Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Otwarty przez: Molka
Wto Sty 01, 2013 11:56
Czy warto jesc na surowo? /enzymy, co je niszczy, a co nie/
Autor Wiadomość
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Wto Sty 08, 2008 18:42   Czy warto jesc na surowo? /enzymy, co je niszczy, a co nie/

Kontynuacja dyskusji:

http://www.dobradieta.pl/...p?p=74646#74646

Hannibal napisał/a:
jurek 1946 napisał/a:
Hannibal napisał/a:
Hehe, widać, że Kwaśniewski zdaje sobie sprawę z tego, że enzymy są niezmiernie ważne; tyle, że zalecając obróbkę termiczną zaleca jednocześnie anihilację owych enzymów. Jaki wniosek? Jego teoria jest chociażby w tym zakresie wyraźnie niespójna

Hanibal ten urywek jest dla optymalnych znany od 30lat nic Kwaśniewski nie zmienia tylko nie każdy chce to zrozumiec,i szybko zapomina a znajdują się inni znani specjaliści którzy,próbują twierdzic że Kwaśniewski na ten temat nic nie mówił.TEN urywek wziełem z Książki kucharskiej dr Kwaśniewskiego,a nie jest to nowościa w jego jeszcze wcześniejszych opracowaniach.

A czy ja mówię, że Kwaśniewski coś zmienia? Ja przecież nie o tym :?
Napisałem tylko, że jego teoria jest niespójna w przypadku enzymów i jedzenia na surowo - obróbka termiczna, którą zaleca Kwaśniewski całkowicie anihiluje enzymy; proste jak drut

/.../
Jurek napisał/a:
Hanibal jeżeli czytasz u Kwaśniewskiego a przy tym próbujesz zrozumiec
to znajdziesz to napewno ,przecież on Tobie nie napisał że słoninę ,boczek ,nie możesz spożywac na surowo,a jak dobrze poszukasz
to znajdziesz też przepis na tatara a jest on również z mięsa chyba surówego,oczywiście pisze On że każdy pokarm dla człowieka powinien byc po wstępnej obróbce czy to peklowany, zalewany zaprawą ,gotowany, smażony, czy jeszcze inaczej,a jeżeli sam chcesz byc zwierzęciem ,to też tego On napewno nie zabrania,a nawet twierdzi że dla zwierząt lepszy jest pokarm surowy niz gotowany ,ale nie znaczy to że my jako ssaki musimy robic tak jak robią to zwierzęta.A poniżej
jest też fragment ,który w całości masz w pierwszym poście.

Cyt. Lepiej zatem będzie, gdy dostarczymy w pożywieniu gotowe enzymy, np. w wątróbce wieprzowej, zamiast łykać witaminy w proszkach, czy też gotową hemoglobinę w produktach zawierających krew (np. kaszanka, krwiste salcesony) zamiast brać żelazo w zastrzykach.

Inne witaminy, minerały i enzymy organizm potrzebuje do spalania węglowodanów, inne do przetwarzania węglowodanów w trójglicerydy, a następnie w cholesterol, a inne do spalania tłuszczów.

W tłuszczach zwierzęcych spożywanych w naturalnych produktach, np. w boczku czy słoninie, występuje prawie tyle enzymów, witamin i minerałów, ile organizm musi zużyć do spalenia tych tłuszczów. Jedząc tłuszcz zwierzęcy dostarczamy więc i „paliwo” i „piec” do jego spalenia, jedząc węglowodany dostarczamy samu „paliwo” i to nie najlepsze a „piec” musi organizm zbudować sobie sam.

/../
slawekopty napisał/a:
Hannibal napisał/a:
Hehe, widać, że Kwaśniewski zdaje sobie sprawę z tego, że enzymy są niezmiernie ważne; tyle, że zalecając obróbkę termiczną zaleca jednocześnie anihilację owych enzymów. Jaki wniosek? Jego teoria jest chociażby w tym zakresie wyraźnie niespójna

A co się dzieje z enzymami jeśli potraktujesz je kwasem solnym w żołądku ?? każdy enzym w naszym pożywieniu zanim zostanie przyswojony musi zostać rozłożony na pojedyńcze aminokwasy, jesli tak się nie stanie to twój układ immunologiczny potraktuje je jako ciała obce itp. to że te enzymy są w zjadanym pokarmie daje tylko szanse że organizm będzie mógł je złożyć od nowa tam gdzie będa potrzebne, lepiej mu w tym pomóc np. poprzez denaturację ;)
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sty 08, 2008 22:18   

jurek 1946 napisał/a:
(...)a przecie w obróbce termicznej też wszystkie enzymy nie gina jak i wszystkie witaminy,bo inaczj to wszyscy by powymierali,ale nie musi to byc od razu wskazaniem do jedzenia mięsa na surowo a jaj wypijac.

enzymy zaczynają ginąć w temperaturze 48 stopni, a przy 100 stopniach lub oczywiście więcej anihilacja jest już kompletna
co do witamin - wszystkie nie, ale jednak straty są
wskazanie jest bardzo proste - po co jeść jedzenie, które nie dostarcza enzymów tylko wyciąga za każdym razem owe enzymy z naszego organizmu? po co jeść mniej wartościowe pożywienie? po co truć się lipid oxides oraz protein toxins ?
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sty 08, 2008 22:32   

slawekopty napisał/a:
A co się dzieje z enzymami jeśli potraktujesz je kwasem solnym w żołądku ?? każdy enzym w naszym pożywieniu zanim zostanie przyswojony musi zostać rozłożony na pojedyńcze aminokwasy, jesli tak się nie stanie to twój układ immunologiczny potraktuje je jako ciała obce itp. to że te enzymy są w zjadanym pokarmie daje tylko szanse że organizm będzie mógł je złożyć od nowa tam gdzie będa potrzebne, lepiej mu w tym pomóc np. poprzez denaturację ;)

fragment wywiadu z dr. Edwardem Howellem:

"HDN:
Czy sok żołądkowy nie niszczy enzymów wtedy gdy ludzie pobierają ww. enzymy wraz z pokarmem, czy po tym ‘zabiegu’ nie są one już o znikomej wartości?

HOWELL:
To nie jest prawda. Chociaż większość dietetyków twierdzi, że enzymy zawarte w surowym pokarmie ulegają zniszczeniu w żołądku, jednak ww. osoby nie biorą pod uwagę dwóch bardzo ważnych faktów.

Po pierwsze, spożywając pożywienie wydzielanie soku żołądkowego jest w pierwszych 30 minutach niewielkie. Kiedy pokarm przemieszcza się z jamy ustnej do przełyku, przemieszcza się do górnej części żołądka. Ta część nazywa się częścią sercową, ponieważ jest bliżej serca.

Pozostała część żołądka pozostaje spłaszczona i zamknięta podczas gdy część sercowa (górna) przyjmuje pokarm. W tym okresie pokarm przebywa w części górnej, z niewielką ilością kwasu, bez enzymów trawiennych [wyjątek amylaza ślinowa]. Enzymy zawarte w pokarmie same zaczynają trawić (począwszy od jamy ustnej). Im więcej pracy wykonają ww. enzymy tym mniej pracy musi wykonać ustrój, aby dokończyć trawienie.

Po ok. 30-45 minutach ww. proces samotrawienia kończy się [spowalnia], część dolna żołądka otwiera się, tam zaczyna wydzielać się sok żołądkowy. Nawet w tym późniejszym okresie enzymy zawarte w surowym pokarmie nie ulegają dezaktywacji aż do momentu, w który poziom kwasu znacząco obniży pH. Jak widać enzymy zawarte w surowym pokarmie mogą tolerować środowisko znacznie bardziej zakwaszone."

tutaj link do całego wywiadu - http://www.surawka.republika.pl/E1.htm
 
 
slawekopty

Dołączył: 15 Paź 2006
Posty: 38
Wysłany: Śro Sty 09, 2008 08:55   

Hannibal napisał/a:

Po pierwsze, spożywając pożywienie wydzielanie soku żołądkowego jest w pierwszych 30 minutach niewielkie. Kiedy pokarm przemieszcza się z jamy ustnej do przełyku, przemieszcza się do górnej części żołądka. Ta część nazywa się częścią sercową, ponieważ jest bliżej serca.

Pozostała część żołądka pozostaje spłaszczona i zamknięta podczas gdy część sercowa (górna) przyjmuje pokarm. W tym okresie pokarm przebywa w części górnej, z niewielką ilością kwasu, bez enzymów trawiennych [wyjątek amylaza ślinowa]. Enzymy zawarte w pokarmie same zaczynają trawić (począwszy od jamy ustnej). Im więcej pracy wykonają ww. enzymy tym mniej pracy musi wykonać ustrój, aby dokończyć trawienie.

Po ok. 30-45 minutach ww. proces samotrawienia kończy się [spowalnia], część dolna żołądka otwiera się, tam zaczyna wydzielać się sok żołądkowy. Nawet w tym późniejszym okresie enzymy zawarte w surowym pokarmie nie ulegają dezaktywacji aż do momentu, w który poziom kwasu znacząco obniży pH. Jak widać enzymy zawarte w surowym pokarmie mogą tolerować środowisko znacznie bardziej zakwaszone."

Bardzo fajny tekst ;) ktoś się koncentruje na pierwszych 30-45 minutach po spożyciu pokarmu ;) według tego to ja mogę poczekać tą godzinke zanim usmażę sobie karminadla, co by enzymy mi go wstępnie strawiły 8) ale ale to mięso jest często surowe przez kilka dnii ;D to może już nie będę czekał ??
A na poważnie to tylko "myślenie zyczeniowe" że enzymy w surowym pokarmie mogą coś zrobić w żołądku przez pierwsze 45 minut, dlaczego nie robią tego przed zjedzeniem ?? słyszałem o kruszeniu mięsa ;) ale to trwa trochę dłużej, skąd w żołądku taka akceleracja ??
Cytat:

tutaj link do całego wywiadu - http://www.surawka.republika.pl/E1.htm

ta strona już niejednemu zwichnęła psychike ;) uważaj na nią.
_________________
"Wnioski
1. Optymalni nie mają monopolu na agresję." Witold Jarmolowicz
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Sty 09, 2008 11:12   

slawekopty napisał/a:
Hannibal napisał/a:

tutaj link do całego wywiadu - http://www.surawka.republika.pl/E1.htm

ta strona już niejednemu zwichnęła psychike ;) uważaj na nią.

a co ma piernik do wiatraka? na tej stronie zamieszczono po prostu przetłumaczony na polski wywiad z Howellem,
jeśli Ci się nie podoba ta stronka to proszę bardzo, w oryginale - http://www.rawfoods.com/articles/enzymes.html
 
 
jurek 1946

Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 1062
Skąd: LUBUSKIE
Wysłany: Śro Sty 09, 2008 13:13   

Hannibal napisał/a:
slawekopty napisał/a:
Hannibal napisał/a:

tutaj link do całego wywiadu - http://www.surawka.republika.pl/E1.htm

ta strona już niejednemu zwichnęła psychike ;) uważaj na nią.

a co ma piernik do wiatraka? na tej stronie zamieszczono po prostu przetłumaczony na polski wywiad z Howellem,
jeśli Ci się nie podoba ta stronka to proszę bardzo, w oryginale - http://www.rawfoods.com/articles/enzymes.html



Hanibal jestem po lektórze wszystkich postów Roberta,mattiego,Twoich,Dżonego wszyscy jesteście jak piszecie dłóżej lub krócej na surowiżnie.Moje pytanie jest takie,co chcecie osiągnąc stosując tak nietypowy sposób odżywiania dla człowieka.Czy naprawdę
uważacie że będziecie mogli całe swoje życie stosowac ten styl ,bez smaku,a jeżeli już to nikt nie powie mi że mozna przyzwyczaic się do tego,chyba że zrobi się to tak jak robimy tatara.
Bardziej przemawia do mnie że mogę wlączyc do swojego menu takze tatara,i zjadac go np dwa razy w tygodniu,w odpowiednich proporcjach
z uwzględnieniem B-T-W.
A co to za autorytet jest ten Robert dobrze by było aby pisał z nami na tym forum nie próbując negowac Kwaśniewskiego,albo jeżeli twierdzi że Kwaśniewski nie ma racji to niech napisze o jakie racje mu chodzi,napewno otrzyma odpowiedż . Ja jestem na Kwaśniewskim a wcale nie przeszkadza mi pisac z Wami nawet mogę powiedziec że czuję przyjemnośc jeżeli spieramy się ale merytorycznie ,a nie że się odrazu obrażamy,tego życzę ROBERTOWI może napisze i będziemy dyskutowali ten temat pomimo wszystko co piszę uważam temat ten za ciekawy ,ale odrazu bez niczego przyjmowac to co on pisze i podaje za sprawdzone i zbadane jest śmieszne.
Dlatego mam do Was pytanie czy wy te surowe mięso jecie na codzień
jako główny składnik Białka i co z tłuszczem i weglowodanami.
Bo dla mnie nie jest niczym nowym że mogę sobie zrobic Tatara zgodnie z kanonami tak abym pod podniebieniem poczuł jego smak,dodał do tego tatara z 4 żółtka,ale nie jako moje codzienne menu. Moim zdaniem
predzej czy póżniej to może Wam zaszkodzic,mało tego możecie się przeistoczyc i stac się z???!!!!ami
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Sty 09, 2008 13:51   

jurek 1946 napisał/a:
Moje pytanie jest takie,co chcecie osiągnąc stosując tak nietypowy sposób odżywiania dla człowieka.

ZDROWIE jeszcze lepsze niż na obrobionej termicznie żywności, przy zachowaniu podobnych BTW
dlaczego nietypowy dla człowieka? to jest sposób odżywiania jak najbardziej typowy dla człowieka; oczywiście nie współczesnego, bo dla takiego typowe są produkty pasteryzowane, homegenizowane, mocno przetworzone, z różnymi shitami w środku
jurek 1946 napisał/a:
Czy naprawdę uważacie że będziecie mogli całe swoje życie stosowac ten styl

myślę, że całe życie, no chyba, że w przyszłości już nigdzie nie będzie można kupić surowego mięsa, surowych jajek, niepasteryzowanego masła, serów, surowych tłuszczy, itd. i wszystko będzie pasteryzowane, homogenizowane z dodatkiem tysiąca E-ileś tam ;)
jurek 1946 napisał/a:
(...)bez smaku,a jeżeli już to nikt nie powie mi że mozna przyzwyczaic się do tego,chyba że zrobi się to tak jak robimy tatara.

ale co jest bez smaku, bo nie czaję? uważasz, że tatar ma świetny smak, tak? a co tego smaku nie ma?
z tego, co wiem wszyscy tu, co jedzą na surowo mielą mięso maszynką do mielenia, dodają przyprawy, niektórzy zółtka, jakieś zieloności, cebulę, czosnek, no i zdrowe oleje na surowo (u mnie jest to zawsze dziewicza oliwa z oliwek) - każdy robi to wg własnych preferencji
czasem jem też mięso w kawałkach, ale pod warunkiem, że jest dość miękkie, jak np. jagnięcina - oczywiście z przyprawami i innymi składnikami
jurek 1946 napisał/a:
A co to za autorytet jest ten Robert dobrze by było aby pisał z nami na tym forum nie próbując negowac Kwaśniewskiego,albo jeżeli twierdzi że Kwaśniewski nie ma racji to niech napisze o jakie racje mu chodzi,napewno otrzyma odpowiedż .

Robert ma bardzo dużą wiedzę na temat odżywiania, detoksykacji, etc. i warto posłuchać to, co ma do powiedzenia
W sprawie Kwaśniewskiego to Robert podawał bardzo rzeczowe argumenty, że Kwaśniewski myli się w pewnych kwestiach - możesz się go spytać, to Ci na pewno odpowie
jurek 1946 napisał/a:
Ja jestem na Kwaśniewskim a wcale nie przeszkadza mi pisac z Wami nawet mogę powiedziec że czuję przyjemnośc jeżeli spieramy się ale merytorycznie ,a nie że się odrazu obrażamy

Mi i na pewno innym też to nie przeszkadza, więc nie rozumiem skąd u Ciebie, Jurku, taka supozycja :?
jurek 1946 napisał/a:
pomimo wszystko co piszę uważam temat ten za ciekawy ,ale odrazu bez niczego przyjmowac to co on pisze i podaje za sprawdzone i zbadane jest śmieszne.

ale, co my poradzimy na to, że, jak sam napisałeś, nie znasz języka angielskiego? książki Howella, Vonderlanitza i innych oraz różne artykuły na ten temat są właśnie w języku angielskim
jurek 1946 napisał/a:
Dlatego mam do Was pytanie czy wy te surowe mięso jecie na codzień jako główny składnik Białka i co z tłuszczem i weglowodanami.

jeśli chodzi o mnie to od miesiąca jem go na co dzień (oprócz paru dni w Święta u dziadków na wsi)
co do tłuszczy - jest ich troszkę z samego mięsa, trochę z dziewiczej oliwy z oliwek (raz dziennie dodaję również troszkę oleju ostropestowego), a głównie to niepasteryzowane masło i zimotłoczony olej kokosowy
co do węgli - trochę z niepasteryzowanego nabiału, trochę z cebuli, czosnku, przypraw, ekologicznego chrzanu, czy ostatnio marynowanych grzybków ze wsi, a poza tym świeże soki, głównie z selera, pietruszki i marchewki, zrobione sokowirówką
jurek 1946 napisał/a:
Moim zdaniem predzej czy póżniej to może Wam zaszkodzic,mało tego możecie się przeistoczyc i stac się z???!!!!ami

co może nam zaszkodzić?
 
 
jurek 1946

Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 1062
Skąd: LUBUSKIE
Wysłany: Śro Sty 09, 2008 16:25   

Cytat:
Hannibal napisał/a:
jurek 1946 napisał/a:
Moje pytanie jest takie,co chcecie osiągnąc stosując tak nietypowy sposób odżywiania dla człowieka.

ZDROWIE jeszcze lepsze niż na obrobionej termicznie żywności, przy zachowaniu podobnych BTW
dlaczego nietypowy dla człowieka? to jest sposób odżywiania jak najbardziej typowy dla człowieka; oczywiście nie współczesnego, bo dla takiego typowe są produkty pasteryzowane, homegenizowane, mocno przetworzone, z różnymi shitami w środku



Hanibal piszesz że jest to sposób jak najbardziej typowy dla człowieka
ale nie wspólczesnego tzn że chcesz powiedziec że będziesz się cofał w rozwoju,aż do czasów kamienia łupanego tak jak { Neandertalczyk}
a jeżeli chodzi o produkty zdrowe,nieprzetwarzane i bez żadnych shitów
to chyba dzisiaj można też kupic,jeżeli udaje się Tobie z mięsem to myślę że przy odrobinie wysiłku u nas w Polsce nie mamy jeszcze z tym większego problemu.


jurek 1946 napisał/a:
(...)bez smaku,a jeżeli już to nikt nie powie mi że mozna przyzwyczaic się do tego,chyba że zrobi się to tak jak robimy tatara.


Cytat:
cebulę, czosnek, no i zdrowe oleje na surowo (u mnie jest to zawsze dziewicza oliwa z oliwek) - każdy robi to wg własnych preferencji
czasem jem też mięso w kawałkach, ale pod warunkiem, że jest dość miękkie, jak np. jagnięcina - oczywiście z przyprawami i innymi składnikami


NAJWAŻNIEJSZE nie masz problemu z urozmaiceniem miesa myślę o jagnięcinie,itp nie zawsze można ja dostac chyba że sobie sam je wypasasz na łące.Nie wyobrażam sobie jak by to wyglądało jakbym przebywał gdzieś w innym mieście i poszedł coś przekąsic do restauracji
i kelnerowi kazał przynieśc surowy udziec.


Robert ma bardzo dużą wiedzę na temat odżywiania, detoksykacji, etc. i warto posłuchać to, co ma do powiedzenia
W sprawie Kwaśniewskiego to Robert podawał bardzo rzeczowe argumenty, że Kwaśniewski myli się w pewnych kwestiach - możesz się go spytać, to Ci na pewno odpowie



Właśnie zadam mu te pytanie jeżeli zauważe że coś ponownie napisze
bo jak się nie mylę chyba gdzieś o tym czytałem on jest z Australii
może tę wiedzę poparł jakimiś badaniami na żyjących do dzisiaj w Australii Aborygenach,ale też gdzieś czytałem że badania na Aborygenach jakie były tam prowadzone nigdy nie doczekały się publikacji.


Mi i na pewno innym też to nie przeszkadza, więc nie rozumiem skąd u Ciebie, Jurku, taka supozycja :? [/quote]

Mślę że dobrze wiesz Hanibal skąd u mnie ta supopozycja ,bo bardzo lubię rozmawiac.sprzeczac się ale jak wiesz merytorycznie,i tak powinno byc jak ktoś chce coś krytykowac czego niezna to powinien właśnie się nie obrażac,i nawet jeżeli się z czymś nie zgadza i niechce tego stosowac to nie ma potrzeby i to krytykowac,lepiej jest poprzez wymianę zdań lepiej poznac.
 
 
slawekopty

Dołączył: 15 Paź 2006
Posty: 38
Wysłany: Śro Sty 09, 2008 16:40   

Hannibal napisał/a:
slawekopty napisał/a:
Hannibal napisał/a:

tutaj link do całego wywiadu - http://www.surawka.republika.pl/E1.htm

ta strona już niejednemu zwichnęła psychike ;) uważaj na nią.

a co ma piernik do wiatraka? na tej stronie zamieszczono po prostu przetłumaczony na polski wywiad z Howellem,
jeśli Ci się nie podoba ta stronka to proszę bardzo, w oryginale - http://www.rawfoods.com/articles/enzymes.html

A co z resztą ??;)
_________________
"Wnioski
1. Optymalni nie mają monopolu na agresję." Witold Jarmolowicz
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Sty 09, 2008 17:10   

jurek 1946 napisał/a:
Hanibal piszesz że jest to sposób jak najbardziej typowy dla człowieka ale nie wspólczesnego tzn że chcesz powiedziec że będziesz się cofał w rozwoju,aż do czasów kamienia łupanego tak jak { Neandertalczyk}

to uważasz, że im więcej obrabiamy dany produkt termicznie tym większy postęp dokonujemy? wybacz, ale ja się z tym zupełnie nie zgadzam
jedzenie na surowo jest ponadczasowe, bo jego zalety są ponadczasowe, czy to żyjemy w 2008 roku naszej ery, czy 5 tys. lat p.n.e.
jurek 1946 napisał/a:
a jeżeli chodzi o produkty zdrowe,nieprzetwarzane i bez żadnych shitów to chyba dzisiaj można też kupic,jeżeli udaje się Tobie z mięsem to myślę że przy odrobinie wysiłku u nas w Polsce nie mamy jeszcze z tym większego problemu.

ja nie mam z tym problemów, ale muszę się posiłkować zakupami via internet, czy kupnem spoza Wa-wy
jurek 1946 napisał/a:
NAJWAŻNIEJSZE nie masz problemu z urozmaiceniem miesa myślę o jagnięcinie,itp nie zawsze można ja dostac chyba że sobie sam je wypasasz na łące.Nie wyobrażam sobie jak by to wyglądało jakbym przebywał gdzieś w innym mieście i poszedł coś przekąsic do restauracjii kelnerowi kazał przynieśc surowy udziec.

primo - nie mam żadnych problemów z kupnem jagnięciny w m. st. Warszawa
secundo - nie tylko jagnięcinę jem, ale również różne części cielęciny, wołowego, z podrobów to najczęściej wątróbka cielęca
tertio - jeśli jestem w innym mieście to dostosowuje się do warunków tam panujących - jak nie ma surowizny to biorę tłuste mięso, które jest obrobione termicznie; proste jak drut
jurek 1946 napisał/a:
Mślę że dobrze wiesz Hanibal skąd u mnie ta supopozycja ,bo bardzo lubię rozmawiac.sprzeczac się ale jak wiesz merytorycznie,i tak powinno byc jak ktoś chce coś krytykowac czego niezna to powinien właśnie się nie obrażac,i nawet jeżeli się z czymś nie zgadza i niechce tego stosowac to nie ma potrzeby i to krytykowac,lepiej jest poprzez wymianę zdań lepiej poznac.

jeśli masz do czegoś lub kogoś pretensję lub zarzut to powiedz to bez ogródek, bo ja zupełnie nie wiem, o co Ci chodzi :?
Argumenty za jedzeniem na surowo są bardzo merytoryczne, bez żadnej ideologii - jak ktoś chce bardziej zgłębić temat to literatura na ten temat służy pomocą :)
cóż można więcej powiedzieć?
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Sty 09, 2008 17:18   

slawekopty napisał/a:
A co z resztą ??;)

jaką resztą? :)
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Sty 09, 2008 20:00   

Matti napisał/a:
(...) Niedawno tu krążyło zdjęcie Carol Alt która wyleczyła raka tym i jest jakby na to nie patrzeć ładna choć zależy od gustu. ALE CZY TAK WYGLĄDA PRZECIĘTNA 47latka?! Jeszcze po raku? (...)

Carol Alt miała raka trzustki, a każdy, który się orientuje w tych sprawach wie, co to za potworny rodzaj raka
to właśnie trzustka musi dużo "pracować", gdy człowiek spożywa sporo termicznie obrobionej żywności - bo to trzustka musi wówczas przejąć rolę jedynego dostawcy enzymów
a powiększona trzustka jest charakterystyczna dla osób, które spożywają mnóstwo termicznie obrobionej żywności - w obecnych czasach jest to bardzo powszechny problem
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Sty 09, 2008 20:18   

jeszcze w sprawie trzustki
fragment artykułu o enzymach -
"A diet composed exclusively of cooked food puts a severe strain on the pancreas, drawing down its reserves, so to speak. If the pancreas is constantly overstimulated to produce the enzymes that ought to be in foods, the result over time will be inhibited function. Humans eating an enzyme-poor diet, comprised primarily of cooked food, use up a tremendous amount of their enzyme potential in the outpouring of secretions from the pancreas and other digestive organs. The result, according to the late Dr. Edward Howell, a noted pioneer in the field of enzyme research, is a shortened life-span, illness, and lowered resistance to stress of all types. He points out that humans and animals on a diet comprised largely of cooked food have enlarged pancreas organs while other glands and organs, notably the brain, actually shrink in size. His research also uncovered the fact that the body recycles enzymes by absorbing them through the intestine and colon and transporting them in the blood back to the upper intestine to be used again. The body is thus designed to conserve its precious enzyme stores."

źródło: http://www.realmilk.com/enzyme.html
 
 
jurek 1946

Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 1062
Skąd: LUBUSKIE
Wysłany: Czw Sty 10, 2008 13:18   

Hannibal napisał/a:

jeśli masz do czegoś lub kogoś pretensję lub zarzut to powiedz to bez ogródek, bo ja zupełnie nie wiem, o co Ci chodzi :?
Argumenty za jedzeniem na surowo są bardzo merytoryczne, bez żadnej ideologii - jak ktoś chce bardziej zgłębić temat to literatura na ten temat służy pomocą :)
cóż można więcej powiedzieć?


H anibal weż mnie w końcu potraktuj poważnie ja nie piszę w tym temacie ot tak sobie tylko dlatego aby go lepiej poznac ,wcale nie mówię że ja z tego nie skorzystam,bo myślę że już skorzystałem ,bo jedząc teraz Tatara zrobionego samodzielnie będę bardziej spokojny że to może mi zaszkodzic.a jeżeli jeszcze w dyskusji może ktoś poda jakąs potrawę z surowego mięsa która mi będzie smakowała to napewno też skorzystam.
A moje te dociekliwe pytania nie dotyczyły Ciebie tylko Roberta który
jednak nie stosuje się do merytorycznego pisania,a to dlatego że przekreśla dorobek naszego polskiego lekarza który jest autorem DO.
czyli dr. Kwaśniewskiego.Mam 100% gwarancje że Robert nie znając tego wszystkiego o czym pisze Kwaśniewski,potrafi byc sędzią w jego Twórczości,a ja napisałem że jeżeli czegoś nie rozumie to powinien o tym dyskutowac nawet na tym forum ,bo jest to forum nie tylko dla
żywiących się na surowo,ale i innych,i jeżeli niewiem to pytam.

I dla dobra naszej dyskusji jeżeli można to zapytam czy stosując ten model żywienia stosujecie jakieś zasady B-T-W.
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Sty 10, 2008 14:53   

jurek 1946 napisał/a:
Hanibal weż mnie w końcu potraktuj poważnie ja nie piszę w tym temacie ot tak sobie tylko dlatego aby go lepiej poznac ,wcale nie mówię że ja z tego nie skorzystam,bo myślę że już skorzystałem ,bo jedząc teraz Tatara zrobionego samodzielnie będę bardziej spokojny że to może mi zaszkodzic.

Jurku, przecież ja Cię cały czas traktuję poważnie. Nie potrafię jednak czasami zrozumieć, o co Ci chodzi.
jurek 1946 napisał/a:
a jeżeli jeszcze w dyskusji może ktoś poda jakąs potrawę z surowego mięsa która mi będzie smakowała to napewno też skorzystam.

pamiętaj, że jedzenie na surowo nie ogranicza się tylko do mięsa
trzeba pamiętać o niepasteryzowanym nabiale - sery twarogowe, sery podpuszczkowe, masło, śmietana, jogurty - super smaczne rzeczy pod warunkiem, że są na surowo, bez żadnych shitów
dalej - przede wszystkim jemy tłuszcze na surowo, bo tylko takie mają najwyższą wartość - w.w. masło niepasteryzowane, olej kokosowy zimnotłoczony, dziewicza oliwa z oliwek (najlepiej niefiltrowana), łój wołowy, barani, gęsi - im bardziej ekologiczne źródła tym oczywiście lepiej
jurek 1946 napisał/a:
A moje te dociekliwe pytania nie dotyczyły Ciebie tylko Roberta który jednak nie stosuje się do merytorycznego pisania,a to dlatego że przekreśla dorobek naszego polskiego lekarza który jest autorem DO. czyli dr. Kwaśniewskiego.Mam 100% gwarancje że Robert nie znając tego wszystkiego o czym pisze Kwaśniewski,potrafi byc sędzią w jego Twórczości,a ja napisałem że jeżeli czegoś nie rozumie to powinien o tym dyskutowac nawet na tym forum ,bo jest to forum nie tylko dla
żywiących się na surowo,ale i innych,i jeżeli niewiem to pytam.

Robert nie stosuje się do merytorycznego pisania? Wolne żarty, Jurku :/
Wszystkie wypowiedzi Roberta na tym forum, na forum Mattiego, zawsze odbierałem jako wyważone i bardzo merytoryczne, idące często pod prąd, pod prąd obiegowym opiniom. Można się z nim w pewnym kwestiach różnić, ale trzeba przyznać, że jego wypowiedzi są na wysokim poziomie.
Jednak tu nie miejsce na takie dyskusje - PW lub mail do tego służą
jurek 1946 napisał/a:
I dla dobra naszej dyskusji jeżeli można to zapytam czy stosując ten model żywienia stosujecie jakieś zasady B-T-W.

jeśli chodzi o mnie to podobne jak wcześniej, czyli tłuszczy średnio dwa razy więcej niż białka, a węgli niewielkie ilości (czasem 15 g, jak nie piję danego dnia soków warzywnych; jak piję to wtedy jest to ok. 40-50 g)
 
 
jurek 1946

Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 1062
Skąd: LUBUSKIE
Wysłany: Czw Sty 10, 2008 16:52   

[quote="Hannibal"[/quote]a jeżeli jeszcze w dyskusji może ktoś poda jakąs potrawę z surowego mięsa która mi będzie smakowała to napewno też skorzystam.[/quote]
Cytat:

Cytat:
pamiętaj, że jedzenie na surowo nie ogranicza się tylko do mięsa
trzeba pamiętać o niepasteryzowanym nabiale - sery twarogowe, sery podpuszczkowe, masło, śmietana, jogurty - super smaczne rzeczy pod warunkiem, że są na surowo, bez żadnych shitów

dalej - przede wszystkim jemy tłuszcze na surowo, bo tylko takie mają najwyższą wartość - w.w. masło niepasteryzowane, olej kokosowy zimnotłoczony, dziewicza oliwa z oliwek (najlepiej niefiltrowana), łój wołowy, barani, gęsi - im bardziej ekologiczne źródła tym oczywiście lepiej






Te potrawy które tu podajesz to ja przy D.O. też stosuje a w szczególności tłuszcze,i nic nie muszę tu zmieniac bo też szukam takiego mięsa którego pochodzenie znam,Tłuszcze jadam jak najbardziej twarde
jak słonina,boczek, podgardle,golonka,żeberka czym bardziej tłuste tym lepiej,z tłuszczy z nabiałów to jadam masło,sery bardzo żadko bo niestety mają zbyt dużo Białka jak dla mnie,a staram się utrzymywac białko na wysokości do 70gr.Olej to jeżeli już używam to z oliwek,
Za łojem nie przepadam,wolę od czasu do czasu zjeśc móżdżek.
bardzo lubię szpik z kości .Ale jest jeszcze jedna mała różnica,sam widzę też nie wspomniałeś o niej a niestety w moim przypadku jest to bardzo ważne czyli Białko wspomniałeś tylko stosunek a o ilośc to napewno w Twoim przypadku nie chodzi poprostu do syta jak rozumię.
Jak widzę z postów to zaczołeś ten model żywienia na surowo niedawno,i bardzo jestem ciekawy dokąd w nim wytrwasz.[/quote]



Cytat:
Robert nie stosuje się do merytorycznego pisania? Wolne żarty, Jurku :/
Wszystkie wypowiedzi Roberta na tym forum, na forum Mattiego, zawsze odbierałem jako wyważone i bardzo merytoryczne, idące często pod prąd, pod prąd obiegowym opiniom. Można się z nim w pewnym kwestiach różnić, ale trzeba przyznać, że jego wypowiedzi są na wysokim poziomie.


Mam takie samo zdanie o jego wiadomościach na temat życia na surowym,ale moja uwaga w stosunku do niego, nie była podyktowana negacją tego co On robi ,ale tego że nie znając Żywienia Optymalnego ,krytykuje jego Twórce.I jeżeli on o tym nie musi pisac na priva ani na maila ,a pisze i krytykuje na forum to lepiej niech zada pytanie ,może znajdzie się ktoś kto potrafi mu odpowiedziec ,a myślę że napewno nie ja jeden.Może dla lepszego zrozumienia o co mi chodzi i żebyś nie musiał znowu mi odpowiadac ,że nie wiesz ,odpowiem przykładem "Gdybym ja wszedł w ten post dotyczący Ż.S i zaczął je krytykowac , to napewno byś mnie się zapytał czy ja wiem o tym żywieniu cokolwiek aby się wymądrzac."i to samo dotyczy Roberta a jak mnie znasz nie lubię pisac na priva tylko dlatego że uważam że z tego o czym dyskutujemy napewno jeszcze nie jeden skorzysta .
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Sty 10, 2008 18:05   

jurek 1946 napisał/a:
Te potrawy które tu podajesz to ja przy D.O. też stosuje a w szczególności tłuszcze,i nic nie muszę tu zmieniac bo też szukam takiego mięsa którego pochodzenie znam,Tłuszcze jadam jak najbardziej twarde jak słonina,boczek, podgardle,golonka,żeberka czym bardziej tłuste tym lepiej,z tłuszczy z nabiałów to jadam masło,sery bardzo żadko bo niestety mają zbyt dużo Białka jak dla mnie,a staram się utrzymywac białko na wysokości do 70gr.Olej to jeżeli już używam to z oliwek, Za łojem nie przepadam,wolę od czasu do czasu zjeśc móżdżek.
bardzo lubię szpik z kości (...)

wieprzowina odpada, bo szkodzi na erytrocyty, no i zawiera mnóstwo shitów (w tym wypadku Kwaśniewski również się myli)
a tłuszcze wieprzowe zawierają mnóstwo toksyn rozpuszczalnych w tłuszczach
trzeba wybierać te tłuszcze, które zawierają możliwie jak najmniej shitów - ja takowe właśnie wymieniłem w poprzednim poście
najlepsze mięsa to jagnięcina, dziczyzna i cielęcina, w drugiej kolejności wołowe; drób byłby też jak najbardziej w porządku, ale tylko sprawdzony ze wsi - te z ferm to jeden wielki koszmar
jurek 1946 napisał/a:
Ale jest jeszcze jedna mała różnica,sam widzę też nie wspomniałeś o niej a niestety w moim przypadku jest to bardzo ważne czyli Białko wspomniałeś tylko stosunek a o ilośc to napewno w Twoim przypadku nie chodzi poprostu do syta jak rozumię.

oczywiście, że chodzi do syta
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Czw Sty 10, 2008 19:40   

Ja z wieprzowiny rowniez zrezygnowalem. Bardzo lubilem ten gatunek miesa, pozatym jest ona tania...

Ale niestety swinie rzadko sa zywione tak jak powinny one jadac.
W naturze wieprz nie jada zboz ani gotowanych kartofli - a surowych tymbardziej...
Jesliby swinia miala jadac pszenice - mialaby wyrazne cechy gryzonia. Jedynie swinka morska jada ziarna zborz... tyle, ze ona ma tyle wspolnego z wieprzowina co z morzem....

Nie slyszalem tez nigdy by dzika swinia gotowala sobie ziemniaki..

Staram sie jesc mniej modne mieso: cielaki, jagniecine, baranine, konine..

Od biedy wolowe miecho.. Wprawdzie krowy sa chodowane tak samo beznadziejnie jak inne zwierzaki z masowej produkcji, ale nawet najbardzie zachlanny i najbardziej glupi chodowca bedzie im dawal do jedzenia trawe - bo jest ona po prostu tania..
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
jurek 1946

Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 1062
Skąd: LUBUSKIE
Wysłany: Pią Sty 11, 2008 12:26   

[
Cytat:
quote="zenon"]Ja z wieprzowiny rowniez zrezygnowalem. Bardzo lubilem ten gatunek miesa, pozatym jest ona tania...

Ale niestety swinie rzadko sa zywione tak jak powinny one jadac.
W naturze wieprz nie jada zboz ani gotowanych kartofli - a surowych tymbardziej...
Jesliby swinia miala jadac pszenice - mialaby wyrazne cechy gryzonia.


Zenon myślę że gdybyś spróbował dac świni do koryta ziemniaki surowe i gotowane to chyba sam wiesz co ta świnia wybierze,i tym różni się ona od dzikiej świni że nie potrafi znależc koryta z gotowanymi ziemniakami,a mówi się że świnia wszystko zeżre.A mądry chłop wie że dla dobra swojej świni powinien jej dać jakiejś zielonki najlepiej pokrzywy ,konieczyny,lucerny i tp.Ten argument przedstawiony przez Ciebie mógłbym zrozumiec że ja jestem na innym żywieniu niż DO,bo też od czasu do czasu jadam na surowo np.Tatara,słoninę, najlepiej taką wojskową,boczek też zrobiony tak jak slonina.A do tego jadam też na surowo sałatę zieloną,groszek zielony,surówki z kapusty itp.Czy uważasz że ja wtych towarach nie otrzymuję tych enzymów o których piszecie.A gdzie są jakieś badania na temat ile takich enzymów musi człowiek wprowadzać w pożywieniu na dobę.I czy wobec tego teoria o
całkowitym jedzeniu nna surowo nie ma dorabianych idei.D.O też nie ma
przeprowadzonych kompletnych badan ale Ty napewno wiesz dlaczego.
Zobacz również ilu jest ludzi,z długoletnim stażem stosujących DO.
I myślę że to też jest argument.

Cytat:
Staram sie jesc mniej modne mieso: cielaki, jagniecine, baranine, konine..

Od biedy wolowe miecho.. Wprawdzie krowy sa chodowane tak samo beznadziejnie jak inne zwierzaki z masowej produkcji, ale nawet najbardzie zachlanny i najbardziej glupi chodowca bedzie im dawal do jedzenia trawe - bo jest ona po prostu tania


W tym punkcie też miałbym wątpliwości czy zjadając tą koninę,myślisz czy ona jest hodowana jako produkt do uboju,czy dopiero wtedy kiedy
z tego konia nie ma pożytku idzie na ubuj.A jego pokarm to też jest zależny od tego kto mu co poda bo chyba nie zaprzeczysz że żre on owies gdy mu do koryta wsypiesz.
A odnośnie cieląt ,prosiąt jagniąt nie mam zamiaru dyskutowac,bo jest to
trudny temat,i chyba mało etyczny
Wołowina jak piszesz wcale nie przewyższa wieprzowiny takimi argumentami że w wieprzowinie mogą byc robale,Wołowina też ma swoje złe niewiem jak je nazwac szkodniki,chyba słyszałeś o chorobie
szalonych krów,i przy spożyciu na surowo może się to skończyc chyba też atakiem szału oczywiście w przenośni.
Ale w dalszym ciągu obserwuje ten dział który stworzyłeś czyli surowizna
wzbogacam swoją wiedzę ,a co mogę wykorzystuję w mojej D.O.
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Sty 11, 2008 15:22   

jurek 1946 napisał/a:
(...)A do tego jadam też na surowo sałatę zieloną,groszek zielony,surówki z kapusty itp.Czy uważasz że ja wtych towarach nie otrzymuję tych enzymów o których piszecie.A gdzie są jakieś badania na temat ile takich enzymów musi człowiek wprowadzać w pożywieniu na dobę.I czy wobec tego teoria o
całkowitym jedzeniu nna surowo nie ma dorabianych idei.

oczywiście, że z surowych warzyw również otrzymujesz enzymy - są to jednak enzymy, które będą uczestniczyć w trawieniu owych warzyw, a nie mięsa
do mięsa są potrzebne enzymy z mięsa, do nabiału z nabiału, itd.
o żadnym dorabianiu idei nie ma tu mowa - Jurku, poczytaj sobie więcej na ten temat, a wtedy się dowiesz
No i druga sprawa - przecież nikt nie twierdzi, że jedzenie tylko w 100% na surowo jest zdrowe, a w 99% już nie
jurek 1946 napisał/a:
Wołowina jak piszesz wcale nie przewyższa wieprzowiny takimi argumentami że w wieprzowinie mogą byc robale,Wołowina też ma swoje złe niewiem jak je nazwac szkodniki,chyba słyszałeś o chorobie szalonych krów,i przy spożyciu na surowo może się to skończyc chyba też atakiem szału oczywiście w przenośni.

szkodliwość pasożytów i innych patogenów to jest jeden z największych mitów, jaki się rozpowszechnia - owy mit jest zgodny z fałszywą teorią zarazka, na której to zbija fortuny przemysł farmaceutyczno-medyczny
ten mit doprowadził do tego, że w obecnych czasach raczej nie dostaniesz w markecie niepasteryzowanego nabiału, a w niektórych krajach taki nabiał jest nielegalny! (natomiast papierosy, alkohol są już jak najbardziej ok) - po prostu beznadzieja
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Pią Sty 11, 2008 16:30   

Matti napisał/a:
Przeprowadzono ekspeerymnet chyba na surawce jest artykul ze dawano swiniom surowe ziemniaki i termiczne. Problem w tym ze na surowych byly zdrowsze i nie chcialy tyc. No wiec trzeba gotowac zeby sie rozpazly :D .


CO???????????

Poprosze o linka.
Pachnie mi to brednia...

Jurek:
Swinie sa w ogole z innego kontynentu niz ziemniaki.
Uwazam, ze zwierze bedzie zdrowe jezeli bedzie zywione tak jak sie zywilo w naturze.
Swinie sa karmione niestety nienajlepiej (ale pewnie i tak lepiej niz ludzie).

Wychodze z zalozenia, ze lepsze jest wrogiem dobrego.
Jak sprobowalem cieleciny, jagnieciny - to nie mam juz ochoty na wieprza z masowej produkcji..

Ale nie jestem jakims wielkim wrogiem wieprzowiny.
Jadalem do niedawna ten wlasnie gatunek miesa, przetworzony termicznie. I poprawilem na takim zywieniu stan swojego zdrowia.

Wiec na pewno nie podpisze sie nigdy pod teza, ze wieprzowina jest totalnie zla.

Ale jezeli u mnie pod blokiem w sklepie miesnym karkowka wieprzowa kosztuje 14-18zl / kg - (serio 18,- czasami sie zdarza!!) natomiast jagniecina, cielecina, konina do kupienia jest po 12-16zl/kg (tyle, ze trzeba dojechac 40minut w 1 strone..) no to ja nie mam watpliwosci co mam wybrac..

Szczegolnie, ze czuc ze konie, barany i cielaki sa po prostu lepsze w smaku niz swinki..

Wczoraj wracajac z uczelni wstapilem do sklepu gdzie maja wedliny z ekologicznych gospodarstw - kupilem sobie fajna kielbase i parowki - rzecz jasna wieprzowe. Tak wiec nie mam awersji do wieprzowiny jak ortodoksyjny Zyd.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
jurek 1946

Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 1062
Skąd: LUBUSKIE
Wysłany: Pią Sty 11, 2008 17:03   

[quote="z
Cytat:
Pachnie mi to brednia...

Jurek:
Swinie sa w ogole z innego kontynentu niz ziemniaki.
Uwazam, ze zwierze bedzie zdrowe jezeli bedzie zywione tak jak sie zywilo w naturze.
Swinie sa karmione niestety nienajlepiej (ale pewnie i tak lepiej niz ludzie).

ale chyba nie zapszeczysz że chłop to wie co ma dac do koryta aby wychowac świnię dla siebie nie do skupu i tu jest cała filozofia.


Kod:
Ale nie jestem jakims wielkim wrogiem wieprzowiny.
Jadalem do niedawna ten wlasnie gatunek miesa, przetworzony termicznie. I poprawilem na takim zywieniu stan swojego zdrowia.

To też o czymś świadczy,jeszcze dobrze byłoby gdybyś powiedział co to byl za rodzaj tego zdrowego żywienia,z tym gatunkiem mięsa.i termicznie obrabianym.


Cytat:
Wiec na pewno nie podpisze sie nigdy pod teza, ze wieprzowina jest totalnie zla.

Ale jezeli u mnie pod blokiem w sklepie miesnym karkowka wieprzowa kosztuje 14-18zl / kg - (serio 18,- czasami sie zdarza!!) natomiast jagniecina, cielecina, konina do kupienia jest po 12-16zl/kg (tyle, ze trzeba dojechac 40minut w 1 strone..) no to ja nie mam watpliwosci co mam wybrac..


A to myślę że jest nie tylko dla studenta najważniejszy priorytet ale w dzisiejszych czasach ,zasoby gotówki jak widac po strajkach zaczynają
doskwierac i tej bogatszej swerze,a co dopiero ma powiedziec emeryt.


Cytat:
Wczoraj wracajac z uczelni wstapilem do sklepu gdzie maja wedliny z ekologicznych gospodarstw - kupilem sobie fajna kielbase i parowki - rzecz jasna wieprzowe. Tak wiec nie mam awersji do wieprzowiny jak ortodoksyjny Zyd



No to widzę że moje spostrzerzenia z diety na surowo mogą mi na DO też się do czegoś przydac.Dostaje coraz to więcej wiadomości na maila na priva myślę że jest to zły nawyk .Wiem że większośc tych którzy poszukują pomocy nie mogą jej znależc u lekarza ,a czytając na forum
dowiadują się o niuansach zdrowego odżywiania,dlatego lepiej jest pisac na forum.Oczywiście że może byc to wspomagane mailem czy priv.[[/quote]
 
 
jurek 1946

Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 1062
Skąd: LUBUSKIE
Wysłany: Pią Sty 11, 2008 17:14   

Matti napisał/a:
Przeprowadzono ekspeerymnet chyba na surawce jest artykuł że dawano świniom surowe ziemniaki i termiczne. Problem w tym że na surowych były zdrowsze i nie chciały tyć. No wiec trzeba gotować żeby sie rozpazły :D .


Matti ale właśnie tu o to chodzi,bo inaczej to skąd wziąłbys słoninę,smalec,boczkiitp.Po co komu świnia którą musiał byś hodowac 5lat,i póżniej nie potrafił byś tego mięsa zjeśc napewno byś go nie ugryzł.A z innego Twojego postu wiem że miałeś problem na surowiżnie pogryśc cały płat wołowiny,dlatego w tylu postach pisałem Tobie że najpierw to co chcesz robic poznaj a póżniej stosuj,bo już widzę jak wgryzałeś się w ten płat wołowiny,i jak on Tobie smakował
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Pią Sty 11, 2008 18:04   

Cytat:

ale chyba nie zapszeczysz ze chlop to wie co ma dac do koryta aby wychowac swinie dla siebie nie do skupu i tu jest cala filozofia.

Chlop zazwyczaj nie ma wiedzy na temat zywienia zarowno ludzi jak i zwierzat. Przecietny chlop nie umie nawet siebie porzadnie wyzywic. Jak bylem w lato na wsi to mialem problem by kupic normalne maslo. Nie dlatego ze nie bylo sklepu, tylko dlatego, ze ludzie to tam masla nie jedza - bo wola tansza margaryne.

To co motywuje chlopa to chec zysku.
On chce jak najtanszym kosztem miec jak najwiekszego prosiaka by dostac za niego jak najwiecej pieniedzy.
Cel jest taki by roznica miedzy zyskiem a wszelkimi wydatkami byla jak najwieksza.
Niestety na swiecie jest wielu zachlannych ludzi ktorzy patrza krotkowzrocznie i robia rozne rzeczy tylko z checi zysku.
I nie dostrzegaja tego, ze ta zachlannosc niszczy ludzki rodzaj...

Swinie sa karmione glownie kartoflami bo kartofle sa tanie.
To jest glowny powod takiej diety swinek.
Krowy nawet u najbardzie zachlannego chodowcy beda zawsze dostawac trawe i zboza, bo sa to produkty tanie i latwodostepne.
Tak samo sprawa sie ma z konmi, baranami, cielakami.. te zwierzeta dostaja po prostu naturalny dla nich pokarm. W dodatku jak jest lato, to latwiej barany, konie czy krowy wypuscic na pole i dac im samodzielnie sie zywic niz kosic trawe i niesc ja dla zwierzat do obory. Tak wiec zwierzeta te maja dodatkowo ruch.

Jezeli mialbys zjesc czlowieka, to wolalbys na przyklad takiego Hannibala, ktory zdrowo je i duzo sie rusza, czy moze wolalbys dziciaka z pokrzywionym kregoslupem, z astma i pryszczami, ktory spedza cale dnie przed monitorem swojego komputera?
(Glupi przyklad)

Preferuje baranine, konine i cielecine bo sadze, ze te zwierzeta sa lepiej karmione i sa zdrowsze.

Wieprzowina z dobrego, sprawdzonego zrodla nie pogardze i jak napisalem wyzej nadal czasem ja spozywam.
Ale organow swin bym juz nie zjadl.

Cytat:

To tez o czyms swiadczy,jeszcze dobrze byloby gdybys powiedzial co to byl za rodzaj tego zdrowego zywienia,z tym gatunkiem miesa.i termicznie obrabianym.

ojej, zwykla niskoweglowodanowka.. Jadalem do niedawna glownie mieso pieczone (krotko) czasem kielbasy i parowki z dobrego zrodla.

Cytat:

A to mysle ze jest nie tylko dla studenta najwazniejszy priorytet ale w dzisiejszych czasach ,zasoby gotowki jak widac po strajkach zaczynaja
doskwierac i tej bogatszej swerze,a co dopiero ma powiedziec emeryt.


Tu nie chodzi o kase, bo wieprzowine moge kupic taniej niz w sklepie najblizej mnie.. W markecie mozna kupic czasem kark po 8-9 zl za kilo..

Mi chodzi glownie o jakosc.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
Nelka 

Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 05 Mar 2006
Posty: 253
Skąd: Częstochowa
Wysłany: Pią Sty 11, 2008 19:32   

Różnica między wieprzowiną a baraniną, wołowiną, cielęciną itp jest taka, że świnie nie są przeżuwaczami, więc nie mogą się odzywiać pastwiskowo. Jesli świnia jest żywiona ziemniakami to jakość mięsa jest ok. Najgorsze jest mięso ze świń karmionych paszami przemysłowymi ( antybiotyki, mączki z krwi, kości i inne dodatki nie poprawiajace jakości).
W chowie wysokoprzemysłowym świń nikt nie przejmuje się jakością mięsa. Chodzi o maksymalny zysk. w chowi bydła, kóz innych przeżuwaczy i koni nie stosuje się wyłącznie pasz tresciwych i tu jest przewaga mięsa wołowego nad wieprzowiną. Nawet ta wołowina kupowana w marketach (czytaj pochodzenia wielkofermowego) ma przewagę nad wieprzowiną z tego samego źródła.
Nelka
 
 
jurek 1946

Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 1062
Skąd: LUBUSKIE
Wysłany: Pią Sty 11, 2008 20:12   

Nelka napisał/a:
Różnica między wieprzowiną a baraniną, wołowiną, cielęciną itp jest taka, że świnie nie są przeżuwaczami, więc nie mogą się odzywiać pastwiskowo. Jesli świnia jest żywiona ziemniakami to jakość mięsa jest ok. Najgorsze jest mięso ze świń karmionych paszami przemysłowymi ( antybiotyki, mączki z krwi, kości i inne dodatki nie poprawiajace jakości).
W chowie wysokoprzemysłowym świń nikt nie przejmuje się jakością mięsa. Chodzi o maksymalny zysk. w chowi bydła, kóz innych przeżuwaczy i koni nie stosuje się wyłącznie pasz tresciwych i tu jest przewaga mięsa wołowego nad wieprzowiną. Nawet ta wołowina kupowana w marketach (czytaj pochodzenia wielkofermowego) ma przewagę nad wieprzowiną z tego samego źródła.
Nelka


Nelka ale chłop dla siebie to dobrze wie co ma jeśc i jak widzę to prawie każdy pomimo całej chlewni świń tą dla siebie trzyma osobno,i wie co ona powinna dostac aby dla niego była tak jak za dawnych lat.
A odnośnie howu przemysłowego to i krowy,konie czy barany też mają też dodawane różne śmieci,z wysłotkami ,makuchami z olejarni itp.
Dlatego zgadzam się z Wami że najważniejsze jest mieć swoje żródła,ale dzisiaj nie jest to takie proste.Nawet te jaja od chodzonych a fermowych też można się przyczepic.Jedno jest pewne sterylni to napewno dzisiaj nie jesteśmy,ale nie oznacza to że nie mamy o siebie sami zadbac.
 
 
Robi

Dołączył: 03 Lut 2008
Posty: 104
Wysłany: Pon Lut 04, 2008 21:38   

bardzo chce znalezc logiczne, sensowne i potwierdzone w fizjologii udowodnienie iz surowizna jest korzystniejsza od niesurowizny ale nie trafilem na ani jedno medyczne tego potwierdzenie.

Wypowiedz Howella wydała sie byc sensowna ale niestety nie ma zadnego potwierdzenia w rzeczywistej fizjologii

Cytat:
Po pierwsze, spożywając pożywienie wydzielanie soku żołądkowego jest w pierwszych 30 minutach niewielkie. Kiedy pokarm przemieszcza się z jamy ustnej do przełyku, przemieszcza się do górnej części żołądka. Ta część nazywa się częścią sercową, ponieważ jest bliżej serca.


W rzeczywistosci w pierwszych 30 min duzo soku zoladkowego zostaje wytwarzane poniewaz dodatkowo pobudza jego wydzielanie przezuwanie pokarmu w jamie ustnej czyli w fazie nerwowej, analizujac dalej wg fizjologii pokarm wcale nie jest przemieszczany do gornej czesci zoladka
lecz do trzonu czyli mniej wiecej srodkowo - dolna część a dopiero pozniej do gornej czesci wiec te enzymy pokarmowe są skutecznie unieczynniane, ponadto z tego co wiem producenci mies sprawiaja kruszenie miesa przez 2 - 3 dni zostawiajac je czyli pozostawiaja mieso pod dzialaniem enzymow wiec czy te 30 min cokolwiek zmieni? Chyba nie. I jak tak przegladam ksiazki o fizjologii nigdzie nie ma mowy o zamykaniu lub otwieraniu sie dolnej czesci zoladka lecz zoladek jest caly otwarty.

Cytat:
Jesliby swinia miala jadac pszenice - mialaby wyrazne cechy gryzonia


Przeciez swinia to zwierze wszystkozerne na wolnosci zje mieso ale glownie zywi sie korzonkami, grzybam,i owocami, liscmi, korą, łodygami czyli nie jest to wielce rozne od tego czym zywi sie swinie w domowych warunkach.

Cytat:
Przeprowadzono ekspeerymnet chyba na surawce jest artykuł że dawano świniom surowe ziemniaki i termiczne. Problem w tym że na surowych były zdrowsze i nie chciały tyć. No wiec trzeba gotować żeby sie rozpazły


dlatego ze ziemniak surowy jest o wiele bardziej ciezkostrawny od gotowanego
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Sty 02, 2011 11:17   

Roger Bezanis w łopatologiczny sposób mówi o tym dlaczego surowe jest lepsze
http://www.naturalnews.tv...C4F288E77CC6548
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Wto Sty 04, 2011 00:25   

dla kogo lepsze? :->

I czy on powiedział że minerały i kwasy są enzymami czy mi się wydawało?
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
Ostatnio zmieniony przez gudrii Wto Sty 04, 2011 00:30, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Wto Sty 04, 2011 21:58   

coś bardziej konkretnego...
Cytat:
We found cooking to decrease SDA by 12.7%, grinding to decrease SDA by 12.4%, and the combination of the two (cooking and grinding) to have an additive effect, decreasing SDA by 23.4%. These results support the hypothesis that the consumption of cooked meat provides an energetic benefit over the consumption of raw meat.

http://www.sciencedirect....89&searchtype=a

Aczkolwiek jeżeli to prawda i u nas ludzi to może to mieć pozytywne i negatywne efekty, zależnie od położenia danego delikwenta. Nie jest to jakiś argument przeciw surowiźnie tylko obiektywne spojrzenie pół surojada.

A tutaj na + dla surowizny :)
Cytat:
The results show that meat cooking leads to an important decrease of protein digestibility by proteases of the digestive tract.

http://www.sciencedirect....59&searchtype=a

Zawsze wiedziałem że czym mniej zniszczone tym lepszej jakości :)
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
Ostatnio zmieniony przez gudrii Wto Sty 04, 2011 22:04, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved