Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Czw Wrz 02, 2010 21:33 Co właśnie wcinasz
Proponuje, aby wrzucać tu swoje przysmaki, które robimy i konsumujemy. Jak wiadomo ,gdy coś wygląda smakowicie ślinka zaczyna cieknąc- to dla tych co mają problem z apetytem
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Czw Wrz 02, 2010 21:58
Szczerze mówiąc myślałem, że raw to głownie mięso wołowe zmielone w maszynce lub podsuszane. A tu widze niezły hardcor Można sobie lepiej wyrobić zdanie na temat tej diety. Ja zresztą za mocno nie podsmażam mięcha.na patelni
Ostatnio zmieniony przez Mariusz_ Czw Wrz 02, 2010 21:59, w całości zmieniany 1 raz
IgaM [Usunięty]
Wysłany: Czw Wrz 02, 2010 21:59
Piję sobie teraz len i nie wiem,zastanawiam się nad zrobieniem kilku ujęć ;p
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Czw Wrz 02, 2010 22:03
Wrzucaj, co dla niektórych np ja jestem ciekaw co inni użytkownicy forum pałaszuje, a może raz sam się skusze W życiu trzeba spróbować wszytskiego potem można spokojnie odejść z tego świata
IgaM [Usunięty]
Wysłany: Czw Wrz 02, 2010 22:06
Mariusz_ napisał/a:
np ja jestem ciekaw co inni użytkownicy forum pałaszuje, a może raz sam się skusze W życiu trzeba spróbować wszytskiego potem można spokojnie odejść z tego świata
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Wrz 02, 2010 22:10
Takie produkty regularnie konsumuję.
Nie ma tu żadnego przyrządzania, po prostu biorę i jem.
od lewej: tłuszcz barani od Abdula + 2 baranie nereczki, słoiki z ozorkami, sercami, wątrobą jagnięcą i po prawej baranie jądra; za jądrami daktyle
olej nie mój, tylko rodziców
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Wrz 02, 2010 22:29
_flo napisał/a:
i ile z tego oprozniasz za jednym posiedzeniem?
za jednym razem spokojnie 0,5 kg takich organów mogę zjeść; do tego fatu ze 100 g
ale rozkładam sobie czasem to na dłuższy okres
na 1 dzień wychodzi jakoś z 3/4 kg organów + np. 250 g fatu
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Czw Wrz 02, 2010 22:33
Hannibal napisał/a:
_flo napisał/a:
i ile z tego oprozniasz za jednym posiedzeniem?
za jednym razem spokojnie 0,5 kg takich organów mogę zjeść; do tego fatu ze 100 g
ale rozkładam sobie czasem to na dłuższy okres
na 1 dzień wychodzi jakoś z 3/4 kg organów + np. 250 g fatu
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Wrz 02, 2010 22:45
_flo napisał/a:
tyle ze problem jest bo nie da sie tego zjesc w wystarczajacych ilosciach
da się spokojnie
mnóstwo ludzi daje sobie radę
spójrz na filigranową Monikę.S - potrafi czasem spałaszować 0,5 mięcha (najlepiej 2-tygodniowego) + tłuszcz w jednym dłuższym posiłku
ha
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Wrz 02, 2010 22:53
_flo napisał/a:
no ale co mnie inni ludzie obchodzą, w sensie ich mozliwosci gastryczne
"nie da sie" - ja nie dam rady
nic Cię nie muszą obchodzić
po prostu napisałem to po to, żeby pokazać, że ja nie jestem jakimś wyjątkiem
jeśli w jednym posiłku zjadasz 150 g mięsa, to w dwóch już 300 lub jeszcze są jakieś żółtka, sery, wtedy mniej; chyba wtedy wychodzi Twoja norma białkowa, nie?
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomogła: 38 razy Dołączyła: 26 Wrz 2009 Posty: 2853
Wysłany: Czw Wrz 02, 2010 22:59
nie no tak, da siem, ale - nie ma lekko
dobra juz nie marudze, lecę
słoje - wypas, wygrały, thumbs up
_________________ Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Czw Wrz 02, 2010 23:18
Hannibal napisał/a:
takie 2-tygodniowe pałaszuję strasznie szybko
mam na takie taką chcicę, że czasem i przed snem sobie jeszcze zaserwuję
I znowu odgrzewam stary kotlet jednorazowego jedzenia dziennie.
W tak mlodym wieku nie pamietac co poprzednio sie pisalo. A co bedzie na starosc? Demencja?
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
od lewej: tłuszcz barani od Abdula + 2 baranie nereczki, słoiki z ozorkami, sercami, wątrobą jagnięcą i po prawej baranie jądra; za jądrami daktyle
olej nie mój, tylko rodziców
Pomógł: 37 razy Wiek: 38 Dołączył: 25 Sty 2006 Posty: 5633 Skąd: z nienacka
Wysłany: Pią Wrz 03, 2010 12:06
Ja najczesciej jem mielone wolowe mmieso + po zjedzeniu miesa maslo z miodem.
Jak sie znowu przeprowadze do siebie to wywale maslo.
Mysle, ze bede tez jadl wiecej obrobionego w parze miesa.
Ostatnio jadam tez czasem "koryto zenona" w wersji pyrkowej, czyli: ziemniaki ugotowane do miekknosci z maslem - zrobione na puree i do tego wedlina jakas dobra.
_________________
(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
Takie produkty regularnie konsumuję.
Nie ma tu żadnego przyrządzania, po prostu biorę i jem.
Obrazek
od lewej: tłuszcz barani od Abdula + 2 baranie nereczki, słoiki z ozorkami, sercami, wątrobą jagnięcą i po prawej baranie jądra; za jądrami daktyle
olej nie mój, tylko rodziców
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Wrz 03, 2010 12:29
rakash napisał/a:
A ty Hannibal to tak od dziecka, polujesz, pemikanujesz i wcinasz surowinę?
Rakashku, a Ty dopiero teraz wszedłeś na forum, że takie rewelacje głosisz?
Od ok. 3 lat tak się żywię, przy czym na początku były to tatary.
Powoli ewoluowałem do tego, co teraz jem.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ja zdjęć nie robię i nie mam także wybaczcie że nic nie wkleję tutaj.
Dzisiaj jem łososia norweskiego. Solony w oleju z cebulą kosztuje 60zł/kg, a najtańszy jest mielony, 25zł/kg. Kupiłem. Więcej chyba nie kupię tego po 60 bo nie ma sensu przepłacać. Swoją drogą to jakieś przegięcie.
_________________
EAnna Pomogła: 22 razy Dołączyła: 03 Sty 2009 Posty: 1298
Wysłany: Pią Wrz 03, 2010 17:42
Hannibal napisał/a:
wgryzałem się świeżutką wątrobę jagnięcą, którą nabyłem godzinkę temu -
Ile waży tuszka jagnięca o tej porze roku?
Pozdrawiam
EAnna
_________________ Pozdrawiam
EAnna
soook Pomógł: 10 razy Dołączył: 04 Sie 2010 Posty: 389
Pomogła: 38 razy Dołączyła: 26 Wrz 2009 Posty: 2853
Wysłany: Pią Wrz 03, 2010 18:57
Molka napisał/a:
gdy sie ma motywacje, to sie pięknieje
się wie
...
to jakis catch 22 z pytaniem o wagę tej jagnięciny? o co chodzi?
_________________ Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
Ostatnio zmieniony przez _flo Pią Wrz 03, 2010 18:58, w całości zmieniany 1 raz
soook Pomógł: 10 razy Dołączył: 04 Sie 2010 Posty: 389
Wysłany: Pią Wrz 03, 2010 19:04
Po barwie i wadze , a , kolory fotografii - rozmiar tuczu hodowlanego . Dorodne prosięcie .
A poza tym , prawo popytu . Kura jest kaczką , prosiak jest byczkiem , fermy jajko , wiejskim , mleko od kozy , z bidejronki ..... tak na chłopski intelekt , sama zdrowa hodowla .
Może tak , a może nie ... czarne .
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Wrz 04, 2010 17:00
_flo napisał/a:
uuu, ciekawe co Heniu na to
a ja na to -
no comments
_flo napisał/a:
zreszta, jesli tak to nie pierwszy juz raz taką "pierwszosortową jagniecinę grass-fed pastured" zanabywa
przyjedź sobie do "Le Diplomate" na Saskiej Kępie i sama sobie spójrz na to, co wisi na hakach
a ta Twoja parmeńska to z targu w Tanzanii, jeśli się nie mylę?
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Wrz 04, 2010 17:04
zyon napisał/a:
Hannibal to mieso , ktore wcinasz tak namietnie jest w ogole przebadane przez weterynarza?
O które Ci dokładnie chodzi? No te podroby jagnięce w tych słojach to tak.
Ale to od Abdula - owce, kozy, jałówki, kaczki, kury, koguty - nie jest badane w ogóle. Ale jak ktoś by chciał to nie ma problemu, żeby to sprawdzić (oczywiście wtedy trzeba zapłacić za fatygę "weta"). Ja tego nie potrzebuję w każdym bądź razie.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio kupowałem, to średnio 15 kilo. Małe to, ale podroby świetne. Malutkie i pyszne.
EAnna Pomogła: 22 razy Dołączyła: 03 Sty 2009 Posty: 1298
Wysłany: Sob Wrz 04, 2010 20:06
Tymianek napisał/a:
Ostatnio kupowałem, to średnio 15 kilo.
I o to mi chodziło. Tuszki do 15kg są jeszcze jagniętami. Ich waga o tej porze roku zależy od terminu wykotu. Chciałam zamówić niedawno taką tuszkę bezpośrednio u hodowcy (95% jagniąt eksportuje) ale ma tylko 30kg. I właśnie nie wiem, czy różnica w mięsie nie będzie taka, jak między cielęciną a mięsem z jałówki. Dlatego się waham.
A'propos tematu, to właśnie degustowałam udziec z koźliny. Wspaniałe mięso; zarówno konsystencja jak i smak. Przygotowałam je metodą "saus vide", którą mi podał kolega z W.D. Miękkie, soczyste, założyłam lekki smak orientalny, zrobione na różowo w środku, pyszne. Polecam.
Pomogła: 38 razy Dołączyła: 26 Wrz 2009 Posty: 2853
Wysłany: Nie Wrz 05, 2010 00:00
Hannibal napisał/a:
_flo napisał/a:
zreszta, jesli tak to nie pierwszy juz raz taką "pierwszosortową jagniecinę grass-fed pastured" zanabywa
przyjedź sobie do "Le Diplomate" na Saskiej Kępie i sama sobie spójrz na to, co wisi na hakach
a ta Twoja parmeńska to z targu w Tanzanii, jeśli się nie mylę?
aaa ja nie mialam na mysli La Diplomate, inne "pewne zródło" mi sie przypomnialo
parmenska na targu w Tanzanii? nie łapię żarcików
permenska jest glownie z Borough, albo z Broadway
_________________ Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Wrz 05, 2010 08:25
A sorry. Zacytowałem "byczka", a miałem na myśli "dzika".
Byczek to raczej nie może być forest-fed, no chyba że w jakiejś małej części.
Za to dzik już jak najbardziej, choć to w sumie zależy, bo teraz dziki lubią jadać na mieście.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
a ten Blue Ice da się wypić łyżeczkę, żeby potem nie przeżywać cały dzień traumy? Z czymś zmieszać, żeby smak osłabić(ponoć jest tragiczny?)
Szczególnie ten wyraz : "ponoć" mnie rozwalił
Nie dowiesz się jak nie spróbujesz . Nawet jak w nim nie zasmakujesz to na pewno nie stracisz .Wiesz ja kiedyś piłem trochę tranu nie wiadomego pochodzenia jak byłem mały , jakieś 4 lata temu kupiłem sobie Mollers'a o smaku cytrynowym , z uprzedzenia ,że to ble. Jak mi się skończył , kupiłem juz wersję neutral , i od razu wiedziałem że ten citro to było mega świństwo. Blue Ice jest bardziej tak jak pisze _flo ostrzejszy w smaku , jakby pikantny. Po za tym są wersje w kapsułkach ( moja żona jada ) , i smakowe . Tu masz więcej : http://www.red23.co.uk/He...5frbhgr1meu271. Stąd tez zamawiam , przesyłka idzie 4-5 dni.
Pomógł: 37 razy Wiek: 38 Dołączył: 25 Sty 2006 Posty: 5633 Skąd: z nienacka
Wysłany: Śro Wrz 08, 2010 18:24
Dalem sie skusic na propozycje kulinarna jednego z forumowiczow:
ser liliput (stoi w sklepie na polce nie w lodowce)
konserwa wieprzowa (stoi w sklepie na polce nie w lodowce)
smietanka UHT (stoi w sklepie na polce nie w lodowce)
koncentrat pomidorowy (stoi w sklepie na polce nie w lodowce)
mmmmm palce lizac
_________________
(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
Pomógł: 43 razy Dołączył: 16 Sie 2009 Posty: 2409 Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Śro Wrz 08, 2010 18:50
ser liliput (stoi w sklepie na polce nie w lodowce)
Nie kupuję do domu, mogę rozważyć jako suchy prowiant do podróży trwającej powyżej 48godzin, jeśli gość zamierza robić kanapki to ser żółty kupuję w plasterkach ot tak żeby był.
konserwa wieprzowa (stoi w sklepie na polce nie w lodowce)
Nie kupuję do domu, mogę rozważyć jako suchy prowiant do podróży trwającej powyżej 72godzin, goscia konserwą karmić nie będę, za to serwuję 4 godziny duszony karczek w sosie własnym z dodatkiem cebuli i pieprzu.
smietanka UHT (stoi w sklepie na polce nie w lodowce)
Posiadam, używam jako dodatek do kawy
koncentrat pomidorowy (stoi w sklepie na polce nie w lodowce)
Kupuję tylko gdy zamierzam przyrządzać posiłek w miarę zdrowy dla gościa, lepsza alternatywa ketchupu.
PS W sumie to bez znaczenia, ale zostałem wywołany do odpowiedzi.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Wrz 09, 2010 15:54
zyon napisał/a:
Wyglada ohydnie
jak wege z Ciebie to w sumie nie dziwota
zyon napisał/a:
ciekawe jak smaluje
konina smakuje bardzo dobrze
ma ten fajowe specyficzny posmak
najlepsza oczywiście jak sobie dłużej poleży - wtedy nabiera pełni smaku
zyon napisał/a:
Uzywasz jakichs przypraw?
żadnych
już od dawna ich nie stosuję
mięso surowe ma swój smak, którym chce się delektować (mięso obrobione term. bez przypraw jest oczywiście kijowe)
na tej samej zasadzie nie przyprawiam owoców, które jadam
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Od dzisiaj mam nadzieję na długo konina we Wrocławiu na Hali Targowej .
Dzisiaj kupiłem na spróbowanie kawałek zrazówki z udżca
wcześniej 2 żółtka razem z moim pół rocznym pierworodnym , pół awokado z miodem trochę pózniej łój barani , Blue Ice , miód spadziowy i konina z fotki wyżej .
Wygląda raczej na mięsień dwugłowy. Też z udźca, tylko twardszy.
Zrazówka to mięsień półbłoniasty.
A ten mięsień dwugłowy tez z udżca nie składa się na zrazówke ? Babka mi tak powiedziała na stoisku . Zresztą z udzca to z udzca
EAnna Pomogła: 22 razy Dołączyła: 03 Sty 2009 Posty: 1298
Wysłany: Czw Wrz 09, 2010 20:59
chill napisał/a:
ten mięsień dwugłowy tez z udżca nie składa się na zrazówke ?
W zasadzie masz rację. Jest to tzw. zrazówka dolna.
Jeżeli będzie za twarda to przepuść przez maszynkę.
Jeżeli chcemy jeść na surowo to najlepiej kupić z udźca zrazówke górną (mięsień półbłoniasty), kulkę (mięsień czterogłowy) lub biodrówkę. Unikać ligawy (m. półścięgnisty) mimo, ze ładnie wygląda i zrazówki dolnej (m. dwugłowy). Są one twarde.
Bez obróbki termicznej i to długotrwałej, nie da się zjeść pręgi.
Najdelikatniejsze mięsa to polędwica i rostbef. Rostbef jest odpowiednikiem kotleta schabowego w mięsie wieprzowym.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Wrz 09, 2010 21:15
EAnna napisał/a:
Jeżeli chcemy jeść na surowo
każdą część można bez problemu jeść na surowo
EAnna napisał/a:
Bez obróbki termicznej i to długotrwałej, nie da się zjeść pręgi.
oczywiście, że się da
jadłem nie raz pręgę wołową, czy ostatnio z owcy
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
RAW0+ Pomógł: 41 razy Dołączył: 11 Wrz 2009 Posty: 1943
Wysłany: Czw Wrz 09, 2010 21:22
EAnna napisał/a:
Unikać ligawy (m. półścięgnisty) mimo, ze ładnie wygląda i zrazówki dolnej (m. dwugłowy). Są one twarde.
Bez obróbki termicznej i to długotrwałej, nie da się zjeść pręgi.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Wrz 09, 2010 22:12
EAnna napisał/a:
A te ścięgna z pręgi: jeden koniec już w żołądku a drugi klinuje się między zębami
hehe, niezłe science-fiction sobie wymyślasz
fakty są takie, że jada się to komfortowo
od tego ma się nóż, żeby sobie odpowiednio pokroić
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Czw Wrz 09, 2010 22:12, w całości zmieniany 1 raz
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Pią Wrz 10, 2010 00:02
Hannibal napisał/a:
EAnna napisał/a:
A te ścięgna z pręgi: jeden koniec już w żołądku a drugi klinuje się między zębami
hehe, niezłe science-fiction sobie wymyślasz
fakty są takie, że jada się to komfortowo
od tego ma się nóż, żeby sobie odpowiednio pokroić
Coraz cieplej. Niedlugo zaczniesz obrobke termiczna zarla.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Chyba mnie pomyliles z jakims tomtomem albo innym trawojadem. W kwestii wegetarian mam zdanie dosc podobne do Kwasniewskiego.
Hannibal napisał/a:
żadnych
już od dawna ich nie stosuję
mięso surowe ma swój smak, którym chce się delektować (mięso obrobione term. bez przypraw jest oczywiście kijowe)
na tej samej zasadzie nie przyprawiam owoców, które jadam
Wspolczuje, zredukowanie posilku do czynnosci fizjologicznej, niewazne czy dobre wazne , ze zdrowe. No ciekawi mnie ile potrwa ta twoja fanaberia, mysle, ze jak bedziesz mial dzieci to sie to skonczy hehe.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Wrz 10, 2010 09:36
zyon napisał/a:
Wspolczuje, zredukowanie posilku do czynnosci fizjologicznej, niewazne czy dobre wazne , ze zdrowe.
Ale czego mi współczujesz? Że mi smakuje? A może żal Ci .. ściska, że sam byś chciał, a po prostu za cienki jesteś
zyon napisał/a:
No ciekawi mnie ile potrwa ta twoja fanaberia, mysle, ze jak bedziesz mial dzieci to sie to skonczy hehe.
Hehe, używasz nieadekwatnych określeń, mój drogi. Z żadną fanaberią nie ma to wspólnego.
Jak będę miał dzieci to będę miał jeszcze większy power do tego wszystkiego, bo będę mógł od początku kształtować żywieniowe inklinacje moich pociech.
Zresztą spójrz na półrocznego synka chilla - ostatnio jadł ze smakiem surowy szpik z dzika. A surowe żółteczka szama regularnie, aż mu się uszy trzęsą.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 37 razy Wiek: 38 Dołączył: 25 Sty 2006 Posty: 5633 Skąd: z nienacka
Wysłany: Wto Wrz 14, 2010 22:16
Hannibal napisał/a:
zenon napisał/a:
Moze zrobimy sonde, ankiete?
To, ze jednym bedzie nie smakowalo nie oznacza, ze innym tez nie. Sonda, ankieta jest tu zupelnie niepotrzebna.
Chwilunia.
Napisales "jada sie to komfortowo".
Konstrukcja "Jada sie" - wskazuje, ze jest to jakies uniwersalne prawo, generalizacja, cos co dotyczy ogolu spoleczenstwa.
A zatem moznaby zweryfikowac to twierdzenie poprzez badanie kwestionariuszowe i odwolanie sie tym samym do ludzkich doswiadczen.
_________________
(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Wrz 14, 2010 22:20
zenon napisał/a:
Konstrukcja "Jada sie" - wskazuje, ze jest to jakies uniwersalne prawo, generalizacja, cos co dotyczy ogolu spoleczenstwa.
było to napisane w pewnym kontekście, który Ty, zenonie, na pewno "chwyciłeś"
oczywiście pisałem tu o sobie, ale wiem też, że są i inni (z kręgu rawpaleo), którzy również jedzą takie kawałki komfortowo
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
_________________ Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
EAnna Pomogła: 22 razy Dołączyła: 03 Sty 2009 Posty: 1298
Wysłany: Pią Wrz 24, 2010 12:55
Hannibal napisał/a:
Zapach szybko stał się mocny.
I Tobie to smakuje?
Jeżeli lubisz takie klimaty to polecam odyńca
Pozdrawiam
EAnna
P.S. Jutro odbieram tuszkę jagnięcą od hodowcy. Waga poniżej 20kg.
Biorę ją z wszystkim jak leci i zastanawiam się nad salcesonem z głowizny.
Tak przy okazji, czy zjedzenie mózgu na surowo nie jest zbyt ryzykowne?
Kiedyś czytałam, że choroby prionowe zaczęły sie od owiec.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Wrz 24, 2010 13:26
EAnna napisał/a:
I Tobie to smakuje?
Jeżeli lubisz takie klimaty to polecam odyńca
rasowy zapach baraniny od samca lubię
samicę oczywiście też, przy czym ona ma łagodniejszy zapach
inaczej sprawa ma się z capem, czyli samcem kozy - jak jest bity w okresie, gdy "capi", żeby przyciągnąć do siebie samice, zapach mięsa jest średni
EAnna napisał/a:
Tak przy okazji, czy zjedzenie mózgu na surowo nie jest zbyt ryzykowne?
mózg obrobiony term. to chyba jedna z najgorszych obrobionych term. produktów zwierzęcych
wystarczy spojrzeć na jego skład, żeby się o tym przekonać
co do prionów to u owiec i kóz powodują one chorobę scrapie
mózg takiego zwierzaka to gąbka, więc trudno nie zauważyć, że coś jest nie halo
zresztą same zwierzaki są w takiej chorobie nieźle podrapane, z głębokimi ranami
łatwo to zauważyć
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 43 razy Dołączył: 16 Sie 2009 Posty: 2409 Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Pią Wrz 24, 2010 15:55
Damian napisał/a:
Rozumiem low carb, ale nigdy nie zrozumiem topienia się w tłuszczu.
To taki kop energetyczny, odpowiednikiem węglowodanowym jest suszona śliwka, banan czy kromka chleba, też sama energia bez białka. Warunkiem zawsze jest jednak zapotrzebowanie na energię i smak na coś tłustego, bardziej przystępnie jest ten tłuszcz wsiąknąć w duszone warzywo.
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Pią Wrz 24, 2010 20:10
Jakiś posiłek musi mi dać kopa, abym nie padł na ryjek po 2h. Właśnie zaczynam być głodny posiłek był ok 15 i trening + spacer.
Teraz pójdzie rybka ze szpikiem i sosikiem z obiadu.
Jak mówiłem tak zrobiłem. Wszystko na oko
Dorzuciłem trochę sera solonego Favita Mlekovity 18% tłuszczu
Ostatnio zmieniony przez Mariusz_ Pią Wrz 24, 2010 20:33, w całości zmieniany 1 raz
Jakiś posiłek musi mi dać kopa, abym nie padł na ryjek po 2h. Właśnie zaczynam być głodny posiłek był ok 15 i trening + spacer.
Teraz pójdzie rybka ze szpikiem i sosikiem z obiadu.
Jak mówiłem tak zrobiłem. Wszystko na oko
Dorzuciłem trochę sera solonego Favita Mlekovity 18% tłuszczu
spoko danie, tez lubie takie miksy
_________________ "The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
Abdul mówił, że ten mocny zapach ma okresowo, nie przez cały rok
Abdul to kłamca i oszust. Jakbyś chciał to mam zamrożone parę kg tej samczej koziny. Ja jej nie mogę jeść. Mój pies też obchodzi dużym łukiem. Dwa razy mu dałem i dwa razy wyrzygał. Mięso po prostu śmierdzi.
_________________ Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
Pomógł: 43 razy Dołączył: 16 Sie 2009 Posty: 2409 Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Sob Wrz 25, 2010 00:41
Cebuli 400g, serca wieprzowego 300g, smalcu 100g, pieprzu 2g, soli 0,5g, udusić.
B:T:W 53:107:32 1:2:0,6
Nie dla początkujących, tłuste jak jasny gwint a B:T to tylko 1:2
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Wrz 25, 2010 06:23
Maad napisał/a:
Abdul to kłamca i oszust. Jakbyś chciał to mam zamrożone parę kg tej samczej koziny. Ja jej nie mogę jeść. Mój pies też obchodzi dużym łukiem. Dwa razy mu dałem i dwa razy wyrzygał. Mięso po prostu śmierdzi.
No jakoś przy kupnie nie miałeś żadnych obiekcji.
Ja zjadłem tę samczą kozinę, z kilograma zrobiłem sobie haja, który dociągnął do 2 miesięcy - wybredna suczka u mnie na działce bardzo była na to łakoma
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
jeśli chodzi o tę pierwszą kozę, to wszystko było OK, z baranem też było w porządku - wątroba do dzisiaj mi się śni - była super
ale już do tłuszczu z jałówki miałem zastrzeżenia - Tobie smakował, a ja czułem w nim jakąś dziwną chemię rozmawialiśmy przecież o tym
a pamiętasz jak oddawałem Abdulowi mięso z tej źle wykrwawionej jałówki? zresztą nie tylko ja, Zenonowi też nie podchodziło, już wtedy sprawa śmierdziała, dosłownie i w przenośni - mięso usłużnie przywiózł do domu, było szczelnie (!) zapakowane w plastikowe worki ..... no comments
tym razem zapewniał że kozioł będzie super i nie mam się co obawiać, zamówiłem na sobotę połówkę w całości, bez "rozbioru" w jego wykonaniu, bo to raczej ćwiartowanie i wyrzynanie, a nie podział na elementy zasadnicze półtuszy
a co zastałem po przyjeździe o 8 rano? posiekane drobne kawałki, zimne, mokre, puściły już dużo osocza, mnóstwo błon, ścięgien, mało mięsa, gdzieś się chyba też fragment szynki zapodział
a na pytanie kiedy ubijał, bez zmrużenia powiek powiedział że rano - ewidentnie kłamał, bo musiałby to zacząć robić o 5 w nocy, a mięso byłoby ciepłe i suche
oprócz intensywnego koziego smrodku, w niedzielę mięso już lekko waniało zepsuciem, nie tak jak z tej pierwszej kozy, gdy leżało sobie prawie tydzień w lodówce pięknie dojrzewając i obsychając
imho to nie ma co się dziwić, facet walczy tu w Polsce o przetrwanie, ma dwie żony i stadko dzieci, idzie zima, sprzedaż mu spadła, a 40 kozłów musi coś skubać - nie dziwota że wciska ten syf niewiernym
_________________ Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
ekologiczne to one są, nie przeczę, ale człowiek o przeciętnej wrażliwości smakowo-zapachowej, samców świńskich, baranich i kozich powinien jednak unikać
na nieuczciwych sprzedawców też trzeba być odpornym, ja niestety dwa razy dałem się wpuścić w maliny, trzeciego razu nie będzie
jak chcesz to mam zamrożone serce, wątrobę i nerki z tego kozła - oddam Ci gratis
_________________ Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
jeśli chodzi o tę pierwszą kozę, to wszystko było OK, z baranem też było w porządku - wątroba do dzisiaj mi się śni - była super
ale już do tłuszczu z jałówki miałem zastrzeżenia - Tobie smakował, a ja czułem w nim jakąś dziwną chemię rozmawialiśmy przecież o tym
a pamiętasz jak oddawałem Abdulowi mięso z tej źle wykrwawionej jałówki? zresztą nie tylko ja, Zenonowi też nie podchodziło, już wtedy sprawa śmierdziała, dosłownie i w przenośni - mięso usłużnie przywiózł do domu, było szczelnie (!) zapakowane w plastikowe worki ..... no comments
tym razem zapewniał że kozioł będzie super i nie mam się co obawiać, zamówiłem na sobotę połówkę w całości, bez "rozbioru" w jego wykonaniu, bo to raczej ćwiartowanie i wyrzynanie, a nie podział na elementy zasadnicze półtuszy
a co zastałem po przyjeździe o 8 rano? posiekane drobne kawałki, zimne, mokre, puściły już dużo osocza, mnóstwo błon, ścięgien, mało mięsa, gdzieś się chyba też fragment szynki zapodział
a na pytanie kiedy ubijał, bez zmrużenia powiek powiedział że rano - ewidentnie kłamał, bo musiałby to zacząć robić o 5 w nocy, a mięso byłoby ciepłe i suche
oprócz intensywnego koziego smrodku, w niedzielę mięso już lekko waniało zepsuciem, nie tak jak z tej pierwszej kozy, gdy leżało sobie prawie tydzień w lodówce pięknie dojrzewając i obsychając
imho to nie ma co się dziwić, facet walczy tu w Polsce o przetrwanie, ma dwie żony i stadko dzieci, idzie zima, sprzedaż mu spadła, a 40 kozłów musi coś skubać - nie dziwota że wciska ten syf niewiernym
omg czyta sie jak jakis dobry horror
RAW0+ Pomógł: 41 razy Dołączył: 11 Wrz 2009 Posty: 1943
Wysłany: Nie Wrz 26, 2010 19:47
Śniadanie 2 pomidory 1 surowy śledź razem z kilkoma zerwanymi liśćmi mlecza, 1 łyżka oliwy z oliwek.
Obiad: 200g śmietany słodkiej 36% plus 3 surowe jajka całe.
Kolacja: 1 łyżka zmielonego siemienia lnianego, 2 małe brzoskwinie.
Ostatnio zmieniony przez RAW0+ Nie Wrz 26, 2010 19:56, w całości zmieniany 3 razy
tak, masz rację, nie jest to tak proste i przyjemne jak pójście do biedronki
Nietrafiona analogia, wejscie do bierdronki nie jest ani proste ani przyjemne. Ja sie jeszcze na ten czyn nie odwazylem, i nie sadze, ze sie zdolam sie odwazyc. A na skok z bungeee i surowe zoltko sie odwazylem.
watroba wolowa 0,35
peczek szalwi
pietruszka
bazylia
pieprz czarny i sol
3 cebule
30 gram tluszczu gesiego
30 gram masla
0,2 mleka 5% z dodatkiem 100ml 57% smietanki
jedno z moich ulubionch dan
P.S Zeby nie zniszczyc watroby za bardzo temperatura najpierw zaczalem dusic cebule, jak byla jeszcze surowa to polozylem na niej watrobe. Dzieki temu watroba sie ugotowala na parze (nie miala bezposredniego kontaktu z goraca patelnia) i wchlonela aromaty z szalwi i cebuli.
_________________ "The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
Ostatnio zmieniony przez gudrii Pon Wrz 27, 2010 10:49, w całości zmieniany 1 raz
A na skok z bungeee i surowe zoltko sie odwazylem.
jeśli koniecznie chcesz łączyć podwyższony poziom adrenaliny z niebanalnymi wartościami smakowymi, to polecam kozi mózg, jeszcze ciepły, jedzony wprost z przepołowionej czaszki
_________________ Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
A na skok z bungeee i surowe zoltko sie odwazylem.
jeśli koniecznie chcesz łączyć podwyższony poziom adrenaliny z niebanalnymi wartościami smakowymi, to polecam kozi mózg, jeszcze ciepły, jedzony wprost z przepołowionej czaszki
Nie, dzieki, nie lubie wymiotowac do talerza, z ktorego jem Wole obejrzec sobie The Flinstones i pomarzyc "ach jaki byl wspanialy czas wtedy"
pulpety wieprzowe z szalwia ugotowane na parze, ubrane w bekon i wykonczone w piecu.
to Twój autorski pomysł czy wg jakiegoś przepisu?
korzystalem z przepisu ktory znalazlem w necie ale go zmienilem. Moja dziewczyna to robila, najpierw ugotowala pulpety na parze a dopiero potem dala je do rozgrzanego pieca (na chwile) zeby bekon sie scial.
Przepis oryginaly to tzw. Faggoty czyli mieszania zmielonych podrobow, formowana w pulpety i czasami zawijana w bekon (my zrobilismy poprostu ze zwyklego miesa swinskiego).
Przepis oryginaly to tzw. Faggoty czyli mieszania zmielonych podrobow, formowana w pulpety i czasami zawijana w bekon
Miejski słownik Slangu i mowy potoczne napisał/a:
Faggot
Gej, homoseksualista.
Słowa tego używamy także, żeby komuś dosrać.
biorąc pod uwagę użyte składniki to całkiem trafna nazwa
ale i tak wygląda smakowicie
tez sie usmialem za pierwszym razem jak to zobaczylem. Smakuje lepiej niz wyglada. Mozna zrobic to praktycznie z kazdego skrawka miesa, oryginalnie to byla chyba potrawa ubogich. Dzis mozna kupic te wszystkie skladniki za pol darmo albo przyslowiowego pennego.
Nikt tego nie kupuje a rzeznicy chca sie tego pozbyc, i tu wkraczam ja do akcji
Obejrzyj sobie filmy z rivercootage.net (jest jeden o miesie) i mowia wlasnie o tym jak tanio mozna kupic dobrej jakosci mieso. SZok.
Niedlugo wracam do Polski na stale, biedni rzeznicy i hodowcy
_________________ "The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Wrz 27, 2010 13:02
Maad napisał/a:
człowiek o przeciętnej wrażliwości smakowo-zapachowej, samców świńskich, baranich i kozich powinien jednak unikać
i tu jest cały pies pogrzebany
można jednak u niego brać samice
Maad napisał/a:
jak chcesz to mam zamrożone serce, wątrobę i nerki z tego kozła - oddam Ci gratis
jasne, że chcę
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
EAnna Pomogła: 22 razy Dołączyła: 03 Sty 2009 Posty: 1298
Wysłany: Pon Wrz 27, 2010 14:38
Maad napisał/a:
jeśli koniecznie chcesz łączyć podwyższony poziom adrenaliny z niebanalnymi wartościami smakowymi, to polecam kozi mózg, jeszcze ciepły, jedzony wprost z przepołowionej czaszki
Wczoraj taki zjadłam, ale z jagnięcego samca. Był pyszny i praktycznie bezzapachowy co bynajmniej nie świadczy o moim słabym węchu. Wyczuwam na kilometr wnętraka (mam odruch wymiotny) jak również nie mogę przełknąć kiełbasy z dziczego samca.
Co do jagnięciny, była z gatunku prawie bezzapachowych, zaś wycięcie gruczołów tzw. łojówek gwarantuje, że mięso nie będzie nośnikiem aromatu.
Wczoraj zrobiłam pasztetówkę w 70% z jagnięciny, 30% tuszcz wieprzowy. Jak przestanie padać to ją podwędzę. Jest w jelitach wołowych, jak za dawnych lat.
Dwie szyneczki z udźców się peklują, comber aromatyzuje w ziołach, winie i oliwie, pozostałe mięsa - po klasyfikacji - peklują się na sucho z przeznaczeniem na kiełbasę podhalańską, kabanosy i parówki.
Z 20kg tuszki kości, ścięgna i odpady ważyły 4kg. Zatem za 16kg czystego mięsa bez kości wraz z podrobami zapłaciłam 250zł, czyli 15,63zł/kg. Tłuszczu praktycznie nie było, tylko międzytkankowy w niewielkiej ilości.
Pozdrawiam
EAnna
Ostatnio zmieniony przez EAnna Pon Wrz 27, 2010 14:40, w całości zmieniany 1 raz
soook Pomógł: 10 razy Dołączył: 04 Sie 2010 Posty: 389
Wysłany: Pon Wrz 27, 2010 17:36
EAnna , uznanie moje . Do Twoich umiejętności .
soook Pomógł: 10 razy Dołączył: 04 Sie 2010 Posty: 389
Wysłany: Pon Wrz 27, 2010 18:50
Początek października . Siemię lniane . Znajomy tłoczy olej . Jeden litr , 20zł.
Aromat , lepkość znakomite .
(nie dajcie sie zwiec, ten talez jest duzy a warzywa sa pociete w duze kawalki. Sporo blonnika
Może Cię zmartwię, a może nie , ale tam tego błonnika jest naprawdę niewiele.
Spójrz w tabele
Kubek malin ma więcej
Nie zmartwilem sie
ano maja wiecej, ale taka porcja to i tak sporo blonnika, tak mi sie wydaje przynajmniej...
Zayon, jadam takie ale raczej tylko po porannym treningu dzwonem. 20 minut machania tym zelastwem od samego rana "odpala wszystkie zawory" na dlugi czas wiec...
_________________ "The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
Zayon, jadam takie ale raczej tylko po porannym treningu dzwonem. 20 minut machania tym zelastwem od samego rana "odpala wszystkie zawory" na dlugi czas wiec...
Z rana naginasz cwiczenia? Redukujesz czy w ramach rozgrzewki, rozbudzenia, rozpedzenia metabolizmu? Dzwon to ta ruska kula z uchwytem ?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Paź 04, 2010 20:03
_flo napisał/a:
Patrze i sie zastanawiam.. jakiej wielkosci sa te jądra? Bo nie ma punktu odniesienia...
Lezy watroba, ale to tylko kawalek, nie to ze cala?
jądra są różnej wielkości
zostały mi w lodówce jeszcze dwie sztuki, takie większe - jak zmierzyłem to wychodzi długość 13 cm (część jadalna to 10), a szerokość 6 cm
wątroby był oczywiście kawałek
P.S. Wymiary mojej drewnianej deski to 24/34 cm
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Pon Paź 04, 2010 20:05, w całości zmieniany 1 raz
Pomogła: 38 razy Dołączyła: 26 Wrz 2009 Posty: 2853
Wysłany: Pon Paź 04, 2010 20:12
@Hanni
no to spore rzeczywiscie, dzieki za foty, mozna sie doedukowac
u mnie w miesnym jest szkółka, kursy masarskie i rozne takie, moze kiedys sie wybiore, nadrobie zaleglosci, i bede mogla stawac w sztany z EAnna i z Maadem w te klocki
_________________ Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Śro Paź 06, 2010 13:18
Paranoja gorsza od ........... proponuję żywić się tylko powietrzem i wodą jak czynią to buddyści (ich pokarm to medytacja). I proszę uważać na głębokie wdechy. Tlen potrafi być bardzo ROS beka
Zayon, jadam takie ale raczej tylko po porannym treningu dzwonem. 20 minut machania tym zelastwem od samego rana "odpala wszystkie zawory" na dlugi czas wiec...
Z rana naginasz cwiczenia? Redukujesz czy w ramach rozgrzewki, rozbudzenia, rozpedzenia metabolizmu? Dzwon to ta ruska kula z uchwytem ?
w sumie to robie to rano bo mam czas na to wlasnie rano. Zalozenie bylo zeby robic cwiczenia kula codziennie ale to na dluzsza mete by mi nie wyszlo na dobre.
Juz w pierwszych tygodniach cwiczen moj organizm tak sie przyzwyczail do tego ze jak nie pocwiczylem z rana to bylem zamulony i to mnie troche wystraszylo. Wiadomo jak to by sie moglo kiedys skonczyc...
Teraz robie co drugi dzien lub 3 razy w tygodniu i jest si.
Kalorii nie licze i jem jak mam ochote ale doceniam glod i nie uciekam od niego. Bycie zawsze sytym to bardzo powazna choroba jest
_________________ "The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
Narobiles mi Hanni smaka na te twoje jadra, smakowicie wygladaja. W sobote ide na market to popytam moich farmerow. Jakos mnie wczesniej odpychaly ale teraz czuje ze mam ochote na takie bycze jaja
A jadles moze baranie? bo chyba bedzie mi latwiej je nabyc
_________________ "The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Paź 07, 2010 20:42
gudrii napisał/a:
zaczynam od miesa, potem rosliny i z reguly tluszcz i ser ida ostatnie na ruszt
powtarzam - nie na mój delikatny żołądek
mój musi mieć wszystko oddzielnie (ale przerwy nie 5 minutowe, ale z 1,5 godziny między florą a fauną), surowe, najlepiej zdecydowanie dojrzałe, przetrawione
no i bez żadnych serów i innych wynalazków
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Narobiles mi Hanni smaka na te twoje jadra, smakowicie wygladaja.
Zabrzmialo fajnie
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
arturtsk Pomógł: 2 razy Dołączył: 10 Gru 2008 Posty: 189
Wysłany: Nie Paź 10, 2010 20:29
Gudrii a co to za książka robi za podstawkę?
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Nie Paź 10, 2010 21:56
zyon napisał/a:
gudrii napisał/a:
Narobiles mi Hanni smaka na te twoje jadra, smakowicie wygladaja.
Zabrzmialo fajnie
A co na to Molka?
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Beyond the 120 Year Diet : How to Double Your Vital Years by Ray Walford (CR Diet)
Wracam do niej bo korzystam z tabel w niej zawartych.
Warto sobie przeczytac zeby spojrzec na diete i zdrowie z kolejnej strony. Niestety tluszcz nasycony jest "be" wedlug Walforda.
Ale mozna ta diete smialo przekombinowac i zrobic z niej cos duzo lepszego. Najwiekszy problem jakiego doswiadczaja uzytkownicy to demineralizacja kosci.
Chill: bardzo lajtowa salatka w sumie dobra na wieczor.
_________________ "The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
Kiedyś wspominałeś że jabłka ci nie podchodzą! Dobrze pamiętam...? Czyżby jakaś zmiana smaków?
Ja bardzo lubię jabłka(mam sporo na ogrodzie) bardzo dobrze oczyszczają organizm...Po zjedzeniu 3-4 w całości ..
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Paź 11, 2010 12:17
Nowy24 napisał/a:
Kiedyś wspominałeś że jabłka ci nie podchodzą! Dobrze pamiętam...? Czyżby jakaś zmiana smaków?
No tak, pisałem o tym w ostatnich miesiącach już nie raz.
Kiedyś mi nie podchodziły, a teraz bardzo odpowiadają, ale te z własnych sadów. Kupnych chyba nie jadłem tego roku ani razu.
Nowy24 napisał/a:
Ja bardzo lubię jabłka(mam sporo na ogrodzie) bardzo dobrze oczyszczają organizm...Po zjedzeniu 3-4 w całości ..
nom
pestki szczególnie dobre są
tylko trzeba je pogryźć
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Pon Paź 11, 2010 12:17, w całości zmieniany 1 raz
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Pon Paź 11, 2010 15:27
kiedys na targu kobieta miała takie jabłka jak Hani, byly duzo tansze od tych"pięknych", pani powiedziała ze te robaczywe niepryskane, kupilam oczywiscie te tansze... one lezaly tak z boku prawie niewidoczne, pewnie nikt nie chciał kupowac...
RAW0+ Pomógł: 41 razy Dołączył: 11 Wrz 2009 Posty: 1943
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Pon Paź 11, 2010 19:10
Dzisiaj kolezanka przyniosła do pracy od siebie z ogrodu jabłko ze ślimakiem, nie zauwazyła tego, ja powiedziałam zeby sobie włozyła tego slimaczka do bułeczki i zjadła, , proteiny mniam
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Pon Paź 11, 2010 20:24
Hannibal napisał/a:
no surowy ślimaczek jest super
siedlisko najróżniejszych pasożytów
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Pon Paź 11, 2010 21:09
Hannibal napisał/a:
no surowy ślimaczek jest super
siedlisko najróżniejszych pasożytów
Hani. Przeciez trabisz tu caly czas, ze pasozyty to sa nasi przyjaciele.
Co sie stalo z toba? Walczysz z przyjaciolmi?
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
A ślimaka bym spróbował z czystej ciekawości, jaki to ma smak.
Chociaż kilka razy miałem okazję spróbować krewetek (i innych owoców morza), ale przerażały mnie te czarne, wybałuszone oczy
no surowy ślimaczek jest super
siedlisko najróżniejszych pasożytów
Naszych milych sasiadow?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Paź 14, 2010 13:09
całe surowe jajo to żółtko i białko
przecież wiele razy było mówione, że surowe białko zawiera inhibitory enzymów, które utrudniają trawienie
to co ja jadam to ŻÓŁTKA, a nie całe jaja
a strawność i biodostępność surowych żółtek jest lepsza obrobionych
czy rozumiesz to Mariuszu, czy mam to przeliterować?
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Czw Paź 14, 2010 13:14, w całości zmieniany 2 razy
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Czw Paź 14, 2010 13:16
rozumiem,że gotowanie jest góra ponieważ
inhibitory enzymów są neutralizowane podczas gotowania mamy większą korzyść (organizm może spożytkować wszystko dla swoich potrzeb) czego nie ma przy spożywaniu surowizny Wiele jest jeszcze takich inhibitory enzymów szkodzących na surowo np w mięsie ?
P.S. 1 zółtko również było spożywane oraz 100g białka do tego
P.S 2 mówimy o przyswajalności nie trawieniu. Co z tego, że się dobrze trawi jak to za przeproszeniem wysram.
Ostatnio zmieniony przez Mariusz_ Czw Paź 14, 2010 13:27, w całości zmieniany 2 razy
P.S 2 mówimy o przyswajalności nie trawieniu. Co z tego, że się dobrze trawi jak to za przeproszeniem wysram.
Dobrze powiedziane. Dobrze sie trawi wiele rzeczy ale czesto idzie od razu w kibel.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Czw Paź 14, 2010 13:35, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Paź 14, 2010 13:42
Mariusz_ napisał/a:
inhibitory enzymów są neutralizowane podczas gotowania mamy większą korzyść (organizm może spożytkować wszystko dla swoich potrzeb) czego nie ma przy spożywaniu surowizny
no i dlatego nie jada się surowych białek, tylko same żółtka
tak samo surowe orzechy moczy się na 12-24 godziny
BTW, jeśli chodzi o obrobione białka to w nich też są inhibitory enzymów! - nawet przy smażeniu zostaje jej jeszcze ok. 30%
Mariusz_ napisał/a:
Wiele jest jeszcze takich inhibitory enzymów szkodzących na surowo np w mięsie ?
no gdzie one są w mięsie?
Mariusz_ napisał/a:
P.S. 1 zółtko również było spożywane oraz 100g białka do tego
no właśnie
białko zawiera inhibitory enzymów, które upośledzają trawienie m.in. tego żółtka
Mariusz_ napisał/a:
P.S 2 mówimy o przyswajalności nie trawieniu. Co z tego, że się dobrze trawi jak to za przeproszeniem wysram.
no właśnie przyswajalność tez jest wyższa
np. obróbka zmniejsza biodostępność cysteiny, która jak wiadomo jest prekursorem glutationu
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Dobrze powiedziane. Dobrze sie trawi wiele rzeczy ale czesto idzie od razu w kibel.
jakiś dowód?
to niestrawione do końca obrobione często idą do kibla
Jest przeciez Zespol Zlego Trawienia i Zespol Zlego Przyswajania, to dwie rozne dolegliwosci. Jakby trawienie bylo jednoznaczne z przyswajaniem, to chyba nikt by nie mnozyl bytow ponad miare?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Paź 14, 2010 14:44
A czy ja mówię, że trawienie i przyswajanie to to samo?
Najpierw następuje "złożony proces enzymatycznego przekształcenia wielkocząsteczkowych związków chemicznych w prostsze", a następnie ich wchłonięcie i przyswojenie przez organizm
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
zeto555 Pomógł: 3 razy Wiek: 56 Dołączył: 09 Mar 2010 Posty: 1035 Skąd: podlasie
Wysłany: Czw Paź 14, 2010 16:17
Hannibal napisał/a:
A czy ja mówię, że trawienie i przyswajanie to to samo?
Zawsze jadles na surowo te zoltka. Skąd ta zmiana?
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Paź 14, 2010 19:50
zeto555 napisał/a:
Zawsze jadles na surowo te zoltka. Skąd ta zmiana?
Żółtka na surowo jadam mniej więcej od czasu, gdy jestem na rawpaleo, czyli od prawie 3 lat.
Skąd ta zmiana? To bo lubię zmiany na lepsze.
Na tej samej zasadzie mógłbyś się spytać skąd zmiana w postaci odrzucenia pieczywa, kasz, makaronów, ciastek, etc.
Nie ma nic lepszego niż inwestycja w ZDROWIE!
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
zeto555 Pomógł: 3 razy Wiek: 56 Dołączył: 09 Mar 2010 Posty: 1035 Skąd: podlasie
Wysłany: Czw Paź 14, 2010 21:52
Hannibal napisał/a:
Skąd ta zmiana? To bo lubię zmiany na lepsze.
No ale zawsze twierdziles, ze surowe lepsze i nawet namawiales mnie do sprobowania surowego i pysznego zoltka.
Ciesze sie, ze idziesz w dobrym kierunku - nie wszystko co surowe to naj jak widac. Szczere gratulacje za maly kroczek w kierunku prawdy.
dobre trawienie surowych żółtek wynika .... z ich płynnej konsystencji - momentalnie mieszają się w całej swojej objętości z pepsyną
tak przynajmniej wynika z mojej teorii - i żadne wstępne samotrawienie nie jest potrzebne
_________________ Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
zeto555 Pomógł: 3 razy Wiek: 56 Dołączył: 09 Mar 2010 Posty: 1035 Skąd: podlasie
Wysłany: Czw Paź 14, 2010 21:59
No ale Hannibal napisal, ze obrobione termicznie zoltka sa lepsze od surowych.
Wspolczuje Hannibalowi ze nie zna samku swojskiego, wedzonego boczku posypanego pieprzem z ogorkiem kiszonym z wlasnej hodowli
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Paź 23, 2010 22:46
zyon napisał/a:
Wspolczuje Hannibalowi ze nie zna samku swojskiego, wedzonego boczku posypanego pieprzem z ogorkiem kiszonym z wlasnej hodowli
no własnej hodowli nie mam, to wiadome
ale w.w. produkty jadłem nie raz
ogórki kiszone robiłem w tym roku na wsi u dziadków z moimi dwiema ciociami - zrobiliśmy 105 słoików
Ja Ci natomiast współczuję, że nie znasz zajefajnego smaku i aromatu pięknie dojrzałej 2-tygodniowej koniny, 5 dniowych aromatycznych narkotycznych serc jagnięcych, czy lekko nadtrawionych jąder.
Nawet nie wiesz jak to smakuje, stary
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Sob Paź 23, 2010 22:48, w całości zmieniany 1 raz
Dwa tygodnie temu kupiłem ponad trzydziestokilogramową owcę
Czyli miecha ile wyszło z niej?
Tymianek napisał/a:
Bardzo tłusta
No widzę.
Podobna do mojej.
Mrozisz sobie część czy normalnie do lodówy i będziesz to jadł tak długo jak to zjesz?
Powiem szczerze, że nie zważyłem wszystkiego mięsa. Szczególnie ze trochę jest w zamrażalniku, choć niewiele. Większość do słoików i w garażu. Teraz pogoda temu sprzyja. Trochę z tłuszczem z kawałkami mięsa źle postąpiłem, bo włożyłem do garnków. Następnym razem dam na strych. Tam nie ma owadów (szczególnie teraz ), jest przewiew i chłód.
Wspolczuje Hannibalowi ze nie zna samku swojskiego, wedzonego boczku posypanego pieprzem z ogorkiem kiszonym z wlasnej hodowli
no własnej hodowli nie mam, to wiadome
ale w.w. produkty jadłem nie raz
ogórki kiszone robiłem w tym roku na wsi u dziadków z moimi dwiema ciociami - zrobiliśmy 105 słoików
Ja Ci natomiast współczuję, że nie znasz zajefajnego smaku i aromatu pięknie dojrzałej 2-tygodniowej koniny, 5 dniowych aromatycznych narkotycznych serc jagnięcych, czy lekko nadtrawionych jąder.
Nawet nie wiesz jak to smakuje, stary
Wiedziaalem, ze to napiszesz, ty obrzydliwcze No niestety chyba nie poznam tych smakow, jedzenie czychs jajec....hmm, nie to nie dla mnie
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Paź 25, 2010 11:19
EAnna napisał/a:
Kobiety chyba nie powinny tego jadać ze względu na testosteron.
Co o tym myślisz?
Sam nie wiem.
W jakimś artykule o chińskich przysmakach o tym czytałem, że jądra dla kobiet nie (jakieś włosy na twarzy mogą zacząć rosnąć, czy coś), ale penisy już tak (na cerę podobno dobrze działają )
No ale Abdul Motin z forum RPD, młoda kobieta, jada je regularnie, no i wygląda spooooko - http://tiny.pl/hwmnq
EAnna napisał/a:
A co sądzisz o grasicy cielęcej na surowo?
No jadłem ją nie raz. Ma sporo wit. C. Szybko się rozkłada - następnego dnia może być już zmieniona w strukturze, zapachu i smaku. Grasicę zdecydowanie wolę świeżą, jednodniową.
Ostatnimi czasy jednak jej nie jadłem, gdyż bazuję tylko na podrobach jagnięcych; grasicy jagnięcej jednak nigdy nie udało mi się dostać.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Pon Paź 25, 2010 11:19, w całości zmieniany 1 raz
Pomogła: 38 razy Dołączyła: 26 Wrz 2009 Posty: 2853
Wysłany: Sob Lis 06, 2010 16:37
dopiero, będę wcinać, na surowo łoczywiście
Jabłkuszka i bananki. Wystający języczek to wątroba cielęca (która raczej mi nie wchodzi btw, zalewam ją miodem, ale suplement musi być raz na jakiś czas, mięśnie za to uwielbiam, z ziołami).
Jajca i mielona krowa. Jest jeszcze mielony baran, którego ominęła sesja zdjęciowa.
_________________ Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Lis 06, 2010 17:16
No u mnie stół tak dzisiaj wyglądał -
standardowo jagnięce podroby - wątroba, serca, ozorki, tłuszcz okołonerkowy
na drugim planie, od prawej strony - kilo rumsztyka wołowego i kilka podrobów - dla forumowicza jatoja
No a tutaj tłuściutki boczek z dzika, którego udało mi się trochę dostać
Na początku poszła część wątroby, trochę tłuszczu z serc oraz tłuszczu okołonerkowego.
Po kilku godzinach sporo boczku, na którego miałem ogromny apetyt.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomogła: 12 razy Wiek: 43 Dołączyła: 18 Sty 2009 Posty: 243 Skąd: Kraków
Wysłany: Sob Lis 06, 2010 22:29
_flo napisał/a:
Wystający języczek to wątroba cielęca (która raczej mi nie wchodzi btw, zalewam ją miodem, ale suplement musi być raz na jakiś czas, mięśnie za to uwielbiam, z ziołami).
just a hint: spróbuj z zimnotłoczonym olejem z pestek dyni dzięki aromatowi zasmażki zmieni danie na pozornie przetworzone termicznie. Co prawda z wątrobą nie testowałam, ale u mnie sprawdza się, gdy serce zbyt krwiste.
Pomogła: 38 razy Dołączyła: 26 Wrz 2009 Posty: 2853
Wysłany: Nie Lis 07, 2010 20:01
hm hm, ja nie jem za dużo fatu ostatnio, z żółtków jeszcze, poza tym może tego nie widać na focie, ale to jest tłuste mięso, ma taki specyficzny posmak przez to.
_________________ Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Lis 07, 2010 20:45
Ja tam fatu duuuużo ostatnio jem. Ten z boczku z dzika wchodzi jak poezja.
Jak tak popatrzę na to moje żywienie to bez jednego nie mogę żyć - bez solidnej dawki właśnie tego tłuszczu.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
tak w skrócie: łopatka, trochę boczku, trochę wołowiny, peklowanie na sucho, mielenie, przyprawy, mieszanie, pakowanie do słoików, pasteryzacja, konsumpcja
Pomogła: 38 razy Dołączyła: 26 Wrz 2009 Posty: 2853
Wysłany: Śro Lis 10, 2010 18:07
wypróbowałam ten olej z pestek dyni, nie przeczę, rzeczywiście smaczny jest, podejrzewam niezbyt zdrowy, bo co prawda zimnotłoczony, ale z prażonych pestek, i stąd ten aromat zasmażki, nadaje się do żółtków na przykład - ale ta wątroba nijak mi nie wchodzi nadal. Czy ktoś ma jakiś pomysł? Może zmiksuję z gotowanymi kiełbaskami, sprzedają u mnie takie z krowy i z owcy bezglutenowe.
_________________ Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
cool
A to z tego sklepu "z lasu" ? Już wiem, co będę jadła w takim razie, jak będę w Polszy.
Sama mielisz czy taki przysyłają?
ps. fajne vintage sztućce, podobają mnie się
tak ze sklepu "z lasu" , zjadłam dosc sporą porcje i kompletnie żadnego obciążenia, to przyszło w kawałku zamrożone, lekko odmroziłam żeby móc poporcjowac, poporcjowane kawałeczki ponownie w zamrażare i teraz wyciągam codziennie z zamrażary i problem z głowy, tzn. mam taki malutki mikserek wrzucam, ze 6 sekund mixu i gotowe , posypuje przyprawami , do tego łój i git. Powiem Ci że udziec sarni jest bardzo dobry w smaku, zresztą jagnięcina również, udziec dośc drogi ale trudno, nie mam wyjścia.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lis 10, 2010 21:59
Molka napisał/a:
no my tak z flo sobie żartujemy, bo flo pewnie pamieta jak dopytywałam na forum o linka do wędlin "z lasu"
no bo to było tak, że ja Ci mówiłem ciągle, że "z lasu", "z lasu"
Ty szukałaś po necie namiętnie i nigdzie tego nie było
potem się okazało, że chodziło o naturę
no ja w tym lesie ciągle siedziałem to mi się już wszystko z nim kojarzyło
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Śro Lis 10, 2010 22:02, w całości zmieniany 2 razy
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Śro Lis 10, 2010 22:03
Hannibal napisał/a:
Molka napisał/a:
no my tak z flo sobie żartujemy, bo flo pewnie pamieta jak dopytywałam na forum o linka do wędlin "z lasu"
no bo to było tak, że ja Ci mówiłem ciągle, że "z lasu", "z lasu"
Ty szukałaś po necie namiętnie i nigdzie tego nie było
potem się okazało, że chodziło o naturę
no ja w tym lesie ciągle siedziałem to mi się już wszystko z nim kojarzyło
Pomogła: 12 razy Wiek: 43 Dołączyła: 18 Sty 2009 Posty: 243 Skąd: Kraków
Wysłany: Czw Lis 11, 2010 00:16
_flo napisał/a:
wypróbowałam ten olej z pestek dyni, nie przeczę, rzeczywiście smaczny jest, podejrzewam niezbyt zdrowy, bo co prawda zimnotłoczony, ale z prażonych pestek, i stąd ten aromat zasmażki, nadaje się do żółtków na przykład - ale ta wątroba nijak mi nie wchodzi nadal. Czy ktoś ma jakiś pomysł? Może zmiksuję z gotowanymi kiełbaskami, sprzedają u mnie takie z krowy i z owcy bezglutenowe.
w 60° prażonych, choć piszą też o takim z nieprażonych "o smaku orzechowym". Trzeba by dopytać u producenta.
Tu z kolei badanie na temat stabilności oksydatywnej m.in. oleju dyniowego:
http://www.pttz.org/zyw/w.../04_Wroniak.pdf
Wątrobę to może jednak warto delikatnie obrobić termicznie, jeżeli to ma wpłynac na jej zjadliwość. W końcu najfajniej jest, kiedy jedzenie jest przyjemnością
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lis 11, 2010 16:54
EAnna napisał/a:
Czy były wcześniej mrożone?
nie
co tydzień w piątki mam świeże
i to całkiem słuszne ilości bo bardzo mało ludzi je bierze
jeszcze wątrobę jagnięcą to niektórzy wezmą z chęcią
ale ozorki, serca, jądra, nerki to jeśli już to trochę muzułmanie
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
EAnna Pomogła: 22 razy Dołączyła: 03 Sty 2009 Posty: 1298
Wysłany: Czw Lis 11, 2010 18:09
Hannibal napisał/a:
co tydzień w piątki mam świeże
Owce kocą się sezonowo. Zatem Twoje dostawy to chyba import?
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lis 11, 2010 18:19
EAnna napisał/a:
Owce kocą się sezonowo.
no ale jaki to ma związek?
teoretycznie jagnięcina może być od zwierzaków do 12 miesięcy
a w praktyce mogą być to przecież spokojnie sztuki starsze, np. 1,5 roku
tak więc przez cały rok można mieć regularnie towar
EAnna napisał/a:
Zatem Twoje dostawy to chyba import?
Okolice Białegostoku
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Czw Lis 11, 2010 18:20, w całości zmieniany 1 raz
Pomogła: 12 razy Wiek: 43 Dołączyła: 18 Sty 2009 Posty: 243 Skąd: Kraków
Wysłany: Pią Lis 12, 2010 00:13
_flo napisał/a:
Ale marudzę, co nie
Aha! ale masz prawo. Przypomniało mi się, że pewien psor mówił, że jego siostrze lekarz zalecił surową wątróbkę w walce z anemią. To musiało być jakoś na początku drugiej połowy ubiegłego wieku
Bardzo drobno pokrojona, ew. odstawiona "żeby się przegryzło" z przyprawami typu kminek, spokojnie może wchodzić bez gryzienia, bo to jest chyba ten krytyczny moment: spotkanie z jej swoistą konsystencją. Mielenie wg. mnie może jedynie niepotrzebnie to zjawisko nasilić A jak się nie da - to trudno, w końcu to tylko suplement.
Pomogła: 38 razy Dołączyła: 26 Wrz 2009 Posty: 2853
Wysłany: Pią Lis 12, 2010 02:30
Wczytałam się w ten pdf który podrzuciłaś, bardzo ciekawy.
O ile dobrze rozumiem, olej z pestek dyni ma całkiem niezłą stabilność oksydacyjną (określaną w teście Rancimat), zbliżoną do oliwy z oliwek, ale pomiar stopnia utlenienia (index Totox) wypadł bardzo słabo. Jak napisano, prawdopodobnie ze względu na wysoką zawartość miedzi, która jest katalizatorem utleniania, podobnie jak żelazo.
Oleje w ciemnym szkle miały wielokrotnie niższą zawartość nadtlenków. W oliwach też ilość nadtlenków była bardzo różna, "podczas przechowywania oliw extra virgin w niskiej temperaturze, bez dostępu światła (szczególnie po 6 i 10 miesicach), nastąpił statystycznie istotny spadek zawartości nadtlenków i wzrost stabilności oksydatywnej"
I we wnioskach: Ogólny stopień utlenienia analizowanych olejów, wyrażony wskaźnikiem Totox, był bardzo wysoki i przekroczył wielokrotnie graniczny poziom, wyznaczający dobrą jakość olejów jadalnych, na wiele miesięcy przed upływem terminu przydatności do spożycia.
_________________ Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
Ostatnio zmieniony przez _flo Pią Lis 12, 2010 02:32, w całości zmieniany 1 raz
Pomogła: 38 razy Dołączyła: 26 Wrz 2009 Posty: 2853
Wysłany: Pią Lis 12, 2010 02:33
Sana napisał/a:
Bardzo drobno pokrojona, ew. odstawiona "żeby się przegryzło" z przyprawami typu kminek, spokojnie może wchodzić bez gryzienia, bo to jest chyba ten krytyczny moment:
tak, myślę, że to jest jedyna słuszna opcja, i prosta przy tym, bez kombinatoryki
_________________ Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Lis 12, 2010 20:20
Magdalinha napisał/a:
Czy ktoś wie gdzie można kupić w W-wie surową (bądź mrożoną) makrelę?
Tak, pisałem już o tym.
Sklep La Maree (na zamówienie) - najlepiej brać te trochę droższe makrele na sushi - dorodne są
http://www.lamaree.pl/pl/art/931/Makrela-na-sushi
oczywiście świeże są, złowione dzień wcześniej
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Pią Lis 12, 2010 20:21, w całości zmieniany 1 raz
EAnna Pomogła: 22 razy Dołączyła: 03 Sty 2009 Posty: 1298
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Lis 13, 2010 20:04
kiwi4 napisał/a:
Hannibal, a jadasz mózg ?, a zrobisz zdjęcie ? , bo fajnie wygląda , ja jadam, ale podsmażony z czosnkiem i jajkami
Tak, jadam czasem
Zrobić zdjęcie jak go jem? No problem. Może za jakiś czas będę miał cały łeb jałówki to wtedy zrobię niezły pokazik
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
EAnna Pomogła: 22 razy Dołączyła: 03 Sty 2009 Posty: 1298
Wysłany: Nie Lis 14, 2010 09:33
kiwi4 napisał/a:
Hannibal, a jadasz mózg ?, a zrobisz zdjęcie ? , bo fajnie wygląda , ja jadam, ale podsmażony z czosnkiem i jajkami
Polecam Ci mózg na surowo. Jest o wiele lepszy od obrobionego termicznie. Również dobry jest rdzeń kregowy. Możesz lekko posypać solą i pieprzem ale naturalny jest najlepszy.
_________________ Pozdrawiam
EAnna
Feniks Pomógł: 7 razy Dołączył: 13 Lis 2009 Posty: 535
Pomógł: 8 razy Dołączył: 02 Kwi 2008 Posty: 823 Skąd: warszawa
Wysłany: Śro Lis 17, 2010 17:08
mario199, ja mięsko przywożę z poza Warszawy , niedawno też jadłam kaczusię, z jabłkami. Dostałam móżdżek i dzisiaj zrobiłam inaczej, robiłam z czosnkiem, pieprzem , jajkami. Dzisiaj postanowiłam coś zmienić i dodałam ziół prowansalskich (takich używam do potraw) , a na koniec pomidorów, właśnie wcinam, ale smaczne , ale za syte
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lis 17, 2010 17:24
A ja właśnie wyjadałem mięsko z szyi kaczki, no i jej wątróbkę i serduszko malutkie, do tego tłuszcz koński, jądra baranie ładnie dające
no i łyżeczkę Blue Ice
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
A ja właśnie wyjadałem mięsko z szyi kaczki, no i jej wątróbkę i serduszko malutkie, do tego tłuszcz koński, jądra baranie ładnie dające
no i łyżeczkę Blue Ice
Co to jest Blue Ice?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Sroga cena , z przesylka to ile wychodzi za taka mikro flaszeczke?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Lis 19, 2010 23:17
Może nie zupełnie w temacie....
tak wygląda dół lodówki, z moimi cymesami
od góry i lewej strony:
w glinianym garnku i słoiku prawie 4 kg dzisiaj zakupionych jąder baranich
na przodzie zabezpieczony Blue Ice w słoiku
dalej, w głębi duży słój z nerkami jagnięcymi razem z łojem (również dzisiejszymi)
przed nim słoik z nerkami bez łoju (no, oprócz jednego, który tam wrzuciłem)
z samej prawej trochę ozorków i serc jagnięcych z zeszłego tygodnia - jakoś 8 dni już mają
na dole z lewej strony garnek z ok. 3 kg koniny
no i z prawej pół kaczki
a w temacie:
dzisiaj zjadłem właśnie pół tej kaczki (no tamto drugie pół ), a wieczorem, niedawno tygodniowe ozorki i jedno serce + trochę tłuszczu końskiego
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Pią Lis 19, 2010 23:17, w całości zmieniany 1 raz
Pomogła: 23 razy Wiek: 44 Dołączyła: 01 Sie 2009 Posty: 1331
Wysłany: Pon Lis 22, 2010 22:18
uuuu, Hanni, juz poczulam zapach po otwarciu drzwiczek
ja kiedys oprawialam dzikie kury i jagniaka i mialam dosc, sheftalam sie, choc fakt bylam wtedy w ciazy moze to wplynelo jakos, chyba jednak cos jest w tym, ze mam grupe A+
zeby tak ktos dal tu zdjecie jakiejs surowej roslinnosci, a nie tylko mieso i mieso
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lis 22, 2010 23:00
JaśniePani napisał/a:
Twojej lodowki to ile rodzicom wydzieliles polek?
No te na górze zajmują.
Dla mnie głównie te na dole, bo jest więcej przestrzeni. Ten gliniany garnek ręcznej roboty, co jest z prawej strony wchodzi na styk pod tą półkę szklaną, tak jakby był mierzony.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomogła: 23 razy Wiek: 44 Dołączyła: 01 Sie 2009 Posty: 1331
Wysłany: Wto Lis 23, 2010 00:03
Hanni a co to w tym sloiku owiniete serwetka? ciekawe czy bedziesz mial taki magiczny wplyw kiedys, na Twoja zone, ze jednak w Waszym domku lodowka bedzie calkowicie wspolna? dla mnie taka lodowka bylaby najlepsza kuracja odchudzajaca, zeby nic nie jesc chociaz kto wie, jakbym kogos bardzo kochala to pewnie bym sprobowala chociaz
Mariusz a co to jest na Twoim talerzu? to rogalik z wedlina i keczupem? i cy wszyscy jedza na komputerze? czytajac forum?
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lis 23, 2010 09:45
JaśniePani napisał/a:
Hanni a co to w tym sloiku owiniete serwetka?
słoiczek z Blue Ice
widzisz jak dbam o niego
JaśniePani napisał/a:
ciekawe czy bedziesz mial taki magiczny wplyw kiedys, na Twoja zone, ze jednak w Waszym domku lodowka bedzie calkowicie wspolna? dla mnie taka lodowka bylaby najlepsza kuracja odchudzajaca, zeby nic nie jesc chociaz kto wie, jakbym kogos bardzo kochala to pewnie bym sprobowala chociaz
Oj nie, Gosiu, ja sobie nie wyobrażam, żeby moja żona jadła inaczej (co oczywiście nie oznacza pałaszowania tylu jąder baranich co ja ), że miałaby osobną lodówkę, że nie moglibyśmy się dzielić i częstować wspólnym jedzeniem podczas wspólnych posiłków. To jest w ogóle elementarz elementarzy, oczywista oczywistość
Przy tej okazji pozwolę sobie zacytować bardzo trafne słowa Marishki -
Cytat:
Violka, nie pojmuję, po co inwestować w "docierający" się związek? I w ogóle, przeanalizuj sobie, czym tak naprawdę jest to dotarcie. Ja tego nie kumam.
Jeszcze raz: bazą są wspólne fascynacje, pasję, podobne spojrzenie na najważniejsze sprawy, dopasowanie mentalne, seksualne, intelektualne i światopoglądowe.
Związek nie jest po to, by przeciągać się, rywalizować ze sobą, podliczać wyrzeczenia, mocować się z kompromisami. Wzajemne dyskusje, omawianie i podejmowanie wspólnych decyzji, nie opiera się u nas na kompromisie, ale na decyzjach mających zadowolić nas dwoje. Kompromisy? Nie, ja podziękuję.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lis 23, 2010 09:53
JaśniePani napisał/a:
i cy wszyscy jedza na komputerze? czytajac forum?
No zawsze jem u siebie na biurku w pokoju, no i przy kompie włączonym oczywiście
Forum często (czy to, czy rpd), ale też inne rzeczy, muza chill-outowa, totalny relaks, świeczkę sobie zapalę
Jak jestem na posiadłości to oczywiście bez kompa - wtedy na ławce w ogrodzie często (jak jest ciepło), jak zimno to przy ognisku na fotelu; czasem na drzewo sobie biorę jedzenie i jem na górze (na wys. 15 metrów na przykład )
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lis 23, 2010 11:03
@zyon
Tutaj jest o tranie - http://www.dobradieta.pl/...pic.php?t=15437
Dlaczego drogie? No to sobie przelicz ile potrzeba ryb, żeby z ich wątrób zrobić tran. I to przy procesie naturalnym, czasochłonnym.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ale przeciez witamine D to mozna sobie vigantol w aptece kupic za grosze a tutaj wychodzi 170 zl za setke z kawalkiem
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lis 23, 2010 11:08
No to jeśli uważasz, że ta z apteki Ci wystarczy to bierz z apteki.
Ja takiemu czemuś nie ufam.
Zresztą Blue Ice to nie tylko wit. D, ale również A, omega-3, antyoksydanty.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Wto Lis 23, 2010 11:08, w całości zmieniany 1 raz
Czyli jednak przyznajesz, ze twoja dieta ma niedobory?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Nie powiesz mi chyba, ze kupiles go dla walorow smakowych i zeby sie nim najesc Spirulina czy chlorella to tez produkty spozywcze ale nikt ich nie kupuje zeby sie nimi najesc, tylko jako suplementy.
Ostatnio zmieniony przez zyon Wto Lis 23, 2010 11:44, w całości zmieniany 1 raz
Kurcze to jednak nie jest forum SurowaDD
Niby mnie nic do tego, kto i co je ale wiesz nie musisz tym tak szpanować, albo prezentować czy czort jeden wie jak to nazwiesz...
Pozdro
EAnna Pomogła: 22 razy Dołączyła: 03 Sty 2009 Posty: 1298
Wysłany: Pią Gru 03, 2010 13:03
Hannibal napisał/a:
Wczoraj łeb jałówki dostałem od Abdula.
Obrót głowami bydlęcymi - również cielecymi - jest zabroniony ze względu na bydlęcą encefalopatią gąbczastą BSE.
Obecnie żaden lekarz weterynarii nie zwolni łba cielęcego do sprzedaży, nie mówiąc już o dorosłym bydle. Wszystkie głowy i mózgi są utylizowane.
Hanni, moim zdaniem powinieneś usunąć z forum ślady tej transakcji.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Gru 03, 2010 13:25
Nowy24 napisał/a:
Niby mnie nic do tego, kto i co je ale wiesz nie musisz tym tak szpanować, albo prezentować czy czort jeden wie jak to nazwiesz...
Nie muszę - to jasne, ale chciałem pokazać jak wygląda taka głowa z zewnątrz i wewnątrz.
W końcu mózg i oczy, jedne z najbardziej cenionych elementów zwierzaka znajdują się właśnie w głowie.
W zeszłym roku pokazywałem już głowę jagniaka.
Nic szokującego tu dla mnie nie ma.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Pią Gru 03, 2010 13:28, w całości zmieniany 1 raz
Marny argument, skoro wiadomo że tran się 300 krotnie bardziej utlenia od smalcu, a w końcu i smalec do najstabilniejszych tłuszczów nie należy.
Oczywiście, powiesz surowy to nieutleniony, lecz pamiętaj o umiarze, bo organizm każdy nadmiar uzdatnia, a to szkodzi,
Moim zdaniem to jeden z głównych czynników skracających Eskimosom życie, nadmiar omega 3.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Gru 03, 2010 13:39
EAnna napisał/a:
Obrót głowami bydlęcymi - również cielecymi - jest zabroniony ze względu na bydlęcą encefalopatią gąbczastą BSE.
A podarunek, prezent to też obrót?
EAnna napisał/a:
Obecnie żaden lekarz weterynarii nie zwolni łba cielęcego do sprzedaży, nie mówiąc już o dorosłym bydle. Wszystkie głowy i mózgi są utylizowane.
Weterynarz nie miał tu nic do gadania, bo zwierzak nie przeszedł przez niego.
Nic mu do tego.
EAnna napisał/a:
Hanni, moim zdaniem powinieneś usunąć z forum ślady tej transakcji.
Jasne, możesz mieć takie zdanie.
Ale nijak nie znajduję dla niego merytorycznego poparcia.
BTW, transakcja wg słownika PWN odnosi się do kupna i sprzedaży.
Jeśli tak to nazwałaś to proszę o konkretne dowody, że coś takiego miało miejsce.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Pią Gru 03, 2010 14:43
Hannibal napisał/a:
EAnna napisał/a:
Obrót głowami bydlęcymi - również cielecymi - jest zabroniony ze względu na bydlęcą encefalopatią gąbczastą BSE.
A podarunek, prezent to też obrót?
EAnna napisał/a:
Obecnie żaden lekarz weterynarii nie zwolni łba cielęcego do sprzedaży, nie mówiąc już o dorosłym bydle. Wszystkie głowy i mózgi są utylizowane.
Weterynarz nie miał tu nic do gadania, bo zwierzak nie przeszedł przez niego.
Nic mu do tego.
EAnna napisał/a:
Hanni, moim zdaniem powinieneś usunąć z forum ślady tej transakcji.
Jasne, możesz mieć takie zdanie.
Ale nijak nie znajduję dla niego merytorycznego poparcia.
BTW, transakcja wg słownika PWN odnosi się do kupna i sprzedaży.
Jeśli tak to nazwałaś to proszę o konkretne dowody, że coś takiego miało miejsce.
Takiej dziecinnej odpowiedzi, Macius, sie nie spodziewalem. Posluchaj EAnny. Ona ma racje, a ty mozesz zalapac BSE i ze surowizna w bolach do piachu.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Gru 03, 2010 14:48
Paweł-poprostu napisał/a:
Nie, to tylko moje luźne dywagacje.
Chętnie zapoznam się z ich rozwinięciem w odpowiednim temacie.
Z tego, co wiem większe ilości o-3 korelują z zaburzeniami krzepliwości krwi.
No ale jeśli ma się do wyboru głównie ssaki morskie to nijak się tego nie przeskoczy. Można tylko wyemigrować.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Takie sierściuchy częstro się nie zdażają Pogratulowac tylko takiej zdobyczy . Móżdżek , ozór , ślepia no i mięsko ze środka pycha. Miałem z łba dzika jakiś czas temu ale bez oczu niestety , ale te mięśnie ze środka głowy są dobre , miękkie dosyć , a tutaj to nie wiem bo takiego łba krowiego jeszcze nie kosztowałem
Wczorajsza starsza wiekiem koza + 2 kg łoju koziego , część z innego małego koziołka . Łój super w smaku , delikatny jakby migdałowo waniliowy . Do tej pory jadłem zawsze barani otokowy , lub rzadziej nerkowy cielęcy lub z dziczyzny . Muszę napisać że ten kozi otokowy wymiata je wszystkie jak dla mnie.W papierowej torbie wątroba , i serce. Tak więc wczoraj poszła jeszcze konina z łojem kozim . Dzisiaj co już mogę napisać na pewno część kozy z łojem , serce i trochę wątroby .
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Gru 08, 2010 21:00
Abhilasha napisał/a:
ale mi się żal zrobiło tego zwierzaczka
sumienie mnie wzielo
Tak trzeba.
Każdy powinien przynajmniej raz uczestniczyć w ubijaniu zwierzaka, krojeniu go, itd.
Mi to pozwala nabrać szacunku do tego wszystkiego; nie zmarnować niczego
Bo inaczej to takie wirtualne, oderwane straaaaasznie.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomogła: 12 razy Wiek: 43 Dołączyła: 18 Sty 2009 Posty: 243 Skąd: Kraków
Wysłany: Sob Sty 01, 2011 16:39
"Daktyle Świeże". Produkt nie zawiera konserwantów i środków chemicznych.
Same rozpuszczają się w buzi uwaga na pestkę!
Do kupienia raczej w delikatesach, typu Bomi (i to nie zawsze), gdyby ktoś nagle zapragnął je dostać.
_________________ Ważne wydarzenia na świecie rozgrywają się w mózgu
- Oscar Wilde
-----------------------------------------------
i zupy mięsne z biała kiełbaską
Obiad
Obrazek
ATP wyraźnie skoczyło ,namacalnie he he po wątróbce
Mariusz napisz coś więcej jak robisz taką zupę ?? mi to przypomina żurek czyli dużo mąki a takiej nie chcę .
Do tego z gęstych zup w lecie gotuję w altance grochówkę wojskową ( ale tam jest za dużo grochu)
napisz czy ona jest gęsta z mąki czy jest to jakiś inny przepis??
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Pią Sty 14, 2011 16:53
To było akurat z torebki żurek
Można dodać załóżmy 250ml żurku żółtka 7-8 szt.,masło Powinno się zagęścić jak śmietanka i żółtka.
Cytat:
Do tego z gęstych zup w lecie gotuję w altance grochówkę wojskową ( ale tam jest za dużo grochu)
Ja lubię grochówkę i jadam. Zjadam tyle, aby węgli było akuratnie. Nie podpadaj w paranoję take it easy he he
EAnna Pomogła: 22 razy Dołączyła: 03 Sty 2009 Posty: 1298
Wysłany: Pią Sty 14, 2011 19:16
italodisco,
gęsty żurek można zrobić bez mąki.
Wywar z wędzonek lub rosół miksujemu z jarzynami, dodajemy sam zakwas z żurku (po odstaniu mąki), ew. żółtka i wkładamy kiełbaskę białą
Można dodać pół małego, ugotowanego ziemniaka do zabielenia.
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Pią Sty 14, 2011 21:05
Ile ja bym dał aby mieć taką kobitkę jak EAnna do pomocy (użyczenia wiedzy/informacji) w kuchni Ajć
Ostatnio zmieniony przez Mariusz_ Pią Sty 14, 2011 21:05, w całości zmieniany 1 raz
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Pią Sty 14, 2011 22:33
Mariusz_ napisał/a:
Ile ja bym dał aby mieć taką kobitkę jak EAnna do pomocy (użyczenia wiedzy/informacji) w kuchni Ajć
A ja tak z zadroscia patrzylem na jej rece przy przyrzadzaniu posilkow.
Tak by uscisnac, pocalowac takie raczyny. Sama roskosz.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Lut 11, 2011 18:38
EAnna napisał/a:
Również dobry jest rdzeń kregowy.
To prawda. Dzisiaj miałem okazję zjeść całkiem długi kawałek z jałówki
Z Abdulem na spółkę sobie go zjedliśmy. Potem dzieci bawiły się tą zewn. błoną, którą zostawiłem
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Kwi 01, 2011 21:46
Dobrego sortu daktyli z Tunezji właśnie "troszkę" zjadłem; no więcej niż troszkę, ale co ja zrobię jak są takie smaczne
Wcześniej kilka łyżeczek surowej sproszkowanej macy - typowy "acquired taste", no ale ja nabyłem go ino myk i teraz się nim delektuje
Jak dałem powąchać mamie to zrobiła mniej więcej coś takiego - http://www.youtube.com/watch?v=xxvszzgYRjU#t=3m16s
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Pią Kwi 01, 2011 21:49
I co ja mam teraz biedna zrobic jak Ty wypisujesz takie rzeczy....
jutro chyba cos zakombinuje z desrem, mam zamrozone truskawki i borówke... wymysle cos wspaniałego...
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Kwi 01, 2011 22:19
Molka napisał/a:
a jest jakis fimik pokazujacy kobiete wchłaniajacą starsze miesa?
Filmów z facetami, którzy go wcinają też nie ma dużo przecież.
Na forum rawpaleo niektóre kobitki pisały, że jedzą regularnie starsze mięsa; ale raczej młodsze niż roczne
A w Polsce? No chociażby monika.s - parotygodniowe już w zeszłym roku jadała.
Tu masz kobietę jedzącą półroczne mięso rekina, tj. hakarl - http://www.youtube.com/watch?v=mbYqznD0R5M#t=2m16s
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Pią Kwi 01, 2011 22:21, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Kwi 01, 2011 22:39
Molka napisał/a:
ale to chyba było jakos przyprawione i zrobione odpowiednio...
No zrobione tak jak jest pokazane na filmiku. Żadnych przypraw.
Masz na YT facetów, którzy kapitulują przy zjedzeniu tego.
No a Islandka - bez problemu
Widziałaś filmik o Casu Marzu? http://www.youtube.com/watch?v=vZ_-JzM-YQg
Sam Gordon Ramsey ledwo zjadł kawałek tego sera. A Sardyńczycy, w tym sardyńska dziewczynka - bez problemu
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Pią Kwi 01, 2011 22:57
Hannibal napisał/a:
Molka napisał/a:
ale to chyba było jakos przyprawione i zrobione odpowiednio...
No zrobione tak jak jest pokazane na filmiku. Żadnych przypraw.
Masz na YT facetów, którzy kapitulują przy zjedzeniu tego.
No a Islandka - bez problemu
Widziałaś filmik o Casu Marzu? http://www.youtube.com/watch?v=vZ_-JzM-YQg
Sam Gordon Ramsey ledwo zjadł kawałek tego sera. A Sardyńczycy, w tym sardyńska dziewczynka - bez problemu
Pomógł: 37 razy Wiek: 38 Dołączył: 25 Sty 2006 Posty: 5633 Skąd: z nienacka
Wysłany: Pią Kwi 01, 2011 23:45
Hannibal napisał/a:
Wcześniej kilka łyżeczek surowej sproszkowanej macy - typowy "acquired taste", no ale ja nabyłem go ino myk i teraz się nim delektuje
Jak dałem powąchać mamie to zrobiła mniej więcej coś takiego
Co Ty gadasz?!
Też mam tą macę i ona bardzo przyjemnie pachnie. Przypomina mi jakąś przyprawę w zapachu..
_________________
(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
Pomógł: 51 razy Dołączył: 06 Lip 2008 Posty: 3552 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Kwi 02, 2011 12:42
zenon napisał/a:
Hannibal napisał/a:
Wcześniej kilka łyżeczek surowej sproszkowanej macy - typowy "acquired taste", no ale ja nabyłem go ino myk i teraz się nim delektuje
Jak dałem powąchać mamie to zrobiła mniej więcej coś takiego
Co Ty gadasz?!
Też mam tą macę i ona bardzo przyjemnie pachnie. Przypomina mi jakąś przyprawę w zapachu..
Też się delektuję tym zapachem. Czasem mam tak, że wiem, więcej zjeść nie mogę to otwieram słoik i tylko wącham.
Pomogła: 12 razy Wiek: 43 Dołączyła: 18 Sty 2009 Posty: 243 Skąd: Kraków
Wysłany: Wto Kwi 05, 2011 14:25
Wybaczcie, że spsuję nastrój
Oto Mieszanka(paliw) Studencka. Mango&kokos tworzą niezwykle udany duet. Słodko-kwaskowaty owoc (wcale nie tak twardy, jak to wynika z obrazka ) urozmaicony boskim aromatem - ciut zbyt mocno przyjaranego, co prawda, ale dzięki temu, chrupkiego i niebiańsko aromatycznego kokosa
_________________ Ważne wydarzenia na świecie rozgrywają się w mózgu
- Oscar Wilde
Pomogła: 12 razy Wiek: 43 Dołączyła: 18 Sty 2009 Posty: 243 Skąd: Kraków
Wysłany: Wto Kwi 05, 2011 15:05
Zapewniam, że mix z obrazka smakuje co najmniej 3 levele wyżej niż wygląda Jest jeden warunek: uwielbiać kokos. Zmieszałam siama. Kupiłam osobno (ten sam sprzedawca, którego tu poleciłam, ale tylko na allegro ma BIO Mango plastry: http://www.dobradieta.pl/...p=164705#164705 ). Suszone. Solo nie robią aż takiego wrażenia, jak jedzone razem
_________________ Ważne wydarzenia na świecie rozgrywają się w mózgu
- Oscar Wilde
Dlaczemuż to?
Zwykłe suszone daktyle, dostępne w przeciętnym sklepie, żadne tam bio czy też żywcem importowane, tak właśnie - mniej więcej - chodzą. Taniocha. To już rodzynki siarkowane są droższe
_________________ Ważne wydarzenia na świecie rozgrywają się w mózgu
- Oscar Wilde
BTW
Zawsze mozna w PRACY odpowiednie badania zrobic
aby w pelni kontrolowac sytuacje.
.
no fakt, nie dałam się zwariowac.... mam ochote zjesc maślane ciasteczko to jem, takie skrajne nastawienie do odżywiania ze gdy zjem "zakazany owoc" to na pewno mi zaszkodzi i bede odchorowywac to przez tydzien jest mega stresujace i niczemu dobremu nie służy, i faktycznie z takim nastawieniem psychicznym podejrzewam że brzuch rozbolalby mnie na drugi dzień, nie mówie że mam sie nażrec tymi cisteczkami do rozpuku, najważniejszy umiar i kontrola sytuacji...
Wg mnie najgorzej jest dopuścic do sporej nadwagi , wówczas trzeba startowac z innej pozycji, ustawiac metabolizm de novo... a to już "nie przelewki"...
grizzly [Usunięty]
Wysłany: Wto Kwi 05, 2011 21:05
Molka napisał/a:
...Wg mnie najgorzej jest dopuścic do sporej nadwagi , wówczas trzeba startowac z innej pozycji, ustawiac metabolizm de novo... a to już "nie przelewki"...
Swietnie, ze to napisalas.
Zupelnie sie zgadzamy w tej kwestii. :hug:
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Wto Kwi 05, 2011 21:12
grizzly napisał/a:
Molka napisał/a:
...ciasteczka maślane, uwielbiam je ...
Wiolus a dlaczego Ty nie masz ponad 200 kg wagi
przy takich sklon-nos-ciach.....?
.
sklon-nos-ciach
nie mam, ponieważ nigdy nie dopusciłam do obżarstwa tylko i wyłącznie szitowym żarłem, zależało mi na dobrym wyglądzie i kondycji... lubie patrząc na siebie nie stresując się, chociaż tyle warto chyba dla siebie zrobic, to jest cos na co sama mam wpływ więc to oczywiste że staram się wyciągnąc maximum dobrego...
Zapmniałem nie mieszajcie węgli, bialka, tluszczu w jednym posiłku to dla mięczaków
Jak robie taki wywar z kosci, to przed zamrozeniem dodaje do niego usmazone na tym wywarze i zmiksowane pieczarki.
Po odmrozeniu dodaje zoltka.
Zawiozlem taki wywar jednej pani po wylewie, ktora byla w domu starcow. Nie moglem patrzec jak tam tych ludzi karmia. Ciasteczka, cukier, wszystkie naczynia z plastyku. Byla zachwycona tym rosolkiem. Poprosila o przepis i prosila swoja corke aby jej robila taki rosolek.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Kwi 05, 2011 21:57
Sana napisał/a:
Dlaczemuż to?
Zwykłe suszone daktyle, dostępne w przeciętnym sklepie, żadne tam bio czy też żywcem importowane, tak właśnie - mniej więcej - chodzą. Taniocha. To już rodzynki siarkowane są droższe
Jakość ich jest marna.
Moje kosztują 30 zł, ale to i tak okazja.
W innym sklepie mam po 70 zeta.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Kwi 05, 2011 22:17
Molka napisał/a:
Jestes jedyny tu na forum który je zhajowane jajca, dziwisz sie ze siem boje, podejrzewam ze nawet Mis by siem bał..
Monika.S jada, no ale na forum już nie pisuje.
Boisz się, bo nie masz w okolicy osoby, która by Ci to zaprezentowała i byś widziała na własne oczy, jak to jej smakuje.
BTW, właśnie zjadłem niemały kawał rozmrożonego boczku z dzika. Niektóre kawałki były jeszcze półodmrożone - takie zimne super działają na mój gorący typ
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomogła: 12 razy Wiek: 43 Dołączyła: 18 Sty 2009 Posty: 243 Skąd: Kraków
Wysłany: Wto Kwi 05, 2011 22:21
Hannibal napisał/a:
Sana napisał/a:
Dlaczemuż to?
Zwykłe suszone daktyle, dostępne w przeciętnym sklepie, żadne tam bio czy też żywcem importowane, tak właśnie - mniej więcej - chodzą. Taniocha. To już rodzynki siarkowane są droższe
Jakość ich jest marna.
Moje kosztują 30 zł, ale to i tak okazja.
W innym sklepie mam po 70 zeta.
To zupełnie nie rozumiem, czemu się dziwisz niskiej cenie. Ty mówisz o świeżych, nie tkniętych suszeniem, prawda? Wiadomo, że takich za półdarmo nie dostaniesz.
_________________ Ważne wydarzenia na świecie rozgrywają się w mózgu
- Oscar Wilde
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Wto Kwi 05, 2011 22:23
Hannibal napisał/a:
Molka napisał/a:
Jestes jedyny tu na forum który je zhajowane jajca, dziwisz sie ze siem boje, podejrzewam ze nawet Mis by siem bał..
Monika.S jada, no ale na forum już nie pisuje.
Boisz się, bo nie masz w okolicy osoby, która by Ci to zaprezentowała i byś widziała na własne oczy, jak to jej smakuje.
BTW, właśnie zjadłem niemały kawał rozmrożonego boczku z dzika. Niektóre kawałki były jeszcze półodmrożone - takie zimne super działają na mój gorący typ
no na pewno jesli brak w pobliżu kogos kto mobilizuje, jest trudniej, przecież pamiętam jak Ty mnie mobilizowales, jakie było moje podejscie, podejrzewam że gdyby nie nasze rozmowy na pewno do tej pory nie zasmakowalabym surowego...
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Wto Kwi 05, 2011 22:23
Hannibal napisał/a:
Molka napisał/a:
ale ten siarkowodór strasznie cuchnie.... chyba bym sie bała zjesc takie...
Dla Ciebie cuchnie, dla innych nie.
Boisz się? Bój się dalej
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Ostatnio zmieniony przez Kangur Wto Kwi 05, 2011 22:24, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Kwi 05, 2011 22:33
Sana napisał/a:
To zupełnie nie rozumiem, czemu się dziwisz niskiej cenie. Ty mówisz o świeżych, nie tkniętych suszeniem, prawda? Wiadomo, że takich za półdarmo nie dostaniesz.
Kiedyś kupowałem ekologiczne suszone i kosztowały coś 40 zł za kilo.
Za 10 zeta to widziałem chyba tylko w najtańszych marketach.
No ale spoko, rozumiem.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Kwi 05, 2011 22:38
Molka napisał/a:
no na pewno jesli brak w pobliżu kogos kto mobilizuje, jest trudniej, przecież pamiętam jak Ty mnie mobilizowales, jakie było moje podejscie, podejrzewam że gdyby nie nasze rozmowy na pewno do tej pory nie zasmakowalabym surowego...
Tak to już jest.
Ja sam się mobilizuję i nie mam z tym żadnych problemów. Naturalnie to po prostu wychodzi.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Wto Kwi 05, 2011 22:47
Hannibal napisał/a:
Tak to już jest.
Ja sam się mobilizuję i nie mam z tym żadnych problemów. Naturalnie to po prostu wychodzi.
Ty jestes juz na zaawansowanym etapie .... poza tym jestes przystosowany juz do hajów...
ja tego nigdy nie próbowałam, surowo tak ale przerobione bakteryjnie nie...
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Wto Kwi 05, 2011 22:59
Hannibal napisał/a:
Musisz sobie znaleźć jakiegoś amatora tych smakołyków - wtedy adaptacja następuje w tempie ekspotencjalnym.
nie sądzę bym takowego znalazła... wbrew pozorom low carbowców nie mówiąc o surojadach i do tego shajowanych jest na prawde niewielu u nas w kraju...
a mój przyjaciel to juz w ogóle, ani mu w głowie low carb...
nie, z wody i mąki to taki pożydowski placek, żydzi takie lubili ....nazywała sie maca... nawiasem mówiąc też to lubiłam no bo teraz to raczej nie jadam...
ja myśle o wodzie, mące, jajku, maśle , zarobic ciasto, wyciąc kółeczka i posypac jeszcze cukrem i do pieca... no na pewno każdy jadł to cudo jak nie przez mame zrobione to swoim dziatkom robiliście zapewne...
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Kwi 06, 2011 21:44
Dzisiaj poszła część papai, 8 żółtek, w tym połowa czarnych, parę ozorków i serc jagnięcych, potem kilka gryzów masła kakaowego, a teraz jeszcze jabłuszka z działki
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Nie Kwi 24, 2011 20:30
Całej śmietanki nie wtrąbiłem Na obiad dojadam więcej białka a mniej T, więc dzienna proporcja jest zachowana . Z rańca trza energii-przynajmniej ja tak mam (20-30 g B i do 120g T czuję się dobrze). Jak wspomniałem wcześniej resztę białka dojadam później +deser z wieczora węglowodanowo tłuszczowy
stdt Pomógł: 5 razy Wiek: 33 Dołączył: 01 Lut 2011 Posty: 517 Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Pon Kwi 25, 2011 10:43
Mało coś mi było, mięska musiałem dokroić
_________________ -Pane moderatore, prose ne ubija tematu.
-To se ne da!
stdt Pomógł: 5 razy Wiek: 33 Dołączył: 01 Lut 2011 Posty: 517 Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Wto Kwi 26, 2011 00:11
"Zaketonowałem" się winem i do spania niedługo
_________________ -Pane moderatore, prose ne ubija tematu.
-To se ne da!
stdt Pomógł: 5 razy Wiek: 33 Dołączył: 01 Lut 2011 Posty: 517 Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Śro Kwi 27, 2011 20:09
Fajne, ino mało
_________________ -Pane moderatore, prose ne ubija tematu.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.