Pomógł: 51 razy Dołączył: 06 Lip 2008 Posty: 3552 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Cze 02, 2009 08:29 Basen i skurcze
Od miesiąca pływam 3 razy w tygodniu i zastanawiam się z czego wynikają lekkie skurcze? Pojawiają mi się około raz w ciągu godziny na środku stopy i przechodzą po paru sekundach. Czytałem, że mogą być spowodowane niedoborem magnezu, nadmiarem tłuszczu w diecie, innym razem znowu - nadmiarem magnezu, że każdy pływak nosi przy sobie igłę aby się ukłuć, Kwaśniewski radzi zwiększyć węglowodany nie tłumacząc co i dlaczego itd.
Dodam, że wypróbowałem na basenie opcje z 80 g węgli i 20 g i nie ma żadnej różnicy. Białko jak zwykle 75 g, tłuszcz gdzieś między 150 a 200.
Wczoraj kupiłem pestki z dyni, pietruszkę w doniczce i naturalne kakao z 8% węgli, z którego zrobiłem jakąś pseudo raw czekoladę i zjadłem tego chyba z 100 gram z łojem, miodem, jagodami, truskawkami aby doładować magnez.
Ale jak pomyślę logicznie to sprawa jest dziwna, bo taki skurcz nie zdarza mi się nigdy podczas wędrówek, biegów, sprintów, jazdy na rowerze, nie zdarzyło mi się to podczas o wiele intensywniejszych nawet 3 godzinnych treningów bjj, i to zarówno na korytku, low carb optymalnym i westonowym. Co ciekawe wielokrotnie obserwowałem jak kolegów taki skurcz na macie łapał w stopę lub w łydkę.
Więc może nie chodzi wcale o magnez, nadmiar tłuszczu, ilość węgli itd a np... o zimną wodę w basenie?! Dziś patrzyłem i było tyko 23 stopnie , a ja nie mam żadnej warstwy fatu do ochrony. No chyba, że jakiś okołonerkowy i ozorkowy.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Cze 02, 2009 08:41
popatrz na adampio z drugiego forum - pływa jak szaleniec i żadnych skurczy nie uświadcza
może to zasługa duńskiej wody, którą tam bardziej podgrzewają, a u nas liczą się z kosztami
ja nie pływam, więc ten problem mnie omija
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Iga [Usunięty]
Wysłany: Wto Cze 02, 2009 08:55
Waldek Miałam ten sam problem.
Woda basenie ,na który chodzę też jest zimna,taka zimna,że jak wchodzę,to chce mnie poskręcać.Kiedyś się pytałam czy ,to jest jakiś klub morsa .
Skurcze również mnie łapały jakoś w stopę,palce u stóp,raz mnie tak złapał,ze kompletnie nie mogłam płynąć i musiałam się chwycić tego czegoś plastikowego,co odgradza tory.
Wpadlam na pomysl,że przed wchodzeniem na basen trzeba się rozgrzać.Robię 40-50 przysiadów,pomacham sobie rękami i wtedy mogę wchodzić pod prysznic,a potem do basenu.
Przed basenem również zjadam sobie czekoladkę,bo zauwazyłam ,że wydajniej mi się pływa ,zwłaszcza pod wodą -ostatnio przepływam niemal całą długość basenu pod wodą
Ostatnio zmieniony przez Iga Wto Cze 02, 2009 13:12, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Cze 02, 2009 08:58
Iga napisał/a:
. Wpadlam na pomysl,że przed wchodzeniem na basen trzeba się rozgrzać.Robię 40-50 przysiadów,pomacham sobie rękami i wtedy mogę wchodzić pod prysznic,a potem do basenu.
dla Waldka parę serii hinduskich wystarczy
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 51 razy Dołączył: 06 Lip 2008 Posty: 3552 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Cze 02, 2009 13:31
Sól mam i to jakąś himalajską. Aczkolwiek przy surowym zapominam, a przy obrobionym wręcz przesadzam z nią.
Dzięki Iga! Wiesz, że może trafiłaś! Jak hipochondryk szukam jakiegoś strasznego niedoboru magnezu a rozwiązanie prawdopodobnie jest banalniejsze. Faktycznie basen mam rano i traktowałem go totalnie lajtowo, min właśnie zero rozgrzewki, wygłupy itd. Się zabiorę do tego inaczej Oglądałem sobie rozgrzewkę pływaków i oni przez dobre 15 minut robią różne wymachy. Teraz się domyślam dlaczego.
Pomógł: 37 razy Wiek: 38 Dołączył: 25 Sty 2006 Posty: 5633 Skąd: z nienacka
Wysłany: Wto Cze 02, 2009 18:29
Ja plywalem swego czasu duzo i nigdy nie slyszalem by plywacy mieli jakas igle
A miewalem przez pewien czas treningi na AWFie rownolegle z Otylia, nigdy nie widzialem by sie dziewczyna czyms klula
Ja to w ogole podziwiam, ze jedzac 2200 kcal (lub mniej) jestes w stanie byc aktywny fizycznie. Ja to bym jadl takie ilosci jakbym caly dzien lezal w lozku.
No ale nie czepiam sie, kazdy czlowiek jest inny itd.
Niedobor magnezu jest rzeczywiscie czesto przyczyna skurczy.
To moze byc jakas przyczyna, bo ty strasznie malo jesz. Szacujac: 200g zoltek + 200g baraniny = 80mg magnezu. To niewiele.
Musisz popraktykowac.
Przy skurczach podczas plywania nalezy zlapac reka za palce stopy i wyprostowac noge, ciagnac stope "w gore".
_________________
(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
Iga [Usunięty]
Wysłany: Wto Cze 02, 2009 18:47
zenon napisał/a:
.. bo ty strasznie malo jesz...
No Zenon nie przesadzaj.Jak Ty to wyliczyłeś,że Waldek mało je? Jesteś Jego organizmem czy jak? Mało jada w prównaniu z kim? Z Tobą,Hannibalem,czy może z "Pudzianem"?
Każdy jest inny i to,że twierdzisz,że ktoś za mało je,to jest tylko i wyłącznie Twoje subiektywne odczucie . Równie dobrze można powiedzieć,że Ty jadasz za dużo .
Ja ponoć też jadam za mało,ale jakoś nie będę zadowalała innych i jadła więcej niż mogę,tylko dlatego,że ktoś twierdzi,że jem za mało ,na dodatek Ci,którzy tak twierdzą wpierniczają niebotyczne ilości wszystkiego ,no i niech sobie jedzą ,a mnie dadzą spokój
Jadam mało i jakoś potrafię przejechać parenascie km. na rolkach w szybkim tempie,potrafię przepłynąć ileść tam długości basenu -jakoś nic mi się nie dzieje z tego powodu,że niby mało jem .
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Cze 02, 2009 19:18
Iga napisał/a:
Jadam mało i jakoś potrafię przejechać parenascie km. na rolkach w szybkim tempie,potrafię przepłynąć ileść tam długości basenu -jakoś nic mi się nie dzieje z tego powodu,że niby mało jem .
rozumiem, że masz szczupłą kobiecą sylwetkę? nie jesteś chuda? Twoje markery zdrowotne są w normie?
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Iga [Usunięty]
Wysłany: Wto Cze 02, 2009 19:25
Hannibal napisał/a:
rozumiem, że masz szczupłą kobiecą sylwetkę?
A jaką mam niby mieć? Jak Pudzian? A chuda to jestem,owszem-dla tych którzy przy wzroście 160cm ważą 80 kg . Z resztą co to znaczy,chuda? Mam drobne kości na nich mięśnie i tu i ówdzie tłuszczyku też się znajdzie-cóż więcej mi potrzeba?
Iga [Usunięty]
Wysłany: Wto Cze 02, 2009 19:28
Hannibal napisał/a:
Twoje markery zdrowotne są w normie?
A z tymi markerami,to o co chodzi? Mam latać po labolatoriach i robić sobie wszelakie badania,żeby się dowiedzieć czy moje dobre samopoczucie współgra z wynikami badań?
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Cze 02, 2009 19:30
Iga napisał/a:
A jaką mam niby mieć? Jak Pudzian? A chuda to jestem,owszem-dla tych którzy przy wzroście 160cm ważą 80 kg . Z resztą co to znaczy,chuda? Mam drobne kości na nich mięśnie i tu i ówdzie tłuszczyku też się znajdzie-cóż więcej mi potrzeba?
sylwetka np. taka
dla mnie różnica między naturalnie szczupłym a chudym jest dosyć spora
jeśli Tobie pasuje to ok, mi tam w sumie nic do tego
Iga napisał/a:
A z tymi markerami,to o co chodzi? Mam latać po labolatoriach i robić sobie wszelakie badania,żeby się dowiedzieć czy moje dobre samopoczucie współgra z wynikami badań?
no chodziło ogólnie o sprawy zdrowotne
jeśli wszystko jest w normie to ok, nie ma sprawy
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Iga [Usunięty]
Wysłany: Wto Cze 02, 2009 19:34
Hannibal napisał/a:
... mi tam w sumie nic do tego ...
Oczywiście,że Tobie nic do tego ,jeszcze tego by brakowało,żebyś radził mi więcej jeść ,np. z pół kilo miesa na dobe i pół kilo surowego łoju
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Cze 02, 2009 19:46
Iga napisał/a:
Oczywiście Mnie moja sylwetka odpowiada i nie tylko mnie i nie będę przecież na siłę tyła,żeby zadowolić Ciebie
ale ja nie wiem, jaką masz sylwetkę - z awatara ciężko się domyśleć
ja tylko się spytałem, czy Tobie odpowiada - jeśli tak to sprawa zamknięta
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Iga [Usunięty]
Wysłany: Wto Cze 02, 2009 19:56
Hannibal napisał/a:
Iga napisał/a:
Oczywiście Mnie moja sylwetka odpowiada i nie tylko mnie i nie będę przecież na siłę tyła,żeby zadowolić Ciebie
ale ja nie wiem, jaką masz sylwetkę - z awatara ciężko się domyśleć
ja tylko się spytałem, czy Tobie odpowiada - jeśli tak to sprawa zamknięta
Jeśli chodzi o mnie,to ani nie chcę przytyć,ani nie chcę schudnąć-teraz wyglądam jak w sam raz
Hannibal napisał/a:
Iga napisał/a:
Oczywiście,że Tobie nic do tego ,jeszcze tego by brakowało,żebyś radził mi więcej jeść ,np. z pół kilo miesa na dobe i pół kilo surowego łoju
to znaczy, że mnie zupełnie nie znasz, jeśli sugerujesz, że radziłbym Ci takie ilości?
Ja nic nie sugerowałam.Chcę przez to napisać,że sugerowanie komuś,że mało jada,czy waży mało,to tylko są subiektywne odczycia osoby,która tak sugeruje (oczywiście pomijam tutaj stany chorobowe) . Można mało ważyć w porównaniu do kogoś,można mało jeść w porównaniu do kogoś,ale to nie znaczy,że z osobą,która waży mniej niż inna,czy osobą,która mniej jada niż inna dzieje się coś złego.
alejasienieznam
Wiek: 35 Dołączył: 13 Maj 2009 Posty: 340 Skąd: Warszawa
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Cze 02, 2009 20:33
zenon napisał/a:
nigdzie nie napisalem ze Waldek je za malo.
ano właśnie
bo co innego stwierdzić, że je mało - może "mało" jest ok
natomiast "za mało" implikuje już konkretnie, że delikwent powinien jeść więcej
po względem logicznym tak sprawa się ma
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Wto Cze 02, 2009 20:33, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 51 razy Dołączył: 06 Lip 2008 Posty: 3552 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Cze 02, 2009 20:52
zenon napisał/a:
Ja plywalem swego czasu duzo i nigdy nie slyszalem by plywacy mieli jakas igle
A miewalem przez pewien czas treningi na AWFie rownolegle z Otylia, nigdy nie widzialem by sie dziewczyna czyms klula
Cytat:
Przy długich dystansach pływacy mają igłę przy sobie. Ja igły nigdy nie używałem, nie miałem zresztą bolesnych skurczów. Chociaż skurcz łydki zdarza się często.
Pomógł: 51 razy Dołączył: 06 Lip 2008 Posty: 3552 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Cze 02, 2009 21:19
Cytat:
Ja to w ogole podziwiam, ze jedzac 2200 kcal (lub mniej) jestes w stanie byc aktywny fizycznie. Ja to bym jadl takie ilosci jakbym caly dzien lezal w lozku.
No ale nie czepiam sie, kazdy czlowiek jest inny itd.
Niedobor magnezu jest rzeczywiscie czesto przyczyna skurczy.
To moze byc jakas przyczyna, bo ty strasznie malo jesz. Szacujac: 200g zoltek + 200g baraniny = 80mg magnezu. To niewiele.
Musisz popraktykowac.
Ja jestem chłodnym żylastym typem ascetycznym, urodzonym w czasie gdy jest najmniej słońca, i który ma najwyrazniej, jak większość ludzi z pod tego znaku "ograniczone możliwości wydalania toksyn z organizmu". Ale paradoksalnie przez to, tak jak inne koziorożce typu "ołżyśmierć" dożyję pewnie 100 w niezłej formie.
Nadmiary mi bardziej szkodzą niż niedobory, choć trudno to sobie wyobrazić tak właśnie jest. W tym przypadku dosłownie "liczy się jakość a nie ilość" a najlepiej przyswajam witamine D z taj jasnej kuli. Prana i niejedzenie mnie pociąga.
Tego białka nie zawsze jest 75 czasem sobie pozwolę i na 90. Ale więcej to dla mnie staje się zwyczajną toksyną, podobnie jak powyżej 200 gram tłuszczu, powyżej 50 g węgli czy zalecane 7 szklanek wody na dzień.
Co do magnezu to prażone pestki dyni mi bardzo podeszły, aż się zdziwiłem bo pamiętam próbowałem kiedyś suszone i były obrzydliwe. I nać pietruszki w sumie też pasi. Ale zobaczymy czy to nie była wina raczej braku rozgrzewki.
Iga [Usunięty]
Wysłany: Wto Cze 02, 2009 21:31
Waldek B napisał/a:
Nadmiary mi bardziej szkodzą niż niedobory, choć trudno to sobie wyobrazić tak właśnie jest. W tym przypadku dosłownie "liczy się jakość a nie ilość" a najlepiej przyswajam witamine D z taj jasnej kuli. Prana i niejedzenie mnie pociąga.
Waldku jestem w szoku Tak jakbym siebie słyszała To chyba dlatego,że też jestem "zimowym człowiekiem"
Pozwolę sobie na
Pomógł: 37 razy Wiek: 38 Dołączył: 25 Sty 2006 Posty: 5633 Skąd: z nienacka
Wysłany: Wto Cze 02, 2009 23:06
Iga napisał/a:
zenon napisał/a:
bo ty strasznie malo jesz.
A to do kogo bylo?
Iga, przeczytaj post Hannibala, ten ktory jest zaraz nad twoja cytowana tu przeze mnie wypowiedzia.
_________________
(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
Iga [Usunięty]
Wysłany: Wto Cze 02, 2009 23:17
Zenonie.Mnie sie juz nie chce wnikac w szczegoly.Po prostu napisales do kogos (myslalam ,ze do Waldka,a teraz to juz zupelnie nie wiem do kogo) wczesniej ,ze ten ktos jada strasznie malo ,po czym napisales mi ,ze tak nie pisales.Wybacz,ale madry by zglupial
Poza tym pisales o kaloriach,jakoby Ty przy tylu kaloriach bys lezal,a nie byl aktywny fizycznie -czy cos w ten desen ,to chyba juz cos mowi...
Wybacz,ale nie chce mi sie drazyc tematu,bo mam lepsze zajecie.
Iga, odpowiem tutaj, bo nie chce dluzej ciagnac tego watku.
Napisalem ze "je malo".
Ty zarzucilas mi, ze nie powinienem pouczac innych, ze "jedza za malo".
Ja stwierdzilem, ze nie napisalem nigdzie "za malo".
Ty zakwestionowalas to cytujac moja wypowiedz, gdzie napisalem, ze "je malo".
itd
Z.
Ostatnio zmieniony przez zenon Wto Cze 02, 2009 23:43, w całości zmieniany 1 raz
Iga [Usunięty]
Wysłany: Śro Cze 03, 2009 00:01
Zenonie ,ależ Ty również napisaleś w taki sposób ;
zenon napisał/a:
Niedobor magnezu jest rzeczywiscie czesto przyczyna skurczy.
To moze byc jakas przyczyna, bo ty strasznie malo jesz. .
Niedobór wynika z niedostatecznej podaży jakiegoś składnika -czyli jest czegoś "za mało" ,więc proszę nie wciskaj mi ciemnoty,bo przeczysz sam sobie.
Na dodatek Waldek "strasznie mało je" -tak jakby przynajmniej miał takie racje pokarmowe,jak niektórzy za czasów wojny.
Ostatnio zmieniony przez Iga Śro Cze 03, 2009 00:11, w całości zmieniany 1 raz
beataZ Pomógł: 1 raz Dołączył: 26 Cze 2007 Posty: 160
Wysłany: Śro Cze 03, 2009 00:10
Waldek B napisał/a:
Co do magnezu
Badanie włosa zrobić, proporcje zachować i musi być dobrze.
Życie to nie fabryka śmietników.
Gdzie po pracy peklujesz sie codziennie w chlorze.
Chlor to jednak chlor i omlety nic nie pomogą
na przewlekłe zwłóknienie płuc.
Pomógł: 51 razy Dołączył: 06 Lip 2008 Posty: 3552 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Cze 03, 2009 07:46
Hannibal napisał/a:
a to ciekawe, Waldku, bo pamiętam jak jakiś czas temu jadłeś 100 g białka i 300 g tłuszczu, a jednodniowa głodówka mocno Ci nie służyła
Jadłem tak może przez miesiąc, to było zwykłe trucie się, które powodowało biegunki tłuszczowe, ociężałość fizyczną i umysłową.
Co do głodówek nic się nie zmieniło, dla mojego typu nawet te krótkie są bardzo wyniszczające. To jest pewien paradoks, naturalnemu "typowi ascetycznemu" szkodzi asceza. Mój organizm "głoduje" w pewnym sensie całe życie, więc dodatkowe "pomaganie" mu w tym nie jest dobrym pomysłem.
Oczywiście, wyjątek krytyczny stanowi oczyszczanie organizmu w przypadku choroby i gorączki, wtedy leże jak zwłoki i jakoś jadę na samej wodzie +- 2 dni. Natomiast głodówka siedmiodniowa czy miesięczna nie wchodzi w grę. Mam w tej materii podobne zdanie jak Słonecki. Ludzie są różni i głodówki nie są zdrowe dla wszystkich. Gość ma jednak długą praktykę i coś tam chyba wie.
Pomógł: 51 razy Dołączył: 06 Lip 2008 Posty: 3552 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Cze 03, 2009 07:52
Cytat:
Chlor to jednak chlor i omlety nic nie pomogą
na przewlekłe zwłóknienie płuc.
Więc co aż tylu pływaków ma zwłóknienie płuc? Czy chlor jest aż tak szkodliwy? Wydaje mi się, że popływanie 2 - 3x w tygodniu po 30 minut przyniesie chyba więcej pożytku niż szkody. Przecież każdy człowiek w dzisiejszych czasach myje się codziennie w chlorowanej wodzie...
Pomógł: 51 razy Dołączył: 06 Lip 2008 Posty: 3552 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Cze 03, 2009 07:58
Hannibal napisał/a:
przy IF masz głodówki praktycznie całodniowe i dopuszcza się co jakiś czas taką do 3 dni - chyba Twojemu typowi coś takiego nie wadzi, nie?
Jednak trochę wadzi. Próbowałem tego IF i z tego co widzę to jednak na 90% służy mi bardziej jedzenie dwa razy dziennie. Powiedzmy o 11 a potem o 17, i teraz niech sobie organizm "pogłoduje" przez noc i ranek.
Iga [Usunięty]
Wysłany: Śro Cze 03, 2009 10:28
beataZ napisał/a:
Chlor to jednak chlor .
Chlor to nic,w porównaniu z zapachem z antyperspirantów -czas pokaże ,co się dzieje,kiedy człowiek tyle lat wdycha te ulatniające się "zapaszki spod paszki"
Iga [Usunięty]
Wysłany: Śro Cze 03, 2009 10:33
Waldek B napisał/a:
... z tego co widzę to jednak na 90% służy mi bardziej jedzenie dwa razy dziennie. Powiedzmy o 11 a potem o 17, i teraz niech sobie organizm "pogłoduje" przez noc i ranek.
Waldek ,mamy podobnie jeśli chodzi o jedzenie
Ale "tym" co napisałeś wcześniej,to się po prostu szoknęłam ,bo to tak,jakbym sama siebie słyszała-już z resztą o tym pisałam,ale musiałam powtórzyć,bo to dla mnie niesamowite
Pomógł: 37 razy Wiek: 38 Dołączył: 25 Sty 2006 Posty: 5633 Skąd: z nienacka
Wysłany: Śro Cze 03, 2009 11:48
Iga napisał/a:
Zenonie ,alez Ty rowniez napisales w taki sposob ;
zenon napisał/a:
Niedobor magnezu jest rzeczywiscie czesto przyczyna skurczy.
To moze byc jakas przyczyna, bo ty strasznie malo jesz. .
Niedobor wynika z niedostatecznej podazy jakiegos skladnika -czyli jest czegos "za malo" ,wiec prosze nie wciskaj mi ciemnoty,bo przeczysz sam sobie.
Na dodatek Waldek "strasznie malo je" -tak jakby przynajmniej mial takie racje pokarmowe,jak niektorzy za czasow wojny.
Iga, poddaje sie.
Niniejszym oswiadczam i przyznaje, ze wiesz lepiej co chcialem napisac i przekazac, a Arystoteles byl kretynem i jego logika jest do chrzanu.
_________________
(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
Iga [Usunięty]
Wysłany: Śro Cze 03, 2009 12:23
zenon napisał/a:
Iga, poddaje sie.
Szkoda.Myślałam,że mi dalej będziesz wciskał ciemnote ,ale skoro podjąłeś taką decyzję,to niechże Twoja wola się stanie.
AMON.
Pomógł: 51 razy Dołączył: 06 Lip 2008 Posty: 3552 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Cze 03, 2009 17:04
pływanie szkodzi bo chlor, bieganie też bo powietrze zanieczyszczone
poleżę sobie przed tv
beataZ Pomógł: 1 raz Dołączył: 26 Cze 2007 Posty: 160
Wysłany: Śro Cze 03, 2009 17:31
zenon napisał/a:
a chlorowana (np na Infflanckiej czy na namyslowskiej
Skoro się samemu wyczuwa różnice w stężeniu bez czujników
to znaczy że obie te wody to porażka.
Dlatego my pływamy tylko sezonowo w jeziorach.
Takie natomiast pływanie jakie uskutecznia nieświadomy
niebezpieczeństwa ale zadowolony z siebie miłośnik omletów
to jak głoszenie wyznania wiary dla prawdy objawionej i hodowanie jednocześnie
śmiertelnej choroby.
może i mniej, ale to marne pocieszenie
dla mnie chloru nie powinno być w ogóle
A woda w Twoim kranie jest chlorowana czy nie?
//edit
beataZ napisał/a:
Skoro się samemu wyczuwa różnice w stężeniu bez czujników
to znaczy że obie te wody to porażka.
Dlatego my pływamy tylko sezonowo w jeziorach.
A do tych jezior spływa woda z rzek, do których spływa woda z kanalizacji miejskiej. Dzięki bogu ta ostatnia nie zawiera chloru, bo wcześniej przepłynęła przez miejską oczyszczalnię ścieków. Plus jeszcze wody zaskórne, spływające do owego jeziora - o ich czystości można najczęściej zapomnieć. No chyba, że sezonowo pływasz w Czarnym Stawie, to wycofuję wszystko co napisałem powyżej.
Ostatnio zmieniony przez m Śro Cze 03, 2009 19:57, w całości zmieniany 1 raz
no jest, nad czym niezmiernie ubolewam
myję się rzadziej, przez co zmniejszam częstotliwość kontaktu z tym syfem
Ja również ubolewam nad swoją. Ale w związku z tym, że jest jaka jest, to nie widzę powodu, żeby unikać basenu z powodu chloru. Skoro i tak mam go mnóstwo w domu, to jeszcze trochę z basenu mi nie zaszkodzi dużo bardziej.
Waldek B napisał/a:
pływanie szkodzi bo chlor, bieganie też bo powietrze zanieczyszczone
poleżę sobie przed tv
Dokładnie. Coś na wzór "nie wychodź z domu, bo cię okradną na zewnątrz".
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Cze 03, 2009 20:18
molar napisał/a:
Ja również ubolewam nad swoją. Ale w związku z tym, że jest jaka jest, to nie widzę powodu, żeby unikać basenu z powodu chloru. Skoro i tak mam go mnóstwo w domu, to jeszcze trochę z basenu mi nie zaszkodzi dużo bardziej.
wiem, jakie zupełnie inne mycie jest u mnie na posiadłości wodą przyniesioną z małej rzeczki - nie ma co porównywać
pamiętam, jak w szkole podstawowej nie mogłem chodzić na basen, bo od tej wody miałem całe czerwone oczy
teraz nie chodzę, bo nie lubię pływać i tyle
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
beataZ Pomógł: 1 raz Dołączył: 26 Cze 2007 Posty: 160
Wysłany: Śro Cze 03, 2009 20:49
molar napisał/a:
A woda w Twoim kranie jest chlorowana czy nie
My mamy dobry filtr Amway i sprawę chloru i innego syfu mamy z głowy.
My mamy dobry filtr Amway i sprawę chloru i innego syfu mamy z głowy.
Z tym Amwayem to prowokacja?
Jedyny filtr, który naprawdę oczyszcza wodę to filtr odwróconej osmozy. Wszystkie inne: węglowe, zmiekczające, odżelaziające itp nie mają sensu. Może ta strona komuś otworzy oczy.
beataZ Pomógł: 1 raz Dołączył: 26 Cze 2007 Posty: 160
Wysłany: Śro Cze 03, 2009 21:49
Maad napisał/a:
Z tym Amwayem to prowokacja?
Ta dyskusja jest dobra na nowy temat.
Iga [Usunięty]
Wysłany: Czw Cze 04, 2009 20:44
Hannibal napisał/a:
całe czerwone oczy
Mnie również woda z basenu drażni oczy,ale problem ten rozwiązują okularki -to na wypadek jakbyś nie wiedział ,że są w sprzedaży
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Wto Cze 09, 2009 17:40
Hannibal napisał/a:
Molka napisał/a:
Teraz już wiem czemu....
ale to robię od niedawna (od Waldka się o nich dowiedziałem), więc to nie od tego
no chyba ze tak, to pewnie te białka
Iga [Usunięty]
Wysłany: Wto Cze 09, 2009 18:15
Waldek B napisał/a:
Dziś machnąłem 600 przysiadów przed basenem. Skurczy żadnych nie zanotowano. Mimo, że woda nadal tak zimna jak w eskimoskim przeręblu.
No to super Waldku
Z tą temperaturą wody w basenie,to przesadzają .Po prostu człowieka chce poskręcać,kiedy wchodzi do wody.Może jak będą upały(o ile będą),to będzie lepiej .
Poza tym na basenie,na który chodzę ratownicy pootwierają okna,bo im jest gorąco i wtedy zaczyna się jazda z przeciągami
Ja przez całe życie unikałem basenów i wszelkich kąpieli. Zawsze wejście do wody było nieprzyjemne, woda była zbyt zimna, nawet w brodziku , a ja szybko marzłem. Zupełnie nie rozumiałem, jak można chodzić na basen dla przyjemności, ja się do tego zmuszałem.
Sytuacja się diametralnie zmieniła na LC jak zacząłem jeść więcej tłuszczu - tak myślę. W tej chwili wchodzę do basenu bez żadnego problemu. Czuję, że woda jest chłodna, jakby do mózgu docierała informacja o temperaturze, ale ciało nie reaguje na to skurczem naczyń, gęsią skórką i drgawkami.
_________________ Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.