Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Lis 20, 2010 18:32 Renesans kobiecości
No jest temat o kryzysie męskości, więc pomyślałem sobie, że warto poruszyć kwestię pewnego rodzaju odrodzenia kobiecości.
Chodzi mi o to, że powoli przesuwa się akcent piękności z mocno wychudzonych kobiet w kierunku bardziej zrównoważonych w budowie.
Wraca się do mówienia, że klepsydry są super, że trochę tłuszczyku w biodrach może mieć działanie prozdrowotne, itd.
Co o tym sądzicie?
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Z tym przesunięciem akcentu to ja bym nie przesadzała, bo nie od dziś wiadomo jest, że faceci się oglądają za szczupłymi, a żenią z odpowiednimi kobietami
RAW0+ Pomógł: 41 razy Dołączył: 11 Wrz 2009 Posty: 1943
Mam na to co najmniej kilka dowodów z mojego własnego otoczenia. Najzabawniejszy jest pewien pan, który "od zawsze" deklarował miłość dozgonną kobiecemu kanonowi Twiggy - do czasu, aż poznał Basię - Basia ma "lekko" licząc ok 100 kg Dzisiaj - po 5 latach mają 2 dzieci i nie znam większego świra na punkcie swojej żonki i przychówku niż owy pan
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Sob Lis 20, 2010 19:13
Hannibal napisał/a:
ruszczka napisał/a:
a żenią z odpowiednimi kobietami
czyli "puszystymi"?
no proszę Cię
przeciez czesto jest tak ze kobiety przed urodzenieniem dziecka sa szczupłe, po urodzeniu przybieraja na wadze i mezowie nie robia z tego wiekszego problemu, bardziej kobiety czuja sie z tym źle co niejednokrotnie frustruje partnerów.
Zresztą jest tak różnorodne podejscie jesli chodzi o kanony piękna że każda i ta wychudzona i i ta puszyta nawet bardzo puszysta ma szanse na znalezienie sobie partnera.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Lis 20, 2010 19:20
Molka napisał/a:
przeciez czesto jest tak ze kobiety przed urodzenieniem dziecka sa szczupłe, po urodzeniu przybieraja na wadze i mezowie nie robia z tego wiekszego problemu, bardziej kobiety czuja sie z tym źle co niejednokrotnie frustruje partnerów.
ja widziałem dwie kobiety na LC jak wyglądały jakiś czas po urodzeniu - bardzo dobrze, szczupło
sama jedną widziałaś
Molka napisał/a:
ta wychudzona
no właśnie IMO coraz mniej tych nienaturalnie wychudzonych znajduje odpowiednich partnerów
o tym m.in. jest ten temat
ale jeśli macie odmienne na ten temat zdanie to oczywiście mówcie
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Mój romans z nim polega jeno na przycinaniu fotki, zmiany rozdzielczości, rozmiaru, zamiany na czarno-białą, etc.
Do niczego więcej się nie przyznaję
Przyjrzyj się dokładnie zmieszczonej przez siebie fotce Piersi, brzuch, ramiona, DŁONIE...i jak to jest, że pierś "pod spodem" i bardziej uciskana jest mniejsza optycznie,niż ta z wierzchu - wbrew fizyce większa?
Ostatnio zmieniony przez ruszczka Sob Lis 20, 2010 19:24, w całości zmieniany 2 razy
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Sob Lis 20, 2010 19:24
Hannibal napisał/a:
Molka napisał/a:
przeciez czesto jest tak ze kobiety przed urodzenieniem dziecka sa szczupłe, po urodzeniu przybieraja na wadze i mezowie nie robia z tego wiekszego problemu, bardziej kobiety czuja sie z tym źle co niejednokrotnie frustruje partnerów.
ja widziałem dwie kobiety na LC jak wyglądały jakiś czas po urodzeniu - bardzo dobrze, szczupło
sama jedną widziałaś
nie, no oczywiscie ze nie wszystkie tyją, jest tak że nawet szczupleją po urodzeniu, mówie tylko ze sa przypadki gdzie nabierają krągłosci a męzowie czy partnerzy nie robią z tego większych problemów pewnie wychądząc z załozenia ze nie o to tutaj chodzi... zresztą gdy kobieta źle czuje się w innej skórze to odpowiednia mobilizacja ze strony faceta wskazana, odpowiednia podkreslam a nie wyśmiewanie, obrazanie itd bo i takich dupków się spotyka...
Renesans kobiecości? Chyba wśród facetów
A na serio, kobiety zawsze bywały kobiece, cokolwiek przez to ogólnie się rozumie. Subiektywne oceny i tak są najważniejsze. Statystyki są nudne.
Oczywiście, dla mnie wszystkie drogi i tak prowadzą do Marishki, więc na początek musi być fota, nie ma bata
A jako, że pewnie niebawem zniknie z łamów forum, to kilka przykładów ze świata filmu:
Madelaine Stowe
Carice Van Houten
Julianne Moore
Isabelle Huppert
Na pewno, jak sobie przypomnę, to poznajduję coś więcej. Tak czy siak, kobiecość to po prostu nie-męskość. Tyle
Już tak idąc mega na łatwiznę - porównajcie długość uda/kolana w pozycji do krzesła///gdzie jest stopa i kolano a druga stopa i kolano? Czy faceci naprawdę tego nie widzą?
Ostatnio zmieniony przez ruszczka Sob Lis 20, 2010 20:25, w całości zmieniany 3 razy
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Lis 20, 2010 20:25
No dla mnie Moore jakoś zawsze mało kobieca była.
Ale to może częściowo skutek rozczarowania jej rolą w "Hannibalu" jako agentki Starling, mając w pamięci świetną Foster...
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
No byłbym zapomniał o takim prostym teście na urodę. Wystarczy zdjąć makijaż - to wszystko. Kobieta jest o tyle piękna, o ile piękną pozostaje bez makijażu. Moja Żona miała go tylko jeden raz, gdy wystąpiła w tv. Widzicie, nawet jak się mówi o toksycznych rodzicach, nanoszą każdemu na wizji makijaż
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Sob Lis 20, 2010 21:00
To zależy też jaką ma się urode, brunetki, szatynki mają najczęsciej ciemną oprawe oczu, blondynki nie zawsze i podkreślając delikatnie oczy zyskuja, aczkolwek spotykałam sie z roznymi opiniami jesli chodzi o mnie, niektórzy panowie widzac mnie bez makijażu wrecz krzyczeli z zachwytu... twierdzili ze wygladam bardzo mlodo i tak niewinnie poza tym inaczej bez makijażu w domowych pieleszach, inaczej na zewnatrz, gdzies na miescie...
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Sob Lis 20, 2010 21:05
Dla mnie kobieta po 30, nie mowiac po 40 powinna wychodzac na miasto zakładac szminke, tak niewiele a dodaje głebszego wyrazu, podkresla kobiecosc, jeszcze jak ma sie piekne usta to juz czysta ambrozja jakby powiedzial Hani. Co innego małolaty, mlode kobiety, bez szminki wygladaja apetycznie, młodosc ma swoje uroki.
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Sob Lis 20, 2010 21:08
Hannibal napisał/a:
Molka napisał/a:
niektórzy panowie widzac mnie bez makijażu wrecz krzyczeli z zachwytu...
hehe
mowie calkiem serio, ale i tak mnie to nie przekonywało, patrzac w lustro wydawalo mi sie ze nie mam oczu... a chodzi o to bym ja czuła sie ze soba dobrze...
Ostatnio zmieniony przez Molka Sob Lis 20, 2010 21:08, w całości zmieniany 1 raz
Nie podoba mi się, zupełna rozmijka z moim gustem. Dodatkowo, makijaż jak sądzę.
No i wydepilowane brwi - nie pojmuję po co to się robi.
To znaczy, kumam, czemu depiluje Selma Hayek.
Tomek
Ostatnio zmieniony przez M i T Sob Lis 20, 2010 21:48, w całości zmieniany 1 raz
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Sob Lis 20, 2010 21:52
Tez mi siem wydaje ze ma makijaż, cien na dolej i górnej powiece, czarna krecha na górnej no i tusz do rzęs, moze nie potrzebuje ale ma... Hani widzisz to co chcesz widziec...
Na tej drugiej focie chyba gruba czarna krecha na brwiach...
Ostatnio zmieniony przez Molka Sob Lis 20, 2010 21:54, w całości zmieniany 1 raz
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Sob Lis 20, 2010 22:00
Hannibal napisał/a:
Molka napisał/a:
Tez mi siem wydaje ze ma makijaż
wg mnie nie, ale może się nie znam
Molka napisał/a:
Hani widzisz to co chcesz widziec...
widzę to co jest
jej fot jest sporo więc można porównać
foty celebrytek - złe, bo zrobione w photoshopie
zwykłe dziewczyny - też źle
ciężko Wam dogodzić
o gustach sie nie dyskutuje, dziewczyna nie jest brzydka, chodzi mi tylko o makijaz, twierdzisz ze nie potrzebuje, pewnie wiele kobiet nie potrzebuje ale stosuje...
Nigdy nie widziałem ładniejszych ust u kobiety. Nie mam doświadczenia wielkiego w tej materii, ale Marishka ma usta faktycznie wyyyyjątkowo piękne. Moje kochane malinki
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Sob Lis 20, 2010 22:05
M i T napisał/a:
Molka napisał/a:
usta tez .
Nigdy nie widziałem ładniejszych ust u kobiety. Nie mam doświadczenia wielkiego w tej materii, ale Marishka ma usta faktycznie wyyyyjątkowo piękne. Moje kochane malinki
Tomek
no usta to bardzo wazny atrybut kobiecosci, potrafią prawdziwie zaczarowac niejednego mężczyzne, pełne, zmysłowe działają jak narkotyk...
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Sob Lis 20, 2010 22:07
Hannibal napisał/a:
Molka napisał/a:
dziewczyna nie jest brzydka
oj, Wiolu, przypomnij sobie co niedawno o niej mówiłaś
nie rozumiem, przeciez nie napisalam ze mi sie nie podoba, mowie ze nie brzydka co znaczy atrakcyjna, chcesz usłyszec ze piękna? ok jest piękna. zadowolony?
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Sob Lis 20, 2010 22:18
Hani troche smieszy mnie to ze z jednej strony stawiasz na naturalnosc a z drugiej podniecasz sie wypacykowanymi panienkami z netu, to jak to w koncu jest? Tereaz młode dziewczyny makijazuja sie w 99%, takie czasy...
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Lis 20, 2010 22:31
Nie no, celebrytki to wiadomo.
Miałem na myśli jakieś normalne kraśne dziewuszki "z podwórka"
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
ansie
Dołączyła: 13 Mar 2010 Posty: 103 Skąd: zachodniopomorskie
Wysłany: Sob Lis 20, 2010 22:35 Re: Renesans kobiecości
Hannibal napisał/a:
No jest temat o kryzysie męskości, więc pomyślałem sobie, że warto poruszyć kwestię pewnego rodzaju odrodzenia kobiecości.
Chodzi mi o to, że powoli przesuwa się akcent piękności z mocno wychudzonych kobiet w kierunku bardziej zrównoważonych w budowie.
Wraca się do mówienia, że klepsydry są super, że trochę tłuszczyku w biodrach może mieć działanie prozdrowotne, itd.
Co o tym sądzicie?
Innym kobietom ładnych krągłości zazdroszczę zwłaszcza tego, że swoje kobiece kształty akceptują i nie krępują się ich podkreślać. Siebie jednak wolę w wersji szczupłej. Najlepiej się czułam fizycznie i psychicznie gdy ważyłam 50 kg przy 170 cm wzrostu chociaż wg większości znajomych byłam za chuda.
Teraz ważę 57 kg i moja figura obiektywnie patrząc jest dobra, proporcjonalna ale ja z siebie w tej wersji nie jestem za bardzo zadowolona.
W obecnych czasach krąży takie powiedzenie: "nigdy nie można być zbyt szczupłym i zbyt bogatym" i ja się połowicznie z tym zgadzam.
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Sob Lis 20, 2010 22:39
Ja na szczescie akceptuje swoja figure i całe szczescie bo kompleksy to straszna rzecz, gdy czasem slucham kobiet w tv jak to nie akceptuja swojego wygladu, jak bardzo cierpia z tego powodu to szczerze im współczuje, to musi byc okropne.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Lis 20, 2010 22:39 Re: Renesans kobiecości
ansie napisał/a:
Najlepiej się czułam fizycznie i psychicznie gdy ważyłam 50 kg przy 170 cm wzrostu chociaż wg większości znajomych byłam za chuda.
No trochę mało, ale może taki Twój typ jest
ansie napisał/a:
Teraz ważę 57 kg i moja figura obiektywnie patrząc jest dobra, proporcjonalna ale ja z siebie w tej wersji nie jestem za bardzo zadowolona.
czemu, jeśli można wiedzieć?
ansie napisał/a:
nigdy nie można być zbyt szczupłym
no zbyt szczupłym to może nie, bo szczupłość ma pewne ramy IMO
chudy to już szczebel niżej
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
ansie
Dołączyła: 13 Mar 2010 Posty: 103 Skąd: zachodniopomorskie
Wysłany: Sob Lis 20, 2010 23:33
Hannibal napisał/a:
ansie napisał/a:
Najlepiej się czułam fizycznie i psychicznie gdy ważyłam 50 kg przy 170 cm wzrostu chociaż wg większości znajomych byłam za chuda.
No trochę mało, ale może taki Twój typ jest
To nie jest mój typ. Spadłam z wagą do 50 kg gdy prowadziłam bardzo ale to bardzo intensywny i niezdrowy tryb życia. Gdy moje życie się uspokoiło, zaczęłam dbać o dietę i zdrowie przytyłam trochę i obecna waga utrzymuje się juz dłuższy czas.
Hannibal napisał/a:
ansie napisał/a:
Teraz ważę 57 kg i moja figura obiektywnie patrząc jest dobra, proporcjonalna ale ja z siebie w tej wersji nie jestem za bardzo zadowolona.
czemu, jeśli można wiedzieć?
Wówczas gdy wazyłam 50 kg czułam sie lekko, miałam zarysowane mięśnie co mi się podobało, nie miałam żadnych fałdek, prawie każdy ciuch dobrze na mnie leżał. dawało mi to jakąś pewność siebie i to było widać w kontaktach z ludźmi. Przynajmniej ja to tak postrzegałam.
Teraz czuję się troszeczkę ociężała, zniknęły mi mięśnie pod warstwą tłuszczyku i nie chcą się pokazać. Musiałabym bardzo intensywnie ćwiczyć żeby nie być chudą tylko lekko umięśnioną. jakoś nie mam zapału do siłowni i intensywnych treningów.
Chociaż z tego co sie orientuję to większości mężczyzn nie podobają sie umięśnione kobiety. tu jednak chodzi o moje samopoczucie.
Zauwazyłam, że szczupłym kobietom znacznie trudniej jest zaakceptować przybranie 1-2 kg niż 5-10 kg kobietom z nadwagą lub otyłym. Moja ciocia całe życie była bardzo szczupła. Gdy 2 lata temu po rzuceniu palenia przytyła ok. 10 i jej figura stała się niemal idealna to jej też z tym źle i chce się odchudzić.
ansie
Dołączyła: 13 Mar 2010 Posty: 103 Skąd: zachodniopomorskie
Wysłany: Sob Lis 20, 2010 23:42
Molka napisał/a:
Ja na szczescie akceptuje swoja figure i całe szczescie bo kompleksy to straszna rzecz, gdy czasem slucham kobiet w tv jak to nie akceptuja swojego wygladu, jak bardzo cierpia z tego powodu to szczerze im współczuje, to musi byc okropne.
Przez większość życia nie akceptowałam swojej sylwetki bo szczerze mówiąc nie była fajna. Od niedawna jak moja waga się unormowała, figura zrobiła się proporcjonalna (może to efekt diety LC?) i twarz jakoś tak wyszlachetniała (to słowa ojca mojej znajomej) to zaczęlam siebie lubić. Do pełni zadowolenia jeszcze brakuje ale pracuję nad tym.
Pomogła: 23 razy Wiek: 44 Dołączyła: 01 Sie 2009 Posty: 1331
Wysłany: Sob Lis 20, 2010 23:44
Marishka mlodziutko wygladasz w ogole obydwoje z Tomkiem jak 10 lat mniej.
Hanni laska na zdjeciu ma zrobione brwi, kreske na dolnej powiece (moze makijaz permanentny), podklad i blyszczyk
z tym makijazem to jak kto lubi, niektorzy bez niego czuja sie nago, dla mnie nie ma problemu wyjsc bez, choc lubie delikatny. Molka, ja wlasnie jestem blondynka z ciemna oprawa oczu - mam szaro-zielone oczy i czarne brwi i rzesy. Fakt, jak blondi ma jasne rzesy i rozowa cere jest niebezpieczenstwo wygladania jak 'prosiaczek' i wtedy mascara jak znalazl.
moje typy:
Meryl
Toni Colette
E. Beart
Claire Danes - uwielbiam patrzec jak gra
Binoszka
do niedawna bylam tez fanka Meg Ryan, dopoki nie zrobila sobie tego
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Nie Lis 21, 2010 09:21
JaśniePani napisał/a:
Molka, ja wlasnie jestem blondynka z ciemna oprawa oczu - mam szaro-zielone oczy i czarne brwi i rzesy. Fakt, jak blondi ma jasne rzesy i rozowa cere jest niebezpieczenstwo wygladania jak 'prosiaczek' i wtedy mascara jak znalazl.
No widzisz, ja naleze do tych z jasną oprawą, zresztą od dziecka miałam bardzo jasne wlosy, w zasadzie teraz tez mam jasne ale zaczełam farbowac i tak juz zostało...
ansie
Dołączyła: 13 Mar 2010 Posty: 103 Skąd: zachodniopomorskie
Wysłany: Nie Lis 21, 2010 10:41
Hannibal napisał/a:
JaśniePani napisał/a:
Hanni laska na zdjeciu ma zrobione brwi, kreske na dolnej powiece (moze makijaz permanentny), podklad i blyszczyk
Zadałem jej pytanie pod tą fotą na FC w tej kwestii i odpisała:
Cytat:
it was awhile ago but i think i was pretty natural for that picture. I dont like makeup, I have really sensitive skin
Według mnie ta dziewczyna wygląda jakby miała podkreślone oczy na dolnej powiece. Jeżeli nie, to tylko pozazdrościć. Niektórzy mają gęste i ciemne rzęsy również na dolnej powiece stąd ten efekt. Spójrzcie na fotki G. Clooneya albo Banderasa. na niektórych wygladają jakby mieli wytuszowane rzęsy i kreskę pod okiem.
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Nie Lis 21, 2010 11:23
Hannibal napisał/a:
ansie napisał/a:
Według mnie ta dziewczyna wygląda jakby miała podkreślone oczy na dolnej powiece. Jeżeli nie, to tylko pozazdrościć.
Zadałem jej jeszcze pytania w tej sprawie. Napisałem, że na polskim forum LC ludzie powiedzieli, że jest maskarą zrobiona
Hani daj że spokój tej dziewczynie, chcesz żeby ją czkawka dopadła? każdy ocenił ją tak jakie wrażenie odniósł, 100-u % pewnosc i tak jest możliwa tylko w realu... zresztą jakie to ma znaczenie dla niej jak ocenią ją ludzie na polskim LC. nie rozumiem po co jej to powiedziales... pewnie sie zdziwi...( oczywiscie niekoniecznie Ci o tym mówiac).
Ostatnio zmieniony przez Molka Nie Lis 21, 2010 11:25, w całości zmieniany 3 razy
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Lis 21, 2010 11:45
RAW0+ napisał/a:
Te na zachodzie lubią być napastowane werbalnie
napastowane - nie
ale raczej normalnie rozmawiają jak się zagada, czy o coś spyta
nikt nie robi żadnych problemów, bo też i po co
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Nie Lis 21, 2010 11:46, w całości zmieniany 1 raz
RAW0+ Pomógł: 41 razy Dołączył: 11 Wrz 2009 Posty: 1943
Wysłany: Nie Lis 21, 2010 11:56
Hannibal napisał/a:
nikt nie robi żadnych problemów, bo też i po co
I know, I know. U nich przepływ informacji jest rzeczą jak najbardziej naturalną i pożądaną , u nas natomiast wiedza, szczególnie najświeższa to tabu i coś zabobonnego
Nie wiedzieć czemu ale ta nacja zaprzecza podstawowemu faktowi, że poznanie zawsze wyprzedza wolę i wszystko postawione jest na głowie i panuje totalna anarchia edukacyjna
Ostatnio zmieniony przez RAW0+ Nie Lis 21, 2010 12:02, w całości zmieniany 1 raz
ansie napisał/a:
Chociaż z tego co sie orientuję to większości mężczyzn nie podobają sie umięśnione kobiety. tu jednak chodzi o moje samopoczucie.
Dokładnie tak.
Przeciętny heteroseksualny facet woli sypiać z kobietą o lekko zaokrąglonych kształtach z widoczną wyściółką tłuszczową. To jest kwestia wrodzonego instynktu, który homoseksualni dyktatorzy mody starają się wszelkimi siłami zniszczyć. A że kobiety są podatne na taką "upiększającą" indoktrynację, więc się palantom udaje.
Oni po prostu brzydzą się normalnymi kobietami i chcą je oszpecić, żeby przypominały ich męskich kochanków.
JW
No dobra, ale powstaje pytanie: kto do licha myślący samodzielnie, idzie za głosem trendów obecnych w modzie? Wystarczy kilka luknięć na wybiegi i od razu ma się wrażenie "domu, który czyni szalonym"
Od razu też widać, że faktycznie trendodawcy nienawidzą nieświadomie kobiet. Bo kto je szanujący, każe zamieniać im się w chodzące kościotrupy odziane w najczęściej fatalne łachmany za niebotyczne ceny i kompletnie nie funkcjonalne. Pierwsza lepsza pani z biura, w minimalistycznym wdzianku prezentuje się sto tysięcy razy lepiej niż nieszczęsny nakręcany szkielet odziany w stylu motyla lub imitujący chrząszcza-kosmitę.
Wysłany: Nie Lis 21, 2010 18:11 Re: Renesans kobiecości
Hannibal napisał/a:
Chodzi mi o to, że powoli przesuwa się akcent piękności z mocno wychudzonych kobiet w kierunku bardziej zrównoważonych w budowie.
Wraca się do mówienia, że klepsydry są super, że trochę tłuszczyku w biodrach może mieć działanie prozdrowotne, itd.
Co o tym sądzicie?
Niestety, wiele się o tym mówi, ale rzeczywistość jest tragiczna. Właśnie trafiła do nas profesjonalna modelka 176 cm, 53kg, która musi jeszcze schudnąć 3 kg, bo ją wywalą.
Nie trzeba dodawać, że już ma poważne zaburzenia zdrowotne.
To jest pijarski kit, że coś się zmieniło wśród modelek. Nadal podlegają eksterminacji.
JW
No dobra, ale powstaje pytanie: kto do licha myślący samodzielnie, idzie za głosem trendów obecnych w modzie? Wystarczy kilka luknięć na wybiegi i od razu ma się wrażenie "domu, który czyni szalonym"
Tomek
Panie Tomaszu,
Homoseksualiści rządzą światem mody, ponieważ przeważająca większość kobiet to akceptuje. To, co oni wymyślą, najlepiej się sprzedaje i to jest jedyne kryterium. Gdyby się nie sprzedawało, już dawno wypadliby z rynku. Kobiety mają to na własne życzenie, zresztą wbrew gustom większości normalnych facetów.
JW
Twarz za bardzo męska (ta kwadratowa szczena) ale ciałko na większości zdjęć (pomijając te, gdzie nadwaga już jest zbyt mocna) wygląda - na mój kobiecy gust - całkiem "apetycznie".
To, co oni wymyślą, najlepiej się sprzedaje i to jest jedyne kryterium.
E tam, nie jest Pan na bieżąco Nie słyszał Pan o tzw. SZAFIARSTWIE? Coraz częściej nawet projektanci temu się przyglądają i czerpią inspiracje od zwykłych "szafiarek". A w czasopismach i mediach pojawiają się o nich takie artykuły, jakby to one rządziły obecnie światem mody.
Marishka
Ostatnio zmieniony przez M i T Nie Lis 21, 2010 18:24, w całości zmieniany 1 raz
E tam, nie jest Pan na bieżąco Nie słyszał Pan o tzw. SZAFIARSTWIE? Coraz częściej nawet projektanci temu się przyglądają i czerpią inspiracje od zwykłych "szafiarek". A w czasopismach i mediach pojawiają się o nich takie artykuły, jakby to one rządziły obecnie światem mody.
Marishka
Ma Pani rację, "jakby to one rządziły". Pijarzy doją pieniądze za robienie wody z mózgu na zlecenie. W końcu jestem wydawcą i cośkolwiek obracam się w tym światku.
Pozdrawiam
JW
Pomogła: 13 razy Wiek: 46 Dołączyła: 20 Mar 2007 Posty: 1774
Wysłany: Nie Lis 21, 2010 20:23
M i T napisał/a:
No dobra, ale powstaje pytanie: kto do licha myślący samodzielnie, idzie za głosem trendów obecnych w modzie? Wystarczy kilka luknięć na wybiegi i od razu ma się wrażenie "domu, który czyni szalonym"
Od razu też widać, że faktycznie trendodawcy nienawidzą nieświadomie kobiet. Bo kto je szanujący, każe zamieniać im się w chodzące kościotrupy odziane w najczęściej fatalne łachmany za niebotyczne ceny i kompletnie nie funkcjonalne. Pierwsza lepsza pani z biura, w minimalistycznym wdzianku prezentuje się sto tysięcy razy lepiej niż nieszczęsny nakręcany szkielet odziany w stylu motyla lub imitujący chrząszcza-kosmitę.
Tomek
obejrzałam kawałek bo całości nie byłam w stanie dokumentu o przygotowaniach do jubileuszu i pokazu w Paryżu Soni Rykiel czy jak to się pisze jej nazwisko. Masakra nie dało mi się oglądać i słuchać nie tylko ich ale wogóle ocen :czemu modelki choruja itp? Była tam pokazana też jej córka, która stała się od jakiegoś czasu prezesem firmy plus córki kontakty telefoniczne z córką czyli wnuczka Soni. Jak wyglada podejście córki do matki projektantki: mówi sama głośno i wyraźnie: muszę chronic mamusię bo coś tam... bo najwazniejsze np. podcas pokazu jest jej praca. Ale ta ochrona też jest by mama się nie przewróciła a kiedy szły i mama nie zauważyła tego po czym idzie bo wazniejsze by mamusia patrzyła przed siebie co się dzieje w przygotowaniach to córka wzięła winę na siebie, że to przez nią mama się przewróciła.
A córeczka jadąc samochodem rozmawiałam ze swoją córką o tym co córeczka najmniejsza( czyli wnuczka Soni) robiła, że była na lekcji rosyjskiego itp. ale nie była dla swojej córki 100% bo co kilka chwil przrywała i dawała dyspozycje wspólpracownicy jadacej z nia samochodem bo do pokazu zostało 10 godzin czy 12. !!! Jakby nie było prościej na 10 minut rozmowy z córką wyłączyć się z przygotowań i być dla córki w 200%.
Nie liczy się modelka bo choruje, ubiór się liczy bardziej bo jak jest pokaz szuka się modelki do ubioru, wcale ubiory nie sa super fantastyczne i wcale projektnat nie jest cudotwórcą ani wizjonerem bo przed pokazem się je odrzuca jesli nie leżą, jeśli na modelce jednej nie pasują, jeśli jakiś szczegół nie jest ok i można tego poprawić albo nie ma się na to pomysłu itp. A dlaczego modelki muszą być chude, pewnie dlatego, że ostatnie przeróbki robi się przed pokazem, więc trudno by było przerabiać bioderka, w pasie i w biuście więc wszystkie najlepiej jakby miały ten sam rozmiar w centymetrach nie mówiąc już o kosztach materiału bo o to w tym chodzi skoro metr materiałów może kosztowac tyle,że nie mieści mi się w głowie i nie chciało mi się pamiętać usłyszanej w filmie ceny.
To świat wielkich pieniędzy i braku uczuć a do tego dorabia się filozofię artyzmu, piękna. Tylko współczesny świat może za tym patrzeć i nie krytykować.
Wcale się nie dziwię,że popełnia się tam mając nawet masę pieniędzy samobójstwa czy morderstwa bo nie ma też wielu osób, które mówią otwarcie,że można żyć inaczej i przestawiają myślenie tych porąbanych artystów na takie by dotarli do siebie. Mogłoby się wtedy okazać, że widzą tyle z normalnego świata, że ich projekty nikogo by nie zachwyciły, przynajmniej niektórzy sprawiają takie wrażenie jakby się tego bali,że stracą talent a to też przecież kwestia tego co mięli w deficycie od rodziców, bliskich którzy mięli ich kochać, szanować .
Pomogła: 23 razy Wiek: 44 Dołączyła: 01 Sie 2009 Posty: 1331
Wysłany: Nie Lis 21, 2010 22:20
Sylwia zgoda, ale Sonia robi swietne perfumy, i niezle sie trzyma na swoje lata
A nie myslicie, ze jednak modelki maja predyspozycje genetyczne do takiego wygladu, przede wszystkim wzrost i malo miesni. Normalna dziewczyna chocby sie zaglodzila to nigdy nie bedzie tak wygladac. Z drugiej strony jesli modelka chce pracowac to musi utrzymywac odpowiednia wage (slawny rozmiar 0 ) bo nikt nie bedzie poprawial dla niej ciuchow szytych na rozmiar uniwersalny czyli wlasnie 0, penie taki wyglad jest utrzymywany kawa, papierosami i koka, zeby nie czuc glodu, to inna sprawa. Chyba w Hiszpanie rzad ustalil minimalna granice bmi 18 dla modelek.
No a Karl Lagerfeld, krol grubasow
ktory spektakularnie schudl 40kg na Low Carbie i teraz publicznie pisze, ze nienawidzi grubasow
A nie myslicie, ze jednak modelki maja predyspozycje genetyczne do takiego wygladu, przede wszystkim wzrost i malo miesni. Normalna dziewczyna chocby sie zaglodzila to nigdy nie bedzie tak wygladac.
Nie sądzę. Popatrz na przytaczaną przeze mnie parę postów wcześniej Crystal Renn. Przy odpowiednich warunkach z każdego można zarówno zrobić kościotrupa jak i tucznika. Ale ani jedno ani drugie nie będzie miało z kobiecością nic wspólnego. Grunt to "złoty środek" i "złota proporcja" między talią a biodrami
JaśniePani napisał/a:
i zapomniana polska Ewa Witkowska
Ta ostatnia to... facet
Marishka
Ostatnio zmieniony przez M i T Nie Lis 21, 2010 22:31, w całości zmieniany 1 raz
Jezuuuuuuuuuuuuu jaka MASAKRYCZNA szczena!!!!!!!!!!!!!!!!
Z lasek-surojadek to już o wiele ładniejsza była ta blondi z mięchem, która dałeś w innym wątku.
Marishka
Ostatnio zmieniony przez M i T Nie Lis 21, 2010 22:33, w całości zmieniany 1 raz
Pomogła: 13 razy Wiek: 46 Dołączyła: 20 Mar 2007 Posty: 1774
Wysłany: Nie Lis 21, 2010 22:42
Jeny a czemu Lagerfeld tak zakrywa szyję? tyle ma do ukrycia na tej szyi po odchudzaniu, nie no żartuję ale moją uwagę zwróciła szyja, Marishki szczęka, każdy swoje
lubie szaliki i apaszki ale nie cierpie ich zawiązanych tak ,że je czuję a już taki kołnierz?
Ale już nie klepsydra w stylu Dity Von Teese, czyli 90-45-90
Tak, jak się dałeś wcześniej nabrać na bezmakijażową twarz z ewidentną maskara i kreską, tak i tym razem nabrałeś się na mocno ściśniętą gorsetem talię. Wklej zdjęcie BEZ gorsetu i bez Photoshopa
Marishka
Ostatnio zmieniony przez M i T Nie Lis 21, 2010 22:50, w całości zmieniany 1 raz
Pomogła: 13 razy Wiek: 46 Dołączyła: 20 Mar 2007 Posty: 1774
Wysłany: Nie Lis 21, 2010 22:49
nie talia jest realna zrobiona sztucznie przez wiele lat czy operacją plastyczną nie pamiętam, było kiedyś w Galileo o takiej pani innej jeszcze szczuplejszej
Pomogła: 13 razy Wiek: 46 Dołączyła: 20 Mar 2007 Posty: 1774
Wysłany: Nie Lis 21, 2010 23:00
a co do photospa to czasem i bez niego ludzie mają lepsze pomysły
oglądałam dokument o plastyce kości , które wyjmuje się modelkom czy innym, które się na to zdecydują by na zdjęciach nie wystawały niektórym i by miały idealnie pod piersiami równy kształt okrągłości swoich
nie pamiętam medycznego okreslenia ale po polsku to znalazłam chyba coś podobnego tutaj, tylko mówi się bardziej o przypadkach do leczenia a nie dla celów lepszego "piękna". Ale w USA robią to dla "piękna".
Tak a propos talii DvT, to wystarczy zerknąć na Wikipedię:
Cytat:
Dita przez wieloletnie noszenie gorsetu zmniejszyła swoją talię do 22 cali (55,8 cm) z możliwością dalszego ściśnięcia gorsetem do 16,5 cala (41,9 cm). Ma 168 cm wzrostu. Jest naturalną blondynką i farbuje włosy.
Tak więc "naturalną" talię ma 56 cm (co widać na załączonych przeze mnie zdjęciach), a 45 cm o których piszesz, Hannibal, to właśnie w gorsecie. Czyli naturalnie ma figurę zbliżona do Marilyn Monroe (90-60-90).
Marishka
Ostatnio zmieniony przez M i T Nie Lis 21, 2010 23:06, w całości zmieniany 2 razy
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Lis 21, 2010 23:16
M i T napisał/a:
Tak więc "naturalną" talię ma 56 cm (co widać na załączonych przeze mnie zdjęciach), a 45 cm o których piszesz, Hannibal, to właśnie w gorsecie. Czyli naturalnie ma figurę zbliżona do Marilyn Monroe (90-60-90).
No ja tak myślałem, że to raczej nienaturalny wymiar, tylko nie wiedziałem, czy to przez operację, czy systematyczne noszenie gorsetu.
Naturalnie ma już figurę ok.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomogła: 23 razy Wiek: 44 Dołączyła: 01 Sie 2009 Posty: 1331
Wysłany: Nie Lis 21, 2010 23:19
M i T napisał/a:
Hannibal, ta talia jest nierealna. Ditę w gorset chyba ubrał ten pan:
Obrazek
Albo po prostu fotoszop
Tomek
albo jej byly maz Marilyn Manson
Sylwia moze Karl chce ukryc nadmiar skory, licho wie, i tak dobrze sie trzyma, w koncu ur. sie w 1933. Co do mody to mowi, ze nie projektuje ubran powyzej rozm. 42 bo zwyczajnie zle leza, ale chyba sam robil sesje zdjeciowa puszystej modelce.
Ja nie należę do wielbicieli tej pani (Natalie) zdecydowanie, choć jedno muszę jej przyznać: w "Leonie" była fenomenalna!! Niestety, czar się rozpuknął, kiedy dorosła.
Zdjęcie pierwsze od góry: takie knujące oczy, brak w nich łagodności, nie mój typ zupełnie.
Fota środkowa: jedna z jej najmniej udanych. Coś nie tak z ustami, zbyt miękkie, zajmują zbyt duży obszar, mam wrażenie, że się rozpływają. Oczy jak powyżej: jakby bez uczuć. To znaczy, wiem, że to tylko zmaltretowany fotoszopem wizerunek na siłę mający zrobić z Portman wampa.
Ostatnia, na samym dole: to jest Panie Maćku dziewczynka
Oczywiście, to tylko moja opinia, nie musząca mieć nic wspólnego z Portman w stanie rzeczywistym. Wszelka aberracja, jak w każdym z przypadków opisywanych naszymi wrażeniami, jest w zupełności prawdopodobna
Tomek
Ostatnio zmieniony przez M i T Pon Lis 22, 2010 15:19, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lis 22, 2010 15:33
M i T napisał/a:
Ja nie należę do wielbicieli tej pani (Natalie) zdecydowanie, choć jedno muszę jej przyznać: w "Leonie" była fenomenalna!! Niestety, czar się rozpuknął, kiedy dorosła.
Nie no, mi też chyba tylko w Leonie się podobała jako aktorka.
Ale aktorstwo to jakby inna broszka
M i T napisał/a:
Ostatnia, na samym dole: to jest Panie Maćku dziewczynka
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Sty 16, 2011 16:56
17-letnia Teresa Scanlan została Miss Ameryki 2011!
http://zyciegwiazd.onet.p...ews_detail.html
Najpiękniejsza kobieta w USA? Wątpię
Do klepsydry też jest jej dość daleko.
Wybory miss są w ogóle dla mnie dość antyrenesansowe.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
iliq Pomógł: 26 razy Dołączył: 18 Wrz 2009 Posty: 1238 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Sty 16, 2011 17:26
Jak na mis to całkiem ładna. Na ogół na mis wybierają niezbyt urodziwe dziewczyny, nie wiem swoją drogą z czego to wynika.
iliq Pomógł: 26 razy Dołączył: 18 Wrz 2009 Posty: 1238 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sty 18, 2011 22:52
Cytat:
Faceci żyją w świecie, w którym kobieta
1. Nie robi kupy.
2. Jest pozbawiona włosów na nogach, pod pachami i w sferze bikini.
3. Ma naturalnie na czarno zabarwione obwódki oczu.
4. Nigdy nie ma wyprysków.
5. Nie puszcza bąków.
6. Jej skóra zawsze jest gładka i nigdy przenigdy nie robią jej się fałdki.
7. A włosy zawsze naturalnie układają jej się w puszyste fale.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Sty 31, 2011 14:07
Kilka wieków wstecz...
Aleksandra Zajączkowa
Cytat:
Mężczyźni na jej widok wstrzymywali oddech. Mimo podeszłego wieku, wciąż miała wielu adoratorów i to dużo od siebie młodszych. W wieku 90 lat wyglądała na nie więcej niż 50.
Piękna była to fakt .dzisiaj kobiety tez doskonale umia oszukać czas .
hormony ,kosmetyki i gabinety odnowy bioloicznej .
Podziwiam determinacje ,zwłaszcza lodowe kąpiele ..brrrr...
Ciekawe czy kochanków też gościła w tym samym lokalu .
Jednak jestem ciepłolubna ,chociaż ,podobnie śpie w nieogrzanym pokoju z uchylonym luftem ,ale za to pod ciepła kołdrą.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lut 01, 2011 22:01
figa napisał/a:
gdyby ta pani z koszyczka przyodziała bajową bielizne już niebyłaby taka seksi
Myślę, że ta pani, a chodzi tutaj o Misę Campo, byłaby w każdy odzieniu seksi. Dla mnie przynajmniej.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
iliq Pomógł: 26 razy Dołączył: 18 Wrz 2009 Posty: 1238 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lut 01, 2011 22:12
Figa kobiety mają się podobać mężczyznom. Dla mnie jeśli ktoś jest brzydki to nie ma znaczenia jakie są kanony piękna. "Nazywanie szamba perfumerią" mija się z celem.
figa napisał/a:
gdyby ta pani z koszyczka przyodziała bajową bielizne już niebyłaby taka seksi .
Właśnie dlatego jej nie przyodziała. Pozatym kobieta którą Hani dał jest naprawdę sekswona, ta którą Ty uważasz za ładną jest totalnie ASEKSUALNA.
sekswona, ta którą Ty uważasz za ładną jest totalnie ASEKSUALNA.
Masz racje -dla Ciebie -ona się podobała innym panom.
Mnie sie wydaje ,że teraz kobiety sa o wiele piękniejsze
może to wynika ,ze bardziej świadome swojej urody ,pewne siebie
odzywione i niezakompleksione . to co jest w koszyku
dawniej by na stosie płonęło ,albo skończyło pod kropidłem egzorcysty
Pomogła: 23 razy Wiek: 44 Dołączyła: 01 Sie 2009 Posty: 1331
Wysłany: Śro Lut 02, 2011 01:10
no, a propos koszykow i ich uzytkowania to moje dzieci popylaja w takich po domu.
szukalam dzis na All. jakiegos dresiku po domu i az zdebialam w pewnym momencie
to dopiero kobiecosc http://moda.allegro.pl/ag...1433357102.html jak przystalo na reklame dresu
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lut 02, 2011 07:04
figa napisał/a:
Mnie sie wydaje ,że teraz kobiety sa o wiele piękniejsze
Jeśli byśmy popatrzyli na młode niestyrane fizyczną robotą dziewuszki z czasów dawniejszych to wg mnie wcale nie byłyby brzydsze.
Gdzieś na arystokratycznych salonach, gdzie powinowactwo genetyczne było bardzo bliskie, no i różne wymysły, że grube o alabastrowej cerze = bogate no to tak - tam było niefajnie
figa napisał/a:
to co jest w koszyku dawniej by na stosie płonęło ,albo skończyło pod kropidłem egzorcysty
No wiesz, dawniej to zapewne i Ty ze swoim pewnie raczej normalnym w dzisiejszych czasach odzieniem mogłabyś być niemile odebrana.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lut 02, 2011 07:14
iliq napisał/a:
Pozatym kobieta którą Hani dał jest naprawdę sekswona
Illiqu, bo to do nas należy ocena czy kobieta jest seksowna czy też nie.
Jak inna kobieta zaczyna oceniać seksualność i ponętność drugiej no to chyba cuś nie tak.
A ta Misa tak z bliska wygląda -
czerwień i zieleń to tego typu urody pasuje idealnie
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
iliq Pomógł: 26 razy Dołączył: 18 Wrz 2009 Posty: 1238 Skąd: Warszawa
Jak zobaczyłem te zdjęcia tych pięknych dziewcząt,to od razu przypomniał mi się łykend z dwoma takimi przygruchanymi ciałkami.Jak takie brać na chawire to tylko parami,bo wtedy jedna popisuje się przed drugą,a ty sie czujesz jak sułtan w haremie.
Mówię wam,to jest GE-NIAL-NE,a nie GE-NIA-LNE
_________________ Sh'ma Israel
Adonai Elohenu. Adonai Ehad
Ostatnio zmieniony przez Avigdor Chytry Śro Lut 02, 2011 10:40, w całości zmieniany 1 raz
dario_ronin [Usunięty]
Wysłany: Śro Lut 02, 2011 16:19
to niesprawiedliwe, że Bóg tutaj umieścił cztery piąte najwspanialszych kobiet, reszcie świata zostawiając tę pozostałą jedną piątą! I wcale nie o to chodzi, że Polki są najpiękniejsze. Uważam, że wcale nie są piękniejsze od Rosjanek, Rumunek czy Hiszpanek. Chodzi o to, jak wspaniałe jesteście. Takie Marylin Monroe XXI wieku: piękne, mądre i wyzwolone, ale inaczej
Mężczyźni dręczą się, że nie rozumieją, a przecież tu w ogóle nie chodzi o rozumienie! Nie jest sprawą faceta rozumieć kobietę. Facet ma ją szanować. Bo żadna inność nie jest do zrozumienia. Co więcej, mężczyzna powinien się cieszyć, że jego kobieta chce być inna niż on.To wielka rzecz. Na Zachodzie bardzo modny jest cały ten trend, żeby niwelować różnice, żeby wszystko było tak samo.
rozsądne podejscie
Cytat:
Ze spotkania z kobietą dla mężczyzny wynikają niezwykle ciekawe sprawy, których bez niej nigdy by nie dotknął.
prawda
Cytat:
Dla mnie pieniądze są tylko środkiem do tego, żebym nie musiał robić tego, czego nie muszę robić.To wielka rzecz. Kiedyś rozmawiałem z pewnym polskim oligarchą, który skarżył się, jak go nienawidzą za to jego bogactwo. „Słuchaj kochany, mówię mu, ja jestem bogatszy od ciebie”. On się zmartwił, że może zjedzie o jedno oczko w dół w rankingach, więc mówię dalej: „Ty się nie martw, ja nie jestem nawet w twojej – miliardowej – lidze, ale i tak jestem bogatszy. Bo ja mam więcej, niż potrzebuję, a ty nie masz jeszcze tyle, ile ci trzeba”. A swoją pracę traktuję jak pasję, i tylko tak. Ja swoją wolność osobistą już mam: nie pracuję, żeby się utrzymać. Co jest bardzo przyjemne i bardzo to doceniam, bo jednak nie zawsze byłem zamożny… Życie jest moje, kiedy nie muszę robić tego, czego nie muszę.
zdrowe podejscie do pieniądza....
Cytat:
Na przykład. Szkoda mi na to czasu, skoro mogę zapłacić komuś, kto mnie zawiezie wszędzie, gdzie chcę. Obliczyłem kiedyś, że gdybym sam jeździł samochodem, czytałbym o dziesięć książek mniej, niż czytam.Kiedyś, pamiętam, byłem już mocno zaawansowany we flircie z pewną panią, a ona nagle się ocknęła i pyta: „Czym jeździsz?”, ja na to, że niczym. „Jak to niczym?!”, „Po prostu. Nie mam samochodu”. Wstała i bez słowa wyszła.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Lut 18, 2011 18:02
Przepraszam, pomyliło mi się.
Chodziło oczywiście o Rubik, tą ze zdjęcia. Żeby uściślić - chodzi mi o Rubik ze zdjęć, a nie z realu. W realu jej nie widziałem. Osobowości też nie zgłębiałem; za mało danych mam.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Pią Lut 18, 2011 18:04, w całości zmieniany 1 raz
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Pią Lut 18, 2011 18:38
Hannibal napisał/a:
Przepraszam, pomyliło mi się.
Chodziło oczywiście o Rubik, tą ze zdjęcia. Żeby uściślić - chodzi mi o Rubik ze zdjęć, a nie z realu. W realu jej nie widziałem. Osobowości też nie zgłębiałem; za mało danych mam.
Na niektórych fotach wyglada pieknie, na innych nieciekawie. Dla mnie za chuda ogólnie jest do swojego wzrostu. 9 cm wyzsza ode mnie. Ale jako top modelka pewnie spełnia standardy.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Lut 19, 2011 04:55
gravs napisał/a:
moja dziewczyna 175/47 i uwierz mi, że jest na czym oko zawiesić
Nie wiem, nie widziałem jej ani razu, więc nie mam się do tego jak rzeczowo odnieść.
Napisałem jeno o tych co chodzą na wybiegach.
Poza tym uznaję, że może być pewna część facetów, którym się takie panie podobają.
Mi nie.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomogła: 23 razy Wiek: 44 Dołączyła: 01 Sie 2009 Posty: 1331
Wysłany: Sob Lut 19, 2011 23:16
a zauwazyliscie, ze wiekszosc modelek ma trzesace sie uda i galaretowate d.u.pki, ilekroc zerkne na fashion.tv to widze te latajace posladki i uda. Na przedramionach nic nie lata bo ich nie ma. A ja lubie takie bardziej nabite modelki - z biustem i ladnie wypelnionymi miesniami zarysowujacymi sie pod skora.
Pamiętacie głównego bohatera "Ośmiornicy"? Jego córka wyrosła na całkiem ładną, ponętna kobietę. Ma fajne, migdałowate oczy. W "Amerykaninie" momentami jest bardzo piękna, momentami - taka zwyczajna. No i te kobiece kształty (specjalnie nie wklejam tego zdjęcia z "Amerykanina")...
A tu jeszcze jedna piękność z "Amerykanina" w całej swojej minimalistycznej elegancji:
Molka a ja widze odwrotnie -szminka ok... tylko ta szeroka sukmana
-ale to artystka -scena lubi szalenstwa .
Gurdi -rozumiem ,ze gustujesz w okraglejszych paniach,
Gudri, spoko! Teraz dla odmiany zapodaj zdjęcie jakiejś pani po 70+, która CIEBIE zachwyciła swoją młodością (!), kobiecością (!) i stylem
Figa, z jej szminką podobna historia, co ze szminką Staniszkis - od lat taki "znak rozpoznawczy". Zresztą, to mniej więcej to samo pokolenie.
Marishka
P.S. A tu Beatrix "na żywo": http://vimeo.com/3861477
Warto zwrócić uwagę na jej OCZY - są pełne życia (tzw. "joie de vivre"), a to właśnie sprawia, że kobieta nawet w takim wieku wygląda młodo
Ostatnio zmieniony przez M i T Czw Sie 04, 2011 19:28, w całości zmieniany 2 razy
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Czw Sie 04, 2011 15:24
figa napisał/a:
Molka a ja widze odwrotnie -szminka ok... tylko ta szeroka sukmana
-ale to artystka -scena lubi szalenstwa .
Gurdi -rozumiem ,ze gustujesz w okraglejszych paniach,
bo to było tak, otwieram strone, patrze, pierwsze wrazenie - przestraszyłam sie, potem etap wpatrywania sie o co chodzi, co mnie przestraszyło i stwierdziłam ze ta szminka, no bo usta ma ładne ale kolor w zestawieniu z karnacją- tragedia, na pierwszej focie spódnica, zakiecik i buty odjazd , no oczywiscie figura świetna.
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Wto Sie 09, 2011 16:08
iliq napisał/a:
nvm
iliq czemu wykasowales?
chciałam Ci odpisac a tu benc, "nima"
zgadzam sie ze makijaz podkresla urode, zgadzam sie ze wieksza pupa owszem ale w granicach rozsadku i do tego nie za grube uda, miesnie? jest wielu mężczyzn którzy wolą jeśli kobieta ma troszke ciałka, jest apetyczniejsza, kobieta bardzo umieśniona nie ma kobiecych kształtów, tak uwazam, zbyt waskie biodra nie sa seksi, to jest zarezerwowane dla mezczyzn.
iliq Pomógł: 26 razy Dołączył: 18 Wrz 2009 Posty: 1238 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Sie 10, 2011 02:15
Molka napisał/a:
iliq czemu wykasowales?
Doszedłem do wniosku, że jestem na tyle odmienny w swoich poglądach do większości mężczyzn że nie ma po co pisać aby generalizować na tej podstawie. Chciałem napisać że dany typ kobiet przyciągają dany typ mężczyzn. O ile jestem pewien, że większość facetów będzie bardzo dobrze wspominała przytulanie się przez kobiety do pleców (mimo iż mam zrazę do ex to i tak bardzo przyjemnie wspominam czas gdy przytulała mi się do pleców kiedy rano myłem zęby). Na ogół faceci udają "twardych" i "bez emocji" ale mimo to bardzo sobie cenią ten gest bo muszą zaufać kobiecie aby odsłonić przed nią swoją najsłabszą stronę.
O tyle wiem że nie każdego faceta będzie kręcił widok nagiej kobiety odzianej tylko w przydużą męską koszulę, widok jej sutków które przez nią prześwitują, nie każdego faceta będzie kręcił widok kobiety ubierającej się rano po wspólnej nocy, nie każdy facet będzie chciał żeby kobieta z którą się spotyka potrafiła wyskoczyć o 2 w nocy i pójść popływać w jeziorku. Nie każdy też będzie odbierał otwartość na nowe doznania seksualne, spontaniczność i jakieś dziwactwo jako priorytety w kobiecie.
Kiedyś po prostu miałem przeświadczenie, że większość facetów którzy rzadko się spotykają z kobietami nie wiedzą czego naprawdę chcą i dalej tak uważam ale nie czuję już potrzeby przedstawiać swojego zdania. Mimo iż uwielbiam temat relacji damsko męskich, bardzo lubię dzielić się swoimi doświadczeniami których może jeszcze nie miałem jakoś strasznie dużo ale na co narzekać też na pewno nie mam, zwłaszcza patrząc na mój wiek to uważam że nie ma po co jakoś specjalnie się nad tym rozwodzić. Olśniło mnie jak zobaczyłem, że niektórym jest wygodniej z brzydszymi kobietami bo jest im łatwiej być sobą w takim związku. Zresztą ja wole starsze od siebie kobiety, więc też innymi rzeczami się kieruję.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Sie 10, 2011 14:52
iliq napisał/a:
Zresztą ja wole starsze od siebie kobiety, więc też innymi rzeczami się kieruję.
No tak, tyle że starsze są na ogół mniej wymagające.
Mój ojciec zauważył taką zasadę - o ile w wieku 25-27 lat kobiety jeszcze "stroją fochy" to po 30-tce są już znacznie bardziej ugodowe. Starowicz w tej książce, o której już wspominałem, też o tym pisał.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Śro Sie 10, 2011 16:29
Hannibal napisał/a:
iliq napisał/a:
Zresztą ja wole starsze od siebie kobiety, więc też innymi rzeczami się kieruję.
No tak, tyle że starsze są na ogół mniej wymagające.
Mój ojciec zauważył taką zasadę - o ile w wieku 25-27 lat kobiety jeszcze "stroją fochy" to po 30-tce są już znacznie bardziej ugodowe. Starowicz w tej książce, o której już wspominałem, też o tym pisał.
bo są mądrzejsze życiowo, młode dziewuchy robią problemy z "głupot", poza tym kobiety im starsze tym piękniejsze, dojrzała kobieta jeśli jest zadbana, ładna, zgrabna, robi dużo większe wrażenie niż ta sama ale "siuśka", taka jest prawda...
No tak, tyle że starsze są na ogół mniej wymagające.
Mój ojciec zauważył taką zasadę - o ile w wieku 25-27 lat kobiety jeszcze "stroją fochy" to po 30-tce są już znacznie bardziej ugodowe. Starowicz w tej książce, o której już wspominałem, też o tym pisał.
czyli te ~25 są dla łowców, a 30+ dla zbieraczy?
całe szczęście że same młode Panie są na forum bo by mi się dostało za taki "żarcik" ;-P
iliq Pomógł: 26 razy Dołączył: 18 Wrz 2009 Posty: 1238 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Sie 10, 2011 20:02
Haniba napisał/a:
No tak, tyle że starsze są na ogół mniej wymagające. ]No tak, tyle że starsze są na ogół mniej wymagające.
Mój ojciec zauważył taką zasadę - o ile w wieku 25-27 lat kobiety jeszcze "stroją fochy" to po 30-tce są już znacznie bardziej ugodowe. Starowicz w tej książce, o której już wspominałem, też o tym pisał.
Nie zauważyłem większych różnic w wymaganiach. Za wymagania często odpowiada to ile facetów zarywa do jednej kobiety w tym samym czasie. Jeżeli do kobiety nikt nie startował w przeciągu 2 miechów staje się przyjemniejsza, jeżeli startowało 2 w przeciągu tygodnia to jej ego dostaje takiego rozrostu że często bywa nieznośna. Ta sama kobieta w wieku 22 lat może nie być w ogóle wymagająca bo chce się pozbyć dziewictwa w wieku 23 lat bardzo wymagająca bo zasmakowała wielu facetów a w wieku 24 lat mniej wymagająca bo pozrażała do siebie tyle facetów że jej się wydaje coś z nią jest nie tak.
Zauważyłem u Ciebie Hani dziwną tendencję. Mam wrażenie, że nie obcujesz z zbyt dużą liczbą kobiet w bliższych relacjach i zamiast przyjąć to jaki fakt takim jak jest starasz się to zmienić, podając jakieś dziwne argumenty. Pamiętam jak Gurdi kiedyś pisał o jego kobiecie, stwierdziłeś że masz większe wymagania, kiedy jedyne co mi się cisnęło na usta to: "brawo stary że znalazłeś sobie kobietę która Ci się podoba". Jak ja piszę coś o kobietach to też zauważyłem coś w stylu: "lubisz łatwe", "ja mam większe wymagania" nie potrafię zrozumieć skąd się to bierze, kiedyś to pomijałem ale jak takie wybiegi stosujesz na każdym kroku to naprawdę mnie zaciekawiło skąd i po co.
Ostatnio zmieniony przez Molka Śro Sie 10, 2011 20:16, w całości zmieniany 2 razy
Molu
jestem "kryptodżentelmenem" na razie nikt o tym nie wie i nawet się po mnie nie spodziewa
kiedyś w pracy rozmawialiśmy o tym jak będzie po angielsku "chałtura" i wyszło nam że nie ma takiego słowa bo to jest zjawisko kulturowo typowe w naszej części Europy.
(może zresztą o tym nie wiedzieliśmy ale jest odpowiednik)
A "gentleman" jest obcym zjawiskiem na naszej ziemi, dlatego j. polski nie zna tego słowa i musiał przyjąć z angielskiego
iliq Pomógł: 26 razy Dołączył: 18 Wrz 2009 Posty: 1238 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Sie 11, 2011 13:17
Molka napisał/a:
całe szczęście że same młode Panie są na forum bo by mi się dostało za taki "żarcik" ;-P
Hahahaha faktycznie świetny tekst. Mi się jednak trochę inna rzecz w tym tekście spodobała niż Molce
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sie 23, 2011 13:21
Molka napisał/a:
bo są mądrzejsze życiowo, młode dziewuchy robią problemy z "głupot", poza tym kobiety im starsze tym piękniejsze, dojrzała kobieta jeśli jest zadbana, ładna, zgrabna, robi dużo większe wrażenie niż ta sama ale "siuśka", taka jest prawda...
Mądrzejsza życiowo jest wówczas, gdy za młodu miała do tego predyspozycje.
Oczywiście można się zmieniać wraz z wiekiem, nabywać cennego doświadczenia, itd. i ja to przecież uznaję.
Ja pisałem uprzednio o czymś innym i jak zaznaczyłem nie jest to tylko moje zdanie. Wynika to z prostego faktu - im singielka starsza tym średnio większe "ciśnienie" na posiadanie dziecka, tyka po prostu zegar biologiczny. Starowicz pisał o tym, że wiele kobiet za młodych lat są tak wybredne, że żaden facet im nie pasuje, natomiast jak są starsze to okazuje się, że wezmą sobie jakiegoś gościa, bo tak chcą mieć dziecko, a później się okazuje, że ten gościu jest gorszy niż wielu, których odrzuciła za młodu.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sie 23, 2011 13:34
iliq napisał/a:
Zauważyłem u Ciebie Hani dziwną tendencję. Mam wrażenie, że nie obcujesz z zbyt dużą liczbą kobiet w bliższych relacjach i zamiast przyjąć to jaki fakt takim jak jest starasz się to zmienić, podając jakieś dziwne argumenty. Pamiętam jak Gurdi kiedyś pisał o jego kobiecie, stwierdziłeś że masz większe wymagania, kiedy jedyne co mi się cisnęło na usta to: "brawo stary że znalazłeś sobie kobietę która Ci się podoba". Jak ja piszę coś o kobietach to też zauważyłem coś w stylu: "lubisz łatwe", "ja mam większe wymagania" nie potrafię zrozumieć skąd się to bierze, kiedyś to pomijałem ale jak takie wybiegi stosujesz na każdym kroku to naprawdę mnie zaciekawiło skąd i po co.
Może czasem przesadzałem z tymi określeniami, może czasem pisałem coś pół żartem pół serio.
Masz bardzo dobre wrażenie, że nie obcuję z dużą liczbą kobiet w bliższych relacjach - nie jest mi to potrzebne.
A o tym, czy lubisz łatwe, czy trudne nie będę się wypowiadał, bo brak mi wiedzy.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Wto Sie 23, 2011 15:15
Hannibal napisał/a:
Mądrzejsza życiowo jest wówczas, gdy za młodu miała do tego predyspozycje.
Oczywiście można się zmieniać wraz z wiekiem, nabywać cennego doświadczenia, itd. i ja to przecież uznaję.
Ja pisałem uprzednio o czymś innym i jak zaznaczyłem nie jest to tylko moje zdanie. Wynika to z prostego faktu - im singielka starsza tym średnio większe "ciśnienie" na posiadanie dziecka, tyka po prostu zegar biologiczny. Starowicz pisał o tym, że wiele kobiet za młodych lat są tak wybredne, że żaden facet im nie pasuje, natomiast jak są starsze to okazuje się, że wezmą sobie jakiegoś gościa, bo tak chcą mieć dziecko, a później się okazuje, że ten gościu jest gorszy niż wielu, których odrzuciła za młodu.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
ten komentarz wszystko mówi na temat tego wywiadu.
Cytat:
Dobrze mowisz bo gdyby nie takie dziewczyny to do slubu bysmy konia walili
iliq Pomógł: 26 razy Dołączył: 18 Wrz 2009 Posty: 1238 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Wrz 04, 2011 15:03
Zdradź mi Wiolu czy dobrze przypuszczam, że jakieś 20 lat temu o wiele mniejszy odsetek kobiet miał takie podejście do seksu? Mam wrażenie że teraz o wiele więcej kobiet / dziewczyn przybiera takie podejście przez nagonki które ciążą na popędach seksualnych.
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Nie Wrz 04, 2011 18:51
iliq napisał/a:
Zdradź mi Wiolu czy dobrze przypuszczam, że jakieś 20 lat temu o wiele mniejszy odsetek kobiet miał takie podejście do seksu? Mam wrażenie że teraz o wiele więcej kobiet / dziewczyn przybiera takie podejście przez nagonki które ciążą na popędach seksualnych.
iliq podpuszczasz mnie? oczywiście ze o wiele mniejszy odetek, świat się zmienił to i dziewczyny się zmieniły, w moich czasach bycie dziewicą w wieku 18 lat to było zupelnie cos normalnego, a teraz ponoc obciach, czemu sie tu dziwic jak slysze zapraszanych psychologów do programu Ewy Drzyzgi którzy jawnie namawiaja do tego by uzywac życia, zmieniac partnerów jak rękawiczki, a gdy trafi sie dziewczyna z zasadami to odbierana jest jako dziwoląg nie z tej planety.
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Nie Wrz 04, 2011 19:40
Ciekawi mnie iliqu jedno, przyjdzie w końcu taki moment w Twoim życiu, ze będziesz chciał się ustatkować i zaczniesz rozglądać sie za dziewczyną z którą będziesz chciał spędzić resztę życia... jaki to będzie typ dziewczyny? taki mocno rozrywkowy, co to prawie wszyscy w okolicy widzieli jej kolczyk w waginie a na naukę czasu nie miała, bo od czwartku każdego tygodnia malowała tipsy na weekendowe impry? Czy zamarzy Ci się kobieta błyskotliwa, może nawet okularnica, piękna, zmysłowa, bardzo trudna do zdobycia (znająca swą wartośc), która co czwartek biegnąc do pobliskiej biblioteki po następny zestaw ciekawych pozycji nie raz przykuła Twą uwagę, lubiąca ambitne kino, jednocześnie szalona z poczuciem humory, umiejąca dostrzec w mężczyźnie to o czym tipsiary bladego pojęcia nie mają, przyszła mi na myśl Ali MacGraw z filmu love story , ten typ... musisz przyznac że to skrajnie różny rodzaj dziewczyn...
iliq Pomógł: 26 razy Dołączył: 18 Wrz 2009 Posty: 1238 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Wrz 04, 2011 20:03
Wiolu o jakie niecne intrygi mnie podejrzewasz Widzisz sama, że czasy się zmieniają. Zawsze tak było jest i będzie, mentalność ludzi radykalnie się zmieniała niezależnie czy przechodzili do epoki oświecenia, romantyzmu czy baroku. Tak jest i teraz, dawniej temat seksu był tłamszony i był tematem tabu teraz musi to odbić w drugą stronę. Zauważ też że podejście do seksu jest dość mocno warunkowane przez miejsce w który mieszkamy. Nasi sąsiedzi Czesi są państwem ateistycznym więc kobiety są o wiele śmielsze i pozytywnie nastawione na one night standy.
Tam na takie kobiety patrzą inaczej bo to jest dla nich normalne. Prosty przykład w tym roku byłem 2 albo 3 razy podrywany przez kobiety bezpośrednio (same podeszły i zaczęły podrywać, bądź sprowokowały werbalnie moją rozmowę) Jak byłem w Pradze to drugiego dnia podeszły do mnie dziewczyny z propozycją żeby się napić z nimi piwa. Tam takie rzeczy to raczej standard u nas by były podejrzewane o bycie dziwkami W Hiszpanii podobno kobiety są jeszcze śmielsze.
Najgorsze to jest to że u nas prawo nie jest przystosowane do dojrzewania współczesnej młodzieży. Dawne 16 lat nie równa się obecnemu zarówno fizycznie jak i mentalnie. Wiele młodszych dziewcząt ma ciała o wiele lepiej "wyposażone" niż te starsze, jak do tego założą miniówę, jakieś szpileczki, zrobią sobie make up, załażą push up i nie są do tego niewinne to się nie da połapać, ja chyba będę musiał zacząć prosić o dowód jak pani w monopolowym bo się w przeciągu miesiąca 2 razy przeliczyłem z oceną wieku... Dwa razy jakbym się w porę nie dowiedział to pewna część mojego ciała zrobiła by się o wiele bardziej pojemna...
iliq Pomógł: 26 razy Dołączył: 18 Wrz 2009 Posty: 1238 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Wrz 04, 2011 20:09
Molko praktycznie od początku tego roku szukałem sobie dziewczyny. Wiesz jakie były tego efekty? Totalny brak kobiet w moim życiu, null, zero, ni Jakiś miesiąc temu przestałem zawracać sobie głowę związkami i uznałem że odpowiednia sama się znajdzie i od niecałego miesiąca do mojego życia zawitało 5 kobiet, o 5 więcej przez miesiąc niż przez 7 miesięcy szukając. A o cechach kobiety napiszę Ci później bo się właśnie umówiłem.
iliq Pomógł: 26 razy Dołączył: 18 Wrz 2009 Posty: 1238 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Wrz 05, 2011 20:15
Wiesz co Molko doszedłem do wniosku, że jakbym Ci teraz odpowiedział to we właściwym czasie i tak by było co innego, ciągle się zmieniam, mój światopogląd się przekształca przy kilkudziesięcu nowych kobietach zapewne i niektóre cechy których będę poszukiwał ulegną zmianie.
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Pon Wrz 05, 2011 21:35
iliq napisał/a:
Wiesz co Molko doszedłem do wniosku, że jakbym Ci teraz odpowiedział to we właściwym czasie i tak by było co innego, ciągle się zmieniam, mój światopogląd się przekształca przy kilkudziesięcu nowych kobietach zapewne i niektóre cechy których będę poszukiwał ulegną zmianie.
No ja życzę Ci byś dokonał wyboru którego nigdy nie będziesz żałował... to wybór na całe życie ,z drugiej strony miłosc nie wybiera, są tacy którzy mówią że to loteria , ważne by poszukując wiedziec kogo szukamy i dlaczego...
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Wrz 06, 2011 07:15
iliq napisał/a:
Mam wrażenie że teraz o wiele więcej kobiet / dziewczyn przybiera takie podejście przez nagonki które ciążą na popędach seksualnych.
I przez to w o wiele większym stopniu stają się mniej atrakcyjne.
Bez względu na to, czy nagonki są, czy ich nie ma, dziewczyny powinny delikatnie emanować swoją seksualnością, bez krzty wulgarności.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Wrz 06, 2011 07:25
iliq napisał/a:
Nasi sąsiedzi Czesi są państwem ateistycznym więc kobiety są o wiele śmielsze i pozytywnie nastawione na one night standy.
To pojedź na Islandię. Tam uświadczysz jeszcze większe "wyzwolenie"
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
iliq Pomógł: 26 razy Dołączył: 18 Wrz 2009 Posty: 1238 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Wrz 06, 2011 11:30
Hannibal napisał/a:
I przez to w o wiele większym stopniu stają się mniej atrakcyjne.
Bez względu na to, czy nagonki są, czy ich nie ma, dziewczyny powinny delikatnie emanować swoją seksualnością, bez krzty wulgarności.
Tyle, że podczas spotkania z kobietami najczęściej nie mówi się o swoich podejściu do seksu, one też o tym nie mówią. Zależy o co Ci chodzi z tą delikatnością jeżeli o bezszczelność to faktycznie nie powinny, tą cechę powinny zostawić dla mnie Jeżeli zaś chodzi o współżycie seksualne to zdecydowanie bardziej kręci mnie zwierzęcy zamiast delikatnego.
Cytat:
To zależy od środowiska.
Coraz więcej pojawia się takich, gdzie się to docenia.
Może po prostu poznałeś ostatnio więcej osób z takim podejściem?
Co do tego bycia niedostępną co Molko pisałaś to muszę Ci powiedzieć że jestem zdziwiony ale to całkiem nakręca. W ciągu 1.5 tygodnia miałem dwa razy taką sytuację, że nie wiedziałem co się dzieje że mają jakieś opory. O dziwo "nie" przestałem brać osobiście i mi się podoba przełamywanie tego nie ale jeśli widać że jest seksualność i cała reszta. Jak nie widać że kobieta chce i mówi nie to bynajmniej mnie w ogóle takie zachowania nie kręcą, obstawiam wtedy że nie jest mną zainteresowana i daję sobie spokój.
Ostatnio zmieniony przez iliq Wto Wrz 06, 2011 11:31, w całości zmieniany 1 raz
Zauważ też że podejście do seksu jest dość mocno warunkowane przez miejsce w który mieszkamy. Nasi sąsiedzi Czesi są państwem ateistycznym więc kobiety są o wiele śmielsze i pozytywnie nastawione na one night standy.
Tam na takie kobiety patrzą inaczej bo to jest dla nich normalne. Prosty przykład w tym roku byłem 2 albo 3 razy podrywany przez kobiety bezpośrednio (same podeszły i zaczęły podrywać, bądź sprowokowały werbalnie moją rozmowę) Jak byłem w Pradze to drugiego dnia podeszły do mnie dziewczyny z propozycją żeby się napić z nimi piwa. Tam takie rzeczy to raczej standard u nas by były podejrzewane o bycie dziwkami W Hiszpanii podobno kobiety są jeszcze śmielsze.
To prawda, że jesteśmy jednym z najbardziej purytańskich narodów i zgadzam się, że Czesi i Hiszpanie są nastawieni bardziej lajtowo do seksu, Hiszpanie, to wiadomo - południowy temperament, szybkie decyzje, ogólnie luuuuuuuz...;) A Czesi są praktycznie przeciwieństwem nas - my jesteśmy najbardziej katolickim narodem, oni - najbardziej ateistyczni w Europie...;) I rzeczywiście, też często spotykałam się w Czechach z frywolnymi propozycjami rzucanymi ot tak, jak my pytamy o samopoczucie...:) Wszyscy są tam przyzwyczajeni do przelotnego seksu...
_________________
EAnna Pomogła: 22 razy Dołączyła: 03 Sty 2009 Posty: 1298
Wysłany: Śro Wrz 07, 2011 14:06
Hannibal napisał/a:
są różne środowiska, kręgi, gdzie bycie dziewicą jest w cenie; oczywiście w granicach rozsądku.
A jak te granice wyglądały dawniej?
Opowiem o sobie. Było to 44 lata temu, miałam skończone 17 lat i wybierałam się na studia do odleglego miasta. Mój kochany Tato przeprowadził ze mną "poważną" rozmowę.
Powiedział co następuje:
1. jeżeli dziewczyna do 18 roku życia jest dziewicą to jest w porządku; później - to chroniczny brak okazji.
2. mężczyźni uwielbiają -jak lisy- "gonić zajączka"
Ojciec mój wiedział co mówi. Miał już wtedy 56 lat i z niejednego pieca jadł chleb.
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Śro Wrz 07, 2011 21:48
EAnna napisał/a:
1. jeżeli dziewczyna do 18 roku życia jest dziewicą to jest w porządku; później - to chroniczny brak okazji.
Ja to rozumiem tak, ze każda dziewucha gdy chce to nie ma bata, straci cnotke po 18 tym roku życia, zależy tylko czy chce..
iliq Pomógł: 26 razy Dołączył: 18 Wrz 2009 Posty: 1238 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Wrz 07, 2011 21:53
Hanibal napisał/a:
Nieprawdziwe i toksyczne stwierdzenie.
Co to w ogóle za cezura 18 lat? Jak ma się ona do życia seksualnego?
Hani to brzmi tak jakby dziewictwo było czymś wspaniałym. Pomijając religijny bełkot dziewictwo oznacza tyle że albo kobieta się boi swojego pierwszego razu albo nie chcą jej faceci. Przecież świadoma swojego ciała kobieta to skarb, mamy swoje zwierzęce potrzeby wśród których jest seks, wypieranie tych potrzeb prowadzi do patologii. Tak się zastanawiam czy to całe wychwalanie dziewictwa i potępianie bogatego życia seksualnego nie jest tak samo zawistne jak stosunek do bogactwa, bogaci kradną a tylko biedni są poczciwi. Znaleźć się w rękach kobiety doświadczonej, która wie co robi, to coś wspaniałego, taka kobieta potrafi być zarówno aktywna jak i bierna, seks z taką kobietą to czysta rozkosz ale oczywiście wychwalane jest dziewictwo.
iliq Pomógł: 26 razy Dołączył: 18 Wrz 2009 Posty: 1238 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Wrz 07, 2011 21:54
Molka napisał/a:
Ja to rozumiem tak, ze każda dziewucha gdy chce to nie ma bata, straci cnotke po 18 tym roku życia, zależy tylko czy chce..
Każda dziewczyna z życiem socjalnym i dbająca o siebie.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Wrz 07, 2011 23:14
iliq napisał/a:
Hani to brzmi tak jakby dziewictwo było czymś wspaniałym. Pomijając religijny bełkot dziewictwo oznacza tyle że albo kobieta się boi swojego pierwszego razu albo nie chcą jej faceci. Przecież świadoma swojego ciała kobieta to skarb, mamy swoje zwierzęce potrzeby wśród których jest seks, wypieranie tych potrzeb prowadzi do patologii.
No właśnie to nieprawda.
Dziewictwo oznaczać może to, że kobieta jeszcze nie znalazła właściwego mężczyzny. Jest wymagająca i chce stracić cnotę jeno z tym, z którym jest duża szansa, że stworzy rodzinę i będzie żyła z nim przez całe życie. Ergo czeka tylko na tego "jedynego".
I to jest wg mnie ELITA.
O wypieraniu swych potrzeb nie ma tu mowy.
Pomijam tu oczywiście religijnych oszołomów itp.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Śro Wrz 07, 2011 23:15, w całości zmieniany 1 raz
iliq Pomógł: 26 razy Dołączył: 18 Wrz 2009 Posty: 1238 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Wrz 08, 2011 01:38
Cytat:
No właśnie to nieprawda.
Dziewictwo oznaczać może to, że kobieta jeszcze nie znalazła właściwego mężczyzny. Jest wymagająca i chce stracić cnotę jeno z tym, z którym jest duża szansa, że stworzy rodzinę i będzie żyła z nim przez całe życie. Ergo czeka tylko na tego "jedynego".
I to jest wg mnie ELITA.
Na pewno nie elita w łóżku Skoro tak to odbierasz to spoko.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Wrz 08, 2011 07:54
iliq napisał/a:
Na pewno nie elita w łóżku
A skąd Ty możesz o tym wiedzieć?
Jeśli dla kogoś elitarnością są jakieś toksyczne namiętności i techniki seks. prostytutek i aktorek porno no to gratuluję.
Jeśli już to seks tantryczny, przy czym oboje partnerów mogą się w nim doskonalić - zaczynają od zera i w przeciągu swojego wspólnego życia zdobywają wspólne doświadczenie, stają się bardziej zaawansowani. I to jest super piękne, elitarne dla mnie.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Czw Wrz 08, 2011 07:55, w całości zmieniany 1 raz
iliq Pomógł: 26 razy Dołączył: 18 Wrz 2009 Posty: 1238 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Wrz 08, 2011 10:21
Hannibal napisał/a:
A skąd Ty możesz o tym wiedzieć?
Robiąc coś pierwszy raz, nie wiesz co robić i od czego zacząć.
Hannibal napisał/a:
Jeśli dla kogoś elitarnością są jakieś toksyczne namiętności i techniki seks. prostytutek i aktorek porno no to gratuluję.
Dodaj jeszcze profesję striptizerek, te damy poza tym że pracują jak dziwki tylko że wabią przez swój taniec, są niezwykle dobrze porozciągane. Oczywiście łatwiej Ci to obrócić w skrajność i pisać o dziwkach zamiast o normalnych kobietach, które lubią seks i go uprawiają jak znajdzie się ktoś odpowiedni. Poza tym jak dla Ciebie namiętność jest toksyczna to powodzenia!
Hannibal napisał/a:
Jeśli już to seks tantryczny, przy czym oboje partnerów mogą się w nim doskonalić - zaczynają od zera i w przeciągu swojego wspólnego życia zdobywają wspólne doświadczenie, stają się bardziej zaawansowani. I to jest super piękne, elitarne dla mnie.
Właśnie dlatego nie chciałem specjalnie wchodzić w ten temat. Ty czujesz potrzebę robienia rzeczy, które "elita" robi. Ja nie chcę w te tematy wchodzić bo mnie kompletnie nie kręci bycie "elitą" to co mnie interesuje to podejście do kasy i przedsiębiorczość najlepiej zarabiających i zostawienie dobrych genów synowi. Zawsze miałem totalnie wyje.ane na rozrywki elity, lubię posłuchać muzyki klasycznej ale rzadko a jakieś opery, balety czy teatry totalnie mnie nie kręcą. Najbardziej cenię "plebską" rozrywkę, zabrać kobietę na plaże nad jeziorkiem leżeć i oglądać gwiazdy, spotkać się z dobrymi kumplami i iść 'na ' czy porobić jakieś inne rzeczy których "elita" się nie tyka.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Wrz 08, 2011 11:07
iliq napisał/a:
Poza tym jak dla Ciebie namiętność jest toksyczna to powodzenia!
Namiętność nie musi być toksyczna i ja wcale tego nie powiedziałem.
Napisałem o toksycznej namiętności, czyli takiej jaką opisywała chociażby Susan Forward w swojej książce. Toksyczna czyli pełna uniesień, nienasycenia, idealizacji, itp. Ona nie ma nic wspólnego z prawdziwą miłością. Jest pusta i szkodliwa. Na forum było o tym mowa w różnych tematach.
iliq napisał/a:
Ty czujesz potrzebę robienia rzeczy, które "elita" robi.
Wierutna bzdura.
Ja nie czynię tego, bo ktoś tak robi, tylko dlatego, że to jest dobre, daje poczucie prawdziwego szczęścia, spełnienia.
Teraz tego nie rozumiesz - może w przyszłości do tego dojdziesz, a może i nie.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Czw Wrz 08, 2011 11:08, w całości zmieniany 1 raz
Nieprawdziwe i toksyczne stwierdzenie.
Co to w ogóle za cezura 18 lat? Jak ma się ona do życia seksualnego?
Hani to brzmi tak jakby dziewictwo było czymś wspaniałym. Pomijając religijny bełkot dziewictwo oznacza tyle że albo kobieta się boi swojego pierwszego razu albo nie chcą jej faceci. Przecież świadoma swojego ciała kobieta to skarb, mamy swoje zwierzęce potrzeby wśród których jest seks, wypieranie tych potrzeb prowadzi do patologii. Tak się zastanawiam czy to całe wychwalanie dziewictwa i potępianie bogatego życia seksualnego nie jest tak samo zawistne jak stosunek do bogactwa, bogaci kradną a tylko biedni są poczciwi. Znaleźć się w rękach kobiety doświadczonej, która wie co robi, to coś wspaniałego, taka kobieta potrafi być zarówno aktywna jak i bierna, seks z taką kobietą to czysta rozkosz ale oczywiście wychwalane jest dziewictwo.
_________________
Ostatnio zmieniony przez rakash Czw Wrz 08, 2011 16:07, w całości zmieniany 4 razy
iliq Pomógł: 26 razy Dołączył: 18 Wrz 2009 Posty: 1238 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Wrz 08, 2011 17:01
Hannibal napisał/a:
Ja nie czynię tego, bo ktoś tak robi, tylko dlatego, że to jest dobre, daje poczucie prawdziwego szczęścia, spełnienia.
Teraz tego nie rozumiesz - może w przyszłości do tego dojdziesz, a może i nie.
Stary litości, wiesz czym jest miłość bo przeczytałeś książeczkę jakiejś pani psycholog? Kim ta kobieta jest żeby twierdzić kiedy ktoś czuje miłość do drugiej osoby a kiedy nie. Naprawdę uważasz że życie wygląda tak jak w filmach i książkach? Jakbyś pisał: "robię to bo sprawia mi to szczęście" to by mi do głowy nie przyszło wspominać że starasz się być jak ktoś. Skoro co drugą wypowiedź mówisz o tym kim jest elita a kim nie jest (zupełnie jakby cały świat Tobie powierzył to zadanie) to trudno się spodziewać innej reakcji niż podejrzeń, że do tego dążysz.
Czy Ty naprawdę uważasz że tylko to co Ty uważasz za szczęście jest prawdziwe? Czy naprawdę uważasz że nie można być spełnionym innymi drogami? Czy tak trudno Ci pojąć że czuję się szczęśliwy i spełniony bo mam osoby na których wiem że mogę polegać. Czy tak trudno Ci pojąć że mi szczęście i spełnienie daje życie w którym dużo się dzieje i mam wiele rzeczy do wspominania?
Weź zacznij w końcu mieć większy dystans do siebie. Na każdym kroku Twoje wypowiedzi wyglądają tak jakbym ja musiał się czegoś nauczyć bądź coś zrobić żeby być taki jak Ty. Nie chcę żyć tak jak Ty, nie rajcuje mnie czekanie na dziewicę, nie rajcuje mnie chodzenie spać o 21 oraz nie specjalnie kręci mnie podnoszenie swojej wartości biologicznej poprzez bieganie po drzewach i jedzenie surowego mięsa. Zauważ że ja ani razu Ci nie powiedziałem czegoś w stylu: "Teraz tego nie rozumiesz - może w przyszłości do tego dojdziesz, a może i nie." a Ty mówisz to już po raz któryś. Stary ja akceptuję to że ludzie mają inne wartości, akceptuję to, że chcesz żyć po swojemu ale totalnie nie akceptuję Twojego zapatrzenia w siebie i ciągłego o tym kim to nie jest elita i czego to nie trzeba robić żeby mieć: "poczucie prawdziwego szczęścia, spełnienia. ". Negatywne uczucia wywołują we mnie osoby, które na każdym kroku pieprzą takie głupoty, naucz się dystansu do siebie.
Stary litości, wiesz czym jest miłość bo przeczytałeś książeczkę jakiejś pani psycholog? Kim ta kobieta jest żeby twierdzić kiedy ktoś czuje miłość do drugiej osoby a kiedy nie. Naprawdę uważasz że życie wygląda tak jak w filmach i książkach? Jakbyś pisał: "robię to bo sprawia mi to szczęście" to by mi do głowy nie przyszło wspominać że starasz się być jak ktoś. Skoro co drugą wypowiedź mówisz o tym kim jest elita a kim nie jest (zupełnie jakby cały świat Tobie powierzył to zadanie) to trudno się spodziewać innej reakcji niż podejrzeń, że do tego dążysz.
Czy Ty naprawdę uważasz że tylko to co Ty uważasz za szczęście jest prawdziwe? Czy naprawdę uważasz że nie można być spełnionym innymi drogami? Czy tak trudno Ci pojąć że czuję się szczęśliwy i spełniony bo mam osoby na których wiem że mogę polegać. Czy tak trudno Ci pojąć że mi szczęście i spełnienie daje życie w którym dużo się dzieje i mam wiele rzeczy do wspominania?
Weź zacznij w końcu mieć większy dystans do siebie. Na każdym kroku Twoje wypowiedzi wyglądają tak jakbym ja musiał się czegoś nauczyć bądź coś zrobić żeby być taki jak Ty. Nie chcę żyć tak jak Ty, nie rajcuje mnie czekanie na dziewicę, nie rajcuje mnie chodzenie spać o 21 oraz nie specjalnie kręci mnie podnoszenie swojej wartości biologicznej poprzez bieganie po drzewach i jedzenie surowego mięsa. Zauważ że ja ani razu Ci nie powiedziałem czegoś w stylu: "Teraz tego nie rozumiesz - może w przyszłości do tego dojdziesz, a może i nie." a Ty mówisz to już po raz któryś. Stary ja akceptuję to że ludzie mają inne wartości, akceptuję to, że chcesz żyć po swojemu ale totalnie nie akceptuję Twojego zapatrzenia w siebie i ciągłego o tym kim to nie jest elita i czego to nie trzeba robić żeby mieć: "poczucie prawdziwego szczęścia, spełnienia. ". Negatywne uczucia wywołują we mnie osoby, które na każdym kroku pieprzą takie głupoty, naucz się dystansu do siebie.
Jak dla mnie, jest to przykład PRZENIESIENIA
Hannibal akurat dość niefortunnie użył jednego z najbardziej ulubionych frazesów toksycznych rodziców ("Teraz tego nie rozumiesz - może w przyszłości do tego dojdziesz, a może i nie"), który to frazes wywołał u Ciebie reakcję jakbyś go usłyszał z ust RODZICA. Mówisz o "dystansie do siebie" (swoją drogą, bardzo niebezpieczne hasło), a gdzie w Twoim poście dystans do słów innego Forumowicza? Jaką "krzywdę" wyrządziły Ci ogólne stwierdzenia Hannibala (akurat w tym wątku w większości odnoszące się do JEGO osobistych preferencji), że zareagowałeś tak ostro i - moim zdaniem - niezbyt adekwatnie?
"Nie chcę żyć tak jak Ty", to typowe słowa kierowane przez nastoletnie dziecko do RODZICA, który usiłuje wtłoczyć je w swoją wizję życia, narzucić swoją wolę. Takie dziecko czuje się zdominowane, zniewolone przez rodzica. Ale dlaczego osoba DOROSŁA ma czuć się tak samo zniewolona przez forumowe pisanie innej dorosłej osoby? Akurat w tym wątku Hannibal nie narzuca swoich preferencji, dlaczego tak właśnie to odebrałeś i zareagowałeś, jak gdyby ojciec prawił Ci kazanie?
Myślę, że może to mieć związek m.in. z tym "dystansem do siebie" o którym dwukrotnie wspomniałeś w powyższym poście. To określenie zawsze zapala u mnie czerwoną lampkę, ponieważ przeważnie oznacza totalne "oderwanie się" od swoich prawdziwych uczuć, brak rozeznania i zrozumienia dla siebie. Osoba, która szczyci się "dystansem do siebie" zazwyczaj nie ma dla siebie (a więc dla innych też) szacunku, jest odseparowana od swoich uczuć (szczególnie tych, które błędnie i uparcie nazywa "negatywnymi"), umniejsza siebie.
Nawoływanie do "dystansu do siebie" to - w moim odczuciu - niewątpliwie jest scheda po toksycznych rodzicach, którzy nie traktowali uczuć dziecka z należnym szacunkiem, bagatelizowali, umniejszali i/lub wyszydzali je. Kojarzy mi się też z dysocjacją, takim "odrywaniem się" od siebie (swoich uczuć), by móc przetrwać traumatyczne chwile w dzieciństwie. Tyle, że w dorosłym życiu ten mechanizm staje się uciążliwy i przeszkadza w tworzeniu zdrowych i trwałych związków.
"Dystans do siebie" to takie przeciwieństwo narcyzmu. Tyle, że to dwie strony tego samego medalu.
Marishka
P.S. No i jeszcze ten nieadekwatny atak na Forward ni w pięć ni w dziewięć
Ostatnio zmieniony przez M i T Czw Wrz 08, 2011 18:22, w całości zmieniany 2 razy
iliq Pomógł: 26 razy Dołączył: 18 Wrz 2009 Posty: 1238 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Wrz 08, 2011 19:13
Marishka możesz mieć rację że: "Teraz tego nie rozumiesz - może w przyszłości do tego dojdziesz, a może i nie" jest powiązane z rodzicami. Nie wiem dokładnie czemu ale takie sformułowania powodują u mnie , zamiast używać jakichś argumentów używa się takie twierdzenia które to nic nie wnosi a niby pokazuje jak druga strona lepiej wie.
Cytat:
Myślę, że może to mieć związek m.in. z tym "dystansem do siebie" o którym dwukrotnie wspomniałeś w powyższym poście. To określenie zawsze zapala u mnie czerwoną lampkę, ponieważ przeważnie oznacza totalne "oderwanie się" od swoich prawdziwych uczuć, brak rozeznania i zrozumienia dla siebie. Osoba, która szczyci się "dystansem do siebie" zazwyczaj nie ma dla siebie (a więc dla innych też) szacunku, jest odseparowana od swoich uczuć (szczególnie tych, które błędnie i uparcie nazywa "negatywnymi"), umniejsza siebie.
To akurat dość nietrafione. Z otwarciem na emocje jest u mnie coraz lepiej, często mówię o swoich uczuciach, coraz częściej odczuwam różne emocje które kiedyś pozapominałem i nawet realacje z kobietami zupełnie mi się pozmieniały. Zamiast się starać imponować komplementuje i doceniam zachowania które mi się podobają, jestem bardziej empatyczny. Jednak za tym wszystkim idzie oczywiście drugie dno zacząłem bardziej się przywiązywać, jest nawet jedna kobieta o której myślę bardziej w formie związku. Kiedyś uznawałem bycie miłym i przywiązywanie się za słabość, teraz uznaję to za jedność ze sobą i akceptuję to mimo ryzyka które ze sobą niesie. Co do tego że przykładam emocje na forum to wynik tego że siedzę miesiąc bez pracy i za dużo czasu tracę na różne . W następnym tygodniu już prawdopodobnie zacznę pracę więc wszystko wróci do normy a na fora będę zaglądał od czasu do czasu nie przykładając do nich większych emocji.
Cytat:
No i jeszcze ten nieadekwatny atak na Forward ni w pięć ni w dziewięć
Marishko litości a co to za argument że jakaś psycholog napisała, że miłość musi być bez uniesień.
"mieć dystans do siebie" nie polega chyba na udawaniu że deszcz pada, gdy plują w twarz?
oznacza raczej "dostrzec i pogodzić się z tym że istnieje więcej modeli niż mój własny, i moje własne doświadczenia dla innych nie muszą być aż tak wartościowe".
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Wrz 08, 2011 19:36
@illiq
Możesz mieć różne podejrzenia i po to jest dyskusja, żeby je rozwiać.
Nie uważam, żeby życie było takie jak pokazują to filmy - wielokrotnie zwracam uwagę - sam do siebie i do innych - że te namiętności filmowe są niesłychanie toksyczne, pokazują ludziom zupełnie fałszywy obraz tego, czym jest prawdziwa miłość przynosząca szczęście na całe życie, a nie jakieś ulotne wyobrażenie na parę minut.
Nie twierdzę absolutnie, że mam jakiś autorski patent na szczęście. Ja tego nie wymyśliłem.
Nie uważam, że trzeba chodzić o 21 spać, czy biegać po drzewach, coby być szczęśliwym.
Nic zresztą o tych sprawach w tym wątku nie wspominałem.
Chodziło mi li tylko o związki damsko-męskie, o tym, że dziewictwo po 18-ce nie wynika z tego, że kobieta ma ze sobą jakieś problemy.
Pisałem cały czas o tym, co DLA MNIE jest elitarne. Stracenie dziewictwa przez kobietę z mężczyzną, z którym wiąże swoją przyszłość, z którym chce stworzyć rodzinę uważam za elitarne. No i raczej dotyczy to kobiet, a nie małolat. Powyżej 18-tego roku życie jak dla mnie jest super.
To Ty dość autorytarnie, wg mnie, wypowiedziałeś się na temat dziewictwa i dlatego napisałem to, co napisałem.
Niefortunność tamtego zdania przyjmuję na klatę, jakby co. Nie był to jakiś argument w tej dyskusji.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Czw Wrz 08, 2011 19:42, w całości zmieniany 1 raz
co to za argument że jakaś psycholog napisała, że miłość musi być bez uniesień.
A gdzie i kto tak dokładnie napisał? To jest jedynie Twoja interpretacja tego, co napisał Hannibal o tym, co napisała Forward - w wielkim skrócie myślowym. Czyli taka interpretacja interpretacji i rażące uproszczenie
iliq napisał/a:
Co do tego że przykładam emocje na forum to wynik tego że siedzę miesiąc bez pracy
Nie widzę związku. Poza tym, ja akurat pisałam o nieadekwatnej - według mnie - reakcji na pewne słowa, a nie o emocjonalności per se. Emocjonalne pisanie uważam za coś wspaniałego (dlatego 7 lat temu zakochałam się w tekstach Tomka), ALE zawsze podkreślam, że muszą być ADEKWATNIE skierowane/wyrażone. Dlatego dobrze jest się "łapać" na tym, jak się reaguje na czyjeś słowa i zadawać sobie pytanie - czy aby nie jest to np. reakcja dziecka na znienawidzone teksty rodzica? Czy to, co zarzucam tej osobie nie jest przypadkiem tym, co chciał(a)bym zarzucić rodzicom ale nie mogę (bo np. się boję)? Czy ta osoba nie wywołuje nieświadomie we mnie uczucia i reakcje które tak naprawdę odnoszą się do innych osób i sytuacji?
Taka uważność i "wyłapywanie" swoich nieadekwatnych reakcji dotyczy nie tylko Ciebie, Iliq, ale absolutnie KAŻDEGO z nas. Nikt nie jest i nie może być w 100% świadomym człowiekiem, ale chodzi o to, by - w miarę możliwości - zauważać/rozumieć jak się reaguje i dlaczego, oraz zmieniać te reakcje, które jak gdyby wyskakują nagle z innej czasoprzestrzeni i nie mają odniesienia do obecnej rzeczywistości.
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Czw Wrz 08, 2011 20:26
Nie widzę niczego złego w dystansie do siebie. Brak dystansu do siebie blokuje normalne stosunki interpersonalne dlatego, że osoba taka wszelkie wypowiadane opinie bierze do siebie reagując nieadekwatnie do sytuacji co rodzi niejednokrotnie frustracje a nawet agresje. Takie reagowanie z kolei zraża ludzi i koło błędne się zamyka. Osoby takie są uprzejme, miłe do pewnego momentu, gdy ktoś wyraża inne zdanie nie zbieżne z jego, wówczas staje się automatycznie jego wrogiem, i albo mamy z jego strony tzw. "ciche dni" albo agresje. "Pośrednich barw" taki ktoś nie rozróżnia, dlatego też nie jest w stanie na wiele spraw spojrzeć z pozycji obserwatora Spróbuj z takiego zażartować , przecież różne są sytuacje, taki "sztywniak" od razu się obrazi , będzie "przewalał gałami", dąsał się bo odbierze to jako atak na własną osobę. Mało tego, takie osoby bardzo często wytykają wady innym, ale spróbuj jemu otwarcie wytknąć jakąś niedoskonałość , zrobi taką afere że osoba która śmiała naruszyć "śmierdzące gó-wno" długo będzie pamiętać " smród" rozgrzebanego łajna", bo "łajno" nie szuka porozumienia ponieważ czuje się pokrzywdzone i zaszczute z byle pie-oły.... i nie pisze tego na podstawie przeczytanych książeczek, tylko obserwacji z życia...
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Czw Wrz 08, 2011 20:45
Człowiek zdystansowany nie frustruje się z byle powodu, tak w jednym zdaniu bym to określiła. Proszę mi powiedzic czy człowiek niezdystansowany potrafi śmiec się z siebie? Ja odpowiadam, Nie! I to jest bardzo prosty test na to, że brak dystansu do siebie jest negatywnym zjawiskiem, utrudniającym życie.
co to za argument że jakaś psycholog napisała, że miłość musi być bez uniesień.
Tak a propos, Iliq, jeśli chciałbyś zrozumieć co wspomniana przez Hannibala "jakaś psycholog" miała na myśli, pisząc o obsesyjnej, toksycznej namiętności (a nie "miłości bez uniesień") i wyciągnąć WŁASNE wnioski (a może nawet jakieś cenne wskazówki), to polecam:
Jak na razie jest to moja zaległość, nie wiedziałam nawet, że jest w sieci (wolę czytać książki w postaci twardej - mogę po nich pisać, podkreślać i zaginać rogi ), fajnie, że Hannibal przypomniał o niej przy okazji. Znając styl (i kierunek myśłenia) Forward, będzie to wartościowa lektura.
Marishka
iliq Pomógł: 26 razy Dołączył: 18 Wrz 2009 Posty: 1238 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Wrz 08, 2011 21:11
Marishka napisał/a:
A gdzie i kto tak dokładnie napisał? To jest jedynie Twoja interpretacja tego, co napisał Hannibal o tym, co napisała Forward - w wielkim skrócie myślowym. Czyli taka interpretacja interpretacji i rażące uproszczenie
Marishko u mnie działa to prosto. Ktoś mówi mi coś o książce -> zakładam że tak jest w tej książce -> ustosunkowuję się do tego.
Marishka napisał/a:
Czy to, co zarzucam tej osobie nie jest przypadkiem tym, co chciał(a)bym zarzucić rodzicom ale nie mogę (bo np. się boję)? Czy ta osoba nie wywołuje nieświadomie we mnie uczucia i reakcje które tak naprawdę odnoszą się do innych osób i sytuacji?
Ojcu powiedziałem że jestem inny i żyję dla siebie. Mam takie a nie inne odczucia do tego typu sformułowań bo one stawiają kogoś nade mną i o ile pewne rzeczy przemilczę, to nie dam sobie wejść na głowę. Jestem dumny z tego kim jestem akceptuję swoje wady i zalety i jestem otwarty na krytykę ale nie na dopieprzanie, wtedy reaguję ostro. Oczywiście zaznaczę tutaj że mam dystans do siebie i potrafię się śmiać z jakichś żartów na mój temat o ile są śmieszne i sam potrafię żartować z siebie. Jednak jeżeli widzę, że coś nie jest żartem bądź krytyką to przystępuję to reaguje na to adekwatnie. Nie widzę tutaj żadnego powiązania z rodzicami, wychowali każdego jak potrafili i mogę albo całe życie ich winić za ich błędy albo skupić się na sobie i pracować nad poprawą tego co mi przeszkadza.
W 100% popieram to co napisała Molka i Zbiggy nt dystansu do siebie.
@Hani
Ok, drugi post odebrałem zupełnie inaczej niż pierwszy. Z dziewicami może masz rację, przez całe swoje życie nie spotkałem żadnej która nie chciałby chociaż raz stracić dziewictwa z chłopakiem. Nie brałem pod uwagę tego czekania na wybranka bo się z nim nigdy nie spotkałem.
iliq
po prostu tantrycznie podyskutowaliście z Hanim
masz rację skupiaj się na przyszłości (przy zrozumieniu przeszlości ofc).
nie stój w miejscu żebyś za 30 lat nie pisał na forum o toksycznych dziadkach
_________________ I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
iliq Pomógł: 26 razy Dołączył: 18 Wrz 2009 Posty: 1238 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Wrz 08, 2011 21:17
Cytat:
wolę czytać książki w postaci twardej - mogę po nich pisać, podkreślać i zaginać rogi
Polecam wypróbowanie kindla. Imo lepszy niż zwykłe książki bo: zajmuje mało miejsca, mamy przy sobie wszystkie książki, bardzo wygodnie się czyta.
Zbiggy napisał/a:
nie stój w miejscu żebyś za 30 lat nie pisał na forum o toksycznych dziadkach
Mój dobry kumpel jest hipnoterapeutą, pisała do niego kobieta która ma 32 lata, przeczytała toksycznych rodziców i obwinia ich że przez nich nie zdała prawa jazdy i nie znalazła sobie męża. Według tego co ja uważam sami wybieramy jak chcemy traktować przeszłość. Przykład, miałem beznadziejne dzieciństwo = dzięki temu jestem twardszy i lepiej wiem jakich błędów nie popełniać przy moich dzieciach / przez to jestem słaby i muszę wychować swoje dzieci tak samo.
Ostatnio zmieniony przez iliq Czw Wrz 08, 2011 21:29, w całości zmieniany 2 razy
Nie spotkałeś się ze zjawiskiem czekania na wybranka u żadnej kobiety, tak?
może i się nie spotkał, a masz do nich telefony?
_________________ I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
iliq Pomógł: 26 razy Dołączył: 18 Wrz 2009 Posty: 1238 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Wrz 08, 2011 22:02
Wiesz co Hani, faktycznie jedną pamiętam jednak nie nazwałbym jej elitą Było to z rok temu, relacja była dość energochłonna i ciągnęła się poooooooooooowoli. Mam dwóch kumpli których dziewczyny były dziewicami. Jednego dziewczyna ma problemy ze słuchem więc nie chodziła na imprezy etc. Drugiego dziewczyna nie miała wcześniej żadnego faceta.
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Czw Wrz 08, 2011 22:06
Jeśli chodzi o kwestie dziewictwa to wydaje mi się ze zbytnie gloryfikowanie tego zjawiska jest lekką przesadą, zakładam że prawiczek poznaje dziewice, ok, czemu nie, ale zakładam również że może dojsc między nimi do bunga, bunga, i teraz jaką mamy gwaracje że pozostaną ze sobą do końca życia? czy pierwszy stosunek przejmuje jakąś szczególną kontrolę nad naszym życiem że musi tak się stac? , BZDURA... mnóstwo innych czynników decyduję o tym, że ludzie pragną dzielic swoje życie na dobre i złe.... zakładam że para się rozstaje z jakis tam powodów, i co, czy ta kobieta w tym momencie jest mniej wartościowa?
Osobiście przestrzegałabym przed sexem po ślubie, może to byc "pułapka" , ja bym nie ryzykowała... Znam osobiście dwa przypadki takich sytuacji, jeden to taki, że facet nie chcial w ogóle współżyc po ślubie, skończyło się oczywiście rozwodem a drugi to taki, gdzie facet okazał się sadystą sexualnym, też doszło do rozwodu...
Mało tego, uważam ze dobrze jest przetestowac partnera, a najlepiej zamieszkac razem przed ślubem...
Nie widzę tutaj żadnego powiązania z rodzicami, wychowali każdego jak potrafili
To zdanie jest niezwykle ważne, szczególnie w kontekście wątku o "świętości" rodziców. Właśnie stąd biorą się nieadekwatne reakcje, wszelakie przeniesienia, oczekiwania, postawa defensywna lub agresywna i przeróżne dziwne zachowania naszego tzw. "Wewnętrznego Dziecka". Ale o tym było już wystarczająco dużo we właściwych wątkach...
iliq napisał/a:
[...] nie dam sobie wejść na głowę. [...] jestem otwarty na krytykę ale nie na dopieprzanie, wtedy reaguję ostro
Czy uważasz, że tamtymi postami Hannibal chciał Tobie "wejść na głowę" lub "dopieprzyć"?
Marishka
P.S.
iliq napisał/a:
Polecam wypróbowanie kindla.
Wiem o Kindle i absolutnie mi nie odpowiada, z powodów wymienionych wcześniej. Na dodatek, to Kindle jest właścicielem Twoich książek i w każdej chwili może je dowolnie zmienić czy wykasować (zresztą już to przetestowali). Ja zwyczajnie LUBIĘ dotyk papieru, szelest kartek, zapach książek, ich ciężar (lub lekkość) i widok. Dla mnie obcowanie z papierowym wydaniem jest czymś więcej, niż tylko szybkim pochłanianiem literek oczami
Ostatnio zmieniony przez M i T Czw Wrz 08, 2011 22:18, w całości zmieniany 1 raz
iliq Pomógł: 26 razy Dołączył: 18 Wrz 2009 Posty: 1238 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Wrz 08, 2011 22:18
Cytat:
Czy uważasz, że tamtymi postami Hannibal chciał Tobie "wejść na głowę" lub "dopieprzyć"?
Tak odebrałem tamte słowa z tym że jak podrosnę to zrozumiem, gdybym tego tak nie odebrał to po co miałbym takie rzeczy pisać ?:shock: Przecież ja jestem zazwyczaj pokojowo nastawiony.
Cytat:
P.S. Wiem o Kindle i absolutnie mi nie odpowiada, z powodów wymienionych wcześniej. Na dodatek, to Kindle jest właścicielem Twoich książek i w każdej chwili może je dowolnie zmienić czy wykasować (zresztą już to przetestowali). Ja zwyczajnie LUBIĘ dotyk papieru, szelest kartek, zapach książek, ich ciężar (lub lekkość) i widok. Dla mnie obcowanie z papierowym wydaniem jest czymś więcej, niż tylko szybkim pochłanianiem literek oczami
Pierwsze słyszę z tym kasowaniem. Ja mam książki z chomikuj więc mi nie mają jak tego wykasować.
Molka napisał/a:
Mało tego, uważam ze dobrze jest przetestowac partnera, a najlepiej zamieszkac razem przed ślubem...
Ależ masz 100% racji, przecież to tak jakby kupić samochód bez jazdy próbnej. A co do tego całego czekania na rozdziewiczenie to mój kolega był kiedyś z kobietą 8 miesięcy, powiedziała że mu da po 6 miesiącach... po 8 nawet mu nie dała. Jak ze sobą zerwali to ona puściła się z pierwszym lepszym po alkoholu. Szkoda chłopaka bo jest przystojny był miły i dość niewinny a teraz jest prawie tak sku.wielowaty jak ja kiedyś. Według mnie na każdą kobietę przychodzi czas naturalnie i nie powinno się większej uwagi przykładać do tego czy dziewica czy nie ale skoro jest takie uświęcanie dziewictwa to czuję się w obowiązku zając stronę opozycji.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Wrz 08, 2011 22:37
Molka napisał/a:
Jeśli chodzi o kwestie dziewictwa to wydaje mi się ze zbytnie gloryfikowanie tego zjawiska jest lekką przesadą
A kto tu zbytnio je gloryfikuje?
To co ja zrobiłem było wg mnie adekwatne i trafne.
Molka napisał/a:
teraz jaką mamy gwaracje że pozostaną ze sobą do końca życia? czy pierwszy stosunek przejmuje jakąś szczególną kontrolę nad naszym życiem że musi tak się stac? , BZDURA... mnóstwo innych czynników decyduję o tym, że ludzie pragną dzielic swoje życie na dobre i złe.... zakładam że para się rozstaje z jakis tam powodów, i co, czy ta kobieta w tym momencie jest mniej wartościowa?
Poruszyłaś tutaj kilka kwestii, które były poruszane raczej w temacie o tym, jak ludzie dobierają się w pary.
Cały w tym sęk, żeby UMIEĆ się dobrać - Marishka i Tomek dobrze o tym napisali w tamtym temacie.
Pewności nigdy się nie ma, ale można znacząco zwiększyć prawdopodobieństwo sukcesu potencjalnego związku.
Molka napisał/a:
osobiście przestrzegałabym przed sexem po ślubie, może to byc "pułapka" , ja bym nie ryzykowała... (...)
Mało tego, uważam ze dobrze jest przetestowac partnera, a najlepiej zamieszkac razem przed ślubem...
Zgadzam się z tym.
Rychłe zamieszkanie razem jest bardzo ważne - kilka miesięcy wspólnego zamieszkania powinno już pokazać, czy dwoje ludzie dobrze się dobrało. Oczywiście to przy założeniu kilku czynników, o których też była mowa w odpowiednim wątku.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Wrz 08, 2011 22:45
iliq napisał/a:
A co do tego całego czekania na rozdziewiczenie to mój kolega był kiedyś z kobietą 8 miesięcy, powiedziała że mu da po 6 miesiącach... po 8 nawet mu nie dała. Jak ze sobą zerwali to ona puściła się z pierwszym lepszym po alkoholu. Szkoda chłopaka bo jest przystojny był miły i dość niewinny a teraz jest prawie tak sku.wielowaty jak ja kiedyś
No jeśli czekał na rozdziewiczenie kobiety, która zwyczajnie do niego nie pasowała to oczywista oczywistość, że się to tak skończyło.
Ja mówię o trafnym dobraniu się dwóch dojrzałych, uczciwych i świadomych wielu rzeczy ludzi.
Koleś był łatwowierny - nie opierał się na faktach, tylko na jakimś nieuczciwym zwodzeniu.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Czw Wrz 08, 2011 22:48, w całości zmieniany 1 raz
miałem beznadziejne dzieciństwo = dzięki temu jestem twardszy i lepiej wiem jakich błędów nie popełniać przy moich dzieciach / przez to jestem słaby i muszę wychować swoje dzieci tak samo.
Jak dla mnie to jest straszliwe uproszczenie i rażące niezrozumienie tematu.
Po pierwsze, jeśli ktoś twierdzi, że dzięki trudnemu dzieciństwu jest "twardszy" i pod jakimkolwiek względem "lepsiejszy", to można niemal w 100% być pewnym, że powieli błędy swoich starych i będzie równie toksyczny. To "dzięki" jest tu słowem-kluczem, które sygnalizuje mi, że taka osoba uświęciła rodziców i tym samym utożsamiła się ze swoimi oprawcami. Dla mnie zdrowym określeniem w przedstawionym przez Ciebie kontekście jest słowo "pomimo". Jedno słowo, a jak radykalnie zmienia sposób postrzegania przeszłości. I właśnie to "pomimo" ma szansę zagwarantować przerwanie błędnego koła powielania toksycznych zachowań. Ale to też nie wszystko.
Po drugie, to nie krytyka czy odcinanie się od rodziców ma uchronić dorosłe dziecko od powielania wzorców, ale dotarcie do swoich przeżyć/uczuć i odnalezienie autentycznego współczucia dla swojego dziecięcego cierpienia. Czyli takie scalenie się, zamiast "dystansu", o którym piszesz.
Bardzo wiele osób zarzeka się wręcz, że nie będzie powtarzać błędów swoich rodziców, po czym ze zdumieniem odkrywa, że robi dokładnie to samo. Jeśli zapytasz takie osoby o ich dzieciństwo, to prawdopodobnie większość powie, że odcina się od tych wspomnień, że żyje "tu i teraz", skupia się tylko na przyszłości, lub coś w tym stylu. Przecież wybaczyli, zapomnieli, albo odcięli się, etc., tylko dlaczego ręka (albo głos) sama się podnosi, jak ich dziecko jest "niegrzeczne"? Przecież przyrzekali, że nie będą tacy, jak ich rodzice... Toosochozi?
Bo nie rozumiejąc mechanizmów i uczuć, które tym wszystkim sterują, nie sposób jest trwale i skutecznie się zmienić.
Marishka
Ostatnio zmieniony przez M i T Czw Wrz 08, 2011 22:53, w całości zmieniany 1 raz
corium [Usunięty]
Wysłany: Czw Wrz 08, 2011 23:21
Mas racje Marishko.Iliqu zareagowal na slowa Hannibala tak,jakby uslyszal je z ust rodzica.Ty natomiast zareagowalas na slowa Iliq tak,jakby w sposob wysoce niepochlebny wyrazil sie o Twojej matce.To tak jak skrzywdzone,nieswiadome bezbronne dziecko,broni swojego rodzica,ktory je krzywdz.Ono jednak broni,idealizuje tego rodzica.Wpadlas w pulapke Marishko,przenioslas swoje dzieciece uczucia na obca pania,ktora dala Ci namiastke matczynych uczuc.Znalazlas zrozumienie u niej.Jednak widzisz tylko jeden aspekt tej sytuacji,tak jak dziecko alkoholika widzi tylko to,ze ojciec je przytula,ale nie widzi tego,ze ojciec pije i zaniedbuje je.
ja odczytuję te reakcje raczej jako "nareszcie można kogoś powychowywać, teraz to będzie iliq", chyba Marishka niezbyt ceni sobie swoją matkę
zdanie "wychowali jak umieli" jest wg mnie w pełni logiczne i uzasadnione
- kogo rodzice wychowali jak NIE umieli - ręka do góry!
w kwestii dziewictwa, to skąd się wziął mem że to taki cenny wianuszek który warto zachować dla tego jedynego? otóż dawno dawno temu, jeżeli kobieta zaliczyła one night stand i zaszła w ciążę a kawaler się zmył, konsekwencje były dla niej opłakane - trudno jej było znaleźć partnera (czyli wtedy: obrońcy i żywiciela) i przekazać geny.
zresztą nawet bez dziecka - zbyt bujne życie erotyczne to ryzyko zarażenia się jakimś syfem (i to już dotyczyło obu płci).
dlatego powstały wokół tego tabu, normy etyczne, religijne, prawne - żeby ludzie sami się pilnowali.
tylko że jak to się ma do 21 wieku? choroba, ciąża - można minimalizować ryzyko.
a nawet jak się noga powinie to jest medycyna i system alimentacyjny.
ludzie osiągają dojrzałość płciową w wieku 15 lat tak jak 10k pne ale samodzielność społeczną już 10 lat później. Kto w tym czasie będzie żyć w celibacie?
pokażcie mi 25-letnią dziewicę a ja wam pokażę zespół zaburzeń (i "pułapkę" jak to ujęła Molka).
_________________ I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Wrz 09, 2011 07:55
zbiggy napisał/a:
w kwestii dziewictwa, to skąd się wziął mem że to taki cenny wianuszek który warto zachować dla tego jedynego? otóż dawno dawno temu
Tyle, że mnie to "nie wzrusza" jak to drzewiej bywało.
U części katolików to było coś zupełnie chorobliwego - najlepiej jak kobieta była dziewicą przez całe życie. Od Św. Pawła to się chyba wzięło - taka apoteoza celibatu po wsze czasy.
Ja kompletnie tego nie pochwalam i nie kieruję się tymi "naukami" i tradycjami.
zbiggy napisał/a:
ludzie osiągają dojrzałość płciową w wieku 15 lat tak jak 10k pne ae samodzielność społeczną już 10 lat później. Kto w tym czasie będzie żyć w celibacie?
No niektórzy żyją, choć w dzisiejszych czasach to bardzo mała część społeczeństwa.
zbiggy napisał/a:
pokażcie mi 25-letnią dziewicę a ja wam pokażę zespół zaburzeń (i "pułapkę" jak to ujęła Molka).
Nie znam osobiście 25-letniej dziewicy, ale na pewno takie są. No i na pewno są takie, które nie czynią tego z pobudek ultrareligijnych, czy dlatego że są łokrutnie brzydkie. Czynią tak, bo nie znalazły jeszcze właściwego mężczyzny. A znaleźć tego właściwego jest obecnie bardzo trudno dla wielu kobiet. Mój ojciec pracuje i ma do czynienia ze sporą liczbą młodych ludzi - 24-35 lat - w tym sporą kobiet. I wie od nich, że jest niełatwo.
Mówienie teraz, że taka dziewczyna ma zespół zaburzeń jest cholernie krzywdzące.
Dla mnie to jest cudowne, piękne, gdy kobieta czeka z oddaniem się temu, z którym wiąże przyszłość.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
corium [Usunięty]
Wysłany: Pią Wrz 09, 2011 08:28
M i T napisał/a:
iliq napisał/a:
miałem beznadziejne dzieciństwo = dzięki temu jestem twardszy i lepiej wiem jakich błędów nie popełniać przy moich dzieciach / przez to jestem słaby i muszę wychować swoje dzieci tak samo.
Jak dla mnie to jest straszliwe uproszczenie i rażące niezrozumienie tematu.
Po pierwsze, jeśli ktoś twierdzi, że dzięki trudnemu dzieciństwu jest "twardszy" i pod jakimkolwiek względem "lepsiejszy", to można niemal w 100% być pewnym, że powieli błędy swoich starych i będzie równie toksyczny.Marishka
Marishka,kobieto,nie szalej Oburzyło cie to,że Iliq wypowiedział się niepochlebnie o S Forwald,o twoim "rodzicu". Natomiast "dostałaś" internetowego orgazmu tantrycznego po tym,jak Hannibal powołał się na Forwald.Potraktowałaś słowa Hannibala bardzo ulgowo pisząc;
Marishka napisał/a:
Hannibal akurat dość niefortunnie użył jednego z najbardziej ulubionych frazesów toksycznych rodziców ("Teraz tego nie rozumiesz - może w przyszłości do tego dojdziesz, a może i nie")...
ulgowo tylko dlatego,ze to teraz twój "sprzymierzeniec".Powołał sie na Forwald,bardzo ci sie to spodobało,pomimo tego,że wypowiedział słowa bardzo umniejszające i gdyby tylko wypowiedział się w podobny sposób co Iliq o Forwald,zaraz wysuneła bys wniosek,że cyt;"można być niemal w 100% pewnym"...,że słowa te zasłyszał od swoich cyt."starych" i że bedzie cyt."równie toksyczny".
zbiggy napisał/a:
ja odczytuję te reakcje raczej jako "nareszcie można kogoś powychowywać, teraz to będzie iliq",
Zgoda,tak też można to odczytać.Moze to bedzie brutalne,ale chcac nie chcac kobieta posiada cos takiego jak insynkt macierzynski.Nie mogac sie spełnic jako matka,zawsze bedzie zwracała uwage na cudze dzieci,nawet juz te dorosle,przy okazji starajac sie w sposob nieudolny "wychowywac je".
zbiggy napisał/a:
pokażcie mi 25-letnią dziewicę a ja wam pokażę zespół zaburzeń (i "pułapkę" jak to ujęła Molka).
Tu tez zgoda.
----------
I tu nie chodzi o brzydote,czy o religijnosc,ale własnie o zespół zaburzen jak to ujał zbiggy,ktory moze wynikac z urody,lecz wcale nie musi,bo i taki problem maja kobiety bardzo ładne,piekne wrecz.Moze wynikac z religijnosci,moze wynikac z przezyc z dziecinstwa,moze wynikac z leku.Tak czy siak spotykajac 25 letnia kobiete dziewice trzeba miec to na uwadze,bo moze ona nie chciec poczatkowo seksu przed slubem.chłopak bedzie czekał cierpliwie starajac sie to zrozumiec,ale moze sie dalej bardzo rozczarowac,bo i po slubie moze byc tylko raz i koniec.Takich przypadkow jest sporo.
Nie znam osobiście 25-letniej dziewicy, ale na pewno takie są. No i na pewno są takie, które nie czynią tego z pobudek ultrareligijnych, czy dlatego że są łokrutnie brzydkie. Czynią tak, bo nie znalazły jeszcze właściwego mężczyzny. A znaleźć tego właściwego jest obecnie bardzo trudno dla wielu kobiet.
brzydkie to jedna sprawa, mogą być szczere wobec siebie ("mam popęd ale nie mam okazji")
a czekanie kilkadziesiąt lat i racjonalizowanie tego a posteriori ("czekam na królewicza", "poświęcam się Bogu", "robię coś wspaniałego", "seks jest brudny") to inna sprawa.
Hannibal napisał/a:
Mówienie teraz, że taka dziewczyna ma zespół zaburzeń jest cholernie krzywdzące.
Dla mnie to jest cudowne, piękne, gdy kobieta czeka z oddaniem się temu, z którym wiąże przyszłość.
ależ Drogie Pełnoletnie Dziewice nie chciałem was skrzywdzić!
Każdy ma zaburzenia, po prostu chodzi o to żeby mieć jakieś fajne
_________________ I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Wrz 09, 2011 09:11
zbiggy napisał/a:
a czekanie kilkadziesiąt lat i racjonalizowanie tego a posteriori ("czekam na królewicza", "poświęcam się Bogu", "robię coś wspaniałego", "seks jest brudny") to inna sprawa.
Ano właśnie. Plus sztuka dla sztuki.
zbiggy napisał/a:
Każdy ma zaburzenia, po prostu chodzi o to żeby mieć jakieś fajne
No chyba, że tak to defniniujesz
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
iliq Pomógł: 26 razy Dołączył: 18 Wrz 2009 Posty: 1238 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Wrz 09, 2011 12:18
Marishko rozpatrzmy dwie opcje i ich konsekwencję:
1) Nie zajmują się toksycznym dzieciństwem
2) Obwiniam rodziców za krzywdy które mi zrobili
a) zależność od rodziców:
1) brak - uznaję że nie ma ideałów a już na pewno moi rodzice nie byli ideałami więc nie wiedzą co dla mnie dobre i sam muszę się o to zatroszczyć.
2) Nienawiść - Nienawidzę tych złamasów (oczywiście całe życie myśląc o nich) nie byli idealni! Co z tego że ja nie jestem idealny, co z tego że pływam po pijaku w jeziorku, co z tego że nadużywam używek, co z tego że pcham się w miejsca gdzie jest niebezpiecznie, te złamasy miały być idealne. Nienawidzę ich tak bardzo że tą moją nienawiścią ciągle o nich myślę i jestem o wiele bardziej od nich zależny niż miałbym ich w .
b) myślenie o swoich możliwościach
1) jestem twardszy, stać mnie na więcej, przeżyłem to przeżyję wszystko (konsekwencją będą częstsze przecenienie własnych umiejętności ale dzięki temu będziemy wiedzieć jak daleko możemy zajść na obecnym poziomie)
2) Mama mnie skrzywdziła ;< Nie pójdę biegać bo źle się czuję z myślą o tym jak mnie skrzywdzili, poczytam nową książkę o tym jak rodzice są beznadziejni i kupię zapas żyletek
c) Świadomość wewnętrzna
1) Jestem biednym głupcem, który nie wie przez co ma swoje dziwactwa
2) Jestem człowiekiem świadomym, który wie nad czym pracować i wie jak pracować
Jak przychodzą Ci do głowy inne ważne konsekwencje w których można jeszcze to rozpatrzeć to jestem chętny na dysputę. Co do bicia dziecka to jeżeli mi się zdarzy taka sytuacja przeproszę je i powiem że to z powodu moich niedoskonałości i powinienem inaczej zareagować. Co do toksycznych rodziców to polecam Ci zapoznać się z sylwetką Richarda Bransona angielskiego miliardera właściciela marki Virgin, miał naprawdę hardcorową matkę w wieku chyba 11 lat wywalała go parę / parenaście km od domu żeby uczył się samodzielności i nauczył się jak znaleźć drogę do domu, do tego cały czas mu wmawiała żeby podejmował mądre ryzyko i nie bał się brać tego co chce. Swoje dzieciństwo odpisuje w Screw it, let's do it a człowiek jest naprawdę mega, optymista, szczęśliwy i spełniony człowiek, który zdecydowanie ma jaja.
Zbiggy napisał/a:
ja odczytuję te reakcje raczej jako "nareszcie można kogoś powychowywać, teraz to będzie iliq", chyba Marishka niezbyt ceni sobie swoją matkę
Synciem raczej będę słabym bo nie wierzę w autorytety
Zbiggy napisał/a:
Każdy ma zaburzenia, po prostu chodzi o to żeby mieć jakieś fajne
Haha dobre, ja często powtarzam "opatrzność czuwa nad szajbusami"
heniu007 Pomógł: 13 razy Dołączył: 17 Cze 2010 Posty: 385
Wysłany: Pią Wrz 09, 2011 13:11
iliq napisał/a:
Co do toksycznych rodziców to polecam Ci zapoznać się z sylwetką Richarda Bransona angielskiego miliardera właściciela marki Virgin, miał naprawdę hardcorową matkę w wieku chyba 11 lat wywalała go parę / parenaście km od domu żeby uczył się samodzielności i nauczył się jak znaleźć drogę do domu, do tego cały czas mu wmawiała żeby podejmował mądre ryzyko i nie bał się brać tego co chce. Swoje dzieciństwo odpisuje w Screw it, let's do it a człowiek jest naprawdę mega, optymista, szczęśliwy i spełniony człowiek, który zdecydowanie ma jaja.
Ostatnio miałem okazję dowiedzieć się kim jest ten ekscentryk.
Tak... znalazłem. Poznałem jego sylwetkę na stronie z balonami.
Teraz żałuję, że i mnie nie wyrzucili w szczenięcych latach z domu. I to tak parokrotnie !
Samodzielności i takiej asertywności rzeczywiście mi brakuje.
I chodzi tu o samodzielność w życiu, nijak ma się ona do moich czasem samotnych wypraw rowerowych/ pieszych. Gdzie spało się na przystankach, na dworcach, na czyimś podwórku. Czasem nie mogąc wytrzymać z zimna i głodu.
O dziwo zawsze miło wspominam takie spontaniczne "wyprawy".
Pomogła: 23 razy Wiek: 44 Dołączyła: 01 Sie 2009 Posty: 1331
Wysłany: Pią Wrz 09, 2011 13:33
Illiq po pierwsze, gdzie moja ksywa jak juz siedzisz bez roboty miesiac to mogles cos wymyslic, no nie? a po drugie, nie jestes juz zmeczony takim zyciem? - szukaniem kogos bliskiego do pokochania, ulozeniem sobie dobrej pozycji zawodowej i co za tym idzie odpowiedniego standardu... wiesz, b mi przypominasz mnie sama sprzed wielu lat - harowalam zawodowo jak dziskuska, pieniadze mnie krecily, spalalam sie w kilku projektach na raz tracac sily i energie, opetanczo szukalam prawdziwej milosci - juz nawet nie pamietam tych wszystkich facetow, kazdy okazywal sie po jakims czasie 'nie tym' i nie bylo mowy o wejsciu w glebsza relacje, zaden sie odszedl to ja wszystkich porzucalam, mialam nawet ksywe lodolamacz serc, spalalam sie na tym niemozebnie, ale zaden nie byl odpowiedni, pamietam, ze bylam wykonczona tym wszystkim. A teraz najlepsze: z tylu glowy mialam jedno: co powiedza rodzice, musze im pokazac jak jestem swietna, jak sobie radze, jak wszystko do czego sie biore to pikus i ten mniej wiecej desen. Widzisz jakies podobienstwo? Mowisz, ze rodzicom zawdzieczasz to, ze jestes twardy, mi tez sie tak wydawalo, ja swoim zawdzieczam tylko to, ze gonili mnie do nauki, nie bylo mowy o nieuczeniu sie, obijaniu, dla nich program LO czy studiow byl do opanowania na bdb przez sredniointelegentnego czlowieka a nie geniusza, wiec nie bylo mowy, zeby z czyms sobie nie radzic. Niby mowili, ze pala moze kazdemu wpasc, ale wiedzialam, ze to g... prawda. Nie tolerowali zadnej porazki, na zadnej plaszczyznie. Dla mnie to wszystko co robili zlego obciaza ich, obciaza maxymalnie, nic tego nie usprawiedliwia, zniszczyli mnie i brata i mam przez nich wiele problemow. Do d.u.p.y. jest bycie twardym na sile, to maska klamstwa i dlawiacy pancerz na swoje prawdziwe ja, zeby bc soba musisz wtedy pic, palic, imprezowac, w jakikolwiek sposob odreagowywac, bo nikt nie jest w stanie jechac dlugo na pozyczonej baterii, sztucznej energii. To wykancza i wypala. Wiesz co jest najfajniejsze i najwazniejsze w zyciu? - dobrze sie czuc przy kochanej osobie, bez strachu, bez udawania, bycie soba w pelni, swiadomosc, ze sie dobrze wybralo partnera na cale zycie. Potem dzieci, z cala odpowiedzialnoscia za wlasne slowa mowie, ze wychowywanie dzieci jest to zadanie po stokroc trudniejsze niz prowadzenie wlasnej firmy. A radosc z bycia z nimi nie moze sie z niczym rownac.
Koniec, ide na kawe
To wymysl ksywe, bedziemy Molara prosic o zmiane
iliq Pomógł: 26 razy Dołączył: 18 Wrz 2009 Posty: 1238 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Wrz 09, 2011 14:40
Neska napisał/a:
nie jestes juz zmeczony takim zyciem?
A mam jakiś wybór? Tak chciałbym mieć dziewczynę którą mógłbym pokochać, może nawet poradziłbym sobie ze słabością do zdrady. W realu to wygląda jednak zupełnie inaczej. Dziś o 3 w nocy myślałem sobie " kolejny raz", kolejny raz kobieta się we mnie zabujała kiedy ja jednak nic nie czuję. Stała wpatrzona w moje oczy, przytulona do mojej klaty i mam teraz mega rozterkę. Wiem że nic z tego nie będzie, ja chcę ostrego seksu ona chce chłopaka. Nie da się jej nie skrzywdzić, pytanie jak da się to zrobić w najbardziej humanitarny sposób jest fajną dziewczyną, rano proponuje jajecznicę troszczy się o mnie ale.... Z drugiej jednak strony jakbym był w związku który by mnie nie satysfakcjonował to ginąłbym wewnętrznie.
Neska napisał/a:
wiesz, b mi przypominasz mnie sama sprzed wielu lat - harowalam zawodowo jak dziskuska, pieniadze mnie krecily, spalalam sie w kilku projektach na raz tracac sily i energie, opetanczo szukalam prawdziwej milosci
świetnie się czułem jak pracowałem po 60h tygodniowo. Nie traciłem czasu na fora, na FB. Była siłownia, kumple, , poker, angielski i praca. Nie miałem problemów że czegoś nie zrobiłem. Teraz siedzę, mam więcej czasu ale nie robię kompletnie nic, pieniędzy coraz mniej ale czuję się dość dobrze. Z tym, że naprawdę odpoczywam w ruchu. Czasami mam ochotę od tego wszystkiego odpocząć (w sensie podrywania, imprez, etc.) wziąć jakąś dziewczynę nad jeziorko i posiedzieć całą noc milcząc z tym że nie znalazłem jeszcze takowej. Nawet jak dziewczyna nie blokuje mojego spontanizmu to na ogół nie potrafi popaść w cichą melancholię na jeden wieczór.
Neska napisał/a:
A teraz najlepsze: z tylu glowy mialam jedno: co powiedza rodzice, musze im pokazac jak jestem swietna, jak sobie radze, jak wszystko do czego sie biore to pikus i ten mniej wiecej desen. Widzisz jakies podobienstwo?
W życiu tak, w nastawieniu do rodziców nie. Dawno temu zrozumiałem, że nie dostanę od ojca akceptacji i dlatego nie staram się jej otrzymać. Matka chciałby żebym był katolikiem, skończył studia i robił jakieś w państwówce. Ojciec chce żebym wszystko poświęcił dla ciężkiej pracy i pieniędzy. Dla mnie obecnie liczy się znalezienie jakiejś fajnej kobiety, silne i muskularne ciało oraz wytrenowanie się w sztukach walki do tego wszystkiego oczywiście dochodzą pieniądze. Nie potrzebuję akceptacji ze strony ojca bo mam akceptację ze strony innych osób mi bliskich na których wiem że mogę polegać.
Neska napisał/a:
Mowisz, ze rodzicom zawdzieczasz to, ze jestes twardy
Nie nie nie i jeszcze raz nie. Rodzicom zawdzięczam tyle że mnie urodzili i nakarmili, resztę zawdzięczam sobie. To był pewien bodziec który mógł mnie wzmocnić bądź złamać, tak samo jak bycie obiektem fali w gimnazjum. Im nie zawdzięczam takich rzeczy bo nigdy nie czułem żebym miał w nich oparcie wszystko zawdzięczam sobie bo dawałem sobie radę bez oparcia. Pewnie dlatego tyle dziewczyn mi nie pasuje i tym czymś może być po prostu brak wspierania, wspierania moich ambicji, wspierania mojego rozrostu, etc choćby była duża intymność a brak było wsparcia to i tak związek będzie do bani.
Neska napisał/a:
Do d.u.p.y. jest bycie twardym na sile, to maska klamstwa i dlawiacy pancerz na swoje prawdziwe ja, zeby bc soba musisz wtedy pic, palic, imprezowac, w jakikolwiek sposob odreagowywac, bo nikt nie jest w stanie jechac dlugo na pozyczonej baterii, sztucznej energii.
Ale kto powiedział że ja jestem twardym na siłę. Zazwyczaj jestem sobą, w sytuacjach tego wymagających jestem twardy, inaczej bym zwariował. Jak idę nocą i przypieprza się dwóch typków to muszę udawać że nie czuję napięcia przy odpowiednio gadać. Jeżeli podróżuję z kimś przez 28h w beznadziejnych warunkach, jesteśmy wyczerpani fizycznie psychicznie, głodni i niewyspani to wtedy jestem twardy. Wtedy nie narzekam a zamiast tego dodaję otuchy. Jeżeli ktoś stara się mi wejść na głowę to wiem do czego to prowadzi i staję się wtedy stanowczy i twardy. Jednak to są sytuacje którego wymagają agresji i bycia twardym, w innych sytuacjach poco takim być skoro jest tyle innych przyjemniejszych odczuć niż bycie twardzielem.
Gosiu pamiętasz co Ci mówiłem na pw z tą ksywą? Z chęcią bym Ci jakąś wymyślił z tym że chyba sama również chcesz żeby ksywa była adekwatna do Twojej osoby, Twoją osobę stopniowo coraz lepiej poznaję i mimo iż jestem bardzo pozytywnie zaskoczony liczbą podobieństw miedzy nami, dalej nie czuję się na siłach aby dokonać trafnej oceny. Rozumiemy teraz oboje dobrze moje motywy? Chyba że chcesz gwałtem wziąć tą ksywę, wtedy będzie mniej pasująca
Pewnie dlatego tyle dziewczyn mi nie pasuje i tym czymś może być po prostu brak wspierania, wspierania moich ambicji, wspierania mojego rozrostu, etc choćby była duża intymność a brak było wsparcia to i tak związek będzie do bani.
Na czym KONKRETNIE ma polegać to wsparcie, którego Ci brakuje w relacjach damsko-męskich?
Marishka
iliq Pomógł: 26 razy Dołączył: 18 Wrz 2009 Posty: 1238 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Wrz 09, 2011 15:27
Wydaje mi się że chodzi mi o rozpalanie ambicji. Głowy nie dam bo nigdy tego nie doświadczyłem i nie wiem czy to akurat o to chodzi. Dostaję natomiast pełny support jeśli chodzi o akceptację tego kim jestem. Dawno nie słyszałem że powinienem coś w sobie zmienić, zazwyczaj słyszę teksty w stylu nie musisz chodzić chodzić na siłownię bo dla mnie i tak jesteś przystojny albo swojego czasu słyszałem żebym się tak nie przepracowywał bo coś mi się stanie albo żebym dbał bardziej o zdrowie bo coś tam.
Pomogła: 23 razy Wiek: 44 Dołączyła: 01 Sie 2009 Posty: 1331
Wysłany: Pią Wrz 09, 2011 15:28
Marishka zwrocila uwage na wazna rzecz - u mnie byl podobny klasyczny blad myslenia - myslalam, ze potrzebuje takiego goscia, n a tyle silnego , ze uniesie mnie z moimi wariactwami, ciezkim i paskudnym jak mi sie wydawalo charakterem, ze wszystkimi moimi rozterkami, bolami, zawichrowaniami, niestabilnoscia emocjonalna, no po prostu potzrebowalam jakiegos cyborga i kosmity w tamtejszym mniemaniu, a przynajmniej kogos, na kim bede mogla sie oprzec, bo myslalam, ze jesli ten ktos bedzie slaby to polecimy razem przy pierwszej probie, a tymczasem to ja sama mialam problemy i bylam niedojrzala i potzrebowalam dojsc do ladu sama z soba. Nie dziwie sie, ze wtedy wszystkich tak odpalalam, na szczescie jeszcze bylam na tyle uczciwa, ze po prostu mowilam, ze to nie to i nie moge byc z kims na sile, choc teraz widze, ze kilku gosci niepotrzebnie skasowalam.
iliq Pomógł: 26 razy Dołączył: 18 Wrz 2009 Posty: 1238 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Wrz 12, 2011 10:13
Nesko w takim razie się pochwal czego według Ciebie brakuje. Ja obstawiam, że to przez brak spojrzenia krzyczącego: "bierz mnie". Wczoraj spontanicznie mi wyszło, robienie sesji zdjęciowej i właściwie o ile mało poprawiałem ustawienia ciała bo większość kobiet umie się seksownie ustawiać, to z twarzą musiałem kombinować. To miała przygryźć wargi, to rozczochrać głowę, to jakieś inne wariacje. Niby my faceci patrzymy na piersi i pośladki (bo patrzymy) ale bez odpowiedniej mimiki coś nam nie będzie pasować. Nieraz się łapałem, że jakaś kobieta ma seksowne ciało a mnie nie kręci tak jak kobieta z mniej seksownym ciałem ale większa ilością seksapilu (i odpowiednim spojrzeniem). Poniższe zdjęcia są dla mnie o wiele bardziej seksowne chociaż mniej pokazują:
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Pon Wrz 12, 2011 17:08
iliq napisał/a:
Ja obstawiam, że to przez brak spojrzenia krzyczącego: "bierz mnie".
iliq jak to "bierz mnie"! Jeśli tak to bardzo dobrze, czy akt kobiecy musi pokazawac chetkę na sex? Tutaj mamy pokazane idealne ciało kobiece, spójrz na linie od czubka łokcia biegnąca wzdłuż przedramienia przez linie tułowia, talii , bioder.. przepiękne wcięcie... sam biust nie podlega dyskusji, twarz bardzo subtelna, delikatny nie prowokujący makijaż.... jak dla mnie ekstra...
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Pon Wrz 12, 2011 17:13
Neska napisał/a:
Molka ale to nie Ty bez okularow? bo fryzurki macie takie same.
No nie ja, ale widze kilka wspólnych elementów...
iliq Pomógł: 26 razy Dołączył: 18 Wrz 2009 Posty: 1238 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Wrz 12, 2011 18:31
Molka napisał/a:
czy akt kobiecy musi pokazawac chetkę na sex?
Żeby podobał się facetowi czy kobiecie? Żeby kobiecie to sama wiesz najlepiej, idę o zakład że szczegółowiej przyglądałaś się tej kobiecie niż ja. Ja rzuciłem okiem na nią i stwierdziłem "może być". Łapię się nawet na tym że odpisując na tę wiadomość patrząc na fotkę wklejonej przez Ciebie kobiety o wiele dłużej zatrzymuję się na fotkach kobiet wklejonych przeze mnie mimo iż są mniej wyeksponowane. Patrze na nie (patrze nie rzucam okiem!) i stwierdzam że są ciekawe, ładne, etc. Jestem facetem, mam duże libido, moją uwagę przyciąga seks.
PS. To te kobiety niżej powodują że uśmiecham się jak kretyn do monitora.
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Pon Wrz 12, 2011 21:43
iliq napisał/a:
Molka napisał/a:
czy akt kobiecy musi pokazawac chetkę na sex?
Żeby podobał się facetowi czy kobiecie? Żeby kobiecie to sama wiesz najlepiej, idę o zakład że szczegółowiej przyglądałaś się tej kobiecie niż ja.
no gapiłam sie na nią chwile i zazdrosciłam przez chwilkę męzczyznom, że mogą sobie takie fajne cycuszki dotykac, a my co ? nie mozemy sobie czegoś takiego pięknego dotykac
iliq napisał/a:
Ja rzuciłem okiem na nią i stwierdziłem "może być".
Moze byc he.... ciekawa jestem czy miałes taką w łózku, bo Ona jest idealna od stóp do głów...
iliq napisał/a:
PS. To te kobiety niżej powodują że uśmiecham się jak kretyn do monitora.
Mam swoją fote w podobnej pozie do tej pierwszej wklejonej przez Ciebie, przebijam ją ... choc starsza jestem...
Nasza odpowiedź na wyfotoszopowane manekiny bez wyrazu w oczach, jakie widnieją powyżej.
M i T
iliq Pomógł: 26 razy Dołączył: 18 Wrz 2009 Posty: 1238 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Wrz 12, 2011 23:00
Molka napisał/a:
Moze byc he.... ciekawa jestem czy miałes taką w łózku, bo Ona jest idealna od stóp do głów...
Tego kalibru kobiety w łóżku nie miałem, miałem za to pewną bardzo przyjemną sytuację ze striptizerką w Pradze, której wpadłem w oko i chciała za połowę ceny pójść na całość. Zapomniałem jej powiedzieć, że wydałem ostatni hajs na wejście do klubu, a że wyglądałem na niezdecydowanego to skończyło się tak że razem tańczyliśmy przy / na rurze. (Niedługo po czym zostałem oczywiście wywalony bo osoba, która nic nie kupuje a robi takie akcje nie jest najlepszym klientem)
Molko mam niecałe 21 lat, myślę że za jakieś 2-3 lata jak będę przeprowadzał ekspansję na Rosję / Amerykę będę mógł się pochwalić takimi przygodami. Może jestem jakiś staroświecki ale dla mnie wygląd kobiety od pewnego momentu gra mniejszą rolę a większą zaczyna grać seksapil. Oczywiście tego typu kobiet nie wywala się z łóżka... ale ja właśnie kocham w kobietach seksapil i to jak tracę kontrolę nad sobą.
Molka napisał/a:
Mam swoją fote w podobnej pozie do tej pierwszej wklejonej przez Ciebie, przebijam ją ... choc starsza jestem...
Przy Twoim wieku to możliwe, zwłaszcza że dobrze się odżywiasz. Na pewno jednak zdajesz sobie sprawę, że facet może to inaczej ocenić
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Pon Wrz 12, 2011 23:09
iliq nie wiedziałam że jesteś aż tak młody myślałam ze troche starszy, teraz rozumiem Twoje libido, w Twoim wieku to normalne, przejdzie Ci...
iliq Pomógł: 26 razy Dołączył: 18 Wrz 2009 Posty: 1238 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Wrz 12, 2011 23:37
Metrycznie i fizycznie jak najbardziej młody. Mam niewinną i w miarę sympatyczną twarz dlatego muszę dopasowywać do siebie odpowiednio stroje oraz fryzury żeby mnie postarzały. Jednak często jestem oceniany na jakieś 23 - 25 o ile się oczywiście odezwę
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Wrz 13, 2011 09:13
iliq napisał/a:
Metrycznie i fizycznie jak najbardziej młody. Mam niewinną i w miarę sympatyczną twarz dlatego muszę dopasowywać do siebie odpowiednio stroje oraz fryzury żeby mnie postarzały.
Zapuść troszkę brody - ona bardzo fajnie "umężczyźnia".
Ostatnio miałem 2,5-miesięczną; teraz mam taki 1,5-centymetrowy zarost, ale szybko się powiększy
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
iliq Pomógł: 26 razy Dołączył: 18 Wrz 2009 Posty: 1238 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Wrz 13, 2011 10:34
Hanibal napisał/a:
Zapuść troszkę brody - ona bardzo fajnie "umężczyźnia".
Ostatnio miałem 2,5-miesięczną; teraz mam taki 1,5-centymetrowy zarost, ale szybko się powiększy
Tyle że mi jeszcze broda nie rośnie na całej twarzy
iliq Pomógł: 26 razy Dołączył: 18 Wrz 2009 Posty: 1238 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Wrz 13, 2011 15:41
Neksa napisał/a:
brakuje jej/im skromnosci???
Oj to na pewno nie według mnie Sam jestem troszkę zarozumiały i pewnie przez to lubię tą cechę, oczywiście w małym natężeniu. A one, hmmm.... One mogą bezwstydnie nęcić z nad push
Ostatnio zmieniony przez iliq Wto Wrz 13, 2011 15:42, w całości zmieniany 1 raz
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Wto Wrz 13, 2011 19:26
Hannibal napisał/a:
Molka napisał/a:
ideał w sensie sylwetki
manekin też może mieć fajną sylwetkę
ale to nadal manekin
manekin, hm, poznaleś ja osobiscie? nie wiesz co to za kobieta jest, równie dobrze laska mogłaby miec na focie ten błysk w oku a w realu byc nieciekawa...
byłes takim fanem klepsydr, juz Ci przeszło?
Ostatnio zmieniony przez Molka Wto Wrz 13, 2011 19:27, w całości zmieniany 1 raz
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Wto Wrz 13, 2011 19:47
Hannibal napisał/a:
A co to ma do rzeczy?
Figurę klepsydry oceniam najwyżej.
Ale to nie wszystko
pisałam własnie ze chodziło mi o sylwetkę, a Ty ze to manekin, wiadomo ze sylwetka klepsydry to nie wszystko, ale teraz dyskutujemy na temat sylwetki własnie, piszac ideał kobirty miałam na mysli jej sylwetke, ogólnie urodę to chyba oczywiste, odnosze wrazenie że pisanie o niej w negatywnym kontekscie jest zwyczajną hipokryzją...jest bardzo atrakcyjną kobietą i nie rozumiem czemu tak trudno niektórym panom uznac to za fakt...czyżby bali się atrakcyjnych kobiet? coś w tym musi byc...
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Wrz 13, 2011 20:49
Molka napisał/a:
pisałam własnie ze chodziło mi o sylwetkę
W którym miejscu? Napisałaś, że to ideał kobiety; potem illiq wkleił swoje sexi kobiety
Nie była to dyskusja ograniczająca się li tylko do kobiecych sylwetek. A sam temat jest o KOBIECOŚCI, w pełnym tego słowa znaczeniu.
Molka napisał/a:
odnosze wrazenie że pisanie o niej w negatywnym kontekscie jest zwyczajną hipokryzją...jest bardzo atrakcyjną kobietą i nie rozumiem czemu tak trudno niektórym panom uznac to za fakt...czyżby bali się atrakcyjnych kobiet? coś w tym musi byc...
Na mnie nie robi żadnego wrażenia, pomimo posiadania figury klepsydry.
To nie jest fakt, tylko rzecz którą różne osoby mogą różnie oceniać. To nie matematyka, nie nauki ścisłe.
O tym baniu się atrakcyjnych kobiet to ni w pięć ni w dziesięć
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
iliq Pomógł: 26 razy Dołączył: 18 Wrz 2009 Posty: 1238 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Wrz 13, 2011 20:59
Molka napisał/a:
ogólnie urodę to chyba oczywiste, odnosze wrazenie że pisanie o niej w negatywnym kontekscie jest zwyczajną hipokryzją...jest bardzo atrakcyjną kobietą i nie rozumiem czemu tak trudno niektórym panom uznac to za fakt...czyżby bali się atrakcyjnych kobiet? coś w tym musi byc...
Molko zejdź na ziemię, atrakcyjna dla Ciebie nie oznacza atrakcyjna dla mnie. Piękno leży w oku patrzącego, dla mnie atrakcyjna oznacza, że kobieta mnie pociąga, pociąga oznacza że patrząc na nią fantazjuje o niej w różnych pozycjach. Nie każdemu podobają się modelki, nie każdemu podobają się blachary, nie każdemu podobają się striptizerki. Nie przyjmujesz do wiadomości, że to co Tobie się podoba nie podoba się innym, jeśli im się nie podoba to znaczy że się boją atrakcyjnych kobiet.... Po co mam się zachwycać nad jakaś ładną kobietą skoro mnie nie kręci? To tak jakbym trzymał ferrari do jeżdżenia tylko po Warszawie.
iliq Pomógł: 26 razy Dołączył: 18 Wrz 2009 Posty: 1238 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Wrz 13, 2011 21:02
PS. Haniemu pewnie nie podobają się kobiety, które podobają się mi i odwrotnie też taka zależność zapewne zachodzi. Jednak ani ja ani mam nadzieję on nie będzie mi mówił, że to przez lęk przed kobietami. Dzięki temu "każda stwora znajdzie swego amatora".
Dla mnie wszystkie dziołchy Piękne, a niech mają, co mi tam ...
Modelka modelką, rónież fotograf posiada "talent" lub nie
iliq Pomógł: 26 razy Dołączył: 18 Wrz 2009 Posty: 1238 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Wrz 13, 2011 21:30
sinsemilla napisał/a:
Dla mnie wszystkie dziołchy Piękne, a niech mają, co mi tam ...
Jeśli wszystkie są piękne to żadna nie jest piękna. Jeżeli wszyscy są bogaci to nikt nie jest bogaty, jeżeli wszyscy są silni to nikt nie jest silny. Każda cecha / stan musi mieć swoje przeciwieństwo, inaczej nie jest rozróżniana. To tak jakbyś utrzymywała, że wszystkich kochasz.
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Wto Wrz 13, 2011 21:38
Nie będę ukrywac ze prowokuje, nakręcam Was do dyskusji, piszę tak by się nie podobało, oglądam "Podziemny krąg", byc może dlatego jestem tak "najeżona" emocjonalnie, może chce w ten sposób rozładowac stłumione emocje, niczym Jack i Tyler ...
iliq Pomógł: 26 razy Dołączył: 18 Wrz 2009 Posty: 1238 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Wrz 14, 2011 13:54
sinsemilla napisał/a:
Kocha Ciebie cała nasza Trójka, co Ty na to ?
Zszokowany jestem, że kochają mnie ludzie których na oczy nie widziałem, aczkolwiek nie zauważyłem dużej zmiany w swoim życiu po dostaniu takiej informacji.
Pomogła: 23 razy Wiek: 44 Dołączyła: 01 Sie 2009 Posty: 1331
Wysłany: Śro Wrz 14, 2011 14:46
ja jestem akurat w takim momencie zycia, ze nie przepadam za wulgarnoscia czy doslownoscia, juz bardziej podzialaly mi na wyobraznie te wloczkowe ludki zalaczone przez Marishke.
Molka ta Twoja laska cycki ma rewelacyjne (chyba tylko raz widzialam takie na zywo u mojej kol.), ale w oczach niestety pustka...
Zszokowany jestem, że kochają mnie ludzie których na oczy nie widziałem, aczkolwiek nie zauważyłem dużej zmiany w swoim życiu po dostaniu takiej informacji.
To, że czegoś nie widać, nie oznacza, że tego tego nie ma
Hannibal napisał/a:
Zajrzyj do tematu "Dobryzm" w dziale psychicznym i wtedy będziesz wiedział o co chodzi.
Bardzo lubię Kate Nie dość, że jest znakomita aktorką, to ma też normalną, kobiecą figurę, ciekawą (nie płasko-okłądkową, ale zmienną, inteligentną) urodę i to nieuchwytne "coś":
Marishka
Ostatnio zmieniony przez M i T Śro Wrz 14, 2011 17:34, w całości zmieniany 2 razy
iliq Pomógł: 26 razy Dołączył: 18 Wrz 2009 Posty: 1238 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Wrz 14, 2011 17:51
sinesmilla napisał/a:
To, że czegoś nie widać, nie oznacza, że tego tego nie ma
For good sake co ma mi zmienić w życiu zapewnienie że jestem kochany przez osoby których na oczy nie widziałeM?
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Śro Wrz 14, 2011 18:44
dario_ronin napisał/a:
Molka napisał/a:
jest perfekcyjne
piersi prawie doskonałe , moim zdaniem ... za duże , jak opuści ramiona "wiszą" na pewno , a za kilka lat ?
Dar
duże? nie widziałeś dużych piersi... dario nie dziwiłabym sie gdyby napisala to kobieta ale facet? chodzi mi o to wiszenie czy zwisanie... naogładacie sie kolorowych pism z panienkami z z silkinowymi cyckami i potem piszecie takie wyjęte z kosmosu teorie...
cycek naturalnie, powiem inaczej w rzeczywistości( nie w śnie) zawsze jest lekko opadnięty, nawet bardzo mały chyba że masz do czynienia w 14 latką której coś tam się zaczyna wykluwac... silikonowe cycki mają taką ceche która dyskwalifikuje je na wejściu, a mianowicie to, że zawsze przyjmuje tą samą pozycje, gdy kobieta się schyla biust powinien przybrac odpowiednią forme do tej pozycji a silkin stoi jak drut, czyli nie podlega prawom grawitacji... dla mnie dziwne...
Ostatnio zmieniony przez Molka Pią Wrz 16, 2011 21:01, w całości zmieniany 2 razy
W ogóle jest coś niesamowitego w bellydance... Miałam dawno temu okazję podziwiać na żywo tego typu występ w pewnej dobrej restauracji bliskowschodniej i zrobił na mnie piorunujące wrażenie. Kobieta, którą podziwiałam, była dość mocno zbudowana, nie była szczególnie ładna, ale miała w sobie jakąś niesamowitą MOC i ogromny urok, że nie dało się oderwać oczu. Była szalenie sexy i kobieca, pomimo nadwagi. Zresztą do bellydance jednak trzeba mieć odpowiednie kształty i umieć nimi się posługiwać .
Marishka
dario_ronin [Usunięty]
Wysłany: Śro Wrz 14, 2011 20:41
Molka napisał/a:
dariu tu masz duży biust
widziałem większe , widziałem ładniejsze
nie jestem mnichem
wiem co mówię , fotograf też wiedział dlatego "kazał" rączki podnieść nad głowę
ładny biust nie może być za duży i już
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Śro Wrz 14, 2011 21:06
dario_ronin napisał/a:
Molka napisał/a:
dariu tu masz duży biust
widziałem większe , widziałem ładniejsze
nie jestem mnichem
wiem co mówię , fotograf też wiedział dlatego "kazał" rączki podnieść nad głowę
ładny biust nie może być za duży i już
D
no tak, różne są gusta.
dario_ronin [Usunięty]
Wysłany: Śro Wrz 14, 2011 21:14
Molka napisał/a:
różne są gusta
stary kawał :
dwa maluchy ssą cycusia , jeden małego drugi ogromnego .
Pierwszy mówi : to się ssie , a nie dmucha
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Śro Wrz 14, 2011 21:21
dario_ronin napisał/a:
Molka napisał/a:
różne są gusta
stary kawał :
dwa maluchy ssą cycusia , jeden małego drugi ogromnego .
Pierwszy mówi : to się ssie , a nie dmucha
e tam, kobieta ma miec biust a nie deche, z tyłu deska, z przodu deska a na imie ma Tereska ...
dario_ronin [Usunięty]
Wysłany: Śro Wrz 14, 2011 21:25
Molka napisał/a:
kobieta ma miec biust
przecież się zgadzam , ma mieć , ale nie za duży coby nie zwisał
corium [Usunięty]
Wysłany: Śro Wrz 14, 2011 21:26
Molka,malo wyrazne? No cos Ty
Nie ma w XXI takiego aparatu,ktory robilby tak fatalne zdjecia Jak Ty to robisz,ze takie Ci wychodza?
A jesli chodzi o sylwetke,to niejedna nastolatka chcialaby miec taka
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Śro Wrz 14, 2011 21:37
corium napisał/a:
Molka,malo wyrazne? No cos Ty
Nie ma w XXI takiego aparatu,ktory robilby tak fatalne zdjecia Jak Ty to robisz,ze takie Ci wychodza?
A jesli chodzi o sylwetke,to niejedna nastolatka chcialaby miec taka
To niewyrazne to z kamerki,wszystkie takie z kamerki mam do kitu, takie mi wychodza. To pierwsze zdjecie z aparatu.
corium [Usunięty]
Wysłany: Śro Wrz 14, 2011 22:42
Pomijajac nieostrosc,figura mila dla oka,naprawde mila,biorac pod uwage Twoj wiek i to co wokol,to widok takiej sylwetki cieszy oko
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Czw Wrz 15, 2011 08:28
corium napisał/a:
Pomijajac nieostrosc,figura mila dla oka,naprawde mila,biorac pod uwage Twoj wiek i to co wokol,to widok takiej sylwetki cieszy oko
Trafiles w miekie podbrzusze. Jeszcze troche wazelinki i reklama Sloneckiego zapewniona.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
iliq Pomógł: 26 razy Dołączył: 18 Wrz 2009 Posty: 1238 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Wrz 15, 2011 11:48
Oficjalnie ogłaszam, że zmieniło mi się podejście względem uwodzenia. Wczoraj rozmawiałem z typem, który osiągną to do czego niby zmierzałem, zraził mnie tak mocny egoizm i niechęć do "przeciętnych" ludzi, oraz bycie dupkiem. Wiem, że żeby osiągać coraz więcej w tej dziedzinie musiałbym się stać taki sam. Stwierdziłem, że nie chcę takiego życia i mam gdzieś podrywanie w którym muszę udawać odważniejszego, twardszego i cwańszego niż w rzeczywistości jestem. Nie chce mi się bawić w to całe utrzymywanie kontroli mimo iż daje to najlepsze efekty. Na obecną chwilę zaczęło mnie ciągnąć bardziej do stworzenia związku z jedną kobietą o dziwo odeszła mi ochota na imprezy i inne tego typu rzeczy. Mam wrażenie, że przez ostatnie dwa lata ścigałem cele innych a nie swoje. Wczoraj dopiero zrozumiałem, że jestem już szczęśliwy i tylko zagłuszam swoje szczęście pragnieniami oraz zrozumiałem to że życie którego celem jest przyjemność jest dla mnie puste. Teraz jestem trochę zagubiony bo coś co budowałem przez ostatnie lata było postawione na złych fundamentach i nie czuję już potrzeby do bycia "fajnym". Z racji tego iż mam chwilowy brak tożsamości i muszę ją z siebie na nowo wydobyć, przez jakiś czas muszę pobyć sam ze sobą i przestać pisać o swoich poglądach. Nie wiem ile czasu mi to zajmie i czy w ogóle wrócę do pisania na forach bo nie wiem czy będzie mi to potrzebne.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Wrz 15, 2011 16:39
iliq napisał/a:
PS. Gz Hani znalezienia o ile jesteście razem.
Illiq ta "" jakoś stoi w sprzeczności z tym, co napisałeś o stworzeniu poważnego związku z kobietą. Widać, że stoisz jeszcze w rozkroku pomiędzy starym a nowym podejściem.
W każdym bądź razie życzę Ci powodzenia, żebyś stworzył szczęśliwy związek na całe życie.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Piersi nie stoją, chyba że nawtryniano weń silikonu, co jest bezpośrednim atakiem na estetykę. One mają opadać i wieńczyć się pięknymi półksiężycami, być optymalnie symetryczne, odpowiednio jędrne i lekko tylko nie mieścić się w dłoni dorosłego mężczyzny.
Rozmiar sutków pozostaje zaś dla mnie kompletnie bez znaczenia, jak i ich kolor. Mogą być wielkości talarów, albo małe jak 50 groszówki
Tomek
P.S. Ale przede wszystkim, wszystko ma być PROPORCJONALNE, by mogło cieszyć i zachwycać oko Zarówno rażąco małe jak i rażąco duże części ciała wyglądają raczej odpychająco. Oko lubi symetrię i proporcjonalność
Marishka
Ostatnio zmieniony przez M i T Czw Wrz 15, 2011 18:16, w całości zmieniany 2 razy
mam gdzieś podrywanie w którym muszę udawać odważniejszego, twardszego i cwańszego niż w rzeczywistości jestem. Nie chce mi się bawić w to całe utrzymywanie kontroli mimo iż daje to najlepsze efekty.
"Najlepsze efekty" w podrywie jakiejś one-night stand - całkiem możliwe. Ale to co opisałeś powyżej NIGDY się nie sprawdza, jeśli chodzi o stworzenie zdrowego, trwałego i spełnionego Związku. Udawanie kogoś, kim się nie jest, to znakomity przepis na PORAŻKĘ (przede wszystkim osobistą, ale też związku) - wcześniej lub później. Dlatego niejednokrotnie pisałam o tym, jak ogromna rolę odegrało w naszym z Tomkiem Związku postawienie na szczerość od samego początku, bez gierek, udawania, czy przedstawiania siebie "lepszym" czy "gorszym" niż się jest w rzeczywistości. Dlatego teraz, 7 lat później, nie mamy powodu biadolić, że "on/a się zmienił/a" albo że nagle "wylazły" jakieś ukryte wady, albo że się coś "wypaliło"
Marishka
dario_ronin [Usunięty]
Wysłany: Czw Wrz 15, 2011 18:13
EAnna napisał/a:
dario_ronin napisał/a:
ale nie za duży coby nie zwisał
"Cyc to nie kutas, nie musi stać" - Franciszek Wielowieyski.
musi/nie musi
" jest wiele sposobów by zadowolić kobietę " - Dario Maria Franciszek Wieyski
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Czw Wrz 15, 2011 18:54
Marishka napisał/a:
P.S. Ale przede wszystkim, wszystko ma być PROPORCJONALNE, by mogło cieszyć i zachwycać oko Zarówno rażąco małe jak i rażąco duże części ciała wyglądają raczej odpychająco. Oko lubi symetrię i proporcjonalność
a tak serio to czy małe czy duze czy srednie to rzecz wzgledna, jesli mezczyzna kocha kobietę to kazda czesc ciała jest dla niego ŚLICZNA.
seksualnosc zawiera sie w bardzo szerokim pojęciu, np. barwa głosu może miec większe znaczenie niz rozmiar cycka czy tyłka...
a tak serio to czy małe czy duze czy srednie to rzecz wzgledna, jesli mezczyzna kocha kobietę to kazda czesc ciała jest dla niego ŚLICZNA.
seksualnosc zawiera sie w bardzo szerokim pojęciu, np. barwa głosu może miec większe znaczenie niz rozmiar cycka czy tyłka...
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Wrz 15, 2011 19:15
M i T napisał/a:
Dlatego niejednokrotnie pisałam o tym, jak ogromna rolę odegrało w naszym z Tomkiem Związku postawienie na szczerość od samego początku, bez gierek, udawania, czy przedstawiania siebie "lepszym" czy "gorszym" niż się jest w rzeczywistości.
To samo mogę ja powiedzieć
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Czw Wrz 15, 2011 20:43
rakash napisał/a:
Molka napisał/a:
a tak serio to czy małe czy duze czy srednie to rzecz wzgledna, jesli mezczyzna kocha kobietę to kazda czesc ciała jest dla niego ŚLICZNA.
seksualnosc zawiera sie w bardzo szerokim pojęciu, np. barwa głosu może miec większe znaczenie niz rozmiar cycka czy tyłka...
Może, w seks przez telefon.
a wiesz że nie pomyślalam że tak to może zabrzmiec?
@Hannibal
ps. strasznie poważnie zrobiło się w tym wątku, Hani ja bym zaczekała z tymi deklaracjami na Twoim miejscu, jesteś na etapie totalnego zawirowania hormonami szczęścia wynikającymi z zakochania się, nie oceniasz racjonalnie, po roku, dwóch będziesz mógł ocenic i stwierdzic jak jest na prawdę, pisanie o tym na forum nie polecałabym, to jest Twoja prywatna sprawa,( takie jest moje zdanie, zrobisz jak zechcesz, zresztą znasz moje zdanie na ten temat...) , radzę Ci nie bierz przykładu z MIT którzy achują i ochają nad sobą tutaj już od kilku lat, bo jak jest na prawdę tego nikt nie wie i ile osób tak na prawdę to obchodzi... ja myślę że gdyby Twoja ukochana przeczytała to co napisałam na pewno zgodziłaby się ze mną... jeśli masz "jaja" zrozumiesz o co mi chodzi...
corium [Usunięty]
Wysłany: Czw Wrz 15, 2011 21:00
W calej dyskusji o piersiach,zapominacie o ich przeznaczeniu.
Otoz piersi w naturze sluza do wykarmienia potomstwa.Malemu dziecku piers karmiacej matki wydaje sie bardzo duza i dlatego w doroslym zyciu mezczyzni karmieni piersia preferuja duze piersi.Ma to dwojakie znaczenie: bo po prostu lubia duze piersi,bo takie zapamietali z dziecinstwa,a po drugie gwarantuja im ppkarm dla ich potomstwa,bo sami sie na takich wykarmili.
Natura tu mowi jednoznacznie: duze cyce,klawe zycie,a silikony potwierdzaja te teze mimo,ze to tylko oszustwo.
A faceci,ktorzy "martwia" sie mniejszymi rozmiarami piersi swoich mlodziutkich partnerek,niech sobie tym glowy nie zaprzataja,po zaplodnieniu i wykarmieniu potomstwa piersi urosna.
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Czw Wrz 15, 2011 21:17
corium napisał/a:
W calej dyskusji o piersiach,zapominacie o ich przeznaczeniu.
Otoz piersi w naturze sluza do wykarmienia potomstwa.Malemu dziecku piers karmiacej matki wydaje sie bardzo duza i dlatego w doroslym zyciu mezczyzni karmieni piersia preferuja duze piersi.Ma to dwojakie znaczenie: bo po prostu lubia duze piersi,bo takie zapamietali z dziecinstwa,a po drugie gwarantuja im ppkarm dla ich potomstwa,bo sami sie na takich wykarmili.
Natura tu mowi jednoznacznie: duze cyce,klawe zycie,a silikony potwierdzaja te teze mimo,ze to tylko oszustwo.
A faceci,ktorzy "martwia" sie mniejszymi rozmiarami piersi swoich mlodziutkich partnerek,niech sobie tym glowy nie zaprzataja,po zaplodnieniu i wykarmieniu potomstwa piersi urosna.
O proszę, mądrze napisane...
heniu007 Pomógł: 13 razy Dołączył: 17 Cze 2010 Posty: 385
Wysłany: Czw Wrz 15, 2011 21:34
corium napisał/a:
Malemu dziecku piers karmiacej matki wydaje sie bardzo duza i dlatego w doroslym zyciu mezczyzni karmieni piersia preferuja duze piersi.Ma to dwojakie znaczenie: bo po prostu lubia duze piersi,bo takie zapamietali z dziecinstwa,
Natura tu mowi jednoznacznie: duze cyce,klawe zycie,a silikony potwierdzaja te teze mimo,ze to tylko oszustwo.
Ja jestem owocem dzieła mleka z proszku i wydmuchanej butelki z tworzywa sztucznego.
serio
Moja matka nie miała laktacji, a odpowiedź na pytanie dlaczego zostawię dla siebie.
A pomimo tego zgadzam się ze stwierdzeniem.
corium napisał/a:
duze cyce,klawe zycie
corium [Usunięty]
Wysłany: Czw Wrz 15, 2011 21:37
M i T napisał/a:
Piersi ... One mają .... lekko tylko nie mieścić się w dłoni dorosłego mężczyzny.
Tomek
Wywod pseudonaulowy.Dlonie jakiego doroslego mezczyzny masz na mysli? Koszykarza,czy moze bardziej dzokeja?
Ale spoko,wiem do czego zmierzasz
Kazdy facet lubi sie poslizgac miedzy cyckami,ale nie traktujmy ich tylko instrumentalnie.Najwazniejsze to to,ze one maja wykarmic nasze potomstwo !!!
Ps.Tomek idz do Tuska,niech cie zrobi pelnomocnikiem do spraw cyckow.Ty jeden wiesz,jakie one maja byc jak juz zostaniesz pelnonocnikiem to co sie namacasz to twoje
Ostatnio zmieniony przez corium Czw Wrz 15, 2011 21:52, w całości zmieniany 2 razy
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Czw Wrz 15, 2011 21:52
heniu007 napisał/a:
A pomimo tego zgadzam się ze stwierdzeniem.
duze cyce,klawe zycie
Ja też nie mymlałam cyca, byłam za słaba żeby go pociągnąc, może dlatego natura wynagrodziła mi to obdarowując mnie hojnie...
heniu007 Pomógł: 13 razy Dołączył: 17 Cze 2010 Posty: 385
Wysłany: Czw Wrz 15, 2011 22:17
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Pią Wrz 16, 2011 00:17
Ostatnio wyczytalem, ze podraznianie sutkow u kobiety stymuluje chuc.
Takie podraznianie sutkow u mezczyzny powoduje irytacje.
I jescze slyszalem, ze jak duzy cyc to w glowie nic. Z wlasnego doswiadczenia zgadzam sie z tym powiedzeniem.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Ostatnio wyczytalem, ze podraznianie sutkow u kobiety stymuluje chuc.
Takie podraznianie sutkow u mezczyzny powoduje irytacje.
I jescze slyszalem, ze jak duzy cyc to w glowie nic. Z wlasnego doswiadczenia zgadzam sie z tym powiedzeniem.
Kangur jesteś OKROPNY jak możesz a myślałam ,że mam u Ciebie szanse
wyczytałes o tym podrażnianiu ? czy z własnego doświadczenia ?
_________________ pozdrawiam
Ostatnio zmieniony przez figa Pią Wrz 16, 2011 00:29, w całości zmieniany 1 raz
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Pią Wrz 16, 2011 02:41
Juz taki jestem zimny dran.
http://w56.wrzuta.pl/audi...z_warszawy_1934
Ten eksperyment przeprowadzany byl na voluntariuszach z rejestarcja odpowiedzi mozgu przy pomocy rezonansu magnetycznego. Wyniki potwierdzily moje osobiste doswiadczenia.
Nie moge znalezc zrodla, gdzie ten eksperyment byl dokladnie opisany. W ktorejs rosyjskiej gazecie i po rusku (opisany, a nie przeprowadzany).
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
dario_ronin [Usunięty]
Wysłany: Pią Wrz 16, 2011 06:28
corium napisał/a:
Najwazniejsze to to,ze one maja wykarmic nasze potomstwo !!!
do wykarmiania służą wymiona
" raduj się żoną twej młodości... Niechaj zawsze upajają cię jej piersi. "
domyślacie się skąd cytat
Dar
corium [Usunięty]
Wysłany: Pią Wrz 16, 2011 09:56
dario_ronin napisał/a:
do wykarmiania służą wymiona
Dar
To,ze brodate Zydziska traktuja kobiety jak inwentarz,to nie znaczy,ze my tez tak mamy robic.Malo tego,kobieta dario,to nie koza.Ona karmi piersia nasze dzieci,a i my faceci mozemy miec przyjemnosc z ich dotykania.
dario_ronin [Usunięty]
Wysłany: Pią Wrz 16, 2011 15:01
corium napisał/a:
kobieta dario,to nie koza
albo czegoś nie zrozumiałeś , albo próbujesz mnie obrazić
ja nie traktuję kobiet przedmiotowo
Wykarmienie ?
dzieci się karmi , kąpie , przytula ... wychowuje , a nie wykarmia
młode kózki tak
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Pią Wrz 16, 2011 15:52
Kangur napisał/a:
I jescze slyszalem, ze jak duzy cyc to w glowie nic.
Kangurku nie można tak uogólniac, takie tezy są kompromitacją...
idąc dalej nalezaloby wyciagnąc następujący wniosek, im mniejszy biust tym "pełniejszy" mózg... gdzie tu sens i logika...
Ostatnio zmieniony przez Molka Pią Wrz 16, 2011 15:54, w całości zmieniany 1 raz
corium [Usunięty]
Wysłany: Pią Wrz 16, 2011 18:11
dario_ronin napisał/a:
corium napisał/a:
kobieta dario,to nie koza
albo czegoś nie zrozumiałeś , albo próbujesz mnie obrazić
ja nie traktuję kobiet przedmiotowo
Wykarmienie ?
dzieci się karmi , kąpie , przytula ... wychowuje , a nie wykarmia
młode kózki tak
Dar
Stwierdziles,ze kobiety maja wymiona,nie zaprzeczaj.Nie slyszales nigdy powiedzenia: wykarmic wlasna piersia?nie ma natomiast zadnego powiedzenia o nakarmieniu wymionej,przynajmniej w naszym kregu kulturowym.U brodatych moze tak,nie wiem,nie znam.Ty pewnie Wiesz lepiej
Robiac wrzutki o wymionach w kontekscie kobiet pomieszales cytaty z podrecznika zootechnologii z cytatami z biblii.
dario_ronin [Usunięty]
Wysłany: Sob Wrz 17, 2011 06:59
corium napisał/a:
Stwierdziles,ze kobiety
Nie , nie stwierdziłem , Ty tak zrozumiałeś.
Nie jestem przeciwnikiem dużych , ani miłośnikiem małych .
Czytaj uważnie , reszta sama się ułoży .
T E
corium [Usunięty]
Wysłany: Nie Wrz 18, 2011 23:18
M i T napisał/a:
Piersi ...One mają opadać i wieńczyć się pięknymi półksiężycami, być optymalnie symetryczne, odpowiednio jędrne i lekko tylko nie mieścić się w dłoni dorosłego mężczyzny.
Tomek
Pewne czynnosci przyczynily sie do tego,ze przypomnial mi sie ten cytat
Takich mysli jak w cytacie nie znajdziemy ani w Main kampf Hitlera ani w czerwonej ksiazeczce Mao
Ten cytat jest godny Kim Ir Sena ... " one maja"... bo jak nie...to....
Ostatnio zmieniony przez corium Nie Wrz 18, 2011 23:28, w całości zmieniany 1 raz
zgodnie ze stwierdzeniem, które już wcześniej padło, że duże cycki to klawe życie, ta babka musi mieć bardzo klawe życie ale za to jakąś trochę małą głowę ma
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Czw Wrz 22, 2011 15:11
rochsir napisał/a:
zgodnie ze stwierdzeniem, które już wcześniej padło, że duże cycki to klawe życie, ta babka musi mieć bardzo klawe życie ale za to jakąś trochę małą głowę ma
Ma konkretne piersi dlatego głowa gubi się w tych słodkich bamborach.. no i ma na czym siedzic, wyobraź sobie że ma szczupłą sylwetkę, wowczas głowa wydawalaby się inna..
no gdybym wyobraził ją sobie jako szczupłą kobietę - to faktycznie - głowa byłaby normalnej wielkości. ale szczupła nie jest, więc głowa wydaje się maciupka w każdym razie - bardzo atrakcyjna i apetyczna babka. gdyby nie ta głowa, powiedziałbym, że ma idealnie proporcjonalne ciało
corium [Usunięty]
Wysłany: Pią Wrz 23, 2011 17:05
E tam.nie macie sie czego czepic,to wielkosci glowy najlepiej
Mnie sie nie wydaje by miala za mala glowe
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Pią Wrz 23, 2011 17:33
Mnie bardziej razi w zasadzie ten nieopalony w niższych partiach biust niz głowa.
corium [Usunięty]
Wysłany: Pią Wrz 23, 2011 17:41
Mozliwe,ze jedynie chodzi o swiatlo,albo faktycznie ma jasniejsza skore na tym biuscie,ale jesli chodzi o mnie to ja lubie taka jasna,"czysta" skore,a do tego rude wlosy,tak jak na fotce i np miodowy kolor oczu
wydaje mi sie,ze ta pani ze zdjęcia ma bardzo niewygodny
i żle dopasowany biustonosz , Jest w nim uwięziona
,Przy nieskordynowanym ruchu ,pierś moze wypaść
Może nie ten dekold ..hmmm ..ale ogólnie wygląda pieknie
niestety podklad tragiczny, kto to jest to indywiduum na zdjeciu? mniemam, ze jakas samica celebrycka?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
mhm...chodzilo mi wlasnie o nia.....to mialem na mysli mowiac "podklad", paskudne toto, nawet makijaz nie pomoze, kto to jest?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
polska aktorka, piosenkarka i tancerka, a także osobowość telewizyjna.
a coz ona zagrala, zaspiewala mysle ze wlasciwsze byloby stwierdzenie "osobliwosc telewizyjna"
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Pią Paź 14, 2011 18:08
figa napisał/a:
wydaje mi sie,ze ta pani ze zdjęcia ma bardzo niewygodny
i żle dopasowany biustonosz , Jest w nim uwięziona
,Przy nieskordynowanym ruchu ,pierś moze wypaść
Może nie ten dekold ..hmmm ..ale ogólnie wygląda pieknie
Piękna , zgrabna ,zdolna -wspaniały utwór.
Odłożyłam -Ojca popołudniu podkarmie ,ma bzzz na punkcie pięknych artystek.
Biustonosz ,dobrany -na SCENE ,ale niewygodny ,spada jej ramiączko ..i..
wiem jakie to wkurzające ,bo też chyba mam coś z ramionami,
zawsze ramiączka opadają .
Takie określenie pasowało by 60-70 -tce a nie młodej i pięknej jeszcze kobiecie.
_________________ pozdrawiam
EAnna Pomogła: 22 razy Dołączyła: 03 Sty 2009 Posty: 1298
Wysłany: Czw Lis 10, 2011 23:38
figa napisał/a:
Nelka napisał/a:
Naprawdę dobrze się trzyma.
Nelka
Takie określenie pasowało by 60-70 -tce a nie młodej i pięknej jeszcze kobiecie.
Figa,
wszystko jest względne.
Gdy jako 17-letnia dziewczyna rozpoczynałam studia, bezbłędnie rozpoznawałam w akademiku dziewczyny z czwartego i piatego roku. Były stare i miały zmarszczki
Figa,
wszystko jest względne.
Gdy jako 17-letnia dziewczyna rozpoczynałam studia, bezbłędnie rozpoznawałam w akademiku dziewczyny z czwartego i piatego roku. Były stare i miały zmarszczki
-chyba tak .miałam podobnie a jakie były stare 30-latki.
Teraz to wszystkie młode i piękne -wzrok mi sie chyba polepszył
Pomogła: 23 razy Wiek: 44 Dołączyła: 01 Sie 2009 Posty: 1331
Wysłany: Pią Lis 18, 2011 14:01
Bardzo fajny artykul o promowaniu kobiecego piekna w mediach, jego falszywym definiowaniu, od programu Goka Wana po kampanie promocyjne Unimilu kosmetykow Dove
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Pon Kwi 23, 2012 21:08
Hannibal napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Miło sie patrzy,fakt.
i na tym się kończy
doznania wzrokowe tez sa wazne, jak ktos nie ma dziewczyny to moze sobie przynajmniej popatrzyc... a nawet jesli ktos ma, to tez, czemu nie, przeciez faceci lubia sobie patrzyc...
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Maj 03, 2012 14:05
Molka napisał/a:
Aktorzy, jedni z lepszych.
Chciałaś chyba powiedzieć - jedni, wg Ciebie, z przystojniejszych
Bo jeśli chodzi o ich aktorstwo to imo raczej średniacy; no może Szymon trochę lepszy.
Weźmy np. taki film "Dług" - grał tam Gonera, ale grał też Chyra. Kunszt aktorski tego ostatniego jest parę poziomów wyżej niż tego pierwszego. No comparison
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Czw Maj 03, 2012 14:06, w całości zmieniany 1 raz
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Czw Maj 03, 2012 14:14
Hannibal napisał/a:
Molka napisał/a:
Aktorzy, jedni z lepszych.
Chciałaś chyba powiedzieć - jedni, wg Ciebie, z przystojniejszych
Bo jeśli chodzi o ich aktorstwo to imo raczej średniacy; no może Szymon trochę lepszy.
Weźmy np. taki film "Dług" - grał tam Gonera, ale grał też Chyra. Kunszt aktorski tego ostatniego jest parę poziomów wyżej niż tego pierwszego. No comparison
Oglądałam "dług", Chyra miał tam zupełnie inną role, takiego cwaniaczka, wiec moglo sie wydawac ze jego kreacja jest bardziej ekspresyjna, rzucajaca sie w oczy. Gonera natomiast musial pokazac zupelnie cos innego, bezradnosc, cierpienie psychiczne i wydaje mi sie ze calkiem dobrze wypadł w tej roli..
Szymona uwielbiam, jest swietny, ostatnio gra w jakims serialu, nie pamietam jakim, czasem przypadkowo udaje mi sie wejsc na ten serial i ogladam go z uwagi na jego postac.
A przystojni sa wszyscy, to chyba widac..
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Maj 03, 2012 14:57
Molka napisał/a:
Chyra miał tam zupełnie inną role, takiego cwaniaczka, wiec moglo sie wydawac ze jego kreacja jest bardziej ekspresyjna, rzucajaca sie w oczy. Gonera natomiast musial pokazac zupelnie cos innego, bezradnosc, cierpienie psychiczne i wydaje mi sie ze calkiem dobrze wypadł w tej roli..
Wielu aktorów miało role ekspresyjne a wypadało blado.
Po prostu Chyra w każdym filmie wyróżnia się. Natomiast Gonera to taki zwykły aktorzyna.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Weźmy np. taki film "Dług" - grał tam Gonera, ale grał też Chyra. Kunszt aktorski tego ostatniego jest parę poziomów wyżej niż tego pierwszego. No comparison
Jest łysienie, jest kunszt.
P. S.
A PO fajne jest bo Donald...
Ostatnio zmieniony przez Trolejbus Czw Maj 03, 2012 15:54, w całości zmieniany 1 raz
No jak to kto?
Marek Bukowski, Robert Gonera i Szymon Bobrowski.
Aktorzy, jedni z lepszych.
Matko boska, jedni z lepszych ale gdzie, w kazachstanie? Bo ja ich za grzyba nie kojarze?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Bo jeśli chodzi o ich aktorstwo to imo raczej średniacy
no zgadzam sie w supelnosci, powiem wiecej, ze sredni to oni sa jak osiagaja swoje wyzyny aktorstwa, 4 sort 3 rzad czyli mis na miare naszych dzisiejszych potrzeb
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Czw Maj 03, 2012 19:41
zyon napisał/a:
Molka napisał/a:
zyon napisał/a:
kto to jest na tych fotach?
No jak to kto?
Marek Bukowski, Robert Gonera i Szymon Bobrowski.
Aktorzy, jedni z lepszych.
Matko boska, jedni z lepszych ale gdzie, w kazachstanie? Bo ja ich za grzyba nie kojarze?
Nie w Kazachstanie ani na Uralu jeno w Polsce naszej ukochanej. Zyon ty po prostu nie ogladasz telewizorni i stad te kłopoty ...
Nie mozna tak tylko śniadanie, obiad , teleeksperss, kolacja i spac
Marek Bukowski- grał z 20 lat temu w filmie "Dom", teraz gra W "Na dobre i zle", Szymon Bobrowski ten łysy powinienes go kojarzyc z "Samotnosc w sieci" czy "Ekstradycja3" i wiele innych filmów...
Gonera to chociazby z filmu "Dług", czy ostanio gral w "Czas honoru"...
No ogladalem niestety, te filmy, oczywiscie bez serialow (co swiadczy od razu o "klasie" aktora), wszystkie to niestety stracone bezpowrotnie minuty mojego cennego czasu i nuda.
A jakiegos aktorstwa wybitnego w tych gniotach nie zauwazylem sorry, dla mnie to tylko dowod na marnosc i kiepska kondycje dzisiejszego, polskiego kina i aktorstwa, ze takie miernoty mozna uwazac za jakichs "jednych z lepszych" polskich aktorow.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pią Maj 04, 2012 09:14, w całości zmieniany 1 raz
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Pią Maj 04, 2012 09:59
Wiesz juz sam fakt ze konczyli szkoły aktorskie wiec jakis tam warsztat maja, nie jestem zapalona kinomanka, nie analizuje az tak szczegółowo tej tematyki, brakuje mi na to czasu. Czas po pracy biegnie mi tak szybko, ze nawet nie wiem kiedy robi 22-a i tak naprawde to nie wiadomo za co sie zabrac. Dlatego pewne sprawy jestem zmuszona traktowac dosc frywolnie, poniewaz musze skupic sie na sprawach powazniejszych jak np nauka angielskiego, kondycja fizyczna, ogolnie pojete zdrowie , relacje z najblizszymi mi osobami ...
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Maj 04, 2012 10:06
Dobrych aktorów można znaleźć w teatrach, również telewizji.
Swego czasu regularnie oglądałem teatry telewizji.
Uwielbiam aktorstwo Jerzego Treli (np. "Trąd w Pałacu Sprawiedliwości"), Fronczewskiego (np. "Pieniądze innych ludzi") czy Gajosa (np. "Żółty szalik").
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Pią Maj 04, 2012 10:09, w całości zmieniany 1 raz
Wiesz juz sam fakt ze konczyli szkoły aktorskie wiec jakis tam warsztat maja, nie jestem zapalona kinomanka, nie analizuje az tak szczegółowo tej tematyki, brakuje mi na to czasu. Czas po pracy biegnie mi tak szybko, ze nawet nie wiem kiedy robi 22-a i tak naprawde to nie wiadomo za co sie zabrac. Dlatego pewne sprawy jestem zmuszona traktowac dosc frywolnie, poniewaz musze skupic sie na sprawach powazniejszych jak np nauka angielskiego, kondycja fizyczna, ogolnie pojete zdrowie , relacje z najblizszymi mi osobami ...
Oj Miolka, Molka, zwolnij troche;) to od razu wiecej czasu znajdziesz na wszytko
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Dobrych aktorów można znaleźć w teatrach, również telewizji.
Swego czasu regularnie oglądałem teatry telewizji.
Uwielbiam aktorstwo Jerzego Treli (np. "Trąd w Pałacu Sprawiedliwości"), Fronczewskiego (np. "Pieniądze innych ludzi") czy Gajosa (np. "Żółty szalik").
No ale to sa "starzy" aktorzy, w pradopodobnej wiekszosci wszyscy o nieba lepsi od tego "nowego" pokolenia, ktore zna sie jezeli sie glownie oglada seriale
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pią Maj 04, 2012 10:16, w całości zmieniany 1 raz
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Pią Maj 04, 2012 10:23
Dlaczego za komuny potrafili wygenerowac tak dobrych aktorów a teraz nie ma takiej mozliwosci? Mysle ze odbiorca na dzień dzisiejszy jest innej niestety gorszej jakosci...nie ma popytu wiec tak to wyglada..
Magdalinha Pomogła: 22 razy Dołączyła: 16 Paź 2008 Posty: 881 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Maj 04, 2012 14:05
Aktorzy nowej generacji są skazani na seriale bo w Polsce kręci się bardzo mało filmów, więc nie mają jak się wykazać. Poza tym gra w serialu chyba nie motywuje i nie bardzo daje pole do popisu w rozwijaniu warsztatu aktorskiego. Kinematografia była lepsza za komuny.
Ja również nie kojarzę trójki tych przystojniaków. Z starej generacji duże wrażenie robi na mnie gra Andrzeja Seweryna.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Śro Maj 09, 2012 09:29
Bardzo meska
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pią Maj 11, 2012 19:54
Myślę,że większość kobiet jest normalna.
A tu pokazujecie jako kobiecość tylko wielkie ...usta.
Ostatnio zmieniony przez Gavroche Pią Maj 11, 2012 19:55, w całości zmieniany 1 raz
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Pon Maj 21, 2012 23:19
Hannibal napisał/a:
No jak są proporcje to i jest automatycznie ciałko.
Tylko co z tego ciałka jest jak figura gruchy albo jabłka
no oczywiscie, proporcje i cialko..
czasem tak jest ze kobieta ma taka figure i zeby nie wiem co robila to bedzie gruszka czy jablkiem, nawet jesli bedzie sie odchudzac, efekt tego odchudzania bedzie taki, ze wszystko jej schudnie oprócz tyłka, znam takie kobiety...
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
tak, juz wszyscy znaja stosunek JKM do kobiet, a twoj jaki jest?
Inteligentnym kobietom strzelilbys w lasku w potylice, a prawdziwym kobietom kazalbys czyscic swoje nylonowe buty z biedaronki?
_________________ Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
[/quote]
Bo sam pewnie jesteś szczupły. Po twarzy zamieszczonej na awatarze widać
Zwykle ci, którym zwisa tu i uwdzie, to nie lubią "szkieletorów"
_________________ Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Wto Cze 05, 2012 16:29
Cytat:
Bo sam pewnie jesteś szczupły. Po twarzy zamieszczonej na awatarze widać
Zwykle ci, którym zwisa tu i uwdzie, to nie lubią "szkieletorów"
Wg moich obserwacji jest dokładnie odwrotnie.
Ostatnio zmieniony przez Gavroche Wto Cze 05, 2012 16:30, w całości zmieniany 1 raz
No to mamy odwrotne obserwacje, może dlatego że leżymy na przeciwległych biegunach
Ty z 5 grudnia, a ja 5 styczeń, a rok ten sam
_________________ Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Wto Cze 05, 2012 16:59
Edyta Słonecka napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Wg moich obserwacji jest dokładnie odwrotnie.
No to mamy odwrotne obserwacje, może dlatego że leżymy na przeciwległych biegunach
Ty z 5 grudnia, a ja 5 styczeń, a rok ten sam
Stara d...pa z Ciebie
Ja ilekroć widzę wielka babę,towarzyszy jej mikrusek.
W druga stronę tak samo.
Ja mam inne obserwacje, bo ja jestem szczupla i moj maz tez, na dodatek jest sporo wyzszy ode mnie
Widuje takie pary jak napisales, troche komiczne, ale jak sie kochaja, to jest ok.
Ale zwykle jest tak, ze jak facet jest szczuply to lubi kobiety szczuple.
_________________ Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
RAW0+ Pomógł: 41 razy Dołączył: 11 Wrz 2009 Posty: 1943
dzizas, myslalem, ze ten temat ma byc w miare luzny i wesoly a nie kolejnym typu teorie spiskowe i amnesty international. plz
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 10 razy Wiek: 40 Dołączył: 13 Gru 2009 Posty: 483 Skąd: ze wsi
Wysłany: Śro Cze 06, 2012 22:21
Gavroche napisał/a:
Ja ilekroć widzę wielka babę,towarzyszy jej mikrusek.
jak ją poznawał była pewnie filigranową kobitką ;P
_________________ każda sztuka jest bezużyteczna - oscar wilde
RAW0+ Pomógł: 41 razy Dołączył: 11 Wrz 2009 Posty: 1943
Wysłany: Pon Cze 11, 2012 13:00
Kobiecość w ujęciu macierzyństwa.
Cytat:
Kocham dzieci do szaleństwa
Wiele osób rezygnuje z posiadania rodziny, ewentualnie decyduje się na jedno czy dwoje dzieci. Albo nie chcą „siedzieć w pieluchach”, gdy można pojechać na wycieczkę do Egiptu, albo przekonują siebie i innych o „ciężkich czasach”. Tymczasem rezygnując dobrowolnie z posiadania wielu dzieci pozbawiają się ogromnego skarbu.
Ośmielę się stwierdzić, że dzieje się tak nie do końca ze ich winy. Często jest bowiem tak, że nie widzieli w swoim otoczeniu większej rodziny i nie wiedzą jak to jest zrobić dla wszystkich obiad i być przy tym przez każdego pochwalonym, jak to jest śpiewać wspólnie na kilka głosów w samochodzie i jak to jest oczekiwać narodzin kolejnej osoby „do kochania”. Nie znają domu w którym zawsze ktoś ma coś śmiesznego do powiedzenia, a jak dwie osoby się kłócą, to jest wiele innych, które ich będą chciały godzić. W dużej rodzinie każdy dba o dobrą atmosferę w domu. Dlatego jest łatwiej.
Rozumiem, że ciężko jest pragnąć czegoś, czego się nie zna. Jednakże zdaje się, że w dzisiejszych czasach wszyscy z tej czy innej przyczyny potrzebują umocnienia, bo na wszystkich wpływa to powszechne deprecjonowanie rodziny. Dlatego też polecam lekturę listów bł. Zelii Martin, matki Teresy Martin, bardziej znanej jako św. Tereska od Dzieciątka Jezus. Oto ich fragment: - Żyliśmy w harmonii i zawsze był [mąż, bł. Louise Martin] dla mnie pociechą i podporą. Ale kiedy pojawiły się dzieci, nasze poglądy nieco się zmieniły; żyliśmy już tylko dla nich, to było nasze szczęście, znajdowaliśmy je tylko w nich. Nic nas już nie kosztowało; świat przestał być ciężarem. Dla mnie było to dużym pocieszeniem i chciałam ich mieć dużo, by wychowywać je dla Nieba.
Nie dajmy sobie narzucić narracji tego świata względem życia i rodzicielstwa. Powtarzajmy raczej za bł. Zelią: - Kocham dzieci do szaleństwa. Urodziłam się po to, by je mieć.
Rozumiem, że ciężko jest pragnąć czegoś, czego się nie zna.
No tak jest. Ale osoby nie mające dzieci zawsze mają sporo do powiedzenia na ich temat.
Znam z bliska pewne młode małżeństwo. Są od kilku lat małżeństwem, zawsze razem, podróże itp. i twierdzili, że są bardzo, ale to bardzo szczęśliwi i spełnieni, aż w końcu dziewczyna zaszła w ciążę i urodził im się mały bobasek-chłopczyk i teraz ona sama przyznaje, że nie miała bladego pojęcia co znaczy mieć dziecko, jak to jest i w ogóle. Jak to jest trzymać takiego maluszka przy sobie, karmić piersią, kąpać, patrzeć jak składa usteczka w taki słodki dziobek i zachwile ziewa itp. Tak się tym małym dzieciątkiem zachwycają oboje, jakby spadła im gwiazda z nieba . Teraz dopiero mówią, że są szczęśliwi i naprawdę spełnieni. Sądzę, że niedługo pewnie będą chcieli mieć drugiego bobaska tacy są szczęśliwi
_________________ Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pon Cze 11, 2012 14:06
Edyta Słonecka napisał/a:
RAW0+ napisał/a:
Cytat:
Rozumiem, że ciężko jest pragnąć czegoś, czego się nie zna.
No tak jest. Ale osoby nie mające dzieci zawsze mają sporo do powiedzenia na ich temat.
Znam z bliska pewne młode małżeństwo. Są od kilku lat małżeństwem, zawsze razem, podróże itp. i twierdzili, że są bardzo, ale to bardzo szczęśliwi i spełnieni, aż w końcu dziewczyna zaszła w ciążę i urodził im się mały bobasek-chłopczyk i teraz ona sama przyznaje, że nie miała bladego pojęcia co znaczy mieć dziecko, jak to jest i w ogóle. Jak to jest trzymać takiego maluszka przy sobie, karmić piersią, kąpać, patrzeć jak składa usteczka w taki słodki dziobek i zachwile ziewa itp. Tak się tym małym dzieciątkiem zachwycają oboje, jakby spadła im gwiazda z nieba . Teraz dopiero mówią, że są szczęśliwi i naprawdę spełnieni. Sądzę, że niedługo pewnie będą chcieli mieć drugiego bobaska tacy są szczęśliwi
No.
A wiesz jak się niegdyś wymądrzali... jak już miałam dzieci i opiwiadałam im różne rzeczy, to mówili...wiem Edyta jak to jest i takie tam. Teraz chociaż mają odwagę przyznać, że jednak nie wiedzieli jak to jest i nie wiedzieli co tracili. Czy może być coś piękniejszego dla kobiety jak przytulenie do piersi swojego maleństwa? Macierzyństwo jest czymś WSPANIAŁYM. nie można tego do niczego porównać. Jak się nie posiada dziecka, to nie ma MACIERZYŃSTWA, a jak nie ma maciezyństwa, to nie ma się w tym względzie doświadczenia i się nie wie jak to jest.
Ale pierwszy raz spotykam się z osobami, które otwarcie przyznają, że myśleli, że są spełnieni bez dziecka, a teraz widzą w jakim byli błędzie. Może dlatego, że dosyć długo byli razem bez dziecka, potem się pobrali i ze trzy lata nie mieli dziecka, a teraz takie cudeńko im się narodziło
_________________ Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
Bo macierzyństwo to najlepsze co się może przydarzyć - takie jest moje skromne doświadczenie. I nie mogę uwierzyć w spełnienie tych, którzy nie chcą mieć dzieci.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
babka przy kosci, jest za co zlapac a nie tylko do wieszania ciuchow
kto to w ogole jest?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Śro Cze 20, 2012 08:31, w całości zmieniany 1 raz
Zyon nie wiedziałam, że z ciebie taki altruista Cieszysz się, że jakiś facet może se złapać Z takim altruizmem jeszcze się nie spotkałaam.
_________________ Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Śro Cze 20, 2012 09:03
Gavroche napisał/a:
Karykaturalna troszkę.
no taka przysadzista bym powiedziała, mój ojciec gustował w takich, bo gdy widział taka to lubiał skomentowac oczywiscie pozytywnie, ale zone miał bardzo szczupłą...
no taka przysadzista bym powiedziała, mój ojciec gustował w takich, bo gdy widział taka to lubiał skomentowac oczywiscie pozytywnie, ale zone miał bardzo szczupłą...
Sądzisz, że naszego zyona też to czeka?
_________________ Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Śro Cze 20, 2012 09:06
Edyta Słonecka napisał/a:
Molka napisał/a:
no taka przysadzista bym powiedziała, mój ojciec gustował w takich, bo gdy widział taka to lubiał skomentowac oczywiscie pozytywnie, ale zone miał bardzo szczupłą...
babka przy kosci, jest za co zlapac a nie tylko do wieszania ciuchow
kto to w ogole jest?
nie wiem kto to jest, gdzies mi sie nawineła , nie pamietam gdzie..
Karykaturalna troszkę.
tak to bywa jak sie za duzo siadow robi
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
babka przy kosci, jest za co zlapac a nie tylko do wieszania ciuchow
kto to w ogole jest?
nie wiem kto to jest, gdzies mi sie nawineła , nie pamietam gdzie..
Karykaturalna troszkę.
Nie karykaturalna, tylko krzywo stoi, tzn zrobiła głupią pozycję - lewe biodro wysunęła na bok, a prawe zniżyła przez ugięcie nogi. Po drugie fotograf też schrzanił sprawę - źle ujął na zdjęciu i ciało wyszło koślawo jako perspektywa
Ostatnio zmieniony przez yarosh1980 Pią Gru 05, 2014 20:45, w całości zmieniany 1 raz
A wolicie nosić sukienki czy raczej takie www.tivesti.pl/spodnie_damskie?ja chyba jakoś lepiej się czuje właśnie w legginsach chociaż podobno mężczyzną średnio się one podobają...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.