Wysłany: Śro Maj 27, 2009 08:58 Piłka nożna a dieta Atkinsa - PROBLEM!
Witam,
To mój pierwszy post, także witam wszystkich serdecznie:)
Od dwóch tygodni jestem na diecie Atkinsa. Wszystko jest ok.: dobre samopoczucie, poprawa koncentracji.....jest jednak male ale...
Co tydzień we wtorki gram z kolegami w piłkę nożną na hali(22.30 - jesli to moze miec znaczenie). Pierwsze 20...30 min jest super. Dużo siły żeby biegac....ale po tym czasie zaczynają mnie piec/palic niemal wszystkie miesnie. Na poczatku jakby cos "trawilo" mi brzuch, a pozniej reszte mięśni(nogi plecy szyja). Nie da się tak grać. Przed dietą to sie nie zdażało. Wtedy bylo raczej zwykle zmeczenie. Jaki wplyw na to wszystko może mieć dieta Atkinsa?
Dodam że mam 22 lata i z cwiczeń uprawiam jeszcze biegi interwałowe(ale tam nie mam tego uczucia - moze zbyt krótko tam ćwiczę).
Ograniczam węglowodany - nie jem ich raczej nawet tych 20 g dziennie. Zapotrzebowanie reguluje apetytem. Na śniadanie jem najczescie jajecznice z 3 jajek na boczku i odrobinie cebuli. Obiad to albo 200 - 300 gr ryby albo jakis karczek filet z kurczaka. Do tego troche jakiejs salatki. Na kolacje to roznie...jakas kielbasa, albo mieso ktore zostalo z obiadu...roznie. Do tego troche truskawek teraz. Czasem jakies sery pleśniowe.
Z jadłospisem jest ciężko bo nie mam żadnej rozpiski. Staram się jeść to co np. jest w domu i wiem że nie zawiera zbyt dużych il. węgli....
A objawy to takie jakbyśmy zostali poddani straszliwemu wysiłkowi. U mnie jeszcze w czasach liceum wuefista po wakacjach robil taki "trening silowy". 2h strasznego treningu z przenoszeniem we dwojke drewnianych laweczek nad głową na czas:) Zaczynają cię strasznie boleć/palić mięśnie .... czujesz jakby zaraz zlapal Cię skurcz. Tyle że u mnie to dotyczy niemal wszystkich partii mięśni.
Tak myślałem że to zbyt mała ilość węgli i glikogenu...no i ze organizm zaczyna spalać mięśnie.
@Maad
Możliwe że masz rację. Tyle czy zwiększenie ilości tłuszczu spowoduje tylko szybsze zrzucanie wagi czy pomoże również przy intensywnym wysiłku??
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Maj 27, 2009 09:38
myślę, że na początek te 20 g węgli to trochę za duża rewolucja
zacznij od 70-100 g i pobądź na tym parę miesięcy - zaadaptuj się
jedz wg apetytu, pamiętając, żeby było to "żarcie" tłuste
nie wiem jakie tłuszcze lubisz, bo najlepszym jest łój i szpik
masło, oliwa? jeśli by Ci bardziej odpowiadały to możesz na nich bazować
chociaż oliwa wielu osobom nie podchodzi smakowo
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Zdaję sobie sprawę że to mało węgli, ale to miała być dieta typowa na schudnięcie(miałem 171cm i 83.5kg).
Wynika chyba z tego też że mam bardzo mało glikogenu w mięśniach. Może to jest problemem??
Bo teraz nie wiem czy zwiększając kaloryczność posiłków poprzez tluszcze i bialka zlikwiduje problem, czy może powinienem np. 0.5 - 1h zjeść większą ilość węgli??
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Maj 27, 2009 13:06
Rafale, ale można chudnąć również na większej ilości węgli, np. 70-80 g, jak u Lutza
ja tam nie twierdzę, że 20 g węgli to absolutnie zły wybór - chodzi o to, że w tym momencie, przy Twoim trybie życia to może być za mało
mówię Ci, jedz te 50-100 g węgli, tłusto, jedz zdrowe w miarę ekologiczne produkty i będzie git
jeśli chodzi o chudnięcie z fatu to nie musi to być przecież parę kilo na tydzień - zresztą toto nie jest raczej zdrowa opcja; lepiej wolniej, ale godniej i zdrowiej
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
grizzly [Usunięty]
Wysłany: Śro Maj 27, 2009 13:16
zenon napisał/a:
...przeczytaj ksiazke...
Towarzyszu Zenonie, mam do Was pytanie?
Czy macie namiary na ksiazke Dr. Ponomarenko?
Najgorsze co możesz sobie zrobić, to spowolnienie metabolizmu wywołane dużym deficytem energetycznym. Nie schudniesz, stracisz mięśnie i będziesz słaby.
Powinieneś jeść tylko o 200-300kcal mniej niż wynika z zapotrzebowania organizmu. Tempo chudnięcia 0,5-1kg na tydzień. Polecam forum sfd.pl dział odżywianie.
Ale na początek myślę, że byłoby lepiej/bezpieczniej zapomnieć o odchudzaniu na kilka miesięcy, tylko przestawić organizm na spalanie tłuszczu zamiast węgli.
_________________ Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
grizzly [Usunięty]
Wysłany: Śro Maj 27, 2009 13:25
Hannibal napisał/a:
...jeśli chodzi o chudnięcie z fatu to nie musi to być przecież parę kilo na tydzień...
Taka opcja(szybkie chudniecie) jest bardzo pomocna w "trenowaniu metabolizmu".
Aby "meta" byla w okolicy 120 lat,
zreszta taka opcja jest "niezbednym elementem" prawidlowej praktyki.
Nalezy jednak pamietac, ze jest to jednoczesnie bardzo "niebezpieczna praktyka",
bowiem nieumiejetnie prowadzona, doslownie ZABIJA!!! :shock:
.
Ostatnio zmieniony przez grizzly Śro Maj 27, 2009 13:38, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Maj 27, 2009 13:35
grizzly napisał/a:
Taka opcja(szybkie chudniecie) jest bardzo pomocna w "trenowaniu metabolizmu". Aby "meta" byla w okolicy 120 lat,
zrteszta taka opcja jest "niezbednym elementem" prawidlowej praktyki.
120 lat to amatorszczyzna
150 lat jest dla ELITY, ale tej prawdziwej, o "peakowej" wartości biologicznej
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
grizzly [Usunięty]
Wysłany: Śro Maj 27, 2009 13:43
Hannibal napisał/a:
...o "peakowej" wartości biologicznej 8-)...
120, 150? Hani jestem na 99% pewny, ze jako pierwsi mamy szanse
na taki wynik, nauka nam pomaga a "ajonusowa wiara"
to na szczescie tylko "plankton" dobije. :hihi:
.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Maj 27, 2009 13:46
grizzly napisał/a:
120, 150? Hani jestem na 99% pewny, ze jako pierwsi mamy szanse
na taki wynik, nauka nam pomaga a "ajonusowa wiara"
to na szczescie tylko "plankton" dobije. .
kogoś musi dobić, coby jakaś równowaga w naturze była - żeby jedni żyli długo i zdrowo inni muszą chorować i zwijać się z tego świata w miarę rychło
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
120, 150? Hani jestem na 99% pewny, ze jako pierwsi mamy szanse
na taki wynik, nauka nam pomaga a "ajonusowa wiara"
to na szczescie tylko "plankton" dobije.
.
no panowie, słysząc takie buńczuczne zapowiedzi nie mam wątpliwości, że nie tylko dojedziecie do 150 ale i do końca swych dni będziecie chałturzyć jako żigolaki
grizzly [Usunięty]
Wysłany: Czw Maj 28, 2009 00:11
zbiggy napisał/a:
...będziecie chałturzyć jako żigolaki :)...
Oj... Zbiggy nikt jak Ty nie zna duszy "badacza prawdy"
i "praktyka skutecznosci"! 8-)
Czy to nie ROZKOSZ byc przedmiotem pozadania
BARDZO WARTOSCIOWEGO "MECENATU"? :viva:
.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.