Wysłany: Sob Maj 15, 2010 22:53 Candida czyli jak się pozbyc tego cholerstwa...
Witam wszystkich.
Post ten kieruje głównie do tych zainteresowanych leczeniem Candidy. Otóż od wielu lat poszukiwałem wyjścia jak się tego pozbyć przechodziłem chyba wszystkie diety stosowałem mase suplementów i nic nie było żadnej poprawy. Wielu z was pewnie ma ten sam problem lub kiedyś będzie go miała, ale za nim dojdzie do sedna może minąć wiele lat lub nie dojdzie do tego nigdy jak to wyleczyć. Pierwszym efektywnym odczuciem było zmienienie diety lov Carb był to strzał w dziesiątke, a więc jeżeli macie candide to nawet się nie zastanawiajcie tylko od razu Lov Carb - jednak czegoś mi brakowało i nie wszystko do końca było w pożądku. Grzyb to takie cholerstwo, że trzeba się pilnować bardzo.
Po pierwsze należy pić wodę tylko filtrowaną, Eliminujemy wszyskie pokarmy oprócz.-
należy używać soli morskiej
Podstawa diety to mięso najlepiej organiczne, nie z supermarketów jak coś to kupywać w małych sprawdzonych sklepach mięsnych. Wiadomo jak chodowany jest drób zwłaszcza kurczak i i ndyk. No i oczywiście jajka swojskie najlepiej od chodowcy z targu. Ponieważ nawet te ) supermarketowe jakoś mi nie pasują i coś jest z nimi nie tak. W ostateczności jeżeli nie ma to supermarket i numer 0. Mój ulubiony koktajl który zastępuje posiłek jak nie mam czasu to 3-5 surowych jaj, łyżka kapusty kiszonej, Łyżka oleju kokosowego, 1-2 łyżki masła może być klarowane, pół łyżeczki imbiru(najlepiej organiczny kupiony w sklepie ze zdrową żywnością).
Następnym składnikiem pokarmowym jest Tłuszcz i to będzie wasz dopalacz, który poprawi stan pracy waszych jelit oraz wszystkich narządów. Głównie masło jest to jedyny nabiał który można jeść podczas Candida. Reszta ze względu na nietolerancje laktozy się nie nadaje. Nawet kefiry, jogurty naturalne nie powinny być częścią wszej diety. Oczywiście dla osób zdrowych nie ma problemu i głównie kefir polecam. Ale z Candidą jest całkiem inna sprawa i należy wykluczyć całkowicie nabiał. Są przypadki( żadko) , ale są że ludzi e nie tolerują nawet białek masła i wtedy przychodzi na ratunek masło klarowane ghee - jeżeli nie możecie tego kupić to na allegro jest. Z masła oczywiscie polecane jest niepazteryzowane swojskie, niestety ja nie mam dostępu do takiego masła więc stosuje pasteryzowane jak najlepsze osełkowe, ale głównie klarowane, smalec też nadaje się do diety ogólnie tłuszcz nasycony jak najlepszej jakości, do tego oliwa z oliwek extra vergin oraz najważniejszy olej kokosowy jest to zabójca candida i nie tylko jest najlepszym z możliwych olejów pod względem zawartości składników odżywczych należy stopniowo zacząć jego stosowanie od 1 łyżeczki dziennie, gdyż w większych ilościach może spowodować nagłe symptony oczyszczeniowe. Olej ten dodajemy do każdego posiłku należy pamiętać , aby kupić olej extra vergin tłoczony na zimno tylko taki się nadaje do jedzenia inne to badziewie(dostępny również na allegro).
No i te nieszczesne węglowodany czyli pokarm który candida uwielbia. No więc tak z węglowodanów eliminujemy wszystko! z wyjątkiem niskoglikemicznych warzyw. Nie nadaje się marchew i buraki. Z warzyw najlepsze będą kapustne. Następną ważną rzeczą jest to , aby nie spożywać ich surowych wbrew wszelkim zaleceniom żywieniowym!!! Otóż okazuje się, że błonnik zamiast pomagać szkodzi oczywiście w przypadku Candida! Jednak po obróbce termicznej warzywa takie jak kapusta , brokuły , kalafior itp. będą bardzo dobre. Jest jeden wyjątek otóż kiszonki a w szczególności kapusta kiszona należy ją dodawać do każdego posiłku w postaci surowej (co najmniej 1 łyżkę do każdego posiłku).
Dla czytających, którzy stosują zwykłe Low Carb napisze tak, jest to dieta szczególnie polecana w przeroście Candida i wzmocnieniu systemu odpornościowego. Innego wyjścia nie ma zresztą niech wszyscy mający problemy z Candidą niech napiszą jeżeli pozbyli się tego cholerstwa w inny sposób. Daje sobie ręke uciąć , że nikt nie napisze, a jeżeli tak to nie uwierzę. Jak już pisałem próbowałem wszystkich metod od 9 lat!!! przechodziłem i Calivite diete z grupą krwi, Janusa jego postać diety z dużą ilośćią błonnika i górą supli. Oraz Słoneckiego jego koktajli błonnikowych i diety przeciwgrzybiczej etapowej, żadna z tych diet nie ma szans powodzenia. Jest tam poprostu zbyt dużo węglowodanów w postaci owoców, surowych i gotowanych(Wysokoglik) warzyw oraz kasz , ryżów brązowych i innych cudów którymi Candida się żywi.
Należy zwrócić również uwagę na przyprawy i stosować tylko organiczne ze sklepu ze zdrową żywnością to samo dotyczy herbatek ziołowych . Najlepsze to Rumianek, Mięta, pau darco,żeń szeń. Wszystkie przyprawy dostępne w sklepach są szkodliwe. Zresztą jak kupicie takie zioła ze zdrową zywnością to odrazu poczujecie smak i zapach całkowicie inny mocniejszy od tych sklepowych.
Dieta już mniej więcej jest naświetlona dlatego przejdźmy dalej:
Otóż byłem swojego czasu sceptycznie nastawiony do suplementów i leków po tym jak się przejechałem u JAnusa i Calvicie jednak w przypadku candidy należy się wspomóc odpowiednimi-powtarzam odpowiednimi suplementami. Wszystko w większej mierze w internecie co jest polecane jest nie potrzebne może nawet szkodzić w leczeniu candida.
Najważniejsze jest wzmocnić system odpornościowy dieta jest w celu 80% pomocna jednak należy się jednak wspomóc i tutaj pomocna nam będzie :
B-Complex tak po 50mg każdego ze składników łącznie z niacyną. Jeżeli są mniejsze preparaty to stosować w ilości takiej by mniej więcej tyle wychodziło(J stosowałem multiwitamine olimpu tą dla sportowców jest tam połowa tej dawki ale akurat w tym preparacie bym nie zwiększał tylko 1 kaps)
Biotyna jest to jedna z ważniejszych witamin z grupy B w leczeniu Candida jest ona produkowana głównie przez bakterie dobre w naszym organiźmie jednak jak wiadomo podczas candidy nie mamy tych bakterii i mamy znaczny niedobór tej witaminy co powoduje szereg niekorzystnych objawów takich jak wypadanie włosów(garściami), łamliwośc paznokci, zajady oraz wiele wiele innych. Po suplementacji Biotyną wypadanie włosów jest zachamowane, a nawet zaczynją odrastać! Allegro(biotyna 5000mcg) 1-2 kaps dziennie. Biotyna również uniemożliwa grzybą konwersji do jej gorszej formy. Jest więc to bardzo ważny suplement.
Jak wiadomo podczas Candidy występują kłopoty trawienne dlatego należy wspomóc się enzymami trawiennymi głównie pepsyną trawiącą białka. Do każdego posiłku również obowiązkowo kapusta kiszona dobrej jakości ,
Zalecane suplementy to również witamina E d-ala tokoferol- Należy zwrócić uwagę aby to było d-ala nie dl-ala lub inne formy tej witaminy. Tylko ta pierwsz jest skuteczna.
Witamina C od 1-4 g nie stosowałem więc nie polece żadnej konkretnej.
Wapń i Magnez należy jednak pamiętać aby przewaga była magnezu w stosunku 2:1 więc 500mg wapnia dziennie i 2 razy tyle magnezu podzielona na mniejsze dzienne dawki.
Najlepszym źródłem wapnia są skorupki z jajek opis przygotowania znajdziecie w internecie. Z magnezu polecam Slow magb6 oraz chela mag olimpu.
Omega-3 z ryb (Olimp) 1-2 kaps dziennie.
No i jeżeli ktoś zna jakiś sprawdzony dobry preparat (ja nie stosowałem gdyż nie wiedziałem który jest dobry) ale jest to bardzo dobry dodatek Chlorofil w płynie.
Pozostałą ilość minerałów znajdziecie w soli morskiej i tylko takiej używajcie. Można pić również wode filtrowaną + pół łyżeczki soli morskiej oraz pół cytrynki.
Teraz przejdźmy do suplementów które zabiją Grzyba podmęczoego przez diete.
Olej oregano kapsułki
Olejek goździkowy
czosnek
olej kokosowy!
pau darco herbatka łagodnie przeciwrzybicza
I jedyny chemiczny lek , ale nie szkodliwy dla organizmu to nystatyna( reszta chemicznych leków się nie nadaje gdyż jest znacznie toksyczna)
Nystatyne możemy stsować wiele miesięcy bez strachu przed szkodliwym działaniem.
Najlepsza jest forma proszku- służy do płukania ust(połykając po opłukaniu), oraz jako czopek na noc czyli do pustej kapsułki żelatynowej wsypujemy odrobine nystatyny i do ... na noc:) Można również raz na tydzień robić lewatywy z nystatyny na przemian z probiotycznymi( nie stosowałem, ale ponoć bardzo pomocne, gdyż osczyszczany jest ten rejon gdzie kapsułka może nie dotrzeć.
Na raz stosować tylko jeden środek. Jest na rynku oczywiście znacznie więcej tych cudownych preparatów, ale te są wystarczjace i nie trzeba dodatkowo innych drogich cudów.
No i najważniejsze czyli probiotyki- najlepszy probiotyk możecie sobie zrobić sami w domu
Przepis- Pół mixera kapusty białej zalać 3/4 mixera wody destylowanej nie kran i studnia. Wszystko mieszać około 15-20 sek. Następnie przelać wszystko do słoja dużego i przykryć szczelnie. Pozostawić w temp. pokojowej na 3 dni. Po czym przecedzić wszystko aby została sama woda i do lodówki. Spożywać około 0.5 szklanki do każdego posiłku. Gdy bakterie się nam kończą to odlewamy około pół szklanki na następny zaczyn powtarzamy całą operację dodając pół szklanki zaczynu wtedy nie musimy czekać 3 dni tylko po 24 h jest gotowe. zjednej porcji uzyskujemy kilka bilionów dobrych bakterii.
Probiotyki również można stosować należy unikac jednak tych z inuliną i fruktooligosacharydami bo jak się okazało te dodatkowe składniki dożywiają nie tylko te dobre bakterie , ale o tym jakoś też sięnie mówi. Te w postaci kapsułek dojelitowych też można sobie darować, gdyż grzyb potrafi występować w żołądku i tam też by się przydało wpuścić troche tych dobrych bakterii. Domowy probiotyk jest najlepszy. Probiotyki wpuszcamy w jakiś czas po uruchomieniu diety oraz suplementacji. B
gdyż naturalne bakterie wprost zjadają grzyby może to wywołać początkow reakcje oczyszczeniowe czyli mogą nasilić się dotychczasowe objawy takie jak wzdęcia gazy, biegunka, zaparcia itd. Ogólnie raczej nie da się uchronić przed tymi objawami podczas leczenia.
Długo dochodziłem do tego wszystkiego zanim tak naprawde zrozumiałem co to jest i jak to wytępić. Nie jest to niestety proste, ale przy odrobinie samozaparcia możliwe. Oczywiście nie daje żadnej gwarancji , że komuś z was te rady pomogą. Jednak warto chyba spróbowac jeżeli nic nie skutkuje od tygodni, miesięcy lub lat.
Waldi ty wiesz co to za pskudztwo ta candida i jak trzeba się z tym obchodzić.
wszystkie te doświadczenia opisane powyżej zaczerpnąłem studiując fora zagraniczne. Jest tam również cała masa metod i środków zaradczych tak jak tutaj w Polsce , ale tylko ta wydaje się mądra i pasująca do Low carb. Zresztą bardzo mi pomogło to wszystko i mimo , że stosuje ją od kilku miesięcy muszę przyznać , że wyregulowało mi to znacznie organizm i mimo, że jeszcze daleka droga przedemną bo długo się z tym męczyłem 9lat!
To jak dobrze się budzić rano wypoczęty wypróżniać się normalnym zwięzłym stolcem(a nie biegunka lub zaparcie) mieć energię cały dzień i poprostu cieszyć się z życia tak jak to było 9 lat temu czyli przed tą chorobą.
KTO CHCE TO SPRÓBUJE BO PEWNIE I TAK PRÓBUJE WIELE METOD KTÓRE NIC NIE DAJĄ
Pozdrawiam i przepraszam za błędy korzystam z Opery niestety.
Mógłbym to napisać bardziej skłądnie , ale zajeło by mi to pewnie jeszcze z pare godzin a i tak pisałem to praktycznie od 20. Ale myśle, że zainteresowani zrozumieją. tak jak napisałem nie wiem czy to jest sposób są to moje przemyślenia zebrane przez kilka miesięcy studiowania zagrnicznych forów i testowane na sobie z pozytywnym skutkiem samopoczucie takie jak przed chorobą 9 lat temu, a więc jeżeli komuś to pomoże to bedzie dla mnie wystarczające, bo wiem jak ta choroba potrafi zrujnować życie...
Podobnych informacji nie znajdziecie nigdzie indziej na Polskich stronach internetowych. Wiele z nich się zgadza z tym co proponująpodczas leczenia w Polsce jednak nie ma szans wyeliminowac grzybów nie zmieniając diety, a wszczególności należy odsunąć od siebie większośc węglowodanów z wyjątkiem kiszonek i gotowanych niski IG. Nie spotkałem lekarza żeby tak leczył , a ni zadnego naturalnego terap[euty. Tak naprade to oni wszyscy nie znają sposobu na wyleczenie tej choroby tylko potrafią ulżyć chorym poprzez zastosowanie suplementów i ograniczenie cukrów prostych. Jednak ilu z ludzi zostało wyleczonych??? Nie znam innego sposobu niż ten, a podstawa to dieta niskowęglowodanowa. Zastanawiam się jak wegetarianie żyją na tych swoich warzywach? no ale zdrowy organizm potrafi się dostosować do najbardziej extremalnych warunków. W tym momencie dla mnie Wege to czysta głupota. A potwierdzeniem na to jest to iż nie da się wzmocnić organizmu na takiej diecie, lecz wprost przeciwnie.
Ostatnio zmieniony przez Pioter Nie Maj 16, 2010 00:18, w całości zmieniany 3 razy
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Nie Maj 16, 2010 03:12 Re: Candida czyli jak się pozbyc tego cholerstwa...
Pioter napisał/a:
To jak dobrze się budzić rano wypoczęty wypróżniać się normalnym zwięzłym stolcem(a nie biegunka lub zaparcie) mieć energię cały dzień i poprostu cieszyć się z życia tak jak to było 9 lat temu czyli przed tą chorobą.
KTO CHCE TO SPRÓBUJE BO PEWNIE I TAK PRÓBUJE WIELE METOD KTÓRE NIC NIE DAJĄ
Tez sie podziele swoimi doswiadczeniami w przyszlosci. Narazie opisze w skrocie.
Stosuje podobna metode do twojej, ale bez zadnych suplementow. Mam jedynie w zapasie magnez. Papryke sie nawozi magnezem wiec juz nie pamietam kiedy zazywalem magnez. Surowy kokos, olej kokosowy, aloe vera prosto z grzadki, podroby zwierzece, zoltka i siemie lniane to podstawa. Zoltka sadzone na oleju kokosowym w celu "sciecia sie" bialka. Zoltka pozostaja surowe. Weglowodany to gotowane jarzyny, frytki ziemniaczane i z zielonej papryki smazone na loju. Ziemniaki w innej postaci nie smakuja. Metoda spozywania - rozdzielcza.
Sok z kapusty pilem dopoki organizm sie domagal. Teraz juz nie smakuje.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Pomógł: 51 razy Dołączył: 06 Lip 2008 Posty: 3552 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Maj 16, 2010 10:13
Co ja pamiętam z rzeczy, które kiedyś czytałem:
- Nie chodzi o to by pozbyć się grzyba, ale by pozbyć się toksyn, przed którymi on nas ratuje. Nic nie dzieje się bez przyczyny. Natura i organizm wiedzą co robią. Ci którzy chcieli się pozbyć candidy ekspresowo przy pomocy np nystatyny mają często potem kłopoty z wątrobą, trzustką i innymi organami.
- Zazdrość, zawiść, obmowa, absolutyzacja kogoś/czegoś ziemskiego, poczucie braku oparcia, siedzenie przy sztucznym świetle i brak snu mogą zatruwać organizm dawkami hormonów toksyczniejszymi niż rtęć i woda z plastiku.
- Termin "paleo" odnośnie candidy nie tyczy się tylko diety. Sen po zachodzie słońca wzmacnia odporność, ze względu na melatoninę, która jest najważniejszym antyoksydantem.
- Solaryzacja, ze względu na witaminę D jw.
- Bieganie przywraca harmonię w całym organizmie, odżywia i regeneruje wszystkie narządy, ale biegać należy tylko tam gdzie jest w miarę czyste powietrze.
- Liście kolendry usuwają metale ciężkie nawet z mózgu.
- Imbir to kolejna dobra rzecz na lepsze trawienie.
- Najlepiej jeść wszystko rozdzielnie.
- Idealnie było by żywić się wyłącznie dziczyzną, ziołami i owocami leśnymi.
- Olej kokosowy odpada dla grupy krwi 0 (myśliwy).
- Ziemniaki też odpadają dla "myśliwych", coś tam się z pyrów może odkładać w stawach. W ogóle to jest skrobia mocno obciążająca jelita, paleoludkowie tego nie znali.
brajan30 Pomógł: 2 razy Dołączył: 13 Lis 2005 Posty: 1020
Wysłany: Nie Maj 16, 2010 10:48
Waldek B napisał/a:
Co ja pamiętam z rzeczy, które kiedyś czytałem:
- Nie chodzi o to by pozbyć się grzyba, ale by pozbyć się toksyn, przed którymi on nas ratuje. Nic nie dzieje się bez przyczyny. Natura i organizm wiedzą co robią.
Też mi się tak wydaje, mikstura oczyszczająca, żywienie niskowęglowodanowe, dać organizmowi odchorować i z czasem przerost grzyba opanowany.
Oczywiście wszystko można dostosować pod kątem swoich potrzeb.
A wiec tak masz racje Waldi nie walczymy z grzybem tylko wzmacniamy system odpornościowy po przez odpowiednie odżywianie i niewielką ilość dodatków żywieniowych jkimi są suplementy(ale tylko wyłącznie odpowiednie i w odpowiednich ilościach reszta jest zbyteczna) Nystatyna jak by nie było jest lekiem chemicznym, ale nie szkodzi przynajmniej przynosi więcejk pożytku niż szkody. Oczywiście lepsze od Nystatyny są naturalne sposoby wymienione wyżej. jeżeli ktoś nie chce to nie musi jej stosować.
Masz racje wielu ludzi przyspiesza zdrowienie po przez stosowanie środków zabójczych dla Candida jednak stosują to w połączeniu z nieodpowiednim odżywianiem co nigdy nie przynosi żadnej korzyści,a w prost przeciwnie. Tak jak pisałem 80% to dieta , a 20 reszta dodatków i to odpowiednich. W grupy krwi nie wierze przerabiałem to już kilka lat temu i żadnej porprawy.
co do sulementów to sa to tylko sprawdzone , które pomogą wyeliminować grzybka i wzmocnić organizm. Można spróbować bez suplementów jeżeli komuś to pasuje i odpowiada być może się uda wyleczyć candide. Pić naturalne bakterie z przepisu wz mojego postu i dodawać kiszonki do każdego jedzenia.
Wszystko to kwestia wyboru metodą prób i błędów i obserwowanie swojego organizmu. Ja wybrałem taką drogę, ktoś inny wybierze inną. Ale próbowałem już chyba wszystkiego co możliwe i nic nigdy nie skutkowało więc coś w tym jest. Być może sama dieta doprowadziła do takiego stanu organizmu jaki mam teraz. Wiem jednak, ze suplementy odpowiednie również mi pomogły i choć mimo nie polecałem nigdy tego to teraz w wyjątkowych sytuacjach jakimi są grzybicze zakażenia ogólnoustrojowe można wspomóc się odpowiednimi suplementami, ale większość na rynku to badziewie które szkodzi zdrowiu i zamiast wspomagać układ odpornościowy jeszcze go osłabia, dlatego trezba być uważnym we wszystkim.
Pozdrawiam...
Dzisiaj mam chwilkę, aby zajżeć i odpisać. Maad może i wchodzę, ale taki stan rzeczy zupełnie mi nie przeszkadza czuję się znakomicie. Bywają dni, że węglowodany schodzą praktycznie do 0 i nie czuję żadnego osłabienia wprost przeciwnie. Dieta którą opisałem powyżej jest to dieta Kwacha z wyeliminowaniem węgli oprócz tych co napisałem i obrabiamy termicznie. Co ciekawe wierzę w teorię, iż więcej składników odżywczych uzyskujemy z warzyw po obrócbce termicznej wbrew powszechnemu przekonaniu jakie istnieje we współczesnym świecie.
grizzly [Usunięty]
Wysłany: Sob Maj 22, 2010 21:10
Pioter napisał/a:
...Bywają dni, że węglowodany schodzą praktycznie do 0 i nie czuję żadnego osłabienia wprost przeciwnie...
Nooooo....... nie jest to takie wielkie osiagniecie. 8-)
Reakcja organizmu podczas takiego stanu
przy okazji "innych praktyk" jest bardzo pomocna
w "diagnostyce" metabolizmu i pomaga w "optymalnej regulacji". 8-)
.
Pomogła: 23 razy Wiek: 44 Dołączyła: 01 Sie 2009 Posty: 1331
Wysłany: Sob Maj 22, 2010 23:48
Pioter napisał/a:
Co ciekawe wierzę w teorię, iż więcej składników odżywczych uzyskujemy z warzyw po obrócbce termicznej wbrew powszechnemu przekonaniu jakie istnieje we współczesnym świecie.
Jaśnie Pani enzymy oraz inne składniki odżywcze w roślinach zamknięte są wewnątrz celulozy czyli błonnika którego nasz organizm nie trawi. gotowanie rozbija celuloze doprowadzając do lepszego przyswojenia składnków odżywczych. Stosujemy łącznie z tłuszczami gotowane potrawy w celu lepszej absorbcji.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Maj 24, 2010 07:26
Pioter napisał/a:
Jaśnie Pani enzymy oraz inne składniki odżywcze w roślinach zamknięte są wewnątrz celulozy czyli błonnika którego nasz organizm nie trawi.
Zależy jakie rośliny masz na myśli.
Owoce mają sporo błonnika (ale rozpuszczalnego) i on jakoś za bardzo nie przeszkadza w wykorzystaniu składników odżywczych.
cytat z artykułu Lyla McDonalda -
Cytat:
Impaired Nutrient Absorption
Another effect, again primarily seen with soluble fibers, is an impairment of nutrient absorption, and this holds for carbohydrates, fats and dietary protein. Essentially, due to the gel-like mass that is formed, digestive enzymes can’t get access to the other nutrients so that more is carried out of the body. This means that high-fiber diets will result in less total caloric absorption, basically the left-hand side of the equation discussed in The Energy Balance Equation will be lower when a large amount of soluble fiber is consumed.
I’d note that the effect isn’t massive, fiber may reduce total fat absorption by about 3%, protein by 5%. I can’t find a good value for carbohydrates at the moment. Put more concretely, an increase in dietary fiber from 18 to 36 grams per day might reduce total caloric absorption by 100 calories per day.
Now, depending on how you want to look at this, it can be seen as either a good or bad thing. For individuals trying to lose weight, higher fiber diets will not only have positive effects on fullness and the rest but will result in less total calories being absorbed from the diet. Again, the high-fiber nature will reduce the Energy In side of the equation (which only counts calories which are actually absorbed).
On the other hand, for athletes or bodybuilders, the impact of a high-fiber intake could be seen as detrimental, especially given that soluble fibers impact on protein absorption. While it would be nice if fiber only impacted on carb or fat absorption, that simply isn’t the case. As well, for athletes with very high energy demands, losing digestible energy due to a high fiber intake might not be the best thing. Again, I’d note that the total impact isn’t massive but it is worth considering.
http://www.bodyrecomposit...ures-broom.html
Jeśli warzywka porządnie zmielimy w buzi to też nie powinno być kłopotu - najwyżej te kilka procent; natomiast przy obróbce można stracić i 90%, czy 100% niektórych składników odżywczych, np. wit. C
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Maad może i wchodzę, ale taki stan rzeczy zupełnie mi nie przeszkadza czuję się znakomicie. Bywają dni, że węglowodany schodzą praktycznie do 0 i nie czuję żadnego osłabienia wprost przeciwnie.
A jak długo tak się żywisz? Czy jest to mocna ketoza, z amoniakowym oddechem? Jak funkcjonują nerki?
IMHO drastyczne odcinanie węgli ma sens tylko wtedy, gdy candida ogranicza się do jelit, i to tylko do ich wewnętrznej, powierzchniowej części. Jeśli natomiast rozeszła się na żołądek, gardło, zatoki, jeśli wżarła się w naczynia krwionośne jelit, to takie działanie nie odniesie już pożądanego skutku. Prędzej nerki się wykończą
_________________ Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
Owoców nie jadam Hannibalu wogóle od 3mc z wyjątkiem cytryny. To wogóle nie zaprzątam sobie nimi głowy, ale możesz mieć racje co do nich. Chodziło mi o warzywa głównie.
Wszystko się na czymś opiera, a co jeżeli warzywa i owoce są zbędne, nie dostarczają tego wszystkiego o czym się mówi? Owoce dzięki fruktozie również mają negatywany wpływ na trzustkę jedzone w nadmiarze u osób zarówno zdrowych jak i chorych. Dlatego jagody czy truskawki smakują wyśmiecnicie z śmietaną zauważyliście zapewne. Niedość, że nie mają dużo cukru to do tego połączone z tłuszczem spowalniają wchłanianie węglowodanów.
Owoce oczywiście wprowadze do diety, ale po pozbyciu się całkowitym candida(a jestem na bardzo dobrej drodze do tego wszystkie dolegliwości ustają i samopoczucie się polepsza z dnia na dzień. Próbując wszystkich możliwych diet tylko taka przynosi skutek i powodzenie. Dzisiaj usunąłem ostatni almagat co jeszcze wszystko powinno poprawić.
Kiedy dołączyłem do was i zacząłem stosować zasady żywienia tutejsze poczułem znaczną poprawę zdrowia, jednak czegoś brakowało tej kropki nad i. Wtedy znalazłem stronkę niejakiej bee ze Stanów, która męczyła się lata z candidą. Wkońcu zastosowała zasady diety niskowęglowodanowej z tego co pisze to optymalna dieta i nawiązuje do Kwaśniewskiego jednak węglowodany ogranicza się w tym przypadku podczas leczenia candidy do gotowanych warzyw, ale tych niskoglikemicznych (marchew i buraki odpadają)
I to przyniosło skutek. Do tego poleca suplementy tylko wymienione i tylko niezbędne podczas leczenia grzybicy przedewszystkim przez wzmocnienie systemu odpornościowego. Podczas przygód z Janusem oraz Calvitą byłem sceptycznie nastawiony do supli. Ale po pierwsze zażywałem nieodpowiednie po drógie żywiłem się nieodpowiednio, a to dieta to 90% sukcesu.
Oczywiście po usunięciu Candida i wzmocnieniu systemu odpornościowego można wrócić do niewielkich ilości kasz czy ryżu brazowego, można w niewielkiej ilości jeść owoce najlepiej te leśne oraz z naszej szerokości geograficznej jak jabłka.
Czyli jak uda mi się osiągnąć to wracam poprostu do zasad tego forum i tego co tutaj się proponuje z węglowodanów. Jednak ja musiałem dostosować pod swoim kontem wszystko poniewaz cwiczę na siłowni nie jem zalecanych ilości białka czyli tego co proponuje Kwachu tylko jem wg zasad lov carbu. do tego tłuszcz głównie masło, olej kokosowy(tylko extra vergin), no i smalec.
Maad - szczerze powiedziawszy nie wiem czy jest to mocna ketoza nie sprawdzałem tego nawet, amoniakowgo oddechu nie ma, a przy candidzie bywał fatalny oddech . Czuję się najlepiej od 9 lat więc nie zauważyłem negatywnych żadnych zajść. Candida bardzo szybko rozchodzi się na cały organizm. A ja chorowałem od 9 lat więc zapewne tak było. Wg. mnie wszyscy co mają candida będą ją mieli do końca życia jeżeli nie zastosują się do takich kroków. Gdziekolwiek nie spojrzysz na fora zalecenia lekarskie wszędzie proponuje się dietę z dużą ilością błonnika przy leczeniu candida. Jednak teoria błonnika już dawno została obalona za granicą. Otóż stosując błonnik przyspieszamy przemieszczanie się pokarmu w jelitach co za tym idzie nie zdążą się wszystkie składniki odżywcze przyswoić, do tego błonnikiem żywi się nie tylko dobre bakterie, ale i grzyby!
Błonnik wiąże wiele minerałów jak cynk przez to się nie przyswaja. Przez te wszystkie lata żarłem góry warzyw nieobrobionych termicznie bo myślałem, ze tak jest zdrowo, że tak trzeba. Miałem wieczne wzdęcia , których jednak nie wiązałem z błonnikiem tylko z candida i po częśći miałem rację bo to candida powoduje wzdęcia , przelewania, gazy cuchnące jeżeli występują nagminnie. Po odstawieniu błonnika już po 2 dniach gazy ustały praktycznie całkowicie. Po kilkunastu dniach stolec mój się unormował czyli wygląda jak stolec ma wyglądać , a wcześniej papka z niestrawionymi częściami. Czyli wiem, że teraz ja korzystam ze składników odżywczych jedzenia, a nie grzyb. Dietę nogatą w błonnik proponuje międzyjnymi Slonecki, próbowałem mu wyjaśnic, że to nie ma sensu, że w ten sposób nie uda mu się wzmocnić organizmu swoich podopiecznych, ale nie przyjmował tego do wiadomości, Cała jego teoria by wtedy upadła, gdyby okazało się to prawdą. Przecież wydał książki gdzie opisuje zbawienny wpływ błonnika ze swojego koktajlu oraz warzyw i owoców. Po napisaniu kilku postów została tylko część. Jego moderatorzy szybko usuneli posty, które były niewygodne nawet nie odnosząc się do nich i tłumacząc dlaczego usuneli. Jeden post był usunięty w 2min po napisaniu. 95% osób będących na bioslone to ludzie mający przerost candida niejednokrotnie kilkunasto letni. Po kilku postach tam napisanych zostałem zbanowany. I gdy już mnie nie było Moderatorzy zaczeli zadawać mi pytania dyskredytując całą teorię diety niskowęglowodanowej. Poruwnując mnie do zwolennika Kwaśniewskiego, gdzie ludzie stosujący taką dietę robią kupke ze smalcu. Zachciało mi się śmiać wtedy, bo tak wyglądającą kupkę robiłem jedząc błonnik, a teraz jest ok. No, ale nie będe przecież nikogo uszczęśliwiał na siłę. Ludzie się obudzą jak za 3 lata( bo tyle wg, Słoneckiego trwa wymiana komórek chorych na zdrowe i tyle trwa leczenie Candida) nie będą widzieć postępów. Samo usunięcie produktów przetwożonych z diety powoduje polepszenie samopoczucia, dlatego każda taka dieta jest w stanie przyciągnąć zwolenników zwłaszcza tych z Candida. Jednak to nie wszystko( wiem to po 9 latach). Janusowi się również prawie udała jego teoria bo nie poleca owoców jednak poleca góry surowych warzyw równoważąc mięso oraz kasze wagowo z warzywami(tam dopiero błonnika jest). No, ale cóż każdy ma swój rozum tylko szkoda by ludzie błądzili tyle lat co ja. Całego swiata jednak nie da się uszczęśliwić niestety. Do tego nie wiem czy to jest sposób na candida. Wiem to tylko ze strony zagranicznej no i w moim przypadku skutkuje i tyle. A czy pomogło by innym to nie wiem, mogę się tylko domyślać. Więc jeżeli komuś udało się pozbyć przerostu Candida stosując się do zasad czy to Janusa czy Słoneckiego to bardzo gratuluje bo w moim przypadku okazało się to niemożliwe.
Wg mnie zasady panujące tutaj na forum są dla ludzi zdrowych. Nie, może inaczej, bo chorzy też uzyskują korzyści jeżeli nie cierpią na candida. Powiem tak, zasady panujące na forum nie są dla Candidowców dlatego nieco je należy zmodyfikować jeżeli chodzi o węglowodany bo białko i tłuszcz jest ok.
Ostatnio zmieniony przez Pioter Pon Maj 24, 2010 22:33, w całości zmieniany 2 razy
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Maj 25, 2010 06:30
Pioter napisał/a:
Wszystko się na czymś opiera, a co jeżeli warzywa i owoce są zbędne, nie dostarczają tego wszystkiego o czym się mówi?
no dostarczają węgli, a one są niezbędne
oprócz tego witaminy rozpuszczalne w wodzie i pierwiastki śladowe oraz makroelementy takie jak np. magnez, którego u zwierzaków nie jest zazwyczaj dużo, przynajmniej zakładając, że ludzie nie jedzą kilograma mięsa dziennie
Pioter napisał/a:
Owoce dzięki fruktozie również mają negatywany wpływ na trzustkę jedzone w nadmiarze u osób zarówno zdrowych jak i chorych. Dlatego jagody czy truskawki smakują wyśmiecnicie z śmietaną zauważyliście zapewne. Niedość, że nie mają dużo cukru to do tego połączone z tłuszczem spowalniają wchłanianie węglowodanów.
ale te węgle w owocach i tak się wolno wchłaniają
bez obaw
ja owoce jem najczęściej same i jest "luz bluz"
Pioter napisał/a:
Owoce oczywiście wprowadze do diety, ale po pozbyciu się całkowitym candida
IMO źle do tego podchodzisz, gdyż zbyt dużo uwagi poświęcasz tej CANDIDZIE
Pewien jej poziom jest niezbędny, jeno przerost jest zły.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Wto Maj 25, 2010 07:37
Hannibal napisał/a:
IMO źle do tego podchodzisz, gdyż zbyt dużo uwagi poświęcasz tej CANDIDZIE
Pewien jej poziom jest niezbędny, jeno przerost jest zły.
To jest tylko niepotwierdzona teoria z lat 60 XIX wieku, ze sie czlowiek rodzi z tym grzybkiem.
W Taj-Pej w Tajwanie na przebadanych kilkadziesieciu nieboszczykow tylko u niektorych stwierdzono obecnosc kandydy.
Nie moge znalezc linka do szczegolow.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
To jest tylko niepotwierdzona teoria z lat 60 XIX wieku, ze sie czlowiek rodzi z tym grzybkiem.
A dlaczego nie? Jeśli gościmy w naszych organizmach miliony różnych drobnoustrojów, bakterii, wirusów, to dlaczego nie miałoby być miejsca dla grzybów i pleśni? Przecież w powietrzu lata mnóstwo zarodników. Co miałoby niby je tak zupełnie eliminować i blokować?
_________________ Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Published in: Medical Mycology, Volume 7, Issue 2 1969 , pages 110 - 117
Abstract
Precipitating antibodies against a cytoplasmic extract of Candida albicans (“S” antigen) were demonstrated during life in 14 of 17 patients who revealed systemic candidal infection Post mortem. No false positive precipitin reactions were observed. Three false negative reactions are attributed to terminal or disease-related anergy.
I tu:
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/1616960
Ogolnie pisza, ze nie u wszystkich nieboszczykow zmarlych na AIDS wykryto kandyde.
PS. Nie moglem z tego linku skopiowac i wkleic odpowiednie teksty.
Jesli post-mortem nie wykazalo kandydy, to znaczy ze osobnik sie urodzil bez kandydy.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Wto Maj 25, 2010 12:53
Kangur a gdzie jest napisane ze jesli po smierci nie wykryto grzyba to znaczy ze urodził się bez candida?
Prawda jest taka iż noworodek w łonie matki jest powiem brzydko; jałowy (skóra, przewód pokarmowy). W momencie pojawienia się na świecie (czyli już w pochwie matki) przechodząc przez kanał rodny w pierwszej kolejności zbiera własnie tą flore która tam bytuje , następnie okolice odbytu matki ( to jest naturalne), następnie przytulany, pieszczony przez matkę zbiera jej flore skórną oraz flore personelu dlatego tak ważne jest mycie rak przez personel co by uchronić dziecko przed szczepami szpitalnymi..... jeśli kobieta, matka miała grzyby w pochwie, dziecko skolonizuje przewód pokarmowy tym grzybem ( większość kobiet w ciąży ma grzybice......)
Wiec jak widać na załączonym obrazku," przygoda z grzybkiem" może zacząć się bardzo wcześnie co nie jest równoznaczne z tym by tego grzyba zwalczać.
Błony śluzowe często są miejscem bytowania grzybów drożdżopodobnych; grzyby również występują na stałe w przewodzie pokarmowym człowieka , gdzie są pod kontrolą endogennej flory bakteryjnej.
Dlatego tak ważne jest by wykonać badanie diagnostyczne celem oceny nie tylko jakościowej ( czy grzyb w ogóle jest) ale przede wszystkim ilościowej co jest bardzo istotne z uwagi na to, iż stanowi on część flory fizjologicznej ....
Klinicysta mający dane na temat ilości grzyba (mam oczywiście na myśli śluzówkę przewodu pokarmowego i pozostałą ) może podejmować stosowne decyzje co do leczenia pacjentów z tzw. grup ryzyka. o których pisałam tutaj i na sąsiednim forum pewnie kilkakrotnie.
Takie materiały jak , krew, plyn mózgowo-rdzeniowy , jama opłucna, otrzewna nie podlegają ocenie ilosciowej, tam każda ilość jest patogenna a w moczu powyzej 10 do 4 tej /ml.
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Wto Maj 25, 2010 14:02
Hannibal napisał/a:
Molka napisał/a:
Dlatego tak ważne jest by wykonać badanie diagnostyczne
Z tego, co czytałem to jeśli chodzi o Candidę to ciężką ją "dogłębnie" zdiagnozować.
co znaczy dogłebnie, bo nie rozumiem? hani czy Ty myslisz ze wysiewajac gó...o kogos kto ma znamienne ilosci grzyba w kale mozna to pominąć? nie da sie, grzyby rosną jak na drodżach
poza tym z wymazów ze sluzówek pochwy czy drog oddechowych pieknie widać w preparatach barwionych z jakimi ilosciami mamy do czynienia...
wielu ludzi czyta w necie na forach o cadidozach informacje pisane przez candydofobów i potem takie wynikają z tego historie, hani ja obcuje z tym na co dzien i widze jak to "trudno" własnie zdiagnozowac gdzie u kazdego dłuzej lezacegop w szpitalu hoduje sie je z roznych materialów, bo trzeba przyznac ze wielu szpitalnych pacjentow jest z roznych powodow antybiotykowanych,
na oddzialach OJOM-owskich to kazdy ma grzyba , tutaj to jest kwestia gatunku, najlepiej gdy jest albicans, najgorzej gdy glabrata i krusei bo z nimi często jest problem z uwagi na naturalną opornosc na imidazole...
http://translate.google.p...AZ2%26rls%3DplA po co ją diagnozować wogóle i robić badania skoro szereg objawów utrzymujących się i pogłębiających się z dnia na dzień jest bardzo wskazująca na candida. Jest wielu ludzi którzy nie zdają sobie sprawy , że mają candida przerost lecząc różne dolegliwości zwiazane z tym. Co jeszcze pogarsza sytuację. Ale ludzie zaprawieni w bojach bardzo szybko rozpoznają, że coś jest nie tak z ich organizmami. W pierwszej kolejności zwracają uwagę na kożuchowaty nalot na jezyku i w całej jamie ustnej do tego dochodzi nieprzyjemny zapach z ust. Wzdęcia , gazy , burczenia napadowe ataki na slodycze, biegunki na przemian z zaparciami przewlekłe zmęczenie senność po posiłkach, ogólna niechęć do życia i wiele wiele innych. Już sam fakt, ze nie wypróżniasz się normalnie, a twój stolec nie jest zwięzły powinien dać do myślenia zwłaszcza jeżeli taki stan rzeczy potrafi utrzymywać się lata. Są ludzie co odpuszczają(znam takich) zwłaszcza starsi moje 2 ciotki mają candida, ale nie zdają sobie z tego sprawy do końca i nie potrafią tego wyleczyć, a w ich diecie obowiazuje cały czas cukier i inna żywnośc którą żywią się od małego. Twierdzą, ze taka ich uroda i trzeba z tym żyć już. Walka jest trudna ograniczenia żywności są olbrzymie dla początkującego, niejednokrotnie niemożliwe do spełnienia.
Hanni trudno to wytłumaczyć ludziom nie mającym tego problemu, ale tak jest dlatego przestrzegam wszystkich przed stosowaniem antybiotyków chyba, że sytuacja zagraża życiem waszym lub waszych dzieci. Najgorzej jest z dziećmi od małego pasione przez swoich rodziców niezdrowym żarciem oraz antybiotykami jak tylko za kaszle lub smarka. W takich przypadkach te dzieci sa niszczone od małego co powoduje , że są kalekami na całe życie. Antybiotyki zniszczyły już 9 lat mojego życia jednak samo zaparcie i chęć odzyskania zdrowia prowadzą mnie w dobrym kierunku do odzyskania go. Życzę tego samego wszystkim mającym ten problem, a jest ich mnóstwo mówi się , że jest to nawet połowa społeczeństwa co wg mnie jest przerażające.
Co do witamin jak piszesz Hani to w moim przypadku wspomagam się magnezem i innymi potrzebnymi z supli. Mimo, że nie jestem zwolennikiem jak pisałem to w tym przypadku próbuje. Kiedyś okaże się czy to był dobry wybór.
Podaje link do stronki zagranicznej . Podaje przez tłumacza jeżeli ktoś nie zna angielskiego reszta może sobie ją przestudiować po angielsku. Jest tam sporo ciekawych informacji nie tylko dla candidowców, ale i dla wszystkich stosujących dietę niskowęglowodanową:
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Wto Maj 25, 2010 15:28
ok tylko jak mozna stawiac diagnoze nie poparta badaniami, wiele objawow ktore towarzysza candydozom jest bardzo zblizonych w przypadku chorob nie majacych nic wspolnego z grzybami.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Maj 25, 2010 15:38
Pioter napisał/a:
Co do witamin jak piszesz Hani to w moim przypadku wspomagam się magnezem i innymi potrzebnymi z supli.
To raczej niestety oznacza, iż Twoje żywienie jest niedoborowe, ergo ZŁE.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
grizzly [Usunięty]
Wysłany: Wto Maj 25, 2010 15:40
Molka napisał/a:
...W momencie pojawienia się na świecie (czyli już w pochwie matki) przechodząc przez kanał rodny w pierwszej kolejności zbiera własnie tą flore która tam bytuje , następnie okolice odbytu matki ( to jest naturalne), następnie przytulany, pieszczony przez matkę zbiera jej flore skórną oraz flore personelu dlatego tak ważne jest mycie rak przez personel co by uchronić dziecko przed szczepami szpitalnymi.
Violus, ale jak tak mozna "obdzierac" z mitologii,
pewny, spokojne i ulozony "Swiat Kangurka" :hah: :hihi:
Przecie walka z "kan-DYDYMI" to tresc zycia naszego Torbacza! :viva:
Ja nie wspominam o innych "mysliwych" 8-)
Gdyby to nasze "zamiedzowe NIUTKI" wiedzialy co je GNEBI
i co Swiatu moga DAC, to dopiero by "siem" dzialo! :what:
I "kapusta z ciepciora" powedrowaly by ......... :viva:
.
grizzly [Usunięty]
Wysłany: Wto Maj 25, 2010 15:45
Molka napisał/a:
...tylko jak mozna stawiac diagnoze nie poparta badaniami,...
No przecie jest takie "darmochowe badanie"
polegajace na porannym "pluciu do szklanki" :razz: :viva:
Wystarczy "odrobina wiary" oraz "szczypta rozumku"
i mamy juz to co "tygrysi lubieja" tfffuu ........ najbardziej ....... :viva:
.
Powiem tak ci co mają grzybice ogólnoustrojową długo wiedzą o tym bardzo dobrze nawet bez badań. Jest takie badanie jak plucie oczywiście.
Objawy candidozy są specyficzne - nasilenie oraz samopoczucie tak jak pisałem jest katastrofalne i nie da się tego porównać do zwykłych objawów towarzyszących przeważnie pojedyńczo dla nie mających przerostu grzyba. Trzeba poprostu chyba to mieć żeby zrozumieć. Do tego długa antybiotykoterapia może dać do myślenia. Ja taką przechodziłem lecząc lamblie w wieku 17 lat metronidazolem, furazolidonem oraz tinidozalem przez kilka miesięcy, ale wtedy moje pojęcie na temat antybiotyków ich dszkodliwośći było mniej niż zerowe to dsamo dotyczy żywienia. A wiec nie ma tego złego co by nie wyszło na dobre, bo być może zmiana nawyków żywieniowych doprowadzi do tego, ze na starość nie będe jakimś ślimaczałym dziadkiem przykutym do łóżka lub laski. A więc należy czasami doszukiwać się nie tylko minusów choroby, ale i plusów , niemniej jednak swoje trzeba przejsć, aby to pojąć. A więc chwała wam, że mieliście na tyle rozumu, że bez przyczyn zdrowotnych przeszliście na lov carb bo pewnie spora część z was tak zrobiła. Zrobiliście najlepszą inwestycje dla swojego życia i zdrowia
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Wto Maj 25, 2010 18:47
Molka napisał/a:
Kangur a gdzie jest napisane ze jesli po smierci nie wykryto grzyba to znaczy ze urodził się bez candida?
W mojej logice jest tak napisane. W logice lekarzy jest napisane, ze jak po smierci nie stwierdzono u delikwenta grzyba, to byl chory na inne choroby , ktore zniszczyly grzyba.
Jak ktos nie mial grzyba, to nie ma antygenow tegoz grzyba. I to jest dowod, ze zdrowy czlowiek nie ma grzyba.
To jest tak jak z wirusem AIDS; nikt go nie wyizolawal i nie wyhodowal z wyjatkiem umyslu lekarzy. Ten wirus jest w umysle i wymysle "naukowcow".
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Ostatnio zmieniony przez Kangur Wto Maj 25, 2010 18:49, w całości zmieniany 1 raz
Praktycznie wszyscy z candidą mają problem nie trawienia laktozy i dlatego powini unikać nabiału z wyjątkiem masła. Nawet takie niewielkie ilośći laktozy jakie są w kapsułce nie powinny być przyjmowane. To samo dotyczy cukru, glutenu, soi, drożdży.
masło nigdy nie ma 100% tłuszczu, zawsze zawiera jakieś ilości laktozy, być może dużo większe, niż kapsułka witaminy B
nie popadajmy w paranoję, takie restrykcyjne podejście do diety, szukanie we wszystkim śladowych ilości cukru, laktozy czy glutenu, prędzej zwichruje psychikę niż wyleczy z kandydozy
_________________ Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
masło nigdy nie ma 100% tłuszczu, zawsze zawiera jakieś ilości laktozy, być może dużo większe, niż kapsułka witaminy B
nie popadajmy w paranoję, takie restrykcyjne podejście do diety, szukanie we wszystkim śladowych ilości cukru, laktozy czy glutenu, prędzej zwichruje psychikę niż wyleczy z kandydozy
Wiem o tym. Nietolerancja laktozy mnie również dotyczy wiem to na 100%, ale masło odziwo nigdy mi nie szkodziło. Masło zawiera składniki które dają bardzo dużo korzyści dla naszego zdrowia chociaż są przypadki , gdzie i masło powinno być wykluczone z diety. Też tak kiedyś myślałem Maadzie i nie popadałem w pranoje stosowałem ociupinke tego , tamtegi i nie uważam to za dobry pomysł. Podam ci przykład glutenu jeżeli masz nietolerancje to nawet możesz reagowac na powąchanie pieczywa lub jeżeli ktoś z domowników kroi pieczywo, a na nożu pozostaną resztki(okruszki) chleba i ty kroisz nożem coś innego i masz reakcje. Niby nic, a jak dużo. Sam twierdziłeś Maad, że nie da się z Candidy wyleczyć, może się da tylko niestety trzeba popadać w paranoje i pilnować się na każdym kroku bo każde odstępstwo od reguły jest niewskazane.
Z jednym się zgodzę jest to cholernie trudne wszystko i trzeba mieć sporo samozaparcia w sobie, aby to realizować. Mam nadzieję, że już niedługo wrócę do zwykłego Lov Carbu taki jak wy tutaj preferujecie...
ps w jakimś stopniu rozwiązaniem jest masło klarowane ghee oraz należy wybierać masła niepasteryzowane.
Sam twierdziłeś Maad, że nie da się z Candidy wyleczyć, może się da tylko niestety trzeba popadać w paranoje i pilnować się na każdym kroku bo każde odstępstwo od reguły jest niewskazane.
a znasz kogoś kto wyleczył się z candidy?
moim zdaniem wystarczy wyeliminować przy pomocy rozsądnego LC większość dokuczliwych objawów, dzięki czemu powinniśmy odzyskać ... radość życia
a po odzyskaniu tejże, należy trwać w tym stanie możliwie długo najlepiej do śmierci
_________________ Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
Sam twierdziłeś Maad, że nie da się z Candidy wyleczyć, może się da tylko niestety trzeba popadać w paranoje i pilnować się na każdym kroku bo każde odstępstwo od reguły jest niewskazane.
a znasz kogoś kto wyleczył się z candidy?
moim zdaniem wystarczy wyeliminować przy pomocy rozsądnego LC większość dokuczliwych objawów, dzięki czemu powinniśmy odzyskać ... radość życia
a po odzyskaniu tejże, należy trwać w tym stanie możliwie długo najlepiej do śmierci
Nie znam nikogo jak wogóle mało osób znam co by się przyznawało, że mają candida lub nawet o tym pewnie nie wiedzą. Czyli pogodziłeś się z tym widze Maadzie b nie znasz sposobu na to. Głupi piszesz Maadzie o tym, że wystarczy wyeliminować większośc objawów. Ponieważ nie da się tego zrobić nie eliminując przerostu candida z organizmu, a zrobić to możemy jedynie wzmacniając system odpornościowy. A jak wzmocnisz system odpornościowy to pozbędziesz się candida. Tak to cały czas masz przerost tego dziadostwa w organiźmie, a to jest pasożyt, jak wiesz dobrze pasożyta trzeba wyeliminować zwłaszcza takiego jak candida, gdyż żywi się twoją tkanką i wydala toksyny co bardzo szybko doprowadzi do raka ponieważ rak jest ściśle powiązany z candida.
Nic dziwnego Maadzie, że już tak długo nie możesz ise tego pozbyć. Lov Carb przyniosło ci ulgę, ale do homeostazy nie doprowadziło, gdyż w tym przypadku sporzywasz węglowodany nieopowiednie oraz brakuje ci witamin oraz minerałów do wzmocnienia systemu odpornościowego. Nie są to zasady dożywotnie bo zamierzam wrócić do Lov Carbu standardowego co nastąpi niedługo, bo wbrew twojemu mniemaniu da się z tego wyleczyć lecz potrzeba na to chęci ponieważ nie jest to prosta sprawa. Pozdrawiam
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Cze 23, 2010 16:59
Pioter napisał/a:
a to jest pasożyt, jak wiesz dobrze pasożyta trzeba wyeliminować
gdy nie jest już potrzebny to tak
ale są ludzie, którzy właśnie chcą mieć pewne pasożyty, bo wtedy pozbywają się wielu schorzeń
one żywią się przede wszystkim chorymi tkankami, zasyfionymi, a nie tymi mocnymi i zdrowymi
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Śro Cze 23, 2010 16:59, w całości zmieniany 1 raz
a to jest pasożyt, jak wiesz dobrze pasożyta trzeba wyeliminować
gdy nie jest już potrzebny to tak
ale są ludzie, którzy właśnie chcą mieć pewne pasożyty, bo wtedy pozbywają się wielu schorzeń
one żywią się przede wszystkim chorymi tkankami, zasyfionymi, a nie tymi mocnymi i zdrowymi
Masz racje Hanni, ale z candidą jest inaczej , gdyż jak już się rosprzestrzeni to krzyż na drogę i wtedy organizm wpuszcza inne pasożyty bo powstają zdefektowane komórki dzięki niedożywieniu. Zdrowy organizm nie potrzebuje żadnych pasożytów.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Cze 23, 2010 17:20
Pioter napisał/a:
Masz racje Hanni, ale z candidą jest inaczej
ale candida to nie pasożyt
Pioter napisał/a:
Zdrowy organizm nie potrzebuje żadnych pasożytów.
w 100% zdrowy, czysty nie potrzebuje
ale takich ludzi nie ma
nawet jak w danym momencie jesteś już taki to za jakiś czas znów jakiś syf się u Ciebie zagnieździ i wtedy czyściciel będzie potrzebny - może wystarczyć zwykły sedesowy detox, a czasem on nie wystarcza i wtedy jakiś robak dopomoże
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Śro Cze 23, 2010 17:20, w całości zmieniany 1 raz
Mylisz się Hanni candida, gdy organizm straci nad nim kontrolę jest bezwzględnym pasożytem. Odżywia się tkanką twojego organizmu wydalając jednocześnie toksyny równocześnie rozrasta się po całym twoim organiźmie żerując na nim.
Nie wiem czy wiesz Hanni, ale w jelitach znajdują się drożdżaki candida i są one nieszkodliwe zresztą flora bakteryjna trzyma je w ryzach. Jeżeli nastąpi znaczny przerost drożdżaków candida(spowodowany antybiotykoterapią) zaczynają się namnażać w sposób niekontrolowany odżywiając się cukrami prostymi w ten sposób zaczynają obejmowac kolejne organy wewnętrzne, gdzie nieszkodliwy drożdżak candida przeistacza się w agresywnego pasożyta żerującego na twoich tkankach i wydalając toksyny. Drożdżak nie jest pasożytem, ale grzyb już tak
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Cze 23, 2010 18:23
ale Ty ciągle mówisz o Candidzie, a nie jej przeroście
sama candida trzymana w ryzach to nie jest jeszcze nic złego
P.S. Co do grzybu candida to oczywiście się pomyliłem. To jest pasożyt.
Ale jak dobrze chyba wiesz, gdy mamy amalgamaty i wycieka z nich rtęć to te "grzybki" spełniają bardzo pożyteczną rolę, gdyż zmieniają tę bardzo szkodliwą formę rtęci w znacznie mniej szkodliwą.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Śro Cze 23, 2010 18:27, w całości zmieniany 3 razy
Nie są to zasady dożywotnie bo zamierzam wrócić do Lov Carbu standardowego co nastąpi niedługo, bo wbrew twojemu mniemaniu da się z tego wyleczyć lecz potrzeba na to chęci ponieważ nie jest to prosta sprawa. Pozdrawiam
Powodzenia Pioter! Będę się z uwagą przyglądał Twojej walce. Przesyłaj regularnie raporty z pola walki
_________________ Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
Nie są to zasady dożywotnie bo zamierzam wrócić do Lov Carbu standardowego co nastąpi niedługo, bo wbrew twojemu mniemaniu da się z tego wyleczyć lecz potrzeba na to chęci ponieważ nie jest to prosta sprawa. Pozdrawiam
Powodzenia Pioter! Będę się z uwagą przyglądał Twojej walce. Przesyłaj regularnie raporty z pola walki
Maadzie rozumiem cię zwłaszcza, że nie daje sobie ręki uciąć , że to właśnie ten sposób można się pozbyć candidy pfuuu może nie tak określe, bo pewnie wszyscy mają wrażenie , że walczymy z candidą, a to nie jest tak do końca ponieważ tutaj chodzi tylko i wyłącznie o homeostazę wewnętrzną i wzmocnienie systemu odpornościowego bo dzięki temu trzymamy candide i inne pasożyty w garści oraz pozbywamy się toksyn. Miewałem już różne chwile zwątpienia ponieważ pomimo różnych diet i setek suplementów nie było wcale lepiej, a tylko gorzej. Teraz oświeciło się światełko w tunelu i może to jest właśnie ten sposób, aby wkońcu się poprawiło. Napewno jest lepiej teraz maadzie. Już samo wyeliminowanie błonnika z diety przyniosło ulgę. U Słoneckiego i Janusa błonnik to podstawa diety i ten koktajl błonnikowy zresztą już pisałem, że błonnik jest nam do szczęścia nie potrzebny. Moje stolce się znacznie poprawiły po wyeliminowaniu go z diety, a miało być przecież odwrotnie(ciekawe no nie). Niemniej unikanie węglowodanów nawet sporadycznie czy okazjonalnie to w dzisiejszych czasach ciężka sprawa ze względu na ogólną dostępność oraz spożywanie przez ludzi na wszelakich uroczystościach. Dlatego jest ciężko zwłaszcza, że nikt tego nie rozumię. Nawet cukrzycy mają lepiej.
Hanni po części masz rację, ale nie do końca ponieważ candida dzieli się na drożdżaki i grzyba. Drożdżak candida występuje w każdej florze jelitowej(chociaż niektórzy twierdzą, że nie) No ale przyjmijmy, że występuje i jest nieszkodliwy, gdyż inne bakterie jelitowe trzymają go w ryzach. No, ale jeżeli nagle następuje usunięcie bakterii poprzez antybiotykoterapię to wtedy drożdżaki rozmnażają się natychmiastowo odżywiając się cukrami prostymi o które do tej pory musiały konkurować z innymi bakteriami. Drożdżaki zaczynają się przenosić na inne organy wewnętrzne i gdy trafią na odpowiedni grunt czyli zdefektowana tkanka żywiciela(w dzisiejszych czasach i pożywieniem nie trudno o nią u każdego z nas) zaczynają przeistaczać się w agresywną formę grzyba i jest to bezwzględny pasożyt, który tworzy grzybnię w całym organiźmie pożywiając się twoją tkanką oraz wydalając bardzo trujące toksyny co doprowadza do degeneracji organizmu i
wtedy już jest przejeba...
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Cze 23, 2010 20:27
Pioter napisał/a:
Już samo wyeliminowanie błonnika z diety przyniosło ulgę. U Słoneckiego i Janusa błonnik to podstawa diety i ten koktajl błonnikowy zresztą już pisałem, że błonnik jest nam do szczęścia nie potrzebny. Moje stolce się znacznie poprawiły po wyeliminowaniu go z diety, a miało być przecież odwrotnie(ciekawe no nie).
Chyba nie zdajesz sobie sprawy z tego, co mówisz.
Ty przecież jesz błonnik - sam o tym napisałeś pośrednio.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Jeżeli chodzi ci o kiszonki. To kiszonki dzięki procesowi fermentacji są wstępnie trawione. A błonnik z surowych warzyw lub owoców przyspiesza przemieszczanie pokarmu w jelitach oraz powoduje słabsze wykorzystanie witamin i innych składników odżywczych. Wg. powszechnemu mniemaniu takie przyspieszenie jest wskazane. No, ale jeżeli to kolejny mit? Jeżeli pokarm w jelitach potrzebuje odpowiedniego czasu by wykorzystano jego składniki odżywcze? Do tego tak jak dla candidowców z błonnika korzysta również candida pożywiając się nim. Czytałem o tym sporo i jak najbardziej się z tym zgadzam, gdyż po wyleminowaniu błonnika poczułem znaczną ulgę z przewodem pokarmowym(wcześniej jadłem dużo).
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Cze 23, 2010 21:38
Pioter, no to kiszonki, ale pisałeś jeszcze o obrobionych term. warzywach. One wszystkie nadal mają błonnik. Popatrz sobie w tabelach.
Nie myl gorszej strawności takiego surowego kalafiora z jego błonnikiem.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Śro Cze 23, 2010 21:39, w całości zmieniany 1 raz
Obróbka termiczna rozbija włókna w warzywach przez co staje się ono w całości strawne poznajemy to po zmianie koloru na jaśniejszy oraz po tym, iż robi się miękkie.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Cze 23, 2010 21:51
Pioter napisał/a:
Obróbka termiczna rozbija włókna w warzywach przez co staje się ono w całości strawne poznajemy to po zmianie koloru na jaśniejszy oraz po tym, iż robi się miękkie.
No jasne, rozbija błony komórkowe. Ale błonnik nadal tam jest - jest to przede wszystkim błonnik nierozpuszczalny.
Ja preferuję owoce, które zawierają głównie pektyny, błonnik rozpuszczalny - na surowo pięknie się trawią.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
No może i tak ale ty to wiesz ja to wiem ale każdemu tłumaczyć dokładnie o co kaman to prościej jest tak napisać jak ja napisałem. W sumie to ten błonnik już nie jest istototny bo już nie ma takiego działania jak z surowych.
Czy można stosować antyoxydanty, ktore ma w składzie kofeine? Ma to jakiś wpływ na candide?
Jak to jest z tymi herbatami? Podobno susz zawiera pleśn i nie powinno się je pić...
o w mordę! przecież w powietrzu są zarodniki grzybów pleśniowych z gatunku alternaria i cladosporium! pędzę szukać maski p-gazowej i jakiegoś dobrego skafandra!
a na razie, póki co, chyba przestanę oddychać
Ostatnio zmieniony przez Maad Czw Cze 24, 2010 18:32, w całości zmieniany 1 raz
Herbaty najlepiej jest pić ekologiczne, ale to nie ze względu na pleśnie czy grzyby bo maad ma rację w tej kwesti, ale dlatego , że herbaty ogólnosodtępne podobnie jak przyprawy są napomieniowane( wg. bee wilder) ja o tym nie wiedziałem, ale jeżeli to prawda to lepiej unikac oprócz bio gdyż ma to olbżymie znaczenie dla komórek naszego organizmu zwłaszcza, gdy próbujesz wzmocnić system odpornościowy. Kupiłem takie przyprawy oraz herbaty w sklepie ze zdrową żywnością i byłem zaskoczony ponieważ w smaku były bardziej wyraziste, poprostu były znacznie smaczniejsze, a cena nie była wiele większa. Nie wiem ile w tym prawdy z tym napromieniowaniem, ale jak spróbowałem tych herbatek i przypraw bio to innych nie używam. Co do antyoxydantów to nie szukaj cudów żadnych masta ponieważ one zamiast ci pomóc to zaszkodzą...
jakby nie patrzeć w budowaniu odporności organizmu dieta stanowi tylko część problemu, może 50%, a reszta to sen, słońce, kontrolowanie stresu, czystość środowiska, emocje
nic nie da 100% kontrolowanie tego co jemy, jeżeli ciągły stres obkurcza naczynia krwionośne w jelitach uniemożliwiając prawidłową ich pracę
_________________ Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Cze 25, 2010 11:24
no tak to jest, jak ktoś zabiera się do problemu od niewłaściwej strony
Robert kiedyś dobrze powiedział, że taka nadmierna koncentracja na walkę z candidą może prowadzić do jeszcze większych problemów
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Widzę masta , że nie masz zielonego pojęcia o sprawie. Jeżeli chcesz się leczyć suplementami przy pomocy odpowiedniej diety poczytaj sobie tam masz wszystkie informacje i nie będziesz z każdym preparatem wyskakiwał pojedyńczo. Ten preparat co podałes możesz wyrzucić do kosza.
http://translate.google.p...DAZ2%26rls%3Dpl
jeżeli już jakieś suplementy chcesz to masz tutaj wszystko opisane w przeciwnym razie lepiej zastosuj się do tego co ci maad powiedział bo lepiej na tym wyjdziesz...
no tak to jest, jak ktoś zabiera się do problemu od niewłaściwej strony
Robert kiedyś dobrze powiedział, że taka nadmierna koncentracja na walkę z candidą może prowadzić do jeszcze większych problemów
Po częśći masz rację hanni i taki żółtodziób myśli sobie zażyje kilka tabletek i po sprawie. Niestety nie jest to takie proste I trzeba ogarnąć problem całościowo.
Problem polega na tym, aby wzmocnićsystem odpornościowy należy wyeliminować grzyba. Aby wyeliminować grzyba należy go zagłodzić dietą i usunąć za pomocą odpowiedniego suplementu no , ale to nie wystarczy ponieważ równocześnie nalezy wzmacniać cały czas system odpornościowy dietą i odpowiednimi witaminami oraz minerałami. Jest to skomplikowane jednak inaczej się nie da.
Robiłem 10 lat temu wtedy kiedy jeszcze wierzyłem w medycynę i badania. Candida przecież nie znikneła jak za odjęciem carodziejskiej różdżki zwłaszcza, że wszystkie dolegliwości się nasilały.Do tego badania didagnostyczne mają to do tego, że są nie miarodajne i niejednokrotnie nie wykazują niczego. Tak jak pisałem candida ma charakterystyczne dolegliwości które się nakładają nie miałeś z tym do czynienia Hanni, więc chyba tego nie rozumiesz tak jak nie rozumieją lekarze i specjaliści jak się tego pozbyć przepisując antybiotyki w leczeniu czegoś co antybiotyki zniszczyły to jest paranoja. O jakiejkolwiek diecie nie wspominając , a jeżeli już to jest ona nieskuteczna i niewystarczająca.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Cze 25, 2010 19:52
Rozumiem, bo też miałem tego typu objawy.
Ale nie wyciągaj z tego wniosku, że to wina candidy.
Jest szereg innych czynników, które mogły wpływać na te dolegliwości - poczytaj sobie.
A diagnostyka w tym przypadku jest akurat akuratna.
Więc jeśli nic Ci nie wykazało to po prostu znaczy, że źródłem Twoich problemów jest co innego.
No chyba, że miałeś niefarta i zrobili Ci te badania jacyś amatorzy.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pisałem już wcześniej, że wyszedł wtedy duży przerost Candida(nie pamiętam ile plusów było) oraz lamblie do tego tak samo z wymazu z języka. Nie wiem jak sobie to wyobrażasz, ale nie trzeba nawet badań robić jezeli zjadło się tyle antybiotyków typu metronidazol. Biały gruby cuchnący nalot na jezyku,przewlekłe zmęczenie, senność nawet po przespaniu 12h, ogólne rozbicie, brak apetytu, silny apetyt na cukier, wzdęcia, gazy, niestrawność, nietolerancja glutenu oraz mlecznych(przed antybiotykami było ok) luźne stolce na przemian z zaparciami, trądzik, niedowaga, łupież, mokry odbyt oraz swędzący, silnie śmierdzący zapach potu oraz z ust, brak energi życiowej - to jest tylko część objawów jakie miałem aż do tego roku wszystko zaczęło się po antybiotykach wiec proszę cię Hanni nie wmawiaj mi, że candida mnie nie dotyczy. Niech wypowiedza się ci co mają ten problem i potwierdzą te wszystkie objawy. Brak dobrych bakterii w jelitach powoduje szereg objawów. Badać to się mogą ci którzy nie mają o tym zielonego pojęcia, ja zjadłem na tym zęby do tego candida sama nie znika, a taką prawdziwą skuteczną dietę zacząłem tego roku niestety dopiero, W okresowych badaniach krwi, które międzyjnymi robi się do pracy wszystko gra co ciekawe. Wykluczone są jakiekolwiek choroby u mnie. Więc co? ludzie którzy uskarżają się na szereg dolegliwości i nie mają pojęcia dlaczego i wszystkie badania są ok więc od strony lekarza są zdrowi więc wysyła ich do psychiatry nie myśląc wogóle o candida. 3/4 społeczeństwa dzięki diecie oraz nadużywania leków ma ten problem większość nawt o tym nie wie i nie dowie się , aż do śmierci lecząc wszystkie choroby przy okazji jakie wychodzą dzięki niesprawnemu systemu odpornościowemu oraz zainfekowaniu organizmu pasożytem jakby nie było.
Maadzie poczytaj międzyjnymi o olejku oregano oraz goździkowym. Myślisz, ze zniszczysz candida dietą? też tak kiedyś myślałem, ale to dziadostwo ma formy przetrwalnikowe i nie zagłodzisz grzyba zwłaszcza, że stosujesz typowy lov Carb chociaż nie znam dokładnie twojego menu. Ale podejżewam, że są tam węglowodany które nawet w niewielkich ilościach dożywiają canida(Kasze, ryż, ziemniaki, warzywa surowe, owoce)> jak tyle lat masz problem z candida to nie usuwając na czas leczenia(tak to nazwe) wyżej wymienionych składników bo podejżewam, że innych węglowodanów raczej unikasz skoro jak pisałes nie chcesz drażnić candida i pogodziłeś się z tym, że nie da się tego pozbyć.
A ja się śmieje teraz, bo jeszcze nie stosuje żadnego leku zabójczego dla candida(czekam na przesyłke z USA), a samą dietą zdziałałem cuda pozbywając się wszystkich objawów wymienionych przeze mnie powyżej. Suplement dopełni formalności i nie patrze już na żadnych lekarzy(chyba, że potrzebuje l4) ponieważ na temat zdrowia wiem znacznie więcej niż ci mądrogłowi przez tyle lat kształceni po to by niejednokrotnie zniszczyć komuś życie. Powtarzam to po raz kolejny nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Jednak trzeba wieżyć i szukać sposobu, a nie pogodzić się z faktem bycia chorym. Candida ma to do tego , że prędzej czy później doprowadzi do raka i nie da się tak jak napisałeś nie drażnić tego ponieważ albo to masz i opanowuje twój organizm, albo nie i nie ma pośredniej opcji więc zastanów się maadzie bo powoduje to dewastacje twojego organizmu przez tyle lat już.
@Pioter
U mnie aż takiego ciężkiego stanu nie było, ale...
Też pamiętam moje doświadczenia z państwowym lekarzem.
W wieku 16 lat poszedłem do lekarza powiedzieć, że coś jest ze mną nie tak. Śpię po 11 godzin dziennie, ogólne samopoczucie jest złe, nie jestem w stanie wytrzymać w szkole bez przysypiania na lekcjach itd. Pan lekarz zrobił mi badanie krwi, moczu, osłuchał serce po czym stwierdził:
"Wyniki są w normie a za młody jeszcze jesteś by przepisać ci leki pobudzające"
To był koniec konsultacji.
"Na szczęście" prywatny lekarz (alergolog) zdiagnozował u mnie candidę i od tego czasu jest już ok (jak się w miarę dobrze prowadzę).
@Hannibal
IMO ja mojego grzybka czuję w sobie. Myślę, że Pioter ma podobnie, dlatego tak emocjonalnie zareagował. Candidowcy są trochę przeczuleni na punkcie uważania, że ich choroba nie istnieje(właśnie z tego powodu, że wielu lekarzy uważa, że to wszystko się w głowie "pacjenta" tworzy).
Do tej pory wspominam, jak po edukacji na własną rękę poszedłem do lekarza państwowego (wtedy rodzina już nie miała kasy na prywaciarzy), żeby mi nystatynę przepisał tak na 8 tygodniową kurację. Pan "doktór" coś burknął, że ta candida to ściema, no ale jak chcę to przepisze mi na 2 tygodnie.
Jak teraz z perspektywy czasu na to patrzę, to widzę, że dziwnie postąpił, bo albo przepisał pacjentowi niepotrzebnie antybiotyki, albo przepisał dawkę niewystarczającą ...
_________________ Mój nick - Zielony Karzeł Reakcji. Cały niestety się nie mieści.
Ostatnio zmieniony przez Zielony Karzeł Pią Cze 25, 2010 23:05, w całości zmieniany 2 razy
dario_ronin [Usunięty]
Wysłany: Sob Cze 26, 2010 07:37
Pioter
coś dla Ciebie
O ile
bakterie wywołują w takiej sytuacji najczęściej ostre stany chorobowe,
o tyle grzyby najczęściej nie dają objawów ostrej infekcji tylko się
spokojnie wyłączają ukłąd odpornościowy i rozmnażają się dając objawy
choroby po miesiącach i latach.
Zarodniki grzybów, podobnie zresztą jak wirusy, poza komórką
organizmu przedstawiają się jako kryształy zbudowane z materii
nieożywionego kwasu nukleinowego. Jedyna różnica między wirusem a
zarodnikiem grzyba jest taka, że wirus, aby ożyć, musi wniknąć do
innej komórki i tam przejąć dowodzenie, natomiast zarodnik po
napęcznieniu wodą staje się samodzielną komórką zdolną podjąć
samodzielne życie.
Kryształ jak wiemy jest strukturą niezmiernie trwałą. Wszyscy
wiemy jak twarde są minerały zawierające w swej strukturze krzem. Nie
może więc dziwić, że właśnie ten pierwiastek posłużył ewolucji do
wytwarzania kryształów krzemu ze związkami organicznymi - białkami i
kwasami nukleinowymi w celu wytworzenia struktury, która jest w stanie
przetrwać najgorsze warunki środowiskowe, z lawą wulkaniczną,
przestrzenią kosmiczną i upadkiem meteorytu włącznie. Dr Rybczyński
odkrył, że zarodniki grzybów giną dopiero w temperaturze
przekraczającej 4000°C, czyli w temperaturze, w której następuje
rozpad kryształu na elementarne atomy. Dopiero wtedy wypalona pleśń
traciła zdolność zakażania zwierząt laboratoryjnych. Pozostawała mu
jedynie grudka krzemu - która o dziwo posiadała zdolności silnej
stymulacji układu odpornościowego.
W wieku 16 lat poszedłem do lekarza
....
jest już ok (jak się w miarę dobrze prowadzę)
Niestety, Zielony Karle potwierdzasz moją opinię, że candida jest w pewnym sensie nieuleczalna. Zmagasz się z tym dziadostwem 8 lat i ciągle są nawroty. Nawroty zapewne wywoływane chwilowymi zaniechaniami diety.
Ja się z tym pogodziłem. Cieszę się , że po 20 latach cierpień znalazłem w końcu sposób na eliminację większości objawów o których pisał Pioter. I to mi wystarczy. Cieszę się życiem, cieszę się że mogę biegać, udzielać się towarzysko, spać na brzuchu. Jest OK, nie mam zamiaru rozkminiać każdego kęsa i łyka, i zastawiać się co na to powie grzyb. Już wystarczy tego ciągłego skupiania uwagi na jelitach. Nigdy nie będę w 100% zdrowy, za duże szkody zrobiła candida przez te lata, a życie ucieka, nie będzie czekać, aż jakiś cudowny suplement zadziała. Jestem przekonany, że w tej chwili najlepszym dla mnie lekarstwem jest cieszyć się z tego co mam, z każdej drobnej rzeczy, jaka normalnie przemyka niezauważona.
Zapał Piotera mnie nie dziwi, bo skutki czegoś tak wydawałoby się banalnego, jak zmiana diety na LC, były niesamowicie wyraźne i natychmiastowe. Poprawa jakości życia tak silna, że można to nazwać zmartwychwstaniem
_________________ Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
Na początku był lov carb lutza jednak nie przyniósł wyraźnych efektów chociaż było lepiej oczywiście. Teraz to się zmieniło. Mimo tego co piszecie cały czas wierzę, że będe mógł się pozbyć tego dziadostwa w 100%. No bo jeżeli byłoby to niemożliwe to niemożliwe jest również wzmocnienie systemu odpornościowego do stanu normalnego, że tak powiem. Maadzie nie odczuwasz już tak bardzo dolegliwości, ale cały czas masz bardzo słaby system odpornościowy nie będący w stanie się pozbyć intruza. No bo wszystko się o to rozbija czy nie? Chyba nie wyobrażasz sobie systemu odpornościowego dobrze pracującego z candidą? No bo jedno wykklucza drógie. Niemniej jednak życzę wszystkim powodzenia i uwierzenie w to, iż jest to choroba uleczalna, gdyż problemy związane z przerostem candida obejmują każdy organ naszego ciała i potrafią zniszczyć życie kazdemu.
Pomógł: 51 razy Dołączył: 06 Lip 2008 Posty: 3552 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Cze 26, 2010 09:00
Pioter napisał/a:
Wg. powszechnemu mniemaniu takie przyspieszenie jest wskazane. No, ale jeżeli to kolejny mit? Jeżeli pokarm w jelitach potrzebuje odpowiedniego czasu by wykorzystano jego składniki odżywcze?
Od dawna wiadomo, że skąpi ludzie z zaparciami żyją dłużej niż rozrzutni z rozwolnieniem.
Swoją drogą po 20 latach słodyczowego korytka i antybiotykoterapi miałem objawy, o których piszesz, a nawet jeszcze gorsze. W pewnym momencie doszedłem do kresu, kiedy zasypiałem o 2 w nocy, a po wstaniu do pionu robiło się ciemno przed oczami.
Wszystko jakoś zaczęło prostować się powoli w dobrym kierunku już na lc. Zrobiłem sobie nawet kilka tygodni "zero carbu", wprowadziłem sen po zachodzie słońca. Ale zdrowie poprawiło się porządnie dopiero po 3 miesiącach celibatu, gdy jednocześnie zacząłem zmieniać wartości oraz ideały życiowe.
Maad, dobrze gadasz o cieszeniu się tym co masz jako lekarstwie. Nikt dziś nie jest "100% zdrowy" i prawidłowy. Nawet zawistne plemiona westona były zdrowe tylko w 90%. Zresztą zdrowie to nie jest wartość nadrzędna. Ludzi, którzy stawiają zdrowie cielesne i walkę z chorobami czy pasożytami na pierwszym miejscu czeka los dinozaurów.
Grzyby były pierwszymi organizmami, które zapuszczały się na ląd - na kilkaset milionów lat przed roślinami. To twardzi zawodnicy Nie dziwi mnie, że te w brzuchu też są odporne.
@Maad
Też przyjąłem do wiadomości, że raczej będzie ze mną do końca choć jak kupię gospodarstwo i będę jadł 90% super świeże i ekologiczne to może będzie jeszcze lepiej. Nie mniej nie jest to moja jakaś obsesja czy coś co sprawi, że będę rozczarowany jeśli się tak nie stanie.
Pamiętam jak czytałem, że jak dowiedziałem się, że tą dietę antycandidową (Słoneckiego) będę musiał stosować przez kilka miesięcy, może nawet lat to się przeraziłem. No jak to tak można nie móc jeść ciastek czy lodów? Ostatecznie to chyba mi na dobre wyszło, bo przecież te produkty i tak nie są przecież zdrowe (nawet ciasteczka owsiane z błonnikiem:)
Inna sprawa, że teraz jestem na LC i mnie już tak nie ciągnie na co dzień - nie mam "napadów słodyczowych" jak tylko zgłodnieje i ogólnie zaczyna się robić dobrze
@Waldek B
Mądrze mówisz, jakbyś księgi czytał
U mnie na pewno ten celibat przez 3 miesiące odpada, ale mimo wszystko ciekawe spostrzeżenie. Myślisz, że ma to duży związek z poprawą Twojego zdrowia?
_________________ Mój nick - Zielony Karzeł Reakcji. Cały niestety się nie mieści.
Problemem blonnika jest to, ze uposledza wchlanianie witamin, mineralow i calej reszty. Niejednokrotnie powoduje rowniez zatory w jelitach.
Na podanej stronce masz wszystko czarne na bialym czyli diete,suplementacje i dodatkowe zabiegi polecanie i nie polecane.
tu na stronie jest mało opisane i jest niby nazwane "dieta warzywno - owocowa" ale polega tylko na jedzeniu warzyw ubogich w węglowodany, tłuszcze i białko oraz owoców tylko takich jak cytryny, grejfruty i kwaśne jabłka przez 6 tygodni i nic oprócz tego. To jest dużo błonnika, ale dobre bakterie żywią się błonnikiem. Co o tym myślisz?
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Nie Cze 27, 2010 00:01
BlackCamel napisał/a:
co myślisz o diecie Dr Dąbrowskiej?
Zostaw te diete dla autorki.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Dokładnie tak jak pisze Kangur. Zostaw dla autorki!
Jeżeli interesuje cię dieta ze sporą ilością błonnika BlackCamel to na forum Słoneckiego znajdziesz ukojenie. Jescze kilka lat temu jakby mi ktoś powiedział, że błonnik z surowych warzyw jest niepotrzebny lub nawet może szkodzić to bym go wyśmiał w żywe oczy no bo też zawsze uważałem co usłyszałem w mediach . Teraz moja teoria na ten temat się zmieniła dzięki swoim doświadczeniom i Lov Carb podobnie przecież było z cholesterolem, białkiem i węglowodanami. Cała piramida żywieniowa ogólnodostępna jest zła. Ludzie nie mają pojęcia jjak sie odżywiać co lepsza lekarze popierają to tworząc sobie pacjentów przy okazji, większość z nich ma takie pojęcie o tym wszystkich jak ich nauczą na studiach. Leczenie antybiotykami, dieta jaką wszyscy znamy.
Powiem tak, że jem rzeczy naturalne od 1,5 roku, więc dieta nie jest dla mnie żadną nowością. Wykryto mi candide kefyr +++ (obfita) Lekarka przepisała mi flukonazol 100mg przez 14dni. Co do diety do nagadała mi bzdur, że moge jeść nabiał, owoce itd. Posłuchałem ją i straciłem pare dni. Wywaliłem to wszystko i z dnia na dzień czułem się coraz lepiej dopóki nie skonsumowałem wafli ryżowych, a dokłanie 5! (Na 1 wafel przypada 0,1cukru ) Wiem, że to mi zaszkodziło, bo codziennie jem to samo, więc nic innego nie mogło. Od tamtej pory jest gorzej, do tego doszły 2kaps Capivitu i pare jajek z numerem 3 (jadłem z nr.1), odrobina makaronu z pszenicy durum (posiada gluten). Czy teraz powinienem udać sie do niej znów po jakieś lekarstwo? czy samą dieta + suplem tj. omega3, witC, minerały, dicoflor60 + herbata lapacho zniszcze grzyba? Czy b.dobre samopoczucie (bo już takie prawie posiadałem) jest oznaką, że jestem zdrowy i powininem sobie zrobić badania na obecność candidy?
Pozdawiam
Edit: Które orzechy można jeść w końcu? Na podanej stronie wcześniej zabronione są ziemne, pistacje, migdały i to by się zgadzało bo jadłem włoskie, ziemne i migdały i te 2 ostatnie mnie nie pasowały coś...
Ostatnio zmieniony przez masta Nie Cze 27, 2010 15:44, w całości zmieniany 1 raz
1,5 roku to bardzo szybko możesz z tego wyjść im krócej z tym walczysz tym szybciej wracasz do zdrowia. Lekarka nie miała zielonego pojęcia z czym ma do czynienia zresztą nie wiem czy istnieje lekarz umiejący to wyleczyć, no właśnie bo oni są po to, aby leczyć , a nie wyleczyć więc zadecduj sam czy do niej wrócić.
To nie mogą być jakieś tam suple omega3, czy dicoflor60 który ze względu na skład się nie nadaje, minerały są niepotrzebne_podałem linka do stronki , gdzie suplementacja jest opisana najpierw ją przeczytaj, a później pisz o jakichś suplach bo w przeciwnym razie zrobisz więcej szkody niż pożytku. Na początku zainteresuj się dietą odpowiednią, a później suplementacją. Dobre samopoczucie nie musi oznaczać powrotu do zdrowia, podczas oczyszczania na początku jest zupełnie inaczej masz złe samopoczucie na przemian z dobrym i tak przez cały okres oczyszczania, aż do wyleczenia o ile takie nastąpi.
Lekarka przepisała mi flukonazol 100mg przez 14dni. Co do diety do nagadała mi bzdur, że moge jeść nabiał, owoce itd. Posłuchałem ją i straciłem pare dni.
A jakbyś ocenił stan zdrowia swojej lekarki? Jest szczupła czy ma nadwagę? Jaką ma cerę? Jakie usposobienie? Jeśli oceniasz ją ogólnie ok, to może warto jej zaufać, ale jeżeli ta lekarka nie potrafi sama o siebie zadbać, to chyba warto się zastanowić, czy wizyty u niej to nie jest marnowanie czasu i pieniędzy?
_________________ Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
Maadzie nie rozumiem cię? Przecież gościu wyraźnie napisał , że przepisała mu flukonazol, a z diety może jeść nabiał, owoce itd. Czy mając wiedzę taką jaką masz teraz zaufał byś lekarce jeżeli wyglądała by zadbanie co jest wielce prawdopodobne, ponieważ większość lekarzy jest zadbanych ze względu na niezłe warunki finansowe? Nie rozumiem naprawde
Jeżeli masta powierzy swoje zdrowie lekarzom to przepadł sam dobrze o tym wiesz.
Masta daruj sobie lekarzy i weź swoje zdrowie w swoje ręce w przeciwnym razie będzie tak jak piszesz jakiś antybiotyk, a diety żadnej, a jeżeli już to powierzchownie każą ci unikać żywności przetwożonej niestety to nie wystarczy bo sprawa jest bardziej skomplikowana.
Twoją jedyną nadzieją jest dokształcanie się na ten temat i próbowanie na sobie czy idziesz dobrą drogą. I nie jest to tydzień czy dwa lecz znacznie dłużej, by zrozumieć o co w tym tak naprawde chodzi.
Czy mając wiedzę taką jaką masz teraz zaufał byś lekarce jeżeli wyglądała by zadbanie co jest wielce prawdopodobne, ponieważ większość lekarzy jest zadbanych ze względu na niezłe warunki finansowe? Nie rozumiem naprawde
Nie jestem nieomylny. Może LC to ściema? Może ma rację tomtom i jego kolejne wcielenia? a może masta trafił na dr. Judyma?
Jakaś chwila zwątpienia Maadzie? Nikt nie jest nieomylny, ale tyle już napewno wiesz, że tom tom i jego wcielenia i to co on wypisuje to wierutne bzdury. Łatwo możesz to sprawdzić przechodząc na dietę wegetariańską. DAje ci kilka dni pfuuu 2dni i jesteś z powrotem na lov carbie zwłaszcza, że masz problemy zdrowotne.
Wątpie by był to Judym skoro Flukonazol przepisuje na dzień dobry
Czemu minerały są niepotrzebne? Na 1 stronie piszesz, żeby sie nimi suplementować, jak i na stronie, która podałeś. Wapń podnosi odporność, więc nie wie o chodzi. Co do omegi3 i magnezu to są to suple olimpa. Wydaje mi się, że jestem na etapie wzmacniania odporności, choć fakt, faktem pare wynalazków było w diecie niepotrzebnie. Co do probiotyku to jest jakiś w aptece, który się nadaje przy candzidie oprócz tego robionego z kapusty...
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Cze 28, 2010 18:03
masta napisał/a:
Co do probiotyku to jest jakiś w aptece, który się nadaje przy candzidie oprócz tego robionego z kapusty...
Polecam "efektywne mikroorganizmy".
http://www.emgreen.pl/
najlepiej i najtaniej kupić sobie osobno em-1 i melasę i po tygodniu mamy gotowy preparat - jako probiotyk dla siebie, dla zwierząt, no i na rośliny to podlewania (proporcja 1:100) i do oprysków (1:10)
jako probiotyk można być czysty, choć kwasu ma sporo
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Pon Cze 28, 2010 18:04, w całości zmieniany 1 raz
Chodziło mi o minerały sprzedawane kompleksowo czyli kilka w jednej kapsułce co jest zupełnie nie potrzebne, gdyż odpowiednie minerały powinieneś pobierać z pożywienia soli(morskiej, kołdawskiej szarej) i z całej diety jaką stosujesz. Wapń i magnez jest potrzebny z suplementacji ewentualnie wapń ze skorupek jaj. Na pierwszej stronie podałem odpowiednie zamienniki dostępne w Polsce, ale głowy nie daję uciąć, że sprawdzą się te suplementy. Wspomagałem się nimi docelowo zanim przyszło zamówienie z USA z odpowiednimi suplementami. Szukałem odpowiedniego probiotyku i nie znalazłem albo mają dodatki laktozy(większość)oraz pochodne białek mleka, albo inne dodatki jak sacharoza. Bee proponuje probiotyki bez żadnych dodatków. Probiotyki to faza późniejsza na początku jest etap usunięcia grzyba dietą i suplami. Proponuje ci do każdego posiłku kiszonki(kapusta,ogórki z dobrych źródeł niepasteryzowane) Wspomoże to trawienie oraz dostarczy odpowiednich bakteri . Później sobie zrób ten probiotyk z kiszonek tanio wychodzi i proste przygotowanie.
Podałem linka do strony jest tam suplementacja dawki oraz jakie suplementy są konieczne nawet w osobnym temacie najlepsze marki. Masta idziesz na łatwizne bo nie chce ci się
czytać. Najpierw przestudiuj sopbie tą stronkę , a później zadawaj pytania...
Strone, którą podałeś jak i Twojego posta na 1szej stronie czytałem Co do nazw suplementów to wiem wszystko. Orientujecie się gdzie znajde olej z goźdźików? Znalazłem tylko olejek z goździkowca korzennego naturalny - nadaje się taki ?
Co do błonnika to jak ze wszystkim niedobór i nadmiar jest niewskazany
Co do błonnika to jak ze wszystkim niedobór i nadmiar jest niewskazany
Skoro wiesz lepiej. W stroncę którą ci podałem wyraźnie pisze na temat błonnika i wpływu na przyswajanie składników odżywczych oraz przyspieszaniu treści pokarmowej zbyt szybkiemu. Z błonnika korzysta również candida, a raczej drożdżaki z których powstaje grzyb.
Słabo to chyba czytałeś, bo polecane marki suplementów też są Olejek goździkowy może być z now foodsa. Dieta, dieta i jeszcze raz dieta. Ułóż prawidłową dietę wejdź w nią i zaadoptuj się, a o suplementach myśl później. Bez odpowiedniej diety żaden suplement ci nie pomoże chociaż by był najdroższy i najlepszy zresztą takie są niepotrzebne. Tutaj masz mapęstrony i sobie poczytaj dokładnie nawet kilka razy żeby zrozumieć gdyż jest to z tłumacza to wszystko może nie być jasne http://translate.google.p...DAZ2%26rls%3Dpl
Pamiętaj również o tym, że nie ma gwarancji, że to wszystko będzie skutkowało jak należy. U mnie skutkuje i dlatego się tego trzymam do tego wszystko co piszą jest pod kątem lov carb dlatego ma to sens.
Dałeś mi do myślenia z tym low carbem, bo to nie dla mnie. Myśle, że już zniszczyłem grzyba, niedługo jade zrobić badanie, ale czy można to jakoś szybciej stwierdzić ? Np. po przez kolor języka po wstaniu rano? Czy powinien być różowy/czerwony ? U mnie jest lekko szaro-blady...
Jedyny objaw jaki teraz u mnie występuje to zaburzona flora. Kiszonki słabo sobie z tym radzą, bo musiał bym jeść tego masakrycznie duże ilości... Czy woda destylowana z supermarketu do tego probiotyku sie nadaje?
Dałeś mi do myślenia z tym low carbem, bo to nie dla mnie. Myśle, że już zniszczyłem grzyba, niedługo jade zrobić badanie, ale czy można to jakoś szybciej stwierdzić ? Np. po przez kolor języka po wstaniu rano? Czy powinien być różowy/czerwony ? U mnie jest lekko szaro-blady...
Jedyny objaw jaki teraz u mnie występuje to zaburzona flora. Kiszonki słabo sobie z tym radzą, bo musiał bym jeść tego masakrycznie duże ilości... Czy woda destylowana z supermarketu do tego probiotyku sie nadaje?
Pozdr.
Zaburzona flora? czyli co się dzieje?
Zniszczyłeś grzyba to dobry jesteś ja od 10 lat nie mogę
Przecież jest szereg objawów o których już pisałem dzięki którym możesz przypuszczać, że masz candida. Kiszonki są znacznie lepsze od syntetycznych probiotyków (ale naturalne nie pasteryzowane).
przypomniało mi się, że jak byłem mały, to mama kazała mi codziennie pić rano szklankę mleka z drożdżami (to było jakoś 1/4 kostki drożdży dziennie), pewnie to w połączeniu z tymi wszystkimi ciastami, które przywoził mój ojciec ze swojej cukierni i którymi opychałem się codziennie do pożygania nie było zbyt dobrym pomysłem ;P A pamiętam, że problemy z trawieniem miałem od bardzo dawna, ale dopiero kilka lat temu zaczęły się poważniejsze problemy... Co Ty na to pioter? ;P To mogło mieć jakiś wpływ na candida? Ale większe problemy zaczęły się, kiedy zacząłem dużo pić alkoholu, kawy, palić, opychałem się dalej ojca słodyczami z cukierni i dostałem takie antybiotyki od dermatologa na trądzik. Je brałem bez nystatyny (dopiero jak powiedziałem mamie o problemach, to kupiła mi nystatynę) i głupi byłem, na czczo łykałem te antybiotyki, żeby lepiej działały na ten mój trądzik, nawet nie wiedziałem wtedy co to są antybiotyki i jak działają hehe... po nich miałem srakę i bardzo suchą, białą skórę na twarzy i dłoniach między palcami, to mógł być początek candidy?
To sobie tak piszę, bo próbowałem sobie przypomnieć po kolei od czego się zaczęły moje problemy i próbuję rozpracować czy to może być candida czy coś innego.. Biały język też miałem, ale lekarz mi powiedział, że to początek cukrzycy. Zrobiłem badanie glukozy na czczo i wyszło w porządku, wtedy dał mi nystatynę w płynie i białe zeszło, ale później wróciło to samo co było ;p Używam też clotrimazolum na swędzenie, i to pomaga...
więc dlaczego lekarz upiera się przy tym, że to nie może być Candida układu pokarmowego? Mówi, że to coś nie tak z trzustką... może nie mieć racji?
Ostatnio zmieniony przez BlackCamel Nie Lip 04, 2010 08:30, w całości zmieniany 6 razy
przypomniało mi się, że jak byłem mały, to mama kazała mi codziennie pić rano szklankę mleka z drożdżami....
Powiem tak lata złego odżywiania spowodowały znaczne osłabienie organizmu i wpłynęły na efekt końcowy jednka znam sporo ludzi, którzy całe życie odżywiają się niezdrowo, a candidy nie mają. Tak więc podejrzewam, że gdybyś nie chycił się tych antybiotyków to nie było by dzisiaj tego problemu. Fakt faktem styl życia taki jak opisujesz może spowodować wyniszczenie organizmu i spowodować mniejszą czy większą destabilizację homeostazy organizmu, ale w większośc przypadków są to leki(antybiotyki, sterydy, antykoncepcyjne). Szklanka mleka z drożdżami nie spowodowała u ciebie grzybicy, z tego co wiem drożdże dla zdrowego człowieka są bardzo dobrym źródłem witamin głównie z grupy B. Drożdże te nie mają nic wspólnego z drożdżami candida.
Aby pozbyć się trądziku wystarczyło wyeliminowac ccukier z diety i być może gluten, który jest silnym alergenem i prawdopodobnie tak twoja alergia na to się objawiała zwłaszcza, że zajadałeś się tym nieustannie. Powierzyłeś swoje zdrowie lekarzom i masz teraz tego skutki.
Nie wiem dlaczego twój lekarz nie bierze pod uwagę candidy prawdopodobnie jest niekopetentny, ale nawet jak by ją wziął pod uwagę to nic nie zmieni bo i tak nie pomoże ci się tego pozbyć, moze co najwyżej cię leczyć tygodniami, miesiącami, latami. Po nystatynie na chwile biały nalot zeszedł z języka, ale wszystko wróciło do stanu poprzedniego, gdyż nie wziąłęś pod uwagę odpowiedniej diety oraz supli.
Tak czy inaczej stary zanim pojmiesz cały mechanizm i o co w tym tak naprawde chodzi minie sporo czasu. Ja do lekarza nie chodzę od 7lat chyba, że po L4 lub chirurga. Z tego względu, że moja wiedza na temat zdrowia i odżywiania jest w stosunku do nich o 100 lat świetlnych do przodu.
Ostatnio zmieniony przez Molka Pon Lip 05, 2010 15:47, w całości zmieniany 2 razy
Niby się nadaje, ale mnie gdzieś odpycha jej zapach i to, że jest w plastiku. Zrób sobie z przefiltrowanej(brita) i przegotowanej ostudzonej wody.
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Pon Lip 05, 2010 08:07
W tym ponizszym linku mozna obejrzec obrazki kandydy na roznych organach i jako samodzielna strukture:
http://www.omnimedicalsea...e.html?&start=1
Przydaloby sie aby niewierzacy Tomtom to obejrzal i przekonal sie o isnieniu kandydy. On tu prawdopobnie nie przybiegnie, bo to nie jest po drodze na jego trasie biegania.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Tomtom by pewnie stwierdził, że wege wyleczysz candide. Gdzie niedopuszczalne są nawet najmniejsze ilości jakiegokolwiek owocu ( ups przepraszam można cytrynę, ale też bez przesad) Warzywa takie jak marchew , burak , fasole są niedopuszczalne. Ale masz rację on tutaj nie przybiegnie, bo by się zmachał za bardzo i uznał by to za wege lek.
- ludzi po przeszczepach, którym za pomocą terapii CAŁKOWICIE zlikwidowano odporność organizmu
- ludzi z ostatnim stadium AIDS, którzy w ogóle nie mają odporności
- ludzi z nowotworami, którzy przeszli chemię całkowicie niszczącą naturalną odporność
- i jeszcze w kilku przypadkach możliwy jest rozrost candida albicans
gwarantuję, że ani jedna z tych fotek nie została zrobiona u zwykłego człowieka, który nie ma jakiejś BARDZO CIĘŻKIEJ choroby dającej rozrost candida jako objaw dodatkowy.
Czy wg was można jeść płatki owsiane górskie przy candidzie?
Jak długo powinno się przyjmować suplementy w celu poprawy odporności ?
EDIT.
Jednak płatki owsiane, które spożywałem cały czas oprócz ostatnich 4dni też odpadają, bo zawierają o dziwo gluten! Generalnie zostaje napewno tylko ryż brązowy i zastanaiwam się czy kasza gryczana prażona jest ok? W sumie ją jadłem przez cały czas, ale widze, że będe musiał przetestować... To były w takim razie ostatnie błedy w diecie, ale od 4dni zacząłem brać zioła przeciwgrzybicze i tak się zastanawiam czy je teraz odstawić i pomęczyć grzyba dieta max. i pozniej dodać na sam koniec
Jeszcze jedno. Dermatolog przepisał mi Aknenormin. W składzie jest:
izotretinoina, olej sojowy rafinowany, alfa-tokoferol, disodu edetynian, butylohydroksyanizol, olej roślinny uwodorniony, olej sojowy częsciowo uwodorniony, wosk żółty oraz żelatyna, koszenilowa (E124), indygotyna (E132), tytan dwutlenek (E171). Lekarz mnie leczy z powodzeniem, mam do niego zaufanie, ale powiedział mi, że moge to brać przy candidzie, ale na moje oko są tu subst. które nie służa leczeniu candidy. Nie wiem czy brać (tylko 7dni), czy odpuścić. Jak odpuszcze to zaburze leczenie, które trwa już troche...tak mi sie wydaje
Ostatnio zmieniony przez masta Sob Lip 10, 2010 18:43, w całości zmieniany 4 razy
Leczysz trądzik lekami?(Aknenormin)? Nic ci to nie da. Jak zmienisz dietę na lov carb to trądzik powinien ustąpić. Musisz wyeliminować cukier , nabiał(oprócz masła) oraz gluten bezwzględnie i powinno pomóc...
Leczysz trądzik lekami?(Aknenormin)? Nic ci to nie da. Jak zmienisz dietę na lov carb to trądzik powinien ustąpić. Musisz wyeliminować cukier , nabiał(oprócz masła) oraz gluten bezwzględnie i powinno pomóc...
ani antybiotykoterapia, ani normalna sterydoterapia nie wywołają kandydozy w formie ostrej. Mogą powodować jedynie przejściowe pleśniawki. A z tymi środkami antykoncepcyjnymi to chyba jakiś dowcip, co?
Prawda jest taka, że sobie ludzie rozwalą np wątrobę, albo dostaną wrzodziejącego zapalenia jelita grubego czy dowolnej innej z setki chorób dających takie objawy, nie dobadają tego bo naczytają się "mądrości" w internecie i "leczą candidę"
a na zdrowie, zawsze wierzyłem w naturalną selekcję.
Piotrx Pomógł: 8 razy Dołączył: 14 Lut 2010 Posty: 1459
Wysłany: Nie Lip 11, 2010 10:01
tomtom napisał/a:
A z tymi środkami antykoncepcyjnymi to chyba jakiś dowcip, co?
A środki antykoncepcyjne nie mają negatywnych efektów na zdrowie?
Pisz więcej takich bzdur, można się pośmiać.
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Nie Lip 11, 2010 10:23
Piotrx napisał/a:
tomtom napisał/a:
A z tymi środkami antykoncepcyjnymi to chyba jakiś dowcip, co?
A środki antykoncepcyjne nie mają negatywnych efektów na zdrowie?
Pisz więcej takich bzdur, można się pośmiać.
Tomtom patrzy na zycie tylko przez pryzmat biegania i seks mu nie jest potrzebny do zycia. Albo wychodzi z zalozenia, ze o zabezpieczenie niech sie martwia partnerki. A partnerka to nie on. Ot taki egoista.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Nie Lip 11, 2010 11:23
o co chodzi z tymi srodkami antykoncepcyjnymi? ze candydoze wywołują? osobiscie nie slyszalam o tym, bardziej srodko antykonc. kojarzą mi sie z zakrzepicą zył.... szczerze powiedziawszy.
ani antybiotykoterapia, ani normalna sterydoterapia nie wywołają kandydozy w formie ostrej. Mogą powodować jedynie przejściowe pleśniawki. A z tymi środkami antykoncepcyjnymi to chyba jakiś dowcip, co?
Prawda jest taka, że sobie ludzie rozwalą np wątrobę, albo dostaną wrzodziejącego zapalenia jelita grubego czy dowolnej innej z setki chorób dających takie objawy, nie dobadają tego bo naczytają się "mądrości" w internecie i "leczą candidę"
a na zdrowie, zawsze wierzyłem w naturalną selekcję.
Wiekszych bzdur nie słyszałem
Ty nie masz zielonego pojęcia o co w tym chodzi Tomtomie. Nie wywołują candidozy w formie ostrej? Wogóle bo po co! Powiedz to tym wszystkim z www.bioslone.pl , gdzie wszyscy dzięki antybiotykoterapią głównie męczą się później latami. Do 2001 roku jadłem wszystko co większość ludzi w naszym kraju bez żadnych problemów trawiennych i bez nietolerancji zadnych. W 2001r leczenie lambli antybiotykami. Zaraz później początek moich problemów - nietolerancja mlecznych, glutenu duży apetyt na słodkie, utrata wagi, brak stolca w normalnej postaci czyli cały czas biegunki na przemian z zaparciami i szereg innych objawów o których już pisałem wcześniej, które mnie nie otyczyły wcześniej przed podjęciem antybiotyku.
Przykład 2 moja ciotka lat 52 leczenie zębów maj 2009 podczas leczenia lekarz przepisuje silny antybiotyk na 10 dni. Do dzisiaj ma wyżej wymienione objawy przeze mnie wyżej. Do 52 roku życia nic się nie działo(zbieg okolicznoci).
Sterydy głównie w postaci tabletek powodują wyjałowienie przewodu pokarmowego.
Podobnie antykoncepcyjne tabletki jedzone przewlekle. Mam wiele znajomych kolegów oraz koleżanek , które to potwierdzą.
Jedna z nich stosując preparaty antykoncepcyjne doprowadziła do grzybicy ogólnoustrojowej co za tym idzie grzybica pochwy i wszystkie negatywne skutki.
Jednak czasami jedni zjedzą worek tego dziadostwa i jakoś się trzymają, a inni niewiele i zaraz wyczyszczą swój ukłąd pokarmowy z dobrych bakterii. Na to wszystko skłąda się szereg czynników.
Piotrx ma rację, gdyż środki antykoncepcyjne mają negatywny wpływ na zdrowie jednak nie tylko bezpośrenio również pośrednio.
Mając zaburzenia w homeostazie organizmu spowodowane lekami doprowadzamy do zaburzenia wchłaniania substancji odżywczych z pokarmu i następuje stopniowa degradacja organizmu powodując szereg chorób które później lekarze leczą pojedyńczo tak jak by to zrobił tomtom.
Więc kobitki postarajcie się, aby nie używać sztucznych hormonów zwłaszcza w formie tabletek wyjdzie wam to napewno na zdrowie. Panowie również zastanówcie się sto razy zanim sięgniecie po sterydy(zwłaszcza w tabletkach). A antybiotyki to tylko podczas zagrożenia życia. A nie tak jak kochane mamusie jak tylko dziecko smarknie to do lekarza i antybiotyk i wtedy choduje się kolejny inwalida uzalezniony od machiny farmaceutyczno- spożywczej.
Tomtomie twoja wiedza jest bardzo słaba. Nawet lekarze zdają sobie już sprawę z działania leków chemicznych, ale sekta wegetarian chyba nie uznaje takich rzeczy...
spoko, ile procent postów na biosłone to posty admina podającego się za "wyleczonych" pacjentów?
co w ogóle wiesz o rozchwianiu równowagi flory jelitowej, które to rozchwianie nie ma nic wspólnego z candidą a po prostu jest wywołane faktem, że jelita są zasiedlone innym szczepem bakterii? Nic? Tak myślałem.
Znam sporo osób z bioslone które nie są wyleczone do dzisiaj i nie wyleczą się bo panują tam złe zasady.
Nieprawdopodobne jest to co ty wypisujesz tutaj
Bakterie te bardzo lubią węglowodany z tego owoce, warzywa, kasze itd. Na takiej diecie czują się znakomicie powodując pogorszenie objawów chorobowych.
Cokolwiek by to nie było dobrze czuję się to na diecie węglowodanowej z dużą zawartością błonnika czyli tak wychwalana dieta wegetarian przez ciebie jest do bo nie potrafi doprowadzić do wyeliminowania candidy(lub szkodliwych bakteri jak ty twierdzisz) na rzecz tych dobrych. Nie masz takiego stanu więc musisz się opierać na jakichś danych z chęcia bym się dowiedział jakich. Może podasz mi swoje źródło dotyczące tego co ty wypisujesz. Tylko nie wysyłaj mnie na spotkanie sekty
Swoją drogą gro lekarzyu twierdzi, że candida nie istnieje, a to naprawde poważny problem...
Pierwsz lepsza strona zagraniczna jaką znalazłem http://translate.google.p...om/candida.html
Ostatnio zmieniony przez Pioter Nie Lip 11, 2010 16:09, w całości zmieniany 3 razy
Nie było mnie na tym forum trochę czasu...
Z powodu bardzo dużego osłabienia na Low Carb wróciłem do bardziej standardowej diety na robienie masy i napiszę co do tej pory zaobserwowałem.
Zwykle moje diety na masę powodowały u mnie problemy z trawieniem czyli gazy i biegunki. Ale jadłem chleb (ogólnie chleb mi szkodzi), płatki owsiane, warzywa (błonnik też mi szkodzi). Myślałem, że to węgle mi szkodzą. Zawsze wiedziałem, że najmniej problemów z produktów węglowodanowych powoduje u mnie ryż. No więc tym razem moja dieta wygląda tak, że jem 520g węgli na dzień (o tłuszczach i białku nie będę pisał, bo to teraz bez znaczenia), więc jem 650g ryżu dziennie. A to bardzo dużo ryżu, po ugotowaniu wychodzi duży garnek. I jakie efekty? Gazy sporadycznie, tak jak u zwykłego człowieka, najczęściej bezwonne. Biegunek nie ma w ogóle. I tak samo jak było na diecie Low Carb - ani śladu na papierze toaletowym. Więc to dobrze. A to, co mnie martwi, to to, że chodzę do toalety zbyt często, 3 razy dziennie (nie piszę o oddawaniu moczu). Może to są jakieś zaparcia z częstym chodzeniem do toalety (bo czytałem, że jest coś takiego). Ja się nie znam na zaparciach, bo chyba nigdy ich nie miałem, jedynie te straszliwe biegunki ;p Nie mam żadnego parcia na stolec, suchego kału, twardy to może on jest, albo powiedziałbym, że zbity i nie ostawiający śladów, więc to by się nie zgadzało z opisem na wikipedii. No właśnie, a zaparcia też są u osób z candida. Jednak coraz lepiej z tym, tak jakby mój organizm potrzebował czasu, żeby się przyzwyczaić. Np. wczoraj 2 razy, dzisiaj jeden raz... No i ten biały język rano, nie wiem co o tym myśleć... ale gdyby się okazało, że to co mam to jednak nie Candida, to by było super. No ale właśnie - nie umiem ocenić. Co wy o tym myślicie? Może być coś innego? Np. nietolerancja glutenu, błonnika, itp.. ?
PS. sorry za obrzydliwy post, ale chciałem dokładnie opisać i dowiedzieć się co to może być. Mam nadzieję, że po prostu Zespół Jelita Drażliwego, a po wyeliminowaniu niektórych pokarmów problemu całkiem znikną (tak jak to się teraz dzieje).
Ostatnio zmieniony przez BlackCamel Nie Lip 11, 2010 18:01, w całości zmieniany 5 razy
Znam sporo osób z bioslone które nie są wyleczone do dzisiaj i nie wyleczą się bo panują tam złe zasady.
nie wyleczą się, bo na diecie low-carb można sobie co najwyżej zastąpić jedne problemy innymi.
Cytat:
Bakterie te bardzo lubią węglowodany z tego owoce, warzywa, kasze itd. Na takiej diecie czują się znakomicie powodując pogorszenie objawów chorobowych.
wbij sobie raz na zawsze do głowy, że przyczyną problemów przy zapaleniach jelita wywołanych zaburzeniem mikroflory jest BŁONNIK, a nie żadne węgle.
Cytat:
Swoją drogą gro lekarzyu twierdzi, że candida nie istnieje, a to naprawde poważny problem...
Pierwsz lepsza strona zagraniczna jaką znalazłem http://translate.google.p...om/candida.html
Każdy jeden lekarz twierdzi, że candida istnieje. Nie istnieje tylko "kandydoza".
Zresztą popatrz sobie na pierwsze z brzegu forum kandydziarzy, żadnemu nie udało się wyleczyć stosując "leki przeciwgrzybowe". Ani jednego przypadku wyleczenia. Dziwne, co? Pomagają tylko terapie, które "przypadkiem" pomagają również przy np zapaleniach bakteryjnych albo niewydolności wąŧroby. Ale to nie moooooooże być wrzodziejące zapalenie na tle bakteryjnym, to nie mooooże być wątroba, to MUSI BYĆ CANDIDA bo tak jakiś gość na swojej prywatnej stronce napisał.
ps. biały język to przede wszystkim objaw refluksu, gdy treść z żołądka cofa się do gardła. Wskazana gastroskopia i badanie wątroby.
wbij sobie raz na zawsze do głowy, że przyczyną problemów przy zapaleniach jelita wywołanych zaburzeniem mikroflory jest BŁONNIK, a nie żadne węgle.
to by było dobre Bo właśnie błonnik mi najbardziej szkodzi. Tylko dlaczego lekarz nie powiedział tego o czym Ty tutaj napisałeś? Powiedział tylko, że problem z trzustką. A na candide powiedział, że na 100% nie, ale nie robiłem na to badań.
tomtom napisał/a:
ps. biały język to przede wszystkim objaw refluksu, gdy treść z żołądka cofa się do gardła. Wskazana gastroskopia i badanie wątroby.
no to mam coś takiego czasami
a możesz ocenić co to jest jak zobaczysz mój post wyżej? Jakieś zapalenie jelita? Miałem robioną kolonoskopię i nic nie pokazało.
Ostatnio zmieniony przez BlackCamel Nie Lip 11, 2010 18:31, w całości zmieniany 3 razy
Błonnik międzyjnymi - skoro i ty uważasz błonnik za przyzynę i problemy to jak sobie wyobrażasz dietę wegetariańską w pozbyciu problemu?
Mamy tutaj chłopaka black camela który ma problem i chce się pozbyć problemu zaproponuj mu odpowiednią dietę bo lov carb mu nie podchodzi.
Nie rozumiesz ideologi pozbycia się nadmiaru candidy z organizmu. Otóż nie da się tego pozbyć usuwając to lekami przeciwgrzybiczymi(zwłaszcza chemicznymi) To nie o to chodzi.
Chodzi o to, aby wzmocnić system odpornościowy organizmu, który będzie w stanie pozbyć się problemu, a da się to przy pomocy odpowiedniej diety i odpowiednich supli.
Biały język mam od poczatku moich problemów 9 lat temu. Miałem w tym czasie 3 gastroskopie i badania wszelakiego rodzaju. Wszystko było w porządku.
Mamy tutaj chłopaka black camela który ma problem i chce się pozbyć problemu zaproponuj mu odpowiednią dietę bo lov carb mu nie podchodzi.
Ja myślę, że już znalazłem odpowiednią dietę, i to właśnie z dużą ilością węglowodanów (jednak tylko z białego ryżu, kasza kuskus też jest ok dla mnie, a też nie ma błonnika). Chyba gdybym miał kandydozę, to taka dieta byłaby zabójcza dla mnie? A pozbyłem się prawie całkiem błonnika i jest idealnie. Mam nadzieje, że tomtom wie co pisze, bo to by była rewolucja w moim życiu.
Ostatnio zmieniony przez BlackCamel Nie Lip 11, 2010 18:36, w całości zmieniany 1 raz
ps. biały język to przede wszystkim objaw refluksu, gdy treść z żołądka cofa się do gardła. Wskazana gastroskopia i badanie wątroby.
a czego objawem jest biały język gdy refluks nie występuje?
refluks miałem często jak jadłem korytkowo, od czasu jak przeszedłem na LC refluks, zgaga, odbijanie całkowicie ustąpiły ale biały nalot został - nalot, który po zeskrobaniu pachnie jak pleśń, smakuje jak pleśń i wygląda jak pleśń - co to jest Twoim zdaniem?
_________________ Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
No widzisz mamy chętnego i zdecydowanego na test. Powiedz tomtom jak należy w takim wypadku się odżywiać twoim sposobem? Skoro wyeliminowaliśmy błonnik z diety to mamy ograniczone pole manewru?
Czyli mamy sprzeczność hmmmm. Dietą wegetariańską, gdzie błonnika jest wszechobecny nie możemy wyleczyć choroby, ale jaja przecież to taka zdrowa dieta, a błonnik jaki zdrowy jest a "tu se ne da pane".
Ehhh to musi mieć wiedze ten tomtom skoro wie jakie suple wybrać( a trzeba mieć bo 99% suplementów jest do i jedynie szkodzą).
Biore już 3tyg. suple tj wit.3, omega3, wapń, magnez, biotyna. Poprawa ogólna jest, czy dalej musze brać np. wit.C w celu poprawy odporności?
Na diecie jestem już miesiąc, czyli nie jem nabiału i cukru (w sumie prawie nigdy nie jadłem...) Jedyny błąd jaki był w mojej diecie to obecność p.owsianych. Czy biorąc suplement przeciwgrzybiczy od niedawna, powinienem go odstawić i dopiero pozniej dodac? Czytałem gdzieś, żeby powinno się kasze gryczaną ograniczyć. Czy k.gryczana prażona wogule się nadaje?
Na trądzik się lecze już 10miesiecy. Brałem izotek, teraz mam brać Aknenormin przez 7dni w ciągu miesiąca. Moge go wziąść przy candidzie? Lekarz, twierdzi, że moge, bo nie jest to antybiotyk, ale w składzie ja widze sorbitol, jakąs czerwień koszenilową (E124), indygotyna (E132) itd...
Biore już 3tyg. suple tj wit.3, omega3, wapń, magnez, biotyna. Poprawa ogólna jest, czy dalej musze brać np. wit.C w celu poprawy odporności?
zacznij jeść jagody, porzeczki i maliny, dawkowanie: 2 razy dziennie po 100g każdego owocu
zrób sobie jak największy zapas w zamrażalniku, bo niedługo sezon się skończy
_________________ Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
Biore już 3tyg. suple tj wit.3, omega3, wapń, magnez, biotyna. Poprawa ogólna jest, czy dalej musze brać np. wit.C w celu poprawy odporności?
Na diecie jestem już miesiąc, czyli nie jem nabiału i cukru (w sumie prawie nigdy nie jadłem...) Jedyny błąd jaki był w mojej diecie to obecność p.owsianych. Czy biorąc suplement przeciwgrzybiczy od niedawna, powinienem go odstawić i dopiero pozniej dodac? Czytałem gdzieś, żeby powinno się kasze gryczaną ograniczyć. Czy k.gryczana prażona wogule się nadaje?
Na trądzik się lecze już 10miesiecy. Brałem izotek, teraz mam brać Aknenormin przez 7dni w ciągu miesiąca. Moge go wziąść przy candidzie? Lekarz, twierdzi, że moge, bo nie jest to antybiotyk, ale w składzie ja widze sorbitol, jakąs czerwień koszenilową (E124), indygotyna (E132) itd...
Jesz suplementy, a nie wiadomo czy są one odpowiednie jednak. Ja sprowadzałem swoje z USA bo większości nie ma w Polsce tzn. są ale nie odpowiednie.
Z możliwości dostępnych w Polsce proponuje się skontaktować na allegro z jakimś dystrybutorem Now Foods on nawet jeżeli nie ma w ofercie sprowadzi odpowiednie.
z tych wymeineionych przeze mnie z now foods sprowadzi ci olejek goździkowy i oregano, b-complex, witamine C, cytrynian wapnia, cytrynian magnezu, to kupisz za pośrednictwem w Polsce. Z innych marek ja z zagranicy sprowadziłem witamine E nie na bazie soi , tran z naturalymi witaminami a i d nie rafinowany oraz niacyne gdyż w b-complex jest syntetyczna forma tej witamin inaczej niacynaid dlatego ważne jest ją stosować dodatkowo oddzielnie. Inne suple nie są potrzebne. Płatki owsiane są kategorycznie zabronione.
Napisz tak ile razy stosowałeś leki na trądzik? I co pomogły? Wprost przeciwnie to odpowiedz sobie sam. Jeżeli unormujesz środowisko w jelitach to o trądziku zapomnisz.
Kasza gryczana nie nadaje się.
Ostatnio zmieniony przez Pioter Nie Lip 11, 2010 19:46, w całości zmieniany 1 raz
Wiem jakie jest twoje zdanie Maadzie na ten temat i szanuje je gdyż sam tak uważałem po przygodzie z Janusem jednak gość przepisywał drogie oraz nieodpowiednie suple , a do tego jego dieta była do więc nie było szans powodzenia. Tak jak pisałem tylko te są odpowiednie jeszcze odpowiednich marek nie zawierających żadnych dodatków inne to badziewie. Nie jesteśmy w stanie dostarczyć tego wszystkiego w odpowiednich ilościach niestety nawet jedząc duże ilości jedzenia.
Czyli mamy sprzeczność hmmmm. Dietą wegetariańską, gdzie błonnika jest wszechobecny nie możemy wyleczyć choroby, ale jaja przecież to taka zdrowa dieta, a błonnik jaki zdrowy jest a "tu se ne da pane".
Ehhh to musi mieć wiedze ten tomtom skoro wie jakie suple wybrać( a trzeba mieć bo 99% suplementów jest do [bluzg] i jedynie szkodzą).
w przypadku perforacji żołądka w ogóle NIC nie można jeść - to oznacza, że wszystkie diety są złe, bo przy jednej konkretnej chorobie każda z nich jest mordercza?
Czyli mamy sprzeczność hmmmm. Dietą wegetariańską, gdzie błonnika jest wszechobecny nie możemy wyleczyć choroby, ale jaja przecież to taka zdrowa dieta, a błonnik jaki zdrowy jest a "tu se ne da pane".
Ehhh to musi mieć wiedze ten tomtom skoro wie jakie suple wybrać( a trzeba mieć bo 99% suplementów jest do [bluzg] i jedynie szkodzą).
w przypadku perforacji żołądka w ogóle NIC nie można jeść - to oznacza, że wszystkie diety są złe, bo przy jednej konkretnej chorobie każda z nich jest mordercza?
wbij sobie raz na zawsze do głowy, że przyczyną problemów przy zapaleniach jelita wywołanych zaburzeniem mikroflory jest BŁONNIK, a nie żadne węgle.
to by było dobre Bo właśnie błonnik mi najbardziej szkodzi. Tylko dlaczego lekarz nie powiedział tego o czym Ty tutaj napisałeś? Powiedział tylko, że problem z trzustką. A na candide powiedział, że na 100% nie, ale nie robiłem na to badań.
[/quote]
bo to polski lekarz w polskiej przychodni. W przypadku problemów robi się kolonoskopie, pobiera wycinki, jeśli jest stan zapalny jelita - ustala się jego przyczynę. Jeśli nie jest znana, jest się w kropce - ale tu można stosować medycynę naturalną. Można zbić stan zapalny, można przywrócić równowagę flory jelitowej, można robić setki rzeczy.
Ale podstawa to diagnostyka, a na to polskich ośrodków nawet nie stać - a jeśli stać, to wolą i tak kasę wydać na co innego.
tomtom napisał/a:
ps. biały język to przede wszystkim objaw refluksu, gdy treść z żołądka cofa się do gardła. Wskazana gastroskopia i badanie wątroby.
no to mam coś takiego czasami
a możesz ocenić co to jest jak zobaczysz mój post wyżej? Jakieś zapalenie jelita? Miałem robioną kolonoskopię i nic nie pokazało.[/quote][quote]
Musiałbym solidnie się WSZYSTKIEMU przyjrzeć - cała historia choroby, wszystkie wyniki badań, dieta, tryb życia etc, pewnie po przeczytaniu wszystkich objawów zleciłbym jakieś dodatkowe badania, bo nawet głupia tarczyca daje bardzo mocne objawy ze strony układu pokarmowego. Nie ma prostych odpowiedzi. Swego czasu u siebie podejrzewałem candidę (3 miesiące gorączki i rozwolnień), to było zanim jeszcze się na medycynie poznałem. Okazało się, że to nie była żadna candida tylko objaw niedoboru witaminy D, który to niedobór miałem z trybu życia informatyka i unikania słońca. Suplement za 3 zł postawił mnie na nogi, od tamtej pory nie chowam się przed słońcem i zero problemów. I popatrz teraz - gdzie wystawienie skóry na słońce a gdzie rozwolnienie? A jednak! Takich zależności są tysiące, można oczywiście każdemu "kandydę" diagnozować, ale ja po paru latach doświadczeń wolę opierać się na pełnej diagnostyce z wykorzystaniem badań w laboratorium.
Błonnik międzyjnymi - skoro i ty uważasz błonnik za przyzynę i problemy to jak sobie wyobrażasz dietę wegetariańską w pozbyciu problemu?
Błonnik NIE jest przyczyną problemu. Pozbycie się błonnika z diety NIE leczy chorób w których błonnik szkodzi (czyli np wrzodziejącego zapalenia jelit). To trochę jak np oparzenie nogi i noszenie butów - póki rana się nie zagoi, chodzenie w bucie będzie bolało jak cholera.
Cytat:
Mamy tutaj chłopaka black camela który ma problem i chce się pozbyć problemu zaproponuj mu odpowiednią dietę bo lov carb mu nie podchodzi.
jak dokładnie rozpisze co i jak ma z objawów, to może i będę mógł wpaść na to, co mu dolega.
Cytat:
Nie rozumiesz ideologi pozbycia się nadmiaru candidy z organizmu.
Za to doskonale rozumiem, że to jest IDEOLOGIA - nie oparta na żadnej wiedzy medycznej.
Cytat:
Biały język mam od poczatku moich problemów 9 lat temu. Miałem w tym czasie 3 gastroskopie i badania wszelakiego rodzaju. Wszystko było w porządku.
No popatrz, i na żadnym badaniu lekarz nie zauważył tej paskudnej candida, prawda? Schowała się jak kamerę zobaczyła, no nie? A zaraz potem z powrotem wyszła?
ps. biały język to przede wszystkim objaw refluksu, gdy treść z żołądka cofa się do gardła. Wskazana gastroskopia i badanie wątroby.
a czego objawem jest biały język gdy refluks nie występuje?
refluks miałem często jak jadłem korytkowo, od czasu jak przeszedłem na LC refluks, zgaga, odbijanie całkowicie ustąpiły ale biały nalot został - nalot, który po zeskrobaniu pachnie jak pleśń, smakuje jak pleśń i wygląda jak pleśń - co to jest Twoim zdaniem?
Zrób posiew, będziesz wiedział czy to faktycznie pleśń.
To może być wszystko, od martwych komórek, przez faktycznie jakąś grzybicę, poprzez objaw zwykłego odwodnienia, a skończywszy nawet na zaburzeniach w metabolizmie witaminy A.
Efekt jesli chodzi o ścisłość jest wywołany nadmiernym wzrostem wypustek brodawek językowych, najczęściej na skutek ich rogowacenia.
Bardzo dużo dałoby przyjrzenie się paznokciom i włosom, czy nie ma zaburzeń w procesach rogowacenia tkanek. Takie zaburzenia będą skutkować m.in. zapaleniami żołądka i refluksami na skutek stanów zapalnych błon wyścielających te narządy.
Brzmi skomplikowanie - ale medycyna jest skomplikowana. Proste odpowiedzi typu "to grzyb!!11" są w 99% przypadków całkowicie błędne.
Jeśli kandydoza, przedstaw zaświadczenie od lekarza który tą kandydozę zdiagnozował, wraz z badaniami na podstawie których to zrobił. Może być np gastroskopia na której widać grzyby obrastające żołądek. Miałeś 3 to na którejś pewnie widzieli, co?
Błonnik NIE jest przyczyną problemu. Pozbycie się błonnika z diety NIE leczy chorób w których błonnik szkodzi (czyli np wrzodziejącego zapalenia jelit). To trochę jak np oparzenie nogi i noszenie butów - póki rana się nie zagoi, chodzenie w bucie będzie bolało jak cholera.
No, ale w co takim razie jeść mam napisz? Jak wegetarianie leczą to wrzodziejące zapalenie jelita chyba wiesz co jedza wtedy?
tomtom napisał/a:
jak dokładnie rozpisze co i jak ma z objawów, to może i będę mógł wpaść na to, co mu dolega.
Każdy z candidą ma te same problemy...
tomtom napisał/a:
Za to doskonale rozumiem, że to jest IDEOLOGIA - nie oparta na żadnej wiedzy
medycznej.
No to mamy tutaj geniusza Wege
tomtom napisał/a:
No popatrz, i na żadnym badaniu lekarz nie zauważył tej paskudnej candida,
prawda? Schowała się jak kamerę zobaczyła, no nie? A zaraz potem z powrotem wyszła?
Lekarze nie mają pojęcia tak naprawdę o tym gdyż ich na studiach nie uczą bo tak jest wygodniej mieć pacjentów na całe życie , chociaż ostatnio się podobno ruszyło coś i zaczynają uczyć ich na studiach alternatywnych metod ziołowych i uświadamiają co do candidy.
Na ryżu samym chcesz pociągnąć? Bo tomtom odradza mięso, jaja oraz tłuszcz zwierzęcy. No w sumie możesz ten ryż polać oliwą z oliwek...
Nie... nie obchodzi mnie co odradza, po prostu znalazłem dietę, która jest dla mnie idealna i to, co teraz tu czytam w jego postach zgadza się z tym co widzę po sobie. To jest wielka nadzieja, że jednak nie mam candida. Może Wy macie, nie wiem...
No popatrz, i na żadnym badaniu lekarz nie zauważył tej paskudnej candida, prawda?
A wiesz że tak właśnie było? Przez kilka lat przed sezonem pylenia traw byłem odczulany - co tydzień zastrzyk poprzedzony standardowym badaniem laryngologicznym (gardło, uszy, wywiad). Pewnie było tych badań łącznie kilkadzisiąt w wykonaniu 4, 5 różnych lekarzy. I żaden nawet się nie zająknął na temat nalotu.
Ale i tak najlepsza była jedna, niemłoda, podobno doświadczona internistka, której opisałem moje główne objawy: biegunki, wzdęcia, zgaga, niespokojny sen, zmiany skórne. Dostałem manti, coś w stylu stoperanu, ziołowe pastylki z melisą i maść przeciwgrzybiczno-antybiotykową.
_________________ Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
No, ale w co takim razie jeść mam napisz? Jak wegetarianie leczą to wrzodziejące zapalenie jelita chyba wiesz co jedza wtedy?
Przedstaw zaświadczenie od lekarza, który po kolonoskopii i pobraniu wycinka zdiagnozował wrzodziejące zapalenie jelita.
Nie spotkałem jeszcze wege z takim problemem, więc ciężko powiedzieć jak mieliby leczyć.
Cytat:
Lekarze nie mają pojęcia tak naprawdę o tym gdyż ich na studiach nie uczą bo tak jest wygodniej mieć pacjentów na całe życie , chociaż ostatnio się podobno ruszyło coś i zaczynają uczyć ich na studiach alternatywnych metod ziołowych i uświadamiają co do candidy.
gwarantuję, że każdy lekarz po pierwsze rozpozna pleśniawkę, po drugie przepisze na nią odpowiednie leki. Mają z tym do czynienia na co dzień - u ludzi którzy mają pleśniawki.
Efekt jesli chodzi o ścisłość jest wywołany nadmiernym wzrostem wypustek brodawek językowych, najczęściej na skutek ich rogowacenia.
Nie wiedzialem, że zrogowaciałe wypustki pachną i smakują jak pleśń. Ciekawe dlaczego paznokcie i włosy nie pleśnieją?
tomtom napisał/a:
Bardzo dużo dałoby przyjrzenie się paznokciom i włosom, czy nie ma zaburzeń w procesach rogowacenia tkanek.
Nie ma. Włosy co prawda lekko siwieją, ale fryzurę mam bujną, zero łysienia, zakoli itp. Paznokcie też ładne, gładkie, jedyny zabieg pielęgnacyjny to obcinanie.
Przypomnę, że ilość mojego nalotu jest ściśle związana z ilością węgli zjedzonych poprzedniego dnia. Co to może być za cholerstwo?
_________________ Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
Nie spotkałem jeszcze wege z takim problemem, więc ciężko powiedzieć jak mieliby leczyć.
Bo nikt z takimi problemami nie przejdzie na dietę zabójczą dla niego. Nie rodzimy się wegetarianami chyba, że mamy rodziców maniaków. Odpoweidź jest prosta nie da się wege tego wyleczyć, a skoro nie da się jeść wege to albo trzeba przejść na lov carb, albo umrzeć...
Nie macie tu jakiegoś czatu? Łatwiej by się rozmawiało..
Co do tej cukrzycy, mam takie pytanie: czy w przypadku cukrzycy test na czczo moze pokazać cukier w normie, nawet jeśli ma się cukrzycę? Warto zrobić test kilka razy?
Ostatnio zmieniony przez BlackCamel Nie Lip 11, 2010 20:44, w całości zmieniany 1 raz
@maad - zrób posiew tego języka to będziesz miał rozwiązanie zagadki. Ja tylko mówię, że taki problem zazwyczaj wiąże się po prostu z tym, że komórki dosłownie "rogowacieją" i te włoski na języku, które powinny się zetrzeć, nie ścierają się. Wyrasta taka szczota. Po spożyciu cukru przez cukrzyka następuje odcięcie dopływu krwi m.in. do języka, co skutkuje takimi właśnie zaburzeniami wzrostu tych komórek.
Infekcja grzybem candida takiego języka może się zdarzyć, ale jest WTÓRNA. Najpierw rozrastają się komórki, potem dopiero mogą w nich zagnieździć się grzyby.
Nie macie tu jakiegoś czatu? Łatwiej by się rozmawiało..
Co do tej cukrzycy, mam takie pytanie: czy w przypadku cukrzycy test na czczo moze pokazać cukier w normie, nawet jeśli ma się cukrzycę? Warto zrobić test kilka razy?
Może pokazać. Najlepiej albo (jak masz glukometr) zrobić sobie kilka a nawet kilkanaście testów, albo po prostu zbadać krzywą cukrową w laboratorium.
pioter - po prostu nikt na wege tego nie dostaje, bo sobie nie rozpieprza całego organizmu.
Ldzie przechodzą na wege w różnym wieku podobnie jak na lov carb z diety korytkowej. Dziwne jest to , że nikt mający problemu czy to z candida czy WZJ jak ty piszesz nie zdecydował się ratować w sposob wegetariański? Masz wiedzę teoretyczną, ale na swoje kopyto dodatkowo. Jezeli ma się takie problemy w praktyce to na ten temat wie się znacznie więcej.
Dieta Wege tutaj nie wchodzi w gre więc twoje pisanie w tym temacie równa się 0. Nawet gdybyś miał rację w co mnie nie przekonasz to dieta wegetariańska mi, ani innym mnie podobnym nie pomoże wprost może zaszkodzić. A na lov carb znowu wracamy do normalności, więc mamy paranoje jak dla ciebie bo dieta tak niszcząca pomaga nam odzyskać zdrowie
Ja robiłem posiew pare lat temu i wyszło sporo plusów candida albicians czyli znaczny przerost czy coś w tym stylu. Jeżeli jest na języku to jest w całym przewodzie pokarmowym i organiźmie. Widząc stan swojego języka mam odzwierciedlenie całego organizmu i tak było rzeczywiście sopóki miałem mocny nalot wszystko było w fatalnym stanie teraz pozostał mi lekki nalot czasami język jest różowy bez nalotu i wtedy czuję się znakomicie. Z dnia na dzień cora bardziej zdrowieje no i cż na to poradzić wszystkie objawy mijają i jak to wytłumaczysz tomtom? Przecież jestem na degerenacyinej diecie i zdrowieje???
No dobrze spójrzmy na to ze strony tomtoma. Powiedzmy, że ma rację i problemem sa jednak bakterie, a nie grzyb tak poprostu załóżmy. No i co w związku z tym? Poprostu nic kompletnei nic. Całe jego pisanie jest o dupe rozbić bo nic nie wnosi bo czy to jest grzyb czy bakteria czy inne cudo natury to człowiek jest w takim stanie, gdzie wege odpada całkowicie, a jedyne wyjście po którym człowiek wraca do zdrowia to lov carb czyli dieta która powoduje natychmiastowa poprawę zdrowia.
A więc tak poprawa zdrowia wiąże się ze wzmocnieniem systemu odpornośiowego, który pozbywa sie bakteri, grzybów czy jak to tam nazwiesz. W jaki sposób jest to możliwe jedząc wszystko co jest zakazane w zdrowej diecie wegetariańskiej? Nieprawdopodobne no nie tomtomie?
Swoją drogą był tutaj gość na forum, który wyleczył WZJ stsoując dietę optymalną czyli cud nastał może jak zagląda na forum jeszcze to coś napisze na ten temat.
Jakby nie było podziwiam cię tomtom, bo mi nie chciało by się wchodzić na forum wege i przekonywać do swoich racji ludzi, którym coś odpowiada i są zadwoleni. Dopisujesz sobie krzyżyki za każdą uratowaną duszę z Lov Carb czy głos wewnętrzny ci tak podpowiada?
A może po prostu odrzucić wszystkie pokarmy, które szkodzą, do tegodorzucić suplementy, żeby odbudować odporność. Może właśnie dieta Low Carb zawiera takie pokarmy, które nie powodują problemów u wielu osób i dlatego ta dieta im pomaga. Ale może też gdyby dorzucili do tego niektóre pokarmy, które nie są zgodne z dietą Low Carb, to też nic im by się nie działo. Nie wiem jak jest w waszym przypadku, ale u mnie takie coś wydaje się działać. Np. na moje problemy z trawieniem dieta Low Carb działała idealnie, ale minus był taki, że się strasznie słabo czułem... a w sumie teraz mam sobie taką dietę na masę i gdyby nie liczyć ryżu w tej diecie to by wyszła dieta Low Carb. Więc to jest Low Carb + ryż, który jest jednym z niewielu produktów węglowodanowych, które mi nie szkodzą (może ze względu na brak błonnika i glutenu) i wyszła idealna dieta dla mnie. Taki z tego wniosek, że to nie może być Candida, bo mam 55% samych węgli (z ryżu) czyli ponad 2000kcal z węgli w mojej diecie i jest idealnie. A dla Candidy taka ilość węgli to chyba by był raj, nie? ;P A przecież swędzenie odbytu (ustępujące po Clotrimazolum) + biały język + takie objawy ze strony układu pokarmowego jakie miałem wydawałyby się jednoznacznie wskazywać na Candidę...
Ostatnio zmieniony przez BlackCamel Nie Lip 11, 2010 22:15, w całości zmieniany 5 razy
A może po prostu odrzucić wszystkie pokarmy, które szkodzą, do tegodorzucić suplementy, żeby odbudować odporność. Może właśnie dieta Low Carb zawiera takie pokarmy, które nie powodują problemów u wielu osób i dlatego ta dieta im pomaga. Ale może też gdyby dorzucili do tego niektóre pokarmy, które nie są zgodne z dietą Low Carb, to też nic im by się nie działo. Nie wiem jak jest w waszym przypadku, ale u mnie takie coś wydaje się działać. Np. na moje problemy z trawieniem dieta Low Carb działała idealnie, ale minus był taki, że się strasznie słabo czułem... a w sumie teraz mam sobie taką dietę na masę i gdyby nie liczyć ryżu w tej diecie to by wyszła dieta Low Carb. Więc to jest Low Carb + ryż, który jest jednym z niewielu produktów węglowodanowych, które mi nie szkodzą (może ze względu na brak błonnika i glutenu) i wyszła idealna dieta dla mnie. Taki z tego wniosek, że to nie może być Candida, bo mam 55% samych węgli (z ryżu) czyli ponad 2000kcal z węgli w mojej diecie i jest idealnie. A dla Candidy taka ilość węgli to chyba by był raj, nie? ;P
Lov Carb to Białko tłuszcz do syta i niewielka ilość węgli. Słabo się czułeś bo nie przystosowałeś się jeszcze do tej diety i trawienia tłuszczu odpowiednio, zwłaszcza jeżeli masz problemy natury trawiennej.
Lov Carb to Białko tłuszcz do syta i niewielka ilość węgli. Słabo się czułeś bo nie przystosowałeś się jeszcze do tej diety i trawienia tłuszczu odpowiednio, zwłaszcza jeżeli masz problemy natury trawiennej.
Ale ja tu nie krytykuję diety Low Carb... wydaje mi się, że to jest bardzo sensowna dieta na takie problemy. Ale to nie oznacza, że powodem problemów musi być candida.
A to, że czułem się słabo nie oznacza, że uważam tą dietę za złą... ja wiem, że musiałem się przyzwyczaić do takiej zmiany, ale po prostu nie miałem cierpliwości i chciałem wypróbować coś innego i to był dobry wybór ;p
Ldzie przechodzą na wege w różnym wieku podobnie jak na lov carb z diety korytkowej. Dziwne jest to , że nikt mający problemu czy to z candida czy WZJ jak ty piszesz nie zdecydował się ratować w sposob wegetariański?
prawdopodobnie udałoby się w kilka tygodni. Błonnik podrażnia rany w jelitach, ale zdrowa dieta powoduje zanik stanu zapalnego. Mięso wyjątkowo mocno zaostrza objawy.
I nie spotkałem jeszcze nikogo, kto miałby problemy z candida. Za to mnóstwo nawiedzonych, którzy wierzyli że mają takie problemy - bo w internecie przeczytali na stronie innego nawiedzonego.
Ja robiłem posiew pare lat temu i wyszło sporo plusów candida albicians czyli znaczny przerost czy coś w tym stylu. Jeżeli jest na języku to jest w całym przewodzie pokarmowym i organiźmie. Widząc stan swojego języka mam odzwierciedlenie całego organizmu i tak było rzeczywiście sopóki miałem mocny nalot wszystko było w fatalnym stanie teraz pozostał mi lekki nalot czasami język jest różowy bez nalotu i wtedy czuję się znakomicie. Z dnia na dzień cora bardziej zdrowieje no i cż na to poradzić wszystkie objawy mijają i jak to wytłumaczysz tomtom? Przecież jestem na degerenacyinej diecie i zdrowieje???
I dalej nie sprawdziłeś nawet, skąd się taki nalot bierze? Serio wierzysz że to z grzybów?
ps. podaj czas na 10 km, zobaczymy jaki jesteś zdrowy. Prawdę mówiąc człowieka z np silną alergią na mleko można przestawić na dietę złożoną z cocacoli, czipsów i piwa, jeśli w tej diecie nie będzie mleka - będzie się czuł o wiele lepiej, niż na nawet najlepszej diecie która zawiera mleko.
Ale czy to znaczy, że dieta składająca się z coli, czipsów i piwa jest zdrowa? Wg Ciebie tak, "bo przecież czuje się lepiej".
No ale rozumiem, że myślenie czasem boli i zrobienie np testów alergicznych przerasta niektórych.
A na lov carb znowu wracamy do normalności, więc mamy paranoje jak dla ciebie bo dieta tak niszcząca pomaga nam odzyskać zdrowie
Pioter, będąc na LC, nie przeraża Cię myśl, że możesz mieć o 0,006% większą szansę na raka prostaty?
Aha, kolega który nie wierzy w badania publikowane przez uniwersytet mający bodajże 35 miejsce w światowych rankingach. Rozumiem, że biblia jest bardziej wiarygodnym źródłem? A tabliczka mnożenia - jest prawdziwa czy też przekłamana przez koncerny farmaceutyczne?
Whatever
Szansa na raka prostaty jest bodajże 15 krotnie większa dla społeczności jedzących duże ilości mięsa niż dla mieszkańców Indii.
Ale jak rozumiem, te dane są zafałszowane przez koncerny farmaceutyczne, wegetarian i masonów, right?
Przecież wyraźnie ci napisałem, że wyszedł znaczny przerost grzybów to o co ci chodzi?
ps. bieganie to dla mnie żaden wyznacznik zdrowia wprost przeciwnie ludzie biegający zwłaszcza długodystansowao degenrują swoje organizmy. Człowiek od dawien dawna biegał tylko jak był do tego zmuszony czyli jak np. polował z braku czasu takie coś nigdy nie występowało. Sory, ale paranoicznie wykazujesz bieganie jako jakiś wyznacznik naszego zdrowia co jest błędem.
Podajesz linki, gdzie proponują do spożywania węglowodany proste tak jak pszennych chleb czy ziemniaki.
Podaj mi menu co mogę jeść konkretnie jeżeli muszę wykluczyć mięso, tłuszcz zwierzęcy, wszystkie warzywa, wszystkie owoce, strączkowe, kasze itd. Bo dalej nie wiem co miałbym jeść chyba, że tak jak piszesz chipsy i colę?
A wiesz jak lekarze leczą tą chorobę? sterydami i antybiotykami czyli brnie się w ślepą uliczkę. To w jaki sposób odbudować prawidłową florę w jelitach niszcząć cały czas sterydami oraz antybiotykami?
Coś na ząb jeszcze: http://translate.google.p...DAZ2%26rls%3Dpl
I nie spotkałem jeszcze nikogo, kto miałby problemy z candida. Za to mnóstwo nawiedzonych, którzy wierzyli że mają takie problemy - bo w internecie przeczytali na stronie innego nawiedzonego.
i co mamy? gościa który zajmuje się sprzedażą swoich książek w internecie
czy jest nawiedzony czy nie to nie wiem, musiałbym wydać trochę $ na jego wypociny, ale smykałkę do biznesu niewątpliwie ma
znasz jeszcze jakieś inne internetowe autorytety?
_________________ Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
No dobra pora zakończyć tą głupawkę.
Fakt jest taki nie ważne czy to candida czy WzJG czy Crohn czy inne dziadostwo. Fakt jest taki, że cokolwiek by to nie było nawet gdybyś miał rację, a ja nie to jedyna droga do wyleczenia tego i pozbycia się problemów to Lov Carb.
Maad chyba się zgodzisz ze mną?
Witam od jakiegoś czasu czytam forum i chcialbym napisac jedno _ Może metoda Pani doktor Bednarczyk-Witoszek byłaby skuteczna przeciwko candida i inyym dolegliwością przewodu pokarmowego? Tutaj dyskredytuje metody Słoneckiego http://www.dobradieta.pl/...a+s%B3oneckiego
Metoda 5 dni jedzenia białka, tłuszczu, a z węgli tylko i wyłącznie z ziemniaków? 6 dnia laba pozwalamy sobie na wszystko co niedozwolone i znowu 5 dni i tak kilka tygodni. Od jakiegoś czasu leczę się przeciwko candida, a zresztą cholera wie po tym co przeczytałem czy to candida czy coś innego jak crohn nieważne nie przynosi to efektów zadnych. Black Camel może dobrze kombinujesz tylko zamiast ryżu zacznij jeść ziemniaki i zobaczymy jak będzie.
Od dzisiaj zaczynam również ten styl żywienia zobaczymy, dokąd mnie zaprowadzi?
Ale wierzę, że to może być dobry sposób.
Przecież wyraźnie ci napisałem, że wyszedł znaczny przerost grzybów to o co ci chodzi?
O to, że przerost grzybów wyjdzie gdy np poparzysz sobie rękę i zrobisz potem posiew z tej ręki. Candida będzie narastać na martwej tkance, tak jak narasta na martwych komórkach jelit - ale absolutnie nie można powiedzieć, że jest PRZYCZYNĄ.
W przypadku języka sprawa jest jeszcze prostsza, niemal zawsze po przeroście i martwicy komórek języka (czyli po powstaniu tej tzw szczoty) WTÓRNIE rozwijają się tam grzyby, które najzwyczajniej w świecie żywią się martwymi komórkami. Fakt, że wtedy te grzyby mogą powodować różne nieprzyjemne objawy i można to potraktować środkiem przeciwgrzybiczym, ale to nie oznacza że one są przyczyną problemu.
Cytat:
ps. bieganie to dla mnie żaden wyznacznik zdrowia wprost przeciwnie ludzie biegający zwłaszcza długodystansowao degenrują swoje organizmy.
spoko, już się tu zetknąłem z takim podejściem - jeśli dieta zdegeneruje organizm do tego stopnia, że nie jest zdolny do podstawowego wysiłku fizycznego, pojawiają się teorie, że sport jest niezdrowy.
Kiedyś niejaki Serdyński walnął tezę, że tłuszcz na brzuchu chroni przed ciosami, dlatego ludzie grubi lepiej walczą. Usprawiedliwiał w ten sposób swoją nadwagę na LC. Starczy popatrzeć na te wlekie, tłuste brzuchy wszystkich czołowych zawodników MMA i bokserów...
ps. przestań wklejać linki do prywatnych stron - czyli takich, gdzie każdy może co chce napisać. Mogę taką stronę założyć w 20 minut i napisać tam, że candida to spisek żydomasonów. Uwierzysz?
No dobra pora zakończyć tą głupawkę.
Fakt jest taki nie ważne czy to candida czy WzJG czy Crohn czy inne dziadostwo. Fakt jest taki, że cokolwiek by to nie było nawet gdybyś miał rację, a ja nie to jedyna droga do wyleczenia tego i pozbycia się problemów to Lov Carb.
Maad chyba się zgodzisz ze mną?
żadnej z tych chorób nie leczy się LC. W przypadku ostrej infekcji candida przez kilka dni faktycznie stosuje się dietę ściśle niskowęglową, ale tylko przez kilka dni, zanim zaczną działać silne środki przeciwgrzybicze albo zanim odbuduje się odporność pacjenta. Po tygodniu - dwóch po grzybie nie ma śladu i można wrócić do jedzenia czego się chce. Tyle właśnie się kandydozę leczy, tydzień góra dwa.
Problem w tym, że "internetowa candida" sprawia, iż ludzie WIERZĄ w jakieś magiczne, nieznane lekarzom grzyby - i nie diagnozują swoich chorób, nie wiedzą co im naprawdę dolega. A potem gadają od rzeczy na różnych forach jak to przez całe lata candidy nie mogli wyleczyć - no trudno bo było żeby np alergię na gluten ktoś sobie wyleczył środkami przeciw grzybicy...
Pauloxx, ziemniaki mają za mało węgli ;P W 100g mają 20g, a ryż ma 80g (biały, taki jaki ja jem). A ja robię masę i żeby zjeść tyle węgli ile chcę z samych ziemniaków, nie zmieściłbym ich w żołądku.. Co do Ciebie, to musisz sam znaleźć pokarmy, które Ci szkodzą i je wyeliminować.
Ostatnio zmieniony przez BlackCamel Pon Lip 12, 2010 15:50, w całości zmieniany 1 raz
tomtom i tak nie przekonasz mnie do czegokolwiek związanego z dietą wegetariańską to daremne to twoje pisanie już. Dla mnie lov carb to podstawa i żadne dywagacje jakiegoś wegetarianina tego nie zmienią i to nie zależnie czy ta strona którą wkleiłem istnieje. Lov Carb zacząłem znacznie wcześniej stosować. Tak jak ci pisałem nawet gdybym miał WZJG, a nie Candidę to będe to leczył przy pomocy Lov Carbu koniec i kropka. Chłopie zrozum to, że ludzie będący na tym forum nie dadzą rady bez mięsa żyć chcesz nas wykończyć
Paulox można spróbować tej metody nikt nie powiedział, że mam rację do końca. Może coś w tym jest skoro black camel w takim stylu czuję się dobrze. Ja jestem otwarty na takie propozycje i nie będe się stanowczo upierał przy swoim bo niejednokrotnie bywało tak, że broniłem swoich racji nie mających ich zupełnie. Jutro wyjeżdżam do Anglii do pracy zastosuje się być moze do tego na ten czas później stwierdze czy ma takie zywienie sens. W sumie to nic się nie zmieni bo zamiast kapusty będe jadł ziemniaki? Nie rozumiem tylko po co ten jeden dzień kiedy jemy wszystko? Jak wszystko? Nabiał, gluten też? Z tego co kojarze to p Doktor pisała dość ciekawie na temat szlaków metabolicznych czy coś w tym stylu i podoba mi się ten artykuł, gdzie obnażyła Słoneckiego bo to szrlatan jest, a nie znachor.
Najpierew black camel pozbąź się problemów, a dopiero póxniej rób masę. JA też uważam ziemniki za lepsze pożywienie od ryżu i jakbym miał wybierać to ziemniory bym wybrał, ale skoro jest git to kontynuuj i daj znac co jakiś czas jak tam się czujesz.
tomtom napisał/a:
W przypadku ostrej infekcji candida przez kilka dni faktycznie stosuje się dietę ściśle niskowęglową,
Czyli co się jada konkrety proszę?
ps takie pytanie po za tematem? nie skubnął byś od czas do czasu mięska trochę wyobraź sobie taki karczuś z grila ten zapach i wogóle napewno cię korci jak cholera
Może p Doktor Bednarczyk wypowie się na ten temat czy udało jej się wyleczyć kogoś z Candida czy innych chorób jelit stosując dietę o której pisze Pauloxx?
Biore już 3tyg. suple tj wit.3, omega3, wapń, magnez, biotyna. Poprawa ogólna jest, czy dalej musze brać np. wit.C w celu poprawy odporności?
Na diecie jestem już miesiąc, czyli nie jem nabiału i cukru (w sumie prawie nigdy nie jadłem...) Jedyny błąd jaki był w mojej diecie to obecność p.owsianych. Czy biorąc suplement przeciwgrzybiczy od niedawna, powinienem go odstawić i dopiero pozniej dodac? Czytałem gdzieś, żeby powinno się kasze gryczaną ograniczyć. Czy k.gryczana prażona wogule się nadaje?
Na trądzik się lecze już 10miesiecy. Brałem izotek, teraz mam brać Aknenormin przez 7dni w ciągu miesiąca. Moge go wziąść przy candidzie? Lekarz, twierdzi, że moge, bo nie jest to antybiotyk, ale w składzie ja widze sorbitol, jakąs czerwień koszenilową (E124), indygotyna (E132) itd...
Jesz suplementy, a nie wiadomo czy są one odpowiednie jednak. Ja sprowadzałem swoje z USA bo większości nie ma w Polsce tzn. są ale nie odpowiednie.c
Z możliwości dostępnych w Polsce proponuje się skontaktować na allegro z jakimś dystrybutorem Now Foods on nawet jeżeli nie ma w ofercie sprowadzi odpowiednie.
z tych wymeineionych przeze mnie z now foods sprowadzi ci olejek goździkowy i oregano, b-complex, witamine C, cytrynian wapnia, cytrynian magnezu, to kupisz za pośrednictwem w Polsce. Z innych marek ja z zagranicy sprowadziłem witamine E nie na bazie soi , tran z naturalymi witaminami a i d nie rafinowany oraz niacyne gdyż w b-complex jest syntetyczna forma tej witamin inaczej niacynaid dlatego ważne jest ją stosować dodatkowo oddzielnie. Inne suple nie są potrzebne. Płatki owsiane są kategorycznie zabronione.
Napisz tak ile razy stosowałeś leki na trądzik? I co pomogły? Wprost przeciwnie to odpowiedz sobie sam. Jeżeli unormujesz środowisko w jelitach to o trądziku zapomnisz.
Kasza gryczana nie nadaje się.
Co do supli to wszystkie są z olimpa - b.dobra przyswajalność.
Wit.C w składzie zawiera: stearynian magnezu, celuloze, żelatyne, barwniki: E171, E104, E110.
Omega3: żelatyna i glicerol - składniki otoczki.
Magnez: maltodekstryna, stearynian magnezu, żelatyna, barwniki E171, E172
Wapń: celuloza, żelatyna, stearynian magnezu.
Biotyna good'n natural: fosforan dwuwapniowy, celuloza, kwas stearynowy, silica, stearynian magnezu.
Na moje oko to nie pasuje tu maltodekstryna i glicerol, ale czy przejmować się tym, jeśli są to naprawde małe ilości?
Czy do końca walki z candida trzeba brać np. Wit.C ?
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) zaleca spożywanie 20-40 g błonnika dziennie. Taka ilość przy candidzie będzie wporządku?
Z tego co wiem to suple możesz stososwać , a nie musisz jest to oboętne przy metodzie Pani Bednarczyk. I tak czy siak wyleczysz się z grzybicy. Błonnik możesz jeść co najwyżej w dzień 6 czyli dzień odczulania wtedy jesz wszystko co jest niedozwolone. Pszenne, nabiał, wszystko nawet jeżeli byś nie czuł się po tym dobrze, a później znowu 5 dni na ziemniakach , białku i tłuszczu jedziesz. Black Camel może być ryż generalnie, ale metoda z ziemniakami daje gwarancje uregulowania pracy jelit.
Co zależy warto spróbować jeżeli leczycie się miesiącami czy to latami i nic nie pomaga, a na takiej diecie jakoś przeżyjecie i ten dzień laby wszystko szamacie
Nic na siłę każdy ma swoją metodę i każdy jest inny, będe zdawał relacje z samopoczucia
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lip 12, 2010 18:01
tomtom napisał/a:
żadnej z tych chorób nie leczy się LC.
WZJG i Crohna absolutnie leczy się LC. Weź do ręki książkę W. Lutza "Życie bez pieczywa", a potem, jak Ci się chce, możesz dotrzeć do jego dokumentacji medycznych z Austrii.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Pon Lip 12, 2010 18:01, w całości zmieniany 1 raz
Wszystko jest możliwe być może jest to jakiś sposób i to bardzo sensownie brzmi. Może warto by się zainteresować tego typu odżywianiem co o tym sądzisz Maad? Jestem bardzo otwarty na tego typu nowinki. Z ziemniaków i tak nie dostarczymy węglowodanów na tyle, aby przekroczyć dzienne zapotrzebowanie lov carb na węgle.
Do tej pory od jakichś 2 tyg. stosowałem tą metodę tutaj opisaną czyli jadłem suplementy, ale tylko z olimpu bo takie dostałem oraz jadłem kapustę kiszoną oraz gotowaną, ale po tych kiszonkach różnie bywało.
a jedzonych ze sporą ilością fatu (np. smalcu) też?
przede wszystkim z fatem ziemniaczki, koperek i dużo masełka - pychotka, lub z jakimś dobrym mięsnym sosem - efekt zawsze ten sam - napad wilczego głodu
_________________ Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
Pomogła: 38 razy Dołączyła: 26 Wrz 2009 Posty: 2853
Wysłany: Pon Lip 12, 2010 21:04
Takie rzeczy to sie je tylko po treningu
Albo bez treningu, ale w bardzo minimallnych ilosciach.
Inaczej wlasnie robi sie reaktywna hipoglikemia.
_________________ Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
Ostatnio zmieniony przez _flo Pon Lip 12, 2010 21:05, w całości zmieniany 1 raz
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Pon Lip 12, 2010 21:05
tomtom napisał/a:
żadnej z tych chorób nie leczy się LC. W przypadku ostrej infekcji candida przez kilka dni faktycznie stosuje się dietę ściśle niskowęglową, ale tylko przez kilka dni, zanim zaczną działać silne środki przeciwgrzybicze albo zanim odbuduje się odporność pacjenta. Po tygodniu - dwóch po grzybie nie ma śladu i można wrócić do jedzenia czego się chce. Tyle właśnie się kandydozę leczy, tydzień góra dwa.
Problem w tym, że "internetowa candida" sprawia, iż ludzie WIERZĄ w jakieś magiczne, nieznane lekarzom grzyby - i nie diagnozują swoich chorób, nie wiedzą co im naprawdę dolega. A potem gadają od rzeczy na różnych forach jak to przez całe lata candidy nie mogli wyleczyć - no trudno bo było żeby np alergię na gluten ktoś sobie wyleczył środkami przeciw grzybicy...
Ty sie chlopie zastanow nad tym co piszesz. Najpierw pisales, ze kandydoza nie istnieje a teraz udzielasz porad jak ja nalezy leczyc.
Masz problemy z pamiecia. Przestan wreszcie udawac Greka i sie kompromitowac.
Ciesz sie, ze trafiles na to forum. Tu jest para parapsychologow i oni moga ci pomoc w twojej chorobie. Terapia grupowa ci nie pomaga. Musisz poprosic o terapie indywidualna.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
N d asię ukryć ze candida istnieje tak jak istnieje Crohn czy WZJG wszystkie te choroby mają podobne objawy i sprawiają podobne problemy ich pośiadaczom, leczymy je praktycznie w ten sam sposób LOV CARB(gdzie nie ma miejsca dla zbóż, błonnika) wbij sobie to do głowy miłośniku traw.
Pioter z węgli przy candzidzie zostaje: ryż brąz, amarantus, proso, quinoa ? Ryż basmati nie pasuje ?
Ilośc błonnika w diecie czyli 20-40g jak podaje organizacja WHO będzie ok?
A suple olimpa tj magnez, wapń, wit.C, omega 3 ?
Co do supli to wszystkie są z olimpa - b.dobra przyswajalność.
Wit.C w składzie zawiera: stearynian magnezu, celuloze, żelatyne, barwniki: E171, E104, E110.
Omega3: żelatyna i glicerol - składniki otoczki.
Magnez: maltodekstryna, stearynian magnezu, żelatyna, barwniki E171, E172
Wapń: celuloza, żelatyna, stearynian magnezu.
Biotyna good'n natural: fosforan dwuwapniowy, celuloza, kwas stearynowy, silica, stearynian magnezu.
Na moje oko to nie pasuje tu maltodekstryna i glicerol, ale czy przejmować się tym, jeśli są to naprawde małe ilości?
Czy do końca walki z candida trzeba brać np. Wit.C ?
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) zaleca spożywanie 20-40 g błonnika dziennie. Taka ilość przy candidzie będzie wporządku?
Spróbuj teg o czym pisał Pauloxx. Czyli węglowodany tylko z ziemniaków
Błonnik myśle, że możesz coś wszamać w ten dzień 6 skoro wszystko to wszystko jednak przestrzegał bym z chura optymizmem, węglowdany pozostawił bym w ten dzień na poziomie ilości Lov Carb i powinno być to dobre rozwiązanie.
Przez kilka natępnych dni odstaw suplementy, żeby wiedzieć czy ta metoda działa czy suplementy niczego nie piepszą, a później zobaczysz...
Jak będzie dobrze bez supli to odstaw całkowicie ku uciesze napewno Maada oraz Hannibala, że takie rzeczy pisze ewentualnie wszamaj to co masz do końca...
Ostatnio zmieniony przez Pioter Wto Lip 13, 2010 20:05, w całości zmieniany 1 raz
Jak będzie dobrze bez supli to odstaw całkowicie ku uciesze napewno Maada
nie żebym wszystkie suple potępiał w czambuł, może zimą np. witamina D ma sens, ale teraz, latem, jak jest taka obfitość jagód, malin, porzeczek, borówek, poziomek ....
_________________ Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
Czy amarantus sie nadeje do jedzenia? Bo widze, że ma troche cukru http://www.ile-kalorii.pl...enia-d6112.html
Na stronie tej bee polecają, ba nawet gryka jest! Kasza jaglana też, ale ona ma wysokie IG=70 Napewno pozostaje ryż.brąz i komosa, ale ona jest b.droga !
Czy amarantus sie nadeje do jedzenia? Bo widze, że ma troche cukru http://www.ile-kalorii.pl...enia-d6112.html
Na stronie tej bee polecają, ba nawet gryka jest! Kasza jaglana też, ale ona ma wysokie IG=70 Napewno pozostaje ryż.brąz i komosa, ale ona jest b.droga !
A gdzie ty tam masz kasze jaglaną, ryż brązowy, komose i amaratus?
http://translate.google.p...DAZ2%26rls%3Dpl
polecają wszystkie węglowodany waryzwne poniżej 6% węgli. Nie ma tam mowy o tych rzeczach, ziemniakach również więc jak komuś nie służą ziemniaki to wyeliminować.
Czy amarantus sie nadeje do jedzenia? Bo widze, że ma troche cukru http://www.ile-kalorii.pl...enia-d6112.html
Na stronie tej bee polecają, ba nawet gryka jest! Kasza jaglana też, ale ona ma wysokie IG=70 Napewno pozostaje ryż.brąz i komosa, ale ona jest b.droga !
A gdzie ty tam masz kasze jaglaną, ryż brązowy, komose i amaratus?
http://translate.google.p...DAZ2%26rls%3Dpl
polecają wszystkie węglowodany waryzwne poniżej 6% węgli. Nie ma tam mowy o tych rzeczach, ziemniakach również więc jak komuś nie służą ziemniaki to wyeliminować.
podaje inaczej link, bo nie wchodzi
mapa.strony>1.Lista.diety.Candida.Żywności>/NA.SAMYM.DOLE/15.Zboża, orzechy, nasiona i Rośliny strączkowe musi być odpowiednio przygotowane/Amaranth, brązowy ryż, gryka, proso i Quinoa...
Czyli amarantus odpada napewno? Pozostaje tylko komosa i ryż.brąz.
Ostatnio zmieniony przez masta Śro Lip 21, 2010 15:03, w całości zmieniany 7 razy
No i tak to jest czytać przez google tłumacz. Trzeba czytać ze zroumieniem, a słowa są niejednokrotnie poprzekręcane i iekoniecznie wszystko musi dotyczyć diety na candida:
Jeżeli już się wziąłeś za dietę wg. bee to trzeba było przeczytać wszystkie artykuły czyli poświęcić trochę czasu na to|:
Spróbuj tak:
Candida z drożdży>Lista diety candida żywnosci i tam masz wszystko: Ryż brązowy odpada i komosa też(co to jest komosa ) TAm masz niskie węgle tylko wejdź sobie na stronce dobrej diety w zakładki fakty żywieniowe i tabele wartości żywieniowej w warzywach masz tam opisane te, które zawierają 6g węgli i mniej w 100g.
To już lepiej ziemniaki jedz niż ten ryż. Lov Carb to jedyny sposób na zdrowie nie tylko twoje. Węgle tylko z warzyw, ale jeżeli chcesz stosowac troszkę więcej tych węgli to niech Maad ci coś doradzi on się zna na tym dobrze.
Postępy to ja robię od 10 lat, cały czas się czegoś uczę wtedy niestety nie było internetu tak rozpowszechnionego jak teraz i gdybym miał taką wiedzę wtedy jak teraz to byłbym już w domu, a dieta lov carb zagościła dopiero jakieś półtora roku temu tak długo szukałem odpowiedniej drogi . ALe tak naprawdę prawdziwe lov carb to początek tego roku więc wszystko jeszcze przedemną.
Ja teraz jestem tak już konkretnie na LC. Dziś były jagody z kremówką i później jajecznica z boczkiem. Na przystawkę trochę mszyc z trzciny. Do tego garść morw i trochę zieleniny (koper, nasturcja, lebiodka, lipa, stewia, szczaw, pietruszka zielona).
Chleb itp już jest out na dobre. Odczuwam powoli efekty obumierania grzybków - takie pozorne pogorszenie stanu zdrowia (wzmożona senność). Dlatego nie ograniczam węgli tak radykalnie.
Ostatni posiłek o 15 - 16. Trochę głodny jestem, ale nie można tego porównać z tym jakbym nie jadł przez 8h jak byłem na korycie czy diecie Dr. Janusa.
_________________ Mój nick - Zielony Karzeł Reakcji. Cały niestety się nie mieści.
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Pią Lip 23, 2010 00:33
Zielony Karzeł napisał/a:
Ja teraz jestem tak już konkretnie na LC. Dziś były jagody z kremówką i później jajecznica z boczkiem. Na przystawkę trochę mszyc z trzciny. Do tego garść morw i trochę zieleniny (koper, nasturcja, lebiodka, lipa, stewia, szczaw, pietruszka zielona).
Mszyce z trzciny? Na co i jak dziala ten specyfik?
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
A to działa na kubki smakowe W tym roku jest wysyp mszyc. Wiele trzcin jest wręcz szaro - czarnych od tego. Smakują ciekawie - trochę słodko (od spadzi) i trochę gorzkawo (od mszyc). Taki fajnie się palcem zbiera. Taki polski live food.
_________________ Mój nick - Zielony Karzeł Reakcji. Cały niestety się nie mieści.
Mszyce to raczej białko ,chyba.
Nigdy by mi nie przyszło do głowy ,ze to jadalne.
_________________ pozdrawiam
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Sob Lip 24, 2010 01:20
Czy to popis indywidualnosci, czy wina POPiS-u, ze ludzie gloduja i musza jesc mszyce?
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Kangur ,
to proste i ekologiczne żarło . Pomyśl ,pszczołą musi to przerobić,
przetrawić i mamy bardzo smaczny miód spadziowy .
Jak się jada od razu mszyce to po strawieniu można miodem sra,,,,
Tak na poważnie -jest to dobry sposób na głód,ciekawe czy Koreańczycy też to jedzą
Witam Pioter,chcialbym z toba pogadac czy podasz mi jakis kontakt do siebie?jestem po ciezkiej antybiotykoterapi.moj adres e mail gabrix28@o2.pl.pozdr.tom
Ostatnio zmieniony przez gabrix Sob Lip 24, 2010 17:02, w całości zmieniany 1 raz
Czy to popis indywidualnosci, czy wina POPiS-u, ze ludzie gloduja i musza jesc mszyce?
To raczej ciekawość powstała pod wpływem czytania forum. Tyle było wątków o surowym jedzeniu i konsumowaniu insektów, że postanowiłem się skusić i... zasmakowało.
_________________ Mój nick - Zielony Karzeł Reakcji. Cały niestety się nie mieści.
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Sob Lip 24, 2010 19:46
figa napisał/a:
Jak się jada od razu mszyce to po strawieniu można miodem sra,,,,
Dobry pomysl, tylko nie bedzie wowczas plastrow miodu nie mowiac juz o pierzdze.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lip 27, 2010 16:55
masta napisał/a:
Czy wszystkie warzywa trzeba spożywać po obróbce termicznej? Np. tj pomidor, cykorie można śmiało jeść?
NO co Ty! Można niemałą część jeść spokojnie na surowo świeże albo fermentowane, jak ogórki kiszone i kapusta kwaszona. Szparagi zielone też jadam surowe i jest luz bluz.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
krzysztof2 Pomógł: 25 razy Dołączył: 14 Maj 2009 Posty: 756
Ale po co to świństwo polecasz?
Pełno w tym błonnika, węglowodanów, beznadziejnego białka, inhibitorów enzymowych, mało tłuszczu do tego głównie o-6 i wszystko bardzo ciężko przyswajalne. Człowiek to mięsożerca nie jakaś koza.
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Wto Lip 27, 2010 20:43
Paweł-poprostu napisał/a:
Ale po co to świństwo polecasz?
Pełno w tym błonnika, węglowodanów, beznadziejnego białka, inhibitorów enzymowych, mało tłuszczu do tego głównie o-6 i wszystko bardzo ciężko przyswajalne. Człowiek to mięsożerca nie jakaś koza.
Dla biznesu.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Obserwuję, że kończy się u mnie detoks po candidzie. Wyszła opryszczka i ogólnie miałem pogorszone samopoczucie. IMO to zasługa diety niskowęglowodanowej i dużej ilości ziół przeciwgrzybowych (koper, pietruszka, stewia, nasturcja). W sumie fajnie jest mieć świadomość, że dało się dziadowi kopa w d...
_________________ Mój nick - Zielony Karzeł Reakcji. Cały niestety się nie mieści.
masta różne znalazłem opinie na ten temat trudno powiedziec ja bym wybrał natural.
Dobra rada jedzcie dużo kiszonek do każdego posiłku nawet bardzo dużo niech wypełniają bebechy.
Obserwuję, że kończy się u mnie detoks po candidzie. Wyszła opryszczka i ogólnie miałem pogorszone samopoczucie. IMO to zasługa diety niskowęglowodanowej i dużej ilości ziół przeciwgrzybowych (koper, pietruszka, stewia, nasturcja). W sumie fajnie jest mieć świadomość, że dało się dziadowi kopa w d...
Wykluczyliście celiakie? Mi to doskonale pasuje, jak już wcześniej pisałem ryż mi nie szkodzi, a jem go 700g dziennie (to prawie 8 torebek 100-gramowych :O, ale juz uroslem prawie 13 kg w ciagu ponad miesiaca i nadal rosne ;] ). Ziemniaków nie testowałem, ale pewnie też mi nie szkodzą. Wszystkie inne źródła węgli mi szkodzą czyli pieczywo, makarony, itp... To musi być gluten, niedługo bede robił badania. A przypomniało mi sie, jak pisaliscie o jakims dziwnym leczeniu candidy i tam bylo cos z ziemniakami, moze ktos pomylil candide z celiakią? Moze część z was ma celiakie tak jak ja i dlatego low carb pomaga?
Pioter co o tym myslisz? robiłeś badania w tym kierunku?
Z tego co teraz po sobie widze, to jest szansa na calkowite pozbycie sie problemu i normalne zycie, tylko trzeba diety przestrzegac ;p
Ostatnio zmieniony przez BlackCamel Wto Sie 10, 2010 23:20, w całości zmieniany 3 razy
Może i tak. Chodzi o to, że zawsze jak przez dłuższy czas się "dobrze prowadzę" (bez cukru, mała ilość owoców, bez mąki...) to najpierw czuję się dobrze z 2-3 dni, a potem następuje takie pogorszenie samopoczucia.
Cytat:
Wykluczyliście celiakie?
Nie wykluczyłem, choć ja czuję się źle jak jem dużo owoców, cukru, miodu a to przecież produkty bezglutenowe.
_________________ Mój nick - Zielony Karzeł Reakcji. Cały niestety się nie mieści.
moze zle sie czujesz, bo gluten powoduje przecioekajace jelito, a przez to przenikaja inne produkty, ktore jesz i wtedy sie wytwarzaja przeciwciala na te produkty i robia sie problemy. Poza tym ja po owocach i slodyczach mam problemy, bo mam nietolerancje fruktozy. A np. sacharoza rozklada sie w organizmie na fruktoze i glukoze. A jak sie czujesz po czystej glukozie, bo u mnie wszystko super.
teraz patrze, ze miód ma 39% fruktozy. Ja ostatnuiio zrobilem test prowokacyjny na fruktoze, kupilem w sklepie czysta fruktoze i tak sobie jadlem i mnie przeczyscilo dokladnie jak po laktozie.
Ale nie chce Ci wmawiać że masz celiakie. Najlepiej sprawdzić to badaniem http://celiakia.pl/index....d=47&Itemid=67. Tylko jedz przez jakiś czas to, co Ci szkodzi i zrób badania na te przeciwciała ktore wystepuja w celiakii. Wtedy bedziesz mial pewność. A jeśli sie okaze ze to jednak celiakia, to wprowadzajac diete bezglutenowa calkowicie odmieni Twoje zycie. Po odbudowie jelit poczujesz sie jak nowonarodzony.A to ma az 1 osoba na 100, więc nie tak mało.
Ostatnio zmieniony przez BlackCamel Śro Sie 11, 2010 21:23, w całości zmieniany 2 razy
nie wiem co to bulwówka ;P A jeśli chodzi o wódke, to czytalem, ze ona jest destylowana i nawet jak jest ze zboza, to nie ma w sobie glutenu, ale ludzie roznie piszą. Lepiej chyba nie ryzykowac jak chce scisle trzymac diety bezglutenowej.
EAnna Pomogła: 22 razy Dołączyła: 03 Sty 2009 Posty: 1298
Trudno mi okreslic, bo wczesniej nie wiedzialem po czym mam problemy... wiem, ze po fruktozie stąd, ze kiedys kupilem gainer, a tam 70% węgli to byla fruktoza i juz nie wychodziłem z kibla po niej. Pozniej kupilem gainer z maltodekstryną i glukozą i wszystko w porządku. Teraz kilka dni temu zrobiem test prowokacyjny fruktozą, ale zjafdłem jej aż 200g i mnie przeczyściło. W owocach pewnie nie zjem 200g fruktozy, bo to bardzo dużo, więc wydaje mi się, że jakąś tam ilość owoców moge zjeść. Ale też mi sięwydaje, ze te moje nietolerancje sie staja slabsze zz biegiem czasu.
brajan30 Pomógł: 2 razy Dołączył: 13 Lis 2005 Posty: 1020
Wysłany: Pon Sie 16, 2010 12:33
tomtom napisał/a:
W przypadku ostrej infekcji candida.....
Problem w tym, że "internetowa candida" sprawia, iż ludzie WIERZĄ w jakieś magiczne, nieznane lekarzom grzyby
nie wiem co to bulwówka ;P A jeśli chodzi o wódke, to czytalem, ze ona jest destylowana i nawet jak jest ze zboza, to nie ma w sobie glutenu, ale ludzie roznie piszą. Lepiej chyba nie ryzykowac jak chce scisle trzymac diety bezglutenowej.
To prawda. Tylko dobrze jest też nie wariować. Wódka w większej ilości niż z naparstka nie jest zdrowa, a w przypadku osób ze zniszczonym układem pokarmowym tym bardziej nie przyczynia się do powrotu do zdrowia. Zdrowy sobie z nią poradzi, ale jaki sens ma atakowanie, osłabianie swojego organizmu?
_________________
Ostatnio zmieniony przez rakash Pon Sie 16, 2010 16:37, w całości zmieniany 1 raz
Lepiej zrobisz jak czas poświęcisz na naukę, tak byś przynajmniej nie skakał z kwiatka na kwiatek. Wprawdzie to czasami przynosi jakiś efekt, niektórzy nawet czasami zachwalając jeden kwiatek sami siedzą na innym, ale to jest twoje zdrowie, życie i jeżeli masz rzeczysiwście problemy to radzę ci zabierz się do roboty.
_________________
Ostatnio zmieniony przez rakash Pon Sie 16, 2010 16:48, w całości zmieniany 2 razy
jaka nauka, jaka robota...
chodzilo mi o to, ze jesli nie jem nic z glutenem i jest super, to czemu jak do tego dodam jeszcze warzywa (nie wszystkie) to sie pogarsza, a robi sie dopiero w porzadku jak jem probiotyki. Pioter pisal, ze "złe" bakterie też sie zywią błonnikiem, więc to by miało sens. A tomtom mi tlumaczyl, ze blonnik zle dziala na blone sluzowa jelit, czy cos... nie chce przekrecic ale pisal, ze po jakims czasie wszystko powinno wrocic do normy. A lekarz mi chyba nie pomoze za bardzo.. jak mowie o jedzeniu to tylko zapisuje i nic wiecej. Dlatego tutaj pytam. Poszedlem do niego powiedziec o tej celiakii i powiedzial ze go uczyli ze tylko dzieci moga miec celiakie. Ale skierowanie na badania dał i sie okaze czy mam racje.
Ostatnio zmieniony przez BlackCamel Pon Sie 16, 2010 19:55, w całości zmieniany 1 raz
No więc jak? Celiakia nie istnieje? Przeciez to jest normalna choroba znana medycynie. Wykrywa się ją badaniem na przeciwciała występujące w celiakii i biopsją jelita. U osób z celiakią są uszkodzone kosmki jelitowe, a po wprowadzeniu diety bezglutenowej jakimś cudem się regenerują i wszystko wraca do normy.
To jest normalna procedura w medycynie, więc po co teraz wymyslac, ze celiakia nie istnieje? Candida moze tak, ale celiakia?
Witam wszystkich po dłuższej nieobecności. Z uwagi, że mnie nie było w kraju musiałem złamać kilka zasad prowadzenia lov carbu jednak najlepiej czuję się będąc na diecie niskowęglowodanowej. Obecnie stosuje zasady ze stronki bewilder oraz piję wodę utlenioną i to jest jak dla mnie najlepsze rozwiązanie.
NIestety picie wody utlenionej nie należy do najprzyjemniejszych zabiegów(strasznie niedobre)< ale czuję pozytywne działanie wzrost energi, woda utleniona i lov carb to najlepsze rozwiązanie co do candida, chwilowy rozbrat z dietą to to co mnie uświadomiło na 100%. Widze black camel że masz problemy spożywając określone potrawy i nie dziwi mnie to wcale. Dieta ze strony bee wilder to to po czym poczujesz ulgę. Niestety na czas diety należy zrezygnować z owoców, a jako węgle pozostają ci tylko warzywa(zwłaszcza po obróbce termicznej{nie rozgotowane} oraz kiszonki. Jak uda ci się pozbyć problemu to włączasz wszystko co jedzą tutejsi forumowicze(z węgli) w ramch lov carbu.
Wodę utlenioną piję dzięki tej stronce i stosuje ściśle reguły z niej wzięte-http://www.drinkh2o2.com/
Piję czysty nadtlenek wodoru do analiz 30% w kuracji do 25 kropli(masakra smak) na szklankę lub więcej wody.
Zielony Karzeł _ gotowanie rozbija ściany komórkowe warzyw przez co są one w całości strawne. Jednak nalezy przypatrzec się filozofi trawienia i jak to powinno wyglądać.Błonnika w żadnym wypadku nie powinno się połączyć z owocami lub cukrem nawet w długim okresie czasu, gdyż powoduje wzdęcia i wiatry po przez trudność strawienia owoców dzięki błonnikowi z warzyw. Za najlepszy okres dla spożycia błonnika z warzyw uważam ostatni posiłek jako kolację wtedy napewno błonnik z warzyw nie zakłóci przebiegu trawienia, a wprost przeciwnie pomoze naszym jelitom. A więc najrozsądniejszą porą na surowe warzywa jest kolacja.
Dodatkowo zamierzam wprowdzić 3 tyg kurację płynem lugola na wspomożenie działania wody utlenionej. Obecnie_ soda oczyszczona do neutralizacji zakwaszonego organizmu. Maad się kiedyś pytał po co to robić skoro bakterie kwasu mlekowego potrzebują kwaśnego środowiska? Zgadza się, ale zakwaszony organizm wbrew pozorom powoduje, że rośnie zasadowość w jelicie grubym! Zdegenerowane orgaznizmy z candidą mają problem w utrzymaniu prawidłowej kwasowości organizmu, a współczesna dieta opiera się na żywności kwasotwórczej(cukier, mięso) co może mieć niekorzystny wpływ na trzustkę również.
Ale teraz pytanie? Co zrobić, aby zwiększyć zasadowość organizmu? Oczywiście spożywac większe ilości warzyw i owoców zasadotwórczych, ale by zneutralizować kwasy to trzeba zjadac 4-5 razy więcej niż produktów kwasotwórczych. Jak wiadomo owoce odpadają przy candida więc pole manewru jest ograniczone. Dr. Simonchi już dośc dawno proponował leczenie raka przy pomocy wodorowęglanu sodu, ale na jakiej zasadzie to działa? Soda oczyszczona powoduje, że środowisko staje się zasadowe czyli takie jakiego candida nie lubi. Candida promuje i żyje w środowisku kwaśnym dlatego jest to ważne( być może tłumaczy to problem wyleczenia całkowitego z candidy na jakiejkolwiek diecie. Ale spożywanie sody nie oznacza, że spowodujemy problem z wydzielaniem kwasów żołądkowych wprost przeciwnie ponieważ problem niedoboru kwasów żołądkowych jest ściśle powiązany z ilością zasad w organiźmie czyli jeżeli jest zbyt mało zasad to również jest zbyt mało kwasów. Jak stosowałem sodę oczyszczoną oraz nadtlenek wodoru przed wyjazdem czułem mega power, a język był różowiutki, z tym że posiłki białkowe ograniczyłem do śniadania i obiadu, a kolacja to warzywa. Bywały dni, że występował tylko jeden posiłek białkowy i było jeszcze lepiej, ale ćwiczę i potrzebuje więcej tego białka zjadać zwłaszcza, że węglowodany są ograniczone w moiej diecie. No właśnie ćwiczę i to również przyczynia się do większego zakwaszenia co w konsekwencji może mieć znaczenie, ale nie przestanę mimo wszystko.
Gdy występuje problem z trawieniem białka należy wspomóc się hcl lub do każdego posiłku wypijać 1/2 cytryny z 1/4 łyżeczki soli morskiej na niecałą szklankę wody i spożywać podczas posiłku. Innym sposobem jest dodanie po posiłku witaminy C w ilości przynajmnie 1g.
Problem candida to problem zakwaszonego organizmu również i niestety trzeb apokombinować jeżeli chcemy odzyskac zdrowie w jakiś możliwy sposób.
Pioter masz świadomośc że chemia wprawdzie pomaga ale też ma swoje skutki uboczne?
Ja na twoim miejscu zrobniłbym sobie ew. takaą kurację przez jakiś okreslony tylko czas, a potem ew. powtórzył po przynajmniej tak samo długim odstępie czasu.
A na słabe kwasy żołądkowe to są inne metody, mniej drastyczne, jak również mała ilość kwasów spowodowana jest błędnym odzywianiem oraz niedoborami. Tylko znowu pamiętaj że niedobory nie oznaczają że trzeba się faszerować tabletkami. Można sobie zrobić kurację, ale tabletki niczego nie rozwiązują, to organizm musi być wzmocniony tak aby sobie z tym sam radził.
Oczywiście, że są różne sposoby na odkwaszenie. Pierwszym jest zasada rozdzielności pokarmowej, gdzieś szerzej jest napisane na ten temat na tym forum i bardzo dobre przykłady tam są jak to stosować w praktyce. O ile zdrowy jakoś przemieli pokarm o różnej kwasowości bez wielkiego bum w brzuchu(do czasu) o tyle chory ma problem w najmniejszych ilościach. Soda pita w połączeniu z cytryną lub ocetem jabłkowym dostarcza odpowiednich wodoroweglanów. Oczywiście nikt nie kazuje tego pić do końca życia tylko do ustabilizowania ph. Jest to zaledwie 1 łyżeczka dziennie 1/2 na czczo i 1/2 przed snem pozwoli to na dostarczenie wodorowęglanów dzięki który odciążymy przyniszczoną trzustkę. Terapia płynem Lugola może trwac max 3 tyg nie dłużej! później należy zrobić kilka miesięcy przerwy jeżeli ewentualnie chciało by się powtórzyć. Co kilka dni jednak można przyjmowac kilka kropel w płynie. Terapia tlenem powinna trwać około 3 miesiąe by przyniesła skutek> Czasami stosuje się dłużej. Później podobnie jak z lugola można kilka kropel co jakiś czas. Jednak Lugola niesie ze sobą większe iebezpieczeństwo przy dłuższym stosowaniu. Temat przerobiłem dośc dokładnie z takimi sprawami zanim się zacznie cokolwiek robić trzeba dość dokładnie przerobić, gdyż nadtlenek wodoru w 30% roztworze jest niebezpieczny i może poparzyć, a lugola przy dłuższym stosowaniu może rozwalić tarczycę. Niemniej jednak jeżeli stosuje się prawidłowo te środki to są to cudowne substancje przeciwko chorobom i nie tylko. Nieumywkin pisał o tym w książce. A Lugola może być kolejnym tanim preparatem niedocenianym przez ludzi. Niemniej jednak trzeba się znac nieco na biochemi bo to właśnie biochemicy wiedzą jak pozbyć się grzybów candida. Gdzie cały szkopuł może tkwić w szczegółach, a proste zasady mogą odmienić wszystko.
Nie Pioter, zasada rozdzielności może jedynie sprawić że zakwaszenie nie będzie tak dokuczliwe, a jako że organizm zawsze zmierza do homeostazy to będzie to działanie może i wskazane ale na pewno nie jest to coś naturalnego. Są inne metody. A zakwaszenie powodują rózne pokarmy, jedne mięsa zakwaszają inne nie. A w nadmiarze i w osłabieniu to zakwasza wszystko.
Pamiętaj jeszcze że najsilniejszym środowiskiem jest w organizmie środowisko żołądka i to ono jest podstawą. Tak jak trawi żołądek tak potem organizm ma energię albo nie. Dlatego pierwszym sposobem na zdrowie zawsze jest zadbanieo żołądek. To mówią chińczycy przestrzegając zawsze przed "wychłodzeniem" czyli osłbieniem siły trawiącej żołądka. Nie oznacza to wcale że nie można jeść owoców, nawet w chorobie, wręcz przeciwnie niektóre owoce będą wskazane, inne natomist rzeczywiście nie. Problem zaczyna się dopiero wtedy kiedy organizm ma już jakieś dolegliwości od strony innych organów. Ale zawsze można działać ogólnie wspomagająco na żołądek a także odciążając organizm.
Ja jestem zdecydowanym przeciwnikiem takich ostrych metod, porażania organizmu. Ale chociażby w wątku o raku, przyjmowanie dużych ilości, silnych środków przeciwbólowych jest chyba jeszcze gorsze. Byle takie kuracje nie stały się jakimś sposobem na życie, a w dodatku powinny działać w miarę szybko, Pamiętaj też że coś co buduje się długo jest trwałe, a coś co buduje się szybko zazwyczaj ma jakieś niedoróbki, czy uproszczenia, a zdrowie to nie igraszka, "żołądek to nie san francisco"
_________________
Ostatnio zmieniony przez rakash Nie Sie 22, 2010 01:55, w całości zmieniany 4 razy
Z tym by aby zadabać o środowisko żołądka by wydzielało odpowiednią ilość kwasów trzeba również zadbać o to, by w organiźmie panowała homeostaza tak jak piszesz. Twój organizm jako nie będacy pernamentnie zatoksyczniony przez grzyba candida lub inne bakterie, pasożyty(jako, że to nie grzyb może być przyczyną złego stanu rzeczy, a żyjące w symbiozie z nim pasożyty i inne dziadostwo) w związku z tym może sobie bardzo szybko z tym poradzić jedząc tak jak piszesz. Inaczej sprawa się ma gdy nasz organizm jest zdegenerowany latami zakwaszenia i nieprawidłowego trawienia. Mylisz się uważając, że jedzenie rozdzielne to nieodpowiednia droga. Przyjżyj się temu uważnie. Białko i skrobia wymagają różnych soków trawiennych, gdy zjemy je razem to jest problem gdyż organizm nie wie jakie soki trawienne wypuścić do strawienia pokarmu, a że pytalina wytwarzana jest już w ustach podczas trawienia skrobi to mamy problem, bo mamy dwa rodzaje soków trawiennych co w efekcie bardzo spowalnia i upośledza proces trawenia. Wtedy, ani białko, ani węgle nie są do końca strawione przechodząc w dalsze rejony przewodu pokarmowego jest to młyn na wodę dla bakteri. Nic dziwnego, że występują wzdęcia, gazy, nudności itd. Jedynie podczas takiego trawienia i komponowania w ten sposób posiłków jestem w stanie skosztowac owoca lub zjeść ziemniaki lub ryż brązowy co przed chorobą mnie nie dotyczyło, gdzie potrafiłem namieszać różnego rodzaje pokarmy i nic sie nigdy nie działo w związku z tym. Zauważ jedną prawidłowość jedząc błonnik z warzyw z owocami nie jednokrotnie polecany zestaw nawet na stronach nie łączenia. Otóż błonnik bardzo spowolni wchłonięcie owocu nawet gdy zjemy go parę godzin po błonniku. Następuje wtedy również fermentacja i gnicie co znowu jest niekorzystne dla organizmu. Takich połączeń jest sporo więcej i powiem ci tak nie chodzi tutaj tylko o chorych, że powinni tak jeść. Powinni tak jeść wszyscy ludzie i nie tylko wtedy jak są chorzy, gdyż jak wiadomo problemy trawienne dotyczą również tych zdrowych i wiesz jak niejednokrotnie zapewne czujesz się po takim posiłku. Jestem przekonany,że na lov carb większość z was jada rozdzielnie, przynajmniej nie miesza białka ze skrobią co jest już dużym sukcesem oraz międzyjnymi ogranicza to problemy trawienne i niejednokrotnie odczuwamy w związku międzyjnymi tą zasadą po przejściu na lov carb. Nigdy nie zwracałem na to uwagi, ale zastanawiał mnie niejednokrotnie fakt dlaczego czasami, źle się czułem po jednych pokarmach, a innym razem nie mimo, że były to te same pokarmy? Problem polegał na tym, ze zjadłem je o inne porze co w ogólnym misz maszu całodziennego trawienia było niekorzystne. Proponuje odświerzyć temat diety rozdzielnej, który był na tym forum, gdyż jest to istotna sprawa zwłaszcza dla tych, którzy mają problemy żołądkowo- jelitowe chociaz jestem przekonany, że taki styl jedzenia to rozwiązanie również dla zdrowych ludzi, aby to zdrowie przedłużyć na czas nieokreślony...
Ja patrzę na to odrobinę inaczej. To znaczy może rzeczywiście jedzenie chleba i tłuszczy przetworzonych nie jest najlepsze, natomiast w postaci np. kaszy jaglanej która jest jednym z najlepszych pokarmów nie ma mowy o rozdzielności. Tak że sam widzisz organizm może i nawet musi mieć białko, węgle i tłuszcze w jednym.
Co do długiego zatoksycznienia organizmu to tak się składa że akurat wiem czym to smakuje, niestety. I grozi.
Dlatego również ze swojego doświadczenia chcę powtórzyć że stosowanie takich środków jak HCl jest działaniem zbyt ostrym, szczególnie właśnie dla osób które mają większe problemy z organizmem.
Pomyśl sobie, skoro już i tak tyle chorujesz to lepiej systematycznie i powoli nabierać sił i zdrowia, czy atakować jeszcze organizm chemią? Ja wybieram środki mniej drastyczne które stosowane z głową dają takie same efekty bez huśtawek. Nie mówię przy tym że suplementacja i rózne tego typu specyfiki nie są w stanie pomóc, ale przypadki są różne i różne reakcje dlatego też terapia powinna być dla wszystkich jednolita, a to da się uzyskać poprzez stosowanie środków delikatniejszych.
_________________
Ostatnio zmieniony przez rakash Nie Sie 22, 2010 11:52, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Nie Sie 22, 2010 13:45
Z jodem (Lugola) nie zgłebiłeś niestety do końca wiedzy . Jak wiesz co i z czym nie ma prawa stać Ci się krzywda przy ciągłym stosowaniu.
Zacytuję
Cytat:
Dr. Albert Szent Gyorgi, the Nobel laureate who discovered vitamin C, was there. I was fortunate to be able to meet him and attend his lectures. Dr. Szent Gyorgi, it turns out, loved iodine and took it himself in gram doses. He enjoyed excellent health and lived to the age of 93. In his book Bioenergetics [41] he writes, “When I was a medical student, iodine in the form of KI [potassium iodide] was the universal medicine. Nobody knew what it did, but it did something and did something good. We students used to sum up the situation in this little rhyme:
If ye don’t know where, what, and why
Prescribe ye then K and I”
The standard dose was 1 gram of KI, which contains 770 mg of iodine.
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Nie Sie 22, 2010 18:07
Mariusz_ napisał/a:
Z jodem (Lugola) nie zgłebiłeś niestety do końca wiedzy . Jak wiesz co i z czym nie ma prawa stać Ci się krzywda przy ciągłym stosowaniu.
Zacytuję
Cytat:
Dr. Albert Szent Gyorgi, the Nobel laureate who discovered vitamin C, was there. I was fortunate to be able to meet him and attend his lectures. Dr. Szent Gyorgi, it turns out, loved iodine and took it himself in gram doses. He enjoyed excellent health and lived to the age of 93. In his book Bioenergetics [41] he writes, “When I was a medical student, iodine in the form of KI [potassium iodide] was the universal medicine. Nobody knew what it did, but it did something and did something good. We students used to sum up the situation in this little rhyme:
If ye don’t know where, what, and why
Prescribe ye then K and I”
The standard dose was 1 gram of KI, which contains 770 mg of iodine.
W wojsku stosownie jodyny tez bylo popularne poprzez tzw. pedzlowanie.
Lekarz do zolnierza:
- Co dolega?
Zolnierz:
-Hemoroidy.
Lekarz:
-Pedzlownie. Nastepny.
Lekarz pyta nastepnego:
-Co dolega?
Zolnierz:
-Gardlo
Lekarz:
-Pedzlowanie.
P.S. Pilem przez dluzszy czas plyn Lugola na bole brzucha. Pomagalo.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sie 31, 2010 11:14
BlackCamel napisał/a:
Trudno mi okreslic, bo wczesniej nie wiedzialem po czym mam problemy... wiem, ze po fruktozie stąd, ze kiedys kupilem gainer, a tam 70% węgli to byla fruktoza i juz nie wychodziłem z kibla po niej. Pozniej kupilem gainer z maltodekstryną i glukozą i wszystko w porządku. Teraz kilka dni temu zrobiem test prowokacyjny fruktozą, ale zjafdłem jej aż 200g i mnie przeczyściło. W owocach pewnie nie zjem 200g fruktozy, bo to bardzo dużo, więc wydaje mi się, że jakąś tam ilość owoców moge zjeść. Ale też mi sięwydaje, ze te moje nietolerancje sie staja slabsze zz biegiem czasu.
Tak też myślałem.
W tych badaniach na szczurach podają im w 70% fruktozę i pokazują, że to niezdrowe. No a jakie ma być, jeśli takie ilości są wzięte z kosmosu
Jak zjesz w owocach 100 g węgli (taka średnia low-carbowa ilość) to masz średnio ok. 50 g fruktozy, a jak w śliwkach to jakieś 20-30 g.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Takie przegięcia dotyczą niemalże każdego badania. Po prostu przy takich dysproporcjach pojawiają się wyraźne objawy które nawet ślepy kot zauważy.
No a jak chodzi o diagnostykę to i tak nie wiele pomaga. Jedynie wnioski co do biochemii które mają się właśnie średnio do rzeczywistości.
Aż mnie dziwi że Hannibal tak napisał o tych "doświadczeniach".
_________________
niki.22 [Usunięty]
Wysłany: Pią Kwi 08, 2011 14:59
Witam gdzie kupić wodę destylowaną do zrobienia probiotyku domowego, czy ta ze stacji benzynowej czy marketu jest dobra, ja ją chce przegotować bo w aptekach się nie dostanie?
z góry dziękuje za odpowiedź.
Uzyskiwana jest w specjalnym procesie technologicznym, zapewniającym maksymalne usunięcie wszystkich zanieczyszczeń. W momencie nalewania posiada przewodnictwo mniejsze niż 0,2 µs/cm.
Nawet robiłam na jej bazie kiszonkę z suchego ekstraktu soi i wszystko było cacy (niepełne 2 doby i produkt gotowy - po czym do lodówki). Trzeba tylko zadbać o stałą temperaturę dla rozwoju bakterii - w moim przypadku było to ok. 36 st. - wtedy większe prawdopodobieństwo, że sprawnie rozmnożą się te bakterie, o które nam chodzi, a nie np. drożdże i grzyby
_________________ Ważne wydarzenia na świecie rozgrywają się w mózgu
- Oscar Wilde
W wojsku stosownie jodyny tez bylo popularne poprzez tzw. pedzlowanie.
Lekarz do zolnierza:
- Co dolega?
Zolnierz:
-Hemoroidy.
Lekarz:
-Pedzlownie. Nastepny.
Lekarz pyta nastepnego:
-Co dolega?
Zolnierz:
-Gardlo
Lekarz:
-Pedzlowanie.
Tam była jeszcze puenta: Za tydzień lekarz ponownie bada żołnierzy. Na koniec pyta: są jakieś prośby? Zgłasza się żołnierz z chorym gardłem i mówi: "Proszę, żeby mnie pędzlowali jako pierwszego"
JW
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Nie Maj 08, 2011 01:18
Witold Jarmolowicz napisał/a:
A ktoś wie, na czym polega pędzlowanie?
JW
Wata na patyku zamoczona w jodynie.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Nie Maj 08, 2011 09:30
Ja pędzlowałam fioletem gencjany (barwnik anilinowy), bardzo skuteczny przy infekcjach. To środek bakteriobójczy zwłaszcza na flore Gram dodatnia dlatego tak skuteczny przy infekcjach gardła typu anginy...
Kangur - on również jest grzybobójczy więc możesz spróbowac...
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Nie Maj 08, 2011 10:32
Molka napisał/a:
Ja pędzlowałam fioletem gencjany (barwnik anilinowy), bardzo skuteczny przy infekcjach. To środek bakteriobójczy zwłaszcza na flore Gram dodatnia dlatego tak skuteczny przy infekcjach gardła typu anginy...
Kangur - on również jest grzybobójczy więc możesz spróbowac...
Abstract. Crystal violet (CV) and leucocrystal violet (LCV) were found in the tissues of wild eels caught from surface waters under the influence of effluents discharged by municipal sewage treatment plants (STPs). LCV was the dominant residue detected with total concentrations up to 6.7 μg kg–1 fresh weight in tissues of eels caught from lakes, rivers and a canal in Berlin, Germany. The occurrence of the residues found in 35 out of 45 samples could directly be linked to the presence of discharges by municipal STPs into the receiving surface waters. CV is a multiple-use compound that is also used as a biological stain and to colour materials such as textiles, paints and printing inks. Thus, it seems very likely that the residues of CV found in the eel samples originate from such uses and from legal uses of CV as a veterinary drug for the treatment of ornamental fish. The results obtained from this study are the first report of background contamination by CV found in samples of fish not intentionally treated with this agent. Although the residues of CV and LCV measured in the tissues of the eels were very low, an oral exposure to residues of CV or LCV should be avoided with regard to their mutagenic and carcinogenic potential. According to European Union law, zero tolerance applies to all residues of CV and LCV found in food for human consumption, as CV is not registered for use as a veterinary drug.
Po krotce dla tych co nie kumaja po angielsku.
Te rakotworcza substancje wykryto we wegorzach z kanalow w Berlinie. Zgodnie z normami EU jest zero tolerancji w zywnosci na te substancje.
P.S.Nie ma tego w aptekach, chyba ze na recepte.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Siła Magnum
Dołączył: 30 Sty 2011 Posty: 132 Skąd: Poland
Wysłany: Wto Maj 10, 2011 09:54
Witam
Świetny post, gratulacje. W sumie jestem w stanie uwierzyć iz jest to jedyna droga, a na pewno jest ona bardzo cieniutka i mało tolerancyjna. Mam jednak pytania co do diety.
1.Co sądzicie o algach jak chlorella ?
2.Kapusta kiszona niby jest zabroniona ale nie wiem czemu, ja sporzywam i tylko nie wiem czy ma być lepiej gotowana czy surowa kiszona oczywiscie ?
3.Suplementacja - wapnia dwa razy wiecej niz magnezu czy odwrotnie w koncu ?
4.Czy śledzie w oleju (z Biedronki za 6 zł pół kilko) będą dobre jako 50% zapotrzebowania na białko (myśle że lepsze niż kurczaki) ?
Napiszcie jakie są/były wasze reakcje organizmu na diete przeciwgrzybiczą w pierwszym miesiącu. Dzięki
Pozdrawiam Candidowców.
_________________ Jeśli to nie medycyna chinska, to cie nie wyleczy.
Ostatnio zmieniony przez Siła Magnum Wto Maj 10, 2011 09:54, w całości zmieniany 1 raz
brajan30 Pomógł: 2 razy Dołączył: 13 Lis 2005 Posty: 1020
Wysłany: Pią Sty 04, 2013 14:56
Waldek B napisał/a:
- Liście kolendry usuwają metale ciężkie nawet z mózgu.
Liście kolendry to jest tak że kij ma dwa końce, kolendra oczywiście spowoduje przemieszczenie się rtęci w organizmie, przekroczy barierę krew-mózg, i może usunąć rtęć z mózgu, ale też może ją tam wprowadzić z przemieszczenia się z innych organów, a z usunięciem to już nie tak łatwo będzie. Tak że z kolendrą to bardzo ryzykowna sprawa.
kolezanka00
Wiek: 42 Dołączyła: 25 Sty 2013 Posty: 3 Skąd: z Górnego Śląska
Moja przygoda z candidą zaczęła się w ciąży podobno to popularna przypadłość kobiet w ciąży tylko , że u mnie co miesiąc wraca....mam nadzieję, że po ciąży ustabilizuje się organizm, znacie jakieś sposoby na candide w ciąży oprócz leków i ograniczenia cukrów>?
Wysłany: Czw Lut 21, 2013 10:19 mój sposób na candide
A mnie udało się zmniejszyć przyrost candidy pijąc m.in srebro koloidalne, w historii stosowałem też miksturę Słoneckiego ale jakoś nie leżała mi "na wątrobie", pozostałem przy soku z cytryny. Od wewnątrz stosuję również preparat siarkowy który zwalcza candide, mowa tu o sufrinie, podobno preparaty c grejpfruta też są zalecane ale póki co siarkę wcinam, a to dlatego że również wzmacnia one moje stawy, które też proszą się o pomoc. raz w roku, najlepiej wiosną stosuje również dietę mocno oczyszczającą tak przez 3 -4 dni, głównie naturalne soki.
Mam także problem z candidą, jestem na diecie już ok. miesiąca , początki były okropne , teraz jest trochę lepiej. Zakupiłem sobie kilka suplementów:
Citrosept
Pau Darco
Czosnek
Sok z kiszonej kapusty jako probiotyk
Nie wiem jak stosować te suplementy, czy mogę 2 na raz np pau darco i citrosept ? Czytałem że nie ma dowodów na to by candida się uodporniła na citrosept. Jak długo mogę stosować te suplementy?
Nie wiem jak stosować te suplementy, czy mogę 2 na raz np pau darco i citrosept ? Czytałem że nie ma dowodów na to by candida się uodporniła na citrosept. Jak długo mogę stosować te suplementy?
Ja czytałam że najlepiej stosować suplementy z 3-4 dniową rotacją. aby nie przyzwyczajać Candida tylko traktować ją "z zaskoczenia". Nie ma ponoć zwiększonego działania leków przy łączeniu.
Ja stosuję dodatkowo przepisy ze strony dieta candida i widzę po mału poprawę
Zmiana suplementów co 3- 4 dni to chyba jakaś pomyła. W końcu preparat nawet nie będzie miał szansy zadziałać. Ja wymieniam je co 3 -4 ale miesiące.
Citrosept, Sufrin, Candida clear i tak na zmianę. Efekty są
Ta pani powołuje się na doktora Słoneckiego, ale jej zalecenia kompletnie mijają się z jego. Ona poleca leki i suplementy na których pewnie też zarabia.
Ta pani powołuje się na doktora Słoneckiego, ale jej zalecenia kompletnie mijają się z jego. Ona poleca leki i suplementy na których pewnie też zarabia.
możliwe
Kuglarz
Dołączył: 09 Sie 2013 Posty: 0 Skąd: Strzelce Opolskie
Wysłany: Pią Wrz 27, 2013 19:09
Piotrx napisał/a:
Ta pani powołuje się na doktora Słoneckiego, ale jej zalecenia kompletnie mijają się z jego. Ona poleca leki i suplementy na których pewnie też zarabia.
A Słonecki na kasę nie leci? sam się chwali że dawniej przyjmował w gabinecie 300 osób miesięcznie! Niech od każdego bierze 30 złotych to miesięcznie ma 9 tys ! ! !, niezła sumka, pensja prawie ministerialna i jeszcze za pieniądze ludzi, a nie swoje opłaca swoje forum i wydaje jakieś broszury firmując nimi swoje nazwisko.
Ciekawe ilu dziś ludzi w gabinecie przyjmuje miesięcznie?, z tego co wiem są kolejki, a tych którym jego mikstura zaszkodziła ciągle przybywa i są nowymi nabywcami usług w gabinecie Słoneckiego, oczywiście nie za darmo.
dario_ronin [Usunięty]
Wysłany: Pią Wrz 27, 2013 19:28
może tak ?
MMS - chloryn sodu
Ciało osoby chorej na raka jest przeciążone toksycznymi odpadami i truciznami, które zazwyczaj zalegają w jego ciele od lat. W znacznym stopniu osłabiony jest też układ immunologiczny, w wyniku czego organizm nie jest w stanie skutecznie bronić się przed zagrażającymi mu mikrobami .Dlatego jednym z podstawowych zadań każdej skutecznej terapii antyrakowej powinno być usunięcie z ciała toksyn, które nie dość, że przyciągają doń patogeny (wirusy, grzyby, bakterie, pasożyty), to do tego osłabiają nasz układ odpornościowy, którego wsparcia najbardziej potrzebujemy podczas walki z chorobą. Środkiem, który spełnia te wymogi jest bez wątpienia MMS(Miracle Mineral Supplement).
MMS to ustabilizowany 28% tlenowy roztwór chlorynu sodu (NaClO2) w wodzie destylowanej, który po wymieszaniu z niewielką dawką soku z cytryny, limonki, rozcieńczonego kwasku cytrynowego bądź octu zmienia odczyn na kwaśny, staję się lekko niestabilny i uwalnia gazowy dwutlenek chloru(ClO2). Ma on silne działanie bakteriobójcze stąd też po jego spożyciu w przeciągu kilku godzin dochodzi do utlenienia (zniszczenia) szkodliwych dla naszego organizmu wirusów, pleśni, bakterii, pasożytów i grzybów. Korzyści odnosi również nasz układ immunologiczny, ponieważ spożycie MMS’a sprawia, że jego wydolność wzrasta aż 10-krotnie! Co istotne, MMS w swoich działaniach nie niszczy korzystnych dla zdrowia laktobakterii znajdujących się w jelitach. Po spożyciu roztworu z MMS-em w naszym ciele pozostają jedynie nieznaczne ilości chlorku sodu (NaCl), czyli pospolitej soli kuchennej.
MMS nie jest lekiem, lecz naturalnym środkiem mineralnym . Jego wynalazcą jest inżynier Jim V. Humble, który podczas pobytu w Afryce opracował jego recepturę inspirując się chemicznymi i uzdrawiającymi właściwościami stabilizowanego tlenu, za pomocą którego udało mu się uratować kilku współtowarzyszy podróży cierpiących na malarię. Skuteczność MMS-a w niszczeniu patogenów i we wzmacnianiu układu odpornościowego jest niezaprzeczalna - w Afryce środek ten uratował ponad 75 000 osób chorych na malarię, najczęściej w przeciągu kilku godzin. Badania nad jego efektywnością również dają zaskakujące wyniki:
* testy wykonane przez rząd w Malawii wykazały, że aż 99% przypadków zachorowań na malarię zostało wyleczonych,
* W Ugandzie zatwierdzono, że 60% pacjentów chorych na AIDS zostało wyleczonych po 3 dniach leczniczej kuracji MMS-em , natomiast po miesiącu takiej kuracji odsetek wyleczeń osiągnął 98%!
* W 90% przypadkach malarii do uzdrowienia doszło w przeciągu 4-8 godzin.
Nawet nie zdajemy sobie sprawy, jak wiele chorób i dolegliwości spowodowanych jest znajdującymi się w ciele pasożytami i mikrobami. MMS, jako najsilniejszy zabójca patogenów, (co zostało ogłoszone przez Amerykańskie Towarzystwo Chemików Analitycznych w 1999 roku) wykazuje uzdrawiające właściwości również przypadku:
* AIDS
* Nowotwory
* Astma
* Żółtaczka typu A, B i C
* Świńska grypa
* Ptasia grypa
* Grypa
* Miażdżyca
* Cukrzyca
* Parodontoza
* Opryszczka
* Ropnie
* Kurzajki
* Pleśniawki
* Infekcje wirusowe i bakteryjne
* Gruźlica
* Stany zapalne dziąseł
* Gruźlica
* BSE
Jednakże MMS, przypominam, chloryn sodu, nie jest zupełnie ‘nowym wynalazkiem’. W medycynie konwencjonalnej od dawna używa się go do dezynfekowania krwi przeznaczonej do transfuzji, a badania wykazały, że: „2,8% roztwór chlorynu sodu aktywowany przez 15- procentowy kwas mlekowy w stężeniu 1: 100 zabija w czerwonych komórkach krwi wszystkie wirusy HIV-1”. Obecnie choroby takie jak zapalenie wątroby, rak gruczołów chłonnych i choroby autoimmunologiczne leczy się dożylnie za pomocą opatentowanego przez firmy farmaceutyczne stabilizowanego chlorynu sodu niegenerującego dwutlenku chloru. Zaś w Australii i Nowej Zelandii od 2003 roku stosuje się chloryn sodu zakwaszony kwasem żywnościowym do wyrobów mięsnych, rybnych oraz owoców i jarzyn w celu zabezpieczenia ich przed wszelkiego rodzaju bakteriami. Według sporządzonego tzw. raportu nieszkodliwości zakwaszony chloryn sodu, jeśli dawkowany prawidłowo, w żadnym wypadku nie oddziałuje toksycznie na chronione nim wyroby.
MMS zabija znajdujące siew naszym ciele patogeny i mikroby a proces ten często związany jest z nieprzyjemnymi nudnościami, biegunkami, wymiotami. Należy jednak pamiętać, że w ten sposób nasz organizm znajduje ujście dla wydalenia z siebie toksyn. Podczas przyjmowania MMS-a dojść może również do stanu zapalnego w naszym organizmie- dzieje się tak zawsze w przypadku przyjmowania tak silnych utleniaczy jak chloryn sodu. Jest to jedna z reakcji ozdrowieńczych ciała, i mimo że na daną chwilę może być dokuczliwa, wpływa ona pozytywnie na proces leczenia. Ma to bowiem znaczenie m.in. dla procesu regeneracji uszkodzonych tkanek narządów czy pracy układu immunologicznego. Kolejną rzeczą, na którą z pewnością należy zwrócić uwagę jest fakt, iż pomiędzy spożyciem roztworu MMS a spożyciem przeciwutleniaczy powinien być zachowany cztero- lub pięciogodzinny odstęp. W przeciwnym wypadku te dwa różne związki –utleniacze(w postaci MMS) i przeciwutleniacze zneutralizowałyby swoje działanie. ‘Zakaz’ ten dotyczy nie tylko przeciwutleniaczy występujących w postaci suplementów takich jak witamina E, C, A, 3-D glikan, beta-1 czy koenzym Q10, ale również tych, które zawarte są w jedzeniu, czyli w kakao, białej/zielonej/czarnej herbacie, owocach, wielonienasyconych tłuszczach itd. To samo zalecenie obejmuje suplementację jodem, potasem, cynkiem, magnezem i innymi pierwiastkami. W porze picia MMS należy więc wystrzegać się tych produktów. Nie oznacza to jednak, że powinniśmy całkowicie zrezygnować z przyjmowania przeciwutleniaczy, wręcz przeciwnie - jest to jak najbardziej wskazane. W przeciwnym razie dojść może do podrażnienia tkanek i innych niekorzystnych zmian, które niepotrzebnie wywołają stan zapalny. Tak jak w naturze- we wszystkim należy zachować równowagę. Jeśli przyjmujemy przez pewien okres tak silny utleniacz jak chloryn sodu(MMS), to powinniśmy również dostarczać organizmowi przeciwutleniaczy. Zalecenie to tyczy się przede wszystkim osób, które cierpią na zaawansowane formy chorób zwyrodnieniowych i chronicznych, ludzi w podeszłym wieku, dotkniętych infekcjami, palącymi, źle odżywiającymi się. Przy długotrwałej terapii MMS u osób tych dojść może do pogłębienia chorób chronicznych, jeśli nie zwiększą spożycia przeciwutleniaczy.
Poniżej znajdują się zalecenia odnośnie stosowania środku MMS(Miracle Mineral Supplement) 1.Aby przygotować roztwór ze środkiem MMS potrzebować będziemy *buteleczki MMS(do nabycia w naszym sklepie internetowym), *świeżo wyciśniętego soku z cytryny lub 10-cio procentowego roztworu kwasu cytrynowego (generuje on znacznie większe ilości dwutlenku chloru, dzięki czemu wykazuje mocniejsze działanie przeciwbakteryjne), * wody(opcjonalnie, dla poprawy smaku roztworu, można użyć wywaru z jabłek bądź świeżo wyciśniętego jabłkowego soku), *szklanki, bądź plastikowego kubeczka, ewentualnie plastikowej łyżeczki do wymieszania roztworu. UWAGA! Do przygotowywania roztworu nie wolno używać metalowych przedmiotów, gdyż chloryn sodu reaguje z metalem zmieniając swoje właściwości. Dodatkowa uwaga: po wymieszaniu MMS-a z sokiem z cytryny(proporcje poniżej) należy odczekać 3 minuty i od razu wypić przygotowany roztwór. 1. Pierwsze stosowanie Przy pierwszym stosowaniu należy zastosować następujące dawki: Dorośli: 3 krople MMS+15 kropli soku z cytryny. Po trzech minutach dolewamy 60ml wody. Nastolatki: 2 krople MMS+10 kropli soku z cytryny. Po trzech minutach dolewamy 40ml wody. Dzieci: 1 kropla+5 kropli soku z cytryny. Po trzech minutach dolewamy 20ml wody. Jak widać na jedną kroplę MMS-a przypada 5 kropel soku z cytryny. Zwiększając dawkę MMS-a należy po prostu pomnożyć ilość zapodanych kropel MMS-a przez pięć i otrzymamy liczbę, która wskaże nam, ile kropel soku z cytryny powinniśmy wycisnąć. Po pierwszym spożyciu tego roztworu codziennie zwiększamy dawkę MMS-a o jedną kroplę, a ilość wody o 10-20 ml z każdą kroplą, czyli: *2krople MMS,10kropli z cytryny,40ml wody; 3 krople MMS,15kropel z cytryny, 60ml wody; 4 krople MMS, 20kropel z cytryny, 80ml wody; 5 kropel,25 kropel z cytryny,100ml wody itd. Tak więc codziennie zwiększamy dawkę MMS-a o jedną kroplę, aż do dnia, w którym nastąpi oczyszczenie poprzez wymioty, biegunkę albo dojdzie do silnych nudności. W ten czas należy zrobić dwu- lub trzydniową przerwę, podczas której przyjmuje się węgiel aktywny(do kupienia w aptece), witaminę C(500mg 2-4 razy dziennie), pije się sok z kiszonej kapusty(pół lub cała szklanka dziennie) oraz dużo wody. Po trzydniowej przerwie kontynuujemy kurację od razu aplikując dawkę, która spowodowała przeczyszczenie. 2. Dawkowanie przy optymalnym oczyszczaniu 1 kropla na 10kg, przypadająca na jedno użycie. Dawkę tą przyjmujemy do siebie do trzech razy dziennie w odstępach co 4/5 godzin. 3. Dawkowanie przy intensywnym oczyszczaniu 2 krople na 10kg, przypadające na jedno użycie. Dawkę tą przyjmujemy do siebie do trzech razy dziennie w odstępach co 4/5 godzin. Preparat MMS można również aplikować do organizmu przez błony śluzowe- w niektórych przypadkach taka forma wchłaniania okazuje się jeszcze bardziej skuteczna. Obszarami ciała, przez które MMS może wchłonąć do krwioobiegu jest odbyt, pochwa i jama ustna. Wchłanianie MMS-a przez odbyt jest szczególnie wskazane dla osób chorych na raka odbytu bądź prostaty, dotkniętych zespołem nadwrażliwości jelita grubego oraz przy cystach, infekcjach, rakach organów żeńskich. Zabieg przyjmowania chloranu sodu drogą odbytniczą przypomina robienie lewatyw. Najpierw faktycznie należy oczyścić dolną część jelita stosując w tym celu lewatywę. Następnie na około 10/20 minut wprowadza się kilka kropli uaktywnionego MMS-a rozpuszczonego uprzednio w dużej szklance wody. Po tych 20 minutach dochodzi do opróżnienia, po którym ponownie czyścimy jelito za pomocą lewatywy i, nie zniechęcając się, ponownie wprowadzamy aktywowany roztwór MMS na 30minut(teraz jednak w szklance wody rozpuszczamy więcej kropel MMS z sokiem z cytryny niż uprzednio). Podczas tego zabiegu zaleca się przyjęcie pozycji leżącej. Jeśli pacjent cierpi na raka bądź inną chorobę chroniczną kurację tą powinien powtarzać raz w tygodniu, za każdym razem zwiększając dawkę. Inną metodą, dzięki której dwutlenek chloru zawarty w zaktywowanym MMS-ie szybko dostanie się do krwioobiegu przez błony śluzowe jest płukanie jamy ustnej. Na początek możemy przyrządzić dawkę składającą się z 3 kropel MMS, 15-stu kropel cytryny i 60ml wody. Aby jednak ochronić szkliwo zębów przed mogącymi mu zaszkodzić substancjami zawartymi w MMS zaleca się dodanie do zakwaszonego roztworu nieco sody w celu jego zneutralizowania. Jednak po sporządzeniu mikstury z MMS należy w tym wypadku odczekać nie 3, lecz 10/15minut i dopiero potem dodać nieco sody- dzięki temu mamy pewność, że roztwór zostanie nasycony zanim ulegnie zneutralizowaniu. Kiedy dojdziemy do dawki, która zawierać będzie od 100 do 125 ml wody(tj. pól szklanki) logicznym jest, że nie będziemy w stanie na raz utrzymać w ustach całej jej zawartości. W tym wypadku należy więc zneutralizować za pomocą sody jedynie połowę roztworu i trzymać go w jamie ustnej od 10-ciu do 30-stu minut, poczym wypluć. Następnie neutralizuje się pozostałą część mikstury i trzyma w ustach tyle czasu, co poprzednio. Dodatkową zaletą tej metody przyjmowania MMS jest fakt, iż oczyszcza ona przy tym przestrzenie w okolicach głowy. Innym sposobem wprowadzania MMS-a do organizmu są zastrzyki, choć niezwykle rzadko korzysta się z tej metody. Zdarza się bowiem, że niektóre mikroby pozostają odporne na działanie dwutlenku chloru nawet przy takiej dawce jak 30 zakwaszonych kropel MMS. Dzieje się tak, ponieważ tzw. nanobakterie mogą przyczepiać się ścian naczyń krwionośnych gdzie są chronione przez wapienną osłonę, w wyniku czego nie mogą zostać zniszczone tak jak mikroby rozprzestrzenione we krwi, limfie, i wielu organach. Jeśli zaś zaaplikujemy chociażby jedną zakwaszoną kroplę MMS dożylnie, te nanobakterie niemal natychmiast zostaną pozbawione swej wapiennej osłony i zostaną bezpośrednio wystawione na działanie dwutlenku chloru. UWAGA DLA OSÓB CIERPIĄCYCH NA SCHORZENIA SERCOWO-NACZYNIOWE I ARTERIOSKLEROZY: Kilka tygodni przed rozpoczęciem terapii z MMS zaleca się w tym wypadku przyjmowanie wysokich dawek witaminy C, tj. 10 gram dziennie. Dawka ta powinna zostać rozłożona na równomierne porcje w ciągu dnia. Witaminę C najlepiej przyjmować średnio co 4/5 godzin w formie ‘sproszkowanej’(tu możesz poprawić czy tam lepiej sformulowac), gdyż w tej postaci jest najłatwiej wchłanina przez organizm. Jest ona do zakupienia w naszym sklepie internetowym. Dostosowanie się do tego zalecenia jest dość istotne, ponieważ MMS może zbyt gwałtownie usunąć złogi cholesterolu znajdujące się w organizmach osób cierpiących choroby sercowo- naczyniowe, nadwyrężając i osłabiając ściany naczyń krwionośnych. Witamina C zaś wzmacnia i uelastycznia naczynia krwionośne zapobiegając temu problemowi. WSKAZANIA DLA OSÓB CHORYCH NA RAKA: W przypadku osób w zaawansowanym stadium raka mdłości wynikające z przyjmowania środka MMS mogą być szczególnie silne i nieprzyjemne. W związku z tym przed rozpoczęciem terapii z MMS-em zaleca się uprzednie, kilkutygodniowe oczyszczanie jelita oraz zastosowanie terapii antybakteryjnej. Pozwoli to na stopniowe i łagodne usunięcie z organizmu toksyn i przygotowanie go do rozpoczęcia kuracji z chlorynem sodu. Przy ciele tak osłabionym i przeciążonym toksycznymi związkami, natychmiastowe rozpoczęcie kuracji przeczyszczającej z zastosowaniem ‘najsilniejszego zabójcy patogenów’ może negatywnie wpłynąć na
nasze samopoczucie(choć oczywiście nie stanowi to zagrożenia dla zdrowia)
MMS jest bardzo agresywny i można sobie narobić kłopotów, jeżeli się go stosuje tak na oko, bezkrytycznie, jako panaceum.
Z cytowanych tutaj badań stricte naukowych Warszawskiego Hospicjum wynika, że podstawową terapią kandydozy powinna być dieta niskowęglowodanowa.
JW
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Pią Wrz 27, 2013 22:04
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Z cytowanych tutaj badań stricte naukowych Warszawskiego Hospicjum wynika, że podstawową terapią kandydozy powinna być dieta niskowęglowodanowa.
JW
To jest warunkiem koniecznym, ale nie wystarczajacym.
Jeszcze trzeba zapewnic warunki do regeneracji sluzowki i rozwoju pozytecznych bakterii, miejsce ktorych zajela kandyda.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Sob Wrz 28, 2013 11:40
Rati napisał/a:
Kangur a próbowałeś odciążyć wątrobe?
Podobno nie ma glupich pytach, ale na to pytanie nie jestem a w stanie odpowiedziec.
Nie znam operacji odciazania watroby i co to ma wspolnego z patogenem kandyda.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Niestety ciężko jest dostać w USA zioła numer 3. A jak już gdzieś są, to nie moga wysłać poza granicę kraju, więc dobrze gdyby ktoś miał kogoś znajomego w usa. A resztę bez problemu dostaniemy u nas w kraju. Ja robię nalewki tylko z punktów 1 i 2.
A co do nalewek, to jest to najlepsze, najefektywniejsze wykorzystanie właściwości ziół.
Na 100 gram suszonego zioła daje się 500ml wody rozcieńczonej ze spirytusem o końcowym powerze 50%.
Oczywiście zioła trzeba rozdrobnić w młynku do kawy lub blenderze. I tak leżakują ok. 2-3 tyg. ''
Nie znam operacji odciazania watroby i co to ma wspolnego z patogenem kandyda.
1.Poza wódką najbardziej obciąża wątrobę fruktoza.
2. Dysfunkcje jelit zaczynają się często od dysfunkcji wątroby.
JW
Piotrx Pomógł: 8 razy Dołączył: 14 Lut 2010 Posty: 1459
Wysłany: Pią Paź 11, 2013 08:34
dario_ronin napisał/a:
Ja robię nalewki tylko z punktów 1 i 2.
Te nalewki robisz dla siebie? Masz candidę?
Ostatnio zmieniony przez Piotrx Pią Paź 11, 2013 08:35, w całości zmieniany 2 razy
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Pią Paź 11, 2013 14:24
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Kangur napisał/a:
Nie znam operacji odciazania watroby i co to ma wspolnego z patogenem kandyda.
1.Poza wódką najbardziej obciąża wątrobę fruktoza.
2. Dysfunkcje jelit zaczynają się często od dysfunkcji wątroby.
JW
Ahaaaaa, to dlatego taka operacja nie jest mi znana.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
dario_ronin [Usunięty]
Wysłany: Pią Paź 11, 2013 18:05
Piotrx napisał/a:
dario_ronin napisał/a:
Ja robię nalewki tylko z punktów 1 i 2.
Te nalewki robisz dla siebie? Masz candidę?
to nie moje , to cytat
Piotrx Pomógł: 8 razy Dołączył: 14 Lut 2010 Posty: 1459
Wysłany: Sob Paź 12, 2013 08:23
dario_ronin napisał/a:
Piotrx napisał/a:
dario_ronin napisał/a:
Ja robię nalewki tylko z punktów 1 i 2.
Te nalewki robisz dla siebie? Masz candidę?
to nie moje , to cytat
Rzeczywiście, gdybyś podał źródło, to bym nie przeoczył tego faktu.
dario_ronin [Usunięty]
Wysłany: Sob Paź 12, 2013 09:23
Piotrx napisał/a:
dario_ronin napisał/a:
Piotrx napisał/a:
dario_ronin napisał/a:
Ja robię nalewki tylko z punktów 1 i 2.
Te nalewki robisz dla siebie? Masz candidę?
to nie moje , to cytat
Rzeczywiście, gdybyś podał źródło, to bym nie przeoczył tego faktu.
źródło mało wiarygodne , ale ten fragment wydał mi się ciekawy stąd tylko '' '' , sorry
gea Pomógł: 2 razy Dołączył: 23 Sty 2006 Posty: 1354
Witam,
Od lat wierząc, że moją chorobą jest lenistwo pospolite (ciągłe zmęczenie i niechęć do robienia czegokolwiek), nie doszukiwałam się przyczyn i sposobów leczenia, zwalając wszystko na geny, co by wskazywało na nieuleczalność. Niedawno natomiast natknęłam się na to forum (szukając w internecie przyczyn nawracającej grzybicy pochwy) i objawy, które opisuje wielu z użytkowników forum są identyczne z moimi. Poczytałam posty, przeszukałam także kilka innych stron na temat CANDIDA i obawiam się, że to cholerstwo jest przyczyną moich dolegliwości
Lekarze ginekolodzy oczywiście nie zauważyliby związku nawracającej grzybicy pochwy z grzybicą ogólnoustrojową nawet gdyby im taki pomysł pacjent podsunął........
Stąd o wiele bardziej wiarygodne wydają mi się źródła typy forum gdzie ludzie zmagają się z takimi problemami.
W związku z moją bardzo okrojoną wiedzą o tym temacie i sprzecznymi informacjami, których znalazłam mnóstwo, mam prośbę o porady jakie konkretnie produkty powinnam zacząć jeść a które wykluczyć z diety.
Pytam ponieważ naprawdę potrzebuję porady a nie dlatego, że nie chce mi się poczytać postów. Spędziłąm nad tym kilka ładnych godzin a i tak jestem w kropce
jakie konkretnie produkty powinnam zacząć jeść a które wykluczyć z diety.
Spisz najdokładniej jak potrafisz swój jadłospis z ostatnich 3 dni, nie pomijając orzeszków, ciasteczek, śmietanki do kawy, kawy, innych napojów to się napisze co trzeba wykluczyć, pewnie nie jeden głos będzie w tej sprawie.
Wiek, wzrost, masa ciała, praca stojąca / siedząca, ostatni lipidogram (cholesterol, trig), poziom cukru we krwi na czczo, poziom hemoglobiny.
Może być w uncjach na galon.
Ostatnio zmieniony przez vvv Wto Paź 22, 2013 16:14, w całości zmieniany 2 razy
Lekarze ginekolodzy oczywiście nie zauważyliby związku nawracającej grzybicy pochwy z grzybicą ogólnoustrojową nawet gdyby im taki pomysł pacjent podsunął........|
Lekarzom nie wolno zajmować się żywieniem pacjentów, ponieważ są ściśle zobowiązani do stosowania zatwierdzonych schematów leczenia, pod groźbą utraty zawodu.
JW
Jeżeli chodzi o produkty, które jem najczęściej to przede wszystkim nabiał. Sery żółte, serki wiejskie, sery białe, ostatnio dołączyłam jogurty naturalne, oczywiście masło, mleko do kawy rozpuszczalnej, której pije tylko jeden kubek dziennie (bardzo sporadycznie z płatkami lub kakao), z warzyw głównie pomidory, papryka, ogórki, cebula, marchew, fasolka szparagowa i kalafior, z owoców ostatnio jadłam truskawki, winogrona i jabłka, mięso zazwyczaj jem z kurczaka i mielone wieprzowe, ziemniaki, ryż biały(zamieniam od dzisiaj na brązowy), kasza gryczana, makarony(także zamieniam na razowe), chleb zamieniłam na razowy bez drożdzy na zakwasie, zaczynam jeść kapustę kwaszoną oraz od kilku dni wykluczyłam słodycze z diety. Słodkich napojów nie piję, tylko wodę niegazowaną oraz herbaty zieloną i czerwoną (czarną niedawno odstawiłam).
Mam ogromną słabość do słodyczy i nie mogę się oprzeć musli z owocami oraz dżemom (tylko czasami), czy to bardzo źle??
Czasem podjadam także orzeszki ziemne solone i pestki dyni, bez soli oczywiście.
Piwo od 3 tygodni wykluczyłam, w weekendy pozwalam sobie na wino, sporadycznie wódkę.
Mam 165 cm wzrostu, ważę 60 kg, mam 26 lat, praca siedząca.
Nie mam wyników badań. Ostatnie robiłam w Polsce na krew jakieś 4 lata temu. Były w normie natomiast objawy, które u siebie obserwuję zaczęły się pojawia już przez osiągnięciem pełnoletniości.....
Z niecierpliwością czekam na opinie
Możesz założyć dzienniczek i zacząć spisywać od jutra.
A o co chodzi, po pierwsze sama zobaczysz co jesz, podsumujesz białko, tłuszcz, węglowodany, zobaczysz ile źródeł białka znajduje się codziennie w diecie, czy codziennie jakaś grupa produktów się nie powtarza, a dodatkowo następnie będzie można wyłaniający się schemat powiązać z chorobami metabolicznymi w tym przypadku o objawach grzybicy.
Dzienniczek jest konieczny i należy tam wpisywać wszystko także z kategorii "sporadycznie" i "mały dżemik".
Zadziwiające jak wiele można samemu bez pomocy na podstawie takich zapisków ustalić, dodatkowo zapisywanie skłania do upraszczania jadłospisu by uniknąć dużej ilości pisania, a upraszczanie jadłospisu sprzyja obserwacjom typu wczoraj jadła m to i to i dzisiaj czuję się lepiej niż zwykle lub gorzej niż zwykle, potem obserwacje można sprawdzać doświadczalnie i tak w kierunku wyleczenia.
Tak na szybko co może pomóc to miedź, bo widzę, że zmiana diety na zdrową bedzie długotrwałym procesem.
Można poporcjować i zamrozić składniki i dusić na minimalnym ogniu na świeżo dwa razy w tygodniu, lub poporcjować i zamrozić już gotowe danie i tylko odgrzewać.
Za 3 dni będzie jadłospis będę poszczególne pozycje kolorował na czerwono, te które wspierają grzybicze objawy.
Ostatnio zmieniony przez vvv Śro Paź 23, 2013 14:03, w całości zmieniany 2 razy
cześć wszystkim. też prawdopodobnie nabawiłem się candidy, bądź drożdżycy jakiś czas temu. w moim wypadku było to połączenie dużej ilości węglowodanów prostych, alkoholu i drożdży na surowo było to około 2 miesiące temu. leczyłem się dietą + nystatyną. dieta niskowęglowodanowa daje efekty - polecam wszystkim. można jeść jajecznicę z boczkiem i jednocześnie tracić tkankę tłuszczową - dieta idealna dla facetów którzy lubią tłusto jeść.
co do błonnika - też zauważyłem, że po nim niezłe gazy występują. ale z drugiej strony, czy to nie on pomaga tym dobrym bakteriom zasiedlić się na dobre w jelicie? ja staram się spożywać małe ilości na pokarm, ale żadne otręby, tylko przykładowo z kaszy jęczmiennej/ryżu brązowego (ok. 5-10g błonnika/100 gram produktu). Objawy teraz się zmienjszyły, niestety muszę dużo jeść, bo dość dużo ćwiczę (10-12 treningów/tydzień). więc jem wysokowęglowodanowo, ale unikam węglowodanów prostych - z węglowodanów jem 2 kasze (gryczane/jęczmienne) i 3 ryże paraboiled(coś jak ryż brązowy, tyle że usunięty jest błonnik) na dzień i objawy są o wiele mniejsze (wtedy po zjedzeniu czegokolwiek z cukrami prostymi po ok. 20-30 minutach zaczynało się gazowanie).
no dobra nagadałem się troche, a teraz pytanie.
czy siemie lniane zawiera błonnik? czy jest polecane w przypadku candidy?
no i chciałem zapytać jeszczę o tłuszcze.
jakie znacie tanie źródła?
bo przy przeroście to głównie z nich staram się czerpać energię.
jakie znacie źródła poza:
jajami, oliwą z oliwek, masłem/smalcem - te najtańsze?
czytałem o oleju kokosowym - gdzie można jakiś tani dorwać, jakie są ceny? czy te z allegro (60zł z przesyłką/900ml) to już najtansze?
w ogole to czy oliwy z oliwek mozna połykać dziennie b. dużo? tzn do 100ml/dzien?
bo znajac zycie, to jak pobede na tej diecie wysokowęglowodanej to pewnie objawy znow wroca i znow bede musial przejsc na lowcarb
Ostatnio zmieniony przez magic Czw Lis 14, 2013 15:07, w całości zmieniany 1 raz
Pioter, bardzo dziękuję za założenie tego wątku i podzielenie się tą wiedzą - kuracja kandydozy wg Bee Wilder naprawdę działa!!! Właśnie dzięki Tobie na nią trafiłam. Mam nadzieję, że ten post do Ciebie dotrze, a jeśli nie - nie szkodzi, może kogoś innego zachęcę do podjęcia tego trudu - kuracja nie jest hop siup i łamie wiele stereotypów nt zdrowia. Trzymajcie się
Witam
Mam do Was pytanie odnośnie kilku produktów, w przypadku diety przeciwko kandydozie jelit:
- kiszona kapusta i ogórki własnej roboty - można jeść? (są sprzeczne informacje)
- miód - dokarmia drożdżaki czy zabija?
- mimo eliminacji cukrów z innych źródeł (oprócz białego) candida potrafi przetrwać na różnych źródłach energii, np. super radzi sobie na estrogenie?
- dieta ketogeniczna/niskowęglowodanowa - candida posiada mitochondrium, które bez problemu może przetrwać zarówno na cukrze jak i ketonach, więc zbyt niska ilość węglowodanów będzie wręcz żywić candidę. Zwłaszcza, że ketony są rozpuszczalne w wodzie i nie mają problemu z przedostaniem się przez błonę komórkową.
- octy owocowe/ziołowe własnej produkcji - można stosować?
informacje zaczerpnięte z http://www.tlustezycie.pl...czy-prawda.html
Jeszcze jedna rzecz mi się przypomniała - jak to jest z jabłkiem? Można, nie można? Tylko w pierwszym etapie ograniczyć? W diecie Dąbrowskiej czyli leczniczej jest ono zalecane.
- kiszona kapusta i ogórki jak najbardziej (wzmacniają odporność organizmu, a o to chodzi w tej kuracji - wzmacniając organizm uwalniamy się od nadmiaru candidy)
- miód dokarmia drożdże (tak jak i wszystkie wysokoglikemiczne węglowodany)
- jabłek nie można jeść, bo zawierają cukier (z owoców tylko cytryna)
Witam wszystkich. Problem ogólnoustrojowej candidy mnie też dotyczy, czuję się wyniszczony przez tego grzyba. Raz jest lepiej raz gorzej. Moglibyście podzielić się swoją wiedzą jak wygląda wasz jadłospis na tej diecie low carb ???
generalnie żywność jak najmniej przetworzona + suplementy witaminowe, żeby mieć energię.
tłuszcze (bardzo ważne w diecie): olej kokosowy nierafinowany, masło (oczywiście najwyższej jakości), smalec, tran, b. rzadko oliwa
białka: jajka (zerówki lub jedynki - najlepiej w postaci surowej, wtedy mają lecznicze działanie), ryby (niepuszkowane, niewędzone), indyk, kurczak, mięso czerwone raz w tygodniu, bekon, boczek niewędzony
warzywa: brokuły, kalafior, szpinak, brukselka, szparagówka, zielona fasolka, cukinia (gotowane wszystko, by złamać ściany włókien); dozwolnone na surowo sałatki, ogórki, papryki itd jeśli ktoś czuje potrzebę
Ważne są oczywiście proporcje pomiędzy tymi trzema grupami. Wylicza się je na podstawie wzrostu. Ja np przy 164cm jem 64g białka, 51g węglowodanów, 220g tłuszczy. Przy czym - wyliczone gramy nie dotyczą faktycznej wagi jedzenia, tylko ilości czystego białka, węgli i tłuszczy w jedzeniu. Na internecie można znaleźć wiele tabel, które wyliczają ile np jest w 100g piersi z kurczaka białka, tłuszczy, węgli.
Ważne by jeść tylko 3 razy dziennie, nie częściej, by ciało miało szansę na zajęcie się regeneracją. No i - trzeba dać tej diecie szansę przez 2, 3 mc - żeby ciało przestawiło się na ten rodzaj pożywienia (dobrze jest powoli wdrażać zmiany przez miesiąc, inaczej można nabawić się zaparć). Do tego na początku odczuwa się duże zmęczenie, ponieważ organizm dostaje dawki tylko zdrowego żywienia i energię z tego wykorzystuje na regenerację ciała poprzez wywalanie toksyn (detoks), a to oznacza, że czuje się duże zmęczenie, dopadają gorączki, dreszcze, katary - w ten sposób ciało się detoksynuje.
Moje dzienne menu wygląda mniej więcej tak:
śniadanie: 2 łyżki oleju kokosowego, 3 łyżki masła, trzy jajka (sadzone, jajecznica), trochę kapusty kiszonej (pomaga na trawienie, ale nie może być kwaszona na occie, musi być naturalnie kiszona), pół talerza ugotowanych/upieczonych warzyw polanych masłem
obiad: 2 łyżki oleju kokosowego, 3 łyżki masła, 150g mięcha (to jest waga mięsa, nie samego białka w nim zawartego), pół talerza warzyw
Oliwa rzadko - tylko do pokropienia surówek. Nie można jej podgrzewać. Nie należy do zalecanych tłuszczy w tej diecie, bo poza olejem kokosowym w ogóle oleje roślinne nie są w niej polecane - jako wytwarzane sztucznie przez człowieka. Ta argumentacja nie bardzo do mnie trafia , ale trzymam się wytycznych, bo to działa. Po roku ogromnych problemów z trawieniem wychodzę na prostą.
Piotrx Pomógł: 8 razy Dołączył: 14 Lut 2010 Posty: 1459
Wysłany: Sob Mar 01, 2014 08:54
koffin napisał/a:
Bo oliwa to olej.
I co w związku z tym? Oliwa jest uznawana powszechnie za najzdrowszy tłuszcz ze wszystkich. Ja ostatnio przerzuciłem się ze smalcu na oliwę z uwagi na wątrobę i na oliwie lepiej funkcjonuję, nie obciąża tak wątroby.
koffin Pomógł: 2 razy Dołączył: 22 Sty 2013 Posty: 482
To jest link ze strony,którą wkleił autor wątku.Chciałem się upewnić.Czy z tego tekstu wynika,że jak się spożywa toksyczne produkty,to mamy reakcje alergiczne,ale takie same reakcje mamy ,gdy spożywamy zdrowe produkty i to jest objaw zdrowienia?
http://translate.googleus...S5YDhcdqhlg#s28
Wklejam tekst z tłumacz,bo link nie kieruje bezpośrednio na te myśli,o które mi chodziło.
Alergia jest definiowana jako: "stan, w którym organizm ma przesadną reakcję na substancję wprowadzoną przez drogi oddechowe, spożycie, wstrzyknięcie lub kontaktu ze skórą, często objawia się poprzez swędzenie oczu, katar, świszczący oddech, wysypka, pokrzywka, biegunka, gazów, wzdęcia, bóle głowy, bóle mięśni, bóle stawów, i wiele innych. Należy pamiętać, że te reakcje są dokładnie takie same objawy jak uzdrowienie reakcje.
Reakcje te są tworzone przez organizm w odpowiedzi uzdrawiania, wskazując, że pracuje bardzo ciężko, aby wyeliminować i / lub minimalizowanie skutków toksycznych przeciążenia na organizm, lub spożyciu trucizny. Istnieje wiele innych toksycznych źródeł w naszym środowisku i żywności, jak również, które dodają do toksycznych przeciążenia organizmu. Niektóre substancje są nie tylko toksyczne; są trujące, co powoduje bezpośrednie uszkodzenie wyniszczające.
Jest on szeroko publikowane, że alergie są spowodowane przez zły stan zdrowia. Jednocześnie reakcje alergiczne i objawy oznacza ciało pracuje bardzo ciężko, aby utrzymać swoje zdrowie na przekór lub złe odżywianie, toksyny, naprężenia itp. Wiele osób błędnie zakładają, że są uczuleni na wiele zdrowej żywności, ziół, przypraw, itp., ponieważ testów na alergie lub reakcje ciała, które lekarze również etykieta jako uczulenie. Należy pamiętać, że prawie wszystkie testy alergiczne są niedokładne i nie powinny być traktowane w celu ustalenia alergii. Niektóre alergie są oczywiste, ponieważ są one spowodowane przez substancje toksyczne, tj. odświeżacze powietrza, dymu, środków chemicznych w powietrzu, produkty do pielęgnacji ciała, środki czystości, itp.), smog, chemtrails, pestycydy, itp.
Ale alergie na sierść zwierząt, roztocza, kurz, pleśń, pyłki, trawy itp. są mniej oczywiste. Jednak nie każdy reaguje negatywnie do tych substancji, które w oczywisty sposób wskazuje na osobę, która jest niezdrowa i nie jest w stanie do detoksykacji, jak powinny.
Faktem jest, że ciało może i będzie reagować na dobre z "fałszowany żywności jak" alergicznego objawów, który jest dokładnie taki sam sposób, w jaki reaguje na toksyny i trucizny. Jednak reakcje na dobrej żywności nie są reakcje alergiczne, reakcje ich uzdrowienie. Kiedy organizm otrzymuje składniki odżywcze, których potrzebuje, aby uzdrawiać, to idzie na wysokich obrotach, wykonuje swoją pracę uzdrawiania, który tworzy objawy lecznicze.
Długa lista symptomów lecznicze są dokładnie takie same, jak długą listę reakcje alergiczne, tj. wzrosły we wszystkich śluz błony śluzowe (nosa, zatok, gardła, płuc, jelit, żołądka, itp.), bóle głowy, niestrawność, wzdęcia, gaz , trudności w oddychaniu, zapalenie, kołatanie serca, obrzęk, wysypkę, pokrzywkę, biegunka, zaparcie, gorączka, itp.
W rzeczywistości ule są uzdrowienia reakcja zbyt kiedy ciało uwalnia histaminy i innych substancji chemicznych do krwiobiegu, aby obsłużyć toksyny lub wpływać gojenie. Histaminy powoduje, pokrzywka, wysypka, świąd, obrzęk i inne podobne objawy. Mimo, pokrzywka może być niewygodne, są na ogół dość nieszkodliwe i ustępują na własną rękę. Dlatego nie przejmuj się, jeśli się reakcji z dobrych uzdrowienie fałszowany żywności, takich jak jaja, olej kokosowy, masło, wędliny, itp. Jeśli masz reakcje, które są niepokojące lub zniesienia tylko cofać się na wysokości trochę i stopniowo zwiększać ją.
Aby pomóc organizmowi detoksykacji robić zabiegi, które są wymienione w Jak Detoksykacji Skutecznie .
Najprościej, jak tylko można:
Modyfikując proporcje B:T:W oraz eliminując szkodliwe produkty, po kilkunastu miesiącach możemy doprowadzić do zmniejszenia alergii i nietolerancji, również na sierść, do stopnia, w którym raz na jakiś czas będziemy mogli zjeść zakazane pokarmy. Reakcja wówczas nie wystąpi albo będzie znacznie osłabiona.
Jednak, jeżeli na stałe przywrócimy w jadłospisie szkodliwe produkty, powrócą wszystkie dolegliwości, a nawet nasilą się.
Tako rzecze empiria.
To jest link ze strony,którą wkleił autor wątku.Chciałem się upewnić.Czy z tego tekstu wynika,że jak się spożywa toksyczne produkty,to mamy reakcje alergiczne,ale takie same reakcje mamy ,gdy spożywamy zdrowe produkty i to jest objaw zdrowienia?
Cytat:
The Truth About Die-Off Symptoms & Herxheimer Reactions
The truth is that die–off symptoms and Herxheimer Reactions are not caused by bugs being killed off or dying. What is actually happening in the body is in the statement above, ie "The intensity of the reaction reflects the intensity of inflammation present." The fact IS that inflammation is a natural immune system reaction to the presence of toxins, and antibiotics and antifungal drugs are toxic/poisonous to the body! Therefore, any symptoms and reactions are caused by the body itself, which is evidence it is working trying hard to detoxify antibiotic toxins.
Such symptoms and reactions are "NOT caused" by killing off bugs at all. They are created by the body in response to toxins/poisons like it reacts to any kinds of toxins or poisons, therefore such reactions are because of being poisoned!
The body creates symptoms and reactions (inflammation) in response to all toxins/poisons, ie drugs, over-the-counter medicines, vaccines, mercury fillings in teeth, heavy metals, pesticides, herbicides, and chemicals in foods, personal care and cleaning products, etc. In other words, the body works hard at minimizing the damage caused by toxins/poisons such as antibiotics and other drugs by creating inflammation and other immune responses in order to get rid of the poison. However, our governments allow big businesses (medical, drug, food, agricultural, etc.) to poison people legally by allowing toxins and poisons to be used!
surowo spolszczając napisał/a:
Prawda o objawach wymierania i reakcji Herxheimera
Prawda jest taka, że objawy die-off i reakcji Herxheimera nie są spowodowane przez szkodliwe mikroorganizmy, które są zabijane lub umierają. Co się naprawdę dzieje w organizmie można określić jako "intensywność reakcji odzwierciedla intensywność stanu zapalnego." Faktem jest, że stan zapalny jest naturalnym reakcją systemu odpornościowego na obecność toksyn, a antybiotyki i leki przeciwgrzybicze są toksyczne / trujące dla organizmu! Dlatego też wszelkie objawy i reakcje są spowodowane przez sam organizm, co jest dowodem, że sam organizm ciężko pracuje walcząc z wprowadzonymi toksynami w postaci antybiotyków i leków przeciwgrzybicznych.
Takie objawy i reakcje "nie są spowodowane" ginięciem mikroorganizmów. Są one tworzone przez organizm w odpowiedzi na toksyny / trucizny, tak samo jak reaguje na wszelkiego rodzaju toksyny i trucizny, dlatego takie reakcje są z powodu zatrucia!
Ciało tworzy objawy i reakcje (zapalenie) w odpowiedzi na wszystkie toksyny / trucizny, czyli leków, leków dostępnych bez recepty, szczepionek, plomby w zębach, metali ciężkich, pestycydów, herbicydów i związków chemicznych w żywności, środków higienicznych i myjących, itp. Innymi słowy, ciało ciężko pracuje w celu minimalizację szkód spowodowanych przez toksyny / trucizny, takie jak antybiotyki i inne leki, tworząc stan zapalny i inne reakcje odpornościowe, aby pozbyć się trucizny. Jednak nasze rządy pozwoliły dużym firmom (medyczne, farmaceutyczne, przemysł spożywczy, rolnictwo, itp.) truć ludzi legalnie dopuszczając toksyny i trucizny do stosowania!
Poprawiłem googlowe tłumaczenie siekierką, bez szlifowania.
Ostatnio zmieniony przez vvv Pon Kwi 21, 2014 15:57, w całości zmieniany 4 razy
koffin Pomógł: 2 razy Dołączył: 22 Sty 2013 Posty: 482
Wysłany: Wto Kwi 22, 2014 01:20
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Najprościej, jak tylko można:
Modyfikując proporcje B:T:W oraz eliminując szkodliwe produkty, po kilkunastu miesiącach możemy doprowadzić do zmniejszenia alergii i nietolerancji, również na sierść, do stopnia, w którym raz na jakiś czas będziemy mogli zjeść zakazane pokarmy. Reakcja wówczas nie wystąpi albo będzie znacznie osłabiona.
Jednak, jeżeli na stałe przywrócimy w jadłospisie szkodliwe produkty, powrócą wszystkie dolegliwości, a nawet nasilą się.
Tako rzecze empiria.
Prościej się już nie da.
JW
Ten link co pytający podał zawiera informacje napisaną przez Panią Bee która poleca DO do leczenia Candidy. Uważa że alergia jest przyczyną Candidy. Uważa że alergia np na szkodliwe produkty to reakcja oczyszczania a zdrowe produkty np jaja, masło to objaw leczenia. Panie Witoldzie co Pan o tym sądzi ?
Ostatnio zmieniony przez koffin Wto Kwi 22, 2014 01:29, w całości zmieniany 4 razy
Ten link co pytający podał zawiera informacje napisaną przez Panią Bee która poleca DO do leczenia Candidy. Uważa że alergia jest przyczyną Candidy.
Ja czytając ,te strony zrozumiałem,że jest taki schemat:
Najpierw jest niedożywiony organizm,nafaszerowany różnymi toksynami,który można przyrównać do kupy kompostu.W tej kupie zaczynają się rozmnażać ,wirusy ,bakterie grzyby.Im większa kupa tym większy rozwój tych żyjątek.Jeżeli kupy nie usuniemy,to ostatnim grzybem jest rak.
Ostatnio zmieniony przez g69 Wto Kwi 22, 2014 07:29, w całości zmieniany 1 raz
Ten link co pytający podał zawiera informacje napisaną przez Panią Bee która poleca DO do leczenia Candidy. Uważa że alergia jest przyczyną Candidy. Uważa że alergia np na szkodliwe produkty to reakcja oczyszczania a zdrowe produkty np jaja, masło to objaw leczenia. Panie Witoldzie co Pan o tym sądzi ?
Istotnie, reakcja Herxheimera może czasem spowodować pogorszenie samopoczucia, ale nie na zawsze. Po kilku miesiącach musi się poprawić.
Te kilka miesięcy, to napisałem z przesadą. W rzeczywistości obserwujemy poprawę w ciągu kilku tygodni. Najbardziej spektakularna poprawa jest u osób, które wcześniej się żywiły fatalnie albo ortodoksyjnie wegetariańsko i od razu, bez wykrętów przeszły na żywienie właściwe.
JW
koffin Pomógł: 2 razy Dołączył: 22 Sty 2013 Posty: 482
Wysłany: Wto Kwi 22, 2014 16:47
vvv napisał/a:
koffin napisał/a:
Bee która poleca DO do leczenia Candidy.
DO to DO i dlatego nazywa się DO.
Dieta Bee to dieta Bee.
Tak samo jak
patrząc z boku na rurę można powiedzieć, że to pręt,
a jednak i zastosowanie inne
i zaawansowanie technologiczne znacznie wyższe.
Chyba, że się używa rury czy pręta jako pałki,
wtedy to wszystko jedno, byle masa się zgadzała
i proporcje średnicy do długości jakieś sensowne były.
Wprawdzie jaja występują z boczkiem, ale boczek nie może być wędzony,
ani zawierać azotanów, czyli bliżej do produktów zalecanych w DDP.
Tak, jej dieta opiera się na DO Lepiej?
koffin Pomógł: 2 razy Dołączył: 22 Sty 2013 Posty: 482
Wysłany: Wto Kwi 22, 2014 16:51
Witold Jarmolowicz napisał/a:
koffin napisał/a:
Ten link co pytający podał zawiera informacje napisaną przez Panią Bee która poleca DO do leczenia Candidy. Uważa że alergia jest przyczyną Candidy. Uważa że alergia np na szkodliwe produkty to reakcja oczyszczania a zdrowe produkty np jaja, masło to objaw leczenia. Panie Witoldzie co Pan o tym sądzi ?
Istotnie, reakcja Herxheimera może czasem spowodować pogorszenie samopoczucia, ale nie na zawsze. Po kilku miesiącach musi się poprawić.
Te kilka miesięcy, to napisałem z przesadą. W rzeczywistości obserwujemy poprawę w ciągu kilku tygodni. Najbardziej spektakularna poprawa jest u osób, które wcześniej się żywiły fatalnie albo ortodoksyjnie wegetariańsko i od razu, bez wykrętów przeszły na żywienie właściwe.
JW
Czyli mam rozumieć że prawda jest taka że przeciekające jelito jest prawdziwe i trzeba eliminować produkty np jaja jężeli ktoś ma uczulenie? Bee poleca jeść te zdrowe np czosnek jest zdrowy wg niej to jeść mimo że czosnek wywołuje uczulenie... Jej dieta to 1- 2,5-3,5,0,8 g węgli więc tłuszczu to za dużo no ale jej teoria odnośnie alergii tez błędna?
Ostatnio zmieniony przez koffin Wto Kwi 22, 2014 16:56, w całości zmieniany 1 raz
Z myślenia w kategoriach klanów proporcji ciężko jest wyjść.
Podejrzewam, że jedzenie silnie zależy także od pierwszej cyfry PESELu.
Szczęśliwa siódemka.
Ostatnio zmieniony przez vvv Wto Kwi 22, 2014 16:56, w całości zmieniany 4 razy
koffin Pomógł: 2 razy Dołączył: 22 Sty 2013 Posty: 482
Wysłany: Wto Kwi 22, 2014 16:58
vvv napisał/a:
Z myślenia w kategoriach klanów proporcji ciężko jest wyjść.
Podejrzewam, że jedzenie silnie zależy także od pierwszej cyfry PESELu.
Szczęśliwa siódemka.
Co jak co ale jej dieta opiera się na DO i szamać tyle tłuszczu ze słoika żeby pokryć zapotrzebowanie tłuszczem jest szkodliwe wg mnie. Uważa ona że trzeba jeść mimo że cię swędzi bo to jest die off ale nie uważacie że to przyczyna- nie Candidy a przeciekającego jelita? Wszystko Candida i Candida winna, jakie są objawy takie zapewniające że to Candida forumowicze? Np jeżeli znajomy pyta się: mam pod paznokciem coś białego i wyjmuje to coś cuchnie+ wzrastający paznokieć. Więc taki objaw wskazuje na fungus paznokcia? Ale czy to oznacza że to przez candidę która rozmnaża się przez brak pożytecznych bakterii w jelicie?
Ostatnio zmieniony przez koffin Wto Kwi 22, 2014 17:04, w całości zmieniany 3 razy
Czyli mam rozumieć że prawda jest taka że przeciekające jelito jest prawdziwe i trzeba eliminować produkty np jaja jężeli ktoś ma uczulenie? Bee poleca jeść te zdrowe np czosnek jest zdrowy wg niej to jeść mimo że czosnek wywołuje uczulenie... Jej dieta to 1- 2,5-3,5,0,8 g węgli więc tłuszczu to za dużo no ale jej teoria odnośnie alergii tez błędna?
Jasne, że to kolejna magiczna wiara. Jak coś szkodzi, to trzeba wyeliminować, jeżeli objawy nie ustępują. Po to jest Formuła 4eS.
Chyba, że walczymy z poważną chorobą typu rak. Wtenczas duże ilości letrilu są niezbędne. Wszakże nie do końca życia chorego, tylko do końca życia raka. Zazwyczaj taka terapia trwa kilka miesięcy.
JW
koffin Pomógł: 2 razy Dołączył: 22 Sty 2013 Posty: 482
Wysłany: Wto Kwi 22, 2014 18:47
Letril ma działanie wspomagające w aby zwalczyć chorobę i w owocach występuje w dużych ilościach. Pestki jabłek smakują podobnie do migdałów.
Olej z pestek moreli czy pestki moreli są lepsze do wspomagania? Jak to jest z tym jałczeniem oleju z pestek moreli.
Ostatnio zmieniony przez koffin Wto Kwi 22, 2014 18:49, w całości zmieniany 1 raz
Czyli mam rozumieć że prawda jest taka że przeciekające jelito jest prawdziwe i trzeba eliminować produkty np jaja jężeli ktoś ma uczulenie? Bee poleca jeść te zdrowe np czosnek jest zdrowy wg niej to jeść mimo że czosnek wywołuje uczulenie... Jej dieta to 1- 2,5-3,5,0,8 g węgli więc tłuszczu to za dużo no ale jej teoria odnośnie alergii tez błędna?
Mnie osobiście ,ta teoria przekonuje.Alergia,to wynik,skutek , a nie przyczyna choroby.
Przyczyna jest inna.(Często właśnie przerost grzybów bakterii,wirusów)Usuniemy przyczynę zniknie alergia.Bo w innym przypadku coraz więcej produktów byśmy odrzucali,aż w końcu trzeba ,by zemrzeć śmiercią głodową.Organizm chce się uzdrowić,tylko trzeba stworzyć mu odpowiednie warunki.To uzdrowienie ,to na pewno dłuższy okres czasu.Poniżej wypowiedź dziewczyny,która walczy z chorobą jelit(CU):
http://crohn.home.pl/forum/viewtopic.php?t=15448
Co prawda dieta odbiega od zalecanej na tym forum,ale zwróciłem uwagę ,że cztery miesiące miała niekorzystne objawy ,które ,by można z interpretować jako alergię,aż wszystko się uspokoiło.
Czyli mam rozumieć że prawda jest taka że przeciekające jelito jest prawdziwe i trzeba eliminować produkty np jaja jężeli ktoś ma uczulenie? Bee poleca jeść te zdrowe np czosnek jest zdrowy wg niej to jeść mimo że czosnek wywołuje uczulenie... Jej dieta to 1- 2,5-3,5,0,8 g węgli więc tłuszczu to za dużo no ale jej teoria odnośnie alergii tez błędna?
Mnie osobiście ,ta teoria przekonuje.Alergia,to wynik,skutek , a nie przyczyna choroby.
Przyczyna jest inna.(Często właśnie przerost grzybów bakterii,wirusów)Usuniemy przyczynę zniknie alergia.Bo w innym przypadku coraz więcej produktów byśmy odrzucali,aż w końcu trzeba ,by zemrzeć śmiercią głodową.Organizm chce się uzdrowić,tylko trzeba stworzyć mu odpowiednie warunki.To uzdrowienie ,to na pewno dłuższy okres czasu.Poniżej wypowiedź dziewczyny,która walczy z chorobą jelit(CU):
http://crohn.home.pl/forum/viewtopic.php?t=15448
Co prawda dieta odbiega od zalecanej na tym forum,ale zwróciłem uwagę ,że cztery miesiące miała niekorzystne objawy ,które ,by można z interpretować jako alergię,aż wszystko się uspokoiło.
Bingo! Skład mikroflory jelitowej wywrócony do góry nogami. Świetne określenie
Nie wiem czy "mikro" jest tu dobrym określeniem bo bakterii jest 10 razy wiecej niż komórek w organizmie i łącznie jest ich 2 kg.
Można mieć 2 kg współpracujących z organizmem mikroorganizmów albo 2 kg które działają na niekorzyść.
Bakteria jak człowiek i chce żyć
koffin Pomógł: 2 razy Dołączył: 22 Sty 2013 Posty: 482
Wysłany: Nie Maj 04, 2014 16:45
Q#1 W takim razie przeciekające jelit przyczyną candidy? Alergia to przez grzyba candida ktory niszczy jelito?
Q#2 Np jeżeli mam alergię na orzechy szczególnie ziemne i nietolerancję na gluten to wiadomo że gluten odrzucić gdyż jest do kitu. Jaka dieta będzie najlepsza aby wyleczyć się z alergii. Jak najwięcej RAW to po pierwsze ale co z owocami? bo niby dieta wystrzegająca cukrów prostych (raw miód, owoce) przy candida wraz z jelitem nieszczelnym hamuje wyleczenie się z choroby, ponieważ wyleiminowanie cukrów z diety- wtem candida zacznie korzystać z innego zródla a brak cukrow w diecie zle na nas wpłynie.
Ostatnio zmieniony przez koffin Nie Maj 04, 2014 16:46, w całości zmieniany 2 razy
Jaka dieta będzie najlepsza aby wyleczyć się z alergii.
Moim zdaniem, to co zostało napisane:
http://www.dobradieta.pl/...pic.php?t=17274
Dużo do myślenia daje taki cytat:
Istnieje tylko jeden powód choroby - trująca toksemia, która powstaje w organizmie poprzez złe nawyki życiowe i niesprawny proces wydalania. Arbuthnot Lane M.D.
Tyle ,że proces zdrowienia,też wymaga sporo czasu.Według Bee jeden miesiąc na rok choroby.
koffin Pomógł: 2 razy Dołączył: 22 Sty 2013 Posty: 482
Wysłany: Pon Maj 05, 2014 18:58
Wiadomo że dieta Bee jest nie teges. Niech sama sobie je ten tłuszcz ale dużo rzeczy jest prawdziwych.
Toksemia przyczyną chorób- to raczej prawda ale nie wszystkich.
Wg was przyczyną alergii jest nieszczelne jelito ale czy nieszczlne jelito jest przyczyną toksemii? To znaczy że alergik jest zasyfiony że hey?
co racja to racja koniecznie trzeba wyeliminować cukry to podstawa! No i zmienić nawyki żywieniowe. Słyszał ktoś o diecie dopasowanej indywidualnie do nas? W radiu ostatnio coś mówili, ale nie słyszałam za wiele bo niestety trafiłam na końcówkę audycji.
Low carb rzeczywiście jest fantastyczna można wrócić do normalności ale trzeba mięso zwierzęce jeść, próbowałem wcześniej bez i dopiero jak powróciłem do mięsa mogłem normalnie funkcjonować. Każdy kto mówi, że może pozbyć się tego w wegetariański sposób nie wie o czym mówi i na pewno nie próbował - ja próbowałem. Wystarczy mi kilka miesięcy na wege i węglach.
Wege działa jak możesz jeść węglowodany bo ciało z nich pozyskuje głównie glukozę. Jak nie ma to śmiga ją z protein (białko zwierzęce). Pomyśl, jak odstawisz proteiny i węglowodany to co ci pozostanie? tłusze? to za mało.
Eliminacja węgli stawia na kopyta jak konia, niemal nie można uwierzyć... spędziłem 1,5 roku z takimi mękami a rozwiązaniem było usunięcie węgli. Podejrzewałem węgle ale dopiero jak zobaczyłem Piotera post to usunąłem całkowicie. No jak inny człowiek już po 4 dniach. Jeżeli ktoś to czyta i rozmyśla czy przejść na full low carb - będziesz czół się tak dobrze, że aż niemal cię to przerazi. Nieznaczy to, że wskoczysz odrazu na normę (gdzie ja zapomniałem jak to jest czuć się dobrze) ale przynajmniej będziesz w stanie normalnie i bezproblemowo funkcjonować.
Ja bardzo polecam zastąpić kawe i herbatę siemie lnianym, rano wieczorem mielisz na świeżo w młynku 2 łyżeczki i pijesz jak herbatę z fusami (te fusy zjadasz) może być ciepłe ale nie gorące. Smakuje jak rozrzedzone mleko, osłania żołądek i jelita oraz dostarcza kwasów omega-3 przez co mózg funkcjonuje o wiele lepiej - stany depresyjne wywołane candydozą znikają, poprawia nastrój. Dodatkowo tran, u mnie 1 kaps dziennie. Dostarcza innego rodzaju kwasów omega-3 równie ważnych jeżeli nie ważniejszych niż tych z siemienia.
Jeżeli na początku będziesz odczuwał dziwne działanie po piciu oprócz przyjemnego osłaniania mózgu to znaczy, że pewnie jesz węgle.. ja na węglach nie mogłem tego pić bo mi grzyba ubijało i czułem się niemal jak naćpany cały czas. Jeżeli masz niedobory to po wypiciu będziesz miał takie dziwne przyjemne uczucie jak ci mózg osłonił się czymś gdy omega-3 wbiją do głowy. Przejdzie po kilku dniach - bo to jest naturalny stan każdego człowieka z czego nie zdajesz sobie sprawy przy niedoborach.
Dodatkowo kefir! na noc min 1 szklanka lub kiedy słyszysz zbyt duże przelewanie w jelitach. Kefirek super do sałatek także. A no i ćwiczenia. Sama dieta to połowa sukcesu, ciało musi się poruszać, osobiście kupiłem sobie worek do boksu na allegro (taki mały 50cm) i klepie w niego po pół godziny dziennie. Super sprawa. Na youtubie dużo tutoriali można pooglądać i nauczyć się podstaw profesjonalnego boksu.
Pioter, co myślisz o spirulinie? nie wiem czy suplementować. Są to algi, glony to chyba jakieś szczepy grzybów dlatego trochę się obawiam.
w kefirze są żywe kultury bakterii, jest to produkt można powiedzieć "ożywiony" przez nie. Naturalny probotyk dla mikroflory jelit, to jedyna forma mleka jaką przyjmuję i chyba jedyna która naprawdę poprawia funkcjonowanie organizmu... no może jeszcze naturalny jogurt jest ok ale kefir na pewno lepszy. Naturalny jogurt lepszy sosów sałatkowych.
Osobiście nie chcę przyjmować żadnych tabletek z laboratorium tylko raczej naturalnie wyjść z tego. Spirulina to dla mnie już dość znaczymy odchyl ale leży w domu z 2 miesiące i jeszcze nie próbowałem. Każdy lekarz powie, że jego zadaniem jest tylko pobudzić naturalne procesy regeneracji jakie człowiek ma w sobie i na tym kończy się jego zadanie. To kierowanie się tylko tabletkami uważam za bezsensowne, jak nie dasz odpowiednich warunków ciału by mogło się zregenerować tylko będziesz walił węgle tak jak ja przez tyle czasu... bardzo wątpie w skuteczność. Chyba, że jest ktoś na forum kto wyszedł z tego z węglami w diecie w 100%?
dario_ronin [Usunięty]
Wysłany: Pon Cze 23, 2014 12:55
wree napisał/a:
w kefirze są żywe kultury bakterii
a także żywe kultury grzybów (drożdży).
Się zastanawiam.
D
Ostatnio zmieniony przez Pon Cze 23, 2014 13:03, w całości zmieniany 1 raz
może jakieś drobne są oprócz nich masz bakterie pałeczek mlekowych, które są fantastyczne. Kefir poleca janus w "nie daj się zjeść grzybom candida" na noc, tak właśnie robię i naprawdę polecam, człowiek czuje się super po nim. Rano wstajesz i czujesz jak jelita odpoczęły, gdzie wcześniej wstajesz i przelewanie i burczenie zaraz po przebudzeniu symfonia. 2 szklanki kefiru to teraz moje jedyne węgle w ciągu dnia. Trzymam się tej zasady z tej książki co Pioter podał o tym jedzeniu bez chleba, czyli do max 72g węgli dziennie.
Ja teraz piję zielony "kefir konecki" jest w takich litrowych plastikowych butelkach wrzuć nazwę w google to zobaczysz opakowanie. Przetestowałem w sumie wszystkie, ten mi najbardziej smakuje i jest go dużo, nie trzeba się bawić z tymi małymi kubeczkami po 300-400g. Ale każdy dobry. Domowy nie wiem jak zrobić, to chyba nie jest takie łatwe do zrobienia w domu.
a ta spirulina też dobra na jelita ale nie wiem czy nie składa się właśnie głównie z grzybów, w takim przypadku byłaby super jako tzw "superfood" ale dla zdrowych. A pisząc o superfood, kiełek nie polecam, ostatnio zjadłem myślałem, że ducha wyzionę - jazda 4 dni jak naćpany. Monitoruję to co jem od pół roku czasu mam liste z 10 rzeczy które wywołują u mnie taki negatywny stan że na SOR wcześniej jeździłem ale tam nie wiedzieli co się dzieje kazali przeczekać, a były to ataki anafilaktyczne z nietolerancji pokarmowych, które się pojawiły po tym jak candida się rozrosła u mnie. Zimę przeleżałem niemal całą w łóżku, nikt nie wiedział o co chodzi.. cierpienie.. bezsilność.. dopiero jak zapisywać co jem i usuwać produkty po których źle się czuje i te po których jestem w stanie funkcjonować to zaczęło wychodzić co jest... próbowałem chyba każdej formy diety i przyznaję, że ostatecznie czuję się super gdy nie jem węgli.. byłem w stanie doprowadzić się do stanu w którym mogłem pracować ale dopiero teraz bez węgli widzę jak mało miałem życia w sobie.
Jak ktoś chce zacząć monitorować i zapisywać co je to polecam program RedNotebook jest darmowy, taki kalendarz z notatkami bardzo prosty. Acha i opalać się też polecam jak jest słońce, nie słuchać tych bredni że jest szkodliwe, godzinę dziennie bez olejków - dostajemy dużo witaminy D i tam czegoś jeszcze - tylko coś na głowę albo głowę w cieniu.
Ogólnie kierować się własnym organizmem, ja mam dwie kategorie: szkodzi mi/poprawia mi samopoczucie i daję noty posiłkom i temu co robię. Opalanie, ćwiczenia poprawia samopoczucie... jabłko: bulgotanie w jelitach, brak czucia w rękach - odpada. Owoce w sumie wszystkie odrzuciłem już w marcu, jadłem tylko jabłko z selerem (taką sałatke) ale jak doszły objawy to musiałem odstawić i to.
Ważne jest pamiętać, że niektóre objawy pojawiają się na następny dzień po zjedzeniu czegoś dzisiaj, co było dla mnie zaskoczeniem, dlatego tak długo nie mogłem znaleźć przyczyny a właśnie nietolerancje pokarmowe pojawiają się nawet na następny dzień (przyczyną nietolerancji jest candida - wyszło po gastroskopii). np. alkohol: ja mam atak na następny dzień, orzeszki arachidowe: już po kilku godzinach, kiełki już po pół godzinie i trwało to z 4 dni. Nic takiego nie miałem jeszcze 2 lata temu.
W tym, że kiełki to nie wiem czasem czy grzyba nie ubiły po prostu i organizm nie nadążał z usuwaniem. Sprawdzę je jeszcze ale na pewno nie w tym roku, jak się trochę poleczę bo piszą że super zdrowe. Na ataki jak ktoś ma niestety tylko woda, nic innego nie można zrobić... przeczekać nie jeść nic, w ekstremalnych przypadkach do szpitala.. jak będzie się schodzić z tego świata to wstrzykną adrenalinę. I jeszcze wstrzemięźliwość seksualna: kategoria "lepsze samopoczucie" (niestety ). Miesiąc czasu bez orgazmu facet dostaje 300% życiowej energii, u kobiet bez różnicy chyba bo ich organizm nie marnuje energii na tworzenie nasienia. Układ hormonalny faceta reguluje się w pełni dopiero po 17 dniach od ostatniego wytrysku - ale to ekstremum! dla tych co kompletnie nie mogą wstać z łóżka lub wiecznie są zmęczeni.
dario_ronin [Usunięty]
Wysłany: Pon Cze 23, 2014 14:31
wree napisał/a:
Ja teraz piję zielony "kefir konecki"
czyli napój mleczny kefiropodobny
termin przydatności 21 dni (pasteryzowany?)
świeży jogurt 7 dni w lodówce
?
"Kefir – musujący napój z mleka fermentowanego zawierający charakterystyczną mikroflorę ziaren kefirowych, zaliczany do produktów mleczarskich o najwyższych właściwościach odżywczych i najstarszych w grupie mlecznych napojów fermentowanych. Ma przyjemny, orzeźwiający smak. Jest naturalnym probiotykiem. W przemyśle mleczarskim ziarna kefirowe zastępowane są kulturami bakteryjnymi, w wyniku czego uzyskiwany jest produkt zmieniony w stosunku do tradycyjnego."
"KEFIR
Tradycyjny produkt kwaśnego mleka i napojów orzeźwiających, w którym obok fermentacji kwasu mlekowego odbywa się lekki rozwój CO2
Zawiera kultury bakterii:
Lactococcus lactis subsp.
Lactobacillus subsp.
Leuconostos subsp.
Streptococcus thermophilus
Typowe drożdże i mikroflora kefirowa"
EAnna może się wypowie
D
Ostatnio zmieniony przez Pon Cze 23, 2014 14:38, w całości zmieniany 1 raz
EAnna Pomogła: 22 razy Dołączyła: 03 Sty 2009 Posty: 1298
Wysłany: Pon Cze 23, 2014 16:12
dario_ronin napisał/a:
KEFIR
Tradycyjny produkt kwaśnego mleka i napojów orzeźwiających, w którym obok fermentacji kwasu mlekowego odbywa się lekki rozwój CO2
Aby uzyskać kefir należy mleko zaszczepić tzw. kulturą kefirową (grzybek kefirowy), która jest symbiotycznym organizmem bakterii i grzybów. Wygląda jak posklejany ryż.
Porządne mleczarnie hodują na tym grzybku tzw. matkę, która - jako drugie pokolenie - zaszczepia pasteryzowane mleko.
Fermentacja jest dwojakiego rodzaju: mlekowa i alkoholowa.
Prawdziwy kefir w pierwszym pokoleniu zawiera po dwóch - trzech dniach ok. 0,5% alkoholu.
Ten grzybowo-bakteryjny organizm wzrasta na cukrze mlekowym, czyli laktozie.
_________________ Pozdrawiam
EAnna
dario_ronin [Usunięty]
Wysłany: Pon Cze 23, 2014 17:05
EAnna napisał/a:
Porządne mleczarnie
tak
czy ten 'konecki' może zawierać grzybek kefirowy czy same bakterie kefirowe ?
Jeśli grzybek to jak wpływa na Candidę ?
D
przyznam, że nie mam pojęcia z czego robią ten kefir, wiem tylko że mi się po nim poprawia. Właśnie wróciłem od rodzinnego, stwierdził to samo: "jedz to po czym objawy ustępują", nie zalecił żadnych tabletek chyba, że objawy by wróciły nawet po tym co jem teraz to będziemy katować pigułami.
EAnna Pomogła: 22 razy Dołączyła: 03 Sty 2009 Posty: 1298
Wysłany: Pon Cze 23, 2014 19:03
dario_ronin napisał/a:
czy ten 'konecki' może zawierać grzybek kefirowy czy same bakterie kefirowe ?
Powinien być skład podany, łącznie z mikroorganizmami.
Sklepowy kefir, jako drugie pokolenie, nie zawiera już grzybka plennego, takiego jak "matka", ale właściwości kefiru ma. Jako pierwszy obumiera składnik grzybowy.
Czyli mleko zaszczepione sklepowym kefirem nie będzie już kefirem.
Dlatego należy pielęgnować grzybek.
Grzybek kefirowy to na pewno nie Candida.
Nie chce mi się wertować literatury, ale składnik grzybowy organizmu kefirowego jest zdefiniowany i nazwany.
Grzybki kefirowe to symbiotyczny układ bakterii paciorkowców mlekowych, bakterii pałeczek mlekowych i drożdży fermentujących laktozę, lub – w przypadku biokefirów – także bifidobakterii. Substancją utrzymującą strukturę ziarna kefirowego jest polisacharyd (glukozo-galaktan), zwany kefiranem. Ziarna są symbiotycznym zespołem mikroorganizmów o unikatowym składzie, zachowującym się jak jeden organizm.
Takie wyjaśnienie mnie zadowala, może jestem minimalistą kefirowym.
koffin Pomógł: 2 razy Dołączył: 22 Sty 2013 Posty: 482
Wysłany: Pią Lip 04, 2014 02:21
Wg was jakie znacie najlepsze sposoby na grzybka?
Czy alkohol jest dobry czy zły na candida?
Wg niektórych opinii alkohol np vodka lub tequilla zabija.
Panie Witoldzie czy laktoza karmi grzyba?
alkohol zły bo to węglowodany, najnowsze badania donoszą, że jest szkodliwy nawet w małej ilości.
Byłem u dr. ziemniaka w krakowie (podobno polski ekspert od candidy), przepisał masę drogich antybiotyków po gastroskopii, na drugi dzień już musiałem zmniejszyć dawkę jaką przepisał o połowę bo myślałem że wysiądę. Po kilku dniach ogromna poprawa! Po 2 tygodniach trzeba przyznać, że wyczerpująca kuracja człowiek czuje się umęczony antybiotykami ale nie wiem jak to opisać... coś jakby życie wracało do człowieka, jest to odczuwalne już po pierwszym dniu, stany depresyjne znikają niemal natychmiast, nie odczuwa się już tych wszystkich dziwnych stanów w organiźmie. Niebawem rozpoczynam drugą część kuracji ponieważ okazało się, że muszę mieć leczenie 2 fazowe, najpierw drożdżaki a później bakterie.
Znalałem naturalny kefir właśnie dzięki Ziemniakowi, powiedział mi, że są w żabce w krk i gdzieś tam jeszcze nie pamiętam, w szklanych butelkach (takich jak dawniej na śmietanę). Różnica w piciu tego o którym pisałem wyżej kolosalna. Naturalny o wiele lepszy, są dość drogie ale butelki są na wymianę (1 butelka zwraca 50% ceny).
Pomógł: 4 razy Wiek: 38 Dołączył: 01 Sie 2014 Posty: 311 Skąd: Rybnik
Wysłany: Pon Sie 04, 2014 14:00
Antybiotyki tylko cie dobija ...
Swoja droga zastanawiajace, najpierw jedziesz na jedna kuracje, a potem sie nagle okazuje, ze musisz przejsc druga, zawsze myslalem ze antybiotyki sa od razu na bakterie, a nie dopiero w drugim rzucie, obojetne jakie ;d
Pomógł: 4 razy Wiek: 38 Dołączył: 01 Sie 2014 Posty: 311 Skąd: Rybnik
Wysłany: Pon Sie 04, 2014 20:08
Tak teraz patrze na to co tu napisane jest i wychodzi na " naturalny kefir z zabki w krakowie " i to od doktora ziemniaka ;d Parsklem smiechem.
To jak spaczone jest dzis slowo " naturalny " to juz szkoda gadac. Gdyby to byl kefir chociaz niepasteryzowany to jeszcze spoko, taki prosto od krowy ktory se sam ukulasz.
Ale nawet takiego bym nawet nie pil zwlaszcza jak bym mial kandydoze ( gdzie jest to bardzo mozliwe)
Takze powodzenie twojej misji pod dowodzctwem doktora ziemniaka jest dla mnie bardzo watpliwe. Sam juz nie wiem co mam jesc zeby jelita zregenerowac, ale na pewno wiem ze nie jest to mleko, tymbardziej pasteryzowane UHT szajs ze sklepu.
koffin Pomógł: 2 razy Dołączył: 22 Sty 2013 Posty: 482
Wysłany: Pon Sie 04, 2014 20:55
Co do takiego pasteryzowanego mleka to racja ale antybiotyki odpadają przy Candida.
Pytałem o laktozę. Jestem ciekawy opinii forumowiczów/cza.
Ostatnio zmieniony przez koffin Pon Sie 04, 2014 20:56, w całości zmieniany 1 raz
To jednak nie żabka a sieć sklepów "Kefirek" pomyliło mi się, bo mam 2 koło siebie. W kefirku w szklanej butelce, bez żadnych napisów. W porównianiu wydaje się bardzo naturalny ponieważ zachowuje się jak stare śmietany czyli z dnia na dzień jest coraz bardziej gęsty. Już gdy się go kupi trzeba go "rozbić" do postaci płynnej.
Danielu, nie jestem typem człowieka co wierzy "na słowo" tylko sprawdzam wszystko. Z tego co zauważyłem wszystkie teorie wydają się słuszne i do czasu aż sam nie sprawdzisz nic z tego nie będzie. Sprawdzałeś antybiotyki? czy uwierzyłeś jakiejś teorii? ja sprawdziłem i postawiły mnie na nogi, bardzo polecam. Dają "plus" do samopoczucia. To samo dieta bez węgli. Chociaż już wracam pomału do węgli bo schudłem do 61kg podczas kuracji, od 3 dni dorzuciłem trochę makaronu ciemnego durum o niskim ig i nie mam przelewania w jelitach po nim (jee!). Czyli coś się zmieniło na lepsze. Naprawdę czuję go w krwi. Zupełnie inne uczucie niż na samym mięsie. Teraz jeszcze zmniejszam jego ilość bo dla przykładu wczoraj zjadłem chyba za dużo i miałem skok insuliny a później spanie mnie wzięło.
W tym, że odczuwam samo trawienie na zupełnie innym poziomie. Jakby więcej tego curku pływało w krwi, strasznie rozgrzany po tym jestem i czuje pulsowanie w całym ciele. Mam nadzieję, że to przez poprawę funkcjonowania jelita cienkiego, które zaczęło lepiej funkcjonować i nie przeżuca już całych niestrawionych kawałków cukrowców do jelita grubego. Przez co większość cukrów jest trawiona nim się dostanie do jelita grubego i nie zasili tak kadnydozy. Chociaż jeżeli wykrył mi w żołądku też kadydoze to i to jelito pewnie było nią posiane. Oprócz candidy wykrył mi zapalenie żołądka i coś tam z nadżerkami oraz refluks żółci do żołądka (pływała w nim podczas gastroskopii) i utratę jakiś tam fałd żołądka , które kończą się za wcześnie. Także mam coś więcej niż tylko samą candide. Oprócz tych leków biorę także właśnie leki na żołądek. 2-etapowe bo najpierw trzeba pozbyć się kolonii drożdżaków a później pozbyć się bakterii, która powoduje przerost candidy.
A dlaczego byś nie pił jakbyś miał kandydoze? przecież kefir to naturalny probotyk dla jelit, polecany chyba na każdym forum i w każdej książce o kandydozie.. i człowiek czuje się po nim lepiej gdy go pije na noc tak jak zalecane.. ja piję także w dzień, jak mam ochotę zjeść coś dodatkowego. Może nie piłbyś bo to z "mleka", serów tak ja np. nie mogę jeść, z moich notatek wynika, że po żółtym mam przelewanie w jelitach (czyli odpada) a biały jest dla mnie cieżko strawny, czuję się po nim bardzo ociężały - więc też odpada. Kefir na +.
koffin czy masz nietolerancje laktozy? ja miałem kiedyś i wyleczył mnie właśnie kefir. Nie, nie jest to paradoksalne, ponieważ podczas robienia kefiru laktoza jest trawiona przez bakterie a pijąc go przyzwyczajasz orgaznim do produktów mlecznych. Spróbuj kefir na nietolerancje laktozy, mnie wyleczył, kolegę też. Obydwoje nie mogliśmy wypić nawet kawy z mlekiem a toaleta była już po 5 minutach po wypiciu, potem cała gama gazów i śpiewów z brzucha. Miałem ją jakieś 10 lat temu, więc mglisto to pamiętam.
Pomógł: 4 razy Wiek: 38 Dołączył: 01 Sie 2014 Posty: 311 Skąd: Rybnik
Wysłany: Wto Sie 05, 2014 13:42
Przedewszystkim dla mnie jest to oczywiste ze na samym poczatku jak bierzesz jakis antybiotyk to poczujesz sie lepiej, bo wytlucze on cala game roznych bakterii(niekoniecznie tylko tych zlych, a nawet i te dobre wlasnie, przez co potem namnaza sie grzyb bo jest przez to luka w systemie )Mogles chociazby psychicznie sie zasugerowac ze nowa kuracja ktora stosujesz juz tak super dziala - nazywa sie to efekt placebo No i wszystko super nie? Tylko problem pojawi sie jak przestaniesz brac te antybiotyki bo " zaleczony " organizm przestanie byc juz przez nie wspomagany, no i patogeny juz na niego uodpornione ktore zostaly w malych ilosciach, bo nigdy nie wybijesz wszystkiego, namnoza sie ze zdwonoja sila i to odporniejsze. Organizm ma sam umiec kontrolowac swoja faune i flore ;d Stad przeciez cala ta teoria ze to od antybiotykow sie organizm zagrzybia nie slyszales o tym? Jakie tys to ksiazki czytal o " kandydozie" Dla mnie to sie nie trzyma kupy cala ta teoria ze przez jakies bakterie ci sie kandida namnozyla ? Nonsens.
I tak mam sprawdzone antybiotyki na sobie bo to wlasnie przez nie wystarczylo z poltora roku zebym zdziadzial i podupadl na zdrowiu. Mam troche z tym doswiadczenia i z dzisiejsza wiedza to bym wlasnej matce oczy wydrapal jak bym sie mogl cofnac do czasu gdy podaje mi antybiotyk jak jestem chory, a co dopiero bym zrobil z lekarzem. Nie mam zadnej nietolerancji laktozy bo potrafilem jesc kanapki z pasztetem i popijac je mlekiem. Kwestia jest taka ze po cholere mam w ogole to pic ? Co ja jestem cielak maly ktoremu rogi rosna i racice? Po co mam sie znow do niego " przyzwyczajac" ? Cala ta banda produktow mlecznych to wlasnie produkuje hordy pacjentow takim lekarzom jak ten do ktorego chodzisz. Moze bym sie zastanowil nad napiciem mleka ale to prosto od krowy i to takiej sprzed conajmniej 200 lat, a nie tych mutantow ktore teraz sa w obiegu, juz nie mowiac o tym czym sa karmione.
Nie wierze w te teorie o jakis probiotykach i innych bzdurach to sie mi poprostu kupy nie trzyma i jest nabijaniem poprostu kasy. Wyobrazasz sobie czlowieka w paleolicie co fermentuje cos w ogole w jakis sposob zeby zasilic swoje " dobre bakterie" ? Jak bys nie mial bakterii tych ktore powinienes miec to bys poprostu padl i proba zasilania na sile jelita czyms co jest produkowane pozaustrojem ( juz nie mowie o sztucznych medycznie otrzymywanych tabletkach ) jest bezsensem skoro i tak dalej jesz nie to co trzeba i wedlug mnie tak robisz spozywajac nabial. Dlugo sobie sam nie potrafilem odmowic nabialu i sam nie wiem dlaczego, gdyz po nim poprostu czulem sie bardzo zle, doslownie w kilka dni rozbolewalo mnie gardlo namnazaly sie bakterie na zatokach i zaraz smarkalem ropa. To po co mam to pic ? Aha po to bo kazomorfina powoduje efekt narkotyczny tak jak niektore bialka w zbozach. Nie zycze ci tego ale wedlug mnie bankowo po tej calej kuracji, nie dluzej jak po jakis 3 miesiacach moze pol roku, znowu bedziesz sie czul zle i nawroca ci objawy ze zdwojona sila. Ostatnie co bym mial dzis stosowac to chyba antybiotyk, no chyba ze bym mial pasc od zakazenia jakiegos. Wole powolutku od podstaw ugruntowac sobie na nowo zdrowie ktore dzieki temu bedzie o wiele solidniejsze.
Leki na zoladek niech zgadne? Controloc ?
Wiesz co ja też jestem przeciwny lekom, w życiu oprócz tej choroby oprócz operacji na nogę to mi w szpitalu dawali, to nie pamiętam bym brał. Nie bazuje swojego leczenia na teoriach a praktyce, pomału coraz bardziej nie obchodzi mnie kto co na jaki temat napisał i jakim jest znawcą, bo wygląda na to, że wystarczy by ktoś był bardziej wygadany by pisać książki. I wszystkie mają sens patrząc z perspektywy autora. Zresztą przed rozpoczęciem kuracji antybiotykowej uśmiechaliśmy się z rodzinnym, że ten doktor wszystkim to przepisuje co mi przepisał. Ale widzisz rodzinny powiedział, że jak mi przeszło po odstawieniu węgli to bym węgli nie jadł i był zafascynowany całym zjawiskiem. Na pytanie jak mam wrócić do zdrowia rozłożył ręce. Tamten chociaż chce pomóc... i pomógł.
Moja siostra dostała grzybicy po natybiotykach na boleriozę i pozbyła się jej już też antybiotykami, takie same jak ja dostała tylko w innych ilościach i u innego lekarza w innym mieście kilka lat temu. Także znam temat. Rozumiem, że antybole niszczą trochę więcej, jestem 4 dzień bez nich, czuję się dobrze. Przygotowuję ciało do kolejnej dawki. Co do psychicznego nastawienia hheeheh to wręcz odwrotnie. Trzymałem te antybole w ręce i myślałem to mnie albo zabije albo postawi na nogi (na serio!), także byłem o wiele bardziej sceptyczny niż ci się wydaje i do teraz jestem zaskoczony rezultatem.
Znalazłem dzisiaj: http://www.thecandidadiet...my-candida.aspx gość pisze, że kefirem wyleczył candide. Przyznam się, że trochę się jeszcze obawiam robić własny bo trochę "za żywy" mi się wydaję. Ten z kefirka sprawdza się super polecam.
Cytat:
Kwestia jest taka ze po cholere mam w ogole to pic ?
No właśnie po żywe kultury bakterii dla odbudowy flory bakteryjnej w jelitach by po ubiciu drożdżaków by na ich miejsce pojawiło się to co trzeba a nie one się odbudowały. Gdy odbuduje się to co trzeba candida będzie miała mniej miejsca do rozrostu. Po to się bierze probotyki z tego co wszyscy piszą. W kefirze wyrosły żyjątka które ci pomagają, pałeczki kwasu mlekowego, przy okazji przetrawiły to mleko, więc nie jest ono tak straszne. Lepsze to niż kolejne tabletki probotyczne z jakiegoś laboratorium. Człowiek w paleolice żył ile? 20 lat? my żyjemy x5 dłużej dzięki między innymi medycynie. Średnia wieku będzie się wydłużać jeszcze bardziej... chociaż w końcu i tak wylądujemy w grobie.
No mi też niedobrze po nabiale. Także "dieta kwaśniewskiego" odpada (czytałem jego książkę wczoraj). Tak biorę controloc na żołądek na te kwasy, co jest z nim nie tak? mi chyba pomaga. Mam taki problem, że leczenie żołądka wymaga diety lekkostrawnej (węgle) a przez candide nie muszę jeść białka głównie pochodzenia zwierzęcego, które raczej są ciężkostrawne. Więc dużo kombinuje z proporcjami i nie mieszam jednego z drugim by lepiej trawić. Białka roślinne to na razie średnio, na orzechy mam alergię,soczewica, groch itd.. za dużo węgli. jajka alergia, testuje średnio co miesiąc czy nadal mam bo też pojawiła się od candidy.
Objawy nawrócą lub nie, teraz chociaż przez chwile mogę się nacieszyć spokojem.. nie miałem go od 2 lat. Chociaż wątpię by powróciły ze zdwojoną siłą bo po tych przejściach na pewno nie wrócę do starej diety. Teraz jak patrzę na półki w sklepie to ciągnie mnie co najwyżej do makaronu czy chleba na zakwasie (czego raczej nie kupuję) a słodycze nie są już nawet na moim "radarze", półki ze słodyczami są jak powietrze, więc jest postęp w nawykach i przyzwyczajeniach. Szkoda, że przez cierpienie... a nie przez intelekt.
Pomógł: 4 razy Wiek: 38 Dołączył: 01 Sie 2014 Posty: 311 Skąd: Rybnik
Wysłany: Śro Sie 06, 2014 00:42
Dla mnie poprostu zasiedlanie jelita czyms z zewnatrz jest bezsensem bo samym faktem ze organizm sie odzwyczaja od trawienia laktozy jest to ze jest ona nie potrzebna i ze jest to mechanizm przystosowawczy. Przez cale zycie sie przystosowujemy do roznych rodzajow pozywienia. A zaleznosc flory probiotycznej a rozrostu candida jest dla mnie znikoma. Ja trzeci dzien jem sporo czosnku praktycznie do kazdego posilku... Wczoraj bolala mnie glowa, ale co dziwne nie bylem oslabiony i senny. Dzis juz mnie glowa nie boli i co dziwne nie jestem senny ani taki zdechly jak zazwyczaj zwlaszcza ze zazywalem troche ruchu i cwiczen to mnie to dziwi. Jest mozliwe ze czosnek tępi grzyba? Nie chce sie sugerowac ale mam jakby nasilenie objawow, tzn swedzi mnie cale cialo tak lekko. Pamietam ze tak mialem w apogeum mojej kiepskiej kondycji, kiedy to po zjedzeniu platkow sniadaniowych z mlekiem i kupa miodu myslalem ze mnie rozerwie od swedzenia ciala. I teraz tez tak mam ze wszystko mnie tak drazniaco lekko swedzi. Moze te tatałajstwo sie zaczyna buntowac nasilajac objawy desperacko. Normalnie zem bąki puszczal jak 102 po czosnku a dzis juz nic. Sie dziwie ze mam tyle energii nie chce mi sie nawet spac juz a wstalem o 8. Normalnie przez dzien zawsze cos przysypiam bo poprostu jestem taki chronicznie zmeczony.
Najpierw low-carb, potem odstawienie nawet owocow, a teraz czosnku duzo i chyba cos zaczyna isc do przodu ze zdrowiem ;d
Widzisz i do doktora ziemniora nie musze jechac i 300 zl na nystatyne wydoopiac ;d
Probowal z was ktos pic drozdze? jest tu gdzies jakis watek o tym bo mi wyszukiwarka nie dziala nawet z " " . Probowal ktos tez moze skorupek z jajek do odkwaszania organizmu? Zazywam po 1gram dziennie
koffin Pomógł: 2 razy Dołączył: 22 Sty 2013 Posty: 482
Wysłany: Czw Sie 07, 2014 17:17
Coś innego niż czosnek polecasz bo po czosnku mnie swędzi i AZS (alergia ogólnie na czosnek)
Wiem, że czosnek dobry, niestety nie gdy masz reflux, przy refluxie to katorga.. za bardzo podrażnia żołądek, tak samo cebula, por, i wszystko co podnosi kwasowość, jakbym zjadł ząbek to 3-4 dni z głowy. Testowane wielokrotnie, w sumie od tego zacząłem łapać, że coś jest nie tak... bo dawniej uwielbiałem czosnek, do czasu aż zaczęły się problemy. Na razie zrobiłem FOOD DETECTIVE na nietolerancje... nic nie wyszyło.. czyściutkie wyniki.. nawet lekko nic nie było zabarwione.. 350 zł za test. To dziwne bo po np orzechach zazwyczaj jechałem na pogotowie. Nadal jak je zjem to mam reakcje alergiczne (na orzechy i 10 innych rzeczy). Jeżeli to nie organizm to pewnie tak jak piszą na forach o candidzie, jelita przepuszczają niestrawione części pokarmu do organizmu i on natychmiast je atakuje.
Na reflux trzeba dietę lekkostrawną (głównie węgle) na candide głównie białka trzeba jeść (ciężko strawne). Szukając balansu między jednym i drugim zauważyłem, że utrzymywanie zasadowego stanu w żołądku sprawia, że czuję się dużo lepiej. Od wczoraj doszły herbaty z pokrzywy na żołądek.
Już zamówione do przetestowania w przyszym tygodniu na reflux:
- sok z pokrzywy
- woda zuber i słotwinka
W tamtym tygodniu też upewniłem się, że pieczywo niestety wpływa na mnie negatywnie pod każdą postacią: białe, ciemne, żytnie, pszenne, na zakwasie czy nie.
Wklejam z czeogś.. niestety zgubiłem link:
Produkty wysoko kwasotwórcze PH 5,9 - 5,0:
Mięso i wędliny - szczególnie wieprzowina
Cukier i produkty zawierające cukier
Sztuczne słodziki
Biała mąka pszenna i produkty pochodne
Biały ryż
Sery żółte
Kawa
Czarna herbata
Kakao i czekolada
Sól
Produkty średnio kwasotwórcze PH 6,9 - 6,0:
Ryby
Jaja
Chleb żytni
Płatki zbożowe
Makaron pełnoziarnisty
Ryż brązowy
Orzeszki ziemne
Piwo
Produkty słabo kwasotwórcze PH do 7,0:
Twaróg
Orkisz i pełnoziarniste produkty orkiszowe
Kasza gryczana
Makaron sojowy
Orzechy laskowe i orzechy nerkowca
Otręby
Fruktoza
Produkty słabo zasadotwórcze pH do 7,0:
Warzywa: kalafior, cebula, roszponka, kiełki pszenicy i orkiszu
Owoce: wiśnie, czereśnie, dojrzałe jabłka, gruszki, śliwki
Zielona herbata
Oliwa z oliwek
Migdały
Maślanka
Używki i napoje alkoholowe:
Kawa czarna działa silnie zakwaszająco
Kawa zbożowa działanie od neutralnego do lekko zasadowego
Czarna herbata - działa silnie zakwaszająco
Herbata zielona - działanie słabo zasadotwórcze
Wytrawne wino - działanie słabo zasadotwórcze
Piwo ― działanie lekko lub średnio kwasotwórcze
Alkohole wysokoprocentowe: działanie silnie kwasotwórcze
koffin Pomógł: 2 razy Dołączył: 22 Sty 2013 Posty: 482
Wysłany: Pią Sie 15, 2014 19:33
Dzięki, za info.
Stres przy refluksie negatywnie wpływa też.
EAnna Pomogła: 22 razy Dołączyła: 03 Sty 2009 Posty: 1298
Wysłany: Pią Sie 15, 2014 19:38
wree,
Te pH, które podałeś w poszczególnych grupach produktów to do czego się odnoszą?
Bo przecież nie jest to pH samych produktów.
Pomógł: 4 razy Wiek: 38 Dołączył: 01 Sie 2014 Posty: 311 Skąd: Rybnik
Wysłany: Pią Sie 15, 2014 19:53
Ponoc te testy to psu na bude sa i uszczuplaja tylko portfel zreszta chyba to potwierdza twoja relacja.
Ja tez niby reflux mam a zazeram sie czosnkiem i cebula az echo idzie codziennie.
Ponoc wlasnie reflux moze byc spowodowany niewystarczajaca produkcja HCl, ja np teraz testtuje betaine hcl i biore do posilku po 4 tabletki i nic. Nie czuje zadnego " ciepla " w zoladku o ktorym to mowia ze powinno sie czuc jak przekroczysz dawke. A zalecaja na opakowaniu 1 tabletke do posilku... Drugi dzien stosowania a na zoladku jakby lzej... choc ciezko powiedziec jeszcze
Jest to lista produktów zakwaszających i alkalizujących organizm, tego jak wpływają na nas.
No słyszałem różne opinie testy w laboratorium to koszt od 1000-2000 zł a z tego co wyczytałem to większość dietetyczek i tak poleca food detective, podobno tańszy i dużo lepszy. Jestem zdania, że jak sam nie sprawdzisz to się nie dowiesz.. niestety kilka tysięcy za test to już nie dla mnie...
No wiesz. Jak cię nie boli to jedz jasne... ja budzę się z bolącym żołądkiem od jakiegoś miesiąca. Przechodzi koło południa a potem od wieczora z powrotem ból.. odrzucam wszsytko co sprawia, że boli: nabiał, jajka, czerwone mięsa i wszystko co podrażnia żołądek. Dziś wykluczyłem siemie lniane.. podobno takie dobre na żołądek i jelita, wypiłem z 1 kg w ostatnich kilku miesiącach i oprócz rzeczywiście uzupełnieniu kwasów omega 3 to raczej uważam, że nie takie dobre jest, herbata z pokrzywy o wiele lepsza a omega 3 można uzupełniać tranem. 3kg siemia mi zostało uhh.
Podobno trzeba uważać na wiele rzeczy gdy się bierze betaine to przy antybiotykach nie bardzo chcę ryzykować. Od jutra zaczynam ponownie antybiotyki ponieważ powodem reflusku może być helicobacter którą mi wykrył na gastroskopii (to także przyczyna candidy). To może te bóle przejdą jak na ostatniej serii, a potem jeszcze jedna seria na ubicie helicobacter. Gdyby mnie chociaż nie bolało! to byłby sukces.
Niestety muszę zacząć ponownie jeść węglowodany bo spadłem do 60kg, i mi się w głowie kilka razy zakręciło, ludzie mi się zaczynają dziwnie przyglądać, kości i skóra. Także to zupełne niejedzenie węgli to też chyba nie w tą stronę jeżeli mój organizm nie wyrabia się tylko na białkach, ale przyznaje, że czuje się na nich najlepiej.
Pomógł: 4 razy Wiek: 38 Dołączył: 01 Sie 2014 Posty: 311 Skąd: Rybnik
Wysłany: Nie Sie 17, 2014 20:36
Czlowieku nie bierz antybiotykow. Dla mnie to jakas bzdura z tym helicobacterem. Mi przepisywali controloc po antybiotykoterapii bo jak z rana sie napijalem wody mineralnej to mnie klujacy bol w zoladku na kolana powalal. I co ? Okazuje sie ze to niedokwaszenie zoladka. Bzdurne konowaly by mnie wykonczyly. Ja musze miec przez te wszystkie lata antybiotykow tak ztyrane zdrowie ze szok. Jak biore Betaine HCL po 5 tabletek do posilku to nie czuje zadnego ciepla. Na opakowaniu zalecaja 1 do posilku, jest do duza dawka jak na tabletke. To jak bardzo slabe mam wydzielanie tego kwasu w zoladku? Po kilku dniach czuje juz roznice. Rano sie budze i nie mam osadu na jezyku jak to mialem do tej pory. Zgagi zero. Ani mi sie juz tak nie odbija po posilkach. Ale w takim tempie to mi opakowanie takiego czegos co na allegro kosztuje 60 zl nie starczylo by nawet na 10 dni Porazka. Zezre ta pake i zobacze co dalej.
Jak dla mnie to jestes na zlej drodze do zdrowia, a raczej na drodze do antyzdrowia konowalskiego pacjentyzmu Co jak co ale slonecki fajny temirn wymyslil
Pomogła: 13 razy Wiek: 46 Dołączyła: 20 Mar 2007 Posty: 1774
Wysłany: Nie Sie 24, 2014 13:06
Witold Jarmolowicz napisał/a:
koffin napisał/a:
Czyli mam rozumieć że prawda jest taka że przeciekające jelito jest prawdziwe i trzeba eliminować produkty np jaja jężeli ktoś ma uczulenie? Bee poleca jeść te zdrowe np czosnek jest zdrowy wg niej to jeść mimo że czosnek wywołuje uczulenie... Jej dieta to 1- 2,5-3,5,0,8 g węgli więc tłuszczu to za dużo no ale jej teoria odnośnie alergii tez błędna?
Jasne, że to kolejna magiczna wiara. Jak coś szkodzi, to trzeba wyeliminować, jeżeli objawy nie ustępują. Po to jest Formuła 4eS.
Chyba, że walczymy z poważną chorobą typu rak. Wtenczas duże ilości letrilu są niezbędne. Wszakże nie do końca życia chorego, tylko do końca życia raka. Zazwyczaj taka terapia trwa kilka miesięcy.
JW
jakos forum mi o sobie przypomina powiadomieniami i okazuje się,że nawet w moim wątku przez to, że nie wchodziłam wcześniej nie czytałam info z kwietnia, więc co do tego fragmentu moje zdanie jest takie,
zresztą zauważyłam to na sobie, większość ludzi twierdzi, że najpierw musi być pogorszenie a potem polepszenie?
nic takiego nie widziałam gdy pierwszy raz przechodziłam na zalecenia DO nie do końca wg proporcji a potem na dietę DDP.
Druga sprawa, po tym wszystkim co wiem teraz liczy się łączenie pokarmów bo jak źle je połączę mimo, że zaczynam jeść wg DDP to zauważam,że faktycznie jest często tak, że po 3 dniach jest gorzej a nie lepiej
jak to wytłumaczyć?
otóż w zależności jakie pokarmy zjem organizm albo nie pokazuje mi objawów oczyszczania się z wcześniejszego jedzenia czyli jem lżej dla mojego organizmu i oczyszczanie przeprowadza łatwiej a gdy dobiorę źle pokarmy oczyszczanie trwa ale towarzyszą temu dodatkowo efekty uboczne czyli nie teza, że " oczyszczanie boli i jest uperdliwe" ale,że obok oczyszczania czymś sobie to przyblokowałam.
Tyle, a co do tezy pani ,że są zdrowe pokarmy: no, niech poje sobie ten czosnek "X" czasu to jej wyjdzie nie tylko oczyszczająco i przeciwzapalnie ale jeszcze bokiem, uszami i nosem, że np. o skórze nie wspomnę
kolejna osoba, która uważa,że coś może być tylko lekiem
aha
życie też powoduje,że żyjemy, a jednak umieramy i nikt nie twierdzi, że życie prowadzi można przeżyć tak by jednak być nieśmiertelnym
Pomógł: 4 razy Wiek: 38 Dołączył: 01 Sie 2014 Posty: 311 Skąd: Rybnik
Wysłany: Nie Sie 24, 2014 16:09
sylwiazłodzi napisał/a:
Tyle, a co do tezy pani ,że są zdrowe pokarmy: no, niech poje sobie ten czosnek "X" czasu to jej wyjdzie nie tylko oczyszczająco i przeciwzapalnie ale jeszcze bokiem, uszami i nosem, że np. o skórze nie wspomnę
Nie rozumiem kompletnie tego zdania. Ze co mi wyjdzie uszami i nosem, a ze o skorze nie wspomnisz ? Bo jem czosnek non stop dziennie od 3 tygodni chyba i widze duzą poprawe.
problemy z ustami- czerwone usta, powiększenie ust, wypryski na dłoniach gdy oiera się czosnek, w innych miejscach, swędzene skóry itd w tekście wszystko przy wielu pokarmach i ziołach, które jemy codziennie kiedyś w różnym czasie wychodzi na skórze, kichanie nawet przy obieraniu, nie zacytuję bo piszę nie ze swojego kompa.
Jest takie powiedzenie: wszystko w za dużej ilości szkodzi, można o tym pamiętać a nawet trzeba
japończycy jedzą ryż przez całe życie i właśnie tam zauważono alergię na dłoniach z uwagi na płukanie ryżu we wodzie !!!
Pomógł: 4 razy Wiek: 38 Dołączył: 01 Sie 2014 Posty: 311 Skąd: Rybnik
Wysłany: Nie Sie 24, 2014 18:46
Nic mi sie nie dzieje z tych rzeczy ktore zostaly wymienione. BA! Nawet mi sie polepsza bo z poczatku pier dzialem jak pies po kaszy, a teraz juz tego efektu nie ma. Wiadomo ze tylko od dawki zalezy czy cos jest trucizna czy nie, ale zeby popadac zaraz w jakas paranoje. Moze ty z bioslone jestes? Swedzenie to wlasnie mialem z poczatku jak sie pasozytnictwo we mnie bronilo a teraz jest spokoj.
Widze minusy w czosnku bo smierdzi na kilometr mi z japy i do ludzi ciezko wyjsc, a i tez na zoladek to nie siada zbyt dobrze wiec trzeba uwazac, ale mam sposoby
Dla mnie to jest glupota stwierdzic ze czosnek leczy. Jest to zwykle jedzenie. A dla mnie jedzenie jest lekarstwem chyba o to chodzi nie? Lecza " leki " farmazjebow.
Uwielbiam smak poprostu czosnku. Cytrusy maja witamine C i ona tez leczy? Moze nie jesc najlepiej nic po czym sie czlowiek lepiej czuje, bo to znaczy ze to leczy? Dziwne rozumowanie jak dla mnie.
A alergie to i mozna chyba w dzisiejszych czasach i na wode dostac z tego co widze.
Dla mnie alergia jak juz to " bubel" ktory przepuscily jelita do krwiobiegu. A nie "alergen" sam w sobie.
Ostatnio zmieniony przez daniel_K Nie Sie 24, 2014 18:47, w całości zmieniany 2 razy
Tutaj niewielu nawet wie co to jest i nikt nie "żyje" tym zagadnieniem.
daniel_K napisał/a:
Dla mnie to jest glupota stwierdzic ze czosnek leczy. Jest to zwykle jedzenie. A dla mnie jedzenie jest lekarstwem chyba o to chodzi nie? Lecza " leki " farmazjebow.
To jest właśnie "Biosłone", które redefiniuje słowa leczenie i dieta do znaczenia tylko i wyłącznie pejoratywnego. A tymczasem organizm LECZY się sam wystarczy mu nie przeszkadzać.
daniel_K napisał/a:
Moze nie jesc najlepiej nic po czym sie czlowiek lepiej czuje, bo to znaczy ze to leczy? Dziwne rozumowanie jak dla mnie.
Nie za bardzo dziwne jak się spojrzy na kolejki rano do piekarni czy po jabola i jak się świetnie ci ludzie czują po codziennej dawce chrupiącego, czy płynnego uzależniacza.
Ostatnio zmieniony przez vvv Nie Sie 24, 2014 19:27, w całości zmieniany 4 razy
Pomogła: 13 razy Wiek: 46 Dołączyła: 20 Mar 2007 Posty: 1774
Wysłany: Nie Sie 24, 2014 21:33
daniel napiszę prosto i jasno: skoro dla ciebie alergie to jak się wyraziłeś bubel, który tworzy się od jelit to powiem wprost: szkoda mi czasu by ci pokazac co wiem a raczej uprościć twoje poszukiwania
a co do wody masz rację całkowitą tylko o tym nie wiesz są osoby tak zaśmiecone,że mają uczulenie na chlor i nie sa to wyczynowi sportowcy trenujący na basenie,
Daniel to ciekawa postać jest, ukrywa rodowód forumowy, frazeologia a la Biosłone, avatar a la Grzegorz R, polskie znaki a la Zyon/Gibbon, "farmazjebow" przypomina bardziej niewyparzone niektóre usta z dr-kForum, ciekawa hybryda, chyba, że tak ponasiąkał tam i tam, Świat jest ciekawy.
sylwiazłodzi napisał/a:
a co do wody
Ostatnio zacząłem filtrować wodę przez węgiel aktywny, bo żelazistość mnie odrzuca, chloru nie zauważyłem, według badań jest go 0,04 gdzie norma dopuszcza 0,30.
Ostatnio zmieniony przez vvv Nie Sie 24, 2014 21:48, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 4 razy Wiek: 38 Dołączył: 01 Sie 2014 Posty: 311 Skąd: Rybnik
Wysłany: Nie Sie 24, 2014 21:55
sylwiazłodzi napisał/a:
daniel napiszę prosto i jasno: skoro dla ciebie alergie to jak się wyraziłeś bubel, który tworzy się od jelit to powiem wprost: szkoda mi czasu by ci pokazac co wiem a raczej uprościć twoje poszukiwania
a co do wody masz rację całkowitą tylko o tym nie wiesz są osoby tak zaśmiecone,że mają uczulenie na chlor i nie sa to wyczynowi sportowcy trenujący na basenie,
pozdro
No bo czym innym moze byc uczulenie jak nie nadreakcja na intruzow we krwi? Jak np. jem buraki czy pije z nich sok to ewidentnie gorzej sie czuje i widze ze sikam na czerwono, jelita dziurawe jak sito. To w takim bardzo duzym uproszczeniu pisze ...
Bublem dla mnie jest to co wpuszczaja jelita dziurawe do krwiobiegu. Podejrzewam ze wlasnie przy candidzie moze sie tak dziac.
A wlasnie bardzo mnie ciekawi co wiesz i ciekawi mnie czy by mi to pomoglo. A z tym chlorem to mam kolezanke ktora ma uczulenie na chlor z wody robia sie jej takie biale plamy na calym ciele. Ale to jest uczulenie na chlor a nie na wode, raczej na nadmiar chloru dodawanego niegdys a moze i dzis. Choc nie patrzalem na to z tej strony ze to od zasyfialego organizmu, czy szczuplutka dziewczynka w podstawowce moze taki miec?
Aha i ty vvv bardzo mnie rozbawiles swym ostatnim wpisem , hehe ;d
Ostatnio zmieniony przez daniel_K Nie Sie 24, 2014 21:55, w całości zmieniany 1 raz
I oto chodziło. Tylko nie pisz 9 postów dziennie, codziennie.
daniel_K napisał/a:
Bublem dla mnie jest to co wpuszczaja jelita dziurawe do krwiobiegu.
E, no może w kolejności, najpierw bublem była chemia spożywcza, jedzenie, inne źródła substancji toksycznych, które spowodowały zamianę zdrowych jelit w siedlisko wspierające candidę i dziurawe sitko, no chyba, że urodziłeś się z dziurawymi jelitami wedle swojego projektu zapisanego w genach, ale to byłaby niezwykle rzadka osobliwość.
daniel_K napisał/a:
Choć nie patrzałem na to z tej strony że to od zasyfiałego organizmu, czy szczuplutka dziewczynka w podstawówce może taki mieć?
Jeśli jadła coś i piła na tym świecie i zetknęła się ze służbą zdrowia to czemu by nie.
Ostatnio zmieniony przez vvv Nie Sie 24, 2014 22:30, w całości zmieniany 6 razy
Pomogła: 13 razy Wiek: 46 Dołączyła: 20 Mar 2007 Posty: 1774
Wysłany: Nie Sie 24, 2014 22:29
3 latki dostają celiakię czyli alergię na gluten, na którą lekarstwem do końca życia jest dieta bezglutenowa , wg medycyny obowiązuje dieta od 1960 roku o ile się nie mylę ?
kilka lat temu również w Polsce przyjęli lekarze zagraniczne normy, że gluten można podawać dziecku gdy ma nawet 5 miesięcy co by się uodparniało na gluten,
kiedyś był to wiek 12 miesięciy
celiaki jest coraz więcej przypadków i widać powiązanie pomiędzy coraz wczesniejszym podawaniem glutenu a tą chorobą
co do twojego zapytania:
to, że się jest szczupłym czy wręcz chudym nie świadczy o zdrowiu
alergia na chlor od kichania poprzez objawy skórne to pokazanie przez organizm , że dieta nie jest prawidłowa
plamy o jakich piszesz to może być dodatkowo nie zdiagnozowana przez niekumatego lekarza postać choroby skórnej , którą chlor pokazuje co nie zmienia faktu, że jest do leczenia dietą
białe plamy dużo tych chorób skórnych, zależy od tego jak wyglądają, powinna razem z opiekunami znaleźć specjalistę , który miał wielu pacjentów i od kogoś chorującego poznać opinię o takim lekarzu
ty też mnie rozbawiasz swoimi wpisami ale mam ograniczony czas więc jak ktoś nie jest zainteresowany to kończę bo mam co robić
odbarwienia skóry ,tak w prostych słowach gdyby podejść do tego najprościej bez względu na to jaka to choroba to jest to różnego rodzaju niedobór witamin, pieriwastków i minerałów ale nie chcąc być ogólna zachaczę tylko, że polscy dermatolodzy z przychodni leczą skórę a powinni leczyć wnętrze organizmu.
Jednym z objawów celiaki a co za tym idzie niszczenia kosmków jelitowych przez gluten są objawy skórne tylko po co sprawdzać? W procedurach NFZ nie ma opcji by dermatolog wysyłał na badanie związane z gastrologiem czy -enterologiem a powiedzieć proszę iść do alergologa czy zbadać jelita nie zrobią tego bo jak wytłumaczyć pacjentowi, że trzeba go odesłać znów do lekarza 1 kontaktu by dostał kolejne skierowanie do innego specjalisty?
Poza tym dostaje kasę czy sympozjum czy wycieczkę za to, że wypisuje swoje maści i inne specyfiki dermatologiczne.
No to pojechałam sobie po innych.
Polecam zwrócić uwagę w przypadku dziewczynki na wszystkie objawy skórne, zachowanie czy choroby lub dolegliwości psychiczne: poważne neurologiczne problemy czy lżejsze nerwice, depresja, nerwice, ADHD, anemie itd czyli to wszystko co można wykluczyć albo potwierdzić by poszukać winnego w glutenie choć nie życzę żadnej choroby i celiaki tym bardziej bo to oznacza,że w jakimś stopniu są już kosmki podniszczone.
wszystkich objawów jest tyle,że niektórzy ludzie uważają, że większości ludzi można by przypisać celiakię niestety każdy jest inny i organizm sobie wybiera różne objawy
choć medycznie celiakia jest czymś innym niż alergia na gluten to niestety nikt nie robił badań czy nie zaczyna się celiakia od nietolerancji czy alergii na gluten. Medycznie się to dzieli dzieląc objawy i przebieg ale znamienne jest to ,że nikt nie daje gwarancji, że alergia nie przekształci się w celiakię np. po 10 kolejnych latach
po prostu medycyna musi katalogować
Pomógł: 4 razy Wiek: 38 Dołączył: 01 Sie 2014 Posty: 311 Skąd: Rybnik
Wysłany: Nie Sie 24, 2014 23:09
Wszystko fajnie droga pani kolezanko ale zaczela sie dyskusja od tego nieszczesnego czosnku.
Ja odstawilem zboza i nabial pol roku temu i powiem szczerze ze nie widze zadnych pozytywnych zmian jakis szczegolnie widocznych w moim zdrowiu. Chyba ze przez tyle lat jedzenia tego szajsu musi minac duzo dluzej zeby jelita mi sie zaleczyly. Byly dni ze jadlem nawet po 1000g wegli ze zboz(kolaczyczki drozdoweczki, chlebek itp ...) Ciagle jestem zjebany jak lato z radiem, nie wysypiam sie, jestem przewlekle zmeczony, bole glowy juz bardzo rzadko. ciagle smierdzaco, wzdyma mnie ( choc po odstawieniu owocow jest o wiele lepiej). I to wszystko juz na kilku miesiecznym low-carb. Generalnie raz jest gorzej a raz jest lepiej.Ale to nie jest to, jest mi ciezko funkcjonowac normalnie, przejade sie gdzies na rowerze, zrobie w domu 20 pompek, i nastepne pare dni znowu musze lekko " odchorowac " zmeczenie. Objawowo kombinowac to ja moge co mi jest i wychodzi na to ze przy kazdej jakiejs chorobie jest bol glowy, zmeczenie czy costam ...
Ale wrocmy do czosnku tego nieszczesnego bo otoz... tak sobie go zaczalem wielbic bo pare tygodni temu zaczalem go konsumowac dosc sporo po przeczytaniu tu o tej diecie Bee jakostam... Jadlem go juz jakis czas temu ale zaprzestalem tego bo trafilem na bioslone i mnie urzekly te wszystkie ich teorie. Ale po 2 miesiacach sie kaplem ze to jakas bzdura jest i ze ja sie czuje tylko gorzej i ze w ogole jest cos w tej sekcie nie tak, czemu nie mozna nic zakwestionowac miszczuniuniowi, czemu sie konkretnie o nic nie mozna spytac bo cie zbywaja jakimis glupimi gadkami(duzo by o tym pisac ... ). Stwierdzilem ze mi to nie pomoze. Potem wrocilem do czosnku. I z poczatku jak go zaczalem szamac to okropnie sie czulem, tak jakby wszystkie objawy sie nasilily bol glowy az do zzygania, swedzenie ciala tak jak pamietam po antybiotykoterapii szalu dostawalem zwlaszcza po kapieli. A teraz te objawy sie uspokoily a ja czosnek jem dalej i czuje sie o wiele lepiej. I dlatego tak mnie zastanawia. Coz takiego moze byc zlego w tym czosnku?
VVV nie porownoj tego w taki sposob bo ja po czosnku sie z poczatku czulem o wiele gorzej. Ewidentnie nie jest to "uzalezniacz" z piekarni i lepiej sie czuje dopiero po dluzszym czasie, a nie doraznie po zjedzeniu.
I wreszcie kwestia jest taka jak te jelita zaleczyc. A moze jestem na dobrej drodze i trzeba wiecej czasu po tylu latach grzeszenia?
Możemy utyskiwać, a możemy też podwinąć rękawy i obadać przypadek.
Spręż się w sobie i spisz kolejne trzy dni jedzenia w formacie:
Poniedziałek
godzina, produkt, na oko ile gramów
godzina, produkt, na oko ile gramów
godzina, produkt, na oko ile gramów
...
Wtorek
godzina, produkt, na oko ile gramów
godzina, produkt, na oko ile gramów
godzina, produkt, na oko ile gramów
...
Środa
godzina, produkt, na oko ile gramów
godzina, produkt, na oko ile gramów
godzina, produkt, na oko ile gramów
...
Tylko bez lipy, każde troszkę czegokolwiek co wkładasz do paszczy się liczy, czy to jest kropla cytryny do herbaty, czy kropelka śmietanki do kawy, czy kawałeczek słonego paluszka.
Mnie to zawsze dziwi czemu ludzie z kandydą nie uzupełnią miedzi, miedź jest podstawą wyparcia kandydy zwłaszcza jeśli dieta już w miarę uregulowana, miedź znajduje się w wątrobie cielęcej, innej wątrobie - choć mniej, i gdzie jeszcze to wiesz jak czytujesz bioslone, jak gościowi z ewidentnym przerostem drożdżaków
wymyśliłem płyn do płukania ust, ale nie wziął tego na poważnie.
Do czosnku nic nie mam, wręcz przeciwnie jestem fanem czosnku i cebuli, cebulę to sobie nawet dzisiaj podgryzam na surowo po plasterku posmarowanym koncentratem pomidorowym.
daniel_K napisał/a:
czemu nie mozna nic zakwestionowac mi
Bo to strata czasu i wprowadzanie nerwowej atmosfery jest, kwestionowanie jest z natury niekonstruktywne i idiotyczne, można za to przedłożyć inspirujące obserwacje, które każdy wedle swego rozeznania weźmie pod uwagę lub nie. Tak samo ja nie kwestionuję tego, że jesteś mistrzem własnych posiłków i nie będę ich kwestionował, przedłożę tylko jeśli masz ochotę swoje obserwacje, a Ty je po przemyśleniu uwzględnisz przy mistrzowaniu kolejnych swoich posiłków lub nie. Krytykanctwa to w internecie mamy jakby dostateczną ilość.
daniel_K napisał/a:
sie kaplem
Olej to proxy i pisz po polsku, chyba, że masz tu już bana, to znajdź lepsze proxy, albo jakiś mobilny internet po 10zł za 1GB i też pisz po polsku, bo normalnie szok.
Ostatnio zmieniony przez vvv Pon Sie 25, 2014 00:32, w całości zmieniany 8 razy
Pomógł: 4 razy Wiek: 38 Dołączył: 01 Sie 2014 Posty: 311 Skąd: Rybnik
Wysłany: Pon Sie 25, 2014 09:53
vvv napisał/a:
daniel_K napisał/a:
czemu nie mozna nic zakwestionowac mi
Bo to strata czasu i wprowadzanie nerwowej atmosfery jest, kwestionowanie jest z natury niekonstruktywne i idiotyczne, można za to przedłożyć inspirujące obserwacje, które każdy wedle swego rozeznania weźmie pod uwagę lub nie. Tak samo ja nie kwestionuję tego, że jesteś mistrzem własnych posiłków i nie będę ich kwestionował, przedłożę tylko jeśli masz ochotę swoje obserwacje, a Ty je po przemyśleniu uwzględnisz przy mistrzowaniu kolejnych swoich posiłków lub nie. Krytykanctwa to w internecie mamy jakby dostateczną ilość.
daniel_K napisał/a:
sie kaplem
Olej to proxy i pisz po polsku, chyba, że masz tu już bana, to znajdź lepsze proxy, albo jakiś mobilny internet po 10zł za 1GB i też pisz po polsku, bo normalnie szok.
Nie rozumiem twojego podejscia do tego mojego kwestionowania. Dla mnie kwestionowac to jest poprostu poddawac w watpliwosc i to chyba nawet sam miszczu promuje zeby nie ufac lekarzom itp. z reszta sam jego opis pod postami "ktos nie wie nic to wierzy we wszystko " czy cos w tym stylu..., ale z drugiej strony jemu to juz tak sie nie robi bo wkoncu to miszczuniu. Ani mi tam linkow nie dawaj bo mam bana, za to ze spytalem sie go czemu pisze jeden post pod drugim skoro inni nie moga i jest to zabronione w regulaminie?Ja z takich forum dietetycznych to tylko tam bylem i teraz tu. Swoje drązenie tematu zdrowego odzywiania tak naprawde uruchomilem dopiero pare lat temu, a tak ściśle to od zeszłego roku. Z pisaniem polskich znaków mam problem bo nie patrze nawet na klawiature jak piszę i sie odzwyczaiłem, zwłaszcza ze pisze tez na anglojęzycznych forach. Dlatego nie zwracam na to uwagi.
I z tym proxy tez nie rozumiem o co wam chodzi wy tu macie jakas paranoje z tymi klonami. Uzywam normalnie internet z netii przez router wiec o co kaman. Ja tak normalnie mowie na codzien.
Ja spisuje dziennie to co jem juz od paru tygodni i nie wiem teraz jak to udostepnic bo w zeszlym tydniu przeszedlem na "diennik posilkow " z jakiegos kfd czy sfd forum bo tam mieli dokladniej wegle podane. Plik zeszlego tygodnia calego zajmuje 15 mega na chomiku(format docx). A z tabeli kalorii udostepnie 3 dni, ale tam nie ma sposobu przygotowania potrawy. Wiadomo warzywa na parze. Aha i te drozdze to wrzatkiem zalewam zeby je zabic.
http://chomikuj.pl/trawa6/Dokumenty http://chomikuj.pl/trawa6/dietka+10-17-082014r
Nie wiem czy to tak bedzię działać bo pierwszy raz tego używam w ten sposób.
Albo wiecej jednak tych dni dam z tabeli bo wkoncu to na moja korzyść. ;d
Ostatnio zmieniony przez daniel_K Pon Sie 25, 2014 09:59, w całości zmieniany 1 raz
No to mam co chciałem, mam polskie znaki,
nie mam słownika (XUBUNTU12 LIVE)
ale widzę pisany 2mm czcionką XLS,(mierzyłem)
powiększenie 75% monitor fullHD 24'',
dziwne, że ludzie jeszcze coś widzą, ale to rzeczy:
Oto podany na domenie publicznej jak wyżej (chomik)
rozkodowany z RAR i XLS
jadłospis 3 dniowy { NIE MÓJ !!! }
(numery to posiłki w ciągu dnia)
Masz bardzo zdrowy i wyrozumiały, żołądek. Myślę, że jadłospis przejdzie do klasyki gatunku
jakbypaleożo. Może Ty nie masz kandydy tylko drożdżycę piekarszczycę.
Ostatnio zmieniony przez vvv Pon Sie 25, 2014 17:44, w całości zmieniany 1 raz
Pomogła: 13 razy Wiek: 46 Dołączyła: 20 Mar 2007 Posty: 1774
Wysłany: Pon Sie 25, 2014 18:49
vvv,czy mam rozumieć, że te drożdze piekarskie to był taki napój do picia , bo nie kumam tej części jadłospisu?
czy coś pieczonego z siemieniem i wiórkami kokosowymi?
no ale dobra, przechodząc szerokim łukiem obok tych drożdzy
patrząc na ilości zjadanych białek i tego co z warzyw to się nie dziwię,że przez rok nie chciało przejść, nie było poprawy - jak zwał byle dalej
na dodatek jakbyś daniel miał braki w znajomości co robi kalafior i inne kapustne gdy się je zje czyli wzdęcia, gazy, pełność w brzuchu a masz tego kalafiora pomiędzy drożdzami piekarskimi i razem z nimi
stosowanie stylów :ala Słonecki, inni i czosnek powoduje,że cały czas jakaś substancja jest traktowana jako lek i przyjmowana stale.
Wyciąg z brokułów jako suplement też był tutaj opisywany i co z tego.
Wyciąg z grejfpruta też jest i mało kto pomyśli, że sucha skóra to objaw picia za dużej ilości tego ekstraktu dodatkowo w połączeniu z sokiem np. pomarańczowym
bo cytrusy wyszuszają skórę, tak działają alergicznie . Poza tym masło widzę więc mleczne produkty są, które w płoączeniu z kalafiorem mogą wywoływać gazy, wzdęcia, problemy skórne itd.
Poza tym nie mam zielonego pojęcia z czym wszedł do gardła sok z cytryny w dniu 2 ? Czy tam nie było oliwy do tego wszystkiego?
Żeby się powtórzyć : brokuły to samo co kalafior = wzdęcia, gazy, ciężkość, niestrawność.
U wielu podobnie działa pietruszka korzeń dodam, że może się także odbijać pietruszką co jest objawem nietolerancji tejże pietruszki dla organizmu. Pietruszka także wywołuje wzdęcia własnie dlatego, że pochodzi z grupy selerowatych i w starszych ksiązkach jest fajnie opisana,że bodzcuje czyli daje kuksańca układowi nerwowemu co nie zawsze oznacza,że to jest tylko zdrowe.Powiązanie jelita rozkład pietruszki - układ pokarmowy dla potrafiących wiele można mieć zapach gazów pietruszkowy . A mając w swoim składzie silne : że tak powiem " olejki" smakowe, eteryczne o nazwie np. : terpeny to możliwe, dlatego wywołuje odbijanie się pietruszką itp.
Stąd taki specyficzny smak korzenia pietruszki nawet ugotowanej bo cytuję:
Mniej lotne, a bardziej gorzkie lub trujące terpeny mogą służyć jako ochrona przed zjedzeniem rośliny przez zwierzęta żywiące się nimi. Terpeny mogą także pełnić u roślin rolę przekaźników sygnałów i fitohormonów.
A to nie żadna dziwna nauka tylko badanie roślin przez naukowców pod względem ich budowy i składu chemicznego.
Pomógł: 4 razy Wiek: 38 Dołączył: 01 Sie 2014 Posty: 311 Skąd: Rybnik
Wysłany: Pon Sie 25, 2014 20:33
Ludzie przeciez pisalem ze drozdze sa zabite bo zalane wrzatkiem przykryte i zostawione do wystygnięcia. Po za tym pije je 2 razy, z rana na czczo i potem po obiedzie z 2 godziny. I to pije je dopiero moze z 2 tygodnie na syfy i musze przyznac ze zdzialaly cuda a bylem bardzo sceptyczny! Jak nie pilem drozdzy bylo jeszcze gorzej tak z 3 tygodnie temu( nie twierdze ze to one mi pomagaly tylko chodzi mi o to ze one mi raczej nie szkodza, brakowalo mi niesamowicie witamin z grupy B i jakis mineralow chyba cynku itp ktory jest w nich zawarty bo cera mi sie poprawila niesamowicie, już nie jest taka sucha i syfki na twarzy sie tak nie robia, skora blyszczy tak zdrowo )
Sok z cytryny to tylko ze 2 albo 3 dni pilem tez z rana na czczo zeby kwasowosc zoladka podniesc bo mam za malo HCl.
Warzywa sa na parze robione wiec wiekszosc blonnika rozwalona nie wiem niby po czym wzdecia sie maja robic.
Ty vvv mnie wqrwiles teraz bo chciałes po co ten jadłospis zeby sie tylko pośmiać czy jak nudzi ci się? Mam wrażenie że chcesz sie przyczepiać i wyśmiewać tylko.Te drozdze sa tak wpisane zeby sie liczylo do BTW a sposob przyrzadzania i przerwy to juz swoją drogą.
Cytat:
Masz bardzo zdrowy i wyrozumiały, żołądek. Myślę, że jadłospis przejdzie do klasyki gatunku
jakbypaleożo. Może Ty nie masz kandydy tylko drożdżycę piekarszczycę.
No czyli że co ten komentarz wnosi do tematu? Gdzie ja w ogole napisalem ze mam kandide?
Cytat:
Poza tym masło widzę więc mleczne produkty są, które w płoączeniu z kalafiorem mogą wywoływać gazy, wzdęcia, problemy skórne itd.
Nie gadaj mi ze masło to to samo co mleko a chociażby śmietana czy inny nabial. Z nabialu tylko masło uzywam i to 50/50 z klarowanym. Zwykle maslo ma 1g laktozy na 100g a ja daje do posilku z 30-40g to ile tego niby jest? I to raz czy dwa na dzień. Po zwyklym nabiale po paru dniach mi sie robi ropa na zatokach a po masle zadnych rewolucji to praktycznie sam tluszcz.
Wiorki kokosowe i siemie lniane miele w mlynku i posypuje tym warzywa. Daje rade na zaparcia o wiele lepiej mi się wydaje ze jelita pracują.
A sam " kokos" ktory jest napisany w poniedzialek to swiezy obrany wiec to nie wiorki suszone. Nie jestem glupi zeby tluszcze roslinne podgrzewac.
Cytat:
patrząc na ilości zjadanych białek i tego co z warzyw to się nie dziwię,że przez rok nie chciało przejść, nie było poprawy - jak zwał byle dalej
Ja tak sie zywie od paru miesiecy dopiero i to dosc zmiennie eksperymentuje jak np z tym czoskiem i cebula. I o dziwo jest o wiele lepiej niz kiedys jeśli chodzi o pracę jelit. Po za tym to wcale nie jest jakos strasznie duzo białek nie przesadzaj. Białka nie fermentują tylko węgle. Jak wlasnie odstawilem owoce i jem tylko warzywa na parze to jest o wiele wiele lepiej. PO za tym nie potrafie się nasycić i jestem ciągle głodny jak nie zjem duzo mięsa.
Cytat:
Poza tym nie mam zielonego pojęcia z czym wszedł do gardła sok z cytryny w dniu 2 ? Czy tam nie było oliwy do tego wszystkiego?
- przed posilkiem pol godziny dla eksperymentu czy pomoze w dolegliwosciach zoladkowych i o dziwo pomaga. Ja owocow w ogóle nie jem od poltora miesiaca bodajże bo jest to dla mnie zgroza co sie potem dzieje mi na jelitach.
Fakt zauwazylem ze po pietruszce jest z gazami gorzej. Ale po brokułach to nie widze takiego efektu ani po kalafiorze.
To czyli co mam jeść bo sie już trace, owoce nie, warzywa nie? To co mam same mieso surowe jesc? Zaznaczam ze to obojetne tak naprawde co jadlem i tak zawsze taki rozpizdziel sie robil z gazami, czy to jadlem zboza, chlebki ryze kasze. Teraz dopiero sie nieco poprawia. Wkurza mnie ta sytuacja bo jestem juz sfrustrowany, ludzie kurde nie potrafią se odmowić czekolady czy czegos a ja kuzwa potrafilem odstawic kompletnie zboza i własciwie tez nabial. A tu jeszcze cie wyśmieją. Jak narazie wnioskuję z tego ze białko roślinne to tez dla mnie nie jest dobra rzecz, tylko do czego to ma zmierzac. Co wkoncu bede jeść zeby dostarczac witaminy i minerały? I tak sie juz odzwyczailem podjadac miedzy posiłkami i jem soldne 3-4 posiłki na dzien co 2-4 godziny. Nie mam chętek na słodkie...
Może napisze jakoś bardziej zwięźle co dzis jadlem sam bo ten mi tu zaś poprzekreca i wyjdzie na to ze jem w 1 posiłku drożdze piekarskie z kokosem i wątrobka i popijam to sokiem z cytryny ...
Drożdze piekarskie 50g rano na czczo rozpuszczone we wrzatku
Po ponad połowie godziny...
Posiłek 1
zmielone siemie lniane 14g ktorym posypałem warzywa
300g marchwii na parze
13g czosnku przecisnietego przez takie sitko na papke
masło ekstra 30g
do tego przyprawy z 1-2g pieprzu cayenne
i na to 100g wolowiny na surowo
Posiłek 2
Pietruszka korzen 500g na parze
siemie lniane 70g zmielone
wiórki kokosowe 70 zmielone
do tego przyprawy cynamon i sól
po tym wątróbka z kurczaka 100g na surowo ...
Tu po 3 godzinach znowu drożdze
Posiłek 3
40g masła klarowanego wymieszanego z surowa wołowina tą co rano, solą i pieprzem
450 g selera korzeniowego
Zaznaczam ze przyprawy uzywam dopiero z może miesiąc. Ciężko w to uwierzyć ale unikalem kiedyś soli jak ognia a przypraw innych to juz wogóle.
Pomogła: 13 razy Wiek: 46 Dołączyła: 20 Mar 2007 Posty: 1774
Wysłany: Pon Sie 25, 2014 22:51
daniel załamać ręce tylko jak cię czytam
nie chcę pisać,że nie wiesz ale jak przyjaznie napisać,że mało wiesz?
co ma piernik do wiatraka ?czyli błonnik do substancji zawartych w kalafiorze czy brokułach , które sa przez te własnie substancje : wzdymające, powodują ciężkość w układzie pokarmowym i jednocześnie tak reklamowane uczucie sytości i pełności ale to nie jest ich zaleta
błonnik to wypełniacz jelit i również na tym forum znajdziesz wiele info ,że kwestia błonnika i jego doborodziejstw dla jelit jest naciągana i napiszą Ci panowie na paleodiecie na przykład,
mnie sobie możesz zignorować
więcej nie piszę bo nie mam czasu przechodzić przez twoją wiedzę, która nabyłes do te jpory a vvv może dobrze ,że skopiował bo ja np. bym wogóle w to nie wchodziła, nie umiem się bawić w odczytywanie plików a jesli chcesz wiedzieć czym sa drożdze tak naprawdę, to chciałam cię zapytać o jedną sprawę :
co niby w tych drożdach jest zabite? znasz skład drożdzy? ok
ale to nie ich skład jest zabity i dlatego wg twojej wiedzy podobno nie szkodzą-pomyśl trochę albo doczytaj książki z biologii
nawet jeśli przyjąbyś, że drożdze są jak to określiłeś zabite to twoja mikroflora w jelitach rozkłada te drożdze tworząc pożywkę dla róznych żyjątek, które masz w jelitach
i spozywanie drożdzy podobnie jak czosnku PRZEZ CZAS KRÓTSZY ALBO DŁUŻSZY MOŻE spowoduje, że zaburzasz a nie leczysz równowagę w jelitach bo dajesz pokarm tylko jednej grupie "żyjątek" w twojej florze jelitowej
a tak przy okazji, jak nie wiesz, własnie te enzymy zwane terpenami podobnie jak drożdze są na tyle silnie działające, że rozłożenie ich w organizmie jest to wszystko na tyle ciężkie ,że gazy z brokułów mogą mieć zapach kapustnych gdy je wydzielamy a czy gotowanie coś zmienia na parze: tak ale nie do końca nie polecam dlatego jedzenia często kalafiora czy brokułów takie substancje jak terpeny czy inne smakowe substancje lotne często są nie do rozłożenia nawet w temperaturach 300 stopni i większych zalezy od tego o których mówimy bo ich budowa jest na tyle silna chemicznie, że wysoka temperatura nie ma nic do olejków eterycznych zawartych w wielu ziołach czy warzywach, podobnie jak w owocach różne rodzaje pektyn, że ogólnie to napiszę.
a co do drożdzy szukaj źródeł wiarygodnych informacji, np. nie tylko lekarzy ale i naukowców , dlatego kopiuję ten link:
polecam komentarze, często ludzie znający jak ja od kuchni produkcję pewnych artykułów wiedzą, że nie nalezy ufać wszystkiemu co mówi większość np. siarkowanie nie tylko rodzynek ale i potraw dla dzieci w słoiczkach o czym jest cisza ale do pewnego momentu tak będzie bo niektórzy rodzice przesadzają ze słoiczkami
cytuję 2 komentarze z czytających prof. Różanskiego
Daniela
December 20, 2008 at 18:35
Witam!
Mam pytanie, czy osobie mającej alergię na drożdże można spożywać jakąś martwą postać drożdży, np. w pieczywie? (mam candidię, jestem na diecie bezdrożdżowej, nie spożywam produktów mlecznych i cukru) Przecież poddane wysokiej temperaturze powinny nie byc problemem.
Proszę o odpowiedź
*
luskiewnik
December 22, 2008 at 08:22
Witam serdecznie
Jeśli Pani cierpi na kandydozę to szczerze odradzam stosowanie drożdży w suplementacji. Przypatrywałem się na żywo kilku zakładom produkującym preparaty drożdżowe. Zawsze w kadzi fermentacyjnej uczestniczyły w wielkim pozywianiu się inne drożdżaki. Nawet w tych fermentatorach dla antybiotyków, choć sa super warunki zawsze są jacyś goście dodatkowi. Antybiotyki są jednak oczyszczone i spełniają wymogi jakościowe leków. Drożdże to pokarm, suplement i nikt nie zapewni 100% gwarancji co do czystości kultury, inaktywacji komórek itd., chyba że preparat zawiera jedynie określona substancję z komórki drożdżowej (np. glukany).
Zanim jednak nie wyleczy się Pani z candidiosis zalecam dużą ostrożność. Martwe drożdże to też odżywka dla Candida, to źródło stymulatorów wzrostu komórek drożdżowych (z pewnościa nawet wszystkich nauka nie poznała), więc po co ryzykować?
Prosze stosować środki anty Candida i immunostymulatory, kwasy organiczne, średniołańcuchowe kwasy tłuszczwe
NA TYM KOŃCZĘ BO TAKI POZIOM ROZMOWY MNIE NIE INTERESUJE
A co do mlecznych i masła to podkreślam nie chcesz się dowiedzieć gdy inni Ci tłumaczą,
nikt z nas nie napisał, że masło to to samo co ser czy śmietana - czytać nalezy ze zrozumieniem
napisaliśmy, że cała grupa produktów mlecznych działa tak samo u ludzi, wywołuje problemy, w produktach tłustych mniejsze, w produktach chudych większe
i proszę o cudownych własciwościach maślanki czy innych kefirów dr. Kemp.... nie pisz bo JA WIEM CO WIEM o produktach mlecznych i tyle
Jeśli bym coś miał coś dla siebie uwzględnić z przedstawionego jadłospisu, ale wziąć pod uwagę Twoje zwiększone (w stosunku do mojego) zapotrzebowanie kaloryczne to wyglądałoby to tak:
Bo nie jesz do syta, tylko mało a często. Pojedz sobie do syta, poczuj nasycenie, poczuj ulgę, że nasycenie przechodzi w sytość, nie czuj potem nic co się tyczy jedzenia, potem powoli głodniej i znowu pojedz sobie do syta w dogodnym momencie, a nie ojej bo mi nagle kiszki marsza grają i jak czegoś nie zjem to zasłabnę. 3 dniowy post o samej wodzie dobrze by Ci zrobił, jak już po tygodniu, dwóch, prostego jedzenia wypchniesz z jelit wszystkie udziwnienia i uregulujesz łaknienie. Ale to Ty jesteś kapitanem własnej masy pokarmowej, Ty decydujesz jakie doznania Ciebie interesują. Planowanie jadłospisu powinno oznaczać jedzenie do syta tego na co masz ochotę, a nie rozwiązywanie równania z 20 niewiadomymi by dopchnąć wskaźniki w sześdziesięcio-jedno-megabajtowej tabelce tabelce.
Ostatnio zmieniony przez vvv Pon Sie 25, 2014 23:42, w całości zmieniany 2 razy
koffin Pomógł: 2 razy Dołączył: 22 Sty 2013 Posty: 482
Wysłany: Wto Sie 26, 2014 00:59
gea napisał/a:
daniel_K napisał/a:
Choć nie patrzałem na to z tej strony że to od zasyfiałego organizmu, czy szczuplutka dziewczynka w podstawówce może taki mieć?
Może. Bynajmniej nie z powodu "zasyfienia" organizmu (jedzeniem). Jednak nie będę już tłumaczyć dlaczego, bo powtarzanie się nie ma sensu.
Można więcej ?
AZS sucha skóra, mecząca, doprowadzająca alergika do depresji. Zmiana diety wspomoże ale czy jak ktoś ma AZS to oznacza ze candida występuje u niego na 100%?
Dziękuję.
Bo nie jesz do syta, tylko mało a często. Pojedz sobie do syta, poczuj nasycenie, poczuj ulgę, że nasycenie przechodzi w sytość, nie czuj potem nic co się tyczy jedzenia, potem powoli głodniej i znowu pojedz sobie do syta w dogodnym momencie, a nie ojej bo mi nagle kiszki marsza grają i jak czegoś nie zjem to zasłabnę. 3 dniowy post o samej wodzie dobrze by Ci zrobił, jak już po tygodniu, dwóch, prostego jedzenia wypchniesz z jelit wszystkie udziwnienia i uregulujesz łaknienie. Ale to Ty jesteś kapitanem własnej masy pokarmowej, Ty decydujesz jakie doznania Ciebie interesują. Planowanie jadłospisu powinno oznaczać jedzenie do syta tego na co masz ochotę, a nie rozwiązywanie równania z 20 niewiadomymi by dopchnąć wskaźniki w sześdziesięcio-jedno-megabajtowej tabelce tabelce.
ja mam takie samo zdanie jak vvv
ja jem 2 posiłki dziennie - i starcza i w ogóle nie jestem glodny. Mało a często to mi się kojarzy 5 razy dziennie owoce i warzywa....
przykładowe moje posiłki:
śniadanie: zółtka,cebula,papryka,majonez lub np tuńczyk+ogórek+cebula
obiad:wywar + żółtka+jarzyny lub sałatka jarzynowa lub jarzyny z tłuszczem
przykłady można mnożyć
wymaga to odrobiny planowania, ale to nic trudnego....
zaczynam doceniać prostotę posiłków i 1 rodzaj białka dziennie
Pomógł: 4 razy Wiek: 38 Dołączył: 01 Sie 2014 Posty: 311 Skąd: Rybnik
Wysłany: Wto Sie 26, 2014 13:26
Tak nie odpisuje bo w ogóle myśle co wyście tu do mnie napisali :O
Ale powiem ci tak vvv. Co mam rozumiec przez najedzenie sie do syta?
Ja np. teraz zjadlem pol kilo wolowiny z ktorej ukulałem tatar + 4 pomidory i 3 papryki, do tego 40 ml oliwy no i juz po prostu na zdrowy rozsadek nie jem wiecej bo ile mozna na raz?. A rano zjadlem 400g marchwii na parze i 30 g smalcu do tego.
Ostatnio zmieniony przez daniel_K Wto Sie 26, 2014 13:27, w całości zmieniany 1 raz
Tak nie odpisuje bo w ogóle myśle co wyście tu do mnie napisali :O
Ale powiem ci tak vvv. Co mam rozumiec przez najedzenie sie do syta?
Ja np. teraz zjadlem pol kilo wolowiny z ktorej ukulałem tatar + 4 pomidory i 3 papryki, do tego 40 ml oliwy no i juz po prostu na zdrowy rozsadek nie jem wiecej bo ile mozna na raz?. A rano zjadlem 400g marchwii na parze i 30 g smalcu do tego.
Marchew to sok plus trociny, gotowanie nic korzystnego do tego układu nie wnosi.
Jeśli miałbym coś dla siebie uwzględnić z przedstawionego powyżej jadłospisu, ale wziąć pod uwagę Twoje zwiększone (w stosunku do mojego) zapotrzebowanie kaloryczne to wyglądałoby to tak:
@adiqq @adiqq @adiqq
Z czasem, średnio, żarła potrzeba mniej
i wygląda to np. tak:
- sok marchwiowy 330ml
- wołowina mielona 5% tł. 200g
- cebula 300g
- smalec 100g
^^^^^^^^^^^^^
BTW 45 : 110 : 45
(1350kcal)
Albo dwu-krotność co 48h, żeby się nie rozdrabniać,
a otrzymać odpowiednią amplitudę zmian.
Soczki warzywne w dzień bezbiałkowy jednak nadal mile widziane,
tylko nie takie słodkie jak z marchewki, mały łyczek oliwy na także działa zadziwiająco zmieniając głupie zachcianki kulinarne w ciągu minut.
Ostatnio zmieniony przez vvv Wto Sie 26, 2014 17:38, w całości zmieniany 9 razy
Pomógł: 4 razy Wiek: 38 Dołączył: 01 Sie 2014 Posty: 311 Skąd: Rybnik
Wysłany: Wto Sie 26, 2014 19:16
Na gazy i wzdecia sok marchwiowy to genialne. I ty mi piszesz ze mam sie najesc do syta niby czym, kawą? 2000 kalorii to moja mama co siedzi caly dzien w fotelu prawie ma zapotrzebowanie.
Marchew wedlug ciebie to sok plus trociny, a ogorek i pomidor ktore zalecasz to niby co jest?
Chyba naprawde nie dociera do ciebie moj stan zdrowia i to co pisze tu o sobie.
Cytat:
co ma piernik do wiatraka ?czyli błonnik do substancji zawartych w kalafiorze czy brokułach , które sa przez te własnie substancje : wzdymające, powodują ciężkość w układzie pokarmowym i jednocześnie tak reklamowane uczucie sytości i pełności ale to nie jest ich zaleta
Co to za bzdury piszesz blonnik wlasnie popedza jelita i wyproznianie i podkreca metabolizm przez co jestem bardziej glodny.
Sama poslalas mi link gdzie jest podane ile zajebistych witamin i mineralow i nawet aminokwasow maja drozdze i jest tam opisane ze sa nawet preparaty z inaktywowanych drozdzy itp. Cos ty sie tak tych drozdzy w ogole przyczepila logiczne chyba jest ze moj stan zdrowia juz był taki jaki jest zanim je zaczalem pic wiec po co ta dyskusja bezsensu o nich.
Mam gdzies jakies komentarze bialych fartuchow co zalecaja probiotyki.
Cytat:
Martwe drożdże to też odżywka dla Candida, to źródło stymulatorów wzrostu komórek drożdżowych (z pewnościa nawet wszystkich nauka nie poznała), więc po co ryzykować?
To tez kolejna bzdura jakas. Wszystko co jesz dozywia candide jesli ja masz co to za różnica czy to psia kupa czy drożdże.
Cytat:
Prosze stosować środki anty Candida i immunostymulatory
Czyli co czosnek? Candida clear albo jakies inne wynalazki? Moze kombooche.
Witam!
[/quote]Witam!
Cytat:
Mam pytanie, czy osobie mającej alergię na drożdże można spożywać jakąś martwą postać drożdży, np. w pieczywie? (mam candidię, jestem na diecie bezdrożdżowej, nie spożywam produktów mlecznych i cukru) Przecież poddane wysokiej temperaturze powinny nie byc problemem.
Przeciez tu mowa o uczuleniu chyba ze juz mi sie literki mażą.
Cytat:
A co do mlecznych i masła to podkreślam nie chcesz się dowiedzieć gdy inni
Jak narazie tylko ty mi tu takie tezy prawisz o maśle. Raczej czytam ze masło to wyjątek jeśli chodzi o nabial bo to praktycznie sam tluszcz.
Cytat:
napisaliśmy, że cała grupa produktów mlecznych działa tak samo u ludzi, wywołuje problemy, w produktach tłustych mniejsze, w produktach chudych większe
i proszę o cudownych własciwościach maślanki czy innych kefirów dr. Kemp.... nie pisz bo JA WIEM CO WIEM o produktach mlecznych i tyle
I irytuje mnie takie cos kobieto bo robisz ze mnie glupka. Albo nie czytasz tego co piszę i niechcesz mnie zrozumiec, albo se piszesz bo poprostu piszesz. Najpierw piszesz ze nie masz czasu a pod tym zaraz jakiś elaborat dalej ... Dla mnie wszystkie te fermenty probiotyczne to nonsens. Wygląda ta wypowiedź jakby wylew codziennej frustracji w ogóle
Jak macie mi takie coś pisac i to na dodatek w taki sposób to se darujcie bo to nic nie pomaga.
Cytat:
cebula 600g
To chyba jakis kiepski żart zwłaszcza że prima aprilis bylo juz pare miesiecy temu.
Z tego co widze to drób bardzo źle na mnie wpływa, po jajkach i żółtkach nawet mnie " zamula" czyli osłabia, robie sie senny bez zycia i energii i serce mi wali mocniej niz zwykle tak jakby ciśnienie sie podnosiło.
Się okazuję że chyba po duzych dawkach witaminy C tak mocno gazuje Tylko teraz nie wiadomo czy to dobrze czy źle
Ostatnio zmieniony przez daniel_K Wto Sie 26, 2014 19:26, w całości zmieniany 6 razy
vvv - ja to doskonale rozumiem
to co rozpisałeś dla kolegi - nie sprawdziłoby się moim przypadku - przede wszystkim ze względu na tryb życia, takie godziny posiłków są nie do zaakceptowania. (u mnie są to 8-8:30 i potem 15:30-16:30) Przedtem i pomiędzy tym woda/kawa/herbata
Także ilości na dzień dzisiejszy są optymalne - co wcale nie znaczy że zawsze będzie tak samo
A zachcianki cały czas zmieniają - zadziwiające że tylko in plus
kończę pisać w tym temacie, bo tylko zaśmiecam wątek
Ostatnio zmieniony przez 3of5 Wto Sie 26, 2014 19:36, w całości zmieniany 1 raz
No niby tak ale to byl by tylko 1 posilek sycący dla mnie. Piszę poważnie. Odkąd odstawilem zboża to strasznie ciezko jest mi sie naprawde normalnie najeść i nie stresowac tym że zaraz bede głodny. Dziś zjadlem takiego tatara z pół kilo wiłowiny to faktycznie na pare godzin mialem spokój. Takie tahini to na przystawke tak jak np 150g słonecznika czy orzechów włoskich. Ale po co sie pakować nie wiadomo jakimi nienasyconymi tłuszczami.
dario_ronin napisał/a:
daniel_K napisał/a:
Co mam rozumiec przez najedzenie sie do syta?
40g marchwii na parze i 300 g smalcu do tego.
Jakos mnie jednak bardziej białka syca
A wracając do tematu to dziś o dziwo zjadlem chyba z 2 kilo surowych warzyw łacznie przez dzień [ papryka, pomidory ogórki i marchew(na parze)] i takowych brak. Co mnie dziwi bo myślałem że surowe warzywa pogarszaja sprawe a wygląda na to że tylko konkretne. Jeden rodzaj białka na dzień I chyba cos mnie łamie jakies przeziębienie
• Polifagia - konieczność jedzenia dużych ilości pokarmów. Przyczyny mogą być czynnościowe, organiczne, nerwowe (choroby tarczycy, choroby pasożytnicze, ciąża, cukrzyca).
• Akoria – jest to występujący w chorobach psychicznych brak uczucia sytości po posiłku.
Ostatnio zmieniony przez vvv Wto Sie 26, 2014 22:32, w całości zmieniany 1 raz
gea Pomógł: 2 razy Dołączył: 23 Sty 2006 Posty: 1354
Wysłany: Wto Sie 26, 2014 22:43
Cytat:
chyba cos mnie łamie jakies przeziębienie
Danielu, Twoja walka z żywnością przypomina mi szamotanie Feniksa z dietą.
Ciekawam, co się nagle zmieniło w Twoim życiu, ostatnio. Jakiś "trudno strawny" element wkurzający musiał Cię przestać dręczyć. (Ktoś wyjechał, wyjechałeś Ty, zmiany w środowisku w którym egzystujesz i ... ulga.)
Nie musisz odpowiadać. Ale sygnał w rodzaju : tak. Albo: nie. Byłby wystarczający.
Niepokoję się Twoim "przeziębieniem".
Dlatego napisałam.
Pomogła: 13 razy Wiek: 46 Dołączyła: 20 Mar 2007 Posty: 1774
Wysłany: Wto Sie 26, 2014 23:48
addigg napisz na PW o tym kimś z AZS jeśli ci poda jadłospis z 7 dni minimum
pisałam z różnymi osobami i style ich wspomagania się róznymi siemieniami itp. były takie, że im więcej jadły róznorodnie tym bardziej nie mogły dojść, że poprawy nie ma a czasem jadły zbyt wybiórczo i jakby rzec prawie monotonnie i też było źle
daniel, czasem wbrew mojemu czasowi się rozpisuję bo mam nadzieję,że ktoś choć poczyta ale do ciebie już tego nie zrobię
niech inni się przebijają do twojej wiedzy i rozumowania
być może strona www.nowadebata.pl zrobi to lepiej, tam jest o błonniku i choelstelorze i tłuszczu i glutenie i tak dalej to ostatnie już ode mnie, wiem, że chcę pomagać innym ale póki co w necie to na moich warunkach
zrozumiałbyś może więcej ale nie jesteś chory od urodzenia tak jak ja więc masz swoje poglądy na ludzi odmienne od moich aż za bardzo
Olej 180 °C, ciśnienie rozrywające 10 atmosfer.
(temperatura dymienia tego oleju to 210°C)
Normalnie gotowy popcorn wydawał się suchy pomimo, że wciągnął tyle oleju, bez cienia spalenizny czy "dymu", ale garnek miał grube dno i płomień był relatywnie mały, a popcorn wrzucony już na olej wstępnie rozgrzany do jakiś 160°C, duża pojemność cieplna dna plus "chłodzące" ścianki wysokiego garnka stabilizowały temperaturę zwłaszcza gdy pierwsze ziarna uległy rozerwaniu i częściowo uwolniona została para wodna. De facto termodynamicznie popcornowanie to po prostu wrzenie wody z tym, że najpierw zamkniętej w nasionach, a potem po eksplozji w piankach z nich powstałych.
To się jelita zdziwią, żołądek już się zdziwił jak dostał najpierw styropian, a potem kawę. Ale to takie zdziwienie z ciekawością, bez osądzania czy zemsty. Smak przypomniał mi jak to dawno, dawno temu żeby zobaczyć film chodziło się do kina niedomowego.
Tak, można pojeść popcornem i to w pierwszym posiłku w ciągu dnia, tylko ma to być popcorn świeżo zrobiony w gorącym oleju nie w gorącym powietrzu.
Ostatnio zmieniony przez vvv Śro Sie 27, 2014 12:44, w całości zmieniany 1 raz
Olej 180 °C, ciśnienie rozrywające 10 atmosfer.
(temperatura dymienia tego oleju to 210°C)
Normalnie gotowy popcorn wydawał się suchy pomimo, że wciągnął tyle oleju, bez cienia spalenizny czy "dymu", ale garnek miał grube dno i płomień był relatywnie mały, a popcorn wrzucony już na olej wstępnie rozgrzany do jakiś 160°C, duża pojemność cieplna dna plus "chłodzące" ścianki wysokiego garnka stabilizowały temperaturę zwłaszcza gdy pierwsze ziarna uległy rozerwaniu i częściowo uwolniona została para wodna. De facto termodynamicznie popcornowanie to po prostu wrzenie wody z tym, że najpierw zamkniętej w nasionach, a potem po eksplozji w piankach z nich powstałych.
To się jelita zdziwią, żołądek już się zdziwił jak dostał najpierw styropian, a potem kawę. Ale to takie zdziwienie z ciekawością, bez osądzania czy zemsty. Smak przypomniał mi jak to dawno, dawno temu żeby zobaczyć film chodziło się do kina niedomowego.
Tak, można pojeść popcornem i to w pierwszym posiłku w ciągu dnia, tylko ma to być popcorn świeżo zrobiony w gorącym oleju nie w gorącym powietrzu.
To raczej pasuje do działu "co dziś jadleś". A kurde sam sie chcialem pochwalic.
Cebulę kroimy w drobną kostkę (mam do tego maszynkę na szczęście) i na patelnię pod przykryciem razem z olejem słonecznikowym, solą i pieprzem i ogień taki by po godzinie cała cebula stała się przezroczysta, a od dna lekko brązowawa, ma ona wtedy najsłodszy smak. Wyłączamy grzanie, dodajemy 50g konc. pom. i mieszamy i jemy, jak się nie da, jak się da, smacznego.
Kto powiedział, że zupę cebulową trzeba rozcieńczać wodą, a potem zagęszczać zasmażką, kaszą, chlebem, zwłaszcza, że cebula nawet nie jest droższa od chleba czy kaszy, a równie dobrze, a nawet znacznie lepiej usmacznia tłuszcz.
Ostatnio zmieniony przez vvv Czw Sie 28, 2014 13:30, w całości zmieniany 5 razy
Cebulę kroimy w drobną kostkę (mam do tego maszynkę na szczęście) i na patelnię pod przykryciem razem z olejem słonecznikowym, solą i pieprzem i ogień taki by po godzinie cała cebula stała się przezroczysta, a od dna lekko brązowawa, ma ona wtedy najsłodszy smak. Wyłączamy grzanie, dodajemy 50g konc. pom. i mieszamy i jemy, jak się nie da, jak się da, smacznego.
Kto powiedział, że zupę cebulową trzeba rozcieńczać wodą, a potem zagęszczać zasmażką, kaszą, chlebem, zwłaszcza, że cebula nawet nie jest droższa od chleba czy kaszy, a równie dobrze, a nawet znacznie lepiej usmacznia tłuszcz.
Co ty z tym olejem słonecznikowym przecież to kiła jest. Godzine to smażysz? Chyba zartujesz toż to same poutleniane jakies szpetne związki Ale fakt że taka cebula jest smaczniutka. Ja cebule zawsze rozcieram na tarce poprostu ale po niej strasznie gazuje. Pozatym cebula tak przygotowana jak piszesz raczej nie ma juz takich właściwości " leczniczych ".
Ja ci powiem tak że jak nie zjem porzadnego kawałka miesa to sie nienasyce.
Dziś :
I tak coś średnio na jerza najedzony jestem kombinuje jeszcze jedno takie combo tatarskie jak powyżej. Po prostu jem dosyta jak to żes pan zalecił ale za to 3 posiłki. Mam nadzieje ze z czasem sie wszystko unormuje. Po ostatniej 21 dniowej głodówce mam taki apetyt Wczoraj np zjadlem 34 jajka no i kupe warzyw. Wiem że to jest juz calkiem sporo białka ale co poradze jak jem jakies pier dółki to moge siedziec jeść i jeść. Ale jak chyce za taki kawał wołowiny to po 20 minutach czuje już takie na serio poczucie "no starczy ". To samo po jajkach wczoraj, jajecznica z 20 jajek zielononóżki i na trzeciego pomidora nie mogłem juz patrzeć.
Ps. Ty takie cos na caly dzien masz tak?
Powoli, grube dno, a zawiera wodę do końca więc nie smażę tylko duszę w 100 stopniach.
Cytat:
same poutleniane jakies
Pod przykryciem czyli w atmosferze pary wodnej czyli bez kontaktu z tlenem mało co się utlenia nawet gdyby chciało w 100 stopniach, nie odkrywam i nie wietrzę takiego duszenia, mam pokrywkę ze szkła. Kolor cebuli nie tyle zmienia temperatura co czas.
Cytat:
to żeś pan zalecił
Po pierwsze niczego nie zalecałem, a po drugie i tak żeś byś Pan toś opacznie zrozumiał, stąd inspiracja do przemyśleń to jest właściwe określenie.
Cytat:
Ty takie coś na cały dzień masz tak?
Ja nie rozpoznaję doby jako czasu sensownego do rozpatrywania co zjadłem, jeśli już to tydzień. Z perspektywy tygodnia to wszystko wygląda sensownie, ja nie esareiem dwa razy dziennie tylko dwa razy na tydzień.
Może xperyment, posmaruj sobie jeden nadgarstek olejem lnianym, a drugi oliwą z oliwek czy olejem słonecznikowym czy smalcem to porównasz wchłanianie tych tłuszczy, jak nie widzisz różnicy to skórę pod okiem sobie posmaruj, tak się dobiera przyjazne tłuszcze.
Zauważyłeś, że białko mleka i białko wołowe pochodzi z tego samego gatunku zwierzęcia.
Nasycenie energetyczne pochodzi z tłuszczu, nie z białka.
Ostatnio zmieniony przez vvv Czw Sie 28, 2014 18:56, w całości zmieniany 10 razy
dario_ronin [Usunięty]
Wysłany: Czw Sie 28, 2014 19:12
vvv napisał/a:
i tak żeś byś Pan toś opacznie zrozumiał
Adam , może
se darujesz ?
D
dario_ronin [Usunięty]
Wysłany: Czw Sie 28, 2014 19:14
vvv napisał/a:
Nasycenie energetyczne pochodzi z tłuszczu, nie z białka.
dario_ronin napisał/a:
daniel_K napisał/a:
Co mam rozumiec przez najedzenie sie do syta?
40g marchwii na parze i 300 g smalcu do tego.
Ważna jednakże jest też konsystencja czyli drobno-mielone, nie za duża zawartość wody i odpowiednia zawartość minerałów, dodatek białka zabezpiecza przed głodem białkowym, kto nie próbował zjeść jednorazowo takiej porcji tahini nie wie o czym mowa, no może 340g orzechów włoskich działa podobnie (nie mylić ze strączkowymi orzeszkami ziemnymi), po prostu jelita muszą mieć czas by to rozpracować, a za dobre to by tak to po prostu przesuwać do końca i zmarnować, a narzekać nie mogą bo wartość jest, stąd poczucie sytości.
Ostatnio zmieniony przez vvv Czw Sie 28, 2014 19:31, w całości zmieniany 5 razy
Pomógł: 4 razy Wiek: 38 Dołączył: 01 Sie 2014 Posty: 311 Skąd: Rybnik
Wysłany: Czw Sie 28, 2014 20:12
Cytat:
dodatek białka zabezpiecza przed głodem białkowym, kto nie próbował zjeść jednorazowo takiej porcji tahini nie wie o czym mowa, no może 340g orzechów włoskich działa podobnie
Chyba se zartujesz ze mnie, ja bym ci zjadl 2 takie porcje. Dziś zjadlem kilo wołowiny i chyba z 3 kilo warzyw. Waże 80 kg i mam mniej niz 20% tłuszczu ciała. Nie wiem co mnie tak ostatnie dni głód bierze ale te surowe mięso przyciąga!
A ten twój olej słonecznikowy to jak już na półce w sklepie stoi to jest do bani a co dopiero piszesz o tym że cos na nim dusisz/smażysz.
Aha i rano jeszcze 100g orzechow włoskich bo nie było opcji w przychodni na nic innego.
Ostatnio zmieniony przez daniel_K Czw Sie 28, 2014 20:13, w całości zmieniany 2 razy
To se nie mozna wyobrazic, to se trzeba zjesc, zeby poczuc.
Gdybyś zjadł dwie porcje jak deklarujesz czyli 680g tahini plus 90g cukru pudru to byś chyba miał ciekawe wizje, nie myl tego z absurdalnie przesłodzoną gotową chałwą sklepową bo to zupełnie nie to samo.
Jasne to co ja jem jest do bani, a Ty siedzisz sobie w przychodni bo lubisz, albo bo Cie jakis palec bozy karze.
Se plenię, jak fajnie.
daniel_K napisał/a:
A ten twój olej słonecznikowy to jak już na półce w sklepie stoi to jest do bani
Rozumiem, że Twój olej lniany sam sobie codziennie wytłaczasz by był świeży i nigdy na żadnej półce nie stał.
Tak z ciekawości, to co wygląda jak ptaszysko wystrzeliwane z gwintowanej lufy to ma jakieś głębsze znaczenie, bo nie kojarzę, może to jakaś znana gra komputerowa czy coś?
Ostatnio zmieniony przez vvv Czw Sie 28, 2014 21:43, w całości zmieniany 5 razy
Pomógł: 4 razy Wiek: 38 Dołączył: 01 Sie 2014 Posty: 311 Skąd: Rybnik
Wysłany: Pią Sie 29, 2014 07:19
To fenix głąbie ;d No mój lniany to nierafinowany i na zimno tłoczony, a uzywam go jak widzisz maksymalnie 40ml na porcje, zazwyczaj nie wiecej niz 20 ml na dzień - jest wazny ledwo 2 miesiące. W przychodni to siedziałem ale do medycyny pracy.
A ja już czuję przebiałczenie w stawach, źle mi sie spało. Coś tu jest nie tak z tym moim łaknieniem.
Musiałbym kupic te tahini i spróbowac
Sezam juz mam kupiony ;d
Ostatnio zmieniony przez daniel_K Pią Sie 29, 2014 07:21, w całości zmieniany 1 raz
dodatek białka zabezpiecza przed głodem białkowym, kto nie próbował zjeść jednorazowo takiej porcji tahini nie wie o czym mowa, no może 340g orzechów włoskich działa podobnie
Chyba se zartujesz ze mnie, ja bym ci zjadl 2 takie porcje. Dziś zjadlem kilo wołowiny i chyba z 3 kilo warzyw. Waże 80 kg i mam mniej niz 20% tłuszczu ciała. Nie wiem co mnie tak ostatnie dni głód bierze ale te surowe mięso przyciąga!
obiecałem sobie darować, ale nie potrafię się powstrzymać (robię wyjątek, bo zacząłeś używać polskich znaków ) ....
1kg wołowiny? 3 kg warzyw?? (jakich konkretnie?) Ty masz chyba dużo poważniejszy problem niż ci się wydaje
Nie wiem nie wiem jaki ma tryb życia, ale dla mnie taka ilość samego mięsa wystarczyłaby na 2-3 dni (raczej 3) . Z warzywami podobnie.
I przede wszystkim chodzi tutaj o ilość. Mam 1 mały żołądek, a nie tak jak ALF 7 czy 8
Pomógł: 4 razy Wiek: 38 Dołączył: 01 Sie 2014 Posty: 311 Skąd: Rybnik
Wysłany: Pią Sie 29, 2014 15:25
dario_ronin napisał/a:
vvv napisał/a:
To może spytam inaczej
daniel_K napisał/a:
To fenix głąbie
ja bym już z gościem nie dyskutował
ale Ty jakiś 'lepsiejszy' jesteś
D
Że niby ja z nim mam juz nie rozmawiać czy on ze mną bo nie czaje?
Cytat:
Tak z ciekawości, to co wygląda jak ptaszysko wystrzeliwane z gwintowanej lufy to ma jakieś głębsze znaczenie, bo nie kojarzę, może to jakaś znana gra komputerowa czy coś?
Na głupie pytanie głupia odpowiedź w sumie nie wiem po co z nim dyskutuje jak on ciągle cynizmem zalatuję.
A głebszy problem to moze i mam, ale chyba tasiemca. Już mi w pracy lata temu mówili ze ja to chyba mam tasiemca bo tyle jem a chudy jestem. W sumie to czuje ostatnio takie dziwne ruchy/łaskotanie na jelitach i nie wiem czy to sa " ruchy robaczkowe jelit " dosłownie czy w przenośni - to tak apropo tego tasiemca.
Ps. To ja tak na codzień nie jem po kilo wołowiny, po prostu sprawdzam różne opcje ale na tym moim poczuciu łaknienia nie moge się całkowicie opierać. I cóż za zaszczyt ze żeś się jednak zdecydował napisać . Opłaca sie trochę pomęczyć z tymi polskimi znakami
Ostatnio zmieniony przez daniel_K Pią Sie 29, 2014 15:28, w całości zmieniany 1 raz
Mnie chyba też, jak dużej części społeczeństwa dotyczy problem candidy.
Obecnie psychicznie przygotowuje się na walkę z wrogiem .
Co sądzicie o takich ciekawostkach jak: soda oczyszczona, olej kokosowy, stosowanie odpowiednich ziół etc.?
Nie mówiąc już o diecie, tylko czy to można wytrzymać.
Pozdrawiam .
Ja walczę już z candidą bardzo długo. Na różne sposoby. Jednej rzeczy jestem pewien. bez diety nie ma poprawy. I okres leczenia jest bardzo długi. Leki farmaceutyczne pomagają tylko doraźnie. Podstawa to tak wzmocnić organizm i oczyścić wątrobę by sam to wyrzucił.
Cześć wszystkim mnie tez niestety to dopadło... Przy diecie wysoko węglowej objawy strasznie sie nasiliły, wiec przestałem chodzić na siłownie i przestalem stosować ta dietę po jakims czasie poszedłem zrobic wymaz skutki sporo osłabły i po wymazie z jamy ustnej okazało sie ze mam lekka grzybice i Pani stwierdziła ze wystarczy suplementacja ( wyników jeszcze nieodebralem tylko telefonicznie sie pytałem i Pani która odebrała tak stwierdziła ) wiec tu moje pytanie.. Chodze znów na siłownie ale stosuje dietę low carb ponieważ muszę zredukować i tu moje pytanie jakie suplementy mam stosować ?
Do tego wcinam omega 3 tran, multivitaminy, magnez i żelazo
Pomógł: 8 razy Dołączył: 02 Kwi 2008 Posty: 823 Skąd: warszawa
Wysłany: Nie Sty 18, 2015 06:47
Omega 6 Ci jest bardziej potrzebna, spróbuj siarkę organiczną, grzyby tego nie lubią, selen (najlepiej koloidalny) to wróg grzybów, bo nie dopuszcza do nich glukozy.
Omega 6 Ci jest bardziej potrzebna, spróbuj siarkę organiczną, grzyby tego nie lubią, selen (najlepiej koloidalny) to wróg grzybów, bo nie dopuszcza do nich glukozy.
Grzybice może można traktować jako zaburzenie metabolizmu miedzi. Nie zawsze podawanie miedzi może problem rozwiązać, zwłaszcza bez wywalenia z jadłospisu produktów zbożowych, mlecznych, cukru i chemii spożywczej.
Metabolizm miedź jak wiadomo nie występuje w próżni tylko w powiązaniu ze wszystkim, a zwłaszcza np. z cynkiem. Mam wrażenie, patrząc na skład produktów zdrowych i mniej zdrowych, że ostatnio jest tendencja by cynkiem wypierać miedź co nasila problemy.
wątroba – wątroby zwierzęce zawierają bardzo duże ilości mikroelementów i witamin, wątróbka cielęca zawiera 15 mg na 100 g, zawartość miedzi w wątrobie jest zróżnicowana w zależności od jej pochodzenia (od 25% zalecanego dziennego spożycia (RDA) w drobiowej do około 750% w wątrobie cielęcej),
ostrygi – 1-8 mg miedzi na 100 g ostryg. W zależności od gatunku, miejsca połowu i sposobu hodowli zawierają 37-500% RDA,
drożdże piekarskie – około 5 mg na 100 g drożdży (ok. 250% RDA),
ziarna sezamu i tahini – ziarna sezamu zawierają 7,75 mg miedzi na 100 g ziaren (204% RDA). Jedna łyżka tahini dostarcza 0,24 mg miedzi (ok. 12% RDA),
kakao i czekolada – kakao zawiera około 3,8 mg miedzi na 100 g produktu (189% RDA), tym samym zawartość miedzi w czekoladzie zależy od zawartości kakao,
kalmary i homary – kalmary dostarczają około 2,1 mg miedzi na 100 g (106% RDA), natomiast homary 1,9 mg (97% RDA),
ziarna słonecznika – ziarna zawierają 1,8 mg miedzi na 100 g ziaren (92% RDA),
suszone pomidory – zawierają 1,4 mg na 100 g produktu (71% RDA),
ziarna dyni – zawierają 1,4 mg na 100 g produktu (71% RDA).
Innymi produktami spożywczymi o dużej zawartości miedzi są (RDA w 100 g produktu): ziarna soi (54% RDA), siemię lniane (61% RDA), grzyby shiitake (45% RDA), otręby pszenne (50% RDA), ziarna arbuza (34% RDA), suszone śliwki (31% RDA) i papryka (30% RDA).
COOLER Pomógł: 1 raz Dołączył: 18 Sty 2013 Posty: 854
Wysłany: Nie Sty 18, 2015 12:11
Po co taki długi zestaw, Doktor Kwaśniewski napisał wyraźnie że grzybice wyleczy dieta optymalna.
Pomógł: 4 razy Wiek: 38 Dołączył: 01 Sie 2014 Posty: 311 Skąd: Rybnik
Wysłany: Nie Sty 18, 2015 13:52
Haha ten zaś z tym tahini ;d
Ty masz chyba łeb miedzianą przez która się żaden argument nie przebija.
_________________ "Jeśli nie zainwestujecie w swoje zdrowie i zdrowie waszych bliskich, będziecie musieli wydać duże pieniądze na leczenie siebie i swojej rodziny u lekarzy ... Będziecie spłacać domy, mercedesy, wakacje swoich lekarzy i agentów ubezpieczeniowych."
dario_ronin [Usunięty]
Wysłany: Nie Sty 18, 2015 14:03
daniel_K napisał/a:
łeb miedzianą
?
COOLER Pomógł: 1 raz Dołączył: 18 Sty 2013 Posty: 854
Wysłany: Nie Sty 18, 2015 14:19
Panowie nie żadna miedź, co prawda przewody miedziane są lepsze od aluminiowych dlatego w ostatnich latach je wymieniano w elektryce i telekomunikacji.
Trzeba słuchać Doktora Kwaśniewskiego i postawić na dietę optymalną. Co prawda Kangur deklaruje się że pomimo bycia na diecie optymalnej grzybica postępuję, ale zapewne on jest na korycie.
Pomógł: 4 razy Wiek: 38 Dołączył: 01 Sie 2014 Posty: 311 Skąd: Rybnik
Wysłany: Nie Sty 18, 2015 15:36
No i z bananami siada jak ta lala ;d Banany są bardzo dobre na candide. ;ddd
_________________ "Jeśli nie zainwestujecie w swoje zdrowie i zdrowie waszych bliskich, będziecie musieli wydać duże pieniądze na leczenie siebie i swojej rodziny u lekarzy ... Będziecie spłacać domy, mercedesy, wakacje swoich lekarzy i agentów ubezpieczeniowych."
Pomógł: 4 razy Wiek: 38 Dołączył: 01 Sie 2014 Posty: 311 Skąd: Rybnik
Wysłany: Pon Sty 19, 2015 12:34
No widzisz dario jednak umiesz coś fajnego wkleić. Trafiłeś w 10 tym. To by tłumaczyło moją reakcję na duże dawki cynku i witamin z grupy B w diecie.
Ale zastanawia mnie to:
"jedz warzywa krzyżowe, które pomogą pozbyć się estrogenu z organizmu"
Czyli co kapuste będę jeść to mi estrogeny zbije?
Z żelazem jest podobno to samo bo jest go powszechnie dużo w naszym " środowisku" czyli wodzie i powietrzu. Zastanawia mnie czy używanie tych wszystkich naczyń i sztućców chromoniklowych tez tak działa.
_________________ "Jeśli nie zainwestujecie w swoje zdrowie i zdrowie waszych bliskich, będziecie musieli wydać duże pieniądze na leczenie siebie i swojej rodziny u lekarzy ... Będziecie spłacać domy, mercedesy, wakacje swoich lekarzy i agentów ubezpieczeniowych."
Pomógł: 8 razy Dołączył: 02 Kwi 2008 Posty: 823 Skąd: warszawa
Wysłany: Pon Sty 19, 2015 17:22
Wiesz VVV , Ty dobrze pomyślałeś , ale ja bym proponowała Salicylan Miedzi , on lepiej sobie radzi z mikrobami jak siarka organiczna, ale rzeczywiście jest konflikt z cynkiem i dlatego trzeba to razem przyjmować, bo miedź wymiecie cynk. Nasz organizm to chodząca chemia.
Już pisałam o diecie bezglutenowej, bo jelita są zawalone, o cukrach prostych, bo to pożywka dla intruza grzybowego.
Duffy, omega 6 to olej z pestek winogron, ale tłoczony na zimno, spróbuj w "Oleofarm" lub olej z wiesiołka. Selen możesz stosować koloidalny, kupisz a internecie. Nad selenem najpierw były badania na ludziach przy 400 IU , a inni robili badania przy 800 IU, nie stwierdzono zatrucia, a mnie z 10 lat temu uczono, że w dużych dawkach można się zatruć. Kiedyś nie mogłam dostać selenu koloidalnego, ale dostałam w sklepie weterynaryjnym , kiedyś w sklepie weterynaryjnym chory kupił siarkę organiczną, no, ale teraz jest już w opakowaniach dla ludzi.
Pomógł: 4 razy Wiek: 38 Dołączył: 01 Sie 2014 Posty: 311 Skąd: Rybnik
Wysłany: Wto Sty 20, 2015 00:10
Beef liver - Wątroba wołowa (jedyne co mi sie chce tlumaczyc)
Minerals
Amounts Per 100g %DV
Calcium 5.0mg 1%
Iron 4.9mg 27%
Magnesium 18.0mg 5%
Phosphorus 387mg 39%
Potassium 313mg 9%
Sodium 69.0mg 3%
Zinc 4.0mg 27%
Copper9.8mg488%
Manganese0.3mg16%
Selenium39.7mcg57%
Fluoride~
No faktycznie, zaczynam widzieć większy związek i że to nie zbieg okoliczności jako by iż bardziej mi wywala syfy gdy jem wątrobę. Miedź musi cynk wypierać mi w organiźmie, ale szkoda mi kasy na badania miedzi chyba 40zł kosztują :O
_________________ "Jeśli nie zainwestujecie w swoje zdrowie i zdrowie waszych bliskich, będziecie musieli wydać duże pieniądze na leczenie siebie i swojej rodziny u lekarzy ... Będziecie spłacać domy, mercedesy, wakacje swoich lekarzy i agentów ubezpieczeniowych."
Ostatnio zmieniony przez daniel_K Wto Sty 20, 2015 00:23, w całości zmieniany 2 razy
koffin Pomógł: 2 razy Dołączył: 22 Sty 2013 Posty: 482
Wysłany: Wto Sty 20, 2015 17:12
Wątroba cielęca ma mniej miedzi?
Z wątrobą to nie przesadzać lepiej Danielku
Pomógł: 8 razy Dołączył: 02 Kwi 2008 Posty: 823 Skąd: warszawa
Wysłany: Wto Sty 20, 2015 17:51
Ja wątrobę jadam, a właściwie jadałam, teraz jadam z indyka (surową), jakoś mój organizm nie chce już wołowej. Później zobaczę jakie jeszcze składniki ma ta miedź dla zwierząt. Zwierzętom nawet sól lepszą dają , bo nie oczyszczoną , wiedzą ile kosztuje weterynarz
_________________ marzena kiwi
zdrow Pomógł: 1 raz Dołączył: 13 Lis 2014 Posty: 42
Wysłany: Pią Sty 23, 2015 10:33
ja też przechodziłam przez każde możliwe leczenie i dopiero prawidłowa dieta oraz herbata z kory drzewa lapacho mi pomogły. Korę drzewa odkryłam będąc w Peru i stosuję ją teraz zapobiegawczo. Gotujr sięją ok. 15 min i pije 2 kubki dziennie. Kiepski gorzkawy smak ale pomaga można ją kupić na http:// $$/produkt/lapacho-ekogram-250g/
Zamówiłem sobie taka siarkę organiczną
http://allegro.pl/msm-sia...4951558035.html
i w sumie nie wiem jak to stosować, jest ona w postaci jakby cukru dobrze zmielonego, normalnie na lyżeczke i polykac ?
i jaka dawkę stosować oraz ile razy ?
Ostatnio zmieniony przez Duffy Śro Sty 28, 2015 17:42, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 8 razy Dołączył: 02 Kwi 2008 Posty: 823 Skąd: warszawa
Wysłany: Pią Sty 30, 2015 17:01
Duffy napisał/a:
Zamówiłem sobie taka siarkę organiczną
http://allegro.pl/msm-sia...4951558035.html
i w sumie nie wiem jak to stosować, jest ona w postaci jakby cukru dobrze zmielonego, normalnie na lyżeczke i polykac ?
i jaka dawkę stosować oraz ile razy ?
MSM dobrze brać z kwasem askorbinowym w tej samej wysokości, oprócz lepszej przyswajalności to smak jest ok. Możesz zacząć od 2 g (łyżeczka od herbaty ma 5g - +) i zwiększać o 2g co 2-4 dni do momentu kiedy ilości twoje jelita nie będą absorbować, wtedy zmniejszasz dawkę i pozostajesz przy takiej dawce. Każdy organizm jest inny lub chory i przyswajalność jest różna. Jeżeli musisz brać duże dawki to musisz podzielić je na mniejsze w ciągu doby. Ja brałam i mogłam brać na pół litra wody po pół łyżeczki , w ciągu doby wypijałam 2 litry. Bolał mnie staw w kciuku, ale już jest ok, teraz biorę tylko kwas askorbinowy 2 łyżeczki na dobę co by nie chorować na jakieś tam przeziębienia i to się sprawdza w 100%. Siarkę z kwasem askorbinowym wsypujesz do wody i potrząsasz uderzając np. o tapczan. Miałam niedawno zapytanie "jak mam tą siarkę mieszać, bo ona nie chcę się rozpuścić ?", właśnie tak jak Tobie napisałam i się rozbija. Woda to kryształki i tak powinno się rozpuszczać wszystkie mikro. Pozdrawiam.
Zamówiłem sobie taka siarkę organiczną
http://allegro.pl/msm-sia...4951558035.html
i w sumie nie wiem jak to stosować, jest ona w postaci jakby cukru dobrze zmielonego, normalnie na lyżeczke i polykac ?
i jaka dawkę stosować oraz ile razy ?
MSM dobrze brać z kwasem askorbinowym w tej samej wysokości, oprócz lepszej przyswajalności to smak jest ok. Możesz zacząć od 2 g (łyżeczka od herbaty ma 5g - +) i zwiększać o 2g co 2-4 dni do momentu kiedy ilości twoje jelita nie będą absorbować, wtedy zmniejszasz dawkę i pozostajesz przy takiej dawce. Każdy organizm jest inny lub chory i przyswajalność jest różna. Jeżeli musisz brać duże dawki to musisz podzielić je na mniejsze w ciągu doby. Ja brałam i mogłam brać na pół litra wody po pół łyżeczki , w ciągu doby wypijałam 2 litry. Bolał mnie staw w kciuku, ale już jest ok, teraz biorę tylko kwas askorbinowy 2 łyżeczki na dobę co by nie chorować na jakieś tam przeziębienia i to się sprawdza w 100%. Siarkę z kwasem askorbinowym wsypujesz do wody i potrząsasz uderzając np. o tapczan. Miałam niedawno zapytanie "jak mam tą siarkę mieszać, bo ona nie chcę się rozpuścić ?", właśnie tak jak Tobie napisałam i się rozbija. Woda to kryształki i tak powinno się rozpuszczać wszystkie mikro. Pozdrawiam.
Ok dzieki wielkie a gdzie dostanę taki kwas ? W aptece ?
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Sob Sty 31, 2015 20:11
Duffy napisał/a:
Siarkę z kwasem askorbinowym wsypujesz do wody i potrząsasz uderzając np. o tapczan. Miałam niedawno zapytanie "jak mam tą siarkę mieszać, bo ona nie chcę się rozpuścić ?", właśnie tak jak Tobie napisałam i się rozbija. Woda to kryształki i tak powinno się rozpuszczać wszystkie mikro. Pozdrawiam.
Lepszy skutek dysocjacji tego roztworu uzyska się uderzając naczyniem z tą cieczą o własna głowę.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Siarkę z kwasem askorbinowym wsypujesz do wody i potrząsasz uderzając np. o tapczan. Miałam niedawno zapytanie "jak mam tą siarkę mieszać, bo ona nie chcę się rozpuścić ?", właśnie tak jak Tobie napisałam i się rozbija. Woda to kryształki i tak powinno się rozpuszczać wszystkie mikro. Pozdrawiam.
Lepszy skutek dysocjacji tego roztworu uzyska się uderzając naczyniem z tą cieczą o własna głowę.
Butelką z grubego szkła, po 10 razy w okolice każdego płata. Coś się napewno rozbije.
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Nie Lut 01, 2015 01:17
Grzegorz R napisał/a:
Kangur napisał/a:
Duffy napisał/a:
Siarkę z kwasem askorbinowym wsypujesz do wody i potrząsasz uderzając np. o tapczan. Miałam niedawno zapytanie "jak mam tą siarkę mieszać, bo ona nie chcę się rozpuścić ?", właśnie tak jak Tobie napisałam i się rozbija. Woda to kryształki i tak powinno się rozpuszczać wszystkie mikro. Pozdrawiam.
Lepszy skutek dysocjacji tego roztworu uzyska się uderzając naczyniem z tą cieczą o własna głowę.
Butelką z grubego szkła, po 10 razy w okolice każdego płata. Coś się napewno rozbije.
Podobno jak się napluje do tej butelki to skuteczniej dziala.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Pomógł: 8 razy Dołączył: 02 Kwi 2008 Posty: 823 Skąd: warszawa
Wysłany: Nie Lut 01, 2015 11:42
Duffy, tak jak napisał g69. Ostatnio inne substancje zamawiałam, nie mogłam nigdzie dostać, np. Lugola sklep.bglab,pl lub wpisuje czego szukam i "Tarchomin" wtedy wiem czy tam mają, tam są odczynniki laboratoryjne.
Pomógł: 8 razy Dołączył: 02 Kwi 2008 Posty: 823 Skąd: warszawa
Wysłany: Nie Lut 01, 2015 11:49
Grzegorz R napisał/a:
Kangur napisał/a:
Duffy napisał/a:
Siarkę z kwasem askorbinowym wsypujesz do wody i potrząsasz uderzając np. o tapczan. Miałam niedawno zapytanie "jak mam tą siarkę mieszać, bo ona nie chcę się rozpuścić ?", właśnie tak jak Tobie napisałam i się rozbija. Woda to kryształki i tak powinno się rozpuszczać wszystkie mikro. Pozdrawiam.
Lepszy skutek dysocjacji tego roztworu uzyska się uderzając naczyniem z tą cieczą o własna głowę.
Butelką z grubego szkła, po 10 razy w okolice każdego płata. Coś się napewno rozbije.
Nie wiem co przez Was przemawia, na pewno ignorancja, co jeszcze ?.
I te kryształki posiadają pamięć i co ? to też głupie ?, a niby jak mała ilość (homeopatia) rozchodzi się w organizmie , co, czary mary. Naukowcy robili badania i przy bardzo dużym rozcieńczeniem wodą została ta sama ilość , żeby rozprowadzić trzeba było w specjalnym urządzeniu rozbijać jak już napisałam, oczywiście w domu nie mamy urządzeń żeby było rozprowadzone we wszystkich kryształkach wody. Inni donoszą mi, że to najlepszy sposób na rozpuszczenie się substancji. Co oko nie widzi to rozum już nie potrafi zrozumieć ? Pozdrawiam
Siarkę z kwasem askorbinowym wsypujesz do wody i potrząsasz uderzając np. o tapczan. Miałam niedawno zapytanie "jak mam tą siarkę mieszać, bo ona nie chcę się rozpuścić ?", właśnie tak jak Tobie napisałam i się rozbija. Woda to kryształki i tak powinno się rozpuszczać wszystkie mikro. Pozdrawiam.
Lepszy skutek dysocjacji tego roztworu uzyska się uderzając naczyniem z tą cieczą o własna głowę.
Butelką z grubego szkła, po 10 razy w okolice każdego płata. Coś się napewno rozbije.
Nie wiem co przez Was przemawia, na pewno ignorancja, co jeszcze ?.
I te kryształki posiadają pamięć i co ? to też głupie ?, a niby jak mała ilość (homeopatia) rozchodzi się w organizmie , co, czary mary. Naukowcy robili badania i przy bardzo dużym rozcieńczeniem wodą została ta sama ilość , żeby rozprowadzić trzeba było w specjalnym urządzeniu rozbijać jak już napisałam, oczywiście w domu nie mamy urządzeń żeby było rozprowadzone we wszystkich kryształkach wody. Inni donoszą mi, że to najlepszy sposób na rozpuszczenie się substancji. Co oko nie widzi to rozum już nie potrafi zrozumieć ? Pozdrawiam
Skoro trzeba było rozbijać te kryształki w "specjalnym urządzeniu" to dlaczego ty zalecasz uderzanie o tapczan? Czyżby tapczan budową przypominał owe "specjalne urządzenie"?
Kryształki wody posiadają pamięć, reagują na myśli i słowa. Jaja sobie robisz. Nie posądzam cię o to że czytałaś "Solaris" Lema. Raczej powtarzasz zasłyszane legendy.
Czy homeopatia to czary-mary? Nie do końca. Tak jak w wielu innych terapiach tego typu, tak i tym przypadku działa efekt placebo.
Nie oznacza to że próbuję zdyskredytować tę metodę. Siła sugestii jest wielka. Czasem tak wielka że uruchamia mechanizmy pozwalające pokonać nawet śmiertelną chorobę.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Nie Lut 01, 2015 12:20, w całości zmieniany 3 razy
Pomógł: 8 razy Dołączył: 02 Kwi 2008 Posty: 823 Skąd: warszawa
Wysłany: Nie Lut 01, 2015 15:10
Przykro mi, że Grzegorz ma ograniczoną wiedzę, Ja jak nie mam wiedzy na dany temat to na ludzi nie pluję , nie wypowiadam się lub pytam. Twoje zachowanie wygląda jakbyś jeszcze nie opuścił piaskownicy
Przykro mi, że Grzegorz ma ograniczoną wiedzę, Ja jak nie mam wiedzy na dany temat to na ludzi nie pluję , nie wypowiadam się lub pytam. Twoje zachowanie wygląda jakbyś jeszcze nie opuścił piaskownicy
Więc za mało pytasz.
Gdyby tak małe stężenie określonej substancji w wodzie działało leczniczo, i wywierało tak silny efekt, to musiało by to działać także w drugą stronę. Wtedy zabiła by cię nawet woda z kranu, zawierająca minimalne stężenie substancji toksycznych.
Przyzwyczaiłem się do medyków myślących nielogicznie. Nic mnie w tej kwestii nie zdziwi. Tępota to tępota, bez względu na to w jakiej grupie zawodowej występuje.
Uczycie się o czymś ale o tym zapominacie. Każdy z was zna prawo Wolffa a zapisujecie ludziom wapń i witaminę D bo nie potraficie kojarzyć faktów. Starzy lekarze którzy to potrafili, są już na wymarciu.
Przykro mi kiwi ale masz nie tylko ograniczoną wiedzę ale i umysł.
Nie neguję wszystkich metod medycyny alternatywnej. Naruszenie struktury tkanek przez igły do akupunkury, jest sygnałem dla organizmu żeby uruchomić procedury naprawcze, tak jak utrata części krwi jest sygnałem do wzmożenia procesu krwiotwórczego.
Kolebką akupunktury nie są Chiny a Japonia. Ranni samuraje zauważali że rana aktywizuje organizm do działania. Efektem ubocznym było czasem ustępowanie dolegliwości nie związanych ze zranieniem. Tę prostą zależność rozumieli Japończycy. Chińczycy dodali do tego kanały, którymi ma rzekomo płynąć energia i inne bzdety. Tak zbudowali mistyczną otoczkę wokół tego w czym nie ma żadnej tajemnicy.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Nie Lut 01, 2015 15:57, w całości zmieniany 5 razy
W piaskownicy można się nauczyć, że materię można kształtować i że są też takie typy co uważają, że to dla nich za trudne i wolą demolować by udowodnić, że demolka ma przewagę, bo jest łatwiejsza i szybsza.
Takie demolujące typy pamiętam traktowało się z empatią jako niepełnosprawnych umysłowo i jako gatunek wymierający, gdyż coraz mniej jest ich na kolejnych etapach rozwoju.
Tak czytam różne strony różne fora itp itd.. i wszędzie pisze co innego, wymaz z języka wykazał mi lekka grzybicę i mam takie pytanie co można jeść podczas grzybicy ?
Czy można jeść :
- Płatki owsiane z mlekiem (na różnych stronach piszą, że płatki tak na innych, że nie...)
- ryż
- serek wiejski
- banany (podobno nie można jeść żadnych owoców oprócz cytryny)
- filet z piersi kurczaka
- oliwę z olwiek
- jajka
- pomidory
i tu na koniec kasza jaglana ? jedni piszą, że tak inni, ze nie.. można zgłupieć.. moja mama też miała grzybicę i leczyła się róznymi antybiotkami z rok może i po roku zaczeła jesc kasze i dzięki tej kaszy właśnie się wyleczyła z grzybicy.
następnie zakładając diete low carb jakie wartości powinny miec makroskładniki przy leczeniu grzybicy jamy ustnej ? bo stosując diete low carb pod silownie to mniej więcej B2,5g T 1g i W 2/3 G
traktowało się z empatią jako niepełnosprawnych umysłowo
Chaos w postach kiwi jest identyczny jak w postach Sylwii czy Bednarczykowej. To świadczy o tym jaki mętlik w głowie wywołuje DDP. Co oprócz elementów motoryzacyjnych w postaci opon brzusznych wyhodowanych na biopaliwie z tahini, proponuje DDP?
Zapewne bycie wiecznym pacjentem, który nie zje śniadania bez zaglądania do trylogii nspisanej przez Bednarczykową.
Nie godzi się nazywać tępakami ludzi upośledzonych umysłowo, ale ludzie zdrowi na umyśle, pieprzący trzy po trzy to inna sprawa.
Jeśli ktoś pisząc nas forum, podaje się za medyka, to mniemam że składał przysięgę Hipokratesa w której obiecywał PO PIERWSZE nie szkodzić. Zasranym obowiązkiem takich ludzi jest informowanie że zdrowie nie przychodzi łatwo, że łatwo przychodzi tylko choroba.
Obowiązkiem jest informowanie chorego o tym że wszystkie przypadki chorób nie zagrażających bezpośrednio życiu nie są spowodowane niedoborem suplementów a złą dietą i złym trybem życia.
Dlaczego nie dopuszcza się do tego żeby tępak był pilotem samolotu pasażerskiego a dopuszcza się idiotów do leczenia ludzi, dając im do tego uprawnienia?
Przecież w obu przypadkach jest to odpowiedzialność za ludzkie życie. Ano dlatego że tępak za sterami może doprowadzić do katastrofy na której stracą linie lotnicze, a tępak w gabinecie lekarza ma wywoływać katastrofy tyle że w organizmach swoich pacjentów. Gdyby w gabinetach siedzieli tylko dobrzy lekarze, oznaczało by to upadek koncernów farmaceutycznych, ubywało by pacjentów zamiast przybywać.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Nie Lut 01, 2015 19:48, w całości zmieniany 8 razy
Określanie czegoś chaosem oznacza tylko przyznanie się do własnej nieumiejętności rozpoznania wzoru. Gdy jest to w zamiarze dociekliwe to można liczyć na próbę komunikacji, jeśli nie to nie.
GR napisał/a:
Zasranym obowiązkiem takich ludzi jest informowanie że zdrowie nie przychodzi łatwo
Gdy jest to w zamiarze dociekliwe to można liczyć na próbę komunikacji, jeśli nie to nie:
Przecież na Biosłone próbowali się z tobą kontaktować, ale nikt oprócz twoich klonów cię nie rozumiał, nie wiedział o co chodzi w twoich postach. Tu jest tak samo.
Co trzeba robić żeby poznać kod? Jeść tahini srebrną łyżeczką ze złotego kubeczka? Rotować zrotowane produkty?
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Nie Lut 01, 2015 20:41, w całości zmieniany 1 raz
Fluid intelligence or fluid reasoning is the capacity to think logically and solve problems in novel situations, independent of acquired knowledge. It is the ability to analyze novel problems, identify patterns and relationships that underpin these problems and the extrapolation of these using logic. It is necessary for all logical problem solving, e.g., in scientific, mathematical, and technical problem solving. Fluid reasoning includes inductive reasoning and deductive reasoning.
Crystallized intelligence is the ability to use skills, knowledge, and experience. It does not equate to memory, but it does rely on accessing information from long-term memory. Crystallized intelligence is one’s lifetime of intellectual achievement, as demonstrated largely through one's vocabulary and general knowledge. This improves somewhat with age, as experiences tend to expand one's knowledge.
Ostatnio zmieniony przez vvv Nie Lut 01, 2015 20:59, w całości zmieniany 4 razy
Fluid intelligence or fluid reasoning is the capacity to think logically and solve problems in novel situations, independent of acquired knowledge. It is the ability to analyze novel problems, identify patterns and relationships that underpin these problems and the extrapolation of these using logic. It is necessary for all logical problem solving, e.g., in scientific, mathematical, and technical problem solving. Fluid reasoning includes inductive reasoning and deductive reasoning.
Crystallized intelligence is the ability to use skills, knowledge, and experience. It does not equate to memory, but it does rely on accessing information from long-term memory. Crystallized intelligence is one’s lifetime of intellectual achievement, as demonstrated largely through one's vocabulary and general knowledge. This improves somewhat with age, as experiences tend to expand one's knowledge.
A jak to się ma do DDP? Czy profesor psychiatrii o której pisał Zyon, była u Ewy Bednarczyk w roli pacjenta czy terapeuty?
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Nie Lut 01, 2015 21:25, w całości zmieniany 1 raz
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Nie Lut 01, 2015 22:07
Duffy napisał/a:
wymaz z języka wykazał mi lekka grzybicę i mam takie pytanie co można jeść podczas grzybicy ?
Grzybów powodujących choroby ludzkie jest wiecej niż klonów pani Edzi na tym forum. Jak zidentyfikować klona tej pani aby go ignorować? Żeby zniszczyć grzyba trzeba go najpierw zidentyfikować. Masz zidentyfikowanego grzyba, który ci dokucza? Lekarzom potrzebni są pacjenci, tak jak właścicielom forum są potrzebne klony. Wyciągnij z tej analogii wniosek.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Jest ktoś w stanie odpowiedzieć na moje powyższe pytania ?
#up wiec jak w inny sposób mam go zidentyfikować poza wymazem?
Ostatnio zmieniony przez Duffy Nie Lut 01, 2015 22:08, w całości zmieniany 1 raz
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Nie Lut 01, 2015 22:32
Duffy napisał/a:
Jest ktoś w stanie odpowiedzieć na moje powyższe pytania ?
#up wiec jak w inny sposób mam go zidentyfikować poza wymazem?
To sprawa laboratorium. Najpierw wyhodować, potem zidentyfikować wg tabel (powinni mieć takie tabele do identyfikacji grzybów). Określić wrażliwość na antymikotyki a potem dopiero leczyć, bo inaczej to można leczyć do us.anej śmierci.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Zyon to, Zyon tamto, ten Pan Zyon to musi być jakaś szycha w tej Waszej spółdzielni tworzenia przyjaznej atmosfery na forach dietetycznych.
Adasiu, prosze ci nie zaczynaj znowu, tylko uczciwie odpowiedz na pytanie, bo masz z tym problemy, widac Podalem strony, mozesz sie smialo odniesc, nie napisalem zadnej nieprawdy.
Jezeli to jest nieprawda (a wszystko wskazuje, ze tak jest), to znaczy, ze w ksiazce dietetycznej aspirujacej do bycia naukowa znalazlo sie miejsce na fikcje literacka, zmyslone historie co ja eliminuje jako literature faktu. Ja rozumiem, ze autorka wrzucila te 2 osoby (pania profesor i "anonimowego naukowca") aby przedstawic tam swoja polemike z jakimis utartymi, naukowymi pogladami, ale zrobila to tak koslawie i nieudolnie, ze po prostu wyglada to zenujaco i przede wszystkim jest nieprawda.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pon Lut 02, 2015 09:04, w całości zmieniany 1 raz
Adasiu, prosze ci nie zaczynaj znowu, tylko uczciwie odpowiedz na pytanie.
Jezeli to jest nieprawda (a wszystko wskazuje, ze tak jest), to znaczy, ze w ksiazce dietetycznej aspirujacej do bycia naukowa znalazlo sie miejsce na fikcje literacka, zmyslone historie co ja eliminuje jako literature faktu. Ja rozumiem, ze autorka wrzucila te 2 osoby (pania profesor i "anonimowego naukowca") aby przedstawic tam swoja polemike z jakimis utartymi, naukowymi pogladami, ale zrobila to tak koslawie i nieudolnie, ze po prostu wyglada to zenujaco i przede wszystkim jest nieprawda.
Oczekiwanie na odpowiedź może być długie. Adam zgubił szyfr do walizki z kodami.
Masz rację Zyon. DDP to żenada.
Rotacja nie jest oparta na badaniach naukowych, ale na chińskich zabobonach, czyli diecie pięciu przemian. Dieta pięciu przemian mówi między innymi o tym, że żywność o określonym kolorze leczy określone części ciała.
Niebieskie i fioletowe podobno leczą głowę. Ta teoria wskazuje na to jakie piętno na twórczyni DDP odcisnęło oglądanie Smurfów.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Pon Lut 02, 2015 09:35, w całości zmieniany 4 razy
Zeby nie bylo, to ja czekalem na te ksiazke i mialem nadziej, ze bedzie ciekawa, i przede wszystkim czytalna i duzo lepsza od poprzedniej, kompletnie chaotycznej i nieczytalnej pt "Dieta Optymalna"
Nawet gdzies jest moj wpis o tym w temacie autorki ksiazki o maloplytkowosci http://www.dobradieta.pl/...pic.php?t=18377 , bo autorka w tym temacie pisala, ze udowodni to, udowodni tamto, ze jest pewna, ma dowody, etc, no interesowalo mnie to zagadnienie z pewnych przyczyn, ksiazke nabylem bezposrednio od autorki od razu jak tylko sie dalo.
Niestety okazalo sie, ze to poprawka z poprzedniej ksiazki, napisana tak samo chaotycznie i niestrawnie. Zabralem sie do niej od razu po zakupie i mnie odrzucilo, wiec sie zabieralem do niej wiele razy, czytalem na wyrywki, rozdzialy oddzielnie, w koncu sie zmusilem do przeczytania za jednym razem. O tym czego szukalem, znalazlem doslownie jedno zdanie, no dla mnie slabo troche wobec tych szumnych zapowiedzi. Faktem jest, ze autorka sie wywodzi od diety rodzielnej autorstwa Howarda Haya propagowanej przez Ursule Summ, jest tez tam o pieciu przemianach, troche makrobiotyki, jest tez o kolorach i takich tam historiach, medycynie chinskiej (jest tez notoryczne walenie w Kwansiewskiego), co swiadczy, ze autorka chciala to wszystko polaczyc w jakas calosc ale niestety to wszystko wyglada jak polepione na sile. Paradoksalnie najciekawszy jest rozdzial z matematyki czyli liczbach ciagu Fibonacciego w naturze, co jest ciekawe, sporo z tych infomacji ucza na historii sztuki i to jest ciekawe . Czerpanie z wielu dziedzin i osiagniec nie jest niczym zlym ale klejenie na sile tego wszystkiego wyglada slabo, jedno przeczy drugiemu i takie tam.
Co do reszty to nie chce mi sie wypowiadac, ale np autorka mowi gdzies na poczatku ksiazki, ze uzasadni w rozdziale 6 dlaczego majonez i smietane uznaje za produkty wysokobialkowe (co jest smieszne) - jak juz doszedlem do tego "uzasadnienia" to malo z fotela nie spadlem. Okazuje sie, ze dlatego uznaje je za produkty wysokobialkowe, bo ...optymalni spozywaja ich za duzo! No szok, rzeczywistosc calej ksiazki jest ustawiona pod widzenie swiata przez pryzmat otymalnych. Co ma zrobic biedny czytelnik, ktory nie ma pojecia o optymalnych? Nie wiadomo.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pon Lut 02, 2015 09:56, w całości zmieniany 1 raz
majonez i smietane uznaje za produkty wysokobialkowe (co jest smieszne) - jak juz doszedlem do tego "uzasadnienia" to malo z fotela nie spadlem. Okazuje sie, ze dlatego uznaje je za produkty wysokobialkowe, bo ...optymalni spozywaja ich za duzo!
Tego nie czytałem, ale to jest perła w optymalnej koronie!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.