Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Otwarty przez: Witold Jarmolowicz
Wto Sty 01, 2013 11:12
Lamblie / Dr. Wartołowska
Autor Wiadomość
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Pią Paź 08, 2010 17:17   

Ludzie kochani!
Nie chcę się leczyć chemią na siłę, chcę zrozumieć co ta Wartołowska ma na myśli. Dlaczego akurat takie leki (dobrze tu się nie kłóćmy - najprawdopodobniej bo lekarka konwencjonalnego stylu), ale dlaczego ta konieczna kolejność? Czy wszystkie te symptomy, których normalnie nie łączylibyśmy z pasożytami, faktycznie są przez robale wytłumaczalne? Jaka szczepionka odczulająca? Z czego się składa?

Jak kolega mojego syna przychodzi, a przez nas dostał u lekarza ostatnio dianozę nietolerancji laktozy. Mamy mu powiedzieć, żeby się zbadał na pasożyty? Jak się z tym tematem obejść?
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Pią Paź 08, 2010 17:35   

lisbe napisał/a:
Ludzie kochani!
Nie chcę się leczyć chemią na siłę, chcę zrozumieć co ta Wartołowska ma na myśli. Dlaczego akurat takie leki (dobrze tu się nie kłóćmy - najprawdopodobniej bo lekarka konwencjonalnego stylu), ale dlaczego ta konieczna kolejność? Czy wszystkie te symptomy, których normalnie nie łączylibyśmy z pasożytami, faktycznie są przez robale wytłumaczalne? Jaka szczepionka odczulająca? Z czego się składa?

Jak kolega mojego syna przychodzi, a przez nas dostał u lekarza ostatnio dianozę nietolerancji laktozy. Mamy mu powiedzieć, żeby się zbadał na pasożyty? Jak się z tym tematem obejść?


Tutaj nikt nie odpowie na takie pytania, leczenie konwencjonalne opiera się na, uwaga!, empiryzmie, więc dlaczego taki to a taki doktór nie miałby leczyć wedle takiego a takiego schematu? To jest raczej bliższe normalności niż postępowanie wedle jednego schematu, albo bez schematu. Pani doktór wytruła już pewnie setki, tysiące pasożytów to ma doświadcznie i według tego postępuje.
_________________

 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Pią Paź 08, 2010 18:09   

Proszę zobaczcie jeszcze raz na tabelę, w której poszczególnym pasożytom się daje odpowiedzialność za niektóre choroby i jakie:
http://www.igya.pl/czynni...z-pasozyty.html

Jak się to czyta, naprawdę nie wiadomo jak wpaść na pasożyty.

Co Wy na to? Dieta na zahamowanie wzrostu? Dieta na schizofrenię? Jak tu wpaść na pasożyta???
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Pią Paź 08, 2010 18:16   

śmietnior
Ostatnio zmieniony przez M i T Pią Paź 08, 2010 18:17, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Pią Paź 08, 2010 18:18   Re: Lamblie / Dr. Wartołowska

Molka napisał/a:

naczyta sie taki, potem przychodzi do laboratorium zeby mu zrobic badanie w kierunku rzęsistka bo jest pewien ze go ma poniewaz w internecie mu powiedzieli.... :shock:


Tu masz naprawdę rację. Od lat wiadomo, dziecko się źle czuje, sama się źle czuję, a najsłynniejsza rada: proszę iść do psychologa. A widzę ewidentnie dziecko boli brzuch. Skręca się z bólu. Boli go głowa, pokłada go ból, stać prosto nie umie, a oni ci mówią znowu idź do psychologa. To nie trafił by Cię szlag kiedyś? Czujesz, że coś jest i nie wiesz co. I dokładnie przez pójście do laboratorium i przez doświadczonego faceta złapaliśmy problem za ogon.
I tu jest cała problematyka: jak do diabła na to wpaść? Dziecko źle się rozwija w którymś momencie bo problemy z czasem się tylko kumulują i jak na to wpaść??
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Pią Paź 08, 2010 18:21   Re: Lamblie / Dr. Wartołowska

lisbe napisał/a:
Molka napisał/a:

naczyta sie taki, potem przychodzi do laboratorium zeby mu zrobic badanie w kierunku rzęsistka bo jest pewien ze go ma poniewaz w internecie mu powiedzieli.... :shock:


Tu masz naprawdę rację. Od lat wiadomo, dziecko się źle czuje, sama się źle czuję, a najsłynniejsza rada: proszę iść do psychologa. A widzę ewidentnie dziecko boli brzuch. Skręca się z bólu. Boli go głowa, pokłada go ból, stać prosto nie umie, a oni ci mówią znowu idź do psychologa. To nie trafił by Cię szlag kiedyś? Czujesz, że coś jest i nie wiesz co. I dokładnie przez pójście do laboratorium i przez doświadczonego faceta złapaliśmy problem za ogon.
I tu jest cała problematyka: jak do diabła na to wpaść? Dziecko źle się rozwija w którymś momencie bo problemy z czasem się tylko kumulują i jak na to wpaść??


No ale czego oczekujesz. Tak to jest właśnie z medycyną i ludźmi. A tutaj ludzie tłumaczą Ci na czym to wszystko polega i że leczenie farmakologiczne niczego nie rozwiązuje, wręcz przeciwnie może wpłynąć bardzo niekorzystnie, szczególnie u tych u których problemy są zadawnione.

Odpowiedz lepiej na pytanie czy jadacie słodycze, czy jadacie produkty mączne... od tego trzeba zacząć i postępować sensownie a nie łapać się jakichś medykamentów.
Ty zamiast tego to piszesz wydziwiasz że dzieciak nie może połknąć kapsułki. Pewnie też nie może odstawić cukierków, czekoladki, czipsów... obawiam się niestety że w ten sposób nic nie osiągniesz nawet najlepszymi najcudowniejszymi pigułkami.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Pią Paź 08, 2010 18:24, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pią Paź 08, 2010 18:24   Re: Lamblie / Dr. Wartołowska

lisbe napisał/a:
Molka napisał/a:

naczyta sie taki, potem przychodzi do laboratorium zeby mu zrobic badanie w kierunku rzęsistka bo jest pewien ze go ma poniewaz w internecie mu powiedzieli.... :shock:


Tu masz naprawdę rację. Od lat wiadomo, dziecko się źle czuje, sama się źle czuję, a najsłynniejsza rada: proszę iść do psychologa. A widzę ewidentnie dziecko boli brzuch. Skręca się z bólu. Boli go głowa, pokłada go ból, stać prosto nie umie, a oni ci mówią znowu idź do psychologa. To nie trafił by Cię szlag kiedyś? Czujesz, że coś jest i nie wiesz co. I dokładnie przez pójście do laboratorium i przez doświadczonego faceta złapaliśmy problem za ogon.
I tu jest cała problematyka: jak do diabła na to wpaść? Dziecko źle się rozwija w którymś momencie bo problemy z czasem się tylko kumulują i jak na to wpaść??

tzn. rozumiem ze ten diagnosta laboratoryjny( nie laborant) widział cysty lamblii w kale ...
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Pią Paź 08, 2010 19:01   Re: Lamblie / Dr. Wartołowska

rakash napisał/a:
Odpowiedz lepiej na pytanie czy jadacie słodycze, czy jadacie produkty mączne... od tego trzeba zacząć i postępować sensownie a nie łapać się jakichś medykamentów.
Ty zamiast tego to piszesz wydziwiasz że dzieciak nie może połknąć kapsułki. Pewnie też nie może odstawić cukierków, czekoladki, czipsów... obawiam się niestety że w ten sposób nic nie osiągniesz nawet najlepszymi najcudowniejszymi pigułkami.


Weź mnie nie denerwuj! Jak czytałeś od początku to wiesz, że nietoleruje laktozy i fruktozy i jest na odpowiedniej diecie i w szkole jest odpowiednio z posiłków zwolniony, bo miałam dosyć biegania za tym. Faktycznie z wymienionych przez Ciebie produktów je mączne, bo nie wiem jak wyeleminować żeby czas szkoły itp miał cokolwiek dla siebie. Pewnie że rezygnuję z białych mąk ale jednak są. Nie ma żadnych czipsów - zupełnie nic z tych rzeczy, bo przy fruktozie grają rolę barwniki, wszelkiego rodzaju konserwanty, dodatki jak stabilizatory i wszystkie te śmieci.... których jest po prostu masa. Nawet chleb robiłam jakiś czas sama. Wędliny na chleb robię dalej sama. W zasadzie jak Wam odpowiadam, to ciągle coś się tu gotuje... Więc jak widzisz robię wszystko sama, a przy składnikach uważam na to żeby były pochodzenia ekologicznego. Jest trudno wobec tego z wszelkimi wyjazdami, staram się tak, żeby mieć możliwość samej coś przygotować.
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Pią Paź 08, 2010 19:02   Re: Lamblie / Dr. Wartołowska

Molka napisał/a:

tzn. rozumiem ze ten diagnosta laboratoryjny( nie laborant) widział cysty lamblii w kale ...

Tak widział. U mnie, która to ani jednego typowego symptomu nigdy nie miała.
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Pią Paź 08, 2010 19:04   Re: Lamblie / Dr. Wartołowska

Gadać o nietolerancjach można ale nie można się nad tym zatrzymywać. Te nietolerancje nie biorą się z kosmosu. Jak syna potraktujesz chemikaliami to dopiero można oczekiwać co mu się porobi.

Pytam o te słodycze i mąki bo ludzie często nie chcą przyznać się przed samym sobą, a tu niema zmiłuj się, trzeba wyeliminować takie pokarmy na jakiś czas. A potem jak już się organizm naprawi to można sobie od czasu do czasu na niewielką ilość pozwolić. Tak jak to u zdrowego człowieka.

Pamiętaj że to ma podstawowe znacznie. Odpowiednia dieta. Dotyczy to wszelakich chorób i dolegliwości.
_________________

 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Pią Paź 08, 2010 19:14   

No właśnie rakash, ja dokładnie wiem o co Ci chodzi, że ludzie się sami przed sobą nie chcą do niektórych spraw przyznać itp - znam to na pamięć. Ja z kolei dostawałam po głowie z mojego tu środowiska, że z wszystkim przesadzam i nikt za bardzo nie chciał tego pojąć , że inaczej nie mam szans na wykluczenie czegokolwiek. Więc tak jak mówię: dieta u nas jest ok. ale bardzo nie ok jest, że mały dalej cierpi pomimo już teraz trzyletniej diety. Dlatego posłano go jeszcze na test tolerncji histaminy i Bogu dzięki był negatywny. Ale dalej cierpi. I teraz przez moją diagnozę lamblii studjując temat okazuje się, że wiele - ach co ja mówię? - Wszystkie! jego problemy byłyby wytłumaczalne, jakby to u niego diagnozowano chroniczną lambliozę. A ja za diabła nie mam podłoża laboratoryjnego, bo jedna próba za drugą wychodzą negatywne!
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Pią Paź 08, 2010 19:18   

No ale w takim razie rób coś, szukaj. Jeżeli Ty masz siłę, a poza tym dzieciak jeszcze z dolegliwościami to co ma zrobić.

Napisz lepiej co do tej pory oprócz badań przedsięwzięłaś.
_________________

 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pią Paź 08, 2010 19:29   Re: Lamblie / Dr. Wartołowska

lisbe napisał/a:
Molka napisał/a:

tzn. rozumiem ze ten diagnosta laboratoryjny( nie laborant) widział cysty lamblii w kale ...

Tak widział. U mnie, która to ani jednego typowego symptomu nigdy nie miała.

pytam, poniewaz wczesniej nadmienialas iz pan zaproponowal Ci badanie w kierunku lamblii a nie ze ich potwierdzil...
jesli mozesz napisz jak brzmial wynik tego badania, co konkretnie pisalo na wyniku?
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Pią Paź 08, 2010 19:38   

Najwięcej czasu właśnie straciłam przestudiowanie tematu pasożytów. Ogólnie. I później na temat lamblii. Napisałam na koniec do dwóch lekarzy, tzn, do jednego lekarza i do jednego mikrobiologa, aby zdobytą wiedzę pogłębić. Faktycznie pan mikrobiolog mi oddzwonił po jakimś czasie. Jego zdaniem powinnam częściej testować niż te wskazane 3x, lepiej byłoby 6x lub więcej jak trzeba. Potwierdził mi że symptomy małego od początku są pod diagnozą chronicznej lambliozy bardzo prawdopodobne. I jest on również zdania, że świadomość na ten temat jest za mała - szczególnei w kręgu lekarzy - jednak jednocześnie jest zdania, że ogólnie rzecz biorąc mamy za mało pasożytów i stąd wiele problematyk. Tu jednak chodzi o pasożyty typu bakterie i wirusy a nie jedno- i wielokomórkowce.

Dlatego właśnie popełniłam ten błąd i wzięłam ten mi przepisany metronidazol na lamblie (chemoterapełtyk/antybiotyk). Dopiero w czasie terapii wpadłam na całą gamę problematyki i do tej pory bałam się cokolwiek przerobić w praktyce - oprócz tego paraprotexu. Mąż łyka to grzecznie i czekamy czy zacznie się coś dziać. Mały jest załamany i my w związku z tym też.

Nadziewając się na artykuł Wartołowskiej zaczęłam się dodatkowo zastanawiać jak to wygląda z powiązaniem pasożytów. Ze strachu, że się jeszcze narobi innych błędów. Ona jest chyba jedyną osobą w siatce, która robi systematykę robali, systematykę symptomów i systematykę leczenia. Dlatego mnie to bardzo zainteresowała. Opisując to w ten sposób opisała mojego syna całkowicie. W późniejszym czasie natknęłam się na tylko dwie osoby, które długo walczyły z lambliami, a faktycznie je pokonały wracając do kuracji owsików i obleńców i dopiero lecząc lamblie. Pokryło się to kropka w kropkę z Wartołowską. Jedna osoba nie wiem gdzie się leczyła, ta druga Pani była u niejakiej pani dr. Mikołajewicz z Kliniki Wega Medica w Wa-wie.
Wszyscy inni - jak mnie pytasz - dalej mają problemy. Więc może teraz rozumiesz moje zainteresowanie i chęć pogłębienia jej systematyki.
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Pią Paź 08, 2010 19:41   Re: Lamblie / Dr. Wartołowska

Molka napisał/a:

pytam, poniewaz wczesniej nadmienialas iz pan zaproponowal Ci badanie w kierunku lamblii a nie ze ich potwierdzil...
jesli mozesz napisz jak brzmial wynik tego badania, co konkretnie pisalo na wyniku?

Nie, to może źle ubrałam w słowa. Wynik leży u mojego lekarza, ale z tego co sobie przypominam był to stempel z nazwą: Giardia intestinalis i pod tym pozytywny. Jak będę tam następnym razem, mogę dokładniej spojrzeć. Na co mam zwrócić uwagę?
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Pią Paź 08, 2010 19:55   

lisbe napisał/a:
Dlatego właśnie popełniłam ten błąd i wzięłam ten mi przepisany metronidazol na lamblie (chemoterapełtyk/antybiotyk). Dopiero w czasie terapii wpadłam na całą gamę problematyki i do tej pory bałam się cokolwiek przerobić w praktyce - oprócz tego paraprotexu. Mąż łyka to grzecznie i czekamy czy zacznie się coś dziać. Mały jest załamany i my w związku z tym też.


No i to już jest lepsze, ten paraprotex. Jak ktoś chce właczyć to do walki to niech będzie, tylko sam paraprotex może nie wystarczyć.

Musicie zrozumieć że robaki i bakterie pojawiają się tam gdzie mają warunki. Te zarazki są praktycznie wszędzie, już o tym było, że wytrujesz je a za chwilę w szkole, sklepie, na podwórku dzieciak się zarazi. A nie można znowu non stop łykać tabletek, a nawet preparatów typu Paraprotex. Ja osobiście byłbym nawet za stosowaniem naszych rodzimych tanich środków a nie różnych cudów w odpowiedni sposób wyprowmowanych dla zbijania kokosów, takich jak Paraprotex.
_________________

 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pią Paź 08, 2010 20:04   Re: Lamblie / Dr. Wartołowska

lisbe napisał/a:
Molka napisał/a:

pytam, poniewaz wczesniej nadmienialas iz pan zaproponowal Ci badanie w kierunku lamblii a nie ze ich potwierdzil...
jesli mozesz napisz jak brzmial wynik tego badania, co konkretnie pisalo na wyniku?

Nie, to może źle ubrałam w słowa. Wynik leży u mojego lekarza, ale z tego co sobie przypominam był to stempel z nazwą: Giardia intestinalis i pod tym pozytywny. Jak będę tam następnym razem, mogę dokładniej spojrzeć. Na co mam zwrócić uwagę?

interesuje mnie metoda ktora wykonano badanie, czy byly to cysty w kale znalezione pod mikroskopem, czy metoda ELISA ...
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Pią Paź 08, 2010 20:36   Re: Lamblie / Dr. Wartołowska

Molka napisał/a:
czy byly to cysty w kale znalezione pod mikroskopem, czy metoda ELISA ...


Aha. to akurat wiem - pod mikroskopem. Bo właśnie ten pan wspomniał, co chyba się potwierdza i nie tylko u mnie ale u ludzi w innych forach, że wielu młodszych laborantów już nawet nie wie jak lamblie wyglądają. Ten mikrobiolog, z którym ostatnio miałam rozmowę też napomkną sprawę wieloletniego doświadczenia.
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Pią Paź 08, 2010 20:36   

lisbe napisał/a:
Faktycznie z wymienionych przez Ciebie produktów je mączne, bo nie wiem jak wyeleminować żeby czas szkoły itp miał cokolwiek dla siebie. Pewnie że rezygnuję z białych mąk ale jednak są.
dziwie się, że to zdanie nie wywołało żadnych komentarzy
_________________
Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Pią Paź 08, 2010 20:40   

rakash napisał/a:
Musicie zrozumieć że robaki i bakterie pojawiają się tam gdzie mają warunki.

I to jest jedno z moich ważniejszych pytań: jeśli już w ciąży miałam lamblie, czy coś jest inaczej?


Cytat:
Ja osobiście byłbym nawet za stosowaniem naszych rodzimych tanich środków a nie różnych cudów w odpowiedni sposób wyprowmowanych dla zbijania kokosów, takich jak Paraprotex.

Uwierzysz mi na pewno szybko, że po tym co się już w kuchni narobię to do celów eksperymentalnych chciałam mieć coś łatwego...
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Pią Paź 08, 2010 20:43   

Aha: ale masz może smaczniejsze przepisy... dziecięce?
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Pią Paź 08, 2010 20:46   

lisbe napisał/a:
rakash napisał/a:
Musicie zrozumieć że robaki i bakterie pojawiają się tam gdzie mają warunki.

I to jest jedno z moich ważniejszych pytań: jeśli już w ciąży miałam lamblie, czy coś jest inaczej?


No jeżeli miałaś je w ciązy i miało je też dziecko to póki co jak widać żyje. Pytanie jak od urodzenia dziecko było karmione, w jakich watunkach, czy używało odpowiedniej ilości wody, powietrza, słońca itd. W tym czasie od urodzenia skoro dzieciak chodzi do szkoły to znaczy że nie jest z nim coś nie tak a jedynie się męczy. Tak więc pasożyty, robaki, uczulenia, alergia... to cały czas ta sama bajka. Trzeba do problemu podejść systematycznie, etapowo i konsekwentnie. Jak ma być wypad z mącznymi pokarmami to ma być wypad, bo inaczej ukł. pokarmowy się nie zaleczy. Inna sprawa że należałoby obserwować po czym sytuacja się pogarsza. Również warto działać wspomagająco tak aby dzieciak mógł trochę odsapnąć od problemów... ale właśnie czy cokolwiek w tą stronę jest czynione?

Pewną systematykę masz na bioslone.pl, pokrywa się to nawet podejściem w eliminacji pasożytów.


lisbe napisał/a:

Cytat:
Ja osobiście byłbym nawet za stosowaniem naszych rodzimych tanich środków a nie różnych cudów w odpowiedni sposób wyprowmowanych dla zbijania kokosów, takich jak Paraprotex.

Uwierzysz mi na pewno szybko, że po tym co się już w kuchni narobię to do celów eksperymentalnych chciałam mieć coś łatwego...


No ja też muszę się narobić. Ale bez przesady, dla zdrowego człowieka to nie jest znowu taki trud. Może być denerwujące ale znowu tak jak piszesz o mącznych. Trzeba dzieciaka przestawić na jedzenie warzyw, jajek, wędlin... przynajmniej na jakiś czas. No ni ejest to chyba aż takim problemem. Dziecko samo będzie tego chciało jak zobaczy że mu to pomaga.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Pią Paź 08, 2010 20:47, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Pią Paź 08, 2010 20:51   

Maad napisał/a:
dziwie się, że to zdanie nie wywołało żadnych komentarzy


Bo nie wszyscy to zaraz wariaci. Weź pod uwagę, że to dziecko. Takie diety z dziećmi to codzienna walka. Przez lata w naszym wypadku. Dlatego łatwo mi zrezygnować z takich porad jak ta od Hannibala, że mu nie trudno żuć goździki. Nie, mi też nie trudno...
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Pią Paź 08, 2010 21:10   

lisbe napisał/a:
Maad napisał/a:
dziwie się, że to zdanie nie wywołało żadnych komentarzy


Bo nie wszyscy to zaraz wariaci. Weź pod uwagę, że to dziecko. Takie diety z dziećmi to codzienna walka. Przez lata w naszym wypadku. Dlatego łatwo mi zrezygnować z takich porad jak ta od Hannibala, że mu nie trudno żuć goździki. Nie, mi też nie trudno...


rezygnując z chleba trzeba dziecku zapewnić inne źródło łatwo dostępnych węgli. Dopóki tego nie będzie to dzieciak, jak kazdy zresztą bedzie spoglądał w kierunku chleba i mąki.
Co zrobiłaś w tym kierunku? Dzieciak jada kaszę?

lisbe, póki co to Maad ma sporo racji, a Ty chcąc uzyskać informacje powinnaś starać się odpowiadać zgodnie z prawdą i najlepszą pamięcią.

Tak samo porada Hannibala, rzucie goździków, to naprawdę nie jest problem nawet dla dziecka. Ile chłopak ma lat w ogóle?
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Pią Paź 08, 2010 21:10, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Pią Paź 08, 2010 21:19   

Cytat:
rezygnując z chleba trzeba dziecku zapewnić inne źródło łatwo dostępnych węgli. Dopóki tego nie będzie to dzieciak, jak kazdy zresztą bedzie spoglądał w kierunku chleba i mąki.
Co zrobiłaś w tym kierunku? Dzieciak jada kaszę?

Kaszy do dzisiaj mi nie akceptuje, ale i tak podstawiam regularnie z myślą że kiedyś się przekona (mówię o gryczanej). Ziemniaków też nie bardzo akceptuje, ale zdecydowanie lepiej niż kaszę gryczaną. Najwięcej mamy makaronu i ryżu. Na makaron już patrzeć nie mogę, ale przynajmniej jest fajny wybór ryżów nawet takich dzikich, więc z tym najlepiej nam się na tę chwilę żyje.

Cytat:

Tak samo porada Hannibala, rzucie goździków, to naprawdę nie jest problem nawet dla dziecka. Ile chłopak ma lat w ogóle?

Ma 9 lat. I możemy dyskutować, ale o czym tak dokładnie? On mi po prostu wymiotuje.
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Pią Paź 08, 2010 21:20   

co Ty kobieto wygadujesz? tysiące dzieci z celiakią nie je zbóż i jakoś ich rodzice dają sobie radę z dietą, a Ty masz wiecznie problemy :razz:

spróbuj 3 dni tylko na mięsie, tłuszczu i jajkach i będzie wszystko wiadomo
_________________
Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Pią Paź 08, 2010 21:20   

makron = gluten!!!

Kasza jaglana, odpowiednio przyrządzona jest rewelacyjna, no i zdrowa.
_________________

 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Sob Paź 09, 2010 19:15   

Czy ktoś ma wytłumaczenie na fakt, że z glutenem nasze dziadki jeszcze problemów nie miały? Z innymi produktami spożywczymi również niebardzo?
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Sob Paź 09, 2010 19:15   

???
_________________

 
     
EAnna 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 1298
Wysłany: Sob Paź 09, 2010 19:21   

lisbe napisał/a:
Czy ktoś ma wytłumaczenie na fakt, że z glutenem nasze dziadki jeszcze problemów nie miały?

Skąd ta myśl?
Wiele dzieci umierało, umierały osoby młode jak na współczesne standardy a osoby ok. 50 bywały bardzo rozchorowane. Czytaj literaturę XIX wieczną to się zdziwisz.
_________________
Pozdrawiam
EAnna
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Sob Paź 09, 2010 19:23   

tu chyba chodzi o "dziatki"... ale nie wiem, tylko się domyślam.
_________________

 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Sob Paź 09, 2010 20:29   

Tak daleko wstecz nawet nie chciałam się cofać. Ja mam 37 lat. Moje babcie - super, dziadkowie niestety bardzo się alkoholem i papierochami wykończyli. Rodzice super. W mojej generacji pojawiają się "nowe" schorzenia, jak nietolerancje, alergie, astmy. Ale to co się dzieje z naszymi dziećmi to jakaś nowa skala tych nowych chorób. Praktycznie nie znam dziecka, które by było zupełnie ok. Wiecie o co mi chodzi?
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Sob Paź 09, 2010 20:37   

lisbe napisał/a:
Tak daleko wstecz nawet nie chciałam się cofać. Ja mam 37 lat. Moje babcie - super, dziadkowie niestety bardzo się alkoholem i papierochami wykończyli. Rodzice super. W mojej generacji pojawiają się "nowe" schorzenia, jak nietolerancje, alergie, astmy. Ale to co się dzieje z naszymi dziećmi to jakaś nowa skala tych nowych chorób. Praktycznie nie znam dziecka, które by było zupełnie ok. Wiecie o co mi chodzi?


Wiemy. o to właśnie chodzi.
_________________

 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Sob Paź 09, 2010 20:49   

Aha. To znaczy, że Wy i wasze dzieci nie macie żadnych problemów, tak?
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Sob Paź 09, 2010 20:50   

Aha i dlaczego dziadkom i rodzicom było lepiej?
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Sob Paź 09, 2010 20:56   

Było?

Może dlatego że nie jedli z plastikowych worków, butelek...
_________________

 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Sob Paź 09, 2010 21:01   

lisbe napisał/a:
Aha i dlaczego dziadkom i rodzicom było lepiej?

Bo dziadkowie i rodzice nie eksperymentowali na wlasnych dzieciach, jak to robia niektore aktualne mamusie.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Sob Paź 09, 2010 21:14   

rakash napisał/a:
Było?

Może dlatego że nie jedli z plastikowych worków, butelek...


To naprawdę fakt. Robiłam już wiele eksperymenów, jak zrobić zakupy bez tworzyw sztucznych. Jest to niemożliwe.

Ale wytłumaczcie mi jeszcze coś z Waszego punktu widzenia, bo jakoś myślowo sama dla siebie widocznie kręcę się w kółko. Więc najprawdopodobniej mały ma pasożyty. Że je ma to wynik nieprawidłowej funkcji systemu obronnego. Ale jeśli jego system obronny jest nie ok, to dlaczego nie łapie wszystkich tych infekcji, które inne dzieci mają. Teraz mała sąsiadka ma szkarlatynę - mały się z nią bawił normalnie i znowu nic nie ma. On do tej pory miał tylko odrę czy ospę - już nawet nie pamiętam i czasami trochę kaszelku i katarku. Poza tym nic. Ale to jest jakieś nielogiczne w mojej głowie.
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Sob Paź 09, 2010 21:15   

Kangur napisał/a:

Bo dziadkowie i rodzice nie eksperymentowali na wlasnych dzieciach, jak to robia niektore aktualne mamusie.

Jakie eksperymenty masz na myśli? ... tak z ciekawości...
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Paź 09, 2010 21:16   

lisbe napisał/a:
Ale to jest jakieś nielogiczne w mojej głowie.

Może dość logiczne.
To jest właśnie jedna z opcji wyłaniająca się z tego, o czym ja nieustannie mówię.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Sob Paź 09, 2010 21:16, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Sob Paź 09, 2010 21:19   

Hannibal napisał/a:
lisbe napisał/a:
Ale to jest jakieś nielogiczne w mojej głowie.

Może dość logiczne.
To jest właśnie jedna z opcji wyłaniająca się z tego, o czym ja nieustannie mówię.


... może jestem za głupia, naprawdę nie skapowałam
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Paź 09, 2010 21:23   

lisbe napisał/a:
... może jestem za głupia, naprawdę nie skapowałam

pasożyty jako czyściciele syfów?
brak syfów - brak pożywki dla bakterii i wirusów?
to tak bardzo pokrótce, w dużym uproszczeniu oczywiście
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
ali
[Usunięty]

Wysłany: Sob Paź 09, 2010 21:23   

EAnna napisał/a:
lisbe napisał/a:
Czy ktoś ma wytłumaczenie na fakt, że z glutenem nasze dziadki jeszcze problemów nie miały?

Skąd ta myśl?
Wiele dzieci umierało, umierały osoby młode jak na współczesne standardy a osoby ok. 50 bywały bardzo rozchorowane. Czytaj literaturę XIX wieczną to się zdziwisz.

ha
zbóż wysokoglutenowych na codzień nie było

chude żarcie dobijało
bida
trudne warunki
harówa

ci którzy mieli znośne warunki
dożywali 90 i więcej
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Paź 09, 2010 21:25   

ali napisał/a:
zbóż wysokoglutenowych na codzień nie było

ziemniory się jadało
kiedyś cała Irlandia się nimi żywiła
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Sob Paź 09, 2010 21:25, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
ali
[Usunięty]

Wysłany: Sob Paź 09, 2010 21:29   

lisbe napisał/a:
rakash napisał/a:
Było?

Może dlatego że nie jedli z plastikowych worków, butelek...


To naprawdę fakt. Robiłam już wiele eksperymenów, jak zrobić zakupy bez tworzyw sztucznych. Jest to niemożliwe.


możliwe
jak badziewia z oszołomów nie kupujesz
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Sob Paź 09, 2010 21:30   

Hannibal napisał/a:
lisbe napisał/a:
... może jestem za głupia, naprawdę nie skapowałam

pasożyty jako czyściciele syfów?
brak syfów - brak pożywki dla bakterii i wirusów?
to tak bardzo pokrótce, w dużym uproszczeniu oczywiście


To pasożyty pomagają mu żeby był zdrowy? Oczyszczają mu organizm z syfów?
A tymczasem same syfią???
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Paź 09, 2010 21:33   

lisbe napisał/a:
To pasożyty pomagają mu żeby był zdrowy? Oczyszczają mu organizm z syfów? A tymczasem same syfią???

Syfią, bo muszą jakoś odpady odprowadzać, nie? Ale to są już inne syfy, znacznie mniej groźne.
To tak jak Candida przekształca bardzo groźną rtęć z amalgamów w 100-razy mniej groźną.
Dlatego odpowiednie żywienie, które to wszystko czyści jest kluczowe.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Nie Paź 10, 2010 09:36   

Myślę i myślę, ale gdzie w takim razie tu gra rolę system immunologiczny? Jak jeden robal drugiego pożera, to w ogóle nikt nie jest w stanie powiedzieć czy działa i jak.
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Nie Paź 10, 2010 16:34   

System immunologiczny. A co to jest ten system immunologiczny?


Hannibal napisał/a:
lisbe napisał/a:
To pasożyty pomagają mu żeby był zdrowy? Oczyszczają mu organizm z syfów? A tymczasem same syfią???

Syfią, bo muszą jakoś odpady odprowadzać, nie? Ale to są już inne syfy, znacznie mniej groźne.
To tak jak Candida przekształca bardzo groźną rtęć z amalgamów w 100-razy mniej groźną.
Dlatego odpowiednie żywienie, które to wszystko czyści jest kluczowe.



Skąd masz takie informacje o "candidzie" ?
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Nie Paź 10, 2010 16:36, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Nie Paź 10, 2010 16:50   

No mi chodzi o nasz system obronny, no wiesz leukocyty itp
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Nie Paź 10, 2010 16:53   

lisbe napisał/a:
No mi chodzi o nasz system obronny, no wiesz leukocyty itp


No ale co z tego? Nawet rury kanalizacyjne zapychają się.
_________________

 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Nie Paź 10, 2010 19:01   

rakash napisał/a:
Przecież prawda leży pośrodku.

W końcu to nie moja wątroba. Moja jest na swoim miejscu, karmię ją ostropestem i ma się bardzo dobrze.

Ktoś ostatnio wspominał tutaj o roli sylimaryny w ochronie wątroby.
Wyczytałem w atlasie ziół i roślin że przeprowadzone badania potwierdzają wpływ ochronny i regenerujący przy zatruciu toksynami muchomora sromotnikowego. Pewnie medycyna za 50 lat wpadnie na to że przy zatruciu należy podawać sylimarynę w celu nieprzeszczapiania... ale do tego czasu prawda będzie sobie leżeć i kwiczeć pośrodku. Ostatecznie można walić w wątrobę cięzkimi działami i ratować ją ostropestem. Taka zabawa na której zarabiają producenci.

Cytat:

Doświadczenia z alfa-amanityną i falloidyną (znajdują się w muchomorze sromotnikowym i są jednymi z najsilniejszych toksyn dla wątroby) wykazały, że sylimaryna potrafi ochronić i zregenerować wątrobę przed ich niszczycielskim wpływem.

O tym, że Ostropest jest skuteczny, naukowców przekonało także to, że uratował przed śmiercią wielu ludzi, którzy zatruli się muchomorami. W 1981 roku niemiecki naukowiec Vogel z uniwersytetu w Monachium przeprowadził doświadczenie z udziałem pacjentów z Niemiec, Austrii, Włoch, Szwajcarii i Francji. Wszystkim osobom, w uzupełnieniu terapii konwencjonalnej podano w zastrzykach aktywne substancje z Ostropestu plamistego.

Doktor Vogel z zachwytem oceniał efekty eksperymentalnej kuracji jako zdumiewające i spektakularne. Wskaźnik umieralności osób, które uległy zatruciu muchomorami, wynosi zwykle 30 do 40%. Ostropest plamisty zredukował liczbę ofiar do zera.

Żaden z pacjentów nie umarł, mimo, że ofiary zatrucia najczęściej zaczynają być leczone dwa do trzech dni po spożyciu trujących grzybów. Oznacza to, że Ostropest wpływa na cyrkulację trucizn w komórkach wątroby, chroni je przed dalszymi uszkodzeniami i regeneruje komórki już uszkodzone.


Cytat:
Ostropest plamisty zapobiega także przewlekłemu zapaleniu wątroby, wspomagająco działa w procesie leczenia wirusowego zapalenia wątroby typu C.

Co ciekawe zaobserwowano również jego skuteczność w leczeniu endometriozy, która jest jedną z głównych przyczyn bezpłodności u kobiet

Ostropest plamisty skuteczne wspomaga stany rekonwalescencji po toksyczno-metabolicznych uszkodzeniach wątroby spowodowanych np: długotrwałym przyjmowaniem leków, nadużywaniem alkoholu, chemioterapią a także w przypadku zatrucia muchomorem sromotnikowym. Ostropest chroni miąższ wątroby i nerek przed działaniem trucizn.


http://www.ostropest-plamisty.com/
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Nie Paź 10, 2010 19:04   

Och syjon...
_________________

 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Nie Paź 10, 2010 19:08   

Hannibal napisał/a:
lisbe napisał/a:
To pasożyty pomagają mu żeby był zdrowy? Oczyszczają mu organizm z syfów? A tymczasem same syfią???

Syfią, bo muszą jakoś odpady odprowadzać, nie? Ale to są już inne syfy, znacznie mniej groźne.
To tak jak Candida przekształca bardzo groźną rtęć z amalgamów w 100-razy mniej groźną.
Dlatego odpowiednie żywienie, które to wszystko czyści jest kluczowe.

Kandyde przywoluje organizm w celach samoobrony.
Co innego jest intruz zewnetrzny, dla ktorego organizm jest idealnym srodowiskiem dla rozwoju tegoz intruza.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Nie Paź 10, 2010 19:10   

Kangur napisał/a:
Dlatego odpowiednie żywienie, które to wszystko czyści jest kluczowe.

Kandyde przywoluje organizm w celach samoobrony.
Co innego jest intruz zewnetrzny, dla ktorego organizm jest idealnym srodowiskiem dla rozwoju tegoz intruza.[/quote]

No ale skoro już tak dzielisz to co innego mrówki które Cię obejdą a co innego lamblie żyjące tylko w układzie pokarmowym.
_________________

 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Nie Paź 10, 2010 19:40   

rakash napisał/a:
Kangur napisał/a:

Kandyde przywoluje organizm w celach samoobrony.
Co innego jest intruz zewnetrzny, dla ktorego organizm jest idealnym srodowiskiem dla rozwoju tegoz intruza.


No ale skoro już tak dzielisz to co innego mrówki które Cię obejdą a co innego lamblie żyjące tylko w układzie pokarmowym.

No comment.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Nie Paź 10, 2010 21:20   

Może pasożyty Was już zmieniły na tyle, że robicie, co one od Was wymagają, aby zapewnić swoje przetrwanie:
Richard Dawkins (to o stworzył pojęcie "samolubny gen") twierdzi, iż darwinowska ewolucja posiada uniwersalny charakter, podobnie jak w przypadku prawa ciążenia - jeżeli gdziekolwiek w całym Wszechświecie życie istnieje to podlega ono z konieczności takiej ewolucji darwinowskiej. Dawkins wprowadza również pojęcie rozszerzonego fenotypu - geny wykazują oddziaływanie na cechy organizmów (czyli fenotypów), lecz niekoniecznie są to fenotypy "własne": pasożyt zmieniać może zachowania gospodarza zaatakowanego, tak aby ten właśnie realizował "interesy" dla pasożyta, kukułka wykorzystywać może ptakom wrodzony instynkt opieki wobec piskląt do podrzucania swych jaj do gniazd cudzych. W ewolucji jedynie interes genów liczy się - kiedy uda się tym "podczepić" pod przeprowadzany metabolizm organizmu obcego, odnieść mogą sukces; jednocześnie ten obcy organizm jest " fenotypem rozszerzonym " zwycięskich genów.

Również interesujące teorie przetrwania tu:
http://mpancz.webpark.pl/bioteoparasite.php

Myślę, że pasożyty bardziej są w stanie nami zawładnąć niż odwrotnie.
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Nie Paź 10, 2010 21:53   

lisbe napisał/a:

Myślę, że pasożyty bardziej są w stanie nami zawładnąć niż odwrotnie.

Tu dobrze myslisz, a nad pozostalym swoim mysleniem i postepowaniem trzeba sie zastanowic nad ich zrewidowaniem.
Zeby wygrac wojne najpierw trzeba poznac przeciwnika.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Nie Paź 10, 2010 22:44   

Jakby kogoś interesowało manipulowanie przez pasożyty, to tu ciekawostki - naprawdę ciekawe:
http://www.marktech.pl/ciekawostki.html
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Pon Paź 11, 2010 22:47   

8/
Ostatnio zmieniony przez lisbe Czw Paź 14, 2010 12:35, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Czw Paź 14, 2010 13:43   

Nie ma czego zazdrościć, ale "jak se pościelesz tak się wyśpisz".
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Czw Paź 14, 2010 14:19   

Hannibal napisał/a:

ziemniory się jadało
kiedyś cała Irlandia się nimi żywiła

W ziemniakach jest 4x mniej węglowodanów niż w chlebie, i jedząc je na prawdę ciężko wyciągnąć jakieś większe ilości czy to glukozy czy to ogólnie energii.
Wielka micha 3x dziennie to zaledwie 1.500 kcal. Trzeba by pół dnia siedzieć i przeżuwać żeby na tym jakoś funckjonować.
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
Ostatnio zmieniony przez _flo Czw Paź 14, 2010 14:21, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Czw Paź 14, 2010 16:10   

_flo napisał/a:
Wielka micha 3x dziennie to zaledwie 1.500 kcal.

dlatego ziemniory jada się kraszone :)
lepiej wchodzą i dają więcej energii
_________________
Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Paź 14, 2010 20:10   

@ flo
Co ja mogę powiedzieć? Fałsz 8-)
Cytacik?
Proszę bardzo -
Cytat:
[...] The Irish and the potato were inextricably woven together in the English thinking of the time, because while the rest of the Europe still considered it pig food, the Irish had embraced the root like a brother. It usurped bread as the local staple. Men grew extra long thumbnails to facilitate the peeling. By the late 1700s the average Irish person was eating ten pounds of taters every day.

10 funtów to ok. 9 kg.
100 g ziemniaków to średnio 75 kcal.
9 kg to jakieś 6750 kcal, dziennie!
Cytat:
A single acre of potatoes - the so-called "lazy bed" - provided an Irish family of six with enough to eat all year long. This gave the Irish peasant sufficient freedom from his gouging British landlords not only to enjoy life and make lots of little 'uns, but to wonder how he'd ended up a virtual slave in his own country

itd. itd.
źródło: "In the devil's garden; a sinful history of forbidden food", Stewart Lee Allen
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Czw Paź 14, 2010 20:13   

no ale ilez mozna zjesc ziemniaczków za jednym podejsciem? ja dam rade dwa. ile to kcal? :pada:
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Czw Paź 14, 2010 20:14   

Hannibal napisał/a:
10 funtów to ok. 9 kg.


Mylisz się. To dokładnie 4,5 kg.

Marishka
 
     
ali
[Usunięty]

Wysłany: Czw Paź 14, 2010 20:15   

Hannibal napisał/a:

10 funtów to ok. 9 kg.
100 g ziemniaków to średnio 75 kcal.
9 kg to jakieś 6750 kcal, dziennie!


popraw
1 funt to 450 g
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Czw Paź 14, 2010 20:18   

Popraw się i nie bluźnij więcej ;)
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Paź 14, 2010 20:23   

Jak dobrze mieć osoby, które rychło mnie poprawią. ;)
No jasne, 4,5 kg, więc jakieś 3,4 tys. kcal. Nadal sporo więcej niż te 1,5 tys.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Czw Paź 14, 2010 20:27   

Widzisz Hannibal jak to dobrze mieć przyjaciół. Zawsze pomogą. W największej biedzie. Sie wie.


A te 4,5 kg nawet jak się je zjada w funtach to i tak można zostać kaczką. Masakryczna przesada. 4,5 kg, sama waga robi, a nie tam kalorie liczyć.
Ostatnio zmieniony przez rakash Czw Paź 14, 2010 20:28, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Czw Paź 14, 2010 20:28   

Hannibal napisał/a:
Jak dobrze mieć osoby, które rychło mnie poprawią. ;)

Zabzmialo to, jakbys sie uwazal za nieomylnego guru tego forum.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Paź 14, 2010 20:40   

Molka napisał/a:
no ale ilez mozna zjesc ziemniaczków za jednym podejsciem? ja dam rade dwa. ile to kcal? :pada:

Ja kiedyś spokojnie mogłem zjeść kilo + mięcho i trochę tłuszczu w jednym posiłku.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Paź 14, 2010 20:42   

Kangur napisał/a:
Zabzmialo to, jakbys sie uwazal za nieomylnego guru tego forum.

No dla Ciebie wszystko brzmi inaczej niż powinno.
Przekaz był taki, że błędy popełniam i dobrze, że ktoś mi je wytknie.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Pią Paź 15, 2010 21:58   

http://www.youtube.com/wa...feature=related
5 części
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Sob Paź 16, 2010 14:56   

Dzięki, znam to już oczywiście. To chyba należy do takich obowiązkowych już lektur, co?
Ostatnio się zastanawiam nad ewolucyjnym aspektem pasożytów i w związku z tym nad tym jak nas manipulują.... Na ten temat znajduje się sporo artykułów opisując takie zjawiska w środowisku zwierzęcym. Coś mi się wydaje, że człowiek za Boga się ma, jak mu się wydaje, że jego się nie manipuluje. Co Wy na to?

Co do historii mojego syna: znalazłam nareszcie lekarza medycyny alternatywnej, pana już w bardzo podeszłym wieku, ktróry bardzo się zajmuje pasożytami. Termin mamy na 25. Jestem strasznie ciekawa.
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Sob Paź 16, 2010 14:58   

lisbe napisał/a:
...znalazłam nareszcie lekarza medycyny alternatywnej, pana już w bardzo podeszłym wieku, ktróry bardzo się zajmuje pasożytami. Termin mamy na 25. Jestem strasznie ciekawa...

Ile kosztuje jedna wizyta? 8-)
.
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Sob Paź 16, 2010 15:23   

kosz
Ostatnio zmieniony przez Mariusz_ Sob Paź 16, 2010 15:24, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Sob Paź 16, 2010 16:30   

Muszę przyznać, że nie zapytałam. Powiem Wam dlaczego tam idę. Otóż naprowadziłam ostatnio moją sąsiadkę na teorię pasożytów ze względu na ich rodzinne borykanie się z chorobami. Jedna córka ma 17 a druga 12 lat. Mała miała swego czasu napady padaczki, jest nadaktywna, cierpi na zaburzenia emocjonalne... dużo tego. Wszyscy cierpią na reakcje po jedzeniu, córki cierpią na skurcze brzucha, wszystkie trzy cierpią na zapalenie stawów, bóle kręgosłupa. W zasadzie ciągle są albo gdzieś w szpitalu albo gdzieś u lekarza... Naprawdę nasze problemy przy ich problemach to pryszcz.

Ojaśniłam jej z jakich powodów myślę u nich o pasożytach i powiedziała mi dwie sprawy:
1. że przed laty przy napadach padaczki młodszej córki, która dostawała z tego powodu jakieś poważne leki, dosyć często został sprawdzany obraz krwi. Przypomniało jej się, że wtedy było dużo za dużo eozynofilii, która jest obecna przy alergiach lub pasożytach. Stwierdzono wtedy tylko, że alergii nie ma, drugiego zagadnięcia nie sprawdzono.
2. że z jakieś 7 lat temu była u lekarza alternatywnego, bo nie była w stanie pracować jakiś czas, a lekarze nie mogli jej pomóc. Ale jak weszła do gabinetu i usiadła przed facetem, on tylko na nią spojrzał i stwierdził: ale pani od stup do głowy jest zarobaczona! Moja sąsiadka stwierdziła, że trafiła na wariata, wstała odwróciła się na pięcie i opuściła gabinet.

Powiedziałam sobie, że to jest mój lekarz i zrobiłam termin nie pytając się o honorarium. Powiem Wam po wizycie ile i co myśli i co zaleca. Może być?

Moja sąsiadka właśnie siedzi nad wszystkimi papierami, które ma pozbierane od lekarzy i ze szpitali i zaznacza wszystkie nie wyjaśnione wartości, jeśli były nie w normie.
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Sob Paź 16, 2010 17:06   

lisbe, odnoszę wrażenie że do Ciebie mało co dociera.
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Sob Paź 16, 2010 17:26   

Rakash. Nie zaprzeczam, że mogę się mylić. Jednak na chwilę obecną mam wrażenie, że widzicie sprawę zbyt jednostronnie.

Nie wystarczająco jest tu przedyskutowany fakt, że pasożyty niszczą nasz system immunologiczny. My go budujemy, one nam go dziurawią i tak w kółko. Tylko w jednym dam Wam na tę chwilę rację: 80% systemu immunologicznego leży w jelicie. Przy obecności pasożytów nie możemy chronić jelita - dziurawią go tak samo jak antybiotyki, z tą różnicą, że po pasożytach, które przez lata są niezauważone w organiźmie pozostaje tyle toksyn, że zaczyna się to duże kółko kręcić.

Chciałabm dodać, że moja teoria dotyczy jedno i wielokomórkowców - nie bakterii i wirusów.

Gdyby Wasze teorie z odżywianiem i trzymaniem balansu pomiędzy gospodarzem a jego nieporządanym gościem były prawdą, musiałaby istnieć również dieta, która to by mi umożliwiła odżywanie mojego syna zaraz po porodzie. Tutaj jak do tej pory nikt na to zagadnienie nie odpowiedział.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Paź 16, 2010 17:41   

lisbe napisał/a:
Gdyby Wasze teorie z odżywianiem i trzymaniem balansu pomiędzy gospodarzem a jego nieporządanym gościem były prawdą, musiałaby istnieć również dieta, która to by mi umożliwiła odżywanie mojego syna zaraz po porodzie. Tutaj jak do tej pory nikt na to zagadnienie nie odpowiedział.

Lisbe, ja już wysiadam :faint:
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Sob Paź 16, 2010 17:41, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Sob Paź 16, 2010 18:38   

Nie. Tak naprawdę to ja z Tobą wysiadam. Jak wiesz niemowlaka karmi się piersią. Jak są pasożyty, które doprowadzają każdym posiłkiem do bólu, to niemowlak nie chce jeść. Kropka. Co Ty tu chcesz z LC?
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Sob Paź 16, 2010 18:46   

lisbe napisał/a:
Rakash. Nie zaprzeczam, że mogę się mylić. Jednak na chwilę obecną mam wrażenie, że widzicie sprawę zbyt jednostronnie.


Nie chodzi o to że się mylisz. Z tego co piszesz wynika, że Twoje podejście jest zabobonne. Pewnie boisz się, masz rację, że się tak przejmujesz zdrowiem, bo ostatecznie bez niego to nie ma nic. Strach jest jednak złym doradcą.

lisbe napisał/a:


Nie wystarczająco jest tu przedyskutowany fakt, że pasożyty niszczą nasz system immunologiczny. My go budujemy, one nam go dziurawią i tak w kółko. Tylko w jednym dam Wam na tę chwilę rację: 80% systemu immunologicznego leży w jelicie. Przy obecności pasożytów nie możemy chronić jelita - dziurawią go tak samo jak antybiotyki, z tą różnicą, że po pasożytach, które przez lata są niezauważone w organiźmie pozostaje tyle toksyn, że zaczyna się to duże kółko kręcić.

Chciałabm dodać, że moja teoria dotyczy jedno i wielokomórkowców - nie bakterii i wirusów.


Właściwie nie ma to znaczenia czy wirusy czy wielokomórkowce...

Co do toksyn masz rację, pasożyty natomiast jak już było tutaj podane stosowane są w kuracjach do leczenia poważnych - POWAŻNYCH - uszkodzeń układu immunologicznego jak go nazywasz.

lisbe napisał/a:
Nie. Tak naprawdę to ja z Tobą wysiadam. Jak wiesz niemowlaka karmi się piersią. Jak są pasożyty, które doprowadzają każdym posiłkiem do bólu, to niemowlak nie chce jeść. Kropka. Co Ty tu chcesz z LC?


Lisbe, to jest znowu szukanie dziury w całym.
Ostatnio zmieniony przez rakash Sob Paź 16, 2010 18:50, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Sob Paź 16, 2010 19:56   

W zasadzie rozpoczęłam ten temat od Wartołowskiej. Ona w swoim artykule wspomnina, że do 80% noworodków rodzi się z lambliami. Uważam, że jest mało wiedzy na ten temat. I uważam, że jeśli już się rodzimy z świństwem, to mamy od początku już tyle problemów, że w ogóle nie idzie ich połapać. Zarzucam lekarzom, że nie mają na ten temat wiedzy. Zarzucam im to, bo oszczędzilibyśmy sobie wszyscy naprawdę wiele chorób. A czy dojdziemy do tego konwencją, czy alternatywą czy dobrą dietą, to w ogóle nie gra roli. Często dyskutujemy tu - jak i na innych forach - wieczne leczenia symptomów, ale tak naprawdę myślę, że Wartołowska tu ma rację: pozbędziemy się tu niemal wszystkich chorób eleminując pasożyty.

I faktycznie Rakash - do pasożytów normalnie zaliczamy bakterie i wirusy. Absolutnie zdaję sobie z tego sprawę. Mam tylko wrażenie - laika oczywiście - że inaczej wyzyskują nasze organizmy jednokomórkowce w zwyż, niż właśnie bakterie i wirusy. Sam fakt oszukiwania systemu immunologicznego jest inny.

Chciałabym żebyście przeczytali ten artykuł wycinając w głowie fakt, że była przedstawicielką konwencjonalnej medycyny. Żeby tylko przedyskutowć zależności o których pisze.
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Sob Paź 16, 2010 20:32   

Naprawdę wiele matek stosuje Wartołowską na własną rękę, co też mnie w jakiś sposób martwi, bo mam wrażenie, że niestety nie wszyscy czytają ten artykuł dokładnie:
http://forum.gazeta.pl/fo...zilam_.html?v=2
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Sob Paź 16, 2010 20:57   

Lisbe, wciąż stosujesz podejście medyczne do problemu, dzielisz, segregujesz, skupiasz się na robakach zamiast na zdrowiu. No, ale nikt nie powiedział, że to jest łatwe. Kto by chciał mieć taką świadomość, łatwiej oddać swoje zdrowie w ręce specjalistów.

No cóż, należy życzyć powodzenia, bo w końcu nikt z nas Bogiem nie jest i nie decyduje ile jeszcze komu życia zostało.

Zamiast pisać o tym że Werołowska to czy tamto lepiej napisz co robisz aby problem rozwiązać. Chłopak dalej nie chce zjeść goździków? Może w tym kierunku powinnaś zadziałać, a może to problem twojego męża?
Ostatnio zmieniony przez rakash Sob Paź 16, 2010 20:58, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Sob Paź 16, 2010 21:08   

rakash napisał/a:
...No cóż, należy życzyć powodzenia, bo w końcu nikt z nas Bogiem nie jest i nie decyduje ile jeszcze komu życia zostało...

Przepraszam, ale "muszem", bo mnie to drażni ;)
Wlasnie kazdy decyduje i to w duzym zakresie. 8-)
.
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Sob Paź 16, 2010 21:44   

rakash napisał/a:
Lisbe, wciąż stosujesz podejście medyczne do problemu, dzielisz, segregujesz, skupiasz się na robakach


Gratuluję rozpoznania sytuacji. Może wreszcie też zrozumiecie, że my żyjemy zdrowo i STRASZNIE zdrowo od narodzin syna. I może kiedyś jeszcze wpadniecie na fakt, że jak się Waszą dietą nie żyje, to może pomimo to nie jest się kompletnym idiotą! Tak, SKUPIAM SIE NA ROBAKACH!!! Bo widzę, że obojętnie jaką dietę - a przeszłam ich trochę w tych ostatnich 9ciu lat!! - im oferuję uważają ją może najpierw nie za najlepszą, ale też widzą że takie witaminki, taki krzem i takie parę innych im bardzo dobrze służą!

Jeszcze raz: skupiam się na robakach, bo się o nich zapomina. Są to mistrze przetrwania i przystosowania. Poszperajcie, co mówi WHO o pasożytach - sam fakt w ilu przpadkach pasożyty są odpowiedzialne za jaki rodzaj raka!!!. Już raz wspominałam, że piszę na trzech forach: niemieckim, szwjcarskim i u Was - uwierzcie mi, że świadomość u ludzi i lekarzy jest tym mniejsza im bardziej na zachód. Problem robaków wraca, bo robi się ich przez zapomnienie za dużo. Żaden system immunologiczny i żadna dieta tego disbalansu nie wyrówna. Chociaż raz zastanówcie się nad sednem problemu, bo jak się ten zlikwiduje, to wtedy dobra dieta naprawdę ma sens. Inaczej dokarmiacie robale.
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Pon Paź 18, 2010 17:43   

Hej Chlopcy!

Macie jakiś sprawdzony przepis na glistnika dla dzieci i dla dorosłych. W siatce jest tyle przepisów, że nie wiadomo który wziąść, a tym ziołem trzeba się z rozsądkiem obchodzić. Ma ktoś doświadczenie? Szczególnie jeśli chodzi o pasożyty?
 
     
EAnna 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 1298
Wysłany: Pon Paź 18, 2010 20:10   

lisbe napisał/a:
przepis na glistnika dla dzieci i dla dorosłych.

Wprawdzie "Hej Chlopcy" to nie do mnie, ale znalazłam w kilku poradnikach zielarskich zastosowanie glistnika wyłącznie do lewatyw. Jeżeli jesteś zainteresowana to mogę podać.
_________________
Pozdrawiam
EAnna
 
     
ali
[Usunięty]

Wysłany: Pon Paź 18, 2010 20:16   

EAnna napisał/a:

znalazłam w kilku poradnikach zielarskich zastosowanie glistnika wyłącznie do lewatyw. .


na brodawki też jest stosowany świeży sok
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Pon Paź 18, 2010 21:01   

EAnna napisał/a:
"Hej Chlopcy" to nie do mnie,.

:x

Cytat:
ale znalazłam w kilku poradnikach zielarskich zastosowanie glistnika wyłącznie do lewatyw. Jeżeli jesteś zainteresowana to mogę podać.


Wiesz, może byłoby to nie złe, bo do tej pory czytam tylko o lewatywach z czosnku. Nawet ta Wartołowska je wskazuje, więc nawet dla odmiany może być super. Dzięki z góry!

Ja znalazłam kilka przepisów na picie glistnika - takiej herbatki, ale brakuje odpowiedników dla dzieci, bo sama to sobie coś tam zrobię i jak będzie nie tak, to się po prostu przemęczę, ale u małego.... no sami wiecie.
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Pon Paź 18, 2010 21:09   

Aha: robił ktoś z Was już takie lewatywy? Bo przymierzam się i przymierzam i jakoś nie mogę się przełamać. Ale wiem, że jak ja tego nie zrobię przykładowo to rodziny też nie przekonam.
 
     
RAW0+ 

Pomógł: 41 razy
Dołączył: 11 Wrz 2009
Posty: 1943
Wysłany: Pon Paź 18, 2010 22:05   

Najbezpieczniejsza lewatywa jest moczem :-D
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Paź 18, 2010 22:10   

RAW0+ napisał/a:
Najbezpieczniejsza lewatywa jest moczem :-D

Najlepiej takim tygodniowym (zamkniętym w butelce) 8-)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Paź 18, 2010 22:11   

lisbe napisał/a:
Aha: robił ktoś z Was już takie lewatywy? Bo przymierzam się i przymierzam i jakoś nie mogę się przełamać. Ale wiem, że jak ja tego nie zrobię przykładowo to rodziny też nie przekonam.


Sioemionowa dokladnie rozpisuje w swojej ksiazce o pasozytach. Jak chcesz to ci moge z chomika przerzucic na rapida jakiegos.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Pon Paź 18, 2010 22:12   

Widzę, że jesteście doświadczeni w te klocki.

A jak świeżym to trzeba chyba przejść się z pojemnikiem z rana po sąsiadach...
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Pon Paź 18, 2010 22:16   

RAW0+ napisał/a:
Najbezpieczniejsza lewatywa jest moczem :-D

:razz: :shock: 8/ :-? ????
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Pon Paź 18, 2010 22:18   

Kurczę, po prostu wymękam z Wami....

Zyon jakiego rapida byś chciał?
 
     
RAW0+ 

Pomógł: 41 razy
Dołączył: 11 Wrz 2009
Posty: 1943
Wysłany: Wto Paź 19, 2010 07:25   

Hannibal napisał/a:
Najlepiej takim tygodniowym (zamkniętym w butelce) 8-)

To jest wersja light :-D . Odparowany do 1/4 to hardcore and the best :viva:
 
     
EAnna 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 1298
Wysłany: Wto Paź 19, 2010 11:37   

lisbe,
To, co udało mi sie znaleźć. Tylko Irena Gumowska podaje przepis na odwar.

Stosowanie glistnika.

1. Wg. Witolda Poprzęckiego (str.188 Poradnika zielarza) na owsiki:
- Kwiat wrotyczu 10,0g
- Ziele jaskółcze (glistnik) 5,0g
Całość zaparzyć w szklance wrzątku na lewatywę dla dziecka.
Powtórzyć trzy razy w odstępach dwudniowych

2. Wg. O. Grzegorza Franciszka Sroki (Poradnik ziołowy str.84)
- Ziele glistnika 50,0g
- Ziele piołunu 50,0g
- Kwiat wrotyczu 50,0g
Zioła zamieszać. Na opakowaniu napisać „”zioła trujące, tylko do lewatyw”.
Wsypać 4-5 łyżeczek na 1/2l wody, gotować 2-3 min. pod przykryciem, odstawić na 10 min., przecedzić; ciepły, lecz nie gorący wyciąg używac porcjami do lewatyw dla dzieci po uprzednim wypróżnieniu. Dla osób dorosłych stosować 1/2l wyciągu (nie wolno pić!!!).
Lewatywy robić przez 10-12 dni, następnie przerwać na 10 dni i powtórzyć.

3. Irena Gumowska (Ziółka i my, str 147)
Cyt. „trzeba bezwzględnie przestrzegać zasady, że wewnętrznie stosujemy glistnik tylko w porozumieniu z lekarzem i ściśle wg jego zaleceń – ponieważ źle dobrane dawki mogą wywołać zatrucie przejawiające się paleniem w ustach i przełyku, bólem żołądka, torsjami i kurczami.
Natomiast bez ryzyka można stosować je zewnętrznie.
Odwar:
Pół łyżki suszonego glistnika zalać szklanką letniej wody i ogrzewać pod przykryciem przez pół godziny, nie doprowadzając do wrzenia. Przecedzić, używać do okładów i obmywań, a jeśli lekarz zezwoli – pić 3x dziennie po łyżce odwaru.”
_________________
Pozdrawiam
EAnna
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Wto Paź 19, 2010 11:49   

Hej EAnna!

To brzmi super! A ponadto cieszę się, że ten ostatni przepis do picia z tym się potwierdził, co też już znalazłam. Dzięki serdeczne!!!
Co do lewatyw dalej się przełamuję.... :medit:
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Paź 19, 2010 14:22   

lisbe napisał/a:
Zyon jakiego rapida byś chciał?
Nie ja a ty :) Po prostu moge ci wrzucic to gdzies indziej , jak nie mozesz doladowac chomika.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Paweł-poprostu 


Pomógł: 5 razy
Wiek: 29
Dołączył: 08 Cze 2010
Posty: 697
Skąd: Polkowice
Wysłany: Wto Paź 19, 2010 15:41   

A surowe igły z iglaków są jadalne?
Jeśli tak to prosił bym o przykłady :roll: .
Jeśli komuś chciało by się pisać to jakie mają właściwości takie igły?
Mają dużo przeciwutleniaczy?
_________________
http://www.youtube.com/watch?v=-rdnYY5eODQ
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Wto Paź 19, 2010 15:48   

zyon napisał/a:
moge ci wrzucic to gdzies indziej

Na maila z dużą pojemnością na przykład?
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Czw Paź 21, 2010 21:28   

No moge sprobowac, rzuc emila na pm.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Pon Paź 25, 2010 18:24   

Hej!

Tak jak obiecałam, piszę bo obiecałam. Lekarz alternatywny okazał się wielką wpadką. Możliwe, że siedem lat temu był ok, ale dzisiaj ma się za szamana.... i próbował skompletować duszę mojego syna... Myślałam, że się wścieknę. Wybaczcie, ale na dzisiaj mi po prostu nerwy puściły...
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Pon Paź 25, 2010 21:21   

lisbe napisał/a:
.... i próbował skompletować duszę mojego syna...
ile Cię kosztowała ta ... kompletacja ? :hihi:
_________________
Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pon Paź 25, 2010 21:22   

Maad napisał/a:
lisbe napisał/a:
.... i próbował skompletować duszę mojego syna...
ile Cię kosztowała ta ... kompletacja ? :hihi:

:what: :x
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Pon Paź 25, 2010 21:25   

Molka napisał/a:
:what: :x

no co? zapytać się nie można ? :hihi:
_________________
Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pon Paź 25, 2010 21:34   

Maad napisał/a:
Molka napisał/a:
:what: :x

no co? zapytać się nie można ? :hihi:

:hug: można, można :-D
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Pon Paź 25, 2010 22:08   

lisbe napisał/a:
Hej!

Tak jak obiecałam, piszę bo obiecałam. Lekarz alternatywny okazał się wielką wpadką. Możliwe, że siedem lat temu był ok, ale dzisiaj ma się za szamana.... i próbował skompletować duszę mojego syna... Myślałam, że się wścieknę. Wybaczcie, ale na dzisiaj mi po prostu nerwy puściły...


A kto kazał łazić do szamanów? Dlatego właśnie tutaj tak się mędrkujemy, żeby ani do szamanów ani szarlatanów nie chodzić. Dlaczgo, to wiadomo.
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Pon Paź 25, 2010 22:44   

rakash napisał/a:
lisbe napisał/a:
Hej!

Tak jak obiecałam, piszę bo obiecałam. Lekarz alternatywny okazał się wielką wpadką. Możliwe, że siedem lat temu był ok, ale dzisiaj ma się za szamana.... i próbował skompletować duszę mojego syna... Myślałam, że się wścieknę. Wybaczcie, ale na dzisiaj mi po prostu nerwy puściły...


A kto kazał łazić do szamanów? Dlatego właśnie tutaj tak się mędrkujemy, żeby ani do szamanów ani szarlatanów nie chodzić. Dlaczgo, to wiadomo.

No i do psycholo wszelkiej masci.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Wto Paź 26, 2010 08:40   

No, faktycznie nie był mi polecany jako szaman - swego czasu była jego domeną praca z ziołami i miał pojęcie o pasożytach. Siedem lat najwidoczniej dużo może zmienić. Syna mi nie skrzywdził, bo mu powiedział, że nie musi się niczego bać, że ma bardzo dobrego anioła stróża itp, etc.. W zasadzie miałam możliwość przerwać to wszystko i porzucać szklankami, ale jak wiecie - przy dziecku nie wypada. No i widząc, że go nie krzywdzi, zacisnęłam zęby.

W międzyczasie syn dostał następne wyniki krwi:
Magnez: 0,82mmol/l
Cynk: 906g/l
IMGG: 13,0 g/l
IGE: 15,8 kU/l
Wit A: 475 g/l
Wit B6: 31,5g/l
Wit B12: 430 pg/ml
Wit D: 48,3pg/ml
Wit E: 10,8 mg/l
Wit K: 171 ng/l
KALI: 4,1mmol/l

Widzicie w tym jakieś specjalności dla 9cio latka?
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Wto Paź 26, 2010 08:49   

Aha- ta przedostatnia witaminka, to witamina "Ka".
Ostatnio zmieniony przez lisbe Wto Paź 26, 2010 10:41, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Paź 26, 2010 10:36   

lisbe napisał/a:
Aha- ta przedostatnia witaminka, to witamina "".

Czyli jaka?
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Wto Paź 26, 2010 10:42   

nie bralo mi pojedyńczej literki Ka jak krowa... Spróbuj Ty ją napisać, zobaczymy czy się wyświetli
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Wto Paź 26, 2010 16:16   

Kto wie jak to jest możliwe mieć za dużo B6 i B12 nie podając suplementów?
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Paź 27, 2010 14:14   

lisbe napisał/a:
nie bralo mi pojedyńczej literki Ka jak krowa... Spróbuj Ty ją napisać, zobaczymy czy się wyświetli

Faktycznie ta litera sie nie wyswietla, chyba ktos sie za mocno posunal w panelu z cenzura slow, to juz pojedyncze litery sa zabronione?
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Śro Paź 27, 2010 14:16   

lisbe napisał/a:
Kto wie jak to jest możliwe mieć za dużo B6 i B12 nie podając suplementów?


A skąd biorą się B6 i B12?


I pewnie jest tak ponieważ:
Cytat:
"Histamine synthesis
Pyridoxal phosphate is involved in the metabolism of histamine[3]."


Pytanie tylko czy to jest rzeczywiście nadmiar.
Ostatnio zmieniony przez rakash Śro Paź 27, 2010 14:18, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Śro Paź 27, 2010 14:22   

rakash napisał/a:
lisbe napisał/a:
Kto wie jak to jest możliwe mieć za dużo B6 i B12 nie podając suplementów?


A skąd biorą się B6 i B12?


I pewnie jest tak ponieważ:
Cytat:
"Histamine synthesis
Pyridoxal phosphate is involved in the metabolism of histamine[3]."


Pytanie tylko czy to jest rzeczywiście nadmiar.


Rakash proszę przetłumacz to na chłopski...
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Śro Paź 27, 2010 14:23   

Na chłopski to wiesz co to jest histamina?

te witaminy biorą udział w syntezie histaminy

podwyższona ilość wcale nie musi wskazywać na nadmiar, może wskazywać na powazny niedobór.


Wiem wiem, zaraz zapytasz jak to możliwe, że takie rzeczy gadam nienormalne, i zleci się sabat.
Ostatnio zmieniony przez rakash Śro Paź 27, 2010 14:25, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Śro Paź 27, 2010 14:23   

@Rakash
Sorry. Faktycznie jest tak: B6 jest za dużo, a B12 jest w dolnej normie. B12 źle zinterpretowałam, jak się okazuje.
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Śro Paź 27, 2010 14:25   

A co to oznacza na tle pasożytniczym i tle odżywczym?
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Śro Paź 27, 2010 14:27   

Tzn nie, nie wydaje mi się to nienormalne. Jego symptomatyka bardziej pasowałaby do niedoboru B6. Jedynym punktem w drugą byłoby odczucie temperatur - mamy 7*C a on by latał w krótkim rękawku. Czytałam, że to byłaby oznaka nadmiaru B6.
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Śro Paź 27, 2010 14:29   

Co do nadmiaru B6 na tle pasożytniczym znalazłam tylko taką wzmiankę:

> Przy niedoborze pewnych składników pokarmowych, np. witamin, naziemna
> wiewiórka suseł Richardsona zarażona jednokomórkowym świdrowcem
> Trypanosoma otospermophili (jego krewniak przenoszony przez muchę
> tse-tse wywołuje śpiączkę ludzi i bydła) radzi sobie znacznie lepiej niż
> jej zdrowi powinowaci, jej pasożyt bowiem potrafi robić coś, czego ssaki
> nie potrafią– wytwarza witaminę B6.
źródło: http://archiwum.polityka....yta,426044.html
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Śro Paź 27, 2010 14:29   

No tak, ale jest nadmiar i nadmiar.

Nie dziwie się że jest frenetyczny.

Tylko co z tego?


A no widzisz, pasożyt tak jak bakterie produkuje B6. Pytanie tylko czy przypadkiem to B6 produkwane przez pasożyta nie jest spowodowane jakąś głębszą przyczyną.
Ostatnio zmieniony przez rakash Śro Paź 27, 2010 14:31, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Śro Paź 27, 2010 14:37   

Ale mi pomogłeś Rakash. Niby te wyniki mam czytać, a na koniec mam je zignorować bo nie wiem o co chodzi?
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Śro Paź 27, 2010 14:51   

Pytanie jest co z tego wynika i co chce się, należy robić.

Pytanie czy rzeczywiście ten pasożyt produkuje witaminę B, bo ja bym raczej stawiał że to zwiększona produkcja jest skutkiem reakcji alergicznej.
Ostatnio zmieniony przez rakash Śro Paź 27, 2010 15:02, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Śro Paź 27, 2010 15:05   

Wiesz, że mamy problem z pasożytami, którego to nie udaje się podłożyć świstkiem laboratoryjnym. Chciałabym wiedzieć czy pasożyty mogą rzeczywiście mieć udział w tworzeniu B6, z czym mam do tej pory problem, bo mój mały to nie wiewiórka.
Jak to się ma teraz z tą histaminą w tych związkach - co robi co z czym? Ja jestem naprawdę laikiem!

Jak będę wiedzieć co to wszystko znaczy, na pewno będę wiedzieć co chcę zrobić.
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Śro Paź 27, 2010 15:20   

Wybacz.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Histamina
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Śro Paź 27, 2010 18:14   

Alergie mogę wykluczyć. Mamy tylko nietolerancje fruktozy i laktozy.

Wątpię również, że jakikolwiek z "człowieczych" pasożytów mógłby produkować B6. No ale też nie wiem i nic na pierwszy rzut oka na ten temat nie widzę - przynajmniej w siatce.
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Śro Paź 27, 2010 18:20   

Jak chcesz takie sszczegółowe badania to udaj się do lekarza. Tylko co potem?

Wiele osób pisało już na ten temat, a Ty w ogóle coś robisz?

Bo ja na przykład zjadam i piję różne rzeczy, aktualnie dostępna jest dynia, ma działanie przeciwparazytowe. Tylko nie mów że dziecko nie jest w stanie jeść pestek i dyni. Ja polecam dynię świeżą. Najlepiej kupić małą dynię i zjadać zaraz po przekrojeniu, również pojawiające się galaretowatą substancję którą dynia wydziela przy kazdym uszkodzeniu kiedy jest jeszcze "żywa".
Ostatnio zmieniony przez rakash Śro Paź 27, 2010 18:23, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
ali
[Usunięty]

Wysłany: Śro Paź 27, 2010 18:53   

lisbe napisał/a:

Alergie mogę wykluczyć. Mamy tylko nietolerancje fruktozy i laktozy.
mamy problem z pasożytami, którego to nie udaje się podłożyć świstkiem laboratoryjnym
Wątpię również, że jakikolwiek z "człowieczych" pasożytów mógłby produkować B6. No ale też nie wiem i nic na pierwszy rzut oka na ten temat nie widzę - przynajmniej w siatce.


z tego widać że masz tylko problem z logicznym myśleniem i wyciąganiem wniosków
a pasożyty ubzdurałaś
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Czw Paź 28, 2010 01:07   

ali napisał/a:
lisbe napisał/a:

Alergie mogę wykluczyć. Mamy tylko nietolerancje fruktozy i laktozy.
mamy problem z pasożytami, którego to nie udaje się podłożyć świstkiem laboratoryjnym
Wątpię również, że jakikolwiek z "człowieczych" pasożytów mógłby produkować B6. No ale też nie wiem i nic na pierwszy rzut oka na ten temat nie widzę - przynajmniej w siatce.


z tego widać że masz tylko problem z logicznym myśleniem i wyciąganiem wniosków
a pasożyty ubzdurałaś

Tak samo jak swoje chore dziecko i 85-letnia babcie.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Czw Paź 28, 2010 09:19   

Kurczę, w obrażaniu innych zajmujecie miejsce nr.1 - gratuluję.

Możliwe, że mam problem z wyciąganiem wniosków i widzę, że nie pomożecie mi ich wyciągnąć.

Miłego życia!
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Czw Paź 28, 2010 09:24   

Zapomniałam dodać, że zanim takie hasła rzucacie, to chociaż spójrzcie, ilu ludzi ten wątek czyta. Czy przypuszczenie, że również mają problemy podobne do moich jest bardzo dalekie? Jakby czytelnicy tu byli mądrzejsi ode mnie, nie czytaliby też dalej, bo byłoby wszystko jasne. A jakoś tak nie jest.

Co Was bardzo wyróżnia jest po prostu tryb myślenia: biało, czarne, zero, jeden...
Jak moja osoba Wam nie odpowiada, to napiszcie coś innym czytelnikom, bo wychodzę z założenia, że dalej czytają tylko dlatego, że nie mają dalej odpowiedzi na swoje pytania.

:papa:
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Czw Paź 28, 2010 09:28   

Alim sie nie przejmuj, on najwiecej mowi na tematy, na ktore najmniej wie jak alergie, kulturystyka , polityka, informatyka, budownictwo. To taki zramolaly dziadek z drewniana laska , ktory od czasu do czasu w przeblysku swiadomosci wstaje z fotela i losowo wali drewniana laska kogo popadnie.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Czw Paź 28, 2010 09:30, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Czw Paź 28, 2010 09:59   

lisbe napisał/a:
Zapomniałam dodać, że zanim takie hasła rzucacie, to chociaż spójrzcie, ilu ludzi ten wątek czyta. Czy przypuszczenie, że również mają problemy podobne do moich jest bardzo dalekie? Jakby czytelnicy tu byli mądrzejsi ode mnie, nie czytaliby też dalej, bo byłoby wszystko jasne. A jakoś tak nie jest.

Co Was bardzo wyróżnia jest po prostu tryb myślenia: biało, czarne, zero, jeden...
Jak moja osoba Wam nie odpowiada, to napiszcie coś innym czytelnikom, bo wychodzę z założenia, że dalej czytają tylko dlatego, że nie mają dalej odpowiedzi na swoje pytania.

:papa:



Nie wiem czy pijesz do mnie. Pewne osoby mądrze zrobiły bo przestały zabierać głos. Powiedziały co miały do powiedzenia.

Teraz wychodzi że ci którzy coś jeszcze piszą są temu winni. Jakie to banalne. Zepchnąć swoje problemy, strach na kogoś. Wydawałoby się że to takie fajne, ale jednak ma to swoje dużo powazniejsze konsekwencje. I nie dziwi mnie że w taki sposób piszesz Lisbe, po prostu w taki sposób rozumujesz. Nie bierz tego jako oskarżenie, po prostu kręcisz się w miejscu i nie chcesz tego zmienić.

Nic tutaj nie da wyciąganie wniosków, bo te dawno zostały wyciągnięte, tylko ty nie chcesz tego przyjąć do wiadomośc... a bo dziecko nie może wypić mleka z gorzkim ziołem, a bo nie połknie ampułki, a bo.... czekaj tak dalej jak dzieciak dorośnie całkiem to wtedy będą dopiero problemy.
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Czw Paź 28, 2010 11:43   

rakash napisał/a:

Nie wiem czy pijesz do mnie. Pewne osoby mądrze zrobiły bo przestały zabierać głos. Powiedziały co miały do powiedzenia.


- Powiedziały co miały do powiedzenia na własne tematy, własne przekonania, nie bardzo rzutując na postawione zagadniena... żeby nie powiedzieć jak bardzo są to w sobie zakochane wypowiedzi :faint:

- A przestały zabierać tam głos, gdzie wiedzy brakuje - na konkretnie postawione pytania :evil:

- A co do Ciebie: rzucasz hasła, ale tak naprawdę nie wyjaśnisz o czym piszesz. No nie szkodz :keep:
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Czw Paź 28, 2010 13:35   

lisbe napisał/a:

- A co do Ciebie: rzucasz hasła, ale tak naprawdę nie wyjaśnisz o czym piszesz. No nie szkodz :keep:


Ja nie jestem encyklopedią, a tym bardziej lekarzem medycyny z uprawnieniami do wystawiania recept.

Są dwa podejścia, naturalne, to co można zrobić samemu i medyczne, do którego potrzeba uprawnień oraz ew. doświadczenia i zdolności. Przywracaniem organizmu do homeostazy natomiast zajmuje się natura.

Wciąż nie wiem jakie zadajesz pytanie. Chociaż wiem jak myślisz (ale to brzmi), chcesz aby ktoś wziął za ciebie odpowiedzialność. No więc ja mówię że to jest zła droga.

Recepty ci nie wystawię, nie powiem też weź 10 ampułek bakterii Acidofilus bo... nawet gdybym tak powiedział to ampułek nie da rady. No więc jeżeli chcesz aby ten problem ktoś wziął w swoje ręce to czekaj aż będzie całkiem źle, wtedy lekarze zajmą się twoim dzieckiem., już oni mają tam na składdzie nowe wątroby, nerki...

Dużo rzeczy zostało już wspomnianych w tym wątku, wiele innych jest dostępnych w siatce.
Ostatnio zmieniony przez rakash Czw Paź 28, 2010 15:03, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Czw Paź 28, 2010 14:13   

Zobacz: moim ostatnim konkretnym pytaniem było jak to jest możliwe mieć za dużo B6 nie podając suplementów.
Mieć tego za dużo jest niezbyt prawdopodobne, popularne są niedobory.
Ty mi coś o histaminie, ale nie wiadamo za bardzo co i koniec. Ja też nie mam świstków, też chętnie rozwiązuję problemy drogą naturalną, ale jak masz wiedzę na konkretne pytanie to po prostu odpowiedz albo nie, ale nie czepiaj się.

W innym wypadku to brzmi tak: jak nie stosujesz LC to pocałuj mnie B6, a po to to forum do diabła chyba nie zostało stworzone...!
Ostatnio zmieniony przez lisbe Czw Paź 28, 2010 14:14, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Czw Paź 28, 2010 14:59   

lisbe napisał/a:
Zobacz: moim ostatnim konkretnym pytaniem było jak to jest możliwe mieć za dużo B6 nie podając suplementów.
Mieć tego za dużo jest niezbyt prawdopodobne, popularne są niedobory.
Ty mi coś o histaminie, ale nie wiadamo za bardzo co i koniec. Ja też nie mam świstków, też chętnie rozwiązuję problemy drogą naturalną, ale jak masz wiedzę na konkretne pytanie to po prostu odpowiedz albo nie, ale nie czepiaj się.

W innym wypadku to brzmi tak: jak nie stosujesz LC to pocałuj mnie B6, a po to to forum do diabła chyba nie zostało stworzone...!


No i o to chodzi, takie jest założenie, podstawa, że odpowiednim odzywianiem trzeba stworzyć organizmowi warunki.

Kto Ci tu poradzi? Idź do lekarza niech wypisze dziecku blokery histaminowe. Wypisze? No powiedzmy że w końcu jakimś sposobem uzyskasz taką receptę. No i co dalej, będziesz dzieciakowi podawać te blokery? Twoja sprawa.

Ale ty pewnie wrócisz za jakiś czas i powiesz że przecież ktoś ci tak doradzał i że zaszkodził. A może wrócisz szczęśliwa że pomogło, syn wyzdrowiał bo już nie ma objawów.

O tym wyniku to pisałem przecież, że ten pozorny nadmiar może oznaczać niedobór. I tak na przykład niski poziom rtęci we włosach świdczy o "zatruciu", ponieważ rtęć siedzi w narządach a powinna wyłazić z włosami. To znaczy włosy powinny rosnąć.

No i jakie to jest to konkretne pytanie?
Ostatnio zmieniony przez rakash Czw Paź 28, 2010 15:49, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Czw Paź 28, 2010 17:07   

rakash napisał/a:

Kto Ci tu poradzi? Idź do lekarza niech wypisze dziecku blokery histaminowe. Wypisze? No powiedzmy że w końcu jakimś sposobem uzyskasz taką receptę. No i co dalej, będziesz dzieciakowi podawać te blokery? Twoja sprawa.

Widzisz, tu mam problem. Cały czas mi i wszystkim czytelnikom sugerujesz - in nie tylko Ty - że ja szukam kogoś, kto mi jakieś blokery przepisze....!!! To mnie po prostu drażni. Moim konkretnym pytaniem - jeśli już tak strasznie chceż mi znowu tłumaczyć o odżywianiu - jak mogło w takim razie dojść do podwyższonej B6, a jakim sposobem może być tak, że faktycznie chodzi o niedobór. Co może na to wskazywać?

Cytat:
Ale ty pewnie wrócisz za jakiś czas i powiesz że przecież ktoś ci tak doradzał i że zaszkodził. A może wrócisz szczęśliwa że pomogło, syn wyzdrowiał bo już nie ma objawów. O tym wyniku to pisałem przecież, że ten pozorny nadmiar może oznaczać niedobór

Poraz tysięczny: nie! Chcę zrozumieć mechanizm za tym. Nie mniej i nie więcej - zrozumieć mechanizm.

Cytat:
No i jakie to jest to konkretne pytanie?

Konkretnie bym chciała wiedzieć, jakie błędy w odżywianiu mogą do tego doprowadzić. Jaki jest mechanizm?.... Nie znowu jakieś ogólnikowe przekonania poszczególnych diet, konkretny mechanizm.
Ostatnio zmieniony przez lisbe Czw Paź 28, 2010 17:08, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Czw Paź 28, 2010 17:13   

Do właściwego tematu dla obserwujących sprawę lamblii czytelników:

Jeden z chłopców z syna klasy był u lekarza alternatywnego, który pracuje urządzeniem diagnostycznym pt. Vitascanning. Diagnoza: lamblie.

Wiem to od sąsiadki, z właściwą mamą nie miałam jeszcze okazji porozmawiać w związku z czym nie mam szczegółów.
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Czw Paź 28, 2010 17:41   

Myślę że nie ma sensu pisać. Po prostu rób coś. Nie wyszły lamblie to weź receptę wykup najbezpieczniejszy lek i próbuj. Tylko że do tej pory nie skorzystałaś z żadnej rady więc co to za róznica czy napiszesz coś jeszcze, czy ktoś ci opisze wszystko jak w podręczniku i jeszcze na odległość powie co i jak. Tutaj trzeba działać, ostrożnie z rozmysłem i na tej podstawie leczyć. Możesz pytać o sposoby, ale dzisiaj najlepszym źródłem jest googlanie i jak zawsze koniec języka.
 
     
ali
[Usunięty]

Wysłany: Czw Paź 28, 2010 19:45   

rakash,
masz rację
tylko nic z tego
kobita woli dzieciaka truć zamiast sprobować wpierw go dobrze odżywić
przecie nietolerancje o jakich pisze nie wzięły się od pasożytów
ściemnia że zdrowo go odżywia
tylko nie opisała jak
dla niektórych każdy wciskany szajs jest zdrowy
a to co wartościowe pomijaja
jak można cokolwiek takiej osobie radzić
być może wpierw należałoby sprawdzić stan śluzówki przewodu pokarmowego
i ewentualnie odbudować
i jeśli to nic nie da zastosować początkowo łagodne naturalne środki
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Czw Paź 28, 2010 20:36   

No ja sobie wyobrażam jak dobrze odżywia dziecko. Wymaga szczegółów i konkretów a sama od siebie nie wiele pisze, mało się stara.


Co masz na myśli pisząc "odbudować śluzówkę"?
Ostatnio zmieniony przez rakash Czw Paź 28, 2010 20:38, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Czw Paź 28, 2010 20:50   

ali napisał/a:

przecie nietolerancje o jakich pisze nie wzięły się od pasożytów
ściemnia że zdrowo go odżywia

:hihi: :hihi: :what: :viva: :hihi: :hah: Tak naprawdę nie wiem czy mam się śmiać czy płakać...

(...) lamblie dywanowo wyściełając kosmki jelita cienkiego, zwłaszcza w jego górnym odcinku, stanowią mechaniczną przeszkodę we wchłanianiu żelaza, żelazo wchłania się w górnym odcinku jelita cienkiego). Mam wszelkie podejrzenia, że w patogenezie krzywicy utrudnione wchłanianie witaminy D3 jest również spowodowane obecnością lamblii (...)

Prosiłam Was tyle razy, żebyście przeczytali chociaż ten artykuł - mowy nie ma. Będziecie rozmawiać o tym o czym WY chcecie i tylko Wy. I to pomimo tego, że Wam mówię że na etapie Waszych diet byłam już parę lat temu i doszłam - przynajmniej dla siebie - że nie ma optymalnej diety. I nie musimy mówić o cukrach i innych węglowodanach, bo mnie to po prostu już nudzi, jeśli nie jesteście w stanie przynajmniej tej diety dostosować do problemu.

Jak nie przeczytacie tego od początku do końca, zobaczycie, jakie ludzie zrobili doświadczenia, co może jakieś lepsze gazetki napominają, to nie mamy o czym mówić, bo bawicie się dosłownie w bandę ignoratów....!!!! [/i]

Co chcesz zrobić z mechanicznymi przeszkodami w jelicie? śluzuwkę odbudować??? Koń by się uśmiał!
Ostatnio zmieniony przez lisbe Czw Paź 28, 2010 20:51, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Czw Paź 28, 2010 20:53   

Jak mechaniczna to trzeba operować!

I to czym prędzej.
Ostatnio zmieniony przez rakash Czw Paź 28, 2010 20:53, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Czw Paź 28, 2010 21:00   

ignorant
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Czw Paź 28, 2010 21:06   

W którym miejscu?
 
     
EAnna 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 1298
Wysłany: Czw Paź 28, 2010 23:10   

lisbe,
coś dla Ciebie:
http://lamblioza.blox.pl/html
_________________
Pozdrawiam
EAnna
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Paź 29, 2010 04:27   

EAnna napisał/a:
http://lamblioza.blox.pl/html

Odlamblianie wszystkiego, odkażanie, przepranie, wyparzanie, prasowanie zakażonych książek żelazkiem, mydła antybakteryjne, Domestosy, zamykanie klamki ubikacji łokciem coby jej przypadkiem nie zakazić...
i na koniec cytat:
Cytat:
I przygotować się na ponowną inwazję...

Hehe, skąd ja to znam! :what:
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Pią Paź 29, 2010 08:42   

Hej EAnna!

Znam ten artykuł - dzięki serdeczne!
Takich jest w brud - mniej i ładniej napisanych.

I to jest jeden z moich pytań do Wartołowkiej, której jako jedynej udaje się wyleczyć do końca. W całych tych moich miesiącach znalazłam oprócz niej tylko trzy osoby, które z sukcesem się wyleczyły z lamblii lecząc najpierw te większe robale. Owsice, obleńce, na koniec lamblie. Jest to dokładnie ten sposób, który poleca Wartołowska.

Więc wracamy do jednego z moich pierwszych pytań: dlaczego ci, którzy leczą od a-z problemu się wyzbywają a nie ci, którzy leczą tylko to co zostało diagnozowane?
Gdzie tu są zależności? To jest coś, co mnie bardzo interesuje, a do czego nie mogę znaleźć żadnej poważnej literatury. Ludzie którzy się wyleczyli, nie odpowiadają już na maile - nie mają już najwidoczniej potrzeby pisania, a może są takimi mailami zasypywani. Ale faktycznie jest coś w tym, bo jakby nie było przydażyło mi się dokładnie to: diagnoza lamblii, kuracja metronidazolem, dwa tygodnie później pełna symptomatyka - wręcz pełniejsza niż przed kuracją.

@Hannibal
Dalej nie zauważyłeś, że z pewnością nie należę do tych ludzi? Będziesz mi dalej sugerować prasowanie książek?
Mieszkam na wsi, mam duży ogród, w którym wszyscy chętnie się grzebiemy, mamy kota.... ale nie pamiętam gdzie to żelazko postawiłam, rozumiesz? Nie chciałabym z Waszej strony już takich aluzji słyszeć.

Chciałabym, żebyście z uwagą przeczytali parę spraw do tej Wartołowskiej. Nie chodzi tu tylko o lamblie , które akurat mnie dotyczą. Dotyczy to tematu pasożytów, których nie pozbędziemy się dobrymi dietami. Dużo inaczej te sprawy wyglądają też właśnie u dzieci i jak powoli podejżewam u starców. Gdzie dziecinny system obronny nie jest jeszcze w pełni rozwinięty, tak u starców nie funkcjonuje on już tak jak powinien. Lamblie są faktycznie o tyle problematyczne dla tych grup ludzi, że oszukują system obronny produkując odpowiednie białka. Jeśli udaje im się oszukiwać nasz system - nie może być mowy o właściwym funkcjonowaniu takiego systemu.
I teraz bardzo mnie interesuje, czy obecność lamblii kamufluje obecność innych robali, czy o co chodzi w tej kolejności wybijania przez niektórych nazwaną.

Ciągle się potykam o to , że jak szukam w poważnej literaturze odpowiedzi, to okazuje się że praktycznie nic nie wiemy o tych robalach...
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Paź 29, 2010 09:25   

lisbe napisał/a:
Dalej nie zauważyłeś, że z pewnością nie należę do tych ludzi? Będziesz mi dalej sugerować prasowanie książek?

Przepraszam bardzo, ale ja tu nic Tobie nie sugerowałem.
To, że coś tu napiszę nie oznacza, że Cie atakuję.
Ta wypowiedź nie miała w ogóle związku z Tobą.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Pią Paź 29, 2010 11:01   

No to bardzo przepraszam, ale ciągle muszę słuchać że nic nie robię, że źle się odżywiam, że mały to baba, że chcę się leczyć chemią....
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Pią Paź 29, 2010 13:14   

lisbe napisał/a:

Ciągle się potykam o to , że jak szukam w poważnej literaturze odpowiedzi, to okazuje się że praktycznie nic nie wiemy o tych robalach...


Bo problemu robali nie można rozpatrywać w oderwaniu od całości. Robale, mikroorgnizmy towarzyszą nam na tym świecie i nie są bynajmniej stworzone na złość człowiekowi. W trakcie wszelkich problemów zdrowotnych obniżenia odporności, ich działalność może przybrać formy patologiczne, ale robale nie są głupie nie będą robić tam gdzie ich nie chcą. Albo odwrotnie, są tak głupie że nie polezą tam gdzie ich się nie zaprasza.

Ta wiedza jest w poważnej literaturze sprzed dobrych 100 lat, tylko od tej pory porobiły się specjalizacje itp.
Ostatnio zmieniony przez rakash Pią Paź 29, 2010 14:13, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Pią Paź 29, 2010 14:13   

dwutakt i...
Ostatnio zmieniony przez rakash Pią Paź 29, 2010 14:13, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Nie Gru 05, 2010 20:41   Pasożyty

Długo się nie meldowałam, ale studiuję dalej temat. Mam pierwsze bardzo ważne efekty, o których będę pisać za parę tygodni.

Jeśli chodzi o temat pasożytów, jest to temat jakoś bez dna. Ostantio byłam wdzęczna za dokumentację o Monsanto, a dzisiaj chciałam podrzucić coś, na co się ostatnio natknęłam, ale również coś, co dotyczy pasożytów.
Pozdrawiam!

http://www.youtube.com/watch?v=Z_1a0AOtMhs
 
     
kiwi4


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 02 Kwi 2008
Posty: 823
Skąd: warszawa
Wysłany: Wto Gru 07, 2010 21:04   

Lisbe, wejdź na stronę Dla zdrowia (preparat krzemowy). Na stronie po lewej stronie znajdziesz coś na zabicie tych potworów. :-/
_________________
marzena kiwi
 
     
Thelma Louise 

Wiek: 57
Dołączyła: 12 Lis 2011
Posty: 1
Skąd: UK
Wysłany: Nie Lis 13, 2011 02:25   

dla Lisbe


ponizszy cytat pochodzi ze strony

"Nieżyjąca już Pani doktor popełniła ten artykuł"

http://zdroworodzinni.blo...y-pasoytw.html.
(tam znajdziesz caly artykul)


Irena Wartołowska - Metabolity pasożytów a astma
[u][u]Nieżyjąca już Pani doktor popełniła ten artykuł[/u][/u] - i chwała jej za to. Dzięki niemu zidentyfikowaliśmy i wytrzebiliśmy "lokatorów" i w ten prosty sposób opanowaliśmy atopię i pozbyliśmy się nawracających infekcji dróg oddechowych, choroby lokomocyjnej, migreny i innych dolegliwości wynikających z zatrucia toksynami pasożytów. Szkoda, że artykuł nie podpowiada jak zmniejszyć podatność na pasożyty...

Irena Wartołowska Lekarz pediatra alergolog Miejsce pracy : Poradnia Alergologiczna dla Dzieci Z.O.Z. W-wa Śródmieście ul.Rutkowskiego 12

*****

rowniez tu szczegolowe info na temat dr oraz metody

http://www.eioba.pl/a/1u0...stma-i-alergie.

*****

Dr. Wartołowska, stosuje czesto kombinacje farmakologi oraz metod naturalnych

Czasami stosuje się lewatywy z czosnku (6 ząbków czosnku zmiażdżyć i gotować 5 minut w 1 litrze wody



****


Objawy tych i innych chorób nasilają się wraz ze wzostem ilości pasożytów są efektem przeciążenia systemu odpornościowego człowieka silnymi toksynami, które nieraz latami wydzielane przez obumierające pasożyty, co niejednokrotnie ma charakter cykliczny, zatruwają i wyniszczają organizm chorego w sposób utajony przed nim i jego lekarzem starającym się zapanować na coraz to nowymi chorobami ujawniającymi się okresowo u jego pacjenta.

Takiemu masowemu pojawianiu się obecności pasożytów szczególnie w dużych aglomeracjach są "nowoczesne" błędne nawyki żywieniowe, korzystanie z ze zbiorowego żywienia, pogorszenie kultury sanitarnej, brak masowych okresowych badań krwi na obecność pasożytów, poleganie na wynikach badań korpologicznych jako miarodajnej technice diagnostycznej, a ona taką nie zawsze jest.

Do leczenia pasożytów mogą służyć zarówno tanie jak i drogie leki farmaceutyczne, jak i naturalne znane od stuleci sposoby. Świeże i jeszcze mokre, zmielone na pastę najlepiej razem z łupinami pestki z dyni razem z resztkami gniazda nasiennego podawane 3 razy dziennie przez 3-4 dni to jedna z najtańszych i najskuteczniejszych terapii tradycyjnych dostępna niestety tylko jesienią gdyż suche pestki nie są już tak skuteczne. Można zatem traktować ją jako kurację sezonową, profilaktyczną.

Inne jak: kiszona kapusta, chrzan, sok z kiszonej kapusty (który czasem powoduje biegunki ale jest bardzo bardzo zdrowy), sok z surowych czerwonych buraków (też potrafii zczyścić), są dobrymi regulatorami ilości pasożytów przewodu pokarmowego. Zioła np. Zioła Ojca Grzegorza, preparaty z nasion grejpfruta wymagają dłuższego stosowania, ale są dostępne cały rok, a to ważne gdyż terapię czyszczącą należy robić szczególnie w naszych warunkach miejskich (np. Warszawa, Kraków). Są również zwolennicy "zalewania robaka", ale skutki takiej terapii (wymaga dużych stężeń C2H5OH) nie dla wszystkich są do przyjęcia.

WAŻNYM ELEMENTEM KAŻDEJ TERAPII TRUJĄCEJ PASOŻYTY JEST STOSOWANIE PREPARATÓW ANTYHISTAMINOWYCH (np. LORATADYNA), by uniknąć wstrząsu związanego z reakcją układy odpornościowego na masowe zalanie toksynami pochodzącymi z martwych pasożytów. Są osobnicy noszący w swoim układzie pokarmowym do kilku kilogramów takich pasożytów, co powoduje zwykle wydęcie brzucha. Należy również pamiętać, że przy stosowaniu leczenia należy stosować zmianę preparatów leczniczych oraz mieć świadomość, że ich skuteczność jest bardzo zróżnicowana i "u każdego pacjenta może być inna".

A jeszcze szybszy sposób działania to odrobaczyć dziecko!

Wiosną gdy pylą drzewa, których liście dodaje sie do herbat przeciw robakom np. glisty rozpaczliwie usiłują wydostać się z organizmu. Nocami podpełzają pod samo gardło! Powoduje to u dziecka lęki bo ma wrażenie, ze się za chwilę udusi i tak w kółko. Opakowanie Vermoksu trzeba wręcz wymusić na lekarzu rodzinnym! Po podaniu pierwszej i następnych 2 tabletek na noc smarujemy okolice odbytu grubo wazeliną inaczej cały zabieg na nic bo "towarzystwo" ucieknie do pidżamy przed Vermoxsem a rano wróci na miejsce. Trzeba dać coś na przeczyszczenie najpóźniej następnego dnia i Rapacholin na wątrobę bez recepty plus Urosept przez co najmniej tydzień plus probiotyk jak po antybiotyku.
_________________
Gdzie jest prawda...
A jesli juz ja znajde czy bedzie to moja prawda...
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1457
Wysłany: Nie Lis 13, 2011 13:36   

Walka z pasożytami nie ma żadnego sensu, bo za moment powrócą. Niszczy tylko się swój organizm. Trzeba wzmacniać organizm a nie go osłabiać, to chyba oczywiste.
 
     
RawOmnivore 

Dołączył: 11 Maj 2011
Posty: 88
Wysłany: Nie Lis 13, 2011 15:22   

Piotrx napisał/a:
Walka z pasożytami nie ma żadnego sensu, bo za moment powrócą.


Jest to prawda, ale tylko częściowa.

Ja miałem poważne problemy z pasożytami. Rozwiązaniem dla mnie było przejście na dietę surową (zawierającą również produkty zwierzęce).

Sama dieta pomaga, jednak proces zdrowienia w ten sposób jest bardzo powolny. Ja robię sobie corocznie (dwa razy jak dotąd) odrobaczanie na wiosnę (paraprotex, vernicadis, nalewka ojców). Efekty są takie, że następuje gwałtowna poprawa przy odrobaczaniu, w kolejnych miesiącach mój stan zdrowia się troszkę pogarsza jednak uzyskuje punkt równowagi w dużo bardziej korzystnym miejscu niż wcześniej. To wszystko dzieje się przy silnej ekspozycji na pasożyty (surowe mięso, jaja, ryby, nie myte warzywa, owoce, highmeat, posiłki z dodatkiem ziemi z ogródka itp.) Jak na razie oceniam, że rozwiązałem 90% moich problemów zdrowotnych (atopia, alergie pokarmowe, niski poziom energii, mniejsza wydolność psychiczna). Co więcej, przy odpowiedniej diecie mogą bardzo szybko dojść do 100%, ale wymaga to dyscypliny. No i wraca do 90% po zaprzestaniu rygorystycznej diety.
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Nie Lis 13, 2011 15:27   

RawOmnivore napisał/a:


Jest to prawda, ale tylko częściowa.

Ja miałem poważne problemy z pasożytami. Rozwiązaniem dla mnie było przejście na dietę surową (zawierającą również produkty zwierzęce).

Sama dieta pomaga, jednak proces zdrowienia w ten sposób jest bardzo powolny. Ja robię sobie corocznie (dwa razy jak dotąd) odrobaczanie na wiosnę (paraprotex, vernicadis, nalewka ojców).


No, ale to są sposoby bardziej "naturalne" a nie dowalanie organizmowi chemią. W sumie to nawet nie trzeba się tak "starać" z tymi preparatami które są dosyć dorgie. Można sobie samemu ziół nazbierać i zrobić nalewkę. Wódka w dawkach leczniczych ma dobry wpływ na pozbywanie się robali.
_________________

 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Nie Lis 13, 2011 19:03   

Piotrx napisał/a:
Walka z pasożytami nie ma żadnego sensu, bo za moment powrócą. Niszczy tylko się swój organizm. Trzeba wzmacniać organizm a nie go osłabiać, to chyba oczywiste.

......Napisal medrzec slomiany. Zapomnial tylko dodac miksiura ich, miksiura.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
torbacz

Dołączył: 14 Lis 2011
Posty: 4
Wysłany: Pon Lis 14, 2011 19:05   

Piotrx napisał/a:
Walka z pasożytami nie ma żadnego sensu, bo za moment powrócą. Niszczy tylko się swój organizm. Trzeba wzmacniać organizm a nie go osłabiać, to chyba oczywiste.
Ja juz walcze tyle lat i nie wiem co mam zrobic. Ostatnio bylem u ksiedza co leczy przez dotyk a wlasciwie glaskanie. Jak na razie mam wrazenie, ze troche pomoglo.
Ksiadz wspominal wlasnie o miksturze bioslonie. Czy warto to zastosowac.
Gdzie mogem to kupic aby nie przeplacic?
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pon Lis 14, 2011 20:19   

torbacz napisał/a:
Ja juz walcze tyle lat i nie wiem co mam zrobic. Ostatnio bylem u ksiedza co leczy przez dotyk a wlasciwie glaskanie. Jak na razie mam wrazenie, ze troche pomoglo.
Ksiadz wspominal wlasnie o miksturze bioslonie. Czy warto to zastosowac.
Gdzie mogem to kupic aby nie przeplacic?

Sam sobie zrób, kup sobie cytrynke, aloesik i oliwe.
Aha i bardzo wazne, nie rezygnuj z głaskania, to bardzo wazne bo pobudza receptory, krew krązy żwawiej i w ten sposób oczyszcza, zwłaszcza z glizd.
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Wto Lis 15, 2011 01:19   

torbacz napisał/a:
Ostatnio bylem u ksiedza co leczy przez dotyk a wlasciwie glaskanie. Jak na razie mam wrazenie, ze troche pomoglo.
Ksiadz wspominal wlasnie o miksturze bioslonie. Czy warto to zastosowac.
Gdzie mogem to kupic aby nie przeplacic?

To jest kiepski ksiadz-glaskacz. Poszukaj takiego co glaszcze od wewnatrz.
Miksture mozesz kupic u Rakasha. Jest skuteczniejsza, bo swiecona.
Dla ciebie to taki odpowiednik koszernej MO.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Wto Lis 15, 2011 20:11   

Dzięki Thelma!

Znam to wszystko oczywiście - wraz z wszelkimi wzlotami i upadkami po odrabaczaniu. Bez względu na to czy się decyduje leczyć chemicznie czy naturalnie pozostaje jeszcze inny problem.

Będzie to porada na szybko dla Torbacza. Otóż doszłam do tego, że jeśli organizm jest obciążony metalami ciężkimi, a szczególnie rtęcią, która to powoduje zawalenie własnych systemów odtruwających, to faktycznie robale ciągle nawracają bez dłuższej poprawy. Więc mogę tylko radzić przyjrzeć się otoczeniu: mam amalgamaty? Pracuję w chemii? Dałem się szczepić (szczepionka na świńską grypę)? itp. Ponadto mogą to być środki konserwujące drewno, zmiękczacze itp.
 
     
Kash

Dołączył: 03 Lut 2012
Posty: 40
Wysłany: Sob Lut 04, 2012 20:52   

Za przeproszeniem, czytam ten temat i ciągle widzę tylko jakieś wycieczki osobiste, jakieś , przepychanki słowne itd... Przez 25 stron tematu nie znalazłem nic konkretnego jak wyleczyć się z lamblii. Napisałem PM do Kangura bo on coś jako jedyny pisał o oleju kokosowym, ale chyba nie ma zamiaru odpoweidzieć więc wkleję tu, może ktoś mi pomoże:

Witam!

Piszę z powodu swojego problemu z lambliami a widziałem, że wypowiadałeś się w tym temacie.

Opiszę krótko swój problem - jakieś 2 lata temu masywne problemy z brzuchem, oczywiście do gastroenterologa, wyszedł refluks, te sprawy itede - i ciągle bolało w prawym boku. Miałem chyba wszystkie badania, wsyzstko ok, aż w końcu w kale wyszły lamblie. Pani doktor przepisała jakieś leki, które miały je wybić, na badaniu kontriolnym niby wyszło, że jest ok, ale jakoś moje problemy się nie skończyły. Minął od tego czasu prawie rok, objawy lekko się osłabiły a teraz powróciły - znów boli mnie w prawym boku, nie mam siły robić kolejnych badań krwi, które wychodzą lepiej niż dobrze a ja i tak czuję się źle. Wykombinowałem sobie moja sytuację tak - wg mnie lamblie siedzą w pęcherzyku i od czasu do czasu dają o sobie znać + non stop mam przez to refluks(refluks żółciowy i przełykowy może być powiazany z woreczkiem - ale do czasu aż nie poczytałem o lambliach myślałem, ze mam kamienie - tylko ze wszystkie usg czyste). Objawy - żółty język, niezyt żółądka i dwunastnicy(być moze nawet od żółci) + 2 lata temu miałem odbarwione na żółto stolce, ale teraz już nie. Więc dla mnie to jest w sumie jasne - lamblie jak byk.

Pisałeś o olejku kokosowym, że tobie pomogło - możesz mi napisać gdzei to kupić, jak pić, jaką dietę stosować itepe(oczywiscie weim, ze nie wolno np. cukrów prostych, ale tego to nie jem z powodu refluksu) + jak oczyszczać organizm z toksyn, które powstają po zabitych lambliach.

Gdybyś mi pomógł byłby b. wdzieczny.

Pozdrawiam, Łukasz

Więc, błagam, pomóżcie, bo już się z tym kurestwem nie mam siły męczyć. ;/
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Sob Lut 04, 2012 22:11   

Kash napisał/a:
Za przeproszeniem, czytam ten temat i ciągle widzę tylko jakieś wycieczki osobiste, jakieś , przepychanki słowne itd... Przez 25 stron tematu nie znalazłem nic konkretnego jak wyleczyć się z lamblii. Napisałem PM do Kangura bo on coś jako jedyny pisał o oleju kokosowym, ale chyba nie ma zamiaru odpoweidzieć więc wkleję tu, może ktoś mi pomoże:

Witam!

Piszę z powodu swojego problemu z lambliami a widziałem, że wypowiadałeś się w tym temacie.

Opiszę krótko swój problem - jakieś 2 lata temu masywne problemy z brzuchem, oczywiście do gastroenterologa, wyszedł refluks, te sprawy itede - i ciągle bolało w prawym boku. Miałem chyba wszystkie badania, wsyzstko ok, aż w końcu w kale wyszły lamblie. Pani doktor przepisała jakieś leki, które miały je wybić, na badaniu kontriolnym niby wyszło, że jest ok, ale jakoś moje problemy się nie skończyły. Minął od tego czasu prawie rok, objawy lekko się osłabiły a teraz powróciły - znów boli mnie w prawym boku, nie mam siły robić kolejnych badań krwi, które wychodzą lepiej niż dobrze a ja i tak czuję się źle. Wykombinowałem sobie moja sytuację tak - wg mnie lamblie siedzą w pęcherzyku i od czasu do czasu dają o sobie znać + non stop mam przez to refluks(refluks żółciowy i przełykowy może być powiazany z woreczkiem - ale do czasu aż nie poczytałem o lambliach myślałem, ze mam kamienie - tylko ze wszystkie usg czyste). Objawy - żółty język, niezyt żółądka i dwunastnicy(być moze nawet od żółci) + 2 lata temu miałem odbarwione na żółto stolce, ale teraz już nie. Więc dla mnie to jest w sumie jasne - lamblie jak byk.

Pisałeś o olejku kokosowym, że tobie pomogło - możesz mi napisać gdzei to kupić, jak pić, jaką dietę stosować itepe(oczywiscie weim, ze nie wolno np. cukrów prostych, ale tego to nie jem z powodu refluksu) + jak oczyszczać organizm z toksyn, które powstają po zabitych lambliach.

Gdybyś mi pomógł byłby b. wdzieczny.

Pozdrawiam, Łukasz

Więc, błagam, pomóżcie, bo już się z tym kurestwem nie mam siły męczyć. ;/

Rozumiem twoje zdenerwowanie Lukaszku, ze Kangur Ci nie odpowiadal. Kangur mial problemy techniczne z komputerem. Zdechla mu mysz w keyboardzie. Mam podlaczana myszke do komputera poprzez keyboard. Trzeba bylo wymienic i jedno i drugie. To zajelo mi troche czasu.
Teraz odpalajac kompa chcialem Ci odpowiedziec na priva, ale skoro wychyliles publicznie, to odpowiem Ci tez publicznie.

Cysty lamblli maja trzy otoczki i moga przetrwac w organizmie nawet ponad pol roku. Antybiotyki, ktore zazywales nie zlikwidowaly cyst.
Kwas laurynowy z oleju kokosowego nie tylko niszczy lamblie, ale i ich cysty. Rozpuszcza otoczki cyst. Spozywalem najpierw swieze kokosy, a potem przeszedlem na zimnotloczony olej kokosowy. Kupuje w hurcie 10 litrow oleju w 5l pojemnikach plastkowych, bo inaczej nie mozna, przelewam do sloja szklanego i codziennie dodje do kefiru trzy lyzki stolowe. Takie 10l wystarcza mi na pol roku.

Jesli chodzi o nalot na jezyku, to pojdz do laboratorium i zapytaj jak dlugo trzeba czekac na wyniki na obecnosc grzybow z wymazu z jezyka. Jesli podadza okres krotszy niz tydzien, to szukaj innego laboratorium. Zrob takie badania. Mnie konowaly leczyli naz reflux przez kilkanascie lat.

Nie moge Ci doradzic gdzie kupic w Polsce olej kokosowy, bo mieszkam na koncu swiata, gdzie rosna kokosy. Leze pod palma kokosowa a moj sluzacy wachluje mnie lisciem palmowym, aby mi nie bylo zbyt garaco.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Sob Lut 04, 2012 22:58   

Dodam, że cysty przeżywają nie do pół roku, ale nawet dziesiątki lat. Tak "śpiące" uaktywniane są stresem, traumą lub ciążą (źródło niemieckie: "Darmparasitose in der Humanmedizin" Ingrid Fonk).
Nigdy nie ma się tylko jednego pasożyta. Lamblie Ci wykryli, ale reflux mówi tylko jedno: glisdy. Co ciekawe, żaden lekarz o tym nie mówi. Co do diety daję rację RawOmnivore - tylko surowizna, jednak mam inne zdanie na temat higieny. Nigdy nie wiadomo czym ta nasza surowizna jest nawożona, więc łatwo jest ciągle odnawiać problem, zamiast się go pozbyć.

Moje doświadczenia na dzisiaj: Wartołowska ma rację z wszystkim, o czym pisała. Bardzo bym się tego trzymała i prosiła lekarza o odrobaczenie całościowe, czyli od największych (tu płaskie, więc tasiemce i przywry), przez obłe (glisty, owsiki i wiele innych), a dopiero na końcu lamblie. Czytaj uważnie jej artykuł, ona pisze, że jak zaczniesz leczyć najpierw lamblie, nie pozbędziesz się ich. Sama to też miałam za sobą. Po diagnozie metronidazol - i nici. Antybiotyk w pudło. A trzeba było zacząć od tych mniej szkodliwych....

Więc jeszcze raz: lamblii nie pozbędziesz się dopuki nie wybijesz wszystkich większych. Te większe są jakby źródłem tych mniejszych i bardzo często żyją na wzajem w symbiozie. Pewien pan o nazwisku Flury badał jakie ilości wirusów i bakterii wnoszą do organizmu glisdy ludzkie. Praca z roku 1912 (!) - nie spotkałam lekarza, który by ją znał. ani w kraju ani za granicą.

Może masz okazję poszukać lekarza, który pracuje EAV, czyli ekektroakupunkturą metodą Volla. Szansa 60-70%, że dostaniesz dobrą diagnozę. Ale w gruncie rzeczy radzę, przeczytaj ten artykuł Wartołowskiej i weź go sobie do serca.
 
     
Kash

Dołączył: 03 Lut 2012
Posty: 40
Wysłany: Sob Lut 04, 2012 23:01   

Kangurze - naprawdę bardzo dziękuję za odpowiedź.

To nie tak, że jestem zły na Ciebie, że mi nie odpisałeś czy na kogokolwiek - ja jestem po prostu zły na siebie, że moja nieudolna walka z własnym organizmem trwa już prawie 3 lata.

Co do refluksu - rozumiem, że sugerujesz candidę? Szczerze mówiąc swego czasu bardzo mocno to rozważałem, ale prócz języka(który tylko czasem jest żółty i na 99% jest to żółć, wtedy tez mam niezyt żołądka i dwunastnicy, po jakimś czasie ustępuje i język jest już "tylko" biały...) żadne objawy nie pasują, szczególnie te ze strony jelita grubego gdzie wszystko wygląda ok.

A teraz co do mleka kokosowego - czy taki jest ok? Albo czy wygląda na ok? :P
http://allegro.pl/olej-ko...2041119604.html

No i ważna sprawa - wyleczyło Ci to lamblie na 100%? Badałeś się po kuracji tym olejkiem? Jak możesz to napisz mi na PW jakie miałeś objawy związne z lambliami i czy jak je wybiłeś to czy nie męczyła Cię toksemia z powodu zabitych pasożytów(czy może jakoś się z tego oczyszczałeś czy robił to sam organizm)? No i najważniejsze - ile trwa terapia mniej więcej?

@lisbe

Dzięki również za posta :] Nie wykluczam, że mam tez glisty oczywiscie - na nie też wykonam sobie badanka. Ale pamiętam, że keidyś byłem u jakiejś lekarki i ona u mnie wykryła glisty(jakimś elektrycznym aparatem gdzie trzymałem dwie lektrody czy coś takiego, może to się nazywało aparat MORE czy coś takiego) a lamblii nie! Rok później leczyłem się u gastroenterologa i babka wykryła lamblie(ale jak widać coś ciulowo jej poszło zabicie ich).

Szczerze mówiac najpierw bym spróbował się wyleczyć tym olejem a potem dopiero bym brał się za chemię(bo jednak wg metody Pani W. trzeba się trochę tego nałykać...)

Pozdrawiam i serdecznie dziękuję za odpowiedź ;)
Ostatnio zmieniony przez Kash Sob Lut 04, 2012 23:06, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Nie Lut 05, 2012 03:56   

lisbe napisał/a:

Bardzo bym się tego trzymała i prosiła lekarza o odrobaczenie całościowe, czyli od największych (tu płaskie, więc tasiemce i przywry), przez obłe (glisty, owsiki i wiele innych), a dopiero na końcu lamblie.
Więc jeszcze raz: lamblii nie pozbędziesz się dopuki nie wybijesz wszystkich większych. Te większe są jakby źródłem tych mniejszych i bardzo często żyją na wzajem w symbiozie. Pewien pan o nazwisku Flury badał jakie ilości wirusów i bakterii wnoszą do organizmu glisdy ludzkie. Praca z roku 1912 (!) - nie spotkałam lekarza, który by ją znał. ani w kraju ani za granicą.

Dujesz trupe z tymi wielkimi przywrami. Zeby je zobaczyc to mialem ustawiony mikroskop X300.
A ten Flury to pewnie byl juz w posiadaniu mikroskopu elektronowego w 1912 roku. Jak on potrafil tak dlugo sie ukrywac z tym wynalazkiem?
Juz ci radzili, zebys nabrala wody w usta.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Nie Lut 05, 2012 09:57   

@Kash, dobry olej z polskiej firmy w dobrej cenie kupisz na efavit.pl, maja nawet wiaderka 5 litrowe
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Nie Lut 05, 2012 09:57, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Kash

Dołączył: 03 Lut 2012
Posty: 40
Wysłany: Nie Lut 05, 2012 13:20   

OK, tam chyba kupię. ;] Dzięki za info ;)

I jak Kangurze będziesz miał chwilę to skrobnij proszę ze dwa zdania na temat mojego poprzedniego posta jeszcze :)

Pozdrawiam ;)
 
     
Kash

Dołączył: 03 Lut 2012
Posty: 40
Wysłany: Nie Lut 05, 2012 15:00   

Cytat:
No i ważna sprawa - wyleczyło Ci to lamblie na 100%? Badałeś się po kuracji tym olejkiem? Jak możesz to napisz mi na PW jakie miałeś objawy związne z lambliami i czy jak je wybiłeś to czy nie męczyła Cię toksemia z powodu zabitych pasożytów(czy może jakoś się z tego oczyszczałeś czy robił to sam organizm)? No i najważniejsze - ile trwa terapia mniej więcej?


Szczególnie ten fragment ;]
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Nie Lut 05, 2012 16:02   

Wiesz co, Kangur. Niech każdy robi co umie. Nie ma leku tylko na przywry lub tylko na tasiemce - jest tylko jeden. Więc nie twierdziłam, że chłopiec ma przywry, ale dla pełnej informacji podaję jak jest. U Flury chodzi o bakterie i wirusy, które są wnoszone przez pasożyty do organizmu, o czym też pisze Wartołowska. Zobacz jakie mamy to "nowe" choroby. Jedna z moich ulubionych na tę chwilę to borelioza. Ludzi się faszeruje antybiotykami przez miesiące (!), a można by ich było odrobaczyć. Musisz przyznać, że środek nie równy środkowi.
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1457
Wysłany: Nie Lut 05, 2012 16:16   

lisbe napisał/a:
Ludzi się faszeruje antybiotykami przez miesiące (!), a można by ich było odrobaczyć. Musisz przyznać, że środek nie równy środkowi.


A skąd wiesz, który środek jest bardziej szkodliwy?
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Nie Lut 05, 2012 17:31   

To jest super, że ktoś w ogóle się nad tym równaniem zastanawia. Może w skrócie: biorąc pod uwagę, że znajdujemy się o jeden antybiotyk od największej zdrowotnej katastrofy, to myślę po prostu, że nie ma się nad czym zastanawiać.
http://www.papilot.pl/med...aceutyczne.html


.... ale mam farta przez takie teksty. Jeszcze jedno może dorzucę: i jest to powoli obojętne czy lekarz Ci ten antybiotyk przepisuje, czy dalej jesz to mięsko:
http://www.edukacja.edux....owa-zywnosc.php
Ostatnio zmieniony przez lisbe Nie Lut 05, 2012 17:35, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Nie Lut 05, 2012 17:54   

lisbe napisał/a:

http://www.edukacja.edux....owa-zywnosc.php

Cytat:
ale nie jest odpowiednia do wyeliminowania wirusów i bakterii, które mogą przetrwać w temperaturze poniżej 630˚ C

co to za brednie?
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Nie Lut 05, 2012 17:59   

lisbe napisał/a:

http://www.edukacja.edux....owa-zywnosc.php

Cytat:
Jedną z najbardziej rozpowszechnionych bakterii jest salmonella, która zaraża 1/3 wszystkich kurczaków. I choć niemalże każdy wie, iż prawidłowa obróbka termiczna mięsa unieszkodliwia salmonellę, to niewiele osób zdaje sobie sprawę z faktu istnienia salmonelli w prawie całym surowym mięsie kurzym. Jak podaje autorka, salmonella znajduje się w wielu różnych gatunkach zwierząt fermowych, jednakże przyczyną tego problemu odnośnie kurczaków jest proces uboju i obróbki ich mięsa.

To dlaczego ja przez całe moje zycie nigdy nie chorowalam na salmonelloze jedzac mieso czerwone i białe ? Wg tej pani powinnam byc zatruta tysiace razy.
Ostatnio zmieniony przez Molka Nie Lut 05, 2012 18:00, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Adam319 
We are all One


Pomógł: 43 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 2409
Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Nie Lut 05, 2012 18:17   

Molka napisał/a:
przetrwać w temperaturze poniżej 630˚ C

co to za brednie?

Obstawiam: 63,0˚ C
:-)
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Nie Lut 05, 2012 18:32   

Adam319 napisał/a:
Molka napisał/a:
przetrwać w temperaturze poniżej 630˚ C

co to za brednie?

Obstawiam: 63,0˚ C
:-)

No własnie, chyba zapomnieli o przecinku :hah:
ale z drugiej srtony trudno oczekiwac zeby kurczaki czy jakies inne mieso były jałowe, przeciez obróbka termiczna i tak zabija bakterie, wirusy i grzyby. A nawet jesli nie, to stężenie tych bakterii w mięsie przetrzymywanych w chłodniach jest tak niskie ze nie jest w stanie wywołac zakażenia, ludzie zapominaja o tym ze stężenie bakterii jest istotne przy wywoływaniu infekcji. Wiadomo ze jeśli trzymałabym mięso w temperaturze pokojowej to na drugi dzień zacznie cuchnąc z uwagi na namnożenie sie różnych bakterii, konsumpcja takiego mięsa byłaby ryzykowna. Temperatury w zakresie +2-+8 takie jakie maja miejsce w lodówkach nie zabijają bakterii ale hamują ich namnażanie sie. W laboratorium trzymamy wyhodowane szczepy bakteryjne w lodówce i dobrze sie mają ale ich cykl namnażanie zostaje skutecznie zahamowany. Gdy chcemy na dłużej przechowac sobie dany szczep, wkładamy je do zamrażarki mniej więcej - 25˚C :P
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Nie Lut 05, 2012 18:37   

Nie wiem, czy wiecie drodzy państwo, że zakłucie sie igłą z materiałem zakaznym daje nikłe szanse na zarazenie sie wirusem hiv poniewaz musi byc odpowiednie stezenie tego wirusa, zakłucie igła nie daje mozliwosci uzyskania takiego stezenia, natomiast wirusem hcv (zapalenia watroby) juz spełnia te kryteria i istnieje mozliwosc zarazenia sie przez samo zakłucie. Zaciecie sie skalpelem juz daje mozliwosc załapania hiv. :P
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Nie Lut 05, 2012 19:00   

Molka napisał/a:
Nie wiem, czy wiecie drodzy państwo, że zakłucie sie igłą z materiałem zakaznym daje nikłe szanse na zarazenie sie wirusem hiv poniewaz musi byc odpowiednie stezenie tego wirusa, zakłucie igła nie daje mozliwosci uzyskania takiego stezenia, natomiast wirusem hcv (zapalenia watroby) juz spełnia te kryteria i istnieje mozliwosc zarazenia sie przez samo zakłucie. Zaciecie sie skalpelem juz daje mozliwosc załapania hiv. :P


To faktycznie interesujące.

No ale chodziło mi przede wszystkim o to, że nie można porównywać antybiotyku z lekiem typu cesol lub zentel. Aha, jak ktoś z Was ma jutro czas lub przechodzi koło apteki, niech się zapyta o cesol na tasiemce. Proszę nie zdziwcie się, że go nie ma. I zapytajcie o alternatywę. Może dojdzie do Was, że skuteczne wyleczenie się z niektórych spraw jest naprawdę bardzo utrudniane.
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Nie Lut 05, 2012 19:17   

Lisbe ja reflux miałam ale tasiemca to juz nie, bez przesady, może przypominam tasiemca z wyglądu ale w jelitkowie to go nie miałam i mam nadzieje ze nigdy miec nie bede . To samo z glistami. One wyłażą do klozetu , serio, a przy owsicy d-pa swędzi, bo wiesz one wyłażą nad ranem na zewnątrz by się przewietrzyc, samica wyłazi i składa jaja i to swędzi jak cholera. :P
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Nie Lut 05, 2012 19:23   

A wiesz ze glista wychodzi ustami, taki jej cykl, wiec bez przesady ze prawie kazdy je ma :shock:
 
     
Adam319 
We are all One


Pomógł: 43 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 2409
Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Nie Lut 05, 2012 19:38   

Reklama cygar wygląda tak:
:-/

Właśnie jesz lub zamierzasz, nie oglądaj !!!
Właśnie jesz lub zamierzasz, nie oglądaj !!!
http://www.youtube.com/watch?v=LoDJuO1idvI
Właśnie jesz lub zamierzasz, nie oglądaj !!!

No i klasyk po polsku, rosyjski więc bez ogródek !!!
Właśnie jesz lub zamierzasz, nie oglądaj !!!
Właśnie jesz lub zamierzasz, nie oglądaj !!!
http://www.youtube.com/watch?v=Kz0l6thCP7E
Właśnie jesz lub zamierzasz, nie oglądaj !!!
Ostatnio zmieniony przez Adam319 Nie Lut 05, 2012 19:51, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Lut 05, 2012 19:46   

Molka napisał/a:
A nawet jesli nie, to stężenie tych bakterii w mięsie przetrzymywanych w chłodniach jest tak niskie ze nie jest w stanie wywołac zakażenia, ludzie zapominaja o tym ze stężenie bakterii jest istotne przy wywoływaniu infekcji. Wiadomo ze jeśli trzymałabym mięso w temperaturze pokojowej to na drugi dzień zacznie cuchnąc z uwagi na namnożenie sie różnych bakterii, konsumpcja takiego mięsa byłaby ryzykowna.

Normalnie wiele osób jada starsze mięsa niż kilkudniowe i żadnego zarażenia nie uświadczają. Oczywiście, jeśli ktoś przez całe życie nie miał z tego typu "rzeczami" styczności to przy pierwszym zetknięciu może jakoś to odchorować, choć niekoniecznie.
Trylion bakterii może być obecnych a osobnik X cale nie musi na nic zachorować.
Wiadomo, pacjent na stole operacyjnym, w ciężkim stanie, lub kosmonauta po dłuższym czasie nieobecności na Ziemi, to zupełnie inna "para kaloszy". Tak samo zresztą osoby faszerowane antybiotykami, czy po przeszczepach na środkach immunosupresyjnych.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Lut 05, 2012 19:52   

Molka napisał/a:
bez przesady ze prawie kazdy je ma :shock:

Ok. miliarda ludzi na świecie. To w sumie tylko 1/7, ale wszystko jedno ;)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Lut 05, 2012 19:56   

Molka napisał/a:
To dlaczego ja przez całe moje zycie nigdy nie chorowalam na salmonelloze jedzac mieso czerwone i białe ? Wg tej pani powinnam byc zatruta tysiace razy.

Można bardzo lightowo ją przechodzić i przypisać chwilowe gorsze samopoczucie innymi czynnikom. Co to w ogóle za problem z tą salmonellą? W końcu niektóre szczepy wykorzystywane są w leczeniu nowotworów.
Ty sama szamasz spore ilości surowych żółtek i mając z nimi stały kontakt nie jest to dla Ciebie żaden problem.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Nie Lut 05, 2012 20:00, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Nie Lut 05, 2012 20:04   

http://gronkowiec.eu/paso...topmenu-61.html
osobiscie nie wierze w takie statystyki, 95% ludzi ma owsiki? co za brednie. oglądam kały i musiałabym widzic taką np. włosogłówke w prawie każdym kale, bardzo łatwo ją zobaczyc bo jest bardzo charakterystyczna.
calivita chce wciskac ludziom preparaty, stąd te wydumane statystyki.
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Nie Lut 05, 2012 20:07   

Miałam robioną gastroskopie, to czemu lekarz nie powiedział mi że tam robal na robalu? Dlatego ze nie było żadnych robali, taka jest prawda.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Lut 05, 2012 20:09   

na zbożach, ciastach, słodyczach można mieć sporo robali
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Nie Lut 05, 2012 20:17   

Hannibal napisał/a:
na zbożach, ciastach, słodyczach można mieć sporo robali

wtedy gdy robił mi te gastroskopie byłam na zbozach i ciastach... :P
 
     
Adam319 
We are all One


Pomógł: 43 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 2409
Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Nie Lut 05, 2012 20:18   

Hannibal napisał/a:
ciastach

Te zwykłe sklepowe są tak schemizowane, że nieźle oczyszczają.
Pryskane owoce i warzywa też bym pod to podpiął.
Nie wiem jak tam coca cola, kawa, wódka, fajki, pewnie też nie do życia.

I masz babo placek.

Czosnek chyba niezły jest,
prędzej wyrznie robale niż przeżre przewód.
Trzeba rozsądnie bo wybijane zagnieżdżone robale
muszą jakoś opuścić organizm, nie zatruwając go
swoim rozkładem.

Dość tego bo zaczynam się drapać.

Każde choróbsko, które się nie poddaje schematowi leczenia
najlepszą dietą podpada pod pasożyty,
bo jaki inaczej można mieć np. niewygojone jelita,
po tygodniach właściwego odżywiania.
:-/
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Nie Lut 05, 2012 20:19   

Jestem tylko ciekawa jednego, skoro jest taka inwazja pasozytów to czemu one nie są widoczne w kale, przecież czesc z nich musiałaby się wydostac na zewnątrz przy wypróżnianiu...
 
     
Kash

Dołączył: 03 Lut 2012
Posty: 40
Wysłany: Nie Lut 05, 2012 20:49   

Cytat:
Trzeba rozsądnie bo wybijane zagnieżdżone robale
muszą jakoś opuścić organizm, nie zatruwając go
swoim rozkładem.


Otototototo. Własnie chcę się tego dowiedzieć - jak wybiję lamblie to jak się z tego syfu oczyścić(przecież zostaną wchłonęte jak jedzienie :| )?
 
     
heniu007 

Pomógł: 13 razy
Dołączył: 17 Cze 2010
Posty: 385
Wysłany: Nie Lut 05, 2012 22:45   

Adam319 napisał/a:
Właśnie jesz lub zamierzasz, nie oglądaj !!!


Zajadam właśnie michę z kurczakiem. Fajne te glizdy. Ktoś musi tam posprzątać 8)


Z drugiej jednak strony (aby nie było tak prosto i wspaniale), przytoczę tekst z książki Cejrowskiego "Gringo wśród dzikich plemion".

Cejrowski napisał/a:
W dżungli żywność psuje się bardzo szybko. Nawet zamknięta hermetycznie. Dlatego zabieranie zapasów na drogę dłuższą niż kilka dni nie ma sensu. Puszki z mięsem pęcznieją, nadymają się, zaczynają stękać, a potem przy pierwszej próbie otwarcia sikają w twarz. Ich sfermentowana zawartość w niczym nie przypomina uśmiechniętego prosiaczka widniejącego na etykiecie.

Próżniowe torebki z plastiku powlekanego aluminium, zawierające ryż, makaron, kaszę itp. wbrew solennym zapewnieniom producenta nabierają powietrza albo wody, a po otwarciu znajdujemy w nich najczęściej stadko białych larw, niezadowolonych z tego, że ktoś nagle zapalił światło.

(Właśnie układały się do przepoczwarzeń, a do tego nie jest potrzebne ani światło, ani to wielkie ludzkie oko, które się na nie gapi z góry.

- Aaał! Dlaczego od razu w ognisko!? Nie można nas było wyrzucić w butwiejące liście?)

Tylko farińa przez wiele tygodni nie poddaje się ani robakom, ani pleśni, ani zgniliźnie.

To dlatego, że zawiera śladowe ilości cyjanku.

To z jego powodu przed spożyciem surowy jeszcze maniok płucze się wielokrotnie w wodzie, potem osącza i odciska, ale mimo tych wszystkich zabiegów odrobina cyjanku zawsze pozostaje.

Dzięki niemu tubylcy nie zapadają na wiele chorób przewodu pokarmowego, które uśmiercają przybyszów spoza dżungli. Maleńkie dawki cyjanku przyjmowane doustnie, codziennie, przez całe życie, chronią Indian przed atakami ameby, tasiemca, łagodniejszych odmian cholery, czerwonki itp.

Za to najlżejsze nawet choroby płuc - lekka grypa, angina, albo nawet zwykły katar - powalają ich od razu i często na zawsze.



Źródło:
www.wattpad.com/292214-ce...ch-plemion?p=77
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Nie Lut 05, 2012 23:29   

Wiesz Molka, jak Ci dobrze to ok. Ale już gdzieś w tym forum pisałam, co znaczy dyskredytacja. Ona to doprowadza do tego, że poważni ludzie z poważnymi tematami znikają ze sceny. Podejrzewam nawet, że to dlatego pasożyty znów mają tak utorowaną drogę.
Pupa może swędzieć przy niemal każdym pasożycie. U znajomych męża najstarszej córce wycieli wyrostek - owsiki. Mama cała przerażona, że przecież nikogo w domu pupa nie swędziała.

Jeśli temat nie interesuje - to zostawcie to proszę, chociażby dla tych, którzy na gwałt szukają pomocy. Mnie szukanie tych powodów dla choroby syna kosztuje już przeszło cztery lata i kosztowało mnie egzystencję. Uważam wobec tego takie podejście za dosyć mocne przegięcie.
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Nie Lut 05, 2012 23:43   

heniu - zgadza się. To o czym tu mowa, to ubustwo minerałów w naszym codziennym pożywieniu. Dokładnie w tym momencie staje się jasne, co znaczą wyjałowione ziemie naszą dzisiejszą agrokulturą.... dużo na ten temat w diecie Gersona.

Molka, te badania kału: nie dość że musisz trafić dzień w którym jaja są składane, to jeszcze w tej kiełbasce musisz trafić na miejsce, w którym są złożone. Czy oglądasz całe kiełbaski?
Z mojego doświadczenia pracują starzy laboranci w mały laboratoriach często lepiej, bo wiedzą jeszcze jak np, lamblie a jak jej cysty wyglądają. W większych instytucjach czekają jak co się zabarwi....
Ja sama nigdy bym nie uwierzyła w problematykę, jakbym się nie zdecydowała po prostu na podanie leków. Synuś wstał po lekach, jakby nigdy nic nie było. A mieliśmy lata ganiania, bólu, nietolerancji pokarmowych i innych problemów. Każde z przeprowadzanych badań mówiło, że dziecko ma końskie zdrowie, a on leżał i zwijał się z bólu. Więc nie powiem Ci dlaczego te testy nie funkcjonują, wiem tylko że tak jest. I wiem, że ludzie jak my po tak wielu przeprawach mamy niestety już parę problemów więcej....
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Lut 06, 2012 08:43   

Kangur napisał/a:
przelewam do sloja szklanego i codziennie dodje do kefiru trzy lyzki stolowe. Takie 10l wystarcza mi na pol roku.

Tzn dolewasz go normalnie do kefiru i mieszasz?
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Pon Lut 06, 2012 11:25   

zyon napisał/a:
Kangur napisał/a:
przelewam do sloja szklanego i codziennie dodje do kefiru trzy lyzki stolowe. Takie 10l wystarcza mi na pol roku.

Tzn dolewasz go normalnie do kefiru i mieszasz?

Oto moje codzienne sniadanie od ponad roku.


1 litr swiezego domowej roboty 24 godzinnego kefiru.
1 lyzka stolowa nasion kozieradki. Nasiona kozieradki po plukaniu i odcedzeniu sa moczone przez 24 godziny. Przed zmieleniem w mikserze nasiona przecedam i plucze. Wstepne plukanie czesciowo usuwa chemikalia, a moczenie usuwa inhibitory i reszte chemikalii. Miksuje po dodaniu wody. Przelewm do garnka i zagotowuje do powstnia zelu. Caly zel dodaje do kefiru w mikserze.
4 lyzki stolowe plynnego oleju kokosowego. Jak jest twardy to sie rozpusci na cieplej kozieradce.
Nac pietruszki, liscie selera i bazylii z wlasnego ogrodka. Mam na okraglo to zielsko przez caly rok.
6 zoltek
10 kropli plynu Lugola.
10 g swiezego zelu z aloesa. Mam tego kaktusa z 50 krzakkow w ogrodku.
To wszystko miksuje przez kilka minut.

Moja polowka wypija 1/3 tej mikstury, a ja reszte i czuje jak dziala alkohol z kefiru. Grzybek kefiru fermentuje laktoze do alkoholu. Ci co nie toleruja mlecznych powinni sprobowac pic kefir.
Jestesmy syci do wieczora.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Lut 06, 2012 11:29   

W jakim celu kozieradka?
Kefir(tzn melko) i jajka ze swojej hodowli?
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Pon Lut 06, 2012 11:53   

zyon napisał/a:
W jakim celu kozieradka?
Kefir(tzn melko) i jajka ze swojej hodowli?

Cytat z wiki:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Kozieradka_pospolita
Cytat:
Surowiec działa osłaniająco i przeciwzapalnie na błonę śluzową przewodu pokarmowego[6] oraz (zastosowany zewnętrznie) na skórę[6], w związku z tym jest stosowany w chorobie wrzodowej[6] i w stanach zapalnych skóry (czyraki, egzemy, ropnie)[6]. Nasiona kozieradki mogą również obniżać poziom cholesterolu i cukru we krwi[6]. Kozieradce przypisuje się również właściwości przeciwzapalne, żółciopędne, rozkurczowe, poprawiające samopoczucie, żółciotwórcze, pobudzające wydzielanie soku trzustkowego, żołądkowego i jelitowego, wzmacniające, usprawniające wchłanianie pokarmów, regulujące wypróżnienia, pobudzające regenerację wszystkich tkanek, aktywujące hemopeozę (kozieradka to naturalny aktywator procesów wytwarzania krwinek), mlekopędne, moczopędne, przeciwalergiczne, anaboliczne.

Picie takiej ilosci kefiru bez kozieradki moze spowodowac zatwardzenia.

Mleko niestety, ze sklepu, pasteryzowane. Po kolorze zoltek mozesz poznac, ze pochodza od z wolnego wybiegu. Nie zawsze mam do nich dostep.

Zapomnialem dodac, ze do tej mikstury dodaje kilka zabkow czosnku. Pietruszka niweluje zapach czosnku.

Informacja Kash.
Czosnek wyniszczy te wieksze pasozyty, a olej kokosowy te pierwotniaki jak lamblie i przywry jelitowe.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Ostatnio zmieniony przez Kangur Pon Lut 06, 2012 12:05, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Lut 06, 2012 12:07   

A samemu jak robisz kefir z mleka? Ja mam dostep do mleka "swojego" i chcialbym sprobowac zrobic kefir.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Pon Lut 06, 2012 12:22   

zyon napisał/a:
A samemu jak robisz kefir z mleka? Ja mam dostep do mleka "swojego" i chcialbym sprobowac zrobic kefir.

Kupilem w necie zarodniki tego grzybka i rozmnazam go sukcewynie w stosunku do potrzeb. Kup w sklepie zwykly kefir przetrzymaj go w temperaturze pokojowej ze dwa dni, wymieszaj lyzka drewniana, przecedz przez plastikowe sito i na sicie pozostanie ziarno Mohameta. (Podobno nie lubi metalu). To ziarno dadajesz do mleka w naczyniu szklanym lub drewnianym i po 24 godzinach masz gotowy kefir do picia. Mozesz mieszac w czasie fermentacji. Gdzies tu podawalem technologie produkcji kefiru w jezyku rosyjskim. Moze Eanna ma lepsza pamiec ode mnie? i zapoda ten link.
Smacznego i na zdrowie, bo to jest napoj alkoholowy
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Lut 06, 2012 12:45   

Tzn kupuje kefir i zanim go przetrzymam 2 dni to go otwieram czy trzymam zamkniety? Sprobuje jak to zadziala. A to ziarno jak rozmnazasz?
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Pon Lut 06, 2012 18:01   

http://www.youtube.com/watch?v=5I9eV5BCrh0
http://allegro.pl/listing...tybeta%C5%84ski

vola
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Pon Lut 06, 2012 23:00   

Kangur napisał/a:
Kup w sklepie zwykly kefir


proponuję kefir firmy Robico - zawiera żywe bakterie kefirowe
_________________
Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Lut 07, 2012 08:55   

Taaa. tylko skad go wziac.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Wto Lut 07, 2012 22:05   

makro, selgros, auchan .... trzeba szukać
_________________
Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Lut 08, 2012 10:46   

Mariusz_ napisał/a:
http://www.youtube.com/watch?v=5I9eV5BCrh0
http://allegro.pl/listing...tybeta%C5%84ski

vola


testowales to mario?
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Śro Lut 08, 2012 22:32   

Dostałem swego czasu w prezencie Kombuch (dieta Ww), niestety nie wyrabiałem z przerobem kefiru, podarowałem sobie. Na wakacje (dietaWw ) zrobiłem sobie kombuche z wody. Wyszedł lekko gazowany napój. Teraz grzybek leży tam, gdzie jego miejsce, w zamrażarce :P :D

P.S trzymałem w słoju koło kuchenki gazowej owinięte gazetą
Ostatnio zmieniony przez Mariusz_ Śro Lut 08, 2012 22:33, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
EAnna 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 1298
Wysłany: Pią Lut 10, 2012 19:21   

Kangur napisał/a:
Gdzies tu podawalem technologie produkcji kefiru w jezyku rosyjskim

Raczej nie. Wstawka rosyjskojezyczna traktuje o dodawaniu czosnku do kefiru lub mleka zsiadłego:
http://www.dobradieta.pl/...p=162901#162901
Czynny biologicznie kefir potraktować należy jako zakwas. Jest to mieszanina bakterii mezofilnych i grzybów. Optymalna temperatura rozmnażania to ok. 26-28st. C. Nie jest to jednak krytyczne. Jeżeli doda się min. 7% zkwasu to zdominuje on inne grupy bakterii mezofilnych obecnych w niepasteryzowanym mleku.
_________________
Pozdrawiam
EAnna
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pią Lut 10, 2012 19:23   

EAnna napisał/a:
[
Czynny biologicznie kefir potraktować należy jako zakwas.

Skad wziac? Te grzybki, ktore polecal mariusz to to samo?
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Pią Lut 10, 2012 21:56   

zyon napisał/a:
EAnna napisał/a:
[
Czynny biologicznie kefir potraktować należy jako zakwas.

Skad wziac? Te grzybki, ktore polecal mariusz to to samo?

Tak, to samo.
Mleko ma byc pasteryzowane.
Cytat:
В России кефир вырабатывался еще в 1866-1867 годы кустарным способом на грибках, привезенных с Кавказа в сухом виде. Кефирные грибки оживляли в кипяченом охлажденном обезжиренном молоке и использовали для приготовления заквасок. Молоко для кефира подогревали до 16-23 °С и добавляли закваску, непосредственно слитую с грибков. После получения сгустка бутыли взбалтывали для ускорения процесса образования напитка и выдерживали в помещении при температуре +14-16 °С в течение суток, а иногда и более продолжительное время.

По той же технологии вырабатывали кефир на городских молочных заводах, при этом применяли пастеризацию молока и розлив напитка в бутыли с герметичной укупоркой.


Jal nie znasz rosyjskiego, to wklej to Google Translate i bedziesz miec okazje, zeby sie rozweselic.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pią Lut 10, 2012 22:55   

Kangur napisał/a:
zyon napisał/a:
EAnna napisał/a:
[
Czynny biologicznie kefir potraktować należy jako zakwas.

Skad wziac? Te grzybki, ktore polecal mariusz to to samo?

Tak, to samo.
Mleko ma byc pasteryzowane.

A zwykle prosto "od krowy" nie moze? Dlatego chcialbym to robic, zeby naturalnie wiec pasteryzowane to jakos tak mija mi sie z celem.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
EAnna 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 1298
Wysłany: Pią Lut 10, 2012 23:25   

zyon napisał/a:
A zwykle prosto "od krowy" nie moze? Dlatego chcialbym to robic, zeby naturalnie wiec pasteryzowane to jakos tak mija mi sie z celem.

Może być, jak najbardziej.
Powinno jednak być czysto pozyskane i zaszczepione jak najszybciej po udoju, najlepiej jeszcze ciepłe.
Rozwiną się i zdominują te organizmy, których jest najwięcej, czyli z zakwasu lub szczepionki.
Jeżeli zaszczepisz bakterie termofilne, czyli jogurtowe, to otrzymasz jogurt. Jednak aby powstał jogurt potrzebna jest temperatura 42-45st.C.
_________________
Pozdrawiam
EAnna
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pią Lut 10, 2012 23:26   

Tylko, ze cieplego nie dostaje, przynosi mi babina po udoju ale nie od razu, bo jeszcze dla paru osob.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
EAnna 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 1298
Wysłany: Pią Lut 10, 2012 23:37   

zyon napisał/a:
cieplego nie dostaje, przynosi mi babina po udoju ale nie od razu,

To go od razu podgrzej i zakwaś. Bedzie O.K.
Mleko z nowoczesnych obór bezpośrednio przepływa do zbiornika, gdzie do 1/2h schładzane jest do temp. 4st.C.
Zabieg ten znakomicie wydłuża trwałość słodkiego mleka a nawet redukuje w pierwszej dobie po udoju ilość bakterii w stosunku do czasu udoju. Dzieje się tak na skutek rozwoju zimnolubnych bakteriofagów. Żywią sie one bakteriami kwasu mlekowego, które ze strzyków wymion krowy przedostają się do mleka. Jednak takie mleko bardzo trudno się zakwasza i wymaga innego traktowania niż mleko z tradycyjnych gospodarstw.
_________________
Pozdrawiam
EAnna
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Lut 11, 2012 07:30   

Maad napisał/a:
makro, selgros, auchan .... trzeba szukać

W Piotrze i Pawle oraz Almie też
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Sob Lut 11, 2012 07:31, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Sob Lut 11, 2012 09:46   

Nie mam takich przybytkow w blizszej a nawet dalszej okolicy :D
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Kash

Dołączył: 03 Lut 2012
Posty: 40
Wysłany: Sob Lut 18, 2012 12:33   

Kangurze, wiesz może ile trzeba jeść olej kokosowy aby pozbyć się lamblii? :)

I nie wiem czy to dobrze czy źle, ale trochę mnie po nim mdli i częściej boli pęcherzyk. Tylko teraz pytanie czy to lamblie zaczęły się wynosić czy może mój brzuch średnio toleruje ten olej :P
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Nie Lut 19, 2012 08:15   

Kash napisał/a:
Kangurze, wiesz może ile trzeba jeść olej kokosowy aby pozbyć się lamblii? :)

Odpowiem niegrzecznie pytaniem na pytanie.
A skad Kangur ma wiedziec jakie nasycenie lamblaimi jest w twoim brzuchu?

Kash napisał/a:

I nie wiem czy to dobrze czy źle, ale trochę mnie po nim mdli i częściej boli pęcherzyk. Tylko teraz pytanie czy to lamblie zaczęły się wynosić czy może mój brzuch średnio toleruje ten olej.

A slyszalesz o efekcie Herxheimera? Z czym spozywasz ten olej?
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Kash

Dołączył: 03 Lut 2012
Posty: 40
Wysłany: Nie Lut 19, 2012 11:59   

Zasadniczo próbowałem wielu wersji - na kanapce, z mięskiem i samo. Obecnie jem samo bo... tak najszybciej umieszczam olej w brzuchu. Nie wiem, może ładnie to pachnie, ale smaku nie ma niemal żadnego a w połączeniu z jego tłustością średnio mi podchodzi.

I jeszcze muszę spróbować zjeść go z surówką jakąś, może wtedy będzie lepiej wchodziło :D

A jeśli chodzi o ilość to jem około 3 łyżeczki dziennie, na raz, z rana lub po południu.


A jeśli chodzi o czas to bardziej jestem ciekaw prognozy mniej-więcej. Czy to będą tygodnie czy może miesiące spożywania oleju. No, ale na początku zmęczę ten słoik litrowy co łatwe nie będzie :D
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Nie Lut 19, 2012 13:52   

Kash napisał/a:
Zasadniczo próbowałem wielu wersji - na kanapce, z mięskiem i samo. Obecnie jem samo bo... tak najszybciej umieszczam olej w brzuchu. Nie wiem, może ładnie to pachnie, ale smaku nie ma niemal żadnego a w połączeniu z jego tłustością średnio mi podchodzi.

I jeszcze muszę spróbować zjeść go z surówką jakąś, może wtedy będzie lepiej wchodziło :D

A jeśli chodzi o ilość to jem około 3 łyżeczki dziennie, na raz, z rana lub po południu.


A jeśli chodzi o czas to bardziej jestem ciekaw prognozy mniej-więcej. Czy to będą tygodnie czy może miesiące spożywania oleju. No, ale na początku zmęczę ten słoik litrowy co łatwe nie będzie :D


Zasadniczo to ty sie nie stosujesz sie do porad. Dziekuje ci ze zmeczysz ten sloik, bo przeciez to robisz dla Kangura. Jak chcesz byc jutro zdrowym, to szukaj innych porad i nie zawracaj mi gitary. Antybiotyki sa smaczniejsze i zdrowsze od oleju kokosowego. Smacznego i powodzenia.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Kash

Dołączył: 03 Lut 2012
Posty: 40
Wysłany: Nie Lut 19, 2012 14:28   

Przecież o nic Cię ani nie oskarżam ani nie obwiniam! Spokojnie :)

Stwierdziłem tylko fakt - mi akurat ten olej nie za bardzo SMAKUJE i nie za bardzo sie po nim CZUJĘ :) Skąd to wiem? Bo czuję :)

Ale fakty też są takie, że zjadłbym za przeproszeniem żeby w końcu się wyleczyć :) A w takim zestawieniu olej kokosowy to niemal delicje :) Wiem po co to robię i dlaczego to robie, a pytanie zadałem po to żeby się upewnić/usłyszeć że ktoś miał podobnie. Tak już chyba człowiek ma, że lubi się upewnić ;]

A dla zainteresowanych - właśnie zjadłem olej z kapustą kiszoną i, kurde, chyba z warzywami najlepiej to się łączy. Polecam takie połączenie jakby ktoś eksperymentował.

A co do czasu leczenia - przecież(chyba) nic w tym złego, że chciałem się tego dowiedzieć. Choćby po to żeby wiedzieć kiedy przerwać tępienie dziadostwa i zabrać się za poprawę odporności żeby mnie już nie nawiedzały ;)
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Nie Lut 19, 2012 22:36   

Kash napisał/a:
Przecież o nic Cię ani nie oskarżam ani nie obwiniam! Spokojnie :)

Twoje zachowanie kojarzy mi sie z podstepnym i podlym postepowaniem megatrola Edyty.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Lut 20, 2012 10:29   

Kash napisał/a:
Zasadniczo próbowałem wielu wersji - na kanapce, z mięskiem i samo. Obecnie jem samo bo... tak najszybciej umieszczam olej w brzuchu. Nie wiem, może ładnie to pachnie, ale smaku nie ma niemal żadnego a w połączeniu z jego tłustością średnio mi podchodzi.

Sprobuj z czosnkiem, ja uwielbiam zjesc lyche i pogryzc jednoczesnie zabek czosnku, swietny smak jak dla mnie.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Kash

Dołączył: 03 Lut 2012
Posty: 40
Wysłany: Pon Lut 20, 2012 11:10   

Kangur napisał/a:
Kash napisał/a:
Przecież o nic Cię ani nie oskarżam ani nie obwiniam! Spokojnie :)

Twoje zachowanie kojarzy mi sie z podstepnym i podlym postepowaniem megatrola Edyty.


Nie znam Edyty a jeśli chodzi o mnie - na pewno nie troluję i przykro mi, że tak myślisz. Napisałem tylko o moich odczuciach i tym jak na razie idzie leczenie. Może komuś się to przyda.

@zyon - tak nie próbowałem, ale właśnie jem z buraczkami ćwikłowymi i takie połączenie równiez bardzo polecam!
 
     
RawOmnivore 

Dołączył: 11 Maj 2011
Posty: 88
Wysłany: Pon Lut 20, 2012 20:04   

Kash napisał/a:
Kangurze, wiesz może ile trzeba jeść olej kokosowy aby pozbyć się lamblii?


Na rewelację bym się nie nastawiał. Będzie chwilowa poprawa, ale małe są szanse na trwałą.

Z moich doświadczeń jedynym sposobem na trwałą poprawę zdrowia jest dobra dieta, odpowiedni styl życia (sport, słońce, itp.), a środki jak olej kokosowy przyspieszają tylko leczenie.
 
     
Kash

Dołączył: 03 Lut 2012
Posty: 40
Wysłany: Pon Lut 20, 2012 20:40   

Wiem, że
Cytat:
jedynym sposobem na trwałą poprawę zdrowia jest dobra dieta, odpowiedni styl życia (sport, słońce, itp.)
fajnie brzmi i w ogóle, ale jakoś nie zawsze pomaga.

Mam 19 lat. Przy około 186 cm wzrostu ważę 70 kg, nie jestem ani gruby ani chudy, taki rzekłbym w sam raz :) Właściwie przez całe moje życie albo uprawiałem sport(tenis stołowy/koszykówka) albo bawiłem się w niego rekreacyjnie(teraz, na studiach i w liceum z powodu braku czas). Odżywiać odżywiałem się raczej normalnie - czyli tak zwane korytko(jak zauważyłem popularne tutaj stwierdzenie ;]) ale tak też odżywia się cała moja rodzina a oni są zdrowi. Ja juz od dziecka nie chorowałem na nic innego tylko na anginy. I dawali mi antybiotyki a ja je jadłem. Ale czułem się raczej dobrze. Jak miałem 16 lat pojechałem do Anglii i coś mnie złapało, miałem gorączkę, ale jakoś się wykaraskałem. Po tym pojawił się refluks, zapalenie dwunastnicy, zupełne nietolerowanie cukrów prostych(z wyjątkiem frutkozy - a nie tolerowanie objawiało się tym, że miałem żółty język i było mi niedobrze). Poszedłem do lekarza - oczywiście inhibitory pompy protonowej dostawałem, ale jak się okazało przy minimalnym spadku odporności zaraz chorowałem na gardło(i ta ciągła wydzielina na tylnej ścianie...). Teraz wydaje mi się, że już wiem co mi było - lamblioza. Innej opcji nie ma. Dodatkowo boli mnie w prawym boku, mam łatwe zapalenia jelita cienkiwego, niezyty żołądka. Moje zdrowie posypało się tak, że od 3 lat właściwie o niczym innym nie myślę. Dlaczego? Ano dlatego, że to ciężar, którego nie mam siły na co dzień ciągnąć. Do tego w lato mnie przewiało doszły zatoki. Na szczęście trafiłem na dobrego laryngologa, który wzmocnił odporność i nie stosuje antybiotyków - twierdzi, że gardło i zatoki same będą się leczyć. Może rzeczywiście tak jest lepiej....

Żeby było śmiesznie w tak młodym wieku, nie wiadomo skąd, nie wiadomo jak dostałem zapalenia prostaty oO To był już cios od życia dosłownie poniżej pasa. Co się stało? Oczywiście dostałem antybiotyk, który oczywiście wielkie g. dał. Leczę się ziołami i jakoś ciągnę.

I teraz pytanie - czy to wszystko przez zła dietę? Czy ja mam trefne geny?

Próbowałem wielu rzeczy - od forum bioslone gdzie byłem traktowany jak intruz przez diety Kwaśniewskiego(która jak się okazuje wiecej szkodzi niż pomaga) i inne. Ja już nie wiem co zrobić żeby w końcu było normalnie. Nie mam siły eksperymentować, nie mam siły iśc do lekarza i dostac kolejną paczkę chemii w kapsułeczkach powlekanych.

No, ale cóż... trzeba próbować i w końcu wygrać :]
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Pon Lut 20, 2012 21:05   

Dlaczego myślisz tylko o lambliach? Dałeś zbadać kał na wszystkie inne pasożyty? Np. refluks spotykany jest często przy glistach ludzkich. Zapalenie dwunastnicy mogą wywołać lamblie, ale również glisty, tasiemce... Nie ma powodów, żeby trzymać się tylko lamblii. Z doświadczenia w mojej rodzinie wiem, że jak są lamblie , to są też inne paskudztwa. Nie wiem, czy dokładnie czytałeś ten artykuł Wartołowskiej. Pisze tam , że lamblie należy zawsze leczyć na końcu, co implikuje, że są tylko towarzyszami tych innych.
Symptomatykę i drogę infekcji dobrze skrócił tu niejaki Różański:
http://www.rozanski.ch/parazytologia_lekarska.htm
 
     
Kash

Dołączył: 03 Lut 2012
Posty: 40
Wysłany: Pon Lut 20, 2012 21:12   

Nie ma objawów glisty.

A co do lamblii jeszcze - mam typowe jej objawy równiez ze strony układu krążenia: czasem duszność, niskie ciśnienie i permanentnie zimne ręce i stopy...

Ale po oleju i tak mam zamiar jeszcze spróbować takiej mieszanki:
klacze tataraku - 50g (1 op.)
korzen omanu - 50g (1 op.)
ziele tymianku - 50g (1 op.)
lisc miety - 25g (1/2 op.)
lisc orzecha wloskiego - 25g (1/2 op.)
ziele piolunu - 1 lyzka

Podobno zabija wszystkie pasożyty... Może i u mnie sobie poradzi...
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Pon Lut 20, 2012 21:26   

Dlatego staram Ci się wyjaśnić, że refluks jest objawem glisty. Układ krążenia często jest zakłócany również przez braki witaminy b12, które to chętnie są powodowane przez tasiemce. Możliwości jest zbyt dużo, aby odpoczywać na lambliach.
Pasożyty najczęściej w ogóle nie dają o sobie znać, a jeśli, to tak niespecyficznie, że trudno na nie wpaść. Czy myślabyś kiedyś , że jak Cię kolano boli, to że powinieneś się przebadać na pasożyty....? A tak jest i zdaję sobie sprawę, że wiara włącznie z lekarzami się z tego nabija, a jednak.

Zioła, które wymieniasz mają działanie przeciwpsożytnicze. Jednak nie wybijesz dziadów samymi ziołami. Wszystkie naturalne sposoby do pozbycia się lokatorów, to powrót do najprostszego życia z nieprzetworzoną spożywką i naturalną i, i, i....
 
     
Kash

Dołączył: 03 Lut 2012
Posty: 40
Wysłany: Pon Lut 20, 2012 21:32   

A gdzie taką znajdę w Krakowie? Staram się zdrowo odżywiać, ale raz na jakiś czas zdarzy się zjeść jakąś sklepową kiełbasę czy kabanosy. Ale w dzisiejszych czasach nie da rady jechać na samej naturze, no chyba, że ktoś ma albo masę wolnego czasu albo jest bogaczem. :[

Ale glistę z tego co wiem łatwo wybadać w przeciwieństwie do lamblii. Więc zrobię badania również na nią.
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Pon Lut 20, 2012 21:41   

I znowu, prosze panstwa, mamy na scenie duet Edyty. Wielkie brawa dla tego niezmordowanego trola.
Edytko.
Czekalem az popuscisz, i sie doczekalem.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Kash

Dołączył: 03 Lut 2012
Posty: 40
Wysłany: Pon Lut 20, 2012 21:49   

@Kangur

Nie wiem o co chodzi z tą Edytą, ale to moje jedyne konto na tym portalu, wypowiadam się tu po raz pierwszy i nigdy, przenigdy nie trolowałem.
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Wto Lut 21, 2012 12:50   

Kash. Jak nie będziesz żył zgodnie z naturą, to nią się nie wyleczysz. Obojętnie czy poczytasz Clark czy Siemionową, chodzi tu przede wszystkim o nastawienie do życia. Kiełbasa w obu wyobrażeniach nie ma miejsca. :keep:

Co do glisty. Jeśli jesteś zarażony tylko męskimi osobnikami, jajek możesz szukać do... Jak dajesz próbkę do laboratorium, nie zanosisz całej kiełbaski. Więc musisz nie tylko trafić cykl składania jajek, ale również to miejsce w którym te jajeczka są. Nazywam to nie diagnostyką, tylko loterią. I tak jest praktycznie z każdym robalem. Daj sobie przepisać zentel na pięć dni i zobaczysz czy jesteś na dobrej drodze. U nas dopiero w ten sposób cała problematyka dopiero się okazała. Po chyba już stu próbkach kału, które do tej pory są negatywne, mam w miarę funkcjonującą rodzinę. Więc może się bardzo opłacać.
 
     
Kash

Dołączył: 03 Lut 2012
Posty: 40
Wysłany: Wto Lut 21, 2012 13:39   

Zentel? Jadłem kiedyś, poprawy nie odczułem. ;[

Ale jak powiedziałem - najpierw olej i ziółka potem ewentualnie 'mocniejsze' rzeczy...
 
     
Kevo


Pomógł: 5 razy
Wiek: 50
Dołączył: 28 Cze 2006
Posty: 390
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Sie 19, 2012 11:10   

Kash napisał/a:
Próbowałem wielu rzeczy - od forum bioslone gdzie byłem traktowany jak intruz przez diety Kwaśniewskiego(która jak się okazuje wiecej szkodzi niż pomaga) i inne. Ja już nie wiem co zrobić żeby w końcu było normalnie. Nie mam siły eksperymentować, nie mam siły iśc do lekarza i dostac kolejną paczkę chemii w kapsułeczkach powlekanych.


przebrnąłem cały wątek (raczej z nudów niż z ciekawości ;) ) i na ten rozpaczliwy krzyk rozpaczy nie mogę pozostać obojętny :) . Może dlatego, że kiedyś też byłem w podobnej sytuacji ?
Musisz spróbować jeszcze raz Kwaśniewskiego, ale pod opieką dobrego lekarza optymalnego, to Twoja - zaryzykuję radykalne stwierdzenie - jedyna nadzieja. Jeśli to Cię interesuje, daj znać na priva, polecę kogoś dobrego (niestety w Warszawie - "niestety" bo wiem że jesteś z Krakowa).
_________________
diabeł tkwi w szczegółach.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved