Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Otwarty przez: Witold Jarmolowicz
Wto Sty 01, 2013 11:08
Magnez,potas,wapn???
Autor Wiadomość
chleb

Dołączył: 29 Sie 2009
Posty: 23
Wysłany: Czw Lis 18, 2010 00:58   Magnez,potas,wapn???

Hej,

generalnie na DO jestem od paru ladnych lat. Niespecjalnie jakos eksperymentuje, glownie jaja, boczek, miesko, tluste sery, standard. Jednakze ostatnio po prostu szok - ni stad ni z owad dopadly mnie tak gigantyczne objawy niedoboru ww. pierwiastkow, ze az sam nie wiem co robic.

Generalnie po kolei:
- drganie powieki
- uczucie ciaglego (mniej lub bardziej intensywnego) klucia/bolu w okolicy serducha (choc zasadniczo tetno jak na moje zwykle niskie cisnienie dalej kolacze sie w okolicy 60-100 czyli nic jak na mnie nowego)
- ranne wstawanie jest koszmarem, wstaje bardziej zmeczony niz sie kladlem
- w ciagu dnia to mam okresy, ze najchetniej tylko sie polozyc i zasnac. W pracy to porazka.


Totalnie nie wiem skad sie to wzielo - dodam, ze przy okazji polecialo mi gardlo (poczatek zapalenia pewnie). Bylem dzis u lekarza (oczywiscie po wstaniu z lozka nagle wszystkie objawy mi zniknely). Pani posluchala i zasadniczo stwierdzila, ze "skoro przeszlo jest OK". Na gardlo na razie bezantybiotykowo (ibupromy, witaminki i tantum verde), a z opisu objawow stwierdzila, ze brac magnez.

Ja rozumiem, ze mozna sie splukac z elektrolitow jak sie pije 2 tygodnie i do tego nie dojada, ale ni z tad, ni z owad (zaczelo sie w piatek, mialem urlop, dlugi weekend) cos takiego. Kawy pije tyle co zawsze, spie lub nie spie tez tyle samo (i z ta sama osoba ;) ), zasadniczo wszystko jest jak do tej pory, a jednak nie jest.


Ktos ma jakis pomysl? Isc jeszcze raz do lekarza i wymusic morfologie i badanie poziomu elektrolitow? Moze to objawy czegos zupelnie innego i ja tylko sie sugeruje, ze to niedobory tych pierwiastkow? Bo juz sam nie wiem, zasadniczo chory to ja nigdy nie bylem, jakos nawet zlaman w zyciu uniknalem jakichkolwiek, zatem w wieku 26 lat takie objawy to troche zle wroza na przyszlosc.



Pozdrawiam
Chleb
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lis 18, 2010 01:07   

A jakie proporcje stosujesz? Czego ile mniej więcej jesz?
Może być za mało białka, węgli, za dużo tłuszczu.
No i w konsekwencji niedobory wit. rozpuszczalnych w wodzie, a także właśnie tego magnezu i potasu.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
chleb

Dołączył: 29 Sie 2009
Posty: 23
Wysłany: Czw Lis 18, 2010 01:12   

Po tych paru latach proporcji nie wyliczam rzecz jasna co do grama - zasadniczo jest prosto - rano jaja, boczek na smalcu (glownie energia), w robocie oddzielnie jakis wegiel (banany teraz, w sezonie maliny/borowki), w robocie tez w formie lunchu tlusty ser/kabanos - obiady roznie, najczesciej jednakze miesko ale juz bardziej uderzenie w kierunku bialka (wegli niet), zas kolacyjnie wlasnie szamam sobie kalafiorka/brukselke/fasolke i tego typu wynalazek (troche smiecia celulozowo-blonnikowego plus wegle). I tyle.

Generalnie doprowadza mnie ten stan do szewskiej pasji - trzepie po 500mg albo lepiej magnezu dziennie, dorzucam tez wapno jutro chyba tez dokupie oddzielnie potas. Zapodam dokladnie x2 dzienna dawka i zobacze efekty.
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Czw Lis 18, 2010 01:17   

chleb napisał/a:
trzepie po 500mg albo lepiej magnezu dziennie, dorzucam tez wapno jutro chyba tez dokupie oddzielnie potas.

No może potrzeba insuliny = glukozy.
Insulina powoduje, że ten magnez potas, że to wszystko dostaje się do komórki

http://www.vivo.colostate...sulin_phys.html
Insulin also increases the permiability of many cells to potassium, magnesium and phosphate ions.
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
 
     
chleb

Dołączył: 29 Sie 2009
Posty: 23
Wysłany: Czw Lis 18, 2010 01:25   

Dorzuce tez wegli w takim razie.
 
     
RAW0+ 

Pomógł: 41 razy
Dołączył: 11 Wrz 2009
Posty: 1943
Wysłany: Czw Lis 18, 2010 08:45   

Cytat:
- drganie powieki
- uczucie ciaglego (mniej lub bardziej intensywnego) klucia/bolu w okolicy serducha (choc zasadniczo tetno jak na moje zwykle niskie cisnienie dalej kolacze sie w okolicy 60-100 czyli nic jak na mnie nowego)
- ranne wstawanie jest koszmarem, wstaje bardziej zmeczony niz sie kladlem
- w ciagu dnia to mam okresy, ze najchetniej tylko sie polozyc i zasnac. W pracy to porazka.

Może zakwaszenie?
Cytat:
W trakcie naszych spotkań w Arkadii Polania w Kobylej Górze i przeprowadzanego badania krwinki w ciemnym polu widzenia, mają państwo możliwość przekonać się , że życie zaczyna się i kończy na poziomie komórek i to od ich aktualnej kondycji zależy nasze zdrowie. Komórki w organizmie są małymi fabrykami , które wytwarzają energię niezbędną do życia. Dlatego, cokolwiek zakłóci ich działanie zaburza równowagę w organizmie i prowadzi do choroby . Niewłaściwa dieta i styl życia większości ludzi sprawiają, że komórki krwi sklejają się ze sobą, co skutkuje spowolnionym przepływem przez krwioobieg. W sytuacji gdy w organizmie znajduje się wiele toksyn, zawieszone w nich komórki gniją lub mutują .Stanom takim z reguły towarzyszą zmęczenie lub choroby.

Jak mogliście się państwo zorientować w trakcie udziału w wykładach i obserwacji swojej krwi najważniejszym czynnikiem jest tzw. balans pH płynów, czyli równowaga pomiędzy kwasowością a zasadowością. Musi ona zostać utrzymana na poziomie 7,365, a jeżeli poziom ten spadnie poniżej 7- ciało umiera. Nadmierne zakwaszenie organizmu obniża dostarczanie do komórek tlenu, zatrzymuje metabolizm i powoduje szereg objawów, które błędnie rozpoznajemy jako chorobę. Kwaśne i toksyczne środowisko płynów powoduje, że czujemy się zmęczeni i ociężali. Utrzymujący się stan nadmiernego zakwaszenia zaczyna wpływać destrukcyjnie na funkcjonowanie naszego organizmu np.: bicie i kołatanie serca, zaburzenia funkcji mózgu i układu nerwowego.

Zakwaszenie organizmu sprzyja rozmnażaniu patologicznych mikroorganizmów, które wytwarzają własne toksyny, powodujące zmniejszoną absorpcję protein i minerałów, co z kolei osłabia zdolność organizmu do produkcji enzymów i hormonów. Zakłóca to również rekonstrukcję komórek i innych składników niezbędnych do produkcji energii wpływając na problemy z trawieniem i wydalaniem toksyn. Wynikiem tego jest zmęczenie oraz potrzeba dłuższego snu.

W zależności od poziomu zakwaszenia organizmu, symptomy choroby nie muszą być od razu zauważalne. Na początku możemy czuć podrażnienia skóry, bóle głowy, obserwować objawy alergii czy przeziębienia. Kiedy jednak zakwaszenie zaczyna rozwijać się, pojawiają się coraz poważniejsze problemy. I jeśli nie oczyścimy naszego ciała i nie doprowadzimy do wewnętrznego balansu, poziom tlenu będzie się obniżał, aż w końcu zatrzyma metabolizm komórek, a człowiek umrze.

Ponieważ równowaga pH, to sprawa życia lub śmierci, organizm ma kilka sposobów utrzymania jej na odpowiednim poziomie. Jednym z nich jest wyciągniecie alkalizujących minerałów z tkanek, aby zneutralizować zakwaszenie. Minerałami, które w doskonały sposób neutralizują i pomagają wyrzucić toksyny, są: potas, sód, wapno i magnez.

Zdrowy organizm utrzymuje rezerwy tych alkalicznych minerałów, aby wykorzystać je w chwilach zagrożenia. Jeśli jednak nie dostarczamy ich poprzez rozsądną dietę, zostaną one wyciągnięte z kości (wapń) lub mięśni (magnez). Może to spowodować bardzo poważne konsekwencje wiązane z brakiem tych elementów.

Gdy zakwaszenie zacznie być alarmujące organizm wrzuca toksyny i kwasy do tkanek. Początkowo odkładane są one w genetycznie osłabionych miejscach, powodując różnego rodzaju choroby. Również system limfatyczny (odpornościowy) zostaje poważnie przeciążony, wskutek czego nie może działać prawidłowo.

To, co błędnie nazywamy "chorobą", jest tak naprawdę manifestacją odłożonych kwasów i toksyn w ciele. Jeśli np. zacznie ono wyrzucać kwasy przez skórę, spowoduje to symptomy alergii, podrażnienia, zapalenia, bóle mięśni i głowy, wysypki. Gdy zaś objawy te pojawiają się chronicznie, oznacza to, że nasze ciało wyczerpało neutralizujące minerały. Kiedy kwasy dostaną się do krwioobiegu, układ krążenia będzie starał się wyrzucić je w płynnej postaci przez płuca lub nerki. Jeśli jednak odpadów będzie za dużo, ponownie zostaną one odłożone w takich organach, jak serce, trzustka, wątroba, jelito, ewentualnie zmagazynowane w komórkach tłuszczu, zwłaszcza w obrębie piersi, bioder, brzucha, a nawet mózgu. Proces rozpadania komórek przez zakwaszenie może być również nazwany procesem starzenia.

Jedną z najgorszych konsekwencji nadmiernego zakwaszenia organizmu są "stwory", które żyją w toksycznym środowisku - bakterie, pleśń i grzyby (np. candida - drożdżak wywołujący choroby błon śluzowych jelit, oskrzeli a nawet płuc).

Krew w naszym ciele to rzeka życia. Właśnie poprzez nią organizm dostarcza komórkom substancji odżywczych i tlenu oraz usuwa toksyny, które powstały na skutek przemiany materii. Od jakości krwi zależy poziom naszej energii, samopoczucie, koncentracja i ogólny stan zdrowia.

Kiedy przyjrzymy się krwi pod mikroskopem, zobaczymy, w jaki sposób nasza dieta i styl życia wpływają na komórki. Wielu ludzi uważa, że krew jest sterylna i wygląda zawsze tak samo, jednak obserwując ją pod mikroskopem od razu przekonamy się, że okazuje się to dalekie od prawdy.

Jednym z najważniejszych czynników wpływających na jakość i zdrowie komórek krwi jest

delikatna równowaga pH płynów, w których są zanurzone. Jeśli zostanie ona rozchwiana poprzez nadmierne zakwaszenie, komórki zaczynają słabnąć, umierać lub... mutować.

Dlatego badanie żywej krwi jest niepowtarzalną okazją, aby przekonać się, w jakim naprawdę stanie jest nasz organizm oraz jak dieta wpływa na stan zdrowia.

Lek. med. Piotr Fabijański

Arkadia Polania

A to drganie powieki może też wskazywać, że źle trawisz węgle bo masz za mało białka, zresztą dużo zależy jaką masz grupę krwi.
Ostatnio zmieniony przez RAW0+ Czw Lis 18, 2010 10:10, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1457
Wysłany: Czw Lis 18, 2010 09:11   

W czasie infekcji to normalny stan. Organizm zużywa bardzo dużo pierwiastków. Czy wcześniej dużo chorowałeś? Uzupełnij magnez jednorazowo, ale nie bierz więcej chemicznych śmieci. Dodaj trochę warzyw do diety.
 
     
ansie 

Dołączyła: 13 Mar 2010
Posty: 103
Skąd: zachodniopomorskie
Wysłany: Czw Lis 18, 2010 10:05   

_flo napisał/a:
chleb napisał/a:
trzepie po 500mg albo lepiej magnezu dziennie, dorzucam tez wapno jutro chyba tez dokupie oddzielnie potas.

No może potrzeba insuliny = glukozy.
Insulina powoduje, że ten magnez potas, że to wszystko dostaje się do komórki

http://www.vivo.colostate...sulin_phys.html
Insulin also increases the permiability of many cells to potassium, magnesium and phosphate ions.


Też poszłabym tym tropem. Być może jesz za duzo tłuszczu i za mało ww.

Miałam podobne symptomy dodatkowo ból w prawej nodze (promieniujacy od pięty), płytki oddech. Gdy zwiekszyłam ilość ww, zrezygnowałam z nabiału w diecie problemy zniknęły.
 
     
EAnna 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 1298
Wysłany: Czw Lis 18, 2010 11:50   

Aspargin, 250 mg magnezu wodoroasparaginianu (17mg jonow magnezowych) + 250mg potasu wodoroasparaginianu (54 mg jonow potasowych) w tabletce.
Zaskakujaco skuteczne w jednej lub dwóch tabletkach (tylko w potrzebie).
Cena 6,5zł za 50 tabletek.
_________________
Pozdrawiam
EAnna
 
     
Feniks

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 13 Lis 2009
Posty: 535
Wysłany: Czw Lis 18, 2010 12:15   

Podczas swoich dawnych eksperymentów z low carb miałem to samo. Pojawiały się bóle w sercu, straszne osłabienie, ciągła senność a wstawanie rano...jak u Ciebie.

Z miejsca dodałbym węglowodany i być może białko.
 
     
chleb

Dołączył: 29 Sie 2009
Posty: 23
Wysłany: Sob Lis 20, 2010 11:20   

Dziekuje wszystkim za odpowiedzi. Generalnei wybralem sie do konowala bo gardlo coraz bardziej mi dokuczalo - najprawdopodobniejszy przebieg byl taki.

1. Wyplukanie potasu/magnezu/wapnia i stad drganie powiek i zmeczenie + na pewno w tym momencie weszla infekcja wirusowa.

2. Infekcja wlasnie sie zaznaczala bolami w klatce piersiowej - dopiero po kilku dniach rzucila sie na gardlo.

3. Zatem dzialanie dwutorowe - tluste zarcie (nie czysty smalec, ale jednak energia) + suplementacja elektrolitow (i to powazniej - dawka w Asparginie jest smiesznie mala skoro magnezu dziennie zaleca sie 300-400mg, a on ma raptem w 1 tabletce 17mg jonow) + potezna dawka C+A+E+Alliofil+Paracetamol przeciwzapalnie+Stodal na kaszel. Po 1 dniu kuracji juz jest o wiele lepiej, przespalem spokojnie noc.

4. Serducho mam w porzadku, EKG nic nie pokazalo ;)



Pozdrawiam
Chleb
 
     
arturtsk

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 10 Gru 2008
Posty: 189
Wysłany: Sob Lis 20, 2010 12:11   

A kiedy masz te bóle w serduchu? Ja pamiętam jak jeszcze chodziłem do szkoły i jedne wakacje spedziłem na trenowaniu zapasów i rugby 2 treningi dziennie to też miałem takie bóle w sercu, jak byłem u lekarza by podpisać kartę sportowca to spytałem się o to i lekarz mi powiedział że przy intensywnych treningach tak jest, ćwiczyłem mocno kark i niby właśnie przez to miałem bóle? że niby mięsnie są tak połączone ? i powiedziała żebym się schylił i wtedy poczułem te kucie...nigdy się nad tym nie zastanawiałem głębiej.

Ja mam problemy z łydkami, "mam bardzo ubite" szybko się męczą.

Skorzystam z rad i sprawdzę może pomoże:)
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8791
Wysłany: Sob Lis 20, 2010 13:43   

Było nie wierzyć w te brednie o spisku przeciwko cudnej proporcji, tylko czytać Optymalnik. Sześć lat temu opisywałem takie problemy zdrowotne.
Mniej tłuszczu, więcej białka i węglowodanów, w tym dużo warzyw dostarczających sole mineralne i witaminy, bo na dłuższą metę nie suplementacja, ale zrównoważona dieta dostarcza wszystkich niezbędnych składników. A w kieszonce nitrogliceryna, bo nawet najzdrowszy człowiek przy przeciążeniu stresem fizycznym lub psychicznym może mieć zawał.
JW
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Sob Lis 20, 2010 14:54   

Teraz to Witold Jarmolowicz walnął. Nie wie Pan nawet jakie ma menu
Czyli z czego pochodzą ww nie wspominając o ich ilości, czy oby nie za dużo białka w stosunku do ww:) czysta poezja.
Ja stawiam na zbyt małą ilość ww lub duży, duży stres fizyczny/emocjonalny i to też z wielkim "ale" bez większej ilości informacji to wróżenie z fusów. Zawsze Pan tak doradza pacjentom??
Cytat:
Było nie wierzyć w te brednie o spisku przeciwko cudnej proporcji

a może on jest na 4es LC hehe?
Cytat:
Niespecjalnie jakos eksperymentuje, glownie jaja, boczek, miesko, tluste sery, standard. Jednakze ostatnio po prostu szok - ni stad ni z owad dopadly mnie tak gigantyczne objawy niedoboru ww. pierwiastkow, ze az sam nie wiem co robic.
jaja całe czy tylko żóltka

mięsko z kurczaka czy podgardle
sery żółte czy białe 18% tłuszczu

ww to ja tam za wiele nie widzę.

Cytat:
Poza tym nigdy nikomu niczego nie zabraniam. Ja tylko proponuję. Jeśli czytelnik potrafi zrozumieć to, co piszę i jeśli zastosuje moją wiedzę w praktyce, to zyska wiele.

dr. Jan Kwaśniewski

Na brak mózgu/myślenia jeszcze nie wynaleziono terapii/leków/diety itp
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8791
Wysłany: Sob Lis 20, 2010 15:13   

To proste, jeżeli ktoś szuka informacji pisząc, że jest na DO, zakładamy, że żywi się wg złotej proporcji, bo tylko takie żywienie jest DO. Żadne inne, wg słów samego Twórcy.
A taka proporcja powoduje takie właśnie niedobory. Do policzenia tego wystarczy kalkulator i tabele wartości odżywczych.
Cytowanie bon mottu o rozumie dra Kwaśniewskiego nie jest najlepszą rekomendacją i niczego nie wnosi.
Kalkulator jest potrzebny, ot co.
JW
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Sob Lis 20, 2010 15:23   

To kolejen pytanie czy przy diecie korytkowej i 4es oraz DO, ZO potrzeba takich samych ilości witamin i minerałów.
Z cholesterolu powstają hormony. Na diecie na której spożywa się go mało wytwarzaany (hormony) jest za pomocą enzymów i mechenizmów do kt wytworzenia potrzebne są wit i minerały. Jak się to ma w przypadku diety pogatej w cholesterol? Ma Pan na pewno wiele ciekawych informacji popatych doświadczeniem obserwacjami i różnymi analizmami a nie kalkulatorem, nieprawdaż?
Ostatnio zmieniony przez Mariusz_ Sob Lis 20, 2010 15:24, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8791
Wysłany: Sob Lis 20, 2010 15:36   

Mariusz_ napisał/a:
To kolejen pytanie czy przy diecie korytkowej i 4es oraz DO, ZO potrzeba takich samych ilości witamin i minerałów.
Z cholesterolu powstają hormony. Na diecie na której spożywa się go mało wytwarzaany (hormony) jest za pomocą enzymów i mechenizmów do kt wytworzenia potrzebne są wit i minerały. Jak się to ma w przypadku diety pogatej w cholesterol? Ma Pan na pewno wiele ciekawych informacji popatych doświadczeniem obserwacjami i różnymi analizmami a nie kalkulatorem, nieprawdaż?

Prawdaż, dokładne przestrzeganie zasad DO (nie ma to związku z cholesterolem spożywanym) prowadzi właśnie do takich objawów, jak utrata masy mięśniowej, osłabienie wyższych funkcji umysłowych, krytycyzmu, orientacji przestrzennej, utrudnienie czytania ze zrozumieniem, depresja, palpitacje serca, degradacja stawów powodująca charakterystyczne klekotanie, miażdżyca.
To wszystko spotykałem i opisywałem od sześciu lat co najmniej.
Widocznie trzeba na okrągło.
JW
 
     
RAW0+ 

Pomógł: 41 razy
Dołączył: 11 Wrz 2009
Posty: 1943
Wysłany: Sob Lis 20, 2010 16:53   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
osłabienie wyższych funkcji umysłowych, krytycyzmu, orientacji przestrzennej, utrudnienie czytania ze zrozumieniem

:-D 10/10
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Sob Lis 20, 2010 18:08   

Niech się Pan raz wykaże swoją pracą włożoną w naprostowanie z DO, ŻO na 4es w konkretnym przykładzie a nie rozważaniach hipotetycznych na kalkulatorze :)

Ile w takim razie potrzeba wit C i innych związków, aby zabezpieczyć produkcję kolagenu?
Inaczej mówiąc spożywając białko kolagenowe (w różnej formie, proszek, nóżki wieprzowe) muszę dostarczać identyczną ilość wit C jakbym nie stosował w swojej diecie w ogóle kolagenu??????????

Cytat:
dokładne przestrzeganie zasad DO
według Pana dużo tłuszczu mało białka, mało ww. Każdy wybiera sobie to co mu pasuje-obrona, atak przeciwnika z jego teorii.
Dlatego jeszcze raz apeluje niech Pan przedstawi przykład śniadania dla osoby zdrowej ważącej 70kg 170cm wzrostu na diecie 4 es. Można to nazwać jeden dzień z życia 4es. Sprawdzimy teorię z praktyką odnośnie pokrycia na niezbędne mikro i makroelementy.
Miszcze teorii ;)
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8791
Wysłany: Sob Lis 20, 2010 20:39   

Mariusz_ napisał/a:
To kolejen pytanie czy przy diecie korytkowej i 4es oraz DO, ZO potrzeba takich samych ilości witamin i minerałów.
Z cholesterolu powstają hormony. Na diecie na której spożywa się go mało wytwarzany (hormony) jest za pomocą enzymów i mechanizmów do którego wytworzenia potrzebne są wit i minerały. Jak się to ma w przypadku diety bogatej w cholesterol? Ma Pan na pewno wiele ciekawych informacji popartych doświadczeniem obserwacjami i różnymi analizmami a nie kalkulatorem, nieprawdaż?

Nie sądzę, żeby wyważanie otwartych dawno przez naukę drzwi miało sens. Doskonale Pan wie, że przewaga określonych składników pożywienia zwiększa zapotrzebowanie na jedne kofaktory enzymów, a zmniejsza na inne. Np. uzyskiwanie energii z metabolizowania etanolu zwiększa zapotrzebowanie na tiaminę, wit. B1. Tiamina jest kofaktorem fosforanu tiaminy, enzymu niezbędnego do metabolizowania grup aldehydowych, charakterystycznych dla glukozy i etanolu. Glukozy, bowiem należy ona do grupy aldoz, jako pochodna aldehydu glicerynowego. Etanolu, ponieważ w pierwszym kroku jest przetwarzany do aldehydu octowego, mającego grupę aldehydową zgodnie z nazwą w stopniu bezdyskusyjnym.
Dlatego osoby żywiące się przewagą węglowodanów lub wódki mają zwiększone zapotrzebowanie na witaminę B1 i są narażone bardziej na chorobę Beri-beri niż mięsożercy.
Produkcja cholesterolu zaczyna się od koenzymu A, w skrócie CoA, który wchodzi w skład uniwersalnych jednostek acylo-CoA lub acetylo-CoA.
Składnikiem koenzymu A jest kwas pantotenowy, witamina B5, która powszechnie występuje, ale nie w tłuszczach. A do spalania wszystkiego, w tym tłuszczów, jest potrzebna.
Nie ma wielkiego sensu rozpatrywanie kosztów produkcji cholesterolu, którego potrzeba zaledwie 1,5 g na dobę, natomiast niepokój powinno budzić niskie spożycie kwasu pantotenowego na dogmatycznej DO, gdzie tłuszczu ponad 100 (słownie sto) razy więcej niż cholesterolu, a mało innych składników dostarczających witamin rozpuszczalnych w wodzie. W tym mało składników zawierających kwas pantotenowy, niezbędny również do metabolizowania tłuszczów.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8791
Wysłany: Sob Lis 20, 2010 21:24   

Mariusz_ napisał/a:
Niech się Pan raz wykaże swoją pracą włożoną w naprostowanie z DO, ŻO na 4es w konkretnym przykładzie a nie rozważaniach hipotetycznych na kalkulatorze :)
Ile w takim razie potrzeba wit C i innych związków, aby zabezpieczyć produkcję kolagenu?
Inaczej mówiąc spożywając białko kolagenowe (w różnej formie, proszek, nóżki wieprzowe) muszę dostarczać identyczną ilość wit C jakbym nie stosował w swojej diecie w ogóle kolagenu??????????
Cytat:
dokładne przestrzeganie zasad DO
według Pana dużo tłuszczu mało białka, mało ww. Każdy wybiera sobie to co mu pasuje-obrona, atak przeciwnika z jego teorii.
Dlatego jeszcze raz apeluje niech Pan przedstawi przykład śniadania dla osoby zdrowej ważącej 70kg 170cm wzrostu na diecie 4 es. Można to nazwać jeden dzień z życia 4es. Sprawdzimy teorię z praktyką odnośnie pokrycia na niezbędne mikro i makroelementy.
Miszcze teorii ;)

Jeżeli chodzi o jadłospis, proszę wypełnić ankietę na stronach www.danwit.pl
Dokładnie tak, jak Pan zapytał, zapotrzebowanie na witaminę C jest niezależne od ilości spożywanych nóżek wieprzowych. Kompletnie i całkowicie.
Łańcuchy kolagenowe są budowane z różnych aminokwasów, ale przeważa prolina oraz lizyna. Tyle tylko, że w momencie wbudowywania tych aminokwasów w łańcuch kolagenowy jednocześnie muszą one zostać hydroksylowane. Zapewne Pan pamięta, ale dla reszty forumowiczów przypomnę, że hydroksylacja polega na przyłączeniu do cząsteczki grupy hydroksylowej - OH. Jako grupa polarna, OH zwiększa rozpuszczalność w wodzie, dzięki czemu hydroksylacja dokonana w wątrobie umożliwia wydalenie niepolarnych trucizn przez nerki.
W przypadku kolagenu hydroksylacja do hydroksyproliny oraz hydroksylizyny podwyższa temperaturę topnienia tych aminokwasów i zwiększa odporność mechaniczną łańcuchów kolagenu, również dzięki temu, że polarna grupa hydroksylowa OH umożliwia tworzenie wiązań wodorowych - mostków zwiększających sztywność helisy kolagenowej.
Dla enzymów hydroksylujących niezbędnym kofaktorem jest witamina C, jon żelazawy Fe2+, tlen cząsteczkowy oraz alfa-glutaran.
Minimalna ilość witaminy C dla człowieka, to 20 mg na dobę.
Poniżej zaczyna się szkorbut, spowodowany zmniejszoną wytrzymałością kolagenu prowadzącą do krwawych wybroczyn, gnijących dziąseł itd.
Ponieważ do budowy kolagenu niezbędne są aminokwasy prolina oraz lizyna, które dopiero w trakcie wbudowywania w łańcuch powinny być hydroksylowane, więc kolagen z nóżek (który jest już zhydroksylowany) nie może służyć do budowy własnego kolagenu.
Sherlock Holmes mawiał, to elementarne mój Watsonie.
JW
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Nie Lis 21, 2010 21:45   

Cytat:
Suplementacja diety kolagenem

Aktywność biologiczna i oddziaływanie prozdrowotne hydrolizatów białek kolagenowych jest dość dobrze rozpoznana i udowodniona naukowo. Wiele udokumentowanych badań klinicznych wskazuje na ważną rolę hydrolizatów kolagenowych w postępowaniu leczniczym chorób zwyrodnieniowych kości i stawów, związaną ze specyficzną zawartością aminokwasów odgrywających ważną rolę w tworzeniu macierzy chrzęstnej.

Białka kolagenowe są łatwo przyswajalne. W doświadczeniu przeprowadzonym na myszach zastosowano hydrolizat żelatyny znakowany izotopem 14C. Zaobserwowano, że już po 12 godzinach 95% podanego hydrolizatu zostało wchłonięte w jelicie, a największa kumulacja 14C - hydrolizatu kolagenu miała miejsce w chrząstce.

http://www.marfanforum.pl...-eds-vt1814.htm
Bądź tu mądry ;)
Firma olimp (suplementy dla kulturystów) używa zhydrolizowanych białek serwatkowych i są bardzo dobre i cenione (mowa O BCCA)
Teraz czy hydrolizat żelatyny można podciągnąć pod
Cytat:
kolagen z nóżek (który jest już zhydrolizowany

http://www.olimp-suppleme...s=60&str=2&sh=1

Domyślać się, a wiedzieć dwie różne sprawy :)
Wierzy Pan w to co pisze, inaczej mówiąc . Wie Pan??? czy się wydaje???
Wotson do Szerloka :P
Ostatnio zmieniony przez Mariusz_ Nie Lis 21, 2010 21:47, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8791
Wysłany: Pon Lis 22, 2010 00:10   

Dyskusja zaczęła się od tego, że zadał Pan pytanie, czy spożywanie kolagenu zmniejsza zapotrzebowanie na witaminę C. Odpowiedziałem szczegółowo, że nie może to mieć związku.
Link, na który się Pan powołuje zawiera różne informacje, np.:
Cytat:
Dlatego też uważa się, że hydrolizaty kolagenu mogą przyczyniać się do odbudowy chrząstki stawowej w chorobach zwyrodnieniowych, ale również w stanach zapalnych kości i stawów. Z tego względu podawanie takiego preparatu w chorobie zwyrodnieniowej stawów wydaje się uzasadnione. Mechanizm syntezy włókien kolagenowych nie jest jeszcze całkowicie rozpoznany, ale utrzymuje się, że prawidłowe tworzenie się kolagenu wymaga ponadto stałego stężenia witaminy C w organizmie.

Hydrolizaty kolagenowe nie zmniejszają zapotrzebowania na witaminę C, bo nie mogą. W cytowanym linku jest to wyraźnie stwierdzone.
W przypadku chorób reumatycznych jest wskazane spożywanie regularne galaretki z nóżek w niewielkiej ilości rzędu 50-100g dziennie. Nie michy, nie wiadra, jak to sobie optymalni wyobrażali. Produkty tzw. kolagenowe nie zawierają bowiem kilku aminokwasów egzogennych i mają z tego powodu wartość biologiczną gorszą, niż białko z truskawek.
Żelatyna omawiana w ww linku jest jeszcze mniej wartościowa. W badaniach naukowych służyła do wywoływania u zwierząt doświadczalnych chorób z niedoboru.
Organizm ludzki ma enzymy typu elastaza, kolagenaza, żelatynaza, umożliwiające rozłożenie kolagenu na aminokwasy, a następnie przetworzenie hydroksyproliny w prolinę, którą może wbudować we własne struktury kolagenowe.
Tylko, że nóżki wieprzowe to nie jest panaceum na reumatyzm i spożywanie ich nie zmniejsza zapotrzebowania na witaminę C oraz wartościowe inne mięsa.
Z większym pożytkiem poznawczym byłoby, gdyby Pan cytował prawdziwe prace naukowe, a nie wypowiedzi forumowiczów.
JW
 
     
kiwi4


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 02 Kwi 2008
Posty: 823
Skąd: warszawa
Wysłany: Pon Lis 22, 2010 20:39   

Chleb, dlaczego jesz wieprzowinę na co dzień ?, zamień na mięso białe i czerwone. Ja jadam dużo jaj, mięso wołowe i drób, stosuje smalec własnej roboty , ostatnio nasłuchałam się jak robią smalec, który jest w sklepie , dodają łój stosowany do wyrobu świec w niedozwolonych ilościach i tłuszcz nie sprzedany w sklepach. Nabiału nie jadam. Codziennie jadam warzywa. Nie mam problemów zdrowotnych. Suplementy możesz stosować, ale nie ciągle, w ostateczności, na przykład jak nie czosnku :roll: . Mięso wołowe jest bardziej wartościowe, a nie wieprzowe. :papa:
_________________
marzena kiwi
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Nie Lis 28, 2010 15:57   

W ogóle tak mi się przypomniało, że kwasica ketonowa to jest dość standardowa reakcja organizmu na infekcje. I wiadomo, powoduje zaburzenia gospodarki elektrolitowej.
Ja się ostatnio pochorowałam na 3 dni (wszelkie objawy grypy), i miałam przez ten czas relatywnie spore zapotrzebowanie na gruszki :D -- jak na to, że spałam non stop z przerwami na jedzenie.
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
Ostatnio zmieniony przez _flo Nie Lis 28, 2010 15:59, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Nie Lis 28, 2010 16:39   

Otóż właśnie. I to jest głos rozsądku.
_________________

 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Śro Gru 01, 2010 14:24   

_flo napisał/a:
W ogóle tak mi się przypomniało, że kwasica ketonowa to jest dość standardowa reakcja organizmu na infekcje.
ale jak to ma działać? to taka próba zagłodzenia nieproszonych gości?
_________________
Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Śro Gru 01, 2010 14:29   

Nie wiem.
Z tego co sama sobie kiedyś wydumałam, chodzi o redukowanie glutationu, neutralizowanie H2O2 wyprodukowanego dla limfocytów. Pisałam kiedyś o tym na forum.
W necie różnie piszą, nie czytałam dokładnie, najczęścież że to przez "stres" związany z infekcją. Później może doczytam.
Ale fakt pozostaje faktem.
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
Ostatnio zmieniony przez _flo Śro Gru 01, 2010 14:30, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Śro Gru 01, 2010 16:14   

Sądzę, że dobrze wydumałam. 8) Ale może ktoś chciałby się wypowiedzieć, było by miło.
Chodzi o "oxidative stress" - stres oksydacyjny i ROS czyli związki utleniające, między innymi wodę utlenioną właśnie - H2O2.
http://pl.wikipedia.org/w..._immunologiczna
"Reaktywne formy tlenu mogą przynosić korzyści, ponieważ są m.in. używane przez układ immunologiczny do atakowania i zabijania patogenów. "
No, a w momencie infekcji produkcja rusza pełną parą i sprawy wymykają się spod kontroli. A do zneutralizowania tych bardzo reaktywnych związków potrzebny jest zredukowany glutation między innymi. Do zredukowania glutationu zużywany jest NADPH, produkt szlaku pentozowego, czyli jednego ze szlaków spalania glukozy.
Niedobór NADPH może prowadzić do hemolizy czerwonych krwinek, czyli do anemii.
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
Ostatnio zmieniony przez _flo Śro Gru 01, 2010 16:14, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved