Od jakiegoś czasu zastanawiam się nad spożywaniem tłuszczu zwierzęcego czy jest on zdrowy bo wiadomo, że ogólnie panujące poglądy mówią stop nasyconym. Z różnych powodów mnie jednak zastanawia fakt , że człowiek gromadzi różne substancje (min toksyny) w tk tłuszczowej i nie wyklucza to , że u zwierząt jest tak samo. Ok jeśli jest to zwierze odżywiające się naturalnie, co innego jeśli hodowane na paszach. Więc jeśli nie ma się dostępu do ekologicznej żywności taki tłuszcz może być niezłym obciążeniem dla organizmu.
Nie wiem jak to się ma do tłuszczy w jajkach, mleku ale pewnie też nie obojętne. Mięso również pozostawia wiele do życzenia ale go nie da się zastąpić w pełni.
ale jeśli niema się dostępu? trzeba sobie inaczej radzić...
Nasycone tłuszcze można też dostarczać z tłuszczy roślinnych w takim razie zrezygnować z tłuszczu zwierzęcego tzn spożywać chude mięsa, a tł np kokosowy itp.
Zwierzęce jedynie z jajek i z mleka czy są one równie zanieczyszczone?
Ostatnio zmieniony przez szpaQ Nie Gru 19, 2010 13:13, w całości zmieniany 3 razy
Pomógł: 8 razy Dołączył: 02 Kwi 2008 Posty: 823 Skąd: warszawa
Wysłany: Nie Gru 19, 2010 14:25
Ja nie polecam tłuszczu z mleka, jeżeli sam nie hodujesz krowy, już łatwiej kupić dobre jajka jak mleko czy mięso. Ja dostaję tłuszcz i mięso z ubojni, ale też do końca nie wiem czy hodowla , żywienie jest w sposób naturalny pomimo tego, że ktoś wybiera mi to mięso wołowe. Co innego jak dostanę kaczkę od rolnika, czy jajka, dla siebie hoduje , to wiadomo, że w sposób naturalny. Dzisiaj chyba najlepszy jest tłuszcz kokosowy i z lnu , przynajmniej ja używam taki do surówek
Ja mieszkam w Londynie i jedyna nadzieja to było targi farmerów ale jak się okazało np. jajka podbijane w dodatku nie organic tylko wolny wybieg i karmione pasza kury, mięso paczkowane, jedyne dobre rzeczy to była dziczyzna ale cena z kosmosu. Tu gospodarka jest zbyt rozwinięta.
Ostatnio zmieniony przez szpaQ Nie Gru 19, 2010 17:40, w całości zmieniany 1 raz
są organizowane rynki gdzie farmerzy sprzedają swoje produkty wiem bo już byłem na jednym i zaskoczyłem się gdy sprzedawali tam dewolaje w panierce smażone na oleju ! brakował tylko hot-dogów. Poza tym niema pewności, że nie używają pasz i innego syfu do hodowli. Sprawdzę jeszcze ten Blackheath Farmers’ Market. Ale wracając do tematu tłuszcz zwierzęcy jest dobrym źródłem energii ale "bogaty" w toksyny więc lepszym wyjściem wydaje się jeść chude mięsa, a tłuszcze dostarczać roślinne.
Ostatnio zmieniony przez szpaQ Nie Gru 19, 2010 20:33, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Gru 19, 2010 20:58
szpaQ napisał/a:
są organizowane rynki gdzie farmerzy sprzedają swoje produkty wiem bo już byłem na jednym i zaskoczyłem się gdy sprzedawali tam dewolaje w panierce smażone na oleju ! brakował tylko hot-dogów. Poza tym niema pewności, że nie używają pasz i innego syfu do hodowli. Sprawdzę jeszcze ten Blackheath Farmers’ Market.
Zapytaj się tę osobę - http://www.rawpaleoforum.com/?action=profile;u=7
Ona jest na rawpaleo już ponad 10 lat, mieszka w Londynie i ma dobrze obcykane, gdzie kupować dobre mięsa, organy, tłuszcze, ryby, owoce morza.
szpaQ napisał/a:
Ale wracając do tematu tłuszcz zwierzęcy jest dobrym źródłem energii ale "bogaty" w toksyny więc lepszym wyjściem wydaje się jeść chude mięsa, a tłuszcze dostarczać roślinne.
"Bogaty" w toksyny gdy będziesz brał markietowe.
Wybieraj te "grass-fed", no a najlepiej "wild", a będzie dobrze.
Mi roślinne nigdy w większych ilościach nie służyły - co najwyżej tyle, co pokropienie sałatki.
Zawsze się czułem lepiej po zwierzęcych, dawały mi najwięcej poweru.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
ja nie odczuwam różnicy, a np bardzo lubię migdały i różne orzechy, nasiona itp czyli naturalne źródła tłuszczy roślinnych. Jak mówią każdy jest inny i woli co innego jedni szatynki inni blondynki
Ostatnio zmieniony przez szpaQ Nie Gru 19, 2010 21:18, w całości zmieniany 1 raz
babcia lubi zbierać jagody hehe dziś mam humor chyba dlatego, że zrobiłem sobie dziś cheat meal jadłem wszystko na co miałem ochotę i jakoś tak hormony mi skoczyły
na początek owoce zjadłem (banan, 2 kiwi, 2 mandarynki) później mega ssanie miałem to zjadłem 150g salami , 3 takie babki z bitą śmietaną, trochę rodzynek i migdałów, 500g twarożku, sandwich z serem , kawałek pizzy , trochę słodyczy, a na końcu miseczkę warzyw (sałatki). I dziś już chyba nic nie zjem ale nigdy nie wiadomo tzn będzie to jak już normalny posiłek.
a i jeszcze 200g mięsa kurczaka z piekarnika, chodziłem do kuchni zjadłem w pokoju i tak na zmianę przez ponad 1h
ali [Usunięty]
Wysłany: Nie Gru 19, 2010 22:22
szpaQ napisał/a:
na początek owoce zjadłem (banan, 2 kiwi, 2 mandarynki) później mega ssanie miałem to zjadłem 150g salami , 3 takie babki z bitą śmietaną, trochę rodzynek i migdałów, 500g twarożku, sandwich z serem , kawałek pizzy , trochę słodyczy, a na końcu miseczkę warzyw (sałatki). I dziś już chyba nic nie zjem ale nigdy nie wiadomo tzn będzie to jak już normalny posiłek.
Spokojnie takie coś zdarz mi się bardzo rzadko. I nie zawsze są to takie ilości czasami zjem po prostu "normalny obiad"
Fajny efekt naładowania glikogenem mięśni teraz odczuwam (jak po treningu)
ali tak jak mówiłem pozwalam sobie na co mam ochotę tak raz na 2 miesiące od jakiś 2 lat wiec pewnie masz większy staż i Ci nie dorównuję w głupocie ale dzięki
daruj sobie takie posty.
Ostatnio zmieniony przez szpaQ Nie Gru 19, 2010 23:18, w całości zmieniany 2 razy
Dlaczego Amerykanie wybierają nisko-tłuszczowe produkty ? (Dorośli Amerykanie z miast)
77% Chcę być zdrowa/y !
71% Chcę jeść zdrowsze posiłki !
68% Zamierzam zredukować tłuszcz w pożywieniu.
61% Zamierzam obniżyć cholesterol !
57% Chcę być Panem/Panią swojej wagi !
56% Zamierzam zredukować spożywane kalorie.
52% Chcę być atrakcyjniejsza/y !
43% Planuję obniżyć swoją wagę.
39% Dla smaku
31% Aby pomóc sobie w walce z chorobą.
_________________ "...Janek zorientował się, że nic nie widzi. By nie zgubić się w lesie, chwycił idącego przed nim towarzysza. Zapadł na kurzą ślepotę. I znowu uratował go felczer. Łyżka surowej, zmielonej wątróbki sprawiła, że objawy choroby minęły."
Ostatnio zmieniony przez Heniu Sob Kwi 07, 2012 14:07, w całości zmieniany 1 raz
Spokojnie takie coś zdarz mi się bardzo rzadko. I nie zawsze są to takie ilości czasami zjem po prostu "normalny obiad"
Fajny efekt naładowania glikogenem mięśni teraz odczuwam (jak po treningu)
ali tak jak mówiłem pozwalam sobie na co mam ochotę tak raz na 2 miesiące od jakiś 2 lat wiec pewnie masz większy staż i Ci nie dorównuję w głupocie ale dzięki
daruj sobie takie posty.
ten efekt to typowa sprawa przy zjedzeniu posiłku HC po dłuższym odżywianiu LC. Nie trzeba jeść tych wszystkich "śmieci", wystarczy słoik miodu i masz to samo. Ale fakt, psychika jest wtedy usatysfakcjonowana
_________________ "The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.