Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Dieta "laryngologiczna"
Autor Wiadomość
DBV

Dołączył: 22 Cze 2016
Posty: 4
Wysłany: Pon Cze 27, 2016 17:01   Dieta "laryngologiczna"

Nie będę się tutaj rozpisywał na temat moich problemów ze zdrowiem, bo i tak w nie ciężko uwierzyć. Czasami gardło mnie boli rok i rujnuje mi to życie, czasami kilka dni, czasami bardzo mocno ale krótko, czasami średnio ale nieprzerwanie. Szkoda to opisywać. Być może jeszcze kiedyś się "pobawię" w diagnozowanie jak to wytrzymam psychicznie, natomiast ostatni czas poświęciłem na czytanie o dietach i nie jestem w stanie tego przetrawić.

Znalazłem co ciekawe taką dietę http://www.dieta...owki_gardla.php co mnie dosyć zdziwiło i zaciekawiło. Dodatkowo znam zalecenia diety rozdzielnej, Słoneckiego, alkalizującej (czytałem publikacje u Was że owa alkalizacja jest zbyt upraszczana), diety przeciwgrzybicznej (kiedyś był to pewien trop) i pewnie jeszcze kilka.

Odstawiłem więc ponad miesiąc temu mleko i przetwory, zboża glutenowe i produkty zawierające wiele cukrów prostych. Nie jem więc prawie żadnych produktów przetworzonych gdzie to wszystko jest (sklepowe produkty typu szynka, kiełbasa itd.) Jem głównie warzywa, czasem jakieś orzechy, kaszę jaglaną/gryczaną co 2 dni, mięso gotowane (od czasu do czasu jajecznica na smażonym boczku), jaja i różne mielone pestki. Do tego jakiś tłuszcz zwierzęcy czy oleje roślinne też.

Wydaje mi się, że to jest taki "złoty" środek do którego jestem przekonany "psychicznie" na podstawie setek godzin czytania, a to jest w diecie najważniejsze. Już mam "zryty beret" od czytania tych wszystkich kolejnych diet, które leczą wszystko.

A jeśli chodzi o jakieś moje nietolerancje to jak mnie gardło boli, to czosnek i cebula to jeszcze potęguje, a jak mnie nie bolało to w miarę normalnie mogłem jeść. Poza tym niespecjalnie coś dostrzegłem. I właśnie na tym polega problem, że nie mogę eliminować czegoś co mi szkodzi bo niespecjalnie mi coś szkodzi, a przynajmniej nie jestem w stanie tego zauważyć.

Jakby ktoś miał jakieś ciekawe sugestie, to byłbym bardzo wdzięczny.
 
     
EAnna 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 1298
Wysłany: Pon Cze 27, 2016 17:51   

DBV napisał/a:
Odstawiłem więc ponad miesiąc temu mleko i przetwory, zboża glutenowe i produkty zawierające wiele cukrów prostych. Nie jem więc prawie żadnych produktów przetworzonych gdzie to wszystko jest

A co z Twoim gardłem?
Nadal boli?
_________________
Pozdrawiam
EAnna
 
     
DBV

Dołączył: 22 Cze 2016
Posty: 4
Wysłany: Pon Cze 27, 2016 22:47   

Od kilkunastu dni jest jakby lepiej. Nie chcę tutaj wydawać wyroków, że jest świetnie bo tak samo myślałem rok temu i szybko się to zemściło, natomiast jakieś światełko w tunelu widać, ale najgorzej jest zawsze rano więc teraz mi łatwiej pisać;) To jest właśnie dla mnie największy problem psychiczny, że jak jak jadłem śmieciowo to raz było lepiej raz gorzej ale czasem lepiej, a będąc na diecie (wtedy akurat jadłem gluten) mi się wszystko znowu zawaliło.

Musiałem sobie to wszystko przetrawić, zacząłem czytać i te wszystkie diety jakoś się zazębiają, mają wiele wspólnych zasad. Oczywiście czasami się wykluczają i próbowałem tutaj znaleźć jakiś złoty środek.

Wcześniej byłem na diecie antygrzybiczej, później miałem zwątpienie, później spróbowałem kilka miesięcy diety bezglutenowej, bezmlecznej (chociaż jakiś szczątkowy gluten jadłem np. w kiełbasie sklepowej ale nie zwróciłem na to wtedy uwagi) a cukry jadłem tylko w owocach, później znowu zwątpienie i zacząłem to analizować od podstaw, chyba przeczytałem kilkadziesiąt tysięcy stron i w końcu doszedłem do dosyć powolnego wniosku że takie podstawowe artykuły spożywcze nie są niezbędne nawet jakbym był zdrowy. Teraz się wziąłem za to restrykcyjnie bo inaczej nie ma sensu. Czy jakiś postęp z tego wynika? Sam już nie wiem, bo kończę też brać solidny pakiet witamin (postanowiłem, że wrzucę organizmowi i niech bierze jak coś potrzebuje a później już poziom witamin utrzymam zdrowym jedzeniem a nie syntetykami).

Tak więc największy problem polega na tym, że jedzenie nie bardzo na mnie wpływa - nie jestem w stanie zrobić jakiejś diety eliminacyjnej. Odrzuciłem tak bardziej w rozpaczy te trzy grupy produktów w okresie kiedy nie ma problemów z warzywami i się tego trzymam ale czy to na dłuższą metę jest "zdrowa" dieta to nie wiem. Na pewno zdrowsza od śmieciowej. Już nawet mam receptę na jakieś psychotropy ale jakaś reakcja na dietę mnie wstrzymała z chemikaliami.
 
     
jarosinski 

Dołączył: 28 Mar 2016
Posty: 69
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Cze 30, 2016 19:00   

DBV napisał/a:
Nie będę się tutaj rozpisywał na temat moich problemów ze zdrowiem, bo i tak w nie ciężko uwierzyć.

To tak samo jak u mnie. Nikt by nie uwierzył, szczególe w ich przyczynę. W latach 2001-2012 dorobiłem się tylu schorzeń i urazów, że już się poddałem i każdy nowy, choćby gorszy, już nie zrobi na mnie wrażenia. A przytrafiły mi się one z własnej winy, z ignorancji. Ostatnio próbowałem dietą wyleczyć część schorzeń, ale doszedłem do wniosku, że to może uleczyć tylko coś bardziej bezkompromisowego - głodówka, i to skrajna. Dieta to ino głaskanie się. Gdybym miał raka, to tak samo poprzez bezterminową głodówkę postawiłbym organizmowi ultimatum - albo rak umrze albo ja. Niedługo zrobię takie coś, gdy tylko skończy mi się kasa na utrzymanie - wtedy będzie super motywacja by się głodzić bez końca. Zobaczymy jak będzie przebiegał eksperyment. Pajączki na pewno znikną (bo organizm przejdzie na odżywianie wewnętrzne), żylaki - nie jestem pewien, ale nowo powstałe żyły to nigdy nie znikną.
Ostatnio zmieniony przez jarosinski Czw Cze 30, 2016 20:55, w całości zmieniany 6 razy  
 
     
pogodny 

Wiek: 34
Dołączył: 01 Cze 2015
Posty: 410
Skąd: Kraków
Wysłany: Pon Lip 04, 2016 10:03   

Jeżeli możesz to opisz, mnie takie rzeczy ciekawią i z pewnością jestem w stanie uwierzyć we wszystko :)
 
     
DBV

Dołączył: 22 Cze 2016
Posty: 4
Wysłany: Śro Lip 06, 2016 00:11   

Też w akcie desperacji myślałem o głodówce, ale nie ma żadnych realnych przesłanek że głodówka leczy efektywniej od diety. Oczywiście ktoś się mógł wyleczyć bo ludzki organizm to zawsze zagadka, ale odcięcie substancji odżywczych na miesiąc nie może przynieść dobrych efektów. Bardziej tutaj optowałbym za postem warzywno-owocowym czyli czymś wysokoodżywczym i bardziniskokalorycznym i taka głodówka moim zdaniem ma sens.

A co do problemów ze zdrowiem, to jakieś poboczne problemy miałem jak każdy ale zasadniczy problem związany z bólem gardła mnie dręczy od jakiś 8 lat. Zaczęło się od obozu, być może mononukleoza, teraz nie jestem w stanie tego odtworzyć, różne antybiotyki, jako młody gnój oczywiście to olewałem i śmigałem tu i tam, bo przecież "musi przejść". Nie bardzo chciało przechodzić, wycinanie migdałów, różne sterydy do nosa, olewanie mnie przez lekarzy. Później jakoś to się ustabilizowało ale po ponad 2 latach, ale wróciło w 2013 roku kiedy już w zasadzie żyłem normalnie. Byłem względnie wrażliwy na jakieś zmiany pogody ale można powiedzieć że żyłem wtedy już normalnie pod względem fizycznym i psychicznym i nawet mi przez myśl nie przeszło, że znów mnie gilotyna dopadnie. Od tamtego czasu miałem kilka miesięcy normalnego funkcjonowania i problem wrócił we wrześniu 2015.

Problem tej całej sytuacji polega na tym, że nikt nie jest w stanie pojąć (sam nie wiem czy byłbym w stanie pojąć - raczej nie) jak to jest możliwe, że kogoś gardło boli rok. Oczywiście, pierwsze co nasuwa się na myśl, że jestem przewrażliwiony. Ja uważam nawet odwrotnie, że taki suchy nieżyt gardła czyli głównie ból gardła rano po przesuszaniu "rury" już mi w ogóle nie przeszkadza - wiem, że to się rozrusza. Zupełnie co innego jak wstaje rano z takim bólem że na początku nawet nie kontaktuje, później jak zaczynam kontaktować to się zastanawiam po co ja w ogóle w staje a później wegetuje. Po prostu nikt nie jest sobie w stanie wyobrazić, że z powodu bólu gardła można się zamknąć na całe życie, zerwać wszelkie znajomości itd. Jak boli tydzień to pikuś, jak miesiąc to się człowiek trochę irytuje ale jak po raz trzeci wraca do człowieka mniej więcej roczny ból to już jest sytuacja nie do zrozumienia przez osobę postronną. Dodatkowo psychicznie dobija sytuacja że nie wiadomo co szkodzi, nie wiadomo co pomaga, wszyscy pewnie mnie mają za hipochondryka którego trzeba napchać psychotropami i sytuacja wygląda jak wygląda...

No ale całe moje ostatnie życie, a w zasadzie jego brak spowodowało że teraz jem w zasadzie tylko to, czego 2 czy 3 lata temu nie jadłem w ogóle i nie jem praktycznie nic co jadłem kiedyś;) Pewnie kiedyś bym myślał, że w sumie przerypane mają ludzie na takiej diecie. No cóż, życie bywa przewrotne;) Jestem pierwszą osobą, która sobie ułożyła tak hardkorową dietę z powodu bólu gardła, a raczej chory psychicznie nie jestem;) Tzn. biorę to pod uwagę, ale większość przesłanek nie bardzo tu pasuje.
 
     
EAnna 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 1298
Wysłany: Śro Lip 06, 2016 19:56   

DBV napisał/a:
jak to jest możliwe, że kogoś gardło boli rok.

Ewidentnie masz zharatane śluzówki.
Musisz je odbudować, niezależnie od przyczyn z jakich do tego doszło.
Kiedyś miałam przewlekły ból gardła przez 4 miesiące. Przyczyną była dieta "krakersowa", czyli jedzenie badziewia, bez ciepłych obiadów w czasie pracy na delegacji.
Na szczęście mądra lekarka szybko się zorientowała i zaleciła witaminę A do pędzlowania gardła i do picia. Pomogło szybko i skutecznie. Poza tym powróciłam do domowych obiadów.
Do regeneracji śluzówek stosuje się z dobrym skutkiem różne zioła, np. korzeń żywokostu, korzeń prawoślazu, siemię lniane, itd. Poszukaj u Różańskiego.
Duże ilości dobrze przyswajalnej wit A ma surowy, czerwony olej palmowy.
Może jest tak, że czegoś Twój organizm nie przyswaja bo np. za chudo jesz.
Powinieneś codziennie jeść na surowo kilka żółtek od szczęśliwych, wiejskich ptaków.
Żółtka można jeść same utarte (powolutku, lizać je z łyżeczki) lub np. zmiksowane z kawą.
Kawa nie może być gorąca bo zrobi się ohydna jajecznica.
_________________
Pozdrawiam
EAnna
 
     
DBV

Dołączył: 22 Cze 2016
Posty: 4
Wysłany: Śro Lip 06, 2016 23:12   

No tylko, że ja już prawie wszystko w tym kierunku zrobiłem. Inhalacje (solą czy różnymi ziołami - może nie są tak efektywne jak płukanki ale w dłuższym okresie nie podrażniają), piję miksturę z siemieniem a w zasadzie z tego jest kisiel, uzupełniałem wszystkie witaminy, różne płukanki A+E itp. i to w zasadzie w ogóle na mnie nie wpływa. Jak było OK to bylo, a jak nie było to nic nie dawało to że jak się tylko gorzej poczułem to nawilżałem śluzówkę.

Jem dużo jajek na "bardzo miękko" kupowanych od rolnika itd.

Oczywiście zawsze mogę zrobić coś więcej ale to nie jest tak, że "piję, palę" i psikam raz dziennie gardło jakimś chemicznym wytworem i nazywam to regeneracją śluzówki. Dbam o to bardzo kompleksowo i raczej naturalnie.

Ale dzięki za rady. Zawsze co jakiś czas jakieś nowe rozwiązanie wdrażam.
Ostatnio zmieniony przez DBV Śro Lip 06, 2016 23:13, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
jarosinski 

Dołączył: 28 Mar 2016
Posty: 69
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pią Lip 08, 2016 07:56   

DBV napisał/a:
zasadniczy problem związany z bólem gardła mnie dręczy od jakiś 8 lat.

Też miałem coś z gardłem. W 2006 r. gdy pracowałem w Niemczech na polu, to było gorąco. Często po robocie cały zgrzany i spragniony śmigałem do kranu napić się wody. Zimnej wody, bo taką przyjemniej się pije. Po kilku dniach zachorowałem na ból gardła. Olałem to, nie leczyłem tego. Pomyślałem sobie, że przejdzie samo po kilku dniach jak zwykłe przeziębienie. Przeszło, ale od tamtego czasu aż do dziś zbiera mi się śluz nad gardłem, który muszę odcharknąć i wypluwać. Nie leczę tego, gdyż mi to aż tak nie przeszkadza. Ostatnio przez 2 tygodnie lekko bolało mnie gardło, też w wyniku pracy w Niemczech na polu, chodziłem prawie goły, bo raz było gorąco, a raz wiał zimny wiatr i nie chciało mi się ciągle ubierać i rozbierać, i mnie przewiało.

Gdybym miał to co ty, to przeciw temu schorzeniu wytoczyłbym artylerię zwaną czosnek. Co najmniej przez miesiąc jadłbym dziennie 10 białek jaj na twardo zmiksowanych z jedną główką czosnku. Tak właśnie robiłem w tym roku przeciw mojemu schorzeniu - na śniadanie jabłka, a na obiad koktajl jajeczno-czosnkowy (bez żółtek). Nie wiem jak reagujesz na czosnek i czy już go kiedyś systematycznie stosowałeś.
A jeśli jest tak jak mówi EAnna, że masz zharatane śluzówki, to bym inaczej do tego podszedł - zastosowałbym siemię lniane. W tym roku przez miesiąc (choć winnym celu) jadłem codziennie koktajl złożony ze 100g lnu złotego, kostki twarogu i miodu. Optuję za bananami zamiast miodu, bo miód może podrażnić błony.
Ostatnio zmieniony przez jarosinski Pią Lip 08, 2016 10:55, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
pogodny 

Wiek: 34
Dołączył: 01 Cze 2015
Posty: 410
Skąd: Kraków
Wysłany: Pią Lip 08, 2016 09:17   

A nie masz czasem tzw. katary zanosowego? Jeżeli wydzielina spływa po gardle to może powodować ból gardła.
 
     
jarosinski 

Dołączył: 28 Mar 2016
Posty: 69
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pią Lip 08, 2016 11:07   

pogodny napisał/a:
Jeżeli wydzielina spływa po gardle to może powodować ból gardła.

To nie od wydzieliny. Inaczej by mi bolało cały czas. To taki przypadkowy ból gardła.

DBV napisał/a:
nie ma żadnych realnych przesłanek że głodówka leczy efektywniej od diety

to zależy jaki ma się cel. Zaleczenie czegoś czy po prostu oczyszczenie. Ktoś gdzieś napisał, że jeśli głodówka, to owszem, ale nie na sokach, tylko na samej wodzie - wtedy ma sens oczyszczanie organizmu. Post jest najszybszą i jedyną metodą pełnego oczyszczenia organizmu z toksyn. A jakże wątroba sobie wspaniale odpocznie...
Ostatnio zmieniony przez jarosinski Pią Lip 08, 2016 13:38, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved