Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  
Znalezionych wyników: 21
www.DobraDieta.pl Strona Główna
Autor Wiadomość
  Temat: PONAD 14 LAT NA DIECIE OPTYMALNEJ I RAK...
Robertoss

Odpowiedzi: 447
Wyświetleń: 281863

PostForum: Diety niskowęglowodanowe   Wysłany: Pon Cze 23, 2014 10:55   Temat: PONAD 14 LAT NA DIECIE OPTYMALNEJ I RAK...
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Miałem okazję obserwować, jak w ciągu roku witamina B17 wyleczyła palacza z raka płuc. To był rak z tych o złym rokowaniu. Tutaj nie wystarczyły pestki z moreli.
Ponieważ terapia witaminą B17 jest szczególnie ścigana, więc bardzo trudno jest dotrzeć do takich osób, a znalezienie lekarza, który się tego podejmie graniczy z cudem.
JW
Powiem Panu tak, w leczeniu raka mniej istotne jest zabicie komórki rakowej, a bardziej istotnej jest usunięcie toksyn z organizmu. To że komórkę rakową zabijemy witaminą B17, czy kapsaicyną nie pomoże nam jeśli toksyn i kancerogenów nie będziemy usuwać z organizmu. Tak zabita komórka rakowa, pozostawia w organizmie toksyny, a to osłabia organizm. Śmiem twierdzić że gdyby ta osoba o której Pan pisze, postawiła tylko na witaminę B17, nie przeżyłaby, dlatego słusznie Pan napisał że sama witamina B17 to za mało i ja też się z tym zgadzam.

Osoba chora na raka ma problem z wydalaniem toksyn, z reguły bardzo słabo u niej działają nerki i wątroba. Dołożenie do tego jeszcze witaminy B17, kapsaicyny, czy nawet witaminy C w wysokich dawkach, bez usuwania toksyn, może okazać się kulą u nogi chorego na raka. Dokładnie ten schemat opisuje Pan Doktor Servan-Schreiber w książce „Antyrak”. Dlatego właśnie Terapia Gersona jest tak skuteczna gdyż tam komórkę rakową zabija potas, ale równocześnie toksyny i kancerogeny są usuwane dzięki silnym właściwością oczyszczającym przez tą terapię.
W czasie kiedy zmagałem się z chorobą poznałem kilka osób które stosowały witaminę B17, kapsaicynę, bez usuwania toksyn, i niestety te osoby już nie żyją. Takie coś możemy stosować kiedy intensywnie organizm oczyszczamy i odtruwamy. Witaminę B17 można bez problemu kupić na amazonie, z certyfikatami, ale również w Polsce można ją zdobyć bez problemu i również ze stosownymi certyfikatami. Ja postawiłem na dietę oczyszczającą, odkwaszającą, całkowite wykluczenie glutenu, w połączeniu z zabiegiem NIA Pana Doktora Ashkara i dzięki temu żyję. Metoda Pana Doktora Ashkara jest zbawieniem dla organizmu, raz że przez ranę są usuwane toksyny, a dwa ten zabieg odciąża narządy wydalnicze jakimi są nerki i wątroba. Pan Doktor Ashkar, Gerson, Servan-Schreiber, mają zupełną rację, że w raku problem numer jeden to nie komórka rakowa, ale zatrucie organizmu toksynami i kancerogenami. Ja się z nimi całkowicie zgadzam, i nie piszę tego jako teoretyk, ale praktyk doświadczony pokonaniem choroby.
Pozdrawiam. Stanisław.K
  Temat: Wyciskarki jednoślimakowe
Robertoss

Odpowiedzi: 107
Wyświetleń: 118615

PostForum: Surowy dział   Wysłany: Czw Lut 20, 2014 19:01   Temat: Wyciskarki jednoślimakowe
tadwoj napisał/a:
Na samym mięsie i jajkach ze smalcem , to już nie jeden klakier od DO Kwaśniewskiego się przekręcił. Guru proponował wycinać sady jabłoniowe, bo żadne witaminy i minerały nie są potrzebne :evil:
Gdzie są Morgano, Jany, Turostowski i wielu innych. Ty Witek się najszybciej zreflektowałeś, choć jeździliśmy razem po tych spotkaniach i mam te filmiki wideo, które tam kręciłem.
Kto tych niuansów diety nie pojął, to xle na tym wyjdzie.
Ale zaraz nie potrzeba bratać się z wege. :P
Panie Tadwoj
Ja jestem też jednym z tych który prawie by się przekręcił na Kwaśniewskim, a dzięki alkalizacji wyszedłem będąc jedną nogą w grobie, Panu też się uda.
Również stosowałem elementy Terapii Gersona, nie całą ale jakiś czas piłem soki, musi Pan zwrócić uwagę żeby organizmu nie wychłodzić, bo to może się zdążyć. Do żywności proponowałbym wprowadzić kaszę jaglaną ona rozgrzewa organizm i też alkalizuje czyli odkwasza, można robić sobie gołąbki na kaszy jaglanej lub inne smaczne potrawy. Codziennie można sobie wprowadzić wywar z pietruszki który oczyszcza nerki z toksyn i tez odkwasza organizm. Robi się go bardzo prosto, cztery pietruszki kroimy wrzucamy do garnka z wodą (wody ok. litra), można dodać natkę, jak zacznie się gotować odczekać 10 minut, zlać wszystko przez sitko do termosu litrowego i w ciągu dnia go wypić. Proponuję też poczytać o wodzie z kokosa, zawiera dużo potasu. Można również wprowadzić picie oleju lnianego dwie łyżki dziennie.
Jakby Pan chciał proponuję poczytać poniższe linki:
http://www.arkadia-klinik...zenie-organizmu
http://pepsieliot.wordpre...ry-niefarciarz/
http://pepsieliot.wordpre...zna-to-sciemka/
http://pepsieliot.wordpre...-dieta-ma-sens/
http://pepsieliot.wordpre...a-niszczy-raka/
Włączyć pozytywne myślenie i da Pan radę.
Pozdrawiam. Stanisław.K.
  Temat: PONAD 14 LAT NA DIECIE OPTYMALNEJ I RAK...
Robertoss

Odpowiedzi: 447
Wyświetleń: 281863

PostForum: Diety niskowęglowodanowe   Wysłany: Nie Lut 09, 2014 11:43   Temat: PONAD 14 LAT NA DIECIE OPTYMALNEJ I RAK...
Witam Państwa
Skoro taka dyskusja wyniknęła nad przyczyną chorób nowotworowych wśród stosujących Żywienie Optymalne, uznałem że i ja napiszę swoje własne spostrzeżenia. Ja byłem optymalnym 15 lat, też zachorowałem na raka, byłem jedną nogą w grobie, ale się udało i żyję, chcę już na początku zaznaczyć że to nie dietą optymalną wyleczyłem się z raka ale innymi metodami które opisałem obszernie w swoim temacie. Dziś mogę powiedzieć że pośrednio dieta optymalna mogła się przyczynić do raka.
Jak pisałem wcześniej wiele lat spędziłem na Żywieniu Optymalnym, osobiście znam lekarza Przemka Palę i wielu ludzi z tego środowiska gdyż bywałem na wielu konferencjach Optymalnych jako słuchacz. Nie chcę tutaj wchodzić w przepychanki personalne Panu Doktorowi Janowi Kwaśniewskiemu zawdzięczam zmianę sposobu myślenia o zdrowiu, nie mniej jednak po Żywieniu Optymalnym spodziewałem się więcej, gdyż każdy kto je stosuje oczekuje dużego bonusu w postaci zdrowia, lub ustrzeżenia się od choroby, gdyż po to ją stosujemy. Mnie nie uchroniło takie żywienie przed rakiem, a nawet pośrednio mogło się przyczynić do raka.

Jeżeli chodzi o wysoki poziom cukru to nie wiem czy to jest właściwy trop, choć niewykluczone że jakiś wpływ może mieć. Żałuję że sam nie sprawdziłem kiedy stosowałem Żywienie Optymalne jaki ja miałem poziom cukru. Możliwe że wysoki poziom tego cukru jest czymś normalnym u stosujących Żywienie Optymalne, ale nie wiadomo jak to ma się gdy takie coś utrzymuje się latami, to są dwie różne rzeczy. Podobnie weganie maja poziom pH moczu bliski 8, i też twierdzą że taki poziom na weganiźmie jest czymś normalnym. I tu zgoda, ale z drugiej strony utrzymywanie stale takiego poziomu to już też inna sprawa i ryzyko infekcji dróg moczowych. Więc identycznie jak u stosujących Żywienie Optymalne, coś podwyższonego na danym modelu żywienia jest normalne, ale nie koniecznie zdrowe w dalszych latach. Póki co są to zwykłe teorie na które trzeba bardzo uważać.

Na własnym doświadczeniu mogę powiedzieć że stosujący Żywienie Optymalne są narażeni na zakwaszenie i na magazynowanie toksyn których organizm nie wydala, tak jak powinien. W chorobie postawiłem głównie na te dwa czynniki i dzięki temu żyję. Wcale tu nie chodzi o te toksyny które występują w środowisku, ale o endotoksyny czyli odpady powstające w naturalnych funkcjach życiowych, martwe komórki, lub nieprawidłowo ukształtowane. Organizm zakwaszony ma spore problemy z wydaleniem tego wszystkiego, taki organizm nie oczyszcza się na bieżąco, a gromadzenie takiego czegoś prowadzi do raka i innych chorób. Osoby odżywiające się optymalnie są bardzo narażene na zakwaszenie, wiem to po sobie, sporo osób optymalnych jest zakwaszonych, nie zdając sobie z tego sprawy. Pan Doktor Włodzimierz Ponomarenko pisał że organizm w jakimś stopniu może się do takiego czegoś przyzwyczaić ,ale na ogół odbywa się to kosztem czegoś i tu się z tym zgadzam. Oczywiście nie chce niczego przesądzać, napisałem swoje spostrzeżenia nie tyle teoretyczne co praktyczne które przerobiłem sam na sobie i dzięki temu żyję.
Pozdrawiam. Stanisław.K
  Temat: PONAD 14 LAT NA DIECIE OPTYMALNEJ I RAK...
Robertoss

Odpowiedzi: 447
Wyświetleń: 281863

PostForum: Diety niskowęglowodanowe   Wysłany: Pon Lis 11, 2013 15:16   Temat: PONAD 14 LAT NA DIECIE OPTYMALNEJ I RAK...
Witam Państwa po długiej przerwie, dziś jest święto mam więcej czasu i jestem winien opisu co u mnie.
Jestem po kolejnych badaniach krwi, tomografii komputerowej i mogę z całą pewnością stwierdzić, że rak to u mnie historia, badania są wzorcowe, jak to powtarza mój onkolog lepsze niż u zdrowego, samopoczucie, energia, chęć życia, i realizowania wielu planów życiowych.
Nie będę opisywał swojej historii od początku gdyż sporo informacji jest w całym wątku, po krótce tylko opiszę, byłem osobą żywiącą się optymalnie ponad 14 lat i w moim przypadku ta dieta nie dała mi zdrowia, a przede wszystkim nie uchroniła mnie przed ciężką chorobą jaką jest rak, (o ile do tego się nie przyczyniła). Nie zamierzam już więcej wracać do modelu żywienia polecanego przez Pana Doktora Kwaśniewskiego, jeśli on komuś służy to jego sprawa, nic mi do tego.
W chorobie stosowałem metodę Pana Ashkara która według mnie najbardziej mi pomogła, obecnie jeszcze ją stosuję, ale limfa jest już bardzo czysta. Zamierzam zabieg prowadzić do lata, gdyż to mi najbardziej pomogło.
Jeśli chodzi o żywienia stosowałem początkowo elementy Gersona, później zalecenia Doktor Budwig z olejem lnianym. Jeśli mowa o Doktor Budwig są już po polsku jej dwie książki które bardzo polecam, następnie zastosowałem również zalecenia Pani Korżawskiej zwracającej uwagę na odkwaszenie, wprowadzenie większej ilości produktów alkalizujących, ciepłe posiłki w naszej strefie klimatycznej, jej herbatki ziołowe, wywary z pietruszki itp. Pani Korżawska sporo napisała książek i też sporo filmów jest w internecie z jej wykładami.
Tak jak napisałem nie zamierzam wracać do modelu żywienia Pana Doktora Kwaśniewskiego, stosuję i będę się stosował do zaleceń Pani Korżawskiej opartej na mądrości medycyny ludowej, częściowo do metod Pana Słoneckiego, chodzi tu głównie o wykluczenie glutenu, codziennie piję łyżkę oleju lnianego jest on bardzo zdrowy. Ostatnio przeczytałem książkę Dieta bez pszenicy Williama Davisa i właściwie tylko to potwierdza szkodliwość glutenu jak, i też pszenicy która dziś jest zupełnie inna niż dawniej setki lat temu.
Dziękuję wszystkim którzy mi pomagali, zdrowym życzę zachowania zdrowia, a chorym błyskawicznego powrotu do zdrowia.
Pozdrawiam Stanisław.K
  Temat: PONAD 14 LAT NA DIECIE OPTYMALNEJ I RAK...
Robertoss

Odpowiedzi: 447
Wyświetleń: 281863

PostForum: Diety niskowęglowodanowe   Wysłany: Wto Paź 16, 2012 16:32   Temat: PONAD 14 LAT NA DIECIE OPTYMALNEJ I RAK...
Witam Państwa
Jak czytam swój wątek na tym forum, to raz się chce pisać, a raz się nie chce pisać. Robię to przede wszystkim dla Państwa którzy mi bardzo pomogliście ale wiem że z tych porad korzystają również chorzy. Otrzymuję sporo informacji na prv i na maila od Państwa, za co pragnę Państwu serdecznie podziękować, jednocześnie bardzo bym prosił aby Państwo pisali te informacje na forum, niech wszyscy z nich korzystają.
Piszą również do mnie osoby, których bliscy zachorowali na raka i tak jakby mnie proszą żebym to ja przekonał tych chorych do pójścia moją drogą. Trudno mi cokolwiek w takiej sytuacji odpisać, gdyż każdy odpowiada za swoje zdrowie oraz za metody jakie wybierze żeby wyzdrowieć. Jeżeli ktoś wybierze chemioterapię i radioterapię to należy uszanować taki wybór chorego, dlatego że inaczej się ocenia sytuację z punktu widzenia kogoś zdrowego, a inaczej z punktu widzenia chorego, ja doskonale wiem to po sobie, ile to ja miałem wątpliwości, czy robię dobrze, czy źle. Więc drodzy Państwo, wszystko co robię piszę na forum, dzielę się, tym co mi pomogło, bez względu na to jakie to metody i skąd one pochodzą, dla mnie istnieje jeden podstawowy wyznacznik aby pisać to co sprawdziłem i mi pomogło. Powracając do chemioterapii i radioterapii, pamiętajmy że są ludzie którym to pomogło, i którzy żyją dzięki tym zabiegom, wystarczy spojrzeć na ludzi dobrze nam znanych, aktorów, dziennikarzy. Piszę to właściwie po to abyście Państwo szczególnie piszący do mnie, nie żądali abym to ja kogoś do czegoś przekonywał, pamiętajcie Państwo decyzję podejmuje tylko i wyłącznie chory i nie można mu mieć tego za złe, trzeba to uszanować. To że mi się szczęśliwie powiodło, nie oznacza automatycznie, że tak będzie u wszystkich, trzeba o tym pamiętać.
U mnie zanim dowiedziałem się że choruję na raka, miałem tam jakieś objawy, ale je ignorowałem, gdyż pojawiały się one, i po jakimś czasie wszystko było dobrze i sobie wmawiałem samo przyszło samo pójdzie, w pracy akurat kończyły mi się badania okresowe i siłą rzeczy dostałem skierowanie na kolejne badania i tutaj lekarz ze względu na mój wiek że przekroczyłem pięćdziesiątkę w badaniach krwi zaznaczył mi chyba PSA o ile się nie mylę no i zaczęło się, od sznurka do kłębka. Jak wykryto u mnie raka był to stan jak to ujął onkolog, o krok przed przerzutami, aż strach pomyśleć co by było gdyby badania okresowe kończyły się za parę miesięcy lub lat, na ale na szczęście to już historia.
Piszą również osoby na temat diety optymalnej, zarówno pozytywnie jak i też negatywnie, do tych Państwa mówię proszę nie pisać, jeśli macie Państwo swoje sugestie i uwagi krytyczne proszę je przedstawiać na forum publicznym, z pewnością znajdą się osoby, z którymi można o tym dyskutować, do mnie na ten temat proszę nie pisać, proponuję przeczytać to co pisałem kilka miesięcy wcześniej, na takie wiadomości nie będę reagował i odpisywał.
Co nowego u mnie, trochę czasu minęło od ostatniego mojego wpisu, leczenie przebiega u mnie prawidłowo i tak jak powiedział mi lekarz onkolog z uśmiechem, że mam mówić że chorowałem na raka, a nie że jestem chory na raka. Jestem po kolejnych badaniach krwi, i właściwie wyniki nie różnią się bardzo o tych ostatnich, w zasadzie trochę wzrosło mi OB., ale to jest z pewnością od metody pana Ashkara, wiec jestem spokojny i też wzrosła mi frakcja HDL cholesterolu.
W skrócie przypomnę co stosuję obecnie, cały czas dużo czytam poznaję nowe rzeczy, również z tej literatury którą Państwo mi polecili, stosuję metodę NIA pana Ashkara, dobrze pisała Pani Molka o umiarkowanym ruchu na lepsze krążenie limfy, miałem czas że limfa była jakby czystsza, teraz jest znowu bardziej brudna, wylatuje tego sporo, sam się zastanawiam co by było gdyby nie ta metoda? Jakby organizm poradził sobie z tak brudną limfą i tymi brudami które wypływają? Przecież to jest zatruwanie organizmu jeśli tak brudną limfę w sobie mamy, dokładnie opisuje to Mortiz w książce, o której pisał Pan Zyon, z żywienia całkowicie wykluczyłem pieczywo chodzi głównie o eliminację glutenu, nawet sobie zrobiłem spis produktów w których jest go najwięcej, stosuję pastę doktor Budwig z olejem lnianym i też włączyłem do niej siemię lniane, tak jak doktor zaleca, mam tutaj pytanie do Państwa, w tej paście stosujemy twaróg, wiadomo trudno zrobić twaróg samemu, dodatkowo doktor Budwig pisze o chudym twarogu, że koniecznie musi być taki, gdyż tylko taki nie zagłuszy dobrego wchłania się składników z oleju lnianego, ale jest tu problem taki twaróg to chyba UHT choć mogę się mylić, i pytanie do Państwa co o tym Państwo sądzicie? Jest on bezpieczny i też nie jest? Stosuję mieszanki ziołowe na oczyszczenie dróg moczowych, stosuję również cały czas preparat z pokrzywy, który poleciła Pani Molka, ostatnio byłem u zielarza i sporo się dowiedziałem o ziołach ich właściwościach, coś bardzo ciekawego. Niebawem zacznę stosować niektóre elementy terapii Gersona, niedługo będę miał wyciskarkę do soków, będę musiał się zaopatrzyć w ekologiczne warzywa, oczywiście całej terapii na pewno nie wprowadzę, jest ona bardzo kosztowna i czasochłonna, ale też podobno bardzo skuteczna. Ostatnio czytałem książkę Pani doktor Dąbrowskiej o głodówkach, jak i też o diecie warzywno-owocowej, widzę tutaj, wiele podobieństw do terapii Gersona i podejrzewam że dla Pani doktor inspiracją był Gerson, choć do końca tego nie wiem.
Do Pana Hanibala
Antybiotyk musiałem zażyć w czasie gdy miałem zapalenie oskrzeli w posiewie nie było stwierdzone, zażyłem dlatego że myślałem, że bez antybiotyku sobie nie poradzę, takie jest życie czasem trzeba zrobić krok w tył, żeby później dwa do przodu.
To by było na tyle drodzy Państwo, tradycyjnie proszę pisać na temat, radzić, jakie mają Państwo sugestie, jest to bardzo ważne dla wszystkich którzy czytają ten wątek, dla zdrowych jak i też chorych którzy walczą z chorobą.
Pozdrawiam Stanisław.K.
  Temat: PONAD 14 LAT NA DIECIE OPTYMALNEJ I RAK...
Robertoss

Odpowiedzi: 447
Wyświetleń: 281863

PostForum: Diety niskowęglowodanowe   Wysłany: Pon Lut 20, 2012 06:44   Temat: PONAD 14 LAT NA DIECIE OPTYMALNEJ I RAK...
Witam Państwa
Od mojego ostatniego wpisu minęło prawie pół roku, właściwie czytając niektóre wpisy to odechciewa się cokolwiek tutaj pisać, ale zdecydowana większość Państwa bardzo mi pomaga, wspiera i to przede wszystkim Państwu należą się informacje jak u mnie przebiega proces zdrowienia. Wszystko idzie raczej w dobrym kierunku. W zeszłym tygodniu odebrałem wyniki badań z centrum onkologicznego i oto one
CEA 7,6,
AFP 12
PSA 1,4
Cholesterol całkowity obecnie 230 HDL obecnie 49% LDL 90, trójglicerydy 43
HGT 48
HGB 15,1
WBC 6,5
LYMPH 3,3
RBC 5,5
PLT 290
RDW 14,1
OB. 21
Dodatkowo miałem robione badanie tomograficzne, które wykazało że brak jakiegokolwiek nawrotu choroby, tak jakbym jej w ogóle nie miał. Lekarz onkolog pogratulował mi wyników i zażartował że powinienem mówić że byłem chory, a nie że jestem chory, ale zaraz zaznaczył że o pełnym wyleczeniu zgodnie z nauką medyczną będzie można mówić po okresie pięciu lat.
Po krótce przypomnę co stosuję, metodę pana Ashkara, mieszanki ziołowe, koktajle błonnikowe na bazie warzyw, pastę doktor Budwig, dodatkowo preparat z pokrzywą o którym dowiedziałem się od Pani Molki, i też zacząłem więcej się ruszać, co również zaleciła Pani Molka, to działa głównie na limfę, co widzę w metodzie pana Ashkara. Limfa jest już jakby czystsza, lekko żółtawa, ale jeszcze nie jest w pełni czysta, Ashkar zaleca zakończenie zabiegu kiedy będzie ona całkowicie czysta, więc cierpliwie czekam.
Obecnie zastanawiam się nad Terapią Gersona, ale cena wyciskarek do soków jest trochę wysoka, a cała terapia kosztowna i pracochłonna, choć skuteczna podobno czytając doktora Gersona. Nawiązałem kontakt z pewną osoba stosującą terapię Gersona, do jej stosowania potrzeba dużo warzyw najlepiej tych bio, miesięcznie ta osoby wydaje na warzywa około dwóch tysięcy złotych a kupuje warzywa i tak w hurtowni, więc to i tak nie jest wygórowana cena.
Czytałem też o sodzie doktora Simonciniego, ale mam pewne wątpliwości co do tej metody i brak jest publikacji w języku polskim. Natomiast o doktorze Simoncinim różnie piszą na wielu forach, jedni chwalą, inni piszą że ma odebrane uprawnienia lekarskie, prawda zapewne leży gdzieś po środku.
Wielu moich znajomych ostrzega mnie, abym nie przeholował z tymi dodatkowymi metodami, powtarzając skoro jest dobrze po co cokolwiek zmieniać. Może i mają rację, więc póki co wstrzymam się z terapią Gersona, choć myślę że ta terapia niczego złego by mi nie zrobiła, gdyż sporo jadam warzyw z koktajlem błonnikowym. A Państwo co sądzicie?
Do Pana Tadzio5
Czytałem Pana wpis że jest Pan na diecie optymalnej 11 lat i zaczyna Pan mieć problemy z jelitem grubym.
Radziłbym Panu iść na badania przedsiewne kolonoskopię, nie jest to badanie przyjemne, ale będzie Pan dokładnie wiedział co jest nie tak z jelitem grubym, oby Pan nie miał tego co ja, ale to może stwierdzić jedynie badanie lekarskie. Kolonoskopie można też przeprowadzać pod narkozą, ale wszystko zależy od danego lekarza, porozmawiać zawsze można.
Lewatywa to nie jest rozwiązanie problemu, o czym sam Pan piszę że problem cały czas jest, dodatkowo lewatywa może zaburzyć florę jelitowa co pisze chyba doktor Gerson. Życzę Panu zdrowia, ale na badania powinien Pan iść, no ale decyzja ostateczna należy do Pana, a ja tu nie chcę uchodzić na lekarza.
Proponuję Panu poczytać poniższą stronę, sam ją czytałem
http://www.europacolon.pl/?rak-jelita-grubego,3
Do Pana Góral
Czytałem Pana wpis i dochodzę do tych samych wniosków, że mamy sporo dodatków w naszej żywności o której nie zdajemy sobie sprawy co jemy, oczywiście nie jesteśmy w stanie wszystkiego odrzucić, ale możemy żywność dobierać z większą świadomością, u mnie choroba spowodowała to że tak właśnie ją dobieram, na zasadzie selekcji.
Do Pana Piotrx
Jeżeli chodzi o błonnik to rzeczywiście szczerze mogę powiedzieć że bardzo mi go brakowało w mojej diecie, nie jest żadna tajemnicą że brakuje go w diecie optymalnej. Od czasu mojej choroby nie brakuje go w moim żywieniu i na pewno spełnia on rolę pożyteczną, na zasadzie czyszczenia jelita. Czytam te forum i sporo wpisów Pana Hanibala, który ma ogromną wiedzę i sporo z niej również korzystam, zgadzam się z Panem Hanibalem że błonnik jest niezbędny bez dwóch zdań.
Do Pana d hasselhoff
To bardzo miło z Pana strony że również interesuje się Pan jak przebiega u mnie zdrowienie, takie wpisy jak Pana są bardzo budujące i właśnie dla takich jak Pan warto się dzielić postępami w zmaganiu z chorobą. Zgadzam się z Panem że gospodarze strony by mogli usuwać niektóre wpisy w tym temacie nie związane z tematem, a czasami szydzące ze mnie i z mojej choroby. Ale na przykład wątek który rozpoczął Pan Góral uważam za bardzo pożyteczny, gdyż możemy bardzo dużo wniosków z niego wyciągnąć.
Tak jak widzą Państwo jak do tej pory powrót do zdrowia przebiega u mnie pomyślnie, choć dwa miesiące temu dostałem silnej infekcji, zapalenie oskrzeli i niestety musiałem żarzyć antybiotyk ale ograniczyłem go do minimum, wiem że Gerson pisze o kryzysach ozdrowieńczych, ale jeśli są one zbyt ciężkie dla słabego jeszcze organizmu to trzeba się tak podratować, w sytuacji nazwijmy to podbramkowej, natomiast dalsze mniej gwałtowne kryzysy ozdrowieńcze leczyć bez tabletek.
To by było na tyle, dziękuję Państwu za porady, wskazówki, podnoszenie mnie na duchu, choć myślę że i z Państwa porad korzystają inni chorzy lub potencjalnie zagrożeni tą chorobą. Cały czas proszę o komentarze ściśle związane z tematem, sugestie wnioski.
Pozdrawiam Stanisław.K
  Temat: PONAD 14 LAT NA DIECIE OPTYMALNEJ I RAK...
Robertoss

Odpowiedzi: 447
Wyświetleń: 281863

PostForum: Diety niskowęglowodanowe   Wysłany: Wto Wrz 13, 2011 17:53   Temat: PONAD 14 LAT NA DIECIE OPTYMALNEJ I RAK...
Witam Państwa
Do Pana Mariusza
Panie Mariuszu, prosiłem, aby pisać ściśle na temat, tak jak robią to pozostałe osoby, Pan wpierw się przyłącza do osób, które robią sobie żarty z mojej choroby, tym samym szkodzą innym chorym, po czym pisze Pan nie na temat i jak zwykle o diecie optymalnej, na której byłem ponad 14 lat a stosowanie, której zakończyłem definitywnie. Oczywiście Pan może ją stosować i nic mi do tego. Panie Mariuszu z pewnością mam większe doświadczenie praktyczne i teoretyczne o diecie optymalnej od Pana, co już Panu pisałem w poprzednich wypowiedziach, a Pan się zachowuje tak jakby chciał uczyć księdza pacierza. Przez ponad 14 lat stosowania diety optymalnej, byłem na kilku konferencjach organizowanych przez Stowarzyszenie Optymalnych, oczywiście jako słuchacz, a kilka lat temu w Ciechocinku na konferencji poświęconej cukrzycy udało mi się porozmawiać z samym Doktorem Kwaśniewskim, bardzo miło rozmawia się z doktorem i rzeczowo. A prywatnie znam doktora Przemysława Palę, o którym zapewne też Pan słyszał, więc nie bardzo wiem, po co po raz kolejny podaje Pan dietę optymalną, przecież nie o to chodzi abym się z Panem licytował, kto z nas zna lepiej temat, gdyż na pewno znam go lepiej, co już Panu udowodniłem w poprzednich wypowiedziach, kiedy próbował Pan naciągać temat o glutenie, podobnie jak robi Pan teraz o miodzie.
To, co Pan pisze o miodzie, że to jest cukier bez białka, jest po prostu jednym wielkim kłamstwem i takie zwroty tworzą skrajne diety. Podobnie Doktor Kwaśniewski pominął całkowicie sprawę kwasów omega 3, a przecież nasz organizm ich sam nie wyprodukuje.
W miodzie mamy wiele cennych składników i nie chodzi tutaj tylko o witaminy, mamy tam naturalne barwniki głównie β-karoten i ksantofil, acetylocholinę, kwas foliowy, nie będę się o tym rozpisywał, ale warto o tym sobie poczytać, natomiast jony metali zawarte w miodzie stymulują produkcję ciałek czerwonych i hemoglobiny, w miodzie mamy również flawonidy, o których też niech Pan poczyta, bo zapewne Pan nie wie, jakie mają one działanie. Miód ma właściwości uodparniające i bakteriobójcze dzięki zawartej w nim inhibinie, dodawanej przez pszczoły. Miód jest czymś naturalnym, co daje nam natura, jest to żywność nieprzetworzona, pozbawiona jakiejkolwiek chemii czy innych sztucznych dodatków. Miód od wieków jest znany jako coś dobrego, jest starszy od jakiejkolwiek diety czy diet, które próbują go negatywnie oceniać. Miód spożywany z błonnikiem nie powoduje szybkiego i gwałtownego wyrzucania insuliny przez trzustkę, więc indeks glikemiczny nie ma tu jakiegokolwiek uzasadnienia. Oczywiście nie chodzi tutaj, aby jadać miód kilogramami, ale żeby nie pisać o nim kłamliwie. Sam Pan widzi jak skrajnie nieodpowiedzialne jest pisane, że miód to cukier bez białka, proponuję Panu, aby Pan poczytał również inne mądre książki, a nie tylko skupiał się na literaturze optymalnej, ja też tak dawniej robiłem i uważam to za bardzo zgubne. Ja to wszystko o miodzie dowiedziałem się z literatury, którą w ostatnich miesiącach intensywnie czytam. Nie zamierzam odbierać jakichkolwiek zasług Panu Doktorowi Kwaśniewskiemu, które niewątpliwie ma i jest ceniony zapewne przez wielu chorych, ale musi Pan pamiętać, że doktor tworzył model swojego żywienia grubo ponad 40 lat temu, dziś na skutek postępu nauki wiemy już więcej, choćby o kwasach omega 3, o których już wspominałem, a które optymalni cały czas pomijają gdyż tak jak Pan powołują się na literaturę sprzed 40 lat, mówię to Panu ja jako były optymalny ze stażem o wiele dłuższym raczej niż Pan. Widzi Pan różnica między mną a Panem jest taka, że ja na problem żywienia potrafię spojrzeć z kilku punktów, Pan poza punktem optymalnym tego nie potrafi, i stąd ciągłe pisanie Pana nie na temat i w dodatku o diecie z którą się pożegnałem, a o której wiem i tak więcej niż Pan, zarówno teoretycznie jak i praktycznie.
Poza tym, już Panu pisałem, w tym temacie piszę o swojej chorobie i proszę już mi więcej nie pisać tutaj o diecie optymalnej, jeżeli chce Pan pisać o diecie niech Pan założy własny temat i tam sobie pisze do woli, ja obiecuje, że nie będę tam Panu przeszkadzał. I proszę też tego mi nie robić.
Do Pana Rakash
Dziękuję Panu za mądre słowa, również jestem zdania, że te wszystkie sztuczne witaminy i jakieś minerały, to zgubna droga. Oczywiście, że producenci przekonują, że dla zdrowia trzeba je spożywać, bo mają w tym interes. Choroba jak najbardziej jest wołaniem o powrót do Boga, ale można też rzec, jak trwoga to do Boga i tak jest najczęściej z człowiekiem, modlitwa jest tutaj wręcz kluczowa.
Do Pana Heniu007
Zgadzam się z Panem, że chleb i makarony są szkodliwe, raz, że to wysoko przetworzone, a dwa jest tam gluten, którego już nie jadam, bo to szkodliwe zarówno dla zdrowego, a przede wszystkim dla chorego. Ostatnio zacząłem czytać historie choroby pewnej Pani, która ma raka piersi, stosuje terapię Gersona, od ponad roku, nie jest jej łatwo, ale walczy cały czas i właśnie w ostatnich tygodniach wykluczyła gluten i też pisze o lepszych wynikach.
O cholesterolu egzogennym dobrze Pan napisał, ale jak Pan widzi, cały czas ludzi tym straszą i robią to tez niestety lekarze.
Do Pana Zyon
Ma Pan rację Mortiza nigdzie nie można znaleźć w formie drukowanej w języku polskim, mam nadzieję, że wkrótce to się zmieni. Sprawdzę tą książkę książkę Davida Sorvana – Antyrak, skoro jest ona pisana przez naukowca, na pewno będzie tam pokazane stanowisko naukowe w kwestii raka, w konfrontacji z medycyna alternatywną, choć sam jestem ciekawy jakimi metodami David Sorvan się wyleczył. Zastanawiam się nad publikacją doktora Rybczyńskiego, z tym, że on proponuje preparat anry, który mnie za bardzo nie przekonuje. Podobnie jak Jim Humble w książce Przełom. Zamówiłem książkę Iwana Nieumywakina Woda utleniona, podobno, jest ona dosyć dobrze napisana i uargumentowana. Z drugiej strony, trochę traktuje z dystansem, wodę utlenioną, dlatego że do tej pory metody, które stosuję sprawdzają się, widzę po sobie, a wyniki, które przedstawiłem, też stwierdzają, że wszystko idzie w dobrym kierunku i obawiam się żeby tego nie popsuć, mówiąc krótko, nad każdą metodą trzeba się dobrze zastanowić, jak ona działa, aby jedno drugiego nie zahamowało lub przyblokowało. Obawiam się aby nie przedobrzyć.
Od tego tygodnia wprowadziłem sok z ziela pokrzywy, który wskazała Pani Molka i muszę powiedzieć, że dosyć dobrze organizm go toleruje razem w połączeniu z mieszanką ziołową na oczyszczenie dróg moczowych, ale też musze tu uważać, aby za bardzo nie przeciążać nerek, o czym pamiętam, również od tego tygodnia wprowadziłem do swojego menu Pastę dr Budwig, nawet mi ona smakuje, z tego, co czytałem po trzech miesiącach zalecają odstawienie jej, jak będzie u mnie dalej zobaczymy.
To by było na tyle, tradycyjnie dziękuję Państwu za porady, wskazówki i mądre słowa, których nigdy nie za wiele, cały czas proszę pisać, doradzać oczywiście na temat.
Pozdrawiam Stanisław.K
  Temat: PONAD 14 LAT NA DIECIE OPTYMALNEJ I RAK...
Robertoss

Odpowiedzi: 447
Wyświetleń: 281863

PostForum: Diety niskowęglowodanowe   Wysłany: Wto Wrz 06, 2011 18:24   Temat: PONAD 14 LAT NA DIECIE OPTYMALNEJ I RAK...
Witam Państwa
Do Pani Molki
Też myślałem, o względnym wysiłku fizycznym, chociażby z uwagi na krążenie limfy w organizmie, napisała Pani że ruch dodatkowo, stymuluje wzrost białych ciałek we krwi, więc jest to dodatkowy argument na rzecz wysiłku fizycznego, chyba niebawem wprowadzę sobie marsze, zwłaszcza że końcówka lata temu sprzyja, basen odpada ze względu na stosowanie metody Pana Ashkara. Chyba się zdecyduję na tą pokrzywę którą Pani mi wskazała i cały czas rozmyślam na wprowadzeniem pasty Ludwig, ale nie wiem czy to da się pogodzić, z obecna moja dietą bazująca na żółtkach.
Do Pana Jerzyka
Powiem Panu następująco, tych suplementów, o których Pan pisze nie znam ich, ale wydaje mi się że ich producenci celowo opisują że w żywieniu są braki które trudno uzupełnić żywieniem i dlatego zalecają suplementy. Ja powiem o sobie, że też jak miałem przeziębienia, to brałem zarówno leki żeby szybko wyzdrowieć i dodatkowo jakieś witaminy, najczęściej były to centrum. Więc jeśli pyta mnie Pan o zdanie, to uważam, że powinniśmy starać się wszystko uzupełniać z żywienia, a suplementów unikać, jakiekolwiek one by nie były, ale zaznaczam to jest tylko moje zdanie.
Pisząc o skrajnych dietach, miałem na myśli diety, które nakazują eliminować, pewne składniki, a to uważam już za niewskazane. Np. wiadomo, co Doktor Kwaśniewski pisał o miodzie, czy o błonniku, czy o tłuszczach omega 3, jak i o rybach, skrajną dietą jest również weganizm, jak i chyba też wegetarianizm.
Ja uważam, że tutaj powinniśmy pozostawić szeroką autonomię naszemu organizmowi, a ewentualnie eliminować żywność przetworzoną, albo np. gluten, którego od czasu choroby nie jadam, a całe życie jadałem.
Piszą o skrajnych dietach, wysunąłem taki wniosek, na podstawie przeczytanych książek w ostatnich miesiącach, a przeczytałem ich naprawdę sporo.
Jednak coś w tym jest, że osoby chore na raka zupełnie inaczej spoglądają na świat, ale być może to jest też kwestia psychiki człowieka, ja inaczej spoglądam na żywienie niż będąc optymalnym, często zadaję sobie pytanie, gdy obecnie mamy wszędzie żywność przetworzoną, czy jest jakikolwiek sens stosowania jakiejkolwiek diety? Cały czas się nad tym zastanawiam. Czy nie wystarczy minimalizować żywność przetworzoną?
Cóż jak widzicie sami Państwo, jak pisałem wcześniej są osoby, które mi pomagają i dzięki którym zdrowieje, i jeszcze raz bardzo dziękuję tym osobom, ale są i też osoby, które robią sobie z chorego żarty i którym sprawia radość, kiedy mu przeszkadzają. Syty głodnego nie zrozumie, a w tym przypadku można rzec zdrowy chorego. Nie będę tego komentował, bo nawet szkoda, być może życie czy choroba ich same ukarzą, czego oczywiście im nie życzę, bo sam wiem, co to znaczy choroba, one mają to szczęście, że ich choroba nie dopadła.
Mi zaszkodzić te wpisy nie mogą, gdyż wiem, że obrałem właściwą drogę, również dzięki osobom, które mi pomagają, od ponad miesiąca jestem w stałym kontakcie z osobą, która również choruje na raka jelita grubego, a znalazła mnie dzięki temu tematowi na tym forum, z nią jest o tyle gorzej, że ma przeżuty, cały czas bierze chemioterapię, i ani myśli jej przerwać, ostatnio zdecydowała się pomału wprowadzać więcej żółtek do diety, ale rodzina ciągle straszy ją tym cholesterolem, ciężko u niego cokolwiek zmienić, ale ciągle jestem w kontakcie i jakoś to idzie.
Tak, że jak napisałem nie szkodzicie mi a innych chorym, których na raka jelita grubego jest sporo, ale pamiętajcie o starym powiedzeniu – życie Wam odda, czego ja Wam nie życzę.
Pozdrawiam Państwa tych, którzy mi pomagacie, proszę pytajcie, doradzajcie, jakie są Państwa sugestie, wiele mi już pomogliście, a i z Państwa pomocy korzystają inni. Oczywiście proszę pisać ściśle zbieżnie z tematem.
Zarządzających stroną proszę o przeniesienie wpisów, które tylko szkodzą nie pomagają i nie mają wiele wspólnego z tematem.
Pozdrawiam Stanisław.K
  Temat: PONAD 14 LAT NA DIECIE OPTYMALNEJ I RAK...
Robertoss

Odpowiedzi: 447
Wyświetleń: 281863

PostForum: Diety niskowęglowodanowe   Wysłany: Pon Wrz 05, 2011 17:17   Temat: PONAD 14 LAT NA DIECIE OPTYMALNEJ I RAK...
Witam Państwa
Na wstępie podzielę się moimi najnowszymi wynikami, które robiłem w centrum onkologii:
CEA 8,1, trzy miesiące temu 9,7 a w momencie wykrycia choroby było powyżej 40
AFP 13 trzy miesiące temu 15
PSA 1,8 trzy miesiące temu 2,5
Cholesterol całkowity obecnie 240 trzy miesiące temu 260, HDL obecnie 47% trzy miesiące temu 41%, LDL 100 trzy miesiące temu 106, trójglicerydy obecnie 45 trzy miesiące temu 55
HGT 47 trzy miesiące temu 43
HGB 14,6 trzy miesiące temu 12,6
WBC 6,0 trzy miesiące temu 5,0
LYMPH 3,0 trzy miesiące temu 2,0
RBC 5,2 trzy miesiące temu 4,9
PLT 270 trzy miesiące temu 180
RDW 13,7 trzy miesiące temu12
OB. 17
Mój lekarz onkolog, kiedy ujrzał te wyniki powiedział, że są one niemal wzorcowe zwłaszcza w świetle choroby nowotworowej, sam nie może się nadziwić, że bez chemioterapii i radioterapii szybko wracam do zdrowia. Zauważyłem jedną rzecz, już nic nie mówi, że powinienem się poddać tym zabiegom. Do przychodni poszedłem w krótkich spodenkach, gdyż był upał, kiedy wszedłem do gabinetu lekarz od razu zapytał, co się panu stało w nogi, a ja odpowiedziałem, że stosuję metode pana Ashkara, właściwie przypomniałem mu o tym i lekarz od razu powiedział, że pamięta mnie z poprzedniej wizyty, tylko zapytał czy nie boli i żebym uważał i dbał o higienę, aby nie doszło do zakażenia, odpowiedziałem, że wiem i uważam na to. Poza tym lekarz zwrócił uwagę, że choroba jest w dynamicznym odwrocie, o czym świadczy ciągle szybko spadający, CEA i znaczący wzrost płytek krwii PLT i leukocytów, czyli białych krwinek. Już nie chciałem lekarzowi mówić, że przy chemioterapii i radioterapii takich wyników bym nie miał, bo lekarz naprawdę w porządku jest, i akceptuje inne metody lecznicze, które ja stosuje na sobie.
Po krótce przypomnę, co stosuję, metodę pana Ashkara NIA na dwóch nogach, wycieki są cały czas dosyć spore, ale zauważyłem, że kolor limfy jest już jakby mniej zanieczyszczony, co mnie bardzo cieszy, gdyż już chyba ten najgorszy brud już wyleciał, a zabieg ten zakończę jak będzie czysta limfa, ale to też nie od razu odczekam kilka miesięcy i dopiero wtedy zdecyduję się na zakończenie metody pana Ashkara.
Jeśli chodzi o dietę to całkowite wykluczenie glutenu, mleka też nie pije, podstawą są żółtka jakek, ale tez już zaczynam jeść białka, mięso z kurczaka, warzywa, galaretki, koktajle błonnikowe wg, Pana Słoneckiego z dodatkiem warzyw, pestek z dyni, pestek słonecznika, ostorpest plamisty, zmielone siemię lniane, ostatnio zjadam też parę razy w tygodniu galaretkę z siemienia lnianego, podaną na stronach Pana Słoneckiego i oczywiście stosuję mieszankę ziołową na oczyszczanie dróg moczowych, jego autorstwa. Piję tylko wodę czasami z dodatkiem cytryny i oczywiście miksturę oczyszczającą. To wszystko bardzo mi służy i dzięki temu wracam do zdrowia i wygrywam walkę z rakiem.
Do Pana Zyon
Dziękuję za podane tytuły książek Ekomedycynę już kupiłem i czytam, jak i również Świat bez raka, niebawem zaopatrzę się w Mortiza. Jak się czyta te wszystkie książki to nasuwa się następujący wniosek, że rak to złe nawyki żywieniowe, chemia i toksyny, zarówno te które wydalają martwe komórki, jak i te które spożywamy z żywnością, i również skażone środowisko, niepotrzebne przyjmowanie różnych leków, suplementów i też permanentne stosowanie jakiś skrajnych diet przez całe życie, co podejrzewam że też robiłem.
Do Pani Molki
Dziękuję Pani za podanie tych rzeczy, ciekawy jest ten preparat, którego się zaparza z herbatką jak i ta pokrzywa, która stymuluje nerki do usuwania toksyn z moczem. Póki, co stosuje mieszankę ziołową Pana Słoneckiego na oczyszczanie dróg moczowych i chyba zdecyduję się tez na tą pokrzywę, ale będę obserwował swój organizm, aby go nie popędzać i w zależności od tego będę stosował.
To by było na tyle, dziękuję wszystkim Państwo, którzy mi pomagacie, dzielicie się doświadczeniem i mnie wspieracie. Jeszcze raz proszę o wypowiedzi w tym wątku tylko i wyłącznie, na mój temat, gdyż wprowadzanie innych tematów do tego wątku całkowicie rozmywa jego sens.
Pozdrawiam Państwa Stanisław.K
  Temat: PONAD 14 LAT NA DIECIE OPTYMALNEJ I RAK...
Robertoss

Odpowiedzi: 447
Wyświetleń: 281863

PostForum: Diety niskowęglowodanowe   Wysłany: Pon Cze 27, 2011 16:55   Temat: PONAD 14 LAT NA DIECIE OPTYMALNEJ I RAK...
Witam Państwa
Do Pana Ali
Przykład metody BSM podałem tylko i wyłącznie w kontekście efektu place bo co opisałem powyżej, natomiast absolutnie nie podejmuję się oceny tej metody gdyż jej nie znam. Moje przeziębienia to był rzeczywiście sygnał od organizmu że coś jest nie tak i nie powinienem organizmowi w tym przeszkadzać ani lekami, ani kombinacjami w diecie, a ten błąd robiłem za co spotkała mnie kara.
Jak najbardziej zgadzam się z Panem jeśli chodzi o jedzenie z biedronki. Osobiście obecnie zaopatruje się w jajka z wiadomego źródła, ale i tak nie oszukujmy się, w obecnych czasach nawet takie źródła to nie czysta żywność, ale jak najbardziej żywność mniej skażona i na pewno lepsza od tej z biedronek. I w tym momencie należy zadać sobie pytanie czy samo tylko i wyłącznie stosowanie diety nawet opartej na produktach z wiadomego źródła wystarczy aby być zdrowym? Jeszcze rok temu bym odpowiedział tak, a dziś odpowiem nie i jeszcze raz nie, zdecydowanie nie. A dlaczego? A no właśnie dlatego że mamy bardzo skażone środowisko, żywność, wodę, powietrze, nawozy, środki ochrony roślin, tysiące samolotów codziennie wypala setki ton paliwa które trafia do atmosfery, nagminne stosowanie leków często niepotrzebnie, stosowanie suplementów itd. To wszystko sprawia że nasze organy odpowiedzialne za oczyszczanie organizmu czyli wątroba, nerki, nie wytrzymują tego naporu chemii, proszę zwrócić uwagę jak gwałtownie w ciągu ostatnich dwudziestu lat lawinowo wzrosła liczba zachorowań na raka i co gorsza rośnie dalej i szybciej, a przewidywania są jeszcze gorsze.
I bardzo do mnie przemawiają argumenty Pana Słoneckiego mieszanki ziołowe, mikstura, koktajle błonnikowe, cytrynowe, to właśnie ma pomóc organizmowi uwolnić się od współczesnego naporu chemii we wszystkich dziedzinach życia. Sama dieta to połowa sukcesu. Mój przypadek od czasu kiedy mam raka mówi sam za siebie jak bardzo te metody działają, często wyśmiewane i szydzone przez osoby nie mające pojęcia jak one działają i nawet nie potrzeba tu jakiegokolwiek komentarza. Ja oczywiście nie twierdzę że każdemu pomogą one tak skutecznie jak mi pomagają, choć fajnie by było gdyby tak się stało. Nie mniej jednak próbować trzeba. Ja świadomie zrezygnowałem z chemioterapii i radioterapii, gdyż wiem którą drogą chcę podążać, nie oznacza to że każdy tak powinien postąpić, tutaj decyzję podejmuje każdy chory sam za siebie i za tą decyzję sam odpowiada.
Natomiast wyśmiewanie i obśmiewanie tych metod przez osoby które ich nigdy nie stosowały, i dodatkowo nie były chore na raka, uważam za wielkie nieporozumienie i takie osoby po prostu szkodzą chorym, a nie pomagają nikomu.
Do Pana Rakash
Ma Pan rację, że Logicznym wydaje się że jest to oczyszczanie organizmu z tych toksyn których nie jest w stanie się pozbyć. Właśnie na tym polega zachowanie lub przywrócenie równowagi w organizmie aby w nim toksyny się nie zatrzymywały i zaburzenie tego powoduje choroby i właśnie wtedy szuka się pomocy w metodzie Pana Ashkara czego ja jestem przykładem.
Do Pani Ola06
Droga Pani, już nie będę się z Panią przekomarzał czy to była dieta optymalna czy typowe LC, wcześniej już o tym pisałem Panu Mariuszowi, ale widocznie Pani tego nie czytała. Zacytuję to co napisał wcześniej w tym temacie Pan Witold Jarmołowicz:
"Nie da się ukryć, że w ostatnich latach zmarło kilku znanych optymalnych na raka układu pokarmowego właśnie. Pytanie: czy jest to przypadek, czy może jednak DO sprzyja powstawaniu takiego raka?" – koniec wypowiedzi Pana Witolda Jarmołowicza
Droga Pani te osoby też nie były na diecie optymalnej? Litości droga Pani bądźmy chociaż poważni.
Do Pana Zyon
Niewątpliwie wielkim moim błędem było ograniczanie wiadomości i wiedzy do książek jednego autora, gdyż wiadomo 14 lat byłem optymalnym. Obecnie przeczytałem wszystkie książki Pana Słoneckiego i cały czas czytam jego forum, przeczytałem Ashkara i czytam jego forum, Lutza, Hartenbacha, Gersona, Aleksandrowicz – Nie ma nieuleczalnie chorych, obecnie czytam Uffe Ravnskova i szukam w internecie dziś przeczytałem o diecie Dr.Budwig nawet zastanawiam się nad wprowadzeniem jej pasty, ale raczej tego nie zrobię gdyż omega 3 też mam e koktajlach błonnikowych z siemieniem lnianym.
Oczywiście będę czytał jeszcze wiele innych publikacji, ale wszystko po kolei nie od razu wszystkiego nie przeczytam.
Dziękuję Państwu za wypowiedzi i proszę o dalsze.
Pozdrawiam Państwa Stanisław.K
  Temat: PONAD 14 LAT NA DIECIE OPTYMALNEJ I RAK...
Robertoss

Odpowiedzi: 447
Wyświetleń: 281863

PostForum: Diety niskowęglowodanowe   Wysłany: Sob Cze 25, 2011 14:22   Temat: PONAD 14 LAT NA DIECIE OPTYMALNEJ I RAK...
Witam Państwa
Do Pana Ali
Oczywiście ma Pan rację że cudów nie ma, ja jednak będę nazywał metodę Pana Ashkara poważnie bez nazw takich jak Pan używa. Dlaczego? Dlatego że wielu chorych szukając pomocy jeśli natrafi na nazywanie tej metody tak jak proponuje Pan może po prostu jej nie zastosować ze względu na jej wyśmiewanie i czy to będzie dobre dla chorego?
Weźmy mój przykład czy gdybym ja uległ osobom wyśmiewającym tą metodę i jej nie zastosował, to byłoby dobre dla mnie? Oczywiście że nie, a jeśli ulegną temu inne osoby chore to im to pomoże? Oczywiście że nie wręcz zaszkodzi. A przecież nie o to chodzi.
Mogę się z Panem zgodzić że działanie tej metody może uruchamiać jakieś procesy, czy mechanizmy obronne, byłoby to nawet bardzo logiczne, gdyż przez ranę wydobywają się wszelkie zanieczyszczenia trafiające do limfy, organizm jest poniekąd odciążony tymi zanieczyszczeniami i biorąc znowu to na chłopski rozum, włącza piąty bieg.
Natomiast jeśli chodzi o efekt placebo, to będąc ponad 14 lat optymalnym już się tyle o tym efekcie placebo nasłuchałem że można to skwitować krótko.
Panie Ali, medyk nazwie zawsze wszystko że jest efektem placebo, co pomoże człowiekowi a nie jest uznane przez medycynę oficjalną. Jest to bardzo nieuczciwe podejście ze strony medycyny oficjalnej, poniekąd coś w rodzaju kto nie jest z nami jest przeciwko nam, a wszystkie inne skuteczne metody są sprowadzanie do tego efektu placebo.
A tak naprawdę efekt placebo potrzebny jest medycynie aby się przekonać czy ich lekarstwa wymyślone działają czy nie. Ciekawe jak badają leki obniżające cholesterol w dłuższej perspektywie, oczywiście tego już nie zbadali.
Powiem Panu więcej wczoraj czytałem o metodzie BSM, ja oczywiście nie chcę roztrząsać tej metody i prosiłbym aby tego nie robić, bo znowu wątek zostanie zaśmiecony. Ale są ludzie którym ta metoda pomogła i jakiś lekarz znowu sprowadził to do efektu placebo, ale jak w takim razie wytłumaczyć ustępujące schorzenie u dziecka leczącego tą metodą dodajmy u dziecka dwu-trzyletniego, które nie ma zielonego pojęcia, co robi jego matka przykładając mu rękę do głowy.
Ale tak jak napisałem nie chcę roztrząsać tutaj metody BSM, podałem tylko przykład.
Powracając do metody Pana Ashkara, widzę ile u mnie wypływa tych brudów przez te rany, widzę jak brudna jest limfa, często też i ropa, wcześniej wypływała też brudna krew, i tak sobie mówię gdyby nie te rany ile tych brudów pływałoby w moim organiźmie!, aż strach pomyśleć, a co by było gdyby jeszcze do tak zaśmieconego organizmu wlewać chemioterapię lub naświetlać go radioterapią?! Przecież tutaj nie trzeba być jakimś profesorem medycyny aby sobie na to pytanie odpowiedzieć.
Do Pana Rakash
Zgadzam się z Panem jak najbardziej, to właśnie eliminacja przyczyny, metoda kontrolowanej rany znana była już w starożytności, i bardzo dobrze się stało że Pan Ashkar właściwie ją przypomniał we współczesnych czasach, z korzyścią dla chorych.
Tradycyjnie dziękuję Państwu za wypowiedzi proszę o kolejne.
Pozdrawiam Państwa Stanisław.K
  Temat: PONAD 14 LAT NA DIECIE OPTYMALNEJ I RAK...
Robertoss

Odpowiedzi: 447
Wyświetleń: 281863

PostForum: Diety niskowęglowodanowe   Wysłany: Pią Cze 24, 2011 10:16   Temat: PONAD 14 LAT NA DIECIE OPTYMALNEJ I RAK...
Witam Państwa
Do Pani Molki
Dziękuję za podanie strony a filmem o metodzie Pana Ashkara, sam też sporo szukam w internecie i cały czas się go uczę i poznaję. To prawda co Pani napisała że ludzie się śmieją z tej metody, najczęściej są to ludzie którzy nie potrafią wskazać jakiejś alternatywy, bo chemioterapia i radioterapia to nie jest dla mnie żadna alternatywa.
Przykładów nie należy szukać daleko nawet tutaj w tym temacie niektóre osoby śmiały się ze mnie, wypisując takie rzeczy że to jakaś prowokacja, a inny nawet byli tak bezczelni że próbowali się pode mnie podszywać, i wypisywać takie rzeczy że moja choroba to fikcja i czyjś wymysł.
Sami Państwo spójrzcie jacy ludzie potrafią być różni, sporo osób potrafi mi doradzić, podać cenne wskazówki, a jednocześnie są też osoby które potrafią się wyśmiać i robić sobie zabawę z chorego. Całe szczęście że tych drugich jest zdecydowanie mniej.
Powracając do metody Pana Ashkara ja nie jestem medykiem i staram sobie to tłumaczyć na chłopski rozum i z tego co wyczytałem co piszą inne osoby ta metoda działa bardzo sprawnie po zabiegu operacyjnym, ja to sobie tłumaczę następująco, chory ma raka idzie na operację lekarz wycina tego guza lub usuwa go częściowo tyle ile można. W dalszej kolejności wiadomo miejsce operowane jest bardzo uszkodzone na skutek operacji, ale przez to miejsce przepływa też limfa do której trafiają pozostałości po operacji jak i też ta limfa oblewa miejsce operowane do której trafiają resztki obumarłych tkanek, tych po operacji, komórki rakowe i to wszystko płynie razem z limfą, po czym jest usuwane poprzez rany na nogach. Ja to obserwuję u siebie i widzę co wypływa, ale to samo opisywał też pan Ashkar, to samo opisuje ten pan chory na raka: http://www.bioslone.pl/fo...p?topic=20384.0 podobnie opisuje to syn matki która już nie powinna żyć a żyje, zacytuję tą Panią: Po trzech dniach nagle obie nogi od kolana w duł bardzo spuchły a z pod opatrunków zaczęły wyciekać ropa i krwawe skrzepy, więcej macie Państwo tutaj http://www.lekarstwonarak...ekty-poczta.htm opisuje to Pan Szydłowski. A tutaj http://www.lekarstwonarak...c.php?f=48&t=21 opisuje Pani która 16 lat choruje na RZS.
No dobra trochę odbiegłem od tematu, mój lekarz też się bardzo dziwi że szybko zdrowieję bez żadnych leków i chemioterapii ani radioterapii, ale jest to lekarz któremu nie przeszkadzają moje sposoby i oby więcej takich było.
Przeczytałem również to co Pani podała o związkach przeciwnowotworowych w owocach, ciekawy temat.
Do Pana Brajana i Pana Hannibala
OB U mnie wynosi 25, jest to trochę podwyższone, ale może to być od ran na moich nogach, zresztą najważniejsze że mocno spadł marker CEA, o czym również wspomniał mi lekarz. Poziom LDL którego już nie nazywam złym cholesterolem jak najbardziej jest wymiataczem toksyn, tez już o tym przeczytałem u Pana Słoneckiego. Generalnie to w ciągu ostatnich kilku tygodni przeczytałem tyle książek ile chyba nigdy w życiu.
Dziękuję Państwu za wszystkie wypowiedzi i proszę pisać dalej, oczywiście zgodnie z moim tematem.
Pozdrawiam Państwa Stanisław.K
  Temat: PONAD 14 LAT NA DIECIE OPTYMALNEJ I RAK...
Robertoss

Odpowiedzi: 447
Wyświetleń: 281863

PostForum: Diety niskowęglowodanowe   Wysłany: Pon Cze 13, 2011 17:41   Temat: PONAD 14 LAT NA DIECIE OPTYMALNEJ I RAK...
Witam Państwa
Do Pana Mariusza
Nie bardzo wiem po co pisze Pan po raz kolejny proporcje i do syta, już w pierwszych postach pisałem Panu że tak właśnie jadałem, poza tym jak już pisałem taka rozmowa do niczego rzeczowego nie prowadzi, podobnie jak pisanie że człowiek siedzący przed telewizorem mniej zje, to jest tak oczywiste że tego nie trzeba pisać, a już na pewno nie w tym temacie.
Jeśli chodzi o produkty zbożowe i ziemniaki, to wcale nie jest tak jak Pan pisze. Po pierwsze niech Pan przeczyta co pisze Doktor na stronie 41 w książce Żywienie Optymalne. Po drugie dieta optymalna nakazuje ograniczać produkty zbożowe wcale nie ze względu na gluten, jak Pan tu błędnie napisał, ale tylko na dużą zawartość węglowodanów, poza tym Doktor często pisze pozytywnie o ziemniakach, a Pan zalicza je do niejadalnych i jeszcze mnie odsyła do podstaw których w takim razie Pan dobrze nie zna.
Poza tym w chlebie biszkoptowym optymalnym również mamy gluten, ale mniej węglowodanów, i dlatego taki chlebek został stworzony, więc chyba już sam Pan teraz widzi, że dieta optymalna produkty zbożowe ocenia negatywnie wcale nie ze względu na zawartość glutenu, ale tylko na dużą zawartość węglowodanów. Więc chyba nie ja powinienem wrócić do podstaw.
Zupełnie niepotrzebnie zarzuca mi Pan podejście anty do diety optymalnej, już Panu tłumaczyłem 14 lat tego modelu żywienia nie zahamowało u mnie procesu rozwoju choroby nowotworowej, mimo stosowania diety optymalnej rak się rozwijał. Problem w tym że ja piszę o faktach które wystąpiły u mnie, a Pan od razu przypina mi niesłusznie łatkę anty, tylko dlatego że zachorowałem na raka będąc na diecie optymalnej, jest to bardzo nieuczciwe z Pana strony.
To Pan jest nastawiony anty do metod z innych stron i forów, pomimo tego że te metody pomagają o czy świadczą moje ostatnie wyniki, poza tym jak Pan lubi często odsyłać do podstaw to niech Pan przypomni sobie co pisał Doktor powołując się na przysięgę Hipokratesa, że lekarzowi nie można odrzucić żadnej niesprawdzonej metody gdyż może ona okazać się skuteczna. Więc i znowu nie ja powinienem wrócić do podstaw.
Poza tym Pana wypowiedzi niewiele wnoszą do tematu, gdyż pisze Pan cały czas o diecie optymalnej którą zarówno ja jak i Pan znamy na pamięć, jednak to ja zachorowałem na raka nie Pan i dlatego tak trudno to Panu pojąć i zrozumieć.
Pan pisze że szukałby porady u klinistów, oczywiście to Pana sprawa, ja byłem w Centrum Onkologii rozmawiałem z chorymi, widziałem ich, opowiadali ilu już nie żyje ich znajomych którzy się leczyli razem z nimi. Niech Pan porozmawia z ludźmi po chemioterapii i radioterapii, sami Panu powiedzą jaki ich stan zdrowia był przed zabiegami a jaki po. Szczególnie jak bardzo chemioterapia zabija naturalną broń organizmu w postaci leukocytów. A ilu ludzi ma nawroty choroby po takich zabiegach. I też nie ma Pan dużego prawdopodobieństwa że się uda.
Niewątpliwie są osoby które żyją dzięki chemioterapii i ja tego nie kwestionuję, ale chemioterapię wytrzyma tylko w miarę silny organizm, słaby nie ma szans, co niejednokrotnie podkreślają nawet lekarze, że danego pacjenta nie kierujemy na chemioterapię bo jest on za słaby. Ja w pełni świadomy zrezygnowałem z tego i postawiłem na zdrowie, a nie na dodatkowe niszczenie organizmu chemioterapią, od której bardzo często są nawroty choroby.
Do Pani Molki
To bardzo ciekawe co Pani napisała o wirusach, coś w tym musi być ale chyba nie tak do końca. Według Pana Ashkara wirusy, wolne rodniki, promieniowanie rentgenowskie, nikotyna, pozostałości zniszczonych komórek, są to promotory, które same nie są w stanie wywołać raka. Takie choroby jak toczeń rumieniowaty, artretyzm, mogą wywołać. Natomiast rak powstanie dopiero wtedy kiedy w organiźmie mamy wysoki poziom nagromadzenia się kancerogenów. Ashkar bardzo ciekawie to przedstawia jako fizyk, ale wydaje mi się że ma on sporo racji, wirusy o których Pani pisze mają miliony osób, a przecież nie wszyscy chorują i zachorują na raka, tak samo palacze papierosów są narażeni na raka ze względu na promotor nikotynę, ale też nie każdy palacz choruje na raka, zachorują tylko Ci którzy mają wysoki poziom nagromadzenia kancerogenów w organiźmie. A z kolei wysoki poziom kancerogenów w organiźmie mają osoby, które mają zachwianą homoestaze. Teoria Ashkara przemawia do mnie najbardziej, gdyż jest dosyć dobrze uzasadniona. Tak samo nie wszyscy nosiciele wirusa HCV zachorują na raka wątroby, a nawet organizm sam potrafi zwalczyć tego wirusa, o ile organizm jest silny. Czyli wychodzi na to że sam wirus raka nie wywoła. Mówiąc znowu na chłopski rozum do tanga trzeba dwojga.
Dziękuję za wypowiedzi Państwa na temat który interesuje mnie innych bardzo proszę o niepisanie tutaj wypowiedzi odbiegających od tematu.
Pozdrawiam Państwa Stanisław.K
  Temat: PONAD 14 LAT NA DIECIE OPTYMALNEJ I RAK...
Robertoss

Odpowiedzi: 447
Wyświetleń: 281863

PostForum: Diety niskowęglowodanowe   Wysłany: Sob Cze 11, 2011 13:12   Temat: PONAD 14 LAT NA DIECIE OPTYMALNEJ I RAK...
Witam Państwa
Na początku podzielę się z Państwem bardzo wesołą wiadomością odnośnie moich wyników, wykonanych w Centrum Onkologii:
CEA 9,7 w momencie wykrycia choroby było powyżej 40!
AFP 15
PSA 2,5
Cholesterol całkowity 260, HDL 41%, LDL 106, trójglicerydy 55
HGT 43
HGB 12,6
WBC 5,0
LYMPH 2,0
RBC 4,9
PLT 180
RDW 12
Mój lekarz nie może nadziwić się wynikami tak dobrymi, zwłaszcza że nie poddałem się radioterapii i chemioterapii, oczywiście gdybym się poddał tym zabiegom na pewno zdrowie by ucierpiało i wyniki by były dużo gorsze. Jak stwierdził lekarz choroba jest w błyskawicznym odwrocie, na co również wskazuje badanie tomografem komputerowym. Oczywiście powiedziałem a właściwie przypomniałem mu co stosuję, czyli metodę NIA, koktajle błonnikowe na bazie warzyw, miksturę oczyszczającą, mieszanki ziołowe na oczyszczanie dróg moczowych, całkowite wykluczenie glutenu, dietę którą zaleca w raku Pan Słonecki na swoich stronach, piję bardzo dużo płynów. Kiedy powiedziałem o metodzie NIA, lekarz się niczym nie zdziwił, natomiast pielęgniarka poprosiła mnie abym podał tytuł książki Ashkara i coś sobie zapisała. Jak czekałem w poczekalni i widziałem co chemia robi z ludźmi chorymi to szok i smutek, ludzie bez włosów, tacy chudzi że aż smutno patrzeć.
Do Pana Brajana
Dziękuję Panu za wszystkie porady które dokładnie się u mnie sprawdzają, Pana sugestia aby zastąpić przemywanie dokoła rany spirytus sokiem z aloesu, okazał się strzałem w dziesiątkę, strupki zniknęły, nic nie swędzi, rany wyglądają bardzo ładnie, cały czas wypływa z nich zabrudzona limfa, czasami nawet bardzo ciemna. Wycieki są tak intensywne że muszę nakładać cztery chusteczki aby nie przesiąkło. Często się tak zastanawiam ile to ja przez te lata organizm musiałem zaśmiecać. Z detoxem+ się wstrzymam tak jak Pan zaleca.
Do Pana Mariusza
Panie Mariuszu, zgadzam się z Panem że organizmowi potrzebna jest energia z tłuszczu, tyle tylko że zjadałem tyle tłuszczu ile mogłem, na siłę nie dałbym rady go więcej zjadać. Poza tym to co Pan napisał trochę się kłóci, gdyż w pierwszym punkcie jest zasada o zachowaniu proporcji, jako generalna zasada a w drugim jest napisane że zjadać tyle, by nie czuć potrzeby dalszego jedzenia. W taki sposób można każdemu coś zarzucić o czym pisał Pan Jerzyk. Raz można powiedzieć, że ktoś powinien nie trzymać proporcji, a jeść tyle aby nie czuć potrzeby dalszego jedzenia, a z drugiej strony, można dopiec komuś, że nie pilnował proporcji. Czyli jak w powiedzeniu, jak się chce psa uderzyć to kij się znajdzie.
Po drugie spożywanie dużej ilości skrobi nie jest aż takie dobre dla jelita grubego, jeśli jednocześnie spożywamy gluten, to jest to coś bardzo niedobrego dla jelit, jest o tym dużo napisane w internecie. Żeby jelito było oczyszczane nie może w jedzeniu zabraknąć błonnika, a u mnie bardzo go brakowało i jak czytam to forum to u jedzących optymalnie może również go brakować.
Radzi Pan wrócić do podstaw i nie szukać pomocy na innych forach? Panie Mariuszu ja naprawdę o diecie optymalnej wiem sporo i mogę o niej głosić wykłady w środku nocy więc nie bardzo wiem do jakich podstaw Pan mnie odsyła? Panie Mariuszu ja naprawdę to już przerabiałem latami i wizyta u lekarza optymalnego niewiele by tu cokolwiek zmieniła, lekarz optymalny co najwyżej pokombinowałby u mnie w proporcjach BTW, co sam potrafię doskonale, ale raczej niewiele by to pomogło. Jestem ciekawy czy gdyby Pan zachorował na raka, czy nie szukałby Pan pomocy i wskazówek na innych forach na których są bardzo mądre osoby z dużą wiedzą i co najważniejsze, sprawdza się to w praktyce, co widać u mnie i u innych chorych na raka.
Ja nie jestem przeciwnikiem diety optymalnej, już o tym pisałem i jeszcze raz przypomnę rozpocząłem dietę optymalną ponad 14 lat temu, jako zupełnie zdrowy człowiek, na nic wcześniej nie chorowałem, po czternastu latach diety optymalnej czuję pewien niedosyt, sądziłem że dieta wzmocni mój organizm abym był zdrowy i zapobiegnie jakimkolwiek chorobom, w tym tak groźnym jakim jest rak we współczesnych czasach, a tu się okazało że dieta optymalna nie powstrzymała rozwoju choroby nowotworowej, mimo stosowania diety optymalnej rak cały czas się rozwijał.
Ja miałem dużo szczęścia niech Pan przeczyta co napisał Pan Witold Jarmołowicz, że kilku znanych optymalnych zmarło na raka, czy nie uważa Pan że nie należy się nad tym zastanowić, przeanalizować problem, który niewątpliwie jest..
Do Pana Witolda Jarmołowicza
Dziękuję Panu za mądre słowa, czytam to forum i bardzo dużo rzeczy Pan pisze, opisuje i wyjaśnia, zgadzam się z Panem odnoście związku kancerogenów z rakiem i toksynami, ja bym jeszcze dodał że gdy organizm ma zablokowaną drogę do usuwania toksyn to powstaje rak.
Do Pana FidoDido
Czytałem w internecie o tej witaminie b17, ale nigdzie nie znalazłem aby poza tym filmem komuś ona pomogła, nie mniej jednak dziękuje Panu, za życzliwość, bo liczą się chęci.
Do Pana Zyona
Też myślałem podobnie jak Pan, jaka może być duża ilość toksyn, aby powstał rak? Mi się wydaje że tutaj nie tyle chodzi o jakąś ilość, co o możliwości wydalania tych toksyn, ja tłumaczę sobie to tak na chłopski prosty rozum, płynie rzeka i jeśli jest ona udrożniona bez przeszkód to będzie płynęła i nic się nie stanie bo jest zachowany prawidłowy przepływ i chyba podobnie jest z naszym organizmem, przeczytałem to na tej stronie: http://www.bioslone.pl/node/359
Jeśli chodzi o kulturystów to oni podnoszą ciężary, spalają duże ilości energii i możliwe że w takiej sytuacji im nic nie zaszkodzi, Doktor pisał że nadmiar białka zostaje przetworzony na węglowodany.
A węglowodan jest najlepszym paliwem dla wysiłku, jaki mają kulturyści, a z drugiej strony oni mają tyle mięśni że te mięśnie potrzebują dużo białka. Więc może w ich przypadku duże ilości białka są dobrze zagospodarowane, ja oczywiście tego nie wiem, to tylko takie moje rozważania.
Jeszcze raz dziękuję bardzo wszystkim Państwu za życzliwe porady, wsparcie, jest to bardzo potrzebne, wyniki i moje samopoczucie wskazuje że organizm pomału pokonuje chorobę, można powiedzieć że otarłem się o górę lodową, ale nie utonąłem. Cały czas piszcie drodzy Państwo w tym temacie, pytajcie, udzielajcie porad, wskazówek, myślę że będą one pomocne nam wszystkim.
I ponawiam swoją prośbę, do Państwa, bardzo proszę o wpisy w tym temacie, które odnoszą się ściśle do mojej choroby, inne wpisy proszę pisać w innych tematach, ten temat to dla mnie zdrowie i życie, bardzo proszę mnie zrozumieć i dziękuję.
Pozdrawiam Państwa Stanisław.K.
  Temat: PONAD 14 LAT NA DIECIE OPTYMALNEJ I RAK...
Robertoss

Odpowiedzi: 447
Wyświetleń: 281863

PostForum: Diety niskowęglowodanowe   Wysłany: Wto Maj 31, 2011 18:28   Temat: PONAD 14 LAT NA DIECIE OPTYMALNEJ I RAK...
Witam Państwa
Dziękuję Państwu za wpisy które sporo wyjaśniają i są bardzo pomocne.
Do Pana Mariusza
Prosiłbym Panie Mariuszu o dyskusję rzeczową, a nie taką że tak powiem nauczycielsko-gimnazjalną, jak Pan napisał: podaj cztery najważniejsze zasady, czy, podstawy się kłaniają. Myślę że taka rozmowa to niezbyt dobry kierunek, Doktor wielokrotnie zwracał uwagę na wiele bardzo ważnych rzeczy, niż tylko cztery, bardzo ważne są proporcje, nie przekraczać białka bo przebiałczenie jest złe dla organizmu, zbyt dużo węglowodanów też jest groźne bo to powoduje miażdżycę i węglowodanem odżywia się rak.
Granic białka i węglowodanów pilnowałem, a tłuszczu więcej nie dałem rady zjadać. Na diecie optymalnej byłem ponad 14 lat, tak że laikiem nie jestem.
Pyta Pan skąd wziąłem 80 gram węglowodanów, głównie były to makaron, chleb, ziemniaki, czasami jakieś jabłko, ale proporcje były zachowane. Pracy nie mam ciężkiej fizycznie, ale trochę biegania jest.
Pyta Pan czy byłem kiedyś na innej diecie? 14 lat temu jadałem jak większość ludzi tradycyjnie, jednak po lekturze Doktora postanowiłem jeść optymalnie, aby być zdrowy w przyszłości czyli w pewnym sensie zastosować profilaktykę. Z pewnością Pan też stosuje dietę optymalną aby być zdrowym i nie zachorować na raka, tak samo i ja robiłem a wyszło inaczej.
Do Pani Molki i Pana Hannibala
Dziękuję za szczegółowe wytłumaczenie działania błonnika nierozpuszczalnego, też o tym sporo czytałem i doszedłem do wniosku że zabrakło mi błonnika w diecie, który czyści jelita, a na diecie optymalnej może go brakować. Obecnie piję koktajle błonnikowe na bazie warzyw, czuje się zdecydowanie lepiej i jestem coraz bardziej przekonany że tego mogło mi brakować, gluten wyrzuciłem całkowicie, gdyż on blokuje jelita, też o tym sporo jest napisanego. Niebawem wprowadzę więcej, produktów bogatych w pektyny.
Do Pana Brajana30
Dziękuję Panu za odpowiedź na mój problem, zastosuje Pana wskazówki i poinformuję o efektach, dziękuję również za podanie tej strony, wszystko przeczytałem, fajnie że uratowano człowieka który chorował na raka, Pana też w tym duża zasługa, o czym pisze na forum Pan Zibi. Widać tam jak leki by go dobiły gdyby cały czas stosował się do zaleceń lekarzy. Ja też zrezygnowałem z radioterapii i chemioterapii, gdyż wiem jak bardzo te zabiegi niszczą człowieka i resztki jego zdrowia.
Generalnie to co piszą na tamtych stronach do mnie przemawia, i mając chyba wcześniej ich wiedzę na raka bym nie zachorował, tamtemu choremu bardzo pomogła metoda Pana Ashkara i mi też ona bardzo pomaga o czym już pisałem.
W przyszłym tygodniu wybieram się na badania do Centrum Onkologii, o wynikach poinformuję Państwa.
Jak już napisałem po ciężkich bojach z rodziną i też ze sobą zrezygnowałem z radioterapii i chemioterapii, gdyż uznałem że to tylko zniszczy mi zdrowie, a zagrożenia mojego życia jako takiego już nie ma, oczywiście lekarz twierdzi że chemioterapia może zapobiec nawrotowi choroby, ale ja postanowiłem leczyć przyczynę a nie skutek jak to proponuje lekarz.
Jeszcze raz dziękuję Państwu za wszystkie wpisy i proszę o więcej, z Państwem jest o wiele łatwiej, to tak jakby dodatkowy zastrzyk nadziei życia, ale sam sobie też jestem winien że pomimo 52 lat, ciągle uciekałem przed poznaniem internetu i wiele przez to straciłem.
Szanowni Państwo taka moja prośba, jeśli potraficie proszę tu pisać na temat, w innym wypadku proszę założyć sobie inne tematy.
Pozdrawiam Państwa Stanisław.K.
  Temat: PONAD 14 LAT NA DIECIE OPTYMALNEJ I RAK...
Robertoss

Odpowiedzi: 447
Wyświetleń: 281863

PostForum: Diety niskowęglowodanowe   Wysłany: Czw Maj 26, 2011 16:25   Temat: PONAD 14 LAT NA DIECIE OPTYMALNEJ I RAK...
Witam Państwa
Taj jak napisałem będę się starał odpowiadać w miarę swoich możliwości i umiejętności, jednocześnie dziękuję po raz kolejny osobą życzliwym mi.
Do Pana Mariusza
Mam 183 wzrostu, waga 78 kilogramów, jadałem określając można powiedzieć na oko, ale starałem się nie przekraczać tych wartości białka i węglowodanów o których napisałem, jeśli chodzi o aktywność fizyczną, to nie będę ukrywał moja szczupła sylwetka nie bardzo moblilizowała mnie do jakiś biegów, czy aktywności fizycznej, myślę że w pracy zawodowej miałem wystarczająco ruchu, jak to dziś bywa człowiek nie ma czasu chorować, a przeziębienia zaczęły się u mnie w ciągu kilku ostatnich lat i radziłem sobie z tym różnymi lekami w tym również antybiotykami. Jak bliżej przeanalizowałem swoje jedzenie to mogło w nim zabraknąć błonnika, gdyż warzyw bardzo mało jadałem a owoców jeszcze mniej, dominowało mięso, jajka, sery twarogi. Stres wydaje mi się jak każdy w dzisiejszych czasach, ale aż tak dużego stresu to nie miałem. Żółtka spożywałem w jajecznicy na boczku najczęściej, lodów i słodyczy specjalnie ni jadałem może coś wyjątkowo się zdarzało, ale bardzo rzadko. Jadałem podroby mięso i wędliny też, była to zwykła żywność ze sklepu taką jaką kupują zwykli ludzie.
Do Pana Jerzyka
Dziękuję za życzenia powrotu do zdrowia, zadał bardzo poważne pytanie, jak będę teraz jadł i czy będę stosował dietę optymalną? Nie winiłbym samej diety za swoją chorobę, na raka jelita grubego rocznie zapada tysiące ludzi nie stosujący diety optymalnej, nie mniej jednak pozostaje małe ale, każdy z nas stosuje dietę optymalną właśnie dlatego żeby być zdrowym i ustrzec się przed poważnymi chorobami, w moim przypadku pozostaje mały niedosyt, myślę że mnie rozumiecie, każdy by czuł coś takiego. Obecnie stosuję dietę opartą na żółtkach którą zaleca w raku Pan Słonecki, na swoich stronach, pije koktajle błonnikowe z dodatkiem warzyw, piję wodę tylko kupioną w butelkach szklanych, stosuję mieszanki ziołowe na oczyszczenie dróg moczowych, rozważam zastosowanie detoxu+, ale chyba jeszcze za wcześniej. Powiem tak, na pewno nie pozostanę na diecie optymalnej w takiej wersji jaką stosowałem, cały czas szukam i już teraz zastanawiam się jak będę jadł za parę miesięcy. Obecnie czytam książkę Pana Lutza i chyba najbliżej będzie mi do tego co on pisze, ale cały czas się uczę. Czytam to forum i widzę że sporo ludzi chwali Pana Lutza. Ostatnio zacząłem też czytać strony lekarzy specjalizujących się w medycynie chińskiej, cos bardzo ciekawego.
Do Pani Molki
Również dziękuję za miłe słowa i za informacje o błonniku rozpuszczalnym. Póki co stosuję błonnik z warzyw w koktajlach błonnikowych, ale stopniowo będę wprowadzał to co Pani napisała, szczególnie o pektynach.
Podzielę się z Państwem jeszcze takimi osobistymi przeżyciami psychicznymi. Jak usłyszałem słowo rak, to tak jakby czas stanął w miejscu, całe życie przeleciało przed oczami i niepewność, czy się zdąży czy się nie zdąży? Czy zacząć stopniowo się żegnać z najbliższymi widząc łzy w oczach bliskich, czy podjąć walkę zrobić dobrą minę do złej gry? W moim przypadku może łatwiej było podjąć drugą opcję, gdyż po badaniach i operacji okazało się że są duże szanse na wyleczenie, choć jak sam zastrzegł lekarz niewiele brakowało a przerzuty by się zaczęły. Pozytywne myślenie czyli sfera duchowa jest bardzo ważna, podobnie jak modlitwa.
To by było na tyle, piszcie drodzy Państwo, zadawajcie pytania, wskazówki, dzięki temu może dojdziemy co u mnie mogło spowodować tą straszną chorobę jaką jest rak, jak i również może to pomóc innym osobom być może uniknąć tego co mnie spotkało.
Pozdrawiam Państwa Stanisław.K.
  Temat: PONAD 14 LAT NA DIECIE OPTYMALNEJ I RAK...
Robertoss

Odpowiedzi: 447
Wyświetleń: 281863

PostForum: Diety niskowęglowodanowe   Wysłany: Pon Maj 23, 2011 17:03   Temat: PONAD 14 LAT NA DIECIE OPTYMALNEJ I RAK...
Witam Państwa
Na początku chcę serdeczne wszystkim podziękować, którzy zainteresowali się moją chorobą i udzielili mi bardzo pomocnych rad.
Jak już przedstawił mnie mój kolega Roberts, mam 52 lata i myślałem że zdołam uciec przed nowinkami technicznymi typu komputer i internet, tak samo teraz pospiesznie uczę się tych wynalazków idzie opornie ale myślę że z czasem opanuję, gdyż mam już swój komputer i co najważniejsze chęci.
Dietę optymalną rozpoczynałem ponad 14 lat temu jako całkiem zdrowy człowiek, po przeczytaniu książek i jak każdy chciałem żyć zdrowo nie chorować i tym samym ustrzec się przed tak groźną chorobą jaką jest rak, niestety wyszło inaczej, ale i tak mam sporo szczęścia że żyję, tak powiedział mi lekarz operujący mnie, o czym napiszę.
Tak jak już wcześniej napisał mój kolega żywiłem się optymalnie od ponad 14 lat, moje proporcje były następujące: białko 80 gram, tłuszczu gdzieś 150 gram, węglowodanów 80 gram, proporcji pilnowałem, aby nie przekraczać, oczywiście żywienie było raczej dobrze dobrane, dominowało mięso, jajka, żółtka, sery, nie szalałem z warzywami i owocami, piłem kawę, herbatę, nie paliłem i za alkoholem też nie przepadałem.
Często miałem przeziębienia, ale nie miałem czasu chorować więc brałem leki, różne suplementy, żeby być szybko zdrowym, teraz już wiem że był to ogromny błąd.
I trwało to do momentu aż coś dziwnego zaczęło się ze mną dziać.
Zacząłem nagle tracić wagę, pomimo jedzenia więcej, zaczęły się wzdęcia, bóle brzucha i stolce z krwią jasnoczerwoną, co już mnie bardzo przeraziło. Ogólnie odczuwałem zmęczenie. Poszedłem do lekarza pierwszego kontaktu i właściwie już po jego reakcji spodziewałem się najgorszego, przeszedłem badanie krwi utajonej w stolcu, badanie poziomu żelaza, bardzo nieprzyjemne badanie kolonoskopowe z biopsją, które obserwuje lekarz na monitorze, lekarz pytał czy miałem też krew w moczu. I w tym momencie lekarz już postawił diagnozę ze znakiem zapytania że może to być nowotwór, nie muszę Państwa przekonywać co to oznacza dla człowieka, tym bardziej dla mnie który stosował dietę która miała go niby przed tym uchronić.
Pozostało u mnie nurtujące pytanie czy zdążę, lekarz stwierdził że jeśli nie ma w moczu krwi, to jest to wersja optymistyczna, oczywiście pytał się o dziedziczność, ale w rodzinie nikt nie chorował na żadnego raka, a tym bardziej na raka jelita grubego.
Lekarz zaproponował leczenie operacyjne, gdyż stwierdził że w takim przypadku jest one najbardziej uzasadnione, jednocześnie sam zacząłem szukać jakiś innych sposobów i tu bardzo pomógł mi kolega który na moją prośbę, a w zasadzie to mnie uświadomił że istnieje coś takiego jak forum diety na której ja jestem i w moim imieniu napisał ten temat za co mu jeszcze raz dziękuję serdecznie.
Wiem że sporo osób robiło sobie ze mnie żarty, drwiny, że to jakaś prowokacja, ktoś kogoś podpuszcza, cóż jak widać są i ludzie którym czyjaś choroba sprawia radość i dobrą zabawę, świadczy to tylko i wyłącznie o takich ludziach.
Obecnie jestem już po zabiegu operacyjnym, na który bardzo długo nie mogłem się zdecydować, poszedłem nawet prywatnie do lekarza, już nie nawet po jakieś badania bo było oczywiste że to rak, chciałem tylko porozmawiać jakie są szanse że bez opercji wyjdę z tego, lekarz oczywiście też zalecał operację i jak sam zaznaczył jest diagnoza a
wybór należy do pana, nie ma przymusu leczenia, a skoro pan przyszedł do mnie po poradę to ja ją udzielam zgodnie z wiedzą współczesnej medycyny. Generalnie fajny lekarz oby więcej takich.
Jak już napisałem jestem po operacji i po kolejnej wizycie kontrolnej u swojego lekarza który jest przekonany że powinienem się poddać chemioterapii lub radioterapii, zagrożenia mojego życia nie ma, ale może być nawrót i niby powinienem się temu poddać.
Po ciężkich przemyśleniach i bojach z rodziną, zdecydowałem się na rezygnację z tych zabiegów, gdyż sporo przeczytałem o drugiej stronie tych zabiegów, i co się z ludźmi dzieje po tych zabiegach. Powoli poznaję internet i już sporo czytałem o radioterapii i chemioterapii, a decyzję podjąłem sam osobiście ważąc argumenty za i przeciw.
Obecnie bardzo chcę podziękować Panu Brajanowi, Hannibalowi, Rakahsowi, Jarowi, Piotrowi, Pani Molce, gdyż wasze wypowiedzi sporo mi pomogły.
Obecnie odrzuciłem całkowicie gluten na co zwrócił uwagę Pan Brajan, cały czas czytam to forum i strony które mi podaliście. Bardzo przemawia do mnie to co pisze Pan Józef Słonecki, a by żywienie w raku oprzeć o żółtka i koktajle błonnikowe, już to stosuję, jak również jestem po przeczytaniu jego książek.
Stosuję również mieszanki ziołowe na oczyszczanie dróg moczowych. Pije tylko wodę, kupowaną z butelek szklanych, do diety wprowadziłem więcej warzyw, ale przede wszystkim uważam że w mojej diecie zabrakło jednak błonnika, który przeczyszcza jelita, też o tym poczytałem sporo w internecie. Również jestem po przeczytaniu książki doktora Ashkara, długo się nad tym nie zastanawiałem i mam dwie rany na nogach, wypływa spora ilość ropy i bardzo brudna krew, a jakąś wydzieliną, tak jakby z jakimiś tkankami czy czymś takim, bólu trochę jest ale byłem przygotowany na to, wypływy są tak duże że trzy razy dziennie muszę zmieniać opatrunek. Zastanawiam się nad kuracją detoxem+.
Tutaj pytanie do Pana Brajana, co Pan robił jak pojawiały się małe
swędzące strupki dokoła rany?
Jak już wcześniej napisałem jestem po pierwszej wizycie u swojego lekarza, wyniki mam wręcz wzorowe i sam lekarz się temu dziwi. Odebrałem też badanie histopatologiczne potwierdzające obecność raka. Nie wiem na jakiej podstawie, ale lekarz stwierdził, że niewiele brakowało a doszłoby do przerzutów, choć wątroba nie była powiększona.
Powiedziałem swojemu lekarzowi o metodzie Pana Ashkara, i sądziłem że wyśmieje mnie, a tu się zdziwiłem, powiedział że metodę zna, wie że wielu pomogła, ale ona sam nie może jej zalecać, gdyż nie jest to w zgodzie ze standardami medycyny i co najwyżej jak ktoś chce może sam ją stosować. To mnie bardziej utwierdziło o słuszności obranej drogi.
To by było na tyle drodzy Państwo, jeszcze raz serdecznie Wam dziękuję, jeśli macie Państwo jakieś pytania lub dalsze wskazówki to proszę tu pisać w miarę możliwości będę odpowiadał. Na pewno nie będą to odpowiedzi natychmiastowe, gdyż obecny tekst który napisałem zajął mi prawie trzy dni, cały czas się uczę internetu i komputera.
Pozdrawiam Państwa Stanisław.K.
  Temat: PONAD 14 LAT NA DIECIE OPTYMALNEJ I RAK...
Robertoss

Odpowiedzi: 447
Wyświetleń: 281863

PostForum: Diety niskowęglowodanowe   Wysłany: Pią Lut 18, 2011 21:00   Temat: PONAD 14 LAT NA DIECIE OPTYMALNEJ I RAK...
Nie mam pretensji do nikogo, od samego początku piszę tu w imieniu chorego kolegii i nie jestem żadnym Wojtkiem. Jak kolega nauczy sie komputera i internetu już sam będzie pisał. Jak już pisałem są rózni ludzie, co widac na forum Doktora Kwaśniewskiego, potrafią sobie robić żarty z chorego, zamiast cokolwiek pomóc, doradzić.
  Temat: PONAD 14 LAT NA DIECIE OPTYMALNEJ I RAK...
Robertoss

Odpowiedzi: 447
Wyświetleń: 281863

PostForum: Diety niskowęglowodanowe   Wysłany: Pią Lut 18, 2011 20:08   Temat: PONAD 14 LAT NA DIECIE OPTYMALNEJ I RAK...
Dziękuję za dotychczasowe porady, oczywiście w imieniu chorego. Jeśli chodzi o te zapalenie płuc to raz chyba w przeciągu życia na to zachorował, oczywiście bywał przeziębiony, ale on zawsze mówił że msi być zdrowy bo nie ma czasu na jakieś leżenie w łóżku, tylko antybiotyk i sprawa załatwiona. Ja go nawet dawniej ostrzegałem że antybiotyk to tylko jak trzeba, a nawet żeby z takimi zwykłymi nie przesadzać które są ogólnie dostępne. Zbyt często to nie chorował, ale wiem że jak już miał jakąś infekcje to tak robił. Jego tekst to: mam najlepsze żywienie i ono naprawi to co antybiotyk popsuje, pilnować węglowodanów i taka gadka z nim była. Temat tylko dieta optymalna. Mówię, jak mu dałem wydruk z forum, to się lekko zdziwił, nie raz go namawiałem żeby nauczył się kompa bo na forum są ciekawe dyskusje i jak zwykle odpowiedź: wszystko jest w książkach, dyskusje mi nie potrzebne, one są dla tych co nie czytają książek. Już mu teraz tego nie wypominam, bo co to da. Tyle na razie, wszystko to co piszecie wydrukuje i dam koledze, gdyż to on sam musi podjąć decyzję. A swoja drogą ktoś tutaj podał linka na forum Doktora Kwaśniewskiego, widzę że tam wręcz wyśmiewają się z chorego, a nawet próbują sugerować że pisze ktoś z nich. Szkoda gadać jak pisałem są różni ludzie, trochę dziwię się że administrator forum Kwaśniewskiego dopuszcza do takich zachowań, gdyż sam Doktor pisze w książkach wiele razy o szacunku dla człowieka, i dla chorego.
  Temat: PONAD 14 LAT NA DIECIE OPTYMALNEJ I RAK...
Robertoss

Odpowiedzi: 447
Wyświetleń: 281863

PostForum: Diety niskowęglowodanowe   Wysłany: Pią Lut 18, 2011 18:24   Temat: PONAD 14 LAT NA DIECIE OPTYMALNEJ I RAK...
Na początku podziękuję tym którzy się zainteresowali choroba mojego kolegi. Życie jak życie wiadomo są dobrzy i życzliwi ludzie jak i zwykłe podłe kanalie, przepraszam za użycie tego słowa ale jak nazwać taką osobę która chorego człowieka na raka próbuje nazwać klonem?
Jestem ciekawy jak taka osoba czuła by się gdyby ona zachorowała na raka, a ktoś na nią by wypisywał że jest klonem? Kangurze pytasz dlaczego mój kolega zaczął się żywić optymalnie w wieku 38 lat? A ja Ciebie zapytam dlaczego Ty się żywisz optymalnie? Czy nie dlatego aby być zdrowym i w przyszłości uniknąć tak strasznej choroby jaką jest rak?. Nie oczekuje odpowiedzi, bo z ludźmi takimi jak Ty i ten który nazwał klonem chorego nie będę dyskutował, bo nie warto. Jak Ciebie nie dziwi to że ktoś po czternastu latach żywienia optymalnego zachorował na raka, to po co się tak żywisz. Z tego co tu widzę twoje miejsce jest na forum Doktora Kwaśniewskiego, w towarzystwie wzajemnej adoracji.
Dziękuję Jaro za pomocna pewno poszukam o tym, wydrukuje i dam koledze. Dziękuje Brajanowi, Molce, Hanibalowi, Piotroxowi i innym za zainteresowanie się i już po kolei odpowiadam na pytania.
Kolega ma 52 lata, z wyglądu zdrowy, chorować nigdy nie chorował na jakieś ciężkie choroby, nie palił papierosów, z tego co wiem bo znam go dobrze miał w przeszłości zapalenia płuc, oskrzeli, leczył to normalnie, fakt jak miał przeziębienia czy jakiś kaszel to od razy coś brał, miał bezproblemowy dostęp do antybiotyków, bo zna lekarza. Wiadomo jak dziś jest trzeba być zdrowym i jak sam mówił on zawsze musi być zdrowy i nie gardził lekami.
Grupę krwi ma zerówkę, jadał wszystko tylko w proporcjach, jajka, mięso, chleb, ziemniaki warzywa, mówiąc krótko, nie robił jakieś selekcji i specjalnie nie zabiegał o żywność ekologiczną, pił kawę, herbatę, nie słodził jej. Na pewno nie jadał tak że tylko opierał się na żółtkach i mięsie, dietę miał różnie zbilansowaną, ale pilnował proporcji. Pamiętam jak zawsze się z nim spotykałem to tylko temat diety optymalnej i nic więcej, to od niego wiem że rak żywi się glukozą, bo tak wyczytał w książkach. Czy był narażony na toksyny? Pracował w drukarni, więc może i był. Obecnie jest po dalszych badaniach, które miał wczoraj, na sto procent nowotwór złośliwy, raczej czeka go operacja, zapomniałem się zapytać czy ma przeżuty i jakie są rokowania, jak się dowiem to napiszę. Jeszcze raz podkreślam, nie jest moim celem mącenie, tylko pisanie jak to jest u mojego kolegi. Dzisiaj dałem mu wydruk z forum, tej dyskusji i z dyskusji o Panu Janym, kolega był wręcz trochę zszokowany że tacy ludzie odchodzą na raka, ale też kazał podziękować tym wszystkim którzy zainteresowali się jego przypadkiem i prosi o jakieś wskazówki, szczególnie Hanibala, Brajana, Molki, Piotroxa. Obiecał że niebawem zaopatrzy się w komputer, Internet i rozpocznie naukę korzystania z osiągnięć techniki.
  Temat: PONAD 14 LAT NA DIECIE OPTYMALNEJ I RAK...
Robertoss

Odpowiedzi: 447
Wyświetleń: 281863

PostForum: Diety niskowęglowodanowe   Wysłany: Czw Lut 17, 2011 17:42   Temat: PONAD 14 LAT NA DIECIE OPTYMALNEJ I RAK...
Długo myślałem czy o tym napisać na forum, bo czytając to forum widać że niektórzy rękami i nogami bronią dietę optymalną, sam osobiście nie mam wyrobionego zdania na ten temat, choć trochę czytałem o tym. Chciałem też napisać na forum Doktora Kwaśniewskiego ale tam, jest chyba forum zamknięte dla nowych użytkowników. Przejdę do sedna sprawy mój znajomy jest na diecie optymalnej ponad 14 lat i ostatnio zachorował na raka jelita grubego, obecnie jeszcze żyje, pół miesiąca temu zdiagnozowano u niego raka. Dodam jeszcze że znajmoy ma 52 lata i naprawdę wygląda zdrowo. Obecnie czeka na dalsze badania. Nie chce przesądzać czy to od diety czy nie, bo na tym się dobrze nie znam. Przed napisaniem tego posta pytałem się jego jakie proporcje stosował w diecie powiedział że białka ok. 80 gram, węglowodanów też cos koło tego, a tłuszczu, tak wychodziło ok. 150 gram. Jak powiedziałem nic nie chce przesądzać gdyż na raka chorują ludzie też stosujący inne diety, jak i również ludzie jedzący tradycyjnie, nie mniej jedna znajomy jak sam mówi, spodziewał się trochę więcej po tym żywieniu. Znajomy nie zna się na komputerze ani na Internecie, pisze to jakby w jego imieniu jeżeli będzie miał jakieś zapytania, to również napiszę. Jeszcze raz podkreślam nie jest moim celem wywoływanie jakiejkolwiek burzy czy kłótni, po prostu napisałem jak jest.
 
Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved