Witam wszystkich. W sumie sam nie wiem od czego zacząć. Hmm, może po kolei A więc tak.
Mój ostatni rok był strasznie chaotyczny i stresujący co przełożyło się na moją psychikę i zdrowie. Może od początku.
Rok temu podczas jazdy do szkoły autobusem miałem silne lęki, ale wtedy nie wiedziałem co to jest. Dopiero teraz uświadomiłem sobie, że to były lęki, wtedy doszukiwałem się chorób itd. Poranne biegunki, ręce spocone, mdłości, suchość w ustach, strach czego wynikiem był silny stres przez długi okres czasu.
Wizyta u gastrologa ( z powodu biegunek), orzekł, że to ZJD. Tabletki oraz dieta nisko węglowodanowa. Pomogło, ale niestety raz po raz brałem jakieś antybiotyki oczywiście po każdym było ostre pogorszenie. Ale jakoś wracało do normy. Ogólnie całe te ZJD było spowodowane stresującymi sytuacjami jeszcze dużo wcześniej oraz ogólnie ten cały problem zaczął się po wyjeździe do Bułgarii. Tak to się jakoś na siebie nałożyło.
Niestety, cały czas nie dawało mi spokoju to, że mam ZJD. Doszukiwałem się wielu chorób. Ciągle wmawiałem sobie Candidę. Kiedy czytałem objawy to nie które z nich pasowały do mnie. Później następował smutek i bezradność no i oczywiście poczucie winy kiedy zjadłem coś słodkiego. W każdym razie nawet poszedłem do rodzinnego i dostałem flukonazol. Było to przed Świętami Wielkanocnymi. Flukonazol, dieta i probiotyki, a tu żadnych Herxów ani nic... Później przyszły święta i nastąpił jakiś przełom. Zaczęła się senność. No i oczywiście odpuściłem trochę dietę. No bo w końcu ile można, raz na jakiś czas jakiś czas no i święta były. Później ta senność i brak zainteresowania dopadały mnie w szkole. Oczywiście wszystko winiłem Candidą. No i dopadła mnie lekka deprecha. Na wizycie u gastrologa przed wakacjami dostałem Antydpresanty w małej dawce. Brałem je, a póxniej jak je rzuciłem było strasznie źle. Chciało mi się płakać, chciałęm się naprawdę zabić. Ale poprawiło się już. Wziąłem się za siebie chociaż jest ciężko. W sumie to sam nie wiem czy te wahania nastrojów są spowodowane wiekiem, w końcu mam 17 lat, burza hormonów itd.
No to chyba cała moja historia. Jak będzie wam się to chciało czytać to z góry dzięki
Aha no i wcześniej byłem tez na Biosłone, ale nie przypadli mi na prawdę do gustu tamci ludzie. Za wszystko potrafią zwyzywać, i na dodatek mam jakiegoś człowieka nazywać Mistrzem. No bez przesady... Stosowałem przez 3 tygodnie jego dietę, 1 etap DP zero owoców tylko warzywa i mięso i jajka. Było ok bo już od słodyczy się odzwyczaiłem po tym jak oświadczono mi, ze mam ZJD. Niestety, na tej diecie byłem strasznie osłabiony.
Pozdrawiam.
PS:Kiedy zaczęły się moje problemy ze zdrowiem przy wzroście 172, ważyłem 49 kg. Po silnych stresach i dietach, cuda wianki ważę teraz 46 kg. Jestem tym faktem strasznie przerażony, boję się dalej chudnąc...
Ostatnio zmieniony przez krysteeq Pią Sie 17, 2012 20:26, w całości zmieniany 1 raz
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.