Podczas powrotu z pierwszego urlopu zostało mi 4 dni wolnego od pracy. Postanowiłem więc odwiedzić babcię na wsi. Czas ten wykorzystałem bardzo dobrze zarówno pod względem wypoczynku jak i nabycia cennych kontaktów. Podpytałem bacie i ludzi z okolicy "co, gdzie, za ile można dostać" - mowa oczywiście o produktach zwierzęcych. Sumując kontakty jakie zdobyłem to:
Pewna kobitka ma 1,5 litra mleka krowiego za 3 zł, śmietana gęsta tłusta kwaśna 0,5 l za 4zł, masło 200 g za 4zł, jajka po 60 groszy, ser biały 1 kg 10zł. Przy zakupie 100 sztuk po 50 pójdą. Zamówiłem u niej 2 butle mleka, 1 kg sera, 2 kostki masła, litr śmietany, 100 jajek. Dalej..Sąsiad babci ma wieprzki i indyki. Testowałem salceson od niego i nigdy takiego dobrego mięsnego nie jadłem, nie ma co porównywać z tymi nawet z małych lokalnych rzeźni. Zamówiłem 2 kg. Mięso z indyka także zamówiłem, ale nie wiem obecnie co i jakie ma na sprzedaż i jaka cena. Zamówiłem karczek, boczek oczywiście i golonko, upomniałem się też o podgardle i wątróbkę. Inna kobitka ma kozy. Zamówiłem 2 litry mleka koziego po 4zł za litr. Gdzieś tam jeszcze mają mięso wołowe i królicze, ale to później będę szukał. Popytam jeszcze o dziczyznę bo wsie tamtejsze to ogólnie lasy lasy lasy dookoła...więc liczę na to, że się coś znajdzie i niekoniecznie ja będę musiał sam polować . Dodatkowo babcia ma swoje mleko, jajka, ale nie aż tyle by starczało na moje potrzeby. Chodzi też na jagody, którymi mnie obdarowała 4-oma słoikami litrowymi. Niebawem borówki... Babcia też chodzi na grzyby i je suszy na cały rok.Do tego sad z wiśniami, malinami, gruszkami, jabłkami, agrestem, porzeczkami, ale i warzywka typu szczypiorek, koper, pomidor, ogórek, cebula, seler, marchew, pietruszka, bób i wiele innych - nie sposób wszystko wymienić w jednym poście.
Reasumując mojego posta chciałem przedstawić sposób mojego żywienia , który uważam za bardzo dobry, w sumie propagowany tutaj, czyli mało węgli , dużo białka i tłuszczów zwierzęcych. Mięso a mięso to jednak różnica bo swojskie daje nam 100% a inne kupowane z nieznanych źródeł lub nawet tzw żywność eko, za którą się płaci 40zł za kg i nie ma 100% pewności. Kończąc tego posta dodam, że właśnie teść mojej babci - mój pra dziadek przeżył 96 lat paląc papierosy co było jego jedynym grzechem. Żywił się swojsko:
jajka, mleko krowie - serwatka, śmietana kwaśne mleko, sery, mięso wołowe, wieprzowe, kurczaki rzadziej, owoce leśne. Kleszczy miał podczas wyjść do lasu mnóstwo i żadna borelioza nie była mu straszna. Żywienie ma jednak naprawdę fundamentalne znaczenie dla zdrowia i samopoczucia. Mięso a mięso to różnica...Coś o tym wiem
Proponuję w tym wątku wymieniać się informacjami kto, co ma i za ile i w jakim rejonie. Wielu osobom może się to przydać
Ostatnio zmieniony przez milosz1984 Śro Lip 11, 2012 01:21, w całości zmieniany 2 razy
side Pomógł: 7 razy Dołączył: 24 Lis 2011 Posty: 687
Maniuś ty już sobie wujka nie dodawaj . Pojechałem na wieś, spytałem babcie i podpytałem ludzi kto, co i za ile ma i nazbierałem 4-5 namiarów co na okolicznych tam wioskach nie było trudne. Jak w poniedziałek odbiorę to chcesz to zrobię fotki i wystawie w tym temacie A jeśli odebrałeś to, że się żalę? Mieć dostęp do swojskiego żarcia w tak niskiej cenie to powód do żalenia się . Oczywiście, że się chwale bo dostęp do swojskiej żywności w dobrej cenie to jest się czym chwalić .
Od prawie 2 tygodni zajadam się swojskimi wyrobami od Pani Henii:). Swojskie masełko, śmietana gęsta, kwaśna, ser biały, jajka, wszystko pycha
Cenowo spoko ceny. Masełko 4zł za 200gram, jajka 60gr, ale jak wezme teraz 50 sztuk po 50 pojda. Ser 10zl kg, smietana 0,5l 4zl. Do tego teraz wezme od niej serwatke 2zl za 1,5l butelke, maslanke 2 zl za 1,5 l butelke. Na jesien Pani Henia mówiła, że zabija krówkę więc zaoptrzę sie też w trochę wyrobów mięsnych u niej, akurat na zimę . Wyroby mleczne swojskie to rewelacja w smaku. Wprawdzie mam tam jakies 15 km samochodem, ale warto. Niebawem sąsiad babci daje prosiaka na rzeź i już zaklepałem sobie 2 kg pysznego salcesonu - nie jadłem w życiu lepszego. Sporo tam golonka i mięsa dobrej jakości do tego 8zl/kg:).
Jak ktoś mieszka na terenie zagłebia chętnie powymieniam się namiarami do "swojskich handlowców"
Tak w lodówce. Dwa tygodnie w lodówce zachowuje świeżość, smak i jakość. Na dłużej nie chcę kupować bo to w końcu żywność bez konserwantów. Jedynie mleko trzymam w garnku w kuchni by się ukwasiło. Takie ukwaszone mleko jadam jako gęsty jogurt z jagodami, porzeczkami od czasu do czasu, ale częściej solo.
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Pią Lip 27, 2012 20:19
Jak jadacie mniej warzyw, bo nie lubicie, czy boicie sie oprysków to polecam Chlorella green ways zamiast, bardzo dobry naturalny suplement, powtarzam naturalny...
Jak jadacie mniej warzyw, bo nie lubicie, czy boicie sie oprysków to polecam Chlorella green ways zamiast, bardzo dobry naturalny suplement, powtarzam naturalny...
I jakie konkretnie korzyści miałby przynieść ów uzupełniacz? Ja od dwóch tygodni nie spożywam żadnych warzyw (oprócz kiszonych ogórków) i mam wrażenie, że z każdym dniem czuję się po prostu lepiej.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Sob Lip 28, 2012 00:52
ketogeno napisał/a:
Molka napisał/a:
Jak jadacie mniej warzyw, bo nie lubicie, czy boicie sie oprysków to polecam Chlorella green ways zamiast, bardzo dobry naturalny suplement, powtarzam naturalny...
I jakie konkretnie korzyści miałby przynieść ów uzupełniacz? Ja od dwóch tygodni nie spożywam żadnych warzyw (oprócz kiszonych ogórków) i mam wrażenie, że z każdym dniem czuję się po prostu lepiej.
Tylko wyciek gotówki z kieszeni
Piotrx Pomógł: 8 razy Dołączył: 14 Lut 2010 Posty: 1457
Wysłany: Sob Lip 28, 2012 08:27
ketogeno napisał/a:
Molka napisał/a:
Jak jadacie mniej warzyw, bo nie lubicie, czy boicie sie oprysków to polecam Chlorella green ways zamiast, bardzo dobry naturalny suplement, powtarzam naturalny...
I jakie konkretnie korzyści miałby przynieść ów uzupełniacz? Ja od dwóch tygodni nie spożywam żadnych warzyw (oprócz kiszonych ogórków) i mam wrażenie, że z każdym dniem czuję się po prostu lepiej.
Bez warzyw poprawa będzie chwilowa, to daje się łatwo wytłumaczyć, a potem organizm zacznie odczuwać niedobory witamin, mikroelementów i dojdą nowe choroby.
Ostatnio zmieniony przez Piotrx Sob Lip 28, 2012 08:28, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Sob Lip 28, 2012 09:13
Bo warzywa "bogate" som w witaminy i minerały? Akurat !
Tłumacz Pan lub wstydu sobie oszczędź.
side Pomógł: 7 razy Dołączył: 24 Lis 2011 Posty: 687
Wysłany: Sob Lip 28, 2012 11:34
Piotrx napisał/a:
ketogeno napisał/a:
Molka napisał/a:
Jak jadacie mniej warzyw, bo nie lubicie, czy boicie sie oprysków to polecam Chlorella green ways zamiast, bardzo dobry naturalny suplement, powtarzam naturalny...
I jakie konkretnie korzyści miałby przynieść ów uzupełniacz? Ja od dwóch tygodni nie spożywam żadnych warzyw (oprócz kiszonych ogórków) i mam wrażenie, że z każdym dniem czuję się po prostu lepiej.
Bez warzyw poprawa będzie chwilowa, to daje się łatwo wytłumaczyć, a potem organizm zacznie odczuwać niedobory witamin, mikroelementów i dojdą nowe choroby.
a jaja, ser, maslo i mieso to pikus ?
Cytat:
Stefansson i Anderson zostali przyjęciu do szpitala w 1928 roku i od razu rozpoczęli życie na diecie złożonej wyłącznie ze świeżego mięsa. Wykluczono całkowicie warzywa, owoce, jaja, mleko i produkty mleczne. Początek eksperymentu obserwowała grupa europejskich fizjologów, którzy w tym czasie przebywali w Nowym Jorku i specjalnie odłożyli swój powrót do Europy o kilka tygodni, aby odnotować początki szkorbutu i inne objawy niedoboru witamin, które musiały, jak sądzili, rozwinąć się u obu badanych. Obaj trwali na mięsnej diecie przez miesiące, bez jakichkolwiek oznak choroby. Stefansson od czasu do czasu wyjeżdżał w różne podróże, ale ściśle przestrzegał ustalonej diety, natomiast Anderson na oddziale chorób metabolicznych szpitala Bellevue spędził cały rok. Choć powinien zachorować, to jednak czuł się nadzwyczaj dobrze, stracił zbędne kilogramy i inne dolegliwości, które martwiły go od czasu, kiedy zamieszkał na Florydzie.
http://www.scribd.com/doc...ie-bez-pieczywa
Cytat:
W 1996r. byłem w szpitalu. Zalecono mi dietę, która polegała wyłącznie na piciu soków warzywno-owocowych wg książki p. doktor Dąbrowskiej. Po tej terapii nastąpiła znaczna poprawa, ale wyskoczyły mi wysokie próby wątrobowe i wpadłem w kolejną chorobę. Wątrobę leczę do dziś.
Od kwietnia 1998r pomimo stosowania diety warzywno-owocowej następuje gwałtowne pogarszanie stanu moich kolan. Nie mogę chodzić, a ból jest coraz silniejszy.
http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=674
zdrovka zycze
Ostatnio zmieniony przez side Sob Lip 28, 2012 11:35, w całości zmieniany 1 raz
Jak jadacie mniej warzyw, bo nie lubicie, czy boicie sie oprysków to polecam Chlorella green ways zamiast, bardzo dobry naturalny suplement, powtarzam naturalny...
I jakie konkretnie korzyści miałby przynieść ów uzupełniacz? Ja od dwóch tygodni nie spożywam żadnych warzyw (oprócz kiszonych ogórków) i mam wrażenie, że z każdym dniem czuję się po prostu lepiej.
Tylko wyciek gotówki z kieszeni
Kiedys z ciekawosci, kupilem sobie chlorelle i spiruline. Jako suplementy naturalne moze i maja mnostwo wlasciwosci ale zadnych super efektow nie zauwazylem,no moze oprocz zielonych klockow co na poczatku bylo zabawne.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Sob Lip 28, 2012 13:52
Cytat:
Kiedys z ciekawosci, kupilem sobie chlorelle i spiruline. Jako suplementy naturalne moze i maja mnostwo wlasciwosci ale zadnych super efektow nie zauwazylem,no moze oprocz zielonych klockow co na poczatku bylo zabawne.
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Sob Lip 28, 2012 13:54
Ja własnie zaczełam chlorelle... zyon a co chciałes zauwazyc? dla mnie to jest dziwne podchodzenie do sprawy jesli chodzi o naturalne suple, gdy oczekuje sie po ich stosowaniu mocy Zeusa, przeciez to nie o to chodzi... wiesz co jest znamienne wsród ludzi?, ze gdy dopadnie ich rak, wtedy kupuja przerózne suple i cuda wianki.. chodzi o to zeby zapobiegac...
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Sob Lip 28, 2012 13:55
Gavroche napisał/a:
Cytat:
Kiedys z ciekawosci, kupilem sobie chlorelle i spiruline. Jako suplementy naturalne moze i maja mnostwo wlasciwosci ale zadnych super efektow nie zauwazylem,no moze oprocz zielonych klockow co na poczatku bylo zabawne.
Od roślin to tylko w brzuchu burczy
no własnie ja nie bardzo moge jesc warzywa bo mnie rozsadza, dlatego zdecydowalam sie na chlorelle..
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Sob Lip 28, 2012 14:03
Molka napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Cytat:
Kiedys z ciekawosci, kupilem sobie chlorelle i spiruline. Jako suplementy naturalne moze i maja mnostwo wlasciwosci ale zadnych super efektow nie zauwazylem,no moze oprocz zielonych klockow co na poczatku bylo zabawne.
Od roślin to tylko w brzuchu burczy
no własnie ja nie bardzo moge jesc warzywa bo mnie rozsadza, dlatego zdecydowalam sie na chlorelle..
Po co zastępować jedną truciznę drugą?
Cyjanek lepiej zastąpić strychniną?
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Sob Lip 28, 2012 14:09
Gavroche napisał/a:
Po co zastępować jedną truciznę drugą?
Cyjanek lepiej zastąpić strychniną?
witaminy i aminokwasy to nie trucizna..
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Sob Lip 28, 2012 14:22
Molka napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Po co zastępować jedną truciznę drugą?
Cyjanek lepiej zastąpić strychniną?
witaminy i aminokwasy to nie trucizna..
Serio?
To spróbuj przedawkować A lub D,albo argininę i tryptofan
A nie wiesz dziewczyno,że Spirulina to sinica?
A dawna nazwa sinic to CYJANObakterie.
Nie trucizna?
Piszesz,że nie czujesz korzyści,bo się ich nie czuje,bo to prewencja,bo bzdury do kwadratu!
Przed czym Cię to uchroni?
Przed najazdem Niemców?
Nie lepiej wydać kasę na jedzenie?
Piotrx Pomógł: 8 razy Dołączył: 14 Lut 2010 Posty: 1457
Wysłany: Sob Lip 28, 2012 15:19
Mariusz_ napisał/a:
Bo warzywa "bogate" som w witaminy i minerały? Akurat !
Tłumacz Pan lub wstydu sobie oszczędź.
jedzenie powinno być zbilansowane, a samo mięso i jaja tego nie zapewnią. Poza tym warzywa dostarczają błonnik, bez którego zapada się na raka. Dlatego jedzenie suplementów tu nic nie pomoże, nie wiem jak naturalne byłyby.
Ostatnio zmieniony przez Piotrx Sob Lip 28, 2012 15:20, w całości zmieniany 1 raz
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Sob Lip 28, 2012 15:25
Piotrx napisał/a:
Mariusz_ napisał/a:
Bo warzywa "bogate" som w witaminy i minerały? Akurat !
Tłumacz Pan lub wstydu sobie oszczędź.
jedzenie powinno być zbilansowane, a samo mięso i jaja tego nie zapewnią. Poza tym warzywa dostarczają błonnik, bez którego zapada się na raka. Dlatego jedzenie suplementów tu nic nie pomoże, nie wiem jak naturalne byłyby.
Dlaczego?
Dlaczego powinno byc zbilansowane?
I co to znaczy zbilansowane?
Zbilansowane oznacza bilans zyskow po stronie sprzedwawcy warzyw i bilans strat po stronie kupujacego warzywa
Ja lubie pomidory z cebula i smietana, te warzywa mi sie nie nudza. A teraz jeszcze ogory swiezokiszone, pasuja do wszystkiego, nawet do kawy hehe
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Sob Lip 28, 2012 18:06
zyon napisał/a:
Zbilansowane oznacza bilans zyskow po stronie sprzedwawcy warzyw i bilans strat po stronie kupujacego warzywa
Ja lubie pomidory z cebula i smietana, te warzywa mi sie nie nudza. A teraz jeszcze ogory swiezokiszone, pasuja do wszystkiego, nawet do kawy hehe
Zbilansowane żywienie czyli spożywanie zróżnicowanych posiłków bez monotonii tak w skrócie bym to ujął. Warto jeść dziennie coś innego. Jak mięso dziennie to dzisiaj udziec wołowy, a jutro karczek, jak warzywa to do mięsa jakiś mix warzyw np surówka z marchewki, selera, pory, zalane tłustą kwaśną śmietaną + koperek, szczypiorek i tak zmieniać dziennie posiłki by nie doprowadzić do monotonii w żywieniu. Ja np jak uwielbiam jajecznicę i jadam ją często tym bardziej jak jest z takich swojskich jajek pyszna to sobie ją modyfikuje każdego dnia, raz na boczku ze szczypiorkiem, raz z pieczarkami i czosnkiem i serem żółtym, a jak mi się przeje to robie sobie kogel mogel z żółtkami i miodem i ziarnami kakaowca , a czasem ze śmietaną kwaśną trochę soli, pieprzu, koperek lub szczypiorek i też pycha.
A co do chlorelli i spiruliny i innych "cudownych" suplementów diety to bym się trzymał z daleka bo nawet jeśli są bombą witaminową to nie mogą nam zastąpić żywienia. Dodatkowo takie cudowne wspomagacze mogą stworzyć atrapę zdrowia, gdzie organizm nie będzie właściwie funkcjonował, gdy braknie "magiczne suplementu" jak np chlorella.
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Sob Lip 28, 2012 18:17
Warzywa jadam w jednym celu, aby od czasu do czasu dostarczyć witaminy C i trochę błonnika. Właśnie zjadałem wątrobę z kapustą kiszoną (może 100-150g). Ilości warzyw wyrażona w "bilansie" wagowo to 100-200g I kupka zielona nie jest
Ja siem tam dobrze bilansuje
żółtka
ser żółty
kaszanka
salceson
boczek
wątroba 2x
wywar mięsno kostny
pasztet podwędzany
2x w tyg pieczyste mięso,żeberka, boczek
ziemniak
śmietanka
śmietana
masło
szpik
smalec
wszytsko w dowolnych kombinacjach
Takiego bilansu nie powstydziłby się Rostkowski tudzież Balcerowicz...
P.S najlepsza jest zbilansowana monotonia nic tak nie stawia na nogi jak budyń zótkowy na śniadanie oraz boczek,wywar lub kaszanka z żółtym serem na obbiadokolacje np
Ostatnio zmieniony przez Mariusz_ Sob Lip 28, 2012 18:19, w całości zmieniany 1 raz
Warzywa jadam w jednym celu, aby od czasu do czasu dostarczyć witaminy C i trochę błonnika. Właśnie zjadałem wątrobę z kapustą kiszoną (może 100-150g). Ilości warzyw wyrażona w "bilansie" wagowo to 100-200g I kupka zielona nie jest
Ja siem tam dobrze bilansuje
żółtka
ser żółty
kaszanka
salceson
boczek
wątroba 2x
wywar mięsno kostny
pasztet podwędzany
2x w tyg pieczyste mięso,żeberka, boczek
ziemniak
śmietanka
śmietana
masło
szpik
smalec
wszytsko w dowolnych kombinacjach
Takiego bilansu nie powstydziłby się Rostkowski tudzież Balcerowicz...
P.S najlepsza jest zbilansowana monotonia nic tak nie stawia na nogi jak budyń zótkowy na śniadanie oraz boczek,wywar lub kaszanka z żółtym serem na obbiadokolacje np
Warzywa jadam w jednym celu, aby od czasu do czasu dostarczyć witaminy C i trochę błonnika. Właśnie zjadałem wątrobę z kapustą kiszoną (może 100-150g). Ilości warzyw wyrażona w "bilansie" wagowo to 100-200g I kupka zielona nie jest
Ja siem tam dobrze bilansuje
żółtka
ser żółty
kaszanka
salceson
boczek
wątroba 2x
wywar mięsno kostny
pasztet podwędzany
2x w tyg pieczyste mięso,żeberka, boczek
ziemniak
śmietanka
śmietana
masło
szpik
smalec
wszytsko w dowolnych kombinacjach
Takiego bilansu nie powstydziłby się Rostkowski tudzież Balcerowicz...
P.S najlepsza jest zbilansowana monotonia nic tak nie stawia na nogi jak budyń zótkowy na śniadanie oraz boczek,wywar lub kaszanka z żółtym serem na obbiadokolacje np
To mamy bardzo podobnie zbilansowane żywienie Mariusz . Ja odżywiam się bardzo podbnie, tyle że do tego jadam ser biały do tego jeszcze, maślanka swojska, serwatka, śmietana i masło swojskie, szczypiorek, cebula z zielonymi listkami, seler.
A kaszanka z roztopionym żółtym serem brzmi smacznie i chyba spróbuję:)
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Sob Lip 28, 2012 19:49
ketogeno napisał/a:
A co robisz z białkami jaj?
W kibelku lądują najczęściej
milosz1984 napisał/a:
Ja odżywiam się bardzo podbnie, tyle że do tego jadam ser biały
również jadam,ale rzadko (serniczek z patelni lub "na słono" z salcesonem, boczkiem lub pasztetetm)
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Sob Lip 28, 2012 19:54
Cytat:
nic tak nie stawia na nogi jak budyń zótkowy na śniadanie oraz boczek,wywar lub kaszanka z żółtym serem na obbiadokolacje np
Mnie nic tak nie stawia na nogi jak świeże skwarki
Jak mi się ciężko zebrać na trening jem garść skwarów,piję małą,mocną kawę i za godzinę jestem niezniszczalny.[/quote]
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Sob Lip 28, 2012 20:01
milosz1984 napisał/a:
Zbilansowane żywienie czyli spożywanie zróżnicowanych posiłków bez monotonii tak w skrócie bym to ujął. Warto jeść dziennie coś innego. Jak mięso dziennie to dzisiaj udziec wołowy, a jutro karczek, jak warzywa to do mięsa jakiś mix warzyw np surówka z marchewki, selera, pory, zalane tłustą kwaśną śmietaną + koperek, szczypiorek i tak zmieniać dziennie posiłki by nie doprowadzić do monotonii w żywieniu. Ja np jak uwielbiam jajecznicę i jadam ją często tym bardziej jak jest z takich swojskich jajek pyszna to sobie ją modyfikuje każdego dnia, raz na boczku ze szczypiorkiem, raz z pieczarkami i czosnkiem i serem żółtym, a jak mi się przeje to robie sobie kogel mogel z żółtkami i miodem i ziarnami kakaowca , a czasem ze śmietaną kwaśną trochę soli, pieprzu, koperek lub szczypiorek i też pycha.
A co do chlorelli i spiruliny i innych "cudownych" suplementów diety to bym się trzymał z daleka bo nawet jeśli są bombą witaminową to nie mogą nam zastąpić żywienia. Dodatkowo takie cudowne wspomagacze mogą stworzyć atrapę zdrowia, gdzie organizm nie będzie właściwie funkcjonował, gdy braknie "magiczne suplementu" jak np chlorella.
Co za brednie.
Piszesz o zróżnicowaniu,nie zbilansowaniu diety.
Zbilansowana to taka, dzięki której dostarczamy naszemu organizmowi wszystkich składników jakie są mu potrzebne do zdrowego funkcjonowania.
Spokojnie mogą to być dwie potrawy jedzone do końca życia.
nic tak nie stawia na nogi jak budyń zótkowy na śniadanie oraz boczek,wywar lub kaszanka z żółtym serem na obbiadokolacje np
Mnie nic tak nie stawia na nogi jak świeże skwarki
Jak mi się ciężko zebrać na trening jem garść skwarów,piję małą,mocną kawę i za godzinę jestem niezniszczalny.
Skwarki tez ponoc prozdrowotne, tylko nie pamietam dlaczergo.
Jak jade w okolicach rzeszowa to jest swietne miejsce gdzie sprzedaja smalec ze skwarkami i cebula, slony lekko. Pycha, w samochodzier czesto zdadam jedno opakowanie
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Sob Lip 28, 2012 20:24, w całości zmieniany 1 raz
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Sob Lip 28, 2012 21:17
zyon napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Cytat:
nic tak nie stawia na nogi jak budyń zótkowy na śniadanie oraz boczek,wywar lub kaszanka z żółtym serem na obbiadokolacje np
Mnie nic tak nie stawia na nogi jak świeże skwarki
Jak mi się ciężko zebrać na trening jem garść skwarów,piję małą,mocną kawę i za godzinę jestem niezniszczalny.
Skwarki tez ponoc prozdrowotne, tylko nie pamietam dlaczergo.
Jak jade w okolicach rzeszowa to jest swietne miejsce gdzie sprzedaja smalec ze skwarkami i cebula, slony lekko. Pycha, w samochodzier czesto zdadam jedno opakowanie
Ale,co?
Tak sam?
Łychą?
side Pomógł: 7 razy Dołączył: 24 Lis 2011 Posty: 687
nic tak nie stawia na nogi jak budyń zótkowy na śniadanie oraz boczek,wywar lub kaszanka z żółtym serem na obbiadokolacje np
Mnie nic tak nie stawia na nogi jak świeże skwarki
Jak mi się ciężko zebrać na trening jem garść skwarów,piję małą,mocną kawę i za godzinę jestem niezniszczalny.
Skwarki tez ponoc prozdrowotne, tylko nie pamietam dlaczergo.
Jak jade w okolicach rzeszowa to jest swietne miejsce gdzie sprzedaja smalec ze skwarkami i cebula, slony lekko. Pycha, w samochodzier czesto zdadam jedno opakowanie
Ale,co?
Tak sam?
Łychą?
Jezeli lyche mam ze soba to lycha, jak nie to jezorem
i sam. no jest taki ze sam wciagam
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Mógłbyś wyjaśnić dlaczego? Póki co moim jedynym źródłem wiedzy o dietetyce jest "Żywienie Optymalne" - a tam, i żółtka, i całe jaja, są wymienione na jednym miejscu.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Sob Lip 28, 2012 23:03
ketogeno napisał/a:
Mariusz_ napisał/a:
ketogeno napisał/a:
A co robisz z białkami jaj?
W kibelku lądują najczęściej
Mógłbyś wyjaśnić dlaczego? Póki co moim jedynym źródłem wiedzy o dietetyce jest "Żywienie Optymalne" - a tam, i żółtka, i całe jaja, są wymienione na jednym miejscu.
Już było o tym.
Dużo aminokwasów glukogennych,organizm na diecie LC przetwarza je na cukier.
Jaja pełne są zalecane na początku,w okresie przebudowy,wtedy biała idzie od groma.
Ja jem dużo pełnych i jakoś żyje
Dużo aminokwasów glukogennych,organizm na diecie LC przetwarza je na cukier.
Jaja pełne są zalecane na początku,w okresie przebudowy,wtedy biała idzie od groma.
Ja jem dużo pełnych i jakoś żyje
No to spoko. Ostatnio jem praktycznie tylko jajka i masło (tak żeby wyszło 1B:2T) i planuje tak trzymać póki masa ładnie spada.
A czy w serach i śmietance występuję coś podobnego?
dario_ronin [Usunięty]
Wysłany: Nie Lip 29, 2012 06:21
Mariusz_ napisał/a:
A pomagać trzeba inaczej mogą nie wpuścic do nieba
Zbilansowane żywienie czyli spożywanie zróżnicowanych posiłków bez monotonii tak w skrócie bym to ujął. Warto jeść dziennie coś innego. Jak mięso dziennie to dzisiaj udziec wołowy, a jutro karczek, jak warzywa to do mięsa jakiś mix warzyw np surówka z marchewki, selera, pory, zalane tłustą kwaśną śmietaną + koperek, szczypiorek i tak zmieniać dziennie posiłki by nie doprowadzić do monotonii w żywieniu. Ja np jak uwielbiam jajecznicę i jadam ją często tym bardziej jak jest z takich swojskich jajek pyszna to sobie ją modyfikuje każdego dnia, raz na boczku ze szczypiorkiem, raz z pieczarkami i czosnkiem i serem żółtym, a jak mi się przeje to robie sobie kogel mogel z żółtkami i miodem i ziarnami kakaowca , a czasem ze śmietaną kwaśną trochę soli, pieprzu, koperek lub szczypiorek i też pycha.
A co do chlorelli i spiruliny i innych "cudownych" suplementów diety to bym się trzymał z daleka bo nawet jeśli są bombą witaminową to nie mogą nam zastąpić żywienia. Dodatkowo takie cudowne wspomagacze mogą stworzyć atrapę zdrowia, gdzie organizm nie będzie właściwie funkcjonował, gdy braknie "magiczne suplementu" jak np chlorella.
Co za brednie.
Piszesz o zróżnicowaniu,nie zbilansowaniu diety.
Zbilansowana to taka, dzięki której dostarczamy naszemu organizmowi wszystkich składników jakie są mu potrzebne do zdrowego funkcjonowania.
Spokojnie mogą to być dwie potrawy jedzone do końca życia.
No fakt, tu mnie złapałeś. Zróżnicowanie, a zbilansowanie to inna profesja...
Prostując więc i odnosząc się do tego zbilansowanie powinno być zróżnicowane . Bo mimo iz jajka i boczek są zdrowe to czy na 100% korzystne będzie jedzenie do końca życia tylko jajka i boczek? Czy to nie monotonia ? A może warto czasem zamienić boczek na udziec czy karczek? Jajecznice na kogel mogel lub ser biały. Więc warto jeść posiłki zbilansowane, ale nie jeść ich wg sztywno określonego harmonogramu.
Ostatnio zmieniony przez milosz1984 Nie Lip 29, 2012 06:29, w całości zmieniany 1 raz
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Nie Lip 29, 2012 08:46
Monotonia to sprawa głowy.
Idź do psychoanalityka,jak masz z tym problem.
Jeśli coś jest pełnowartościowe,to jest i kropka.
Jajecznica z serem na maśle i kaszanka podrobowa na słoninie z surowka z kapusty.
Spokojnie starczy.
Nie mówię,że to superprzyjemne,ale dla ciała styknie.
Urozmaicenia to w Pani Domu zalecają.
Ostatnio zmieniony przez Gavroche Nie Lip 29, 2012 08:49, w całości zmieniany 1 raz
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ale o co chodzi, nie lubisz czy nie jest zbyt "optymalny" ?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Jajecznica z serem na maśle i kaszanka podrobowa na słoninie z surowka z kapusty.
Spokojnie starczy.
dobry pomysł żeby zrobić taką "krótką listę"
a gdyby tak jednym ze składników było tiramisu? (może być tzw. tiramisu-opty to czego tam jeszcze brakuje żeby była pełnia?
_________________ I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
Piotrx Pomógł: 8 razy Dołączył: 14 Lut 2010 Posty: 1457
Wysłany: Nie Lip 29, 2012 11:39
zyon napisał/a:
jeszcze ogory swiezokiszone
Zapewne chodziło ci o ogórki małosolne. Też je jem codziennie do śniadania, bo są smaczne i zdrowe.
Piotrx Pomógł: 8 razy Dołączył: 14 Lut 2010 Posty: 1457
Wysłany: Nie Lip 29, 2012 11:43
milosz1984 napisał/a:
Zbilansowane żywienie czyli spożywanie zróżnicowanych posiłków bez monotonii tak w skrócie bym to ujął. Warto jeść dziennie coś innego.
Niezupełnie. Nie musi być codziennie coś innego, a zróżnicowanie wynika z naturalnej rotacji sezonowej warzyw, owoców i innych elementów pożywienia.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Nie Lip 29, 2012 11:43
zbiggy napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Jajecznica z serem na maśle i kaszanka podrobowa na słoninie z surowka z kapusty.
Spokojnie starczy.
dobry pomysł żeby zrobić taką "krótką listę"
a gdyby tak jednym ze składników było tiramisu? (może być tzw. tiramisu-opty to czego tam jeszcze brakuje żeby była pełnia?
Zapewne chodziło ci o ogórki małosolne. Też je jem codziennie do śniadania, bo są smaczne i zdrowe.
Nie, chodzilo mi o swiezo ukiszone, malosolne sa raptem przez tydzien
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Nie Lip 29, 2012 13:10
zyon napisał/a:
Piotrx napisał/a:
zyon napisał/a:
jeszcze ogory swiezokiszone
Zapewne chodziło ci o ogórki małosolne. Też je jem codziennie do śniadania, bo są smaczne i zdrowe.
Nie, chodzilo mi o swiezo ukiszone, malosolne sa raptem przez tydzien
Ja uwielbiam kiszonki w małych ilościach.
Nie tylko ogórki i kapuchę.
Marchew,ogonki liściowe selera,kalarepę,jabłka,a nawet jaja
Podobno jeszcze się ser kisi,ale nie jadłem.
W Krakowie jest małżeństwo,co kisi różne,różniste rzeczy
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Nie Lip 29, 2012 13:45
Piotrx napisał/a:
milosz1984 napisał/a:
Zbilansowane żywienie czyli spożywanie zróżnicowanych posiłków bez monotonii tak w skrócie bym to ujął. Warto jeść dziennie coś innego.
Niezupełnie. Nie musi być codziennie coś innego, a zróżnicowanie wynika z naturalnej rotacji sezonowej warzyw, owoców i innych elementów pożywienia.
Np.naturalnej rotacji mięsa,jaj i serów,tak?
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Nie Lip 29, 2012 13:49
ketogeno napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Dużo aminokwasów glukogennych,organizm na diecie LC przetwarza je na cukier.
Jaja pełne są zalecane na początku,w okresie przebudowy,wtedy biała idzie od groma.
Ja jem dużo pełnych i jakoś żyje
No to spoko. Ostatnio jem praktycznie tylko jajka i masło (tak żeby wyszło 1B:2T) i planuje tak trzymać póki masa ładnie spada.
A czy w serach i śmietance występuję coś podobnego?
Twróg podobno nie teges,to samo co z białkami jaj.
Ale jak się połączy z jajami,mąką i stermizuje to już cacy.
Bo te chlebki to nic innego,nie?
Dużo takich haczyków w u optymusów jest
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Nie Lip 29, 2012 13:50
dario_ronin napisał/a:
Mariusz_ napisał/a:
A pomagać trzeba inaczej mogą nie wpuścic do nieba
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Nie Lip 29, 2012 16:04
Gavroche napisał/a:
Bo te chlebki to nic innego,nie?
Dużo takich haczyków w u optymusów jest
Placki
Dodatek jajców do twarogu podnosi jego wartość biologiczną. Sama kazeina to marne źródło białka (białka zwierzęce).
Cytat:
To pewna skrajność, której uniknie się przez zjedzenie białka produktów mlecznych. Szczególnie serów typu fromage blanc, szczególnie z placków serowojajecznych, w których kazeina twarogowa staje się białkiem pełnowartościowym! W takim przypadku dodatek zbyt dużej ilości węglowodanów, szczególnie fruktozy do diety powoduje szybką zamianę nadmiaru cukru na triglicerydy, co z kolei na niewielką skalę (nieduży nadmiar) jest zjawiskiem korzystnym, bo wyprodukowane w ten sposób, głównie palmitynian i stearynian, są rozprowadzane z wątroby jako materiał energetyczny, a nie adipocytowy i długo utrzymuje się ich poziom we krwi. Ich poziom spada niewiele pod wpływem zmiany potencjału błonowego, a szybko pod wpływem narastania stężenia cytozolowego cAMP. Zjawisko to jest jednym z głównych czynników powodujących długotrwałe poczucie sytości.
Bo te chlebki to nic innego,nie?
Dużo takich haczyków w u optymusów jest
Placki
Dodatek jajców do twarogu podnosi jego wartość biologiczną. Sama kazeina to marne źródło białka (białka zwierzęce).
Cytat:
To pewna skrajność, której uniknie się przez zjedzenie białka produktów mlecznych. Szczególnie serów typu fromage blanc, szczególnie z placków serowojajecznych, w których kazeina twarogowa staje się białkiem pełnowartościowym! W takim przypadku dodatek zbyt dużej ilości węglowodanów, szczególnie fruktozy do diety powoduje szybką zamianę nadmiaru cukru na triglicerydy, co z kolei na niewielką skalę (nieduży nadmiar) jest zjawiskiem korzystnym, bo wyprodukowane w ten sposób, głównie palmitynian i stearynian, są rozprowadzane z wątroby jako materiał energetyczny, a nie adipocytowy i długo utrzymuje się ich poziom we krwi. Ich poziom spada niewiele pod wpływem zmiany potencjału błonowego, a szybko pod wpływem narastania stężenia cytozolowego cAMP. Zjawisko to jest jednym z głównych czynników powodujących długotrwałe poczucie sytości.
Tak się mi zdaje,że twaróg z żółtkami zamiast smietany to lepszy niż mięso jest.
Taki twarożek z garścią jagód czy łychą powideł i można góry przenosić przez cały dzień.
dario_ronin [Usunięty]
Wysłany: Nie Lip 29, 2012 16:35
Gavroche napisał/a:
Pijesz do zakazu spożywania krwi?
ano
wbrew pozorom to baaardzo ważne
a w czasach ogólnodostępnej informacji niewiedza nie jest usprawiedliwieniem
to czysta ignorancja
Btw "do nieba" -
"Co się tyczy niebios — niebiosa należą do Boga,
lecz ziemię dał synom ludzkim." Psalm
"Prawi posiądą ziemię i będą na niej przebywać na zawsze" Psalm
ale to dla wnikliwych jest
a do Nieba - tylko "naród święty" - Izrael duchowy - "kapłani i królowie"- nie mylić z ... duchowieństwem
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Nie Lip 29, 2012 16:59
Gavroche napisał/a:
W Biblii stoi czarno na białym,że nie powinno być księży,a są.
Więc taka kaszanka
A dwóch "wiernych" , to już kościół...
dario_ronin [Usunięty]
Wysłany: Nie Lip 29, 2012 17:22
Gavroche napisał/a:
stoi czarno na białym,że nie powinno być księży,a są
bo księża czyli KK to odstępstwo
Gavroche napisał/a:
Więc taka kaszanka
co ma kaszanka do księży ?
Krew - bardzo ważne
mogę w innym temacie
D
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Nie Lip 29, 2012 17:26
Cytat:
co ma kaszanka do księży ?
"Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi: człowiek Jezus Chrystus" I list św. Pawła do Tymoteusza 2.5
A tu księża z d...y!
Więc kaszana,kaszanka,tak się mówi
Cytat:
Krew - bardzo ważne
mogę w innym temacie
Dawaj Dario.
side Pomógł: 7 razy Dołączył: 24 Lis 2011 Posty: 687
Wysłany: Nie Lip 29, 2012 17:29
dario_ronin napisał/a:
co ma kaszanka do księży ?
jak jest nieteges to smierdzi. A oni zawsze tacy sami.
no offence
dario_ronin [Usunięty]
Wysłany: Nie Lip 29, 2012 19:39
Gavroche napisał/a:
Dawaj Dario.
później w temacie "Biblia" , może być ?
D
Piotrx Pomógł: 8 razy Dołączył: 14 Lut 2010 Posty: 1457
Wysłany: Nie Lip 29, 2012 20:15
Gavroche napisał/a:
Piotrx napisał/a:
milosz1984 napisał/a:
Zbilansowane żywienie czyli spożywanie zróżnicowanych posiłków bez monotonii tak w skrócie bym to ujął. Warto jeść dziennie coś innego.
Niezupełnie. Nie musi być codziennie coś innego, a zróżnicowanie wynika z naturalnej rotacji sezonowej warzyw, owoców i innych elementów pożywienia.
Np.naturalnej rotacji mięsa,jaj i serów,tak?
Nie, w czerwcu były truskawki, potem porzeczki, agrest i jagody, jest już słonecznik, będą pomidory niedługo, potem żurawina i śliwki, orzechy itd. to tylko przykłady.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Nie Lip 29, 2012 22:01
Piotrx napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Piotrx napisał/a:
milosz1984 napisał/a:
Zbilansowane żywienie czyli spożywanie zróżnicowanych posiłków bez monotonii tak w skrócie bym to ujął. Warto jeść dziennie coś innego.
Niezupełnie. Nie musi być codziennie coś innego, a zróżnicowanie wynika z naturalnej rotacji sezonowej warzyw, owoców i innych elementów pożywienia.
Np.naturalnej rotacji mięsa,jaj i serów,tak?
Nie, w czerwcu były truskawki, potem porzeczki, agrest i jagody, jest już słonecznik, będą pomidory niedługo, potem żurawina i śliwki, orzechy itd. to tylko przykłady.
Monotonia to sprawa głowy.
Idź do psychoanalityka,jak masz z tym problem.
Ja nie potrzebuje psychoanalityka, może Ty potrzebujesz bo niewłaściwie interpretujesz to co piszę . A piszę, że mogę jeść jeden zdrowy produkt zwierzęcy cały czas, ale w różnych kombinacjach.
Gavroche napisał/a:
Jeśli coś jest pełnowartościowe,to jest i kropka.
Jajecznica z serem na maśle i kaszanka podrobowa na słoninie z surowka z kapusty.
Spokojnie starczy.
Nie mówię,że to superprzyjemne,ale dla ciała styknie.
Ja mogę jeść dziennie jajecznicę, ale nie dziennie przez 2 tygodnie z tymi samymi dodatkami. Raz zjem z serem właśnie na maśle, raz na smalcu, słoninie z pieczarkami, raz z boczkiem, z warzyw raz szczypiorek, raz koper, czasem z cebulką przesmażona.
Kaszanka także na kilka sposobów: z serem, skwarkami, boczkiem, z kiszonkami.
Pochwal się lepiej, gdzie kupujesz jajka, kaszankę, masło bo jajko wiejskie a jajko z biedronki to niebo a ziemia , kaszanka z marketów lub rzeźni co robi na masową skalę, a swojska lub z małych lokalnych rzeźni to także spora różnica. Ja wychodzę z z takiego założenia, że jak mam jęść jajka 3- ki to wolę w ogóle nie jeść i poczekać na dostępne swojskie, ewentualnie w międzyczasie 0-ówki, a kaszanka jak akurat nie mam swojskiej to za miejscowej małej lokalnej rzeźni,
Ostatnio zmieniony przez milosz1984 Pon Lip 30, 2012 01:22, w całości zmieniany 1 raz
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Pon Lip 30, 2012 02:51
milosz1984 napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Monotonia to sprawa głowy.
Idź do psychoanalityka,jak masz z tym problem.
Ja nie potrzebuje psychoanalityka, może Ty potrzebujesz bo niewłaściwie interpretujesz to co piszę . A piszę, że mogę jeść jeden zdrowy produkt zwierzęcy cały czas, ale w różnych kombinacjach.
Gavroche napisał/a:
Jeśli coś jest pełnowartościowe,to jest i kropka.
Jajecznica z serem na maśle i kaszanka podrobowa na słoninie z surowka z kapusty.
Spokojnie starczy.
Nie mówię,że to superprzyjemne,ale dla ciała styknie.
Ja mogę jeść dziennie jajecznicę, ale nie dziennie przez 2 tygodnie z tymi samymi dodatkami. Raz zjem z serem właśnie na maśle, raz na smalcu, słoninie z pieczarkami, raz z boczkiem, z warzyw raz szczypiorek, raz koper, czasem z cebulką przesmażona.
Kaszanka także na kilka sposobów: z serem, skwarkami, boczkiem, z kiszonkami.
Pochwal się lepiej, gdzie kupujesz jajka, kaszankę, masło bo jajko wiejskie a jajko z biedronki to niebo a ziemia , kaszanka z marketów lub rzeźni co robi na masową skalę, a swojska lub z małych lokalnych rzeźni to także spora różnica. Ja wychodzę z z takiego założenia, że jak mam jęść jajka 3- ki to wolę w ogóle nie jeść i poczekać na dostępne swojskie, ewentualnie w międzyczasie 0-ówki, a kaszanka jak akurat nie mam swojskiej to za miejscowej małej lokalnej rzeźni,
Znowu sie nalykalas psychotropow, nie mozesz spac i nie wiesz co piszesz.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
No wlasnie Góvvroche, ty pedalku, moze ty potrzebujesz psychoanalityka? He?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pon Lip 30, 2012 08:25
zyon napisał/a:
No wlasnie Góvvroche, ty pedalku, moze ty potrzebujesz psychoanalityka? He?
od razu wiedzialem, ze z toba cos nie tak, krzywo interpretujesz moje slowa
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pon Lip 30, 2012 08:30
zyon napisał/a:
od razu wiedzialem, ze z toba cos nie tak, krzywo interpretujesz moje slowa
Dobrze, ze kangur wrocil, od razu jest porzadek i jasnosc przynajmniej.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pon Lip 30, 2012 08:33
zyon napisał/a:
Dobrze, ze kangur wrocil, od razu jest porzadek i jasnosc przynajmniej.
I Rawo chyba widziałem.
A Ty,Zryjon pedałku,samo swojskie jesz,czy czasem coś kupisz w kombinacie?
Kombinuje jak moge wiec i w kombinacie tez czasami tez trza skombinowac. Smietyne to ostatnio tylko z kombinatu, ten president 30volt mi posmakowal
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pon Lip 30, 2012 08:55
zyon napisał/a:
Kombinuje jak moge wiec i w kombinacie tez czasami tez trza skombinowac. Smietyne to ostatnio tylko z kombinatu, ten president 30volt mi posmakowal
Dobra jest.
Masło od nich też fajo.
Serek mascarpone bardzo tłusty i aksamitny.
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Pon Lip 30, 2012 11:59
zyon napisał/a:
Dobrze, ze kangur wrocil, od razu jest porzadek i jasnosc przynajmniej.
Kangur nie moze zdzierzec jak bydle zasrywa wszystko i wszystkich. Smierdzi az za oceanem. Kangur to czyste zwierzatko i nie lubi zasranych cuchnacych bydlakow.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Bo te chlebki to nic innego,nie?
Dużo takich haczyków w u optymusów jest
Placki
Dodatek jajców do twarogu podnosi jego wartość biologiczną. Sama kazeina to marne źródło białka (białka zwierzęce).
Cytat:
To pewna skrajność, której uniknie się przez zjedzenie białka produktów mlecznych. Szczególnie serów typu fromage blanc, szczególnie z placków serowojajecznych, w których kazeina twarogowa staje się białkiem pełnowartościowym! W takim przypadku dodatek zbyt dużej ilości węglowodanów, szczególnie fruktozy do diety powoduje szybką zamianę nadmiaru cukru na triglicerydy, co z kolei na niewielką skalę (nieduży nadmiar) jest zjawiskiem korzystnym, bo wyprodukowane w ten sposób, głównie palmitynian i stearynian, są rozprowadzane z wątroby jako materiał energetyczny, a nie adipocytowy i długo utrzymuje się ich poziom we krwi. Ich poziom spada niewiele pod wpływem zmiany potencjału błonowego, a szybko pod wpływem narastania stężenia cytozolowego cAMP. Zjawisko to jest jednym z głównych czynników powodujących długotrwałe poczucie sytości.
W jakis konkretnie sposob kazeina sie "staje " pelnowartosciowa. Chodzi o dodanie-uzupelnienie jakiegos onkretnego zestawu aminokwasow?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Piotrx Pomógł: 8 razy Dołączył: 14 Lut 2010 Posty: 1457
Wysłany: Pon Lip 30, 2012 14:45
Gavroche napisał/a:
Piotrx napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Piotrx napisał/a:
milosz1984 napisał/a:
Zbilansowane żywienie czyli spożywanie zróżnicowanych posiłków bez monotonii tak w skrócie bym to ujął. Warto jeść dziennie coś innego.
Niezupełnie. Nie musi być codziennie coś innego, a zróżnicowanie wynika z naturalnej rotacji sezonowej warzyw, owoców i innych elementów pożywienia.
Np.naturalnej rotacji mięsa,jaj i serów,tak?
Nie, w czerwcu były truskawki, potem porzeczki, agrest i jagody, jest już słonecznik, będą pomidory niedługo, potem żurawina i śliwki, orzechy itd. to tylko przykłady.
Dieta dla ślimaków,szpaków i wiewiórek.
To są tylko dodatki, ale powodują, że dieta jest zbilansowana i nic w niej nie brakuje.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pon Lip 30, 2012 14:52
Cytat:
To są tylko dodatki, ale powodują, że dieta jest zbilansowana i nic w niej nie brakuje.
Kiedy,Ty chłopie zrozumiesz,ze jak coś jest pełnowartościowe,to jest.
Tylko jakieś nędzne diety wymagają uzupełniania.
Albo nędzne mózgi potrzebują urozmaicenia.
To się łączy
Piotrx Pomógł: 8 razy Dołączył: 14 Lut 2010 Posty: 1457
Wysłany: Pon Lip 30, 2012 15:36
Gavroche napisał/a:
Cytat:
To są tylko dodatki, ale powodują, że dieta jest zbilansowana i nic w niej nie brakuje.
Kiedy,Ty chłopie zrozumiesz,ze jak coś jest pełnowartościowe,to jest.
Tylko jakieś nędzne diety wymagają uzupełniania.
Albo nędzne mózgi potrzebują urozmaicenia.
To się łączy
Masz trudności, żeby pojąć taką prostą rzecz, że jedzenie samego mięsa i jaj jest niewystarczające dla człowieka?
Monotonia to sprawa głowy.
Idź do psychoanalityka,jak masz z tym problem.
Ja nie potrzebuje psychoanalityka, może Ty potrzebujesz bo niewłaściwie interpretujesz to co piszę . A piszę, że mogę jeść jeden zdrowy produkt zwierzęcy cały czas, ale w różnych kombinacjach.
Gavroche napisał/a:
Jeśli coś jest pełnowartościowe,to jest i kropka.
Jajecznica z serem na maśle i kaszanka podrobowa na słoninie z surowka z kapusty.
Spokojnie starczy.
Nie mówię,że to superprzyjemne,ale dla ciała styknie.
Ja mogę jeść dziennie jajecznicę, ale nie dziennie przez 2 tygodnie z tymi samymi dodatkami. Raz zjem z serem właśnie na maśle, raz na smalcu, słoninie z pieczarkami, raz z boczkiem, z warzyw raz szczypiorek, raz koper, czasem z cebulką przesmażona.
Kaszanka także na kilka sposobów: z serem, skwarkami, boczkiem, z kiszonkami.
Pochwal się lepiej, gdzie kupujesz jajka, kaszankę, masło bo jajko wiejskie a jajko z biedronki to niebo a ziemia , kaszanka z marketów lub rzeźni co robi na masową skalę, a swojska lub z małych lokalnych rzeźni to także spora różnica. Ja wychodzę z z takiego założenia, że jak mam jęść jajka 3- ki to wolę w ogóle nie jeść i poczekać na dostępne swojskie, ewentualnie w międzyczasie 0-ówki, a kaszanka jak akurat nie mam swojskiej to za miejscowej małej lokalnej rzeźni,
Znowu sie nalykalas psychotropow, nie mozesz spac i nie wiesz co piszesz.
Twoje denne odpowiedzi nie na temat dziadka kangura sa juz nudne. Coś ci się znowu uroiło widocznie bo na temat jak zwykłe nic do powiedzenia nie masz 0 żadnych argumentów. Siedz cicho lub pisz konkretnie bo nudny juz jestes.
Ostatnio zmieniony przez milosz1984 Pon Lip 30, 2012 16:16, w całości zmieniany 1 raz
Piotrx Pomógł: 8 razy Dołączył: 14 Lut 2010 Posty: 1457
Wysłany: Pon Lip 30, 2012 19:38
Gavroche napisał/a:
Czemu?
Czemu nie jest?
Powiesz to w oczy Inuitom?
Nawet nie wiem kto to jest. Dobra, przyprowadź ich do mnie to im powiem.
Piotrx Pomógł: 8 razy Dołączył: 14 Lut 2010 Posty: 1457
Wysłany: Pon Lip 30, 2012 19:39
Mariusz_ napisał/a:
Piotrx napisał/a:
Masz trudności, żeby pojąć taką prostą rzecz, że jedzenie samego mięsa i jaj jest niewystarczające dla człowieka?
Perque! tłumacz ....
Tępimy głupotę...!
Nikt nigdy tak nie jadł, chyba, że jakieś barany eksperymentowały na sobie.
No i wez z takim dyskutuj, nic nie czyta, nic nie wie, wie tylko, ze jedyna niezalezna stacja to jego stacja
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pon Lip 30, 2012 19:49
Piotrx napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Czemu?
Czemu nie jest?
Powiesz to w oczy Inuitom?
Nawet nie wiem kto to jest. Dobra, przyprowadź ich do mnie to im powiem.
Piotrx Pomógł: 8 razy Dołączył: 14 Lut 2010 Posty: 1457
Wysłany: Wto Lip 31, 2012 08:15
W przyrodzie też takich baranów nie ma. Rozumiem, że drapieżniki nie jedzą nic poza surowym mięsem, ale nie gotują go, ani nie smażą. Czyli na czym się wzorujecie w tym eksperymencie?
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Wto Lip 31, 2012 08:37
Piotrx napisał/a:
W przyrodzie też takich baranów nie ma. Rozumiem, że drapieżniki nie jedzą nic poza surowym mięsem, ale nie gotują go, ani nie smażą. Czyli na czym się wzorujecie w tym eksperymencie?
Jezus,po co robić ksero?
Nie masz własnego rozumu?
Wzorowanie się,to dla fanów.
Jedz sobie tą,za każdym razem inną,zieleninę,tylko biała nie żałuj.
Ciekawe co za barany w przyrodzie pija mikstury, eliksiry, mieszaniny i koktajle
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
side Pomógł: 7 razy Dołączył: 24 Lis 2011 Posty: 687
Wysłany: Wto Lip 31, 2012 09:07
Gavroche napisał/a:
zyon napisał/a:
Kombinuje jak moge wiec i w kombinacie tez czasami tez trza skombinowac. Smietyne to ostatnio tylko z kombinatu, ten president 30volt mi posmakowal
Masło od nich też fajo.
Imho laciate lepsze. Mocniej baba jedzie
Ostatnio zmieniony przez side Wto Lip 31, 2012 09:07, w całości zmieniany 1 raz
Ja tam lacaiatego nie lubie, ta firma w ogole mi sie kojarzy z chemicznym zarciem i przetworzonym syfem.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Wto Lip 31, 2012 09:11
zyon napisał/a:
Ja tam lacaiatego nie lubie, ta firma w ogole mi sie kojarzy z chemicznym zarciem i przetworzonym syfem.
Nigdy nie kupowałem z tych właśnie powodów.
Ale widziałem,że mają świetne mleka smakowe,muszę pokosztować
W pracy czasami jak zapomna w piatek mlako laciate uzywane do kawy wstawic do lodowki to w poniedzialek probuja i czesto okazuje sie, ze "nie zepsulo sie"
Gavroche napisał/a:
Cytat:
To są tylko dodatki, ale powodują, że dieta jest zbilansowana i nic w niej nie brakuje.
Kiedy,Ty chłopie zrozumiesz,ze jak coś jest pełnowartościowe,to jest.
Tylko jakieś nędzne diety wymagają uzupełniania.
Albo nędzne mózgi potrzebują urozmaicenia.
To się łączy
Doczytalem o co chodzi piotrxowi, mianowicie o to, ze dieta bez kadmu, rteci, dioksyn i olowiu jest niezbilansowana wiec trzeba te substancje uzupelnic aby moc normalnie funkcjonowac. Okazuje sie, ze to bardzo proste
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Bo te chlebki to nic innego,nie?
Dużo takich haczyków w u optymusów jest
Placki
Dodatek jajców do twarogu podnosi jego wartość biologiczną. Sama kazeina to marne źródło białka (białka zwierzęce).
Cytat:
To pewna skrajność, której uniknie się przez zjedzenie białka produktów mlecznych. Szczególnie serów typu fromage blanc, szczególnie z placków serowojajecznych, w których kazeina twarogowa staje się białkiem pełnowartościowym! W takim przypadku dodatek zbyt dużej ilości węglowodanów, szczególnie fruktozy do diety powoduje szybką zamianę nadmiaru cukru na triglicerydy, co z kolei na niewielką skalę (nieduży nadmiar) jest zjawiskiem korzystnym, bo wyprodukowane w ten sposób, głównie palmitynian i stearynian, są rozprowadzane z wątroby jako materiał energetyczny, a nie adipocytowy i długo utrzymuje się ich poziom we krwi. Ich poziom spada niewiele pod wpływem zmiany potencjału błonowego, a szybko pod wpływem narastania stężenia cytozolowego cAMP. Zjawisko to jest jednym z głównych czynników powodujących długotrwałe poczucie sytości.
No cos cisza pany. W tabeli BV bialko z kazeiny ma wartosc 77 a z jajka 88. Niewiele w sumie, wiec dlaczego kazeina jest tak marnym zrodlem bialka? W jaki sposob dodanie do kazeiny zoltek (i dlaczego nie bialek) podnosi znaczaco wartosc kazeiny jako bialka?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
side Pomógł: 7 razy Dołączył: 24 Lis 2011 Posty: 687
Wysłany: Wto Lip 31, 2012 11:42
Gavroche napisał/a:
zyon napisał/a:
Ja tam lacaiatego nie lubie, ta firma w ogole mi sie kojarzy z chemicznym zarciem i przetworzonym syfem.
Nigdy nie kupowałem z tych właśnie powodów.
Ale widziałem,że mają świetne mleka smakowe,muszę pokosztować
No tak. Ale znajdz mi dzis na polce maslo, ktore robione jest przez przyslowiowa babe.
Za kazdym stoi duzy przemysl i kropka. A laciate mi bardziej pachnie wiejskim maslem niz president czy lurpak. Nie wiem, moze cos dodaja aby smak i zapach wzbogacic.
Masło ekstra „Łaciate” powstające w Spółdzielni Mleczarskiej „MLEKPOL” w Grajewie tojeden z najbardziej naturalnych produktów uzyskiwanych z mleka. Podstawowym surowcem wykorzystywanym do produkcji masła „Łaciate” jest świeża śmietanka z mleka krowiego pochodzącego z Podlasia. Na terenie województwa podlaskiego hodowla oraz chów krów mają swoją długą tradycję. Jest to typowo rolnicze województwo, w którym od dawna gospodarze utrzymywali się z chowu bydła mlecznego i produkcji mleka. Takiej działalności rolniczej sprzyjają warunki panujące na Podlasiu, do których należy zaliczyć przede wszystkim odpowiednie ukształtowanie terenu oraz dużą powierzchnię użytków zielonych. Masło ekstra „Łaciate” nie zawiera konserwantów, barwinków i innych tłuszczy roślinnych i zwierzęcych. Wytwarzane jest według dawnej receptury, na jednej z najnowocześniejszych linii produkcyjnych
w Polsce. Takim masłem pokolenia Polaków tradycyjnie smarowały pieczywo oraz wykorzystywały, jako składnik kremów i ciast, a także dodatek do innych potraw. Połączenie tradycyjnej receptury z nowymi technologiami produkcji sprawia, iż masło „Łaciate” poza oczywistymi walorami smakowymi, dostarcza konsumentom energię do codziennego działania. Zawiera jednocześnie całą gamę witamin rozpuszczalnych w tłuszczach (w tym A, D, E i K), koniecznych do prawidłowego rozwoju dzieci do lat 7. Ich prawidłowy poziom w organizmie jest gwarancją zdrowych oczu, skóry, odpowiedniej krzepliwości krwi i budowy ścian naczyń krwionośnych. Najwyższą pozycję na rynku oraz wspaniałą, jakość potwierdzają liczne nagrody oraz wyróżnienia zdobywane przez masło ekstra „Łaciate”, między innymi:
·Pierwsze miejsce w Pierwszej Międzynarodowej Ocenie Masła w Sanoku, zorganizowanej przez Krajowe Stowarzyszenie Mleczarzy w maju 2004 r.
·Złoty Medal Międzynarodowych Targów Poznańskich POLAGRA FOOD 2009 w kategorii wyroby spożywcze.
·I miejsce na XIV Krajowej Ocenie Masła zorganizowanym przez Krajowe Stowarzyszenie Mleczarzy
·Tytuł „Lider Forum 2011” w konkursie na najlepsze produkty nabiałowe.
Jest to czyste masło ekstra 82%, wyprodukowane ze świeżej śmietanki. Zawiera wyłącznie tłuszcz mleczny. Cechuje się bardzo dobrą smarownością, co wynika z doskonałej technologii i wieloletniego doświadczenia producenta. Marka Mlekovita jest gwarantem czystości masła"
http://www.forummleczarsk...wania-pieczywa/ http://www.mlekovita.com....rod_130_300.jpg
A Ty Gavro, na ktore marki masla na marketach teraz polujesz ?
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Wto Lip 31, 2012 12:50
Cytat:
A Ty Gavro, na ktore marki masla na marketach teraz polujesz ?
Nie muszę polować,zawsze som.
Lurpak,President,jakieś irlandzkie,laciate też kupię,no i lokalne,jak jeżdżę po kraju.
Masło to masło,bez rozczulania i tak na nim jaja smażę
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Wto Lip 31, 2012 12:53
Cytat:
No cos cisza pany. W tabeli BV bialko z kazeiny ma wartosc 77 a z jajka 88. Niewiele w sumie, wiec dlaczego kazeina jest tak marnym zrodlem bialka? W jaki sposob dodanie do kazeiny zoltek (i dlaczego nie bialek) podnosi znaczaco wartosc kazeiny jako bialka?
Podejrzewam,że na zasadzie kompensacji.
Ale chętnie się pokalam,jeśli inaczej.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Wto Lip 31, 2012 13:58
Cytat:
Doczytalem o co chodzi piotrxowi, mianowicie o to, ze dieta bez kadmu, rteci, dioksyn i olowiu jest niezbilansowana wiec trzeba te substancje uzupelnic aby moc normalnie funkcjonowac. Okazuje sie, ze to bardzo proste
Tera serio.
Skoro w roślinach jest tyle syfu,to zwierzęta nimi karmione powinny być jeszcze bogatsze w syf.
Wie ktoś co się dzieje?
Kumuluje się,wydala,trochę się kumuluje,w wątrobie,w tłuszczu,w mięśniach?
Warto się przejmować?
A może to już gdzieś było?
Pomógł: 10 razy Wiek: 39 Dołączył: 13 Gru 2009 Posty: 483 Skąd: ze wsi
Wysłany: Wto Lip 31, 2012 14:22
Gavroche napisał/a:
Cytat:
No cos cisza pany. W tabeli BV bialko z kazeiny ma wartosc 77 a z jajka 88. Niewiele w sumie, wiec dlaczego kazeina jest tak marnym zrodlem bialka? W jaki sposob dodanie do kazeiny zoltek (i dlaczego nie bialek) podnosi znaczaco wartosc kazeiny jako bialka?
Podejrzewam,że na zasadzie kompensacji.
Ale chętnie się pokalam,jeśli inaczej.
77+88=165
_________________ każda sztuka jest bezużyteczna - oscar wilde
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Wto Lip 31, 2012 14:49, w całości zmieniany 1 raz
Calkiem mozliwe, ze marketingowa sciema dla pakerow czytajacych kolorowe gazetki typu muscle&fittness, gdzie polowa stron to reklamy.
Mnie dziwi dlaczego bialko jajka ma tylko 88
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Wto Lip 31, 2012 15:29
Kaziena jest wykorzystywana przez człowieki w 68%, ocena na podstawie składu chemicznego only 58 vs jajko całe 100, a żółtko, to już majstersztyk ewolucyjny
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Wto Lip 31, 2012 15:59
Mariusz_ napisał/a:
Kaziena jest wykorzystywana przez człowieki w 68%, ocena na podstawie składu chemicznego only 58 vs jajko całe 100, a żółtko, to już majstersztyk ewolucyjny
Dziś w markiecie widziałem jaja za 3,5 za dychę,wątrobę po 5 za kilo,smalec po zecie za kostkę,śmietankę po 1,5 za 200 ml,słonecznik po 55 groszy za setkę i kartofle po zecie za kilo.
A biedni emeryci tylko na leki mają,na żarcie już nie starcza.
Ostatnio zmieniony przez Gavroche Wto Lip 31, 2012 16:00, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Wto Lip 31, 2012 16:02
Może, gdyby leki zamienili na jw ....;)
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Wto Lip 31, 2012 16:11
Mariusz_ napisał/a:
Może, gdyby leki zamienili na jw ....;)
Do tego piję.
Nawet najtańsze produkty zwierzęce są lepsze od chleba z margaryną i pomidorówki z ryżem na kostce.
Nikt mnie nie przekona,że "trójki" na kupnym smalcu,są w takim przypadku be.
Doczytalem o co chodzi piotrxowi, mianowicie o to, ze dieta bez kadmu, rteci, dioksyn i olowiu jest niezbilansowana wiec trzeba te substancje uzupelnic aby moc normalnie funkcjonowac. Okazuje sie, ze to bardzo proste
Tera serio.
Skoro w roślinach jest tyle syfu,to zwierzęta nimi karmione powinny być jeszcze bogatsze w syf.
Wie ktoś co się dzieje?
Kumuluje się,wydala,trochę się kumuluje,w wątrobie,w tłuszczu,w mięśniach?
Warto się przejmować?
A może to już gdzieś było?
Bylo i pare razy choc tak naprawde ja tez bym sie dowiedzial. Podobno wszystkie "smieci" sie kumu7luja w tkance tluszcowej, wiec zjadanie tlustosci z tymi "smieciami" nie byloby logiczne. Aminokwasynp i tak sa rozbijane a potem od nowa syntetyzowane wiec teoretycznie bez "bagazu", to czesto argument np przy gmo
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Wto Lip 31, 2012 16:15
zyon napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Cytat:
Doczytalem o co chodzi piotrxowi, mianowicie o to, ze dieta bez kadmu, rteci, dioksyn i olowiu jest niezbilansowana wiec trzeba te substancje uzupelnic aby moc normalnie funkcjonowac. Okazuje sie, ze to bardzo proste
Tera serio.
Skoro w roślinach jest tyle syfu,to zwierzęta nimi karmione powinny być jeszcze bogatsze w syf.
Wie ktoś co się dzieje?
Kumuluje się,wydala,trochę się kumuluje,w wątrobie,w tłuszczu,w mięśniach?
Warto się przejmować?
A może to już gdzieś było?
Bylo i pare razy choc tak naprawde ja tez bym sie dowiedzial. Podobno wszystkie "smieci" sie kumu7luja w tkance tluszcowej, wiec zjadanie tlustosci z tymi "smieciami" nie byloby logiczne. Aminokwasynp i tak sa rozbijane a potem od nowa syntetyzowane wiec teoretycznie bez "bagazu", to czesto argument np przy gmo
U pana Witolda czytałem o tym tłuszczu.
To może chude z dodatkiem jakiegoś bezpiecznego?
Mleczne tłuszcze też?
Do mleka powinno mniej.
Ciekawe co za barany w przyrodzie pija mikstury, eliksiry, mieszaniny i koktajle
Ciekawe co za barany w temacie Swojska żywność robią off top i trolują. Tak sama jak wasza ironiczna dyskusja wyżej z gravo co miała wspólnego z tematem swojska żywność?
Nie rozumiem dlaczego, żaden nie sprząta tych śmieci, który robią "niektórzy" użytkownicy w temacie i robią off top. Dlaczego się na to pozwala? Jeśli jest temat Swojska żywność to o tym należy się wypowiadać, a ten tu z ironią i nie na temat się odnosi wobec innych osób ogółem im ubliżając, a co najgorsze uwaga nie dotyczy tego tematu. Wielka szkoda, że na taki burdel się tu pozwala.
A odnosząc się do tematu robię kolejne zamówienie, oczywiście swojskie od Pani Henii i sąsiada babci. 3 litry maślanki, 2 litry kwaśnej gęstej tłustej śmietany, 800 gram masła ( uwierzcie, że lepsze niż President rzekomy bez konserwantów:)), ser biały kilogram, 100 jajek kurzych:), 3 litry serwatki, a od sąsiada babci, 3 kg karczku, 2 kg salcesonu pysznego, słonina, kiełbasa, boczek, schab. I zapas na 3 tygodnie jest.
Ostatnio zmieniony przez milosz1984 Wto Lip 31, 2012 17:56, w całości zmieniany 1 raz
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Wto Lip 31, 2012 18:32
Cytat:
Nie rozumiem dlaczego, żaden nie sprząta tych śmieci, który robią "niektórzy" użytkownicy w temacie i robią off top.
I jeszcze wielu innych rzeczy nie rozumiesz,płatku róży.
Tylko Tobie to przeszkadza widać
Cytat:
od Pani Henii
W Polsce tak chrzczą?
Piotrx Pomógł: 8 razy Dołączył: 14 Lut 2010 Posty: 1457
Wysłany: Wto Lip 31, 2012 19:23
Gavroche napisał/a:
Piotrx napisał/a:
W przyrodzie też takich baranów nie ma. Rozumiem, że drapieżniki nie jedzą nic poza surowym mięsem, ale nie gotują go, ani nie smażą. Czyli na czym się wzorujecie w tym eksperymencie?
Jezus,po co robić ksero?
Pana Jezusa w to nie mieszaj
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Wto Lip 31, 2012 19:25
Piotrx napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Piotrx napisał/a:
W przyrodzie też takich baranów nie ma. Rozumiem, że drapieżniki nie jedzą nic poza surowym mięsem, ale nie gotują go, ani nie smażą. Czyli na czym się wzorujecie w tym eksperymencie?
Jezus,po co robić ksero?
Pana Jezusa w to nie mieszaj
Jak się chcesz wzorować,to Jezus jest świetny.
Jadł ryby,soczewicę i pił wodę i wino
Nie rozumiem dlaczego, żaden nie sprząta tych śmieci, który robią "niektórzy" użytkownicy w temacie i robią off top.
I jeszcze wielu innych rzeczy nie rozumiesz,płatku róży.
Tylko Tobie to przeszkadza widać
Jak to sie mowi , zlej baletnicy...
Gavroche napisał/a:
Cytat:
od Pani Henii
W Polsce tak chrzczą?
Jak to sie odmienia, Henija? Moze to jakies staropolskie?
@ w temacie: kupilem pare jajek u dziada kolo pekaesu, wymieniam to jako istotna informacje zgodnie z zalozeniem tematu:
milosz1984 napisał/a:
Proponuję w tym wątku wymieniać się informacjami kto, co ma i za ile i w jakim rejonie. Wielu osobom może się to przydać
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Wto Lip 31, 2012 21:08
Cytat:
Proponuję w tym wątku wymieniać się informacjami kto, co ma i za ile i w jakim rejonie. Wielu osobom może się to przydać
Może to i się komu przyda,nie wiem.
Ale to nie temat o zdrowiu ani polityce,mały off ubarwia zycie.
Min. dlatego to forko jest klaśne
Co za poj..y na maksa. Trolle 2 się dobrały a w ostatnim poście widzę kolejny wzór zbiera. Brak słów do takich troli. Według definicji trolla nie należy karmić, jak się nie będzie karmić to zdechnie, ale widać, że te trole same się karmią...
Niech ktoś z modów usunie te posty od tego gavrocha czy jak się to zwie, gdzie zaczęło się od jego głupiej aluzji odnośnie "urozmaicania, a zbilansowania".
Jak się przyjrzy dokładniej będzie widać kto pierwszy zaczął w temacie "Swojska żywność - samo zdrowie" od ironicznych uwag, a potem drugi się dołączył mieszając mikstury i koktajle w temacie swojskiej żywności.
Niech te pionki idą sobie do hyde park i tam utworza tematy o zdrowiu i odzywianiu a pozniej utworzy sie dzial ogolny o nazwie "Śmietnik" bo wiekszosc ich postow powoduje smietnik.
Ostatnio zmieniony przez milosz1984 Wto Lip 31, 2012 23:30, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 8 razy Wiek: 51 Dołączył: 19 Sty 2012 Posty: 502 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Śro Sie 01, 2012 08:21
Gavroche napisał/a:
Tera serio.
Skoro w roślinach jest tyle syfu,to zwierzęta nimi karmione powinny być jeszcze bogatsze w syf.
Wie ktoś co się dzieje?
Kumuluje się,wydala,trochę się kumuluje,w wątrobie,w tłuszczu,w mięśniach?
Warto się przejmować?
A może to już gdzieś było?
tak sobie wczoraj myślałem, bo ciężki temat - cholera wie, na ile się kumuluje. Bardzo teoretycznie zwierzaki powinny cześć toksyn wydalać, bo mają ku temu w odróżnieniu od roślin jakieś mechanizmy - w roślinę (chyba) jak co wejdzie to już nie wyjdzie? A może rozwiązaniem jest być zamiast mieć - czyli zamiast mieć większe mięśnie, robione na białku zwierzęcym ograniczyć jego ilość na korzyść teoretycznie dłuższego życia? Leangains vs Ron Rosedale?
_________________ "i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
Kolo, moge ci zacytowac twojego wielce madrego posta, gdzie napisales, ze masz na to forko totalnie wyj***ane. Jestes kolejny, ktory sie spakowal i mial juz odejsc i jakos ciagle nie mozesz.
milosz1984 napisał/a:
Niech ktoś z modów usunie te posty od tego gavrocha czy jak się to zwie
Nie krepuj sie, napisz tak jak wtedy "góvvrocha, tego pedałka", idz na calosc
milosz1984 napisał/a:
Niech te pionki idą sobie do hyde park i tam utworza
Nie jestes tutaj od decydowania i nie mow nikomu co kto ma robic a pionkow to sobie w rodzinie poszukaj
@ w temacie, dzisiaj kupilem nieco smietany od baby co stala na rozstajnych drogach.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Śro Sie 01, 2012 08:28, w całości zmieniany 1 raz
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Śro Sie 01, 2012 08:47
Cytat:
tak sobie wczoraj myślałem, bo ciężki temat - cholera wie, na ile się kumuluje. Bardzo teoretycznie zwierzaki powinny cześć toksyn wydalać, bo mają ku temu w odróżnieniu od roślin jakieś mechanizmy - w roślinę (chyba) jak co wejdzie to już nie wyjdzie? A może rozwiązaniem jest być zamiast mieć - czyli zamiast mieć większe mięśnie, robione na białku zwierzęcym ograniczyć jego ilość na korzyść teoretycznie dłuższego życia? Leangains vs Ron Rosedale?
A może dałoby się pogodzić?
I niespecjalnie widzę zależność mało mięsa,dłuższe życie
Raczej niskie tętno i oddech.
Ron Rosedale zdaje sie mial obsesje na temat insuliny? W starych dyskusjach w archiwum sa jego cytaty z tych jego slynnych "wykladow"
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
No jest takie cos co krazy po niecie "Insulina i jej wplyw na metabolizm - Don Rosendale". Ja mam to w pdf ale chyba nie problem znalezc
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
.
Jaja pełne są zalecane na początku,w okresie przebudowy,wtedy biała idzie od groma.
Ja jem dużo pełnych i jakoś żyje
Ze tak zapytam: skad wiadomo kiedy organizm sie juz "przebudowal"?
Podrecznikowe kilka dni dla mlodych i zdrowych do pol roku dla starszych i schorowanych mnie nie urzadza. Niby dopiero dwie dekady zycia za mna, ale stan zdrowia, a glownie serca okreslibym jako mierny.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Sob Sie 11, 2012 21:23
ketogeno napisał/a:
Gavroche napisał/a:
.
Jaja pełne są zalecane na początku,w okresie przebudowy,wtedy biała idzie od groma.
Ja jem dużo pełnych i jakoś żyje
Ze tak zapytam: skad wiadomo kiedy organizm sie juz "przebudowal"?
Podrecznikowe kilka dni dla mlodych i zdrowych do pol roku dla starszych i schorowanych mnie nie urzadza. Niby dopiero dwie dekady zycia za mna, ale stan zdrowia, a glownie serca okreslibym jako mierny.
Pewnie dla każdego to co innego,ale zwykle zapotrzebowanie na żarcie znacznie spada.
I czujesz się ogólnie "na miejscu" i "kompletny".
Wysłany: Pią Sie 17, 2012 09:15 Re: Swojska zywnosc - samo zdrowie
milosz1984 napisał/a:
Proponuję w tym wątku wymieniać się informacjami kto, co ma i za ile i w jakim rejonie. Wielu osobom może się to przydać
Zgrzewa jajek od znajomej ciotki w rejonie przystanka PKS. Mam nadzieje, ze wielu osobom sie przydala ta informacja.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pią Sie 17, 2012 09:19 Re: Swojska zywnosc - samo zdrowie
zyon napisał/a:
milosz1984 napisał/a:
Proponuję w tym wątku wymieniać się informacjami kto, co ma i za ile i w jakim rejonie. Wielu osobom może się to przydać
Zgrzewa jajek od znajomej ciotki w rejonie przystanka PKS. Mam nadzieje, ze wielu osobom sie przydala ta informacja.
Pewnie.
Zgrzewa to ile sztuk?
Ostatnio zmieniony przez Gavroche Pią Sie 17, 2012 09:19, w całości zmieniany 1 raz
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Napisz koniecznie, bo to moze byc wazna i istotna wiadomosc. Na pewno sie przyda miloszowi.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
stdt Pomógł: 5 razy Wiek: 33 Dołączył: 01 Lut 2011 Posty: 517 Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Pią Sie 17, 2012 09:48
To kto poleci coś na śląsku, jakieś fajne źródło?
_________________ -Pane moderatore, prose ne ubija tematu.
Proponuję w tym wątku wymieniać się informacjami kto, co ma i za ile i w jakim rejonie. Wielu osobom może się to przydać
Widzialem dzisiaj babke z jajkami w rejonie ronda. Mam nadzieje, ze to sie moze wielu osobm przydac.....
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Piotrx Pomógł: 8 razy Dołączył: 14 Lut 2010 Posty: 1457
Co to za osoby, ktore to nie znaja tej roznicy? Pewnie miastowi jacys.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
No tak jak myslalem Zastanawiam sie czasami skad u piotrax bierze sie ta tepota przejawiajaca sie w niezrozumieniu slowa pisanego. Koles nie czai kompletnie pytan, moze nie czyta ich ale nie przeszkadza mu to w wysnuwaniu wnioskow z sufitu, ktore nijak sie maja do tematu. Wyglada na to, ze jednak nadmiar zywego blonnika skutecznie miesza w mozgu.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Czw Wrz 27, 2012 11:04
zyon napisał/a:
No tak jak myslalem Zastanawiam sie czasami skad u piotrax bierze sie ta tepota przejawiajaca sie w niezrozumieniu slowa pisanego. Koles nie czai kompletnie pytan, moze nie czyta ich ale nie przeszkadza mu to w wysnuwaniu wnioskow z sufitu, ktore nijak sie maja do tematu. Wyglada na to, ze jednak nadmiar zywego blonnika skutecznie miesza w mozgu.
Albo jest tak niesamowicie przenikliwy,że myśli trzy ruchy naprzód,jak w szaszkach
A Ty nie czaisz tak daleko.
Wtedy teza o błonniku może nabrać przeciwnego znaczenia
Ja wiem czy przenikliwy....jakos mi to slowo nie pasuje do niego, przenikliwosc jednak swiadczy o procesach myslowych. Jakiego bym ruchu nie przewidzial na trzy do przodu to jednak bym nie sklecil porownania wiejskiej smietany ze sklepowa z mojego pytania.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Czw Wrz 27, 2012 13:04
glupek napisał/a:
zyon napisał/a:
Ja wiem czy przenikliwy....jakos mi to slowo nie pasuje do niego, przenikliwosc jednak swiadczy o procesach myslowych. Jakiego bym ruchu nie przewidzial na trzy do przodu to jednak bym nie sklecil porownania wiejskiej smietany ze sklepowa z mojego pytania.
A nie pomysleliscie o tym, ze to moze byc z drzazga w doopie klon.
Kangaroo,sam się zastanawiam czy nie jestem klonem Edyty
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Grunt to dobra zmyla, stara dobra szkola spamu z kultowego spamerskiego forum
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Widzialem dzisiaj dzadka ze sloikiem smietany na bazarze, moze komu sie przyda ta kluczowa informacja.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Nie Wrz 30, 2012 11:38
Użytkownik napisał/a:
ale kupa/kupić też ładnie,
jak to mawiał Neron:
Piękne są kobiety i nasze igrzyska,
ale najpiękniej w świecie się jest dobrze ......ć.
można byłoby w "stylu" Adama wkleić linka do ustawy o języku polskim
przybyłem ,zobaczyłem, kupiłem,
ale co tam delfin swojski ssak co czepia się jak rzep psiego ogona-spam!
Widzialem dzisiaj dzadka ze sloikiem smietany na bazarze
Ale czy znasz roznice miedzy smietana wiejska a swojska? Bo to podobno horrendalna roznica jezd
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Użytkownik Pomógł: 4 razy Dołączył: 31 Lip 2012 Posty: 529
Wysłany: Nie Wrz 30, 2012 12:31
Hmm, może masz problem z czopkami S,
a jeśli nie to chyba widziałeś,
że "emi" to całkiem ładnie pasuje.
wiki napisał/a:
Percepcja barw osiągana jest u ssaków przez receptory barwy zawierające pigmenty o różnej czułości spektralnej. U większości małp wąskonosych (ssaków naczelnych blisko spokrewnionych z ludźmi) występują 3 rodzaje receptorów barwy (znanych jako czopki), z czego wynika trichromatyczne widzenie barwne. Te naczelne, podobnie jak ludzie, znane są jako trichromatycy. Wiele innych naczelnych i innych ssaków jest dichromatykami oraz wiele innych ssaków ma bardzo małe lub zerowe widzenie barwne. Trichromatyczne ssaki są rzadkością, ponieważ większość ssaków posiada w siatkówkach tylko pręciki lub ma siatkówki zdominowane pręcikami [4].
Zazwyczaj czopki są uporządkowane według długości fal przypadających na piki ich czułości spektralnej: krótkie (S), średnie (M) i długie (L)
Ale czy znasz roznice miedzy smietana wiejska a swojska?Bo to podobno horrendalna roznica jezd
W bakteriach gnilnych oraz niezachowaniu odpowiedniego poziomu higieny krów i ludzi? Stąd podobno "wywodzi" się ich "wyższość/przewaga"...
Chyba,że "swojska" oznacza tłuste mleko kobiece
No ja tam nie wiem, ale moze jakis ekspert wpadnie i cos oswieci. Tylko ten ekspert ma przewaznie problemy ze zrozumieniem prostych pytan.....
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Nie Wrz 30, 2012 12:39, w całości zmieniany 1 raz
Odpowiem za "cebulaka" z dobrych dzieci, tu i teraz - wyjątkowo niski cukier, wyjątkowo niskie trójglicerydy, względnie niski poziom insuliny, względnie niski LDL i wysoki HDL, względnie wysoki poziom glukagonu, niski poziom hormonu wzrostu, świadczy o wybitniej przewadze katabolizmu i rokuje rychły zgon w każdym wieku. Szczególnie u osób w podeszłym wieku
A 140mg% to po to, aby sobie 99% populacji "opty"-malnej nie zawracało głowy badaniem poziomu cukru we krwi.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ja ekspertem nie jestem, ale śmietana wiejska i swojska to jedno i to samo i oznacza śmietanę zdrową, smaczną w przeciwieństwie do sklepowej.
tzn. uwazasz, ze sklepowa jest chora i nie smaczna ?
Nie ma prozdrowotnych paprochow z udoju, tfu.... tzn tzw zywego blonnika
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Piotrx Pomógł: 8 razy Dołączył: 14 Lut 2010 Posty: 1457
Wysłany: Pon Paź 01, 2012 08:27
side napisał/a:
Piotrx napisał/a:
Ja ekspertem nie jestem, ale śmietana wiejska i swojska to jedno i to samo i oznacza śmietanę zdrową, smaczną w przeciwieństwie do sklepowej.
tzn. uwazasz, ze sklepowa jest chora i nie smaczna ?
Gdybyś jadł kiedyś porządną wiejską śmietanę, to nie zadawałbyś takich głupich pytań. Podróby, albo rozrzedzanie wiejskiej śmietany też często się zdarzają, więc trzeba uważać co się kupuje. U mnie na rynku mały 400 gramowy słoik takiej śmietany kosztuje 7 zł a w Warszawie obstawiałbym na co najmniej 10 zł.
Gdybyś jadł kiedyś porządną wiejską śmietanę, to nie zadawałbyś takich głupich pytań.
Tak odpowiadajac twoimi ulubionymi wzorami na zycie, czyli przyslowiami to nie ma głupich pytań, są tylko głupie odpowiedzi.
Zdaje sie, ze masz jakis problem w komunikacji, nie potrafisz prowadzic rozmowy bez wtykania slowa "glupi" tam gdzie nie potrafisz odpowienio uzasadnic.
Piotrx napisał/a:
Gdybyś jadł kiedyś porządną wiejską śmietanę, to nie zadawałbyś takich głupich pytań..
Piotrx napisał/a:
Kup sobie kiedyś porządną śmietanę wiejską robioną porządnie przez babę ze wsi i nie będziesz zadawał głupich pytań..
Piotrx napisał/a:
Wydaje się, że nie jesteście tacy głupi, wiec zacznijcie myśleć..
Piotrx napisał/a:
Jesteś tak głupi jak wskazuje twój nick.
To wyglada na typowo patologiczna czynnosc mozgu albo nadmiar bakterii i wirusow z zywego blonnika, co zdaje sie na jedno wychodzi
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pon Paź 01, 2012 08:36, w całości zmieniany 2 razy
side Pomógł: 7 razy Dołączył: 24 Lis 2011 Posty: 687
Wysłany: Pon Paź 01, 2012 10:36
Gavroche napisał/a:
Cytat:
tzn. uwazasz, ze sklepowa jest chora
Ale co, kaszle?
Nie wiem.
Trzeba by zapytac autora diagnozy.
side Pomógł: 7 razy Dołączył: 24 Lis 2011 Posty: 687
Wysłany: Pon Paź 01, 2012 10:38
Piotrx napisał/a:
side napisał/a:
Piotrx napisał/a:
Ja ekspertem nie jestem, ale śmietana wiejska i swojska to jedno i to samo i oznacza śmietanę zdrową, smaczną w przeciwieństwie do sklepowej.
tzn. uwazasz, ze sklepowa jest chora i nie smaczna ?
Gdybyś jadł kiedyś porządną wiejską śmietanę, to nie zadawałbyś takich głupich pytań. Podróby, albo rozrzedzanie wiejskiej śmietany też często się zdarzają, więc trzeba uważać co się kupuje. U mnie na rynku mały 400 gramowy słoik takiej śmietany kosztuje 7 zł a w Warszawie obstawiałbym na co najmniej 10 zł.
Pisz i czytaj ze zrozumieniem kolego.
Uzmysłowiłem ci tylko co napisałeś, a ty mi zaraz wyjeżdżasz o głupich pytaniach.
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Pon Paź 01, 2012 14:12
Podróba, to orzechy bez skórki som
Piotrx Pomógł: 8 razy Dołączył: 14 Lut 2010 Posty: 1457
Wysłany: Pon Paź 01, 2012 14:44
zyon napisał/a:
To wyglada na typowo patologiczna czynnosc mozgu albo nadmiar bakterii i wirusow z zywego blonnika, co zdaje sie na jedno wychodzi
Czy ty się zgrywasz na takiego głupiego, czy naprawdę nim jesteś? A może takie czasy nastały i teraz rzeczywiście nikt nie potrafi rozróżnić dobrego żarcia od sklepowego?
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pon Paź 01, 2012 17:21
Mariusz_ napisał/a:
Podróba, to orzechy bez skórki som
Ja jem firmówki.
Nie dosyć, że ze skorupką, to jeszcze z karpem owocni
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pon Paź 01, 2012 17:23
Piotrx napisał/a:
zyon napisał/a:
To wyglada na typowo patologiczna czynnosc mozgu albo nadmiar bakterii i wirusow z zywego blonnika, co zdaje sie na jedno wychodzi
Czy ty się zgrywasz na takiego głupiego, czy naprawdę nim jesteś? A może takie czasy nastały i teraz rzeczywiście nikt nie potrafi rozróżnić dobrego żarcia od sklepowego?
Dobre to dobre.
Nie czyni rozróżnień.
Użytkownik Pomógł: 4 razy Dołączył: 31 Lip 2012 Posty: 529
Wysłany: Pon Paź 01, 2012 17:40
Trochę jak dobra, przebadana kranówa
i dobra woda ze źródła pita ze źródła.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pon Paź 01, 2012 17:48
Użytkownik napisał/a:
Trochę jak dobra, przebadana kranówa
i dobra woda ze źródła pita ze źródła.
Dobra to dobra.
Woda to woda.
Powietrze to powietrze.
Przestałeś oddychać, czy tylko niecodziennie, przez zęby cedzisz
Użytkownik Pomógł: 4 razy Dołączył: 31 Lip 2012 Posty: 529
(...)Zakłady wodociągowe nigdy nie zdołają dokładnie oczyścić wody do picia, również z powodów ilościowych. W Polsce około 65% produkowanej w nich wody pitnej jest przeznaczone dla przemysłu. Pozostałe 35% zużywanej wody wykorzystuje się w gospodarstwach domowych, w których tylko 1% się wypija. Reszta to woda zużywana w toaletach, do higieny osobistej, mycia samochodów itp. W rezultacie aż 99,7% wody opuszczającej polskie zakłady wodociągowe przeznacza się do różnych celów poza konsumpcją (przemysł, podlewanie trawników i ogródków, spłukiwanie ulic, toalet, higiena osobista), czyli tzw. woda gospodarcza, a tylko 0,3% tej wody jest konsumowane (woda pitna).
Z 300 litrów wody produkowanej w polskich zakładach wodociągowych tylko 1 litr zostanie wypity. Dlatego produkcja czystej i zdrowej wody pitnej przez te zakłady jest niemożliwa i nieopłacalna.(...)
Dobrze wiedzieć.
Dobry przykład przewagi logiki nad badaniami.
Ostatnio zmieniony przez Użytkownik Pon Paź 01, 2012 18:55, w całości zmieniany 1 raz
(...)Zakłady wodociągowe nigdy nie zdołają dokładnie oczyścić wody do picia, również z powodów ilościowych. W Polsce około 65% produkowanej w nich wody pitnej jest przeznaczone dla przemysłu. Pozostałe 35% zużywanej wody wykorzystuje się w gospodarstwach domowych, w których tylko 1% się wypija. Reszta to woda zużywana w toaletach, do higieny osobistej, mycia samochodów itp. W rezultacie aż 99,7% wody opuszczającej polskie zakłady wodociągowe przeznacza się do różnych celów poza konsumpcją (przemysł, podlewanie trawników i ogródków, spłukiwanie ulic, toalet, higiena osobista), czyli tzw. woda gospodarcza, a tylko 0,3% tej wody jest konsumowane (woda pitna).
Z 300 litrów wody produkowanej w polskich zakładach wodociągowych tylko 1 litr zostanie wypity. Dlatego produkcja czystej i zdrowej wody pitnej przez te zakłady jest niemożliwa i nieopłacalna.(...)
Dobrze wiedzieć.
Dobry przykład przewagi logiki nad badaniami.
To oczywiste.
Co z tego?
Zakladasz, tak przypuszczam, że to szkodzi, tuczy lub jest niemoralne.
A jeśli nie?
Użytkownik Pomógł: 4 razy Dołączył: 31 Lip 2012 Posty: 529
Wysłany: Pon Paź 01, 2012 19:51
Gavroche napisał/a:
To oczywiste.
Idźmy więc dalej, żywność w sklepach spożywczych jest analogicznie zdatna do jedzenia, czyli zawiera mniej substancji szkodliwych niż dopuszczają normy, normy ustala się tak by były możliwe do spełnienia i ekonomicznie uzasadnione, np. emeryt jest możliwy, ale ekonomicznie uzasadniony wtedy i tylko wtedy kiedy płaci składki zanim zostanie emerytem i by pokazać że zostanie emerytem jest możliwe.
Gavroche napisał/a:
Co z tego?
Świadomość wyboru, przykładowo produkowanie zdrowej wody do picia przez wodociągi nie jest ekonomicznie uzasadnione, ale picie wody wodociągowej nie jest ekonomicznie uzasadnione, gdyż taniej kupować dobrą wodę źródlaną niż (później) płacić za leki i skracać sobie okres pobierania świadczenia, sobie dokombinuje jak to się ma do jedzenia zdatnego do jedzenia vs swojska żywność.
Gavroche napisał/a:
A jeśli nie?
To znaczy, że nie zetknąłeś się jeszcze dostatecznie z chorobami "cywilizacyjnymi", lub nie widzisz związku, co też jest jakimś wyborem, lepiej żeby świadomym.
Ostatnio zmieniony przez Użytkownik Pon Paź 01, 2012 19:55, w całości zmieniany 1 raz
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pon Paź 01, 2012 20:16
Użytkownik napisał/a:
Gavroche napisał/a:
To oczywiste.
Idźmy więc dalej, żywność w sklepach spożywczych jest analogicznie zdatna do jedzenia, czyli zawiera mniej substancji szkodliwych niż dopuszczają normy, normy ustala się tak by były możliwe do spełnienia i ekonomicznie uzasadnione, np. emeryt jest możliwy, ale ekonomicznie uzasadniony wtedy i tylko wtedy kiedy płaci składki zanim zostanie emerytem i by pokazać że zostanie emerytem jest możliwe.
Gavroche napisał/a:
Co z tego?
Świadomość wyboru, przykładowo produkowanie zdrowej wody do picia przez wodociągi nie jest ekonomicznie uzasadnione, ale picie wody wodociągowej nie jest ekonomicznie uzasadnione, gdyż taniej kupować dobrą wodę źródlaną niż (później) płacić za leki i skracać sobie okres pobierania świadczenia, sobie dokombinuje jak to się ma do jedzenia zdatnego do jedzenia vs swojska żywność.
Gavroche napisał/a:
A jeśli nie?
To znaczy, że nie zetknąłeś się jeszcze dostatecznie z chorobami "cywilizacyjnymi", lub nie widzisz związku, co też jest jakimś wyborem, lepiej żeby świadomym.
Nie chce mi się na takie tasiemcowe dysputy tracić czasu.
"Rób to co możesz, tam gdzie jesteś, tym co masz."
I baw się przy tym dobrze.
Rozepnij się trochę, a nie nasłuchujesz potworów pod łóżkiem
Użytkownik Pomógł: 4 razy Dołączył: 31 Lip 2012 Posty: 529
Wysłany: Pon Paź 01, 2012 20:35
Gavroche napisał/a:
nie nasłuchujesz potworów pod łóżkiem
Nie, nie trzymam komputera pod łóżkiem,
nawet nie pod stołem,
mam desktop, a nie underbed.
Dzięki za partycypację w dyspucie.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pon Paź 01, 2012 20:55
Cytat:
Dzięki za partycypację w dyspucie.
Nie chciałem Cię obrazić
Przy Twoim poziomie połączeń neuronowych i zasobach Internetu takie dyskusje są męczące.
Choć ciekawe.
Mam troszkę innych zajęć pozalekcyjnych
Teraz zum beispiel siadamy do Twilight Zone
Piotrx Pomógł: 8 razy Dołączył: 14 Lut 2010 Posty: 1457
Wysłany: Pon Paź 01, 2012 22:19
Gavroche napisał/a:
Cytat:
Dzięki za partycypację w dyspucie.
Nie chciałem Cię obrazić
Przy Twoim poziomie połączeń neuronowych i zasobach Internetu takie dyskusje są męczące.
Choć ciekawe.
Mam troszkę innych zajęć pozalekcyjnych
Teraz zum beispiel siadamy do Twilight Zone
Widzę typowy unik. Skoro dyskusja jest nie pomyśli to trzeba ją jakoś uciąć, żeby nie wyjść na wariata. Swojska śmietana jest niepotrzebna, lepsza sklepowa. Ale jak trzeba bronić dlaczego żywienie optymalne spowodowało raka u kogoś, to pierwsza uwaga, że pewnie jadł żywność z Biedronki. Tak pewnie ci optymalni, co pomarli jedli sklepowe śmietany.
maniek669 Pomógł: 2 razy Dołączył: 11 Lut 2012 Posty: 459
Wysłany: Pon Paź 01, 2012 23:42
Piotrx napisał/a:
Tak pewnie ci optymalni, co pomarli jedli sklepowe śmietany.
o widzisz, pewnie nie tylko śmietany, ale i całą resztę - bo taniej i lepiej
chociaż raz się zgadzamy i na pohybel im - ich wybór i ich problem - tyle, że jest to cyt.klasyka "oczywista oczywistość"
Już 40 lat temu dr.Kwaśniewski odradzał jedzenie wędlin i innego gó..na, ale ludki są mądrzejsze - w Biedaronce jest dobrze i tanio I niech nikt nie mów, że tylko proporcja DO i już raka być nie może! bo robi z siebie idiotę
Ostatnio zmieniony przez maniek669 Pon Paź 01, 2012 23:45, w całości zmieniany 1 raz
Piotrx Pomógł: 8 razy Dołączył: 14 Lut 2010 Posty: 1457
Wysłany: Czw Paź 04, 2012 15:08
agacik191 napisał/a:
Polecam szczególnie picie Oleju lnianego, który ma niesamowite właściwości prozdrowotne. Sama stosuje olej lniany Złoty Oliwin marki Zielony nurt. Można kupić go jak i inne produkty na ich stronie www.zielonynurt.pl
Czy nie lepiej pić w koktajlu zmiksowane siemię lniane? Ma na pewno więcej wartości, nie jest sztucznie traktowane i jest dużo tańsze a przede wszystkim nie przedawkujesz tego jak przy oleju, gdzie dostaniesz rozwolnienia.
Ostatnio zmieniony przez Piotrx Czw Paź 04, 2012 15:09, w całości zmieniany 1 raz
Użytkownik Pomógł: 4 razy Dołączył: 31 Lip 2012 Posty: 529
Wysłany: Czw Paź 04, 2012 16:43
Piotrx napisał/a:
Czy nie lepiej pić w koktajlu zmiksowane siemię lniane?
Masz jakiś ulubiony link na temat siemienia lnianego i/lub sezamu.
To chętnie poczytam.
I do ! kandyty ! jak cytujesz spam marketingowy to chociaż skasuj linka, co by mody miały mniej roboty ( 0 - 1 = 0 ).
Piotrx Pomógł: 8 razy Dołączył: 14 Lut 2010 Posty: 1457
Wysłany: Czw Paź 04, 2012 22:20
Użytkownik napisał/a:
Piotrx napisał/a:
Czy nie lepiej pić w koktajlu zmiksowane siemię lniane?
Masz jakiś ulubiony link na temat siemienia lnianego i/lub sezamu.
To chętnie poczytam.
Niestety nie. Ja bardzo mało czytam a więcej obserwuję.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pon Paź 15, 2012 09:10
Piotrx napisał/a:
Użytkownik napisał/a:
Piotrx napisał/a:
Czy nie lepiej pić w koktajlu zmiksowane siemię lniane?
Masz jakiś ulubiony link na temat siemienia lnianego i/lub sezamu.
To chętnie poczytam.
Niestety nie. Ja bardzo mało czytam a więcej obserwuję.
No tak, czego sie mozna spodziewac po kims, kto ma problemy z polskim jezykiem. Mnie to wcale nie dziwi, dziwi mnie tylko jak on te bakterie i wirusy obserwuje. Normalnie drugi yarosh hehe
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pon Paź 15, 2012 09:15, w całości zmieniany 1 raz
Tzn jezeli w jego wypadku skupienie oznacza urodzenie kupy to jestem sklonny sie zgodzic.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pon Paź 15, 2012 11:17
zyon napisał/a:
Tzn jezeli w jego wypadku skupienie oznacza urodzenie kupy to jestem sklonny sie zgodzic.
Myślisz?
Po żywym błonniku powinno bez skupienia lecieć
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pon Paź 15, 2012 12:42, w całości zmieniany 1 raz
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pon Paź 15, 2012 13:13
zyon napisał/a:
:hah:
I te zdrowe wirusy i bakterie tak ...do kibelka?
Codziennie dojadasz czy tam dopijasz, co tam!
Piotrx Pomógł: 8 razy Dołączył: 14 Lut 2010 Posty: 1457
Wysłany: Pon Paź 15, 2012 15:14
zyon napisał/a:
No tak, czego sie mozna spodziewac po kims, kto ma problemy z polskim jezykiem. Mnie to wcale nie dziwi, dziwi mnie tylko jak on te bakterie i wirusy obserwuje. Normalnie drugi yarosh hehe
Czy to tak trudno się domyśleć, że obserwuję skutki działania wirusów i bakterii? Czy brak błonnika powoduje brak logiki?
No tak, czego sie mozna spodziewac po kims, kto ma problemy z polskim jezykiem. Mnie to wcale nie dziwi, dziwi mnie tylko jak on te bakterie i wirusy obserwuje. Normalnie drugi yarosh hehe
Czy to tak trudno się domyśleć, że obserwuję skutki działania wirusów i bakterii? Czy brak błonnika powoduje brak logiki?
W jaki sposob mozesz obserwowac skutki czegos, czego nawet nie mozesz byc pewien, ze to akurat tego sa skutki? Jak bez mikroskopu mozna obserwowac dzialanie czegos co jest niewidzialne ludzkim okiem i miec pewnosc, ze to wlasnie dzialanie tego? Logika to jest zdecydowanie cos, co wykracza poza twoje pojecie, juz zreszta raz ci to udowodnilem. Mylisz logike z wierzeniami.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Użytkownik Pomógł: 4 razy Dołączył: 31 Lip 2012 Posty: 529
Wysłany: Pon Paź 15, 2012 15:24
Piotrx napisał/a:
Czy brak błonnika powoduje brak logiki?
Takie działanie nakierowane na wykolejenie forum byłoby nielogiczne gdyby było bezinteresowne, 3zł od posta - policz sobie.
Ja się od dwugłowego odciąłem i obnażam, tyle mogę, reszta userów w większości uznała forum za nierozrywkowe i niebudujące i tu nie pisuje. Przy odrobinie dyscypliny ignorowanie działa dobrze - nie tracisz kontaktu z ciekawymi postami, tracisz złośliwy czat z oczu.
Pozdrawiam serdecznie, wczoraj wcinałem fasolkę szparagową i żyję całkiem nieźle.
Piotrx Pomógł: 8 razy Dołączył: 14 Lut 2010 Posty: 1457
Wysłany: Pon Paź 15, 2012 18:23
zyon napisał/a:
Piotrx napisał/a:
zyon napisał/a:
No tak, czego sie mozna spodziewac po kims, kto ma problemy z polskim jezykiem. Mnie to wcale nie dziwi, dziwi mnie tylko jak on te bakterie i wirusy obserwuje. Normalnie drugi yarosh hehe
Czy to tak trudno się domyśleć, że obserwuję skutki działania wirusów i bakterii? Czy brak błonnika powoduje brak logiki?
W jaki sposob mozesz obserwowac skutki czegos, czego nawet nie mozesz byc pewien, ze to akurat tego sa skutki? Jak bez mikroskopu mozna obserwowac dzialanie czegos co jest niewidzialne ludzkim okiem i miec pewnosc, ze to wlasnie dzialanie tego? Logika to jest zdecydowanie cos, co wykracza poza twoje pojecie, juz zreszta raz ci to udowodnilem. Mylisz logike z wierzeniami.
Twój brak podstawowej wiedzy mnie przeraża. Czytasz tyle książek, czy może popisujesz się tylko na forum? Może rzeczywiście czytasz a nie potrafisz prostych rzeczy wymyślić. Czy jak masz grypę albo anginę i boli cię gardło to też nie potrafisz zaobserwować działania wirusów i bakterii?
Daj spokoj, nie rozmawiaj o rzeczach, ktorych nie masz pojecia Wiedza, to cos co jest ci zdecydowanie obce.
Piotrx napisał/a:
Czy jak masz grypę albo anginę i boli cię gardło to też nie potrafisz zaobserwować działania wirusów i bakterii?
No i? Czy wiesz jakie szczepy czy typy biora w tym udzial? Czy wiesz jak przebiegaja reakcje immunologiczne i na czym polegaja? Wiesz co sprzyja a co rpzeszkadza w tym procesie?
No skad, przeciez ty nic nie czytasz a obserwujesz, no to cos w rodzaju szamana?. Kazda chorobe tak obserwujesz? Daj se siana (zywy blonnik?) chlopie, bo to co produkujesz to jakis belkot jest.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pon Paź 15, 2012 18:58, w całości zmieniany 1 raz
Użytkownik Pomógł: 4 razy Dołączył: 31 Lip 2012 Posty: 529
Wysłany: Pon Paź 15, 2012 19:18
Piotrx napisał/a:
ignor napisał/a:
Jak bez mikroskopu mozna obserwowac dzialanie czegos co jest niewidzialne ludzkim okiem i miec pewnosc, ze to wlasnie dzialanie tego?
nie potrafisz prostych rzeczy wymyślić
Dobry jest, nie widzi działania grawitacji.
Ale tu nie o to chodzi,
chodzi o to by zamienić temat w pyskówkę, co widać bez mikroskopu,
wycieczki osobiste dyskwalifikują źródło informacji,
wątek z wycieczkami osobistymi dyskwalifikuje temat wątku,
moderatorów i forum.
Oczywiście hobbyści mogą łatać system ignorami,
a uparci i tak dotrą do informacji,
jak nie tu to gdzie indziej.
Piotrx Pomógł: 8 razy Dołączył: 14 Lut 2010 Posty: 1457
Wysłany: Pon Paź 15, 2012 19:19
zyon napisał/a:
Piotrx napisał/a:
Twój brak podstawowej wiedzy mnie przeraża.
Daj spokoj, nie rozmawiaj o rzeczach, ktorych nie masz pojecia Wiedza, to cos co jest ci zdecydowanie obce.
Piotrx napisał/a:
Czy jak masz grypę albo anginę i boli cię gardło to też nie potrafisz zaobserwować działania wirusów i bakterii?
No i? Czy wiesz jakie szczepy czy typy biora w tym udzial? Czy wiesz jak przebiegaja reakcje immunologiczne i na czym polegaja? Wiesz co sprzyja a co rpzeszkadza w tym procesie?
Skoro interesuje cię medyczny opis, to po co piszesz na tym forum? Tutaj większość ma gdzieś taki medyczny bełkot, bo nic z niego nie wynika dla zdrowia.
Piotrx Pomógł: 8 razy Dołączył: 14 Lut 2010 Posty: 1457
Wysłany: Pon Paź 15, 2012 19:22
Użytkownik napisał/a:
Piotrx napisał/a:
ignor napisał/a:
Jak bez mikroskopu mozna obserwowac dzialanie czegos co jest niewidzialne ludzkim okiem i miec pewnosc, ze to wlasnie dzialanie tego?
nie potrafisz prostych rzeczy wymyślić
Dobry jest, nie widzi działania grawitacji.
Ale tu nie o to chodzi,
chodzi o to by zamienić temat w pyskówkę, co widać bez mikroskopu,
wycieczki osobiste dyskwalifikują źródło informacji,
wątek z wycieczkami osobistymi dyskwalifikuje temat wątku,
moderatorów i forum.
Moze zyeonowi i kangurowi ktoś zapłacił, żeby rozwalili ten ostatni bastion po optymalnych, gdzie można jeszcze swobodnie podyskutować? Robią to znakomicie.
Użytkownik Pomógł: 4 razy Dołączył: 31 Lip 2012 Posty: 529
Wysłany: Pon Paź 15, 2012 19:29
Historycznie patrząc Kangur jest bardziej ofiarą systemu niż jego twórcą.
Skoro interesuje cię medyczny opis, to po co piszesz na tym forum? Tutaj większość ma gdzieś taki medyczny bełkot, bo nic z niego nie wynika dla zdrowia.
Alez jestes w bledzie, poczytaj wypowiedzi wlasciciela forum, nick "Witold Jarmolowicz, on wlasnie pisal to co ty nazywasz "medycznym belkotem" http://www.dobradieta.pl/...wprofile&u=8284 Ta "wiekszosc" to tylko ty i moze ktos tam jeszcze.
To wlasnie przez taki belkot kogos, jak twoj kto nic nie czyta i sie nie ksztalci byc moze opuscil to forum.
Piotrx napisał/a:
Moze zyeonowi i kangurowi ktoś zapłacił, żeby rozwalili ten ostatni bastion po optymalnych, gdzie można jeszcze swobodnie podyskutować? Robią to znakomicie.
A moze tobie ktos zaplacil, zebys z uporem maniaka wypisywal tutaj te bioslonskie bzdury bez pokrycia w faktach? Witaj w klubie spiskowcow i truthseekerow. Zenujesz chlopie, jestem tutaj wczesniej od ciebie i pisze na rozne tematy ale staram sie cos wiedziec na temat, o ktorym pisze, ty zas w kolko belkoczesz swoje teorie, nic nie czytasz i marudzisz. Nie wiem w ogole po co wychylasz nos ze swojego forum.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pon Paź 15, 2012 19:34, w całości zmieniany 2 razy
Użytkownik Pomógł: 4 razy Dołączył: 31 Lip 2012 Posty: 529
Wysłany: Pon Paź 15, 2012 19:34
Piotrx napisał/a:
większość ma gdzieś taki medyczny bełkot
A to nie jest medyczne?
Może miałeś na myśli uznany medyczny bełkot?
To nie jest tylko o raku, to także obnaża sposób myślenia farmakologicznego.
W filmie zostało powiedziane skąd się biorą komórki nowotworowe, czym się różni pod mikroskopem nowotwór bardzo złośliwy od mniej złośliwego, opisane zostały dwa główne mechanizmy jakich organizm używa do kontroli nad komórkami nowotworowymi, jest tez warstwa faktograficzna czyli schorzenia metaboliczne niedoborowe nie poddające się leczeniu farmakologicznemu w historii medycyny zachodniej, swojska żywność kontra żywność GMO, rafinowana i schemizowana.
Polecam uwadze, czas dobrze zainwestowany:
polskie napisyhttp://tiny.pl/hnmkvpolskie napisy.
Ostatnio zmieniony przez Użytkownik Pon Paź 15, 2012 19:47, w całości zmieniany 2 razy
Piotrx Pomógł: 8 razy Dołączył: 14 Lut 2010 Posty: 1457
Wysłany: Wto Paź 16, 2012 08:50
Użytkownik napisał/a:
W filmie zostało powiedziane skąd się biorą komórki nowotworowe, czym się różni pod mikroskopem nowotwór bardzo złośliwy od mniej złośliwego, opisane zostały dwa główne mechanizmy jakich organizm używa do kontroli nad komórkami nowotworowymi, jest tez warstwa faktograficzna czyli schorzenia metaboliczne niedoborowe nie poddające się leczeniu farmakologicznemu w historii medycyny zachodniej, swojska żywność kontra żywność GMO, rafinowana i schemizowana.
Polecam uwadze, czas dobrze zainwestowany:
polskie napisyhttp://tiny.pl/hnmkvpolskie napisy.
Niestety nie mogę tego potwierdzić moimi obserwacjami. Witamina b12 jest w dużych ilościach w żółtkach, które optymalni zjadają w bardzo dużych ilościach. Nawet jak przyjąć, że w tych z fermy jest tej witaminy mniej, to przy tych ilościach nie powinno jej zabraknąć. Wobec faktów nie można uznać tej teorii jako prawdziwej i tłumaczącej raka.
Ostatnio zmieniony przez Piotrx Wto Paź 16, 2012 08:50, w całości zmieniany 1 raz
Piotrx Pomógł: 8 razy Dołączył: 14 Lut 2010 Posty: 1457
Wysłany: Wto Paź 16, 2012 08:53
zyon napisał/a:
Piotrx napisał/a:
Skoro interesuje cię medyczny opis, to po co piszesz na tym forum? Tutaj większość ma gdzieś taki medyczny bełkot, bo nic z niego nie wynika dla zdrowia.
Alez jestes w bledzie, poczytaj wypowiedzi wlasciciela forum, nick "Witold Jarmolowicz, on wlasnie pisal to co ty nazywasz "medycznym belkotem" http://www.dobradieta.pl/...wprofile&u=8284 Ta "wiekszosc" to tylko ty i moze ktos tam jeszcze.
Ale czy właścicielowi tego forum ta wiedza pomogła w zdrowiu? Niestety w żaden sposób.
A ty masz jakies informacje na temat wlasciciela czy po prostu tak sobie dywagujesz "z sufitu" jak to wiekszosc tutaj ma w zwyczaju? Na pewno wiedza nie szkodzi a pomoc moze zawsze.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Wto Paź 16, 2012 08:58, w całości zmieniany 1 raz
maniek669 Pomógł: 2 razy Dołączył: 11 Lut 2012 Posty: 459
Wysłany: Wto Paź 16, 2012 10:50
Piotrx napisał/a:
Użytkownik napisał/a:
W filmie zostało powiedziane skąd się biorą komórki nowotworowe, czym się różni pod mikroskopem nowotwór bardzo złośliwy od mniej złośliwego, opisane zostały dwa główne mechanizmy jakich organizm używa do kontroli nad komórkami nowotworowymi, jest tez warstwa faktograficzna czyli schorzenia metaboliczne niedoborowe nie poddające się leczeniu farmakologicznemu w historii medycyny zachodniej, swojska żywność kontra żywność GMO, rafinowana i schemizowana.
Polecam uwadze, czas dobrze zainwestowany:
polskie napisyhttp://tiny.pl/hnmkvpolskie napisy.
Niestety nie mogę tego potwierdzić moimi obserwacjami. Witamina b12 jest w dużych ilościach w żółtkach, które optymalni zjadają w bardzo dużych ilościach. Nawet jak przyjąć, że w tych z fermy jest tej witaminy mniej, to przy tych ilościach nie powinno jej zabraknąć. Wobec faktów nie można uznać tej teorii jako prawdziwej i tłumaczącej raka.
Widzisz Adam, i po co te pestki moreli ? W żółtkach masz o wiele więcej B12 niż w morelkach. Żenada, jak taki ktoś śmie dyskutować z dr.Kwaśniewskim? Żywy błonnik nie tylko w jelitach, ale w głowie też
piotruś nie kompromituj się już więcej, Ty nawet filmu fabularnego nie potrafisz zrozumieć, nawet główne przesłanie powtarzanie 100 razy do Ciebie nie dociera, zasatnów się chłopie nad sobą...
Ostatnio zmieniony przez maniek669 Wto Paź 16, 2012 10:53, w całości zmieniany 1 raz
Piotrx Pomógł: 8 razy Dołączył: 14 Lut 2010 Posty: 1457
Wysłany: Wto Paź 16, 2012 11:31
Przepraszam za pomyłkę. Chodziło o witaminę b17. Nie zmienia to jednak rzeczy. Z tego rozumowania wynika, że dieta optymalnych jest za mało zróżnicowana i niezbilansowana.
Użytkownik Pomógł: 4 razy Dołączył: 31 Lip 2012 Posty: 529
Wysłany: Wto Paź 16, 2012 13:36
Zwojska zywnosc to pamietam:
- chleb pancernik z puszki
- makagula (g***o, czosnek i cebula) <tatar / mielone na surowo>
- zuzel <rozwodniona, przesolona kaszanka na zimno>
- cos miedzy biala kielbasa, a biala parówka, z tym ze na pewno biale
- sekacze i piwo, prawdziwa kielbasa z kantyny
- picie z kubka ogólnowojskowego, cos jakby plynna galaretka owocowa
Przepraszam za pomylke, chodzilo o Swojska zywnosc.
I teraz mamy mamy link w mojej stopce poniżej ↓
i w nim siedem punktów,
i patrzymy co podpada, w tym wypadku:
(niech każdy sam siebie oceni)
Użytkownik Pomógł: 4 razy Dołączył: 31 Lip 2012 Posty: 529
Wysłany: Wto Paź 16, 2012 13:44
Piotrx napisał/a:
Chodziło o witaminę b17
Nie, nie chodziło, nie tylko, a nawet nie przede wszystkim, chodziło o to by odpowiedzieć sobie na magiczne pytanie czym jest tkanka nowotworowa i skąd się bierze, na drugim planie ważna jest odpowiedź na pytanie jak zdrowy organizm kontroluje populację "komórek nowotworowych", na trzecim planie jest pytanie jak to się ma do swojskiej żywności, na czwartym planie jest kombinacja, że skoro w spożywczym jest co jest to co można zrobić i jak to się wszystko do oficjalnych zaleceń zdrowotnych i dlaczego.
Proponuję w tym wątku wymieniać się informacjami kto, co ma i za ile i w jakim rejonie. Wielu osobom może się to przydać
Hejka! Dzisiaj kupilem kilo twarogu od znajomego rolnika. Bedzie jak znalazl na potrenignowa szame. Jutro bede mial ze 3 sloje smalcu ze skwarkami od znajomego masarza, co ciekawe sloik smalcu litrowy tylko 3 zl kosztuje a zdziwil sie, ze chce ze skwarkami, ktore da mi gratis, bo i tak je musial wyrzucac No prosze, co dla jednego nieprzydatne dla innego pokarmem
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Wto Paź 16, 2012 13:50, w całości zmieniany 1 raz
Piotrx Pomógł: 8 razy Dołączył: 14 Lut 2010 Posty: 1457
Wysłany: Wto Paź 16, 2012 14:32
Użytkownik napisał/a:
Piotrx napisał/a:
Chodziło o witaminę b17
Nie, nie chodziło, nie tylko, a nawet nie przede wszystkim, chodziło o to by odpowiedzieć sobie na magiczne pytanie czym jest tkanka nowotworowa i skąd się bierze, na drugim planie ważna jest odpowiedź na pytanie jak zdrowy organizm kontroluje populację "komórek nowotworowych", na trzecim planie jest pytanie jak to się ma do swojskiej żywności, na czwartym planie jest kombinacja, że skoro w spożywczym jest co jest to co można zrobić i jak to się wszystko do oficjalnych zaleceń zdrowotnych i dlaczego.
Rozumiem, że Twoim zdaniem za raka u optymalnych odpowiada żywność ze sklepu. Ja mam inne zdanie.
Zdanie mozesz miec jak kazdy, tylko jeszcze przydaloby sie miec racje na przyklad.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Użytkownik Pomógł: 4 razy Dołączył: 31 Lip 2012 Posty: 529
Wysłany: Wto Paź 16, 2012 15:00
troglohumor napisał/a:
Nie będę oglądał tego filmu,
bo nie zgadzam się z tezami w nim postawionymi
jak słusznie kolega zauważył.
Para Bola:
Komputer uległ uszkodzeniu w wyniku przepływu prądu elektrycznego.
Prąd elektryczny dotarł do komputera siecią zasilającą.
Prąd elektryczny był strasznie większy w wyniku uderzenia pioruna.
Nie uznaję zasilającego przeciwprzepięciowego przedłużacza.
I teraz gość stwierdza, że komputer uległ uszkodzeniu bo nie był laptopem.
I tak to się toczy z dnia na dzień.
Proponuję w tym wątku wymieniać się informacjami kto, co ma i za ile i w jakim rejonie. Wielu osobom może się to przydać
Przypominajka na dole informuje, ze milosz1984 niedlugo bedzie mial urodziny. Proponuje wpisywac tutaj swoje najswiezsze swojskie nabytki z dedykacja dla milosza1984. Ja mu dedykuje sloik borowikow, ktory specjalnie w tym celu zakupilem od starego dziada na przystanku busow, kolo bazaru. Zdrowie milosza!
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Proponuję w tym wątku wymieniać się informacjami kto, co ma i za ile i w jakim rejonie. Wielu osobom może się to przydać
Przypominajka na dole informuje, ze milosz1984 niedlugo bedzie mial urodziny. Proponuje wpisywac tutaj swoje najswiezsze swojskie nabytki z dedykacja dla milosza1984. Ja mu dedykuje sloik borowikow, ktory specjalnie w tym celu zakupilem od starego dziada na przystanku busow, kolo bazaru. Zdrowie milosza!
Nie wiem czy to się liczy, bo nie kupiłem, tylko dostałem od mamy, jak byłem w odwiedzinach, wytłaczankę jaj od grzebiących koło traktora.
Oczywiscie, ze sie liczy! Im bardziej swojska zywnosc tym szczersze zyczenia
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 10 razy Wiek: 39 Dołączył: 13 Gru 2009 Posty: 483 Skąd: ze wsi
Wysłany: Czw Paź 25, 2012 22:44
jakiś tydzień temu teściowa wywiozła mnie na jakąś wiochę, zaprowadziła do małego pomieszczenia, gdzie baba kroiła kozie sery i sprzedawała. dostało mi się trochę z pieprzem, majerankiem i trochę twarogu koziego jeszcze. potem mogłem te kozy pogłaskać. o tu: http://abergeist.blogspot.com/2012/10/kozio.html
_________________ każda sztuka jest bezużyteczna - oscar wilde
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Czw Paź 25, 2012 23:21
Mariusz_ napisał/a:
Gavroche napisał/a:
dostałem od mamy, jak byłem w odwiedzinach, wytłaczankę jaj od grzebiących koło traktora.
Ostatnio zdobyłem nowe kontakty. Byłem dziś na wsi u babci w odwiedziny i zdobyłem nowe kontakty swojskiej żywnośc:
Z jaj:
Kacze, indycze, kury żółtonóżki - cena do uzgodnienia.
Mięso: indyk 5-8 kg miedzy 80-100zl, gęś - ceny nie pamiętam i kaczka to samo.
Ma ktoś z tym mięsem i jajami doświadczenia i opinie na podstawie wiedzy o nich,które najbardziej korzystne dla człowieka pod względem, białka, tłuszczu, jakości i smaku?
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Lut 09, 2013 22:38
Indyk za chudy imo. Lepsza kaczka i gęś. Swojskie kaczki z żółtym tłuszczykiem jadłem nie raz na surowo - fajne, mięciusieńkie i aromatyczne.
Choć zawsze można zjeść chude indycze mięso i dotłuścić sobie innym tłuszczem.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Sob Lut 09, 2013 22:38, w całości zmieniany 1 raz
Zamówię więc na pierwszy raz kaczkę, później gęś i na końcu indyka i porównam smak.
A co do jajek to już pisałeś, że kacze żółtko ma dużo więcej wartości odżywczych niż kurze. A jajka indycze i źółtonóżek?
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Lut 10, 2013 12:21
Marne tabele - jak jest brak danych to się to zaznacza, a nie pisze 0. Np. wit. D jest ok. 6 razy więcej w kaczych żółtkach aniżeli w kurzych. Kaczki co naturalnie sobie chodzą nie znoszą hurtowych ilości jaj jak kury - potrafią ponad pół roku nie znieść ani jednego i to jest właśnie bardziej zbliżone do natury. Z tego też powodu ich żółtka mają zgromadzone większe ilości substancji odżywczych.
całe jajka kacze - http://nutritiondata.self...-products/126/2
całe jajka kurze - http://nutritiondata.self...-products/111/2
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
side Pomógł: 7 razy Dołączył: 24 Lis 2011 Posty: 687
Wysłany: Nie Lut 10, 2013 12:34
Hannibal napisał/a:
Marne tabele - jak jest brak danych to się to zaznacza, a nie pisze 0. Np. wit. D jest ok. 6 razy więcej w kaczych żółtkach aniżeli w kurzych. Kaczki co naturalnie sobie chodzą nie znoszą hurtowych ilości jaj jak kury - potrafią ponad pół roku nie znieść ani jednego i to jest właśnie bardziej zbliżone do natury. Z tego też powodu ich żółtka mają zgromadzone większe ilości substancji odżywczych.
całe jajka kacze - http://nutritiondata.self...-products/126/2
całe jajka kurze - http://nutritiondata.self...-products/111/2
Nie wiem czy marne.
W tabelach przez Ciebie podanych tez przy braku danych (wit C i D) widnieje cyfra 0.
Z obu tabel wynika, ze jajka kacze nie zwieraja witaminy D.
Ostatnio zmieniony przez side Nie Lut 10, 2013 12:34, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Lut 10, 2013 12:49
side napisał/a:
W tabelach przez Ciebie podanych tez przy braku danych (wit C i D) widnieje cyfra 0.
To chyba nie umiesz czytać. Przy wit. C wyraźnie jest napisane - 0.0 mg, jako że jest to jedyna witamina której jajka w ogóle nie zawierają (bo kury potrafią sobie same ją syntezować). Jeśli chodzi o wit. D to jest zaznaczone, że brak danych.
Tu jest o przewagach jajek kaczych - http://www.localharvest.o...vs_chicken_eggs (i wit. D też)
http://citygirlfarming.wo...vs-chicken-egg/
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
side Pomógł: 7 razy Dołączył: 24 Lis 2011 Posty: 687
Wysłany: Nie Lut 10, 2013 13:06
Hannibal napisał/a:
side napisał/a:
W tabelach przez Ciebie podanych tez przy braku danych (wit C i D) widnieje cyfra 0.
To chyba nie umiesz czytać. Przy wit. C wyraźnie jest napisane - 0.0 mg, jako że jest to jedyna witamina której jajka w ogóle nie zawierają (bo kury potrafią sobie same ją syntezować). Jeśli chodzi o wit. D to jest zaznaczone, że brak danych.
Tu jest o przewagach jajek kaczych - http://www.localharvest.o...vs_chicken_eggs (i wit. D też)
http://citygirlfarming.wo...vs-chicken-egg/
Umiem czytac kolego.
Mialem na mysli to, ze "Twoje" tabele nic nie mowia o zawartosci wit D.
W "moich" tabelach zarowno przy wit C i D widnieje cyfra ZERO co oznacza, ze jaja kacze nie zwieraja tych witamin. Pokaz mi jakies oficjalne tabele, ktore mowia, ze jest inaczej.
Ostatnio zmieniony przez side Nie Lut 10, 2013 13:07, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Lut 10, 2013 13:29
W tabelach różnych jest akurat brak danych przy tej wit. D. Ale w artykule, który zapodałem jest wzmiankę o jej zwartości - 6-razy większa niż w kurzych. W innych artykułach też się spotkałem z takim właśnie stosunkiem.
Jeśli wierzysz w to, że jajko kacze nie zawiera w ogóle tej witaminy to jedyny mój komentarz może być taki - "no comments".
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Nie Lut 10, 2013 13:30, w całości zmieniany 1 raz
side Pomógł: 7 razy Dołączył: 24 Lis 2011 Posty: 687
Wysłany: Nie Lut 10, 2013 16:29
Ok. Mniejsza o to.
Pomimo nieznacznie uboższego składu - biorac pod uwage cene i dostępność – lepsze albo wystarczająco dobre sa jaja kurze. O smaku się nie wypowiadam bo ich nie jadlem.
Natomiast wlasnie czytałem, ze jaja kacze sa ciężkostrawne ?
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Lut 10, 2013 17:54
side napisał/a:
Pomimo nieznacznie uboższego składu - biorac pod uwage cene i dostępność – lepsze albo wystarczająco dobre sa jaja kurze. O smaku się nie wypowiadam bo ich nie jadlem.
Ja uważam, że różnica jest całkiem znaczna. Spójrz jeszcze na to porównanie - http://www.petstouch.com/...gs.asp#duckeggs
Oczywiście zależy też to od żywienia , czy są zielononóżki czy zwykłe, w jakich warunkach przebywają, jak mają dużo dostępu do światła słonecznego, itd.
W każdym bądź razie tego typu jajka co kacze (bo są też inne, np. gęsie) są bardziej skondensowane, gdyż kaczki niosą jajka o wiele rzadziej aniżeli kury. No i też jedzą więcej lepszego jedzenia aniżeli kury, co mogłem obserwować nieraz w gospodarstwie Abdula.
Smak jest o niebo lepszy (mam na myśli takie dobrej jakości) aniżeli nawet najlepsze kurze.
Sam oczywiście jadam dość rzadko owe kacze, bo też są one rzadko, ale gdy jest na nie sezon to uczciwie z nich korzystam, bo imo warto.
side napisał/a:
Natomiast wlasnie czytałem, ze jaja kacze sa ciężkostrawne ?
Jakim cudem?
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
side Pomógł: 7 razy Dołączył: 24 Lis 2011 Posty: 687
Wysłany: Nie Lut 10, 2013 18:47
No wlasnie sam nie wiem.
Zapytalem poniewaz tak napisali:
Cytat:
"Jajo kacze ma duże żółtko. Dlatego jest tłuściejsze od jaja kurzego. Pożywne, ale ciężkostrawne. Dobre na jajecznicę, omlety i do wypieków."
http://prywatnezdrowie.pl...ukryte-w-jajku/
Ostatnio zmieniony przez side Nie Lut 10, 2013 18:54, w całości zmieniany 2 razy
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.