Wysłany: Wto Sty 07, 2014 12:10 Kryterium diety nisko-węglowodanowej czyli B+W < T
Tak mnie dzisiaj zainspirowało czytając kafeterię,
że stosując kryterium udziału tłuszczów w energetyce organizmu
dietę oparta na energetyce tłuszczów
można uprościć do założenia:
B - Ilość białka wyrażona w gramach.
T - Ilość tłuszczu wyrażona w gramach.
W - Ilość węglowodanów wyrażona w gramach.
B+W < T
Wtedy mamy gwarancję, że co najmniej 70% energii pochodzi z tłuszczów.
Co to by była za dieta LC gdyby tłuszcz stanowił tylko połowę zaopatrzenia w energię.
70% energii z tłuszczu, to już trochę za dużo, bardziej właściwa jest ilość rzędu 50-60%, pod warunkiem, że z białka będzie pochodzić nie mniej, niż 20% energii.
Poza tym nie wszystkie diety niskowęglowodanowe są wysokotłuszczowe. To też należy rozgraniczyć. Na pewno dla dorosłych można określić, że dieta niskowęglowodanowa to taka, gdzie jest poniżej 200g węglowodanów na dobę.
JW
side Pomógł: 7 razy Dołączył: 24 Lis 2011 Posty: 687
Wysłany: Wto Sty 07, 2014 16:27
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Na pewno dla dorosłych można określić, że dieta niskowęglowodanowa to taka, gdzie jest poniżej 200g węglowodanów na dobę.
JW
Czyli wg. Pana wiedzy ponizsze menu mozna zaliczyc do diety LC?
Sniadanie:
- jajecznica z trzech jaj (200g) na masle (20g) i pomidorze (100g)
- 2 kromki chleba zytniego (70g) z żółtym serem (20g) i kielbasa krakowska (10g)
bardziej właściwa jest ilość rzędu 50-60% (z tłuszczu), pod warunkiem, że z białka będzie pochodzić nie mniej, niż 20% energii.
Side - nie dopracowałeś przykładu, nie spełnia kryterium Pana Witolda, aczkolwiek jest na tyle blisko, że idea pytania wydaje się być zasadna IMHO. Wychodzi, (w zasadzie), że (w gramach) B + T < W !!!
Ostatnio zmieniony przez vvv Wto Sty 07, 2014 16:45, w całości zmieniany 5 razy
side Pomógł: 7 razy Dołączył: 24 Lis 2011 Posty: 687
Wysłany: Wto Sty 07, 2014 17:28
Nie widze najmniejszego problemu aby spelnic rowniez to kryterium.
Wystarczy dodac 40g masla.
BTW wyniesie wowczas 95,7 : 142,2 : 197,7
Razem mamy 2493 kcal, gdzie udzial tluszczu > 50%, a waga wegli < 200g.
Calosc wtedy bedzie wygladac tak:
Sniadanie:
- jajecznica z trzech jaj (200g) na masle (30g) i pomidorze (100g)
- 2 kromki chleba zytniego (70g) z żółtym serem (20g) i kielbasa krakowska (10g)
2500kcal
50% z tłuszczu więc 1250kcal = 139g tłuszczu
20% z białka więc 500kcal = 125g białka
więc zostaje:
30% z węglowodanów więc 750kcal = 187g węglowodanów
Czyli wg. Pana wiedzy ponizsze menu mozna zaliczyc do diety LC?
Dokładnie tak, aczkolwiek w większości wypadków lepiej byłoby zejść poniżej 150g z węglowodanami. Współcześnie zalecane diety standardowo przewidują 70% energii z węglowodanów czyli ponad 400g, 9% z białka, a reszta z tłuszczu, nie więcej niż 33%, a najlepiej żeby w ogóle tłuszczu nie było.
Więc proporcja, którą Pan podał jest nadal bardzo daleko od żywienia standardowego. Tak w ogóle, to trochę Pan naciągnął, bo osoba żywiąca się niskowęglowodanowo nie wtłoczy 300 g ziemniaków, a i kromki pieczywa po 35-40 g to nie kromki, ale pajdy do kosy.
Większość niskowęglowodanowców tyle nie zje. Aczkolwiek mogą się zdarzyć takie osoby w sporcie. No i oczywiście cukrzyk nie może tak jeść, ale nie wszyscy mają cukrzycę. Niektórzy maja porfirię.
JW
side Pomógł: 7 razy Dołączył: 24 Lis 2011 Posty: 687
Wysłany: Wto Sty 07, 2014 19:22
Otoz to.
Ciezko jesc z liczydlem w reku.
Kazdego dnia ukladac takie menu aby spełnić wszytkie trzy kryteria jedzac przy tym smacznie, zdrowo i z ochota?
Prosciej i wygodniej pilnowac samych wegli, a BiT jesc wg ochoty i zapotrzebowania.
side Pomógł: 7 razy Dołączył: 24 Lis 2011 Posty: 687
Wysłany: Wto Sty 07, 2014 19:28
Witold Jarmolowicz napisał/a:
side napisał/a:
Czyli wg. Pana wiedzy ponizsze menu mozna zaliczyc do diety LC?
Dokładnie tak, aczkolwiek w większości wypadków lepiej byłoby zejść poniżej 150g z węglowodanami.
Więc proporcja, którą Pan podał jest nadal bardzo daleko od żywienia standardowego. Tak w ogóle, to trochę Pan naciągnął, bo osoba żywiąca się niskowęglowodanowo nie wtłoczy 300 g ziemniaków, a i kromki pieczywa po 35-40 g to nie kromki, ale pajdy do kosy. Większość niskowęglowodanowców tyle nie zje.
JW
No tak, ale wlasnie takim menu zasygnalizowalem, ze gorna granica 200g wegli jest za wysoka i z dieta LC ma niewiele wspolnego. Kiedys nie będąc na zadnej diecie tak się odzywialem i dopiero teraz na niższych weglach widze roznice.
Te 300g ziemniakow można zmniejszyc kosztem dodania np. dwoch bananow, ale to i tak nic nie zmieni.
No tak, ale wlasnie takim menu zasygnalizowalem, ze gorna granica 200g wegli jest za wysoka i z dieta LC ma niewiele wspolnego. Kiedys nie będąc na zadnej diecie tak się odzywialem i dopiero teraz na niższych weglach widze roznice.
Te 300g ziemniakow można zmniejszyc kosztem dodania np. dwoch bananow, ale to i tak nic nie zmieni.
Bo dla większości zużywającej 2000-2500 kcal to jest za dużo węglowodanów, ale dla nielicznych, spalających 5000 kcal, to już nie będzie nadmiar. A jednocześnie 200g to jest znacznie mniej, niż powszechnie zjadane 400-600g.
JW
5000kcal jak postulował Pan Witold
jest efektem mnożenia 2000kcal
przez 2,5
więc przy 5000kcal
mamy odpowiednio 155g * 2,5 = 390g tłuszczu
(nadal 70% energetycznie udziału tłuszczu)
(( by spełnione było B+W < T ))
jeśli to nie oczywiste.
Ostatnio zmieniony przez vvv Wto Sty 07, 2014 22:50, w całości zmieniany 2 razy
Chodzi o to by się zastanowić, czy dieta nisko-węglowodanowa zaczyna się od 50% energetycznie tłuszczu w diecie czy od 70% energetycznie tłuszczu w diecie. Akurat 50% do mnie nie przemawia jako brak przewagi, a 70% akurat pasuje do zgrabnego
wzoru w gramach:
B+W < T
I tak jest moja prywatna granica LC.
Może być bardziej tłusto, chudziej nie,
i bez przesadyzmu bo wypadają z diety
witaminy rozpuszczalne w wodzie i minerały.
To weźmy dorosłego szczupłego chłopa, który potrzebuje 3500 kcal
B=175, T=222, W=200, B:T:W = 1 : 1,27: 1,14
energetycznie B:T:W 20% : 57% : 27% nadal przeważa tłuszcz
Jeżeli zmniejszymy węglowodany do 120 g to
B=175, T=257, W=120, B:T:W = 1 : 1,47: 0,7
energetycznie B:T:W 20% : 66% : 14%
Mniej więcej są to ilości dla zdrowego, aktywnego fizycznie ponad przeciętną faceta.
Cały czas obracamy się wokół proporcji B:T = 1,2 - 1,5, najwyżej do 2.
Jak taki wyrośnięty facet czuł się walcząc z przebiałczeniem i jedząc 50g białka, można tylko współczuć.
Z określeniem ilości niezbędnego tłuszczu jest ten problem, że najzdrowsze społeczeństwa nie przekraczały 180g na dobę. Ponieważ jest to średnia, więc niektórzy jedli mniej, a inni więcej. Poza wyczynowcami, obrót metaboliczny przeciętnych ludzi różni się +/-30%
Analogicznie spożycie tłuszczu u niektórych mogło być wyższe, rzędu 230g, nawet niech będzie 300g. Ale dotyczyło to nielicznych aktywnych facetów w sile wieku, a nie schorowanych emerytów. No i oni na pewno jedli więcej niż 150g białka, bo nawet przy siedzącym trybie życia nie jest problemem zjedzenie 100g. A francuska kuchnia jest wyrafinowana i nie polega na jedzeniu samego masła łyżkami, ale oferuje szeroką gamę potraw smakowitych, niezatopionych w litrach smalcu. Więc było w tym dużo białka.
Tak w ogóle, to pozostaje fenomen Japończyków, którzy średnio najdłużej żyją i jedzą bardzo chudo, jak na nasze standardy.
JW
rozumiem ,że białka z węglami - ma być mniej od tłuszczu [a lubie]
mógłbyś podac proporcje dla mnie 160 cm .70kg
znowu postanwiłam sie odchudzać a za diabła nie potrafie chodzić głodna.
Chodzi o to by się zastanowić, czy dieta nisko-węglowodanowa zaczyna się od 50% energetycznie tłuszczu w diecie czy od 70% energetycznie tłuszczu w diecie.
To jest błąd metodyczny. Dieta niskowęglowodanowa, jak sama nazwa wskazuje, zaczyna się od zmniejszenia udziału energetycznego węglowodanów. Tłuszcze nie mają tu nic do rzeczy. Można się żywić niskowęglowodanowo, jak Eskimosi, tzn. B:T:W - 330 : 140 : 80. To jest też dokładnie niskowęglowodanowa dieta.
Natomiast rozpatrując tłuszcz należy używać pojęcia: dieta nisko lub wysokotłuszczowa. To z kolei nie ma wiele wspólnego z pojęciem nisko czy wysokowęglowodanowy.
Wreszcie można też wprowadzić pojęcie nisko lub wysokobiałkowy.
Tylko, że te trzy terminy są rozłączne i w szerokich granicach niezależne od siebie.
JW
Ale, tak w formie przekomarzania:
http://img69.imageshack.us/img69/2840/8gm7.png
B: 60
T: 100
W: 40
1300kcal
zero produktów zbożowych(ryż też nie) i mlecznych(masło też nie), jeden wybrany produkt wysokobiałkowy dziennie, do tego warzywa nisko-węglowodanowe duszone z po uduszeniu dodatkiem tłuszczu.
rozumiem ,że białka z węglami - ma być mniej od tłuszczu [a lubie]
mógłbyś podac proporcje dla mnie 160 cm .70kg
znowu postanwiłam sie odchudzać a za diabła nie potrafie chodzić głodna.
Akurat to jest najprostsze. Nie trzeba kombinować, tylko należy rygorystycznie zmniejszyć węglowodany poniżej 60g. Ale tak naprawdę, bez wykrętów i ściemy. A poza tym jeść wszystko do oporu, byle nie przekroczyć sumy węglowodanów.
Nie jest problemem schudnąć, tylko problemem jest, co potem.
JW
I tak jest moja prywatna granica LC.
Może być bardziej tłusto, chudziej nie,
i bez przesadyzmu bo wypadają z diety
witaminy rozpuszczalne w wodzie i minerały.
LC jako zjawiska oparcia energetyki metabolizmu na tym co jest naturalnie pod skórą czyli na tłuszczu, a nie na tym co jest w owocach czyli na węglowodanach.
W nazwie diety gdy jest słowo "wysoko-" to raczej sugeruje nadmiar, a już tym bardziej wysoko-tłuszczowa gdy większość populacji ma już nadmiar tłuszczu, byłoby mało polityczne.
Witold Jarmolowicz napisał/a:
To jest błąd metodyczny. Dieta niskowęglowodanowa, jak sama nazwa wskazuje, zaczyna się od zmniejszenia udziału energetycznego węglowodanów.
Przy 70% energii z tłuszczu teoretycznie można wyciągnąć max 30% energii z węglowodanów, więc udział energetyczny jest zmniejszony, ale bez białka nikt nie wytrzyma więc naturalnie się ustali czy 20% z białka i 10% z węglowodanów czy po 15% z białka i węglowodanów.
Ostatnio zmieniony przez vvv Śro Sty 08, 2014 00:29, w całości zmieniany 4 razy
Czym zastąpić "chleb z masłem", taką codzienną rutynę,
to na pewno zależy,
jeden z zestawów jaki mi służy jest taki jak poniżej,
można powiedzieć domowa i szybka wersja ketchupu z majonezem,
można łączyć z każdym wybranym białkiem,
smakuje nawet z samym wrzątkiem jako gorący kubek
(jakby "zupa pomidorowa" ze "śmietaną"),
oczywiście nie naraz tylko w kilku porcjach w ciągu dnia.
Trzeba mieć w zanadrzu kilka takich zestawów,
by zmieniać co kilka dni, ten akurat najbardziej mi pasuje więc się dzielę.
Oczywiście przy białku z dużą ilością tłuszczu, można zmniejszyć oliwę.
koncentrat pomidorowy 30% 200g
oliwa z oliwek 100g
BTW 10 : 95 : 24
1000kcal
A _61%
C _73%
E 115%
K 104%
B2 _18%
B3 _31%
B6 _22%
Żelazo 36%
Magnez 21%
Fosfor 17%
Potas 58% (2000mg) Miedź 37% (700ug)
Mangan 30%
Ostatnio zmieniony przez vvv Pon Sty 20, 2014 09:58, w całości zmieniany 1 raz
W poście powyżej przedstawiłem koncentrat pomidorowy z oliwą z oliwek
jako następcę/zamiennik mieszaniny ketchupu i majonezu,
bez chemii, bez oleju niewiadomego pochodzenia,
a zawierający gatunkowy tłuszcz roślinny i koncentrat pomidorowy.
Oliwy z oliwek i koncentratu pomidorowego z reguły nie wytwarzam w domu, produkty te pochodzą ze sklepu po uważnym studiowaniu etykiet.
Ostatnio zmieniony przez vvv Pon Sty 20, 2014 21:44, w całości zmieniany 1 raz
Warto, kontrolować masę ciała, ciśnienie krwi, tętno, poziom sodu, potasu, żelaza we krwi, morfologie krwi, cukier we krwi, trójglicerydy, badanie ogólne moczu nie zaszkodzi. Z czego życie bez warzyw, a z dodatkiem tłuszczu bezwzględnie sugeruje potrzebę okresowo kontroli poziomu sodu i potasu we krwi, kto soli to można tylko zbadać poziom potasu we krwi, cena 9zł, jak nie soli to sodu i potasu.
Nie należy wydziwiać, ale zawsze warto obserwować najsłabsze "miejsce" organizmu pod kątem gorzej czy lepiej po takim to a takim dniu jedzenia. Dbając o najsłabsze "miejsce" można mieć uzasadnioną nadzieję, że nic gdzieś indziej nie wyskoczy.
Paradoksalnie przy pewnym niedoborze po zmianie diety następuje poprawa, gdyż organizm ma zapasy kompensujące niedobór na miesiące, nawet lata, ale trzeba zachować czujność i nie czekać, aż zapasy się wyczerpią, bo ich odbudowa może także trwać długo, a czasami powstaje dodatnie metaboliczne sprzężenie zwrotne (czyli jakby reakcja łańcuchowa) plus zaparte (bo niby sprawdzone) nawyki żywieniowe i trudno się z tego zaklętego kręgu wyrwać jeszcze za życia.
Stąd nawet już 30g węglowodanów, ale z dobrze dobranych warzyw nisko-węglowodanowych zdecydowanie uspokaja jeśli chodzi o zapewnienie odpowiedniej ilości "soli mineralnych" i witamin rozpuszczalnych w wodzie.
Sobie porcje pomnoży razy dwa by mieć żarłoczne 3200kcal.
Choć zawsze bez obserwacji nie ma wniosków więc:
DDP - jedz co chcesz
tylko popatrz przed jedzeniem na jedzenie,
a po jedzeniu na siebie
i zapamiętaj lub zapisz co widziałeś.
Ostatnio zmieniony przez vvv Wto Sty 21, 2014 22:03, w całości zmieniany 4 razy
Z tym że jest idea, przez pryzmat i szczelinę by można było obserwować poszczególne kolory, a nie tylko białe światło w tunelu.
Czyli po ludzku, jeden wysokobiałkowy produkt jako źródło białka dziennie, a po wyrobieniu opinii na temat poszczególnych białek, ich kombinacje, z tym, że już wtedy nie ma ochoty ani potrzeby kombinacji. Są sytuacje np. dużego niedoboru białka, gdzie potrzeba ilości przeważa nad potrzebą obserwacji i wtedy jeśli to pomaga można czasowo nieco mieszać byle więcej wlazło, ale to już trzeba się inspirować książką na podstawie opisanych sytuacji.
No jedzenie w jednym dniu mięsa wieprzowego z jajami na śniadanie, kurczaka na obiad i pasty z białego sera z rybą + śmietana na kolację to nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu, a już na pewno nie wiadomo wtedy czy może być lepiej i ewentualnie dlaczego.
Ostatnio zmieniony przez vvv Śro Sty 22, 2014 10:19, w całości zmieniany 3 razy
No jedzenie w jednym dniu mięsa wieprzowego z jajami na śniadanie, kurczaka na obiad i pasty z białego sera z rybą + śmietana na kolację to nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu, a już na pewno nie wiadomo wtedy czy może być lepiej i ewentualnie dlaczego.
To kwestia ilości, ile tego się jada w sumie. Jeżeli mało, może być. Zresztą białka, żeby na głowie stawał, nie da się zjeść za dużo. Naprawdę i skończmy te przestrogi przed przebiałczeniem. Chyba, że ktoś wstrzykuje sobie insulinę i trenuje.
JW
Są sytuacje np. dużego niedoboru białka, gdzie potrzeba ilości przeważa nad potrzebą obserwacji i wtedy jeśli to pomaga można czasowo nieco mieszać byle więcej wlazło
Ja tylko zauważyłem, że z punktu widzenia nietolerancji pokarmowych mieszanie nie sprzyja obserwacjom, bez obserwacji nie ma wniosków, bez wniosków nie ma postępu. Nieumiarkowanie może być w znaczeniu wszystko naraz, niekoniecznie za dużo na wagę.
Ostatnio zmieniony przez vvv Śro Sty 22, 2014 17:16, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.