strona Konstatina Monastyrskiego, autora znanej książki "Fiber Menace" -
http://www.fibermenace.com/
jest tam parę video z jego wypowiedziami na temat szkodliwości błonnika (chodzi oczywiście o większe ilości) oraz chorób z nim związanych
(niektóre video mogą wolno działać, więc wtedy można sobie obejrzeć daną audycję bezpośrednio na youtube)
ja obczajam tego Monastyrskiego z tego, że próbował się przebić ze swoją książką do świadomości low-carbowego luda przez takie dość niegrzeczne zachowania.
najpierw wdawał się w jakieś tam pyskówki w komentarzach pod wpisami na blogu dra M. Eadesa, potem w podcascie u Jimmiego Moore opowiadał jakieś banialuki, a pod koniec to brzmiało wręcz jak "Atkins umarł na serce z powodu stosowania swojej diety, ja znam prawdę i zamieściłem ją w swojej ksiązce". Tak więc ten typ (nasz sąsiad, pochodzący zresztą z Ukrainy moim zdaniem rozdmuchuje jakiś tam szczegół żeby nabić se kaskę.
a że nie trzeba jeść dużo błonnika, no to wiadomo przecież
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Mar 06, 2010 12:42
A teraz stanowisko bardziej przyjazne błonnikowi - http://www.bodyrecomposit...ures-broom.html
Lyle McDonald pisze wg mnie dość rozsądnie, docenia low-carb, podkreśla, że zapotrzebowanie na węgle z pożywienia jest zerowe, etc.
To z czym ciężko mi się zgodzić to jego słowa o ogromnych ilościach błonnika, jakie spożywali paleo ludzie - 100-150 g dziennie! On się chyba powołuje w dużej mierze na Cordaina, a ten ma tym punkcie bzika.
Ale ogólnie artykuł jest wart przeczytania.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Trudno jest mi mówić o szkodliwości, ale kiedy miałem największe problemy ze zdrowiem to między innymi starałem się wspomagać jakimś błonnikiem, to wcale nie pomagało. Za to owszem pomogło spożywanie mięsa i tłuszczu.
_________________
grizzly [Usunięty]
Wysłany: Sob Mar 06, 2010 17:23
rakash napisał/a:
...Za to owszem pomogło spożywanie mięsa i tłuszczu...
A modlitwy Ojcze "egalitarny" nie probowaliscie? :hihi:
Albo moze trzeba by bylo wejsc na wyzszy "level",
jak nasz rozmilowany w Bogu i cnotliwym zyciu Juliusz Paetz? :hah:
Moze by jaka "synergia z blonnikiem" nareszcie wyszla? :viva:
.
Ostatnio zmieniony przez grizzly Sob Mar 06, 2010 17:25, w całości zmieniany 1 raz
Piotrx Pomógł: 8 razy Dołączył: 14 Lut 2010 Posty: 1457
Wysłany: Wto Mar 09, 2010 12:26
grizzly napisał/a:
rakash napisał/a:
...Za to owszem pomogło spożywanie mięsa i tłuszczu...
A modlitwy Ojcze "egalitarny" nie probowaliscie?
Albo moze trzeba by bylo wejsc na wyzszy "level",
jak nasz rozmilowany w Bogu i cnotliwym zyciu Juliusz Paetz?
Moze by jaka "synergia z blonnikiem" nareszcie wyszla?
.
Masz szczęście, że nie żyjemy w kraju muzułmańskim, bo za takie żarty, już by ci spalili dom.
Jakby nie było panowie to błonnik trzeba spożywać, nie mówię oczywiście o jakichś ilościach dużych, ale jest potrzebny. Zauważyłem jedną prawidłowość, że jednak lepiej się czuję jak do swojej diety(praktycznie do każdego posiłku). Chodzi mi głównie o błonnik pochodzący z warzyw.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.