Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Wrz 11, 2008 09:35 Czy wiesz, co jesz?
Jogurty owocowe bez grama owoców
Czy picie mleka jest na pewno zdrowe? Co zawierają jogurty owocowe, skoro nie ma w nich owoców? Czy masło to wciąż masło czy tylko mieszanka tłuszczowa? Jak mieć pewność czy to, co kupujemy, to żółty ser czy produkt seropodobny? Czy wiesz, co jesz? Cała prawda o nabiale w TVN UWAGA! dziś o godzinie 19.50!
Mleko, sery, jogurty, masło. Nabiał to w wielu Polskich domach synonim zdrowia. Czy jednak mleko i jego przetwory służą ludzkiemu organizmowi?
Na prawdziwe masło w sklepie trudno trafić. Większość produktów to mieszanka mleka i tłuszczu roślinnego. Z dużą uwagą trzeba też kupować żółte sery. Te najtańsze nie są z mleka lecz z oleju roślinnego. Jogurt o smaku truskawkowym zamiast prawdziwych owoców zawiera jedynie sztuczne aromaty i barwniki. A co z mlekiem? Wiele krów, które je produkuje, nigdy nie je trawy i nie przebywa na świeżym powietrzu. Mleko, które dają, zanim zmieni się w UHT, podgrzewane jest przez kilka sekund do temperatury 140 stopni. To powoduje jego całkowite wyjałowienie. Jest w nim 20 procent mniej witamin B i aż 25 procent mniej witaminy C i kwasu foliowego.
Czy wiesz, co jesz? Oglądaj TVN UWAGA! w czwartek o 19.50!
wczoraj był zwiastun tego programu i wygląda na to, że nie będą się "cackać" z tymi produktami "nabiałopodobnymi"
słyszałem, że tak lubiany przez dzieci Kubuś ma w swoim składzie teflon, a nie prawdziwe owoce; już nie mówię o tonach cukru, jakie tam są
smacznego!
Aż chce się powiedzieć - Pij mleko będziesz wielki.
Dzięki za linki, osobiście lubię wiedzieć co spożywam.
krzysztof2 Pomógł: 25 razy Dołączył: 14 Maj 2009 Posty: 756
Wysłany: Wto Lis 24, 2009 11:22 komercyjna mąka
WITAM
W skład KOMERCYJNEJ MĄKI wchodzą różne "ciekawostki";
Jednym z nich jest chlorowodorek cysteiny (ang. L'cysteine hydrochloride), E920, - wytwarzany z SIERŚCI ZWIERZĄT ( najczęściej świńskiej szczeciny ) i KURZYCH PIÓR lub syntetyzowany ze smoły węglowej; zastosowanie: substancja poprawiająca jakość białej mąki ( ogólnie mąka nie wchłania tyle wilgoci ).
Wykorzystywanie sierści i piór dopuszcza Rozporządzenie Komisji (WE) nr 2491/98 zaliczanych do : "...towarów pochodzących z przetwórstwa produktów rolnych"
TABELA 2 -Kod CN | Wyszczególnienie - ex0505 : "Skóry i inne części ptaków z ich piórami lub puchem, pióra i części piór (nawet darte) oraz puch, nie bardziej obrobione niż oczyszczone, zdezynfekowane lub zakonserwowane; proszek i odpadki z piór lub części piór :
Używany jest też aby stworzyć rozciągliwe ciasto, szczególnie do bułek - hamburgerów , a także stabilizuje strukturę kwaszonego chleba , wchodzi zazwyczaj w skład gotowych mieszanek do wypieku chleba , które piekarnie zakupują hurtowo do wypieku komercyjnego chleba , co nie musi być wykazane na etykiecie składu chleba , ponieważ tam tylko pisze : "polepszacz" itp , itd ( oczywiście jest podany jako składnik mieszanki na jej opakowaniu ale tego "świadomy konsument" nie widzi i nie wie)
Duża większość komercyjnych mąk zawiera e920.
Także gaz dwutlenek chloru jest używany w przetwórstwie zbożowym do wybielania nasion i sprawia, że biała mąka staje się jeszcze bielsza. “Poprawia” to w jakimś stopniu mąkę.
Kogo interesuje jeszcze temat mąki możne zerknąć na poniższe rozporządzenie ministra dot. zbóż:
http://www.lex.com.pl/serwis//2003/1233.htm
dopuszcza ono pewne procentowe ilości m.in.: takich "smakołyków" jak : sporysz ,ziarna zbutwiałe 2 % , martwe owady lub ich pozostałości 2%.
Natomiast tutaj znajdziecie "czarodziejskie substancje " wykorzystywane w przemyśle cukierniczo - piekarniczym :
Surowce piekarnicze - ( BARDZO MIŁA NAZWA ) :
Emulgatory, Gluten pszenny, Hydrokoloidy, Środki konserwujące, Mąka sojowa, Barwniki do środków spożywczych, Proszek do zaczynu, Substancje cukrowe & Substancje słodzące - poniżej można sprawdzić co kryje się pod tymi nazwami :
http://translate.google.p...cial%26hs%3Dg4l http://www.muehlenchemie....for-baking.html
Produkty do pieczywa delikatesowego :Rozpulchniacze, Środki porotwórcze
dodam ,ze np.:ALPHAMALT b 10020 jest enzymem proteazą a protezy mogą być zarówno pochodzenia odzwierzęcego jaki i roślinnego lub mikrobiologicznego.
np.:EMCEbest P-Bake - jest oparty na FOSFOLIPIDACH a nimi są lipidy ( prościej TŁUSZCZE ) w których skład wchodzą: glicerol, kwasy tłuszczowe, kwas fosforowy
Czym są produkty posiadające nazwę HANDLOWĄ - "OLEJ".
Produkcję zaczyna się od wstępnego tłoczenia nasion na gorąco w temperaturach ok. 85 st. C.
Wytłoki powstałe z takiego tłoczenia płatkuje się a następnie poddaje procesowi ekstrakcji przy użyciu benzyny ekstrakcyjnej lub heksanu. Następnie oddestylowuje się rozpuszczalnik.
Pozostałe w oleju resztki rozpuszczalnika usuwa się przez przepuszczenie przez olej przegrzanej pary wodnej co ze względu na wysoką temperaturę powoduje obniżenie finalnej wartości produktu.
Myliłby się ktoś, kto myślałby, że to już koniec. Zabawa się dopiero rozpoczyna.
Tak otrzymany olej jest koloru brunatno - zielonego i zawiera szereg substancji obcych. W celu ich eliminacji olej poddany zostaje procesowi rafinacji.
Parą wodną usuwa się z oleju tzw. "śluzy", na które składają się fosfolipidy ( np. lecytyna), stanowiące obok WNKT najcenniejsze dla zdrowia ludzkiego składniki olejów roślinnych. Składniki te są bezpowrotnie tracone.
Po odśluzowaniu następnym etapem rafinacji jest "odkwaszanie".
W tym etapie olej jest na krótko przemywany roztworami ługu sodowego dla usunięcia wolnych kwasów tłuszczowych.
Kolejny etap to "bielenie". Olej poddawany jest w temperaturze 90 stopni C oddziaływaniu silnych absorbentów typu ziemi okrzemkowej by poprawić kolor produktu poprzez usunięcie barwników zielonych ( chlorofilu) i szarych ( feofityn), które pochodzą z rozkładu chlorofili zachodzących w procesach ekstrakcji i rafinacji. Proces bielenia jest bardzo szkodliwy dla składników produktu, bowiem tutaj zachodzą niepożądane przemiany NNKT: utlenianie i izomeryzacja ( powstają tłuszcze trans tak szkodliwe dla zdrowia). W tym procesie przemianie ulegają też naturalne sterole.
Kolejny etap to odwadnianie, przeprowadzane w temperaturze 240 st. C. !!!, w warunkach obniżonego ciśnienia przy stałym przepływie przegrzanej pary wodnej. W tym procesie usuwa są z oleju wszelkie obecne w nim naturalne substancje lotne, normalnie nadające mu smak i zapach. Tak drastyczne traktowanie oleju nie pozostaje bez negatywnego wpływu na jego jakość. Argumentem na zakłamanie tej gałęzi przemysłu jest fakt, iż używając podczas produkcji tak wysokich temperatur, producent zaleca nam jego stosowanie do smażenia w temperaturach 170-180 st.C.
Powstały produkt nie ma więc nic wspólnego z olejem, który znajdował się w nasionach rośliny z której był pozyskiwany."
krzysztof -a olej z lnu ? tłoczony na zimno?
a co z lecytyną -tam wyrażnie pisze ,że jest ze soji -czyzby też była bezwartościowa?
a oliwa z oliwek ? Niby nie jestem fanka oleju -ale do surówek ,sałatek
_________________ pozdrawiam
krzysztof2 Pomógł: 25 razy Dołączył: 14 Maj 2009 Posty: 756
Dziękuje Ci Ktrzysztof
chociaż prawde mówiąc jestem rozczarowana ,codzień wszystko sie przewartościowuje
,dobrze ,ze mało oleju uzywam
a rodzicom akurat kupiłam olej lniany tłoczony na zimno
i lecytyne -bo była w promocji . zastanowiło mnie ,że to jest wyciąg z soji,
-to z tego wynika ,ze olej sojowy -gdyby na zimno ,byłby lepszy od lnianego.
_________________ pozdrawiam
krzysztof2 Pomógł: 25 razy Dołączył: 14 Maj 2009 Posty: 756
W dość dużym skrócie technologia otrzymywania lecytyny sojowej wygląda tak:
Lecytyna jest połączenie fosfolipidów, które naturalnie występują w soi ( wykorzystuje się tez nasiona słonecznika ) . Wyciąg lecytynowy , ekstrakt ( gums ) jest otrzymywany z oleju sojowego tłoczonego - wyodrębnionego z płatków soi . Lecytyna jest usuwana z oleju sojowego przy zastosowaniu procesu parowego W tym momencie wyciąg zawierają około 25% wilgoci, 50% fosfolipidów i 25% oleju sojowego. Wyciąg (ekstrakt ) lecytynowy jest suszony w próżni do około 65% zawartości fosfolipidów. Szeroką gamę procesów technologicznych przechodzi lecytyna i wykorzystuje się filtrację, mieszanie, sprężanie, enzymatyczną lub chemicznie modyfikację lub odolejenie.
Ciekawe że lecytyna z soi jest ekstrahowana chemicznie przez użycie HEKSANU lub mechanicznie .
Heksanu generalnie nie stwierdza się w w większości żywności lub wody pitnej, więc ludzie ogólnie nie mogą być narażeni poprzez żywność i napoje.
Jednak niektóre grupy zawodowe mogą być narażone na toksyczne działanie heksanu: pracownicy rafinerii, przy produkcji obuwia pracowników laboratorium , pracowników naprawy , montażu , pracowników składu maszyn i druku, pracowników budowlanych, w produkcji warstw dywanowych, stolarzy, mechaników i pracowników stacji , pracowników w zakładach produkcyjnych opon lub dętek oraz transportu lotniczego i lotniczych przewozów towarowych.
Narażenie szczurów na heksan w powietrzu, powoduje oznaki uszkodzenia w ich układzie nerwowym bardzo podobne do tych u ludzi, po zatruciu w miejscu pracy.
Heksan stosowany jest do wyciągu z olejów jadalnych nasion i warzyw, jako specjalnego zastosowania rozpuszczalnik, i jako środek czyszczący.
Główne zastosowanie heksanu jest jako rozpuszczalnik do olejów jadalnych wyciąg z nasion i roślinnych upraw (np. soja, orzeszki ziemne, kukurydza).- tzw.: KOMERCYJNE OLEJE RAFINOWANE.
W hydrolizie enzymatycznej lecytyny wykorzystuje się enzym fosfolipazę ale nie jest
on pozyskiwany z źródeł zwierzęcych jak wielu podejrzewa ale jest wytwarzany przez bakterie - tutaj dla interesowanych dość "szczegółowo" :
http://micro.org.pl/doku.php/grupa8:index
Lecytyna może być także modyfikowane przez proces zwany frakcjonowaniem. Podczas tego procesu, lecytyna jest mieszana z alkoholem, najczęściej alkoholem etylowym. Niektóre fosfolipidy maja dobrą rozpuszczalnością w etanolu (np. phosphatidylcholine), podczas gdy większość innych fosfolipidów nie rozpuszcza się dobrze w etanolu. Etanol jest oddzielona od lecytyna osadów, po czym etanol jest usuwany przez ODPAROWANIE, aby uzyskać phosphatidylcholine wzbogaconego lecytyna frakcji.
Na koniec frakcjonowania następuje destylacja czyli rozdzielenie mieszaniny związków lecytyny i etanolu i ( tu dochodzi do wrzenia mieszaniny - punkt wrzenia ) - przez ogrzewanie do wystarczająco wysokiej temperatury.
(Lecytyna jest dopuszczone przez UE jako dodatek do żywności, wyznaczony przez e liczba E322.)
Wynika z całego procesu technologicznego , iż jest produktem wysoce przetworzonym przechodzącym liczne procesy z obróbka termiczną w wysokiej temp. włącznie.
Liczne opracowania pokazują jak wpływa na org. człowieka ale czy cena za jaka można ja nabyć jest tego warta skoro cała gama orzechów i nasion posiada bogate źródła tego związku - choćby nasiona lnu , dyni ,migdały.
siemię lniane - REKORDZISTA : 78 mg - choliny na 100 g nasion ( cholin i inozytol w komercyjnej lecytynie to ok.: 23 g i 14 g / 100 g na łyżeczkę wychodzi ok.0,5 choliny i ok.0,35 inozytolu - w sumie wychodzi więcej niż w tej samej porcji zmielonych nasion ale jest to wysoce przetworzony produkt pozbawiony pozostałych cennych związków ale nasiona ,orzachy można regularnie spożywać przez cały rok )
nasiona dyni - 63.0mg
migdał - 52 mg , itd
PRODUCENCI KOMERCYJNEJ LECYTYNY ZAPOMINAJĄ DODAĆ NA SWOICH STRONACH , iż właściwości lecytyny pochodzącej z nasion , orzechów o wiele przewyższają ich produkt co wynika z faktu , iż naturalnie znajdująca się nich lecytyna występuje z całą frakcją tłuszczów , sterolii roślinnych , minerałów itd.
CAŁA SPRAWA Z KOMERCYJNĄ LECYTYNĄ ROZBIJA SIĘ O STOSOWANIE W TECHNOLOGI JEJ POZYSKIWANIA HEKSANU , ALKOHOLU ETYLOWEGO A PRZEDE WSZYSTKIM O WYKORZYSTYWANIE GEN .MODYFIKOWANEJ SOI - to ,że producent pisze na opakowaniu gmo free można między bajki włożyć ( oczywiście cały proces jej pozyskiwanie to liczne "nieciekawe zabiegi" co czyni lec. produktem wysoce przetworzonym ). Inaczej ma się sprawa z dostępna już obecnie organiczną lecytyną.
Zagrożeniem dla prawidłowego metabolizowania dostarczonych z pożywieniem kwasów Omega-3 jest nadmiar spożywanych kwasów Omega-6. Dzieje sie tak dlatego, ponieważ obsługuje je ten sam enzym, enzym umożliwiajšcy przeksztacenie rolinnych form nienasyconych wyższych kwasów tłuszczowych do postaci właciwej organizmowi. Wniosek z tego, że siemie lniane powinno być spożywane w odzielnej sesji posiłkowej np. wieczorem lub rankiem wtedy nie występuje konkurencja o enzym (delta-5 desaturaza) pomiędzy omega-3 a omega-6.
czyli ze powinienem mieszac siemienia lnianego, badz oleju lnianego z niczym innym ?? czyli zeby nie dodawac do salatek ani nasion lnu, ani oleju lnanego ??
Czy moze nie mieszac z jakimis konkretnymi posilkami, ktore zawieraja omega-6 (czyli tak jak na tej stronie z nasionami slonecznika, sezamu, orzechow laskowych). Jest tam napisane, ze omega-3 maja tez orzechy wloskie, a laskowe omega-6. Czy wiec lepiej nie jesc ich razem, bo poki co zawsze razem je spozywam.
krzysztof2 Pomógł: 25 razy Dołączył: 14 Maj 2009 Posty: 756
Wysłany: Sob Gru 19, 2009 15:53
WITAJ Jatoja
Rożne nasiona i orzechy posiadają rożny stosunek kwasów omega najczęściej z przewagą 6 - ( także zawierają omega 9 ) , podobnie inne pokarmy.
Chodzi o stosunek omega 3 do 6 - omega 3 przeważają w lnie jest ok. 4:1 także są dobre nasiona konopi 3:1 ( bądź olej konopny ) oraz nasiona chia ( szałwia argentyńska ) 3:1 , nasiona rzepaku 2:1, w orzechu włoskim proporcje już wynosi 1:4 itd.
Możesz zobaczyć tutaj są linki na inne nasiona i orzechy - tam są również podane proporcje omega 3 - 6 ( z lewej strony jest Fats & Fatty Acids ):
http://www.dobradieta.pl/...p=109241#109241
Możesz spokojnie dodawać olej lniany do warzyw , surówek itp.
Bardzo dobrze jest uzupełniać omega 3 w oddzielnych sesjach - zmielić bezpośrednio przed spożyciem nasiona lnu i uwodnić według upodobania - wtedy masz pewność dostarczenia w przewadze omega 3.
Dziękuje Ci Krzysztof
-tyle napisałeś ,ze chyba głowe do czapki nie zmieszcze.
to z tego wynika ,ze nasiona lnu ,pestki ,orzechy -zamiast lecytyny .
lepiej wiedzieć pózno niż wcale .
szkoda ,ze to nieskuteczne badziewie ciagle kupuje
biowitale czy doopel hertze też do niczego?
_________________ pozdrawiam
ashkar [Usunięty]
Wysłany: Nie Gru 20, 2009 00:20
Figo, to ty kupujesz coś do niczego? No jeżeli tak to ja znajdę, to znaczy mogę ci sprzedać bardzo wiele rzeczy do niczego. Czym bardziej do niczego tym większa cena. Ok? Płacisz przelewem czy e-płatnościami.
alejasienieznam
Wiek: 35 Dołączył: 13 Maj 2009 Posty: 340 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Gru 20, 2009 00:37
figa napisał/a:
biowitale czy doopel hertze też do niczego?
jak się będziesz odżywiała zgodnie z tutejszymi radami to ci niewiele, o ile nic, nie dadzą.
To co kupuje niekoniecznie jest dla mnie ,
rodzicom--Trudno takim wytłumaczyć ,czy dac w prezencie -ziarnka
czy pestki . Orzechy mamy swoje .
No i-niby odzywiam sie prawie zgodnie z tutejszymi radami -
ale jest ich tyle ,że dostałam już kociokwiku -ciagle coś zmieniam
resetuje -a kilogramy mają sie dobrze .
z jednej strony ciesze sie ,że żadna choroba mnie nie tyka
po za niezauważalnie postępującą sklerozą no i włosy -
na korytku nie wypadały -chociaz cały czas chodziłam zasmarana
ale wtedy byłam młodsza i chyba ma to związek z hormonami.
_________________ pozdrawiam
ashkar [Usunięty]
Wysłany: Nie Gru 20, 2009 03:22
figa napisał/a:
To co kupuje niekoniecznie jest dla mnie ,
rodzicom--Trudno takim wytłumaczyć ,czy dac w prezencie -ziarnka
czy pestki . Orzechy mamy swoje .
No i-niby odzywiam sie prawie zgodnie z tutejszymi radami -
ale jest ich tyle ,że dostałam już kociokwiku -ciagle coś zmieniam
resetuje -a kilogramy mają sie dobrze .
z jednej strony ciesze sie ,że żadna choroba mnie nie tyka
po za niezauważalnie postępującą sklerozą no i włosy -
na korytku nie wypadały -chociaz cały czas chodziłam zasmarana
ale wtedy byłam młodsza i chyba ma to związek z hormonami.
NO ale musisz brać pod uwagę że te wszystkie preparaty utrzymują organizm "sztucznie", przez te lata ty dostarczałaś ssztucznie niezbędne elementy okrężną drogą, organizmu nie oszukasz. Teraz kiedy normalnie go dożywiasz on musi się odbudować, musisz pamiętać że jest coś takiego jak okres przystosowywawczy. Wedle znawców trwa to jakieś dwa tygodnie, czasami dłużej. No potem jest też jakiś okres przejściowy, przebudowy. Ten może trwać kilkukrotnie dłuzej, od wielu tygodni do miesięcy, czy nawet lat. Sama musisz zdecydować czy chcesz żyć jak człowiek czy jak frankenstein. Wielu frankensteinów nie ma takich problemów jak ty... do czasu kiedy nie usłyszą że mają raka. A wtedy to już ruletka rosyjska. Nie wymagaj aby inni za ciebie decydowali i wikładali ci do dzióbka., być może to trudna prawda i wyamgająca wiele wysiłku, ale lepszy wysiłek włożony w realne zdrowie niż przelewanie z pustego w próżne. Oczywiście idąc za modą możesz reprezentować podejsćie hedonistyczne bo w koncu każdy kiedyś umrze. Jestem nawet skłonny się z tym zgodzić, ale... no właśnie zawsze jest jakieś ale. Nikt za ciebie tego nie wykona. A ew. pogorszenia, czy też efekty niedoborów mogą niestety występować. Kuracja hormonalna jest tutaj niestety ale bardzo negatywnym czynnikiem i trzeba się z tym liczyć że organizm musi pokonać długą drogę. Ale oprócz odzywiania trzeba też i w inny sposób sobie pomagać. Buerleitiny i inne podobne Vigory można używać ale sensownie, np. kiedy orgnaizm ma niedobory, jednak zawzse jest to działanie maskujące.
Ostatnio zmieniony przez ashkar Nie Gru 20, 2009 03:24, w całości zmieniany 1 raz
Ashkar -masz racje ,w pełni się z tobą zgadzam -
Myśle ,ze okres przebudowy daaawno po za mną -jestem w drodze poszukiwań
co by tu jeszcze przemycić i dać mu atest zdrowotności .
Co do hormonów - nie jestem ryzykantką -zegar kazdemu tyka
i oby jak najdłużej w zdrowiu i sprawności .
Waldek -to mnie pocieszyłeś -bo dużo pewniejsza byłam
na początku drogi a teraz znowu zmieniłam poglądy .
Pomogła: 38 razy Dołączyła: 26 Wrz 2009 Posty: 2853
Wysłany: Pon Gru 21, 2009 04:51
Figo, nie pij oleju z lnu, prosze.
Ja sobie aplikuje codziennie mala lyzeczke dobrej jakosci tranu z dorsza (trzeba go trzymac w lodowce), zeby nadrobic proporcje omega-3 do omega-6, tego az tak wiele na LC nie trzeba, o ile nie je sie tych wszystkich chlebkow optymalnych, olejow slonecznikowych i innych paskudstw.
Ostatnio zmieniony przez _flo Pon Gru 21, 2009 04:53, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Gru 21, 2009 07:03
_flo napisał/a:
Ja sobie aplikuje codziennie mala lyzeczke dobrej jakosci tranu z dorsza (trzeba go trzymac w lodowce), zeby nadrobic proporcje omega-3 do omega-6, tego az tak wiele na LC nie trzeba
Jeśli nie jest to "Blue Ice" to akurat jest to wielce prawdopodobne, że nie jest to dobra jakość.
Ja z tranu zrezygnowałem, bo uważam, że lepiej zjeść sobie świeżą dziką makrelę, sardynki czy sardele - oprócz EPA i DHA mamy tam jeszcze sporo innych substancji odżywczych
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomogła: 38 razy Dołączyła: 26 Wrz 2009 Posty: 2853
Wysłany: Pon Gru 21, 2009 14:24
Ja znielubilam ryby, staja mi w gardle, nie umiem ich tak przyrzadzic, zeby mi smakowaly, poza tym bylo by to danie wylacznie weekendowe, w tygodniu niepraktyczne, itepe.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Gru 21, 2009 14:52
A co tu przyrządzać? Bierzesz w rączki, gryziesz, smakujesz i połykasz, aż zostanie sam ogon, czaszka i skrzela. Na koniec oblizujesz się i wspominasz tę ucztę z wypiekami na twarzy
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Weź kolegę z kamerą, niech stanie nieopodal, sam stań w kolejce po karpie, poproś najmniejszego i załatw go na oczach całej kolejki. Czekam na filmik.
Karp jest prawie na 100% hodowlany, więc odpada.
Jadam tylko dzikie z jak największa ilością pasożytów.
oj racja - te karpie po ktore sie ustawia kolejka to sam mul. myslalem ze nie lubie karpia dopoki nie sprobowalem takiego dzikiego. W sumie sie zmusilem zeby nie zrobic przykrosci znajomemu co go zlowil, i sie milo zaskoczylem.
Porownajcie wogole jaka roznica jak sie nie tloczy w mule i miednicy jak wyglada karp :
Ostatnio zmieniony przez jatoja Pią Gru 25, 2009 11:36, w całości zmieniany 1 raz
Wyglądają jak sery, smakują jak sery, ale nie są serami. To wyroby seropodobne i powinno się je w ten sposób oznaczać. ? To taka sama różnica, jak między czekoladą a wyrobem czekoladopodobnym ? mówią mleczarze.
Celnicy znaleźli prawie 2 tys. litrów spirytusu i podrobionej wódki
- Mężczyzna przyznał się do produkcji i rozprowadzania nielegalnego alkoholu. - Z rozbrajającą szczerością wyjaśnił, że jego zdaniem nie ma "pewnych" wódek, bo on już chyba wszystkie rodzaje wytwarzał - dodała celniczka.
http://www.portalspozywcz...odki,28404.html
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Pon Lis 22, 2010 20:29
Wiecie co? ja to strasznie lubie buły z maslem , ale tak grubo masła, gdyby to było zdrowe jadłabym to na okragło, szkoda ze nie moge wczoraj zgrzeszylam i zjadlam takie kanapki na kolacje szczerze powiedziawszy dla towarzystwa , ale dzis do kitu siem czuje...
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
(niestety kopiuje się bez sensu zostawiam tytuł tabelki i stronę nr 10 )
Czas i warunki przechowywania niektórych surowców.
i o mące
Zmiany zachodzące w mące podczas przechowywania są związane z obecnością lipidów, które ulęgają hydrolizie i procesom oksydacyjnym. Pod wpływem wilgoci, drobnoustrojów i tlenu mąka ulega niekorzystnym zmianom, pogarszają się jej właściwości organoleptyczne i wypiekowe. Przy wyborze optymalnej wilgotności maki należy uwzględniać czas jej magazynowania, temperaturę oraz wilgotność względną powietrza w miejscu przechowywania. Przy dłuższym przechowywaniu istnieje ryzyko psucia się maki, które wiąże się z pojawieniem niepożądanego zapachu i smaku, nawet przy wilgotności mąki na poziomie 13%. Mąka sucha, o wilgotności poniżej 12%, jest zagrożona ryzykiem psucia się zawartych w nich lipidów.Okres przechowywania mąki chlebowej o jakości zgodnej z normą wynosi dla:
maki pszennej jasnej – 5 miesięcy (dla typów 450, 500, 550, 750),
maki pszennej ciemnej – 3mkesiące (dla typów 1400, 1850, 2000),
maki żytniej – 4 miesiące.
Pomogła: 13 razy Wiek: 46 Dołączyła: 20 Mar 2007 Posty: 1774
Wysłany: Śro Gru 22, 2010 14:03
Jak wybiela się mąkę?
Substancje pomocnicze w przetwórstwie:
925 Chlor
926 Dwutlenek chloru
Nie wymienia się ich na liście dodatków do żywności sporządzonej przez rząd.
Dwutlenek chloru stosuje się do wybielania białej mąki a pozostałości chloru można znaleźć w części pieczywa, ciast i puddingów. Istnieją obawy odnośnie bezpieczeństwa stosowania wybielaczy chlorowych, gdyż chlor jest gazem, który łatwo wchodzi w reakcje i gwałtownie łączy się z substancjami organicznymi, w wyniku czego wydzielają się toksyczny węglowodór chlorowany.Chlor stosowany do wybielania mąki niszczy dużą zawartość witaminy E i może powodować tworzenie się pozostałości toksycznych. Wielu zagranicznych (spoza NZ) producentów pieczywa nie używa już wybielanej maki w swoich produktach.
O glutaminianie
Wzmacniacze smaku:
Jest ich 14, a najbardziej znany z nich to:
621 Glutaminian Sodu (MSG)
Ten kontrowersyjny wzmacniacz smaku jest powszechnie stosowany w żywności przetworzonej. Dodaje się go do mdłych potraw, aby wzmocnić smak oraz przywrócić wartości smakowe utracone podczas przetwarzania żywności. Stymuluje kubki smakowe znajdujące się na języku powodując wrażenie, że coś ma lepszy smak niż w rzeczywistości.
MSG dodaje się do setek produktów żywnościowych, w tym do najbardziej przetworzonych zupek i sosów w proszku, aromatyzowanych makaronów, produktów fast food, konserw, gotowych obiadów, owoców morza, produktów mięsnych, takich jak kiełbaski i paszteciki, przetworzone sery, sos sojowy i miso. Stosuje się go również powszechnie w restauracjach, barach z jedzeniem na wynos i punktach z Chińszczyzną.
MSG ma związek z występowaniem palpitacji serca, bólami głowy, zawrotami głowy, napięciami mięśniowymi, mdłościami, drętwieniem rozchodzącym się od karku, mrowieniem twarzy, pleców i ramion oraz z symptomami podobnymi do objawów migreny.
Może również wywołać ataki astmy u osób na nią cierpiących. Badania na zwierzętach wykazały, ze ma również związek z niszczeniem komórek mózgowych i nerwowych u nowo narodzonych szczurów i myszy. Jest to spowodowane faktem, że młode nie mają jeszcze odpowiednio wykształconych barier krew-mózg. Glutaminianu sodu nie wolno stosować w zywności przeznaczonej specjalnie dla niemowląt i małych dzieci.
Informacja pochodzi z „Eating Safely in a Toxic World” (jeść bezpiecznie w toksycznym świecie) autorstwa Sue Kedgley, Penguin Books, 1998.
Do podstawowych związków chemicznych występujących W mące zalicza się cukrowce, białko, substancje mineralne, tłuszcze, barwniki, witaminy oraz enzymy.
W mąkach wyciągowych, w miarę podwyższania wyciągu spada zawartość skrobi, a wzrasta zawartość białek, tłuszczów, witamin i składników mineralnych. Podstawowym kryterium jakości mąki jest jej popiołowość, ponieważ dość dobrze określa skład chemiczny i właściwości biochemiczne mąki. Wynika to z nierównomiernego rozmieszczenia składników
masy w ziarnie. Mąki jasne, niskowyciągowe, składają się głównie z cząstek bielma i zawierają niewielkie ilości substancji mineralnych (popiołu) przeciwieństwie do mąk ciemnych, wysokowyciągowych, w skład, których wchodzi więcej cząstek zarodka, okrywy owocowo-nasiennej i warstwy aleuronowej a tym samym więcej tłuszczu, błonnika i rozpuszczalnych białek. Mąka taka charakteryzuje się o wyższą aktywnością proteolityczną i lipolityczną wśród składników mineralnych na szczególną uwagę zasługuje zawartość magnezu, wapnia, fosforu i potasu. W mąkach znajduje się ponadto w niewielkich ilościach sód, miedź, żelazo i inne. Mąki wysokowyciągowe są bogatszym źródłem składników mineralnych niż niskowyciągowe tego samego rodzaju.
Zawartość witamin w mące jest także uzależniona od wyciągu mąki, co wynika z ich różnego i nierównomiernego rozmieszczenia w ziarnie, Produkty zbożowe są szczególnie bogatym źródłem witamin z grupy B. Ziarno żyta zawiera przeciętnie 0,35 mg tiaminy B1) w 100 g ziarna i 0,48 mg w ziarnie pszenicy przy czym w samym bielmie żyta jest tylko 5% ogólnej zawartości tej witaminy, w bielmie pszenicy tylko 3%. Najwięcej tej witaminy (ok. 80% ogólnej jej ilości w życie i ok. 50% w pszenicy) znajduje się tarczce zarodkowej, czyli tkance położonej pomiędzy właściwym zarodkiem a bielmem. Przy produkcji jasnej (niskowyciągowej) tarczka praktycznie w całości przechodzi do otrąb, zubożając mąkę w witaminy. Ogólnie można powiedzieć, że zawartość witamin w mące jasnej pochodzącej z niskiego wyciągu przekracza 20-30%, w porównaniu do zawarto- tych składników w całym ziarnie, a więc prawie 70-80% przechodzi do otrąb.Zasadniczym składnikiem energetycznym mąki jest skrobia. Występuje ona w komórkach bielma w postaci ziaren charakterystycznych dla każdego rodzaju zboża. Wielkość ziarna skrobi pszennej wynosi od 11 do 50 µm. Zawartość skrobi w mące zarówno w pszennej jak i żytniej maleje wraz ze wzrostem stopnia wyciągu mąki. Skrobia ma zdolność wiązania wody przy tworzeniu ciasta i zatrzymuje ją podczas wypieku Podczas wypieku ziarenka skrobi pękają tworząc kleistą masę, co ułatwia działanie enzymów trawiennych i zapewnia dobrą przyswajalność gotowego produktu.
W mące występują również cukrowce proste, np. glukoza i fruktoza oraz dwucukry (maltoza i sacharoza). Ich zawartość w mące (0,5-2,5%) decyduje o przebiegu procesu fermentacji, zwłaszcza w pierwszym jej etapie. Cukry nie tylko przyspieszają fermentację ciasta, ale także zapewniają tworzenie się atrakcyjnego zabarwienia skórki podczas pieczenia wyrobów piekarskich. Do grupy sacharydów należą także związki nieprzyswajalne lub słabo przyswajalne, np. hemicelulozy (w tym nierozpuszczalne pentozany). Hemicelulozy są nierozpuszczalne w wodzie. Spełniają one, podobnie jak celuloza rolę materiału budulcowego, a ponadto stanowią materiał zapasowy służący do odżywiania zarodka. W grupie hemiceluloz występują pentozany nierozpuszczalne. Pentozany są głównym składnikiem śluzów i gum (94%) - substancji należących do polisacharydów o zdolności tworzenia koloidów Zawartość pentozanów w mące żytniej jest większa niż w mące pszennej (ziarno żyta zawiera ich od 8,5 do 10,2%, ziarno pszenicy - od 4,9 do 7,5%). Występują one głównie w okrywie ziarna. Zawartość śluzów w mące zależy od jej wyciągu. W bielmie jest ich znacznie mniej niż w okrywie i warstwie aleuronowej ziarna. W mące żytniej śluzy stanowią średnio ok. 2,8%, w mące pszennej - ok. 0,5%. Obecne w śluzach pentozany mają zdolność wiązania dużych ilości wody, przy czym pęcznieją i dają roztwory O dużej lepkości. Wpływają więc na lepkość wytwarzanego ciasta. Śluzy mają szczególne znaczenie w tworzeniu ciasta żytniego. Bluzy żytnie bardzo szybko pęcznieją. Dzięki dużej zdolności hydratacyjnej ciasto żytnie staje się bardzo lepkie łącząc skrobię, białko i inne składniki mąki w jedną całość. Śluzy żytnie spełniają w cieście żytnim podobną, konstrukcyjną rolę jak gluten w cieście pszennym. Śluzy obniżają zdolność pęcznienia białek oraz skrobi dopiero podczas wzrostu kwasowości ciasta (sprzyjającej hydrolizie śluzów). Białka i skrobia stopniowo pęcznieją i nadają ciastu lepszą strukturę.
Błonnik pokarmowy składa się z frakcji rozpuszczalnej i nierozpuszczalnej w wodzie. W zależności od gatunku udział tych frakcji jest różny, ogólnie jednak można stwierdzić, że w ziarnach zbóż udział frakcji rozpuszczalnej kształtuje się na poziomie 10-25% ogólnej zawartości błonnika, tylko w ziarnie owsa stanowi on ok. 50% ogólnej zawartości. Podobnie jak w przypadku witamin i składników mineralnych, wraz ze wzrostem wyciągu mąki obserwuje się wyższe zawartości błonnika, a w przypadku mąk bardzo jasnych, niskowyciągowych, ilość tego składnika może być minimalna.
Białka są składnikiem decydującym o wartości odżywczej mąki, a jednocześnie miernikiem wartości technologicznej (wypiekowej). Białka występujące w ziarnie zbóż i mące można podzielić na białka proste (proteiny) i złożone (proteidy). Spośród białek prostych najbardziej znane, występujące w mące zarówno pszennej jaki żytniej, to:
- gliadyna (należąca do prolamin)
- glutenina (zaliczana do glutelin)
- edystyna (z grupy globulin)
- eukozyna (należąca do albumin).Spośród białek występujących w mące pszennej szczególną rolę odgrywają gliadyna i glutenina, które w połączeniu z wodą tworzą tzw. gluten - podstawowy element strukturotwórczy ciasta pszennego, Mieszanina tych białek połączona jest za pomocą wiązań disiarczkowych i niekowalentnych wiązań: wodorowych, hydrofobowych i jonowych, tworząc w cieście micelarną siatkę, delikatną, elastyczną i rozciągliwą masę (tzw. układ ciągły), wewnątrz której mogą utrzymywać się pęcherzyki dwutlenku węgla, powstające w wyniku fermentacji alkoholowej. Siatka glutenowa otacza ponadto napęczniałe ziarenka skrobi.
Gliadyny stanowią 30-40% białek pszenicy, nadają glutenowi i ciastu typową dla nich lepkość i rozciągliwość. Gluteniny natomiast w dużej ilości wpływają na rozciąganie i sprężystość glutenu i ciasta. Proporcja ilości gliadyny do gluteniny w różnych rodzajach mąk wynosi od 0,8 do 1,1. Stosunek ten nie odzwierciedla jakości glutenu i zależy od cech odmianowych zboża, z którego została otrzymana mąka oraz od innych czynników, takich jak: miejsce uprawy, sposób nawożenia, warunki klimatyczne i system przemiału zboża.
W mące żytniej występują również gliadyna i glutenina; o podobnym składzie aminokwasowym jak gliadyna i glutenina mąki pszennej, lecz z ilościową przewagą gliadyny. Białka mąki żytniej są lepiej rozpuszczalne w wodzie niż białka mąki pszennej. Niemożliwość powstawania glutenu z mąki żytniej tłumaczy się luźniejszą strukturą kompleksu gliadyny i gluteniny w porównaniu do mąki pszennej. Poza tym silnie pęczniejące śluzy i gumy mąki żytniej tak rozdzielają cząsteczki białka wchodzące w skład glutenu żytniego, że nie wykazuje on cech glutenu pszennego.
Biorąc pod uwagę skład aminokwasowy mąk otrzymanych z różnych zbóż, wartość biologiczną białek zbożowych można uszeregować następująco (od najwyższej do najniższej): owies, żyto, jęczmień, kukurydza, pszenica. Aminokwasami ograniczającymi dla białek różnych mąk (zbóż) są lizyna, tryptofan i metionina. Ponadto dla pszenicy, obok lizyny - treonina, a dla żyta - izoleucyna i tryptofan. W celu podwyższenia wartości biologicznej białek zbożowych, należy przetwory zbożowe spożywać w połączeniu z produktami zawierającymi białko innych gatunków roślin lub białko pochodzenia zwierzęcego.
Tłuszcz - stosunkowo najwięcej tłuszczu znajduje się w zarodku (do 12%), a mniej w całym ziarnie (od 2 do 3%). Zawartość tłuszczu w mące jest niewielka (przeciętnie ok. 1,5%) i zależy przede wszystkim od jej wyciągu i dojrzałości. Mąki ciemne są bogatsze w tłuszcz i dlatego są mniej trwałe podczas magazynowania. W czasie dłuższego przechowywania następuje rozkład tłuszczów, a kwasy tłuszczowe zwłaszcza nienasycone (linolowy i linolenowy) ulegają utlenieniu do nadtlenków, które w dalszym ciągu rozkładane są do aldehydów i ketonów oraz niższych kwasów tłuszczowych. Kwasy te nadają mące nieprzyjemny (zjełczały) zapach, charakterystyczny dla mąki zepsutej. Zwiększeniu ilości wolnych kwasów tłuszczowych w mące towarzyszy wzrost jej kwasowości.
Ważnym składnikiem mąki są enzymy, spośród których największe znaczenie mają enzymy amylolityczne (α-amylaza, β-amylaza), proteolityczne i oksydoredukcyjne. Enzymy amylolityczne decydują o jakości fermentacji półproduktów oraz stopniu degradacji skrobi podczas wypieku. Działanie α-amylaz w procesie fermentacji powoduje powstawanie
krów prostych, dwucukrów i dekstryn, które mogą być używane w procesach fermentacji alkoholowe α-amylaza katalizuje powstawanie maltozy ze skrobi mąki i ma istotny wpływ na intensywność przebiegu fermentacji. Enzymy proteolityczne mają wpływ na zdolność zatrzymywania gazów w cieście w czasie je go fermentacji oraz na rozpływalność ciasta, a co n tym idzie - na cechy fizyczne pieczywa. Natomiast enzymy oksydoredukcyjne występujące w mące biorą udział w procesach utleniania i redukcji zachodzących w cieście podczas fermentacji, przez co wpływ ją na cechy fizyczne gluten oraz barwę gotowego ciasta.
Zawartość wody w mące decyduje o jej warto wypiekowej oraz o jej zachowaniu się w czasie magazynowania, przy czym jako górną granicę ustalono 15% wody we wszystkich typach mąk (za wyjątkiem mąki krupczatki - 15,3%).
To jeszcze o "interesie" plantatorów kukurydzy reprezentowanym przez PZPK :
Jeśli nowe przepisy nałożą na nas takie obowiązki, które wyeliminują możliwość uprawy odpornej na omacnicę prosowiankę kukurydzy Bt ***, to oczekujemy takich rozwiązań od rządu, które zrekompensują nam straty wynikające z żerowania szkodników i braku skutecznych konwencjonalnych sposobów ochrony z jednej strony, a z drugiej z jawnego naruszenia naszych praw dyskryminując nas wobec innych producentów rolnych.
Oczekujemy merytorycznej i zgodnej z aktualnie obowiązującym stanem prawnym dyskusji na temat GMO, bez zafałszowań i nieprawdziwych faktów. Domagamy się ochrony naszych interesów polskich rolników oraz zabezpieczenia przez służby państwa przed podobnymi atakami w przyszłości. Podobne akcje, które zapewne nasilą się w przyszłości, naruszają dobre imię polskich rolników, którzy podejmują działania zgodne z prawem wspólnotowym.
Uczmy się pragmatycznego podejścia naszych południowych sąsiadów. Czesi przyjęli regulacje w tym zakresie, które się znakomicie sprawdzają. Bardzo ostrożne podejście do stref ochronnych wyznaczyło strefy ochronne w odległości 70 m, przy stwierdzeniu, że są one dwukrotnie większe niż pokazują to wyniki doświadczeń naukowych.
Liczymy na to, że wreszcie głos polskich rolników zostanie wysłuchany i polskie Ministerstwo Rolnictwa dostarczy nam niezbędnych rozwiązań, które umożliwią nam swobodne funkcjonowanie i prowadzenie gospodarki rolnej opartej na racjonalnych przepisach prawa.
***Są odnotowywane przypadki alergii pokarmowych u ludzi wywołanych m.in. przez białko Bt, sztucznie wprowadzone do kukurydzy w celu ochrony przed larwami szkodników.
Inne genetyczne babraniny w genach np ziemniaka, gdzie wprowadzono (aby go nie dręczyły mszyce) gen z przebiśniegu( roślina trująca jak wszystkie z podrodziny amarylkowatych)dały takie m.in.wyniki badań:ziemniaki GM szkodziły nie tylko mszycom, ale również przypadkowym, pożytecznym owadom, takim jak biedronki, oraz wartość odżywcza ziemniaków GM spadła w porównaniu z linią mateczną a karmienie nimi szczurów doprowadziło do uszkodzenia ich jelit i innych organów oraz ich układu odpornościowego.
Takiego np. rzepaku GM nie da się usunąć, jeśli gdziekolwiek się go wprowadzi do środowiska, jest wiatropylny a pyłek przenosi się na odległość 26 km.
Oczywiście zarząd PZPK występujący w imieniu rolników i jeszcze parę innych organizacji wywiera presję ( ciekawe kto za to wziął kasę) aby GMO wprowadzić. A takie zdanie :
Genetyczne uprzedzenia do biotechnologii w Polsce czyli zagrożenia dla GMO : jest szczytem makiawelizmu i zakłamania
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lut 24, 2011 21:56
C6H5COONa + C6H8O6 = ???
Równanie z gwiazdką, dla chętnych
Kluczowe jest dla mnie to, czy wygeneruje się w reakcji benzoesanu sodu i kwasu askorbinowego benzen.
Po mieście chodzą takie słuchy, że tak.
A jeśli tak to czy są to ilości jakoś znacząco odbiegające od tego, co możemy uświadczyć w warzywach i owocach?
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Czw Lut 24, 2011 21:58, w całości zmieniany 1 raz
krzysztof2 Pomógł: 25 razy Dołączył: 14 Maj 2009 Posty: 756
Każdy z tych związków odpowiednio wpływa na organizm ( w powyższych linkach ).
mam nadzieję, że powyższe reakcje nie zachodzą po spożyciu moich pieczołowicie uprawianych jagódek borówki brusznicy, zawierającej kwas benzoesowy i wit. C http://www.naturalnamedyc...id=78&Itemid=75
_________________ gea
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Nie Lut 27, 2011 04:31, w całości zmieniany 1 raz
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
krzysztof2 Pomógł: 25 razy Dołączył: 14 Maj 2009 Posty: 756
Wysłany: Nie Lut 27, 2011 21:47
WITAM
Kwas benzoesowy jest również w owocach, w tym śliwki , jagody i borówki ale w nich występuje naturalnie -nie następuje reakcja do toksycznego benzenu - chodzi o konserwację .
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Sob Maj 14, 2011 14:57
Kupiłam w piątek od baby kurę i koguta, wczesniej pytalam innej kobiety jak żywi te kury, powiedziala ze sypie pszenice i inne roznosci, wiec zrezygnowałam i pytałam inne, trafiłam na kobietę która miała tą kure i koguta, z tego co mówiła chodziły na wolnym wybiegu, postanowiłam kupic. Co sie okazało, ta kura nie była wypatroszona w środku, masakra, musiałam z niej wszystko wyciągac łącznie z jelitami, to jeszcze nic, okazało się ze tam były żółtka, tak jakby ktos rozbił jajko i wpakował je do środka, jedno było duże i kilka mniejszych, wyrzuciłam to, no bo cóż innego mogłam zrobic. Kogut był w miare wypatroszony, miał tylko wątrobe i żołądek i jądra.
Chciałoby się powiedzieć dzikus. Ale to chyba obraża dzikusów. Żółtka w kurze. Masz ci zjawisko, może ta kura była opętana?
_________________
EAnna Pomogła: 22 razy Dołączyła: 03 Sty 2009 Posty: 1298
Wysłany: Sob Maj 14, 2011 20:02
Molka napisał/a:
to jeszcze nic, okazało się ze tam były żółtka,
To pierwszy raz w życiu patroszyłaś kurę?
Kura była zdrowa, rozrodowa w kwiecie wieku; sam cymes.
A żółtka najświeższe z możliwych: jeszcze przed zniesieniem jajka
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Sob Maj 14, 2011 20:51
EAnna napisał/a:
Molka napisał/a:
to jeszcze nic, okazało się ze tam były żółtka,
To pierwszy raz w życiu patroszyłaś kurę?
Kura była zdrowa, rozrodowa w kwiecie wieku; sam cymes.
A żółtka najświeższe z możliwych: jeszcze przed zniesieniem jajka
no pierwszy raz patroszyłam kure ciesze sie EAnna ze naswietliłas mi sprawe, ciesze sie ze kurka byla w kwiecie wieku, ugotowalam dzis z niej rosołek i jak na kurke bardzo szybko miesko było miękkie, znaczy ze kurka była młoda... szkoda ze te żółtka wyrzuciłam, najlepsze były te malutkie żólteczka, takie kulki o średnicy pół cm...
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Sob Maj 14, 2011 20:54
rakash napisał/a:
Żółtka w kurze. Masz ci zjawisko, może ta kura była opętana?
zdziwiło mnie to że te jajka nie miały skorupki, to kiedy ta skorupka się tworzy? jedno żółtko było naprawde duże a skorupki nie było
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Nie Maj 15, 2011 01:52
Molka napisał/a:
EAnna napisał/a:
Molka napisał/a:
to jeszcze nic, okazało się ze tam były żółtka,
To pierwszy raz w życiu patroszyłaś kurę?
Kura była zdrowa, rozrodowa w kwiecie wieku; sam cymes.
A żółtka najświeższe z możliwych: jeszcze przed zniesieniem jajka
no pierwszy raz patroszyłam kure ciesze sie EAnna ze naswietliłas mi sprawe, ciesze sie ze kurka byla w kwiecie wieku, ugotowalam dzis z niej rosołek i jak na kurke bardzo szybko miesko było miękkie, znaczy ze kurka była młoda... szkoda ze te żółtka wyrzuciłam, najlepsze były te malutkie żólteczka, takie kulki o średnicy pół cm...
No i wpusc chlopa do biura .........
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
EAnna Pomogła: 22 razy Dołączyła: 03 Sty 2009 Posty: 1298
EHEC to groźna odmiana Escherichia coli tzw. enterokrwotoczna O157: H7, która produkuje bardzo grozne toksyny uszkadzające śródbłonek jelit. Ta toksyna zblizona jest lub moze byc identyczna z toksyna produkowaną przez Shigella dysenteriae.(powodująca czerwonke). Problem polega na tym, ze bakteria ta a raczej jej toksyny mogą doprowadzic do niewydolnosci nerek z mocznicą włącznie.
grizzly [Usunięty]
Wysłany: Pią Maj 27, 2011 17:20
[quote="Molka"]...Problem polega na tym, ze bakteria ta a raczej jej toksyny mogą doprowadzic do niewydolnosci nerek z mocznicą włącznie...[/quote]
----------------------------------------------------------------------------------------
Wiola czy wiesz, ze nieswiadomie prowokujesz tylko to spozywania
tych bakterii i ich toksyn? :-)
Wiesz co oznaczaja slowa o szkodliwosci bakterii, toksyn itp.
dla "prawdziwego" surojada? :-)
.
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Pią Maj 27, 2011 17:36
grizzly napisał/a:
Wiola czy wiesz, ze nieswiadomie prowokujesz tylko to spozywania
tych bakterii i ich toksyn?
Wiesz co oznaczaja slowa o szkodliwosci bakterii, toksyn itp.
dla "prawdziwego" surojada?
.
Skarbie niech czytają, niech się uczą, niech beda swiadomi jak groźne mogą byc niektore drobnoustroje.
Na szczescie zatrucia ta bakteria należą do rzadkości.
krzysztof2 Pomógł: 25 razy Dołączył: 14 Maj 2009 Posty: 756
Co jedzą dzieci? A konkretnie – co jedzą w żłobkach, przedszkolach i szkołach? Jedzą to, co lubią, ale co nie zawsze służy ich zdrowiu.
Naukowcy od wielu lat ostrzegają - to, co dzieci jedzą w przedszkolach i szkołach ma kolosalny wpływ na ich dalszy rozwój. Jednak dla Ministerstwa Zdrowia nie jest to oczywiste. Urzędnicy kwestię stołówkowych obiadów pozostawili dobrej woli kucharek i dyrekcji placówek. Tymczasem już osiem lat temu Minister Sprawiedliwości stworzył takie przepisy dla... więźniów.
Badania Śląskiej Inspekcji Sanitarnej we wszystkich żłobkach wykazały niedobory witaminy C, w połowie z nich - wapnia i żelaza. Jeszcze gorzej sytuacja wygląda w przedszkolach. W większości placówek w posiłkach brakuje wapnia niezbędnego do prawidłowego rozwoju kości. Połowa jadłospisów jest źle ułożona – monotonna i niedostosowana do potrzeb przedszkolaków.
Jak się okazuje, brak jest przepisów, które pozwalałyby układać zdrową dietę dla dzieci. Co ciekawe, podobne przepisy obowiązują w więzieniach. Aby normy spożycia poszczególnych składników, opracowane przez Instytut Żywności i Żywienia, stały się przepisami wystarczyło rozporządzenie Ministra Sprawiedliwości. Od 2003 roku dokładnie wiadomo, co i w jakich ilościach mają jeść więźniowie.
- Ministerstwo Edukacji Narodowej nie jest od ustalania diet i zasad żywieniowych w placówkach szkolnych – dowiedziała się w ministerstwie reporterka UWAGI!, a urzędnik Ministerstwa Zdrowia poinformował tylko, że nie ma tam osoby, która mogłaby podjąć temat.
Taka sytuacja martwi niektórych rodziców, którzy swoje rodzicielskie obowiązki traktują poważnie. Na przykład Alicję Szwintę-Dyrdę, mamę Mani i Franka. Rodzeństwo od urodzenia je zdrowe, ekologiczne produkty. Problem z pogodzeniem tego, co zdrowe z tym, co podaje się dzieciom w stołówce pojawił się, kiedy Franek poszedł do przedszkola.
- Produkty wysoko przetworzone, za słodkie, parówki, zupy na kostkach rosołowych – opisuje przedszkolną dietę syna Alicja Szwinta-Dyrda. – Franek też to lubił, bo jest słodkie, łatwo się je, nie trzeba gryźć. Próbowałam coś zmienić w przedszkolu, ale nie dało się.
Kiedy więc podobne zagrożenie pojawiło się przed młodszą Manią, pani Alicja wzięła sprawę w swoje ręce. Razem z Emilią Lorenz od pół roku prowadzi akcję Zdrowy Przedszkolak – a w jej ramach m.in. warsztaty ze zdrowej kuchni dla przedszkoli. O tym, co i jak dzieci powinny jeść informuje prowadzona przez panią Alicję strona internetowa dziecisawazne.pl. Za jej pośrednictwem można podpisać petycję o zmianę przepisów.
Reporterka UWAGI! zaproponowała szkolenie ze zdrowego jedzenia paniom kucharkom z tarnowskich przedszkoli. Kierował nim Grzegorz Łapanowski, kucharz, który od lat stara się zrewolucjonizować dziecięce stołówki. Na śniadanie zamiast wysoko przetworzonych kulek do mleka był jogurt naturalny z truskawkami i słonecznikiem oraz suszone morele. Do obiadu puree ziemniaczano-selerowe i mizeria z kiełkami. Dzieci zjadły wszystko z wielkim smakiem.
http://www.zdrowyprzedszkolak.org/
POZDARWIAM Z ZIELONEJ GÓRY
Ostatnio zmieniony przez krzysztof2 Czw Lis 24, 2011 14:51, w całości zmieniany 1 raz
A wie ktoś czy można się pozbyć konserwantu E220 z bakalii? Czytałem, że E220 (dwutlenek siarki) ulatnia się pod wpływem obróbki termicznej (to było odnośnie win konserwowanych e220). Czy to samo zachodzi w stosunku do suszonych owoców? Ja żeby pozbyć się konserwantu ze suszonych daktyli zalewam je gorącą wodą i zostawiam na kilka godzin. Wtedy może ten chemiczny syf przechodzi z daktyli do wody. Na końcu wylewam wodę. Czytałem teraz o suszonych morelach, iż można się z nich pozbyć dwutlenku siarki namaczając je w wodzie albo parząc na sitku. Nie wiem na ile to skuteczne, ale w przypadku daktyli używam mojego sposobu, mając nadzieję że chociaż część tej chemii woda wyciągnie.
Ostatnio zmieniony przez yarosh1980 Śro Sty 18, 2012 19:31, w całości zmieniany 3 razy
side Pomógł: 7 razy Dołączył: 24 Lis 2011 Posty: 687
Wysłany: Czw Sty 19, 2012 09:39
yarosh1980 napisał/a:
A wie ktoś czy można się pozbyć konserwantu E220 z bakalii?
Tak, kupić ekologiczne suszone na słońcu. Innej opcji nie widzę.
stdt Pomógł: 5 razy Wiek: 33 Dołączył: 01 Lut 2011 Posty: 517 Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Czw Sty 19, 2012 10:52
Które kosztują x razy drożej, a i tak pewnie mają tyle z ekologią wspólnego, co ja z mongolskim baletem
Moim zdaniem wymoczyć dość długo i będzie ok.
_________________ -Pane moderatore, prose ne ubija tematu.
No ale takie są 3,5 razy droższe niż komercyjne. Poza tym jeśli suszone owoce są bio, to nie znaczy że w ich uprawie nie są stosowane chemikalia (tak wyczytałem). Są stosowane, tylko że w mniejszej ilości.
w daktylach bardziej bym się obawiał syropu fruktozowo-glukozowego, którym nasącza się te owoce na gorąco
po takim zabiegu sposób suszenia i konserwacji, nawet najbardziej ekologiczny, staje się nieistotny
_________________ Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
Pięć osób usłyszało zarzuty w sprawie sprzedaży niejadalnej soli m.in. zakładom przetwórstwa mięsnego. Śledczy nie chcą na razie mówić, do jakich firm trafiła taka sól; nie wiadomo też, jak jest szkodliwa.
Zatrzymani od kilkunastu lat współpracowali z firmą z Włocławka produkującą i oferującą m.in. niejadalną sól wypadową, stosowaną w przemyśle chemicznym i energetycznym, a także do zimowego utrzymania dróg. Według ustaleń śledczych kontrakty na zakup soli wypadowej zawierane były od 1999 roku.
- W zawartej z tymi trzema firmami umowie było jasno określone, że nie nadaje się ona do celów spożywczych. Kupowana po 140 zł za tonę sól była przepakowywana i sprzedawana m.in. firmom branży spożywczej po 440 zł za tonę. Ustalamy teraz firmy, które kupiły tę sól jako sól spożywczą - powiedziała Mazur-Prus.
Jak dodała, biegli określą, czy można stwierdzić, że wprowadzanie soli wypadowej do obrotu było przestępstwem polegającym na narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Od siebie dodam tylko ze niektórzy ludzie mają posrane w głowach.
Ostatnio zmieniony przez Molka Nie Lut 26, 2012 22:49, w całości zmieniany 2 razy
RAW0+ Pomógł: 41 razy Dołączył: 11 Wrz 2009 Posty: 1943
Wysłany: Wto Mar 20, 2012 08:38
Cytat:
Mięso w naszej diecie
W latach 90 weszły na nasz rynek przetwórstwa mięsnego nowoczesne maszyny - nastrzykiwarki i masownice. Był to najnowszy szczyt techniki przetwórstwa mięsnego. Rozpoczął się prawdziwy wyścig w pompowaniu mięsa wodą zawierającą środki konserwujące. Rozpoczęła się walka producentów mięsa o pieniądze. Ponieważ w tym czasie złagodzono polskie normy regulujące zawartość konserwantów w żywności, zaczęto sprowadzać na teren naszego kraju coraz bardziej nowoczesne maszyny.
Wydajność to dziś kluczowe słowo w przetwórstwie mięsnym. Dziś 90% wysokogatunkowych wędlin, które kupujemy w sklepach to produkty wysoko wydajne. Oznacza to, że zawierać one mogą w swojej masie wagi mięsa 50% wtłoczonego płynu. Do niedawna ze stu kilogramów mięsa odpowiedniej jakości wolno było wyprodukować 52 kg kabanosów czy 86 kg szynki. "Wydajność" tych wyrobów wynosiła odpowiednio 52 proc. i 86 proc. Dzisiaj z tej samej ilości mięsa produkuje się 200 i więcej kilogramów "szlachetnych" wędlin.
Nie inaczej jest z wyrobami drobiowymi, które mają niewiele wspólnego z drobiem. Są produkowane z MOM, czyli mięsa drobiowego odkostnionego. Jest to mieszanina zmielonych kości, chrząstek, szpiku kostnego, ścięgien. Do 1995 roku używanie tego specyfiku było zabronione. Teraz już nie jest. Dodanie MOM-u znacznie obniża koszty produkcji. Najczęściej wykorzystuje się go w parówkach, kaszankach i pasztetowych. W parówce może być mięso, ale nie jest to konieczne. Kiedy przedstawiciele Inspekcji Handlowej sprawdzają towar, interesuje ich tylko, jaki skład podał producent. Jeśli po zbadaniu próbki jej skład zgadza się z zadeklarowanym, wszystko jest w porządku. Parówką może być na przykład kilka zmielonych składników, niekoniecznie pochodzenia zwierzęcego. Można tam dodać nawet papier toaletowy, byleby całość nie była szkodliwa dla zdrowia. Poza tym każdy ma prawo nazwać swój wyrób, jak mu się podoba. Akurat ten producent postanowił nazwać to coś parówką.
Do mięsa wstrzykuje się wodę z substancjami toksycznymi. Skład solanki stanowią wielofosforany, azotany, azotyny służące również do produkcji materiałów wybuchowych, napojów typu "cola", nawozów rolniczych. Litr solanki kosztuje 1 zł. Producent zgodnie z przepisami umieszcza na towarze informację, że szynka jest napompowana wodą, na nazwa jego brzmi - "produkt wysoko wydajny". Na rynku spożywczym zapanowała wolnoamerykanka. Zwycięża ten, kto wyprodukuje taniej, a jego wyroby będą "zjadliwe". Konsument musi liczyć się z tym, że po kilku dniach przechowywania w lodówce, z wędliny zaczyna wylewać się woda. Pompowanie mięsa w polskich zakładach mięsnych przyjęło formę wyścigu między producentami. Jedynym ograniczeniem ilości wody w wędlinie jest jedynie jakość sprzętu i wytrzymałość mięsa. Maszyna do tłoczenia w mięso bladoszarej mazi pokrytej gęstym kożuchem nazywa się nastrzykiwarką. Pod dużym ciśnieniem nastrzykuje mięso, z którego wyrabia się wysokogatunkowe wędliny - szynki, polędwice, balerony. Po wyciagnięciu wyrobów z tej cudownej maszyny mogą mieć wagę nawet o 100% większą. Powszechne też stało się wrzucanie do młynów (kutrów) mielących mięso na kiełbasy i parówki coraz większej ilości ścięgien, skór i tłuszczu.
Ostatnim krzykiem mody stały się maszyny, które dzięki elastycznym igłom omijającym kości, potrafią napompować zabite zwierzę, jeszcze przed rozebraniem je na kawałki. Kupując szynkę w sklepie, nikt nie jest w stanie stwierdzić czy woda z solami zajmuje 30, 50 czy 70% wagi. Aby zabić jej wstrętny smak i zapach dodaje się do wyrobów coraz więcej przypraw. Niedawno technologowie żywności odkryli, że istnieje piąty smak, występujący obok smaku słonego, słodkiego, gorzkiego i kwaśnego. To umami - znany od dawna Azjatom. Substancje wywołujące jego wrażenie występują m.in. w niektórych azjatyckich grzybach. Sprawiają, że potrawa bardzo zyskuje na smaku. Nie umiemy powiedzieć, dlaczego tak jest, bo nie potrafimy tego efektu smakowego opisać w kategoriach znanych nam smaków. Chętnie jednak sięgamy po "umamione" produkty. Problem w tym, że opracowano już chemiczny odpowiednik naturalnego umami, czyli glutaminian sodu. Jego oddziaływanie na organizm człowieka jest nie do końca poznane. Wiadomo jednak, że substancja ta w dużych ilościach jest szkodliwa dla zdrowia. Producenci wiedzą jednak, że stosując tę substancję, mogą konsumenta przywiązać do każdego świństwa.
Problemem stały się zwierzęta niewłaściwie zabijane, ginące w straszliwych męczarniach. Ich mięso w skutek zmian metabolicznych traci zdolność przyjmowania wody. Problemem nie dla producentów ale sprzedawców stały się przeciekające wędliny oraz możliwość krojenia jej na plasterki. Aby nie dopuścić do wylewania się wody z wędlin, coraz bardziej powszechne staje się używanie cienkich folii plastikowych, przypominających naturalny flak. Obecnie dodaje się specjalny rodzaj kleju dzięki czemu specjalnie napompowana szynka jest jak z gumy. Są to związki chemiczne, które są w stanie związać nadwyżkę wody wewnątrz wędliny, dzięki czemu zapewniają jej jędrność. Jeszcze do niedawna producenci nastrzykiwali mięso krochmalem z dodatkiem mąki pszennej ale i mąka stała się kolejną pozycją na liście oszczędności. Sięgnięto więc po bardziej nowoczesne, tańsze i wydajniejsze surowce. Są to białka soi, skrobia, wyciągi z alg morskich i preparaty z roślin tropikalnych. Okazy światowej flory roślinnej tak mocno wiążą wodę wstrzykniętą do mięsa, że w rezultacie są tańsze od surowców stosowanych od dziesięcioleci w polskich masarniach. Do Polski sprowadza się preparaty najtańsze ale niestety są nietrwałe i łatwo podlegają procesowi fermentacji.
Chyba nie masz złudzeń drogi czytelniku, że wędlina którą jesz jest wędzona. Naukowcy skomponowali z kilkudziesięciu składników chemicznych aromat przypominający w smaku, kolorze i zapachu dym drzewny. W nowoczesnej lakierni spryskuje się mieszanką wiszące płaty mięsa. Najpierw jednak mięso musi być wykąpane w roztworze zawierającym większość pierwiastków z tablicy Mendelejewa, tak aby warstwa lakieru ładnie przylegała i nadawała mu apetyczny, lśniący wygląd. Ogólnie, proces nastrzykiwania, moczenia i lakierowania jest zdecydowanie szybszy i wydajniejszy niż tradycyjne przygotowanie mięsa do wędzenia. Przynosi to producentom znacznie większe korzyści finansowe. Jako ciekawostkę powiem, że nie ma normy w Polsce, która regulowałaby ilość solanki wędlinach. Ponieważ zyski przewyższają zdecydowanie wielkość kar nałożonych w drastycznych przykładach przez inspekcje handlowe, nie stanowią to dla producentów żadnego zagrożenia. Inspektorzy inspekcji handlowej wielokrotnie alarmowali o niebezpiecznie wysokim stężeniu w mięsie wielofosforanów. Ich nadmiar powoduje u dzieci niedorozwój kości, u starszych ludzi osteoporozę. Bardzo groźnymi są również azotany i azotyny, z których w organizmie tworzą się bardzo agresywne wolne rodniki. W czasie moich wykładów o związkach konserwujących używanych w przemyśle spożywczym, pada nieodmiennie pytanie - to co w końcu można jeść. Ja nieodmiennie odpowiadam, że bardziej cenna jest wiedza o tym czego nie należy jeść. Nie należy więc jeść wysokogatunkowych wędlin, szczególnie o kolorze czerwono-fioletowym, surowego mięsa kupowanego w supermarketach o kolorze różowym, parówek, kurczaków z rożna, pasztetowej. Zakupy należy robić tylko w wybranych sklepach, do których dostarczane są wyroby producentów niewielkich wytwórni, których nie stać jest na zakup drogich zachodnich maszyn. Smacznego.
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Nie Kwi 01, 2012 20:14
Najlepsze jest to jak kupuje banany w sklepie, wybieram takie zjechane czyli pokropkowane na czarno, i pani ekspedientka mówi to ja pani obniże cene bo te banany nieciekawie wygladają, a ludziska łapią tylko za te zielone.. często też odłozone są gdzieś z boku przecenione, te wyglądające dla ogółu jako nienadające się do spożycia, więc zawsze kupuje taniej..
często też odłozone są gdzieś z boku przecenione, te wyglądające dla ogółu jako nienadające się do spożycia, więc zawsze kupuje taniej..
Ja robię to samo z jabłkami i w ten sposób mam jabłka w cenie 1 zł - 1,5 zł za kilo. Jakież to moje szczęście że ludzie nie kupują jabłek z defektami w urodzie.
RAW0+ Pomógł: 41 razy Dołączył: 11 Wrz 2009 Posty: 1943
Wysłany: Nie Kwi 01, 2012 21:22
Cytat:
Najlepsze jest to jak kupuje banany w sklepie, wybieram takie zjechane czyli pokropkowane na czarno, i pani ekspedientka mówi to ja pani obniże cene bo te banany nieciekawie wygladają, a ludziska łapią tylko za te zielone.. często też odłozone są gdzieś z boku przecenione, te wyglądające dla ogółu jako nienadające się do spożycia, więc zawsze kupuje taniej
Oj Molka ja bym się tak nie cieszył. Zielone banany, czyli te mniej dojrzałe, mają niższy indeks glikemiczny (ok 40). Natomiast banany dojrzałe mają znacznie wyższy indeks glikemiczny (ok. 65). A u wojowników to ma znaczenie bo to klucz do redukcji ryzyka chorób serca, cukrzycy i utrzymania prawidłowej wagi ciała
Najlepsze jest to jak kupuje banany w sklepie, wybieram takie zjechane czyli pokropkowane na czarno, i pani ekspedientka mówi to ja pani obniże cene bo te banany nieciekawie wygladają, a ludziska łapią tylko za te zielone.. często też odłozone są gdzieś z boku przecenione, te wyglądające dla ogółu jako nienadające się do spożycia, więc zawsze kupuje taniej..
Cytat:
Przejrzale banany zawieraja susbtancje, ktore "moga wywolac stany lekkiego rauszu". Zawieraja substancje dzialajace jak opiaty, powdujace wolniejsze przesuwanie sie w jelicie i powodujace zatwardzenie oraz gotowe polepszacze nastroju - serotonina i salsosinol.
Pollmer, Fock, Gonder, Haug - Smacznego!
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
często też odłozone są gdzieś z boku przecenione, te wyglądające dla ogółu jako nienadające się do spożycia, więc zawsze kupuje taniej..
Ja robię to samo z jabłkami i w ten sposób mam jabłka w cenie 1 zł - 1,5 zł za kilo. Jakież to moje szczęście że ludzie nie kupują jabłek z defektami w urodzie.
Dokładnie, w tym przypadku ekologiczne znaczy tańsze A ci, którzy o tym nie wiedzą sporo tracą
krzysztof2 Pomógł: 25 razy Dołączył: 14 Maj 2009 Posty: 756
skład:
mieszanina:
Pirofosforan dwusodowy - E 450a
Pirofosforan czterosodowy - E 450c
Trójfosforan sodowy - E 451a
Kwas cytrynowy - E 330
Parametry techniczne:
1. Zawartość fosforanów w przeliczeniu na P2O5, nie mniej niż, % (m/m.) 53
2. Zawartość wody, nie więcej niż, % (m/m.) 0.5
3. Zawartość substancji nierozpuszczalnych w wodzie, nie więcej niż, % (m/m.) 0.2
4. pH 1% (m/m.) roztworu wodnego 8.0 +/- 0.3
5. Lliczba neutralizacji 330 +/- 50
6. Zawartość cytrynianów w przeliczeniu na cyrynian sodowy 5-cio wodny, nie mniej niż, % (m/m.) 3.2
7. Zawartość arsenu w przeliczeniu na As, nie więcej niż, % (m/m.) 0.0001
8. Zawartość Pb, nie więcej niż, % (m/m.) 0.0001
9. Zawartość Hg, nie więcej niż, % (m/m.) 0.000001
10. Zawartość Cd, nie więcej niż, % (m/m.) 0.00001
11. Zawartość Cu, nie więcej niż, % (m/m.) 0.003
12. Zawartość Zn, nie więcej niż, % (m/m.) 0.005
Zastosowanie:
Dodatek przy produkcji serów topionych.Topnik uniwersalny. Najlepsze efekty daje przy topieniu serów średnio dojrzałych.
Opakowanie:
Worki papierowe a 25 lub 50 kg.
Topnik do serów TA-50
skład: pirofosforan dwusodowy
pirofosforan czterosodowy
trójfosforan sodowy
kwas cytrynowy
Parametry techniczne:
1. Zawartość fosforanów w przel. na P2O5, nie mniej niż, % (m/m.) 52.0
2. Zawartość wody, nie więcej niż, % (m/m.) 0.5
3. Zawartość substancji nierozpuszczalnych w wodzie, nie więcej niż, % (m/m.) 0.2
4. pH 1% (m/m.) roztworu wodnego 8.8 +/- 0.3
5. Lliczba neutralizacji -740 +/- 50
6. Zawartość arsenu w przeliczeniu na As, nie więcej niż, % (m/m.) 0.0001
7. Zawartość Pb, nie więcej niż, % (m/m.) 0.0001
8. Zawartość Hg, nie więcej niż, % (m/m.) 0.000001
9. Zawartość Cd, nie więcej niż, % (m/m.) 0.00001
10. Zawartość Cu, nie więcej niż, % (m/m.) 0.003
11. Zawartość Zn, nie więcej niż, % (m/m.) 0.005
Zastosowanie:
Dodatek przy produkcji serów topionych. Najlepsze efekty daje przy topieniu serów dojrzałych.
Opakowanie:
Worki papierowe a 25 lub 50 kg.
Parametry techniczne:
1. Zawartość fosforanów w przel. na P2O5, nie mniej niż, % (m/m.) 60
2. Zawartość wody, nie więcej niż, % (m/m.) 0.2
3. Zawartość substancji nierozpuszczalnych w wodzie, nie więcej niż, % (m/m.) 0.5
4. pH 1% (m/m.) roztworu wodnego 5.4 +/- 0.3
5. Lliczba neutralizacji 1360 +/- 50
6. Zawartość arsenu w przeliczeniu na As, nie więcej niż, % (m/m.) 0.0001
7. Zawartość Pb, nie więcej niż, % (m/m.) 0.0001
8. Zawartość Hg, nie więcej niż, % (m/m.) 0.000001
9. Zawartość Cd, nie więcej niż, % (m/m.) 0.00001
10. Zawartość Cu, nie więcej niż, % (m/m.) 0.003
11. Zawartość Zn, nie więcej niż, % (m/m.) 0.005
Zastosowanie:
Dodatek przy produkcji serów topionych. Kwaśny korektor pH masy serowej.
Opakowanie:
Worki papierowe a 25 lub 50 kg.
stosowane również w przyprawach!! np. curry
o czym także w powyzszym linku
cyt:
Poprawe barwy uzyskuje sie poprzez "dobarwianie", przy czym barwniki syntetyczne charakteryzuja sie 2-3 razy wieksza sila barwiaca niz naturalne.
cyt:
Od 21 stycznia 2004 roku, decyzja Komisji Europejskiej kazdy transport przypraw chilli dostarczany do panstw wspólnoty musi zostac przebadany na obecnosc barwników Sudan. Badaniom podlegaja równiez wszelkie produkty przewidziane do spozycia otrzymane z owoców papryki ( Capsicum ) oraz proszek curry [2].
cyt:
Od tego momentu w IBPO przyjmowane sa zlecenia na analizy w celu stwierdzenia obecnosci barwników Sudan w przyprawach typu papryka ostra, slodka, pieprz cayenne, kurkumina i in. Wykonywane analizy co jakis czas potwierdzaja obecnosc tych barwników w produktach dostepnych na rynku.
stosowane również w przyprawach!! np. curry
o czym także w powyzszym linku
cyt:
Poprawe barwy uzyskuje sie poprzez "dobarwianie", przy czym barwniki syntetyczne charakteryzuja sie 2-3 razy wieksza sila barwiaca niz naturalne.
cyt:
Od 21 stycznia 2004 roku, decyzja Komisji Europejskiej kazdy transport przypraw chilli dostarczany do panstw wspólnoty musi zostac przebadany na obecnosc barwników Sudan. Badaniom podlegaja równiez wszelkie produkty przewidziane do spozycia otrzymane z owoców papryki ( Capsicum ) oraz proszek curry [2].
cyt:
Od tego momentu w IBPO przyjmowane sa zlecenia na analizy w celu stwierdzenia obecnosci barwników Sudan w przyprawach typu papryka ostra, slodka, pieprz cayenne, kurkumina i in. Wykonywane analizy co jakis czas potwierdzaja obecnosc tych barwników w produktach dostepnych na rynku.
(...)jako były mieszkaniec Orzesza o rozpatrzenie mojego Wniosku na temat wprowadzenia „Święta Orzecha”.
Proponuję zrealizować plan zorganizowania święta:(...) Proponujemy również zorganizowanie Konferencji Medycznej pod nazwą ”Z potraw, z których się zjada powstają wszystkie choroby ludzkie” – Herodot oraz Konferencję Rolniczą pod tytułem „Orzechy źródłem białka i tłuszczu”. (...)8. Pozyskanie funduszy z Ministerstwa Rolnictwa i Unii Europejskiej na ten cel, ponieważ będzie to idea godna rozpowszechnienia w innych krajach, co zaowocuje zmniejszeniem bezrobocia i poprawą zdrowia obywateli. (...)
I coś z tego wyszło, bo jakoś nie natknąłem się wcześniej na wzmiankę? Kojarzę za to że unia zabroniła pisać na butelkach z wodą, że "picie wody zapobiega odwodnieniu", więc z orzechami może być analogicznie.
http://www.mojanorwegia.p...wodnieniu!.html
Cytat:
Jak donosi brytyjski "The Telegraph", brukselscy urzędnicy, po trzech latach (!) badań wydali orzeczenie, że nie ma dowodu na to, że oczywiste dla normalnych ludzi stwierdzenie "woda zapobiega odwodnieniu" jest prawdziwe.
Ostatnio zmieniony przez vvv Pią Kwi 18, 2014 21:22, w całości zmieniany 8 razy
W temacie zdrowego żywienia u mnie na osiedlu pojawił się ostatnio nowy sklep z wędlinami i nabiałem.
Kilka razy zrobiłam zakupy i jak dotąd jestem zadowolona.
W domu też chyba zasmakowali w tych wędlinach bo jakoś nikt nie marudził.
Mieszkam w poznaniu na Os. Przyjaźni a ten sklep jest na Słowiańskiej
Jak w temacie, dobrze, że są takie programy, to tylko jeszcze bardziej uświadamia i edukuje jak ważne jest czytanie etykiet! Producent ma obowiązek poinformować konsumenta o składzie, natomiast z nazwą produktu jest już różnie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.