Wysłany: Śro Lip 27, 2011 14:31 Czemu ludzie bez pracy wariują?
"Jeśli człowieka otoczyć gwarancjami socjalnymi i pozwolić mu pracować tylko przez dwie godziny w tygodniu, to szybko zwariuje. I po miesiącu albo się powiesi, albo wyrżnie stu ludzi" - opinia publicysty o Breiviku.
Pomógł: 43 razy Dołączył: 16 Sie 2009 Posty: 2409 Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Śro Lip 27, 2011 16:38
No cóż, ja definiuję inteligencję,
jako iloraz optymalności decyzji i czasu do namysłu.
Rzeź jest nijak optymalnym rozwiązaniem,
a czasu do namysłu było dużo, więc kompletna porażka inteligencji.
EDIT: Trochę odwykłem od technicznego polskiego.
Ostatnio zmieniony przez Adam319 Śro Lip 27, 2011 16:48, w całości zmieniany 1 raz
Moim zdaniem można przyświrować z dobrobytu, kiedy nie musimy troszczyć się o podstawowe sprawy bytowe, wówczas mogą przyjść do głowy różne rzeczy.
Tak prymitywnie rozumuję..
Zauważyłem u siebie - kiedy mam za dużo czasu wolnego, to idiotyczne myśli przychodzą mi do głowy... oczywiście nie jest to zabijanie, czy inna destrukcja.
Niebawem zobaczy się, doświadczalnie, na własnej osobie, czy wariują.
zostałaś rentierką?
Oczywiście, że nie.
Po prostu naszła mnie ochota pobyć na bezrobociu przynamniej miesiąc
Raczej nie oszaleję z nudów, bo po pierwsze, nie wiem co to nuda, po drugie szaleństwo to moje drugie imię
1.Lay on a bed and don't move.
2.Close your eyes.
3.Make sure there is no sound around you and no one
disturbing you.
4.Think about you detaching your spirit from your body.
5.Think that your body is only a physical object and
you are the spirit.
BE RELAXED! Don't MOVE. Don't FORCE ANYTHING.
DO EVERYTHING MENTALLY.
6.Start detaching your toes.
7.Start detaching your hands.
8.Start detaching your head.
8.You will start feeling numb. You won't feel your body
anymore after a while.
9.Don't get out of this state...keep trying to detach yourself.
10.Think about you being ready to detach from your body.
11.Think about you looking at your body from above 5-10 feets.
12.Now think about you getting out of your body.
Stay in this state for quite a long time.
After doing this for atleast one month, once every week. You will be able to get out easily after. It might take more time in the beginning depending on your spirit state.
13.You got out of your body. Now what? Always plan your trip before going out of your body next time.
Here's a list of stuff you can do:
1.See what your friends are doing.
All you need to do is think about a friend
you will directly be teleported to them.
2.Explore the earth and the universe
Yes, you can explore the earth and other planets and universes.
Make sure you don't go too far, I will explain why later.
3.See different versions of yourself in different parrarel universes.
Not sure if you can access information about how
your different versions became what they are now...But you can still see what they became and maybe even how they became that.
You can even do more things...I am not sure of everything you can do..I haven't practiced enough yet.
Now, How to get back to your body?
Simple, Just get back...Think about your body...Think about
yourself in the physical world.
There is a cord attached to your spirit and your body.
This cord is to make sure that you don't have to find
your body by yourself to get back to it in case you explore other universes.
This cord can extend infinitly.
Don't be scared about not going back into your body.
Only people who don't know about this don't know how to get back. As I said, don't go to far in the beginning. Start praticing and with time, You will be able to do everything without worying.
Have fun!
Cytat:
I don't really have any diet, I eat anything
Cytat:
cord is attached to your body for this reason.
Cord Description:
1.Prevent other entities from entering your body.
Because this body is linked to your spirit.
2.Send information to the spirit and Receive information from the spirit.
3.Make sure you never get lost.
Adam319, ale tak serio, o co chodzi z tym opuszczaniem ciała?
metoda którą podałeś wydaje się prosta. W temacie jestem zupełnym laikiem, dlatego zapytam: czy mogę wyjść z ciała, przejść około 500m do innego budynku i sprawdzić jakie są pytania na egzamin?
mam ważny egzamin jesienią, a pytania są już w sejfie od dawna.
A jeżeli nie ja, to chętnie kogoś wynajmę - nie za darmo
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Sob Lip 30, 2011 10:41
Zgubiłem_hasło nawet jesli ktos wyszedł by z siebie i zobaczył te pytania, to czy wracajac jest w stanie je zapamietac i powtórzyc?
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Sob Lip 30, 2011 10:56
Molka napisał/a:
Zgubiłem_hasło nawet jesli ktos wyszedł by z siebie i zobaczył te pytania, to czy wracajac jest w stanie je zapamietac i powtórzyc?
Jak kangur wychodzi z siebie i stanie obok, to sa dwa kangury.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Molka, Wy jesteście fachowcami w temacie
zaproponowałem praktyczne zastosowanie tego OBE, czy jak się zwie
dużo na forum trąbicie o tym, to może by tak podejść do zagadnienia czysto aplikacyjnie
chcę jakieś dowody, równie dobrze te Wasze spacery duszy poza ciałem mogą być projekcją umysłu...
jak jest ktoś chętny pomóc, to zapraszam do współpracy
jednocześnie zdaję sobie sprawę, że "to są drogie rzeczy"
Ostatnio zmieniony przez Zgubiłem_hasło Sob Lip 30, 2011 11:39, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 43 razy Dołączył: 16 Sie 2009 Posty: 2409 Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Sob Lip 30, 2011 13:32
Zgubiłem_hasło napisał/a:
znasz jakiegoś fachowca
Zgubiłem_hasło napisał/a:
zdaję sobie sprawę, że "to są drogie rzeczy"
napisał/a:
Wygląda mi to raczej na dosyć tanią duszę.
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Sob Lip 30, 2011 13:43
Zgubiłem_hasło napisał/a:
pomoże ktoś?
Molka znasz jakiegoś fachowca godnego polecenia?
Adam może Ty?
Pojedz na Wawel i posluchaj jak o kazdej polnocy dusza Pilsudzkiego wola:
- Spieprzaj dziadu.
Moze tam sie dowiesz jak sie wychodzi z siebie.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
iliq Pomógł: 26 razy Dołączył: 18 Wrz 2009 Posty: 1238 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Lip 30, 2011 14:12
Zgubiłem_hasło napisał/a:
chcę jakieś dowody, równie dobrze te Wasze spacery duszy poza ciałem mogą być projekcją umysłu...
Chcesz dowodów ale nigdy ich nie dostaniesz:
wikipedia - zjawiska_paranormalne napisał/a:
Fundacja Edukacyjna Jamesa Randiego (James Randi Educational Foundation)[2] ufundowała nagrodę w wysokości 1 miliona dolarów każdemu, kto w wiarygodnym eksperymencie naukowym udowodni istnienie dowolnego zjawiska paranormalnego. Jak dotąd nikt tej nagrody nie odebrał.
Brak udowodnienia = twarde dowody na to że ezoteryka to ściema. Milion dolarów jest wystarczająco zachęcającą aby każdy poszedł się pochwalić swoimi umiejętnościami. Mam obecnie odłożone tylko 5 tysięcy ale jak ktoś mi udowodni, że to jego OOBE działa oddam mu te 5 tysięcy bez gadania. Próba będzie polegała na tym że przez 3 dni (nie koniecznie pod rząd) będzie mi musiał powiedzieć jakich 5 rzeczy trzymam w mniejszej szafce przy kompie. Rzeczy będę zmieniał. Odpowiedzi mają być precyzyjne, ktoś chętny?
iliq Pomógł: 26 razy Dołączył: 18 Wrz 2009 Posty: 1238 Skąd: Warszawa
Fundacja założona przez iluzjonistę wypłaci okrągły milion dolarów osobie (lub grupie osób) która zaprezentuje w warunkach umożliwiających kontrolę jakiekolwiek zjawisko paranormalne.
Kim właściwie jest ten człowiek, podziwiany przez sceptyków a wyszydzany przez osoby zajmujące się zjawiskami nadprzyrodzonymi? James Randi to doskonały iluzjonista, który założył "James Randi Educational Foundation" - instytucję zajmującą się obalaniem twierdzeń o zjawiskach paranormalnych. Wykrywanie oszustw idzie mu wyjątkowo skutecznie, bo któż inny potrafiłby lepiej przejrzeć iluzjonistyczne sztuczki niż ktoś biegły w tej sztuce?
Od czego się zaczęło
Wszystko zaczęło się w 1964 roku, od audycji radiowej, w której James Randi stwierdził, że nie istnieje coś takiego jak "zdolności nadprzyrodzone", a wszystko sprowadza się do mniej lub bardziej wyrafinowanych trików. Gdy jeden z parapsychologów zarzucił mu zbytnią pewność siebie i zaproponował by ten "poparł swoje słowa pieniędzmi" Radi zaproponował wypłacić każdemu, kto udowodni mu istnienie zjawiska paranormalnego niebagatelną wówczas sumę tysiąca dolarów.
Smak porażki
Pomimo upływu ponad czterdziestu lat, i stopniowego podwyższania nagrody aż do miliona dolarów nikomu nie udało się sprostać wyzwaniu. A próbowało wielu, w tym kilka osób, które jako rzekome medium dorobiły się pokaźnych fortun. Większość uczestników pomimo przegranej nadal twierdzi że posiada nadprzyrodzonych zdolności wynajdując przeróżne wytłumaczenia swojego niepowodzenia. Chyba najciekawszym z nich jest stwierdzenie, że James Randi jest wyjątkowo silnym medium, które zaburza ich parapsychologiczne moce. Sam Randi nie przyznaje się jednak do tych niecnych sztuczek dzieląc uczestników testu na dwie grupy: osoby, które naprawdę są przekonane o swoich nadzwyczajnych zdolnościach i na takie świadomie próbują oszukiwać.
Milion wciąż do wzięcia
Procedura testowa, choć wydaje się dość prosta okazała się nie do przejścia. Po pierwsze trzeba się osobiście stawić na własny koszt w fundacji. Po drugie należy pod czujnym okiem kamer zaprezentować swoje umiejętności po to by można było określić procedurę testową, oraz sposób kontroli. Oczywiście warunki są negocjowane z osobą ubiegającą się o nagrodę, tak aby obie strony były usatysfakcjonowane. Polskim akcentem w wyścigu po milion dolarów jest Fundacja Nautilus, która przeszło rok temu zobowiązała się wystawić człowieka, który "zakłóci dobre samopoczucie" sceptykom. Niestety strona Nautilusa milczy o tym co było dalej.
Refleksja dla mas
Co z tego wynika dla przeciętnego zjadacza chleba? Po pierwsze oszczędności - żeby się lepiej czuć nie musimy kupować żadnych magicznych amuletów rozpraszających złe moce a wystarczy np. każdorazowo po przebudzeniu spędzić chwilkę czasu na gimnastykę. Po drugie musimy bardziej dbać o swój organizm, gdyż żadna dobra wróżka go nie naprawi. Często wystarczy "posłuchać" naszego organizmu i pójść do lekarza by nie podwyższać statystyk chorób w pełni wyleczalnych w początkowym stadium. Na koniec: czy tego chcemy czy nie to my jesteśmy odpowiedzialni za nasz los i nie zmieni tego jakikolwiek układ gwiazd czy planet.
iliq, teraz trzymasz tam płyty DVD, scyzoryk szwajcarski - ale bez korkociągu (korkociąg jest wyłamany - rok temu na wakacjach pod namiotem na mazurach podczas otwierania wina pochodzącego z Bułgarii, czarny marker niezmywalny, chusteczki "apsikk" i pendrive 4GB znanej firmy na K.?
Ostatnio zmieniony przez Zgubiłem_hasło Sob Lip 30, 2011 19:38, w całości zmieniany 2 razy
heniu007 Pomógł: 13 razy Dołączył: 17 Cze 2010 Posty: 385
Wysłany: Nie Lip 31, 2011 00:13
Zgubiłem_hasło napisał/a:
pomoże ktoś?
Molka znasz jakiegoś fachowca godnego polecenia?
Adam może Ty?
Na forum mamy specjalistę od Świadomego snu oraz OOBE. Waldek !
Zgubiłem_hasło napisał/a:
czy mogę wyjść z ciała, przejść około 500m do innego budynku i sprawdzić jakie są pytania na egzamin?
mam ważny egzamin jesienią, a pytania są już w sejfie od dawna.
Może do września, dzięki praktykom i wskazówkom Waldka uda Ci się osiągnąć doskonałość i zdobyć te pytania ! Dużo szczęścia życzę !
Pomógł: 51 razy Dołączył: 06 Lip 2008 Posty: 3552 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Lip 31, 2011 09:29
Praktykowałem świadomy sen i wychodzenie do OSPUO współczesną metodą Sugiera, ale nie wychodzenie z ciała do świata materialnego. Sugier jasno pisze, że wyjście do naszego świata jest raczej niemożliwe i on żadnych sposobów na to nie ma.
Jeśli chodzi o metodę podaną przez Adama to podobnie jak iliq jestem nastawiony sceptycznie.
Sugier jasno pisze, że wyjście do naszego świata jest raczej niemożliwe i on żadnych sposobów na to nie ma.
możesz tylko "pofantazjować", będąc cały czas w obrębie swojego umysłu.
wychodzenie z ciała, to jak życie po życiu - fantazja. Nie ma świata poza materialnym i tym "duchowym" twojego umysłu. Mózg robi różne figle - np. wyjechała mi kobita z podporządkowanej i zanim w nią uderzyłem miałem stan "całe życie przed oczyma w ciągu sekundy". I to było przed zderzeniem, a nie po zderzeniu i utracie przytomności (wtedy ponoć ludzie widzą, jak dusza wędruje, jakieś tunele i światła). Ten film z życia (autentycznie pojawiło się nawet podsumowanie, swoisty bilans - wszystko w slow motion) był przed wypadkiem. Wiem to, bo w wypadku nie straciłem przytomności.
Także chrześcijańska teza wpajana mi od dziecka sama się 'obaliła'...
Ostatnio zmieniony przez Zgubiłem_hasło Nie Lip 31, 2011 10:48, w całości zmieniany 1 raz
Jakie odczucia i przemyślenia miałeś względem tego podsumowania?
tak szczerze - ogólnie niesmak, że np. zmarnowałem dużo czasu. Co było i jest faktem, tutaj nie ma dyskusji niestety. Odczucia względem tego - przyszły potem, właściwie to było mi bardzo smutno.
Podobnie było w drugiej sytuacji, gdy jechało na mnie auto z przeciwnego pasa i musiałem uciec w bok. Trwało to jakieś 3 sekundy pewnie, ale w trakcie jakby czas względnie zwalnia (tzn. mózg pracuje szybciej), bo zdążyłem popatrzeć w lusterko - czy nie ma kogoś za mną, obmyśleć jakby strategię jak samochód z naprzeciwka będzie sie poruszał - wpadł w poślizg i leciał prawie bokiem na mnie, ba - co stanie się kiedy uderzy i pewnie wleci mi na dach i mnie zgniecie, jak zareaguje właściciel auta który siedzi obok, czy ubezpieczenie obejmuje innego kierowcę (wina nie moja, ale jakbym uciekł do rowu to różnie ubezpieczyciel może zareagować)... i jeszcze kilka spraw.
Taka właściwość mózgu - pracuje bardzo szybko w warunkach zagrożenia.
Ostatnio zmieniony przez Zgubiłem_hasło Nie Lip 31, 2011 15:24, w całości zmieniany 1 raz
pewnie tak, choć nie znam tematu. Nam ksiądz na religii w liceum włączał film "życie po życiu". Były tunele, głosy i charakterystyczny "film z całego życia".
Mi przed wypadkiem nie wyświetlił się stricte film dzień po dniu - od tego jak ssałem mleko matki do tamtej chwili. Ale tak jednolicie wskoczyły pewne fakty, oszacowanie, bilans.
dario_ronin [Usunięty]
Wysłany: Nie Lip 31, 2011 15:44
Zgubiłem_hasło napisał/a:
Nam ksiądz na religii
to mnie nie dziwi , od dawna wprowadzają w błąd , ale to inny temat
Pomógł: 43 razy Dołączył: 16 Sie 2009 Posty: 2409 Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Nie Lip 31, 2011 15:53
dario_ronin napisał/a:
nie dziwi , od dawna
iliq Pomógł: 26 razy Dołączył: 18 Wrz 2009 Posty: 1238 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Lip 31, 2011 21:21
Zgubilem_haslo napisał/a:
teraz trzymasz tam płyty DVD, scyzoryk szwajcarski - ale bez korkociągu (korkociąg jest wyłamany - rok temu na wakacjach pod namiotem na mazurach podczas otwierania wina pochodzącego z Bułgarii, czarny marker niezmywalny, chusteczki "apsikk" i pendrive 4GB znanej firmy na K.?
W biurku trzymałem 3 tygodniowy brązowy ryż zamknięty w hermetycznym pudełku na którym są już ślady pleśni... (zbieram się 3 tygodnie żeby to wywalić), pewien wynalazek, który jest prawie tak czysty jakby był Holenderski, portfel i papiery z poprzedniej roboty więc byłeś blisko
Cytat:
Mózg robi różne figle - np. wyjechała mi kobita z podporządkowanej i zanim w nią uderzyłem miałem stan "całe życie przed oczyma w ciągu sekundy". I to było przed zderzeniem, a nie po zderzeniu i utracie przytomności (wtedy ponoć ludzie widzą, jak dusza wędruje, jakieś tunele i światła). Ten film z życia (autentycznie pojawiło się nawet podsumowanie, swoisty bilans - wszystko w slow motion) był przed wypadkiem. Wiem to, bo w wypadku nie straciłem przytomności.
Mnie potrącił samochód, urwałem chamowi lusterko głową podczas upadania na ulicę żeby mnie popamiętał. Nie myślałem o Bogu, o ideałach ludzkich o pokoju na świecie. Było mi szkoda jednej rzeczy, tego że jeżeli to się tak skończy to miałem za mało luzu i przygód w życiu. Skupiałem się na , nie tracić czasu na gg i na FB zamiast tego poszerzać swoją wiedzę, jeść tylko najlepsze jedzenie bo jeżeli poimprezuję to będzie złe dla zdrowia, etc. etc. Od tamtego czasu radykalnie zmieniło się moje podejście do życia i przestałem bać się śmierci jako takiej, w końcu mam coś jakby drugie życie.
Waldek_B napisał/a:
Sugier jasno pisze, że wyjście do naszego świata jest raczej niemożliwe i on żadnych sposobów na to nie ma.
Jeśli chodzi o metodę podaną przez Adama to podobnie jak iliq jestem nastawiony sceptycznie.
Waldku to w takim razie jak udaje Ci się odróżnić czy OOBE to nie jest zwykłe LD? Ponadto nie czytałem książki Sugiera więc nie wiem, czy on tam podważa wiarygodność Monroe'a ? Przecież ten pan jasno pisał że czytał numery schowane w innym pomieszczeniu i numery te się zgadzały.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.