Wysłany: Sob Lut 06, 2010 14:39 Zdjęcia użytkowników-rzetelna weryfikacja diety
Najlepszą wizytówką diety jest stan ciała użytkownika.
Oczywiście zdjęcie da tylko ułamek,ale jednak to już coś.
Każdy poważny użytkownik mógłby wkleić wyrażne swoje zdjęcie w bieliźnie całej sylwetki i duże twarzy.
To zweryfikuje wiele spraw.
Szczególnie stan twarzy wiele mówi,to oczywiście dyskwalifikuje z marszu panów pokroju Kwaśniewskiego(wygląda jak zniszczony knur).
Jest jeszcze kwestia wieku,stażu na danej diecie i metabolicznie szybsze zużycie mężczyzn.
Warto zacząć od fotek moderatorów i najaktywniejszych użytkowników.
Pomógł: 51 razy Dołączył: 06 Lip 2008 Posty: 3552 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Lut 06, 2010 16:05
Mimo, że z diety słodyczowo-korytkowej przeszedłem na westonowe żywienie i minęły prawie 3 lata, wyglądam nadal jak niedorozwinięty żydomasoneandertalf z melmak. Dieta nic nie dała.
Czy nie przeceniamy w ogóle diety? Ludzie na tej samej misce wyglądają różnie. Agnieszka Maciąg żołtka wyżuca, je same białka i kupę warzyw oraz słodzonych jogurtów. Wygląda znakomicie. Ja do 7mego roku życia byłem ślicznym dzieckiem, a jadłem zwykłe koryto ze słodyczami, kupą frytek na olejach i jednym jajkiem na tydzień. Po 7 roku nie byłem już nawet przeciętny z wyglądu ani na korytku, high carb, low carb, na słodyczowej, sumo, klasycznej japońskiej itd, brzydal bez zmian.
Może gdybym od urodzenia jadł naturalne, nierafinowane produkty bez chemii wyglądałbym lepiej jak stoi w nutrigenomice Westonowej? Wcale nie jestem tego pewien, bo i u dzikich plemion jedni byli ładniejsi od drugich, jedni byli nerwowi i strachliwi, a inni odważni, jedni krzepcy, inni chorowici szamani, jedni prawi i optymistyczni, inni o gorszym krytykanckim charakterze itd.
Być może wygląd człowieka zależy od bardzo wielu rzeczy... od genów, od czasu narodzin, od diety matki i diety w dzieciństwie, od przyjaznego środowiska, od emocji rodziców i bliskich, reinkarnacyjnych obciążeń, od etyki życiowej, od charakteru, który odciska swój obraz na twarzy po latach. Tak było np z bardzo przystojnym w młodości Szukalskim, który twierdził, iż przez zapalczywe krytykanctwo i nieustanne kłótnie z yetisynami zestarzał się bardzo brzydko.
W ogóle jeśli bym musiał, postawił bym wręcz odwrotną diagnozę. Im jesteś ładniejszy, silniejszy i zdrowszy, tym zazwyczaj mniej się musisz przejmować dietami, badziewniej możesz jeść. Możesz spożywać alergeny, pasteryzowane mleczne, nawet słodycze. Przykłady: rożni kulturyści, fitneski, vege modelki etc.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Lut 06, 2010 16:10
ale wygląd wcale nie musi iść w parze ze zdrowiem, a szczególnie ilość włosów na łbie
znam sporo takich osób po 50-ce, które mają świetną czupryną, wyglądają nie tak staro, a są nieźle schorowani i do mojego ojca, który włosów już niewiele ma, a te które są to są siwe nie mają najmniejszych szans
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Sob Lut 06, 2010 16:13
no oczywiscie ze tak, znam wiele osob na prawde zdrowo wygladajacych rownoczesnie stojacych nad grobem.... i vice versa ludzie wizualnie zniszczeni, pomarszczeni w swietnej kondycji....
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Lut 06, 2010 16:17
Molka napisał/a:
i vice versa ludzie wizualnie zniszczeni, pomarszczeni w swietnej kondycji....
dawałem tutaj fotkę mojego sąsiada na działce, co ma już 92 lata, zawsze wyglądał staro, ale zdrowie i kondycję ma nieziemską
parę lat temu wbijaliśmy razem kliny w ściętą ogromną topolę, a potem zwoziliśmy kawały na taczce - dziadek po prostu wymiata
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Waldek-tak,zdecydowanie przeceniacie dietę.
Zobacz Agnieszkę Maciąg jak rano wstanie z łóżka,idę o zakład ,że ma zapuchnięte,podkrążone,oczy.
Makijaż i retusz załatwia sprawę.Reszta ciała wygląda pewnie fajnie.
Kobiety niszczeją poza tym znacznie wolniej od mężczyzn,to bezsporne.
9 na 10 stulatków to kobiety,czy jakoś tak.
Co do kulturystów to zdrowo z pewnością nie wyglądają,choć mają niski poziom tłuszczu.
Czas zacząć wrzucać fotki,kobiety może dadzą przykład.
Ostatnio zmieniony przez terrorysta Sob Lut 06, 2010 17:23, w całości zmieniany 1 raz
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Sob Lut 06, 2010 17:27
terrorysta napisał/a:
Molka-masz opory przed negliżem?
Waldek-tak,zdecydowanie przeceniacie dietę.
Zobacz Agnieszkę Maciąg jak rano wstanie z łóżka,idę o zakład ,że ma zapuchnięte,podkrążone,oczy.
Makijaż i retusz załatwia sprawę.Reszta ciała wygląda pewnie fajnie.
Kobiety niszczeją poza tym znacznie wolniej od mężczyzn,to bezsporne.
9 na 10 stulatków to kobiety,czy jakoś tak.
Co do kulturystów to zdrowo z pewnością nie wyglądają,choć mają niski poziom tłuszczu.
Czas zacząć wrzucać fotki,kobiety może dadzą przykład.
nie mam i dlatego bez obciachu powinnam wkleic fote w majtach i biustonoszu.... postukaj Ty sie po glowce....
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Lut 06, 2010 19:05
Terrorysta, jak widzisz nikogo tym tematem nie zainteresowałeś w takim stopniu, żeby raz za razem dawali swoje fotki. No cóż, musisz popracować nad przekonywającą argumentacją.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
bejrutek Pomógł: 3 razy Dołączył: 23 Paź 2009 Posty: 208
Najlepszą wizytówką diety jest stan ciała użytkownika.
Oczywiście zdjęcie da tylko ułamek,ale jednak to już coś.
Każdy poważny użytkownik mógłby wkleić wyrażne swoje zdjęcie w bieliźnie całej sylwetki i duże twarzy.
To zweryfikuje wiele spraw.
Szczególnie stan twarzy wiele mówi,to oczywiście dyskwalifikuje z marszu panów pokroju Kwaśniewskiego(wygląda jak zniszczony knur).
Jest jeszcze kwestia wieku,stażu na danej diecie i metabolicznie szybsze zużycie mężczyzn.
Warto zacząć od fotek moderatorów i najaktywniejszych użytkowników.
jedna rzecz mi się nie podoba, z jednej strony mówisz, że takie coś da ułamek wiedzy (pewnie miarodajność tego kiepska, lepsze by było chyba wklejanie wyników konkretnych badań) , a z drugiej strony prosisz innych o śmiertelną powagę ??
EDIT .: co to ma konkretnie dać? każdy mniej więcej jaki jest to widzi, chyba nie potrzeba do tego analizy forumowych czarodziejów... skoro mam troche tłuszczyku koło polika, to chyba nie potrzebuje do tego fachowej wiedzy, aby ktoś inny mi to musiał uświdamiać.. wiem to.. wiem że jak otworze drzwi, to sa otwarte.... no chyba że potrafisz analizować jakieś konkretne rzeczy schorzenia... ale to wypadałoby przedstawić jakąś przykładową analizę, tak ??? chcę wiedzieć co z tego będę miał.. teraz na studiach takie popularne sa prezentacje zapodaj coś ..
Pomogła: 38 razy Dołączyła: 26 Wrz 2009 Posty: 2853
Wysłany: Sob Lut 06, 2010 19:20
No Waldek przesadzil maksymalnie, ale co tam, nie mam zamiaru mu kadzic publicznie
Jesli chodzi o korelacje wyglad=zdrowie, to jest na serio niewielka. Taki przykladzik: jesli idzie o szczuplosc, to wlasnie szczuple osoby sa narazone na miazdzyce bardziej, niz niektore grubasy.
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Sob Lut 06, 2010 19:23
terrorysta napisał/a:
Czas zacząć wrzucać fotki,kobiety może dadzą przykład.
No to moze terrorysta zacheci reszte userow wrzucajac swoja fotke.
Przyklad to powinien dac pomyslodawca.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Pomogła: 38 razy Dołączyła: 26 Wrz 2009 Posty: 2853
Wysłany: Sob Lut 06, 2010 19:38
M i T napisał/a:
Idzie to jakoś uzasadnić w kilku zdaniach i ogólnie? Będę wdzięczny.
Szczupli bardziej oksydują czy co ?
Poniewaz szlak pentozowy prowadzi do syntezy tluszczu LUB cholesterolu.
Do konca nie wiem, ale podawanie statyn (leki blokujace synteze cholesterolu) na przyklad prowadzi chyba do akumulacji tkanki tluszczowej.
Hannibal napisał/a:
No ale zdecydowana większość chorych na miażdżycę to osoby otyłe jak spojrzeć na statystyki
a jak miażdżyca to i jej siostra - cukrzyca
Nie wiem, nie patrzylam na statystyki. Jak ktos z premedytacja rozkreca u siebie ten mechanizm, no to nie ma jezu - i przytyje i zabetonuje naczynia.
Ostatnio zmieniony przez _flo Sob Lut 06, 2010 19:41, w całości zmieniany 1 raz
No ok Flo, ale wyłączywszy ładowanie w siebie statyn i nadwagę, można stwierdzić, że u chudzielca z na full rozkręconym pentozowym, działanie patologiczne skumulowanego tłuszczu, nie będzie miało następstw w postaci widocznej JAKIEJKOLWIEK nadwagi, czy patrz: Val Kilmer ze zdjęcia Waldka?
Pomogła: 38 razy Dołączyła: 26 Wrz 2009 Posty: 2853
Wysłany: Sob Lut 06, 2010 19:51
Nie wiem. Przymuje na logike, ze tak wlasnie moze sie zdarzyc, wszystko moze pojsc na synteze cholesterolu, i na dobra sprawe bez badan nie bedzie widac "syndroma".
Traktuje forum jako miejsce spotkań towarzyskich,a nie poszukiwanie eliksiru młodości.
Stąd ciekawość jak wyglądają przychodzące tu kobiety.
Zresztą czemu ,by ta cała dieta i jej stosowanie miało służyć.
Czas i oddychanie niszczą.Śmierć to (poza wypadkami)powolna destrukcja.
Nie można być wiecznie zdrowym i takim umrzeć.
Nastolatki płci źeńskiej jadą na kfc,chipsach i snickersach,a mają taką rewelacyjną cerę i jędrność.
To czas niszczy najbardziej.
Trzeba się pogodzić ,że wszystko ma kres,a nie infantylnie zrzucać proces wyniszczania na karb złej diety.
Ostatnio zmieniony przez terrorysta Sob Lut 06, 2010 19:55, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Lut 06, 2010 20:04
terrorysta napisał/a:
Nastolatki płci źeńskiej jadą na kfc,chipsach i snickersach,a mają taką rewelacyjną cerę i jędrność.
obserwuję takie - sporo z nich to pasztety, a jak ładne i jędrne to jeszcze przez okres gimnazjum czy liceum - potem jest już zazwyczaj kiepsko, o ile nie wezmą się za siebie
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Fezie Pomógł: 1 raz Dołączył: 13 Mar 2009 Posty: 54
Wysłany: Sob Lut 06, 2010 20:14
Odżywiam się niskowęglowodanowo ponad rok i jak byłem brzydki, tak nadal jestem. Po cichy liczyłem, że mój look poprawi się po przejściu na low-carb, kompleksy znikną, ale żadnych zmian nie zauważyłem. No trudno. Myślę, że jest już za późno na jakiekolwiek poprawki natury.
Faktycznie przeceniamy diety. Miałem koleżankę w liceum, która łamała wszystkie zasady zdrowego odżywiania, a mimo to była zgrabna, miała sliczną buzię i podobała się chłopakom. Zresztą było/jest wiele takich dziewczyn.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Lut 06, 2010 20:21
Fezie napisał/a:
Odżywiam się niskowęglowodanowo ponad rok i jak byłem brzydki, tak nadal jestem. Po cichy liczyłem, że mój look poprawi się po przejściu na low-carb, kompleksy znikną, ale żadnych zmian nie zauważyłem. No trudno. Myślę, że jest już za późno na jakiekolwiek poprawki natury.
Zależy od wieku. Widziałeś tego wychudzonego 28-letniego gościa w książce Lutza? W ciągu kilku lat na low-carbie zmienił się sporo na korzyść.
Przebudowa może trwać i 10 lat, ale nie należy tracić nadziei.
Fezie napisał/a:
Faktycznie przeceniamy diety. Miałem koleżankę w liceum, która łamała wszystkie zasady zdrowego odżywiania, a mimo to była zgrabna, miała sliczną buzię i podobała się chłopakom. Zresztą było/jest wiele takich dziewczyn.
Nikt tu ich nie przecenia. Poruszamy tu najróżniejsze czynniki, które wpływają na zdrowie.
Co do dziewczyn to po 30-ce u 99,9% zaczyna być widać różnicę, kto jak się prowadzi, a po 40-ce to już w ogóle.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Sob Lut 06, 2010 20:23, w całości zmieniany 2 razy
grizzly [Usunięty]
Wysłany: Sob Lut 06, 2010 20:25
Hannibal napisał/a:
...szczególnie ilość włosów na łbie...
No w sumie "lysy" znaczy "JURNY"
a wtedy zeby takiego SAMCA "kobity" nie nagabywaly
to najlepiej zakladac "peruczke"!!! :hah: :hihi:
...Co do dziewczyn to po 30-ce u 99,9% zaczyna być widać różnicę...
Masz racje!!! u kobiet po 30-ce to nie tylko widac po wygladzie,
ale i "widac" po zachowaniu!!! :what: :hah:
.
Fezie Pomógł: 1 raz Dołączył: 13 Mar 2009 Posty: 54
Wysłany: Sob Lut 06, 2010 21:21
Hannibal napisał/a:
Zależy od wieku. Widziałeś tego wychudzonego 28-letniego gościa w książce Lutza? W ciągu kilku lat na low-carbie zmienił się sporo na korzyść.
Przebudowa może trwać i 10 lat, ale nie należy tracić nadziei.
Widzisz terrorysta...jakby ci tu powiedzieć,żebyś zrozumiał i żeby cię jednocześnie nie urazić...
Otóż g***o się znasz.
W przypadku kobiet wagina więcej wyraża niż jej twarz.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Lut 07, 2010 19:23
IgaM napisał/a:
Na mój gust trochę za dużo przytył ten pan.
wg mnie spoko
ja jestem podobny na twarzy
czy zatem uważasz mnie za zbytnio otłuszczonego? mam pokazać po raz n-ty swoją rzeźbę?
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
IgaM [Usunięty]
Wysłany: Nie Lut 07, 2010 20:20
Na tym zdjęciu "przed" sprawia wrażenie takiego ożywionego,energicznego,a na zdjęciu "po" już taki nie jest.Sprawia wrażenie ospałego.Gdybym szła na polowanie,to zdecydowanie wybrałabym tego pana po lewej,a Ty?
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Lut 07, 2010 20:26
No wiesz, on raczej tam nie pozował. Zrobili jakieś zdjęcia i tyle.
Pewnie gdybym wstał rano z łóżka też byś nie powiedziała, że jestem piękny i zdrowy, ale ospały i zapyziały
Dla mnie ten po lewy wygląda na 70 lat, a ten po prawej na 30 kilka lat.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Nie Lut 07, 2010 20:27, w całości zmieniany 1 raz
IgaM [Usunięty]
Wysłany: Nie Lut 07, 2010 20:32
Hannibal napisał/a:
No wiesz, on raczej tam nie pozował. Zrobili jakieś zdjęcia i tyle.
No nie sądzę,żeby to było zdjęcie robione po wstaniu rano z łóżka
Mnie się zdecydowanie podobają mężczyźni o widocznych rysach twarzy, nie pucołowaci.
Odpowiedz sobie sam w duchu,szczerze na pytanie ;którego wziąłbyś ze sobą na polowanie? Ja tego po lewej
Ostatnio zmieniony przez IgaM Nie Lut 07, 2010 20:33, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Lut 07, 2010 20:37
IgaM napisał/a:
Odpowiedz sobie sam w duchu,szczerze na pytanie ;którego wziąłbyś ze sobą na polowanie? Ja tego po lewej
Najpierw musiałbym zobaczyć każdego z nich w realu i sprawdzić jakie mają umiejętność w lesie.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Fezie Pomógł: 1 raz Dołączył: 13 Mar 2009 Posty: 54
Wysłany: Nie Lut 07, 2010 21:50
Na zdjęciu po lewej wygląda jak jakiś niedożywiony pracownik uniwersytetu, unikający aktywności fizycznej, a na prawym jak amerykański grubasek obżerający się pączkami. Według mnie zdecydowanie lepiej prezentuje się po zastosowaniu LC, ale zdjęcie niezbyt korzystne. Czy on nabrał wyłącznie tłuszczu na policzkach, czy może rozszerzyła mu się szczęka po latach diety?
...
Nie można być wiecznie zdrowym i takim umrzeć.
...
Mozna umrzec kompletnie zdrowym. No chyba ze ktos uwaza sama smierc i starzenie sie za chorobe. Jasne jest dla kazdego ze choroby cywilizacyjne nie musza byc przyczyna smierci.
Co do wygladu to DIETA jest najistotniejsza.
Sukces osoby starajacej sie zmienic swoje zdrowie i tym samym wyglad, zachowanie itp. jest uwarunkowany poprawnym rozumieniem slowa DIETA.
DIETA to Wszystko!!! i tak nalezy ja rozumiec.
To co jemy, jak jemy, jak spimy i ile spimy, z kim sie spotykamy i po co, jakie mamy otoczenie, jak na nie wplywamy i jak ono wplywa na nas, jak sie ruszamy, i chyba najistotniejsze sprawy, jak siebie postrzegamy i jak postrzegamy innych i czy utrzumujemy sie z tego co lubimy robic...
to wszystko sie sklada na diete.
Sprawa wyglady moim zdaniem jest zalezy od postrzegania samego siebie. Faktem jest ze komus bardziej symetrycznemu moze byc latwiej zrobic pierwsze wrazenie.
Ale to tylko i wylacznie to jak dany osobnik mysli o sobie bedzie w finale decydowalo o tym jak inni go odczytaja.
Wyglad wygladem ale to wlasnie komunikacja pozawerbalna stanowi ok.70% calej komunikacji miedzyludzkiej.
Na to jak sie komunikujemy pozawerbalnie wplywaja nasze emocje, wiec samopostrzeganie jest tu kluczowe.
Mozna sie nauczyc jezyka pozawerbalnego ale po co?
Lepiej jest poprostu zaakceptowac swoj wyglad i zaczac sie nim cieszyc.
_________________ "The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
Pomogła: 38 razy Dołączyła: 26 Wrz 2009 Posty: 2853
Wysłany: Pią Lut 19, 2010 18:39
_flo napisał/a:
Taki przykladzik: jesli idzie o szczuplosc, to wlasnie szczuple osoby sa narazone na miazdzyce bardziej, niz niektore grubasy.
Jeszcze w temacie. Nie to ze strasze, czy cos, ale akurat mi sie rzucilo w oczy cos relewantnego.
Cytat:
In people with presumptive genetically-determined small LDL, HDL can be 70 mg/dl or greater, triglycerides 45 mg/dl or less, yet small LDL persists, usually at 600 nmol/L (NMR).
I have approximately 100 patients like this. They tend to be very thin with BMI's of 23 or so, yet small LDL persists.
Cytat:
There are two general categories of factors causing small LDL particles: lifestyle (overweight, excess carbohydrates) and genetics (e.g., variants of the gene coding for cholesteryl-ester transfer protein, or CETP).
If small LDL is purely driven by excess carbohydrates, then adding saturated fat will reduce small LDL and increase large LDL.
If, on the other hand, your small LDL is genetically programmed, then saturated fat will increase small LDL. In other words, saturated fat tends to increase the dominant or genetically-determined form of LDL. If your dominant genetically-determined form is small, then saturated fat increases small LDL particles.
So to say that saturated fat increases large LDL is an oversimplification, one that can have dire consequences in the wrong situation.
Pomogła: 38 razy Dołączyła: 26 Wrz 2009 Posty: 2853
Wysłany: Pią Lut 19, 2010 22:48
Niewatpliwym faktem jest, ze miazdzyca, to zlogi cholesterolu w naczyniach.
A dalej to juz zalezy, jak kto lubi, jak komu pasuje.
alejasienieznam
Wiek: 35 Dołączył: 13 Maj 2009 Posty: 340 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lut 23, 2010 11:30
_flo napisał/a:
Niewatpliwym faktem jest, ze miazdzyca, to zlogi cholesterolu w naczyniach.
A dalej to juz zalezy, jak kto lubi, jak komu pasuje.
na pewno? Hartenbach w tej swojej mini książce pisał, że cholesterol to tylko 0,5% blaszki miażdżycowej. Może mi się coś pomerdało, nie mam tej książki w domu, żeby sprawdzić, ale na pewno to była mała ilość.
Teraz zacząłem szperać i znalazłem na szybko coś takiego: http://www.viamedica.pl/g...5&indeks_art=71
Cytat:
Wstęp. Mimo że przeprowadzono już bardzo wiele badań doświadczalnych i klinicznych, patomechanizm powstawania i skład blaszki miażdżycowej w tętnicach szyjnych nie jest w pełni poznany. Celem pracy była ocena stężenia wybranych markerów czynności śródbłonka naczyń: trombomoduliny (TM), endoteliny (ET) oraz selektyn E i P w wyciągach blaszek miażdżycowych tętnic szyjnych.
Cytat:
Wnioski. W wyciągach blaszek miażdżycowych tętnic szyjnych stwierdzono obecność dużych stężeń TM, ET i selektyn E i P wielokrotnie przekraczających ich poziom w osoczu. Duże ich stężenie w zmienionej miażdżycowo tętnicy może wskazywać na ich udział w patomechanizmie powstawania blaszek i zwężeniu tętnic.
badanie z 2004, może teraz wiadomo więcej. Te selektyny e i p to białka, o ich roli można sobie w polskiej wiki wyczytać.
o tm i et też.
Ostatnio zmieniony przez alejasienieznam Wto Lut 23, 2010 11:31, w całości zmieniany 2 razy
Pomogła: 38 razy Dołączyła: 26 Wrz 2009 Posty: 2853
Wysłany: Śro Lut 24, 2010 11:46
No wlasnie wlasnie Hani... Trzeba, nalezy, powinno sie...
Zreszta mam ambicje tylko na tyle, zeby sie mniej wiecej orientowac, i nie lykac bajeczek ...
Tu jest follow-up by Peter (z Hyperlipid blog) na ten post dr Davis'a ktory wczesniej przytaczalam, zgola odmienny punkt widzenia:
http://high-fat-nutrition...-and-sdldl.html
Ostatnio zmieniony przez _flo Śro Lut 24, 2010 12:03, w całości zmieniany 1 raz
alejasienieznam
Wiek: 35 Dołączył: 13 Maj 2009 Posty: 340 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Lut 28, 2010 21:48
Flo, ja też się nie znam i właśnie tak piszę w kontekście tego, żeby nie łykać bajeczek(w tym wypadku o cholesterolu).
btw, Hanni jak się nazywa ta książka nt cholesterolu co ostatnio czytałeś? Zapomniałem, a zamierzam teraz przeczytać, autor chyba na R
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Lut 28, 2010 21:58
alejasienieznam napisał/a:
btw, Hanni jak się nazywa ta książka nt cholesterolu co ostatnio czytałeś? Zapomniałem, a zamierzam teraz przeczytać, autor chyba na R
"Cholesterol Naukowe Kłamstwo" Uffe Ravnskov
Mogę Ci pożyczyć jedną książkę, bo mam dwie sztuki (dzięki tłumaczowi).
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
alejasienieznam
Wiek: 35 Dołączył: 13 Maj 2009 Posty: 340 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Lut 28, 2010 22:27
Dzięki Hanni , ale że tak powiem zbieram swoją biblioteczkę, chciałbym ją na własność i w tej chwili zamawiam te książkę. Plus przy okazji "Good calories, bad calories" Taubes'a
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Lut 28, 2010 22:42
alejasienieznam napisał/a:
Dzięki Hanni , ale że tak powiem zbieram swoją biblioteczkę, chciałbym ją na własność i w tej chwili zamawiam te książkę. Plus przy okazji "Good calories, bad calories" Taubes'a
W sumie mogą Ci podarować, bo wystarczy mi jedna. No powiedzmy za 1 zł
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
alejasienieznam
Wiek: 35 Dołączył: 13 Maj 2009 Posty: 340 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Mar 02, 2010 15:28
Za kilo łoju chcesz mi książkę sprzedać? Podnieś cenę chociaż do wątroby jagnięcej
pewnie, że człowiek rodzi się już w jakimś stopniu zaprogramowany i być może nie przeskoczy poprzeczki piękna będąc z natury niezbyt urodziwym, ale wiem po sobie, że dieta zmieniła kontury mojej twarzy i gdy porównuję zdjęcia siebie teraz do tej z przed lat to zdecydowanie widzę różnice - dotyczy to wielu miejsc, nosa, szerokości ramion...
Tombak pisał w jednej książce, że przez detox i dietę pozostanie po Tobie tylko imię i nazwisko, reszta się zmieni. jest w tym dużo racji. David Wolfe twierdzi, że piękni ludzie na surowej diecie byliby jeszcze piękniejsi. I tak być może np. Agnieszka Maciąg jedząc jogurty nie wykorzystuje w pełni swego potencjału? być może nie musiałaby wtedy korzystać z wielu kosmetyków? na zdjęciach jest piękną kobietą, ale jaką ma cerę zaraz po przebudzeniu?
heniu007 Pomógł: 13 razy Dołączył: 17 Cze 2010 Posty: 385
Wysłany: Wto Sie 02, 2011 14:03
kaskada napisał/a:
ale wiem po sobie, że dieta zmieniła kontury mojej twarzy i gdy porównuję zdjęcia siebie teraz do tej z przed lat to zdecydowanie widzę różnice
Witaj kaskado
Zgadzam się z Tobą. Już nie pamiętam gdzie to było, czy w literaturze, czy w internecie, ale przypominam sobie porównanie tej samej kobiety na dwóch zdjęciach.
Na jednym z nich kobieta była chora ( jakieś schorzenie tarczycy), na drugim zdjęciu ta sama kobieta była już zdrowa.
Porównanie miało ukazać, różnice w budowie twarzy kobiety podczas choroby i po chorobie.
ale wiem po sobie, że dieta zmieniła kontury mojej twarzy i gdy porównuję zdjęcia siebie teraz do tej z przed lat to zdecydowanie widzę różnice
Witaj kaskado
Zgadzam się z Tobą. Już nie pamiętam gdzie to było, czy w literaturze, czy w internecie, ale przypominam sobie porównanie tej samej kobiety na dwóch zdjęciach.
Na jednym z nich kobieta była chora ( jakieś schorzenie tarczycy), na drugim zdjęciu ta sama kobieta była już zdrowa.
Porównanie miało ukazać, różnice w budowie twarzy kobiety podczas choroby i po chorobie.
Oczywiście, że twarz się zmienia pod wpływem diety... Sama byłam zaskoczona tym, jak bardzo...
Bo liczy się też aktywność fizyczna i sen.
Szczególnie sen - stwierdzam po sobie coś z tego aspektu. Długość snu wpływa na wyeksploatowanie i wygląd ciała. Na przykład gdy ja wstawałem codziennie do pracy na 6.00 i sypiałem po 5 godzin, to ciągle miałem popękane wargi, niezależnie od pogody i smarowania kremem. Gdy potem przez jakiś czas miałem wolne i się wysypiałem, to wargi wróciły do zdrowia, bez używania kremów. Gdy ponownie zacząłem wstawać na rano, wargi znowu były popękane.
I tak chyba dzieje się z całym organizmem. Jeśli za mało śpimy, to nie ma dostatecznej regeneracji i wszystko się psuje. Najbardziej widać to po pękniętych wargach i przekrwionych oczach. I na pewno w jakimś stopniu również stan skóry się pogarsza pod wpływem częstego niedosypiania. A stąd gorszy ogólny wygląd ciała, postarzony.
Ostatnio zmieniony przez yarosh1980 Sob Gru 08, 2012 19:48, w całości zmieniany 1 raz
_____ Pomógł: 2 razy Dołączył: 07 Gru 2012 Posty: 128
Wysłany: Sob Gru 08, 2012 20:24
yarosh1980 napisał/a:
Na przykład gdy ja wstawałem codziennie do pracy na 6.00 i sypiałem po 5 godzin, to ciągle miałem popękane wargi, niezależnie od pogody i smarowania kremem. Gdy potem przez jakiś czas miałem wolne i się wysypiałem, to wargi wróciły do zdrowia, bez używania kremów. Gdy ponownie zacząłem wstawać na rano, wargi znowu były popękane.
Wybacz dociekliwość,
ale co jadasz w pracy, a czego nie jadłeś gdy miałeś wolne?
Co jadłeś w domu gdy miałeś wolne w czasie w którym byłbyś w pracy?
ale co jadasz w pracy, a czego nie jadłeś gdy miałeś wolne?
Co jadłeś w domu gdy miałeś wolne w czasie w którym byłbyś w pracy?
Zapomniałem dodać że to co jadłem też nie miało wpływu na stan warg. Choćbyś jadł nie wiadomo jak zdrowe rzeczy, ale nie dasz organizmowi się zregenerować, to będzie z tobą kiepsko, zarówno w wyglądzie jak i poziomie energii.
Były okresy że w robocie zajadałem się ciastkami i byle czym, potem te słodycze przynosiłem do domu i wcinałem, nawet jak miałem wolne. Podczas pracy wargi miały się źle, podczas wolnego miały się spoko, ucierpiało jedynie wnętrze organizmu (zanieczyszczona krew). Nawet ostatnio gdy niezdrowo się objadałem kilka tygodni, ale spałem do końca, to wargi były całkowicie zdrowe.
Od kilku dni trzymam już dietę i unikam śmieciowego żarcia. Niedługo znów zacznę pracować, również na rano, i zapewniam cię, że nawet pilnując diety, wargi znów będą popękane po ok. tygodniu. Przeceniasz znaczenie diety.
_____ Pomógł: 2 razy Dołączył: 07 Gru 2012 Posty: 128
Wysłany: Sob Gru 08, 2012 21:50
Wniosek:
(zanieczyszczona krew) picie wódki - służy wargom
zajadanie się ciastkami i byle czym - nie służy wargom
EDIT:
Trzeba by spróbować:
NIE zajadać się ciastkami i byle czym
ale nie pić wódki.
Może to wystarczy.
No i tak kanapka o świcie przed pracą.
EDIT2:
yarosh1980 napisał/a:
Przeceniasz znaczenie diety.
Zapewniam cię, że po koglu-moglu z 10 żółtek + 100g letniego masła + 20g cukru,
wargi zmieniają się na nowe w przeciągu kilku bezsennych godzin i to nawet bez dodatku witaminy C.
Ostatnio zmieniony przez _____ Sob Gru 08, 2012 21:56, w całości zmieniany 3 razy
zajadanie się ciastkami i byle czym - nie służy wargom
a tym bardziej naszym bebechom
_____ Pomógł: 2 razy Dołączył: 07 Gru 2012 Posty: 128
Wysłany: Sob Gru 08, 2012 21:58
yarosh1980 napisał/a:
a tym bardziej naszym bebechom
W praktyce to nie buty, ani ubranie, a bebechy oddzielają nasz organizm od materii świata zewnętrznego, a że bebechów nie widać to są skrajnie zaniedbywane, pisząc bebechy mam na myśli głównie jelita.
Ostatnio zmieniony przez _____ Sob Gru 08, 2012 22:01, w całości zmieniany 2 razy
_________________ Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
Ostatnio zmieniony przez Joannaż Sob Gru 08, 2012 22:07, w całości zmieniany 1 raz
_____ Pomógł: 2 razy Dołączył: 07 Gru 2012 Posty: 128
Wysłany: Sob Gru 08, 2012 22:07
sinsemilla napisał/a:
Jelitkowo
Cytat:
Jelitkowo położone jest na północnym krańcu Gdańska nad Zatoką Gdańską, nad Potokiem Oliwskim w miejscu jego ujścia do Zatoki. Leży w mezoregionie Pobrzeże Kaszubskie. Od zachodu graniczy z pozostałymi częściami osiedla - Osiedlem Wejhera i Osiedlem Tysiąclecia. Od południa graniczy z dzielnicą Przymorze Wielkie. Północna granica Jelitkowa jest granicą miasta, za nią znajduje się sopockie osiedle Karlikowo.
Ostatnio zmieniony przez _____ Sob Gru 08, 2012 22:07, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.