź z wiedzy dr Kwaśniewskiego. Dorosłyś jest sam podejmujesz decyzje i ich konsekwencje.

Nie wiedziec czemu spora czesc osob tutaj ma w dziwnym zwyczaju wpasc do tematu, rzucic jakis cytat z madra mina ale jak do konkretow to wielka cisza albo odpowiedz nie na temat. To co napisales wyzej w ogole nie jest odpowiedzia na moje pytanie i dziwnie wyglada w kontekscie twojego wczesniejszego wymadrzania sie. To jakis zbitek dziwnych prawd wiary, ktore nijak sie nie maja do mojego pytania i w zadnym stopniu na nie nie odpowiada.

Mariusz_ napisał/a:

Raz już napisałem, nie cztaj tylu mądrych książek bo ZGŁUPIEJESZ i sobie nie pomożesz.

Znakomite podejscie, najlepiej poprzestac juz w zerowce na czytanieu elementarza. Wybacz Mariusz ale podejscie prymitywne mnie nie safysfakcjonuje, lubie czytac i wiedziec.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Czw Kwi 07, 2011 10:05, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Czw Kwi 07, 2011 17:05   

Mariusz_ napisał/a:
nie cztaj tylu mądrych książek


http://www.youtube.com/watch?v=lxKwFWJrkvE
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Czw Kwi 07, 2011 17:49   

zyon napisał/a:
Znakomite podejscie,

Walę między oczy , tylko nie płacz, że nie możesz
Ogranicz ilość białka (chyba, że przebudowujesz organizm)
Jadał podroby (głownie), ogranicz chude mięso (mięśnie)
Szamaj wywary z nożek, biodrówki, żeberek ect
Szamaj wywary z kości
Jadaj min 4 zółtka na dzień
Jadaj sery żólte min 30%
Sery białe tłuste, półtłuste krajanki
Jadaj codziennie 200g śmietanki
Jadaj codziennie masło
Jadaj codzienne szpik
Jadaj błonnik z ziemniaków, warzyw, owoców w rozsądnej ilość, co by cie zapracia lub gonienie do kibla nie goniło!!
Jedz desery żóltkowe, biało serowe, masłowe, mączne, jabłkowe, frytkowe, naleśnikowe!!
Jesz coś z tego w ogóle czy OBJADASZ SIE olrjem LNIANYM (lub innym roślinnym "odpornym" na oksydację" ) TRANEM?? Unikasz mlecznych , ponieważ szkodzą!!!
Ostatnio zmieniony przez Mariusz_ Czw Kwi 07, 2011 17:50, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Czw Kwi 07, 2011 17:51   

Lubie was wy moje cieple kluseczki bez ikry@
Narzekać każdy może trochę lepiej lub trochę gorzej, ale nie o to chodzi co kto je i co komy wychodzi - z drugiej strony :papa:
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Czw Kwi 07, 2011 17:55   

zenon napisał/a:
Mariusz_ napisał/a:
nie cztaj tylu mądrych książek


http://www.youtube.com/watch?v=lxKwFWJrkvE

http://www.youtube.com/watch?v=oG6pEolAKm8
U ciebie to norma nieprawdaż poszukujący szczęścia spełnienia w psyche, some, LC, surówce ect.
Wszytstko jeszcze przed tobą: nie znasz jeszcze wielu chwil .......... :medit:
się nie doczekasz, gdyż lepiej uczyć się na cudzych błędach (vide) twoich @! Wróc nie twoich jeszcze krzywdę sobie człowiek wyrządzi.Bron boże przed takimi "nauczycielami" od czego kolwiek@!
Ostatnio zmieniony przez Mariusz_ Czw Kwi 07, 2011 17:56, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Czw Kwi 07, 2011 18:42   

Mariusz_ napisał/a:
zyon napisał/a:
Znakomite podejscie,

Walę między oczy , tylko nie płacz, że nie możesz
Ogranicz ilość białka (chyba, że przebudowujesz organizm)
Jadał podroby (głownie), ogranicz chude mięso (mięśnie)
Szamaj wywary z nożek, biodrówki, żeberek ect
Szamaj wywary z kości
Jadaj min 4 zółtka na dzień
Jadaj sery żólte min 30%
Sery białe tłuste, półtłuste krajanki
Jadaj codziennie 200g śmietanki
Jadaj codziennie masło
Jadaj codzienne szpik
Jadaj błonnik z ziemniaków, warzyw, owoców w rozsądnej ilość, co by cie zapracia lub gonienie do kibla nie goniło!!
Jedz desery żóltkowe, biało serowe, masłowe, mączne, jabłkowe, frytkowe, naleśnikowe!!
Jesz coś z tego w ogóle czy OBJADASZ SIE olrjem LNIANYM (lub innym roślinnym "odpornym" na oksydację" ) TRANEM?? Unikasz mlecznych , ponieważ szkodzą!!!


Przepraszam cie Mariusz, czy ty przypadkiem nie nazywasz sie Kwasniewski? Desery maczne, frytkowe, co to k... w ogole jest? :shock:

Mozesz mi wytlumaczyc w racjonalny sposob (w oparciu o biochemie), jak te szamanskie obzeranie sie moze wplynac na pytanie ktore zadalem? Tak bez zadnych czakrow-szmakrow?

Dlaczego ograniczyc podaz bialka? Tak racjonalnie?

No i na koniec pytanie najwazniejsze - jezeli mam akurat nieco wietrzna pogode, jest pozne popludnie, w telewizji leci akurat teleturniej a sasiad pali paierosa - to czy ja mam zalozyc buty wiazane czy na rzepy??
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Czw Kwi 07, 2011 18:46, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Czw Kwi 07, 2011 19:03   

zyon napisał/a:
No i na koniec pytanie najwazniejsze - jezeli mam akurat nieco wietrzna pogode, jest pozne popludnie, w telewizji leci akurat teleturniej a sasiad pali paierosa - to czy ja mam zalozyc buty wiazane czy na rzepy??


Na boso to jest kozak lub w piżamie prze centrum miasta w tramwaju z dwoma dziewczynami pod rękę-taki mały zakładzik. Żcyie to carpe diem i jest po to, aby je przeżyć. Nic Ci po czytaniu skoro i tak nie wiesz skąd bieże się cholesterol. Żyj spokojnie w swoich magicznych książkach od cholesterolu, tłuszczy, a dalej jesteś w 4 literach, a tam podobno jest "ciemno" jak w głowie co poniektórych........

2009 American Society for Nutrition
Gluconeogenesis and energy expenditure after a high-protein, carbohydrate-free diet1,2,3
Margriet AB Veldhorst, Margriet S Westerterp-Plantenga, and Klaas R Westerterp

Obesity: the protein leverage hypothesis
S. J. Simpson and D. Raubenheimer
obesity reviews (2005) 6, 133–142

Psychosom Med 1999 Mar;61(2):214-224
Increased salivary cortisol reliably induced by a protein-rich midday meal.
Gibson EL, Checkley S, Papadopoulos A, Poon L, Daley S, Wardle J. Department of Epidemiology and Public Health, University College, London, United Kingdom. l.gibson@ucl.ac.uk
PMID: 10204975


Long-term effects of calorie or protein restriction on serum IGF-1 and IGFBP-3 concentration in humans
Life span
http://onlinelibrary.wile...08.00417.x/full


Obawiam się, że i tak nie zrozumiesz, bo nie możesz zrozumieć, gdyż najprostsze rozwiązania są....
Twoje Ą, ę kladzie mnie na łopatki
a ja na to "bułkę w bibułkę a ch*** do łapy"-Liroy
Ogarnij się, weź się za sibie i nie skoml jak mały piesek lub zrzędząca stara baba ( z szacunkiem dla Babć)

Verstehen Sie Spaß?
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Kwi 07, 2011 20:08   

zyon napisał/a:
Przepraszam cie Mariusz, czy ty przypadkiem nie nazywasz sie Kwasniewski?

Tak, a dokładnie Tomasz Kwaśniewski
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Czw Kwi 07, 2011 20:28   

Mariusz_ napisał/a:
Nic Ci po czytaniu skoro i tak nie wiesz skąd bieże się cholesterol. Żyj spokojnie w swoich magicznych książkach od cholesterolu, tłuszczy, a dalej jesteś w 4 literach, a tam podobno jest "ciemno" jak w głowie co poniektórych........

O to chodzi Mariusz, ze ja wlasnie wiem, bo czytam a ty przeczytales tylko Tluste Zycie i cos bredzisz, ze wiesz.

Zadna twoje odpowiedz nie jest na temat a cytaty sa nieadekwatne.

1.Odpowiedz mi po co obciac podaz bialka, ktora zalecasz.

2.Odpowiedz po cholere mam jest jakies swinstwo zwane dreserem macznym albo deserem frytkowym? Co to w ogole jest?

CHODZI MI O KONKRETNE ODPOWIEDZI NA KONKRETNE PYTANIA a nie jakies dziwaczne ogolniki, ktorymi operujesz.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Czw Kwi 07, 2011 20:30   

Hannibal napisał/a:
zyon napisał/a:
Przepraszam cie Mariusz, czy ty przypadkiem nie nazywasz sie Kwasniewski?

Tak, a dokładnie Tomasz Kwaśniewski

Seryjnie? To co on wygaduje skladnie mnie do uwierzenia w to. Jakas gadka sektoida bez zwiazku z rzeczywistoscia i faktami.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
krzysztof2

Pomógł: 25 razy
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 756
Wysłany: Czw Kwi 07, 2011 22:10   

WITAM :hug:

zyon napisał/a:


Co do samych wielonienasyconych to trwalosc takiego np rydzowego, ktory ma sklad "lepszy" od lnianego i sie tak szybko nieutlenia, to za to, (nawet jak pisze Ponomarenko) odpowiada duza ilosc tokoferoli i witE wiec bardziej niebezpieczne sa sloniny, smalce i tym podobne tluste specjaly, bo tego tam bardzo malo jest.


Jak nie ma pewności co do kupowanego oleju to wystarczy po prostu zmielić nasiona lnu i odpowiednio uwodnić .
Gdy i to nie pasuje to można wykorzystać nasiona chia bardzo dobry stosunek o3 do o6 tez prawie 4:1.
Chia seeds, dried
http://nutritiondata.self...products/3061/2

Obecnie nasiona chia można kupić i u nas
http://www.bogutynmlyn.pl/go/_info/?id=2789

"NASIONA CHIA (SZAŁWI ARGENTYŃSKIEJ)"
http://www.surawka.republika.pl/MZZ14.htm

Można także wykorzystać nasiona konopi.


POZDRAWIAM Z ZIELONEJ GÓRY :papa:
Ostatnio zmieniony przez krzysztof2 Czw Kwi 07, 2011 22:11, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Pią Kwi 08, 2011 07:53   

Masz problem ze zrozumieniem tekstu czytanego, więc może obrazki Ci pomogą :)


Pamiętaj czym więcej białka tym więcej miśeni. Ilość aminokwasów, ich liczba się nie liczy!! Odpowiednia ilość energii swobodnej potzrebnej do syntezy białka również.
Życie polega na pozyskiwaniu energii, a nie jej marnotrawieniu. Ale co może wiedzieć o tym ktoś kto prawdopodobnie ciągnie na ketonach :) zamiast ATP :P
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pią Kwi 08, 2011 08:22   

Mariusz_ napisał/a:
Masz problem ze zrozumieniem tekstu czytanego, więc może obrazki Ci pomogą :)

Mam problem ze zrozumieniem ciebie, zamiast odpowiadac na pytanie , ciagle cos lepisz, wklejasz, a juz flo zauwzyla, ze masz sklonnosc do cytowania nieadekwatnego. Ja wole zebys mi napisal co z tego zrozumiales a nie lepil mi jakies wykresy, z ktorych wydaje mi sie nic nie jarzysz.

Mariusz_ napisał/a:
Pamiętaj czym więcej białka tym więcej miśeni.

I bardzo dobrze, nie po to cwicze zeby wygladac ze mam ich mniej.

Mariusz_ napisał/a:
Ilość aminokwasów, ich liczba się nie liczy!! Odpowiednia ilość energii swobodnej potzrebnej do syntezy białka również.
Życie polega na pozyskiwaniu energii, a nie jej marnotrawieniu. Ale co może wiedzieć o tym ktoś kto prawdopodobnie ciągnie na ketonach :) zamiast ATP :P

Kolejna zyciowa madrosc? Nie czytaj ksiazek, nie marnotraw energii, rozeprzyj sie wygodnie przed telewizorem, wlacz Plebanie i zajadaj deserki maczne?

To nie ja mam problem mariusz ze zrozumienuiem, tylko ty, ciagle mi nie odpowiedziales na pytania, zwiazane z twoim zaleceniem.

1.Odpowiedz mi po co obciac podaz bialka, ktora zalecasz.

2.Odpowiedz po cholere mam jest jakies swinstwo zwane dreserem macznym albo deserem frytkowym? Co to w ogole jest?


CHODZI MI O KONKRETNE ODPOWIEDZI NA KONKRETNE PYTANIA a nie jakies dziwaczne ogolniki, ktorymi operujesz.

Ogolnie mam wrazenie ze rozmawiam z zaprogramowanym automatem, ktory ignoruje moje pytania a sam wyglasza to na co ma ochote. Wiec mozemy sobie darowac te dyskusje, dzieki za dobre checi ale niestety nie udalo ci sie zwerbowac kolejnej osoby do optysekty. Dziekuje nie topie w smalcu.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pią Kwi 08, 2011 08:25, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Pią Kwi 08, 2011 19:20   

Czerwona twarz z plemienia psyche & some zwana potocznie tygryskiem zamiatst tygrysem
Patrzy, czyta i nie potrafi kojarzyć, wyczuć sarkazmu takich ciepłych kluseczek forum to ma pod dostatkiem. Ja jestem dla równowagi co by w tym porządku zasiać trochę chaosu :> :hihi: ]:P poprzez prowokacje. Pisałem już dlaczego prowokacja, myśleć do jasnej anielki Panowie i Panie od NADPH i 120,160,180g glukozy :papa:



Cytat:
Hannibal napisał/a:

Oczywiście, że mają taki zapach.
Spróbuj sama, a na efekty długo nie będziesz czekała.
Libido skacze po nich jak z katapulty

Cytat:
Molka:
ale ten siarkowodór strasznie cuchnie.... chyba bym sie bała zjesc takie... libido skacze? nie wiedziałam ze to moze miec zwiazek z nadpsutymi jajami[/quote]


kontekst
[quote="zenon"]
Mariusz napisał:
Jak wybieram się do Panny to zawsze sie kąpie i podobno też jej libido skacze ("jajka czyste"). ;) Coś szeptała,że ładnie pachnę- maślano (żarcik) ;D

Masz problem ze zrozumieniem tekstu czytanego


Musisz mocniej się skupić, odszukać w sobie głębsze pokłady psyche i some, ponieważ system dostaje zwarcia :P

Mogę pokolorować, abyś skojarzył. Możliwe, że twoje różowe okulary zniekształcają Tobie wizję.
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pią Kwi 08, 2011 20:19   

Jesli mam by szczera nic złego nie widze w deserach, odpowiednio dobrane składniki niam... nam sie juz nic nie nalezy od zycia? :P
 
     
Feniks

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 13 Lis 2009
Posty: 535
Wysłany: Pią Kwi 08, 2011 21:15   

Mariusz, jaki zatem rozkład makroskładników uważasz za najlepszy dla człowieka?
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Kwi 08, 2011 21:34   

Molka napisał/a:
Jesli mam by szczera nic złego nie widze w deserach, odpowiednio dobrane składniki niam... nam sie juz nic nie nalezy od zycia? :P

To wg Ciebie "niedesery" są naszym utrapieniem?
Ja tam uwielbiam smak moich zwierzęcych kawałków. Lubię też owoce, miód.
Wszystko to ma dla mnie swój specyficzny smak i zapach - dla mnie bardzo dobry. :)
Nie potrzebuję do szczęścia jakichś neolitycznych niezdrowych mieszanek. One tylko wybijają mnie z rytmu
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pią Kwi 08, 2011 21:59   

Hannibal napisał/a:
Molka napisał/a:
Jesli mam by szczera nic złego nie widze w deserach, odpowiednio dobrane składniki niam... nam sie juz nic nie nalezy od zycia? :P

To wg Ciebie "niedesery" są naszym utrapieniem?
Ja tam uwielbiam smak moich zwierzęcych kawałków. Lubię też owoce, miód.
Wszystko to ma dla mnie swój specyficzny smak i zapach - dla mnie bardzo dobry. :)
Nie potrzebuję do szczęścia jakichś neolitycznych niezdrowych mieszanek. One tylko wybijają mnie z rytmu

To nie tak jak piszesz, chciałam tylko podkreslic iz zasmakowanie od czasu do czasu czegos słodkiego , zrobionego u siebie w domu nie jest wg mnie czyms złym, a zwłaszcza gdy mam ochote na wegle taki smakołyk bardzo dobrze mi robi, co nie znaczy ze nie jadam owocow, nie ma dnia zebym nie zjadła jakiegos owocu, jesli cos lubie czemu mam sobie odmawiac, wszystko zalezy ile tego jadamy i jak wyglada ogólne menu dnia.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Kwi 08, 2011 22:02   

Molka napisał/a:
To nie tak jak piszesz, chciałam tylko podkreslic iz zasmakowanie od czasu do czasu czegos słodkiego , zrobionego u siebie w domu nie jest wg mnie czyms złym

Słodkie to ja mam różne owoce, czy miód. To wystarczy.
Molka napisał/a:
jesli cos lubie czemu mam sobie odmawiac, wszystko zalezy ile tego jadamy i jak wyglada ogólne menu dnia.

bo smak to za mało
multum ludzi kieruje się jeno smakiem i wpędza siebie w choroby
wiadomo, że można od czasu do czasu coś takiego zjeść, np. w gościach
ale mi osobiście nic te produkty nie daję pozytywnego, żadnej wartości dodanej
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pią Kwi 08, 2011 22:10   

Mariusz_ napisał/a:
Zaprezentuuesz jakość swojego umięśnienia, ocenimy rezultaty ciężkiej pracy umysłowej? (czytanych nie "Kwaśniewskich" ksiużek)
Czy nię będzie nam dane :-x

Kto to jest to "my"? Jakies opty-jury czy moze redakcja gejzera?? Nie widze powodu aby uprawiwc ekhibicjonizm, kompletnie mam to w d...

Mariusz_ napisał/a:

Te świństwa nadają życiu smaczek. Żal mi ludzi bez wyobraźni, na pewno jadają co dzień identyczne zestawy śniadaniowe, obiadowe, kolacjowe ewentualnie pichcą w kuchni tyle co zero aabsolutne :)
Dla tych bez wyobraźni (często z niskim ch)
Deser=nagroda=coś przyjemnego=coś słodkiego?=coś niezdrowego?=hmm...? :evil:


Umowmy sie, ze desery sa dla pedalow, jak mam ochote na nagrode to sobie wyciagam z lodowki zimnego browara.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pią Kwi 08, 2011 22:11, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pią Kwi 08, 2011 22:12   

Molka napisał/a:
Jesli mam by szczera nic złego nie widze w deserach, odpowiednio dobrane składniki niam... nam sie juz nic nie nalezy od zycia? :P


Zeby zrobic deser maczny to ja rozumiem, ze mam dodac do niego make, a do deseru frytkowego mam dodac frytki. Oba produkty uznaje za niejadalne.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pią Kwi 08, 2011 22:13   

Hannibal napisał/a:

bo smak to za mało
multum ludzi kieruje się jeno smakiem i wpędza siebie w choroby
wiadomo, że można od czasu do czasu coś takiego zjeść, np. w gościach
ale mi osobiście nic te produkty nie daję pozytywnego, żadnej wartości dodanej

no zgadza sie, smak moze byc zwodny zwłaszcza jesli przez nascie lat popełnialo sie bledy naduzywajac produktów przetworzonych, czy marketowych słodkosci, dlatego trzeba kontrolowac, co innego gdy ktos od najmlodszych lat jada poprawnie, wówczas smak moze byc doradcą ale chyba takich ludzi jest znikoma garstka...
ale takie skrajne podejscie podszyte strachem, schizą tez nie jest dobre, psychiczne nastawienie jak zjem cos co jest zakazane to zapewne odchoruje, rodzi w psychice potencjalne zagrozenie które moze skonczyc sie realnymi chorobami psychosomatycznymi...
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Kwi 08, 2011 22:17   

Molka napisał/a:
ale takie skrajne podejscie podszyte strachem, schizą tez nie jest dobre, psychiczne nastawienie jak zjem cos co jest zakazane to zapewne odchoruje, rodzi w psychice potencjalne zagrozenie które moze skonczyc sie realnymi chorobami psychosomatycznymi...

Żadne tu skrajne podejście. Czysty pragmatyzm - unikam tego, co mi nie służy.
Czasem zjem, to prawda, problemu nie robię, ale jestem świadom tego, że nic mi to dobrego nie dało.
Zresztą pisałem nie raz, że jak idę w gości to nie wydziwiam i zjem trochę "zwykłych rzeczy". Jakiś czas temu zjadłem więcej, tego i tamtego, i później następnego dnia odczuwałem pewne negatywne skutki.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pią Kwi 08, 2011 22:19   

zyon napisał/a:
Molka napisał/a:
Jesli mam by szczera nic złego nie widze w deserach, odpowiednio dobrane składniki niam... nam sie juz nic nie nalezy od zycia? :P


Zeby zrobic deser maczny to ja rozumiem, ze mam dodac do niego make, a do deseru frytkowego mam dodac frytki. Oba produkty uznaje za niejadalne.

zyon to zalezy , sa ludzie którym frytki słuzą, jesli zjesz kilka frytek i przy tym zachowasz odpowiednie proporcje, tzn. takie których bazą energetyczną będą tłuszcze w ciądu calego dnia to nic złego... jesli Tobie frytki nie słuza to ich nie jadasz, proste prawda? ja osobiscie nie jadam frytek poniewaz nie smaże, oj nie pamiętam kiedy ostatnio smażyłam, baaardzo dawno temu...

ale lubię zrobic sobie deserek z owoców , dodac troche orzechów, czekolady, bakali, z jogurtem naturalnym np. no co, złe :viva:
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pią Kwi 08, 2011 22:22   

Molka napisał/a:
jesli Tobie frytki nie słuza to ich nie jadasz, proste prawda?

nie mam pojecia czy mi nie sluza, po prostu ich nie jadam , tak samo jak nie mam pojecia czy mi maka sluzy ale jej nie jadam, bo imho jest niejadalna
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pią Kwi 08, 2011 22:39   

Hannibal napisał/a:

Żadne tu skrajne podejście. Czysty pragmatyzm - unikam tego, co mi nie służy.
Czasem zjem, to prawda, problemu nie robię, ale jestem świadom tego, że nic mi to dobrego nie dało.
Zresztą pisałem nie raz, że jak idę w gości to nie wydziwiam i zjem trochę "zwykłych rzeczy". Jakiś czas temu zjadłem więcej, tego i tamtego, i później następnego dnia odczuwałem pewne negatywne skutki.

psyche jest niesamowita i moze zadziwiac i zaskakiwac, tak jak pisalam juz chyba kilka razy jak to kiedys wmawiałam sobie, że mam chore serce i tego czy tamtego mi nie wolno a gdy to robiłam to od razu dostawalam czestoskurczu, to było tylko i wyłącznie nastawienie psychiczne, chciałam to miałam na własne życzenie, pamiętam jak znajomi namówili mnie na wycieczke rowerową, opierałam się podszyta strachem że na pewno się zmęczę i dostane ataku, ale pomyślałam że zaryzykuje, błąd polegał na tym iż nie czerpałam radości z jazdy na tym rowerze tylko cały czas myśląlam czy dam rade i co będzie gdy zejde z roweru, oczywiście finał był bardzo przewidywalny, zaraz po zejściu z roweru dostalam to czego się obawialam.... to samo z żarłem, przecież na zdrowy rozum nie jest mozliwe by kawalek placka miałby wywowałac u Ciebie niezdrową reakcje, bez przesady, tym bardziej że tym niedozwolonym produktem nie przejadałes się, ale poczułeś dyskomfort, psyche nakazała...
prosze mnie źle nie zrozumiec, nie namawiam nikogo by odżywiac sie byle czym, byle jak, nie o to chodzi, w dłuższej perspektywie wiadomo że konsekwencje mogą skutkowac chorobami, ja próbuję jeno powiedzic, iż warto zachowac zdrowy dystans i wiekszą elastycznosc by nie przecholowac w drugą strone...
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pią Kwi 08, 2011 22:44   

zyon napisał/a:
Molka napisał/a:
jesli Tobie frytki nie słuza to ich nie jadasz, proste prawda?

nie mam pojecia czy mi nie sluza, po prostu ich nie jadam , tak samo jak nie mam pojecia czy mi maka sluzy ale jej nie jadam, bo imho jest niejadalna

zyon jestes zafiksowany troszke, co znaczy niejadalne, bez przesady... nikt nie mówi zeby bazowac na mące, ale mała kromeczka chleba z maki pełnoziarnistej od czasu do czasu Ci nie zaszkodzi, sa choroby które wymagają faktycznie bardziej restrykcyjnego podejscia, np RZS czy wrzodziejace zap. jelita, ale ogólnie bez przesady... :>
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Kwi 08, 2011 22:44   

Molka napisał/a:
to samo z żarłem, przecież na zdrowy rozum nie jest mozliwe by kawalek placka miałby wywowałac u Ciebie niezdrową reakcje, bez przesady, tym bardziej że tym niedozwolonym produktem nie przejadałes się, ale poczułeś dyskomfort, psyche nakazała...

żadna psyche nie zadziałała
jestem w stanie wyłapać to w mig
zresztą nie był to jeden kawałek, jeno kilka kawałków, różna mieszanka tego i tamtego
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pią Kwi 08, 2011 22:47   

Hannibal napisał/a:
Molka napisał/a:
to samo z żarłem, przecież na zdrowy rozum nie jest mozliwe by kawalek placka miałby wywowałac u Ciebie niezdrową reakcje, bez przesady, tym bardziej że tym niedozwolonym produktem nie przejadałes się, ale poczułeś dyskomfort, psyche nakazała...

żadna psyche nie zadziałała
jestem w stanie wyłapać to w mig
zresztą nie był to jeden kawałek, jeno kilka kawałków, różna mieszanka tego i tamtego

dlaczego tak mieszałes? na imprezach mamy zazwyczaj wedliny, sałatki, zawsze mozna podjesc to co jest bardziej wskazane... placuszki smakowały to jadłes... ;)
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Sob Kwi 09, 2011 00:18   

Ok, muszę się wypowiedzieć, bo jeszcze ktoś sobie wziął te wszystkie sugestie do serca,... chciałam zwócić uwagę, że pan Siekierowy owszem, być może nie ma lekkiego pióra, ale nie jest analfabetą, ani prostakiem, więc serrrrio... darujcie mu.
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Nie Kwi 10, 2011 01:04   

zyon napisał/a:
Mariusz_ napisał/a:
Nic Ci po czytaniu skoro i tak nie wiesz skąd bieże się cholesterol. Żyj spokojnie w swoich magicznych książkach od cholesterolu, tłuszczy, a dalej jesteś w 4 literach, a tam podobno jest "ciemno" jak w głowie co poniektórych........

O to chodzi Mariusz, ze ja wlasnie wiem, bo czytam a ty przeczytales tylko Tluste Zycie i cos bredzisz, ze wiesz.

Zadna twoje odpowiedz nie jest na temat a cytaty sa nieadekwatne.

1.Odpowiedz mi po co obciac podaz bialka, ktora zalecasz.

2.Odpowiedz po cholere mam jest jakies swinstwo zwane dreserem macznym albo deserem frytkowym? Co to w ogole jest?

CHODZI MI O KONKRETNE ODPOWIEDZI NA KONKRETNE PYTANIA a nie jakies dziwaczne ogolniki, ktorymi operujesz.

"Belkotalem" ci poprzednio, ze przyjdzie tatus i twoje heblowanie siekierka poprawi. Czy juz zrozumiales moj belkot?
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Nie Kwi 10, 2011 11:26   

Nie, i prawodpodobnie nigdy nie zrozumiem. Nie mam czasu ani ochoty na rozszyfrowywanie dziwnych kodow jezykowych i slangu pewnych srodowisk. Jezeli w czyims interesie nie jest mowic zrozumiale i po polsku to na pewno w moim tez nie jest. W rzeczywistym swiecie z takim sie po prostu nie dyskutuje.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Nie Kwi 10, 2011 11:27, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Nie Kwi 10, 2011 12:26   

zyon napisał/a:
Nie, i prawodpodobnie nigdy nie zrozumiem. Nie mam czasu ani ochoty na rozszyfrowywanie dziwnych kodow jezykowych i slangu pewnych srodowisk. Jezeli w czyims interesie nie jest mowic zrozumiale i po polsku to na pewno w moim tez nie jest. W rzeczywistym swiecie z takim sie po prostu nie dyskutuje.

W rzeczywistym swiecie kupuje sie wage a nie zawraca sie gitare ile to jest 100g bialka.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
ali
[Usunięty]

Wysłany: Nie Kwi 10, 2011 12:44   

Kangur napisał/a:

W rzeczywistym swiecie kupuje sie wage a nie zawraca sie gitare ile to jest 100g bialka.

za wiele wymagasz do przedstawiciela "wykształconych z wielkich miast"
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Nie Kwi 10, 2011 12:53   

Kangur napisał/a:
zyon napisał/a:
Nie, i prawodpodobnie nigdy nie zrozumiem. Nie mam czasu ani ochoty na rozszyfrowywanie dziwnych kodow jezykowych i slangu pewnych srodowisk. Jezeli w czyims interesie nie jest mowic zrozumiale i po polsku to na pewno w moim tez nie jest. W rzeczywistym swiecie z takim sie po prostu nie dyskutuje.

W rzeczywistym swiecie kupuje sie wage a nie zawraca sie gitare ile to jest 100g bialka.

Kolejna dygresja ale juz to przerabialismy, parafrazujac klasyka, "jezeli bog chcialby zeby czlowiek uzywal wagi przy jedzeniu, to male dzieci rodziliby sie z waga w reku".

Juz nie wnikam do czego ta waga mialaby byc, bo nie bardzo rozumiem, ale chetnie sie dowiem.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Nie Kwi 10, 2011 12:55, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Nie Kwi 10, 2011 12:54   

ali napisał/a:
Kangur napisał/a:

W rzeczywistym swiecie kupuje sie wage a nie zawraca sie gitare ile to jest 100g bialka.

za wiele wymagasz do przedstawiciela "wykształconych z wielkich miast"

Pudlo dziadek, nie jestem z wielkiego miasta.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Nie Kwi 10, 2011 13:18   

zyon napisał/a:
....."jezeli bog chcialby zeby czlowiek uzywal wagi przy jedzeniu, to male dzieci rodziliby sie z waga w reku".
Juz nie wnikam do czego ta waga mialaby byc, bo nie bardzo rozumiem, ale chetnie sie dowiem.

Male dzieci dostaja wywazone jedzenie z piersi matki, a ty juz fizycznie nie jestes dzieckiem.
Jak sie nie chcesz dowiedziec po co jest ci potrzebna waga, to czytaj dalej swoje "mundre ksiuzki" i popijaj olejami roslinnymi.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Nie Kwi 10, 2011 13:24   

Kangur napisał/a:
zyon napisał/a:
....."jezeli bog chcialby zeby czlowiek uzywal wagi przy jedzeniu, to male dzieci rodziliby sie z waga w reku".
Juz nie wnikam do czego ta waga mialaby byc, bo nie bardzo rozumiem, ale chetnie sie dowiem.

Male dzieci dostaja wywazone jedzenie z piersi matki, a ty juz fizycznie nie jestes dzieckiem.
Jak sie nie chcesz dowiedziec po co jest ci potrzebna waga, to czytaj dalej swoje "mundre ksiuzki" i popijaj olejami roslinnymi.


No wlasnie widzisz kangur to jset ten problem, wiekszosc ma dziwny zwyczaj nie mowienia wprost tylko osnuwania swoich wypowiedzi dziwnymi zawoalowanymi kodami, dzieki czemu nie sa jednoznaczne i maja mozliwosc dowolnej intepretacji przez odbiorce ale przede wszystkim nie sa zrozumiale.

Ksiazki czytam, bo lubie wiedziec, tylko idiota przeczyta jedna i ja uzna za jakas wykladnie nie znajac innych opinii, co do olei roslinnych to tez widac ulegles czyjejs tepocie i powtarzasz, bo ja np nie wiem skad ten pomysl o zalewaniu sie roslinnymi.

Czy po prostu mozesz mi odpowiedziec tak normalnie, bez jakiegos mistycznego owijania w bawelne? Po co jest waga , tzn co konkretie wazyc i do czego rownac?

Dziwi mnie tutejsza (choc przewaznie w wykonaniu nietutejszych) uczynnosc polegajaca na daniu spragnionemu na pustyni mapy do studni zamiast od razu kubka z woda. Dla mnie to jakas dziwna strata czasu, niby sie komus chce pomoc ale sie traci czas na niepotrzebne , otoczki.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Nie Kwi 10, 2011 13:25, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
stdt 

Pomógł: 5 razy
Wiek: 33
Dołączył: 01 Lut 2011
Posty: 517
Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Nie Kwi 10, 2011 13:29   

A jak se lubię wypić oliwy, bo mi po prostu smakuje, to co, umrę od tego Panie Torbaczu?
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Nie Kwi 10, 2011 13:45   

zyon napisał/a:

Czy po prostu mozesz mi odpowiedziec tak normalnie, bez jakiegos mistycznego owijania w bawelne? Po co jest waga , tzn co konkretie wazyc i do czego rownac?

Do wazenia produktow zywnosciowych, zeby wiedziec ile zjadasz tluszczu, bialka i weglowodanow. Nalezy zachowac odpowiednia proporcje miedzy tymi trzema skladnikami. Jak to bedziesz wiedziec, to nie bedziesz zadawac glupich pytan, co jest dieta ketogeniczna. Nie bedzie wspolnego jezyka z toba dopoty nie opanujesz terminologii.
To jest podstawa
Jak w muzyce oktawa.
Jak nie potrafisz zagrac gamy,
To z toba nie gadamy.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Nie Kwi 10, 2011 13:47   

[quote="zyon"]Dziwi mnie tutejsza (choc przewaznie w wykonaniu nietutejszych) uczynnosc polegajaca na daniu spragnionemu na pustyni mapy do studni zamiast od razu kubka z woda. Dla mnie to jakas dziwna strata czasu, niby sie komus chce pomoc ale sie traci czas na niepotrzebne , otoczki[/quote]
''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''

Zyon, to jest troche bardziej skomplikowane.
Ja na przyklad chetnie bym pomagal ale NIE WSZYSTKIM!
Inna sprawa, ze wszyscy niewatpliwie WARTOSCIUJA
pewne aspekty naszej "rzeczywistosci"

Dla jednych "piekarskosc i hydraulicznosc" jest "najcenniejsza"
dla innych natomiast ZDROWIE i ZYCIE! :-)

Oczywiscie to sie rowniez KONKRETNIE przejawia! :-)

Jak?

Oczywiscie w sklonnosciach do PLACENIA!
Jedni sa sklonni placic za "wasy" i bilety na pokazy "piekarskosci i hydraulicznosci"
a na ZDROWIEU i DLUGOSCI ZYCIA chca oszczedzac. :-)

Sa jednak INTELIGENTNI ludzie ktorzy najpierw INWESTUJA
w swoje ZDROWIE i DLUGOSC ZYCIA, bo to jest na PIERWSZYM miejscu. :-)
.
Ostatnio zmieniony przez Molka Śro Maj 18, 2011 17:53, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
gravs 


Pomógł: 10 razy
Wiek: 39
Dołączył: 13 Gru 2009
Posty: 483
Skąd: ze wsi
Wysłany: Nie Kwi 10, 2011 15:49   

grizzly napisał/a:

Jedni sa sklonni placic za "wasy" i bilety na pokazy "piekarskosci i hydraulicznosci"
a na ZDROWIEU i DLUGOSCI ZYCIA chca oszczedzac. :-)

Sa jednak INTELIGENTNI ludzie ktorzy najpierw INWESTUJA
w swoje ZDROWIE i DLUGOSC ZYCIA, bo to jest na PIERWSZYM miejscu. :-)
.


a są też tacy, którzy już zainwestowali w swoje zdrowie i zostało im trochę reszty, więc wydali ją na wąsy i pokazy piekarskości, bo lubią taki rodzaj rozrywki. ale niektórzy nie potrafią tego pomieścić w swojej głowie :)
_________________
każda sztuka jest bezużyteczna - oscar wilde
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Kwi 11, 2011 08:49   

No i nie ma juz kangura jak trzeba co napisac wprost.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Pon Kwi 11, 2011 10:07   

zyon napisał/a:
No i nie ma juz kangura jak trzeba co napisac wprost.

Jeszcze raz ci napisze wprost, ze waga jest potrzebna aby odwazyc ilosc potrzebnych skladnikow do posilku.
Przeczytaj ktoras ksiazke Kwasniewskiego i przestaniesz duc trupe na temat swojej choroby. Jestes chory na oportunizm.
W muzyce bez liczenia tez porzadnie nie zagrasz. Jak jest utwor na 3/4, to jak bedzie slyszany jak go sprobujesz zagrac na 4/4?
Tak samo musi byc zachowana proporcja w diecie Bialko/Tluszcz/Weglowodany B/T/W
Ale ty nawet nie chcesz zadac sobie trudu aby rozroznic te trzy podstawowe skladniki odzywcze w kawalku boczka. Znasz tylko oleje roslinne a potem sie dziwisz, ze masz niski cholesterol.
Olej rydzowy obniza poziom cholesterolu. Podalem do tego link. Pewnie nie zadales sobie trudu aby to przeczytac. Potraktowales to jako kaczke dziennikarska.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Kwi 11, 2011 10:43   

Kangur napisał/a:

Jeszcze raz ci napisze wprost, ze waga jest potrzebna aby odwazyc ilosc potrzebnych skladnikow do posilku.

To wiem, ze waga jest potrzebna do odwazenia czynnikow ale co mi z tego? Dajmy na to ze zwaze sobie dzisiejszy obiad i co mi powie to, ze obiad wazy 345 gram?

Kangur napisał/a:
Przeczytaj ktoras ksiazke Kwasniewskiego

Czytalem te ksiazki, ale to szkodliwe zalecenia, czytalem tez Ponomarenke, ktory wyjasnia dlaczego.

Kangur napisał/a:
i przestaniesz duc trupe na temat swojej choroby.

Masz jakies urojenia? Nie przypominam sobie, ze gdzies komus truje dupe jakas choroba. Czy wszystkie optymusy maja urojenia? Mariusz tez ma.

Kangur napisał/a:

Ale ty nawet nie chcesz zadac sobie trudu aby rozroznic te trzy podstawowe skladniki odzywcze w kawalku boczka.
Potrafie rozroznic ale sek w tym, ze nie wierze w gold proporcjum, albo raczej - wierze w szkodliwosc tej proporcji

Kangur napisał/a:
Znasz tylko oleje roslinne a potem sie dziwisz, ze masz niski cholesterol.
Olej rydzowy obniza poziom cholesterolu. Podalem do tego link. Pewnie nie zadales sobie trudu aby to przeczytac. Potraktowales to jako kaczke dziennikarska.


No ale co z tego, ze obniza, nie ten jeden obniza. Pytanie sie nasuwa czy oleje sie pije jak herbate czy optymalni smalec? Oleje sa tylko dodatkiem do potraw , surowek etc.

Mysle, ze ta dyskusja nie ma najmniejszego sensu, ty w kolko o gold proporcjum i zwolnieniu z myslenia, ja o czym innym. W kazdym razie dzieki za fatyge i milego wazenia.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pon Kwi 11, 2011 10:49, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Pon Kwi 11, 2011 11:07   

zyon napisał/a:

To wiem, ze waga jest potrzebna do odwazenia czynnikow ale co mi z tego? Dajmy na to ze zwaze sobie dzisiejszy obiad i co mi powie to, ze obiad wazy 345 gram?

A no to z tego, ze zagrales walca w rytmie tanga. Jak ci tak pasuje, to rzeczyscie ta dyskusja nie ma najmniejszego sensu.
Milego sluchania swoich kompozycji muzycznych.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Kwi 11, 2011 11:12   

Kangur napisał/a:
zyon napisał/a:

To wiem, ze waga jest potrzebna do odwazenia czynnikow ale co mi z tego? Dajmy na to ze zwaze sobie dzisiejszy obiad i co mi powie to, ze obiad wazy 345 gram?

A no to z tego, ze zagrales walca w rytmie tanga. Jak ci tak pasuje, to rzeczyscie ta dyskusja nie ma najmniejszego sensu.
Milego sluchania swoich kompozycji muzycznych.


Dziekuje, za kolejna celna uwage, ktorej sensu sie trzeba domyslac zapewne studiujac "Wstep do melodii i tancow klasycznych". Jezeli wg ciebie waga to klucz do dobrego zdrowia to niech ci bedzie, szkoda tylko, ze mi jakos trudno tu znalezc jakkolwiek zwiazek przyczynowo-skutkowy.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
ali
[Usunięty]

Wysłany: Pon Kwi 11, 2011 11:31   

zyon napisał/a:

Czytalem te ksiazki, ale to szkodliwe zalecenia, czytalem tez Ponomarenke, ktory wyjasnia dlaczego


skoro czytałeś to powinieneś wiedzieć że jest podstawą do dostosowania żywienia dlo indywidualnych potrzeb
Ponomarenko akurat nie może być tu autorytetem, indywidualne potrzeby są różne, tak jak różne są wydolności organizmu i przewodu pokarmowego,jeden wchłonie wszystko inny nie

ponadto Kwaśniewski prowadził obserwacje w czasach kiedy ludzie żywili się jeszcze względnie naturalną niskoprzetworzoną żywnością, nie mieli tak zdegenerowanego systemu trawiennego i metabolizmu
poniał?
zyon napisał/a:
nie wierze w gold proporcjum, albo raczej - wierze w szkodliwosc tej proporcji

dalej będzlesz głupa palił, czy o drogę pytasz?
 
     
Adam319 
We are all One


Pomógł: 43 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 2409
Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Pon Kwi 11, 2011 13:29   

Zyon napisał/a:
szkoda tylko, ze mi jakos trudno tu znalezc jakkolwiek zwiazek przyczynowo-skutkowy.

Zyon napisał/a:
Ty w kolko o (...) i zwolnieniu z myslenia, ja o czym innym.


Chcesz pomyśleć - proszę bardzo, znalazłem nowatorski tekst, jest on jak szklana kula, można w niej zobaczyć swoją świadomość dietetyczną, zechcesz się podzielić swoimi "ale" co do tekstu poniżej?


Cytat:
Tradycyjny model trzech posiłków dziennie dietetycy już dawno uznali za przestarzały. Jeszcze bardziej niezdrowy jest coraz powszechniejszy zwyczaj jadania tylko dwa razy dziennie z reguły lunchu i obfitej kolacji. Jedząc zbyt dużo naraz, podnosimy nadmiernie poziom insuliny we krwi i niezdrowo rozpychamy nasz żołądek. Organizm zmuszony jest wtedy spalać węglowodany zamiast tłuszczu, dlatego nawyk spożywania małej liczby obfitych posiłków powoduje tycie.


:-?


BTW

Misiek potrafi,
popisać się szerokością,
swojego ekranu,
1360 pikusiów,
czyli dlaczego ta strona tego wątku
była tak obrzydliwie szeroka,
ano dlatego, ze nawalił kropek.
:-)
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Pon Kwi 11, 2011 19:22, w całości zmieniany 9 razy  
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Pon Kwi 11, 2011 18:01   

zyon napisał/a:
To wiem, ze waga jest potrzebna do odwazenia czynnikow ale co mi z tego?

Ta waga pomyśli za Ciebie, gdy nie myślisz, ponieważ od tłuszczu się tyje, duźo białka powoduje (ulubione sformułowanie) patalogiczną czynność mózgu patrz ogranicza libido :) he he
Zyon to z tych co chciałaby, ale boi się ........... I jest tam, gdzie zasługuje...?
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Kwi 12, 2011 10:29   

Adam319 napisał/a:
Chcesz pomyśleć - proszę bardzo, znalazłem nowatorski tekst, jest on jak szklana kula, można w niej zobaczyć swoją świadomość dietetyczną, zechcesz się podzielić swoimi "ale" co do tekstu poniżej?
Cytat:
Tradycyjny model trzech posiłków dziennie dietetycy już dawno uznali za przestarzały. Jeszcze bardziej niezdrowy jest coraz powszechniejszy zwyczaj jadania tylko dwa razy dziennie z reguły lunchu i obfitej kolacji. Jedząc zbyt dużo naraz, podnosimy nadmiernie poziom insuliny we krwi i niezdrowo rozpychamy nasz żołądek. Organizm zmuszony jest wtedy spalać węglowodany zamiast tłuszczu, dlatego nawyk spożywania małej liczby obfitych posiłków powoduje tycie.


:-?

Nie wiem za bardzo o co ci chodzi ale jak dla mnie to jakies brednie. Nie wiem kto to sa ci "dietetycy" ale zalozenie tego tekstu jest chyba takie, ze wszyscy sie zazeraja weglowodanami, bo to raczej one rozpychaja zoladek, nie tluszcze. Typowe ustawianie lemingow zeby jedli czesciej i wydawali wiecj kasy, artykul pewnie sponsorowany.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Wto Kwi 12, 2011 11:37, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Wto Kwi 12, 2011 11:23   

Mariusz_ napisał/a:
Zyon to z tych co chciałaby, ale boi się ........... I jest tam, gdzie zasługuje...?


"zyonowi" nie dane być w ELICIE.
nie to co "Mariusz_".

Różnicę jakościową widać na pierwszy rzut oka :hihi:

"Jak będziecie jadły tak jak ja - też takie będziecie" :hah:
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Wto Kwi 12, 2011 18:13   

Nie ma żadnej elity, ponieważ każdy dorosły jest i
Cytat:
Szczotka, pasta, kubek, ciepła woda,
tak się zaczyna wielka przygoda.
Myje zęby, bo wiem dobrze o tym,
kto ich nie myje ten ma kłopoty,
żeby zdrowe zęby mieć, trzeba tylko chcieć?.
Bo to bardzo ważna rzecz, żeby zdrowe zęby mieć

;)
Baku baku skład
Ostatnio zmieniony przez Mariusz_ Wto Kwi 12, 2011 18:16, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Wto Kwi 19, 2011 01:00   

_flo napisał/a:
Błonnik pokarmowy. Ewa Lekarka kiedyś o tym wspominała na forum dr-JK, może jeszcze ten post nie zginął.

c.d.
tu było: http://forum.dr-kwasniews...g67934#msg67934
i tu: http://forum.dr-kwasniews...g68778#msg68778
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
 
     
stdt 

Pomógł: 5 razy
Wiek: 33
Dołączył: 01 Lut 2011
Posty: 517
Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Wto Maj 03, 2011 20:16   

Pomijając wszelakie dyskusje, chciałbym nawiązać do pierwotnego tematu.

U mnie to nijak się nie sprawdza. Rozdzielając b i ww nie odczuwałem żadnych pozytywów. A nie raz po zjedzeniu samych węgli dopadała mnie zgaga.

Nie uświadczyłem też rzekomego trawienia się węgli i białka przez 24h (sic!). Skąd w ogóle takie teorie, byliście wewnątrz jelit, żołądka, że tak autorytatywnie to stwierdzacie? :P

Dla mnie, podkreślam, dla mnie to nie ma najmniejszego sensu.
_________________
-Pane moderatore, prose ne ubija tematu.

-To se ne da!
 
     
brajan30

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 1020
Wysłany: Wto Maj 03, 2011 22:51   

stdt napisał/a:
Pomijając wszelakie dyskusje, chciałbym nawiązać do pierwotnego tematu.

U mnie to nijak się nie sprawdza. Rozdzielając b i ww nie odczuwałem żadnych pozytywów. A nie raz po zjedzeniu samych węgli dopadała mnie zgaga.

Nie uświadczyłem też rzekomego trawienia się węgli i białka przez 24h (sic!). Skąd w ogóle takie teorie, byliście wewnątrz jelit, żołądka, że tak autorytatywnie to stwierdzacie? :P

Dla mnie, podkreślam, dla mnie to nie ma najmniejszego sensu.

To kolejna "sztuczka żywieniowa", jak każda na dłuższą metę szkodliwa, szkoda że twórca diety rodzielającej dożył tylko 66 lat, skoro to takie dobre i niby zdrowe http://www.dobradieta.pl/...pic.php?t=17781
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Sob Maj 07, 2011 22:44   

Gdzieś tu już kiedyś pisałem. Rozdzielanie składników powoduje, że jednocześnie nieświadomie zmieniamy w ogóle sposób żywienia i proporcje BTW. Bez dużej wiedzy dietetycznej klient tego nie zauważa i myśli, że pomogło rozdzielanie.
JW
 
     
rubens17

Dołączył: 07 Lut 2012
Posty: 30
Wysłany: Nie Maj 13, 2012 18:55   

Czy ktoś ma pojęcie jak trawi się samo mięso i mięso z warzywami?
Jak skomponowane posiłki trawią się jak najdokładniej? Zmagam się z chorobą układu pokarmowego. Zauważyłem że jak mam biegunkę to po mięsie z warzywami widoczne są kwaki warzyw. Natomiast kiedy jem mięso ze skrobią to mięso nie trawi się do końca.
Pomyślałem że będę teraz jadł całkowicie rozdzielnie:
Śniadanie białko z tuszem
Obiad skrobie z warzywami
Na kolacje białko z tłuszczem
Mam także problem z kolejnością posiłków przy takim systemie jedzenia. Kiedy najlepiej w takim układzie jeść węglowodany?
Czy coś takiego ktoś już stosował i z jakim skutkiem. I czy jest jakiś model żywienia oparty na podobnych zasadach?
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1457
Wysłany: Pon Sie 22, 2016 14:26   

brajan30 napisał/a:


To kolejna "sztuczka żywieniowa", jak każda na dłuższą metę szkodliwa, szkoda że twórca diety rodzielającej dożył tylko 66 lat, skoro to takie dobre i niby zdrowe http://www.dobradieta.pl/...pic.php?t=17781


Napisałeś, że:

"Podstawą diety Montignaca jest niemieszanie w jednym posiłku tłuszczów i węglowodanów. "

A dieta rozdzielna polega na niełączeniu białek z węglowodanami. Jak widać są różne rodzaje diety rozdzielnej. Poza tym Korżawska zmarła w wieku 60 lat, czy to oznacza, że wszystko co polecała jest do bani?
Ostatnio zmieniony przez Piotrx Pon Sie 22, 2016 14:27, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Śro Sie 24, 2016 08:45   

Postawą diety Montignaca jest spożywanie produktów o niskim indeksie glikemicznym. Skrupulatne przestrzeganie tej zasady prowadzi do absurdalnego wniosku, że najzdrowsza jest fruktoza.
JW
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1457
Wysłany: Śro Sie 24, 2016 11:02   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Postawą diety Montignaca jest spożywanie produktów o niskim indeksie glikemicznym. Skrupulatne przestrzeganie tej zasady prowadzi do absurdalnego wniosku, że najzdrowsza jest fruktoza.
JW


Brajan pomylił dietę Montignaca z dietą rozdzielną. Twórcą diety rozdzielnej był dr Hay i wymyślił ją na początku XX wieku.
 
     
martkos

Dołączył: 19 Sie 2016
Posty: 8
Wysłany: Śro Sie 24, 2016 12:56   

Tak, twórca diety rozdzielnej był amerykański doktor William Howard Hay. Wymyślił ją na początku XX w. Przede wszystkim jest ona skierowana do osób, którym zależy na pokonaniu choroby nerek.
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1457
Wysłany: Śro Sie 24, 2016 15:34   

martkos napisał/a:
Tak, twórca diety rozdzielnej był amerykański doktor William Howard Hay. Wymyślił ją na początku XX w. Przede wszystkim jest ona skierowana do osób, którym zależy na pokonaniu choroby nerek.


Hay tą dietą wyleczył u siebie nerki, ale miał też inne choroby, których się pozbył. Dieta nie ogranicza się w żaden sposób do chorych nerek.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved