mam duży problem z wagą ,
nie wiem jak mam sobie z tym radzić .
ostatnio coraz bardziej tyję chociaż nie jem aż tak dużo .
chciałabym schudnać przynajmniej 10 kilo . nie znacie może jakiejś skutecznej diety którą mogłabym stosować?
nie chcę być chuda , ale chcę dobrze czuć się we własnej skórze , a jak narazie tak nie jest .
rodzice mi mówią zebym się wzięła za siebie.
ale ja nie wiem od czego zacząć .
czy stosować jakieś tabletki czy co .
proszę o pomoc .
_________________ Natalka <3
Ostatnio zmieniony przez Molka Sob Wrz 24, 2011 21:31, w całości zmieniany 1 raz
Magdalinha Pomogła: 22 razy Dołączyła: 16 Paź 2008 Posty: 881 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lip 15, 2009 13:10
Możesz przejść na dietę niskowęglowodanową - jest zdrowa i pozwala na utrzymanie ładnej sylwetki. Jeśli masz nadwagę to powinnaś schudnąć. Przeczytaj na początek książkę W. Lutza "Życie bez pieczywa".
Ostatnio zmieniony przez Magdalinha Śro Lip 15, 2009 14:10, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lip 15, 2009 13:37
mało węgli, średnia ilość białka i dużo tłuszczu (chodzi o proporcje)
ogólnie rzecz biorąc na odwrót tego, co mówi piramida zdrowia
czyli rezygnujemy z wszelkiego pieczywa, makaronów, ryżu, kasz, etc.
na początek przeczytaj tego Lutza
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Dołączył: 21 Mar 2009 Posty: 95 Skąd: Kotlina Kłodzka
Wysłany: Wto Lip 21, 2009 12:32
Wracam do tematu.
Mimo, że na forum poczytuję Was od dość dawna, znalazłam się tu, żeby "zmądrzeć" i douczyć się to nadal nie wiem jak ruszyć z miejsca.
Nic się nie zmieniło poza tym, że waga raz 2 kilo w górę a raz w dół tyle samo - wskutek czego waga w zasadzie stoi w miejscu, no może minimalnie w dół ale nie tyle co chciałabym i co powinna.
Na LC jestem na tyle długo by zleciało kilkanaście kilo od początku zeszłego roku. Nadal nie jem kasz, makaronów, pieczywa, ziemniaków, wogóle mącznych, cukru też nie używam. Mięso obrabiane termicznie albo długodojrzewające, jajka, trochę niektórych warzyw, miodu, orzechów i czasem kawałek gorzkiej czekolady (zwykle wtedy gdzy odczuwam zmęczenie umysłu i lekkie mrowienie w koniuszkach palców).
Wyniki badań wszelakich potrzebnych do obserwacji stanu zdrowia są w normie, w dolnych granicach norm. Tarczyca ok, tryb życia umiarkowany, praca siedząca. Używki to kawa, herbata czerwona, wino raczej wytrawne, wódki w postaci nalewek domowych (i tu jest przemycany cukier).
Czemu nie zrzucam wagi? Mam nadwagę i powinnam zwalić minimum 15 kilo. Czym ruszyć metabolizm? Dotychczas trzymam się B:T 1:2, węgli w zależności od trybu i tempa dnia. Kalorycznie ok 1500 - 1600.
Czy mi się organizm uśpił? Już zbyt długo to trwa bo ok 8 miesięcy, jakiś kryzys?
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lip 21, 2009 13:05
po pierwsze -
aukuba napisał/a:
Mięso obrabiane termicznie
po drugie, może musisz zrzucić tzw. "insuline-resistant fat" do czego konieczne może być zero-carb
może być jeszcze szereg innych czynników, również związanych ze sferą psyche
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Dołączył: 21 Mar 2009 Posty: 95 Skąd: Kotlina Kłodzka
Wysłany: Wto Lip 21, 2009 13:12
Co do sfery psyche to podsunęła mi lekturę Marishka, za co jestem jej wdzięczna. Działam
Co do surowizny to owszem, czasem mięso surowe ale nic poza tym - nie mogę się przełamać by spróbować surową wątrobę czy inne podroby. Dostęp do mięsa prima sort mam utrudniony.
Zero węgli mi nie służy - mrowienie koniuszków palców i wokół ust, chyba że to objaw okresu przejściowego? Trzeba go przetrzymać? Jak długo? Bo po kilku dniach miałam zawroty głowy.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lip 21, 2009 13:48
aukuba napisał/a:
Co do surowizny to owszem, czasem mięso surowe ale nic poza tym - nie mogę się przełamać by spróbować surową wątrobę czy inne podroby. Dostęp do mięsa prima sort mam utrudniony.
nawet mięso nie prima sort jest znacznie lepsze surowe od obrobionego, przy czym pewno nie jest tak smaczne i odżywcze jak te porządnej jakości
aukuba napisał/a:
Zero węgli mi nie służy - mrowienie koniuszków palców i wokół ust, chyba że to objaw okresu przejściowego? Trzeba go przetrzymać? Jak długo? Bo po kilku dniach miałam zawroty głowy.
zawroty głowy to ja miałem w pierwszych dniach przejścia na LC, więc to normalka
ZC może Ci nie służyć, bo nie każdego służy, ale te 6-8 tygodni warto odczekać
przy czym co innego zero-carb surowy, gdzie mamy całą gamę wartości odżywczych bez strat, a co innego obrobiony, gdzie nie mamy wszystkiego
poza tym musisz wówczas patrzeć na odpowiednie dla siebie proporcje pomiędzy B a T, bo dla niemałej części zero-carbowców 20/80 się nie sprawdza i dobrze sobie radzą na większych ilościach białka, a mniejszych tłuszczu, np. 40/60 (energetycznie oczywiście)
Co oprócz tego? chociażby jakość produktów, o których napomknęłaś - ona jest niezniernie ważna, bo w dzisiejszych czasach jest mnóstwo "shitówy"
oprócz tego może warto byłoby spróbować IF, czyli jeden duży parogodzinny posiłek pod wieczór, a poza tym już nic - czyli np. 4 godziny jedzenia i 20 godzin niejedzenia
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Wto Lip 21, 2009 13:57, w całości zmieniany 1 raz
Dołączył: 21 Mar 2009 Posty: 95 Skąd: Kotlina Kłodzka
Wysłany: Wto Lip 21, 2009 13:56
Załóżmy, gdybym od jutra miała przejść na ZC to jak miałby wyglądać mój jadłospis jednego dnia przy proporcji 40/60? Nie obawiam się monotonii w odżywianiu, nie potrzebuję urozmaiceń. Hannibal, pomożesz? Podpowiesz?
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lip 21, 2009 14:05
aukuba napisał/a:
Załóżmy, gdybym od jutra miała przejść na ZC to jak miałby wyglądać mój jadłospis jednego dnia przy proporcji 40/60? Nie obawiam się monotonii w odżywianiu, nie potrzebuję urozmaiceń. Hannibal, pomożesz? Podpowiesz?
ogólnie rzecz biorąć "meat and fat", czyli mięso i tłuszcz, a z płynów tylko woda
jeśli chodzi o mięso to są różne opinie - jedni twierdzą, że lepiej jeść same mięśnie ("muscle-meats") a drudzy, że również organy ("organ-meats")
ja należę do tych drugich
jadłospisów żadnych nie ma
możesz, dla przykładu, zjeść 0,5 kg mięsa i 100 g tłuszczu (łoju, szpiku)
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Dołączył: 21 Mar 2009 Posty: 95 Skąd: Kotlina Kłodzka
Wysłany: Wto Lip 21, 2009 14:25
Dzięki za radę.
Mam w lodówce tłuszcz kokosowy i masło takie od krowy niepasteryzowane. Do łoju nie mam dostępu a szpik od czasu do czasu spożywam. Wody piję dość dużo, z kawy (bez dodatków) i np herbaty typu yerba mate trzeba całkowicie zrezygnować? A alkohole?
Aukuba -mam podobnie ,i moja teoria jest taka
,że niektórzy chudną tylko do jakiegoś pułapu-to jest chyba genetyka .
Tez myślałam ,ze surowizna pomoże niepomogło -wręcz przytyłam.
Po za tym -lubie kapuste pomidorka i ziemniaczka też .
Jem zupełnie podobnie jak Ty i szczerze mówiąc -głodna nie jestem ale chetnie bym
zjadła więcej-gdyby nie obawa tycia.
Alkohole zawsze niestety tuczą. Chyba, że ktoś jest zawodowcem i jedzie tylko na etanolu niewiele zakąszając, ale to niszczy organizm. Z typowych używek kofeina przyspiesza spalanie tłuszczów. Jeżeli ktoś ma zdrowe nerki i psyche, to może się kawą wspomagać.
JW
Dołączył: 21 Mar 2009 Posty: 95 Skąd: Kotlina Kłodzka
Wysłany: Śro Lip 22, 2009 08:49
Dzięki za rady.
Pytanie o alkohol nie dotyczy nie wiadomo jakich ilości, czasem lampka albo kieliszek czegoś dobrego, no może dwie albo małe piwo i to też nie często.
Ja mogę bez warzyw i owoców się obejść, ciężko mi by było z papryką i ogórkami. Figa - genetyka, OK, od samego urodzenia drobna nie byłam, należę do ludzi tych "grubokościstych" ale pokłady tłuszczu MUSZĄ dać się spalić, nie wiem jak je ruszyć, bo nie wierzę że dotychczasowa redukcja związana była tylko z wodą
Jedząc mięso i tłuszcze czuję się syta, jeśli coś pogryzam przy intensywnym wysiłku umysłowym (pracując w domu) to pogryzam warzywa, owoce, ziarna - nawyk, który pomaga mi myśleć.
Wpadłam w necie na stronkę zachwalającą dietę na zawołanie (jakoś tak) - zastanawiam się na ile to możliwe: sugerują układ posiłków wyłacznie węgle, wyłacznie białka, wyłącznie tłuszcz (tak to zrozumiałam - pełny dostęp trzeba wykupić) w odpowiednim układzie przez 9 dni, ilość bez ograniczeń, do syta. Po 9 dniach 2 - 3 dni "normalności" i powtarzać te cykle 9 dniowe wg uznania. Zasada ma dotyczyć zwiększenia metabolizmu. Nie chcę tu pisać adresu, żeby nie było reklamy. Zastanawiam się czy to jest logiczne, taka manipulacja jednorodnością posiłków.
To pomysł sprzed lat, odkurzony do drastycznej przesady. Jeżeli przez przypadek dana osoba zacznie jadać mniej węglowodanów i energii w ogóle, bo ją zbrzydzi taka monotonia, to wtenczas dieta okaże się skuteczna. Generalnie rzecz biorąc, szkoda się tak katować. To dobre ewentualnie dla osób skrupulatnych, które mają przymus planowania wszystkiego.
JW
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lip 29, 2009 11:23
Panie Witoldzie, dla niektórych jedzenie tylko mięsa i tłuszczu nie jest żadnym katowaniem.
Niech Pan poczyta dziennik Lexa Rookera na forum rawpaleodiet - niech Pan zobaczy, jak poprawił swoje zdrowie przez ostatnie parę lat. Po pewnym czasie bycia na zero-carb przechodzi ochota na owoce i warzywa.
Nie mówię, że wszyscy musza tak jeść, bo sam tak nie jem, ale jednak część osób tylko na takim żywieniu jest w stanie uporać się ze swoimi zdrowotnymi problemami
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.