Napisalem horror a nie przestepca Ale w pewnym sensie tak
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gdybym stanął przed totalitarnym nakazem ograniczenia słuchania muzyki do, powiedzmy, 10 płyt, jedną z nich byłaby "Bruder des Schattens (Sohne des Licht)" grupy POPOL VUH.
Z niej prawdziwe tytułowe cudo:
Mogę tego słuchać z funkcji powtarzania wręcz na okrągło.
Ciekawostką jest, że początkowe partie chóralne, były wykorzystane przez Wilsona na drugim albumie Porcupine Tree "Up The Downstairs":
"Vocari Dei" (BE, 2004) - Pain Of Salvation. Piękności ! Ciarki po mnie łaziły, kiedy słuchałam tego pierwszy raz 6 lat temu. Daniel wpadł na świetny pomysł z tą automatyczna sekretarką. Wszystkie nagrania są autentyczne, przez co tak bardzo wzruszające...
Od 3 minuty i szóstej sekundy do końca utworu łażą po mnie ciarki z zachwytu. Ciekawe, jak ludzka skóra potrafi pięknie transmitować dane od mózgu, że coś jest niepomiernie zajebiste
http://www.youtube.com/wa...feature=related
Obok "Nocnych ptaków" najlepsza płyta The Gathering, nagrana na 3 lata przed Wielkim Nowojorskim Kitem. Dobrze pamiętam, jakie wtedy były gorące lata, spędzałem mnóstwo czasu w dokumentnie nasłonecznionej werandzie z książkami Mario Puzo w rękach i "How To Measure A Planet?" w uszach. Może za kilka lat po taki upał będzie trzeba jeździć regularnie na południe Europy?
Tomek
Ostatnio zmieniony przez M i T Czw Paź 07, 2010 20:34, w całości zmieniany 1 raz
"Vocari Dei" (BE, 2004) - Pain Of Salvation. Piękności ! Ciarki po mnie łaziły, kiedy słuchałam tego pierwszy raz 6 lat temu. Daniel wpadł na świetny pomysł z tą automatyczna sekretarką. Wszystkie nagrania są autentyczne, przez co tak bardzo wzruszające...
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Sob Paź 09, 2010 13:50
http://www.myspace.com/fredrikastahl Fredrika Stahl posłuchajcie "fast moving train" swietny utworek, szwedzka wokalista łączy jazz z popem, dobrze się jej słucha, polecam!
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ten utwór jest równie popaprany co ja, jest piękny.
odzwierciedla mą dusze, no może raczej jeden z jej fragmentów.
Słuchając tego utworu poznacie i cząstkę mnie:
http://www.youtube.com/watch?v=9W0wNQCeowo
Drugi utwór odzwierciedlający całkiem inny kawałek mojej duszy:
http://www.youtube.com/watch?v=iijKLHCQw5o
Jak nie posłuchacie to bójcie się na miasto wyjść, jestem równie szalony co te piosenki.
I proszę o komentarz, bym wiedział za co bije .
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Pon Paź 11, 2010 19:11
Paweł-poprostu napisał/a:
Ten utwór jest równie popaprany co ja, jest piękny.
odzwierciedla mą dusze, no może raczej jeden z jej fragmentów.
Słuchając tego utworu poznacie i cząstkę mnie:
http://www.youtube.com/watch?v=9W0wNQCeowo
Byłam kiedyś na koncercie tego pana - piękne doznanie estetyczne, taki elegancki koncert, bardzo zmysłowy. Chociaż w dużej ilości nie dałabym rady słuchać jego głosu. Podobnie jak z Timem Bownessem z No-Man.
Marishka
P.S. Pewnie przy Sylvianie Twoje bobaski tez by pięknie usnęły Kumpel z którym byłam na koncercie też od razu usnął
Ostatnio zmieniony przez M i T Nie Paź 17, 2010 01:49, w całości zmieniany 1 raz
Rain Tree Crow moj ulubiony okres, niby Japan ale nie Japan, potem bylo fajne Damage z Frippem, ten okres mi odpowiadal najbardziej.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 37 razy Wiek: 38 Dołączył: 25 Sty 2006 Posty: 5633 Skąd: z nienacka
Wysłany: Czw Paź 21, 2010 23:39
_flo napisał/a:
zenon napisał/a:
jeden z 4 ulubionych zespolow
kc, porcupine tree, van der graaf generator...iii? U2?
....Focus...
a 5 to bedzie chyba jednak Alice in Chains... Przed Rush, Zappa i Yes...
(ale ze mnie muzyczny nerd )
Dzis siedzialem w knajpie i lecialo najpierw Marillion "Misplaced Childhood", aa potem skladanka U2, ale byly 3 utwory z mojego ulubionego albumu "War".
Serio, U2 to bardzo dobry zespol jest. Nawet momentami troche progresywny
_________________
(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
Pomogła: 38 razy Dołączyła: 26 Wrz 2009 Posty: 2853
Wysłany: Pią Paź 22, 2010 00:14
ok
Jesli chodzi o ewentualna indoktrynacje Hanniego, to cala ta plyta Live at Summit Studio sie nadaje chyba, bo jest taka chilloutowo jazzowa, przyjemnie się słucha.
Tamte 4 kawałki, co wkleiłeś, tez zajefajne, Discipline - wiadomo - ale nie wiem czy się nada dla celów propagandowych
_________________ Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
W ogole to byl dziwny sklad..
Fripp i Bruford to wirtuozi,
Wetton spiewac to umie moze na miare szansy na sukces, ale nie jest jakims wybitnym spiewakiem, a skrzypek zwyczajnie falszuje...
Ale i tak to wcielenie karmazynowego krola miazdzy
_________________
(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
Pociemnialo mi przed oczyma, jak ujrzalam tytul tego drugiego utworu.
Swego czasu, w czasie studiów robiłam w weekendy za elfa, pracowałam przez święta (święta się zaczynały we wrześniu) na stoisku z bombkami i ozdobami choinkowymi, i mniej więcej co 15 minut leciał Aled Jones: http://www.youtube.com/wa...feature=related
_________________ Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
Ostatnio zmieniony przez _flo Pią Paź 22, 2010 00:57, w całości zmieniany 1 raz
Bruford podczas tego utworru siedzial nieruchomo z raczkami skrzyzowanymi na piersiach.
Fripp zawsze wpisuje takze i jego nazwisko jako wykonawce improwizacji, bo nie zepsul jej, dobrze wyczul nastroj.
_________________
(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
Serio, U2 to bardzo dobry zespol jest. Nawet momentami troche progresywny
Byl, raczej, to co dzisiaj graja to jakis koszmar. Achtung Baby jeszcze bylem w stanie wysluchac ale to co potem to tragedia. A pierwsze plyty nakomite. Paraoksem jest, ze sie wybili choc takich zespolow wtedy bylo wiele, tak grajacych, ot z brzegu Simple Minds.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Idealnie pasuje do tego wyśmienitego nagrania określenie "ocalić od zapomnienia".
Steve Hillage - absolwent filozofii, hinduista, wyborny gitarzysta. To z płyty zatytułowanej dziwacznie "L":
http://www.youtube.com/watch?v=Wo-AaAHfx3U
Zwróćcie uwagę na to, jak brzmienie sekcji rytmicznej, zwłaszcza w "Hurdy Gurdy..." podobne jest do Maanam z choćby "Kocham cię kochanie moje". Chłopaki, zanim zaczęli grać muzykę dla radnych, no musieli słuchać Stefka, nie ma leszcza
Tomek
Ostatnio zmieniony przez M i T Pią Paź 22, 2010 17:13, w całości zmieniany 1 raz
...tak mnie naszło - chyba nie słuchacie muzyki z głośniczków, jakimi dysponuje nawet najlepszy laptop??? Bo wówczas próby słuchania czegokolwiek bardziej skomplikowanego od "Mydełka fa", tracą sens
Tomek
Ostatnio zmieniony przez M i T Pią Paź 22, 2010 17:33, w całości zmieniany 1 raz
A to niezwykle transowe nagranie z mojej ulubionej płyty GONG - "You". Nieładnie się urywa, bo płytę wypełniają połączone ze sobą nagrania, jak to ma miejsce np. na "The Wall" Floydów.
Słyszymy tu Steve'a Hillage'a, wspomnianego w powyższych postach i nieżyjącego niestety, jednego z bardziej rozpoznawalnych drummerów, Pierre'a Moerlen.
Dodać należy, że na kolejnych albumach, band zaliczył zmianę i ster nad gitarami objął niejaki Allan Holdsworth - gitarzysta o poziomie dla wielu niedostępnym nawet po latach ćwiczeń.
http://www.youtube.com/watch?v=8J7fKamTNZ0
Właściwie ten genialny szwaboistyczny band powinien mieć swój własny wątek, ale co tam - wystarczy przypomnieć wizytówkę zespołu z pierwszej płyty, czyli utwór "Rammstein"
http://www.youtube.com/watch?v=vDTI8nlRVHg
lub "Engel".
http://www.youtube.com/watch?v=Qvpi6XoIF-4
Mistrzostwo świata ten pomysł na twardo i brutalnie brzmiący niemiecki plus jakieś wtręty z dyskoteki i trash metalowe riffy. No i kolesie - raz wydaje mi się, że spieprzyli z planu zdjęciowego jakiegoś germańskiego pornola, a czasem, że to jakiś crew rozczytany w "Tako rzecze Zaratustra"
Prócz tego, że Niemcy byli pionierami kraut rocka, stworzyli muzykę elektroniczną (prawda Panie Kordowicz?), to mają jeszcze Rammstein.
Tomek
Ostatnio zmieniony przez M i T Pią Paź 22, 2010 18:53, w całości zmieniany 1 raz
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Pią Paź 22, 2010 19:12
M i T napisał/a:
...tak mnie naszło - chyba nie słuchacie muzyki z głośniczków, jakimi dysponuje nawet najlepszy laptop??? Bo wówczas próby słuchania czegokolwiek bardziej skomplikowanego od "Mydełka fa", tracą sens
Tomek
Ja sie nie znam na sprzęcie powiem tylko ze na sprzęcie jest napisane creative media source 5,1 , dostałam w prezencie więc korzystam... Bardzo dobra jakosc , lepszej nie potrzebuje poniewaz nie ma takiej możliwosci bym podjarała głosnosc na full z uwagi na sąsiadów za ścianą , czasem daje głośniej ale ogólnie w granicach rozsądku....
Roznica jest kolosalna jesli chodzi o odsłuch z plyty CD i you tube, you tube odtwarza mi na 3 glosnikach, z plyty na 5...
Ostatnio zmieniony przez Molka Pią Paź 22, 2010 19:12, w całości zmieniany 1 raz
No proszę, ostatnio wklejałam tu fragmenty i zastanawiałam się skąd to cacko wziąć. No i już jest w porządnym sklepie Chyba szykuje się uczta dla zagorzałych wielbicieli Wilsona :
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
A oto McDonald & Giles, dwaj panowie, ktorzy skomponowali wiekszosc materialu debiutanckiej plyty King Crimson.
W zwiazku z powyzszym gdy odeszli z zespolu i postanowili nagrac wlasny album - dostali studio na czas niemalze nieokreslony, wolna, reke, kontrakt na album, ktory mieli wysmazyc..
No i byla klapa, w tym sensie, ze po wielu miesiacach oczekiwan powstala plyta, ktora sie po prostu nie sprzedawala...
PS.
Jeszcze taka anegdotka: na okladce plyty widac Gilesa i McDonalda z ich partnerkami. McDonald - ten z zarostem - zauroczyl sie w swojej dziewczynie jadac londynskim metrem. Zakochal sie od pierwszego wejrzenia i umieszczal ogloszenia w gazecie do czasu az nie znalazl swojej Julii...
_________________
(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
Ostatnio zmieniony przez zenon Pon Paź 25, 2010 21:41, w całości zmieniany 1 raz
Pomogła: 13 razy Wiek: 46 Dołączyła: 20 Mar 2007 Posty: 1774
Wysłany: Pon Paź 25, 2010 22:57
W ramach urlopowych pomysłów i poszukiwania kolejnych pokładów nadzieji zrobiłam taki film. Niestety nie mam do tego darmowej muzyki a nie wiem czy podanie wykonawcy i tytułu utworu wystarczy, więc jeśli go zdejmą to zrobię jeszcze raz bez muzyki.
Pomogła: 38 razy Dołączyła: 26 Wrz 2009 Posty: 2853
Wysłany: Wto Paź 26, 2010 09:38
zenon napisał/a:
Zmiana klimatu
Po Judas Priest i Rush gardło trochę jakby boli
http://www.youtube.com/watch?v=lEadMCkgiQE
Matthew Herbert jest moim idolem z czasów, gdy za punkt honoru stawiałam sobie nie przesłuchiwanie EPek starszych niż 6 miesięcy i miałam pempowinę nieustannie podłączoną do soulseek. Na dzien dzisiejszy jego "pedalskie hałsy" trochę już trącą myszką, ale projekt big bandowy daje radę, jak najbardziej.
A tu kawałek z tego roku: http://www.youtube.com/watch?v=mjunK37tOG4
Ujdzie
Czekam tez na nagranie "One Pig" - it will be made up entirely of sounds made during the life cycle of a pig. Czekam, bo chcę zrobić follow up - "One Pig Who Looked Like a Dog". Zacznę od rejestracji dzwięku zasysania zamkniętych drzwi, charczenia, chrapania, galopujących kopytek, i odgłosu pożerania smakowitych torebek foliowych.
_________________ Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
Ostatnio zmieniony przez _flo Wto Paź 26, 2010 09:40, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 37 razy Wiek: 38 Dołączył: 25 Sty 2006 Posty: 5633 Skąd: z nienacka
Wysłany: Nie Paź 31, 2010 12:18
Piosenka do ktorej mam wielki sentyment. Ostatni utwor z debiutandckiej plyty Alice in Chains. Mocny, zadziorny, trushowy, ale jednoczesnie widac skale glosu Layne'a Staley'a
Real Thing:
http://www.youtube.com/watch?v=Mm7EVpVh94E
Frank Zappa miał dar ujawniania światu talentów muzycznych. Lubił promować niektórych wykonawców. Próbował np. pomóc grupie Grand Funk Railroad i wyprodukował ich album "Jesteśmy amerykańskim zespołem". Nie pamiętam, jak została przyjęta, bo GFR zasłynął głównie z tego, że był uznawany wtedy za najgłośniejszy band świata, ale mniejsza o to.
Bardzo ważną postacią świata muzyki rockowej, której Frank pomógł, a która nigdy nie wystąpiła u niego w zespole, był tajemniczy oryginał kryjący się pod pseudonimem Alice Cooper (ponoć imię i nazwisko jednej ze spalonych czarownic). Ostatnio zgłupiałem, gdy na wikipiiieeeerdii przeczytałem, że Cooper stworzył nurt shock-rock. Niezła pieeerdooooła, a swoją drogą - kto siedzi i wymyśla te terminy??
Jedno jest pewne, facet kocha to co ja - horrory
Na pewno znacie wszyscy wyklętego w Katolandii Marilyn Mansona - świetnie łączącego glam rock z industrialem i czymś przywodzącym na myśl zgrzytliwy heavy rock. Otóż, ten inteligentny i prowokujący jegomość w muzyce Alice Coopera był absolutnie zasłuchany, czego dowodem jest image, jak i przejęcie maniery wokalnej.
Alice Cooper, a właściwie, o ile nie przekręcam - Vincent Furnier, obdarzony rozbuchaną wyobraźnią i talentem do komponowania fajowych, melodyjnych kawałków - czasem tylko podlanych bardziej ambitną formą - zapisał się w mojej pamięci nie swoimi wyczynami na scenie i potyczkami z alkoholizmem, ale muzyką, która towarzyszy mi od nastoletnich lat. Szczególnie dwie płyty: "Killer" i "Welcome To My Nightmare". O ile pierwsza z nich, nagrana w 1971 roku dziś trąci nieco myszką (ale posłuchajcie świetnych "Dead Babies", "Killer" lub "Halo Of Flies"), to "Welcome To My Nightmare" jest tak świetnie nagrana i tak świeża, że do dziś broni się zębami, pazurami i na luziku wchodzi w uszy.
Cooper nagrał ją w doborowym towarzystwie. Udzielał się tu m.in. Bob Ezrin i Tony "Baldhead" Levin. Ta płyta jest czymś w rodzaju kabaretu grozy na rockowej scenie. Oczywiście groza jest tu z mocnym przymrużeniem oka i nie musimy sięgać po załącznik lampki lub trankwilizatory, ale taki był horror a la Cooper - nieco kiczowaty, fajansiarski i ..... cuuudowny Chwilami tylko człek zastyga ("Steven", może "Years Ago"), by wysłuchać opowieści o zmarłym chłopcu.
Świetnym pomysłem Alicji Kuperowej było zaproszenie do roli narratora (w utworze "Black Widow") najwybitniejszego aktora pracującego w niesamowitych filmach grozy Rogera Cormana (głównie ekranizacje nowelek E.A.Poe) - Vincenta Price'a.
Ten album jest w moim mniemaniu najlepszym w dorobku Coopera. Otwiera go absolutnie GENIALNY utwór tytułowy. Panie i Panowie, "Welcome To My Nightmare....
I think you're gonna like it
I think you're gonna feel... you belong
A nocturnal vacation
Unnecessary sedation
You want to feel at home 'cause you belong
http://www.youtube.com/watch?v=IKpEoRlcHfA
Tomek
Ostatnio zmieniony przez M i T Pon Lis 01, 2010 01:21, w całości zmieniany 2 razy
nom, fajne indie, ale ten... co to za Jane? "have you seen my wig around? I feel naked without it" Zbieznosc osob i nazwisk przypadkowa?
Nie wiem, wikipedia podaje:
"Wkrotce nazwa zespolu zmienila sie na Jane's Addiction - od Jane Bainter, ktora mieszkala razem z chlopakami nie raz ich utrzymujac (byla wielka fanka ich tworczosci). Wbrew legendzie - prawdopodobnie nie byla prostytutka."
_________________
(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
Mam nawet ich plyte "Arockalipse" czy jakos tak... kosztowala mnie 10zl z przesylka i szczerze powiedziawszy nie jest wiecej warta.
Nieco lepsze jest "get heavy", ktore kojarzy mi sie z pewnym wakacyjnym wyjazdem.. ale to zadna rewelacja..
_________________
(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
nom, fajne indie, ale ten... co to za Jane? "have you seen my wig around? I feel naked without it" Zbieznosc osob i nazwisk przypadkowa?
Nie wiem, wikipedia podaje:
"Wkrotce nazwa zespolu zmienila sie na Jane's Addiction - od Jane Bainter, ktora mieszkala razem z chlopakami nie raz ich utrzymujac (byla wielka fanka ich tworczosci). Wbrew legendzie - prawdopodobnie nie byla prostytutka."
No.. ale tam coś śpiewają o Janie i o peruczce... o oł... zejściowy joke. Ale świadomie, więc nie liczy się. O nie, znowu zejściowy joke,.. ale znowu świadomie.
Pójdę odpłynąć w błogą nieświadomość, dobranoc.
_________________ Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
Kwasożłopy, grupa znakomitych muzyków z wielkim poczuciem humoru, nagrała drugą część przepełnionej coverami płyty "Fishdick".
"Ofiarami" ZAPPędów Titusa i kolesi padli tym razem m.in. Red Hoci, Ray Charles, Donna Summer, Led Zeppelin, Johnny Cash, Slayer i ... sami posłuchajcie, koniecznie w całości
http://www.youtube.com/watch?v=zeoPuCdGvOw
No tak, ale bardziej pasuje - zabiła się. To samo Morrison, Hendrix i wielu innych zmarłych koszmarnie przedwczesną, idiotyczną śmiercią. Warto wspomnieć, że Janis nienawidziła się za swoją brzydotę.
Wiecie, jeśli chodzi o Hendrixa - ponoć był do tego stopnia pozbawiony umiejętności mówienia NIE, że spełniał wszystkie zachcianki psychopatycznego menedżera. Tak więc, skrajnie wyczerpujące trasy, ilości koncertów trudne do zniesienia, podpisywanie kontraktów z kopyta bez czytania treści. Prócz tego Hendrix był strasznym jebaką, znanym ze swego grubego człona, na którego łase były groupies. Mówi się, że kochał tylko jedną kobietę, ale nie popuszczał żadnej seksualnie.
Jimmy - jak pisał Zappa - wraz ze swym perkusistą, odwiedził swego czasu Franka i Gail (żonę Franka) . Wpadli przelotem, tuż przed kolejną zakrapianą imprezą. Frank wspomina, jak to w pewnym momencie Hendriksowi strzeliły mocno opięte na tyłku gacie. Po tym, jak Gail zaszyła mu dziurę, Hendrix nagle wstał, wypalił "Mitch, idziemy" i po takiej krótkiej, właściwie bezsłownej wizycie, pociągnęli do jakiejś knajpy
Dziura na tyłku galotów Hendrixa była chyba czymś równie dziwacznym, co jego próby gry na gitarze akustycznej
Tomek
ps: Kogo najbardziej żałujecie ze zmarłych muzyków?
Ostatnio zmieniony przez M i T Śro Lis 03, 2010 02:06, w całości zmieniany 1 raz
Kupilem sobie jedna jego plyte: "holy wood" i musze przyznac, ze jest calkiem niezla.
Rzadko mam klimat na ta muze.
Najlepiej sobie Mechanical Animals, esencja i synteza, no i piekne nawiazania do glam rocka i ogolnie sterego rocka. Holy wood jedynie poprawna na jej tle.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ale ten czas leci, wydaje sie, ze dopiero ta plyta wyszla a tu juz 5 rok Powinni sie juz powoli zabierac za nastepna.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Hannibal, to wszystko co wklejasz, jest z nurtu downtempo? Jeśli tak, to zaciekle przesłucham z całą pewnością. Chill out bywa naprawdę kapitalny - czasem wielokrotnie lepszy niż jakiś tzw. neoprog, więc dawaj ile wlezie.
Pomogła: 23 razy Wiek: 44 Dołączyła: 01 Sie 2009 Posty: 1331
Wysłany: Sob Lis 06, 2010 00:40
i musze to wkleic, bo sie az rozczulilam, jak znalazlam na youtube http://www.youtube.com/watch?v=czjYdLZ9o4w daaawno, dawno temu, na ich koncercie tak skakalam, ze az zgubilam buta o wracalam w jednym
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Lis 06, 2010 00:44
M i T napisał/a:
Hannibal, to wszystko co wklejasz, jest z nurtu downtempo?
Nie wiem właśnie czy wszystko. Pewnie nie.
Tyle tych nurtów się tu miesza, a ja teoretycznie nie jestem tak oblatany.
Słucham sobie cały czas chilloutu na tuba.fm i mi wlatują w ucho różne kawałki.
Jak coś mi się spodoba to od razu zapisuję na kartce i potem sprawdzam w necie.
Większość jest na YT lub innych, ale niektóre niestety nie, np. Varano "Swim Into the Blue", czy Paula Toller "1800 Colinas" (no jest tylko takie kiepskie nagranie z kamery - http://www.youtube.com/watch?v=CrOiLt0huAk )
M i T napisał/a:
dawaj ile wlezie.
no daję sukcesywnie
mam nadzieję, że niektóre się podobają
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Sob Lis 06, 2010 00:50, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Lis 06, 2010 23:25
Przesłuchuję właśnie różne kawałki Mandalay; z Nicolą Htchcock na wokalu.
Na tym kawałku dłużej się zatrzymałem - "Beautiful" (7' Canny Mix)
http://www.youtube.com/watch?v=qfE2W1kxaO0
gatunek - trip hop i electronic
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Wiolonczelista ELO, Mike Edwards zginął tragicznie w wypadku samochodowym w piątek, 3 września, na drodze A381 w Halwell, w hrabstwie Devon w Wielkiej Brytanii. Jego samochód został zgnieciony 600-kilogramową belą siana, która stoczyła się na jezdnię z pobliskiego wzgórza.
Edwards grał w ELO w latach 1972-1975. Był także jednym z założycieli orkiestry Devon Baroque.
JaśniePani, a słuchasz chorałów gregoriańskich? Jeśli tak, to podaj jakiś namiar na rzetelne nagrania, takie z górnej póły, ale bez jakichkolwiek fuzji z rockiem czy etno-disko. Czystych, klasycznych chorałów potrzebuję.
Gdy słyszę te wielogłosy rozpływające w niesamowitym pogłosie, natychmiast się koję. I tak mam od dziecka właściwie
Jeśli zaś o fuzje chodzi, to polecam tym, co nie znają, dwie pozycje z dyskografii Garbarka - jeden album zwie się chyba "Momentum", a drugi...hm, nie pamiętam Ale brzmi to pięknie - saksofon plus chorały.
Koop - "Come to me" http://tiny.pl/hwdww (śpiewa Yukimi Nagano, 28-letnia szwedzka wokalistka)
Kilka zdań o muzyce zespołu Koop -
Cytat:
Koop is Oscar Simonsson & Magnus Zingmark.
When listening to Koops music it's somehow easy to believe that it's played by a small orchestra, but in fact the music is based on samples. Thousands of small clips from records puzzled together into new songs. All the drums, strings, horn sections and choires are actually sampled! This is a very time consuming way to make music (it's one of the reasons it takes such long time to make a koop album), but it's the only way to create the surreal Koop sound. One thing though, that for sure aren't sampled, is the vocals. Many singers has blessed the Koop albums with their talent, and on Koop Islands the singers are : Ane Brun, Yukimi Nagano, Hilde Louise Asbjornsen, Rob Gallagher and Mikael Sundin.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Śro Lis 10, 2010 15:02, w całości zmieniany 3 razy
ech kawalek zycia ten kawalek, jest ktos kto go nie zna?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
To pewien nie do końca zdefiniowany rodzaj rocka. Trent zasłynął z wojaczek z komercyjnymi wytwórniami płytowymi, aż w końcu po latach złożył własną na swoje potrzeby - wszystko dla niezależności.
edit:
choc bym ja skrocil, wywalil nudny motyw organowy no i moze nieco bym uproscil, tzn momentami to jest przekombinowane, tyle dzwiekow nackane: przeginka.
Ale marudze
_________________
(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
Ostatnio zmieniony przez zenon Sob Lis 13, 2010 23:34, w całości zmieniany 1 raz
Pomogła: 38 razy Dołączyła: 26 Wrz 2009 Posty: 2853
Wysłany: Sob Lis 13, 2010 23:45
nom nom, do podciągania na drążku -- tak, do męskiego "kicania", miasto masa maszyna, mięcho, fosfokreatyna - tak
za to do lajtowego wieczornego kicania, do równego dżogingowego kroku, betaoksydacja, inhalowanie natury - romantyczne lo-fi kawałki świetnie się sprawdzają.
_________________ Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
Pomogła: 38 razy Dołączyła: 26 Wrz 2009 Posty: 2853
Wysłany: Nie Lis 14, 2010 00:08
wkleiłam już chyba ponad połowę tej płyty
http://dl.dropbox.com/u/5...20A%20Child.m4a
Yeah I need you to tell me what to wear
I need you to help and comb my hair
Yeah I need you to come and tie my shoes
Yeah I need you to come and keep me amused
From my cave to my grave
I guess I'll always be a child
And I need you to walk me to the store
And I need you to please explain the war
And I need you to heal me when I'm sore
You can tell by my smile
That I'm a child
From my womb to my tomb
od poczęcia do zatrzaśnięcia (wieka trumny)
_________________ Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
Pomógł: 37 razy Wiek: 38 Dołączył: 25 Sty 2006 Posty: 5633 Skąd: z nienacka
Wysłany: Nie Lis 14, 2010 00:21
wiadomo
Do takiego lajtowego kicania wzialbym to:
http://www.youtube.com/watch?v=vOz0dyRScWc
Choc jest to rzecz uniwersalna, rownie dobrze mozna sie przy tym utworze rozlozyc w sofie (o ile ktos ma sofe).
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomogła: 12 razy Wiek: 43 Dołączyła: 18 Sty 2009 Posty: 243 Skąd: Kraków
Wysłany: Pon Lis 15, 2010 00:34
Pozdrawiam mniej lub bardziej Zappniętych
Ależ ja ubóstwiam Franka!
Niesamowita osobowość. A przy tym tak normalna. Tak zaangażowany muzyk, a tym bardziej kompozytor kojarzy mi się raczej z totalnym ekscentrykiem, którego nie interesują sprawy tego świata.
Zappę poznałam dopiero, kiedy Tomek zaczął tu jakiś czas temu swoją fazę na Franka.
Zainfekował mnie do tego stopnia, że podczytuję po trochu "The Real Frank Zappa Book", a zdobyłam ją nawet wcześniej niż sam podżegacz
Co do samej muzyki: różnorodność klimatów, cuda w kwestii kompozycji, odjechane teksty konotuje misie to jakoś z Monty Pythonem, a że mam słabość do takiej konwencji...
Niemożliwością jest to jakkolwiek opisać. No to może tak, od końca:
Information is not knowledge.
Knowledge is not wisdom.
Wisdom is not truth.
Truth is not beauty.
Beauty is not love.
Love is not music.
Music is THE BEST.
Frank Zappa
Aha Stokrotne dzięki Tomku, takiego oto bakcyla mi brakowało.
Ostatnio zmieniony przez Sana Pon Lis 15, 2010 00:37, w całości zmieniany 1 raz
Aha Stokrotne dzięki Tomku, takiego oto bakcyla mi brakowało.
Ależ proszę bardzo Miło, że skromnie moglem się do tego przyczynić.
Od jakiegoś czasu zastanawia mnie, z jakimi muzykami Zappa mógłby obecnie pracować??
Teraz faza nieco się wyciszyła.
Zenon, nie pamiętam, ale ostatnio mam fazę pod tytułem: powrót do melodii bez zbytnich udziwnień. One zwykle trwają dość krótko, ta wyjątkowo, bo dziś z kolei odkryłem, że Opeth to zespół, którego ani na moment nie wolno pominąć. Wydali właśnie niedawno swoje kolejne DVD z okładką będącą stylizacją na jedno z najsłynniejszych wydawnictw muzycznych świata. Sami zobaczcie, a potem kilka słów jeszcze:
i poniżej klasyk:
Psiocząc na ostatni album Szwedów i na roszady personalne, nie mogłem się spodziewać, że zostanę baaardzo miło zaskoczony. Nie dość, że występ miał miejsce w tak nobliwym i pięknym miejscu, to okazało się, że Akerfeldt i spóła, postarali się, by słuchaczom powypadało uzębienie. Ja, wyznawca religii , że najwybitniejszym dokonaniem w historii naprawdę mocnego uderzenia, jest album Opeth - "Blackwater Park", dostałem prezent w postaci set listy, która wypełnia dwa dyski. Cały pierwszy to właśnie "Blackwater Park" na żywo i w całości Czy można chcieć czegoś więcej? W zasadzie, gdyby odegrali tylko ten materiał i tak byłbym zachwycony, a tu jeszcze druga część - przegląd opethowych klasyków, ale ...znów niespodzianka! KAPITALNE wykonanie "Harlequin Forrest"! Zawsze chciałem środek tego utworu i koniec zobaczyć na żywo.
Poziom miodności: 10/10.
Tutaj próbka, szkoda, że na komputerze, że na YT, że ludzie w większości używają pieeerdziiideeełek zamiast kupić szerokopasmowe kolumny do KONIECZNIE stacjonarnego kompa!
Przy okazji - PRECZ z LAPTOPAMIIIII !!!!
http://www.youtube.com/watch?v=5I7XmtUVA6I
Tomek
Ostatnio zmieniony przez M i T Pon Lis 15, 2010 01:03, w całości zmieniany 1 raz
grizzly [Usunięty]
Wysłany: Pon Lis 15, 2010 01:18
M i T napisał/a:
...Poziom miodności: 10/10...
Tomek
Gdyby wszyscy sluchali dobrej muzy to byc moze
mniej by bylo na Swiecie "schizofrenii",
a co najmniej, mniej wyjazdow "do Wiednia po wrotki"! :viva:
.
Gdyby wszyscy sluchali dobrej muzy to byc moze
mniej by bylo na Swiecie "schizofrenii",
a co najmniej, mniej wyjazdow "do Wiednia po wrotki"!
.
Wiem o czym myślisz misiu, ty mi nawet przypominasz takiego jednego "lekarza muzycznego" http://www.youtube.com/watch?v=s7bij4MhrJc
Niestety jak będziesz dalej tą śpiewkę uprawiał to wszyscy stąd wyjadą... choćby do Wiednia.
_________________ "Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
Pomogła: 38 razy Dołączyła: 26 Wrz 2009 Posty: 2853
Wysłany: Pon Lis 15, 2010 23:18
Devendra Banhart - dla odmiany
http://dl.dropbox.com/u/5...0the%20Hope.mp3
ale już mi się chyba powoli nudzi, bo to jednak proste dźwięki, no i be-e-eczy, jak Michał Bajor. słodko przy tym.
_________________ Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
grizzly [Usunięty]
Wysłany: Pon Lis 15, 2010 23:28
_flo napisał/a:
...ale już mi się chyba powoli nudzi, bo to jednak proste dźwięki...
Normalka! Monotonia po prostu "zabija". :hihi:
Urozmaicajmy zatem "muskanie" naszych zmyslow! :viva:
.
A tu zapomniany przez swiat zespol, ktory wydal plyte gdy wyszlo Fugazi, nawet, nieco jest w kliamcie Fugazi, tak samo przejmujaca i ten glos Geoffa Manna.
http://www.youtube.com/watch?v=JHDfKe-fN7E
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Images & Words to bardzo dobra plyta, swietne kompozycje, Camambert mial jeszcze glos (potem mial jakas chorobe, kiedy duzo wymiotowal i zniszczyl sobie struny glosowe, to co jest na Awake i koncertach Dreamow do budokanu to darcie, a nie spiew).
Jedyna rzecz ktora mi nie pasi to perkusja, brzmienie perkusji.Jakies takie plaskie i meczace.
_________________
(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
Ostatnio zmieniony przez zenon Czw Lis 18, 2010 14:22, w całości zmieniany 1 raz
kicz i syf jakich mało, ale klasyfikuje się do ciężkiej muzyki więc zadam Ci pytanie...
Zamiast takiego kiczu zdarza Ci się posłuchać cięższych kawałków ale z duszą.
Oczywiście bardzo osobliwą, której byle śmiertelnik nie jest w stanie pojąć.
Wiking metal i celtycki pogan-folk metal to muzyka którą każdy może słuchać, ale nieliczni mogą ją zrozumieć.
Byle Ork tego jej nie pojmie, to trzeba mieć we krwi.
Jest ona równie emocjonalna i wrażliwa co muzyka poważna.
http://www.youtube.com/wa...feature=related http://www.youtube.com/wa...feature=related
I raz, i dwa i trzy i rach ciach ciach
http://www.youtube.com/watch?v=tVpmob_a_7Y
Quentin, jak Cię proszę, umieść to nagranie w swoim najnowszym, jeszcze nie istniejącym i choćby w połowie tak zakuurwistymm filmie jak IB.
Wiesz Quentin, jadą sobie dwie zepsute do szpiku kości lasie dłuuugą jak murzyńska pała autostradą. Jedna ryczy do wtóru brodaczom - bo słucha ich w radiu - a pasażerka obok maluje usta szminką koloru świeżej krwi tętniczej One się nie pieprzą, jadą zabić faceta, który wisi im nie tylko kasę. Jednak kilkaset kilometrów dalej dzieją się rzeczy, których zupełnie się nie spodziewają...
Cholera, nie mam czasu na więcej i bardziej szczegółowo.
Tomek
Ostatnio zmieniony przez M i T Czw Lis 18, 2010 20:41, w całości zmieniany 2 razy
RAW0+ Pomógł: 41 razy Dołączył: 11 Wrz 2009 Posty: 1943
Oczywiście bardzo osobliwą, której byle śmiertelnik nie jest w stanie pojąć.
Wiking metal i celtycki pogan-folk metal to muzyka którą każdy może słuchać, ale nieliczni mogą ją zrozumieć.
Byle Ork tego jej nie pojmie, to trzeba mieć we krwi.
Jest ona równie emocjonalna i wrażliwa co muzyka poważna.
http://www.youtube.com/wa...feature=related http://www.youtube.com/wa...feature=related
przez te kretynska cenzure liter linki nie dzialaja bo wycina litery, na koncu linka jest duze igrek ale go nie widac
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Czw Lis 18, 2010 22:16, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 37 razy Wiek: 38 Dołączył: 25 Sty 2006 Posty: 5633 Skąd: z nienacka
Wysłany: Pią Lis 19, 2010 11:01
Troche gospelowe, kojarzy mi sie z King's X
Trio z teksasu z czarnoskorym wokalista. Nigdy nie odniesli wiekszego sukcesu komercyjnego. Zbyt progresywni dla przecietnego sluchacza, zbyt popowi dla fanow prog-rocka czy metalu.
Ponizsza piosenke odbieram jako swoisty akt desperacji: po 20 latach istnienia zespol nagrywa utwor, gdzie tekst bazuje na frazie:
Silnie zafascynowani kiczem , seria American Composers objęła Hanka Wiliamsa, Gershwina i Johna Phillipa Sousę ---ten ostatni zafascynował Residents jako ewenement mózgowy - co to za facet który komponował same marsze wojskowe (łącznie ponad 200) Tu hicior amerykański--Hank Wiliams
Koncepcja jingl'a-piosenki.Ilustrował ją The Commercial Album gdzie Residents "zaproponowali" na użytek pop-kultury 1 minutowe jingle -w sam raz na reklamówki.Kto chce słuchać pop music miał sobie na odtwarzaczu zaprogramować potrójną pętlę.
Projekt Freak Show - w sumie smutny , inspirowany okropną rozrywką tłumów , popularną w niedawnej jeszcze przeszłości --tj tzw freak shows gdzie gawiedź z dziećmi mogła sobie popatrzeć na ludzi zniekształconych najdziwniejszymi chorobami.Tu Mickey the Mumbling Midget
Bruford Pomógł: 32 razy Dołączył: 28 Sty 2005 Posty: 1739 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Lis 19, 2010 11:25
Soft Machine. Kluczowa grupa Canterbury Scene uważanej za brytyjską odpowiedź na amerykański jazz-fusion pompowany przez Milesa Davisa.Stanowczo inna w klimatach nadto często grana przez ludzi z solidnym muzycznym wykształceniem.Z czasem kuźnia muzyków europejskich o różnych później zainteresowaniach - zmieścili się w niej i Fred Frith i Caravan
Miałem kiedyś korzystając z radia okazję zapytać Urbaniaka (w końcu był w tyglu fusion) o opinię o tym nurcie.Odpowiedział ,że , ee ,tego ,analfabetyzm muzyczny czasami pomaga
Czy ja wiem czy Magma to klasyczny prog? Zeuhl, ktory stworzyli to raczej nie jest klasyczny prog a cos na pograniczu chamber music, RIO i awangardy. Moze pozniejsze plyty sa bardziej uporzadkowane strukturalnie ale wiekszosc raczej nie.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Bruford Pomógł: 32 razy Dołączył: 28 Sty 2005 Posty: 1739 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Lis 19, 2010 12:27
zyon napisał/a:
Czy ja wiem czy Magma to klasyczny prog? Zeuhl, ktory stworzyli to raczej nie jest klasyczny prog a cos na pograniczu chamber music, RIO i awangardy. Moze pozniejsze plyty sa bardziej uporzadkowane strukturalnie ale wiekszosc raczej nie.
Muzycznie to bardzo daleko od klasyki proga.Miałem na myśli cezurę czasową
Miałem kiedyś korzystając z radia okazję zapytać Urbaniaka (w końcu był w tyglu fusion) o opinię o tym nurcie.Odpowiedział ,że , ee ,tego ,analfabetyzm muzyczny czasami pomaga
TOKFM w którymś niedzielnym "TOKu z gwiazdą" u Podolskiej? Bo kojarzę taki tel.
Jeśli tak, to Cię słyszeliśmy
Marishka
Ostatnio zmieniony przez M i T Pią Lis 19, 2010 16:30, w całości zmieniany 1 raz
Pomogła: 38 razy Dołączyła: 26 Wrz 2009 Posty: 2853
Wysłany: Pią Lis 19, 2010 14:04
zenon napisał/a:
Troche gospelowe
nooo takie se sobie, dałam tylko jako ilustrację do ilustracji, laurka muzyczna dla Tomka
soundtrack z tego filmu jakoś się chyba nie wyróżniał, ale być może jestem w błędzie
_________________ Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
Silnie zafascynowani kiczem , seria American Composers objęła Hanka Wiliamsa, Gershwina i Johna Phillipa Sousę ---ten ostatni zafascynował Residents jako ewenement mózgowy - co to za facet który komponował same marsze wojskowe (łącznie ponad 200) Tu hicior amerykański--Hank Wiliams
Koncepcja jingl'a-piosenki.Ilustrował ją The Commercial Album gdzie Residents "zaproponowali" na użytek pop-kultury 1 minutowe jingle -w sam raz na reklamówki.Kto chce słuchać pop music miał sobie na odtwarzaczu zaprogramować potrójną pętlę.
Projekt Freak Show - w sumie smutny , inspirowany okropną rozrywką tłumów , popularną w niedawnej jeszcze przeszłości --tj tzw freak shows gdzie gawiedź z dziećmi mogła sobie popatrzeć na ludzi zniekształconych najdziwniejszymi chorobami.Tu Mickey the Mumbling Midget
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pią Lis 19, 2010 17:33, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Lis 19, 2010 22:32
gam napisał/a:
http://www.chillizet.pl/
szkoda, że nie podają jaki kawałek leci
dla mnie to jednak spora wada
no chyba, że jakoś można to ustawić
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Bruford Pomógł: 32 razy Dołączył: 28 Sty 2005 Posty: 1739 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Lis 19, 2010 22:41
M i T napisał/a:
Bruford napisał/a:
Miałem kiedyś korzystając z radia okazję zapytać Urbaniaka (w końcu był w tyglu fusion) o opinię o tym nurcie.Odpowiedział ,że , ee ,tego ,analfabetyzm muzyczny czasami pomaga
TOKFM w którymś niedzielnym "TOKu z gwiazdą" u Podolskiej? Bo kojarzę taki tel.
Jeśli tak, to Cię słyszeliśmy
Marishka
No , eeee, tego , nie da się ukryć Jeszcze o Zappiszona pytałem.Czy u Podolskiej to nie pamiętam , jakiś facet zagajał.
Bruford Pomógł: 32 razy Dołączył: 28 Sty 2005 Posty: 1739 Skąd: Warszawa
Co prawda nie jestem fanem Yngwiego (to znaczy, byłbym fanem wielu klasycznych hardrockowców, gdyby nie Opeth - bo Ci odmienili całe moje muzyczne mniemanie o tzw. heavy-metalu), ale prawie potwierdzam Twoją opinię. Prawie, bo Malmsteen nagrał kilka dobrych lat temu muzykę z udziałem tylko jego Fendera, jakiegoś pudła klasycznego i dużej orkiestry symfonicznej. I fajnie mu to wyszło, choć w żaden sposób nie mógł się powstrzymać od mało klimatycznego, mało wyważonego, a przy tym nudnego już superszybkiego .
Ostatnio gadałem ze znajomym gitarzystą-samoukiem. Dobry jest, to znaczy - ma znakomite wyczucie i technikę. Po tym, jak rzekłem, że stał się ilustratorem i rytmikiem, od razu zaczął się tłumaczyć, że on już się nie ściga, nie ta muza. Ale to bardzo doooobrze, że muzyka nie jest sportem. Sport wyczynowy nie jest dobry dla zdrowia, a moja opinia o jego grze była zdecydowanie pozytywna. Yngwie nie umie być rytmikiem, malarzem, ilustratorem, hutnikiem ani klimatologiem Jest już leciwy, a wciąż się ściga. Gitarowy syndrom masturbatora. Po prostu trzeba wiedzieć, kiedy huknąć, kiedy pociągnąć delikatnie dosłownie kilkoma nutami (zerknij sobie na Opethowe "Hope Leaves") lub stworzyć klimat, który wywołuje EMOCJE i jest nimi NAŁADOWANY.
Tomek
Ostatnio zmieniony przez M i T Nie Lis 21, 2010 19:55, w całości zmieniany 1 raz
Zdecydowanie do uratowania przed zapomnieniem. Może i podniośle, ale z zachowaniem klasy. Naprawdę piękna kompozycja. Manfred Mann's Earth Band i ich niegdyś słynna "father of day father of night".
http://www.youtube.com/wa...feature=related
Jednak głównie kojarzy się ich z tym, cokolwiek naprawdę fajnym przebojem, z bardzo dobrego albumu o kapitalnym tytule "The Roaring Silence"
http://www.youtube.com/wa...feature=related
Płyta to zawiera głównie tzw. przeboje, ale skomponowane z wielkim smakiem i wyczuciem melodycznym. Perfekcja wykonania jak u Parsonsów. Polecam szczególnie "The Road To Babylon" (jest mniamuśne, ale nie znalazłem na YT, a teraz nie chce mi się gmerać po wrzucie)
Kiedys dawno temu byl taki program Jarmark, prowadzili go Mann, Pijanowski i Szewczyk. I tam puszczali rozne teledyski, miedzy innymi jaki pierwsi chyba w tvp puscili videoclip do "Thriller" Jacksona. I tam kiedy puscili to, do dzisiaj ten kawalek mi sie kojarzy z Jarmarkiem
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Nie znosze Apokaliptiki o Hunterze nie mowiac, dno polskiego dna.
Wolisz techno i discopolo to w porządku.
Nie każdy lubi głęboką muzykę, skłaniającą do refleksji.
Waka waka e e e
No nie zartuj sobie, wole po prostu ambitniejsze rejony niz kwartet smyczkowo-popowy i siermiezny polski hejwi metal. Z pewoscia ani jedni ani drudzy nie graja muzyki glebokiej i sklaniajacej do refleksji.
Ostatnio zmieniony przez zyon Czw Lis 25, 2010 19:23, w całości zmieniany 1 raz
Teoretycznie to De gustibus non est disputandum dlatego nic nie napisze o Korpiklaani (remiza+skrzypce) no ale jezeli od Apocalyptiki (ktorej utwory autorskie posrod coverow wylawia sie od razu), w temacie kameralnych dzwiekow skrzypiec i saksofonu, pogranicza jazzu i eksperymentatorstwa to z pewnoscia znacznie ciekawsze jest np
stare wegierskie After Crying brzmiace jak King Crimson na smyki i fortepian. Sama sekcja plus smyk i fortepian. Polecam okolice 2 minuty, wyrywaja z butow.
http://www.youtube.com/watch?v=S9mg3lyw7fs
Do powyższego postu, a mam na myśli Bohren & Club Of Gore i dalsze poniżej: od daaaawna nikt nie polecał czegoś równie wspaniałego w dziale muzycznym. Istna rewelacja, aż szkoda, że nie w odpowiednim wątku! Hannibal, mógłbyś?
Tomek
Ostatnio zmieniony przez M i T Czw Lis 25, 2010 20:00, w całości zmieniany 2 razy
Pomógł: 37 razy Wiek: 38 Dołączył: 25 Sty 2006 Posty: 5633 Skąd: z nienacka
Wysłany: Czw Lis 25, 2010 20:22
sprzedałem wszystkie płyty które miałem, no czasam wracam do jakiejś mp3 czy zerkam na youtube'a, ale to raz na ruski rok.
Skoro była mowa o Nirvanie to zapodam ten kawałek, mój ulubiony, choć nie ich kompozycja:
http://www.youtube.com/watch?v=2hBkt-CnAv0
_________________
(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
O żesz w mordę jeża, od dziś faza nosi miano Bohren und der Club of Gore !!!!
To jest super celny i morderczy strzał w sam środek mojego gustu. Morderczy, bo uniemożliwiający przez dłuższy czas słuchanie czegokolwiek innego. Co za MUZYKAAAAAAAAAAAAAAA!!
No jak Ci Zyon nie podziękować?
Tomek
Ostatnio zmieniony przez M i T Czw Lis 25, 2010 20:27, w całości zmieniany 2 razy
Po pierwsze, czego szukasz w Wiking Metalu?
Jeśli słuchasz dla samego słuchania czy brzmienia to nie dojdziemy do porozumienia.
Ja muszę czuć jak mi żyły rozpruwa, ta muzyka wywołuje we mnie takie refleksje, że gdybym nie miał za sobą tylu trudnych dni to popłakał bym się jak szczeniak.
Zarazem jakby to odrywało moje głęboko zakorzenione więzy z wikingami, mam chęć wyskoczyć przez okno i posiekać ludzi toporem.
Pełna powaga!
Tych zgredów co pokazałeś można tylko porównać z pedalskimi przebierańcami.
Taki to by się poszczał, a nie stanął do walki ramie w rami z prawdziwymi wojami.
Jeśli był by już na tyle głupi, to by dostał jedną lufę od prawdziwego wikinga i by stracił przytomność dwa razy, pierwszy ała, drugi mama.
Wybacz, ale my chyba mówimy o zupełnie czymś innym, ty o muzyce, a ja o spuściźnie wikingów zawartej w nienagannej muzycznej formie.
Rozumiesz?
Tych zgredów co pokazałeś można tylko porównać z pedalskimi przebierańcami.
Taki to by się poszczał, a nie stanął do walki ramie w rami z prawdziwymi wojami.
Jeśli był by już na tyle głupi, to by dostał jedną lufę od prawdziwego wikinga i by stracił przytomność dwa razy, pierwszy ała, drugi mama.
Wybacz, ale my chyba mówimy o zupełnie czymś innym, ty o muzyce, a ja o spuściźnie wikingów zawartej w nienagannej muzycznej formie.
Rozumiesz?
Pawel ale co ty opowiadasz, to jakies brednie sa w sam raz tak na nomen-omen 16-latka. Bathory to jest wlasnie wiking metal z definicji, to wrecz jest definicja wiking metalu, biblia, koran i encyklopedia. On stworzyl wiking metal i nikt nigdy lepiej nie zagral od niego.
Kazdy zespol, ktory gra viking odwoluje sie do tworczosci Quorthona, Amon Amarth z pewnoscia mu oddaja poklon we wkladkach jako skandynawowie.
Imho Amon Amarth to takie wiejskie metal polo na grozna nute, target skierowany wlasnie do 16 latkow gora ale to kupa plastiku i groznych min ale nic poza tym. Rozumiem, ze lubisz, rozumiem i tym podobne ale to jest prosta, banalna muzyka, taka do smazenia kotletow i sprzatania w domu a przy tym rytmicznego podskakiwania. Takie Iron Maiden w melodic death metalu i nic wiecej.
Ostatnio zmieniony przez zyon Czw Lis 25, 2010 22:07, w całości zmieniany 2 razy
Pomógł: 37 razy Wiek: 38 Dołączył: 25 Sty 2006 Posty: 5633 Skąd: z nienacka
Wysłany: Czw Lis 25, 2010 21:31
zyon napisał/a:
zenon napisał/a:
sprzedalem wszystkie plyty ktore mialem
O zesz nie pytam nawet o motywy takiej desperacjkiej decyzji, ale nigdy chyba tego nie zrozumiem.
Zwyczajnie nie sluchalem. A mialem wielka faze na progresss, po latach sluchania prostej jak cep muzy przyszla chcica na cos bardziej wyrafinowanego.
Sprzedalem wiekszosc kolekcji grunge, za to kupilem sobie ze 2 plyty King Crimson.
W ogole wtedy zbieralem kartoniki i wydawnictwa z klubu Roberta Frippa.
_________________
(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
Celowo nie wrzucilem z debiutu utworow, bo tam jest wiecej elektroniki i klawiszy ale brzmi to jak nienakrecony soundtrack do Twin Peaks.
Ten klimat, takie Portishead przepusczone przez Lynchowska tasme.
http://www.youtube.com/watch?v=sX0LMv5Pu58
Ostatnio zmieniony przez zyon Czw Lis 25, 2010 21:32, w całości zmieniany 1 raz
O zesz nie pytam nawet o motywy takiej desperacjkiej decyzji, ale nigdy chyba tego nie zrozumiem.
Zwyczajnie nie sluchalem. A mialem wielka faze na progresss, po latach sluchania prostej jak cep muzy przyszla chcica na cos bardziej wyrafinowanego.
Sprzedalem wiekszosc kolekcji grunge, za to kupilem sobie ze 2 plyty King Crimson.
W ogole wtedy zbieralem kartoniki i wydawnictwa z klubu Roberta Frippa.
Aa, myslalem ze wszystko w ogole i koniec ze zbieraniem. Ja nawet do staroci mam sentyment.
soook Pomógł: 10 razy Dołączył: 04 Sie 2010 Posty: 389
Wysłany: Czw Lis 25, 2010 21:52
Podziały poza zasięgiem ignorantów rytmicznych i melodycznych .
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Czw Lis 25, 2010 22:16
Hani masz konto na my space? Wydaje mi sie ze niezarejestrowani uzytkownicy nie moga slychac, kliknełam na linki i dopiero pozalogowaniu moglam odsluchac.
Nie, chyba jedna mozna sluchac bez rejestracji...
Ostatnio zmieniony przez Molka Czw Lis 25, 2010 22:21, w całości zmieniany 1 raz
Zabiorę Cię właśnie tam, gdzie jutra słodki smak
Zabiorę cię właśnie tam, gdzie słońce dla nas wschodzi
Zabiorę cię właśnie tam, gdzie wolniej płynie czas
Zabiorę cię właśnie tam, gdzie szczęściu nic nie grozi
dość mam już pustych dni
i świąt których nie było
między nami jest coś nie zaprzeczaj mi
tyle mogę ci dać
solą życia jest miłość
boisz się wielkich słów to nie wstyd..........
Chodź połóż się obok mnie
chcę w Księżycu, w Księżycu tulić Cię
Kochać, kochać, kochać tak bez pamięci
ale odrzuć siebie, którą nosisz
którą nosisz w dzień
i pomóż bym i ja tak uczynić mógł
pozostańmy tak
Tylko Ty, Tylko Ja
Tylko Ty, Tylko Ja
Nie bójmy się swych ciał
niech się nasycą głodne oczy
rękom swobodę węży daj
we dwoje pokonamy strach.........
Bathory to jest wlasnie wiking metal z definicji, to wrecz jest definicja wiking metalu, biblia, koran i encyklopedia.
A co mnie definicja, ja słucham dla czegoś więcej....
zyon napisał/a:
On stworzyl wiking metal i nikt nigdy lepiej nie zagral od niego.
Właśnie on stworzył ten rodzaj muzyki, ale to nie znaczy że dał mu dusze.
Dobra zyonie ktoś musi to z nas powiedzieć:
Fuck your opinion!
Każdy widzi coś innego w muzyce, dlatego jeden słucha techno, a drugi wiking metal.
Nie wiem co czujesz słuchając zgredów w trzewikach, tak jak i Ty nie wiesz co czuje słuchając wiking metalu z duszą.
zyon napisał/a:
ale to kupa plastiku
Oni żyją tą muzyką, kupa plastiku to tamci co pokazałeś.
A co mnie definicja, ja słucham dla czegoś więcej....
A przpraszam, faktycznie zapomnialem, ze ja slucham dla czegos mniej. Jeszcze raz przepraszam. Ty sluchasz dla czegos wiecej a ja dla czegos mniej, to cie faktycznie stawia w styuacji nade mna. Podobna postawe prezentuja fani np Trivium w stosunku do Metalliki czy Slayera.
Paweł-poprostu napisał/a:
Każdy widzi coś innego w muzyce, dlatego jeden słucha techno, a drugi wiking metal.
Blyskotliwe, na ile znasz techno, ze stawiasz te muzyke z urzedu nizej od viking metalu?
Paweł-poprostu napisał/a:
Nie wiem co czujesz słuchając zgredów w trzewikach, tak jak i Ty nie wiesz co czuje słuchając wiking metalu z duszą.
Umowmy sie ze ta dusza to jest tylko i wylacznie gdzie ty tam ja sobie slyszysz ale nie oznacza , ze ona tam faktycznie jest. Rozumiem, ze mlodosc rzadzi sie swoimi prawami i kazdy musi przpracowac nastoletnie fascynacje muzyka dla mlodych, jednakowoz pragne zauwayzc ,ze sa osoby , ktore w wieku 16 lat juz maja przerobiona klasyke jak np Led Zeppelin, The Doors i tym podobne. To sa dopiero zgredy w trzewikach ale obiektywnie patrzac gdzie jest Led Zeppelin a gdzie jest Amont Amarth..
Paweł-poprostu napisał/a:
Oni żyją tą muzyką, kupa plastiku to tamci co pokazałeś.
Za bardzo reaktywnie podchodzisz, szukaj sensu w tym co piszesz. Bathory nagrywal wylacznie na analogowym sprzecie (jak i zreszta Grand Magus). Amon Amarth ma wypolerowana cyfrowo produkcje, brzmienie jak zyletka (z plastiku) i relatywnie na pierwszy rzut ucha slychac co jest w tym wypadklu plastikiem a co nim nie jest.
Nie czepiam, nawet jakbys ich nie mial to poziom wypowiedzi i argumentacji jest na tym wlasnie poziomie. Ten teledysk wyzej, to ja znam, nie musze tego przerabiac. Zgadzam sie ze maja swoj target (13-21 lat) i go wypelniaja, jestes elementem gryupy docelowej tego zespolu i przykladem wzorowo zrealizowanej praktyki marketingowej. Jednak patrzac jak sie wypowiadasz na inne tematy to mnie to szczerze mowiac troche dziwi.
Zawsze mozna znalezc cokolwiek lepszego w tymze gatunku, np to , przy tym Amon Amarth wydaje sie dosc lekki. To jest prawdziwa potega i brutalnosc.
http://www.youtube.com/watch?v=iHZ1uTo47R4 http://www.youtube.com/wa...feature=related
Zapamietaj, dobre jest wrogiem lepszego
Ostatnio zmieniony przez zyon Pią Lis 26, 2010 20:27, w całości zmieniany 1 raz
W ramach utrzymania potężnego napięcia, też brrrudno, garażowo, swobodnie, hałaśliwie, wspaniale i ... koszernie.
http://www.youtube.com/wa...feature=related
Niegdyś wklejałem, ale obecnie znalazłem w całości i w lepszej jakości.
Polecam, gdyby ktoś chciał wspomóc wyrzut odgrzebanych..
Tomek
Ostatnio zmieniony przez M i T Pią Lis 26, 2010 21:47, w całości zmieniany 1 raz
W ramach utrzymania potężnego napięcia, też brrrudno, garażowo, swobodnie, hałaśliwie, wspaniale i ... koszernie.
http://www.youtube.com/wa...feature=related
Niegdyś wklejałem, ale obecnie znalazłem w całości i w lepszej jakości.
Polecam, gdyby ktoś chciał wspomóc wyrzut odgrzebanych..
Tomek
Zorna najbardziej lubie w Painkillerze i Naked City. Ale Masada tez jest masakrujaca.
jedna z najlepszych piosenek szeroko rozumianego extreme matal, a w szczególności black mateal
marna prowokacja
To nie była prowokacja. Widzisz zyon, po prostu zależy co kto lubi. Innymi słowy - po prostu rzecz gustu - chyba o to chodzi w tym wątku ? Metal zapodawany przez zyon albo M i T może kompletnie nie odpowiadać moim gustom i vice-versa. Chyba się zgodzisz ?
Owszem zgadza sie, moge wziac poprawke, ze dla ciebie to najlepsza blackowa piosenka ale czy to jest ekstremalny metal to mozna polemizowac, bo np dla mnie to jest zwykla metalowa dyskoteka a nie extremalny black czy metal.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pią Lis 26, 2010 22:11, w całości zmieniany 1 raz
Jednak patrzac jak sie wypowiadasz na inne tematy to mnie to szczerze mowiac troche dziwi.
Bo ja się tym tak nie zajmuje jak Ty.
Może i moja muzyka wedle kryteriów nie jest na szczycie, ale ja jestem klientem i ja mam wymagania, które nie zawsze pokrywają się z kryteriami.
Po prostu niektóre kawałki/ zespoły ukazują coś co czuje głęboko zakorzenione, coś co we mnie powoduje refleksje i w tym wypadku liczy się dla mnie tylko nawiązanie do moich wartości, nie ważne jak to zrobili czy mają gitarę z 100 czy 10000zł czy ta muzyka jest piękna czy żałosna, wieśniacka czy jakaś jeszcze inna.
Jednak patrzac jak sie wypowiadasz na inne tematy to mnie to szczerze mowiac troche dziwi.
Bo ja się tym tak nie zajmuje jak Ty.
Może i moja muzyka wedle kryteriów nie jest na szczycie, ale ja jestem klientem i ja mam wymagania, które nie zawsze pokrywają się z kryteriami.
Po prostu niektóre kawałki/ zespoły ukazują coś co czuje głęboko zakorzenione, coś co we mnie powoduje refleksje i w tym wypadku liczy się dla mnie tylko nawiązanie do moich wartości, nie ważne jak to zrobili czy mają gitarę z 100 czy 10000zł czy ta muzyka jest piękna czy żałosna, wieśniacka czy jakaś jeszcze inna.
Alez mi w ogole o to nie chodzi. Zareagowalem tak a nie inaczej, tylko ze wzgledu, na to, ze dodales jakies tam wartosciowanie typu "kto nie poslucha ten" czy cos w tym stylu, z ktorym sie nie zgadzam. Jak i te kolejne teksty kto czego oczekuje od muzyki, drewno etc. Jak kazdy pojmuje, przetwarza i odczuwa muzyke to prywatna i osobista sprawa kazdego ale dodawanie jakichs dziwnych komentarzy, ktore nie koreluja z rzeczywistoscia do inna sprawa. Nie neguje sluchania Korpiklaani, Amon Amarth czy Apocalyptiki, jeden lubi ogorki a inny jak mu skarpety smierdza ale zeby pisac, ze kto tego nie rozumie to jakis mocno nie rozumujacy albo nie czujacy..... dla mnie te zespoly to strata czasu i zenada czy jak tam sobie kto to nazwie.
Dorosniesz to wyrosniesz, takie jest moje zdanie, ale po co tracic czas kiedy mozna duchowo i emocjonalnie odplynac przy rzeczach wznioslejszych i subtelniejszych.:hihi:
Ostatnio zmieniony przez zyon Pią Lis 26, 2010 22:23, w całości zmieniany 2 razy
To ciekawe Pierwszy śnieg=Snow Goose. Ze względu na swoją nieskończoną wręcz nienawiść do chłodu, zimna i ohhhydnego białego syfu, nie mógłbym zaryzykować takiego.. warunkowania. Wnet, po kilku latach, nawet najukochańsza płyta, mogłaby zacząć kojarzyć się z definitywnym początkiem zimy.
Przesadziłem jednak zdecydowanie.
"Cadence And Cascade" i "Sfermentowaną Lady" kojarzę z zimą I wciąż je uwielbiam.
Tomek
Ostatnio zmieniony przez M i T Sob Lis 27, 2010 23:30, w całości zmieniany 2 razy
Wiek: 57 Dołączył: 27 Paź 2010 Posty: 34 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Lis 27, 2010 23:46
A oto coś na zimę, wiosnę, lato i jesień - niekwestionowany kandydat na przebój nadchodzącego karnawału - to po prostu TRZEBA zobaczyć - http://www.youtube.com/user/coolnuta
Kazde z nich to kilka klas wyzej od Apocalyptiki . Od Huntera nie bede podawal bo mozna cokolwiek bez urazy oczywiscie.
wow, niezłe. zwłaszcza to drugie. taki pinkfloydowy drone jazz.
Cytat:
Zorna najbardziej lubie w Painkillerze i Naked City. Ale Masada tez jest masakrujaca.
fully agree.
co do bathory to też uważam, że quorthon jest nie do prześcignięcia. nie da się ukryć, że dla black i viking metalu jest tym czym ozzy dla heavy metalu.
choć osobiście qourthona bardziej uwielbiałem z czasów pierwszych płyt, np:
http://www.youtube.com/watch?v=xVt5puLmmKA
a to wg mnie najlepszy utwór z czasów wikingostwa:
http://www.youtube.com/watch?v=hDpc-831GPs
co do bathory to też uważam, że quorthon jest nie do prześcignięcia. nie da się ukryć, że dla black i viking metalu jest tym czym ozzy dla heavy metalu.
choć osobiście qourthona bardziej uwielbiałem z czasów pierwszych płyt, np:
http://www.youtube.com/watch?v=xVt5puLmmKA
Sie wie, ja tez najbardziej lubie okres najwczesniejszy ale w tym wypadku chodzilo o cos daleszego z okresu wikongowego.
No oczywiscie ze genialny kawalek, ja wrzucilem losowy z Twilight Of The Gods ktora jest moim zdaniem ciut badziej przystepna, wybralem w zasadzie losowo aby przeciwstawic remizowej cepelii lansowanej przez Pawla jako muzyka-ktora-niewielu-jest-w stanie-pojac.
Którą da się zrozumieć gdy zgadza się z pewnym tokiem myślenia.
Postaram się porządnie i dogłębnie wytłumaczyć Tobie.
Nie uważam tą muzykę za piękną, wyrafinowaną czy wyniosłą, jest to na ogół prosta muzyka, badziewna, ale nie w tym rzecz.
Muzykę słucham na dwa sposoby, albo dla poruszenia pewnej strefy, która jest dla mnie niesamowicie ważna i zakorzeniona w moim umyśle czy DNA, jest to strefa wolności, walki, śmierci, braterstwa. Powiązana z czasami "ciemnymi" do których mam sentyment.
Nieważne jak wspaniała jest owa muzyka, liczy się celność z jaką trafia w ten punkt mojego umysłu.
Co innego słuchanie muzyki dla odczucia piękna i estetyki, do której trzeba słuchu i wrażliwości muzycznej, to jest inna bajka.
Dla takich odczuć słucham muzyki poważnej, zazwyczaj J.S Bacha jak i innych, ostatnio wpadł mi w ucho nasz polski Jelonek po akademii muzycznej, którą zdał z wyróżnieniem:
http://www.youtube.com/watch?v=9W0wNQCeowo http://www.youtube.com/wa...feature=related
Nie jest to najwynioślejszy rodzaj muzyki, ale co zrobić po prostu wpada mi w ucho.
Możesz próbować krytykować nawet muzykę poważną, ale sądzę by to było mądre, gdyż jak sama definicja głosi jest to muzyka zaliczająca się do muzyki wyższej (elitarnej) i jest niezależna od gustów, a mogą ją tylko oceniać inni kompozytorzy lub wykwalifikowani krytycy.
Za to amon amarth jak i cała reszta wiking metalu pochodzi od kultury niższej czy raczej homogenizacji niskiej z wysoką wiec oceniać wtedy masz prawo. Ale muzykę, nie słuchacza, bo nigdy nie możesz być pewny co mu tak naprawdę w mózgu siedzi, jakie ma priorytety, co widzi w danej muzyce, zespole.
Twoja muzyka nie trafia w mój gust, bo ani wyniosłością nie dorównuje wielkim utworom Bacha, ani nie dość mocno odzwierciedla dla mnie ważne elementy, których szukam w wiking maetalu jak i celtycki pagan-folk metal np. w Eluveitie, gdzie muzycy wykorzystują obok gitar elektrycznych, basowych i perkusji także tradycyjne, ludowe instrumenty, takie jak dudy, skrzypce i lira korbowa. Teksty w zdecydowanej większości śpiewane są w wymarłym, starożytnym języku galijskim.
I wiesz co, wale wszystkich, jak nazbieram kasę to kupie sobie skrzypce.
zyon napisał/a:
Dorosniesz to wyrosniesz
Jeszcze raz przypominam abyś nie przylepiał się do wieku, bo to tak jak bym ja przyczepił się za przeproszeniem do twej gęby, i na jej podstawie odnosił się do ciebie z dystansem lub wytykał palcami. Może w moim wieku czułeś się głupi i taki byłeś, ale nie mierz ludzi własną miarą, myślę, że się już trochu znamy i zarówno ja nie uważam się za idiotę wiec i Ty nie powinieneś się nad moim skromnym wiekiem wywyższać .
1.Rozumiem o co ci chodzi , jedyne dlaczego sie wtedy odezwalem, to jak ci juz pisalem te twoje peany na temat jej wspanialosci i trudnosci w zrozumieniu. Obiektywnie (zakladajac ze obiektywizm istnieje) to muzyka malo wyszukana i wartosciowa. Mozna zachwalac kartofle jakie one sa wspaniale i wysublimowane i nie dla kazdego. Ale fakty sa takie, ze to tylko kartofle, jedzenie dla swin.
2.Nie przylepiam sie do wieku dla samego przylepiania, jak pisalem mlodosc ma swoje prawa i to jest zrozumiale. Sa rzeczy, z ktorych sie wyrasta, sa rzeczy do ktorych sie dorasta. Wyrosniesz z tego to dorosniesz do czegos innego, nie wszyscy zaczynali od King Crimson. Jedno klikniecie w linki do Bohren & Der Club Of Gore powino cie wyleczyc z tej siermieznej i kwadratowej Apocalyptiki, jezeli nie wyleczylo to znaczy, ze czas na dorosniecie/wyrosniecie nie nadszedl
Pomógł: 10 razy Wiek: 40 Dołączył: 13 Gru 2009 Posty: 483 Skąd: ze wsi
Wysłany: Śro Gru 01, 2010 10:27
Paweł-poprostu napisał/a:
Muzykę słucham na dwa sposoby, albo dla poruszenia pewnej strefy, która jest dla mnie niesamowicie ważna i zakorzeniona w moim umyśle czy DNA, jest to strefa wolności, walki, śmierci, braterstwa. Powiązana z czasami "ciemnymi" do których mam sentyment.
Nieważne jak wspaniała jest owa muzyka, liczy się celność z jaką trafia w ten punkt mojego umysłu.
Co innego słuchanie muzyki dla odczucia piękna i estetyki, do której trzeba słuchu i wrażliwości muzycznej, to jest inna bajka.
wszystko to znajdziesz w jednym z najlepszych albumów jakie wydała skandynawia: enlaved - eld.
zyon napisał/a:
Mozna zachwalac kartofle jakie one sa wspaniale i wysublimowane i nie dla kazdego. Ale fakty sa takie, ze to tylko kartofle, jedzenie dla swin.
_________________ każda sztuka jest bezużyteczna - oscar wilde
Hannibal, piękne, co wkleiłeś, bardzo kojące, ALE nie wiem, czemu tam pisze "ambient". Może przespałem ten moment, kiedy ambient stał się muzyką opartą jednak o wyraźną linię melodyczną ?
Ale ważne, że ładne, nie ma co się wgłębiać.
Zaraz wygrzebię, bo mi wlazłeś na ambicję, jakiegoś Lulla
Zaraz, a to był w ogóle wokalista ? Przepraszam, a w jakim to było języku ?
W krypto-bagienno-studziennym Pakujesz błoto w usta, potem próbujesz naśladować torsje, a całość okraszasz dźwiękami szlachtowanych panienek, maltretowanych ludzi i jęków orgazmicznych. By dopełnić całości, wtrącasz nieco odgłosów miechów kowalskich, pras hydraulicznych i walenia po rozgrzanym metalu
Tomek
Ostatnio zmieniony przez M i T Śro Gru 01, 2010 21:48, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Gru 01, 2010 21:47
Dobry komentarz do tej muzy na YT -
Cytat:
Wow, so much emotion. It captures the tone near flawlessly.
It takes more than talent or hard work to achieve this level of emotion. It takes a certain type of individual, one who knows the emotion they portray like the back of their own hand, to captivate the listener at such a high level and metaphorically drag him into their heart and soul.
This is not just music, this is ART.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Śro Gru 01, 2010 21:51
Hannibal napisał/a:
Dobry komentarz do tej muzy na YT -
Cytat:
Wow, so much emotion. It captures the tone near flawlessly.
It takes more than talent or hard work to achieve this level of emotion. It takes a certain type of individual, one who knows the emotion they portray like the back of their own hand, to captivate the listener at such a high level and metaphorically drag him into their heart and soul.
This is not just music, this is ART.
no tak to jest cos wiecej niz muza, to sztuka duzego kalibru..
Popadacie w patos. To wciąż MUZYKA, tylko nieco bardziej wymagająca. To tak jak z reklamami: to nie samochód, to arcydzieło, to sztuka albo: ta szminka to już nie jest szminka, kup a zobaczysz.
Zegarek Patek Philippe. Gdy raz zasmakujesz, zapomnisz o normalnych zegarkach, bo Patek to nie zegarek, a coś znacznie więcej. Więc, jeśli masz odwagę, napisz do nas i zamów, a sprawdzanie czasu od tej chwili nie będzie już tylko zerkaniem na zegarek
Tomek
Ostatnio zmieniony przez M i T Śro Gru 01, 2010 22:00, w całości zmieniany 1 raz
Pomogła: 12 razy Wiek: 43 Dołączyła: 18 Sty 2009 Posty: 243 Skąd: Kraków
Wysłany: Śro Gru 01, 2010 23:15
fink napisał/a:
M i T napisał/a:
.. i jeśli daliśmy radę, odwiedźmy starą kryptę na obrzeżu bagien, pełną kurewsko złych wspomnień i ciężkiego jak ołów cierpienia:
http://www.youtube.com/watch?v=-WDZ6r-EXtI
Tomek
Hmmm... no chyba będę się musiał zainteresować gatunkiem szerzej. Interesująca modulacja głosu wokalisty Zaraz, a to był w ogóle wokalista ? Przepraszam, a w jakim to było języku ?
Właśnie, Tomek nie powiedział wprost, że napotkasz tam głos BESTII
Na tą chwilę, było to dla mnie jakoś ciekawsze od wzniosłej, monumentalnej, no tej, co się tak wszystkim spodobała
Nie ma za co Love Like Blood to takie niemieckie, koslawe popluczyny po Fields Of The Nephilim, po co sluchac epigonow jak oryginal sto razy lepszy
http://www.youtube.com/watch?v=BYYy862KFyE
Pamięci Dimebaga (dzięki Zyon za korektę) Darrella, znakomitego gitarzysty grupy Pantera, zamordowanego 8 grudnia 2004 roku podczas koncertu w klubie "Villa Rosa".
Poniżej wyborna interpretacja klasyka Black Sabbath "Planet Caravan".
http://www.youtube.com/watch?v=kWChhdIgT6Q
Zwróćcie uwagę na zupełnie fenomenalną partię gitary "na czystym torze". Nie dość, że jest jedną z tych nie dających z siebie wyciąć ani jednej nuty, to jeszcze słychać, jak wspaniałą artykulacją, wyczuciem, swobodą i klasą dysponował Diembag. "Planet Caravan" nie jest w żadnym razie wyznacznikiem stylu Pantery. Wkrótce po tym, jak zarzucili konwencjonalny, rajtuzowy heavy metal, z powodzeniem odnaleźli się w sporej niszy zarezerwowanej dla bardzo ciężko i jadowicie brzmiącej odmiany hardcore-metalu. Oto próbka, też klasyk. Niski strój gitar, kapitalna perkusja i riffy, które mogą wywołać trzęsienie ziemi.
http://www.youtube.com/wa...SjESspWWKU&NR=1
kocham ich za wokal, muze, niepowtarzalny klimat , świetne wideoklipy, wystarczy zamknac oczy i odpłynąc , działają wyciszające i kojąco, kto nie wierzy niech spróbuje zanim napisze coś głupiego....
gdy słucham lifelines wyobrazam sobie... nie powiem
KMWTW
Ostatnio zmieniony przez Molka Sob Gru 04, 2010 22:36, w całości zmieniany 1 raz
Zupełnie niepotrzebnie.
Jak prześledzisz moje wpisy w tym wątku, odnajdziesz bardzo wiele różnych źródeł muzycznych. Poza tym, gość z A-ha ma bardzo piękny głos, który kojarzy mi się z Justinem Haywardem z The Moody Blues (z bluesem nie mający niczego wspólnego BTW).
Każdy zna "Noce w białej poświacie", więc nie ma sensu linkować, ale warto przypomnieć, że to nie jedyne przepiękne nagranie, gdzie śpiewał Hayward. Pierwszych 7 albumów "Moodziarzy" to samo pikno.
Dario, to już nie dla mnie. Zdecydowanie nie dla mnie.
Kiedy mówiłem o fajnym popie, miałem na myśli coś z tego levelu:
http://www.youtube.com/watch?v=ShN8UIk5-mw
To jest po prostu arcydzieło. Muzycznie, bo clip to kicz do potęgi wręcz niewyobrażalnej
I A-ha, a także np. Ultravox, Classix Noveaux, Tears for Fears czy Talk Talk, choć z tym zespołem jest pewien problem, bo po pierwszych płytach,pop im się znudził, po czym wkroczyli na najwyższą z możliwych muzycznych półek, ale co tu truizmy beblać. Wiadomo.
Wiecie co, bardzo lubię też jedną, jedyną strawną dla mnie piosnkę Wham - zgadnijcie jaką
Tomek
Ostatnio zmieniony przez M i T Nie Gru 05, 2010 20:35, w całości zmieniany 5 razy
Musisz wiedzieć, że
Poszukam twojego serca, jeśli je weźmiesz gdzieś indziej
Nawet jeśli w twoim tańcu inni tańczą twoje godziny
Poszukam twojej duszy w lodzie i w płomieniach
Rzucę na ciebie czary, byś mnie pokochał na nowo
Nie trzeba było flirtować ze mną, dotykać mnie
Nie powinieneś tyle dawać ,ja nie potrafię oszukiwać
Mówią, że dzisiaj, inni tak to robią
Ja nie jestem taka jak inni
Zanim to coś połączymy, zanim to coś zszyjemy
Znajdę języki takie by wyśpiewać tobie pochwały
Spakuje nasze walizki na niekończące się winobrania
Magiczne formuły afrykańskich czarowników
Wypowiem je bez wyrzutów sumienia , byś mnie pokochał na nowo
Zrobię się królową abyś ty mnie zatrzymał
Stanę się nowa aby ogień na nowo zapłonął
Stanę się tymi, które dają ci przyjemność
Wasze zabawy będą naszymi, jeśli takie jest twoje życzenie
Wspanialsza ,piękniejsza dla jakiejś innej iskry
Zamienię się w złoto byś mnie pokochał na nowo
Ostatnio zmieniony przez Molka Nie Gru 05, 2010 21:06, w całości zmieniany 1 raz
Gaddemyt, już trzy posty, a ja pakowałem dysk do wysyłki
Miałem tylko napisać: "nic na siłę, na siłę to można korek do butelki wcisnąć".
Celina Dijonowa nakreśliła manifest do kobiet, by uczepione rąbka galotów faceta, który ich jednak nie chce, całe swoje życie poświęciły na to, by zaczarować rzeczywistość. Faktycznie, tekst jest monstrualnie dobrystyczny.
Tomek
Ostatnio zmieniony przez M i T Śro Sty 12, 2011 23:24, w całości zmieniany 2 razy
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Nie Gru 05, 2010 21:36
M i T napisał/a:
Celina Dijonowa nakreśliła manifest do kobiet, by uczepione rąbka galotów faceta, który ich jednak nie chce, całe swoje życie poświęciły na to, by zaczarować rzeczywistość.
Ostatnio zmieniony przez Molka Nie Gru 05, 2010 21:37, w całości zmieniany 1 raz
Tutaj A.KK(pojedyncze ka ale ten kurvva skrypt to fail).A.C.O.D. czyli 2/3 Morphine i pannica w typie z glosem w stylu polaczenia Beth Gibbons, Nico i Patti Smith.
Bas , sax i perkusja.
http://www.youtube.com/watch?v=nknvt5br4h4
A tutaj norweski superteam Elephant9 z samymi znanymi personami, w tym roku wydali 2 plyte. W skrocie to graja jak to ktos ladnie okreslil progged-up jazz/funk fusionism. Emerson Lake And Palmer, Soft Machine, Weather Report, Egg i tym pdoobne klimaty, bas, perkusa i klawisz. I zdziczaly jazz zagrany na punkowo-funkowa nute. Pierwszy z plyty reszta live.
zyon co robisz w tym momencie gdy tego słuchasz? siedzisz i masz zamkniete oczy?, piszesz w tym momencie na klawiaturze komputera? zmywasz gary? uprawiasz sex? palisz papierosa? ja czuje sie dziwnie gdy tego słucham, ,mam poczucie totalnego chaosu i braku uporzadkowania wszystkiego co mnie otacza... zmierze sobie cisnienie , jestem pewna ze mi podskoczyło...
I lie awake watching your shoulders
Move so softly as you breathe
With every breathe you're growing older
But that is fine if you're with me
I pledge to wake you with a smile
I pledge to hold you when you cry
I pledge to love you till I die
Till I die
The rays of dawn plays on your eyelids
A sleeping beauty dressed in sun
I will wake you with a smile
I will hold you when you cry
I will love you till I die
Till I die
Till I die
I believe this heart of mine when it tells my eyes
That this is beauty
I believe this heart of mine when it tells my mind
That this is reason
I believe this heart of mine when it cries at time
That this is forever
I believe this heart of mine when it tells the skies
That this is the face of God
I lie awake watching your shoulders...
[Daniel Gildenlow]
Wklejałam już, ale pięknych tekstów nigdy dość
Po raz pierwszy usłyszałam te słowa i dźwięki 6 lat temu, też jesienią. Rozwaliło mnie to dokumentnie, bo pod każdym słowem mogłam się podpisać i podpisuję się - już 6 lat - patrząc na Tomka
Dziękuję Ci, Kochany, że 6 lat temu podesłałeś mi na drugi koniec świata właśnie te dźwięki
zyon co robisz w tym momencie gdy tego słuchasz? siedzisz i masz zamkniete oczy?, piszesz w tym momencie na klawiaturze komputera? zmywasz gary? uprawiasz sex? palisz papierosa?
Kontepluje . To nie jest absolutnie muzyka tla ani do zmywania garow, wymaga skupienia, zeby polapac te struktury, faktury i instrumentalne fraktale.
Molka napisał/a:
ja czuje sie dziwnie gdy tego słucham, ,mam poczucie totalnego chaosu i braku uporzadkowania wszystkiego co mnie otacza... zmierze sobie cisnienie , jestem pewna ze mi podskoczyło...
Na poczatku byl chaos.. hehe, kwestia podejscia. To po prostu muzyka nieujarzmiona, plynaca i modyfikujaca sie podczas grania, bo jest zagrana bez planu w zasadzie. Cos jak kalejdoskop niespodziewanych wydarzen. Keith Emerson takie rzeczy wyprawial ponad 30 lat temu. Ale podczas tego wlasnie mozesz miec okazje wrazenie, ze nie wszystko da sie wbic w schematy.
Standardowy kawalek dostarcza przewaznie tych samych wrazen po 3-4 odsluchach, tutaj tego nie ma bo sie nie nauczysz go na pamiec i po 20 A jest w tym pierwotna sila i swiezosc, za kazdym razem sie czuje jak po zimnym prysznicu
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Nie Gru 05, 2010 22:15
zyon napisał/a:
Standardowy kawalek dostarcza przewaznie tych samych wrazen po 3-4 odsluchach, tutaj tego nie ma bo sie nie nauczysz go na pamiec i po 20 A jest w tym pierwotna sila i swiezosc, za kazdym razem sie czuje jak po zimnym prysznicu
o własnie, to jest to, zimny prysznic, szukałam porównania a Ty ująłeś to perfect... gdy bede apatyczna, bez zycia bede wiedziała co sobie włączyc...
Ostatnio zmieniony przez Molka Nie Gru 05, 2010 22:16, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Gru 06, 2010 07:50
Molka napisał/a:
Katharine McPhee
Nie znałem tej wokalistki wcześniej, ale też się zgadzam z komentarzami, że o niebo lepiej było jej w naturalnie ciemnych i dłuższych włosach.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Pon Gru 06, 2010 07:51, w całości zmieniany 1 raz
soook Pomógł: 10 razy Dołączył: 04 Sie 2010 Posty: 389
Wysłany: Pon Gru 06, 2010 13:59
Zyon , nieźle przywaliłeś z tym genialnym saxofonem .
Jest , był jeden genialny sax. John Coltrane . Rozumiejąc prawidłowo znaczenie słowa-
- geniusz . A co do koncepcji tria grającego elektrycznie , to pierwsi byli . Buddy Guy, Cream . JHE , że wymienię znanych muzyków . Trochę mało wiesz . Mówię to z nadzieją iż , cale życie jest nauką . Także i muzyki .
Zyon , nieźle przywaliłeś z tym genialnym saxofonem .
Jest , był jeden genialny sax. John Coltrane . Rozumiejąc prawidłowo znaczenie słowa-
- geniusz .
Ojoj, no faktycznie, bo geniusz oznacza monopolizm i bycie jedynym. Bycie geniuszem nie wyklucza tego, ze ktos inny moze nim byc.
soook napisał/a:
Trochę mało wiesz .
A no tak doprawdy, a co ma Hendrix czy Cream do Morphine czy tego drugiego? Przeciez wrzucilem bandy bez gitary a w Hendrix Experience i Cream byla gitara. Troche malo wiesz itd. Ja nie znalazlem ewenementu w tym co zapodales.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pon Gru 06, 2010 14:27, w całości zmieniany 1 raz
soook Pomógł: 10 razy Dołączył: 04 Sie 2010 Posty: 389
Wysłany: Pon Gru 06, 2010 14:38
Ależ oczywiście . Może być Ktoś , geniuszem . Ale do tej pory nie widziałem kto by
poszedł o krok dalej od saxphone Tran,a . Jak mi wskażesz , to ukłon mój do tego saksofonisty i piątkę Tobie przybiję . Tak jak , bass elektryczny pociągną Jaco Pastorius ,
tak do dzisiaj nie widziałem takiej Osobowości bassowania .
soook Pomógł: 10 razy Dołączył: 04 Sie 2010 Posty: 389
Wysłany: Pon Gru 06, 2010 14:42
Z gustami nie dyskutuję . Osobiście , nie jestem zainteresowany kopią , przykładowo -
Buddy Rich,a . Ale , wolny wybór ,który szanuję . Klonów w muzyce , multum .
Wybieram oryginalnych oryginałów .
.
Ależ oczywiście . Może być Ktoś , geniuszem . Ale do tej pory nie widziałem kto by
poszedł o krok dalej od saxphone Tran,a . Jak mi wskażesz , to ukłon mój do tego saksofonisty i piątkę Tobie przybiję . Tak jak , bass elektryczny pociągną Jaco Pastorius ,
tak do dzisiaj nie widziałem takiej Osobowości bassowania .
No wez przestan, chcesz mierzyc genialnosc jakas miara? Mozna tak z marszu rzucac, Dave Liebman, Ornette Coleman, Bob Berg, Pharoah Sanders czy chocby Wayne Shorter albo Stan Getz. Owszem Coltrane zrobil sporo a moze i najwiecej w innowacyjnosci i nowatorstwie ale mozna sie spierac czy Coleman nie zrobil tyle samo albo i wiecej. Dla mnie np geniuszem jest Charlie Parker, jako ze bebop lubie najbardziej chyba. To sa sami jazzmani ale i takiego Zorna mozna rozpatruwac w tych kategoriach, a saksofonisci nie zwiazani z jazzem nie sa z tej racji od razu uposledzeni. Po prostu inna forma przekazu inny typ ekspresji, inny sposob wyrazania emocji. Mam wrazenie, ze mocno wikipedyzujesz.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pon Gru 06, 2010 14:50, w całości zmieniany 1 raz
Z gustami nie dyskutuję . Osobiście , nie jestem zainteresowany kopią , przykładowo -
Buddy Rich,a . Ale , wolny wybór ,który szanuję . Klonów w muzyce , multum .
Wybieram oryginalnych oryginałów .
.
A ktoz to tak mocno klonuje Buddy'ego Richa czy Jaco Pastoriusa? Oryginalow jest na peczki jak i geniuszow instrumentu, jedno nie wyklucza drugiego. Tyle, ze nie zawsze to oznacza cos dobrego jak np Satriani i Malmsteen, malpio zdolni ale z tworzeniem gorzej.
A tu jest Nick Begss zasuwajacy na chapman sticku znany jako basista znanego w latach 80 popowego Kajagoogoo nno z tego hitu http://www.youtube.com/wa...feature=related Mega hicior lat 80 i juz widac co ten gnojek wyprawial.
O Tonym Levinie nastepnym fachowcu od chapman sticka owic nie musze, King Crimson miedzy innymi ale tez i BLUE czyli Bruford Levin Upper Extremities.
http://www.youtube.com/wa...feature=related
Geniusz to mocno nieprecyzyjne slowo i mocno subiektywne.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pon Gru 06, 2010 15:05, w całości zmieniany 1 raz
Tak na marginesie, zdarza się mi być pismakiem muzycznym .
Tak na marginesie, to szczere wyrazy wspolczucia dla twojego korektora/redaktora jezeli piszesz w takiej formie jak tutaj.
soook napisał/a:
India , Trane'a mówi wiele we formie muzycznej . Muzyka jest to igarnie z Ciszą ..
No prosze, a Miles Davis powiedzial, ze najgenialniejszym saksofonista z jakim mial okazje grac to byl Pharoah Sanders. A komu jak komu, ale Milesowi znajomosci jazzowego kunsztu "trombiarskiego" trudno odmowic, a i z Coltrane'm tez mial okazje grac. No i co teraz?
soook Pomógł: 10 razy Dołączył: 04 Sie 2010 Posty: 389
Wysłany: Pon Gru 06, 2010 19:21
Widzę że, doskonale widzisz coś o mi się stanie serio stand . Aby nie zatruuudno !
Kogo teraz postrzegasz w kategorii perkusja ? Jako że rytm jest bogiem .
Dałem tam kiedyś , namiary na gościa o nominałach Trilok Gurtu . Jego obchodzenie się z
magmą rytmiki jest nie z tej Ziemi . Linearne traktowanie materii jazzu plus podziały archaiczne . Z Lemurii jeszcze . Poczucie czasu i akcentu zabija . I naturalność tonu .
Teraz bębny i talerze , ulegają Produkcji . Computer sound . W wielu technikach muzycznych zasadnych . Lecz muzyki się nie produkuje . Muzykę się kreuje . Narracja
producenta , gwałci przekaz emocjonalny dźwięków . Ginger Beaker super ton posiada .
A i bębniarze u KC, dobrze jadą . No , ale Fripp posiada elementy genialne .
To na razie tyle . Dawaj dalej . Jak masz siłę / Uśmiecham się po ludzku i muzycznie
Licytowac sie do samego licytowania , nie chce mi sie. Sama strona techniczna to nie wszystko, lubie perkusistow za wiele innych rzeczy niz tylko za bycie fenomenalnym supertechnikiem.
Kiedy sie chce uspokoic i odplynac to wlaczam tego kolesia, uwielbiam goo wprost. Kapitalnie dobrane obrazy. Na saksofonie Dick Parry, ten sam , ktory gral na Ciemnej Stronie Ksiezyca Floydow. I wcale nie trzeba byc wirtuozem, zeby zagrac pare genialnych dzwiekow.
http://www.youtube.com/watch?v=RH9y4z78h9Q
soook Pomógł: 10 razy Dołączył: 04 Sie 2010 Posty: 389
Wysłany: Pon Gru 06, 2010 21:10
Muzyka brata i poucza o kulturze . Łagodzi animozje .
Dario_ronin , wrażliwością świecisz . To trio gitar akustycznych ,
Pana Mahavishnu , trochę znam .
Co to dzisiaj za dzien, ze nikt muzyki nie slucha?
Ja slucham od rana, a teraz slucham sobie Tonton Macoute, taki fajowy jazzrock z uk 1971, jedna jedyna plyta ale za to perla urody nieziemskiej, flet, saksofon, pianino i eleganckie w formie, troche canterburyjskie klimaty.
Jest czym sie delektowac.
www.youtube.com/watch?v=fk_bhzqc4ii
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Wto Gru 07, 2010 16:58
http://www.youtube.com/wa...feature=related
REZERWAT "Zaopiekuj się mną" do polskich utworów sprzed lat warto sięgac, teraz to miernota i beztalencie szerzy się wszem i wobec...
Ostatnio zmieniony przez Molka Wto Gru 07, 2010 16:59, w całości zmieniany 1 raz
Autsajder
Chociaż puste mam kieszenie
No i wódy czasem brak
Ja już nigdy się nie zmienię
Zawsze będę żył już tak
Nie słuchałem nigdy ojca
Choć przestrzegał - zgnoją cię
Z naiwności w oczach chłopca
Dziś już wielu śmieje się
Ale jedno wiem po latach
Prawdę musisz znać i ty
Zawsze warto być człowiekiem
Choć tak łatwo zejść na psy
Kumpel zdradził mnie nie jeden
I nie jeden przegnał, lecz
Nie szukałem zemsty w niebie
Co kto robi - jego rzecz
Ta dziewczyna, którą miałem
Chciała w życiu tylko mnie
Teraz z innym jest na stałe
Każdy kocha tak jak chce....
Ale jedno wiem po latach
Prawdę musisz znać i ty
Zawsze warto być człowiekiem
Choć tak łatwo zejść na psy
Chociaż puste mam kieszenie
No i wódy czasem brak
Ja już nigdy się nie zmienię
Zawsze będę żył już tak....
"Stańcie przed lustrami " RÓŻE EUROPY
jedena z lepszych kapel w naszym country...
powie nam... ze nasze dziewczyny sa dla nas najpiekniejsze, ze my dla naszych dziewczyn jestesmy najładniejsi....
Jedna z fajniejszych, polskich plyt z tamtych czasow, ktore dzisiaj nawet brzmia. Sporo mozna sie doszukac, od The Cure do New Order , mimo w sumie durnowatych i infantylnych tekstow. Mam ja ciagle w samochodowym kaseciaku i lubie sobie posluchac.
Zyon, a pierwszy Rezerwat. Pamiętasz? Mocno buntownicza, dynamiczna, taka łobuzersko- harpagańska, prawie punkowa, ale z lekkimi naleciałościami bluesowo-rockowymi: nawet chwilami Camel tam słyszałem . Teksty były suuper, a płyta ogólnie słabo dostępna, jeszcze do niedawna bez reedycji kompaktowej. Ostatni raz na wrzucie jej wysłuchałem, a pierwszy u Skarżyńskiego w radiu Kraków. Jak to było? Kremlowskie kuranty czy ki pieron? W każdym razie, w owych czasach była na indeksie. W chwili obecnej w zasadzie też by mogła być
A pamietam pamietam. Reedycje Rezerwatu 5 lat temu wyszly. Fajny zespol byl, zwlaszcza ten falowy okres.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
dario_ronin [Usunięty]
Wysłany: Śro Gru 08, 2010 07:17
"Mister Lennon!" – ktoś krzyknął tuż przed 23.00 8 grudnia 1980 roku do wysiadającego z białej limuzyny na podjeździe Dakota House eks-Beatlesa. To były ostatnie słowa, jakie usłyszał w swoim życiu. Chwilę później ugodziły go cztery z pięciu kul wystrzelonych z rewolweru kalibru .38.
Dario, błędny link, a naprawdę warto wkleić tego Pata. Zawsze otwierał dwójkowy "Wieczór płytowy CD" - i po takim wstępie dźwiękowym, albo słyszało się Szachowskiego albo Beksińskiego.
Pamiętam, jak Beksa nadawał oczyszczoną pierwszą płytę Crimsonów (tzn. jej się nie da porządnie zremasterować, bo taśma matka została skradziona i uległa nadniszczeniu), i po wybrzmieniu ostatnich nut, padły dla mnie pamiętne słowa Tomka: ".. i cóż można powiedzieć po wysłuchaniu takiej muzyki? W pierwszej chwili po prostu brakuje słów, więc sięgnę po okładkę i przeczytam państwu tytuły nagrań"
Takich prezenterów jak Beksiński - podchodzących do muzyki skrajnie emocjonalnie, krytycznie i z pasją - już nie ma w Katolandii.
Tomek, o czym warto pamiętać, spopularyzował u nas m.in. The Alan Parsons Project i Legendary Pink Dots. Był nagminnie odpowiedzialny swego czasu za propagowanie muzyki określanej mianem "new romantic". Przez swój stosunek do muzyki i filmów grozy, stał mi się w jakiś sposób bliski. Zabrakło nie tylko fenomenalnego anglisty - tłumacza Monty Pythonów, Bondów, filmów z C.Eastwoodem i różnych horrorów, ale także człeka wrażliwego, niestety pogrążonego w powracającej jak tsunami depresji. Niedługo po jego samobójstwie, zamordowano ojca Tomasza - słynnego malarza, człowieka, który spaprał ojcowską rolę dokumentnie. Zaś duuużo wcześniej zmarła na raka jego żona. Beksińscy właściwie przestali istnieć, niczym Dom Usherów.
Ostatnio zmieniony przez M i T Pią Gru 10, 2010 18:16, w całości zmieniany 1 raz
dario_ronin [Usunięty]
Wysłany: Pią Gru 10, 2010 18:17
M i T napisał/a:
Dario, błędny link,
poprawiłem
miałem naście lat kiedy słuchałem PMG pierwszy raz , dziś mnie naszło ...
Dar
soook Pomógł: 10 razy Dołączył: 04 Sie 2010 Posty: 389
Wysłany: Pią Gru 10, 2010 18:29
I co , jak spowodowało że , demony zabrały Go do krypty .
Wiesz ? Po analizie tekstów i audycji . Wiesz , wiecie .
To powiedz . Tutaj .
.
dario_ronin [Usunięty]
Wysłany: Pią Gru 10, 2010 18:33
inteligentny , wrażliwy człowiek , nie ma wielu powodów do zadowolenia , z siebie
Dar
soook Pomógł: 10 razy Dołączył: 04 Sie 2010 Posty: 389
Wysłany: Pią Gru 10, 2010 18:49
Są i piszą tutaj wrażliwi i inteligentni ...ludzie . To jakim sumptem i dlaczego , inteligentny
i wrażliwy ludź , dokłada do pieca duszy , czytelnikowi ?
Jak można dyskredytować , jąkajłę , gdy ona wypowiedziała RABARBAR ?
Człowiek , to brzmi dumnie . Ale w tonacji życia , zawstydza . Hańbi ten przymiot .
(tzn. jej się nie da porządnie zremasterować, bo taśma matka została skradziona i uległa nadniszczeniu)
Kochanie, nie baw się w siewcę wiesz czego Przecież Stefek Wilson ją porządnie zremasterował rok temu z oryginałów (stereo) które cudownie się odnalazły w archiwum (w 2003 r.). Słyszeliśmy nawet zremasterowana "Epitaph" i się zachwycaliśmy (JA na pewno).
No faktycznie, kapucha, że aż kisem wali
Psiamać, prawie zapomniałem - Stefek faktycznie dokonał cyfrowego majstersztyku, tyle że ja ciągle mam w świadomości remaster Frippa, który właściwie nic nie wniósł poza ceną i tekturową okładką. To trzeba będzie zdobyć koniecznie. Se prezent zrobimy po Nowym Roku może?
Fajnie, bo to znaczy, że można się od czasu do czasu dogadać ponad pewnymi podziałami
Tomek
soook Pomógł: 10 razy Dołączył: 04 Sie 2010 Posty: 389
Wysłany: Pią Gru 10, 2010 19:18
Biorąc pod uwagę , zainteresowanie p. MiT King Crimson , jakie nagranie , jest ulubionym
krimsonem . Osobiście , stawiam boootleg . Easy Money , Języczki Papuzie w Galaretce .
Tak rejestracja z Holland .
.
dario_ronin [Usunięty]
Wysłany: Pią Gru 10, 2010 19:27
M i T napisał/a:
ponad pewnymi podziałami
ja nie dostrzegam żadnych podziałów ,
raczej etapy
Dar
soook Pomógł: 10 razy Dołączył: 04 Sie 2010 Posty: 389
Wysłany: Pią Gru 10, 2010 19:28
Widziałem Epitaph , Greg Lake i Steve Hackeet .
Lake ,vocal , bass . Hackeet . Les Paul .
OOoooo właśnie Dario, czy to nie jeden z jego utworów został wykorzystany w "Falling In Love" z DeNiro i Streep? Specjalnie nie zerkam na IMDB, tylko liczę na to, że dobrze słyszę
EDIT: NIE, TO DOKŁADNIE TO NAGRANIE WŁAŚNIE. Już nie mam wątpliwości. Rozwiały się ok. 6 minuty
Tomek
Ostatnio zmieniony przez M i T Pią Gru 10, 2010 20:06, w całości zmieniany 2 razy
Wiem, że od filmów, ale z tego, co zazerkałem, widziałem raptem 3, z czego jeden znakomity. Mam na myśli "...And Justice For All" z morderczą, sądową końcówką, w której Al Pacino dosłownie miażdży "Carringtona"
Tomek
Ja chyba całkiem skretyniałem No przecież nazwisko Grusin widnieje jak byk przy jednym z najlepszych filmów, jakie udało mi się zobaczyć - "Trzy dni Kondora". Już wiem, nigdy nie oglądałem go w wersji oryginalnej, zawsze z lektorem, tak więc niewiele ścieżki muz. można było usłyszeć. Pamiętam jedynie, że było to coś w rodzaju amerykańskiego fusion, coś bardzo zbliżonego do innego weterana, Lalo Schifrina KMWTW.
Ostatnio zmieniony przez M i T Pią Gru 10, 2010 20:31, w całości zmieniany 1 raz
Przejrzałem. Okazało się, że widziałem 12 filmów z muzyczną ilustracją Grusina. Ciekawe, że jakoś nie wgryzł mi się w pamięć, a przecież narzekać nie sposób. Zupełnie nie pojmuję. Skucha.
Tomek
dario_ronin [Usunięty]
Wysłany: Pią Gru 10, 2010 21:06
M i T napisał/a:
Skucha.
Noo ,
ja obejrzałem 23 +-
muzyka była dość różna , choć fortepian charakterystyczny raczej
Tja, pjekny czas. I to. Niezmiennie zimne szpilki lodu w plecach od 19 lat. Moze i dobrze, ze nie dozyl tej nieudanej reaktywacji niegdys bogow.
http://www.youtube.com/watch?v=UcdotRkKPmY
Skad ty bierzesz, te dziwaczne "poetyckie" okreslenia?, przeciez to jakies absurdalne jest.
Kultura i szlachetnosc.
Milosc i bezposredniosc.
Zaangazowanie i finezja.
Zarliwosc i ekwilibrystyka.
Hasla niczym z komunistycznych plakatow, pasuja do kazdej muzyki i do kazdego wykonawcy jednoczesnie nie mowiac ani slowa o muzyce.
soook Pomógł: 10 razy Dołączył: 04 Sie 2010 Posty: 389
Wysłany: Nie Gru 12, 2010 12:50
Zyon , nie zawodzisz . Wiedziałem że , jesteś znakomity . Gdzieś tam dawno temu , Lew Dawidowicz Bronstein , za krewnego mego był .Wybitny orator i lingwista . Zresztą , na forach wielu jego znajomych publikuje .
Kurcze , irytacja dowodzi indolencji . Przeca ty nie masz pojęcia , jak nagrywa na calowej taśmie , Studher . I jakie przystawki , coil montuje w gitarze , Peter Green .
Uśmiałem się , jak po szamaniu sznurowadeł przez Chaplina .
.
krzysztof2 Pomógł: 25 razy Dołączył: 14 Maj 2009 Posty: 756
Teledysk tej hiszpańskiej kapeli opowiada o procederze pedofilii w kościele katolickim i o instrukcji "Crimen Sollicitationis", która pod karą automatycznej ekskomuniki nakazuje ukrywanie przestępstw pedofilii popełnionych przez duchownych, niszczenie dowodów zbrodni i bezkompromisową walkę z poszkodowanymi, zakazuje zaś współpracy w tych sprawach z organami ścigania. Wykluczeniem z Kościoła zostali obłożeni nie przestępcy, ale ich ofiary, jeśli ośmieliły się dochodzić swych praw przed świeckim wymiarem sprawiedliwości. Winni byli ukrywani w klasztorach lub na zapadłych probostwach. Zazwyczaj umożliwiano im dalsze kontakty z dziećmi, a tym samym kontynuowanie zbrodniczego procederu. Sprawa ta wstrząsnęła opinią publiczną w niemal całej zachodniej Europie, jednak w związku z pozycją kościoła w Polsce jest ona "zamiatana pod dywan". Tym bardziej też zachęcam do wysłuchania teledysku i zapoznania się z instrukcją "Crimen Sollicitationis".
Poddany Bogu...
dotykanie, sakramenty, felaciones, przekleństwo
wysyłam moje poglądy w formie erekcji
wykorzystywanie dzieci, perwersje i czysty nałóg
pod moją sutanną odnajdziesz Boga
Konfesjonał jest miejscem tortur
Oj! Ojcze uwolnij nas od nich
Na zakrystii panuje pederastia
Oj! Ojcze uwolnij nas od nich
KSIĘŻA, przemoc, wykorzystywanie słabszych
KSIĘŻA, A co nam! nikt się nie dowie
KSIĘŻA, poza tym dobrze się zabezpieczam
KSIĘŻA, Meditad! Kto dał mi ochronę?
JUDASZ, NA IMIĘ MI RATZINGER
JUDASZ, JESTEM BENEDYKT XVI
JUDASZ, JA TO ZALEGALIZOWAŁEM
JUDASZ, JUDASZ, ZAMYKAJĄC USTA
JUDASZ, W IMIĘ BOGA
JUDASZ, FINANSUJEMY PRZEBACZENIE
JUDASZ, DAJĄC MU PRIORYTET
JUDASZ, W UKRYWANIU SKANDALI
Członkowie Kurii, proboszcze cierpienia
Brutalne gwałty które ulatują z wiatrem
Zaślinieni gwałciciele, pozbawieni uczuć
Płacz dzieci który papież zakrył
Modlimy nasze dzieci od tyłu i od dołu
Wszyscy obnażeni przed oczami
Zajmują się tym moi bracia, psy z Watykanu
perfumując , żeby nie ulatywał smród
Poddany Bogu...
dotykanie, sakramenty, felaciones, przekleństwo
wysyłam moje poglądy w formie erekcji
wykorzystywanie dzieci, perwersje i czysty nałóg
pod moją sutanną odnajdziesz Boga
Konfesjonał jest miejscem tortur
Oj! Ojcze uwolnij nas od nich
Na zakrystii panuje pederastia
Oj! Ojcze uwolnij nas od nich
KSIĘŻA, przemoc, wykorzystywanie słabszych
KSIĘŻA, A co nam! nikt się nie dowie
KSIĘŻA, poza tym dobrze się zabezpieczam
KSIĘŻA, Meditad! Kto dał mi ochronę?
JUDASZ, NA IMIĘ MI RATZINGER
JUDASZ, JESTEM BENEDYKT XVI
JUDASZ, JA TO ZALEGALIZOWAŁEM
JUDASZ, JUDASZ, ZAMYKAJĄC USTA
JUDASZ, W IMIĘ BOGA
JUDASZ, FINANSUJEMY PRZEBACZENIE
JUDASZ, DAJĄC MU PRIORYTET
JUDASZ, W UKRYWANIU SKANDALI
Członkowie Kurii, proboszcze cierpienia
Brutalne gwałty które ulatują z wiatrem
Zajmują się tym moi bracia, psy z Watykanu
perfumując , żeby nie ulatywał smród
1 i 2, to twoja religia, 3 i 4, twoja dusza jest zbawiona
5 i 6, cisza na to co widzisz, 7 i 8, łzy i radości [2x]
CRIMEN SOLLICITATIONIS...
1 i 2, to twoja religia, 3 i 4, twoja dusza jest zbawiona
5 i 6, cisza na to co widzisz, 7 i 8, łzy i radości [2x]
Gdzieś tam dawno temu , Lew Dawidowicz Bronstein , za krewnego mego był .Wybitny orator i lingwista . Zresztą , na forach wielu jego znajomych publikuje .
Hmm, no ale co z tego? Znaczy sie, ze z tej racji jego zdolnosci oratorskie i lingwistyczne wplynely na ciebie w ramach przekazywania genow? Czy automatycznie kazdy z rodziny jest oratorem? Jakos dziwnie sie dowartosciowujesz i chcesz wykazac "wieksza moc" swoich argumentow, wczesniej sie przechwalales, ze gdzies tam skrobiesz do gazety, teraz ze wujek czy stryjek cos tam znaczyl. Mi np tez sie zdarzalo pisac tu i owdzie ale jakos nie przychodzi mi do glowy jakos wykorzystywac tego argumentu aby zwiekszyc waznosc argumentow.
soook napisał/a:
Kurcze , irytacja dowodzi indolencji .
Ja tylko zapytalem, nic wiecej. Takie to po prostu patetyczne i napompowane mi sie zdaje.
soook napisał/a:
Przeca ty nie masz pojęcia , jak nagrywa na calowej taśmie , Studher . I jakie przystawki , coil montuje w gitarze , Peter Green .
Ale jakie to ma znaczenie? Jakie ma znaczenie co je na kolacje Eric Clapton i jakich perfum uzywa albo gdzie kupuje struny? Produkujesz jakies smutne absurdy, ktore kompletnie nie maja odniesienia i znaczenia w ocenie muzyki. Czy brak pojecia na jakiej tasmie nagrywa filmy Lars Von Trier utrudnia zrozumienie jego filmow? Albo wiedza jakiego mieszadla do farb uzywal Van Gogh zwieksza szanse na docenienie jego obrazow? Nie sadze.
No wybacz ale to jakis monty python jest w twoim wykonaniu, skupiasz sie na i lozkowych sprawach a ja pytalem wylacznie o muzyke i nic wiecej. Wyluzuj i skup sie na muzyce a nie na atakowaniu, bo reagujesz jakbym conajmniej robil jakies niewybredne wrzuty do twojej zony
Ostatnio zmieniony przez zyon Nie Gru 12, 2010 13:04, w całości zmieniany 1 raz
soook Pomógł: 10 razy Dołączył: 04 Sie 2010 Posty: 389
Wysłany: Nie Gru 12, 2010 13:21
W wielu postach , moich śmieje się z siebie i do siebie . Dystans tez utrzymuję .
Też śmieje się z wypowiedzi tutejszych . Co niektórych . Co to wiedzą i widzą wszystko .
Muzyka jest poezją . I nie udaję , nie gram żadnej roli i postaci . Sobą jestem .
.
soook Pomógł: 10 razy Dołączył: 04 Sie 2010 Posty: 389
Wysłany: Nie Gru 12, 2010 15:43
Jakość śpiewu , balet pod fortepianem . Ray Charles . Scenografia . Odśpiewywanie gospel . I kompozycja . Beatlesa . Toż ten śpiewak , za wzorzec jest . Dla wszystkich grających gardłem . Abysolut . Interpretacji , frazy . Poczucia czasu . Rytmika z melodyjnością zaśpiewu . Ha. To jest forum o mięsiwie i innowiercach . E , muzycy też .cosik jedzą .
Kokainę preferował , J.J. Cale .
.
soook Pomógł: 10 razy Dołączył: 04 Sie 2010 Posty: 389
W sumie moja tez chyba ulubiona tego pana choc to jest juz na solowe konto liczone ale pakuja to czesto do typowych skladanek best-of razem z wham na tej samej zasadzie jak skladaki jimiego somerville'a zawieraja i bronski beat i the communards.
no wlasnie, uwielbiam ten song, kwintesencja takiej nieco lobuzerskiej erotyki i intymnosci, leniwie seksistyczna a ocieranie sie na parkiecie w jej rytm jest bardzo zwierzeco-fajne
Eeee, gdybym przeczytała poprawiony post, to też bym wiedziała, podane jak na tacy.
"Careless Whispers" to solowy utwór Georga Michalela, dlatego się zapytałam...
W sumie jestem rozczarowana, myślałam, że to będzie jakaś mniej znana perełka
soook Pomógł: 10 razy Dołączył: 04 Sie 2010 Posty: 389
Wysłany: Nie Gru 12, 2010 22:25
Zyon , wszystko w temacie , bębnów , violin , bass , drums , gitar , key i co tam jeszcze ....
Jak tego nie łapiesz , to nie ma gadki w rozgaworce o całej muzyce . Forma i harmonia
kompozycji .
Ostatnio zmieniony przez zyon Nie Gru 12, 2010 22:44, w całości zmieniany 2 razy
soook Pomógł: 10 razy Dołączył: 04 Sie 2010 Posty: 389
Wysłany: Nie Gru 12, 2010 23:01
Można z ogórkami i bez skarpet , grać na Ludvig i Paise . Ale ja nie potrafię !
Są wyrazy w polskim języku : nie potrafię , nie znam się , nie wiem , jest mi nie znane ....
a mędrkowanie , ośmiesza mówiącego ! W każdym aspekcie wiedzy , są fachowcy . Czasami siedzą długo w ciszy . Ale czasami , śmieją się z megalomanów miałkich .
Parcie na szkło i sławę , daje zawsze kopa . W rozum . A , bo po latach błogostanu , ktoś poda dowody , że kupiłeś na pchlim targu , dyplom ukończenia z górki , piątej klasy .
Bez przedszkola . Ale wstyd , taki umny , a ściemniał z tornistrem .
Nie spotkałem niemowlęcia , będącego instruktorem aqvalunga .
Podobno harmonia tej muzyki tak działa podprogowo, że nawet łagodzi ból rodzących kobiet... I nie ma znaczenia, czy się to lubi, czy nie.
soook Pomógł: 10 razy Dołączył: 04 Sie 2010 Posty: 389
Wysłany: Nie Gru 12, 2010 23:16
Kefa , tak i tak . i jeszcze tak
Ale to na zacną rozmowę . Słuchając Takiej Muzyki , należy posiadać bardzo dobry sprzęt/
I biąłą wykrochmaloną koszulę .
Mozart miał sztywne łącze z Muzyką . Raz i .....nuta perfeckt . Extelentz .
Można z ogórkami i bez skarpet , grać na Ludvig i Paise . Ale ja nie potrafię !
Są wyrazy w polskim języku : nie potrafię , nie znam się , nie wiem , jest mi nie znane ....
a mędrkowanie , ośmiesza mówiącego ! W każdym aspekcie wiedzy , są fachowcy . Czasami siedzą długo w ciszy . Ale czasami , śmieją się z megalomanów miałkich .
Parcie na szkło i sławę , daje zawsze kopa . W rozum . A , bo po latach błogostanu , ktoś poda dowody , że kupiłeś na pchlim targu , dyplom ukończenia z górki , piątej klasy .
Bez przedszkola . Ale wstyd , taki umny , a ściemniał z tornistrem .
Nie spotkałem niemowlęcia , będącego instruktorem aqvalunga .
.
Nie bardzo rozumiem co napisales powyzej, bo juz wiele razy utyskiwalem na ten twoj specyficzny belkot zarowno w formie gramatycznej jaki i w innnych np logiczno-semantycznych aspektach. Nie wiem tez do czego pijesz za bardzo, moze sprobuj jakos zewrzec forme, bo ja jakos chyba nie potrafie z toba dyskutowac a czasu na dekodowanie tych ukrytych przekazow po prostu nie mam.
W kazdym razie kazdy, kto sie zajmuje muzyka czesciej niz inni Mahavishnu zna a co dalej to roznie, sie lubi , sie ceni, sie uwielbia, sie nie przepada. Mnie pisanie o rzeczach oczywistych nudzi, wyswiechtane i przewalkowane miliony razy. A przy okazji zauwazylem dziwna wikipedyczna niemal zgodnosc, jak fusuion to Mahavishnu, jak sax to Coltrane, jak bas to Pastorius. Mocno czarno-bialy swiat z gazet i nic wiecej. Nuda panie.
soook Pomógł: 10 razy Dołączył: 04 Sie 2010 Posty: 389
Wysłany: Nie Gru 12, 2010 23:35
Trochę nie dobrze zagrałem , w temacie Muzyki . Bo i teraz jest Ktoś . O znamionach genialności muzycznej , ale cicho szaaa. niech Ona czeka
A o saxie Traina , każdy jak gra obiegowe frazy o znamionach wirtuozerii manualno -muzycznej tego Murzyna naśladuje . Taka jest prawda . Zawiść , boczenie się , przemilczanie etc. niczego nie zmienia . Arcy fenomen . Jedyny i pierwszy . W koncepcji konstrukcji archikatedralnej muzyki . Improwizacji zapisanej na nośniku .
A o saxie Traina , każdy jak gra obiegowe frazy o znamionach wirtuozerii manualno -muzycznej tego Murzyna naśladuje . Taka jest prawda . Zawiść , boczenie się , przemilczanie etc. niczego nie zmienia . Arcy fenomen . Jedyny i pierwszy . W koncepcji konstrukcji archikatedralnej muzyki . Improwizacji zapisanej na nośniku ..
Miles Davis mial inne zdanie na ten temat i zdaje mi sie, ze mial wieksze o tym pojecie od ciebie. Zatem nie aksjomatyzuj zbytnio i nie pompuj sie za bardzo. Kazdy ma swoje zdanie a muzyka to nie matematyka jak by wielu chcialo.
soook Pomógł: 10 razy Dołączył: 04 Sie 2010 Posty: 389
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.