_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
krzysztof2 Pomógł: 25 razy Dołączył: 14 Maj 2009 Posty: 756
Wysłany: Pon Maj 28, 2012 23:09 Re: Odżywianie enzymowe według Howella
WITAJ
Zerknij do tego chomika,do działu książki są tam tłumaczenia różnych pozycji Howella.
Jest także analiza moczu wg.Dr Loomisa ucznia i kontynuatora prac Howella ( dostępna bez logowania )
http://chomikuj.pl/jedrus1a/KSI
Dzięki Krzysztof. Mam te e-booki Howella już miesiąc czasu i zacząłem już czytać. Ciekaw jestem czy ktoś z forumowiczów stosował się do jego zaleceń i z jakim efektem.
This is a fact that raw food is more rich in it's nurtion rather than if it is prepaired that is the thing we all know.
But having that kinda thing can be useful but in moderation.
Ani nie jest bardziej energetyczne ani smaczniejsze.
W smaku jest po prostu inne.
oczywiście mięso jest wyjątkiem jeśli chodzi o smak; o niebo bardziej wolę zjeść pysznego tatara lub metkę niż termizowany stek (pomijając fakt, że mięsa nie tknę).
Ale co do owoców, zbóż lub nasion oleistych, to obróbka termiczna działa przeciwnie - daje pozytywną różnicę w smaku. Pieczone banany, jabłka, ugotowany owies, prażony sezam lub słonecznik są o wiele smaczniejsze niż ich surowe formy; chyba większość ludzi się z tym zgodzi. Ale już nie są aktywne biologicznie, są martwe i pozbawione części walorów odżywczych; organizm musi zużywać własne zasoby żeby je strawić. I dlatego żywności w takiej formie nie należy jadać.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Cze 01, 2013 18:12
yarosh1980 napisał/a:
Pieczone banany, jabłka, ugotowany owies, prażony sezam lub słonecznik są o wiele smaczniejsze niż ich surowe formy; chyba większość ludzi się z tym zgodzi.
To z czym większość ludzi się zgodzi o niczym nie przesądza.
Jeśli większość ludzi jest za socjalem to oznacza to że jest on dobry?
Większość to zazwyczaj mainstream.
Jadłem nie raz pieczone jabłka czy banany i nie powiem, że są lepsze od surowych. Są na pewno inne w smaku, że się znów powtórzę i na tym wypadałoby zakończyć, bo ferowanie tutaj wyroków co do lepszości smakowej jest imo nieuprawnione.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
no racja, ten temat to przecież "Odżywianie enzymowe", a nie "Odżywianie smakowe". A mainstream to tylko mainstream. Większość ludzi odżywia się smakowo, ale czy to oznacza że zdrowo? Nie.
No więc jak sprawić, aby nasze odżywianie stało się bardziej enzymowe... Na początek mały przykładzik, jeśli ktoś lubi nabiał. Ostatnio znalazłem ciekawostkę o kiwi. Otóż radzi się, aby nie przygotowywać z kiwi koktajli mlecznych, bo spowoduje to, że będzie on gorzki. Kiwi zawiera bowiem aktynidynę i papainę - enzymy rozkładające białka. I to podsunęło mi świetną myśl. Mogę przecież ułatwić sobie sprawę z trawieniem poprzez zmiksowanie jogurtu z kiwi:) Po paru godzinach enzymy zawarte w kiwi wykonają robotę, którą musi wykonywać żołądek. Spowoduje to, iż dostarczę sobie jogurt z nieźle strawionym białkiem, a przez to oszczędzę żołądkowi roboty;)
Chrzanić smak; jogurt naturalny i tak jest zawsze gorzki:)
ztermizowane jest intensywniejsze w smaku i cięższe dla zołądka.
Właśnie tego określenia szukałem! Moje wcześniejsze stwierdzenie, że "termizowane jest lepsze w smaku" było trochę nieprzyzwoite, zaś stwierdzenie Hannibala, że "jest po prostu inne w smaku" było trochę lakoniczne. A ty gudrii znalazłeś ten złoty środek:)
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Cze 02, 2013 06:41
gudrii napisał/a:
ztermizowane jest intensywniejsze w smaku
Z tym też się nie zgodzę.
Są wręcz produkty, które po obróbce term. mocno tracą na intensywności - cebula, czosnek, por, rzodkiewki, ostra papryka, imbir, etc.
Co do reszty rzeczy to jest to kwestia subiektywnej oceny.
Wiadomo, że np. wędzony łosoś jest bardziej intensywny od surowego, tyle że ten pierwszy zawiera różne dodatki wzmacniające ów smak, więc nie jest to kwestia samej obróbki.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Są wręcz produkty, które po obróbce term. mocno tracą na intensywności - cebula, czosnek, por, rzodkiewki, ostra papryka, imbir, etc.
ale znamienne jest, że te wszystkie przykłady należą tylko do jednej grupy - warzywa. Bo np. owoce już tak nie tracą na intensywności, a produkty bardziej treściwe jak zboża (ryż, kasze), warzywa fasolowe czy nasiona stają się intensywniejsze w smaku. Co do warzyw, to gudriemu pewnie chodziło, że nie cały smak, lecz któraś jego część staje się intensywniejsza, np. wzrasta słodycz, a maleje ostrość. Ale to już można po prostu nazwać "zmianą smaku na inny".
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.