Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
O leczeniu decyduje lekarz ???
Autor Wiadomość
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Nie Lip 14, 2013 08:53   O leczeniu decyduje lekarz ???

Bezsensowna śmierć zdrowego
Cytat:
We Włoszech doszło do tragicznej w skutkach pomyłki. Trzy miesiące temu pewien Włoch poddał się eutanazji w jednej ze szwajcarskich klinik. Był przekonany, że jest nieuleczalnie chory. Teraz jednak na zlecenie sądu i rodziny przeprowadzono autopsję. Okazało się, że nie ma śladu nowotworu. (TVP; jsch)

JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Nie Lip 14, 2013 09:07   

Transplantacja
Cytat:
Uznana za zmarłą 41-letnia Amerykanka Colleen S. Burns nagle się obudziła, gdy przewożono ją na salę operacyjną, żeby pobrać od niej narządy do przeszczepu – poinformował „The Post-Standard”.
Wydarzenie miało miejsce w październiku 2009 r., a poinformowano o nim dopiero teraz, gdy stanowy departament zdrowia zasądził wobec szpitala karę w wysokości 6 tys. dolarów za zaniedbania, jakich się dopuszczono w przypadku Colleen Burns.

Tyle są warte narządy pacjenta - 6 tys. $
Na transplantacji zarabia się znacznie więcej, więc czysty rachunek ekonomiczny wskazuje, że opłaca się uśmiercić pacjenta, niech się nie męczy niepotrzebnie. Colleen S. Burns i tak popełniła samobójstwo 16 miesięcy później. Natomiast przed pobraniem narządów, jako uznana za zmarłą, dostała jednak zastrzyk uspokajających psychotropów, zapewne po to, żeby była spokojna w zaświatach. To krzepiąca wiadomość, że pozornie bezduszny personel medyczny wierzy jednak w życie pozagrobowe.
JW
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Lip 14, 2013 17:40   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Był przekonany, że jest nieuleczalnie chory.
Jak bardzo trzeba być zdrowym by nie dać się przekonać, że jest się nieuleczalnie chorym. De facto był nieuleczanie chory - gdyż nie przeżył swojej choroby, jakkolwiek by ją nazwać. Na pewno to jakaś choroba cywilizacyjna musiała być.
:(
Ostatnio zmieniony przez vvv Nie Lip 14, 2013 17:49, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Nie Lip 14, 2013 21:09   

vvv napisał/a:
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Był przekonany, że jest nieuleczalnie chory.
Jak bardzo trzeba być zdrowym by nie dać się przekonać, że jest się nieuleczalnie chorym. De facto był nieuleczanie chory - gdyż nie przeżył swojej choroby, jakkolwiek by ją nazwać. Na pewno to jakaś choroba cywilizacyjna musiała być.
:(


Fanatyzm medyczny czy wiara w bóstwa w białych kitlach, nie wiem.
Ale to choroba tak pospolita, że jest uznawana za normalność. Przynajmniej tak nauczono niemyślące owieczki.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Lip 14, 2013 22:02   

Piotrx napisał/a:
Przynajmniej tak nauczono niemyślące owieczki.
Ale to nie była owieczka, tylko prokurator, który powinien wyczuć bs nawet przez ścianę z ołowiu, podejrzana sprawa. :shock:
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lip 15, 2013 11:48   

"O leczeniu decyduje lekarz ???"

Nie , zwykle ogrodnik. To się samo przez się rozumie.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Lip 15, 2013 12:11   


Lekarz, żeby otrzymać pozycję i uposażenie współżyje społecznie z innymi lekarzami, zobowiązany jest do przestrzegania tajemnicy zwykłej i niezwykłej, określonej odrębnymi przepisami, nawet młody bez rodziny i hipoteki ryzykowałby 6 lat studiów i 5 lat specjalizacji, (zmarnowanie zmarnowania najlepszych lat życia), każdą niejednoznaczną mową, myślą czy uczynkiem, które mógłby być zrozumiane jako próba samodzielnego myślenia niezgodnego z wytycznymi środowiska farmaceutyczno-medycznego.

Streściłem z pamięci co wyczytałem na jakimś branżowym forum, ale nie pamiętam gdzie.
:]
Ostatnio zmieniony przez vvv Pon Lip 15, 2013 12:11, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lip 15, 2013 12:27   

vvv napisał/a:
współżyje społecznie

Streściłem z pamięci co wyczytałem na jakimś branżowym forum, ale nie pamiętam gdzie.
:]


:faint:
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lip 15, 2013 12:51   

"co wyczytałem na jakimś .... forum ale nie pamiętam gdzie"

Imponująca wiedza swoją drogą. :)
 
     
tadwoj


Pomógł: 3 razy
Dołączył: 21 Gru 2008
Posty: 71
Skąd: śląsk
Wysłany: Pon Lip 15, 2013 13:50   

Bruford napisał/a:
"O leczeniu decyduje lekarz ???"

Nie , zwykle ogrodnik. To się samo przez się rozumie.


A ja myślałem że pacjent decyduje. Tak jak mechanik nie decyduje o naprawianiu mojego auta, tylko ja, a w ogóle to nie o naprawianiu, tylko o naprawieniu i to jeszcze musi podać termin naprawy.
No ale biznes polega na naprawianiu zdrowia , a nie na naprawieniu.
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lip 15, 2013 14:10   

tadwoj napisał/a:
[ to jeszcze musi podać termin naprawy.
.


No właśnie , ogrodnik też musi podać termin. Dlatego jak trzeba chodzić tam gdzie podają terminy np do mechaników , ogrodników albo innych. A co do lekarza to wołami ciągną czy jak?
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Lip 15, 2013 14:30   

Bruford napisał/a:
A co do lekarza to wołami ciągną czy jak?
Pewnie, najlepiej skonsumować pochodzący z obowiązkowej składki ryczałt per pacjent, a niech pacjent się w ogóle nie pokazuje. Emeryci i tak przyjdą wykupić punktowane leki, emeryci tak mają. :(
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lip 15, 2013 14:49   

vvv napisał/a:
[najlepiej skonsumować pochodzący z obowiązkowej składki ryczałt :(


""co wyczytałem na jakimś .... forum ale nie pamiętam gdzie"

:faint:
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Lip 15, 2013 21:34   

Żeby była jasność SYSTEM bardziej wpływa na lekarza, gdyż tkwi on w nim 8 godzin na dobę w dni robocze, a często i dwadzieścia cztery godziny, lekarz pomimo wyuczonych barier psychicznych, cierpi więcej, pacjent zwykle w wyniku wieloletniego zaniedbania, chwała lekarzom, którzy pomimo SYSTEMU cieszą się z każdego przypadku gdzie udało im się wymyślić i wymusić sytuację korzystną tak dla lekarza, jak i dla pacjenta, ale to anioły są, zesłane do tego absurdu na własne życzenie w celu doświadczania i hartowania.

Zawsze szacunek dla chirurga co to pokroi i pozszywa i skorupa ludzka nadal działa, a czasami i lepiej niż przed operacją, lekarze wewnętrzni farmakologiczni to raczej egzekutorzy procedur są, dobrze jeśli kaprys i fantazja pozwala im po pierwsze nie szkodzić.

Celebrytki profilaktycznie usuwające ersi, a także umierające na zwykłe nowotwory tylko potwierdzają jak znikoma jest ogólnie-dostępna wiedza medyczna, choć "na jakimś forum czytałem, ale nie pamiętam gdzie", że ciężko wskazać amerykańskiego senatora zmarłego na chorobę nowotworową.

Jak zwykle mam nadzieję, że wyraziłem się dostatecznie niejasno.

Nie dajmy się zwariować i każdy dzień to pierwszy dzień reszty naszego życia, więc warto się starać pomimo SYSTEMU zrobić coś wzniosłego i budującego.
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Wto Lip 16, 2013 00:18   O leczeniu decyduje ... Opatrzność.

O leczeniu decyduje ... Opatrzność.
Znajomi ( edukowani w niewielkim stopniu) terroryzowani przez lekarkę rodzinną przemyśliwali jak nie przyznać się, że nie brali statyn.( instynktownie unikają farmaceutyków). Żeby było śmieszniej, wyniki mają dobre ( lekarka: świetnie ten lek działa)

Znajoma lekarka, ( nadedukowna profarmakologicznie) wyglądała na osobę b. chorą- właśnie wyszła ze szpitala. Podejrzewam, że jako praktykująca propagatorka szczepień p/ grypowych jest na najlepszej drodze do opuszczenia tego padołu łez.
Nie śmiałabym nawet dotknąć tematu szczepień, bo jest nawiedzona tak jak ja, tyle że w drugą stronę.
_________________
gea
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Wto Lip 16, 2013 08:11   

tadwoj napisał/a:
A ja myślałem że pacjent decyduje.
To jest podstawowe prawo pacjenta. Tyle, że pacjentom usilnie wbija się do głowy na wszelkie możliwe sposoby, że o leczeniu decyduje lekarz. Ten pijar jest wszędzie, od filmów komediowych poczynając, a na wystąpieniach zatroskanego Prezesa Izby Lekarskiej kończąc.
I to jest podstawowy problem, powszechne NLP odbierające pacjentowi poczucie suwerenności.
JW
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lip 17, 2013 08:24   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Ten pijar jest wszędzie,
JW


Jaki tam pijar.Zasada jest prosta.Pacjent może robić co chce , z wyjątkiem żądania od wykwalifikowanego lekarz ,żeby zastosował w jego przypadku "badanie żywej kropli krwi" razem z cieciorą w łydzi , lewatywami z kawy tudzież dowolnymi cymesami wymyślonymi przez kolejnego guru :) . Po bzdety to do jakiejś astromarii czy innej oświeconej wiedzą tajemną.
Ostatnio zmieniony przez Bruford Śro Lip 17, 2013 08:25, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Lip 17, 2013 10:13   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
od filmów komediowych poczynając
>>> O leczeniu decyduje lekarz ???
O tak:
https://www.youtube.com/watch?v=L7rDX_ATFbQ
:D
Ostatnio zmieniony przez vvv Śro Lip 17, 2013 10:24, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lip 17, 2013 11:08   

vvv napisał/a:


lekarze wewnętrzni farmakologiczni.....

tylko potwierdzają jak znikoma jest ogólnie-dostępna wiedza medyczna,


Tak , to prawda. Cytowany post ( "lekarze wewnętrzni farmakologiczni" :faint: )
wydatnie potwierdza znikomą wiedzę jeśli idzie o ogólnie dostępne wiadomoci o medycynie :)
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Lip 17, 2013 12:11   

Bruford napisał/a:
Tak , to prawda.

(Towarzystwa Internistów Polskich)
http://tip.org.pl/artykul.html?aid=43528
napisał/a:
Tradycyjnie pojęta lista chorób wewnętrznych
nie obejmuje
zaburzeń układu immunologicznego,
zmian metabolizmu i odżywiania
oraz zaburzeń wodno-elektrolitowych.

Można by na tym poprzestać, jeśli przyczyna twoich problemów jest jak wyżej wymieniono to po wizycie u internisty pozostanie nieznana, ale dalej jest o misji:

(Towarzystwa Internistów Polskich)
http://tip.org.pl/artykul.html?aid=43528
napisał/a:
Wskazać należy, że choroby zakaźne stanowiły część medycyny wewnętrznej, chociaż obecnie obserwuje się ponowną tendencję do oddzielenia tej części medycyny klinicznej od interny. (...) Medycyna jest wyzwaniem dla ludzkiego rozumu. (...) Historia wielokrotnie dowiodła, że o rozwoju narodów decyduje ich poziom cywilizacyjny, kształtowany istotnie przez grupę społeczną, określaną współcześnie jako inteligencja. Dlatego przedstawicieli inteligencji najbardziej zaciekle tępiły systemy totalitarnego zniewolenia, w tym faszyzm i komunizm. Lekarze wielokrotnie w minionych latach brali udział w walce o wolność, zachowanie tożsamości narodowej i lepszy byt ludzi. W dziejach Polski są liczne przykłady internistów zaangażowanych w walkę o niepodległość. Jestem przekonany, że taka odpowiedzialność internistów, jako przedstawicieli inteligencji za społeczeństwo, jest stała, mimo że często się wydaje, że możemy oddać ją w ręce polityków lub innych przywódców. Mieści się w tym odpowiedzialność lekarzy za kształtowanie świadomości społecznej, co wynika ze szczególnej pozycji zawodu lekarza i charakteru jego spotkań z ludźmi.
(...) Korzenie medycyny wewnętrznej nakładają szczególnie na internistów obowiązek przeciwstawiania się wszelkim nie uznanym przez nauki medyczne metodom stosowanym wobec chorych, a ich stosowanie przez internistów jest całkowicie niedopuszczalne. Jednocześnie interniści mogą, z zachowaniem niezbędnego krytycyzmu, weryfikować informacje uzyskane z tzw. medycyny alternatywnej, przestrzegając zasad prowadzenia badań naukowych, zasad etyki i obowiązujących przepisów prawnych.

;(

______
SHA-256 hash
758a0c8ee0ddde5254b5234709c2680f39e0db58580fd99986dcee40216ba085
Ostatnio zmieniony przez vvv Śro Lip 17, 2013 12:15, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lip 17, 2013 12:15   

vvv napisał/a:

"][size=14]Tradycyjnie pojęta lista chorób wewnętrznych
nie obejmuje
zaburzeń układu immunologicznego,

(Towarzystwa Internistów Polskich)
http://tip.org.pl/artykul.html?aid=43528
napisał/a:
Wskazać należy, że choroby zakaźnei. Jestem przekonany, że taka [color=darkblue][b]odpowiedzialność internistów, jako przedstawicieli inteligencji za społeczeństwo, jest stała, mimo że często się wydaje, że możemy oddać ją w ręce polityków lub innych przywódców. Mieści się w tym odpowiedzialność lekarzy za kształtowanie świadomości społecznej, co wynika ze szczególnej pozycji zawodu lekarza i charakteru jego spotkań z ludźmi.
(...) [b][color=darkblue]

;(


Tyle kolorowanek i wszystko na nic :faint:
Bo wicie : "lekarz wewnętrzny" to on "farmakologiczny" jest. Tak napisali na forum. Albo u astromarii :faint:
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Lip 17, 2013 13:36   

Bruford napisał/a:
"lekarz wewnętrzny" to on "farmakologiczny" jest.

Ależ skąd, nie leczy farmakologicznie, tylko przez dotyk kulki tuszowej końca długopisu do recepty, chyba że w szpitalu to wtedy pomniejsi spisują Jego przemyślenia, a On tylko podpisuje i pieczętuje. :faint:

Cytat:
badania porównawcze wśród języków pozasłowiańskich
definiują magiczne znaczenie słowa leczyć jako
zamawianie, zaklinanie choroby przez lekarza-czarownika”. Istotne
w tym kontekście jest powiązanie pierwotnego znaczenia słowa
leczyć (= wyciągać) z zaklinaniem choroby przez lekarza-czarownika,
który na wypowiadaniu czy wykrzykiwaniu zaklęć nie poprzestawał
i prawdopodobnie wykonywał też gesty imitujące wyciąganie
choroby z chorego organizmu.
Ostatnio zmieniony przez vvv Śro Lip 17, 2013 13:38, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lip 17, 2013 13:55   

vvv napisał/a:
[
i [b]prawdopodobnie wykonywał też gesty
[/quote]

U astromarii i podobnych rzeczywiście nie można się dowiedzieć czym się współcześnie zajmują specjalizacje niechirurgiczne i dlaczego sklejka "lekarz wewnętrzny farmakologiczny" zasługuje na następującą ikonkę : :faint:
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Lip 17, 2013 14:51   

Bruford napisał/a:
"lekarz wewnętrzny farmakologiczny"
Internista, lekarz pierwszego kontaktu w przychodni siedzi i wypisuje recepty na farmaceutyki, a kolejka za drzwiami wielka?
TAK / NIE / NIE WIEM

Ja wiem każdy internista jest jak dr House, super-diagnosta kwalifikujący do najlepszych metod leczenia dostępnych za zgodą NFZ po odczekaniu w kolejce 7 miesięcy.

Ja wiem też, że 95% pacjentów nie oczekuje skutecznej i radykalnej porady dietetycznej lub nie będzie jej przestrzegać więc "nie zasługują" oni na przyczynowe leczenie, gdyż jest ono raczej niemożliwe.

Wizyta u lekarza jest poza tym za darmo więc jest niedoceniana, a leki są drogie, a skoro są drogie to znaczy, że trzeba je doceniać, prawie anioł by się szybko w takich warunkach prawie znieczulicował.
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Śro Lip 17, 2013 14:56, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lip 18, 2013 07:58   

vvv napisał/a:
[ NIE WIEM


8)


Ale naprawdę widać ,że nie wiesz. :viva: Już wiadomo ,że jest albo chirurg albo "wewnętrzny farmakologiczny :faint: .No cóż , ludzie mają różne wyobrażenia o różnych rzeczach :) . Ci mądrzejsi przynajmniej nie udają ,że mają jakąś wiedzę.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Czw Lip 18, 2013 12:30   

vvv napisał/a:
Internista, lekarz pierwszego kontaktu w przychodni siedzi i wypisuje recepty na farmaceutyki, a kolejka za drzwiami wielka?
TAK / NIE / NIE WIEM
Bruford napisał/a:
ludzie mają różne wyobrażenia o różnych rzeczach
Sztuczna broda, ciemne okulary i czapka z daszkiem i posiedzieć sobie w kolejce przychodni POZ w dzielnicy obok, pod drzwiami lekarza internisty, zmierzyć średni czas pobytu pacjenta w gabinecie, posłuchać co ludzie mówią. Bo niedługo okaże się, że w wyidealizowanej świadomości Wać Pana internista zajmuje się pogłębianiem wiedzy medycznej, kształtowaniem świadomości społecznej, a nie leczeniem farmakologicznym.
http://img694.imageshack.us/img694/3317/ormlpd.jpg
8)
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lip 18, 2013 13:13   

Takie pytanko , słyszałeś Ty w ogóle o stanach zagrożenia życia ,których nie opanuje chirurg? :)
Albo o tym ,że lekarze nie dzielą się na chirurgów i lekarzy I kontaktu ? :)
A może słyszałeś coś o zabiegach niechirurgicznych ? :)
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Czw Lip 18, 2013 15:08   

Bruford napisał/a:
Takie pytanko , słyszałeś Ty w ogóle o stanach zagrożenia życia, których nie opanuje chirurg?

Ostre zatrucie np. gazami toksycznymi, grzybami lub lekami, jadowite ukąszenia, użądlenia zwłaszcza wielokrotne lub pacjenta uczulonego, rozległe poparzenia.

Bruford napisał/a:
A może słyszałeś coś o zabiegach niechirurgicznych ?

Płukanie żołądka, dializa.

Droczę się trochę, nie lepiej byś sam podał budujące przykłady uratowania życia i trwałego i szybkiego wyleczenia, może jakieś szybkie i trwałe ustąpienie choroby wyglądającej na przewlekłą, która doprowadziła do zagrożenia życia, i ustąpiła po interwencji internistycznej.

Bruford napisał/a:
Albo o tym ,że lekarze nie dzielą się na chirurgów i lekarzy I kontaktu ?
Skupiłem się na większej połowie, tej co leczy farmakologicznie choroby przewlekłe.

Szczerze - chwała lekarzom za udane interwencje, ratujące życie w przypadkach ostrych. Praktyka jednak uwypukla zachowawcze, objawowe leczenie farmakologiczne chorób przewlekłych mających źródło w zaburzeniu metabolizmu przez niewłaściwe odżywianie (nadmiary / niedobory / przewlekłe zatrucia), bez usunięcia ich przyczyny.
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Czw Lip 18, 2013 15:09, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Czw Lip 18, 2013 15:21   

vvv napisał/a:

"Tradycyjnie pojęta lista chorób wewnętrznych
nie obejmuje
zaburzeń układu immunologicznego,

(Towarzystwa Internistów Polskich)
http://tip.org.pl/artykul.html?aid=43528
napisał/a:
    Jestem przekonany, że taka odpowiedzialność internistów, jako przedstawicieli inteligencji za społeczeństwo, jest stała, mimo że często się wydaje, że możemy oddać ją w ręce polityków lub innych przywódców. Mieści się w tym odpowiedzialność lekarzy za kształtowanie świadomości społecznej, co wynika ze szczególnej pozycji zawodu lekarza i charakteru jego spotkań z ludźmi.


A oto jak Pandoktor Feleszko korzysta ze swej szczególnej pozycji zawodu. Ciekawe, czy wierzy w to co mówi i jest takim idiotą, czy korzysta finansowo. z propagowania kłamstw*. Posiada wiedzę statystyczną dot. rodziców nieszczepiących. Obiekt potępienia świetnie dobrany do ośmieszenia i napiętnowania- celebrytki i dziennikarki. Niech społeczeństwo wierzy, że teraz kierują się taką modą, NARAŻAJĄ SPOŁECZEŃSTWO NA ŚMIERTELNE NIEBEZPIECZEŃSTWO( nie wiadomo czemu, bo przecież jest szczepione jako zdyscyplinowane, jak sam zauważył) .
Kobiety powinny być ubezwłasnowolnione.
Komentatorzy nie mają słów oburzenia.

* - „Po wielkiej krytyce społecznej z szeregu szczepionek pozbyto się na przykład rtęci.”
- „Tak, o szkodliwości rtęci oczywiście wiemy, natomiast niewielkie dawki związków rtęci jako środków konserwujących, a dokładnie tiomersalu, bardzo dobrze sprawdzały się przez setki lat.
Oczywiście w międzyczasie pojawiły się lepsze rozwiązania, ale tradycja lekarska podtrzymywała tę niewielką dawkę rtęci, która jak udowodniły liczne badania - była niegroźna dla zdrowia.”
To w końcu jest rtęć, czy się jej pozbyto?
- „Mało kto wie, ale Wakefield otrzymał na poczet dostarczenia fałszywych dowodów przeciwko producentom szczepionek niemal pół miliona funtów, a chętnych odsyłam do Wikipedii.”
Ciekawe od kogo dostał TAKĄ kasę.
- „Tysiące lat medycyny udowodniły, że szczepienia są bardzo skutecznym i bezpiecznym środkiem zapobiegającym niezwykle groźnym chorobom. Dlatego też państwo wzięło na siebie obowiązek epidemiologicznego stróżowania temu, żeby sytuacja nie wymknęła się spod kontroli.”
Nie wiedziałam, tysiące lat, no no no.

Mój wnusio ma prawie roczek. Nie dotknęła go zbrodnicza strzykawka ze szczepionką. Jak sobie daje rade taki organizm nie zdegradowany immunologicznie przez szczepionki? Zaraził sie od dziewczynki, gdy nocowali u znajomych- bardzo kaszlała. Walczył popołudnie i noc, rano juz bez temperatury. Należy dodać że karmiony piersią.
_________________
gea
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lip 18, 2013 15:23   

vvv napisał/a:
nie lepiej byś sam podał

przewlekłych mających źródło w zaburzeniu metabolizmu przez niewłaściwe odżywianie (nadmiary / niedobory / przewlekłe zatrucia), bez usunięcia ich przyczyny.
8)


1.Eee , mam podawać ? Aspirantowi astromarii ? :) Ale proszę , tak spod dużego palca : RPGN :)

2.płukanie żołądka, dializa ........, CRRT , PTCA , BCI , ECPW , punkcje odbarczające, implantacje elektrod stymulujących itd itp zależy czym się "wewnętrzny farmakologiczny" zajmuje :)

3 niewłaściwe odżywianie (nadmiary / niedobory / przewlekłe zatrucia), bez usunięcia ich przyczyny - oczywiście tu dyskusja się urywa z uwagi na element wiary
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Czw Lip 18, 2013 15:39   

Bruford napisał/a:
niewłaściwe odżywianie (nadmiary / niedobory / przewlekłe zatrucia), bez usunięcia ich przyczyny - oczywiście tu dyskusja się urywa z uwagi na element wiary.

Jasne, w medycynie schorzenia są idiopatyczne. Ja bym się przychylił, wynikają w lwiej części z idiotycznego odżywiania.

wiki Idiopatyczny
napisał/a:
Isaac Asimov w jednej ze swoich książek (The Human Body), skomentował wyraz "idiopatyczny" jako "górnolotne słowo dla ukrycia ignorancji". Podobnie tytułowa postać amerykańskiego serialu "Dr House" stwierdza, że słowo idiopatyczny pochodzi z łaciny i oznacza że "jesteśmy idiotami, ponieważ nie znamy przyczyny, która to powoduje".
Bruford napisał/a:
Ci mądrzejsi przynajmniej nie udają ,że mają jakąś wiedzę.
   
napisał/a:
... oczywiście tu dyskusja się urywa z uwagi na element wiary.

8)
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lip 18, 2013 15:41   

vvv napisał/a:
[ Ja bym się przychylił,y.

8) [/quote]

A przychylaj się do czego chcesz :)
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pią Lip 19, 2013 07:39   

Jeden przykład nie stanowi reguły, ale ilustruje szkodliwość współczesnych terapii chorób przewlekłych.
Spotkaliśmy pacjenta, który od 8 lat leczy się na cukrzycę II, a co gorsza skrupulatnie dba o zdrowie i z pomocą lekarzy podejmuje profilaktyczne działania. Np. mając poziom cholesterolu całkowitego 240 mg% zaczął zażywać statyny. Oczywiście sam ich sobie nie mógł kupić, bo są sprzedawane tylko na receptę. Od 8 lat zażywa pochodne sulfonylomocznika. Cukrzycę ma na tyle lekką, że spokojnie można ją wyleczyć żywieniem i odstawić antidiabetica.
Obecnie ma schyłkową postać marskości wątroby, pomimo, że nie pije i stara się żywić zdrowo. Przez 8 lat pies z kulawą nogą, włącznie z profesorami nauk medycznych nie sprawdził, jakie są działania uboczne ordynowanych leków, które w tym wypadku nie tylko zniszczyły zdrowie, ale doprowadzą do przedwczesnej śmierci.
Cytat:
Działania niepożądane
Rzadziej występują: wysypka, świąd, pokrzywka, rumień, wykwity plamkowo-grudkowe, odczyny pęcherzowe, zaburzenia w składzie krwi (niedokrwistość, leukopenia, małopłytkowość, granulocytopenia), zwiększona aktywność enzymów wątrobowych, zapalenie wątroby. Leczenie należy przerwać w przypadku wystąpienia żółtaczki cholestatycznej. Szczególnie na początku leczenia mogą wystąpić zaburzenia widzenia. Po zastosowaniu innych pochodnych sulfonylomocznika opisywano przypadki erytrocytopenii, agranulocytozy, niedokrwistości hemolitycznej, pancytopenii, alergicznego zapalenia naczyń. Obserwowano także zwiększenie aktywności enzymów wątrobowych, zaburzenia czynności wątroby oraz zapalenie wątroby; objawy te zwykle ustępowały po odstawieniu leku, natomiast w pojedynczych przypadkach prowadziły do zagrażającego życiu uszkodzenia wątroby.
Przedawkowanie pochodnych sulfonylomocznika może spowodować hipoglikemię.
Cytat:
Statyny - Działania niepożądane
Rzadko możliwe: zapalenie mięśni, rabdomioliza (zespół objawów związanych z rozpadem tkanki mięśniowej), zwiększona aktywność aminotransferaz wątrobowych, zwiększona aktywność kinazy kreatynowej (CK), żółtaczka, zapalenie wątroby. Bardzo rzadko: zaburzenia smaku, zaburzenia widzenia, utrata słuchu, niewydolność wątroby, pęknięcie ścięgien, ginekomastia. W bardzo rzadkich przypadkach reakcje anafilaktyczne mogące stanowić zagrożenie życia, obrzęk naczynioruchowy (obrzęk twarzy, języka, gardła mogący utrudniać oddychanie), ciężkie reakcje skórne (zespół Stevensa i Johnsona oraz martwica toksyczna rozpływna).


No comment
JW
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Lip 19, 2013 08:26   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Jeden przykład nie stanowi reguły,

pomimo, że nie pije i stara się żywić zdrowo.
No comment
JW


A dlaczego no comment ? Marskość wątroby występuje nie tylko "u pijących". Pan przyjął ,że to z powodu leku. Przyjmować można dowolne założenie.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pią Lip 19, 2013 10:42   

Chory nie ma wirusa wzw B ani C. Nie jest istotne dzielenie włosa na czworo i udowadnianie, że może sulfonylomocznik jest niewinny. Ten pacjent umiera. Pierwszą rzeczą, jaką kompetentny profesor nauk medycznych powinien zrobić, to odstawić leki obciążające wątrobę. Tego nikt przez osiem lat nie zrobił, a jeszcze dołożono kiedyś statyny.
Przecież to oczywista oczywistość, że w przypadku niewydolności wątroby należy maksymalnie ograniczyć wszystkie trucizny.
Już nawet nie wspominam o iniekcjach z kwasu alfa liponowego, pomimo, że tutaj mógłby być standardowo zastosowany tak jak w cukrzycy. Nie trzeba się narażać Hamankiewiczowi eksperymentując, wystarczy wprowadzić typowy schemat leczenia diabetyka tym kwasem. A może przy okazji wątroba się zregeneruje.
Oczywiście skończy się, jak zawsze.
JW
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Lip 19, 2013 11:48   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Nie jest istotne dzielenie włosa na czworo i
JW


No nie wiem czy to jest dzielenie włosa na czworo , to raczej poszukiwanie przyczyny a jest ich parę poza wzw i alkoholem.Mniejsza z tym. Ciężka niewyd.wątroby jest w ogóle przeciwskazaniem do poch.sulfonylo. ergo to nie "błąd współczesnych terapii" tylko błąd konkretnej osoby.To różnica.

"Nie trzeba się narażać Hamankiewiczowi" - a tego to w ogóle nie rozumiem.Co właściwie miał Pan na myśli ?
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pią Lip 19, 2013 11:50   

Oficjalne badania z oficjalnej strony producenta:

Cytat:
Terapia oparta na preparacie gliklazyd MR wiązała się także z mniejszą liczbą zgonów z powodu chorób serca i naczyń w porównaniu do grupy leczonej standardowo.
Cytat:
W badaniu ACCORD - przeprowadzonym u ponad 10 000 chorych na cukrzycę typu 2 w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie, również porównywano skuteczność intensywnej terapii cukrzycy do standardowego leczenia. W badaniu tym, w grupie, w której stosowano intensywne leczenie cukrzycy osiągnięto podobną, do rezultatu uzyskanego w badaniu ADVANCE, kontrolę cukru - stężenie hemoglobiny glikowanej zostało obniżone do 6,4%. W przeciwieństwie jednak do badania ADVANCE nie tylko nie uzyskano żadnych korzyści w tej grupie, a nawet terapia ta wiązała się ze zwiększeniem liczby zgonów, które zadecydowało o przedwczesnym przerwaniu badania.
http://www.servier.pl/ind...ponent&drukuj=1
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Sob Lip 20, 2013 08:29   

[quote="Bruford"]
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Ciężka niewyd.wątroby jest w ogóle przeciwskazaniem do poch.sulfonylo. ergo to nie "błąd współczesnych terapii" tylko błąd konkretnej osoby.To różnica."Nie trzeba się narażać Hamankiewiczowi" - a tego to w ogóle nie rozumiem.Co właściwie miał Pan na myśli ?
Przecież pisaliśmy już o tym. Lekarze, którzy stosują metody leczenia spoza zatwierdzonych schematów mogą liczyć na utratę prawa wykonywania zawodu, nawet, jeżeli te metody są skuteczne. A nawet powiedziałbym, że szczególnie wtenczas, kiedy są skuteczne i nie powodują następnych schorzeń.

To nie błąd konkretnej osoby. To błąd wszystkich, którzy się tym zajmowali przez osiem lat. Marskość wątroby nie pojawia się nagle, jak zapalenie wyrostka robaczkowego.

Ta ciężka marskość wątroby jest ukoronowaniem całego systemu opieki medycznej.
Zło zaczyna się od sposobu finansowania medycznej elity naukowej i gremiów decyzyjnych. Niedawny przykład - GlaxoSmithKline wydało 1/2 mld dolarów na korumpowanie chińskich urzędników. To skrajny przykład. Nie szukajmy korupcji.
Fundacje wspomagające rozwój medycyny są finansowane głównie przez producentów twardych leków. Tą drogą płynie szeroki strumień pieniędzy dla naukowców, specjalistów ustalających schematy leczenia, profesorów medycyny opracowujących programy nauczania, samorządów i stowarzyszeń medycznych, biednych szpitali, itp. Praktycznie prawie nie ma niezależnych badań naukowych w dziedzinie medycyny, z oczywistych względów. Z powodów jak wyżej lekarze są szkoleni tak, żeby posługiwali się wyuczonymi na pamięć schematami diagnozowania oraz leczenia i nic ponad to.
Dziś lekarz w większości wypadków może być zastąpiony przez komputer. Żeby przepisać Eutyrox, trzeba zlecić odpowiednie badania i zależnie od wielkości TSH, T3, T4 ustalić wielkość dziennej dawki. Komputer na podstawie algorytmu zrobi to lepiej, niż lekarz, bo komputer się nie męczy i nie myli.
Proste schematy są niezbędne w przypadku ciężkiej cukrzycowej hiponatremii, gdzie przeżywalność wynosi 50% i nie ma czasu na zastanawianie się.
Tylko, że przeważająca większość chorób to nie są choroby ostre, ale przewlekłe, nieuleczalne, zwane dowcipnie samoistnymi.
JW
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Lip 20, 2013 13:37   

Mnie by od zażywania hepatotoksycznego chemikalium odwiodła sama obecność wątroby, bo wychodzi paradoks, że super-długowieczny chińczyk raczył się alkoholem ryżowym i ziołami, a zdiagnozowany nadużywający węglowodanów potraktowany specyfikiem zatrzymującym węglowodany w wątrobie doznał rozpadu wątroby / marskość / ropień / nowotwór / jak zwał tak zwał. Specyfiki te są też absolutnie nieodporne na nadużycie, co się zdarza gdy pacjent chce sobie pojeść za przeproszeniem makaronu ze serem, a utrzymać cukier we krwi w założonej normie. Wątroba ma to do siebie, że gdy po radykalnej zmianie diety następuje poprawa to oznacza, że będzie dobrze (przynajmniej do momentu kiedy chory uzna, że jest wyleczony i samodzielnie zakupi żywność i wznowi zażywanie specyfiku). :faint:
 
     
side 

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 24 Lis 2011
Posty: 687
Wysłany: Sob Lip 20, 2013 14:42   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Ta ciężka marskość wątroby jest ukoronowaniem całego systemu opieki medycznej.
Zło zaczyna się od sposobu finansowania medycznej elity naukowej i gremiów decyzyjnych. Niedawny przykład - GlaxoSmithKline wydało 1/2 mld dolarów na korumpowanie chińskich urzędników. To skrajny przykład.

To nie skrajny przyklad tylko wierzolek gory lodowej.
Wydatki na lapowki to kropla w morzu zyskow i przychodow koncernow farmaceutycznych.
http://finance.yahoo.com/...tatement&annual

Cytat:
100 tys. cukrzyków ofiarą leku? Ciężkie oskarżenia pod adresem GlaxoSmithKline (GSK)

- Od 50 do 100 tysięcy cukrzyków niepotrzebnie miało atak serca albo zmarło przez zażywanie leku Avandia - oświadczył amerykański kardiolog dr Steve Nissen, krytykując koncern farmaceutyczny GlaxoSmithKline i stosowane przez niego praktyki. Po gigantycznej karze - 3 miliardy dolarów za największe oszustwo w historii ochrony zdrowia w USA - przyszła pora na publiczną krytykę.

Według władz, GSK łamał prawo przy sprzedaży i promocji leków. Koncern m.in. sprzedawał nieletnim leki antydepresyjne dla dorosłych i sugerował, że pomagają one w walce z otyłością oraz zaburzeniami seksualnymi.Wydał też miliony dolarów na łapówki dla lekarzy po to, by ci je promowali.

W sumie kontrowersje dotyczyły trzech leków firmy: Paxilu (lek antydepresyjny), Wellbutrinu (antydepresant) i Avandii (lek antycukrzycowy). W tym ostatnim przypadku GlaxoSmithKline nie poinformował Amerykańskiej Agencji ds. Żywności i Leków (FDA), że Avandia może powodować problemy z sercem. Ostatecznie wycofano ją z półek w Europie, a na sprzedaż w USA nałożono ograniczenia.

Do 100 tys. niepotrzebnych zawałów?

- Od 50 do 100 tysięcy cukrzyków niepotrzebnie miało atak serca albo zmarło przez zażywanie leku Avandia. Zaszkodził on wielu ludziom - podkreślił kardiolog ze szpitala w Celveland dr Steve Nissen.

Z kolei o łapówkach mówiła amerykańska prokuratura. - Fundowali lekarzom wakacje na Hawajach, płacili miliony dolarów za wykłady promujące ich leki, zapraszali do Europy na polowanie na bażanty albo wręczali bilety na koncert Madonny - wymieniała działania GSK amerykańska prokurator Carmen Ortiz.

- To największe w historii Stanów Zjednoczonych oszustwo w obszarze ochrony zdrowia. Zrobimy wszystko, żeby zapobiec działaniom zagrażającym zdrowiu pacjentów, szkodzącym podatnikom i niszczących zaufanie społeczeństwa - zapewnił zastępca prokuratora generalnego USA James Cole.

Poszli w ślady Pfizera

Ogromna kwota, którą musi zapłacić koncern GSK - trzy miliardy dolarów - to kary z tytułu zarzutów kryminalnych i cywilnych.

Innym warunkiem ugody z prokuraturą było wyrażenie zgody przez koncern na to, by przez pięć lat znajdował się on pod ściślejszą niż do tej pory kontrolą amerykańskich władz.

Trzy miliardy dolarów, które musi zapłacić GlaxoSmithKline, to najwyższa kara, jaką w sprawie kryminalnej musiał zapłacić producent leków w USA. W podobnej sprawie z 2009 roku koncern Pfizer zgodził się zapłacić 2,3 miliarda dol. po oskarżeniach, że niewłaściwie promował 13 swoich leków.


Ciekaw jestem czy decydenci w GSK i ich dealerzy zostali pociągnięci do odpowiedzialności karnej za uśmiercenie wielu osob, czy moze uniknęli kar bezczelnie głosząc, ze przyczyn należy szukac gdzie indziej?
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lip 22, 2013 08:26   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Przecież pisaliśmy już o tym. Lekarze, którzy stosują metody leczenia spoza zatwierdzonych schematów mogą liczyć na utratę prawa wykonywania zawodu, nawet, jeżeli te metody są skuteczne. A nawet powiedziałbym, że szczególnie wtenczas, kiedy są skuteczne i nie powodują następnych schorzeń.


JW


Rozumiem ,że poda Pan jakiś rodzimy , potwierdzony przypadek takiego zdarzenia ?
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lip 22, 2013 08:38   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Komputer na podstawie algorytmu......
JW


założy wkłucie centralne , wykona biopsję nerki itd.................
Ostatnio zmieniony przez Bruford Pon Lip 22, 2013 08:38, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lip 22, 2013 11:44   

Witold Jarmolowicz napisał/a:


Ta ciężka marskość wątroby jest ukoronowaniem całego systemu opieki medycznej.

JW


Ja bym zaryzykował stwierdzenie , że zwykle jest wynikiem choroby prowadzącej do marskości.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Lip 22, 2013 11:56   

Cytat:
potwierdzony przypadek takiego zdarzenia ?
<link> napisał/a:
Kolejną osobą, której w szpitalu zaaplikował pijawki, był Józef Woś. Po wypadku miał zmiażdżoną nogę, otwarte złamanie. Najpierw trafił do szpitala w Rzeszowie, noga została zoperowana i zapakowana w gips. Po jakimś czasie okazało się, że stopa zaczyna czernieć. - To był sygnał, że zaczyna się zakrzepica. Uznałem, że jedynym sposobem na uratowanie nogi, a może i życia pacjenta, mogą być pijawki. Pacjent się zgodził, podpisał stosowne oświadczenie. Noga została uratowana - tłumaczy Lenart.
(...)
Dyrektor szpitala Zbigniew Strzelczyk ma za złe lekarzowi, że leczył pacjenta pijawkami, wiedząc o zakazie wydanym po przypadku pacjenta z uchem. - To nie jest standardowe leczenie. Może takie metody stosowane są w klinikach, my jesteśmy zwykłym szpitalem powiatowym.
(...)
Według mojej wiedzy pacjentowi nie groziła amputacja - stwierdza dyrektor. Jego zdaniem leczenie pijawkami nie może być stosowane w szpitalu. Źle się również stało, że pacjent będąc w szpitalu, musiał płacić za pijawki.
Ciekawe jakie są całkowite koszty leczenia (refundacji NFZ dla szpitala) w przypadku amputacji nogi, a jakie w przypadku gdy pacjent tylko poleży kilka dni z przemyconymi pijawkami. To dobry przykład jak zgoda czy wola pacjenta jest nieskończenie nieważna w szpitalu, w tym wola zachowania kończyny, pacjent, zwłaszcza starszy, który wyraża sprzeciw wobec procedur jest określany jako pobudzony i nielogiczny i dostaje haloperidol i jest nielogiczny.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Lip 22, 2013 11:58   

Bruford napisał/a:
jest wynikiem choroby prowadzącej do marskości
W zasadzie zbiorowe obłąkanie używania dożywotnich farmaceutyków przy chorobach przewlekłych jest chorobą społeczną.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pon Lip 22, 2013 11:58   

Bruford napisał/a:
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Komputer na podstawie algorytmu......
JW
założy wkłucie centralne , wykona biopsję nerki itd.................
Jak pisałem, to jest kilkanaście procent wszystkich działań medycznych, a do tego część może wykonać technik.
Dziś średnio majętny pacjent może sobie sam kupić elektrokardiograf czy aparat holtera bez niczyjej łaski. A jeżeli jest średnio rozgarnięty, to może sobie również sam zinterpretować wyniki. Jak nie jest, to wkrótce pojawią się analizatory, bo akurat elektrokardiogram jest idealny do interpretacji przez komputer. Wcześniej czy później radiolodzy też stracą na znaczeniu, bo dziedzina rozpoznawania obrazów rozwija się dynamicznie.
Pozostaną specjalności manualne, a szczególnie dentyści prywatni. :)
Tak będzie w państwowej służbie zdrowia, bo system zarządzania jakością rozdyma działania pozorne a darmowy pieniądz nie wymusza efektywności. Lepiej menadżerowi zatrudnić szwagra i synową w administracji, niż użerać się ze sfrustrowanym dyżurującym lekarzem.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pon Lip 22, 2013 12:07   

Bruford napisał/a:
Rozumiem ,że poda Pan jakiś rodzimy , potwierdzony przypadek takiego zdarzenia ?
Wszystko, co piszę, ma oparcie w życiu lub w logice. W tym wypadku jak najbardziej znam taki przypadek.
Zresztą, powszechnie spotykany przestrach i niechęć lekarzy, gdy spotykają się z leczeniem cukrzycy żywieniem wyraźnie wskazuje na taką presję władz. To jest tak samo, jak z komunizmem w Korei, publicznie wszyscy deklarują poparcie do oficjalnego systemu.
JW
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lip 22, 2013 12:12   

[quote="Witold Jarmolowicz"]
Bruford napisał/a:
]Jak isałem, to jest kilkanaście procent wszystkich działań medycznych, a do tego część może wykonać technik.
Dziś średnio majętny pacjent może sobie sam kupić elektrokardiograf czy aparat holtera bez niczyjej łaski
JW


Dodajmy , tych najważniejszych.
Jeśli zaś uważa Pan ,że interpretacja krzywej EKG będzie pełna u "majętnego średnio rozgarniętego" , w oderwaniu od kliniki to chyba nie bardzo rozumie Pan sens diagnostyki w medycynie. Zresztą nawet jeśli "majętny średnio rozgarnięty" sobie przypadkiem rozpozna to ablację zrobi mu komputer ? Proszę nie żartować.
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lip 22, 2013 12:16   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
W tym wypadku jak najbardziej znam taki przypadek.

JW


Szczerze? Wątpię ,że zna Pan choćby jeden , konkretny i sprawdzony przypadek. Bo jeśli ma Pan zamiar posłużyć się casusem pijawek i dr Lenarta to się Pan grubo myli.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pon Lip 22, 2013 12:21   

vvv napisał/a:
Ciekawe jakie są całkowite koszty leczenia (refundacji NFZ dla szpitala) w przypadku amputacji nogi, a jakie w przypadku gdy pacjent tylko poleży kilka dni z przemyconymi pijawkami.
Za samo leżenie chorego, bez leczenia, podatnicy płacą około 20 tys. miesięcznie. To jak apartament w Gołębiewskim.
Może jednak taniej było uciąć i wysłać do domu na drugi dzień. Tylko, że wtenczas szpital by nie zarobił. Dyrektor myśli bez sensu, powinien pijawki całować w ogonek. Za nic dostali szmal. Bez ryzyka, bo w przypadku operacji zawsze jest możliwość, że pacjent wyzionie ducha i trzeba później udowadniać, że zastosowano właściwe schematy postępowania. W przypadku pijawek grozi tylko odczyn zapalny, który zresztą sam ustępuje. Jedna pijaweczka trzy dychy, no i pacjent tak bardzo był przywiązany do swojej nóżki, że sam zapłacił.

To jest to, o czym pisałem przed chwilą. Pijawki przyniosły same korzyści dla wszystkich podmiotów, a dyrektor w strachu odcina się. Właśnie dlatego, że wie, czym grożą terapie niekonwencjonalne. Śmiercią lub kalectwem stołka.
JW
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lip 22, 2013 12:45   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
[ Jedna pijaweczka trzy dychy,
JW


Jedna pijaweczka w hurcie 9,50.Pacjent zapłacił 4 tysie w szpitalu publicznym (ciekawe komu w sumie?), który ma ustawowy zakaz pobierania jakichkolwiek opłat w takich sytuacjach. Czy pacjent potrzebował akurat pijaweczek to tylko Pan wie z doniesienia prasowego - równie wiarygodne jak "typowa śmierć potężcowa" w ustach pewnego lekarza pogotowia.
To jest ten jedyny przykład ? To kiepsko.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Lip 22, 2013 13:17   

Bruford napisał/a:
równie wiarygodne jak
Ja bym wolał niewiarygodnie zachować nogę niż wiarygodnie ją stracić. Fajnie, że dyrektor szpitala jest lepiej poinformowany /czy pacjent potrzebował pijawek by uratować nogę/ od lekarza prowadzącego ponieważ nie zostały dokonane właściwe wpisy we właściwej karcie. :faint:

Cytat:
Klasyk:
Lekarze z Wielunia (Łódzkie) tak założyli gips 16-letniej Marlenie, że potem ich koledzy z Łodzi musieli amputować jej część nogi. - Prosty zabieg zamienił się w dramat - rozpaczają rodzice dziewczyny okaleczonej do końca życia.

A wszystko zaczęło się prozaicznie - od halluksa, inaczej koślawego palucha. Z tym schorzeniem zmaga się wiele kobiet, które chodzą w butach na wysokim obcasie. Z boku stopy tworzy się garb, a największy palec nogi zaczyna nachodzić na pozostałe.
Prosty zabieg

Kilka lat temu halluks pojawił się na stopie lewej nogi Marleny Osadnik (16 l.) z Dzietrzkowic pod Wieluniem, dziś uczennicy pierwszej klasy technikum informatycznego. - Córka przychodziła zapłakana ze szkoły - mówi mama dziewczyny Krystyna Osadnik ( 44 l.). - Noga ją przeraźliwie bolała.

W końcu Marlena zdecydowała się pójść do lekarza. Ten stwierdził, że konieczny jest zabieg. Nieskomplikowany, polegający na wycięciu części kości, która wyrasta z boku stopy. Lekarze z Wielunia 23 maja tego roku zoperowali jej stopę, a następnie włożyli w gips.

- Założyli go bardzo ciasno. Noga zaczęła mnie okropnie boleć - wspomina dziewczyna. - Mówiłam o tym lekarzom, ale ci odpowiadali, że tak musi być.

Tymczasem dziewczyna dosłownie wyła z bólu. Dopiero trzeciego dnia po operacji lekarze zdecydowali się na zdjęcie gipsu. Za późno! Część tkanek stopy już była martwa.
Wyrok: amputacja


Jeśli chodzi o gips to osobiście znam 2 na 2 przypadki kompletnej porażki:

1. złamany obojczyk, publicznie założony gips, bóle, prywatny RTG przez gips - obojczyk nie złożony, prywatne złożenie i gipsowanie obojczyka

2. ręka dziecka, publicznie założony gips, bóle, prywatny RTG przez gips - ręka nie złożona, prywatne złożenie i gipsowanie ręki

Oczywiście w obu przypadkach można było udowadniać lekarzom, że popełnili błąd, uznaliby, że kość się "rozłożyła" samoistnie lub z powodu niewłaściwego ruchu pacjenta.

Więc co by państwowy dobrodziej lekarz nie zrobił trzeba przyjąć z wdzięcznością i czmychać czym prędzej kontynuując diagnostykę i leczenie prywatnie.
;(
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Lip 22, 2013 13:22   

Bruford napisał/a:
wie z doniesienia prasowego
Lata temu, dostałem kopię fajnego wypisu ze szpitala z którego wyników diagnostyki na przekroju dni wynika jasne rokowanie, że pacjentowi przy kontynuacji szpitalnej diety i leczenia został maximum tydzień do ostatecznego ustąpienia objawów choroby. Wypisany żyje i ma się coraz lepiej. :shock:
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lip 22, 2013 13:31   

vvv napisał/a:
[ kopię fajnego wypisu ze szpitala
został maximum tydzień do ostatecznego ustąpienia objawów choroby.


Fascynujące :viva: Zakładając ,że w ogóle rozumiesz sens tego co tam napisane 8) U astroamarii i innych pań Wiesław nie sposób się tego nauczyć :)
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Lip 22, 2013 13:37   

Bruford napisał/a:
vvv napisał/a:
[ kopię fajnego wypisu ze szpitala
został maximum tydzień do ostatecznego ustąpienia objawów choroby.


Fascynujące :viva: Zakładając ,że w ogóle rozumiesz sens tego co tam napisane 8) U astroamarii i innych pań Wiesław nie sposób się tego nauczyć :)
Zakładam, że egzekutor farmaceutyczny jest zatwardziały i ma się dobrze zostawiam go więc do dyspozycji Pana Witolda, który pewnie też nie rozumie sensu lecących na pysk hemoglobiny i hematokrytu (idiopatyczna anemia szpitalna).
Pomyślnych egzekucji procedur życzę. :razz:
Ostatnio zmieniony przez vvv Pon Lip 22, 2013 13:38, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lip 22, 2013 13:41   

vvv napisał/a:
[qnie rozumie sensu lecących na pysk hemoglobiny i hematokrytu (idiopatyczna anemia szpitalna).
:


:faint: Wiedziałem , dokument tajny przez poufny co by się nikt nie zorientował ,że gościo nie umie wniosków wyciągać :) Klasyka gatunku 8)
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lip 22, 2013 18:35   

Co do szpitalnych wytycznych dot. żywienia to wiadomo, że marnota. Nawet coś tak zwyczajnego jak śniadanie i przeświadczenie personelu, że to najważniejszy posiłek dnia i jak się go nie zje to człek będzie bez sił. Z drugiej strony jest w tym trochę prawdy przy założeniu, że większość jedzie tam na drożdżówkach, bułkach i innym badziewiu.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Lip 22, 2013 18:55   

Hannibal napisał/a:
śniadanie i przeświadczenie personelu, że to najważniejszy posiłek dnia i jak się go nie zje to człek będzie bez sił.
Jeśli śniadanie jest jadalne to należy zjeść,
ponieważ
obiad może zyskać największą oglądalność:
można by rzec
przez idiopatyczną niejadalność.
https://www.youtube.com/watch?v=5BqUwpKqMxQ

:faint:
Ostatnio zmieniony przez vvv Pon Lip 22, 2013 18:57, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pon Lip 22, 2013 23:49   

Bruford napisał/a:
Witold Jarmolowicz napisał/a:
[ Jedna pijaweczka trzy dychy,
JW
Jedna pijaweczka w hurcie 9,50.Pacjent zapłacił 4 tysie w szpitalu publicznym (ciekawe komu w sumie?), który ma ustawowy zakaz pobierania jakichkolwiek opłat w takich sytuacjach. Czy pacjent potrzebował akurat pijaweczek to tylko Pan wie z doniesienia prasowego - równie wiarygodne jak "typowa śmierć potężcowa" w ustach pewnego lekarza pogotowia.To jest ten jedyny przykład ? To kiepsko.
Proszę nie wypowiadać za mnie tego, czego nie powiedziałem. Znam doskonale inne przykłady.

Jeżeli artykuł jest kaczką dziennikarską, dyskusja jest bezprzedmiotowa i bezprzedmiotowe są pańskie argumenty, moje też. Jednak, nawet, jeżeli jest to tylko sytuacja hipotetyczna, może się zdarzyć i rozpatrujemy jej prawne aspekty poważnie.

Wstawienie jednego ząbka kosztuje 4 tys. więc za jedną nóżkę to tanio jak barszcz.

Pan teraz mówi, że pacjent złamał ustawę, bo zapłacił komuś własnymi opodatkowanymi pieniędzmi za uratowanie nogi niezgodnie ze schematami leczenia. Chory znalazł lekarza, który naraził się na pozbawienie zawodu, żeby obcemu człowiekowi nóżkę uratować. Skoro złamali prawo, to znaczy, że powinni byli postąpić praworządnie i zgodnie ze schematami "leczenia" nóżkę uciąć "darmowo", za pieniądze podatników. Innej możliwości przestrzegania ustawy, nad którą Pan boleje, nie ma.
Nie da się ukryć, że to już jest argument godny polskich polityków i związkowców.
Sorry.
JW
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lip 23, 2013 09:31   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
nawet, jeżeli jest to tylko sytuacja hipotetyczna, może się zdarzyć i rozpatrujemy jej prawne aspekty poważnie.
[/b]

JW


O ile pamięć mnie nie myli to nie "sytuacje hipotetyczne" były tematem tylko konkretne przykłady.Jeśli je Pan faktycznie zna to proszę przytoczyć. Bo ja znalazłem inną relację prasową z której wynika ,że pacjentowi żadna amputacja nie groziła tylko najwyżej lek przeciwzakrzepowy a p dr dał pijawy, za które skasował w szpitalu publicznym cztery tysie.

Jakoś dziwnie wychodzi ,że ja głownie widzę reklamy wielu "doktorów " zupełnie otwarcie uprawiających altmed - i jakoś Hamankiewicz ich nie ściga.

Proszę o konkretne , potwierdzone przykłady. Tylko tyle.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Wto Lip 23, 2013 10:29   

Bruford napisał/a:
O ile pamięć mnie nie myli to nie "sytuacje hipotetyczne" były tematem tylko konkretne przykłady.Jeśli je Pan faktycznie zna to proszę przytoczyć. Bo ja znalazłem inną relację prasową z której wynika ,że pacjentowi żadna amputacja nie groziła tylko najwyżej lek przeciwzakrzepowy a p dr dał pijawy, za które skasował w szpitalu publicznym cztery tysie.
Po pierwsze, nie ma dyskusji tam, gdzie nawet na hipotetycznym przykładzie interlokutor stosuje prawnicze chwyty erystyczne, i to wykazałem.
Po drugie, jeżeli relacja prasowa była nierzetelna, proszę przytoczyć tę inną, wiarygodną. Skoro żąda Pan dowodów, zacznijmy od tego.
JW
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lip 23, 2013 11:22   

"Lekarze, którzy stosują metody leczenia spoza zatwierdzonych schematów mogą liczyć na utratę prawa wykonywania zawodu, nawet, jeżeli te metody są skuteczne. A nawet powiedziałbym, że szczególnie wtenczas, kiedy są skuteczne i nie powodują następnych schorzeń. "

"W tym wypadku jak najbardziej znam taki przypadek. "

" Jednak, nawet, jeżeli jest to tylko sytuacja hipotetyczna, może się zdarzyć ..."

"Znam doskonale inne przykłady. " --- jakie ?

To nie ja stosuję chwyty erystyczne.

http://wiadomosci.gazeta....73,5196847.html

cytat : "Nie jesteśmy przeciwni samej metodzie, ale sposobowi jej wprowadzenia do szpitala przez lekarza. Bez naszej wiedzy i zgody. A na dodatek wziął za to pieniądze. Niech lekarz stosuje pijawki, ale u siebie w prywatnym gabinecie, na własną odpowiedzialność.

Obaj przekonują, że pacjentowi wcale nie groziła amputacja"
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Lip 23, 2013 11:28   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
relacja prasowa
kmwtw
napisał/a:

Pacjent leżał w szpitalu i trzy razy dziennie, przez dwa miesiące, leczyły go pijawki. Za jedną sztukę płacił 20 zł. W sumie pijawki kosztowały go 4 tys. zł. Te pieniądze trafiły do dystrybutora pijawek, który sprzedawał je bezpośrednio mężczyźnie. Tak więc to, nie lekarz dostał pieniądze, tylko sprzedawca pijawek. – Poza tym pijawki były wspomaganiem leczenia, a nie samym leczeniem – mówi Krzysztof Lenart, chirurg, specjalista ortopedii i traumatologii w kolbuszowskim szpitalu.
(...)
Pewny swojej decyzji jest także Krzysztof Lenart. – Noga była zagrożona amputacją na wysokości podudzia – mówi i pokazuje zdjęcia nogi sprzed leczenia. – O tym, że chcę zastosować hirudoterapię wiedzieli i koledzy i ordynator. A jeśli chodzi o wypowiedzi dyrektora na temat leczenia, to nie jest on lekarzem – komentuje.
Jego zdaniem dyrektor chce wykorzystać sprawę pijawek i szum medialny przeciwko niemu. Od dawna wiadomo, że między Zbigniewem Strzelczykiem, a Krzysztofem Lenartem współpraca nie układa się najlepiej. Pytanie więc czy panowie biją się na słowa o dobro pacjenta, czy o to, który ma rację?
Józef Woś jest zniesmaczony medialną kłótnią o jego nogę ale cieszy się, że nie musi kupować protezy i że znalazł się lekarz, który zaryzykował niekonwencjonalne leczenie. – Nie moja sprawa o co chodzi między obydwoma panami. Ja się cieszę, że zamiast protezy, wydałem pieniądze na pijawki, które mi nogę uratowały – mówi nasz bohater.

Szybka decyzja:
Pijawki, 4000zł, 83% szans na zachowanie nogi.
Poczekamy zobaczymy 0zł, 33% szans na zachowanie nogi.

Dziwne, że to jest loteria, skanować ukrwienie, wymuszać ukrwienie, drenować, badać wysięki nieustannie, rozdzielczość badań ma przekraczać milimetr sześcienny i 15minutowe zmiany, ta noga powinna wyglądać jak jeż, zamiast kolców wężyki, być umieszczona za kołnierzem uszczelniającym komorę zmiennociśnieniową i to w skanerze, obserwować rysującą się krzywą sukcesu, modyfikować w razie czego natychmiast terapię by krzywej sukcesu nie odbiło, a jak to szpital powiatowy i nie ma środków technicznych poza obserwacją koloru to pijawki jako najlepsza możliwa opcja i koniec dyskusji.
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Wto Lip 23, 2013 11:35, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lip 23, 2013 11:37   

vvv napisał/a:
[
Poczekamy zobaczymy 0zł,
8)


:faint: Tyle jeśli idzie o astromaryjnego. Astromaryjny widzi fotkę i już wszystko wie :faint:
Astromaryjny czyta tajne wypisy i też wszystko wie :viva:
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Wto Lip 23, 2013 12:04   

Cytat:
Tak więc to, nie lekarz dostał pieniądze, tylko sprzedawca pijawek. –
Nie jest że więc chwytem erystycznym, znając wcześniej ten tekst, pisanie:
Cytat:
Jedna pijaweczka w hurcie 9,50.Pacjent zapłacił 4 tysie w szpitalu publicznym (ciekawe komu w sumie?), który ma ustawowy zakaz pobierania jakichkolwiek opłat w takich sytuacjach.

JW
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lip 23, 2013 12:14   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Nie jest że więc chwytem erystycznym,
JW


Nie jest bowiem w tekście przytoczonym przeze mnie słowa o tym nie ma , jedynie w tekście przytoczonym przez admiratora astromarii.
Oczywiście chwytem jest foto. Przeciętny laik chwyci się za głowę jak to ta noga wygląda przeokropnie. Głownie dlatego ,że niewiele widział.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Lip 23, 2013 13:47   

Jakiś życzliwy zaraportował fotkę do imageshacka,
że coś mu narusza, chyba obraz świata,
i fotka została usunięta.
Choć może oni tam po prostu się
w tej meryce boją drastycznych fotek
(zawierających pijawki)
i sami osunęli.
:shock:

Może więc tak z mocniejszego
astromaryjnego
serwera:

http://elemiah.pl/blog/2012/12/30/1732/
http://elemiah.pl/blog/wp-content/08_20_11_pija01.jpg

:medit: :viva:
Ostatnio zmieniony przez vvv Wto Lip 23, 2013 13:54, w całości zmieniany 6 razy  
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lip 23, 2013 14:21   

vvv napisał/a:
boją drastycznych fotek
:


:faint:
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lip 24, 2013 08:15   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
[Nie jest że więc chwytem erystycznym, znając wcześniej ten tekst,
JW


dodam , bo może to nie jest oczywiste , że nie znałem wcześniej tekstu przywołanego przez adepta astromarii
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Śro Lip 24, 2013 14:26   

Zatem nie znając tekstu / tekstów wypowiadał się Pan z wielką pewnością na temat meritum sprawy i zarzucił Pan, że ja też tekstu nie znając rozważałem aspekty w ujęciu prawnie hipotetycznym.
JW
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lip 25, 2013 10:08   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Zatem ...
JW


Nikt nie dorówna Pańskiej erystyce.

1.Z tekstów , które znałem lub nie , wynika jedynie ,że sprawa p Lenarta nie stanowi udokumentowanego i sprawdzonego przypadku ukarania lekarza za zastosowanie metody alt , która kogoś uratowała. Tak naprawdę nawet nie wiadomo czy go w końcu ukarano. Ponadto : "Poza tym pijawki były wspomaganiem leczenia, a nie samym leczeniem – mówi Krzysztof Lenart, chirurg" - to już cytat z artykułu przywołanego przez astromaryjnego forumowicza.

2.Zapewne prościej byłoby przyznać , że jednak nie zna Pan żadnego sprawdzonego przypadku ukarania lekarza za zastosowanie prawdziwie skutecznej altmetody niż próbować wekslować rozmowę w kierunku "spraw hipotetycznych"
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Czw Lip 25, 2013 12:01   

Bluff.For.DD.pl napisał/a:
(...) astromaryjnego forumowicza (...)
Taki duży lekarz i się przedrzeźnia, nie wstyd przed kolegami po fachu, przecież nick od tak dawna krąży po internecie, od czasów kiedy się tak bardzo o prywatność nie dbało. W sumie kto tu ryje zdrowie i portfele, na pewno nie pijawki właściwe. Temat wątku - o leczeniu decyduje lekarz - otóż nie, o leczeniu decyduje pacjent, oddając swoje zdrowie w ręce lekarza, który jest związany wykształceniem, współżyciem ze społecznością medyczną, procedurami zatwierdzonymi w badaniach sponsorowanych, wynikiem finansowym w świetle punktacji NFZ i często niefrasobliwością pacjenta. 8)
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lip 25, 2013 12:17   

vvv napisał/a:
nie wstyd)


tępić i wyśmiewać zabobony ? Fakt.
Ostatnio zmieniony przez Bruford Czw Lip 25, 2013 12:23, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Czw Lip 25, 2013 14:37   

Bluff.For.DD
napisał/a:
tępić i wyśmiewać
Każdy orze jak może, dobrze, że cel nie uświęca środków, a środki świadczą o celu i percepcji wyśmiewacza.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pią Lip 26, 2013 08:21   

Cytat:
Przesąd, zabobon – bezpodstawna wiara w istnienie związku przyczynowo-skutkowego między danymi zdarzeniami. Wypływać ono może ze stereotypów zakorzenionych w tradycji i kulturze. Jest pozbawione racjonalnych podstaw i niemożliwe do weryfikacji.
Najczęściej jest pozostałością dawnego systemu wierzeń, uważanego za przestarzałe formy magii, przejawy ciemnoty i zacofania (tak traktowano "pogańskie" wierzenia dawnych Słowian po wprowadzeniu w Polsce religii chrześcijańskiej).
Nazwa zabobon pochodzi od tzw. bobonienia – niewyraźnego, mrukliwego sposobu wypowiadania słów przez wróżbitów w trakcie obrzędów kultowych.

Jestem za odkrywaniem i analizowaniem zabobonów. Natomiast tępienie ich mija się z celem i skończy się tak, jak zastosowanie Roundup'u - wyrosną super chwasty.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pią Lip 26, 2013 08:50   

Na dobry początek.

W oficjalnej medycynie pleni się wyjątkowo uporczywy zabobon:
"Żeby schudnąć trzeba jeść chude, niskokaloryczne pożywienie i unikać, a najlepiej wyeliminować tłuszcze."
Ten paradygmat współczesnej medycyny spełnia wszystkie kryteria zabobonu:

1.Jest bezpodstawną wiarą w istnienie takiego związku przyczynowo-skutkowego między danymi zdarzeniami, bowiem relacja jest dokładnie odwrotna. Co więcej, wszyscy lekarze musieli zaliczać naukę względnie ścisłą, biochemię i nic z tego nie wynikło.

2.Wypływać ono może ze stereotypów zakorzenionych w tradycji i kulturze. Ta wiara wynika z plebejskiego rozumowania, niezrozumienia istoty homeostatu oraz praw termodynamiki i magicznego skojarzenia tłuszczu spożywanego z tłuszczem na brzuchu.

3. Jest pozbawione racjonalnych podstaw i niemożliwe do weryfikacji. Lekarze widząc naocznie pozytywne skutki LowCarb nadal wierzą w żywienie niskotłuszczowe, pomimo, że nawet cukrzycę można tym wyleczyć. Miażdżąca większość lekarzy w ogóle jest impregnowana na taką wiedzę.

4.Najczęściej jest pozostałością dawnego systemu wierzeń, uważanego za przestarzałe formy magii, przejawy ciemnoty i zacofania. Wypisz wymaluj, takie były dawne paradygmaty medyczne. Ścisła dieta: sucharki i dżemiki. Dobrze, że chociaż emetyki wyszły z użycia.

Quod erat demonstrandum
JW
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pią Lip 26, 2013 12:30   

Otyłość pośrednio zagraża życiu i w jakiejś perspektywie, wykrwawienie przez wrzód jest bardzo realne, i pomijając warstwę chemii farmaceutycznej, zalecona w szpitalu dieta wrzodowa wygląda tak i tu żarty się kończą.
http://img827.imageshack.us/img827/836/j4mj.png
:shock:
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pią Lip 26, 2013 12:47   

vvv napisał/a:
http://img827.imageshack.us/img827/836/j4mj.png
:shock:
I to nie są starocie, bo właśnie spotykam młodych absolwentów wiedzy medycznej, którym profesorowie kładą do głowy, że w chorobie wrzodowej mleko łagodzi objawy. Sic!. Tu i teraz, w trzecim tysiącleciu po Chrystusie.
W porównaniu z tym zabobonem poczciwa urynoterapia to placebo.
JW
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lip 29, 2013 08:26   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Na dobry początek.

W oficjalnej medycynie ...

JW


Może raczej w dietetyce ...ale dobra , pomińmy to.
Szczerze mówiąc , trzeba było , przed napisaniem takiego postu , przeczytać jakieś poważniejsze opracowanie o współczesnej wiedzy o otyłości , byłoby bardziej merytorycznie - na razie zaczynam sądzić ,że należy Pan do tej grupy co nadal twierdzi ,że "medycyna uważa ,że cholesterol powoduje miażdżycę"
Szkoda gadać generalnie. Ma Pan jakieś tam wyobrażenia o medycynie , równie zasadne jak teoria o lekarzach ściganych przez Hamankiewicza.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pon Lip 29, 2013 09:00   

Bruford napisał/a:
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Na dobry początek.
W oficjalnej medycynie ...
JW

Może raczej w dietetyce ...ale dobra , pomińmy to.
Szczerze mówiąc , trzeba było , przed napisaniem takiego postu , przeczytać jakieś poważniejsze opracowanie o współczesnej wiedzy o otyłości , byłoby bardziej merytorycznie - na razie zaczynam sądzić ,że należy Pan do tej grupy co nadal twierdzi ,że "medycyna uważa ,że cholesterol powoduje miażdżycę"
Szkoda gadać generalnie. Ma Pan jakieś tam wyobrażenia o medycynie , równie zasadne jak teoria o lekarzach ściganych przez Hamankiewicza.
Przeciętny lekarz, dyplomowany przecież, ma dokładnie takie pojęcie, jak napisałem i nie śledzi opracowań naukowych poza swoją wąską specjalnością. Szukanie profesora, który ma inne zdanie, to jak szukanie igły w stogu siana. Zawsze się znajdzie jakiś myślący odszczepieniec, ale nieliczni nie stanowią normy.
Pomimo, że w biochemii jednoznacznie stwierdza się, że miażdżyca nie ma silnego związku z poziomem cholesterolu, to jak najbardziej zabobon podniesiono do rangi obowiązującego schematu i ustalono górną granicę chol. całkowitego na 200 mg%.
Czy o tym też Pan nie słyszał?
JW
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lip 29, 2013 09:07   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
[ma dokładnie takie pojęcie, jak napisałem i nie śledzi opracowań naukowych poza swoją wąską specjalnością.
JW


Powiadam , niechże Pan coś przeczyta.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Lip 29, 2013 11:29   

Atorvastatinum (Lipitor) - Pfizer/Astellas Pharma/Jeil Pharmaceutical
Sprzedaż w 2012 na świecie przekroczyła 17 000 000 000 zł
(siedemnaście miliardów złotych, 5.55 mld $ USD)
Lek na receptę.
wiki napisał/a:
Wskazania
Atorwastatynę podaje się w pierwotnej hipercholesterolemii i hiperlipidemi mieszanej z dominującą hipercholesterolemią. Stosuje się go również w rodzinnej homozygotycznej hipercholesterolemii.

Ciekawe czy otyłość jest raczej pierwotna czy raczej idiopatyczna, ciekawe jak jeszcze można nazwać choroby metaboliczne wynikłe z niewłaściwego odżywiania.

A tu poważna jednostka chorobowa:
Cytat:
Hipercholesterolemia rodzinna (ang. familial hypercholesterolemia) – choroba genetyczna dziedziczona autosomalnie dominująco, spowodowana mutacjami genu LDLR w locus 19p13.2 kodującego białko receptora dla LDL. Chorują zarówno homozygoty jak i heterozygoty: przebieg homozygotycznej FH jest ciężki, choroba powoduje rozwój miażdżycy już w wieku dziecięcym. Heterozygotyczna postać FH jest jedną z najczęstszych chorób genetycznych, objawia się późno i drugą najczęstszą, po hipercholesterolemii wielogenowej, postacią hipercholesterolemii pierwotnej.

Bruford http://www.dobradieta.pl/...p=225386#225386 napisał/a:
Udzielę Ci tylko jednego , zbiorczego pouczenia :
1.Nie do mnie z gadkami o margarynce i statynach , pogadaj sobie o tym z kimś innym. Najlepiej z tymi co zwykle gdaczą na temat artykułów z Onetu :)
2. Nie leczę prochami. Nadto nic Ci do tego czym się zajmuję :) Mnie nie interesuje gdzie łopatą machasz.

Nie leczy farmakologicznie, nie leczy dietetycznie (bo to nie medycyna), nie chirurg, jakiś guru zabiegowy nas zaszczycił, no i wewnętrznie czuje misję kształtowania świadomości społecznej, no i ma na to czas - czyli brak kolejki pacjentów. 8)
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lip 29, 2013 11:48   

vvv napisał/a:
no i wewnętrznie czuje misję ....
, no i ma na to czas....


" nic Ci do tego czym się zajmuję " 8)
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Lip 29, 2013 12:32   

Zawsze się pocieszam, że nie kapelaństwem szpitalnym. ;)
Ostatnio zmieniony przez vvv Pon Lip 29, 2013 12:32, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pon Lip 29, 2013 22:33   

[quote="Bruford"]
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Powiadam , niechże Pan coś przeczyta.
Panie Bruford, Pan skończy te insynuacje godne Goebelsa, albo Pana wywalę. Straciłem cierpliwość dla pseudointelektualnych wywodów pseudo lekarza. Może się Pan teraz wyżalać gdzie Pan chce na mój autorytaryzm. Polecam fora medyczne. Tam można pisać pseudo-szczerze o działaniach ubocznych schematów leczenia. Dotarło, czy dalej będzie Pan subtelnie trolował? O to Panu chodziło, żeby zrobić z siebie ofiarę?
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Wto Lip 30, 2013 08:15   

Drogie leki
Cytat:
Polscy seniorzy przepłacają za leki
Magdalena Kowalska
29 lipca 2013 15:59

Ponad 80 proc. seniorów przepłaca za leki – wynika z badań TNS przeprowadzonych dla Programu 60+. W ciągu 6 miesięcy odsetek starszych osób kupujących droższe leki wzrósł o 8 punktów procentowych. Wysokie koszty leczenia są częstą przyczyną przerywania terapii.

Wyniki najnowszego badania TNS Polska i dane Programu 60+ wskazują, że aż 80 proc. seniorów leczy się lekami droższymi, w sytuacji gdy dostępne są na rynku znacznie tańsze preparaty, które nie powodują różnic terapeutycznych. Widoczna jest rosnąca skala problemu – według danych z grudnia 2012 r. droższe leki wybierało 72 proc. seniorów.

Założeniem ustawy refundacyjnej było wsparcie działań związanych z dostępem do tańszych leków. Zarówno nałożony przez ustawodawcę na farmaceutów obowiązek informowania o tańszych zamiennikach, jak i mechanizm ustalania limitu refundacyjnego miały prowadzić do oszczędności zarówno po stronie płatnika (NFZ), jak i pacjenta. O ile budżet NFZ rzeczywiście zaoszczędził, o tyle portfele pacjentów odczuły raczej zmiany na niekorzyść. Dlaczego? – To proste – mówi Karolina Bartoszek z Programu 60+ – pacjenci nie rozumieją zasad rządzących refundacją. Co prawda coraz więcej wiedzą o zamiennikach leków, ale często jest to wiedza powierzchowna, nieprzekładająca się tańsze leczenie. Prawdopodobnie jest to spowodowane niechęcią do kwestionowania decyzji lekarzy dotyczących wyboru konkretnych leków i konkretnych producentów. Sądzę, że istnieje duży opór przed szczerą rozmową z lekarzem na temat kosztów terapii. Brakuje dużych projektów edukacyjnych budujących świadomość pacjentów i kreujących nawyk rozmawiania o cenach leków i zamiennikach przy każdej wizycie w gabinecie lekarskim czy w aptece. Od samego dobrego zapisu ustawowego zachowania pacjentów się nie zmienią. – dodaje Karolina Bartoszek.

Jak pokazało badanie TNS Polska dla Programu 60+ – seniorzy nie wierzą w negatywne stereotypy na temat zamienników leków – teoretycznie uważają je za równie skuteczne i bezpieczne, co leki droższe. Zdecydowana większość (80 proc.) jest świadoma różnic w cenach tak samo działających preparatów. Paradoks polega na tym, że teoria nie przekłada się na praktykę. Seniorzy nie poszukują tańszych zamienników.
Dobry przykład stanowią dwie substancje czynne stosowane w leczeniu nadciśnienia. Po jednej z aktualizacji list leków refundowanych dwukrotnie wzrosła liczba starszych osób, którzy przepłacają za leki je zawierające ponad 240%. Ma to związek ze spadkiem limitów finansowania i niższym poziomem dopłat do cen wynegocjowanych z producentami. W takiej sytuacji świadomy pacjent powinien porozmawiać z lekarzem lub farmaceutą i sięgnąć po tańszy lek. Tymczasem, jak wynika z analiz Programu 60+, za leki zawierające te dwie bardzo popularne substancje niezbędne osobom ze zbyt wysokim ciśnieniem przepłaca blisko 100% seniorów.

W Polsce żyje ponad 7,5 mln osób powyżej 60. roku życia. To duża grupa społeczna, która najczęściej korzysta z leków i przeznacza na nie najwięcej pieniędzy. Dotkliwe obciążenie domowego budżetu sprawia, że część pacjentów zmuszona jest do rezygnacji z kupna leków lub ograniczenia dawkowania zaleconego przez lekarza.

JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Wto Lip 30, 2013 08:22   

Wypalenie zawodowe lekarzy
Cytat:
Wywiad z Małgorzatą Kordas:
Wypaleni pracą
Marek Derkacz
30 lipca 2013 07:00
Jak objawia się syndrom wypalenia zawodowego wśród lekarzy i na jakim etapie ich życia pojawia się on najczęściej?

Syndrom wypalenia zawodowego ujawnia się w wielu obszarach funkcjonowania człowieka. Nie tylko w samym samopoczuciu fizycznym czy psychicznym, ale widoczne jest również w zmieniających się relacjach ze współpracownikami, rodziną, znajomymi czy sposobem spędzania wolnego czasu. Doświadczane wyczerpanie emocjonalne rozumiane jest jako poczucie silnego zmęczenia, nadmiernej eksploatacji emocjonalnej i/lub obciążenia fizjologicznego. Przejawiać się może brakiem energii, brakiem chęci do pracy, labilnością emocjonalną, odczuwaniem znudzenia, rozdrażnieniem, a także objawami psychosomatycznymi takimi jak powracające bóle głowy czy ogólny spadek odporności organizmu. Osobie towarzyszy wtedy poczucie niespełnienia, cechuje ją postawa rezygnacji, odczucia bezsensowności własnych działań przy jednoczesnym niedostrzeganiu własnych sukcesów i efektów pracy. Początkowy zapał, chęć zdobywania nowych doświadczeń czy wręcz fascynacja pracą ustępują z czasem miejsce niezadowoleniu i braku zaangażowania.

Jakie konsekwencje dla pacjentów może mieć „zawodowe wypalenie” lekarza lub pielęgniarki, czy położnej?


Oczywiście największe konsekwencje ponosi osoba, która doświadcza wypalenia zawodowego. W kontakcie z pacjentem pojawić się może niezdolność do koncentrowania się na jego problemach, bagatelizowanie zgłaszanych trudności, stereotypizacja pacjentów, zobojętnienie, zmniejszenie empatii, co w dalszej części doprowadza do pojawienia się całkowitej niechęci wobec kontaktu, przejawiania postawy cynicznej czy wręcz awersji. Zauważalne to może być bezpośrednio w przekładaniu terminów wizyt, nieuchwytnością podczas godzin pracy a także częstszą absencją w pracy. Towarzyszące osobie poczucie rezygnacji i niska samoocena wpływa również na zmniejszenie dalszych osiągnięć zawodowych, co bezpośrednio ma oddziaływanie na efektywność podejmowanych działań i jakoś świadczonych wobec pacjentów usług.

JW
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lip 30, 2013 09:19   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
[, Pan skończy te insynuacje godne Goebelsa,
JW


W odróżnieniu od Pana daruję sobie cienkie inwektywy. Wystarczyło dobrać się do szczegółów wygłaszanych tutaj ex cathedra opinii. Rezultaty bolesne , prawda? Życzę powodzenia w krytyce medycyny ... tej , mniej więcej z lat 70-tych , o której żywi Pan niejasne wyobrażenia. Dotarło ?
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Lip 30, 2013 14:39   

Bruford napisał/a:
Życzę powodzenia w krytyce medycyny ... tej , mniej więcej z lat 70-tych
vvv napisał/a:
Atorvastatinum (Lipitor) - Pfizer/Astellas Pharma/Jeil Pharmaceutical
Sprzedaż w 2012 na świecie przekroczyła 17 000 000 000 zł
(siedemnaście miliardów złotych, 5.55 mld $ USD)
Lek na receptę.
Bruford napisał/a:
Dotarło ?
 
     
maniek669

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 11 Lut 2012
Posty: 459
Wysłany: Wto Lip 30, 2013 15:13   

Ostatnio byłem u fryzjera, był tam dziadek ok 90 lat, siwe włosy, super postawa, sprawny, zdrowie tak na oko 50-letniego mężczyzny, rozgadany, uśmiechnięty...

fryzjerka, która go strzygła zapytała co Pan robi, że tak dobrze się Pan trzyma. Dziadzia na to:
mam dwie zasady:

1) "JAK NAJDALEJ OD KONOWAŁÓW" - oryginalne słownictwo,
2) mało jeść... (cokolwiek by to miało oznaczać :) ) ??

a Bruford jak zwykle swoje uczone banialuki tu wciska, współczuję Ci chłopie, co kto mądrzejszy i zdrowszy to Was omija szerokim łukiem...

Adam, chyba nikt nie sponiewierał "doktorka" jak ostatnio Ty ;) , a on dalej brnie...
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Lip 30, 2013 15:44   

maniek669 napisał/a:
sponiewierał
Subiektywne i niezamierzone, wszyscy tu (na forum) jesteśmy ciency jak literki na monitorze, to tylko słowa, intencją była ledwie prezentacja odmiennego od średniej punktu widzenia. :|
Ostatnio zmieniony przez vvv Wto Lip 30, 2013 15:44, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
xvk 

Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 31 Sie 2009
Posty: 715
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto Lip 30, 2013 17:11   

maniek669 napisał/a:
co kto mądrzejszy i zdrowszy to Was omija szerokim łukiem...

Oj tak, trzeba się pilnować a w razie kontaktu być czujnym i stosować zasadę bardzo ograniczonego zaufania :D

Adam, pięknie tu działasz. ;) :pada:
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Śro Lip 31, 2013 08:09   

Bruford napisał/a:
W odróżnieniu od Pana daruję sobie cienkie inwektywy. Wystarczyło dobrać się do szczegółów wygłaszanych tutaj ex cathedra opinii. Rezultaty bolesne , prawda? Życzę powodzenia w krytyce medycyny ... tej , mniej więcej z lat 70-tych , o której żywi Pan niejasne wyobrażenia. Dotarło ?
Musiałbym za każdym razem, z każdym Pańskim zdaniem, od początku przypominać wszystko co napisałem na podstawie prac naukowych, statystyk WHO, opracowań FDA i innych agend rządowych. Streszczę.
Nie mówimy o nielicznych ostrych chorobach, mówimy nieustannie o chorobach przewlekłych, nieuleczalnych, stanowiących przeważającą większość.
Ze statystyk WHO jednoznacznie wynika, że każdy tysiąc dolarów ponad 2500$ wydany na ochronę zdrowia skraca życie o 73 dni. Każdy może sobie to sprawdzić własnoręcznie.
Śmieszne jest przybieranie przez lekarza pozy depozytariusza wiedzy tajemnej w dobie Internetu. Przynajmniej mnie to śmieszy, bo żadnej tajemnicy w leczeniu chorób przewlekłych nie ma. Są schematy do wykucia na pamięć i nic poza tym.
Jeżeli jakimś cudem jest Pan praktykującym lekarzem, to doskonale Pan wie, ile tych schematów wystarczy opanować pamięciowo, żeby wypisywać recepty na prawie wszystkie spotkane przypadki.
Wystarczy. Nie chcę wywalać publicznie "tajemnic" kuchni medycznej, bo deprecjonowanie nie prowadzi do niczego z sensem.
Lekarz nie może mieć pojęcia, jak funkcjonuje ochrona zdrowia, bo lekarz siedzi w środku w kokonie korporacyjnej przynależności. Jak funkcjonuje medycyna wiedzą tylko pacjenci i tylko oni widzą, jaka jest skuteczność medycyny. Nawet niepiśmienny człowiek lepiej oceni skuteczność leczenia, niż profesorowie z kliniki. Bo chory od razu widzi, że w zatokach mniej rąbie i rzadziej się przeziębia. Profesor musi zastosować metodę Anova żeby cokolwiek udowodnić, a poza tym musi z czegoś żyć. Nikt mu nie da pieniędzy na badanie nieskuteczności np. statyn.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Śro Lip 31, 2013 10:14   

Niezadowoleni pacjenci
Cytat:
Tylko w Medexpress.pl:
Polska to kraj niezadowolonych pacjentów
31 lipca 2013 07:00
Cztery piąte Polaków uważa, że system ochrony zdrowia się nie sprawdza. Najwięcej niezadowolonych jest wśród osób wykształconych, stosunkowo młodych i mieszkających w dużych miastach. Mamy coraz większe oczekiwania, czy coraz mniej powodów do zadowolenia? Sprawdziliśmy jak na przestrzeni ostatnich lat zmieniała się ocena systemu ochrony zdrowia przez obywateli.

Poczucie zadowolenia z systemu opieki zdrowotnej Centrum Badania Opinii Społecznej bada od ponad dekady. We wszystkich wcześniejszych pomiarach przeważało rozczarowanie funkcjonowaniem systemem ochrony zdrowia, jednak od dwóch lat odczucie to jest niemal powszechne. W zestawieniu z 2012 roku niezadowolenie z opieki zdrowotnej deklaruje prawie cztery piąte ankietowanych (78%), a satysfakcję – tylko jedna piąta (19%).

Rozczarowanie funkcjonowaniem opieki zdrowotnej jest częstsze wśród respondentów relatywnie lepiej wykształconych, mieszkańców miast, zwłaszcza największych (84%), osób aktywnych zawodowo, uczniów i studentów (85%) oraz badanych w wieku 35–44 lata (88%). Zadowolenie ze służby zdrowia nieco częściej natomiast deklarują osoby mające 65 lat i więcej (26%), emeryci (27%) oraz renciści (31%). Podobnie jak pozytywnej ocenie systemu, także zadowoleniu z jego kondycji sprzyja korzystanie z usług państwowej opieki zdrowotnej, jednak nawet wśród respondentów, którzy w ostatnim półroczu leczyli się wyłącznie w ramach powszechnego ubezpieczenia zdrowotnego, wyraża je tylko co czwarty (27%).

Źródło: Badanie CBOS, pt.: „Opinie o funkcjonowaniu systemu opieki zdrowotnej”, Warszawa, marzec 2012
http://cbos.pl/SPISKOM.POL/2012/K_034_12.PDF
Proszę bardzo, obiektywny konkret.
Można tylko dodać, że w tym samym czasie na służbę zdrowia popłynął trzykrotnie większy strumień pieniędzy, niż wcześniej. Jak widać, dołączamy tutaj do światowej czołówki 25 najbogatszych krajów świata, gdzie im więcej pieniędzy się wydaje na ochronę zdrowia, tym gorsze efekty.
JW
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lip 31, 2013 10:31   

Witold Jarmolowicz napisał/a:


Nie mówimy o nielicznych ostrych chorobach,.....

Są schematy do wykucia na pamięć i nic poza tym.......

Lekarz nie może mieć pojęcia, jak funkcjonuje ochrona zdrowia, ........
JW


Dalsza dyskusja nie ma najmniejszego sensu z uwagi na podstawowe uwarunkowania.
Te trzy zdania powyżej ilustrują w pełni powierzchowność Pańskich wyobrażeń o materii , o której z taką pewnością wygłasza Pan tu rozpaczliwie generalizujące osądy. Co zresztą mnie w sumie nie dziwi. Myślę ,że zająłbym podobną pozycję , chcąc po odrobinie lektur wykładać o automatyzacji procesów obróbczych , dajmy na to. Zająłbym gdyby nie odrobina autokrytycyzmu , rzecz jasna.
1.Myślę ,że nawet nie wie Pan dokładnie ile tych "ostrych" chorób jest.
2.Schematy - zapewne Pan sądzi , że nie istnieje coś takiego jak diagnostyka i jej perturbacje oraz indywidualizacja postępowania.Myślę ,że tak bo w sumie skąd miałby Pan wiedzieć o ich istnieniu
3.Ilekroć rozpętuje się dyskusja mediach "o funkcjonowaniu ochrony ..." tylekroć krytyczna ocena wypowiedzi pozwala dobitnie wykazać ,że sensowne diagnozy formułują ludzie przede wszystkim w niej pracujący ---co zresztą skrupulatnie jest pomijane , nie bez powodu.

Zostawiam Pana z Pańskim besserwisserstwem. Zaczynam powoli należeć do tych , którym ( na całe szczęście dla mnie ) stopniowo odechciewa się tłumaczyć zawiłości i przekonywać kogokolwiek do czegokolwiek.
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lip 31, 2013 10:34   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
w
31 lipca 2013 07:00
Cztery piąte Polaków uważa, że system ochrony zdrowia się nie sprawdza.
JW


Konkret ? Jaki konkret ? Już z takiego poziomu Pan sobie nie radzi.
Tutaj na przykład myli Pan medycynę z systemem ochrony zdrowia. Dajmy spokój.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Lip 31, 2013 11:28   

[ DYWAGACJA ]

No to będziemy się powtarzać, a poniżej coś nowego.

vvv napisał/a:
Żeby była jasność SYSTEM bardziej wpływa na lekarza, gdyż tkwi on w nim 8 godzin na dobę w dni robocze, a często i dwadzieścia cztery godziny, lekarz pomimo wyuczonych barier psychicznych, cierpi więcej, pacjent zwykle w wyniku wieloletniego zaniedbania, chwała lekarzom, którzy pomimo SYSTEMU cieszą się z każdego przypadku gdzie udało im się wymyślić i wymusić sytuację korzystną tak dla lekarza, jak i dla pacjenta, ale to anioły są, zesłane do tego absurdu na własne życzenie w celu doświadczania i hartowania.

Zawsze szacunek dla chirurga co to pokroi i pozszywa i skorupa ludzka nadal działa, a czasami i lepiej niż przed operacją, lekarze wewnętrzni farmakologiczni to raczej egzekutorzy procedur są, dobrze jeśli kaprys i fantazja pozwala im po pierwsze nie szkodzić.

Celebrytki profilaktycznie usuwające ersi, a także umierające na zwykłe nowotwory tylko potwierdzają jak znikoma jest ogólnie-dostępna wiedza medyczna, choć "na jakimś forum czytałem, ale nie pamiętam gdzie", że ciężko wskazać amerykańskiego senatora zmarłego na chorobę nowotworową.

Jak zwykle mam nadzieję, że wyraziłem się dostatecznie niejasno.

Nie dajmy się zwariować i każdy dzień to pierwszy dzień reszty naszego życia, więc warto się starać pomimo SYSTEMU zrobić coś wzniosłego i budującego.

Cytat:

myli Pan medycynę z systemem ochrony zdrowia.

To tak jakby pomylić ideę walki o wolność ze systemem "obronnym" StanZjedAmerPółn .
To dziwne jeśli trybik nie utożsamia się z systemem.
Poniższego filmu nie należy traktować lekko,
młody człowiek, który spowodował możliwość jego obejrzenia
póki co
będzie trwale odizolowany od Świata.


Medycyna walka (z chorobami) o zdrowie - walka (z terrorystami) o bezpieczeństwo
Technologia i wiedza medyczna - zasoby armii SZAP
System ochrony zdrowia - armia SZAP
Walka (z chorobami) - Walka (z terrorystami)
Operacja się udała pacjent (dziennikarz) zmarł.

Jeśli ten co się wychylił z za rogu trzymał RPG,
to procedury zostały z grubsza zachowane.
https://www.youtube.com/watch?v=nH5vaaarpqk


[ / DYWAGACJA ]
Ostatnio zmieniony przez vvv Śro Lip 31, 2013 11:29, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Śro Lip 31, 2013 19:58   

Bruford napisał/a:
Witold Jarmolowicz napisał/a:
w
31 lipca 2013 07:00
Cztery piąte Polaków uważa, że system ochrony zdrowia się nie sprawdza.
JW

Konkret ? Jaki konkret ? Już z takiego poziomu Pan sobie nie radzi.
Tutaj na przykład myli Pan medycynę z systemem ochrony zdrowia. Dajmy spokój.
A cóż chorego obchodzi medycyna i problemy subtelnych analiz? Chory chce być zdrowy. Pan nie uprawia tej demagogii, bo funkcją medycyny powinno być leczenie skuteczne!
A Pan teraz przyznaje, że funkcją lekarzy jest działanie medyczne bez związku z ochroną zdrowia obywateli. Za moje podatki przymusowo ściągane!
Dosyć tej bezczelnej demagogii niedouczonego medyka, który nawet nie wiedział, że istnieje coś takiego, jak schematy leczenia! Wypad.!
JW
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Lip 31, 2013 20:08   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Wypad
Bruford pracuje w oderwaniu od rzeczywistości, pracuje w (censored) czy to tak trudno zrozumieć. :?
 
     
maniek669

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 11 Lut 2012
Posty: 459
Wysłany: Czw Sie 01, 2013 14:05   

Bruford napisał/a:
Zaczynam powoli należeć do tych , którym ( na całe szczęście dla mnie ) stopniowo odechciewa się tłumaczyć zawiłości i przekonywać kogokolwiek do czegokolwiek.


uuuu ekspert od zawiłości ;D

jak będę chciał stracić zdrowie i łykać proszki to zapłacę 200 czy 300 zł i pójdę na prywatną wizytę do ordynatora oddziału zajmującego się daną przypadłością, albo do licznych lekarzy, których mam w rodzinie, i oni mi wytłumaczą zawiłości ;D
Ostatnio zmieniony przez Witold Jarmolowicz Pią Sie 02, 2013 07:39, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pią Sie 02, 2013 07:38   

Proszę o pozostawienie P. Bruforda w spokoju, ponieważ nie może teraz odpowiadać na zarzuty i bronić się.
Kierujmy swoje wypowiedzi w stronę meritum, a nie ad personam.
JW
 
     
xvk 

Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 31 Sie 2009
Posty: 715
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto Lis 19, 2013 10:38   

http://astromaria.wordpre...-chemioterapii/

Stalin wymyślił schizofrenię bezobjawową, a współczesna mafia medyczna niewidzialnego raka, który wymaga przymusowej chemioterapii!

Cytat:
Ta historia wydaje się wprost nieprawdopodobna, ale wydarzyła się naprawdę w USA, w stanie Utah. U idealnie zdrowego i znakomicie czującego się 11-letniego chłopca, Parkera Jensena, zdiagnozowano mięsaka Ewinga. Wprawdzie nie było go widać na rezonansie magnetycznym, scyntygrafia kości, tomografia komputerowa oraz prześwietlenie klatki piersiowej również go nie wykazały, ale lekarz stanowczo nalegał, żeby rozpocząć chemioterapię w najbliższy czwartek.

Lekarz wyjaśnił, że jest to niewidzialny nowotwór, który wymaga trwającej niemal rok chemioterapii.

Raczej nie powinno nikogo dziwić, że odpowiedzialni rodzice nie odnieśli się z entuzjazmem do propozycji lekarzy. Ojciec Parkera wydrukował długą listę chemioterapeutyków i ich skutków ubocznych. Były one straszne. Lekarze powiedzieli, że 2% pacjentów umiera na skutek tego “leczenia”, a pozostali mają poważnie uszkodzone narządy, w tym mózg, niektórzy stają się również bezpłodni.

Co mogło skłonić lekarzy do tak bezwzględnego zachowania? Czy chodziło tylko o ego? Rodzice postanowili to wyjaśnić.

Co się okazało?

Lekarz otrzymał zadanie zebrania określonej liczby ludzkich królików doświadczalnych w postaci dwunastoletnich białych chłopców do badania nowego leku na mięsaka Ewinga. Gdyby mu się to nie udało ich zgromadzić program badawczy zostałby zamknięty i wielkie pieniądze przeszłyby zespołowi medycznemu koło nosa. Wywierano więc naciski na patologa, żeby wmówił chłopcu raka, co ten zrobił zanim jeszcze wykonał badanie krwi. Władze stanowe zostały powiadomione, że chłopcu zostały 2 tygodnie życia.

Ich prawnik powiedział, że jeśli dać komuś władzę jest kwestią czasu, kiedy jej nadużyje.

Wszystkie wyniki badań Parkera były w normie, a chłopiec czuł się zdrowy, więc rodzice uznali, że nie ma żadnego powodu, żeby go leczyć i odmówili doprowadzenia go do szpitala. Wtedy władze stanowe zagroziły, że odbiorą im dziecko w przeciągu 3 dni. Mieli więc tylko 3 dni na wytoczenie sprawy sądowej stanowi. Rodzice chcieli skorzystać z konsultacji w Instytucie doktora Burzyńskiego, ale władze stanowe wydały nakaz ich aresztowania. Rząd uznał, że rodzice są niedbali i działają na szkodę syna. Szukała ich policja federalna, lokalna i stanowa, a oni przez kilka tygodni musieli się ukrywać jak przestępcy. Ojciec Parkera, Darren, został aresztowany za “porwanie” i medyczne zaniedbanie własnego dziecka. Z tego powodu stracił pracę i reputację.

W końcu przyznano, że Jensenowie mieli rację. Ale nie można powiedzieć, że wygrali. Mają do spłacenia ponad 2 miliony dolarów, bo tyle kosztowała ich walka sądowa ze stanem Utah.

Po 10 latach Parker czuje się wciąż dobrze. Nigdy nie był leczony i nigdy nie potwierdzono diagnozy, że ma raka.


http://www.youtube.com/watch?v=cwELEgT8z5g
 
     
xvk 

Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 31 Sie 2009
Posty: 715
Skąd: Poznań
Wysłany: Śro Gru 11, 2013 17:26   

Wywiad Ty'a Bollingera z Jim'em i Donną Navarro o mafii medycznej

https://www.youtube.com/w...82zPQVi6OU&hd=1

Poruszająca historia rodziców nieżyjącego już dziecka.
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Wto Gru 17, 2013 13:57   

tak o jedzeniu i żywieniu w Polsce :

http://www.medonet.pl/zdr...duja,index.html


W szpitalach pacjenci głodują

Jedna trzecia pacjentów polskich szpitali głoduje – alarmuje Polskie Towarzystwo Żywienia Pozajelitowego i Dojelitowego.



Chorzy nie jedzą, bo tracą apetyt z powodu choroby lub branych leków. Muszą też być na czczo ze względu na zaplanowane badania. Niekiedy jednak te przesuwają się na popołudnie lub następny dzień. W konsekwencji chory rezygnuje z kolejnych posiłków. - Lekarze nie pytają pacjentów, czy zjedli śniadanie lub obiad. Nikt też chorych nie waży. Wszyscy są zadowoleni, a pacjent głoduje – mówi Stanisław Klęk, prezes Polskiego Towarzystwa Żywienia Pozajelitowego i Dojelitowego. Na dodatek szpitalne posiłki są często nieapetyczne, a ich wartość kaloryczna oparta jest na niewłaściwie zbilansowanych składnikach. NIK ujawniła, że w jednym z kontrolowanych szpitali kolacje zawsze składały się tylko z chleba, masła i herbaty.


Część pacjentów nie może jeść ze względu na swoje schorzenia, np. nowotwór przełyku. Inni nie przyswajają pokarmów. Tymczasem zapotrzebowanie chorych na odżywcze substancje pokarmowe jest większe, a odpowiednie żywienie pozwala na szybszy powrót do zdrowia.


Żywienie dojelitowe w domu

28-letni Marek Lichota, cierpiący na chorobę Leśniowskiego-Crohna, opowiada, że w trakcie miesięcznego pobytu w szpitalu stracił 30 kg. Przez to, że był niedożywiony, rany pooperacyjne źle się goiły. - Powikłania ropne po operacjach występują u 75% chorych niedożywionych i tylko u 5% odżywianych prawidłowo – mówi dr Piotr Szubiński z Polskiego Towarzystwa Żywienia Pozajelitowego i Dojelitowego. Po wyjściu do domu Marek pięć miesięcy walczył o powrót do prawidłowej wagi. Udało się dzięki żywieniu pozajelitowemu, czyli dożylnemu podawaniu specjalnych mieszanek zawierających odżywcze składniki.

NFZ finansuje żywienie pozajelitowe, ale szpitale rzadko je stosują.

Chory na raka krtani Norbert Świtoń podczas trzytygodniowego pobytu w szpitalu stracił kilkanaście kilogramów. Twierdzi, że gdyby dłużej przebywał na oddziale, zostałby zagłodzony. W domu rozpoczął żywienie dojelitowe, czyli dostarczanie pokarmu przez specjalną rurkę, którą umieszcza się w nosie, żołądku lub jelicie cienkim. Przyjmuje specjalne mieszanki, bo - jak twierdzi – nie jest w stanie sam przygotowywać zmiksowanych na papkę posiłków.

Obecnie Procedurą Żywienia Domowego finansowaną przez NFZ objętych jest 2065 pacjentów, czyli ok. 54 osoby na 1 mln mieszkańców. To zdecydowanie za mało, dlatego też duża część pacjentów czeka na możliwość korzystania z tej procedury. Np. we Francji 250 osób na 1 mln mieszkańców jest w domu żywionych dojelitowo, a w Wielkiej Brytanii – 450.

Ograniczenia w dostępie do żywienia dojelitowego w domu oraz finansowaniu tego żywienia w szpitalach powodują, że konsumpcja diet dojelitowych przeliczana na jednego mieszkańca jest w Polsce na jednym z najniższych poziomów w Europie.

cd. na stronie
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Nie Lut 23, 2014 11:11   

Będzie źle, dopóki ministrem zdrowia jest lekarz.
Tak jak ministrem obrony narodowej nie może być wojskowy, ale musi być cywil, tak samo ministrem zdrowia nie może być lekarz, ale musi być potencjalny pacjent.
Taki minister zatroszczy się nie tylko o lekarzy, ale również o pacjentów, pielęgniarki, salowe, wyżywienie szpitalne i skuteczność stosowanych terapii.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Sob Mar 01, 2014 18:18   

Już nawet we własnym domu człowiek nie jest bezpieczny.
http://wiadomosci.onet.pl...grzebowym/gy0mc
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Nie Mar 02, 2014 12:03   

Prof. Franciszek Kokot o medycynie:
http://www.youtube.com/wa...tailpage#t=1360

JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Nie Mar 02, 2014 12:06   

http://www.youtube.com/wa...tailpage#t=1331
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Śro Mar 05, 2014 08:10   

No i stało się!
Kiedy komputer zastąpi lekarza?
Cytat:
Kiedy komputer zastąpi lekarza?
Krzysztof Boczek
4 marca 2014 07:00

Już działają na świecie programy i komputery, które znacznie lepiej niż człowiek stawiają diagnozy i wybierają metodę leczenia.

Historia systemów wspomagających lekarza w diagnozowaniu jest już długa, ale istotne rzeczy zaczęły się dziać w obecnym dziesięcioleciu. W 2010 r. w Westmead Children’s Hospital w Sydney testowano system komputerowy, którego algorytmy były przygotowane do wykrywania chorych z zapaleniem płuc lub zapaleniem opon mózgowych oraz pacjentów, którzy wymagali natychmiastowej terapii antybiotykami. Okazało się, że program diagnozował chorych lepiej niż lekarze. 1/5 osób, które wymagały natychmiastowego leczenia antybiotykami, lekarze błędnie jej nie zalecili. Przełom nastąpił w 2013 r. W lutym dwójka naukowców z Uniwersytetu Indiana – Casey Bennett i Kris Hauser – udowodniła, że dwa komputerowe algorytmy podejmują znacznie lepsze decyzje nt. leczenia chorego niż samodzielny lekarz. Okazało się, że komputerowy algorytm wybierał metody kuracji, które znacząco zmniejszały koszty leczenia – z 497 dolarów na pacjenta przy stosowaniu zaleceń lekarza, do 189 dolarów. A przy tym cel główny także został osiągnięty – wyniki pacjentów poprawiły się. Początkowo o 35 proc., a po dokonaniu kilku korekt w algorytmie, o prawie 42 proc.!

Skok w przyszłość

Milowy krok zrobił potentat komputerowy – IBM. W lutym u.br. korporacja ogłosiła, że jej superkomputer z inteligentnym oprogramowaniem o nazwie WATSON zaczyna pracować z onkologami. A w wyborze diagnozy czy metody leczenia jest lepszy niż ludzie. Wellpoint obliczył, że w przypadku raka płuc prawdopodobieństwo postawienia właściwej diagnozy przez człowieka wynosi 50 proc., zaś w przypadku WATSONA – aż 90 proc.! IBM pokazał światu swojego „geniusza” w 2011 r. Superkomputer stał się popularny w całym USA, gdy wygrał finał słynnego telewizyjnego quizu Jeopardy! Ten program nadawany od ponad 30 lat, z ponad 6 tys. emisji i 30 nagrodami Emmy na koncie, bada wiedzę ogólną Amerykanów. Przy czym nie zadaje pytań, lecz podaje odpowiedzi. Uczestnik ma za zadanie sformułować pytanie, które pasuje do danej odpowiedzi. Ta forma lingwistycznej łamigłówki wymaga myślenia ludzkiego, kojarzenia faktów – tego komputery dotychczas nie potrafiły. A do tego został przystosowany WATSON. Superkomputer pokonał dwójkę innych mistrzów tego quizu z poprzednich lat i wygrał milion dolarów. Było to wydarzenie na miarę meczu Gari Kasparowa z programem Deep Blue w 1997 r. – wówczas to pierwszy raz z arcymistrzem szachowym wygrał superkomputer.


JW
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Śro Mar 05, 2014 08:30   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
No i stało się!
Kiedy komputer zastąpi lekarza?
Cytat:
Kiedy komputer zastąpi lekarza?
Krzysztof Boczek
4 marca 2014 07:00

Już działają na świecie programy i komputery, które znacznie lepiej niż człowiek stawiają diagnozy i wybierają metodę leczenia.

Historia systemów wspomagających lekarza w diagnozowaniu jest już długa, ale istotne rzeczy zaczęły się dziać w obecnym dziesięcioleciu. W 2010 r. w Westmead Childrens Hospital w Sydney testowano system komputerowy, którego algorytmy były przygotowane do wykrywania chorych z zapaleniem płuc lub zapaleniem opon mózgowych oraz pacjentów, którzy wymagali natychmiastowej terapii antybiotykami. Okazało się, że program diagnozował chorych lepiej niż lekarze. 1/5 osób, które wymagały natychmiastowego leczenia antybiotykami, lekarze błędnie jej nie zalecili. Przełom nastąpił w 2013 r. W lutym dwójka naukowców z Uniwersytetu Indiana  Casey Bennett i Kris Hauser  udowodniła, że dwa komputerowe algorytmy podejmują znacznie lepsze decyzje nt. leczenia chorego niż samodzielny lekarz. Okazało się, że komputerowy algorytm wybierał metody kuracji, które znacząco zmniejszały koszty leczenia  z 497 dolarów na pacjenta przy stosowaniu zaleceń lekarza, do 189 dolarów. A przy tym cel główny także został osiągnięty  wyniki pacjentów poprawiły się. Początkowo o 35 proc., a po dokonaniu kilku korekt w algorytmie, o prawie 42 proc.!

Skok w przyszłość

Milowy krok zrobił potentat komputerowy  IBM. W lutym u.br. korporacja ogłosiła, że jej superkomputer z inteligentnym oprogramowaniem o nazwie WATSON zaczyna pracować z onkologami. A w wyborze diagnozy czy metody leczenia jest lepszy niż ludzie. Wellpoint obliczył, że w przypadku raka płuc prawdopodobieństwo postawienia właściwej diagnozy przez człowieka wynosi 50 proc., zaś w przypadku WATSONA  aż 90 proc.! IBM pokazał światu swojego geniusza w 2011 r. Superkomputer stał się popularny w całym USA, gdy wygrał finał słynnego telewizyjnego quizu Jeopardy! Ten program nadawany od ponad 30 lat, z ponad 6 tys. emisji i 30 nagrodami Emmy na koncie, bada wiedzę ogólną Amerykanów. Przy czym nie zadaje pytań, lecz podaje odpowiedzi. Uczestnik ma za zadanie sformułować pytanie, które pasuje do danej odpowiedzi. Ta forma lingwistycznej łamigłówki wymaga myślenia ludzkiego, kojarzenia faktów  tego komputery dotychczas nie potrafiły. A do tego został przystosowany WATSON. Superkomputer pokonał dwójkę innych mistrzów tego quizu z poprzednich lat i wygrał milion dolarów. Było to wydarzenie na miarę meczu Gari Kasparowa z programem Deep Blue w 1997 r.  wówczas to pierwszy raz z arcymistrzem szachowym wygrał superkomputer.


JW


Program szachowy w Deep Blue był modyfikowany przez kilku mistrzów szachowych pomiędzy następnymi partiami z Kasparowem więc naprawdę Kasparow grał z kilkoma mistrzami na raz. Mimo to wszystkie kolejne partie wygrał.

Ale nie zmienia to faktu że Deep Blue był pierwszym komputerem z funkcją oceny zbliżoną do tego jak ocenia sytuację ludzki mózg.

Wizje z powieści SF powoli się sprawdzają.
_________________
Incurably Himself
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved