Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Azjatycki rasizm- nie tylko czarni byli dyskryimnowani w USA
Autor Wiadomość
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Nie Sie 22, 2010 09:20   Azjatycki rasizm- nie tylko czarni byli dyskryimnowani w USA

Od lat wiemy i znamy historię czarnoskórych Amerykanów i ich walki w USA o wolność. Ale nie zdajemy sobie sprawy, że Amerykanie pochodzenia azjatyckiego również mięli, mają takie problemy. Jednym z pierwszych, który przełamał brak aktorów azjatyckich w filmie "made in USA" był Bruce Lee. Ale dzięki niemu powstał nowy stereotyp, że Azjaci potrafią tylko walczyć a zaczynał przecież jako aktor grający szofera na usługach białego człowieka. Głupi Azjata albo walczący jak Bruce Lee , tak kiedyś było w filmie- jak to zmienić, co już zmieniło się w kinie , filmach telewizyjnych USA?

Nie potrafię dobrze pisać więc tyle mojego streszczenia. Obejrzałam wczoraj fragment ciekawego dokumentu. Niestety nie zapisałam sobie kanału , na którym to wczoraj leciało przygotowując urodziny syna. Nie mogę tego znaleźć, może ktoś z Was oglądał i zna tytuł i kanał na którym ten dokument pokazywano. ?

Ale znalazłam inny ciekawy tekst o kinie azjatyckim:

http://www.film.org.pl/pr..._hongkongu.html

*Nowe Kino Hong Kongu*

KINO AKCJI W CIENIU CZERWONEGO SMOKA
- PRZEMIANY KINEMATOGRAFII PACHNĄCEGO PORTU


"Skręć w lewo, skręć w prawo" - to tytuł najnowszego filmu podpisanego przez dwóch realizatorów z Hong Kongu: Johnny'ego To i Wai Ka - faia, będącego adaptacją noweli graficznej autorstwa Jimmiego Liao. O tej produkcji zrobiło się głośno w Polsce z powodu wiersza Wisławy Szymborskiej "Miłość od pierwszego wejrzenia" stanowiącego inspirację, ale i bezpośrednio przywoływanego przez Liao w swym, już bestsellerowym wydawnictwie. "Skręć w lewo, skręć w prawo" - zrealizowany w Hongkońskiej wytwórni Milkway Road (bardzo zasłużonej dla kinematograficznej produkcji Pachnącego Portu - w latach 90. produkowano tutaj 1/3 wszystkich filmów tworzonych na wyspie), dystrybuowany na Zachodzie przez Warner Bros, jest, utrzymanym w stylu filmów Wong - Kar Waia melodramatem opowiadającym o miłości dwojga młodych ludzi: nieco roztrzepanego, młodego skrzypka (Takeshi Kaneshiro) i młodej tłumaczki (Gigi Leung) - specjalizującej się w tłumaczeniu…polskiej poezji. Bohaterowie spotkali się już jako dzieci i od tego czasu los wiąże ze sobą ich życie. Pierwsze kontakty dorosłych już bohaterów ograniczają się do swoistej komunikacyjnej "wymiany" przez ścianę (on jej pogrywa Vivaldiego, ona na głos czyta mu chińskie translacje polskich wierszy), później kontakty między młodymi przybierają nieco bardziej bezpośredni kontakt. "Skręć w lewo, skręć w prawo" nie jest jednak typowym melodramatem - To i Ka - fai mieszają bowiem style i filmowe gatunki. Oto bowiem niespodziewanie w tekst filmu realizatorzy wplatają elementy horroru (tłumaczka zmuszana jest przez swego wydawcę do translacji koszmarnych powieści grozy, pisanych przez niemieckiego horror-mastera, których karty wypełnione są szczegółowymi opisami morderstw, dlatego też dziewczynę nawiedzają koszmary), filmu sensacyjnego i realistycznej psychodramy. Co jednak najciekawsze w przypadku filmu "Skręć w lewo, skręć w prawo" to to, że za niezwykle wysublimowaną, pełną odniesień do poezji polskiej noblistki graficzną nowelę Liao, wzięli się dwaj twórcy, fanom kina azjatyckiego kojarzeni dotychczas przede wszystkim z widowiskowym kinem akcji. Johnny To i Wai Ka - fai są specjalistami w dziedzinie "action cinema" - swoistej struktury gatunkowej, kojarzonej z filmową produkcją Pachnącego Portu. Twórcy takich, zupełnie nie znanych w Polsce, azjatyckich megahitów jak "Misja" (1999), "Fulltime Killer" (2001) czy "PTU: Police Tactical Unit" (2003) oraz pokazywanego przez telewizję publiczną "Running Out of Time" ("Czas ucieka", 1999) uznawani są powszechnie za twórców mogących doprowadzić do ożywienia Hongkońskiej kinematografii, która kiedyś wydała tak znakomitych mistrzów widowiskowego kina sensacyjnego jak John Woo, Ringo Lam czy Tsui Hark - dziś, z przyczyn bardziej politycznych niż artystycznych wpisujących swoją twórczość w nurt kinematografii amerykańskiej.

Historia kinematografii Pachnącego Portu sięga początków wieku. Już w parę lat po wynalezieniu w 1894 roku przez Thomasa Edisona kinetoskopu, i późniejszym o rok odkryciu kinematografu przez braci Lumiére, w Hong Kongu pojawiły się faktorie filmowe, które realizowały krótkie filmy fabularne i dokumenty. Od zawsze, w tamtejszym kinie występowała tendencja do tworzenia przeróbek hollywoodzkich filmów gatunkowych. W początkach azjatyckiej kinematografii, produkcję filmową w Hong Kongu zdominowała także produkcja, popularnych do dziś filmów z gatunku wuxia - czyli tzw. filmów kung-fu - ukazujących sceny walki, ujęte w ramy niezbyt skomplikowanej fabuły. Przełomem dla kinematografii Hong Kongu, okazała się komunistyczna rewolucja Mao, która skupiła filmowy (ludzki i pieniężny) kapitał w obrębie "Pachnącego Portu". W połowie lat 50., bracia Shaw stworzyli wytwórnię Golden Harvest (złote żniwa), specjalizującą się w realizowaniu przebojowych filmów sensacyjnych i melodramatów (logiem tej wytwórni filmowej rozpoczyna swój film "Kill Bill" Quentin Tarantino). To właśnie bracia Shaw, w latach 60., wylansowali megagwiazdę "kina kopanego" - Bruce'a Lee - który wprowadził popularne kino z Hong Kongu do amerykańskich i europejskich kin. W latach 80. nastąpił gigantyczny, filmowy "boom" kinematografii "Pachnącego Portu", doprowadzając do tego, że o Hong Kongu mówiło się jako o azjatyckim Hollywood. W rekordowym dla tego kina roku 1992, zrealizowano na wyspie (również z użyciem chińskich plenerów) ponad 300 (!) filmów. Z chwilą przejścia Hong Kongu przez władze chińskie, w 1997 roku, duża część reżyserów i aktorów, w trosce o wolność swej twórczości, wyemigrowało via Kanada, do Hollywood.

John Woo - najwybitniejszy reżyser w całej, dotychczasowej historii Hongkońskiego kina - zaczynał karierę jako aktor i reżyser filmowych wuxi, w latach 70. - czasie rozkwitu kinematografii Pachnącego Portu. Jego reżyserskim debiutem był obraz "Ręka śmierci" (1975) - typowy "film kopany", opowiadający o niepokonanym mnichu z buddyjskiego klasztoru, który zmuszony jest stawiać czoło krwawym najeźdźcom plądrującym monastyr. Sztampowa produkcja charakteryzowała się jednak stylizacją na amerykański western, gdzie samotny sprawiedliwy, w widmowym przygranicznym miasteczku, wymierza sprawiedliwość niegodziwcom. Jednak realizowanie monotonnych filmów kung-fu, nie było powołaniem Woo. Zafascynowany amerykańskim kinem gatunków, a zwłaszcza hollywoodzkimi filmami akcji, twórca "Ręki śmierci" postanowił stworzyć azjatycką wersję, tak popularnego na zachodzie kina. Po serii filmowych eksperymentów, łączących w sobie różne gatunkowe konwencje (od komedii po melodramat), w 1986 roku, John Woo realizuje poruszający film akcji pt. "Lepsze jutro". Ta niezwykła historia dwóch braci - policjanta i gangstera, którzy łączą swe siły w walce z potężnym gangiem fałszerzy dolarów, jest gangsterską balladą, raz wzruszającą i melodramatyczną, innym razem sensacyjną i hiperbrutalną. Właśnie w tym filmie Woo ujawnił swój prawdziwy talent w kreowaniu baletowych scen akcji, wzorowanych na najlepszych filmach Sama Peckinpaha i Sergio Leone. W filmie "Lepsze jutro" wspaniałą kreację kalekiego gangstera, który podnosi się z upodlenia, by walczyć ze złem po stronie swych przyjaciół, stworzył Chow Yun - Fat - stały współpracownik Johna Woo. "Lepsze jutro" po dziś dzień pozostaje największym hitem frekwencyjnym w Azji. Kolejne filmy Woo, realizowane w II dekadzie lat 80. i na początku lat 90., takie jak "Lepsze jutro II", "Kula w łeb", "Killer", czy "Dzieci Triady" umocniły jego pozycję jako najwybitniejszego reżysera kinematografii Pachnącego Portu, w którego brutalnych, ale i przesyconych poezją i nostalgią filmach, płynnie połączyło się azjatyckie wyrafinowanie z twórczo przetworzonymi schematami amerykańskiego kina gatunków. Zwłaszcza dwa filmy Woo: "Killer" - krypto-homoseksualny film akcji, inspirowany filmami Sirka, Melville'a i Peckinpaha (który miał się doczekać nawet amerykańskiego remake'u w reżyserii Waltera Hilla) oraz "Kula w łeb" - przeróbka "Łowcy jeleni" Cimino, gdzie Woo zawarł obrazy pełne przemocy jako żywo przeniesione z Placu Niebiańskiego Spokoju w 1989 roku - przyniosły reżyserowi uznanie na Zachodzie, miano "Mozarta Kina Akcji", oraz - co chyba najważniejsze - reaktywowały kinematografię z Hong Kongu na mapach światowego kina.

Azjatycka twórczość Johna Woo należy do jednej z najbardziej oryginalnych w obrębie kina popularnego. Łączy w sobie epickie, pełne rozmachu schematy kina akcji, podane w sposób odkrywczy i oryginalny, a jednocześnie widać, że jest w nich zawarta jakaś głębsza myśl - zwykle nieobecna w filmach tego typu. Pod warstwą oszałamiających scen przemocy, ukrywa się spójna wizja świata, w którym istnieją jeszcze wartości zapominane we współczesnym, postindustrialnym świecie: honor, lojalność, przyjaźń i poświęcenie. W obrazach tworzonych przez Woo, które są "snem o kinie akcji", Zachód spotyka się ze Wschodem - amerykańskie kino gatunków z chińską operą; buddyzm z chrześcijaństwem (Woo jest protestantem), krwawa przemoc z bezinteresowną miłością do drugiego człowieka. Kino Johna Woo będące formalną i tematyczną kwintesencją Hongkońskiego kina, w zakamuflowanej formie wyrażało również niepokoje Hongkońskiego społeczeństwa związane z niepewną, polityczną przyszłością Pachnącego Portu (słynne ujęcie ukazujące celujących do siebie z bliskiej odległości antagonistów, powtarzane w niemalże każdym filmie Woo, odczytywane było przez zachodnią krytykę, jako symbol wrogości Chin i Hong Kongu, mogącej zaowocować bratobójczą rzezią). Woo był więc również protoplastą nurtu "Hong - Kong Noir" - splatającego w sobie schematy amerykańskiego kina sensacyjnego i fatalistycznej, egzystencjalnej zadumy - nurtu, którego najwybitniejszym przedstawicielem był, znany i w Polsce, Wong Kar - Wai, reżyser "Upadłych aniołów" (1995).



Z pewnością John Woo jest najwybitniejszym reżyserem z Hong Kongu, dziś tworzącym kino akcji w Hollywood, ale obok niego, w amerykańskiej Fabryce Snów, znajdują się i inni, wielcy reżyserzy i aktorzy, którzy przez długie lata tworzyli oblicze kinematografii Hong Kongu. To, co wnoszą Hongkońscy twórcy do głównonurtowego kina amerykańskiego zawrzeć można w jednym zdaniu: "stare po nowemu". John Woo, Ringo Lam, Che Kirk - Wong, Corey Yuen, Ronny Yu, Yuen Woo - Ping, Jackie Chan w sposób całkowicie oryginalny patrzą na, wydawałoby się, zużyte gatunkowe klisze filmowe. Tworząc swe hollywoodzkie projekty ocierają się nieraz o niezamierzoną parodię, przywracają im jednak wizualną atrakcyjność.
Niestety, odpływ najlepszych, Hongkońskich reżyserów do Ameryki, spowodował załamanie tamtejszej kinematografii. Choć wciąż robiono dziesiątki filmów, zwykle świetnych technicznie i dość interesujących treściowo, żaden nie przebił się na światowe rynki, wzorem filmów Woo, czy Lama. Sytuację zmienił nieco powrót do Pachnącego Portu "azjatyckiego Spielberga" - Tsui Harka, który z udziałem Hongkońskich aktorów, w plenerach kontynentalnych Chin, zaczął realizować szereg produkcji (m.in. znane z polskich wypożyczalni video "Polowanie na wampiry", 2003). Jednak to właśnie z tandemem realizatorskim: Johnny To oraz Wai Ka - faj wiąże się największe nadzieję na przywrócenie Hong Kongowi, już przyłączonemu do chińskiej macierzy, wiodącą rolę w odnowieniu przemysłu filmowego Pachnącego Portu.

Urodzony w 1955 roku w Hong Kongu Johnny To (właściwie: Quifeng - ), w 1973 rozpoczął pracę w lokalnej TV, gdzie wyprodukował ponad 150 seriali i filmów telewizyjnych. W połowie lat 80. To nawiązał współpracę z Wai Ka - fajem (właściwie: Wej Jahui) - urodzonym w 1954 roku, również w Hong Kongu, filmowym producentem, właścicielem, wówczas raczkującego studia produkcyjnego Milkway Road Production. W 1995 r. Ka - fai zrealizował "Peace Hotel" - efektowny, azjatycki western, w którym Chow Yun - Fat zagrał samotnego rewolwerowca - karatekę, rozprawiającego się z hordami uzbrojonych po zęby bandytów. Produkcję filmu Ka - faia nadzorował właśnie John Woo - i była to ostatnia praca twórcy "Killera" dla Hongkońskiej kinematografii, przed jego emigracją do USA. To właśnie Ka - fai i To (Woo był także pomysłodawcą "Wielkiego upału" - zrealizowanego w 1988 r., przez To przebojowego, "czarnego" filmu akcji), zostali niejako wyznaczeni przez Woo na kontynuatorów filmowego dzieła Hong Kongu. Tandem To (reżyser) - Ka-fai (współreżyser, producent i scenarzysta) zdobył ogromną popularność dyptykiem o "Heroicznym trio" (1992, 93) - postapokaliptyczną fantazją skrzącą się od, ułożonych przez mistrza Ching Siu - Tunga, scen walk, z udziałem wielkich div Hongkońskiego kina: Michelle Yoah, Anity Mui i Meggie Cheung. W 1996 r., Johnny To wyprodukował znakomity, psychologiczny film akcji "Beyond Hypothermia" (występujący również pod tytułem "Kucharz i zabójczyni"), w reżyserii Patricka Leunga - niesamowite połączenie melodramatu, "akcjonera" i dramatu psychologicznego, będące swego rodzaju Hongkońską wersją "Nikity" Bessona (była to historia okrutnej zabójczyni zakochującej się we właścicielu ulicznego baru). Spory sukces, jaki odniósł chłodny, inteligentny, a jednocześnie niesłychanie widowiskowy film Leunga spowodował, że To i Ka - fai postanowili zająć się tworzeniem ambitnego kina akcji. Na przełomie lat 90. i 00 realizatorski duet stworzył siedem, mistrzowskich filmów sensacyjnych, z których jeden - "The Mission" - zdobył aż sześć statuetek Hong - Kong Movie Award, w tym za najlepszą reżyserię.
O ile atutem filmów klasyków kina akcji z Pachnącego Portu: Woo, Lama, Harka była wyrafinowana forma, często przesycona melodramatycznym tonem, o tyle filmy akcji To i Ka- faia to misternie skonstruowane fabularnie majstersztyki, w których sceny przemocy - choć efektowne i świetnie zainscenizowane - nie są główną atrakcją, lecz stanowią logiczne dopełnienie opowieści (w "Misji" - opowieści o gangu zawodowych zabójców wynajętych do ochrony wpływowego mafiozo - mamy np. scenę akcji zrealizowaną…bez jednego, pistoletowego wystrzału!). Ukoronowaniem "akcyjnego" cyklu To i Ka - faia jest niezwykły film akcji "Fulltime Killer" (co można przetłumaczyć jako "Pełnoetatowy zabójca"). Jest to opowieść o pojedynku, jaki toczą między sobą dwaj zawodowi mordercy: młody psychopata kochający zabijanie (Andy Lau) i doświadczony killer z Japonii (Takashi Sorimachi), zakochani w jednej kobiecie (Kelly Lin). Śmiało można powiedzieć, że jest to pierwszy, samoświadomy film akcji w historii tego gatunku. Bohaterowie, co i rusz, powtarzają sceny i dialogi z ulubionych "akcjonerów", a nawet jeden z nich przesiaduje w kinie oglądając zachodnie kino sensacyjne. Co więcej, choć film wyróżniają niezwykle widowiskowe sceny egzekucji i rewolwerowych pojedynków, jego struktura fabularna jest nader misternie sterowana: starcie killerów opisuje w swej książce wyrzucony z pracy za niesubordynację inspektor policji (Simon Yam) - w efekcie czego nie wiemy, co w filmie jest prawdą a co wytworem wyobraźni ex-gliniarza.





Przedostatni film duetu: To & Ka-Fai "PTU" (2003) jest kolejnym, misternie skonstruowanym "akcjonerem". Akcja filmu toczy się w ciągu jednej nocy, w Hong Kongu, gdzie grupa mundurowych policjantów z tytułowej formacji Police Task Unit ściga bandę opryszków, winnych kradzieży policyjnej broni. Jak w "Pulp Fiction" Tarantino, losy grupy gliniarzy przeplatają się z losami innych ludzi zamieszanych w aferę z zaginioną bronią: szukającego pistoletu na własną rękę inspektora policji, członków ulicznego gangu, szefów konkurencyjnych gangów Triady i policjantów z wydziału wewnętrznego badających całą sprawę. Wszystkie wątki zbiegają się w efektownym i nadzwyczaj niespodziewanym finale, sfilmowanym z wprost ekwilibrystyczną precyzją. Przy swoim fabularnym wyrafinowaniu i ikonicznej widowiskowości (zdjęcia Cheng Siu - Keunga - stałego współpracownika To i Ka-faia, przez wiele lat asystenta Christophera Doyle'a operatora Wong Kar - Waia) film "PTU" odwzorowuje swoistą serwilistyczną "obywatelską postawę", jaką reprezentują jego twórcy - która zapewne pozwala im egzystować w Hong Kongu - mieście wchłoniętym przez ChRLD. Głównym bohaterem filmu jest bowiem charyzmatyczny kapitan PTU Mike Ho (Simon Yam), nie cofający się przed brutalnymi metodami, byle tylko odnaleźć zaginioną broń (pozwala swoim podwładnym skatować podejrzanego, "kryje" poszkodowanego inspektora przed "łapsami" z wydziału wewnętrznego, nagina oficjalne przepisy). Brutalne działania Ho doprowadzają jednak do pomyślnego rozwiązania całej sprawy - a nawet do egzekucji niebezpiecznych gangsterów, odpowiedzialnych za śmierć policjanta. W jakimś sensie kapitan Ho staje się ucieleśnieniem chińskiej władzy, brutalnej i łamiącej prawa człowieka, ale, według autorów filmu, w ostateczności "zaprowadzającej porządek" w Pachnącym Porcie. Filmy Woo, Harka, Lama - wpisujące się w nurt "Hong -Kong Noir" były świadectwem lęku przed chińskim "Czerwonym Smokiem" mającym pożreć "Miasto miliona świateł", filmy To i Ka - faia są świadectwem godzenia się Hongkońskiego społeczeństwa na "chiński porządek", zaprowadzany w Pachnącym Porcie.
Co warte podkreślenia, model inteligentnego kina akcji wylansowany przez To i Ka-faia znalazł oddźwięk wśród innych twórców Hongkońskiego kina, czego dowodem choćby zgłoszony do oscarowych zawodów film "Infernal Affairs" (2002, co można przetłumaczyć jako "Departament Spraw Piekielnych") Wai - Keung Lau i Siu - Fai Maka. Jest to ponownie, niezwykle zakręcona fabularnie opowieść, której bohaterami są policjant udający gangstera w szeregach Hongkońskiej mafii (Tony Leung Chiu-Wai) i policjant, który w rzeczywistości pracuje dla Triady (Andy Lau). Punktem zwrotnym w filmie jest moment kiedy policjant - gangster otrzymuje od swego szefa polecenie znalezienia w szeregach organizacji "kreta", zaś gangster - policjant ma wytropić zdrajcę zakonspirowanego w policyjnym komisariacie… "Departament Spraw Piekielnych", podobnie jak filmy To i Ka - faia, udowadnia, że Hongkońscy filmowcy z wolna odnajdują się w nowym, politycznym porządku. Oczywiście można wysunąć zarzut, że Hongkońskie kino akcji u progu nowego wieku to już nie to Wielkie Kino Hong Kongu, tworzone przez "poetów filmowej przemocy": Woo, Lama, Harka, Gordona Chana. Jednak kino To i Ka - faia oraz ich apologetów, a zwłaszcza film "Skręć w lewo, skręć w prawo" - sięgający po zachodnią, uświęconą Noblem poezję - zaświadczać może o tym, że być może pożegnanie z kinematografią Hong Kongu, której ślady widać np. w kinie amerykańskim, było przedwczesne.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved