Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Strategia walki z rakiem w Polsce 2015 -2024
Autor Wiadomość
xvk 

Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 31 Sie 2009
Posty: 715
Skąd: Poznań
Wysłany: Czw Maj 22, 2014 21:54   Strategia walki z rakiem w Polsce 2015 -2024

Petycja
http://citizengo.org/pl/7...ty&tcid=3950864
 
     
xvk 

Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 31 Sie 2009
Posty: 715
Skąd: Poznań
Wysłany: Sob Maj 24, 2014 09:05   

Strategia walki z rakiem - rozmowa w Niezależnej Telewizji

http://www.youtube.com/wa...FsVZvcJ2QE&hd=1
 
     
xvk 

Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 31 Sie 2009
Posty: 715
Skąd: Poznań
Wysłany: Śro Lip 23, 2014 17:05   mammografia

http://www.youtube.com/watch?v=YwRQPbljSoI

http://ukryteterapie.pl/strona/uterapie

Przeciętna mammografia powoduje, że piersi kobiety pochłaniają jednorazowo taką dawkę promieniowania jonizującego (rakotwórczego), która odpowiada ilości wchłanianej podczas 100 do 1500 prześwietleń płuc :razz:
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Czw Lip 24, 2014 01:59   

Osoby mające problemy ze zrozumieniem pisma drukowanego proszę o zapoznanie się jedynie z tekstem http://pl.wikipedia.org/w...nia_techniczne. Zawiera on inf. z Wikipedii dot. mammografii. Wyjątkowo rzetelnie temat mammografii- szkodliwości jest opisany.

Niekorzystne skutki mammografii[edytuj | edytuj kod]

Pacjentki wykonujące cyklicznie mammografię częściej podlegają zabiegom inwazyjnym (na zdjęciu: zmod. radykalna mastektomia).
Każde badanie przesiewowe ma z możliwie dużą czułością wykrywać przypadki wystąpienia nowotworu u danej grupy ryzyka. Celem nadrzędnym takiego postępowania pozostaje obniżenie umieralności z powodu konkretnego schorzenia. Wzmożona czujność onkologiczna wiąże się nieuchronnie ze stosunkowo wysoką liczbą wyników fałszywie pozytywnych[120]. W dodatku większość raków wykrytych screeningiem to odmiany wolno rosnące, stosunkowo mało inwazyjne[121]; część mogłaby nigdy nie dać objawów klinicznych[122]. Formy agresywne częściej pojawiają się w postaci raków interwałowych (ang. interval cancers)[84], rozwijających się między kolejnymi wizytami.

Ilość rozpoznań raka po wprowadzeniu screeningu faktycznie wzrasta o 40–60%, opierając się na danych obserwacyjnych m.in. z Australii, Szwecji, UK czy USA[123][124][125]. Uwzględnienie w statystykach zmian przedinwazyjnych, tj. raka wewnątrzprzewodowego (ang. ductal carcinoma in situ, DCIS) dalej podwyższa osiągnięty wynik[126]. Niezamierzoną konsekwencją jest większa ilość zabiegów operacyjnych u kobiet korzystających z mammografii – wbrew powszechnemu przekonaniu praktykujących lekarzy[127]. Wśród nich jeszcze niedawno znaczny odsetek stanowiły mastektomie[128], choć aktualnie dominują mniej inwazyjne sposoby leczenia[129]. Również częstość radioterapii bywała wyższa w tej grupie pacjentek. W wypadku chemioterapii różnica jest nieistotna, gdy tymczasem zapotrzebowanie na hormonoterapię okazuje się mniejsze u kobiet poddawanych screeningowi[97].

Kobiety wykonujące regularnie mammografię powinny mieć świadomość, że szansa skierowania na dalszą diagnostykę (wynik fałszywie pozytywny) w perspektywie najbliższych 10 lat jest u nich bardzo duża[130][131]. Dla większości takie postępowanie skończy się zaledwie wykonaniem dodatkowego zdjęcia RTG, jednak sama niepewność okazuje się często źródłem dużego stresu[132]. Niekiedy podnosi się również argument, że badanie może być bolesne[133], co zniechęca do kolejnych wizyt[134]. Dotychczas nie wymyślono skutecznego sposobu zmniejszenia odczuwanego dyskomfortu[135].

Skuteczność mammografii jest ograniczona. Osoby, które otrzymały przez to wynik fałszywie ujemny mogą ignorować dalsze symptomy rozwoju choroby[136]. Aby uniknąć takiej ewentualności kontrole lekarskie należy przeprowadzać regularnie[83].

Odmienną hipotezę na temat szkodliwości prześwietlania promieniami rentgenowskimi piersi postawił w 1976 r. John C. Bailar[137]. Przypomniał on, że promienie X są znanym czynnikiem rakotwórczym. Aplikowanie ich w ramach mammografii w pewnym stopniu naraża więc wtórnie pacjentki na rozwój nowotworów. Wnioski te wyciągnięto już wcześniej na podstawie długoletniej obserwacji ofiar bomb atomowych w Japonii oraz kobiet leczonych za pomocą radioterapii w młodości (m.in. na ziarnicę złośliwą i skoliozę)[138][139]. Zarzuty Bailara zostały mocno nagłośnione przez media, co przyczyniło się do przeprowadzenia szczegółowych analiz epidemiologicznych oraz dalszych badań nad patofizjologią samej choroby[140]. Badacze doszli do wniosku, że piersi u dojrzałych kobiet są zdecydowanie bardziej odporne na promieniowanie niż u nastolatek i młodych dorosłych[141]. Wynikałoby to z zatrzymania rozwoju narządu i (prawdopodobnie) zmniejszenia ilości komórek macierzystych w tkance gruczołowej[142]. Wedle nowszych doniesień, stosunek nowotworów wykrytych dzięki temu badaniu do sprowokowanych wynosi około 50:1[143]. Samego ryzyka całkowicie nie da się usunąć – według jednego z nowszych badań przekłada się ono na 86 przypadków raka, prowadzących do 11 zgonów na każde 100.000 kobiet wykonujących regularnie mammografię od 40. roku życia[144]. Pomimo podobnych powikłań mammografia nadal ma opinię najbezpieczniejszego badania radiologicznego dla kobiet[145], a korzyści prawdopodobnie przeważają w każdej grupie wiekowej objętej programem[146].


Dostałam "zaproszenie" na bad. mammo. Mieszkam w miasteczku na Śląsku, pismo jest opatrzone symbolami Min. Zdrowia, NFZ, napisem Mammo- Populacyjny Program Wczesnego Wykrywania Raka Piersi oraz adresem spółki Geneva Trust Polska sp. z o. o. z Gdańska.

Ciekawe skąd otrzymali moje dane adresowe. Tłustym drukiem jest napisane zdanie, że trzy kobiety na 1000 na pewno zachorują na raka piersi. Gdybym nie przestała być krasnoludkiem wierzącym w bajki tekst pisma musiałby na mnie podziałać.

Ponieważ kiedyś obiecałam dysertację pod wielce obiecującym tytułem: " Z drugiej strony sutka", dojrzałam do tego. Ażeby ostatecznie obrzydzić ten element seksualnego wykorzystania kobiet. I w ogóle mleka, które w chwili obecnej jest okrzyknięte trucizną nękającą ludzkość od urodzenia.
Oczywiście, zdaję sobie sprawę, że to co ja mogę powiedzieć na ten temat jest NICZYM. Ponieważ pierwsze i ostatnie słowo mają w każdej sprawie naukowcy z dorobkiem sankcjonowanym Nagrodą Nobla, a przynajmniej pracą doktorską habilitującą badania na myszach. Poszukując niedawnego czasu literatury na temat karmienia piersią natknęłam się na pozycje autorstwa, jakżeby inaczej, pandoktorów. (A przecież aktor nazwiskiem Linda w pewnym filmie wyraźnie się odciął od tej omnipotencji panów w tym temacie mówiąc : "panowie, co wy możecie wiedzieć o karmieniu piersią !)
W końcu znalazłam perełkę, ohydnie wydrukowaną na jakimś papierze z recyklingu toaletowego, autorstwa doradczyni laktacyjnej z USA. Nie pamiętam w tej chwili nazwiska. Nie znalazłam też w sieci. Ale to nie jest istotne. To co ważne, o czym nie wiedziałam, to fakt- zdolność do karmienia piersią nie zanika u kobiet z wiekiem. Co potwierdza odkrycie przez dr Hamera zasady, która determinuje życie człowieka i zwierząt na ziemi - podporządkowania naszej biologii życiu w społeczności.
Moje zainteresowanie tematem było spowodowane chęcią pomocy moim synowym, aby nie zwątpiły w zdolność do karmienia piersią tak długo, jak będą chciały. I tak też się stało. Starszy wnusio był karmiony 1,5 roku i sam zrezygnował, gdy synowa źle się czuła. Młodszy ma prawie rok i też jest karmiony. Poza tym napisałam tekst o doradztwie laktacyjnym, którego nie ma w naszym powiecie, mimo istnienia doradczyni i zainteresowanych tematem. Oczywiście, nie leżało to w kręgu zainteresowań Dziennika Zachodniego (wydawca w Passau- Niemcy)
Tu podaję link do opisu książki autorstwa doradczyni laktacyjnej Gabrielle Palmer. Myślę, że wartościowa pozycja
http://doulawarszawa.wordpress.com/2011/06/26/91/
"Nie da rady przytoczyć tu wszystkich tematów poruszonych w „Polityce karmienia piersią”- to trzeba przeczytać. „Polityka karmienia piersią” to książka dla kobiet w ciąży. To książka dla kobiet karmiących piersią. Dla kobiet karmiących mieszankami. Dla ich rodzin. Dla polityków. Dla świadomych obywateli. Dla ekologów… Dla wszystkich. Tej książki wstyd nie znać. Ponieważ karmienie piersią to sprawa polityczna, społeczna, obyczajowa. To sprawa wszystkich ludzi i trzeba mieć na ten temat zdanie, a ta książka pomoże je wyrobić."

Czuję, że będę musiała przestać zajmować miejsce na forum. Odczuwam dyskomfort, że tracę czas na wypisywanie "felietonów", które nikogo nie interesują. W najlepszym razie reakcją jest irytacja. A czasu mam coraz mniej. W ogrodzie co chwilę wysypują się jakieś klęski urodzaju owoców czy warzyw, chwasty szaleją, dom w pajęczynach i kurzu. Podopieczna zasypia w trakcie żmudnie dawkowanego posiłku. List do ojca ma 10 stron, nie nadaje się do niczego. Nadciąga globalny pesymizm.

Póki co, w ramach dysertacji dotyczącej sutka, załączam tekst o mleku kobiecym. Trzeba przyznac, że natura bardzo przewidująco wyposażyła i zabezpieczyła człowieka dając możliwość przetrwania w ekstremalnych sytuacjach.
Na końcu załączam link do blogu idiotek nabitych w butelkę. Idiotki uważają, że funkcja karmienia polega wyłącznie na odżywianiu. Zresztą wszyscy tak uważają. Mężczyźni tak uważać mogą. Oni mają inną percepcję zjawisk. Między innymi widać to, gdy mają coś znaleźć w lodówce. Wtedy występuje u nich zjawisko zwane widzeniem tunelowym. Mogą znaleźć tylko rzeczy ustawione na półce bezpośrednio przed oczami. Oni mają praktyczno-mechanistyczne podejście do zjawisk tego świata. Czasami tak bardzo się z mechanizmem utożsamiają, że mówią "jestem autem". Albo twierdzą, że są Kefirem.

http://germanskawroclaw.w...jako-lekarstwo/
Podwójny portret namalowany przez Barbarę Krafft prezentowany na wystawie „Oświecona burżuazja” w Górnym Belvederze (Wiedeń), przedstawia realistycznie historyczną scenę z 1797 roku: Franz de Paula Graf von Hartig, C.K. tajny radca i podkomorzy, siedzi w fotelu konający. Jego młoda żona podaje mu swoją nagą pierś. Gest jest zamierzony, ale nie erotyczny. Po prostu śmiertelnie chory człowiek korzysta z mleka swojej żony jako środka leczniczego. Mleko matki (łac. „muliebre”) było stosowane od czasów starożytnych na choroby oczu, choroby płuc i wycieńczenie. W niektórych przypadkach, nawet dziś niektórzy pediatrzy zalecają matkom, aby zakrapiały kilka kropli swego mleka do oczu lub do nosa swoich nowonarodzonych dzieci. Mleko kobiece dla dorosłych Jednak w czasach starożytnych mleko kobiece stosowano u dorosłych. Jeszcze na początku współczesnej doby mleko kobiece i masło z niego zrobione spełniały ten cel i były nadal integralną częścią terapii medycznych. Ludzkie mleko było wykorzystywane nawet w karmieniu zwierząt: np. zalecano kobietom karmić szczenięta, żeby w przyszłości były łagodniejszymi psami. Zjawisko karmienia piersią dorosłych nie tylko w codziennej praktyce lekarskiej, ale również w sztukach wizualnych jest uderzająco obecne. Od renesansu do baroku temat „Caritas romana” ( Miłosierdzie rzymskie) został uwieczniony przez wielu artystów. Na każdym z tych obrazów, jest ukazany stary człowiek karmiony piersią przez młodą kobietę. Ten motyw wywodzi się z dzieła łacińskiego pisarza Valeriusa Maximusa z 31 roku n.e. Valerius opowiada o obywatelu ateńskim Cymonie, który został skazany na śmierć głodową w więzieniu. Tylko jego córce Pero pozwolono go odwiedzać, ale była przeszukiwana przez strażników czy nie wnosi jakiejkolwiek żywności. W tych wyjątkowych warunkach, Pero karmi ojca własną piersią, ratując mu życie. Nawet w przedindustrialnej sztuce sakralnej temat karmienia piersią dorosłych jest często poruszany. Wiele ilustracji pokazuje jak święci, mnisi i inni wierzący w cudowny sposób otrzymują mleko z piersi Matki Boskiej i tym samym odzyskują zdrowie. Również liczne krążące w średniowieczu relikwie zrobione z mleka Najświętszej Maryi Panny dokonały wielu cudownych uzdrowień. 

Wypróbowane lekarstwo W XVIII wieku, kiedy Barbara Krafft malowała obraz, kobiece mleko było nadal oczywistym, wypróbowanym środkiem leczniczym. W tym kontekście nasuwa się pytanie, jak to było możliwe, że pacjent pokazany na obrazie był karmiony piersią przez żonę, która jeszcze nie była ciąży. Należy zauważyć, że wiele historycznych źródeł pokazuje, że kobiety, które nigdy nie rodziły (a nawet mężczyźni) były w stanie, w szczególnych przypadkach karmić piersią. Nawet dzisiaj wg niektórych lekarzy jest to uważane za możliwe.



Ostatnio kolejny raz potwierdziłam słuszność NGM, gdy opowiedziała mi znajoma o nowotworze kobiety z rodziny. Zaczęło jej wyciekać mleko z piersi. Pytałam o kłopoty w rodzinie. Tak, jej mąż miał kłopoty w sądzie.

Tu link do forum kobiet nabitych w butelkę, z której karmią swoje dzieci i są z tego dumne. Można z niego się dowiedzieć,
"Kto wygrywa Złotą Butelkę Avent, czyli wyniki konkursu" "Wszystkie trzy Panie proszę o przesłanie na mój adres e-mailowy monika.korcz-zawadzka@gazeta.pl swoich danych adresowych. Przekażę je organizatorowi konkursu, który prześle nagrody, czyli złote butelki Avent. http://butelkowy.blox.pl/...69.html?2"
Cytat:
"Kilka refleksji:
1) Propaganda laktacyjna namieszała ludziom w głowach bardziej, niż mógłby zakładać najczarniejszy scenariusz."
Gdzież takie mądrości mogła zamieścić idiotka a raczej sponsor od nabijania w butelkę? Niech mi nikt nie p..li, że kobieta sama udała się 6 dnia po porodzie do apteki. Cyt:"Pani pyta w jakim wieku dziecko, odpowiadam, że prawie tydzień". Dodam, że koniec końców okazało się, że dziecko ma skazę białkową oraz nietolerancję laktozy, a więc od razu zostało przerzucone na preparat mlekozastępczy i wszyscy mogliśmy sobie przypomnieć jak cudownie jest spać."

Taki bzdet to może zamieścić tylko zasyfiony szmatławiec dla idiotek pt. Wysokie obcasy.
Kobieta SAMA musiała iść 6 dnia po porodzie do apteki po mleko. A potem nagle się okazały nietolerancje i masa osób chętnych do spania. WSZYSCY po prostu się do spania tylko nadawali, żaden nie polazł do apteki po mleko. Zachowanie aptekarki absolutnie wymyślone dla idiotek czytających WO. I tak się zanieczyszcza mózgi krasnoludzkim językiem.


Ja też gratuluję organizatorowi nabijania w butelkę. Gratuluję!

ODMAWIAM IGNOROWANIA FAKTÓW OCZYWISTYCH.
_________________
gea
 
     
figa


Pomógł: 8 razy
Wiek: 67
Dołączył: 07 Lut 2005
Posty: 1142
Skąd: dolnośląskie
Wysłany: Czw Lip 31, 2014 10:05   

Gea
Może nie na temat ,ale mam takie małe podejrzenie odnośnie pobierania
wycinków do badania pod kątem raka .
Otóż moja dobra sąsiadka [65],była zdrowa ,na nic sie nie uskarżała ale poszła na badania
kontrolne bo nie byłą u ginekologa ok 20 lat .
skierowali do szpitala -bo było podejrzenie ,wzieli wycinek -okazało sie
,że ma jakąs najgorsza odmiane złośliwca i przerzuty poszły nagle na cały organizm .
Zmarła zeszłego miesiąca . Dokładnie 2 miesiące po feralnych badaniach.
Tak samo -niemal identycznie stało sie z moją koleżanką [58]
Jej mąż sie zapytał lekarza czy jakby nie poszła na badanie w związku z nową pracą
czy rak by sie ujawnił tak szybko -lekarz stwierdził ,ze tak .-czysty przypadek :-x
Moja kuzynka[63] dłużej bo równe 2 lata ,pod opieką lekarza i chemioterapi na raka pirsi .
Jestem przerażona bo też nie byłam u ginekologa ponad 15 lat.
Jej mama a moja ciocia ,przezyła z paskudnym guzem ,jakby czyrakiem do 84 lat-
czyli ponad 20 lat ood zachorowania.
Może lepiej czasami nie wiedzieć .
_________________
pozdrawiam
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Pią Sie 01, 2014 00:45   

figa napisał/a:
wzieli wycinek


Figo,
Co to znaczy "wziąć wycinek" ?. To znaczy wyrżnąć kawałek ciała. To bowiem luzem nie leży jak plasterek szynki na półce w markecie. To miejsce nawet nie jest przystosowane do takich zdarzeń. Bo już skóra zewnętrzna ma przewidziane w zdarzeniach losowych rozcięcie a nawet urżnięcie. I reakcję zabliźniania- narastania nowotworzących się komórek.
Jak ktoś chce zobaczyć nowotworzenie, bo jest ciekawy, niech sobie sam "weźmie" wycinek. Niech sobie wyrżnie kawałek skóry w jakimś delikatnym miejscu i potem ogląda jak się mu komórki nowotworzą.
Moja bratanica w wieku 9 miesięcy miała poparzone wrzątkiem ciało. Ledwie przeżyła. Pozostały jej bliznowce- reakcja na uszkodzenie skóry.
Ja bardzo gratuluję naukowcom doświadczeń na myszach. Myszy i ludzie, żadnej różnicy nie można zauważyć w odbieraniu informacji. Myszy można dać do przeczytania wynik jej biopsji i ona tak samo zareaguje na inf., o b. złośliwym nowotworze, jak kobieta. Tak rozumują naukowcy i nawet Nagrodę Nobla za to mogą otrzymać.
Proponuję, aby się naukowcy pozamieniali w ramach eksperymentu z myszami na łby. Potem niech dadzą sobie "wziąć" wycinki z czegokolwiek ( najlepiej ze słabizny) i należy im przedłożyć przed mysie łby wyniki - o raku najzłośliwszym z możliwych. Te badania byłyby bardziej wiarygodne.

Nie wiem jak wyglądała cała procedura wykańczająca te kobiety.
Żyjemy w czasach nieprawdopodobnego barbarzyństwa. Ja się nagle obudziłam ze świadomością, że świat podąża ku samozagładzie.
Człowiek normalny nie jest w stanie nagle przyjąć do wiadomości, że jest wkręcany w podłą machinę bezwzględnego wyzysku. Tylko dlatego nie jest w stanie tego zrozumieć, ponieważ w cywilizacji łacińskiej funkcjonuje obiegowe przekonanie o jakichś zasadach moralnych, które miałyby obowiązywać w demokracji. Rządzą psychopaci i należy to przyjąć do wiadomości. nie dziwić się. Chyba, ze ktoś usilnie pragnie zostać nadal krasnoludkiem w krainie baśni. Wytrącenie z tego stanu będzie jednak bardziej bolesne.
Kto chce ujść z życiem musi sam o siebie i swoją rodzinę się zatroszczyć.
WSZYSTKO można znaleźć (jeszcze) w sieci.
Po kolei.
1. Wypowiedź Stefana lanka na temat nieistnienia wirusów
2. Wypowiedź Bruca Liptona na YT -Nowa Biologia- jak odbierane są bodźce na poziomie komórkowym. Do momentu fragmentu o nowotworach, które on porównuje do ludzi bezdomnych, którzy "są, nie wiadomo dlaczego"
3. Tekst W. Sedlaka o Homo elektronicus, inne teksty.
4. NGM - bezwzględnie przeczytać i zastanowić się nad znanymi przypadkami w rodzinie i dobrych znajomych.

Czy ja przesadzam ? http://wiadomosci.dzienni...a-szalenca.html

Każdy kto będzie się próbował dostać do szpitala, może byc wzięty za szaleńca.
_________________
gea
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Nie Sie 24, 2014 10:29   

gea napisał/a:
Gdybym nie przestała być krasnoludkiem
Gea,
za którą kotarę zajrzałaś? 8)
w 'teatrze zdarzeń' jest więcej zasłon dymnych.

D
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Nie Sie 24, 2014 16:04   

Mówię zawsze o tym samym. Ja nie zaplątuję się w dymie zaglądając za kotary, bo nie mam czasu. Jestem w wieku, kiedy odpowiedź na to pytanie "co za kotarą" zostanie zapewne zaspokojona nieco szybciej (?). Więc się tym nie rajcuję.
(Może za karę za swoją złośliwość, chamstwo i lenistwo ( oraz wady, których nie wymienię) będę pokutować całą wieczność karmiąc swoją teściową. Albo ona będzie mnie karmić. Będę uczyć głuchych śpiewu, sparaliżowanych tańca a vvv namawiać aby przeczytał 5 praw Natury.)
Szukam i znajduję LOGICZNE związki i ciągi przyczynowo-skutkowe w zjawiskach dotyczących przede wszystkim własnej d upy. Ewentualnie mojej podopiecznej, bo czuję się za nią odpowiedzialna.
Znalazłszy odpowiedź na jedno pytanie, widzę następne problemy na które MUSZĘ szukać odpowiedzi. Tak mam i to, niewątpliwie, jest oznaka umysłowego opętania. Są alkoholicy, narkomani, seksoholicy. Ja zostałam wiedzoholikiem. Wyraziłam się ordynarnie a więc dobitnie i wyraźnie. Mogłabym wyrazić to w sposób subtelny. Ale większość osób nie reaguje na eufemistyczne określenia swojej integralności.
Zainteresowanie własną d upą podług punktów j. w. radzę wszystkim, póki jeszcze na tym świecie się urzęduje.
Zauważyłam, że działa tłumaczenie na YT tego co mówi Caroline Marcolin https://www.youtube.com/watch?v=UwzFGVieu2M.
To jest też punkt do zweryfikowania. I odpowiedź w temacie "wirusy". Wirusy są bytem wirtualnym, służą do straszenia krasnoludków. Aby je ubezwłasnowolnić umysłowo, obedrzeć z dóbr, skóry i zniszczyć. Jest to bardziej odrażające niż gazowanie cyklonem i wyrabianie mydełek z tłuszczu oraz abażurów ze skóry. (co miało miejsce gdy w Drangu nach Osten rozprzestrzeniła się cywilizacja bizantyńska kierowana przez psychopatę finansowanego przez przedstawicieli cywilizacji hebrajskiej)
Jeśli ktokolwiek znajdzie elementy logiczne w wypowiedzi CM, to musi się zastanowić co mu "nie pasuje" i dlaczego. Bowiem obecny paradygmat medyczny myli zjawisko zdrowienia, uważając je za chorobę. Albo jeden paradygmat jest prawdziwy albo drugi, to jest opcja zero jedynkowa.
Uważam, że Natura się nie myli.
Wystarczająco dużo mam przykładów chorób nowotworowych w rodzinie i wśród znajomych
i wszystkie mogłam zweryfikować wg 5 praw. Łącznie z moim - "niewytłumaczalnym" zniknięciem zmiany onkologicznej za siatkówką.
_________________
gea
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Nie Sie 24, 2014 16:37   

Komu dobrze w starym paradygmacie, niech się uspokoi. Tu kojący film wyjaśniający krasnoludkom jak mnożą się i działają wirusy. Szczególnie spektakularne wygląda wstrzyknięcie materiału genetycznego. Czasownik WSTRZYKIWAĆ brzmi porażająco.
Jak sobie pomyślę o pokoleniach nałukowców, którzy wstrzykiwali tę wiedzę do mózgów. Za pomocą materiału genetycznie mnożącego się w podręcznikach. Dziatwa tą wiedzą była skażana i zainfekowana od skorupki - to mam natychmiast chorobę dwubiegunową. Z przewagą płaczu nad chichraniem. Jak ktoś przesiąkł tą wiedzą, to na starość tym musi trącić. Absolwenci ugniatani medycznie są tą wiedzą napromieniowani i radioaktywni. Często promieniują jako medcelebryci w środkach masowego rażenia informacją, gazetoidach.

https://www.youtube.com/watch?v=Xd0bV1u1fI4

A to z komentarzy dot. szczepień
"Najgorsze jest to, że to kolonialne parapaństewko judeopolonia zaczyna wojnę z ludźmi ( niewolnikami)odmawiającym szczepień. Własnie usłyszałem w telavizji, ze wojewoda chyba kujawsko-pomorskiego zarządził kary dla kilkudziesięciu rodzin odmawiających szczepienia swoich dzieci. Jeżeli ktoś dotknięty tymi restrykcjami przeczyta ten komentarz proszę o info jak sobie radzicie, bo za chwilę może spotkać to również inne województwa. Trzeba jakoś walczyć z tym nazistowsko-niewolniczym systemem. "

Takie nienawistnie działające elementy jak ja,zostaną zapewne unicestwione.
Krasnoludki będą mogły spokojnie egzystować w swojej bajce.
https://www.youtube.com/watch?v=Mf9-KRVMJT8
_________________
gea
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Nie Sie 24, 2014 17:51   

gea napisał/a:
Ja nie zaplątuję się w dymie zaglądając za kotary, bo nie mam czasu
czyli ...
nadal jesteś krasnoludkiem :-x
z atrakcyjnym umysłem
oczywiście ;)

D
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Sie 24, 2014 20:14   

gean napisał/a:
Ja nie zaplątuję się w dynie
Tak mi się przeczytało, co tylko przypomina mi, że dynie należy zebrać przed pierwszym przymrozkiem. A to u Was już we wrześniu może być.
:)

Cytat:
gean
Pronunciation: /ɡiːn
The wild or sweet cherry, which is native to both Eurasia and North America. Prunus avium, family Rosaceae
:oops:


dario_ronin napisał/a:
nadal jesteś krasnoludkiem :-x
Cytat:
KRASNOLUDEK (kraśnię, krasnalek, kraśniak), karzełek (od czerwonej czapeczki nazwany).
Indira Malcher w swym artykule „Postać krasnoludka w polskiej demonologii ludowej” dowodzi pochodzenie krasnoludka od owej właśnie krasności.

KRASNY „W XV wieku też rzadka oboczna postać kraśni czerwony, barwny, piękny, urodziwy, wspaniały od XIV wieku, dziś poet. i dial. (np. kasz.-słowi. Krwsni – kolorowy, pstry; rumiany na twarzy, świeży, piękny (…)”

Według niej „Wyjątkowo w rodzimych źródłach pojawia się wytłumaczenie nazwy krośnięta, które są kaszubskimi odpowiednikami kraśniąt, krasnoludków, wywodzące ją z sanskrytu, gdzie kare – znaczy chudnąć, krea – chudy, lichy; natomiast czeskie krasti – chudnąć, umniejszać się. Dlatego też na Kaszubach wymiennie stosuje się nazwę dremni albo z rzadka drebni tj. drobni, maleńcy.”

:viva:
Ostatnio zmieniony przez vvv Nie Sie 24, 2014 20:22, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
figa


Pomógł: 8 razy
Wiek: 67
Dołączył: 07 Lut 2005
Posty: 1142
Skąd: dolnośląskie
Wysłany: Wto Paź 07, 2014 23:39   

gea napisał/a:
Zauważyłam, że działa tłumaczenie na YT tego co mówi Caroline Marcolin https://www.youtube.com/watch?v=UwzFGVieu2M.
To jest też punkt do zweryfikowania. I odpowiedź w temacie "wirusy". Wirusy są bytem wirtualnym, służą do straszenia krasnoludków. Aby je ubezwłasnowolnić umysłowo, obedrzeć z dóbr, skóry i zniszczyć. Jest to bardziej odrażające niż gazowanie cyklonem i wyrabianie mydełek z tłuszczu oraz abażurów ze skóry. (co miało miejsce gdy w Drangu nach Osten rozprzestrzeniła się cywilizacja bizantyńska kierowana przez psychopatę finansowanego przez przedstawicieli cywilizacji hebrajskiej


Gea- niby lubie Cie czytać ale jakby nie zawsze rozumiem przesłanie.
Akurat obejrzałam ten ciekawy filmik o wirusie ,któryz grubsza mnie nieco
przybliżył temat .Napisałaś dużo ale w zasadzie jakoś pokrętnie ,ze wogóle nie jarze osochzi Jesteś inteligentną i obcykaną w temacie babką ale fajnie by było
gdyby twoje posty były krótsze i przesłanie łopatologiczne
lub na koniec krótkie treściwe streszczenie dla mniej inteligentnych.
Mam akurat posenatoryjne wirusowe zapalenie krtani -moja wspóllokatorka zachorowała wcześniej -no to jest ten wirus -czy to taka przypadkowa kumulacja?
_________________
pozdrawiam
 
     
3of5 

Dołączył: 29 Mar 2013
Posty: 483
Wysłany: Śro Paź 08, 2014 07:41   

figa napisał/a:
ale fajnie by było
gdyby twoje posty były krótsze i przesłanie łopatologiczne
lub na koniec krótkie treściwe streszczenie dla mniej inteligentnych.

marzenia fajna rzecz :papa:
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Paź 08, 2014 08:19   

>> Strategia walki z rakiem w Polsce 2015 -2024
    napisał/a:
(...) treściwe streszczenie (...)
https://www.youtube.com/watch?v=ciDAfhhSgns
:-x :shock:

Tym niemniej, chętnie bym przeczytał
co Gea łopatologicznie,
przykładowo zaproponuje w następującym hipotetycznym przypadku;
lekarz stwierdza anginę, przepisuje lekarstwa, daje tydzień zwolnienia,
wracamy do domu mijając aptekę i co robimy dalej zgodnie z NGM?

Co jeść, co pić, co myśleć,
jak rozmawiać by wyzdrowieć
i nie zbierać punktów do raka?

8)

http://www.ekorekta24.pl/aktualnosci-jezykowe/15-wyrazy-obce/119-tym-niemniej-czy-niemniej-a-moze-niemniej-jednak
http://www.ekorekta24.pl/...niemniej-jednak
Ostatnio zmieniony przez vvv Śro Paź 08, 2014 08:36, w całości zmieniany 15 razy  
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved