Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Otwarty przez: Witold Jarmolowicz
Wto Sty 01, 2013 11:12
Nierównowaga elektrolitowa? Niedobory? Coo...?
Autor Wiadomość
michal_krk

Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 177
Wysłany: Śro Paź 19, 2011 22:40   Nierównowaga elektrolitowa? Niedobory? Coo...?

Witam

Przywitałem się już oficjalnie w odpowiednim dziale, tutaj mogę napisać coś bardziej konkretnego. Mam nadzieję, że komuś będzie chciało się przez to przebrnąć:
Wzrost: 170cm, Waga: 94kg, wiek: 28.

Kiedy mówię ludziom (przy okazji- nie jest to moja obsesja ;) ) ile ważę, raczej nie wierzą; mam za sobą kilka ładnych lat treningów aerobowych (kolarstwo, inne sporty) oraz rekreacyjnej siłowni, więc część z tej wagi to mięśnie.

Zanim się "zapuściłem", wyglądałem bardzo ładnie przy wadzę około 75kg. Osiadły tryb życia, praca w biurze, dziewczyna "na poważnie" ;) niestety spowodowały wzrost wagi. Ponieważ jeszcze wciąż pamiętam, jak to miło było się ostro ruszać, w lipcu br "zabrałem się za siebie".

Częste wizyty na siłowni na bieżni + bieganie w parku + (niestety) częęste wizyty w saunie (około 4-5x / tydzień). Po trzech tygodniach ostrego ćwiczenia, stało się coś, czego się zupełnie nie spodziewałem i z następstwami czego nie mogę sobie poradzić do dziś:
- Koniec lipca 2011: Obudziłem się w środku nocy, walące serce, trzęsące się nogi, mrowienie w palcach rąk i nóg, szybki puls, zimny pot, uczucie, że mogę nie dożyć do rana.
Pierwsze, co przyszło mi do głowy, to zapewne problemy z elektrolitami (a może coś z cukrem: chociaż tutaj problemów nie było). Napiłem się, zjadłem coś słodkiego, byłem w stanie po 2h godzinach mniej więcej "dojść do siebie" i zasnąć.

Następne kilka dni nie było miłych; czułem się źle, czułem bijące serce, mrowienie, dziwne "słabości". Odwiedziłem oczywiście dość szybko lekarza (warto mieć prywatny pakiet opieki opłacany przez pracodawcę ;) )- zakres badań na początek obejmował pełną morfologię, badanie moczu, lipidogram, EKG.
WSZYSTKIE wyniki wyszły w normie, z wzrocowym EKG na czele i normalnymi poziomami potasu i sodu.

Żeby nie przedłużać: to było pod koniec lipca, aż do dziś nie czuję się idealnie. Męczyłem lekarza kilkukrotnie, mam już za sobą:
- Diagnostykę kardiologiczną: EKG wysiłkowe, holter EKG 24h, echo serca, powtórne EKG spoczynkowe. Wszystko idealnie w normie. Ciśnienie krwi podwyższone ale jeszcze nie w zakresach nadciśnienia- i tak miałem zawsze.
- Ponowne badanie krwi i oznaczenie elektrolitów, łącznie z magnezem: w normie
- Oznaczenie poziomu cukru na czczo: idealnie na środku normy nie-cukrzycowej.

Starałem się stosować dietę wysokopotasową oraz magnezową. Tonami łykałem suplementy magnezu (ostatnio przystopowałem, została w praktyce tylko woda mineralna: faktycznie mineralna).
Oprócz tego, przez ten czas, coraz bardziej zaczął mi dokuczać przewód pokarmowy:
- wzdęcia
- lekki refluks (to było "od zawsze", ale nigdy tak mocno), wyłącznie w ciągu dnia
- generalnie gorsze uczucie odnośnie trawienia, ale żadnego bólu czy nudności

Jedna wizyta u gastrologa już była, skończyło się receptą na pantoprazol. Wkrótce możliwe, że czeka mnie gastroskopia.

A objawy jak były, tak są, w tym momencie to głównie:
- Wzdęcia, dyskomfort "jelitowy"
- Słabości, ew. lekkie zawroty głowy/dysorientacja, zwłaszcza po dużym posiłku. nie zawsze występuje i nie zawsze bardzo daje w kość
- Nasilenie objawów dysorientacji i kołatania serca po dużych wysiłkach i poceniu (więc podczas upałów było gorzej). Serce generalnie czuję coraz rzadziej i coraz "słabiej".
- suchość w ustach, bez specjalnie nadmiernego pragnienia (specjalnie dosłownie dziś rano znów oznaczyłem glukozę we krwi, idealna norma i odczyt ten sam co 2 m-ce temu)
- lekkie i "szybkie" skurcze łydek, tj czuję wyraźny skurczowy ból w łydce, który ustępuje samoistnie niemalże od razu. dość rzadko- w lecie było częściej.

Stosowana dieta:
- raczej high- carb, bogatopotasowa (banany, rodzynki, sok pomidorowy)
- regularnie zażywany Aspargin, oprócz tego preparaty magnezowe

Problem polega na tym, że to, co się ze mną dzieje, to wręcz książkowe objawy... niedoboru potasu! Mam do Was pytanie: czy niedobór potasu może się ciągnąć tak długo? Zważywszy na to, że mocno obciąłem ruch, do sauny nie wchodzę, żyję raczej spokojnie...
NIGDY czegoś takiego nie doświadczyłem, a organizm przeciążałem dawniej kilkukrotnie bardziej...

Niepokoją mnie też te problemy z wzdęciami, zwłaszcza po węglowodanowych posiłkach. Stolec też jest "nie ten"...

Dobra, to już koniec... ciekawe, czy macie jakieś komentarze na ten temat... Warto pakować się w low-carb w takiej sytuacji? Może wymyślicie jakieś inne przyczyny tego stanu rzeczy, zwłaszcza w kontekście normatywnych wyników wszelkich badań, jakie do tej pory przeszedłem... Jeśli ktoś chciałby napisać o nerwicy, to warto oszczędzić klawiaturę- to na pewno nie to; nie stało się w moim życiu nic specjalnego w lipcu, poza tym, że zacząłem mocno się ruszać, bardzo mocno pocić (podczas ruchu i na saunie), obcinając kalorię...

Michał
Ostatnio zmieniony przez michal_krk Śro Paź 19, 2011 22:42, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Śro Paź 19, 2011 23:46   Re: Nierównowaga elektrolitowa? Niedobory? Coo...?

michal_krk napisał/a:

Częste wizyty na siłowni na bieżni + bieganie w parku + (niestety) częęste wizyty w saunie (około 4-5x / tydzień). Po trzech tygodniach ostrego ćwiczenia, stało się coś, czego się zupełnie nie spodziewałem i z następstwami czego nie mogę sobie poradzić do dziś:
Michał

Wczoraj czyscielem posiadlosc z krzakow i trzciny. Po robocie i po kapieli mialem dziwny bol z tylu glowy. Wyczulem pod palcem, ze cos wystaje. Probowalem to urwac. Nie dalem rady. Poprosilem o pomoc. Wyrwano klescza, ale bez glowy. Bol sie nasilal. Pogotowie. Na pogotowiu powiedzieli, ze organizm sam wydali ten leb kleszcza.
Teraz bede sie pilnie obserwowac co sie ze mna moze dziac. A dziac sie moga rozne rzeczy:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Borelioza
Wiele twoich objawow pasuje do tych w powyzszym linku.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
michal_krk

Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 177
Wysłany: Śro Paź 19, 2011 23:51   

Jasne, wertując "internet", na boreliozę traiłem dość szybko. Szanse na to są jednak bardzo bardzo niewielkie- a zanim ta choroba da objawy podobne do moich (czyli o podłożu neurologicznym), mija kilka lat od zakażenia.

Kleszczy nie miałem nigdy, rumienia też nie (wiem, że jeśli chodzi o rumień to nie musi go być), żadnych innych tego typu objawów również. Lekarz stwierdził, że szanse na to, że to borelioza są niższe niż realne prawdopodobieństwo.
Oznaczyć to to jest trudno i dość drogo- jeśli jednak mi nie "przejdzie" w jakimś rozsądnym terminie to i tym się zainteresuję pewnie...
 
     
heniu007 

Pomógł: 13 razy
Dołączył: 17 Cze 2010
Posty: 385
Wysłany: Śro Paź 19, 2011 23:57   

Objawy niedoboru potasu:
1. Ogólne osłabienie.
2. Upośledzenie funkcji ośrodkowego układu nerwowego objawiające się apatią i nadmierną sennością.
3. Zaburzenia funkcjonowania mięśnia sercowego, zaczynające się najpierw zmniejszeniem jego kurczliwości, a wraz ze wzrostem niedoboru prowadzące do arytmii i ostatecznie zatrzymania akcji serca.
4. Zaburzenia funkcjonowania mięśni szkieletowych i gładkich, począwszy od osłabienia ich siły, po całkowite zniesienie skurczu (np. uporczywe zaparcia). Pierwszym objawem zwiastunowym hipokaliemii mogą być samoistne drżenia i skurcze mięśni szkieletowych, np. uda lub łydki, po intensywnym wysiłku w upalny dzień, świadczące o znacznej utracie potasu z potem.
5. Obrzęki kończyn dolnych.

Objawy są podobne do wielu różnych schorzeń/ niedoborów.
Jeśli spożywasz dużo potasu, a jednak nie odczuwasz zmiany, to po co brnąć dalej.
Musisz poszukać prawdziwej przyczyny.

Przeczytałem, kiedyś zalecenia pewnego użytkownika na forum biosłone, gdzie twierdził, że czasem trzeba trzymać się zaleceń parę lat, aby nastąpił skutek prozdrowotny.
Możesz i Ty trzymać się kurczowo tego potasu jako wybawienie na Twoje bolączki. Ale ze względu na młody wiek i tym samym "adaptatywny" ustrój, gdyby rzeczywiście przyczyną był niedobór potasu, to już dawno odczułbyś rezultaty.
Nie ma co ślepo brnąć, poszukaj prawdziwej przyczyny, szkoda życia.
 
     
michal_krk

Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 177
Wysłany: Czw Paź 20, 2011 00:13   

heniu007 napisał/a:
Objawy niedoboru potasu:


Przeczytałem, kiedyś zalecenia pewnego użytkownika na forum biosłone, gdzie twierdził, że czasem trzeba trzymać się zaleceń parę lat, aby nastąpił skutek prozdrowotny.
Możesz i Ty trzymać się kurczowo tego potasu jako wybawienie na Twoje bolączki. Ale ze względu na młody wiek i tym samym "adaptatywny" ustrój, gdyby rzeczywiście przyczyną był niedobór potasu, to już dawno odczułbyś rezultaty.
Nie ma co ślepo brnąć, poszukaj prawdziwej przyczyny, szkoda życia.


Jakieś rezultaty odczułem, generalnie nie jest aż tak źle- a jeszcze w lecie (teraz również) jest wyraźnie gorzej, tj czuję się gorzej, bardziej czuję serce, suchość w ustach, kiedy:
- Nastąpi duży wysiłek fizyczny (zwłaszcza kilka dni z rzędu)
- Mocno się spocę i stracę dużo wody

Do tego wszystkiego dochodzą jeszcze te wzdęcia... jednocześnie jest tak, że najgorzej czuję się właśnie po duuużym posiłku albo wypiciu dużej ilości wody gazowanej.

Zacząłem się również zastanawiać nad przerostem candidy :) W maju przeszedłem zapalenie oskrzeli, leczone mocnym antybiotykiem, a niestety o pro-biotykach zapomniałem. Teraz jak o tym myślę, to już w czerwcu- lipcu problemy jelitowe były gorsze niż zazwyczaj.

Przez "wzdęcia" rozumiem takie dziwne parcie na "ujście" gazu, co ciekawe głównie górą, tj lekko mi się odbija, ale trwa to 2-3 sekundy. Takie jakby przeciskanie się gazu z żołądka albo nawet jelit do buzi.
Obecnie, jeśli np poczuję się "słabo", a potem odbije mi się w ten sposób- problem znika całkowicie.
Niestety nie mogę sobie przypomnieć jak to było dokładnie, kiedy problem się rozpoczął...

Cz, Waszym zdaniem, nierównowaga flory bakteryjnej może spowodować niedobory
potasu/magnezu?
http://www.livestrong.com...ciency-candida/

Jeszcze co do boreliozy: naprawdę nie pamiętam, kiedy mógłbym przejść pierwsze etapy tej choroby, bardzo rzadko w ogóle "choruję", gorączki nie miewam, tak samo żadnych objawów ze strony stawów. Na razie trzeba założyć, że to nie to.

Michał
 
     
heniu007 

Pomógł: 13 razy
Dołączył: 17 Cze 2010
Posty: 385
Wysłany: Czw Paź 20, 2011 00:34   

michal_krk napisał/a:
Cz, Waszym zdaniem, nierównowaga flory bakteryjnej może spowodować niedobory potasu/magnezu?
http://www.livestrong.com...ciency-candida/


Najlepszymi "koncentratorami" metali są najprostsze organizmy jednokomórkowe - różne bakterie, glony, grzyby.
Szybko się rozmnażają i są odporne na różne bodźce zewnętrzne.

Dobrymi "koncentratorami" są również zwierzęta i rośliny. W popiele uzyskiwanym ze spalenia pewnego gatunku chrząszczy było 25g złota na tonę popiołu, czyli bogato.

1 gram suchej masy pewnej purchawki zawiera 0,25g niklu.
Kilogram popiołu niektórych roślin rosnących na glebie bogatej w cynk dostarczyć może nawet 294g tego metalu ! Tak, prawie 30% z popiołu ! Popiół taki nadaje się już do przetopienia bez jakiegokolwiek wzbogacania. 8)
W popiele uzyskanym ze spalenia jednego z gatunków wawrzynu znaleziono aż 15% manganu.

Nawiasem, mówiąc metalurdzy już od dawna marzą, aby uprawiać specjalne gatunki roślin, które będą "zbierały" z gleby szczególnie pierwiastki rozproszone, które w naturze nie tworzą rud, natomiast są niemniej cennymi metalami.




Nie sugeruj się tym, zwłaszcza, że dziennie spożywasz po kilka gram potasu, po za tym o przeroście candidy nic nie wiem.
Za to magnezu w organiźmie jest naprawdę mało, biorąc pod uwagę jego znaczenie biologiczne. Również pierwiastek ten jest wykorzystywany do pracy mięśni.
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Czw Paź 20, 2011 01:42   

michal_krk napisał/a:

Zacząłem się również zastanawiać nad przerostem candidy.
Michał

Idz dalej tym tropem. Daj sie zbadac na obecnosc tego grzyba. Objawy o ktorych piszesz wskazuja na jego obecnosc.
Suchosc w ustach po wysilku, nierownomierna praca serca, wypychanie gazow z zaladka poprzez usta.
Grzyb asymiluje glukozę, maltozę, sacharozę i galaktozę, ale nie laktozę. Dwa pierwsze węglowodany drobnoustrój fermentuje z wytworzeniem gazu, trzeci (galaktozę) tylko do kwasu.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
michal_krk

Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 177
Wysłany: Czw Paź 20, 2011 09:24   

Kangur napisał/a:
michal_krk napisał/a:

Zacząłem się również zastanawiać nad przerostem candidy.
Michał

Idz dalej tym tropem. Daj sie zbadac na obecnosc tego grzyba. Objawy o ktorych piszesz wskazuja na jego obecnosc.
Suchosc w ustach po wysilku, nierownomierna praca serca, wypychanie gazow z zaladka poprzez usta.
Grzyb asymiluje glukozę, maltozę, sacharozę i galaktozę, ale nie laktozę. Dwa pierwsze węglowodany drobnoustrój fermentuje z wytworzeniem gazu, trzeci (galaktozę) tylko do kwasu.


Jak dokładnie nazywa się to badanie i jakiego rodzaju badanie ma to być? Chciałbym u lekarza nie wyjść na totalnego hiponondryka i przynajmniej wiedzieć, czego chcę ;) Oczywiście nikt mi tego wprost nie sugerował, no ale...

Do co pracy serca: nie jest nierównomierna, "kołatanie" rozumiem jako po prostu odczuwanie (w klatce, w gardle czy jak, ciężko to opisać), że bije. Nie bije za szybko, nie bije nieprawidłowo (Holter wykazał same zera przy nieprawidłowościach serca, rytm był normatywny i miarowy). Jeszcze w lipcu, jak poszedłem do lekarza, to czułem to bicie dość mocno i w trakcie tego odczuwania zostało wykonane... również idealne EKG, bez żadnych zaburzeń rytmu. Też teraz odczuwam coraz rzadziej, ale czasem jednak tak.

Gastrolog powiedział, że taki zestaw objawów pechowiec będzie odczuwał właśnie przy refluksie żołądkowym, bo rozepchany żołądek lekko ciśnie na serce i to zaczyna "odczuwalnie" bić. Na pytanie czy (i jak) refluks powoduje wzdęcia, gazy uchodzące głównie górą i nie-taki-ładny stolec, nie odpowiedział. No poza tym ten mój refluks jest jakiś bardzo lekki, bo nie czuję de facto podchodzącego do gardła pokarmu, w nocy też się nic złego nie dzieje (nie na tyle, żeby mnie obudzić ;) ).

Bardzo dziękuję wszystkim za pomoc i za to, że przebrnęli przez tytułowy post.

Oznajmiam, że od dziś zaczynam sobie low-carb w stylu pomiędzy Lutz a Protein Power(taki "profilaktyczny", nie obiecuję, że zostanę na nim do końca życia- bardziej chcę sprawdzić czy i jak wpłynie na pracę układu pokarmowego.)

Michał
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Czw Paź 20, 2011 09:47   

michal_krk napisał/a:
Kangur napisał/a:

Daj sie zbadac na obecnosc tego grzyba. Objawy o ktorych piszesz wskazuja na jego obecnosc.

Jak dokładnie nazywa się to badanie i jakiego rodzaju badanie ma to być? Chciałbym u lekarza nie wyjść na totalnego hiponondryka i przynajmniej wiedzieć, czego chcę ;) Oczywiście nikt mi tego wprost nie sugerował, no ale...

Molka jest specjalista w te klocki. Poczekaj az sie odezwie.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Feniks

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 13 Lis 2009
Posty: 535
Wysłany: Czw Paź 20, 2011 10:00   

A używasz soli?
Czy po rozpoczęciu trenowania zmieniłeś coś w swojej diecie?
 
     
michal_krk

Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 177
Wysłany: Czw Paź 20, 2011 10:37   

Damian napisał/a:
A używasz soli?
Czy po rozpoczęciu trenowania zmieniłeś coś w swojej diecie?


De facto nie używam soli, mało tego- jeszcze jedna rzecz (trudno wszystko opisać "od razu"), wtedy w lecie było tak, że normalne potrawy były dla mnie za słone, ciężko mi było jeść np. normalną zupę czy mięso, bo były za słone.

W diecie niewiele zmieniłem; wyrzuciłem słodycze (których jadłem sporo- zwłaszcza mącznych, ciastek itd.), zacząłem pić dużo więcej wody mineralnej (średnio i wysoko zmineralizowanej)- może tutaj jest też jakiś problem?

Michał
 
     
Oliwia77 

Dołączyła: 30 Wrz 2011
Posty: 21
Skąd: Śląsk
Wysłany: Czw Paź 20, 2011 10:58   

Proponuję ci poczytać forum Biosłone www.bioslone.pl to jest forum dla "candidowców"bo zauważyłam że twoje objawy pasują do przerostu grzybka w twoim organiżmie.
Zacznij spożywać produkty zalecane w diecie niskowęglowodanowej i wyrzuć gluten. Zadnych produktów mącznych i przetworzonej żywności.
 
     
michal_krk

Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 177
Wysłany: Czw Paź 20, 2011 11:10   

Oliwia77 napisał/a:
Proponuję ci poczytać forum Biosłone www.bioslone.pl to jest forum dla "candidowców"bo zauważyłam że twoje objawy pasują do przerostu grzybka w twoim organiżmie.
Zacznij spożywać produkty zalecane w diecie niskowęglowodanowej i wyrzuć gluten. Zadnych produktów mącznych i przetworzonej żywności.


Jeszcze raz może opiszę te objawy, które miewam/mam obecnie (w kolejności "dokuczliwości", więc niekoniecznie obiektywnie ;) ):
- Suchość w ustach- im więcej węglowodanów zjem, tym więkza [stąd bałem się cukrzycy, no ale jest wykluczona definitywnie- oznaczałem poziom cukru 3x, w tym ostatnio wczoraj- a tak zaawansowana cukrzyca, która daje suchość w ustach na pewno wychodzi w badaniach krwi ;) ]
Obejrzałem właśnie język i wygląda na to, że jest bardziej biały niż czerwono- różowy!
- Objawy ze strony przewodu pokarmowego:
* reflux lekki
* wzdęcia z uchodzeniem gazu głównie "górą", czasami "dołem", nie tak uciążliwie
* po posiłkach słyszę i czuję tzw. przelewanie, tj "burczenie" i podróż pokarmu po jelitach:)
* stolec co najmniej 3x dziennie, nie wygląda "spójnie", kolor raczej OK, ale ogólnie mi się nie podoba i nie pachnie gorzej niż "normalnie"
* Te przelewania + lekkie wzdęcia towarzyszą mi już jakiś czas, dłużej niż od lipca.
* Nic nie boli ani nie kłuje

- Objawy niedoborowe, tj czasem "słabości", chwilowe skurcze łydek. Nie ma już mrowienia w rękach i nogach, serce bardzo rzadko daje o sobie znać i nie tak "mocno".
Ostatnio zmieniony przez michal_krk Czw Paź 20, 2011 11:11, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
EAnna 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 1298
Wysłany: Czw Paź 20, 2011 11:40   

michal_krk napisał/a:
zacząłem pić dużo więcej wody mineralnej (średnio i wysoko zmineralizowanej)- może tutaj jest też jakiś problem?

Kiedyś zażywałam duże dawki suplementów dedykowanych "wzmocnieniu paznokci".
Po kilku miesiącach wystapiły u mnie podobne do Twoich objawy. Suchość w ustach i skołowaciały jezyk, utrudniajacy mówienie. W jelitach rewolucja, lekki refluks. W kolejnym wywiadzie lekarz zasugerował przedawkowanie czegośtam. Po odstawieniu tabletek niemal natychmiast wszystko ustąpiło.
Podobno przedawkowanie może być gorsze od niedoborów.
P.S. Jedynie paznokcie nie zareagowały na specyfik :D
_________________
Pozdrawiam
EAnna
 
     
Oliwia77 

Dołączyła: 30 Wrz 2011
Posty: 21
Skąd: Śląsk
Wysłany: Czw Paź 20, 2011 11:55   

michal_krk napisał/a:
Obejrzałem właśnie język i wygląda na to, że jest bardziej biały niż czerwono- różowy!
- Objawy ze strony przewodu pokarmowego:
* reflux lekki
* wzdęcia z uchodzeniem gazu głównie "górą", czasami "dołem", nie tak uciążliwie
* po posiłkach słyszę i czuję tzw. przelewanie, tj "burczenie" i podróż pokarmu po jelitach:)
* stolec co najmniej 3x dziennie, nie wygląda "spójnie", kolor raczej OK, ale ogólnie mi się nie podoba i nie pachnie gorzej niż "normalnie"
* Te przelewania + lekkie wzdęcia towarzyszą mi już jakiś czas, dłużej niż od lipca.
* Nic nie boli ani nie kłuje


Jak dla mnie to typowe objawy candidy. Prawdopodobnie dużą zasługą przerostu drożdzaka było branie przez ciebie antybiotyku, a łykanie probiotyków nic nie daje. Też miałam przelewania w jelitach, burczenie, wzdęcia, kołatania serca. Dużo objawów ustąpiło na LC. Ale najważniejsze to wywalić gluten z diety. To najgroźniejsza lektyna fatalnie wpływająca na stan jelit.
To wszystko jest opisane na forum biosłone. Życze miłej lektury bo nie ma co zwlekac.
 
     
michal_krk

Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 177
Wysłany: Czw Paź 20, 2011 13:08   

Cytat:


Jak dla mnie to typowe objawy candidy. Prawdopodobnie dużą zasługą przerostu drożdzaka było branie przez ciebie antybiotyku, a łykanie probiotyków nic nie daje. Też miałam przelewania w jelitach, burczenie, wzdęcia, kołatania serca. Dużo objawów ustąpiło na LC. Ale najważniejsze to wywalić gluten z diety. To najgroźniejsza lektyna fatalnie wpływająca na stan jelit.
To wszystko jest opisane na forum biosłone. Życze miłej lektury bo nie ma co zwlekac.


Czy mogłem mu też "pomóc" tym, że na początku tych problemów wrzuciłem duuużo więcej potraw high carb, bogatych w potas: banany, rodzynki, soki?

No nic, zobaczymy jak zacznie działać low carb, mam nadzieję, że to jeszcze nie takie stadium jak niektórzy na tym (dobradieta) forum opisują i wklejają zdjęcia...
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Czw Paź 20, 2011 13:22   

Michal.
Jestes lebski facet. Kup sobie na Ebay taka mala zabawke i obejrzysz swoje gardlo, jame ustna i nie tylko.
http://www.ebay.pl/itm/Di...#ht_3701wt_1252
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Feniks

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 13 Lis 2009
Posty: 535
Wysłany: Czw Paź 20, 2011 13:52   

Jak najbardziej zmiana diety może być korzystna.
Sugeruję jednak dodawać sól do potraw. Zwłaszcza na diecie bogatej w potas jest to groźne i może powodować część objawów, które wymieniłeś.
 
     
Oliwia77 

Dołączyła: 30 Wrz 2011
Posty: 21
Skąd: Śląsk
Wysłany: Czw Paź 20, 2011 14:40   

Proponuje również przeczytać http://www.dobradieta.pl/...ic.php?t=17274.
i wypróbować olej kokosowy (zimnotłoczony) - to zabójca candidy.
Możesz też zrobić prosty test na obecność drożdzaka www.zdrowylink.pl/zdrowie...ozdzaki-candida
 
     
michal_krk

Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 177
Wysłany: Czw Paź 20, 2011 14:40   

Coraz bardziej mi się podoba to forum i ta otwartość :) Na razie może powstrzymam się od zakupu mikroskopu na USB, nie wiem jak z tą solą- ale lowcarb sam w sobie jest chyba *bardzo* bogaty w sód, więc tego nie powinno braknąć, niezależnie od solenia (a może się mylę?)

Potrawy, które zamierzam bardzo często spożywać teraz (de facto już spożyłem ;) ):
- Jaja, sery żółte
- Kefir wymiennie z jogurtem, naturalne, "bez cukru"
- Sok pomidorowy (ten mi towarzyszy od lipca- może to źle?)
- Mięsa/ryby (również wędzone ryby)- to głównie w restauracjo/stołówkach
- Parówki berlinki (nie przekonacie mnie, żeby z nich zrezygnować- 71% mięsa ;) ) z majonezem :)
- Warzywa: różne surówki, szpinak, kapusta zasmażana, pomidory
- Owoce: śliwki, winogrona, jabłka
- Ziarna słonecznika oraz dyni
- Miód do herbaty zielonej
- Muszynianka, około 1l dziennie.

Co do herbaty zielonej: od wielu lat się nią zapijałem (7-10 szklanek dziennie), ponieważ troszkę kofeiny jednak ma, odstawiłem w lipcu. Wróciłem do niej- bardziej dla testu- kilka tygodni temu i w zasadzie nie czuję różnicy, nawet może jest lekko lepiej.

Czy ktoś ma może jakieś uwagi odnośnie składników diety w/s do tego, co mi się dzieje?
 
     
Feniks

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 13 Lis 2009
Posty: 535
Wysłany: Czw Paź 20, 2011 15:33   

Napisz co jadałeś do tej pory?
I oczywiście czekamy na Twoją zmianę diety i związane z nią zmiany w samopoczuciu.

Produktom mlecznym warto się przyglądać. Obserwować ich wpływ na organizm. To samo z produktami wędzonymi, przetworzonymi.

Co do soli, to w pożywieniu bardziej mięsnym tego sodu będzie więcej. Jednak kieruj się smakiem a nie jakimiś bzdurnymi dogmatami, że sól trzeba odstawić. Po odstawieniu soli na dość długi czas Twoje kubki smakowe powinny reagować właściwie. Tzn. powinieneś mieć apetyty na taką ilość sodu, jakiej potrzebujesz.

Od siebie dodam, że możesz jadać też umiarkowane ilości kasz czy ziemniaków. Łatwo z jednej pułapki wpaść w drugą, gdzie będziesz męczył się z niedoboru węglowodanów.

Trzymam kciuki.
Ostatnio zmieniony przez Feniks Czw Paź 20, 2011 15:34, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Paź 20, 2011 16:03   

Damian napisał/a:
Od siebie dodam, że możesz jadać też umiarkowane ilości kasz czy ziemniaków. Łatwo z jednej pułapki wpaść w drugą, gdzie będziesz męczył się z niedoboru węglowodanów.

Co do pułapki - prawda. Żeby jednak dostarczyć dostateczną ilość węgli nie trzeba uciekać się do jedzenia neolitycznych obrobionych term. produktów. Ale oczywiście można, jeśli komuś one służą. Węgle można spokojnie dostarczyć w postaci surowych owoców, orzechów i warzyw. Np. 100 g to żaden problem.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Czw Paź 20, 2011 16:04, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
michal_krk

Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 177
Wysłany: Czw Paź 20, 2011 16:10   

Damian napisał/a:
Napisz co jadałeś do tej pory?


Do tego wydarzenia w lipcu: "zwyczajnie", tj koryto, duużo węglowodanów (średnio pewnie ze 400g na dobę jak nie lepiej), z wielu źródeł. Oczywiście waga nie wzięła się "z niczego"- uwielbiam słodycze; zwłaszcza takie bomby jak np. Ptasie Mleczko. Jedyne co, to w miarę dbałem o to, żeby dieta miała w sobie dużo białka zwierzęcego, w sensie unikałem odżywiania się np. samymi słodyczami przez jakiś czas (a znam takich, co tak robią...)

Niestety nie ma się czym chwalić...

Edit: tak mi jeszcze przyszło do głowy: po książkach Lutza (od deski do deski) a także fragmentach M. Eadsa, czy nawet Kwaśniewskiego, a także LEKTURZE TEGO FORUM ;) zostało mi jedno: porządna jajecznica rano. Więc do lipca zazwyczaj śniadanie składało się z jajecznicy i chleba. Pomimo mojej wagi i przez ostatnie kilka lat jednak braku ruchu, cholesterol wyszedł w normie :) Ot, medycyna akademicka ;)

Po lipcu odstawiłem słodycze całkowicie, nie wiem jednak czy przyczyniło się to do spadku ilości zjadanych WW- pojawiły się banany, rodzynki, soki, chleb pełnoziarnisty. Rzecz jasna kilka odstępstw na rzecz słodyczy było.

W przeszłości miałem epizody low-carbu, ale kończyło się to po kilku dniach, tak bardzo ciągnęło mnie do cukru. Wzdęcia i te gazy "górą" (bardzo lekkie i w zasadzie nie "uciążliwe") mam od kilku lat. Oczywiście to, co się dzieje teraz i co działo się przez ostatnie kilka tygodni z układem pokarmowym jest nie do porównania...
Generalnie do lipca uważałem się za osobę zdrową, której nic nie dolega.

Aha- ciekawostka- około 1,5 roku temu trzymała mnie jakiś czas przewlekła pokrzywka, której przyczyny definitywnie nie udało się ustalić z alergologiem, ostatecznie, z braku innych powodów, zdecydowaliśmy się za eradykację helicobacter pylori- standardową terapią(wrzesień 2010). Eradykacja przebiegła poprawnie, pokrzywka zniknęła miesiąc po kuracji. HB Pylori był oczywiście oznaczony dodatnio, tj nie była to eradykacja "w ciemno".

Jeśli ktoś nie wie: taka eradykacja to 2 antybiotyki 3x dziennie przez 10 dni.

Podczas pokrzywki nie dokuczały mi jednak żadne inne objawy z żadnej innej strony.

Wcześniej niż zeszły rok, to żadnych poważnych problemów zdrowotnych nie miałem, jakaś angina leczona antybiotykiem w roku 2008, wcześniej nie pamiętam. W ciągu ostatniego dziesięciolecia jednak antybiotyk spożywałem najwyżej 4-5 razy (w tym ta eradykacja hbacter + zapalenie oskrzeli w maju 2011)...


Cytat:

I oczywiście czekamy na Twoją zmianę diety i związane z nią zmiany w samopoczuciu.

Produktom mlecznym warto się przyglądać. Obserwować ich wpływ na organizm. To samo z produktami wędzonymi, przetworzonymi.

Co do soli, to w pożywieniu bardziej mięsnym tego sodu będzie więcej. Jednak kieruj się smakiem a nie jakimiś bzdurnymi dogmatami, że sól trzeba odstawić. Po odstawieniu soli na dość długi czas Twoje kubki smakowe powinny reagować właściwie. Tzn. powinieneś mieć apetyty na taką ilość sodu, jakiej potrzebujesz.

Od siebie dodam, że możesz jadać też umiarkowane ilości kasz czy ziemniaków. Łatwo z jednej pułapki wpaść w drugą, gdzie będziesz męczył się z niedoboru węglowodanów.

Trzymam kciuki.


Rzecz w tym, że w tej chwili, zwłaszcza po większym wysiłku, gdy objawy te niby "niedoborowe" zaczynają być gorsze, to słone robi się bardziej słone i wręcz zbyt słone...

Michał
Ostatnio zmieniony przez michal_krk Czw Paź 20, 2011 16:20, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
EAnna 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 1298
Wysłany: Czw Paź 20, 2011 16:30   

michal_krk napisał/a:
Parówki berlinki (nie przekonacie mnie, żeby z nich zrezygnować- 71% mięsa )

Czyżby? W parówce z definicji musi być 30-40% tłuszczu i 25% wody, bo parówka to emulsja mięsno-tłuszczowo-wodna. Problem w tym, że pozostałe 40% to co najwyżej mięso MOM, odpady V klasa (wymiona, ślinianki i inne gruczoły, błony, ścięgna), skórki, białko roślinne, kasza manna lub mąka, konserwanty i wzmacniacze smaku, barwniki, aromaty sztuczne, przyprawy oraz dodatkowa woda związana polifosforanami. Gdzie tu jest miejsce na 71% mięsa?
Jeżeli 1kg tych parówek kosztuje min.50zł to przyznam Ci rację. Ale nawet w tych parówkach w cenie 50-120zł/kg (tyle kosztują cielece w dobrych delikatesach) jest 20-25% wody i 30% tłuszczu. Ale ta woda i ten tłuszcz muszą tam być z definicji. Najważniejsze jest pozostałe 50% wsadu, ono powinno być z dobrego, kleistego mięska typu golonka, gicz, pręga, łopatka.
Parówki i inne wędliny to sobie zrób sam. Wtedy możesz powiedzieć "wiem, co jem"
_________________
Pozdrawiam
EAnna
Ostatnio zmieniony przez EAnna Czw Paź 20, 2011 16:33, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
michal_krk

Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 177
Wysłany: Pią Paź 21, 2011 11:15   

No i prosze Państwa niestety nowa wiadomość:

Wykonałem ten test, do którego podaliście wcześniej link; niestety po pół godzinie w szklance, część śliny zanurzyła praktycznie na dno, się tworząc taką wstążkę, wyglądającą jak cienka wata cukrowa. Taka biała, śłuzowato- gąbczasta struktura. Woda zrobiła się faktycznie bardziej mętna, tak, jakby ślina częściowo rozeszła się po całej szklance...

Część śliny została poprawnie na górze, będąc przejrzystą i wyglądając tak, jak na początku...

Michał
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pią Paź 21, 2011 14:17   

michal_krk napisał/a:
No i prosze Państwa niestety nowa wiadomość:

Wykonałem ten test, do którego podaliście wcześniej link; niestety po pół godzinie w szklance, część śliny zanurzyła praktycznie na dno, się tworząc taką wstążkę, wyglądającą jak cienka wata cukrowa. Taka biała, śłuzowato- gąbczasta struktura. Woda zrobiła się faktycznie bardziej mętna, tak, jakby ślina częściowo rozeszła się po całej szklance...

Część śliny została poprawnie na górze, będąc przejrzystą i wyglądając tak, jak na początku...

Michał

ten test ze szklanką tościema. Powinienes pobrac próbke kału, i zrobic wymaz z jamy ustnej w kierunku drożdżaków. Liczne kolonie mogą wniesc jakąś informacje.
 
     
michal_krk

Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 177
Wysłany: Pią Paź 21, 2011 14:54   

Molka napisał/a:
michal_krk napisał/a:
No i prosze Państwa niestety nowa wiadomość:

Wykonałem ten test, do którego podaliście wcześniej link; niestety po pół godzinie w szklance, część śliny zanurzyła praktycznie na dno, się tworząc taką wstążkę, wyglądającą jak cienka wata cukrowa. Taka biała, śłuzowato- gąbczasta struktura. Woda zrobiła się faktycznie bardziej mętna, tak, jakby ślina częściowo rozeszła się po całej szklance...

Część śliny została poprawnie na górze, będąc przejrzystą i wyglądając tak, jak na początku...

Michał

ten test ze szklanką tościema. Powinienes pobrac próbke kału, i zrobic wymaz z jamy ustnej w kierunku drożdżaków. Liczne kolonie mogą wniesc jakąś informacje.


O widzisz, o to chodziło!
Dam znać, jak będę mieć wyniki, a tymczasem kontynuuję low-carb, brzuch się zauważalnie uspokoił (no ale daleko do ideału czy normalności), czuję się lekko "gorzej", tj brakuje cukru, ale za to jakoś stabilniejsze emocje i chyba lepszy sen.
Suchość w ustach się znacznie zmniejszyła.

Michał
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pią Paź 21, 2011 15:14   

Ja osobiście nie jestem przerośnięta candidą, mam normalny język, niedawno całkiem z ciekawości badałam sobie kał, wynik był ujemny. Zrobie sobie test ze szklanką i opisze efekty. Chodzi mi o to,by raz na zawsze rozwiac te gusła.

Jutro rano po wstaniu z łóżeczka napluje do szklanki. :P
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Pią Paź 21, 2011 21:59   

Molka napisał/a:
Dla mnie homeopatia to to samo co plucie do szklanki, jedna wielka sciema.

Molciu.
Czy plulas juz do szklanki? Czekam z niecierpliwoscia na ocene tej sciemy.
Doswiadczenia na psach wykazaly brak jakichkolwiek skutkow leczenia lekami homeopatycznymi. No ale czlowiek to nie pies, czlowiekowi wszystko mozna wmowic.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pią Paź 21, 2011 22:05   

Kangur napisał/a:
Molka napisał/a:
Dla mnie homeopatia to to samo co plucie do szklanki, jedna wielka sciema.

Molciu.
Czy plulas juz do szklanki? Czekam z niecierpliwoscia na ocene tej sciemy.

Jutro rano będę pluła, podobno najlepiej rano, chce wg instrukcji żeby było tak jak trzeba. ;D nie ukrywam ze sama jestem ciekawa wyniku.

wiesz ślina to nie woda z kranu, tam masz nabłonki ze śluzówki, flore bakteryjną, jakies pojedyncze leukocyty mogą byc, elektolity, różnosci dlatego wyobrażam sobie ze w wodzie może to coś tworzyc chmurki i rurki :hihi:
zobaczymy!

poza tym robilam sobie nie raz wymaz z gardła, kiedys bylam nosicielka gronkowca zlocistego, pojedyncze kolonie, ostanio gdy robilam było czysto, nie było juz tego gronkowca, grzybów nigdy nie wyhodowałam z jamy ustnej u sibie, dlatego interesuje mnie ten test z pluciem do szklanki poniewaz mam wynik badania mikrobiologicznego pod kątem grzybów i będę mogła porównac. Jesli wyjdzie dodatni to znaczy że ściema, powinien wyjsc ujemny skoro nie mam grzybów. zobaczymy.
Ostatnio zmieniony przez Molka Pią Paź 21, 2011 22:13, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Sob Paź 22, 2011 09:00   

Przeprowadziłam eksperyment z pluciem do szklanki. Więc tak. Naplułam przed myciem zębów do jednej szklanki i po umyciu zębów do drugiej. Efekt był taki jak się spodziewałam. W szklance gdzie plułam przed myciem zębów pojawiły się sie ciągnące syfy, utrzymywały się doś długo w postaci ciągnących nici ( ślina była zagęszczona więc to normalne). Potem opadło to na dno w postaci takiej chmurki. Wszklance gdzie plułam po umyciu zębów było tego mniej i w końcu zanikło.

Wniosek z tego jest taki, iż to jest mega głupota robiąca ludziom sraczke z mózgu.
 
     
Kefa 

Pomogła: 4 razy
Wiek: 52
Dołączyła: 30 Lis 2010
Posty: 110
Wysłany: Sob Paź 22, 2011 09:21   

Powiem ci szczerze, że ostatnio mam niechęć do forumów właśnie z tego powodu. Coś tam komuś gdzieś świta, czegoś tam liznął, i już wypowiada się bez cienia wątpliwości. W twojej odpowiedzi na pytanie nie było nawet słowa "chyba". Po prostu frytki i już. A przecież dopiero się uczysz.
Taka postawa jest baaardzo typowa na internetowych forumach i nie tylko. I, jeżeli nie jesteśmy specjalistami w danej dziedzinie, łykamy takie "dezinformacje" bez mrugnięcia okiem.
O, dobrym przykładem jest ten test z pluciem do szklanki i grzybicą :) Tu brawo dla ciebie.

Sorry za przytyk i za offtop.
 
     
Kefa 

Pomogła: 4 razy
Wiek: 52
Dołączyła: 30 Lis 2010
Posty: 110
Wysłany: Sob Paź 22, 2011 09:22   

I jeszcze sorry za wpis nie tym miejscu co trzeba, powinno być przy tych szczurach z patelni ;)
Chociaż i tu pasuje.
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Sob Paź 22, 2011 09:34   

Ja cały czas podkreslam ze ucze sie angielskiego i do swobodnego władania daleka droga przede mną, fakt coś tam liznęłam i jest to dla mnie ogromna frajda, ale to nie jest tak że tłumacząc coś jestem przekonana o nieomylności, zresztą zawsze znajduje się ktoś kto mnie koryguje co bardzo mnie cieszy bo przez to się ucze.
 
     
michal_krk

Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 177
Wysłany: Sob Paź 22, 2011 10:37   

Ja do tego podchodzę jeszcze "prościej": skoro ten test szklankowy miałby być tak bardzo skuteczny i jednoznaczny, po co jakakolwiek inna diagnostyka i niejasności związane z ewentualnym przerostem candida.

Oprócz testu szklankowego, wykonałem kilka kwestionariuszy online w/s candidy i niestety we wszystkich wychodzi, że mam przerost.
Np:
http://www.howtocurecandida.com/survey/#Survey Instructions

I kilka innych, które wygooglałem ale nie zapisałem.

Jeśli chodzi o angielski, to tutaj nieśmiało powiem, że mogę być pomocny, jeśli ktoś będzie czegoś potrzebować. Mam takie (nie)szczęście, że pracuję po angielsku już od trzech lat, więc coś tam mi się zdarzy zrozumieć.

Co do mojego układu pokarmowego:
- Gastrolog po ostatnim badaniu (na "macanego") stwierdził, że raczej na pewno nic poważnego mi się nie dzieje
- Rano, przed jakimkolwiek posiłkiem, brzuch jest płaski (na tyle, na ile pozwalają mu fałdy tłuszczu ;) )
- Po zjedzeniu czegokolwiek, właściwie nadyma się już na cały dzień, z małymi zmianami. Na low-carbie jest zauważalnie lepiej, ale na pewno nie idealnie. (dopiero trzeci dzień diety w końcu...)
Jest to typowe wzdęcie, mocne rozszerzenie jelit. Czuję, że tam jest gaz. Uchodzi on głównie "górą" w postaci takich kilkusekundowych, spokojnych i cichych "odbić".
- Jeśli chodzi o "funkcje wydalnicze", to ma to miejsce za często, czasem stolec jest bardzo malutki i "pofragmentowany", oprócz tego czasem "tam" lekko swędzi. Kiedyś było znacznie lepiej, wypróżnianie 1x dziennie to była norma, nie rzadziej ale i nie częściej.

I jeszcze pytanie o Pantoprazol: de facto nie poczułem żadnych skutków ubocznych brania tego leku, a działa całkiem OK- odbijania przynajmniej nie są kwaśne i na żołądku dużo wygodniej (bo nie "pali").Myślicie, że wraz z low-carbem warto go odstawić i sprawdzić co się będzie dziać (np. po tygodniu)? Gastrolog nie pochwala low-carbu, twierdzi, że można dostać wrzodów, więc nie wiem czy jest sens z nim to konsultować ;)

Michał
Ostatnio zmieniony przez michal_krk Sob Paź 22, 2011 10:40, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Sob Paź 22, 2011 13:50   

Michał
Nie wydaje mi się by gazy z jelit mogły wydobywac się przez jamę ustną, miałyby niewyjściowy zapach, te Twoje odbicia pochodzą z żołądka.
 
     
Oliwia77 

Dołączyła: 30 Wrz 2011
Posty: 21
Skąd: Śląsk
Wysłany: Sob Paź 22, 2011 15:11   

michal_krk napisał/a:
Gastrolog nie pochwala low-carbu, twierdzi, że można dostać wrzodów, więc nie wiem czy jest sens z nim to konsultować


Nie znam żadnego lekarza, który pochwala tego typu diete a mam ich kilku w rodzinie. Zawsze wypowiadają się negatywnie.

michal_krk napisał/a:
Myślicie, że wraz z low-carbem warto go odstawić i sprawdzić co się będzie dziać


Jak najbardziej.
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Sob Paź 22, 2011 19:11   

Molka napisał/a:
Przeprowadziłam eksperyment z pluciem do szklanki. Więc tak. Naplułam przed myciem zębów do jednej szklanki i po umyciu zębów do drugiej. Efekt był taki jak się spodziewałam. W szklance gdzie plułam przed myciem zębów pojawiły się sie ciągnące syfy, utrzymywały się doś długo w postaci ciągnących nici ( ślina była zagęszczona więc to normalne). Potem opadło to na dno w postaci takiej chmurki. Wszklance gdzie plułam po umyciu zębów było tego mniej i w końcu zanikło.

Wniosek z tego jest taki, iż to jest mega głupota robiąca ludziom sraczke z mózgu.

A tak wygladal moj eksperyment z pluciem do szklanki:
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Sob Paź 22, 2011 22:17   

Kangur a to nie jest krwioplucie?
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Nie Paź 23, 2011 01:08   

Molka napisał/a:
Kangur a to nie jest krwioplucie?

Poprzedni ibrazek to kandyda zmieszana z krwia z 2008. Kandyda spowodowala uszkodzenie komorek w jamie ustnej.

Poprzednie plucie z 2005 roku wygladalo tak:
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
michal_krk

Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 177
Wysłany: Nie Paź 23, 2011 20:09   

Molka napisał/a:
Michał
Nie wydaje mi się by gazy z jelit mogły wydobywac się przez jamę ustną, miałyby niewyjściowy zapach, te Twoje odbicia pochodzą z żołądka.


Z pewnością pochodzą skądś z układu pokarmowego ;) Wiem tyle, że jak tak ten gaz ucieknie raz i drugi, to brzuch się robi mniejszy i mniej wzdęty.

Co jeszcze warto sprawdzić/zrobić, w celu wykrycia przyczyny uporczywych gazów w żołądku? O czym jeszcze mogę pomyśleć, jeśli nic mnie nie boli, lekarz na "macane" badanie mówi, że jest OK?

Jak na razie jest pewnie lepiej z dietą, ale nie idealnie- w zasadzie objawy są podobne, tylko mniej nasilone.

Zniknęła suchość w ustach oraz- co właśnie sprawdziłem- biały nalot na języku, język wygląda w miarę OK (pierwszy raz od kilku tygodni).
W dzień może mnie nie ciągnie jakoś specjalnie do mąki czy słodyczy, za to śnię o tym, że jem pizzę czy jakieś torty :) Dieta- tak "na oko"- zawiera do 50g WW z warzyw, owoców, nabiału (sery żółte + jogurty) i produktów typowo low-carb. Zero jakichkolwiek zbóż, nasion, produktów słodzonych.

Planowa wizyta u gastrologa w czwartek, zobaczymy na jakie badania mnie skieruje...

Michał

PS Kangur- współczuję Ci, kolego :(
Ostatnio zmieniony przez michal_krk Nie Paź 23, 2011 20:11, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Nie Paź 23, 2011 23:24   

michal_krk napisał/a:
Molka napisał/a:
Michał
Nie wydaje mi się by gazy z jelit mogły wydobywac się przez jamę ustną, miałyby niewyjściowy zapach, te Twoje odbicia pochodzą z żołądka.


Z pewnością pochodzą skądś z układu pokarmowego ;) Wiem tyle, że jak tak ten gaz ucieknie raz i drugi, to brzuch się robi mniejszy i mniej wzdęty.

Co jeszcze warto sprawdzić/zrobić, w celu wykrycia przyczyny uporczywych gazów w żołądku? O czym jeszcze mogę pomyśleć, jeśli nic mnie nie boli, lekarz na "macane" badanie mówi, że jest OK?

Jak na razie jest pewnie lepiej z dietą, ale nie idealnie- w zasadzie objawy są podobne, tylko mniej nasilone.

Zniknęła suchość w ustach oraz- co właśnie sprawdziłem- biały nalot na języku, język wygląda w miarę OK (pierwszy raz od kilku tygodni).
W dzień może mnie nie ciągnie jakoś specjalnie do mąki czy słodyczy, za to śnię o tym, że jem pizzę czy jakieś torty :) Dieta- tak "na oko"- zawiera do 50g WW z warzyw, owoców, nabiału (sery żółte + jogurty) i produktów typowo low-carb. Zero jakichkolwiek zbóż, nasion, produktów słodzonych.

Planowa wizyta u gastrologa w czwartek, zobaczymy na jakie badania mnie skieruje...

Michał

PS Kangur- współczuję Ci, kolego :(

Poczytaj to moje starocie:
http://www.dobradieta.pl/...ghlight=bekanie
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
michal_krk

Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 177
Wysłany: Pon Paź 24, 2011 00:34   

Kangur napisał/a:
michal_krk napisał/a:
Molka napisał/a:
Michał
Nie wydaje mi się by gazy z jelit mogły wydobywac się przez jamę ustną, miałyby niewyjściowy zapach, te Twoje odbicia pochodzą z żołądka.


Z pewnością pochodzą skądś z układu pokarmowego ;) Wiem tyle, że jak tak ten gaz ucieknie raz i drugi, to brzuch się robi mniejszy i mniej wzdęty.

Co jeszcze warto sprawdzić/zrobić, w celu wykrycia przyczyny uporczywych gazów w żołądku? O czym jeszcze mogę pomyśleć, jeśli nic mnie nie boli, lekarz na "macane" badanie mówi, że jest OK?

Jak na razie jest pewnie lepiej z dietą, ale nie idealnie- w zasadzie objawy są podobne, tylko mniej nasilone.

Zniknęła suchość w ustach oraz- co właśnie sprawdziłem- biały nalot na języku, język wygląda w miarę OK (pierwszy raz od kilku tygodni).
W dzień może mnie nie ciągnie jakoś specjalnie do mąki czy słodyczy, za to śnię o tym, że jem pizzę czy jakieś torty :) Dieta- tak "na oko"- zawiera do 50g WW z warzyw, owoców, nabiału (sery żółte + jogurty) i produktów typowo low-carb. Zero jakichkolwiek zbóż, nasion, produktów słodzonych.

Planowa wizyta u gastrologa w czwartek, zobaczymy na jakie badania mnie skieruje...

Michał

PS Kangur- współczuję Ci, kolego :(

Poczytaj to moje starocie:
http://www.dobradieta.pl/...ghlight=bekanie


Czyżby sugestia, że candida też może być za to odpowiedzialna? Tj może siedzieć w żołądku albo jakoś odjelitowo prowokować takie problemy?
Jak już się bawimy w naturalizm- te gazy faktycznie są de facto bezwonne, ale często jest tak, że po ich upuszczeniu z żołądka, automatycznie zmniejsza się cały brzuch, a nierzadko też schodzą gazy "drugą stroną".
Dodatkowo- często przy wypróżnianiu się, czuję, że z żołądka również chcą ujść gazy (czyżby wpływ "parcia"?).
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Pon Paź 24, 2011 07:29   

michal_krk napisał/a:

Czyżby sugestia, że candida też może być za to odpowiedzialna? Tj może siedzieć w żołądku albo jakoś odjelitowo prowokować takie problemy?
Jak już się bawimy w naturalizm- te gazy faktycznie są de facto bezwonne, ale często jest tak, że po ich upuszczeniu z żołądka, automatycznie zmniejsza się cały brzuch, a nierzadko też schodzą gazy "drugą stroną".
Dodatkowo- często przy wypróżnianiu się, czuję, że z żołądka również chcą ujść gazy (czyżby wpływ "parcia"?).

Z Wikipidii
Cytat:
Profil biochemiczny
Grzyb asymiluje glukozę, maltozę, sacharozę i galaktozę, ale nie laktozę. Dwa pierwsze węglowodany drobnoustrój fermentuje z wytworzeniem gazu, trzeci (galaktozę) tylko do kwasu. Fermentacja galaktozy jest zależna od szczepu. Grzyb nie wytwarza ureazy[1].
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
michal_krk

Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 177
Wysłany: Pon Paź 24, 2011 10:03   

Kangur

Wiem, że candida wytwarzać może gazy- jeśli faktycznie mam przerost, to czuję to doskonale również w jelitach przy wzdęciach :) Bardziej niż mechanizm powstawania gazu (który jest oczywisty dla mnie), interesuje mnie to, w jaki sposób ten gaz znajduje się w żołądku.
Podobnoż u zdrowych ludzi gazy z jelita nie mogą trafić do żołądka, więc albo:
- nie jestem do końca zdrowy w zakresie budowy układu pokarmowe
go (zobaczymy co na to gastroskopia, o ile będzie)
- candida siedzi również w najlepsze w żołądku i tam produkuje gazy
- gazy w żołądku mają inną przyczynę- "niefortunną" budowę żołądka, aerofagię itp.;) .

Fakt faktem- ilość tych gazów wydatnie się zmniejszyła na low-carb, no ale nie zniknęła (wiem, że cudów nie ma i diecie trzeba też dać troszkę czasu... )

Michał
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Pon Paź 24, 2011 10:07   

michal_krk napisał/a:

Podobnoż u zdrowych ludzi gazy z jelita nie mogą trafić do żołądka, więc albo:
- nie jestem do końca zdrowy w zakresie budowy układu pokarmowe
go (zobaczymy co na to gastroskopia, o ile będzie)
- candida siedzi również w najlepsze w żołądku i tam produkuje gazy
- gazy w żołądku mają inną przyczynę- "niefortunną" budowę żołądka, aerofagię itp.;) .


Podobno tak może być.

michal_krk napisał/a:

Fakt faktem- ilość tych gazów wydatnie się zmniejszyła na low-carb, no ale nie zniknęła (wiem, że cudów nie ma i diecie trzeba też dać troszkę czasu... )

Michał


NO pewnie że trzeba czasu, ale trzeba też odpowiednio się odzywiać. Kierowanie się tylko proporcjami to raczej za mało.
_________________

 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Pon Paź 24, 2011 10:44   

michal_krk napisał/a:

- candida siedzi również w najlepsze w żołądku i tam produkuje gazy

Kandyda moze siedziec w calym ukladzie pokarmowym i nie tylko. Moze siedziec w krtani, plucach, w trabce Eustachiusza i uchu srodkowym powodujac szumy w uszach i utrate sluchu.
Ma wielkie zdolnosci adaptacyjne i moze sie przyczepic i rozwijac na calym ciele: w kroczu, w bruzdach miedzy faldami faldach skory i td.
michal_krk napisał/a:

Fakt faktem- ilość tych gazów wydatnie się zmniejszyła na low-carb, no ale nie zniknęła (wiem, że cudów nie ma i diecie trzeba też dać troszkę czasu... )

Michał

To proste, ma mniej wegli do przefermentowania.
Popatrz jakie ladne kwiatki kandyda sadzi na jezyku.

_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Oliwia77 

Dołączyła: 30 Wrz 2011
Posty: 21
Skąd: Śląsk
Wysłany: Pon Paź 24, 2011 11:28   

michal_krk napisał/a:
Fakt faktem- ilość tych gazów wydatnie się zmniejszyła na low-carb, no ale nie zniknęła (wiem, że cudów nie ma i diecie trzeba też dać troszkę czasu... )


Dieta to nie czarodziejska różdzka, że za dotknięciem znikną problemy. Jak się zatruwało organizm całe życie szczepionkami, antybiotykami, paskudnym żarciem to trzeba mu dać trochę czasu a będzie coraz lepiej. Ja bym z twojej diety wyeliminowała nabiał chociaż na jakiś czas.
 
     
Alisza
[Usunięty]

Wysłany: Pon Paź 24, 2011 11:49   

michal_krk napisał/a:
Zniknęła suchość w ustach oraz- co właśnie sprawdziłem- biały nalot na języku, język wygląda w miarę OK (pierwszy raz od kilku tygodni).
W dzień może mnie nie ciągnie jakoś specjalnie do mąki czy słodyczy, za to śnię o tym, że jem pizzę czy jakieś torty :) Dieta- tak "na oko"- zawiera do 50g WW z warzyw, owoców, nabiału (sery żółte + jogurty) i produktów typowo low-carb. Zero jakichkolwiek zbóż, nasion, produktów słodzonych.

Odstaw jogurty i zdecydowanie sery zolte (produkt fermentowany). Odstaw owoce, sa to cukry proste. Jako zrodlo weglowodanow wprowadz do posilkow niewielkie ilosci kaszy gryczanej zrownowazonej warzywami; na poczatku gotowanymi i blanszowanymi, stopniowo dodawaj surowe i obserwuj reakcje. Dobra by byla kasza gryczana niepalona.
Zastosuj dobry i silny probiotyk.

Cytat:
Gastrolog nie pochwala low-carbu, twierdzi, że można dostać wrzodów, więc nie wiem czy jest sens z nim to konsultować ;)

To jakas kosmiczna bzdura. Nie konsultuj z nim nic, bo zabrniesz w slepa uliczke.
 
     
EAnna 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 1298
Wysłany: Pon Paź 24, 2011 12:16   

Alisza napisał/a:
Odstaw jogurty i zdecydowanie sery zolte (produkt fermentowany).

Nie mogę zgodzić się z twierdzeniem, że sery żółte są produktem fermentowanym. Są to sery uzyskane działaniem enzymu podpuszczkowego. Nie zawierają praktycznie laktozy zaś kazeina występuje w formie lekkostrawnej, "nadgryziona" działaniem enzymów w procesie dojrzewania.
Niemniej, jeżeli występuje uczulenie na surową kazeinę to może w pewnym stopniu nadal dotyczyć również serów dojrzewajacych.
Dla ścisłości: na pewnym etapie produkcji serów żółtych występuje fermentacja bakteriami kwasu mlekowego ale jej produkty są pożywka dla bakterii w następnej fazie dojrzewania sera. Dlatego - z punktu widzenia konsumenta - gotowy produkt typu ser żółty nie jest produktem fermentowanym.
_________________
Pozdrawiam
EAnna
 
     
Alisza
[Usunięty]

Wysłany: Pon Paź 24, 2011 13:22   

Sery zolte nie sa zalecane w grzybicy, ponadto sa produktem ciezkostrawnym.
Mleko i przetworzone produkty mleczne nie sa zdrowym pokarmem, tym bardziej jesli organizm juz z czyms sie zmaga.
 
     
michal_krk

Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 177
Wysłany: Pon Paź 24, 2011 13:29   

Z tego, co czytałem u wielu autorów "low carbowych", to niezależnie od tego, w jakiej postaci zjadane są węglowodany, i tak zostaną rozłożone do cukrów prostych- bardziej liczy się to, co oprócz samych WW dane produkty potrafią dostarczyć.

Dzisiaj obserwuję dalszą poprawę w funkcjonowaniu układu pokarmowego; jak na razie pozostanę przy jogurtach, serach żółtych oraz niewielkich porcjach owoców. Gazów z żołądka jest już znacznie mniej, z "dołu" również, za to przelewa się w jelitach- słyszę to i czuję. Ogólne samopoczucie coraz lepsze, rano zrobiłem 5km wolnego biegu i czuję się bardzo dobrze (stosunkowo... ;) ).

Dlaczego produkty mleczne (przefermentowane) nie są zdrowym produktem?
I czym dla grzybicy niby różni się kasza gryczana od cukrów z owoców?

Ostatecznie- jeśli faktycznie mam przerost, to jest to przerost, nie chodzi chyba o całkowite zagłodzenie grzybicy (zresztą to dałoby się zrobić wyłącznie głodówką...) a o odzyskanie jakiegoś zdrowego złotego środka.

Michał
 
     
RawOmnivore 

Dołączył: 11 Maj 2011
Posty: 88
Wysłany: Pon Paź 24, 2011 16:20   

michal_krk napisał/a:
I czym dla grzybicy niby różni się kasza gryczana od cukrów z owoców?


Różnica jest ogromna. Radzę poczytać "Breaking the Vicious Cycle" na ten temat.

Wbrew temu co się pisze na temat candidy to cukry proste: glukoza i fruktoza są najlepiej tolerowane przy candidzie. Chodzi tutaj o czas wchłaniania. Im jest on dłuższy tym większą część cukru zjedzą drobnoustroje a nie Ty.

Na LC mogłem jeść ok. 30-40g W, gdy nie zwracałem uwagi na to w jakiej postaci je jem. Gdy zacząłem je dostarczać wyłącznie z owoców, które mają mało innych cukrów mogłem ilość W zwiększyć do 150g.
 
     
michal_krk

Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 177
Wysłany: Pon Paź 24, 2011 16:27   

RawOmnivore napisał/a:
michal_krk napisał/a:
I czym dla grzybicy niby różni się kasza gryczana od cukrów z owoców?


Różnica jest ogromna. Radzę poczytać "Breaking the Vicious Cycle" na ten temat.

Wbrew temu co się pisze na temat candidy to cukry proste: glukoza i fruktoza są najlepiej tolerowane przy candidzie. Chodzi tutaj o czas wchłaniania. Im jest on dłuższy tym większą część cukru zjedzą drobnoustroje a nie Ty.

Na LC mogłem jeść ok. 30-40g W, gdy nie zwracałem uwagi na to w jakiej postaci je jem. Gdy zacząłem je dostarczać wyłącznie z owoców, które mają mało innych cukrów mogłem ilość W zwiększyć do 150g.


No własnie- tak też sądziłem, wbrew temu, co napisała Alisza... Niskie IG danych produktów musi z "czegoś" wynikać- tym czymś jest zapewne po prostu wolniejsze "trawienie" i wchłanianie produktów o niższym IG, a co za tym idzie- dłuższy czas, kiedy przebywają w układzie pokarmowym. Zatem candida ma więcej czasu na pożywienie się nimi, może to też robić w dłuższym "terminie".

Michał
Ostatnio zmieniony przez michal_krk Pon Paź 24, 2011 16:29, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pon Paź 24, 2011 17:28   

Tez wspominałam o tym tutaj http://www.dobradieta.pl/...p=183895#183895
Cytat:
poza tym, z cukrami prostymi jest tak, że wchłaniane są bardzo szybko z jelita cienkiego, i istnieje nikłe prawdopodobieństwo by cukier prosty dotarł do jelita grubego, natomiast przy nadmiernym spożywaniu cukrów złożonych może dojsc do niepełnego strawienia i przedostania się do jelita grubego gdzie mogą byc pożywką dla grzyba oczywiście pod wieloma warunkami, np.jeśli równowaga flory jelitowej jest naruszona.
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pon Paź 24, 2011 18:29   

Michal zrób sobie gastroskopie i wszystko bedziesz wiedział, bardzo ladnie widac zmiany grzybicze w przełyku w tym badaniu, w żoładku? nie sądze żybys tam miał przerosty grzybicze. Poza tym mozesz miec reflux skoro odbija Ci się powietrzem. Ja miałam reflux i takie objawy tzn cofanie się powietrza, nie mogłam normalnie przełknąc płynu bo się krztusiłam, okazało się że to reflux. Podejrzewano u mnie jakiegos guza mózgu przez to że miałam trudności z przełykanie , na szczęscie to był tylko reflux.
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Pon Paź 24, 2011 19:28   

Jak miałeś robione wyniki krwi: ile miałeś eozynofili, witaminy B12, leukocytów, histaminy, żelaza, wapnia, limfocytów th2? Jeśli nie wiesz, warto sprawdzić. Masz może zwierzaki domowe? Lub miałeś? Lub masz kontakt do zwierząt?
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Pon Paź 24, 2011 19:48   

michal_krk napisał/a:

Dzisiaj obserwuję dalszą poprawę w funkcjonowaniu układu pokarmowego; jak na razie pozostanę przy jogurtach, serach żółtych oraz niewielkich porcjach owoców. Gazów z żołądka jest już znacznie mniej, z "dołu" również, za to przelewa się w jelitach- słyszę to i czuję. Ogólne samopoczucie coraz lepsze, rano zrobiłem 5km wolnego biegu i czuję się bardzo dobrze (stosunkowo... ;)

Bardzo dobrze robisz, ze zostajesz przy jogurtach. Nie sluchaj tych wszystkich teoretykow ze Sloneckim na czele, jedz co tobie sluzy i po czym czujesz najlepiej.
Grzybek jogurtu fermentuje laktoze do alkoholu. Candida nie nie jst w stanie zfermentowac laktozy. Mozna przypuszczac, ze te dwa grzyby sa antagonistyczne. Tu by sie przydaly badania w tym kierunku. Marzy mi sie przeprowadzenie doswiadczenia potraktowania candydy grzybkiem kefiru.

Dodaj jeszcze czosnek do kefiru.

Edit: Zaszla pomylka zamiast kefiru wpisalem jogurtu. Teraz jest tak jak myslalem.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Ostatnio zmieniony przez Kangur Wto Paź 25, 2011 00:15, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
EAnna 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 1298
Wysłany: Pon Paź 24, 2011 21:36   

Kangur napisał/a:
grzybkiem jogurtu.

czy nie pomylił Pan grzybka kefirowego z bakteriami jogurtowymi?
Flora naszego przewodu pokarmowego powinowata jest z bakteriami mezofilnymi kwasu mlekowego (kwaśne mleko, śmietana, kefir (grzybek kefirowy), kapusta kiszona. Optymalne tempertury rozmnażania to 28-37st.C.
Natomiast jogurt otrzymuje się podczas fermentacji mleka bakteriami termofilnymi, dla których optymalna temp. to 42-44 st.C. Dlatego ojczyzną jogurtu są kraje bałkańskie, a jedne z bakterii tej grupy zwą się "bułgarskimi".
_________________
Pozdrawiam
EAnna
 
     
michal_krk

Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 177
Wysłany: Pon Paź 24, 2011 21:53   

Molka napisał/a:
Michal zrób sobie gastroskopie i wszystko bedziesz wiedział, bardzo ladnie widac zmiany grzybicze w przełyku w tym badaniu, w żoładku? nie sądze żybys tam miał przerosty grzybicze. Poza tym mozesz miec reflux skoro odbija Ci się powietrzem. Ja miałam reflux i takie objawy tzn cofanie się powietrza, nie mogłam normalnie przełknąc płynu bo się krztusiłam, okazało się że to reflux. Podejrzewano u mnie jakiegos guza mózgu przez to że miałam trudności z przełykanie , na szczęscie to był tylko reflux.


Refulx mam na 99%, dostałem przecież w tym celu pantoprazol (Nolpaza), po którym odbijania przestały być kwaśne w przeciągu kilku dni. A takie były. Rzecz w tym, że wcześniej te odbijania były duuużo mniej nasilone, nie przeszkadzały tak jak teraz.

Pytanie, czy low carb sobie z tym jest w stanie jakkolwiek poradzić. No i pytanie (na które niestety gastrolog ostatnio nie odpowiedział):
Czy reflux może powodować objawy, które opisałem, dot. reszty przewodu pokarmowego tj wzdęcia (na pewno odcinka jelitowego)? I dlaczego jest już *znacznie* lepiej na diecie niskowęglowodanowej? Gastroskopia prawdopodobnie i tak mnie czeka, do gastrologa mam właśnie wrócić z wrażeniami po stosowaniu pantoprazolu- mówił, że jeśli poczuję poprawę, to w zasadzie można zdiagnozować reflux, ale warto zrobić potwierdzającą gastroskopię.

@ lisbe- miałem robioną morfologię krwi + elektrolity. Spośród tego, o co pytasz, nie oznaczono: B12. histaminy, żelaza jako takiego (no ale hemoglobinę i hematokryt).
Resztę tak i wszystko było w normie. Zwierzęta domowe: miałem kota, który zdechł w maju, dziewczyna ma dwa koty. Nigdy nie odczuwałem z tym żadnych problemów

Zapeszać nie chcę, ale na low carbie całkowicie zniknęły już wszelkie uczucia słabości, zostały "jedynie" problemy z układem pokarmowym- odbijanie, wzdęcia, gazy.
Język oczyścił się wczoraj i wygląda na to, że taki zostanie (oby). Zniknęła suchość w ustach.
Odstawiłem dziś pantoprazol i niestety już się robi w przełyku lekko kwaśnawo przy "odbijaniach", zwłaszcza na pustym żołądku... :(

Michał
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Pon Paź 24, 2011 22:59   

EAnna napisał/a:
Kangur napisał/a:
grzybkiem jogurtu.

czy nie pomylił Pan grzybka kefirowego z bakteriami jogurtowymi?
Flora naszego przewodu pokarmowego powinowata jest z bakteriami mezofilnymi kwasu mlekowego (kwaśne mleko, śmietana, kefir (grzybek kefirowy), kapusta kiszona. Optymalne tempertury rozmnażania to 28-37st.C.
Natomiast jogurt otrzymuje się podczas fermentacji mleka bakteriami termofilnymi, dla których optymalna temp. to 42-44 st.C. Dlatego ojczyzną jogurtu są kraje bałkańskie, a jedne z bakterii tej grupy zwą się "bułgarskimi".

Nie jestem Pan. Jak juz to Jan. Jak Pani pozwoli, to wypijmy brudzia. :hug: :hug:
Istotnie pomylilem. Dzieki.
Z technologia i temperatura produkcji kefiru mozna sie zapoznac tu:
http://www.ecomash.ru/tec...tehnologykefir/
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Pon Paź 24, 2011 23:37   

michal_krk napisał/a:


Zwierzęta domowe: miałem kota, który zdechł w maju, dziewczyna ma dwa koty. Nigdy nie odczuwałem z tym żadnych problemów


Koty, to przede wszystkim lamblie. Możesz dać się docelowo przebadać, jednak jest je bardzo trudno znaleźć. Tłumaczyłyby one jednak Twoje symptomy wraz z ewentualnymi grzybami - idą one w parze.
Warto zwrócić uwagę, jak kot się odżywia, czy np. dostaje surową rybę (wtedy koniecznie sprawdzić B12!) czy inne mięsa, czy wychodzą/wychodził na zewnątrz itp. W ostatnim wypadku należy się odrobaczyć całościowo. Aha: lamblie żyją z węglowodanów....
 
     
michal_krk

Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 177
Wysłany: Wto Paź 25, 2011 00:16   

Za WikiPedią, o zakażeniu lambliami:

Zdecydowanej większości z tych objawów nie mam lub nigdy nie miałem. Wspólne są tylko wzdęcia i gazy. Żadne inne objawy u mnie nie występują- brak nudności, aptetyt niestety cały czas silny ;) , stolce nie są gwałtowne ani wodniste, gorączki brak, nic nie boli, głowa też nie, bezsenności brak (obudziłem się tylko ten jeden raz w lipcu i to z "konkretnych" przyczyn niestety... ).

Koty z którymi miałem do czynienia nie wykazały również charakterystycznych dla siebie objawów.

Objawy i przebieg

Najczęściej zakażenie przebiega bezobjawowo. Objawy ostrego zakażenia występują po 1-3 tyg., są niejednoznaczne i zależne od wieku i stanu wydolności układu odpornościowego, a także rodzaju szczepu lamblii. U dorosłych występują nudności, brak apetytu, gwałtowne, wodniste, sfermentowane stolce, gazy, niewielka gorączka, wzdęcia, kurczowe bóle brzucha, niekiedy w okolicy pęcherzyka żółciowego, bóle głowy, zmęczenie, bezsenność, reakcje uczuleniowe z różnego rodzaju wysypką i stany podgorączkowe. U dzieci zwykle występuje wodnista biegunka. U psów i kotów objawia się wymiotami, cuchnącymi zielono-brązowymi biegunkami, konsystencji od rozluźnionej do wodnistej, niekiedy krwistymi, chudnięciem, brakiem apetytu. Chorują zwykle młode zwierzęta, w wieku do 12 miesięcy. W późniejszym wieku przebieg zarażenia jest zazwyczaj bezobjawowy.
Ostatnio zmieniony przez michal_krk Wto Paź 25, 2011 00:16, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
heniu007 

Pomógł: 13 razy
Dołączył: 17 Cze 2010
Posty: 385
Wysłany: Wto Paź 25, 2011 01:08   

Kangur napisał/a:
Z technologia i temperatura produkcji kefiru mozna sie zapoznac tu:
http://www.ecomash.ru/tec...tehnologykefir/


Kangur, może nadziałeś się u ruskich w sieci na taki rosyjski odpowiednik dobrejdiety ? :D
 
     
EAnna 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 1298
Wysłany: Wto Paź 25, 2011 07:11   

Kangur napisał/a:
Z technologia i temperatura produkcji kefiru mozna sie zapoznac tu:
http://www.ecomash.ru/tec...tehnologykefir/

Dziękuję za link.
W praktyce stosuje się podane w nim temperatury ukwaszania mleka na kefir co nie stoi w sprzeczności z podanymi przeze mnie temperaturami optymalnymi dla bakterii mezofilnych kwasu mlekowego.
Dlaczego tak jest?
Otóż w wyższych temperaturach rozwijają się również inne bakterie takie jak wzdymające, lub bakterie kwasu masłowego, które wpływają negatywnie na właściwości kefiru.
Dlatego optymalne do ukwaszania mleka temperatury (z tego punktu widzenia) są takie, jak w podanym linku.
Jeżeli Pana Jana interesuje ta problematyka to zapraszam na warsztaty serowarskie, które co jakiś czas prowadzę z ramienia pewnej fundacji ;) .
Bedzie mi miło Pana gościć.
P.S. Źródła rosyjskojezyczne są bardzo dobre. Korzystałam z nich np. przy opracowywaniu artykułu na temat domowej produkcji masła http://wedlinydomowe.pl/s...unkach-domowych
_________________
Pozdrawiam
EAnna
 
     
Siła Magnum

Dołączył: 30 Sty 2011
Posty: 132
Skąd: Poland
Wysłany: Wto Paź 25, 2011 07:53   

RawOmnivore - musi to być miód manuka, czy może być zwykły (nawet z cukrem rafinowanym) ?
_________________
Jeśli to nie medycyna chinska, to cie nie wyleczy.
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Wto Paź 25, 2011 07:57   

michal_krk napisał/a:


Najczęściej zakażenie przebiega bezobjawowo.


Dotyczy tak samo ludzi jak i zwierząt. Z mojego doświadczenia chodzi tu o chroniczne infekcje, a te z kolei które tam wykopiowałeś - o aktualne. Ja z moimi osobistymi lambliami byłam tylko bardzo zmęczona - całe lata.
 
     
RawOmnivore 

Dołączył: 11 Maj 2011
Posty: 88
Wysłany: Wto Paź 25, 2011 09:40   

Siła Magnum napisał/a:
RawOmnivore - musi to być miód manuka, czy może być zwykły (nawet z cukrem rafinowanym) ?


Nigdy miodu manuka nie próbowałem, więc trudno mi na ten temat coś powiedzieć. Węglowodany jem głównie w postaci owoców.

Miód nasz krawjowy jednak mi służy, pod warunkiem że jest dobry, tzn. surowy i bez dodatku cukru rafinowanego. Mam to "szczęście", że jestem to w stanie szybko ocenić jakość miodu, bo jak coś jest z nim nie tak to po kilku godzinach dostaję wysypkę (tzn. wysypkę dostaję od candidy czy jakiegoś innego paskudztwa co się od razu namnaża).

Nie stosuję jednak miodu będąc na 811. Nie wiem czy to dobry pomysł czy nie.

Miód jem tylko w postaci stałej. Jak rozpuszczę go w wodzie i wypiję to mam problem. Chyba po prostu za szybko przechodzi to przez przewód pokarmowy i candida ma okazję dobrać się do cukrów przede maną.
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Wto Paź 25, 2011 09:48   

EAnna napisał/a:

Jeżeli Pana Jana interesuje ta problematyka to zapraszam na warsztaty serowarskie, które co jakiś czas prowadzę z ramienia pewnej fundacji ;) .
Bedzie mi miło Pana gościć.

A wypijemy wtedy brudzia?
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Wto Paź 25, 2011 10:09   

michal_krk napisał/a:
W późniejszym wieku przebieg zarażenia jest zazwyczaj bezobjawowy.


Ludzie weźcie zacznijcie myśleć. Jak to bezobjawowy, skąd wiadomo że u każdego jednego bezobjawowy?

Jaka ta medycyna oficjalna jest głupia to strach się bać. Banda szkolonych debili.

Debili.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Wto Paź 25, 2011 10:09, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Wto Paź 25, 2011 10:17   

heniu007 napisał/a:

Kangur, może nadziałeś się u ruskich w sieci na taki rosyjski odpowiednik dobrejdiety ? :D

Nadzialem sie na diete japonska. Co o niej sadzisz?
http://kremlevskaya-dieta...ti-best_03.html
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Oliwia77 

Dołączyła: 30 Wrz 2011
Posty: 21
Skąd: Śląsk
Wysłany: Wto Paź 25, 2011 11:18   

Niestety nie umiem rosyjskiego, ale chodzi chyba o spożycie węgli z chudym białkiem np. ryż z rybą ? Dieta raczej beztłuszczowa. Pamiętam, że Kwaśniewski sobie tą dietę chwalił.
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Wto Paź 25, 2011 12:26   

TAk. I warto ją wypróbować. A nawet powiedziałbym że zanim przejdzie się na LC to najpierw dobrze jest właśnie na takiej diecie być.
_________________

 
     
RawOmnivore 

Dołączył: 11 Maj 2011
Posty: 88
Wysłany: Wto Paź 25, 2011 12:48   

rakash napisał/a:
A nawet powiedziałbym że zanim przejdzie się na LC to najpierw dobrze jest właśnie na takiej diecie być.


Dlaczego? W celach poznawczych, czy z jakichś powodów zdrowotnych. Jeśli z tych drugich to czy traktujesz Wai Diet (surowe owoce + ryby) jako szczególny przypadek tej diety czy coś zupełnie innego?
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Wto Paź 25, 2011 12:58   

RawOmnivore napisał/a:
Dlaczego? W celach poznawczych, czy z jakichś powodów zdrowotnych. Jeśli z tych drugich to czy traktujesz Wai Diet (surowe owoce + ryby) jako szczególny przypadek tej diety czy coś zupełnie innego?


Tak wynika z moich przemyśleń i doświadczeń.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Wto Paź 25, 2011 12:59, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
michal_krk

Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 177
Wysłany: Wto Paź 25, 2011 22:00   

Odstawiłem 2 dni temu pantoprazol i niestety teraz czuję zgagę (w zasadzie tylko wtedy, kiedy żołądek jest pusty, po jedzeniu przestaję ją czuć) oraz gazy z żołądka zrobiły się "kwaśne"- przy odbijaniu, lekko podrażnia się gardło.

Pytanie- co lepsze, czekać aż low-carb jakoś załagodzi te refluksowe objawy czy wrócić do leku, pozbawiając się de facto kwasu żołądkowego? Czy zażywanie PPI (inhibitorów pompy protonowej) w jakiś sposób wpływa możliwe do zastosowania diety? W sensie- czy na PPI, low-carb nie będzie jakoś bardziej szkodliwy, w uwagi na brak kwasów, niż- powszechnie rozumiane- "diety lekkostrawne"?

W dalszym ciągu uspokajają się za to jelita; bardzo możliwe, że te okropne wzdęcia to był też efekt uboczny pantoprazolu (to podobno "częste" wg ulotkowej terminologii). Teraz również je mam, ale nie są aż tak dokuczliwe.

Widziałem wątek o refluksie- autor walczył kilka miesięcy z refluksem przy pomocy low-carb; bezskutecznie. Nie ma tam informacji, jak to wygląda "obecnie" i czy truje się IPP...

Michał
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Wto Paź 25, 2011 22:11   

A słyszałeś może o czymś takim bardziej naturalnym jak:
http://pl.wikipedia.org/w...nizmy_efektywne ?
 
     
michal_krk

Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 177
Wysłany: Wto Paź 25, 2011 22:15   

Ale co ma piernik do wiatraka? (tak wiem, w wiatraku mieli się mąkę na pierniki ;) ). Probiotyki łykam, jogurty piję. Co jeszcze mogę zrobić? I jaki to ma związek z refluksem, uczuciem zgagi i pantoprazolem?

Michał
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Śro Paź 26, 2011 06:43   

No moim zdaniem powinieneś się przebadać pod względem robali, bo jest to najbardziej prawdopodobne - są po prostu wszędzie, a jak się z nimi mieszka, to jeszcze szybciej możesz załapać. Neutralizowanie kwasu żołądkowego jakimiś lekami nie ma sensu, to tylko pomoże nabyć się następnej infekcji, którą funkcjonujący kwas by nigdy nie dopuścił. Probiotyki nie są złe, ale w dużym dysbalansie mogą sobie nie dać rady, albo nie mieć wystarczająco dobrych warunków żeby się zasiedlić. Mikroorganizmy efektywne - nie wiem czy na temat już gdzieś zaglądałeś - same są aktywne i stwarzają warunki, w których nie dochodzi do przewagi ani tych "dobrych" ani tych "złych".
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Śro Paź 26, 2011 09:15   

michal_krk napisał/a:

W sensie- czy na PPI, low-carb nie będzie jakoś bardziej szkodliwy, w uwagi na brak kwasów, niż- powszechnie rozumiane- "diety lekkostrawne"?
W dalszym ciągu uspokajają się za to jelita; bardzo możliwe, że te okropne wzdęcia to był też efekt uboczny pantoprazolu (to podobno "częste" wg ulotkowej terminologii). Teraz również je mam, ale nie są aż tak dokuczliwe.
Michał

Nidokwasota moze powodowac takie same objawy jak i nadkwasota. Najlepiej zrobic sonde zoladka aby sie przekonac czy jest kwasu nadmiar, niedomiar czy w normie. Za mala kwasowosc w zaladku, sprzyja szybszemu namnazaniu sie kandydy.
Ja mialem niedokwasote i trzeba bylo pic kwas solny, a wszytkie konowaly diagnozowali i leczyli na reflux.
Skutki uboczne pantoprazolu masz tu:
http://www.livestrong.com...e-side-effects/
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Oliwia77 

Dołączyła: 30 Wrz 2011
Posty: 21
Skąd: Śląsk
Wysłany: Śro Paź 26, 2011 11:13   

lisbe napisał/a:
No moim zdaniem powinieneś się przebadać pod względem robali


Ale to bez sensu, bo jeżeli nie zapewnimy naszym lokatorom odpowiedniej pożywki (badziewiarskie żarcie) to po pewnym czasie same się wyprowadzą.

michal_krk napisał/a:
Odstawiłem 2 dni temu pantoprazol i niestety teraz czuję zgagę


Może jeszcze za wcześnie. Spróbuj ponownie za jakiś czas.
 
     
Oliwia77 

Dołączyła: 30 Wrz 2011
Posty: 21
Skąd: Śląsk
Wysłany: Śro Paź 26, 2011 11:25   

lisbe napisał/a:
Probiotyki nie są złe, ale w dużym dysbalansie mogą sobie nie dać rady, albo nie mieć wystarczająco dobrych warunków żeby się zasiedlić.


Jeżeli probiotyk to tylko taki własnej roboty, te z apteki odpadają całkowice.

Przepis na probiotyk:
Dobrej jakości kapustę surową kroimy i wrzucamy do blendera, zalewamy 3/4 wody destylowanej lub długo gotowanej kranowej, ok. 0,5 g. Aby pozbyć się chloru i innych rzeczy, które utrudniają rozwinięcie się bakteriom, wszystko miksujemy odlewamy do dużego słoika i odstawiamy na 3 dni w temp. pokojowej. Po 3 dniach odcedzamy i pijemy do każdego posiłku ok. pół szklanki, zaczynając od mniejszych dawek. Jest to rewelacyjny probiotyk zawierający bakterie w bilonach. Uwaga: kapusta ma być jak najbardziej hodowana ekologicznie, te supermarketowe odpadają. Gdy już nam się probiotyk kończy, odlewamy 0,5 szklanki na następny zaczyn i powtarzamy zabieg, lecz dzięki zaczynowi probiotyk jest gotowy na następny dzień.
 
     
RawOmnivore 

Dołączył: 11 Maj 2011
Posty: 88
Wysłany: Śro Paź 26, 2011 11:35   

Oliwia77 napisał/a:
Jeżeli probiotyk to tylko taki własnej roboty, te z apteki odpadają całkowice.


Piłem ten specyfik przez 5 miesięcy.

Efekt:
- żadnej mierzalnej poprawy
- nabawiłem się okropnego uczulenia na jakieś bakterie/pleśnie w tym probiotyku. Nim się zorientowałem, że to na ten specyfik się uczuliłem minęło trochę czasu. Dochodziłem do siebie przez kolejne dwa miesiące.
 
     
michal_krk

Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 177
Wysłany: Śro Paź 26, 2011 11:43   

Oliwia77 napisał/a:
lisbe napisał/a:
Probiotyki nie są złe, ale w dużym dysbalansie mogą sobie nie dać rady, albo nie mieć wystarczająco dobrych warunków żeby się zasiedlić.


Jeżeli probiotyk to tylko taki własnej roboty, te z apteki odpadają całkowice.
.


Z ciekawości- czemu te z apteki odpadają całkowicie?

Co do odstawiania inhibitora pompy protonowej- nie sądzę, żeby to coś umiało trwale "wyleczyć" zgagę- to są leki de facto "objawowe", działają wtedy, kiedy się je bierze. Po prostu blokują większość produkcji kwasu. Odstawiasz i produkcja w ciągu 2-5 dni wraca do normalnych poziomów.
Może faktycznie low-carb pomoże "z czasem"...




Michał
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Śro Paź 26, 2011 12:03   

[quote="Oliwia77"]
lisbe napisał/a:

Ale to bez sensu, bo jeżeli nie zapewnimy naszym lokatorom odpowiedniej pożywki (badziewiarskie żarcie) to po pewnym czasie same się wyprowadzą.


Sorry, ale jest to jedno z największych głupstw, jakie na ten temat słyszałam. Tzw. lokatorzy są starsi niż ludzkość, a to przede wszystkim z tego powodu, że potrafią się bardzo dobrze przystosować do nowych warunków. Jak mnie pytasz - przeżyją ludzkość dokładnie z tego powodu.
 
     
Oliwia77 

Dołączyła: 30 Wrz 2011
Posty: 21
Skąd: Śląsk
Wysłany: Śro Paź 26, 2011 12:51   

michal_krk napisał/a:
Z ciekawości- czemu te z apteki odpadają całkowicie?


Ponieważ nigdy nie przeprowadzono badań naukowych (z wyjątkiem zwierząt), że probiotyki te spełniają swoją funkcje. Faktycznie podczas zarzywania probiotyków możesz sie poczuć lepiej, ale jeżeli je odstawisz organizm wraca do poprzedniego stanu. Bakterie acidofilne z probiotyków nie są w stanie zasiedlić jelita.

lisbe napisał/a:
Sorry, ale jest to jedno z największych głupstw, jakie na ten temat słyszałam. Tzw. lokatorzy są starsi niż ludzkość, a to przede wszystkim z tego powodu, że potrafią się bardzo dobrze przystosować do nowych warunków. Jak mnie pytasz - przeżyją ludzkość dokładnie z tego powodu.


Jeżeli organizm jest silny, dobrze odżywiony to nie powinien "złapać" pasożyta, bo czym on niby ma się żywić ?
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Śro Paź 26, 2011 18:05   

Oliwia77 napisał/a:


Jeżeli organizm jest silny, dobrze odżywiony to nie powinien "złapać" pasożyta, bo czym on niby ma się żywić ?


Lubi - jak my - witaminki, tu w chłopca przypadku jeśli miałyby to być rzeczywiście lamblie, węgle. A tak naprawdę zje, co mu dasz. To jest naprawdę złe pojęcie o pasożytach jelitowych, ponieważ nie mamy ochrony immunologicznej przed nimi tak jak w przypadku wirusów i bakterii, które często są również definiowane jako pasożyty. Nie jest to co prawda błędne, jednak mylące i dlatego powinno się je odróżniać od pasożytów jelitowych. Bez tej ochrony w każdej minucie naszego życia możemy się nawet po przeprowadzonej kuracji zainfekować na nowo.
 
     
michal_krk

Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 177
Wysłany: Czw Paź 27, 2011 13:47   

I już po wizycie u gastrologa; na podstawie tego, że pantoprazol bardzo jednak pomógł, gastrolog stwierdził, że jest to refluks i wszystkie inne objawy przypisał własnie temu, na czele ze słabościami i odczuwalnym biciem serca.
Gastroskopii na razie nie będzie, gdyż- w jego opinii- jest to zabieg dodatkowo osłabiający zwieracz żoładka i nie warto w tej chwili jej przeprowadzać.
Wg zalecenia, mam stopniowo schodzić z pantroprazolu i zgłosić się po nowym roku.

Sens logiczny może to i ma, tylko jestem ciekaw na ile rzeczywiście refluks żołądkowo- przełykowy może wpływać na gazy typowo jelitowe oraz wygląd/konsystencję stolca?

Low-carb (jak opisany wcześniej; wg Lutza) oczywiście trzymam no i będę obserwować jak się sprawy mają. Jak na razie jest zauważalnie lepiej w jelitach, w żołądku niestety tylko troszkę (do dobrego się człowiek szybko przyzwyczaja, ale mam wrażenie, że gazów z żołądka jest jednak mniej).

Alternatywną teorią jest nadal to, że to candida spowodowała refluks, gorsze trawienie oraz objawy sercowo- słabościowe. W lipcu faktycznie mogło dojść do jakichś niedoborów, które zaogniły w dodatku inne objawy. Fakt- faktem, kilka dni przed tym wydarzeniem pamiętam zgagi.

Zastanawiam się, czy macie jakieś pomysły co do większego skonkretyzowania diety dla dolegliwości typu refluks, wzdęcia? Mogę spróbować odstawić mleczne na jakiś czas i porównać co się dzieje... Jakie będą najbezpieczniejsze metody dostarczenia węglowodanów?
Aktualnie zjadam:
- Śliwki/Jabłka/banany (zdarzyło się)/inne owoce
- Nasiona słonecznika/Pestki dyni
- Warzywa: pomidory, ogórki, brokuły, surówkowe (kapusty itd.)
- Pewna ilość w jogurtach oraz soku pomidorowym/wielowarzywnym.

Michał
Ostatnio zmieniony przez michal_krk Czw Paź 27, 2011 13:55, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Pią Lis 04, 2011 00:59   

michal_krk napisał/a:
I już po wizycie u gastrologa; na podstawie tego, że pantoprazol bardzo jednak pomógł, gastrolog stwierdził, że jest to refluks i wszystkie inne objawy przypisał własnie temu, na czele ze słabościami i odczuwalnym biciem serca.
Gastroskopii na razie nie będzie, gdyż- w jego opinii- jest to zabieg dodatkowo osłabiający zwieracz żoładka i nie warto w tej chwili jej przeprowadzać.
Michał

Czemu ten specjalista nie zalecil zaniechac jedzenia? Przeciez kazde polkniecie pokarmu dodatkowo oslabia zwieracz.

Niedokwasota powoduje fermentacje pokarmu z wydzielaniem gazow. Zwieracz nie wytrzymuje nadcisnienia i masz w rozumieniu lekarzy-konowalow reflux. Taki sam efekt powoduje kandyda. Fermetuje to co jadasz.

Ale ale ty jestes "mundrzejszym" naukowcem od Kwasniewskiego.
michal_krk napisał/a:

Naukowiec z niego kiepski, niestety (w całokształcie)... Bo jak znajdę optymalnego, co wymusił pierwszeństwo (chyba o to mu chodziło, kiedy pisał: "Ponieważ mają wyobraźnie, jeżdżą bezpiecznie i nigdy nie maja pierwszeństwa przejazdu" ??) to już teoria Kwaśniewskiego leży :)
No, zawsze też można powiedzieć: skoro wymusił, widocznie źle stosował dietę :P
Michał
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Ostatnio zmieniony przez Kangur Pią Lis 04, 2011 01:01, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Pią Lis 04, 2011 13:16   

A właśnie. Jak trzeba być gupim żeby diagnozować refluks jako przyczynę?
Przecież to jest ewidentny objaw.
_________________

 
     
michal_krk

Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 177
Wysłany: Pią Lis 04, 2011 14:27   

Kangur!

1. Opisałem po prostu wizytę u gastrologa, razem z diagnozą oraz JEGO opinią nt gastroskopii. Nigdzie nie było stwierdzone, że diagnoza- nawet jeśli trafna- mnie satysfakcjonuje. GDYBY tak było, to wróciłbym do śmieciowego jedzenia. Trzymam mocno low- carb i generalnie z dnia na dzień jest coraz lepiej.

2. Objawy refluksowe nie występują wyłącznie przez gazy czy nieodpowiednio "strawione"żarcie. Czuję je czasem nawet rano, przed jedzeniem (więc po około 14-15h "poście"). Pytanie- czy ktoś opracował już skuteczną metodę na przywrócenie funkcji dolnego zwieracza żołądka? Był tu niedawno wątek o refluksie, niestety low-carb nie był w stanie całkowicie temu zaradzić.
Troszkę niestety retorycznie pytam, bo łatwo Wam mówić, że to jest tylko objaw czegoś innego- a na reflux często chorują ludzie całkiem zdrowi, bez rozrostów drożdży i bez jakichkowlek problemów trawiennych. Często gęsto nastolatkowie (więc masowa niedokwasota też odpada...).

Nawet Lutz nie napisał wprost, że wyleczył refluks- jedynie "nadkwasotę" i "zgagę". Na pewno organizm lepiej radzi sobie z wydzielaniem kwasu na low-carbie, ale czynność zwieracza nie zawsze wraca do normy.

3. Nikt nie udzielił jednoznacznej odpowiedzi co do tego, czy i jak candida fermentuje w żołądku (zwykle jest mowa wyłącznie o jelitach!), jeśli to candida jest przyczyną moich dolegliwości. A co, jeśli to NIE candida tylko faktycznie "goły" reflux? Co go wywołało i jak go zwalczyć? Medycyna "akademicka" nie wie, umie jedynie reagować objawowo.

Sam nie jestem naukowcem ani trochę, rozumiem Twój szacunek (?) do Kwaśniewskiego, ja też gościa szanuje.

Michał
Ostatnio zmieniony przez michal_krk Pią Lis 04, 2011 14:30, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Pią Lis 04, 2011 17:21   

No ale sprawdziłeś te robale? Np. glista ludzka (patrz Siemionowa chyba....) powoduje refluks.
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Pią Lis 04, 2011 17:54   

moze za duzo jesz jak na jeden posilek. Sprobuj napic sie 150-200g smietanki po woli-nie powinienes po tym czuc glodu. Nastepnie zjesc cos z bialka do momentu ochoty na nie. Nie przeginaj jednak z iloscia-zaladek nie przesunie tresci pokarmowej a ta sie wroci. Sam nie mialem takich problemow ale moze zadziala zasada malo ale tresciwie. W praktyce u mnie wyglada to tak 100g zoltek lua wedliny podrobowe-salceson,lub ser. W sumie 200g-350g pokarmu- na sniadanie jak znalazl. Wazne bez warzyw -blonnika
 
     
michal_krk

Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 177
Wysłany: Czw Lis 17, 2011 22:23   

Gadu-gadu o polityce w hyde-parku, a wypada się też "pochwalić" postępami na low-carbie.

Otóż ocenię śmiało, że w przeważającej większości zniknęły wszelkie opisywane dolegliwości.
Trawi się dużo lepiej, zgagi nie ma, czasem czuję lekkie odbijanie (ale tak 10% tego, co było jeszcze 4 tygodnie temu). Czuję każdego dnia, że idzie ku lepszemu.

Odstawiony inhibitor pompy protonowej od 1,5 tygodnia! :)

Oprócz tego nie występują słabości, suchość w ustach i biały nalot na języku- sporadycznie (raz na kilka dni, przez np. pół godziny poczuję lekką suchość).

Dieta to low-carb z ilością WW "na oko" od 30 do 60g dziennie, w trzech posiłkach o stałych porach. Bez żadnych zbóż, z mlecznych zostawiłem jedynie żółte sery. Tłuszczu i białka nie liczę, ale staram się coraz bardziej, żeby wcinać raczej tłuste mięsko, ryby, jajka z masłem itd.
Bardzo dobrze "wchodzą" wszelkie low-carbowe "bakalie": orzechy, migdały, pestki dyni.
Waga: 3kg w dół póki co.

Czemu jest tak, że dopiero jak coś poważniejszego zacznie się dziać, to człowiek się motywuje? :)

Michał
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pią Lis 18, 2011 09:32   

Mariusz_ napisał/a:
Sprobuj napic sie 150-200g smietanki

z biedronki?
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pią Lis 18, 2011 09:34, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Lis 18, 2011 11:07   

zyon napisał/a:
z biedronki?

albo z Lidla bądź Tesco ;)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pią Lis 18, 2011 11:12   

nie chodze do tych przybytkow

co to jest w ogole ta smietanka? rozni sie to od zwyklej smietany?
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Lis 18, 2011 11:21   

zyon napisał/a:
co to jest w ogole ta smietanka? rozni sie to od zwyklej smietany?

jest z najtańszego mleka UHT od "przemysłowych" krów i/lub chińskiego mleka w proszku + karagen
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pią Lis 18, 2011 11:30   

A no to rzeczywiscie "zdrowe zarcie" tu Mariusz promuje, cut-mjut DO :D tak sie domyslalem ale wolalem sie upewnic. Mam nadzieje, ze nowi szybko sie spostrzega ze ten wujek dobra rada jest wujkiem niezbyt dobra rada. Wyobrazam sobie co jest w tej smietance "z bidronki" , tam to juz chyba woda z wapnem i psie odchody aby jak najtaniej bylo ;D
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pią Lis 18, 2011 11:31, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved