Zauwazylem, ze w tematach o nowotworach przewija sie pare razy nazwa tej diety ale nie ma zadnego tematu, oprocz jednego w archiwum zlozonego z dwoch postow. Poczytalem troche i sie zastanawiam; jezeli NNKT i ogolnie olej lniany sa tak szkodliwe jak tu czytam ( bo wolne rodniki etc) to jakim cudem dr.Budwig, w koncu jeden z najwybitniejszych biochemikow poprzedniego stulecia i osoba nominowana do nagrody Nobla zdolala wyleczyc tyle osob z nowotworu i w dodatku miala tak duza skutecznosc?
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sie 03, 2010 18:00 Re: Dieta dr.Budwig
zyon napisał/a:
jezeli NNKT i ogolnie olej lniany sa tak szkodliwe jak tu czytam
to nie do końca tak jest
pamiętaj zawsze o kontekście w jakim było to pisane
NNKT są ok
dużo PUFA spożywają Innuici na wybrzeżach - jedzą mnóstwo ssaków morskich - no i to jest ok
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Wysłany: Wto Sie 03, 2010 19:33 Re: Dieta dr.Budwig
Hannibal napisał/a:
zyon napisał/a:
jezeli NNKT i ogolnie olej lniany sa tak szkodliwe jak tu czytam
to nie do końca tak jest
pamiętaj zawsze o kontekście w jakim było to pisane
NNKT są ok
dużo PUFA spożywają Innuici na wybrzeżach - jedzą mnóstwo ssaków morskich - no i to jest ok
Kontekst jest przewaznie taki zam przewaznie (i chyba czesto w Twoich wypowiedziach) - sa bardzo reaktywne, bo wolne rodniki etc. A przeciez wolne rodniki musza byc, poza tym Budwig doslownie faszerowala pacjentow omega3 naweet ponad miare starajac sie doprowadzic do rownowagi z omega6. Jezeli sa takie reaktywne to powinna osiagac odwrotny skutek do zamierzonego (i osiagnietego)
brajan30 Pomógł: 2 razy Dołączył: 13 Lis 2005 Posty: 1020
Wysłany: Śro Sie 04, 2010 12:36
Olej lniany jest ok, wolne rodniki tworzą się wtedy gdy on się utlenia ( za długo jest otwarty, narażony na światło), w lodówce po otwarciu może stać miesiąc.
Od wieków ten olej był zdrowy i nadal jest, można go spożywać bez obaw.
Dieta Budwig jest dietą oczyszczającą, podobnie jak terapia Gersona i przy leczeniu raka, one działają tak aby organizm oczyścić.
Natomiast niskowęglowodanówka przy leczeniu raka działa inaczej, (zagłodzić raka, poprzez ketozę)
Który sposób jest skuteczniejszy? trudno powiedzieć.
Olej lniany jest ok, wolne rodniki tworzą się wtedy gdy on się utlenia ( za długo jest otwarty, narażony na światło), w lodówce po otwarciu może stać miesiąc.
Oj chyba nie, utlenia sie w swietle, w temperaturze i przy dostepie powietrza, dlatego stare butelki z Oleofarmu, gdy im jeszcze zalezalo na jakosci mialy pod zakretka dodatkowy wciskany korek.
brajan30 napisał/a:
Od wieków ten olej był zdrowy i nadal jest, można go spożywać bez obaw.
Dieta Budwig jest dietą oczyszczającą, podobnie jak terapia Gersona i przy leczeniu raka, one działają tak aby organizm oczyścić.
Natomiast niskowęglowodanówka przy leczeniu raka działa inaczej, (zagłodzić raka, poprzez ketozę)
Który sposób jest skuteczniejszy? trudno powiedzieć.
Czy taka oczyszczajaca? U Gersona trzeba sie wyrzec wielu rzeczy u Budwig podstawa to doslowne faszerowanie sie twarogiem zmiksowanym z olejem, ktore ona argumentuje, ze trzeba "naprawic" komorki a o3 to element budowy kazdej blony komorkowej. Reszta to dodatek. Zawsze mnie to zastanawialo dlaczego tyle sie pisze w "oficjalnej" medycynie o szkodliwosci NNKt, nawet Sears w swojej Diecie Strefowej radzi unikac ich skupiajac sie na EPA z ryb.
Ostatnio zmieniony przez zyon Czw Sie 05, 2010 14:18, w całości zmieniany 1 raz
brajan30 Pomógł: 2 razy Dołączył: 13 Lis 2005 Posty: 1020
Wysłany: Czw Sie 05, 2010 13:14
O oleju dobrze napisałeś, również w tych przypadkach się utlenia, polski len, siemie lniane od wieków było zdrowe, podobnie tran zawiera omega3, i też zawsze był zdrowy.
Wiem że różne rzeczy wypisują, ostatnio nawet zaczęli straszyć jajkami ekologicznymi, argumentując że kura biegająca poza kurnikiem narażona jest na wirus ptasiej grypy, wiadomo w czyim interesie takie rzeczy są wypisywane.
Zarówno u Gersona jaki i u Budwig trzeba się wyrzec wielu rzeczy.
O Budwig tu masz: http://www.budwig.pl/?dieta,1 http://diety.sekrety-urod...-dr-budwig.html
Już spieszę z wyjaśnieniem tajemnicy diety dr Budwig. Jak wszystkie skuteczne diety przeciwnowotworowe i lecznicze, tak i jej dieta składała się w lwiej części z węglowodanów, z całkowitą restrykcją mięsa i tłuszczu nasyconego. Współczesne badania wykazały, że na takiej diecie rak się cofa - niezależnie od tego, czy doda się olej lniany czy nie.
Dodać należy, że to nie jest DIETA tylko TERAPIA. Aby była naprawdę skuteczna, trzeba nie tylko przestrzegać wszystkich zaleceń dietetycznych (wegetarianizm, rezygnacja z cukru etc), ale też stosować kąpiele słoneczne czy techniki relaksacyjne. Sama dr Budwig stosowała też ponoć u pacjentów lewatywy, gdy układ trawienny nie dawał już rady z uwagi na np chemioterapię, ale to już wyższa szkoła jazdy.
No tak, rzeczywiscie argument , ale taki sam jak to, ze to dieta wegetarianska. Czyli punkt widzenia zalezy od punktu jedzenia, wegetarianin nawet w smalcu bedzie widzial sojowe skwarki.
/Sol nie jest dozwolona na diecie Budwig.
Ostatnio zmieniony przez zyon Śro Sie 11, 2010 09:56, w całości zmieniany 1 raz
Chłopie, dieta dr Budwig jest jedna - taka, jaką stosowała dr Budwig w swoim ośrodku.
Jest to dieta bardzo dobrze opisana, zawartość węgli wynosiła w niej coś z 60-70%, głównie z powodu bardzo wysokich dawek oleju lnianego który dawał kalorie z tłuszczu - gdyby nie to węgle byłyby tam w ponad 80%. I to nie wagowo a kalorycznie, wagowo stanowiły grubo ponad 80%.
Pisanie o tym, że to dieta niskowęglowa to jakiś obłęd, to tak jakby napisać że np na tej diecie ludzie pili 30 litrów wody dziennie, bo woda nie była zabroniona... serio uważam, że masz poważne problemy, skoro robisz aż tak gargantuiczne błędy w myśleniu aby udowodnić swoje racje.
No TUTAJ jest dobrze opisana. Oprocz podstawy jaka jest olej i twarog jest tez mieso i ryby a wegle to glownie jako soki funkcjonuja. Z pewnoscia nie jest to dieta wegetarianska a w warzywach widac chodzi o blonnik , ktory ma kontrolowac zbyt szybkie wchlanianie weglowodanow. Poza tym nikt nie pisal , ze jest to dieta weglowodanowa a jedynie pisalem, ze rownie dobrze jak wegetarianska mozna ja nazywac low carb - tak samo pasuje czyli wcale.
Nalezy spożywać:
Owoce - świeże, w ilosci 3 do 4 średniej wielkości porcji dziennie. Owoców nie nalezy mieszać.
Soki owocowe -świeże, przynajmniej raz dziennie szklankę. Pomiędzy wypiciem soku z owoców cytrusowych a zjedzeniem pasty powinno upłynąć kilka godzin.
Warzywa - swieze, 4 do 6 filiżanek dziennie, ze szczególnym uwzględnieniem warzyw kapustnych i brokułów. Warzywa można mieszać.
Zboża - w postaci chleba i płatków z nie oczyszczonych, pełnych ziaren - 3 do 4 filizanek dziennie.
Ryby - świeze, oceaniczne, najlepiej łosoś tęczowy, makrela, tuńczyk (bardzo bogate w Omega-3) - 10 do 25 dkg dziennie.
Mięso i drób - tylko nie przetworzone, niskotłuszczowe, od zwierząt, którym nie podawano karmy zawierającej hormony, pestycydy i antybiotyki, w ilościach - okazjonalnie. W przypadku ciężkich chorób, np. nowotworów, z mięsa i drobiu należy zrezygnować zupełnie.
Płyny - pić 2 litry wody (oczyszczonej filtrami, albo butelkowanej źródlanej, ale nie mineralnej) dziennie.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pon Sie 16, 2010 10:46, w całości zmieniany 3 razy
(Dr. Budwig byla 7 razy nominowana do nagrody Nobla.)
Skad to info? Moge jakies zrodlo?
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Pią Sie 20, 2010 12:59
zyon napisał/a:
Zenon napisał/a:
(Dr. Budwig byla 7 razy nominowana do nagrody Nobla.)
Skad to info? Moge jakies zrodlo?
Bedzie dostepne za 50 lat.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
W sensie, ze dopiero wtedy "konwencjonalna " medycyna sie ugnie?
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Pią Sie 20, 2010 19:44
zyon napisał/a:
W sensie, ze dopiero wtedy "konwencjonalna " medycyna sie ugnie?
W sensie prawnym.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
krzysztof2 Pomógł: 25 razy Dołączył: 14 Maj 2009 Posty: 756
Proponents of the Budwig protocol often claim that she was nominated for a Nobel Prize either six[3] or seven times.[4] However, the names of the nominees are never publicly announced, and neither are they told that they have been considered for the Prize. All nomination records for a prize are sealed for 50 years from the awarding of that prize.[5][6]
Das ist der "Pantoffelpost."
Pozdrawiam z Kwinslandii.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Proponents of the Budwig protocol often claim that she was nominated for a Nobel Prize either six[3] or seven times.[4] However, the names of the nominees are never publicly announced, and neither are they told that they have been considered for the Prize. All nomination records for a prize are sealed for 50 years from the awarding of that prize.[5][6]
No wlasnie szukam jakiegos obiektywniejszego zrodla niz jej strona i wikipedia, w sumie to"However, the names of the nominees are never publicly announced, and neither are they told that they have been considered for the Prize. All nomination records for a prize are sealed for 50 years from the awarding of that prize." troche malo mowi.
krzysztof2 Pomógł: 25 razy Dołączył: 14 Maj 2009 Posty: 756
No TUTAJ jest dobrze opisana. Oprocz podstawy jaka jest olej i twarog jest tez mieso i ryby a wegle to glownie jako soki funkcjonuja. Z pewnoscia nie jest to dieta wegetarianska a w warzywach widac chodzi o blonnik , ktory ma kontrolowac zbyt szybkie wchlanianie weglowodanow. Poza tym nikt nie pisal , ze jest to dieta weglowodanowa a jedynie pisalem, ze rownie dobrze jak wegetarianska mozna ja nazywac low carb - tak samo pasuje czyli wcale.
Nalezy spożywać:
Owoce - świeże, w ilosci 3 do 4 średniej wielkości porcji dziennie. Owoców nie nalezy mieszać.
Soki owocowe -świeże, przynajmniej raz dziennie szklankę. Pomiędzy wypiciem soku z owoców cytrusowych a zjedzeniem pasty powinno upłynąć kilka godzin.
Warzywa - swieze, 4 do 6 filiżanek dziennie, ze szczególnym uwzględnieniem warzyw kapustnych i brokułów. Warzywa można mieszać.
Zboża - w postaci chleba i płatków z nie oczyszczonych, pełnych ziaren - 3 do 4 filizanek dziennie.
Ryby - świeze, oceaniczne, najlepiej łosoś tęczowy, makrela, tuńczyk (bardzo bogate w Omega-3) - 10 do 25 dkg dziennie.
Mięso i drób - tylko nie przetworzone, niskotłuszczowe, od zwierząt, którym nie podawano karmy zawierającej hormony, pestycydy i antybiotyki, w ilościach - okazjonalnie. W przypadku ciężkich chorób, np. nowotworów, z mięsa i drobiu należy zrezygnować zupełnie.
Płyny - pić 2 litry wody (oczyszczonej filtrami, albo butelkowanej źródlanej, ale nie mineralnej) dziennie.
Czerp dalej informacje z polskich sronek powtarzających po innych polskich stronkach powtarzających po artykułach w Faktach, daleko zajdziesz
Jak wszystkie skuteczne diety przeciwnowotworowe i lecznicze, tak i jej dieta składała się w lwiej części z węglowodanów, z całkowitą restrykcją mięsa i tłuszczu nasyconego. Współczesne badania wykazały, że na takiej diecie rak się cofa - niezależnie od tego, czy doda się olej lniany czy nie.
A czy dokumentacja i wyniki tych badań są dostępne w sieci WWW albo gdzieś w Internecie ? Jeśli tak to prosiłbym Cię o odsyłacz. Jeśli już podawałeś taki odsyłacz w jakimś wątku na tym forum, to prosiłbym o wskazanie tego wątku. Rozumiesz - jakoś Cię znam i jakoś Ci nie ufam.
wersja "popularna", wersję "hardcore" możesz wyszukać w MedLine.
Podales kiedykolwiek cos innego oprocz tego linku do artykulu w Newsweeku, ktorego kurczowo sie trzymasz jak prawedy objawionej i podajesz w kazdej dyskusji? Marny argument.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pon Wrz 13, 2010 11:16, w całości zmieniany 1 raz
Piotrx Pomógł: 8 razy Dołączył: 14 Lut 2010 Posty: 1459
wersja "popularna", wersję "hardcore" możesz wyszukać w MedLine.
Podales kiedykolwiek cos innego oprocz tego linku do artykulu w Newsweeku, ktorego kurczowo sie trzymasz jak prawedy objawionej i podajesz w kazdej dyskusji? Marny argument.
Ten artykuł z gazety nic tu nie wnosi. To my znamy i wiemy. Jedzenie mięsa, tłuszczu i warzyw jest zdrowe i chroni nas przed rakiem. Nic nowego.
No argument jak sie patrzy.
Ogolnie zestaw argumentow jaki prezentujesz , z tego co przeczytalem to jest taki:
1.Link do NEWSWICKA
2.Jezeli samochod na 4 kolach jedzie 100 to na 8 pojedzie 200
3.Facepalm.jpg
Ja chetnie przeczytam jakas ksiazke o wegetarianizmie, ktora uargumentuje sens stosowania tego modelu ale chyba ich nie ma. Biologii nie da sie wypaczyc jak biblii.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Jak wszystkie skuteczne diety przeciwnowotworowe i lecznicze, tak i jej dieta składała się w lwiej części z węglowodanów, z całkowitą restrykcją mięsa i tłuszczu nasyconego. Współczesne badania wykazały, że na takiej diecie rak się cofa - niezależnie od tego, czy doda się olej lniany czy nie.
I tak wlasnie to dziala. Jak jesz wegle jak glowne zrodlo energii (do tego termicznie obrebione) to lepiej unikaj termicznie obrobionych tluszczy nasyconych i Pufa oraz termicznego bialka. Faktycznie kancerogeny sie wtedy tworza i sprawa jest nie ciekawa.
Co innego dieta 100% surowa (nawet ze 100 gramami ww z owocow). Nie ma wtedy mowy o powstawaniu kancerogenow (nie biore pod uwage wchlaniania z otoczenia przez oddychanie itp.)
To samo dotyczy obrabianego miesa z obrabianym tluszczem nasyconym na diecie typowo "ZC". Oczywiscie powstaja wtedy potencjalne kancerogeny tylko co z tego jezeli nie moga one stworzyc realnego zagrozenia bo nie ma w diecie ww.
Pokaz mi badania ktore testowaly diete typowo miesna z tluszczami zwierzecymi (obrabianymi termicznie) przeciw nowotworom?
Daj dowod ze taka dieta prowadzi do raka lub nie moze z niego wyleczyc.
_________________ "The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
Ostatnio zmieniony przez gudrii Śro Wrz 15, 2010 21:48, w całości zmieniany 1 raz
Pokaz mi badania ktore testowaly diete typowo miesna z tluszczami zwierzecymi (obrabianymi termicznie) przeciw nowotworom?
Daj dowod ze taka dieta prowadzi do raka lub nie moze z niego wyleczyc.
Diety złożonej z surowych gwoździ też nikt nigdy nie testował.
Zachowujesz się jak człowiek chory na religię, który z braku dowodu robi dowód. "A możesz udowodnić że to nie latający potwór spaghetti stworzył świat? możesz? nie? no to znaczy że zapewne stworzył!"
Wiec skad wiesz, ze spozywanie tluszczy prowadzi do raka, jak tez na to nie ma dowodu?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pokaz mi badania ktore testowaly diete typowo miesna z tluszczami zwierzecymi (obrabianymi termicznie) przeciw nowotworom?
Daj dowod ze taka dieta prowadzi do raka lub nie moze z niego wyleczyc.
Diety złożonej z surowych gwoździ też nikt nigdy nie testował.
Zachowujesz się jak człowiek chory na religię, który z braku dowodu robi dowód. "A możesz udowodnić że to nie latający potwór spaghetti stworzył świat? możesz? nie? no to znaczy że zapewne stworzył!"
Nie znalazles takiego badania, prawda?
Do bycia religijnym mi daleko.
To ty przychodzisz na to forum, FORUM NISKOWEGLOWODANOWE i do tego gdzie duza grupa aktywnych uzytkownikow to ludzie jedzacy duzo (SUROWEGO takze) miesa i TLUSZCZU nasyconego i twierdzisz ze taka dieta prowadzi do nowotwora...
wiec jezeli wchodzisz z takim twierdzeniem na TO FORUM to musisz miec jakies naukowe dowody do tego zeby tak gadac (twarde dowody). To ty twierdzisz ze jedzenie tluszczu nasyconego jest szkodliwe wiec UDOWODNIJ TO.
_________________ "The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
No wlasnie, sam nie udowodnil i tez klepie jakas mantre.
Ja bym chcial zeby tomtom polecil jaks ciekawa ksiazke, ktora mi unaoczni , ze wege to jedyna droga sensowna i prowadzaca do zdrowia.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Moim zdaniem, to nie jest tak, że mięso jest rakotwórcze, a warzywa antyrakowe. Rakotwórcze są pozostałości po źle strawionym mięsie. A źle trawi się przecież mięso obrobione termicznie i najzwyczajniej w świecie jego resztki gniją i zalegają w jelitach, produkując toksyny. Dlatego w badaniach na które powołuje się totmtom, może wychodzić związek raka z jedzeniem mięsa, bo zapewne 100% badanych spożywa mięso obrobione. Gdyby ktoś przeprowadził takie badania na surojadach, to nic ciekawego by nie odkrył.
Tak więc drogi tomtomie, niepotrzebnie walczysz z mięsem, to nie ono jest całym złem tego świata. Powinieneś promować surowiznę
_________________ Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Wrz 16, 2010 10:51
Maad napisał/a:
... mamy DO ?
no może nie, bo na DO jest mało tych węgli, więc i mieszanka mniej "wybuchowa"
miałem bardziej na myśli tradycyjne odżywianie wielu narodów europejskich, szczególnie tych wyższych warstw społ., bo biedota żywiła się bardziej "pastwiskowo"
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Moim zdaniem, to nie jest tak, że mięso jest rakotwórcze, a warzywa antyrakowe. Rakotwórcze są pozostałości po źle strawionym mięsie. A źle trawi się przecież mięso obrobione termicznie i najzwyczajniej w świecie jego resztki gniją i zalegają w jelitach, produkując toksyny. Dlatego w badaniach na które powołuje się totmtom, może wychodzić związek raka z jedzeniem mięsa, bo zapewne 100% badanych spożywa mięso obrobione. Gdyby ktoś przeprowadził takie badania na surojadach, to nic ciekawego by nie odkrył.
Tak więc drogi tomtomie, niepotrzebnie walczysz z mięsem, to nie ono jest całym złem tego świata. Powinieneś promować surowiznę
gdyby to bylo takie proste...
Nie, nawet obrobione termicznie mieso i tluszcz zwierzecy nie sa rakotworcze same w sobie. Zakladajac ze nie jest to spalone oczywiscie.
Ludzie jedza obrobione mieso juz bardzo dlugo, podobnie jest z tluszczami zwierzecymi. Kiedy sie zaczela epidemia raka? w ostatnich 50 moze latach? wiec jak widac sama obrobka termiczna nie ma tu nic do rzeczy.
Problemem jest obrabianie w zly sposob i jednoczesne pchanie w siebie ww ktore wogole nie sa i nie byly przewidziane jako pokarm dla czlowieka. Nastepny problem to poprostu przejadanie sie, no ale to wynika z jedzenia jakis wegli ktore wogole nie powinny byc jedzone.
_________________ "The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Wrz 16, 2010 11:13
gudrii napisał/a:
Ludzie jedza obrobione mieso juz bardzo dlugo, podobnie jest z tluszczami zwierzecymi. Kiedy sie zaczela epidemia raka? w ostatnich 50 moze latach? wiec jak widac sama obrobka termiczna nie ma tu nic do rzeczy.
I tu się mylisz.
Raczyska, choroby układu pokarmowego, itd. były również kiedyś, ale nie było odpowiedniej diagnostyki.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Wrz 16, 2010 12:52
Cordoba_2004 napisał/a:
Hannibal no były kiedyś ale nie powiesz mi że obróbka termiczna i mechaniczna w żaden sposób nie wpływa na ilość nowotwórów
no ja właśnie mówię, że wpływa
to gudrii twierdzi, że nie
Cordoba_2004 napisał/a:
A zresztą najprostsze badania wskazują że zwłaszcza czerwone mięso powoduje zapalenia
tak, czerwone mięso z przemysłowych hodowli, porządnie obrobione term., a na dodatek zmieszane z dużymi ilościami węgli, słodyczami, czy innymi syfami
wpisz w google "high meat consumption" i Ci wszystko wyjdzie
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
brajan30 Pomógł: 2 razy Dołączył: 13 Lis 2005 Posty: 1020
Wysłany: Czw Wrz 16, 2010 13:03
Z tym gniciem męsa to nie tak do końca jest:
Mit o gniciu mięsa
Propaganda, dążąc do stworzenia całkowicie zależnych od leków i usług medycznych pacjentów, robi wszystko, by człowiek porzucił pradawny pociąg do mięsa i stara się obrzydzić mu ten naturalny pokarm, używając podłych sztuczek. Najczęściej straszy się ludzi cholesterolem, ciężkostrawnością mięsa oraz tym, że ono gnije.
Zadziwiające, jak łatwo można wprowadzić w błąd społeczeństwo przy pomocy często powtarzanych kłamstw. Przecież cholesterol jest jedną z podstawowych substancji odżywczych, więc jest dla funkcjonowania organizmu wręcz niezbędny, zaś argumenty przemawiające na korzyść pokarmów ciężkostrawnych są nader oczywiste, by człowiek myślący mógł się ich bać.
Argument, że mięso gnije, jest przeznaczony dla ludzi absolutnie niemyślących, a więc niepotrafiących wyciągać logicznych wniosków. Już w czasach prehistorycznych ludzie odkryli, że mięso zasolone nie gnije i ten sposób konserwacji mięsa był najbardziej popularny, zanim nastała era lodówek.
W mocno zasolonym środowisku żołądka mięso nie ma prawa gnić, a po strawieniu i wchłonięciu także bakterie jelitowe nie otrzymają pożywki, więc w zdrowym przewodzie pokarmowym gnicie mięsa jest po prostu niemożliwe. Co innego, jeśli ktoś bierze leki obniżające kwasowość żołądka, a na dodatek cierpi na choroby jelit. W jego przewodzie pokarmowym mięso rzeczywiście będzie gnić, ale nie dlatego, że to jest mięso, lecz dlatego, że ten człowiek jest po prostu chory, a więc siłą rzeczy powinien unikać jedzenia mięsa. Już dwa i pół tysiąca lat temu Hipokrates zauważył, że: To samo mięso podane chorej osobie oraz osobie zdrowej – umocni zdrową osobę, a pogorszy stan tej chorej.
Pytanie brzmi: jaki wniosek należy z tego wyciągnąć. Czy chory powinien pozostać na diecie bezmięsnej, a więc pozostać chory? A może niemożność trawienia tego naturalnego dla człowieka pożywienia powinno się odczytać jako sygnał mówiący o potrzebie działań prozdrowotnych, zmierzających do wyeliminowania przyczyny? Odpowiedź na to pytanie to jak być albo nie być pacjentem – nabywcą leków i usług medycznych.
Pomógł: 1 raz Dołączył: 23 Cze 2009 Posty: 660 Skąd: Wiocha po Wielkim Lasem
Wysłany: Czw Wrz 16, 2010 13:07
Bo grunt to nie słuchać jednych i drugich głupków
tylko słuchać własnego organizmu ON twój organizm daje CI znaki co dla niego dobre tylko naucz się słuchać go
Ludzie jedza obrobione mieso juz bardzo dlugo, podobnie jest z tluszczami zwierzecymi. Kiedy sie zaczela epidemia raka? w ostatnich 50 moze latach? wiec jak widac sama obrobka termiczna nie ma tu nic do rzeczy.
I tu się mylisz.
Raczyska, choroby układu pokarmowego, itd. były również kiedyś, ale nie było odpowiedniej diagnostyki.
Nie dokladnie rozumiem, mowisz ze myle sie z czym?
Napisalem wyraznie ze epidemia raka rozpoczela sie jakies 50 lat temu, tu sie pomylilem bo faktycznie rozpoczela sie jakies 20-30 lat wczesniej.
Nie napisalem ze 50, 100, 1000 czy 2000 lat temu raka nie bylo wogole wiec nie "rozmywaj" sensu mojej wypowiedzi.
Epidemia raka rozpoczela sie na dobre w naszym stuleciu i jest to dobrze udokumentwoane. Wraz ze wzrostem otylosci wzrasta liczba przypadkow raka.
Odnosnie miesa (czerwonego, bialego czy mozne nawet zielonego) to bylo spozywane od wiekow i bylo obrabiane termicznie. Nawet czesc Eskimosow preferowala obrobione mieso jak tylko mieli okazje i czas.
Rdzenni Indianie Amerykanscy takze jedli sporo miesa obrobionego termicznie i z przekazow wynika jasno ze nie doswiadczali dzisiejszych chorob cywilizacujnych.
Weston jasno podsumowal cala sprawe i napisal ze tam gdzie jedli wiecej ze swiata zwierzecego byli zdrowsi i silniejsi. Jedli obrabiane miecho na zdrowie.
Wiec mowienie ze obrabiane termicznie mieso i tluszcze zwierzece sa rakotworcze jest poprostu kategorycznym bledem i wprowadzaniem zamieszania. Jak narazie to na obrobione termicznie mieso i tluszcz (odpowiednio obrobione) nie ma najmniejszego haka.
Co innego jak ktos sobie podjada frytki "zbrazowione" na Pufa i do tego hamburgera usmazonego na oleju ze slonecznika i popija to litrem soku pomaranczowego z kartonu (to ekstremalne menu ale tak to wyglada w prawdziwym swiecie i to jest to co sprzyja nowotworom).
Brajan30, dobry tekst. Gnicie w przewodzie pokarmowym?
Nie jedz miesa bo Ci ono "Zgnije" w jelitach to dobre do robienia z malych glupiutkich dzieci Vegetraian
_________________ "The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
Ostatnio zmieniony przez gudrii Czw Wrz 16, 2010 13:14, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Wrz 16, 2010 13:32
gudrii napisał/a:
Nie dokladnie rozumiem, mowisz ze myle sie z czym?
w tym, że obróbka term. nie ma nic do rzeczy
ma i to dużo
gudrii napisał/a:
Epidemia raka rozpoczela sie na dobre w naszym stuleciu i jest to dobrze udokumentwoane. Wraz ze wzrostem otylosci wzrasta liczba przypadkow raka.
To prawda, że obecnie raczysk jest więcej.
Ale to nie znaczy, że jak kiedyś było ich mniej to było cacy.
Dawniej ludzie umierali masowo na różne choroby!
gudrii napisał/a:
Odnosnie miesa (czerwonego, bialego czy mozne nawet zielonego) to bylo spozywane od wiekow i bylo obrabiane termicznie.
no właśnie - od wieków, ergo od niedawna
gudrii napisał/a:
Nawet czesc Eskimosow preferowala obrobione mieso jak tylko mieli okazje i czas.
a teraz ludzie preferują batona nad wątrobą
coś z tego wynika?
gudrii napisał/a:
Rdzenni Indianie Amerykanscy takze jedli sporo miesa obrobionego termicznie i z przekazow wynika jasno ze nie doswiadczali dzisiejszych chorob cywilizacujnych.
Weston jasno podsumowal cala sprawe i napisal ze tam gdzie jedli wiecej ze swiata zwierzecego byli zdrowsi i silniejsi. Jedli obrabiane miecho na zdrowie.
Wiec mowienie ze obrabiane termicznie mieso i tluszcze zwierzece sa rakotworcze jest poprostu kategorycznym bledem i wprowadzaniem zamieszania. Jak narazie to na obrobione termicznie mieso i tluszcz (odpowiednio obrobione) nie ma najmniejszego haka.
Jest multum haków. W surowym dziale jest tego sporo.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
brajan30 Pomógł: 2 razy Dołączył: 13 Lis 2005 Posty: 1020
Wysłany: Czw Wrz 16, 2010 13:40
Hannibal napisał/a:
gudrii napisał/a:
Odnosnie miesa (czerwonego, bialego czy mozne nawet zielonego) to bylo spozywane od wiekow i bylo obrabiane termicznie.
no właśnie - od wieków, ergo od niedawna
Oj chyba od bardzo dawna, pamiętasz Prometeusza? ogień był tylko dla Bogów, a za danie go ludziom spotkała go kara.
Hannibal ten Weston jest jakis po polsku? Poczytalbym ale nie lubie po anglicku.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Oczyma wyobrazni widze ksiazke, na okladce Anthony Hopkins, autor Hannibal Lecter - tytul Jedzienie Surowego..... Ach
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
W mocno zasolonym środowisku żołądka mięso nie ma prawa gnić, a po strawieniu i wchłonięciu także bakterie jelitowe nie otrzymają pożywki, więc w zdrowym przewodzie pokarmowym gnicie mięsa jest po prostu niemożliwe.
jeśli zostanie strawione i wchłonięte to spoko, gorzej jak pepsyna w żołądku z jakiegoś powodu nie spełni swojego zadania, wtedy pozostałe enzymy trawiące białko w jelicie (trypsyna i peptydazy) nie są w stanie takiego białka rozłożyć
następuje to, co musi stać się z kawałkiem mięcha trzymanego kilka-kilkanaście godzin w temperaturze 36,6 - gnicie
_________________ Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
Hannibal, mowimy o raku I miesie a nie o jakis innych chorobach wiec nie zbaczaj z tematu.
Nic sensownego nie powiedziales, w dziale surowym tym bardziej nie ma zadnych dowodow na to ze mieso umiejetnie obrabiane termicznie jest szkodliwe.
Wszystko to tylko anegdotki, zadnych dowodow. I co maja batony do eskimosow? Hehe
To ze sie jakis tam zwiazek wydziela I moze poczatkowac zmiany nowotworowe u weglowodanozercy nie oznacza ze bedzie takie zmiany w stanie wywolac u zdrowego czlowieka, miesozercy.
Pisz na temat. Pisze ze masz czarno na bialym u Westona I innych a ty mi ze chorowali na inne choroby (swoja droga choroby istnialy zawsze I nigdy nie bylo raju na ziemi). Nie ma zadnego haka na umiejetnie obrobione mieso, none, zero, period.
Zgadzam sie ze nawet umiejetnie obrobione w polaczeniu z frytami ze slonecznikowego moze narobic klopotow. Ale nie na zdrowym LC.
Tak samo nie ma zadnych dowodow na to ze surowizna jest najzdrowsza. I mam gdzies ze sam jadam surowizne, wole byc obiektywny.
_________________ "The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
brajan30 Pomógł: 2 razy Dołączył: 13 Lis 2005 Posty: 1020
Wysłany: Czw Wrz 16, 2010 17:47
Maad napisał/a:
brajan30 napisał/a:
W mocno zasolonym środowisku żołądka mięso nie ma prawa gnić, a po strawieniu i wchłonięciu także bakterie jelitowe nie otrzymają pożywki, więc w zdrowym przewodzie pokarmowym gnicie mięsa jest po prostu niemożliwe.
jeśli zostanie strawione i wchłonięte to spoko
I oto chodzi, problemem może być zjadanie nadmiarów mięsa, ale ten problem dotyczy wszystkiego zjadanego w nadmiarze.
Ja dodatkowo codziennie oczyszczam przewód pokarmowy i jelito miksturą więc mi mięso nie groźne nawet to po obróbce termicznej.
Eating a hamburger a day can increase your risk of colon cancer (search), according to a new study. Is it time to switch to chicken, fish or tofu ? Or is time to ask your congressman to check into whether the National Cancer Institute is spending its budget wisely?
Researchers from the National Cancer Institute and the American Cancer Society concluded in this week’s Journal of the American Medical Association (Jan. 12) that “prolonged high consumption of red and processed meat may increase the risk of cancer in the distal portion of the large intestine.”
Their “conclusion” is based on a study of 148,610 adults aged 50 to 74 years who provided information on meat consumption in 1982 and again in 1992/1993 as part of their enrollment in the Cancer Prevention Study II (search). Through Aug. 31, 2001, a total of 1,667 cases of colorectal cancers were reported among the study subjects.
I suspect that the researchers actually had no conclusion worth reporting after they did an initial analysis of their data. They reported, in fact, no association between red meat consumption and overall colon cancer risk after considering the study subjects’ exposures to other colon cancer risk factors.
They parsed the results as follows, “High intake of red meat reported in 1992/1993 was associated with higher risk of colon cancer after adjusting for age and energy intake but not after further adjustment for body mass index, cigarette smoking and other [risk factors],” they stated in the study. Facing the prospect of no result, I think the researchers then engaged in some slicing-and-dicing of their data in hopes of discovering some statistical correlation they could point to as a “risk.”
Since there was no correlation between red meat consumption and overall cancer risk, the researchers examined their data looking to see whether there was an association between red meat consumption and cancer of the proximal colon (search), distal colon (search) and of the rectosigmoid (search) and rectum. The more analyses performed, after all, the greater the likelihood that some newsworthy result will be found, albeit, due to chance perhaps.
These subsequent analyses produced three correlations on which the scary headlines are based: a 50 percent increase in distal cancer risk among high consumers of processed meats; a 53 percent increase in distal cancer risk among those with the highest ratio of meat to chicken and fish consumption; and a 71 percent increase in rectal cancer risk among high consumers of red meat.
With respect to the claims concerning distal cancer risk, both results are of unimpressive size — risks smaller than 100 percent don’t have much credibility. They are of borderline statistical significance — meaning that there is a good possibility that the results are due to chance. This statistical weakness is in large part due to the fact that they are based on analyses involving only 79 and 92 cases of distal cancer, respectively. For these analyses to start to be taken seriously, they should involve hundreds, not dozens, of cancer cases.
As to the reported 71 percent increase in rectal cancer risk among red meat eaters, I can only conclude that this result was cherry-picked for sensationalistic purposes. The 71-percent claim is based on an analysis involving only the 1992/1993 data. When the analysis includes the 1982 data, the result drops to 43 percent and becomes statistically insignificant.
These weak statistics are just the surface of the problem. Likely nullifying the entire study is the unreliability of the researchers’ data.
The data for the study was initially collected by 77,000 untrained volunteers who interviewed family and friends about their lifestyle habits. None of this lifestyle data was verified or validated.
Exactly what and how much the study subjects ate, smoked, drank, and how much they exercised is really anybody’s guess. And forget about reliable information on genetic predisposition to colon cancer, which is thought to be a major risk factor. The researchers acknowledged in their write-up that they didn’t even have any information on family history of colon cancer for the analysis of 1992/1993 data.
The results of previous studies on meat consumption and colon cancer have produced similar inconsistent, contradictory, weak and even nonsensical results. There really is no persuasive evidence that meat consumption is in any way related to colon cancer risk.
So what’s up with this study?
Aside from the usual hijinks of researchers looking for media attention and their next grant, I noticed that one of this study’s authors has somewhat of a track record trying to link meat consumption with cancer.
The National Cancer Institute’s Rashmi Sinha (search) has a long history of trying to use weak statistics to convict meat of causing cancer. I first brought her antics to the attention of my FoxNews.com readers in a November 2000 column amid her crusade to link well-done meat with cancer.
It appears that Dr. Sinha remains bent on using her position at the National Cancer Institute to scare us away from eating meat. She’s been at it since at least 1994, but with little to show except a stack of scary, but unsupported headlines — which in itself is somewhat revealing.
If after all the time and effort Sinha has put into trying to link meat consumption with cancer, she still can’t do it, isn’t it time that the NCI reassign her to more productive work?
Steven Milloy publishes JunkScience.com and CSRwatch.com, is adjunct scholar at the Cato Institute, and is the author of Junk Science Judo: Self-defense Against Health Scares and Scams (Cato Institute, 2001).
to jest dokladnie to samo co z cholesterolem.
_________________ "The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
brajan30 Pomógł: 2 razy Dołączył: 13 Lis 2005 Posty: 1020
Wysłany: Czw Wrz 16, 2010 19:42
Hannibal napisał/a:
gudrii napisał/a:
Ludzie jedza obrobione mieso juz bardzo dlugo, podobnie jest z tluszczami zwierzecymi. Kiedy sie zaczela epidemia raka? w ostatnich 50 moze latach? wiec jak widac sama obrobka termiczna nie ma tu nic do rzeczy.
I tu się mylisz.
Raczyska, choroby układu pokarmowego, itd. były również kiedyś, ale nie było odpowiedniej diagnostyki.
Raczej gudrii się nie myli, a dobrze pisze, od momentu istnienia rejestru przez medycynę zachorowań na raka, tendencja rośnie lawinowo, a prognozy mówią że w ciągu 20 lat, zachorowalność się potroii.
Więc nie bardzo do tego pasuje argument obróbki termicznej, która istniała od wieków.
Ostatnio zmieniony przez brajan30 Czw Wrz 16, 2010 19:43, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Czw Wrz 16, 2010 20:07
To dzięki wszechobecnej otaczającej nas chemii, która osłabia nasz układ odpornościowy. Ilość substancji jakie ciało musi zutylizować drastycznie wzrosła. Mamy cośmy chcieli- POSTĘP
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Wrz 16, 2010 20:11
Dawniej raczyska często nie zdążyły się pojawiać, go ludziska padały jak muchy na zwykłe choróbska. Żyjąc góra 40 lat trudno nabawić się np. raka prostaty.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
brajan30 Pomógł: 2 razy Dołączył: 13 Lis 2005 Posty: 1020
Wysłany: Czw Wrz 16, 2010 21:11
zyon napisał/a:
brajan30 napisał/a:
Ja dodatkowo codziennie oczyszczam przewód pokarmowy i jelito miksturą więc mi mięso nie groźne nawet to po obróbce termicznej.
Czy to codziennie daje skutek, czy robisz to po prostu rutynowo/zapobiegawczo?
ali [Usunięty]
Wysłany: Czw Wrz 16, 2010 21:24
Hannibal napisał/a:
Dawniej raczyska często nie zdążyły się pojawiać, go ludziska padały jak muchy na zwykłe choróbska. Żyjąc góra 40 lat trudno nabawić się np. raka prostaty.
co ty synek wiesz o dawnych latach
bajeczki tylko
weź tylko lata powojenne do czasu pierestrojki w żywieniu
ludzie żyli do 40?
rak kosił jak dziś???
Musze tego kiedys sprobowac, skladniki sa w temacie mikstrura sloneckiego ?
brajan30 Pomógł: 2 razy Dołączył: 13 Lis 2005 Posty: 1020
Wysłany: Czw Wrz 16, 2010 21:58
Mariusz_ napisał/a:
To dzięki wszechobecnej otaczającej nas chemii, która osłabia nasz układ odpornościowy. Ilość substancji jakie ciało musi zutylizować drastycznie wzrosła. Mamy cośmy chcieli- POSTĘP
I mamy odpowiedź, a nie obróbka termiczna.
brajan30 Pomógł: 2 razy Dołączył: 13 Lis 2005 Posty: 1020
Wysłany: Czw Wrz 16, 2010 22:01
zyon napisał/a:
Musze tego kiedys sprobowac, skladniki sa w temacie mikstrura sloneckiego ?
Jezeli nie mam zadnych objawow ani nie cierpie na zadne refluklsy,wzdecia etc, to jaki olej zapodac sobie?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
brajan30 Pomógł: 2 razy Dołączył: 13 Lis 2005 Posty: 1020
Wysłany: Czw Wrz 16, 2010 22:40
zyon napisał/a:
Jezeli nie mam zadnych objawow ani nie cierpie na zadne refluklsy,wzdecia etc, to jaki olej zapodac sobie?
wiec jezeli wchodzisz z takim twierdzeniem na TO FORUM to musisz miec jakies naukowe dowody do tego zeby tak gadac (twarde dowody). To ty twierdzisz ze jedzenie tluszczu nasyconego jest szkodliwe wiec UDOWODNIJ TO.
Niby z jakiej racji mam w temacie o diecie dr Budwig, diecie wysokowęglowej i wegetariańskiej przedstawiać DOWODY? Czy w ogóle w jakimkolwiek temacie? To raczej osoba zachęcająca do diety niskowęglowej, wysokotłuszczowej powinna przedstawić dowody na jej "skuteczność". Ja na skuteczność diety zbliżónej do Budwigowej dowody mogę przedstawić, ale jeszcze raz pytam - czemu mam przedstawiać dowody na NIEISTNIENIE skuteczności?
Dowodów jako takich nie ma, są niezwykle silne przesłanki, po kolei
1. wszystkie ludy, które spożywają dużo tłuszczu, mają fatalną średnią życia i kosmiczną zachorowalność na raka / miażdżycę
2. wszystkie ludy znane z długowieczności mają 70-80% kalorii z węgli
3. wszystkie diety, które wykazały działanie przeciwnowotworowe, miały 70-80% kalorii z węgli
4. nie ma ani jednego ludu długowiecznego na diecie low-carb oraz ani jednego badania wykazującego działanie przeciwnowotworowe / przeciwmiażdżycowe diety low-carb.
Jak dla mnie przy tak wyraźnych PRZESŁANKACH o dowody trzeba pytać osoby promujące dietę low-carb.
Jeszcze raz, na wypadek gdyby nie dotarło - kto powinien przedstawić dowody, człowiek zachęcający do jedzenia gwoździ, czy człowiek twierdzący że to szkodliwe?
Pomógł: 43 razy Dołączył: 16 Sie 2009 Posty: 2409 Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Sob Wrz 18, 2010 07:16
tomtom napisał/a:
1. wszystkie ludy, które spożywają dużo tłuszczu, mają fatalną średnią życia i kosmiczną zachorowalność na raka / miażdżycę
2. wszystkie ludy znane z długowieczności mają 70-80% kalorii z węgli
3. wszystkie diety, które wykazały działanie przeciwnowotworowe, miały 70-80% kalorii z węgli
4. nie ma ani jednego ludu długowiecznego na diecie low-carb oraz ani jednego badania wykazującego działanie przeciwnowotworowe / przeciwmiażdżycowe diety low-carb.
1. Nie o ludy i statystykę tu chodzi, tylko o jednostki które potrafią dietę zastosować, ciekawe, że wegetarianizm opiera się na tym czego nie jeść (mięsa), a nie na tym co jeść, i właśnie niesamowicie ważne jest to czego nie jeść (gdy je się węglowodany nie jeść tłuszczu, a gdy jada się tłuszcz nie jeść węglowodanów). Znacznie łatwiejsze jest stosowanie tej zasady w przypadku wegetarianizmu niż LC. Dowód sporo ludzi twierdzi, że jest na LC zjadając 150g W na dobę – to tak jakby wegetarianin zjadał TYLKO 70g smalcu na dobę. Nie podważam, że łatwiej dla „ludów” jest wprowadzić zasadę „nie jedz mięsa i tłuszczu” niż wyegzekwować rygorystyczne ograniczenie węglowodanów i brak nadmiaru białka przy diecie opartej na produktach zwierzęcych.
2. A czy są znane jakieś ludy przestrzegające zasady: <50g W <70gB, tłuszcz zwierzęcy nie za dużo, ale tyle by masa ciała się utrzymywała. Zaraz wspomnisz o DO, ale jest jedno ale, można tam przeczytać, że 100gW i więcej może być OK., a cukier 140mg% to tez fajna sprawa i znowu to tak jakby wegetarianin zjadał 50 czy 70g smalcu więc lekkie pomieszanie z poplątanym
3. Znowu słyszę statystykę w odniesieniu do populacji, jednostkowe przypadki wyleczenia nowotworów stosowaniem diety typu <30g W, minimum egzystencjonalne białka zwierzęcego, są znane i masz na to moje słowo, ręczę nie tylko słowem, ale własnym tyłkiem. Problem jest jak zwykle jeden, to się w głowie nie mieści, o ile picie soków owocowych i warzywnych jest bardziej przystępne to CZASOWA dieta LECZNICZA typu 5 żółtek, 100g tłuszczu zwierzęcego „wsiąkniętego” w sporą porcję duszonego kalafiora, czy duszonej cebuli i tyle to by było na cały dzień wydaje się dla przeciętnego zjadacza chleba totalną abstrakcją, napiszę więcej, nie sądzę by któryś ze sławnych na DO przypadków się tak prowadził.
4. Znowu ludy i badania, ludy mają kłopot w rygorystycznym stosowaniu LC po pierwsze z powodu trudności psychicznej w ograniczeniu węglowodanów po drugie z właściwym dopasowaniem porcji białka zwierzęcego, jedzą za często i za dużo, nawet nazywają posiłki zależnie od pory dnia. Badania powstają na podstawie funduszy będącym częścią jakiegoś działania marketingowego, w przypadku skutecznego LC, działania marketingowe są nie do pomyślenia, kto i po co miałby promować jedzenie niewielkiej ilości prostych (nie będących wytworem przemysłu spożywczego) produktów, a druga strona ta zajmująca się leczeniem też zainteresowana bezrobociem nie jest. Internet jest wielki to też opisy rygorystycznych diet minimum białka i (albo minimum tłuszczu albo minimum węglowodanów) znaleźć tu można i każdy może ocenić prawidłowo lub nie swoje siły na zamiary.
Żeby była jasność to zastanów się ile gramów tłuszczu dziennie jadasz i każdego kto jada dziennie dwa razy więcej gramów węglowodanów traktuj jako LC z przymrużeniem oka, tak jak „nieścisłego” wegetarianina.
Post niniejszy jest pisany pod Tomtoma i nie ma na celu wytykanie komukolwiek czegokolwiek, każdy prowadzi się tak jak najlepiej potrafi/chce i odpowiada za to własnym tyłkiem, więc jakakolwiek perswazja jest działaniem wysoce niepragmatycznym i nieodpowiedzialnym, choć opinie formułować możemy, od tego forum jest.
Zwróć Tomtom uwagę, że ja nie jestem ślepy, nawet powyżej wypisałem zalety wegetarianizmu (zwłaszcza łatwość zastosowania), znam wegetarian cieszących się ponadprzeciętnym zdrowiem, ale też widzę, że zwykłe infekcje są im znane.
I trzymajmy się mniej wstrząsającego tonu wypowiedzi, nie perswazja, a przedstawienie możliwości, a może więcej czytelników nas poważnie potraktuje.
ali [Usunięty]
Wysłany: Sob Wrz 18, 2010 10:43
[quote="Adam319"]
tomtom napisał/a:
he he po co ty Adam prawde ujawniasz
interes psujesz sprzedawcom miksturek, środkówi i terapii oczyszczających
niech plankton tkwi w błogiej nieświadomości
Ostatnio zmieniony przez ali Sob Wrz 18, 2010 10:47, w całości zmieniany 1 raz
RAW0+ Pomógł: 41 razy Dołączył: 11 Wrz 2009 Posty: 1943
Wysłany: Sob Wrz 18, 2010 11:06
Cytat:
Jeszcze raz, na wypadek gdyby nie dotarło - kto powinien przedstawić dowody, człowiek zachęcający do jedzenia gwoździ, czy człowiek twierdzący że to szkodliwe?
Zastanawiam się po co piszesz na tym forum? Więc albo cierpisz na swoim HC jednak ideologicznie nie zgadzasz się z LC i twój stosunek do LC jest ambiwalentny . Albo też wspaniale czujesz się na swoim HC i ze względów etycznych chcesz ludzi przestawić na prawidłowe tory co z moralnego punktu widzenia jest chwalebne
brajan30 Pomógł: 2 razy Dołączył: 13 Lis 2005 Posty: 1020
Wysłany: Sob Wrz 18, 2010 11:19
Adam319, żeś tutaj praktycznie wyjaśnił wszystko, ale Tomtom wszystko sprowadza do takiego schematu:
jedzenie tłuszczu i mięsa = miażdżyca i rak
jedzenie węglowodanów = zdrowie, brak miażdżycy i raka. Dowód? = link z newswicka.
NEWSWICK-dowody
brak linka z NEWSWICKA-brak dowodow
Czy wyrazilem sie jasno?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
brajan30 Pomógł: 2 razy Dołączył: 13 Lis 2005 Posty: 1020
Wysłany: Sob Wrz 18, 2010 15:26
Wejdźcie sobie na fora wegetariańskie sami sie przekonacie jakie wegetariane mają kłopoty ze zdrowiem, dzisiaj sobie poczytałem te fora, aż się zdziwiłem że na wielu forach wegetarianie chwalą Biosłone, jedna wegetarianka chwaliła się że dzieki Biosłone wyleczyła alergię, której na wegeterianiźmie pokonać nie mogła.
Tomtom, przejrzałem również twoje forum, ale się lekko zdziwiłem, przecież twoje porady nie róznią się zbytnio od tych co zalecają konowały w przychodniach, ty co wypowiedź to tylko antybiotyk, lub suplementy.
Różnica między toba a konowałem jest taka że Ty jesteś wege a on nie, ale metody macie te same.
Poza tym, sam piszesz że masz problemy ze zdrowiem, więc próbujesz ludzi z tego forum przekonać do swojej drogi, żeby mieli takie same problemy zdrowotne jak ty masz, a później leczyli sie antybiotykami i suplami?
Ostatnio zmieniony przez brajan30 Sob Wrz 18, 2010 16:22, w całości zmieniany 1 raz
Piotrx Pomógł: 8 razy Dołączył: 14 Lut 2010 Posty: 1459
Wysłany: Sob Wrz 18, 2010 15:56
brajan30 napisał/a:
Różnica między toba a konowałem jest taka że Ty jesteś wege a on nie, ale metody macie te same.
Pomógł: 43 razy Dołączył: 16 Sie 2009 Posty: 2409 Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Sob Wrz 18, 2010 16:16
brajan30 napisał/a:
Dowód? = link z newswicka.
zyon napisał/a:
NEWSWICK-dowody
brak linka z NEWSWICKA-brak dowodow
Czy wyraziłem się jasno?
Pisownia czy żart oświećcie mnie!?
Bo kojarzy mi się z polskim "wickend" wymawiane "łykend" z powodu łykania wódki, kieliszek za kieliszkiem, nie wpadłem na to, żeby pierwszą część wyrazu czytać z angielska, a drugą z polska.
Jest nawet takie nazwisko anglojęzyczne „Newswick”.
Ostatnio zmieniony przez Adam319 Nie Wrz 19, 2010 01:41, w całości zmieniany 2 razy
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Tak sie w koncu zastanawiam na czym polegal fenomen jej diety Niby wielonienasycone takie zle i w ogole a ona tony nnkt i twarog.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Czyli nikt nie wie naprawde na czym polegla ta dieta? Czytajac ksiazke Ponomarenki mozna wywnioskowac ze NNKT to samo ZLO i zrodlo wolnych rodnikow a Budwigowa leczyla tym NNKT.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Jest to dieta bardzo dobrze opisana, zawartość węgli wynosiła w niej coś z 60-70%, głównie z powodu bardzo wysokich dawek oleju lnianego który dawał kalorie z tłuszczu
Do dzisiaj mysle nad tym zdaniem
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.