Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Otwarty przez: Molka
Pon Gru 24, 2012 13:21
Kolejny wieloletni optymalny chory na raka
Autor Wiadomość
brajan30

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 1020
Wysłany: Czw Wrz 06, 2012 07:53   Kolejny wieloletni optymalny chory na raka

Witam
Kolejna osoba stosująca dietę optymalną zachorowała na raka, tym razem ostra białaczka szpikowa (mielonocytowa M4). Jak sobie poczytacie to optymalny wieloletni o czym pisze Kristan, że zna tą osobę.
To bodajże szósta czy siódma osoba stosująca dietę optymalną przez wiele lat, o której wiemy, pytanie o ilu nie wiemy?
Cały czas pozostaje pytanie dlaczego dieta optymalna (która wg. twórcy "uniemożliwia zachorowanie na raka"), przez lata jej stosowania nie powstrzymała rozwoju choroby nowotworowej?
http://forum.dr-kwasniews...?topic=1767.520
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Czw Wrz 06, 2012 07:55   Re: Kolejny wieloletni optymalny chory na raka

brajan30 napisał/a:
Witam
Kolejna osoba stosująca dietę optymalną zachorowała na raka, tym razem ostra białaczka szpikowa (mielonocytowa M4). Jak sobie poczytacie to optymalny wieloletni o czym pisze Kristan, że zna tą osobę.
To bodajże szósta czy siódma osoba stosująca dietę optymalną przez wiele lat, o której wiemy, pytanie o ilu nie wiemy?
Cały czas pozostaje pytanie dlaczego dieta optymalna (która wg. twórcy "uniemożliwia zachorowanie na raka"), przez lata jej stosowania nie powstrzymała rozwoju choroby nowotworowej?
http://forum.dr-kwasniews...?topic=1767.520

Mercedesy,he,he.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Czw Wrz 06, 2012 08:12   

Kristan to chyba autor tej nowej ksiazki "jedz optymalnie". Fakt, ze pisze on, ze osoba ta zjadla przez cale zycie sporo zoltek i sloniny.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Czw Wrz 06, 2012 08:23   

Wychodzi min. 10 lat patrząc pod kątem żółtka ;)
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Czw Wrz 06, 2012 08:25   

no i co powiesz?
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Czw Wrz 06, 2012 08:29   

za 8 lat dam znać lub szybciej :) i zgłoszę się do Małgosi

Cytat:
Od 8 dni opiekujemy się chorym na nowotwór, po szpitalu, skrajnie wyczerpany....
Karmiony jest żółtkami, śmietanką i ogólnie DO dla chorych na nowotwór.
Na ta chwilę poprawa jest znaczna. Chory i my jesteśmy pełni nadziei.
Zrobiłam notatki przebiegu całej choroby i leczenia, może kiedyś opiszę do "Optymalni".
Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony przez Mariusz_ Czw Wrz 06, 2012 08:29, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Czw Wrz 06, 2012 08:35   

zyon napisał/a:
no i co powiesz?

Założenie,że opty jest "na wszystko" jest z gruntu nierozsądne.
KAŻDY żywy organizm ma prawo zachorować.
Pisałem już kiedyś,iż mam wrażenie,że Kwaśniewskiego "poniosło" w paru miejscach.
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Czw Wrz 06, 2012 08:41   

Nie,nie dr Kwaśniewski się nie mydli w kwestii nowotworów. Wystarczy "obczaić", jakimi metodami leczy się nowotwory i jakie dają one rezultaty. :-x przeżywalność, długość życia z nowotworem itp
P.S przecież mózg żywi się glukozą, co nie?!! :D
http://forum.dr-kwasniews...php?topic=547.0
Ostatnio zmieniony przez Mariusz_ Czw Wrz 06, 2012 08:44, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Czw Wrz 06, 2012 08:46   

Mariusz_ napisał/a:
Nie,nie dr Kwaśniewski się nie mydli w kwestii nowotworów. Wystarczy "obczaić", jakimi metodami leczy się nowotwory i jakie dają one rezultaty. :-x przeżywalność, długość życia z nowotworem itp
P.S przecież mózg żywi się glukozą, co nie?!! :D
http://forum.dr-kwasniews...php?topic=547.0

Podnosi jakość życia,jasne.
Ale mówię o protekcyjnej kwestii diety tłuszczowej.
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Czw Wrz 06, 2012 08:47   

zyon napisał/a:
no i co powiesz?

zajrzyj do Pani Bryły na koniec książki ,szybciej się dowiesz :)
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Czw Wrz 06, 2012 08:49   

Gavroche napisał/a:
Ale mówię o protekcyjnej kwestii diety tłuszczowej.


skoro "leczy", więc jak "dopuszcza"? Jakiś oksymoron czy cuś...? ;)
oto jest pytanie....

skutek-> przyczyna
może
przyczyna-> skutek
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Czw Wrz 06, 2012 08:51   

Mariusz_ napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Ale mówię o protekcyjnej kwestii diety tłuszczowej.


skoro "leczy", więc jak "dopuszcza"? Jakiś oksymoron czy cuś...? ;)
oto jest pytanie....

skutek-> przyczyna
może
przyczyna-> skutek

Nic podobnego,leczy się chory organizm.
A chory to przeciwieństwo zdrowego.
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Czw Wrz 06, 2012 09:00   

Mariusz napisał/a:
skoro "leczy", więc jak "dopuszcza"?

metabolic syndrome= integracja metabolizmu? hmm
 
     
krobert

Dołączył: 30 Lip 2012
Posty: 53
Wysłany: Czw Wrz 06, 2012 09:09   

Mariusz_ napisał/a:
Wychodzi min. 10 lat patrząc pod kątem żółtka ;)

Kristan powiedział, że ta kobieta jest optymalną z 'kilkunastoletnim stażem'.
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Czw Wrz 06, 2012 09:13   

krobert napisał/a:
Kristan powiedział, że ta kobieta jest optymalną z 'kilkunastoletnim stażem'.

A ja głupi przyjął 5 żółtek per day :) :faint: i wyszło minimum 10 lat +/- 3-4 :hug:
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Czw Wrz 06, 2012 10:09   

Ogolnie mowiac mam wrazenie, ze po raz kolejny ktos (czyli zalozyciel tematu) ma niewypowiedziana radoche, ze kolejny raz udalo sie wsadzic kij w mrowisko a glupia gawiedz ma igrzyska za darmo. Ciekawe czy u niego na bioslone taki temacik zalozyl. Wyglada na to, ze nie pisze ale czyta uwaznie oba forka i jak sie znajdzie okazja to czemu by glupolom nie podrzucic zabawki do podniecania sie na pare dni.

Pamietam jego ochy i achy na tamtym forum nad dieta optymalna.

Temat sie zacznie i skonczy jak kazdy inny tego typu czyli slepi beda przekonywac gluchych o wyzszosci obrazow nad muzyka a pan zalozyciel bedzie siedzial i smial sie w kulak popijajac prozdrowotna miksiure koktajlem blonnikowym. Don't feed the troll, wystarczy nam wlasnych trolli(a) zeby sie jeszcze z bioslonskimi uzerac. Tak proponuje.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Czw Wrz 06, 2012 10:10, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Czw Wrz 06, 2012 10:14   

zyon napisał/a:
Ogolnie mowiac mam wrazenie, ze po raz kolejny ktos (czyli zalozyciel tematu) ma niewypowiedziana radoche, ze kolejny raz udalo sie wsadzic kij w mrowisko a glupia gawiedz ma igrzyska za darmo. Ciekawe czy u niego na bioslone taki temacik zalozyl. Wyglada na to, ze nie pisze ale czyta uwaznie oba forka i jak sie znajdzie okazja to czemu by glupolom nie podrzucic zabawki do podniecania sie na pare dni.

Pamietam jego ochy i achy na tamtym forum nad dieta optymalna.

Temat sie zacznie i skonczy jak kazdy inny tego typu czyli slepi beda przekonywac gluchych o wyzszosci obrazow nad muzyka a pan zalozyciel bedzie siedzial i smial sie w kulak popijajac prozdrowotna miksiure koktajlem blonnikowym. Don't feed the troll, wystarczy nam wlasnych trolli(a) zeby sie jeszcze z bioslonskimi uzerac. Tak proponuje.

Tys prowda.
Jak swiat światem ludziska mrą i będą nadal.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Czw Wrz 06, 2012 10:38   

Dokladnie, nie ma co dawac powodow do radochy kolejnemu cymbalowi, ktory sie cieszy z czyjegos nieszczescia. Niech swoje statystyki opublikuja.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Czw Wrz 06, 2012 12:05   

Czeba wdeptać w ziemie... ;) ,ale dopiero wtedy, gdy zje się wsytarczającom ilość mięsiwa -przeznaczonego dla wojowników ;D :hihi:
 
     
krobert

Dołączył: 30 Lip 2012
Posty: 53
Wysłany: Czw Wrz 06, 2012 13:30   

Mariusz_ napisał/a:

A ja głupi przyjął 5 żółtek per day :) :faint: i wyszło minimum 10 lat +/- 3-4 :hug:


No też tak poleciałem.
20k jajek robi wrażenie :)

Może przyjąć nową klasyfikację optymalnych:
- 2000 żółtek: Przedpoborowy, niedawno zakupił pierwszą Dietę Optymalną;
- 8000 żółtek: Sierżant - znad oparów tłuszczu zaczyna być widać nowy ląd;
- 25000 ż.: Kolonel - wydaje mu się, że rozumie dlaczego kazali wylewać to białe;
... :)

brajan30 napisał/a:
Witam
Kolejna osoba stosująca dietę optymalną zachorowała na raka, tym razem...


Dobrze, że są osoby, które niepomne niebezpieczeństw przełamują to obrzydliwe zakłamanie i spisek wielkich mediów, które w oczywisty sposób na zlecenie wiadomych osób utrzymują nasze społeczeństwo w niewiedzy co do skutków stosowania Diety Optymalnej. Ta iście barbarzyńska metoda, która w białych rękawiczkach pozwala zainteresowanym wyniszczać Ducha Narodu, wysysając zeń przedśmiertnie ostatnie srebrniki, również nas napawa głębokim przerażeniem i obrzydzeniem.

Na dzień dzisiejszy wszyscy, którzy ulegli zwodniczym obietnicom muszą natychmiast zmienić dietę na przeciwną. W ciągu najbliższych dni nasi naukowcy powinni opracować skuteczną metodę desmalcyfikacji organizmu. Osoby stosujące DO dłużej niż 7 dni zostaną poddani procedurze przymusowo, by uniknąć przenoszenia chorób na zdrową tkankę społeczeństwa.

Kolejne komunikaty Komitetu Kontrrewolucyjnego będą się pojawiały w miarę ustalania nowych okoliczności.

Pozostańcie czujni.
Skwarki są wszędzie.
 
     
Użytkownik

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 529
Wysłany: Czw Wrz 06, 2012 14:19   

aton@q4.pl napisał/a:
Na nowotwory nic lepszego nie wymyślono, jak żółtka na śmietance i zawiesiste buliony z żółtkami.
¿ Hereby, I limit my universe to the area where egg yolk and cream are the best cure for cancer

.
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Pią Wrz 07, 2012 06:50   Re: Kolejny wieloletni optymalny chory na raka

brajan30 napisał/a:

Cały czas pozostaje pytanie dlaczego dieta optymalna (która wg. twórcy "uniemożliwia zachorowanie na raka"), przez lata jej stosowania nie powstrzymała rozwoju choroby nowotworowej?
http://forum.dr-kwasniews...?topic=1767.520


Przecież to już wyjaśniałem. Wszystko jest jasne. Brak żywego błonnika w diecie powoduje po latach raka. Natury nie da się oszukać niestety, takie jest życie.
 
     
seanor

Dołączył: 19 Sty 2009
Posty: 249
Wysłany: Pią Wrz 07, 2012 07:00   

11 , cy 12 to tyz kilkanascie - no ni???
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pią Wrz 07, 2012 07:48   

krobert napisał/a:

Może przyjąć nową klasyfikację optymalnych:
- 2000 żółtek: Przedpoborowy, niedawno zakupił pierwszą Dietę Optymalną;
- 8000 żółtek: Sierżant - znad oparów tłuszczu zaczyna być widać nowy ląd;
- 25000 ż.: Kolonel - wydaje mu się, że rozumie dlaczego kazali wylewać to białe;
... :)

hehe dobre, dobre, mozna tak przyjac. Kazde jajko to 2k10punktow doswiadczenia i po osiagnieciu odpowiedniego poziomu experienca jest level up. Mozna tez przyjac gradacje beginner jajeczny, novice jajeczny, advanced jajeczny, master jajeczny, grandmaster jajeczny...

krobert napisał/a:

Na dzień dzisiejszy wszyscy, którzy ulegli zwodniczym obietnicom muszą natychmiast zmienić dietę na przeciwną. W ciągu najbliższych dni nasi naukowcy powinni opracować skuteczną metodę desmalcyfikacji organizmu. Osoby stosujące DO dłużej niż 7 dni zostaną poddani procedurze przymusowo, by uniknąć przenoszenia chorób na zdrową tkankę społeczeństwa.

Dobrze, ze sa ludzie ktorzy sie troszcza o zdrowie innych, to takie prawdziwe i ...polskie. Ta legendarna polska troska. Zarazonych powinno sie zamykac w zonach jak zombie i przymusowo leczyc magicznym eliksirem bedacym ekstraktem z miksiury oczyszczajacej i koktajlu blonnikowo-trocinowego.

Przywrocony i uleczony do zycia smalcowy zombie po przejsciu procesu desmalcyfikacji dostaje miske z trocinami i musi udowodnic swoja przydatnosc zjadajac ja w calosci glosno przy tym mlaskajac i zapewniajac o doznaniach smakowych glosno wyglaszajac ochy i achy zachwytu.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Pią Wrz 07, 2012 09:56   

Piotrx napisał/a:
Przecież to już wyjaśniałem. Wszystko jest jasne. Brak żywego błonnika w diecie powoduje po latach raka

"Naukowcu", to jest RAK mózgu (białaczka), mózg który trawi błonnik. ;) :P
 
     
krobert

Dołączył: 30 Lip 2012
Posty: 53
Wysłany: Pią Wrz 07, 2012 10:57   

Układu krwiotwórczego, ale na pewno błonnika też potrzebuje.

Piotrx napisał/a:
Przecież to już wyjaśniałem. Wszystko jest jasne. Brak

Dr Piotrx diagnozę klepnął chyba z poprzedniego przypadku szalejącego rana na DO.
Ale i tak ulżyło, że czuwa.
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Pią Wrz 07, 2012 11:00   

Mariusz_ napisał/a:
Piotrx napisał/a:
Przecież to już wyjaśniałem. Wszystko jest jasne. Brak żywego błonnika w diecie powoduje po latach raka

"Naukowcu", to jest RAK mózgu (białaczka), mózg który trawi błonnik. ;) :P


A co to ma do rzeczy, gdzie jest ten rak? Zasada jest taka sama wszędzie.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pią Wrz 07, 2012 11:08   

Dokladnie, nawet jak plywa w stawie to nalezy go trocinami nakarmic. Pjoterx ma racje.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Pią Wrz 07, 2012 11:19   

Piotrx napisał/a:
Mariusz_ napisał/a:
Piotrx napisał/a:
Przecież to już wyjaśniałem. Wszystko jest jasne. Brak żywego błonnika w diecie powoduje po latach raka

"Naukowcu", to jest RAK mózgu (białaczka), mózg który trawi błonnik. ;) :P


A co to ma do rzeczy, gdzie jest ten rak? Zasada jest taka sama wszędzie.


No widzisz,a to nie jest rak mózgu "naukowcu" :pada: Jaki beton :faint: :hihi:


Wyjaśnij mi jak błonnik nadmiar/niedomiar wpływa na raka mózgu-mechanizm?
Piotrx napisał/a:
Przecież to już wyjaśniałem. Wszystko jest jasne. Brak żywego błonnika w diecie powoduje po latach raka.

Ale wyjaśnij jeszcze raz, Ok? :P
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Pią Wrz 07, 2012 11:21   

zyon napisał/a:
Dokladnie, nawet jak plywa w stawie to nalezy go trocinami nakarmic. Pjoterx ma racje.


Niezupełnie. Tu jest potrzebny żywy błonnik, pochodzący z surowych warzyw. Trociny pewnie by mogły zaszkodzić.
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Pią Wrz 07, 2012 11:21   

Cytat:
Szpik kostny (łac. medulla ossium) - miękka, silnie ukrwiona, mająca gąbczastą konsystencję tkanka znajdująca się wewnątrz jam szpikowych kości długich oraz w małych jamkach w obrębie istoty gąbczastej kości. Masa całego szpiku u osoby dorosłej wynosi około 2,5 kg.

Rozróżniamy:
szpik kostny żółty (łac. medulla ossium flava), składający się głównie z komórek tłuszczowych (stąd barwa), którego zawartość wraz z wiekiem każdego osobnika wzrasta. Ten rodzaj szpiku jest hematologicznie nieczynny.
szpik kostny czerwony (łac. medulla ossium rubra), który jest miejscem powstawania elementów morfotycznych krwi, takich jak erytrocyty, leukocyty (głównie granulocyty), trombocyty.

Węglowodany som DObre, a może złe :) dla.... :-x
Ostatnio zmieniony przez Mariusz_ Pią Wrz 07, 2012 11:25, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pią Wrz 07, 2012 11:29   

Piotrx napisał/a:
zyon napisał/a:
Dokladnie, nawet jak plywa w stawie to nalezy go trocinami nakarmic. Pjoterx ma racje.


Niezupełnie. Tu jest potrzebny żywy błonnik, pochodzący z surowych warzyw. Trociny pewnie by mogły zaszkodzić.

Wyjasnij to jeszcze raz jezeli juz to wyjasniales jak wyglada ten mechanizm i co ten blonnik robi, ze tak chroni.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Feniks

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 13 Lis 2009
Posty: 535
Wysłany: Pią Wrz 07, 2012 11:37   

Co to jest żywy błonnik?
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Pią Wrz 07, 2012 11:39   

Warzywa,owoce z robaczkami,meszkami itp? :)
 
     
maniek669

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 11 Lut 2012
Posty: 459
Wysłany: Pią Wrz 07, 2012 11:41   

Piotrx napisał/a:
Mariusz_ napisał/a:
Piotrx napisał/a:
Przecież to już wyjaśniałem. Wszystko jest jasne. Brak żywego błonnika w diecie powoduje po latach raka

"Naukowcu", to jest RAK mózgu (białaczka), mózg który trawi błonnik. ;) :P


A co to ma do rzeczy, gdzie jest ten rak? Zasada jest taka sama wszędzie.


tak jest, zasada jest taka, że ten kto na DO to będzie miał raka. brak błonnika. W sklepie pana słoneckiego czy jakiegoś takiego można chyba się zaopatrzeć w tego błonnika?

Zasada jest taka, coby się nie działo - na DO brak błonnika - skręcenie kostki - brak błonnika, rak jelita - brak błonnika, białaczka - brak błonnika, przeziębiebnie - brak błonnika. Cóż za dogłębna analiza problemu...

PiotrzeX powiedz skąd wiesz, że w tym konkretnym przypadku nie było tego błonnika za dużo?
 
     
maniek669

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 11 Lut 2012
Posty: 459
Wysłany: Pią Wrz 07, 2012 11:41   

Mariusz_ napisał/a:
Warzywa,owoce z robaczkami,meszkami itp? :)


chyba z pestycydami, i GMO... a jak ma być żywy to chyba musi lekko przypleśnieć ;)
Ostatnio zmieniony przez maniek669 Pią Wrz 07, 2012 11:43, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Pią Wrz 07, 2012 11:47   

Mariusz_ napisał/a:

Wyjaśnij mi jak błonnik nadmiar/niedomiar wpływa na raka mózgu-mechanizm?
Piotrx napisał/a:
Przecież to już wyjaśniałem. Wszystko jest jasne. Brak żywego błonnika w diecie powoduje po latach raka.

Ale wyjaśnij jeszcze raz, Ok? :P


zyon napisał/a:
Piotrx napisał/a:
zyon napisał/a:
Dokladnie, nawet jak plywa w stawie to nalezy go trocinami nakarmic. Pjoterx ma racje.


Niezupełnie. Tu jest potrzebny żywy błonnik, pochodzący z surowych warzyw. Trociny pewnie by mogły zaszkodzić.

Wyjasnij to jeszcze raz jezeli juz to wyjasniales jak wyglada ten mechanizm i co ten blonnik robi, ze tak chroni.


Wyjaśniam po raz kolejny skoro nie możecie tego zrozumieć albo nie chcecie. Wirusy, bakterie żywią się zdegenerowanymi komórkami, z których powstaje rak. To chyba jest jasne i zrozumiałe?
http://www.tvn24.pl/wiado...wce,274946.html
Z kolei brak błonnika w diecie powoduje, że wirusy, bakterie, nie są w stanie się namnożyć w organizmie i wywołać infekcji. Wklejałem kiedyś link, ale ten fakt mogą potwierdzić prawie wszyscy nie jedzący żywego błonnika.
Zatem zdegenerowane komórki i brak błonnika to nieuchronny rak w przyszłości.
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Pią Wrz 07, 2012 11:52   

Feniks napisał/a:
Co to jest żywy błonnik?


Głównie surowe warzywa. W owocach jest go bardzo mało.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pią Wrz 07, 2012 11:56   

Piotrx napisał/a:
Wyjaśniam po raz kolejny skoro nie możecie tego zrozumieć albo nie chcecie. Wirusy, bakterie żywią się zdegenerowanymi komórkami, z których powstaje rak. To chyba jest jasne i zrozumiałe?

Nie bardzo, szczerze mowiac pierwsze o tym slysze. Wirusy zywia sie komorkami z ktorych powstaje rak? Tzn zjadaja je w trakcie powstawania czy moze zanim powstanie - tak antycypuja tego raka i pozeraja komorke zanim ona sie zdegeneruje? A jak jest rak mozgu to wtedy trzeba ten blonnik wpychac w uszy i nos czy moze suplementacja pigulkami, bo jak on tak zjedzony ten blonnik dotrze z jelita do mozgu, zeby te bakteri i wirusy mogly go pozrec? Mam metlik w glowie i mnostwo watpliwosci ... :razz:

A co na to ksiazka z ciemnej doliny, ktora sprawia, ze ludzie sa nieulekli??
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pią Wrz 07, 2012 11:57, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Pią Wrz 07, 2012 11:57   

Piotrx napisał/a:
Z kolei brak w diecie powoduje, brak infekcji

Wzrost leukocytów 'naukowcu" swiadczy o? :)
Ostatnio zmieniony przez Mariusz_ Pią Wrz 07, 2012 11:58, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
maniek669

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 11 Lut 2012
Posty: 459
Wysłany: Pią Wrz 07, 2012 11:57   

Piotrx napisał/a:
Z kolei brak błonnika w diecie powoduje, że wirusy, bakterie, nie są w stanie się namnożyć w organizmie i wywołać infekcji


czyli jak błonnik jest to mamy infekcję? to jak jest gorzej to jest lepiej? a grzyb też się na błonniku pasie?

jakieś dziwne to tłumaczenie po primo, po secundo czemu uważasz że Pani która zachorowała nie miała dostatecznie dużo błonnika. Znam przypadki wegusów, którzy odeszli z tego świata, dostając raka, i mając błonnika pod dostatkiem

PS. Ja nie chcę mieć żadnych infekcji wywołanych przez namnożone w moim ciele wirusy i bakterie :razz: :razz: Jakaś bzdura to jest

zyon napisał/a:
Nie bardzo, szczerze mowiac pierwsze o tym slysze

boś cienki bolek jest, nie czytujesz poważnych pisem :D

Mariusz_ napisał/a:
Wzrost leukocytów 'naukowcu" swiadczy o?


prawdopodobnie o braku błonnika?
Ostatnio zmieniony przez maniek669 Pią Wrz 07, 2012 12:05, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pią Wrz 07, 2012 12:03   

maniek669 napisał/a:
czyli jak błonnik jest to mamy infekcję? to jak jest gorzej to jest lepiej? a grzyb też się na błonniku pasie?

to juz w podstawowce bylo - minus i minus daje plus, czyli rak i wirusy to znaczy, ze czlowiek jest zdrowy, znacznie gorzej jest jak jest sam rak bez wirusow, wtedy to zle

maniek669 napisał/a:
boś cienki bolek jest, nie czytujesz poważnych pisem :D

Chyba zaczne czytac tvn24, bo rzeczywiscie czlowiek zostaje z wiedza w tyle :( I zaczne ogladac Discovery i Planete, to sa przeciez naukowe programy.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Pią Wrz 07, 2012 12:05   

Przydatne może być http://www.przychodnia.pl...3&d=6&t=60&p1=5
Prościej u lek. n. med. :)
Cytat:
Gdy leukocyty potrafią przetwarzać glukozę w szlaku pentozowym i mają potrzebne enzymy do jej przetwarzania w ten sposób, to mogą wytwarzać nadtlenek wodoru, znany w postaci rozcieńczonej jako woda utleniona. Gdy zgubią ten szlak metaboliczny, rozwija się białaczka.

białaczce szpikowej wytwarzane w nadmiarze leukocyty nie mogą pełnić swej funkcji z powodu braku enzymów cyklu pentozowego, niemożności wytwarzania nadtlenku wodoru (wody utlenionej) potrzebnego do niszczenia wirusów i bakterii. Tu również organizm zamienia jakość na ilość, co organizmowi na korzyść nie wychodzi.

Czy , aby na pewno to to.... :shock: :hug:
Może picie wody H2O2 pomogłoby na ten szpik ? :shoot: ;)
Ostatnio zmieniony przez Mariusz_ Pią Wrz 07, 2012 12:09, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
maniek669

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 11 Lut 2012
Posty: 459
Wysłany: Pią Wrz 07, 2012 12:07   

zyon napisał/a:

to juz w podstawowce bylo - minus i minus daje plus, czyli rak i wirusy to znaczy, ze czlowiek jest zdrowy, znacznie gorzej jest jak jest sam rak bez wirusow, wtedy to zle


no tak, to ja proponuje zahodować wirusy, bakterie ORAZ DODATKOWO dla pełnego zabezpieczenia przed rakiem GRZYBKA NA STOPACH :D tudzież w przewodzie pokarmowym :D . I świat staje się prosty i bez raka 8)
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pią Wrz 07, 2012 12:10   

maniek669 napisał/a:
zyon napisał/a:

to juz w podstawowce bylo - minus i minus daje plus, czyli rak i wirusy to znaczy, ze czlowiek jest zdrowy, znacznie gorzej jest jak jest sam rak bez wirusow, wtedy to zle


no tak, to ja proponuje zahodować wirusy, bakterie ORAZ DODATKOWO dla pełnego zabezpieczenia przed rakiem GRZYBKA NA STOPACH :D tudzież w przewodzie pokarmowym :D . I świat staje się prosty i bez raka 8)


Wirusy bez raka tez sa zle - bo nie maja co zjadac, wiec lepiej sie o tego raka jednak dobrze zatroszczyc, zeby mialy co jesc, bo zaczna zjadac organizm ;D
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
maniek669

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 11 Lut 2012
Posty: 459
Wysłany: Pią Wrz 07, 2012 12:14   

zyon napisał/a:
maniek669 napisał/a:
zyon napisał/a:

to juz w podstawowce bylo - minus i minus daje plus, czyli rak i wirusy to znaczy, ze czlowiek jest zdrowy, znacznie gorzej jest jak jest sam rak bez wirusow, wtedy to zle


no tak, to ja proponuje zahodować wirusy, bakterie ORAZ DODATKOWO dla pełnego zabezpieczenia przed rakiem GRZYBKA NA STOPACH :D tudzież w przewodzie pokarmowym :D . I świat staje się prosty i bez raka 8)


Wirusy bez raka tez sa zle - bo nie maja co zjadac, wiec lepiej sie o tego raka jednak dobrze zatroszczyc, zeby mialy co jesc, bo zaczna zjadac organizm ;D


:evil: :evil: :evil: :evil: :evil:

dobra, na poważnie ciekawy jestem jak @kristan "wybrnie" ze swoich wypowiedzi, o przyczynie białaczki. Wydaje się, że gościu nie jest głupi, ale ciężkie zadanie przed nim.

ja mam swoje typy - kiedyś nie było raków u optymalnych... ;D a i ogólnie było ich chyba mniej ;)
Ostatnio zmieniony przez maniek669 Pią Wrz 07, 2012 12:17, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Sob Wrz 08, 2012 06:39   

zyon napisał/a:
maniek669 napisał/a:
czyli jak błonnik jest to mamy infekcję? to jak jest gorzej to jest lepiej? a grzyb też się na błonniku pasie?

to juz w podstawowce bylo - minus i minus daje plus, czyli rak i wirusy to znaczy, ze czlowiek jest zdrowy, znacznie gorzej jest jak jest sam rak bez wirusow, wtedy to zle


Wydaje się, że nie jesteście tacy głupi, wiec zacznijcie myśleć. Czy sprawny system odpornościowy, to ten, który zostawia w organizmie zdegenerowane komórki, czy ten, który je usuwa? Dodam dla ułatwienia, że takie zdegenerowane komórki po jakimś czasie stają się martwe. Popatrzcie co się dzieje, gdy organizm dostanie jakiś martwe elementy, np. mała drzazga.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Sob Wrz 08, 2012 10:16   

Piotrx napisał/a:
Wydaje się, że nie jesteście tacy głupi, wiec zacznijcie myśleć. Czy sprawny system odpornościowy, to ten, który zostawia w organizmie zdegenerowane komórki, czy ten, który je usuwa? Dodam dla ułatwienia, że takie zdegenerowane komórki po jakimś czasie stają się martwe. Popatrzcie co się dzieje, gdy organizm dostanie jakiś martwe elementy, np. mała drzazga.

A moze ty zaczniesz w koncu myslec, i pomyslisz, ze organizm ma wlasne mechanizmy wyspecjalizowane w usuwaniu i utylizacji takich komorek np komorki mikroglejowe w mozgu? Tworzysz nowe, bioslonskie podstawy biochemii?
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Sob Wrz 08, 2012 14:01   

zyon napisał/a:
Piotrx napisał/a:
Wydaje się, że nie jesteście tacy głupi, wiec zacznijcie myśleć. Czy sprawny system odpornościowy, to ten, który zostawia w organizmie zdegenerowane komórki, czy ten, który je usuwa? Dodam dla ułatwienia, że takie zdegenerowane komórki po jakimś czasie stają się martwe. Popatrzcie co się dzieje, gdy organizm dostanie jakiś martwe elementy, np. mała drzazga.

A moze ty zaczniesz w koncu myslec, i pomyslisz, ze organizm ma wlasne mechanizmy wyspecjalizowane w usuwaniu i utylizacji takich komorek np komorki mikroglejowe w mozgu? Tworzysz nowe, bioslonskie podstawy biochemii?


To powiedz tym komórkom osoby chorej na raka, żeby poczytały o tej naukowej biochemii i wzięły się do roboty.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Sob Wrz 08, 2012 15:10   

Piotrx napisał/a:
zyon napisał/a:
Piotrx napisał/a:
Wydaje się, że nie jesteście tacy głupi, wiec zacznijcie myśleć. Czy sprawny system odpornościowy, to ten, który zostawia w organizmie zdegenerowane komórki, czy ten, który je usuwa? Dodam dla ułatwienia, że takie zdegenerowane komórki po jakimś czasie stają się martwe. Popatrzcie co się dzieje, gdy organizm dostanie jakiś martwe elementy, np. mała drzazga.

A moze ty zaczniesz w koncu myslec, i pomyslisz, ze organizm ma wlasne mechanizmy wyspecjalizowane w usuwaniu i utylizacji takich komorek np komorki mikroglejowe w mozgu? Tworzysz nowe, bioslonskie podstawy biochemii?


To powiedz tym komórkom osoby chorej na raka, żeby poczytały o tej naukowej biochemii i wzięły się do roboty.


Rownie dobrze moge powiedziec tobie, zebys powiedzial twoim szarym komorkom,aby zaczely robic co do nich nalezy, bo z mysleniem i logika masz wyrazne problemy. Nie masz kompletnie pojecia o czym mowisz, nie masz nic na poparcie swoich urojen oprocz bredni powtarzanych na swoim sekciarskim forum, zero badan, zero wiedzy biochemicznej, jedynie garsc wyswiechtanych banalow nie majacych kompletnie zwiazku z rzeczywistoscia.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Sob Wrz 08, 2012 19:17   

zyon napisał/a:
jedynie garsc wyswiechtanych banalow nie majacych kompletnie zwiazku z rzeczywistoscia.


Na razie nie podważyłeś nawet fragmentu tej teorii.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Sob Wrz 08, 2012 21:54   

To ja mam podwazac te twoje brednie? Napisalem, ze w organizmie sa wyspecjalizowane komorki, ktore zajmuja sie utylizacja starych, martwych czy zdegenerowanych komorek. Zajrzyj do pierwszej lepszej biochemii i poczytaj o bialych krwinkach czy mikroglejach. To ty powinienes podac jakis dowod na prawdziwosc tej teorii, opisac te wirusy i bakterie, jakiego typu, skad sie biora, dlaczego etc. To, ze z logika jestes na bakier to wiadomo od dawna, od czasow reguly i wyjatkow, nie musisz tego ponownie udowadniac,
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Nie Wrz 09, 2012 07:50   

glupek napisał/a:
Piotrx napisał/a:
Dodam dla ułatwienia, że takie zdegenerowane komórki po jakimś czasie stają się martwe. Popatrzcie co się dzieje, gdy organizm dostanie jakiś martwe elementy, np. mała drzazga.

Zanim wbijesz sobie nastepna drzazge w tylek poczytaj co pisza w tym linku:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Catgut


Te szwy się rozpuszczają, więc nie trzeba ich usuwać. A czy zdegenerowana komórka się rozpuści?
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Nie Wrz 09, 2012 07:52   

Piotrx napisał/a:
glupek napisał/a:
Piotrx napisał/a:
Dodam dla ułatwienia, że takie zdegenerowane komórki po jakimś czasie stają się martwe. Popatrzcie co się dzieje, gdy organizm dostanie jakiś martwe elementy, np. mała drzazga.

Zanim wbijesz sobie nastepna drzazge w tylek poczytaj co pisza w tym linku:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Catgut


Te szwy się rozpuszczają, więc nie trzeba ich usuwać. A czy zdegenerowana komórka się rozpuści?

A te szwy,to niby z czego,matołku?
:faint:
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Nie Wrz 09, 2012 07:54   

zyon napisał/a:
To ja mam podwazac te twoje brednie?


To są fakty a nie brednie.


zyon napisał/a:
Napisalem, ze w organizmie sa wyspecjalizowane komorki, ktore zajmuja sie utylizacja starych, martwych czy zdegenerowanych komorek. Zajrzyj do pierwszej lepszej biochemii i poczytaj o bialych krwinkach czy mikroglejach.


Zamiast czytać nałukowe książki lepiej obserwuj rzeczywistość. Bo rzeczywistość nie pasuje do tej nałuki.

zyon napisał/a:

To ty powinienes podac jakis dowod na prawdziwosc tej teorii, opisac te wirusy i bakterie, jakiego typu, skad sie biora, dlaczego etc.


Mojej teorii nikt nie sfalsyfikował, więc jest prawdziwa.
A skąd się biorą wirusy i bakterie? Zapewne stworzył je Pan Bóg tak jak wszystko na tej ziemi.
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Nie Wrz 09, 2012 08:03   

Gavroche napisał/a:
Piotrx napisał/a:
glupek napisał/a:
Piotrx napisał/a:
Dodam dla ułatwienia, że takie zdegenerowane komórki po jakimś czasie stają się martwe. Popatrzcie co się dzieje, gdy organizm dostanie jakiś martwe elementy, np. mała drzazga.

Zanim wbijesz sobie nastepna drzazge w tylek poczytaj co pisza w tym linku:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Catgut


Te szwy się rozpuszczają, więc nie trzeba ich usuwać. A czy zdegenerowana komórka się rozpuści?

A te szwy,to niby z czego,matołku?
:faint:


Zacznij myśleć zamiast wypisywać idiotyzmy na forach. Zdegenerowana komórka dopóki jest w organizmie jest jego częścią i organizm nie jest w stanie jej rozpuścić. Obcą komórkę starałby się zapewne usunąć, ale w jaki sposób?
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Nie Wrz 09, 2012 08:27   

Piotrx napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Piotrx napisał/a:
glupek napisał/a:
Piotrx napisał/a:
Dodam dla ułatwienia, że takie zdegenerowane komórki po jakimś czasie stają się martwe. Popatrzcie co się dzieje, gdy organizm dostanie jakiś martwe elementy, np. mała drzazga.

Zanim wbijesz sobie nastepna drzazge w tylek poczytaj co pisza w tym linku:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Catgut


Te szwy się rozpuszczają, więc nie trzeba ich usuwać. A czy zdegenerowana komórka się rozpuści?

A te szwy,to niby z czego,matołku?
:faint:


Zacznij myśleć zamiast wypisywać idiotyzmy na forach. Zdegenerowana komórka dopóki jest w organizmie jest jego częścią i organizm nie jest w stanie jej rozpuścić. Obcą komórkę starałby się zapewne usunąć, ale w jaki sposób?


Cytat:
Wydaje się, że nie jesteście tacy głupi, wiec zacznijcie myśleć. Czy sprawny system odpornościowy, to ten, który zostawia w organizmie zdegenerowane komórki, czy ten, który je usuwa? Dodam dla ułatwienia, że takie zdegenerowane komórki po jakimś czasie stają się martwe. Popatrzcie co się dzieje, gdy organizm dostanie jakiś martwe elementy, np. mała drzazga.

Misiu,wydaje się,że Ty nie rozumiesz nawet tego co sam piszesz ;D
Jak Cię można traktować,sam powiedz?!
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Nie Wrz 09, 2012 09:07   

glupek napisał/a:
Piotrx napisał/a:
glupek napisał/a:
Piotrx napisał/a:
Dodam dla ułatwienia, że takie zdegenerowane komórki po jakimś czasie stają się martwe. Popatrzcie co się dzieje, gdy organizm dostanie jakiś martwe elementy, np. mała drzazga.

Zanim wbijesz sobie nastepna drzazge w tylek poczytaj co pisza w tym linku:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Catgut


Te szwy się rozpuszczają, więc nie trzeba ich usuwać. A czy zdegenerowana komórka się rozpuści?

Miksiura "miszcza" rozpuscila ci twoj mozg do stopnia nasycenia. Juz jest tak zgenerowany, ze nie jest w stanie dalej sie rozpuscic.
No i jak sie mozna na ciebie spuscic?


Jesteś tak głupi jak wskazuje twój nick. Trzeba być naprawdę głupi, żeby wybrać sobie taki nick. I do tego jakiś homoś pewnie, bo nick męski a płeć podana jako kobieta.
Ostatnio zmieniony przez Piotrx Nie Wrz 09, 2012 09:09, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Nie Wrz 09, 2012 09:22   

Cytat:
Jesteś tak głupi jak wskazuje twój nick. Trzeba być naprawdę głupi, żeby wybrać sobie taki nick. I do tego jakiś homoś pewnie, bo nick męski a płeć podana jako kobieta.

Przenikliwość Holmesowska.
I homofobia :)
Stary,wpadasz tu,posmędzisz o drzazgach w doopie Maryni i niczego nie wnosisz.
Nie wiadomo czy się śmiać,czy płakać...
Wypchaj się pakułami,że nie napiszę żywym błonnikiem ;D
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Nie Wrz 09, 2012 09:38   

Piotrx napisał/a:
zyon napisał/a:
To ja mam podwazac te twoje brednie?


To są fakty a nie brednie.

Biochemia czy biologia to brednie? Jakim cudem udalo ci sie skonczyc jakiekolwiek studia przy takiej casnocie umyslowej?


Piotrx napisał/a:
zyon napisał/a:
Napisalem, ze w organizmie sa wyspecjalizowane komorki, ktore zajmuja sie utylizacja starych, martwych czy zdegenerowanych komorek. Zajrzyj do pierwszej lepszej biochemii i poczytaj o bialych krwinkach czy mikroglejach.


Zamiast czytać nałukowe książki lepiej obserwuj rzeczywistość. Bo rzeczywistość nie pasuje do tej nałuki.

Aha i ty tak sobie obserwujac rzeczywistosc zaobserwowales golym okiem te wirusy i bakterie jak pozeraja raka??

Piotrx napisał/a:
zyon napisał/a:

To ty powinienes podac jakis dowod na prawdziwosc tej teorii, opisac te wirusy i bakterie, jakiego typu, skad sie biora, dlaczego etc.


Mojej teorii nikt nie sfalsyfikował, więc jest prawdziwa.
A skąd się biorą wirusy i bakterie? Zapewne stworzył je Pan Bóg tak jak wszystko na tej ziemi.

Twojej teroii? Taka teorie kazdy cymbal moze sobie wysnuc przy piwie, mozna wysnuc np teorie, ze 10 planeta za ukladem slonecznym jest zbudowana z marcepanu i czekolady, i teraz prosze udowodnij, ze tak nie jest. No paranoja chlopie :D

Jak juz pisalem - logika, to jest slowo, ktore cie paralizuje i oniesmiela. To nie ktos ma udowodnic, ze brednie sa bredniami, tylko ty stawiajac teze daj dowody na jej poparcie jej prawdziwosci.

Podaj chociaz nazwy tych wirusow i bakterii, jak je obserwowales to pewnie ci sie przedstawily, co?
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Nie Wrz 09, 2012 09:38, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Nie Wrz 09, 2012 09:40   

Gavroche napisał/a:
Cytat:
Jesteś tak głupi jak wskazuje twój nick. Trzeba być naprawdę głupi, żeby wybrać sobie taki nick. I do tego jakiś homoś pewnie, bo nick męski a płeć podana jako kobieta.

Przenikliwość Holmesowska.
I homofobia :)
Stary,wpadasz tu,posmędzisz o drzazgach w doopie Maryni i niczego nie wnosisz.
Nie wiadomo czy się śmiać,czy płakać...
Wypchaj się pakułami,że nie napiszę żywym błonnikiem ;D

To typowa taktyka oslonskich bioslow, wpasc wrzucic gwno, nasmrodzic i sie zmyc. Tam u nich zamordyzm panuje to tutaj moga wpasc potrollowac. Szkoda czasu na dyskusje, wypada tylko ubolewac, ze potrafia pisac a czytac juz nie.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Nie Wrz 09, 2012 13:06   

zyon napisał/a:

Twojej teroii? Taka teorie kazdy cymbal moze sobie wysnuc przy piwie, mozna wysnuc np teorie, ze 10 planeta za ukladem slonecznym jest zbudowana z marcepanu i czekolady, i teraz prosze udowodnij, ze tak nie jest. No paranoja chlopie :D



Gdybyś skończył jakiekolwiek studia, to byś wiedział, jak powstają teorie naukowe. Ty nie masz nawet pojęcia co to falsyfikacja.
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Nie Wrz 09, 2012 13:09   

Gavroche napisał/a:
Piotrx napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Piotrx napisał/a:
glupek napisał/a:
Piotrx napisał/a:
Dodam dla ułatwienia, że takie zdegenerowane komórki po jakimś czasie stają się martwe. Popatrzcie co się dzieje, gdy organizm dostanie jakiś martwe elementy, np. mała drzazga.

Zanim wbijesz sobie nastepna drzazge w tylek poczytaj co pisza w tym linku:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Catgut


Te szwy się rozpuszczają, więc nie trzeba ich usuwać. A czy zdegenerowana komórka się rozpuści?

A te szwy,to niby z czego,matołku?
:faint:


Zacznij myśleć zamiast wypisywać idiotyzmy na forach. Zdegenerowana komórka dopóki jest w organizmie jest jego częścią i organizm nie jest w stanie jej rozpuścić. Obcą komórkę starałby się zapewne usunąć, ale w jaki sposób?


Cytat:
Wydaje się, że nie jesteście tacy głupi, wiec zacznijcie myśleć. Czy sprawny system odpornościowy, to ten, który zostawia w organizmie zdegenerowane komórki, czy ten, który je usuwa? Dodam dla ułatwienia, że takie zdegenerowane komórki po jakimś czasie stają się martwe. Popatrzcie co się dzieje, gdy organizm dostanie jakiś martwe elementy, np. mała drzazga.

Misiu,wydaje się,że Ty nie rozumiesz nawet tego co sam piszesz ;D
Jak Cię można traktować,sam powiedz?!


Zdegenerowana komórka stanie się martwa ale może potrwać to bardzo długo. Jeżeli jest ich wiele, to może rozwinąć się rak. Czy teraz możesz to pojąć?
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Nie Wrz 09, 2012 13:12   

zyon napisał/a:
To ja mam podwazac te twoje brednie? Napisalem, ze w organizmie sa wyspecjalizowane komorki, ktore zajmuja sie utylizacja starych, martwych czy zdegenerowanych komorek.


Może i są takie komórki, ale dlaczego nie działają? Zamiast przytaczać jakieś frazesy medyczne staraj się samemu więcej myśleć.
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Nie Wrz 09, 2012 14:30   

Cytat:
Zdegenerowana komórka stanie się martwa ale może potrwać to bardzo długo. Jeżeli jest ich wiele, to może rozwinąć się rak. Czy teraz możesz to pojąć?

No,ba,teraz tak!
Przedszkolak by pojął.
Myślałeś o nauczaniu?
Nie wspominasz o apoptozie i protoonkogenach,żeby mój zdegenerowany umysł nadążył?
Ok.
Nie będę drążył,jak to się ma do katgutu i drzazg,bo z tego nie wybrniesz :)
Ale weź wytłumacz Piotrusiu,jak żywy błonnik się ma do procesów nowotworzenia?
 
     
brajan30

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 1020
Wysłany: Nie Wrz 09, 2012 14:35   

zyon napisał/a:
Ogolnie mowiac mam wrazenie, ze po raz kolejny ktos (czyli zalozyciel tematu) ma niewypowiedziana radoche, ze kolejny raz udalo sie wsadzic kij w mrowisko a glupia gawiedz ma igrzyska za darmo. Ciekawe czy u niego na bioslone taki temacik zalozyl. Wyglada na to, ze nie pisze ale czyta uwaznie oba forka i jak sie znajdzie okazja to czemu by glupolom nie podrzucic zabawki do podniecania sie na pare dni.

Pamietam jego ochy i achy na tamtym forum nad dieta optymalna.

Temat sie zacznie i skonczy jak kazdy inny tego typu czyli slepi beda przekonywac gluchych o wyzszosci obrazow nad muzyka a pan zalozyciel bedzie siedzial i smial sie w kulak popijajac prozdrowotna miksiure koktajlem blonnikowym. Don't feed the troll, wystarczy nam wlasnych trolli(a) zeby sie jeszcze z bioslonskimi uzerac. Tak proponuje.

Być może dla Ciebie, czyjaś choroba, jest zabawką do podniecenia się, i cieszenia się z czyjejś choroby. Zamiast pisać że kolejny raz udało się komuś wsadzić kij w mrowisko, powinieneś napisać że kolejny raz nabrałeś wody w usta, a najlepsza obroną jest atak i stąd twoja wypowiedź.
Ciekawe co powiesz cwaniaczku choremu, który stosował dietę optymalną kilka lat żeby zdrowie zachować, a po latach okazuje się że zamiast zdrowia, to przez lata rozwijała się choroba nowotworowa, pomimo stosowania diety optymalnej, jestem ciekawy co jej powiesz?
Co powiesz takim osobom które cały czas są na diecie optymalnej, wkręca im się że to zdrowie, a zobacz co piszą sami na forum za miedzą:

„Od lat nurtuje mnie ten problem, gdyz skoro Dr. Kwasniewski pisze ze na DO /ZO na nowotwory sie nie choruje a ja znam 3 przypadki szybkich i bardzo agresywnych zachorowan wieloletnich optymalnych to az wlos na glowie sie jezy”
http://forum.dr-kwasniews...76875#msg176875

tu masz kolejną wypowiedź z forum za miedzą:
„Mysle ze takich mlodych ludzi jak ja bardzo interesuje zachorowalnosc na raka przy stosowaniu DO/ZO. Jak to mozliwe ze taka choroba sie u optymalnych rozwija i co ciekawe nie ma przebiegu lagodnego tylko odrazy najbardziej inwazyjna forma?
Zgodnie z zalozeniami Dr. Kwasniewskiego optymalni nie powinni chorowac na nowotwory??”

http://forum.dr-kwasniews...76308#msg176308

Rozumiem że każda osoba chora na Twojej diecie, jest dla Ciebie bardzo niewygodna i ludzi którzy o tym piszą próbujesz celowo zdyskredytować i przysłowiowo „zamieść śmieci pod dywan”, jestem ciekaw czy będziesz robił to samo jeśli Ciebie (czego ci nie życzę) lub jakiegoś twojego znajomego spotka to samo.
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Nie Wrz 09, 2012 14:40   

Cytat:
Rozumiem że każda osoba chora na Twojej diecie

Uuu,Zyon,czegoś nie wiemy?
 
     
brajan30

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 1020
Wysłany: Nie Wrz 09, 2012 14:55   

maniek669 napisał/a:
dobra, na poważnie ciekawy jestem jak @kristan "wybrnie" ze swoich wypowiedzi, o przyczynie białaczki. Wydaje się, że gościu nie jest głupi, ale ciężkie zadanie przed nim.

ja mam swoje typy - kiedyś nie było raków u optymalnych... ;D a i ogólnie było ich chyba mniej ;)

Napisze takie coś "Największa złożoność , równa się największej prostocie" i koniec.
Kristiana znam z forum Ashkara, facet się kompromitował jak mało kto, zobacz co mu na forum za miedzą napisałi:

"Jesteś facet zupełnie niepoważny, bawiąc się czyimś nieszczęściem i rzucając na lewo i prawo mało śmieszne aluzje i "zagadki". Masz wyraźne syndrom "parcia na szkło" (w tym wypadku chyba - monitor). Kwestia smaku, jak sądzę. Co do kpin, na które się uskarżasz, to w pełni sobie na nie zasługujesz."
http://forum.dr-kwasniews...76956#msg176956
I to jest chyba sedno sprawy, facet lata po forach i wszędzie trąbi że wydał książki i planuje następne.
Ostatnio zmieniony przez brajan30 Nie Wrz 09, 2012 15:03, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Nie Wrz 09, 2012 20:46   

Piotrx napisał/a:
Gdybyś skończył jakiekolwiek studia, to byś wiedział, jak powstają teorie naukowe. Ty nie masz nawet pojęcia co to falsyfikacja.

Te twoje brednie to byla teoria naukowa? Na jakich studiach ucza stawiac z czapy takie naukowe teorie? Ponawiam pytanie - podaj jakie to sa bakterie i wirusy, jakies nazwy, szczepy, grupy, cokolwiek. Taka naukowa teoria jest z pewnoscia doskonale udokumentowana i poparta dziesiatkami jezeli nie setkami badan.

Piotrx napisał/a:
Może i są takie komórki, ale dlaczego nie działają? Zamiast przytaczać jakieś frazesy medyczne staraj się samemu więcej myśleć.

Moze i sa takie szare komorki w twoim mozgu ale dlaczego nie dzialaja?
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Nie Wrz 09, 2012 20:47   

Gavroche napisał/a:
Cytat:
Rozumiem że każda osoba chora na Twojej diecie

Uuu,Zyon,czegoś nie wiemy?

Edyta :hah:
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Nie Wrz 09, 2012 21:28   

Gavroche napisał/a:
Cytat:
Zdegenerowana komórka stanie się martwa ale może potrwać to bardzo długo. Jeżeli jest ich wiele, to może rozwinąć się rak. Czy teraz możesz to pojąć?

No,ba,teraz tak!
Przedszkolak by pojął.
Myślałeś o nauczaniu?
Nie wspominasz o apoptozie i protoonkogenach,żeby mój zdegenerowany umysł nadążył?
Ok.
Nie będę drążył,jak to się ma do katgutu i drzazg,bo z tego nie wybrniesz :)
Ale weź wytłumacz Piotrusiu,jak żywy błonnik się ma do procesów nowotworzenia?


Tego nie wiem. Ja tylko obserwuję i wyciągam wnioski. Przecież nie mam laboratorium, zresztą to mi nie jest do niczego potrzebne.
Wytłumacz zyonowi, że to nie ma dla mnie znaczenia jak się nazywa wirus. Ja obserwuje tylko skutki jego działania. Dla mnie liczą się fakty a nie jakieś nałukowe badania z których i tak nic nie wynika dla ludzi.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Wrz 10, 2012 07:43   

Piotrx napisał/a:
Tego nie wiem. Ja tylko obserwuję i wyciągam wnioski. Przecież nie mam laboratorium, zresztą to mi nie jest do niczego potrzebne.
Wytłumacz zyonowi, że to nie ma dla mnie znaczenia jak się nazywa wirus. Ja obserwuje tylko skutki jego działania. Dla mnie liczą się fakty a nie jakieś nałukowe badania z których i tak nic nie wynika dla ludzi.

Przeczytaj to co napisales i tak szczerze i najbardziej jak sie da obietywnie (jezeli rzekomo skonczyles jakies studia, nawet wieczorowe, to pownienes to w miare potrafic) powiedz czy to co napisales nie brzmi jak belkot idioty?
- Nie wiesz jak sie nazywaja te wirusy (to nie ma znaczenia lol!) ale wiesz, ze sa.
- Nie masz mikroskopu ale jednak je zauwazyles.
- Nie miales raka ale jednak zaobserwowales ich dzialanie antyrakowe.
- Nie masz pojecia o biologi czy biochemii ale jednak wyglaszasz teorie na ten temat

To tak w ramach podsumowania twojej "naukowej" dzialalnosci.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Pon Wrz 10, 2012 08:18   

zyon napisał/a:
Piotrx napisał/a:
Tego nie wiem. Ja tylko obserwuję i wyciągam wnioski. Przecież nie mam laboratorium, zresztą to mi nie jest do niczego potrzebne.
Wytłumacz zyonowi, że to nie ma dla mnie znaczenia jak się nazywa wirus. Ja obserwuje tylko skutki jego działania. Dla mnie liczą się fakty a nie jakieś nałukowe badania z których i tak nic nie wynika dla ludzi.

Przeczytaj to co napisales i tak szczerze i najbardziej jak sie da obietywnie (jezeli rzekomo skonczyles jakies studia, nawet wieczorowe, to pownienes to w miare potrafic) powiedz czy to co napisales nie brzmi jak belkot idioty?
- Nie wiesz jak sie nazywaja te wirusy (to nie ma znaczenia lol!) ale wiesz, ze sa.
- Nie masz mikroskopu ale jednak je zauwazyles.
- Nie miales raka ale jednak zaobserwowales ich dzialanie antyrakowe.
- Nie masz pojecia o biologi czy biochemii ale jednak wyglaszasz teorie na ten temat

To tak w ramach podsumowania twojej "naukowej" dzialalnosci.


jak zwykle nie wniosłeś nic do dyskusji na temat przyczyn raka u optymalnych, ale napisałeś za to kolejny post.
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Pon Wrz 10, 2012 08:19   

glupek napisał/a:
Piotrx napisał/a:

Tego nie wiem. Ja tylko obserwuję i wyciągam wnioski. Przecież nie mam laboratorium, zresztą to mi nie jest do niczego potrzebne.
Wytłumacz zyonowi, że to nie ma dla mnie znaczenia jak się nazywa wirus. Ja obserwuje tylko skutki jego działania. Dla mnie liczą się fakty a nie jakieś nałukowe badania z których i tak nic nie wynika dla ludzi.

Wal dalej Piotrusiu. Na tobie Slonecki zbuduje swoja ostoje wiedzy.
Takie spostrzezenia jak drzazga w doopie sa godne nagrody Nobla. Zaproponuje "miszczowi" aby sglosil twoja kandydature w dziedzinie medycyny.


jesteś kobietą, mężczyzną czy homosiem?
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Wrz 10, 2012 08:25   

Piotrx napisał/a:
zyon napisał/a:
Piotrx napisał/a:
Tego nie wiem. Ja tylko obserwuję i wyciągam wnioski. Przecież nie mam laboratorium, zresztą to mi nie jest do niczego potrzebne.
Wytłumacz zyonowi, że to nie ma dla mnie znaczenia jak się nazywa wirus. Ja obserwuje tylko skutki jego działania. Dla mnie liczą się fakty a nie jakieś nałukowe badania z których i tak nic nie wynika dla ludzi.

Przeczytaj to co napisales i tak szczerze i najbardziej jak sie da obietywnie (jezeli rzekomo skonczyles jakies studia, nawet wieczorowe, to pownienes to w miare potrafic) powiedz czy to co napisales nie brzmi jak belkot idioty?
- Nie wiesz jak sie nazywaja te wirusy (to nie ma znaczenia lol!) ale wiesz, ze sa.
- Nie masz mikroskopu ale jednak je zauwazyles.
- Nie miales raka ale jednak zaobserwowales ich dzialanie antyrakowe.
- Nie masz pojecia o biologi czy biochemii ale jednak wyglaszasz teorie na ten temat

To tak w ramach podsumowania twojej "naukowej" dzialalnosci.


jak zwykle nie wniosłeś nic do dyskusji na temat przyczyn raka u optymalnych, ale napisałeś za to kolejny post.

To dokladnie jak ty, z tym ze jest taka roznica miedzy naszymi potami: moje maja sens.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
hank

Dołączył: 21 Maj 2010
Posty: 59
Wysłany: Pon Wrz 10, 2012 08:40   

Piotrx napisał/a:
glupek napisał/a:
Piotrx napisał/a:

Tego nie wiem. Ja tylko obserwuję i wyciągam wnioski. Przecież nie mam laboratorium, zresztą to mi nie jest do niczego potrzebne.
Wytłumacz zyonowi, że to nie ma dla mnie znaczenia jak się nazywa wirus. Ja obserwuje tylko skutki jego działania. Dla mnie liczą się fakty a nie jakieś nałukowe badania z których i tak nic nie wynika dla ludzi.

Wal dalej Piotrusiu. Na tobie Slonecki zbuduje swoja ostoje wiedzy.
Takie spostrzezenia jak drzazga w doopie sa godne nagrody Nobla. Zaproponuje "miszczowi" aby sglosil twoja kandydature w dziedzinie medycyny.


jesteś kobietą, mężczyzną czy homosiem?

Małemu Piotrusiowi jak zwykle wszystko kojarzy się z jednym - z męską (owłosioną?) d..pą. Tak się wypytujesz tutaj wszystkich czy są "homosiami". Zapewne podświadomie masz wielką ochotę na jakieś gorące męsko-męskie figo-fago (w innym wypadku nie wplatałbyś wątków o homoseksualizmie niemal przy każdej dyskusji, w której zabierasz głos), ale twój bigoteryjny światopogląd nie pozwala ci się pogodzić z tymi "niezdrowymi" i "mrocznymi" fascynacjami. Kryptohomoseksualizm bywa całkiem zabawny. Zwłaszcza w twoim wydaniu. 8)
PS. Myślałeś o wstąpieniu do seminarium duchownego?
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Pon Wrz 10, 2012 10:25   

Piotrx napisał/a:
glupek napisał/a:
Piotrx napisał/a:

Tego nie wiem. Ja tylko obserwuję i wyciągam wnioski. Przecież nie mam laboratorium, zresztą to mi nie jest do niczego potrzebne.
Wytłumacz zyonowi, że to nie ma dla mnie znaczenia jak się nazywa wirus. Ja obserwuje tylko skutki jego działania. Dla mnie liczą się fakty a nie jakieś nałukowe badania z których i tak nic nie wynika dla ludzi.

Wal dalej Piotrusiu. Na tobie Slonecki zbuduje swoja ostoje wiedzy.
Takie spostrzezenia jak drzazga w doopie sa godne nagrody Nobla. Zaproponuje "miszczowi" aby sglosil twoja kandydature w dziedzinie medycyny.


jesteś kobietą, mężczyzną czy homosiem?

Takie pytanie sugeruje absencję na lekcjach biologii w szkole ;D
Jak się poruszasz w realnym świecie?
Chyba,że to dowcip,a ja nie zaczaiłem :-x
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Wrz 10, 2012 10:36   

Gavroche napisał/a:
Takie pytanie sugeruje absencję na lekcjach biologii w szkole ;D

Przeciez jego naukowe teorie dobitnie o tym swiadcza. Btw miales mi cos wytlumaczyc hehe

Piotrx napisał/a:
[Wytłumacz zyonowi, że to nie ma dla mnie znaczenia jak się nazywa wirus. Ja obserwuje tylko skutki jego działania. Dla mnie liczą się fakty a nie jakieś nałukowe badania z których i tak nic nie wynika dla ludzi.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Pon Wrz 10, 2012 10:38   

zyon napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Takie pytanie sugeruje absencję na lekcjach biologii w szkole ;D

Przeciez jego naukowe teorie dobitnie o tym swiadcza. Btw miales mi cos wytlumaczyc hehe

Piotrx napisał/a:
[Wytłumacz zyonowi, że to nie ma dla mnie znaczenia jak się nazywa wirus. Ja obserwuje tylko skutki jego działania. Dla mnie liczą się fakty a nie jakieś nałukowe badania z których i tak nic nie wynika dla ludzi.

Ku pamięci:
Zyon,obserwacje Piotra to są fakty!!!
Wybacz,Piotrze,przeoczyłem :shock:
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Wrz 10, 2012 10:42   

Zapamietam to sobie i wykuje na blache: skutki dzialania niewiadomo jakiego, bezimiennego wirusa obecnego w zywym blonniku usuwaja raka mozgu.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Pon Wrz 10, 2012 10:57   

zyon napisał/a:
Zapamietam to sobie i wykuje na blache: skutki dzialania niewiadomo jakiego, bezimiennego wirusa obecnego w zywym blonniku usuwaja raka mozgu.

Cholera,a jak się okaże za 15 lat,że miał rację???
 
     
maniek669

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 11 Lut 2012
Posty: 459
Wysłany: Pon Wrz 10, 2012 11:03   

Piotrx napisał/a:
jak zwykle nie wniosłeś nic do dyskusji na temat przyczyn raka u optymalnych, ale napisałeś za to kolejny post.


stary pomyśl, przyczyna raka może być tysiące - nie możesz cokolwiek powiedzieć o człowieku, który dostał raka, czy to będzie optymalny, czy wegus, czy surowojadek, czy jakikolwiek inny cudak, NIE ZNAJĄC DOKŁADNYCH DANYCH o jego trybie życia.

podopwiem Ci - czy optymalny, to taki, który lubi "swojskie" wędlinki z supermarketu w promocji za 4,99 może dostać raka czy nie? Czy optymalnym jest człowiek jedzący ogórki i pomidory z pestycydami, i do tego np. soję modyfikowaną genetycznie? Ludziom wydaje się, że jak pójdzie do supermarketu nakupi jajów, wędliny z soją, porcję warzyw z metalami ciężkimi, żółty ser z promocji za 9,99 to już jest optymalnym. Jak myślisz czy tak się żywiąc można dostać raka czy nie? czy gość, który mieszka w chałupie z azbestowym dachem, tuż przy wojskowej stacji radarowej i jest optymalny może dostać raka czy nie?

Takich wyliczanek można by robić tysiące. Trzeba być niezłym baranem, żeby krzyczeć, że "następny optymalny dostał raka" nie wiedząc kompletnie nic o czynnikach ryzyka, na które się naraża. A MOŻE TA PANI JEST NP.RENTGENOLOGIEM?? pomyślałeś, o takiej możliwości, czy tylko "żywy błonnik" wchodzi w grę :shock:

PS. uprzedzając pytanie: nie męskie owłosione d.u.p.y mnie nie kręcą :D
Ostatnio zmieniony przez maniek669 Pon Wrz 10, 2012 11:05, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Pon Wrz 10, 2012 11:04   

Gavroche napisał/a:
zyon napisał/a:
Zapamietam to sobie i wykuje na blache: skutki dzialania niewiadomo jakiego, bezimiennego wirusa obecnego w zywym blonniku usuwaja raka mozgu.

Cholera,a jak się okaże za 15 lat,że miał rację???


Jesteś dużym optymistą. Popatrz jakie są fakty. Może być ciężko z tymi 15 latami.
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Pon Wrz 10, 2012 11:07   

hank napisał/a:
Piotrx napisał/a:
glupek napisał/a:
Piotrx napisał/a:

Tego nie wiem. Ja tylko obserwuję i wyciągam wnioski. Przecież nie mam laboratorium, zresztą to mi nie jest do niczego potrzebne.
Wytłumacz zyonowi, że to nie ma dla mnie znaczenia jak się nazywa wirus. Ja obserwuje tylko skutki jego działania. Dla mnie liczą się fakty a nie jakieś nałukowe badania z których i tak nic nie wynika dla ludzi.

Wal dalej Piotrusiu. Na tobie Slonecki zbuduje swoja ostoje wiedzy.
Takie spostrzezenia jak drzazga w doopie sa godne nagrody Nobla. Zaproponuje "miszczowi" aby sglosil twoja kandydature w dziedzinie medycyny.


jesteś kobietą, mężczyzną czy homosiem?

Małemu Piotrusiowi jak zwykle wszystko kojarzy się z jednym - z męską (owłosioną?) d..pą. Tak się wypytujesz tutaj wszystkich czy są "homosiami". Zapewne podświadomie masz wielką ochotę na jakieś gorące męsko-męskie figo-fago (w innym wypadku nie wplatałbyś wątków o homoseksualizmie niemal przy każdej dyskusji, w której zabierasz głos), ale twój bigoteryjny światopogląd nie pozwala ci się pogodzić z tymi "niezdrowymi" i "mrocznymi" fascynacjami. Kryptohomoseksualizm bywa całkiem zabawny. Zwłaszcza w twoim wydaniu. 8)
PS. Myślałeś o wstąpieniu do seminarium duchownego?


Ja nie mam nic do homosi, a zapytałem o płeć głupka bo nie wiem jak mam się do niego zwracać. Czy to tak ciężko pojąć?
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Wrz 10, 2012 11:11   

Piotrx napisał/a:
Ja nie mam nic do homosi, a zapytałem o płeć głupka bo nie wiem jak mam się do niego zwracać. Czy to tak ciężko pojąć?

Czy homosie sa tez plcia ze ich wymieniles z mezczyznami i kobietami?? To jakies nowe odkrycie w swietle twoich naukowych obserwacji?
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pon Wrz 10, 2012 11:12, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Pon Wrz 10, 2012 11:20   

maniek669 napisał/a:
Piotrx napisał/a:
jak zwykle nie wniosłeś nic do dyskusji na temat przyczyn raka u optymalnych, ale napisałeś za to kolejny post.


stary pomyśl, przyczyna raka może być tysiące - nie możesz cokolwiek powiedzieć o człowieku, który dostał raka, czy to będzie optymalny, czy wegus, czy surowojadek, czy jakikolwiek inny cudak, NIE ZNAJĄC DOKŁADNYCH DANYCH o jego trybie życia.

podopwiem Ci - czy optymalny, to taki, który lubi "swojskie" wędlinki z supermarketu w promocji za 4,99 może dostać raka czy nie? Czy optymalnym jest człowiek jedzący ogórki i pomidory z pestycydami, i do tego np. soję modyfikowaną genetycznie? Ludziom wydaje się, że jak pójdzie do supermarketu nakupi jajów, wędliny z soją, porcję warzyw z metalami ciężkimi, żółty ser z promocji za 9,99 to już jest optymalnym. Jak myślisz czy tak się żywiąc można dostać raka czy nie? czy gość, który mieszka w chałupie z azbestowym dachem, tuż przy wojskowej stacji radarowej i jest optymalny może dostać raka czy nie?

Takich wyliczanek można by robić tysiące. Trzeba być niezłym baranem, żeby krzyczeć, że "następny optymalny dostał raka" nie wiedząc kompletnie nic o czynnikach ryzyka, na które się naraża. A MOŻE TA PANI JEST NP.RENTGENOLOGIEM?? pomyślałeś, o takiej możliwości, czy tylko "żywy błonnik" wchodzi w grę :shock:

PS. uprzedzając pytanie: nie męskie owłosione d.u.p.y mnie nie kręcą :D


Rozmawiamy o średnich poziomach zjawisk. Jeżeli kilkunastu optymalnych choruje dość młodo na raka, to nie są juz indywidualne przypadki. Sprowadzając wszystko do indywidualnych przypadków nie bylibyśmy w stanie nic udowodnić.
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Pon Wrz 10, 2012 11:21   

Piotrx napisał/a:
Gavroche napisał/a:
zyon napisał/a:
Zapamietam to sobie i wykuje na blache: skutki dzialania niewiadomo jakiego, bezimiennego wirusa obecnego w zywym blonniku usuwaja raka mozgu.

Cholera,a jak się okaże za 15 lat,że miał rację???


Jesteś dużym optymistą. Popatrz jakie są fakty. Może być ciężko z tymi 15 latami.

Ja mam zamiar żyć 112,a Zyon mówił,że mu 106 styknie,damy radę.
Muszę ,niestety,przyznać rację Mańkowi,nowotwory są,uwaga trudne słowo,polifiletyczne.
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Pon Wrz 10, 2012 11:21   

zyon napisał/a:
Piotrx napisał/a:
zyon napisał/a:
Piotrx napisał/a:
Tego nie wiem. Ja tylko obserwuję i wyciągam wnioski. Przecież nie mam laboratorium, zresztą to mi nie jest do niczego potrzebne.
Wytłumacz zyonowi, że to nie ma dla mnie znaczenia jak się nazywa wirus. Ja obserwuje tylko skutki jego działania. Dla mnie liczą się fakty a nie jakieś nałukowe badania z których i tak nic nie wynika dla ludzi.

Przeczytaj to co napisales i tak szczerze i najbardziej jak sie da obietywnie (jezeli rzekomo skonczyles jakies studia, nawet wieczorowe, to pownienes to w miare potrafic) powiedz czy to co napisales nie brzmi jak belkot idioty?
- Nie wiesz jak sie nazywaja te wirusy (to nie ma znaczenia lol!) ale wiesz, ze sa.
- Nie masz mikroskopu ale jednak je zauwazyles.
- Nie miales raka ale jednak zaobserwowales ich dzialanie antyrakowe.
- Nie masz pojecia o biologi czy biochemii ale jednak wyglaszasz teorie na ten temat

To tak w ramach podsumowania twojej "naukowej" dzialalnosci.


jak zwykle nie wniosłeś nic do dyskusji na temat przyczyn raka u optymalnych, ale napisałeś za to kolejny post.

To dokladnie jak ty, z tym ze jest taka roznica miedzy naszymi potami: moje maja sens.


To się tylko tobie tak wydaje.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Wrz 10, 2012 11:26   

Dam ci rade milosniku przyslow, jest takie prastare przyslowie: z pustego to i Salomon nie naleje. Jezeli zyjesz wedlug przyslow i madrosci zyciowych tego typu to pownienes w zasadzie przestac produkowac te zalosne tresci, ktore tu produkujesz. Idz sobie na oslonskie biosly i tam bryluj swoja wiedza, ktora homosiow uwaza za plec czlowieka.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
maniek669

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 11 Lut 2012
Posty: 459
Wysłany: Pon Wrz 10, 2012 11:30   

Gavroche napisał/a:
Piotrx napisał/a:
Gavroche napisał/a:
zyon napisał/a:
Zapamietam to sobie i wykuje na blache: skutki dzialania niewiadomo jakiego, bezimiennego wirusa obecnego w zywym blonniku usuwaja raka mozgu.

Cholera,a jak się okaże za 15 lat,że miał rację???


Jesteś dużym optymistą. Popatrz jakie są fakty. Może być ciężko z tymi 15 latami.

Ja mam zamiar żyć 112,a Zyon mówił,że mu 106 styknie,damy radę.
Muszę ,niestety,przyznać rację Mańkowi,nowotwory są,uwaga trudne słowo,polifiletyczne.


polifoliczne?? ;) :D

na początku mojej przygody z DO też się bałem "raka" od żółtek przez takich "piotrusiów" i "brajanków". Teraz śmieszy mnie ich krzyk, jak komuś coś się stanie od "żywego błonnika"
Ależ oni się wtedy cieszą - jeszcze jedno - nie ma opcji, żeby "nowotwór" jako największa światowa epidemia, nie dosięgnął także jednego na iluś "optymalnych". Tyle w temacie, a pogląd, że od smalcu i WIEJSKICH jajek można dostać raka, jest mocno irracjonalny i na pierwszy rzyut oka myślącego człowieka, jest to bzdura. Epidemia raka, to są nasze wysoko "uprzemysłowione" i "nowoczesne" czasy, i jakbyś brajanku czy piotrusiu nie darł japy nie wykażesz, nic, bo rak jest spowodowany "cywilizacją" a nie jakimiś "żywymi błonnikami" czy odchorowywaniem :razz:
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Pon Wrz 10, 2012 11:37   

maniek669 napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Piotrx napisał/a:
Gavroche napisał/a:
zyon napisał/a:
Zapamietam to sobie i wykuje na blache: skutki dzialania niewiadomo jakiego, bezimiennego wirusa obecnego w zywym blonniku usuwaja raka mozgu.

Cholera,a jak się okaże za 15 lat,że miał rację???


Jesteś dużym optymistą. Popatrz jakie są fakty. Może być ciężko z tymi 15 latami.

Ja mam zamiar żyć 112,a Zyon mówił,że mu 106 styknie,damy radę.
Muszę ,niestety,przyznać rację Mańkowi,nowotwory są,uwaga trudne słowo,polifiletyczne.


polifoliczne?? ;) :D

na początku mojej przygody z DO też się bałem "raka" od żółtek przez takich "piotrusiów" i "brajanków". Teraz śmieszy mnie ich krzyk, jak komuś coś się stanie od "żywego błonnika"
Ależ oni się wtedy cieszą - jeszcze jedno - nie ma opcji, żeby "nowotwór" jako największa światowa epidemia, nie dosięgnął także jednego na iluś "optymalnych". Tyle w temacie, a pogląd, że od smalcu i WIEJSKICH jajek można dostać raka, jest mocno irracjonalny i na pierwszy rzyut oka myślącego człowieka, jest to bzdura. Epidemia raka, to są nasze wysoko "uprzemysłowione" i "nowoczesne" czasy, i jakbyś brajanku czy piotrusiu nie darł japy nie wykażesz, nic, bo rak jest spowodowany "cywilizacją" a nie jakimiś "żywymi błonnikami" czy odchorowywaniem :razz:


Jak byś uważnie czytał, to nie pisałbyś głupot. Gdzie ja powiedziałem, że rak jest od smalcu albo od jajek? I jak tu z takimi ludźmi dyskutować na poważnie?
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Pon Wrz 10, 2012 11:37   

zyon napisał/a:
Dam ci rade milosniku przyslow, jest takie prastare przyslowie: z pustego to i Salomon nie naleje. Jezeli zyjesz wedlug przyslow i madrosci zyciowych tego typu to pownienes w zasadzie przestac produkowac te zalosne tresci, ktore tu produkujesz. Idz sobie na oslonskie biosly i tam bryluj swoja wiedza, ktora homosiow uwaza za plec czlowieka.


znów nie na temat, ale już się przyzwyczaiłem.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Wrz 10, 2012 11:38   

maniek669 napisał/a:
[na początku mojej przygody z DO też się bałem "raka" od żółtek przez takich "piotrusiów" i "brajanków". Teraz śmieszy mnie ich krzyk, jak komuś coś się stanie od "żywego błonnika"
Ależ oni się wtedy cieszą - jeszcze jedno - nie ma opcji, żeby "nowotwór" jako największa światowa epidemia, nie dosięgnął także jednego na iluś "optymalnych". Tyle w temacie, a pogląd, że od smalcu i WIEJSKICH jajek można dostać raka, jest mocno irracjonalny i na pierwszy rzyut oka myślącego człowieka, jest to bzdura. Epidemia raka, to są nasze wysoko "uprzemysłowione" i "nowoczesne" czasy, i jakbyś brajanku czy piotrusiu nie darł japy nie wykażesz, nic, bo rak jest spowodowany "cywilizacją" a nie jakimiś "żywymi błonnikami" czy odchorowywaniem :razz:


Ten zywy blonnik jest przede wszystkim z pomodorow, papryk, szczypiorkow, marchewek i innych warzyw, ktore sa zdecydowanie bardziej niz jakiekolwiek mieso naszprycowane pestycydami, herbicydami i innymi swinstwami przeciwko robalom ale i jednoczesnie przeciwko tym co jedza. PioteruśX chyba nigdy na wsi nie byl i nie uczestniczyl w wiosennych opryskach zboz, warzyw, sadow owocowych. Mam znajomego, ktory pracuje w sklepie z takimi artykulami, czasami wpadam na kawke pogawedzic to sila rzeczy widze ile ludzi sie przewija. Nawet "eko" hodowcy zagladaja czasami po godzinach jak juz prawie zamyka :D
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pon Wrz 10, 2012 11:40, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Wrz 10, 2012 11:39   

Piotrx napisał/a:
zyon napisał/a:
Dam ci rade milosniku przyslow, jest takie prastare przyslowie: z pustego to i Salomon nie naleje. Jezeli zyjesz wedlug przyslow i madrosci zyciowych tego typu to pownienes w zasadzie przestac produkowac te zalosne tresci, ktore tu produkujesz. Idz sobie na oslonskie biosly i tam bryluj swoja wiedza, ktora homosiow uwaza za plec czlowieka.


znów nie na temat, ale już się przyzwyczaiłem.

Zawsze na temat, zawsze.
Powiedz cos na temat rozrozniania plci, jak odroznic homosia od mezczyzny geniuszu?
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
maniek669

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 11 Lut 2012
Posty: 459
Wysłany: Pon Wrz 10, 2012 11:40   

Piotrx napisał/a:
Jak byś uważnie czytał, to nie pisałbyś głupot. Gdzie ja powiedziałem, że rak jest od smalcu albo od jajek? I jak tu z takimi ludźmi dyskutować na poważnie?


nie, pisałeś że od DO(ŻO). To chyba tożsame? Czy nie? A może do tego zestawu trzeba dokupić "żywy błonnik"mistrzunia? I miksturę na jelita ? Jak można w takie cuda wierzyć? :evil:
zyon napisał/a:
Ten zywy blonnik jest przede wszystkim z pomodorow, papryk, szczypiorkow, marchewek i innych warzyw, ktore sa zdecydowanie bardziej niz jakiekolwiek mieso naszprycowane pestycydami, herbicydami i innymi swinstwami przeciwko robalom ale i jednoczesnie przeciwko tym co jedza. PioteruśX chyba nigdy na wsi nie byl i nie uczestniczyl w wiosennych opryskach zboz, warzyw, sadow owocowych. Mam znajomego, ktory pracuje w sklepie z takimi artykulami, czasami wpadam na kawke pogawedzic to sila rzeczy widze ile ludzi sie przewija. Nawet "eko" hodowcy zagladaja czasami po godzinach jak juz prawie zamyka

Zyon mistrzunio ma eliksir z żywym błonnikiem, możesz se kupić, potem oodchorujesz od wirusów i zarazków, i już będzie git! Ty odporny na raka, mistrzunio zarobiony - każdy happy ;)
Ostatnio zmieniony przez maniek669 Pon Wrz 10, 2012 11:43, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Wrz 10, 2012 11:42   

maniek669 napisał/a:
Piotrx napisał/a:
Jak byś uważnie czytał, to nie pisałbyś głupot. Gdzie ja powiedziałem, że rak jest od smalcu albo od jajek? I jak tu z takimi ludźmi dyskutować na poważnie?


nie, pisałeś że od DO(ŻO). To chyba tożsame? Czy nie? A może do tego zestawu trzeba dokupić "żywy błonnik"mistrzunia? I miksturę na jelita ? Jak można w takie cuda wierzyć? :evil:

Ja sie dziwie dlaczego jeszcze mistrzunio nie sprzedaje klasycznego "oleum", o ktorym mowil pan Zagloba, ze rozumu dodaje. Taki pioter by byl stalym klientem. ;D
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pon Wrz 10, 2012 11:42, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Pon Wrz 10, 2012 11:46   

zyon napisał/a:
Piotrx napisał/a:
zyon napisał/a:
Dam ci rade milosniku przyslow, jest takie prastare przyslowie: z pustego to i Salomon nie naleje. Jezeli zyjesz wedlug przyslow i madrosci zyciowych tego typu to pownienes w zasadzie przestac produkowac te zalosne tresci, ktore tu produkujesz. Idz sobie na oslonskie biosly i tam bryluj swoja wiedza, ktora homosiow uwaza za plec czlowieka.


znów nie na temat, ale już się przyzwyczaiłem.

Zawsze na temat, zawsze.
Powiedz cos na temat rozrozniania plci, jak odroznic homosia od mezczyzny geniuszu?


nie ośmieszaj się teraz. Po zachowaniu wszystko widać.
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Pon Wrz 10, 2012 11:48   

zyon napisał/a:


Ten zywy blonnik jest przede wszystkim z pomodorow, papryk, szczypiorkow, marchewek i innych warzyw, ktore sa zdecydowanie bardziej niz jakiekolwiek mieso naszprycowane pestycydami, herbicydami i innymi swinstwami przeciwko robalom ale i jednoczesnie przeciwko tym co jedza. PioteruśX chyba nigdy na wsi nie byl i nie uczestniczyl w wiosennych opryskach zboz, warzyw, sadow owocowych. Mam znajomego, ktory pracuje w sklepie z takimi artykulami, czasami wpadam na kawke pogawedzic to sila rzeczy widze ile ludzi sie przewija. Nawet "eko" hodowcy zagladaja czasami po godzinach jak juz prawie zamyka :D


Naszprycowane są zarówno rośliny jak i zwierzęta. Stara śpiewka.
 
     
maniek669

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 11 Lut 2012
Posty: 459
Wysłany: Pon Wrz 10, 2012 11:50   

Piotrx napisał/a:


Naszprycowane są zarówno rośliny jak i zwierzęta. Stara śpiewka.


no to już wiesz od czego jest rak. jeszcze jakieś pytania?
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Wrz 10, 2012 11:52   

Piotrx napisał/a:
zyon napisał/a:
Powiedz cos na temat rozrozniania plci, jak odroznic homosia od mezczyzny geniuszu?


nie ośmieszaj się teraz. Po zachowaniu wszystko widać.

:D co za dzien :D

Ekspert od raka, ekspert od homosiow :D Czym nas jeszcze zaskoczysz?
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pon Wrz 10, 2012 11:53, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
maniek669

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 11 Lut 2012
Posty: 459
Wysłany: Pon Wrz 10, 2012 11:55   

zyon napisał/a:
Piotrx napisał/a:
zyon napisał/a:
Powiedz cos na temat rozrozniania plci, jak odroznic homosia od mezczyzny geniuszu?


nie ośmieszaj się teraz. Po zachowaniu wszystko widać.

:D co za dzien :D

Ekspert od raka, ekspert od homosiow :D Czym nas jeszcze zaskoczysz?


często w historii było tak, że ten co najbardziej gnębił pedałów sam nim był - patrz.czarna mafia, także piotrusiu mam co do ciebie poważne wątpliwości :what:
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Wrz 10, 2012 11:55   

Piotrx napisał/a:
Naszprycowane są zarówno rośliny jak i zwierzęta. Stara śpiewka.

Powiedz chlopie czym ty sie naszprycowales? Musiales wciagnac niezly towar zeby takie rzeczy napisac.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
maniek669

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 11 Lut 2012
Posty: 459
Wysłany: Pon Wrz 10, 2012 11:57   

zyon napisał/a:
Piotrx napisał/a:
Naszprycowane są zarówno rośliny jak i zwierzęta. Stara śpiewka.

Powiedz chlopie czym ty sie naszprycowales? Musiales wciagnac niezly towar zeby takie rzeczy napisac.


no np. "żywy błonnik" dobrze daje w czachę, ew. mikstura na kichy też ładnie degeneruje ;)
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Wrz 10, 2012 12:00   

maniek669 napisał/a:
zyon napisał/a:
Piotrx napisał/a:
zyon napisał/a:
Powiedz cos na temat rozrozniania plci, jak odroznic homosia od mezczyzny geniuszu?


nie ośmieszaj się teraz. Po zachowaniu wszystko widać.

:D co za dzien :D

Ekspert od raka, ekspert od homosiow :D Czym nas jeszcze zaskoczysz?


często w historii było tak, że ten co najbardziej gnębił pedałów sam nim był - patrz.czarna mafia, także piotrusiu mam co do ciebie poważne wątpliwości :what:

Przewaznie tak jest, ze najwiekszymi radykalami sa krypto- jak np ten senator z usa, ktorego potem przylapali na lotnisku w wc z chloptasiem.
On przeciez w kazdej dyskusji o tym zaczyna, widac ma ewidentnego bzika na punkcie seksu z facetami, zreszta juz sie nawet pojawialy watpliwosci czy on nie jest homosiem, o popatrz np tutaj, temat o diecie wysokotluszczowej a pjotrusx znowu o homosiach.. http://www.dobradieta.pl/...ghlight=#205044
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pon Wrz 10, 2012 12:02, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Użytkownik

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 529
Wysłany: Pon Wrz 10, 2012 12:06   

zyon napisał/a:
skutki dzialania niewiadomo jakiego, bezimiennego wirusa obecnego w zywym blonniku usuwaja raka mozgu


A jego imię 40 i 4,
nie to nie z tej bajki,

A jego imię B17,
wygląda tak:

:-)
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Pon Wrz 10, 2012 13:21   

maniek669 napisał/a:
Piotrx napisał/a:


Naszprycowane są zarówno rośliny jak i zwierzęta. Stara śpiewka.


no to już wiesz od czego jest rak. jeszcze jakieś pytania?


Manieczku albo rzeczywiście nie rozumiesz co się tu pisze, albo wszystko po swojemu interpretujesz, co też nie najlepiej o tobie świadczy. Gdzie ja napisałem, że rak powstaje od naszprycowanej żywności?
Ostatnio zmieniony przez Piotrx Pon Wrz 10, 2012 13:21, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Pon Wrz 10, 2012 13:24   

zyon napisał/a:
Piotrx napisał/a:
Naszprycowane są zarówno rośliny jak i zwierzęta. Stara śpiewka.

Powiedz chlopie czym ty sie naszprycowales? Musiales wciagnac niezly towar zeby takie rzeczy napisac.


zenonku lubię z wami podyskutować, można się pośmiać, zero merytoryki, dużo zabawy. Nie trzeba nic brać.
Ostatnio zmieniony przez Piotrx Pon Wrz 10, 2012 13:27, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Wrz 10, 2012 13:46   

Piotrx napisał/a:
zero merytoryki

Doceniam, ze masz swiadomosc wlasnych ograniczen :)
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
maniek669

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 11 Lut 2012
Posty: 459
Wysłany: Pon Wrz 10, 2012 13:56   

Piotrx napisał/a:
maniek669 napisał/a:
Piotrx napisał/a:


Naszprycowane są zarówno rośliny jak i zwierzęta. Stara śpiewka.


no to już wiesz od czego jest rak. jeszcze jakieś pytania?


Manieczku albo rzeczywiście nie rozumiesz co się tu pisze, albo wszystko po swojemu interpretujesz, co też nie najlepiej o tobie świadczy. Gdzie ja napisałem, że rak powstaje od naszprycowanej żywności?


w tym rzecz, że to ja tak napisałem i to mój pogląd :razz:
przecież ja rozumiem, że twoje stanowisko to "żywy błonnik", i ok, może być jak dla mnie :D

Piotrx napisał/a:
Nie trzeba nic brać.

a nie mówiłem - "żywy błonnik" lepszy niż kwachy i grzyby halucynogenne ;)
Ostatnio zmieniony przez maniek669 Pon Wrz 10, 2012 13:59, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Pon Wrz 10, 2012 14:24   

zyon napisał/a:
Doceniam, ze masz swiadomosc wlasnych ograniczen

Mam podobnie, gdyby nie te bakteriee...;)
 
     
brajan30

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 1020
Wysłany: Pon Wrz 10, 2012 23:59   

maniek669 napisał/a:
Trzeba być niezłym baranem, żeby krzyczeć, że "następny optymalny dostał raka" nie wiedząc kompletnie nic o czynnikach ryzyka, na które się naraża.

Ale to pytanie to powinieneś zadać właśnie temu kto tych czynników nie bierze pod uwagę i twierdzi że jego model żywienia uniemożliwia zachorowanie na raka i dodatkowo twierdzi że jego model żywienia jest przyczynowym leczeniem raka.
 
     
maniek669

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 11 Lut 2012
Posty: 459
Wysłany: Wto Wrz 11, 2012 06:44   

brajan30 napisał/a:
maniek669 napisał/a:
Trzeba być niezłym baranem, żeby krzyczeć, że "następny optymalny dostał raka" nie wiedząc kompletnie nic o czynnikach ryzyka, na które się naraża.

Ale to pytanie to powinieneś zadać właśnie temu kto tych czynników nie bierze pod uwagę i twierdzi że jego model żywienia uniemożliwia zachorowanie na raka i dodatkowo twierdzi że jego model żywienia jest przyczynowym leczeniem raka.


ja tu nie widzę żadnej sprzeczności... Jak to ktoś napisał: przyczyna - skutek, nic nie dzieje się bez przyczyny... Na pewno nie jest nią model żywienia :razz:
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Wrz 11, 2012 07:56   

glupek napisał/a:
Piotrx napisał/a:

Ja nie mam nic do homosi, a zapytałem o płeć głupka bo nie wiem jak mam się do niego zwracać. Czy to tak ciężko pojąć?

Glupek uzupelnil swoj profil o plec. Sorry Piotrusiu, ze sie tak strasznie denerwowales, ale Molar nie przewidzial w profilu takiej mozliwosci.
Czy taraz juz sie uspokoisz?

Pewnie jest zawiedzony, jakbys wspisal plec "homos" to juz by pioterx na priva uderzyl do ciebie.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
side 

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 24 Lis 2011
Posty: 687
Wysłany: Wto Wrz 11, 2012 10:25   

brajan30 napisał/a:
maniek669 napisał/a:
Trzeba być niezłym baranem, żeby krzyczeć, że "następny optymalny dostał raka" nie wiedząc kompletnie nic o czynnikach ryzyka, na które się naraża.

Ale to pytanie to powinieneś zadać właśnie temu kto tych czynników nie bierze pod uwagę i twierdzi że jego model żywienia uniemożliwia zachorowanie na raka i dodatkowo twierdzi że jego model żywienia jest przyczynowym leczeniem raka.


A zagladales mu do talerza, ze wiesz co i jak jadal ?
Moze nasluchal sie historyjek o doboroczynnym wplywie zywego blonnika i zaczal zajadac sie bioslonskimi koktailami molotowa ?
Cytat:
Choroba nowotworowa a zmiany żywieniowe na przełomie XIX i XX w
Według Światowej Organizacji Zdrowia choroby nowotworowe stanowią obecnie główną przyczynę śmierci na świecie. Jednak źródła naukowo-medyczne z przełomu XIX i XX w. pokazują, że nowotwory były w tym czasie rzadkością i prawie wcale nie występowały w tzw. prymitywnych populacjach izolowanych. Upowszechniły się wraz ze wzrostem spożycia wysoko przetworzonych pokarmów węglowodanowych kosztem tradycyjnych pokarmów pochodzenia zwierzęcego. Razem z rosnącą intensywnością kontaktów prymitywnych populacji z przybyszami z Europy, ich tradycyjny model żywienia ulegał fundamentalnym zmianom: pokarmy tradycyjne, często bogate w tłuszcz i cholesterol, zastępowane były stopniowo przez żywność węglowodanową. Zmiany te niemal zawsze powodowały wystąpienie niespotykanych wcześniej różnych „chorób cywilizacyjnych,” w tym raka.
http://nowadebata.pl/2011...mie-xix-i-xx-w/
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Wto Wrz 11, 2012 11:23   

glupek napisał/a:
Piotrx napisał/a:

Ja nie mam nic do homosi, a zapytałem o płeć głupka bo nie wiem jak mam się do niego zwracać. Czy to tak ciężko pojąć?

Glupek uzupelnil swoj profil o plec. Sorry Piotrusiu, ze sie tak strasznie denerwowales, ale Molar nie przewidzial w profilu takiej mozliwosci.
Czy taraz juz sie uspokoisz?


współczuję.
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Wto Wrz 11, 2012 11:27   

side napisał/a:
brajan30 napisał/a:
maniek669 napisał/a:
Trzeba być niezłym baranem, żeby krzyczeć, że "następny optymalny dostał raka" nie wiedząc kompletnie nic o czynnikach ryzyka, na które się naraża.

Ale to pytanie to powinieneś zadać właśnie temu kto tych czynników nie bierze pod uwagę i twierdzi że jego model żywienia uniemożliwia zachorowanie na raka i dodatkowo twierdzi że jego model żywienia jest przyczynowym leczeniem raka.


A zagladales mu do talerza, ze wiesz co i jak jadal ?
Moze nasluchal sie historyjek o doboroczynnym wplywie zywego blonnika i zaczal zajadac sie bioslonskimi koktailami molotowa ?

To nie są historyjki, ale fakty. Potwierdzają to wszystkie badania.


side napisał/a:

Cytat:
Choroba nowotworowa a zmiany żywieniowe na przełomie XIX i XX w
Według Światowej Organizacji Zdrowia choroby nowotworowe stanowią obecnie główną przyczynę śmierci na świecie. Jednak źródła naukowo-medyczne z przełomu XIX i XX w. pokazują, że nowotwory były w tym czasie rzadkością i prawie wcale nie występowały w tzw. prymitywnych populacjach izolowanych. Upowszechniły się wraz ze wzrostem spożycia wysoko przetworzonych pokarmów węglowodanowych kosztem tradycyjnych pokarmów pochodzenia zwierzęcego. Razem z rosnącą intensywnością kontaktów prymitywnych populacji z przybyszami z Europy, ich tradycyjny model żywienia ulegał fundamentalnym zmianom: pokarmy tradycyjne, często bogate w tłuszcz i cholesterol, zastępowane były stopniowo przez żywność węglowodanową. Zmiany te niemal zawsze powodowały wystąpienie niespotykanych wcześniej różnych „chorób cywilizacyjnych,” w tym raka.
http://nowadebata.pl/2011...mie-xix-i-xx-w/


Odżywianie ma tu mniejsze znaczenie a winny jest rozwój mendycyny, dzięki szczepionkom, lekom ludzie chorują na raka.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Wrz 11, 2012 11:31   

Piotrx napisał/a:
side napisał/a:

Moze nasluchal sie historyjek o doboroczynnym wplywie zywego blonnika i zaczal zajadac sie bioslonskimi koktailami molotowa ?


To nie są historyjki, ale fakty. Potwierdzają to wszystkie badania.

WSZYSTKIE? Jestes w stanie wklieic JAKIEKOLWIEK?
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
maniek669

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 11 Lut 2012
Posty: 459
Wysłany: Wto Wrz 11, 2012 11:55   

Piotrx napisał/a:
Odżywianie ma tu mniejsze znaczenie a winny jest rozwój mendycyny, dzięki szczepionkom, lekom ludzie chorują na raka.


widzisz kolego, jaki jesteś miętki i cienki - a niedawno stwierdziłeś, że przyczyną białaczki jest brak "żywego błonnika"!!!??? przestań już spożywać miksturę, bo ci już się mózgownica od tego lasuje, i razem z brajankiem tracisz kontakt z rzeczywistością.
Mistrzunia też bierz raczej przez palce ;)

PS. ale i tak szacun, bo troszeńkę rozumiesz to co się do ciebie pisze ;) a to wcale nie taka częsta cecha

a jeszcze jedno, "żywy błonnik" zostaw sobie na problemy z układem pokarmowym, a nie z białaczką, tak będzie trochę bardziej sensownie i logicznie :razz:
Ostatnio zmieniony przez maniek669 Wto Wrz 11, 2012 11:58, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
side 

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 24 Lis 2011
Posty: 687
Wysłany: Wto Wrz 11, 2012 12:29   

Piotrx napisał/a:
side napisał/a:

Moze nasluchal sie historyjek o doboroczynnym wplywie zywego blonnika i zaczal zajadac sie bioslonskimi koktailami molotowa ?

To nie są historyjki, ale fakty. Potwierdzają to wszystkie badania.

Fakty sa takie, ze blonnik jest pokarmem niestrawnym i nie przyswajalnym przez czlowieka, a ziarna obecne w bioslonskim molotowie obdzieraja scianki jelit.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Wrz 11, 2012 12:44   

side napisał/a:
Piotrx napisał/a:
side napisał/a:

Moze nasluchal sie historyjek o doboroczynnym wplywie zywego blonnika i zaczal zajadac sie bioslonskimi koktailami molotowa ?

To nie są historyjki, ale fakty. Potwierdzają to wszystkie badania.

Fakty sa takie, ze blonnik jest pokarmem niestrawnym i nie przyswajalnym przez czlowieka, a ziarna obecne w bioslonskim molotowie obdzieraja scianki jelit.


Dokladnie, Garsc faktow dla Piotrax, moze wyciagnie z tego jakies wnioski choc niestety mam wrazenie, ze przeceniam jego mozliwosci intelektualne w tym momencie :(
Cytat:

W zgodzie z tą teorią większość specjalistów od żywienia od ponad 30 lat zaleca wszystkim ludziom ograniczanie w diecie pokarmów (szczególnie tłuszczów) zwierzęcych na rzecz pokarmów roślinnych bogatych w błonnik, co ma sprzyjać lepszemu zdrowiu i chronić, między innymi, przed nowotworami i chorobami serca


Cytat:

Oglądając popularne media i słuchając ekspertów od zdrowego odżywiania, można odnieść wrażenie, że teoria o dobroczynnej roli błonnika to naukowo potwierdzony fakt, podczas gdy różne badania wykonywane od lat 90-tych wykazały, że większość jej założeń jest nieprawdziwa.


Cytat:
Ważną rolę w podtrzymywaniu przy życiu teorii błonnika odgrywają media, które już na samym początku pomogły zamienić ją w dogmat, pomimo braku długoterminowych badań klinicznych dowodzących jej słuszności. Wydaje się, że ustalenia naukowców odnośnie rzeczywistej roli błonnika pozostają z jakiegoś powodu bez znaczenia dla przekazu medialnego, który niezmiennie przedstawia tę hipotezę jako naukowy fakt. W 1998 roku, czyli cztery lata po tym, jak badania 47 tys. mężczyzn wykonane na Uniwersytecie Harvarda wykazały brak prozdrowotnych właściwości błonnika w diecie, „Washington Post” napisał: „Od wielu lat naukowcy wiedzą, że diety bogate w warzywa, owoce i błonnik, a ubogie w tłuszcze, mogą znacząco zredukować a nawet wyeliminować ryzyko wystąpienia raka jelita grubego.”

Cytat:

Chociaż w mediach pojawiały się omówienia badań kwestionujących zasadność teorii błonnika, zwykle towarzyszą im komentarze „ratunkowe” akcentujące inne niż pierwotnie przypuszczano korzyści zdrowotne ze spożywania błonnika. Tym sposobem błonnik nie chroni już dzisiaj przez nowotworami, ale w zamian za to: „zapobiega cukrzycy typu 2”, „ogranicza ryzyko wystąpienia zawału serca” i „pomaga obniżyć ciśnienie krwi”. Podobnie jak pierwotne założenia teorii błonnika, te nowe jego „zalety” jak dotąd nie znalazły potwierdzenia w badaniach naukowych i stanowią czyste spekulacje, umożliwiające jedynie podtrzymywanie w opinii publicznej dobrej reputacji produktów bogatych w błonnik.

http://nowadebata.pl/2011...nie-zaszczekal/
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Wto Wrz 11, 2012 12:46, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Wto Wrz 11, 2012 13:28   

side napisał/a:
Piotrx napisał/a:
side napisał/a:

Moze nasluchal sie historyjek o doboroczynnym wplywie zywego blonnika i zaczal zajadac sie bioslonskimi koktailami molotowa ?

To nie są historyjki, ale fakty. Potwierdzają to wszystkie badania.

Fakty sa takie, ze blonnik jest pokarmem niestrawnym i nie przyswajalnym przez czlowieka, a ziarna obecne w bioslonskim molotowie obdzieraja scianki jelit.


jak proszek może obdzierać ścianki jelit? Takiego nonsensu dawno nie widziałem.
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Wto Wrz 11, 2012 13:33   

maniek669 napisał/a:
Piotrx napisał/a:
Odżywianie ma tu mniejsze znaczenie a winny jest rozwój mendycyny, dzięki szczepionkom, lekom ludzie chorują na raka.


widzisz kolego, jaki jesteś miętki i cienki - a niedawno stwierdziłeś, że przyczyną białaczki jest brak "żywego błonnika"!!!???



Znów mi coś imputujesz. Stwierdziłem, że do białaczki nie doszłoby u optymalnych, gdyby przechodzili infekcje. Oni jednak je blokują nie spożywając błonnika.
Ostatnio zmieniony przez Piotrx Wto Wrz 11, 2012 13:39, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Wrz 11, 2012 13:36   

Piotrx napisał/a:
maniek669 napisał/a:
Piotrx napisał/a:
Odżywianie ma tu mniejsze znaczenie a winny jest rozwój mendycyny, dzięki szczepionkom, lekom ludzie chorują na raka.


widzisz kolego, jaki jesteś miętki i cienki - a niedawno stwierdziłeś, że przyczyną białaczki jest brak "żywego błonnika"!!!???



Znów mi coś amputujesz


Umarlem ;D ;D

nie wierze, ze ty skonczyles studia, nie wierze :D
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Wto Wrz 11, 2012 13:36, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Wto Wrz 11, 2012 13:43   

zyon napisał/a:
side napisał/a:
Piotrx napisał/a:
side napisał/a:

Moze nasluchal sie historyjek o doboroczynnym wplywie zywego blonnika i zaczal zajadac sie bioslonskimi koktailami molotowa ?

To nie są historyjki, ale fakty. Potwierdzają to wszystkie badania.

Fakty sa takie, ze blonnik jest pokarmem niestrawnym i nie przyswajalnym przez czlowieka, a ziarna obecne w bioslonskim molotowie obdzieraja scianki jelit.


Dokladnie, Garsc faktow dla Piotrax, moze wyciagnie z tego jakies wnioski choc niestety mam wrazenie, ze przeceniam jego mozliwosci intelektualne w tym momencie :(
Cytat:

W zgodzie z tą teorią większość specjalistów od żywienia od ponad 30 lat zaleca wszystkim ludziom ograniczanie w diecie pokarmów (szczególnie tłuszczów) zwierzęcych na rzecz pokarmów roślinnych bogatych w błonnik, co ma sprzyjać lepszemu zdrowiu i chronić, między innymi, przed nowotworami i chorobami serca


Cytat:

Oglądając popularne media i słuchając ekspertów od zdrowego odżywiania, można odnieść wrażenie, że teoria o dobroczynnej roli błonnika to naukowo potwierdzony fakt, podczas gdy różne badania wykonywane od lat 90-tych wykazały, że większość jej założeń jest nieprawdziwa.


Cytat:
Ważną rolę w podtrzymywaniu przy życiu teorii błonnika odgrywają media, które już na samym początku pomogły zamienić ją w dogmat, pomimo braku długoterminowych badań klinicznych dowodzących jej słuszności. Wydaje się, że ustalenia naukowców odnośnie rzeczywistej roli błonnika pozostają z jakiegoś powodu bez znaczenia dla przekazu medialnego, który niezmiennie przedstawia tę hipotezę jako naukowy fakt. W 1998 roku, czyli cztery lata po tym, jak badania 47 tys. mężczyzn wykonane na Uniwersytecie Harvarda wykazały brak prozdrowotnych właściwości błonnika w diecie, „Washington Post” napisał: „Od wielu lat naukowcy wiedzą, że diety bogate w warzywa, owoce i błonnik, a ubogie w tłuszcze, mogą znacząco zredukować a nawet wyeliminować ryzyko wystąpienia raka jelita grubego.”

Cytat:

Chociaż w mediach pojawiały się omówienia badań kwestionujących zasadność teorii błonnika, zwykle towarzyszą im komentarze „ratunkowe” akcentujące inne niż pierwotnie przypuszczano korzyści zdrowotne ze spożywania błonnika. Tym sposobem błonnik nie chroni już dzisiaj przez nowotworami, ale w zamian za to: „zapobiega cukrzycy typu 2”, „ogranicza ryzyko wystąpienia zawału serca” i „pomaga obniżyć ciśnienie krwi”. Podobnie jak pierwotne założenia teorii błonnika, te nowe jego „zalety” jak dotąd nie znalazły potwierdzenia w badaniach naukowych i stanowią czyste spekulacje, umożliwiające jedynie podtrzymywanie w opinii publicznej dobrej reputacji produktów bogatych w błonnik.

http://nowadebata.pl/2011...nie-zaszczekal/


Widzę, że wy tu macie problem ze zrozumieniem co się do was pisze, w szczególności zyon. Ja nie jest zwolennikiem spożywania dużej ilości żywego błonnika, bo jest to szkodliwe, ale eliminowanie go z diety jest szkodliwe i prowadzi do nowotworów. Oczywiście sam błonnik nic nie da, bo żeby chronić się przed infekcjami potrzebne są nieleczone infekcje.
 
     
Użytkownik

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 529
Wysłany: Wto Wrz 11, 2012 14:06   

zyon napisał/a:
Umarlem ;D ;D

To nieco ułatwia liczenie obecnych na tym forum i obecnych inaczej.

:keep:
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Wrz 11, 2012 14:06   

Piotrx napisał/a:
maniek669 napisał/a:
Piotrx napisał/a:
Odżywianie ma tu mniejsze znaczenie a winny jest rozwój mendycyny, dzięki szczepionkom, lekom ludzie chorują na raka.


widzisz kolego, jaki jesteś miętki i cienki - a niedawno stwierdziłeś, że przyczyną białaczki jest brak "żywego błonnika"!!!???



Znów mi coś imputujesz. Stwierdziłem, że do białaczki nie doszłoby u optymalnych, gdyby przechodzili infekcje. Oni jednak je blokują nie spożywając błonnika.


Widze, ze juz przeedytowales, moglem nie mowic wisialoby jako swiadectwo twojej "elokfęcji" :D

W kazdym razie teraz brak blonnika powoduje blokowanie infekcji a wczesniej powodowal brak wirusow i bakterii, ktore mialy pozerac komorki rakowe, musze przyznac, ze te twoje teorie sa coraz ciekawsze. Wyglada na to, ze zdrowy czlowiek to zainfekowany wirusami i bakteriami czlowiek. Niezle, boje sie co bedzie nastepne :-x
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Wto Wrz 11, 2012 14:07, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
maniek669

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 11 Lut 2012
Posty: 459
Wysłany: Wto Wrz 11, 2012 15:36   

Piotrx napisał/a:
Oczywiście sam błonnik nic nie da, bo żeby chronić się przed infekcjami potrzebne są nieleczone infekcje.


stary, to co napisałeś przeczy zasadom zdrowego rozsądku i logiki, na poziomie elementarnym. Wyobraź sobie te zdrowe "infekcje" np. 200 lat temu na Sybirze w temp. - 30 C - zapalenie płuc. Myślę, że to byłaby pierwsza i ostatnia infekcja delikwenta.

Człowiek zdrowy, z założenia nie jest chory. Jak ktoś ma infekcje to jest chory. Chyba nie powiesz, że Ci co chorują pięć razy w roku na grypę, cztery na zapalenie oskrzeli, itd. są to najzdrowski ludzie bo mają nieleczone infekcje. Zresztą dokładnie to mówisz.

A zresztą do diaska z teoriami, jak się zainfekujesz ospą, a potem dżumą, i świńską grypą, kiłą, i rzeżączką nie będziesz się leczył, i przeżyjesz, to przyznam Ci rację ;D . To chyba jest kwintesencja Twoich wywodów - im więcej "nieleczonych infekcji" tym lepiej. ZRÓB TO POKAŻ JAK SIĘ DBA O ZDROWIE, POKAŻ POTWIERDZENIE SWOICH TEORII W PRAKTYCE :D
Ostatnio zmieniony przez maniek669 Wto Wrz 11, 2012 15:42, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Użytkownik

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 529
Wysłany: Wto Wrz 11, 2012 15:41   

zyon napisał/a:
bakterii, ktore mialy pozerac komorki rakowe, musze przyznac, ze te twoje teorie sa coraz ciekawsze. Wyglada na to, ze zdrowy czlowiek to zainfekowany wirusami i bakteriami czlowiek. Niezle, boje sie co bedzie nastepne :-x


dr hab. Joanna Bereta http://www.nauka.gov.pl a dokładniej: http://tiny.pl/hnhg8 napisał/a:
"Układ odpornościowy zwykle nie rozpoznaje nowotworu i często nawet wspomaga jego rozwój. Umiejscowienie bakterii w nowotworze może zmienić funkcjonowanie układu odpornościowego i sprawić, że układ ten zauważy wroga. W ten sposób organizm zaczyna traktować komórkę nowotworową inaczej niż zdrowe komórki i zaczyna guza zwalczać" - opisuje dr hab. Joanna Bereta, zaznaczając, że jest to bardzo uproszczone tłumaczenie działania mechanizmów obronnych


:D
 
     
maniek669

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 11 Lut 2012
Posty: 459
Wysłany: Wto Wrz 11, 2012 15:52   

Użytkownik napisał/a:
zyon napisał/a:
bakterii, ktore mialy pozerac komorki rakowe, musze przyznac, ze te twoje teorie sa coraz ciekawsze. Wyglada na to, ze zdrowy czlowiek to zainfekowany wirusami i bakteriami czlowiek. Niezle, boje sie co bedzie nastepne :-x


dr hab. Joanna Bereta http://www.nauka.gov.pl a dokładniej: http://tiny.pl/hnhg8 napisał/a:
"Układ odpornościowy zwykle nie rozpoznaje nowotworu i często nawet wspomaga jego rozwój. Umiejscowienie bakterii w nowotworze może zmienić funkcjonowanie układu odpornościowego i sprawić, że układ ten zauważy wroga. W ten sposób organizm zaczyna traktować komórkę nowotworową inaczej niż zdrowe komórki i zaczyna guza zwalczać" - opisuje dr hab. Joanna Bereta, zaznaczając, że jest to bardzo uproszczone tłumaczenie działania mechanizmów obronnych


:D


a dlaczego uważa się nowotwór za wroga, i czy jest to teoria, czy jest dowiedzione, że nowotwór jest wrogiem? A może tak jak jest to opisane w książce CHYBA "POKONAĆ RAKA" - ZYON WIE O CO MI CHODZI to jest reakcja obronna organizmu, pozwalająca przeżyć człowiekowi dłużej niż bez tego nowotworu?

Przecież są przypadki, że układ odpornościowy człowieka, potrafi "zmieść" nowotwór bez leczenia w ciągu bardzo krótkiego okresu czasu, ew. człowiek mający nowotwór żyje .kilkanaście/dziesiąt lat bez leczenia. A z leczeniem do 5 przy dobrych wiatrach. To taka analogia do gorączki - sama w sobie wydaje się być czymś złym - ale tak naprawdę jestczasami niezbędna dla dobra całości organizmu.

Tak tylko sobie pytam, nie śmiać się ;) :D
 
     
side 

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 24 Lis 2011
Posty: 687
Wysłany: Wto Wrz 11, 2012 16:55   

Piotrx napisał/a:
Stwierdziłem, że do białaczki nie doszłoby u optymalnych, gdyby przechodzili infekcje. Oni jednak je blokują nie spożywając błonnika.

Oprawic, zalakowac i wyslac do Profesorow Farmacji.
Nagroda murowana.
 
     
Użytkownik

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 529
Wysłany: Wto Wrz 11, 2012 17:12   

http://www.drmichalak.pl/data/studenci/bioch6.htm napisał/a:
W tym miejscu jako dygresję chciałbym jeszcze raz podkreślić, jaka jest różnica między pojęciem "PRZYCZYNA" a "KORELACJA", gdyż rozumienie tej różnicy w środowiskach medycznych jest wysoce niewystarczające. Wyjaśnijmy to na przykładzie: Jeśli na dworze jest mróz, to statystyk z pewnością zauważy bardzo silną korelację statystyczną pomiędzy grubością lodu na jeziorze a grubością odzieży wśród spacerujących nad tym jeziorem ludzi. Jednak ciepłe ubieranie się ludzi nie jest przyczyną zamarzania jeziora. Jeśli ludzie się rozbiorą to lód się NIE ROZTOPI. Obserwowana korelacja wynika natomiast ze wspólnej przyczyny obu obserwowanych zjawisk: niskiej temperatury.


:-/
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Wto Wrz 11, 2012 17:25   

Użytkownik napisał/a:
http://www.drmichalak.pl/data/studenci/bioch6.htm napisał/a:
W tym miejscu jako dygresję chciałbym jeszcze raz podkreślić, jaka jest różnica między pojęciem "PRZYCZYNA" a "KORELACJA", gdyż rozumienie tej różnicy w środowiskach medycznych jest wysoce niewystarczające. Wyjaśnijmy to na przykładzie: Jeśli na dworze jest mróz, to statystyk z pewnością zauważy bardzo silną korelację statystyczną pomiędzy grubością lodu na jeziorze a grubością odzieży wśród spacerujących nad tym jeziorem ludzi. Jednak ciepłe ubieranie się ludzi nie jest przyczyną zamarzania jeziora. Jeśli ludzie się rozbiorą to lód się NIE ROZTOPI. Obserwowana korelacja wynika natomiast ze wspólnej przyczyny obu obserwowanych zjawisk: niskiej temperatury.


:-/

Jeśli odpowiednia ilość ludzi się rozbierze i położy na lodzie,lód stopnieje :)
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Wto Wrz 11, 2012 18:51   

maniek669 napisał/a:
Użytkownik napisał/a:
zyon napisał/a:
bakterii, ktore mialy pozerac komorki rakowe, musze przyznac, ze te twoje teorie sa coraz ciekawsze. Wyglada na to, ze zdrowy czlowiek to zainfekowany wirusami i bakteriami czlowiek. Niezle, boje sie co bedzie nastepne :-x


dr hab. Joanna Bereta http://www.nauka.gov.pl a dokładniej: http://tiny.pl/hnhg8 napisał/a:
"Układ odpornościowy zwykle nie rozpoznaje nowotworu i często nawet wspomaga jego rozwój. Umiejscowienie bakterii w nowotworze może zmienić funkcjonowanie układu odpornościowego i sprawić, że układ ten zauważy wroga. W ten sposób organizm zaczyna traktować komórkę nowotworową inaczej niż zdrowe komórki i zaczyna guza zwalczać" - opisuje dr hab. Joanna Bereta, zaznaczając, że jest to bardzo uproszczone tłumaczenie działania mechanizmów obronnych


:D


a dlaczego uważa się nowotwór za wroga, i czy jest to teoria, czy jest dowiedzione, że nowotwór jest wrogiem? A może tak jak jest to opisane w książce CHYBA "POKONAĆ RAKA" - ZYON WIE O CO MI CHODZI to jest reakcja obronna organizmu, pozwalająca przeżyć człowiekowi dłużej niż bez tego nowotworu?

Przecież są przypadki, że układ odpornościowy człowieka, potrafi "zmieść" nowotwór bez leczenia w ciągu bardzo krótkiego okresu czasu, ew. człowiek mający nowotwór żyje .kilkanaście/dziesiąt lat bez leczenia. A z leczeniem do 5 przy dobrych wiatrach. To taka analogia do gorączki - sama w sobie wydaje się być czymś złym - ale tak naprawdę jestczasami niezbędna dla dobra całości organizmu.

Tak tylko sobie pytam, nie śmiać się ;) :D


Zaczynacie powoli myśleć i to mi się podoba. Tak samo jak gorączka może być czymś dobrym, tak samo jest z infekcjami. Nie wiem tylko czy zyon to zrozumie ;)
Ostatnio zmieniony przez Piotrx Wto Wrz 11, 2012 18:54, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Wto Wrz 11, 2012 18:55   

zyon napisał/a:
Piotrx napisał/a:
maniek669 napisał/a:
Piotrx napisał/a:
Odżywianie ma tu mniejsze znaczenie a winny jest rozwój mendycyny, dzięki szczepionkom, lekom ludzie chorują na raka.


widzisz kolego, jaki jesteś miętki i cienki - a niedawno stwierdziłeś, że przyczyną białaczki jest brak "żywego błonnika"!!!???



Znów mi coś imputujesz


Umarlem ;D ;D

nie wierze, ze ty skonczyles studia, nie wierze :D


czy wiesz, że najwięksi geniusze nie kończyli żadnych studiów? ;)
Ostatnio zmieniony przez Piotrx Wto Wrz 11, 2012 18:56, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Wrz 11, 2012 19:15   

Piotrx napisał/a:
zyon napisał/a:
Piotrx napisał/a:
maniek669 napisał/a:
Piotrx napisał/a:
Odżywianie ma tu mniejsze znaczenie a winny jest rozwój mendycyny, dzięki szczepionkom, lekom ludzie chorują na raka.


widzisz kolego, jaki jesteś miętki i cienki - a niedawno stwierdziłeś, że przyczyną białaczki jest brak "żywego błonnika"!!!???



Znów mi coś imputujesz


Umarlem ;D ;D

nie wierze, ze ty skonczyles studia, nie wierze :D


czy wiesz, że najwięksi geniusze nie kończyli żadnych studiów? ;)

wiem, np da vinci nie skonczyl bo nie bylo wowczas. studia dzisiaj nic nie znacza ale akurat ty podnosisz ten temat najczesciej (zaraz po homoseksualizmie)
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Użytkownik

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 529
Wysłany: Wto Wrz 11, 2012 19:17   

Takie ładne, że aż szkoda wywalać do kosza.

Piotrx napisał/a:
maniek669 napisał/a:
Użytkownik napisał/a:
zyon napisał/a:

dr hab. Joanna Bereta http://www.nauka.gov.pl a dokładniej: http://tiny.pl/hnhg8 napisał/a:
  napisał/a:
napisał/a:
napisał/a:
napisał/a:
napisał/a:
napisał/a:
napisał/a:
napisał/a:
napisał/a:
   :faint: :faint:
Ostatnio zmieniony przez Użytkownik Wto Wrz 11, 2012 19:17, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Wrz 11, 2012 19:23   

skoncz adam blazenade i wroc na starego nicka lepiej,
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Użytkownik

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 529
Wysłany: Wto Wrz 11, 2012 19:27   

W świetle tego wyżej przytoczonego cytatu:

dr hab. Joanna Bereta http://www.nauka.gov.pl a dokładniej: http://tiny.pl/hnhg8 napisał/a:

"Układ odpornościowy zwykle nie rozpoznaje nowotworu i często nawet wspomaga jego rozwój. Umiejscowienie bakterii w nowotworze może zmienić funkcjonowanie układu odpornościowego i sprawić, że układ ten zauważy wroga. W ten sposób organizm zaczyna traktować komórkę nowotworową inaczej niż zdrowe komórki i zaczyna guza zwalczać" - opisuje dr hab. Joanna Bereta, zaznaczając, że jest to bardzo uproszczone tłumaczenie działania mechanizmów obronnych


Merytoryczne wkładanie głowy w piasek czy merytoryczne posypywanie głowy popiołem wygląda tak:

Cytat:
studia dzisiaj nic nie znacza ale akurat ty podnosisz ten temat najczesciej (zaraz po homoseksualizmie)

:faint:
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Wto Wrz 11, 2012 19:36   

Użytkownik napisał/a:
W świetle tego wyżej przytoczonego cytatu:


Witaj adaś, co u Ciebie? Nadal jedziesz na ketozie regulowanej smażoną cebulą? :P
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Wto Wrz 11, 2012 19:40   

Adamie lepiej zająć się praktyką, teorię zostawić "błonnikowi" ;)
www.czasopisma.viamedica....nload/9263/7883
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Wto Wrz 11, 2012 19:41   

Molka napisał/a:
na ketozie regulowanej smażoną cebulą

Gotowana była, jest. Sam mam w planie wciągnąć za jakiś czas ze 2 :D
 
     
Użytkownik

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 529
Wysłany: Wto Wrz 11, 2012 19:42   

Moje stanowisko jest takie:

Czy moderator pisze w jakimkolwiek sensie na temat wątku?

Może wykonać swoja pracę i wywalić do kosza co uważa,
może też pisać na temat,
może też pisać nie na temat.

.
 
     
gravs 


Pomógł: 10 razy
Wiek: 39
Dołączył: 13 Gru 2009
Posty: 483
Skąd: ze wsi
Wysłany: Wto Wrz 11, 2012 19:49   

Piotrx napisał/a:


Zaczynacie powoli myśleć i to mi się podoba. Tak samo jak gorączka może być czymś dobrym, tak samo jest z infekcjami. Nie wiem tylko czy zyon to zrozumie ;)


czy jest coś złego w infekcjach? myślałem, że przechodząc je nasz organizm uodparnia się na coraz to nowe wirusy (tak jak z grypą, co roku inny wirus) i niejako wzmacniamy system immunologiczny.
takie drobne infekcje nikomu bokiem nie wyjdą a raczej na zdrowie.
gorzej z ospą, zapaleniem płuc itp. nieleczone mogą zaszkodzić ale organizm zwalczy (przy pewnej pomocy) te choróbska i będzie zdrowszy.

może piotrxowi chodzi o to, że powstrzymując się od infekcji (czyt. sztucznie hamując) zatrzymujemy nasz system immunologiczny w miejscu. a potem nie ma on siły zwalczyć nowotworu.
tak jak z mięśniami - odporność musi być ćwiczona?

tak se myślę. z wioski jestem.
_________________
każda sztuka jest bezużyteczna - oscar wilde
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Wto Wrz 11, 2012 20:01   

Ja myślę, że zdrowy organizm jest tak wyćwiczony,że nikt mu nie podskoczy ;)
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Wto Wrz 11, 2012 20:10   

Mariusz_ napisał/a:
Ja myślę, że zdrowy organizm jest tak wyćwiczony,że nikt mu nie podskoczy ;)

Jak Bruce Lee :D
 
     
Użytkownik

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 529
Wysłany: Wto Wrz 11, 2012 20:31   

gravs napisał/a:
(...) może piotrxowi chodzi o to, że powstrzymując się od infekcji (czyt. sztucznie hamując) zatrzymujemy nasz system immunologiczny w miejscu. a potem nie ma on siły zwalczyć nowotworu.
tak jak z mięśniami - odporność musi być ćwiczona?

Może odporność ma siłę i rozdzielczość, siłę by zabić odmieńca, rozdzielczość by odróżnić odmieńca od zdrowej prawidłowo funkcjonującej komórki, może infekcja też może wpłynąć na zmienioną komórkę, tak by ujawniła ona przed układem odpornościowym swoją prawdziwą naturę, jeśli nie ma infekcji to możne układ odpornościowy jest rozleniwiony i nieaktywny i nie przygląda się bacznie każdej komórce z osobna, to taka obrazowa przenośnia, ale mechanizm wygląda sensownie, coś jakby policja szukała zbiega i znalazła kontrabandę papierosów w bagażniku.

Dużo "może", ale skoro dr hab. w ten sposób pokonał nowotwór u myszy, a potem, jak zwykle badania się rozlazły, napotkały trudności, to może coś w tym jest.

:-)
 
     
gravs 


Pomógł: 10 razy
Wiek: 39
Dołączył: 13 Gru 2009
Posty: 483
Skąd: ze wsi
Wysłany: Wto Wrz 11, 2012 20:38   

Użytkownik napisał/a:
gravs napisał/a:
(...) może piotrxowi chodzi o to, że powstrzymując się od infekcji (czyt. sztucznie hamując) zatrzymujemy nasz system immunologiczny w miejscu. a potem nie ma on siły zwalczyć nowotworu.
tak jak z mięśniami - odporność musi być ćwiczona?

Może odporność ma siłę i rozdzielczość, siłę by zabić odmieńca, rozdzielczość by odróżnić odmieńca od zdrowej prawidłowo funkcjonującej komórki, może infekcja też może wpłynąć na zmienioną komórkę, tak by ujawniła ona przed układem odpornościowym swoją prawdziwą naturę, jeśli nie ma infekcji to możne układ odpornościowy jest rozleniwiony i nieaktywny i nie przygląda się bacznie każdej komórce z osobna, to taka obrazowa przenośnia, ale mechanizm wygląda sensownie, coś jakby policja szukała zbiega i znalazła kontrabandę papierosów w bagażniku.

Dużo "może", ale skoro dr hab. w ten sposób pokonał nowotwór u myszy, a potem, jak zwykle badania się rozlazły, napotkały trudności, to może coś w tym jest.

:-)


coś może być na rzeczy.
tylko z tym błonnikiem nie załapałem. że niby spożywanie błonnika ułatwia rozwinięcie się infekcji w organizmie? jaki jest tego mechanizm?
_________________
każda sztuka jest bezużyteczna - oscar wilde
 
     
Użytkownik

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 529
Wysłany: Wto Wrz 11, 2012 21:15   

Cytat:
spożywanie błonnika
może
Użytkownik napisał/a:
"KORELACJA"

:-)
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Wto Wrz 11, 2012 21:30   

gravs napisał/a:
Użytkownik napisał/a:
gravs napisał/a:
(...) może piotrxowi chodzi o to, że powstrzymując się od infekcji (czyt. sztucznie hamując) zatrzymujemy nasz system immunologiczny w miejscu. a potem nie ma on siły zwalczyć nowotworu.
tak jak z mięśniami - odporność musi być ćwiczona?

Może odporność ma siłę i rozdzielczość, siłę by zabić odmieńca, rozdzielczość by odróżnić odmieńca od zdrowej prawidłowo funkcjonującej komórki, może infekcja też może wpłynąć na zmienioną komórkę, tak by ujawniła ona przed układem odpornościowym swoją prawdziwą naturę, jeśli nie ma infekcji to możne układ odpornościowy jest rozleniwiony i nieaktywny i nie przygląda się bacznie każdej komórce z osobna, to taka obrazowa przenośnia, ale mechanizm wygląda sensownie, coś jakby policja szukała zbiega i znalazła kontrabandę papierosów w bagażniku.

Dużo "może", ale skoro dr hab. w ten sposób pokonał nowotwór u myszy, a potem, jak zwykle badania się rozlazły, napotkały trudności, to może coś w tym jest.

:-)


coś może być na rzeczy.
tylko z tym błonnikiem nie załapałem. że niby spożywanie błonnika ułatwia rozwinięcie się infekcji w organizmie? jaki jest tego mechanizm?


Nieprecyzyjnie. Powiedziałem, że brak błonnika powoduje brak infekcji.
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Wto Wrz 11, 2012 21:31   

Użytkownik napisał/a:
Cytat:
spożywanie błonnika
może
Użytkownik napisał/a:
"KORELACJA"

:-)


a może wirusy się namnażają w jelitach?
 
     
Użytkownik

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 529
Wysłany: Wto Wrz 11, 2012 21:58   

Piotrx napisał/a:
Powiedziałem, że brak błonnika powoduje brak infekcji.

Nie wiem czy zgodziłaby się z Tobą matka karmiąca piersią noworodka, który przez 4 tygodnie złapał 5 infekcji. Także dorosły który żywi się wyłącznie nabiałem, bez jakichkolwiek roślin, zwłaszcza chudym, szczególnie odporny na infekcję nie jest, a z moich obserwacji wnoszę, że wręcz przeciwnie, rozszerzysz więc definicję "błonnika"?

Piotrx napisał/a:
a może wirusy się namnażają w jelitach?

Cytat:
Wirusy nie posiadają rybosomów. Poza komórką nie wykazują żadnego metabolizmu, nie są zdolne do wzrostu ani rozmnażania się.


W jakim sensie "w" jelitach? W bakteriach żyjących w błonniku w jelitach?

EDIT:
Mam linka: Przyjazne wirusy z jelit http://kopalniawiedzy.pl/...dro-Reyes,10875
Cytat:
Wirusy kojarzą się z chorobami. Okazuje się jednak, że w niższych partiach naszych jelit znajduje się wiele dość słabo poznanych, lecz z pewnością łagodnych wirusów. Skład tej "menażerii" jest charakterystyczny dla danej osoby, pod tym względem różnią się nawet bliźnięta jednojajowe.

:-)
Ostatnio zmieniony przez Użytkownik Wto Wrz 11, 2012 22:11, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Wrz 12, 2012 08:07   

side napisał/a:
Piotrx napisał/a:
Stwierdziłem, że do białaczki nie doszłoby u optymalnych, gdyby przechodzili infekcje. Oni jednak je blokują nie spożywając błonnika.

Oprawic, zalakowac i wyslac do Profesorow Farmacji.
Nagroda murowana.


hehe no piotrx buchnal nobla sprzed nosa dr.Kwasniewskiemu, spryciarz heheh
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Wrz 12, 2012 08:09   

Molka napisał/a:
Użytkownik napisał/a:
W świetle tego wyżej przytoczonego cytatu:


Witaj adaś, co u Ciebie? Nadal jedziesz na ketozie regulowanej smażoną cebulą? :P

:D ciotka klotka jak wino ;)
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Śro Wrz 12, 2012 13:42   

Użytkownik napisał/a:
Piotrx napisał/a:
Powiedziałem, że brak błonnika powoduje brak infekcji.

Nie wiem czy zgodziłaby się z Tobą matka karmiąca piersią noworodka, który przez 4 tygodnie złapał 5 infekcji. Także dorosły który żywi się wyłącznie nabiałem, bez jakichkolwiek roślin, zwłaszcza chudym, szczególnie odporny na infekcję nie jest, a z moich obserwacji wnoszę, że wręcz przeciwnie, rozszerzysz więc definicję "błonnika"?


Cała dyskusja dotyczy optymalnych. Nie rozważam innych sposobów żywienia. Jak ktoś żywi się głównie nabiałem, to pewnie będzie miał problemy ale z innych powodów.


Piotrx napisał/a:
a może wirusy się namnażają w jelitach?

Cytat:
Wirusy nie posiadają rybosomów. Poza komórką nie wykazują żadnego metabolizmu, nie są zdolne do wzrostu ani rozmnażania się.


W jakim sensie "w" jelitach? W bakteriach żyjących w błonniku w jelitach?

EDIT:
Mam linka: Przyjazne wirusy z jelit http://kopalniawiedzy.pl/...dro-Reyes,10875
Cytat:
Wirusy kojarzą się z chorobami. Okazuje się jednak, że w niższych partiach naszych jelit znajduje się wiele dość słabo poznanych, lecz z pewnością łagodnych wirusów. Skład tej "menażerii" jest charakterystyczny dla danej osoby, pod tym względem różnią się nawet bliźnięta jednojajowe.

:-) [/quote]

Nie mam żadnej wiedzy na ten temat. Może za kilkanaście lat ktoś to wyjaśni badaniami.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Wrz 12, 2012 14:20   

Piotrx napisał/a:
Jak ktoś żywi się głównie nabiałem, to pewnie będzie miał problemy ale z innych powodów.

Konktretnie z jakich?



Piotrx napisał/a:

Nie mam żadnej wiedzy na ten temat. Może za kilkanaście lat ktoś to wyjaśni badaniami.

To zdecyduj sie czy masz te wiedze czy nie, twierdzisz, ze te wirusy sie namnazaja ale nie masz wiedzy na ten temat, gdzie tu sens i logika?
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Użytkownik

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 529
Wysłany: Śro Wrz 12, 2012 15:35   

zyon napisał/a:
To zdecyduj sie czy masz te wiedze czy nie

Ja zrozumiałem, że Piotr nie ma nic do dodania do tego co zostało wcześniej napisane i zaprezentowane w linkowanych artykułach, ale ja się interesuję zawartością linków, stąd pewnie to nieporozumienie. Analiza interakcji DNA wirusów, bakterii, komórek zdrowych, komórek niezdrowych aż do nowotworowych to nie jest materiał do gadki szmatki na forum, potrzebne są modele i równania i inne takie nie przekomarzające rzeczy.

Ja się cieszę i dziękuję, bo wcześniej nie zwróciłem uwagi na tę hodowlę mieszanki wirusów unikalnych dla każdego człowieka, a zwracających uwagę jego systemu odpornościowego. To takie integrujące zakłócenie, fajna sprawa.

:-)
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Śro Wrz 12, 2012 15:43   

Cytat:
bo wcześniej nie zwróciłem uwagi

Lata temu Hannibal o tym mówił.
 
     
maniek669

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 11 Lut 2012
Posty: 459
Wysłany: Śro Wrz 12, 2012 16:23   

Użytkownik napisał/a:
Analiza interakcji DNA wirusów, bakterii, komórek zdrowych, komórek niezdrowych aż do nowotworowych to nie jest materiał do gadki szmatki na forum, potrzebne są modele i równania i inne takie nie przekomarzające rzeczy.


to chyba nie za naszego życia, na razie naukowcy analizują, jak nas wydoić a nie jak pomóc. A odpowiedź, jak to zwylke bywa, pewnie jest bajecznie prosta...
 
     
seanor

Dołączył: 19 Sty 2009
Posty: 249
Wysłany: Sob Wrz 15, 2012 11:58   

No to będzie się działo :shock: :D - dla przeciwników DO/ŻO kolejny :shock:

W ostatnim poście -
http://forum.dr-kwasniews...?topic=1767.560
kristan napisał:


"PODPOWIEDZIANO" mi , że przyczyny, w tym przypadku , ostrej białaczki szpikowej , w dzieciństwie szukać należy... i tak się stało.
To ostatnie słowa na ten temat.
Reszta to dokumenty , które niebawem ukażą się na www.jedzoptymalnie.pl (news) , oraz na obecnym forum i...może jeszcze gdzieś.... :D
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Sob Wrz 15, 2012 13:36   

Tu nie chodzi tylko o błonnik. Jeżeli ktoś ma wycięte migdałki i dlatego nie choruje, to też umrze zapewne na raka. Takie są fakty. Oczywiście nie od razu, to może trwać latami. Mój ojciec miał wycięte migdały i żył tyle co średnia ale umarł właśnie na raka.
Ostatnio zmieniony przez Piotrx Sob Wrz 15, 2012 13:38, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
seanor

Dołączył: 19 Sty 2009
Posty: 249
Wysłany: Sob Wrz 15, 2012 15:01   

Powtórzę posta , aby nie umknął "brajankowi"

"No to będzie się działo :shock: :D - dla przeciwników DO/ŻO kolejny :shock:

W ostatnim poście -
http://forum.dr-kwasniews...?topic=1767.560
kristan napisał:


"PODPOWIEDZIANO" mi , że przyczyny, w tym przypadku , ostrej białaczki szpikowej , w dzieciństwie szukać należy... i tak się stało.
To ostatnie słowa na ten temat.
Reszta to dokumenty , które niebawem ukażą się na www.jedzoptymalnie.pl (news) , oraz na obecnym forum i...może jeszcze gdzieś.... :D "
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Nie Wrz 16, 2012 13:32   

glupek napisał/a:
Piotrx napisał/a:
Tu nie chodzi tylko o błonnik. Jeżeli ktoś ma wycięte migdałki i dlatego nie choruje, to też umrze zapewne na raka. Takie są fakty. Oczywiście nie od razu, to może trwać latami. Mój ojciec miał wycięte migdały i żył tyle co średnia ale umarł właśnie na raka.

http://forum.dr-kwasniews...77733#msg177733
Widzisz Piotrusiu ciotka Edyty=Rudki miala usuniete migdalki, ma 86 lat i jeszcze zyje, a jej obie babcie zmarly w wieku 86 lat.
Magiczna ta cyfra 86 jest w rodzinie Edyty.
Nawet MiTy twierdzili, ze Rudka to Edyta.


głupeczku
Są różne rodzaje migdałków. W dzieciństwie na ogół wycina się tylko trzeci, więc tragedii nie ma jeszcze.
Ostatnio zmieniony przez Piotrx Nie Wrz 16, 2012 13:35, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Wrz 17, 2012 07:36   

Piotrx napisał/a:
Jeżeli ktoś ma wycięte migdałki i dlatego nie choruje, to też umrze zapewne na raka. Takie są fakty.

Jest taka choroba kiedy rozne urojenia sie bierze za fakty. Mysle, ze cos moze byc na rzeczy.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pon Wrz 17, 2012 07:36, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Pon Wrz 17, 2012 07:49   

zyon napisał/a:
Piotrx napisał/a:
Jeżeli ktoś ma wycięte migdałki i dlatego nie choruje, to też umrze zapewne na raka. Takie są fakty.

Jest taka choroba kiedy rozne urojenia sie bierze za fakty. Mysle, ze cos moze byc na rzeczy.


zyon nie kompromituje się bardziej w tym temacie.
To czy ktoś będzie chorował zależy też w dużej mierze od bakterii:
http://www.polityka.pl/na...a-bakterii.read
a sposób odżywiania jest tu też kluczowy.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Wrz 17, 2012 07:57   

Piotrx napisał/a:
zyon napisał/a:
Piotrx napisał/a:
Jeżeli ktoś ma wycięte migdałki i dlatego nie choruje, to też umrze zapewne na raka. Takie są fakty.

Jest taka choroba kiedy rozne urojenia sie bierze za fakty. Mysle, ze cos moze byc na rzeczy.


zyon nie kompromituje się bardziej w tym temacie.

Nie napisalem, ze kompromitujesz sie bardziej, bo nie wiem czy bardziej sie jeszcze da w ogole, ale jezeli zwiazek pomiedzy wycieciem migdalow a rychla smiercia na raka jstnieje, to czy moglbys przedstawic te "fakty" w postaci jakiegos dokumentu, badania; cokolwiek? Samo stwierdzenie "takie sa fakty" w ustach bioslonskiego taliba brzmi jakos malo wiarygodnie.

Piotrx napisał/a:

To czy ktoś będzie chorował zależy też w dużej mierze od bakterii:
http://www.polityka.pl/na...a-bakterii.read
a sposób odżywiania jest tu też kluczowy.

Byc moze zalezy od bakterii, moze zalezy tez od czegos innego, byc moze czynnikow jest kilka i sa ze soba w roznym stopniu skorelowane ale z pewnoscia to sa informacje, ktore wynikly z badan, tych wstretnych naukowcow, ktorzy studiowali biochemie, te sama, o ktorej twierdzisz, ze to stek bzdur. Troche to jakas schizofrenia zalatuje albo przynajmniej daleko posunieta wybiorczoscia.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pon Wrz 17, 2012 07:58, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Pon Wrz 17, 2012 18:50   

zyon napisał/a:
Piotrx napisał/a:
zyon napisał/a:
Piotrx napisał/a:
Jeżeli ktoś ma wycięte migdałki i dlatego nie choruje, to też umrze zapewne na raka. Takie są fakty.

Jest taka choroba kiedy rozne urojenia sie bierze za fakty. Mysle, ze cos moze byc na rzeczy.


zyon nie kompromituje się bardziej w tym temacie.

Nie napisalem, ze kompromitujesz sie bardziej, bo nie wiem czy bardziej sie jeszcze da w ogole, ale jezeli zwiazek pomiedzy wycieciem migdalow a rychla smiercia na raka jstnieje, to czy moglbys przedstawic te "fakty" w postaci jakiegos dokumentu, badania; cokolwiek? Samo stwierdzenie "takie sa fakty" w ustach bioslonskiego taliba brzmi jakos malo wiarygodnie.



Sorry za literówkę. Chodziło oczywiście, o ciebie, żebyś się już bardziej nie kompromitował.
Jesteś kolejnym, który nie potrafi czytać albo interpretuje wszystko po swojemu. Czy brak błonnika w diecie tak wpływa? Gdzie ja napisałem coś o rychłej śmierci na raka? Mój tata zmarł w wieku średniej dla mężczyzny.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Wrz 18, 2012 07:25   

Ok, moze teraz powoli i drukowanymi, J E S Z C Z E R A Z :
Piotrx napisał/a:
Jeżeli ktoś ma wycięte migdałki i dlatego nie choruje, to też umrze zapewne na raka. Takie są fakty.

Przedstaw dowody na istnienie tych faktow, na korelacje, na zwiazek przyczynowo-skutkowy, cokolwiek.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
brajan30

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 1020
Wysłany: Wto Wrz 18, 2012 09:01   

maniek669 napisał/a:
brajan30 napisał/a:
maniek669 napisał/a:
Trzeba być niezłym baranem, żeby krzyczeć, że "następny optymalny dostał raka" nie wiedząc kompletnie nic o czynnikach ryzyka, na które się naraża.

Ale to pytanie to powinieneś zadać właśnie temu kto tych czynników nie bierze pod uwagę i twierdzi że jego model żywienia uniemożliwia zachorowanie na raka i dodatkowo twierdzi że jego model żywienia jest przyczynowym leczeniem raka.


ja tu nie widzę żadnej sprzeczności... Jak to ktoś napisał: przyczyna - skutek, nic nie dzieje się bez przyczyny... Na pewno nie jest nią model żywienia :razz:

nie widzisz żadnej sprzeczności? wiec napiszę Ci prościej, dlaczego ten model żywienia nie zatrzymał rozwoju choroby nowotworowej, skoro wg. twórcy ma uniemozliwić zachorowanie na raka, teraz widzisz?
 
     
brajan30

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 1020
Wysłany: Wto Wrz 18, 2012 09:07   

side napisał/a:
A zagladales mu do talerza, ze wiesz co i jak jadal ?
Moze nasluchal sie historyjek o doboroczynnym wplywie zywego blonnika i zaczal zajadac sie bioslonskimi koktailami molotowa ?

No sory jesli ktoś sie deklaruje że jest optymalny to siłą rzeczy nim jest, więc raczej nasłuchał się obietnic bez pokrycia twórcy diety optymalnej.
 
     
maniek669

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 11 Lut 2012
Posty: 459
Wysłany: Wto Wrz 18, 2012 09:20   

brajan30 napisał/a:
nie widzisz żadnej sprzeczności? wiec napiszę Ci prościej, dlaczego ten model żywienia nie zatrzymał rozwoju choroby nowotworowej, skoro wg. twórcy ma uniemozliwić zachorowanie na raka, teraz widzisz?



;D ;D ;D
jesteś prosty jak budowa cepa, za przeproszeniem - albo czarne, albo białe :D :D zapomniałeś daltonisto o kolorach, i odcieniach :razz: życie jest kolorowe...
Ostatnio zmieniony przez maniek669 Wto Wrz 18, 2012 09:25, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Wrz 18, 2012 09:26   

brajan30 napisał/a:
side napisał/a:
A zagladales mu do talerza, ze wiesz co i jak jadal ?
Moze nasluchal sie historyjek o doboroczynnym wplywie zywego blonnika i zaczal zajadac sie bioslonskimi koktailami molotowa ?

No sory jesli ktoś sie deklaruje że jest optymalny to siłą rzeczy nim jest, więc raczej nasłuchał się obietnic bez pokrycia twórcy diety optymalnej.

Aha, czyli jak ja zadeklaruje , ze jestem od teraz bioslonczykiem, i jutro dostane kataru, to bedzie onzaczac, ze bioslonska dieta powoduje katary a jej tworca klamie, ze nie powoduje?
No pogratulowac logiki, pewnie od piotraxd sie zaraziles
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
stdt 

Pomógł: 5 razy
Wiek: 33
Dołączył: 01 Lut 2011
Posty: 517
Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Wto Wrz 18, 2012 09:26   

Cytat:
Takie są fakty.


No to dawaj mistrzu te fakty. To Twoja standardowa gadka, typu: "takie są fakty", "to już wiemy", itp., itd.

Kto wie? Skąd te fakty?
_________________
-Pane moderatore, prose ne ubija tematu.

-To se ne da!
 
     
Użytkownik

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 529
Wysłany: Wto Wrz 18, 2012 09:27   

brajan30 napisał/a:
teraz widzisz?

najbardziej ślepy jest ten,
kto nie chce widzieć,

po to są dramatyczniejsze wydarzenia,
by oczka zdecydowanie otworzył lub zdecydowanie zamknął

:?
 
     
Użytkownik

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 529
Wysłany: Wto Wrz 18, 2012 09:31   

zyon napisał/a:
Aha, czyli jak ja zadeklaruje , ze jestem od teraz bioslonczykiem


Może nie rozumiecie definicji:

Cukrzyca - choroba nieuleczalna, każdy kto ją miał, a potem nie ma oznacza, że nie miał cukrzycy tylko błędnie postawioną diagnozę.

ŻO - dieta uniemożliwiająca zachorowanie na raka, każdy kto twierdzi, że odżywiał się optymalnie popełniał błędy, czego najlepszym dowodem jest rozwój choroby nowotworowej, co przy optymalnym modelu żywienia jest niemożliwe.

:|

EDIT:
Tak samo jak dobra dieta jest dobra,
jeśli dana dieta nie jest dobra to oznacza,
że nie jest dobrą dietą.

Proście, a będziecie prości.
Kto prości ten wnika,
kto wnika ten rozumie.

:-)
Ostatnio zmieniony przez Użytkownik Wto Wrz 18, 2012 09:35, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
brajan30

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 1020
Wysłany: Czw Wrz 20, 2012 09:09   

zyon napisał/a:
brajan30 napisał/a:
side napisał/a:
A zagladales mu do talerza, ze wiesz co i jak jadal ?
Moze nasluchal sie historyjek o doboroczynnym wplywie zywego blonnika i zaczal zajadac sie bioslonskimi koktailami molotowa ?

No sory jesli ktoś sie deklaruje że jest optymalny to siłą rzeczy nim jest, więc raczej nasłuchał się obietnic bez pokrycia twórcy diety optymalnej.

Aha, czyli jak ja zadeklaruje , ze jestem od teraz bioslonczykiem, i jutro dostane kataru, to bedzie onzaczac, ze bioslonska dieta powoduje katary a jej tworca klamie, ze nie powoduje?
No pogratulowac logiki, pewnie od piotraxd sie zaraziles

A kto twierdzi człowieku że dieta optymalna powoduje nowotwory?, logiki to raczej Tobie pogratulować, skoro twórca diety optymalnej twierdzi że dieta optymalna uniemożliwia zachorowanie na raka, a ludzie ją stosujący chorują na raka, to dlaczego dieta „pozwoliła” na chorobę?
 
     
brajan30

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 1020
Wysłany: Czw Wrz 20, 2012 09:10   

maniek669 napisał/a:
brajan30 napisał/a:
nie widzisz żadnej sprzeczności? wiec napiszę Ci prościej, dlaczego ten model żywienia nie zatrzymał rozwoju choroby nowotworowej, skoro wg. twórcy ma uniemozliwić zachorowanie na raka, teraz widzisz?



;D ;D ;D
jesteś prosty jak budowa cepa, za przeproszeniem - albo czarne, albo białe :D :D zapomniałeś daltonisto o kolorach, i odcieniach :razz: życie jest kolorowe...

Odpowiedź godna optymalnego, gratulacje.
 
     
maniek669

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 11 Lut 2012
Posty: 459
Wysłany: Czw Wrz 20, 2012 10:17   

brajan30 napisał/a:
maniek669 napisał/a:
brajan30 napisał/a:
nie widzisz żadnej sprzeczności? wiec napiszę Ci prościej, dlaczego ten model żywienia nie zatrzymał rozwoju choroby nowotworowej, skoro wg. twórcy ma uniemozliwić zachorowanie na raka, teraz widzisz?



;D ;D ;D
jesteś prosty jak budowa cepa, za przeproszeniem - albo czarne, albo białe :D :D zapomniałeś daltonisto o kolorach, i odcieniach :razz: życie jest kolorowe...

Odpowiedź godna optymalnego, gratulacje.


dziękuję, w Twoich ustach to komplement. Nie potrzebuje poklasku, u tak ograniczonych i niekojarzących faktów ludzi. Moja odpowiedź do Ciebie jest skorelowana, z Twoim poziomem wnioskowania, i toku myślenia - nie warto Ci nic tłumaczyć, ani merytorycznie dyskutować - bo Ty nie wiedząc nic wiesz wszystko.

Ja mógłbym przyjąć nawet fakt, że DO powoduje raka, ale to musi być w sposób logiczny wykazane, co nijak się Wam nie udaje - bo się udać nie może

pozdrawiam brajanie (Edyto?)[/fade]
 
     
maniek669

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 11 Lut 2012
Posty: 459
Wysłany: Czw Wrz 20, 2012 15:11   

brajan to Twój post z 2006? Kiedyś byłeś bardziej dociekliwy i nie łykałeś wszystkiego ot tak.

brajan30 napisał/a:

"Tam nie ma żadnych informacji na tych stronach co podałeś. Należałoby się zapytać jak się odżywiał Pan Kijanowski? Kiedy ten nowotwór u niego wykryto? Czy przestrzegał zasad żywienia optymalnego? Przecież to że był we władzach OSOB nie oznacza automatycznie że przestrzegał zasad ŻO. Jaki był jego stan zdrowia przed ŻO. Nie chcę tutaj nic przesądzać, ale chciałbym znać odpowiedzi na te pytania. Pozdrawiam."


To jest jedyne poważne podejście do tematu, i kiedyś byłeś w stanie je zaprezentować. W naszych czasach żadna dieta, nie da 100% odporności na nic - wystarczy, że pijesz śmietankę z plastikowej torebeczki i to już jest czynnik ryzyka.

Ale dobrze, że piszesz i masz wątpliwości - tylko nie powtarzaj jak mantrę - "DO powoduje raka"
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Czw Wrz 20, 2012 21:26   

glupek napisał/a:
maniek669 napisał/a:

pozdrawiam brajanie (Edyto?)[/fade]

Wal smialo do Brajana30 Edyto bez znaku zapytania. To jest kobieta chora na ChAD i dodaje trujacego czadu nie tylko na tym forum.


Po co robicie z siebie głupków? Wszyscy wiedzą, że Brajan nie jest Edytą, pisał na wielu forach zawsze pod swoim imieniem.
 
     
Użytkownik

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 529
Wysłany: Czw Wrz 20, 2012 21:34   

Piotrx napisał/a:
Po co robicie z siebie głupków?

A gdzie i kiedy jest lepsze miejsce by tego doświadczyć niż w drugim półroczu 2012 na Ziemi na forum dobradieta.pl ?
:|
 
     
brajan30

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 1020
Wysłany: Nie Wrz 23, 2012 11:41   

maniek669 napisał/a:
brajan to Twój post z 2006? Kiedyś byłeś bardziej dociekliwy i nie łykałeś wszystkiego ot tak.

brajan30 napisał/a:

"Tam nie ma żadnych informacji na tych stronach co podałeś. Należałoby się zapytać jak się odżywiał Pan Kijanowski? Kiedy ten nowotwór u niego wykryto? Czy przestrzegał zasad żywienia optymalnego? Przecież to że był we władzach OSOB nie oznacza automatycznie że przestrzegał zasad ŻO. Jaki był jego stan zdrowia przed ŻO. Nie chcę tutaj nic przesądzać, ale chciałbym znać odpowiedzi na te pytania. Pozdrawiam."


To jest jedyne poważne podejście do tematu, i kiedyś byłeś w stanie je zaprezentować. W naszych czasach żadna dieta, nie da 100% odporności na nic - wystarczy, że pijesz śmietankę z plastikowej torebeczki i to już jest czynnik ryzyka.

Ale dobrze, że piszesz i masz wątpliwości - tylko nie powtarzaj jak mantrę - "DO powoduje raka"

Słuchaj mnie możesz nazywać Edytą, Anią, Kasią, Zosią, Marysią itd. jak Ci się podoba, mi to absolutnie nie przeszkadza, ja doskonale wiem że jest to twoja bardzo słaba metoda aby mnie zdyskredytować, bo ty jako optymalny nabrałeś wody w usta i nie potrafisz obronić słów doktora, a raczej bzdur że dieta optymalna uniemożliwia zachorowanie na raka.
Cieszę się że przywołałeś mój post, sprzed sześciu lat, a przez te sześć lat, wiele się wydarzyło o czym Ty zdajesz się nie wiedzieć, a raczej wiedzieć nie chcesz.
Ten mój post dowodzi że ja szukam, analizuję a Ty stoisz w miejscu i głupoty wypisujesz a sprawa jest bardzo poważna. Mnie nie potrzebujesz edukować że żadna dieta nie da ci 100% odporności na nic, pomyliłeś adresy z takim czymś idź do faceta który twierdzi inaczej w swoich książkach.
Rzeczywiście po jednym przypadku można by było takie pytania zadawać jakie ja napisałem, ale temat Pana Kijanowskiego był wałkowany, na forum optymalnych, nie za miedzą, ale na stronach Stowarzyszenia Optymalnych, były tam nawet przywoływane wypowiedzi Pana Kijanowskiego, który sam się chwalił ile to lat był na diecie optymalnej, wiesz co się stało z tamtym forum? Kilka miesięcy po pojawieniu się tego wątku, jakoś forum „zniknęło”.
Więc trzeba Ci przypomnieć:
Pan Kijanowski- członek zarządu Stowarzyszenia Optymalnych, wieloletni optymalny zachorował na raka, zmarł
Doktor Kazimierz Mądry- bliski współpracownik doktora. Kwaśniewskiego, również wieloletni optymalny, co sam często powtarzał – zachorował na raka, zmarł.
Karol Braniek popularny Morgano, również wieloletni optymalny, nawet na forum miał napisane najstarszy doradca diety optymalnej – zachorował na raka zmarł.
Adam Jany – prezes Stowarzyszenia Optymalnych, wieloletni optymalny, często sam to podkreślał na wielu konferencjach – zachorował na raka, zmarł
Pan Stanisław - wieloletni optymalny, również zachorował na raka, gościu z 15-letnim stażem bycia na diecie optymalnej, który uczestniczył w konferencjach Optymalnych, o czym sam pisze w tym temacie: http://www.dobradieta.pl/...ghlight=#181028
Teraz masz przykład za miedzą, i kolejne zachorowanie na raka.
Poczytaj książkę Ponomarenki który przed napisaniem książki odbył szereg spotkań z optymalnymi i też pojawiły się zachorowania na raka. A o ilu przypadkach nie wiemy?
I co i ci wszyscy też rozumiem nie byli na diecie optymalnej? To ciekawe kto jest na niej skoro takie osobistości mieli by nie być.
Weź się chłopie otrząśnij i bzdur nie wypisuj bo się kompromitujesz.
Jeżeli ktoś wypisuje takie bzdury że dieta optymalna uniemożliwia zachorowanie na raka, to tylko szkodzi ludziom, a wiesz dlaczego? Dlatego że człowiek po przeczytaniu takich rzeczy może całkowicie zignorować edukację w poszukiwaniu wiedzy, może całkowicie zignorować jakiekolwiek objawy u siebie wskazujące na rozwój choroby, w końcu może całkowicie zignorować jakiekolwiek badania mające na celu wykrycie choroby nowotworowej, ciekawe kto za to weźmie odpowiedzialność, Ty?
I zauważ jedną rzecz choroba nowotworowa u optymalnych ujawniła się w najbardziej ostrej formie i znowu pytanie jak to możliwe przy stosowaniu najzdrowszego modelu żywienia który miał uniemożliwiać zachorowanie na raka
Ostatnio zmieniony przez brajan30 Nie Wrz 23, 2012 11:42, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
maniek669

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 11 Lut 2012
Posty: 459
Wysłany: Nie Wrz 23, 2012 12:25   

brajan30 napisał/a:
maniek669 napisał/a:
brajan to Twój post z 2006? Kiedyś byłeś bardziej dociekliwy i nie łykałeś wszystkiego ot tak.

brajan30 napisał/a:

"Tam nie ma żadnych informacji na tych stronach co podałeś. Należałoby się zapytać jak się odżywiał Pan Kijanowski? Kiedy ten nowotwór u niego wykryto? Czy przestrzegał zasad żywienia optymalnego? Przecież to że był we władzach OSOB nie oznacza automatycznie że przestrzegał zasad ŻO. Jaki był jego stan zdrowia przed ŻO. Nie chcę tutaj nic przesądzać, ale chciałbym znać odpowiedzi na te pytania. Pozdrawiam."


To jest jedyne poważne podejście do tematu, i kiedyś byłeś w stanie je zaprezentować. W naszych czasach żadna dieta, nie da 100% odporności na nic - wystarczy, że pijesz śmietankę z plastikowej torebeczki i to już jest czynnik ryzyka.

Ale dobrze, że piszesz i masz wątpliwości - tylko nie powtarzaj jak mantrę - "DO powoduje raka"

Słuchaj mnie możesz nazywać Edytą, Anią, Kasią, Zosią, Marysią itd. jak Ci się podoba, mi to absolutnie nie przeszkadza, ja doskonale wiem że jest to twoja bardzo słaba metoda aby mnie zdyskredytować, bo ty jako optymalny nabrałeś wody w usta i nie potrafisz obronić słów doktora, a raczej bzdur że dieta optymalna uniemożliwia zachorowanie na raka.
Cieszę się że przywołałeś mój post, sprzed sześciu lat, a przez te sześć lat, wiele się wydarzyło o czym Ty zdajesz się nie wiedzieć, a raczej wiedzieć nie chcesz.
Ten mój post dowodzi że ja szukam, analizuję a Ty stoisz w miejscu i głupoty wypisujesz a sprawa jest bardzo poważna. Mnie nie potrzebujesz edukować że żadna dieta nie da ci 100% odporności na nic, pomyliłeś adresy z takim czymś idź do faceta który twierdzi inaczej w swoich książkach.
Rzeczywiście po jednym przypadku można by było takie pytania zadawać jakie ja napisałem, ale temat Pana Kijanowskiego był wałkowany, na forum optymalnych, nie za miedzą, ale na stronach Stowarzyszenia Optymalnych, były tam nawet przywoływane wypowiedzi Pana Kijanowskiego, który sam się chwalił ile to lat był na diecie optymalnej, wiesz co się stało z tamtym forum? Kilka miesięcy po pojawieniu się tego wątku, jakoś forum „zniknęło”.
Więc trzeba Ci przypomnieć:
Pan Kijanowski- członek zarządu Stowarzyszenia Optymalnych, wieloletni optymalny zachorował na raka, zmarł
Doktor Kazimierz Mądry- bliski współpracownik doktora. Kwaśniewskiego, również wieloletni optymalny, co sam często powtarzał – zachorował na raka, zmarł.
Karol Braniek popularny Morgano, również wieloletni optymalny, nawet na forum miał napisane najstarszy doradca diety optymalnej – zachorował na raka zmarł.
Adam Jany – prezes Stowarzyszenia Optymalnych, wieloletni optymalny, często sam to podkreślał na wielu konferencjach – zachorował na raka, zmarł
Pan Stanisław - wieloletni optymalny, również zachorował na raka, gościu z 15-letnim stażem bycia na diecie optymalnej, który uczestniczył w konferencjach Optymalnych, o czym sam pisze w tym temacie: http://www.dobradieta.pl/...ghlight=#181028
Teraz masz przykład za miedzą, i kolejne zachorowanie na raka.
Poczytaj książkę Ponomarenki który przed napisaniem książki odbył szereg spotkań z optymalnymi i też pojawiły się zachorowania na raka. A o ilu przypadkach nie wiemy?
I co i ci wszyscy też rozumiem nie byli na diecie optymalnej? To ciekawe kto jest na niej skoro takie osobistości mieli by nie być.
Weź się chłopie otrząśnij i bzdur nie wypisuj bo się kompromitujesz.
Jeżeli ktoś wypisuje takie bzdury że dieta optymalna uniemożliwia zachorowanie na raka, to tylko szkodzi ludziom, a wiesz dlaczego? Dlatego że człowiek po przeczytaniu takich rzeczy może całkowicie zignorować edukację w poszukiwaniu wiedzy, może całkowicie zignorować jakiekolwiek objawy u siebie wskazujące na rozwój choroby, w końcu może całkowicie zignorować jakiekolwiek badania mające na celu wykrycie choroby nowotworowej, ciekawe kto za to weźmie odpowiedzialność, Ty?
I zauważ jedną rzecz choroba nowotworowa u optymalnych ujawniła się w najbardziej ostrej formie i znowu pytanie jak to możliwe przy stosowaniu najzdrowszego modelu żywienia który miał uniemożliwiać zachorowanie na raka


ok wszystko co napisałeś, jest mi znajome i myslałem nad tym. Powiedz mi, doświadczony kolego, dlaczego tak się działo/dzieje. Napisz jakąś sensowną, logiczną teorię czemu tak się dzieje, co powoduje raka u optymalnych? jeśli to zrobisz i będzie miało sens to co napiszesz - jesteś gość, a ja zwrócę ci honor i przeproszę.

Bo jak na mój rozum, to nie DO jest przyczyną raka, nawet nie proporcje GSO - ludzie się leczą z niego na np.diecie Garsona- sokach owocowych, ja sam byłem świadkiem, jak "żółtka przegoniły" raka u znajomej kobiety(dieta Kwaśniewskiego).

Ale napisz coś więcej, bo bezsensowne powtarzanie, że ktoś tam dostał raka na DO, jeszcze do niczego nas nie przybliża. Jakaś hipoteza, przypuszczenia. Z tego co wiem kiedyś "lekarka" się chwaliła, że zna przyczynę - może coś wiesz o jej wyjaśnieniach w tym temacie?
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Nie Wrz 23, 2012 13:05   

brajan30 napisał/a:


Pan Kijanowski- członek zarządu Stowarzyszenia Optymalnych, wieloletni optymalny zachorował na raka, zmarł

http://www.dobradieta.pl/...ighlight=#70159

Będąc niegrzecznym pocisnę disa. "Guru" Ponomarenko nie zdążył nawet zachorować na raka-wykończyła go miażdżyca! Co jest gorsze...?
Ostatnio zmieniony przez Mariusz_ Nie Wrz 23, 2012 13:06, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Nie Wrz 23, 2012 13:08   

Hmm, mialem sie nie odzywac, i dopiero jak skoncze czytac ksiazke, ktora wspomnialem w poscie obok, ale zastanowilo mnie jedno zdanie z tej ksiazki, na tyle, ze sobie je oznaczylem do zacytowania na forku. Ksiazka jest europejskiego naukowca wiec z tuczarnia nie majacego wspolnego za wiele. Np jako zrodla wolnych rodnikow odradza spozywanie tluszczow wielonienasyconych,

Oto cytat, ktory mnie zaciekawil:
str79, rozdzial o ukladzie immunologicznym, funkjcach grasicy etc:
Cytat:
Wplyw na odpornosc moze miec rowniez dieta. Badania nad zwierzetami wykazaly na przyklad, ze pozywienie zawierajace zbyt duzo tluszczu moze znaczaco obnizyc czynnosc immunologiczna poprzez pogorszenie efektywnosci komorek T. Nie dziwi nas, ze wiele badan dowiodlo zwiazku pomiedzy dieta wysokotluszczowa a zwiekszona sklonnoscia do zapadania na nowotwory


Bibliografia jest obszerna, ale potem postaram sie znalezc pozycje, gdzie to moze byc, o ile tam jest, bo akurat nie ma numerow przypisow w cytacie.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Nie Wrz 23, 2012 13:09, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Nie Wrz 23, 2012 13:32   

zyon napisał/a:
bo akurat nie ma numerow przypisow w cytacie.

lekko nieprofesjonalnie :)
Oby się nie okazało,że dieta tłuszczowa to T:W 40:40 ;) brrr
Na odporność białko i energia-T plus "redukcja" NADPH2- Ww
I trzeba dbać o dotlenienie/ukrwienie śluzówki jelita, oka, krwinek czerwonych, nerwów oczywiście mowa o "żywym błonniku" ;)
P.S może "Kwaśniewscy" piją wodę gazowaną z sokiem, taki sok z gumi jagód
Ostatnio zmieniony przez Mariusz_ Nie Wrz 23, 2012 13:42, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Nie Wrz 23, 2012 13:54   

zyon napisał/a:

Oto cytat, ktory mnie zaciekawil:
str79, rozdzial o ukladzie immunologicznym, funkjcach grasicy etc:
Cytat:
Wplyw na odpornosc moze miec rowniez dieta. Badania nad zwierzetami wykazaly na przyklad, ze pozywienie zawierajace zbyt duzo tluszczu moze znaczaco obnizyc czynnosc immunologiczna poprzez pogorszenie efektywnosci komorek T. Nie dziwi nas, ze wiele badan dowiodlo zwiazku pomiedzy dieta wysokotluszczowa a zwiekszona sklonnoscia do zapadania na nowotwory



Każdy myślący zauważyłby, że coś tu nie gra. Dużo tłuszczu obniża odporność a optymalni bardzo rzadko chorują na jakiekolwiek infekcje. Zyon i po co to wklejać takie brednie?
 
     
maniek669

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 11 Lut 2012
Posty: 459
Wysłany: Nie Wrz 23, 2012 14:00   

Mariusz_ napisał/a:
Oby się nie okazało,że dieta tłuszczowa to T:W 40:40 brrr


no przecież inaczej być nie może, to pewne... :D i wszystko wyjaśniające ;D
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Nie Wrz 23, 2012 14:08   

Mariusz_ napisał/a:
zyon napisał/a:
bo akurat nie ma numerow przypisow w cytacie.

lekko nieprofesjonalnie :)

Jeden z typowych styli. Moze kiedys tak pisali, to ksiazka z 97.
Mozliwe, ze zrobione to w ten sposob, zeby nie zaklocalo zbytnio czytania i czyta sie calkiem lepiej niz z numerkami w tresci.

Mariusz_ napisał/a:
Oby się nie okazało,że dieta tłuszczowa to T:W 40:40 ;) brrr

W tym cytacie chodzi o sam wysoki tluszcz ijego wplytw na komorki T a nie o to w jakiej on jest proporcji z weglowodanami, choc oczywiscie to tez moze miec znaczenie. To jest zdanie, beda ce praktycznie dygresja w temacie, bo sam rozdzial jest o immunologii w kontekscie dzialanosci grasicy i szyszynki.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Nie Wrz 23, 2012 14:10   

Piotrx napisał/a:
zyon napisał/a:

Oto cytat, ktory mnie zaciekawil:
str79, rozdzial o ukladzie immunologicznym, funkjcach grasicy etc:
Cytat:
Wplyw na odpornosc moze miec rowniez dieta. Badania nad zwierzetami wykazaly na przyklad, ze pozywienie zawierajace zbyt duzo tluszczu moze znaczaco obnizyc czynnosc immunologiczna poprzez pogorszenie efektywnosci komorek T. Nie dziwi nas, ze wiele badan dowiodlo zwiazku pomiedzy dieta wysokotluszczowa a zwiekszona sklonnoscia do zapadania na nowotwory



Każdy myślący zauważyłby, że coś tu nie gra. Dużo tłuszczu obniża odporność a optymalni bardzo rzadko chorują na jakiekolwiek infekcje. Zyon i po co to wklejać takie brednie?

Mysle, ze kto jak kto ale ty na temat bredni to w ogole nie pownienes sie wypowiadac jezeli masz chociaz krzte samooceny i autokrytyki.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Nie Wrz 23, 2012 14:39   

Piotrx napisał/a:
coś tu nie gra. Dużo tłuszczu obniża odporność a optymalni bardzo rzadko chorują na jakiekolwiek infekcje

Chroń nas od takich "znafców" boże słońca :D
Ostatnio zmieniony przez Mariusz_ Nie Wrz 23, 2012 14:41, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Nie Wrz 23, 2012 14:46   

Ta immunologia T www.phmd.pl/fulltxt.php?ICID=907803 ?
Napiszę w ciemno,że omega 3 na pewno poprawia działanie limfocytów T :D
Ostatnio zmieniony przez Mariusz_ Nie Wrz 23, 2012 14:49, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Użytkownik

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 529
Wysłany: Nie Wrz 23, 2012 14:48   

Piotrx napisał/a:
Każdy myślący zauważyłby, że coś tu nie gra


Ryby chcą płynąć z prądem, gra i buczy.

:-)
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Nie Wrz 23, 2012 14:55   

O coś o rotacjach, bateriach, Piotra,Adama, Brajana może zainteresuje http://www.esculap.pl/danone/10/04.html
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Nie Wrz 23, 2012 15:28   

A wszystko zaczyna się od AMPK vs mTOR,gdzie omega 6 napędza antynowotworowe PPARy (gamma) szarych komórek, aby myślały i ludzi na pokuszenie nie ściągały.... ;)

Przyszły Noblista coraz słynniejszy
Cytat:
Dane epidemiologiczne pokazują, że dieta wysokotłuszczowa, szczególnie bogata w nasycone kwasy tłuszczowe i cholesterol, zwiększa ryzyko chorób sercowo-naczyniowych [51]. W tym kontekście zwraca uwagę fakt,że tzw. dieta Atkinsa (w zmodyfikowanej postaci znana w Polsce jako dieta Kwaśniewskiego) stosowana w leczeniu otyłości jest dietą wysokotłuszczową i niskowęglowodanową [52]. Jej wpływ na funkcję, przerosti przebudowę serca u pacjentów z nadciśnieniem nie został zbadany. Niemniej jednak w naszych własnych badaniach na szczurach z sodozależnym nadciśnieniem
wykazaliśmy, że dieta wysokotłuszczowa zapobiega rozwojowi LVH i poprawia funkcję skurczową w porównaniu ze standardową dietą wysokowęglowodanową (bogatą w skrobię) [53]. W tym samym modelu obserwowaliśmy także, że dieta bogata we fruktozę (cukier prosty) zwiększa śmiertelność i prowadzi do wzrostu grubości ściany lewej komory w porównaniu ze standardową dietą wysokowęglowodanową i dietą wysokotłuszczową [54].


"Kwaśniewski" się nie mydli, a życie jest życiem :]
Na zdrowie ;)
Ostatnio zmieniony przez Mariusz_ Nie Wrz 23, 2012 15:28, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Użytkownik

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 529
Wysłany: Nie Wrz 23, 2012 15:37   

Czy znasz jakikolwiek mechanizm, który pozwala organizmowi zniszczyć komórkę nowotworową?

Proste pytanie, nie oczekuję odpowiedzi pytaniem na pytanie.

:-)
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Nie Wrz 23, 2012 15:45   

Nieznam,ale możesz zgłosić sie http://www.tiny.pl/hnx4v 8) ;)
Ostatnio zmieniony przez Mariusz_ Nie Wrz 23, 2012 15:49, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
stdt 

Pomógł: 5 razy
Wiek: 33
Dołączył: 01 Lut 2011
Posty: 517
Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Nie Wrz 23, 2012 15:54   

Piotrx napisał/a:
zyon napisał/a:

Oto cytat, ktory mnie zaciekawil:
str79, rozdzial o ukladzie immunologicznym, funkjcach grasicy etc:
Cytat:
Wplyw na odpornosc moze miec rowniez dieta. Badania nad zwierzetami wykazaly na przyklad, ze pozywienie zawierajace zbyt duzo tluszczu moze znaczaco obnizyc czynnosc immunologiczna poprzez pogorszenie efektywnosci komorek T. Nie dziwi nas, ze wiele badan dowiodlo zwiazku pomiedzy dieta wysokotluszczowa a zwiekszona sklonnoscia do zapadania na nowotwory



Każdy myślący zauważyłby, że coś tu nie gra. Dużo tłuszczu obniża odporność a optymalni bardzo rzadko chorują na jakiekolwiek infekcje. Zyon i po co to wklejać takie brednie?


Słonecki też zaleca dużo tłuszczu.
_________________
-Pane moderatore, prose ne ubija tematu.

-To se ne da!
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Nie Wrz 23, 2012 16:34   

Mariusz_ napisał/a:
Piotrx napisał/a:
coś tu nie gra. Dużo tłuszczu obniża odporność a optymalni bardzo rzadko chorują na jakiekolwiek infekcje

Chroń nas od takich "znafców" boże słońca :D

No wlasnie chcialem nawiazac do pewnej stopki, ktora pewnie znasz a dla piotra powinna byc tym bardziej cenna, bo przeciez zyje on wg przyslow i madrosci ludowych - podobno "mylic sie jest rzecza ludzka a glupota w tym bledzie trwac". Otoz piotrx nawet nie daje sobie nawet cienia szansy zeby z tej wiecznej glupoty wyjsc.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Nie Wrz 23, 2012 18:19   

Żywienie Optymalne szkodzi, bo Słonecki tak powiedział do spółki z PAN ;)
 
     
Użytkownik

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 529
Wysłany: Nie Wrz 23, 2012 18:55   

Mariusz_ napisał/a:
Żywienie Optymalne szkodzi, bo Słonecki tak powiedział do spółki z PAN
http://tiny.pl/hnmw5 pdf do pobrania bez logowania napisał/a:
(...) Kilka dekad wstecz – dwie książki dostarczyły nam istotnych wskazówek, co do jednego z możliwych powodów alarmującej zwyżki występowania wszystkich form raka. Chociaż adresowane były one do rożnych grup czytelników, obie te książki rozpatrywały możliwe powiązania pomiędzy niedoborem witamin i chorobą. ” Świat bez raka” Edwarda Griffina z Kalifornii przedstawia dowody na to, że witamina B 17 wydaje się być zdolna do zapobiegania atakom przez wszelkie formy raka, podczas gdy druga książka “Jedz tłusto i chudnij” doktora Ryszarda MacKarness’a - proponuje dietę bogatą w tłuszcze dla zmęczonych próbami utraty wagi według zasady “listka sałaty”. Na początku jest trudno dopatrzyć się związku pomiędzy tymi dwoma, tak bardzo różniącymi się tematami, ale związek ten jednak istnieje. Na swój indywidualny sposób obydwie książki wskazują na dwie odrębne grupy ludzi ( jedna wegetariańska i jedna mięsożerna), które nie znają przypadku raka lub choroby serca w ogóle, konsumując lokalną żywność w środowiskach, w ktorych się urodzili. Jest to krytyczny punkt, gdyż bez stwierdzenia takowego powiązania łatwo uznanym badaczom medycyny sprowadzić ludzi na błędne tory, zważywszy miliardy dolarów wydawane na badania promocyjne leczenia promieniowaniem i chemoterapią. W latach 50-tych, po wielu latach badań, znany biochemik nazwiskiem dr Ernst T.Krebs wyodrębnił nową witaminę, której nadał liczbę B 17 i nazwę “Laetrile”. W miarę upływu lat tysiące ludzi przekonało się, że Krebs ostatecznie odkrył drogę do całkowitej kontroli nad wszelkimi formami raka czym wywołał podział na zwolenników i przeciwników trwający do dzisiaj. Ale w latach 50-tych Ernst Krebs nie miał pojęcia, w jakim to gnieździe szerszeni ośmielił się zamieszać. Nie będąc w stanie opatentować B 17 ani też zapewnić sobie wyłącznych praw do witaminy, międzynarodowa farmakologia przypuściła zmasowany atak propagandowy o niespotykanej zjadliwości przeciwko Laetrile, pomimo faktu, że niezbite dowody jej skuteczności w kontrolowaniu raka istnieją. Dlaczego zapadamy na raka – czy na skutek palenia papierosów, intensywnego nasłonecznienia, czy też jest to efektem toksycznych dodatków do naszej żywności? Dr Krebs tak nie myśli. Całość jego udokumentowych badań biochemicznych wskazuje na fakt, że rak jest po prostu skutkiem niedoboru witaminy B 17, już dawno temu usuniętej z naszych wysoko rafinowanych, zachodnich diet. Krebs postuluje, że tzw. “ czynniki rakotwórcze” są jedynie swoistym wentylem, który ostatecznie ukazuje niedobór witaminy B 17 i jego dewastujące efekty. Wiarygodność twierdzenia Dr Krebsa najlepiej ilustruje przykład niedoboru witaminy C, znany jako szkorbut. Podobnie jak z rakiem, nie istnieje żadne wcześniejsze ostrzeżenie o szkorbucie; organizm nie sygnalizuje niczym, że ciału zaczyna brakować zapasów witaminy C. W jednej minucie pacjent jest zdrową osobą a w następnej jest już chory. Leczenie szkorbutu przebiega również gwałtownie. W ciągu kilku dni ( a czasami godzin), stosowania wysokich dawek witaminy C szkorbut zanika, pojawiając się ponownie tylko wtedy, gdy zapasy witaminy ponownie spadną poniżej pewnego ( nie udokumentowanego) poziomu. Tak więc, jeśli Ernst Krebs ma racje, alternatywne metody leczenia (Essiac, tlen i terapie elektromagnetyczne) skazane są z góry na wątpliwe efekty. W przypadku raka zastąpienie utraconej witaminy B 17 w naszych dietach mogłoby przyczynić się do większej efektywności innych alternatywnych metod leczenia albo też zupełnie je zastąpić. (...)
:keep:
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Nie Wrz 23, 2012 19:10   

śmiało i do syta http://orthomolecular.org/library/jom/index.shtml
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Nie Wrz 23, 2012 19:24   

zyon napisał/a:
Mariusz_ napisał/a:
Piotrx napisał/a:
coś tu nie gra. Dużo tłuszczu obniża odporność a optymalni bardzo rzadko chorują na jakiekolwiek infekcje

Chroń nas od takich "znafców" boże słońca :D

No wlasnie chcialem nawiazac do pewnej stopki, ktora pewnie znasz a dla piotra powinna byc tym bardziej cenna, bo przeciez zyje on wg przyslow i madrosci ludowych - podobno "mylic sie jest rzecza ludzka a glupota w tym bledzie trwac". Otoz piotrx nawet nie daje sobie nawet cienia szansy zeby z tej wiecznej glupoty wyjsc.


Co wam się nie podoba? Czy to: http://www.stachurska.eu/?p=2073
 
     
Użytkownik

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 529
Wysłany: Nie Wrz 23, 2012 19:40   

Siedzą sobie i kadzą,
a Ty im tutaj wietrzysz,

podpada pod:

łatwo wygooglać napisał/a:
- Czyli tak naprawdę upomnienie braterskie to za każdym razem podejmowanie ryzyka zadawania bólu?

- To zależy od tego, na ile osoba, którą upominamy, jest dojrzała duchowo. Niedojrzały nie szuka prawdy, ale stara się dobrze wypaść w każdej sytuacji. Reaguje więc emocjonalnie: broni się, zaprzecza, zamyka. Dojrzały bez lęku i bez histerii uznaje swoje niedoskonałości. Jest wręcz wdzięczny, że ktoś mu je pokazuje. Niedojrzałego upomnienie braterskie zaboli. Ból nie może być jednak kryterium naszego postępowania. Wtedy żaden chirurg nie wykonałby operacji. A św. Paweł przypomina, że czasami musi nas zaboleć i zasmucić, żebyśmy się nawrócili (zob. 2 Kor 7,9).


:hug:
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Nie Wrz 23, 2012 20:20   

Użytkownik napisał/a:
Siedzą sobie i kadzą,
a Ty im tutaj wietrzysz,

Adamie "my"nie uprawiamy marketingu (dużo płacą czy z wdzięczności (wy)leczenia) pod "szyldem" pomocy optymalnej typu
-kropla krwi
-włosy i pierwiastki
-zakwaszenie
-b17
-szybko spalający "typ" itp

wymagam jedynie pomyśl sam,a nikt cię nie oszuka $ :shock:
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Nie Wrz 23, 2012 20:29   

Mariusz_ napisał/a:
Użytkownik napisał/a:
Siedzą sobie i kadzą,
a Ty im tutaj wietrzysz,

Adamie "my"nie uprawiamy marketingu (dużo płacą czy z wdzięczności (wy)leczenia) pod "szyldem" pomocy optymalnej typu
-kropla krwi
-włosy i pierwiastki
-zakwaszenie
-b17
-szybko spalający "typ" itp

wymagam jedynie pomyśl sam,a nikt cię nie oszuka $ :shock:

He,he ;D
 
     
Użytkownik

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 529
Wysłany: Nie Wrz 23, 2012 22:16   

Cytat:
"my"nie uprawiamy marketingu


Roczny zapas pestek moreli kosztuje 50zł, można zamiast tego zjadać jabłko z ogryzkiem, albo same pestki z jabłek, ale to drożej wychodzi i takie jakieś mniej LC jest. Zabawne w tym kontekście jest, że Hanni ma rację jedząc mięso zwierząt wypasanych na zielonej trawce, takie mięso zawiera.

Kasa nie z tej ziemi.

He, he można też wyśmiać temat i czekać na lepszą motywację.

Zauważyłem, że "Wy" uprawiacie bezradność wobec nowotworów, więc zauważam, że nie jest to jedyny punkt widzenia.

:|
 
     
seanor

Dołączył: 19 Sty 2009
Posty: 249
Wysłany: Pon Wrz 24, 2012 06:38   

Przypomnę tylko , ze temat dotyczy nowotworu "załapanego" na DO/ŻO.

Kristan , ten który o tym pisze na sąsiednim forum napisał .m.in:
"Natomiast , jeśli ktoś odważy się powiedzieć , że odkrycie mojego Mistrza , Dra Jana Kwaśniewskiego - Dieta/Żywienie Optymalne jest przyczyną ostrej białaczki szpikowej(mielonocytowa M4) , należy mu wyrwać aparat od myślenia wraz z opakowaniem i korzeniami oddechowymi , zaprosić potężną kobitę , lub chopa :hah: , uzupełnić ubytek z samego rana i poddać do utylizacji ;)

POZNAłEM PRZYCZYNĘ BIAłACZKI!!!!!

Ciekawe czy się dowiemy w czym rzecz...
 
     
Użytkownik

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 529
Wysłany: Pon Wrz 24, 2012 11:52   

Seanor za Kristan napisał/a:
należy mu wyrwać aparat od myślenia wraz z opakowaniem i korzeniami oddechowymi , zaprosić potężną kobitę , lub chopa :hah: , uzupełnić ubytek z samego rana i poddać do utylizacji

Panie Starszy Użytkowniku, ten oto fragment jest tak zwaną sygnaturą, każdy może sobie wyobrazić drogi którymi chadzają myśli autora. Nic nawet w przybliżeniu, nawet w oddaleniu, nie wskazuje na optymalną czynność mózgu (przez małe o).

Temat dotyczy nowotworu załapanego na diecie uważanej za przyczynowe leczenie nowotworów, to trochę tak jakby się odwodnić na skutek picia wody.

Jakby trochę faktem jest, że organizm w tym wypadku nie rozpoznał i nie zwalczył wcześnie komórek nowotworowych, ani chemicznie, ani biochemicznie, ani bioenergetycznie, ani immunologicznie, ani przez ZOŚD, (Zbiorową Optymalną Świadomość Duchową), ani ani.

W moim świecie jakby nie warto pomijać tego typu sygnatur.

:|
 
     
seanor

Dołączył: 19 Sty 2009
Posty: 249
Wysłany: Pon Wrz 24, 2012 12:59   

Z treści nie wynika , ze chemie zastosowano.
Czuje , ze coś się szykuje znacznie poważniejszego. Znając jednak prostotę działań "kristana"...
Niech Nobel zbiera fundusze :D
(zreszta nie mnie polemizować w tak doborowym gronie ;) )
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Wrz 24, 2012 16:08   

Piotrx napisał/a:
zyon napisał/a:
Mariusz_ napisał/a:
Piotrx napisał/a:
coś tu nie gra. Dużo tłuszczu obniża odporność a optymalni bardzo rzadko chorują na jakiekolwiek infekcje

Chroń nas od takich "znafców" boże słońca :D

No wlasnie chcialem nawiazac do pewnej stopki, ktora pewnie znasz a dla piotra powinna byc tym bardziej cenna, bo przeciez zyje on wg przyslow i madrosci ludowych - podobno "mylic sie jest rzecza ludzka a glupota w tym bledzie trwac". Otoz piotrx nawet nie daje sobie nawet cienia szansy zeby z tej wiecznej glupoty wyjsc.


Co wam się nie podoba? Czy to: http://www.stachurska.eu/?p=2073


Ja o gruszce, ty o pietruszce, ja o wodzie, ty o samochodzie, taka to z toba rozmowa, niczym tanczenie o architekturze. Co ma ten twoj link do tego cytatu, ktory wkleilem z tej ksiazki - nie mam kompletnego pojecia. No ale licze, ze wyjasnisz i jak znam zycie to rozwiazanie bedzie tylez niespodziewane co zaskakujace.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Użytkownik

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 529
Wysłany: Pon Wrz 24, 2012 16:37   

zyon napisał/a:
pozywienie zawierajace zbyt duzo tluszczu moze znaczaco obnizyc czynnosc immunologiczna
Cytat:
(...) Bakterie żywią się produktami, które powstają z rozpadających się komórek.Ponieważ przy Żywieniu Optymalnym (®) ludzie praktycznie nie chorują na choroby pochodzenia wirusowego, czy bakteryjnego, co jest potwierdzeniem w pewnym stopniu Żywienia Optymalnego (®) jako najbardziej korzystnego dla ludzi (...)

Piotr chyba właśnie cały czas o tym nawija, że te bakterie i wirusy mają związek z rozpadaniem się komórek, a komórka nowotworowa to też komórka i akurat dobrze, żeby się rozpadła i nie ma akcji bakterii, akcji wirusów, reakcji immunologicznej, nic się nie dzieje a nowotwór zaopatrzony na 140mg%, nieprzytruwany selektywnym glikozydem pochodzenia roślinnego sobie spokojnie rośnie.

Gruszka, pietruszka, woda i samochód może być mniej na temat.

:|
Ostatnio zmieniony przez Użytkownik Pon Wrz 24, 2012 16:40, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Pon Wrz 24, 2012 16:59   

Adamie poczytaj o florze bakteryjnej ("dobrych" i "złych" bakteriach w przewodzie pokarmowym) i o bakteriach antybiotykach?
Antybiotyk= śmierć bakteriom= osłabienie odporności=priobiotyki. Jakie bakterie zabijamy?Podpowiem hasło Ementaler

.Lepiej się głodzić ,mieć hipoglikemię 70-80 i zginąć przed rakiem? ;) Pozazdrościć bystrości umysłu :pada:

I żeby światłym umysłom nie przyszło do głowy,że u Optymalnych bakterie=0,ale widzę,że do tego to zmierza :keep: :hihi:
Niency się zapewne smucą z braku tych glikozydów roślinnych? Zima, zima, zima, a lata nie widać :)

A co tam jeszcze się popastwię...
Hipoglikemia na czczo
insulinoma i inne nowotwory
ektopowe wydzielanie jednego z peptydów insulinopodobnych
niewydolność wątroby
niewydolność kory nadnerczy (np. w chorobie Addisona) lub przysadki mózgowej
glikogenozy
nesidioblastoza
choroby nerek powodujące glukozurię
[edytuj]
Hipoglikemia poposiłkowa (reaktywna)
wczesny okres cukrzycy
zaburzenia opróżniania żołądkowego[2]
zespół poresekcyjny (dumping syndrome) po resekcji żołądka
rzadkie defekty genetyczne

A jak umrę na raka, wypiszcie na nagrobku
nie miał bakterii, nie jadł warzyw i owoców, miał za wysoki cukier na czczo,nie rotował-zginął śmiercią tragiczną. :razz: ;) :-x
Ostatnio zmieniony przez Mariusz_ Pon Wrz 24, 2012 17:10, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Wrz 24, 2012 17:13   

Mariusz_ napisał/a:
A jak umrę na raka, wypiszcie na nagrobku
nie miał bakterii, nie jadł warzyw i owoców, miał za wysoki cukier na czczo,nie rotował-zginął śmiercią tragiczną. :razz: ;) :-x

Lepiej zabrzmi: Teraz lezy niezywy, a mogl brac blonnik zywy.........hehehe

mariusz, no ciskaj tutaj te swoja prace, podywagujemy hehe, czy o jakies kopyrajty sie obawiasz w tej trollowni? :D
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Pon Wrz 24, 2012 17:21   

kopyrajty-nie
Im większa liczba osób przeczyta, tym więcej ludzi zacznie samodzielnie myśleć- używać mózgu. Mam taką cichą nadzieję. Na chwilę obecną jest w "ukryciu" ;) i raczej pozostanie na jednej stronie z ewentualnym linkowaniem do źródła (czyli mnie) i adresu www ;) ACTA ;D :)

zyon napisał/a:
epiej zabrzmi: Teraz lezy niezywy, a mogl brac blonnik zywy.........hehehe

10/10
Ostatnio zmieniony przez Mariusz_ Pon Wrz 24, 2012 17:21, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Użytkownik

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 529
Wysłany: Pon Wrz 24, 2012 19:10   

Mariusz_ napisał/a:
Niency się zapewne smucą z braku tych glikozydów roślinnych? Zima, zima, zima, a lata nie widać :)

A co tam jeszcze się popastwię...


A gdyby tak zamiast się pastwić nad swoją doskonałością, otwierać linki, pisałem, że mięso zwierząt wypasionych na prawdziwej trawie zawiera.

Jaki sens badawczy ma wybiórcze czytanie tylko opracowań wspierających ugruntowany pogląd.

Cytat:
(...) Główą rzeczą, którą MacKarness podkreśla w swej książce “ Jedz tłusto i
chudnij” jest fakt, że pomiędzy tymi ludami nie występuje problem otyłości; jest to interesujący fakt, jako że regularnie zajadają się oni zwierzęcym tłuszczem nasyconym co najmniej dwa razy na dzień. Ale bardziej interesującym faktem jest dowód na to, że Eskimosi i Indianie amerykańscy, żyjący w swych naturalnych środowiskach i spożywający naturalną żywność NIGDY nie zapadają na raka ani nie chorują na serce, dokładnie tak samo, jak plemię Hunza w Himalajach, pomimo, że Eskimosi i Indianie amerykańscy są raczej mięsożerni i nie są jaroszami. Dokładne badania wykazują, że jest to efekt działania witaminy B 17. Mięso karibu jest główną cześcią diety obydwu grup. Karibu, które żywią się głównie trawą strzałkową, zawierającą ok. 15.000 mg na kg nitriloside, pierwszorzędnego źródła witaminy B 17. Łososiowe jagody, suszone i spożywane zarówno przez Eskimosów, jak i Indian na równi, zawierają ogromne ilości witaminy B 17. Te znacznie różniące się społeczności, wegetariańskie i mięsożerne pozostają w doskonałym zdrowiu. Jest to szczególnie ważne dla tych, którzy ze względów środowiskowych nie są w stanie wybrać dowolnie wegetariańskiej diety. Taka dieta byłaby całkiem niemożliwa w regionach polarnych, czy na pustyni. Na nieszczęście, w większości “cywilizowanych” zachodnich kultur, trawy i inna żywność, którą się karmi obecnie zwierzęta domowe, przeznaczone do konsumpcji przez ludzi, rzadko zawiera więcej, niż jedynie śladowe pozostałości nitriloside, chociaż miały je one w wystarczającej ilości, dopóki botanicy i biochemicy nie zaczęli wprowadzać genetycznych zmian w nasze życie roślinne. Oznacza to, że nasze drugorzędne źródło witaminy B 17 ( poprzez konsumpcje mięsa), bardzo szybko wysycha. Podczas gdy Hunzowie i Eskimosi otrzymują przeciętną, jednostkową dawkę witaminy B 17 w wysokości 250 – 3.000 mg na dzień, Europejczycy, spożywający “ zdrową” współczesną żywność, przyjmują jej zaledwie 2 mg. (...)


W zasadzie to jaki jest tytuł tego wątku, kto jest chory.

:|
Ostatnio zmieniony przez Użytkownik Pon Wrz 24, 2012 19:12, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Użytkownik

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 529
Wysłany: Pon Wrz 24, 2012 19:20   

Mariusz_ napisał/a:
mieć hipoglikemię 70-80


wiki napisał/a:
Hipoglikemia (inaczej niedocukrzenie) (łac. hypoglycaemia) – stan, w którym ilość glukozy we krwi (poza żyłą wrotną) spada poniżej 55 mg/dl (3,0 mmol/l)[1]. Pełnoobjawowa hipoglikemia występuje zwykle przy stężeniu poniżej 2,2 mmol/l (40 mg/dl) jednak pierwsze objawy rozpoczynają się zazwyczaj przy stężeniu poniżej 2,8 mmol/l (50 mg/dl), a u cukrzyków nawet przy wyższych wartościach.


Hi, hi, hi    (ang. He, he, he)
;D    ;)    ;D    :D
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Pon Wrz 24, 2012 20:18   

http://forum.dr-kwasniews...76675#msg176675 już wiesz dlaczego "masz mieć" cukier 140mg% jako optymalny... :shock:
Głodzić się 70-80mg% czczo zjadając 30 i mniej Ww, powolna "eksterminacja",aby rak nie dopadł?!
Ostatnio zmieniony przez Mariusz_ Pon Wrz 24, 2012 20:18, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
maniek669

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 11 Lut 2012
Posty: 459
Wysłany: Pon Wrz 24, 2012 21:17   

Użytkownik napisał/a:
...nic się nie dzieje a nowotwór zaopatrzony na 140mg%, nieprzytruwany selektywnym glikozydem pochodzenia roślinnego sobie spokojnie rośnie.


nareszcie jakiś argument, nad którym można się zastanowić. Lepszy czy gorszy ale już można rozmawiać, a nie debatować o "żywym błonniku" i cudach niewidach.

PS. do @brajan - Robertoss - super przykład ;D gość sobie komputer kupił, podłączył internet, nauczył się obsługi, i miauczy przez internet o raku na DO wychwalając Słoneckiego na forum Słoneckiego :evil: :evil: :evil: nie jest to najbardziej wiarygodny przykład

cyt.Robertos:"koktajle błonnikowe wg, Pana Słoneckiego z dodatkiem warzyw, pestek z dyni, pestek słonecznika, ostorpest plamisty, zmielone siemię lniane, ostatnio zjadam też parę razy w tygodniu galaretkę z siemienia lnianego, podaną na stronach Pana Słoneckiego i oczywiście stosuję mieszankę ziołową na oczyszczanie dróg moczowych, jego autorstwa. Piję tylko wodę czasami z dodatkiem cytryny i oczywiście miksturę oczyszczającą. To wszystko bardzo mi służy i dzięki temu wracam do zdrowia i wygrywam walkę z rakiem."

...masakra jakaś...
Ostatnio zmieniony przez maniek669 Pon Wrz 24, 2012 21:29, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Użytkownik

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 529
Wysłany: Pon Wrz 24, 2012 21:51   

maniek669 napisał/a:
...masakra jakaś...
No niezupełnie, dosyć to logiczne, dziobie nasionka i ziółka i na właściwy glikozyd trafi, ma szansę, jako ciekawostkę dodam, że żółtko fermowe to jedno, a takie żółtko z jajka kury co dziobie co chce na zachwaszczonym podwórku, to mogą być takie same a jakże odmienne żółtka, tak jak taki sam a jakże odmienny jest zdrowy chory człowiek od zdrowego.

Generalnie kto chce, ma godzinkę, ma szansę:

polskie napisy http://tiny.pl/hnmkv polskie napisy.

:|
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Wto Wrz 25, 2012 07:06   

Użytkownik napisał/a:
maniek669 napisał/a:
...masakra jakaś...
No niezupełnie, dosyć to logiczne, dziobie nasionka i ziółka i na właściwy glikozyd trafi, ma szansę, jako ciekawostkę dodam, że żółtko fermowe to jedno, a takie żółtko z jajka kury co dziobie co chce na zachwaszczonym podwórku, to mogą być takie same a jakże odmienne żółtka, tak jak taki sam a jakże odmienny jest zdrowy chory człowiek od zdrowego.

Generalnie kto chce, ma godzinkę, ma szansę:

polskie napisy http://tiny.pl/hnmkv polskie napisy.

:|


Nie sądzę żeby brak jednej witaminy był przyczyną raka. Jest to bardziej złożone, ale przez cały sezon codziennie jem koktajle jagodowe a teraz zmielony środek pestek śliwek.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Wrz 25, 2012 07:24   

Pokolenie Yarosha, maja zeby a nie gryza, maja mozgi a nie mysla. Dobrze, ze pluca i serca nie sa zalezne od woli, bo kaplica by byla.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
maniek669

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 11 Lut 2012
Posty: 459
Wysłany: Wto Wrz 25, 2012 07:44   

Użytkownik napisał/a:
a takie żółtko z jajka kury co dziobie co chce na zachwaszczonym podwórku, to mogą być takie same a jakże odmienne żółtka, tak jak taki sam a jakże odmienny jest zdrowy chory człowiek od zdrowego.


rewelacja, powiedz to ludziom stosującym "DO" na produktach Biedroniki :shock: I "wędlinkę" tam kupują i "mięsko". Czy oni też stosują dietę antyrakową :D ;) I czy czynnikiem nowotworu będzie proporcja GSO?

a
Użytkownik napisał/a:

maniek669 napisał/a:



...masakra jakaś...


a tu pisałem tylko o Tele-sprzedaży, a nie o tym co je ;)
Ostatnio zmieniony przez maniek669 Wto Wrz 25, 2012 07:46, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Wrz 25, 2012 08:02   

Pokaz maniek line do tego robertossa, to ten koles co tutaj byl a potem sobie poszedl na oslonskie biosly?
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Wrz 25, 2012 08:24   

Mariusz_ napisał/a:
kopyrajty-nie
Im większa liczba osób przeczyta, tym więcej ludzi zacznie samodzielnie myśleć- używać mózgu. Mam taką cichą nadzieję. Na chwilę obecną jest w "ukryciu" ;) i raczej pozostanie na jednej stronie z ewentualnym linkowaniem do źródła (czyli mnie) i adresu www ;) ACTA ;D :)

Czym sie rozni smietana 30-36 od smietanki 30-36?
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Wto Wrz 25, 2012 08:31   

zyon napisał/a:
Mariusz_ napisał/a:
kopyrajty-nie
Im większa liczba osób przeczyta, tym więcej ludzi zacznie samodzielnie myśleć- używać mózgu. Mam taką cichą nadzieję. Na chwilę obecną jest w "ukryciu" ;) i raczej pozostanie na jednej stronie z ewentualnym linkowaniem do źródła (czyli mnie) i adresu www ;) ACTA ;D :)

Czym sie rozni smietana 30-36 od smietanki 30-36?

Zawartością laktozy?
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Wrz 25, 2012 08:36   

Smietanka jest zdaje sie UHT i laktozy nie ma wcale, bo ma laktuloze ale moze o czyms jeszcze nie wiem?
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Wto Wrz 25, 2012 08:40   

zyon napisał/a:
Smietanka jest zdaje sie UHT i laktozy nie ma wcale, bo ma laktuloze ale moze o czyms jeszcze nie wiem?

Proces kwaszenia powinien zabierać część laktozy na żarcie dla bakterii.
Ale z tego co patrzę obie mają 3-3,5 laktozy...
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Wrz 25, 2012 08:45   

Ja u siebie mam dosc fajna, kwaszona 24%, to maly, regionalny zaklad, stopien przetworzenia nie jest zbyt duzy a i sam smak fajny.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Wto Wrz 25, 2012 09:13   

Skoro rak żywi się cukrem, a z rana ktoś ma 70-80mg% odpowiedź nasuwa się sama ;) :-x karmisz raka... ;D
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Wto Wrz 25, 2012 09:44   

Zjawisko odbicia, zjawisko Somogyi i zjawisko brzasku
biedne późno "dojrzewając"e dzieci
Cytat:
Zjawisko brzasku, taką nazwę nosi podniesienie się stężenia glukozy we krwi wcześnie rano. Zjawisko to wywołane jest zwiększonym wydzielaniem hormonu wzrostu. Wysoki poranny poziom glikemii jest zjawiskiem powszechnym wśród młodzieży, szczególnie tej, która dojrzewa później i gdy następuje szybki wzrost.

http://cukierkowo-oraz-in...,DA2010-07-21,n

Ponawiam pytanie: po co karmić raka niskim poziomem glukozy głodząc własny organizm? :shock:
 
     
maniek669

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 11 Lut 2012
Posty: 459
Wysłany: Wto Wrz 25, 2012 10:37   

zyon napisał/a:
Pokaz maniek line do tego robertossa, to ten koles co tutaj byl a potem sobie poszedl na oslonskie biosly?


chyba na razie nie odszedł ;) przecież pije miksture, robertoss i jego kolega :D
http://www.dobradieta.pl/...uthor=Robertoss
kolega:
Robertoss napisał/a:
Długo myślałem czy o tym napisać na forum, bo czytając to forum widać że niektórzy rękami i nogami bronią dietę optymalną, sam osobiście nie mam wyrobionego zdania na ten temat, choć trochę czytałem o tym. Chciałem też napisać na forum Doktora Kwaśniewskiego ale tam, jest chyba forum zamknięte dla nowych użytkowników. Przejdę do sedna sprawy mój znajomy jest na diecie optymalnej ponad 14 lat i ostatnio zachorował na raka jelita grubego, obecnie jeszcze żyje, pół miesiąca temu zdiagnozowano u niego raka. Dodam jeszcze że znajmoy ma 52 lata i naprawdę wygląda zdrowo. Obecnie czeka na dalsze badania. Nie chce przesądzać czy to od diety czy nie, bo na tym się dobrze nie znam. Przed napisaniem tego posta pytałem się jego jakie proporcje stosował w diecie powiedział że białka ok. 80 gram, węglowodanów też cos koło tego, a tłuszczu, tak wychodziło ok. 150 gram. Jak powiedziałem nic nie chce przesądzać gdyż na raka chorują ludzie też stosujący inne diety, jak i również ludzie jedzący tradycyjnie, nie mniej jedna znajomy jak sam mówi, spodziewał się trochę więcej po tym żywieniu. Znajomy nie zna się na komputerze ani na Internecie, pisze to jakby w jego imieniu jeżeli będzie miał jakieś zapytania, to również napiszę. Jeszcze raz podkreślam nie jest moim celem wywoływanie jakiejkolwiek burzy czy kłótni, po prostu napisałem jak jest.
Ostatnio zmieniony przez maniek669 Wto Wrz 25, 2012 10:41, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Wrz 25, 2012 10:42   

No tutaj to widzialem, ale czy na forum OB tez ma taki sam nick?
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Wto Wrz 25, 2012 11:03   

zyon napisał/a:
Mariusz_ napisał/a:
kopyrajty-nie
Im większa liczba osób przeczyta, tym więcej ludzi zacznie samodzielnie myśleć- używać mózgu. Mam taką cichą nadzieję. Na chwilę obecną jest w "ukryciu" ;) i raczej pozostanie na jednej stronie z ewentualnym linkowaniem do źródła (czyli mnie) i adresu www ;) ACTA ;D :)

Czym sie rozni smietana 30-36 od smietanki 30-36?


Kup sobie kiedyś porządną śmietanę wiejską robioną porządnie przez babę ze wsi i nie będziesz zadawał głupich pytań.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Wrz 25, 2012 11:26   

Piotrx napisał/a:
zyon napisał/a:
Mariusz_ napisał/a:
kopyrajty-nie
Im większa liczba osób przeczyta, tym więcej ludzi zacznie samodzielnie myśleć- używać mózgu. Mam taką cichą nadzieję. Na chwilę obecną jest w "ukryciu" ;) i raczej pozostanie na jednej stronie z ewentualnym linkowaniem do źródła (czyli mnie) i adresu www ;) ACTA ;D :)

Czym sie rozni smietana 30-36 od smietanki 30-36?


Kup sobie kiedyś porządną śmietanę wiejską robioną porządnie przez babę ze wsi i nie będziesz zadawał głupich pytań.
Ach dziekuje ci mistrzu zlota rado za kolejna jakze swietna porade :faint:

Przeczytaj jeszcze raz pytanie, sprobuj sie skupic (wiem, ze to trudne, ale moze ci sie uda), zrozumiec sens pytania i jeszcze raz odpowiedz. Podpowiedz: zauwaz kluczowa kwestie "czym sie rozni", kapujesz? Chodzi o roznice.

Pomijam fakt, ze pytanie nie jest do ciebie.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Wto Wrz 25, 2012 11:27, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Użytkownik

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 529
Wysłany: Wto Wrz 25, 2012 13:03   

zyon napisał/a:
Czym sie rozni smietana 30-36 od smietanki 30-36?

Czym się różni Zyon body fat 15% od Piotra body fat 15%?

Kulturą bakterii.
:viva:
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Wto Wrz 25, 2012 13:07   

Gęstością, bakteriami i prostszą konsumpcją , trochę cukrów? ;D
Nie wiem czy o to chodziło ? :)
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Wrz 25, 2012 13:12   

Mariusz_ napisał/a:
Gęstością, bakteriami i prostszą konsumpcją , trochę cukrów? ;D
Nie wiem czy o to chodziło ? :)

Zapytalem glownie dlatego, bo ciekawi mnie dlaczego akurat smietanke stawiasz najwyzej w kwestiach energetycznych i przyswjalnosci. Bo smietana a smietanka np 36 to w sumie 2 podobne ale rozne produkty rozniace sie jednak stopniem przetworzenia i dodatkow. Dlaczego np przed biegiem smietanka a nie smietana?
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Wto Wrz 25, 2012 13:32   

przyjąłem śmietankę jako super paliwo energetyczne (taki cukier z cukiernicy), ponieważ nie zawiera bakterii, a tym samym możliwych sensacji jelitowych. Nie widzi mi się wypić śmietanę i zakończyć na kibelku. Dodatkowo jest więcej (nie dużo ale) cukrów prostych co również powinno sprzyjać wydajniejszemu wytwarzaniu energii. Nie pamiętam jak wygląda rozkład amino i kw tłuszczowych, czy się mocno "różni"? :]

Taki olej kokosowy z magicznymi dodatkami (białkiem) bez żywego błonnika ;)
P.S i po cholesterolu chyba można poznać ;)
Dawno było nie pamiętam ;)
Ostatnio zmieniony przez Mariusz_ Wto Wrz 25, 2012 13:44, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Wto Wrz 25, 2012 13:58   

zyon napisał/a:
Mariusz_ napisał/a:
Gęstością, bakteriami i prostszą konsumpcją , trochę cukrów? ;D
Nie wiem czy o to chodziło ? :)

Zapytalem glownie dlatego, bo ciekawi mnie dlaczego akurat smietanke stawiasz najwyzej w kwestiach energetycznych i przyswjalnosci. Bo smietana a smietanka np 36 to w sumie 2 podobne ale rozne produkty rozniace sie jednak stopniem przetworzenia i dodatkow. Dlaczego np przed biegiem smietanka a nie smietana?


a to przepraszam zyon, to mariusz takie głupotki wypisuje. Mleko też z kartonu pewnie lepsze bo bakterii nie ma i zdrowe jest.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Wrz 25, 2012 13:59   

Mariusz_ napisał/a:
Taki olej kokosowy z magicznymi dodatkami (białkiem) bez żywego błonnika ;) P.S i po cholesterolu chyba można poznać ;)
Dawno było nie pamiętam ;)

No wlasnie olej kokosowy, dlaczego nie ten olej akurat? Nasycony, sporo MCT, nie jest tez taki do konca calkiem ubogi i obdarty ze wszystkiego, wiec dlaczego nie on? Bo roslinny?
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Użytkownik

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 529
Wysłany: Wto Wrz 25, 2012 14:20   

zyon napisał/a:
No właśnie olej kokosowy, dlaczego nie ten olej akurat? (...) Bo roślinny?

Generalnie tłuszcz kokosowy jest nie teges bo jest prezentowany jako alternatywa dla masła, śmietanki, a wszelkie sugestie że masło, śmietanka mogą być nie teges są nie teges.

Generalnie tłuszcz mleczny zawiera doskonały zestaw witamin rozpuszczalnych w tłuszczach, z tym, że zestaw ten był projektowany dla szybko-rosnącego wielo-żołądkowego cielaka, docelowo zjadacza trawy. Masło / śmietana / śmietanka więc tak, ale nie jako tłuszcz codzienny, to taki koncentrat witaminowy można by napisać mogący pomóc w suplementacji.

:-)
Ostatnio zmieniony przez Użytkownik Wto Wrz 25, 2012 14:21, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Wto Wrz 25, 2012 14:22   

Użytkownik napisał/a:
zyon napisał/a:
No właśnie olej kokosowy, dlaczego nie ten olej akurat? (...) Bo roślinny?

Generalnie tłuszcz kokosowy jest nie teges bo jest prezentowany jako alternatywa dla masła, śmietanki, a wszelkie sugestie że masło, śmietanka mogą być nie teges są nie teges.

Generalnie tłuszcz mleczny zawiera doskonały zestaw witamin rozpuszczalnych w tłuszczach, z tym, że zestaw ten był projektowany dla szybko-rosnącego wielo-żołądkowego cielaka, docelowo zjadacza trawy. Masło / śmietana / śmietanka więc tak, ale nie jako tłuszcz codzienny, to taki koncentrat witaminowy można by napisać mogący pomóc w suplementacji.

:-)

A zestaw składników w oleju kokosowym dla kogo projektowany?
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Wto Wrz 25, 2012 14:31   

Piotrx napisał/a:
a to przepraszam zyon, to mariusz takie głupotki wypisuje. Mleko też z kartonu pewnie lepsze bo bakterii nie ma i zdrowe jest.

Do czego innego służy śmietana, do czego innego śmietanka, do czego innego ser (kozi, krowi),ale do tego trzeba mieć głowę a nie karton. :P

http://ndb.nal.usda.gov/ndb/foods/show/607
http://ndb.nal.usda.gov/ndb/foods/show/52

http://www.jedzdobrze.pl/...ana_30_tluszczu
http://www.jedzdobrze.pl/...nka_30_tluszczu
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Wto Wrz 25, 2012 14:32   

Gavroche napisał/a:
A zestaw składników w oleju kokosowym dla kogo projektowany?

Dla szympansów?
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Wto Wrz 25, 2012 14:48   

zyon tam jest napisane o emulgacji, o enzymach, wit, minerałach potrzebnych aby wyprodukować energię. Choć niektórzy twierdzą,że potrzeba wit, min a nie enzymów oraz obróbka termiczna pozostawia tylko zgliszcza. 8)
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Wrz 25, 2012 14:52   

Mariusz_ napisał/a:
zyon tam jest napisane

tzn gdzie?
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Wto Wrz 25, 2012 14:55   

Mariusz_ napisał/a:
Gavroche napisał/a:
A zestaw składników w oleju kokosowym dla kogo projektowany?

Dla szympansów?

Nie te rejony :)
Poza tym nie dały by rady otworzyć.
Z tego co kojarzę,to tylko człowiek i kraby palmowe dają :)
Takie gadanie o dedykowaniu masła i śmietanki cielętom to niepoważne jest :shock:
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Wto Wrz 25, 2012 14:56   

Taki oto olej kokosy jest bezwartościowy dla optymalnych sportowców. Olej ten nie posiada wit., minerałów, enzymów potrzebnych do spalenia kw. tłuszczowych, z których się składa.
Nadaje się jedynie do zaspokojenia potrzeb energetycznych. czytaj trzeba dołożyć białka,aby... tylko po co.
Ostatnio zmieniony przez Mariusz_ Wto Wrz 25, 2012 15:00, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Użytkownik

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 529
Wysłany: Wto Wrz 25, 2012 15:24   

Gavroche napisał/a:
Z tego co kojarzę,to tylko człowiek i kraby palmowe dają :)
Poważnie skojarz.
http://www.youtube.com/watch?v=q2CbBSu8X6Q

Gavroche napisał/a:
Takie gadanie o dedykowaniu masła i śmietanki cielętom to niepoważne jest :shock:
Jasne, to tak jakby karmić orła kurczakiem z rożna.
:-)
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Wto Wrz 25, 2012 16:04   

Cytat:
Z tego co kojarzę,to tylko człowiek i kraby palmowe dają :)Poważnie skojarz.
http://www.youtube.com/watch?v=q2CbBSu8X6Q

Te kapucynki mają po 40 cm wzrostu,a "orzechy" to owoce palmy olejowej wielkości naszych śliwek.
Łupinę skruszysz w palcach,a te bidule używają kamieni :)
Rozbij kokos kamieniem,tylko taki z palmy,z włóknistym karpem,a nie z marketu.
Potem go dawaj szympansom :P
Cytat:
Takie gadanie o dedykowaniu masła i śmietanki cielętom to niepoważne jest :shock:Jasne, to tak jakby karmić orła kurczakiem z rożna.
:-)

Świetna dieta dla orła.
I co mu niby będzie?
Myślisz,że ten ma lepszą?
http://www.zoo.plock.pl/orlosep.xhtml
Ostatnio zmieniony przez Gavroche Wto Wrz 25, 2012 16:13, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
Użytkownik

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 529
Wysłany: Wto Wrz 25, 2012 17:43   

Gavroche napisał/a:
40 cm wzrostu,a "orzechy" to owoce palmy olejowej wielkości naszych śliwek.
A jak to robią więksi, 170cm tak na oko:
http://www.youtube.com/watch?v=2Iouao9LYxY
:-)
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Wto Wrz 25, 2012 18:02   

Użytkownik napisał/a:
Gavroche napisał/a:
40 cm wzrostu,a "orzechy" to owoce palmy olejowej wielkości naszych śliwek.
A jak to robią więksi, 170cm tak na oko:
http://www.youtube.com/watch?v=2Iouao9LYxY
:-)

Łatwiej i smaczniej,choć to rzecz gustu,otworzyć lodówkę i posmarować kawałek sera masłem :)
 
     
Użytkownik

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 529
Wysłany: Wto Wrz 25, 2012 18:44   

Gavroche napisał/a:
Łatwiej i smaczniej
A może jeszcze łatwiej i smaczniej zjeść krówkę, która może leżeć w torebce przy komputerze, żeby nie trzeba było otwierać, smarować i kroić.

Tak jak uczucie głodu ludzie mają powiązane z pustym żołądkiem zamiast z poziomem naładowania organizmu, tak uczucie smaku jest powiązane z chemią spożywczą, solą i cukrem zamiast z wyczuciem czy produkt jest świeży i czy nie zawiera nienaturalnych, szkodliwych dodatków.

HOCHLAND Ser żółty w plastrach


Skład:
- sól,
- kultury bakterii,
- podpuszczka,
- mleko krowie,
- stabilizator E 509 (Chlorek wapnia, po spożyciu podrażnienie błon śluzowych ust, gardła, przełyku i przewodu pokarmowego)
- substancje konserwujące E 252 (Azotan potasu działa bezpośrednio utleniająco na hemoglobinę, powodując powstanie methemoglobiny i nitrozohemoglobiny. Działa drażniąco na skórę, oczy, drogi oddechowe i przewód pokarmowy.),
- barwnik: beta - karoten

Oczywiście zawartość w/w E jest niewielka, stąd też produkt jest spożywczy, dopuszczony do sprzedaży przez władze sanitarne i medyczne.

Chyba zaraz pójdę do sklepu, sprawdzić czy chlupie w kokosie.

:-)
Ostatnio zmieniony przez Użytkownik Wto Wrz 25, 2012 18:53, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Wto Wrz 25, 2012 19:00   

Użytkownik napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Łatwiej i smaczniej
A może jeszcze łatwiej i smaczniej zjeść krówkę, która może leżeć w torebce przy komputerze, żeby nie trzeba było otwierać, smarować i kroić.

Tak jak uczucie głodu ludzie mają powiązane z pustym żołądkiem zamiast z poziomem naładowania organizmu, tak uczucie smaku jest powiązane z chemią spożywczą, solą i cukrem zamiast z wyczuciem czy produkt jest świeży i czy nie zawiera nienaturalnych, szkodliwych dodatków.

HOCHLAND Ser żółty w plastrach
Obrazek

Skład:
- sól,
- kultury bakterii,
- podpuszczka,
- mleko krowie,
- stabilizator E 509 (Chlorek wapnia, po spożyciu podrażnienie błon śluzowych ust, gardła, przełyku i przewodu pokarmowego)
- substancje konserwujące E 252 (Azotan potasu działa bezpośrednio utleniająco na hemoglobinę, powodując powstanie methemoglobiny i nitrozohemoglobiny. Działa drażniąco na skórę, oczy, drogi oddechowe i przewód pokarmowy.),
- barwnik: beta - karoten

Oczywiście zawartość w/w E jest niewielka, stąd też produkt jest spożywczy, dopuszczony do sprzedaży przez władze sanitarne i medyczne.

Chyba zaraz pójdę do sklepu, sprawdzić czy chlupie w kokosie.

:-)

Ciekawe kto jada takie świństwo z folii?
Poczytaj czym nawozi się palmy,czym opryskuje,by uzyskać 80 sztuk kokosa rocznie i jak zabezpiecza na transport.
Miłego chlupania :P
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Wto Wrz 25, 2012 19:21   

aby nie wylac dziecka z ...
www.ambar.pl/pl/18817/0/Dodatki.html nie ma sie co oszukiwac,zyjemy w chemicznym swiecie :)
 
     
side 

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 24 Lis 2011
Posty: 687
Wysłany: Wto Wrz 25, 2012 20:47   

Jak sie chce, to można i bez dodatkow kupic



Sklad:
mleko krowie
kultury bakterii mlekowych
sol spozywcza
podpuszczka

Emmentaler marki Milbona.
Dostepny w sieci Lidl. Krojony (150g) i w kawalku (400g)
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Wto Wrz 25, 2012 20:54   

side napisał/a:
Jak sie chce, to można i bez dodatkow kupic

Obrazek

Sklad:
mleko krowie
kultury bakterii mlekowych
sol spozywcza
podpuszczka

Emmentaler marki Milbona.
Dostepny w sieci Lidl. Krojony (150g) i w kawalku (400g)

Tak,ale z folii smak okropny.
To samo na wagę o niebo lepsze.
 
     
side 

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 24 Lis 2011
Posty: 687
Wysłany: Wto Wrz 25, 2012 21:03   

Użytkownik napisał/a:

Temat dotyczy nowotworu załapanego na diecie uważanej za przyczynowe leczenie nowotworów, to trochę tak jakby się odwodnić na skutek picia wody.


Moze cos nie tak z ta woda bylo ?

Krystyna*Opty* napisał/a:
"Optymalnik" październik 2003
-----------------------------------

Czy dieta optymalna pokonuje nowotwory?

Jestem lekarzem od 12 lat, od 6 lat stosuję żywienie optymalne, a od 3 lat
prowadzę Arkadię w Katowicach. W ciągu tego okresu czasu zgłosiło się do
mnie 8 osób z rozpoznaną białaczką.
Białaczka to rozrostowa choroba układu krwiotwórczego. Charakteryzuje się
nieprawidłowym, od początku niepohamowanym namnażaniem się jednego
z rodzajów krwinek białych. Krwinki te wykazują zaburzenia dojrzewania
i funkcji. Rozrost ten zachodzi we właściwych narządach krwiotwórczych,
a więc w szpiku kostnym, układzie limforetykularnym oraz w wątrobie i
śledzionie, z następczym naciekaniem różnych tkanek i narządów.
Prowadzi to do niszczenia prawidłowych struktur i czynności samych
narządów krwiotwórczych, jak i pozostałych narządów, co po krótszym
lub dłuższym czasie powoduje zejście śmiertelne.
We krwi obwodowej pojawiają się komórki typowe dla danego rodzaju
białaczki, których liczba może osiągać wysokie wartości - nawet do
kilkudziesięciu tysięcy na mm3. Niekiedy proces rozrostowy może dotyczyć
komórek układu czerwonokrwinkowego lub płytkowego, albo - co gorsza -
równocześnie dwóch lub trzech układów szpikowych. Jaka jest przyczyna
białaczki? Otóż medycyna nie zna odpowiedzi na to pytanie. Istnieje kilka
teorii tłumaczących powstanie tej choroby, jednak żadna z nich nie
potwierdza się nawet w 50% przypadków. Obarcza się największą winą:

a.. czynniki genetyczne - pewne nieprawidłowości chromosomalne;
b.. promieniowanie jonizujące;
c.. czynniki chemiczne, np. benzen, środki owado-, grzybo- i chwastobójcze,
niektóre leki, np. chloramfenikol, sulfonamidy, pochodne fenylbutazonu;
d.. niektóre wirusy typu RNA tzw. onkowirusy, które podejrzewane są
o wywoływanie również innych rodzajów nowotworów.

Przyczyna choroby jest zapewne złożona i niejednolita, ale podstawą może
okazać się brak możliwości prawidłowej regeneracji organizmu spowodowany
niedostarczaniem wszystkich niezbędnych substancji do odtwarzania naszego
ciała, m. in. szpiku kostnego. By postawić taką tezę, wystarczyło mi zebrać
dokładny wywiad chorobowy, zadać prozaiczne pytanie: jak się pan lub pani
odżywiała przed zachorowaniem? Odpowiedzi we wszystkich przypadkach były
podobne: mięso i wędliny chude, drobiowe, małe ilości tłuszczu - głównie
margaryna i oleje, 1-2 jaj tygodniowo, chude sery, owoce, jarzyny, chleb
i inne pieczywo, makarony, ryż, kasza, słodycze.
Trzeba jeszcze wiedzieć, czy taki skład diety jest w stanie zapewnić
prawidłową regenerację organizmu? Dzięki odkrytej przez Pana doktora
Kwaśniewskiego wiedzy obecnie wiem, że nie. Bo czy w pieczywie, owocach,
jarzynach i chudym mięsie znajdują się substancje zdolne do odtwarzania
elementów szpiku kostnego? Odpowiedź jest oczywista - nie!
W Polsce 10 lat temu zmarło z powodu białaczek ok. 2500 osób, w zeszłym
roku - ok. 5100. Z roku na rok wzrasta liczba nowych zachorowań.
Najbardziej znamienny wzrost zachorowalności dotyczy białaczek ostrych.
Obecnie w skali światowej stanowią one 50-60% wszystkich zachorowań na
białaczki. Pozostałe 25-30% przypada na przewlekłe białaczki limfatyczne,
a 15-25% przewlekłe białaczki granulocytowe.
Wskaźnik zachorowalności na białaczki jest najwyższy u dzieci między 2 a 5
rokiem życia (najczęstsza białaczka limfoblastyczna), zmniejsza się on
między 15 a 25 rokiem życia. Następnie znów wzrasta między 25 a 30 rokiem
życia, osiągając maks. ok. 50 roku życia.
Chcę przedstawić dwa przypadki zachorowań na białaczkę, które dzięki
zastosowaniu diety dra Kwaśniewskiego nie zwiększyły tej tragicznej
statystyki umieralności.
Pacjentka, lat 40, trafiła do kliniki hematologii z powodu utrzymującego się
od 4 tygodni postępującego osłabienia oraz głębokiej niedokrwistości.
Hb - 4,6g% norma : 12-16g%
E - 2,17 T/l norma : 3,5-5,5 T/l
L -3,3 G/l norma : 3-10 G/l
Ht - 23,2 % norma : 38-42%
Badanie szpiku kostnego - mielogram - było następujące: infiltracja szpiku
w 60% komórkami blastycznymi zawierającymi ziarnistości w cytoplazmie,
w części (12%) o morfologii monoidalnej. Regresja dojrzewającego układu
granulocytarnego (16%) i erytroblastycznego (9%). Układ limfoidalny stanowi
15% utkania, w tym plazmocyty-3%. Megakariocytów (płytek krwi) nie
znaleziono. Diagnoza: ostra białaczka szpikowa - MLA-M2.
Zastosowano leczenie - chemioterapię wzmocnioną, po której wystąpiło
krwawienie z dróg rodnych. Po 2 tygodniach zastosowano następny cykl
chemioterapeutyczny, po którym wystąpiło uogólnione zapalenie skóry oraz
uszkodzenie wątroby - z podwyższeniem poziomów AspaT do 51 j.u., AlAT- do
255 j.u. Po następnych cyklach okres aplazji poterapeutycznej powikłany był
uogólnioną skazą krwotoczną oraz zapaleniem jamy ustnej. Po następnych 2
tygodniach od ostatniego cyklu wystąpiło ponownie krwawienie z dróg rodnych.
Po 6 miesiącach od rozpoznania i leczenia choroby stan pacjentki był nadal
ciężki, czuła się bardzo źle. Wyniki badań były następujące: Hb - 6,9 g%,
E - 3,6 T/l L - 4,5 G/l, Ht - 34%. AspaT - 59, AlAT - 85 j.u. Mielogram:
szpik bogatokomórkowy, ukł. granulocytarny reprezentowany przez wszystkie
formy morfologiczne stanowi 78% utkania, układ erytroblastyczny o odnowie
prawidłowej stanowi 11% utkania, limfocyty-1%. Po 2 tygodniach od cyklu
wystąpiły nasilone objawy skazy krwotocznej pod postacią krwawienia z dróg
rodnych, nosa, wybroczyny skórne. Dodatkowo wystąpiły powikłania infekcyjne
w okolicach miejsc wkłuć do naczyń żylnych przedramion, ponadto objawy ze
strony układu pokarmowego - wzdęcia, biegunki, zaparcia, epizody drgawek,
obniżenie ciśnienia krwi, przyspieszenie tętna do 100/min, ból głowy,
niepokój. OB. 140/150.
U pacjentki planowano wykonanie zabiegu autologicznej transplantacji szpiku.
Podano w międzyczasie kolejne 3 cykle chemioterapii, po których stwierdzono
cechy uszkodzenia wątroby: początkowo AspAT - 254 j.u, AlAT - 240 j.u.,
następnie w ciągu 1 miesiąca wzrosły do poziomu AspAT - 5 157 j.u.,
AlAT - 5 173 j.u.
Wówczas włączono leczenie interferonem. Z uwagi na ciężki stan ogólny
pacjentki (białaczka + uszkodzenie wątroby - prawdopodobnie wirusowe)
odstąpiono od wykonania przeszczepu szpiku kostnego.
Pacjentkę przekazano do dalszego leczenia do przychodni przyklinicznej
z adnotacją: czekać i obserwować!
Wtedy zdała sobie sprawę, że właściwie wyrok w tej sytuacji jest tylko
jeden - śmierć. Od tego momentu zastosowała dietę optymalną.
Dieta była wdrażana około miesiąca, gdyż organizm był wyjałowiony.
W szpitalu otrzymywała posiłki trzymane 40 min. w temp. 190 0C, np. suche
bułki, gotowane mięso wołowe, co 2 dni pstrąg gotowany, chudy rosół z piersi
kurczaka z ryżem lub makaronem.
Po zastosowaniu diety optymalnej obserwowała poprawę samopoczucia z dnia
na dzień. Po 2 miesiącach wyniki były wręcz niewiarygodne:
AspAT - 46 j.u. AlAT - 60 j.u. Po następnym miesiącu w wynikach badań
potwierdzono obecność wirusów zapalenia wątroby B i C (4 miesiące od
infekcji). Wówczas lekarze kliniki hematologii ostatecznie odstępują od
wykonania transplantacji szpiku kostnego, pacjentka nie jest też poddawana
żadnemu leczeniu.
Ogólny stan zdrowia nadal stopniowo się poprawia. Po 6 miesiącach stosowania
diety optymalnej wyniki badań były następujące : Hb - 8,1 g%, Ht - 39%,
E - 3.88 T/l, L - 4,0 G/l, AspAT - 40, AlAT - 53 j.u. Ustąpiły wszystkie
dolegliwości gastryczne, bóle głowy, kości; natomiast w badaniu szpiku
stwierdzono obraz prawidłowy. Zaniechano wykonywanie dalszych punkcji
szpiku. Pacjentka nadal pozostawała pod kontrolą poradni hematologicznej,
raz w miesiącu wykonywała badania krwi, które z miesiąca na miesiąc były
coraz lepsze.
Po 1,5 roku od zastosowania diety Hb - 14,9 g%, Ht - 42,5%, E - 4,62T/l,
L - 4,3 G/l OB.- 20, płytki krwi - 240 tys./mm3, AspAT - 17, AlAT - 15 j.u.
Od zachorowania minęło w tym roku 7 lat. Pacjentka nadal czuje się dobrze,
kontrolne wyniki badań pozostają w normie.
Na marginesie dodam, że nikt z lekarzy hematologów nie zainteresował się
przypadkiem pacjentki, która pokonała tę śmiertelną chorobę.

Drugi przypadek to historia 30- letniego pacjenta. Pacjent skierowany do
szpitala z powodu utrzymującej się od kilku dni wysokiej gorączki do 40,5
0C, ze znacznym osłabieniem ogólnym organizmu. W badaniu laboratoryjnym
stwierdzono leukocytozę 60 000/mm3, OB. - 94. Ze wstępnym rozpoznaniem
ostrej białaczki szpikowej trafił do Kliniki Hematologii, gdzie po wykonaniu
szeregu badań postawiono już ostateczne rozpoznanie - ostra białaczka
mielo-monocytowa.
Wdrożono leczenie cytostatyczne. Okres po leczeniu miał przebieg bardzo
burzliwy i dramatyczny. Bardzo ciężka pancytopenia obwodowa: Hb - 6,1 g/l,
E - 2,5T/l, L-0,4g/l, płytki krwi -15 000/mm3. Ponownie bardzo wysoka
temperatura ciała, objawy skazy krwotocznej, ogólny stan pacjenta był
krytyczny. Przy wypisie z kliniki adnotacja: z uwagi na charakter
schorzenia, a także wielomiesięczne leczenie polichemioterapią, w
perspektywie możliwość przeprowadzenia przeszczepu szpiku kostnego - nie
przewiduje się w ciągu najbliższego roku możliwości podjęcia przez chorego
jakiejkolwiek pracy. Po zastosowaniu następnych 2 cykli chemioterapii
przebieg po podaniu leków był podobnie ciężki. Pacjent w ciągu 2 miesięcy
stracił na wadze ok. 20 kg, czuł się bardzo źle, silne ogólne osłabienie nie
pozwalało mu nawet wstać z łóżka.
Wtedy zaczął stosować dietę optymalną. Początkowo ze względu na brak apetytu
były to 2-3 żółtka, 2 szklanki wywaru z kości szpikowych, 1/2 szklanki 30%
śmietany oraz 100-150 g ziemniaków. Po kilku dniach zaczął nabierać sił i
chęci do jedzenia, tak że co dzień zjadał już do 10 żółtek, rosoły z kości
szpikowych, 100 g wątróbki, 0,5 l śmietany i do 200 g ziemniaków. Dieta
początkowo była monotonna, ale bardzo skuteczna. Pacjent zaczął dość szybko
przybierać na wadze, a samopoczucie po 1 miesiącu stosowania diety było
nieporównywalnie lepsze.
Inaczej również organizm zareagował na zastosowanie kolejnych cykli
cytostatycznych. Objawy uboczne działania leków nie były już tak burzliwe,
a osłabienie i okres spadku morfologii krwi po "chemii" krótkotrwały.
Po półrocznym leczeniu, mimo bardzo dobrych wyników krwi obwodowej,
chory został zakwalifikowany do przeszczepu szpiku kostnego. Został wpisany
na listę oczekujących na odpowiedniego dawcę. Czuł się w tym czasie
rewelacyjnie, tak jak przed chorobą. Poprosił o wykonanie jeszcze jednego
kontrolnego badania szpiku kostnego. Wówczas okazało się, że w szpiku nie ma
żadnych zmian patologicznych. Od tamtej pory minęły 2 lata. Pacjent czuje
się bardzo dobrze, wyniki badań kontrolnych utrzymują się w normie. Po roku
od rozpoznania choroby powrócił do pracy zawodowej.
Pozostałe 6 osób przeżyło już od rozpoznania choroby ponad pięć lat,
i wszyscy czują się dobrze. Po przeanalizowaniu tych przypadków nasuwa się
kilka refleksji:
Leczenie cytostatyczne na pewno w pierwszej fazie choroby jest niezbędne i
celowe, niestety nie jest pozbawione bardzo ciężkich objawów ubocznych.
Medycyna, aby je nieco zniwelować, stosuje kolejne środki chemiczne, które
nie zawsze przynoszą pożądane efekty.
Zastosowanie diety optymalnej w trakcie, lub nawet po chemioterapii,
wspomogło organizm w walce z tą uznawaną za śmiertelną chorobą.
Dieta stwarza warunki do tego, aby odnowa naszego organizmu była pełna
i prawidłowa. Dostarcza wszystkich niezbędnych składników naszego ciała
w postaci najlepszych białek i tłuszczów.
Tylko w takich warunkach każda komórka naszego organizmu ma szansę się
odpowiednio zregenerować i dać nam pełne zdrowie. Czy dieta optymalna
pokonuje nowotwory?
Na podstawie tych kilku przypadków nie można powiedzieć jednoznacznie, że
tak. Mogę zaryzykować stwierdzenie, że jest jedyną znaną mi skuteczną metodą
wspomagania leczenia nowotworów.

lek. med. Ewa Łukaszek-Gwóźdź
lekarz chorób wewnętrznych
KATOWICE UL. ROLNA 43
TEL. 2029888, 0 603 953 079
---------------------------------------------------------------

Krystyna
http://www.dobradieta.pl/...der=asc&start=0
..
Ostatnio zmieniony przez side Wto Wrz 25, 2012 21:06, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Użytkownik

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 529
Wysłany: Wto Wrz 25, 2012 21:39   

side napisał/a:
tak

Ale ja się mogę podpisać pod czymś podobnym:

"Mogę bez ryzyka stwierdzić (bo nie jestem lekarzem), że DO w wersji antynowotworowej jest znaną mi skuteczną metodą wspomagania leczenia nowotworów."

W tym filmie z polskimi napisami co go powyżej linkowałem, a nikt nie oglądał,
[EDIT]
Użytkownik napisał/a:
polskie napisy http://tiny.pl/hnmkv polskie napisy.
[/EDIT]
jest opisane co to jest tkanka nowotworowa, jaka jest jej charakterystyka, jakie są mechanizmy jej kontrolowania przez organizm i wyraźnie powiedziane jest, że B17 to nie jest główny sposób kontroli, to jest druga linia frontu, naturalna ale także pokarmowa więc łatwa do zastosowania, całkiem jak witamina C w przypadku szkorbutu. DO niewątpliwie wspiera pierwszą linię frontu (opisaną dokładnie w filmie) zwłaszcza gdy organizm przedtem był odżywiany bardzo nieoptymalnie. Kruczek mały jest taki - co zrobić gdy optymalnie odżywiany łapie nowotwór, wiadomo brak zmiany = brak zmiany i tu z pomocą przychodzi nie tyle metoda "wycofana" co zabroniona, wyklęta i w wielu krajach nielegalna - co już powinno dawać do myślenia, zwłaszcza w kontekście faktu (chyba z wczoraj) jak to 30 latek z zawałem poleżał sobie na pogotowiu czekając na lekarza 2 godziny i wziął i umarł i to jest legalne nikt z personelu nie ma sobie nic do zarzucenia. Osobiście znam dwa przypadki "samoistnego" ustąpienia nowotworu po zastosowaniu DO, ale znowu w obu przypadkach dieta uległa drastycznemu polepszeniu, więc organizm musiał jakoś zareagować. Nie oczekujmy na zmianę nic nie zmieniając.

:-)
Ostatnio zmieniony przez Użytkownik Wto Wrz 25, 2012 21:50, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Wto Wrz 25, 2012 22:30   

Cytat:
tu z pomocą przychodzi nie tyle metoda "wycofana" co zabroniona, wyklęta i w wielu krajach nielegalna

?
 
     
Użytkownik

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 529
Wysłany: Wto Wrz 25, 2012 23:08   

Gavroche napisał/a:
?
Siedzi w imię wolności wyboru metody leczenia sam bez możliwości wyboru metody leczenia !!!
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Wto Wrz 25, 2012 23:14   

O,i dobrze!
Bo nie są.
Kłamców do pudła :)
 
     
Użytkownik

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 529
Wysłany: Wto Wrz 25, 2012 23:24   

Nie rozumiesz sformułowania "wolność wyboru metody leczenia" czy rozumiesz, ale chcesz by władze decydowały jak masz się leczyć, co wstrzykuje się Twojemu dziecku bez Twojej zgody, możesz mi zaufać, żeby sprzedawać nie oferuje się jednorazowych i tanich rozwiązań, raczej stara się by klient powracał kupując coraz nowsze produkty. ;(
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Wto Wrz 25, 2012 23:33   

Użytkownik napisał/a:
Nie rozumiesz sformułowania "wolność wyboru metody leczenia" czy rozumiesz, ale chcesz by władze decydowały jak masz się leczyć, co wstrzykuje się Twojemu dziecku bez Twojej zgody, możesz mi zaufać, żeby sprzedawać nie oferuje się jednorazowych i tanich rozwiązań, raczej stara się by klient powracał kupując coraz nowsze produkty. ;(

Oczywiście rozumiem.
Rozumiesz sformułowanie "dawanie fałszywej nadziei"?
Tak samo złe i nikczemne jest oferowanie chemii,gdzie skuteczność jest 5 %,jak brednie o pogryzaniu pestek z biodostępnością 3 %.
I mniejsza szkodliwość pestek nie ma tu nic do rzeczy.
Myślisz,że po ogólnym zaakceptowania pestek,nie wyewoluowałby z tego interes?
Już teraz 10 strzałów syntetyku pochodnej amygdaliny kosztuje 250 euro :)
 
     
Użytkownik

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 529
Wysłany: Wto Wrz 25, 2012 23:44   

Obawiam się, że dopóki nie obejrzysz uważnie:

polskie napisy http://tiny.pl/hnmkv polskie napisy.

Twoje zaparcie nie jest dla mnie interesujące.

Przypominam, że oficjalnie sformułowanie:
"Dieta niskowęglowodanowa przynosi korzyści zdrowotne."
jest kłamstwem, jaja i tłuszcze zwierzęce powodują choroby serca, a margaryna jest zdrowa.

Będziesz karmił jajami i mięsem swoje dziecko, władze Ci je odbiorą dla jego dobra, to nie jest abstrakcja, sam sobie poszukaj podobnych przykładów.

:(
Ostatnio zmieniony przez Użytkownik Wto Wrz 25, 2012 23:45, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Śro Wrz 26, 2012 00:00   

Użytkownik napisał/a:
Obawiam się, że dopóki nie obejrzysz uważnie:

polskie napisy http://tiny.pl/hnmkv polskie napisy.

Twoje zaparcie nie jest dla mnie interesujące.

Przypominam, że oficjalnie sformułowanie:
"Dieta niskowęglowodanowa przynosi korzyści zdrowotne."
jest kłamstwem, jaja i tłuszcze zwierzęce powodują choroby serca, a margaryna jest zdrowa.

Będziesz karmił jajami i mięsem swoje dziecko, władze Ci je odbiorą dla jego dobra, to nie jest abstrakcja, sam sobie poszukaj podobnych przykładów.

:(

Źle stawiasz pytanie.
Źle pojmujesz wolność.
Dzisiejsza wiedza o nowotworach jest taka : "Pani Elu , ma pani coś co nazywamy nowotworem , zostało pani od 6 miesięcy do 5 lat na tej planecie.
W przypadku rozpoczęcia leczenia ma pani nawet mniej ."
MDMA może tylko pomóc w pogodzenia się z rzeczywistością :)
Tylko jak wszyscy chorzy zaczną łykać tabsy,cena pójdzie w górę.
Mocno.
Medycyna to biznes,to co nazywasz wolnością wyboru to złuda i miraż.
Robię bardzo wiele rzeczy,których zabraniają władze,prawo zatrzymuje się przed moimi drzwiami ;D
 
     
stdt 

Pomógł: 5 razy
Wiek: 33
Dołączył: 01 Lut 2011
Posty: 517
Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Śro Wrz 26, 2012 07:17   

Cytat:

Przypominam, że oficjalnie sformułowanie:
"Dieta niskowęglowodanowa przynosi korzyści zdrowotne."
jest kłamstwem, jaja i tłuszcze zwierzęce powodują choroby serca, a margaryna jest zdrowa.

Będziesz karmił jajami i mięsem swoje dziecko, władze Ci je odbiorą dla jego dobra, to nie jest abstrakcja, sam sobie poszukaj podobnych przykładów.


Adam, ale czemu zakładasz, że dieta nisko ww to jedyna słuszna opcja, służąca zdrowiu? Owszem, jest to jedna z opcji dietetycznych, ale nie ma co uważać, że jedyna słuszna, bo zwyczajnie tak nie jest. Można jeść inaczej, niż nisko ww i też być zdrowym. Z resztą nie tylko od odżywiania zależy zdrowie, sprawa oczywista. Mój pradziadek jadł słodko, tłusto, czyli czyste koryto, do tego nie żałował wódeczki i tytoniu, a dożył koło 90 także :D
_________________
-Pane moderatore, prose ne ubija tematu.

-To se ne da!
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Wrz 26, 2012 07:41   

Mariusz_ napisał/a:
Taki oto olej kokosy jest bezwartościowy dla optymalnych sportowców. Olej ten nie posiada wit., minerałów, enzymów potrzebnych do spalenia kw. tłuszczowych, z których się składa.
Nadaje się jedynie do zaspokojenia potrzeb energetycznych. czytaj trzeba dołożyć białka,aby... tylko po co.

Zgadza sie ale imho nie do konca. Enzymy enzymami ale kokosowy jest np dobry do wycinania, jakby nie patrzec to organizm musi sobie doprodukowac to i owo, wiec energii troche spali.

Poza tym juz kiedys chyba ze zbiggym rozprawialismy o tym, ze niektorzy jako ofiary sa tacy zbyt "uprzejmi" dla drapieznikow miesozercow, ze ze swoim mieskiem i tluszczem, od razu uprzejmie dostarczaja gotowego zestawu enzymow, witamin i mikroskladnikow do tego, zeby pan drapieznik-zabojca sie zbytnio nie przemeczyl wlasnym trawieniem i produkcja wlasnych enzymow. troche naginana teoria imho.

zbiggy napisał/a:
Mariusz_ napisał/a:
przecież wszytsko na surowo według teorii zachowania enzymów powinno się trawić bez szkód dla organizmów.
a o co chodzi z tymi enzymami? tzn. po co np. taki zwierzak miałby mieć w swoich mięśniach enzymy dzięki którym drapieżnik będzie mógł lepiej go strawić?
rozumiem że w rzeczach które zostały zaprojektowane jako pożywienie - mleko czy owoce, pewnie tam są jakieś enzymy żeby to lepiej strawić, albo miód (ale to żarcie stworzone dla owadów, czy dla ssaków te enzymy będą OK?)
dlaczego taka np. sarenka miałaby produkować enzymy żeby wilk nie dostał niestrawności? niech wilk sam sobie produkuje.

http://www.dobradieta.pl/...=drapie*#184394

zbiggy napisał/a:
RAW0+ napisał/a:
ENZYMÓW. Produkcja i używanie własnych enzymów jest bardzo energochłonne - szczególnie dla białek.
Raw
może mi wyjaśnisz o co chodzi z tymi enzymami - że w mięsie np. sarenki są enzymy trawienne specjalnie żeby lew nie musiał się trudzić z jej trawieniem? do czego sarence takie przystosowanie?
jeszcze rozumiem że jakieś enzymy mogą być zawarte w rzeczach które są zaprojektowane jako żywność - np. mleko czy miód, albo owoce.
ale czy np. ja, zbiggy, produkuję w mięśniach jakieś enzymy dzieki którym jeżeli zje mnie kanibal to będzie miał oszczędności na trawieniu?
piszesz "używanie własnych enzymów jest bardzo energochłonne" - no tak "panie Ludojadzie, niech pan się częstuje i niech pan się nie trudzi i używa moich"
ale może znasz sposób jak bym miał je przestać produkować??

jeżeli "używanie własnych enzymów jest bardzo energochłonne" to tym bardziej porąbane wydaje mi się produkowanie tych enzymów w ciele "ofiary" bo jest tak samo energochłonne a w dodatku bez sensu?


http://www.dobradieta.pl/...ghlight=#192622
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Śro Wrz 26, 2012 08:03   

Cytat:
Zgadza sie ale imho nie do konca. Enzymy enzymami ale kokosowy jest np dobry do wycinania, jakby nie patrzec to organizm musi sobie doprodukowac to i owo, wiec energii troche spali.

To czemu nie jeść samego chudego twarogu?
Niech sobie zrobi wszystko :)
A Dukana jesteś raczej przeciwnikiem :)
Jeśli o enzymy chodzi,to te same lub niemal,są używane do produkcji jak i degradacji.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Wrz 26, 2012 08:07   

Gavroche napisał/a:
Cytat:
Zgadza sie ale imho nie do konca. Enzymy enzymami ale kokosowy jest np dobry do wycinania, jakby nie patrzec to organizm musi sobie doprodukowac to i owo, wiec energii troche spali.

To czemu nie jeść samego chudego twarogu?
Niech sobie zrobi wszystko :)
A Dukana jesteś raczej przeciwnikiem :)
Jeśli o enzymy chodzi,to te same lub niemal,są używane do produkcji jak i degradacji.

Na Dukanie azotu za duzo wtedy chyba, ni?
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Śro Wrz 26, 2012 08:12   

zyon napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Cytat:
Zgadza sie ale imho nie do konca. Enzymy enzymami ale kokosowy jest np dobry do wycinania, jakby nie patrzec to organizm musi sobie doprodukowac to i owo, wiec energii troche spali.

To czemu nie jeść samego chudego twarogu?
Niech sobie zrobi wszystko :)
A Dukana jesteś raczej przeciwnikiem :)
Jeśli o enzymy chodzi,to te same lub niemal,są używane do produkcji jak i degradacji.

Na Dukanie azotu za duzo wtedy chyba, ni?

Może raczej za mało innych składników.
Z tymi enzymami i innymi kompleksami to wszystko fajnie,ale obróbka je niszczy,czy nie niszczy?
I czemu jak kilka dni pojem RAW np. żółtka,mięso i owoce na trzeci posił,to po paru dniach robię się mega głodny?
I wrażenie katabolicznego stanu...
Za dużo enzymów?
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Wrz 26, 2012 08:23   

W koncu enzymy to bialka, czyli i tak musza zostac rozlozone jak zwykle aminokwasy a potem dopiero zlozone, nie? Mam gdzies ksiazke Howella o enzymach w pliku ale jeszcze nie mialem czasu sie dosciasc do niej.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Śro Wrz 26, 2012 13:18   

zyon napisał/a:
W koncu enzymy to bialka, czyli i tak musza zostac rozlozone jak zwykle aminokwasy a potem dopiero zlozone, nie? Mam gdzies ksiazke Howella o enzymach w pliku ale jeszcze nie mialem czasu sie dosciasc do niej.

Z tego co pamiętam,enzymy trawienie są niemal identyczne u wszystkich organizmów cudzożywnych.
I są wydzielane w postaci nieczynnych proenzymów chyba.
Formę aktywną przyjmują dopiero w przewodzie pokarmowym,np.pepsynę aktywuje kwas solny produkowany przez komórki okładzinowe żołądka,z pepsynogenu.
Może i to samo zachodzi z tymi enzymami w żarełku?
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Wrz 26, 2012 13:44   

Kto ich tam wie. Tylko czy te enzymy, ktore w pocie czola produkujemy w swoim miesniu i smalczyku na pupie nonstop, zeby ewentualny nasz zjadacz nie musial sie trudzic energozerna produkcja wlasnych to sa te same co w przelyku?

Czy raz zrobione w miesniach i sadelku tkwia juz tam caly czas czekajac na zebiska pogromcy czy odnawiaja sie co jakis czas choc tak szczerze mowiac tak samo to energozerne wytwarzanie jest jest jak w przelyku??

I dlaczego rosliny sa na tyle madre, ze nie ulatwiaja nam zadania skazujac za kare na energozerna niedogodnosc produkcji wlasnych a zwierzaki (i my tez) sa na tyle glupie, ze same sie podkladaja z gotowym kompletem enzymow, nic tylko pozbawic zycia i zaczac konsumpcje przy sprzyjajacym zestawie enzymow?

Czysta goscinnosc i jakze mily gest ze strony zjadanych! Szkoda wprost, ze sie nie samotrawia zaraz po umrzeniu!
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Śro Wrz 26, 2012 13:45, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Śro Wrz 26, 2012 13:56   

zyon napisał/a:
Czysta goscinnosc i jakze mily gest ze strony zjadanych! Szkoda wprost, ze sie nie samotrawia zaraz po umrzeniu!

Trzustka się samotrawi po ubiciu :)
Rośliny są na tyle inne,że trudno wykorzystać ich enzymy.
Ale coś tam produkują:papaina,bromelaina i cuś jeszcze chyba.
To nam podpowiada by jeść jak najwięcej zwierzęcych.
Gdyby nie te askorbiniany,nie trzeba by było w ogóle jeść roślin 8)
No chyba,żeby dużo wątroby i nadnerczy jeść.
Ostatnio zmieniony przez Gavroche Śro Wrz 26, 2012 13:57, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Wrz 26, 2012 14:05   

Gavroche napisał/a:
zyon napisał/a:
Czysta goscinnosc i jakze mily gest ze strony zjadanych! Szkoda wprost, ze sie nie samotrawia zaraz po umrzeniu!

Trzustka się samotrawi po ubiciu :)


Brakuje jeszcze tylko tego, zeby po strawieniu sie sama teleportowala do zoladka pogomcy, coby nie musial tracic cennej energii na mielenie szczekami i zbedne scieranie szkliwa przy okazji :)
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Śro Wrz 26, 2012 14:09   

Cytat:
Brakuje jeszcze tylko tego, zeby po strawieniu sie sama teleportowala do zoladka pogomcy, coby nie musial tracic cennej energii na mielenie szczekami i zbedne scieranie szkliwa przy okazji :)

Już niedługo :)
http://www.sfora.pl/Sukce...-mozliwa-a31277
 
     
brajan30

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 1020
Wysłany: Pon Paź 08, 2012 13:26   

maniek669 napisał/a:
ok wszystko co napisałeś, jest mi znajome i myslałem nad tym. Powiedz mi, doświadczony kolego, dlaczego tak się działo/dzieje. Napisz jakąś sensowną, logiczną teorię czemu tak się dzieje, co powoduje raka u optymalnych? jeśli to zrobisz i będzie miało sens to co napiszesz - jesteś gość, a ja zwrócę ci honor i przeproszę.

Z Tobą dyskusję można zobrazować następująco” ktoś rzuca kamieniami w twój samochód a Ty wiedząc kto to robi, udajesz że nie wiesz i jeszcze rzucasz kamieniem w kogoś innego” nawet już sam to zauważyłeś bo piszesz o jakiś przeprosinach.
Więc takie pytanie powinieneś zadać doktorowi Kwaśniewskiemu, bo to jest osoba właściwa jeśli facet twierdzi że niemożliwy jest rak na jego diecie, to powinieneś go o to zapytać, a Ty nieustannie mylisz adresatów, więc skontaktuj się z doktorem i go dopytaj, być może facet nie ma świadomości że tak jest.
Mi nie musisz honoru zwracać, gorzej jest z tymi co doktorowi zawierzyli im życia nie zwrócisz.

maniek669 napisał/a:
Bo jak na mój rozum, to nie DO jest przyczyną raka, nawet nie proporcje GSO - ludzie się leczą z niego na np.diecie Garsona- sokach owocowych, ja sam byłem świadkiem, jak "żółtka przegoniły" raka u znajomej kobiety(dieta Kwaśniewskiego)..

Tutaj znowu, twoja dyskusja zupełnie nie na temat, nie dyskutujemy o leczeniu raka, tylko o tym dlaczego osoba zdrowa będąca na diecie optymalnej kilkanaście lat na raka zachorowała.
Ty nie rozumiesz o czym tu się dyskutuje, to tak samo jakbyś mówił „wąż strażacki chroni przed pożarem, bo sam byłem świadkiem jak taki wąż gasił pożar.”
Ponomarenko w swojej książce postawił kilka hipotez, Ty piszesz że DO nie jest przyczyną raka, pan Witold Jarmołowicz już nie jest taki pewien tego, zobacz jaką hipotezę postawił:
„Nie da się ukryć, że w ostatnich latach zmarło kilku znanych optymalnych na raka układu pokarmowego właśnie. Pytanie: czy jest to przypadek, czy może jednak DO sprzyja powstawaniu takiego raka?”
Więcej w linku: http://www.dobradieta.pl/...ghlight=#176175

maniek669 napisał/a:
Ale napisz coś więcej, bo bezsensowne powtarzanie, że ktoś tam dostał raka na DO, jeszcze do niczego nas nie przybliża. Jakaś hipoteza, przypuszczenia. Z tego co wiem kiedyś "lekarka" się chwaliła, że zna przyczynę - może coś wiesz o jej wyjaśnieniach w tym temacie?


I tu jesteś znowu w błędzie, określając jako bezsensowne powtarzanie że ktoś tam dostał raka na DO. Po pierwsze to nie ktoś tam tylko kolejny wieloletni optymalny, a po drugie takie przypadki trzeba ujawniać na bieżąco, i kłaść je na światło dzienne, bo jak sam zauważyłeś to nie jest przypadek jednostkowy, tylko jest to poważny problem. Tu nie chodzi o jakieś wkładanie kija w mrowisko, o jakieś atakowanie kogoś na forum, czy atakowanie samego doktora. Sam widzisz problem jest i to duży, a gdzie o tym pisać? Za miedzą napiszesz to wylecisz, na stronie Stowarzyszenia Optymalnych forum już dawno zlikwidowano, bo takie tematy tam były, nawet była taka księga gości na stronie Stowarzyszenia Optymalnych to też ją zlikwidowano, czyli sam widzisz lepiej śmieci zamieść pod dywan, udać że problemu nie ma, a problem jest i to bardzo duży, chodzi o zdrowie i życie ludzi. A zauważ skoro dieta optymalna jest niby najlepsza, to dlaczego rak u optymalnych ujawnia się w tej najgorszej formie?
Jeśli chodzi o „Lekarke” doktor Ewę, owszem pisała o tym gdzieś na forum, na prv dawniej z nią dyskutowałem. Miała też pacjenta długoletniego optymalnego który zachorował na białaczkę i niestety zmarł. Możesz napisać do Lekarki i Ci to potwierdzi.
 
     
Użytkownik

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 529
Wysłany: Pon Paź 08, 2012 14:50   

brajan30 napisał/a:
kilka hipotez
Czy Waść obejrzał spokojnie całość i przedstawione tam wyjaśnienia czym są komórki nowotworowe i jakie są naturalne mechanizmy, które organizm stosuje do ich kontroli, to fundamentalne kwestie, inaczej to jak dyskusja fryzjera z kucharką o efekcie Goździkowej. Jeśli brak czasu - to przepraszam. www.tiny.pl/hnmkv
:?
 
     
brajan30

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 1020
Wysłany: Pon Paź 08, 2012 16:05   

Użytkownik napisał/a:
brajan30 napisał/a:
kilka hipotez
Czy Waść obejrzał spokojnie całość i przedstawione tam wyjaśnienia czym są komórki nowotworowe i jakie są naturalne mechanizmy, które organizm stosuje do ich kontroli, to fundamentalne kwestie, inaczej to jak dyskusja fryzjera z kucharką o efekcie Goździkowej. Jeśli brak czasu - to przepraszam. www.tiny.pl/hnmkv
:?

Waść, jak poprzednik pisze nie na temat.
 
     
brajan30

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 1020
Wysłany: Pon Paź 08, 2012 16:14   

Mariusz_ napisał/a:
brajan30 napisał/a:


Pan Kijanowski- członek zarządu Stowarzyszenia Optymalnych, wieloletni optymalny zachorował na raka, zmarł

http://www.dobradieta.pl/...ighlight=#70159

Będąc niegrzecznym pocisnę disa. "Guru" Ponomarenko nie zdążył nawet zachorować na raka-wykończyła go miażdżyca! Co jest gorsze...?

Ponomarenko nie stosował żadnej diety, mało zwracał uwagę co spożywa o czym sam pisał i mówił wielokrotnie na konferencjach, ale mniejsza z tym, Ponomarenko napisał kilka lat temu książkę w której niemal „zmiażdżył” doktora Kwaśniewskiego (niczym Witek Kliczko Tomka Adamka) i co ciekawe doktor Kwaśniewski nigdy nie odniósł się do książki Ponomarenki.
 
     
Użytkownik

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 529
Wysłany: Pon Paź 08, 2012 18:03   

brajan30 napisał/a:
Waść, jak poprzednik pisze nie na temat.


Temat: Kolejny wieloletni optymalny chory na raka

Piszę: Czym są komórki nowotworowe i jakie są naturalne mechanizmy, które organizm stosuje do ich kontroli.

Czyli co musi nie działać by osoba mogła zachorować na raka, ale chyba nie zrozumiałem tematu, tematem jest napawanie się tematem. Trochę mało konstruktywne chyba może IMHO.
:(
Ostatnio zmieniony przez Użytkownik Pon Paź 08, 2012 18:04, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
maniek669

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 11 Lut 2012
Posty: 459
Wysłany: Pon Paź 08, 2012 18:58   

Waść brajanie30, nie na temat to piszesz Ty. odpowiedz na te pytania:

1 ) Jeszcze raz, tak dla zabawy, bo mnie nudzisz... na ŻADNEJ DIECIE nie ma możliwości uchronić się przed rakiem, jedząc warzywka i owoce z "dodatkami", pestycydy, GMO, wędlinki z "dodatkami", naszprycowane mięcho, szczepiąc się, jedząc z plastików itd.itp. prawda czy nie?

2) Czy Pan doktor Kwaśniewski zalecał jedzenie takich rzeczy, czy twierdził, że nie są to produkty polecane na DO czy że możemy je jeść i nic nam nie będzie? odpowiedz

3) Czy jedzący takie wynalazki wdłg. się proporcji są na DO czy nie??

odpowiedz mi jasno i konkretnie na pytania, będziem gadać. I ostatnie pytanie?

Kto to jest dr. Ponomarenko :) z całym szacunkiem. Nie wierzę gościowi, który sam ze sobą sobie nie może poradzić, jest schorowany i umiera na miażdżycę!!. Do Pana dr.Kwaśniwskiego to ten gość, z całym szacunkiem :) , ale polotu nie ma. Jeszcze raz dr. Kwaśniewski ma rację, w temacie o czynności umysłu - która felerna prowadzi do takich skutków. To tak jakbym się odchudzał u trenera ważącego 150kg, albo cukrzycę leczył u cukrzyka. Jakby się nie starał nie będzie dla mnie autorytetem.

jeszcze jedno co to jest?! :razz: ::
Adiunkt Zakładu Higieny dr Władysław Ponomarenko w 1994 r. uzupełnił tę opinię pisząc m.in.:

"Z bezpośredniego kontaktu z pacjentami mogłem się przekonać o skuteczności diety optymalnej w leczeniu otyłości, chorób układu krążenia, nadciśnienia, stwardnienia rozsianego, gośćca przewlekłego postępującego, astmy oskrzelowej i innych."
Ostatnio zmieniony przez maniek669 Pon Paź 08, 2012 19:07, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Użytkownik

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 529
Wysłany: Pon Paź 08, 2012 19:21   

Tośmy se pogadali, każdy kolejny post świadczy o niezapoznaniu się z argumentami przedmówcy, więc jest nie na temat, sztuka abstrahowania doprowadzona do poziomu sztuki dla sztuki. :?
 
     
maniek669

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 11 Lut 2012
Posty: 459
Wysłany: Pon Paź 08, 2012 19:54   

Użytkownik napisał/a:
Tośmy se pogadali, każdy kolejny post świadczy o niezapoznaniu się z argumentami przedmówcy, więc jest nie na temat, sztuka abstrahowania doprowadzona do poziomu sztuki dla sztuki. :?


adam dla mnie logiczne jest, że rak bierze się z "zanieczyszczeń cywilizacji". Może B17 chroni przed tym, ale to już wtórna sprawa. A temat jest:"kolejny optymalny chory na raka" ze wskazaniem na optymalny, i z pewną wyraźną sugestią, że Do powoduje raka, co jest dla mnie "kontrowersyjne" więc rozmawiajmy o optymalnych...

a jaki argument ma przedmówca na tego raka? nie wiem, może nie doczytałem, ale chyba nie ma żadnego? a flilmik oglądałem - fajny, ale nie do końca do mnie przemawia
 
     
brajan30

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 1020
Wysłany: Pon Paź 08, 2012 22:20   

maniek669 napisał/a:
Waść brajanie30, nie na temat to piszesz Ty. odpowiedz na te pytania:

1 ) Jeszcze raz, tak dla zabawy, bo mnie nudzisz... na ŻADNEJ DIECIE nie ma możliwości uchronić się przed rakiem, jedząc warzywka i owoce z "dodatkami", pestycydy, GMO, wędlinki z "dodatkami", naszprycowane mięcho, szczepiąc się, jedząc z plastików itd.itp. prawda czy nie?

2) Czy Pan doktor Kwaśniewski zalecał jedzenie takich rzeczy, czy twierdził, że nie są to produkty polecane na DO czy że możemy je jeść i nic nam nie będzie? odpowiedz

3) Czy jedzący takie wynalazki wdłg. się proporcji są na DO czy nie??

odpowiedz mi jasno i konkretnie na pytania, będziem gadać.."

Ale po co Ty mi to piszesz po raz kolejny? Czy ja pisałem że jakaś dieta uniemożliwia zachorowanie na raka? Doktor pisał że dieta optymalna uniemożliwia zachorowanie na raka, więc pisz to do doktora i jego uświadamiaj, bo rzeczywiście nudzisz „uświadamiając” mnie że podejście doktora jest błędne. Jeżeli ludzie twierdzą że są na diecie optymalnej, to siłą rzeczy uwzględniają wszystkie wytyczne które do tej diety się zaliczają, zgodnie z zaleceniami doktora. I o czym ja mam tu z Tobą dyskutować, będziesz mnie przekonywał że optymalni którzy umarli na raka nie byli na diecie optymalnej? Weź się chłopie nie ośmieszaj, bo zaraz dojdziesz do wniosku że nikt nie jest na diecie optymalnej, a dieta istnieje jedynie na papierze.

maniek669 napisał/a:
Kto to jest dr. Ponomarenko :) z całym szacunkiem. Nie wierzę gościowi, który sam ze sobą sobie nie może poradzić, jest schorowany i umiera na miażdżycę!!. Do Pana dr.Kwaśniwskiego to ten gość, z całym szacunkiem :) , ale polotu nie ma. Jeszcze raz dr. Kwaśniewski ma rację, w temacie o czynności umysłu - która felerna prowadzi do takich skutków. To tak jakbym się odchudzał u trenera ważącego 150kg, albo cukrzycę leczył u cukrzyka. Jakby się nie starał nie będzie dla mnie autorytetem.

jeszcze jedno co to jest?! :razz: ::
Adiunkt Zakładu Higieny dr Władysław Ponomarenko w 1994 r. uzupełnił tę opinię pisząc m.in.:

"Z bezpośredniego kontaktu z pacjentami mogłem się przekonać o skuteczności diety optymalnej w leczeniu otyłości, chorób układu krążenia, nadciśnienia, stwardnienia rozsianego, gośćca przewlekłego postępującego, astmy oskrzelowej i innych."


Ty weź się człowieku nie ośmieszaj, Ponomarenko w swojej książce wręcz „znokautował” doktora Kwaśniewskiego merytorycznie, że doktor nawet słowem nie pisnął na jego książkę i o czym Ty piszesz? Być może doktor ma takich jak Ty którzy za niego próbują się wytłumaczyć, bo sam nie potrafi, jak widać ze skutkiem mizernym.
Widać że masz bardzo mały staż na forum zaledwie kilkumiesięczny, (co widać po dacie twojego niku) więc weź to forum poczytaj i może przejrzysz na oczy i się dalej nie będziesz kompromitował.
Daj sobie spokój z tą czynnością umysłu bo się kompromitujesz, to jest właśnie poziom optymalnego pisane o bzdurach, dodaj jeszcze reaktory atomowe na pustyni w czasach Mojżesza i będzie weselej.
Już właśnie wówczas Ponomareko pisał o nowotworach wśród optymalnych i w książce właśnie opisał dokładnie, jakie miał stanowisko o diecie optymalnej dawniej, a jakie, po przeanalizowaniu tematu dokładnie. Wielkością człowieka jest przyznać się do błędu, co zrobił Ponomarenko, niestety doktor Kwaśniewski uważa że jest nieomylny.

maniek669 napisał/a:
A temat jest:"kolejny optymalny chory na raka" ze wskazaniem na optymalny, i z pewną wyraźną sugestią, że Do powoduje raka, co jest dla mnie "kontrowersyjne" więc rozmawiajmy o optymalnych

A no właśnie takiej sugestii nie ma (choć pan Witold taką hipotezę postawił), a jest napisane: Cały czas pozostaje pytanie dlaczego dieta optymalna (która wg. twórcy "uniemożliwia zachorowanie na raka"), przez lata jej stosowania nie powstrzymała rozwoju choroby nowotworowej?
I można drugie dopisać: dlaczego dieta optymalna (skoro jest najlepszym modelem żywienia wg twórcy) pozwala na rozwinięcie się raka w najbardziej ostrej formie? a dalej wiadomo...
 
     
Użytkownik

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 529
Wysłany: Pon Paź 08, 2012 23:55   

maniek669 napisał/a:
Dla mnie logiczne jest, że rak bierze się z "zanieczyszczeń cywilizacji"
Dla mnie logiczne w takim samym stopniu jak stwierdzenie, że utonięcia biorą się z "namiaru wody".

maniek669 napisał/a:
a flilmik oglądałem - fajny
Nie będę się dopytywał jakie dwa mechanizmy kontroli komórek nowotworowych zostały tam opisane, skąd się biorą komórki nowotworowe, czym w istocie są, czym pod mikroskopem różni się nowotwór złośliwy od łagodnego.

brajan30 napisał/a:
nikt nie jest na diecie optymalnej
To takie coś jak horyzont, zbliżasz się i zbliżasz, a im szybciej się zbliżasz tym większe problemy, jak się zbliżasz pieszo to się możesz potknąć i potłuc, jak się zbliżasz rowerem to się możesz wywalić i połamać, samochodem to już możesz się zabić na śmierć. A potem będzie, że to wina cywilizacji.

Jest takie zdanie:
http://tiny.pl/hnr2k napisał/a:
Żywienie Optymalne (...) uniemożliwia zachorowanie na chorobę nowotworową czy białaczkę. Jeśli jest czas leczy przyczynowo i wylecza również nowotwory, nawet już nieoperacyjne.
IMHO problem polega na tym, że proporcja to nie wszystko, można przestrzegając tylko proporcję mieć problemy, ale jak dla mnie 1:2.5:0.5 jest jak najbardziej dobrą podstawą (zwłaszcza dla nieżarłoków), nie powodująca także przesłodzenia, bardziej znane pułapki to żywność przetworzona lub idiotycznie karmiona/hodowana/uprawiana/GMOdyfikowana, pozbawiona niezbędnych naturalnie występujących składników, a za to wzbogacona w trucizny, świat się zmienia, a ŻO stawia po prostu na zdrowy rozsądek i ciche samokształcenie użytkowników, ale żeby Ś.p. Prezes. :sad:

http://tiny.pl/hnr2k napisał/a:
W naturalnych produktach pochodzenia zwierzęcego znajduje się tyle i takich witamin oraz składników mineralnych ile dokładnie potrzeba dla organizmu człowieka.
I tu ciężko się nie zgodzić, tylko problem, że "naturalne" produkty są dostępne w lesie, a nie w sklepie. 8/
Ostatnio zmieniony przez Użytkownik Pon Paź 08, 2012 23:59, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
maniek669

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 11 Lut 2012
Posty: 459
Wysłany: Wto Paź 09, 2012 06:16   

Użytkownik napisał/a:
http://tiny.pl/hnr2k napisał/a:
Żywienie Optymalne (...) uniemożliwia zachorowanie na chorobę nowotworową czy białaczkę. Jeśli jest czas leczy przyczynowo i wylecza również nowotwory, nawet już nieoperacyjne.
IMHO problem polega na tym, że proporcja to nie wszystko, można przestrzegając tylko proporcję mieć problemy


ze wszystkim się zgadzam, tyle, że jest w Waszym rozumowaniu jedna, jedyna nieścisłość/błąd/niedopatrzenie. Żywienie Optymalne to nie jest tylko proporcja, szczególnie dziś 40 lat później i 40 lat "nowocześniej".

Zgadzam się, że w pewnych przypadkach, i podczas pewnego bezmyślnego doboru produktów żywnościowych ludzie na DO czy ŻO muszą zachoworwać na raka być może szybciej niż na innych rodzajach żywienia. Ale nie znaczy to, że jest to wina dr. Kwaśniewskiego, oraz, że powyższy cytat jest błędny. Naprawdę nie wiem, jak można tego nie rozumieć.

Użytkownik napisał/a:
maniek669 napisał/a:
Dla mnie logiczne jest, że rak bierze się z "zanieczyszczeń cywilizacji"
Dla mnie logiczne w takim samym stopniu jak stwierdzenie, że utonięcia biorą się z "namiaru wody".


być może ja myślę nielogicznie, być może Ty. Terapia Garsona podobnież daje wyniki. Tyle, że mamy warunek o czystości ekologicznej wytwarzanych soków. Dieta Kwaśniewskiego też daje wyniki - ale warunek jest ten sam. Ludzie żyjący w czystych ekologicznie rejonach, odżywiający się nieskażoną żywnością też nie mają strasznych problemów z rakiem prawie niezależnie od GSO. Jak na moją logikę to chyba wiele wyjaśnia - ludzie leczą raka w pierwszym rzędzie odstawiając czynnik go powodujący?
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Wto Paź 09, 2012 07:12   

maniek669 napisał/a:
Użytkownik napisał/a:
http://tiny.pl/hnr2k napisał/a:
Żywienie Optymalne (...) uniemożliwia zachorowanie na chorobę nowotworową czy białaczkę. Jeśli jest czas leczy przyczynowo i wylecza również nowotwory, nawet już nieoperacyjne.
IMHO problem polega na tym, że proporcja to nie wszystko, można przestrzegając tylko proporcję mieć problemy


ze wszystkim się zgadzam, tyle, że jest w Waszym rozumowaniu jedna, jedyna nieścisłość/błąd/niedopatrzenie. Żywienie Optymalne to nie jest tylko proporcja, szczególnie dziś 40 lat później i 40 lat "nowocześniej".



Proponuję ją w takim razie uzupełnić o koktajle błonnikowe.
 
     
brajan30

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 1020
Wysłany: Wto Paź 09, 2012 08:40   

maniek669 napisał/a:
Użytkownik napisał/a:
http://tiny.pl/hnr2k napisał/a:
Żywienie Optymalne (...) uniemożliwia zachorowanie na chorobę nowotworową czy białaczkę. Jeśli jest czas leczy przyczynowo i wylecza również nowotwory, nawet już nieoperacyjne.
IMHO problem polega na tym, że proporcja to nie wszystko, można przestrzegając tylko proporcję mieć problemy


ze wszystkim się zgadzam, tyle, że jest w Waszym rozumowaniu jedna, jedyna nieścisłość/błąd/niedopatrzenie. Żywienie Optymalne to nie jest tylko proporcja, szczególnie dziś 40 lat później i 40 lat "nowocześniej".

Zgadzam się, że w pewnych przypadkach, i podczas pewnego bezmyślnego doboru produktów żywnościowych ludzie na DO czy ŻO muszą zachoworwać na raka być może szybciej niż na innych rodzajach żywienia. Ale nie znaczy to, że jest to wina dr. Kwaśniewskiego, oraz, że powyższy cytat jest błędny. Naprawdę nie wiem, jak można tego nie rozumieć.

A no właśnie używanie kategorycznych stwierdzeń wręcz skrajnych, tym bardziej przez doktora może powodować tylko i wyłącznie szkody. Człowiek taki ufa doktorowi w jego zapewnienia, i może całkowicie zignorować wszelkie inne ważne rzeczy, na skutek takich kategorycznych stwierdzeń. Może całkowicie porzucić wszelkie badania mające na celu wczesne wykrycie raka (pomyśli sobie po co mi badania, skoro jestem na diecie na której na raka zachorować nie mogę), może całkowicie zignorować symptomy wskazujące na chorobę, może całkowicie zlekceważyć jakąkolwiek dalszą edukację żywieniową jak i poza żywieniową.
Piszesz o bezmyślnym doborze produktów, poczytaj posty Morgano (tu i za miedzą, jeśli jeszcze one są, szkoda że na stronach Stowarzyszenia forum skasowali tam było pełno tego) z jaką starannością facet dobierał produkty.
Zobacz tutaj, http://www.dobradieta.pl/...ighlight=#70159 Jest rok 2006, Morgano podpisuje się „Pozdrawiam zdrowy od 11 lat optymalny". Morgano”, a w roku 2009, Morgano umiera na raka. I znowu powraca pytanie, dlaczego u optymalnych rak ujawnia się w tej najgorszej agresywnej i zabójczej formie? Być może dieta optymalna przez lata „przykrywa” wszelkie symptomy raka, a kiedy organizm już tego nie wytrzymuje, rak się ujawnia w tej najgorszej formie i dalej wiadomo co...
 
     
Użytkownik

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 529
Wysłany: Wto Paź 09, 2012 12:59   

maniek669 napisał/a:
Terapia Garsona podobnież daje wyniki.

Garsona, Gerson, Griffin :shock: :faint:

Użytkownik napisał/a:
Nie będę się dopytywał jakie dwa mechanizmy kontroli komórek nowotworowych zostały tam opisane
( www.tiny.pl/hnmkv ),
skąd się biorą komórki nowotworowe, czym w istocie są, czym pod mikroskopem różni się nowotwór złośliwy od łagodnego.


Czego Jan nie napisał tego Jaś nie będzie umiał, wygląda że Antyjaś także.


brajan30 napisał/a:
może całkowicie zlekceważyć jakąkolwiek dalszą edukację żywieniową jak i poza żywieniową.
Lwia część lekarzy chyba też tak ma, no czasami znajdą czas by poczytać o nowym lekarstwie.

A wracając do tematu:
może - nie tyle może co musi by nie wprowadzać do swojej kompletnej wiedzy zakłóceń, bo wiadomo - zakłócenie = niedokładne stosowanie = karak.

8/
Ostatnio zmieniony przez Użytkownik Wto Paź 09, 2012 13:03, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
maniek669

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 11 Lut 2012
Posty: 459
Wysłany: Wto Paź 09, 2012 13:50   

Użytkownik napisał/a:


A wracając do tematu:
może - nie tyle może co musi by nie wprowadzać do swojej kompletnej wiedzy zakłóceń, bo wiadomo - zakłócenie = niedokładne stosowanie = karak.



ee nie przesadzaj - fajki palę ;) wódę piję (czasem) i dziś zjadłem pięć wkładów z pestki śliwki ;D - nie bądź taki pewny tego o czym mówisz - myślę, że głowy byś za to nie dał - a piszesz jakbyś miał 100% pewności o tej B17.

W każdym razie jakiś powód raka MUSI być, i być może to właśnie to? Jakieś badanka na potwierdzenie? Bo filmik fajny, trochę pobieżny... Ośrodek leczący raka w Meksyku ma swoje pola i własne uprawy - nie wiem czy to ten sam o którym mowa w filmie - ale ten fakt połączony z wyleczeniami dużo nam mówi. Może to B17, a może brak karcenogenu?

Ps. jakbym nie wprowadzał do wiedzy zakłóceń to po co bym tu był? Jedno zastrzeżenie - zakłócenie musi być logiczne, sensowne i SKUTECZNE, a nie szejki z nasion ;)

PS. nie wiem czym są w istocie komórki nowotworowe i czym się różnią, co najwyżej mogę powiedzieć, że w filmie mówili to i to. czy to prawda czy przypuszczenia nie wiem
Ostatnio zmieniony przez maniek669 Wto Paź 09, 2012 13:54, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Paź 16, 2012 07:38   

Maniek jezeli czytales te ksiazke Moritza, ktora zreszta Brajan tez czytal to po kiego grzyba jesc te b17?
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
side 

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 24 Lis 2011
Posty: 687
Wysłany: Nie Paź 28, 2012 20:40   

brajan30 napisał/a:
Mariusz_ napisał/a:
brajan30 napisał/a:


Pan Kijanowski- członek zarządu Stowarzyszenia Optymalnych, wieloletni optymalny zachorował na raka, zmarł

http://www.dobradieta.pl/...ighlight=#70159

Będąc niegrzecznym pocisnę disa. "Guru" Ponomarenko nie zdążył nawet zachorować na raka-wykończyła go miażdżyca! Co jest gorsze...?

Ponomarenko nie stosował żadnej diety, mało zwracał uwagę co spożywa o czym sam pisał i mówił wielokrotnie na konferencjach, ale mniejsza z tym, Ponomarenko napisał kilka lat temu książkę w której niemal „zmiażdżył” doktora Kwaśniewskiego (niczym Witek Kliczko Tomka Adamka) i co ciekawe doktor Kwaśniewski nigdy nie odniósł się do książki Ponomarenki.

... ciekawe czemu do zaniechania Z.O. nie przekonal swojej ukochanej corki |:-)
Ostatnio zmieniony przez side Nie Paź 28, 2012 20:42, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Nie Paź 28, 2012 21:00   

side napisał/a:
... ciekawe czemu do zaniechania Z.O. nie przekonal swojej ukochanej corki |:-)

Uuu mocne ;) Mąż nie pozwolił....? :evil: :-x :D ;D
 
     
figa


Pomógł: 8 razy
Wiek: 67
Dołączył: 07 Lut 2005
Posty: 1142
Skąd: dolnośląskie
Wysłany: Wto Paź 30, 2012 01:04   

Nie żadna miażdżyca tylko dostał zatoru .
Miał żylaki .
Zlekceważył lub niezauważył zagrozenia
zwyczajnie ,myślał ,ze poboli i przejdzie
W tym wypadku pomoc przyszła za pózno .
Na coś umrzeć trza :(
_________________
pozdrawiam
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Paź 30, 2012 08:19   

figa napisał/a:
Na coś umrzeć trza :(

Najlepiej na starosc :)
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Wto Paź 30, 2012 08:47   

figa napisał/a:
Nie żadna miażdżyca tylko dostał zatoru .
Miał żylaki .
Zlekceważył lub niezauważył zagrozenia
zwyczajnie ,myślał ,ze poboli i przejdzie


zator to objaw:
a cukrzycy
b miazdzycy
c 2w1
d braku wiedzy u biochemika-myslal ze poboli...
P.s rowniez chcialbym wiedziec co judzie mysla. Stety u mnie sie tak nie 'da'. :-S:-(
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Wto Paź 30, 2012 15:06   

Mariusz_ napisał/a:
figa napisał/a:
Nie żadna miażdżyca tylko dostał zatoru .
Miał żylaki .
Zlekceważył lub niezauważył zagrozenia
zwyczajnie ,myślał ,ze poboli i przejdzie


zator to objaw:
a cukrzycy
b miazdzycy
c 2w1
d braku wiedzy u biochemika-myslal ze poboli...
P.s rowniez chcialbym wiedziec co judzie mysla. Stety u mnie sie tak nie 'da'. :-S:-(


e. braku błonnika w diecie
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Paź 30, 2012 15:37   

a jakze. pol kilo warzyw i owocow z pewnoscia by go uzdrowilo
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Wto Paź 30, 2012 15:41   

Cza wiedzieć skąd się biorą TG pochodzenia B-100 zatory...? :-x :?
Na 30g cebulakach się nie da wyhodować głoda...!!?
Ostatnio zmieniony przez Mariusz_ Wto Paź 30, 2012 15:42, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Wto Paź 30, 2012 16:10   

zyon napisał/a:
a jakze. pol kilo warzyw i owocow z pewnoscia by go uzdrowilo


po co takie głupoty piszesz?
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Paź 30, 2012 19:00   

ty pierwszy zaczales
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
figa


Pomógł: 8 razy
Wiek: 67
Dołączył: 07 Lut 2005
Posty: 1142
Skąd: dolnośląskie
Wysłany: Wto Paź 30, 2012 22:36   

Mariusz_ napisał/a:
zator to objaw:
a cukrzycy
b miazdzycy
c 2w1

myślalam ,że zator to oderwany skrzep krwi :-x
Molka obcykana zawodowo to lepiej wytłumaczy
_________________
pozdrawiam
 
     
Użytkownik

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 529
Wysłany: Wto Paź 30, 2012 23:17   

A czego objawem jest skrzep krwi?

Cytat:
Zakrzepowe zapalenie żył spowodowane jest stanem zapalnym żył powierzchownych lub głębokich najczęściej kończyn dolnych. Zakrzepowe zapalenie żył powierzchownych charakteryzuje się odczynem zapalnym ściany żyły o charakterze pierwotnym oraz zakrzepem w jej świetle o charakterze wtórnym, natomiast w przypadku zakrzepowego zapalenia żył głębokich skrzep ma charakter pierwotny.


A czego objawem jest stan zapalny?

Cytat:
Symptomy alergii i nietolerancji pokarmowej

Nikt nie przypuszczał jeszcze 20 lat temu, że różnego typu drobne, ale uciążliwe dolegliwości jak nawracający ból głowy mogą być objawami niewłaściwej diety. Wielu lekarzy tego typu symptomy traktowało jako oznakę emocjonalnych lub mentalnych problemów. I choć wysypka, ciągły katar oraz astma są dość oczywistymi objawami alergii pokarmowej, a bóle brzucha, niestrawność, mdłości, wymioty i biegunka nietolerancji, to mało kto zdaje sobie sprawę z tego, że to w wyniku złej diety mogą nas również: boleć stawy, mięśnie, głowa, możemy mieć migreny, palpitacje serca, zapalenie żył i naczyń kapilarnych (co prowadzi do zatrzymywania wody w organizmie, łatwego siniaczenia się, pokrzywki), dopada nas zmęczenie, depresja, mamy kłopoty z pamięcią, koncentracją, hiper-aktywnością, awitaminozą, anemią i wieloma, wieloma innymi rzeczami.


A czego objawem jest alergia / nietolerancja pokarmowa?

Nadszarpnięcia stabilności ustroju przez przetworzone, oczyszczone, zmodyfikowane jedzenie zwłaszcza z dodatkiem chemii spożywczej, chemię farmaceutyczną, oraz słabą kondycję zwłaszcza jelit i koło się zamyka.

dla wnikliwych: http://tiny.pl/hk966
:|

p.s. (z tego samego linku)

Cytat:
Dieta eliminacji

W momencie gdy reakcja alergiczna występuje natychmiast po spożyciu niewłaściwego pokarmu, to objawy nietolerancji mogą się pojawić dopiero po 72 godzinach. Dlatego też jest trudniejsza do wykrycia. Jeśli jednak posiadasz jakieś dolegliwości, które od dawna nie mogą być zdiagnozowane, zacznij prowadzić dziennik spożywanych posiłków. Sprawdź, czy ból głowy lub stawów nie nasila się po zjedzeniu chleba lub wypiciu kawy z mlekiem. Jeśli zauważysz jakieś prawidłowości, zacznij powoli eliminować kolejne produkty całkowicie ze swojej diety. Utrzymuj się na niej przez jakiś czas i obserwuj poprawę. Wielu specjalistów uważa, że może ona nastąpić dopiero po 8 miesiącach surowo stosowanej diety. Po tym czasie możesz powoli wprowadzać odrzucone wcześniej składniki. Te, które wywołają z powrotem reakcję, musisz ponownie odstawić.
Ostatnio zmieniony przez Użytkownik Wto Paź 30, 2012 23:22, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Użytkownik

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 529
Wysłany: Pią Lis 02, 2012 23:02   

Użytkownik http://www.dobradieta.pl/...p=214843#214843 napisał/a:
zapalenie żył

Problem nie jest ani trochę teoretyczny, właśnie jest 19latka z zapaleniem żyły i co dalej, Doppler, ale co dalej, będą przetykać, chirurgia naczyniowa, heparyna, antybiotyki i co dalej, a jeśli skrzeplina się przemieści i coś zatka, a jak przez to rozpuszczanie lekami skrzeplina się oberwie i coś zatka, 19 lat i zapalone przytkane naczynia, jak rzuci chlebek to problem ma szansę łagodnie zaniknąć, jak lekarze przesadzą to może być kiepsko.

Cytat:
Etiologia choroby nie jest do końca poznana. Hipotezy sugerują istnienie przewlekłego procesu zapalnego, a także zjawiska autoimmunologiczne oraz predyspozycje genetyczne
Cytat:
leczenie polega na ochronie kończyn przed urazami, wczesnym leczeniu owrzodzeń, unikaniu zimna, ucisku i leków obkurczających naczynia. W nielicznych przypadkach wykonywane są zabiegi sympatektomii. Amputacje nie powinny być wykonywane zbyt wcześnie oraz powinny dotyczyć jak najbardziej dystalnych odcinków kończyn. Można wykonywać wlewy prostaglandyny E1 oraz podawać kwas acetylosalicylowy (100 mg/dobę).

Te cytaty to o Chorobie Bürgera czyli bardziej wyrazistej formie problemu.

Stany zapalne o nieznanej etiologii to kompletna porażka medycyny zachodniej głównego nurtu z przed lat 20stu.

A można ugryźć problem od tej strony - bo czasu na zapalenia zawsze za mało:
http://tiny.pl/hkw2z

Można samodzielnie wykonać obserwacje diety eliminacyjnej, ale to wymaga czasu i wprawy lub pokierowania przez wiedzącego lekarza.
:|
 
     
seanor

Dołączył: 19 Sty 2009
Posty: 249
Wysłany: Pią Lis 30, 2012 09:51   

Ciekawe co "kristan" szykuje w tym http://forum.dr-kwasniews...?topic=1767.580 wątku.
Najważniejsze , że finał jest szczęśliwy , bo tak wynika z tekstu. Wynika też , że dowiemy się w swoim czasie i swoim miejscu.

Swoją drogą , dlaczego "admin" toleruje taką "paczkę" głupców. To nie robi dobrego wrażenia. :P
 
     
seanor

Dołączył: 19 Sty 2009
Posty: 249
Wysłany: Pią Lis 30, 2012 10:49   

Święte słowa , święte słowa. Czy...dzio to też "pakunek"? Jesli tak to pewnikiem najwiekszy
 
     
seanor

Dołączył: 19 Sty 2009
Posty: 249
Wysłany: Czw Gru 06, 2012 14:05   

Czekamy zatem na "Dar Mikołaja" http://www.jedzoptymalnie.pl/index1.php
 
     
seanor

Dołączył: 19 Sty 2009
Posty: 249
Wysłany: Pią Gru 07, 2012 07:18   

Ja bym nie przesadzał z tym Piłsudskim , bo podobno to agent niemiecki http://forum.historia.org...ieckim-agentem/ Jest wiele więcej wątków na "wuju google".

Natomiast w newsie o którym mowa jest wyraźnie napisane , ze to wieloletnia optymalna "załapała" się...Z innych postów na innym forum wynika , ze to nie D.O było przyczyną takiego, a nie innego stanu rzeczy. Wynika również , ze D.O. uratowało życie.
Zatem , co jeszcze?
 
     
seanor

Dołączył: 19 Sty 2009
Posty: 249
Wysłany: Pią Gru 07, 2012 11:35   

Nie warto sie szarpać. Ten etap mam juz poza sobą. Nic to nie wniesie nowego , bo aparaty od myslenia są popsute do granic niemożliwosci , mają wielkie awarie.
Szkoda mozolić sie na próżno - pamiętasz?
 
     
abaszydze

Dołączył: 29 Mar 2012
Posty: 121
Wysłany: Śro Sty 02, 2013 12:11   

Jestem pod wrażeniem wiedzy i swobody w jej popularyzacji na forum, szczególnie usera zyon. Być może jesteście w stanie pomóc w moim przypadku, otóz po kilku latach na diecie dorobiłem się polipa w jelicie grubym. Co mogło być tego przyczyną?
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Śro Sty 02, 2013 22:26   

Mieliśmy kontakt z osobą, u której zdiagnozowano raka. Pojechała, czy raczej poleciała do Meksyku i tam dietą Gersona tego raka jej wyleczono.
Ponieważ jednak nie można się żywić przez całe życie dietą Gersona, bo w niej też brakuje różnych elementów, więc ostatecznie trafiła do nas.

Oczywistą i znaną przyczyną zmian przed i nowotworowych są substancje kancerogenne, wirusy, promieniowanie jonizujące, wady anatomiczne i fizjologiczne oraz wrodzone defekty genetyczne.
Dokładnie opisanym i pokrytym zasłoną milczenia czynnikiem rakotwórczym jest insulina a szczególnie czynnik insulinopodobny. Co oczywiste, ich wysoki poziom indukowany jest wysokim spożyciem węglowodanów, a jeszcze skuteczniej wysokim spożyciem węglowodanów i tłuszczów. Stąd tłuszcze są wyklinane, węglowodany nie.

W latach 30-tych Japończycy badali szczegółowo fenomen, dlaczego w Japonii chorują 10 razy częściej na raka żołądka, niż w Europie. (słownie- dziesięć razy). Okazało się, że w ich ubogim pożywieniu, opartym na białym ryżu, było mało witamin z grupy B. Badania na szczurach udowodniły, że suplementacja tymi witaminami czterokrotnie wydłuża czas przeżycia z rakiem.

Obok diety niskowęglowodanowej spożywanie dużej ilości witamin rozpuszczalnych w wodzie jest jedynym dietetycznym sposobem przeciwrakowym udowodnionym naukowo, z jakim się spotkałem. Reszta, to gdybania pod dyktando koncernów.

Tak więc dieta Gersona ma sens, aczkolwiek nie na całe życie.
Ściganie się w ilości zjedzonego tłuszczu oraz zmniejszaniu przebiałczenia sensu nie ma i jest niebezpieczne z powodów, jak wyżej.
JW
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Śro Sty 02, 2013 22:47   

czynnik insulinopodobny, zwany igf-1, indukowany 20proc bialka! :hihi:
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Śro Sty 02, 2013 22:52   

japonce jadaja wodorosty w ilosci 13mg I2, polecam prace VENTURI-ego (made in italia),mozliwe ze cos (za)ewoluluje :hihi:
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Śro Sty 02, 2013 23:09   

Jeżeli już, to jadali jakieś rakotwórcze paprocie. Nie zmienia to jednak faktu, że witaminy rozpuszczalne w wodzie, czyli takie, których nie ma w tłuszczach, czterokrotnie zwiększają czas przeżycia z rakiem.
Insulina nasila podziały komórkowe i produkcję DNA, więc nawet na tępy, chłopski rozsądek, bez żadnych badań, musi zwiększać ryzyko błędu i raka. Nie mówiąc o przyspieszaniu starzenia, vide telomery.
JW

PS. Tak w ogóle, to na raka żołądka kilkakrotnie częściej chorowały wszystkie ludy mongolskie żywiące się ryżem, tylko Japończycy najbardziej.
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Śro Sty 02, 2013 23:22   

zwlaszcza po bombie atomowej na H. :hihi:
Ucz sie,bo ci 'arkadia' padnie :p
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Śro Sty 02, 2013 23:26   

jak to wit z wody (Ww),ryzu,wit B i rak? Z 'd-u-p-y' ta teoria!

Panie Mariuszu,
proszę bardziej dorzecznie się wypowiadać, w mowie artykułowanej i bez przemycania wulgaryzmów. Mam teraz obniżoną odporność na chamstwo i głupotę i pomimo 2710 pańskich postów wywalę... Przez grzeczność nie dokończę.
Napisał Pan wiele postów z sensem, proszę tego nie przekreślać.
JW
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Czw Sty 03, 2013 09:44   

abaszydze napisał/a:
Jestem pod wrażeniem wiedzy i swobody w jej popularyzacji na forum, szczególnie usera zyon. Być może jesteście w stanie pomóc w moim przypadku, otóz po kilku latach na diecie dorobiłem się polipa w jelicie grubym. Co mogło być tego przyczyną?


zyon czyta dużo rzeczywiście, ale nic z tego praktycznego nie wynika. Zmienia tylko ciągle teoretyczne punkty widzenia.
 
     
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Czw Sty 03, 2013 09:55   

Witaminy z gr. B i wszystkie rozpuszczalne w tłuszczach szczególnie A.

Jestem tematem dość mocno zainteresowany gdyż mam zapewne jakąś wadę genetyczną. Dziadek umarł na raka płuc, ojciec także. Małokomórkowy w obu przypadkach, oboje palili z tym że dziadek znaczniej mniej i zmarł wieku 64, ojciec znacznie więcej i zmarł w wieku 54.

Generalnie, jeszcze jednym obiecującym podejściem do przedłużania życia a o którym Pan Witold nie wspomniał jest stosowanie IF, czyli "Intermittent Fasting" (Przerywanego Głodowania).

Ale aby wyciągnąć maksymalne korzyści z IF i zwolnić lub zatrzymać postęp komórek rakowych, być może należny podczas fazy nie jedzenia uprawiać jakieś intensywne ale krótkie ćwiczenia, aby wywołać mocny stres.

Są badania które mogą świadczyć o tym że komórki rakowe nie radzą sobie dobrze podczas głodówki. Zdrowe komórki "przechodzą" w stan jak gdyby hibernacji, który zwiększa ich wytrzymałość na stres i nie korzystne warunki. Z badań wynika że komórki rakowe są pozbawione tej odporności.

A więc, jeżeli w ciągu 16 godzin nie jedzenia zaaplikujemy sobie na przykład porcję sprintów, lub serię martwych ciągów, lub nawet Tabate to zdrowe komórki sobie z tym poradzą, a rakowe będą znacznie bardziej podatne na zniszczenie.

Następnie posiłek przerywający fazę nie jedzenia powinien być bardzo bogaty we wszelkie możliwe witaminy, polifenole i minerały. Możliwie ubogi w węglowodany.

Wiadomo, z ćwiczeniami tez nie ma co przesadzać, szczególnie intensywnymi, trzeba się wysypiać itd. ale jest to przynajmniej teoretycznie jakiś kolejny sposób na walkę z tymi małymi "nieposłusznymi" banitami.

Nie wklejam linka do badania bo nie mam teraz i tak dostępu.

P.S W diecie Kwaśniewskiego, moim zdaniem, największym problemem jest jakość tłuszczu oraz wszystkie związki chemiczne stosowane w wędliniarstwie. Czytając forum doktora widać że znakomita większość żywi źle. Zawartość PUFA w tłuszczu świń, kurczaków jest za wysoka, zawartość SFA jest za niska, do tego brak witamin... itd.
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Czw Sty 03, 2013 10:20   

Cytat:
Selekcja świń w kierunku większej mięsności prowadzi do
obniżenia zawartości
nienasyconych kwasów
tłuszczowych.

No,ale jak slucha sie 'ekspertow' z sfd, body-factory fafa,lukaszak a smalcu z lodowki na oczy sie nie widzialo twardosc smaljcu vs oliwy z lodowki i manipulacja gotowa,czytaj pranie mozgow. :hihi:
www.google.com/m?q=zootec...nel=new[/quote]
p.s i sloniny ;D cos za cos 1kg warzyw jest olkej znaczy duzo wit z grupy Be ;)
Ostatnio zmieniony przez Mariusz_ Czw Sty 03, 2013 10:36, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Czw Sty 03, 2013 11:06   

W kwestii etiologii raka płuc i układu oddechowego:
http://www.cancer.org/acs...cspc-031941.pdf

Prawo, już nie wielkich, ale mega-wielkich liczb jednoznacznie wskazuje, że za miliony zgonów odpowiada przemysł tytoniowy i żadna sofistyka tego nie ukryje.
To nie jest 12 klinicznych przypadków, ale gołym okiem widoczna korelacja wzrostu milionów przypadków raka ze wzrostem milionów palaczy.
Co ciekawe, dynamika epidemiologii raka prostaty też jest skorelowana z dynamiką raka płuc i raka jelit.
Pozostałe rodzaje raka, wbrew histerycznym ostrzeżeniom, nie wykazują wyraźnej dynamiki wzrostowej.
Jedynym jest rak żołądka, który od lat 30-tych bardzo wyraźnie zanika. Przyczyną tak wyraźnej zmiany nie może być onkologia, ale zmiana jakichś warunków życia.
JW
 
     
brajan30

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 1020
Wysłany: Czw Sty 03, 2013 14:07   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Oczywistą i znaną przyczyną zmian przed i nowotworowych są substancje kancerogenne, wirusy, promieniowanie jonizujące, wady anatomiczne i fizjologiczne oraz wrodzone defekty genetyczne.
W pełni zgoda.

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Dokładnie opisanym i pokrytym zasłoną milczenia czynnikiem rakotwórczym jest insulina a szczególnie czynnik insulinopodobny.
Tutaj zgodzę się że tak jest to opisywane w wielu badaniach, ale w praktyce z tym bardzo kiepsko, weźmy cukrzyków leczonych medycyną akademicką a raczej szprycujących się insuliną, jakoś w tej grupie nie ma znaczących zachorowań na raka, a logicznie powinny być, na miażdżyce owszem chorują i to jest powód "szprycowania insuliną".
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Czw Sty 03, 2013 14:56   

Internet nie jest autorytatywny, ale tak z marszu, link na temat raka pierwszy z brzegu, jaki mi się nawinął:
http://www.choroby.senior...raka,11002.html
JW
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Czw Sty 03, 2013 15:05   

brajan30 napisał/a:
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Oczywistą i znaną przyczyną zmian przed i nowotworowych są substancje kancerogenne, wirusy, promieniowanie jonizujące, wady anatomiczne i fizjologiczne oraz wrodzone defekty genetyczne.
W pełni zgoda.



Zgadzasz się, że wirus jest przyczyną raka??? A te wady i defekty, to dotyczą chyba znikomej grupy ludzi, więc nie warto o nich mówić.
Ostatnio zmieniony przez Piotrx Czw Sty 03, 2013 15:08, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
brajan30

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 1020
Wysłany: Czw Sty 03, 2013 15:12   

Zgoda Panie Witoldzie, ja nie twierdzę że nie ma wśród cukrzyków żadnych zachorowań na raka, bo z pewnoscia są i takie.
Nie ma natomiast masowych zachorowań na raka wśród cukrzyków, a powinny być, co najmniej take jak na miażdżycę (czynnik insulina).
Ostatnio zmieniony przez brajan30 Czw Sty 03, 2013 15:24, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
brajan30

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 1020
Wysłany: Czw Sty 03, 2013 15:15   

Piotrx napisał/a:
brajan30 napisał/a:
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Oczywistą i znaną przyczyną zmian przed i nowotworowych są substancje kancerogenne, wirusy, promieniowanie jonizujące, wady anatomiczne i fizjologiczne oraz wrodzone defekty genetyczne.
W pełni zgoda.



Zgadzasz się, że wirus jest przyczyną raka??? A te wady i defekty, to dotyczą chyba znikomej grupy ludzi, więc nie warto o nich mówić.

Mój pogląd jest nieco inny odnoście wirusa, sam wirus raka nie wywoła bez odpowiedniej podaży kancerogenów w organizmie.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Czw Sty 03, 2013 15:28   

Teraz poważniej
http://www.nejm.org/doi/pdf/10.1056/NEJMoa1008862
Cytat:
Conclusions
In addition to vascular disease, diabetes is associated with substantial premature
death from several cancers, infectious diseases, external causes, intentional selfharm,
and degenerative disorders, independent of several major risk factors. (Funded
by the British Heart Foundation and others.)

JW
 
     
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Czw Sty 03, 2013 16:26   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
W kwestii etiologii raka płuc i układu oddechowego:
http://www.cancer.org/acs...cspc-031941.pdf

Prawo, już nie wielkich, ale mega-wielkich liczb jednoznacznie wskazuje, że za miliony zgonów odpowiada przemysł tytoniowy i żadna sofistyka tego nie ukryje...
JW

Dzięki za linka do artykułu.

Tutaj link do badania o którym wspominałem:
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/22323820

Tutaj na temat potencjalnego wpływu spalin Diesel-a na powstawanie raka płuc:
http://www.second-opinion...ung_cancer.html

Wiadomo, nałogowe palenie robi swoje z płucami. Ale te spaliny wcale nie są lepsze...
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Czw Sty 03, 2013 16:43   

brajan30 napisał/a:
Mój pogląd jest nieco inny odnoście wirusa, sam wirus raka nie wywoła bez odpowiedniej podaży kancerogenów w organizmie.

Na chłopski rozum, wirus grypy tak zmienia genom komórki, ze ta zaczyna produkować zupełnie obce gatunkowo, a skomplikowane byty, które nie są prostymi cząsteczkami białka. To niby dlaczego wirus grypy "gdyby chciał", nie mógłby przekształcić genomu do rakowego?
To jest właśnie jedna z metod biotechnologii.
Cytat:
Metoda otrzymywania GMO z użyciem wektorów polega na tworzeniu zmodyfikowanego materiału genetycznego, włączaniu tych cząsteczek DNA do wirusa, plazmidu lub innego wektora, który przenosi je do organizmu biorcy i włącza do jego materiału genetycznego. W warunkach naturalnych ten materiał genetyczny nie występuje w organizmie biorcy, ale po włączeniu jest w nim powielany.

I wreszcie, można zwierzęta laboratoryjne zarażać rakiem bezpośrednio wszczepiając komórki rakowe.
Brodawkami można się jak najbardziej zarazić. Wirusów brodawczaka jest ponad kilkanaście znanych.
JW
 
     
brajan30

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 1020
Wysłany: Czw Sty 03, 2013 17:01   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Na chłopski rozum, wirus grypy tak zmienia genom komórki, ze ta zaczyna produkować zupełnie obce gatunkowo, a skomplikowane byty, które nie są prostymi cząsteczkami białka. To niby dlaczego wirus grypy "gdyby chciał", nie mógłby przekształcić genomu do rakowego?

Wirus grypy zaatakuje słabą komórkę, ze zdrowa nie ma żadnych szans, nie tyle że wirus "gdyby chciał" ale jeżeli organizm mu na to pozwoli, a nawet jeśli jest osłabiony nie zupełnie to i tak podda apoptozie taką komórkę. Prawie każdy z ludzi miał grypę , jeden raz inny kilka razy, więc gdyby tak było jak pan to opisał to każdy kto miał styczność z wirusem grypy byłyby potencjalnym "rakowcem".
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Czw Sty 03, 2013 17:04   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
brajan30 napisał/a:
Mój pogląd jest nieco inny odnoście wirusa, sam wirus raka nie wywoła bez odpowiedniej podaży kancerogenów w organizmie.

Na chłopski rozum, wirus grypy tak zmienia genom komórki, ze ta zaczyna produkować zupełnie obce gatunkowo, a skomplikowane byty, które nie są prostymi cząsteczkami białka. To niby dlaczego wirus grypy "gdyby chciał", nie mógłby przekształcić genomu do rakowego?


Ale widocznie nie chce.
Jak wytłumaczyć, że osoby często chorujące na choroby wirusowe i bakteryjne rzadziej chorują na raka? A osoby niechorujące częściej maja raka?
 
     
brajan30

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 1020
Wysłany: Czw Sty 03, 2013 17:13   

Piotrx napisał/a:
Witold Jarmolowicz napisał/a:
brajan30 napisał/a:
Mój pogląd jest nieco inny odnoście wirusa, sam wirus raka nie wywoła bez odpowiedniej podaży kancerogenów w organizmie.

Na chłopski rozum, wirus grypy tak zmienia genom komórki, ze ta zaczyna produkować zupełnie obce gatunkowo, a skomplikowane byty, które nie są prostymi cząsteczkami białka. To niby dlaczego wirus grypy "gdyby chciał", nie mógłby przekształcić genomu do rakowego?


Ale widocznie nie chce.
Jak wytłumaczyć, że osoby często chorujące na choroby wirusowe i bakteryjne rzadziej chorują na raka? A osoby niechorujące częściej maja raka?

Odpowiedź jest prosta, i o tym wie każdy immunolog i wirusolog, silnego organizmu wirus grypy nie zaatakuje, on atakuje słabe komórki lub częściowo uszkodzone, przez kancerogeny, dlatego nie każdy Kowalski "złapie" grypę, nawet jeśli ją złapie i umiejętnie postąpi w procesie "leczenia" to będzie ok. Bo to jest naturalny proces regeneracji organizmu, konowały proponują drogę na skróty- "szczepienia przeciwko grypie".
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Czw Sty 03, 2013 17:17   

Choroby infekcyjne mobilizują odpowiedź immunologiczną, przy okazji bardziej intensywnie niszczone są komórki nowotworowe. Nawet już są pomysły, żeby ten mechanizm zastosować w terapii antyrakowej.
Tyle, że na chłopski rozum to jest za proste i za tanie, więc żywcem utrupią ten pomysł.
Natomiast są już próby leczenia białaczki za pomocą wirusa HIV.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Czw Sty 03, 2013 17:33   

brajan30 napisał/a:
Wirus grypy zaatakuje słabą komórkę, ze zdrowa nie ma żadnych szans, nie tyle że wirus "gdyby chciał" ale jeżeli organizm mu na to pozwoli, a nawet jeśli jest osłabiony nie zupełnie to i tak podda apoptozie taką komórkę. Prawie każdy z ludzi miał grypę , jeden raz inny kilka razy, więc gdyby tak było jak pan to opisał to każdy kto miał styczność z wirusem grypy byłyby potencjalnym "rakowcem".

Zgadza się, choruje najczęściej kilkanaście procent populacji. Niepotrzebne do tego jest zatrucie, wystarczy osłabienie, wrodzona podatność, stres, niedożywienie. Tak chorują na wściekliznę drapieżniki, szczególnie nietoperze. Są nosicielami wirusa, który podczas silnego stresu, najczęściej związanego z niedożywieniem, uaktywnia się do formy śmiertelnej.
Przykład grypy to taki efektowny kontrapunkt.
Wśród ludzi tę rolę pełni wirus wzw B. Przechorowanie żółtaczki typu B predestynuje do zachorowania na raka wątroby.
JW
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Sty 03, 2013 18:45   

Witold Jarmolowicz napisał/a:

Tyle, że na chłopski rozum to jest za proste i za tanie,
JW


Niestety , niekoniecznie skuteczne. Głownie z racji tego jak się zachowuje tkanka nowotworowa.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Czw Sty 03, 2013 20:19   

W przypadku prawdziwego raka skuteczność standardowego leczenia jest na poziomie kilku procent, więc właściwie każda metoda jest dobra i żadna nie jest dobra.
Zapewne najbardziej skuteczne jest jak najwcześniejsze wykrycie i wycięcie.
I miejmy nadzieję, że nikt z nas nie stanie przed dylematem: brać potem chemię czy terapię Gersona.
Pozdrawiam
JW
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Sty 03, 2013 21:43   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Natomiast są już próby leczenia białaczki za pomocą wirusa HIV.
JW

Inny przykład, cytuję fragment "Histologii" W. Sawickiego -
Cytat:
Pod wpływem zakażenia lub różnych substancji histiocyty się aktywują. Aktywowane histiocyty mają przyspieszony metabolizm, szczególnie intensywnie fagocytują oraz wydzielają i uwalniają czynne biologiczne substancje. Histiocyty wykorzystuje się w praktyce lekarskiej m.in. do leczenia niektórych postaci nowotworów złośliwych. Na przykład, jedna z metod leczenia raka pęcherza moczowego polega na wstrzykiwaniu do ściany tego narządu osłabionych prątków gruźlicy, BCG (bacille Calmette-Guerin). BCG wywołuje odczyn tkanki łącznej w postaci masowego nagromadzenia histiocytów w ścianie pęcherza. Histiocyty niszczą komórki raka i zwykle prowadzą do długotrwałej remisji choroby.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
brajan30

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 1020
Wysłany: Pią Sty 04, 2013 00:01   

Hannibal napisał/a:
Histiocyty niszczą komórki raka i zwykle prowadzą do długotrwałej remisji choroby.

Słyszałem o tej terapii, tyle tylko że medycyna zna już dziesiątki sposobów na niszczenie komórek rakowych, problem polega na tym że chory nawet jeśli tak się „wyleczy” absolutnie nie wyciągnie żadnych wniosków, o lekarzach już nie mówiąc, to klasyczne kręcenie w kółko. Przyczyną raka nie są komórki rakowe pojawiające się bez powodu, same z siebie, albo spadające z Marsa, niczym stonka w czasie zimnej wojny zrzucana przez Amerykanów.
To jest właśnie przykład jaką droga idzie medycyna, ogłupić pacjenta że od niego nic nie zależy, podobnie jak przykład powyżej z grypą i szczepieniami, kilka lat temu opracowano szczepionkę na konkretny sezon, teraz już opracowano „uniwersalną na wszystkie sezony” ogłupiając ludzi że na tym polega zdrowie. Jak byłem dzieckiem takie choroby jak świnka, czy ospa człowiek leczył naturalnie teraz już są szczepionki. Po ostatniej strzelaninie w USA w TVN24 był antyterrorysta Jerzy Dziewulski, dziennikarz go zapytał dlaczego od kilkunastu lat w USA nie zaostrzono przepisów o dostępie broni, odpowiedział krótko „ w USA nikt nie podskoczy dwóm gałęziom przemysłu, nawet prezydent są to przemysł zbrojeniowy i przemysł farmaceutyczny.
 
     
figa


Pomógł: 8 razy
Wiek: 67
Dołączył: 07 Lut 2005
Posty: 1142
Skąd: dolnośląskie
Wysłany: Pią Sty 04, 2013 00:04   

Mojej znajomej ,która miała usunięta nerke z powodu raka
[ ok-15 lat temu ],wstrzykiwano prądki gruzlicy.
Niepamietam dokładnie ale chyba ze dwa lata co miesiąc -
miała ten bolesny zabieg po ,którym całą dobe gorączkowała .
Dzięki temu wyszła z choroby.
_________________
pozdrawiam
 
     
Adam_319_

Dołączył: 03 Sty 2013
Posty: 4
Wysłany: Pią Sty 04, 2013 00:27   

Cytat:
Vitamin D boosts TB shot as cancer therapy
BCG and vitamin D combination could be a route to bladder cancer treatment
May 24, 2012 | By Suzanne Elvidge

The Bacillus Calmette-Guérin (BCG) vaccine for tuberculosis prevents TB--but it also works in superficial bladder cancer, treating early-stage disease and cutting recurrences. Vitamin D is linked with boosting the immune system, and historically, tuberculosis patients have been given vitamin D-boosting sunlight therapy. So a team of researchers from University of Rochester Medical Center is looking at mice with bladder cancer to see what happens when you combine the two.

Mice with bladder cancer were given vitamin D alone, BCG alone, BCG with vitamin D, or no treatment. The combination group was the only group in which all of the mice survived. While it's not quite clear how BCG boosts the immune system to clear the cancer cells in bladder cancer, or why 30% to 40% of people do not respond to it, it's known that one of the actions of the vaccine is to increase the number of vitamin D receptors and boost the enzyme that converts vitamin D to a more potent form. Yi-Fen Lee, Ph.D. and associate professor of Urology at URMC, suspects that a lack of vitamin D might be behind the poor response.

"Vitamin D appears to be critical to the success of BCG immunotherapy," Lee said.

Read more: Vitamin D boosts TB shot as cancer therapy - FierceVaccines

http://www.fiercevaccines...rapy/2012-05-24
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pią Sty 04, 2013 00:52   

Jednym słowem promienie słoneczne rzeczywiście są ważnym źródłem wzmacniania organizmu, a chowanie się przed nimi nie zmniejsza, a zwiększa ryzyko czerniaka.
JW
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Sty 04, 2013 09:11   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
W przypadku prawdziwego raka skuteczność standardowego leczenia jest na poziomie kilku procent, więc właściwie każda metoda jest dobra i żadna nie jest dobra.
Zapewne najbardziej skuteczne jest jak najwcześniejsze wykrycie i wycięcie.
I miejmy nadzieję, że nikt z nas nie stanie przed dylematem: brać potem chemię czy terapię Gersona.
Pozdrawiam
JW


No , te kilka procent to jest taka półprawda ale mniejsza o to.
Tkanka nowotworowa (nie każda bo nowotwór a nowotwór to często duża różnica) potrafi generować działania immunosupresyjne.Poza tym w immunoterapii problem kolejny , identyczny zresztą jak przy chemioterapii , to selekcja linii komórkowych nowotworu.
O ile terapia BCG w relatywnie mało inwazyjnym raku pęcherza nie jest niczym niezwykłym o tyle rak jasnokomórkowy nerki to już spore wyzwanie.
 
     
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Pią Sty 04, 2013 09:27   

Odnośnie mobilizacji układu immunologicznego przez "patogeny"...
Cytat:
Regarding bacteria and cancer, there are clinical observations dat
ing over more than 200 years in which cancers regressed in patients
with bacterial infections (31, 32). At least part of the therapeutic
action of bacteria appears to be through stimulation of the host
immune system (e.g., Refs. 33-37). However, immunostimulation
may not be the only therapeutic mechanism because there are numer
ous reports of patients with bacterially infected tumors, often contain
ing Salmonella (38-41), raising the possibility that bacteria could
target tumors and have local antitumor effects.
The mechanisms involved in suppression of tumor growth by
Salmonella are likely to be multifaceted. Suppression might be due to
an activation of the immune system through the release of LPS by the
tumor-infecting bacteria. LPS released within the tumor by the infect
ing Salmonella could induce tumor necrosis factor a release by WBC,
either systemically or locally, and elicit antitumor effects within the
animal (34, 43, 44). LPS from bacteria in the tumor could also serve
as an attractant to WBC such as macrophages and neutrophils that, in
turn, express antitumor activity. It is also possible that WBC transport
Salmonella from the circulatory system to tumors, the net result being
an increase in both WBC and bacteria within the tumor. Additional
explanations for tumor suppression could include competition for
nutrients between cancer cells and bacteria, and secretion of bacterial
toxins or enzymes such as proteases and other hydrolases.

http://cancerres.aacrjour...tent/57/20/4537
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pią Sty 04, 2013 09:32   

Działanie immunosupresyjne raka, to wielka nadzieja dla chorych.
Tzn. byłaby nadzieja, gdyby pies z kulawą nogą próbował znaleźć te enzymy blokujące rozsiew komórek rakowych. Większe zainteresowanie budzi jednak Winkrystyna, Paclitaxel i cała reszta. Przy nich pożywi się i szpital po 700 zł. za łóżeczko/dobę i pielęgniarka podająca trucizny i gastroenterolog i chirurg wycinający martwicze jelito i producent windujący bezwstydnie ceny za coś, co sobie jakieś tam roślinki w doniczce produkują.
Nikt nie jest zainteresowany szukaniem naturalnych enzymów, których nie można opatentować na wyłączność.
JW
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Sty 04, 2013 09:38   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Działanie immunosupresyjne raka, to wielka nadzieja dla chorych.

JW


Chyba odwrotnie.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pią Sty 04, 2013 09:55   

Zgoda, z rozpędu przejęzyczyłem się, chodzi o działanie "autosupresyjne" raka.
JW
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Sty 04, 2013 09:56   

Witold Jarmolowicz napisał/a:

Nikt nie jest zainteresowany szukaniem naturalnych enzymów, których nie można opatentować na wyłączność.
JW


A wracając jeszcze do tego to jakoś mam wrażenie ,że nie ma czegoś takiego.
 
     
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Pią Sty 04, 2013 10:28   

Jedyna szansa jaka widzę na rozwój takich badań, przynajmniej w tym momencie, to stworzenie niezależnego zespołu badaczy (nie pracujących dla firm farmaceutycznych), wyposażenie ich w odpowiedni sprzęt, środki finansowe i cel.

Koszt ogromny. Widzę tylko jedną drogę aby coś takiego sfinansować. Szukać filantropów którzy są chętni brać w czymś takim udział (aby zapewnić chociaż jakiś minimalny miesięczny wpływ gotówki, choćby na wypłaty i rachunki za energię) i budować startup-y i je sprzedawać (aby móc nabyć i utrzymywać sprzęt).

Banki i Państwo odpadają.
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pią Sty 04, 2013 11:27   

Bruford napisał/a:
mam wrażenie ,że nie ma czegoś takiego.
Ustawiłem start filmu na 1005 sekundzie, gdzie rozpoczyna się próba całościowego (biochemicznego) opisu natury zmian nowotworowych, coś się od tego czasu zmieniło?

http://www.youtube.com/watch?v=XFs9iYKEPFw#t=1005s
Cytat:
In a 1902 article written for the British medical journal Lancet, the English scientist John Beard, at the time Professor at the University of Edinburgh, first proposed that the pancreatic enzyme trypsin represents the body’s primary defense against cancer and would be useful as a cancer treatment. Beard came to his conclusion as the result of some 20 years of hard laboratory research, that today holds up to rigorous scientific scrutiny. Despite his documentation and his impeccable reputation—he would be nominated for the Nobel Prize in 1905 for his work in embryology—the vast majority of cancer experts categorically rejected Beard’s thesis outright.

:|
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Sty 04, 2013 12:25   

gudrii napisał/a:
Jedyna szansa

Banki i Państwo odpadają.


Biorąc pod uwagę jakie to są czasami poszukiwania nie sądzę by to było realne.
Miałem jednak na myśli coś innego.
Naturalna substancja , łatwa do pozyskania i dodatkowo występująca powszechnie w wystarczających ilościach by nie trzeba finansować ultrakosztownych poszukiwań czy chemicznej syntezy.
Myślę ,że na trop takiej substancji , czy to roślinnej czy zwierzęcej , ludzkość wpadłaby już dawno , czysto empirycznie.Tym samym musiałaby być jakaś przynajmniej populacja (teoretyzuję) bez chorób nowotworowych. Tymczasem dostępne dane paleopatologiczne temu przeczą.No, co najwyżej możemy powiedzieć ,że wiele populacji nie można było przebadać i tu danych brak.
 
     
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Pią Sty 04, 2013 14:14   

Jasne, zapewne takiej wspaniałej substancji nie ma.

Są jednak populacje które chorują (lub chorowały) mniej na raka niż inne i jest to związane ze spożywaniem takiej a nie innej diety (oraz oczywiście warunkami w jakich żyją).

Indie, ludzie żyjący na wsi chorują znacznie mniej na raka niż ci żyjący w miastach w których życie przypomina życie w miastach zachodu. Choć teraz zachorowalność rośnie bo coraz bardziej naśladują nasz styl życia. Jedną z tych substancji które prawdopodobnie powodowały że Hindusi chorowali mniej na raka niż my, może być kurkumina. Są badania które wykazały że potrafi ona zabijać komórki rakowe.

Hindusi od setek lat wiedzą o pozytywnym działaniu kurkuminy w walce z wieloma schorzeniami, szczególnie tymi które także towarzyszą rakowi (nie koniecznie jednak w bezpośredniej walce z samym rakiem, to już chyba zasługa zachodnich uniwersytetów). Tak czy owak, substancja która zabija komórki rakowe jest dziś znana.

Akurat w przypadku kurkuminy problem polega na dostarczeniu jej do komórek rakowych. Ale już pracują nad tzw. nanokurkuminom która ma być częścią terapii (no i tu są potrzebne pieniądze aby móc "dopracować" tą kurkuminę ale farmacja finansuje projekty bo traktuje to jak inwestycje na przyszłość).

Ale największy problem jest inny.

Żaden koncern farmaceutyczny nie znajdzie lekarstwa na raka bo im się to nie opłaci. Nawet jeżeli zrobiliby z tej kurkuminy skuteczne lekarstwo, to i tak nie ogłoszą tego i nie zaczną go sprzedawać jako leku ot tak sobie, leku który każdy może zastosować i się po prostu wyleczyć (tym bardziej leku zrobionego z taniej kurkuminy!).

Więc jak Pan Witold powiedział, nie ma interesu w tym aby znaleźć lekarstwo na raka. Tak samo jak nie ma interesu w produkowaniu "wiecznych" mercedesów (kultowa "beczka").

Więc opcja jaką ewentualnie mają jest następująca.

Po tym jak już ogłoszą że mają lekarstwo na danego raka, będzie to po prostu terapia antyrakowa trwająca możliwie najdłużej (być może dożywotnio) i utrzymująca delikwenta w "zdrowiu". Może dla bardziej zamorzonych obywateli będzie opcja droższej i szybszej terapii...

Z drugiej strony, wydaje mi się że stan jaki teraz trwa, jest jednak znacznie korzystniejszy dla firm farmaceutycznych. Jest dobrze jak jest, ludzie oswoili się z myślą że na raka nie ma lekarstwa ale wezmą wszystko, byle ratować swoje życie. Po co zmieniać taki stan rzeczy?

Rynek jest perfekcyjny. Firmy farmaceutyczne nie zarżną przecież swojej kury znoszącej złote jaja.

EDIT

Link do badania na temat nanokurkuminy:
http://www.jnanobiotechnology.com/content/5/1/3
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
Ostatnio zmieniony przez gudrii Pią Sty 04, 2013 14:19, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pią Sty 04, 2013 14:50   

Witamina B17 to cała historia.

Ale weźmy poczciwą witaminę B15 - kwas pangamowy.
W naszym kraju jest oficjalnie opisana w lekospisie
Cytat:
Bierze udział w przemianie lipidów, ułatwia syntezę kreatyny, działa odtruwająco i lipotropowo. Stosowana w miażdżycy tętnic z przewlekłą i ostrą niewydolnością mięśnia sercowego, w miażdżycy naczyń mózgowych. Podawana też w rozedmie płuc, przewlekłym zapaleniu wątroby, dermatozach ze świądem, alkoholizmie, podczas kuracji kortykosteroidami i sulfonamidami

Nie chcę się znęcać i nie zapytam, czy jest lekarz, który o czymś takim słyszał.
Zapytam, czy znacie chociaż jedną aptekę, w której można by kupić tak pożyteczną witaminę?
W żadnej aptece nie tylko jej nie ma, ale w ogóle nie słyszeli o tej dopuszczonej do legalnego obrotu witaminie. (sic!)
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pią Sty 04, 2013 15:06   

Bruford napisał/a:

Myślę ,że na trop takiej substancji , czy to roślinnej czy zwierzęcej , ludzkość wpadłaby już dawno , czysto empirycznie.Tym samym musiałaby być jakaś przynajmniej populacja (teoretyzuję) bez chorób nowotworowych. Tymczasem dostępne dane paleopatologiczne temu przeczą.No, co najwyżej możemy powiedzieć ,że wiele populacji nie można było przebadać i tu danych brak.

Zważywszy, że do niedawna Aborygeni, Eskimosi i inne ludy pierwotne, żyjące w czasach naszych wykazywały wielokrotnie niższą zachorowalność na raka, można przyjąć, że w czasach paleolitycznych było podobnie. Na akademiach medycznych tłumaczą to studentom tym, że średnia życia była tam zbyt niska, żeby ujawniły się masowo defekty nowotworowe.
Nieważne, czy taka profilaktyka poznawcza wtłaczana w umysły żaków jest prawdziwa, czy nie. Ważne jest, że nasi przodkowie chorowali i umierali z różnych przyczyn, ale rak był wówczas rzadkością.
A skoro przez setki tysięcy lat rak był rzadkością, to znachorzy i wiedźmy nie poszukiwali leku na tę przypadłość.
Jeżeli czegoś się nie szuka, to się na pewno nie znajdzie.
Szukano np. antybiotyku i znaleziono go w prymitywnej formie chleba zgniecionego z pajęczyną. Remedium na raka nie szukano, bo nie było takiej pilnej potrzeby. Skoro 80% ludzi wymierało bezpotomnie, to ważniejszą sprawą było znalezienie czegokolwiek do jedzenia. Barwinek różowy z winkrystyną omijano zapewne szerokim łukiem jako ziele trujące bez żadnego pożytku.
JW
Ostatnio zmieniony przez Witold Jarmolowicz Pią Sty 04, 2013 15:37, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Pią Sty 04, 2013 15:14   

Cytat:
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Witamina B17 to cała historia.

Ale weźmy poczciwą witaminę B15 - kwas pangamowy.
W naszym kraju jest oficjalnie opisana w lekospisie
Cytat:
Bierze udział w przemianie lipidów, ułatwia syntezę kreatyny, działa odtruwająco i lipotropowo. Stosowana w miażdżycy tętnic z przewlekłą i ostrą niewydolnością mięśnia sercowego, w miażdżycy naczyń mózgowych. Podawana też w rozedmie płuc, przewlekłym zapaleniu wątroby, dermatozach ze świądem, alkoholizmie, podczas kuracji kortykosteroidami i sulfonamidami

Nie chcę się znęcać i nie zapytam, czy jest lekarz, który o czymś takim słyszał.
Zapytam, czy znacie chociaż jedną aptekę, w której można by kupić tak pożyteczną witaminę?
W żadnej aptece nie tylko jej nie ma, ale w ogóle nie słyszeli o tej dopuszczonej do legalnego obrotu witaminie. (sic!)
JW


Dzieńdoberek!
Bez jaj!
http://allegro.pl/listing...=kwas+pangamowy
Dostępne też w każdym sklipie z odżywkami i w DOZ aptekach, tylko nikt nie pyta jak powiedziała pani...
 
     
brajan30

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 1020
Wysłany: Pią Sty 04, 2013 15:28   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Bruford napisał/a:

Myślę ,że na trop takiej substancji , czy to roślinnej czy zwierzęcej , ludzkość wpadłaby już dawno , czysto empirycznie.Tym samym musiałaby być jakaś przynajmniej populacja (teoretyzuję) bez chorób nowotworowych. Tymczasem dostępne dane paleopatologiczne temu przeczą.No, co najwyżej możemy powiedzieć ,że wiele populacji nie można było przebadać i tu danych brak.

Zważywszy, że do niedawna Aborygeni, Eskimosi i inne ludy pierwotne, żyjące w czasach naszych wykazywały wielokrotnie niższą zachorowalność na raka, można przyjąć, że w czasach paleolitycznych było podobnie. Na akademiach medycznych tłumaczą to studentom tym, że średnia życia była tam zbyt niska, żeby ujawniły się masowo defekty nowotworowe.JW

Bo owe ludy miały zdrowe czyste żarcie, czyste środowisko, a o długosci życia dobrze napisał doktor Ponomarenko, nawiazujac do równowagi kwasowo-zasadowej, pisząc:
"zdrowy organizm owszem potrafi utrzymać stałe pH, ale każda adaptacja organizmu odbywa się jakimś kosztem, czyli mówiąc krótko czy nie jest to zaciąganie takiego kredytu zdrowia jak u Eskimosów, którzy zaadaptowali się do niezwykle ciężkich warunków życia, ale trudno wśród nich było znaleźć stulatków."
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pią Sty 04, 2013 15:32   

Gavroche napisał/a:

Dzieńdoberek!
Bez jaj!
http://allegro.pl/listing...=kwas+pangamowy
Dostępne też w każdym sklipie z odżywkami i w DOZ aptekach, tylko nikt nie pyta jak powiedziała pani...

Widocznie mamy do czynienia z paniami z różnych profesji. :)
JW
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Pią Sty 04, 2013 15:32   

Coś tam na górze nie zadziałało:
http://allegro.pl/listing...=kwas+pangamowy
;)
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pią Sty 04, 2013 15:38   

Teraz już działa, to ja zamieszałem.
JW
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Sty 04, 2013 15:41   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
[
Zważywszy, że do niedawna Aborygeni, Eskimosi i inne ludy pierwotne, żyjące w czasach naszych wykazywały wielokrotnie niższą zachorowalność na raka,
A skoro przez setki tysięcy lat rak był rzadkością, to znachorzy i wiedźmy nie poszukiwali leku na tę przypadłość.
Jeżeli czegoś się nie szuka, to się na pewno nie znajdzie.
Szukano np. antybiotyku i znaleziono go w prymitywnej formie chleba zgniecionego z pajęczyną.
JW


Przez moment brałem pod uwagę takie spojrzenie ale jednak nie do końca się z tym zgadzam.Znaleziono środki na spędzanie płodów , krzepliwość itp itd.Ale w tamtych populacjach , przy generalnie nędznym stanie usług cyrulików, ludność woziła się z innym aspektem nowotworzenia , dziś rzadko już oglądanym , choćby na ulicach. Jakąś tam motywację więc jednak mieli.Z tą rzadkością nowotworów to też byłbym nieco ostrożniejszy.
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Pią Sty 04, 2013 15:56   

Czemu nie bierzecie pod uwagę zmiany "ciśnienia selekcyjnego"?
Krótkowidzów też jest więcej, zum beispiel, bo teraz mają takie same szanse na spłodzenie potomstwa jak osoby o ostrym wzroku.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pią Sty 04, 2013 16:15   

Czy to znaczy, że obecnie raka jest więcej, ponieważ medycyna umożliwia życie z nim tak, jak z krótkowzrocznością?
JW
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Pią Sty 04, 2013 16:25   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Czy to znaczy, że obecnie raka jest więcej, ponieważ medycyna umożliwia życie z nim tak, jak z krótkowzrocznością?
JW

Tak, między innymi.
Od czasów "bezrakowych" zmieniło się niemal wszystko, od ekspozycji na światło po role społeczną płci.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Sty 04, 2013 16:32   

Jeśli znaczna część ludzi żyła do 40-50 lat to siłą rzeczy nie było tam wielu nowotworów.
Na dodatek umieralność noworodków była dość spora, więc istniało dość duże prawdopodobieństwo, że słaby genetycznie osobnik umrze na starcie i nie rozwinie się u niego cały zestaw chorób.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Pią Sty 04, 2013 16:33, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pią Sty 04, 2013 16:40   

Gavroche napisał/a:
Od czasów "bezrakowych" zmieniło się niemal wszystko, od ekspozycji na światło po role społeczną płci.
Żywność, napoje pomijamy, jakież mogą mieć dla zdrowia znaczenie substancje przechodzące przez usta w ilości co najmniej kilograma dziennie, żadne, zwłaszcza w zestawieniu z rolą społeczną - cokolwiek to oznacza. :faint:
 
     
side 

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 24 Lis 2011
Posty: 687
Wysłany: Pią Sty 04, 2013 16:57   

Hannibal napisał/a:
Jeśli znaczna część ludzi żyła do 40-50 lat to siłą rzeczy nie było tam wielu nowotworów.
Na dodatek umieralność noworodków była dość spora, więc istniało dość duże prawdopodobieństwo, że słaby genetycznie osobnik umrze na starcie i nie rozwinie się u niego cały zestaw chorób.


Czyli to mozna miedzy bajki wlozyc ?
Cytat:
Odnajdywane dzisiaj czaszki naszych przodków, którzy umierali w sędziwym wieku 80 lat, mieściły znaczenie większy mózg, mają pełne uzębienie, a tkanka kostna jest w lepszym stanie niż szczątki kostne z okresu średniowiecza. Średnia wieku w paleolicie wynosiła 60 lat! (weźcie pod uwagę śmiertelność niemowląt i wysokie ryzyko utraty życia w wyniku wypadku lub zranienia!, warto też zaznaczyć, że po rewolucji rolniczej średnia ta obniżyła się do 20 lat!)
https://docs.google.com/document/d/135h5p4IMsSprnDolNJBdvny5Hnk3yCegLi3YkQI2lBM/edit?pli=1
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Pią Sty 04, 2013 17:00   

vvv napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Od czasów "bezrakowych" zmieniło się niemal wszystko, od ekspozycji na światło po role społeczną płci.
Żywność, napoje pomijamy, jakież mogą mieć dla zdrowia znaczenie substancje przechodzące przez usta w ilości co najmniej kilograma dziennie, żadne, zwłaszcza w zestawieniu z rolą społeczną - cokolwiek to oznacza. :faint:

Widać źle dobierasz te substancje w ilości kilograma dziennie, skoro w "niemal wszystko" brak Ci miejsca na pożywienie :evil:
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Sty 04, 2013 17:04   

side napisał/a:
Czyli to mozna miedzy bajki wlozyc ?

Nie.
Ja pisałem bardziej o czasach kilka wieków temu.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pią Sty 04, 2013 17:32   

Gavroche napisał/a:
skoro w "niemal wszystko" brak Ci miejsca
Zwykłe wyczulenie na manipulację.
Może teraz lepiej widać:


Od czasów kiedy otyłość nie była zjawiskiem powszechnym zmieniło się niemal wszystko, od ekspozycji na światło po role społeczną płci.

:keep:
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Pią Sty 04, 2013 17:35   

vvv napisał/a:
Gavroche napisał/a:
skoro w "niemal wszystko" brak Ci miejsca
Zwykłe wyczulenie na manipulację.
Może teraz lepiej widać:


Od czasów kiedy otyłość nie była zjawiskiem powszechnym zmieniło się niemal wszystko, od ekspozycji na światło po role społeczną płci.

:keep:

Nic dziwnego, że nikt nie chce z Tobą gadać.
Nie dość, że Gapcio, to jeszcze Mądrala ;D
 
     
brajan30

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 1020
Wysłany: Pią Sty 04, 2013 17:55   

Hannibal napisał/a:
Jeśli znaczna część ludzi żyła do 40-50 lat to siłą rzeczy nie było tam wielu nowotworów.

Można przecież zrobić statystyki współczesnych ludzi żyjących do 40-50 lat i włos na głowie będzie się jerzył ilu spośród nich zachorowało na raka.
Ostatnio zmieniony przez brajan30 Pią Sty 04, 2013 17:56, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Pią Sty 04, 2013 18:12   

brajan30 napisał/a:
Hannibal napisał/a:
Jeśli znaczna część ludzi żyła do 40-50 lat to siłą rzeczy nie było tam wielu nowotworów.

Można przecież zrobić statystyki współczesnych ludzi żyjących do 40-50 lat i włos na głowie będzie się jerzył ilu spośród nich zachorowało na raka.

Jeżył.
Hanniemu chodziło chyba o to, że to wystarczająco by odchować potomstwo, a za mało by wyhodować kancera na dzisiejszym poziomie.
Kto wie jednak, marli bo marli, nikt nie pytał czemu...
Ostatnio zmieniony przez Gavroche Pią Sty 04, 2013 18:12, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Pią Sty 04, 2013 18:59   

ludy Westona nie chorowały jakoś specjalnie na raka, przynajmniej nie wynika to z jego opisów.

Ale to nie zmienia faktu że cudownej substancji którą można po prostu tanio "wyciągnąć" z jakiejś rośliny lub zwierzaka, następnie połknąć i się kompletnie wyleczyć z raka raczej nie ma.

Teraz szukamy takich substancji ale nie wierze że kiedykolwiek znajdziemy taką jedna substancję gotową od razu do użycia. Nawet amygdalina nie zadziałała by na wszystkie raki.

Co innego koktajl takich substancji targetujących dany rodzaj raczyska. Tylko nad tym niestety trzeba popracować i bez funduszy będzie jak z terapią Gersona, wiadomo że działa ale z powodu braku środków nie można przejść do kolejnego etapu badań.
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
     
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Pią Sty 04, 2013 19:07   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Czy to znaczy, że obecnie raka jest więcej, ponieważ medycyna umożliwia życie z nim tak, jak z krótkowzrocznością?
JW
nie.

Raka jest więcej bo jesteśmy częścią chorego systemu. A farmacja i medycyna na tym po prostu robią biznes.
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
     
Magdalinha 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 16 Paź 2008
Posty: 881
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Sty 04, 2013 19:35   

Kiedyś czytałam ukraiński artykuł o naukowcach, którzy przebadali parę tysięcy zwłok pod kątem zachorowań na raka i okazało się, że lawinowy wzrost zachorowań na raka nastąpił z początkiem rewolucji przemysłowej (przełom XVIII i XIXw.). Zrakowaciąłych truposzy sprzed tego okresu były znikome ilości.
Mowa o mieszkańcach tzw. Zachodu.
Niestety, nie mogę odnaleźć tego artu.

Rak kocha silnie zakwaszone środowisko - czy przypadkiem nie tu tkwi klucz do sukcesu terapii Gersona, która jest silnie zasadowa?
Ostatnio zmieniony przez Magdalinha Pią Sty 04, 2013 19:35, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Pią Sty 04, 2013 20:01   

Magdalinha napisał/a:
Kiedyś czytałam ukraiński artykuł o naukowcach, którzy przebadali parę tysięcy zwłok pod kątem zachorowań na raka i okazało się, że lawinowy wzrost zachorowań na raka nastąpił z początkiem rewolucji przemysłowej (przełom XVIII i XIXw.). Zrakowaciąłych truposzy sprzed tego okresu były znikome ilości.
Mowa o mieszkańcach tzw. Zachodu.
Niestety, nie mogę odnaleźć tego artu.

Rak kocha silnie zakwaszone środowisko - czy przypadkiem nie tu tkwi klucz do sukcesu terapii Gersona, która jest silnie zasadowa?

Naprawdę wierzysz w to silnie zakwaszone środowisko w odniesieniu do ludzkiego ustroju?
 
     
Magdalinha 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 16 Paź 2008
Posty: 881
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Sty 04, 2013 20:05   

Naprawdę wierzysz w to:
Gavroche napisał/a:
Czemu nie bierzecie pod uwagę zmiany "ciśnienia selekcyjnego"?
Krótkowidzów też jest więcej, zum beispiel, bo teraz mają takie same szanse na spłodzenie potomstwa jak osoby o ostrym wzroku.
?
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Pią Sty 04, 2013 20:14   

Magdalinha napisał/a:
Naprawdę wierzysz w to:
Gavroche napisał/a:
Czemu nie bierzecie pod uwagę zmiany "ciśnienia selekcyjnego"?
Krótkowidzów też jest więcej, zum beispiel, bo teraz mają takie same szanse na spłodzenie potomstwa jak osoby o ostrym wzroku.
?

Oczywiście!
Łysiejących facetów też jest więcej, ludzi o bielusieńkich zębach też, widać takie są preferencje doboru.
To co z tym zakwaszeniem?
 
     
Magdalinha 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 16 Paź 2008
Posty: 881
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Sty 04, 2013 20:21   

Zakwaszone środowisko może być miejscowe, a Ty odnosisz to do całego ustroju ...
Tak, wierzę w to co napisałam powyżej. Faktem jest, że lokalizacje nowotworów w organizmie są silnie zakwaszone.

Epidemia krótkowzroczności jest związana z rosnącą symbiozą ludzi z kompami, przemysłowym żarciem i zwiększającą się urbanizacją w terenach o coraz krótszym polu widzenia dla człowieka.
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Pią Sty 04, 2013 20:45   

Magdalinha napisał/a:
Zakwaszone środowisko może być miejscowe, a Ty odnosisz to do całego ustroju ...
Tak, wierzę w to co napisałam powyżej. Faktem jest, że lokalizacje nowotworów w organizmie są silnie zakwaszone.

Epidemia krótkowzroczności jest związana z rosnącą symbiozą ludzi z kompami, przemysłowym żarciem i zwiększającą się urbanizacją w terenach o coraz krótszym polu widzenia dla człowieka.

Ok nie interesowałem się specjalnie nowotworzeniem, bo i po co?
I tak nie ma lekarstwa.
Co do krótkowzroczności to moim zdaniem mylisz skutek z przyczyna.
Rzeczone środowisko tylko pozwala tej zmiennej się rozszerzać, bo zrównuje szanse z normalnookimi.
A wzrost krótkowzroczności obserwuje się odkąd przestaliśmy lowczyc i zbieraczyc.
A cienczenie czaszek i coraz lżejszy szkielet?
Zmieniła się grawitacja?
Czy po głowach się juz nie walimy?
A zanik owłosienia na ciele?
Bo ubrania?
To dlaczego pachwinowe, pachowe i na głowie nie?
Tam nie nosimy ubrań?
Po prostu pewne rzeczy się podobają lub mało przeszkadzają obu plciom.
 
     
brajan30

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 1020
Wysłany: Pią Sty 04, 2013 20:52   

Magdalinha napisał/a:
Rak kocha silnie zakwaszone środowisko - czy przypadkiem nie tu tkwi klucz do sukcesu terapii Gersona, która jest silnie zasadowa?

I z tym się zgodzę stokroć, obserwuję ludzi chorych na raka stosujących NIA, Gersona, który podnosi Ph, wprowadza bardzo silne antyoksydanty, obserwuję jak alkalizują swój organizm właczając do terapii chlorellę, chill, kelp i ludzie odnoszą sukcesy, Gerson ma stokroć racji.
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pią Sty 04, 2013 21:06   

Gavroche napisał/a:

To co z tym zakwaszeniem?

piękny artykuł, (w kontekscie wysiłku fizycznego) -tylko czytac..

Kwasica metaboliczna nie jest wynikiem samego uwolnienia protonu H+, jej wystąpienie warunkuje zaburzenie równowagi pomiędzy uwolnieniem protonu H+ a jego utylizacją i możliwością buforowania. Nie ma biochemicznych podstaw aby stwierdzić, iż kwas mlekowy (właściwie mleczan) jest przyczyną kwasicy metabolicznej. Więcej, istnieją badania, które pokazują, że powstawanie mleczanu pomaga wręcz zapobiegać kwasicy.

A dlaczego tak sie dzieje, to sobie poczytajcie, swietny arcik.. :P

Cytat:
Przeprowadzono eksperyment na izolowanym mięśniu sercowym fretki. Badano zakwaszenie po zablokowaniu fosforylacji oksydatywnej oraz glikolizy. Wykazano znacznie szybciej postępującą kwasicę w czasie kiedy glikoliza była całkowicie zablokowana, niż kiedy tylko zablokowano przemiany mitochondrialne. To daje podstawy aby stwierdzić, iż to nie produkt glikolizy jakim jest mleczan doprowadza do zakwaszenia. Jest ono wynikiem nasilonej hydrolizy ATP i brakiem możliwości utylizacji uwolnionego protonu w mitochondrialnym łańcuchu oddechowym. Mleczan, jego powstawanie, nie jest przyczyną tylko skutkiem, który wręcz pomaga opóźnić jak również zmniejszyć wystąpienie negatywnych skutków gwałtownych przemian energetycznych w pracującym mięśniu. Ponadto, badając ilość uwolnionego protonu H+ w stosunku do ilości zmierzonego mleczanu zaobserwowano, iż nieproporcjonalnie więcej protonów zostaje uwolnionych niż wynikałoby to ze stosunku dysocjacji kwasu mlekowego. Sytuacja ta zaprezentowana jest na poniższym wykresie.


Kolejny wykres, tym razem słupkowy, przedstawia zestawienie wielkości uwolnionego protonu na podstawie zmierzonej ilości powstałego mleczanu, przy założeniu, że dochodzi do rzekomej dysocjacji kwasu mlekowego, wobec pojemności systemów buforujących w komórce. Jak widać, ilość uwolnionego mleczanu (protonu H+) jest zdecydowanie za mała aby wywołać zakwaszenie, gdyż jest znacznie poniżej możliwości buforów komórkowych. W takiej sytuacji nie dochodzi do zakwaszenia pomimo uwolnienia mleczanu.



Idąc dalej tym porównaniem, zestawiono ilości uwolnionego protonu w czasie hydrolizy ATP oraz w czasie glikolizy do pojemności buforów komórkowych, pośród których uwzględniono bufory statyczne oraz tak zwane czynnościowe – mleczan i fosfokreatynę. Takie zestawienie daje niemal identyczne słupki z niewielką przewagą strony lewej, która oznacza uwolnienie protonu. Tym samym otrzymujemy obraz sytuacji gdzie zostaje zaburzona równowaga między uwolnieniem protonu, a jego zbilansowaniem w następstwie czego dochodzi do rozwoju zakwaszenia wewnątrzkomórkowego.



Trzeba sobie również uświadomić, jakie są możliwości regeneracji zasobów energetycznych (ATP) komórki mięśniowej. Pomimo „dużej ekonomiki” przemian mitochondrialnych, ich możliwości dostarczania energii są znacznie ograniczone w stosunku do możliwości przemian glikolitycznych czy też reakcji kinazy kreatynowej. Dlatego możliwa jest sytuacja, kiedy nasilona praca doprowadza do wyczerpania możliwości dostarczania energii przez system mitochondrialny, a deficyt energetyczny pokrywany zostaje przez cytozolowe przemiany: glikolizę oraz reakcję kinazy kreatynowej.

System Energetyczny
Maksymalna ilość syntezy ATP mmol ATP·s–1·kg wet wt–1
Cytozol
Fosfokreatyna
2.4
Glikoliza
1.3
Mitochondria
Utlenianie glukozy
0.7
Utlenianie kwasów tłuszczowych
0.3

Kwasica metaboliczna powstaje w wyniku nasilonej utylizacji zasobów ATP połączonej ze wzrostem udziału glikolizy w resyntezie ATP. Na potrzeby pracy komórki mięśniowej zostaje uwolniona energia w czasie hydrolizy bogatoenergetycznego wiązania fosforanowego cząsteczki ATP. Powstałe ADP oraz reszta fosforanowa Pi są bezpośrednio włączane w cykl przemian glikolitycznych gdzie następuje resynteza ATP. W czasie glikolizy zredukowaniu ulega NAD+ do formy NADH oraz powstają protony. W warunkach wydolności mitochondrialnego systemu pozyskiwania energii powstały NADH oraz protony H+ są przekazywane na łańcuch oddechowy gdzie są utylizowane przy udziale tlenu. W czasie niedoboru tlenu lub znacznego zapotrzebowania na energię (bardzo nasilonej pracy mięśniowej), przekraczającego możliwości systemu mitochondrialnego, pula zredukowanego nukleotydu NADH jest reoksydowana w czasie reakcji przekształcenia pirogronianu w mleczan. W tej reakcji również są przyłączane dwa protony H+ co zapobiega lub opóźnia wystąpienie kwasicy.



Jak widać z przedstawionego schematu to niezbilansowane protony H+ powstające w wyniku hydrolizy ATP mają bezpośredni wpływ na kwasowość środowiska komórkowego. Można więc powiedzieć, iż kwasica metaboliczna rozwija się na skutek nasilenia przemian energetycznych komórki, a jej bezpośrednią przyczyną jest przebieg cytozolowych (pozamitochondrialnych) reakcji hydrolizy ATP.

W czasie hydrolizy ATP zostaje uwolniony proton H+ oraz reszta fosforanowa, która wykazuje duży potencjał do buforowania (przyłączania) protonów H+. Nie można jednak wyrównać (zbuforować) nadmiaru protonów H+ powstałych w reakcji hydrolizy ATP przez powstające jednoczenie reszty fosforanowe, gdyż te na bieżąco są zużywane do resyntezy ATP w czasie glikolizy oraz przez mitochondrialny łańcuch oddechowy. Ilość wolnych fosforanów jest więc nieproporcjonalnie mniejsza od ilości protonów H+ powstałych w wyniku hydrolizy ATP dlatego ich zdolność do buforowania jest znacznie mniejsza niż wynika to z przebiegu reakcji hydrolizy ATP.
Mówiąc o pozamitochondrialnych przyczynach kwasicy trzeba wiedzieć, że to właśnie ograniczenia przemian w obrębie mitochondriów doprowadzają do zaburzenia utylizacji protonów H+ i do następującego rozwoju kwasicy w wyniku ich nagromadzenia. W tak zwanym „stanie spoczynkowym”, kiedy zapotrzebowanie energetyczne komórki mięśniowej pozostaje na względnie niskim poziomie, nie dochodzi do kumulacji protonów gdyż te przekazywane są właśnie do mitochondriów gdzie są wykorzystywane do wytworzenia energii (ATP) w obrębie łańcucha oddechowego. Również pula zredukowanego nukleotydu NADH jest regenerowana w mitochondrium. Zostaje zachowana równowaga w bilansie dostarczania i utylizacji protonów H+.

Wysilona praca mięśniowa niesie za sobą znaczny wzrost zapotrzebowania na energię. Dochodzi do przekroczenia możliwości na pokrycie potrzeb energetycznych przez system mitochondrialny, w wyniku czego znacznemu nasileniu poddawane są pozamitochondrialne szlaki energetyczne generujące ATP. Większa część ADP oraz fosforanów Pi jest włączana do glikolizy celem odtworzenia ATP. Wzrasta ilość utylizowanej glukozy, a nasilona glikoliza wyczerpuje dostępną pulę NAD+ .
Reakcja dehydrogenazy mleczanowej pozwala na odbudowanie zasobów NAD+ niezbędnych dla kontynuowania glikolizy w warunkach kiedy system mitochondrialny jest już niezdolny do przyjmowania „ponad miarę” substratów dla swoich przemian energetycznych.

Odtworzona w tej reakcji pula NAD+ pozwala kontynuować glikolizę, a powstający mleczan opuszczając komórkę wraz z protonem H+ na drodze symportu stanowi swego rodzaju bufor czynnościowy dla gromadzących się protonów. Mleczan z krwi wyłapywany jest przez inne tkanki będące w stanie dodatniego bilansu energetycznego (głównie wątroba) gdzie włączany jest do przemian energetycznych: jako substrat dla glukoneogenezy (odtworzenie glukozy) lub jako paliwo po przekształceniu do pirogronianu i wprowadzeniu do cyklu Krebsa.

Kwasica metaboliczna jest zjawiskiem groźnym dla homeostazy organizmu bez względu na przyczynę jej powstawania. Z praktycznego punktu widzenia nie ma różnicy czy jest ona następstwem działania ATP-azy hydrolizującej ATP na potrzeby pracy mięśniowej, czy wynikiem nasilonej glikolizy. Kwasica jest niewątpliwie jednym z czynników ograniczających maksymalne wysiłki fizyczne. Ważne jednak aby prowadząc różnego rodzaju dywagacje na temat progu mleczanowego mieć świadomość, iż powstający mleczan sam w sobie nie jest zły. Nie jest tak, że organizmowi jest ciężko go „tolerować”, a to z kolei przyczynia się do rozwoju zmęczenia mięśniowego. Mleczan, jego droga powstawania, jest swego rodzaju wyjściem awaryjnym ratującym mechanizmy energetyczne przed całkowitym załamaniem. Warunkuje to możliwość przedłużenia okresu tak zwanej pracy na długu energetycznym oraz daje pełną niezależność od metabolizmu mitochondrialnego (tlenowego). W porównaniu do przemian cyklu Krebsa glikoliza jest znacznie bardziej wydajnym systemem dostarczania energii, zwłaszcza kiedy ta jest niezbędna szybko i w znacznych ilościach. Bilans mleczanu we krwi jest dobrym pośrednim wskaźnikiem zakwaszenia ustroju i daje swego rodzaju obraz o źródłach energetycznych zużywanych do pozyskania energii przy zadanej intensywności pracy. Kumulacja mleczanu świadczy bowiem o przekroczeniu możliwości dostarczania ATP przy pomocy metabolizmu mitochondrialnego, który jak wiadomo jest niezwykle ekonomiczny, a dla długodystansowca jest szczególnie ważną sprawą oszczędna gospodarka substratami węglowodanowymi ze względu na ich ograniczone możliwości magazynowania.

http://www.bieganie.pl/?c...&show=1[/quote]
Ostatnio zmieniony przez Molka Pią Sty 04, 2013 21:09, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pią Sty 04, 2013 21:13   

Gdyby ktoś próbował odnaleźć aktualne źródło z którego rozpajęczyły się dywagacje i shilllike'owe stwierdzenia, że na raka nie ma lekarstwa, a każdy kto tak twierdzi jest Edytą:

Witold Jarmolowicz http://www.dobradieta.pl/...p=221437#221437 napisał/a:
Sro Sty 02, 2013 22:26
Mieliśmy kontakt z osobą, u której zdiagnozowano raka. Pojechała, czy raczej poleciała do Meksyku i tam dietą Gersona tego raka jej wyleczono.
Ponieważ jednak nie można się żywić przez całe życie dietą Gersona, bo w niej też brakuje różnych elementów, więc ostatecznie trafiła do nas. (...)

:>
 
     
brajan30

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 1020
Wysłany: Pią Sty 04, 2013 21:22   

vvv napisał/a:
Gdyby ktoś próbował odnaleźć aktualne źródło z którego rozpajęczyły się dywagacje i shilllike'owe stwierdzenia, że na raka nie ma lekarstwa, a każdy kto tak twierdzi jest Edytą:

Witold Jarmolowicz http://www.dobradieta.pl/...p=221437#221437 napisał/a:
Sro Sty 02, 2013 22:26
Mieliśmy kontakt z osobą, u której zdiagnozowano raka. Pojechała, czy raczej poleciała do Meksyku i tam dietą Gersona tego raka jej wyleczono.
Ponieważ jednak nie można się żywić przez całe życie dietą Gersona, bo w niej też brakuje różnych elementów, więc ostatecznie trafiła do nas. (...)

:>

Tu nie chodzi o ten artykuł, wystarczy obserwować ludzi ją stosujących, jak i też nie stosujących dokładnego Gersona, ale podnoszących Ph w leczeniu raka, a wniosek sam się nasunie.
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Pią Sty 04, 2013 21:31   

vvv napisał/a:
Gdyby ktoś próbował odnaleźć aktualne źródło z którego rozpajęczyły się dywagacje i shilllike'owe stwierdzenia, że na raka nie ma lekarstwa, a każdy kto tak twierdzi jest Edytą:

Witold Jarmolowicz http://www.dobradieta.pl/...p=221437#221437 napisał/a:
Sro Sty 02, 2013 22:26
Mieliśmy kontakt z osobą, u której zdiagnozowano raka. Pojechała, czy raczej poleciała do Meksyku i tam dietą Gersona tego raka jej wyleczono.
Ponieważ jednak nie można się żywić przez całe życie dietą Gersona, bo w niej też brakuje różnych elementów, więc ostatecznie trafiła do nas. (...)

:>

Gdyby ktokolwiek, kiedykolwiek znalazł lekarstwo by odwrócić proces nowotworzenia, Piękny Pegazie, wiedzielibyśmy o tym, no bo kto jak nie my 8)
A te terapie do których piejesz psalmy mają taką samą skuteczność jak:
Cytat:
dowiedział się o guzie, poszedł pić i 5 lat później po zmianie nie było śladu
.
Terapia ma być skuteczna dla większości, a nie promila.
I nie ważne z jakich powodów jest nieskuteczna.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pią Sty 04, 2013 21:32   

brajan30 napisał/a:
a wniosek sam się nasunie.
Mnie nie musisz przekonywać,
ja się określiłem tutaj:
http://www.dobradieta.pl/...p=221223#221223
:-)
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Pią Sty 04, 2013 21:59   

Wszyscy wiedzą,że warzywa som zasadowe
Cytat:
Odczyn pH soków z marchwi oraz selera zawierał się w przedziale 5,1 - 6,2.

i inne
http://books.google.pl/bo...ch%20PH&f=false
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Pią Sty 04, 2013 22:00   

Mariusz_ napisał/a:
Wszyscy wiedzą,że warzywa som zasadowe
Cytat:
Odczyn pH soków z marchwi oraz selera zawierał się w przedziale 5,1 - 6,2.

i inne
http://books.google.pl/bo...ch%20PH&f=false

Pewnie in vivo jest inaczej...
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Pią Sty 04, 2013 22:06   

Gavroche napisał/a:
Pewnie in vivo jest inaczej...

pewnie tak :)
Dlatego kwaszę się tym ;)
Cytat:
3. Bardzo kwaśna – o pH poniżej 3,7- zaliczamy tu większość
Ukryta Wiadomość:
Jeśli jesteś *zarejestrowanym użytkownikiem* musisz odpowiedzieć w tym temacie żeby zobaczyć tą wiadomość
--- If you are a *registered user* : you need to post in this topic to see the message ---
, ogórki kiszone, kapustę kiszona.

i miałem robione "badanie" małżowiny usznej ;) , takie czakry szmakry :P
Ostatnio zmieniony przez Mariusz_ Pią Sty 04, 2013 22:09, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
side 

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 24 Lis 2011
Posty: 687
Wysłany: Pią Sty 04, 2013 22:16   

brajan30 napisał/a:
maniek669 napisał/a:
Użytkownik napisał/a:
http://tiny.pl/hnr2k napisał/a:
Żywienie Optymalne (...) uniemożliwia zachorowanie na chorobę nowotworową czy białaczkę. Jeśli jest czas leczy przyczynowo i wylecza również nowotwory, nawet już nieoperacyjne.
IMHO problem polega na tym, że proporcja to nie wszystko, można przestrzegając tylko proporcję mieć problemy


ze wszystkim się zgadzam, tyle, że jest w Waszym rozumowaniu jedna, jedyna nieścisłość/błąd/niedopatrzenie. Żywienie Optymalne to nie jest tylko proporcja, szczególnie dziś 40 lat później i 40 lat "nowocześniej".

Zgadzam się, że w pewnych przypadkach, i podczas pewnego bezmyślnego doboru produktów żywnościowych ludzie na DO czy ŻO muszą zachoworwać na raka być może szybciej niż na innych rodzajach żywienia. Ale nie znaczy to, że jest to wina dr. Kwaśniewskiego, oraz, że powyższy cytat jest błędny. Naprawdę nie wiem, jak można tego nie rozumieć.

A no właśnie używanie kategorycznych stwierdzeń wręcz skrajnych, tym bardziej przez doktora może powodować tylko i wyłącznie szkody. Człowiek taki ufa doktorowi w jego zapewnienia, i może całkowicie zignorować wszelkie inne ważne rzeczy, na skutek takich kategorycznych stwierdzeń. Może całkowicie porzucić wszelkie badania mające na celu wczesne wykrycie raka (pomyśli sobie po co mi badania, skoro jestem na diecie na której na raka zachorować nie mogę), może całkowicie zignorować symptomy wskazujące na chorobę, może całkowicie zlekceważyć jakąkolwiek dalszą edukację żywieniową jak i poza żywieniową.
Piszesz o bezmyślnym doborze produktów, poczytaj posty Morgano (tu i za miedzą, jeśli jeszcze one są, szkoda że na stronach Stowarzyszenia forum skasowali tam było pełno tego) z jaką starannością facet dobierał produkty.
Zobacz tutaj, http://www.dobradieta.pl/...ighlight=#70159 Jest rok 2006, Morgano podpisuje się „Pozdrawiam zdrowy od 11 lat optymalny". Morgano”, a w roku 2009, Morgano umiera na raka. I znowu powraca pytanie, dlaczego u optymalnych rak ujawnia się w tej najgorszej agresywnej i zabójczej formie? Być może dieta optymalna przez lata „przykrywa” wszelkie symptomy raka, a kiedy organizm już tego nie wytrzymuje, rak się ujawnia w tej najgorszej formie i dalej wiadomo co...


Waldek B napisał/a:
Hannibal napisał/a:
jak się odżywiał Pan Kijanowski? Kiedy ten nowotwór u niego wykryto? Czy przestrzegał zasad żywienia optymalnego? Przecież to że był we władzach OSOB nie oznacza automatycznie że przestrzegał zasad ŻO. Jaki był jego stan zdrowia przed ŻO. Nie chcę tutaj nic przesądzać, ale chciałbym znać odpowiedzi na te pytania. Pozdrawiam."
czyli równie dobrze Morgano mógł się nie żywić optymalnie...

Bo się nie żywił. Stworzył kontrowersyjną "zasadę 200" polegającą na tym, że suma dziennego BT ma wynosić 200g - czyli jeżeli zjesz 70 g białka to możesz do tego zjeść tylko 130 g tłuszczu. Spożywał też 100 g węglowodanów. "Zasady 200" i takich proporcji w książkach Kwaśniewskiego nie widziałem.


Dalej twierdzisz, ze DO przykrywa” wszelkie symptomy raka, a kiedy organizm już tego nie wytrzymuje, rak się ujawnia w tej najgorszej formie ?
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Pią Sty 04, 2013 22:21   

Można na odkwaszenie "dziabnać" ;)
http://www.nutrilife.pl/index.php?art=36
i nie bawić się w warzywa i owoce.
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Pią Sty 04, 2013 22:23   

Cytat:
Dalej twierdzisz, ze DO przykrywa” wszelkie symptomy raka, a kiedy organizm już tego nie wytrzymuje, rak się ujawnia w tej najgorszej formie ?


A co wy z DO wyskakujecie?
Może przyczyną raka jest dieta Kwaśniewskiego ;D
I efektu cieplarnianego...
Ostatnio zmieniony przez Gavroche Pią Sty 04, 2013 22:25, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pią Sty 04, 2013 22:27   

side napisał/a:

Waldek B napisał/a:

czyli równie dobrze Morgano mógł się nie żywić optymalnie...

Bo się nie żywił. Stworzył kontrowersyjną "zasadę 200" polegającą na tym, że suma dziennego BT ma wynosić 200g - czyli jeżeli zjesz 70 g białka to możesz do tego zjeść tylko 130 g tłuszczu. Spożywał też 100 g węglowodanów. "Zasady 200" i takich proporcji w książkach Kwaśniewskiego nie widziałem.

Dalej twierdzisz, ze DO przykrywa” wszelkie symptomy raka, a kiedy organizm już tego nie wytrzymuje, rak się ujawnia w tej najgorszej formie ?

nie bardzo rozumiem wywodu Waldiego, tzn gdyby jadał wiecej tłuszczy to by nie zachorował?
Ostatnio zmieniony przez Molka Pią Sty 04, 2013 22:28, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Pią Sty 04, 2013 22:29   

Molka napisał/a:
side napisał/a:

Waldek B napisał/a:

czyli równie dobrze Morgano mógł się nie żywić optymalnie...

Bo się nie żywił. Stworzył kontrowersyjną "zasadę 200" polegającą na tym, że suma dziennego BT ma wynosić 200g - czyli jeżeli zjesz 70 g białka to możesz do tego zjeść tylko 130 g tłuszczu. Spożywał też 100 g węglowodanów. "Zasady 200" i takich proporcji w książkach Kwaśniewskiego nie widziałem.

Dalej twierdzisz, ze DO przykrywa” wszelkie symptomy raka, a kiedy organizm już tego nie wytrzymuje, rak się ujawnia w tej najgorszej formie ?

nie bardzo rozumiem wywodu Waldiego, tzn gdyby jadał wiecej tłuszczy to by nie zachorował?

Oooo, Mola, tu już na grzązki grunt wchodzisz...
Cześć :)
 
     
maniek669

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 11 Lut 2012
Posty: 459
Wysłany: Pią Sty 04, 2013 22:40   

Molka napisał/a:
nie bardzo rozumiem wywodu Waldiego, tzn gdyby jadał wiecej tłuszczy to by nie zachorował?


O to chodzi właśnie - powinien trzy kubki smalcu na dzień łoić. :D co najmniej... ;D

wtedy to jest prawdziwe DO :what:
Ostatnio zmieniony przez maniek669 Pią Sty 04, 2013 22:40, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pią Sty 04, 2013 22:57   

Gavroche napisał/a:

Cześć :)

Witaj :>
maniek669 napisał/a:

O to chodzi właśnie - powinien trzy kubki smalcu na dzień łoić. co najmniej...

wtedy to jest prawdziwe DO

a czy ktos potrafi mi napisac jakie proporcje stosował dr W. Lutz? bo On chyba nie okreslal proporcji tylko ilosc wegli na dobe w postaci jednostek chlebowych, -72 g wegli a białka i tłuszcze zalecał zjadac bez ograniczen. Słowo bez ograniczen znaczy dla mnie tyle co zjadac tyle na ile mamy ochote... wiec moga to byc bardzo rózne ilosci,,, od niewielkich po dosc obfite w zaleznosci od apetytu... czy ktos wie ile tak naprawde zjadał dr Lutz bialka i tluszczu?
 
     
Jerzyk56

Dołączył: 03 Sty 2013
Posty: 2
  Wysłany: Pią Sty 04, 2013 23:02   

Hej cześć ! nie należy zapominać o czymś mocniejszym :-)

Japończycy są zdrowi dzięki sake :-)

Ctrl V
"Właśćiwości prozdrowotne sake

Wśród cennych związków zawartych w sake na uwagę zasługują aminokwasy. Skład aminokwasowy sake wpływa między innymi na pobudzenie funkcji mózgu oraz stymulację układu immunologicznego. Aminokwasy zawarte w sake odgrywają rolę w zapobieganiu nowotworom. Sake kasu oraz osad pobudzają komórki NK (Natural Killers).

Wykazano że sake pobudza aktywność mózgu, zwiększa stężenie HDL-C w organiźmie, poprawia przepływ krwi oraz wspomaga rozpuszczanie zakrzepów. Dzięki tym właściwościom sake zapobiega miażdżycy, dławicy piersiowej, zawałom serca oraz amnezji.

Stwierdzono również u kobiet spożywajacych sake w małych ilościach (3-6 porcji tygodniowo) zmniejszone ryzyko osteoporozy [6].

[6] URL: . http://www.learnaboutsake...ts-of-sake.html

źródło: http://www.nutrilife.pl/index.php?art=61


Na zdrowie .... teraz rozumiem ten toast. Co zatem popijali starożytni Słowianie ?
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pią Sty 04, 2013 23:29   

Molka napisał/a:

a czy ktos potrafi mi napisac jakie proporcje stosował dr W. Lutz? bo On chyba nie okreslal proporcji tylko ilosc wegli na dobe w postaci jednostek chlebowych, -72 g wegli a białka i tłuszcze zalecał zjadac bez ograniczen. Słowo bez ograniczen znaczy dla mnie tyle co zjadac tyle na ile mamy ochote... wiec moga to byc bardzo rózne ilosci,,, od niewielkich po dosc obfite w zaleznosci od apetytu... czy ktos wie ile tak naprawde zjadał dr Lutz bialka i tluszczu?

W numerze 2005/02 był wydrukowany opracowany przez niego tygodniowy jadłospis
proporcje wyniosły średnio B:T:W - 117:197: 83 czyli 1:1,7:0,7 E=2760 kcal.
Oczywiście dla mniejszej osoby wypadłoby proporcjonalnie mniej, on sam tyle by nie zjadł.
JW
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Pią Sty 04, 2013 23:36   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Molka napisał/a:

a czy ktos potrafi mi napisac jakie proporcje stosował dr W. Lutz? bo On chyba nie okreslal proporcji tylko ilosc wegli na dobe w postaci jednostek chlebowych, -72 g wegli a białka i tłuszcze zalecał zjadac bez ograniczen. Słowo bez ograniczen znaczy dla mnie tyle co zjadac tyle na ile mamy ochote... wiec moga to byc bardzo rózne ilosci,,, od niewielkich po dosc obfite w zaleznosci od apetytu... czy ktos wie ile tak naprawde zjadał dr Lutz bialka i tluszczu?

W numerze 2005/02 był wydrukowany opracowany przez niego tygodniowy jadłospis
proporcje wyniosły średnio B:T:W - 117:197: 83 czyli 1:1,7:0,7 E=2760 kcal.
Oczywiście dla mniejszej osoby wypadłoby proporcjonalnie mniej, on sam tyle by nie zjadł.
JW

Czyli takie "chude" ŻO.
Potem podobno podryfował w kierunku mniejszego białka i większego tłuszczu.
A tak NAPRAWDĘ to raczej nikt nie wie ile zjadał...
Ostatnio zmieniony przez Gavroche Pią Sty 04, 2013 23:38, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pią Sty 04, 2013 23:57   

To były jadłospisy przedrukowane z jego najnowszego wydania książki Leben ohne brot.
Miał wówczas blisko 90-tki, a przecież swoją dietę opracował jako początkujący lekarz, więc trudno mówić, że potem podryfował w stronę większej ilości tłuszczu. raczej jeżeli już, to nie trzymał się ortodoksyjnie 72 g węglowodanów, aczkolwiek nadal było ich niewiele.
JW
 
     
side 

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 24 Lis 2011
Posty: 687
Wysłany: Sob Sty 05, 2013 00:05   

Molka napisał/a:
a czy ktos potrafi mi napisac jakie proporcje stosował dr W. Lutz? bo On chyba nie okreslal proporcji tylko ilosc wegli na dobe w postaci jednostek chlebowych, -72 g wegli a białka i tłuszcze zalecał zjadac bez ograniczen. Słowo bez ograniczen znaczy dla mnie tyle co zjadac tyle na ile mamy ochote... wiec moga to byc bardzo rózne ilosci,,, od niewielkich po dosc obfite w zaleznosci od apetytu... czy ktos wie ile tak naprawde zjadał dr Lutz bialka i tluszczu?

Cytat:
Tak długo, jak nie przekraczasz 72 gramów cukrowców dziennie, możesz jeść tyle tłuszczu i białka, ile zechcesz. I nie oszczędzaj na tłuszczu - to ważne, byś jadł go dużo, zwłaszcza gdy rezygnujesz z węglowodanów; nie polegaj na samym białku.
Życie bez pieczywa Wolfgang Lutz
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Sob Sty 05, 2013 00:08   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
To były jadłospisy przedrukowane z jego najnowszego wydania książki Leben ohne brot.
Miał wówczas blisko 90-tki, a przecież swoją dietę opracował jako początkujący lekarz, więc trudno mówić, że potem podryfował w stronę większej ilości tłuszczu. raczej jeżeli już, to nie trzymał się ortodoksyjnie 72 g węglowodanów, aczkolwiek nadal było ich niewiele.
JW

Jasne.
Dlatego napisałem podobno.
Kruszenie kopii o to co kto zalecał, jadł czy nie jadł, to nie mój target.
Ludzie się lubią szufladkować używając często niuansów, jako wyróżników...
Fan Audi, WV, volvo czy Toyoty, to i tak miłośnik motoryzacji :)
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Sob Sty 05, 2013 00:20   

Doświadczenie pokazuje, że osoby, które ograniczyły węglowodany poniżej 100g, niekoniecznie nawet do 70, intuicyjnie jadają białko w proporcji do tłuszczu jak 1:3 do 1:8.
Ale żeby uruchomić tę intuicję, trzeba na początek chociaż trochę ważyć i liczyć, potem to już samo się dalej toczy. Jak ktoś twierdzi, że najlepiej kierować się smakiem, bo to najzdrowsze, a żadne liczenie nie jest potrzebne, tzn. że kituje i żywi się w cały świat, bez pojęcia.
Doświadczeni forumowicze mogą sobie przyrządzać pastę z miodem, bo mają wieloletnie doświadczenie. Natomiast jak świeżonka przeczyta tutaj, że najlepszy jest miód z gryki zmieszany z czterema żółtkami, to niebożątko jest ugotowane. Zacznie się zażerać miodem i nigdy nie dojdzie do żywienia niskowęglowodanowego.
JW
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Sob Sty 05, 2013 00:22   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Doświadczenie pokazuje, że osoby, które ograniczyły węglowodany poniżej 100g, niekoniecznie nawet do 70, intuicyjnie jadają białko w proporcji do tłuszczu jak 1:3 do 1:8.
Ale żeby uruchomić tę intuicję, trzeba na początek chociaż trochę ważyć i liczyć, potem to już samo się dalej toczy. Jak ktoś twierdzi, że najlepiej kierować się smakiem, bo to najzdrowsze, a żadne liczenie nie jest potrzebne, tzn. że kituje i żywi się w cały świat, bez pojęcia.
Doświadczeni forumowicze mogą sobie przyrządzać pastę z miodem, bo mają wieloletnie doświadczenie. Natomiast jak świeżonka przeczyta tutaj, że najlepszy jest miód z gryki zmieszany z czterema żółtkami, to niebożątko jest ugotowane. Zacznie się zażerać miodem i nigdy nie dojdzie do żywienia niskowęglowodanowego.
JW

Trudno zaprzeczyć.
Niech niebożątka pytają :)
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Sob Sty 05, 2013 00:27   

Czy kogoś tutaj bolała wątroba po zjedzeniu ogromnej ilości karkówki, oczywiście bez góry kartofli?
A osoby przejadające się tradycyjnie, sosami, kluchami, ciastami tortowymi zawsze noszą ze sobą sylimarol, espumisan, ibuprom.
JW
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Sob Sty 05, 2013 00:31   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Czy kogoś tutaj bolała wątroba po zjedzeniu ogromnej ilości karkówki, oczywiście bez góry kartofli?
A osoby przejadające się tradycyjnie, sosami, kluchami, ciastami tortowymi zawsze noszą ze sobą sylimarol, espumisan, ibuprom.
JW

...and many, many more...
Takich przykładów "szkodzących" potraw i ich połączeń są dziesiątki.
Jak jem bigos z pajdą pasztetu miast chlebka, to się niektórzy za Rapacholin łapią :)
Ostatnio zmieniony przez Gavroche Sob Sty 05, 2013 00:31, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Sob Sty 05, 2013 00:50   

Mariusz_ napisał/a:

Dlatego kwaszę się tym ;)
Cytat:
3. Bardzo kwaśna – o pH poniżej 3,7- zaliczamy tu większość --- phpBB : The Protected Message is not copied in this quote ---, ogórki kiszone, kapustę kiszona.

i miałem robione "badanie" małżowiny usznej ;) , takie czakry szmakry :P

Też się tym kwaszę.

Czy azotyn, azotan sodu tzw E250 konserwant dodawany do żywności powoduje zakwaszenie organizmu bo wg wiki odczyn jej roztworu jest zasadowy?
http://pl.wikipedia.org/wiki/Azotyn_sodu

Cytat:
Szkodliwość[edytuj]

Azotyn sodu jest potencjalnie rakotwórczy (wg IARC: klasa 2A – prawdopodobnie rakotwórczy dla ludzi[10]), a w połączeniu z innymi związkami chemicznymi w warunkach panujących w żołądku może tworzyć nitrozoaminy. Dzienne spożycie nie powinno przekroczyć 0,06 mg na kg masy ciała, niemowlętom do 6 miesiąca życia nie powinien być podawany w ogóle. Przekroczenie tej dawki może spowodować hiperaktywność i inne efekty uboczne.


wiki jest edytowalna. :>

Cytat:
E249
Azotyn potasu; syntetycznie otrzymywany konserwant; dodatek do wędlin; szkodzi przy nadciśnieniu; wchodzi w reakcje z cząsteczkami białka w wyniku czego mogą wytwarzać się rakotwórcze nitrozoaminy; odradza się częste spożywanie.
E250
Azotyn sodu; syntetycznie otrzymywany konserwant; dodatek do wędlin; szkodzi przy nadciśnieniu; wchodzi w reakcje z cząsteczkami białka w wyniku czego mogą wytwarzać się rakotwórcze nitrozoaminy; odradza się częste spożywanie.
E251
Azotan sodu; syntetycznie otrzymywany konserwant; dodatek do wędlin, serów podpuszczkowych i topionych; szkodzi przy nadciśnieniu; wchodzi w reakcje z cząsteczkami białka w wyniku czego mogą wytwarzać się rakotwórcze nitrozoaminy; odradza się częste spożywanie.
E252
Azotan potasu; syntetyczny; dodatek do wędlin, serów podpuszczkowych i topionych; zapobiega tworzeniu się jadu kiełbasianego; szkodzi przy nadciśnieniu; wchodzi w reakcje z cząsteczkami białka w wyniku czego mogą wytwarzać się rakotwórcze nitrozoaminy; odradza się częste spożywanie.

http://kalorie.pasiasty.pl/content/view/60/102/

Z ziemi powstałeś,
http://www.sciaga.pl/teks..._gleb_i_gruntow
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
Ostatnio zmieniony przez Joannaż Sob Sty 05, 2013 00:51, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Nie Sty 06, 2013 08:50   

Mariusz_ napisał/a:
Można na odkwaszenie "dziabnać" ;)
http://www.nutrilife.pl/index.php?art=36
i nie bawić się w warzywa i owoce.


Chcesz tak przechytrzyć Pana Boga?
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Nie Sty 06, 2013 10:06   

Piotrx napisał/a:
Mariusz_ napisał/a:
Można na odkwaszenie "dziabnać" ;)
http://www.nutrilife.pl/index.php?art=36
i nie bawić się w warzywa i owoce.

Chcesz tak przechytrzyć Pana Boga?

Ciekawa, teoretyczna zabawa. W realu, dzięki technologiom spożywczym, mamy teraz 2-3 krotnie za dużo fosforu w pożywieniu. Już trzeba ograniczać spożycie fosforanów.
JW
 
     
side 

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 24 Lis 2011
Posty: 687
Wysłany: Nie Sty 06, 2013 14:16   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Piotrx napisał/a:
Mariusz_ napisał/a:
Można na odkwaszenie "dziabnać" ;)
http://www.nutrilife.pl/index.php?art=36
i nie bawić się w warzywa i owoce.

Chcesz tak przechytrzyć Pana Boga?

Ciekawa, teoretyczna zabawa. W realu, dzięki technologiom spożywczym, mamy teraz 2-3 krotnie za dużo fosforu w pożywieniu. Już trzeba ograniczać spożycie fosforanów.
JW

mozna jeszcze sode oczyszczona lykac
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Sty 07, 2013 12:18   

Magdalinha napisał/a:
tysięcy zwłok pod kątem zachorowań na raka i okazało się, że lawinowy wzrost zachorowań na raka nastąpił z początkiem rewolucji przemysłowej (przełom XVIII i XIXw.). Zrakowaciąłych truposzy sprzed tego okresu były znikome ilości.
Mowa o mieszkańcach tzw. Zachodu.


No tak , tylko pytanie jaki materiał badali. Najczęstszym jest zwykle sam szkielet. To już powoduje ,że stwierdzeniu będą podlegać tylko guzy związane czy to pierwotnie czy to przerzutowo z kośćmi. Do wykrycia większości nowotworów (czyli tkanek miękkich) potrzebne są zwłoki w jakiś sposób zakonserwowane.A i tu są problemy -na przykład sposób balsamowania zwłok w Egipcie znacząco zmniejsza szansę na takie odkrycia. Dlatego , mimo ,że ogólnie Egipcjanie nie byli okazami zdrowia to jednak nowotwory stwierdza się tam rzadko.
To jednak co pisali Hipokrates , Celsus czy Paweł z Eginy dowodzi ,że świadomość choroby była.
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Sty 07, 2013 12:32   

Hannibal napisał/a:
side napisał/a:
Czyli to mozna miedzy bajki wlozyc ?

Nie.
Ja pisałem bardziej o czasach kilka wieków temu.


"Średnia wieku w paleolicie wynosiła 60 lat! "


No dobra,ale tak na serio to skąd wiadomo jaka była średnia w paleolicie?
Poza tym w tym tekście też jest parę niedociągnięć. Brak epidemii albo obniżenie średniej w neolicie - nie wiem , trochę naciągane.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Sty 07, 2013 13:25   

Bruford napisał/a:
No dobra,ale tak na serio to skąd wiadomo jaka była średnia w paleolicie?

Można się tylko opierać na tym, co do tej pory ustalono.
Zresztą średnia wieku niewiele musi mówić o wpływie jedzenia w tamtych warunkach na długość życia.
Dzisiaj średnia wieku kobiet to ok. 80 lat - czy to dzięki jedzeniu? wiadomo, że nie
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Sty 07, 2013 13:37   

Hannibal napisał/a:

Można się tylko opierać na tym, co do tej pory ustalono.
Zresztą średnia wieku niewiele musi mówić o wpływie jedzenia w tamtych warunkach na długość życia.
Dzisiaj średnia wieku kobiet to ok. 80 lat - czy to dzięki jedzeniu? wiadomo, że nie


Nie , ja wiem.Co do czynników life-span to już nie raz dyskutowaliśmy i to jest pełna zgoda. Mnie tylko chodzi o znalezienie konkretnego źródła stwierdzającego ,że te 60 lat stwierdzono na podstawie takich czy siakich konkretnych danych liczbowych z konkretnie przebadanego materiału.
 
     
chill 


Pomógł: 14 razy
Wiek: 42
Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 818
Skąd: W-W
Wysłany: Pon Sty 14, 2013 20:06   

@sinsemilla - potrafisz wystraszyć azotynem , azotanem sodu ..... ;)
Chyba przestaję podgryzać "zdrowsze" kabanosy i kiełbasy z "góralskich" sklepów ....
_________________
"he , to zabawne .. Że po za SYSTEMEM działa wszystko sprawnie" - Bolec , Tewu "Wyrwani ze snu"
Ostatnio zmieniony przez chill Pon Sty 14, 2013 20:06, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Sty 14, 2013 20:17   

Było w survivalu, jak sprawdzać jadalność produktu, mały kawałek włożyć pod język i zaczekać 5 minut czy nie będzie nieprzyjemnych odczuć, chyba wędliny tego testu nie przejdą.

Osobiście wyczuwam peklowanie produktu nawet najdelikatniejsze, nawet z domowej wędzarni, jako czyniące produkt niejadalnym, peklowany produkt spożywczy, peklowane jelita zjadacza.

Ja posiadam rewelacyjny czujnik, który mi zrobił świdrem dentysta 15 lat temu, bardzo sobie chwalę czułość, czujnik się doskonale i natychmiast resetuje żurawiną.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Wto Sty 15, 2013 23:37   

Co do długości życia tu i teraz, to trzeba sięgnąć do statystyk WHO, a potem je tak pogrupować, żeby wyciągnąć to, co najważniejsze.
W przybliżeniu, średnia życia jest skorelowana z wydatkami na ochronę zdrowia. Najlepszy efekt jest osiągany gdy nakłady wzrastają od zera do 100 US$ per capita na rok. Średnia życia wzrasta wówczas od 47 do 67 lat. Za 8 dol/miesiąc można przedłużyć życie o 20 lat.
Później już nie jest tak dobrze. Zwiększenie wydatków ze 100 do 2500 dol. przedłuża życie tylko o 10 lat, do 77.
Natomiast w 25 krajach wysoko rozwiniętych, gdzie wydatki na ochronę zdrowia przekraczają 2500 dolarów na głowę i dochodzą w Luksemburgu do 8183 dolarów, występuje wyraźna korelacja ujemna. Lapidarnie streszczając:
Każdy tysiąc dolarów USA wydany na ochronę zdrowia powyżej 2500 US$, skraca średni czas życia o 73 dni. Jeżeli odrzucimy kraje pozaeuropejskie i ograniczymy się do 19 najbogatszych krajów Europy, gdzie występują już bardzo podobne warunki socjalno-bytowe i rasowe, to i tak, każdy tysiąc dolarów wydany ponad 2500, skraca życie o 37 dni, słownie trzydzieści siedem. Największa rozbieżność skuteczności występuje pomiędzy Japonią (śr. 83 lata i wydatki tylko 3321 US$) a Stanami Zjednoczonymi (śr. 79 lat i wydatki 7410 US$), pomimo, że zatłoczona Japonia ma znacznie bardziej zatrute środowisko niż USA. Ze statystyk WHO wynika jasny wniosek, że gdyby w USA zmniejszyli trzykrotnie wydatki na ochronę zdrowia, to żyliby o rok dłużej.
JW
 
     
Magdalinha 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 16 Paź 2008
Posty: 881
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Sty 18, 2013 09:01   

Bruford napisał/a:
Magdalinha napisał/a:
tysięcy zwłok pod kątem zachorowań na raka i okazało się, że lawinowy wzrost zachorowań na raka nastąpił z początkiem rewolucji przemysłowej (przełom XVIII i XIXw.). Zrakowaciąłych truposzy sprzed tego okresu były znikome ilości.
Mowa o mieszkańcach tzw. Zachodu.


No tak , tylko pytanie jaki materiał badali. Najczęstszym jest zwykle sam szkielet. To już powoduje ,że stwierdzeniu będą podlegać tylko guzy związane czy to pierwotnie czy to przerzutowo z kośćmi. Do wykrycia większości nowotworów (czyli tkanek miękkich) potrzebne są zwłoki w jakiś sposób zakonserwowane.A i tu są problemy -na przykład sposób balsamowania zwłok w Egipcie znacząco zmniejsza szansę na takie odkrycia. Dlatego , mimo ,że ogólnie Egipcjanie nie byli okazami zdrowia to jednak nowotwory stwierdza się tam rzadko.
To jednak co pisali Hipokrates , Celsus czy Paweł z Eginy dowodzi ,że świadomość choroby była.
Badania studyjne starożytnych zwłok udowodniły, że nowotwór jest chorobą stworzoną przez człowieka. Guzy były bardzo rzadko spotykaną tkanką w czasach starożytnych. Zmieniło się to w czasach dzisiejszych z powodu zanieczyszczen oraz niewłaściwej i ubogiej diety
Badacze poszukiwali odniesień do choroby w literaturze klasycznej i także poszukiwali jej pierwszych oznak w skamieniałych i zmumifikowanych ciałach. Przebadano zmumifikowane zwłoki kilkuset Egipcjan i znaleziono tylko jeden przypadek rozwiniętego nowotworu.
Naukowcy, chcąc odeprzeć argument ludzi nie zgadzających się z tą tezą (uważają oni, że Egipcjanie żyli zbyt krótko, żeby rozwinąć nowotwór) udowodnili, że w zmumifikowanych zwłokach znaleziono choroby związane z późnym wiekiem dojrzałym, takie jak: stwardnienie naczyń krwionośnych czy osteoporoza.
Mumifikacja lepiej zachowuje zlosliwe guzy niz zdrowa tkanke.

Cytat:
Cancer Is Probably Man Made Caused By Pollution And Diet

Editor's Choice
Main Category: Cancer / Oncology
Also Included In: Biology / Biochemistry; Nutrition / Diet
Article Date: 15 Oct 2010 - 6:00 PDT


Why was cancer detected in only one in a few hundred Egyptian mummies? Why is there such scarce reference to cancer in ancient Greek or Egyptian texts? A study carried out by researchers from the University of Manchester, England and published in Nature suggests that cancer, especially cancer among children and young adults is not simply due to our living longer these days - it must be a man-made disease. The scientists say theirs is "the first histological diagnosis of cancer in an Egyptian mummy".

Investigators at Manchester University's KNH Centre for Biomedical Egyptology say their study proves that during the Egyptian mummies' time, cancer was extremely rare. After investigating hundreds of mummies, they came across just one case of cancer - worldwide only two cases have ever been detected. Incidence of cancer, especially childhood cancer exploded after the Industrial Revolution.

Professor Rosalie David, at Manchester University's Faculty of Life Sciences, said:

In industrialized societies, cancer is second only to cardiovascular disease as a cause of death. But in ancient times, it was extremely rare. There is nothing in the natural environment that can cause cancer. So it has to be a man-made disease, down to pollution and changes to our diet and lifestyle.

The important thing about our study is that it gives a historical perspective to this disease. We can make very clear statements on the cancer rates in societies because we have a full overview. We have looked at millennia, not one hundred years, and have masses of data.


Professor Michael Zimmerman, a visiting professor at the KNH Centre, made the first ever histological diagnosis of cancer in an Egyptian mummy. The mummy was said to be an ordinary person, from the Ptolemaic period.

Zimmerman said:

In an ancient society lacking surgical intervention, evidence of cancer should remain in all cases. The virtual absence of malignancies in mummies must be interpreted as indicating their rarity in antiquity, indicating that cancer causing factors are limited to societies affected by modern industrialization.


The investigators examined literary evidence from ancient Greece and Egypt, as well as mummified remains from ancient Egypt. They also carried out medical examinations of animal and human remains further back in history, as far back as the period of the dinosaurs.

They found that:
According to animal, non-human primates, and early human remains and fossil evidence, cancer was extremely uncommon. One Edmontosaurus fossil of unknown primary origin had evidence of metastatic cancer.
Virtually all evidence of tumors, which were extremely uncommon anyway, were benign.
The few malignancies were found were in non-human primates, but none of them are cancers found in modern adult humans.
Atherosclerosis, Paget's disease of bone, and osteoporosis did exist in ancient Greece and Egypt - diseases that affect humans when they are older; old enough to develop common modern cancers. If humans at that time lived long enough to develop those diseases, the extreme rarity of cancer cannot be put down to very short life spans. People in those days lived long enough to develop the cancer adults develop today. Also, there is no evidence of any childhood cancers in ancient Greece or Egypt. Cancer among children is definitely much more common today than it was in ancient Greece/Egypt.

Some people have suggested that tumors do not preserve well, so evidence of them disappears over time. However, Zimmerman says mummification preservers malignancy features; in fact, it preserves tumors much better than normal tissue.

Of all the hundreds of mummies examined all over the world, just two have microscopic evidence of cancer. Radiologists have examined all the mummies at museums in Cairo and Europe and found no evidence of cancer at all.

Evidence of cancer and medical procedures, such as operations for cancers does not appear until the 17th century, the researchers reveal. Scientific literature depicting distinctive tumors have only been about for the last 200 years, when data started to be documented about chimney sweeps with scrotal cancer in 1775, nasal cancer in snuff users in 1761, and Hodgkin's disease in 1832.

Professor David said:

Where there are cases of cancer in ancient Egyptian remains, we are not sure what caused them. They did heat their homes with fires, which gave off smoke, and temples burned incense, but sometimes illnesses are just thrown up.

The ancient Egyptian data offers both physical and literary evidence, giving a unique opportunity to look at the diseases they had and the treatments they tried. They were the fathers of pharmacology so some treatments did work.

They were very inventive and some treatments thought of as magical were genuine therapeutic remedies. For example, celery was used to treat rheumatism back then and is being investigated today. Their surgery and the binding of fractures were excellent because they knew their anatomy: there was no taboo on working with human bodies because of mummification. They were very hands on and it gave them a different mindset to working with bodies than the Greeks, who had to come to Alexandria to study medicine.

(Conclusion) Yet again extensive ancient Egyptian data, along with other data from across the millennia, has given modern society a clear message - cancer is man-made and something that we can and should address.
http://www.medicalnewstoday.com/articles/204809.php

Ciekawostka jest, ze Herodot pisal : „Są zaś Egipcjanie po Libijczykach w ogóle najzdrowszymi ze wszystkich na świecie”.
 
     
Magdalinha 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 16 Paź 2008
Posty: 881
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Sty 18, 2013 09:11   

Hannibal napisał/a:
Bruford napisał/a:
No dobra,ale tak na serio to skąd wiadomo jaka była średnia w paleolicie?

Można się tylko opierać na tym, co do tej pory ustalono.
Zresztą średnia wieku niewiele musi mówić o wpływie jedzenia w tamtych warunkach na długość życia.
Dzisiaj średnia wieku kobiet to ok. 80 lat - czy to dzięki jedzeniu? wiadomo, że nie
Ciekawy argument odnosnie dlugosci zycia w ciagu ostatnich paruset lat ;) :
Cytat:
The popular notion that before modern medicine and nutrition, people hadn‘t been healthy or lived long, is a smoke screen. Poor, destitute, and hard laborers indeed hadn‘t lived very long then, nor are they living any longer today. The upper strata, however, enjoyed good health and longevity. Here are the actuary stats for the American presidents born prior to the 20th century, and who passed away from natural causes:

President
Date of
birth
Date of
death
Age
James Polk 1795 1849 54
Chester A. Arthur 1829 1886 57
Warren Harding 1865 1923 58
Calvin Coolidge 1872 1933 61
Ulysses S. Grant 1822 1885 63
Franklin D. Roosevelt 1882 1945 63
Franklin Pierce 1804 1868 64
Zachary Taylor 1784 1850 66
George Washington 1732 1799 67
Andrew Johnson 1808 1875 67
Benjamin Harrison 1833 1901 68
Woodrow Wilson 1856 1924 68
William Henry Harrison 1772 1841 69
Grover Cleveland 1837 1907 70
Rutherford B. Hayes 1822 1893 71
John Tyler 1790 1862 72
Dwight D. Eisenhower 1890 1962 72
James Monroe 1758 1831 73
William H. Taft 1857 1930 73
Millard Fillmore 1800 1874 74
Andrew Jackson 1767 1845 78
James Buchanan 1791 1869 78
Martin Van Buren 1782 1862 80
John Quincy Adams 1767 1848 81
Thomas Jefferson 1743 1826 83
James Madison 1751 1836 85
Harry S. Truman 1884 1972 88
Herbert Hoover 1874 1964 90
John Adams 1735 1826 91
Average age at death 71.8
As you can see, the presidents born the earliest (in the 18th century) lived the longest because they didn‘t live like kings yet. The exceptions were Harry Truman and Herbert Hoover — the luckiest of the bunch — both born late enough to still enjoy basic nutrition, while managing to catch most of the modern comforts and conveniences.

Remarkable, isn‘t it? Our presidents born in the 18th and 19th centuries enjoyed a 71.8-year average life span, just 3 years shy of the life expectancy for American men living in the 21st century.

It‘s even more remarkable when considering that most of these gentlemen had lived and worked in or around malaria-infested Washington, shook a great deal of dirty hands, commuted in horse-drawn carriages, drank wines, smoked cigars, or chewed tobacco as was common during that era. John Adams began smoking a pipe at age 8, and lived to be 91. James Madison smoked until his death at 85.
http://www.gutsense.org/gutsense/nutrition.html

W tym linku jest dobra tabela, ktora rozjechala mi sie przy cytowaniu.
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Sty 18, 2013 10:03   

Magdalinha napisał/a:
Remarkable, isn‘t it? Our presidents born in the 18th and 19th centuries enjoyed a 71.8-year average life span, just 3 years shy of the life expectancy for American men living in the 21st century.


Zawsze jak czytam coś takiego to sobie zadaję pytanie - autor udaje czy rzeczywiście nie rozumie o czym pisze?
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Sty 18, 2013 10:33   

Uuuu , jak już sam Herodot coś napisał to nie ma przebaczenia :) Najwyraźniej Egipcjanom służył chleb z mąki jęczmiennej :)

A na poważnie to nie jest tak łatwo z paleopatologią i takie uproszczenia jak : "Przebadano zmumifikowane zwłoki kilkuset Egipcjan i znaleziono tylko jeden przypadek rozwiniętego nowotworu. " tylko falsyfikują obraz.
1.Nie jest prawdą ,że mumifikacja lepiej konserwuje tkankę nowotw.niż zdrową. To zwykła bajeczka.
2. Mumie egipskie rzeczywiście pokazują zmiany nowotworowe rzadko. Tylko jakoś nikt nie pisze jakie tutaj mogą być ograniczenia.A są bardzo istotne.
3.Nikt nie kwestionuje faktu ,że choroby nowotworowe występowały ongiś wyraźnie rzadziej - jest tylko kwestia dlaczego i na ile.
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Pią Sty 18, 2013 12:06   

Bruford napisał/a:
Uuuu , jak już sam Herodot coś napisał to nie ma przebaczenia :)
3.Nikt nie kwestionuje faktu ,że choroby nowotworowe występowały ongiś wyraźnie rzadziej - jest tylko kwestia dlaczego i na ile.


To oczywiste. Choroby nowotworowe zaczęły pojawiać się na masową skalę wraz z rozwojem współczesnej medycyny.
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Pią Sty 18, 2013 12:08   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Co do długości życia tu i teraz, to trzeba sięgnąć do statystyk WHO, a potem je tak pogrupować, żeby wyciągnąć to, co najważniejsze.
W przybliżeniu, średnia życia jest skorelowana z wydatkami na ochronę zdrowia.
JW


A liczba urodzonych dzieci jest skorelowana z liczbą przylatujących bocianów.
Ostatnio zmieniony przez Piotrx Pią Sty 18, 2013 12:08, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Magdalinha 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 16 Paź 2008
Posty: 881
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Sty 18, 2013 12:09   

Bruford napisał/a:
Uuuu , jak już sam Herodot coś napisał to nie ma przebaczenia :) Najwyraźniej Egipcjanom służył chleb z mąki jęczmiennej :)

A na poważnie to nie jest tak łatwo z paleopatologią i takie uproszczenia jak : "Przebadano zmumifikowane zwłoki kilkuset Egipcjan i znaleziono tylko jeden przypadek rozwiniętego nowotworu. " tylko falsyfikują obraz.
1.Nie jest prawdą ,że mumifikacja lepiej konserwuje tkankę nowotw.niż zdrową. To zwykła bajeczka.

2. Mumie egipskie rzeczywiście pokazują zmiany nowotworowe rzadko. Tylko jakoś nikt nie pisze jakie tutaj mogą być ograniczenia.A są bardzo istotne.
3.Nikt nie kwestionuje faktu ,że choroby nowotworowe występowały ongiś wyraźnie rzadziej - jest tylko kwestia dlaczego i na ile.
Ad 1 Ho, ho, widze, ze nie dowierzasz nawet takim naukowcom jak Michael R Zimmerman, ktory jest antropologiem, patologiem i badaczem paleopatologii mumii, i ktory wyraznie stwierdzil, ze mumifikacja znacznie lepiej utrwala zlosliwe guzy niz zdrowa tkanke.
Ad 2 i 3 Cytowany artykul jasno wyjasnia dlaczego w mumiach praktycznie nie bylo zmian nowotworowych, bo eskalacja zachorowan na nowotwory nastapila wraz z rozwojem przemyslu.

Herodot opisal swoje obserwacje, i jak widac Egipcjanie wyrozniali sie zdrowiem na tle innych populacji.
 
     
Magdalinha 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 16 Paź 2008
Posty: 881
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Sty 18, 2013 12:13   

Bruford napisał/a:
Magdalinha napisał/a:
Remarkable, isn‘t it? Our presidents born in the 18th and 19th centuries enjoyed a 71.8-year average life span, just 3 years shy of the life expectancy for American men living in the 21st century.


Zawsze jak czytam coś takiego to sobie zadaję pytanie - autor udaje czy rzeczywiście nie rozumie o czym pisze?
?
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Sty 18, 2013 12:49   

Magdalinha napisał/a:
ktory wyraznie stwierdzil, ze mumifikacja znacznie lepiej utrwala zlosliwe guzy niz zdrowa tkanke.


To zachęcam do przeczytania oryginalnego artykułu a nie komentarza do artykułu.To zresztą częsty błąd komentatorów prac naukowych.W oryginalnym artykule pada tylko stwierdzenie , oczywiste zresztą , że mumifikacja zachowuje tkankę nowotworową nic jednak nie ma na temat tego ,że miałoby to być "lepsze" niż w odniesieniu do tkanki zdrowej. I rzeczywiście , nie ma ku temu żadnych przesłanek.Czyli to tylko bezmyślny dodatek komentatora
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Pią Sty 18, 2013 13:25   

Brufordzie, ja zazwyczaj mam jakieś robocze teorie na trudne tematy, takie prywatne.
Masz może taką/kie na plagę nowotworzenia obserwowaną współcześnie?
Jeśli można?
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Sty 18, 2013 13:40   

Magdalinha napisał/a:
[
Ad 2 i 3 Cytowany artykul jasno wyjasnia dlaczego w mumiach praktycznie nie bylo zmian nowotworowych, bo eskalacja zachorowan na nowotwory nastapila wraz z rozwojem przemyslu.

Herodot opisal swoje obserwacje, i jak widac Egipcjanie wyrozniali sie zdrowiem na tle innych populacji.


Cytowany artykuł jest tylko komentarzem do artykułów. Konkretnie to trochę inaczej wygląda.
Egipcjanie nie byli wyjątkowo zdrowi.
Mumie egipskie to nie najlepszy wbrew pozorom materiał-- z uwagi na sposób mumifikacji.Nie dziwi fakt ,że znaleźli akurat raka prostaty.Zdziwiłbym się jakby znaleźli raka jelita.Pierwsz eskalacja zachorowań miała miejsce w średniowieczu.
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Sty 18, 2013 14:16   

Gavroche napisał/a:
Brufordzie, ja zazwyczaj mam jakieś robocze teorie na trudne tematy, takie prywatne.



Krótko :wydłużenie średniej przeżycia + sztuczne środowisko
Nie mam teraz czasu na rozwijanie tego ale dla mnie to jest rodzaj biologicznego feedback'u
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pią Sty 18, 2013 22:10   

Piotrx napisał/a:
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Co do długości życia tu i teraz, to trzeba sięgnąć do statystyk WHO, a potem je tak pogrupować, żeby wyciągnąć to, co najważniejsze.
W przybliżeniu, średnia życia jest skorelowana z wydatkami na ochronę zdrowia.
JW
A liczba urodzonych dzieci jest skorelowana z liczbą przylatujących bocianów.
W żaden sposób nie, natomiast rzeczywiście liczba dzieci w rodzinie jest skorelowana odwrotnie proporcjonalnie z liczbą samochodów, wielkością powierzchni mieszkalnej i upowszechnieniem szkolnictwa.
JW
 
     
Magdalinha 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 16 Paź 2008
Posty: 881
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Sty 26, 2013 12:20   

Bruford napisał/a:
Magdalinha napisał/a:
ktory wyraznie stwierdzil, ze mumifikacja znacznie lepiej utrwala zlosliwe guzy niz zdrowa tkanke.


To zachęcam do przeczytania oryginalnego artykułu a nie komentarza do artykułu.To zresztą częsty błąd komentatorów prac naukowych.W oryginalnym artykule pada tylko stwierdzenie , oczywiste zresztą , że mumifikacja zachowuje tkankę nowotworową nic jednak nie ma na temat tego ,że miałoby to być "lepsze" niż w odniesieniu do tkanki zdrowej. I rzeczywiście , nie ma ku temu żadnych przesłanek.Czyli to tylko bezmyślny dodatek komentatora

Michael Zimmerman nie jest komentatorem, a współautorem tegoż oryginalnego artykułu, i przeprowadził badania ponad 30 lat temu, które wykazały, że mumifikacja lepiej utrwala złośliwe guzy niż normalną tkankę :) .


Bruford napisał/a:
Magdalinha napisał/a:
[
Ad 2 i 3 Cytowany artykul jasno wyjasnia dlaczego w mumiach praktycznie nie bylo zmian nowotworowych, bo eskalacja zachorowan na nowotwory nastapila wraz z rozwojem przemyslu.

Herodot opisal swoje obserwacje, i jak widac Egipcjanie wyrozniali sie zdrowiem na tle innych populacji.


Cytowany artykuł jest tylko komentarzem do artykułów. Konkretnie to trochę inaczej wygląda.
Egipcjanie nie byli wyjątkowo zdrowi.
Mumie egipskie to nie najlepszy wbrew pozorom materiał-- z uwagi na sposób mumifikacji.Nie dziwi fakt ,że znaleźli akurat raka prostaty.Zdziwiłbym się jakby znaleźli raka jelita.

Cytowany artykuł nie ma błędów i jest po prostu przystępniejszą wersją oryginalnego artu.
Mumie są właśnie dobrym materiałem do badań zachorowań na raka w starożytności. Szkielety są dużo bardziej problematyczne - co oryginalny art objaśnia :) .
To nie był rak prostaty a końcówki jelita - odbytu.

Cytat:
Pierwsz eskalacja zachorowań miała miejsce w średniowieczu.

Gdzie i w którym wieku?
 
     
Magdalinha 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 16 Paź 2008
Posty: 881
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Sty 26, 2013 12:33   

Bruford napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Brufordzie, ja zazwyczaj mam jakieś robocze teorie na trudne tematy, takie prywatne.



Krótko :wydłużenie średniej przeżycia + (...)

To zwykła bajeczka. W zmumifikowanych zwłokach znaleziono choroby związane z późnym wiekiem dojrzałym, takie jak: stwardnienie naczyń krwionośnych czy osteoporoza.
Poza tym, w współczesnych populacjach guzy rosnące w kościach dotykają głównie młodych, więc podobny schemat powinien być również w starożytnych populacjach - badania tego nie potwierdziły.
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Sob Sty 26, 2013 15:07   

Magda, a znasz powód?
Nie interesowałem się nigdy nowotworami, czytam was z ciekawością.
 
     
side 

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 24 Lis 2011
Posty: 687
Wysłany: Sob Sty 26, 2013 15:38   

na pewno to bedzie jeden z (nie)wielu

Szynka z tłuszczykiem z Jakubowej Spiżarni


Dajemy produkt smaczny, zdrowy, bezpieczny i najwyższej jakości. Wszystkim, którzy dbają o to, co i jak jedzą. Wszystkim, którzy mają APETYT NA LEPSZE ŻYCIE. Dobro Klientów stanowi dla nas najwyższą wartość. Właśnie dla Was ciągle dokonujemy wewnętrznych zmian. Na lepsze. :hihi:
http://www.olewnik.com.pl...arni&Itemid=514

Składniki: szynka wieprzowa, sól, syrop glukozowy, glukoza, przeciwutleniacz: askorbian sodu, wzmacniacz smaku: glutaminian monosodowy, aromaty przyprawy, fruktoza, białko sojowe, białko wieprzowe, substancja konserwująca: azotyn sodu. :-x
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Sty 26, 2013 16:26   

side napisał/a:
na pewno to bedzie jeden
Jedzie facet na rowerze i się wywalił. Czy to wiatr, czy to nierówność na drodze jest powodem, czy należy się pochylić nad mechanizmami utrzymywania równowagi podczas jazdy na rowerze, a może dokręcić trzeba dwa dziecinne kółeczka do tylnego koła, bez odpowiedzi na fundamentalne pytanie czym są komórki nowotworowe i jakie mechanizmy naturalnie organizm używa by nad nimi zapanować nie posuniemy się wiele naprzód. W ludzkim ciele w ciągu minuty powstają i umierają miliony komórek, kto myśli, że żadna z nich nie jest nowotworowa może się nad tym nie zastanawiać, pozostali niech kombinują jakie mechanizmy powodują, że nie mniej komórek nowotworowych umiera niż powstaje, jak te mechanizmy zachować czy nawet wzmocnić.
 
     
side 

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 24 Lis 2011
Posty: 687
Wysłany: Sob Sty 26, 2013 16:44   

side napisał/a:
na pewno to bedzie jeden z (nie)wielu
Składniki: szynka wieprzowa, sól, syrop glukozowy, glukoza, przeciwutleniacz: askorbian sodu, wzmacniacz smaku: glutaminian monosodowy, aromaty przyprawy, fruktoza, białko sojowe, białko wieprzowe, substancja konserwująca: azotyn sodu. :-x


Azotyn sodu: wchodzi w reakcje z cząsteczkami białka w wyniku czego mogą wytwarzać się rakotwórcze nitrozoaminy
 
     
maniek669

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 11 Lut 2012
Posty: 459
Wysłany: Pią Lut 01, 2013 07:00   

brajan30 napisał/a:
Napisze takie coś "Największa złożoność , równa się największej prostocie" i koniec.
Kristiana znam z forum Ashkara, facet się kompromitował jak mało kto, zobacz co mu na forum za miedzą napisałi:

"Jesteś facet zupełnie niepoważny, bawiąc się czyimś nieszczęściem i rzucając na lewo i prawo mało śmieszne aluzje i "zagadki". Masz wyraźne syndrom "parcia na szkło" (w tym wypadku chyba - monitor). Kwestia smaku, jak sądzę. Co do kpin, na które się uskarżasz, to w pełni sobie na nie zasługujesz."
http://forum.dr-kwasniews...76956#msg176956
I to jest chyba sedno sprawy, facet lata po forach i wszędzie trąbi że wydał książki i planuje następne.


no i tu miałeś rację. Ten cały "kristan" to pajac jakich mało, a jego książka to lekkie żenua, robi sobie darmową reklamę kosztem dr.Kwaśniewskiego i chorej osoby (albo nawet z tym ściemnia). Co do książki to ja ją kupiłem, ale szkoda kasy... faktycznie facet to kompromitacja kompletna...
Ostatnio zmieniony przez maniek669 Pią Lut 01, 2013 07:02, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pią Lut 01, 2013 08:27   

Powiedz cos wiecej, bo faktycznie zachowanie niepowazne z lekka,
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
maniek669

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 11 Lut 2012
Posty: 459
Wysłany: Pią Lut 01, 2013 12:34   

więcej co ja mogę powiedzieć - książka nie jest porywająca, ale co ja będę mówił - parę przepisów i trochę opowiadań "mrożących krew w żyłach". Nie będę się pastwił nad autorem bo nie wypada, powiem tak - jakbym wiedział to bym nie kupił za cholerę.

A z pacjentką to ja nie mam żadnej wiedzy, ale z toku postępowania "kristana" to jest wysoce prawdopodobne, że jest to forma bardzo agresywnej, żeby nie powiedzieć mocniej, reklamy swojej książki i Królestwa Słońca, czy tam Królewskiego Solarium. A i gość jeszcze zakłada "arkadię" :o :o będzie "leczył" białaczki i "usuwał wspomnienia z dzieciństwa"
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pią Lut 01, 2013 13:04   

Dobrze, ze nie kupilem, choc ciekawilo mnie co w srodku. Ale jak mowisz, ze nic nie warte to odpuszcze nawet uzywke z antykwariatu.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
maniek669

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 11 Lut 2012
Posty: 459
Wysłany: Pią Lut 01, 2013 13:43   

zyon napisał/a:
Dobrze, ze nie kupilem, choc ciekawilo mnie co w srodku. Ale jak mowisz, ze nic nie warte to odpuszcze nawet uzywke z antykwariatu.


jak chcesz to pisz na pw to Ci wyślę za pół ceny, ale lepiej książkę kucharską dr Jana sobie zakupić - raz a konkretnie
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pią Lut 01, 2013 13:46   

Nie, nie dzieki :D Niedawno czytalem ksiazke podobnie lansujacego sie na tej diecie niejakiego Z. Beznera pt "Czy doktor Kwasniewski ma racje?" i tak mnie to zmeczylo, ze nie chce wiecej tego typu tworzcosci :D
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Magdalinha 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 16 Paź 2008
Posty: 881
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Lut 02, 2013 13:22   

Gavroche napisał/a:
Magda, a znasz powód?
Nie interesowałem się nigdy nowotworami, czytam was z ciekawością.
Zgadzam się z Zimmermanem, który twierdzi, że powszechne występowanie czynników kancerogennych w środowisku odpowiada za plagę nowotworów. Szacuje, że kancerogenne czynniki środowiskowe są powiązane z 75% przypadków nowotworów.
Te czynniki, które wymienia to zanieczyszczenie środowiska wskutek industrializacji i palenie papierosów :) .
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Sob Lut 02, 2013 13:31   

Magdalinha napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Magda, a znasz powód?
Nie interesowałem się nigdy nowotworami, czytam was z ciekawością.
Zgadzam się z Zimmermanem, który twierdzi, że powszechne występowanie czynników kancerogennych w środowisku odpowiada za plagę nowotworów. Szacuje, że kancerogenne czynniki środowiskowe są powiązane z 75% przypadków nowotworów.
Te czynniki, które wymienia to zanieczyszczenie środowiska wskutek industrializacji i palenie papierosów :) .

Nie spieram się za mocno, ale populacje żyjące przy wulkanach, gejzerach siarkowych, na rudach promieniotwóczych, ludzie palący ogniska w tipi czy pueblos, czy pijące wodę z rtęcią czy ołowiem też powinny być obarczone nowotworami.
A były?
Coś umyka...
 
     
Magdalinha 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 16 Paź 2008
Posty: 881
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Lut 02, 2013 13:33   

A jaka była ich dieta? To chyba kluczowy czynnik :)
Ostatnio zmieniony przez Magdalinha Sob Lut 02, 2013 13:34, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Sob Lut 02, 2013 13:54   

Magdalinha napisał/a:
A jaka była ich dieta? To chyba kluczowy czynnik :)

Prosta i naturalna, niekoniecznie najlepsza w dzisiejszym rozumieniu...
Parafrazując, nowotwór ma wielu ojców?
A jeśli faktycznie problem jest polifiletyczny, to cholernie trudno będzie dojść kto zacz.
 
     
Magdalinha 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 16 Paź 2008
Posty: 881
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Lut 02, 2013 14:39   

Plaga nowotworów zaczęła się wraz z rozwojem przemysłu, który wprowadził do środowiska ogromne ilości zanieczyszczeń, w tym do diety i na dodatek zubożając ją.
Jest wspólny faktor dla czynników kancerogennych: industrializacja.
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Sob Lut 02, 2013 14:44   

Magdalinha napisał/a:
Plaga nowotworów zaczęła się wraz z rozwojem przemysłu, który wprowadził do środowiska ogromne ilości zanieczyszczeń, w tym do diety i na dodatek zubożając ją.
Jest wspólny faktor dla czynników kancerogennych: industrializacja.

Trudno się nie zgodzić.
Ale to tak obszerne pojęcie, że aż niewygodne.
Pożyjemy-zobaczymy, bo jak inaczej?
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Sob Lut 02, 2013 15:55   

Magdalinha napisał/a:
Plaga nowotworów zaczęła się wraz z rozwojem przemysłu, który wprowadził do środowiska ogromne ilości zanieczyszczeń, w tym do diety i na dodatek zubożając ją.


a ja myślałem że wraz z rozwojem współczesnej medycyny, szczepień i lekarstw.
 
     
maniek669

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 11 Lut 2012
Posty: 459
Wysłany: Sob Lut 02, 2013 19:46   

Piotrx napisał/a:
Magdalinha napisał/a:
Plaga nowotworów zaczęła się wraz z rozwojem przemysłu, który wprowadził do środowiska ogromne ilości zanieczyszczeń, w tym do diety i na dodatek zubożając ją.


a ja myślałem że wraz z rozwojem współczesnej medycyny, szczepień i lekarstw.


:D :D :D

no Piotruś choć raz mądrze i na temat :viva:
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Nie Lut 03, 2013 09:03   

Magdalinha napisał/a:
Plaga nowotworów zaczęła się wraz z rozwojem przemysłu, który wprowadził do środowiska ogromne ilości zanieczyszczeń, w tym do diety i na dodatek zubożając ją.
Jest wspólny faktor dla czynników kancerogennych: industrializacja.

Akurat Japonia jest klinicznym przykładem, że to niezupełnie prawda. Intensywna industrializacja Japonii i zanieczyszczenie środowiska rozpoczęło się po przegranej wojnie. Tymczasem wiele lat wcześniej w Japonii rak żołądka występował 10-krotnie częściej, niż w bardziej uprzemysłowionej wówczas Europie. Pomimo znacznie większego skażenia środowiska w zatłoczonej Japonii niż w rozległym USA, to Japończycy żyją znacznie dłużej, niż Amerykanie.
JW
 
     
Magdalinha 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 16 Paź 2008
Posty: 881
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lut 07, 2013 15:18   

Japonia należy do krajów o najniższych zachorowaniach na nowotwory ogółem. Jest wyjątkiem, który potwierdza, że dieta jest kluczowym czynnikiem w zapadalności na nowotwory. Dieta japońska zawiera mnóstwo surowego zielska morskiego, owoców morza i surowych ryb. Mogę się mylić, ale wysokie spożycie jodu w tej diecie bardzo usprawnia metabolizm co przekłada się również na mniejsze nowotworzenie ...

Rak żołądka jest wyjątkiem - czy jest znana przyczyna jego popularności w Kraju Wisienki?
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lut 07, 2013 15:32   

@Magdalinha
A jakie inne kluczowe czynniki są wg Ciebie możliwe?
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Magdalinha 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 16 Paź 2008
Posty: 881
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lut 07, 2013 15:36   

Promieniowanie może mieć znaczny wpływ - tak strzelam w tej chwili.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lut 07, 2013 15:43   

Ale że w Japonii mniejsze? No chyba nie ;)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Magdalinha 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 16 Paź 2008
Posty: 881
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lut 07, 2013 15:46   

Aa, masz na myśli Japonię.
To wyjątkowy kraj więc tu nie wychylam się :)
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Czw Lut 07, 2013 15:56   

Magdalinha napisał/a:
Rak żołądka jest wyjątkiem - czy jest znana przyczyna jego popularności w Kraju Wisienki?

Niektórzy obwiniają słone pikle.
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Czw Lut 07, 2013 16:01   

Magdalinha napisał/a:
Japonia należy do krajów o najniższych zachorowaniach na nowotwory ogółem. Jest wyjątkiem, który potwierdza, że dieta jest kluczowym czynnikiem w zapadalności na nowotwory. Dieta japońska zawiera mnóstwo surowego zielska morskiego, owoców morza i surowych ryb. Mogę się mylić, ale wysokie spożycie jodu w tej diecie bardzo usprawnia metabolizm co przekłada się również na mniejsze nowotworzenie ...

Rak żołądka jest wyjątkiem - czy jest znana przyczyna jego popularności w Kraju Wisienki?

Oczywiście że Japonia to jeden z najzdrowszych Narodów śwata, osób powyżej 100 lat jest coraz więcej. Rak nie jest plagą są to choroby o bardzo małym zjawisku, w przeiwieństwie do optymalnych, tu jest kolejny pechowiec http://www.dobradieta.pl/...p=224145#224145
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Czw Lut 07, 2013 20:58   

COOLER napisał/a:
Oczywiście że Japonia to jeden z najzdrowszych Narodów śwata, osób powyżej 100 lat jest coraz więcej


Ile razy jescze ten frazes bedzie pwotarzany. Dane sprzed 20 lat sa juz mocno nieaktualne. Ma ktos aktualne? Japonia juz dawno sie zamerykanizowala.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Czw Lut 07, 2013 21:03, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lut 07, 2013 21:14   

Nawet na Okinawie jedzą pączki i piją colę :D
Mi tam odpowiada długowieczna tłusta Sardynia, z Casu Marzu 8)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Czw Lut 07, 2013 23:01   

zyon napisał/a:
COOLER napisał/a:
Oczywiście że Japonia to jeden z najzdrowszych Narodów śwata, osób powyżej 100 lat jest coraz więcej


Ile razy jescze ten frazes bedzie pwotarzany. Dane sprzed 20 lat sa juz mocno nieaktualne. Ma ktos aktualne? Japonia juz dawno sie zamerykanizowala.

I co z tego że jest zamerykanizowana? Polska też jest i jakoś w Polsce trudno znaleźć optymalnego stulatka, optymalni mogą bić rekordy w chorobach rakowych co najwyżej.
Nawet obecna Japonia ma sporo stulatków, tu są dane z 2011 roku http://www.zycie.senior.p...tkow,12424.html
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pią Lut 08, 2013 08:28   

Hannibal napisał/a:
Nawet na Okinawie jedzą pączki i piją colę :D

Niedawno kolega z rpacy wrocil z Japonii, mowil, ze jedzenie jak w ameryce, tlustych ludzi pelno na ulicach, fastfoodow pelno i ludzi w nich pelno.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pią Lut 08, 2013 08:31   

COOLER napisał/a:
zyon napisał/a:
COOLER napisał/a:
Oczywiście że Japonia to jeden z najzdrowszych Narodów śwata, osób powyżej 100 lat jest coraz więcej


Ile razy jescze ten frazes bedzie pwotarzany. Dane sprzed 20 lat sa juz mocno nieaktualne. Ma ktos aktualne? Japonia juz dawno sie zamerykanizowala.

I co z tego że jest zamerykanizowana? Polska też jest i jakoś w Polsce trudno znaleźć optymalnego stulatka, optymalni mogą bić rekordy w chorobach rakowych co najwyżej.
Nawet obecna Japonia ma sporo stulatków, tu są dane z 2011 roku http://www.zycie.senior.p...tkow,12424.html

No i co z tego ze maja tylu stulatkow, co z tego wynika? To sa ludzie, ktorzy swiadcza o tym jak KIEDYS sie zywili a nie teraz. Skoncza sie ci stulatkowie i nowe pokolenie juz nie bedzie takie dlugo zyjace. Tak samo choruja jak amerykanie, przestan zyc mitami.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
maniek669

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 11 Lut 2012
Posty: 459
Wysłany: Pią Lut 08, 2013 08:56   

COOLER napisał/a:
zyon napisał/a:
COOLER napisał/a:
Oczywiście że Japonia to jeden z najzdrowszych Narodów śwata, osób powyżej 100 lat jest coraz więcej


Ile razy jescze ten frazes bedzie pwotarzany. Dane sprzed 20 lat sa juz mocno nieaktualne. Ma ktos aktualne? Japonia juz dawno sie zamerykanizowala.

I co z tego że jest zamerykanizowana? Polska też jest i jakoś w Polsce trudno znaleźć optymalnego stulatka, optymalni mogą bić rekordy w chorobach rakowych co najwyżej.
Nawet obecna Japonia ma sporo stulatków, tu są dane z 2011 roku http://www.zycie.senior.p...tkow,12424.html


ee tam ja znam optymalnych jeden facet 122 lata, a kobieta 119 no i oczywiście obydwoje mają po dwa raki od tłuszczu ;D :D a kobieta chyba ze trzy w tym conajmniej dwa złośliwe.
Towarzyszko Edyto jak tam szczający Putin na loży prezydeckiej lepiej powiedz a nie się w japończyków bawisz i raki :hah: :hah: :hah:
Ostatnio zmieniony przez maniek669 Pią Lut 08, 2013 08:59, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Lut 08, 2013 09:23   

maniek669 napisał/a:
ee tam ja znam optymalnych jeden facet 122 lata, a kobieta 119

Nie pisali nigdzie o tych ewenementach?
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pią Lut 08, 2013 10:11   

Logicznie rzecz biorac to ci stulatkowie zyja mimo dzisiejszych nawykow zywieniowych a nie dzieki im. Najczesciej zywia sie tak jak zywili cale zycie i nie korzystaja z fastfoodow i tym podobnych wynalazkow. Tylko, ze to sie nijak ma od obecnej kondycji spoleczenstwa japonskiego.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Pią Lut 08, 2013 10:19   

zyon napisał/a:
Logicznie rzecz biorac to ci stulatkowie zyja mimo dzisiejszych nawykow zywieniowych a nie dzieki im. Najczesciej zywia sie tak jak zywili cale zycie i nie korzystaja z fastfoodow i tym podobnych wynalazkow. Tylko, ze to sie nijak ma od obecnej kondycji spoleczenstwa japonskiego.

+1
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Pią Lut 08, 2013 11:04   

A tu jest rzecz dziwna a wręcz niespotykana Centrum Żywienia Waszak w Poznaniu jeszcze parę lat temu była to główna placówka optymalna w Poznaniu. Ta placówka słynęła z diety optymalnej. Swoje korzenie ma w diecie optymalnej, dawniej na swojej stronie w chorobie nowotworowej leczyli dietą optymalną, obniżeniem węglowodanów celem zagłodzenia raka, tak było napisane, dziś zupełnie od tego odeszli, a zalecają co innego w chorobie nowotworowej: http://www.centrumwaszak....nowotworowa.htm jest to o tyle dziwne że ośrodek który ma korzenie w diecie optymalnej, raka nie proponuje już nawet leczyć tą dietą tylko czym innym zupełnie.
Tutaj nawet są zdjęcia pana Waszaka
http://www.mariusz.waszak.pl/galeria/43.jpg z DR. Janem Kwaśniewskim , w tyle pomiędzy nimi prezes Stowarzyszenia Optymalnych Adam Jany (zmarły na raka).
http://www.mariusz.waszak.pl/galeria/46.jpg a tu z doktorem Lutzem.
A tu kolejny ośrodek optymalny i też nie firmuje już diety optymalnej tylko nawet sami piszą że w raku skuteczna jest dieta Budwig :
http://www.polania.pl/akt...-w-zarysie.html
http://www.polania.pl/tur...-dr-budwig.html
Trochę to dziwne Ośrodki które przez lata polecały dietę optymalną, mające w tym duże doświadczenie odchodzą od diety optymalnej i w raku proponują zupełnie coś innego.
A może jest tak, że skoro dużo ludzi na diecie optymalnej zapada na raka, to doszli do wniosku że nie ma sensu leczyć tą dietą w raku? Jak można leczyć kogoś z raka dietą, na której ludzie chorują na raka.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pią Lut 08, 2013 11:07   

Ktos pogoni tego trolla?
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pią Lut 08, 2013 13:20   

COOLER napisał/a:
Oczywiście że Japonia to jeden z najzdrowszych Narodów śwata.

Lista państw świata uszeregowana według oczekiwanej długości życia
na podstawie The World Factbook na 2010 rok.
 
     
Herkimer 


Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 06 Paź 2012
Posty: 172
Wysłany: Pią Lut 08, 2013 16:51   

COOLER napisał/a:
http://www.centrumwaszak....nowotworowa.htm jest to o tyle dziwne że ośrodek który ma korzenie w diecie optymalnej, raka nie proponuje już nawet leczyć tą dietą tylko czym innym zupełnie.


Dobrze wiedzieć, że na pierwszym miejscu stawiają równowagę kwasowo-zasadową. Brawo! Sama, na własnej skórze przekonuję się jakie to jest ważne i potrzebne.

COOLER napisał/a:
A tu kolejny ośrodek optymalny i też nie firmuje już diety optymalnej tylko nawet sami piszą że w raku skuteczna jest dieta Budwig : http://www.polania.pl/akt...-w-zarysie.html


Znowu dobra wiadomość :) Znam pewnego człowieka, który zamiast tabletek na zbicie nadmiaru cholesterolu zastosował przez trzy miesiące pastę Budwigową. Po tym czasie zgłosił się do swojego lekarza z kolejnymi wynikami. Lekarz nie mógł wyjść z podziwu jak to wspaniale musiały zadziałać przepisane tabletki na zmniejszenie cholesterolu :) Super sprawa.

COOLER - poproszę więcej tak ciekawych informacji.
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Pią Lut 08, 2013 17:04   

Herkimer napisał/a:
COOLER napisał/a:
http://www.centrumwaszak....nowotworowa.htm jest to o tyle dziwne że ośrodek który ma korzenie w diecie optymalnej, raka nie proponuje już nawet leczyć tą dietą tylko czym innym zupełnie.


Dobrze wiedzieć, że na pierwszym miejscu stawiają równowagę kwasowo-zasadową. Brawo! Sama, na własnej skórze przekonuję się jakie to jest ważne i potrzebne.

COOLER napisał/a:
A tu kolejny ośrodek optymalny i też nie firmuje już diety optymalnej tylko nawet sami piszą że w raku skuteczna jest dieta Budwig : http://www.polania.pl/akt...-w-zarysie.html


Znowu dobra wiadomość :) Znam pewnego człowieka, który zamiast tabletek na zbicie nadmiaru cholesterolu zastosował przez trzy miesiące pastę Budwigową. Po tym czasie zgłosił się do swojego lekarza z kolejnymi wynikami. Lekarz nie mógł wyjść z podziwu jak to wspaniale musiały zadziałać przepisane tabletki na zmniejszenie cholesterolu :) Super sprawa.

COOLER - poproszę więcej tak ciekawych informacji.

Wprowadzając nowość, zwiększa się dochody.
Zwiększając w dawce białko i tłuszcz, się zdrowieje.
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Pią Lut 08, 2013 17:21   

Herkimer napisał/a:
zastosował przez trzy miesiące pastę Budwigową

Myślałem,że twaróg się rotuje, ponieważ jest "cukroonkonogenny" :shock: :hihi:
A jałowy olej,aby poślizg był dla pasty był ? :medit: ;) :]
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pią Lut 08, 2013 17:27   

Herkimer napisał/a:
Dobrze wiedzieć, że na pierwszym miejscu stawiają równowagę kwasowo-zasadową. Brawo!
Jest kilka warstw, ja bym je poukładał według masy przyjmowanej dziennie, ale to nie koniecznie oznacza ważność:

- woda destylowana
- białko, tłuszcz, węglowodany,
- tlen
- makroelementy
- witaminy
- mikroelementy i pierwiastki śladowe

Przykładowo bez miedzi czy kobaltu nie ma szans na przeżycie, jesteśmy workiem elektrolitu, ciekawe jest na przykład jak na całość elektryki organizmu wpływa ułamek miligrama srebra czy złota, pewnie lepiej niż ułamek miligrama rtęci czy aluminium.

Jedz tłusto, będzie lepiej to fajne uproszczenie dopóki nie pogarsza innych warstw zaopatrzenia organizmu.
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Pią Lut 08, 2013 17:29   

Mariusz_ napisał/a:
Herkimer napisał/a:
zastosował przez trzy miesiące pastę Budwigową

Myślałem,że twaróg się rotuje, ponieważ jest "cukroonkonogenny" :shock: :hihi:
A jałowy olej,aby poślizg był dla pasty był ? :medit: ;) :]

Eee, no kolega Mariusz przegina, olej Budwigowy jest pełen wszystkiego, tylko mu chudego twarogu trza do towarzystwa.
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Pią Lut 08, 2013 17:34   

Nawet głupich EPA,DHA ni ma, bida aszzz piszczyyyy phi :]
A ten twaróg taki niedoborowy (metionina,cysteina) brrr :keep:
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pią Lut 08, 2013 17:38   

A z ta kwasowoscia-zasadowoscia to tylko jelop nie znajacy biochemii daje sie nabrac. Wegetarianska propaganda. Wg tego drapiezniki chodziliby pemanentnie zakwaszone i umieraly na raka. A gdzie bufory i amfoterycznosc bialek?
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Pią Lut 08, 2013 17:42   

Mariusz_ napisał/a:
Nawet głupich EPA,DHA ni ma, bida aszzz piszczyyyy phi :]
A ten twaróg taki niedoborowy (metionina,cysteina) brrr :keep:

Bo z chlebem trza, z chlebem!
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Pią Lut 08, 2013 17:44   

zyon napisał/a:
A z ta kwasowoscia-zasadowoscia to tylko jelop nie znajacy biochemii daje sie nabrac. Wegetarianska propaganda. Wg tego drapiezniki chodziliby pemanentnie zakwaszone i umieraly na raka. A gdzie bufory i amfoterycznosc bialek?

Drapieżniki się odkwaszają surowym mięsem i trawy trochę jedzą.
No i geny dobre mają.
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Pią Lut 08, 2013 17:47   

lepsza jest woda demi, bo wiadome jest,że
Cytat:
Doświadczenie i najnowsza technologia pozwala na produkcję wody o doskonałych parametrach: pH 5.6-6.8, i uzyskanie przewodności 0,2µs , natomiast zastosowanie wężownicy UV-C i odmanganiaczy wyklucza wszelkie zanieczyszczenia mikrobiologiczne. Dodatkowo podczas produkcji woda jest kontrolowana przez urządzenia laboratoryjne .

Zastosowanie:
- produkcja :
Kosmetyków
Barwników spożywczych
Chemii gospodarczej
- w przemyśle farmaceutycznych
- w gabinetach stomatologicznych
- w laboratoriach fotograficznych
- w ogrodnictwie
- w akwarystyce
- do urządzeń parowych (żelazka, nawilżacze itp.)
….i wszędzie tam gdzie można wykorzystać wodę najwyższej jakości !!!

No,ale może te wody różne są, jak źródlane :)
Ja piłbym morską. :)
Ostatnio zmieniony przez Mariusz_ Pią Lut 08, 2013 17:53, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pią Lut 08, 2013 17:55   

Gavroche napisał/a:
zyon napisał/a:
A z ta kwasowoscia-zasadowoscia to tylko jelop nie znajacy biochemii daje sie nabrac. Wegetarianska propaganda. Wg tego drapiezniki chodziliby pemanentnie zakwaszone i umieraly na raka. A gdzie bufory i amfoterycznosc bialek?

Drapieżniki się odkwaszają surowym mięsem i trawy trochę jedzą.
No i geny dobre mają.

Wg teorii zakwaszajacej stosunek zasad do kwasow musi byc jakl 80/20- wiec te ta trawa nic im nie pomoze, bo spory worek trawy musialby zjesc taki lew

A jak geny to nie ma przepros, z genami nie ma co polemizowac
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pią Lut 08, 2013 17:56, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Pią Lut 08, 2013 18:00   

Herkimer napisał/a:
COOLER napisał/a:
http://www.centrumwaszak....nowotworowa.htm jest to o tyle dziwne że ośrodek który ma korzenie w diecie optymalnej, raka nie proponuje już nawet leczyć tą dietą tylko czym innym zupełnie.


Dobrze wiedzieć, że na pierwszym miejscu stawiają równowagę kwasowo-zasadową. Brawo! Sama, na własnej skórze przekonuję się jakie to jest ważne i potrzebne.

COOLER napisał/a:
A tu kolejny ośrodek optymalny i też nie firmuje już diety optymalnej tylko nawet sami piszą że w raku skuteczna jest dieta Budwig : http://www.polania.pl/akt...-w-zarysie.html


Znowu dobra wiadomość :) Znam pewnego człowieka, który zamiast tabletek na zbicie nadmiaru cholesterolu zastosował przez trzy miesiące pastę Budwigową. Po tym czasie zgłosił się do swojego lekarza z kolejnymi wynikami. Lekarz nie mógł wyjść z podziwu jak to wspaniale musiały zadziałać przepisane tabletki na zmniejszenie cholesterolu :) Super sprawa.

COOLER - poproszę więcej tak ciekawych informacji.

Optymalni są gorsi od producentów papierosów, a bardziej tępi jak pień, nawet w tym wątku nie zastanowili się dlaczego placówki optymalnie, nie polecają już diety optymalnej tylko od niej odchodzą lub odeszli całkowicie, dlaczego w raku nie polecają diety optymalnej na której podobno tysiące wyleczyło się z raka. A gorsi są od producentów papierosów dlatego że na paczce papierosów jest wzmianka że mogą powodować raka, a znając już dziś zachorowania na raka i zgony na diecie optymalnej-diecie idealnej, w książkach powinna się pojawić jakaś wzmianka o tym, a są tam zupełnie inne informacje. Czyli producenci papierosów są przynajmniej szczerzy w przeciwieństwie do optymalnych.
Informacji takich będzie więcej, bo jak widać coraz więcej optymalnych choruje na raka i umiera, niektóre placówki optymalne już na oczy przejrzały, w przeciwieństwie do optymalnych wypowiadających się w tym temacie.
 
     
Herkimer 


Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 06 Paź 2012
Posty: 172
Wysłany: Pią Lut 08, 2013 18:16   

Czasami odnoszę wrażenie, że ludzie związani mocno z jakąś dietą, nie tylko optymalną, ale również z jej przeciwieństwami - tak obsesyjnie jej bronią, że zapominają o co tak naprawdę chodzi. Są gotowi wyśmiać, potępić, znieważyć, wręcz zabić każdego, kto się wyłamuje. Trzeba mieć nielada odwagę, żeby zabrać głos i się choćby nieśmiało sprzeciwić userom takiego forum. Nie zostać przy tym spalonym na stosie :) Podałam przykład człowieka, który robił badania, badania okresowe do pracy, w której są wymogi dobrego zdrowia. Zdrowia ogólnie, naukowo uznanego, a nie propagowanego wg różnych diet. Uzyskał zadowalający stan szybko, wcześniej zapoznając się z wynikami badań, wypowiedziami stosujących pastę ludzi, itd. Wybrał pastę zamiast tabletek. Moim zdaniem postąpił rozsądnie, też bym tak zrobiła gdybym musiała. Próbowałam taką pastę z dodatkiem ziół, chili, świeżo zmielonym siemieniem i wg mnie jest pyszna. Na podstawie zdobytej wiedzy uważam, że może być pomocna w leczeniu wielu chorób.

Co do równowagi kwasowo-zasadowej, odsyłam do linków z filmami z udziałem dr n. med. Sławomira Spandocka

http://analiza-redoks.pl/

Dokładnie mówi tutaj jak jest ona ważna. To dzięki niemu postanowiłam sama na sobie wypróbować proszek dr Auera.
Ja lubię tłuste - tylko tłuste ryby, jajka na miękko lub sadzone, wolę boczek od schabu itd. Jednak warzywa jadam tylko gotowane, nie lubię surówek, sałatek. Wiedziałam, że coś mi tu nie gra, gdy zaczęłam się gorzej czuć - ból w stawach itp. Teraz, po zastosowaniu rad przez ww. doktora czuję się świetnie. Drobna zmiana i szybka poprawa. Niestety wiadomości musimy dla siebie szukać sami.

Nie jestem hipochondryczką i nie mam zamiaru cały dzień liczyć i się zamartwiać, czy zjadłam odpowiednio wg proporcji, czy mój organizm nie płacze nad niedoborami czy nadmiarami. Chcę żyć pełną piersią i umrzeć choćby jutro, jeżeli takie moje przeznaczenie. Nie mam ambicji życia ponad setkę :) Po co? Każdy przychodzi wypełnić swoją misję i pa,pa. Ludzie zapomnieli o tolerancji wobec własnych i cudzych słabości, zalewa ich gorycz. Więcej duchowości jest niezbędnikiem, a nie żarcie i rzeczy materialne. Po co komu temat "Co dzisiaj zjadłem"? Żeby zaostrzyć apetyt drugiemu, pochwalić się na co mnie w moim menu stać, czy wywyższyć jak to ja się dobrze odżywiam, a ty pewnie nie? Co kogo obchodzi co ktoś do garnka wkłada tak naprawdę? Zmieni to Twoje życie, nada mu lepszy sens? Troska o zdrowie jest potrzebna, żeby w miarę, bezproblemowo dotrzeć do końca swojej tutaj bytności, a potem i tak połączymy się w jedną energię, w jedną wieczność.
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Pią Lut 08, 2013 18:48   

:zzz:
"Pani domu".
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pią Lut 08, 2013 18:57   

Gavroche napisał/a:
:zzz:
"Pani domu".
 
     
maniek669

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 11 Lut 2012
Posty: 459
Wysłany: Pią Lut 08, 2013 19:52   

Herkimer napisał/a:
Czasami odnoszę wrażenie, że ludzie związani mocno z jakąś dietą, nie tylko optymalną, ale również z jej przeciwieństwami - tak obsesyjnie jej bronią, że zapominają o co tak naprawdę chodzi. Są gotowi wyśmiać, potępić, znieważyć, wręcz zabić każdego, kto się wyłamuje. Trzeba mieć nielada odwagę, żeby zabrać głos i się choćby nieśmiało sprzeciwić userom takiego forum. Nie zostać przy tym spalonym na stosie :) Podałam przykład człowieka, który robił badania, badania okresowe do pracy, w której są wymogi dobrego zdrowia. Zdrowia ogólnie, naukowo uznanego, a nie propagowanego wg różnych diet. Uzyskał zadowalający stan szybko, wcześniej zapoznając się z wynikami badań, wypowiedziami stosujących pastę ludzi, itd. Wybrał pastę zamiast tabletek. Moim zdaniem postąpił rozsądnie, też bym tak zrobiła gdybym musiała. Próbowałam taką pastę z dodatkiem ziół, chili, świeżo zmielonym siemieniem i wg mnie jest pyszna. Na podstawie zdobytej wiedzy uważam, że może być pomocna w leczeniu wielu chorób.

Co do równowagi kwasowo-zasadowej, odsyłam do linków z filmami z udziałem dr n. med. Sławomira Spandocka

http://analiza-redoks.pl/

Dokładnie mówi tutaj jak jest ona ważna. To dzięki niemu postanowiłam sama na sobie wypróbować proszek dr Auera.
Ja lubię tłuste - tylko tłuste ryby, jajka na miękko lub sadzone, wolę boczek od schabu itd. Jednak warzywa jadam tylko gotowane, nie lubię surówek, sałatek. Wiedziałam, że coś mi tu nie gra, gdy zaczęłam się gorzej czuć - ból w stawach itp. Teraz, po zastosowaniu rad przez ww. doktora czuję się świetnie. Drobna zmiana i szybka poprawa. Niestety wiadomości musimy dla siebie szukać sami.

Nie jestem hipochondryczką i nie mam zamiaru cały dzień liczyć i się zamartwiać, czy zjadłam odpowiednio wg proporcji, czy mój organizm nie płacze nad niedoborami czy nadmiarami. Chcę żyć pełną piersią i umrzeć choćby jutro, jeżeli takie moje przeznaczenie. Nie mam ambicji życia ponad setkę :) Po co? Każdy przychodzi wypełnić swoją misję i pa,pa. Ludzie zapomnieli o tolerancji wobec własnych i cudzych słabości, zalewa ich gorycz. Więcej duchowości jest niezbędnikiem, a nie żarcie i rzeczy materialne. Po co komu temat "Co dzisiaj zjadłem"? Żeby zaostrzyć apetyt drugiemu, pochwalić się na co mnie w moim menu stać, czy wywyższyć jak to ja się dobrze odżywiam, a ty pewnie nie? Co kogo obchodzi co ktoś do garnka wkłada tak naprawdę? Zmieni to Twoje życie, nada mu lepszy sens? Troska o zdrowie jest potrzebna, żeby w miarę, bezproblemowo dotrzeć do końca swojej tutaj bytności, a potem i tak połączymy się w jedną energię, w jedną wieczność.


kombinujesz jak koń pod górkę z tym "poetą" coolerem. Jedzenie to tylko mały wycinek naszego życia, i wcale w zdrowiu niekoniecznie najważniejszy i zapewniający zdrowie do 120 lat. Żaden optymalny czy nieoptymalny tak nie twierdzi(chyba). Jest jeszcze kuuuupa ważnych rzeczy wpływających na długość życia, choroby, rozwój psycho-fizyczny, sprawność fizyczną, umysłową itd.itp.

Zresztą dr. Kwaśniewski o tym "wspominał" - np. cytat z pamięci - "życie bez ruchu to nie życie", o stresie też było dużo , o wypoczynku itp.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pią Lut 08, 2013 20:04   

zyon napisał/a:
Ile razy jescze ten frazes bedzie pwotarzany. Dane sprzed 20 lat sa juz mocno nieaktualne. Ma ktos aktualne? Japonia juz dawno sie zamerykanizowala.
Niespecjalnie się zdezaktualizował. Raport WHO z 2011 jednoznacznie wskazuje Japonię, jako lidera długości życia.
http://www.who.int/gho/pu...HS2011_Full.pdf
Japończycy wydają tylko 3300$ na ochronę zdrowia na łeb przez rok i żyją najdłużej ze wszystkich, pomimo, że kilkanaście krajów wydaje ponad dwukrotnie więcej. To nie może być przypadek przy 25 próbkach dotyczących najbogatszych krajów.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pią Lut 08, 2013 20:09   

Herkimer napisał/a:
Znowu dobra wiadomość :) Znam pewnego człowieka, który zamiast tabletek na zbicie nadmiaru cholesterolu zastosował przez trzy miesiące pastę Budwigową. Po tym czasie zgłosił się do swojego lekarza z kolejnymi wynikami. Lekarz nie mógł wyjść z podziwu jak to wspaniale musiały zadziałać przepisane tabletki na zmniejszenie cholesterolu :) Super sprawa. COOLER - poproszę więcej tak ciekawych informacji.
Pod warunkiem, że nie miał RZS. Jak miał, to nie wstał z wózeczka, żeby nacieszyć się niskim cholesterolem.
JW
 
     
Herkimer 


Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 06 Paź 2012
Posty: 172
Wysłany: Pią Lut 08, 2013 20:11   

maniek669 napisał/a:

kombinujesz jak koń pod górkę z tym "poetą" coolerem. ... Żaden optymalny czy nieoptymalny tak nie twierdzi(chyba). Jest jeszcze kuuuupa ważnych rzeczy.


Dlaczego zaśmiecasz forum cytując całą moją wypowiedź, skoro nie odnosisz się bezpośrednio do żadnego mojego zdania? Zaczynasz rozmowę ze mną od małej litery i rzucasz ogólnikami oraz nienawiścią do Coolera? Zrobił Ci coś, że go tak obrażasz pisząc w sposób lekceważący o nim? Masz się za lepszego? Według mnie nie dorastasz mu do pięt. Jak masz jeszcze "kuuuuupę" do zrobienia, to udaj się w odpowiednie miejsce i nie mieszaj w rozmowę ludzi na poziomie.
 
     
Herkimer 


Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 06 Paź 2012
Posty: 172
Wysłany: Pią Lut 08, 2013 20:13   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Pod warunkiem, że nie miał RZS. Jak miał, to nie wstał z wózeczka, żeby nacieszyć się niskim cholesterolem.
JW


Nie miał. Chodziło o zbicie cholesterolu z ponad 300 do coś około 220.
Ostatnio zmieniony przez Herkimer Pią Lut 08, 2013 20:15, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Pią Lut 08, 2013 20:18   

Herkimer napisał/a:
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Pod warunkiem, że nie miał RZS. Jak miał, to nie wstał z wózeczka, żeby nacieszyć się niskim cholesterolem.
JW


Nie miał. Chodziło o zbicie cholesterolu z ponad 300 do coś około 220.

Przyzwoity cholesterol to zaczyna się od 300.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pią Lut 08, 2013 20:30   

zyon napisał/a:
Wg teorii zakwaszajacej stosunek zasad do kwasow musi byc jakl 80/20- wiec te ta trawa nic im nie pomoze, bo spory worek trawy musialby zjesc taki lew
Proszę coś bliżej na temat 80/20. W jakich jednostkach to jest liczone? Milimole, czy może milieq. Jak by nie patrzył, to czterokrotnie więcej zasad niż kwasów powoduje straszliwe odkwaszenie do poziomu żrącej sody kaustycznej.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pią Lut 08, 2013 20:32   

Herkimer napisał/a:
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Pod warunkiem, że nie miał RZS. Jak miał, to nie wstał z wózeczka, żeby nacieszyć się niskim cholesterolem.
JW
Nie miał. Chodziło o zbicie cholesterolu z ponad 300 do coś około 220.
A co z tymi, którzy mają RZS, wysoki cholesterol i ewidentną miażdżycę?
JW
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pią Lut 08, 2013 20:37   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
zyon napisał/a:
Wg teorii zakwaszajacej stosunek zasad do kwasow musi byc jakl 80/20- wiec te ta trawa nic im nie pomoze, bo spory worek trawy musialby zjesc taki lew
Proszę coś bliżej na temat 80/20. W jakich jednostkach to jest liczone? Milimole, czy może milieq. Jak by nie patrzył, to czterokrotnie więcej zasad niż kwasów powoduje straszliwe odkwaszenie do poziomu żrącej sody kaustycznej.
JW

To procenty, 80%/20% Ksiazki, ktore poruszaja ten problem to ksiazki malzenstwa Youngow (podobno zawodowych biochemikow laboratoryjnych) pt PH Miracle, u nas pod wielce madrymi tytulami "Probowalam juz tylu diet" i 'Probowalam juz wszystkiego aby schudnac". Oczywiscie wiadomo od razu, ze dieta do ktorej namawiaja to wegetrarianizm.

Poza tym szczatkowo problem poruszony jest z tego co pamietam w ksiazkach poswieconym diecie rozdzielnej dr Haya, autorstwa Barbary Summ i drugiej Kristen Marsden jezeli dobrze pamietam.
Wspomina tez o tym Elizabeth Somer w ksiazce "Dieta naszych przodkow"
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pią Lut 08, 2013 20:38, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pią Lut 08, 2013 20:39   

maniek669 napisał/a:
Jedzenie to tylko mały wycinek naszego życia, i wcale w zdrowiu niekoniecznie najważniejszy i zapewniający zdrowie do 120 lat. Żaden optymalny czy nieoptymalny tak nie twierdzi(chyba). Jest jeszcze kuuuupa ważnych rzeczy wpływających na długość życia, choroby, rozwój psycho-fizyczny, sprawność fizyczną, umysłową itd.itp. Zresztą dr. Kwaśniewski o tym "wspominał" - np. cytat z pamięci - "życie bez ruchu to nie życie", o stresie też było dużo , o wypoczynku itp.
Proszę zatem spróbować nic nie jeść albo jeść 1/5 niezbędnego pożywienia. Jak długo Pan pożyje? A ruch fizyczny spokojnie można ograniczyć do 1/5 i przeżyć wiele lat. To co jest najważniejsze dla przeżycia? Gdzie jest ta kupa innych rzeczy, bez której nie da się przeżyć?
JW
 
     
Herkimer 


Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 06 Paź 2012
Posty: 172
Wysłany: Pią Lut 08, 2013 20:53   

Nie jestem lekarzem, podałam przykład z mojego otoczenia - osoby, która żeby wykonywać swój zawód, utrzymać pracę - musi być idealnie zdrowa. Zdrowa według medycyny konwencjonalnej i norm z nią związanych. Człowiek ten miał do wyboru: tabletki, statyny lub pastę doktor Budwig (wybór dokonany po wielu poszukiwaniach). Wybrał rozsądnie, został w pracy.

Dziwią mnie te przepytywanki, ponieważ według tego co mi wiadomo, sama Pani doktor była siedmiokrotnie nominowana do Nobla. Kobiecie nie jest łatwo się przebić, a jednak Jej odkrycia pomogły już dziesiątkom tysięcy chorych ludzi na całym świecie, nawet tym, których choroba została uznana za śmiertelną.

Nie odpowiem co z chorymi na RZS, nie mam ku temu prawa, odpowiedniej wiedzy. Podzieliłam się jedynie wiarygodną informacją z mojego otoczenia, może to komuś pomoże w podobnej sytuacji. Nie mam też zamiaru spowiadać się z krzywd, bóli, różnych chorób innych osób pokrzywdzonych przez los.
 
     
maniek669

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 11 Lut 2012
Posty: 459
Wysłany: Pią Lut 08, 2013 20:53   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
maniek669 napisał/a:
Jedzenie to tylko mały wycinek naszego życia, i wcale w zdrowiu niekoniecznie najważniejszy i zapewniający zdrowie do 120 lat. Żaden optymalny czy nieoptymalny tak nie twierdzi(chyba). Jest jeszcze kuuuupa ważnych rzeczy wpływających na długość życia, choroby, rozwój psycho-fizyczny, sprawność fizyczną, umysłową itd.itp. Zresztą dr. Kwaśniewski o tym "wspominał" - np. cytat z pamięci - "życie bez ruchu to nie życie", o stresie też było dużo , o wypoczynku itp.
Proszę zatem spróbować nic nie jeść albo jeść 1/5 niezbędnego pożywienia. Jak długo Pan pożyje? A ruch fizyczny spokojnie można ograniczyć do 1/5 i przeżyć wiele lat. To co jest najważniejsze dla przeżycia? Gdzie jest ta kupa innych rzeczy, bez której nie da się przeżyć?
JW


Panie Witoldzie, nie taki jest sens mojej wypowiedzi. Chodzi mi o to, że są ludzie, niekoniecznie jedzący super, którzy żyją zadowoleni, uśmiechnięci, w dobrym zdrowiu i dłużej od niektórych ludzi jedzących np. optymalnie, czy wg naszego mniemania "optymalnie" .
Sam znam "pijaczków" którzy żyją na luzaka, codziennie mają dobry humor, dobijają do 80-tki i są w miarę ok, podczas gdy niektórzy "optymalni", lekarze, możni tego świata, w tym wieku już dawno wąchają kwiatki od spodu. Czemu? Chyba nie powie mi Pan, że "pijaczki" tak super się odżywiają i to jest w tym przypadku najważniejsze?

A wiadomo, że jak nie będzie jadł WOGÓLE, to się przekręci - jeżeli o to chodzi to się zgadzam . :D :D

Herkimer napisał/a:
Zaczynasz rozmowę ze mną od małej litery i rzucasz ogólnikami oraz nienawiścią do Coolera? Zrobił Ci coś, że go tak obrażasz pisząc w sposób lekceważący o nim? Masz się za lepszego?


Dlatego, że znam się na ludziach i wyczuwam "pajaców" nosem :D a nienawiści nie żywię ani do niego ani do innych "pajaców" bo po co?

pozdrawiam serdecznie
Ostatnio zmieniony przez maniek669 Pią Lut 08, 2013 21:00, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Lut 08, 2013 21:03   

maniek669 napisał/a:
Sam znam "pijaczków" którzy żyją na luzaka, codziennie mają dobry humor, dobijają do 80-tki i są w miarę ok

Ale wiesz przecież doskonale, że to wyjątki.
Pijaczki jak dożyją 60-tki to już jest dobrze. W wieku 40 lat potrafią wyglądać już na staruszków. W Rosji masz takich multum i dlatego średni life-span mężczyzn jest strasznie niski.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Pią Lut 08, 2013 21:04, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pią Lut 08, 2013 21:11   

No ja znam bardzo dobrze takiego jednego, 84 lata, potrafi pare dni pod rzad balowac i flaszka na osobe wychodzi. I ma sie dobrze, nie choruje nie ma kataru nic. Jak sie wywalil po pijaku jadac po alkohol to kolano mu zsinialo jak sliwka i spuchlo. Nie poszedl do lekarza tylko sie zaszyl w melinie i dalej walcowal. Przeszlo mu samo choc normalny czlowiek dawno bylby u ortopedy i panikowal, ze zlamanie, zwichniecie, pekniecie torebki stawowej. I co?
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Herkimer 


Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 06 Paź 2012
Posty: 172
Wysłany: Pią Lut 08, 2013 21:12   

maniek669 napisał/a:

Dlatego, że znam się na ludziach i wyczuwam "pajaców" nosem :D


Twój nos jest wielki :) w każdym znaczeniu tego słowa.

maniek669 napisał/a:

a nienawiści nie żywię ani do niego ani do innych "pajaców" bo po co?

pozdrawiam serdecznie


Prawidłowo, dłużej pożyjesz, bo sam siebie mniej zatrujesz. Gdyby to była jeszcze prawda :medit: ;)
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved