Jaka forme stosujecie? Tradycyjne ladowanie weglami prostymi czy raczej bialko i tluszcz?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
po jakim treningu?
po zwykłej siłce ja przyjeżdżam do chaty, robię sobie koktajl serwatkowy (whey) bo szybko, a w tym czasie spokojnie przygotowuję jakieś duszone mięsko, flaki czy twaróg (znudził mi się już jednak)
Wtedy też jest moment na jakieś owoce czy kawałek czekolady, ale bez "ładowania".
Sens "ładowania" widzę przy dłuższych wysiłkach typu maraton, szczególnie gdy do następnego razu zostało niewiele czasu.
heniu007 Pomógł: 13 razy Dołączył: 17 Cze 2010 Posty: 385
Wysłany: Wto Cze 21, 2011 23:12
Pewnie już się przetoczyła na forum ta informacja, ale przyznam się że jestem leniwy i nie chce mi się doszukiwać
nie ważę tego jakoś skrupulatnie, ale myślę że z samego mięsa i nabiału wyjdzie ze 120-150g w zwykły dzień. a w weekend jak zrobię grilla i zjem kilo mięsa pewnie wyjdzie 200+
nie licząc białka w chałwie i czekoladzie którymi się objadam w soboty.
podejrzewam, że 1,5g na kilo masy ciała spokojnie wystarczy na wszystko a reszta to ekstrawagancja
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
a w weekend jak zrobię grilla i zjem kilo mięsa pewnie wyjdzie 200+
nie licząc białka w chałwie i czekoladzie którymi się objadam w soboty.
To ładnie @zbigg a można wiedzieć ile masz wzrostu i wagi ?
U mnie to tak wychodzi ze 100 - 120 w nietreningowy a w trening 120- 150 . Przy wadze około 70 kg i wzroście 172 .
A z tą czekolada i chałwą szalejesz
Wracając do tematu , u mnie potreningowy to miód i w miarę chude mięso tak mniej więcej z 50 - 60 g miodu , w szklance wody i 200- 300 g mięsa w miarę lean . Pózniej gdzieś po godzinie czy 1,5 już normalny posiłek lc tłuste mięso , fat .
Jako że żyje według IF, dziś pobiegłem około 15k na głodnego a po powrocie ze spokojem się umyłem i zjadłem 200 gram półtłustego twarogu z około 250 g truskawek, 50 g ryżu i 20 g whey i 0,3 maślanki.
Po około 2 godzinach wypiłem litr soku z marchwi z dodatkiem 2 bananów.
Następnie po godzinie wypiłem 0,4 chudego mleka z 20 g whey.
A że dziś mam tzw. "Dzień Śmiecia" zaraz będe jadł pizze KEBAB domowej roboty z około 300 g kurczaka, zieleninami i sosem czsonkowym
No i wypiłem właśnie dwie małe lampki czerownego wina.
_________________ "The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
arturtsk Pomógł: 2 razy Dołączył: 10 Gru 2008 Posty: 189
Wysłany: Pią Cze 24, 2011 21:47
Cytat:
to jakies glodowki?
intermittent fasting
węgle po wzięły się chyba stąd, że nie wystraczy zjeść białek by zatrzymać katabolizm. tzn jak przeglądałem badania nad MPS i MPB to było tylko że po podaniu aminokwasów MPB(muscle protein breakdown) nadal był i trzeba było insuliny by zatrzymać MPB. Ale np. po mięsie też idzie insulina? ktoś się orientuję? Na Syfydy patrzyłem ostatnio badania i też było coś że nie trzeba ww po treningu by zatrzymać MPB.
ma ktos dobry plan na ostateczna docinke? no nie moge dobic ostatnich 1-3 procent fatu, wkurza mnie to strasznie
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Cze 26, 2011 08:30
zyon napisał/a:
tak w skrocie na czymn polega ten if?
http://www.dobradieta.pl/...pic.php?t=15625
Co do węgli to wydaje mi się, że jeśli jest się dostatecznie podładowanym z poprzedniego dnia to nie trzeba ich walić tuż po treningu. Można to zrobić spokojnie na wieczór, żeby się lepiej spało
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
o widzisz, jak chcesz to potrafisz jeszcze jakbys w innym temacie tak lina zadysponowal
Hannibal napisał/a:
Co do węgli to wydaje mi się, że jeśli jest się dostatecznie podładowanym z poprzedniego dnia to nie trzeba ich walić tuż po treningu. Można to zrobić spokojnie na wieczór, żeby się lepiej spało
no ale mi chodzi bezposrednio po treningu a to zdaje sie ma znaczenie, czasami cwicze wieczorem to ok ale czasami w poludnie
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
ja mysle że generalnie ww nie trzeba walić po treningu natychmiast. Tzn. jakieś truskawki i poł worka ryżu to żadne ŁADOWANIE ww, to nawet mniej niż 70 gram, tyle to mój "serwo-mechanizm" sam pochłonie a co z całą resztą?
Lubie rozdzielać większe ilości ww od białka i fatu dlatego najpierw pochłaniam białko po treningu (z małą iloscią ww) a dopiero po jakimś czasie zjadam ww. Nie lubie "bałaganu" w żołądku, to spowalnia trawienie i obciąża cały układ.
Czy ktoś pije surową kaczą krew? Hanni?
_________________ "The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
To ładnie @zbigg a można wiedzieć ile masz wzrostu i wagi ?
mam ok. 186 wzrostu, waga mieści się na razie w przedziale 88-90 , jeszcze pół roku temu było 84 kilo ale potem zacząłem siłkę
na oko 15% fatu
fajne jest to że dziurka w pasku ciągle ta sama
chill napisał/a:
A z tą czekolada i chałwą szalejesz
teraz jak patrzę na moją wypowiedź to wygląda że pewne extrema przedstawiłem jako normę
tzn. zdarza mi się zorganizować grilla gdzie przypada 07 na głowę i wtedy od południa do północy jem tylko mięso (nie ma sensu obciążać żołądka sałatami i pomidorami jeśli wiesz o co mi chodzi , a czasami w inne soboty wrzucę na ruszt pół kilo lodów, ćwierć kilo chałwy i tabliczkę czekolady, ale po takim czymś zapadam w letarg (a po 07 wyglądam jak żywy )
teraz byłem na długim weekendzie na wyjeździe i mnie pokarało za jedzenie i picie szitów, jakaś alergia na pyłki, drapanie w gardle itd więc wracam na łono dd
ma ktos dobry plan na ostateczna docinke? no nie moge dobic ostatnich 1-3 procent fatu, wkurza mnie to strasznie
zacznę od tego że zrzucanie fatu nie idzie w parze (podobno) ze wzrostem siły, więc o ile zamierzasz bić rekordy na siłce to nie czytaj dalej
a teraz przepis na dietę redukcyjną którą wymyśliłem samodzielnie
najpierw główne tezy i założenia (proszę PT forumowiczów o uzupełnianie/obalanie ):
1) jajko zawiera wszystkie elementy potrzebne do życia z wyj. wit. C
2) jedzenie ciągle tych samych potraw powoduje zmniejszenie zapotrzebowania na ilość
3) wit. C zapewniają cytrusy.
4) IF działa w stronę zmniejszenia ilości pochłanianych kalorii (po pewnej adaptacji*)
bazując na tych przesłankach zrobiłbym coś takiego - dzień zaczynamy od grapeftuita
im później tym lepiej, ja bym zjadł to "śniadanko" pewnie ok. 13 czy 14-stej, ale oczywiście każda godzina będzie dobra, po prostu kiedy kiszki marsza grają.
a potem już tylko JAJKA - gotowane, jajecznica (wtedy dochodzi jeszcze masło ale OK).
pić tylko niekaloryczne napoje typu woda kawa herba
z założeń wynika że jest to zbilansowana dieta którą można pociągnąć kilka tygodni (albo i lat)
zakładając że grapefruit ma 100kcal a jajko 80 to przy 30 jajkach masz 2500 kcal a po kilku dniach nie dasz rady zjeść 30
sam myślałem nad czymś takim przed wyjazdem na plażę ALE:
1) chcę mieć postęp na siłowni i te parę kilo tłuszczu które mógłbym zrzucić mi w tym pomoże
2) nie mam dojścia do chłopa z "zerówkami" a nie będę jeść 30 "trujek"
* kilka lat temu podczas pierwszych prób IF miałem takie objawy że nie potrafiłem przeczytać tekstu z książki dla dziecka (litery o wys. ok. 1 cm), ale teraz już jestem przystosowany, ale na tyle ostrożny i odpowiedzialny żeby nie twierdzić że jest to droga dla każdego.
Pomógł: 43 razy Dołączył: 16 Sie 2009 Posty: 2409 Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Nie Cze 26, 2011 23:22
Więc - chartkorowo masło i cytrusy są nie teges, masło bo jest z mleka dla osesków innego gatunku, a cytrusy bo są pryskane chemią i są uczulającą "nowością" dla białego człowieka.
Pierwsze primo:
słaba silna wola
Ugotować 10 jajek na twardo i trzymać w lodówce, w razie napadu słabej silnej woli stłuc sprytnie skorupkę tak by rozpołowić uzyskując zielonkawą kulkę żółtka, białko i skorupę wyrzucić. Zjedzone jajka natychmiast uzupełnić świeżo ugotowanymi.
Drugie primo:
normalka
Duża cebula, albo dwie małe, obieramy, nacinamy od czubka nie do końca: |, -, /, \ czyli mamy osiem sektorów i jedziemy spiralnie nożem od czubka do podstawy, cebula się rozsypuje na dostatecznie fajne kawałki, 1/8 kostki smalcu, minimalny ogień tak by nie było mowy o smażeniu, można dla pewności dodać nieco wody, ma parować, ale nie wrzeć, cebula nieco zmięknie, może się tylko zagrzać, jak kto lubi i jaki ma żołądek, wbijamy do tego 7 żółtek, białko i skorupki do słoika (białko zapcha każde rury, nie tylko we ssaku), zciąć to wszystko nadal na małym ogniu bardzo delikatnie, pieprz sól i tyle.
Trzecie primo:
Co dalej
Jak zdąży to ponowić drugie primo, jak nie zdąży to pierwsze primo.
Raz w tygodniu przewidzieć kawałek wątróbki wieprzowej, i raz w tygodniu zjeść do syta duszonej wieprzowiny, bardziej chartkorowo byłoby pozostać przy wątróbce, ale dwa razy w tygodniu gotować kości wieprzowe bardzo powoli i bardzo długo - wypić wywar, może być z koncentratem barszczu, praktyczne gdy masz psa lub lubisz ogryzać kości.
P.T.
Witam!
Widziałam napis w punkcie ksero: „Szanowni PT klienci...”. Chciałabym wiedzieć, co oznacza PT i czy od tego (skrótu?) pochodzi słowo petent?
Pozdrawiam,
Agnieszka
Skrót P.T. (poprawnie pisany z kropkami) pochodzi od łacińskiego wyrażenia pleno titulo, co oznacza 'pełnym tytułem, z zachowaniem należnych tytułów'.
W okresie PRL w każdym niemal punkcie handlowym czy usługowym umieszczona była tabliczka z informacją dla klientów, zawierająca właśnie wyrażenie P.T. Klienci. Teraz wyrażenie to spotyka się sporadycznie – stąd pewnie Pani zaciekawienie.
Wyraz petent z omawianym skrótem nie ma nic wspólnego. Pochodzi bowiem od niemieckiego rzeczownika Petent, a ten od łacińskiego imiesłowu petens. Polski wyraz oznacza – jak wiadomo – interesanta, osobę przychodzącą do urzędu, aby załatwić jakąś sprawę.
— Małgorzata Marcjanik, prof., Uniwersytet Warszawski
zacznę od tego że zrzucanie fatu nie idzie w parze (podobno) ze wzrostem siły, więc o ile zamierzasz bić rekordy na siłce to nie czytaj dalej
Nie tylko chodzi o zrzucanie fatub, bo nie ma juz czego w zasadzie zrzucac a po prostu delikatna podcinke A rekordy mnie nie interesuja, cwicze w domu i za stary jestem na sciganie sie z ciezarami
zbiggy napisał/a:
bazując na tych przesłankach zrobiłbym coś takiego - dzień zaczynamy od grapeftuita
im później tym lepiej, ja bym zjadł to "śniadanko" pewnie ok. 13 czy 14-stej, ale oczywiście każda godzina będzie dobra, po prostu kiedy kiszki marsza grają.
a potem już tylko JAJKA - gotowane, jajecznica (wtedy dochodzi jeszcze masło ale OK).
pić tylko niekaloryczne napoje typu woda kawa herba
Ostatnio doprowadzilem to do niemal monodiety typu 40-50 jajek (naturalnych z wioski) tygodniowo plus zielona herba i woda plus ewentualna zielenina z ogrodka do jajek. Jajka smazone i gotowane.
Wycialem carby niemal do zera a i tak nie moge pogonic, no chyba, ze kazdy kto patrzy na siebie ma skrzywienie, moze po prostu musze dowalic zelaza zeby uwypuklic
W kazdym razie thx zbiggy, poeksperymentuje jeszcze
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pierwsze primo:
słaba silna wola
Ugotować 10 jajek na twardo i trzymać w lodówce, w razie napadu słabej silnej woli stłuc sprytnie skorupkę tak by rozpołowić uzyskując zielonkawą kulkę żółtka, białko i skorupę wyrzucić. Zjedzone jajka natychmiast uzupełnić świeżo ugotowanymi.
Ale to "zamiast" czy jako glowny posilek potreningowy?
Adam319 napisał/a:
Drugie primo:
normalka
Duża cebula, albo dwie małe, obieramy, nacinamy od czubka nie do końca: |, -, /, \ czyli mamy osiem sektorów i jedziemy spiralnie nożem od czubka do podstawy, cebula się rozsypuje na dostatecznie fajne kawałki, 1/8 kostki smalcu, minimalny ogień tak by nie było mowy o smażeniu, można dla pewności dodać nieco wody, ma parować, ale nie wrzeć, cebula nieco zmięknie, może się tylko zagrzać, jak kto lubi i jaki ma żołądek, wbijamy do tego 7 żółtek, białko i skorupki do słoika (białko zapcha każde rury, nie tylko we ssaku), zciąć to wszystko nadal na małym ogniu bardzo delikatnie, pieprz sól i tyle.
No bialka tak wywalac jak sie cwiczy to nie teges mi sie zdaje...?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
No bialka tak wywalac jak sie cwiczy to nie teges mi sie zdaje...?
Adam319 napisał/a:
(białko zapcha każde rury, nie tylko we ssaku)
Cytat:
Przyczyną śmierci Kamili Skolimowskiej był zator tętnicy płucnej - dowiedziały się "Wiadomości" TVP.
Wydaje mi sie, ze popadasz w ekstremizmy.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Przyczyną śmierci Kamili Skolimowskiej był zator tętnicy płucnej - dowiedziały się "Wiadomości" TVP.
czy to aby nie za szybki skok do wniosków?
z czego wynika, że za zator tętnicy płucnej jest odpowiedzialne białko w ogóle a z jajek w szczególności?
(czy chodzi o tzw. "przebiałczenie" o którym słyszano chyba tylko w kręgach zbliżonych dla DO?)
No wlasnie, pakerzy powinni padac jak muchy a jakos nie padaja, a tam przeciez podaz bialka dobija nawetr do 3,5g na kg wagi.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ja piłem kiedyś sporo z dziczyzny , sarny , jelenia . Mi smakowało , słodko - kwaśna lekko orzeżwiająca . Dobra jest bardzo zimna z lodówy .
heniu007 Pomógł: 13 razy Dołączył: 17 Cze 2010 Posty: 385
Wysłany: Pon Cze 27, 2011 20:36
zbiggy napisał/a:
Adam319 napisał/a:
(białko zapcha każde rury, nie tylko we ssaku)
Cytat:
Przyczyną śmierci Kamili Skolimowskiej był zator tętnicy płucnej - dowiedziały się "Wiadomości" TVP.
czy to aby nie za szybki skok do wniosków?
z czego wynika, że za zator tętnicy płucnej jest odpowiedzialne białko w ogóle a z jajek w szczególności?
(czy chodzi o tzw. "przebiałczenie" o którym słyszano chyba tylko w kręgach zbliżonych dla DO?)
przebiałczenie Powiedz to "Animalom", którzy wżerają jak świnie "tony" żarcia, mając przy tym odruch wymiotny. Chyba powinni się bać o swoje życie.
Prawie takie bajdurzenie jak kiedyś jednego z optymalnych powoływujących się na Biochemię Stryer-a mówiący:
"A więc wynika z tego, że o ile tłuszcz daje faktycznie około 9kcal z grama, to przyjęcie, że węglowodan daje 4kcal, a nie 1,5kcal jest poważnym błędem uniemożliwiającym zbilansowanie prawa zachowania energii w biologicznym układzie otwartym."
Co na to wikipedia:
" Przyczyną śmierci okazał się zator tętnicy płucnej. Zator był spowodowany nierozpoznaną zakrzepicą. Nieco wcześniej zawodniczka uskarżała się na bolącą łydkę, lekarz nie rozpoznał wtedy zagrożenia, a zaordynowany przez niego masaż uruchomił zakrzep i doprowadził do zatoru."
Zdanie to podziela jeden z moich wykładowców Marek Gzik. Z zawodu biomechanik, od wielu lat "kręci się" w środowisku medycznym. I jak się okazuje jego mechaniczne podejście, myślenie bardzo się przydaje, w porównaniu do wykłutych na blachę absolwentów medycyny. Ostatnio zajmował się chorobami deformacyjnymi czaszki. Bardzo ciekawą relację zdał
ali [Usunięty]
Wysłany: Pon Cze 27, 2011 23:59
heniu007 napisał/a:
"
Przyczyną śmierci okazał się zator tętnicy płucnej. Zator był spowodowany nierozpoznaną zakrzepicą. Nieco wcześniej zawodniczka uskarżała się na bolącą łydkę, lekarz nie rozpoznał wtedy zagrożenia, a zaordynowany przez niego masaż uruchomił zakrzep i doprowadził do zatoru."
heniuś dedektywie
oświeć nas proszę
skąd wziął się ten zakrzep i zakrzepica?
Nie henius, nie oswiecaj go, temat jest o czyms innym a kogo nie interesuja posilki potreningowe niech nie zaglada najlepiej.
Czy w kazdym temacie rozmowa musi sie toczyc o tym samym?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Wto Cze 28, 2011 08:46, w całości zmieniany 1 raz
Nie henius, nie oswiecaj go, temat jest o czyms innym a kogo nie interesuja posilki potreningowe niech nie zaglada najlepiej.
Czy w kazdym temacie rozmowa musi sie toczyc o tym samym?
zyon nie krzycz na nas, przecież równie dobrze możesz przebiałczyć w trakcie posiłku potreningowego, na to nie ma mocnych
na początku tłuszcz był zły.
potem Atkins ogłosił że węglowodany to nowy tłuszcz.
potem optymalni że białko to nowe węglowodany.
teraz kolej na tezę że tłuszcz to nowe białko
na początku tłuszcz był zły.
potem Atkins ogłosił że węglowodany to nowy tłuszcz.
potem optymalni że białko to nowe węglowodany.
teraz kolej na tezę że tłuszcz to nowe białko
A może my wszyscy to tylko energia ?
_________________ Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Śro Cze 29, 2011 22:56
heniu007 napisał/a:
"A więc wynika z tego, że o ile tłuszcz daje faktycznie około 9kcal z grama, to przyjęcie, że węglowodan daje 4kcal, a nie 1,5kcal jest poważnym błędem uniemożliwiającym zbilansowanie prawa zachowania energii w biologicznym układzie otwartym."
Nie henius, nie oswiecaj go, temat jest o czyms innym a kogo nie interesuja posilki potreningowe niech nie zaglada najlepiej.
Czy w kazdym temacie rozmowa musi sie toczyc o tym samym?
zyon nie krzycz na nas, przecież równie dobrze możesz przebiałczyć w trakcie posiłku potreningowego, na to nie ma mocnych
na początku tłuszcz był zły.
potem Atkins ogłosił że węglowodany to nowy tłuszcz.
potem optymalni że białko to nowe węglowodany.
teraz kolej na tezę że tłuszcz to nowe białko
przecza nie krzycze na pakierow, ino, na dziadka krzycze, bo chce zaczynac jakies dywagacje w temacie, ktory go nie interesuje
przebialczyc po treningu? jak?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Śro Cze 29, 2011 23:06, w całości zmieniany 1 raz
heniu007 Pomógł: 13 razy Dołączył: 17 Cze 2010 Posty: 385
Wysłany: Czw Cze 30, 2011 00:39
Mariusz_ napisał/a:
heniu007 napisał/a:
"A więc wynika z tego, że o ile tłuszcz daje faktycznie około 9kcal z grama, to przyjęcie, że węglowodan daje 4kcal, a nie 1,5kcal jest poważnym błędem uniemożliwiającym zbilansowanie prawa zachowania energii w biologicznym układzie otwartym."
wszędzie kłamią
Tak "uciąłeś" w cytacie mój post, jakbym to ja napisał te słowa.
Nie doszukujmy sie kolejnych teorii spiskowych.
Ta ilustracja dokładnie przedstawia to co można przeczytać w anglojęzycznej Biochemii Stryer-a.
Czyli nikt nie kłamie, tylko pewien optymalny z dużą dozą fantazji niepoprawnie interpretuje to co napisał Stryer. A ponieważ optymalni mają dużą tendencję do ubóstwiania tłuszczu, to szukają potwierdzenia słuszności swych wierzeń i w tym przypadku pewien "oświecony" optymalny wpadł na pomysł "zdetronizowania" kaloryczności węglowodanów do wartości około 1,5kcal na gram. A więc tłuszcze byłyby 6 razy bardziej kaloryczne niż węglowodany. Ale super paliwo te tłuszcze, ale ma wysoką "wartość opałową". I jak tu nie zostać optymalnym.
Analogicznie można porównywać kilogram ropy naftowej z 225g czystego węgla.
Zresztą już wszystko na ten temat powiedział Pan Witold , dosadnie komentując.
heniu007 Pomógł: 13 razy Dołączył: 17 Cze 2010 Posty: 385
Wysłany: Czw Cze 30, 2011 03:40
Czujne oko Adama wychwyciło pewną niejasność.
Pewnie niezbyt klarownie napisałem. W swej metaforze chciałem przekazać porównanie paliwa, które bierzemy za wzorcowe ( w moim przypadku jest to kilogram ropy naftowej), oraz odpowiednik paliwa o kaloryczności 6 razy mniejszej w swej masie.
No chyba, że chodziło Ci o drobiazgowość, a wtedy,
według Twoich danych powinno być porównanie kilograma ropy naftowej oraz 219g czystego węgla.
Albo jeszcze inaczej, "tworzymy" niczym Bóg własne paliwo opałowe, które będzie miało w masie 1kg kaloryczność 6 razy mniejszą.
Niech to będzie np. ruda węgla o składzie 15% C oraz około 1,83 % H. Tak dobrane składniki gwarantują nam że w pewnych warunkach spalane paliwo wytworzy nam około 7MJ energii na kilogram masy, czyli wartość opałowa jego jest 6 razy mniejsza niż wartość opałowa kilograma ropy naftowej.
Pomógł: 43 razy Dołączył: 16 Sie 2009 Posty: 2409 Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Czw Cze 30, 2011 04:34
heniu007 napisał/a:
Wytłumacz proszę w czym leży b
To nie jest błąd, tylko moje widzi misie w rodzaju:
"Porównajmy procentową zawartość cukru w brudnym cukrze wzorcowym z procentową zawartością cukru w sześciokrotnie mniejszej ilości czystego cukru"
Ostatnio zmieniony przez Adam319 Czw Cze 30, 2011 04:35, w całości zmieniany 1 raz
heniu007 Pomógł: 13 razy Dołączył: 17 Cze 2010 Posty: 385
Wysłany: Czw Cze 30, 2011 04:43
sinsemilla napisał/a:
Wysłowiłeś się ładnie
Po "polskiemu" możliwe, lecz my tu z Adamem omawiamy męskie inżynierskie zagadnienia.
Tu każde słowo znaczenie, precyzyjne budowanie zdań przy którym niektórzy wylewają hektolitry potu.
Tutaj nie budzący wątpliwości synonim słowa własności - właściwości, absolutnie nie może być wykorzystany. Na przykład podczas rozmów o budowie materiałów, nigdy ale to nigdy nie należy zastępować słowa własność, słowem właściwość.
Popełniający ten karygodny błąd jeden z rozmówców może oczekiwać od drugiego jedynie treściwego "FACEPALM".
Nie trudno się domyślić co z takiego "przekomarzania się" może wyniknąć.
Na przykład podczas rozmów o budowie materiałów, nigdy ale to nigdy nie należy zastępować słowa własność, słowem właściwość.
O to ciekawe.
Dlaczego?
idę spać
_________________ Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
heniu007 Pomógł: 13 razy Dołączył: 17 Cze 2010 Posty: 385
Wysłany: Czw Cze 30, 2011 05:07
Ponieważ kiedyś ktoś mnie skarcił za wymawianie przezemnie natrętnie i uporczywie słowa właściwość. A jak ktoś raz człowieka "skarci" to człowiek na dłuuuugo zapamiętuje
W wielu dziedzinach to właśnie słowo nie jest tolerowane.
Teraz gdy na to patrze z okresu krótkiego doświadczenia, to wymawianie chociażby słów własności plastyczne idzie tak bardziej gładko niż to samo ze słowem właściwość. A może jedynie rutyna i nawyk zrobiły swoje.
a tak se tylko napisałem
wg mnie tzw. "przebiałczenie" to polska specjalność.
nie spotkałem się z tym u nikogo ze światowej palestry paleo (paleostry), owszem są przeciwwskazania przy chorobach nerek ale to już Atkins o tym pisał.
Na chudym mięsie bez tłuszczu można się i owszem zesrać kiedy człowieka dopadnie królicza głodówka i chyba tyle jeśli chodzi o konsekwencje.
a tak se tylko napisałem
wg mnie tzw. "przebiałczenie" to polska specjalność.
No wlasnie, ja tez nigdy sie z tym nie spotkalem w zadnej literaturze, zwlaszcza kulturystycznej tak to nazwijmy. Moze ktos to powinien do Nobla zglosic?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Czw Cze 30, 2011 10:19, w całości zmieniany 1 raz
podobna sprawa jest z Joe Weiderem który w Polsce uchodzi za autora "szóstki" (brzuszków)
nawet polska wiki tak twierdzi http://pl.wikipedia.org/wiki/Joe_Weider
a poza polskim netem nikt o tym nie słyszał
podobna sprawa jest z Joe Weiderem który w Polsce uchodzi za autora "szóstki" (brzuszków)
nawet polska wiki tak twierdzi http://pl.wikipedia.org/wiki/Joe_Weider
a poza polskim netem nikt o tym nie słyszał
Robilem to kiedys, masakra plan, zero efektow.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
to mi taka redukcyjna przyszla do glowy, ale przeznaczona tylka dla osób które maja jeszcze chociaz 15% fatu na sobie i sa od dluzszego czasu na LC.
Wiec zakladajac ze dany osobnik juz dosc dobrze metabolizuje fat ale z jakis powodow juz nie chudnie tak ladnie jak na poczatku lub ma kompletny zastoj powinien odciac 80% fatu ktory spozywa.
Zostaje wiec bialko ktore nalezy podniesc do ok 2-3g na kg ciala i potreningowo zjadac wegle w ilosci do 150 gram.
Fatu maksymalnie 30 gram na dzien, ww 150g (tylko potreningowo!) i bialka 160-300 gram.
Oczywiscie jedziemy wedlug IF. Beda efekty. Jak mialem zastoj z chudnieciem to zrobilem tak jak opisalem i ruszylo odrazu, po dwoch tygodniach 3 cm mniej w pasie przy jednoczesnym wzroscie obwodów w ramionach, klatce i lydkach Uda zmalaly (biegam wolno o dlugo)
_________________ "The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
Ej chlopaki, ostatnio wychodzi mi tak , ze treningi robie poznym wieczorem, i w zasadzie potem juz hop do wyra jest. Co w takim wypadku byscie zrobili? Lepiej zapchac same wegle na noc czy lepiej bialko?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
treningi robie poznym wieczorem, i w zasadzie potem juz hop do wyra jest. Co w takim wypadku byscie zrobili? Lepiej zapchac same wegle na noc czy lepiej bialko?
ja bym dawał białko i to lekkostrawne żeby lepiej spać. po co węgle, jak chcesz "rosnąć" to i białko potrafi podnieść insulinę
_________________ I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
Ja odrazu po treningu jem jabłka, aby dostarczyć mięśniom energii. Uważam że uzupełnienie energii w skatowanych mięśniach jest najważniejsze. Tego potrzebują wymęczone mięśnie najbardziej - zastrzyku szybkiej energii. Najlepsze są do tego węglowodany proste w formie owoców. Po 1,5 godzinie, gdy owoce się już strawią, można przyjąć jakieś białko. Mnie starte jabłka zawsze podnoszą na nogi i powodują przypływ energii po ciężkim treningu. Mandarynki są nawet lepsze pod tym względem, ale są droższe i nie mają tylu zalet co jabłka. Kiedyś zrobiłem eksperyment - raz po treningu zamiast owoców zjadłem kefir, to wtedy przez resztę dnia byłem zamulony, bez sił. Przez następne 2 dni byłem słabszy niż zazwyczaj. Tak więc posiłek potreningowy to nie błahostka i musi to być coś odpowiedniego, jednak nie białko. Dodam, że ani gainery, ani glukoza w proszku czy miód nie dawały mi nic dobrego po treningu.
Ostatnio zmieniony przez yarosh1980 Czw Sty 05, 2012 19:47, w całości zmieniany 2 razy
stdt Pomógł: 5 razy Wiek: 33 Dołączył: 01 Lut 2011 Posty: 517 Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Pią Sty 06, 2012 07:51
U mnie idzie zależy od nastroju. Raz jest to gainerek, raz jakieś owoce (przeważnie banany) zapite serwatką. Stały posiłek jem za jakieś 2h.
Chcę natomiast stestować opcję typu amonikwasy proste + trochę carbo (ew. sok owocowy), taki mix niby szybciej trafia tam, gdzie ma trafić, bo nie jest trawiony jak gainer czy owoce z białkiem.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Nie wiem co o tym myśleć, ale znalazłem propozycję na posiłek potreningowy:) Jest to chleb typu KR-IRL. Oto wybrane fragmenty ze stronki o tym chlebku:
W TRAKCIE WYSIŁKU FIZYCZNEGO, CO OCZYWISTE POZIOM GLUKOZY WE KRWI SPADA:
Glukoza jest bowiem potrzebna komórkom organizmu jako energia do życia. Gdy mamy duży wysiłek, to i poziom spada szybciej. Co wtedy: potrzebna jest glukoza, a wiadomo, że GLIKOGEN to glukoza zmagazynowana, prościej - to dużo glukozy jednocześnie, tzw. magazyn cząstek glukozy. Ale ten ubytek, czyli spadek poziomu cukru musimy uzupełnić, a więc podnieść SZYBKO !! A który rodzaj glukozy wchłania się szybko, i szybko podnosi poziom cukru we krwi, dając komórkom ENERGIĘ, też na dłużej: zarówno cukry proste jak i złożone, ale muszą to być tzw. NISKIE węglowodany, tj. do 26% wzrostu.
GLUKOZA naturalna to: NISKIE węglowodany, należy jeść !!
GLUKOZA nienaturalna to: WYSOKIE węglowodany, czyli zakaz !!
WYJAŚNIAM, CHODZI O TO, ABY DOSTARCZAJĄC ORGANIZMOWI ENERGIĘ, DUŻO ENERGII:
Dostarczyć tą tzw. GLUKOZĘ naturalną. I powinna to być glukoza taka, która szybko wchłania się do krwi, np. banan, winogrona, kasza jaglana, CHLEB typu KR-IRL, dostarcza Tobie wówczas energię, masz też uczucie SYTOŚCI, a więc nie jesteś głodny. To uczucie sytości i długi czas w którym nie powinieneś i nie będziesz głodny, uzyskasz zjadając glukozę, która szybko wchłonie się Tobie do krwi, ale nie powinna podnieść poziomu zbyt wysoko, bo otyłość, bo cukrzyca typu 2, jednak musi ten stabilny poziom utrzymać dłuuuugo !! P.S. W mięśniach i w wątrobie razem, glikogenu mamy zmagazynowanego ok. 500 gram.
REASUMUJĄC, KASZA DZIAŁA SZYBKO I KRÓTKO, A POTEM ZACZYNA DZIAŁAĆ RYŻ:
To tak w skrócie. Aby uzyskać nieco więcej ENERGII np. poziom wzrostu 26%, to zwyczajnie po ugotowaniu, kaszę i ryż wystarczy upiec, bo wtedy w tym produkcie zostają rozerwane, ale tylko nieznacznie, wiązania międzycząsteczkowe w strukturze SKROBI, a to węglowodany złożone w kaszy i ryżu, wówczas mamy WIĘCEJ ENERGII, szybko i z uwagi na ryż długo wchłaniającej się do naszej krwi.
http://sandrarecho.pinger.pl/
Czy ktoś mógłby mi poradzić w sprawie posiłków po treningowych. Bo jestem w tym zielony i nie mogę za bardzo odnaleźć. Ostatnio trenowałem jak byłem na high-carb. Mam raczej niedowagę 63-64kg na 176cm.
Rano robię pompki, przysiady, podciąganie na drażku. Jak powinno wyglądać śniadanie w takim wypadku.
I jak powinien wyglądać posiłek po bieganiu?
Ostatnio zmieniony przez rubens17 Śro Kwi 25, 2012 12:47, w całości zmieniany 1 raz
Po co biegasz jak masz niedowage? Temat sniadania jest poruszany w temacie IF, ogolnie mowiac jest zbedne.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Śro Kwi 25, 2012 14:49
Rubens,
jak wyżej po co biegasz?
Ćwiczenia typowo siłowe stosuj.
Pompki i przysiady są dobre jeśli robisz raptem kilka powtórzeń.
Ewentualnie wersje jednokończynowe
Posiłki to posiłki,nie ma potreningowych,przed czy zamiast.
konieczność niezwłocznego rozpoczęcia podaży węglowodanów po ćwiczeniach w celu resyntezy glikogenu mięśniowego występuje jedynie w sytuacji, gdy wysiłki wykonywane są w odstępie czasowym trwającym mniej niż 8 godzin
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pon Sie 06, 2012 13:14
zyon napisał/a:
http://getprimal.pl/?p=938
Cytat:
konieczność niezwłocznego rozpoczęcia podaży węglowodanów po ćwiczeniach w celu resyntezy glikogenu mięśniowego występuje jedynie w sytuacji, gdy wysiłki wykonywane są w odstępie czasowym trwającym mniej niż 8 godzin
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Pon Sie 06, 2012 17:40
Gavroche napisał/a:
Naprawdę?
Tyle co glikogenu u HC?
A jak podbić trójacyloglicerole?
Czym?
Jadając białko i tłuszcz po treningu
Taj podaje Małgorzata Słowińska-Lisowska z Akademia Wychowania Fizycznego we Wrocławiu
Poczytaj sobie o IMCL lipid lub IMTG kwasy tłuszczowe
śmietanka and żółtka nadadzą się idealnie
Ostatnio zmieniony przez Mariusz_ Pon Sie 06, 2012 17:43, w całości zmieniany 1 raz
Kurczę,ponaddziesięcioletnie badania,a większość opisanych parametrów ulega poprawie na tłuszczach.
A te co nie ulegają,to bez adaptacji szły
I ciągle jakiś gałgan próbuje dowodzić czegoś innego.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Niestety stosowanie diet wysokowęglowodanowych przy niskim spożyciu tłuszczu ogranicza możliwość efektywnego gromadzenia IMTG, podczas, gdy stosowanie diet niskowęglowodanowych nie daje możliwości efektywnego gromadzenia glikogenu mięśniowego
Cytat:
Interesujące jest również, że u badanych stosujących dietę ze zwiększoną ilością tłuszczu (53% całkowitej energii dostarczanej) nie zaobserwowano różnic w wydolności fizycznej podczas wysiłków o umiarkowanej i wysokiej intensywności w porównaniu do grupy kontrolnej stosującej dietę wysokowęglowodanową
Ciekawe co by powiedzial ten osiol od hc na to...
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Wto Sie 07, 2012 09:24
Cytat:
Ciekawe co by powiedzial ten osiol od hc na to...
Wiedziałem,że do tego nawiążesz
Pewnie znowu jakiś bełkot.
Coraz częściej myślę jak optymusy;lepiej dla mnie,że nie wiedzą
Wiedziałem,że do tego nawiążesz
Pewnie znowu jakiś bełkot.
Coraz częściej myślę jak optymusy;lepiej dla mnie,że nie wiedzą
No racja, ale troche szkoda mi po prostu ludzi, ktorych on robi w balona, te brednie o hardgainerach, prohormonach od ambroziaka, receptorach adrenergicznych, ladowanie megadawek witaminy D....zgroza. Tak jakby cos tam wiedzial z tej biochemii ale kompletnie tego nie rozumial.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Wto Sie 07, 2012 09:43
Cytat:
No racja, ale troche szkoda mi po prostu ludzi, ktorych on robi w balona, te brednie o hardgainerach, prohormonach od ambroziaka, receptorach adrenergicznych, ladowanie megadawek witaminy D....zgroza. Tak jakby cos tam wiedzial z tej biochemii ale kompletnie tego nie rozumial.
On nie celowo.
Myślę nawet,że tacy naprawdę czują misję i chcą pomagać.
Jak lekarze medycyny ludzkiej
Ale wyobraź sobie reakcję klienta na trenera,który nie płynie z prądem.
Nie trzęsie portkami na katabolizm,nie każe łykać kapsów i szejków,nie wierzy w okno i dekstrozę!
Dostaje kosza z mety!
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Wto Sie 07, 2012 09:57
no tak adaptacja
za duzo bialka 45proc -kortyzol, niski testosteron
nic nie wiadomo,chyba ze przeoczylem o zrodlach
T,Ww,B
badania po 3 dniach,choc sami na wstepie zaznaczyli,ze moze to byc zbyt krotki okres czasu itp
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Wto Sie 07, 2012 10:05
Mariusz_ napisał/a:
no tak adaptacja
za duzo bialka 45proc -kortyzol, niski testosteron
nic nie wiadomo,chyba ze przeoczylem o zrodlach
T,Ww,B
badania po 3 dniach,choc sami na wstepie zaznaczyli,ze moze to byc zbyt krotki okres czasu itp
Mówisz,że za dużo biała to niski teść i wysoki kortek?
Wczoraj rozmawial ze mna znajomy, ktory biega od jakiegos czasu i szykuje sie do pierwszego polmaratornu. Pytal co zrobic (co to sie porobilo, ze mnie sie pyta ) jak zwiekszyc swoje mozliwosci etc. Na koncu jezyka mialem, zeby sie przestawil z wegli na tluszcze ale nie bardzo wiedzialem jak go delikatnie wprowadzic w te materie, zeby szok-dysonans poznawczy go nie zniechecil......
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Wto Sie 07, 2012 10:12
zyon napisał/a:
Wezcie z tym slangiem pakerskim
Wczoraj rozmawial ze mna znajomy, ktory biega od jakiegos czasu i szykuje sie do pierwszego polmaratornu. Pytal co zrobic (co to sie porobilo, ze mnie sie pyta ) jak zwiekszyc swoje mozliwosci etc. Na koncu jezyka mialem, zeby sie przestawil z wegli na tluszcze ale nie bardzo wiedzialem jak go delikatnie wprowadzic w te materie, zeby szok-dysonans poznawczy go nie zniechecil......
Delikatna sprawa.
No i adaptacja potrwa,zanim wynik zrobi
Literaturę jakąś zapodaj
Literature...nie sadze, ze to zadziala, on chce rady a nie literatury. Przestawienie sie potrwa to fakt, i mu o tym powiedzialem, polmaraton begnie w weekend wiec w ogole temat zostawilem "na po", bo by sobie tylko szkody narobil. Zobacze jak mu pojdzie.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Wto Sie 07, 2012 10:24
tak twierdze, prawdopodobnie proby watrobowe bylyby wysokie. Wszystko co obciaza/szkodzi watrobie wplywa np na testosteron,cholesterol itp
dlatego bialko skraca zycie ?! Ktore polega na pozyskiwaniu a nie trwonieniu energii z 'kosmosu'-slonecznej he he
widze, ze sie Mariusz "jak nie chorowac" naczytales hehe hehehe he
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Wto Sie 07, 2012 10:31
Mariusz_ napisał/a:
tak twierdze, prawdopodobnie proby watrobowe bylyby wysokie. Wszystko co obciaza/szkodzi watrobie wplywa np na testosteron,cholesterol itp
dlatego bialko skraca zycie ?! Ktore polega na pozyskiwaniu a nie trwonieniu energii z 'kosmosu'-slonecznej he he
Prowadzę podobne obserwacje na sobie.
Na razie zmniejszyłem ilość mięsa i twarogu i pilnie się wsłuchuję
Coś jest na rzeczy.
u mnie ostatnio bialko to w zasadzie sniadaniowe spozycie 250-300 g twarogu ze smietana, potem to juz sporadycznie czasami wieczorem zoltka ale czasami nie. tylko gorzej, ze trzeba w sumie wegli pilnowac zeby jednak bylo ich ciut mniej niz bialka
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Wto Sie 07, 2012 10:46
Apaczo pisal,ze osoby cwiczace moge miec podniesione proby watrobowe. Wszyscy mysla duzo bialka-nerk,i a tu wpierwej o watrobe chodzi (elektrownie)
czlowiek cale zycie sie uczy he he i dobrze
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Wto Sie 07, 2012 10:51
zyon napisał/a:
u mnie ostatnio bialko to w zasadzie sniadaniowe spozycie 250-300 g twarogu ze smietana, potem to juz sporadycznie czasami wieczorem zoltka ale czasami nie. tylko gorzej, ze trzeba w sumie wegli pilnowac zeby jednak bylo ich ciut mniej niz bialka
Ja jem sporo wątroby i żółtek.
I troszkę żółtego syra.
Wyngle 1:1.
Tłuszczu w choooj!!!
sam sie sobie dziwie ale wegle musze w miare sztucznie podbijac, bo czesto nie mam na nie w ogole ochoty, albo browarka jakiegos wieczorem albo gorzka czekolade, ostatnio troche jagod i malin, bo tak to tylko warzywa jako dodatek typu cebula czy ogor kiszony. no oprocz ziemniorow, bo te wymieszane z maslem albo smaluchem ze skwarami, smietana i czosnkiem niedzwiedzim to moglbym zrec na okraglo. ogolnie to mozna liczyc jeden sredni ziemniak ok 20 g ww?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Wto Sie 07, 2012 11:10
zyon napisał/a:
sam sie sobie dziwie ale wegle musze w miare sztucznie podbijac, bo czesto nie mam na nie w ogole ochoty, albo browarka jakiegos wieczorem albo gorzka czekolade, ostatnio troche jagod i malin, bo tak to tylko warzywa jako dodatek typu cebula czy ogor kiszony. no oprocz ziemniorow, bo te wymieszane z maslem albo smaluchem ze skwarami, smietana i czosnkiem niedzwiedzim to moglbym zrec na okraglo. ogolnie to mozna liczyc jeden sredni ziemniak ok 20 g ww?
Ja wyngle czerpię głównie z owoców i śmietanki.
Na kartofle nie mam apetytu.
Ja liczyłem 15 g na sztukę
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Wto Sie 07, 2012 11:34
Ja przyjmuje 15g Ww na 100. A sredni ziemniak ma te 20g Ww. Rowniez sie 'lapie' na tym,ze malo wegli jadam nie przepadam za warzywami. Jak juz jadam,to te bardzo niskoweglowe pomidor,kapusta kiszona,cebula,rzodkiewka,ogorek kiszony,papryka-ulubione. Dlatego jak 'zapomni'sie mnie o warzywach dostarczam nawet 30g Ww w jednym wieczornym posilku w ziemniakach lub owoce jagodowe ,smietanka i czasem odrobina cukru,czekolada
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Wto Sie 07, 2012 11:41
Mariusz_ napisał/a:
Ja przyjmuje 15g Ww na 100. A sredni ziemniak ma te 20g Ww. Rowniez sie 'lapie' na tym,ze malo wegli jadam nie przepadam za warzywami. Jak juz jadam,to te bardzo niskoweglowe pomidor,kapusta kiszona,cebula,rzodkiewka,ogorek kiszony,papryka-ulubione. Dlatego jak 'zapomni'sie mnie o warzywach dostarczam nawet 30g Ww w jednym wieczornym posilku w ziemniakach lub owoce jagodowe ,smietanka i czasem odrobina cukru,czekolada
Fakt,węgle muszą smakować.
Inaczej się zapomina.
Gorzka czekolada zawsze w domu i samochodzie leży
Pomógł: 8 razy Wiek: 51 Dołączył: 19 Sty 2012 Posty: 502 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Wto Sie 07, 2012 14:40
zyon napisał/a:
Wczoraj rozmawial ze mna znajomy, ktory biega od jakiegos czasu i szykuje sie do pierwszego polmaratornu.
kiedyś się przedzierałem przez różne podręczniki pod tym kątem. Generalnie niskie węgle, ale nie zerowe i długie wybiegania z jak najmniejszym pulsem. Wtedy większość energii jest brana z tłuszczu. Co właśnie czynię aha, i może być na czczo naturalnie. Ale proces jest moim zdaniem co najmniej roczny; Jak Gavroche stwierdził: proces, a nie zdarzenie
Gavroche, cholera, strasznie mi się to stwierdzenie podoba przyjmiesz mnie na padawana, Mistrzu? tylko że wiesz, ja tylko ciemną stronę Mocy preferuję
_________________ "i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
Dlatego wczoraj pytalem o ten wywiad z tym gosciem co biega maratony w puszczach gdzies tam na pomorzu, on tez cos mowil o tym, ze slona wode i tluszcz bierze na biegi czy jakos tak. gdzies tu byla lina ale nie moge jej namierzyc.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Wto Sie 07, 2012 14:48, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 8 razy Wiek: 51 Dołączył: 19 Sty 2012 Posty: 502 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Wto Sie 07, 2012 14:50
zyon napisał/a:
Dlatego wczoraj pytalem o ten wywiad z tym gosciem co biega maratony w puszczach gdzies tam na pomorzu, on tez cos mowil o tym, ze slona wode i tluszcz bierze na biegi czy jakos tak. gdzies tu byla lina ale nie moge jej namierzyc.
spotkałem na maratonie kobietę 63 lata, która biega regularnie maratony i zero izotoników tylko sól podjada jak jest gorąco
A ten prya na drugiej stronie tamtego forka wspomina o naszym kiedy pada pytanie o literature
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ciekawy koles ten pyra, mozna stwierdzic niemal z pewnoscia, ze jest na optymalnej (proporcje w okolicach 1:3:1, wyrzuca bialka, je do syta) tylko po prostu albo nie chce w oczy kluc nazwa, ktora wielu sie zle kojarzy z roznych powodow albo chce nowoczesnie to nazywac. Ciekawe jest to ze dodatkowo jest na IF i ma niezle osiagi. Jego wypowiedzi na temat naukowcow i tego co "mowa wszyscy" jakby zywcem wyjete z....
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Wto Sie 07, 2012 15:13, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 8 razy Wiek: 51 Dołączył: 19 Sty 2012 Posty: 502 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Wto Sie 07, 2012 15:14
zyon napisał/a:
Ciekawy koles ten pyra, mozna stwierdzic niemal z pewnoscia, ze jest na optymalnej (proporcje w okolicach 1:3:1) tylko po prostu albo nie chce w oczy kluc nazwa, ktora wielu sie zle kojarzy z roznych powodow albo chce nowoczesnie to nazywac. Ciekawe jest to ze dodatkowo jest na IF i ma niezle osiagi. Jego wypowiedzi na temat naukowcow i tego co "mowa wszyscy" jakby zywcem wyjete z....
myślę, że na pewno wywodzi się z optymalnych a dokładnie tak jak mówisz - nie chce kontrowersji nazwą wzbudzać. ale to chyba też świadczy o jakiejś otwartości umysłu... zresztą ja też od optymalnej poszukiwania zaczynałem
_________________ "i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Jak Gavroche stwierdził: proces, a nie zdarzenie.
Gavroche, cholera, strasznie mi się to stwierdzenie podoba przyjmiesz mnie na padawana, Mistrzu? tylko że wiesz, ja tylko ciemną stronę Mocy preferuję
Przestań sobie jaja robić.
Czasem nawet Plejtsz powie coś fajnego
A,że uczyć się trzeba cały czas to święta prawda.
Ja ostatnio obciąłem białko prawie o połowę.
Zmieniłem źródła i dodałem tłuszczu(!).
Z pół kilo mi wychodzi
Treningi też zmniejszyłem o 50%,nie jestem aż tak szalony.
Zacząłem wytrzymałość siłową budować.
Już widzę zmianę jakości pracy płuc i ścięgien.
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Wto Sie 07, 2012 16:17
150g?
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Wto Sie 07, 2012 16:29
Mariusz_ napisał/a:
150g?
150-170,kto by liczył?
I ze 120 węgli.
Już ze 3 tygodnie
Więcej energii,ale to może być kwestia długich wakacji i redukcji treningów.
Na stówę duuużo mniejsza potliwość,nawet w te p.....e upały
Większe libido,ale jak wyżej.
Wrażenie większej przestrzeni w płucach i wyraźny wzrost wytrzymałości.
Co prawda ćwiczę wytrzymałość,ale skok jest imponujący
Może zacznę biegać ?
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Wto Sie 07, 2012 17:02
Jak się zdecydujesz, możesz spróbować nie przekraczać 1g/kg Ww (u Ciebie ~90g) i zobaczyć jak będzie z POWEREM
Przystosowanie organizmu do mniejszych ilości białka (wydajniejsza gospodarka aminokwasowa) trochę trwa. Powinno być tylko lepiej
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Wto Sie 07, 2012 17:10
Mariusz_ napisał/a:
Jak się zdecydujesz, możesz spróbować nie przekraczać 1g/kg Ww (u Ciebie ~90g) i zobaczyć jak będzie z POWEREM
Przystosowanie organizmu do mniejszych ilości białka (wydajniejsza gospodarka aminokwasowa) trochę trwa. Powinno być tylko lepiej
Na razie dodałem i węgla i tłuszczu.
W kółko chodziłem głodny i wk...ny
Musi potrwać,bo to proces nie zdarzenie
Nigdy nie lubiłem biegać,ale od paru lat,gdzieś z tyłu głowy się błąka taki pomysł.
Nie wszystko na raz
Jak na razie,zmieniony stosunek białko-tłuszcz robi robotę,czuję to.
lohoho co to sie robi, gavroche zmniejsza treningi i chce biegac . a jeszcze niedawno bylo only strength is real a bieganie jest niepaleo
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Wto Sie 07, 2012 18:28
zyon napisał/a:
lohoho co to sie robi, gavroche zmniejsza treningi i chce biegac . a jeszcze niedawno bylo only strength is real a bieganie jest niepaleo
Widze tutaj pewna polaryzacje pogladow, ze tak powiem jest czesc wspolna paru zbiorow
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Wto Sie 07, 2012 21:00
zyon napisał/a:
Widze tutaj pewna polaryzacje pogladow, ze tak powiem jest czesc wspolna paru zbiorow
Pewnie tak.
Stary jestem czas zacząć dbać o siebie
Jak się będę dobrze chował,to nie ważne czy to ŻO czy LCHF,he,he
I te budowanie wytrzymalosci......hehe to moze powrocimy do dywagacji na temat brada pitta - z troi, snatcha czy fight clubu?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Wto Sie 07, 2012 21:10
zyon napisał/a:
I te budowanie wytrzymalosci......hehe to moze powrocimy do dywagacji na temat brada pitta - z troi, snatcha czy fight clubu?
Nigdy nie dbałem od tej strony o układ krążenia,może czas zacząć
Takich panienek nie lubię nadal.
Coś cięższego,ale nie mam nikogo przed oczami.
Pomyślę.
Pomógł: 8 razy Wiek: 51 Dołączył: 19 Sty 2012 Posty: 502 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Śro Sie 08, 2012 08:55
Gavroche napisał/a:
zyon napisał/a:
I te budowanie wytrzymalosci......hehe to moze powrocimy do dywagacji na temat brada pitta - z troi, snatcha czy fight clubu?
Nigdy nie dbałem od tej strony o układ krążenia,może czas zacząć
Takich panienek nie lubię nadal.
Coś cięższego,ale nie mam nikogo przed oczami.
Pomyślę.
a może ten kolega Bolta od sprintu, Blake się chyba nazywa? też ZTCP trochę mięcha ma na sobie
_________________ "i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Śro Sie 08, 2012 11:26
Nie chodzi o mięśnie.
Raczej o ogólną bryłę.
Marv,grany przez Rourk'a w Sin City,jest najbliżej
koffin Pomógł: 2 razy Dołączył: 22 Sty 2013 Posty: 482
Wysłany: Pią Lis 29, 2013 12:08 dieta
Żeby nie zakładać nowego tematu chciałbym się dowiedzieć co jeść, jak jeść po treningu? Rozumiem że trzeba jeść więcej węgli jeżeli się długo ćwiczy? Wtedy wyjdzie high carb a może lepiej zastąpić węgle czymś innym?
Ostatnio zmieniony przez koffin Pią Lis 29, 2013 12:09, w całości zmieniany 1 raz
koffin - odrazu po treningu najlepiej zjeść 300 g owoców, np. mandarynek, pomarańczy lub winogron (gdy żołądek już pusty oczywiście). To daje natychmiastowy zastrzyk energii i uzupełnienie glikogenu w mięśniach. Banany nie za bardzo, bo nie trawią i nie wchłaniają się tak szybko; bliżej im do skrobi niż do owoców. Cofnij się tutaj do mojego postu z 5 stycznia 2012, tam napisałem czemu lepiej nie stosować białka lub wafli zbożowych jako posiłku potreningowego. Zresztą poeksperymentuj i sprawdź jak się po czym czujesz.
koffin Pomógł: 2 razy Dołączył: 22 Sty 2013 Posty: 482
Wysłany: Pon Gru 02, 2013 23:38
yarosh1980 napisał/a:
koffin - odrazu po treningu najlepiej zjeść 300 g owoców, np. mandarynek, pomarańczy lub winogron (gdy żołądek już pusty oczywiście). To daje natychmiastowy zastrzyk energii i uzupełnienie glikogenu w mięśniach. Banany nie za bardzo, bo nie trawią i nie wchłaniają się tak szybko; bliżej im do skrobi niż do owoców. Cofnij się tutaj do mojego postu z 5 stycznia 2012, tam napisałem czemu lepiej nie stosować białka lub wafli zbożowych jako posiłku potreningowego. Zresztą poeksperymentuj i sprawdź jak się po czym czujesz.
Hmm, proponujesz winogrono z pestycydami i świnstwami , szczególnie tutaj w polsce. Mandarynki, pomarańcze-imazalin
Hmm, proponujesz winogrono z pestycydami i świnstwami , szczególnie tutaj w polsce. Mandarynki, pomarańcze-imazalin
No ok, może przesadziłem z tymi winogronami, obok jabłek mają one najwięcej pestycydów. Ale nie wiedziałem że chcesz być sterylnie zdrowy i wolny od chemikaliów. Czyli wnioskuję że nie jesz w ogóle owoców ani warzyw. No to wobec tego proponuję sok z buraków czerwonych, zrobiony w sokowirówce (szkodliwe substancje zostają w pulpie). Jak się okazuje, sok z buraków jest to super-napój:
Cytat:
brytyjscy medycy przebadali jeden z najbardziej popularnych "rosyjskich" płodów rolnych - burak ćwikłowy - i doszli do wniosku, że jego sok może czynić z ludzkim organizmem prawdziwe cuda.
Według badaczy z Uniwersytetu w Exeter sok z buraka ćwikłowego może, po pierwsze, wystąpić w roli napoju energetyzującego. Doświadczenia wykazały, że zwiększa on o około 16% wytrzymałość człowieka, pozwalając mu być odpowiednio dłużej aktywnym fizycznie i wytrzymywać większe obciążenia. Przyczyniają się do tego sole istniejące w buraku ćwikłowym, które obniżają procesy utleniające w organizmie, zwiększając tym samym zdolność oszczędnego wydatkowania energii.
Jak zapewniają uczeni, taki efekt nie może być osiągnięty żadnymi innymi znanymi ludzkości środkami. Uważają oni, że ich odkrycie wezmą pod uwagę nie tylko zwykli ludzie, ale także profesjonalni sportowcy: sok z buraka ćwikłowego jest faktycznie nowym - dozwolonym - rodzajem dopingu. Na dodatek sok będzie pożyteczny dla ludzi cierpiących na zakłócenia procesów metabolicznych, zakłócenia w pracy układu sercowo-naczyniowego i nadciśnienie.
W trakcie badań uczeni przeprowadzili badania z grupą mężczyzn w wieku od 19 do 38 lat. W ciągu sześciu dni dostawali oni sok z buraka ćwikłowego (500 ml dziennie), a następnie przeprowadzili z nimi serię testów fizycznych. W następnym etapie zamiast soku uczestnicy dostawali przez taki sam okres placebo, a potem testy zostały powtórzone.
Zgodnie z oczekiwaniami uzyskane przez uczestników badań wskaźniki po "buraczanym" teście były znacznie wyższe. Badani mogli dłużej i szybciej jeździć na rowerze, nie męczyli się, a po próbie obciążeniowej mieli lepsze samopoczucie. Na razie medycy nie poznali dokładnie mechanizmu działania soku na nasze samopoczucie, ale planują dalej prowadzić badania w tym kierunku.
Ostatnio zmieniony przez yarosh1980 Wto Gru 03, 2013 23:17, w całości zmieniany 7 razy
koffin Pomógł: 2 razy Dołączył: 22 Sty 2013 Posty: 482
Wysłany: Wto Gru 03, 2013 23:24
yarosh1980 napisał/a:
koffin napisał/a:
Hmm, proponujesz winogrono z pestycydami i świnstwami , szczególnie tutaj w polsce. Mandarynki, pomarańcze-imazalin
No ok, może przesadziłem z tymi winogronami, obok jabłek mają one najwięcej pestycydów. Ale nie wiedziałem że chcesz być sterylnie zdrowy i wolny od chemikaliów. Czyli wnioskuję że nie jesz w ogóle owoców ani warzyw. No to wobec tego proponuję sok z buraków czerwonych, zrobiony w sokowirówce (szkodliwe substancje zostają w pulpie). Jak się okazuje, sok z buraków jest to super-napój:
Cytat:
brytyjscy medycy przebadali jeden z najbardziej popularnych "rosyjskich" płodów rolnych - burak ćwikłowy - i doszli do wniosku, że jego sok może czynić z ludzkim organizmem prawdziwe cuda.
Według badaczy z Uniwersytetu w Exeter sok z buraka ćwikłowego może, po pierwsze, wystąpić w roli napoju energetyzującego. Doświadczenia wykazały, że zwiększa on o około 16% wytrzymałość człowieka, pozwalając mu być odpowiednio dłużej aktywnym fizycznie i wytrzymywać większe obciążenia. Przyczyniają się do tego sole istniejące w buraku ćwikłowym, które obniżają procesy utleniające w organizmie, zwiększając tym samym zdolność oszczędnego wydatkowania energii.
Jak zapewniają uczeni, taki efekt nie może być osiągnięty żadnymi innymi znanymi ludzkości środkami. Uważają oni, że ich odkrycie wezmą pod uwagę nie tylko zwykli ludzie, ale także profesjonalni sportowcy: sok z buraka ćwikłowego jest faktycznie nowym - dozwolonym - rodzajem dopingu. Na dodatek sok będzie pożyteczny dla ludzi cierpiących na zakłócenia procesów metabolicznych, zakłócenia w pracy układu sercowo-naczyniowego i nadciśnienie.
W trakcie badań uczeni przeprowadzili badania z grupą mężczyzn w wieku od 19 do 38 lat. W ciągu sześciu dni dostawali oni sok z buraka ćwikłowego (500 ml dziennie), a następnie przeprowadzili z nimi serię testów fizycznych. W następnym etapie zamiast soku uczestnicy dostawali przez taki sam okres placebo, a potem testy zostały powtórzone.
Zgodnie z oczekiwaniami uzyskane przez uczestników badań wskaźniki po "buraczanym" teście były znacznie wyższe. Badani mogli dłużej i szybciej jeździć na rowerze, nie męczyli się, a po próbie obciążeniowej mieli lepsze samopoczucie. Na razie medycy nie poznali dokładnie mechanizmu działania soku na nasze samopoczucie, ale planują dalej prowadzić badania w tym kierunku.
Owoce i warzywa jadam ale niepryskane No dobrze yarosh, a jeżeli nie mam sokowirówki czy wyciskarki, ponieważ nie jestem taki soczkowy to gotowane buraki albo surówka surowa z buraczków ćwikłowych będzie OK? ewentualnie OSTRA ćwikła Buraki tak dużo szkodliwych substancji raczej nie kumulują? Czekam na odpowiedz
Kod:
Ostatnio zmieniony przez koffin Wto Gru 03, 2013 23:35, w całości zmieniany 2 razy
Jeśli masz do nich dostęp przez cały rok, no to użyj ich jako posiłku potreningowego, po każdej siłowni;)
koffin napisał/a:
gotowane buraki albo surówka surowa z buraczków ćwikłowych będzie OK? ewentualnie OSTRA ćwikła
absolutnie nie. A surowa surówka z buraków musi być świeżo zrobiona i zjedzona. Godzinę po rozdrobnieniu burak jest bardzo energetyczny. Nic nie jest wolne od chemii, jedne mają dużo, inne mało.
PS. nie musisz cytować całych moich postów z cytatami, bo gdybym i ja cytował całe twoje odpowiedzi do mnie, to zrobiłby się tu niezły kosmos i zapiździej
Ostatnio zmieniony przez yarosh1980 Śro Gru 04, 2013 00:02, w całości zmieniany 3 razy
koffin Pomógł: 2 razy Dołączył: 22 Sty 2013 Posty: 482
Wysłany: Śro Gru 04, 2013 00:23 mm
Owoce to jabłka i gruszki? coś jeszcze polecisz a z warzyw buraki mam swoje-sprawdzone. Kapucha kiszona, ogórki. Sorx za cytaty.
Też zależy gdzie kupujesz warzywa i czy aby na pewno są zdrowe czy już nafaszerowane chemią,to ważna sprawa. Poza tym surówkę z buraków jak i soki z owoców- najlepiej przygotować samemu i zjeść do godziny czasu,wtedy kiedy mają jeszcze w sobie bombę witaminową.
A ja myślę że wszystko co ze sklepu, jest pryskane. UE dopuszcza pestycydy, tylko że rolnicy czasem pryskają jabłka nawet tuż przed zbiorami, a to jest przegięcie. Wystarczy unikać owoców i warzyw z "parszywej 12-tki", a jeść tylko te ze "szczęśliwej 13-tki", czyli np ananasy, mandarynki, kiwi. Czytałem, że sięgając po owoce i warzywa zawierające najmniej substancji chemicznych, można zmniejszyć swoją styczność z pestycydami nawet o 92%.
e-market24_com_ napisał/a:
surówkę z buraków jak i soki z owoców- najlepiej przygotować samemu i zjeść do godziny czasu
nie kazałem mu tego kupować w sklepie;) Tylko zjeść odrazu po zrobieniu, bo przez godzinę to ma najwięcej enzymów i witamin.
Ostatnio zmieniony przez yarosh1980 Czw Gru 05, 2013 12:44, w całości zmieniany 1 raz
koffin Pomógł: 2 razy Dołączył: 22 Sty 2013 Posty: 482
Wysłany: Czw Gru 05, 2013 15:27
Prawdziwie napisana prawda, certyfikaty eko sreko (większość to bujda).
EAnna Pomogła: 22 razy Dołączyła: 03 Sty 2009 Posty: 1298
Wysłany: Sob Gru 07, 2013 21:20
koffin napisał/a:
jeżeli nie mam sokowirówki czy wyciskarki, ponieważ nie jestem taki soczkowy to gotowane buraki albo surówka surowa z buraczków ćwikłowych będzie OK?
Możesz robić zakwas buraczany i pić na surowo.
Poszatkowane buraki zalewasz w słoju letnią, przegotowaną wodą, dodajesz kilka ząbków czosnku, trochę soli kamiennej kłodawskiej i obwiązujesz gazą. Dobrze jest dodać starter, czyli łyżkę soku z kapusty kiszonej (ale nie tej ze sklepu, bo zaprawiana jest octem) lub ogórków kiszonych.
Należy codziennie lekko mieszać zawartość aby zniszczyć bakterie i pleśnie powierzchniowe. Jeżeli nastaw trzymany jest w cieple, zakwas powinien być gotowy po kilku dniach.
Jest bardzo dobry, orzeźwiający i zapewne dostarcza organizmowi sporo dobroci.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.