www.DobraDieta.pl
Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl

Surowy dział - Odżywianie enzymowe według Howella

milosz1984 - Śro Maj 16, 2012 23:34
Temat postu: Odżywianie enzymowe według Howella
Co sądzicie o odżywianiu enzymowym wg Howella i jakie surowe pokarmy dostarczają najwartościowsze enzymy?
zyon - Czw Maj 17, 2012 08:50

Brzytwa Ockhama
http://www.dobradieta.pl/...pic.php?t=14334
http://www.dobradieta.pl/...pic.php?t=15174
http://www.dobradieta.pl/...pic.php?t=17075

krzysztof2 - Pon Maj 28, 2012 23:09
Temat postu: Re: Odżywianie enzymowe według Howella
WITAJ :hug:

Zerknij do tego chomika,do działu książki są tam tłumaczenia różnych pozycji Howella.
Jest także analiza moczu wg.Dr Loomisa ucznia i kontynuatora prac Howella ( dostępna bez logowania )
http://chomikuj.pl/jedrus1a/KSI

:papa:

milosz1984 - Wto Maj 29, 2012 00:06

Dzięki Krzysztof. Mam te e-booki Howella już miesiąc czasu i zacząłem już czytać. Ciekaw jestem czy ktoś z forumowiczów stosował się do jego zaleceń i z jakim efektem.
Octavio - Śro Maj 29, 2013 14:32

This is a fact that raw food is more rich in it's nurtion rather than if it is prepaired that is the thing we all know.
But having that kinda thing can be useful but in moderation.

yarosh1980 - Śro Maj 29, 2013 20:57

Octavio napisał/a:
This is a fact that raw food is more rich in it's nurtion rather than if it is prepaired that is the thing we all know.

yes, raw food is much healthier, but prepaired food is more energetic and more tasty, though it's unhealthy, unfortunately

Hannibal - Czw Maj 30, 2013 14:50

yarosh1980 napisał/a:
prepaired food is more energetic and more tasty

Ani nie jest bardziej energetyczne ani smaczniejsze.
W smaku jest po prostu inne.

yarosh1980 - Czw Maj 30, 2013 16:07

Hannibal napisał/a:
Ani nie jest bardziej energetyczne ani smaczniejsze.
W smaku jest po prostu inne.

oczywiście mięso jest wyjątkiem jeśli chodzi o smak; o niebo bardziej wolę zjeść pysznego tatara lub metkę niż termizowany stek (pomijając fakt, że mięsa nie tknę).
Ale co do owoców, zbóż lub nasion oleistych, to obróbka termiczna działa przeciwnie - daje pozytywną różnicę w smaku. Pieczone banany, jabłka, ugotowany owies, prażony sezam lub słonecznik są o wiele smaczniejsze niż ich surowe formy; chyba większość ludzi się z tym zgodzi. Ale już nie są aktywne biologicznie, są martwe i pozbawione części walorów odżywczych; organizm musi zużywać własne zasoby żeby je strawić. I dlatego żywności w takiej formie nie należy jadać.

Octavio - Sob Cze 01, 2013 15:23

Thank you for replying guys.
Hannibal - Sob Cze 01, 2013 18:12

yarosh1980 napisał/a:
Pieczone banany, jabłka, ugotowany owies, prażony sezam lub słonecznik są o wiele smaczniejsze niż ich surowe formy; chyba większość ludzi się z tym zgodzi.

To z czym większość ludzi się zgodzi o niczym nie przesądza.
Jeśli większość ludzi jest za socjalem to oznacza to że jest on dobry?
Większość to zazwyczaj mainstream.
Jadłem nie raz pieczone jabłka czy banany i nie powiem, że są lepsze od surowych. Są na pewno inne w smaku, że się znów powtórzę i na tym wypadałoby zakończyć, bo ferowanie tutaj wyroków co do lepszości smakowej jest imo nieuprawnione.

yarosh1980 - Sob Cze 01, 2013 22:43

no racja, ten temat to przecież "Odżywianie enzymowe", a nie "Odżywianie smakowe". A mainstream to tylko mainstream. Większość ludzi odżywia się smakowo, ale czy to oznacza że zdrowo? Nie.
No więc jak sprawić, aby nasze odżywianie stało się bardziej enzymowe... Na początek mały przykładzik, jeśli ktoś lubi nabiał. Ostatnio znalazłem ciekawostkę o kiwi. Otóż radzi się, aby nie przygotowywać z kiwi koktajli mlecznych, bo spowoduje to, że będzie on gorzki. Kiwi zawiera bowiem aktynidynę i papainę - enzymy rozkładające białka. I to podsunęło mi świetną myśl. Mogę przecież ułatwić sobie sprawę z trawieniem poprzez zmiksowanie jogurtu z kiwi:) Po paru godzinach enzymy zawarte w kiwi wykonają robotę, którą musi wykonywać żołądek. Spowoduje to, iż dostarczę sobie jogurt z nieźle strawionym białkiem, a przez to oszczędzę żołądkowi roboty;)
Chrzanić smak; jogurt naturalny i tak jest zawsze gorzki:)

gudrii - Sob Cze 01, 2013 23:28

ztermizowane jest intensywniejsze w smaku i cięższe dla zołądka.

Ostatnio powróciłem do surowego i nie ma to tam to... raw rules...

Wątrobę łykam w całości z miodem bo mi nie podchodzi już ale reszta jest ok. Generalnie serca i grasica wołowa są nie do wyjebania...

gudrii - Sob Cze 01, 2013 23:30

aczkolwiek...

zjadam gotowane planty i jajca jak mi się zachce.

EAnna - Sob Cze 01, 2013 23:51

gudrii napisał/a:
grasica wołowa
???
yarosh1980 - Sob Cze 01, 2013 23:57

gudrii napisał/a:
ztermizowane jest intensywniejsze w smaku i cięższe dla zołądka.

Właśnie tego określenia szukałem! Moje wcześniejsze stwierdzenie, że "termizowane jest lepsze w smaku" było trochę nieprzyzwoite, zaś stwierdzenie Hannibala, że "jest po prostu inne w smaku" było trochę lakoniczne. A ty gudrii znalazłeś ten złoty środek:)

Hannibal - Nie Cze 02, 2013 06:36

EAnna napisał/a:
gudrii napisał/a:
grasica wołowa
???

Pewnie chodziło o corpus adiposum thymi ;)

Hannibal - Nie Cze 02, 2013 06:41

gudrii napisał/a:
ztermizowane jest intensywniejsze w smaku

Z tym też się nie zgodzę.
Są wręcz produkty, które po obróbce term. mocno tracą na intensywności - cebula, czosnek, por, rzodkiewki, ostra papryka, imbir, etc.
Co do reszty rzeczy to jest to kwestia subiektywnej oceny.
Wiadomo, że np. wędzony łosoś jest bardziej intensywny od surowego, tyle że ten pierwszy zawiera różne dodatki wzmacniające ów smak, więc nie jest to kwestia samej obróbki.

yarosh1980 - Nie Cze 02, 2013 08:50

Hannibal napisał/a:
Są wręcz produkty, które po obróbce term. mocno tracą na intensywności - cebula, czosnek, por, rzodkiewki, ostra papryka, imbir, etc.

ale znamienne jest, że te wszystkie przykłady należą tylko do jednej grupy - warzywa. Bo np. owoce już tak nie tracą na intensywności, a produkty bardziej treściwe jak zboża (ryż, kasze), warzywa fasolowe czy nasiona stają się intensywniejsze w smaku. Co do warzyw, to gudriemu pewnie chodziło, że nie cały smak, lecz któraś jego część staje się intensywniejsza, np. wzrasta słodycz, a maleje ostrość. Ale to już można po prostu nazwać "zmianą smaku na inny".


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group