Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Mar 20, 2011 10:36
iliq napisał/a:
U mnie agresja zawsze powodowała pragnienie więcej i więcej i więcej. Więcej kobiet (wiem jak to brzmi), więcej kasy, więcej siły.
Może to być i dobrze i źle, w zależności od tego co tak to naprawdę oznacza, co ze sobą niesie.
Ciągłe nienasycenie - jeśli chodzi o kobiety, kasę - może doprowadzić do kompletnego rozbicia psychicznego, depresji, etc.
Mógłbym poradzić - nie idź tą drogą, illiq
No ale to już musisz sam do tego dojść. Obyś tylko nie musiał sięgać DNA, żeby się od niego odbić. Choć w sumie sam nie wiem, może czasem trzeba go sięgnąć, poczuć go całym sobą, coby później mieć motywację do zmiany.
Dobrze, ale to bardziej do tematu psychicznego się kwalifikuje.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
iliq Pomógł: 26 razy Dołączył: 18 Wrz 2009 Posty: 1238 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Mar 21, 2011 21:13
Gurdii napisał/a:
iliq, 3-5 tygodni? Zobaczymy
A no zobaczymy
PS. Przez Ciebie jem żarcie które mi nie smakuje
Hannibal napisał/a:
Może to być i dobrze i źle, w zależności od tego co tak to naprawdę oznacza, co ze sobą niesie.
Ciągłe nienasycenie - jeśli chodzi o kobiety, kasę - może doprowadzić do kompletnego rozbicia psychicznego, depresji, etc.
Mógłbym poradzić - nie idź tą drogą, illiq
No ale to już musisz sam do tego dojść. Obyś tylko nie musiał sięgać DNA, żeby się od niego odbić. Choć w sumie sam nie wiem, może czasem trzeba go sięgnąć, poczuć go całym sobą, coby później mieć motywację do zmiany.
Dobrze, ale to bardziej do tematu psychicznego się kwalifikuje.
Kiedy od nic nie robienia mam cichą deprechę. Jakby brak dążenia do celów powodował brak deprechy to mógłbym zaniechać posiadania celów. Na mnie takie myki nie działają, zabijam się od środka jak wiodę życie przeciętnego chlebożercy.
Żyjąc intensywniej doświadczasz tego samego, tylko intensywniej. Wiem że brzmi to jak truizm ale jeśli miałbyś deprechę to i tak będziesz ją miał, tylko silniejszą. Jeśli doświadczyłbyś szczęścia to i tak jego doświadczysz, tylko intensywniej. Na przykład umawiając się z 3 kobietami jednocześnie, kiedy z każdą Ci wychodzi, czujesz się wspaniale ale niech Ci coś nie wyjdzie i to jeszcze z trzema, to nieprzyjemne emocje wzmacniają się i są o wiele większe niż gdyby z jedną nie wyszło. Tak samo jest z kasą, mniej przyjemności z posiadania czerpie osoba która ich mniej ma ale i mniej cierpi z powodu ich starty. Trzeba tylko wybrać w jakim stopniu Ying i Yang ma się równoważyć.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Mar 21, 2011 22:04
@Illiq
Ja nie mówię o nic nierobieniu, o tym, żeby nie mieć celów.
Dla mnie intensywne życie polega chyba na zupełnie czym innym niż u Ciebie.
Z czego innego czerpię radość i power do życia.
No i chyba to ja mam rację, bo to ja tym powerem emanuję, to do mnie ludzie czują ewidentny respekt na ulicy, w tramwaju, metrze czy pociągu.
Nie potrzebuję kilku kobiet na raz - taka sytuacja byłaby całkowitym przeciwieństwem mojej natury. No fuc**ng way.
Wystarczy mi jedna wyjątkowa.
Dobra, ale koniec już tego offtopu.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Pon Mar 21, 2011 22:06, w całości zmieniany 1 raz
iliq Pomógł: 26 razy Dołączył: 18 Wrz 2009 Posty: 1238 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Mar 21, 2011 23:22
@Hani
Cytat:
Dla mnie intensywne życie polega chyba na zupełnie czym innym niż u Ciebie.
Hani ale Ty przecież wiedziesz bardzo spokojne życie.
Cytat:
No i chyba to ja mam rację, bo to ja tym powerem emanuję, to do mnie ludzie czują ewidentny respekt na ulicy, w tramwaju, metrze czy pociągu.
Rozwiń jak dokładniej objawia się ten respekt. Kiedyś jak się spotkaliśmy to jak dobrze pamiętam mówiłeś o tym że w pociągu pijaczek się Cb pytał czy może się napić piwa.
Cytat:
Nie potrzebuję kilku kobiet na raz - taka sytuacja byłaby całkowitym przeciwieństwem mojej natury. No fuc**ng way.
Wystarczy mi jedna wyjątkowa.
Zakładając że jest więcej niż jedna jest to równoważne z tym że nie są one wyjątkowe?
Ps muszę Ci wreszcie oddać ten słoik bo mi leży na biurku i leży
Ostatnio zmieniony przez iliq Pon Mar 21, 2011 23:24, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Mar 22, 2011 06:54
iliq napisał/a:
Hani ale Ty przecież wiedziesz bardzo spokojne życie.
Spokojne w sensie, że nie imprezuję.
Ale nie narzekam na brak atrakcji, przeżyć, emocji. Lubię nierzadko fizyczną jazdę po bandzie, łażenie po drzewach, wstanie rano o 4 i jechanie w deszczu na rowerze i tego typu.
Ale psychicznie jestem oczywiście spokojny, na co zwraca regularnie uwagę....
iliq napisał/a:
Rozwiń jak dokładniej objawia się ten respekt. Kiedyś jak się spotkaliśmy to jak dobrze pamiętam mówiłeś o tym że w pociągu pijaczek się Cb pytał czy może się napić piwa.
Źle zapamiętałeś.
W pociągach objawia się to tym, że za każdym razem to mnie pytają się ludzie, czy mogą zapalić - jeśli powiem nie to tego nie zrobią. Poza tym sposób w jaki się zwracają, w jaki patrzą. Na ulicach nierzadko schodzą mi z drogi. Czasem widzę strach w ich oczach.
iliq napisał/a:
Zakładając że jest więcej niż jedna jest to równoważne z tym że nie są one wyjątkowe?
To oznacza, że taka relacja z wieloma jest absolutnie niewyjątkowa. Dla mnie oczywiście.
Ale myślę, że i dla Ciebie też nie jest to optymalna opcja.
iliq napisał/a:
Ps muszę Ci wreszcie oddać ten słoik bo mi leży na biurku i leży
Nom.
Dzisiaj ze zbiggim widzimy się o 12. Jak masz czas to wpadaj - park przy Mirowskiej.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Szczesciarze z nich. Geny dostali. Pewnie kazdy sliczny jak Brad Pitt w dodatku i mondry jak Salomon. Tylko po co te diety, studia, i pakowanie jak tacy kompletni?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
RAW0+ Pomógł: 41 razy Dołączył: 11 Wrz 2009 Posty: 1943
Szczesciarze z nich. Geny dostali. Pewnie kazdy sliczny jak Brad Pitt w dodatku i mondry jak Salomon. Tylko po co te diety, studia, i pakowanie jak tacy kompletni?
zyon,
człowiek i szympans mają 99,5% wspólnych genów.
przez to pakowanie na siłowni walka idzie o to żeby było 100%
RAW0+ Pomógł: 41 razy Dołączył: 11 Wrz 2009 Posty: 1943
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Mar 22, 2011 15:45
RAW0+ napisał/a:
A on coś wie o tej "słabości"?
No wie, że jego wina lubię najbardziej. Chwalony był nie raz.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
iliq Pomógł: 26 razy Dołączył: 18 Wrz 2009 Posty: 1238 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Mar 23, 2011 09:49
Hannibal napisał/a:
Spokojne w sensie, że nie imprezuję.
Ale nie narzekam na brak atrakcji, przeżyć, emocji. Lubię nierzadko fizyczną jazdę po bandzie, łażenie po drzewach, wstanie rano o 4 i jechanie w deszczu na rowerze i tego typu.
Ale psychicznie jestem oczywiście spokojny, na co zwraca regularnie uwagę....
Nie chodziło mi tutaj o brak imprez ani brak picia. Jak słusznie napisałeś, atrakcji Ci nie brakuje ale warto widzieć różnicę pomiędzy intensywnym życiem a życiem pełnym atrakcji. Ja ogólnie prowadzę życie umiarkowane, mam okresy wzmożonej intensywności i mam okresy wzmożonego spokoju. Aczkolwiek nigdy pod intensywność nie podpiąłbym takich rzeczy jak wstawanie o 21 czy jeżdżenie na rowerze inne niż jego extremalne odmiany (do których jazda w deszczu się nie zalicza). Co do chodzenia po drzewach chętnie bym kiedyś zobaczył.
Dla mnie intensywne przeżycia to coś typu: skok na bungy (zwłaszcza że miałem bardzo dużo lęk wysokości), walki uliczne - kumpel po pijaku zaczął się rzucać do ludzi, najpierw chciał się bić z jakimś koxem, potem z wojskowym, ochroną a na koniec z dwoma gościami od których prawie dostałem z tulipanem w twarz podczas rozdzielania ich (hasło szkoda wódki zawsze działa). Mimo iż się nie biłem bo udało mi się uniknąć sytuacji w której ktoś rzuciłby się na mojego kumpla, było to intensywne doznanie samo rozdzielanie. Pewnego dnia wpadliśmy z kumplem na pomysł że warto pojechać nad morze, następnego siedzieliśmy na plaży. O kobietach nie będę pisał bo i po co skoro seks oralny ostatnio tutaj traktuje się jako zło. Widzisz Hanni pewną różnicę pomiędzy intensywnością takich doznań?
Hannibal napisał/a:
Źle zapamiętałeś.
W pociągach objawia się to tym, że za każdym razem to mnie pytają się ludzie, czy mogą zapalić - jeśli powiem nie to tego nie zrobią. Poza tym sposób w jaki się zwracają, w jaki patrzą. Na ulicach nierzadko schodzą mi z drogi. Czasem widzę strach w ich oczach.
90% osób się pyta czy może zapalić przebywając w pomieszczeniu z drugą osobą. Niech zgadnę zwracają się i mówią z szacunkiem, jak do wszystkich którzy nie wyglądają jak pijacy i żule? Cholera Hani patrz! Są ludzie z naprzeciwka którzy potrzebują dostać się na drugą stronę, no coś takiego! A to że widzisz strach to normalne, po ulicach chodzi pełno lamusów, są też tacy którzy boją się kobiet. Bardzo dużo ludzi unika kontaktu wzrokowego, tylko nikt o tym nie mówi bo uznaje to za standard, Ty uznałeś to za oznakę swojej siły.
Hannibal napisał/a:
To oznacza, że taka relacja z wieloma jest absolutnie niewyjątkowa. Dla mnie oczywiście.
Ale myślę, że i dla Ciebie też nie jest to optymalna opcja.
Primo zauważyłem że lubisz otaczać się osobami które wyznają Twoje poglądy. Jako szukasz sobie Maćka z długimi włosami, ma mieć wszystkie Twoje poglądy: na to co się je, jak się pracuje, co jest ważniejsze w życiu. Ja mam z goła inne poglądy. Lubię rozmawiać i otaczać się ludźmi które wyznają naprawdę różne wartości i poglądy. Znam zarówno patologów jak i informatyków i utrzymuje z nimi stosunki bo lubię podważać swoje poglądy, nierzadko na tym o wiele lepiej wyszedłem.
Secondo Twój ideał kobiety o ile naprawdę przyniesie Ci szczęście dla mnie nie przedstawia żadnej wartości. Nie chcę mieć Pawła z długimi włosami, gdybym chciał sam bym je sobie zapuścił.
Terzo Jak się już spotka swój ideał kobiety, warto by było jej odpowiadać. Jak mam spełnić jej wymogi skoro nie umiem być atrakcyjnym facetem. Skąd mam wiedzieć jak być atrakcyjnym facetem skoro nie wchodzę z kobietami w relacje intymne. Dlatego nie rozumiem tego Twojego pieprzenia o tym że ja nie mam racji bo Ty ją masz. Mamy inne poglądy i to jest ok ale ocenianie które są lepsze mija się z celem.
Pisałeś też o swoim powerze. To nie jest tak że Ty masz wielkiego powera a inni go nie mają. Ty po prostu masz swoje słownictwo. Podam Ci 3 przykłady które na to wskazują:
-jajka, mówiłeś że żółtka od starej kobiety zawsze trafiałeś żółte, pojechałem tam z Tobą, kupiłem 10 i dla mnie wszystkie były pomarańczowe.
-wstawanie, ja mówię że nie mam enregii jak wstaję. Bo muszę poleżeć z 10 minut, potem iść załatwić obie potrzeby fizjologiczne, poczytać z 10 minut, wziąć prysznic najpierw z gorącą wodą a potem z lodowatą. Wszystko to przy dźwiękach głośno puszczonej mocnej muzyki. Wtedy dopiero mam energię ale nie piszę że wstaję z pełną energią bo muszę zrobić X czynności żeby ją mieć. Ty mówisz że wstajesz z pełną energią, jesteś wulkanem energii ale jednocześnie często piszesz że sobie leżysz z 10 20 minut po wstaniu. Dla mnie to nie jest wstanie na pełnej .
-brzuch i 6-pak. Pisałeś że masz 6-pak, potem wyszło że masz ale po ćwiczeniach. Tak samo osoba tłusta może napisać że ma 6-pak ale pod zwałami tłuszczu.
Hanni mam manifest do Cb. Nazywajmy rzeczy po imieniu, dużo osób czyta Twoje posty, chcą mieć takie same wyniki a tu , bo wiele rzeczy nie dopowiedziałeś. No ofence i tak Cię lubię ale jak zaczynasz mi pieprzyć głupoty że Twoja racja jest Twojsza od mojej to mnie coś strzela.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Mar 23, 2011 10:23
Hehe, no to żeś napisał.
Nie będę już odnosił się po kolei do tego, co napisałeś, ale ogólnie sporo tam uproszczeń i nieprawd.
Moim jedynym celem było pokazanie Ci, że ta dychotomia - korzystanie z życia, przyjemność, intensywność vs niekorzystanie z niego, asceza i umartwianie się jest całkowicie chybiona.
Dla Ciebie pójście spać o 22 jest bliskie ascezy - dla mnie jest to przyjemność.
Dla Ciebie przyjemnością (przynajmniej tak mówisz) jest umawianie się na raz z kilkoma kobietami - dla mnie to żadna przyjemność.
Itd. itd.
Co do otaczania się ludźmi takimi jak ja - nie ma takiej opcji, bo nikt taki jak ja nie jest.
Są różni ludzie, o różnych temperamentach, poglądach - normalnie z nimi konwersuję i nie ma żadnego problemu.
Natomiast preferuję rozmawianie z osobami, którzy czują podobnego jak ja bluesa - jeśli chodzi o zdrowie, żywienie, przyrodę, aktywność fizyczną, itd. To chyba normalne
"Maciek z długimi włosami" - żeś wymyślił
Dobra, jeszcze z tym powerem - ja nigdzie nie pisałem, że inni go nie mają. Pisałem o sobie i nie chodzi tutaj o power, że mogą wycisnąć 200 kg, ale o energię życiową. To są moje odczucia i się z nimi normalnie podzieliłem. That's it.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Śro Mar 23, 2011 10:32, w całości zmieniany 1 raz
iliq Pomógł: 26 razy Dołączył: 18 Wrz 2009 Posty: 1238 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Mar 23, 2011 11:02
Jeżeli są jakieś uproszczenia i nie prawdy to się do nich odnieś, będę wdzięczny za ukazanie gdzie się myliłem, o ile się myliłem. Ja nie mówię że Ty nie korzystasz z życia, możesz wieść spokojne i szczęśliwe życie. Ja mówię, że Ty nie żyjesz intesywnie, szczęśliwie ok, intensywnie nie ok, jestem zwolennikiem nazywania rzeczy po imieniu.
Dla mnie pójście spać o 22 przede wszystkim jest skrajnie nie praktyczne. Jak wstaję prze 8 są jeszcze starzy w domu. Ja rano lubię słuchać głośno muzy, której oni nie lubią. Nie lubię mieć zajętego kibla, lubię rano pobyć tylko z samym sobą przez jakieś 2 czy 3h. Więc opcja chodzenia spać przed 24 u mnie odpada. Chociaż lubiłem wstawać o 6.
Co do kobiet to nie ma tak że ja na siłę szukam paru do umawiania się. Jak mi się włącza ochota na kobiety, to one same się pojawiają. Że nigdy nie da się określić która nam odpowiada bez przetestowania, testuje. A że nie lubię tracić okazji, to testuję parę na raz. Powyżej trzech jest dość ciężko, więc raczej staram się unikać takich opcji.
Jak czujesz powera to spoko. Tylko nazywaj rzeczy po imieniu. Trudno się połapać dla kogo wstanie z pełną energią oznacza leżenie przez 30 minut a dla kogo wstanie z kopa i rozpoczęcie funkcjonowania. Tak samo z tym 6-pakiem. Widzisz Ty czerpiesz przyjemność ze spokojnego życia. Ja ze zmiennego. Lubię jak elementy się przeplatają. Dlatego nie rozumiem tego Twierdzenia że Ty wybrałeś właściwiej bo ludzie się Cb pytają o to czy mogą zapalić szlugi.
Dla mnie pójście spać o 22 przede wszystkim jest skrajnie nie praktyczne.
Hannibal pewnie nie wie co to znaczy grac z ekipa w Unreala, Call Of Duty czy Countera polowe nocki. A nawet w singlu w Obliveona czy cokolwiek innego. Spanie wtedy nie jest zdecydowanie praktycznym wyjsciem
No ale faktem jest, co zauwazyles
Cytat:
Primo zauważyłem że lubisz otaczać się osobami które wyznają Twoje poglądy.
A tak w ogole Iliq, ile ty masz lat, ze sie wpissujesz do tematu gdzie jest mowa o "srednim wieku" ?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Mar 23, 2011 14:08
zyon napisał/a:
Hannibal pewnie nie wie co to znaczy grac z ekipa w Unreala, Call Of Duty czy Countera polowe nocki.
Jeśli chodzi o nocne życie to jeszcze raz powtórzę - "been there done that".
Jestem pragmatykiem - robię to, co mi służy, co zapewnia mi lepszą jakość życia.
Za grami nigdy specjalnie nie przepadałem - jeno z początku jak miałem kompa w podstawówce to grałem, ale też nie jakoś dużo.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Gry to tylko przyklad mozna robic wiele roznych spraw po 22. Np kiedy jest lato i cieplo to o 22 czesto dopiero zaczyna sie zycie towarzyskie, a tu "dzieki, ja musze isc spac, bo tak zdrowiej". Uwielbiam paletac sie z aparatem w nocy i nad ranem, ilu fotek bym nie zrobil, bo "trzeba isc spac zeby zdrowym byc"? Do dzisiaj zdarza mi sie zarwac w urlop pare nocek lupiac w jakas gre, ktora mnie zainteresowala, bo juz nie gram tyle co kiedys i od czasu do czasu mam ochote na taki maraton.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Śro Mar 23, 2011 14:41, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Mar 23, 2011 14:53
Wiele rzeczy można robić z rana, gdy piękne słońce wyłania się na widnokręgu.
Cytat:
"dzieki, ja musze isc spac, bo tak zdrowiej"
no widzisz, nie czaisz bluesa
to tak jak rozmowa z daltonistą
ja nic nie muszę - ja to po prostu CHCĘ, sprawia mi to przyjemność
czaisz? nie czaisz chyba
ale spoko, nie każdy musi
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Wiele rzeczy można robić z rana, gdy piękne słońce wyłania się na widnokręgu.
Mozna ale co to ma do rzeczy, te rzeczy sa z rana a inne sa wieczorem.
Hannibal napisał/a:
no widzisz, nie czaisz bluesa
to tak jak rozmowa z daltonistą
ja nic nie muszę - ja to po prostu CHCĘ, sprawia mi to przyjemność
czaisz? nie czaisz chyba
ale spoko, nie każdy musi
Alez Hannibal, ja nie jestem jakims nietrybem i doskonale czaje co chcesz powiedziec i doskonale to rozumiem. Tylko czesto nie rozumiem twojego relatywizowania. Sam sie tez naczytalem o zaletach zdrowego snu i ze dla organizmu i metabolizmu i mizoginizmu i dziesiatek innych izmow jest lepiej isc spac o 22, bo cos tam sie wydziela a cos innego nie. To typowe przyporzadkowanie wlasnych zachowan, przyzwyczajen etc wyczytanym ideom, pomyslom, zaleceniom etc. Sam sie kladlem o tej porze, bo przeczytalem ze 8h jest optymalne ale jak jest impreza albo film to nie bede pajacowal ani tym bardziej nikomu innemu wmawial, ze lepiej isc spac. Znam od cholery osob, ktore tak relatywizuja, pierwsi z brzegu to znajomi wegetarianie, ktorzy wszystko robia "z przyjemnoscia" tylko ja sie nie moge patrzec jak sie oni mecza robiac te swoje "przyjemne" idiotyzmy.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Mar 23, 2011 15:10
zyon napisał/a:
Mozna ale co to ma do rzeczy, te rzeczy sa z rana a inne sa wieczorem.
No są. Wieczorem też robię rożne rzeczy.
Ale w nocy śpię. Proste jak drut.
zyon napisał/a:
To typowe przyporzadkowanie wlasnych zachowan, przyzwyczajen etc wyczytanym ideom, pomyslom, zaleceniom etc.
To akurat żaden wyczytany wymysł.
Moi dziadkowie nic z tego nie czytali, netu nie obsługują, a doskonale wiedzą, że jak wcześnie pójdą spać to będą w dobrej formie. Ale kiedyś jak byli młodsi też to wiedzieli.
zyon napisał/a:
Sam sie kladlem o tej porze, bo przeczytalem ze 8h jest optymalne
A co ma jedno do drugiego?
Długość snu jest wypadkową wielu czynników.
Można spać 5 godzin i być wyspanym.
zyon napisał/a:
ale jak jest impreza albo film to nie bede pajacowal ani tym bardziej nikomu innemu wmawial, ze lepiej isc spac.
A kto mówi o pajacowaniu?
Film obejrzę w ciągu dnia, a nie w nocy.
A na imprezy nocne nie chodzą i nikomu nic nie wmawiam, nie narzucam.
zyon napisał/a:
Znam od cholery osob, ktore tak relatywizuja, pierwsi z brzegu to znajomi wegetarianie, ktorzy wszystko robia "z przyjemnoscia" tylko ja sie nie moge patrzec jak sie oni mecza robiac te swoje "przyjemne" idiotyzmy.
No tu akurat nie dziwota. Ich podejście jest dość często niepragmatyczne.
Ale to nijak ma się do tego podług czego ja postępuję.
Zresztą, możesz w to wierzyć lub nie - Twoja sprawa.
Ja Ci na siłę nie mam zamiaru nic udowadniać.
Mam tysiąc razy ważniejsze rzeczy do roboty.
Btw, kino mam dzisiaj o 18:40 - wieczór, dobra pora, luz bluz, ale nie noc.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Śro Mar 23, 2011 15:13, w całości zmieniany 1 raz
No tu akurat nie dziwota. Ich podejście jest dość często niepragmatyczne.
Z ich punktu widzenia (tych wegetarian) to wlasnie jest pragmatyzm
Hannibal napisał/a:
Ale to nijak ma się do tego podług czego ja postępuję.
Zresztą, możesz w to wierzyć lub nie - Twoja sprawa.
Ja Ci na siłę nie mam zamiaru nic udowadniać.
Mam tysiąc razy ważniejsze rzeczy do roboty.
Btw, kino mam dzisiaj o 18:40 - wieczór, dobra pora, luz bluz, ale nie noc.
Ogladanie horroru w dzien czysta przyjemnosc, nie ?
I nie to, ze sie czepiam, bo w wielu aspektach cie rozumiem, sam zmienilem wiele nawykow i zachowan, ale po prostu nie zawsze wszystko "od linijki" jest lepsze.
Ognisko w srodku lipcowej nocy genialna sprawa na przyklad, az zal, ze niektorzy nie maja pojecia co to jest
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Mar 23, 2011 15:34
zyon napisał/a:
Z ich punktu widzenia (tych wegetarian) to wlasnie jest pragmatyzm
Spoko, ich sprawa.
Trzeba byłoby odnieść się do konkretnych przypadków, poznać tych ludzi. Ja ich nie znam, więc rzeczywiście nie będą o nich się wypowiadać.
Ale Ci którzy ideologicznie do tego podchodzą, nie jedzą mięsa, choć je uwielbiają to już jest mocno niepragmatyczne.
zyon napisał/a:
Ogladanie horroru w dzien czysta przyjemnosc, nie ?
Rozmijamy się po raz kolejny.
Ja horrorów nie lubię. Zero frajdy z oglądania.
zyon napisał/a:
Ognisko w srodku lipcowej nocy genialna sprawa na przyklad, az zal, ze niektorzy nie maja pojecia co to jest
Buahahahaha
Zyonie, nie chcę brzmieć tu tonem protekcjonalnym, ale co Ty wiesz o ogniskach!?
Ja się nimi regularnie "zajmuję" od 17 lat na mojej posiadłości. Kocham je, uwielbiam, "rozpływam się" w ich obecności.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Trzeba byłoby odnieść się do konkretnych przypadków, poznać tych ludzi. Ja ich nie znam, więc rzeczywiście nie będą o nich się wypowiadać.
Ale Ci którzy ideologicznie do tego podchodzą, nie jedzą mięsa, choć je uwielbiają to już jest mocno niepragmatyczne.
Nie chodzi o ideologie, wystarczy cokolwiek o badaniach Ornisha i juz jest pragmatycznie.
Hannibal napisał/a:
Zero frajdy z oglądania.
A to juz tylko twoja opinia.
Dla mieczakow z pewnoscia zero frajdy
Hannibal napisał/a:
Buahahahaha
Zyonie, nie chcę brzmieć tu tonem protekcjonalnym, ale co Ty wiesz o ogniskach!?
Ja się nimi regularnie "zajmuję" od 17 lat na mojej posiadłości. Kocham je, uwielbiam, "rozpływam się" w ich obecności.
No ale brzmisz protekcjonalnie, chcesz mi tylko powiedziec, ze w wieku 9 lat dostales na wlasnosc posiadlosc i palisz na niej co noc ogniska, spiac smacznie w tym czasie
Ja wiem tyle o ogniskach, ze sa i sie je pali najlepiej w nocy ,ale ja zyje dluzej od ciebie wiec mierzac twoja miara to pewnie wiem o nich wiecej
O czym my w ogole rozmawiamy? Ja np rozmawiam o paleniu ogniska w nocy, a nie wypalaniu smieci galezi w dzien. Ty w nocy spisz wiec pewnie nie wiesz co to jest
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Śro Mar 23, 2011 15:42, w całości zmieniany 4 razy
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Mar 23, 2011 15:52
zyon napisał/a:
A to juz tylko twoja opinia.
Tak, to jest moja opinia.
zyon napisał/a:
No ale brzmisz protekcjonalnie, chcesz mi tylko powiedziec, ze w wieku 9 lat dostales na wlasnosc posiadlosc i palisz na niej co noc ogniska, spiac smacznie w tym czasie
Nie, na własność nie musiałem jej dostać.
Codziennie też oczywiście nie palę, ale regularnie weekendami, a kiedy indziej częściej to się tego uzbierało.
I nie nocami, ale wieczorami.
Wieczorem jest super klimat - dla mnie i nie tylko dla mnie.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Nie, na własność nie musiałem jej dostać.
Codziennie też oczywiście nie palę, ale regularnie weekendami, a kiedy indziej częściej to się tego uzbierało.
I nie nocami, ale wieczorami.
Wieczorem jest super klimat - dla mnie i nie tylko dla mnie.
Nie chodzi mi tutaj o absurdalna licytacje, do ktorej w pewnym momencie sprowadziles dyskusje, bo nota bene dzialke posiadam dluzej niz ty zyjesz i tylez pale na niej ogniska ale do opisu przykladowej sytuacji. Sytuacji w ktorej twarde reguly wymuszaja absurdalny wybor. Oczywiscie to bardzo znowu relatywne co jest wtedy absurdalne ale prawda jest taka, ze to jest absurdalne.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Śro Mar 23, 2011 15:59, w całości zmieniany 1 raz
Dobrze, dla Ciebie niech będzie absurdalne. That's your life.
Moje życie spędzam tak jak ja chcę i tak jak dla mnie jest dobrze. Gitara?
Sa obiektywne obiektywizmy i obiektywniejsze obiektywizmy, moj jest obiektywniejszy a zatem nieabsurdalny Ale jak ktos zycie wg planu lekcji i linijki uwaza za pelne atrakcji to jego prawo i tu sie zgadzamy
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ale jak ktos zycie wg planu lekcji i linijki uwaza za pelne atrakcji to jego prawo i tu sie zgadzamy
To wg Ciebie tak jest.
Wg mnie jest to życie cholernie przesiąknięte WOLNOŚCIĄ. I nie tylko wg mnie, ha
Jedni mowia carpe diem, inni zas mowia memento mori. I jedni i drudzy mowia, ze maja racje A jeszcze w innych wjezdza tir. I wtedy nawet nie maja czasu zalowac, ze ta WOLNOSC im zabraniala wielu rzeczy, np paletania sie po nocy po godz 22
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
iliq Pomógł: 26 razy Dołączył: 18 Wrz 2009 Posty: 1238 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Mar 23, 2011 18:04
@Hani
Nie napisałeś które z moich spostrzeżeń było nie prawdziwe więc zakładam że był to zwykły chwyt erystyczny.
@Zyon
Mój wiek jest wystarczający A propo ognisk chodziło Ci o takie jednoosobowe czy taki bardziej pod imprezy robione. Jeśli zaś chodzi o carpe diem i memento mori to dla mnie oba świetnie się pokrywają a nie są przeciwieństwem. Chwytaj dnia pamiętając że śmierć może nadejść w każdej chwili.
Ostatnio zmieniony przez iliq Śro Mar 23, 2011 18:06, w całości zmieniany 2 razy
A propo ognisk chodziło Ci o takie jednoosobowe czy taki bardziej pod imprezy robione.
Jedno i drugie, jedne i drugie maja swoj urok od poznego wieczora do wczesnego ranka ;0
iliq napisał/a:
Jeśli zaś chodzi o carpe diem i memento mori to dla mnie oba świetnie się pokrywają a nie są przeciwieństwem. Chwytaj dnia pamiętając że śmierć może nadejść w każdej chwili.
W Carpe Diem chodzi raczej o to, zeby czynic zycie tak zeby potem to drugie bylo lepsze Imho sie nie da ich pogodzic.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Chętnie drodzy forumowicze z Dobrej Diety wrzuciłbym kilka swoich zdjęć i nie tylko do sieci, aby zaspokoić waszą ciekawość, ale nie chcę sobie prywatności zmarnować we Włocławku. To takie przyjemne, gdy idę ulicą i nikt mnie nie nagabuje swoimi problemami zdrowotnymi. Nikt nie wie kim jestem z wyjątkiem tych, co powinni i bardzo dbam o ten stan.
Jednakże, gdyby się okazało, że jednak będę zmuszony startować do EP, ponieważ będzie wymagać tego dalsze propagowanie diety niskowęglowodanowej Taty, to może za rok, będę na pierwszych stronach tabloidów.
Chętnych do współpracy w tym ewentualnym przedsięwzięciu serdecznie zapraszam do aktywnego udziału, gdyż dla wspólnego dobra, powinno się ochudzić Europę.
Z niskowęglowodanowym pozdrowieniem. (...) KMWTW
Ostatnio zmieniony przez Adam319 Śro Mar 30, 2011 18:20, w całości zmieniany 1 raz
iliq Pomógł: 26 razy Dołączył: 18 Wrz 2009 Posty: 1238 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Mar 30, 2011 20:23
Zyon ale powiedz mi Ty po co sugerujesz Haniemu że Twoja droga jest właściwsza? To samo mnie wkurzyło w wypowiedzi Haniego. On mi pisał że jego wybór jest właściwszy. Mimo że jest mi bardzo blisko Twojego poglądu, na temat przeżywania życia, nie jestem zwolennikiem mówienia komuś jak ma żyć, tak samo nie jestem zwolennikiem mówienia że Twój wybór jest lepszy bo nie jest, on jest po prostu inny.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Mar 31, 2011 10:00
iliq napisał/a:
On mi pisał że jego wybór jest właściwszy.
Nie chwyciłeś
Moim celem nie było udowodnienie Ci, że mój wybór jest właściwszy, jeno pokazanie, że Twoje stwierdzenie, że wcześniejsze chodzenie spać, dbanie o żywienie, itp. było par excellence równe jakiejś ascezie, brakiem czerpania radości z życia, itd. That's it.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
iliq Pomógł: 26 razy Dołączył: 18 Wrz 2009 Posty: 1238 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Mar 31, 2011 10:49
Dla mnie nie tyle ascezą co w obecnych warunkach byłoby bardzo bardzo niepraktyczną opcją. O żarcie zacząłem dbać od niedzieli do piątku, wtedy nie tykam syfu. Hani ja nie pisałem o radości ja pisałem o intensywności. Chodzenie spać o 21 nie jest intensywne ale może być dla kogoś radością, nie musi ale może.
Zyon ale powiedz mi Ty po co sugerujesz Haniemu że Twoja droga jest właściwsza? To samo mnie wkurzyło w wypowiedzi Haniego. On mi pisał że jego wybór jest właściwszy. Mimo że jest mi bardzo blisko Twojego poglądu, na temat przeżywania życia, nie jestem zwolennikiem mówienia komuś jak ma żyć, tak samo nie jestem zwolennikiem mówienia że Twój wybór jest lepszy bo nie jest, on jest po prostu inny.
Przeciez ja nie tyle mowilem, ze moja droga jest lepsza (bo jakos szczegolowo nie opisalem swojejj) co raczej ironizowalem z tego jego niczym nieuzasadnionego przeswiadczenia o tej jego nieomylnosci i wyzszosci jego drogi. Zawsze mi sie wlacza takie cos jak ktos ma przerosniete ego.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
grizzly [Usunięty]
Wysłany: Czw Mar 31, 2011 13:49
zyon napisał/a:
...Zawsze mi sie wlacza takie cos jak ktos ma przerosniete ego...
:hihi: Zyon, ale musisz przyznac,
ze sa ludzie ktorzy w 90% MAJA RACJE i "recepty"
zapodawane przez tych ludzi sa OPTYMALNE. 8-)
Z drugiej strony jest oczywiscie "piekarskosc i hudraulicznosc"! :viva: :hihi:
.
iliq Pomógł: 26 razy Dołączył: 18 Wrz 2009 Posty: 1238 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Mar 31, 2011 14:13
W takim razie źle to odebrałem, sorra
Zyon napisał/a:
co raczej ironizowalem z tego jego niczym nieuzasadnionego przeswiadczenia o tej jego nieomylnosci i wyzszosci jego drogi. Zawsze mi sie wlacza takie cos jak ktos ma przerosniete ego.
Też na to jestem cięty jak cholera. Praktycznie tylko przy tym i przy próbie jakiegoś cwaniakowania do mnie czy od osób które lubię włącza mi się agresor w stosunku do innych osób.
grizzly napisał/a:
Zyon, ale musisz przyznac,
ze sa ludzie ktorzy w 90% MAJA RACJE i "recepty"
zapodawane przez tych ludzi sa OPTYMALNE.
Z drugiej strony jest oczywiscie "piekarskosc i hudraulicznosc"!
Jakto mają rację, po prostu mają inne wartości. To tak samo jak ktoś daje lumpowi 2 złote i się potem wkurza że on zamiast jedzenia kupił sobie piwo. Dla lumpa większą wartość miało piwo niż jedzenie.
Drugi przykład już trochę bardziej skrajny. Afrykańczycy dostali za free leki na AIDS, bardzo szybko znaleźli dla nich zastosowanie, zaczęli je wykorzystywać do wytwarzania alkoholu oraz jako pasza dla drobiu. Oni po prostu chcą inaczej przeżywać swoje życie, nie lepiej nie gorzej po prostu inaczej.
Tak samo z religią, sam jestem agnostykiem, wiarę uważam za przejaw tępoty ale nie będę innym gadał że ja jestem lepszy dlatego że wybrałem inaczej. Bo po to człowiek ma wolną wolę żeby wybierał to co chce.
Ostatnio zmieniony przez iliq Czw Mar 31, 2011 14:13, w całości zmieniany 2 razy
sa ludzie ktorzy w 90% MAJA RACJE i "recepty"
zapodawane przez tych ludzi sa OPTYMALNE.
To oznacza, ze w 10% jej nie maja a czasami te 10% ma wieksza wage niz 90%.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
grizzly [Usunięty]
Wysłany: Czw Mar 31, 2011 14:59
zyon napisał/a:
grizzly napisał/a:
sa ludzie ktorzy w 90% MAJA RACJE i "recepty"
zapodawane przez tych ludzi sa OPTYMALNE. 8-)
To oznacza, ze w 10% jej nie maja a czasami te 10% ma wieksza wage niz 90%.
Zyon, "czasami" to bardzo szerokie spektrum prawdopodobienstwa. 8-)
Probujesz udowodnic, ze "uposledzony umyslowo"
ma robic za GENIUSZA! :hah:
Oczywiscie mozesz przekonywac ze "genetyczny osiol"
nie jest gorszy od np. Hanniego i powiem wiecej
znajdziesz posluch u "genetycznych baranow". :hihi:
.
Ostatnio zmieniony przez Adam319 Czw Mar 31, 2011 15:24, w całości zmieniany 3 razy
grizzly [Usunięty]
Wysłany: Czw Mar 31, 2011 15:22
Adam319 napisał/a:
...Może kończy się termin przydatności wazeliny?
:-)...
Tak piszesz jak bys nigdy doslownie jak rasowy domokrazca
nie wysylal forumowiczow do Gabinetu Dr. E. zamiast tam gdzi przyzwoitosc i rosadek podpowiada,
dodatkowo ZWODNICZO i z premedytacja sugerujac "darmoche"? :hihi:
To bardzo wytrawne Adamie, tak "z ciha penk" uprawiac komercje
pod plaszczykiem "darmochy". :shock:
.
Zyon, "czasami" to bardzo szerokie spektrum prawdopodobienstwa.
Probujesz udowodnic, ze "uposledzony umyslowo"
ma robic za GENIUSZA!
Nic nie probuje udowodnic, twoj dylemat jest typu Sokrates vs Sofisci: albo jest racja albo jej nie ma tak jak nie mozna komus wsadzic ale tylko troche.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 37 razy Wiek: 38 Dołączył: 25 Sty 2006 Posty: 5633 Skąd: z nienacka
Wysłany: Czw Mar 31, 2011 22:12
iliq napisał/a:
wiarę uważam za przejaw tępoty ale...
A w "prawo przyciągania wierzysz?
_________________
(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
iliq Pomógł: 26 razy Dołączył: 18 Wrz 2009 Posty: 1238 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Mar 31, 2011 22:17
Na chwilę obecną nie. Jeśli eksperyment mi się uda to przetestuję go jeszcze ze 2 czy 3 razy aby mieć pewność, jeśli się nie uda to nie będę sobie więcej tym głowy zawracał.
Pomógł: 37 razy Wiek: 38 Dołączył: 25 Sty 2006 Posty: 5633 Skąd: z nienacka
Wysłany: Czw Mar 31, 2011 22:23
iliq napisał/a:
Na chwilę obecną nie. Jeśli eksperyment mi się uda to przetestuję go jeszcze ze 2 czy 3 razy aby mieć pewność, jeśli się nie uda to nie będę sobie więcej tym głowy zawracał.
okej,
a jaką stosujesz metodologię?
jakie wskaźniki?
_________________
(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
iliq Pomógł: 26 razy Dołączył: 18 Wrz 2009 Posty: 1238 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Mar 31, 2011 22:38
W myśl i bogać się wyczytałem że jak będzie się powtarzało rano i wieczorem swój cel który jest spisany na kartce to się ziści. Cel czyli kwota którą się chce osiągnąć, czas i co się poświęci żeby to osiągnąć. U mnie taka kartka wygląda mniej więcej tak:
"Do 31 grudnia 2012 osiągnę 100 000 PLN na moim koncie w banku. Aby to osiągnąć będę poświęcał przynajmniej 2h każdego dnia na pokera, z tego przynajmniej jedną godzinę będę poświęcał na teorię" Założyłem na razie bloga na forum pokerowym. Za dużo się tam obecnie nie dzieje, głównie podpatruje osoby lepsze w pokerze, oglądam ich filmy i czytam, mało czasu gram. Cel jest na tyle nie realny że przy zwykłych 2 godzinach dziennie nie osiągnął bym tego celu po zaledwie 20 miesiącach. Jeśli się to sprawdzi, to będę to dalej testował, jeśli nie, to dam sobie spokój z takimi książkami.
świadczy o kompletnym braku znajomości zagadnienia. To tak jak by poświęcać 30 minut dziennie na treningi by wygrać maraton
iliq Pomógł: 26 razy Dołączył: 18 Wrz 2009 Posty: 1238 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Mar 31, 2011 22:49
Adamie średnio mi koło 4h dziennie schodzi Jak zacznę zarabiać tyle żebym mógł się z pokera utrzymywać to zrezygnuję z etatu i będę o wiele więcej mu czasu poświęcał. Takich ludzi jak boku więcej, zauważ jednak że oni zaczynają takie questy z ogromną wiedzą praktyczną, która jest u mnie do wypracowania, tak samo zresztą jak inne cechy.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Mar 31, 2011 23:02
zyon napisał/a:
ironizowalem z tego jego niczym nieuzasadnionego przeswiadczenia o tej jego nieomylnosci i wyzszosci jego drogi. Zawsze mi sie wlacza takie cos jak ktos ma przerosniete ego.
No to niezłe jajca wyszły, bo ja robiłem dokładnie to samo w Twoją stronę.
Więc żeby była jasność - nie mam nic do Twojej drogi i jeśli ona daje Ci frajdę to ok, najważniejsze żebyś Ty był zadowolony.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
ironizowalem z tego jego niczym nieuzasadnionego przeswiadczenia o tej jego nieomylnosci i wyzszosci jego drogi. Zawsze mi sie wlacza takie cos jak ktos ma przerosniete ego.
No to niezłe jajca wyszły, bo ja robiłem dokładnie to samo w Twoją stronę.
Więc żeby była jasność - nie mam nic do Twojej drogi i jeśli ona daje Ci frajdę to ok, najważniejsze żebyś Ty był zadowolony.
No problemos Opowiadal lepiej jak poszlo
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 10 razy Wiek: 39 Dołączył: 13 Gru 2009 Posty: 483 Skąd: ze wsi
Wysłany: Sob Kwi 02, 2011 00:32
iliq napisał/a:
W myśl i bogać się wyczytałem że jak będzie się powtarzało rano i wieczorem swój cel który jest spisany na kartce to się ziści. Cel czyli kwota którą się chce osiągnąć, czas i co się poświęci żeby to osiągnąć. U mnie taka kartka wygląda mniej więcej tak:
"Do 31 grudnia 2012 osiągnę 100 000 PLN na moim koncie w banku. Aby to osiągnąć będę poświęcał przynajmniej 2h każdego dnia na pokera, z tego przynajmniej jedną godzinę będę poświęcał na teorię" Założyłem na razie bloga na forum pokerowym. Za dużo się tam obecnie nie dzieje, głównie podpatruje osoby lepsze w pokerze, oglądam ich filmy i czytam, mało czasu gram. Cel jest na tyle nie realny że przy zwykłych 2 godzinach dziennie nie osiągnął bym tego celu po zaledwie 20 miesiącach. Jeśli się to sprawdzi, to będę to dalej testował, jeśli nie, to dam sobie spokój z takimi książkami.
nie chcę cię martwić ale jakoś w grudniu 2012 będzie koniec świata. może przełożyłbyś tą datę o miesiąc wstecz aby choć trochę nacieszyć się bogactwem.
_________________ każda sztuka jest bezużyteczna - oscar wilde
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.