Przyznam Wam się do czegoś, w końcu jestem anonimowy, więc mogę pokonać wstyd. Jestem bulimikiem.
Moje pytanie brzmi:
Czy dieta low-carb pomaga w zaburzeniach odżywiania?
Chodzi mi o to, czy te wszystkie sprawy związane z biochemią low-carb, poziom insuliny, cukru itd. pomogą mi w końcu żyć normalnie, czy też muszę się w końcu wybrać do psychiatry?
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Paź 23, 2010 20:24 Re: Bulimia
Angelspit napisał/a:
Czy dieta low-carb pomaga w zaburzeniach odżywiania?
Częściowo na pewno pomoże.
Ale z reguły kluczowe jest tutaj naprawianie swojej psyche.
W dziale "sfera psychiczna i duchowa" powinieneś znaleźć odpowiednie info.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Nie wiem, dwójka przyjaciół mnie namawia na terapie... Tzn twierdzą, że muszę się leczyć
Chodzi o kompulsy... prowokowanie wymiotów. To obrzydliwe, wiem. Jak już wspomniałem, jestem psychiczny.
Ogólnie chodzi o to, że żyję wg cyklu, z którego nie potrafię wyjść od ponad roku: kilka dni głodówkowej diety, następnie pożeranie w ciągu paru godzin kilku-kilkunastu tysięcy kalorii, próba zwymiotowania, poczucie winy i wstydu (dziwi mnie, że to piszę), następnie znowu bardzo ścisła dieta jako próba rekompensaty, następnie pierwszy większy stres zajadam i dalej już nie potrafię się opanować, przestaję o tym myśleć, koło się zamyka. W dodatku przewartościowane pragnienie bycia szczupłym. Wiem, że jest przewartościowane, ponieważ to podpowiada mi rozum, ale podświadomość u mnie jest jakby zupełnie od niego oddzielona. Momentami mam przebłyski i widzę, co odwalam.
Wypadają mi włosy, mam częste skurcze (łydki, kark), ostatnio bolą mnie też kości nóg i rąk, nerki, pogorszył mi się wzrok. Myję zęby regularnie, ale czuję w oddechu taki kwas z żołądka (nie wiem jak inaczej to wyjaśnić, ale to nie zgaga; pojawiło się to dzisiaj, dzień po kompulsie), do tego ciągłe zmęczenie.
Wiem, że to nie forum psychologiczne, uprzedzając czyjąś zje.bkę...
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Feniks Pomógł: 7 razy Dołączył: 13 Lis 2009 Posty: 535
Wysłany: Nie Paź 24, 2010 07:57
Raczej nic nam nie da odsyłanie kolegi do innego działu, bo tam nikt inny niż tutaj nie odpowie
Przede wszystkim najważniejszą sprawą jest to, w jakim celu tak naprawdę napisałeś.
Bo możesz napisać z prośbą o pomoc, a jednocześnie nie posłuchać nas, jeśli dalibyśmy Ci jakieś wskazówki w kwestii odżywiania.
Problem tkwi przede wszystkim w psychice, pogoni za piękną sylwetką. Piękna sylwetka zależy w dużym stopniu od odżywiania, więc mamy chociaż jeden argument, żeby spróbować.
Low carb może okazać się pomocny. U znajomego mi człowieka chorego na bulimię, ta dieta znacznie OGRANICZYŁA kompulsy. Nie wyeliminowała całkowicie, ale ograniczyła.
Jak będzie u Ciebie, nie mam pojęcia.
Możesz napisać też ile masz lat? Ile masz wzrostu, wagi? Jesteś otyły czy szczupły a wmawiasz sobie fałdy tłuszczu?
Strzeliłbym w ciemno, że ćwiczysz siłowo i spędzasz dużo czasu na sfd, ale może się mylę
Przede wszystkim powinny paść pytania o rodziców, rodzeństwo, relacje, itp. Ale to sprawy zapewne zbyt intymne, żeby je tak wywlekać publicznie na forum.
_________________ Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
ali [Usunięty]
Wysłany: Nie Paź 24, 2010 11:04
Angelspit napisał/a:
Dzięki...
Tak czy tak rozglądam się już za poradniami psychologicznymi
jak się sam za siebie nie weźmiesz
nie wiadomo jak na tym wyjdziesz
zależy na jakiego nawiedzonego trafisz
zacznij medytacje relaksacyjne
jak czujesz że cię coś nachodzi
zwykłe ćwiczenie
usiądź lub położ się wygodnie
zamknij oczy i postaraj się o niczym nie myśleć (wyłącz sie)
to jest pierwszy krok do panowania nad sobą
żadnego restrykcyjnego LC nie musisz na początku stosować
musisz tylko pamiętać żeby ograniczyć węglowodany
wyeliminować cukry proste
nie zapominać że najlepszym żarciem są żółtka jaj, tłuste mięso, podroby i nabiał
o używkach musisz zapomnieć
wszystko przyjdzie z czasem
dasz radę
RAW0+ Pomógł: 41 razy Dołączył: 11 Wrz 2009 Posty: 1943
Wysłany: Nie Paź 24, 2010 12:21
Angelspit napisał/a:
Jestem bulimikiem.
U bulimika występują jeden z dwóch lub dwa na raz powody. Pierwszy to mózg jest źle odżywiony lub(i) mózg się niewystarczająco regeneruje podczas snu (płytki sen). Wynikiem tego jest brak odporności na stres codzienny. Nie próbuj jakiś kuracji jednorazowych, to jest bez sensu. One dają efekt tylko na jakiś czas. Ze stresem będziesz się zmagał całe życie, jak każdy. Moja rada - ustal swój genotyp najpierw. Wtedy będzie można znaleźć bliższą przyczynę. Wtedy będzie pewność, że nie bijesz głową o ścianę. Uwierz ponad 40 letniemu człowiekowi z doświadczeniem .
Dzięki za szeroki odzew.
Co do Twoich pytań, Damian: 18 lat, ważę 67kg przy 178cm wzrostu, z tym, że przez połowę życia byłem otyły i nie potrafię teraz patrzeć na siebie inaczej, niż w tej sposób. Tłuszczu sądzę, że sobie nie wmawiam, on po prostu jest ze mną od zawsze. Nie ćwiczę jednak siłowo itp.
Napisała do mnie wczoraj na priv jedna użytkowniczka tego forum i poradziła mi właśnie w sprawie odżywania jedzenie jajek, mięsa, nabiału, od dzisiaj się do tego stosuję, więc słucham Waszych rad, bo próbowałem już wszystkiego. Raz w nasileniu debilizmu brałem tabletki z amfetaminą i dopiero po nich nie miałem kompulsów, ale przez jakieś 2 tygodnie. Zniszczyłem sobie cały metabolizm i bulimia jest tego efektem i muszę to naprawić, bo cierpi na tym wszystko, co do tej pory dawało mi radość w życiu.
Maad, racja, że to intymne sprawy, ale nie wywołują u mnie bólu. Rodzinę mam rozbitą, ojciec od lat za granicą, z matką i bratem gadam tylko o pogodzie. Połowa moich znajomych ma podobnie lub gorzej, takie czasy.
Ali, dzięki... Podobno leczenie antydepresantami daje efekty w leczeniu tych napadów, więc może medytacja da podobny efekt. Kiedyś próbowałem medytować w pozycjach jogi, ale raczej z ciekawości. Jeszcze kiedy nie miałem obecnego problemu. Co do odżywania, to podczas napadów obżarstwa jem praktycznie same węglowodany. Wygląda to tak, że po tym opuszcza mnie jakaś presja, jakbym zaspokoił jakiś nałóg. Słodycze, lody, chleb (kanapki), zapiekanki, makaron, nie musi to być nawet dobre w smaku, po prostu nie chcę przestać jeść. Wszystko trwa od 2 do 4 godzin. W ogóle wtedy nie myślę, że będę siebie za to nienawidził, kończę aż nie zacznie mi się robić niedobrze, po czym próbuję wszystko zwymiotować. Na początku miałem silne odruchy wymiotne w metodzie "na palca", teraz praktycznie nie mam wcale. Później parę dni głodowej diety, na której wytrzymuję, bo przypominam sobie co zrobiłem.
RAW0+ nie kupiłem jeszcze tej książki o genotypach, ale moje zainteresowanie nią nie osłabło. Chyba zanim pójdę do psychologa, to postaram się zastosować do LC, Waszych rad, bo leczyć się nie pozwala mi wstyd. Poczucie porażki jeszcze pogłębia to, że jestem mężczyzną, a ta choroba dotyczy prawie wyłącznie kobiet. To nasuwa wniosek, że moje postrzeganie fizyczności jest równie patologiczne co u kobiety owładniętej żądzą szczupłości. Wiem, że psycholog różne rzeczy widział, ale co innego pisać anonimowo, a co innego przyznać się na żywo. RAW0+, mógłbyś przypomnieć mi tytuł tej książki o genotypach?
RAW0+ Pomógł: 41 razy Dołączył: 11 Wrz 2009 Posty: 1943
Wysłany: Nie Paź 24, 2010 16:56
Angelspit napisał/a:
RAW0+, mógłbyś przypomnieć mi tytuł tej książki o genotypach?
http://tanio.pl/Dieta-gen...cl4ticaid=6b1e8
IMHO za bardzo odbijasz się od ściany do ściany. Przez to szybko będziesz się zniechęcał do kolejnych diet. Wybierz sobie jedną i się jej trzymaj. Korekcje same przyjdą, ale to musi trochę potrwać. Najpierw przystosowanie a dopiero potem prawidłowe odżywianie.
Nie wiem, dwójka przyjaciół mnie namawia na terapie... Tzn twierdzą, że muszę się leczyć
Chodzi o kompulsy... prowokowanie wymiotów. To obrzydliwe, wiem. Jak już spomniałem, jestem psychiczny.
Ogólnie chodzi o to, że żyję wg cyklu, z którego nie potrafię wyjść od ponad roku: kilka dni głodówkowej diety, następnie pożeranie w ciągu paru godzin kilku-kilkunastu tysięcy kalorii, próba zwymiotowania, poczucie winy i wstydu (dziwi mnie, że to piszę), następnie znowu bardzo ścisła dieta jako próba rekompensaty, następnie pierwszy większy stres zajadam i dalej już nie potrafię się opanować, przestaję o tym myśleć, koło się zamyka. W dodatku przewartościowane pragnienie bycia szczupłym.
Pozdrawiam
Niedawno wśród naszych klientów mieliśmy dwudziestoparoletnią kobietę, która cierpiała na podobne dolegliwości. Nawet nie tyle podobne, co żywcem identyczne. Z tym, że ona była jeszcze otyła i dorobiła się już na skutek bulimii żylaków przełyku.
W przeciągu kilku miesięcy wyłącznie dzięki odpowiedniemu żywieniu schudła, pozbyła się bulimii i odzyskała równowagę psychiczną.
Psychiatrzy, to wielcy specjaliści od głębokich analiz, wszakże na początek niech Pan zacznie od książki Lutza, Życie bez pieczywa. Nie będzie łatwo, bo nakład się wyczerpał i nie ma tej książki na rynku. Przestrzegam natomiast przed DO, ponieważ ta dieta jest dobra w epilepsji, ale w Pana wypadku niedostatek białka będzie nasilał objawy.
Tak na dobrą sprawę, Pańska bulimia jest echem naturalnego mechanizmu przystosowawczego gatunku ludzkiego do przetrwania kilku dni głodu, upolowania czegoś i nażarcia się do nieprzytomności, bo przyjdzie znowu kilka dni głodu. A co w żołądku, to nasze.
W naszych czasach niestety mamy 100% bezpieczeństwo przeżycia i obżeranie się do nieprzytomności budzi poczucie winy, ponieważ nie występują okresy kilkudniowego głodu. Ponadto obecnie głównym składnikiem pożywienia jest niskowartościowe pieczywo, bardzo łatwo przerabiane bezpowrotnie na tłuszcze, które to pieczywo można zjadać z tego powodu w ogromnych ilościach. Nie występuje mechanizm przesytu, ponieważ żadne zwierzęta nigdy w historii świata nie miały dostępu do tak dużych ilości węglowodanów jak człowiek obecnie. Węglowodanów, czyli pieczywa, ziemniaków, klusek, kasz, cukru, OWOCÓW, słodyczy, czekolad, batonów itd.
Z bulimii można wyjść, atakując ją od tej fizjologicznej strony, przechodząc na żywienie niskowęglowodanowe.
Ponieważ jednak książka Lutza jest trudnodostępna, niech Pan zaatakuje bulimię dietą mięsną, coś na wzór Ducana, ale bez jego fobii tłuszczowej. Tzn. niech Pan wyrzuci z domu WSZYSTKIE produkty wytworzone z roślin i mleka oraz jogurty, a pozostawi tylko tłuste i chude mięsa, drób, ryby, wszystkie sery, jajka, masło, smalec.
I tymi produktami proszę się przejadać do woli.
I na Bachusa, niech Pan nie urządza głodówek, one nasilają łaknienie i bulimię. Niech Pan jada codziennie do woli, ale tylko produkty zwierzęce, również tłuste, za wyjątkiem mleka, jogurtu i kefiru.
I jak po tygodniu eksperymentu nadal będzie Pan potrafił zjeść codziennie 5 kilo mięsa tzn. że zrobił nas Pan w konia, bo jest Pan tygrysem, a nie człowiekiem.
Skoro mikry Eskimos zjadał 3kg mięsa dziennie, to Pan też może, nic się Panu nie stanie.
Pan się nie boi mięsa.
Tylko warunek! Od jutra wszystkie pieczywa, kasze, makarony, słodycze, OWOCE, cukier, na śmietnik. Jak Pan je zostawi w domu, Pan zje i będzie nieszczęście.
Skoro tej kobiecie się udało, Panu też się uda.
Niepotrzebnie głodówkami rozkręcił Pan kompensacyjny mechanizm przetrwania gatunku.
Pozdrawiam
JW
Ostatnio zmieniony przez Witold Jarmolowicz Nie Paź 24, 2010 22:18, w całości zmieniany 1 raz
Tylko warunek! Od jutra wszystkie pieczywa, kasze, makarony, słodycze, OWOCE, cukier, na śmietnik.
a także soki, napoje, piwo, słodkie alkohole - te produkty też o dziwo zawierają cukier
Zapomniałem, wyrzucenie soków to podstawa. Piwo i wszystkie alkohole też, nawet wytrawne. Flaszka czystej wódki to 1000kcal zamienianych w szybkim tempie i bezpowrotnie na tłuszcze. Pozostają tylko niesłodzone wody mineralne.
Jak dobrze, że jest nas tyle na forum.
JW
Z tym wywaleniem z domu produktów węglowodanowych to święta racja. Ja się dziś nawpierniczalam kabanosów z majonezem - jest mi źle, ciężko w brzuchu... ale nie tak źle jak w czasach kiedy zjadalam pol litra owsianki, tabliczke czekolady, 2 serki homogenizowane i ćwierć blaszki ciasta
Oczywiscie sposób dziala tylko wtedy, kiedy mieszka się samemu. Dla mnie najcięższe są te 3 dni w tygodniu, kiedy jestem u rodziców.
Wtedy bardzo mi pomaga też kontrolowanie się przez zapisywanie ile czego zjedłam (np na tabele-kalorii.pl) - jak się bardzo na tym skupiam, staram się wybierać jak najbardziej wartosciowe rzeczy, wszystko przeliczam, jakos nie mam takich ataków - myslę, że to działą w ten sposób, że człowiek też jest skupiony na jedzeniu, tylko w inny sposób, jednak to usypia tego tkwiącego gdzieś w środku diabełka
Wielkie dzięki za rady! Książkę Lutza mam i już trochę przeczytałem.
Dzisiaj zjadłem właśnie jogurt z otrębami i jajka. Jest niedziela, więc nie robiłem zakupów (nie, żeby mi wiara zabraniała ^^), ale przestawiam się na jedzenie mięsa, serów, jajek, błonnika... Ech, ciekawe jak to będzie. Dziękuję w każdym razie, że tak się rozpisaliście, by mi pomóc. A soków nie piję, alkoholu umiem odmówić. Kawa to chyba dozwolona używka?
Marishka, przeczytałem te informacje, które przytoczyłaś w tamtym drugim temacie, do którego dałaś linka. Dzięki, bo wiele rzeczy, które tam opisano, dostrzegam u siebie.
Jeszcze raz dziękuję za odpowiedzi. Osobiście nie czuję się wart takiego zaangażowania, więc chociaż mam nadzieję, że ktoś inny z bulimią wejdzie w ten temat i przeczyta coś, co mu pomoże.
Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Pon Paź 25, 2010 07:43, w całości zmieniany 4 razy
Feniks Pomógł: 7 razy Dołączył: 13 Lis 2009 Posty: 535
Wysłany: Pon Paź 25, 2010 08:30
Zdziwiłbyś się, ile osób ma dzisiaj problemy z zaburzeniami odżywiania
Jak w niemal każdym przypadku, tak i w Twoim zaczęło się od otyłości w dzieciństwie, a więc pewnie przekarmianiu przez rodziców. To smutne, bo część współczesnych dzieci to przyszli bulimicy i anorektycy
Po kilku dniach na diecie jajeczno/rybno/mięsnej apetyt na słodycze i uczucie głodu w ogóle drastycznie się zmniejsza, wręcz znika. Pewnie dzieje się tak za sprawą ketozy, prawda?
No i ja bym zwrocil tez uwage na niacyne, niedobory to zazwyczaj nerwice, depresje i tym podobne, na pewno caly kompleks B u ciebie lezy. Wydaje mi sie, ze jak prostowac zdrowie psychiczne to chyba nalezaloby zaczac od uzupelnienia tego, jak jej nie ma to organizm zuzywa tryptofan.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pon Paź 25, 2010 09:25, w całości zmieniany 1 raz
ali [Usunięty]
Wysłany: Pon Paź 25, 2010 16:48
[quote="Angelspit"]:shock:
Wielkie dzięki za rady! Książkę Lutza mam i już trochę przeczytałem.
Dzisiaj zjadłem właśnie jogurt z otrębami i jajka. Jest niedziela, więc nie robiłem zakupów (nie, żeby mi wiara zabraniała ^^), ale przestawiam się na jedzenie mięsa, serów, jajek, błonnika... Ech, ciekawe jak to będzie. /quote]
a nie czytałeś że błonnik hamuje wchłanianie
po co więc jeść skoro nie ma to przynosić wymiernych korzyści
zamiast tych śmieci wprowadź warzywa
Ostatnio zmieniony przez ali Pon Paź 25, 2010 16:56, w całości zmieniany 1 raz
Dzięki.. Otręby odstawiłem, bo chyba brakuje mi przez nie minerałów. Bolą mnie kości nóg, ostatnio jakoś szczególnie, podczas chodzenia. Pozostałe objawy bez zmian.
Cytat:
No i ja bym zwrocil tez uwage na niacyne, niedobory to zazwyczaj nerwice, depresje i tym podobne, na pewno caly kompleks B u ciebie lezy.
Chodzi o witaminy B6, B12 itd.? Mam je w tabletkach, ale oczywiście wprowadzam je do diety... Żal patrzeć, co człowiek ze sobą zrobił
Cytat:
Bulimia nervosa, or simply bulimia, is an eating disorder. People with bulimia consume large amounts of food in a short time (usually less than 2 hours). These food-binges often occur in secret and involve high calorie, high carbohydrate foods that can be eaten quickly, like ice cream, doughnuts, candy, popcorn, and cookies.
Pozwalam sobie zamieścić ten artykuł, jako rozszerzenie zagadnienia o kwestie płci w problemie bulimii.
Issues for Men with Eating Disorders
(Problemy związane z zaburzeniami odżywania u mężczyzn)
Cytat:
The most common element surrounding ALL Eating Disorders, including Eating Disorders in Males, is the inherent presence of a low self esteem
It is estimated that 8 million people in the United States are suffering from an Eating Disorder, and of that number 10% are men. Personally, I am guessing that the percentage suffering that are men is far higher, but because of the old fashioned idea that this illness strikes only women, few men come forward to find the help they deserve.
Right from its inception, this whole site has always been aimed at addressing Eating Disorders in everyone, but there are some issues that are specific to the male eating disorder community. As with all sufferers there has always been, and still is, an element of shame in being someone with an Eating Disorder ("I'm disgusting", "look at what I do to myself", "people will think I'm crazy", etc.), but for men and the old misconception that they cannot suffer from an Eating Disorder, the shame they face is often worse.
According to Arnold Andersen and the research he did for his book Males with Eating Disorders, while women who develop Eating Disorders feel fat before the onset of their disordered eating behaviors, typically they are near average weight. Men are more typically overweight medically before the development of the disorder. In addition, men who are binge eaters or compulsive overeaters may go undiagnosed more than women because of society's willingness to accept an overeating and/or overweight man more-so than an overeating or overweight woman.
Though it is more common for homosexual men to suffer from Eating Disorders such as Anorexia and Bulimia (because of the tendency in the male gay community to place a high level of importance on success and appearance), there are still many heterosexual men out there who suffer. This contributes back into the shameful feelings a heterosexual male sufferer has -- he may be afraid that people will think he is gay -- or that a homosexual and heterosexual male can feel -- that the illness is considered to be a "female's problem". I have often received e-mail from men who are suffering in silence because of these two issues.
In addition, there may often be shrouds of secrecy because of the lack of therapy groups and treatment centers offering groups specifically designed for men. They may feel very alone at the thought of having to sit in a group of women, to be part of a program designed for women, and even at the prospect that a treatment facility will turn them down because of their sex.
Men who participate in low-weight oriented sports such as jockeys, wrestlers and runners are at an increased risk of developing an Eating Disorder such as Anorexia or Bulimia. The pressure to succeed, to be the best, to be competitive and to win at all costs, combined with any non-athletic pressures in their lives (relationship issues, family problems, abuse, etc.) can help to contribute the onset of their disordered eating.
It is not uncommon for men suffering with an Eating Disorder to also suffer with alcoholism and/or drug abuse simultaneously (though many women also suffer both disordered eating and substance abuse problems combined). This may be due to the addictive nature of their psychological health combined with the strong images put out by society of men's overindulgence in alcohol. In addition, men suffering with Anorexia and Bulimia seem to have more sexual anxiety. There may also be a link between ADHD, Attention Deficit and Hyperactivity Disorder, with male sufferers of Anorexia and Bulimia and self-injury. More research needs to be done in this area. For all those who suffer, men and women, there are many possible co-existing psychological illnesses that can be present, including depression, anxiety, post-traumatic stress disorder, self-injury behavior and substance abuse, obsessive compulsive disorder, and borderline personality disorder and multiple personality syndrome.
The most important thing, overall, to remember is that most of the underlying psychological factors that lead to an Eating Disorder are the same for both men and women. Low self-esteem, a need to be accepted, depression, anxiety or other existing psychological illness, and an inability to cope with emotions and personal issues. All of the physical dangers and complications associated with being the sufferer of an Eating Disorder are the same. A great number of the causes are the same or very similar (family problems, relationship issues, alcoholic/addictive parent, abuse, societal pressure). Most of all, all people with eating disorders deserve to find recovery and the happiness and self-love on the other side.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Paź 25, 2010 19:39
ali napisał/a:
a nie czytałeś że błonnik hamuje wchłanianie
po co więc jeść skoro nie ma to przynosić wymiernych korzyści
zamiast tych śmieci wprowadź warzywa
ali, sam sobie przeczysz
warzywa to co, może błonnika nie mają?
błonnik jest potrzebny jak cholera
nie mówię, że w dużych ilościach, ale powinno go trochę być
hamuje wchłanianie? tak, ale w 3 do 5%
natomiast ma sporo różnych zalet
http://www.bodyrecomposit...ures-broom.html
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Chodzi o witaminy B6, B12 itd.? Mam je w tabletkach, ale oczywiście wprowadzam je do diety... Żal patrzeć, co człowiek ze sobą zrobił
Osraj tabletki sa malo warte, lepiej naturalnie sobie zasuplemetnuj. Mozesz przeczytac Biblie Witamin Earla Mindella, Witaminy mineraly i suplementy Krzystofa Abramka albo Cien Hipokratesa Newmana, wszedzie tam sie dowiesz ze tabletki to szajs, ktory tylko nabija kabze koncernom farmaceutycznym , przyswajalnosc slaba, dawki male, jakosc bylejaka. Najlpiej jakies naturalne zrodlo, najlepsze to bedzie spirulina i chlorella, naturalne organizmy , chyba najstarsze na swiecie, przy okazji sporo innych mineralow io witamin maja, no i od razu detoksykacje ultawiaja, chloerlla ma wlasciwosc absorpcji roznych metali etc.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pon Paź 25, 2010 22:23, w całości zmieniany 3 razy
ali [Usunięty]
Wysłany: Pon Paź 25, 2010 22:44
Hannibal napisał/a:
ali, sam sobie przeczysz
warzywa to co, może błonnika nie mają?
błonnik jest potrzebny jak cholera
nie mówię, że w dużych ilościach, ale powinno go trochę być
hamuje wchłanianie? tak, ale w 3 do 5%
natomiast ma sporo różnych zalet
http://www.bodyrecomposit...ures-broom.html
nie powiedziałem że błonnik jest zbędny
jest różnica
w warzywach masz błonnik skojarzony nie jest to typowy zapychacz jak otręby
w dodatku masz trochę witamin i innych mikroelementów
No i nie sądzę, żeby ktoś miał zaparcia po zjedzeniu 2 kg mięsa, albo, żeby brakowało w tym witamin i soli. A potem stopniowo można sobie zmniejszać tę dawkę na korzyść warzyw i tłuszczu.
JW
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Pon Paź 25, 2010 23:22
Witold Jarmolowicz napisał/a:
No i nie sądzę, żeby ktoś miał zaparcia po zjedzeniu 2 kg mięsa, albo, żeby brakowało w tym witamin i soli. A potem stopniowo można sobie zmniejszać tę dawkę na korzyść warzyw i tłuszczu.
JW
Ale mogl miec problemy z nerkami.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Jak najbardziej odpowiednia dieta umożliwia wyjście z bulimii.
Osią bulimii są problemy psychiczne sprzężone z nieprawidłowym rozumieniem zasad żywienia.
Intensywne odchudzanie się i jedzenie rzeczy tzw. niskokalorycznych, które prowadzą do znacznych niedoborów żywieniowych, powoduje, że mózg, zagrożony widmem śmierci z niedożywienia, wyzwala napady żarłoczności. To nie psychikę trzeba leczyć, ale należy nauczyć zasad prawidłowego, odchudzającego żywienia.
Natomiast żywieniem trudno jest wyleczyć anoreksję, aczkolwiek i tam niezbędne jest właściwe żywienie, ponieważ brak wartościowego białka fatalnie wpływa na mózg.
JW
Większość (jeśli nie wszystkie) bulimiczek zna doskonale zasady zdrowego żywienia. Ich wiedza w tym temacie jest ogromna. Tylko co z tego? Sama wiedza o zasadach żywienia nic tu nie da. Istotą są zaburzenia psychiczne.
:shock: Większość (jeśli nie wszystkie) bulimiczek zna doskonale zasady zdrowego żywienia. Ich wiedza w tym temacie jest ogromna. Tylko co z tego? Sama wiedza o zasadach żywienia nic tu nie da. Istotą są zaburzenia psychiczne.
Cała bulimia to jest zaburzenie psychiczne i trzeba to traktować jak chorobę, a nie jak czyiś wymysł. A niestety ludzie w Polsce nie potrafią zrozumieć, że zaburzenia psychiczne też są chorobą, potrafią tylko osądzać i krytykować zamiast pomagać. Może dlatego w naszym kraju tak ciężko przyznać się nawet przed sobą, że ma się problem, bo zwyczajnie nie ma się wsparcia wśród innych, znikąd pomocy...
:shock: Większość (jeśli nie wszystkie) bulimiczek zna doskonale zasady zdrowego żywienia. Ich wiedza w tym temacie jest ogromna. Tylko co z tego? Sama wiedza o zasadach żywienia nic tu nie da. Istotą są zaburzenia psychiczne.
Nie zna kompletnie, albo raczej zna gazetową wersję, wedle której trzeba jeść chudo i mało.
JW napisał/a:
Jak najbardziej odpowiednia dieta umożliwia wyjście z bulimii.
Osią bulimii są problemy psychiczne sprzężone z nieprawidłowym rozumieniem zasad żywienia.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.