a ja w sobotę taki post-workout meal
- dwie średnie bagietki po 160g (pszenne, z glutenem itd oczywiście ) rozciąłem na pół i dałem po kolei:
- masło
- krakowską suchą
- ser żółty
- pomidor
- kiszony ogórek
- trochę cebulki
- pieprz, sól i trochę musztardy dijon
przykryłem drugimi połówkami i chrum chrum ..... dawno tak żuchwa nie pracowała
no i jak, leci ślinka?, lowcarbowcy?
PS. czy jeszcze jakiś składnik warto dodać do tych kanapek?
_________________ I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
hehe ani troche, ja wlasnie opedzlowalem sobie bulion, tzn rosol , do ktorego dodalem troche masla i smietany tlustej, no zrobil sie taki pyszny krem, ze moje kubki smakowe wolaja o jeszcze hehe
a do kanapek dodac jajko na twardo i majonez heheh
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Wto Wrz 25, 2012 17:37
zbiggy napisał/a:
a ja w sobotę taki post-workout meal
- dwie średnie bagietki po 160g (pszenne, z glutenem itd oczywiście ) rozciąłem na pół i dałem po kolei:
- masło
- krakowską suchą
- ser żółty
- pomidor
- kiszony ogórek
- trochę cebulki
- pieprz, sól i trochę musztardy dijon
przykryłem drugimi połówkami i chrum chrum ..... dawno tak żuchwa nie pracowała
no i jak, leci ślinka?, lowcarbowcy?
PS. czy jeszcze jakiś składnik warto dodać do tych kanapek?
Ja lubię pumpernikiel,ale reszta podobna
Preferuję salami i majonez.
I chudszy podsmażony boczek.
W Stanach dodają galaretkę owocową i chipsy,a w Angli frytki z octem i gotowaną fasolkę
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
dario_ronin [Usunięty]
Wysłany: Wto Wrz 25, 2012 17:59
zbiggy napisał/a:
czy jeszcze jakiś składnik warto dodać do tych kanapek?
zasmażkę oczy wiście
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Wto Wrz 25, 2012 18:01
zyon napisał/a:
zbiggy napisał/a:
no i jak, leci ślinka?, lowcarbowcy?
osiagami sie lepiej pochwal
Wytłumaczy ktoś dlaczego jak się przejem węglowodanami aka ladowanko,to mi serducho mocno przyspiesza?
Nie wiem na ile,bo nie mierzylem,ale wyraźnie i może niepokój lekki...
dario_ronin [Usunięty]
Wysłany: Wto Wrz 25, 2012 18:08
Gavroche napisał/a:
serducho mocno przyspiesza?
'podtlenek' do 'silnika' dajesz to przyspiesza , przesadzisz to się zatrze
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Wto Wrz 25, 2012 18:19
Cytat:
no i jak, leci ślinka?, lowcarbowcy
To jedyne ~ 150 g Ww,jak dasz więcej białka i tłuszczu to żadne HC
nie ma osiągów
po pierwsze staram się trzymać wagę a po drugie nie robię przysiadów i ciągów bo oszczędzam kręgosłup żeby wystarczyło do 67 r.ż [to juź niedaleko hehe]
teraz będę ćwiczyć rekreacyjnie, tyle żeby dojść do obwodu w ramieniu = szyi i w barach = 1.618 obwodu pasa
czyli sprawa jest prosta - dipsy, drążek, wiosło, military - i koniecznie spompować bica !!!
_________________ I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Wto Wrz 25, 2012 18:28
zbiggy napisał/a:
zyon napisał/a:
zbiggy napisał/a:
no i jak, leci ślinka?, lowcarbowcy?
osiagami sie lepiej pochwal
nie ma osiągów
po pierwsze staram się trzymać wagę a po drugie nie robię przysiadów i ciągów bo oszczędzam kręgosłup żeby wystarczyło do 67 r.ż [to juź niedaleko hehe]
teraz będę ćwiczyć rekreacyjnie, tyle żeby dojść do obwodu w ramieniu = szyi i w barach = 1.618 obwodu pasa
czyli sprawa jest prosta - dipsy, drążek, wiosło, military - i koniecznie spompować bica !!!
stary ale jary, długo wzbraniałem się przed takim podejściem do tematu, ale co mi tam, grzbiet zaczął dawać ostrzeżenia, próżność wygrała
zresztą, jest jeszcze trochę do zrobienia więc to całkiem dobry cel do postawienia
_________________ I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Wto Wrz 25, 2012 18:52
zbiggy napisał/a:
przykryłem drugimi połówkami i chrum chrum ..... dawno tak żuchwa nie pracowała
no i jak, leci ślinka?, lowcarbowcy?
PS. czy jeszcze jakiś składnik warto dodać do tych kanapek?
ale mnie pdrasowałes ta bagietka... jajeczko mozesz jeszcze dodac..
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Wto Wrz 25, 2012 18:58
zbiggy napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Staryś i obwody Ci w głowie ?
stary ale jary, długo wzbraniałem się przed takim podejściem do tematu, ale co mi tam, grzbiet zaczął dawać ostrzeżenia, próżność wygrała
zresztą, jest jeszcze trochę do zrobienia więc to całkiem dobry cel do postawienia
Jasne,żartuję
Cokolwiek lepsze niż nic,a poważny trening "góry" to nie przelewki.
Gimnastycy tak robią i luz.
Jednak szybciej by Ci ta góra szła,gdybyś znalazł jakieś ciężkie ćwiczenie na "dół".
Jednak szybciej by Ci ta góra szła,gdybyś znalazł jakieś ciężkie ćwiczenie na "dół".
dół mam zrobiony że tak powiem
ostatnio widziałem artykuł gostka ze stajni HIT - bodyweight squat ale wykonywany w tempie 10/3/10/3
bez podpierania na dole i bez prostowania kolan na górze - trwa to tylko kilka minut i podobno daje nieźle (o ile nie odrzucamy z góry HIT-u)
no a poza tym prawie codziennie pomykam na rowerze na stację PKP i śmigam sprinty na największym przełożeniu
_________________ I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
Ostatnio zmieniony przez zbiggy Wto Wrz 25, 2012 19:05, w całości zmieniany 1 raz
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Wto Wrz 25, 2012 19:12
zbiggy napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Jednak szybciej by Ci ta góra szła,gdybyś znalazł jakieś ciężkie ćwiczenie na "dół".
dół mam zrobiony że tak powiem
ostatnio widziałem artykuł gostka ze stajni HIT - bodyweight squat ale wykonywany w tempie 10/3 na dole/10
bez podpierania na dole i bez prostowania kolan na górze - trwa to tylko kilka minut i podobno daje nieźle (o ile nie odrzucamy z góry HIT-u)
no a poza tym prawie codziennie pomykam na rowerze na stację PKP i śmigam sprinty na największym przełożeniu
HIT w porządku,może do momentu,aż Mentzer zwariował
Myślałem raczej o syzyfkach i żurawiach.
Coś natężeniowego,pobudzającego uda i pośladki chociaż,jeśli nie całe plecy i nogi.
A rwanie sztangielki?
Wytłumaczy ktoś dlaczego jak się przejem węglowodanami aka ladowanko,to mi serducho mocno przyspiesza?
Nie wiem na ile,bo nie mierzylem,ale wyraźnie i może niepokój lekki...
oczywiscie, ze ci wytlumacze, WENGLE=ZUOOOO
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Śro Wrz 26, 2012 09:06
zyon napisał/a:
Gavroche napisał/a:
zyon napisał/a:
zbiggy napisał/a:
no i jak, leci ślinka?, lowcarbowcy?
osiagami sie lepiej pochwal
Wytłumaczy ktoś dlaczego jak się przejem węglowodanami aka ladowanko,to mi serducho mocno przyspiesza?
Nie wiem na ile,bo nie mierzylem,ale wyraźnie i może niepokój lekki...
oczywiscie, ze ci wytlumacze, WENGLE=ZUOOOO
Wcale nie.
Tylko jak się przejem
Przemoc to zło,w każdej ilości.
I głupota
nie ma osiągów
po pierwsze staram się trzymać wagę a po drugie nie robię przysiadów i ciągów bo oszczędzam kręgosłup żeby wystarczyło do 67 r.ż [to juź niedaleko hehe]
teraz będę ćwiczyć rekreacyjnie, tyle żeby dojść do obwodu w ramieniu = szyi i w barach = 1.618 obwodu pasa
czyli sprawa jest prosta - dipsy, drążek, wiosło, military - i koniecznie spompować bica !!!
Jak teraz rekreacyjnie... to jak wczesniej bylo?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
wcześniej były wywiady, wizyty w szkołach, "freak shows", słowem full profeska
a wracając do tematu wątku - wczoraj były znowu kanapki, tym razem ciabatta i salami
miały być też jajka ale nie chciało mi się czekać aż się ugotują itd więc były póżniej, na drugą kolację
_________________ I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
A ja właśnie zrobiłem sobie budyń żółtkowy,tylko nie wiem czy dobrze.
200 śmietanki i 10 żółtek ogrzałem w rondelku.
W pozostałej 50 śmietanki roztrzepałem łyżkę mąki kartoflanej i jak tamto zaczęło pyrkać,dodałem i mieszalem jeszcze chwilkę.
Pokropiłem tabasco i pycha
Ja jeszcze nie jadlem sniadania nie liczac prawie bulletproof kawki. Ale sniadanie bede mial standardowe, 250 g twarogu tlustego, 250ml smietany 24% kwaszonej, 1 pomidor, pare zabkow czosnku i do tego ze 2 ogorki kiszone obwiniete serem zoltym z dziurami.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Czw Wrz 27, 2012 11:49
Gavro odwróć kolejność
"zagotuj" śmietankę, dodaj rozrobioną mąkę ziemniaczaną do gotującej się śmietanki. Jak zgęstnieje dodaj wtedy żółtka, gotuj aż zgęstnieje raz drugi
Konsystencje (gęstość energetyczną ) budyniu ustalasz sobie sam.
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Pią Wrz 28, 2012 20:36
Budyń optymalny 1-3 łyżek soku,adekwatna ilość skrobi ziemniaczanej i kisiel gotowy
Ostatnio zmieniony przez Mariusz_ Pią Wrz 28, 2012 20:37, w całości zmieniany 1 raz
Użytkownik Pomógł: 4 razy Dołączył: 31 Lip 2012 Posty: 529
Wysłany: Pią Wrz 28, 2012 20:45
A niech się _Mariusz ucieszy.
3 dni temu pojadłem 90% masła orzechowego do syta,
dziś wieczorem jeszcze nie głodny,
zjadłem kurczaka pieczonego wielkości gołębia,
i 3/4 kostki masła,
w niedzielę może znowu coś przekąszę.
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Pią Wrz 28, 2012 20:50
Mariusz się cieczy,że Adam się cieszy
Mariusz się martwi,że Adam eksperymenty na sobie prowadzi...
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pią Wrz 28, 2012 21:03
Użytkownik napisał/a:
A niech się _Mariusz ucieszy.
3 dni temu pojadłem 90% masła orzechowego do syta,
dziś wieczorem jeszcze nie głodny,
zjadłem kurczaka pieczonego wielkości gołębia,
i 3/4 kostki masła,
w niedzielę może znowu coś przekąszę.
Jesz co drugi dzień?
Mam koleżkę z klubu, gdzie są też sztuki walki, kyokushin, odmiana "twardego" karate i on też tak je
Dzień on, dzień off.
Uważa, ze to najlepszy sposób na utrzymanie "kontroli".
side Pomógł: 7 razy Dołączył: 24 Lis 2011 Posty: 687
Wysłany: Pią Wrz 28, 2012 21:25
Gavroche napisał/a:
Użytkownik napisał/a:
A niech się _Mariusz ucieszy.
3 dni temu pojadłem 90% masła orzechowego do syta,
dziś wieczorem jeszcze nie głodny,
zjadłem kurczaka pieczonego wielkości gołębia,
i 3/4 kostki masła,
w niedzielę może znowu coś przekąszę.
Jesz co drugi dzień?
Mam koleżkę z klubu, gdzie są też sztuki walki, kyokushin, odmiana "twardego" karate i on też tak je
Dzień on, dzień off.
Uważa, ze to najlepszy sposób na utrzymanie "kontroli".
Kontroli czego ?
wagi ?
popedu ?
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pią Wrz 28, 2012 21:41
side napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Użytkownik napisał/a:
A niech się _Mariusz ucieszy.
3 dni temu pojadłem 90% masła orzechowego do syta,
dziś wieczorem jeszcze nie głodny,
zjadłem kurczaka pieczonego wielkości gołębia,
i 3/4 kostki masła,
w niedzielę może znowu coś przekąszę.
Jesz co drugi dzień?
Mam koleżkę z klubu, gdzie są też sztuki walki, kyokushin, odmiana "twardego" karate i on też tak je
Dzień on, dzień off.
Uważa, ze to najlepszy sposób na utrzymanie "kontroli".
Kontroli czego ?
wagi ?
popedu ?
Oni, ci od sztuk walki, przesiąknięci buddyzmem Zen, nazywają tak pewno jakąś siłę psychiczną czy cuś
Użytkownik Pomógł: 4 razy Dołączył: 31 Lip 2012 Posty: 529
Wysłany: Pią Wrz 28, 2012 22:30
Gavroche napisał/a:
Jesz co drugi dzień?
Technicznie opisując to jem jak już dokładnie wiem na co mam ochotę i mam sposobność zwykle wieczorem zakupić i zjeść. Z tym że porcję zwykle przygotuję taką, że więcej bym nie zjadł. Jak pojem masła orzechowego 90% to nie ma siły bym kolejnego wieczora był głodny, po tłustej wieprzowinie raczej też nie, a jak pojem fasolki szparagowej ze smalcem to na drugi dzień raczej też coś zjem. Reguła jest taka, że nie więcej niż jeden posiłek dziennie, nie więcej niż jeden produkt białkowy dziennie, nie jem codziennie, nie śpię codziennie.
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Pią Wrz 28, 2012 22:39
Użytkownik napisał/a:
Reguła jest taka, że nie więcej niż jeden posiłek dziennie, nie więcej niż jeden produkt białkowy dziennie, nie jem codziennie, nie śpię codziennie.
Stoisz na bramce w barze mlecznym? Zgadłem?
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pią Wrz 28, 2012 22:59
Cytat:
Reguła jest taka
Reguły implikują jakąś formę przymusu.
Wewnętrznego?
Użytkownik Pomógł: 4 razy Dołączył: 31 Lip 2012 Posty: 529
Wysłany: Pią Wrz 28, 2012 23:10
Gavroche napisał/a:
Reguły implikują jakąś formę przymusu.
Prowadzisz obserwacje, analizujesz i stwierdzasz prawidłowość, prawidłowość nazywasz regułą. Jeśli się pytasz o moje obserwacje to ich synteza została Ci przedstawiona w uproszczonej formie jako zbiór reguł. Jak powiesz z reguły nie pijam kawy z coca-colą to czy implikuje to jakąś formę przymusu?
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Sob Wrz 29, 2012 08:07
Użytkownik napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Reguły implikują jakąś formę przymusu.
Prowadzisz obserwacje, analizujesz i stwierdzasz prawidłowość, prawidłowość nazywasz regułą. Jeśli się pytasz o moje obserwacje to ich synteza została Ci przedstawiona w uproszczonej formie jako zbiór reguł. Jak powiesz z reguły nie pijam kawy z coca-colą to czy implikuje to jakąś formę przymusu?
Jeśli lubię kawę z colą, to tak
Piotrx Pomógł: 8 razy Dołączył: 14 Lut 2010 Posty: 1457
Wysłany: Sob Wrz 29, 2012 09:11
Świeże orzechy włoskie bez skórki. Coś przepysznego.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Sob Wrz 29, 2012 16:49
Pieczemy z córą kruche ciasteczka:
100 g masła
100 g smalcu
200 g różności: wiórki kokosowe, płatki migdałów, orzeszki piniowe, gniecione orzechy włoskie, gorzka czekolada
8 żółtek
pół szklany mąki
pół szklany cukru
Jako, że pomieszaliśmy tłuszcze zwierzęce z roślinnymi, foremki są tylko zwierzęce:
rozgwiazda, misio, lisek, łoś i jeżyk
Świeże orzechy włoskie bez skórki. Coś przepysznego.
To znaczy, ze poprzednio jadales te orzechy ze skorka. Gratuluje postepu w nauce.
To tak jak kanibal po przeszkoleniu w cywilizowanym swiecie zaczal jadac swoje ofiary nozem i widelcem.
kangur good one
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Nie Wrz 30, 2012 19:27
Mariusz_ napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Pieczemy z córą kruche ciasteczka
I jak wyszły?
Trochę za mało mąki, ale poszły wszystkie
Smaczne, ale nie takie słodkie jak tradycyjne.
I treściwe.
Piotrx Pomógł: 8 razy Dołączył: 14 Lut 2010 Posty: 1457
Wysłany: Nie Wrz 30, 2012 22:22
zyon napisał/a:
glupek napisał/a:
Piotrx napisał/a:
Świeże orzechy włoskie bez skórki. Coś przepysznego.
To znaczy, ze poprzednio jadales te orzechy ze skorka. Gratuluje postepu w nauce.
To tak jak kanibal po przeszkoleniu w cywilizowanym swiecie zaczal jadac swoje ofiary nozem i widelcem.
kangur good one
Niedouczonym wyjaśniam, że skórkę zdejmuje się tylko jak orzechy są świeże. To forum ciągle mnie zaskakuje, że takich oczywistych rzeczy można nie wiedzieć.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pon Paź 01, 2012 07:20
Cytat:
Niedouczonym wyjaśniam, że skórkę zdejmuje się tylko jak orzechy są świeże. To forum ciągle mnie zaskakuje, że takich oczywistych rzeczy można nie wiedzieć.
A może nikt tu nie lubi mieć brudnych rąk?
stdt Pomógł: 5 razy Wiek: 33 Dołączył: 01 Lut 2011 Posty: 517 Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Pon Paź 01, 2012 12:42
Późne śniadanie: owsianka z kefirem, kokosem i pestkami dyni, troszkę cynamonu do smaku. Carb rulez
_________________ -Pane moderatore, prose ne ubija tematu.
U mnie coraz lepiej , wczoraj litr mleka uwaga-spożyczego, 3 jabłka, krówka mleczna-ta oryginalna ale z klejących.
Już nie jem tłusto ale unikam chleba i większych ilości cukru białego.
To na tyle a forma rośnie z dnia na dzień.
Teraz puszka makreli w oleju, zobaczymy czy się przyjmie
Będę walczył
stdt Pomógł: 5 razy Wiek: 33 Dołączył: 01 Lut 2011 Posty: 517 Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Wto Paź 02, 2012 10:42
Ja dziś rano standardowo owsianka, a wczoraj wieczór przed snem sałatka z indykiem + chleb ze slonecznikiem i na deser kisiel owocowy, też samopoczucie ok, jak u Pleja
_________________ -Pane moderatore, prose ne ubija tematu.
Wczoraj jeszcze dodałem 2 jabłka , pół litra mleka, 2 pomidory i 2 małe kiełbasy zwyczajne i piwo dębowe jedno nie całe.
I dobrze się narazie czuję
W nocy spałem w porządku bez leków żadnych i w porządku jest narazie
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Śro Paź 03, 2012 11:17
plej_tssz uważaj z tym jedzeniem. Jeszcze Cie wizje opuszczą
stdt Pomógł: 5 razy Wiek: 33 Dołączył: 01 Lut 2011 Posty: 517 Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Czw Paź 04, 2012 09:11
Ja też ostatnio jem średnio i jest ok z kiszką, nie wiem na czym ten wic polega...
Są takie pyszne płatki, crunchy, właśnie poszły na śniadanie w formie omleta
Teraz zwijam do pracy w ogrodzie, a wieczorem trening siłowy, yeah, zaczynam po prawie ośmiu miesiącach przerwy. Pierwszy trening był w poniedziałek, miałem iść wczoraj, ale takie DOMSy się mnie trzymały, że nie dałem rady.
_________________ -Pane moderatore, prose ne ubija tematu.
Gavroche to nie CC, to jakiś mieszaniec... bokser z "czymś"
_________________ "The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
stdt Pomógł: 5 razy Wiek: 33 Dołączył: 01 Lut 2011 Posty: 517 Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Sob Paź 06, 2012 16:02
Makaron z twarogiem i dżemem, przed treningowo. Gluten zło, mleczne zło, owoce zło, pamiętajcie, nie polecam!
_________________ -Pane moderatore, prose ne ubija tematu.
-To se ne da!
stdt Pomógł: 5 razy Wiek: 33 Dołączył: 01 Lut 2011 Posty: 517 Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Sob Paź 13, 2012 11:28
Przez tydzień nikt nic nie jadł?
Ja śniadanko, tj. zestaw podobny jak wyżej - makaron, twarożek półtłusty, trochę jogurtu naturalnego, cynamon, łyżka cukru. Idealne danie na masę jak dla mnie i jakie pyszne
Ostatnio lecę w większości na twarogu, jako źródło białka i nie zauważam niczego złego. Jakoś odpycha mnie od mięsa, jem z raz dziennie symboliczną ilość, na więcej nie mam ochoty.
_________________ -Pane moderatore, prose ne ubija tematu.
-To se ne da!
Użytkownik Pomógł: 4 razy Dołączył: 31 Lip 2012 Posty: 529
Wysłany: Sob Paź 13, 2012 15:42
stdt napisał/a:
Gluten zło, mleczne zło, owoce zło
Zło to złoto.
Nie wszystko zło, to co się święci.
Ostatnio zmieniony przez Użytkownik Sob Paź 13, 2012 15:45, w całości zmieniany 2 razy
Użytkownik Pomógł: 4 razy Dołączył: 31 Lip 2012 Posty: 529
A nie za słodkie w smaku, łyżeczka zmielonych pestek moreli poprawia smak.
stdt Pomógł: 5 razy Wiek: 33 Dołączył: 01 Lut 2011 Posty: 517 Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Sob Paź 13, 2012 17:45
Nie wątpię, gdybym mógł, to bym sobie dodawał inne dosładzacze, typu morelki właśnie czy rodzyny. Tylko, że taka skondensowana fruktoza u mnie równa się rewolucja w kiszkach
_________________ -Pane moderatore, prose ne ubija tematu.
-To se ne da!
Użytkownik Pomógł: 4 razy Dołączył: 31 Lip 2012 Posty: 529
Wysłany: Sob Paź 13, 2012 17:51
Użytkownik napisał/a:
łyżeczka zmielonych <gorzkich> pestek moreli
Ale to gorzkie nieziemsko jest, mała łyżeczka zabija łyżkę cukru.
jerba przez wiekszość dnia, na obiad - ryż/sos ala chiński - domowy ze słoików od cioci i mamy z serem żółtym i swieżą bazylią i pestkami słonecznika/buraki ze słoika od babci. na kolację to samo na zimno
pychota
_________________ Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
plej_tssz uważaj z tym jedzeniem. Jeszcze Cie wizje opuszczą
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 5 razy Wiek: 32 Dołączył: 02 Lip 2010 Posty: 253 Skąd: Gran Canaria
Wysłany: Pon Paź 15, 2012 16:46
Hej ,
Od około miesiąca jem głównie obrobione LC. Od czasu do czasu jakiś tatar. Np dziś surowa wołowina z ameryki południowej - a konkretnie Urugwaju, z dodatkiem cebuli, czosnku, pieprzu, pietruszki, maggie, oliwy z oliwek, soli oraz sporej ilości żółtek. Wypas żarcie
Hej ,
Od około miesiąca jem głównie obrobione LC. Od czasu do czasu jakiś tatar. Np dziś surowa wołowina z ameryki południowej - a konkretnie Urugwaju, z dodatkiem cebuli, czosnku, pieprzu, pietruszki, maggie, oliwy z oliwek, soli oraz sporej ilości żółtek. Wypas żarcie
Surowa wołowina z Urugwaju?
Nadal świeża?
Czy lekki haj?
Pomógł: 5 razy Wiek: 32 Dołączył: 02 Lip 2010 Posty: 253 Skąd: Gran Canaria
Wysłany: Wto Paź 16, 2012 23:03
Świeża. Nie mam pojęcia jak oni to tutaj dostarczają i raczej prędko się nie dowiem, bo bariera językowa (najbliższe 10 miesięcy żyję na wyspach kanaryjskich). Może mrożone i rozmrażają?
Dziś poszedł ogromny omlet na maśle, z serem i jamonem
Lokalne władze należących do Hiszpanii Wysp Kanaryjskich ogłosiły stan pogotowia na wypadek erupcji wulkanu na najmniejszej i najbardziej na południe wysuniętej wyspie archipelagu - Hierro.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Użytkownik Pomógł: 4 razy Dołączył: 31 Lip 2012 Posty: 529
Wysłany: Śro Paź 17, 2012 08:50
dario_ronin napisał/a:
Użytkownik napisał/a:
ascention
ascension
Attention ascentsion, jakaś różnica musi być. Może to chodziło o ten zapach siarki z wulkanu.
Ostatnio zmieniony przez Użytkownik Śro Paź 17, 2012 08:55, w całości zmieniany 3 razy
Po co ten dzem? W ogole co wy tak lubicie na slodko? Gavro mieszal twarog ze smietana i jakas czekolade dawal....
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Czw Paź 18, 2012 09:35
cukier spada, a moze to przez bialko NPU 100%. Z tegp powodu Gavro nie pociagnal na jajkach i jednym ziemniaku dlugo? (pod)trul sie az milo...?
http://home.exetel.com.au...in%20Humans.pdf
U mnie cos taiego sprawdza sie lepiej z rana
P.S "proste" wegle bez zywego blonnika...
Ostatnio zmieniony przez Mariusz_ Czw Paź 18, 2012 09:38, w całości zmieniany 1 raz
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Czw Paź 18, 2012 09:50
zyon napisał/a:
Po co ten dzem? W ogole co wy tak lubicie na slodko? Gavro mieszal twarog ze smietana i jakas czekolade dawal....
Odrobina prostych jakoś dobrze robi.
Jadłbym owoce, ale koncentraty lepsze
Cukier to biała śmierć, uważaj!!!
Ja tam wole sobie gorzka czekolade zjesc ale juz po a nie razem Jakos wole slone potrawy czyli jak np twarog i smietana to wrzuce pomidora i ogorka kiszonego, bo na slodko nie lubie. A dzem bez cukru to nawet w domu trudno zrobic chyba
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Slabo tzn po czym wnosisz?
Tego czemu to ile do tych zoltek wciales - lyzek/lyzeczek ?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Czw Paź 18, 2012 11:39
Gdy szamie 'stawniejsze' Ww szybcie startuje,dluzej pozostaje najedzony -admin pisal cos o TG i kw palmitynowym. Zoltka+10-15g Ww z cukru lub dzem/powidla versus ekwiwalent czekolady. Pierwszy wariant metabolizuje sie umnie szybciej.
1-1 1/2 lyzki stolowej powidel-zalezy od slodkosci,aby nie mdlilo
Gdy szamie 'stawniejsze' Ww szybcie startuje,dluzej pozostaje najedzony -admin pisal cos o TG i kw palmitynowym.
nakieruj lina, moze byc na pw
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Wlasnie wrocilem z wielkiego zura. Takiego extra zura, z 4 wiejskimi jajami i sporym kawalkiem pokrojonej kielbasy i boczku. Taki przydrozny bar ale wole tam zjesc niz w stolowkach czy knajpach. Prawdziwy zur a nie zupa z torebki.
Noi teraz to sobie moge ze 4 kostki gorzkiej wsunac a potem kawa z masele zeby wyszlo na moje
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Użytkownik Pomógł: 4 razy Dołączył: 31 Lip 2012 Posty: 529
Wysłany: Czw Paź 18, 2012 15:31
mario199 napisał/a:
studiuję tutaj
Tropik to fajna rzecz, wciąga, często też można spotkać tropikankę czy lokalną czy przyjezdną, tylko wyspy wulkaniczne to miejsce dosyć szczególne.
wow, jak zwykle szokujesz mnie tymi przepięknymi fotami..
Beskid Niski faktycznie niski jest ale bardzo piękny...
Na Magurze Małastowskiej byliście, szliście od samego dołu na sam szczyt na nogach? Bo zwykli ludzie podjeżdżają sobie samochodem tą krętą droge przez las a potem kawałek idą na sama góre.
Foty z "Kanarów" przepiękne..
Ostatnio zmieniony przez Molka Czw Paź 18, 2012 21:53, w całości zmieniany 1 raz
Pracuje na budowie ha!
Każdy sobie rzepkę skrobie ha!
Żadnej fascynacji, samo życie.
To nie dieta mnie uzdrawia to moja wiara mnie uzdrowiła !
tak właśnie się dzieje!
Na pochybel laikom ha!
Wczoraj po pracy około 22:00 bieg na 3 km z 2oma przerwami
Po 10 jajek byłem w miasteczku kefir i 2 pomidory.
Przed pracą , ser żółty 10 dkg , 15 dkg słoniny jabłko z ogrodu, w pracy herbata z cukrem jajko na twardo mocno zasolone , jabłko i 2 orzechy włoskie i kawałek słoniny do żucia.
Nikt mnie nie zdemaskuje.
Szukajcie a znajdziecie, proście a dostaniecie
Na kolacje były 3 jajka na miękko , DUŻY kefir KrsnStw i pół dużego pomidora i duże jabłko z ogrodu.
Teraz były dwa jaja na miękko MOCNO ZASOLONE- bo takie lubie! Kawałki masła z plasterkami sera żółtego owinięte trzema plasterkami szynki.
1 herbata z łyżeczką cukru i jedna mocna gorzka herbata bo TAKĄ lubię, pół dużego pomidora i 5 dkg surwego tłuszczu wieprzakowego.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Użytkownik Pomógł: 4 razy Dołączył: 31 Lip 2012 Posty: 529
Wysłany: Nie Paź 21, 2012 13:53
Udusiłem wczoraj 250g dojrzałego mielonego mięsa w 100g smalcu, i pomyślałem, że najpierw wypiję smalec, bo jak najpierw zjem mięso to smalcu nie wypiję, i wypiłem smalec i mięsa całego nie zjadałem.
Cytat:
zyon
TrollGlodYta
@Troll.Głód.Yt
Napisz tylko kropkę by pokazać stopkę.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pon Paź 22, 2012 11:57
Mariusz, jak się mają sery dojrzewające czy tam pleśniowe, nie znam się łokrutnie
Wracając przed chwilą z siłowni kupiłem w sklepiku z nabiałem kilka trójkącików po 200 gram.
Jedne z białą pleśnią na wierzchu, inne z niebieską w środku, ostre i wyraziste w smaku, dobre.
Chodzi mi o problem twaróg vs żółty ser.
Twaróg pasjami, a żółtego nidyrydy.
Gdzie się plasują pleśniaki w rankingu?
Ja lubie plesniaki, czasami kupuje taki marki Dorblu czy jakos tak.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pon Paź 22, 2012 12:29
zyon napisał/a:
Ja lubie plesniaki, czasami kupuje taki marki Dorblu czy jakos tak.
Ja kupiłem w sklepie firmowym Lactalis, w Polsce chyba pod marką President.
Brie, Camembert, Carre i Bleu.
Wszystkie dobre zdaje się, ale najlepszy dla mnie Camembert
Ja lubie plesniaki, czasami kupuje taki marki Dorblu czy jakos tak.
Ja kupiłem w sklepie firmowym Lactalis, w Polsce chyba pod marką President.
Brie, Camembert, Carre i Bleu.
Wszystkie dobre zdaje się, ale najlepszy dla mnie Camembert
Jeszcze lepszy jak polozysz w normalnej temperaturze na jakis czas i wtedy nie jest taki gumowaty tylko lejacy niemal Ach pyszne
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pon Paź 22, 2012 12:44, w całości zmieniany 1 raz
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pon Paź 22, 2012 18:39, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Pon Paź 22, 2012 18:59
Gavroche napisał/a:
Chodzi mi o problem twaróg vs żółty ser.
Twaróg pasjami, a żółtego nidyrydy.
Gdzie się plasują pleśniaki w rankingu?
Sam lubię z białą pleśnią, te "niebieskie" mniej
Nie chciałbym skłamać, dawno czytałem i było coś w ten deseń, że sery pleśniowe stały niżej w "hierarchii" niż podpuszczkowe- pewien na 100% niet . Co do twaróg vs ser, jedź to co Ci smakuje uzupełniając tym, co mniej smakuje równowaga w przyrodzie powinna być zachowana
P.S W razie Wu- Wu, przełam się za miedzę można się udać w celu uzuskania podpowiedzi
Ostatnio zmieniony przez Mariusz_ Pon Paź 22, 2012 19:11, w całości zmieniany 2 razy
No chyba nie chcesz zostac mlotkowo-egalitarnym biedronkowcem pospolitym? Wiesz, o co chodzi
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Stare powiedzonko misia na komucho-egalitarystow Oni wiedza kto to jest
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
stdt Pomógł: 5 razy Wiek: 33 Dołączył: 01 Lut 2011 Posty: 517 Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Wto Paź 23, 2012 11:25
Ja makaron z twarogiem i dżemem, za godzinę na trening lecę. Robię 15-10-5, dziś 5. Moje ulubione, bo 15 to morderstwo, szczególnie przysiady
_________________ -Pane moderatore, prose ne ubija tematu.
Eee, ze sie tak zapytam, po co w ogole cwiczysz, jezeli przed chwila napisales tekst, ze na cos trzeba zejsc?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Wto Paź 23, 2012 12:04
zyon napisał/a:
Eee, ze sie tak zapytam, po co w ogole cwiczysz, jezeli przed chwila napisales tekst, ze na cos trzeba zejsc?
Może chce zejść na przetrenowanie?
Swoją drogą to HST to jeden z bardziej udanych systemów na hipertrofię, choć wydaje się
No ale nie przy tym jego systemie zywienia. To jakis chaos, z ktorego trudno wyciagnac jakies logiczne wnioski. Nie mam pojecia co sie z tego ma urodzic, jezeli codziennie zmienne srodowiskowe sa inne i w takich warunkach ma nastepowac jakis sensowny progres?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Wto Paź 23, 2012 12:34
zyon napisał/a:
No ale nie przy tym jego systemie zywienia. To jakis chaos, z ktorego trudno wyciagnac jakies logiczne wnioski. Nie mam pojecia co sie z tego ma urodzic, jezeli codziennie zmienne srodowiskowe sa inne i w takich warunkach ma nastepowac jakis sensowny progres?
Szczerze mowiac nic z tego nie rozumiem. To dwie rozne postawy: cwiczenia (dla zdrowia, piekna i samopoczucia) a z drugiej kompletne nieprzejmowanie sie czyms tam bialym i ogolnie zdrowiem, bo i tak sie umrze na cos a jak trzeba umrzec to po co sie czymkolwiek, a wiec zdrowiem, pieknem i samopoczuciem przejmowac. Ja wysiadam przy tej logice.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Wto Paź 23, 2012 12:56
zyon napisał/a:
Szczerze mowiac nic z tego nie rozumiem. To dwie rozne postawy: cwiczenia (dla zdrowia, piekna i samopoczucia) a z drugiej kompletne nieprzejmowanie sie czyms tam bialym i ogolnie zdrowiem, bo i tak sie umrze na cos a jak trzeba umrzec to po co sie czymkolwiek, a wiec zdrowiem, pieknem i samopoczuciem przejmowac. Ja wysiadam przy tej logice.
Ja wlasnie wsunalem wiejski zur z 4 jajkami i kielbasa, i teraz kombinuje jak to wyrownac, zaraz trzasne kawke z maslem i co? czekolady kostki dwie?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Wto Paź 23, 2012 13:07
zyon napisał/a:
Ja wlasnie wsunalem wiejski zur z 4 jajkami i kielbasa, i teraz kombinuje jak to wyrownac, zaraz trzasne kawke z maslem i co? czekolady kostki dwie?
Wiejski żur wyrównać?
Chyba pługiem
Tam trochę mąki chyba jest, czekolada do kawki w porzo.
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Wto Paź 23, 2012 13:11
U mnie "fo pa" , śmietanka z sokiem malinowym i malinami
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Wto Paź 23, 2012 13:24
Mariusz_ napisał/a:
U mnie "fo pa" , śmietanka z sokiem malinowym i malinami
Faktycznie fałszywy krok, faux pas, do grobu Cię zaprowadzi
Ja dziś zrobiłem budyń wg Twojego przepisu, ale po dodaniu tylko żółtek był gęsty i pyszny.
Mi to pasuje bardziej do czegoś na ostro, pasztetu czy salcesonu, coś w stylu angielskiego puddingu na ostro.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Wto Paź 23, 2012 13:28
zyon napisał/a:
dej no przepisa, bo mi smaka robita
Cytat:
Gavro odwróć kolejność
"zagotuj" śmietankę, dodaj rozrobioną mąkę ziemniaczaną do gotującej się śmietanki. Jak zgęstnieje dodaj wtedy żółtka, gotuj aż zgęstnieje raz drugi
Konsystencje (gęstość energetyczną ) budyniu ustalasz sobie sam.
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Wto Paź 23, 2012 14:01
Gavroche napisał/a:
Ja dziś zrobiłem budyń wg Twojego przepisu,
To nie mój przepis
stdt Pomógł: 5 razy Wiek: 33 Dołączył: 01 Lut 2011 Posty: 517 Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Wto Paź 23, 2012 20:09
Gavroche napisał/a:
zyon napisał/a:
Eee, ze sie tak zapytam, po co w ogole cwiczysz, jezeli przed chwila napisales tekst, ze na cos trzeba zejsc?
Może chce zejść na przetrenowanie?
Swoją drogą to HST to jeden z bardziej udanych systemów na hipertrofię, choć wydaje się
Nie ćwiczę HST. Ćwiczę FBW 15-10-5. Całkiem odmienne systemy, polegające na całkiem innych zasadach.
Zyon, chyba się nie rozumiemy
Po prostu ćwiczę sobie, jem co chcę i nie przejmuję się głupotami czy każdym pyerdem po prostu. Co ma piernik do wiatraka? (trochę ma, ale nie za dużo)
U mnie każdy system żywienia powoduje kłopoty. To co, mam powietrzem żyć? Ja nie Stachurski.
_________________ -Pane moderatore, prose ne ubija tematu.
-To se ne da!
Ostatnio zmieniony przez stdt Wto Paź 23, 2012 20:10, w całości zmieniany 1 raz
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Wto Paź 23, 2012 22:01
Cytat:
Nie ćwiczę HST. Ćwiczę FBW 15-10-5. Całkiem odmienne systemy, polegające na całkiem innych zasadach.
HST to full body.
5-10-15 full body to HST, nie da się inaczej.
Czy da?
Jakież to różnice?
stdt Pomógł: 5 razy Wiek: 33 Dołączył: 01 Lut 2011 Posty: 517 Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Śro Paź 24, 2012 08:09
Gavro, wiem, że HST to też full. Z tym, że moje 15-10-5 to co innego, niż HST.
Z tym, że progresja wygląda inaczej. Zaczynam gdzieś od 40-50% maxa i jadę powtórzenia z danego dnia, aż nie wyrobię, wtedy koniec ćwiczenia. Dokładam z serii na serie po 2,5 lub 5 kg, zależy od ćwiczenia. Na "5" tych serii wychodzi całkiem sporo, na "15" mniej, z tym, że jest to katorga wytrzymałościowa
_________________ -Pane moderatore, prose ne ubija tematu.
Po prostu ćwiczę sobie, jem co chcę i nie przejmuję się głupotami
No wlasnie o tym mowie. Przeciez to bezsens, co ci dadza cwiczenia na bezsensownej diecie? Przeciez mozna cwiczyc a potem isc do mcdonalda czy kfc i nie przejmowac sie glupotami, cwiczenia zrobione to najesci sie trzeba. I popic cola, zagryzc snickersem, a co!
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Śro Paź 24, 2012 08:30
stdt napisał/a:
Gavro, wiem, że HST to też full. Z tym, że moje 15-10-5 to co innego, niż HST.
Z tym, że progresja wygląda inaczej. Zaczynam gdzieś od 40-50% maxa i jadę powtórzenia z danego dnia, aż nie wyrobię, wtedy koniec ćwiczenia. Dokładam z serii na serie po 2,5 lub 5 kg, zależy od ćwiczenia. Na "5" tych serii wychodzi całkiem sporo, na "15" mniej, z tym, że jest to katorga wytrzymałościowa
Dla mnie to HST skompresowane z óśmiu tygodni do jednego.
Treningi 15-10-5 są popularne od lat 70, uważane za "holistyczne", dla zagubionych owieczek, które chcą trenować "wszystkie typy włókien".
Ale Wodyn napisał swoją wersję zanim HST się zrobiło popularne, fakt.
stdt Pomógł: 5 razy Wiek: 33 Dołączył: 01 Lut 2011 Posty: 517 Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Śro Paź 24, 2012 11:43
zyon napisał/a:
stdt napisał/a:
Zyon, chyba się nie rozumiemy
Po prostu ćwiczę sobie, jem co chcę i nie przejmuję się głupotami
No wlasnie o tym mowie. Przeciez to bezsens, co ci dadza cwiczenia na bezsensownej diecie? Przeciez mozna cwiczyc a potem isc do mcdonalda czy kfc i nie przejmowac sie glupotami, cwiczenia zrobione to najesci sie trzeba. I popic cola, zagryzc snickersem, a co!
Jem snikersy, pije cole???
Jem ryż, makaron, chleb, pyry, musli, dużo twarogu, indyka, kurczaka, jajek, owoców, dżemu, warzywa, trochę tłuszczu z masła, oliwy, oleju lnianego czy kokosowego. I wbijam w to, czy ktoś nazwie to korytem, czy nie. Dla mnie koryto to mają świnie, w którym są obierki ziemniaków i wymieszane resztki z całego dnia. Ja czegoś takiego nie jadam.
Chodzi o to, że nie przejmuje się żadnymi mlecznymi, glutenami, lektynami i innymi głupotami. Kminisz już?
_________________ -Pane moderatore, prose ne ubija tematu.
-To se ne da!
Ostatnio zmieniony przez stdt Śro Paź 24, 2012 11:47, w całości zmieniany 2 razy
stdt Pomógł: 5 razy Wiek: 33 Dołączył: 01 Lut 2011 Posty: 517 Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Śro Paź 24, 2012 11:45
Gavro, mnie się ten trening podoba, nie ma monotonii, ten sam trening powtarzasz co 2 tygodnie (kłania się przesuwana progresja).
No i układ nerwowy nie jest przeciążany, bo odpoczywa na 15
W 2008 roku zrobiłem w 3 miechy 7 kg masy na tym treningu, o sile nie wspominając
_________________ -Pane moderatore, prose ne ubija tematu.
-To se ne da!
Ostatnio zmieniony przez stdt Śro Paź 24, 2012 11:48, w całości zmieniany 1 raz
Jem ryż, makaron, chleb, pyry, musli, dużo twarogu, indyka, kurczaka, jajek, owoców, dżemu, warzywa, trochę tłuszczu z masła, oliwy, oleju lnianego czy kokosowego. I wbijam w to, czy ktoś nazwie to korytem, czy nie. Dla mnie koryto to mają świnie, w którym są obierki ziemniaków i wymieszane resztki z całego dnia. Ja czegoś takiego nie jadam.
Chodzi o to, że nie przejmuje się żadnymi mlecznymi, glutenami, lektynami i innymi głupotami. Kminisz już?
No spoko, kminie, powodzenia w takim razie, przyda sie
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Śro Paź 24, 2012 22:11
Dodaj 2 ziemniaki, boczek zapewne spory...
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Śro Paź 24, 2012 22:23
Mariusz_ napisał/a:
Dodaj 2 ziemniaki, boczek zapewne spory...
Właśnie nie!
Koło 200 gram na surowo miał
Cały dzień działałem na 200-gramowym trójkąciku sera pleśniowego.
Jeszcze jeden posiłek dojem, może same kartoszki?
Ja wczoraj znowu omlet, podoba mi sie to jedzenie Wg przepisu wiadomo kogo
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Czw Paź 25, 2012 08:54
zyon napisał/a:
Ja wczoraj znowu omlet, podoba mi sie to jedzenie Wg przepisu wiadomo kogo
Mi też jedzenie, ale roboty więcej niż z jajówką
Mąki dodajesz?
Nieee, maki nie potrza nic a nic, jest idealny bez maki Only jaja tzn 1/4 bialko/zoltka
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Czw Paź 25, 2012 09:03
zyon napisał/a:
Nieee, maki nie potrza nic a nic, jest idealny bez maki Only jaja tzn 1/4 bialko/zoltka
Ja lubię z łyżkę mąki dodać, wtedy taki biszkoptowy wychodzi...
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Czw Paź 25, 2012 09:08
zyon napisał/a:
Wychodzi i bez tego, zareczam ci
Wiem, wiem, z bzem też robię
Ale ja mam chyba jakieś ciągoty do mąki, może tęsknota...
Ty znowu przeciwnie
Ja bym w ogole czesto zero carb robil ale nie chce, bo wime, ze tak nie powinno sie Zawsze jakiegos kiszonego ogora, pomidora czy do tego omletu to juz nawet na zurawinowe powidla sie zdecydowalem.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Czw Paź 25, 2012 09:34
zyon napisał/a:
Ja bym w ogole czesto zero carb robil ale nie chce, bo wime, ze tak nie powinno sie Zawsze jakiegos kiszonego ogora, pomidora czy do tego omletu to juz nawet na zurawinowe powidla sie zdecydowalem.
Nigdy nie jadlem onletu a tym bardziej z dzemem, musialem sprobowac tego frykasu w koncu. I tak wole jednak smaki w strone slonych czyli ogor kiszony albo jakas papryka, pomidor.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Czw Paź 25, 2012 12:11
zyon napisał/a:
Nigdy nie jadlem onletu a tym bardziej z dzemem, musialem sprobowac tego frykasu w koncu. I tak wole jednak smaki w strone slonych czyli ogor kiszony albo jakas papryka, pomidor.
Ja próbuję budyń żółtkowy pociągnąć w tym kierunku.
Z podrobami byłby świetny, smakowo i odżywczo.
Mariusz, jak liczysz łyżkę domowego dżemu, powideł?
Pi razy drzwi, ile węgla?
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Czw Paź 25, 2012 12:53
Gavroche napisał/a:
Mariusz, jak liczysz łyżkę domowego dżemu, powideł?
Pi razy drzwi, ile węgla?
Bardziej czubata z 10g Ww powinna mieć. Zależnie ile "teściowa", mama, babcia dodały cukru . Takie ilości z rana (nawet gdyby było więcej) w sam raz, nie zatkają żył ... Spalą się na treningu lub w drodze do pracy....
P.S Jak są słodkie jadam mniej, zbyt "duża" ilość cukry mdli reakcja obronna organizmu??
Ostatnio zmieniony przez Mariusz_ Czw Paź 25, 2012 12:55, w całości zmieniany 2 razy
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Czw Paź 25, 2012 13:40
Cytat:
P.S Jak są słodkie jadam mniej, zbyt "duża" ilość cukry mdli reakcja obronna organizmu??
Nie miałem nigdy mdłości, więc nie wiem, mogę się tylko domyślać
Zauważyłem, że jak jestem objedzony bialkiem i tłuszczem, to słodkiego wystarczy łyżeczka czy dwie.
To samo ziemniory z tłuszczem, też mało wchodzi.
Ale węgle solo to można słoikami
Wlasnie wsunalem omlet 2/5 plus solidna lyzka stolowa powidel z borowek. Wyprali mnie na omlet normalnie
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Czw Paź 25, 2012 14:15
zyon napisał/a:
Wlasnie wsunalem omlet 2/5 plus solidna lyzka stolowa powidel z borowek. Wyprali mnie na omlet normalnie
Ubijam zoltko oddzielnie i jak juz ubite na piane, to potem do niego caly czas ubijajac dolewam zoltka. Rzucam na maslo a potem jak sie przyrumieni to "zsuwam" go na talerz i wtedy wrzucam druga strona na patelnie, rzucam na wierzch kawalek masla znowu i maly ogien zeby "wypil" caly tluszcz. Zareczam, ze nie trzeba zadnej maki. U Teresy Stachurskiej na stronie tez jest przepis.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Czw Paź 25, 2012 14:22, w całości zmieniany 1 raz
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Czw Paź 25, 2012 14:37
zyon napisał/a:
Ubijam zoltko oddzielnie i jak juz ubite na piane, to potem do niego caly czas ubijajac dolewam zoltka. Rzucam na maslo a potem jak sie przyrumieni to "zsuwam" go na talerz i wtedy wrzucam druga strona na patelnie, rzucam na wierzch kawalek masla znowu i maly ogien zeby "wypil" caly tluszcz. Zareczam, ze nie trzeba zadnej maki. U Teresy Stachurskiej na stronie tez jest przepis.
Brzmi pracochłonnie
A nie można podrzucić, te z odrobiną mąki można swobodnie, a potem podłożyć wiórek masła?
Ale i tak spróbuję.
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Czw Paź 25, 2012 15:29
Ja podrzucam łyżeczkę lub pół mąki=jest stabilniejszy i talerze brudzić nie trzeba myk i ląduje na drugiej stronie
Ostatnio zmieniony przez Mariusz_ Czw Paź 25, 2012 15:30, w całości zmieniany 1 raz
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Czw Paź 25, 2012 18:10
Mariusz_ napisał/a:
Ja podrzucam łyżeczkę lub pół mąki=jest stabilniejszy i talerze brudzić nie trzeba myk i ląduje na drugiej stronie Obrazek
Ja umiem bez łyżki do butów
side Pomógł: 7 razy Dołączył: 24 Lis 2011 Posty: 687
Wysłany: Czw Paź 25, 2012 18:55
Co Wy panowie tak się z tym omletem szczypiecie ?
Ja robie prosto i szybko.
Bez ubijania i przewracania.
A to mój dzisiejszy obiadek.
Kolagenowa omleto-pizza
3 zoltka wymieszane z odrobina soku/przecieru pomidorowego, sol, pieprz wrzucone na roztopione maslo.
Na to cebula i pokrojony pomidor.
Nastepnie mieso, skorki i ścięgna oskubane z lapek drobiowych, a na gore ser zolty.
Tak to wyglada przed
a tak już na talerzu.
ps. na gorze sos pomidorowo-paprykowy zrobiony w blenderze pożyczonym od Zyona
Co Wy panowie tak się z tym omletem szczypiecie ?
Ja robie prosto i szybko.
Bez ubijania i przewracania.
Choc pozornie wydaje sie to bez znaczenia to jednak to ma znaczenie
Dopoki nie sprobowalem to tez nie wiedzialem.
side napisał/a:
ps. na gorze sos pomidorowo-paprykowy zrobiony w blenderze pożyczonym od Zyona
Mam nadzieje, ze do niego nie naplules?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Czw Paź 25, 2012 19:00, w całości zmieniany 1 raz
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
side Pomógł: 7 razy Dołączył: 24 Lis 2011 Posty: 687
Ziemniaki odsmazylem na smalcu i troche smietany do tego.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Paź 26, 2012 20:36
standardowo - konina (ponadtygodniowa) + fat koński (świeży)
z węgli ostatnio głównie jabłka
jutro zrobię sobie premierę jedzenia owocu cherimoya - podobno smak ma wyśmienity
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pią Paź 26, 2012 22:10
Stara poczciwa jajecznica i kawior z jesiotra.
Ziemniak z masłem i ogórek gruntowy.
Wrocilem z podorozy a tutaj lipa w lodowie. Wyszlo tak: smietana+resztka twarogu+2jajka na twardo w to+pomidor maly+ogorek kiszony+rzezucha+przyprawy+lyzeczka pisty+lyzka masla. Zjadalne
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pią Paź 26, 2012 22:14, w całości zmieniany 1 raz
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pią Paź 26, 2012 22:25
zyon napisał/a:
Wrocilem z podorozy a tutaj lipa w lodowie. Wyszlo tak: smietana+resztka twarogu+2jajka na twardo w to+pomidor maly+ogorek kiszony+rzezucha+przyprawy+lyzeczka pisty+lyzka masla. Zjadalne
Wrocilem z podorozy a tutaj lipa w lodowie. Wyszlo tak: smietana+resztka twarogu+2jajka na twardo w to+pomidor maly+ogorek kiszony+rzezucha+przyprawy+lyzeczka pisty+lyzka masla. Zjadalne
Co to pista?
Wegierska pasta z papryki i soli, pierunsko ostra i slona jak to oni maja w zwyczaju. Od czasu jak ja odkrylismy podczas wyjazdu to przyprawiam co sie da. Do gulaszy , bigosow i miesnych potraw niezastapiona.
Cytat:
O co chodzi? Przyjrzyjmy się zdjęciu:
pasta paprykowa
Univer - jasne, nazwa firmy. Ungarisch - oczywistość. Original - prawie jak po polsku! Potem zaczynają się schody...
Magyar izek - to moim zdaniem po prostu madziarski przysmak. Nyers, daralt csipos paprika - według mnie: nowość, bardzo ostra papryka. Kis uvegeben gigantikus ero - chciałem napisać moje tłumaczenie, ale Kobita mi zabroniła. Eros pista - to pewnie po prostu pasta Erosa. Huhuhu.
No dobra. Skoro już całkowicie się skompromitowałem, mogę przejść do zasadniczej części recenzji (jakby ktoś zechciał przetłumaczyć to fachowo, czekam na maile).
Przywieziona kiedyś z kraju naszych bratanków, pasta ta stała się żelaznym punktem jadłospisu całej rodziny. Bije na głowe wszystkie pieprze, papryki w proszku czy nawet sosy tabasco. Doskonale nadaje się do zup, sosów, makaronów, kanapek i w ogóle do wszystkiego.
Pasta występuje w dwóch odmianach: ostrej - z chłopem na etykiecie i łagodnej - z babą. To oczywiście jawne przekłamanie, bo każdy znawca relacji międzyludzkich przyzna, że to kobiety są bardziej pikantne w obejścu, żeby nie powiedzieć 'jadowite'.
Nie wiem, czy da się ją kupić w Polsce, ale jeśli macie jakąkolwiek możliwość sprowadzenia jej z Węgier, polecam.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pią Paź 26, 2012 22:54, w całości zmieniany 4 razy
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Sob Paź 27, 2012 08:00
Cytat:
Wegierska pasta z papryki i soli, pierunsko ostra i slona jak to oni maja w zwyczaju. Od czasu jak ja odkrylismy podczas wyjazdu to przyprawiam co sie da. Do gulaszy , bigosow i miesnych potraw niezastapiona.
Ja z węgierskich to tokany i zupę gulaszową.
Piekielny smak i piekielnie dobre!
W Warszawie jest Borpince, niezła knajpka z węgierską kuchnią.
Ja z węgierskich to tokany i zupę gulaszową.
Piekielny smak i piekielnie dobre!
Na wegrzech gulaszowa to musowo z pista. Warto sprobowac, tego piekielnego sosu. Tylko trezba uwazac zeby nie przesadzic, bo na nastepny dzien posiedzenie na tronie dumania moze byc strasznym przezyciem hehe.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Sob Paź 27, 2012 11:25
zyon napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Ja z węgierskich to tokany i zupę gulaszową.
Piekielny smak i piekielnie dobre!
Tylko trezba uwazac zeby nie przesadzic, bo na nastepny dzien posiedzenie na tronie dumania moze byc strasznym przezyciem hehe.
Miałem raz czy dwa taką przygodę...
stdt Pomógł: 5 razy Wiek: 33 Dołączył: 01 Lut 2011 Posty: 517 Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Sob Paź 27, 2012 22:20
Ja ostatnio na słodko wszystko. Omlety z rodzynkami i dżemem królują
_________________ -Pane moderatore, prose ne ubija tematu.
Ja z węgierskich to tokany i zupę gulaszową.
Piekielny smak i piekielnie dobre!
Tylko trezba uwazac zeby nie przesadzic, bo na nastepny dzien posiedzenie na tronie dumania moze byc strasznym przezyciem hehe.
Miałem raz czy dwa taką przygodę...
Ja miewam czesciej, z reguly do czytania nie zaluje sobie tego przysmaku a potem to najlepiej siadac na wiadro z zimna woda
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Użytkownik Pomógł: 4 razy Dołączył: 31 Lip 2012 Posty: 529
Edit:
Tam po lewej na środku jest
dosyć niebanalna notka
więc pozwoliłem sobie ją
powiększyć.
Ostatnio zmieniony przez Użytkownik Sob Paź 27, 2012 22:54, w całości zmieniany 1 raz
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Nie Paź 28, 2012 17:12
Nereczki z krewetkami.
200 g nereczek
200 g krewetek tygrysich
1 papryka, czerwona akurat
5 szalotek
słupki marchwi i rzodkwi daikon
2 ząbki czosnku
100 g masła.
Rośliny usmażyłem oddzielnie, a zwierzęta oddzielnie, po 50 g masła.
Połączyłem, voila!
indyk w kawalkach z kasza gryczana zalane sosem maslowo smietanowym z papryka. i lampeczka winka czerwonego hehe
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 10 razy Wiek: 39 Dołączył: 13 Gru 2009 Posty: 483 Skąd: ze wsi
Wysłany: Nie Paź 28, 2012 19:40
ćwiartka pieczonego kurczaka, karkówka pieczona ok 100g, duża pyza, kiszka ziemniaczana, kaszanka, kilka pieczonych ziemniaczków i marchew. potem kawka, ciasto (trzy kawałki), kieliszek wina i kielonek nalewki ziołowej.
_________________ każda sztuka jest bezużyteczna - oscar wilde
side Pomógł: 7 razy Dołączył: 24 Lis 2011 Posty: 687
Wysłany: Nie Paź 28, 2012 20:31
talarki ziemniaka posmarowane smoluchem i wywar z kosci
side Pomógł: 7 razy Dołączył: 24 Lis 2011 Posty: 687
Wysłany: Nie Paź 28, 2012 20:32
gravs napisał/a:
ćwiartka pieczonego kurczaka, karkówka pieczona ok 100g, duża pyza, kiszka ziemniaczana, kaszanka, kilka pieczonych ziemniaczków i marchew. potem kawka, ciasto (trzy kawałki), kieliszek wina i kielonek nalewki ziołowej.
Pomógł: 10 razy Wiek: 39 Dołączył: 13 Gru 2009 Posty: 483 Skąd: ze wsi
Wysłany: Nie Paź 28, 2012 22:01
side napisał/a:
gravs napisał/a:
ćwiartka pieczonego kurczaka, karkówka pieczona ok 100g, duża pyza, kiszka ziemniaczana, kaszanka, kilka pieczonych ziemniaczków i marchew. potem kawka, ciasto (trzy kawałki), kieliszek wina i kielonek nalewki ziołowej.
to na raz czy za caly dzien ?
tak od 13 do 18. z rańca trochę smalcu z cebulką i jabłkiem wtrynżoliłem.
_________________ każda sztuka jest bezużyteczna - oscar wilde
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pon Paź 29, 2012 22:35
zyon napisał/a:
Omlet z pista. zieje ogniem hehe
A ja dostałem 100 przepiórczych jaj i robiliśmy z córą jajecznicę z 30
Mała jakaś wyszła, ale dobiłem ziemniakami.
Jajczenica i ziemniaki.....no to niebezpieczne polaczenie
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
znowu omlecik ale tym razem z ogorem kiszonym. ale znalazlem fajny przepis na pizze od tego dziadka co biega na lchf
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
ale znalazlem fajny przepis na pizze od tego dziadka co biega na lchf
To się pochwal
Prosze bardzo
Cytat:
Najlepszym spodem do pizzy jest spód OMLETOWY: 2 białka z solą ubić na sztywną pianę, dodać 5-6 żółtek, DELIKATNIE wymieszać, na patelni roztopić 60g masła [bez skwierczenia], wlać masę, na MAŁYM OGNIU smażyć 15-20 minut z każdej strony na złoty kolor [BEZ SKWIERCZENIA TŁUSZCZU!], na konieć ułozyć na wierchu ulubione dodatki pizzowe: ser zółty, kiełkasa, szynka, mięsko, groszek, sos pomidorowy, oliwki [CZEGO DUSZA ZAPRAGNIE].
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Śro Paź 31, 2012 22:23
zyon napisał/a:
mario199 napisał/a:
Cytat:
ale znalazlem fajny przepis na pizze od tego dziadka co biega na lchf
To się pochwal
Prosze bardzo
Cytat:
Najlepszym spodem do pizzy jest spód OMLETOWY: 2 białka z solą ubić na sztywną pianę, dodać 5-6 żółtek, DELIKATNIE wymieszać, na patelni roztopić 60g masła [bez skwierczenia], wlać masę, na MAŁYM OGNIU smażyć 15-20 minut z każdej strony na złoty kolor [BEZ SKWIERCZENIA TŁUSZCZU!], na konieć ułozyć na wierchu ulubione dodatki pizzowe: ser zółty, kiełkasa, szynka, mięsko, groszek, sos pomidorowy, oliwki [CZEGO DUSZA ZAPRAGNIE].
to w koncu ma byc ciasto. no ale ja tylko zacytowalem
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Wczoraj rano dwa żółtka i dynie w plasterkach podsmażoną na oleju posypaną cukrem na kolacje poszedł duży kefir , dwie paczunie sezamków i jajko na miękko i herbata z łyżeczką cukru.
Ładnie się przyjęło
Dziś rano jajo na miękko plaster sera żółtego i połowe średniego pomidora.
Teraz z kolegami po 2 piwka i kolacja : kiełbaska , jajo na twardo , paczkę sezamków, pół pomidorka, kilka wędzonych szprotek z masłem , trochę mleka i jedną kawelke z maselke
pozdro i niemartw się niczym, unikam ziemniaków i chleba jak ognia.
Tez mi sie tak wydaje.
Im mniej ciasto czuc tym lepiej. IMHO. I najlepiej jak nabiera konsystencje sera.
W koncu to ma byc placek a nie omlet Ale jezeli wymyslicie lepsze modyfikacje to zapodawac!
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
side Pomógł: 7 razy Dołączył: 24 Lis 2011 Posty: 687
Wysłany: Czw Lis 01, 2012 20:08
Frytki na spyrce + watroba cieleca z grilla
Jutro plecy mi przypomna, ze nie dalem blonnika
Jajecznica na maśle z czosnkiem.
Na deser domowa czekolada:masło, kakao, miód.
ja na kolacje 3 zmieniaki z maslem i smietana, jakos tak mnie naszlo
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
side Pomógł: 7 razy Dołączył: 24 Lis 2011 Posty: 687
Wysłany: Pią Lis 02, 2012 22:40
zyon napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Jajecznica na maśle z czosnkiem.
Na deser domowa czekolada:masło, kakao, miód.
ja na kolacje 3 zmieniaki z maslem i smietana, jakos tak mnie naszlo
ser zolty, swojska piatnica 22vol + 6 kostek tektury
side Pomógł: 7 razy Dołączył: 24 Lis 2011 Posty: 687
Wysłany: Pią Lis 02, 2012 22:43
Gavroche napisał/a:
Na deser domowa czekolada:masło, kakao, miód.
Robilem kiedys podobnie ale mi za bardzo nie wyszla.
Pewnie kwestia proporcji.
Ile czego dajesz ?
mialem isc w kime, bo skonczylem ksiazke ale jakos sie zalogowalem wiec spije sobie jedna pianke, akurat debowe mocne mi sie nawinelo w garsc
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Pią Lis 02, 2012 22:50
ja dziabnalem
watrobe
smalec,szpik
2 ziemniaki
kiszonka-ogorek
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Sob Lis 03, 2012 07:13
side napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Na deser domowa czekolada:masło, kakao, miód.
Robilem kiedys podobnie ale mi za bardzo nie wyszla.
Pewnie kwestia proporcji.
Ile czego dajesz ?
Jako superwytrawnynaturalbornkucharz, na oko
Kostka masła podgrzana w rondelku, do tego ze 2-3 łyżki kakao i 1-2 łyżki miodu.
I do lodówy.
Przed podaniem ze 20 minut w temperaturze pokojowej.
Robiłem wersję ze smalcem i nawet zjadłem, ale z maselke o wiele lepsza
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Sob Lis 03, 2012 07:16
zyon napisał/a:
mialem isc w kime, bo skonczylem ksiazke ale jakos sie zalogowalem wiec spije sobie jedna pianke, akurat debowe mocne mi sie nawinelo w garsc
Robiłem wersję ze smalcem i nawet zjadłem, ale z maselke o wiele lepsza
hehe dochodze powoli do konkluzji, ze wszystko z maselke jest lepsze, c'nie ?
zaraz sobie chlasne extra mocna kawelke z maselke i zrobie osssstry trenigng, ze nie ma przepros hehe
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
obezarlem jajecznice potreningowa. z extra porcja swojskiego smaluchu ze skwarami. a potem trafil mi sie obiad to zieniaka ze smiatana dodalem
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Sob Lis 03, 2012 15:58
Cytat:
hehe dochodze powoli do konkluzji, ze wszystko z maselke jest lepsze, c'nie ?
Jak to pisze jeden kolo, coś w tym jest
Masło wszędzie pasuje i ma urzekający smak.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Nie Lis 04, 2012 07:55
Wczoraj wieczorem robiliśmy z moimi dziewczynami ciasto orzechowe.
Gotowe wygląda wspaniale, górę i dół tworzą warstwy orzechów, a przełożone są pyszną masą.
"Sztachety" z orzechów:
-0,8 kg wyłuskanych i pogniecionych orzechów włoskich od babci zza stodoły;
-miód gryczany od Wojtka sąsiada cioci 150 g
Orzechy podprażyć na suchej patelni i wlać w nie miód, podzielić na dwie części i rozłożyć na blachach w celu uformowania góry i spodu.
Masa:
-10 żółtek od babcinych kurek
-1 i 1/2 kostki masła z supermarkietu
-cukier puder 2/3 szklanki
-2-3 łyżki mąki ziemniaczanej
Z żółtek zmiksowanych z cukrem i krochmalu zrobić budyń w łaźni wodnej, a jak wystygnie zmiksować z masłem.
Można dodać olejku zapachowego, jak kto lubi.
Wywalić na spód ciasta, przykryć górą, voilà!
stdt Pomógł: 5 razy Wiek: 33 Dołączył: 01 Lut 2011 Posty: 517 Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Pon Lis 05, 2012 17:42
Brzmi super, zmotywuję się i zrobię!
Tymczasem, usmażyłem placuszki. 250g sera półtłustego, 4 jaja, mąka. Na górę cukier puder
_________________ -Pane moderatore, prose ne ubija tematu.
Ja, czesto smaze jajecznice na smietanie, ma swietny smak i jest delikatna. Uwielbiam.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
ojojoj brzuszek teraz mocno napchany, teraz z takim kalejdoskopem potraw bedzie sie meczyl do wieczora...
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
babcia z pewnoscia ma gdzies tez ukryta karafke z zurawinowka, na trawienie w sam raz
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Wto Lis 06, 2012 14:46, w całości zmieniany 1 raz
nie, najpierw maslo (albo smalec ze skwarkami) a potem na maslo wrzucam smietane na to , troche ja podsmazam i rozbite jajka. na smalcu ze skwarkami ma wtedy swietny smak i w ogole strukture.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez plej_tssz Śro Lis 07, 2012 10:31, w całości zmieniany 1 raz
stdt Pomógł: 5 razy Wiek: 33 Dołączył: 01 Lut 2011 Posty: 517 Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Śro Lis 07, 2012 12:48
Ja trochę brokuła, masła, ryżu, brzuszek z łososia. Takie tam drugie śniadanko. Rano było sporo mięsa z indyka z brokułami i masłem.
Bawię się z dietą. Było dużo, nawet bardzo dużo węgli, mało fatu, średnio białka. Nie bardzo coś rosło, poza siłą. Teraz przestawiam się na - średnio węgli, średnio/dużo białka, średnio tłuszczu. Obadamy. Jak nie będzie szło, to dokładam ewentualnie fat. Oczywiście na pierwszym miejscu dobre samopoczucie i brak rewolucji w kiszkach
_________________ -Pane moderatore, prose ne ubija tematu.
nie, najpierw maslo (albo smalec ze skwarkami) a potem na maslo wrzucam smietane na to , troche ja podsmazam i rozbite jajka. na smalcu ze skwarkami ma wtedy swietny smak i w ogole strukture.
a śmietana słodka, czy kwaśna? i ile procent?
Użytkownik Pomógł: 4 razy Dołączył: 31 Lip 2012 Posty: 529
nie, najpierw maslo (albo smalec ze skwarkami) a potem na maslo wrzucam smietane na to , troche ja podsmazam i rozbite jajka. na smalcu ze skwarkami ma wtedy swietny smak i w ogole strukture.
a śmietana słodka, czy kwaśna? i ile procent?
Kwasna, na slodko w ogole nie probowalem, bo czasami dodatkowo zeszklona cebule jeszcze przed jajkami wrzucam.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Czw Lis 08, 2012 07:58
zyon napisał/a:
nie, najpierw maslo (albo smalec ze skwarkami) a potem na maslo wrzucam smietane na to , troche ja podsmazam i rozbite jajka. na smalcu ze skwarkami ma wtedy swietny smak i w ogole strukture.
Moja babcia robila cos takiego co sie zwalo maczka. CZyli jajka oddzielnie w kubku ubijala, dodawala lyzke maki i do tego ze 2 lyzki smietany. I to wszystko na smalec ze skwarkami. Maka dodaje gumowatosci i zwartosci. Ja to robie bez maki wiec troche wody, takiej bialej trzeba zlac z patelni. Ale smak rewelacja.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
stdt Pomógł: 5 razy Wiek: 33 Dołączył: 01 Lut 2011 Posty: 517 Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Czw Lis 08, 2012 09:08
Zoon, to jak, Ty to Ty, czy nie?
_________________ -Pane moderatore, prose ne ubija tematu.
E co, ze co? Matko boska, jak cos zlego to nie ja! Bo znowu bedzie raport na mnie do wladz!!!
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Czw Lis 08, 2012 09:09, w całości zmieniany 1 raz
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Czw Lis 08, 2012 09:22
Cytat:
Moja babcia robila cos takiego co sie zwalo maczka. CZyli jajka oddzielnie w kubku ubijala, dodawala lyzke maki i do tego ze 2 lyzki smietany. I to wszystko na smalec ze skwarkami.
Moja też
Ale to z biedy raczej ta mąka lub chytrości
Maka nadaje gumowatosci temu, nie jest to rozlatujace sie. Ta na smietanie samej jak ja robie to w zasadzie zrzucam z patelni jak placek ale to ma konsystencje takiej krowiej "lapy", czyli nie placka a wlasnie rzadkiego placka. Ale smak autentycznie wyborny. Az sobie dzisiaj zrobie.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Czw Lis 08, 2012 14:01
zyon napisał/a:
Maka nadaje gumowatosci temu, nie jest to rozlatujace sie. Ta na smietanie samej jak ja robie to w zasadzie zrzucam z patelni jak placek ale to ma konsystencje takiej krowiej "lapy", czyli nie placka a wlasnie rzadkiego placka. Ale smak autentycznie wyborny. Az sobie dzisiaj zrobie.
Zrobiłem taką bez mąki, w dwóch wersjach
Jedną na smalcu ze skwarami, drugą na maśle, każda na połowie kubeczka Presidenta30 %i z dwóch jaj
Ta na smalcu lepsza, bardziej yang, męska taka
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
stdt Pomógł: 5 razy Wiek: 33 Dołączył: 01 Lut 2011 Posty: 517 Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Czw Lis 08, 2012 14:37
A ja kostka sera tłustego i owoce. Śniadanie było męskie, to obiad damski A potem pomachać na pakiernie, dziś dziesiątki.
_________________ -Pane moderatore, prose ne ubija tematu.
ja przed chwila omleta wsunalem z borowkami, telomery ino zapiszczaly
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Czw Lis 08, 2012 20:47
Cytat:
jaj czy zoltek?
Ja znam paru szaleńców co całe jaja jedzą, ale nie w takich ilościach.
Ta awidyna trochę przereklamowana jest
stdt Pomógł: 5 razy Wiek: 33 Dołączył: 01 Lut 2011 Posty: 517 Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Czw Lis 08, 2012 20:53
CAŁYCH jaj. J/w Gavro pisze moim zdaniem, ta awidyna przereklamowana.
Z resztą Gironda serwował swoim zawodnikom po treningu całe jaja na surowo ze śmietaną.
W myśl tego dziś po treningu właśnie wypiłem sobie całe surowe jaja z miodem. Kiedyś przez kilka miechów tak robiłem. Odżywka mi się skończyła, miałem kupić, ale w sumie szkoda mi kasy. No i przy mojej wadze jednak chyba nie potrzebna.
_________________ -Pane moderatore, prose ne ubija tematu.
-To se ne da!
Ostatnio zmieniony przez stdt Czw Lis 08, 2012 20:54, w całości zmieniany 1 raz
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Użytkownik Pomógł: 4 razy Dołączył: 31 Lip 2012 Posty: 529
Wysłany: Czw Lis 08, 2012 20:56
stdt napisał/a:
A ja znam. Wodyn. 30 jaj na surowo dziennie. Od kilkunastu lat. Dziękuję, dobranoc
UPROSZCZAJAC WYGLADA TAK:
3:00 nocne podjadanie na mase, bez weglowodanow, PORCJA bialka serwatki oraz oliwy z oliwek
dzwoni budzik, zrywam sie , pije z gwinta oliwe i serwatke z shakera (przygotowane przed zasnieciem) - cala operacja musi trwac ponizej 3 minut zeby bezproblemowo zasnac
jest to wg mnie najlepszy sposob na mase i to "czystą"
6:30-7:00
1 sniadanie, lekkostrawny posilek
łyk oliwy z oliwek
pozniej mix serwatki i muesli (owsianego)
10:00-10:30
2 sniadanie
mix muesli i 5-6 całych jaj z odrobina kawy rozpuszczalnej dla zabicia smaku jaj
1:00-1:30
lunch
wyglada identycznie jak 2 sniadanie
ok 4:00-4:30
szybka przekąska, od jakiegos czasu batony CNP Pro Flapjack
ok 18:00
posiłek przedtreningowy
wyglada jak 1 sniadanie,tyle ze raczej bez dodatku oliwy
ok 19.15-21:00 TRENING
w dzien beztreningowy dieta jest nieco bardziej "wyluzowana" pod wieczor, raczej unikam
ok 21:00
pod koniec treningu
popijam sobie porcje bialka serwatkowego, rozwazam eksperyment z mikem bialek jak np Syntrax Matrix 5.0
ok 21:30 gotuje ryz z dodatkami jak sos , warzywa itp, troszke samowolki,ale ma byc latwostrawne, w dzien bez treningu wegle niemile widziane o tej porze, ale zdarza sie
w dzien nieteningowy jem rzeczy ktore zazwyczaj mi nie pasuja kiedy trenuje, np orzeszki , warzywa , owoce, pierogi itd
po tym posilku zazwyczaj zjadalem sobie porcje twarogu, jednak jako ze jedzac twarog czuje nieco wieksza sztywnosc w stawach redukuje jego ilosc i przerzucam sie albo na jaja albo na mix bialek, albo na micelarna kazeine (drogie badziewie, heh) albo na mix twarogu i jaj
nie ma tu stałego repertuaru
no i później do spania
Ja też kiedyś wciągałem 15 żółtek plus masło dziennie, ale po trzech czterech dniach trzeba odmienić bo człowiek unosi się ponad Planetą, dlatego napisałem 31 kolejnych dni.
stdt Pomógł: 5 razy Wiek: 33 Dołączył: 01 Lut 2011 Posty: 517 Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Czw Lis 08, 2012 20:59
To Jego dawne odżywianie. Teraz wygląda "nieco" inaczej.
kolejne posilku w odstepach powiedzmy 3h/jak zglodnieje identyko z taka roznica ze:
-bez wit D3
-niekoniecznie z orzechami
-niekoniecznie z masłem [w pracy nie mam lodówki]
posilek przedtreningowy znow to samo ale
- 3 jaja zamiast 6
-bez omegi3
po treningu bcaa i glutamina a takze ZMA (czasem podwójna dawka), czasem przed treningiem bcaa bez gluty
okolotreningowo czasem jakas kofeina, kreatyna, wynalazki
cwicze tak ze koncze ok 10 wieczorem
wiec pozneij mam w zasadzie jeden posilek, i jest to
znow w zasadzie to samo co w ciagu dnia
ale
-kazeina 20g zastepuje serwatke
-jaja moga byc np ugotowane/smazone na masle, posypane siemieneim lnianym itp
-warzywa tez moga byc ugotowane z przyprawami (np Curry Jalfarezi i cynamon) tym razem, masło rozpuszczone na powierzchni
cynamon dodaje do szejkow jajecznych o ile nie zapomnę , zazwyczaj rano i wieczorem
siemie laniane i orzechy traktuje jako przekąski
_________________ -Pane moderatore, prose ne ubija tematu.
-To se ne da!
Użytkownik Pomógł: 4 razy Dołączył: 31 Lip 2012 Posty: 529
Wysłany: Czw Lis 08, 2012 21:00
Gavroche napisał/a:
Jak jadam 10-15 to tylko 44 pociągnę?
Powtórz pytanie w Wigilię.
stdt Pomógł: 5 razy Wiek: 33 Dołączył: 01 Lut 2011 Posty: 517 Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Czw Lis 08, 2012 21:04
W tym roku nie będzie wigilii. Przed wigilią jest 21.12
Zabieram się za pyry z masłem, do nich trochę zieleni w postaci brokuł.
_________________ -Pane moderatore, prose ne ubija tematu.
To Jego dawne odżywianie. Teraz wygląda "nieco" inaczej.
Jest na wege LC.
Za bardzo sie zapatrzyles. To zwykly koles, ktory moze cos wie na temat treningu ale na temat zarcia to juz znacznie mniej. Kiedys czytalem dyskusje mariusza z innym guru ambroziakiem, szkoda slow na nich.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Czw Lis 08, 2012 21:15
Cytat:
dlaczego przerklamowana uwazasz?
Przepuściłem przez siebie, swoje psy i kumpla z milion jajek, a przede mną przynajmniej dwa pokolenia siłaczy i nikt nie zauważył nawet cienia opisywanego działania awidyny.
Białka są po prostu niesmaczne
Przepuściłem przez siebie, swoje psy i kumpla z milion jajek, a przede mną przynajmniej dwa pokolenia siłaczy i nikt nie zauważył nawet cienia opisywanego działania awidyny.
Białka są po prostu niesmaczne
Ale surowych? Gadales , ze psy bialek nie chcialy tykac
Jajczarstwo, praca zbiorowa pod red prof Trziszki, str 386
Cytat:
innym waznym zagadnieniem w przygotowaniu potraw z jaj jest inaktywacja awidyny. Wiadomo, ze w surowym bialku jaj istnieje bardzo reaktywna awidyna wiazaca wagowo 7-krotnie wiecej biotyny, co przy zbyt czestym uzywaniu surowych jaj moze doprowadzic do abiotynozy.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Czw Lis 08, 2012 21:18, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Czw Lis 08, 2012 21:21
słyszałem,że ta awidynka powyżej 10 jajców może wyrządzać szkody. Nie dziwi mnie później takie zapotrzebowanie na witaminy (białko)
Ja tam lubię kozaków oglądać w akcji http://home.arcor.de/rms_pl/awidyna/awidyna.html
Abiotynoza grozi raczej tylko tym, którzy wcinają spore ilości SAMYCH surowych białek; więc są to chyba tylko jakieś głupie mięśniaki
no jak jest wege to za wiele zrodel tej biotyny nie ma, najwyzej jakies orzechy i migdaly, ktorych nie je albo sladowo a i tak tam jest malo, bo przeciez "kalorie"
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
słyszałem,że ta awidynka powyżej 10 jajców może wyrządzać szkody. Nie dziwi mnie później takie zapotrzebowanie na witaminy (białko)
Ja tam lubię kozaków oglądać w akcji http://home.arcor.de/rms_pl/awidyna/awidyna.html
No mnie takie gadanie, ze "awidyna jest przereklamowana" nie rusza, zezrec wbrew wszystkim i przede wszystkim logice, mozna wszystko ale czy to cos udowadnia.... watpie.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Czw Lis 08, 2012 21:25, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lis 08, 2012 21:26
zyon napisał/a:
no jak jest wege to za wiele zrodel tej biotyny nie ma, najwyzej jakies orzechy i migdaly, ktorych nie je albo sladowo a i tak tam jest malo, bo przeciez "kalorie"
Tyle, że biotyny można w ogóle nie mieć z pożywienia. Przy zdrowej florze bakteryjnej masz syntezę za darmochę
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Kiedys czytalem dyskusje mariusza z innym guru ambroziakiem
to były wojny wręcz,ale dużo się dzięki temu naumiałem
wojny to jest to, wiem cos o tym
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Czw Lis 08, 2012 21:29
zyon napisał/a:
No mnie takie gadanie, ze "awidyna jest przereklamowana" nie rusza, zezrec wbrew wszystkim i przede wszystkim logice, mozna wszystko ale czy to cos udowadnia.... watpie.
Przy zdrowej florze bakteryjnej masz syntezę za darmochę
podobna synteza zachodzi w przypadku EAA esential amino ... , tylko czy to wystarcza hmmm?
jezeli wiaze 7krotnie wagowo to chyba spora ta synteza musi byc zeby nadrobic. to chyba nie przypadek, ze wiekszosc tych gurusow ma slabo wygladajaca skore, wieczne krosty na mordach i ramionach
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
No mnie takie gadanie, ze "awidyna jest przereklamowana" nie rusza, zezrec wbrew wszystkim i przede wszystkim logice, mozna wszystko ale czy to cos udowadnia.... watpie.
Nie wiesz,że nadmiar wywołuje niedobór...
prawo tego jak mu tam na L chyba hehe , nie pamietam
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
stdt Pomógł: 5 razy Wiek: 33 Dołączył: 01 Lut 2011 Posty: 517 Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Czw Lis 08, 2012 21:33
zyon napisał/a:
stdt napisał/a:
To Jego dawne odżywianie. Teraz wygląda "nieco" inaczej.
Jest na wege LC.
Za bardzo sie zapatrzyles. To zwykly koles, ktory moze cos wie na temat treningu ale na temat zarcia to juz znacznie mniej. Kiedys czytalem dyskusje mariusza z innym guru ambroziakiem, szkoda slow na nich.
Zwykły nie zwykły. Znam go dobrze, szanuję za to co robi. I pokazuje, że nie trzeba ton mięcha, żeby dźwigać i wyglądać. Na odżywianiu się zna, być może więcej niż Ty, Zyonie
A porównać Wodyna do Ambroziaka, to jak ferrari i maluch.
_________________ -Pane moderatore, prose ne ubija tematu.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lis 08, 2012 21:35
zyon napisał/a:
jezeli wiaze 7krotnie wagowo to chyba spora ta synteza musi byc zeby nadrobic. to chyba nie przypadek, ze wiekszosc tych gurusow ma slabo wygladajaca skore, wieczne krosty na mordach i ramionach
No tak. Ale ja mówię o zdrowej mikroflorze i nie "ćpaniu" samych surowych białek.
Same surowe białka jada bardzo niszowa grupa ludzi, ale już kiepską mikroflorę - przede wszystkim po licznych antybiotykoterapiach i marnym żarciu - ma duża rzesza ludzi.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
To Jego dawne odżywianie. Teraz wygląda "nieco" inaczej.
Jest na wege LC.
Za bardzo sie zapatrzyles. To zwykly koles, ktory moze cos wie na temat treningu ale na temat zarcia to juz znacznie mniej. Kiedys czytalem dyskusje mariusza z innym guru ambroziakiem, szkoda slow na nich.
Zwykły nie zwykły. Znam go dobrze, szanuję za to co robi. I pokazuje, że nie trzeba ton mięcha, żeby dźwigać i wyglądać. Na odżywianiu się zna, być może więcej niż Ty, Zyonie
A porównać Wodyna do Ambroziaka, to jak ferrari i maluch.
mozliwe, ze sie zna, zauwazylem tez motyw znajomosciowy ale jak patrze na to co je i w ogole droge (wege) to mam powazne obawy co do tego. wege to z definicji niemal idiota. no ale moze zna ukryta prawde, ktore reszta nie zna w tym ja.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lis 08, 2012 21:56
zyon napisał/a:
dawno byles na silce widac
No bardzo dawno, bo już od dawien dawna mam siłkę w chacie.
Ale to ma to w ogóle do rzeczy, kapitanie?
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
stdt Pomógł: 5 razy Wiek: 33 Dołączył: 01 Lut 2011 Posty: 517 Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Czw Lis 08, 2012 21:59
Zjon, ale on nie z sekty sałatowych i kiełkowych, a Ty już, że idiota. Tłuszczu się nie boi, wcina masło. Odrzucił mięso, bo po prostu źle się po nim czuł i tyle
_________________ -Pane moderatore, prose ne ubija tematu.
-To se ne da!
Użytkownik Pomógł: 4 razy Dołączył: 31 Lip 2012 Posty: 529
Wysłany: Czw Lis 08, 2012 22:57
Mariusz_ napisał/a:
Gdy ktoś jada z 10 jajków, to żółtka jest maks 200g a białka 500-600g- strzelam.Można zawsze podwoić do 20 jajek.
Jak na naukowca za dużo strzelasz,
proszę mi to wykuć na blasze
lub spalić na konewce.
Ostatnio zmieniony przez Użytkownik Czw Lis 08, 2012 23:01, w całości zmieniany 3 razy
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Czw Lis 08, 2012 23:25
Cytat:
Ale surowych? Gadales , ze psy bialek nie chcialy tykac
Całych, surowych jaj.
Mnóstwo.
Te psy, co nie jadły białek, to dostawały je gotowane, jako wyłączny pokarm.
Po kilku tygodniach przestawaly je jeść, z braku tłuszczu, podobno.
Cytat:
co przy zbyt czestym uzywaniu surowych jaj moze doprowadzic do abiotynozy.
Na szczęście nie słyszałem o abiotynozie
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Czw Lis 08, 2012 23:29
Hannibal napisał/a:
Abiotynoza grozi raczej tylko tym, którzy wcinają spore ilości SAMYCH surowych białek; więc są to chyba tylko jakieś głupie mięśniaki
W Anglii mają Egg White w płynie, z czynną awidyną i te głupie mięśniaki się tym opijają i nic!
Ale pewnie nie czytali jajologa
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pią Lis 09, 2012 00:12
zyon napisał/a:
Mariusz_ napisał/a:
słyszałem,że ta awidynka powyżej 10 jajców może wyrządzać szkody. Nie dziwi mnie później takie zapotrzebowanie na witaminy (białko)
Ja tam lubię kozaków oglądać w akcji http://home.arcor.de/rms_pl/awidyna/awidyna.html
No mnie takie gadanie, ze "awidyna jest przereklamowana" nie rusza, zezrec wbrew wszystkim i przede wszystkim logice, mozna wszystko ale czy to cos udowadnia.... watpie.
Czemuż to wbrew logice?
Moim zdaniem wbrew logice jest powtarzanie straszaków od lat, zupełnie bez sensu i zastanowienia.
Wodyn ma abiotynozę?
Mój dziadek ma szkorbut?
Moje żółwie i węże pończoszniki mają atiaminozę, mimo karmienia od lat filetami ryb karpiowatych?
W Japonii beri-beri, a w Skandynawii krzywica?
Nie, mimo, że wg mundrych podręczników, tak właśnie być powinno
No bardzo dawno, bo już od dawien dawna mam siłkę w chacie.
Ale to ma to w ogóle do rzeczy, kapitanie?
Ja tez mam w domu i rzadko zagladam ale jak sie spotkam na pogaduchach i ploteczkach to wiem No tak sie ma, ze niestety sa jeszcze czubki. Sam tlumaczylem dobremu w sumie znajomemu ale on nie, bo tak mu jakis guru kazal a "on jest tak napakowany, ze na pewno wie co robi". I nie dalo rady przetlumaczyc, ze zoltka sa lepsze
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Zjon, ale on nie z sekty sałatowych i kiełkowych, a Ty już, że idiota. Tłuszczu się nie boi, wcina masło. Odrzucił mięso, bo po prostu źle się po nim czuł i tyle
Ja nie mowie, ze on akurat idiota, bo moze rzeczywiscie jak ktos przechodzi z innych powodow niz ideologiczne to jego sprawa i jego zdrowia. Na pewno ideologiczny wege to jest synonim debila z przerostem empatii.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
słyszałem,że ta awidynka powyżej 10 jajców może wyrządzać szkody. Nie dziwi mnie później takie zapotrzebowanie na witaminy (białko)
Ja tam lubię kozaków oglądać w akcji http://home.arcor.de/rms_pl/awidyna/awidyna.html
No mnie takie gadanie, ze "awidyna jest przereklamowana" nie rusza, zezrec wbrew wszystkim i przede wszystkim logice, mozna wszystko ale czy to cos udowadnia.... watpie.
Czemuż to wbrew logice?
Moim zdaniem wbrew logice jest powtarzanie straszaków od lat, zupełnie bez sensu i zastanowienia.
Wodyn ma abiotynozę?
Mój dziadek ma szkorbut?
Moje żółwie i węże pończoszniki mają atiaminozę, mimo karmienia od lat filetami ryb karpiowatych?
W Japonii beri-beri, a w Skandynawii krzywica?
Nie, mimo, że wg mundrych podręczników, tak właśnie być powinno
No ale gavrio, twoje zolwie i twoj dziadek jedza surowe bialka? Mowimy o surowych, bo w takiej postaci awidyna jest reaktywna. Co do wodyna sie nie wypowiadam, bo nie wiem ale jak ktos mowi, ze mu "mieso szkodzi" to znaczy, ze zdrowy do konca nie jest.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
A jaką to chemią szprycuje się mięso sklepowe?
Ja zgagi nie mam i mi nie szkodzi
ojejj, nie slyszaleś, ile jest mięsa w mięsie ?
widziałam kiedyś , jak nakłuwa się mieso i szprycuje się jakimś roztworem, by było jego więcej . nie wiem, może to woda, ale wątpię, myślę, że z jakąś chemią.
_________________ Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Sob Lis 10, 2012 09:25
Cytat:
No ale gavrio, twoje zolwie i twoj dziadek jedza surowe bialka? Mowimy o surowych, bo w takiej postaci awidyna jest reaktywna. Co do wodyna sie nie wypowiadam, bo nie wiem ale jak ktos mowi, ze mu "mieso szkodzi" to znaczy, ze zdrowy do konca nie jest.
Idzie mi bardziej o powtarzanie takich rzeczy, w ogólnej świadomości i nawet poważni ludzie nie są od tego wolni.
Czemu nie jesz białek?
Bo wiążą biotynę.
Kawa wypłukuje magnez.
Pełnoziarniste to zdrowe.
Surowe to zdrowe.
Twaróg ma dużo wapnia.
Etc.
Jak profesor jajolog pisze o awidynie, to zakładamy, że wie co mówi...
A tu się okazuje, że nie bardzo jest sposób, by hipowitaminozę wywołać, nie mówiąc o awitaminozie.
I ktoś, kiedyś widział jednego(!)gościa, który miał niedobory, na tym opiera się całe zalecenie
To jak nie przymierzając, sterowce, kilka spłoneło i przestaliśmy się interesować tym pięknym środkiem transportu.
A korzyści spożywania surowych białek jest kilka, lizozym, mucyny, owomukoid.
Podobno dawniej dzieci na wsiach sobie koklusz leczyły, pijąc surowe jaja.
Pomógł: 10 razy Wiek: 39 Dołączył: 13 Gru 2009 Posty: 483 Skąd: ze wsi
Wysłany: Sob Lis 10, 2012 13:09
plastry sera żółtego obtaczane w jajku i bułce tartej smażone na maśle. pycha.
_________________ każda sztuka jest bezużyteczna - oscar wilde
Piotrx Pomógł: 8 razy Dołączył: 14 Lut 2010 Posty: 1457
Wysłany: Sob Lis 10, 2012 17:58
Ostatnio jem dużo świeżych pestek dyni, bardzo zdrowe i pyszne.
Moja 2-letnia córka natomiast dziś zajadała się surową słoniną, bo mi podwędziła jak kroiłem do wytapiania.
Ostatnio zmieniony przez Piotrx Sob Lis 10, 2012 17:58, w całości zmieniany 1 raz
Wiem do czego zmierzasz
Oczywiście niedoborów białka i tłuszczu było dawniej jak myszy w stodole.
Jasne, że stawały się mocniejsze, bez dwóch zdań.
Surowymi białkami leczono krztusiec(koklusz), którego pałeczki są mało odporne na lizozym, nawet czytałem o wyleczeniach z gruźlicy i kilku chorób płuc i oskrzeli.
Dzięki obecności pianotwórczych mucyn białka świetnie się do tego nadają.
Nie bez kozery śpiewacy "czyszczą" gardła pijąc jaja
Interesuję się "niedoborami", medycyną prymitywną i chirurgią polową to se czytam o tym i owym.
No ale gavrio, twoje zolwie i twoj dziadek jedza surowe bialka? Mowimy o surowych, bo w takiej postaci awidyna jest reaktywna. Co do wodyna sie nie wypowiadam, bo nie wiem ale jak ktos mowi, ze mu "mieso szkodzi" to znaczy, ze zdrowy do konca nie jest.
Idzie mi bardziej o powtarzanie takich rzeczy, w ogólnej świadomości i nawet poważni ludzie nie są od tego wolni.
Czemu nie jesz białek?
Bo wiążą biotynę.
Kawa wypłukuje magnez.
Pełnoziarniste to zdrowe.
Surowe to zdrowe.
Twaróg ma dużo wapnia.
Etc.
Jak profesor jajolog pisze o awidynie, to zakładamy, że wie co mówi...
A tu się okazuje, że nie bardzo jest sposób, by hipowitaminozę wywołać, nie mówiąc o awitaminozie.
I ktoś, kiedyś widział jednego(!)gościa, który miał niedobory, na tym opiera się całe zalecenie
To jak nie przymierzając, sterowce, kilka spłoneło i przestaliśmy się interesować tym pięknym środkiem transportu.
A korzyści spożywania surowych białek jest kilka, lizozym, mucyny, owomukoid.
Podobno dawniej dzieci na wsiach sobie koklusz leczyły, pijąc surowe jaja.
Hej gavro ale niedawno sam udowadniales ze bialko jest be, bo nawet psy go nie chca tykac a one maja instynkt i wiedza, he ?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Nie Lis 11, 2012 12:34
Cytat:
Hej gavro ale niedawno sam udowadniales ze bialko jest be, bo nawet psy go nie chca tykac a one maja instynkt i wiedza, he ?
Dobra, panie mądrala
Żółtko jako jedyne źródło pokarmu się pewnie nada, choć nie na stówę.
Białko się na stówę nie nada, choć nie na pewno.
W szczególnych przypadkach...
A w zupełnie inna sprawę się to zmienia, gdy mowa o całych jajach.
I nawet psy to jedzą czas dłuższy bez grymaszenia.
I Wodyn
Użytkownik Pomógł: 4 razy Dołączył: 31 Lip 2012 Posty: 529
Hej gavro ale niedawno sam udowadniales ze bialko jest be, bo nawet psy go nie chca tykac a one maja instynkt i wiedza, he ?
Dobra, panie mądrala
Żółtko jako jedyne źródło pokarmu się pewnie nada, choć nie na stówę.
Białko się na stówę nie nada, choć nie na pewno.
W szczególnych przypadkach...
A w zupełnie inna sprawę się to zmienia, gdy mowa o całych jajach.
I nawet psy to jedzą czas dłuższy bez grymaszenia.
I Wodyn
No dobra panie madrala, to dlaczego po treningu wsuwasz same zoltka?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Nie Lis 11, 2012 16:05
zyon napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Cytat:
Hej gavro ale niedawno sam udowadniales ze bialko jest be, bo nawet psy go nie chca tykac a one maja instynkt i wiedza, he ?
Dobra, panie mądrala
Żółtko jako jedyne źródło pokarmu się pewnie nada, choć nie na stówę.
Białko się na stówę nie nada, choć nie na pewno.
W szczególnych przypadkach...
A w zupełnie inna sprawę się to zmienia, gdy mowa o całych jajach.
I nawet psy to jedzą czas dłuższy bez grymaszenia.
I Wodyn
No dobra panie madrala, to dlaczego po treningu wsuwasz same zoltka?
Z kilku powodów.
Bo gładko wchodzą.
Bo białka mi nie smakują.
Bo żółtka mi smakują.
Bo mnie stać teraz na wywalanie białek.
Bo białko wolę czerpać z mięsa i twarogu.
Bo może ta awidyna to jednak gdzieś tam, coś tam
Jak widzę bigos to od razu wiem jak smakuje , pozdro
No coś Ty? Każdy przecie smakuje inaczej ..
plej_tssz napisał/a:
Ja dzisiaj Bigos-pokarm bogów
No własnie dostała ja kapusty od babci, cosik chcę wykminić. Co można dać zamiast mięsa, no poza grzybami, bo to wiem?
Big Osa
zamiast
Papier Osa , rzucam
_________________ Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
Hej gavro ale niedawno sam udowadniales ze bialko jest be, bo nawet psy go nie chca tykac a one maja instynkt i wiedza, he ?
Dobra, panie mądrala
Żółtko jako jedyne źródło pokarmu się pewnie nada, choć nie na stówę.
Białko się na stówę nie nada, choć nie na pewno.
W szczególnych przypadkach...
A w zupełnie inna sprawę się to zmienia, gdy mowa o całych jajach.
I nawet psy to jedzą czas dłuższy bez grymaszenia.
I Wodyn
No dobra panie madrala, to dlaczego po treningu wsuwasz same zoltka?
Z kilku powodów.
Bo gładko wchodzą.
Bo białka mi nie smakują.
Bo żółtka mi smakują.
Bo mnie stać teraz na wywalanie białek.
Bo białko wolę czerpać z mięsa i twarogu.
Bo może ta awidyna to jednak gdzieś tam, coś tam
No wlasnie, tyle bo, ktore w konforntacji z takim wspanialym zrodlem aminokwasow nie powinny miec zadnego znaczenia a jednak maja. To cos w stylu "jestem za a nawet przeciw"?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Nie Lis 11, 2012 16:34, w całości zmieniany 1 raz
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Nie Lis 11, 2012 16:34
sinsemilla napisał/a:
plej_tssz napisał/a:
Jak widzę bigos to od razu wiem jak smakuje , pozdro
No coś Ty? Każdy przecie smakuje inaczej ..
plej_tssz napisał/a:
Ja dzisiaj Bigos-pokarm bogów
No własnie dostała ja kapusty od babci, cosik chcę wykminić. Co można dać zamiast mięsa, no poza grzybami, bo to wiem?
Big Osa
zamiast
Papier Osa , rzucam
Groch, fasola, ser, tofu, jaja na twardo, ale najlepiej boczek i kiełbasę.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Nie Lis 11, 2012 16:39
Cytat:
No wlasnie, tyle bo, ktore w konforntacji z takim wspanialym zrodlem aminokwasow nie powinny miec zadnego znaczenia a jednak maja. To cos w stylu "jestem za a nawet przeciw"?
Sera żółtego też nie jadam, a taki wspaniały podobno...
I zepsutego mięsa nie lubię.
I stuletnich jaj.
I żywego błonnika.
I wielu, wielu innych, ale być może będą jakieś okoliczności, które zmienią kiedyś smak lub uczynią go mniej ważnym
No wlasnie, tyle bo, ktore w konforntacji z takim wspanialym zrodlem aminokwasow nie powinny miec zadnego znaczenia a jednak maja. To cos w stylu "jestem za a nawet przeciw"?
Sera żółtego też nie jadam, a taki wspaniały podobno...
I zepsutego mięsa nie lubię.
I stuletnich jaj.
I żywego błonnika.
I wielu, wielu innych, ale być może będą jakieś okoliczności, które zmienią kiedyś smak lub uczynią go mniej ważnym
No ale tu nie chodzi o to. Bialka przeciez jesz niesurowe, w ogole glupota wyrzucac jak sa takie wspaniale ale jednak wywalasz. Marnotrastwo najwspanialszego, wzorcowego bialka? No bez jaj Wodyn moze jesc, jezeli mu mieso szkodzi to wcale sie nie dziwie, ze surowe bialka nie szkodza podobno sa ludzie z fizjologia czy biochemia na opak wiec moze to kosmita na przyklad. Ale sam wiesz, ze tak nie jest, bo ci podswiadomosc to mowi
Mysle, ze awidyna z pewnoscia ma okreslone funkcje w bialku, ktore otacza zoltko, z ktorego sie ma wykluc kurcze, jako inhibitor pewnych dzialan czy procesow w zoltku na pewno ma jakis cel, bo natura ot tak sobie jej nie wysrala do tego bialeczka i tego sie trzymajmy
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
side Pomógł: 7 razy Dołączył: 24 Lis 2011 Posty: 687
Wysłany: Nie Lis 11, 2012 17:02
Gavroche napisał/a:
gravs napisał/a:
plastry sera żółtego obtaczane w jajku i bułce tartej smażone na maśle. pycha.
Mój teść takie robi, pychota, fakt.
Gavroche napisał/a:
Sera żółtego też nie jadam, a taki wspaniały podobno...
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Nie Lis 11, 2012 17:03
Cytat:
No ale tu nie chodzi o to. Bialka przeciez jesz niesurowe, w ogole glupota wyrzucac jak sa takie wspaniale ale jednak wywalasz. Marnotrastwo najwspanialszego, wzorcowego bialka? No bez jaj Wodyn moze jesc, jezeli mu mieso szkodzi to wcale sie nie dziwie, ze surowe bialka nie szkodza podobno sa ludzie z fizjologia czy biochemia na opak wiec moze to kosmita na przyklad. Ale sam wiesz, ze tak nie jest, bo ci podswiadomosc to mowi
A o co?
Mnie od początku chodzi o to, że jedząc całe surowe jaja czułem się dobrze i nie miałem żadnej awitaminozy-srozy.
A wzorowe białko to jest z całego jaja, a nie z białek.
Nie wierzę w awidynę z surowych białek, tak samo jak nie wierzę w witaminę C z cytryn.
Wiesz dobrze o co mi idzie.
A w to, że komuś mięso może szkodzić wcale nie wątpię i się nie naigrywam
Cytat:
Mysle, ze awidyna z pewnoscia ma okreslone funkcje w bialku, ktore otacza zoltko, z ktorego sie ma wykluc kurcze, jako inhibitor pewnych dzialan czy procesow w zoltku na pewno ma jakis cel, bo natura ot tak sobie jej nie wysrala do tego bialeczka i tego sie trzymajmy
W białku jaj jest mnóstwo innych składników, a Ty się z tą awidyną tak afiszujesz
Białko to kibel dla kurczaka
Użytkownik Pomógł: 4 razy Dołączył: 31 Lip 2012 Posty: 529
Wysłany: Nie Lis 11, 2012 17:07
sinsemilla napisał/a:
No właśnie dostała ja kapusty od babci, cosik chcę wykminić.
No ale tu nie chodzi o to. Bialka przeciez jesz niesurowe, w ogole glupota wyrzucac jak sa takie wspaniale ale jednak wywalasz. Marnotrastwo najwspanialszego, wzorcowego bialka? No bez jaj Wodyn moze jesc, jezeli mu mieso szkodzi to wcale sie nie dziwie, ze surowe bialka nie szkodza podobno sa ludzie z fizjologia czy biochemia na opak wiec moze to kosmita na przyklad. Ale sam wiesz, ze tak nie jest, bo ci podswiadomosc to mowi
A o co?
Mnie od początku chodzi o to, że jedząc całe surowe jaja czułem się dobrze i nie miałem żadnej awitaminozy-srozy.
A wzorowe białko to jest z całego jaja, a nie z białek.
Nie wierzę w awidynę z surowych białek, tak samo jak nie wierzę w witaminę C z cytryn.
Wiesz dobrze o co mi idzie.
A w to, że komuś mięso może szkodzić wcale nie wątpię i się nie naigrywam
Cytat:
Mysle, ze awidyna z pewnoscia ma okreslone funkcje w bialku, ktore otacza zoltko, z ktorego sie ma wykluc kurcze, jako inhibitor pewnych dzialan czy procesow w zoltku na pewno ma jakis cel, bo natura ot tak sobie jej nie wysrala do tego bialeczka i tego sie trzymajmy
W białku jaj jest mnóstwo innych składników, a Ty się z tą awidyną tak afiszujesz
Białko to kibel dla kurczaka
Ja wiem o co ci chodzi, owszem, moze i masz racje, ze warto isc do przodu na zasadzie krok do tylu i dwa do przodu, ja jednak uwazam, ze lepiej od razu dwa do przodu Biotyna, jest zbyt cenna zeby ja tak marnotrawic, poza tym to bialko mozna obrobic i juz nie ma tego calego inhibitowania, wyglada na to ze wodyny i inne pakerniane syny zra raw egg bialeczko nie wiedzac dlaczego, bo chyba nie chodzi o biodostepnosc skladnikow czy szybkosc i wydajnosc wchlaniania
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Nie Lis 11, 2012 18:02
Białko białka raw podobno wchłania się wolniej od obrobionego termicznie
Cytat:
The cumulative amount of administered dose of 13C recovered in breath over the 6-h period was 17.23 ± 0.69 g (68.92%) for (C) and 8.20 ± 0.94 g (32.8%) for (R), giving an estimated absorption rate of 2.9 g/h and 1.4 g/h respectively for cooked and raw egg proteins
_________________ Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Nie Lis 11, 2012 18:50
Cytat:
Ja wiem o co ci chodzi, owszem, moze i masz racje, ze warto isc do przodu na zasadzie krok do tylu i dwa do przodu, ja jednak uwazam, ze lepiej od razu dwa do przodu Biotyna, jest zbyt cenna zeby ja tak marnotrawic, poza tym to bialko mozna obrobic i juz nie ma tego calego inhibitowania, wyglada na to ze wodyny i inne pakerniane syny zra raw egg bialeczko nie wiedzac dlaczego, bo chyba nie chodzi o biodostepnosc skladnikow czy szybkosc i wydajnosc wchlaniania
A zaczęło się od mojego rzucenia mimochodem o przereklamowanej awidynie...
Jak obrabiam jaja to jem całe, nie oddzielam jak optymalni
Jadłem całe na surowo, bo będąc młodym człowiekiem nie wiedziałem czy nie rozumiałem składu.
No i Arnold jadł całe na surowo, będąc w wojsku, to co, ja nie zjem
Teraz oddzielam, bo żółtka są bogatsze, więc by się zmieściło więcej...
Po treningu często jadę od razu do firmy, a po drodze kupuję paczkę jaj i oddzielam dychę i po sprawie.
Niekoniecznie tu o awidynę chodzi, ale skłamałbym, gdybym powiedział, że absolutnie nie.
Niewinny niech rzuci kamieniem.
Magnez nie jest cenny, jak biotyna?
A kawkę pijesz i drwisz z "wypłukiwania".
A mięśnie nie są cenne?
A lejesz z katabolizmu i bojących się
Zboża be, ale piwko ok?
Chodziło mi o takie legendy właśnie, cholesterol jest be i awidyna też?
Ostatnio zmieniony przez Gavroche Nie Lis 11, 2012 18:53, w całości zmieniany 1 raz
Ja wiem o co ci chodzi, owszem, moze i masz racje, ze warto isc do przodu na zasadzie krok do tylu i dwa do przodu, ja jednak uwazam, ze lepiej od razu dwa do przodu Biotyna, jest zbyt cenna zeby ja tak marnotrawic, poza tym to bialko mozna obrobic i juz nie ma tego calego inhibitowania, wyglada na to ze wodyny i inne pakerniane syny zra raw egg bialeczko nie wiedzac dlaczego, bo chyba nie chodzi o biodostepnosc skladnikow czy szybkosc i wydajnosc wchlaniania
A zaczęło się od mojego rzucenia mimochodem o przereklamowanej awidynie...
Jak obrabiam jaja to jem całe, nie oddzielam jak optymalni
Jadłem całe na surowo, bo będąc młodym człowiekiem nie wiedziałem czy nie rozumiałem składu.
No i Arnold jadł całe na surowo, będąc w wojsku, to co, ja nie zjem
Teraz oddzielam, bo żółtka są bogatsze, więc by się zmieściło więcej...
Po treningu często jadę od razu do firmy, a po drodze kupuję paczkę jaj i oddzielam dychę i po sprawie.
Niekoniecznie tu o awidynę chodzi, ale skłamałbym, gdybym powiedział, że absolutnie nie.
Niewinny niech rzuci kamieniem.
niewinny to znaczy ten co surowych nie zarl?? zaczelo too sie chyba od wegedyna tak btw
Gavroche napisał/a:
Magnez nie jest cenny, jak biotyna?
A kawkę pijesz i drwisz z "wypłukiwania".
A mięśnie nie są cenne?
A lejesz z katabolizmu i bojących się
o magnezie juz wklejalem cytat na gorze tam, gdzie side gadal o skurczach podczas plywania baju baju cos w tym stajlu z tym wyoplukiwaniem
Gavroche napisał/a:
Zboża be, ale piwko ok?
Chodziło mi o takie legendy właśnie, cholesterol jest be i awidyna też?
to nie to samo, awidyna sama w sobie przeciez nie robi nic zlego ale jezeli sie na nia decydujesz to spuszczasz w kibel biotyne, ktora jest cenna, jezeli czytales bodajze "jak nie chorowac?" to wiesz dlaczego. chodzi mi o zwykly bilans zyskow i strat i przede wszystkim rozsadek a picie calych surowych jaj nie ma z tym nic a nic wspolnego
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Użytkownik Pomógł: 4 razy Dołączył: 31 Lip 2012 Posty: 529
Kiedyś mi się zdarzyło:
500g kapusty kiszonej z ziołami
67g smalcu (1/3 kostki)
125g puszka sardynek w oleju słonecznikowym
Kapustę wypłukać, odcedzić zmiękczyć na patelni ze smalcem, tuż przed zdjęciem z ognia dodać całą zawartość puszki i wymieszać, jeść natychmiast bo potem robi się kwaśne.
Całkiem dobre, a nawet bardzo dobre.
stdt Pomógł: 5 razy Wiek: 33 Dołączył: 01 Lut 2011 Posty: 517 Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Nie Lis 11, 2012 20:50
Gavro, widać, że ma fajne i trzeźwe podejście na wszystko
To mi się podoba -
Cytat:
A w to, że komuś mięso może szkodzić wcale nie wątpię i się nie naigrywam
Ale oczywiście dla Zjona to debilizm i kosmityzm...
_________________ -Pane moderatore, prose ne ubija tematu.
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Nie Lis 11, 2012 21:06
Strzeliłem sobie wywar mięsno-kostny
2 żółtka
wywar tłuszczowy po karkówce,aby witaminy i minerały nie wyparowały, a przeszły do wywaru
trochę salcesoniku
wszystko zmieściło się w małej salaterce porcelanowej
Ja już nie drwię, jak wczoraj cały dzień mi prawa powieka drgała po dwóch kawach z rana
stop używkom, tylko zioła i przy prawy
Użytkownik napisał/a:
słonecznikowym
sardynki..mmm.obmyślę, średnio tak ogólnie za nimi przepadam. z puszek to tylko makrela w pomidorowym i tuńczyk w sosie własnym mi podchodzi . narazie to tą kapustę gotowałam z godzinę i dolałam taki sos pamidorowy z papryką i z olejem słonecznikowym własnej raboty. jutro myślę, jeszcze grzybów i celubi obsmażyć i dorzucić. więcej pomysłów nie mam, ale myślę, że i tak jakaś NOWOŚĆ , do której zachęca plej , z tego będzie (w ogóle prawie nie gotuję )
_________________ Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
Ostatnio zmieniony przez Joannaż Nie Lis 11, 2012 21:19, w całości zmieniany 1 raz
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Nie Lis 11, 2012 21:32
zyon napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Cytat:
Ja wiem o co ci chodzi, owszem, moze i masz racje, ze warto isc do przodu na zasadzie krok do tylu i dwa do przodu, ja jednak uwazam, ze lepiej od razu dwa do przodu Biotyna, jest zbyt cenna zeby ja tak marnotrawic, poza tym to bialko mozna obrobic i juz nie ma tego calego inhibitowania, wyglada na to ze wodyny i inne pakerniane syny zra raw egg bialeczko nie wiedzac dlaczego, bo chyba nie chodzi o biodostepnosc skladnikow czy szybkosc i wydajnosc wchlaniania
A zaczęło się od mojego rzucenia mimochodem o przereklamowanej awidynie...
Jak obrabiam jaja to jem całe, nie oddzielam jak optymalni
Jadłem całe na surowo, bo będąc młodym człowiekiem nie wiedziałem czy nie rozumiałem składu.
No i Arnold jadł całe na surowo, będąc w wojsku, to co, ja nie zjem
Teraz oddzielam, bo żółtka są bogatsze, więc by się zmieściło więcej...
Po treningu często jadę od razu do firmy, a po drodze kupuję paczkę jaj i oddzielam dychę i po sprawie.
Niekoniecznie tu o awidynę chodzi, ale skłamałbym, gdybym powiedział, że absolutnie nie.
Niewinny niech rzuci kamieniem.
niewinny to znaczy ten co surowych nie zarl?? zaczelo too sie chyba od wegedyna tak btw
Gavroche napisał/a:
Magnez nie jest cenny, jak biotyna?
A kawkę pijesz i drwisz z "wypłukiwania".
A mięśnie nie są cenne?
A lejesz z katabolizmu i bojących się
o magnezie juz wklejalem cytat na gorze tam, gdzie side gadal o skurczach podczas plywania baju baju cos w tym stajlu z tym wyoplukiwaniem
Gavroche napisał/a:
Zboża be, ale piwko ok?
Chodziło mi o takie legendy właśnie, cholesterol jest be i awidyna też?
to nie to samo, awidyna sama w sobie przeciez nie robi nic zlego ale jezeli sie na nia decydujesz to spuszczasz w kibel biotyne, ktora jest cenna, jezeli czytales bodajze "jak nie chorowac?" to wiesz dlaczego. chodzi mi o zwykly bilans zyskow i strat i przede wszystkim rozsadek a picie calych surowych jaj nie ma z tym nic a nic wspolnego
Ale oczywiście dla Zjona to debilizm i kosmityzm...
Oj juz tak nie hiperbolizuj, jak prywatne sympatie przeslaniaja obiektywny oglad sprawy to sie sytuacja komplikuje. Wlasnie czytam ksiazke znanych mikrobiologow i biochemikow amerykanskich o oni wlasnie walneli w swojej mocno "zaawansowanej" ksiazeczce tlumaczacej biochemie, ze czlowiek jest stworzony zeby byc wegetarianinem, wiec dopuszczam mozliwosc, ze u nas tez tacy zyja, ktorzy tak twierdza, nawet na przekor wlasnej naturze A co! Ma czlowiek wlasna wole? Ma, moze wiec zmuszac swoje cialo do czego chce. Proste
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pon Lis 12, 2012 10:44
Cytat:
ktorzy tak twierdza, nawet na przekor wlasnej naturze
To jest chore, jak ci frutarianie co mdleją, trzęsą się, mają zaniki szkliwa i chwalą swoją dietę.
Ale jeśli ktoś ma awersję do jakiegoś pokarmu odkąd pamięta, zjadł tylko kilka razy, bo rodzice kazali i czuł się źle, to raczej dobrze, że unika np. mięsa mimo, że bezsprzecznie ma ono walory
Ale to chyba podloze psychiczne bardziej jest, nie? Tak samo jest z mlekiem, wiele osob ma wstret przez mlodosc. Moze i dobrze, nic na sile ale w wypadku miesa to chyba utrudnianie sobie zycia w imie jakichs idei. Mialem znajomego dawno temu, i on stwierdzil, ze sie zle czuje po miesie i ze mu lekarz powiedzial, ze ma nietolerancje miesa czy cos. On w to chyba uwierzyl, dawno to by lo wiec sie w sumie nikt nie pytal ani nie interesowal, tylko po prostu zauwazyklismy, bo jako jeden z pierwszych mial PSXa i sie schodzilismy na Tekkena. Wiec zarl te obiadki roslinne i mowil, ze teraz czuje sie dobrze, tylko ze mowic to mogl, bo wygladal jak g.... , wlosy mial dlugie z porozdwajanymi koncowkami, szare, bez polysku, cere mial jakby morde w mrowisko wlozyl, byl chudy, apatyczny i w ogole jakis takie powolny. Oczywiscie twierdzil, ze czuje sie znakomicie.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pon Lis 12, 2012 11:07
zyon napisał/a:
Ale to chyba podloze psychiczne bardziej jest, nie? Tak samo jest z mlekiem, wiele osob ma wstret przez mlodosc. Moze i dobrze, nic na sile ale w wypadku miesa to chyba utrudnianie sobie zycia w imie jakichs idei. Mialem znajomego dawno temu, i on stwierdzil, ze sie zle czuje po miesie i ze mu lekarz powiedzial, ze ma nietolerancje miesa czy cos. On w to chyba uwierzyl, dawno to by lo wiec sie w sumie nikt nie pytal ani nie interesowal, tylko po prostu zauwazyklismy, bo jako jeden z pierwszych mial PSXa i sie schodzilismy na Tekkena. Wiec zarl te obiadki roslinne i mowil, ze teraz czuje sie dobrze, tylko ze mowic to mogl, bo wygladal jak g.... , wlosy mial dlugie z porozdwajanymi koncowkami, szare, bez polysku, cere mial jakby morde w mrowisko wlozyl, byl chudy, apatyczny i w ogole jakis takie powolny. Oczywiscie twierdzil, ze czuje sie znakomicie.
Nawet jeśli psychiczne, w co wątpię w niektórych przypadkach, to co?
Ja się nie mogę przekonać do żółtego sera, to co mam cisnąć, bo lepszy niż twaróg?
Znam kilku wegetarian, którym ten model wyraźnie służy, ale masz rację, większość to szare cienie...
Ale jeśli reguła ma choć jeden wyjątek
side Pomógł: 7 razy Dołączył: 24 Lis 2011 Posty: 687
Wysłany: Pon Lis 12, 2012 11:15
Organizm i tak olewa ich wiare i przy takim dowozie GSO czesto bez wiedzy wlasciciela przechodzi na odzywianie endogenne aby wcianac wlasne tkanki
A w Tekkena chociaz dobrze smiagal ?
side Pomógł: 7 razy Dołączył: 24 Lis 2011 Posty: 687
Wysłany: Pon Lis 12, 2012 11:18
Gavroche napisał/a:
Ja się nie mogę przekonać do żółtego sera, to co mam cisnąć, bo lepszy niż twaróg?
A ja mam na odowrot
Widac w przyrodzie nic nie ginie
Gavroche napisał/a:
Znam kilku wegetarian, którym ten model wyraźnie służy, ale masz rację, większość to szare cienie...
Ale jeśli reguła ma choć jeden wyjątek
Takich na 100% ?
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pon Lis 12, 2012 11:25
Cytat:
Takich na 100% ?
Tak, wegan
Kilkoro jest na jakimś takim wege LC, dużo orzechów i trochę fasoli.
Kilkoro na czymś co przypomina dietę japońską, głównie pełne zboża i trochę strączkowych.
Naprawdę dobrze funkcjonujący ludzie.
Nawet jeśli psychiczne, w co wątpię w niektórych przypadkach, to co?
Watpisz w sensie jakim, ze sa u nas ewenementy fizjologiczne i maja kichy 40 m, mechanicznie zgniatajace flaki i 4 zoladki z flora bakteryjna? Czy moze jednak, w jakis sposob doprowadzili sie do takiego stanu, ze nie toleruja i zamiast poszukac przyczyny akceptuja ten stan rzeczy i omijaja to na co sie sami "uczulili"?
Gavroche napisał/a:
Ja się nie mogę przekonać do żółtego sera, to co mam cisnąć, bo lepszy niż twaróg?
No ale to troche odwrotna, jesc nie musisz zoltego a tamci miesa to niby "nie moga"
Ja pamietam kiedy na flaki to sie patrzec nie moglem, nie mowiac o wachaniu ale kiedys jednak ojciec, ktory mnie zawsze do nich przekonywal, jak wracalismy z pomorza zamowil w jakiejs knajpie, ze jednak sprobowalemi od tej pory to wiadrami moge wciagac. Trzeba trafic na odpowiedni model.
Gavroche napisał/a:
Znam kilku wegetarian, którym ten model wyraźnie służy, ale masz rację, większość to szare cienie...
Ale jeśli reguła ma choć jeden wyjątek
Ta wyjatek, no juz to przerabialismy. Oczywiscie do konca nigdy nie poznasz prawdy, bo kazdy buduje sobie fasade, fajna byla dyskusja na nowej debacie w komentarzach z wegusami, ludzi nawet psy karmia bezmiesnie i twierdza, ze wygladaja swietnie, czuja sie swietnie (nie wiem skad to wiedza) i w ogole swietnie funkcjonuja. Ja w to nie wierze.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Sila rzeczy, jak mial piewszy tego psxa i caly czas... Dopoki sie na lokalnej szulerni czyli budzie z automatami nie pojawil hehe, wtedy mozna bylo trenowac.
Pamietam zrobilem kiedys Nina 22-hitowego kombosa-lamanie na automacie, wyklepanie tego na 6 przyciskach automatu, gdzie 2 z nich, te od zalaczania kredytow byly przeciez po drugiej stronie joysticka, to do dzisiaj nie wiem jak to zrobilem hehe
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Niedobrze mi sie robi jak widze jak on te bialka chlepcze
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pon Lis 12, 2012 14:23
zyon napisał/a:
Niedobrze mi sie robi jak widze jak on te bialka chlepcze
No wiem, ale po prostu cos mi sie robi w srodku, w dodatku widzialem takie akcje na zywo. Kiedys dawno temu, gdzies w latach 90 mialem znajomego, ktory ni w piec ni w dziewiec zapragnal byc pakerem. Byl zawsze niski i szczuply, jakis tam rockers typowy, pankowiec i nagle schowal glany i dzinsy i przebral sie w dres. Czasami po niego wpadalem jak lazlem na silownie, opanowana wtedy przez sekcje ciezarowcow, bo byla to jedyna silka i miescila sie wlasnie w siedzibie sekcji Pare razy jak wpadlem za wczesnie to jadl sniadanie i pierwszy raz zobaczylem, jak sie tuczy swinie. Koles po prostu w cos co nazywal miska (ja to bym nazwal mala miednica) sypal jakies platki, wkrajal pare bananow, sypal jakies biale proszki i wszystko zalewal mlekiem. Potem (pare razy widzialem jak na nos zakladal spinacz od bielizny) to powstale bloto albo jak kto woli breje, po prostu mechanicznie wsuwal. Do dzisiaj mi sie to sni po nocach
A kolo potem sie tak rozrosl (z pomoca tescia hehe), ze latwiej bo bylo przeskoczyc niz obejsc, rozstepny paskudne mu sie porobily i blizny.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pon Lis 12, 2012 14:32, w całości zmieniany 1 raz
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pon Lis 12, 2012 14:40
zyon napisał/a:
No wiem, ale po prostu cos mi sie robi w srodku, w dodatku widzialem takie akcje na zywo. Kiedys dawno temu, gdzies w latach 90 mialem znajomego, ktory ni w piec ni w dziewiec zapragnal byc pakerem. Byl zawsze niski i szczuply, jakis tam rockers typowy, pankowiec i nagle schowal glany i dzinsy i przebral sie w dres. Czasami po niego wpadalem jak lazlem na silownie, opanowana wtedy przez sekcje ciezarowcow, bo byla to jedyna silka i miescila sie wlasnie w siedzibie sekcji Pare razy jak wpadlem za wczesnie to jadl sniadanie i pierwszy raz zobaczylem, jak sie tuczy swinie. Koles po prostu w cos co nazywal miska (ja to bym nazwal mala miednica) sypal jakies platki, wkrajal pare bananow, sypal jakies biale proszki i wszystko zalewal mlekiem. Potem (pare razy widzialem jak na nos zakladal spinacz od bielizny) to powstale bloto albo jak kto woli breje, po prostu mechanicznie wsuwal. Do dzisiaj mi sie to sni po nocach
A kolo potem sie tak rozrosl (z pomoca tescia hehe), ze latwiej bo bylo przeskoczyc niz obejsc, rozstepny paskudne mu sie porobily i blizny.
A kulturystyka to siła, sprawność, piękno i zdrowy styl życia
side Pomógł: 7 razy Dołączył: 24 Lis 2011 Posty: 687
No bebzuna ma niezlego hehe, ten moj kumpel brojler tak samo, jak zawodnik sumo
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
stdt Pomógł: 5 razy Wiek: 33 Dołączył: 01 Lut 2011 Posty: 517 Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Pon Lis 12, 2012 15:55
Drogi Zjonie, nie chodzi o osobiste sympatie, nic bardziej mylnego Po prostu na kij jeść coś, co komuś szkodzi? No chyba, że dla smaku. Komuś coś szkodzi, a ten to je, bo nie umie sobie odmówić Znam takich przypadków wiele Ja się trzymam z dala od jakichkolwiek orzechów, bo dostaję po nich skrętu kiszek, jak bym się kamorów nażarł. To dziwna sprawa, bo je lubię i kiedyś jadłem miskami, i było ok. Ale cóż, nie będę się męczył dla smaku Poza tym, są o wiele lepsze rzeczy niż orjechy.
_________________ -Pane moderatore, prose ne ubija tematu.
Drogi Zjonie, nie chodzi o osobiste sympatie, nic bardziej mylnego Po prostu na kij jeść coś, co komuś szkodzi? No chyba, że dla smaku. Komuś coś szkodzi, a ten to je, bo nie umie sobie odmówić Znam takich przypadków wiele Ja się trzymam z dala od jakichkolwiek orzechów, bo dostaję po nich skrętu kiszek, jak bym się kamorów nażarł. To dziwna sprawa, bo je lubię i kiedyś jadłem miskami, i było ok. Ale cóż, nie będę się męczył dla smaku Poza tym, są o wiele lepsze rzeczy niż orjechy.
No spoko loko luz i sponton. Temu szkodzi to tamtemu tamto a siamtemu siamto. Nic mi do tego. Jak mi szkodzilo cos to staralem sie znalezc przyczyne i usunac no ale niektorzy wola stwierdzic, ze to szkodzi i omijac. Jak pomysle, ze kiedys mi zurek szkodzil i juz bym go nie jadl jak ci slabi ludzie to taki mnie zal i smutek ogarnia. ze...... nie dam rady napisac to za silne przezycie dla mnie
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pon Lis 12, 2012 19:49
Mariusz_ napisał/a:
Omlet z dwóch jajek
twarożek ze śmietaną
mąka ziemniaczana płaska łyżka
trochę powideł śliwkowych
masło ~50g
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Pon Lis 12, 2012 19:53
ubiłem białka, dodałem żółtka następnie dodałem mąki i na patelnię... o to chodziło?
obsmażyłem z 2 stron
na wierzch twaróg i zawinąłem wpół, dusiłem z 5-10 min pod przykryciem
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pon Lis 12, 2012 19:55
zyon napisał/a:
stdt napisał/a:
Drogi Zjonie, nie chodzi o osobiste sympatie, nic bardziej mylnego Po prostu na kij jeść coś, co komuś szkodzi? No chyba, że dla smaku. Komuś coś szkodzi, a ten to je, bo nie umie sobie odmówić Znam takich przypadków wiele Ja się trzymam z dala od jakichkolwiek orzechów, bo dostaję po nich skrętu kiszek, jak bym się kamorów nażarł. To dziwna sprawa, bo je lubię i kiedyś jadłem miskami, i było ok. Ale cóż, nie będę się męczył dla smaku Poza tym, są o wiele lepsze rzeczy niż orjechy.
No spoko loko luz i sponton. Temu szkodzi to tamtemu tamto a siamtemu siamto. Nic mi do tego. Jak mi szkodzilo cos to staralem sie znalezc przyczyne i usunac no ale niektorzy wola stwierdzic, ze to szkodzi i omijac. Jak pomysle, ze kiedys mi zurek szkodzil i juz bym go nie jadl jak ci slabi ludzie to taki mnie zal i smutek ogarnia. ze...... nie dam rady napisac to za silne przezycie dla mnie
Mi kiedyś szkodził bigos, pasztet domowy, pieczenie, flaki, sosy, surowa woda i takie tam.
Tylko chleb biały i mleko UHT nie szkodziło, więc jadłem po parę litrów i kilo dziennie
Ale nie o tym mowa Zyonie chyba, tylko o naturalnej awersji do jakiegoś pokarmu w danych warunkach.
Jak się warunki zmienią, ciepły fotel w bloku z pełna lodówką vs. tipi zimą na równinach z pustym brzuchem, to i smak się zdeformuje, nie ma bata
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pon Lis 12, 2012 20:26
Mariusz_ napisał/a:
ubiłem białka, dodałem żółtka następnie dodałem mąki i na patelnię... o to chodziło?
obsmażyłem z 2 stron
na wierzch twaróg i zawinąłem wpół, dusiłem z 5-10 min pod przykryciem
No tak.
Nie zczaiłem.
stdt Pomógł: 5 razy Wiek: 33 Dołączył: 01 Lut 2011 Posty: 517 Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Pon Lis 12, 2012 20:33
Dzięki Maniuś, mam na jutro śniadanko
Ja teraz piwko na lepszy sen. A niedawno zjadłem z 300g flądry i uduszone warzywka Hortex z dużą ilością masła.
_________________ -Pane moderatore, prose ne ubija tematu.
-To se ne da!
Ostatnio zmieniony przez stdt Pon Lis 12, 2012 20:34, w całości zmieniany 1 raz
Jak hortex to tez z duza iloscia pestycydow, roundupu i jescze paru innych fajnych przypraw
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pon Lis 12, 2012 20:43, w całości zmieniany 1 raz
stdt Pomógł: 5 razy Wiek: 33 Dołączył: 01 Lut 2011 Posty: 517 Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Pon Lis 12, 2012 20:46
Jak twaróg to z hormonami płciowymi. Jak śmietanka to też. Jak piwko to z maltozą. Jak smalczyk to z antybiotykiem, sterydem i też z hormonem. Ogólnie nie jedzmy nic, nie pijmy nic, bądźmy jak Stachurski! AVE.
_________________ -Pane moderatore, prose ne ubija tematu.
-To se ne da!
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pon Lis 12, 2012 20:47
zyon napisał/a:
Jak hortex to tez z duza iloscia pestycydow, roundupu i jescze paru innych fajnych przypraw
A wstrząsnąć przed użyciem na ich soczkach jest po to, by się te proszki z wodą połączyły
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Pon Lis 12, 2012 20:47
stdt napisał/a:
Dzięki Maniuś, mam na jutro śniadanko
A Ty na Ww czy T być?
Ostatnio zmieniony przez Mariusz_ Pon Lis 12, 2012 20:47, w całości zmieniany 1 raz
stdt Pomógł: 5 razy Wiek: 33 Dołączył: 01 Lut 2011 Posty: 517 Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Pon Lis 12, 2012 20:51
Eksperymentuje ostatnio. Stwierdzam, że mam b.dziwny organizm. Im dłużej stosuje jakiś rodzaj żywienia, tym gorsze odczuwam jego efekty. Dochodzę do wniosku, że jednak ta różnorodność nie jest taka zła... ale to ja. Czekam na pojazd od Zjona
_________________ -Pane moderatore, prose ne ubija tematu.
-To se ne da!
stdt Pomógł: 5 razy Wiek: 33 Dołączył: 01 Lut 2011 Posty: 517 Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Pon Lis 12, 2012 20:52
A skoczek tylko do wódzi, raz czy dwa w roku Ale wolę Cappy
_________________ -Pane moderatore, prose ne ubija tematu.
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Pon Lis 12, 2012 21:00
Czyli małymi kroczkami do celu, aby tylko nie przedobrzyć z TG
Ja zaczynałbym konusmowanie od białka i później, zależnie czy dieta T czy Ww "dopychałbym" się T lub Ww. Białko potrzebne jest-banał. Większe ilości w pewnym przedziale czasowym mogą zdziałać "cuda"- rekonwalescencja. A jajka na każdym modelu najlepsze
Użytkownik Pomógł: 4 razy Dołączył: 31 Lip 2012 Posty: 529
Wysłany: Wto Lis 13, 2012 01:54
zyon napisał/a:
Temu szkodzi to tamtemu tamto a siamtemu siamto. Nic mi do tego. Jak mi szkodziło coś to starałem się znaleźć przyczynę i osunąć no ale niektorzy wola stwierdzic, ze to szkodzi i omijac. Jak pomysle, ze kiedys mi zurek szkodzil i juz bym go nie jadl jak ci slabi ludzie to taki mnie zal i smutek ogarnia. ze...... nie dam rady napisac to za silne przezycie dla mnie
No spoko, po to człowiek się zdrowi by móc czasami się sponiewierać wódką, pomadkami czy nawet żurkiem, sponiewieranie jest bardzo ważne gdyż przypomina gdzie nie warto się zapuszczać na dłużej. Zdrowy człowiek może wszystko jeść, ale nie każde jedzenie powiększa stabilność ustroju czyli zwiększa odporność na wszystko.
To zbyt oczywiste by to ogarnąć bez wewnętrznej walki.
Tak jak od powietrza oddziela człowieka skóra i pęcherzyki płucne tak od jedzenia oddzielają nas jelita, o skórę się dba bo widać, o jelita się nie dba bo to zapisane w genach. Zmienione stanem zapalnym i chemią spożywczą i stanem zapalnym jelita, nie działają dobrze i słabo oddzielają organizm od jedzenia, a jelita są kiepskie wtedy gdy jedzenie jest kiepskie i właśnie to kiepskie jedzenie przez te jelita w kiepskim stanie się przedostaje do nas i zaczyna się walka człowieka z jedzeniem w człowieku, z czasem kiepskie żarcie się przeżera, są wyśmiane sposoby dbania o jelita, śmiejmy się dalej.
Cytat:
Symptomy alergii i nietolerancji pokarmowej
Nikt nie przypuszczał jeszcze 20 lat temu, że różnego typu drobne, ale uciążliwe dolegliwości jak nawracający ból głowy mogą być objawami niewłaściwej diety. Wielu lekarzy tego typu symptomy traktowało jako oznakę emocjonalnych lub mentalnych problemów. I choć wysypka, ciągły katar oraz astma są dość oczywistymi objawami alergii pokarmowej, a bóle brzucha, niestrawność, mdłości, wymioty i biegunka nietolerancji, to mało kto zdaje sobie sprawę z tego, że to w wyniku złej diety mogą nas również: boleć stawy, mięśnie, głowa, możemy mieć migreny, palpitacje serca, zapalenie żył i naczyń kapilarnych (co prowadzi do zatrzymywania wody w organizmie, łatwego siniaczenia się, pokrzywki), dopada nas zmęczenie, depresja, mamy kłopoty z pamięcią, koncentracją, hiper-aktywnością, awitaminozą, anemią i wieloma, wieloma innymi rzeczami.
A czego objawem jest alergia / nietolerancja pokarmowa?
Nadszarpnięcia stabilności ustroju przez przetworzone, oczyszczone, zmodyfikowane jedzenie zwłaszcza z dodatkiem chemii spożywczej, chemię farmaceutyczną, oraz słabą kondycję zwłaszcza jelit i koło się zamyka.
W momencie gdy reakcja alergiczna występuje natychmiast po spożyciu niewłaściwego pokarmu, to objawy nietolerancji mogą się pojawić dopiero po 72 godzinach. Dlatego też jest trudniejsza do wykrycia. Jeśli jednak posiadasz jakieś dolegliwości, które od dawna nie mogą być zdiagnozowane, zacznij prowadzić dziennik spożywanych posiłków. Sprawdź, czy ból głowy lub stawów nie nasila się po zjedzeniu chleba lub wypiciu kawy z mlekiem. Jeśli zauważysz jakieś prawidłowości, zacznij powoli eliminować kolejne produkty całkowicie ze swojej diety. Utrzymuj się na niej przez jakiś czas i obserwuj poprawę. Wielu specjalistów uważa, że może ona nastąpić dopiero po 8 miesiącach surowo stosowanej diety. Po tym czasie możesz powoli wprowadzać odrzucone wcześniej składniki. Te, które wywołają z powrotem reakcję, musisz ponownie odstawić.
Ostatnio zmieniony przez Użytkownik Wto Lis 13, 2012 01:55, w całości zmieniany 1 raz
side Pomógł: 7 razy Dołączył: 24 Lis 2011 Posty: 687
Wysłany: Wto Lis 13, 2012 10:11
zoltkownica na masle i pomidorze, papryka, ementaler
i
deser
Ja niedlugo ide na wiejski zurek z 5 jajami a na deser mam presidenta 30%
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
stdt Pomógł: 5 razy Wiek: 33 Dołączył: 01 Lut 2011 Posty: 517 Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Wto Lis 13, 2012 11:15
A ja śniadanie wg Maniusia - omlet z 2 jaj, do niego zawinięte 150g tłustego twarogu rozrobionego ze śmietanką, łyżką miodu i utartym jabłkiem, do smaku cynamon. I 2 kosteczki gorzkiej
_________________ -Pane moderatore, prose ne ubija tematu.
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Wto Lis 13, 2012 11:58
stdt napisał/a:
Nie wiem tylko jak będzie z powerem na siłce
Pamiętaj o Ww, ni tyle w kontekście energii, co jako materiał budulcowy (tlen, hormony,szczawiooctan,DNA,RNA etc) Czym lepsze białko jajka, tym więcej Ww powinno się spożywać. Nie powinno wtedy brakować tlenu ani energii. No i śpi się dobrze.....
stdt Pomógł: 5 razy Wiek: 33 Dołączył: 01 Lut 2011 Posty: 517 Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Wto Lis 13, 2012 12:09
Mam wór pysznych ziemniaków od znajomego ze wsi
_________________ -Pane moderatore, prose ne ubija tematu.
o matko ale zem zura wsunol, no takiego 4jajecznego, a tera zem wsunol jesio smnietanke prezydenta 30%, ojojoj ale sie najadlem, trza wengla zagryzc jakiego ino
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
stdt Pomógł: 5 razy Wiek: 33 Dołączył: 01 Lut 2011 Posty: 517 Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Wto Lis 13, 2012 12:47
Łyżkę dźemora
_________________ -Pane moderatore, prose ne ubija tematu.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
stdt Pomógł: 5 razy Wiek: 33 Dołączył: 01 Lut 2011 Posty: 517 Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Wto Lis 13, 2012 13:03
Ale żureczek masz
_________________ -Pane moderatore, prose ne ubija tematu.
-To se ne da!
stdt Pomógł: 5 razy Wiek: 33 Dołączył: 01 Lut 2011 Posty: 517 Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Wto Lis 13, 2012 13:59
A zrobiłem se kawę i kilka kostek gorzkiej, dokończyłem ją
_________________ -Pane moderatore, prose ne ubija tematu.
A niech to , wsunalem 3 sliwki naleczowskie, i co teras?? Wengle zabijajom mnie! Biegac chyba potrza? Ojej
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
stdt Pomógł: 5 razy Wiek: 33 Dołączył: 01 Lut 2011 Posty: 517 Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Wto Lis 13, 2012 16:38
A ja zimniory, mięso z udek, sos spod nich na śmietance, brokuły z masłem. I jedno rafaello
_________________ -Pane moderatore, prose ne ubija tematu.
-To se ne da!
stdt Pomógł: 5 razy Wiek: 33 Dołączył: 01 Lut 2011 Posty: 517 Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Śro Lis 14, 2012 08:55
Twarożek tłusty, jogurt grecki, łyżeczka miodu, tarte jabłko, wiórki kokosa. Takie tam, śniadanko z tego, co w domu było.
_________________ -Pane moderatore, prose ne ubija tematu.
wczoraj na kolacje wsunalems obie zmazone cebule na smalcu ze skwarkami, pychaa
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Co by tu napisac ciekawego........hmmm.....o! Moze napisze, ze wlasnie wrocilem z mega-zura, juz mam specjalna miche dla mnie, zeby te extra jaja w niej upchnac. Wiec obzarlem tego zura, mialem gdzies cwierc kostki masla pod reka to sobie dozarlem. Tera ino wyngla trza w piec wrzucic? Heee?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
stdt Pomógł: 5 razy Wiek: 33 Dołączył: 01 Lut 2011 Posty: 517 Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Śro Lis 14, 2012 12:42
Nie dziwią się, że wrzucasz maślo do źuira?
Mnie po kawce naszedł głód Trochę pyr od wczoraj odsmażyłem na maśle, dolałem jeszcze sosiku, co też został. Do tego brokuł z pestycydem i 2 jajka sadzone. Obiad, czy tam, drugie śniadanie. Zaraz odkurzacz do ręki i jadę po mieszkaniu
_________________ -Pane moderatore, prose ne ubija tematu.
a co mnie obchodzi zdziwienie wiecznie odchudzajacych sie grubasow hehe
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
stdt Pomógł: 5 razy Wiek: 33 Dołączył: 01 Lut 2011 Posty: 517 Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Śro Lis 14, 2012 13:37
Pewnie na owocach, warzywach i pieczywie pełnoziarnistym 5x dziennie
_________________ -Pane moderatore, prose ne ubija tematu.
Jedna zaczyna dzien od wielkiego grejfruta, po wyczytala gdzies, ze "po grejfrutach siem chudnie". Niestety chudniecie jej nie idzie
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
side Pomógł: 7 razy Dołączył: 24 Lis 2011 Posty: 687
Wysłany: Śro Lis 14, 2012 13:40
zyon napisał/a:
Co by tu napisac ciekawego........hmmm.....o! Moze napisze, ze wlasnie wrocilem z mega-zura, juz mam specjalna miche dla mnie, zeby te extra jaja w niej upchnac. Wiec obzarlem tego zura, mialem gdzies cwierc kostki masla pod reka to sobie dozarlem. Tera ino wyngla trza w piec wrzucic? Heee?
przecie zur na mace robiony wiec wygla ci w nim pod dostatkiem ...
Jakiej tam mace, skad tam maka i po co, nie ma zadnej "monki" tam hehe
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
side Pomógł: 7 razy Dołączył: 24 Lis 2011 Posty: 687
Wysłany: Śro Lis 14, 2012 13:43
zyon napisał/a:
Jakiej tam mace, skad tam maka i po co, nie ma zadnej "monki" tam hehe
no macy tam nie ma, ale maka jest
Ostatnio zmieniony przez side Śro Lis 14, 2012 13:45, w całości zmieniany 2 razy
Użytkownik Pomógł: 4 razy Dołączył: 31 Lip 2012 Posty: 529
Wysłany: Śro Lis 14, 2012 14:16
Takie czasy, żur nie jest z mąki tylko z torebki lub butelki, a mleko nie jest od krowy tylko z kartonika, a sok nie jest z owoców tylko z koncentratów.
Ostatnio zmieniony przez Użytkownik Śro Lis 14, 2012 14:17, w całości zmieniany 1 raz
Użytkownik Pomógł: 4 razy Dołączył: 31 Lip 2012 Posty: 529
Wysłany: Śro Lis 14, 2012 14:19
side napisał/a:
no macy tam nie ma, ale maka jest
Tak to jest jak sie meczy bez polskich znakow.
stdt Pomógł: 5 razy Wiek: 33 Dołączył: 01 Lut 2011 Posty: 517 Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Śro Lis 14, 2012 14:22
A ja sobie zakwas na żur zrobię na święta, już się nie mogę doczekać
_________________ -Pane moderatore, prose ne ubija tematu.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Śro Lis 14, 2012 21:00
zyon napisał/a:
cwikla
to coś jak Ww ?
Użytkownik Pomógł: 4 razy Dołączył: 31 Lip 2012 Posty: 529
Wysłany: Śro Lis 14, 2012 21:28
Kotlet z soi, boczek z ćwikła, środek z pestki, smalec z kokosu, nóżki z pietruszki, żeberka z pomidorka, golonko z żeń-szenia, podgardle z podgrzybka.
Ostatnio zmieniony przez Użytkownik Śro Lis 14, 2012 21:34, w całości zmieniany 2 razy
stdt Pomógł: 5 razy Wiek: 33 Dołączył: 01 Lut 2011 Posty: 517 Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Śro Lis 14, 2012 21:31
Miały być placki, ale nie chciało mi się, to zjadłem jogurt grecki, wystarczy.
_________________ -Pane moderatore, prose ne ubija tematu.
sałatka jarzynowa, bigos z pieczarkami, buraki babcine ze słoika, jabłko, 2 mandarynki, i pieczywa trochę, krówka mordoklejka i trochę orzechów ziemnych bez soli o tako. sporo. wszystko od 17 do ok. 21-22. Zyon, czuję, że d... mi rośnie, to przez Ciebie, wykrakałeś
rowerem do pracy i z pracy, jak co dzień, spacer.
od prawie tygodnia nie palę fajków i jakoś smak mi się wyostrzył,
dobranoc
_________________ Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
Ostatnio zmieniony przez Joannaż Śro Lis 14, 2012 23:46, w całości zmieniany 1 raz
cwikla, no burak cwiklowy starty z chrzanem, do swiezo wedzonego boczku nieodzowna rzecz
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
stdt Pomógł: 5 razy Wiek: 33 Dołączył: 01 Lut 2011 Posty: 517 Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Czw Lis 15, 2012 08:31
Opjerdoliłby taki boczek
Ja jajecznica ze szpinakiem.
_________________ -Pane moderatore, prose ne ubija tematu.
-To se ne da!
Ostatnio zmieniony przez stdt Czw Lis 15, 2012 08:32, w całości zmieniany 1 raz
stdt Pomógł: 5 razy Wiek: 33 Dołączył: 01 Lut 2011 Posty: 517 Skąd: Cała Europa.
w poludnie smietana z twarogiem tlustym i ogor kiszony
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Posilam się od ok. 16 kanapki: chleb żytni, masło, 2 jajka na twardo, bazylia, oregano, ser żółty gouda, serek wiejski, pomidor, trochę majonezu, trochę keczupu własnej roboty pół słoika buraków, 2 mandarynki, garść orzeszków ziemnych w tym jeden wrzucony do paszczy przez synka z daleka kubek naparu przywrotnika, kubek dziurawca (bo brak słońca od 2 dni), teraz zielona herbata aa i jeden słodki prezent był w pracy (co do tego właśnie uczę się asertywności, czyli odmawiać) . dzień kuję.
dobranoc
edycja3:
Użytkownik napisał/a:
Kotlet z soi, boczek z ćwikła, środek z pestki, smalec z kokosu, nóżki z pietruszki, żeberka z pomidorka, golonko z żeń-szenia, podgardle z podgrzybka.
1 mię sny posiłek dziennie ?
_________________ Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
Ostatnio zmieniony przez Joannaż Czw Lis 15, 2012 20:55, w całości zmieniany 3 razy
hehe, dziekuję. Właśnie dziś odkryłam, że zmęczenie daje mi moc taki tam paradoksik istnienia.
A stwierdzam, że lepiej mi wstać ok. 2-3 i się poszwędać po chałupie, przed pracą
pozdro.
_________________ Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
Ostatnio zmieniony przez Joannaż Czw Lis 15, 2012 21:00, w całości zmieniany 2 razy
Szybko się metabolizuje-aktywny/błyskawiczny transport brak skurczy dzięki Zukero bez magnezu
przy okazji grabi organizm z tego z czym wystepuje naturalnie. Cukier na pewno uzaleznia, wiem, bo widze. Ja np nie mam absolutnej potrzeby stosowania, ale jakbym tak dosypywal i tu i tam po troszeczku to pewnie bym tez nie mogl potem wyjsc. Niektore smaki nie powinny byc przypominane
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
co to jest ta "śliwka n." ? już któryś raz słyszę to stwierdzenie , a lenię się sprawdzić, tj. poszperać w zakasmarkach umysłu
_________________ Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
stdt Pomógł: 5 razy Wiek: 33 Dołączył: 01 Lut 2011 Posty: 517 Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Pią Lis 16, 2012 13:05
Twaróg, śmietanka, jabłko utarte. Śniadanie o 13, no ale jak się zaspało i wstało o 12
_________________ -Pane moderatore, prose ne ubija tematu.
-To se ne da!
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pią Lis 16, 2012 13:11
stdt napisał/a:
Twaróg, śmietanka, jabłko utarte. Śniadanie o 13, no ale jak się zaspało i wstało o 12
Śpioch.
Ja od 7 na kołach.
Przed chwilą wróciłem z treningu, tera idę wypić surowe białka z bezkalorycznym słodzikiem
Żarcik.
Śniadanie dziś to będą jaja sadzone na smalcu, tak mnie naszło.
Myślę, że wbiję 5-6.
stdt Pomógł: 5 razy Wiek: 33 Dołączył: 01 Lut 2011 Posty: 517 Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Pią Lis 16, 2012 13:15
Ja na "obiad" se zjem sadzone.
W kinie byłem do 2:30 z dziewczyną, temu do tej godziny sen, chciałem wstać koło 9, ale nie wyszło
_________________ -Pane moderatore, prose ne ubija tematu.
-To se ne da!
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pią Lis 16, 2012 13:19
stdt napisał/a:
Ja na "obiad" se zjem sadzone.
W kinie byłem do 2:30 z dziewczyną, temu do tej godziny sen, chciałem wstać koło 9, ale nie wyszło
Jedna zarwana noc nie zabija, zwłaszcza z dziewczyną
Twaróg, śmietanka, jabłko utarte. Śniadanie o 13, no ale jak się zaspało i wstało o 12
Śpioch.
Ja od 7 na kołach.
Ja od 5.45 na kolach,
Przed chwila wrocilem z zuru, pani mnie chyba polubila, bo dala mi zurek w takiej brytfance ze szkla zaroodornego, co sie bigos w niej piecze Ale zjadlem z extra 4 jajcami
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pią Lis 16, 2012 13:31
zyon napisał/a:
Gavroche napisał/a:
stdt napisał/a:
Twaróg, śmietanka, jabłko utarte. Śniadanie o 13, no ale jak się zaspało i wstało o 12
Śpioch.
Ja od 7 na kołach.
Ja od 5.45 na kolach,
Przed chwila wrocilem z zuru, pani mnie chyba polubila, bo dala mi zurek w takiej brytfance ze szkla zaroodornego, co sie bigos w niej piecze Ale zjadlem z extra 4 jajcami
No, żur dobra sprawa, a mnie jakoś na słodkie bierze.
Muszę opracować słodkie LC, składające się głównie z treściwych deserów
Wsunalem jeszcze smietanke prezydenta 200 coby troche zrownowazyc i mam 2 sliwki samodmierskie w zapasie. Jakos nie czuje potrzeby uweglowodanowywania posilkow, no ale podobno mus to mus, trzeba odebrac te grupy acetylowe
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
stdt Pomógł: 5 razy Wiek: 33 Dołączył: 01 Lut 2011 Posty: 517 Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Pią Lis 16, 2012 13:37
Gavro, ja mam podobnie, też lubię słodkie Takie coś jak na śniadanko jadłem jest spoko, można jeszcze łyżeczkę miodu dać, jak się ktoś nie boi, ja dziś zapomniałem
_________________ -Pane moderatore, prose ne ubija tematu.
-To se ne da!
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pią Lis 16, 2012 13:45
zyon napisał/a:
Wsunalem jeszcze smietanke prezydenta 200 coby troche zrownowazyc i mam 2 sliwki samodmierskie w zapasie. Jakos nie czuje potrzeby uweglowodanowywania posilkow, no ale podobno mus to mus, trzeba odebrac te grupy acetylowe
Tak, mus to mus.
Ale serniki, orzechowce, śmietanowce, kakaowce, czekoladowce i inne owce można by zrobić z 30-40 g Ww na porcję, nie?
po pracy - po raz pierwszy będę piekła zapiekankę serową. mam mozzarellę, goudę i ser podpuszczkowy dojrzewający czosnkowy wędzony (tradycyjny swojski wyrób z Wiżajn) , nad koncepcją dumam właśnie (ziemniaki czy makaron ? co jeszcze ? ). wyjdzie w praniu , jak zwykle
przyprawy do sera ?
_________________ Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
Ostatnio zmieniony przez Joannaż Pią Lis 16, 2012 14:00, w całości zmieniany 1 raz
po pracy - po raz pierwszy będę piekła zapiekankę serową. mam mozzarellę, goudę i ser podpuszczkowy dojrzewający czosnkowy wędzony (tradycyjny swojski wyrób z Wiżajn) , nad koncepcją dumam właśnie (ziemniaki czy makaron ? co jeszcze ? ). wyjdzie w praniu , jak zwykle
przyprawy do sera ?
Cienkie plastry surowych ziemniaków w przekładańcu z plastrami serów, a na górę duży kubek śmietany.
Piec ponad godzinę w 180-190 stopniach.
udało się.
ziemniaki ugotowałam, a nie dałam surowe, tak jak mówiłeś gavroche.
dodatkowo cebula. ogolnie jej nie lubię.
ale się przekonuję.
smacznego.
oparami sie najadłam.
_________________ Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
Ostatnio zmieniony przez Joannaż Pią Lis 16, 2012 19:47, w całości zmieniany 1 raz
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pią Lis 16, 2012 20:26
Tatar z 0,5 kg wołowiny mielonej przy mnie z nafaszerowanego Bóg wie czym mięsa supermarketowego
4 żółtka, cebulka, ogór kiszony i pieprz zielony.
Na deser ~100 g doskonałej chałwy z 40 % zawartością cukru.
omleta wsunalem podczas ogladania Hot Shots na tv7
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
stdt Pomógł: 5 razy Wiek: 33 Dołączył: 01 Lut 2011 Posty: 517 Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Pią Lis 16, 2012 22:12
Ja reszta twarogu ze śniadania z takimi tam dodatkami
_________________ -Pane moderatore, prose ne ubija tematu.
-To se ne da!
stdt Pomógł: 5 razy Wiek: 33 Dołączył: 01 Lut 2011 Posty: 517 Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Sob Lis 17, 2012 10:25
Jaja usadzone na maśle i trochę brokuła z pestycydem i masłem
_________________ -Pane moderatore, prose ne ubija tematu.
To prostackie w moim wykonaniu: masło, 100 lub więcej ml śmietanki, trochę stewii. Masło rozpuszczam, większość śmietanki podgrzewam z masłem do tego stewia, w reszcie rozrabiam kakao - ile wlezie. Wlewam do ciepłego masła ze śmietanką, trzeba ciągle mieszać i podgrzać, w razie potrzeby dodaję śmietanki/kakao/stewii aż do zyskania 'dobrego' smaku. Jak się boisz, ze spalisz to lepiej robić w kąpieli wodnej wszystko. Później masę wylewam na blachę wyłożoną folią aluminiową i do lodówki. Jak idzie do deseru to robię taką miękką, więcej śmietany daję - wtedy jest lekko płynna. Jak idzie do jedzenia na czysto to mniej śmietany, będzie twarda. Generalnie przepis/proporcje są płynne w zależności od potrzeby. Ja po prostu lubię kakao czasami
side Pomógł: 7 razy Dołączył: 24 Lis 2011 Posty: 687
hehe ... u mnie dzisiaj taki sam zestaw
Dolozylem jeszcze papryke, a pomidor wczesniej skremowalem na masle
A na deser jak zwykle 22% pokarm bogow z Piatnicy
To prostackie w moim wykonaniu: masło, 100 lub więcej ml śmietanki, trochę stewii. Masło rozpuszczam, większość śmietanki podgrzewam z masłem do tego stewia, w reszcie rozrabiam kakao - ile wlezie. Wlewam do ciepłego masła ze śmietanką, trzeba ciągle mieszać i podgrzać, w razie potrzeby dodaję śmietanki/kakao/stewii aż do zyskania 'dobrego' smaku. Jak się boisz, ze spalisz to lepiej robić w kąpieli wodnej wszystko. Później masę wylewam na blachę wyłożoną folią aluminiową i do lodówki. Jak idzie do deseru to robię taką miękką, więcej śmietany daję - wtedy jest lekko płynna. Jak idzie do jedzenia na czysto to mniej śmietany, będzie twarda. Generalnie przepis/proporcje są płynne w zależności od potrzeby. Ja po prostu lubię kakao czasami
Dziękuję
strach brak, choć w kąpieli wodnej...hmm.,,zapomniałam o tym.
ciekawe, czy to wpływa na Smak?
próbowałaś miód zamiast stewii ?
pozdrowionka~!
_________________ Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
Ostatnio zmieniony przez Joannaż Sob Lis 17, 2012 13:55, w całości zmieniany 1 raz
ja opedzlowalem boczek z cwikla przed chwila, i znalazlem jakis bigos sprzed tygodnia, fajnie dojrzal.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
No tak, dla kota boczek i jajka dla siebie miod. Widzialem kiedys artykul o tym, ze wlasciciele zwierzac zazwyczaj zywia sie gorzej od nich.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
stdt Pomógł: 5 razy Wiek: 33 Dołączył: 01 Lut 2011 Posty: 517 Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Sob Lis 17, 2012 22:19
U mnie też słodkie nad skrobią, aczkolwiek na skrobie czasem najdzie ochota, tak jak dziś na kaszę, miały być pyry, ale kasza wygrała. Oczywiście utopiona w dużej ilości masła
A słodkie jutro będzie, tylko pomyślę co, pewnie miód, albo i chałwa... tylko nie wiem jaka.
Jaką Zjon jadłeś, sam robiłeś, czy ze sklepu?
_________________ -Pane moderatore, prose ne ubija tematu.
-To se ne da!
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Sob Lis 17, 2012 22:22
zyon napisał/a:
dzisiaj zarlem chalwe
He, he, dobre to ustrojstwo, co?
Dawkuję sobie po 100 g, ale zeżarłbym z kilo
Baktat turecki jest spoko i jeszcze egipskie mi wchodzą El Mizan czy jakoś tak...
ze sklepu, nie chce mi sie bawic, i tak rzadko jadam
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
A dziubnalem kedwo kosteczke 2x2 w gosciach, tez za slodkie na dluzsza mete choc ta turecka Koska jest bardziej gorzkawa.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
hehe Pamietam jak Pan Witold walczyl tutaj zajadle z opty- a teraz wolna amerykanka. moze odpuscil, bo jednak oszacowal ze nie wygra? Szkoda, ze dziadka alego nie ma hehe
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lis 19, 2012 08:39
Gavroche napisał/a:
grasiczki cielęce
Ja tylko jadłem je na surowo, ale ostatni raz to jakieś 3 lata temu. Fajne są, takie z lekka słodkawe, mają dość sporo wit. C.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
dario_ronin [Usunięty]
Wysłany: Pon Lis 19, 2012 08:50
Cytat:
I nie klapnął?
troszkę opadł , ale i tak wysoki , ok. 4 cm na środku
Gavro , nie daje mi to spokoju - gdzieś w necie wyczytałem ,że pies potrzebuje dziennie 15- 20 g soli !!!
możliwe ???
Dar
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pon Lis 19, 2012 08:53
Hannibal napisał/a:
Gavroche napisał/a:
grasiczki cielęce
Ja tylko jadłem je na surowo, ale ostatni raz to jakieś 3 lata temu. Fajne są, takie z lekka słodkawe, mają dość sporo wit. C.
Mam kochaną panią z mięsnego, kiedyś pomogłem jej coś załatwić i teraz ona jest dla mnie miła
Grasice, nerki, móżdżek czy nawet jagnięcina nie trafiają się zbyt często jednak...
stdt Pomógł: 5 razy Wiek: 33 Dołączył: 01 Lut 2011 Posty: 517 Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Pon Lis 19, 2012 13:51
Rano jajecznica 5 jajek z masłem, nie wiem ile tego masła, z 80g pewnie. Trochę tłuste, ale szło zjeść
Na obiad będą pyrki, reszta gulaszu ze wczoraj no i masełko też roztopię.
_________________ -Pane moderatore, prose ne ubija tematu.
-To se ne da!
stdt Pomógł: 5 razy Wiek: 33 Dołączył: 01 Lut 2011 Posty: 517 Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Pon Lis 19, 2012 15:59
Tak to wygląda
_________________ -Pane moderatore, prose ne ubija tematu.
a tak z nudow zezarlem sobie troche borowek z kwasna smietana, jutro rano trening, wiec chce miec sily i zapal
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.